Skocz do zawartości

Obiekt tygodnia 29.05.2015 r. Sekstet Seyferta


Rekomendowane odpowiedzi

W dyskusji, która wywiązała się na kanwie poprzedniego "Obiektu tygodnia" zasugerowałem, że kolejny odcinek nie będzie przeznaczony dla miłośników obserwacji przez lornety. Co do zasady podtrzymuję to twierdzenie, ale uświadomiłem sobie, że jest przecież w Polsce dwururka, której właściciel może spróbować podejścia do Sekstetu Seyferta ? a w zasadzie najjaśniejszego składnika tej grupy. O kim mowa? - oczywiście o Pawle Trybusie i jego przerośniętej nieco Miyauchi BR-141. Zaburzając porządek artykułu zaznaczę od razu, że stosunkowo niewielka apertura użytego sprzętu obserwacyjnego w ogóle nie przeszkadzała niejakiej Sue French, która w oryginalnym cyklu "Object of the Week" pochwaliła się Uwe Glahnowi, że Sekstet to "(...) one lumpy blob in a 105mm or a 130mm. Three objects in a 10-inch. All six in a 14.5-inch."
Zanim jednak przejdę do opisu obiektu, warto przypomnieć, kim był Carl Seyfert. Niewątpliwie najbardziej znanym dokonaniem tego amerykańskiego astronoma było zidentyfikowanie klasy galaktyk o niezwykle jasnych jądrach, nazwanych następnie jego nazwiskiem (galaktyki Seyferta). Od 1946 roku pracował on w Vanderbilt University w Nashville, a następnie został dyrektorem wybudowanego w 1953 Arthur J. Dyer Observatory, do którego powstania się zresztą przyczynił. Funkcję tę pełnił aż do śmierci w 1960 roku (zginął w wypadku samochodowym). Był członkiem kilku stowarzyszeń naukowych, m.in. American Astronomical Society i brytyjskiego Royal Astronomical Society, a na jego cześć nazwano krater na Księżycu (informacje biograficzne zaczerpnąłem z Wikipedii).
Najlepsza pora na obserwacje Sekstetu Seyferta (skatalogowanego również jako Hickson 79) to późna wiosna i wczesne lato. Poszukiwania zaczynamy od zlokalizowania Głowy Węża, widocznej obecnie wysoko nad południowym horyzontem. Po jej namierzeniu przedłużamy w kierunku północnym linię łączącą gwiazdy ? Ser i ? Ser, docierając do gwiazd ? Ser (4,7mag) i HIP 77902. Wyobraźmy sobie teraz trójkąt równoramienny, z NGC 6027 jako jego wschodnim wierzchołkiem.
post-1213-0-20209700-1432900755_thumb.jp

post-1213-0-00501600-1432900779_thumb.jp
(mapki wygenerowane w CdC by Rokita)

Ściśle rzecz ujmując, Carl Seyfert nie był odkrywcą Sekstetu. Został on po raz pierwszy zaobserwowany przez Edouarda Stephana (dyrektora obserwatorium w Marsylii) za pomocą 31,5 calowego reflektora w czerwcu 1882 roku. Tym samym teleskopem monsieur Stephan odkrył jeszcze słynny galaktyczny kwintet w Pegazie, nazwany jego imieniem. Stephan zanotował jednak jedynie pojedynczy obiekt, z wkomponowanymi weń dwiema bardzo słabymi gwiazdkami.
Obserwując Sekstet przez teleskopy o aperturze 12 i 13" miałem bardzo zbliżone odczucia ? w dość rozległej, zlewającej się w jedną całość mglistej otoczce również dostrzegłem owe "gwiazdki".
W szesnastocalowcu było znaczenie lepiej ? mgiełkę udało się rozdzielić na trzy odrębne składniki, czyli NGC 6027, 6027a i 6027b. Galaktyk NGC 6027 "c" i "d" nie dostrzegłem ? jakość nieba pozostawiała zbyt wiele do życzenia.
Prawdziwą naturę owych pseudogwiazdek (nierozpoznanych przez Stephana jako osobne galaktyki z powodu zbyt małych rozmiarów) odkrył dopiero Seyfert, analizując obrazy zarejestrowane na płytach fotograficznych wykonanych w Obserwatorium Barnarda przy Uniwersytecie Vanderbilt w 1951 roku.
Sekstet Seyferta to nic innego jak jedna z wielu zwartych grup galaktyk. W jego skład wchodzą cztery zniekształcone wzajemnymi oddziaływaniami grawitacyjnymi galaktyki spiralne, zajmujące łącznie obszar mniejszy niż Droga Mleczna. Każda z nich ma średnicę około 35 tysięcy lat świetlnych. Piąty składnik (NGC 6027d) to galaktyka tła, znajdująca się prawie pięć razy dalej niż reszta grupy i niepowiązana z nią grawitacyjnie. Z kolei składnik szósty (NGC 6027e) w ogóle nie stanowi odrębnej galaktyki, a jest chmurą gwiazd, rozciągniętą na obszarze około 35 tysięcy lat świetlnych. Prawdopodobnie zostały one "wyrwane" z NGC 6027 około 500 milionów lat temu, na skutek wspomnianych sił pływowych. Widoczne wokół pozostałych członków grupy halo wskazuje, że również z nich są "wyrywane" gwiazdy.
Cały ten galaktyczny bałagan znajduje się w odległości 190 milionów lat świetlnych od Ziemi. Ostatecznie poszczególne składniki Sekstetu połączą się, tworząc jedną olbrzymią galaktykę eliptyczną.
Tak nasz cel widzi kosmiczny teleskop Hubble'a:
post-1213-0-91416500-1432900873_thumb.jp
źródło: HST, Wikipedia

a tak Uwe Glahn, wykorzystujący naziemne teleskopy o aperturach 16 i 27 cali:
post-1213-0-71872000-1432900882_thumb.jp post-1213-0-75513500-1432900896_thumb.jp
Źródło szkiców: http://www.deepskyforum.com/showthread.php?154-Object-of-the-week-June-3-2012-Seyfert-s-Sextet-AKA-Hickson-79

O ile trafisz na okienko pogodowe i obserwujesz w regionie, gdzie "białe noce" nie są specjalnie dokuczliwe (znaczy na południu ;) ) spróbuj i daj znać, jak poszło!

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Paweł Trybus

Niemal dokładnie 3 lata temu w trakcie jubileuszowej sesji nr 400 zerknąłem na Sekstet Seyferta teleskopem 13". Udało mi się wyodrębnić 2 składniki, relację zamieściłem tutaj: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/1497-na-jubileusz-galaktyki-w-glowie-weza/

A lornetą mógłbym spróbować sił dzisiejszej nocy, o ile ktoś wie, jak "wyłączyć" Księżyc na kilka godzin  ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Trochę mi ulżyło jak zobaczyłem szkic Uwe z 16 cali :). A ulżyło dlatego że wczoraj a w zasadzie już dzisiaj sekstet napsuł mi trochę krwi.

Zaatakowałem go 15 calami ale z początku  nie było łatwo nawet określić że widzę to co powinienem.

Słońce dopiero lekko zanurkowało poniżej 18 stopni u mnie, więc noc jeszcze krótka ale już noc.

 

Na pewno widziałem 2 składniki ale wyodrębnienie ich z rozciągniętej mgiełki zajęło trochę czasu. Jedyny sensowny widok miałem w okularze 26mm. W 14mm robiło się zbyt ciemno żeby być czegokolwiek pewnym co troszkę mnie zdziwiło bo mniejsza źrenica powinna pomóc na kiepskie niebo jakie mam mojej miejscówce blisko domu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem to samo. Na niektórych grupach galaktyk/galaktykach więcej czy lepiej widziałem przy większych źrenicach. W większym powerze mgiełki po prostu znikały. Wtedy stawiałem na delikatny syfek na niebie albo niewyjaśnione zachowanie oka ;)

And12, GSO 30mm, Hyperion 13mm, 8mm, Baader OIII 2", SW UHC 2"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)