Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

W kosmicznym obiektywie: Co byśmy zrobili, gdyby nie VISTA?
2018-08-31. Izabela Mandla

Mgławica Carina została odkryta przez francuskiego astronoma Nicolasa Louisa de Lacaille w 1750 roku. Od tego czasu ludzkość nagromadziła całą kolekcję zdjęć tego obiektu. Wydawałoby się, że kolejne fotografie nic nowego nie ujawnią, jednak te zrobione przez teleskop VISTA (Visible and Infrared Survey Telescope for Astronomy), który stanowi część Obserwatorium Paranal, okazały się być niesamowicie dokładne i to na stosunkowo dużym obszarze. Rejestrując światło z zakresu podczerwieni, poznaliśmy położenie wielu młodych, wcześniej dla nas niewidocznych gwiazd. W samym 2014 roku teleskop VISTA  został użyty do znalezienia około 5 milionów pojedynczych źródeł promieniowania podczerwonego w Mgławicy Carina, co w znaczący sposób poszerzyło naszą wiedzę na jej temat. Ten teleskop znajdujący się na zboczu góry Cerro Paranal w Chile jest największym na świecie urządzeniem rejestrującym promieniowanie z zakresu podczerwieni.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/08/31/w-kosmicznym-obiektywie-co-bysmy-zrobili-gdyby-nie-vista/

W kosmicznym obiektywie Co byśmy zrobili, gdyby nie VISTA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie apelują do ministra nauki: astronomia powinna być odrębną dyscypliną naukową
2018-08-31
Astronomowie apelują do ministra nauki Jarosława Gowina o pozostawienie astronomii na liście samodzielnych dyscyplin naukowych. Włączenie jej do nauk fizycznych zawiera projekt jednego z rozporządzeń do Ustawy 2.0. Resort odpowiada, że dokument nie jest ostateczny.
Na początku sierpnia na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt rozporządzenia, przygotowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW), dotyczący podziału dziedzin nauki i dyscyplin naukowych oraz dyscyplin artystycznych. To jedno z wielu rozporządzeń przegotowanych przez resort nauki do Ustawy 2.0, która wchodzi w życie 1 października br. Rozporządzenie - zawierające nową klasyfikację dyscyplin naukowych - ma prowadzić do ograniczenia ich rozdrobnienia w Polsce. Podział dyscyplin wzorowany jest na systematyce przyjętej przez OECD. W projekcie astronomia została więc włączona do nauk fizycznych.
Konsultacje projektu trwały do 16 sierpnia, a opiniowanie do piątku.
O utrzymanie statusu astronomii jako samodzielnej dyscypliny naukowej zabiegają astronomowie m.in. z Polskiego Towarzystwa Astronomicznego. Wystosowali oni w tej sprawie petycję do wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, pod którą (do momentu nadania depeszy) podpisało się już ponad 8 tys. osób.
"W imieniu całej polskiej społeczności astronomicznej apelujemy do Pana Premiera o zmianę projektu rozporządzenia i przywrócenie Astronomii (Space Science) jako odrębnej dyscypliny naukowej" - piszą autorzy petycji.
Resort nauki w przesłanej w piątek PAP informacji zaznacza, że "cały czas mówimy o projekcie rozporządzenia w sprawie dziedzin nauki i dyscyplin naukowych oraz dyscyplin artystycznych, który do dzisiaj jest w konsultacjach". "W związku z tym dokument nie jest ostateczny ? wciąż trwa analiza zgłoszonych uwag" - podkreśla MNiSW.
"Warto też mieć na uwadze, że podział dyscyplin (w tym połączenie fizyki z astronomią) nie jest autorskim pomysłem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Punktem wyjścia do budowy klasyfikacji jest systematyka dziedzin i dyscyplin przyjęta przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). W ramach klasyfikacji OECD astronomia (w tym astrofizyka, nauka o kosmosie) jest jedną z subdyscyplin w ramach dyscypliny +nauki fizyczne+" - dodaje resort nauki.
MNiSW informuje, że zaproponowana w projekcie klasyfikacja została opracowana w oparciu o propozycję przygotowaną przez przedstawicieli Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów, Komitetu Polityki Naukowej, Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych.
Jak przypominają autorzy petycji skierowanej do ministra Gowina, astronomia jest jedną z najstarszych nauk na Ziemi i w naszym kraju ma ona wspaniałe, wielowiekowe tradycje. "Ośmielamy się twierdzić, że jest to wręcz dyscyplina NARODOWA! To przecież nasz rodak, kanonik warmiński Mikołaj Kopernik, +wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię+. Współcześni polscy astronomowie kontynuują tę wspaniałą tradycję z wielkim powodzeniem umacniając markę, jaką jest Polska Astronomia. Dowodem jest statystyka prowadzona w światowym serwisie Web of Science, według której poziom cytowalności prac naukowych polskich astronomów jest o ok. 25 proc. wyższy od średniego poziomu światowego. Podkreślamy, że jest to jedyna dyscyplina w Polsce, która lokuje się tak wysoko w światowych rankingach" - czytamy w petycji.
Przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Astronomicznego wyjaśniają w jednym z postów na Facebooku, że usunięcie astronomii z listy samodzielnych dyscyplin naukowych i włączenie jej do nauk fizycznych wiąże się z tym np., że aplikacje na granty badawcze w zakresie astronomii, doktoraty i habilitacje będą oceniane przez fizyków. Współczesna astronomia, którą można podzielić na astrofizykę i kosmologię to odrębna, dojrzała empirycznie nauka, ze swoją bardzo istotną specyfiką metody badawczej. "Polska astronomia jest bardzo mocna, ale wrzucenie jej do jednego worka z całą fizyką może jej poważnie zaszkodzić. Ciężko będzie dobrze ocenić wniosek czy doktorat z astronomii" - wyjaśnia PTA.
"Likwidacja astronomii idzie również w poprzek klasyfikacji dyscyplin Europejskiej Rady ds. Badań Naukowych (ERC), która przyznaje najbardziej prestiżowe granty na badania w Europie. ERC ma panel ST9: astronomia i badania kosmiczne. Degradacja astronomii w Polsce z pozycji odrębnej dyscypliny z pewnością nie pomoże polskim astronomom w aplikacji o granty europejskie. W końcu brak astronomii jako dyscypliny spowoduje, że już nie będzie doktoratów z tej dyscypliny (a tylko z nauk fizycznych). Owszem tematyka badań pozostanie, ale brak odrębnej dyscypliny może spowodować w dłuższej perspektywie zniechęcenie młodych ludzi do tej tematyki badań" - tłumaczą eksperci PTA.
W projekcie nowej klasyfikacji wyodrębnione są 42 dyscypliny naukowe. Resort nauki zaproponował, aby klasyfikację tę uzupełnić o dyscyplinę nauki o bezpieczeństwie (w dziedzinie nauk społecznych); dziedzinę nauk teologicznych; dziedzinę sztuki i dyscyplin artystycznych. Ostatecznie, w nowej klasyfikacji ma zostać wyodrębnionych osiem dziedzin nauki i sztuki oraz 45 dyscyplin naukowych.
PAP - Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska
ekr/ lt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30801%2Castronomowie-apeluja-do-ministra-nauki-astronomia-powinna-byc-odrebna

Astronomowie apelują do ministra nauki astronomia powinna być odrębną dyscypliną naukową.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie rozpoczęła się jesień. Przed nami jej cztery odmienne oblicza. Poznaj je wszystkie
2018-09-01
To już definitywny koniec lata, przynajmniej tego meteorologicznego. W najbliższych tygodniach będziemy obserwować, jak nadchodzą kolejne odmiany jesieni, a są ich w sumie aż cztery. Porównajmy je i dowiedzmy się czym się od siebie różnią.
Jesień meteorologiczna
Z meteorologicznego punktu widzenia 1 września rozpoczyna się jesień, która potrwa przez całe trzy miesiące i zakończy się wraz z ostatnim dniem listopada. Dla klimatologów okres ten charakteryzuje się średnią temperaturą dobową na poziomie od 5 do 15 stopni, biorąc pod uwagę standardowy podział na cztery podstawowe pory roku.
Wieloletnie pomiary i obserwacje pogody ujawniły, co nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem, że jesienią meteorologiczną najniższa średnia sezonowa temperatura panuje na Suwalszczyźnie, gdzie sięga 6 stopni, zaś najwyższa jest na wybrzeżu i Ziemi Lubuskiej, do 9 stopni.
Jesienią największe usłonecznienie panuje na południu i południowym wschodzie kraju, Tam też notuje się średnio największą liczbę dni pogodnych i sięga ona 15. Najmniej błękitnego nieba uświadczyć można natomiast na zachodnim Pomorzu, Kujawach, Warmii i Mazowszu, gdzie pogodnie jest średnio mniej niż 10 dni.
Jesień najbardziej mokra jest na północy i południu kraju, zwłaszcza nad morzem oraz w Karpatach. Najmniej i najrzadziej pada na zachodzie i w centrum kraju. Nie polecamy więc spędzać jesieni nad Bałtykiem, ponieważ m.in. w Darłowie, Ustce czy Łebie spada średnio dwukrotnie więcej deszczu niż w tym samym czasie w Warszawie, Wrocławiu czy Poznaniu.
Największą szansę na ciepłe dni mamy na Śląsku i w Małopolsce, a więc na południu i południowym zachodzie kraju. Natomiast najchłodniej jesień mija na Suwalszczyźnie i Podlasiu, na północnym wschodzie, gdzie jest też największe ryzyko wystąpienia chłodów.
W naszym kraju meteorologiczna jesień objawia się systematycznie postępującym obniżaniem się średnich temperatur, może nie w ujęciu dniowym, lecz tygodniowym, a zwłaszcza miesięcznym oraz coraz większą ilością dni pochmurnych i mokrych.
Jesień astronomiczna
Oprócz jesieni meteorologicznej znamy także jesień astronomiczną, która w tym roku rozpoczyna się 23 września o 3:54 nad ranem, wejściem Słońca w znak Wagi. Jest to czas zrównania się dnia z nocą, a także moment najszybszego skracania się dnia z doby na dobę, na tle całego roku.
Tego samego dnia powitamy także jesień kalendarzową, która przypada, niezmiennie, bez względu na to kiedy wypada jesień astronomiczna, w dniu 23 września.
Jesień klimatologiczna
Jesień termiczna, nazywana też klimatologiczną, rozpoczyna się w Polsce wówczas, gdy średnia temperatura oscyluje pomiędzy 5 a 10 stopni, przy podziale na 8 termicznych pór roku, lub od 5 do 15 stopni, przy standardowym podziale na cztery pory roku.
Termiczna wczesna jesień najwcześniej rozpoczyna się na północnym wschodzie Polski, już około 25 sierpnia, zaś najpóźniej na zachodzie, dopiero po 5 września. Z kolei główna część termicznej jesieni nadchodzi przed końcem sierpnia na Suwalszczyźnie i dopiero w pierwszej dekadzie listopada na Śląsku i Ziemi Lubuskiej.
Jesień fenologiczna
Wyróżniamy także jesień fenologiczną, potocznie zwaną przyrodniczą, która cechuje się zmianą koloru liści na drzewach oraz coraz częstszym ich opadaniem na ziemię. W tym roku może to następować nieco wcześniej niż zazwyczaj, a to za sprawą wielomiesięcznej suszy.
Najwcześniejszą oznaką zbliżającej się jesieni jest kwitnienie nawłoci. Wspominał o niej Julian Tuwim w swoich wierszach, ale używał określenia mimoza, które według przyrodników nie jest prawidłowe. Gdy nawłoć zmienia barwę na żółtą, jak na poniższej fotografii, to jesień jest już na pewno za pasem.
Wyraźniejsze oznaki jesieni przyrodniczej zauważyć możemy na przełomie września i października. Kwitnie ostrożeń, bluszcz, zimowit jesienny, dojrzewa i owocuje kasztanowiec, dereń świdwa i borówka brusznica. Liście kasztanowca, brzozy, klonu i lipy, pierwsze zaczynają zmieniać barwę.
Złota polska jesień, czyli okres, który najbardziej cieszy nasze oczy całą gamą kolorów, nadchodzi w pierwszej połowie października oraz w połowie tego miesiąca, w zależności od temperatury, zachmurzenia i sum opadów.
Natomiast zaawansowana jesień, znana nam dobrze z bardzo deszczowych, szarych i chłodnych dni, z coraz dłuższymi nocami oraz tonami różnorodnych liści na ziemi, następuje dopiero w drugiej połowie października. Jest więc trochę czasu, aby się kolorową jesienią nacieszyć.
Źródło: TwojaPogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-09-01/wlasnie-rozpoczela-sie-jesien-przed-nami-jej-cztery-odmienne-oblicza-poznaj-je-wszystkie/

Właśnie rozpoczęła się jesień. Przed nami jej cztery odmienne oblicza. Poznaj je wszystkie.jpg

Właśnie rozpoczęła się jesień. Przed nami jej cztery odmienne oblicza. Poznaj je wszystkie2.jpg

Właśnie rozpoczęła się jesień. Przed nami jej cztery odmienne oblicza. Poznaj je wszystkie3.jpg

Właśnie rozpoczęła się jesień. Przed nami jej cztery odmienne oblicza. Poznaj je wszystkie4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest wiek Itokawy?


2018-09-01
Japońskim naukowcom udało się określić wiek planetoidy 25143 Itokawa.

Japońska sonda Hayabusa 13 czerwca 2010 roku, jako pierwsza w historii, sprowadziła na Ziemię próbki planetoidy. Misja, pomimo wielu trudności i awarii, zakończyła się sukcesem ? na Ziemię dotarły próbki materii z planetoidy 25143 Itokawa (obiekt typu spektralnego S). Przez kolejne lata trwały badania próbek, które pozwoliły na określenie składu mineralnego planetoidy oraz jej przeszłości.

 
W tym roku udało się zakończyć prace nad ustaleniem wieku Itokawy. Planetoida powstała jako część większego ciała 4,6 miliarda lat temu, a około 1,5 miliarda lat temu została z tego obiektu wyrwana wskutek większego impaktu. Itokawa uformowała się wówczas jako złączenie niektórych wybitnych obiektów z większego ciała.
Następnie, około 100 do 400 tysięcy lat temu Itokawa opuściła Pas Planetoid i znalazła się w przestrzeni bliższej orbicie Ziemi. Obecna orbita nie jest jednak stabilna ? planetoida przetrwa na niej nie więcej, niż milion lat. W tym czasie Itokawa albo uderzy w naszą planetę albo też zostanie skierowana na inną orbitę. Jest też możliwe, że planetoida w tym czasie doświadczy fragmentacji. Jest ona bowiem bardzo luźno powiązana ze sobą i jakikolwiek stosunkowo większe uderzenie może rozerwać Itokawę.
Itokawa jest prawdopodobnie dość typowym przykładem planetoid, które powstały wskutek uderzenia innego obiektu w ciało macierzyste. Wiele planetoid powinno mieć cechy podobne do Itokawy i z czasem doświadczyć fragmentacji na mniejsze planetoidy i meteoroidy.
Aktualnie wokół innej planetoidy,162173 Ryugu, krąży sonda Hayabusa 2. Celem drugiej japońskiej misji o tym imieniu jest także zebranie próbek z powierzchni małego ciała Układu Słonecznego.
Źródło informacji: Kosmonauta.net
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-jaki-jest-wiek-itokawy,nId,2624698

Jaki jest wiek Itokawy.jpg

Jaki jest wiek Itokawy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda wykryta w Wielkiej Czerwonej Plamie Jowisza
2018-09-01. Małgorzata Bień
Jowisz ? największa planeta Układu Słonecznego ? wciąż potrafi zaskoczyć. Mamy coraz więcej dowodów na to, że jest ona? Bogata w wodę.
Astrofizyk Gordon L. Bjoraker z NASA Goddard Space Flight Center opublikował artykuł w Astronomical Journal, w którym opisuje, w jaki sposób on i jego zespół wykryli ślady wody emitowanej przez Wielką Czerwoną Plamę Jowisza. Studiując gigantyczną burzę za pomocą teleskopów naziemnych, byli w stanie obserwować molekularny wodór i tlen w falach podczerwonych, wspierając teorie, że Jowisz może rzeczywiście być obfity w wodę.

Wielka Czerwona Plama Jowisza
Wielka Czerwona Plama to ogromna burza, której średnica wynosi ok. 1,3 średnicy Ziemi. Znajduje się w atmosferze planety od co najmniej 350 lat. Burza obraca się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, wykonując jeden obrót w ciągu około 6 dni. Jest chłodniejsza od otoczenia, a jej górne warstwy wystają 8 km ponad okoliczne chmury. Ostatnie dane uzyskane dzięki sondzie Juno wskazują, że słynna Wielka Czerwona Plama wciąż kurczy się i w nadchodzących dekadach prawdopodobnie zniknie całkowicie.
W 1973 roku statek kosmiczny Pioneer przeleciał w pobliżu Jowisza i wykrył pole magnetyczne o cechach podobnych do ziemskich, co skłoniło naukowców do zastanowienia się, czy gazowa planeta ma jądro, a jeśli tak, to z czego jest wykonane.
Kolejne sondy kosmiczne wykryły składniki chemiczne, które wskazują, że jądro Jowisza może być 10 razy większe od masy Ziemi i składa się ze skalistego materiału i lodu wodnego. Byliśmy również świadkami silnej burzy i błyskawic pochodzących z chmur Jowisza, które, o ile nam wiadomo, występują tylko w obecności wilgoci.
Badacze uważają, że Wielka Czerwona Plama, średnicy około 16 000 kilometrów, składa się z trzech warstw chmur. Posiada wierzchnią warstwę, która składa się z amoniaku, środkową warstwę, która jest mieszaniną amoniaku i siarki, oraz trzecią warstwę, w której znajduje się lód wodny i ciekła woda.
Aby znaleźć dowód na tę teorię, Bjoraker i jego zespół naukowców wykorzystali dane ze spektrometra podczerwieni w W.M. Keck Observatory oraz spektrograf mikronowy IShell 1.1-5.3 w NASA Infrared Telescope Facility. W połączeniu, te dwa instrumenty były w stanie zbadać burzę i wykryć światło w zakresie fal podczerwonych, ujawniając, które pierwiastki chemiczne przedzierają się przez chmury.
Naukowcy znaleźli nie tylko ślady amoniaku, siarki, wodoru i tlenu, ale również wykryli metan w chmurach Jowisza. Na planecie nie jest wystarczająco zimno, aby metan zamarzał, zatem nie ma szansy na jego akumulację w masie, co sprawia, że jego obfitość jest mniej więcej taka sama na całej planecie.
http://weneedmore.space/woda-wykryta-w-wielkiej-czerwonej-plamy-jowisza/

 

 

Woda wykryta w Wielkiej Czerwonej Plamie Jowisza.jpg

Woda wykryta w Wielkiej Czerwonej Plamie Jowisza2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe informacje o planach lotów załogowych na zebraniu NAC
2018-09-01. Aleksander Fiuk
Podczas zebrania NASA Advisory Council pojawiło się szereg nowych informacji o nadchodzącym locie testowym SpaceX jak również planach dotyczących stacji Lunar Orbital Platform Gateway.
27 sierpnia 2018 rozpoczęło się spotkanie NAC (NASA Advisory Council). Bill Gerstenmaier, dyrektor programu lotów załogowych w NASA, potwierdził na nim, że do 2024 roku uda się utworzyć stację na orbicie Księżyca i wysłać na nią pierwszych astronautów. Nie padały natomiast konkretne daty. Gerstenmaier zapewniał, że wykonanie projektu w wyznaczonym terminie jest realne, pomimo sceptycznych opinii niektórych członków NAC.
Agencja ostatnio zmieniła ramy czasowe części swoich programów pod wpływem wsparcia w wykonaniu administracji prezydenta Donalda Trumpa. Przede wszystkim przyśpieszeniu uległ plan powrotu ludzi na Srebrny Glob. Zarys programu Exploration Missions został nakreślony jeszcze podczas urzędowania Baracka Obamy. Od tego czasu wiele się zmieniło, jednak nadal planowane są trzy etapy całego przedsięwzięcia: EM-1 (Exploration Mission 1) ? bezzałogowy lot testowy rakiety SLS (Space Launch System) i statku kosmicznego Orion, EM-2 ? pierwszy załogowy lot na orbitę Księżyca ? oraz EM-3 ? pierwsza załogowa misja konstrukcyjna księżycowej stacji orbitalnej. Lunar Orbital Platform Gateway ma stanowić punkt pośredni w przypadku załogowych lotów na powierzchnię Księżyca lub dalej, w głęboką przestrzeń kosmiczną. Wstępnie stacja ma składać się z członu napędowo-zasilającego (Power and Propulsion Element, pPE), modułów mieszkalnych, europejskiego modułu ESPRIT (moduł badawczy z systemem telekomunikacji), części magazynowej oraz śluzy zdolnej przyjmować cumujące statki Orion. Dzięki PPE Gateway ma być w stanie zmieniać swoją orbitę wokół Księżyca, co umożliwi wykonywanie misji, których realizacja byłaby utrudniona z początkowej orbity stacji.
Założono, że umieszczenie elementu PPE na docelowej orbicie nastąpi w 2022 roku. Na marzec 2019 roku planowane jest podpisanie kontraktu na wykonanie i wyniesienie tego członu stacji. Z tego też względu PPE będzie najprawdopodobniej wystrzelony za pomocą rakiety innej niż SLS. Gerstenmaier podkreślał, pośród głosów krytyki, że ów moduł zostanie stworzony w oparciu o obecnie stosowane w satelitach komunikacyjnych zespoły instrumentów wspomagane napędem elektrycznym. Biorąc pod uwagę obecną dojrzałość sektora komunikacji satelitarnej, którego podmiotom wytworzenie takiego satelity zajmuje od około roku do półtora, cel wydaje się być osiągalny.
Podczas zebrania przedstawionych zostało kilka ciekawych schematów, mniej lub bardziej szczegółowych, ilustrujących plany, jak również postęp prac w ramach programów Agencji:
Podczas poniedziałkowych prezentacji nie przedstawiono konkretnych dat dotyczących rozpoczęcia etapów EM-1 ani EM-2, jednak prawdopodobnie są one planowane na, kolejno, lata 2020 i 2022, jak można było wywnioskować z wypowiedzi Billa Hilla, odpowiedzialnego za rozwój systemów badawczych w NASA.
Kongres wcześniej tego roku nieoczekiwanie zarezerwował w budżecie fundusze na drugą platformę Mobile Launcher, co umożliwi starty dwóch SLS bez potrzeby odczekania 33 miesięcy na przystosowanie MLP (Mobile Launcher Platform) do kolejnego użycia w innej konfiguracji startowej. Początkowo tylko EM-1 miał korzystać z Interim Cryogenic Propulsion Stage (ICPS) jako drugiego stopnia SLS, natomiast inne rakiety miały być wyposażone w większy i mocniejszy drugi stopień o nazwie Exploration Upper Stage. Dzięki nowej platformie zarówno EM-1, EM-2, a także Europa Clipper, planowana bezzałogowa misja na księżyc Jowisza, Europę, będą mogły korzystać z lotu ze stopniem ICPS.
Nie jest jeszcze wiadome, co nastąpi po zakończeniu EM-3. Gerstenmaier podczas swojej prezentacji pokazał grafikę przedstawiającą uproszczone dzieje eksploracji Księżyca na osi czasu. Nie umieszczono natomiast daty pod ilustracją astronauty na powierzchni ziemskiego satelity.
Obecnie NASA zaprasza do udziału w programie swoich partnerów od ISS: agencje kosmiczne z Rosji, Kanady, Japonii oraz Europy, jednakże jest także otwarta na ewentualną nową współpracę. Agencja współpracuje obecnie z sześcioma firmami przy tworzeniu konceptu modułów mieszkalnych, których prototypy mają zostać dostarczone do testów w 2019 roku. Jak podkreślano podczas wystąpień, stacja LOPG ma mieć około 10 razy mniejszą objętość mieszkalną niż ISS. Astronauci nie będą również na niej stale przebywać.
Ponadto na zebraniu NAC podsumowano ostatnie dokonania programu Commercial Crew, szczególnie Demo-1, który ma być pierwszym lotem testowym Crew Dragon skonstruowanego przez SpaceX. Firma Elona Muska jest na dobrej drodze, by kapsuła była gotowa do startu już pod koniec września 2018 roku. Dotychczas przeszkolono dwa zespoły kontrolerów misji, przeprowadzono szereg symulacji sprawdzających poprawne działanie podsystemów kapsuły w różnych sytuacjach, wykonano testy spadochronów i przetransportowano kapsułę Crew Dragon na Cape Canaveral, gdzie obecnie przechodzi on procedury przygotowawcze do startu.
Zeszłotygodniowa zapowiedź wiceprezydenta Mike?a Pence?a umieszczenia ludzi na pokładzie Stacji LOPG do 2024 roku może zapowiadać nadchodzące lata szybkiego rozwoju amerykańskich lotów załogowych, jednak ma ona także duże znaczenie w kontekście politycznym. Rok 2024 będzie ostatnim z kadencji Dolanda Trumpa, jeśli wygra on kolejne wybory prezydenckie. Jakkolwiek by się nie zmieniał układ sił na amerykańskiej scenie politycznej, pozostaje trzymać kciuki, by wysokie tempo prac i poziom wysiłku NASA wkładanego w powrót ludzi na Księżyc zostały utrzymane.
(NAC, SpacePolicyOnline)
https://kosmonauta.net/2018/09/nowe-informacje-o-planach-lotow-zalogowych-na-zebraniu-nac/

Nowe informacje o planach lotów załogowych na zebraniu NAC.jpg

Nowe informacje o planach lotów załogowych na zebraniu NAC2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebezpieczne i piękne zarazem.
NASA pokazała niezwykłą mapę

2018-09-01
Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej przygotowała niezwykłą wizualizację, na której widać to, co dzieje się nad naszymi głowami. Przedstawia unoszące się w powietrzu aerozole.
Weź głęboki oddech. Nawet jeśli powietrze wydaje się czyste, to możesz być niemal pewien, że wdychasz wszechobecne drobiny nazywane aerozolami. Można je znaleźć w powietrzu nad oceanami, pustyniami, górami, lasami, lodem, w każdym ekosystemie na świecie.
Taniec cząsteczek
Jeśli kiedykolwiek obserwowałeś dym wzbijający się z płonącego lasu lub popiół wyrzucany z wulkanu to widziałeś aerozole. Są to drobiny, pył zawieszony, które mogą składać się z cząstek stałych i ciekłych. Można podzielić je na aerozole: soli morskiej, pochodzenia mineralnego (jak na przykład chmury piasku nad pustyniami), organiczne i nieorganiczne związki węglowo-grafitowe, cząstki sadzy i popioły oraz siarczany. Satelity takie jak Terra, Aqua, Aura i Suomi NPP "widzą" je również, ale z wysokości setek kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Pokazują zupełnie inną, szerszą perspektywę.
Poniższa wizualizacja przedstawia stan aerozoli z 23 sierpnia 2018 roku. Widać na niej ogromne ilości dymu unoszące się nad Ameryką Północną, Afryką, zawieszone nad Saharą, Półwyspem Arabskim i pustynią Takla Makan pyły, a także huragany.
Burze tropikalne z perspektywy satelity wyglądają jak potężne wiry, które zbudowane są z unoszącej się soli morskiej. Zaznaczone są na mapie kolorem niebieskim. Czarny węgiel i miejsca, z których jest emitowany, zaznaczono na czerwono. Powstaje on przy niecałkowitym spalaniu paliw kopalnych, biopaliw i biomasy. Czarny węgiel ociepla naszą planetę zatrzymując ciepło. Co więcej zmniejsza albedo, czyli zdolność do odbijania promieni słonecznych. Pozostaje w atmosferze od kilku dni do kilku tygodni, podczas gdy dwutlenek węgla przetrwać może ponad 100 lat. Widać go nad płonącymi lasami w Stanach Zjednoczonych, a także nad Afryką.
Niebezpieczne zjawiska widziane z kosmosu
Niektóre widoczne na wizualizacji zjawiska spowodowały dość poważne problemy. 23 sierpnia Hawajczycy przygotowywali się na ulewny deszcz, powodzie i lawiny błotne związane ze zbliżającym się huraganem Lane. Tymczasem bliźniacze tajfuny - Soulik i Cimaron - zbliżały się do Korei Południowej i Japonii. Większość dymu nad Ameryką Północną pochodziła z dużych pożarów w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.
Zaznaczone nad Afryką pożary rolnicze związane są z wypalaniem traw, pastwisk i pól uprawnych. Celem takich działań jest pozbycie się inwazyjnych gatunków roślin i zwierząt. Wypalanie związane jest też z przekształceniem naturalnych ekosystemów w tereny rolnicze. Płonące obszary przesuwają się z północy na południe w ciągu roku, wraz z nadejściem i powrotem afrykańskich deszczowych i suchych pór roku.
Wypalanie powoduje powstawanie dwutlenku węgla i cząstek aerozolu, które wpływają na kształtowanie się globalnego klimatu. Dym i towarzyszące mu gazy oraz cząsteczki stwarzają zagrożenie dla zdrowia ludzi. W ciągu takiego sezonu wypalania w danym miejscu ilości ozonu w warstwie przyziemnej i innych zanieczyszczeń powietrza mogą stać się niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia.
Zobacz symulację cyrkulacji powietrza i pyłów w atmosferze z 2017 roku:
Źródło: NASA
Autor: anw/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/niebezpieczne-i-piekne-zarazem-nasa-pokazala-niezwykla-mape,269683,1,0.html

Niebezpieczne i piękne zarazem..jpg

Niebezpieczne i piękne zarazem.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczęcie budowy Gigantycznego Teleskopu Magellana
2018-09-01. Redakcja AstroNETu
W połowie sierpnia rozpoczęto wykop pod fundamenty Gigantycznego Teleskopu Magellana, mającego się znajdować 2500-metrowym szczycie Las Companas na pustyni Atakama w Chile. Firma inżynieryjna Conpax mająca doświadczenie z pracą przy innych obserwatoriach w regionie jest odpowiedzialna za wykopanie fundamentu za pomocą młotów podnośnikowych, a nie materiałów wybuchowych. Ma to na celu upewnienie się, że skała poniżej fundamentu pozostanie nienaruszona.
Gigantyczny Teleskop Magellana będzie używał siedmiu 8.4-metrowych luster ważących 1600 ton, zamontowanych na stalowej konstrukcji osadzonej na betonowej podstawie. 4 z nich, w tym ?dziurawe? zwierciadło środkowe, są już gotowe, i to właśnie one będą jako pierwsze wykorzystywane do obserwacji przy pomocy tego teleskopu. Pozostałe części mają być dodane później, a w planach jest również skonstruowanie ósmego lustra, które będzie służyło jako zamiennik na czas konserwacji kolejnych zwierciadeł.
Teleskop będzie umieszczony w obrotowej obudowie o wysokości 65 metrów i szerokości 56 metrów. Firma Conpax będzie również odpowiedzialna za wykopanie wgłębienia na dolną część komory osłaniającej lustra i fundamentów dla pobliskiego budynku, w którym znajdować się ma obsługi obiektu. Po uruchomieniu, obserwatorium dołączy do grupy nowych gigantycznych placówek tego typu, które mają zrewolucjonizować współczesną naziemną astronomię, produkując obrazy podczerwone 10 razy ostrzejsze niż te z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Teleskop o średnicy 24.5 m oraz powierzchni zwierciadła głównego wynoszącej aż 368 metrów kwadratowych ma zostać uruchomiony w 2024 roku.
Artykuł napisała Adela Żelachowska.
Source :
Astronomy Now
https://news.astronet.pl/index.php/2018/09/01/rozpoczecie-budowy-gigantycznego-teleskopu-magellana/

Rozpoczęcie budowy Gigantycznego Teleskopu Magellana.jpg

Rozpoczęcie budowy Gigantycznego Teleskopu Magellana2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz większe przejaśnienia nad łazikiem Opportunity
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 01/09/2018
Trwająca na całej planecie burza pyłowa na Marsie, która po raz pierwszy zauważona została 30 maja, a wkrótce potem wstrzymała działanie łazika Opportunity, stopniowo słabnie.
Dzięki przejaśnieniom nad miejscem, w którym przebywa łazik Opportunity w dolinie Perseverance Valley, inżynierowie z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie mają nadzieję, że wkrótce niemal 15-letni, zasilany słonecznie łazik otrzyma wystarczająco dużo energii słonecznej, aby automatycznie uruchomić procedurę przywracania do pracy ? oczywiście o ile łazik jest jeszcze w stanie ją wykonać. Przygotowując się do tego momentu, zespół misji Opportunity opracował dwuetapowy plan maksymalizacji prawdopodobieństwa skutecznego nawiązania komunikacji z łazikiem i przywrócenia go do życia.
?Słońce przebija się przez mgły wiszące nad Perseverance Valley i wkrótce będzie tam wystarczająco dużo światła, aby łazik Opportunity  miał możliwość naładowania akumulatorów? mówi John Callas, menedżer projektu Opportunity w JPL. ?Gdy poziom tau [miara ilości materii cząsteczkowej w atmosferze Marsa] spadnie poniżej 1.5, zaczniemy okres aktywnych prób komunikacji z łazikiem wysyłając mu komendy za pomocą anten sieci Deep Space Network.?
Ostatnie komunikaty od łazika na Ziemi odebrano 10 czerwca. Od tego czasu jego stan pozostaje nieznany. Inżynierowie z zespołu Opportunity polegają na doświadczeniu specjalistów analizujących dane zebrane za pomocą instrumentu MARCI (Mars Color Imager) zainstalowanego na pokładzie Mars Reconnaissance Orbiter przy ocenie poziomu tau w miejscu, w którym znajduje się łazik.
?Pyłowa mgła powstała wskutek globalnej burzy pyłowej jest jedną z największych w historii, ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce także i ona opadnie? mówi Rich Zurek, naukowiec projektu MRO w JPL. ?Zdjęcia wykonane za pomocą MARCI wskazują, że od jakiegoś czasu nie ma już aktywnych burz pyłowych w promieniu 3000 kilometrów od miejsca, w którym znajduje się łazik?.
Przy czystym niebie, menedżerowie misji mają nadzieję, że łazik jednak spróbuje skontaktować się z nimi, aczkolwiek przygotowani są także na dłuższą ciszę. ?Jeżeli nie usłyszymy nic przez 45 dni, zespół zmuszony będzie uznać, że pył i panujący na Marsie chłód sprzysięgły się powodując jakąś usterkę, z którą łazik już sobie nie poradzi? mówi Callas. ?W tym punkcie etap aktywnych prób kontaktu z łazikiem zostanie zakończony. Niemniej jednak, na wypadek, gdyby okazało się, że duża ilość pyłu przesłoniła panele słoneczne, blokując dopływ promieniowania słonecznego, będziemy jeszcze biernie nasłuchiwać przez kilka kolejnych miesięcy?.
Dodatkowe kilka miesięcy nasłuchu pozwolą nam poczekać na sytuację, w której jakiś wir pyłowy będzie miał szansę odkurzyć panele słoneczne łazika. Takie przypadki zdarzały się już w 2004 roku kiedy to poziomy naładowania akumulatorów łazików Spirit i Opportunity potrafiły wzrosnąć o kilka procent w ciągu zaledwie jednej marsjańskiej nocy, kiedy logicznie zakładano, że powinny spadać. Wiry pyłowe zostały także uwiecznione przez oba łaziki na zdjęciach.
Szanse na to, że źródłem problemów łazika Opportunity jest właśnie nagromadzenie pyłu są małe. Niemniej jednak, podczas biernej fazy, grupa radiowców z JPL będzie analizowała sygnały rejestrowane przez bardzo czułe odbiorniki promieniowania radiowego z powierzchni Marsa, poszukując w nich oznak prób kontaktu ze strony łazika.
Nawet jeżeli badaczom uda się skontaktować z Opportunity w jednej czy drugiej fazie, nie ma żadnej pewności, że łazik będzie w stanie wrócić do pracy. Wpływ burzy pyłowej na systemy łazika jest nieznany, ale mógł istotnie wpłynąć na obniżenie wydajności akumulatorów lub spowodować inne nieprzewidziane uszkodzenia, które mogą uniemożliwić przywrócenie łazika do pracy.
Źródło: JPL
https://www.pulskosmosu.pl/2018/09/01/coraz-wieksze-przejasnienia-nad-lazikiem-opportunity/

Coraz większe przejaśnienia nad łazikiem Opportunity.jpg

Coraz większe przejaśnienia nad łazikiem Opportunity2.jpg

Coraz większe przejaśnienia nad łazikiem Opportunity3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykład otwarty "Badanie Wszechświata największymi ze współczesnych radioteleskopów" w Krakowie
Wysłane przez kuligowska w 2018-09-01
W imieniu komitetu organizacyjnego międzynarodowej konferencji Magnetism Key Science Project Annual Meeting 2018 odbywającej się we wrześniu tego roku w Krakowie zapraszamy wszystkich chętnych na wykład otwarty "Exploring the Universe with the world?s largest radio telescopes" ("Badanie Wszechświata największym ze współczesnych radioteleskopów").
Radioastronomia wkracza obecnie w nową erę i silnie się zmienia. Już teraz ma do dyspozycji kilka wielkich i nowoczesnych radioteleskopów, a niebawem dołączy do nich największy radioteleskop na świecie. W ramach tego wykładu przedstawiony zostanie przegląd historyczny tej fascynującej epoki w dziejach nauki, a także zarys kolejnych, nadchodzących odkryć, jakie mogą już niebawem zostać dokonane - ze szczególnym uwzględnieniem tego, co już teraz odkrywamy na najbardziej jak dotąd czułych mapach nieba radiowego.
Wykład poprowadzą astronomowie George Heald i Tim Shimwell. Wykład w języku angielskim!
Wstęp wolny. Zapraszamy!
Czas: wtorek 11 września w godzinach 17:00 ? 18:00
Miejsce: Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego,  ul. Prof. Stanisława Łojasiewicza 11, 30-348 Kraków
 
Źródło: UJ
Czytaj więcej:
?    Strona konferencji
?    Międzynarodowe spotkanie LOFAR MKSP w Krakowie
?    LOFAR - nowe okno radiowe na Wszechświat
 
Na zdjęciu: Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wyklad-otwarty-badanie-wszechswiata-najwiekszymi-wspolczesnych-radioteleskopow-krakowie-4585.html

 

Wykład otwarty Badanie Wszechświata największymi ze współczesnych radioteleskopów w Krakowie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

European Rover Challenge w połowie września w Starachowicach
2018-09-01.
14 września rozpocznie się European Rover Challenge, czyli największa impreza robotyczno-kosmiczna na świecie. Pod Starachowicami powstaje właśnie plenerowe pole usypane na wzór powierzchni Marsa. To tutaj 400 zawodników z całego świata weźmie udział w rywalizacji robotów marsjańskich.
Czwarta odsłona międzynarodowych zawodów robotycznych odbędzie się w dniach 14-16 września w Muzeum Przyrody i Techniki ?Ekomuzeum? im. Jana Pazdura w Starachowicach. W tegorocznym finale zmierzy się ze sobą 50 zespołów z sześciu kontynentów, w tym rekordowa liczba drużyn z Europy.
Wydarzenie jest imprezą otwartą ze wstępem wolnym dla wszystkich widzów. Odwiedzający European Rover Challenge będą mogli śledzić zmagania robotów marsjańskich z bliska i wziąć udział w licznych pokazach naukowo-technologicznych przybliżających kosmos i korzyści z jego eksploracji ? poinformowali organizatorzy wydarzenia w przesłanym PAP komunikacie. Nie zabraknie także nowości.
?Wprowadzamy w tym roku nową formułę: zawody dla publiczności. Uczestnicy sterując zdalnie małym robotem ziemskim będą musieli pokonać tor z przeszkodami. Pozwoli im to choć na chwilę doświadczyć emocji, które na co dzień towarzyszą drużynom rywalizującym na polu marsjańskim? ? zapowiada, cytowany w komunikacie, Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, pomysłodawca i organizator wydarzenia.
Dodatkową atrakcją tegorocznej edycji będzie wystawa prezentująca fragment bazy kosmicznej MARS 2030. To projekt przestrzeni mieszkalnej dla załogowych statków kosmicznych stworzony przez Wydział Form Przemysłowych krakowskiej ASP. Będzie można do niego wejść i poczuć się jak prawdziwy astronauta.
Organizatorzy ERC co roku zapraszają osobistości światowej astronautyki. W tym roku do Starachowic przyjedzie m.in. założyciel Mars Society ? dr Robert Zubrin, kierownik działu robotyki Europejskiej Agencji Kosmicznej - dr Gianfranco Visentin, a także Timothy Peake - pierwszy brytyjski astronauta ESA, który pracował na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ten ostatni weźmie udział w ceremonii otwarcia zawodów, zaplanowanej na piątek (14 września), a podczas specjalnego wykładu dla publiczności opowie o swojej pracy w ośrodku szkolenia astronautów ESA.
Wydarzenie jest współorganizowane przez Europejską Fundację Kosmiczną, Specjalną Strefę Ekonomiczną ?Starachowice? S.A., Powiat Starachowicki oraz Mars Society Polska.
Serwis PAP-Nauka w Polsce jest patronem medialnym wydarzenia.
Honorowy patronat nad ERC objęła Europejska Agencja Kosmiczna, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwo Cyfryzacji, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Polska Agencja Kosmiczna, Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego oraz polski oddział międzynarodowej organizacji inżynierskiej IEEE.
Więcej na temat wydarzenia na stronie: www.roverchallenge.eu.
PAP - Nauka w Polsce
kol/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30673%2Ceuropean-rover-challenge-w-polowie-wrzesnia-w-starachowicach.html

European Rover Challenge w połowie września w Starachowicach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Paul Spudis
2018-09-02. Anna Wizerkaniuk
W ubiegłym tygodniu NASA poinformowało o śmierci Paula Spudisa ? geologa, wieloletniego propagatora powrotu na Księżyc oraz pracownika Lunar & Planetary Institute w Houston. Jak powiedział Jim Bridenstine podczas posiedzenia Rady Doradczej NASA, Spudis był człowiekiem, który przeżył całe swoje życie skupiając się nad jednym zagadnieniem: dlaczego Księżyc jest ważny dla ludzkości?
Zafascynowanie naturalnym satelitą Ziemi u Paula Spudisa można tłumaczyć tym, że dorastał w czasach, kiedy cała Ameryka żyła programami Mercury, Gemini oraz Apollo. Zbierał artykuły z gazet, budował modele rakiet i je wystrzeliwał. Kiedy rozpoczął studia, wybrał elektronikę, ponieważ wszyscy ludzie stający na Srebrnym Globie byli inżynierami. Jednak zmienił kierunek na fizykę, ale ostatecznie, po obejrzeniu misji Apollo 15, wybrał geologię. Jak później przyznał, inspiracją był Dave Scott ? dowódca Apollo 15. Spudis był pod wrażeniem, jak dobrze Scott rozumiał geologię i z jakim entuzjazmem komentował kolejne badania na
Naukowiec zawsze chciał wziąć udział w misji na Księżyc, a jego marzenie zostało spełnione, gdy w 1994 r. sonda Clementine przesłała pierwsze, wykonane przez nią zdjęcia Srebrnego Globu. Spudis głównie analizował dane dostarczone przez sondę oraz przez obserwacje naziemne. Porównywał je z próbkami przywiezionymi z Księżyca, a także ze zdjęciami wykonanym podczas programu Apollo. Na ich podstawie rekonstruował historię satelity, jego ewolucję, a także procesy uderzeniowe i wulkaniczne, które ukształtowały powierzchnię.
W ostatnich latach Spudis badał obszary biegunowe Księżyca. Był głównym naukowcem odpowiadającym za eksperyment Mini-SAR, przeprowadzony w ramach misji Chandrayaan-1. A później pracował przy Lunar Reconnaissance Orbiter. Obie misje zbierały dane na temat obszarów, które pozostają w stałym cieniu. Ponadto Spudis pracował nad planami robotycznej misji na Księżyc. Jest to projekt firmy Moon Express, która planuje powrócić na Księżyc z małymi robotami komercyjnymi. Start pierwszej ekspedycji MX-1 jest zaplanowany na 2019 r.
Poza pracą ściśle naukową Paul Spudis był również redaktorem portalu internetowego Air & Space, gdzie prowadził kolumnę Once and Future Moon.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/09/02/ludzie-kosmosu-paul-spudis/

Ludzie kosmosu Paul Spudis.jpg

Ludzie kosmosu Paul Spudis2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co robiło Słońce 159 lat temu?
2018-09-02. Karolina Bargieł
Jest rok 1859, pierwszy września godzina jedenasta. Angielski astronom-amator Richard Christopher Carrington obserwuje słońce, które od kilku dni wykazuje wzmożoną aktywność. Właśnie w ten sposób została opisana jedna z największych burzy słonecznych, jaką pamięta ludzkość.
2 września rozpoczęła się burza, która spowodowała awarię sieci telegraficznych w całej Europie i Ameryce Północnej. Zorza polarna, jaką można było wówczas zaobserwować, sięgała Karaibów, a w Górach Stołowych mieszkańcy porównywali ją do światła poranka.
Podobne burze pojawiały się później w historii, jednak nigdy w tak intensywnej formie. Według raportu National Academy of Science podobne zjawisko w dzisiejszych czasach mogłoby spowodować globalną katastrofę i narazić świat na straty w wysokości 2 bilionów dolarów amerykańskich. Starty ponadto potęguję fakt, iż sieci elektryczne w całej Europie są ze sobą połączone, a co za tym idzie ? pojedyncza awaria może pociągnąć za sobą serię kolejnych.
Rozwiązaniem dla Ziemi mogą być zatem systemy wczesnego ostrzegania. W tym momencie jedynym krajem posiadającym takie zabezpieczenie są Stany Zjednoczone. Niemniej jednak według naukowców badających stężenie azotanów w atmosferze, będących produktem wiązań azotu atmosferycznego podczas burz magnetycznych, podobne zjawisko jak w 1859 występuje średnio raz na 500 lat. A zatem mamy jeszcze trochę czasu, żeby przygotować naszą planetę na tę ewentualność.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/09/02/co-robilo-slonce-159-lat-temu/

Co robiło Słońce 159 lat temu.jpg

Co robiło Słońce 159 lat temu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli miliony czarnych dziur pożerających materię niedaleko Ziemi
2018-09-02
Badania skupiające się na poszukiwaniu czarnych dziur w naszej galaktyce, przynoszą niezwykłe efekty. Okazuje się, że tych tajemniczych obiektów jest znacznie więcej, niż nam się wydawało.
Najnowsze badania astronomów, których przeprowadzenie było możliwe dzięki odkryciu fal grawitacyjnych, potwierdzają, że tylko w naszej galaktyce mogą egzystować dziesiątki milionów czarnych dziur. To jednocześnie zachwycający i przerażający fakt, gdyż obiekty te są jednymi z najbardziej potężnych, dynamicznych i najmniej poznanych w całym Wszechświecie.
Takie rewelacje dochodzą do nas z Uniwersytetu Columbia. Astronomowie w swoich badaniach wykorzystali instrument ACIS znajdujący się na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Chandra. Jego zadaniem jest wykonywanie rentgenowskich obrazów przestrzeni kosmicznej w poszukiwaniu tych obiektów.
Badaczom udało się odkryć dziesiątki źródeł promieniowania generowanego przez te gigantyczne kosmiczne odkurzacze. Do tej pory nie było jasne, jakie obiekty je tworzą. Na podstawie analiz, astronomowie sugerują, że tylko w naszej galaktyce może funkcjonować dziesiątki milionów czarnych dziur o różnej wielkości.
Na razie naukowcy z Uniwersytetu Columbia na sto procent potwierdzili istnienie ok. 12 obiektów znajdujących się w okolicach centrum Drogi Mlecznej. Kolejne badania prowadzone na podstawie obserwacji fal grawitacyjnych, generowanych przez zderzenia masywnych obiektów, powinny ukazać nam szerszy obraz egzystencji tych najbardziej tajemniczych dla nas struktur we Wszechświecie.
Źródło: GeekWeek.pl/Reuters / Fot. Uniwersytet Columbia/NASA/Twitter
http://www.geekweek.pl/news/2018-09-02/astronomowie-odkryli-miliony-czarnych-dziur-pozerajacych-materie-niedaleko-ziemi/

Astronomowie odkryli miliony czarnych dziur pożerających materię niedaleko Ziemi.jpg

Astronomowie odkryli miliony czarnych dziur pożerających materię niedaleko Ziemi2.jpg

Astronomowie odkryli miliony czarnych dziur pożerających materię niedaleko Ziemi3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vitalii Kovalenko ? mam nadzieję, że na Księżyc zawiezie mnie RyanSpace
2018-09-02. Radek Grabarek
Startuję na We Need More Space z nową kategorią wpisów ? WNMS Society. Będą to krótkie wywiady z pasjonatami kosmosu i czytelnikami tego serwisu takimi jak Ty. Nazwa WE need more space nie wzięła się z niczego. Głęboko wierzę, że MY wszyscy potrzebujemy więcej kosmosu w naszym życiu. Nie tylko ja. Nie tylko redaktorzy piszący tutaj. Nie tylko ludzie pracujący w sektorze kosmicznym, ale także TY! Tak, mówię do Ciebie!
Vitaliia poznałem na spotkaniach SpaceHUBu. Jest jedną z tych osób, które zainspirowały się kosmosem szczególnie w ostatnim czasie, dzięki firmom takim jak SpaceX. Vitalii jest jeszcze w fazie chłonięcia kosmosu, ale mam wrażenie, że prędzej czy później coś więcej z tej pasji wyniknie. Czego mu bardzo mocno życzę!
1. Kim jesteś i co robisz?
Vitalii Kovalenko ? Obecnie pracuję jako business analityk w banku. Okazyjnie wsunę nosa w startupy poprzez społeczność Start Warsaw, która zachęca ludzi do przedsiębiorczości. No i regularnie chodzę na wydarzenia SpaceHubu już od pół roku.
2. Co Cię najbardziej interesuje w kosmosie?
Gwiazdy, cisza i nieobjęty dystans.
3. Skąd się wzięła Twoja pasja do kosmosu?
Moja pasja się rozpaliła, dzięki działaniom takich firm jak SpaceX, Blue Origin czy Virgin Galactic oraz filmom takim jak Interstellar
Jak byłem małym chłopakiem to czytałem encyklopedie. Szczególnie podobało mi się, jak czytałem o planetach i kosmosie. Ostatnio moja pasja się rozpaliła, dzięki działaniom takich firm jak SpaceX, Blue Origin czy Virgin Galactic oraz filmom takim jak Interstellar.
4. Czy robisz coś związanego z kosmosem? A jeśli nie to czy chciałbyś i czy masz pomysł co by to mogło być?
Na razie chodzę na wydarzenia SpaceHubu i okazyjnie staram się zidentyfikować gwiazdozbiory używając aplikacji Night Sky. Pomagałem też Radkowi (autorowi tego bloga) z testowymi nagraniami jego nowego projektu, co mnie bardzo zachwyciło :)
5. Jakie jest twoje największe kosmiczne marzenie (ale te z tych do zrealizowania)?
Chcę lecieć na Księżyc. Może będziemy mieć za 10-20 lat coś na kształt RyanSpace czy WizzSpace
Doświadczyć nieważkości podczas lotu Zero G oraz faktyczny lot w kosmos, ewentualnie na Księżyc. Może za jakieś 10-20 lat będziemy mieli coś na kształt RyanSpace albo WizzSpace ;)
6. Dlaczego warto wydawać mln $? na badania kosmiczne?
Generalnie kosmos jest bardzo słabo zbadany, a co za tym idzie, ma on wielki potencjał na rozwój. Wydobywanie surowców naturalnych w tej chwili brzmi najbardziej realistycznie, jeśli chodzi o zarabianie dużych pieniędzy na kosmosie.
7. Gdzie powinniśmy najpierw wysłać astronautów ? na Księżyc czy na Marsa?
Na Księżycu już byliśmy, więc uważam, że powinniśmy polecieć na Marsa. Chociaż, wydaje mi się, że z bliskości do Księżyca nie korzystamy odpowiednio intensywnie.
8. Ulubiony serial, film lub książka science fiction?
Zdecydowanie Star Wars oraz Interstellar. Bardzo polecam Ghost In The Shell i Blade Runnera 2049. Dawno nie czytałem książek ścience fiction, ale zamówiłem sobie książkę Brief History of Time Stephena Hawkinga i nie mogę się doczekać, żeby ją przeczytać.
http://weneedmore.space/society-vitalii-kovalenko/

 

Vitalii Kovalenko ? mam nadzieję, że na Księżyc zawiezie mnie RyanSpace.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start i lądowanie rakiety Falcon 9 z misją Telstar 18 VANTAGE

2018-09-02. Radek Grabarek

SpaceX zapowiada kolejny start Falcona 9 z misją Telstar 18 VANTAGE na 9 września, a dokładnie na 5:28 polskiego czasu. Nie jest to więc najlepsza pora na oglądanie tego startu na żywo. Ale nic na to nie poradzimy. Do wyniesienia satelity zostanie użyty najprawdopodobniej nowy egzemplarz Falcona 9 w wersji Block 5.

Satelita Telstar 18 VANTAGE należy do kanadyjskiej firmy Telesat. Nazwa firmy i satelity jest do siebie zbliżona, ale jak widać nie taka sama. Dodatkowe zamieszanie może wprowadzić fakt, że w lipcu SpaceX wystrzeliło satelitę Telstar 19 VANTAGE ? czyli z numerkim wyższym od opisywanego tutaj.

Satelita Telstar 18 VANTAGE zostanie on ?zaparkowany? na orbicie geostacjonarnej tak, aby zapewniał dostęp do usług telekomunikacyjnych w Chinach, Mongolii, Południowo-Wschodniej Azji i w rejonie Oceanu Spokojnego.

Dane startu Falcon 9 z misją Telstar 18 VANTAGE

  • Data: 9 września 2018

  • Godzina: 05:28 czasu polskiego

  • Rakieta: Falcon 9 block 5

  • Ładunek: satelita telekomunikacyjny Telstar 18 VANTAGE

  • Miejsce startu: CCAFS SLC-40 (Floryda)

  • Miejsce lądowania: autonomiczna barka Of Course I Still Love You

Start rakiety Falcon 9 z misją Telstar 18 VANTAGE wideo transmisja na żywo

Tutaj pojawi się stream wideo na żywo

Kalendarz Starty Rakiet Na Żywo

Jeśli nie chcesz przegapić następnych startów i wiedzieć dokładnie kiedy i której startuje następny Falcon 9 pobierz Kalendarz Starty Rakiet na Żywo. Wystarczy kliknąć w poniższy baner i zapisać się na newsletter We Need More Space.

http://weneedmore.space/start-i-ladowanie-rakiety-falcon-9-z-misja-telstar-18-vantage/

 

Start i lądowanie rakiety Falcon 9 z misją Telstar 18 VANTAGE.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble: Przypadkowe obserwacje enigmatycznego obłoku
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 03/09/2018
Mało znana mgławica IRAS 05437+2502 wije się między jasnymi gwiazdami i ciemnymi obłokami pyłowymi, które otaczają ją na powyższym zdumiewającym zdjęciu wykonanym za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Mgławicę znajdziemy w gwiazdozbiorze Byka (Taurus), blisko płaszczyzny Drogi Mlecznej. W przeciwieństwie do wielu celów Hubble?a, obiekt ten nie był szczegółowo badany i jego natura pozostaje niejasna. Na pierwszy rzut oka wydaje się być małym, raczej odizolowanym regionem gwiazdotwórczym i można byłoby zakładać, że to silne ultrafioletowe promieniowanie jasnych, młodych gwiazd prawdopodobnie odpowiada za przyciągające oko kształty obłoków gazowych. Niemniej jednak wyraźny, jasny fragment kształtem przypominający bumerang może dowodzić czegoś bardziej dramatycznego. Oddziaływanie młodej gwiazdy poruszającej się z ogromną prędkością z obłokiem gazu i pyłu może odpowiadać za powstanie tego nietypowego jasnego łuku o ostrych krawędziach. Taka osobliwa gwiazda mogła zostać wyrzucona z odległej młodej gromady i przemieszcza się z prędkością co najmniej 200 000 kilometrów na godzinę względem mgławicy.
Ten ciemny obłok został pierwotnie odkryty w 1983 roku za pomocą satelity IRAS (Infrared Astronomical Satellite), pierwszego teleskopu kosmicznego obserwującego niebo w podczerwieni. IRAS wykorzystywany był przez USA, Holandię i Wielką Brytanię i odpowiada za odkrycie ogromnej liczby nowych obiektów niewidocznych wcześniej z Ziemi.
Zdjęcie zostało wykonano za pomocą kamery WFC ACS (Wide Field Channel Advanced Camera for Surveys) zainstalowanej na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble?a.
Źródło: ESA
https://www.pulskosmosu.pl/2018/09/03/hubble-przypadkowe-obserwacje-enigmatycznego-obloku/

 

Hubble Przypadkowe obserwacje enigmatycznego obłoku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Festiwal Meteor 2018 ponownie na Pustyni Błędowskiej
Wysłane przez grochowalski w 2018-09-03
Już w najbliższy weekend (8-9 września br.) miłośnicy modelarstwa rakietowego spotkają się na ?Festiwalu Meteora 2018?, który odbędzie się na Pustyni Błędowskiej. Impreza organizowana jest po raz 8. przez Polskie Towarzystwo Rakietowe.
Festiwal Meteora odbędzie, podobnie jak w roku 2017, na Pustyni  Błędowskiej. Zazwyczaj miejscem organizowania festiwalu był poligon wojskowy w Drawsku Pomorskim. Jednak w roku 2017, dzięki uprzejmości gminy Klucze, udało się przeprowadzić tę imprezę na terenie ważnym dla historii polskich rakiet, czyli na piaskach Pustyni Błędowskiej.
Pierwotny termin imprezy przewidziany na 25-26 sierpnia, został zmieniony ze względu na pogodę. Także kolejny weekend (1-2 września) nie spełniał wymogów organizatorów.  
W dwudniowym programie imprezy przewidziano starty rakiet w sobotę w godzinach 10:00 - 20:00, a następnie odbędzie się wspólne ognisko. Natomiast w niedzielę loty rakiet będą miały miejsce w godz. 10:00 - 16:00.
W trakcie imprezy między innymi będzie można:
?    wystrzelić własną rakietę (pułap do 2300m)
?    skorzystać z silników rakietowych PTR do rakiet dużej mocy.
?    odbyć lot rakiety na licencję startową RDM.
?    wypożyczyć elektronikę do rakiet, skorzystać z wyrzutni, zatankować N2O.
Wstęp ma imprezę jest wolny i bezpłatny! Wystarczy tylko przyjechać.
Chociaż miejsce impreza jest takie samo, jak w zeszłym roku, to uczestników zaskoczą zmiany, ponieważ powstało w międzyczasie sporo dodatkowej infrastruktury tj. drewniane wiaty i pomosty. Wobec czego uczestnicy festiwalu będą mieć lepsze warunki niż w ubiegłym roku.
Festiwal Meteor to dwudniowa impreza otwarta o charakterze pikniku modelarskiego. Organizowana corocznie przez PTR od 2011 r. Jest największym wydarzeniem rakietowym w Polsce, podczas którego odbywa się około 100 startów rakiet. Nazwa festiwalu nawiązuje do polskiego programu rakietowego sondażu atmosfery, w ramach którego rakieta Meteor 2k sięgnęła granicy kosmosu.
Źródło: PTR
Paweł Z. Grochowalski
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/festiwal-meteor-2018-ponownie-na-pustyni-bledowskiej-4613.html

 

Festiwal Meteor 2018 ponownie na Pustyni Błędowskiej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Fizyka w rysunkach" już dostępna w księgarniach
2018-09-03.
Ludzie starają się zrozumieć świat fizyczny od czasów starożytnych. Arystoteles miał jedną wizję (sfera niebieskich sfer jest doskonała), a Einstein inny (wszystkie ruchy są względne). Częściej niż nie, te różne rozumienia zaczynają się od prostego rysunku, przed-matematycznego obrazu rzeczywistości. Takie rysunki są skromnym, ale skutecznym narzędziem rzemiosła fizyka, częścią tradycji myślenia, nauczania i uczenia się przekazywanej przez wieki.
Ta książka wykorzystuje rysunki aby wyjaśnić pięćdziesiąt jeden kluczowych koncepcji fizyki w przystępny i angażujący sposób. Don Lemons, profesor fizyki i autor kilku książek i podręczników, łączy krótkie, elegancko napisane eseje z prostymi rysunkami, które jednocześnie obrazują i wyjaśniają ważne pojęcia i odkrycia nauk fizycznych.

Zagadnienia ułożone są chronologicznie, poczynając od odkrycia triangulacji przez Thalesa, monopordu pitagorejskiego i wyjaśnienia zjawiska balansu przez Archimedesa. Autor omawia następnie zjawisko ?popielatego światła? (słabego blasku między rogami półksiężyca) opisane przez Leonarda da Vinci, prawa ruchu planetarnego Keplera oraz kołyskę Newtona (zawieszone stalowe kulki wykazujące poprzez zderzenia, że dla każdego działania jest zawsze równa i przeciwna reakcja). Sięgając do dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku, Lemons wyjaśnia między innymi efekt fotoelektryczny, budowę atom wodoru, ogólną teorię względności, globalny efekt cieplarniany i bozon Higgsa. Eseje sytuują rysunki w kontekście historycznym, opisując na przykład konflikt Galileusza z Kościołem o model heliocentryczny, związek między odkryciem zjawisk elektrycznych a romantyzmem Williama Wordswortha i cień rzucony na odkrycia Einsteina przez I wojnę światową.

Informacja o autorze:

Don S. Lemons (ur. 1949), emerytowany profesor fizyki w Bethel College w mieście North Newton, Kansas, USA, o ponad 25 letnim doświadczeniu w pracy dydaktycznej. Członek American Physical Society, współpracownik ?American Journal of Physics? oraz Laboratorium Narodowego Los Alamos w USA. Autor 5 podręczników akademickich oraz 97 publikacji naukowych. W Polsce dotychczas niepublikowany.

Rekomendacje:

?Don S. Lemons jest cenionym autorem podręczników fizyki. Fizyka w rysunkach napisana jest w sposób przystępny i ciekawy, przez co może być interesująca dla wielu czytelników, od wnuczka po babcię i dziadka. Nie ogranicza się wyłącznie do samej fizyki ale ukazuje ją w szerszym kontekście rozwoju cywilizacji i zawiera wiele ciekawych, a zarazem mało znanych informacji historycznych. Dodatkowym atutem mogą być nieco staroświeckie, a przez to urocze rysunki. Dzisiejsza literatura popularnonaukowa raczej epatuje sensacyjnie brzmiącymi tematami w rodzaju superstrun, z których laik nie odnosi korzyści, poza pozornym w gruncie rzeczy wrażeniem, że już coś wie, bo choć te książki są dobrze napisane, to jednak raczej dla ludzi o niemałej już wiedzy. Tym cenniejsze są skromniejsze książki takie, jak Fizyka w rysunkach, napisane przystępnie, dla szerokiej publiczności czytelniczej. Dlatego rekomendowałbym tę książkę.? - Krzysztof Rejmer, autor Zapomniana historia nauki, czyli fantazje i facecje naszych dziadków

?Wydanie w Polsce Fizyki w rysunkach to świetny pomysł i już teraz popieramy go w 100%. Autor zastosował w książce oryginalną i jednocześnie bardzo jasną dla odbiorcy metodę, a więc rysunki, które nie są uzupełnieniem treści, a przeciwnie odgrywają w tym przypadku główną rolę. Autor w prosty sposób omawia każdy z rysunków, co w efekcie daje nam czytelne (element niezwykle ważny a nie zawsze spotykany) wyjaśnienie 51 istotnych zagadnień ze świata fizyki. W pełni usatysfakcjonowani będą też nauczyciele, którzy przy pomocy tej książki trafią w umysły uczniów zdecydowanie łatwiej niż za pomocą podręcznikowych definicji. Nie ulega wątpliwości, że Fizyka w rysunkach. 2600 lat odkryć od Talesa do Higgsa idealnie komponuje się z innymi wartościowymi pozycjami wydanymi przez PWN.? - Piotr Petryla, portal Astronomia24

Patronat medialny nad książką objął portal Astronomia24.com

Tytuł: Fizyka w rysunkach
Podtytuł: 2600 lat odkryć od Talesa do Higgsa
Wydanie: 1
Tytuł oryginału: Drawing Physics: 2600 Years of Discovery From Thales to Higgs
Autor/ Redaktor: Don. S. Lemons
Tłumacz: Michał Tarnowski
Format: A5
Objętość: ok. 300 stron
ISBN: 978-83-01-20072-5
Cena: 59,00 zł
Termin wydania: 31.08.2018
Rodzaj oprawy: Miękka
Kategoria i podkategoria: Publikacje akademickie / Nauki ścisłe / Fizyka, Astronomia / Fizyka ogólna
Gdzie kupić? ksiegarnia.pwn.pl
Źródło: PWN.pl

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=817

Fizyka w rysunkach już dostępna w księgarniach..jpg

Fizyka w rysunkach już dostępna w księgarniach.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej badać płytkie wody

2018-09-03. Redakcja

Analiza sytuacji wodnej jest z każdym rokiem coraz ważniejsza, zwłaszcza w kontekście suszy, która tego lata wystąpiła w całej Europie. Zmieniające się poziomy mórz na Ziemi są ważnymi wskaźnikami tego, jak zmienia się nasze środowisko. Ich monitoring jest jednak żmudną oraz drogą pracą, czasem nawet niebezpieczną.

Obszary przybrzeżne sprawiają dodatkowe trudności: zmiany prądów oraz dna morskiego sprawiają, że wykonanie dokładnych i spójnych map batymetrycznych, ukazujących głębokość wody, jest niemal niemożliwe. Do tego zadania idealnie nadają się jednak satelity. Nisko orbitujące i wyposażone w czujniki pomiaru światła mogą rejestrować, jak wiele światła odbija się od morza. Są one w stanie na bieżąco zbierać i aktualizować te informacje.

Zespół kierowany przez TCarta oraz wspierany przez ekspertów z ESA stworzył nowy sposób na użycie danych satelitarnych do tworzenia map głębokości wody i udostępnia je wszystkim zainteresowanym.

Richard Flemmings, dyrektor operacyjny w TCarta, powiedział: ?Nasz zespół używa algorytmów komputerowych do przetwarzania danych satelitarnych z takich źródeł jak Landsat, Sentinel-2 czy konstelacji DigitalGlobe WorldView. Algorytmy analizują częstotliwość światła na obrazach w różnych częściach spektrum oraz porównują je do punktów referencyjnych, takich jak zebrane wyniki z podobnych pomiarów i wiedza o tym, jak różne rodzaje podłoża morskiego odbijają światło. Produkty są udostępniane na Portalu Danych Batymetrycznych, który dostarcza przygotowane, dostępne od ręki dane batymetryczne wysokiej rozdzielczości w cenie znacznie mniejszej od danych uzyskiwanych tradycyjnymi metodami?.

Odmienne satelity mogą generować obrazy w różnych rozdzielczościach. Przykładowo Sentinel-2 wykonuje obrazowanie wysokiej rozdzielczości, gdzie na jeden piksel przypada 10 metrów. W portalu dostępne są też inne dane, o rozdzielczości do 2 metrów na piksel. Szczegółowe i natychmiastowo dostępne informacje dotyczące poziomów wody są wyjątkowo cenne nie tylko dla agencji środowiskowych, ale i dla innych zastosowań.

Branże przemysłowe, których działalność jest związana z wodą, potrzebują tego typu informacji, aby wykonywać pracę w najbezpieczniejszy i najmniej kosztowny sposób. Przykładowo rozwój infrastruktury energetycznej wymaga najbardziej aktualnych informacji o głębokości wody na dużych obszarach, aby można było zaplanować układanie rurociągów. Innym przykładem jest budowa portów morskich, tu potrzeba sprawdzonych i długoterminowych danych dotyczących wybranego terenu, żeby móc zaplanować prace konstrukcyjne.

Portal Danych Batymetrycznych został uruchomiony przy pomocy programu Aplikacji Biznesowych ESA, który współfinansował wcześniejszą, demonstracyjną wersję serwisu. Program Aplikacji Biznesowych ESA wspiera najlepsze europejskie pomysły na komercyjne wykorzystanie przestrzeni kosmicznej. Jest to komercyjne ramię Europejskiej Agencji Kosmicznej, mające na celu pokazanie, że kosmos nadaje się do działań komercyjnych i jest w stanie poprawić wiele aspektów życia codziennego na Ziemi.

Od czasu uruchomienia programu w 2008 roku program Aplikacji Biznesowych ESA zainwestował ponad 200 milionów EUR w ponad 500 pomysłów biznesowych powiązanych z różnymi gałęziami przemysłu na całym świecie. Jednym z przykładów jest właśnie Portal Danych Batymetrycznych. Typowe finansowanie sięga od 60 tysięcy do 2 milionów EUR i jest wykorzystywane zarówno na wstępne studia wykonalności, jak i wielkoskalowe projekty demonstracyjne.

Źródło: Polskojęzyczna strona ESA

https://kosmonauta.net/2018/09/lepiej-badac-plytkie-wody/

Lepiej badać płytkie wody.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo we wrześniu 2018 r.

Wysłane przez majewski w 2018-09-03

Na wieczornym niebie podziwiamy istną paradę planet (Mars, Saturn i Jowisz), zaś na porannym króluje kometa 21P/Giacobini-Zinner, czyli dla każdego coś miłego ; ) Lornetka lub teleskop to wręcz niezbędne narzędzia dla uważnych obserwatorów atrakcji nieba we wrześniu 2018. Dlaczego? Warto się przekonać oglądając nasz filmowy kalendarz astronomiczny na wrzesień 2018. Zapraszamy!

Mars wprawdzie słabnie po lipcowej Wielkiej Opozycji, ale wciąż pozostaje dominującym punktem na wieczornym nieboskłonie we wrześniu 2018. Przez teleskop możemy oglądać jego czerwoną tarczkę (w sprzyjających okolicznościach być może uda nam się wypatrzeć jeszcze czapę polarną na Marsie). Z kolei Saturn za pomocą teleskopu ukazuje nam piękno swoich pierścieni w dogodnym ustawieniu do obserwacji. Warto przy okazji zapamiętać datę 17 września, kiedy planeta znajdzie się w bliskim złączeniu z Księżycem. Wrzesień to ostatni miesiąc w tym roku na podziwianie Jowisza i jego galileuszowych księżyców. Warto się śpieszyć z obserwacjami, bo w październiku największa planeta Układu Słonecznego zniknie z nocnego nieba praktycznie aż do Nowego Roku. Pojawiła się za to na nim kometa 21P/Giacobini-Zinner. W pierwszej połowie miesiąca obiekt powinien pojaśnieć do zasięgu lornetki, a blask ustępującego Księżyca nie przeszkodzi w obserwacjach. Czystego nieba!

Piotr Majewski

ięcej informacji:

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-we-wrzesniu-2018-r-4612.html

 

Niebo we wrześniu 2018 r..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjednoczone Emiraty Arabskie wybrały dwóch pierwszych astronautów
2018-09-03. Michał Moroz
Premier Zjednoczonych Emiratów Arabskich poinformował o wyborze dwóch pierwszych astronautów. Hazza al-Mansuri albo Sultan an-Najadi odbęda lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną w pierwszej połowie 2019 roku.
Kosmiczne plany ZEA
W ostatnich latach Zjednoczone Emiraty Arabskie bardzo intensywnie rozwijają własny program kosmiczny. W 2014 roku powołana została narodowa agencja kosmiczna. W 2020 roku ma również wystartować pierwsza misja marsjańska. Zbudowana przede wszystkim przez ekspertów z ZEA sonda Al-Amal (Nadzieja) ma wejść na orbitę Marsa w 2021 i badać atmosferę Czerwonej Planety. W 2020 roku w tym kraju zorganizowany zostanie również Międzynarodowy Kongres Astronautyczny.
2020 to data szczególna, ponieważ wówczas kraj będzie obchodził 50 lat istnienia. Lot astronauty ma być również elementem tego jubileuszu. Ponad cztery tysiące kandydatów zgłosiło się do naboru ogłoszonego pod koniec 2017 roku. Finalistów na Twitterze ogłosił Szejk Muhammad ibn Raszid al-Maktum, premier ZEA, jak również wiceprezydent kraju oraz władca Dubaju.
Do ostatniej rundy zakwalifikowali się Hazza al-Mansuri (34 letni pilot wojskowy) oraz Sultan an-Najadi (37 letni doktor nauk informatycznych oraz elektronik). Rozpoczną teraz kilkumiesięczne przygotowania do lotu. Pierwszy z nich uda się na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej podczas misji Sojuza MS-12 w kwietniu 2019 roku. Pozostali członkowie załogi Sojuza są już wybrani. Będą to Oleg Skripoczka z Rosji (3 lot) oraz Christina Hammock-Koch z USA (1 lot), którzy na pokładzie zostaną około sześciu miesięcy. Astronauta z Emiratów spędzi na ISS około 10 dni i powróci z dwójką innych astronautów kończących wielomiesięczny pobyt w przestrzeni kosmicznej. Drugi astronauta ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich ma następnie brać udział w kilkumiesięcznym locie załogowym.
Arabscy astronauci
Dotychczas tylko dwóch Arabów odbyło lot kosmiczny. Pierwszym był Saudyjczyk Sultan Bin Salman Al Saud, który odbył tygodniowy lot na pokładzie wahadłowca Discovery w ramach misji STS-51G w 1985 roku. Jednym z celów misji było wyniesienie satelity Arabsat-1B. Obecnie pełni funkcję ministra ds. Turystyki i Dziedzictwa Narodowego.
Drugim arabskim astronautą jest Muhammad Faris z Syrii. W 1987 roku spędził tydzień na pokładzie stacji Mir w ramach misji Sojuz-TM 3. Po rozpoczęciu wojny domowej w Syrii w 2012 przeszedł na stronę opozycji antyasadowskiej, zaś obecnie jest uchodźcą w Turcji.
Około dekadę temu również Jordania rozważała wysłać własnego obywatela Sojuzem do ISS. Plan jednak nigdy nie wyszedł poza wstępny etap deklaracji.
https://kosmonauta.net/2018/09/zjednoczone-emiraty-arabskie-wybraly-dwoch-pierwszych-astronautow/

Zjednoczone Emiraty Arabskie wybrały dwóch pierwszych astronautów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osłonięte kokonem supernowe dostarczają informacji o ewolucji gwiazd
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 04/09/2018
Pod koniec swojego życia, czerwony superolbrzym eksploduje jako bogata w wodór supernowa. Porównując wyniki obserwacji z modelami stworzonymi w oparciu o symulacje, międzynarodowy zespół badawczy odkrył, że w wielu przypadkach owa eksplozja zachodzi w gęstym obłoku materii okołogwiezdnej otaczającym gwiazdę. Takie wyniki całkowicie zmieniają naszą wiedzę o ostatnim etapie ewolucji gwiazd.
Zespół badawczy kierowany przez Francisco Forstera z University of Chile wykorzystał teleskop Blanco do odkrycia 26 supernowych pochodzących od czerwonych superolbrzymów. Celem zespołu było zbadanie wyjścia fali uderzeniowej, krótkiego błysku promieniowania poprzedzającego główną eksplozję supernowej. Niemniej jednak nie udało się zaobserwować żadnych oznak tego zjawiska. Z drugiej strony, 24 supernowe jaśniały szybciej niż oczekiwano.
Aby rozwiązać tę zagadkę Takashi Moriya z NAOJ opracował symulację 518 modeli zmienności jasności supernowych, a następnie porównał je z wynikami obserwacyjnymi. Badacze odkryli, że modele uwzględniające warstwę materii okołogwiezdnej o masie około 10% masy Słońca otaczającą supernową, dobrze zgadzały się z obserwacjami. Materia okołogwiezdna skrywa wyjście fali uderzeniowej, nie wypuszczając tego promieniowania. Następujące później zderzenie materii wyrzuconej przez supernową z materią okołogwiezdną prowadzi do powstania silnej fali uderzeniowej, która emituje dodatkowe promieniowanie, które z kolei odpowiada za szybsze pojaśnienie.
Moriya tłumaczy: ?Pod koniec życia gwiazdy, jakiś mechanizm w jej wnętrzu musi sprawiać, że gwiazda zaczyna odrzucać część swojej masy, która zamienia się w dodatkową warstwę materii wokół niej. Jak na razie nie mamy pełnego obrazu takiego mechanizmu, który mógłby odpowiadać za utratę masy. Zrozumienie go będzie także istotne przy próbach zrozumienia mechanizmu eksplozji supernowych i pochodzenia różnorodności wśród tego typu eksplozji?.
Obserwacje prowadzono za pomocą Teleskopu Blanco w Obserwatorium Cerro Tololo w trakcie sześciu nocy w 2014 i ośmiu w 2015 roku. Wyniki badań opublikowano w periodyku Nature Astronomy 3 września 2018 r.
https://www.pulskosmosu.pl/2018/09/04/osloniete-kokonem-supernowe-dostarczaja-informacji-o-ewolucji-gwiazd/

Osłonięte kokonem supernowe dostarczają informacji o ewolucji gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy tworzą mapę promieni kosmicznych w obłokach Magellana
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 04/09/2018
Radioteleskop zlokalizowany na pustkowiach Australii Zachodniej wykorzystano do obserwowania promieniowania promieni kosmicznych w dwóch sąsiadujących z nami galaktykach, dzięki czemu obserwowano obszary gwiazdotwórcze oraz ślady dawnych eksplozji supernowych.
Teleskop MWA (Murchison Widefield Array) stworzył niezwykle szczegółowe mapy Wielkiego Obłoku Magellana i Małego Obłoku Magellana, krążących wokół Drogi Mlecznej.
Obserwując niebo na bardzo niskich częstotliwościach astronomowie zarejestrowali promienie kosmiczne oraz gorący gaz w obu tych galaktykach, a następnie zidentyfikowali obszary, w których powstają nowe gwiazdy i w których dochodziło do eksplozji supernowych.
Wyniki badań opublikowano dzisiaj w periodyku Monthly Notices of he Royal Astronomical Society.
Prof. Lister Stavaley-Smith, astrofizyk z International Centre for Radio Astronomy Research (ICRAR): promienie kosmiczne to bardzo energetyczne naładowane cząstki, które oddziałują z polem magnetycznym emitując promieniowanie, które możemy obserwować za pomocą naszych radioteleskopów.
?Źródłem tych promieni kosmicznych są pozostałości po supernowych ? pozostałości po gwiazdach, które eksplodowały już dawno temu? dodaje.
?Eksplozje supernowych, z których pochodzą, związane są z bardzo masywnymi gwiazdami, znacznie masywniejszymi od naszego Słońca. Liczba powstających promieni kosmicznych zależy od tempa powstawania tych masywnych gwiazd miliony lat temu?.
Wielki, jak i Mały, Obłok Magellana znajdują się bardzo blisko Drogi Mlecznej ? mniej niż 200 000 lat świetlnych od Ziemi. Dr Bi-Qing For z ICRAR, który kierował badaniami zauważa, że to pierwszy przypadek stworzenia tak szczegółowych map tych galaktyk w tak niskim zakresie częstotliwości.
?Obserwowanie obłoków Magellana na tak niskich częstotliwościach ? między 76 a 227 MHz ? umożliwiło nam oszacowanie tempa powstawania gwiazd w tych galaktykach?.
?Odkryliśmy, że tempo powstawania gwiazd w Wielkim Obłoku Magellana to około jedna nowa gwiazda o masie Słońca na każde 10 lat. Z kolei w przypadku Małego Obłoku Magellana to jedna gwiazda o masie Słońca  na średnio 40 lat.?
W ramach obserwacji obserwowano także 30 Doradus ? wyjątkowy obszar gwiazdotwórczy w Wielkim Obłoku Magellana ? jaśniejszy od jakiegokolwiek obszaru gwiazdotwórczego w Drodze mlecznej, oraz 1987A, najjaśniejszą supernową od czasów wynalezienia teleskopu.
Prof. Staveley-Smith mówi, że wyniki stanowią ekscytujący rzut oka na badania naukowe, jakich prowadzenie będzie możliwe dzięki radioteleskopom kolejnej generacji.
Źródło: University of Western Australia
https://www.pulskosmosu.pl/2018/09/04/naukowcy-tworza-mape-promieni-kosmicznych-w-oblokach-magellana/

Naukowcy tworzą mapę promieni kosmicznych w obłokach Magellana.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spadające gwiazdy kluczem do zrozumienia umierających gwiazd
2018-09-04. Autor. Agnieszka Nowak
Międzynarodowy zespół naukowców zaproponował nową metodę badania mechanizmu wewnętrznego wybuchów supernowych. Metoda ta wykorzystuje meteoryty i jest wyjątkowa pod tym względem, że może określać udział antyneutrin elektronowych, enigmatycznych cząstek, których nie można śledzić innymi metodami.
Supernowe są ważnymi elementami w ewolucji gwiazd i galaktyk, ale szczegóły tego, w jaki sposób dochodzi do eksplozji wciąż pozostają nieznane. Badania prowadzone przez Takehito Hayakawę znalazły sposób na prześledzenie roli antyneutrin elektronowych w supernowych. Poprzez pomiar ilości izotopu rutenu (98Ru) w meteorytach, powinno być możliwe oszacowanie, ile technetu (98Tc) było obecne w materii, z której powstał Układ Słoneczny. Ilość 98Tc jest wrażliwa na właściwości, takie jak temperatura antyneutrin elektronowych w procesie supernowej; jak również na to, ile czasu upłynęło pomiędzy wybuchem supernowej i procesem formowania się Układu Słonecznego.

Hayakawa wyjaśnia: ?Istnieje sześć gatunków neutrin. Wcześniejsze badania wykazały, że izotopy neutrin są wytwarzane głównie przez pięć rodzajów neutrin, innych niż antyneutrino elektronowe. Znajdując izotop neutrina syntetyzowanego głównie przez antyneutrino elektronowe, możemy oszacować temperatury wszystkich sześciu rodzajów neutrin, które są istotne w zrozumieniu mechanizmu wybuchu supernowej.?

Pod koniec swojego życia potężna gwiazda ginie w eksplozji znanej jako supernowa. Eksplozja ta wyrzuca większość masy gwiazdy w przestrzeń kosmiczną. Następnie masa ta jest przetwarzana w nowe gwiazdy i planety, dzięki czemu pozostawia wyraźne chemiczne znaczniki, które mówią naukowcom o tej supernowej. Meteory, czasem nazywane spadającymi gwiazdami, powstały z materii pozostałej po narodzinach Układu Słonecznego, zachowując w ten sposób oryginalne sygnatury chemiczne.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NAO

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/09/spadajace-gwiazdy-kluczem-do.html

Spadające gwiazdy kluczem do zrozumienia umierających gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ustalono podczas kongresu Międzynarodowej Unii Astronomicznej?
Wysłane przez czart w 2018-09-04
Kongres Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU), który odbył się w Wiedniu, to gigantyczna konferencja naukowa, na której spotkało się 3000 astronomów z całego świata. Oprócz zagadnień naukowych dyskutowano także kwestie popularyzacji astronomii (przygotowania do IAU100 w przyszłym roku) oraz koordynowano działania na poziomie ogólnoświatowym. Prezentujemy podsumowanie.
XXX Kongres Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU) trwał od 20 do 31 sierpnia 2018 r. Odbywał się w centrum kongresowym Vienna International Centre w Wiedniu, tuż obok jednej z czterech siedzib ONZ. Co ciekawe, to właśnie w Wiedniu mieści się Biuro ONZ ds. Przestrzeni Kosmicznej (UNOOSA).
W konferencji wzięło udział 3046 astronomów z 89 krajów. Oczywiście w danym momencie nie było na konferencji aż tak dużo osób jednocześnie, gdyż przy trwającej aż dwa tygodnie konferencji część osob uczestniczy w niej tylko w niektórych dniach. Oto zbiorowe zdjęcie uczestników z zakończenia konferencji:
Kongres IAU to przede wszystkim konferencja naukowa. W jej ramach odbyło 7 kilkudniowych sympozjów, 15 trwających równolegle sesji tematycznych, 9 spotkań poszczególnych sekcji tematycznych IAU (zobacz dokładną listę tematów). Towarzyszyły im prelekcje ogólne i wydarzenia specjalne, np. zainaugurowano wystawy Above & Beyond oraz Inspiring Stars, które później będą jeździć po świecie.
Jedna z sesji była poświęcona popularyzacji astronomii, a jedno z sympozjów stuleciu IAU. W jego ramach prezentowana był m.in. "Urania", która wkrótce również świętuje 100-lecie swojej tradycji. Historia Uranii okazuje się być od początku związana z historią Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU), bowiem już w pierszym numerze poprzedniczki "Uranii" (1/1919) były zawarte doniesienia o powstaniu IAU.
W przyszłym roku Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) będzie świętować 100 lat swojego istnienia. Polska jest członkiem IAU od prawie samego początku (od 1922 roku). Taką stuletnią rocznicę postanowiono wykorzystać do przeprowadzenia ogólnoświatowych projektów popularyzujących astronomię. Przy czym nie będzie to świętowanie samej IAU, a pokazanie społeczeństwom wszystkich krajów stulecia odkryć astronomicznych i kosmicznych oraz wpływu jaki wywarły na nasze życie i naszą cywilizację.
Warto wskazać, że w roku 2019 przypada też kilka innych rocznic, np. sto lat od potwierdzenia ogólnej teorii względności Alberta Einsteina (obserwacje zaćmienia Słońca w 1919 roku) czy 50 lat od załogowego lądowania na Księżycu. W tym pierwszym przypadku IAU będzie próbowała pokazać jak ważna dla naszej współczesnej cywilizacji jest ogólna teoria względności.
Wśród projektów realizowanych w ramach IAU100 będą inicjatywy skierowane do naczycieli i szkół (np. Einstein Schools, Open Astronomy Schools), projekty związane ochroną ciemnego nieba i wiele innych. Więcej informacji można znaleźć na witrynie IAU100. Aktualnie prowadzone są działania organizacyjne i przygotowujące poszczególne projekty. Organizacje, instytucje i osoby zainteresowane włączeniem się w te działania (na poziomie organizacyjnym) mogą kontaktować sie z krajowym komitetem IAU100 ([email protected]). Polecamy też wywiad z globalnym koordynatorem IAU zamieszczony w Uranii nr 2/2018.
Podczas kongresu w Wiedniu odbyło się też "walne zebranie" członków, na którym głosowano sprawy dotyczące samej IAU. W szczególności przyjęto 10 nowych krajów: Algierię, Cypr, Ghanę, Jordanię, Madagaskar, Maroko, Mozambik, Słowenię, Syrię i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Oznacza to, że liczba krajów członkowskich wzrosła do 83. Przyjęto także 1243 nowych członków indywidualnych, czyli Międzynarodowa Unia Astronomiczna ma teraz ponad 13500 członków.
Przyjęto też kilka rezolucji. Ich treść nie jest może aż tak spekakularna, jak w 2006 roku, kiedy to Pluton stracił status planety, ale sprawdźmy co ustalono. Przyjęto strategiczny plan działania IAU na lata 2020-2030, zaktualizowano międzynarodowe ułady odniesienia, zaapelowano o digitalizację historycznych danych astronomicznych w celu ich zachowania dla przyszłych pokoleń.
Ostatnia rezolucja dotyczyła zmiany nazwy "prawa Hubble'a" na "prawo Hubble'a-Lemaître'a" (dla uznania wkładu, jaki drugi z tych naukowców miał przy odkrywaniu tego prawa). Przegłosowano ją, ale zostanie przeprowadzone dodatkowe głosowanie elektroniczne wśród wszystkich członków IAU. Taki elektroniczny sposób głosowania, umożliwiający udział w podjęciu decyzji każdemu członkowi IAU, a nie tylko tym obecnym na kongresie, wprowadzono po "sprawie Plutona" .
Oto pełna lista rezolucji IAU:
1.    Resolution A1: the 10-year IAU Strategic Plan for the years 2020?2030.
2.    Resolution B1: the Geocentric and International Terrestrial Reference Systems and Frames.
3.    Resolution B2: the Third Realisation of the International Celestial Reference Frame.
4.    Resolution B3: the preservation, digitisation and scientific exploration of historical astronomical data.
5.    Resolution B4: the renaming of the Hubble law.
 
Nowym Prezydentem IAU będzie Ewine F. van Dishoeck, a Sekretarzem Generalnym - Maria Teresa V.T. Lago.
Następny kongres IAU odbędzie się w Busan w Korei Południowej w 2021 roku, a kolejny w Kapsztadzie w RPA w 2024 roku.
Więcej informacji:
?    XXX IAU General Assembly Draws to a Close
?    Witryna internetowa XXX IAU General Assembly
?    Galeria zdjęć XX IAU General Assembly
?    Witryna internetowa IAU
?    Strona internetowa IAU100 - ogólnoświatowe projekty szykowane na stulecie IAU w roku 2019
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/co-ustalono-podczas-kongresu-miedzynarodowej-unii-astronomicznej-4614.html

Co ustalono podczas kongresu Międzynarodowej Unii Astronomicznej.jpg

Co ustalono podczas kongresu Międzynarodowej Unii Astronomicznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy przewidują przyszły kształt korony słonecznej
Wysłane przez kuligowska w 2018-09-04
Naukowcy zdołali poprawnie i z wyprzedzeniem kilku dni przewidzieć kształt, jaki korona słoneczna przybrała podczas całkowitego zaćmienia Słońca z 21 sierpnia tego roku.
Nasze Słońce jest dość wdzięcznym obiektem badań astronomicznych. Jest jasne i znajduje się w pobliżu, więc nawet małe szczegóły na jego powierzchni są wyraźne. A przez około dwanaście godzin dziennie praktycznie nie ma ono konkurencji na ziemskim niebie. Mimo to wciąż nie wiemy o nim wszystkiego. Co więcej - paradoksalnie, najmniej wiemy wciąż o jego zewnętrznej warstwie, czyli koronie. Jest to złożona struktura zbudowana z rozgrzanej, rozproszonej plazmy. Dowodzi ona istnienia wysoce skomplikowanej natury słonecznych pól magnetycznych. Tworząca ją plazma zbudowana jest z naładowanych cząstek, które reagują na działanie tych pól, zatem pole magnetyczne Słońca może bez trudu skręcać koronę w pętle, wstęgi oraz kolce.
Gdy to pole magnetyczne, nieustannie rozciągane i ściskane przez obrót Słońca dookoła jego własnej osi, lokalnie eksploduje, pewna część plazmy tworzącej koronę wyrzucana jest w przestrzeń międzyplanetarną. Tego rodzaju zjawiska mogą zagrażać satelitom, sieciom elektroenergetycznym i systemom telekomunikacyjnym na Ziemi. W naszym najlepszym interesie jest więc dokładne zrozumienie wszystkiego tego, co zachodzi w gorącej koronie naszej gwiazdy
Zgodnie z nowym artykułem naukowym opublikowanym w Nature Astronomy fizycy są już jednak w stanie precyzyjnie przewidywać kształt i zachowanie się korony słonecznej. Zoran Mikić z firmy Predictive Science i jego współpracownicy zaprezentowali nowy model warstw zewnętrznych Słońca, który jest w zgodzie z najnowszymi teoretycznymi pracami na temat procesów związanych z ogrzewaniem korony oraz wpływem, jaki ma na nią wnętrze gwiazdy. Co więcej, Mikić wraz z kolegami poddał ten model dokładnemu testowi w zeszłym roku, podczas całkowitego zaćmienia Słońca z 11 sierpnia.
Okazuje się, że stworzony przez nich model pozwala na obliczenie i przewidzenie (z użyciem superkomputerów) wyglądu korony słonecznej z dziesięciodniowym wyprzedzeniem. Naukowcy przeprowadzili odpowiednie symulacje komputerowe, po czym porównali ich wynik z rzeczywistymi obrazami Słońca wykonanymi przez fotografów podczas zaćmienia.
Słońce daje nam pod tym względem unikalną okazję do przetestowania poprawności modelu w krótkim czasie. Zazwyczaj astronomowie badają powoli ewoluujące, odległe obiekty. Rzadko zdarza się, że mogą uruchomić symulację i niemal natychmiast porównać jej wyniki z ich rzeczywistymi obrazami. Wyniki te były w tym konkretnym przypadku bardzo zachęcające: zasymulowana korona ma niemal taki sam kształt, jak jej rzeczywisty odpowiednik, z kilkoma bardzo jasnymi serpentynami plazmy wypływającymi z niej w kosmos, jak również mniejszymi pętlami, które także pojawiły się na zdjęciach Słońca.
Są oczywiście i różnice, jednak duża zgodność symulacji z rzeczywistym obrazem daje astronomom pewność, że są na właściwej drodze do zrozumienia fizyki zewnętrznych warstw Słońca. Mikić zauważył również promienie korony rozciągające się na lewo od tarczy słonecznej (zaznaczone na powyższym rysunku kolorem niebieskim), które są wizualnie podobne do pióropuszy wypływających z biegunów Słońca (czerwone strzałki). Wiemy, że na biegunach pojawiają się one dlatego, że linie pola magnetycznego rozciągają się tam prosto w przestrzeń kosmiczną (podobnie jak linie wychodzące pod kątem prostym z końców magnesu sztabkowego). Aby sprawdzić, czy podobne struktury widoczne po lewej stronie mają to samo fizyczne pochodzenie, naukowcy nieco zmodyfikowali swą wcześniejszą symulację, usuwając z niej biegunowe (polarne) części korony, po czym uruchomili ją jeszcze raz - i zaobserwowali znikanie tych struktury bocznych.
Autorzy pracy przewidują, że mając ten i przyszłe modele pola magnetycznego oraz korony Słońca już wkrótce będziemy w stanie śledzić na bieżąco ich ciągłą ewolucję, podobnie jak ma to miejsce w przypadku ziemskich modeli pogodowych.
Czytaj więcej:
?    Oryginalna praca naukowa
?    Cały artykuł

Na zdjęciu powyżej: (po lewej:) Alson Wong wykonał to złożone zdjęcie korony słonecznej podczas całkowitego zaćmienia z sierpnia 2017 roku w stanie Wyoming. Zostało ono obrócone celem lepszego dopasowania do perspektywy widzianej w symulacjach. (w centrum:) Symulowany obraz korony słonecznej wraz z wizualizacją pola magnetycznego w trzech wymiarach, pokazujący złożoność pola magnetycznego Słońca i jego bliski związek z emisją korony. (po prawej:) Symulacja śledzi także linie pola magnetycznego wychodzące ze Słońca.
Źródło: Alson Wong / S&T Online Photo Gallery, Predictive Science, Inc.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/naukowcy-przewiduja-przyszly-ksztalt-korony-slonecznej-4610.html

Naukowcy przewidują przyszły kształt korony słonecznej.jpg

Naukowcy przewidują przyszły kształt korony słonecznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziury w Sojuzie nie zrobił meteoryt, tylko człowiek
2018-09-04. Piotr Stanisławski
Kilka dni temu pisałem o nagłym spadku ciśnienia i alarmie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Przyczyną okazała się być maleńka dziurka w poszyciu statku Sojuz. Podejrzewano, że to wina mikrometeorytu. Prawda okazała się znacznie groźniejsza.
Tydzień temu, zaraz po pobudce, sześcioro astronautów przebywających na Stacji musiało porzucić swoje plany i przeprowadzić akcję poszukiwania przyczyn wycieku powietrza. Okazało się, że gazy uciekają przez mierzący 2 mm otwór znajdujący się w rosyjskiej części stacji, w przycumowanym statku Sojuz MS-09. Dotarł on na orbitę (co ważne) w czerwcu.
Podejrzewano, że dziurę zrobił jeden z maleńkich kosmicznych śmieci krążących po orbicie. Jednak śledztwo przeprowadzone przez stronę rosyjską wykazało, że problem jest poważniejszy. Otóż dziura powstała najprawdopodobniej na Ziemi, przed startem. Według Rosjan prawdopodobnie wywiercił ją jeden z pracowników przygotowujących Sojuza do lotu.
Jedna z rozważanych wersji głosi, że pracownik zamiast powiadomić o zdarzeniu zgodnie z obowiązującymi procedurami postanowił załatwić sprawę na własną rękę. Zakleił dziurę, a miejsce, w którym ją zrobił przykrył panelem maskującym. Ta prowizorka przetrwała dwa miesiące, po których użyty klej prawdopodobnie wysechł i pod wpływem ciśnienia panującego wewnątrz Sojuza został wypchnięty w próżnię. To rozszczelniło kadłub i doprowadziło do ucieczki powietrza ze Stacji.
Roskosmos czyli rosyjska agencja kosmiczna wciąż nie jest pewna, jak doszło do całego zdarzenia. Wiadomo, że otwór powstał w wyniku działania prowadzonego z wnętrza stacji, a wokół dziurki widać ślady wiercenia. Do internetu trafiło zdjęcie przedstawiające otwór przed zabezpieczeniem go:
Szef Roskosmosu, Dmitrij Rogozin powiedział agencji TASS:
Rozważamy wszystkie teorie: ta o uderzeniu meteorytu została odrzucona, ponieważ kadłub statku kosmicznego najwyraźniej został uszkodzony od środka, jednak jest zbyt wcześnie, by powiedzieć jednoznacznie, co się stało. Wydaje się, że komuś omsknęła się ręka. To błąd technologiczny popełniony przez człowieka ? widać ślady wiertła ślizgającego się po powierzchni. Nie odrzucamy jednak żadnej teorii.
Choć teoretycznie rozważać można nawet celowy sabotaż, to ta wersja wydaje się bardzo mało prawdopodobna. Wystarczająco groźne jest niedbalstwo ? przez zlekceważenie procedur narażono życie 6 osób i projekt wart ponad 150 miliardów dolarów. Dziura wywiercona w statku kosmicznym? Serio?!
https://www.crazynauka.pl/dziury-w-sojuzie-nie-zrobil-meteoryt-tylko-czlowiek/

Dziury w Sojuzie nie zrobił meteoryt, tylko człowiek.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)