Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Charon z pępkiem czy zamek z fosą? Nowe zagadki z okolic Plutona

Piotr Cieśliński

Na Ziemię dotarło kolejne zdjęcie z dużym zbliżeniem Charona - największego księżyca Plutona. Sonda New Horizons wykonała je z odległości 79 tys. km. Widać na nim bardzo dziwną depresję ze wzniesieniem w samym środku.

Obszar uwidoczniony na zdjęciu mierzy 390 km długości. Najciekawszy obiekt widać w jego lewym górnym rogu.

 

Cały tekst:

 

http://wyborcza.pl/1,75400,18382866,charon-z-pepkiem-czy-zamek-z-fosa-nowe-zagadki-z-okolic-plutona.html

 

post-31-0-41478800-1437232738_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy odkryli drugiego Jowisza. Czy towarzyszy mu druga Ziemia?

Michał Skubik

 

Już wcześniej naukowcy przypuszczali, że gazowe giganty odgrywają kluczową rolę w formowaniu się układów planetarnych. Teraz znaleźli planetę, która może krążyć w układzie podobnym do naszego.

Drugi Jowisz krąży wokół gwiazdy HIP 11915, która jest bardzo podobna do naszego Słońca. A to dopiero początek podobieństw. Nowo odkryta planeta ma masę zbliżoną do Jowisza i okrąża swoją gwiazdę centralną

Cały tekst:

http://wyborcza.pl/1,75400,18383774,naukowcy-odkryli-drugiego-jowisza-czy-towarzyszy-mu-druga-ziemia.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NuSTAR obserwuje głęboko ukryte czarne dziury

Niektóre z największych i najstraszniejszych czarnych dziur ukryte są pod grubymi warstwami gazów i pyłów. Potwory te znajdujące się pośrodku galaktyk wciąż pożerają materię, a ich natura sprawia, że są prawie niewidoczne. Obserwacja takich obiektów staje się prawdziwym wyzwaniem.

 

NuSTAR (Nuclear Spectroscopic Telescope Array), satelita astronomiczny agencji NASA, niedawno dostrzegł pięć odosobnionych ?bestii?. Choć były one niewidoczne dla większości innych teleskopów, NuSTAR mógł je dostrzec poprzez wykrycie najwyższej energii promieniowania rentgenowskiego, która może przenikać przez okrywające czarne dziury gazy i pyły.

Badania prowadzone przez astronomów z Uniwersytetu w Durham (Wielka Brytania) wspierają teorię, że we wszechświecie istnieją miliony niewidocznych czarnych dziur. Wyniki tych badań zostały przedstawione 6 lipca br. w Royal Astronomical Society's National Astronomy Meeting w Walii.

Naukowcy skierowali satelitę w dziewięć galaktyk, w których czarne dziury były uważane za najaktywniejsze, jednak w dużej części zasłonięte. W pięciu z tych galaktyk stwierdzono obecność niewidocznych czarnych dziur pochłaniających otaczającą je materię. Co więcej, obiekty te były bardziej aktywne, niż wcześniej sądzono.

Wysokoenergetyczne promieniowanie rentgenowskie jest bardziej przenikliwe niż to niskoenergetyczne, dzięki czemu możemy spojrzeć głębiej w gazy otaczające czarne dziury.

NuSTAR pozwala zobaczyć, jak wielkie są te ukryte potwory. Dzięki niemu możemy również dowiedzieć się, dlaczego tylko niektóre czarne dziury są zasłonięte. Bez wątpienia satelita przyczynił się do jednoznacznej identyfikacji niewykrytych do tej pory czarnych dziur.

Dodała: Julia Liszniańska

Źródło: Jet Propulsion Labolatory - NASA

http://news.astronet.pl/7659

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Plutonie znajdują się bogate złoża hydratu metanu

Ostatnie zarejestrowane widma świetlne z instrumentu Ralph sondy New Horizons ujawniają bogactwo hydratu metanu (metanowego lodu)znacznie różniącego się w zależności od położenia na Plutonie.

Czapa polarna na północnym biegunie składa się z zamrożonego metanu, rozcieńczonego w grubej warstwie lodu azotowego z powodu silnej absorpcji promieniowania podczerwonego. Na jednej z widocznie ciemniejszych plam na równiku, lód metanowy znacznie słabiej pochłania promieniowanie, co wskazuje inną strukturę powierzchni, niż na biegunie. Według spektrum wygląda to tak, jakby lód metanowy był słabiej rozcieńczony azotem lub miał inną strukturę w tym regionie.

Przykładem występowania różnych struktur jednej substancji na Ziemi jest śnieg ? może być biały i puszysty, ale na biegunie będzie ubity, w niebieskim odcieniu. Zespół New Horizons badający skład powierzchni Plutona rozpoczął zawiły proces analizowania danych uzyskanych przez instrument Ralph, aby określić szczegółowy skład substancji tych odmiennych obszarów na Plutonie.

To jest pierwsze, szczegółowe zdjęcie Plutona wykonane przez spektrometr mapujący w bliskiej podczerwieni (Linear Etalon Imaging Spectral Array ? LEISA) ? część instrumentu Ralph. Obserwacje były przeprowadzone w 3 zakresach długości fali. Kolor niebieski na zdjęciu odpowiada światłu o długości fali od 1,62 do 1,70?m. To pasmo pokrywa się ze średnim poziomem absorpcji promieniowania podczerwonego przez metanowy lód. Kolor zielony reprezentuje zakres, kiedy metan pod postacią lodu nie pochłania światła (1,97-2,05?m), natomiast czerwony pokazuje bardzo silną absorpcję (2,30-2,33?m). Obszary zaznaczone liną przerywaną pokazują, gdzie Ralph uzyskał obrazy widma. Należy zauważyć również, że spadki absorpcji metanu w widmie z północnego regionu są znacznie większe niż spadki w spektrum z ciemnych obszarów na powierzchni Plutona. Dane z instrumentu Ralph zostały zebrane 12 lipca 2015r.

 

Dodała: Anna Wizerkaniuk

Źródło: NASA - Amerykańska Agencja Kosmiczna

http://news.astronet.pl/7660

Zdjęcie Plutona wykonane w podczerwieni przez instrument Ralph sondy New Horizons.

Dodała: Anna Wizerkaniuk

Źródło: NASA

post-31-0-21600600-1437233061_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marsjański "maraton" łazika Opportunity.

42 km w dziesięć lat

Astronomowie ze wszystkich zdjęć, jakie od 10 lat dostają od łazika na Marsie stworzyli film. Pokazuje on 42 kilometry jego trasy. Zobacz co widział na Czerwonej Planecie.

Od stycznia 2004 roku po powierzchni Marsa przechadza się Opportunity, łazik misji MER (Mars Exploration Rover). Podczas swojej wędrówki wykonał serię zdjęć, które pokazują jak wygląda powierzchnia Czerwonej Planety.

Przez ponad 10 lat łazik pokonał nieco ponad 42 kilometry. Na filmie po lewej stronie umieszczone są zdjęcia z trasy, a po prawej mapka z lokalizacją, gdzie dane zdjęcie zostało zrobione.

Ponad 10 lat na Marsie

Na misję MER składają się dwa automatyczne roboty ? łaziki o nazwach Spirit i Opportunity. Łaziki przemieszczają się po planecie, badając ją głównie pod kątem geologicznym. Celem misji jest poznanie historii geologicznej i klimatycznej Marsa. Pozwoli to na stwierdzenie, czy na tej planecie występuje woda, czy istniały tam kiedykolwiek warunki umożliwiające powstanie życia. Misja MER ma również za zadanie zebrać dane przydatne w planowaniu przyszłych misji załogowych na Marsa.

Łaziki Spirit i Opportunity zostały wysłane w kierunku Czerwonej Planety, odpowiednio, 10 czerwca i 8 lipca 2003 roku. Początkowe koszty wyniosły 820 mln dolarów, wliczając w to konstrukcję obu pojazdów, zakup rakiet nośnych oraz 90 dni pracy na Marsie w ramach pierwszego etapu misji.

Zobacz cały film wycieczki marsjańskiego łazika Opportunity, który trwa 8 minut:

Źródło: NASA

Autor: AD/rp

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/marsjanski-maraton-lazika-opportunity-42-km-w-dziesiec-lat,173447,1,0.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy obraz Plutona: ?Houston, mamy geologię!?

Zaczęło się jako punkt światła. Potem była niewyraźna kula. Teraz, w najświeższych zdjęciach z New Horizons, Pluton objawia się nam jako nowy, intrygujący świat z wyraźnie widocznymi elementami na powierzchni, włącznie z potężnym ciemnym pasem nazwanym ?Wielorybem?.

Artykuł napisał Jakub Kryś.

Czarno-białe zdjęcia z przyrządu LORRI pozwalają nam zobaczyć tę planetę karłowatą tak, jak nigdy dotąd, a to dopiero początek. Obrazy i dane jeszcze lepszej jakości były zbierane przez ostatnie kilka dni, gdy New Horizons szykował się na najbliższy przelot koło Plutona po pokonaniu 4,8 miliarda kilometrów.

?To wyjątkowy region przejściowy z mnóstwem dynamicznych procesów, które są ze sobą powiązane, a to czyni je obiektem naszego szczególnego zainteresowania? ? powiedział Curt Niebur, członek zespołu, na temat szarej strefy nad ?ogonem wieloryba?.

Powyższe zdjęcie zostało wykonane z odległości 5,4 miliona km, z rozdzielczością 27 km na piksel. Widoczna na nim strona Plutona jest zawsze zwrócona ku jego największemu księżycowi ? Charonowi ? podczas gdy ?wieloryb? rozciąga się wzdłuż równika. Z kolei publikowana w ostatnich dniach w mediach powierzchnia w kształcie serca jest tu niewidoczna.

Wśród elementów wstępnie rozpoznanych na tym zdjęciu są też pas terenu o długości około 1600 km przypominający kształty wielokątne, oraz zawiły region gdzie jasne obszary mieszają się z ciemnym ?Wielorybem?.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Poprawił: Michał Matraszek

 

Źródło: NASA - Amerykańska Agencja Kosmiczna

http://news.astronet.pl/7661

Zdjęcie Plutona wykonane przez New Horizons 9 lipca. Zostały tu zaznaczone charakterystyczne elementy, a glob pokazuje przebieg równika i południka zerowego.

 

Dodała: Redakcja AstroNETu

 

Źródło: NASA

 

post-31-0-63992100-1437289786_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieloryb i pączek na mapie Plutona

Powyższa mapa, złożona ze zdjęć wykonanych przez instrument LORRI, pokazuje dużą liczbę jasnych i ciemnych śladów różnych kształtów i rozmiarów. Kolor został naniesiony dzięki zdjęciom niskiej rozdzielczości pozyskanym z instrumentu Ralph. Środek mapy odpowiada stronie Plutona, która była widoczna podczas zbliżenia 14 lipca.

Artykuł napisał Jakub Kryś.

Na uwagę zasługuje z pewnością to, że najciemniejsze ślady na powierzchni Plutona rozciągają się wzdłuż jego równika. Ich fragment widoczny w lewej części mapy ma długość 3000 km i został już nieoficjalnie nazwany ?Wielorybem?. Środek mapy to z kolei najjaśniejszy region na powierzchni Plutona, liczący około 1600 km. Być może jest to zasługa jasnej powłoki - stosunkowo świeżych pokładów zmarzliny, która mogłaby zawierać zamrożony metan, azot i/lub tlenek węgla.

W prawej części mapy, również wzdłuż równika, znajdują się cztery ciemne obszary, z których każdy ma kilkaset kilometrów średnicy. Z kolei ?ogon wieloryba? sąsiaduje z jasnym obszarem w kształcie pączka (a właściwie ?oponki? z dziurą w środku), o średnicy 350 km. Na pierwszy rzut oka przypomina on zwykły krater lub wulkan, jakich wiele w Układzie Słonecznym, ale naukowcy powstrzymują się od pochopnych interpretacji do momentu przesłania dalszych dokładnych zdjęć z New Horizons.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Poprawił: Michał Matraszek

Źródło: NASA - Amerykańska Agencja Kosmiczna

http://news.astronet.pl/7662

Kolorowa mapa powierzchni Plutona.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Uaktualnił: Michał Matraszek

 

Źródło: NASA

 

post-31-0-75673200-1437289882_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czwartym tygodniu lipca 2015 roku

Animacja pokazuje położenie Księżyca oraz planet Jowisz i Wenus w czwartym tygodniu lipca 2015 r.

Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

Uaktualnił: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight

W czwartek 23 lipca Słońce przekroczy 20 równoleżnik deklinacji w drodze na południe. Od tego momentu dnia zacznie dość szybko ubywać, tak samo szybko rosnąć zaś będzie długość nocy. Z początkiem sierpnia na teren całego kraju powrócą noce astronomiczne, zatem w najciemniejszej części nocy niebo nie będzie rozświetlane przez Słońce. W tym tygodniu z wieczornego widnokręgu zniknie Wenus, a w przyszłym - Jowisz. Obie planety są już bliskie koniunkcji ze Słońcem. Kolejna z planet - Saturn zachodzi już niewiele po północy, natomiast coraz lepiej widoczne są planety Neptun i Uran.

 

Okres najdłuższych dni i najkrótszych nocy właśnie się kończy. W najbliższych czterech miesiącach Słońce będzie przesuwać się na południe w tempie ok. 10°/miesiąc, przy czym najszybciej będzie to robić w okolicach równonocy jesiennej. Wtedy też skracanie się dnia będzie widoczne najwyraźniej. W czwartek 23 lipca w Łodzi Słońce wzejdzie o godz. 4:51, zajdzie - 15 godzin i 54 minuty później. Natomiast 23 sierpnia wschód Słońca nastąpi o godz. 5:39, natomiast zachód - o 19:50, czyli dzień będzie trwał 14 godzin i 11 minut. Zatem w ciągu miesiąca dnia ubędzie o ponad 100 minut. Im bardziej na północ, tym ta zmiana będzie większa. Ponownie na tak długie dni będzie trzeba czekać aż 10 miesięcy, do trzeciej dekady maja przyszłego roku, gdy Słońce kolejny raz przekroczy deklinację +20° w drodze ku przesileniu letniemu.

 

Niżej położone Słońce oznacza też, że stopniowo na teren całej Polski wracają noce astronomiczne. Oczywiście najpóźniej - w pierwszym tygodniu sierpnia - stanie się to nad Bałtykiem, natomiast w południowej części naszego kraju już teraz na krótki czas robi się całkowicie ciemno. Z każdą kolejną dobą długość nocy astronomicznej będzie rosła i będzie można poświęcić więcej czasu na obserwacje słabych obiektów, których dostrzeżenie w ostatnich dwóch miesiącach było utrudnione.

 

Wraz z końcem lipca z wieczornego nieba znika niestety para planet Wenus - Jowisz, którą mogliśmy cieszyć wzrok przez ostatnie 2 miesiące. Obie planety dążą do koniunkcji ze Słońcem. W przypadku Wenus będzie to koniunkcja dolna, czyli Wenus przejdzie między nami a Słońcem, przez którą planeta przejdzie 15 sierpnia. Mieszkańcy półkuli północnej mają pecha, że dla nich Wenus jest teraz pod ekliptyką i dlatego ta planeta już w zasadzie przestała być widoczna, mimo swojej jasności -4,4 magnitudo i tarczy o średnicy 46" oraz fazie 15% - ponieważ zachodzi niecałe 45 minut po Słońcu. Gdyby teraz Wenus była nad ekliptyką, wtedy byśmy mogli ją obserwować na wieczornym niebie prawie do samej koniunkcji i na niebie porannym już kilka dni później, tak jak to miało miejsce na początku 2014 roku. Tym razem takie szczęście będą mieli mieszkańcy półkuli południowej (i strefy międzyzwrotnikowej, ale tam jest tak przy każdej koniunkcji dolnej). My na obserwacje tej planety na niebie porannym będziemy musieli poczekać do końca sierpnia.

 

Jowisz zachodzi trochę później - obecnie godzinę po zmierzchu - ponieważ przez koniunkcję ze Słońcem (w przypadku Jowisza jest to koniunkcja górna, czyli planeta przejdzie za Słońcem) przejdzie on 27 sierpnia. Jednak Jowisza trudniej dostrzec, gdyż świeci on znacznie słabiej od Wenus - z jasnością -1,7 wielkości gwiazdowej i trzeba dłużej czekać, żeby Jowisz przebił się przez blask zorzy wieczornej. Również tarcza Jowisza jest wyraźnie mniejsza od tarczy Wenus i ma średnicę 31". W rezultacie ta planeta również nie jest łatwym celem do obserwacji i bez pomocy lornetki może być niemożliwa do dostrzeżenia.

 

Z tego względu nie ma już sensu pisanie o konfiguracji księżyców galileuszowych tej planety, które już nie są widoczne. Wraz z końcem sezonu obserwacyjnego Jowisza i jego księżyców kończy się sezon wzajemnych zakryć i zaćmień księżyców galileuszowych tej planety. We wrześniu już nie będzie dochodziło do takich zjawisk i do następnego sezonu na nie trzeba będzie poczekać do lat 2021/22.

 

Oprócz znikających już planet na wieczornym niebie widoczny jest Księżyc. Naturalny satelita Ziemi do końca tygodnia odwiedzi gwiazdozbiory Lwa, Panny, Wagi i Skorpiona, mijając po drodze planetę Saturn, o czym napiszę pod kolejną mapką. Przez cały czas Księżyc będzie zwiększał swoją fazę, w piątek 24 lipca przechodząc przez I kwadrę.

 

W pierwszej części tego tygodnia Srebrny Glob przejdzie prze 2 pierwsze z wymienionych w poprzednim akapicie gwiazdozbiorów. W poniedziałek 20 lipca Księżyc będzie miał fazę 20% i będzie się znajdował na pograniczu gwiazdozbiorów Lwa oraz Panny, około 14° na południowy zachód od Deneboli, czyli drugiej co do jasności gwiazdy konstelacji Lwa. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie zajmował pozycję na wysokości mniej więcej 7° nad zachodnim widnokręgiem. Jakieś 20 i 25° na prawo od niego będą się znajdowały planety, odpowiednio Wenus i Jowisz.

 

W następnych dniach Księżyc będzie stopniowo zwiększał swoją fazę (nieco wolniej wysokość nad widnokręgiem), ale do jasnej gwiazdy, łatwo widocznej na niezbyt ciemnym niebie dotrze dopiero w czwartek 23 lipca, a będzie to Spica, najjaśniejsza gwiazda konstelacji Panny. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia Księżyc będzie miał fazę 47% (przez I kwadrę Srebrny Glob przejdzie 8,5 godziny później), a od Spiki będą go dzieliły 4°.

 

Mapka pokazuje położenie Księżyca i Saturna w czwartym tygodniu lipca 2015 roku

Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight

Czwartek 23 lipca Księżyc ma zajęty spotkaniem ze Spiką, natomiast dobę później dotrze on do kolejnego gwiazdozbioru, czyli Wagi. O godzinie podanej na mapce tarcza Srebrnego Globu będzie zajmowała pozycję na wysokości mniej więcej 14° nad punktem SW widnokręgu, mając fazę 57%. Tego wieczoru 6,5 stopnia na południowy wschód od Księżyca będzie świeciła gwiazda Zuben Elgenubi, oznaczana na mapach nieba grecką literą ?. Natomiast w odległości prawie 20° na lewo odnaleźć będzie można planetę Saturn.

 

Niedaleko tej planety Księżyc będzie się znajdował w weekend. W sobotę 25 lipca Księżyc nadal będzie świecił na tle gwiazdozbioru Wagi, ale zbliży się on do Saturna na odległość 7° i będzie tworzył trójkąt równoramienny z Saturnem i Zuben Elgenubi, ponieważ o godzinie podanej na mapce odległość Księżyca do tej gwiazdy będzie wynosić 6,5 stopnia, zaś w następnych godzinach Srebrny Glob będzie się zbliżał do Saturna i oddalał od ? Lib. W pewnym momencie odległości dzielące te 2 ciała niebiańskie od Księżyca staną się sobie równe.

 

Dobę później tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie oświetlona już w 75% i przejdzie on już na wschód od Saturna, świecąc na tle gwiazdozbioru Skorpiona. W momencie pokazanym na mapce Księżyc od Saturna będzie dzieliło 6°, jednocześnie niecałe 3° na południe od niego znajdowała się będzie gwiazda Graffias, natomiast 10° na południowy wschód od Księżyca odnaleźć będzie można Antaresa, czyli świecącą wyraźnie rdzawą barwą najjaśniejszą gwiazdą całej konstelacji Skorpiona.

 

Widoczność Saturna w najbliższych tygodniach będzie się wyraźnie pogarszać, co będzie się objawiać przede wszystkim coraz krótszym przebywaniem tej planety na nieboskłonie. Sytuację nieco będzie ratował coraz wcześniejszy zachód Słońca, jednak tylko nieco, ponieważ obecnie planeta zachodzi już przed godziną 1 w nocy, czyli można ją obserwować tylko na nie do końca ciemnym niebie. W obserwacjach samej planety może to nie przeszkadza tak bardzo, natomiast jej księżyce są widoczne wyraźnie gorzej. Obecnie Saturn świeci z jasnością +0,4 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę 17". Maksymalna elongacja Tytana, tym razem wschodnia, przypada w niedzielę 26 lipca.

Mapka pokazuje położenie Urana i Neptuna w czwartym tygodniu lipca 2015 roku

Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

 

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight

Do opisania została jeszcze widoczność dwóch ostatnich planet Układu Słonecznego, czyli Urana i Neptuna. Druga z wymienionych planet przebywa na tle gwiazdozbioru Wodnika, około 2,5 stopnia na południowy zachód od gwiazdy ? Aquarii, świecącej z jasnością +3,7 magnitudo. Sam Neptun świeci o ponad 5 magnitudo, czyli 100 razy słabiej, z jasnością +8,7 wielkości gwiazdowej. We wstawce pokazana jest najbliższa okolica Neptuna, a planeta najwyżej nad horyzontem znajduje się po godz. 3, będąc wtedy na wysokości prawie 30°.

 

Druga z planet, czyli Uran, przebywa na tle gwiazdozbiory Ryb i góruje 2,5 godziny po Neptunie, czyli już na dziennym niebie. O wschodzie Słońca planeta znajduje się na wysokości ponad 40° nad południowo-wschodnim widnokręgiem. Pod koniec tego tygodnia i na początku następnego Uran będzie zmieniał swój ruch z prostego na wsteczny, będzie zatem wykonywał zakręt na swojej drodze po niebie i aż do stycznia przyszłego roku będzie się przesuwał ze wschodu na zachód. W najbliższych dniach jasność Urana będzie wynosić +5,8 wielkości gwiazdowej, a planetę będzie można odnaleźć mniej więcej 35' na południowy wschód od gwiazdy ? Ryb, która świeci z jasnością +5,2 magnitudo. Nieco ponad 3° prawie w tym samym kierunku znajduje się gwiazda ? Ryb, świecąca z jasnością obserwowaną +4,3 wielkości gwiazdowej.

 

Dodał: Ariel Majcher

Uaktualnił: Ariel Majcher

http://news.astronet.pl/7666

post-31-0-93255500-1437371110_thumb.gif

post-31-0-49550000-1437371147_thumb.jpg

post-31-0-16099900-1437371155_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sto milionów ton drogocennej platyny przeleciało w pobliżu Ziemi

Niemal sto milionów ton platyny o wartości 5,5 tryliona dolarów przeleciało nam w niedzielę "koło nosa". A dokładnie rzecz ujmując - w odległości 2,4 milionów kilometrów. Asteroida 2011 UW-158, której jądro składa się głównie z tego drogocennego kruszcu, przeleciała w niedzielę koło Ziemi.

Odkryta w październiku 2011 roku asteroida o nazwie 2011 UW-158 w niedzielę zbliżyła się znacząco do naszej planety. Jest niezwykła nie tylko dlatego, że przypomina swoim kształtem orzech włoski bez skorupki. O jej wyjątkowości stanowi również fakt, że składa się z platyny.

Według ekspertów pracujących nad rozwojem kosmicznego górnictwa, asteroidy takie jak 2011 UW-158 należą do "typu X". To oznacza, że składają się one głównie z metalu i wydają się być pozostałościami po dużych asteroidach, które podzieliły się na rdzeń i płaszcz w ogromnych kolizjach jeszcze na początku istnienia Układu Słonecznego.

Wyjątkowa asteroida o średnicy 800 metrów jest nie tylko marzeniem naukowców i miłośników astronomii. Na ten łakomy kąsek mają chrapkę przede wszystkim koncerny zainteresowane tematem kosmicznego górnictwa.

Transmisja

- To zawsze jest ekscytujące, kiedy asteroida mija Ziemię "o włos" - powiedział Bob Berman z obserwatorium Slooh, który transmitował wydarzenie.

Przelot był transmitowany z obserwatorium na Wyspach Kanaryjskich. W obserwacji brał udział także Chris Lewicki, prezes oraz główny inżynier z firmy Planetary Resources, która opracowuje technologię eksploatacji kosmicznych złóż.

Pierwszy górniczy statek kosmiczny

Niedawno firma Planetary Resources zrobiła krok w kierunku spełnienia marzenia o kosmicznym górnictwie na asteroidach. Uruchomiła pierwszy statek kosmiczny testujący technologię, która pewnego dnia pozwoli wykorzystać nam niezmierzone bogactwa Układu Słonecznego.

Arkyd 3 Reflight (A3R) jest małym satelitą, który wyruszył z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w czwartek 16 czerwca. Został tam przetransportowany w kapsule Dragon należącej do SpaceX.

- Nasza filozofia polega na częstych testach i jeśli to możliwe - testach w Kosmosie - powiedział prezes firmy.

Technologia górnictwa kosmicznego ma ponadto pomóc w monitorowaniu ziemskich złóż i zarządzaniu nimi.

Coraz bliżej celu

Po zakończeniu 90-dniowej misji satelity A3R, firma wyśle kolejny statek - dwa razy większy Arkyd-6. Za pomocą podczerwieni będzie on w stanie mierzyć temperaturę oraz pomagać w zidentyfikowaniu wody. Naukowcy przetestują system, badając ziemskie obszary, co może być kluczem do znalezienia zasobnych w wodę asteroid. Woda wydobyta z asteroid może zostać podzielona na tlen i wodór i posłużyć jako paliwo rakietowe. Dzięki temu statki kosmiczne będą mogły poszukiwać metali w Kosmosie przez dłuższy czas.

- Nasz zespół opracowuje technologię, która umożliwi ludzkości stworzenie pozaziemskiej gospodarki, co całkowicie odmieni nasz sposób życia na Ziemi - powiedział Peter H. Diamandis, współzałożyciel Planetary Resources.

 

Na temat surowcowej eksploatacji asteroid w 2013 roku opowiadał w TVN24 Karol Wójcicki

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/sto-milionow-ton-drogocennej-platyny-przelecialo-w-poblizu-ziemi,174207,1,0.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy olbrzymi przegląd nieba rzuci światło na ciemną materię

Opublikowano pierwsze rezultaty z nowego dużego przeglądu ciemnej materii na niebie południowym, wykonywanego za pomocą należącego do ESO teleskopu VLT Survey Telescope (VST) w Obserwatorium Paranal w Chile. Przegląd VST KiDS pozwoli astronomom na precyzyjne pomiary ciemnej materii, struktury halo galaktyki, ewolucji galaktyk i gromad. Pierwsze wyniki z KiDS pokazują w jaki sposób charakterystyki obserwowanych galaktyk są zdeterminowane przez otaczające je olbrzymie, niewidzialne zgęszczenia ciemnej materii.

Około 85% materii we Wszechświecie jest ciemna [1], a ten rodzaj materii nie jest dobrze poznany przez fizyków. Mimo iż ciemna materia nie świeci, ani nie absorbuje światła, astronomowie mogą ją wykryć dzięki efektom, jakie wywiera na gwiazdy galaktyki, a w szczególności dzięki oddziaływaniu grawitacyjnemu. Duży projekt ESO, korzystający z potężnych teleskopów do przeglądów nieba, pokazuje dokładniej niż do tej pory związki pomiędzy tajemniczą ciemną materią, a świecącymi galaktykami, które możemy obserwować bezpośrednio [2].

Projekt, znany jako Kilo-Degree Survey (KiDS), korzysta ze zdjęć z VLT Survey Telescope I jego olbrzymiej kamery OmegaCAM. Teleskop ten, umiejscowiony w należącym do ESO Obserwatorium Paranal w Chile, jest dedykowany przeglądom nocnego nieba w świetle widzialnym ? i jest uzupełniany przez teleskop VISTA do przeglądów w podczerwieni. Jednym z głównych celów VST jest wykonanie map ciemnej materii, a następnie ich użycie do zrozumienia tajemniczej ciemnej energii, która powoduje, że tempo rozszerzania się Wszechświata rośnie.

Najlepszym sposobem na sprawdzenie gdzie znajduje się ciemna materia jest soczewkowanie grawitacyjne ? zaburzenie podstawowej grawitacji Wszechświata, które wpływa na światło przychodzące od odległych galaktyk położonych daleko za ciemną materią. Analizując ten efekt można wykonać mapy miejsc, w których grawitacja jest najsilniejsza, a zatem w których znajduje się materia, w tym ciemna materia.

Jako część pierwszej serii publikacji, międzynarodowy zespół badawczy KiDS, kierowany przez Koena Kuijkena z Leiden Observatory w Holandii [3], wykorzystał to podejście do analizy zdjęć ponad dwóch milionów galaktyk odległych typowo o 5,5 miliarda lat świetlnych [4]. Naukowcy badali zaburzenia światła emitowanego przez galaktyki, które zakrzywia się gdy w trakcie swojej drogi w kierunku Ziemi przechodzi w pobliżu masywnych zagęszczeń ciemnej materii.

Pierwsze rezultaty pochodzą zaledwie z 7% finalnego obszaru przeglądu i koncentrują się na wykonaniu map rozmieszczenia ciemnej materii w grupach galaktyk. Większość galaktyk istnieje w grupach ? dotyczy to także naszej własnej Drogi Mlecznej, która jest częścią Grupy Lokalnej ? zatem zrozumienie jak wiele ciemnej materii zawierają jest kluczowym testem całej teorii formowania przez galaktyki kosmicznej sieci. Z efektu soczewkowania grawitacyjnego, grupy te wydają się zawierać około 30 raz więcej ciemnej materii niż materii widzialnej.

"Co interesujące, najjaśniejsza galaktyka prawie zawsze znajduje się w środku zgęszczenia ciemnej materii" mówi Massimo Viola (Leiden Observatory, Holandia), główny autor jednej z publikacji zespołu KiDS.

"Przewidywania teorii formowania się galaktyk, według których galaktyki kontynuują gromadzenie się w grupy i przemieszczanie w kierunku ich centrów, nigdy nie zostały wcześniej tak dobrze pokazane obserwacyjnie" dodaje Koen Kuijken.

Wyniki są dopiero początkiem dużego programu zbadania zestawów danych pochodzących z teleskopów do przeglądów nieba oraz danych, które są dostępne publicznie dla naukowców na całym świecie poprzez archiwum ESO.

Przegląd KiDS pomoże w lepszym zrozumieniu ciemnej materii. Możliwość wyjaśnienia ciemnej materii i jej efektów stanie się dużym przełomem w fizyce.

Uwagi

[1] Astronomowie ustalili, że całkowita zawartość masy/energii we Wszechświecie jest podzielona w proporcjach: 68% ciemnej energii, 27% ciemnej materii i 5% ?normalnej? materii. Zatem 85% odnosi się do ułamka ?materii?, która jest ciemna.

[2] Obliczenia za pomocą superkomputerów pokazują w jaki sposób Wszechświat wypełniony ciemną materią będzie ewoluował: wraz z upływem czasu ciemna materii będzie gromadzić się w olbrzymią strukturę kosmicznej sieci, a galaktyki i gwiazdy będą powstawać z gazu w najgęstszych miejscach koncentracji ciemnej materii.

[3] Międzynarodowy zespół badawczy KiDS obejmuje naukowców z Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i Kanady.

[4] Niniejsza praca wykorzystała trójwymiarową mapę grup galaktyk dostarczoną przez projekt Galaxy And Mass Assembly (GAMA), wykonaną dzięki szerokim obserwacjom na Anglo-Australian Telescope.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Źródło: Europejskie Obserwatorium Południowe

http://news.astronet.pl/7637

Grafika pokazuje rozmieszczenie ciemnej materii w grupie galaktyk sfotografowanej przez VLT Survey Telescope (VST). Po lewej widzimy oryginalne zdjęcie w świetle widzialnym, zaś po prawej to samo zdjęcie z niewidzialną ciemną materią zaznaczoną na różowo.

Dodał: Krzysztof Kapuściński

Uaktualniła: Redakcja AstroNETu

 

Źródło: ESO

 

Nowy olbrzymi przegląd nieba rzuci światło na ciemną materię

Opublikowano pierwsze rezultaty z nowego dużego przeglądu ciemnej materii na niebie południowym, wykonywanego za pomocą należącego do ESO teleskopu VLT Survey Telescope (VST) w Obserwatorium Paranal w Chile. Przegląd VST KiDS pozwoli astronomom na precyzyjne pomiary ciemnej materii, struktury halo galaktyki, ewolucji galaktyk i gromad. Pierwsze wyniki z KiDS pokazują w jaki sposób charakterystyki obserwowanych galaktyk są zdeterminowane przez otaczające je olbrzymie, niewidzialne zgęszczenia ciemnej materii.

Około 85% materii we Wszechświecie jest ciemna [1], a ten rodzaj materii nie jest dobrze poznany przez fizyków. Mimo iż ciemna materia nie świeci, ani nie absorbuje światła, astronomowie mogą ją wykryć dzięki efektom, jakie wywiera na gwiazdy galaktyki, a w szczególności dzięki oddziaływaniu grawitacyjnemu. Duży projekt ESO, korzystający z potężnych teleskopów do przeglądów nieba, pokazuje dokładniej niż do tej pory związki pomiędzy tajemniczą ciemną materią, a świecącymi galaktykami, które możemy obserwować bezpośrednio [2].

Projekt, znany jako Kilo-Degree Survey (KiDS), korzysta ze zdjęć z VLT Survey Telescope I jego olbrzymiej kamery OmegaCAM. Teleskop ten, umiejscowiony w należącym do ESO Obserwatorium Paranal w Chile, jest dedykowany przeglądom nocnego nieba w świetle widzialnym ? i jest uzupełniany przez teleskop VISTA do przeglądów w podczerwieni. Jednym z głównych celów VST jest wykonanie map ciemnej materii, a następnie ich użycie do zrozumienia tajemniczej ciemnej energii, która powoduje, że tempo rozszerzania się Wszechświata rośnie.

Najlepszym sposobem na sprawdzenie gdzie znajduje się ciemna materia jest soczewkowanie grawitacyjne ? zaburzenie podstawowej grawitacji Wszechświata, które wpływa na światło przychodzące od odległych galaktyk położonych daleko za ciemną materią. Analizując ten efekt można wykonać mapy miejsc, w których grawitacja jest najsilniejsza, a zatem w których znajduje się materia, w tym ciemna materia.

Jako część pierwszej serii publikacji, międzynarodowy zespół badawczy KiDS, kierowany przez Koena Kuijkena z Leiden Observatory w Holandii [3], wykorzystał to podejście do analizy zdjęć ponad dwóch milionów galaktyk odległych typowo o 5,5 miliarda lat świetlnych [4]. Naukowcy badali zaburzenia światła emitowanego przez galaktyki, które zakrzywia się gdy w trakcie swojej drogi w kierunku Ziemi przechodzi w pobliżu masywnych zagęszczeń ciemnej materii.

Pierwsze rezultaty pochodzą zaledwie z 7% finalnego obszaru przeglądu i koncentrują się na wykonaniu map rozmieszczenia ciemnej materii w grupach galaktyk. Większość galaktyk istnieje w grupach ? dotyczy to także naszej własnej Drogi Mlecznej, która jest częścią Grupy Lokalnej ? zatem zrozumienie jak wiele ciemnej materii zawierają jest kluczowym testem całej teorii formowania przez galaktyki kosmicznej sieci. Z efektu soczewkowania grawitacyjnego, grupy te wydają się zawierać około 30 raz więcej ciemnej materii niż materii widzialnej.

"Co interesujące, najjaśniejsza galaktyka prawie zawsze znajduje się w środku zgęszczenia ciemnej materii" mówi Massimo Viola (Leiden Observatory, Holandia), główny autor jednej z publikacji zespołu KiDS.

"Przewidywania teorii formowania się galaktyk, według których galaktyki kontynuują gromadzenie się w grupy i przemieszczanie w kierunku ich centrów, nigdy nie zostały wcześniej tak dobrze pokazane obserwacyjnie" dodaje Koen Kuijken.

Wyniki są dopiero początkiem dużego programu zbadania zestawów danych pochodzących z teleskopów do przeglądów nieba oraz danych, które są dostępne publicznie dla naukowców na całym świecie poprzez archiwum ESO.

Przegląd KiDS pomoże w lepszym zrozumieniu ciemnej materii. Możliwość wyjaśnienia ciemnej materii i jej efektów stanie się dużym przełomem w fizyce.

Uwagi

[1] Astronomowie ustalili, że całkowita zawartość masy/energii we Wszechświecie jest podzielona w proporcjach: 68% ciemnej energii, 27% ciemnej materii i 5% ?normalnej? materii. Zatem 85% odnosi się do ułamka ?materii?, która jest ciemna.

[2] Obliczenia za pomocą superkomputerów pokazują w jaki sposób Wszechświat wypełniony ciemną materią będzie ewoluował: wraz z upływem czasu ciemna materii będzie gromadzić się w olbrzymią strukturę kosmicznej sieci, a galaktyki i gwiazdy będą powstawać z gazu w najgęstszych miejscach koncentracji ciemnej materii.

[3] Międzynarodowy zespół badawczy KiDS obejmuje naukowców z Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i Kanady.

[4] Niniejsza praca wykorzystała trójwymiarową mapę grup galaktyk dostarczoną przez projekt Galaxy And Mass Assembly (GAMA), wykonaną dzięki szerokim obserwacjom na Anglo-Australian Telescope.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Źródło: Europejskie Obserwatorium Południowe

http://news.astronet.pl/7637

Grafika pokazuje rozmieszczenie ciemnej materii w grupie galaktyk sfotografowanej przez VLT Survey Telescope (VST). Po lewej widzimy oryginalne zdjęcie w świetle widzialnym, zaś po prawej to samo zdjęcie z niewidzialną ciemną materią zaznaczoną na różowo.

Dodał: Krzysztof Kapuściński

Uaktualniła: Redakcja AstroNETu

 

Źródło: ESO

... a w szczególności dzięki oddziaływaniu grawitacyjnemu...

 

A jakiemu jeszcze oddziaływaniu /oprócz oddziaływania grawitacyjnego/ na materię ma wpływ ciemna materia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satelita Gaia świadkiem pożerania jednej gwiazdy przez drugą

Międzynarodowy zespół naukowców, w tym astronomowie z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego, zaobserwował ciasny układ podwójny gwiazd, w którym jeden ze składników ?pożera? drugi.

Do odkrycia własności obiektu w istotny sposób przyczynili się miłośnicy astronomii.

 

Zaobserwowany układ podwójny należy do kategorii zwanej przez astronomów gwiazdami kataklizmicznymi. Tego typu układy składają się z białego karła oraz drugiej gwiazdy, położonych bardzo blisko siebie. Biały karzeł kradnie materię od swojej towarzyszki, przy czym materia nie spada od razu na białego karła, a tworzy wokół niego dysk akrecyjny.

 

Kradzież materii od swojej sąsiadki przez białego karła prowadzi do wybuchów i właśnie jeden z nich został zaobserwowany w sierpniu 2014 r., przez satelitę Gaia, należącego do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Do wykrywania takich nietypowych zachowań gwiazd opracowano specjalny system alertów. Przygotowali go naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge (Wielka Brytania) oraz Uniwersytetu Warszawskiego.

 

Obiekt otrzymał oznaczenie Gaia14aae, a informacje o jego odkryciu przekazano zawodowym astronomom oraz miłośnikom astronomii. Jedna z grup, które podjęły dalsze obserwacje, należy do Centrum Astrofizyki Podwórkowej (ang. Center of Backyard Astrophysics; CBA). Przeprowadzone przez nią obserwacje naziemne potwierdziły wybuch. Dodatkowo okazało się, że orbity gwiazd są tak usytuowane względem Ziemi, że obiekty te przesłaniają się podczas ruchu orbitalnego. Takie zaćmienie zachodzi co około 50 minut.

 

Dalsze obserwacje naziemne były prowadzone także przez sieć obserwatoriów w ramach europejskiego projektu OPTICON. W szczególności kluczowe dane pochodziły z dwóch polskich obserwatoriów: w Ostrowiku koło Warszawy oraz Białkowie koło Wrocławia. Oprócz tego warszawscy studenci obserwowali obiekt z obserwatorium w Loiano koło Bolonii we Włoszech.

 

Z kolei obserwacje za pomocą 4,2-metrowego Teleskopu Williama Herschela na Wyspach Kanaryjskich, które prowadziła grupa kierowana przez dr Heather Campbell z Instytutu Astronomii w Cambridge, wykazały, iż w widmie gwiazdy jest dużo helu, ale brakuje wodoru. Oznacza to, że układ Gaia14aae należy do rzadkiej klasy AM Canum Venaticorum (AM CVn). Na dodatek jest to pierwszy przypadek z tej klasy, dla którego zaobserwowano całkowite zaćmienia gwiazd.

 

Biały karzeł w układzie Gaia14aae ma masę około jednej masy Słońca oraz wielkość zbliżoną do rozmiarów Ziemi. Z kolei druga gwiazda ma bardzo małą masę, zaledwie 1,5 proc. masy Słońca, ale za to jest bardzo ?rozdęta?. Układ znajduje się około 730 lat świetlnych od nas.

 

Obserwatorium Gaia zostało wystrzelone przez ESA w grudniu 2013 roku. W czerwcu 2014 roku satelita rozpoczął pięcioletni projekt obserwacji całego nieba. Ma zbadać ruchy i jasności miliarda gwiazd w Drodze Mlecznej. Każda z gwiazd będzie zaobserwowana około 100 razy, zatem będzie można także wyszukiwać obiekty zmienne i nietypowe, w szczególności na przykład wybuchy.

 

?Omawiane odkrycie, dokonane już w pierwszych miesiącach działania satelity Gaia, pokazuje prawdziwy potencjał tej misji oraz systemu wykrywania anomalii na niebie, który koordynujemy? - podsumował dr hab. Łukasz Wyrzykowski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego.

 

Naukowiec jest odpowiedzialny za organizację sieci naziemnych teleskopów, które prowadzą obserwacje uzupełniające dla zjawisk wykrytych przez satelitę Gaia. Projekt takich obserwacji działa w ramach europejskiego programu OPTICON, finansowanego w ramach 7. Programu Ramowego UE. Dodatkowe finansowanie polskim naukowcom zapewniają także granty z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz z Narodowego Centrum Nauki.

 

PAP - Nauka w Polsce

 

cza/ agt/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,405844,satelita-gaia-swiadkiem-pozerania-jednej-gwiazdy-przez-druga.html

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Toruniu odbyła się premiera polskiego filmu fabularnego pt. ?Supernova?

W piątek w Toruniu miała miejsce premiera nowego polskiego filmu krótkometrażowego pt. "Supernova", do którego zdjęcia nagrywano m.in. na największym polskim radioteleskopie w Centrum Astronomii UMK w Piwnicach koło Torunia.

Film fabularny pt. ?Supernova? został wyprodukowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej oraz Uniwersytet Śląski w Katowicach. Jest to produkcja krótkometrażowa, film trwa 29 minut. Przedstawia historię młodego filmowca, który próbuje nakręcić film o starszym profesorze astronomii. Okazuje się jednak, że staje się to okazją do wielu różnych przemyśleń związanych z życiem na Ziemi.

 

Autorem scenariusza oraz reżyserem jest Andrzej Cichocki. Jego poprzednia produkcja, pt. ?Las cieni? zdobyła wiele nagród i była pokazywana na kilkudziesięciu festiwalach filmowych w różnych krajach. Najnowsze dzieło Cichockiego ? ?Supernova? ? też już zdobyło nagrodę podczas 44. Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie. Film będzie także prezentowany podczas festiwalu filmowego w Gdyni.

 

W głównych rolach wystąpili: Andrzej Wichrowski ? aktor teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, Cezary Łukaszewicz ? były aktor Teatru Nowego w Poznaniu, a obecnie aktor Teatru Polskiego we Wrocławiu, Ewelina Szostkowa ? aktorka Teatru Nowego im. Tadeusza Łomnickiego w Poznaniu.

 

Film został wsparty przez różne astronomiczne organizacje i instytucje, m.in. Polskie Towarzystwo Astronomiczne, Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii, Fundację Nicolaus Copernicus, Planetarium w Grudziądzu, Centrum Astronomii UMK, czasopismo "Urania - Postępy Astronomii".

 

Film ma swój profil na Facebooku.

 

PAP - Nauka w Polsce

 

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,405859,w-toruniu-odbyla-sie-premiera-polskiego-filmu-fabularnego-pt-supernova.html

Plakat filmu ?Supernova?. Źródło: Polski Instytut Sztuki Filmowej / Uniwersytet Śląski w katowicach

 

post-31-0-96500500-1437466306.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pluton może odzyskać rangę planety

John Moll

W momencie jego odkrycia, czyli w 1930 roku, Pluton był określany jako planeta, lecz głosowanie Międzynarodowej Unii Astronomicznej odmieniło ten stan rzeczy. W 2006 roku obiekt ten został zdegradowany do poziomu planety karłowatej a teraz, dzięki sondzie New Horizons, naukowcy uważają że należy przywrócić Plutonowi rangę planety.

Od 2006 roku, w naszym Układzie Słonecznym oficjalnie mamy już tylko 8 planet. Podczas głosowania Międzynarodowej Unii Astronomicznej, 237 osób zgodziło się na degradację, natomiast 157 sprzeciwiło się temu. Kilkanaście kolejnych osób wstrzymało się od głosu. Wtedy Pluton oficjalnie stał się planetą karłowatą, lecz nie wszyscy zgodzili się z tą decyzją.

Część naukowców uważa iż jest to niesprawiedliwe a niektórzy z nich wciąż mówią o Plutonie jak o pełnoprawnej planecie. W zeszłym roku Międzynarodowa Unia Astronomiczna debatowała nad statusem tego ciała niebieskiego. David A. Aguilar z Centrum Astrofizyki Harvard-Smithsonian przekonywał wtedy, że ponad 400 osób decydowało o Plutonie, co jest przecież tylko ułamkiem opinii na świecie.

Tak naprawdę to niezadowolenie z powodu tej decyzji pojawiło się już w 2006 roku i trwa do dziś. Philip T. Metzger, planetolog pracujący nad misją New Horizons powiedział jeszcze przed zbliżeniem sondy do Plutona, że to ciało niebieskie odzyska swoją rangę i znów stanie się planetą. Dodał, że on i społeczność nauk planetarnych nigdy nie przestała określać go planetą.

Dzięki wspomnianej misji otrzymaliśmy nowe dane na temat Plutona. Sonda zbliżyła się do tego obiektu na niewielką odległość i wykonała bardzo dokładne zdjęcia. Okazało się, że Pluton jest nieco większy niż szacowano. To oraz rosnące niezadowolenie naukowców może spowodować, że Międzynarodowa Unia Astronomiczna ponownie przywróci Plutonowi status planety. Niektórzy nalegają aby dokonano tego w trybie natychmiastowym i podpisują się pod specjalną petycją.

 

Źródła:

http://www.gizmag.com/new-horizons-pluto-planet/38497/

http://www.dw.com/en/nasa-scientist-call-pluto-a-planet/a-18538215

Petycja:

https://www.change.org/p/international-astronomical-union-declare-pluto-a-planet-plutoflyby

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/pluton-moze-odzyskac-range-planety

Źródło: New Horizons

 

post-31-0-79191100-1437466463.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tym Słońcem?

Irena Cieślińska, fizyk

To pytanie najczęściej zadawane w wakacje: będzie słońce czy nie będzie? Z lubością grzejemy się w cieple pochodzącym z fuzji jądrowej naszej gwiazdy, a co o niej tak naprawdę wiemy? Rozszczelnia gazociągi, zrzuca satelity, wywołuje pożary, resetuje komputery, niszczy dane, utrudnia łączność i - jak utrzymują niektórzy - podżega do rewolucji.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu wydawało się nie mieć przed astronomami większych tajemnic. Bo w końcu cóż prostszego niż wielka kula gazu, skupiona siłami grawitacji, poddana znanym regułom łączącym ciśnienie i temperaturę. Fuzja termojądrowa, będąca źródłem nieprawdopodobnej wręcz ilości energii produkowanej przez gwiazdy, została opisana już w 1939 r. Modele gwiazd opracowane w latach 50. przez długi czas wydawały się tak doskonałe, że wiele podręczników astronomii dumnie deklarowało, iż wnętrze Słońca zostało poznane lepiej niż wnętrze Ziemi.

Jednak przy bliższym poznaniu nasza gwiazda okazała się mieć naturę dalece bardziej skomplikowaną. I jak się dziś wydaje, wiemy o Słońcu... coraz mniej. Albo też coraz więcej wiemy o tym, czego nie wiemy. Kiedy tylko jedna z tajemnic zostaje rozwikłana, na jej miejsce pojawiają się inne.

Z całą pewnością Słońce dostarczy.

Cały tekst

http://wyborcza.pl/1,145452,18394884,co-z-tym-sloncem.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 lat temu człowiek stanął na Księżycu

 

Michał Rolecki

Neil Armstrong schodzi z pokładu lądownika Lunar Module na powierzchnię Księżyca 46 lat temu, 21 lipca 1969 r. o godzinie 2:56 czasu uniwersalnego (w Stanach Zjednoczonych był jeszcze 20 lipca przed północą).

Cały tekst:

http://wyborcza.pl/5,75400,18396683.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Airbus wybuduje sondę, która zbada księżyce Jowisza
 
Dzisiaj, 21 lipca (05:14)

FirmaAirbus Defence and Space wybuduje dla ESA sondę JUICE (Jupiter ICy moons Explorer), która w 2022 r. poleci zbadać księżyce Jowisza.

 

 
0004H0FH4H45B879-C116-F4.jpg
  •  
W 2022 r. sonda JUICE wystartuje w kierunku księżyców Jowisza
/materiały prasowe
 


JUICE jest pierwszą europejską misją badawczą Jowisza, której głównym celem jest ocena możliwości występowania życia nasatelitachgazowego olbrzyma. Podczas misji sonda JUICE zbada układ Jowisza, a w szczególności jego lodowe księżyce - Europę, Ganimedesa i Kalisto.

Po wyniesieniu przez rakietę Ariane 5, sonda JUICE dotrze do Jowisza w ciągu 7,5 roku i będzie pierwszym statkiem, który wejdzie na orbitę lodowego satelity (Ganimedesa) w zewnętrznej części Układu Słonecznego.

Sonda JUICE będzie wyposażona w 10 instrumentów naukowych, które przeprowadzą szereg pomiarów. Będzie zasilana ogromny generatorem solarnym o powierzchni 97 m2, największym tego typu urządzeniem dotychczas wykorzystanym w misji międzyplanetarnej.

Airbus Defence and Space jest główny konstruktorem sondy JUICE. Prace nad nią będą prowadzone w zakładach w Tuluzie, Friedrichshafen, Stevenage i Madrycie.

 

Airbus Defence and Space posiada ogromne doświadczenie w opracowaniu i budowie statków badawczych.Firmabyła zaangażowana we wszystkie europejskie misje międzyplanetarne, w tym misje badawcze Wenus (Venus Express), Marsa (Mars Express), Tytana (Huygens) i komety 67P (Rosetta). Obecnie Airbus Defence and Space zajmuje siębudowąstatków, które będą wykorzystane w misjach badawczych Słońca (Solar Orbiter), Merkurego (BepiColombo) i Marsa (ExoMars). Firma zajmuje się również budową satelitów badawczych Ziemi.

Artykuł pochodzi z kategorii:kosmos.raport.misje.kosmiczne
 

 

GSO 8" DeLuxe, Nikon 10x50 EX,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto zastąpi Kosmiczny Teleskop Hubble'a?

Grupa amerykańskich astronomów przedstawiła swoją wizję godnego następcy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, który ma stać się największym kosmicznym instrumentem, jaki do tej pory powstał i został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną. Instrument ma kosztować 10 miliardów dolarów.

Proponowany instrument to High-Definition Space Telescope (HDST), teleskop o średnicy zwierciadła 12-metrów. To pięć razy więcej niż rozmiar lustra Kosmicznego Teleskopu Hubble'a (HST, 2,4 m) i prawie dwa razy więcej niż w przypadku Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST ma 6,5 m,  planowany start w 2018).

Rozmiar zwierciadła jest maksymalnym, jaki współcześnie może zostać wyniesiony w przestrzeń kosmiczną.

Naukowcy sugerują, że dzięki badaniu atmosfer planet pozasłonecznych HDST odpowie na pytanie, czy jesteśmy sami we Wszechświecie. Może też dostarczyć interesujących danych na temat ewolucji Wszechświata. Trudno jednak badaczom jest dziś ocenić jak bardzo spektakularnych odkryć uda się dokonać wykorzystując HDST.

W tym momencie nie wiadomo jednak czy instrument powstanie.

Kosmiczny Teleskop Hubble'a, który ostatnio świętował swoje ćwierćwiecze, nie otrzymuje już wsparcia serwisowego ze strony astronautów. W takim stanie ma pracować jeszcze przez kolejne pięć ? sześć lat.

Do tego czasu na orbicie ma się pojawić  Kosmiczny Teleskop James Webba. Należy jednak pamiętać, że oba instrumenty będą prowadzić obserwacje w różnych zakresach widma promieniowania elektromagnetycznego. JWST będzie monitorować niebo w zakresie podczerwonym, a  HST obserwuje w zakresie światła widzialnego.

 

Kiedy więc teleskop Hubble'a zakończy obserwacje astronomowie nie będą otrzymywać spektakularnych zdjęć przestrzeni kosmicznej  jakich do tej pory dostarczał instrument. Dlatego astronomowie, chcąc zapełnić tę lukę, zaprojektowali  HDST.

 

Podobnie jak w przypadku JWST,  HDST po starcie ma przemieścić się do drugiego punktu Lagrange'a (L2), 1,5 miliona kilometrów od Ziemi. Ale w odróżnienia od  JWST,  HDST będzie w stanie pracować w wyższej temperaturze, co znacznie ograniczy koszty skomplikowanych systemów chłodzących.

 

Wg astronomów, NASA wraz z agencjami współpracującymi będzie starać się znaleźć fundusze na ten projekt. Całkowity koszt projektu, 10 miliardów dolarów, może zostać zmniejszony kosztem rozmiaru zwierciadła. W takiej sytuacji instrument stałby się jednak znacznie mnie atrakcyjny dla naukowców.

Alicja Wierzcholska | Źródło: nature.com

http://orion.pta.edu.pl/kto-zastapi-kosmiczny-teleskop-hubblea

Wizja HDST  - proponowanego następny Kosmicznego Teleskopu Hubble'a.

Źródło: NASA/GSFC

 

post-31-0-52330000-1437501009.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To powiedziałby Nixon, gdyby pierwsi zdobywcy Księżyca z niego nie wrócili

Właśnie mija 46 lat od pierwszego lądowania na Księżycu. Jak napisał Barack Obama po śmierci Neila Armstronga, lądowanie Apollo 11 było "ludzkim osiągnięciem, które nigdy nie zostanie zapomniane". Teraz już wiadomo jakie słowa by padły, gdyby misja się nie powiodła.

21 lipca 1969 r. o godz. 4.56 czasu polskiego Neil Armstrong jako pierwszy człowiek postawił stopę na Księżycu. Wraz z drugim astronautą Edwinem Aldrinem spędził na powierzchni Srebrnego Globu ponad 21 godzin, z czego 2,5 godziny poza lądownikiem.

A co by było, gdyby astronautom nie udało się wrócić na Ziemię?

Publikacja amerykańskich archiwów narodowych zdradza, co powiedziałby wtedy ówczesny prezydent Richard Nixon.

Mowa Nixona

Mowa zaczyna się od słów:

"Los chciał, żeby ludzie, którzy wyruszyli na Księżyc, aby go w spokoju eksplorować, pozostaną tam, aby w spokoju spoczywać. Ci dzielni ludzie, Neil Armstrong i Edwin Aldrin, wiedzą, że już nie ma nadziei, abyśmy ich odzyskali. Ale wiedzą też, że ich poświęcenie dało ludzkości nadzieję".

W dalszej części możemy przeczytać:

"W dawnych czasach ludzie, patrząc w gwiazdy, widzieli w konstelacjach swoich herosów. W dzisiejszych czasach robimy tak samo, jednak nasi herosi są epickimi bohaterami z krwi i kości".

Mowa została napisana przez Williama Safire'a, który później został felietonistą w "New York Times".

Całość można przeczytać na stronie amerykańskiego archiwum.

Misja Apollo 11

Misja Apollo 11 była piątym z kolei lotem załogowym w ramach programu Apollo, który okazał się największym ? jak dotychczas sukcesem ? w historii bezpośredniej eksploracji Układu Słonecznego przez człowieka. Zakończyła też wyścig z ówczesnym ZSRR o to, kto pierwszy umieści człowieka na Księżycu i zrealizowała cel wyznaczony przez prezydenta Johna Kennedy?ego w 1961 r. W przemówieniu do Kongresu zapowiedział on wówczas, że ?przed upływem obecnej dekady człowiek wyląduje na Księżycu i powróci bezpiecznie na Ziemię?.

Załogę stanowiło trzech astronautów: dowódca Neil Armstrong, pilot modułu dowodzenia (Command Module - CM) Michael Collins i pilot modułu księżycowego Lunar Module (LM) Edwin ?Buzz? Aldrin. Trzeci człon serwisowy Service Module (SM) służył do zaopatrywania pozostałych w energię elektryczną i tlen. Do powrotu na Ziemię przewidziany był tylko moduł dowodzenia. Wszyscy astronauci mieli już za sobą loty na orbicie okołoziemskiej.

Trudności

Pierwsza podróż na Księżyc nie przebiegała bez trudności i niebezpieczeństw, które groziły nawet życiu astronautów. Apollo 11 wystartował z Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy?ego na Merritt Island, na Florydzie, 16 lipca wyniesiony przez specjalnie skonstruowaną dla tego programu trzystopniową rakietę Saturn V.

Manewr lądowania na Księżycu okazał się wysoce ryzykowny. Po oddzieleniu się lądownika LM Eagle z Armstrongiem i Aldrinem od modułu dowodzenia komputer pokładowy kilkakrotnie wprowadzał astronautów w błąd, a ponadto sygnalizował przeciążenie zadaniami.

Improwizacja

W końcowej fazie schodzenia na powierzchnię Księżyca okazało się, że wybrane uprzednio miejsce lądowania na księżycowym stosunkowo płaskim Morzu Spokoju jest w rzeczywistości usiane głazami. Groziło to uszkodzeniem lądownika, lub nawet katastrofą.

Armstrong musiał przejąć stery i przy pomocy Aldrina, który podawał mu na bieżąco wysokość i szybkość schodzenia, zmienił miejsce lądowania i pomyślnie osadził lądownik na powierzchni 20 lipca o godz. 22.17 czasu polskiego.

Po wylądowaniu okazało się jednak, że dodatkowe manewry pochłonęły więcej paliwa niż przewidywał program. Rezerwy pozwalały na zaledwie 25 sek. pracy silnika przy starcie do drogi powrotnej. Gdyby coś poszło nie tak, Armstrong i Aldrin pozostaliby na Księżycu na pewną śmierć.

? Najważniejszy krok w historii

Na szczęście start do krążącego po orbicie wokółksiężycowej modułu dowodzenia z Collinsem na pokładzie odbył się bez zakłóceń, ale zarówno astronauci podczas pobytu na Księżycu jak i kontrolerzy na Ziemi zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Przy kolejnych misjach programu Apollo inżynierowie NASA znacznie zwiększyli ilość paliwa w lądowniku, aby zapewnić astronautom margines bezpieczeństwa.

Schodząc po drabince lądownika Lunar Module (LM) Armstrong wypowiedział słynne już zdanie: ?To mały krok dla człowieka, ale wielki skok dla ludzkości?.

Po zejściu na powierzchnię Księżyca Armstrong stwierdził, że jest pokryta warstwą drobnego pyłu ?przypominającego proszek?.

Armstrong i Aldrin podczas 2 godzin i 31 minut, które spędzili poza lądownikiem wykonali wiele zdjęć, przeprowadzili eksperymenty i pomiary oraz rozstawili cały zestaw aparatury naukowej. Zabrali też ze sobą łącznie 21,5 kg próbek skał księżycowych.

Ostatnia chwila grozy

Podczas startu przeżyli kolejną chwilę napięcia, kiedy Aldrin przypadkowo uszkodził klawisz przycisku systemu niezbędnego do uruchomienia silnika. Uratowali się wciskając przycisk długopisem. Dalsza podroż powrotna odbyła się już, na szczęście, bez większych zakłóceń.

Źródło: i100.independent.co.uk, PAP

Autor: ab/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/to-powiedzialby-nixon-gdyby-pierwsi-zdobywcy-ksiezyca-z-niego-nie-wrocili,174291,1,0.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skafander, w którym Armstrong chodził po Księżycu, jest w złym stanie

 

 

Michał Rolecki, PAP

Kombinezon, w którym pierwszy człowiek stanął na powierzchni Księżyca, jest w złym stanie i wymaga gruntownej renowacji. Na jego renowację i stworzenie repliki w ciągu trzech dni zebrano już prawie 200 tys. dolarów.

Dziś mija rocznica lądowania pierwszych ludzi na Księżycu. Neil Armstrong zszedł na jego powierzchnię 21 lipca 1969 r. kilka minut po godzinie 2 w nocy czasu uniwersalnego (Amerykanie.

 

Cały tekst:

http://wyborcza.pl/1,75400,18401113,skafander-w-ktorym-armstrong-chodzil-po-ksiezycu-jest-w-zlym.html

Załoga Apollo 11, od lewej: Neil Armstrong, Buzz Aldrin i Michael Collins (NASA)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna sonda kosmiczna już nadaje

NASA opublikowała pierwsze zdjęcie z sondy DSCOVR (Deep Space Climate Observatory). Nieprzypadkowo widać na nim całą oświetloną półkulę Ziemi z obiema Amerykami. Obraz, wykonany z odległości ponad półtora miliona kilometrów pokazuje możliwości nowej kamery EPIC, która posłuży do badań klimatycznych. Od września, takie zdjęcia będą prezentowane na specjalnej stronie internetowej każdego dnia, od 12 do 36 godzin po ich wykonaniu.

https://blogs.nasa.gov/dscovr/ 

 

post-10-0-24095400-1437550936_thumb.jpg

Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/technauka/news-rmf-24-kolejna-sonda-kosmiczna-juz-nadaje,nId,1856133?utm_source=Nowe%2Btechnologie&utm_medium=RSS&utm_campaign=RSS#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

  • Like 1

Atik 383L+, 314E, Eos 600D, CT8, Canon EF-S 55-250, Canon EF-S 18-55 + 2 lewe ręce ? 

Banero_A_clone.png 2023-02-26_181337c.png.df966a0f5aaffa755988448a083ffa7e.png RazorbackRustTributeLg_clone.png   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne pasmo górskie Plutona

 

Nowe zdjęcie przesłane przez sondę New Horizons z Plutona pokazuje kolejne pasmo górskie na obszarze charakterystycznego "serca", nazywanego Rejonem Tombaugh. Tym razem to góry o wysokości naszych Beskidów, sięgające około 1000 - 1500 metrów, o 2000 metrów niższe od odkrytych w ubiegłym tygodniu, leżących około 110 kilometrów na północny zachód Gór Nargaya.

 

Nowe pasmo znajduje się na zachodnim krańcu młodej, pokrytej lodem równiny Sputnik, oddziela ją od ciemnego, pokrytego kraterami terenu na zachodzie. Widać tam zdecydowaną różnicę struktury powierzchni po wschodniej i zachodniej stronie tego pasma - mówi Jeff Moore, szef New Horizons Geology, Geophysics and Imaging Team (GGI). Między tymi jasnymi i ciemnymi materiałami musi dochodzić do złożonych oddziaływań, które dopiero staramy się zrozumieć - dodaje.

Naukowcy podejrzewają, że o ile jasna powierzchnia może być w skali geologicznej stosunkowo młoda i pochodzić sprzed nie więcej, niż 100 milionów lat, ciemne rejony mogą być znacznie starsze, a ich wiek można liczyć raczej w miliardach lat.

Na zdjęciu, wykonanym 14 lipca z pomocą kamery LORRI (Long Range Reconnaissance Imager) z odległości około 77 tysięcy kilometrów widać detale powierzchni o rozmiarach około kilometra.

NASA opublikowała też pierwsze w miarę dokładne zdjęcia dwóch z pięciu księżyców Plutona. Nix przypomina na nim fasolkę, Hydra... rękawiczkę z jednym palcem. Zdjęcie Nix, wykonane z odległości 165 tysięcy kilometrów, jest przesadnie nasycone, choć czerwona barwa prawdopodobnie rzeczywiście tam występuje i może przynieść informacje o budowie geologicznej satelity. Rozmiary Nix wynoszą 42 na 36 kilometrów. Zdjęcie Hydry, z dystansu 231 tysięcy kilometrów, jest czarno-białe, pokazuje jednak wyraźne różnice stopnia szarości jej powierzchni. Hydra jest nieco większa, ma 55 na 40 kilometrów. Zdjęcia dwóch najmniejszych księżyców Plutona sonda New Horizons prześle nieco później. O tym, jak wyglądają Kerberos i Styks przekonamy się prawdopodobnie dopiero w październiku.

http://www.rmf24.pl/nauka/news-kolejne-pasmo-gorskie-plutona,nId,1856832

Grzegorz Jasiński

 

Zdjęcie wykonane 14 lipca kamerą LORRI z odległości 77 tysięcy kilometrów

/NASA/JHUAPL/SWRI /

 

Pierwsze tak dokłądne zdjęcia Nix i Hydry

/NASA/JHUAPL/SWRI /

post-31-0-94901000-1437559576_thumb.jpg

post-31-0-75607400-1437559582_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M87 pochłonęła w przeszłości całą galaktykę!

Najnowsze obserwacje przeprowadzone przy użyciu Teleskopu VLT (Very Large Telescope) ESO pokazują, że olbrzymia, eliptyczna galaktyka M87 musiała w swej burzliwej przeszłości pochłonąć inną, całą galaktykę średniej wielkości. Miało to miejsce w ciągu ostatniego miliarda lat. Teraz, po raz pierwszy, astronomowie są w stanie prześledzić ruchy aż 300 jej świecących mgławic planetarnych.

Ma to pomóc w znalezieniu wyraźnych dowodów na tę dawną kolizję, a także pomóc w wyjaśnieniu obserwowanej nadwyżki promieniowania świetlnego, która miałabym wówczas pochodzić ze szczątków całkowicie zniszczonej ?ofiary?.

 

Astronomowie przypuszczają, że galaktyki rosną do dużych rozmiarów poprzez ?połykanie? mniejszych od siebie galaktyk. Jednak trudno znaleźć na to dowody - tak jak woda ze szklanki wlana do jeziora szybko i bez śladów się z nim łączy, tak i gwiazdy pochłanianej galaktyki bez trudu zlewają się z gwiazdami tej większej. Nie ma żadnego śladu po tej kosmicznej zbrodni.

Ale teraz może się to zmienić. Zespół naukowy kierowany przez Alessię Longobardi z Max Planck Institute w Garching wykorzystał dość prostą sztuczkę obserwacyjną. Dzięki temu stało się oczywiste, że pobliska, wielka galaktyka eliptyczna M87 zlała się w przeszłości z mniejszą, spiralną towarzyszką. To być może najlepszy dowód na to, że wielkie struktury ciągle rosną, a obserwowane dziś galaktyki nie są wcale na ostatecznym etapie tego procesu.

M87 leży w centrum Gromady Virgo. Jest to wielka kula złożona z gwiazd, o łącznej masie ponad miliona milionów mas Słońca. Znajduje się jakieś 50 milionów lat świetlnych stąd. Ma ona w sobie tak wiele gwiazd ? często zresztą słabych dla nas i zbyt licznych, by dało się je badać z osobna ? naukowcy przyjrzeli się uważniej tamtejszym mgławicom planetarnym, czyli świecącym otoczkom starszych i umierających gwiazd. Obiekty te świecą bardzo specyficznie w kilku typowych odcieniach, można je łatwo odróżnić od innych źródeł światła. A uważne obserwacje tych obiektów przy pomocy spektrometru pozwalają na zbadanie ich ruchów własnych. Ruchy te są innymi śladami po przebytej przez galaktykę fazie tzw. mergera. Na skutek działających podczas połykania nieco mniejszej galaktyki przez większą sił pływowych gwiazdy tej mniejszej uległy rozproszeniu na obszarze około sto razy większym od rozmiaru pierwotnej galaktyki.

Zespół Longobardi przyjrzał się też uważniej rozkładowi światła w zewnętrznych rejonach M87. Znaleziono dowody na to, że nadwyżka promieniowania w tym zakresie widma pochodzi z gwiazd tej galaktyki, która została przez nią wciągnięta i rozszarpana. To jeszcze nie wszystko ? zniszczona galaktyka wniosła do M87 pewną ilość młodych, jasnych, bardziej błękitnych gwiazd, tak więc była ona prawdopodobnie galaktyką spiralną z aktywnymi obszarami gwiazdotwórczymi.

Cały artykuł: A Longobardi et al., The build-up of the cD halo of M 87: evidence for accretion in the last Gyr.

Elżbieta Kuligowska | Źródło: astronomy.com

http://orion.pta.edu.pl/m87-pochlonela-w-przeszlosci-cala-galaktyke

Wielka otoczka halo wokół gigantycznej galaktyki eliptycznej M87. Nadwyżka światła w prawej, górnej części tego halo, podobnie jak i ruch mgławicy planetarnej w tej galaktyce, są ostatnimi oznakami tego, że z M87 musiała  jakiś czas temu zderzyć się z inną galaktyką o wielkości pośredniej.

Na zdjęciu tym widać również wiele innych galaktyk Gromady Virgo, której M87 jest największym członkiem. Dwie ciekawe galaktyki położone w prawym górnym rogu są znane jako "Oczy."

Źródło: Chris Mihos (Case Western Reserve University)/ESO

http://orion.pta.edu.pl/m87-pochlonela-w-przeszlosci-cala-galaktyke

 

post-31-0-23377600-1437559739.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagłosuj - ASTROBAZA KRUSZWICA w finale ,,Europa To MY" - do 24 lipca

Kruszwicka astrobaza wyznacza poziom do jakiego dążą wszystkie inne szkolne obserwatoria w kujawsko-pomorskim. Dzięki wyjątkowej przychylności burmistrza miasta, dyrektora szkoły możemy być spokojni o jej rozwój. Charyzmatyczna, pełna entuzjazmu i pasji opiekunka astrobazy, Ilona Dybicz, dochowała się grupy młodzieży, której prace badawcze zwyciężyły w kategorii zespołowej i indywidulanej (2 nagrody ex aequo) niedawnego wojewódzkiego gimnazjalnego konkursu astronomicznego. Dopuszczeni do teleskopów miłośnicy astronomii, pod wodzą  Zbigniewa Rakoczego, zaczynają tam awangardowe jak na warunki amatorskie, fotometryczne obserwacje gwiazd zmiennych. To z nimi, 3 lata temu z Mysiej Wieży oglądaliśmy  Wenus. A jak pisaliśmy w Uranii ostatnio (Urania 3/2015, s. 26), to właśnie oni zorganizowali najciekawszy jak do tej pory AstroFestiwal w województwie.

Na Kruszwicę można oddać 1 głos -raz dziennie. Trzeba tylko podać adres e-mail głosującego - liczą się wyłącznie potwierdzone głosy. Można głosować do 24lipca.

http://www.europatomy.eu/finalisci/zgloszenie/144

Maciej Mikołajewski

Polskie Towarzystwo Astronomiczne

http://orion.pta.edu.pl/zaglosuj-astrobaza-kruszwica-w-finale-europa-my-do-24-lipca

Astrobaza w Kruszwicy, obserwacje zaćmienia Słońca, 20.03.2015

Źródło: http://www.europatomy.eu/finalisci/zgloszenie/144

Konkurs "Europa to my!" dotyczy projektów zrealizowanych dzięki unijnym dotacjom. W miejscowości zwycięzcy zostanie zorganizowany 30 sierpnia Ogólnopolski Dzień Funduszy Europejskich. Zakończy się on finałowym koncertem z największymi gwiazdami polskiej muzyki. Przewidziano tez inne nagrody.

Źródło: http://www.europatomy.eu/o-konkursie

post-31-0-20202300-1437559841.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagłosuj - Obserwatorium astronomiczne w Bieszczadach - Chata Socjologa - do jutra!

Zapraszamy Was do wparcia projektu budowy Obserwatorium Astronomicznego przy Domu Pracy Twórczej ?Chata Socjologa?.

Chata leży na Otrycie - jednym z najpiękniejszych i najdzikszych pasm bieszczadzkich.

Nasza lokalizacja stwarza niepowtarzalne warunki do obserwacji nieba. Zanieczyszczenie sztucznym światłem pochodzące z siedzib ludzkich właściwie tutaj nie występuje.

Naszym celem jest popularyzacja astroturystyki w Bieszczadach (Otryt i Chata Socjologa znajdują się na terenie http://www.gwiezdnebieszczady.pl), rozszerzenie Bieszczadzkiej oferty turystycznej oraz ułatwienie dostępu do nowoczesnych narzędzi dydaktycznych rozszerzających program fizyki miejscowym szkołom podstawowym i średnim. Stowarzyszenie ?Klub Otrycki? jest organizacją non profit.

 

Dołączając do nas zobaczycie jaką frajdę sprawia realizacja projektów społecznie użytecznych.

Głosowanie do 23 lipca na stronie https://polakpotrafi.pl/projekt/obserwatorium 

Strona Chaty: http://www.otryt.bieszczady.pl/pl/

http://orion.pta.edu.pl/zaglosuj-obserwatorium-astronomiczne-w-bieszczadach-chata-socjologa-do-jutra

Wiata ogniskowa przed Chatą, Fot: Kamila i Jarek

Źródło: https://polakpotrafi.pl/projekt/obserwatorium

 

post-31-0-62477600-1437559899.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tam może być życie". Ruszają największe w historii poszukiwania inteligencji pozaziemskiej

Profesor Stephen Hawking podjął nową naukową inicjatywę. Chce raz na zawsze odpowiedzieć na nurtujące wszystkich ekspertów pytanie, które brzmi: czy istnieje życie w Kosmosie w innym miejscu niż na Ziemi?

Może gdzieś w Kosmosie istnieją inteligentne istoty, które odbierają sygnał od naszej gwiazdy (Słońca - przyp. red.). Co ważniejsze, może są świadome tego, co on oznacza - powiedział Stephen Hawking. - Jesteśmy żywi, jesteśmy inteligentni i musimy widzieć - dodał.

Eksperci planują nowe przedsięwzięcie, które ma na celu dowiedzenie, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie.

- Wierzymy, że życie na Ziemi powstało spontanicznie. W związku z tym w

nieskończonym Wszechświecie musi istnieć inne życie, inny przypadek, który zainicjował życie - powiedział profesor Hawking.

Analizy na najlepszym sprzęcie

Jak naukowcy chcą się tego dowiedzieć? Planują "zeskanować" dziesięć razy więcej nieba niż dotychczas. Posłużą się w tym celu dwoma najpotężniejszymi teleskopami: amerykańskim Green Bank i australijskim Parkes.

Dekada badań

Przez dziesięć lat naukowcy mają odbierać sygnały nadawane przez miliony gwiazd, które są najbliżej Ziemi. Ponadto będą nasłuchiwać "wiadomości" ze 100 najbliższych galaktyk. Posłużą się 10 miliardami fal o różnych częstotliwościach.

- Żeby zrozumieć wszechświat, trzeba poznać atomy, proces powstania i zanikania gwiazd, sekrety czarnych dziur, a także "taniec" galaktyk - powiedział Hawking.

Idea łączy ludzi

W przedsięwzięciu bierze udział grupa Breakthrough Initiatives z naukowego Towarzystwa Królewskiego w Londynie. Projekt wspierajś także brytyjski astronom Martin Rees i rosyjski przedsiębiorca Yuri Milner. Ostatni z nich na ten cel przekazał 100 milionów dolarów.

Źródło: ENEX, telegraph.co.uk

Autor: AD/mk

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/tam-moze-byc-zycie-ruszaja-najwieksze-w-historii-poszukiwania-inteligencji-pozaziemskiej,174222,1,0.html

 

post-31-0-49505500-1437560031_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALMA po raz pierwszy świadkiem procesów zachodzących w galaktykach we wczesnym Wszechświecie

Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) została użyta do wykrycia najbardziej odległych gwiazdotwórczych obłoków gazu odnalezionych jak dotąd w zwykłych galaktykach we wczesnych Wszechświecie. Nowe obserwacje pozwalają astronomom rozpocząć oglądanie w jaki sposób pierwsze galaktyki się formowały i w jaki sposób wyczyściły kosmiczną mgłę podczas ery rejonizacji. Jest to pierwszy raz, gdy takie galaktyki są widoczne dokładniej niż tylko jako słabe plamki.

Gdy kilkaset milionów lat po Wielkim Wybuchu zaczęły się formować pierwsze galaktyki, Wszechświat był wypełniony mgłą gazu wodorowego. Ale gdy zaczęła świecić coraz większa liczba jasnych źródeł ? zarówno gwiazd, jak i kwazarów zasilanych olbrzymimi czarnymi dziurami ? wyczyściły mgłę i uczyniły Wszechświat przezroczystym dla promieniowania ultrafioletowego [1]. Astronomowie nazywają ten okres epoką rejonizacji, ale o tych pierwszych galaktykach niewiele wiadomo, a do tej pory obserwowane je jedyne jako bardzo słabe plamki. Nowe obserwacje korzystające z mocy ALMA zaczynają to zmieniać.

Zespół astronomów, którym kierował Roberto Maiolino (Cavendish Laboratory oraz Kavli Institute for Cosmology, University of Cambridge, Wielka Brytania) skierował ALMA na galaktyki, o których wiadomo iż widoczne są w okresie 800 milionów lat po Wielkim Wybuchu [2]. Astronomowie nie szukali światła od gwiazd, zamiast tego chcieli dostrzec słabą poświatę od zjonizowanego węgla [3], pochodzącą od obłoków gazu, z których powstawały pierwsze gwiazdy. Planowali zbadać interakcje pomiędzy młodą generacją gwiazd, a zimnymi zagęszczeniami łączącymi się w pierwsze galaktyki.

Nie szukali także bardzo jasnych, rzadkich obiektów ? takich jak kwazary i galaktyki o bardzo dużym tempie powstawania gwiazd ? które obserwowano do tej pory. Zamiast tego skoncentrowali się na czymś znacznie mniej dramatycznym, ale za to znacznie bardziej powszechnym: na galaktykach, które zrejonizowały Wszechświat, a później weszły w skład galaktyk, które widzimy obecnie dookoła.

W przypadku jednej z galaktyk ? oznaczonej jako BDF 3299 ? ALMA była w stanie uchwycić słaby, ale wyraźny sygnał od świecącego węgla. Jednak ta poświata nie pochodziła z centrum galaktyki, a bardziej z jednego jej brzegu .

Współautor Andrea Ferrara (Scuola Normale Superiore, Piza, Włochy) wyjaśnia znaczenie nowych badań: ?Jest to najodleglejsze w historii wykrycie tego typu emisji od ?normalnej? galaktyki, widzianej w okresie mniej niż miliarda lat po Wielkim Wybuchu. Daje nam to szansę na oglądanie powstawania pierwszych galaktyk. Po raz pierwszy widzimy wczesne galaktyki nie tylko jako niewielkie plamki, ale jako obiekty z wewnętrzną strukturą!?

Astronomowie uważają, że położenie świecenia poza centrum jest spowodowane tym, że centralne obłoki zostały rozerwane przez gwałtowne środowisko wytworzone przez nowo uformowane gwiazdy ? zarówno przez ich intensywne promieniowanie, jak i skutki wybuchów supernowych. Poświata od węgla pozwala śledzić w jaki sposób świeży, zimny gaz jest akreowany z ośrodka międzygalaktycznego.

Dzięki połączeniu obserwacji z ALMA razem z symulacjami komputerowymi, stało się możliwe szczegółowe zrozumienie procesów zachodzących w pierwszych galaktykach. Efekty promieniowania od gwiazd, przetrwanie obłoków molekularnych, ucieczka promieniowania jonizującego i złożona struktura ośrodka międzygwiazdowego mogą teraz być obliczane i porównywane z obserwacjami. BDF 3299 wydaje się być typowym przykładem galaktyki odpowiedzialnej za rejonizację.

?Od wielu lat próbujemy zrozumieć ośrodek międzygwiazdowy i powstawanie źródeł rejonizacji. W końcu możemy testować przewidywania i hipotezy na rzeczywistych danych z ALMA, co jest ekscytującym momentem i rodzi nowe pytania. Ten rodzaj obserwacji wyjaśni wiele trudnych problemów, które mieliśmy z formowanie się pierwszych gwiazd i galaktyk we  Wszechświecie? dodaje Andrea Ferrara.

Roberto Maiolino podsumowuje: ?Nasze badania po prostu nie byłyby możliwe bez ALMA, gdyż żaden inny instrument nie ma takiej czułości  i wymaganej rozdzielczości przestrzennej. Chociaż są to jedne z najgłębszych obserwacji ALMA wykonanych do tej pory, ciągle jeszcze jesteśmy daleko od osiągnięcia limitu jej możliwości. W przyszłości ALMA będzie wykonywać obrazy struktur w pierwotnych galaktykach i szczegółowo śledzić proces powstawania najstarszych galaktyk.?

Uwagi

[1] Gaz wodoru neutralnego bardzo efektywnie absorbuje całe wysokoenergetyczne promieniowanie ultrafioletowe emitowane przez młode, gorące gwiazdy. W efekcie gwiazdy te są prawie niemożliwe do zaobserwowania we wczesnych Wszechświecie. Zaabsorbowane światło ultrafioletowe jednocześnie jonizuje wodór, czyniąc go w pełni przezroczystym. Zatem gorące gwiazdy rzeźbiły przezroczyste bąble w gazie. Gdy wszystkie bąble się połączyły i wypełniły cały kosmos, rejonizacja była kompletna i Wszechświat stał się przezroczysty.

[2] Mają przesunięcie ku czerwieni od 6,8 do 7,1.

[3] Astronomowie są szczególnie zainteresowani zjonizowanym węglem, gdyż jego szczególna linia widmowa unosi większość energii dostarczonej przez gwiazdy i pozwala astronomom śledzić chłodny gaz, z którego formują się gwiazdy. W szczególności, zespół poszukiwał emisji od jednokrotnie zjonizowanego węgla (znanego jako [C II]). Jego promieniowanie jest emitowane na fali o długości 158 mikrometrów, a po rozciągnięciu na skutek rozszerzania się Wszechświata dociera do ALMA jako fale o długości wykrywane na długości około 1,3 milimetra.

Więcej informacji

Wyniki badań zaprezentowano w artykule pt.: ?The assembly of ?normal? galaxies at z?7 probed by ALMA?, R. Maiolino et al., który ukaże się 22 lipca 2015 r. w ?Monthly Notices of the Royal Astronomical Society?.

Skład zespołu badawczego: R. Maiolino (Cavendish Laboratory, University of Cambridge, Cambridge, Wielka Brytania; Kavli Institute for Cosmology, University of Cambridge, Cambridge, Wielka Brytania) S. Carniani (Cavendish Laboratory; Kavli Institute for Cosmology; Universitá di Firenze, Florencja, Włochy), A. Fontana (INAF?Osservatorio Astronomico di Roma, Włochy), L. Vallini (Scuola Normale Superiore, Piza, Włochy; Universitá di Bologna, Bolonia, Włochy), L. Pentericci (INAF?Osservatorio Astronomico di Roma, Włochy), A. Ferrara (Scuola Normale Superiore, Piza, Włochy), E. Vanzella (INAF?Bologna Astronomical Observatory, Bolonia, Włochy), A. Grazian (INAF?Osservatorio Astronomico di Roma, Włochy), S. Gallerani (Scuola Normale Superiore, Piza, Włochy), M. Castellano (INAF?Osservatorio Astronomico di Roma, Włochy), S. Cristiani (INAF?Trieste Astronomical Observatory, Triest, Włochy), G. Brammer (Space Telescope Science Institute, Baltimore, Maryland, USA), P. Santini (INAF?Osservatorio Astronomico di Roma, Włochy), J. Wagg (Square Kilometre Array Organization, Jodrell Bank Observatory, Wielka Brytania) oraz R. Williams (Cavendish Laboratory; Kavli Institute for Cosmology).

Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart

http://orion.pta.edu.pl/alma-po-raz-pierwszy-swiadkiem-procesow-zachodzacych-w-galaktykach-we-wczesnym-wszechswiecie

Połączenie obrazów z ALMA oraz z teleskopu VLT. Centralny obiekt jest bardzo odległą galaktyką BDF 3299 widzianą w stanie gdy Wszechświat miał zaledwie 800 milionów lat.

ESO/R. Maiolino.

post-31-0-06822300-1437632062.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Toruński Zlot Miłośników Astronomii

W 2010 roku pasjonaci zgromadzeni wokół Internetowego Portalu Astronomicznego - AstroVisioN.pl, zorganizowali pierwszy w historii zlot w ''stolicy polskiej astronomii'' - Toruniu. Entuzjazm, jaki wytworzył się wówczas wśród uczestników i licznych instytucji, sprawił, iż postanowiliśmy kontynuować nasze dzieło.

Piąty Toruński Zlot Miłośników Astronomii odbędzie się w dniach 13-16 sierpnia 2015 r. (czwartek - niedziela), w Szkole Leśnej na toruńskiej Barbarce, położonej zaledwie 5,5 km od Centrum Astronomii UMK w Piwnicach. Organizatorem zlotu jest Internetowy Portal Astronomiczny AstroVisioN.pl.

Na uczestników TZMA2015 czekają liczne atrakcje. Miłośnicy astronomii odwiedzą Centrum Astronomii UMK w Piwnicach, gdzie poznają tajniki pracy astronomów oraz całe instrumentarium, jakim dysponuje obserwatorium - w tym największy w kraju radioteleskop i teleskop optyczny, a także historyczny teleskop Drapera. Uczestnicy zlotu udadzą się również do toruńskiego Planetarium, Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika Polskiej Akademii Nauk, Centrum Nowoczesności ? Młyn Wiedzy, Domu Mikołaja Kopernika oraz Muzeum Toruńskiego Piernika. Poza tym wysłuchają wykładów popularnonaukowych. Patronat medialny sprawuje Polskie Radio Pomorza i Kujaw. Internetowy patronat medialny sprawuje portal astronomia24.com oraz forum forumastronomiczne.pl. Trwaja? negocjacje z innymi firmami i organizacjami.

Wykłady/Warsztaty

Wykłady poprowadzą zawodowi astronomowie z Centrum Astronomii UMK w Piwnicach oraz Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika Polskiej Akademii Nauk. Wykład inauguracyjny pt. ?Ciemna materia i ciemna energia? poprowadzi prof. Andrzej Strobel z Centrum Astronomii UMK.

Oprócz wykładów odbędą się warsztaty komputerowe dotyczące m.in. astrofotografii słonecznej oraz redukcji i analizy danych fotometrycznych w programie C-MuniPack. Niezbędne oprogramowanie oraz dane obserwacyjne dostarczą prowadzący zajęcia.

Warsztaty o astrofotografii słonecznej, które przygotował Pan Łukasz Sujka, rozpoczną się teoretycznym wprowadzeniem. Następnie prelegent zaprezentuje własny sprzęt obserwacyjny oraz zastosowane modyfikacje, a jeśli pogoda będzie łaskawa również sam proces obserwacji i zbierania danych. W trakcie zajęć praktycznych uczestnicy zlotu nauczą się obróbki danych pod okiem prowadzącego.

 

Kolejne zajęcia praktyczne będą dotyczyły mierzenia jasności gwiazd metodą aperturową w oparciu o obrazy z kamery CCD. Pod opieką Pana Ernesta Świerczyńskiego z Centrum Astronomii UMK w Piwnicach, miłośnicy dowiedzą się w jaki sposób wyredukować dane fotometryczne, a następnie wykonają samodzielnie pomiary jasności gwiazd. Do tego celu zostanie użyty pakiet C-MuniPack. Otrzymane krzywe blasku gwiazd zostaną sprawdzone pod kątem zmienności w programie Period04. Celem tych warsztatów jest przede wszystkim wprowadzenie miłośników w problemy związane z redukcją i analizą danych fotometrycznych, a także zademonstrowanie metod pozwalających wykazać zmienność gwiazd oraz wyznaczyć jej okres.

Trwają zapisy na zlot! Aby się zarejestrować trzeba wypełnić formularz dostępny na witrynie internetowej TZMA2015: www.tzma2015.pl. Całkowity koszt uczestnictwa w zlocie wynosi 250 zł.

Poczuj magię toruńskiej astronomii!

Źródło: www.tzma2015.astrovision.pl

http://orion.pta.edu.pl/torunski-zlot-milosnikow-astronomii

Centrum Nowoczesności ? Młyn Wiedzy

Warsztaty astrofotografii słonecznej

Fot. Łukasz Sujka

 

post-31-0-05731600-1437632227.jpg

post-31-0-56314500-1437632236_thumb.jpg

post-31-0-35377900-1437632244_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni człowiek na Księżycu ? we wrześniu w Polsce

Autor: Aleksandra Stanisławska

Harrison ?Jack? Schmitt, członek załogi Apollo 17, dwunasty i ostatni człowiek na Księżycu, będzie gościem zawodów European Rover Challenge (ERC 2015) we wrześniu 2015. Crazy Nauka jest patronem medialnym tego wydarzenia.

O zawodach European Rover Challenge pisaliśmy już wielokrotnie, kiedy konkurs łazików marsjańskich zawitał po raz pierwszy do Podzamcza koło Chęcin w Górach Świętokrzyskich we wrześniu 2014 roku. Stało się to na fali sukcesów polskich konstruktorów łazików w zawodach University Rover Challenge, które odbywają się od kilku lat w Stanach Zjednoczonych. Po kolejnym zwycięstwie polskiej drużyny organizacja Mars Society Polska wraz z Europejską Fundacją Kosmiczną postanowiły zorganizować europejską edycję zawodów w naszym kraju ? po to, by więcej lokalnych zespołów mogło wziąć w nich udział. Impreza przyciąga również zespoły z zagranicy.

W tym roku zawody European Rover Challenge (ERC) odbędą się w Regionalnym Centrum Naukowo-Technologicznym w Podzamczu 5-6 września 2015. Będzie  to druga edycja największej imprezy robotyczno-kosmicznej w Europie. Udział w zawodach zapowiedziały 34 drużyny z całego świata, łącznie 300 konstruktorów łazików marsjańskich. Gościem specjalnym imprezy będzie astronauta NASA Harrison Schmitt. Dr Schmitt jest emerytowanym geologiem, profesorem uniwersyteckim, senatorem amerykańskim. Uczestniczył w misji Apollo 17 ? ostatniej załogowej wyprawie na Księżyc. W 1972 r. spędził trzy dni na powierzchni Srebrnego Globu. Podczas 22 godzin spacerów udało mu się zebrać 110 kg próbek skał i gleby. Przejechał również 36 kilometrów pojazdem księżycowym.

? Schmitt jest pierwszym ? i jak dotąd jedynym- zawodowym naukowcem, który znalazł się poza ziemską orbitą. Zanim sam poleciał w kosmos, szkolił innych astronautów ?  mówi Łukasz Wilczyński, Prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, organizator ERC 2015. ? Amerykanie mówią, że szansa na spotkanie człowieka, który był na Księżycu jest jak jeden do 55 milionów.

30 lat temu do Polski przyjechał Buzz Aldrin ? pierwszy człowiek, który odbył spacer po powierzchni tej planety. Wówczas była to wizyta półprywatna. Tym razem Harrison Schmitt spotka się z szeroką publicznością podczas Europejskich Zawodów Robotów Marsjańskich (ERC 2015). Wydarzenie jest otwarte dla wszystkich pasjonatów kosmosu, nauki i nowych technologii, a wstęp na nie darmowy.

Podczas zawodów będzie można obserwować rywalizację ponad 300 konstruktorów łazików marsjańskich z całego świata. Na dodatkowym torze swoje zastosowanie zaprezentują profesjonalne roboty, wykorzystywane m.in. przez wojsko czy policję. Pomiędzy poszczególnymi konkurencjami odbywać się będą  spotkania z gośćmi specjalnymi. Oprócz Harrisona Schmitta, podczas ERC pojawią się także dr Gianfranco Visentin, szef działu robotyki Europejskiej Agencji Kosmicznej, prof. Giancarlo Genta, znany specjalista ds. robotyki z Politechniki Turyńskiej oraz Robert Zubrin, założyciel stowarzyszenia  The Mars Society. Fani literatury i kina będą mogli porozmawiać z Andy Weirem, autorem bestsellerowej powieści Marsjanin, na podstawie której powstaje film w reżyserii Ridleya Scotta, z Mattem Damonem w roli głównej.

Wydarzeniu towarzyszyć będą dwudniowe, plenerowe pokazy naukowo-technologiczne. W programie zaplanowano m.in. start rakiety, warsztaty robotyczne oraz prezentacje dla najmłodszych. W tej strefie zobaczymy m.in. humanoida NAO ? robota, który chodzi, rozmawia i reaguje na otoczenie. Specjalnie dla nauczycieli przygotowano warsztaty edukacji kosmicznej ESERO.

Wydarzeniu patronuje Ministerstwo Gospodarki. Partnerami zostały Europejska Agencja Kosmiczna, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Województwo Świętokrzyskie, Mars Society Polska, Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów, WObit, ASTOR, ABM Space Education. Organizatorami ERC jest Europejska Fundacja Kosmiczna i Regionalne Centrum Naukowo-Technologiczne w Podzamczu. Producentem wydarzenia jest agencja Planet PR.

Więcej szczegółów znajduje się na stronie:  www.roverchallenge.eu

http://www.crazynauka.pl/ostatni-czlowiek-na-ksiezycu-we-wrzesniu-w-polsce/

Harrison Schmitt. Fot. NASA

Zwycięska drużyna Projekt Scorpio. European Rover Challenge 2014. Fot. Projekt Scorpio/Facebook

post-31-0-80389300-1437632441.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kepler-?452b: większy i starszy kuzyn Ziemi?
NASA ogłosiła na konferencji, że dzięki teleskopowi Keplera odkryto "większego, starszego kuzyna Ziemi". - W 20 lat po odkryciu, że inne gwiazdy mają układy planetarne podobne do naszego, Kepler zidentyfikował planetę i jej gwiazdę macierzystą, które najbardziej przypominają naszą Ziemię i Słońce - mówił John Grunsfeld z NASA. - To odkrycia zbliża nas do odnalezienia Ziemi 2.0.
 
 

O tym, co NASA może pokazać podczas czwartkowej specjalnej konferencji prasowej spekulowano od dawna. Przypuszczano, że chodzi o odkrycie teleskopu Kepler - "łowcy planet" pozasłonecznych. Ale takiego sukcesu nikt się nie spodziewał.

Planeta nazwana Kepler-452b jest najmniejszą spośród dotąd odkrytych znajdujących się w ekosferze. To strefa życia - są w takiej odległości od swojej gwiazdy, że może tam być woda w stanie ciekłym. I generalnie są tam warunki sprzyjające życiu jakie znamy. Kepler-452 jest w dodatku gwiazdą typu G2, bardzo podobną do naszego Słońca. Znajduje się w gwiazdozbiorze Łabędzia, w odległości 1400 lat świetlnych od nas - czytamy w rp.pl.

 

 

Kepler-452b ma średnicę ok. 60 proc, większą niż Ziemia. Naukowcy nie ustalili jeszcze jej składu chemicznego, ale ze względu na jej rozmiary zakładają że jest skalista - a nie gazowa. Rok na tej planecie trwa 385 dni i jest ona tylko nieznacznie dalej od swojej gwiazdy (ok. 5 proc.) niż Ziemia od Słońca. Sama gwiazda jest większa i jaśniejsza od Słońca, a także nieco starsza - ma 6 mld lat. Według dzisiejszej wiedzy Słońce jest 1,5 mld lat młodsze.

- Zapiera dech kiedy pomyślimy, że ta planeta spędziła w okolicy swojego słońca 6 miliardów lat. 6 miliardów lat w strefie zdatnej do powstania życia. To więcej czasu niż miała Ziemia - mówił Jon Jenkins z NASA Ames Research Center. - To ogromna szansa na powstanie życia, oczywiście jeżeli wszystkie składniki niezbędne rzeczywiście tam są.

 

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Kepler-452b-wiekszy-i-starszy-kuzyn-Ziemi,wid,17726782,wiadomosc.html?

  • Like 3

SkyMaster 15x70, EQ5 synscan; 90/900 AZ-3 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończy się budowa stacji radioastronomicznej w Bałdach

W Bałdach pod Olsztynem kończy się budowa pierwszej w Polsce stacji radioastronomicznej, która stanie się częścią europejskiego systemu LOFAR. Ten system to wieloantenowy radioteleskop. Ma pomóc naukowcom poznać bardzo odległe zakątki Wszechświata.

Stacja w Bałdach będzie pierwszą z trzech takich stacji, które powstaną w Polsce. Będzie też najbardziej wysuniętą na wschód częścią międzynarodowego systemu LOFAR, skonstruowanego przez holenderską agencję ASTRON. Umożliwia on obserwacje na bardzo niskich częstotliwościach, w zakresie słabo dotąd zbadanym przez radioastronomów. Pozwoli to naukowcom badać obiekty z dalekich zakątków Wszechświata.

 

LOFAR składa się z kilkudziesięciu stacji, czyli zespołów anten odbierających promieniowanie radiowe. Są one zlokalizowane w różnych krajach i połączone szybkim łączem internetowym. Dane zbiera od nich i opracowuje "superkomputer" w centrum zarządzania siecią w Groningen w Holandii.

 

Na 2,5-hektarowej działce w Bałdach zbudowano już całą instalację podziemną, położono 40 km kabla. Zamontowano też większość ze 192 specjalnych anten. "Do zakończenia prac potrzebujemy jakieś 10 dni. Planujemy, że przed 12 sierpnia nasza stacja zostanie podłączona do systemu europejskiego i wyśle pierwsze sygnały do centrali" - powiedział PAP prof. Andrzej Krankowski z Centrum Diagnostyki Radiowej Środowiska Kosmicznego na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.

 

Jak dodał, po uruchomieniu stacji w Bałdach rozpocznie się budowa podobnej w Borowcu, a potem kolejnej - w Łazach. Cała inwestycja powinna być gotowa na początku listopada. Za polską część projektu odpowiada konsorcjum POLFAR, powołane przez dziewięć ośrodków naukowych. Prof. Krankowski jest jego wiceprzewodniczącym. Prace pod Olsztynem koordynuje UW-M, w Łazach - Uniwersytet Jagielloński, a w Borowcu - Centrum Badań Kosmicznych PAN.

 

Według naukowców system LOFAR umożliwi nie tylko badania obiektów wczesnego Wszechświata, ale ułatwi monitorowanie środowiska kosmicznego w najbliższym otoczeniu Ziemi. Anteny będą też wykorzystywane do eksperymentów użytkowych z zakresu fizyki gleby, geofizyki czy nawigacji satelitarnej.

 

Sfinansowanie polskiego udziału w międzynarodowym projekcie było jednym z największych grantów naukowo-badawczych przyznanym w ostatnich lat na dużą infrastrukturę badawczą. Ministerstwo Nauki przeznaczyło na ten cel ponad 25 mln zł.

 

PAP - Nauka w Polsce

 

mbo/ par/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,405908,konczy-sie-budowa-stacji-radioastronomicznej-w-baldach.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)