Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Stacja Bigelow Aerospace wokół Księżyca?
2017-10-19. Michał Moroz
17 października Bigelow Aerospace oraz United Launch Alliance podpisali umowę o współpracy przy stworzeniu stacji wokółksiężycowej.
Umowa zakłada pracę nad wyniesieniem stacji kosmicznej, nadmuchiwanego modułu B330 posiadającego 330 metrów sześciennych przestrzeni, na orbitę okołoksiężycową za pomocą trzech lotów rakiet United Launch Alliance. Wpierw za pomocą rakiety Vulcan 562 moduł B3030 wyniesiony zostałby na orbitę okołoziemską, gdzie przebywałby przez około rok. W tym czasie miałby zostać wykonany cały szereg testów (m.in. szczelności oraz systemow podtrzymywania życia). Do stacji przybyliby również astronauci testując jej systemy na orbicie okołoziemskiej.
Następnie ULA miałaby wykonać dwa kolejne loty rakiet Vulcan wyposażonych w górny stopień ACES (Advanced Cryogenic Evolved Stage). Jeden stopień uzupełniłby paliwo drugiego, a następnie przycumowałby do stacji. Dodatkowe paliwo i stopień rakietowy pozwoliłyby na umieszczenie modułu B330 na orbicie okołoksiężycowej.
Projekt miałby zostać zrealizowany w ramach partnerstwa publiczno-państwowego. ULA i Bigelow wycenili wsparcie od NASA na 2,3 miliarda USD. Jeżeli będzie zgoda na finansownie projektu, to B330 mógłby się znaleźć na orbicie Księżyca w ciągu 4 lat.
Wydaje się, że wsparcie od NASA może być najtrudniejszym elementem tego planu. W tej chwili jeszcze nie została wydana zgoda na budowę poszczególnych komponentów Deep Space Gateway (DSG), kolejnego wielkiego projektu po Mięzynarodowej Stacji Kosmicznej, który zostanie zbudowany na orbicie okołoksiężycowej przez obecnych partnerów ISS w drugiej dekadzie XXI wieku. Na razie DSG znajduje się na etapie prac koncepcyjnych, gdzie poszczególne elementy i funkcjonalności stacji są rozdzielane między międzynarodowymi partnerami. Zgoda na finansowanie budowy poszczególnych elementów DSG powinna zostać udzielona w najbliższym roku-dwóch.
Tym samym kwestia wysłania modułu B330 na orbitę okołoksiężycową pozostaje otwarta. Formalnie ULA i Bigelow Aerospace twierdzą, że stacja byłaby komplementarna do DSG, jednak jej realizacja konkurować będzie o fundusze dla DSG.
http://kosmonauta.net/2017/10/stacja-bigelow-aerospace-wokol-ksiezyca/

Stacja Bigelow Aerospace wokół Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo na dłoni nr 12 o planetach karłowatych
Wysłane przez czart w 2017-10-19
Na YouTube dostępny jest odcinek nr 12 z cyklu "Niebo na dłoni". Tym razem Małgorzata opowiada w nim o planetach karłowatych. Zachęcany do obejrzenia!
Dlaczego Pluton przestał być planetą? Czym różni się planeta od planety karłowatej? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w kolejnym odcinku z cyklu "Niebo na dłoni".
"Niebo na dłoni" to nowy youtubowy cykl filmów o astronomii, w ramach którego w krótkiej formie przedstawiane są ciekawostki o kosmosie. Kanał wystartował w lutym 2017 r. Jest realizowany dzięki portalowi Urania - Postępy Astronomii.

Więcej informacji:
?    Niebo na dłoni (NND) - kanał na YouTube
?    Fanpage "Niebo na dłoni" na Facebooku
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-na-dloni-nr-12-planetach-karlowatych-3692.html

Niebo na dłoni nr 12 o planetach karłowatych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astropalooza - zlot miłośników astronomii i fanów Astrofazy
Wysłane przez czart w 2017-10-19
W sobotę 21 października w Dęblinie odbędzie się Astropalooza, czyli zlot miłośników astronomii i fazów Astrofazy. Urania otrzymała zaproszenie i będzie obecna :-) Reprezentowane będzie również Astronarium.
Poniżej zamieszczamy ogłoszenie o zlocie przygotowane przez organizatorów:
Astropalooza [astropaluza] Palooza - slangowe określenie zgromadzenia/imprezy w fajnej atmosferze, częstokroć na zewnątrz, otwartej dla wszystkich o określonej tematyce. Wyrażenie to jest wykorzystywane między innymi przez NASA, np. NASA EclipsePalooza

- Zlot miłośników Astronomii i fanów "Astrofazy" - jest imprezą organizowaną w celu komunikacji studentów Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych z przedstawicielami środowiska astronomicznego, w postaci delegacji zaproszonych instytucji oraz fanów programu popularnonaukowego "Astrofaza", którego twórca Pan Piotr Kosek jest członkiem Honorowym Naukowego Koła Astronomicznego WSOSP. Członkowie Koła pragną zaprosić Państwa na prelekcję oraz pokazy filmów o tematyce Kosmicznej i Astronomicznej. W trakcie zlotu będą również odbywać się pokazy interaktywne w kopule planetarium rozstawionej w Hali Sportowej nr2.

Po oficjalnej części, wieczorem zapraszamy do wzięcia udziału w obserwacjach nocnego nieba, które odbywać będą się w wyznaczonym miejscu nad Wieprzem. Mamy nadzieję, że zaczynamy właśnie tradycję cyklicznej imprezy Astronomicznej organizowanej na terenie "Szkoły Orląt", która pozwoli rozwijać Astronomię i Astronautykę w Polsce.

Współorganizatorem Zlotu jest również niedawno powstały Klub Honorowych Dawców Krwi WSOSP, który przeprowadza w trakcie Zlotu akcję Krwiodawstwa, która odbywa się od godziny 11:00-15:30 w sali D10 Wydziału Lotnictwa. Pragniemy zaprosić wszystkich uczestników zlotu do wzięcia udziału w akcji, albowiem wspaniałe jest to że dzięki naszej imprezie możemy komuś realnie pomóc.
Partnerami Zlotu są: Wyższa Szkoła Oficerska Sił powietrznych w Dęblinie, Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie, Firma AstroPark

Plan wydarzeń (wstęp wolny):

21.10.2017r - Sobota:
- 11:00 Spotkanie powitalne przybyłych gości w Auli F3 (prezes, Astrofaza) [AULA F3]
- 11:15 Przemówienie Rektora (inauguracja powstania Stowarzyszenia Honorowych Dawców Krwi WSOSP,) [AULA F3]
- 11:30 Prelekcja redakcji pisma "Urania" o nowym systemie informacyjnym, wydarzeniach związanych z astronomią, astronautyką i kosmosem [AULA F3]
- 12:00 Zwiedzanie bazy dydaktycznej WSOSP na zmianę z Muzeum Sił Powietrznych
- 14:30 Seans najnowszego odcinka "Astronarium" pt. "Kosmonautyka" [KINO KLUB UCZELNIANY]
- 15:00 poczęstunek [KLUB UCZELNIANY]
- 15:30 ? prelekcja Piotra Kosek "Astrofazy" [KLUB UCZELNIANY]
- 16:00 ? Wykład kpt. pil. Witolda Sokoła pt. "Lotnictwo" [KLUB UCZELNIANY]
- 17:00 Seans odcinka "Czarne Dziury Władcy Czasu i Przestrzeni" Astrofaza [KINO KLUB UCZELNIANY]
- 17:40 przerwa
- 18:00 Spotkanie obserwacyjne nad Wieprzem (ognisko, obserwacje nieba) pożegnanie

? Nocleg dla chętnych za odpłatą z listy proponowanych Hoteli
? W trakcie Akcja Krwiodawstwa organizowana przez Klub Honorowych Dawców Krwi WSOSP
? W trakcie imprezy rozstawione będzie Mobilne Planetarium w którym pokazy prowadzić będą doświadczenia astronomowie [HALA SPORTOWA NR2]
 
Więcej informacji:
?    Astropalooza - zlot miłośników astronomii i Astrofazy
https://www.facebook.com/events/452307711829857?__mref=mb

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astropalooza-zlot-milosnikow-astronomii-fanow-astrofazy-3690.html

Astropalooza - zlot miłośników astronomii i fanów Astrofazy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagroda dla Polki w Europejskim Konkursie Kosmicznym Odysseus II
Wysłane przez grochowalski w 2017-10-19
Do finału konkursu w obu kategoriach plastycznych zakwalifikowano 122 prac. Ostatecznie spośród prac finałowych Jurorzy postanowili wyróżnić sześć. Wśród nich znalazła się również praca Otyli Korczak ze Świątnik Górnych. Jej obraz pod tytułem ?Europa w kosmosie ? Europe in space? zajął drugie miejsce w kategorii Junior Skywalkers. Wszystkie wyróżnione prace można zobaczyć na stronie pod tym adresem: http://blog.odysseus-contest.eu/congratulations-2017-skywalkers-winners/
Odysseus II to międzynarodowy konkurs o tematyce związanej z badaniami kosmicznymi. Konkurs ma inspirować młodych ludzi z całej Europy i angażować ich w badania kosmiczne. Zadaniem uczestników było stworzenie pracy plastycznej (uczniowie w wieku od 7 do 13 lat) lub projektu naukowego (uczniowie i studenci w wieku 14 ? 22 lat).  Zgłoszone na konkurs projekty mogły dotyczyć wszystkich dziedzin nauki, które powiązane są z badaniami kosmicznymi.
Konkurs Odysseus II realizowany jest w ramach programu Horyzont 2020 przez konsorcjum złożone z 14 europejskich instytucji - m.in. z Centrum Badań Kosmicznych PAN, które koordynuje projekt na terenie Polski oraz Litwy, Łotwy i Estonii. Konkurs w Polsce odbywa się pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Źródło: CBK PAN
http://www.urania.edu.pl/konkursy/nagroda-dla-polki-europejskim-konkursie-kosmicznym-odysseus-ii-03689.html

Nagroda dla Polki w Europejskim Konkursie Kosmicznym Odysseus II.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA odkrywa chmury lodu trującego na Tytanie
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 19/10/2017
Badacze z zespołu misji Cassini odkryli dowody na obecność toksycznego lodu hybrydowego w włóknistych chmurach wysoko nad południowym biegunem Tytana, największego księżyca Saturna.
Odkrycie potwierdza tylko złożone procesy chemiczne zachodzące w atmosferze Tytana ? w tym przypadku powstawanie chmur w stratosferze olbrzymiego księżyca ? oraz stanowi element grupy procesów, która odpowiada za bogactwo związków organicznych na powierzchni Tytana.
Niewidoczna dla ludzkiego oka chmura została odkryta w zakresie promieniowania podczerwonego za pomocą spektrometru CIRS (Composite Infrared Spectrometer) zainstalowanego na pokładzie sondy Cassini. Znajdująca się na wysokości 160-210 kilometrów nad powierzchnią Tytana chmura znajduje się znacznie wyżej niż metanowe chmury deszczowe, charakterystyczne dla troposfery Tytana. Nowo odkryta chmura pokrywa rozległy obszar nad biegunem południowym ? od 75 do 85 stopni południowej szerokości geograficznej.
Eksperymenty laboratoryjne pozwoliły odkryć mieszaninę związków chemicznych pasującą do sygnatur widmowych w chmurach zarejestrowanych przez CIRS. Okazało się, że egzotyczny lód w chmurze to połączenie prostego związku organicznego ? cyjanowodoru z dużym, pierścieniowym benzenem. Wszystko wskazuje, że oba związki uległy kondensacji mniej więcej w tym samym czasie tworząc razem cząsteczki lodu.
?Zaobserwowana przez nas chmura reprezentuje nowy rodzaj lodu w atmosferze Tytana?, mówi Carrie Anderson z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt. ?Co ciekawe, ten trujący lód składa się z dwóch związków chemicznych, które razem uległy kondensacji w bogatej mieszaninie gazów zalegających na biegunie południowym?.
Już wcześniej dane zebrane za pomocą CIRS pozwoliły naukowcom zidentyfikować cyjanowodór w chmurach nad biegunem południowym Tytana, jak i inne toksyczne związki chemiczne w stratosferze księżyca.
W stratosferze Tytana, globalny schemat cyrkulacji sprawia, że prądy ciepłych gazów z półkuli, na której trwa lato podąża ku biegunowi zimowemu. Proces ten ulega odwróceniu wraz ze zmianą pór roku, przez co prowadzi do powstania chmur na tym biegunie, na którym akurat trwa zima. Wkrótce po dotarciu do Saturna, sonda Cassini odkryła dowody na to zjawisko na północnym biegunie Tytana. Później, pod koniec 13-letniej misji sondy, podobną chmurę zaobserwowano na biegunie południowym.
http://www.pulskosmosu.pl/2017/10/19/nasa-odkrywa-chmury-lodu-trujacego-na-tytanie/

 

 

NASA odkrywa chmury lodu trującego na Tytanie.jpg

NASA odkrywa chmury lodu trującego na Tytanie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga edycja ?Space Day? na Politechnice Wrocławskiej
Wysłane przez grochowalski w 2017-10-20
Dzisiaj, 20 października 2017 r. w godz. 9.00 - 16.00, w budynku D-20 Politechniki Wrocławskiej (ul. Janiszewskiego 8) odbędzie się druga edycja ?Space Day?. Jest to spotkanie wszystkich, którzy interesują się kosmosem, a zwłaszcza inżynierią kosmiczną, z młodymi naukowcami zafascynowanymi inżynierią kosmiczną i badaniami kosmosu. Space Day to także okazja, aby spotkać się i porozmawiać z przedstawicielami takich organizacji jak: Kell Ideas, Scanway czy Space is More.
?Space Day? po raz pierwszy został zrealizowany na wiosnę, 20 kwietnia br. i cieszył się sporym zainteresowaniem. Organizatorzy postanowili zatem zrobić także edycję jesienną wydarzenia. Podobnie jak za pierwszym razem, także druga edycja imprezy podzielona została na dwa bloki tematyczne: naukę i technologię. Oba bloki będą odbywały się równocześnie. Na koniec uczestnicy wydarzenia będą mogli obejrzeć film pt. ?Pierwszy Polak na Marsie?.
Poniżej program wydarzenia:
9:00 Rozpoczęcie
NAUKA (10:00-14:00)
10:00 Bliżej gwiazd (Atomic Atelier)
11:30 Fizyka w praktyce (PWr Aerospace i Projekt Scorpio)
13:00 Jak rozwijać swoje zainteresowania?
TECHNOLOGIA (10:00 - 14:00)
10:00 Życie poza Ziemią (Space is More oraz Joanna Kuźma)
11:30 Kosmiczne technologie (Scanway, Kell ideas)
13:00 Czy warto zajmować się inżynierią kosmiczną?
14:30 - 15:30? Pokaz filmu "Pierwszy Polak na Marsie"
Przez cały dzień trwania wydarzenia uczestnicy będą mieli zapoznać się bliżej z prezentowanymi projektami na stanowiskach w holu.
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: Profil fb ?Space Day?
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/druga-edycja-space-day-na-politechnice-wroclawskiej-3693.html

 

Druga edycja Space Day na Politechnice Wrocławskiej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potężny superrozbłysk zniszczy Ziemię?

2017-10-20.
W 1859 r. potężne rozbłyski słoneczne doprowadziły do konieczności zamknięcia systemów telegraficznych na całej planecie. Istnieje duża szansa, że w ciągu najbliższych 100 lat Ziemia będzie świadkiem równie potężnej burzy słonecznej, której konsekwencje mogłyby być katastrofalne.

 
Avi Loeb i Manasvi Lingham z Uniwersytetu Harvarda od jakiegoś czasu badają możliwości powstania na Słońcu tzw. superrozbłysku. To zjawisko może być dla nas dużo poważniejszym zagrożeniem niż uderzenie asteroidy czy globalne erupcje wulkanu.

Naukowcy zwracają uwagę, że w najgorszych scenariuszach "najpotężniejsze superrozbłyski mogą doprowadzić do wyginięcia" i nie "doceniamy ryzyka jakie stwarzają superrozbłyski". Tego typu zjawisko może doprowadzić do szkód wartych 10 bilionów dol.

Bazując na danych gwiazd podobnych do Słońca, naukowcy wywnioskowali, że Słońce co 20 mln produkuje ekstremalne superrozbłyski, które mogą doprowadzić dosłownie do "zdmuchnięcia" atmosfery planety. Naukowcy ostrzegają, że szanse na to, że w następnym stuleci na Słońcu dojdzie do ekstremalnego superrozbłysku wynoszą 1:1000. Prawdopodobieństwo rozbłysku słonecznego zdolnego do uszkodzenia ziemskiej instalacji elektrycznej wynosi 1:8. Dla porównania - prawdopodobieństwo erupcji superwulkanu jest około 90 000 razy mniejsze.

Czy jest coś, co może nas ocalić? Loeb i Lingham twierdzą, że pomogłaby tarcza magnetyczna wielkości Ziemi. Jej budowa byłaby kosztowna, ale rządy wszystkich krajów powinny się zjednoczyć w tym celu.

Jaka jest różnica między rozbłyskiem a superrozbłyskiem? Wraz z rozbłyskiem słonecznym, uwalniana jest ok. 100 kwintylionów dżuli energii. Takie zjawiska mogą występować co kilka dni. W przypadku superrozbłysku mówimy o eksplozjach 10 000 razy potężniejszych. To ilości energii, które wypełniłyby zapotrzebowanie całej naszej planety na energię elektryczną w ciągu 14 700 lat.

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-potezny-superrozblysk-zniszczy-ziemie,nId,2454074

Potężny superrozbłysk zniszczy Ziemię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planety i księżyce na mapach Google

2017-10-20.
 
Mapy Google wzbogaciły się o nową funkcję ? można na nich podziwiać niektóre planety i księżyce Układu Słonecznego.

 Na mapach Google zobaczyć można Księżyc, Merkurego, Wenus, Marsa i Plutona. Na liście znajduje się również planeta karłowata Ceres, a także duża liczba księżyców: Io, Europa, Ganimedes (satelity Jowisza), Mimas, Enceladus, Dione, Rea, Tytan i Japet (satelity Saturna). Użytkownik map może też zajrzeć na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

 Trójwymiarowe obrazy złożone zostały ze zdjęć zrobionych przez astronautów oraz pochodzących z bezzałogowych misji sond kosmicznych.

http://nt.interia.pl/internet/news-planety-i-ksiezyce-na-mapach-google,nId,2455347

 

Planety i księżyce na mapach Google.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potężne narzędzie do charakteryzowania i klasyfikacji rozbłysków gamma
Wysłane przez nowak w 2017-10-20
Nowe narzędzie do charakteryzowania i klasyfikacji błysków gamma (GRBs) pozwoli astronomom na wykorzystanie ich jako wskaźników historii rozszerzania się Wszechświata. Zostało niedawno zaprezentowane przez międzynarodowy zespół naukowców kierowany dr Marię Dainotti, która pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, a oprócz tego jest związana z Istituto Nazionale di Astrofisica we Włoszech.
Praca, która została opublikowana w "Astrophysical Journal", jest statystyczną analizą właściwości nadal tajemniczych błysków gamma, mającą na celu określenie podgrup GRB oraz badanie fizycznego pochodzenia tych układów.
Rozbłyski promieniowania gamma są najpotężniejszymi znanymi zdarzeniami wysokich energii, trwającymi od kilku sekund do kilku godzin. Podczas ich krótkotrwałej fazy emisji promieniowania gamma o bardzo wysokiej energii, emitują taką samą ilość energii, jaką Słońce emituje przez cały okres swojego życia. Dzięki temy są one wykrywane na dalekich odległościach, a ich światło zmierza do nas z okresu, gdy Wszechświat miał zaledwie tysięczną część swojego obecnego rozmiaru. Pomimo obserwacji od dziesięcioleci, wciąż mało wiemy na temat mechanizmów fizycznych, które je wytwarzają. Przy czym proponowanych hipotez nie brakuje, jak np. eksplozje masywnych gwiazd, połączenie się dwóch gwiazd neutronowych, czy spowalnianie obrotu masywnych gwiazd o silnym polu magnetycznym.
Zainteresowanie badaniami nad GRB jest nie tylko ukierunkowane na ich pochodzenie. Ponieważ możemy je wykryć w znacznie wcześniejszych epokach niż supernowe, to jeżeli astronomowie mogliby ustalić ich szczegółowe właściwości fizyczne, a zwłaszcza faktyczną jasność każdego odrębnego obserwowanego błysku gamma, mogłyby one być wykorzystywane do śledzenia historii ekspansji Wszechświata w znacznie bardziej odległych kosmologicznych skalach czasu niż obecnie jest to możliwe.
We wspomnianym artykule naukowcy przeanalizowali mniej energetyczną, ale dłużej trwającą fazę promieniowania rentgenowskiego po rozbłysku gamma. Sugerują, że można na tej podstawie wyróżnić podklasę rozbłysków GRB, w której istnieje zależność pomiędzy długością trwania fazy rentgenowskiego plateau i jasnością, a jasnością samego błysku gamma. Rozrzut jest niewielki w porównaniu do innych klas tych zjawisk, co rodzi nadzieje na wykorzystanie do badań kosmologicznych, w których konieczne jest poznanie precyzyjnej jasności stosowanych znaczników kosmologicznych oraz pewnych innych ich własności.
Istnieją dowody na odmienne fizyczne pochodzenie krótkich rozbłysków gamma. Ma to szczególne znaczenie dla rozwijającej się astronomii fal grawitacyjnych, gdzie można oczekiwać różniących się sygnałów związanych z krótkimi lub długimi rozbłyskami gamma.
W komunikacie wydanym przez włoski instytut INAF można znaleźć obrazowe stwierdzenie, że poszukiwanie tych różnych podgrup rozbłysków gamma przypomina spacerowanie przez nieprzeniknioną dżunglę i słuchanie odgłosów nieznanych zwierząt w oddali - potrafimy w jakiś sposób rozpoznać dłuższe i krótsze odgłosy, ale poza tym pozostają one dla nas nierozróżnialne. Jeżeli jednak komuś uda się ustalić bardziej subtelną klasyfikację oparta na innych szczegółach, zaczniemy zauważać dużo innych własności.
Więcej informacji:
?    A 3D step towards sorting out the Gamma-Ray Bursts zoo
?    Publikacja naukowa
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Źródło:
Istituto Nazionale di Astrofisica
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/potezne-narzedzie-charakteryzowania-klasyfikacji-rozblyskow-gamma-3685.html

Potężne narzędzie do charakteryzowania i klasyfikacji rozbłysków gamma.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twórca Astrofazy laureatem Grand Video Awards
Wysłane przez czart w 2017-10-20
Piotr Kosek, prowadzący na YouTube kanał popularnonaukowy o kosmosie pt. Astrofaza, został laureatem konkursu Grand Video Awards w kategorii wideo popularnonaukowe. Gratulujemy!
Ideą konkursu Grand Video Awards (GVA) jest uhonorowanie najbardziej kreatywnych, oryginalnych i nowatorskich autorów oraz promocja najlepszej twórczości wideo w polskim Internecie. Filmy podzielone są na kilka kategorii:
1. Vlog (np. wideoblog, pamiętnik, dziennik w formie wideo)
2. Gaming (np. recenzje gier, letsplaye)
3. Wideotutorial (np. tutoriale porady, DIY)
4. Lifestyle (np. styl życia, celebrity, fashion, beauty)
5. Wideo popularnonaukowe (np. naukowe, historyczne, edukacyjne)
6. Hobby (np. sport, podróże, pasje)
7. Kultura i rozrywka (np. recenzje, sondy uliczne, pranki, rozrywka)
8. Publicystyka, wideorozmowa
9. Branded content (treści z komunikatem marki)
W kategorii wideo popularnonaukowe nagrodzony został film pt. "Czarne dziury: władcy czasu i przestrzeni", którego autorem jest Piotr Kosek z kanału Astrofaza.
Obejrzyjcie odcinek astrofazy pt.  "Czarne dziury: władcy czasu i przestrzeni".
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/tworca-astrofazy-laureatem-grand-video-awards-3696.html

 

Twórca Astrofazy laureatem Grand Video Awards.jpg

Twórca Astrofazy laureatem Grand Video Awards2.jpg

Twórca Astrofazy laureatem Grand Video Awards3.jpg

Twórca Astrofazy laureatem Grand Video Awards4.jpg

Twórca Astrofazy laureatem Grand Video Awards5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najstarszy znany na świecie meteoryt na sprzedaż
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 20/10/2017
Liczący 4,5 miliarda lat meteoryt właśnie trafił pod młotek. Wartość odnalezionego na początku ubiegłego stulecia odłamka ciała niebieskiego szacowana jest na 20,5 tys. euro.
Na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykły kawałek skały. Nic bardziej mylnego? Eksperci z internetowego domu aukcyjnego Catawiki, na którego stronie trwa właśnie licytacja, potwierdzają autentyczność meteorytu.
? Ten starożytny, żelazny fragment ciała niebieskiego należący do oktaedrytów rozbił się miliardy lat temu na północnych terenach obecnej Skandynawii ? mówi Luca Esposito, znawca skał i minerałów. ? Wystawiony na sprzedaż, ważący ponad 26,5 kilograma odłamek, odnaleziony został dopiero w 1906 r. Badania potwierdziły jego wiek, czyniąc go tym samym najstarszym znanym na Ziemi meteorytem ? dodaje.
Zakopany głęboko w warstwach polodowcowej moreny przetrzymał cztery epoki lodowcowe. Pierwsze jego odłamki odnalezione zostały w pobliżu miejscowości Kitkiöjärvi, kolejne na terenie gminy Pajala, około 140 km na północ od Koła Podbiegunowego. Jego nazwa ? Muonionalusta powstała zaś w 1910 r. od nazwy rzeki ? Muonio, przepływającej  w pobliżu miejsca odnalezienia pierwszych odłamków.
Inne fragmenty tegoż meteorytu spotkać można obecnie w kilku muzeach na całym świecie. Trwająca tylko do niedzieli, 22 października, na stronie internetowego domu aukcyjnego Catawiki licytacja, jest więc jedyną okazją, by osoba prywatna mogła zostać posiadaczem tego najstarszego na Ziemi kosmicznego odłamka ciała niebieskiego.
Aukcję można śledzić na stronie ?
https://auction.catawiki.com/kavels/14193461-exceptionally-large-muonionalusta-meteorite-specimen-26-x-23-x-17-cm-26-5-kg
http://www.pulskosmosu.pl/2017/10/20/najstarszy-znany-na-swiecie-meteoryt-na-sprzedaz/

Najstarszy znany na świecie meteoryt na sprzedaż.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orionidy 2017 ? wkraczamy w maksimum tego roju meteorów
2017-10-20. Aleksandra Stanisławska
Maksimum Orionidów nastąpi w nocy z 20 na 21 października, ale ten rój meteorów będzie można obserwować aż do 24 października.
Rój Orionidów zaczyna być widoczny z Ziemi, kiedy nasza planeta wchodzi w chmurę drobin pozostawionych przez kometę Halleya ? to ten moment, kiedy orbita Ziemi i komety krzyżują się ze sobą. Skutkiem tego przejścia jest widoczny na naszym niebie rój meteorów ? zjawisk świetlnych powstałych wskutek tarcia, rozgrzewania się i spalania pyłu i drobin materii w górnych warstwach atmosfery.
Pierwsze meteory z roju Orionidów można było zaobserwować na niebie od 2 października, a ostatnie mogą się pojawiać do 7 listopada. Jednak najlepszy okres na obserwacje to maksimum, które będzie mieć miejsce w nocy z 20 na 21 października. Szczyt nastąpi w drugiej połowie nocy.
A to przecież początek weekendu, więc czasowo układa się to idealnie! Również miłym zbiegiem okoliczności 19 października mieliśmy nów Księżyca, co oznacza, że jego rozjarzona tarcza nie będzie przeszkadzać w obserwacjach w ciągu najbliższych nocy. Inna sprawa, czy pogoda będzie równie sprzyjająca ? na razie prognozy nie napawają optymizmem.
Jeśli będzie zachmurzenie, to nie wszystko stracone, bo wciąż będziemy mieć kilka okazji, by zobaczyć na niebie Orionidy.  Zwiększona aktywność roju rozciąga się zwykle na kilka sąsiadujących nocy, więc obserwacje warto będzie prowadzić do 24 października.
Jak zobaczyć Orionidy?
Orionidy ?wylatują? z okolic gwiazdozbioru Oriona. Najdogodniejszym momentem na ich obserwację będzie druga część nocy, kiedy gwiazdozbiór ten znajduje się w południowej części nieboskłonu. Trzeba więc ustawić się tyłem do niego i patrzeć uważnie w niebo.
Uwaga jest wskazana, bo Orionidy to naprawdę szybkie meteory. Wpadają w naszą atmosferę z prędkością 66 km na sekundę (dla porównania: słynne sierpniowe Perseidy osiągają prędkość 59 km na sekundę). Orionidy mogą niekiedy zgotować bardzo efektowne zjawiska w postaci bolidów. Bolidy to niezwykle jasne meteory, których jasność przekracza -4 magnitudo. Po ich przelocie jeszcze przez jakiś czas pozostaje jaśniejszy ślad na niebie, a samemu przelotowi towarzyszą niekiedy grzmoty i syki.
W ciągu najbliższych nocy można będzie zobaczyć do około 20 zjawisk świetlnych na godzinę ? to oczywiście niewiele w porównaniu chociażby ze słynnymi sierpniowymi Perseidami, których pojawia się nawet do 100 w ciągu godziny. Tym niemniej i Orionidy są warte uwagi, zwłaszcza w tak sprzyjających warunkach jak obecnie ? przy możliwie ciemnym niebie tuż po nowiu.
A żeby niebo było rzeczywiście ciemne, należy odjechać możliwie najdalej od rzęsiście oświetlonego miasta. Warto znaleźć sobie łąkę czy pole, przy którym rozłożymy leżak, owiniemy się w śpiwór i oddamy się obserwacji. Takie noce bywają naprawdę magiczne
https://www.crazynauka.pl/orionidy-2017-wkraczamy-w-maksimum-tego-roju-meteorow/

Orionidy 2017 ? wkraczamy w maksimum tego roju meteorów.jpg

Orionidy 2017 ? wkraczamy w maksimum tego roju meteorów2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy test silnika BE-4
2017-10-20. Krzysztof Kanawka
Firma Blue Origin przeprowadziła pierwszy test silnika rakietowego BE-4.
Silnik BE-4 rozwijany przez Blue Origin ma być używany w dwóch nowych rakietach orbitalnych. Jedną z nich będzie New Glenn, również budowanej przez spółkę Bezosa. Drugą rakietą ma być Vulcan, nowa konstrukcja rozwijana przez United Launch Alliance. BE-4 zasilany ciekłym tlenem oraz ciekłym metanem wytwarza 2400 kN ciągu.
Dziewiętnastego października firma Blue Origin przekazała informacje o udanym teście silnika BE-4. Silnik był odpalony przez około 3 sekundy i osiągnął 50% maksymalnego ciągu. Poniższe nagranie prezentuje ten test.
Jest to ważny test dla firmy Blue Origin i w ogóle dla branży rakietowej. Po raz kolejny (po SpaceX) prywatna firma opracowała i przetestowała własny duży silnik rakietowy. Ten silnik został opracowany dzięki prywatnemu finansowaniu, bez wcześniejszych decyzji politycznych.
(BO, PFA)
http://kosmonauta.net/2017/10/pierwszy-test-silnika-be-4/

 

Pierwszy test silnika BE-4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskie przeloty 2017 UF (15.10.2017), 2017 TH5 (16.10.2017) i 2017 TD6 (19.10.2017)
2017-10-20. Krzysztof Kanawka
Na przestrzeni zaledwie pięciu dni w pobliżu Ziemi przeleciały trzy małe obiekty: 2017 UF, 2017 TH5 i 2017 TD6.
Wraz z początkiem astronomicznej jesieni na półkuli północnej Ziemi czas pracy wielu obserwatoriów wydłużył się. Efektem dłuższych obserwacji nocnego nieba jest także większa efektywność w wykrywaniu meteoroidów i małych planetoid zbliżających się do naszej planety. Na przestrzeni ostatnich czterech tygodni doszło do ponad dziesięciu takich odkryć. Najnowsze z nich są opisywane w tym artykule.
Pomiędzy 15 a 19 października w przestrzeń pomiędzy Ziemią a Księżycem wtargnęły trzy małe obiekty, które otrzymały oznaczenia 2017 UF, 2017 TH5 i 2017 TD6. Pierwszy z nich, 2017 UF, przeleciał w pobliżu naszej planety 15 października. Moment maksymalnego zbliżenia nastąpił o godzinie 05:22 CEST w odległości około 381 tysięcy kilometrów. Odpowiada to 0,99 średniego dystansu do Księżyca. Średnicę 2017 UF wyznaczono na 10 metrów.
Dzień później nastąpił przelot 2017 TH5. Maksymalne zbliżenie tej planetoidy do Ziemi nastąpiło tego dnia o godzinie 19:15 CEST w odległości około 100 tysięcy kilometrów, czyli 0,26 średniego dystansu do Srebrnego Globu. Średnicę 2017 TH5 wyznaczono także na około 10 metrów.
Wreszcie, 19 października około godziny 20:50 CEST nastąpiło maksymalne zbliżenie planetoidy 2017 TD6. Minimalna odległość w momencie zbliżenia wyniosła ok. 192 tysiące kilometrów czyli około 0,5 średniego dystansu do Księżyca. Średnicę 2017 TD6 oszacowano na około 15 metrów.
Jest to trzydziesty dziewiąty, czterdziesty i czterdziesty pierwszy wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2017 roku. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku było takich odkryć 24, a w 2014 roku było ich 31. Do tych odkryć należy dołączyć te, które nie zostały dopisane do ogólnodostępnych baz danych. W 2017 roku można się spodziewać kolejnych kilkudziesięciu odkryć meteoroidów i planetoid, które przelecą blisko Ziemi. Wciąż jednak bardzo dużo przelotów nie zostaje wykrytych. Dzieje się tak w szczególności w przypadku przelotów po stronie dziennej, kiedy niemożliwe lub bardzo trudne są naziemne obserwacje astronomiczne.
Warto tu także dodać, że 17 października po godzinie 23:23 CEST w atmosferę Ziemi nad Polską wtargnął bolid. Zjawisko osiągnęło jasność zbliżoną do jasności Księżyca w pełni. Zjawisko obserwowało wielu obserwatorów a także kamery polskiej sieci bolidowej PFN. Poniższe nagranie prezentuje dostępny materiał z sieci PFN.
http://kosmonauta.net/2017/10/bliskie-przeloty-2017-uf-15-10-2017-2017-th5-16-10-2017-i-2017-td6-19-10-2017/

Bliskie przeloty 2017 UF (15.10.2017), 2017 TH5 (16.10.2017) i 2017 TD6 (19.10.2017).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja sondy Dawn wokół Ceres przedłużona
Wysłane przez czart w 2017-10-20
NASA zdecydowała. Misja sondy Dawn została po raz drugi przedłużona. Sonda będzie planetę karłowatą Ceres jeszcze do drugiej połowy przyszłego roku.
W trakcie wydłużonego okresu badań sonda Dawn będzie miała możliwość zejścia na jeszcze niższe orbity niż do tej pory. Zespół kontrolujący misję analizuje obecnie odpowiednią zmianę trajektorii na orbitę eliptyczną, której punk najbliższy Ceres będzie wypadał 200 km nad powierzchnią, a nie 385 km, jak to następowało do tej pory.
Przedłużony czas misji to szansa na zbadanie kilku ciekawych naukowych zagadnień. W szczególności priorytetem podczas nowej fazy ma być będzie zbierane danych przez spektrometr mierzący energię promieniowania gamma i neutronów. Pomoże to w lepszym poznaniu budowy górnej warstwy Ceres i ustaleniu ile lodu może się tam znajdować.
Realizowanie misji w 2018 roku pozwoli także na monitorowanie przy pomocy sondy przejścia Ceres przez peryhelium (punkt orbity najbliżej Słońca), co nastapi w kwietniu 2018 r. Badacze przypuszczają, że w tym czasie więcej lodu może zamieniać się w parę wodną i zasilać niewielką, tymczasową atmosferę wykrytą jeszcze przed dotarciem sondy na orbitę wokół Ceres (detekcji dokonało europejskie obserwatorium kosmiczne Herschel). Naukowcy chcą lepiej zbadać ten proces.
Orbita, na której znajdzie się finalnie Dawn będzie stabilna przez bardzo długi okres czasu, nawet po wyczerpaniu zapasów paliwa przez sondę i po utracie łączności z Ziemią. NASA chce ochronić Ceres przed zanieczyszczeniami z Ziemi w sytuacji gdyby sonda wylądowała na powierzchni, albo się rozbiła. Według szacunków amerykańskiej agencji kosmicznej, sonda będzie funkcjonować do drugiej połowy 2018 r.
W ramach misji Dawn sonda krążyła przez 14 miesięcy wokół palnetoidy Wersa (w latach 2011-2012), a od marca 2015 r. krąży wokół planety karłowatej Ceres. Misja jest realizowana przez NASA, a współpracują w jej ramach także instytucje z Niemiec i Włoch oraz różni inny partnerzy międzynarodowi.
Więcej informacji:
https://www.jpl.nasa.gov/news/news.php?release=2017-275

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/misja-sondy-dawn-wokol-ceres-przedluzona-3694.html

 

Misja sondy Dawn wokół Ceres przedłużona.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: W cieniu Amaltei
2017-10-20. Katarzyna Mikulska
Podczas zaćmienia Słońca po powierzchni Ziemi przesuwa się cień naszego naturalnego satelity, Księżyca. Podobną sytuację zaobserwowała sonda Juno orbitując wokół największego gazowego olbrzyma Układu Słonecznego ? Jowisza.
W przeciwieństwie do naszej planety Jowisz posiada wiele księżyców o różnych rozmiarach i kształtach. Na tym zdjęciu widzimy cień rzucany przez jeden z nich, Amalteę. Podłużny kształt cienia wynika zarówno ze wzajemnego położenia Jowisza i jego satelity w momencie wykonywania zdjęcia, jak i z nieregularnego kształtu samego księżyca.
Zdjęcie zostało wykonane 1 października podczas ósmego bliskiego przelotu sondy Juno obok Jowisza. W chwili wykonania zdjęcia sonda znajdowała się w odległości około 3858 kilometrów od górnych warstw atmosfery planety.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/20/w-kosmicznym-obiektywie-w-cieniu-amaltei/

W kosmicznym obiektywie W cieniu Amaltei.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda MAVEN odkrywa skręcony ogon magnetyczny Marsa
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 20/10/2017
Mars posiada niewidoczny ?ogon? magnetyczny wykręcony przez oddziaływanie z wiatrem słonecznym wskazują najnowsze dane zebrane za pomocą sondy MAVEN.
Sonda MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution Mission) znajdująca się na orbicie wokół Marsa zbiera dane dotyczące tego w jaki sposób Czerwona Planeta utraciła większą część swojej atmosfery i wody zmieniając się z planety, na której mogło istnieć życie miliardy lat temu w zimne i nieprzyjazne miejsce jakie obserwujemy dzisiaj. Proces tłumaczący wykrzywiony ogon może także wspomagać ucieczkę w przestrzeń i tak już rzadkiej atmosfery marsjańskiej.
?Odkryliśmy że magnetyczny ogon Marsa jest unikalny w skali układu  słonecznego?, mówi Gina DiBraccio z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt. ?Nie przypomina ogona magnetycznego Wenus ? planety bez własnego pola magnetycznego, ani Ziemi otoczonej własnym generowanym we wnętrzu planety polem magnetycznym. Jest to za to hybryda tych dwóch typów?. Di Braccio jest głównym naukowcem projektu MAVEN i to ona przedstawiła najnowsze wyniki wczoraj, 19. października podczas 49. corocznego spotkania AAS w Provo, Utah.
Zespół badaczy odkrył, że proces zwany ?rekoneksją magnetyczną? musiał odgrywać istotną rolę w tworzeniu ogona magnetycznego, ponieważ gdyby zachodziła rekoneksja, to właśnie ona odpowiedzialna byłaby za skręcenie ogona.
?Nasz model przewiduje, że rekoneksja magnetyczna powoduje skręcanie marsjańskiego ogona magnetycznego o 45 stopni względem tego czego oczekiwalibyśmy na podstawie kierunku pola magnetycznego przenoszonego przez wiatr słoneczny? mówi Di Braccio.
Mars stracił swoje globalne pole magnetyczne miliardy lat temu i teraz posiada resztkowe pola magnetyczne tylko w niektórych obszarach powierzchni. Według najnowszych badań, ogon magnetyczny Marsa powstaje  gdy pola magnetyczne przenoszone przez wiatr słoneczny łączą się z polami magnetycznymi zawartymi w powierzchni Marsa w procesie rekoneksji magnetycznej. Wiatr słoneczny to strumień elektrycznie naładowanych cząstek bezustannie emitowany w przestrzeń kosmiczną z powierzchni Słońca z prędkością 1,6 mln kilometrów na godzinę. Przenosi on ze sobą pole magnetyczne ze Słońca. Jeżeli pole wiatru słonecznego będzie zorientowane w przeciwnym kierunku z polem powierzchni Marsa, obydwa pola połączą się ze sobą w procesie rekoneksji magnetycznej.
Proces rekoneksji magnetycznej może także przyspieszać ucieczkę atmosfery Marsa w przestrzeń kosmiczną. Górne warstwy atmosfery Marsa pełne są elektrycznie naładowanych cząstek (jonów). Jony reagują na siły elektryczne i magnetyczne i płyną wzdłuż linii magnetycznych.  Skoro ogon magnetyczny Marsa powstaje poprzez połączenie pola magnetycznego powierzchni z polem magnetycznym wiatru słonecznego, jony z górnych warstw atmosfery mają gotową drogę w przestrzeń kosmiczną.
Źródło: Goddard Space Flight Center
http://www.pulskosmosu.pl/2017/10/20/sonda-maven-odkrywa-skrecony-ogon-magnetyczny-marsa/

Sonda MAVEN odkrywa skręcony ogon magnetyczny Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostałości komety Halleya na niebie.
Mamy jeszcze szansę zobaczyć Orionidy

2017-10-21.
W nocy z piątku na sobotę mieliśmy okazję spotkania z rokrocznym gościem na polskim niebie - Orionidami. Obserwację skutecznie utrudniało jednak duże zachmurzenie i zamglenia. Rój będzie wyraźnie widoczny również dzisiejszej nocy.
 
Na niebie kilkukrotnie w ciągu roku mamy możliwość obserwowania niesamowitego zjawiska, jakim niewątpliwie są "deszcze spadających gwiazd". Najpopularniejszymi wydają się być sierpniowe Perseidy, jednak również jesień wystawia swoje gwiezdne przedstawienie - Orionidy.
W nocy w piątku na sobotę można było oglądać widowisko z ich udziałem w roli głównej. Niestety, w Polsce skutecznie utrudniało je duże zachmurzenie i mgły.
W tym roku meteory te pojawiają się od początku października do 7 listopada. Będą wyraźnie widoczne również w nocy z soboty na niedzielę.
Czym są Orionidy?
Orionidy swoją nazwę zawdzięczają konstelacji Oriona. Są niczym innym jak skalnymi odłamkami, jakie pozostały po przejściu Komety Halley'a w pobliżu Ziemi, co następuje raz na 76 lat.
Halleyowi zawdzięczamy również inny rój meteorów - Eta Aquariid, który możemy obserwować na nocnym niebie w maju.
Jeżeli uda Ci się zrobić zdjęcie lub nagrać te "spadające gwiazdy", wyślij swoje materiały na Kontakt 24!
Klejnoty nocy
Amerykańskie Stowarzyszenie Badaczy Meteorów charakteryzuje Orionidy jako deszcz meteorów o średniej intensywności - rokrocznie na nocnym niebie pojawia się ich od 15 do 25. Niektóre z nich rozmiarami dorównują ziarnku piasku. Nawet wówczas tarcie, które towarzyszy im, gdy wchodzą w obręb naszej atmosfery sprawia, że świecą niezwykle jasno.
Bill Cooke, dyrektor Biura ds. Meteoroidów w NASA przyznaje, że Orionidy nie należą do ligi największych tego typu widowisk, jednak bez wątpienia są one wyjątkowo piękne. Ich łagodny blask to zasługa tego, że niebo w ich pobliżu jest praktycznie upstrzone najjaśniejszymi klejnotami nocnego nieba - zarówno gwiazdami z konstelacji Oriona, jak i tymi z gwiazdozbioru Byka i Bliźniąt.
Ich trasę najlepiej obserwować na godzinę lub dwie przed tym, nim wzejdzie Słońce. Przy odrobinie szczęścia już po chwili przez mrok przemknie świetlista strzała meteoru.
Źródło: science.com
Autor: sj,ao/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/pozostalosci-komety-halleya-na-niebie-mamy-jeszcze-szanse-zobaczyc-orionidy,244267,1,0.html

Pozostałości komety Halleya na niebie..jpg

Pozostałości komety Halleya na niebie. 2.jpg

Pozostałości komety Halleya na niebie.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym jak CIA zbadało sondę Łuna
2017-10-21. Krzysztof Kanawka
Odtajniony dokument CIA wskazuje, że w trakcie Zimnej Wojny Amerykanom udało się ?pożyczyć? i zbadać sondę Łuna bez wiedzy Rosjan.
Lata 50. i 60. XX wieku to szczyt ?Zimnej Wojny?. Dwa supermocarstwa ? USA i ZSRR ? rywalizowały ze sobą na wielu polach. Wyścig w kosmos był jednym z teatrów Zimnej Wojny. W tej konfrontacji ?wszelkie chwyty były dozwolone? ? wywiady obu supermocarstw starały się uzyskać więcej wiedzy na temat drugiego państwa, często wiele ryzykując.
Łuna to pierwsza seria radzieckich sond księżycowych. Pierwsza generacja tych sond została zbudowana już w 1958 roku ? były to kuliste konstrukcje. Sonda Łuna 2 (wrzesień 1959 roku) była pierwszym sztucznym obiektem, który zderzył się z Księżycem. W latach 60. XX wieku celem było miękkie lądowanie pojazdu na Srebrnym Globie ? ta sztuka się udała po raz pierwszy sondzie Łuna 9 w lutym 1966 roku. Jak nie trudno zgadnąć ? Amerykanie bardzo chcieli poznać szczegóły techniczne tych sond.
CIA odwiedza radziecką wystawę
Z odtajnionych dokumentów CIA wynika że tej agencji wywiadowczej udało się ?pożyczyć? jedną z sond Łuna. Stało się to podczas prezentacji tej sondy i górnego stopnia rakiety jako eksponatu ?w jednym z państw?. W tym państwie udało się zorganizować dostęp ekspertów do sondy Łuna. Nazwa państwa nie została podana w odtajnionym dokumencie, ale można przypuszczać, że było to państwo, w którym Amerykanie jak i Rosjanie mogli poruszać się dość swobodnie. W odtajnionym dokumencie nie podano numeru pojazdu, jednak jest bardzo prawdopodobne, że był to jeden z modeli inżynieryjnych lub lotnych pierwszej generacji sond Łuna.
Łuna, górny stopień i zestaw różnych innych osiągnięć radzieckiej nauki i techniki zostały przedstawione na specjalnej objazdowej wystawie. Amerykanie początkowo sądzili, że wystawiona zostanie makieta górnego stopnia i sondy Łuna. Postanowiono jednak zaryzykować i bliżej przyjrzeć się temu eksponatowi. Po raz pierwszy udało się to ekspertom CIA w jednym miejscu wystawy. Stało się to już po zamknięciu wystawy. To pierwsze spojrzenie pozwoliło na ustalenie, że Łuna i górny stopień nie są makietami, ale zostały przedstawione bez kilku kluczowych komponentów, takich jak silniki rakietowe. Eksperci uzyskali dostęp na około 24 godziny do Łuny.
CIA pożycza Łunę
Za drugim razem, podczas tej samej prezentacji tej Łuny, Amerykanom udało się ?pożyczyć? pojazd na kilka godzin. Stało się to w trakcie transportu Łuny do innego miasta, do innej wystawy. Tym razem zadecydowano o ?pożyczce? na całą noc. Udało się to dzięki zaaranżowaniu transportu w taki sposób, że ciężarówka wioząca górny stopień i Łunę (w dużej skrzyni) do stacji kolejowej była ostatnia z kilku transportujących eksponaty. Dzięki współpracy (przekupieniu?) kierowcy ta ciężarówka w odpowiednim momencie ?zniknęła? ? stało się to wtedy, gdy było pewne, że nikt z Rosjan nie pilnuje transportu.
Ciężarówka z Łuną pojechała do bezpiecznego miejsca, gdzie przez całą noc trwały bliskie oględziny tej sondy i górnego stopnia. Po wykonaniu wstępnej dokumentacji fotograficznej przystąpiono do częściowego rozłożenia sondy, w celu inspekcji elementów znajdujących się wewnątrz pojazdu. W kilku miejscach natrafiono na stemple uniemożliwiające dalsze rozłożenie sondy, jednak udało się te stemple skopiować. Po wykonanej inspekcji nastąpiło ponowne złożenie sondy.
Rano ciężarówka pojechała na stację kolejową, gdzie została przejęta przez Rosjan. Żaden z nich nie zanotował nocnych prac nad skrzynią, sondą i górnym stopniem. Pociąg z eksponatami odjechał.
Szczegółowa inspekcja Łuny i górnego stopnia pozwoliła na określenie precyzji wykonania obu konstrukcji oraz producentów elementów elektrycznych. Rezultaty zostały później opublikowane na łamach wewnętrznego lub tajnego czasopisma, co pozwoliło na poszerzenie wiedzy na temat zaawansowania technologicznego ZSRR w budowie sond Księżycowych.
Tego typu odtajnione dokumenty rzucają nowe światło na kosmiczną rywalizację pomiędzy USA a ZSRR. Prawdopodobnie do dziś wiele z dokumentów pozostaje nieznanych, a z pewnością tego typu działania miały wpływ na dalsze prace po obu stronach ?Żelaznej Kurtyny?.
Dokument można pobrać ze strony CIA: https://www.cia.gov/library/center-for-the-study-of-intelligence/kent-csi/vol11no1/pdf/v11i1a04p.pdf
(CIA, HaD)
http://kosmonauta.net/2017/10/o-tym-jak-cia-zbadalo-sonde-luna/

O tym jak CIA zbadało sondę Łuna.jpg

O tym jak CIA zbadało sondę Łuna2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Dawn na zawsze pozostanie na orbicie wokół Ceres
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 21/10/2017
To nowy dzień dla misji Dawn. Sonda, która krąży wokół planety karłowatej Ceres od 2015 roku właśnie otrzymała swój ostatni rozkaz: krążyć wokół Ceres bezterminowo.
Wydłużenie misji, które NASA ogłosiła 19 października, to drugi taki krok w historii Dawn. Sonda będzie zatem krążyła wokół Ceres także w kwietniu 2018 roku, kiedy to obiekt ten maksymalnie zbliży się do Słońca na swojej orbicie. W tym momencie lód na powierzchni Ceres może zamienić się w parę wodną. Sonda obniży także wysokość nad powierzchnią Ceres zbliżając się do niej nawet na 200 kilometrów. Na tej wysokości naukowcy planują skorzystać ze spektrometru masowego, aby dowiedzieć się więcej o ilości lodu skrywającego się pod powierzchnią Ceres.
Sonda Dawn pozostanie na stabilnej orbicie wokół Ceres po tym jak wyczerpią się jej zapasy paliwa w drugiej połowie 2018 roku. Wcześniej proponowane opcje zakładały także przeniesienie sondy na orbitę wokół innego obiektu ? tak jak to Dawn zrobiła w 2012 roku opuszczając orbitę wokół planetoidy Westa i kierując się w stronę Ceres ? albo celowe rozbicie sondy o powierzchnię Ceres, tak jak to miało miejsce chociażby w przypadku sondy Rosetta w ubiegłym roku.
Źródło: sciencenews
http://www.pulskosmosu.pl/2017/10/21/sonda-dawn-na-zawsze-pozostanie-na-orbicie-wokol-ceres/

Sonda Dawn na zawsze pozostanie na orbicie wokół Ceres.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robot o kosmicznych oczach
Wysłane przez kuligowska w 2017-10-21
Roboty Balsa opracowane przez Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP mają wspierać wojsko w krytycznych sytuacjach, bez narażania życia i zdrowia ludzi. Część z nich już trafiła do polskich żołnierzy i jest wyposażona w specjalistyczne kamery wyprodukowane przez firmę Creotech Instruments S.A.
Pełna nazwa stworzonego przez Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP urządzenia to ?Inżynieryjny robot wsparcia misji EOD/IED usuwania ładunków i materiałów niebezpiecznych kryptonim BALSA - lekki robot rozpoznawczy (LRR) model Robot Inżynieryjny 1507?. Jest to urządzenie o wymiarach 60x50x19 cm, które zostało zaprojektowane do prowadzenia rozpoznania w bezpośredniej styczności operacji wojskowych, w tym w miejscach niedostępnych dla człowieka lub niebezpiecznych - np. w rejonach zaminowanych.
Robot taki może przemieszczać się z maksymalną prędkością 8 km/h i pracować nieprzerwanie przez 60 minut. Robot może być zaopatrzony w nawet 3 systemy kamer: dzienno?nocną, termowizyjna i noktowizyjna, co umożliwia prowadzenie obserwacji przez całą dobę. Jest wyposażony w system kołowo-gąsienicowy z ruchomymi, przednimi stabilizatorami, co umożliwia mu sprawne przemieszczanie się po drogach utwardzonych, gruntowych, bezdrożach, a także w terenie zurbanizowanym. Zasięg transmisji radiowej robota to 300 metrów.
Creotech Instruments S.A., polska firma z branży sektora kosmicznego, zaopatruje roboty Balsa w modułowe systemy kamer, w tym w  jednostkę centralną wyposażoną w jednordzeniowe procesory oraz moduł zasilania i łączności.
To, co zdecydowanie wyróżnia nasze rozwiązanie to gwarancja bardzo niewielkich opóźnień w transmisji strumieniowej obrazu z kamery do urządzenia operatora robota, przy zachowaniu niezbędnej stabilności tej transmisji oraz wysokiej jakości obrazu. Mówimy tu o maksymalnych opóźnieniach rzędu 0,15 sekundy w porównaniu do kilkunastu sekund w przypadku standardowej transmisji strumieniowej tej jakości - tłumaczy Martyna Ulinowicz z firmy Creotech.
Creotech do tej pory dostarczył 100 kompletnych systemów kamerowych oraz kilkadziesiąt modułów centralnych i modułów łączności do kamer termowizyjnych. Kolejne 155 systemów w różnych konfiguracjach jest w trakcie produkcji. Kamery dostarczane przez Creotech zostały zaprojektowane z myślą o pracy w rozszerzonym zakresie temperatur pracy oraz tak, aby były odporne na wstrząsy i wibracje, na które mogą być narażone w czasie misji bojowych, w tym rozpoznawczych i saperskich.
Twórcy Balsy zwracają także uwagę na kompaktowość i wielofunkcyjności robota, który waży jedynie 15 kg i może być przenoszony w plecaku, a przy tym, w zależności od wyposażenia, może być przeznaczony do obserwacji i nasłuchu, podejmowania i neutralizacji niebezpiecznych ładunków, transportowania środków dywersyjnych. Specjalistyczny manipulator, w który zaopatrzony jest robot, ma zasięg 100 cm i może podnosić ciężary o wadze do 1 kg. Robot jest łatwy w transporcie, a ze względu na niewielkie gabaryty i małą masę można przenosić go w plecaku.
W 2016 roku Inspektorat Uzbrojenia podpisał z PIAP umowę na dostawę 53 kompletów Balsa. Zadaniem robotów miało być wspieranie misji usuwania ładunków i materiałów niebezpiecznych. Operator wykorzystujący robota jest  w stanie przeszukać środki transportu pod kątem obecności przedmiotów niebezpiecznych lub dokonać inspekcji rowów przydrożnych i przepustów. W listopadzie 2016 roku testy Balsy zostały pozytywnie ukończone, a pierwszy robot trafił do polskiej armii wraz z zestawem części zamiennych i zestawem obsługowo naprawczym w grudniu 2016 roku. 28 czerwca 2017 roku Instytut PIAP dostarczył Siłom Zbrojnym RP kolejną, liczącą 26 zestawów, partię robotów Balsa. Ostatnia dostawa Balsy przeprowadzona ma zostać do końca czerwca 2018 roku.
 
Creotech Instruments S.A. (CTI) to spółka założona przez grupę polskich naukowców. Firma rozwija swoje kompetencje w zakresie projektowania i montażu elektroniki wysokiej niezawodności. Od 2012 roku funkcjonuje na rynku jako spółka akcyjna i uczestniczy w szeregu prestiżowych projektów kosmicznych, m.in. związanych z poszukiwaniem śladów życia na Marsie, badaniem tajemniczych rozbłysków promieniowania gamma w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery, oraz ze śledzeniem potencjalnie groźnych dla Ziemi obiektów NEO i kosmicznych śmieci. Creotech Instrument wyspecjalizował się także w produkcji oraz dostarczaniu podzespołów i specjalistycznej aparatury do najnowocześniejszych i najbardziej zaawansowanych technologicznie instytucji badawczych takich jak Europejska Organizacja Badań Jądrowych CERN w Genewie, Instytut Badań Ciężkich Jonów GSI i Centrum Badawcze DESY w Niemczech.
 
Czytaj więcej:
?    Strona domowa Creotech
?    Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów
 
Źródło: Creotech Instruments S.A.
Na zdjęciu: robot Balsa. Źródło: PIAP
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/robot-kosmicznych-oczach-3688.html

Robot o kosmicznych oczach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacer kosmiczny EVA-46
2017-10-21. Michał Moroz
Amerykańscy astronauci przebywający na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przeprowadzili trzeci z serii spacerów mających na celu prace naprawcze związane z chwytakiem ramienia robotycznego ISS.
20 października odbył się trzeci spacer kosmiczny (EVA) poświęcony naprawie elementu Latching End Effector (LEE). Poprzednie spacery kosmiczne wykonane zostały 10 oraz 16 października. Dwa chwytaki, o oznaczeniach LEE-A i LEE-B, znajdują się na obu końcach ramienia robotycznego SSRMS. Dzięki tym chwytakom możliwe jest przechwytywanie różnych obiektów (np. pojazdów) przez SSRMS. Ponadto, SSRMS może zmieniać swoją pozycję na kratownicy ISS właśnie dzięki chwytakom LEE.
Coraz gorsze działanie obu końcówek LEE zostało już zauważone parę miesięcy temu. Degradacja sprzętu (coraz większa wymagana siła do przechwycenia czy problemy z dostarczaniem zasilania do podłączonego sprzętu) wynika między innymi z powodu wieku. Komponenty LEE były projektowane na 10 ? 15 lat używania, zaś ramię zostało zainstalowane na zewnątrz Stacji w 2001 roku. Dlatego też na październik 2017 zaplanowano trzy amerykańskie spacery kosmiczne, których celem jest serwis chwytaków LEE. Początkowo planowano wymianę i serwis LEE-B, jednak parametry pracy LEE-A zaczęły być coraz gorsze.
Trzeci spacer kosmiczny, podobnie jak drugi z serii, został wykonany przez Randolpha Bresnicka oraz Joe Acabę z USA. Spacer rozpoczął się 20 października o godzinie 13:47 CEST i trwał 6 godzin i 49 minut. Astronauci pracowali przede wszystkim przy wymianie kamery CP13 oraz obiektywu kamery na LEE-A.
Podczas spaceru wymieniona została również jedna z linek podtrzymujących Acabę. W tym czasie astronauta był przyczepiony drugą linką do ISS, zaś w przypadku niekontrolowanego oddalenia od stacji, mógłby wrócić przy pomocy plecaka odrzutowego SAFER.
W przyszłości LEE-A zostanie sprowadzony do środka ISS, po czym przeniesiony do wnętrza kapsuły Dragon. Dzięki temu LEE-A wróci na Ziemię na szczegółowy przegląd, co pozwoli na lepsze zrozumienie procesu zużywania się urządzeń elektro-mechanicznych w warunkach LEO. Serwis LEE-B planowany jest na 2018 roku.
(LK, NSF)
http://kosmonauta.net/2017/10/spacer-kosmiczny-eva-46/

 

Spacer kosmiczny EVA-46.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagroda Nobla z medycyny 2017 a astronomia
Wysłane przez iwanicki w 2017-10-21
Tegoroczną Nagrodę Nobla z medycyny otrzymali naukowcy zajmujący się badaniami nad wewnętrznym zegarem biologicznym. Przyczyny nieprawidłowości w działaniu wewnętrznego zegara związane są często ze zjawiskiem zwanym zanieczyszczeniem sztucznym światłem, które negatywnie wpływa również na prowadzenie obserwacji astronomicznych.
Nagroda Nobla z fizyki trafiła w bieżącym roku w ręce trzech naukowców związanych z badaniami nad falami grawitacyjnymi. Tematyka tych badań jest ściśle związana z astronomią, a szerzej o nagrodzie pisaliśmy we wcześniejszym artykule. Okazuje się, że inną z tegorocznych nagród Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk, tym razem z dziedziny medycyny i fizjologii, można także powiązać z astronomią.
Już w osiemnastym wieku eksperyment przeprowadzony przez francuskiego astronoma i biologa Jeana Jacquesa d'Ortosus de Mairana dowiódł, że rośliny posiadają swoisty zegar biologiczny. Za dnia, ich liście otwierają się ku Słońcu, a w nocy opadają, jakby do snu. Eksperyment został powtórzony w warunkach całodobowej ciemności, i ku zaskoczeniu, liście mimo braku dostępu do światła powtarzały swój charakterystyczny schemat ruchu.
Naukowcy żyjący w późniejszych czasach odkryli podobny, dobowy schemat aktywności w świecie zwięrząt, przy czym znane gatunki można podzielić na dwie główne grupy: zwierząta aktywne nocą oraz gatunki dzienne. Mimo wiedzy dotyczącej istnienia wewnetrznego zegara, który pomaga w procesach fizjologicznych naszego organizmu, mechanizmy jego funkcjonowania pozostawały tajemnicą niemal do końca XX wieku.
W latach 80 ubiegłego wieku Jeffrey Hall i Michael Rosbasch z Uniwersytetu Brandeis w Bostonie we współpracy z Michaelem Youngiem z Uniwersytetu Rockefellera w Nowym Jorku wyizolowali gen period, który już od dekady był uznawany za ważny tryb w mechanizmie naszego zegara. W dalszej kolejności odkryli, że gen period jest odpowiedzialny za produkcję białka PER, które gromadzone jest w nocy, a degradowane w dzień. Wahania w zmianach produkcji tego białka były ściśle związane z 24 godzinnym cyklem dobowym. Dziesięć lat później Michael Young odkrył kolejne geny i białka biorące udział w całej układance, co pozowoliło na szczegółowe wytłumaczenie działania zegara biologicznego. Trzej wymienieni naukowcy otrzymali za swoje zaangażowanie Nagrodę Nobla, jednak jaki jest jej związek z astronomią?
Nagroda Nobla za odkrycie mechanizmów zegara wewnętrznego może przyczynić się do większego rozpropagowania problematyki zanieczyszczenia sztucznym światłem. Postęp cywilizacyjny sprawił, że na obszarach dużych miast oraz ich stref podmiejskich nocne ciemności niemal nie występują. Intensywna sieć oświetlenia zewnętrznego zmieniła noc w dzień, a na chodnikach przy ruchliwych ulicach czytanie książki o północy nie sprawia żadnych problemów.
Z tych powodów już w pierwszej połowie XX wieku zaczeto przenosić profesjonalne obserwatoria astronomiczne na tereny znacznie oddalone od skupisk ludności, zaczęto również stosować filtry blokujące światło docierające od lamp ulicznych. Nowoczesne, a przy tym bardziej wydajne lampy, np. LED, emitują światło o szerokim spektrum, znacznie trudniejszym do blokowania za pomocą filtrów. Dodatkowo, długość fali emitowanego światła jest przesunięta w kierunku niebieskiego krańca widma, które jak pokazały badania z ostatnich lat, w szczególny sposób rozregulowuje produkcję hormonów odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie naszych wewnętrznych zegarów. Nieprawidłowości te mogą powodować problemy ze snem, złe samopoczucie, otyłość, a w skrajnych przypadkach zwiększone ryzyko zachorowania na niektóre nowotwory.
Problem z obecnością sztucznego światła w porze nocnej, w różnym stopniu natężenia, dotyczy dwóch trzecich ludności na całym świecie, w tym 99% mieszkańców Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Nocne niebo stało się tak jasne, że ponad 75% Amerykanów i 60% Europejczyków nie widzi już Drogi Mlecznej w miejscu swojego zamieszkania. Być może tegoroczna Nagroda Nobla z medycyny przyczyni się do popularyzacji wiedzy o roli światła i ciemności w prawidłowym funkcjonowaniu naszego organizmu, a problematyka zanieczyszczenia sztucznym światłem stanie się istotną dziedziną ochrony środowiska, dzięki czemu ciemne niebo wróci nad dachy naszych domów.
Więcej informacji:
?    Szczegóły badań nad wewnętrznym zegarem biologicznym
?    Zestaw artykułów o ciemnym niebie
?    Polski Program Ciemne Niebo
?    Artykuły w drukowanej Uranii, w dziale ciemne niebo
Na ilustracjach: schemat wpływu światła na aktywność człowieka oraz schemat dobowego ruchu liści rośliny. Źródło: Wikipedia Commons.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nagroda-nobla-medycyny-2017-a-astronomia-3701.html

Nagroda Nobla z medycyny 2017 a astronomia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczna zagadka ? tajemnice Gwiazdy Tabby
2017-10-21. Laura Meissner
Już we wrześniu 2015 roku uwagę astronomów przykuła pojedyncza gwiazda znajdująca się około 1500 lat świetlnych od Ziemi. Jej wyraźne i nietypowe zmiany jasności wywołały wiele dyskusji w środowisku naukowym. Gwiazda ta była bardzo dokładnie obserwowana i badana, a specjaliści poświęcili wiele czasu na analizy danych w poszukiwaniu wyjaśnienia tego zjawiska. Powstało na ten temat oczywiście wiele różnych teorii i astronomowie starają się krok po kroku niektóre z nich wykluczać.
Gwiazda o której mowa to KIC 8462852, która zwana jest czasem również ?Gwiazdą Tabby?, ponieważ została odkryta przez pracującą jako asystent na Louisiana State University Tabethę Boyajian. Zainteresowanie wśród ludzi wzbudziła ta gwiazda, kiedy na podstawie obserwacji wykonanych przez Kosmiczny Teleskop Keplera stwierdzono, że w latach 2011 oraz 2013 wystąpiły drastyczne zmiany jej obserwowanej jasności. Zmniejszyła się ona aż o 22 procent w ciągu kilku dni. Żadna inna gwiazda spośród 200 tysięcy badanych obiektów nie zachowuje się w podobny sposób.
Tabetha Boyajian podkreśla, że niezwykłe zachowanie KIC 8462852 zauważyli amatorzy astronomii biorący udział w projekcie Planet Hunters i dopiero oni sprawili, że naukowcy się nią zainteresowali.
Kosmiczne śledztwo
Społeczność internetowa od razu znalazła swoje ulubione wytłumaczenie tego tajemniczego zjawiska, a miała nim być tzw. Sfera Dysona ? hipotetyczna konstrukcja wokół gwiazdy stworzona przez obcą cywilizację i umożliwiająca wykorzystanie całej energii pochodzącej z gwiazdy. Nie ma na to jednak żadnych naukowych dowodów, a obecnie prowadzone przez Kosmiczny Teleskop Spitzera obserwacje wręcz wykluczają możliwość istnienia takiej struktury.
W nowych obserwacjach skupiono się również na innym zjawisku ? mniej intensywnych i trwających dłużej spadków jasności, które również są zagadką i na podstawie otrzymanych wyników  badacze stwierdzili, że taka wielka konstrukcja wokół gwiazdy nie spowodowałaby takich zmian jasności, z jakimi mamy do czynienia.
Wśród astronomów rozważa się bardziej prawdopodobne teorie i większość zespołów badawczych postępuje w podobny sposób ? koncentrują się oni na jednym pomyśle, wykonują pomiary oraz prowadzą obserwacje i porównują otrzymane wyniki oraz wyniki naukowców z całego świata z przewidzianymi przez siebie scenariuszami. Dotychczas astronomowie byli w stanie wyeliminować w ten sposób liczne pomysły i liczą na to, że skreślając z listy po kolei coraz więcej teorii skutecznie zbliżają się do rozwiązania tej zagadki.
Opierając się na najnowszych badaniach i odkryciach naukowcy podejrzewają, że za długotrwałe zmiany jasności odpowiedzialna jest nieregularna chmura pyłu okrążająca Gwiazdę Tabby, która mogłaby również w jakiś sposób wywoływać te krótkie i drastyczne zmiany. Inne badania wykazały, że orbitująca wokół planeta z pierścieniami oraz grupy asteroid mogłyby wywołać podobny efekt. Rozważano również przypadek, w którym pewna planeta byłaby rozdzierana na fragmenty i pochłaniana przez Gwiazdę Tabby. To jest jedynie kilka z wielu pomysłów które zrodziły się w głowach naukowców.
Przedstawiamy krótkie opisy najważniejszych podejrzanych:
Rój komet
Szybkie i wyraźne przyciemnienia mogłyby być spowodowane przez chmarę komet przelatującą przed gwiazdą. Taka ilość kosmicznych odłamków mogłaby zatrzymać odpowiednio dużo światła, abyśmy obserwowali znaczące zmiany jasności w nieregularnych odstępach czasu. Okazało się jednak, że temperatura tych komet i ich fragmentów powinna być wystarczająco wysoka, aby te ciała świeciły w podczerwieni, a Kosmiczny Teleskop Spitzera niestety nie wykrył takiego promieniowania.
Ciało orbitujące wokół gwiazdy
Kosmiczny Teleskop Keplera został tak stworzony, aby wykrywać niewielkie spadki jasności gwiazd spowodowane przejściem planet na tle ich tarcz i w ten sposób znajdować nowe egzoplanety. Zmiany jasności  KIC 8462852 są jednak ekstremalnie duże i planeta ta musiałaby być wielkości gwiazdy, a wtedy ogromna siła grawitacji jaką działałaby na gwiazdę Tabby byłaby łatwa do wykrycia podczas późniejszych obserwacji.
?Gdy pierwszy raz ujrzałam dane z obserwacji, natychmiast przypomniał  mi się układ trzech okrążających się gwiazd odkryty przez Keplera (KOI-126), który również charakteryzował się nieregularnymi, wyraźnymi zmianami jasności.? stwierdziła Natalie Batalha pracująca w Centrum Badawczym imienia Josepha Amesa.  Ale znowu musimy pamiętać o tym, że oddziaływania grawitacyjne w takim układzie spowodowałyby specyficzne ruchy tych gwiazd, a nie zostały takie ruchy jeszcze zaobserwowane.
Wypalanie się gwiazdy
Astronomowie doszli do wniosku, że KIC 8462852 jest gwiazdą, w której wnętrzu zachodzi proces fuzji wodoru w hel. Biorąc pod uwagę również wyliczony przez naukowców etap ewolucji gwiazd, w jakim się ona obecnie znajduje, jej jasność powinna wbrew wynikom obserwacji rosnąć.
Wiemy, że aktywność magnetyczna gwiazd, która odpowiedzialna jest za powstawanie plam słonecznych, zmienia się cyklicznie powodując pojaśnienia oraz pociemnienia. Kolejny raz musimy jednak stwierdzić, że intensywność tych zmian oraz przedział czasu w jakim zachodzą nie pokrywa się z tym, co wiemy o Gwieździe Tabby.
Chmura pyłu
Jeśli w słoneczny dzień pójdziemy na plażę i usiądziemy pod parasolem to zredukuje on ilość promieniowania o wszystkich długościach fali, które dociera do nas ze Słońca. Jeżeli natomiast poczekamy aż nasza gwiazda zacznie zachodzić, to przybierze ono kolor czerwony, ponieważ światło niebieskie oraz ultrafioletowe zostanie szybciej rozproszone przez niewielkie cząsteczki w atmosferze. Podobne zjawisko zaobserwowano niedawno u KIC 8462852. Gdy zmniejsza się jej jasność, ilość emitowanego promieniowania podczerwonego nie maleje aż tak mocno jak ilość emitowanego promieniowania ultrafioletowego. Na tej podstawie naukowcy stwierdzili, iż bardzo prawdopodobne jest, że wokół gwiazdy Tabby krąży chmura pyłu, która składa się z cząstek trochę większych niż zwykły pył międzygwiazdowy, który jest tak drobny, że zostałby wyrzucony z orbity przez ciśnienie promieniowania gwiazdy. Nazwano te cząstki ?okołogwiezdnymi?. Jest to teoria, która wydaje astronomom najbardziej prawdopodobna.
Błąd pomiaru
Pojawiły się również głosy, że te nietypowe wyniki mogą być skutkiem wystąpienia jakiegoś zakłócenia podczas wykonywania pomiarów.  Doug Caldwell ? pracownik instytutu SETI i jeden z naukowców zajmujących się teleskopem Keplera twierdzi, że jest to niemożliwe. Zwraca on uwagę na to, że dane uzyskane ze wszystkich detektorów i teleskopu są takie same, dlatego przyczyną nie może być wada soczewki fotometru lub kamery na pokładzie Teleskopu Keplera.
Kontynuacja badań
Na razie żadna z tych teorii nie została potwierdzona, więc poszukiwania wciąż trwają. Naukowcy ciągle zadają pytanie ?Co by było, gdyby??? i dopasowują swoje teorie do danych które otrzymują na bieżąco. Jednym z głównych celów jest doprecyzowanie, czy  KIC 8462852 ma gwiezdnych towarzyszy, a jeśli tak, to w jaki sposób te obiekty ze sobą mogą oddziaływać. Używając teleskopów z całego świata i analizując różne długości fal tworzony jest coraz dokładniejszy opis gwiazdy Tabby.
Według Boyajian przełom w zrozumieniu tego fenomenu może nastąpić jedynie wtedy, gdy bezpośrednio zaobserwujemy opisywane zmiany jasności ? czyli musimy ?przyłapać gwiazdę na gorącym uczynku?.
W maju, czerwcu, sierpniu oraz wrześniu bieżącego roku przyciemnienia się powtórzyły, a naukowcy byli na to przygotowani. Zmiany były nieco mniejsze niż wcześniej i trwały od kilku dni do dwóch tygodniu. Obecnie wszystkie dane są poddawane szczegółowej analizie przez astronomów, którzy liczą na to, że będą one kluczem do rozwiązania tej zagadki.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/21/kosmiczna-zagadka-tajemnice-gwiazdy-tabby/

Kosmiczna zagadka ? tajemnice Gwiazdy Tabby.jpg

Kosmiczna zagadka ? tajemnice Gwiazdy Tabby2.jpg

Kosmiczna zagadka ? tajemnice Gwiazdy Tabby3.jpg

Kosmiczna zagadka ? tajemnice Gwiazdy Tabby4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo do tanga trzeba dwojga
2017-10-21. Michał Piotrak
Ludzkość od zarania dziejów fascynowała się gwiazdami, początkowo przypisywano im religijne lub mistyczne znaczenie, co zachowało się w nazwach wielu gwiazdozbiorów na niebie. Dziś mamy do tych obiektów inne podejście, ale gwiazdy nadal wzbudzają zachwyt i zainteresowanie zarówno badaczy, jak i zwykłych ludzi. Mimo to niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że ponad połowa gwiazd widocznych na niebie znajduje się w układach podwójnych. Z tego tytułu warto przybliżyć trochę fizykę ich ciekawszej wariacji, czyli ciasnych układów podwójnych.
Układy podwójne
Układy podwójne dzielimy ze względu na przebieg ewolucji gwiazd znajdujących się w nich na dalekie oraz ciasne. Dalekie układy podwójne charakteryzują się tym, że nie występuje w nich przepływ masy, a gwiazdy ewoluują tak jak dwie gwiazdy pojedyncze. Badacze nie są zgodni co do ich genezy. Część uważa, że powstały one przez przypadkowe spotkania gwiazd, a część, że gwiazdy rodziły się jako ciasne układy, ale zostały odciągnięte przez grawitacje innych obiektów. W ciasnych układach podwójnych z kolei występuje przepływ masy i gwiazdy najprawdopodobniej urodziły się już takie.
Powierzchnia Roche?a
Bardzo ważnym zagadnieniem przy omawianiu ewolucji ciasnych układów podwójnych jest powierzchnia Roche?a. Jest ona obszarem wpływu grawitacyjnego obu gwiazd, a jej rozmiary są w przybliżeniu równe odległości między gwiazdami.
Jej najważniejszym elementem są punkty Lagrange?a ? punkty w przestrzeni, gdzie siły grawitacji obu gwiazd równoważą się. Są to także punkty, gdzie można ustawić trzeci obiekt, tak by jego orbita była stabilna i nie została naruszona, przez każde przelatujące obok ciało. Z punktu widzenia ewolucji gwiazd ciasnych układów podwójnych najważniejszym punktem Lagrange?a jest punkt L1 i w dalszej części pracy będzie to jedyny punkt Lagrange?a, którym się będę zajmować.
Paradoks Algola
Badania nad ciasnymi układami podwójnymi zaczęły się od zaobserwowania intrygującego zjawiska w układzie Algol. Algol jest układem potrójnym. Składa się z dwóch gwiazdy w ciasnym układzie podwójnym i trzeciej, na tyle odległej, że nie ingeruje w ewolucje pozostałych dwóch. Te dwie pierwsze to czerwony olbrzym o masie około 0,5 mas Słońca oraz gwiazda ciągu głównego o masie około 2-3 mas Słońca. Obie gwiazdy są mniej więcej w tym samym wieku, więc logiczne, że gwiazda masywniejsza powinna być na dalszym stopniu ewolucji, a jest odwrotnie. Naukowcy zaczęli się zastanawiać, dlaczego tak się stało i w końcu znaleźli odpowiedź.
Na początku obie gwiazdy należały do ciągu głównego i jedna z nich miała większą masę. Masywniejsza gwiazda szybciej rozpoczęła ewolucję i w związku z tym zaczęła puchnąć. Razem z gwiazdą rozszerzała się także strefa Roche?a, lecz nie mogła tego robić w nieskończoność i w końcu gwiazda ją wypełniła. Część jej materii zaczęła przepływać przez punkt Lagrange?a do drugiej gwiazdy, w wyniku czego gwiazda początkowo masywniejsza stała się mniej masywną, ale bardziej zaawansowaną ewolucyjnie.
Ewolucja w przypadku ogólnym
Ewolucja gwiazd w układach kontaktowych rozpoczyna tak zwana faza szybkiego przepływu masy. Polega ona na tym, że masywniejsza gwiazda ewoluuje aż stanie się czerwonym olbrzymem i wypełni powierzchnię Roche?a. Jądro dalej się kurczy, a gwiazda rozszerza, przez co zewnętrzna materia uwalnia się z jej wpływu grawitacyjnego. Jej większa część przedostaje się przez punkt Lagrange?a do strefy grawitacyjnego wpływu drugiej gwiazdy, a reszta orbituje wokół obu gwiazd po dysku akrecyjnym. Strefa Roche?a gwiazdy oddającej masę zmniejsza się, wskutek czego jeszcze więcej materii znajduje się poza jej wpływem, im więcej gwiazda traci, tym więcej jeszcze musi stracić. Gwiazdy w miarę przepływu energii zbliżają się do siebie zgodnie ze wzorem:
 
Faza wolnego przepływu masy
Kiedy masy obu gwiazd zrównają się zaczynają się one oddalać po spirali. Gwiazda początkowo cięższa dalej oddaje materię, lecz jej powierzchnia Roche?a się powiększa, przez co jest to dużo wolniejsze. Przypuszcza się, że układ Algola aktualnie znajduje się w tej fazie.
Ewolucja drugiej gwiazdy
Nie tylko gwiazda masywniejsza ewoluuje, lecz ta druga rozpoczyna swój rozwój, kiedy pierwsza swój zakończy. Ewolucja przebieg bardzo podobnie jak w przypadku pierwszej gwiazdy. Wypełnia ona swoją powierzchnię Roche?a i przekazuje materię swojej ?towarzyszce?, która jest wtedy białym karłem, gwiazdą neutronową lub czarną dziurą.
Ewolucja gwiazd znacznie oddalonych od siebie
Czasami gwiazdy znajdują się w dużej odległości od siebie, ale nadal są w ciasnym układzie. Ewolucja takich obiektów przebiega podobnie, ale nieco inaczej niż gwiazd położonych bliżej siebie. Gwiazda o większej masie wypełni powierzchnię Roche?a i rozpocznie przekaz masy dopiero wtedy, kiedy będzie już pełnoprawnym olbrzymem. Będzie go kontynuować aż odda całą otoczkę i zostanie samo jądro.
Jeśli gwiazda miała masę mniejszą niż 8 mas Słońca to po oddaniu otoczki będzie białym karłem orbitującym wokół większej gwiazdy ciągu głównego. Z kolei jeśli masa będzie wynosić więcej niż 8 mas Słońca to jądro będzie dalej ewoluować oraz zapadać się co spowoduje eksplozję i powstanie gwiazdy neutronowej. Ewentualnie jądro może się całkowicie zapaść i stworzyć czarną dziurę.
Ewolucja gwiazd bardzo blisko siebie
Kiedy gwiazdy są naprawdę bardzo blisko to ich ewolucja przebiega w trochę inny sposób. Gwiazdy zużywając wodór w procesach termojądrowych rozszerzają się odrobinę. Przy małym promieniu powierzchni Roche?a, nawet tak malutka zmian objętości może spowodować jej wypełnienie. Rozpoczyna się przepływ masy.
Kiedy ich masy się wyrównają, gwiazdy nadal znajdują się na cyklu głównym. Biorca materii pod wpływem przyrostu masy rozpocznie swoją ewolucję. W efekcie obie gwiazdy będą na raz starały się przekazać sobie nawzajem masę. Nadmiar materii zostanie wyrzucony na orbitę i będzie krążyć w dysku ekskrecyjnym, który rożni się od akrecyjnego tym, że materia nie opada na gwiazdy, tylko się od nich oddala.
Ewentualnie jednej z gwiazd może udać się przekaz i zostanie wtedy pochłonięta przez drugą.
Faza wspólnej powłoki
Czasami się zdarza, że gwiazda będąca biorcą opiera się przepływowi materii, a opór ten będzie wprost proporcjonalny do gęstości gwiazdy. Opadająca masa będzie powodować wydzielenie się energii w postaci ciepła i światła. Promieniowanie będzie wywoływać ciśnienie na spadającą materię, które może być na tyle duże by spowolnić a nawet zatrzymać przekaz.
Materia wyrzucona przez jedną gwiazdę i nieprzyjęta przez drugą znajdzie się na orbicie wokół obu gwiazd. Będzie ona puchnąć i reagować sama ze sobą, aż stworzy balon, w którym będą poruszały się jądra gwiazd. Będą one krążyć nie w próżni, lecz w gazie, który stawia opór, więc orbita będzie się stopniowo zmniejszać. W końcu energia grawitacyjna uwalniana poprzez zmniejszanie się orbity zrówna się z tą która utrzymuje powłokę i zostanie ona zdmuchnięta. Jądra obu gwiazd będą dalej poruszać się w próżni po bardzo małych orbitach.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/10/21/bo-do-tanga-trzeba-dwojga/

Bo do tanga trzeba dwojga.jpg

Bo do tanga trzeba dwojga2.jpg

Bo do tanga trzeba dwojga3.jpg

Bo do tanga trzeba dwojga4.jpg

Bo do tanga trzeba dwojga5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrekonstruowano ostatnie chwile sondy Cassini
Wysłane przez grabianski w 2017-10-21
15 września zakończyła się trwająca prawie 20 lat misja sondy Cassini. Statek przypieczętował swój los spektakularnym, kontrolowanym nurkowaniem i zniszczeniem w atmosferze Saturna. Do naukowców spłynęły dane z ostatnich chwil życia sondy. Informacje te mogą jeszcze pomóc w odpowiedzi na wiele naukowych pytań, a także wyposażyć inżynierów w wiedzę potrzebną do projektowania przyszłych misji.
Relacja Uranii z końca misji Cassini
Cassini podczas wejścia w atmosferę Saturna transmitowała na Ziemię dane z 8 włączonych instrumentów naukowych oraz dane telemetryczne dotyczące zachowania i położenia statku. Podczas gdy te pierwsze są jeszcze dokładnie analizowane, to inżynierowie na bazie telemetrii mogą już dużo powiedzieć o ostatnich chwilach statku. W szczególności silniczki kontroli położenia rozsiane wokół korpusu sondy, każdy o ciągu 0,5 N dają inżynierom najwięcej informacji na temat ostatniego, destrukcyjnego lotu sondy.
Kontrolowane oscylacje

Na godzinę przed wejściem w atmosferę sonda oscylowała w swoim położeniu o ułamek stopnia. Wpływ na takie zachowanie sondy miała wtedy tylko i wyłącznie grawitacja Saturna. Aby utrzymać stałe położenie anten skierowanych na Ziemię, statek wykonywał więc bardzo niewielkie odpalenia silniczków kontroli położenia. Gdy sonda wychodziła poza dopuszczalny zakres odchylenia, silniczek o ciągu 0,5 N kierował sondę w przeciwną stronę. Ta faza lotu trwała do około 3 minut przed utratą sygnału.
Cassini, gdy znalazł się na wysokości 1 900 km nad chmurami Saturna rozpoczął podróż przez szczątkową atmosferę planety, podobną w gęstości do tego co doświadcza Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Prędkość sondy była względem tej atmosfery jednak prawie 5 razy większa niż ta, z którą orbituje stacja wokół Ziemi.
Największy opór szczątkowej atmosferze stawiało 11-metrowe ramię, które separuje korpus z elektroniką statku od czułego na wszelką elektronikę magnetometru. Coraz silniej oddziałujące szczątkowe powietrze Saturna powodowało odchylenie ramienia do tyłu. Natychmiast starały się to kompensować silniczki kontroli położenia. Z sekundy na sekundę wykonywały one dłuższe i częstsze odpalenia.
Walka z atmosferą Saturna

Po pewnym czasie silniczki zaczęły działać już niemal bez przerwy. Tak sonda Cassini walczyła z coraz gęstszą atmosferą Saturna przez ostatnie 90 sekund. 20 sekund zanim utracono sygnał z sondy silniczki już stale utrzymywały 100% swoich możliwości. Ostatnie osiem sekund z telemetrii pokazuje, że sonda zaczęła przegrywać walkę z Saturnem i odchylać się od położenia gwarantującego kontakt z Ziemią. Najpierw zniknęła telemetria, wysyłana w skupionej wiązce radiowej. Dopiero 24 sekundy później utracono ostatni sygnał radiowy z świadczący o działaniu sondy.
Dzięki tak długiemu utrzymaniu komunikacji z sondy z Ziemią, naukowcy dostali od statku wyjątkowe dane, opisujące górne warstwy atmosfery Saturna. Są one teraz poddawane dogłębnej analizie.
Źródło: NASA
Więcej informacji:
?    artykuł NASA o rekonstrukcji ostatnich chwil sondy Cassini
?    artykuły portalu Urania o sondzie Cassini
Na zdjęciu: Wizja artystyczna sondy Cassini wchodzącej w atmosferę Saturna. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zrekonstruowano-ostatnie-chwile-sondy-cassini-3700.html

Zrekonstruowano ostatnie chwile sondy Cassini.jpg

Zrekonstruowano ostatnie chwile sondy Cassini2.jpg

Zrekonstruowano ostatnie chwile sondy Cassini3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7. Ogólnopolska Konferencja Uczestników i Sympatyków Programu ARISS w Polsce
Wysłane przez grochowalski w 2017-10-22
ARISS czyli Amateur Radio on the International Space Station to międzynarodowa organizacja wolontariuszy zajmująca się umieszczaniem sprzętu radioamatorskiego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz organizowaniem szkolnych telekonferencji dla uczniów różnego typu szkół z wykorzystaniem tego sprzętu.
W tegorocznej konferencji, pod honorowym patronatem Wielkopolskiego Kuratora Oświaty i Starosty Ostrowskiego, uczestniczyło około 90 uczniów, nauczycieli i krótkofalowców oraz innych osób zainteresowanych tematyką ARISS i Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zaproszeni prelegenci zaprezentowali 15 prelekcji i prezentacji. Wśród nich obecni byli pracownicy naukowi z Narodowego Centrum Badań Jądrowych oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN (dr inż. Tomasz Suchodolski), a także mentor ARISS Europa. W dniu poprzedzającym konferencję jej uczestnicy pojechali do Obserwatorium Astrogeodynamicznego CBK PAN w Borówcu koło Kórnika.
Atrakcją tegorocznej konferencji było wysłanie krótkofalarskiego balonu stratosferycznego (został przygotowany przez Tomasza Brola, SP9UOB). Jego podróż była śledzona przez radioamatorów, na podstawie wysyłanej radiowo przez niego telemetrii. Balon osiągnął imponującą wysokość ponad 36 km. Podczas jednej z prezentacji można było się dowiedzieć, jak taką misję stratosferyczną zorganizować u siebie w szkole w celu przeprowadzenia eksperymentów uczniowskich w wyższych warstwach atmosfery.
Jak się okazało, informacja o konferencji ARISS w Polsce dotarła nawet na stację kosmiczną. Włoski astronauta Paolo Nespoli połączył się ze stacją naziemną i przekazał pozdrowienia oraz kilka słów dla uczestników spotkania w Ostrowie Wielkopolskim. Połączenie odbyło się z wykorzystaniem amatorskiego sprzętu do przekazu telewizji cyfrowej (HamTV).
Sławomir Szymanowski (SQ3OOK), Koordynator PZK ds. ARISS
Foto: Michał Plewa
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/7-ogolnopolska-konferencja-uczestnikow-sympatykow-programu-ariss-polsce-3703.html

7. Ogólnopolska Konferencja Uczestników i Sympatyków Programu ARISS w Polsce.jpg

7. Ogólnopolska Konferencja Uczestników i Sympatyków Programu ARISS w Polsce2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połowa brakującej materii Wszechświata odnaleziona
2017-10-22. Krzysztof Kanawka
Dwie niezależne grupy astronomów poinformowały o detekcji wrzecion materii barionowej pomiędzy galaktykami. To odkrycie oznacza, że połowa brakującej materii we Wszechświecie została właśnie odnaleziona.
Jedną z największych zagadek współczesnej kosmologii jest skład naszego Wszechświata. Masa wszystkich obserwowanych gwiazd, czarnych dziur, galaktyk czy gromad galaktyk nie jest wystarczająca, by wyjaśnić m.in. zmianę prędkości ekspansji Wszechświata. Dlatego też jeszcze przed końcem poprzedniego wieku astronomowie zaproponowali pojęcie ?ciemnej energii? jako ważnego elementu całkowitej masy Wszechświata. Oprócz ?ciemnej materii? miał to być ważny lub nawet przeważający element całkowitej masy naszego Uniwersum, gdyż mniej niż 5% masy Wszechświata to ?zwyczajne? atomy ? te, z których są zbudowane gwiazdy i planety. Natomiast przewiduje się, że mniej niż 24% masy Wszechświata to ?ciemna materia?, która miała by być bardziej ?nietypowa? (w astronomii się używa określenia ?egzotyczna?) w porównaniu z materią barionową, która tworzy znane nam atomy.
Poszukiwania zarówno ciemnej materii jak i ciemnej energii dotychczas nie przynosiły rezultatów. Misje takie jak Wilkinson Microwave Anisotropy Probe (WMAP) czy Planck obserwowały mikrofalowe promieniowanie tła. Astronomowie podejrzewali, że istnieje możliwość detekcji pewnych zniekształceń tego tła podczas przechodzenia fotonów przez ciemną materię, jednak do 2017 roku nie udało się odnaleźć dowodów.
Na początku października tego roku specjalistyczne media poinformowały, że dwie niezależne grupy astronomów doszukały się mniej więcej połowy brakującej materii we Wszechświecie. Te grupy naukowców to zespół pod przewodnictwem Hideki Tanimury z francuskiego Instytutu Astrofizyki w Orsay oraz zespół pod przewodnictwem Anny de Graaff z Uniwersytetu w Edynburgu.
Co ciekawe, obie grupy zgodnie odpowiadają ? około połowa brakującej materii to wcale nie egzotyczna ciemna materia ale materia barionowa. Ta materia została wykryta w formie bardzo rozproszonych wrzecion chłodnego gazu pomiędzy różnymi galaktykami. Dotychczas nie było możliwe wykrycie tej materii, gdyż była ona zbyt chłodna dla pomiarów, np na paśmie fal rentgenowskich. Ich wykrycie natomiast okazało się możliwe dzięki efektowi Siuniajewa-Zeldowicza. Ten efekt polega na bardzo niewielkim rozproszeniu światła podczas przejścia przez gaz, co pozostawiło pewne ślady na obrazie mikrofalowego tła Wszechświata.
Obie grupy postanowiły skorzystać z danych przeglądu nieba z Sloan Digital Sky Survey  (SDSS). Grupa Tanimury poddała analizie dane z 260 tysięcy par galaktyk, natomiast grupa de Graaff przeanalizowała ponad milion par galaktyk. Obu grupom udało się wykryć delikatne wrzeciona gazu pomiędzy galaktykami. Grupa Tanimury wyliczyła, że gęstość gazu w tych wrzecionach jest około 3 razy większa niż gęstość materii w pozostałej przestrzeni pozagalaktycznej. Z kolei grupa de Graaff wyliczyła, że gęstość jest około 6 razu większa.
Te dwie publikacje sugerują, że ogólne modele formacji i ewolucji galaktyk oraz grup galaktyk są poprawne. Oznacza to także, że możliwe są obserwacje dużej części materii Wszechświata, co pozwala na lepsze zrozumienie struktury różnych gromad galaktycznych i co za tym idzie ? lepsze zrozumienie interakcji galaktyk pomiędzy sobą.
(NS, Arxiv)
http://kosmonauta.net/2017/10/polowa-brakujacej-materii-wszechswiata-odnaleziona/

Połowa brakującej materii Wszechświata odnaleziona.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?Astronauci przećwiczyli pochówek?. Dokonania misji marsjańskiej
2017-10-22.
W księżycowo-marsjańskiej bazie Lunares w Pile zakończyła się w niedzielę ostatnia w tym roku polska analogowa misja na Marsa. Trwała dwa tygodnie. Wśród członków sześcioosobowej załogi był niepełnosprawny astronauta.
Habitat Lunares to symulowana baza kosmiczna i laboratorium badawcze. Panują w niej warunki analogiczne do tych, które astronauci znajdą w prawdziwej bazie na Księżycu czy Marsie. Pilska baza ? według twórców przedsięwzięcia jedyne takie miejsce w Europie ? rozpoczęła działalność pod koniec lipca.

Badania nad percepcją czasu

Jak poinformował w niedzielę Radek Grabarek, astronauci zakończyli misję w dobrej kondycji. W trakcie dwutygodniowej misji prowadzone były m.in. badania nad percepcją czasu i zegarem biologicznym. Przeprowadzono też symulację ekstremalnej wersji misji kosmicznej: doszło do wypadku, wskutek którego w bazie pojawia się osoba niepełnosprawna.

Członkiem załogi był pracownik naukowy Politechniki Rzeszowskiej Marcin Kaczmarzyk, który jest niewidomy, nie ma jednej dłoni, przy drugiej ma dwa palce. Analogowy astronauta powiedział, że jest usatysfakcjonowany z przebiegu misji.
Były na nas prowadzone eksperymenty związane z percepcją czasu; dało się zauważyć, że nasza doba była skracana i wydłużana ? opowiadał. W trakcie misji Kaczmarzyk prowadził m.in. autorski projekt pokazujący, jak osoba niepełnosprawna poradzi sobie z manualnymi czynnościami w skafandrze astronauty.
Osoba niepełnosprawna w skafandrze astronauty
Normalnie, gdy wykonuję jakieś precyzyjne rzeczy, pomagam sobie ustami - w hełmie i skafandrze to nie jest możliwe. Trzeba było ruszyć głową i wymyślić jakieś rozwiązania. I tak na przykład do zbierania i umieszczania w odpowiednich miejscach śrubek miałem magnes przyklejony na hełmie mocną, dwustronną taśmą klejącą ? powiedział.

Analogowi astronauci byli odcięci od świata zewnętrznego ? nie wiedzieli, która jest godzina. Komunikacja z nimi była opóźniona o 20 minut, tak jak podczas przebywania na Marsie. Oświetlenie wewnątrz habitatu było sterowane zdalnie z siedziby Europejskiej Agencji Kosmicznej w Holandii, gdzie pracuje dr Agata Kołodziejczyk, pomysłodawczyni stworzenia kosmicznej bazy w Polsce.

Astronauci przećwiczyli pochówek

Radek Grabarek powiedział, że w trakcie misji jedna z osób musiała, ze względów osobistych, opuścić bazę. ? Ta niefortunna sytuacja została wykorzystana w trakcie misji jako kolejny jej element. Została zaaranżowana śmierć członka załogi podczas spaceru kosmicznego. Astronauci przećwiczyli procedury odpowiednie do takiej sytuacji ? łącznie z pochówkiem i z rozdysponowaniem zadań nieobecnego astronauty ? relacjonował.
Jego zdaniem, organizowane w bazie badania z udziałem analogowych astronautów są potrzebne, bo są takie aspekty planowania misji kosmicznych, których nie można zasymulować na komputerze. ? Szczególnie widać to, gdy mówimy o badaniach nad percepcją czasu i zegarem biologicznym - ich się nie da zasymulować komputerowo. Potrzebni są prawdziwi ludzie i odpowiednie warunki, które mamy w bazie Lunares ? argumentował.

Powierzchnia Marsa i Księżyca w hangarze

Lunares jest projektem spółki Space Garden. Organizatorzy przedsięwzięcia współpracują z Europejską Agencją Kosmiczną i jej wyspecjalizowanymi oddziałami. Dzięki międzynarodowej kooperacji udało się m.in. pozyskać specjalistyczny sprzęt.

Analogowi astronauci mieszkają w habitacie składającym się z modułów: sypialnego, kuchni, biura, laboratorium biologicznego, laboratorium analitycznego, magazynu ze sprzętem, siłowni oraz łazienki. Moduły bazy ułożone są w półokręgu przekrytym kopułą. Symulowana śluza powietrzna łączy je z wnętrzem dawnego lotniczego hangaru. Wysypany jest tam piasek, porozrzucane kamienie i skały, które symulują powierzchnię Marsa i Księżyca. Aby ?wyjść na powierzchnię?, uczestnicy misji muszą założyć kombinezon kosmiczny.
PAP
https://www.tvp.info/34501376/astronauci-przecwiczyli-pochowek-dokonania-misji-marsjanskiej

Astronauci przećwiczyli pochówek. Dokonania misji marsjańskiej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa jasne bolidy nad Polską!
Wysłane przez sabat w 2017-10-22
W ciągu ostatniego tygodnia niebo nad Polską rozświetliły dwa jasne bolidy. Poza licznym gronem naocznych świadków, oba zjawiska zostały zarejestrowane przez kamery należące do Polskiej Sieci Bolidowej (Polish Fireball Network) działającej przy Pracowni Komet i Meteorów. W ramach PFN powstały również wstępne analizy tych zjawisk. Rzućmy na nie okiem.
16 października 2017 godz. 23:46
Pierwszy bolid pojawił się w nocy z 16 na 17 października o godzinie 23:46 naszego czasu. Osiągnął jasność porównywalną z Księżycem w pełni - wstępne szacunki mówiły o ok. -15 mag. To najjaśniejszy bolid przelatujący nad Polską, jaki w ciągu dwóch lat udało się zarejestrować w ramach Polskiej Sieci Bolidowej. Zaczął świecić na wysokości 104 km, przelatując w okolicach Puław w kierunku południowym. Zjawisko zakończyło się na wysokości 33 km nad powierzchnią Ziemi w pobliżu Stalowej Woli. Wystąpienie świecenia na stosunkowo dużej wysokości może wskazywać na dużą gęstość obiektu. Drobina z Kosmosu, która była odpowiedzialna za powstanie bolidu dotarła do nas z pasa planetoid. Meteor prawdopodobnie należy do roju Lambda Draconidów.  Całość zjawiska trwała około 3 sekundy. Obserwowana prędkość początkowa wyniosła 40.6 km/s, a końcowa 15 km/s. Bolid pozostawił na niebie jasny ślad widoczny jeszcze przez kilkadziesiąt minut po przelocie. W drugiej fazie lotu miała miejsce fragmentacja ciała na 3-4 kawałki. Niestety jednak, szanse na spadek meteorytu w tym przypadku są znikome ze względu na dużą prędkość końcową.
17 października 2017 godz. 23:24
Drugi bolid pojawił sie w nocy z 17 na 18 października 2017 o 23:23:38. Wszystko wskazuje na to, że ciało wpadło w ziemską atmosferę nad granicą między Ukrainą a Węgrami. Bolid zaczął świecić na wysokości około 98 km a zakończył swój lot na wysokości aż 63 km. Podobnie jak bolid z 16 października, obiekt przyleciał do nas z pasa planetoid. Świadkowie spadku oceniali, że jasność zjawiska znacznie przewyższała blask Księżyca w pełni. Nic nie wskazuje na to, by do powierzchni Ziemi dotarł jakikolwiek meteoryt.
Grafika: Mozaika zdjęć bolidu z 16.10.2017 z czterech stacji PFN. Fot. dr hab. Arkadiusz Olech, Źródło: PAP
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dwa-jasne-bolidy-nad-polska-3699.html

Dwa jasne bolidy nad Polską.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)