Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy dnia zacznie wreszcie przybywać, a nocy ubywać?
2017-11-22.
Już tylko miesiąc dzieli nas od zjawiska, na które czekamy z utęsknieniem. Począwszy od 22 grudnia, pierwszy raz od pół roku, dzień zacznie się wydłużać, a noc skracać. Ile jeszcze do tego czasu godzin ze Słońcem odbierze nam noc?
Nie do uwierzenia, a jednak, już od 5 miesięcy, a więc od końca czerwca, dzień z każdą kolejną dobą skraca się, a to oznacza, że słońce świeci nad horyzontem coraz to krócej. Niekorzystny wpływ niedostatecznych ilości promieni słonecznych większość z nas odczuwa na własnej skórze.
Jesteśmy senni, niechętni do aktywności, rozdrażnieni i bardziej podatni na choroby chłodnej pory roku, w tym głównie przeziębienie i grypę. Dlatego dobrą wiadomością jest dla nas to, że już za równo miesiąc nastąpi odwrócenie, dnia zacznie przybywać, a nocy ubywać. Stanie się tak już 22 grudnia.
Dlaczego? Ponieważ najkrótszy dzień w tym roku przypada 21 grudnia. Tego dnia w godzinach popołudniowych, a dokładniej o godzinie 17:28, rozpocznie się astronomiczna zima, która oznacza również przesilenie zimowe. 22 grudnia będzie od niego o kilka sekund dłuższy.
Nie od razu przybywanie dnia będzie dla nas zauważalne. Zachód słońca następować będzie coraz to później już między 16 a 19 grudnia, jednak na coraz wcześniejszy wschód naszej gwiazdy będziemy musieli poczekać dłużej, do 3-5 stycznia.
Niestety do tego czasu dnia jeszcze nam ubędzie i to dosyć sporo. Dzień obecnie najkrótszy jest na północnych krańcach Polski, gdzie np. w Gdańsku trwa 8 godzin i 5 minut. Dla porównania noc panuje przez 15 godzin i 55 minut. W ciągu niecałego miesiąca dzień skróci się o prawie godzinę. To oznacza, że zmrok zacznie zapadać już około godziny 15:00, a jaśnieć nie będzie wcześniej niż krótko przed 8:00.
Im dalej na południe naszego kraju, tym dzień jest dłuższy i tym mniej się jeszcze skróci. W Krakowie od wschodu do zachodu słońca mija 8 godzin i 42 minuty. W ciągu miesiąca dnia ubędzie o 30 minut. Noc trwa obecnie 15 godzin i 18 minut, a więc jest o całe pół godziny krótsza niż w Trójmieście.
Jednak mieszkańcy północnej Polski nic na tym nie tracą, ponieważ latem to u nich dzień jest dłuższy, a noc krótsza niż na południu, więc wychodzi po równo. Pozostaje nam jeszcze uzbroić się w cierpliwość i korzystać z pogodnych dni ile tylko możemy. Spacery w promieniach jesiennego i zimowego słońca są nieocenionym źródłem energii, poprawiają humor i sprawiają, że pozytywniej patrzymy na otaczający nas świat.
Źródło: TwojaPogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2017-11-22/kiedy-dnia-zacznie-wreszcie-przybywac-a-nocy-ubywac/

Kiedy dnia zacznie wreszcie przybywać, a nocy ubywać.jpg

Kiedy dnia zacznie wreszcie przybywać, a nocy ubywać2.jpg

Kiedy dnia zacznie wreszcie przybywać, a nocy ubywać3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1I/2017 U1 coraz bardziej zaskakuje
2017-11-22. Krzysztof Kanawka
Nowe obserwacje międzygwiezdnego wędrowca przynoszą zaskakujące wyniki: planetoida 1I/2017 U1 jest bardzo nietypowa.
Niesamowita międzygwiezdna historia rozpoczęła się w zaledwie miesiąc temu. Osiemnastego października 2017 w ramach programu Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope And Rapid Response System) został odkryty nowy obiekt. Jego peryhelium, czyli punkt najbliższy Słońcu, nastąpiło we wrześniu w odległości około 0,25 jednostki astronomicznej. Początkowo wydawało się, że jest to kometa. Obiekt otrzymał wstępne oznaczenie C/2017 U1 (PANSTARRS). Jasność obiektu w trakcie odkrycia wyniosła zaledwie około +20 magnitudo.
Dalsze obserwacje C/2017 U1 wykazały, że nie jest to kometa, a planetoida. Dlatego też zmieniono oznaczenie obiektu na A/2017 U1. Ponadto, jej średnica została oszacowana na około 150 metrów, jednak było to dopiero wstępne oszacowanie. Po kolejnych dyskusjach pomiędzy różnymi przedstawicielami International Astronautial Union (IAU), postanowiono wprowadzić nowe oznaczenie dla takich międzygwiezdnych wędrowców. Obiekt otrzymał oznaczenie 1I/2017 U1 i nazwę Oumuamua.
Pierwsze wyniki obserwacji 1I/2017 U1
Pod koniec października i w listopadzie wiele grup astronomicznych wykonało obserwacje obiektu. W zeszłym tygodniu na łamach Kosmonauta.net opisaliśmy pierwsze wyniki obserwacji 1I/2017 U1 pod przewodnictwem Davida Jewitt?a z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Wyniki tej grupy nie były dość zaskakujące: z obserwacji wynikało planetoida ma bardzo podłużny kształt ? około 30 x 30 x 180 metrów (stosunek długości ok. 1:6). Okres obrotu wynosi ponad osiem godzin. Kolor 1I/2017 U1 jest czerwonawy lub ?rdzawy? ? dość podobny do wielu obiektów w naszym Układzie Słonecznym, w szczególności do niektórych przedstawicieli planetoid trojańskich Jowisza.
Obserwacje VLT ? 1I/2017 U1 jest zaskakująca!
Dwudziestego listopada Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) opublikowało informacje o wynikach pomiarów innej grupy astronomów. Praca podsumowująca badania zespołu pod przewodnictwem Karen Meech z hawajskiego Institute of Astronomy została opublikowana na łamach prestiżowego czasopisma Nature. Do pomiarów wykorzystano potężne obserwatorium o nazwie Bardzo Duży Teleskop (VLT). Wyniki okazały się bardzo zaskakujące.
Przede wszystkim 1I/2017 U1 okazała się być dłuższym obiektem. Zespół Karen Meech uważa, że 1I/2017 U1 ma przynajmniej 400 metrów długości. Możliwe zatem, że stosunek długości to w tym przypadku aż 1:10. Okres obrotu obiektu wynosi około 7,3 godziny. Nie wykryto oznak aktywności wokół 1I/2017 U1 ? co raczej sugeruje, że jest to planetoida a nie kometa.
Analiza koloru sugeruje, że 1I/2017 U1 rzeczywiście ma ciemno-czerwonawy kolor, jednak bardziej podobny do odcienia obserwowanego u obiektów Pasa Kuipera, niż planetoid trojańskich Jowisza. Jest to inny wynik obserwacji niż te, które przedstawiła grupa Davida Jewitt?a.
1I/2017 U1 przybyła do nas z gwiazdozbioru Lutni, z obszaru około gwiazdy Wega. Jednakże, 300 tysięcy lat temu (czyli czas w jakim 1I/2017 U1 podróżowałaby od tej gwiazdy do nas) Wega znajdowała się w innym miejscu. 1I/2017 U1 pochodzi zatem od innej gwiazdy, prawdopodobnie znacznie bardziej odległej. Podróż 1I/2017 U1 mogła zatem trwać nawet setki milionów lat.
Jak na razie brak wyjaśnienia co do zaskakującego kształtu 1I/2017 U1. Możliwe, że ten obiekt mógł ulec kilkukrotnej transformacji, np fragmentacji i zlepienia z kilku mniejszych fragmentów. W Układzie Słonecznym znamy kilka obiektów o wydłużonym kształcie, ale oczywiście nie takich jak 1I/2017 U1.
Co ciekawe, nowe wyliczenia sugerują także, że tacy mali ?międzygwiezdni przybysze? odwiedzają wewnętrzny Układ Słoneczny przynajmniej raz do roku. Zwykle (a raczej do 2017 roku ? ?zawsze?) były to zbyt słabe obiekty, by móc je wykryć za pomocą dostępnych obserwatoriów astronomicznych. W przyszłości, m.in. dzięki obserwatoriom takim jak Large Synoptic Survey Telescope (LSST), możliwe będzie częstsze wykrywanie ?międzygwiezdnych wędrowców?.
(ESO, Nature)
http://kosmonauta.net/2017/11/1i2017-u1-coraz-bardziej-zaskakuje/

1I 2017 U1 coraz bardziej zaskakuje.jpg

1I 2017 U1 coraz bardziej zaskakuje2.jpg

1I 2017 U1 coraz bardziej zaskakuje3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrohunters.pl
2017-11-22.
Dziś odwiedza Astrolab Szkoła Podstawowa nr 3 z Wodzisławia Śląskiego.
Wasze dzieci też mogą przyjechać z kolegami
https://www.facebook.com/Astrohunters/?hc_ref=ARTGPed_4Lq3c4nXtX1rxs5qIofYBIiajF-zbR-_9BtY3JIYIOx5vUt9-RpgvRnrk6E&fref=nf&pnref=story

Dziś odwiedza Astrolab Szkoła Podstawowa nr 3 z Wodzisławia Śląskiego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spektakularne pożegnanie z Saturnem

2017-11-22.

NASA opublikowała właśnie niezwykłe, pożegnalne zdjęcie Saturna, wykonane przez sondę Cassini 13 września tego roku, na dwa dni przed spektakularnym, samobójczym upadkiem w atmosferę planety. Obraz, będący złożeniem 42 zdjęć wykonanych w różnym zakresie widma światła pokazuje prócz samej planety i jej pierścieni także 6 z jej księżyców, Prometeusza, Pandorę, Janusa, Epimeteusza, Mimasa i Enceladusa.

Po 13 latach obecności na orbicie Saturna Cassini wykorzystała ostatnią okazję, by z pomocą swej szerokokątnej kamery jeszcze raz przedstawić wyjatkowe piękno tej planety. Mozaika zdjęć, przesłana na Ziemię została na siebie nałożona i dała opublikowany właśnie, kolorowy obraz.
Naukowy dorobek Cassiniego jest nadzwyczajny, to szeroki wachlarz wyników prowadzących do odkryć i niespodzianek, dotyczących z jednej strony najdrobniejszych okruchów pierścieni, z drugiej krajobrazów Tytana i Enceladusa, wreszcie tajemnic głębokiego wnętrza planety - mówi Robert West z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Łatwo było się przyzwyczaić do codziennej porcji nowych zdjęć przesyłanych z rejonu Saturna, oglądać nowe widoki, obserwować zachodzące tam zmiany - dodaje Elizabeth Turtle z Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory w Laurel. Ciężko było się żegnać, ale i tak byliśmy szczęściarzami, oglądając to wszystko oczyma Cassiniego - podkreśla. To zdjęcie pozostanie dla nas pamiątką dramatycznego zakończenia wspaniałego okresu, spędzonego przez ludzkość na bliskich badaniach najbardziej charakterystycznej z planet Układu Słonecznego" - mówi Carolyn Porco ze Space Science Institute w Boulder.
Sonda Cassini, wspólne przedsięwzięcie NASA, ESA i Włoskiej Agencji Kosmicznej, wyruszyła w kosmiczną podróż w 1997 roku, od 2004 do 2017 roku krążyła wokół Saturna dostarczając nieocenionych informacji naukowych. Wsród jej największych sukcesów wymienia się badania księżyców planety, odkrycie gejzerów na Enceladusie i ciekłych, metanowych mórz na Tytanie. By sonda nie zanieczyściła księżyców, na których można bedzie szukac śladów zycia, zdecydowano się ją zniszczyć. Ostatecznie wleciała w atmosferę Saturna i spłonęła 15 września 2017 roku.
Grzegorz Jasiński

AFP/RMF FM
http://www.rmf24.pl/nauka/news-spektakularne-pozegnanie-z-saturnem,nId,2468850

Spektakularne pożegnanie z Saturnem.jpg

Spektakularne pożegnanie z Saturnem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #43
Wysłane przez grabianski w 2017-11-22
Jak zwykle nie zabrakło pracy dla załogi znajdującej się na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zapraszamy do przeczytania naszego cotygodniowego podsumowania dotyczącego ISS i amerykańskich lotów załogowych.
Astronauci dokonali porządków w dmuchanym module BEAM firmy Bigelow Aerospace. Eksperymentalny moduł stacji został wyczyszczony z niepotrzebnych rzeczy i przygotowany do przeniesienia tam nowego sprzętu. W poniedziałek i wtorek z japońskiego modułu Kibo wypuszczono przy pomocy specjalnego zewnętrznego mechanizmu kilka CubeSatów. Niewielkie satelity, przygotowane przez różne ośrodki badawcze dostarczą danych o oporności na antybiotyki, astrofizyce i pogodzie kosmicznej.
Poprzedni odcinek cyklu
Postępy w budowie amerykańskiej kapsuły Orion

Trwają przygotowania do lotu EM-1 kapsuły Orion na szczycie rakiety nośnej SLS. Do tej pory wszystkie podsystemy statku przechodzą kolejne kamienie milowe i wkrótce odbędzie się generalny przegląd postępów prac.
Poprzedni odcinek aktualności z informacjami na temat postępu prac nad Orionem i rakietą SLS
Pierwszy egzemplarz Oriona był ostatnio testowany z włączonym zasilaniem swoich podsystemów. Sprawdzone zostały m.in. dystrybutory energii elektrycznej na pokładzie statku, awionika adaptera kapsuły CMA, systemy kontroli temperatury i systemy reakcyjnych silniczków odrzutowych RCS kapsuły. Ostatnio zakończono również pozytywnie testy komunikacji i zweryfikowano solidność i odporność temperaturową osłony termicznej.
Pod koniec listopada w Houston odbędzie się spotkanie, w którym zostanie dokonany dokładny przegląd postępów prac nad kapsułą. Podobna narada odbędzie się później w Turynie, gdzie pracuje się nad Europejskim Modułem Serwisowym Misji, który jest obecnie głównym czynnikiem ryzyka dla lotu Oriona.
Pierwszy lot rakiety SLS w wersji Block 1 odbędzie się prawdopodobnie w połowie 2020 roku, choć jeszcze na początku tego roku optymistyczny harmonogram zakładał lot w końcówce 2018 roku. W ramach pierwszej misji, bezzałogowa kapsuła Orion wykona lot wokół Księżyca. Później nastąpi przestój związany z równoległą budową drugiej wersji rakiety Block 1B, która wymagać będzie praktycznie nowej platformy startowej i będzie wyposażona w inny górny stopień. Misja EM-2 z załogą miałaby się odbyć według obecnych planów w 2022 roku. Tutaj też planuje się lot w stronę Księżyca.
Nauka na stacji

Astronauta NASA Mark Vande Hei uruchomił podręczny analizator wydychanych gazów PFS, w celu wgrania do niego aktualizacji oprogramowania. Później wykonał kalibrację instrumentu i pomiary poziomu azotu w module Destiny. System zwany Airway Monitoring pozwala analizować wydychane przez astronautów powietrze i wykrywać potencjalne zagrożenie dla zdrowia takiej jak zapelenie dróg oddechowych czy problemy z systemami recyklingu powietrza na pokładzie stacji.
Pod koniec ubiegłego tygodnia włoski astronauta ESA Paole Nespoli pobrał próbki kału i śliny do eksperymentu Probiotics. W środowisku mikrograwitacji, niektóre z niepożądanych bakterii takie jak salmonella rozwijają się mocniej, co w połączeniu z osłabioną podczas przebywania na orbicie odpornością zwiększa ryzyka zdrowotne. Nespoli w ramach eksperymentu przyjmuje probiotyk, który ma wskazać jak warunki na stacji wpływają na funkcje odpornościowe organizmu i jego florę bakteryjną.
Randy Bresnik stworzył panoramę fotograficzną wnętrza modułu eksperymentalnego JEM w ramach przygotowań do eksperymentu Astrobee. Na wiosnę do stacji zawitają trzy autonomiczne roboty i stacja dokująca. Naukowcy i inżynierowie będą mogli za ich pomocą rozwijać i testować technologie przeznaczone do warunków mikrograwitacyjnych, które mogą pomagać astronautom w codziennych obowiązkach. Roboty są wyposażone w wiatraczki do poruszania się i system nawigacji bazującej na detekcji obrazu.
Źródło: NASA/NSF
Więcej informacji:
?    blog NASA dot. działań na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
?    opis postępów prac nad kapsułą Orion (NSF)
?    naukowe podsumowanie tygodnia na ISS (NASA)
?    poprzedni odcinek cyklu
Na zdjęciu: Madagaskar widziany z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/iss/43

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Chińska rakieta Długi Marsz 6 umieszcza na orbicie satelity obserwacyjne Jilin-1
Wysłane przez grabianski w 2017-11-22

Z kompleksu startowego Taiyuan wystartowała we wtorek rakieta Długi Marsz 6. W swoim drugim locie wyniosła trójkę satelitów Jilin-1, które tworzyć będą pierwszą chińską komercyjną flotyllę satelitów obrazujących.
Pierwsze loty w ramach systemu Jilin miały miejsce już w 2015 roku. Wtedy rakieta Długi Marsz 2D wyniosła satelitę wysokiej rozdzielczości Jilin-1A, dwa satelity wideo Jilin-1 i eksperymentalnego satelitę teledetekcyjnego LQSat.
W styczniu tego roku na debiutującej rakiecie Kuaizhou-1A wystartował kolejny satelita obserwacyjny oznaczony Jilin-03. We wtorkowym starcie poleciała kolejna trójka satelitów tego typu: Jilin-04, Jilin-05 oraz Jilin-06.
O starcie

Najlżejsza rakieta na paliwo ciekłe nowej chińskiej linii wystartowała ze stanowiska 16. w Centrum Lotów Kosmicznych Taiyuan o 17:50 polskiego czasu. Lot przebiegł prawidłowo i rakieta umieściła trójkę satelitów na właściwej orbicie o wymiarach 530 km na 542 km i inklinacji 98 stopni.
O ładunku

Każdy z satelitów Jilin-1 waży po 95 kg i mierzy około 1m długości i szerokości. Do każdego z nich zamontowano kamerę, która może nagrywać obraz obszaru nad którym przelatuje o wymiarach klatki 4,3 km na 2,4 km i rozdzielczości 1,13 m.
Obrazy z satelitów będą dostarczane za opłatą dla podmiotów prywatnych. Obrazy te można będzie wykorzystywać w przewidywaniu i łagodzeniu skutków katastrof naturalnych, eksploracji naturalnych zasobów czy innego rodzaju obserwacji.
Kolejne dwa satelity programu polecą na rakiecie Długi Marsz 11. Do końca 2018 roku planowane jest posiadanie 16 satelitów Jilin na niskich orbitach. W przyszłej dekadzie flotylla miałaby się składać z 60 satelitów, umożliwiających czas rewizyt nad tym samym obszarem co pół godziny. Ostatecznym celem jest jednak jeszcze bardziej rozbudowana flota orbitujących statków, licząca do 2030 roku 138 satelitów. Uczyniłoby to z Jilin najpotężniejszy system obserwacji satelitarnej o tak wysokiej rozdzielczości czasowej (10 minut) i przestrzennej.
Więcej informacji:
?    relacja ze startu rakiety z ładunkiem Jilin-1 (Spaceflight101)
Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 6 w swoim pierwszym locie w 2015 roku. Źródło: Xinhua.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/chinska-rakieta-dlugi-marsz-6-umieszcza-na-orbicie-satelity-obserwacyjne-jilin-1-3803.html

 

Chińska rakieta Długi Marsz 6 umieszcza na orbicie satelity obserwacyjne Jilin-1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Preparation Camp drugiej edycji Space3ac Intermodal Transportation
2017-11-22. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego i dwudziestego pierwszego listopada nastąpiła selekcja startupów do akceleracji w ramach drugiej rundy Space3ac Intermodal Transportation.
Celem akceleratora jest połączenie potencjału początkujących, kreatywnych przedsiębiorców z infrastrukturą, doświadczeniem i potrzebami dużych przedsiębiorstw. Space3ac Intermodal Transportation skupia się na praktycznym wykorzystaniu danych satelitarnych w przemyśle ? głównie w sektorze transportowym. Zakwalifikowanym startupom program zapewnia wsparcie merytoryczne (wysokiej klasy mentoring technologiczny i biznesowy), wsparcie finansowe (do 135 tysięcy PLN na jeden projekt oraz możliwy dodatkowy bonus w wysokości kilkudziesięciu tysięcy PLN). Dużym przedsiębiorstwom natomiast ? możliwość pozyskania innowacji ?uszytej na miarę? pod konkretne zapotrzebowanie.
Zadaniem startupów uczestniczących w akceleratorze będzie dostarczenie partnerom Programu innowacyjnych rozwiązań stanowiących odpowiedzi na sformułowane przez nich wyzwania technologiczne i biznesowe. Startupy zakwalifikowane do akceleratora będą współpracować z firmami takimi jak: Grupa LOTOS, PZU Lab, Orange Polska, OT Logistics, Port Gdańsk i Zarząd Morskiego Portu Gdynia, Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, CELSA Huta Ostrowiec, X-Kom oraz POL-MIEDŹ TRANS.
Pierwsza runda akceleratora Space3ac Intermodal Transportation
Pierwsza runda akceleratora Space3ac Intermodal Transportation trwała od czerwca do końca sierpnia 2017. Siedem zespołów, którym udało się dotrzeć do ostatniego etapu to: theConstruct, Parkanizer, Full Fresh Air, newMap, BetterSolutions, SATIM oraz Spectator. Zaprezentowały one wyniki swoich prac przez firmami oraz inwestorami podczas ?Demo Day?, które odbyło się 19 września w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym.
Druga runda Space3ac Intermodal Transportation
Pomiędzy początkiem września a końcem października trwał nabór do drugiej rundy akceleratora. Łącznie organizatorzy Space3ac otrzymali ponad 110 zgłoszeń, nie tylko z Polski i Europy.
Po wstępnej selekcji organizatorzy akceleratora wybrali ponad 30 startupów do dalszej ewaluacji. W dniach 20-21 listopada te podmioty uczestniczyły w tzw. ?Preparation Camp?, który odbył się w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym (GPNT). Każdy z zaproszonych zespołów zaprezentował swoją propozycję projektu przed przedstawicielami Dużych Przedsiębiorstw oraz akceleratora.
W wyniku rozmów wybrano 18 zespołów do pierwszej fazy akceleracji Space3ac Intermodal Transportation. Wśród wybranych zespołów większość pochodzi z Polski, są jednak także zagraniczne startupy. Wybrane zespoły rozpoczną akcelerację już w przyszłym miesiącu. Pierwsze zajęcia odbędą się w dniach 6 ? 8 grudnia.
Akcelerator Space3ac Intermodal Transportation jest inicjatywą realizowaną w ramach organizowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości konkursu Scale UP opartego o rządowy programu Start In Poland, finansowany ze środków Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój na lata 2014-2020.
(Space3ac)
http://kosmonauta.net/2017/11/preparation-camp-drugiej-edycji-space3ac-intermodal-transportation/

Preparation Camp drugiej edycji Space3ac Intermodal Transportation.jpg

Preparation Camp drugiej edycji Space3ac Intermodal Transportation2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start Długiego Marszu-6 z satelitami Jilin
2017-11-23. Michał Moroz
O godzinie 5:50 (CET) z kosmodromu Taiyuan wystartowała rakieta nośna Długi Marsz 6. Wyniosła trzy komercyjne satelity obserwacyjne konstelacji Jilin.
Informacja o udanym wyniesieniu satelitów Jilin-04, 05 oraz 06 została podana przez China Aerospace Science and Technology Corporation (CASC) w ponad godzinę po starcie. Satelity zostały umieszczone na orbicie o wysokości 535 km o wysokiej inklinacji.
Satelity konstelacji Jilin wykonują komercyjne zdjęcia oraz nagrania powierzchni Ziemi. Rozdzielczość wykonanych obrazów wynosi 1,3 metra na piksel. Pierwsze satelity konstelacji trafiły na orbitę w 2015 i 2017 roku. Za budowę odpowiadają podmioty przemysłowe umieszczone w prowincji Jilin w północno-wschodnich Chinach. Do 2030 roku planowane jest wyniesienie 138 satelitów konstelacji.
Obecny lot jest interesującym przykładem obecności Chin w sektorze kosmicznym i usiłowaniu podążania za obecnymi trendami rozwojowymi, także w dziedzinie komercyjnej. Był to 13 chiński start rakiety orbitalnej w 2017 roku, jak również drugi lot rakiety nośnej Długi Marsz 6.
Ta nowa chińska rakieta nośna jest napędzana paliwem ciekłym. Ma na celu przede wszystkim wynosić mniejsze ładunki na orbitę okołoziemską. Długi Marsz 6 jest w stanie wynieść 1500 kilogramów ładunku na niską orbitę okołoziemską.
(GBT, LK, GSP)
http://kosmonauta.net/2017/11/start-dlugiego-marszu-6-z-satelitami-jilin/

Start Długiego Marszu-6 z satelitami Jilin.jpg

Start Długiego Marszu-6 z satelitami Jilin2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo nad Alaską rozświetlone na zielono. Robi wrażenie!

2017-11-23.

Niebo nad Alaską rozświetliła zorza polarna. Przeważającą barwą był zielony, ale wystąpiły też fioletowe pasma. Wpływ na odcień zorzy ma rodzaj gazu, z którym zderzają się wyrzucane przez burze słoneczne cząstki elementarne. Na czerwono i zielono świeci tlen, natomiast azot daje odcień purpurowy i bordo.


(ab)

ENEX/x-news

 

http://www.rmf24.pl/filmy/news-niebo-nad-alaska-rozswietlone-na-zielono-robi-wrazenie,nId,2469152

Niebo nad Alaską rozświetlone na zielono. Robi wrażenie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadmiarowe pozytony ? pulsary? Ciemna materia?
2017-11-23. Redakcja AstroNETu
W docierającym do Ziemi promieniowaniu kosmicznym jest zbyt wiele pozytonów o dużych energiach. Wydawało się, że cząstki te mogą być wytwarzane przez bliskie nam pulsary. Z najnowszych badań wynika, że wcale nie.
Nasza planeta jest zanurzona w promieniowaniu kosmicznym. Wśród cząstek docierających do Ziemi z głębi kosmosu znajdują się pozytony, antymaterialne odpowiedniki elektronów. Astrofizyków od dłuższego czasu intryguje, dlaczego pozytonów o dużych energiach jest w promieniowaniu kosmicznym znacznie więcej niż przewidują obecne modele teoretyczne.
Najnowszą próbą odpowiedzi są obserwacje wykonane przez kilkudziesięcioosobowy zespół naukowców ze Stanów Zjednoczonych, Meksyku, Niemiec i Polski przeprowadzone za pomocą niedawno uruchomionego detektora High-Altitude Water Cherenkov Gamma-Ray Observatory (HAWC). Analizę pomiarów cząstek promieniowania kosmicznego opublikowano w prestiżowym czasopiśmie naukowym ?Science? (http://science.sciencemag.org/content/358/6365/911). W badaniach uczestniczyła grupa badawcza z Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie. O badaniach poinformowali przedstawiciele IFJ PAN w przesłanym PAP komunikacie.
Pozytonów aż w nadmiarze
?Wiemy, że cząstki promieniowania kosmicznego o dużych energiach, wędrujące przez naszą galaktykę, szybko rozpraszają swoją energię wskutek oddziaływań z innym promieniowaniem i polami magnetycznymi. Tak zachowują się cząstki pierwotnego promieniowania kosmicznego. Pozytony są wtórne, pochodzą z oddziaływań, w których uczestniczy promieniowanie pierwotne. Oczekiwalibyśmy więc podobnej zależności: wyraźnego spadku liczby wysokoenergetycznych pozytonów? ? wyjaśnia dr hab. Sabrina Casanova, prof. IFJ PAN, i dodaje: ?Rzeczywistość jest inna. Obserwatoria satelitarne i naziemne rejestrują znacznie więcej pozytonów o dużych energiach niż powinny. Naszym celem było sprawdzenie, czy źródłem tych nadmiarowych pozytonów nie są bliskie nam obiekty astronomiczne, takie jak pulsary i otaczające je mgławice?.
Czerenkow w Meksyku
Obserwatorium HAWC znajduje się na zboczu meksykańskiego wulkanu Sierra Negra, na wysokości ponad 4100 m n.p.m. Rozmieszczono tu 300 zbiorników z wodą, otoczonych detektorami wrażliwymi na ulotne błyski świetlne, znane jako promieniowania Czerenkowa. Promieniowanie to pojawia się w zbiorniku, gdy wpadnie do niego cząstka poruszająca się z prędkością większą od prędkości światła w wodzie.
Każdej doby w HAWC rejestruje się w ten sposób obecność kosmicznych fotonów gamma o energiach od 100 gigaelektronowoltów (GeV) do 100 teraelektronowoltów (TeV). Są to energie nawet trylion razy większe od energii fotonów światła widzialnego i kilkunastokrotnie większe od energii protonów w akceleratorze LHC. (W całej historii pomiarów promieniowania kosmicznego rejestrowano cząstki o energiach sięgających nawet 300 000 000 TeV ? informuje IFJ PAN).
?Detektory obserwatorium HAWC rejestrują promieniowanie gamma emitowane m.in. przez pewną populację elektronów wytwarzanych przez pulsary i rozpędzanych przez nie do ogromnych energii. Podstawowe pytanie brzmiało: czy tych elektronów jest wystarczająco dużo, żeby oddziaływania z ich udziałem mogły później wygenerować odpowiednią liczbę pozytonów?? ? mówi dr Francisco Salesa Greus (IFJ PAN).
Pobliskie pulsary
Zespół eksperymentu przeprowadził bardzo szczegółową analizę danych zebranych dla dwóch stosunkowo bliskich pulsarów, znanych jako Geminga i PSR B0656+14. Pierwszy z nich znajduje się od nas w odległości około 800, a drugi ponad 900 lat świetlnych. Oba obiekty należą do najsilniejszych źródeł promieniowania kosmicznego w naszym regionie galaktyki.
Obejmująca 17 miesięcy obserwacji analiza wykazała, że promieniowanie z obu pulsarów i otaczających je mgławic rzeczywiście odpowiada za część pozytonów w promieniowaniu kosmicznym. Wbrew oczekiwaniom sporej grupy naukowców, wkład ten w zakresie wysokich energii, sięgających teraelektronowoltów, okazał się jednak kilkukrotnie za mały do wytłumaczenia rzeczywistej liczby pozytonów.
Czyżby to sprawka ciemnej materii?
?Skoro udział bliskich pulsarów w generowaniu napływającego do nas strumienia pozytonów o dużych energiach jest tak skromny, coraz bardziej prawdopodobne stają się inne wytłumaczenia. Najciekawszym z nich jest hipoteza o pochodzeniu nadmiarowych pozytonów z rozpadu bądź anihilacji ciemnej materii? ? komentuje prof. Casanova.
Gdyby hipoteza o rodowodzie pozytonów z anihilacji bądź rozpadu ciemnej materii okazała się z czasem prawdziwa, nadmiarowe pozytony w promieniowaniu kosmicznym byłyby pierwszymi rejestrowanymi przez ludzkość cząstkami pochodzącymi z interakcji ciemnej materii. O tym, czy jednak nimi naprawdę są, zadecydują dopiero przyszłe obserwacje.
Badania prowadzone w IFJ PAN finansowane były z grantu OPUS Narodowego Centrum Nauki.
https://news.astronet.pl/index.php/2017/11/23/nadmiarowe-pozytony-pulsary-ciemna-materia/

Nadmiarowe pozytony ? pulsary Ciemna materia.jpg

Nadmiarowe pozytony ? pulsary Ciemna materia2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Międzynarodowe centrum naukowe Astrocent powstanie w Warszawie
2017-11-23. Redakcja AstroNETu
Badania związane z detekcją fal grawitacyjnych i ciemnej materii będą głównym obszarem działalności międzynarodowego centrum naukowego Astrocent, które powstanie w Warszawie. Na jego powstanie Fundacja na rzecz Nauki Polskiej przekazała ponad 37 mln zł.
Międzynarodowe centrum naukowe Astrocent powstanie w ramach drugiego konkursu programu Międzynarodowe Agendy Badawcze (MAB), realizowanego przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej (FNP). Na czele ośrodka staną wybitni naukowcy: profesor Leszek Roszkowski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Otwocku i profesor Tomasz Bulik z Obserwatorium Astronomicznego UW ? poinformowała w piątek FNP.
Zagranicznym partnerem strategicznym Astrocent będzie Laboratorium Astrofizyki Cząstek i Kosmologii (APC), światowej klasy instytut naukowy z siedzibą w Paryżu. Polskimi partnerami będą natomiast: Narodowe Centrum Badań Jądrowych (NCBJ), Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika (CAMK) Polskiej Akademii Nauk oraz Politechnika Warszawska.
Najważniejszym zadaniem Astrocent będzie wykrywanie i badanie niezwykle słabych sygnałów i ukrytych informacji w fizyce, szczególnie w badaniach Wszechświata. Głównymi obszarami działalności będą badania związane z planowanymi eksperymentami detekcji fal grawitacyjnych i ciemnej materii. Oba te zagadnienia należą do fundamentalnych i jednocześnie najbardziej ekscytujących obszarów fizyki i astrofizyki cząstek, a w ostatnich kilkudziesięciu latach nastąpił bezprecedensowy postęp w ich poznaniu.
?Wbrew powszechnemu mniemaniu, otaczający nas Wszechświat nie jest tak zupełnie pusty. Wręcz przeciwnie, wiemy, że jest w nim mniej więcej pięć razy więcej niewidzialnej lub ciemnej materii niż tej +zwyczajnej+, z której składa się Ziemia i widzialne obiekty, jak np. gwiazdy. Czego jeszcze nie wiemy, to czym ta ciemna materia jest? ? mówi cytowany w komunikacie FNP prof. Leszek Roszkowski. I dodaje: ?Wszechświat nie jest też tak zupełnie milczący. Z kosmosu płyną do nas nieustannie strumienie niezwykle ciekawych informacji. Ale żeby je odczytać, muszą  powstać niezmiernie czułe instrumenty, a także trzeba opracować metody wyłowienia poszukiwanych sygnałów z morza wszelkiego rodzaju szumów i z zalewu danych?.
Już dziś można przewidzieć co najmniej trzy praktyczne zastosowania zdobyczy technologicznych Astrocent. Pierwsze z nich to inteligentne algorytmy do przetwarzania ogromnych zbiorów danych i selektywnej ekstrakcji istotnych informacji. W obu projektach, w których będzie brał udział Astrocent, będą zbierane niespotykane dotąd ilości danych, dlatego wyzwaniem i jednocześnie koniecznością będzie opracowanie narzędzi umożliwiających ich selekcję. Z zalewem danych borykają się obecnie także inne dyscypliny nauk przyrodniczych oraz współczesna medycyna, dlatego tak ważne jest poszukiwanie sposobów rozwiązania tego problemu.
Drugim praktycznym aspektem działalności naukowo-badawczej Astrocent będzie rozwijanie technologii modułów detektorów fotonów opartych na fotopowielaczach krzemowych (tzw. SiPM). Moduły SiPM zostaną zastosowane w narzędziach do eksploracji ukrytego Wszechświata, ale mają one również szerokie spektrum zastosowań w sektorze medycznym (np. w skanerach PET, kamerach gamma, mammografach), w przemyśle i energetyce. ?Szczególnie obiecujące wydaje się rozwijanie technologii modułów SiPMów w powiązaniu z pracami nad konstrukcją nowego skanera PET, prowadzonymi obecnie przez grupę profesora Moskala z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zespół z UJ wyraził już zainteresowanie podjęciem partnerstwa z Astrocent? ? stwierdza prof. Leszek Roszkowski.
Kolejnym zagadnieniem rozwijanym w Astrocent będą układy czujników sejsmicznych. Są one niezbędne w detektorach fal grawitacyjnych, takich jak LIGO, ale mogą znaleźć też zastosowania komercyjne, na przykład do poszukiwania ropy naftowej oraz zostać włączone do systemów wczesnego ostrzegania przed trzęsieniami ziemi.
W maju br. ? również w drugim konkursie ? dofinansowanie sięgające łącznie ponad 76 mln zł otrzymały dwa inne międzynarodowe centra naukowe: ReMedy w Warszawie i Międzynarodowe Centrum Badań nad Szczepionkami Przeciwnowotworowymi w Gdańsku.
Na czele centrum ReMedy w Warszawie stanie tandem profesorski ? Agnieszka Chacińska oraz Magda Konarska z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego (CeNT UW). Ośrodek będzie skoncentrowany na prowadzeniu badań naukowych dotyczących mechanizmów regeneracyjnych.
Z kolei Międzynarodowym Centrum Badań nad Szczepionkami Przeciwnowotworowymi w Gdańsku pokierują: Theodore Hupp z Uniwersytetu w Edynburgu i Robin Fahraeus z Narodowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych w Paryżu (INSERM).
Program Międzynarodowe Agendy Badawcze jest realizowany przez FNP od listopada 2015 r. ze środków pochodzących z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR). Program ma umożliwić powstanie w Polsce wyspecjalizowanych, wiodących w skali światowej ośrodków naukowych, stosujących najlepsze międzynarodowe praktyki.
Wnioskodawcami w programie MAB są wybitni uczeni z Polski lub z zagranicy, którzy chcą podjąć się kierowania projektem i zarządzania całą jednostką w pierwszym okresie jej istnienia. Warunkiem koniecznym do złożenia wniosku i zrealizowania projektu MAB jest współpraca z renomowanym w danej dziedzinie ośrodkiem badawczym z zagranicy. Sugerowana wysokość finansowania na 5 lat to co najmniej 35 mln zł, z możliwością zwiększenia dofinansowania. Środki na projekt są przyznawane w drodze konkursu.
Do 20 grudnia br. można ubiegać się o finansowanie w trzecim konkursie MAB. Do podziału jest 140 mln zł.
Source :
PAP - Nauka w Polsce
https://news.astronet.pl/index.php/2017/11/23/miedzynarodowe-centrum-naukowe-astrocent-powstanie-w-warszawie/

Międzynarodowe centrum naukowe Astrocent powstanie w Warszawie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA przyłącza się do japońskiej misji na Fobosa
autor: John Moll (23 Listopad, 2017)
Mars cieszy się ostatnio wielkim zainteresowaniem, lecz na celowniku znajdują się także marsjańskie księżyce, których nie zdołaliśmy jeszcze zbadać. Mimo wielu prób jeszcze ani jedna aparatura badawcza nie wylądowała na tych naturalnych satelitach Czerwonej Planety. NASA postanowiła połączyć siły z japońską agencją kosmiczną JAXA, która zamierza przerwać złą passę i dostarczyć na Fobosa swój statek kosmiczny.
Dotychczasowe misje kosmiczne na marsjańskie księżyce kończyły się porażką. W 1988 roku w ramach programu Fobos, Związek Radziecki wysłał dwie sondy badawcze w kierunku Marsa. Sonda Fobos 1 poległa w wyniku błędu popełnionego przez kontrolerów lotu, zaś Fobos 2 choć faktycznie dotarła w okolice księżyca i wykonała nawet liczne zdjęcia to nie zdołała zrzucić lądowników z powodu awarii. Kolejna misja kosmiczna rozpoczęła się w 2011 roku. Rosyjska sonda Fobos-Grunt uległa awarii tuż po starcie, przez co znalazła się na orbicie okołoziemskiej i niedługo potem spłonęła w atmosferze Ziemi.
Mars i jego księżyce są dla nas wyjątkowo pechowe. W 2016 roku marsjański lądownik Schiaparelli z dużą prędkością uderzył o powierzchnię planety co doprowadziło do jego uszkodzenia. Na szczęście misja ExoMars nie zakończyła się całkowitą porażką, ponieważ na marsjańskiej orbicie wciąż znajduje się sonda Mars Reconnaissance Orbiter.
Mimo tych wszystkich niepowodzeń naukowcy nie mają zamiaru rezygnować. Japońska agencja JAXA chce dokonać "niemożliwego" - organizuje misję kosmiczną na księżyc Fobos pod nazwą MMX (Mars Moons eXploration). Statek kosmiczny MEGANE (Mars moon Exploration with GAmma-rays and NEutrons instrument) ma przeanalizować skład chemiczny obu księżyców oraz wylądować na Fobosie. Instrument badawczy pobierze próbki i dostarczy je na Ziemię.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, misja MMX rozpocznie się w 2024 roku, zaś powrót na Ziemię planowany jest na rok 2029. Niedawno dowiedzieliśmy się, że agencja NASA będzie współpracować z japońskimi naukowcami nad tym ważnym projektem. Uważa się, że JAXA ma duże szanse na sukces, ponieważ w 2003 roku wystrzeliła sondę kosmiczną Hayabusa na planetoidę Itokawa, która pomyślnie wylądowała, pobrała próbki i w 2010 roku dostarczyła je do nas na Ziemię. Był to pierwszy taki wyczyn w historii. Statek kosmiczny MEGANE będzie bazować na sprawdzonej technologii, którą wykorzystano podczas misji na Itokawę.
 
Źródło:
http://www.skyandtelescope.com/astronomy-news/nasa-joins-japanese-mmx-mars-missi...
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nasa-przylacza-sie-do-japonskiej-misji-na-fobosa

 

NASA przyłącza się do japońskiej misji na Fobosa.jpg

NASA przyłącza się do japońskiej misji na Fobosa2.jpg

NASA przyłącza się do japońskiej misji na Fobosa3.jpg

NASA przyłącza się do japońskiej misji na Fobosa4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaobserwowano kurczenie się białego karła
Wysłane przez kuligowska w 2017-11-23
Oto wiarygodny dowód obserwacyjny na kurczenie się gwiazdy zwanej białym karłem. Gwiazda ta zmniejsza się stopniowo już 2 miliony lat!
Po raz pierwszy w historii astronomowie przyłapali "na gorącym uczynku" kurczącego się, białego karła. Wyniki tych obserwacji opublikowano właśnie w prestiżowym czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, a o odkryciu donosi portal Astronomy.com.
Teoretycy sądzą, że typowy biały karzeł może zmniejszyć swój promień o kilkaset kilometrów w czasie pierwszego miliona lat życia. Astronomowie nigdy wcześniej nie byli jednak świadkami takiego zdarzenia - kurczenie się gwiazdy nie było obserwowane w  czasie rzeczywistym.  
Dlaczego nigdy jeszcze się to nie udało? Między innymi przez to, że większość do tej pory obserwowanych białych karłów to obiekty bardzo stare, w przypadku których  gwałtowna faza kontrakcji skończyła się już dawno temu. Astronomom niezwykle trudno jest też zmierzyć niewielkie zmiany w promieniu białego karła, ponieważ jądra takich gwiazd są jednocześnie bardzo odległe i bardzo gęste (biały karzeł o masie Słońca miałby wielkości Ziemi). Ale gwiazda będąca składnikiem układu podwójnego HD 49798/RX J0648.0-4418 i leżąca w odległości około 2000 lat świetlnych od nas w gwiazdozbiorze Rufy jest pod tym względem dość wyjątkowa. Grupa badawcza donosi, że w jej przypadku możliwy był dokładny pomiar zmian w promieniu białego karła - w tym konkretnym układzie podwójnym jest on bardzo dobrze "widoczny" na skutek typu akrecji akrecji materii ze swojego gwiazdowego towarzysza.
Co więcej, akrecja (czyli napływ gazu z sąsiedniej gwiazdy pod wpływem przyciągania grawitacyjnego) nie zmienia tu w sposób znaczący usytuowania osi obrotu gwiazdy ściągającej tę materię, zatem wszelkie zmiany prędkości ruchu wirowego białego karła wokół tej osi można uznać wyłącznie za wynik zmian jego promienia. Okazało się, że jego prędkość obrotu jest nie tylko bardzo duża, ale i znacznie zwiększała się w ciągu ostatnich 20 lat. A okres obrotu karła zmniejsza się o aż siedem nanosekund każdego roku! Zgodnie z prawami fizyki odpowiada to znaczącej zmianie momentu pędu - i to takiej, której nie da się w prosty sposób wytłumaczyć samymi tylko procesami akrecji materii na tę gwiazdę. Bardzo dobrze tłumaczy to natomiast założenie o jej kontrakcji.
Naukowcy wyliczyli, że biały karzeł w układzie HD 49798/RX J0648.0-4418 ma około 2 milionów lat. Teoria przewiduje, że właśnie w tym mniej więcej wieku powinien kurczyć o około jeden centymetr rocznie, co idealnie pasuje do zaobserwowanych zmian tempa rotacji.

Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oryginalna publikacja
 
Źródło: Astronomy.com. MNRAS
Zdjęcie: biały karzeł o masie Słońca ma zaledwie średnicę zbliżoną do średnicy Ziemi - jednak im bardziej gwiazda taka jest masywna, tym jest też mniejsza.
Źródło: CAASTRO
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zaobserwowano-kurczenie-sie-bialego-karla-3798.html

Zaobserwowano kurczenie się białego karła.jpg

Zaobserwowano kurczenie się białego karła2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poleci własną rakietą, bo nie wierzy, że Ziemia jest okrągła

2017-11-23.
 
61-latek z Florydy uważa, że wszystkie dotychczasowe dowody na kulistość Ziemi to kłamstwo, a prawda z jakiegoś powodu jest ukrywana przed społeczeństwem.

Mike Hughes, choć na co dzień pracuje jako kierowca, ma dużą wiedzę na temat aerodynamiki i od kilku lat jego głównym zajęciem jest budowanie własnej rakiety, którą ma polecieć w kosmos, aby sprawdzić, czy nasza planeta rzeczywiście jest okrągła. Maszyna jest już prawie skończona i aktualnie trwają ostatnie przygotowania do misji. Już w najbliższą sobotę mężczyzna planuje wykonać testowy lot, wznosząc się na około 600 metrów i osiągając prędkość ponad 800 km/h.

 Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kolejnym etapem będzie wzniesienie się ponad atmosferę ziemską. Rakieta została w całości wykonana przez mężczyznę, głównie z elementów odzyskanych ze starych pojazdów i maszyn przemysłowych. Na jej budowę Hughes przeznaczył ponad 20 tysięcy dolarów. Część pieniędzy pochodzi od organizacji propagujących teorię płaskiej Ziemi.

?To co mnie czeka jest przerażające, ale nikt nie opuszcza tego świata żywy" - powiedział Hughes, usprawiedliwiając swoją decyzję o podjęciu olbrzymiego ryzyka dla tak absurdalnego powodu. "Nie wierzę w naukę. Wiem wiele o aerodynamice i dynamice płynów oraz o tym, jak rzeczy poruszają się w powietrzu. Ale to nie jest nauka, to tylko formuła" - oświadczył 61-latek.

Co ciekawe, mężczyzna ma już za sobą jeden lot wykonaną przez siebie rakietą. Wówczas, udało mu się wznieść na wysokość 418 metrów. Eksperyment miał miejsce w 2014 roku i zakończył się niegroźnymi obrażeniami ciała, które były spowodowanie twardym lądowaniem. Czy tym razem skończy się równie szczęśliwie? Hughes zamierza prowadzić relację live na Facebooku z najbliższego lotu, a więc każdy będzie mógł obejrzeć jego zmagania na żywo.
http://nt.interia.pl/news-poleci-wlasna-rakieta-bo-nie-wierzy-ze-ziemia-jest-okragla,nId,2469116

Poleci własną rakietą, bo nie wierzy, że Ziemia jest okrągła.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2017 WW1 (21.11.2017)
2017-11-23. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego pierwszego listopada doszło do bliskiego przelotu meteoroidu 2017 WW1 obok Ziemi. W momencie maksymalnego zbliżenia dystans pomiędzy naszą planetą a tą planetoidą wyniósł 142 tysiące kilometrów.
Przelot meteoroidu 2017 WW1 nastąpił 21 listopada 2017, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 20:15 CET. W momencie tego przelotu meteoroid znalazł się w odległości około 142 tysiące kilometrów od naszej planety, czyli około 0,37 średniego dystansu do Księżyca.
Średnicę 2017 WW1 wyznaczono na 5 metrów. Jest to obiekt znacznie mniejszy od bolidu czelabińskiego i prawdopodobnie niewielkie fragmenty by były zdolne do przejścia przez górne warstwy atmosfery Ziemi. Prawdopodobnie obiekt spłonąłby w całości w atmosferze.
Jest to czterdziesty dziewiąty wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2017 roku. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku było takich odkryć 24, a w 2014 roku było ich 31. Do tych odkryć należy dołączyć te, które nie zostały dopisane do ogólnodostępnych baz danych. Do końca 2017 roku można się spodziewać jeszcze kilku lub kilkunastu odkryć meteoroidów i planetoid, które przelecą blisko Ziemi. Wciąż jednak bardzo dużo przelotów nie zostaje wykrytych. Dzieje się tak w szczególności w przypadku przelotów po stronie dziennej, kiedy niemożliwe lub bardzo trudne są naziemne obserwacje astronomiczne.
(HT, Tw)
http://kosmonauta.net/2017/11/bliski-przelot-2017-ww2-21-11-2017/

Bliski przelot 2017 WW1 (21.11.2017).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Noc na Ziemi staje się coraz jaśniejsza". Naukowcy alarmują
2017-11-23.
Świat staje się coraz jaśniejszy. I nie ma się za bardzo z czego cieszyć. Nadmiar sztucznego światła traktuje się jak zanieczyszczenie środowiska. Zakłóca cykl życia zwierząt i roślin oraz powoduje problemy ze snem u ludzi.
Skala sztucznego oświetlenia zewnętrznego Ziemi nocą wzrastała w latach 2012-2016 średnio o około dwa procent rocznie - poinformowali naukowcy po analizie danych zebranych za pośrednictwem satelitów. Chodzi zarówno o jasność światła, jak i rozmiary oświetlonych powierzchni.
Wzrost ten jest teraz szybszy w krajach rozwijających się niż w rozwiniętych, które od dawna doznają skutków "zanieczyszczenia światłem".
A są to skutki w dużym stopniu niekorzystne, zarówno dla ludzi, jak i dla reszty przyrody naszej planety.
Satelita ślepy na LED
Pełna skala "prześwietlenia" Ziemi jest zapewne niedoszacowana. Satelity pogodowe nie są bowiem w stanie wykryć części światła emitowanego przez coraz bardziej rozpowszechnione lampy LED, wykorzystujące diody elektroluminescencyjne.
- Noc na Ziemi staje się coraz jaśniejsza. Prawdę mówiąc, nie spodziewałem się, że okaże się to tak powszechne, że tak wiele krajów robi się coraz jaśniejszych - przyznał fizyk Christopher Kyba z Niemieckiego Centrum Badawczego Nauk o Ziemi GFZ. Kierował on badaniami, z których raport opublikowało w środę czasopismo "Science Advances".
Gdzie zrobiło się widniej
Z nielicznymi wyjątkami, wzrost oświetlenia zewnętrznego zaobserwowano w całej Ameryce Południowej, Afryce i Azji.
Sytuacja okazała się stabilna tylko w kilku krajach, zwłaszcza tych, które i tak należą już do najbardziej rozświetlonych na świecie, jak Włochy, Holandia, Hiszpania czy Stany Zjednoczone. Naukowcy podkreślili przy tym, że "ślepota" czujników satelitarnych na część oświetlenia LED może - nomen omen - zaciemniać faktyczny wzrost skali zjawiska także na tych terenach.
Zmniejszyła się natomiast powierzchnia oświetlona w Australii (z powodu wielkich pożarów), a także w dotkniętych wojnami Syrii i Jemenie.
Zakłócony cykl dzień - noc
Ekolog Franz Hoelker z niemieckiego Instytutu Leibniza zwrócił uwagę, że zanieczyszczenie światłem ma poważne konsekwencje ekologiczne. Zakłóceniu uległ bowiem naturalny cykl, gdzie po jasnym dniu następuje ciemna noc.
Nocna poświata na niebie może wpłynąć na ludzki sen - zauważył Hoelker. Cierpią też zwierzęta, zagrożenia dotyczą 30 procent kręgowców - tych, które prowadzą  nocny tryb życia i ponad 60 procent bezkręgowców, które również żyją w nocy. - To zagraża bioróżnorodności poprzez zmianę nocnych nawyków, takich jak rozmnażanie lub wzorce migracji wielu stworzeń: owadów, płazów, ryb, ptaków, nietoperzy i innych zwierząt - wyliczał ekolog.
Sztuczne światło wpływa również na rośliny i mikroorganizmy, które w tych warunkach doświadczają wydłużonego okresu wzrostu.
A i patrzenie w gwiazdy, co tak pociągało ludzi od tysiącleci, może przejść do historii, jeśli ten trend nie wyhamuje. Światła Drogi Mlecznej z coraz większym trudem przebijają się przez poświatę, którą sami tworzymy na naszej planecie.
Pozorna oszczędność
Eksperci wiązali nadzieje z rozpowszechnieniem wydajnego oświetlenia LED. Liczyli na to, że doprowadzi to do zmniejszenia zużycia energii na całym świecie. Nowe ustalenia pokazują jednak, że efekt jest odwrotny: sztucznych źródeł światła przybywa, a zapotrzebowanie na energię rośnie.
Christopher Kyba przyznał, że notuje się lokalne oszczędności zużycia energii, jeśli na przykład jakieś miasto zmienia oświetlenie uliczne z lamp sodowych na lampy LED. Gdy jednak badacze analizują dane w skali całych krajów i całej Ziemi, okazuje się, że te zyski niwelowane są przez to, iż w innych miejscach montowane są liczniejsze i jaśniejsze źródła światła. - To rozczarowujące - powiedział Kyba.
Źródło: Reuters, NASA, TVN Meteo. Źródło głównego zdjęcia: NASA
Autor: AP//rzw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/noc-na-ziemi-staje-sie-coraz-jasniejsza-naukowcy-alarmuja,247059,1,0.html

Noc na Ziemi staje się coraz jaśniejsza Naukowcy alarmują.jpg

Noc na Ziemi staje się coraz jaśniejsza Naukowcy alarmują2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duszki, niebieskie strumienie i elfy, czyli zagadkowe zjawiska podczas burzy
2017-11-24.
Ziemska atmosfera skrywa jeszcze wiele tajemnic. Jedną z nich są zjawiska występujące podczas przechodzenia burz. Są to duszki, elfy i błękitne strumienie, które wciąż nie w pełni zostały wyjaśnione. Nowe zdjęcia i filmy przybliżają nam ich naturę.
Pierwsze doniesienia o tajemniczych błyskach i kolorowych fontannach tryskających wysoko ponad chmury burzowe, pochodzą z 1730 roku. Jednak opisać udało się je dopiero przed końcem dziewiętnastego wieku, zaś po raz pierwszy uwiecznić jeszcze później, 6 lipca 1989 roku w czerni i bieli, a 4 lipca 1994 roku w kolorze. Dzisiaj, dzięki coraz powszechniejszemu dostępowi do zaawansowanego sprzętu fotograficznego, dotąd zagadkowe zjawiska są uwieczniane na tyle często, że wreszcie udało się przynajmniej częściowo poznać skąd się biorą i dlaczego.
Jednym z takich zjawisk są duszki (ang. sprite), które przypominają fajerwerki wystrzeliwane nad chmurami burzowymi. Występują na wysokości od 40 do 90 kilometrów nad powierzchnią ziemi. Bardzo trudno jest je zbadać, ponieważ jonosfera znajduje się zbyt wysoko, aby mogły do niej dolecieć balony meteorologiczne lub samoloty badawcze, zaś dla satelitów znajduje się ona z kolei zbyt nisko. Obserwacje z powierzchni ziemi też są utrudnione, ponieważ duszki są przysłaniane przez kowadła chmur burzowych.
Czego dowiedzieliśmy się przez ostatnich prawie 30 lat ich obserwacji? Przede wszystkim wiemy, że nie jest to manifestacja obcej cywilizacji, jak uważano jeszcze w osiemnastym wieku, skąd pochodzą pierwsze wieści o obserwacjach.
W 2011 roku dokonano kolejnego przełomu, ponieważ uwieczniono je na super-szybkiej kamerze, w dodatku w trójwymiarze. Naukowcy wznieśli na pokładzie samolotu Gulfstream na wysokość kilkunastu kilometrów ponad amerykańskimi Wielkimi Równinami. Użyto kamer rejestrujących do 10 tysięcy klatek na sekundę, w ten sposób tworząc stereoskopowe wideo.
W ostatnich miesiącach duszki rejestrowano w różnych zakątkach świata. Liczba zdjęć i nagrań bardzo szybko rośnie. Teraz badacze będą je analizować, aby poznać kolejne tajemnice tego zjawiska. Nikt nie może potwierdzić, że zastosowanie nowych technik rozwieje wszelkie wątpliwości. Może się zdarzyć tak, że pytań będzie jeszcze więcej.
Co udało się odkryć w ostatnich latach? Wiemy, że są to wyładowania elektryczne o szerokości nawet od 50 do 100 kilometrów, a ich objętość może przekraczać 10 tysięcy kilometrów sześciennych. Występują one głównie nad rozwiniętymi kompleksami burzowymi na wszystkich kontynentach, zwłaszcza w strefie międzyzwrotnikowej, gdzie burze są najbardziej gwałtowne.
Holenderscy badacze Alejandro Luque i Ute Ebert zdecydowali się w badaniu użyć programu komputerowego, który symulowałby warunki panujące w dolnej jonosferze. Dzięki temu okazało się, że powstające tuż przed pojawieniem się duszka zjawisko o nazwie halo, porusza się w dół z prędkością aż 10 tysięcy kilometrów na sekundę.
Następnie dochodzi do jego przełamania się i pojawia się duszek, który przez bardzo krótki czas unosi się ponownie w górę, mieniąc się kolorami. Trwa to zaledwie 16 milisekund, więc nie sposób zaobserwować go gołym okiem. Naukowcy wciąż nie potrafią wyjaśnić jakie jest ich powiązanie z piorunami wewnątrz chmur burzowych i tych sięgających ziemi.
Wiadomo tylko, że z wyglądu przypominają meduzy, marchewki czy kolumny i mogą być po części odpowiedzialne za tak zwane super-pioruny naładowane dodatnio (większość doziemnych piorunów ma ujemny ładunek), które łączą grunt z górnymi warstwami chmury burzowej.
Wcześniej uważano, że duszki są winne katastrof statków powietrznych na dużych wysokościach, ale jak się okazało w jonosferze jest zbyt zimno, aby nietypowe błyskawice miały strukturę podobną go rozżarzonego do czerwoności typowego pioruna. Dlatego też określanie duszków mianem piorunów jest błędne.
Jednak nie tylko duszki spędzają sen z powiek naukowcom, mają one swoich towarzyszy. Są nimi np. błękitne strumienie, które powstają bezpośrednio powyżej chmury burzowej, mają postać stożka i sięgają wysokości 50 kilometrów. Co ciekawe, nie są one w żaden sposób połączone z wyładowaniami atmosferycznymi. Naukowcy zaobserwowali, że tylko część błękitnych strumieni jest w stanie się w pełni wykształcić, większość osiąga jedynie pułap 20 kilometrów i nazywane są błękitnymi pionierami.
Są też gigantyczne strumienie, które z kolei osiągają wysokość 70 kilometrów, ale są niezmiernie rzadkie. W swej górnej części przybierają barwę czerwoną. Niewiele o nich wiemy, bo tylko kilkukrotnie udało się je sfotografować. Badacze wyszczególnili też kilka innych zjawisk, w tym elfy, niektóre o średnicy nawet 400 kilometrów. Ich naturę trzeba będzie jeszcze zbadać.
Źródło: TwojaPogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2017-11-24/duszki-niebieskie-strumienie-i-elfy-czyli-zagadkowe-zjawiska-podczas-burzy/

Duszki, niebieskie strumienie i elfy, czyli zagadkowe zjawiska podczas burzy.jpg

Duszki, niebieskie strumienie i elfy, czyli zagadkowe zjawiska podczas burzy2.jpg

Duszki, niebieskie strumienie i elfy, czyli zagadkowe zjawiska podczas burzy3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy wygrali konkurs w technologiach kosmicznego górnictwa
2017-11-23.
Polscy inżynierowie z Politechniki Warszawskiej oraz firm ABM Space i Amepox zwyciężyli w prestiżowym konkursie Space Exploration Masters, organizowanym przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA), na opracowanie technologii na potrzeby misji kosmicznych przyszłości.
Opracowana przez Polaków koncepcja inteligentnego żagla słonecznego o nazwie "Golden Fleece" ma w swojej idei znacząco obniżyć koszta eksploracji kosmosu, w tematach kosmicznego górnictwa.
Wyniki konkursu zostały ogłoszone podczas gali w Luksemburgu. Polacy zdobyli główną nagrodę w kategorii "Zrównoważony rozwój w eksploracji kosmosu".
Żagiel będzie służył do wydobywania surowców z planetoid. Inżynierowie opracowali najlepszą ze wszystkich uczestników metodę drukowania obwodów i nanoszenia metalicznych powłok na żagiel.
Teraz naukowcy otrzymają wsparcie od Airbusa i niemieckiej firmy technologicznej Merck. Wraz z Zachodnimi firmami, Polacy będą mogli tworzyć technologie na potrzeby produkcji w kosmosie, od druku 2D i 3D, przez elastyczną elektronikę, po powłoki czy fotowoltaikę.
Do tej pory technologie mające zastosowanie w kosmicznym górnictwie były tylko koncepcjami, dzięki Polakom ma to się szybko zmienić. W ramach nagrody, Polacy zostali też zaproszeni do Dubaju na konferencję X-Innovation Summit, która odbędzie się jeszcze w 2017 roku.
Źródło: TwojaPogoda.pl / ESA / PAP.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2017-11-23/polacy-wygrali-konkurs-w-technologiach-kosmicznego-gornictwa/

Polacy wygrali konkurs w technologiach kosmicznego górnictwa.jpg

Polacy wygrali konkurs w technologiach kosmicznego górnictwa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Kto ugryzł Słońce?
2017-11-24. Katarzyna Mikulska
W czasie obserwacji Słońca wykonywanych między 7 i 9 listopada największą uwagę wzbudzała wielka dziura w koronie słonecznej, widoczna na powyższym zdjęciu. Łatwo ją rozpoznać jako ciemną plamę u góry tarczy słonecznej, rozciągającą się w dół po obu stronach.
Dziury koronalne to obszary związane z ?otwartymi? liniami pola magnetycznego, w których ma swoje źródło silny wiatr słoneczny. Są łatwo zauważalne w dalekim ultrafiolecie, gdzie widoczne są właśnie jako ciemne regiony. Dziura ukazana na tym zdjęciu prawdopodobnie wywołała zorze polarne zauważane w ostatnim czasie przez licznych obserwatorów.
https://news.astronet.pl/index.php/2017/11/24/w-kosmicznym-obiektywie-kto-ugryzl-slonce/

W kosmicznym obiektywie Kto ugryzł Słońce.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja z seminarium astronomicznego we Fromborku
2017-11-24. Redakcja AstroNETu
Artykuł napisała Nadia Malowana.
W 1983 roku we Fromborku miał miejsce pierwszy obóz Klubu astronomicznego Almukantarat. 24 lata później, w tym samym mieście odbyło się jesienne seminarium astronomiczne. Jego uczestnicy mogli poznać miejsce, w którym wszystko się zaczęło.
Seminarium rozpoczęło się 16 listopada i zakończyło 4 dni później. Podczas jego trwania licealiści mogli dogłębnie zbadać zakamarki Fromborka i poznać historię słynnego polskiego astronoma ? Mikołaja Kopernika.
Pierwszego dnia uczestnicy udali się do Muzeum Mikołaja Kopernika we Fromborku, w którym mieli możliwość dokładnie przyjrzeć się życiu i pracy astronoma. Wieczorem czekała ich miła niespodzianka. Niebo było bezchmurne, więc wybrali się nad Zalew Wiślany, by podziwiać rozgwieżdżone niebo.
W sobotę z rana licealiści udali się do Szpitala Św. Ducha. Tam poznali fascynującą historię medycyny od starożytności, poprzez średniowiecze, aż do czasów współczesnych. Później we fromborskim planetarium wysłuchali wykładu o kometach.
Ostatniego dnia uczestnicy zwiedzili przepiękne wnętrza bazyliki archikatedralnej we Fromborku i odwiedzili grób Kopernika, który się w niej mieści. Później złożyli wizytę w miejscowym Parku Astronomicznym, znajdującym się na pobliskiej Górze Żurawiej. Jest to obserwatorium, a zarazem muzeum astronomiczne. Znajduje się w nim wiele pawilonów z zabytkowymi teleskopami. Uczestnicy mogli przyjrzeć się XIX-wiecznym przyrządom astronomicznym oraz wysłuchać interesującego wykładu na temat ich budowy i historii.
W trakcie seminarium odbyły się również dwa konkursy. Pierwszy ? na najlepszy referat. Każdy z uczestników zaprezentował krótko wybrany przez siebie temat z dziedziny kosmologii i astronomii pozagalaktycznej. Nie było to proste, jednak ostatecznie wszyscy podołali zadaniu. Jurorzy, którzy bacznie przysłuchiwali się przemówieniom, wytypowali 3 zwycięzców. Pierwsze miejsce zajął ex equo Mikołaj Bartoszewski ze swoim referatem pod tytułem ?Magnetary? oraz Jurand Prądzyński (?Wielkoskalowe struktury Wszechświata?). Na drugim miejscu znalazł się Wiktor Włodarczyk (?Pełno nas a jakoby nikogo nie było ? co czai się w ośrodku międzygalaktycznym?). Publiczność również mogła zagłosować na najlepszą prezentację i także wybrała Juranda Prądzyńskiego.
Drugi konkurs był rywalizacją grupową. Składał się z licznych etapów, podczas których grupy musiały wykazać się dużą kreatywnością oraz biegłą znajomością historii Fromborka. Zwycięzcami tego konkursu została grupa ?Frombocentryczne Kopierniczki? w składzie Nadia Malowana, Mikołaj Bartoszewski i Krzysztof Tałałaj.
Seminarium zakończyło się w poniedziałek rano i wszyscy wyruszyli w podróż powrotną do swoich domów.
https://news.astronet.pl/index.php/2017/11/24/relacja-z-seminarium-astronomicznego-we-fromborku/

Relacja z seminarium astronomicznego we Fromborku.jpg

Relacja z seminarium astronomicznego we Fromborku2.jpg

Relacja z seminarium astronomicznego we Fromborku3.jpg

Relacja z seminarium astronomicznego we Fromborku4.jpg

Relacja z seminarium astronomicznego we Fromborku5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NuSTAR bada tajemnicę dżetów czarnych dziur
Wysłane przez nowak w 2017-11-24
Czarne dziury słyną z tego, że mają ?wilczy apetyt?, jednak nie pożerają wszystkiego, co na nie opada. Mała część materii zostaje wystrzelona jako potężne strumienie gorącego gazu, zwanego plazmą, która może siać spustoszenie w ich otoczeniu. Po drodze plazma zostaje w jakiś sposób wystarczająco naładowana, aby silnie promieniować światłem, tworząc dwie jasne kolumny wzdłuż osi obrotu czarnej dziury. Naukowcy długo debatowali, gdzie i w jaki sposób się to dzieje w dżetach.
Astronomowie mają nowe tropy dotyczące tej tajemnicy. Korzystając z kosmicznego teleskopu NuSTAR oraz szybkiej kamery ULTRACAM w Obserwatorium Williama Herschela w La Palma, w Hiszpanii, naukowcy byli w stanie zmierzyć odległość, jaką przemierzają cząsteczki w dżetach, zanim się ?włączą?, stając się jasnymi źródłami światła. Odległość ta nazywa się ?strefą przyspieszenia?.
Naukowcy przyjrzeli się dwóm układom w Drodze Mlecznej, w których każdy składa się z czarnej dziury żywiącej się normalną gwiazdą. Badali te układy w różnych momentach wybuchów, kiedy dysk akrecyjny rozjaśniał się przez materię na niego opadającą.
Jeden z systemów, nazywany V404 Cygni, osiągnął niemal najwyższą jasność, gdy naukowcy zaobserwowali go w czerwcu 2015 roku. W tym czasie doświadczył najjaśniejszego wybuchu rentgenowskiego widzianego w XXI wieku. Drugi układ, zwany GX 339-4, gdy został wykryty, miał mniej niż 1% swojej maksymalnej spodziewanej jasności. Gwiazda i czarna dziura w GX 339-4 są znacznie bliżej siebie, niż ma to miejsce w układzie V404 Cygni.
Pomimo różnic, układy wykazały podobne czasowe opóźnienie ? około 1/10 sekundy ? pomiędzy momentem, w którym NuSTAR wykrył światło rentgenowskie a ULTRACAM, który wykrył błyski w świetle widzialnym nieco później. Opóźnienie to trwa mniej niż mrugnięcie okiem, ale dla fizyki dżetów z czarnej dziury jest bardzo znaczące.
?Jedna z możliwości jest taka, że fizyka dżetu nie jest określona przez wielkość dysku, lecz przez prędkość, temperaturę i inne właściwości cząstek dżetu? ? powiedział Poshak Gandhi, główny autor badań i astronom na Uniwersytecie Southampton, Wielka Brytania.
Najlepsza teoria wyjaśniająca te wyniki jest taka, że światło rentgenowskie pochodzi z materii bardzo blisko czarnej dziury. Silne pola magnetyczne napędzają część tej materii do wysokich prędkości wzdłuż dżetu. Powoduje to zderzanie się cząstek bliskich prędkości światła, pobudzając plazmę, dopóki nie zacznie emitować strumienia promieniowania optycznego uchwyconego przez ULTRACAM.
Gdzie to zachodzi w dżecie? Zmierzone opóźnienie między światłem optycznym a promieniowaniem rentgenowskim wyjaśnia to. Mnożąc ten czas przez prędkość cząsteczek, która jest prawie równa prędkości światła, astronomowie określają maksymalną przebytą drogę.
Obszar 30 000 km reprezentuje wewnętrzną strefę przyspieszenia w dżecie, gdzie plazma odczuwa najsilniejsze przyspieszenie i ?włącza się? emitując światło. To prawie trzy razy więcej, niż średnica Ziemi, ale niewiele w kosmicznej skali, zwłaszcza biorąc pod uwagę czarną dziurę w V404 Cygni o wadze aż 3 milionów mas Ziemi.
?Astronomowie mają nadzieję udoskonalić modele mechanizmów napędzania dżetów za pomocą wyników tych badań? ? powiedział Daniel Stern, współautor i astronom z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie, Kalifornia.
Wykonanie tych pomiarów nie było łatwe. Teleskopy rentgenowskie w kosmosie oraz optyczne na ziemi muszą na takie układy dokładnie w tym samym czasie podczas wybuchów, aby naukowcy obliczyli niewielkie opóźnienie pomiędzy wykryciem przez teleskopy. Taka koordynacja wymaga złożonego planowania pomiędzy zespołami obserwacyjnymi. W rzeczywistości koordynacja pomiędzy NuSTAR i ULTRACAM była możliwa tylko przez około godzinę podczas wybuchu w 2015 roku, ale wystarczyło, aby obliczyć przełomowe wyniki dotyczące strefy przyspieszenia.
Wydaje się również, że wyniki łączą się ze zrozumieniem przez naukowców supermasywnych czarnych dziur, znacznie większych niż te brane pod uwagę w badaniu. W jednym supermasywnym układzie, zwanym BL Lacertae, ważącym 200 milionów Słońc, naukowcy wywnioskowali, że opóźnienia czasowe są miliony razy większe niż to, co stwierdzono w tym badaniu. Oznacza to, że obszar przyspieszenia dżetów jest prawdopodobnie związany z masą czarnej dziury.
Astronomowie cieszą się, ponieważ prawdopodobnie znaleźli miernik związany z wewnętrznym działaniem dżetów, nie tylko w czarnych dziurach o masach gwiazdowych, jak ma to miejsce w przypadku V404 Cygni, ale także w supermasywnych potworach. Następnym krokiem jest potwierdzenie tego zmierzonego opóźnienia w obserwacjach innych układów rentgenowskich i opracowanie teorii, która może wiązać dżety w czarnych dziurach każdej wielkości.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
NuSTAR Probes Black Hole Jet Mystery
Źródło: JPL
Na zdjęciu: Wizja artystyczna czarnej dziury z dyskiem akrecyjnym i dżet gorącego gazu, zwany plazmą. Źródło: NASA/JPL-Caltech
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nustar-bada-tajemnice-dzetow-czarnych-dziur-3805.html

NuSTAR bada tajemnicę dżetów czarnych dziur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powołano park ciemnego nieba na pustkowiach Teksasu
Wysłane przez iwanicki w 2017-11-24
Niezamieszkały obszar zachodniego Teksasu może być uznanwany za raj dla miłośników astronomii. Tamtejsze nocne niebo, niemal wolne od zanieczyszczenia świetlnego, zostało objęte ochroną w postaci parku ciemnego nieba obejmującego obszar parku stanowego Big Bend Ranch.
Nowy park powstał na terenie największego w Teksasie parku stanowego Big Bend Ranch. Położony jest w południowo-zachodnim krańcu stanu, a jego południową granicę wyznacza granica państwowa z Meksykiem. Zajmuje powierzchnię ponad tysiąca kilometrów kwadratowych pustyń i półpustyń, zlokalizowanych w górzystym krajobrazie. Znaczne oddalenie od dużych miast i zamieszkałych terenów sprawia, że nocne niebo nad parkiem jest wyjątkowo ciemne i usiane tysiącami gwiazd.
Obszar, na którym położony jest park, wykupiony został przez władze stanowe w 1988 r. W 2007 r. objęto go ochroną przyrody w formie parku stanowego. Od tamtego czasu dostępny jest dla turystów 365 dni w roku, przez całą dobę. Do dyspozycji odwiedzających są szlaki piesze, konne i rowerowe o łącznej długości ponad 200 km. Dodatkowo, istnieje możliwość rozbicia namiotu na polach kempingowych, a także przemieszczania się pojazdami terenowymi po wyznaczonych szlakach.
Jedną z przyczyn, dla których wprowadzono w parku ochronę ciemnego nieba, jest chęć przyciągnięcia turystów zainteresowanych astronomią i astrofotografią, przy jednoczesnym wykorzystaniu jednego z największych walorów parku, jakim jest wyjątkowo ciemne niebo. Ochrona ciemnego nieba ma na celu również objęcie szczególną opieką fauny zamieszkującej park. Składa się ona z ponad 80 gatunków ssaków, w tym 16 gatunków nietoperzy, niezwykle wrażliwych na skutki zanieczyszczenia sztucznym światłem. Ponadto, na terenie parku odnotowano ponad 300 gatunków ptaków, w dużej mierze prowadzących nocny tryb zycia.
W celu usunięcia lokalnych źródeł zanieczyszczenia świetlnego, zmodernizowano dotychczas 84% opraw lampowych na terenie parku. Pozostałe źródła sztucznego światła mają zostać dostosowane do wymogów w najbliższej przyszłości. Poczynione inwestycje przyczyniły się do bardzo dobrych wyników pomiarów jasności nocnego nieba. Średnia z pomiarów prowadzonych z użyciem miernika SQM wyniosła 21,7 mag/arcsec2, co plasuje park wśród najlepszych pod tym względem na świecie. Równolegle z monitoringiem jasności nocnego nieba, władze parku organizują prelekcje dotyczące wiedzy o zanieczyszczeniu świetlnym, a także inne spotkania edukacyjne z zakresu astronomii, w tym pokazy obiektów nocnego nieba.
Starania czynione przez personel parku wraz z lokalną społecznością miłośników astronomii, zostały nagrodzone przez Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba (IDA) przyznaniem statusu międzynarodowego parku ciemnego nieba. Nowy park wraz z powstałym w 2012 r. parkiem ciemnego nieba na terenie Parku Narodowego Big Bend, tworzy jeden z największych na świecie obszarów ochrony nocnego krajobrazu. Big Bend Ranch jest piątym tego typu obiektem w Teksasie, oraz jednym z kilkudziesięciu parków ciemnego nieba na świecie.
Więcej informacji:
?    Artykuł w IDA
?    Strona parku
?    Wniosek o utworzenie parku
?    Interaktywna mapa z parkami ciemnego nieba
 
Źródło: IDA
Na ilustracji: Droga Mleczna nad Big Bend Ranch. Źródło: IDA/Morteza Safataj
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/powolano-park-ciemnego-nieba-na-pustkowiach-teksasu-3806.html

Powołano park ciemnego nieba na pustkowiach Teksasu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 48 o zderzeniu gwiazd neutronowych i pierwszej kilonowej
Wysłane przez czart w 2017-11-24
Nowy odcinek Astronarium będzie poświęcony sensacji astronomicznej ogłoszonej kilka tygodni temu - pierwszej w historii jednoczesnej detekcji fal grawitacyjnych i fal elektromagnetycznych od tego samego źródła. Premiera w sobotę 25 listopada o godz. 8:05 w TVP 3, powtórki w środę o 15:35 i 00:40 oraz na YouTube.
16 października 2017 r. ogłoszono pierwsze w historii zarejestrowanie fal grawitacyjnych oraz fal elektromagnetycznych (światła) od tego samego źródła. W tej formie dotarły do nas efekty zderzenia dwóch gwiazd neutronowych. Po raz piewszy zaobserwowano także tzw. kilonową, wcześniej przewidywaną jedynie teoretycznie. W międzynarodowych zespołach naukowców mających udział w badaniach było kilkudziesięciu polskich astronomów. Kilku z nich wystąpi w odcinku "Astronarium" poświęconym temu odkryciu, przedstawiając jego przebieg i znaczenie.
Prof. Michał Bejger z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie opowie o różnicach pomiędzy zderzeniem gwiazd neutronowych, a zderzeniem czarnych dziur.
Dr hab. Łukasz Stawarz z Obserwatorium Astronomicznego UJ w Krakowie wchodzi w skałd zespołu Fermi - instrumentu, który dostrzegł robłysk gamma z miejsca, z którego wykryto także fale grawitacyjne. W programie wyjaśni związek pomiędzy obiema tymi detekcjami.
Dr Mariusz Gromadzki z Obserwatorium Astronomicznego UW należy do grupy badawczej ePESSTO, która zajmuje sie poszukiwaniem nagłych zjawisk na niebie. Przy pomocy teleskopu NTT naukowcom z tego projektu udało się dostrzec optyczny odpowiednik dla źródła fal grawitacyjnych. W rozmowie dowiemy się jak przebiegały obserwacje i co dostrzeżono.
Prof. Łukasz Wyrzykowski z Obserwatorium Astronomicznego UW również działa w ramach zespołu ePESSTO. W programie wyjaśni czym jest kilonowa oraz jakie znaczenie dla astronomii ma jej zaobserwowanie po raz pierwszy.
Prof. Krzysztof Belczyński z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN zajmuje się modelowaniem m.in. zderzeń gwiazd neutronowych i czarnych dziur. Wytłumaczy jakie skutki dla teorii dotyczących tego typu obiektów mają nowe obserwacje.
?Astronarium? to seria popularnonaukowych programów o astronomii i kosmosie realizowanych we współpracy Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Telewizji Polskiej, przy wsparciu finansowym od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym programu jest czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?. Zdjęcia realizowane są przez ekipę telewizyjną z TVP 3 Bydgoszcz.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-48-zderzenie-gwiazd-neutronowych-pierwsza-kilonowa-3808.html

Astronarium nr 48 o zderzeniu gwiazd neutronowych i pierwszej kilonowej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 listopada różowa zorza polarna rozświetliła niebo nad Tromso
2017-11-24. Andrzej.
22 listopada powierzchnia Słońca była wolna od plam słonecznych, a aktywność zorzowa stała na bardzo niskim poziomie. Mimo to niebo nad Troms? w Norwegii eksplodowało niezwykłym bajecznym pokazem różowych zórz polarnych. Świadkiem tego wspaniałego widowiska był Frank Meissner, któremu udało się uwiecznić ten wyjątkowy spektakl.
Jak opowiada Frank Meissner nagle cała dolina stała się biała z nutą różu. Cały spektakl trwał zaledwie 20 sekund Nie przeszkodziło to jednak w uwiecznieniu go na fotografiach, które możemy teraz podziwiać. Jasność obserwowanej zorzy była porównywalna do świateł samochodowych widocznych w tle zamieszonej fotografii - zauważa Meissner.

Jak się okazuje Frank Meissner nie był jednym świadkiem tego widowiska. Na pobliskiej wyspie Kval?ya w gminie Troms? widowisko podziwiała również wraz z turystami przewodniczka Marianne Bergli zajmująca się na co dzień obserwacjami zórz polarnych i oprowadzaniem gości. Według jej relacji oprowadzani turyści byli tak zaskoczeni niesamowitym pokazem różowych i zielonych świateł nad ich głowami, że jak na ironię przestali robić zdjęcia.

Różowy kolor zorzy polarnej mówi nam coś bardzo interesującego o wietrze słonecznym z 22 listopada. Wydaje się, że był niezwykle przenikliwy. Większość obserwowanych zórz jest zielonych - zielony kolor wywołany jest przez energetyczne cząstki z kosmosu uderzające w atomy tlenu od 100 km do 300 km ponad powierzchnią Ziemi. Różowa barwa pojawia się, gdy cząstki energetyczne schodzą niżej niż bywa to zwykle, uderzając cząsteczkami azotu na poziomie poniżej 100 km.

Troms? jest największym miastem północnej Norwegii. Miasto to jest swego rodzaju wyjątkowym miejscem dla obserwatorów zorzy polarnej. Z uwagi na fakt, że znajduje się blisko koła podbiegunowego mieszkańcy są świadkami pięknych zórz nawet gdy nie występuje aktualnie burza magnetyczna, a do jej obserwacji wystarczy niewielki strumień wiatru słonecznego, o czym przekonaliśmy się już wielokrotnie pisząc na naszym portalu o pięknych zorzach polarnych w Norwegii. Ostatni raz opisywaliśmy podobny spektakl, który rozegrał się 7 października również w Troms? o czym możecie przeczytać w naszej oddzielnej aktualności. (Bajkowe zdjęcie zorzy polarnej w blasku Księżyca.
Źródło: spaceweather.com fot: #Frank Meissner, #Marianne Bergli
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=706

22 listopada różowa zorza polarna rozświetliła niebo nad Tromso.jpg

22 listopada różowa zorza polarna rozświetliła niebo nad Tromso2.jpg

22 listopada różowa zorza polarna rozświetliła niebo nad Tromso3.jpg

22 listopada różowa zorza polarna rozświetliła niebo nad Tromso4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 startupów w II rundzie Space3ac Intermodal Transportation
2017-11-24. Wojciech Leonowicz
Organizowany przez Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną program akceleracyjny Space3ac Intermodal Transportation ogłosił właśnie listę dziewiętnastu startupów, które wezmą udział w kursie akceleracyjnym i będą pracować nad wdrożeniem innowacyjnych rozwiązań w dużych firmach, które są Partnerami programu. Kurs akceleracyjny rusza już 6 grudnia.
W dniach 20-21 listopada, w Gdańskim Parku Naukowo Technologicznym odbył się tzw. Preparation Camp. Podczas wydarzenia, 40 zespołów i spółek technologicznych prezentowało swoje pomysły, których celem było rozwiązanie wyzwań postawionych im przez duże przedsiębiorstwa. Stawką w rywalizacji było dostanie się do akceleratora Space3ac Intermodal Transportation, w ramach którego przy wsparciu finansowym i mentorskim, startupy będą miały okazję wdrażać swoje projekty w firmach takich jak Celsa Group Huta Ostrowiec Sp. z o.o., Grupa LOTOS S.A., Grupa Orange S.A., International Paper ? Kwidzyn Sp. z o.o., OT Logistics S.A., Pol Miedź Trans Sp. z o.o., PZU S.A., X-Kom Sp. z o.o., Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, Zarząd Morskiego Portu Gdynia.
Startupy, które w ramach akceleratora Space3ac Intermodal Transportation, będą wdrażać swoje rozwiązania dla dużych firm:
1. Dla Celsa Group Huta Ostrowiec Sp. z o.o.:
? Smart Deliver
Platforma umożliwiająca aktywne zarządzanie flotą ciężarówek obejmująca m.in. optymalne przydzielanie zasobów, uwzględniająca ograniczenia serwisowe, kolejność ładunków, czy nawet regulacje prawne.
? NNT
Efektywna defektoskopia elementów i konstrukcji stalowych
2. Dla Grupy LOTOS S.A.:
? Appsbow
Projekt Risk Free Simulator to system treningowy, służący do wirtualnego szkolenia pracowników przed wprowadzeniem na teren przemysłowy. Stworzony model symulatora pozwala na wizualizację przestrzeni przemysłowej (lub jej fragmentu) i szkolenie personelu bez fizycznej obecności na terenie zakładu.
? Smart Helmet
Projekt dotyczy ?inteligentnego? kasku ochronnego wyposażonego w sensory umożliwiające lokalizację pracownika w czasie rzeczywistym, oraz rozpoznającego zdarzenia potencjalnie niebezpieczne.
? Ensurly
System umożliwiający automatyzację procesów i zadań w likwidacji szkód ubezpieczeniowych..
3. Dla Grupy Orange S.A.:
? Quantum Feedback
System mierzy jakość obsługi klienta w call centre. Składa się z Raspberry Pi z kamery analizującej dane z dźwięku i obrazu dzięki autorskiej technologii Quantum Sense.Na dołączonym ekranie wyświetla konsultantowi podpowiedzi,pomagające przeprowadzić wyższej jakości rozmowę.Komunikaty generowana są na podstawie danych o zaangażowaniu pracownika i satysfakcji klienta w czasie rzeczywistym.
? System rozpoznawania emocji u operatorów call centre w oparciu o analizę spektralną ludzkiego głosu.
4. Dla International Paper ? Kwidzyn Sp. z o.o.:
? Plant2GO
Usługa wdrożenia i utrzymania hybrydowego systemu informacji przestrzennej i wizualnej zakładu przemysłowego. Celem usługi jest polepszenie szybkości i trafności decyzji, w tym związanych z zagadnieniami transportowymi (np. lokalizacja rozładunku drewna, optymalizacja procesu czyszczenia wagonów, projektowanie tras przejazdu dla pojazdów o ponadnormatywnych wymiarach).
5. Dla OT Logistics S.A.:
? Platforma zarządzania pojazdami i innymi urządzeniami, w tym monitorowania i komunikacji
Wytworzenie i uruchomienie Inteligentnej platformy zarządzania pojazdami i innymi urządzeniami, tym komunikowania się z nimi i monitorowania ich położenia i innych parametrów, w oparciu o moduły monitorujące instalowane (na stale lub czasowo) w pojazdach lub urządzeniach, pracujących na określonym obszarze, np. na terenie portu. Parametry i funkcjonalności zostaną określone w ramach projektu.
? SOTeA System obsługi Terminalu Agro
Projekt przewiduje kompleksową obsługę przeładunków towarów z grupy agro (zboża i podobne) w obu relacjach: importowej i eksportowej. Składa się z trzech funkcjonalnych modułów: aplikacji operacyjnej dla operatora terminalu, aplikacji internetowej dla podmiotów zewnętrznych (spedytorzy, firmy kontrolne, służby celne) oraz serwisu komunikacyjnego odpowiedzialnego za wymianę danych (w czasie rzeczywistym) z wewnętrznym systemem elewatora (SKADA)
6. Dla Pol Miedź Trans Sp. z o.o.:
? Quotiss
System przeznaczony do kwotowania stawek frachtowych dla transportu morskiego i intermodalnego, który optymalizuje i ułatwia zarządzanie stawkami frachtowymi.
? NNT
Efektywna defektoskopia elementów i konstrukcji stalowych
7. Dla PZU S.A.:
? APS
Celem projektu jest opracowanie i wdrożenie mobilnej stacji detekcji i neutralizacji dronów do zabezpieczania imprez masowych. Zestaw dedykowanych sensorów zostanie zamontowany na pojeździe wraz z systemem neutralizacji dronów. Detekcja będzie zautomatyzowana przy użyciu połączenia sensorów: radaru, akustyki, kamery wizyjnej i sensora transmisji RF. Neutralizacja będzie oparta o jammer. Wykorzystane zostanie zakłócanie i spoofing GPS.
? FABE
Układ do zbierania informacji oraz ewidencjonowania przeglądów infrastruktury obiektowej i kontroli przestrzegania zasad organizacyjnych z udostępnianiem danych do systemu nadrzędnego. Układ składa się z urządzeń IT mobilnych i stacjonarnych z oprogramowaniem i zapewnia lokalizację przestrzenną i czasową użytkownika oraz kontrolowanej infrastruktury z wykorzystaniem technik satelitarnych( GNSS).
? uAvionics
Symulator Wirtualnych Awarii Przemysłowych (SWAP) pozwala na wywoływanie awarii i ćwiczenie kompleksowych akcji ratowniczych w rzeczywistości wirtualnej oraz na gromadzenie w bazie danych informacji o obiektach przemysłowych objętych ubezpieczeniem.
8. Dla X-Kom Sp. z o.o.:
? ISS RFID
Zastosowanie rozwiązań radiowych (RFID, IOT) do znakowania i identyfikacji pożądanych obiektów oraz wykrywania ich przy pomocy sieci czytników i anten stacjonarnych (w formie bramek, wydzielonych przestrzeni ? zarówno fizycznie jak i wirtualnie) wraz z informacjami o kierunku ruchu oraz przemieszczania się danych elementów poprzez poszczególne strefy.
9. Dla Zarządu Morskiego Portu w Gdańsku S.A.:
? fPerception
Projekt zakłada stworzenie narzędzia umożliwiającego pomiar hałasu, zapylenia i emisji zapachów w określonej lokalizacji. Rozwiązanie polega na zbudowaniu sieci stacji pomiarowych raportujących do centralnej bazy danych, umożliwiającej analizę i wizualizację wyników na mapie z podkładem satelitarnym, dostępnej poprzez UI. Rozwiązanie będzie dostępne w formule HaaS i SaaS wraz z usługą Helpdesk.
? yetiBox
YetiBox to skrzynka zawierająca sensory badające właściwości powietrza oraz natężenie hałasu, która komunikuje się bezprzewodowo z platformą. YetiSense to część serwerowa, zbierająca i przetwarzająca dane.
10. Dla Zarządu Morskiego Portu w Gdyni S.A.:
? Intero ? inteligentny system elektronicznych rozliczeń opłaty wodnej.
Celem projektu jest opracowanie serwisu internetowego umożliwiającego naliczanie oraz rozliczanie opłat za odprowadzanie wód. System będzie dokonywał wyliczenia opłaty stałej oraz zmiennej w zależności od wyposażenia w infrastrukturę retencjonowania wody. Możliwościami systemu będą między innymi: naliczanie opłat przypadających na infrastrukturę cząstkową oraz generowania faktur i raportów.
? Kell Ideas
Wykorzystanie zdjęć satelitarnych oraz bezzałogowego pojazdu latającego w celu precyzyjnego określenia miejsca prowadzonych badań. Użycie platformy mobilnej umożliwiającej poruszanie się w niedostępnym terenie oraz pobieranie próbek gleby przy pomocy specjalistycznego wiertła. Bezpośrednia nawigacja platform opierać się będzie o zintegrowane czujniki GNSS oraz sensory typu LIDAR.
Akcelerator Space3ac Intermodal Transportation jest inicjatywą realizowaną w ramach organizowanego przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości konkursu Scale UP opartego o rządowy programu Start In Poland, finansowany ze środków Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój na lata 2014-2020.
(Space3ac)
http://kosmonauta.net/2017/11/wyniki-preparation-camp-19-startupow-przyjetych-do-akceleratora-space3ac-intermodal-transportation/

19 startupów w II rundzie Space3ac Intermodal Transportation.jpg

19 startupów w II rundzie Space3ac Intermodal Transportation2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Światowida wyniesie na orbitę amerykańska firma Nanoracks
2017-11-24. Astronomia24
Wyniesienie na orbitę dwóch satelitów wrocławskiej spółki planowane jest na koniec III kwartału 2018 roku. Wystrzelenia Światowida i Rusałki podejmie się amerykańska firma NanoRacks, z którą SatRevolution już podpisało umowę. Umieszczenie pierwszego komercyjnego satelity w przestrzeni pozaziemskiej to kolejny krok w kierunku rozwoju polskiego rynku kosmicznego.
Kontrakt z NanoRacks

Maszyny skonstruowane przez wrocławskich inżynierów wyśle w kosmos amerykańska firma NanoRacks, która może pochwalić się nie tylko wyniesieniem największej liczby cubesatów na orbitę, ale również własnym laboratorium badawczym na ISS oraz rozbudowanymi planami jej modernizacji we współpracy z NASA. Operacja zaplanowana została na III kwartał 2018 roku, już dziś trwają do niej przygotowania. Wartość projektu wynosi 3 mln zł.

- Światowid i Rusałka zostaną wyniesione w przestrzeń kosmiczną wspólnie, w jednej wyrzutni typu P-POD. Wystrzelenie nastąpi jednocześnie z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a zatem wysokość, na jakiej ostatecznie znajdą się satelity będzie wynosiła ok. 375 km. Do operacji użyjemy rakiety Antares 230, która ? poza wyniesieniem satelit ? będzie miała za zadanie dostarczyć zaopatrzenie astronautom znajdującym się na ISS. Rakieta wystartuje z Wallops Island, w amerykańskim stanie Virginia ? informuje mówi Grzegorz Zwoliński ? współzałożyciel wrocławskiej firmy SatRevolution S.A.

Maksymalna waga ładunku, który w przestrzeń kosmiczną zabiera Antares 230 wynosi 7 ton. We wrześniu 2018 ciężar ten wyniesie nieco ponad 3 tony.

Rakieta wyleci na niską orbitę okołoziemską po czym zacumuje do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Następnie cały ekwipunek wraz ze Światowidem i Rusałką zostanie rozładowany z modułu transportowego.

Pierwszy komercyjny satelita w Polsce

Wrocławska spółka wyśle w przestrzeń kosmiczną autorskiego Światowida, który jest pierwszym prywatnym satelitą komercyjnym w Polsce. Został on stworzony z myślą o zaawansowanych badaniach promieniowania kosmicznego oraz zakłóceń elektromagnetycznych. Satelita ma kształt niewielkiego prostopadłościanu, a jego maksymalna waga wynosi 2 kg. Wszystkie elementy zostały wykonanie w technologii druku 3D. Wyposażenie satelity to m.in.: zaawansowany system otwierania paneli fotowoltaicznych, czujniki pozwalające badanie przestrzeni kosmicznej czy wysuwany uchwyt do kamery wraz z obiektywem.
Informacja prasowa: mondaypr.pl, SatRevolution.
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=707

Światowida wyniesie na orbitę amerykańska firma Nanoracks.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielka planeta orbituje wokół chłodnego karła
2017-11-25. Karolina Bargieł
NGTS-1b, znajdująca się w odległości 600 lat świetlnych od układu słonecznego, jest oficjalne największą, w porównaniu do swojej gwiazdy macierzystej, planetą jaką udało nam się zaobserwować. Zgodnie z danymi opublikowanymi przez University of Warwick NGTS-1b jest wielkości Jowisza, podczas gdy jej gwiazda ma tylko połowę masy słońca. Ponadto planeta ta orbituje w odległości 0.03 AU od swojej gwiazdy, co sprawia, że dokonuje całego obiegu w zaledwie 2.6 ziemskiego dnia.
Międzynarodowa grupa naukowców była w stanie zaobserwować planetę dzięki teleskopom znajdującym się w Paranal Observatory w północnym Chile. Zdaniem Daniela Bayliss ? głównego autora publikacji przedstawionej przez University of Warwick ? odkrycie NGTS-1b jest zjawiskiem bardzo niespodziewanym. Tak masywna planeta nie powinna uformować się na orbicie tak małej gwiazdy.
Mały i ciemny karzeł typu M, będący gwiazdą macierzystą tego układu, to jeden z najbardziej popularnych typów gwiazd obserwowanych przez naukowców. Czerwone karły spalają się znacznie wolniej niż gwiazdy podobne do słońca, a co za tym idzie ich czas życia może nawet dochodzić do trylionów lat. Mimo tego, iż we wcześniejszych obserwacjach naukowcy natknęli się już dwukrotnie na ogromne planety krążące dookoła karłów typu M, NGTS-1b jest bez wątpienia największa z zaobserwowanych olbrzymów.
W celu odnalezienia planety obserwatorium w Chile użyło nowegKarolina Bargieł | AstroNETo teleskopu ?Next ? Generation Transit Survey? . Obserwował on wspomniany wyżej układ używając kamer pracujących w podczerwieni i na bazie zaobserwowanych zmian w emisji światła udowodnił obecność orbitującego ciała niebieskiego. Następnie potwierdzono rozmiary planety mierząc jak bardzo gwiazda macierzysta odchyla się od swojej oryginalnej pozycji podczas każdego cyklu. Takie odchylenie jest powodowane przez przyciąganie grawitacyjne pomiędzy dwoma ciałami.
Zdaniem naukowców z University of Warwick NGTS-1b to dopiero pierwszy krok na drodze do poznawania planet dalekiego nieba. Okrycie i pomiar tej planety były dużym wyzwaniem dla grupy projektowej, ponieważ stosunek wielkości planety do gwiazdy bardzo utrudniał jej lokalizację.
Niemniej jednak czerwone karły są w rzeczywistości najbardziej popularnym zjawiskiem w kosmosie. Nie jest wykluczone więc że gigantyczne planety podobne do tej zaobserwowanej w Chile, będą coraz częściej pojawiać się w obiektywie naszych teleskopów.
https://news.astronet.pl/index.php/2017/11/25/wielka-planeta-orbituje-wokol-chlodnego-karla/

Wielka planeta orbituje wokół chłodnego karła.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłoszenia do konkursu UE dla młodych naukowców do 30 listopada
2017-11-25.
Tylko do 30 listopada Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci czeka na zgłoszenia uczniowskich projektów badawczych do Konkursu Unii Europejskiej dla Młodych Naukowców (EUCYS) - przypomniał Fundusz w przesłanym PAP komunikacie.
Jak wyjaśniono w komunikacie, do konkursu można zgłaszać oryginalne prace badawcze nagrodzone w konkursie ogólnopolskim (np. na olimpiadzie przedmiotowej), lub rekomendowane przez pracownika naukowego. Prace z nauk ścisłych, przyrodniczych, technicznych, ekonomicznych, społecznych i humanistycznych mogą mieć jednego, dwoje lub troje autorów. Muszą powstać jeszcze przed podjęciem przez nich studiów na wyższej uczelni.
Zwycięzcy polskiej edycji konkursu będą reprezentować nasz kraj podczas finału EUCYS 2018, który odbędzie się w Dublinie.
Konkurs Unii Europejskiej dla Młodych Naukowców jest organizowany przez Komisję Europejską od 1989 roku. Obecnie jest częścią programu ramowego Horyzont 2020 ? największego w historii w Unii Europejskiej programu finansowania badań naukowych i innowacji. Konkurs obejmuje nauki ścisłe, przyrodnicze, technikę, nauki ekonomiczne i społeczne. Celem konkursu jest zachęcenie młodych ludzi do rozwijania zainteresowań oraz rozpoczęcia kariery naukowej.
Polska od lat bierze udział w konkursie - z imponującymi sukcesami. Z kilkudziesięciu krajów biorących udział w EUCYS pod względem liczby zdobytych dotąd nagród lepsi od nas są jedynie młodzi Niemcy. Od początku polskiego udziału w EUCYS, czyli od 1995 roku, Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci jest organizatorem Polskiej Edycji Konkursu. (PAP)
pmw/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C27341%2Czgloszenia-do-konkursu-ue-dla-mlodych-naukowcow-do-30-listopada.html

 

Zgłoszenia do konkursu UE dla młodych naukowców do 30 listopada.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olsztyńscy astronomowie wyprodukowali film animowany w technologii fulldome
Waclawbr
Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne chwali się produkcją pierwszego, w pełni profesjonalnego filmu animowanego w technologii fulldome. Premierowa prezentacja 30-minutowego obrazu wyprodukowanego przez pracowników OPOiA zaplanowana została na 5 grudnia. Szeroka publiczność będzie mogła oglądać film pod kopułą planetarium od 10 grudnia.

Film zatytułowany ?Co się stało z kalendarzem?? powstał na kanwie bajki napisanej przez Agatę Grzegorczyk-Wosiek z Muzeum Warmii i Mazur, autorkę kilku książek o Olsztynie, jego zabytkach i historii. O promocji tej bajki w olsztyńskim zamku informowaliśmy wczoraj (22.11) w materiale pt. ?Co się stało z kalendarzem??.
 
- Mniej więcej dwa lata temu przyszła do mnie Agata Grzegorczyk-Wosiek przynosząc książkę poświęconą kalendarzowi ?365. Co się stało z kalendarzem? prosząc mnie o ocenę tejże książki dla dzieci pod względem astronomicznym - mówi Jacek Szubiakowski, dyrektor OPiOA w Olsztynie. - Książka mnie urzekła. Jest to taka baśniowa, zbeletryzowana historia reformy kalendarza, wprowadzająca również w tajniki procesu powstawania kalendarza w dawnych czasach. Pani Agata chciała wydać tę książkę. Ja niewiele mogłem w tym pomóc, ale zaproponowałem żebyśmy zrobili film na podstawie tej baśni. No i ?z bólami? ten film przez dwa lata był tworzony w naszych pracowniach, na naszym sprzęcie i przez naszych pracowników. Myślę, że film powinien się podobać nie tylko dzieciom, ale także dorosłym, którzy już mają jakąś wiedzę o astronomii czy kalendarzach.

Autorką scenariusza filmu i reżyserem została Magdalena Pilska-Piotrowska, kierownik działu multimediów i obsługi technicznej OPiOA, grafikę przygotowała Katarzyna Kamińska, animacje wykonał Dariusz Prokopczuk, udźwiękowieniem zajął się Robert Orłowski, a animacje 3D przygotował Krzysztof Zaskórski. Podkład muzyczny w konwencji neorenesansowej przygotowali zaprzyjaźnieni z planetarium Elżbieta i Andrzej Mierzyńscy. Co ciekawe, głosu animowanym bohaterom filmu udzielili pracownicy planetarium. Pomocy finansowej przy realizacji filmu udzieliła Fundacja Banku Zachodniego WBK, dzięki której planetarium kupiło komputery umożliwiające wyprodukowanie filmu.  
To była ogromna praca - ocenia dyrektor Szubiakowski. - Tego może nie widać w czasie oglądania filmu, ale każdy ruch, każda z 60. scen filmu musiała być osobno przygotowana i opracowana. Ale udało się! Film powstał i teraz chcemy zaprezentować go publiczności.

- To było ogromne wyzwanie, ale zarazem wielka przygoda - mówi Magdalena Pilska-Piotrowska, dodając, że planetarium nie dysponuje projesjonalnym studiem filmowym. - Sami byliśmy ciekawi, czy z takiego sprzętu jakim dysponujemy uda się coś ciekawego ?wycisnąć?, bo nie jest on przeznaczony do produkcji filmów w technologii fulldome. Jesteśmy dumni, że pokonaliśmy wszystkie przeciwności, a przede wszystkim to, co ?w głowie siedzi?. Uważa się bowiem, że jak się nie ma odpowiedniego sprzętu, to nie powinno się przystępować do produkcji filmów. A to nieprawda! Tak naprawdę - chcieć to móc!

Film ?Co stało się z kalendarzem?? to druga z ?poważnych? produkcji filmowych OPiOA. Pierwszy film zatytułowany ?Nasz Olsztyn? poświęcony był historii miasta i jego dniowi dzisiejszemu. Zawierał elementy animacji starych pocztówek, jak również współczesnych fotografii i filmów. Nie był to jednak film w pełni animowany, tak jak najnowsza produkcja.  

Dodajmy jeszcze, że film ?Co stało się z kalendarzem?? to w specyficzny sposób przedstawiona historia kalendarza. Oglądając film dowiemy się, jak układano kalendarze w starożytności, jakie były problemy z ich tworzeniem i jakie były konsekwencje tych problemów. Film mówi także o reformie kalendarza w okresie średniowiecza i renesansu, do której zaproszony był również znamienity mieszkaniec Olsztyna Mikołaj Kopernik, pracujący nad reformą kalendarza w 1516 roku. Pod kopułą planetarium zobaczymy nie tylko Kopernika, ale też inne postacie związane z historią kalendarza. Autorzy filmu nie zapomnieli również o tablicy astronomicznej Kopernika z krużganka olsztyńskiego zamku, której 500-lecie powstania obchodziliśmy w tym roku.

Film ?Co się stało z kalendarzem?? wejdzie do stałego programu seansów pod kopułą planetarium od 10 grudnia.
https://www.olsztyn24.com/news/31111-olsztyscy-astronomowie-wyprodukowali-film-animowany-w-technologii-fulldome.html

Olsztyńscy astronomowie wyprodukowali film animowany w technologii fulldome.jpg

Olsztyńscy astronomowie wyprodukowali film animowany w technologii fulldome2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia - miesięcznik dla miłośników nocnego nieba
KONKURS ? MÓJ DZIEŃ Z ASTRONOMIĄ
Chcesz wygrać roczną prenumeratę "Astronomii" dla siebie lub dla kogoś bliskiego? Nic prostszego!
Kup nowy numer "Astronomii" (65 ? listopad 2017) i zrób sobie z nim zdjęcie. Następnie umieść to zdjęcie w komentarzu w tym poście.
Najciekawsze, najbardziej kreatywne zdjęcie zostanie nagrodzone roczną prenumeratą "Astronomii" od numeru 66 (grudzień).
Zwycięzcę konkursu wybierze zespół redakcyjny magazynu "Astronomia"
Gotowi? Po "Astronomię"... start  :)
Zakończenie konkursu 30.11.2017!
Ps. Będziemy wdzięczni na udostępnienie informacji o konkursie

KONKURS ? MÓJ DZIEŃ Z ASTRONOMIĄ.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)