Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Planetoidy i wodór to doskonały przepis na życie na Marsie
2019-03-26. Radek Kosarzycki
Najnowsze wyniki badań dowodzą, że uderzenia planetoid w dawnego Marsa mogły doprowadzić do powstania kluczowych składników życia, przy założeniu, że atmosfera Marsa była bogata w wodór. Wczesna, bogata w wodór atmosfera Marsa może także tłumaczyć dlaczego planeta pozostała przyjazna dla życia także po tym gdy jej atmosfera uległa przerzedzeniu. Do badań wykorzystano dane zebrane przez łazik Curiosity przemieszczający się obecnie po powierzchni Czerwonej Planety.
Owymi kluczowymi elementami są azotyny (NO2) i azotany (NO3), stałe formy azotu, niezbędne do powstania i utrzymywania się życia takiego jakie znamy. Łazik Curiosity odkrył je w próbkach gleby i skał pobranych i przeanalizowanych podczas przemierzania krateru Gale, w którym kiedyś mieściło się jezioro.
Aby zrozumieć w jaki sposób azot w tej postaci mógł się odłożyć w kraterze, badacze musieli odtworzyć wczesną atmosferę Marsa tutaj na Ziemi. Badania prowadzone przez dr Rafaela Navarro-Gonzaleza i jego zespół naukowców z Instytutu Nauk Jądrowych na Autonomicznym Uniwersytecie Meksyku w Mexico City, obejmowały połączenie modeli teoretycznych i danych eksperymentalnych, które umożliwiło badania roli jaką wodór odgrywa w zamianie azotu w azotyny i azotany przy wykorzystaniu energii z uderzeń planetoid. Artykuł opisujący wyniki opublikowano w periodyku Journal of Geophysical Research: Planets.
W laboratorium grupa badaczy wykorzystała impulsy lasera podczerwonego do symulowania wysokoenergetycznych fal uderzeniowych wytwarzanych przy wejściu planetoidy w atmosferę planety. Impulsy skupiały się na pojemniku zawierającym mieszaninę wodoru, azotu i dwutlenku węgla, przypominającą wczesną atmosferę Marsa. Po serii impulsów laserowych, w powstałej miksturze określano ilość powstałych azotanów. Wyniki były, delikatnie mówiąc, zaskakujące.
?Dużym zaskoczeniem był fakt, że ilość azotanów wzrastała gdy do eksperymentów symulujących uderzenia planetoid dodawano wodór? mówi Navarro-Gonzalez. ?To było nieintuicyjne, bowiem wodór prowadzi do powstania środowiska ubogiego w tlen, a powstanie azotanów wymaga tlenu. Niemniej jednak obecność wodoru prowadziła do szybszego ochładzania ogrzanego przez falę uderzeniową gazu, wiązania tlenku azotu, prekursora azotanów, w wyższych temperaturach?.
Choć opisywane tu eksperymenty przeprowadzano w kontrolowanych warunkach laboratoryjnych miliony kilometrów od Czerwonej Planety, badacze chcieli symulować wyniki uzyskane przez Curiosity za pomocą instrumentu SAM zainstalowanego na pokładzie łazika. SAM pobiera próbki wywiercone z marsjańskich skał lub zebrane z powierzchni i wypieka je, aby przyjrzeć się sygnaturom chemicznym uwalnianych w tym procesie gazów.
?SAM na pokładzie Curiosity jako pierwszy instrument zarejestrował obecność azotanów na Marsie? mówi Christopher McKay, współautor artykułu z NASA Ames Research Center. ?Z uwagi na niską zawartość gazowego azotu w atmosferze, azotany są jedyną biologicznie przydatną formą azotu na Marsie. Dlatego też, ich obecność w glebie ma ogromne znaczenie astrobiologiczne. Nasz artykuł pozwala nam zrozumieć możliwe źródła tych azotanów?.
Dlaczego wpływ wodoru na wyniki jest tak fascynujący? Choć powierzchnia Marsa jest zimna i nieprzyjazna dla życia dzisiaj, naukowcy uważają, że gęstsza atmosfera wzbogacona w gazy cieplarniane takie jak dwutlenek węgla i para wodna mogła ogrzewać planetę w przeszłości. Niektóre modele klimatyczne wskazują, że dodatek wodoru do atmosfery mógł być niezbędny do podniesienia temperatury na tyle, aby na powierzchni mogła istnieć woda w stanie ciekłym.
?Więcej wodoru jako gazu cieplarnianego w atmosferze jest interesującym faktem, zarówno dla samej historii klimatu na Marsie jak i dla jego przyjazności dla życia? mówi Jennifer Stern, planetolog z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland. ?Jeżeli mamy związek między dwoma elementami, które sprzyjają powstaniu warunków przyjaznych dla życia ? potencjalnie cieplejszy klimat z wodą w stanie ciekłym na powierzchni oraz wzrost produkcji azotanów niezbędnych dla życia ? to jest to bardzo ekscytujące. Wyniki naszych badań wskazują, że oba te elementy pasują do siebie, i obecność jednego wspomaga obecność drugiego?.
Mimo, że skład chemiczny wczesnej atmosfery Marsa pozostaje dla nas tajemnicą, niniejsze wyniki mogą stanowić elementy niezbędne do rozwiązania zagadki klimatu Czerwonej Planety.
Źródło: NASA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/26/planetoidy-i-wodor-to-doskonaly-przepis-na-zycie-na-marsie/

Planetoidy i wodór to doskonały przepis na życie na Marsie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukiwanie najbliższych planet podobnych do Ziemi rozpoczęte
2019-03-26. Radek Kosarzycki

Satelita TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) zaprojektowany jest do poszukiwania egzoplanet przyjaznych dla życia, ale przy setkach tysięcy gwiazd podobnych do Słońca lub mniejszych w jego polu widzenia, jak stwierdzić które z tych gwiazd mogą posiadać planety podobne do naszej?
TESS będzie obserwował 400 000 gwiazd na całym niebie wyszukując ślady tranzytów planetarnych na tle tarcz poszczególnych gwiazd.
Zespół astronomów z uniwersytetów Cornell, Lehigh oraz Vanderbilt zidentyfikowali najbardziej obiecujące cele poszukiwań i umieścili je w nowym katalogu ?TESS Habitable Zone Star Catalog? opublikowanym w periodyku Astrophysical Journal Letters. Głównym autorem opracowania jest Lisa Kaltenegger, profesor astronomii i dyrektorka Instytutu Carla Sagana oraz członkini zespołu naukowego TESS.
Nowy katalog bazuje na katalogu pierwotnie opracowanym na Uniwersytecie Valderbilt, zawierającym setki milionów gwiazd. Wykorzystując dane z licznych źródeł, w tym także należącego do uniwersytetu teleskopu KELT oraz analizy ?mrugania? gwiazd opracowanej na Vanderbildt, prof. Keivan Stassus wraz ze swoim zespołem od 2012 roku redukował pole 470 milionów gwiazd widocznych dla TESS do 250 000 gwiazd, wokół których prawdopodobieństwo występowania planet podobnych do naszej jest największe.
Analiza tak ogromnego zbioru danych wykonywana była przez studentów, doktorantów i badaczy związanych z Vanderbilt Initiative in Data-intensive Astrophysics (VIDA) oraz przez studentów, deweloperów, i specjalistów od wizualizacji danych związanych z First Center for Autism and Innovation.
?Naszym celem jest nie tylko wykrycie setek planet podobnych do naszej w innych układach planetarnych, ale także odkrycie ich wokół najbliższych nam gwiazd? mówi Stassun. ?W ciągu kilku lat możemy poznać inne przyjazne dla życia planety, z atmosferami, w których moglibyśmy oddychać. Oczywiście, nie będziemy jeszcze wiedzieli czy coś lub ktoś tam faktycznie oddycha. Mimo to jest to zachwycający etap historii ludzkości i potężny skok w naszej wiedzy o naszym miejscu we wszechświecie?.
W katalogu znalazły się 1823 gwiazdy, w pobliżu których TESS mógłby dostrzec planety podobne do Ziemi aczkolwiek nieco większe od niej i otrzymujące od swojej gwiazdy zbliżoną do ziemskiej ilość promieniowania. W przypadku 408 gwiazd TESS będzie w stanie dostrzec planety o rozmiarach Ziemi otrzymujące od swoich gwiazd tyle promieniowania co Ziemia od Słońca.
?Życie może istnieć na wielu rodzajach planet, ale wiemy na pewno, że takie życie jak nasze może istnieć na planetach takich jak nasza, dlatego sensowne jest skupienie się najpierw na poszukiwaniu planet podobnych do Ziemi? mówi Kaltenegger. ?Ten katalog jest niezwykle ważny dla TESS ponieważ każdy kto pracuje na tych danych chce wiedzieć wokół których gwiazd możemy znaleźć najbliższe nam analogi Ziemi?.
Kaltenegger realizuje program na TESS, w ramach którego szczegółowo obserwuje 1823 gwiazdy z katalogu, poszukując w ich otoczeniu planet. ?Mamy 408 nowych ulubionych gwiazd? mówi Kaltenegger. ?To fantastyczne, że nie muszę wybierać tylko jednej, a mogę przeszukiwać setki gwiazd?.
Potwierdzenie obecności egzoplanety i określenie jej odległości od gwiazdy wymaga obserwacji dwóch tranzytów na tle gwiazdy. Wszystkie 1823 gwiazdy, które znalazły się w katalogu, to gwiazdy, w przypadku których TESS jest w stanie zarejestrować dwa tranzyty planetarne w trakcie swojej misji. Takie okresy orbitalne umieszczają planety w ekosferze gwiazd macierzystych.
Ekosfera to obszar wokół gwiazdy, w którym woda może istnieć w stanie ciekłym na powierzchni skalistej planety. Jak zauważają badacze, planety poza ekosferą z pewnością mogą utrzymywać życie, ale wykrycie jakichkolwiek oznak życia na takich planetach byłoby niezwykle trudne bez bliskiego przelotu w ich pobliżu.
W katalogu oznaczono także podzbiór 227 gwiazd, dla których TESS może nie tylko znaleźć planety, które otrzymują tą samą ilość promieniowania co Ziemia, ale także planety nieco dalsze, w zewnętrznych rejonach ekosfery, na orbitach przypominających chłodną orbitę Marsa. To pozwoli astronomom badać różnorodność potencjalnie przyjaznych dla życia planet krążących wokół setek chłodnych gwiazd.
Gwiazdy wybrane do katalogu to jasne, chodne karły z temperaturami między 2700 a 6000K. Gwiazdy do katalogu wybrano na podstawie jasności, najbliższe z nich znajdują się zaledwie nieco ponad 4 lata świetlne od Ziemi.
?Nie wiemy jeszcze ile planet TESS znajdzie wokół setek gwiazd z naszego katalogu, ani czy planety te są przyjazne dla życia? mówi Kaltenegger, ?ale prawdopodobieństwo jest po naszej stronie. Niektóre badania wskazują, że w ekosferach chłodnych gwiazd krąży wiele planet skalistych?.
137 gwiazd z rzeczonego katalogu znajdzie się także w stałym polu widzenia Ko(s)micznego Teleskopu Jamesa Webba kiedy (jeżeli) znajdzie się on w przestrzeni kosmicznej i rozpocznie obserwacje.
Źródło: Vanderbilt University

https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/26/poszukiwanie-najblizszych-planet-podobnych-do-ziemi-rozpoczete/

Poszukiwanie najbliższych planet podobnych do Ziemi rozpoczęte.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót na Księżyc w 2024 roku?
2019-03-26. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego szóstego marca administracja Białego Domu nakreśliła nowy cel dla NASA: powrót człowieka na Księżyc przed końcem 2024 roku.
Kiedy człowiek ponownie wyląduje na Srebrnym Globie? Dotychczasowe plany sugerowały budowę bazy okołoksiężycowej LOP-G w pierwszych latach przyszłej dekady a w dalszej kolejności ? załogowe lądowania na naszym satelicie. W ostatnich miesiącach pojawiała się data 2028 roku jako przewidywanego powrotu człowieka na Księżyc.
Dwudziestego szóstego marca 2019 nastąpiło publiczne wystąpienie National Space Council. W tym wydarzeniu wziął udział wiceprezydent USA ? Mike Pence. Jednym ze zdań wiceprezydenta USA było nadanie kierunku rozwoju NASA na najbliższe 5 lat: powrót człowieka na Księżyc. Na to zdanie administrator NASA ? Jim Bridenstine ? odpowiedział ?Challenge accepted. Now let?s get to work.?
Oczywiście, szybko pojawiły się głosy krytyki. Przede wszystkim NASA w chwili obecnej dysponuje zbyt małym budżetem, by być w stanie już teraz rozpocząć prace nad załogowym lądownikiem księżycowym. Ponadto, potężna rakieta SLS doświadcza dalszych opóźnień i pojawiają się już sugestie, by skorzystać z komercyjnych rakiet ? co oczywiście wymusza przynajmniej dwustartową konfigurację. Wreszcie ? nie wiadomo dokładnie w jakiej formie miałby ten powrót na Księżyc nastąpić. NASA przez lata wyraźnie akcentowała potrzebę stałego powrotu na Srebrny Glob ? nie ?krótkich wypadów? o wysokim koszcie.
Sytuacja z pewnością będzie komentowana w najbliższych tygodniach ? trwa obecnie dyskusja na temat budżetu NASA na kolejny rok fiskalny. Jeśli propozycja lądowania człowieka na Księżycu w 2024 roku zyska akceptację amerykańskich środowisk politycznych ? budżet NASA zostanie zmodyfikowany.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/03/powrot-na-ksiezyc-w-2024-roku/

Powrót na Księżyc w 2024 roku.jpg

Powrót na Księżyc w 2024 roku2.jpg

Powrót na Księżyc w 2024 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie lot nad piaszczystymi wydmami leżącymi na północnym biegunie Marsa
2019-03-27
Czerwona Planeta nie przestaje nas fascynować. Z każdym jej rokiem badań, coraz bardziej rozpala ona wyobraźnię astronomów. Nowe obrazy pokazują, że pomimo jałowej powierzchni, jej krainy nie wieją nudą, a wprost przeciwnie.
Kevin M. Gill stworzył kolejną animację bazującą na prawdziwych danych przesłanych na Ziemię przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter. Możemy na niej zobaczyć przelot nad najbardziej ciekawymi dla astronomów obszarami tej fascynującej planety, a mianowicie obszarem północnego bieguna planety.
Jest to kraina wydm, które rozciągają się tam na przestrzeni setek kilometrów. Na animacji przygotowanej przez fana eksploracji kosmosu wyglądają one bardzo surrealistycznie. Sonda Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) obserwuje ten glob za pomocą kamery HiRISE. Wykonuje ona wysokiej rozdzielczości obrazy powierzchni w świetle widzialnym. Na każdy piksel przypadają szczegóły o rozmiarach piłki do koszykówki, co pozwala analizować powierzchnię o rozmiarach 1-2 metrów. Naukowcy mogą później łączyć zdjęcia z danymi na temat ukształtowania terenu i tworzyć trójwymiarowe obrazy powierzchni.
Animacja wzbudza zachwyt, bo ukazuje nam Czerwoną Planetę z takiej perspektywy, jaką będą mogli zobaczyć kiedyś przyszli kolonizatorzy, gdy będą odbywać regularne loty na powierzchnią tej części Marsa. Trzymajmy kciuki, by stało się to jak najszybciej.
Źródło: GeekWeek.pl/YouTube/Kevin M. Gill / Fot. Kevin M. Gill/NASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-03-27/zobaczcie-lot-nad-piaszczystymi-wydmami-lezacymi-na-polnocnym-biegunie-marsa/

 

 

Zobaczcie lot nad piaszczystymi wydmami leżącymi na północnym biegunie Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w ostatnim tygodniu marca 2019 roku
2019-03-27. Ariel Majcher
Powoli kończy się trzeci miesiąc 2019 roku. W jego trakcie przestały być widoczne prawie wszystkie planety Układu Słonecznego, poza Marsem, Jowiszem i Saturnem. Jest jeszcze planeta Uran, lecz ta szybko zbliża się do koniunkcji ze Słońcem za niecały miesiąc i już jest widoczna słabo. Stąd to jest ostatni wpis, w którym pojawia się Uran aż do drugiej połowy lata, gdy planeta wyłoni się z zorzy porannej przed świtem. Mars również zbliża się do widnokręgu, lecz poddaje się Słońcu dużo wolniej. Księżyc przeniósł się na niebo poranne, gdzie ? zbliżając się do nowiu ? świeci w fazie cienkiego sierpa, i w trakcie tygodnia odwiedzi obie widoczne u nas rano planety, czyli Jowisza i Saturna. W nocy z soboty 30 marca na niedzielę 31 marca zacznie obowiązywać czas letni, proszę nie zapomnieć przestawić zegarków z godziny 2 na 3.
Wieczorem, niewiele po zmierzchu, niezbyt wysoko nad zachodnią częścią nieboskłonu widoczne są dwie planety Układu Słonecznego. A właściwie jedna, ponieważ słabiej świecącą z nich, planetę Uran, można obserwować dopiero, gdy zrobi się dość ciemno, czyli gdzieś po godzinie 19:45. Jednak do tego czasu zbliży się ona do linii horyzontu na niecałe 5° i zniknie za nią niewiele ponad pół godziny później. To sprawia, że jej warunki obserwacyjne są skrajnie trudne, pogarszając się każdego dnia i koniec miesiąca jest dobrym momentem na pożegnanie się z nią. Uran znajdzie się w koniunkcji ze Słońcem 23 kwietnia, a potem przeniesie się na niebo poranne. Jednak ze względu na niekorzystne nachylenie ekliptyki o tej porze doby i szybko wschodzące Słońce, planeta nie przebije się przez zorzę poranną wcześniej, niż w lipcu.
Ta lepiej widoczna planeta, to oczywiście Mars, który spotka się ze Słońcem na początku września i da się go obserwować jeszcze przez dwa miesiące. Planeta zginie w zorzy wieczornej na początku czerwca, spotykając się na pożegnanie z planetą Merkury. Po koniunkcji Mars zacznie pojawiać się przed świtem. A na przełomie lata i jesieni o tej porze doby nachylenie ekliptyki do widnokręgu jest bardzo duże, stąd Marsa da się obserwować już w październiku. Na razie planeta wędruje przez gwiazdozbiór Byka, nieco ponad 3° od Plejad, świecąc z jasnością +1,4 wielkości gwiazdowej, a zatem o ponad 0,5 magnitudo słabiej od odległego o 12° Aldebarana. Tarcza planety skurczyła się poniżej 5? i nie jest już dobrym celem dla posiadaczy amatorskich teleskopów. Na początku nocy astronomicznej Mars wznosi się wciąż na ponad 20° nad widnokręgiem, znikając za nim 3 godziny później.
Po zachodzie Marsa na wschód kolejnej planety Układu Słonecznego trzeba poczekać mniej więcej 2 godziny. Jest to wędrująca przez gwiazdozbiór Wężownika planeta Jowisz. Do końca tygodnia jasność planety zwiększy się do -2,2 magnitudo, a średnica tarczy przekroczy 40?. Jowisz zwalnia swój ruch względem gwiazd tła, szykując się do zmiany kierunku ruchu na wsteczny w pierwszej dekadzie kwietnia.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    27 marca, godz. 3:38 ? Europa chowa się w cień Jowisza, 33? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    27 marca, godz. 3:44 ? Io chowa się w cień Jowisza, 21? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    28 marca, godz. 0:58 ? o wschodzie Jowisza wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    28 marca, godz. 2:16 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    28 marca, godz. 3:12 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    28 marca, godz. 4:28 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    29 marca, godz. 0:55 ? o wschodzie Jowisza Europa na tarczy Jowisza (w IV ćwiartce),
?    29 marca, godz. 1:18 ? wyjście Ganimedesa z cienia Jowisza 29? na zachód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    29 marca, godz. 1:40 ? wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    29 marca, godz. 3:16 ? zejście Europy z tarczy Jowisza,
?    29 marca, godz. 3:23 ? minięcie się Europy (N) i Ganimedesa w odległości 24?, 3? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    29 marca, godz. 3:58 ? Ganimedes chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia).
 
Na początku tygodnia przed Jowiszem pokaże się Księżyc w fazie przed ostatnią kwadrą. W poniedziałek 25 marca Srebrny Glob świecił na tle gwiazdozbioru Wagi, prezentując tarczę w fazie 80%. Mniej więcej 6° na południowy wschód od niego można było dostrzec łuk jasnych gwiazd z północno-zachodniej części gwiazdozbioru Skorpiona, z gwiazdami Graffias i Dschubba.
Następne dwa dni Księżyc spędził na tle gwiazdozbioru Wężownika. We wtorek 26 marca naturalny satelita Ziemi dotarł do zachodniego krańca zodiakalnej części Wężownika, a jego faza spadła do 70%. 7° pod nim świeciła gwiazda Antares, najjaśniejsza gwiazda Skorpiona, a 13° na wschód ? planeta Jowisz. Najbliżej największej planety Układu Słonecznego Księżyc znalazł się w środę 27 marca, gdy minął ją w odległości 1°, a faza jego tarczy zmniejszyła się do 61%.
Czwartek 28 marca i piątek 29 marca Srebrny Glob spędzi w gwiazdozbiorze Strzelca, gdzie znajduje się planeta Saturn. Pierwszego z wymienionych dni Księżyc pokaże swoją tarczę oświetloną w połowie, docierając na niecałe 3° do gwiazdy Kaus Borealis, najbardziej na północ wysuniętej gwiazdy głównej figury konstelacji. Dobę później jego tarcza zacznie przyjmować kształt sierpa i zbliży się do planety Saturn. Na godzinę przed świtem Księżyc dotrze na 1° do szóstej planety od Słońca, pokazując tarczę oświetloną w 41%. Planeta Saturn wciąż świeci z jasnością +0,6 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ma średnicę 16?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem wschodnia, przypada w piątek 29 marca.
Ostatnie dwa dni tygodnia i miesiąca Księżyc ma zaplanowane na odwiedziny gwiazdozbioru Koziorożca. W tych dniach Księżyc przejdzie na południe od ekliptyki, która i tak jest bardzo nisko, co spowoduje, że na godzinę przed świtem zajmie on pozycję na wysokości mniejszej niż 5°, a zatem do jego dostrzeżenia potrzebny jest nisko odsłonięty widnokrąg i dobra przejrzystość atmosfery. W sobotę jego sierp zwęzi się do 31%, a 7° nad nim znajdą się dwie jasne gwiazdy z północno-zachodniej części gwiazdozbioru, czyli Dabih i Algedi. W niedzielny poranek Srebrny Glob wzejdzie przed godziną 5 (czasu już letniego), półtora godziny przed Słońcem, prezentując tarczę oświetloną w zaledwie 23%.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/03/27/niebo-w-ostatnim-tygodniu-marca-2019-roku/

Niebo w ostatnim tygodniu marca 2019 roku.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu marca 2019 roku2.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu marca 2019 roku3.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu marca 2019 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instrument GRAVITY przesuwa granice obrazowania egzoplanet
2019-03-27. Radek Kosarzycki

https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/27/instrument-gravity-przesuwa-granice-obrazowania-egzoplanet/


Rzeki płynęły na Marsie jeszcze miliard lat temu
2019-03-27. Radek Kosarzycki

https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/28/rzeki-plynely-na-marsie-jeszcze-miliard-lat-temu/


LIGO i Virgo wznawiają poszukiwanie zmarszczek czasoprzestrzeni
2019-03-27. Autor. Vega
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/03/ligo-i-virgo-wznawiaja-poszukiwanie.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisano umowę na modernizację Planetarium Śląskiego
2019-03-27
W ciągu 18 miesięcy Planetarium Śląskie w Chorzowie zostanie gruntownie przebudowane, by w przyszłości zmienić się w Park Nauki popularyzujący wiedzę na temat zjawisk z dziedziny sejsmologii, meteorologii i astronomii. Znajdzie się też tam symulator lotów w kosmos.
Prace budowlane za 66 mln zł wykona firma Budimex. W środę przedstawiciele władz wojewódzkich, planetarium i wykonawcy podpisali z tą spółką umowę w tej sprawie. Koszt całej modernizacji planetarium, wraz z wyposażeniem, to 136 mln zł.
Marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski przypomniał, że chorzowskie planetarium, które "od kilkudziesięciu lat uczy i inspiruje kolejne pokolenia, teraz zyska nie tylko nowe oblicze, ale i najnowocześniejsze urządzenia, które przybliżać będą młodym ludziom naukę w nowoczesny sposób. Jestem przekonany, że to będzie jedna z największych atrakcji regionu, odwiedzana nie tylko przez naszych mieszkańców, ale i tysiące osób z całej Polski? ? powiedział Chełstowski.
Członek zarządu woj. śląskiego Izabela Domogała podkreśliła, że po modernizacji planetarium zostanie wzbogacone o nowe funkcje. Budynek będzie w pełni dostępny dla osób niepełnosprawnych, także osób z dysfunkcjami wzroku i słuchu.
Domogała zaznaczyła, że prace, które wykona Budimex to tylko część inwestycji. Zostanie ogłoszonych ok. 30 przetargów na wyposażenie obiektu. Całkowity koszt modernizacji jest szacowany na 136 mln zł, z czego środki z Unii Europejskiej to 82, 5 mln, dotacja z budżetu państwa ? 9, 7 mln, a środki własne województwa - 43, 8 mln zł.
Radosław Górski z zarządu Budimeksu ocenił, że krótki termin wykonania prac - do końca 2020 r. - ?będzie trudny?. Zwrócił uwagę, że obiekt jest objęty opieką konserwatorską. Wyraził nadzieję na dobrą współpracę z inwestorami i podejmowanie przez nich szybkich decyzji.
Planetarium po przebudowie ma łączyć tradycję z nowoczesnością. Jak mówił dyrektor placówki, Lech Motyka,
Ponieważ budynek planetarium wpisany jest na listę zabytków, nie można naruszyć jego kształtu, dlatego rozbudowa została skierowana pod ziemię. Nowe obiekty znajdą się we wzgórzu, które jest cokołem dla dzisiejszych zabudowań. W ten sposób instytucja zyska dodatkowych 2,5 tys. m kw. powierzchni.
Całkowita powierzchnia planetarium po rozbudowie wyniesie ponad 7 tys. m kw. Znajdą się tam między innymi sale wykładowe, pracownie, a także interaktywna ekspozycja edukacyjna prezentująca w nowatorski sposób zagadnienia z trzech dziedzin nauki: sejsmologii, meteorologii oraz astronomii.
W specjalnych pokojach klimatycznych będzie można na własnej skórze sprawdzić, jak wilgotność powietrza wpływa na odczuwanie temperatury. Prezentowana będzie także kilkumetrowa kolumna pogodowa, gdzie będzie można wytworzyć mgłę, tornado, chmurę, opad deszczu lub śniegu. Powstanie także symulator pozwalający na wirtualny lot w kosmos.
Sporo zmieni się w przestrzeni wokół planetarium. W pobliżu zostanie wybudowana wieża widokowa, z której będzie można podziwiać panoramę sąsiednich miast. Na zewnątrz kompleksu powstanie plac zabaw z urządzeniami pozwalającymi na prowadzenie doświadczeń z dziedziny mechaniki nieba oraz prezentację niektórych zjawisk np. siły odśrodkowej. Zmodernizowana zostanie również główna sala projekcyjna, gdzie wymienione zostaną fotele, ekran, system dźwiękowy i projekcyjny.
Historyczny główny projektor Zeissa (zbudowany na podstawie planów z 1926 r.) wykorzystywany od ponad 62 lat, zostanie zastąpiony przez nowoczesny system analogowo-cyfrowy, ale pozostanie częścią ekspozycji jako świadectwo historii badań naukowych. Jego funkcję zajmie hybrydowy system projekcji. Gwiazdy będą prezentowane za pomocą analogowego projektora, a dzięki systemowi cyfrowych rzutników, pracujących w rozdzielczości 8K, będzie można wyświetlać dowolne ruchome obrazy na sferycznym ekranie.
Działające od 1955 r. Planetarium Śląskie jest największym i najstarszym tego rodzaju obiektem w Polsce. Znajduje się w Parku Śląskim - położonym między Katowicami, Chorzowem i Siemianowicami Śląskimi. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/aszw/
Ten artykuł można bezpłatnie przedrukować
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33391%2Cpodpisano-umowe-na-modernizacje-planetarium-slaskiego.html

 

Podpisano umowę na modernizację Planetarium Śląskiego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będzie pierwszego w historii spaceru kosmicznego z udziałem dwóch kobiet
2019-03-27

http://www.geekweek.pl/news/2019-03-27/nie-bedzie-pierwszego-w-historii-spaceru-kosmicznego-z-udzialem-dwoch-kobiet/

Zbombardowana planetoida Ryugu nosi przesłanki świadczące o istnieniu życia
2019-03-27

http://www.geekweek.pl/news/2019-03-27/zbombardowana-planetoida-ryugu-nosi-przeslanki-swiadczace-o-istnieniu-zycia/

Pakistan apeluje, by nie militaryzować przestrzeni kosmicznej
2019-03-27. PAP / jp
https://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,33619,pakistan-apeluje-by-nie-militaryzowac-przestrzeni-kosmicznej.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SatRevolution rozpoczyna budowę konstelacji satelitów obserwacyjnych
2019-03-28
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/satrevolution-rozpoczyna-budowe-konstelacji-satelitow-obserwacyjnych-0

 

Młody Jowisz daleko od Słońca?
2019-03-28. Krzysztof Kanawka
https://kosmonauta.net/2019/03/mlody-jowisz-daleko-od-slonca/

Ziemia to galaktyczne zoo stworzone i obserwowane przez kosmitów
2019-03-28
http://www.geekweek.pl/news/2019-03-28/ziemia-to-galaktyczne-zoo-stworzone-i-obserwowane-przez-kosmitow/


To już pewne, w 2021 roku na Marsie pojawi się pierwszy dron eksploracyjny
2019-03-28
http://www.geekweek.pl/news/2019-03-28/to-juz-pewne-w-2021-roku-na-marsie-pojawi-sie-pierwszy-dron-eksploracyjny/

 

 


Zmiana czasu na letni już w ten weekend. Prawdopodobnie jedna z ostatnich
2019-03-28
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/zmiana-czasu-na-letni-juz-w-ten-weekend-prawdopodobnie-jedna-z-ostatnich,286380,1,0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thales Alenia Space adaptuje technologię druku 3D do produkcji seryjnej
2019-03-27
Firma Thales Alenia Space po raz pierwszy skorzystała z technologii 3D kilka lat temu przy okazji produkcji aluminiowych wsporników anteny dla satelity TürkmenÄlem/MonacoSAT, wyniesionego w 2015 r., oraz polimerowych wsporników przewodów dla konstelacji satelitów Iridium? NEXT. Satelity telekomunikacyjne Koreasat 5A i 7, wystrzelone w 2017 r., miały na pokładzie największe wówczas wydrukowane w 3D w Europie części statków kosmicznych.
Obecnie Thales Alenia Space zaczyna wykorzystywać technologię 3D w produkcji seryjnej. Innowacyjne rozwiązania sprawdzają się przy produkcji komponentów dla satelitów telekomunikacyjnych konstruowanych na nowej, w pełni elektrycznej platformie satelitarnej firmy, Spacebus Neo.

W skład Spacebus Neo wchodzą cztery wsporniki kół reakcyjnych wykonane z aluminium
i 16 wsporników dla mechanizmu rozkładania i pozycjonowania anten (ang. Antenna Deployment and Pointing Mechanism ? ADPM): cztery z aluminium i 12 z tytanu. Zostały obniżone koszty
o około 10% i skrócono czas realizacji, o 30% zmniejszono także masę elementów.

Zastosowana technologia 3D, z wykorzystaniem metalowego proszku, pozwala na produkcję seryjną z wysokim stopniem dopasowania do konkretnych potrzeb i wymogów każdej nowej misji. Cztery wsporniki dla kół reakcyjnych dla każdego satelity są przykładowo drukowane w 3D jako dwa zestawy symetrycznych części, podczas gdy kąty orientacji i interfejsy wsporników ADPM mogą być dostosowane do ich specyficznego zadania i umiejscowienia na każdym satelicie. Thales Alenia Space zaimplementował również sposoby montażu wiązek kabli bezpośrednio do całości konstrukcji, która jest drukowana jako jeden element.
Aby wyprodukować te wielkie (466 x 367 x 403 mm) wsporniki kół reakcyjnych, zainstalowano
i uruchomiono największą proszkową drukarkę 3D w Europie ? metalową drukarkę 3D Xline 2000R od firmy Concept Laser, mającą komorę roboczą o wymiarach 800 x 400 x 500 mm.

Pierwsze cztery elementy są już zamontowane na satelicie Eutelsat Konnect, który został
z powodzeniem zintegrowany na początku tego miesiąca. Kolejne platformy Spacebus Neo będą również posiadać części wydrukowane w 3D.

"Eutelsat jest obecnie w pełni zaangażowany w rozwój i wykorzystanie drukowanych w 3D elementów satelitów na każdym etapie procesu, od projektu do dostarczenia gotowego produktu", mówi Philippe Sicard, inżynier z Eutelsatu. "Te części można rozpoznać na podstawie ich właściwości. Celem jest spełnianie najściślejszych standardów jakościowych. Cały proces, jak i drogę poszczególnych komponentów, można dokładnie śledzić, a ponadto wprowadziliśmy kompleksowy proces testowania i kontroli."
Informacja prasowa: highprofile.com.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=905

 

Thales Alenia Space adaptuje technologię druku 3D do produkcji seryjnej.jpg

Thales Alenia Space adaptuje technologię druku 3D do produkcji seryjnej2.jpg

Thales Alenia Space adaptuje technologię druku 3D do produkcji seryjnej3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisano umowę na modernizację Planetarium Śląskiego
2019-03-27.
Popularyzacja
W ciągu 18 miesięcy Planetarium Śląskie w Chorzowie zostanie gruntownie przebudowane, by w przyszłości zmienić się w Park Nauki popularyzujący wiedzę na temat zjawisk z dziedziny sejsmologii, meteorologii i astronomii. Znajdzie się też tam symulator lotów w kosmos.
Prace budowlane za 66 mln zł wykona firma Budimex. W środę przedstawiciele władz wojewódzkich, planetarium i wykonawcy podpisali z tą spółką umowę w tej sprawie. Koszt całej modernizacji planetarium, wraz z wyposażeniem, to 136 mln zł.
Marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski przypomniał, że chorzowskie planetarium, które "od kilkudziesięciu lat uczy i inspiruje kolejne pokolenia, teraz zyska nie tylko nowe oblicze, ale i najnowocześniejsze urządzenia, które przybliżać będą młodym ludziom naukę w nowoczesny sposób. Jestem przekonany, że to będzie jedna z największych atrakcji regionu, odwiedzana nie tylko przez naszych mieszkańców, ale i tysiące osób z całej Polski? ? powiedział Chełstowski.
Członek zarządu woj. śląskiego Izabela Domogała podkreśliła, że po modernizacji planetarium zostanie wzbogacone o nowe funkcje. Budynek będzie w pełni dostępny dla osób niepełnosprawnych, także osób z dysfunkcjami wzroku i słuchu.
Domogała zaznaczyła, że prace, które wykona Budimex to tylko część inwestycji. Zostanie ogłoszonych ok. 30 przetargów na wyposażenie obiektu. Całkowity koszt modernizacji jest szacowany na 136 mln zł, z czego środki z Unii Europejskiej to 82, 5 mln, dotacja z budżetu państwa ? 9, 7 mln, a środki własne województwa - 43, 8 mln zł.
Radosław Górski z zarządu Budimeksu ocenił, że krótki termin wykonania prac - do końca 2020 r. - ?będzie trudny?. Zwrócił uwagę, że obiekt jest objęty opieką konserwatorską. Wyraził nadzieję na dobrą współpracę z inwestorami i podejmowanie przez nich szybkich decyzji.
Planetarium po przebudowie ma łączyć tradycję z nowoczesnością. Jak mówił dyrektor placówki, Lech Motyka,
Ponieważ budynek planetarium wpisany jest na listę zabytków, nie można naruszyć jego kształtu, dlatego rozbudowa została skierowana pod ziemię. Nowe obiekty znajdą się we wzgórzu, które jest cokołem dla dzisiejszych zabudowań. W ten sposób instytucja zyska dodatkowych 2,5 tys. m kw. powierzchni.
Całkowita powierzchnia planetarium po rozbudowie wyniesie ponad 7 tys. m kw. Znajdą się tam między innymi sale wykładowe, pracownie, a także interaktywna ekspozycja edukacyjna prezentująca w nowatorski sposób zagadnienia z trzech dziedzin nauki: sejsmologii, meteorologii oraz astronomii.
W specjalnych pokojach klimatycznych będzie można na własnej skórze sprawdzić, jak wilgotność powietrza wpływa na odczuwanie temperatury. Prezentowana będzie także kilkumetrowa kolumna pogodowa, gdzie będzie można wytworzyć mgłę, tornado, chmurę, opad deszczu lub śniegu. Powstanie także symulator pozwalający na wirtualny lot w kosmos.
Sporo zmieni się w przestrzeni wokół planetarium. W pobliżu zostanie wybudowana wieża widokowa, z której będzie można podziwiać panoramę sąsiednich miast. Na zewnątrz kompleksu powstanie plac zabaw z urządzeniami pozwalającymi na prowadzenie doświadczeń z dziedziny mechaniki nieba oraz prezentację niektórych zjawisk np. siły odśrodkowej. Zmodernizowana zostanie również główna sala projekcyjna, gdzie wymienione zostaną fotele, ekran, system dźwiękowy i projekcyjny.
Historyczny główny projektor Zeissa (zbudowany na podstawie planów z 1926 r.) wykorzystywany od ponad 62 lat, zostanie zastąpiony przez nowoczesny system analogowo-cyfrowy, ale pozostanie częścią ekspozycji jako świadectwo historii badań naukowych. Jego funkcję zajmie hybrydowy system projekcji. Gwiazdy będą prezentowane za pomocą analogowego projektora, a dzięki systemowi cyfrowych rzutników, pracujących w rozdzielczości 8K, będzie można wyświetlać dowolne ruchome obrazy na sferycznym ekranie.
Działające od 1955 r. Planetarium Śląskie jest największym i najstarszym tego rodzaju obiektem w Polsce. Znajduje się w Parku Śląskim - położonym między Katowicami, Chorzowem i Siemianowicami Śląskimi. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka
kon/aszw/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33391%2Cpodpisano-umowe-na-modernizacje-planetarium-slaskiego.html

 

Podpisano umowę na modernizację Planetarium Śląskiego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy: głęboko pod powierzchnią Marsa kryje się woda
2019-03-28. md, ak
W różnych miejscach pod powierzchnią Marsa, na dużej głębokości, prawdopodobnie kryją się zasoby wody. Co więcej, mogą one zasilać okresowe strumienie na stokach niektórych kraterów. Wnioski te przedstawiono w ?Nature Geoscience?.
Jezioro z wodą, ukryte pod lodową pokrywą na południowym biegunie Czerwonej Planety, dostrzeżono już w połowie ubiegłego roku. Teraz jednak naukowcy z University of California (USA) i ich współpracownicy opublikowali wyniki badania, według którego także w innych miejscach tej planety istnieją podpowierzchniowe zbiorniki wodne, położone nawet na głębokości 750 m. Obecna w nich woda przesącza się ku powierzchni przez szczeliny w skałach kraterów.

Do takich wniosków naukowcy doszli po dokładnej analizie obrazów linii, pojawiających się okresowo na zboczach kraterów (tzw. Mars recurrent slope linea). Linie te wyglądają jak ślady po wyschniętych, krótkich strumieniach.

Wcześniej przypuszczano, że powstają one w wyniku spływu wody na powierzchni lub płytko pod nią.

? To nie musi być prawda. Proponujemy alternatywną hipotezę, według której powstają one, gdy znajdująca się głęboko woda pod dużym ciśnieniem przemieszcza się w górę ku powierzchni, wzdłuż szczelin w skałach ? mówi dr Essam Heggy, jeden z autorów publikacji w ?Nature Geoscience?.

Podobnie dzieje się na Ziemi.

? Doświadczenie, jakie zdobyliśmy w czasie badań hydrologii pustynnej, stanowiło dla naszych wniosków kamień węgielny. Ten sam mechanizm widzieliśmy na północnoafrykańskiej Saharze i na Półwyspie Arabskim. Pomogło nam to w jego badaniach na Marsie ? dodał.

Zdaniem naukowców miejsca, w których woda wydostaje się na powierzchnię, to zarazem rejony, gdzie przede wszystkim warto szukać śladów życia.
Odkrycie związane z wodą obecną głęboko pod powierzchnią mówi też wiele o historii Marsa. ? Podziemna woda to mocny dowód na historyczne podobieństwo Marsa i Ziemi ? wskazuje na częściowo podobną ewolucję ? twierdzi dr Heggy. W historii obu planet ?mokre? epoki były prawdopodobnie wystarczająco długie, by powstał podziemny system wodny.

Przedstawione w nowej pracy informacje mogą pomóc w przewidywaniu przyszłości naszej własnej planety.

? Zrozumienie tego, co działo się z podziemną wodą z Marsa; tego, gdzie znajduje się ona dzisiaj i gdzie się przemieszcza, pomaga nam ustalić warunki ewolucji klimatu na Marsie w czasie ostatnich 3 mld lat i to, jak doprowadziły one do powstania systemu podziemnych wód. Pomaga nam to zrozumieć podobieństwa do naszej planety i sprawdzić, czy idziemy podobną drogą klimatycznej ewolucji. Poznanie ewolucji Marsa to klucz do zrozumienia długofalowej ewolucji Ziemi. Podziemna woda to jeden z głównych elementów tego procesu ? opowiada planetolog.

Naukowcy liczą jednocześnie na powstanie nowych metod badawczych, które pozwolą zajrzeć pod powierzchnię Marsa wystarczająco głęboko, by bezpośrednio sprawdzić istnienie ukrytych głęboko zbiorników.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/41956032/naukowcy-gleboko-pod-powierzchnia-marsa-kryje-sie-woda

Naukowcy głęboko pod powierzchnią Marsa kryje się woda.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble obserwuje rzadką aktywną planetoidę
2019-03-28. Radek Kosarzycki

Dzięki niesamowitej współpracy, w ramach której połączono dane z teleskopów naziemnych, przeglądów całego nieba oraz kosmicznych teleskopów, w tym także Kosmicznego Teleskopu Hubble?a ? udało się zaobserwować rzadką, rozpadającą się planetoidę 6478 Gault.
Wyraźne zdjęcia wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a dostarczyły naukowcom nowych informacji o nietypowej przeszłości planetoidy Gault. Obiekt o o szerokości od 4 do 9 kilometrów posiada dwa wąskie, przypominające komety, ogony odłamków, które mówią nam, że planetoida ulega powolnemu rozpadowi. Każdy z ogonów stanowi dowód aktywnego procesu, który uwalnia materię w przestrzeń kosmiczną.
Planetoida Gault została odkryta w 1988 roku. Niemniejj jednak, obserwacje dwóch ogonów odłamków stanowią pierwszy dowód niestabilności planetoidy. Owa planetoida jest jedną z zaledwie kilku planetoid obserwowanych w trakcie procesu dezintegracji wskutek mechanizmu YORP. Gdy światło słoneczne ogrzewa planetoidę, podczerwone promieniowanie uciekające z jej ogrzanej powierzchni odprowadza z niej zarówno ciepło jak i pęd. To powoduje powstanie niewielkiej siły, która sprawia, że planetoida zaczyna rotować coraz szybciej. Gdy ta siła odśrodkowa z czasem jest większa od grawitacji, planetoida staje się niestabilna. Osuwiska na powierzchni obiektu uwalniają gruz i pył w przestrzeń kosmiczną, które tworzą ogon odłamków taki jak widać na zdjęciach planetoidy Gault.
?Takie procesy autodestrukcyjne należą do rzadkości? tłumaczy Olivier Halnaut (ESO, NIemcy). ?Aktywne i niestabilne planetoidy takie jak Gault są dopiero teraz odkrywane w ramach ogromnych przeglądów całego nieba, co oznacza, że planetoidy takie jak ta, nie mogą już uchodzić naszej uwadze?.
Astronomowie szacują, że wśród 800 00 znanych planetoid w Pasie Planetoid między orbitami Marsa i Jowisza, destrukcji wskutek mechanizmu YORP ulega średnio jedna planetoida rocznie. Bezpośrednie obserwacje takiej aktywności za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a dostarczyły astronomom szczególnej okazji do badania składu chemicznego planetoid. Analizując materię uwalnianą przez te niestabilne planetoidy w przestrzeń kosmiczną, astronomowie mogą dowiedzieć się nieco więcej o historii procesów powstawania planet na wczesnych etapach historii Układu Słonecznego.
Zrozumienie natury tego aktywnego, rozpadającego się obiektu jest efektem współpracy badaczy i instrumentów z całego świata. Ogon odłamków podążający za planetoidą został po raz pierwszy zarejestrowany przez teleskopy Uniwersytetu Hawajskiego 5 stycznia 2019 roku. Po przejrzeniu archiwalnych danych z przeglądów ATLAS oraz UH/NASA Pan-STARRS, odkryto, że silniejszy ogon odłamków od tego obiektu obserwowany był już w grudniu 2018 roku. Wkrótce potem, w styczniu 2019 roku, drugi, krótszy ogon został dostrzeżony przez inne teleskopy, w tym teleskopy Isaac Newton, William Herschel oraz ESA OGS na Teneryfie; Himalayan Chandra Telescope w Indiach oraz CFHT na Hawajach. Późniejsza analiza tych obserwacji wskazuje, że oba zdarzenia, które wyemitowały te ogony odłamków zaszły między 28 października i 30 grudnia 2018 roku. Ogony będą widoczne tylko przez kilka miesięcy, a później tworzący je pył rozejdzie się w przestrzeni międzyplanetarnej.
Następnie wykonano dalsze obserwacje za pomocą teleskopów naziemnych. Dane wykorzystano do wydedukowania trwającego dwie godziny okresu rotacji planetoidy, który zbliżony jest do krytycznej prędkości, przy której materia zaczyna się osuwać po powierzchni planetoidy przed tym jak odpłynie w przestrzeń kosmiczną.
?Gault jest najlepszym przykładem szybkiego rotatora tuż na krawędzi dwóch godzin? tłumaczy główny autor Jan Kleyna. ?Planetoida ta mogła znajdować się na granicy niestabilności przez ostatnie 10 milionów lat. Nawet niewielkie zakłócenie, takie jak uderzenie niewielkiego kamyka w powierzchnie, mogło spowodować ostatnie rozbłyski i powstanie ogonów?.
Wysoka rozdzielczość Hubble;a dostarczyła naukowcom cennych szczegółów dotyczących aktywności planetoidy. Niewielka szerokość ogonów wskazuje, że tworzące je materia była uwalniana w krótkich epizodach trwających od kilku godzin do kilku dni. Brak nadmiaru pyłu w bezpośrednim otoczeniu planetoidy wskazuje, że aktywność nie była spowodowana zderzeniem z innym masywnym obiektem. Badacze mają nadzieję, że dalsze obserwacje dostarczą im jeszcze więcej informacji o tym rzadkim i osobliwym obiekcie.
Wyniki badań zaakceptowano do publikacji w periodyku The Astrophysical Journal Letters.
Źródło: STScI
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/28/hubble-obserwuje-rzadka-aktywna-planetoide/

Hubble obserwuje rzadką aktywną planetoidę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układ TOI-270
2019-03-28. Krzysztof Kanawka
Kosmiczny teleskop TESS wykrył przynajmniej trzy małe egzoplanety krążące wokół jednej gwiazdy. Układ otrzymał oznaczenie TOI-270.
Kosmiczny teleskop TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 19 kwietnia 2018 za pomocą rakiety Falcon 9R. Lot przebiegł prawidłowo i satelita został umieszczony na prawidłowej orbicie wstępnej o wysokości 200 x 270000 km i nachyleniu 28,5 stopnia. W kolejnych tygodniach orbita była stopniowo zmieniana, aż TESS dotarł do swojej docelowej eliptycznej orbity.
Teleskop został umieszczony na bardzo eliptycznej orbicie, będącej w rezonansie 2:1 z Księżycem. Tego typu orbita powinna być bardzo stabilna przez kolejne 20 lat. Potencjalnie pozwoli to na długą pracę tego teleskopu i wieloletnie poszukiwanie planet pozasłonecznych.
Podstawowym celem TESS jest obserwacja około pięciuset tysięcy gwiazd jaśniejszych od +12 magnitudo. W odróżnieniu od Keplera, TESS będzie obserwować całe niebo, co powinno podnieść ilość zarejestrowanych kandydatów na planety pozasłoneczne, szczególnie tych w odległości do 200-300 lat świetlnych od nas. Szacuje się, że TESS wykryje pomiędzy tysiącem a dziesięcioma tysiącami kandydatów na egzoplanety o rozmiarach porównywalnych z Ziemią i większych.
W ciągu zaledwie kilku miesięcy od rozpoczęcia TESS przyniósł ciekawe odkrycia. Jednym z wcześniej ogłoszonych jest układ planetarny TOI-216. Ponadto, uruchomiony został program ?Planet Hunters TESS?, który pozwala każdemu internaucie w poszukiwaniu egzoplanet.
W marcu 2019 doniesiono o wykryciu układu planetarnego, który otrzymał oznaczenie TOI-270. Ten układ składa się z trzech małych obiektów planetarnych: jednego typu ?Super-Ziemia? i dwóch mniejszych od Neptuna. Obiekty otrzymały oznaczenia TOI-270b, c i d. Ich promienie zawierają się w zakresie od 1,25 do 2,42 razy promień naszej Ziemi. Okres obiegu tych planet to 3,4, 5,7 i 11,4 dnia. Gwiazda tego układu świeci z mocą około 40% mocy naszego Słońca.
Najmniejszym obiektem w tym zestawieniu jest TOI-270b, która jest planetą typu ?Super-Ziemia?. Pozostałe dwie egzoplanety, TOI-270c i TOI-270d, są prawdopodobnie ?lodowymi gigantami?, lub też lodowo-skalistymi obiektami.
Co ciekawe, TOI-270d krąży blisko wewnętrznej granicy ekosfery swojej gwiazdy. Teoretyczne wyliczenia sugerują średnią temperaturę na powierzchni tej planety na około 60-75 stopni. Oczywiście, nie jest znany skład atmosfery, ilość wody czy pokrycie chmurami. Jest jednak możliwe, że życie na takiej planecie mogłoby powstać, szczególnie, jeśli są tam oceany.
Aktualny katalog pozasłonecznych układów planetarnych obejmuje 4020 egzoplanet. Planeta nr 4000 została dodana do tego katalogu w ciągu ostatnich kilku tygodni.
(EPE)
https://kosmonauta.net/2019/03/uklad-toi-270/

 

Układ TOI-270.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolory dawnej Ziemi
2019-03-28. Krzysztof Kanawka
Ziemia nie zawsze była ?błękitną planetą?. W przeszłości jej kolory były różne: zielony, czerwony? a być może nawet i purpurowy.
Nasza planeta nie zawsze była błękitna. W dawnej przeszłości, wskutek rozwoju życia oraz uwalniania się tlenu do atmosfery, kolory mogły być inne. Naukowcy uważają, że Ziemia mogła być zielona i czerwona. Poniższe opisuje możliwe kolory dawnej Ziemi.
Jest także możliwe, że Ziemia w przeszłości była? purpurowa.
Zrozumienie kolorów dawnej Ziemi to ważna kwestia dla poszukiwania życia na innych egzoplanetach. Jeśli niektóre planety pozasłoneczne, krążące wokół innych gwiazd, mają sprzyjające warunki do powstania i rozwoju życia ? wówczas te obiekty powinny także mieć różne kolory.
(PBS Eons)
https://kosmonauta.net/2019/03/kolory-dawnej-ziemi/

Układ TOI-270.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa metoda wykrywania egzoplanet
2019-03-29

Instrument GRAVITY, na należącym do ESO teleskopie o nazwie Very Large Telescope Interferometer (VLTI), wykonał pierwsze bezpośrednie obserwacje egzoplanety przy pomocy interferometrii optycznej. Metoda ta ukazała złożoną atmosferę planety z chmurami żelazowymi i krzemianowymi kręcącymi się w burzy o skali całej planety. Zastosowana technika prezentuje wyjątkowe możliwości badania własności wielu z egzoplanet znanych obecnie.

 Wyniki badań ogłoszono w liście do czasopisma Astronomy and Astrophysics autorstwa GRAVITY Collaboration, w którym naukowcy przedstawiają obserwacje egzoplanety HR 8799 e przy pomocy interferometrii optycznej. Egzoplaneta została odkryta w 2010 roku na orbicie wokół młodej gwiazdy ciągu głównego HR 8799, położonej około 129 lat świetlnych od Ziemi w kierunku konstelacji Pegaza.

Dzisiejsze wyniki pokazały nowe własności HR8799 e. Badania wymagały instrumentu o bardzo dużej rozdzielczości i czułości. GRAVITY może używać czterech głównych teleskopów VLT pracujących wspólnie jako jeden większy teleskop dzięki technice znanej jako interferometria. W ten sposób tworzony jest superteleskop - VLTI - który zbiera i precyzyjnie wyłuskuje światło atmosfery HR 8799 e od światła gwiazdy macierzystej.

HR8799e to tzw. superjowisz, świat jakiego nie znajdziemy w Układzie Słonecznym, który jest zarówno masywniejszy, jak i znacznie młodszy niż jakakolwiek planeta okrążająca Słońce. Z wiekiem zaledwie 30 milionów lat, ta niemowlęca planeta jest na tyle młoda, że daje naukowcom wgląd we wczesny etap formowania się planet i systemów planetarnych. Ta egzoplaneta jest zupełnie niegościnna - energia pozostała po jej powstaniu i potężny efekt cieplarniany rozgrzewają HR8799 e do prawie 1000 °C.

Po raz pierwszy użyto interferometrii optycznej do zbadania szczegółowych własności egzoplanety. Nowa technika dała niesamowicie szczegółowe widmo o niespotykanej jakości - dziesięć razy bardziej szczegółowe niż w przypadku wcześniejszych obserwacji. Pomiary dokonane przez zespół badawczy pozwoliły na ustalenie budowy atmosfery HR 8799 e i nie obyło się tutaj bez niespodzianek.

- Nasze analizy pokazały, że H R8799 e posiada atmosferę zawierającą znacznie więcej tlenku węgla niż metanu - a tego się nie spodziewano od chemii w warunkach równowagi. Najlepszym wyjaśnieniem tego zaskakującego rezultatu są mocno pionowe wiatry w atmosferze, zapobiegające reakcjom tlenku węgla z wodorem w celu uformowania metanu - powiedział Sylvestre Lacour z CNRS w Observatoire de Paris - PSL oraz z Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics, kierownik zespołu badawczego.

Odkryto także, że atmosfera zawiera chmury pyłu żelaznego i krzemianowego. W połączeniu z nadwyżką tlenku węgla sugeruje to, że w atmosferze HR8799 e występuje gigantyczna i gwałtowna burza.

- Nasze obserwacje sugerują kulę gazu oświetloną z wnętrza, z promieniami ciepłego światła wirującymi przez burzowe pasma ciemnych chmur. Wokół chmur z cząstkami krzemianowymi i żelaznymi występuje konwekcja, powodując ich rozpadania się i deszcz. Rysuje to obraz dynamicznej atmosfery olbrzymiej egzoplanety w chwilach narodzin, na której zachodzą skomplikowane procesy fizyczne i chemiczne - dodał Lacour.

Wynik ten jest kontynuacją imponujących odkryć GRAVITY, które obejmują tak przełomowe badania, jak ubiegłoroczne obserwacje gazu wirującego z 30% prędkości światła tuż nad horyzontem zdarzeń supermasywnej czarnej dziury w centrum Galaktyki. Dodaje także nowa metodę obserwacji egzoplanet do już szerokiego arsenału metod dostępnych dla teleskopów i instrumentów ESO - przecierając szlaki dla wielu jeszcze donioślejszych odkryć.
INTERIA.PL/informacje prasowe
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-nowa-metoda-wykrywania-egzoplanet,nId,2907667

Nowa metoda wykrywania egzoplanet .jpg

Nowa metoda wykrywania egzoplanet 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA może rozpocząć misję kosmiczną na największego księżyca Neptuna
Autor: John Moll (2019-03-29)
Naukowcy z Jet Propulsion Laboratory, jednego z centrów badawczych amerykańskiej agencji NASA, wyszli z propozycją zorganizowania nowej misji kosmicznej. Jej celem byłoby zbadanie Trytona ? największego księżyca Neptuna.
Przypuszcza się, że Tryton, który pod wieloma względami przypomina Plutona, pochodzi z lodowego Pasa Kuipera i miliardy lat temu mógł zostać przechwycony przez grawitację planety. Uważa się również, że pod powierzchnią tego księżyca może znajdować się ocean wody w stanie ciekłym lub stałym.
Agencja NASA zastanawia się nad organizacją stosunkowo bardzo taniej misji kosmicznej. Proponuje się zbudowanie statku kosmicznego o nazwie Trident, którego wykonanie, wysłanie w przestrzeń kosmiczną i obsługa podczas lotu nie pochłonie miliardów dolarów, tak jak było w przypadku sondy Cassini. Naukowcy i inżynierowie są przekonani, że uda się znacząco ograniczyć koszty, które byłyby zbliżone do krótkiej misji na Księżyc.
Propozycja ta, jeśli zostanie wybrana przez agencję NASA, będzie organizowana w ramach programu eksploracyjnego Discovery. Inicjatorzy projektu chcą zbadania Trytona, aby ustalić, czy pod jego powierzchnią znajduje się ocean i czy zawiera on składniki niezbędne dla powstania i podtrzymania życia bakteryjnego.
Zorganizowanie takiej misji byłoby korzystne z wielu powodów. Przede wszystkim, agencja NASA nie wyda dużych ilości pieniędzy, a z pomocą jednego statku kosmicznego będzie mogła zbadać Neptuna, jego księżyc Tryton oraz Pas Kuipera. Warto również dodać, że Voyager 2 był ostatnią sondą, która odwiedziła Neptuna i jego księżyce, ale było to w 1989 roku.
 Statek kosmiczny Trident poleciałby z dużą prędkością po prostej trajektorii z pomocą asysty grawitacyjnej Jowisza. Sonda miałaby sfotografować całą powierzchnię Trytona i wysłać zdjęcia na Ziemię.
Agencja NASA będzie wybierać między eksploracją Trytona, a zbadaniem jowiszowego księżyca Io i powrotem na planetę Wenus. Zwolennicy misji w okolice Neptuna wskazują, że musimy tam dotrzeć jeszcze przed 2040 rokiem. W przeciwnym wypadku, ze względu na bardzo niekorzystne położenie ciał niebieskich w Układzie Słonecznym, Triton będzie dla nas niedostępny przez ponad 80 lat.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa-moze-rozpoczac-misje-kosmiczna-na-najwiekszego-ksiezyca-neptuna

NASA może rozpocząć misję kosmiczną na największego księżyca Neptuna.jpg

NASA może rozpocząć misję kosmiczną na największego księżyca Neptuna2.jpg

NASA może rozpocząć misję kosmiczną na największego księżyca Neptuna3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe zdjęcia małych księżyców w pierścieniach Saturna
2019-03-29. Radek Kosarzycki

Między pierścieniami Saturna znajduje się zbiór mini-księżyców, w pobliżu których w 2017 roku przeleciała sonda Cassini.
W czwartek po raz pierwszy astronomowie i naukowcy szczegółowo opisali owe księżyce w periodyku Science.
Rozmiary Pan, Daphnis, Atlas, Pandora oraz Epimeteusz mieszczą się w zakresie od 8 do 116 kilometrów. Są to obiekty okrągłe, przypominające talerze latające lub zwykłe ziemniaki.
Wciśnięte są w luki oddzielające kolejne pierścienie planety.
Sonda Cassini, która spędziła 13 lat na orbicie wokół Saturna, w ostatnim roku swojej misji przesunęła się na orbitę, podczas której przelatywała między planetą a pierścieniami, wysyłając dane do samego końca, który nastąpił 13 września 2017 roku, 20 lat po starcie z Ziemi.
Na podstawie obserwacji przeprowadzonych przez sondę Cassini powstało ponad 4000 artykułów naukowych, a zapas obserwacji, które wciąż czekają na analizę jest daleki od wyczerpania.
?Planuję pracować z tymi danymi jeszcze co najmniej przez dekadę? mówi Bonnie Buratti, planetolożka z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie.
Dane zebrane przez instrumenty zainstalowane na pokładzie sondy Cassini wciąć są analizowane. Artykuł opublikowany w dniu wczorajszym jest tylko wstęp do odkryć, które jeszcze przed nami.

Tak czy inaczej, najnowsze obserwacje wspierają dominującą teorię, która mówi, że pierścienie i księżyce Saturna pochodzą z tego samego ciała niebieskiego, które uległo rozerwaniu w rezultacie jakiejś kosmicznej kolizji.
?Największe fragmenty stały się jądrami tych księżyców krążących w pierścieniach? mówi Buratti.
?Z czasem księżyce gromadziły wokół siebie cząsteczki materii z pierścieni ? i to zobaczyliśmy z bliska, gromadzenie materii pierścieni na księżycach?. Może to także tłumaczyć luki powstałe w miejscach, w których krążą księżyce.
Naukowców w szczególności interesuje kwestia wieku pierścieni. Badania opublikowane w styczniu, opierające się na danych z sondy Cassini, wskazują, że pierścienie są stosunkowo młode ? mają między 100 milionami a miliardem lat.
Jednak inne modele i metody wskazują na coś innego. ?Nauka nigdy nie jest oczywista i jednoznaczna ? nigdy nie udaje się otrzymać jednej, ostatecznej odpowiedzi? dodaje Buratti.
Źródło: Science

https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/29/nowe-zdjecia-malych-ksiezycow-w-pierscieniach-saturna/

Nowe zdjęcia małych księżyców w pierścieniach Saturna.jpg

Nowe zdjęcia małych księżyców w pierścieniach Saturna2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto dwie nowe planety przy użyciu sztucznej inteligencji
2019-03-29. Autor. Vega
Astronomowie z University of Texas w Austin, we współpracy z Google, wykorzystali sztuczną inteligencję (AI) do odkrycia dwóch kolejnych planet ukrytych w archiwum kosmicznego teleskopu Keplera. Technika ta jest obiecująca, jeżeli chodzi o identyfikację wielu dodatkowych planet, których nie da się uchwycić za pomocą tradycyjnych metod.
Planety odkryte tym razem pochodziły z rozszerzonej misji, zwanej K2.

Aby je znaleźć, zespół, kierowany przez Anne Dattilo z UT Austin, stworzył algorytm, który przesiewa dane zebrane przez Keplera, aby wykryć sygnały, które zostały pominięte przez tradycyjne metody polowania na planety. W dłuższej perspektywie proces ten powinien pomóc astronomom znaleźć więcej brakujących planet ukrywających się w danych Keplera.

W 2017 r. dwaj inni członkowie zespołu ? Andrew Vanderburg i Christopher Shallue ? po raz pierwszy wykorzystali sztuczną inteligencję, aby odkryć planetę wokół gwiazdy Keplera ? znanej już z tego, że ma 7 planet. Odkrycie to uczyniło ten układ słoneczny jedynym, o którym wiemy, że ma tyle samo planet, co nasz własny.

Dattilo wyjaśniła, że projekt ten wymagał nowego algorytmu, ponieważ dane zebrane podczas rozszerzonej misji Keplera K2 znacznie różnią się od danych zebranych podczas oryginalnej misji.

?Praca z danymi K2 jest trudniejsza, ponieważ statek kosmiczny cały czas się porusza? ? wyjaśnił Vanderburg. Zmiana ta nastąpiła po mechanicznej awarii. Podczas, gdy planiści misji znaleźli sposób na obejście problemu, statek kosmiczny nadal pozostawał w drganiach, które AI musiała wziąć pod uwagę.

Misje Keplera i K2 odkryły już tysiące planet wokół innych gwiazd, z równą liczbą kandydatek oczekujących na potwierdzenie. Dlaczego więc astronomowie muszą używać sztucznej inteligencji, aby przeszukać archiwum Keplera?

?Sztuczna inteligencja pomoże nam jednolicie przeszukać zestaw danych. Nawet, jeżeli każda gwiazda posiada planetę wielkości Ziemi, gdy spojrzymy z pomocą Keplera, nie znajdziemy ich wszystkich. To dlatego, że niektóre dane są zbyt zaszumione lub planety czasami po prostu nie są odpowiednio wyrównane. Więc musimy skorygować to, co przegapiliśmy. Wiemy, że istnieje wiele planet, których z tego powodu nie widzimy? ? powiedział Vanderburg.

Dwie planety znalezione przez zespół Dattilo są bardzo typowe dla planet znalezionych przez K2. Krążą blisko swoich gwiazd macierzystych, mają krótkie okresy orbitalne, są gorące i nieco większe od Ziemi.

Jedna z planet nosi nazwę K2-293b i krąży wokół gwiazdy oddalonej od nas o 1300 lat świetlnych w konstelacji Wodnika. Druga, K2-294b okrąża gwiazdę odległą o 1230 lat świetlnych stąd, również w konstelacji Wodnika.

Gdy zespół wykorzystał swój algorytm do znalezienia tych planet, kontynuował badanie gwiazd macierzystych za pomocą teleskopów naziemnych, aby potwierdzić, że planety są prawdziwe. Obserwacje wykonano za pomocą 1,5-metrowego teleskopu w Obserwatorium Whipple'a w Smithsonian Institution w Arizonie oraz Teleskopu Gilletta w Obserwatorium Gemini na Hawajach.

Przyszłość pomysłu wykorzystania sztucznej inteligencji w poszukiwaniu planet ukrytych w zestawach danych wygląda jasno. Obecny algorytm można wykorzystać do sondowania całego zestawu danych K2, ok. 300 000 gwiazd. Dattilo uważa także, że metoda ta będzie miała zastosowanie w następnej misji polowania na planety ? TESS, która rozpoczęła się w kwietniu 2018 r. Wtedy też zakończyła się misja K2.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Obserwatorium McDonalda

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/03/odkryto-dwie-nowe-planety-przy-uzyciu.html

Odkryto dwie nowe planety przy użyciu sztucznej inteligencji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dlaczego pozostanie na stałe w czasie letnim to najlepsze rozwiązanie?
2019-03-29

Dyskusja o tym, czy powinniśmy zrezygnować z ciągłej zmiany czasu i pozostać na stałe w jednym, wywołuje mnóstwo emocji wśród Polaków. Według nas czas letni to najlepsze możliwe rozwiązanie. Postaramy się Wam wyjaśnić dlaczego.

W nocy z soboty na niedzielę (30/31.03) punktualnie o godzinie 2:00 przestawimy wskazówki zegarów na godzinę 3:00. Tym samym stracimy jedną godzinę snu przechodząc z czasu zimowego na letni. Co by się stało, gdybyśmy czasu nie zmienili i pozostali na stałe w zimowym?
Wydaje się, że nic niedobrego, ale tylko pozornie. Z biegiem tygodni problem stałby się widoczny. Otóż w najdłuższe dni w roku, które przypadają na czas wakacji i letnich urlopów, dzień rozpoczynałby się o godzinę wcześniej niż dotychczas.
Na północno-wschodnich krańcach naszego kraju, gdzie Słońce wschodzi wówczas najwcześniej, następowałoby to już przed godziną 3:00, a jasno robiłoby się około 2:30. Większość z nas do pracy wychodzi między 5:00 a 8:00, więc wcześniejszy o godzinę wschód Słońca raczej nikomu by się nie przydał.
Każdy z nas zauważyłby natomiast wcześniejszy zachód Słońca. Latem, gdy chcemy, aby dzień trwał jak najdłużej, byłby on krótszy o całą godzinę, na rzecz zmarnowanej godziny dnia nad ranem.
W ten sposób mieszkańcy południowo-wschodnich regionów, gdzie dzień kończy się najszybciej, żegnaliby Słońce nie o 20:45, lecz już o 19:45. Pół godziny później byłoby ciemno. Odebrana godzina letniego dnia byłaby dla wielu z nas bolesna. Ograniczałaby bowiem naszą aktywność poza domem.
Tymczasem zimą żadnych zmian byśmy nie odczuli, Słońce wstawałoby i chowało się za horyzontem w tym czasie, jak ma to miejsce obecnie, a przecież chcielibyśmy wydłużyć sobie dzień, aby ciemności nie zapadały zanim nie wyjedziemy z pracy lub szkoły i zanim nie dotrzemy do domu.
Dlatego też dla przeciętnego Kowalskiego czas zimowy obowiązujący przez cały rok to kiepskie rozwiązanie. O wiele korzystniejsze będzie pozostanie na stałe w czasie letnim. Zimą otrzymalibyśmy dodatkową godzinę dnia po południu.
Na północnym wschodzie kraju, gdzie dzień kończy się wtedy najszybciej, bo już o godzinie 15:05, zmrok zapadłaby godzinę później, po 16:00. Na południowym zachodzie, gdzie z kolei Słońce zachodzi zimą najpóźniej, jasno byłoby jeszcze nawet krótko po godzinie 17:00.
Zyskalibyśmy dodatkową godzinę na zrobienie zakupów, odebranie dzieci ze szkoły czy też załatwienie spraw jeszcze w świetle dziennym, bez przymusu chodzenia po nocy. To właśnie rozwiązanie najczęściej wskazywali Polacy, decydując się na pozostanie w czasie letnim.
Problem może się pojawić jedynie o poranku, ponieważ Słońce wstawałoby godzinę później niż obecnie w okresie zimowym. Na południowym wschodzie jasno robiłoby się dopiero około 8:00, zaś na północnym zachodzie około 8:45.
Niektórzy twierdzą, że dzieci musiałyby zmierzać do szkoły jeszcze w ciemnościach, ale przecież obecnie często wracają do domu, gdy jest już po zmroku, o zajęciach pozalekcyjnych nie wspominając. Argument ten okazał się niewystarczający i dotyczący jedynie niewielkiej rzeszy uczniów.
Wolimy zmierzać do pracy w ciemnościach aniżeli z niej wracać do domu. Godzina dnia po południu większości z nas wynagradza przedłużające się ciemności o poranku, gdy tak naprawdę światła słonecznego nie potrzebujemy.
Sondaż przeprowadzony przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii okazał się w tym temacie miażdżący dla zwolenników czasu zimowego. Aż 74,2 proc. respondentów opowiedziało się za pozostaniem na stałe w czasie letnim, a zaledwie 14,8 proc. było za stałym czasem zimowym. 10,7 proc. badanych nie miało zdania, a 0,3 proc. odmówiło odpowiedzi.
Co ciekawe, wśród zwolenników czasu zimowego znaleźli się przedstawiciele grupy społecznej, która najwcześniej przystępuje do pracy, a więc rolnicy, niewykwalifikowani robotnicy oraz niepracujące gospodynie domowe. W przypadku czasu letniego większość odnotowano we wszystkich grupach społeczno-demograficznych i zawodowych.
Pamiętajmy, że nigdy przyjęcie danego czasu nie będzie w pełni nam odpowiadać, ponieważ żyjemy w strefie, w której między najkrótszym a najdłuższym dniem w roku różnica wynosi aż 9 godzin. Problem stanowi też sama strefa czasowa, w której się znajdujemy.
Optymalnie byłoby, gdyby wschodnia część kraju znajdowała się w czasie wschodnioeuropejskim, zaś zachodnia w środkowoeuropejskim. Taki podział na dystansie zaledwie 500 kilometrów wprowadziłby jednak dodatkowe zamieszanie, a przecież chcemy sobie go oszczędzić pozostając w jednej strefie czasowej i w jednym czasie dla całej Polski.
Jeśli wierzyć oficjelom z Komisji Europejskiej, ostatnia zmiana czasu czeka nas w nocy z 27 na 28 marca 2021 roku, gdy na stałe pozostaniemy w czasie letnim, podobnie jak większość krajów europejskich. Wcześniej, do końca 2020 roku, musimy ostatecznie zdecydować, ale sądząc po sondażach, Polacy wątpliwości nie mają.
Źródło: TwojaPogoda.pl
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2019-03-29/dlaczego-pozostanie-na-stale-w-czasie-letnim-to-najlepsze-rozwiazanie/

Dlaczego pozostanie na stałe w czasie letnim to najlepsze rozwiązanie.jpg

Dlaczego pozostanie na stałe w czasie letnim to najlepsze rozwiązanie2.jpg

Dlaczego pozostanie na stałe w czasie letnim to najlepsze rozwiązanie3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana czasu na letni. Kiedy przestawić zegarki?
2019-03-29
Już w ten weekend będziemy musieli przestawić zegarki na czas letni. Decyzją Parlamentu Europejskiego będzie to jest z ostatnich zmian czasu w historii.
Zmiana czasu na letni następuje zawsze w ostatnią niedzielę marca. W tym roku zegarki przesuniemy w nocy z soboty na niedzielę 31 marca. Wskazówki powinny zostać przesunięte z godziny 2 na 3. Czas letni będzie obowiązywał aż do października.
Skąd wzięła się zmiana czasu?
Wprowadzenie czasu letniego, tj. przesuwanie wskazówek zegarów o godzinę do przodu w okresie wiosenno-letnim, jako pierwszy proponował podobno Benjamin Franklin w XVIII. Miało to pomóc lepiej dopasować czas aktywności człowieka do godzin, w których jest najwięcej światła słonecznego i przynieść oszczędności. Dlatego też czas letni określa się w języku angielskim, jako ?czas oszczędzający światło dzienne?. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964, a od 1977 r. stosuje się ją nieprzerwanie. W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Poprzednie obowiązywało do 2016 roku. Na początku listopada 2016 roku rząd wydał rozporządzenie, które przedłuża stosowanie czasu letniego i zimowego do 2021 roku.
PE za zniesieniem zmiany czasu
We wtorek 26 marca PE zagłosował za zniesieniem zmiany czasu. Nowe regulacje wejdą w życie od 2021 roku. W sierpniu Komisja Europejska uruchomiła konsultacje online, w których każdy internauta mógł wypowiedzieć się na temat zmiany czasu. ?W odpowiedzi na wnioski obywateli, Parlamentu Europejskiego i niektórych państw członkowskich UE, Komisja postanowiła zbadać funkcjonowanie obowiązujących obecnie ustaleń dotyczących czasu letniego i ocenić, czy należy je zmienić? ? napisano w opublikowanym formularzu KE. Wyniki ankiety, w której wzięło udział 4,6 mln osób wskazały na to, że aż 84 proc. respondentów chce zniesienia zmiany czasu.
https://www.wprost.pl/kraj/10203372/zmiana-czasu-na-letni-kiedy-przestawic-zegarki.html

Zmiana czasu na letni. Kiedy przestawić zegarki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity uwiecznił zaćmienie Słońca na Marsie... po zachodzie Słońca!
2019-03-29
Zaćmienia Słońca na Czerwonej Planecie nie są niczym niezwykłym, bo planeta ta posiada dwa księżyce, więc dochodzi do nich znacznie częściej, niż na Ziemi, jednak nie są one tak spektakularne jak u nas. Ale jest coś jeszcze.
Łazik Curiosity, który od 7 lat eksploruje powierzchnię Marsa, niemal bezustannie fotografuje jego powierzchnię i atmosferę. Czasem uda mu się, i to całkiem przypadkowo, uwiecznić niezwykłe wydarzenia takie jak zachody i wschody Słońca, a nawet zaćmienia Słońca. Nie są one nowością, bo już kilka razy mieliśmy okazję je zobaczyć za pośrednictwem i z perspektywy różnych marsjańskich robotów, nawet niedawno dzięki nowej sondzie InSight (zobacz tutaj), ale tym razem to coś o wiele ciekawszego.
Doug Ellison, specjalista z NASA, analizując obrazy wykonane przez łazika, dostrzegł coś niezwykłego, co wydarzyło się tuż po zachodzie Słońca. Natychmiast pomyślał, że może chodzić o zaćmienie Słońca. Sprawdził więc, czy wówczas w miejscu przebywania Curiosity przez tarczę naszej dziennej gwiazdy przechodził któryś z marsjańskich księżyców. Okazało się, że tak, a był nim Fobos.
Chociaż Fobos jest największym z księżyców Marsa, to jednak jest on i tak na tyle mały, że w pełni nie przysłania tarczy Słońca, więc zaćmienia z nim związane nie są spektakularne. Mimo wszystko, tym razem zaszły na tyle sprzyjające warunki, że sprawił on radość naukowcom z NASA i nam wszystkim, bo udało się pierwszy raz w historii eksploracji Marsa uwiecznić zaćmienie Słońca (dzięki zjawisku refrakcji atmosferycznej), które nastąpiło już po zachodzie dziennej gwiazdy.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/JPL/Doug Ellison / Fot. NASA/JPL/Doug Ellison
http://www.geekweek.pl/news/2019-03-29/lazik-curiosity-uwiecznil-zacmienie-slonca-na-marsie-po-zachodzie-slonca/

Łazik Curiosity uwiecznił zaćmienie Słońca na Marsie... po zachodzie Słońca!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pole magnetyczne Słońca jest dziesięciokrotnie silniejsze niż uważano
2019-03-29. Radek Kosarzycki

Pole magnetyczne Słońca jest dziesięciokrotnie silniejsze niż wcześniej uważano -donoszą naukowcy z Uniwersytetu w Belfaście i Uniwersytecie w Aberystwyth.
Najnowszego odkrycia dokonał dr David Kuridze, badacz z Aberystwyth University. Dr Kuridze rozpoczął swoje badania gdy jeszcze pracował na Uniwersytecie w Belfaście, a ukończył już na Uniwersytecie Aberystwyth, gdzie przeniósł się w 2017 roku. Kuridze to wiodący ekspert w zakresie wykorzystania teleskopów naziemnych do badania korony słonecznej, pierścienia jasnego światła widocznego podczas całkowitego zaćmienia Słońca.
Pracując na szwedzkim 1-metrowym teleskopie słonecznym w Obserwatorium Roque de los Muchachos na Wyspach Kanaryjskich, dr Kuridze badał szczególnie silny rozbłysk na Słońcu zarejestrowany 10 września 2017 roku.
Połączenie korzystnych warunków i element szczęścia pozwoliły badaczom określić natężenie pola magnetycznego rozbłysku z niespotykaną dokładnością. Badacze uważają, że wyniki ich obserwacji mogą zmienić naszą wiedzę o procesach zachodzących w pośredniej atmosferze Słońca.
Mówiąc o swoim odkryciu, dr Kuridze powiedział: ?Wszystko co ma miejsce w zewnętrznej atmosferze Słońca zdominowane jest przez pole magnetyczne, ale mamy do dyspozycji niewiele pomiarów jego natężenia i charakterystyki przestrzennej?.
?To krytyczne parametry, najważniejsze w fizyce korony słonecznej. To ta jak próba zrozumienia klimatu na Ziemi bez możliwości mierzenia temperatury w różnych rejonach geograficznych?.
?Po raz pierwszy udało nam się dokładnie zmierzyć pole magnetyczne pętli koronalnych, podstawowych elementów magnetycznej korony Słońca?.
Słońce ma średnicę 1 400 000 kilometrów (109 razy więcej niż Ziemia) i oddalone jest od nas o 150 000 000 kilometrów. Korona słoneczna rozciąga się jeszcze miliony kilometrów nad powierzchnią naszej Gwiazdy Dziennej.
Rozbłyski słoneczne to jasne błyski, które pojawiają się w procesie gwałtownego uwalniania energii magnetycznej nagromadzonej w atmosferze Słońca.
Jak dotąd udane pomiary pola magnetycznego były utrudnione przez niskie nasilenie sygnału pochodzącego z atmosfery Słońca, a docierającego do Ziemi oraz ograniczenia dostępnych instrumentów pomiarowych.
Pola magnetyczne, o których mowa w tych badaniach zbliżone są do pola magnetycznego magnesów na lodówce i niemal 100 razy słabsze od pola magnetycznego rezonansu magnetycznego (MRI).
Niemniej jednak są one odpowiedzialne za wiązanie plazmy słonecznej, z której składają się rozbłyski słoneczne, nawet 20 000 kilometrów nad powierzchnią Słońca.
W przeciągu 10 dni we wrześniu 2017 roku dr Kuridze badał aktywny obszar powierzchni Słońca, który był szczególnie burzliwy. Teleskopy wykorzystywane do tych obserwacji mogą obserwować zaledwie 1% powierzchni Słońca na raz. Zbiegiem okoliczności, dr Kuridze obserwował właściwy obszar o właściwej porze, dzięki czemu zaobserwował erupcję rozbłysku
Takie rozbłyski mogą prowadzić do burz słonecznych, które ? jeżeli trafią w Ziemię ? odpowiadają za zorze polarne.
Prof. Michaał Mathioudakis ze Szkoły Matematyki i Fizyki na Uniwersytecie w Belfaście dodaje: ?To unikalny zestaw oberwacji, który po raz pierwszy pozwolił stworzyć szczegółową mapę pola magnetycznego w pętlach koronalnych?.
Źródło: Queen?s University Belfast
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/29/pole-magnetyczne-slonca-jest-dziesieciokrotnie-silniejsze-niz-uwazano/

Pole magnetyczne Słońca jest dziesięciokrotnie silniejsze niż uważano.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marsjański helikopter zakończył testy
2019-03-29. Radek Kosarzycki

Odkąd bracia Wright po raz pierwszy wzbili się w niebo 17 grudnia 1903 roku, pierwszy lot zawsze był ważnym etapem rozwoju każdego pojazdu latającego. Jakby nie patrzeć, zaprojektowanie samolotu i sprawienie aby latał na papierze, albo na komputerze, to jedno. Czymś zupełnie innym jest zmontowanie wszystkich elementów i obserwowanie jak po raz pierwszy wzbija się w powietrze.
Pod koniec stycznia 2019 roku, wszystkie elementy tworzące model Mars Helicopter poddano testom.
Ważący niecałe 1.8 kilograma helikopter stanowi projekt demonstracji technologii, który aktualnie przechodzi rygorystyczny proces weryfikacyjny, po którym zostanie certyfikowany do lotu na Marsa.
Większość testów dotyczyła tego jak helikopter będzie działał na Marsie, w tym także jak będzie radził sobie w marsjańskich temperaturach. Czy helikopter może przetrwać i funkcjonować w niskich temperaturach w miejscach, gdzie temperatura w nocy spada do -90 stopni Celsjusza.
Wszystkie testy stanowią przygotowanie do lutego 2021 roku, kiedy to helikopter dotrze na powierzchnię Czerwonej Planety, schowany pod łazikiem Mars 2020. Kilka miesięcy po lądowaniu helikopter zostanie opuszczony na powierzchnię i rozpoczną się krótkie loty testowe (trwające maksymalnie 90 sekund) ? będą to pierwsze loty na powierzchni innej planety niż Ziemia.
?W ramach przygotowań do pierwszego lotu na Marsie, przeprowadziliśmy już ponad 75 minut lotu za pomocą modelu inżynieryjnego, który był bardzo zbliżony do naszego helikoptera? mówi Mimi Aung, menedżer projektu Mars Helicopter z JPL w Pasadenie. ?Jednak ten ostatni test modelu lotnego był najważniejszy. To już jest ten egzemplarz, który poleci na Marsa. Musieliśmy sprawdzić czy działa tak jak powinien?.
Podczas gdy helikoptery na Ziemi nie są niczym nowym, to jednak latanie helikopterem setki milionów kilometrów od Ziemi, w rzadkiej marsjańskiej atmosferze jest zupełnie czymś innym. Już samo stworzenie odpowiednich warunków do przetestowania sprzętu tu na Ziemi stawia przed nami wiele wyzwań.
?Marsjańska atmosfera ma gęstość zaledwie 1% atmosfery na Ziemi? mówi Aung. ?Moglibyśmy przetestować nasz helikopter w takiej samej atmosferze, gdybyśmy tylko znaleźli lotnisko na wysokości 30 480 metrów. Niestety takich lotnisk nie ma, trzeba je sobie sztucznie stworzyć?.
W tym celu Aung ze swoimi współpracownikami wykorzystali komorę próżniową o średnicy 7,62 metrów. Najpierw członkowie zespołu stworzyli próżnię wysysając azot, tlen i inne gazy z potężnego cylindra. W ich miejsce wpuszczono dwutlenek węgla, główny składnik atmosfery Marsa.
?Umieszczenie naszego helikoptera w wyjątkowo rzadkiej atmosferze to tylko część wyzwania? mówi Teddy Tzanetos odpowiedzialny za przeprowadzenie testu. ?Aby dobrze zasymulować latanie na Marsie musimy usunąć dwie trzecie ziemskiej grawitacji, bowiem o tyle słabsza jest grawitacja na Marsie?.
W tym celu inżynierowie wykorzystali zmotoryzowaną smycz przymocowaną do szczytu helikoptera, która zapewniała niezakłócony hol równy dwóm trzecim ziemskiej grawitacji. Choć naukowcy przede wszystkim zastanawiali się jak będzie działał helikopter podczas pierwszego lotu, tak samo zastanawiali się jak zadziała owa smycz.
?System jednak zadziałał idealnie, tak jak nasz helikopter? mówi Tzanetos. ?Wystarczyło nam tylko uniesienie helikoptera na 5 centymetrów, aby uzyskać wszystkie dane niezbędne do potwierdzenia, że nasz helikopter będzie autonomicznie latał tak jak go zaprojektowaliśmy?.
Po pierwszym locie helikoptera kolejny wykonano w komorze próżniowej już następnego dnia. Łączny czas lotu wynoszący ponad 60 sekund na wysokości 5 cm wystarczył, aby dowieść, że 1500 pojedynczych elementów włókna węglowego, aluminium, krzemu, miedzy i pianki będzie działo zgodnie z planem.
?Następnym razem helikopter wzbije się w powietrze już na Marsie. Obserwując nasz helikopter w komorze próżniowej nie mogłam nie pomyśleć o tych wszystkich historycznych pojazdach, które były tam testowane w przeszłości. We wnętrzu komory testy przechodziły próbniki księżycowe Ranger, sondy Voyager, Cassini i wszystkie łaziki marsjańskie jakie kiedykolwiek wysłano na Czerwoną Planetę?.
Mars Helicopter wystartuje jako demonstrator technologii wraz z łazikiem Mars 2020 na szczycie rakiety Atlas V w lipcu 2020 roku z kompleksu 41 na Przylądku Canaveral na Florydzie. Do Marsa powinien dotrzeć w lutym 2021 roku.
Źródło: NASA
PATRONIE PULSU KOSMOSU! JESTEŚMY TU DZIĘKI TOBIE I DLA CIEBIE!

https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/29/marsjanski-helikopter-zakonczyl-testy/

Marsjański helikopter zakończył testy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny motyl domem dla setek nowych gwiazd
2019-03-29. Radek Kosarzycki

Powyższy obiekt przypominający czerwonego motyla w przestrzeni kosmicznej w rzeczywistości jest żłobkiem dla setek młodych gwiazd, co można dostrzec na powyższym zdjęciu wykonanym w podczerwieni za pomocą Kosmicznego Teleskopu Spitzer. Motyl noszący oficjalną nazwę Westerout 40 (W40) to mgławica ? olbrzymi obłok gazu i pyłu, w którym powstają nowe gwiazdy. Oba skrzydła motyla to gigantyczne bąble gorącego, międzygwiezdnego gazu emitowanego przez najgorętsze i najmasywniejsze gwiazdy w tym regionie.
Oprócz walorów estetycznych, W40 doskonale pokazuje jak procesy powstawania nowych gwiazd powodują niszczenie obłoków, z których gwiazdy te powstały. Wewnątrz obłoków gazowo-pyłowych grawitacja prowadzi do powstawania licznych zagęszczeń materii. Czasami takie zagęszczenia osiągają gęstość krytyczną, przy której w ich jądrach zaczynają powstawać gwiazdy. Promieniowanie i wiatry emitowane przez najmasywniejsze gwiazdy w obłoku ? w połączeniu z materią wyrzucaną w przestrzeń kosmiczną gdy gwiazdy te eksplodują ? czasami powodują powstanie bąbli takich jak te w W40. Jednocześnie procesy te rozpraszają gaz i pył niszcząc zagęszczenia pyłu, redukując lub zatrzymując trwające w okolicy inne procesy gwiazdotwórcze.
Materia, która tworzy skrzydła W40 została wyrzucona przez gęstą gromadę gwiazd, która leży między skrzydłami na powyższym zdjęciu. Najgorętsza i najmasywniejsza z tych gwiazd ? W40 IRS 1a ? znajduje się w pobliżu centrum gromady gwiazd. W40 znajduje się około 1400 lat świetlnych od Słońca, mniej więcej w tej samej odległości co dobrze znana Mgławica w Orionie, aczkolwiek na niebie obie mgławice oddalone są od siebie o 180 stopni. To dwa najbliższe regiony, w których dostrzeżono procesy powstawania masywnych gwiazd ? o masach ponad 10 mas Słońca.
W górnym prawym rogu zdjęcia widać jeszcze jedną gromadę gwiazd ? Serpens South. Choć obie gromady są młode w skali astronomicznej (obie mają zaledwie kilka milionów lat), to Serpens South jest młodsza od W40. Jej gwiazdy wciąż zanurzone są w swoim obłoku i dopiero w przyszłości rozwieją go tworząc bąble takie jak W40.
Zdjęcie ze Spitzera złożone jest z czterech zdjęć wykonanych za pomocą kamery IRAC (Infrared Array Camera) podczas pierwszej misji Spitzera na różnych długościach fali: 3.6, 4.5, 5.8 i 8.0 ?m (kolor niebieski, zielony, pomarańczowy i czerwony). Związki organiczne składające się z węgla i wodoru, tzw. policykliczne węglowodory aromatyczne (PAH) wzbudzane są przez promieniowanie międzygwiezdne i świecą w zakresie zbliżonym do 8.0 mikronów, nadając mgławicy jej czerwoną poświatę. Gwiazdy są jaśniejsze na krótszych falach, przez co widzimy je jako niebieskie obiekty. Część najmłodszych gwiazd otoczona jest jeszcze pyłowymi dyskami materii, które z kolei świecą na żółto i czerwono.
Źródło: NASA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/29/kosmiczny-motyl-domem-dla-setek-nowych-gwiazd/

Kosmiczny motyl domem dla setek nowych gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indyjski test ASAT
2019-03-30. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego siódmego marca Indie przeprowadziły test broni antysatelitarnej. Jak na razie dość niewiele wiadomo na temat tego wydarzenia.
Indie to państwo, które aktywnie rozwija cywilne i wojskowe techniki satelitarne oraz rakietowe. Od strony cywilnej dokonania Indii są szeroko znane ? rakiety z tego państwa regularnie wynoszą satelity z całego świata. W branży wojskowej Indie mają także pewne znaczne osiągnięcia ? m.in. międzykontynentalne pociski balistyczne, zdolne do przenoszenia broni jądrowej. Każdego roku Indie przeprowadzają także serię testów o charakterze wojskowym.
Dotychczas niewiele było informacji na temat możliwości Indii w tematyce broni antysatelitarnej (ASAT). Bronią tego typu obecnie dysponuje z pewnością USA, Chiny i Rosja. Dość nieoczekiwanie, 27 marca 2019, Indie przeprowadziły test swojego pocisku ASAT. Do publicznej wiadomości nie podano zbyt wiele informacji. Co ciekawe, rząd Indii poinformował, że pocisk ASAT uderzył w satelitę z dokładnością zaledwie kilku centymetrów. Poinformowano także, że na pokładzie pocisku ASAT nie znajdował się żaden ładunek bojowy ? pocisk sam w sobie był formą uderzenia ?kinetycznego?.
Poniższe nagranie prezentuje zestaw dostępnych (niezależnych) informacji o indyjskim teście ASAT. Nagranie sporządziła firma Analytical Graphics, tworząca m.in. oprogramowanie do analiz startów rakiet i orbit.
Wiadomo obecnie, że prawdopodobnym celem indyjskiego testu ASAT był satelita Microsat-R, który został umieszczony na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO) w styczniu 2019.
Jest możliwe, że w najbliższych tygodniach dowiemy się więcej na temat tego testu. Prawdopodobnie informacje będą pochodzić od niezależnych źródeł ? trudno się spodziewać, by Indie podały parametry swojej broni ASAT. Jest jednak możliwe, że Indie przedstawią kilka dodatkowych informacji.
(AGI)
https://kosmonauta.net/2019/03/indyjski-test-asat/

Indyjski test ASAT.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamienił budynek obserwatorium astronomicznego w R2-D2

2019-03-30

Czy budynek obserwatorium astronomicznego musi być nudny? Nic z tych rzeczy! Udowodnił to niemiecki fan "Gwiezdnych wojen", który przemalował obiekt w barwy R2-D2.

Profesor Hubert Zitt jest znany wśród studentów jako wielki fan "Gwiezdnych wojen", do których często nawiązuje podczas zajęć. Na początku roku akademickiego 2018/2019 postanowił zrobić coś niezwykłego i za pozwoleniem władz uniwersytetu, zamienił obserwatorium astronomiczne w prawdziwego R2-D2.

W wykonaniu zadania Zittowi pomagał teść, a także chętni studenci, których nie brakowało. Zdjęcia niezwykłego obserwatorium w Zweibrucken opublikowano w Internecie. Budynek robi ogromne wrażenie.

Obserwatorium astronomiczne należy do Uniwersytetu w Kaiserslautern, ale teraz głównie jest atrakcją turystyczną.

https://nt.interia.pl/technauka/news-zamienil-budynek-obserwatorium-astronomicznego-w-r2-d2,nId,2905950

Zamienił budynek obserwatorium astronomicznego w R2-D2 .jpg

Zamienił budynek obserwatorium astronomicznego w R2-D2 .2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana czasu na letni. W nocy z soboty na niedzielę pośpimy o godzinę krócej
2019-03-30
dbd, IAR
Najbliższej nocy - z soboty na niedzielę - przechodzimy z czasu zimowego na letni. O 2.00 trzeba przestawić wskazówki zegarów na 3.00. To oznacza, że w niedzielę będziemy spać o godzinę krócej. Ta zmiana czasu będzie jedną z ostatnich.
zmiana czasu, obecnie odbywająca się dwa razy w roku, ma służyć efektywniejszemu wykorzystaniu światła dziennego i oszczędności energii. Jednak po latach doświadczeń, pojawiają się krytyczne głosy ekspertów, co do korzyści ekonomicznych i zdrowotnych takiego rozwiązania.

Zmianę czasu stosuje prawie 70 krajów. Obowiązuje ona we wszystkich państwach europejskich z wyjątkiem Islandii. Czasu nie zmieniają też na przykład Białoruś i Rosja.
Jedna z ostatnich zmian czasu
W całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października, a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca. Jednak wkrótce sytuacja się zmieni. Kilka dni temu Parlament Europejski zatwierdził przepisy, które mają znieść w państwach unijnych obowiązek przestawiania zegarów dwa razy w roku. Zagłosowano jednak za przesunięciem daty zakończenia tej praktyki z roku 2019 - jak było ustalone wcześniej - na 2021.Teraz, do końca 2020 roku, w tej sprawie będą musiały opowiedzieć się kraje członkowskie UE, a także wybrać, przy jakim czasie pozostaną. Państwa, które zdecydują się na zachowanie czasu letniego, dokonają ostatniej zmiany czasu w marcu 2021 roku, zaś te, które wybiorą zimowy - w październiku 2021.

Uczestnicy europejskich konsultacji publicznych niemal w 85 procentach opowiedzieli się za zniesieniem zmian czasu.
Eksperci: Zmiana czasu przynosi więcej szkód niż korzyści

Stosowanie czasu letniego pozwala wiosną, latem i wczesną jesienią na "przedłużenie" zegarowego dnia o godzinę. Dzięki temu w ciągu dnia dłużej cieszymy się naturalnym światłem. Założeniem zmiany czasu jest efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego i wynikająca z tego oszczędność energii. Wielu ekspertów podważa jednak płynące z tego korzyści.
Inne wątpliwości budzi wpływ zmiany czasu na nasz wewnętrzny zegar biologiczny. Utracona godzina snu może powodować negatywne skutki i zdaniem wielu specjalistów może mieć wpływ na przykład na zwiększenie liczby wypadków w poniedziałek po zmianie czasu. Wymieniają oni także ujemne oddziaływanie na pracę serca i mózgu, czego wynikiem może być wzrost liczby zawałów i udarów.
Doktor Michał Skalski z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego potwierdza, że zmiana czasu ma wpływ na regulację naszego zegara biologicznego. - O tym, czy śpimy lepiej albo gorzej odpowiedzialny jest nasz zegar biologiczny, który mamy w głowie. Żeby budził nas o określonej porze i usypiał wymaga on regulacji, a tym regulatorem jest światło - powiedział doktor Skalski. Dodał, że jednorazowe skrócenie snu nie ma większego znaczenia, problemem może być zmiana rytmu dobowego. Zaznaczył, że w niedzielę zwykle możemy pospać dłużej i uzupełnić tę godzinę snu, ale przez tydzień lub dwa możemy mieć problem z chodzeniem wcześniej spać wieczorem i rano wstawaniem godzinę wcześniej. W rezultacie w tym czasie możemy mieć gorszą kondycję psychiczną, zmniejszoną koncentrację.

Według ekonomistów, negatywnym skutkiem przejścia na czas letni są utrudnienia i straty wynikające ze zmiany rozkładów firm transportowych czy zamknięcia w nocy bankowych systemów internetowych. Zgodnie z niektórymi analizami, po każdej zmianie czasu następuje okresowy spadek wydajności pracy i zwiększenie liczby zwolnień lekarskich. Gorsze wyniki mają też uczniowie w szkołach.

Podział na czas letni i zimowy sięga początków XX wieku. Pionierami we wdrożeniu zmiany czasu byli Niemcy - czas letni, zwany "czasem wojennym", wprowadzili po raz pierwszy w 1916 roku, a po nich inne państwa walczące w pierwszej wojnie światowej. W 1918 roku w Stanach Zjednoczonych ustalono podział na strefy czasowe i wprowadzono na czas trwania wojny obowiązek stosowania czasu letniego w celu oszczędności paliwa służącego do produkcji energii elektrycznej.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949 i 1957-1964. Obecnie obowiązuje ona nieprzerwanie od 1977 roku.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24599284,zmiana-czasu-na-letni-w-nocy-z-soboty-na-niedziele-pospimy.html

Zmiana czasu na letni. W nocy z soboty na niedzielę pośpimy o godzinę krócej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzina dla Ziemi. Na całym świecie zgasną światła

2019-03-30

W sobotę o godzinie 20.30 po raz trzynasty na całym świecie zgasną światła największych budynów użyteczności publicznej. To wszystko w ramach symbolicznej Godziny dla Ziemi WWF. W tym roku akcja w Polsce odbywa się pod hasłem #nieniszczedomu.

To jest akcja, która budzi świadomość. Liczymy, że z każdym rokiem więcej ludzi myśli o planecie i działa w sposób odpowiedzialny. Gdybyśmy myśleli, że akcja nie ma przełożenia na ludzkie zachowania, nie robilibyśmy tego po raz kolejny. Robią to ludzie na całym świecie - mówiła Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka WWF Polska. Jak przekonywała, wystarczy zgasić światło, albo przejść się po mieście o godzinie 20.30 i zobaczyć gasnące najbardziej symboliczne budynki na świecie. - To wszystko się dzieje i to jest jasny, a właściwie ciemny sygnał, że o planetę trzeba dbać i nikt za nas tego nie zrobi - dodała.

W Polsce światło zostanie wyłączone w wielu budynkach użyteczności publicznej, między innymi w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, Katowickim Spodku, Kancelarii Sejmu, czy też Muzeum Narodowym w Warszawie. Akcja obejmie cały świat, zgasną Opera w Sydney, Empire State Building w Nowym Jorku czy Buckingham Palace w Londynie.

Co możemy zrobić dla Ziemi?

Celem akcji jest zwrócenie uwagi na zwiększenie odpowiedzialności za naszą planetę, a także budowanie w nas świadomości ekologicznej. W Polsce akcja odbywa się pod hasłem #nieniszczedomu. W skrócie chodzi o zmianę naszych nawyków, które pozwolą oszczędzać cenne surowce, takie jak woda czy energia elektryczna. W polepszeniu sytuacji naszej planety pomoże też zmiana nawyków konsumpcyjnych i ograniczanie zużywania tworzyw sztucznych. Światło zostanie wygaszone na 60 minut o godzinie 20.30.

O swoich sposobach na polepszanie sytuacji naszej planety na co dzień opowiadali mieszkańcy Warszawy.

Iza rezygnuje z plastikowych butelek, a ze sobą nosi plastikowy, wielorazowy bidon. - Uważam, że Godzina dla Ziemi jest bardzo ważna. Jako cały świat możemy poczuć  wspólnotę, wiedząc, że wszyscy o tej porze wyłączają świtało. To poczucie wspólnoty jest bardzo ważne - mówiła. Wspomniała o tym, że pojawia się coraz więcej warszawskich kawiarni, które wykluczają plastikowe słomki. - Wydaje się mało, ale dla planety to już jest dużo - dodała.

Małe rzeczy też mogą być wielkie. Dla planety

Janka Świerżyńska przestaje korzystać z plastiku i stara się jeździć rowerem albo autobusem. - Mam 18 lat i nie zrobiłam prawa jazdy specjalnie, żeby nie mieć tej możliwości, by jeździć samochodem - mówiła Świerżyńska. Jej zdaniem każda mała rzecz może pomóc. - Jako osoba, która jest bardzo zajęta, na studiach, to muszą być takie rzeczy, które mogę zrobić łatwo, ale będą miały jakiś wpływ na środowisko - dodała.

Czasami bardzo prozaiczne rzeczy mogą być bardzo ważne. Olga Walentynowicz zwraca uwagę, by podczas mycia zębów zakręcać kran. - Jestem mamą, więc dbam o to, aby przekazywać te pozytywne nawyki dalej - mówiła. Oprócz tego proponuje, by wybrać wzięcie prysznica, niż kąpieli w wannie, co pozwoli na oszczędzanie wody. Doradza by zrezygnować z plastiku. - Na tyle, na ile jest to możliwe. Zawsze można wybrać żywność w innym opakowaniu, to jest już coraz bardziej popularne, i naprawdę da się. Wśród moich znajomych są tacy, którzy całkowicie wyeliminowali plastik i rzeczywiście dają radę, żyją, jedzą - mówiła Walentynowicz.

Źródło: TVN24, WWF Polska

Autor: dd/map

https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/godzina-dla-ziemi-na-calym-swiecie-zgasna-swiatla,287406,1,0.html

 

Godzina dla Ziemi. Na całym świecie zgasną światła.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)