Skocz do zawartości

C/2011 L4 (PanSTARRS) - Obserwacje


Gość MaciekM

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś pogoda pozwoliła mi jeszcze raz nacieszyć się kometą.

Tym razem obserwowałem z ogrodu za domem moich rodziców w Krośnie. Niebo przez cały dzień było bardzo przejrzyste, ale jakąś godzinę przed zachodem Słońca znacząco się pogorszyło (kominy zaczęły dymić i nad horyzontem zaczęło robić się szaro). Na szczęście około zachodu Słońca zaczął powiewać lekki wiatr, który dość szybko rozproszył dymy i niebo stało się bardziej przejrzyste niż podczas wczorajszego wieczora.

Kometę odnalazłem lornetką około 18:20, a kilka minut później byłem już w stanie dostrzec ja gołym okiem. Z każdą chwilą stawała się coraz lepiej widoczna, a jej warkocz zdawał się być coraz dłuższy. Około 18:35 dołączyli do mnie: żona, rodzice, dwaj bracia i siostra - wszyscy dostrzegli kometę bez sprzętu optycznego, w kilka sekund po informacji, że należy patrzeć tuż poniżej przewodów elektrycznych.

Niebo było na tyle przejrzyste, że w lornetce wyraźnie widoczne były towarzyszące komecie gwiazdki o jasnościach 6.4 mag i 6.5 mag, pomimo że ich elongacja wynosiła około 18 stopni.

W lornetce (a także 20 cm teleskopie) kometa prezentowała się okazale. Wewnątrz rozmytej głowy świeciło gwiazdopodobne, żółte jądro. Głowa płynnie przechodziła w warkocz, którego północna krawędź wyraźnie odcinała się od tła nieba. Krawędź ta znajdowała się w kącie pozycyjnym około 45 stopni. Najjaśniejsza część warkocza o długości około 1 stopnia była dostrzegalna gołym okiem. W lornetce warkocz rozciągał się na co najmniej 2.5 stopnia (choć momentami miałem wrażenie, że w najdłuższym miejscu jego długość przekracza 3 stopnie). Najdłuższa część warkocza była stosunkowo wąska i zawierała się w mniej więcej kącie pozycyjnym 50 - 60 stopni. Ta północna część warkocza wyraźnie zakrzywiała się wraz z oddalaniem się od głowy komety. Wraz ze wzrostem kąta pozycyjnego malała zarówno długość warkocza jak i jego jasność powierzchniowa. Południowa część warkocza była znacznie bardziej rozmyta i sięgała kąta pozycyjnego co najmniej 110 stopni, a długość warkocza w tym kącie nie przekraczała już 0.5 stopnia.

Jasność komety ponownie oceniałem porównując ją z gwiazdami alfa And i gamma Peg. Druga z tych gwiazd była na granicy widoczności gołym okiem - kometa była znacznie od niej jaśniejsza. Jednocześnie kometa była tylko trochę słabsza od alfa And. Po uwzględnieniu ekstynkcji atmosferycznej, otrzymałem jasność komety równą 1.8 mag, zarówno przy obserwacji lornetką jak i gołym okiem.

W ciągu ostatnich 17 lat widziałem ponad 100 komet. Ta jest jedną z ładniejszych z nich, choć trzeba przyznać, że kilku ustępuję atrakcyjnością. Na mojej subiektywnej liście powyżej niej znalazłyby się na pewno: C/1996 B1 (Hyakutake), C/1995 O1 (Hale-Bopp), 153P/Ikeya-Zhang i C/2006 P1 (McNaught). Co do kolejnych dwóch: 17P/Holmes i C/2004 F4 (Bradfield) trudno mi się zdecydować ;).

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

@ Piotr Guzik: Bardzo udana i milo do czytania relacja z obserwacji komety.

Ja na zlocie w Zatomiu mialem znowu okazje do obserwacji komety. Komete zaobserwowalem wizualnie nawet bez dodatkowego sprzetu optycznego (wykluczajac okulary oczywiscie). Bylem pod wrazeniem, jak latwo kometa jest juz widoczna na niebie - porownywajac moje wczesniejsze obserwacje. Co do ustalenia jasnosci komety znowu sie wstrzymalem - zostawie to specom. ;)

W gronie innych milosnikow astronomi bylo to dla mnie przezycie i ciesze sie na dalsze obserwacje komety juz po pelni.

Foto ze zlotu:

300ftq0.jpg

Pozdrawiam

m.m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj znów udało mi się ją znaleźć :) Warunki pogoda dopisała tylko przejrzystość nie była łaskawa :-\

Jasność oceniam na 1,5 mag (Z EKSTYNKCJĄ ATMOSFERYCZNĄ) gw. porównania. Meissa (lambda orionis).  :)

Lornetki: Voyager 12x50, SkyMaster 15x70, Bresser Corvette 10x50; statyw fot. Camrock TJ 58

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 III 2013r.

Na wzgórzu z widokiem na zachód byłem ok. 18.15

Na początku nie wiedziałem gdzie dokładnie szukać komety i dostrzegłem ją gołym okiem ok. 19 Gołym okiem widoczny słaby ogon komety. W lornetce 10x50 prezentowała się dużo okazalej :) Zdjęcie zrobione o 19.15, lekko "poprawione" i przycięte w programie komputerowym. Pozdrawiam!

P.S. Mam fotki z interwałem około minuty, zamierzam zrobić GIF'a :)

Canon 1000D + kitowy obiektyw ustawiony na 55mm

kopiaimg9707.jpg

na przedwczesnej astro-emeryturze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyprawa na obserwacje komety C/2011 L4( PanStarrs) Przysietnica koło Brzozowa.

Na obserwacje udaliśmy się z sąsiadem, zanim, dotarliśmy na najbliższy pagórek zwany Chełma, w pokoju założyłem na buty nakładki antypoślizgowe, wychodząc z domu o godzinie po 17:00, przedzierając się przez śnieg, nogi zapadały się wyżej kolan, niosłem, że sobą aparat i statyw fotograficzny, miejscami zaspy śniegu sięgały do metra, my idąc non stop za drogą snując małymi krokami by zdążyć jeszcze zobaczyć zachód Słońca.

Godzina 18:54 postawiłem statyw fotograficzny z aparatem robiąc zdjęcie Obraz 001.

Po zachodzie Słońca. Obserwując, że na zachodzie zaczynają pojawiać się chmury.

Postanawiam robić zdjęcia na chybił trafił, tym czasie zobaczyłem koniunkcję Aldebaran, Jowisz, Księżyc, pomyślałem a co mi tam zrobię zdjęcie, bo potem nie wiadomo jak będzie.

Na zachodzie zaczyna przybywać chmur zasłaniając coraz to więcej, na dole nad Przysietnicą i pozostałymi wioskami widać zadymienie z kominów godzina 18:49.

Po głowie chodzą myśli nic z tego na darmo my wybraliby się, aby zobaczyć gościa, który odwiedził nasze Polskie Niebo, trudno, nie poddajemy się, sąsiadowi zaczyna być zimno, na pagórku pojawił się dość zimny wiatr, który, dość, że nam dokucza, to jeszcze zimno a my toniemy po kolana w śniegu na pagórku.

Spodnie zaczynają robić się twarde zamarzając czuję jak by coś twardego od czasu do czasu uderzało mi moje nogi, chociaż ubrany jestem dobrze.

Szkoda mi się zrobiło sąsiada, pomyślałem pora iść do domu, powiedziałem jemu, że bateria mi siada w aparacie, że zimna już nie długo padnie, więc będę robił zdjęcia na chybił trafił może się coś załapie.

Godzina 19:31 robię ostatnie zdjęcie

Mówię do sąsiada chodź idziemy, bo raz, że robi się coraz zimniej, a na dodatek jest jeszcze widok, aby jak najszybciej zejść na drogę, chociaż, by nie zrobić sobie krzywdy.

Godzina 19:32 schodzimy z pagórka Chełma, rozglądając się czy czasem nie widać jeszcze komety, nic z tego mgła i chmury na zachodzie zasłoniły tak, że ciężko jest coś zobaczyć

Na dół drogą idzie się szybciej, chociaż nogi zapadają się w śnieg wyżej kolan, do domu sąsiada, weszli my powiedzieć, że jesteśmy, że sąsiad idzie, że mną do domu, oglądać zdjęcia.

Godzina 19:40 jesteśmy u siebie w domu na miejscu, zastanawiamy się czy kometa załapała się, chociaż na jednym zdjęciu, włączam komputer sprawdzam zdjęcia na początku nic nie widziałem, gdy sąsiad poszedł do domu o godzinie 20:10, ja zabrałem się za kolejne szukanie komety na wspomnianych zdjęciach, przeglądając zdjęcia w Internecie kolegów zobaczyłem na zdjęciu Obraz 013 malutką jasną kropeczkę jest, chociaż nie wyraźnie widać, ale jest, mam kometę upolowaną.

post-36-137699885309_thumb.jpg

post-36-137699885315_thumb.jpg

post-36-137699885326_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MaciekM

Poniżej moja relacja z obserwacji komety 17-go marca (podane czasy w UT):

    Obserwacje rozpocząłem o podobnej godzinie jak wczoraj (ok. 16:30). Podczas tej sesji, tak samo jak wczoraj towarzyszył mi Łukasz Janocha. Za poszukiwanie komety zabrałem się nieco po 17stej. Wcześniej tak samo jak poprzednio sprawdziłem w którym miejscu zachodzi Słońce i o której godzinie a następnie sprawdziłem w jakim azymucie oraz na jakiej wysokości w tym czasie znajdowało się Słońce dla mojej lokalizacji. Okazało się, że mój lokalny horyzont (w miejscu gdzie zaszło Słońce), jest na wysokości 1.8° z kolei horyzont w miejscu gdzie miała zachodzić kometa był na wysokości nieco ponad 3°. Po zapamiętaniu miejsca na horyzoncie w którym zaszło Słońce oraz odczytaniu azymutu dla Słońca w tym czasie, miałem już punkt odniesienia do odnalezienia komety.

      Do właściwego poszukiwania komety za pomocą lornetki (11×70) zabrałem się ok. 17:00. Kometę odnalazłem jednak dopiero o 17:27 i tym razem miałem wrażenie, że spokojnie można by było ją odnaleźć dużo wcześniej. Widoczna była już jaśniejsza cześć warkocza, która miała około 0.5°.

      Warunki były tym razem jeszcze lepsze niż ostatnio, przejrzystość powietrza była bardzo dobra, chociaż Łukasz twierdził odwrotnie. Myślę jednak, że to wynik emocji i sugestii, które towarzyszyły podczas pierwszej obserwacji, dzień wcześniej.

      O 17:29 (czyli dwie minuty po dostrzeżeniu komety w lornetce) udało się nam ją dostrzec gołym okiem. Poprzedniego dnia gołym okiem dostrzegliśmy ją ok. 10 minut później.  To by był pierwszy argument za moją oceną stanu przejrzystości.

      Kometa z minuty na minutę przybierała na rozmiarach. W teleskopie 25cm kometa robiła spore wrażenie, warkocz jej nie mieścił się w polu widzenia, ciekawie wyglądał gdy pole widzenia nie obejmowało głowy komety.

      Do oceny przystąpiłem tym razem nieco później niż wczoraj, bo dopiero o 18:04. W tym czasie kometa znajdowała się niespełna 3° nad moim horyzontem, natomiast gamma Pegaza, która najlepiej nadawała się do porównania jasności (i z którą porównywałem kometę wczoraj) zaszła za pobliski dom. Na przenoszenie lornetki ze statywem oraz odśnieżanie nowego placu już nie było czasu. Do porównania użyłem więc jaśniejszej od komety alfy Andromedy (2.05mag) oraz ciemniejszej gammy Aries (4.52mag). Po uwzględnieniu zimowej ekstynkcji otrzymałem wypadkową jasność 1.7mag. Średnice głowy oceniłem na mniej niż 10?. Długość warkocza oceniłem natomiast na 1.5° w kącie pozycyjnym PA = 50°. Do określenia kąta pozycyjnego posłużyły mi dwie gwiazdki dostrzegalne w pobliżu komety. Te dwie gwiazdki okazały się mieć po ponad 6mag! Co chyba ostatecznie potwierdziło moje stwierdzenie stanu przejrzystości atmosfery.

      Kometę śledziliśmy z Łukaszem do 18:11 o tej godzinie kometa zniknęła w koronach drzew na horyzoncie.

Więcej ciekawych relacji oraz zdjęć znajdziecie na stronie Sekcji Obserwatorów Komet PTMA (http://www.sok-ptma.astronomia.pl/?p=912).

Pozdrawiam!

MaciekM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruscy chyba testowali swój ,,zwalczacz meteorów" po Czelabińsku  8)

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Willim porównywaliśmy swoje "animki" puszczając poklatkowo w Canonach ..wyszło mu nawet fajnie! :)

Tu moja nowa wersja statyczna,  postakowana -  dzienna!

I nocna :)

post-2-137699887394_thumb.jpg

post-2-137699887419_thumb.jpg

Sprzętos:   N.Capella 16", Achro 6" , APO 4" , Lorn.16x80, Monty: CGEM, Adveturer mini, oraz  inne graty z wioskowej chaty 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już trzecie moje podejście do komety Panstarrs  :) Kometę obserwowałem przez szukacz 9x50 między godziną 18.50 a 19.25. Widok komety zadowalający z warkoczem i jądrem z kolorkiem żółtawym,ale księżyc już rozjaśniał prawie całe niebo i kometa już była słabsza, a dziś kometa widoczna już prawie na północno-zachodnim nisko nad horyzontem,pomału się przesuwa nad otuliną Ojcowa. Warto było bo kometa dopiero wróci za około 110 tysięcy lat 8) Ta metoda mi się sprawdziła jak poniżej na obrazku  :D

post-763-137699887515_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MaciekM

Dzisiaj kolejny dzień obserwacji C/2011 L4 (PanSTARRS). ;)

Do oceny użyłem tym razem 3ech gwiazd: Alfa Andromedy (2.06mag), Beta Aries (2.64mag) oraz Gamma Aries (4.52mag). Najpierw porównanie wykonałem dla gwiazd Alfa And oraz Gamma Ari. Kometa była dużo ciemniejsza pierwszej z nich i wyraźnie jaśniejsza od drugiej. Komete następnie porównałem z: Beta Ari oraz Gamma Ari. Kometa była znacznie ciemniejsza od bety Ari. Warunki w jakich oceniałem kometę były znacznie gorsze niż podczas ostatnich obserwacji. Przejrzystość pozostawiała wiele do życzenia. Musiałem więc wziąć poprawkę na ekstynkcje "letnią" (poprzednio: 16go "średnia"; 17go "zimowa"). Mimo tego w przypadku obydwu ocen wyszedł mi ten sam wynik jasności komety m=2.6mag.

Długość warkocza oceniłem na 1.1o.

Kometa ogólnie prezentowała się gorzej niż podczas ostatnich obserwacji. Tym razem kometa znikła nam (mi i Łukaszowi) z oczu dużo wcześniej, przed jej zachodem. 16go i 17go kometę gołym okiem obserwowaliśmy do momentu jej zachodu.

Pozdrawiam!

Maciek M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje.

Maciek mozesz cos powiedziec na temat coraz to jasniejszego ksiezyca? Mial on juz znacznie negarywny wplyw na obserwacje komety, czy nie ma to jeszcze az takiego znaczenia?

Pod koniec marca ksiezyc bedzie swiecic w pelni, a kometa coraz to wyzej na ciemnym niebie.

Jak pogoda by dopisywala w nastepnych dniach, to chcial bym sie jeszcze na nia skusic - no tylko ten ksiezyc...

Pozdrowienia

m.m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MaciekM

hej m.m.

Księżyc jeszcze nie ma takiego wpływu na obserwacje komety, jest on nieznaczny. Kometa wciąż jest widoczna na jasnym niebie. Gdy robi się nieco ciemniej znajduje się ona już nisko nad horyzontem.

Kometę na ciemnym, bezksiężycowym niebie będzie można obserwować od ok.28-29go marca. Jednak obraz komety i tak podczas pełni będzie porównywalny do tego co teraz obserwujemy. Dopiero na bezksiężycowym niebie będzie jej widać nieco więcej. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś, jak kilku z Was ponownie zapolowałem na kometę C/2011 L4 (PANSTARRS). Od wczoraj pilnie śledziłem prognozy, które z jednej strony straszyły zbliżającymi się od południa chmurami wysokimi, z drugiej mgłami, które miały się pojawić w Krakowie i na północ od niego wkrótce po zachodzie Słońca.

Początkowo zamierzałem pojechać około 40 km na północny wschód - w okolice Skalbmierza, gdzie wypatrzyłem na mapie miejsce 360 m.n.p.m. z czystym zachodnim horyzontem. Znalazłem też alternatywną miejscówkę, około 40 km na południowy-zachód od Krakowa, kilka kilometrów na południe od Kalwarii Zebrzydowskiej - znajduje się tam odsłonięta górka, ze szczytem około 500 m.n.p.m., na którą można dojechać samochodem.

Przez cały dzień nie mogłem się zdecydować gdzie jechać, jednak prognozowane uporczywie przez ICM mgły przekonały mnie do wyjazdu na południe. Wracając z pracy niedługo przed zachodem Słońca widziałem nisko nad południowo-zachodnim horyzontem pojedyncze cirrusy, przez które przez chwilę się wahałem, jednak doszedłem do wniosku, że łatwiej będzie obserwować kometę między cirrusami niż przez mgłę.

Wyruszyliśmy (razem z moimi dziewczynami, znaczy się żoną i niespełna dwuletnią córeczką) około 17:40. Dojazd na miejsce zajął nam prawie półtorej godziny - nigdy nie byłem w tamtym miejscu, a drogę znałem tylko na tyle, na ile zapamiętałem ją z google.maps. Im bliżej byliśmy celu, tym bardziej byłem zadowolony z wyboru. W niżej położonych miejscowościach, kilkanaście - kilkadziesiąt metrów nad ziemią snuły się kłęby dymu z kominów i chyba zaczątki mgły. Im wyżej, tym było lepiej. Co ciekawe na szczycie było o 3 stopnie cieplej niż 150 metrów niżej. Niebo okazało się bardzo przejrzyste, a wszystkie zanieczyszczenia powietrza i zamglenia pozostały w dole. Cirrusy okupowały sporą część nieba, ale na szczęście komety nie sięgały. W okolicy komety w lornetce 10x50 widoczne były gwiazdy do około 7.5 mag.

Kometę dostrzegłem gołym okiem natychmiast po wyjściu z samochodu. Gołym okiem wyglądała podobnie jak 3 dni temu. Gwiazdopodobne jądra zanurzone było w malutkiej, lekko rozmytej komie, która dawała początek warkoczowi, którego długość gołym okiem oszacowałem na 1 stopień. Dziś warkocz (gołym okiem) wydawał się być zauważalnie szerszy niż w niedzielę. Rozciągał się w PA mniej więcej 30 - 70 stopni. Niecałe 7 stopni powyżej komety gołym okiem widoczne były gwiazdy eta And (4.5 mag) i zeta And (4.2 mag). Pierwsza z nich wraz z alfą And (2.0 mag) posłużyły mi za gwiazdy porównania. Po uwzględnieniu "zimowej" ekstynkcji (zgodnie z tablicą ICQ: http://www.icq.eps.h...ICQExtinct.html) otrzymałem jasność komety równą 2.6 mag. W porównaniu z moją oceną sprzed trzech dni oznaczałoby to spadek jasności o 0.8 mag. Kometa mimo tego wyglądała podobnie jak trzy dni temu, dzięki większej wysokości nad horyzontem, a co za tym idzie, mniejszej ekstynkcji.

W lornetce kometa ponownie wyglądała wspaniale. Prawa, wyraźnie odcinająca się od tła nieba krawędź warkocza pyłowego zaczynała się w PA~30 stopni i była wyraźnie zakrzywiona. Warkocz był bardzo szeroki - zerkaniem było go widać do kąta pozycyjnego około 100 stopni. W najdłuższym miejscu jego długość wynosiła co najmniej 2.5 stopnia. W kącie pozycyjnym około 30 stopni zerkaniem dostrzegalny był dodatkowo słaby, prosty warkocz gazowy o długości około 1.5 stopnia.

Księżyc już niestety zauważalnie przeszkadza, a szkoda, bo wygląda na to, że na ciemniejszym niebie warkocz mógłby wyglądać znacznie okazalej.

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MaciekM

Warkocz... gazowy? Udało Ci się dostrzec warkocz gazowy? Na tak jasnym niebie? Nie wierzę... uwierzę jak zobaczę. :O

No i gratuluje warunków... My z Łukaszem niestety znajdowaliśmy się już w tych "zalążkach mgły". :)

Pozdrawiam!

MaciekM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maciek coraz krótsze są te Twoje relacje :D

Miło było poobserwować kolejny raz gołym okiem tę kometę. Chociaż odnaleźliśmy ją dopiero (nie wiem czy "dopiero" to z złe słowo, bo warunki spośród 3 podejść były najgorsze) o godz 18:44, a gołym okiem minutę później - to mogliśmy ją obserwować już dłużej po dwóch dniach przerwy. Uciekła nam z pola widzenia gołym okiem o 19.20, a z lornetki i teleskopu o 19:29. Czas obserwacji spośród 3 dni jednak był najdłuższy (o minutę, ale najdłuższy) czyli jednak później zachodzące Słońce, gorsze warunki, a nawet Księżyc nie przeszkodziły nam oglądać ją gołym okiem, bo kometa zaszła za horyzont 18minut później niźli 2 dni wcześniej. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczór był pogodny, więc po 5 dniach przerwy znów udało mi się zerknąć na kometę. Oj znacznie słabiej się prezentuje w lornetce. Gołym okiem już jej nie dostrzegłem, ale niewątpliwie wpływ na to ma również światło Księżyca, poza tym zbyt długo nie wpatrywałem się.

Pozdrawiam

KK

Biuletyn PROXIMA 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przed chwilą  zaliczona kometka w Poznaniu- jak się tylko Mirach pojawiła, idąc w dół po gwiazdach Andromedy dość łatwo można trafić na kometkę przelatującą właśnie obok HR 156 (HIP 2926 wg Stellarium). Ciągle ładnie widać ogon w lornetce 20x70. Gołym okiem widać ją jako punkcik- choć może autosugestia tylko podpowiada oczom ;)

10x50, 20x70, SW200/1200DobsGoTo

...take a look, to the sky, just before You die- it's the last time he will...

...zmazując barwy lasom i polom, mknie balon nocy -z knajpy- gondolą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już czwarte podejście do Komety szukaczem 9x50,temperatura -9,ale ciepło się ubrałem i szukacz skierowałem na północno-zachodni nisko nad horyzont tuż na parkiem Ojcowskim  :D W ciągu parę minut kometę odnalazłem,znowu widoczny pyłowy warkocz rozszerzony i jądro komety ładnie widoczny przez przejrzyste mroźne powietrze. Kometa Panstarrs koloru żółtawego,fascynujący widok,no niestety gołym okiem niewidoczna kometa ponieważ już księżyc rozświetłał mi niebo. Obserwacje prowadziłem około 10 minut ponieważ ręce z mrozu już zaczynały mi marznąć hi hi  :) ale warto było  8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż Księżyc rozświetlał niebo, kometa ładnie się prezentowała... Najpierw znaleziona za pomocą lornetki 28x60. Później pięknie się prezentowała w okularze 30mm. Ładny, szeroki warkocz i jasne jądro. Opłacało się stać na mrozie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem gołym okiem ledwo widoczna zerkaniem (2013-03-23 20:03:43) i zrobiłem parę zdjęć. Nie dałem rady w Zatomiu zrobić zdjęć dorwałem ją w domu.  ;)

Atik 383L+, 314E, Eos 600D, CT8, Canon EF-S 55-250, Canon EF-S 18-55 + 2 lewe ręce ? 

Banero_A_clone.png 2023-02-26_181337c.png.df966a0f5aaffa755988448a083ffa7e.png RazorbackRustTributeLg_clone.png   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)