Skocz do zawartości

Coś osobistego


Ekolog

Rekomendowane odpowiedzi

Fajnym pytaniem może być skąd pomysł na taki, a nie inny nick (mój sam się wyjaśnił - tu wcześniej).

Kiedyś, wieeele lat temu, z kumplem grałem w jakąś grę. Zakładaliśmy wspólne konto, i jakos spodobał mi się ten nick ;) Aczkolwiek kiedyś na czacie dowiedziałem się, że istnieje narkotyk "Tranox"

na przedwczesnej astro-emeryturze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Napisano wczoraj, 20:33

Oki doki! Wiem, że z Was poczciwe człeki..i z Ekosia też! ;)"

 

To ja w 3 żołnierskich słowach do Kolegi Ekologa, szczególnie po ostatnich żartach w innych wątkach (ta aktywność to kilkanaście procent Forum). Albo jak telefon do o. dyrektora:

KUP SOBIE TELESKOP

wtedy będziemy mieli wspólne tematy.

 

Jestem zawiedziony, że tak szanowane i postrzegane przeze mnie jako ponadprzeciętnie inteligentne osoby na tę prowokację dały się nabrać.

Wywalenie prywatnych bebechów na Forum wywołuje u mnie różne stereotypy ( np. bardzo szanowany Kolega ) ujawnił swoje astronomiczne uniwersyteckie wykształcenie a ja Jego posty

chciałem czytać jedynie w kontekście bezsprzecznej logiki i poprawności. Bo takie są. Podobnie Koleżanka. (do ubezpieczeń a korzystam, mam uprzedzenia i nie tylko ja a sprzedaję usługi).

Odwołam się do klasyków, Witkacy (jak interpretuję) a szczególnie Lem zdefiniował - to właśnie zagrożenie jakie niesie internet, utrata prywatności przy jednoczesnym zwiększaniu szumu informacyjnego.

Dlatego na FA oczekuję relacji, zdjęć, porad, opisu doświadczeń. Posty komercyjne sprzedam/kupię są nieuniknione i potrzebne - zdzierżę. Aktywność typu żarty itp. uznaję jako szkodliwą, szczególnie te płytkie.

 

Obiecałem kiedyś nie rozwijać tego wątku ale on rośnie samoistnie ale konkluduję obiecując dalsze milczenie:

klasycy negując ideę internetu mieli na uwadze to, aby to medium nie zniweczyło naturalnych relacji międzyludzkich.

Stąd zloty, forum się realizuje 2x w roku. Bo obserwowalny wszechświat jest przedmiotem, podmiotem jesteśmy my, ludzie.

Czy  Ekolog przyjmuje zaproszenie i pojawia się na wiosennym zlocie w Zatomiu albo więcej " żartów " na FA nie napisze ?????

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprócz tego co napisałeś - święta racja, powtórzę swój post z pierwszej strony wątku:

,,No chwycili - jak młody rekin żabkę, a Kolega Ekolog w swoim żywiole ma publikę pod dyktando"

Politykę i inne ma przycięte regulaminem to znalazł kolejny sposób a Wy mu w tym bardzo aktywnie pomagacie.

Zwoła jeszcze kilku podobnych kumpli (patrz - Aktualizacje statusu) i będziemy szukać informacji astro wśród pierdół jak igły w stogu siana.

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paradax

Aż tak dużo tych dowcipów nie dałem. W dniu 11 Listopada odpuściłem sobie żarty - z oczywistych względów.

A rozwój wygodnej, nowoczesnej komunikacji zbiorowej i rowerowej (akurat Szuu ma rower na awatarze) to dla Polski zdrowa szansa!

Dlatego miło że ktoś jednak zareagował o komunikacji i o nickach i o sobie. 

Ja naprawde nie znam zbyt dobrze literatury i dlatego zapytałem o nick Charona. Nic złego. IMHO.

 

 

>>>Zwoła jeszcze kilku podobnych kumpli (patrz - Aktualizacje statusu) i będziemy szukać informacji astro wśród pierdół jak igły w stogu siana.

 

Pijesz do mnie i Szuu ;)

 

Ale Szuu raczej nie pisze p*****

I on i ja rozumiemy rzeczywistość i nawet żarty z nas ;) ale się nie obrażamy na ... taką a nie inną rzeczywistość.

(ba, potrafimy nawet śmiać się z samych siebie)

Załączam obrazek  8)

Pozdrawiam

 

 

 

post-1068-0-38814100-1384331966.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podtrzymuję zaproszenie do pisania o sobie przez znanych forumowiczów.

Szdom, Tranox, skoro tu jesteście i  macie dużo postów. Może Wy. Choć w zasadzie, to prawie nie śmiem Was prosić.

No ale proszę i innych i Piotra Brycha oraz Pablito ponownie.

Moim skromnym zdaniem każdy kto ma, powiedzmy, kilkaset postów (ale bez aptekarskiej przesady), staje się "zagadką" - kim jest i co lubi w realu.

O, widzę kolegę Charon_X, też zapraszam z przyjemnością.

Fajnym pytaniem może być skąd pomysł na taki, a nie inny nick (mój sam się wyjaśnił - tu wcześniej).

Jak ktoś bedzie chciał cos napisać to napisze, nie trzeba personalnie tego wymuszać. Większość pisała o sobie na wstępie na tym, albo na innym forum astro. Ani profile użytkowników, ani ich posty jakieś szczególnie tajne nie są, poza tym sa jeszcze blogi i strony - masz w czym grzebać, jak ktoś chciał coś o sobie napisać to pewnie już to zrobił.

  • Like 1

Tecnosky ED 102/714,  Celestron  SCT 200/2000, Mak 90/1250, Lunt 50, Nikon Lookout 10x50, Canon 550D, Canon mod. 50D

https://charon-x.blogspot.om

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę nic złego w tym, że ktoś chce napisać jakie ma wykształcenie, co robi zawodowo czy jakiego ma psa. Każdy chyba potrafi określić granicę intymności informacji, których nie powinien/ nie chce publicznie ujawnić. Dla mnie forum nie jest encyklopedią astronomii... to swego rodzaju portal społecznościowy. Ja osobiście utożsamiłem się ze społecznością FA i na żadnym innycm forum praktycznie się nie udzielam, choć (sporadycznie) czytuję. To chyba normalne, że w takiej sytuacji nawiązują się pewne oddziaływania emocjonalne pomiędzy uczestnikami takiej społeczności i czasem chęć ujawnienia pewnych mniej lub bardziej prywatnych szczegółów ze swojego życia.

A swoją drogą zastanawiam się co przyciąga do tego wątku osoby, które tak negatywnie go odbierają ;)

Nie prościej go ignorować?

Pozdrawiam

KK

  • Like 5

Biuletyn PROXIMA 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Napisano wczoraj, 20:33

Podobnie Koleżanka. (do ubezpieczeń a korzystam, mam uprzedzenia i nie tylko ja a sprzedaję usługi).

 

O, kolego. Widzę, że nigdy nie miałeś do czynienia z brokerem. Ja nie jestem agentem ani multiagentem, a w hierarchii ubezpieczeń wyżej nade mną stoi tylko aktuariusz (nie dyrektor). Masz uprzedzenia, bo właśnie nigdy się Tobą porządnie nie zajął broker. I podlegam kontroli KNF - jak banki.  

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten z przodu ma laskę, a ten z boku ma broń czarnoprochową. Czarownice w Gdańsku przesłuchiwano w Katowni. Ale wyglądam na bogato uposażoną, to się wykupię.

Ale za tego brokera to się obraziłam  >:(

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten z przodu ma laskę, a ten z boku ma broń czarnoprochową. Czarownice w Gdańsku przesłuchiwano w Katowni. Ale wyglądam na bogato uposażoną, to się wykupię.

Ale za tego brokera to się obraziłam  >:(

Aniu, bez zaznaczania: znalazłem Cię od razu, to ta najładniejsza kobieta na zdjęciu.

I jednocześnie broker, najwyższej klasy fachowiec branży finansowej łączący zdolności matematyczno - analityczne aktuariusza z umiejętnościami zarządzania i interpersonalnymi też.

Właśnie dziś kupiłem wieloletnią polisę, kolejną :),

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten z przodu ma laskę, a ten z boku ma broń czarnoprochową. Czarownice w Gdańsku przesłuchiwano w Katowni. Ale wyglądam na bogato uposażoną, to się wykupię.

Ale za tego brokera to się obraziłam  >:(

Czyli Gdańszczanie przełomu XVII i XVIII w ogóle nie  ubierali się z  polska?

Sprzętos:   N.Capella 16", Achro 6" , APO 4" , Lorn.16x80, Monty: CGEM, Adveturer mini, oraz  inne graty z wioskowej chaty 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj stoi XVIII i XIX wiek. Ja mam na sobie strój z XIX epoki empire (czyli gdzieś do Kongresu Wiedeńskiego 1815). Żupany i kontusze trochę wcześniej. Ale masz dobry tok rozumowania, bo do Gdańska najwcześniej docierały nowinki modowe (z racji międzynarodowej wymiany handlowej) i tu najszybciej następowały zmiany. Rada miejska miała z tym problem, bo koniecznie chciała zróżnicować ubiory poszczególnych stanów, a raczej słabo to się udawało. Każdy starał się szybko nadążać za modą, nawet służba, i omijano przepisy jak tylko się dało. Za czasów wielkich odkryć dominowała moda hiszpańska na przykład. Po odejściu wojsk napoleońskich, które straszliwie spustoszyły Gdańsk i czego mamy skutki do dzisiaj, gdańszczanie wręcz znienawidzili modę francuską i przerzucili się oczywiście na angielską. 

Trzeba pamiętać, że Gdańsk był miastem kosmopolitycznym i w ciągu 1000 lat swojego istnienia tylko 350 lat był pod panowaniem króla polskiego. 

  • Like 2

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przepraszam za tak szybie ożywienie tego wątku (ledwie tydzień mija od prześlicznych postów Anny),
zapewniam jednak, na przyszłość, że tylko tym razem, wyjątkowo, tak szybko to czynię.
 
Sprawa jest wyjątkowa poniekąd. Jak dla mnie. Pierwszy raz od kilku lat mam problem,
który chyba wielu z nas, czasem, dotyczy.
Córka od lat Sylwestra spędza w swoim (rówieśniczym mniej więcej) towarzystwie.
Ja natomiast, ostatnio, dostałem obowiązek wymyślenia co na Sylwestra?
Do tej pory spędzaliśmy u znajomych lub rodziny
(gry symulatory-sportowe na pełnowymiarowy TV - takimi dżojstikami, konsumpcja, pogaduszki).
Niekiedy idąc do kina, przed zagoszczeniem u rodziny, jak czas pozwoli - bo oboje pracujemy; też 31 grudnia.
Niewiele myśląc zalazłem do pierwszego z brzegu hotelu z restauracją, akurat nad Odrą,
poznałem ofertę (800 od pary, bez noclegu) i wziąłem numer telefonu.
Potem usłyszałem:
- Eeee, poszedłeś na łatwiznę. Po pierwsze drogo, a po drugie ja się nie mam w co ubrać,
w takie miejsce w dżinsach nie pójdę! Może do teatru pójdziemy?
 
Myśle sobie: Kapitalny pomysł - w teatrze może nie być tak źle - i niedrogi,
a potem sylwek w domu gratis. ;)
I mówię, że potem do domu oczywiście kupię coś do wypicia (alkohol piję tylko wyjątkowo).
O nie! Coś ty sobie myślał? Potem musimy iść na jakąś normalną imprezę. Z tańcem i tak dalej :o
Takie czasy. Kulturą, szampanem przy świecach już nie skusisz,
nawet dżin z tonikiem nie wystarczy. W takim dniu :)
 
Tak prawdę mówiąc to byłem może za bardzo wygodny. Jak mi wymieniali tłumik w aucie
to po drodze do domu (piechotą niestety) zaszedłem do wspomnianego hotelu
bo się akurat znalazł przy mojej trasie :)
Sprawa jednak, jak widać, pozostaje nie rozwiązana.
Większość z Was to pewnie takich problemów nie ma ale miewała. Dlatego spytam.
Jakie macie, rozpracowane, niezłe jakoś, pomysły na ubrania i rozrywkę w Sylwestra?
 
Pozdrawiam


(edit moderatorski)

Edytowane przez ignisdei
offtop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Mam się czym pochwalić, w kwestii osobistych sukcesów.

Tym razem chodzi o sukces dydaktyczny i historię pewnego zaskoczenia.
Lata starań, podtykania lornetek, linków, filmów, i czasopism
(także Astronomii Amatorskiej) zaowocowały tym, że moja córką
co nieco już wie o kosmosie, interesuje się, a nawet sama z siebie
wymyśliła, zorganizowała i zrealizowała (z koleżanką) wyjazd
do Centrum Kopernika w Warszawie. Co istotne ja nigdy jej nic
o kwazarach nie mowiłem. Kwazarami mnie mocno zaskoczyła.

 

Wstyd przyznać, ale ja się nimi zainteresowałem bliżej dopiero wtedy,
gdy kiedyś wspomniał o nich kolega Alien w jego poście:

LINK:

http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/3197-co-kryje-lancuch-markariana

 

Kwazar to najprawdopodoniej czarna dziura pożerajaca materię młodej
(albo lokalnie "gęstej" w materię z innych przyczyn) galaktyki.
Za kilka miliardów lat po zderzeniu Andromedy (Messier 31)
z Naszą Galaktyką(Droga Mlaczna) i może jeszcze z Messier 33
jest ponoć minimalna szansa na zapłon tutaj kwazara.

 

Pozdrawiam
p.s.
Informacja (obrazek Skype) pochodzi z odległego czasu,
gdy kometa ISON zbliżała się do Słońca. Jak pisałem, ten wątek
staram się ożywiać nie często dlatego zwlekałem z tym postem.
Niemniej innych, znanych co nieco forumowiczów, oczywiście zachęcam
do przedstawiania tu swoich udanych hobby, osiagnięć, pracy, itp.

post-1068-0-65134900-1387198972_thumb.jp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

Podobnie jak w astronomii amatorskiej także w alpinizmie skałkowym jedni ludzie wciągają innych do tego hobby. Przypuszczam, że wśród naszych forumowiczów są osoby tak "pozyskane" do naszego hobby.

 

Pod koniec liceum kolega jeszcze z podstawówki wciągnął mnie w alpinizm skałkowy.

Trzcińsko koło Wałbrzycha to jedno z kilku wyjątkowych w Polsce "miasteczek" granitowych skał idealnych do wspinaczki, zgromadzonych na stosunkowo małym terenie. Niektóre z nich tam są dosyć wysokie ? jak 5 piętrowy budynek.

 

Generalnie wspina się tam stosując asekurację liną "na wędkę".

Niemniej na małych wysokościach nad gruntem, wykonując na przykład trawers, niektórzy pasjonaci wspinają się bez asekuracji. Osobiście nie polecam tego. Raz kolega trawersując skałę dookoła utknął na sporej już wysokości około 6 metrów i ręce zaczęły mu drżeć z wysiłku. Na szczęście pojawił się doświadczony alpinista i pomógł dochodząc z drugiej strony i podając rękę.

 

Ja wciągnąłem w to hobby dwóch kolegów, a oni następnych dwóch.

Wszyscy oni potem, mimo dyplomów inżynierskich, zrobili własne biznesy w oparciu o prace na wysokościach i na dachach. Korzystając z umiejętności nabytych w tym zakresie.

 

Pozdrawiam

p.s.

Obrazek nie jest fotomontażem. Nazwałem jpg tak jak miejsce, które przedstawia.

Na zdjęciu nie widać liny ale ta osoba najprawdopodobniej jednak stosuje jakąś asekurację.

post-1068-0-48041900-1394878568_thumb.jp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące później...

Drobna uwaga. Robić dobrze, profesjonalnie albo wcale. Jak już kto łazi po skałach z zapałem to staje się tak zwanym alpinistą. A słyszałem, że jest to bardzo urazowy i smiercionośny sport. Prawie wszyscy oni w końcu giną. Wanda Rutkiewicz, Kukuczka i inni dawniej znani. Może się mylę i z góry przepraszam ale jak dla mnie to nadmierne igranie z życiem. Dlatego ja doradzałbym zamiast tego coś mniej ryzykownego. Ja uprawiam znacznie spokojniejszy sposób ruchu. Spacery do najbliższego zielonego miejsca i oglądanie przyrody. Przede wszystkim gołymi oczyma. Do niedawna robiłem to też lornetką Hama 60/10-30x. Teraz gdzieś mi przepadła to sobie kupię coś nowego może. Zarąbiście wygląda jak kilka ptaków lecących jakby na nas wpada w pole widzenia. Czasem zerknę na samolot jak jakiś leci bo w lornetce wygląda dużo ciekawiej.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propo zdjęcia "alpinisty" drzewa rosną zwykle prosto czyli fotografia wykonana pod kątem. Czuli w rzeczywistości nie jest tak pochylona co nie znaczy że nie jest to bardzo niebezpieczne.

  • Like 1
Meade LB 12"
Lornetka DO 10x50+ statyw foto made in germany,,
Scopos 30mm ,Meade SWA S5000 16mm,  ES 8.8mm , Ortho 10mm, Bino TS
Antares ALP 1,25" Bader SC 1,25" 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)