Skocz do zawartości

Jak na oko oszacować seeing?


Rekomendowane odpowiedzi

Może jest to naiwne pytanie ale czy ktoś może wie jak można wstępnie bez wyciągania teleskopu oszacować seeing? Standardowa metoda czyli migotanie gwiazd jakoś mnie nie przekonuje bo dla moich oczu to gwiazdy zawsze migocą. Próbowałem oceniać seenig na podstawie obserwacji Księżyca za pomocą lornetki 20x80 ale też bez rezultatu. Przy takim powiększeniu obraz Księżyca jest zawsze mniej więcej OK, w miarę stabilny (no, chyba, że ktoś trawę wypala w pobliżu). ? Czy istnieją może jakieś pośrednie metody? Może wiedza meteorologiczna mogłaby mieć tutaj zastosowanie? Cała sprawa potrafi być irytująca ponieważ obserwuję głównie w terenie. Nie ma nic bardziej frustrującego jak rozstawienie sprzętu za miastem (SC 8") i spostrzeżenie, że seeing jest jednak znowu do d...y mimo, że tak na oko nie był taki zły. No bo jakimś trafem przy SC8 ten dziad nie chce się już maskować tak jak np przy wspomnianej lornetce. ? Z góry dziękuję za porady.  Tradycyjnie bezchmurnego nieba życzę.  

  • Like 2

"Jeżeli godność nauk mamy oceniać według ich przedmiotu, to bez porównania najprzedniejszą z nich będzie ta, którą nazywają astronomią." Copernicus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, lukost napisał:

Z moich doświadczeń wynika, że dobry seeing trafia się często przy bezwietrznej pogodzie i zamgleniu. 

Dodałbym jeszcze, że gdy wiatr jest słaby w całym profilu atmosfery. Czasem może się zdarzyć że przy gruncie cisza, a na 10km prąd strumieniowy pędzący 250km/h, a wtedy robi się kaszana jeśli chodzi o seeing.

Spotkałem się też z relacjami, jakoby planety i Księżyc mniej falowały będąc obserwowane przez cienkie cirrostratusy - osobiście tego nie zauważyłem ?

  • Thanks 1

Synta 10" na Dobsonie
Baader Scopos 35mm
Maxvision 18mm 82°
Meade UWA 5000 8,8mm

ES 4,7mm 82°
ES 3mm LER 52°
Filtry Orion UB 2" i UHC 2" no name 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lunatyk_101 napisał:

Nie ma nic bardziej frustrującego jak rozstawienie sprzętu za miastem (SC 8") i spostrzeżenie, że seeing jest jednak znowu do d...y mimo, że tak na oko nie był taki zły. No bo jakimś trafem przy SC8 ten dziad nie chce się już maskować tak jak np przy wspomnianej lornetce. ? Z góry dziękuję za porady.  Tradycyjnie bezchmurnego nieba życzę.  

Hehe, dlatego na wyjazdy robię dwie listy z obiektami - na słaby i dobry seeing, bo nigdy nie wiem na co trafię. Jak już koledzy wspomnieli dobry, a wręcz rewelacyjny seeing bywa gdy jest mgła, zamglenie. Super seeing zdarza się też przed zapadnięciem zmroku.

 ps.  Rozumiem, że odróżniasz seeing od optyki, która nie nadąża nad spadkiem temperatury, bo efekt na obserwowanym obiekcie będzie taki sam. Po rozogniskowaniu np. gwiazdy widać kto jest winowajcą.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MichalKaczan napisał:

 ps.  Rozumiem, że odróżniasz seeing od optyki, która nie nadąża nad spadkiem temperatury, bo efekt na obserwowanym obiekcie będzie taki sam. Po rozogniskowaniu np. gwiazdy widać kto jest winowajcą.

Tak, mam na myśli turbulencje atmosfery nad głową a nie turbulencje w rurze teleskopu. Lista obiektów na kiepski seeing to niegłupi pomysł, nawiasem mówiąc. ?

"Jeżeli godność nauk mamy oceniać według ich przedmiotu, to bez porównania najprzedniejszą z nich będzie ta, którą nazywają astronomią." Copernicus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.ayton.id.au/gary/Science/Astronomy/Ast_seeing.htm

Na antypodach znalazłem ciekawy link dla zainteresowanych. ?

  • Like 2

"Jeżeli godność nauk mamy oceniać według ich przedmiotu, to bez porównania najprzedniejszą z nich będzie ta, którą nazywają astronomią." Copernicus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z doświadczenia z dawnych lat jedne z najlepszych były noce spędzone w obserwatorium na Suchorze (1000m n.p.m) gdy zachodziło zjawisko inwersji - wilgoć i zanieczyszczenia osiadały w dolinach. Szczęściem było być powyżej obserwowanej granicy  chmur  lub obserwowanego o poranku szronu w dolinach. 

Odległe wspomnienia. ? 

  • Like 1

SW 102/600, SW 80/400, EXOS2_SynScanGOTO, Bino TS, GSO CSV 30mm, ES 20mm LER x2, ES 11mm, ES 6.7 mm, SWA-58 6 i 4mm, Kamakura 10x50, Canon 550D, SVBony105 camera + SV106 guider scope

IMG_20230224_224615.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, robinek72 napisał:

Z doświadczenia z dawnych lat jedne z najlepszych były noce spędzone w obserwatorium na Suchorze (1000m n.p.m) gdy zachodziło zjawisko inwersji - wilgoć i zanieczyszczenia osiadały w dolinach. Szczęściem było być powyżej obserwowanej granicy  chmur  lub obserwowanego o poranku szronu w dolinach. 

Odległe wspomnienia. ? 

Ano odległe. Jaki ten świat mały, nawiasem mówiąc. Marzec 1996.

suchora.jpg

  • Like 1

"Jeżeli godność nauk mamy oceniać według ich przedmiotu, to bez porównania najprzedniejszą z nich będzie ta, którą nazywają astronomią." Copernicus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1995 do 1997 z Krzesińskim Ogłozą i innymi

Edytowane przez robinek72

SW 102/600, SW 80/400, EXOS2_SynScanGOTO, Bino TS, GSO CSV 30mm, ES 20mm LER x2, ES 11mm, ES 6.7 mm, SWA-58 6 i 4mm, Kamakura 10x50, Canon 550D, SVBony105 camera + SV106 guider scope

IMG_20230224_224615.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, robinek72 napisał:

1995 do 1997 z Krzesińskim Ogłozą i innymi

Eee,  ja z innej ekipy. Staszek Zoła przywiózł wtedy z sobą kilku studentów UJ na obserwacje. Dla mnie był to jednorazowy epizod. Ale mieliśmy szczęście bo trafiliśmy na inwersję.

  • Like 1

"Jeżeli godność nauk mamy oceniać według ich przedmiotu, to bez porównania najprzedniejszą z nich będzie ta, którą nazywają astronomią." Copernicus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był klimat. A najlepsze były wilki. W nocy nawoływania a rano świeże ślady na śniegu. A propos seeingu to niestety dach i wentylacja budynku trochę przeszkadzały. Pisałem pracę jako student polegającą na wyznaczeniu współczynnika seeingu dla obserwatorium. Praktycznie każde potencjalne źródło ciepła miało swój wkład. Na szczęście obserwacje nad dachem to były przypadki sporadyczne. Seeing raczej nie za bardzo miał też wpływ o ile dobrze pamiętam na pomiary fotometryczne jasności gwiazd zmiennych lub układów wielokrotnych zaćmieniowych a to wtedy były główne obserwacje więc nie wszyscy tym się przejmowali. Wtedy praktycznie internet jako skarbnica wiedzy nie istniał. Miałem do dyspozycji jeden artykuł z Scientific American i pracę koleżanki pisana jeszcze na maszynie z początku lat 90 tych kiedy powstawało obserwatorium i były pierwsze próby pomiaru seeingu dla tej miejscówki. Za to była frajda bo robiło się coś nowego.

Edytowane przez robinek72
:)
  • Like 1

SW 102/600, SW 80/400, EXOS2_SynScanGOTO, Bino TS, GSO CSV 30mm, ES 20mm LER x2, ES 11mm, ES 6.7 mm, SWA-58 6 i 4mm, Kamakura 10x50, Canon 550D, SVBony105 camera + SV106 guider scope

IMG_20230224_224615.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat mega ciekawy, zawsze rzucam się jak gwiazdki widać pięknie, a na końcu okazuje sie, że cały obraz lata na wszystkie strony. Także obserwuję, pewnie się czegoś nowego nauczę.

@robinek72 wiem, że to pewnie niefortunna literówka ale jak moje oczy trafiły na obsratorium to się nieźle obśmiałem, potem czytalem jeszcze raz - literka po literce - czy aby na pewno... I obśmiałem się drugi raz ? zrobiłeś mi dzień! A właściwie noc. ?

SW 1025, SW MAK 127mm 2", AZ4, EQ3-2, BCO 10mm,  Super Plossl 26mm, Plossl UWA 58° 6mm, GSO SV 15mm + 20mm, SW LET 28mm

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.10.2020 o 20:26, robinek72 napisał:

Był klimat. A najlepsze były wilki. W nocy nawoływania a rano świeże ślady na śniegu. A propos seeingu to niestety dach i wentylacja budynku trochę przeszkadzały. Pisałem pracę jako student polegającą na wyznaczeniu współczynnika seeingu dla obserwatorium. Praktycznie każde potencjalne źródło ciepła miało swój wkład. Na szczęście obserwacje nad dachem to były przypadki sporadyczne. Seeing raczej nie za bardzo miał też wpływ o ile dobrze pamiętam na pomiary fotometryczne jasności gwiazd zmiennych lub układów wielokrotnych zaćmieniowych a to wtedy były główne obserwacje więc nie wszyscy tym się przejmowali. Wtedy praktycznie internet jako skarbnica wiedzy nie istniał. Miałem do dyspozycji jeden artykuł z Scientific American i pracę koleżanki pisana jeszcze na maszynie z początku lat 90 tych kiedy powstawało obserwatorium i były pierwsze próby pomiaru seeingu dla tej miejscówki. Za to była frajda bo robiło się coś nowego.

Tak. Inne czasy inny klimat. Ja obserwowałem na Forcie Skała a tam seeing był taki jaki może być pod Krakowem. Zaświetlone i zapylone podmiejskie niebo. Czyli lipa. Ale i tak obserwacje 35-centymetrowym Maksutovem miały swój urok. Fotografie na szklanych płytach ORWO i ich wywoływanie w ciemni to była frajda. Kto tam by myślał o seeingu? A pomoce naukowe w postaci dysertacji starszych kolegów pisanych na maszynie to był standard. Internet wtedy dopiero raczkował i o pdf-ach to nawet się wtedy nie śniło. Ale za to można było bez ograniczeń oryginalne teksty Pink Floyd, Watersa, Genesis czy Cohena sobie ściągnąć i dowiedzieć się wreszcie o czym oni śpiewają. Mieliśmy też w grupie specjalistów od ściągania gołych bab ale sądzę, że wszędzie naukę internetu tak się zaczynało. ? A artykuły naukowe wyszukiwało się w bibliotece (hard copy). Na UJ nie było z tym problemu. Najfajniejsze było to, że trzeba było posiadać pewną wiedzę, żeby się z komputerem i siecią przez ftp dogadać. Angielski, komendy unix, dos, etc Nawet obsługa takich standardowych naukowych programów jak "Escape from Wolfenstein", "Doom" czy "Heretic" wymagała podstaw dosa. Teraz już tak niestety nie ma. Ech, łza się w oku kręci a to dodatkowo pogarsza seeing...

  • Like 2

"Jeżeli godność nauk mamy oceniać według ich przedmiotu, to bez porównania najprzedniejszą z nich będzie ta, którą nazywają astronomią." Copernicus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry seeing w górach a dobry seeing w centrum czy nad morzem, to trochę inne rzeczy. U nas na północy rzadko kiedy nie wieje. 

Najlepszy seeing na Kaszubach zdarza się po deszczu. Wtedy też jest najlepsza przejrzystość. Jezioro, to zwykle większa mgła. Kotlinka także. Im wyżej, tym lepiej. EDIT te sugestie to nie o seeingu, raczej o warunkach i miejscach obserwacji. 

Ale dobry seeing to rzadko bywa. Ja cieszę się, gdy widać gwiazdy a Księżyca nie. 

Edytowane przez kjacek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)