C/2014 Q2 (Lovejoy)

[Alien]

Po fotce Maćka aż wstyd wstawiać.

Canon 350D, JUPITER-21M 4/200, 19x3s, Crop

Na zdjęciu pomyłka roku powinno być 2015

[Gayos]

To i ja wrzucę swoją fotkę.

Canon 1100D, 300 mm, ISO 1600, 19*60 sek.

[polaris]

No i w końcu widziałem kometę gołym okiem między chmurami, w drodze z treningu. Piękna. Duża, jasna, wyraźna. Miałem może minutę obserwacji. Na taki widok czekałem od Halleya. Też w Byku, też blisko Plejad.

 

Niestety, wspominając i czytając o dawnych pojawieniach jasnych komet nie myślimy o tak błahych sprawach jak... pogoda. Przez nią można w ogóle nie zobaczyć jakiejś komety. Ja jednak mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zobaczyć Lovejoya gołym okiem i przez lornetki na ciemnym niebie. Choć na pogodę nie ma szans co najmniej do poniedziałku :(

[Adam Tomaszewski]

Od Halleya? Zapomniałeś chyba o Hale-Bopp'ie z 97 roku ;). Niestety ja osobiście nic lepszego od niej nie widziałem, baa nawet nic porównywalnego. Tylko Holmes'a i Hale Bopp'a widziałem gołym okiem w mieście ;).

[szuu]

a moja najlepsza to McNaught, którą razem z ogonem było widać gołym okiem na pomarańczowym niebie po zachodzie słońca, taką miała moc! :D

[Nowok76]

Od Halleya? Zapomniałeś chyba o Hale-Bopp'ie z 97 roku ;). Niestety ja osobiście nic lepszego od niej nie widziałem, baa nawet nic porównywalnego. Tylko Holmes'a i Hale Bopp'a widziałem gołym okiem w mieście ;).

Popieram kolegi.  Kometa Hale-Boppa to była petarda.  W mieście widziałem ją tuż po zachodzie słońca. Wielka i z podwójnym warkoczem.

Żałuję że wtedy na rynku teleskopy były tylko z Uniwersała , a fotki robiło się Zenitem :-)

Dzisiaj to jest MIODZIO :-)!!

[polaris]

Każdy ma inne wspomnienia, a wiadomo, że im się jest starszym, tym bardziej odległe wydarzenia się pamięta ;)

 

Zresztą mi chodziło raczej o podobieństwo kometa-Byk-Plejady. Paradoksalnie, z Halleyem się minąłem i jej nie widziałem, dlatego tak bardzo podświadomie czekałem na kolejną, która przypomni mi tamte wydarzenia, które podziwiałem na stronach kolejnych wydań "Młodego Technika".

[Panasmaras]

No i w końcu widziałem kometę gołym okiem w drodze z treningu między chmurami.

 

Masz jakieś treningi między chmurami?

Nie wiem, co trenujesz, ale - wow! ;)

[Janko]

Masz jakieś treningi między chmurami?

Nie wiem, co trenujesz, ale - wow! ;)

Szybownictwo? Spadochroniarstwo?

[Paweł Baran]

Ja się nie mam, czym chwalić, jeśli chodzi o fotografie, wiatr i kiepska pogoda nie pozwoliły wynieść laptopa by zrobić zdjęcie Atikiem komecie, no cóż teraz muszę czekać może się uda, a jak nie to napiszę trudno, cieszę się, że dwa razy widziałem kometę na oczy przez teleskop, zaś ja muszę nacieszyć oczy Waszymi zdjęciami, które mnie powalają. :)

[polaris]

Masz jakieś treningi między chmurami?

Nie wiem, co trenujesz, ale - wow! ;)

 

Szybownictwo? Spadochroniarstwo?

 

Kurde, czepiają się składni. Poprawiłem zdanie. Najważniejsze, że widziałem :)

[Janko]

Kurde, czepiają się składni. Poprawiłem zdanie. Najważniejsze, że widziałem :)

To z zazdrości. Też bym potrenował coś odlotowego, nie tylko to pakowanie i pakowanie. ;)

Ale cierpliwości. Już wkrótce będę miał okazję zlecieć z wyciągu :wacko:

A może i Lovejoy'a  da się ustrzelić na górskim niebie?

[Yeety]

Kurczę szkoda, że tak późno zainteresowałem się astronomią, tyle komet przegapić w ciągu życia: McNaught, Holmes. Dobrze, chociaż, że udaje mi się teraz wyłapać te najjaśniejsze. Trzeba nadrobić stracony czas. ;)

[wwaldek 1947]

Też żałuję, może bym się wyciszył i nie dosięgły by mnie te cholerne udary które odebrały mi chęć do życia i sprawność. A były możliwości: młodość, sprawność, sokoli wzrok, niesamowity wigor i jeszcze bardziej niesamowite niebo. Była też w latach 80-tych kometa Halleya z długim warkoczem którą wielokrotnie oglądałem na północnym niebie tuż po zachodzie słońca zmierzającą ku zachodowi. Nie było tylko dobrej komunikacji, takich ludzi jak Statek (byli tylko w innych kręgach zainteresowań), komputera (były, ale nie u mnie bo wybrałem traktory, pługi, kombajny). Minęło kilkadziesiąt lat i dopiero rozpocząłem, po to tylko by gratulować innym bo ja już nie nadążę za nimi.  A nadrabianie straconego czasu?,- nie uważam że  ten czas jest stracony Przeżyłem życie "z ułańską fantazją" po której pozostały dzisiaj tylko konie i siodła od czasu gdy "walnął" mi błędnik, ale i tak nie żałuję bo było to prawie pół wieku szczęścia, które trwa do dzisiaj dzięki bydłu Limousine, które jest moją kolejną pasją. Czyli ogółem całe moje istnienie było i jest jak u każdego raz lepsze, raz gorsze.

Gratuluję Ci Maćku serdecznie po raz kolejny zdjęcia tej samej komety i wiem że posiadasz swoją własną wizję, ale mimo tego,- nie przejmuj się tłem. Według mnie jest ono wystarczająco czytelne, na tyle, że po układzie gwiazd doświadczony astronom, a nawet astro amator zlokalizuje położenie komety w chwili wykonania tego zdjęcia. Wiem że zacząłeś niedawno, że uczył Cię Kuba i wiem jaka duma rozpiera mistrza widzącego wyniki pracy swego ucznia. Do gratulacji włączę więc też "qbanos-a" bo to i Jego wielka zasługa. Życzę Wam  szczególnie czystego nieba Waldek

[pguzik]

Waldku,

 Była też w latach 80-tych kometa Halleya z długim warkoczem którą wielokrotnie oglądałem na północnym niebie tuż po zachodzie słońca zmierzającą ku zachodowi.

Chyba pomyliłeś komety. W latach 80-tych była co prawda kometa Halleya, ale ona po pierwsze nie była wówczas zbyt jasna (przynajmniej w czasie, kiedy było ją widać z Polski), a do tego w ogóle nie świeciła wtedy na północno-zachodnim niebie.

 

Za to w 1997 roku wiosną (w marcu i kwietniu) wieczorami na północno zachodnim niebie świeciła piękna kometa C/1995 O1 (Hale-Bopp), która miała całkiem długi i jasny warkocz. Była ona przez wiele tygodni wspaniale widoczna gołym okiem (bez trudu widać ją było nawet z miast) i zmierzała właśnie ku zachodowi.

 

Pozdrawiam

Piotrek Guzik

[Adam Tomaszewski]

Żaluję, że nie urodziłem się wcześniej ;). Strzeliłbym chociaż w tym 97 roku proste foto zenitem ;). W wieku 8 lat jeszcze nie umiałem się aparatem obsługiwać ;). Nie chcę źle wróżyć ale była to chyba jedyna taka kometa za mojego żywota ;). Odpukać w niemalowane :D

[wwaldek 1947]

Witaj Piotrze, zapewne masz rację, niestety w 1996 miałem pierwszy poważny udar z którego ledwo mnie wyrwali i funkcje pamięci już "wysiadły". Poza tym astronomia jeszcze nie była w centrum moich zainteresowań. Po powrocie do żywych i sprawnych starałem się nauczyć języka, chodzenia, komputera jako komunikatora między ludźmi,wykonywania prostych czynności wokół siebe, a nawet prostej mimiki twarzy.

Jeszcze dzisiaj lepiej pamiętam dzieciństwo i wczesną młodość, od nauk z poprzedniego roku. Procesor chyba mi już "walnął" w kilkudziesięciu procentach, ale kocham fotografię, chociaż cyfrową nie bardzo poznałem i rozumiem podobnie jak na początku nie rozumiałem co za sztuczki wyprawiacie "wyciągając"obraz z całkowicie czarnej klatki i na przykład mając paralaktyka z napędami do niedawna fociłem niebo jak ze zwykłego statywu. A wszystko to dlatego że w tej mojej głuszy były tylko zwierzęta i ludzie tak prości, że nie warto było nawet mi pytać o jakąkolwiek radę. Na forum jakimkolwiek,- też nie działałem aktywnie bo nigdy mnie to nie interesowało. Pierwsze astronomiczne forum które śledziłem jako anonimowy choć zalogowany użytkownik to forum Astromaniaka w którym dostałem bana  (chyba za zaśmiecanie postów,- nigdy nikt nic mi nie napisał tylko po prostu wyłączyli), kolejne forum Astropolis było dla mnie bardziej wyrozumiałe, ale wciąż  "zbyt odległe" jak mi się wtedy zdawało. Dopiero za sprawą Tadeusza "statek" znalazłem swoje miejsce w astrospołeczności wśród przyjaciół i kolegów których znam, rozumiem ich kłopoty a Oni rozumieją moje.

Pozdrawiam serdecznie Waldek.

[Alien]

Czy ktoś z obserwatorów podpowie jak długi jest warkocz?

[Hampel]

W lornetce kometa z warkoczem zapełniła prawie całe pole 6 stopni.

[Jacek E.]

Jest kometa, niema - łyk kawy znów jest i tak w kółko. Obserwacja w Ustce tak wyglada - Idzie od północnego zachodu takie froncicho z czystą rynną w środku poprzerywaną przecinkami chmurew.

W Nikonku 12x50 niemal Plejadki z nią się łapią na obrzeżu pola widzenia, czyli w 10x50 - 6* będziecie mieli dwa w jednym - Polecam 8)

[wessel]

Dobrze że nie piję kawy. Miałbym już ciśnienie 240/100 i stan przedzawałowy...

[g.b.]

Ja 13 obserwowałem 10" teleskopem używając bst swą 22mm i jak już wspomniałem najlepsza od kilku lat.... Albo to zasługa 10" ale w lornetce 10x50 też wygląda najlepiej. I cały czas skakałem od komety do plejad, i innych "byczych" skarbów, żegnając jeszcze Oriona zachaczyłem. Godzina i już chmury.

[Jacek E.]

Dobrze że nie piję kawy. Miałbym już ciśnienie 240/100 i stan przedzawałowy...

Nawet nie wiesz ile tracisz.. a jak sesje czy obserwy z nią smakują. Gdyby nie ona nawet bym nie wyjrzał dziś na balkon a tym samym Puchatki nie ujrzał :)

7 - 8 dziennie, ciśnienie 120/80 :D

[g.b.]

7 - 8 dziennie, ciśnienie 120/80 :D

Dokładnie mam to samo. Tylko ciśnienie niższe.

Pozdrawiam

[jolo]

Jest kometa, niema - łyk kawy znów jest i tak w kółko. Obserwacja w Ustce tak wyglada - Idzie od północnego zachodu takie froncicho z czystą rynną w środku poprzerywaną przecinkami chmurew.

W Nikonku 12x50 niemal Plejadki z nią się łapią na obrzeżu pola widzenia, czyli w 10x50 - 6* będziecie mieli dwa w jednym - Polecam 8)

U mnie w 10x50 nie łapią się w jednym polu, ale nawet przez lekką mgłę prezentuje się ślicznie. Choć kucyka nie dojrzałem :( Jeszcze ciepła surowa fotka 30 sek bin2:

[Jacek E.]

U mnie w 10x50 nie łapią się w jednym polu,

No niemożliwe przeca Nikonek 10x50 ma pole widzenia 6,5*.... mój ma 5,5 i obrzeża Plejadek i Loveyojka mi się niemal łapią.... Łapały :(

[MarWo]

Dziś na montażu wylądował TS65Q. Niestety, cienka warstwa chmurek  >:(  nie pozwoliła na nic więcej jak to:

 

Canon 550D, czas 60s, iso 1600

 

 

[FunkyKoval35]

Kometa WRESZCIE upolowana! Fotki sie wlasnie stackuja, potem obrobka - przepraszam fotomontaz... Haha :P

[MarWo]

Kometa WRESZCIE upolowana! Fotki sie wlasnie stackuja, potem obrobka - przepraszam fotomontaz... Haha :P

 

 

A można na jedną klatkę zerknąć :) ?

[pguzik]

No niemożliwe przeca Nikonek 10x50 ma pole widzenia 6,5*.... mój ma 5,5 i obrzeża Plejadek i Loveyojka mi się niemal łapią.... Łapały :(

Hmmm, dzisiaj kometa była ponad 8 stopni od Plejad, nic dziwnego, że w Nikonie 10x50 nie zmieściła się w jednym polu widzenia z Plejadami...