Skocz do zawartości

A co z copyrights?


Rekomendowane odpowiedzi

To są dla nich darmowe reklamy. Powinni być szczęśliwi. To nie jest wykorzystywanie, bo FA nie podszywa się pod te fora, tylko je reklamuje.

To nie jest takie proste, oczywiście w zależności od tego na jakich ludzi i jakie sytuacje trafisz. FA WYKORZYSTUJE znaki graficzne. I to jest clou pytania Felci. Można o bezprawne wykorzystywanie takich znaków wytoczyć proces i zarobić, nie oglądając się na jakieś "darmowe reklamy". Tu są takie, a gdzie indziej inne. Miałem kiedyś klienta, który za taką "darmową reklamę" Coca-Coli w sklepie spożywczym zabulił tyle, że po prostu zbańczył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Panią  ;) dla sądu korzyści nie będą żadnym wyznacznikiem. Będzie nim w razie konfliktu sam fakt wykorzystywania. A zresztą dobry prawnik już udowodni, jakie one były, że tak se rzucę dla naprzykładu "uwiarygodnienie oraz podniesienie własnej pozycji na rynku" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiu, ja już padam na pysk, ale powiem Ci, że nie możesz mierzyć jednej sprawy  drugą.  Przypuszczam, że w opisanej przez Ciebie sprawie gość wykorzystał logo Coca Coli, by ściągnąć ludzi do swojego sklepu (a Coca Coli nie sprzedawał). Poza tym kara finansowa była zapewne adekwatna do korzyści, jakie osiągnął lub Coca Cola straciła.  Bo gdyby miał umowę, to Coca Cola sama by tę reklamę mu zawiesiła i przywoziła mu butelki.  Chyba, że umowa zabraniała rozwieszać logo, a on ją złamał (co dla mnie jest idiotyczne).

"Podniesienie własnej pozycji na rynku" jest korzyścią i to wymierną liczoną w obrocie.

A teraz idę spać, bo się namęczyłam przy tym godzinnym poście.

PS. Oczywiście, dla Roberta jest zawsze bezpieczniej wymienić się umowami z tymi logami, że mu pozwalają w celach reklamowych i nie wnoszą zastrzeżeń. I  nie w mailu, chyba że mają podpis elektroniczny.

Amen.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze ja mam pytanie.

W wątkach "czarno dziurowych" zdarzało mi się umieszczać cytaty z książki Kitty Ferguson  "Czarne dziury czyli uwięzione światło". I udział znaczący w mojej "pracy" miał owy cytat, ponieważ, dajmy na to cytat zajmował 80% mojej wypowiedzi. Książka jest wydana w latach 90-tych na terenie Polski. Czy z prawnego punktu widzenia, złamałem prawo?

na przedwczesnej astro-emeryturze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się obudzisz, to zobacz tą interpretację, króciuchno i w najogólniejszym sensie obrazującą sytuacje, jakich nikomu nie życzyłbym:

http://forumprawne.org/prawo-autorskie/80483-ochrona-znaku-firmowego.html

Przypuszczam, że raczej poszło o zwalczanie nieuczciwej konkurencji i o to, co ładnie określiłeś "podniesienie własnej pozycji na rynku".

"Szczegóły zależnie od konkretnej sytuacji użycia logo." - każdy przypadek sądowy, KAŻDY, należy rozpatrywać w danych zaistniałych okolicznościach i podawanie wyroku w jednej sprawie nie oznacza, że można go przystawić do innej.

To jeszcze ja mam pytanie.

W wątkach "czarno dziurowych" zdarzało mi się umieszczać cytaty z książki Kitty Ferguson  "Czarne dziury czyli uwięzione światło". I udział znaczący w mojej "pracy" miał owy cytat, ponieważ, dajmy na to cytat zajmował 80% mojej wypowiedzi. Książka jest wydana w latach 90-tych na terenie Polski. Czy z prawnego punktu widzenia, złamałem prawo?

Posty na forach nie mają charakteru twórczego (przypuszczam, że blogi już tak), bo jeżeli ja napiszę "co to znaczy?" i dalej następuje cytat z Kitty Ferguson, to czy mój post miał indywidualny charakter? Nie dajmy się zwariować. Ustawa chroni działalność twórczą o indywidualnym charakterze, a w szczególności chodzi o utwory o charakterze literackim, naukowym, publicystycznym, fotograficznym, kartograficznym, architektonicznym, informatycznym (programy komputerowe), plastycznym, muzycznym, scenicznym. W SZCZEGÓLNOŚCI, a więc każdy przypadek jest indywidualny i ustawa nie precyzuje, co jest utworem dokładnie, ale co w szczególności jest utworem. Ani kto decyduje, że coś jest utworem. Każdy rzetelny prawnik na pytanie Jacka powinien odpisać, że nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, bo każdy przypadek ma charakter indywidualny i należy rozpatrzyć wiele okoliczności.

Poza tym, tranoxie, umieściłeś cytat w kontekście towarzyskim, na co prawo zezwala (zakres własnego użytku osobistego), podałeś autora (zachowałeś autorskie prawo osobiste) i nie zapłaciłeś wydawcy książki za zacytowanie (autorskie prawa majątkowe), ale nie musiałeś, bo ACTA nie weszło w życie.

Ja oczywiście prawnikiem nie jestem, z umowami mam jednak wiele do czynienia i wiem, że nie ma sensu teraz przybijać gwoździami na forum co wolno, a co  nie wolno, bo tego nie można jednoznacznie określić. Generalnie należy autora podawać.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anno,

Dobrze, że trafiłaś na ten wątek, bo teraz większość spraw chyba już jest jasna ;) Ode mnie tylko taka drobna uwaga:

2. Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy

utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności

pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego. {co niewątpliwie zachodzi na forum}

Forum jest też dostępne z zewnątrz (bez logowania), więc oprócz tego, że czytają je ludzie "w stosunku towarzyskim", czytać to może też każdy, kto tu trafi przez przypadek. Tak więc powoływanie się na ten paragraf może być nieco ryzykowne.

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forum jest też dostępne z zewnątrz (bez logowania), więc oprócz tego, że czytają je ludzie "w stosunku towarzyskim", czytać to może też każdy, kto tu trafi przez przypadek. Tak więc powoływanie się na ten paragraf może być nieco ryzykowne.

Ale nie możesz odpowiadać za całą ludzkość. To jest forum hobbystyczne. A jeżeli ktoś się włamie na jakieś tajne forum, to czy ja odpowiadam za to jego włamanie i że przeczytał? Nie. Moją intencją jest podzielić się pewną wiedzą w "stosunku towarzyskim".

Teraz czytam regulamin forum i wydaje mi się, że jest jakiś galimatias w dziale 1. Prawa Autorskie, tzn. wydaje mi się, że Ignis trochę ukręcił bicz na siebie (albo na nas) pisząc, że wszystkie posty są chronione prawem autorskim (na jakiej podstawie? naukowego charakteru tych postów noszących cechy indywidualne? może naukowe są posty o wklęsłej Ziemi? zdefiniował post jako utwór), ale jednocześnie zrzucił z siebie jakąkolwiek odpowiedzialność przerzucając na "twórców" postów, zaznaczając jednak, że posty można wykorzystywać na potrzeby Forum. Więc teraz nie wiem - mogę Ciebie cytować czy nie? A jeżeli mam prawa autorskie do moich wydumanych postów, to dlaczego FA może mi odmówić prawa do skasowania ich?

Ja bym ten dział w ogóle wywaliła. Ewentualnie zostawiła zapis, że Forum jest forum dyskusyjnym, hobbystycznym o charakterze towarzyskim, że dopuszcza się swobodę interpretacji, coś w tym stylu.

A jeżeli ktoś boi się wykorzystania jego wiedzy (dosłownego zacytowania, bo zawsze można tak przerobić, że zatraci się indywidualny charakter) na innym forum czy na tym, to niech pisze po poście, że zabrania cytowania.  Jednak wiedza nabyta nie ma charakteru osobistego, twórczego. Coś się dowiedziałam, więc o tym mówię, ale nie jest to mój osobisty intelektualny wysiłek, co najwyżej poświęcony czas.

Jeżeli ktoś zamieszcza tu własne opracowania (tabelki, wykresy, zdjęcia) to bez dwóch zdań ma do nich prawa autorskie OSOBISTE czyli podanie autora. Ale 90% zamieszczanych tu treści są w stylu "pojechałem, widziałem, sfociłem". Jak można przyznać im prawa autorskie? czy one  mają charakter indywidualny?

Indywidualny charakter ma jednak moja wyprawa do Australii, cała słowna relacja i zdjęcia. Więc gdyby ktoś to wziął i podał jako swoje, byłabym zła.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anno,

W pełni podzielam Twoją opinię! Jestem jak najbardziej za wolnym internetem i uważam, że jeśli ktoś coś publikuje w internecie, to dzieli się tym z "resztą świata" i powinien pogodzić się z tym, że inni będą z tego korzystać. Za to w każdym wypadku, kiedy używamy takich publikacji (czy ich fragmentów), powinniśmy wyraźnie zaznaczyć czyj to jest "utwór". Ja też od czasu do czasu zamieszczam na forach wartościowe (mam nadzieję) treści i godzę się z tym, że pojawiają się one później w różnym miejscach w internecie. Godzę się jednak pod tym warunkiem, że moje autorstwo jest tam wyraźnie zaznaczone. Gdy tak nie jest, też jestem zły ;)

Ale nie możesz odpowiadać za całą ludzkość. To jest forum hobbystyczne. A jeżeli ktoś się włamie na jakieś tajne forum, to czy ja odpowiadam za to jego włamanie i że przeczytał? Nie. Moją intencją jest podzielić się pewną wiedzą w "stosunku towarzyskim".

Ale przecież ja tylko napisałem, że to forum jest publicznie dostępne - pisząc coś na forum podajemy to na tacy każdemu użytkownikowi internetu, nie tylko tym zalogowanym. Mój poprzedni post miał tylko na celu zwrócenie uwagi, na fakt, że taka interpretacja (o "stosunku towarzyskim") ma tu pewien mankament, bo oprócz tego stosunku towarzyskiego jest też upublicznianie informacji dla "ogółu ludzkości", bo przecież nikt nie musi się włamywać, żeby skorzystać z tego, co na forum zostaje umieszczone.

Mnie to w żadnym wypadku nie razi, tyle że chyba nikt nie chciałby tu powtórki akcji z mapą umieszczoną na innym forum...

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Ciebie rozumiem.

Z włamaniem to przykład wzięcia odpowiedzialności czy też nie brania. Tak samo, gdy ktoś tutaj wchodzi - wchodzi na forum towarzyskie o tematyce głównie astronomicznej. Powinien o tym wiedzieć i może taki zapis powinien być w regulaminie - że każda osoba rejestrująca się automatycznie akceptuje regulamin, a każda osoba wchodząca i czerpiąca wiadomości godzi się z towarzyskim charakterem forum. Natomiast uściślanie ustawy, że utworem jest każdy post to lekkie przegięcie. 

Regulamin powinien wisieć na widocznym miejscu, jeżeli już.

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Jacek tą ilość cytatów, ale lubię jasność do czego się odnoszę ;)

Nie znam szczegółów, ale myślę że logotypy Astronocy i AA znajdują się jako efekt porozumienia między właścicielami. Tam gdzie jest zgoda, nie ma naruszenia praw. Aczkolwiek, jeśli dajmy na to, właściciel AA zażądałby usunięcia, to Ignis miałby taki obowiązek (jeśli nie mają umowy).

A jak FA wykorzystuje? Ma jakieś korzyści?

Jeśli się uprzeć, to poprzez logotypy szanowanych i cenionych "firm" jak Astronoce i AA, forum podnosi swój prestiż. Naciągane ale do obrony. Korzyści nie muszą być materialne.

Żeby było ciekawiej, to nasza ustawa w ogóle nie dotyczy tej książki, ponieważ: P. Birren nie jest  obywatelem polskim, jego książka nie została wydana w Polsce ani nie jest w języku polskim. W takim przypadku nie podlega pod ustawę, ale pod prawo międzynarodowe w takim zakresie, w jakim to prawo stanowi.

Jeszcze raz: to nie ma znaczenia. Książka nie podlega pod nasze prawo.

Nieprawda x2. Prawo międzynarodowe właśnie wymaga wprowadzenia prawa krajowego, które będzie chronić utwory zagraniczne na równi z krajowymi. Polska taką międzynarodową konwencję podpisała baaaardzo dawno temu, stosowne prawo posiada i chroni swoim prawem poprzez swoje instytucje wszystkie utwory niezależnie od ich pochodzenia.

Dokładnie jest to Konwencja Berneńska, podpisana przez zdecydowaną większość krajów:

cx3t.jpg

Do wglądu tutaj:

http://www.kramarz.pl/KONWENCJA_BERNENSKA.pdf

Jest też na stronie Sejmu. Ważny dla nas jest punkt 4.1 i 4.2

Artykuł 4.

1. Autorowie, należący do jednego z krajów związkowych, korzystają w krajach innych, niż kraj

powstania dzieła względem swoich dzieł bądź nieogłoszonych, bądź ogłoszonych po raz pierwszy w

jednym z krajów Związku, z praw, które właściwe ustawy przyznają obecnie lub przyznają w przyszłości

autorom krajowym, jak również z praw specjalnie przyznanych przez konwencję niniejszą.

2. Korzystanie z tych praw i ich wykonywanie nie jest uzależnione od żadnej formalności; korzystanie to

i wykonywanie to jest niezależne od istnienia ochrony w kraju powstania dzieła. Wskutek tego, poza

postanowieniami konwencji niniejszej, zakres ochrony, jako też środki dochodzenia jej, zawarowane

autorowi w celu obrony jego praw, są normowane wyłącznie według ustawodawstwa tego kraju, w

którym żąda się ochrony.

W skrócie: My chronimy Wasze tak samo jak nasze.

każdy przypadek jest indywidualny i ustawa nie precyzuje, co jest utworem dokładnie, ale co w szczególności jest utworem. Ani kto decyduje, że coś jest utworem. Każdy rzetelny prawnik na pytanie Jacka powinien odpisać, że nie jest w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, bo każdy przypadek ma charakter indywidualny i należy rozpatrzyć wiele okoliczności.

Dla mnie sprawa jest jasna. Post Jacka nie jest "samoistnym utworem" ponieważ bez użytych fragmentów książki nie ma praktycznie żadnej wartości:

No dobra to poczytajcie sobie troszkę jak z oryginału - od wujka Jacka troszkę wstępu

Jeszcze raz umieszczę fragment wyroku Sądu Najwyższego:

cytowany urywek lub nawet cały drobny utwór musi pozostawać w takiej proporcji do wkładu własnej twórczości, aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało własne, samoistne dzieło

Zanim padnie tekst "przecież w Polsce nie obowiązuje precedens". Nie do końca jest to prawda. Nie ma ustawy, która dokładnie określałaby wszystkie aspekty bez żadnych wątpliwości. Dlatego bardzo chętnie korzysta się z orzecznictwa zwłaszcza sądów najwyższych instancji jak Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny czy NSA, żeby te luki wypełnić i zgodnie z zasadą sprawiedliwości formalnej: "Podobne przypadki trzeba traktować podobnie."

Zresztą w tym wypadku nie ma wątpliwości.

Cytat pełni funkcję pomocniczą ? ma służyć uzupełnieniu i wzbogaceniu dzieła, nie może go natomiast zastępować, ani tworzyć jego zasadniczej konstrukcji. Tworzone dzieło ma być samoistne, nie może polegać na przytoczeniu cudzej twórczości, ewentualnie jedynie z własnym, krótkim komentarzem.

Ostatnie zdanie wypisz-wymaluj do postu Jacka.

Jeszcze druga kwestia tego wątku. Nijak nie potępiam postu Jacka, nie uważam tego za coś złego i nawet nie usuwałbym go. Odpisałem w formie żartu, a dyskusję zacząłem dopiero na widok zapewnienia, że jest całkowicie zgodnie z prawem.

W jakąś paranoję nie ma co popadać. Porównałbym to do zabrania jabłka spod jabłoni sąsiada bez jego wiedzy. Teoretycznie kradzież ale tak bardzo niska szkodliwość czynu, że trudno nawet mówić o zrobieniu czegoś złego.

Cała ta dyskusja to teoria i mam nadzieję, że taką pozostanie. Wątpię żeby ktoś się szarpnął na walkę o swoje prawa w tak błahych przypadkach, chociaż kto wie, więc lepiej wiedzieć ;)

sygna.jpg.34b28ab2c3163f0993f91c21ee542ccd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tranox, już do tego się odniosłam. Przeczytaj jeszcze raz, a potem jeszcze raz. A potem daj sobie z tym spokój.

Przedmiotem prawa autorskiego jest UTWÓR czyli:

- rezultat pracy człowieka

- w którym przejawia się działalność twórcza (osobiste, niepowtarzalne ujęcie treści)

- o indywidualnym, oryginalnym charakterze

A więc ochronie podlega niepowtarzalny ciąg wyrazów pozwalający jednoznacznie zidentyfikować utwór (slogan reklamowy, tytuł powieści) albo program komputerowy, albo dzieło malarskie, muzyczne czy literackie.

A więc Twój post cytujący Kitty Ferguson utworem nie jest. A czy Ty złamałeś prawo cytując? Nie. Umieściłeś cytat na forum towarzyskim podając jego autora. A przynajmniej taką linię obrony powinieneś przyjąć, gdy wydawca książki pociągnie Cię do sądu ;) Takie podejście do autorskich praw majątkowych miała gwarantować ACTA, ale na szczęście protest rozpoczęty przez Polaków i który tak wspaniale przeniósł się na inne kraje, uniemożliwił to (uch.. to żeśmy się z policją poganiali po mieście, fotka na dole, z rozrzewnieniem wspominam tę akcję). Tak więc walczyłam za Ciebie ;) 8)

Obawiam się, że może w tym wątku zrobić się sztuka dla sztuki, gdy będziemy tak szczegółowo się rozdrabniać i piłować to przepisy prawne z prawa na lewo.  Odniosę się więc tylko do dwóch rzeczy poruszonych przez Paethera i w zasadzie chciałabym mój udział w tej dyskusji zakończyć.

Konwencja Berneńska czy nie - Peter Birren sam napisał, na co pozwala, a pozwala na jednorazowe kopiowanie dla "publicity purposes".

I orzecznictwo TK, SN i NSA (ale chyba już tutaj tworzymy wspomnianą sztukę dla sztuki):

precedensy są stosowane tylko na tym szczeblu (szczebel najwyższy), ale w naszym civil law stanowią jedynie wykładnię i odgrywają jedynie znaczącą, ale nie wyłączną rolę w praktyce stosowania prawa. Uniemożliwia to Konstytucja RP, która w art. 87 mówi, co jest źródłem prawa (konstytucja, ustawy, rozporządzenia, umowy międzynarodowe, prawo miejscowe, ani słowa o orzecznictwie sądowym). Precedens  nie jest samoistnym źródłem prawa i nie może być wyłączną podstawą  decyzji sądowej. Precedensy są niewiążące.

post-164-137699923278_thumb.jpg

Każdy ma prawo do własnego zdania, ale nie do własnych faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pewnie zauważyłaś, "precedens" jakim jest orzeczenie SN, jest jednym z wielu argumentów jakie używam, pomocą w wyjaśnieniu prawa cytatu. Co jest cytatem, a co nie. Oczywiście masz rację, że nie można tylko na tym opierać rozwiązania tej kwestii, żaden organ nie może oprzeć i ja nie opieram tylko się nim posiłkuję.

Z tym zastrzeżeniem od autora być może masz rację, ale mam wątpliwości. Zgodnie z takim rozumowaniem można wsadzić skan całej książki na forum, a to już nawet na chłopski rozum mi nie pasuje. Tutaj muszę się zastanowić i pewnie popytać kogoś, dla kogo angielski jest głównym językiem.

sygna.jpg.34b28ab2c3163f0993f91c21ee542ccd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z bólem serca wstawiam tę odpowiedź, na zadane przeze mnie pytanie w sprawie legalności ,,wklejenia" do wątku na FA -  4 plików jpg. zawierających wstęp książki ,,Object in the Heavens".

Otrzymałem odpowiedź, którą jak obiecałem zacytuję w całości.

Przed tym jednak chciałem napisać, że po konsultacji z aplikantem radcy prawnego (radca na urlopie), który najpierw ją zaczął kwestionować, po ,,wejściu" na strony wskazane przeze mnie stwierdził, że na dobrą sprawę moja i Anny fotka pokazująca autograf oraz pierwszą stronę też legalna nie jest  :o . To tak ku rozwadze Szanownego Koleżeństwa bo teraz to już wychodzi, że nie można nic podobnego na forum umieszczać.

W związku z otrzymaną odpowiedzią:

 

PRZEPRASZAM WSZYSTKICH ZA WPROWADZENIE ZAMIESZANIA NA FORUM  :(

NIE MIAŁEM RACJI - RACJĘ MIAŁ Paether,  DANIEL PRZEPRASZAM.

Przytaczam w całości mail, który otrzymałem w dniu dzisiejszym o godzinie 14.33

,,Dzień dobry!

Przesyłam odpowiedź na zadane przez Pana pytanie.

Odpowiedzi udziela Mec. Emilia Chmielewska z Kancelarii Traple, Konarski,

Podrecki i Wspólnicy.

Więcej zagadnień na naszej stronie internetowej: www.legalnakultura.pl w

zakładce Prawo w kulturze/Zapytaj prawnika.

Pytanie: Witam serdecznie. Proszę o informację czy zamieszczenie 4

fotografii w formacie jpg na forum astronomicznym było naruszeniem ,,Prawa

Cytatu" Chodzi o następującą sytuację: Grupa miłośników astronomii zamówiła

w USA u autora Petera Birrena książkę pt. Object in the Heavens. Książka

była z dedykacją i autografem. Zaczęła napływać sukcesywnie do grupy

zamawiającej. Byłem jednym z pierwszych i dla zniecierpliwionych kolegów

zrobiłem fotografie telefonem komórkowym 4 stron wstępu aby zaspokoić ich

ciekawość zamieszczając je na forum astronomicznym w wątku dotyczącym zakupu

z dopiskiem ,, to poczytajcie sobie troszkę oryginału od wujka Jacka" Bardzo

proszę o odpowiedź. Z poważaniem Jacek Erbel.

ODPOWIEDŹ:

Opisana sytuacja w ogóle nie uzasadnia korzystania z prawa cytatu, bowiem po

pierwsze, fragmenty nie zostały wcielone do stworzonego przez osobę

udostępniającą utworu stanowiącego samoistną całość, a po drugie -

udostępnienie fragmentów książki nie było związane z celami, przewidzianymi

w odpowiednich przepisach, którymi są: analiza krytyczna, nauczanie lub tzw.

prawa gatunku twórczości. Obszerniejszą analizę dotyczącą prawa cytatu

zamieszczaliśmy już na portalu przy okazji odpowiedzi na podobne pytania

(http://www.legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kulturze/prawo-w-praktyce/news/467,co-nabywca-moze-zrobic-z-zakupiona-ksiazka).

Wskazówka praktyczna:

Być może w opisanej sytuacji możliwe byłoby powołanie się na inne wyłączenie

spod ochrony ? tzn. prawo dozwolonego użytku prywatnego, pod warunkiem

jednakże, że dostęp do forum nie jest publiczny, lecz ograniczony do

wąskiego grona osób, których łączą więzi towarzyskie z osobą, która

udostępniła fragmenty utworów.

Udostępnienie za pośrednictwem Internetu fragmentów książki nieograniczonemu

gronu odbiorców (lub ograniczonemu, ale jednak wykraczającemu poza krąg

powiązany stosunkiem towarzyskim) stanowi natomiast naruszenie praw

autorskich.

Pozdrawiam,

Iza Foryś

--

Pozdrawiam,

Izabela Foryś

Fundacja Legalna Kultura / www.legalnakultura.pl "

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze się stało! Mamy jasną sytuacje. Rozsądnym był zatem mój czyn  usunięcia tych zdjęć krótko po ich publikacji!  :)

Sprzętos:   N.Capella 16", Achro 6" , APO 4" , Lorn.16x80, Monty: CGEM, Adveturer mini, oraz  inne graty z wioskowej chaty 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PRZEPRASZAM WSZYSTKICH ZA WPROWADZENIE ZAMIESZANIA NA FORUM  :(

NIE MIAŁEM RACJI - RACJĘ MIAŁ Paether,  DANIEL PRZEPRASZAM.

Przeprosiny niepotrzebne. Myślę, że możemy siebie przeprosić nawzajem za niepotrzebne emocje, które wkradły się w polemikę. Przepraszam.

Myślę, że jest to cenna wiedza, ale nie ma co popadać w skrajności i po prostu żyć jak do tej pory. Żaden zdrowo myślący autor nie obrazi się za umieszczenie fragmentu jego dzieła i po sądach ciągnął nie będzie. Jak już pisałem, osobiście nawet zostawiłbym zdjęcia umieszczone przez Jacka, ale rozumiem Roberta chuchającego na zimne ;)

Trzeba jednak o tym pamiętać, zwłaszcza przy umieszczaniu czegoś co powstało w Polsce i ma polskiego autora. Lepiej mieć zgodę niż nie mieć ;)

sygna.jpg.34b28ab2c3163f0993f91c21ee542ccd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)