Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Dziwny obiekt latający zaobserwowany nad Trynidadem i Tobago
Autor: admin (2019-10-20)
Do dziwnego przypadku obserwacji niezidentyfikowanego obiektu z kosmosu doszło 15 października bieżącego roku. Wszystko rozegrało się o 21 :30 czasu lokalnego, już po zapadnięciu mroku. W pewnym momencie zaobserwowano jasny obiekt przelatujący na nocnym niebie.
Uwagę zwraca to, że obiekt przelatywał z niewielką prędkością, co może sugerować, że nie był to meteor. Bardzo podobnie wyglądają deorbitacje starych satelitów.
Biorąc pod uwagę fakt, że niedawno w Chile spadło coś niewyjaśnionego, można podejrzewać, że przynajmniej dwukrotnie, doszło do deorbitacji jakichś tajnych wojskowych satelitów wystrzelonych w czasie tzw. "zimnej wojnie"
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/dziwny-obiekt-latajacy-zaobserwowany-nad-trynidadem-i-tobago

Strange meteor fireball over Trinidad and Tobago

 

 

Dziwny obiekt latający zaobserwowany nad Trynidadem i Tobago.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?Dziwny? układ GJ 15 A
2019-10-21. Krzysztof Kanawka
Wokół pobliskiego układu dwóch czerwonych karłów wykryto dwie egzoplanety o bardzo różnych orbitach.
Układ GJ 15 znajduje się zaledwie 11,6 lat świetlnych od Układu Słonecznego. Układ składa się z dwóch słabych czerwonych karłów krążących wokół siebie z czasem około 2600 lat. Separacja składników tego układu wynosi 147 jednostek astronomicznych. Większa z gwiazd (GJ 15A) ma masę 0,38 masy Słońca, zaś mniejsza (GJ 15B) ma masę około 0,15 masy Słońca.
Już w 2014 roku podejrzewano, że wokół jednej z tych gwiazd krążą egzoplanety. Wówczas jednak dodatkowe obserwacje zaprzeczyły istnieniu planety pozasłonecznej. Dopiero w 2019 roku, dzięki bardziej precyzyjnym technikom obserwacyjnym udało się potwierdzić istnienie dwóch egzoplanet. Obie krążą wokół GJ 15A. Obiekty otrzymały oznaczenia GJ 15Ab i GJ 15 Ac.
Układ GJ 15A jest ?dziwny?, gdyż GJ 15Ab krąży bardzo blisko swej gwiazdy z czasem zaledwie 11,4 dnia w odległości około 10,5 mln kilometrów. Z kolei Gj 15Ac krąży z czasem około 20 lat w odległości około 5,4 jednostki astronomicznej.
GJ 15Ab ma masę około 3 mas Ziemi. Jest to prawdopodobnie ?piekielna? egzoplaneta typu super-Ziemia. Z kolei GJ 15Ac ma masę ponad 35 mas Ziemi ? tę egzoplanetę można uznać za obiekt podobny do naszego Saturna lub Neptuna.
Jak na razie nie odkryto żadnego obiektu w przestrzeni pomiędzy GJ 15Ab i GJ 15Ac. Jest możliwe, że znajdują się tam kolejne planety, choć także jest możliwe, że wygląd tego układu to wynik wielu różnych zmian orbit, w wyniku których inne obiekty planetarne zostały ?wyrzucone? z układu.
Układ GJ 15A sugeruje, że wokół czerwonych karłów mogą krążyć egzoplanety także bardzo daleko od tych gwiazd. Oczywiście, większość takich planet jak na razie umyka detekcji i znacznie łatwiej wykryć te krążące blisko swych gwiazd.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/10/dziwny-uklad-gj-15-a/

Dziwny układ GJ 15 A.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szef NASA zasugerował, że pierwszym człowiekiem na Marsie może być kobieta
2019-10-21.
Agencja wciąż celebruje doniosłe wydarzenie, którym jest pierwszy w historii spacer kosmiczny dwóch kobiet. Przy okazji tego wydarzenia, Jim Bridenstine poinformował, że to kobieta może stać się pierwszym człowiekiem na Marsie.
NASA zamierza w najbliższych latach odmienić smutną rzeczywistość karier kobiet w świecie eksploracji kosmosu. Nie dość, że nie były one pierwszymi mieszkańcami Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i nie miały one swojego udziału w programie Apollo, czyli pierwszego lot na Księżyc, to nawet teraz, po 50 latach od tego wydarzenia, stanową one ok. 34 procent grupy astronautycznej agencji.
To wciąż mało, ale w kolejnych latach ta sytuacja będzie się poprawiać, bo kobiety coraz chętniej chcą realizować swoją karierę w Siłach Powietrznych USA i NASA. W tym mają też pomóc nowe programy wsparcia dla kobiet. Wielką motywacją do nich ma też być zapowiadane przez szefa NASA doniosłe wydarzenie w postaci możliwości lądowania na Srebrnym Globie pierwszej kobiety. Ma to nastąpić już w 2024 roku w ramach programu Artemida.
Ale to nie wszystko. Plany agencji, odnośnie kobiet, są nieco większe. Najprawdopodobniej połowę załogi pierwszego lotu na Marsa będą stanowiły kobiety. Naukowcy chcą w ten sposób przeprowadzić mnóstwo eksperymentów polegających na zrozumieniu istoty funkcjonowania ludzkich organizmów w długich podróżach kosmicznych i samej egzystencji na powierzchni obcej planety. Najważniejszym ich aspektem ma być też sprawdzenie, czy ciąża na obcej planecie, w warunkach innej grawitacji, dużej izolacji i przy ograniczonych zasobach, będzie mogła przebiegać w bezpieczny i przewidywalny sposób.
Jeśli chodzi o Czerwoną Planetę, to kobiety odegrają w jego kolonizacji ogromną rolę, a to ze względu na rodzenie przyszłych Marsjan. Taka wiedza jest niezwykle ważna, jeśli poważnie myślimy o tworzeniu na Księżycu i Marsie pierwszych ludzkich kolonii, a później miast i nowych cywilizacji. Nie jest tajemnicą i nikogo nie powinno dziwić, że ludzie nie są przystosowani do życia w tak ekstremalnych warunkach, jakie panują w kosmosie.
Naukowcy niedawno sugerowali, że w przyszłości trzeba będzie pomyśleć o zastosowaniu modyfikacji genetycznych u przyszłych kolonizatorów, by lepiej ich przystosować do nowej rzeczywistości życia na innych obiektach Układu Słonecznego. Możemy być pewni, że pierwsi Marsjanie, czyli dzieci urodzone już na tej fascynującej planecie, zostaną udoskonalone na drodze inżynierii genetycznej.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/SpaceX
https://www.geekweek.pl/news/2019-10-21/szef-nasa-zasugerowal-ze-pierwszym-czlowiekiem-na-marsie-moze-byc-kobieta/

 

 

 

Szef NASA zasugerował, że pierwszym człowiekiem na Marsie może być kobieta.jpg

Szef NASA zasugerował, że pierwszym człowiekiem na Marsie może być kobieta2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA dementuje sensacyjne informacje o odkryciu życia na Marsie
2019-10-21.
Od kilku dni w globalnej sieci krążą informacje o tym, że Amerykańska Agencja Kosmiczna ukrywa informacje o odkryciu biologicznego życia na Marsie. Co ciekawe, odkrycie miało nastąpić w latach 70. ubiegłego wieku.
Przynajmniej takie sensacyjne wieści opublikował Gilbert Levin, astrobiolog, który w latach 70. pracował w zespole badawczym misji sondy Viking. Lądownik osiadł na powierzchni Czerwonej Planety i przeprowadzić kilka niezwykle ważnych eksperymentów. To właśnie pozyskane w nich dane i późniejsza ich analiza już w laboratoriach NASA, ujawniła przesłanki świadczące o istnieniu tam życia.
Levin wspomina o czterech eksperymentach. Polegały one na wykryciu w atmosferze planety stężenia metanu, dwutlenku węgla i tlenu. Szybko okazało się, że nad miejscem lądowania urządzenia badawczego, unoszą się spore ilości metanu. Według astrobiologów, miało to świadczyć o występowaniu tam biologicznych organizmów, które na drodze swojego funkcjonowania, podobnie jak ma to miejsce w przypadku naszej planety, emitują do atmosfery metan.
Naukowiec skrytykował agencję, że chociaż miała dane na ten temat od 40 lat, to jednak nic z nimi nie zrobiła, a co najważniejsze, nie podała ich do publicznej wiadomości. Sensacyjne wyznanie Levina szybko skomentował Allard Beutel, rzecznik prasowy NASA. W wywiadzie dla telewizji Fox stwierdził, że pozyskane dane przez sondę Viking na Marsie nie są wystarczająco wiarygodne, by w ogóle się nimi interesować, a tym bardziej uznać je za dowód na istnienie tam życia. Podobnego zdania jest też spora część środowiska naukowego.
Jim Green, szef naukowców w NASA, kilka tygodni temu zapowiedział, że w ciągu 2 lat odkryjemy życie na Czerwonej Planecie. Mają tego dokonać najbardziej zaawansowane roboty eksploracyjne zbudowane w historii ludzkości, które polecą na Marsa już w przyszłym roku. Wówczas mamy poznać prawdę na temat tej planety, która ma wstrząsnąć światem (zobacz tutaj). Green twierdzi, że roboty już w ciągu kilku miesięcy od lądowania wyślą na Ziemię przełomowe informacje, które nie do poznania odmienią nasze pojmowanie świata.
Źródło: GeekWeek.pl/Fox/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-10-21/nasa-dementuje-sensacyjne-informacje-o-odkryciu-zycia-na-marsie/

 

NASA dementuje sensacyjne informacje o odkryciu życia na Marsie.jpg

NASA dementuje sensacyjne informacje o odkryciu życia na Marsie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazdozbiry #005: O czarnej dziurze w Układzie Słonecznym i o Noblu, którego nie było
2019-10-21. Radek Kosarzycki
Po więcej informacji zapraszamy do siebie na Facebooku:
?    Puls Kosmosu,
?    Kwantowo.pl.
Poprzednich odcinków możecie posłuchać także tutaj:
?    #004: prezentacja wielkiego Starshipa firmy SpaceX oraz ekologia według Grety Thunberg
?    #003: o IG Noblach oraz o supermasywnych czarnych dziurach
?    #002: o internetowych specjalistach od zmian klimatu i o wściekłej Proximie
?    #001: planetoidą znienacka i laserem po żaglach oraz o hybrydach ludzi ze zwierzętami
?    #000: 50 lat temu ludzie wylądowali na Księżycu. I co z tego wynika?
Podcastu Gwiazdozbiry możecie słuchać na Spotify, Google Podcasts oraz w aplikacji Podcasty na urządzeniach z systemem iOS.
https://www.pulskosmosu.pl/2019/10/21/gwiazdozbiry-005-o-czarnej-dziurze-w-ukladzie-slonecznym-i-o-noblu-ktorego-nie-bylo/

 

Gwiazdozbiry 005 O czarnej dziurze w Układzie Słonecznym i o Noblu, którego nie było.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czwartym tygodniu października 2019 roku
2019-10-21. Ariel Majcher
W środku bieżącego tygodnia zacznie się drugi miesiąc astronomicznej jesieni. Na jego rozpoczęcie Księżyc przeniesie się zdecydowanie na niebo poranne, dążąc od ostatniej kwadry do nowiu. Ale ze względu na korzystne nachylenie ekliptyki do porannego widnokręgu Srebrny Glob pozostanie widoczny przez cały tydzień, jednak pod koniec tygodnia ? niewiele przed wschodem Słońca. Na niebie porannym zacznie się pokazywać planeta Mars, powracająca na nocne niebo po okresie niewidoczności, spowodowanym wrześniowym spotkaniem ze Słońcem. Wieczorem w dalszym ciągu wyraźnie pogarszają się warunki obserwacyjne planet Jowisz i Saturn, a przez całą najciemniejszą część nocy można obserwować planety Neptun i Uran. Ta druga planeta w poniedziałek 28 października znajdzie się w opozycji względem Słońca. Blask Księżyca nie przeszkodzi także w obserwacjach wyjątkowo jasnej obecnie długookresowej gwiazdy zmiennej Mira Ceti. W nocy z soboty 26 października na niedzielę 27 października nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. W większej części Europy zegarki trzeba przestawić z godziny 3 na 2.
Naturalny satelita Ziemi zacznie tydzień od ostatniej kwadry, przez którą przejdzie w poniedziałek 21 października o 16:39 polskiego czasu i podąży ku nowiu. Księżyc spotka się ze Słońcem również w poniedziałek, lecz 28 października o godz. 5:39 (już czasu zimowego). Wciąż bardzo dobre nachylenie ekliptyki do porannego widnokręgu sprawi, że Księżyc pozostanie widoczny przez cały tydzień, choć pod koniec tygodnia wzejdzie niewiele przed Słońcem i nie zdąży się wznieść na jakąś znaczną wysokość.
W poranek poniedziałkowy 21 października Księżyc zaprezentuje tarczę w fazie 54% (ostatnia kwadra przypada tego samego dnia późnym popołudniem) i przetnie linie, łączące gwiazdy Kastor i Polluks w Bliźniętach z Procjonem w Małym Psie. Do drugiej z wymienionych gwiazd zabraknie Księżycowi 6°.
Dobę później faza księżycowej tarczy spadnie do 44%, a dotrze ona do środka gwiazdozbioru Raka, gdzie znajduje się charakterystyczny trapez gwiazd 4. i 5. wielkości, mieszczący widoczną gołym okiem (choć nie przy Księżycu) znaną gromadę otwartą gwiazd M44. Między godzinami ok. 2:40 do 3:40 Księżyc zakryje tworzącą północno-zachodni róg trapezu gwiazdę 5. wielkości ? Cnc, zaś dwie godziny później bardzo zbliży się do M44, zakrywając m.in. gwiazdy 39 i 40 Cnc. Niestety w Polsce niebo już zacznie się rozjaśniać i tło nieba może uniemożliwić zaobserwowanie obu zjawisk.
Poranki środowy 23 października, czwartkowy 24 października i piątkowy 25 października Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Lwa. W tych dniach jego tarcza pokaże fazy, odpowiednio 32, 22 i 13%, a do jej pokazania się na nieboskłonie trzeba zaczekać od niewiele po północy w nocy z wtorku na środę, do kilku minut po godzinie 3 w piątek. W pierwszych dwóch ze wspomnianych przed chwilą dniach Księżyc spotka się z Regulusem, najjaśniejszą gwiazdą Lwa. W środę Księżyc znajdzie się 10° na północny zachód od Regulusa, zaś w czwartek ? 5,5 stopnia na wschód.
Dwa ostatnie dni tygodnia zastaną Księżyc na tle gwiazdozbioru Panny, którego większa część jest już widoczna przed świtem, mimo, że wciąż na tle tej konstelacji świeci Słońce. W tych dniach sierp Srebrnego Globu będzie już bardzo cienki, w sobotę jego faza wyniesie 5%, zaś w niedzielę ? zaledwie 1%. Bardzo ładnie powinno świecić tzw. światło popielate, czyli nocna część Księżyca oświetlona światłem odbitym od Ziemi i jeśli tylko niebo zostanie wolne od chmur warto wstać przed świtem, by podziwiać widok.
Szczególnie, że towarzystwa Księżycowi dotrzyma powracająca po dość długim okresie niewidoczności planeta Mars. Oczywiście Czerwona Planeta jest teraz daleko od nas, stąd jej tarcza jest mała (średnica mniejsza od 4?), zaś jasność niezbyt imponująca (+1,8 magnitudo), sprawiająca, że Mars jest wyraźnie słabszy od odległego o 45° Regulusa w sąsiednim Lwie, świecącego blaskiem obserwowanym +1,3 wielkości gwiazdowej. W sobotę sierp Księżyca znajdzie się 9° nad Marsem, a prawie dokładnie w połowie drogi między tymi ciałami niebieskimi znajdzie się jeszcze Porrima, jedna z jaśniejszych gwiazd Panny. Dobę później tarcza naturalnego satelity na 22 godziny przed nowiem pokaże się 7° na wschód od Marsa, lecz jej dostrzeżenie z Polski nie będzie proste, gdyż na godzinę przed wschodem Słońca zajmie ona pozycję na wysokości zaledwie 3°. Warto pamiętać, że ten poranek jest pierwszym z obowiązującym czasem zimowym.
Czas przenieść się na niebo wieczorne, gdzie powoli kończy się okres widoczności planet Jowisz i Saturn. Jednak do ich zniknięcia w zorzy wieczornej zostało jeszcze dość dużo czasu, zwłaszcza w przypadku Saturna. Największa planeta Układu Słonecznego 1,5 godziny po zachodzie Słońca zajmuje pozycję na wysokości zaledwie 5°, a znika za linią horyzontu niecałą godzinę później. Stąd na jej obserwacje jest niewiele czasu, a dodatkowo jej obraz jest silnie zaburzany przez naszą atmosferę. Do końca tygodnia blask Jowisza spadnie do -1,9 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza skurczy się do 34?.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    22 października, godz. 17:58 ? wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    22 października, godz. 19:12 ? Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    22 października, godz. 19:20 ? Ganimedes chowa się w cień Jowisza, 12? na wschód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    23 października, godz. 18:30 ? Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    24 października, godz. 17:31 ? od zmierzchu Io oraz cienie Io i Europy na tarczy Jowisza, Io i cień Europy w I ćwiartce, cień Io ? w IV,
?    24 października, godz. 18:00 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    24 października, godz. 18:30 ? zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
?    24 października, godz. 19:00 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    27 października, godz. 19:09 ? minięcie się Europy (N) i Io w odległości 6?, 83? na wschód od brzegu tarczy Jowisza.
 
Szczególnie warto zapamiętać dwie daty: wtorek 22 października, gdy początkowo po obu stronach tarczy da się zaobserwować wszystkie cztery księżyce galileuszowe, ale do godziny 19:20 najpierw Europa skryje się swoją planetą macierzystą, a potem Ganimedes wejdzie w jej cień i pozostaną tylko dwa księżyce, Io i Kallisto. Druga data, to czwartek 24 października, gdy już od zachodu Słońca na jowiszowej tarczy widoczne będą dwa cienie księżyców i właściciel jednego z nich. Zarówno cienie, jak i ów właściciel zdążą zejść z tarczy przed zachodem Jowisza w Polsce.
Planeta Saturn przez cały czas znajduje się pod charakterystycznym łukiem gwiazd w północno-wschodniej części Strzelca, lecz powoli zmierza wzdłuż ekliptyki na północny wschód. O godzinie 19 planeta zajmuje pozycję na wysokości mniej więcej 13°, świecąc z jasnością +0,6 magnitudo, przy tarczy o średnicy 16?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem wschodnia, przypada we wtorek 22 października.
Prawie przez całą noc można obserwować planetę Neptun, wędrującą przez gwiazdozbiór Wodnika. Planeta najwyżej nad widnokręgiem znajduje się około godziny 21:30 i pod nieobecność widocznego rano Księżyca jest łatwa do odnalezienia w teleskopach, jakieś 70-kilka minut kątowych na południowy zachód od gwiazdy ? Aquarii. Planeta zbliżyła się też na 1,5 stopnia do trójkąta gwiazd 81, 82 i 83 Aquarii, który przecinała w zeszłym sezonie obserwacyjnym. Jasność Neptuna wciąż wynosi +7,8 magnitudo.
Przedostania planeta Układu Słonecznego, planeta Uran, jest teraz tuż przed opozycją. Przejdzie przez nią w przyszły poniedziałek 28 października. A zatem jej warunki obserwacyjne są teraz znakomite. Uran góruje po godzinie 0:30 (czasu letniego) i znajduje się wtedy na wysokości około 50° nad widnokręgiem. Planeta przebywa cały czas jakieś 11° na południe od Hamala, najjaśniejszej gwiazdy Barana, a jej blask wynosi +5,7 wielkości gwiazdowej.
Mniej więcej 15° poniżej Urana znajduje się długookresowa gwiazda zmienna Mira Ceti, która niedługo osiągnie maksimum swojej jasności. Mirę dość łatwo odnaleźć przedłużając linię, łączącą gwiazdę Menkar z gwiazdą ? Cet o odległość między nimi. Jednak obecnie nie trzeba tego robić, gdyż Mira jest tak jasna, że dorównuje blaskiem Menkarowi i jest szansa, że na krótki czas stanie się najjaśniejszym obiektem w całej konstelacji (jeśli nie liczyć pojawiającego się w Wielorybie na krótko Księżyca), gdyż jasność Miry ocenia się na nawet więcej niż +2,5 magnitudo! A zatem można ją bez problemu dostrzec gołym okiem i to nawet na miejskim niebie.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/10/21/niebo-w-czwartym-tygodniu-pazdziernika-2019-roku/

Niebo w czwartym tygodniu października 2019 roku.jpg

Niebo w czwartym tygodniu października 2019 roku2.jpg

Niebo w czwartym tygodniu października 2019 roku3.jpg

Niebo w czwartym tygodniu października 2019 roku4.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekty marsjańskich osiedli studentów z Wrocławia nagrodzone
2019-10-21. KOAL. MNIE
Projekty osiedli marsjańskich przygotowane przez polskich studentów doceniono w międzynarodowym konkursie Mars Colony Prize. W finale znalazło się 10 projektów opracowanych przez Rosjan, Szwedów, Amerykanów, Francuzów i Szwajcarów oraz dwie propozycje zespołów z Politechniki Wrocławskiej.
Konkurs Mars Colony Prize organizowany jest w ramach dorocznej międzynarodowej konferencji stowarzyszenia Mars Society, która skupia naukowców i przedsiębiorców zaangażowanych w tematykę badań i eksploracji kosmosu.
Zadaniem uczestników konkursu było zaprojektowanie samowystarczalnej marsjańskiej kolonii. ?Osiedle powinno importować jak najmniej towarów z Ziemi, a jednocześnie wytwarzać produkty na eksport, by mieć się z czego utrzymywać. Miasto musi samo produkować jedzenie dla swoich mieszkańców, podobnie jak materiały budowlane potrzebne do stopniowego rozbudowywania? - wyjaśnił w komunikacie Michał Ciepielski z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej.
Za najlepszy w konkursie uznano projekt ?Star City? opracowany przez przedstawicieli Massachusetts Institute of Technology. Autorzy koncepcji ?Twardowsky? z Politechniki Wrocławskiej zdobyli drugie miejsce. Trzecie miejsce przyznano za koncepcję ?CrowdSpace? stworzoną przez zespół z Rosji. Miasto ?Ideacity? opracowane na Politechnice Wrocławskiej nagrodzono piątą pozycją.
Według dostępnych na stronie internetowej wrocławskiej uczelni, projekt ?Twardowsky? powstał w wyniku wspólnej pracy studentów i doktorantów Politechniki skupionych wokół grupy Space is More i Projektu Scorpio. W jego opracowaniu pomagali też członkowie Koła Naukowego MOS i inicjatywy LabDigiFab. Z kolei koncepcję ?Ideacity? stworzyli studenci z grupy Innspace.
Koncepcja ?Twardowsky? zakłada m.in. powstanie kolonii w miejscu planowanego lądowania misji Mars 2020 amerykańskiej agencji NASA. Mieszkańcy osiedla mieliby zostać podzieleni na grupy po dwieście osób.
Przebywaliby w dużych otwartych przestrzeniach w układzie tarasowym z dostępem do zieleni, a ich mieszkania sąsiadowałyby m.in. z restauracjami, kafejkami, sklepami czy placówkami medycznymi. Wytwarzanie żywności w ?Twardowskym? opierałoby się o akwaponikę, czyli połączenie hodowli ryb w wielkich akwariach z uprawą roślin w wodzie - czytamy w opisie.
Z kolei projekt ?Ideacity? wykorzystuje renesansową koncepcję miasta idealnego. Zakłada krótkie odległości (miasto mieści się na planie sześciokąta o boku 400 m), centrum będące głównym punktem kolonii i stworzenie sieci podziemnych tuneli pozwalających poruszać się po mieście bez narażania się na zewnętrzne warunki, jak i dróg na powierzchni umożliwiających ruch pojazdów z ładunkami.
Bliżej centrum studenci zaprojektowali budynki przeznaczone do codziennego funkcjonowania, natomiast na zewnętrznej części miasta ulokowali zabudowania przemysłowe.
źródło: PAP, pwr.edu.pl
https://www.tvp.info/44950256/projekty-marsjanskich-osiedli-studentow-z-wroclawia-nagrodzone

Projekty marsjańskich osiedli studentów z Wrocławia nagrodzone.jpg

Projekty marsjańskich osiedli studentów z Wrocławia nagrodzone2.jpg

Projekty marsjańskich osiedli studentów z Wrocławia nagrodzone3.jpg

Projekty marsjańskich osiedli studentów z Wrocławia nagrodzone4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciemna materia rozpędza najmasywniejsze galaktyki do ogromnych prędkości
2019-10-21.  Radek Kosarzycki
Gdy mówimy o galaktykach, to jak szybko jest szybko? Droga Mleczna, przeciętnych rozmiarów galaktyka spiralna rotuje z prędkością 210 km/s w otoczeniu Słońca. Nowe badania wskazują jednak, że najmasywniejsze galaktyki spiralne we wszechświecie rotują szybciej niż się tego spodziewano. Te ?superspirale?, z których największe są nawet 20 razy masywniejsze od Drogi Mlecznej, rotują z prędkością nawet 570 km/s.
Superspirale są wyjątkowe niemal pod każdym względem. Oprócz tego, że są znacznie masywniejsze od Drogi Mlecznej, są od niej jaśniejsze i mają większe rozmiary. Średnica największej to około 450 000 lat świetlnych, podczas gdy średnica Drogi Mlecznej to jedynie 100 000 lat świetlnych. Jak dotąd udało się odkryć jedynie około 100 superspirali. Tę nową klasę galaktyk odkryto podczas analizowania danych z przeglądu Sloan Digital Sky Survey (SDSS) oraz NASA/IPAC Extragalactic Database (NED).
?Superspirale są ekstremalne na wiele sposobów? mówi Patrick Ogle z Space Telescope Science Institute w Baltimore. ?Biją rekordy jeżeli chodzi o prędkość rotacji?.
Ogle jest głównym autorem artykułu opublikowanego 10 października 2019 roku w periodyku Astrophysical Journal Letters. W artykule prezentuje on nowe dane dotyczące prędkości rotacji superspirali, zebrane za pomocą teleskopu SALT (Southern African Large Telescope), największego pojedynczego teleskopu na półkuli południowej. Dodatkowe dane zebrano za pomocą 5-metrowego teleskopu Hale w Obserwatorium Palomar. Dane z misji WISE (Wide-field Infrared Survey Explorer) były kluczowe do pomiaru mas galaktyk wyrażonych w gwiazdach oraz tempa powstawania nowych gwiazd.
 
Słuchałaś/słuchałeś już najnowszego odcinka podcastu Gwiazdozbiry? Jeżeli nie, to kliknij w oknie obok. Zachęcamy do subskrypcji w Waszych aplikacjach podcastowych.
 
Odnosząc się do najnowszych badań Tom Jarrett z University of Cape Town w RPA mówi: ?Te prace fantastycznie ilustrują moc synergii obserwacji galaktyk w zakresie optycznym i podczerwonym, dzięki czemu możemy analizować ruch gwiazd za pomocą SDSS oraz spektroskopii SALT oraz inne własności gwiazd ? szczególnie masę gwiazd w galaktykach za pomocą WISE?.
Teoria mówi, że superspirale szybko rotują ponieważ zanurzone są w niewiarygodnie dużych obłokach (halo) ciemnej materii. Ciemna materia wiązana jest z tempem rotacji galaktyk już od dziesięcioleci. Astronomka Vera Rubin była pionierką prac nad tempem rotacji galaktyk, która wykazała, że galaktyki spiralne rotują szybciej niż gdyby za ich grawitację odpowiadała jedynie masa składających się na nie gwiazd i gazu. Dodatkowa, niewidoczna substancja, tak zwana ciemna materia, musi także wpływać na tempo rotacji galaktyk. Galaktyka spiralna o danej masie tworzących ją gwiazd powinna kręcić się z określoną prędkością. Zespół kierowany przez Ogle dowiódł jednak, że superspirale znacząco przekraczają w ten sposób określone tempo rotacji.
Superspirale jednocześnie znajdują się w większych niż przeciętne halo ciemnej materii. Najmasywniejsze halo zmierzone przez Ogle zawiera ciemną materię o masie przekraczającej 40 bilionów mas Słońca. Taka ilość ciemnej materii zazwyczaj wystarcza na grupę galaktyk, a nie na pojedynczą galaktykę.
?Wydaje się, że tempo rotacji galaktyki wyznaczane jest przez masę jej halo składającego się z ciemnej materii? wyjaśnia Ogle.
Fakt, że superspirale łamią typowy związek między masą galaktyk wyrażoną w gwiazdach a tempem rotacji, jest kolejnym dowodem przeciwko alternatywnej teorii grawitacji znanej jako MOND. MOND mówi, że w największych skalach takich jak galaktyki czy gromady galaktyk, grawitacja jest nieznacznie silniejsza niż przewidzieli to Newton i Einstein. Dzięki temu zewnętrzne regiony galaktyk spiralnych mogą rotować szybciej niż byśmy tego oczekiwali po masie ich gwiazd. MOND zaprojektowano do odtworzenia standardowego związku tempa rotacji galaktyk spiralnych, a tym samym MOND nie może tłumaczyć takich obiektów jak superspirale. Obserwacje superspirali natomiast wskazują, że nie potrzebujemy żadnej nowej dynamiki nienewtonowskiej.
Pomimo tego, że są one najmasywniejszymi galaktykami spiralnymi we wszechświecie, superspirale wydają się zbyt mało masywne gdy spojrzymy na ilość zawartej w nich ciemnej materii. To wskazuje na to, że sama ilość ciemnej materii hamuje procesy gwiazdotwórcze. Istnieją dwa możliwe wyjaśnienia: 1) gaz przyciągany przez galaktykę zderza się ze sobą i rozgrzewa, co utrudnia ochładzanie gazu i powstawanie z niego nowych gwiazd lub 2) wysokie tempo rotacji galaktyki utrudnia obłokom gazu zapadanie się pod wpływem siły odśrodkowej.
Pomimo tych utrudnień, w superspiralach wciąż powstają jakieś gwiazdy. Choć największe galaktyki eliptyczne uformowały wszystkie lub znaczą większość swoich gwiazd ponad 10 miliardów lat temu, w superspiralach gwiazdy powstają także obecnie. Co roku zamieniają w gwiazdy masę około 30 mas Słońca. Dla porównania, w Drodze Mlecznej w gwiazdy co roku zamienia się materia o masie około jednej masy Słońca.
Źródło: ESA/Hubble Information Centre
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.3847/2041-8213/ab459e
https://www.pulskosmosu.pl/2019/10/21/ciemna-materia-rozpedza-najmasywniejsze-galaktyki-do-ogromnych-predkosci/

Ciemna materia rozpędza najmasywniejsze galaktyki do ogromnych prędkości.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

200 000 galaktyk potwierdza: łączenie galaktyk prowadzi do powstawania nowych gwiazd
2019-10-21. Radek Kosarzycki
Gdy dwie galaktyki się ze sobą łączą, mamy do czynienia z krótkimi okresami intensyfikacji procesów gwiazdotwórczych, swoistym baby-boomem wśród gwiazd. Grupa astronomów kierowana przez Lingyu Wang (SRON) wykorzystała niedawno próbkę ponad 200 000 galaktyk, aby potwierdzić, że procesy łączenia galaktyk napędzają procesy gwiazdotwórcze. Są to pierwsze badania, w których wykorzystano sztuczną inteligencję (AI) w badaniach łączących się galaktyk. Wyniki badań opublikowano dzisiaj w periodyku Astronomy & Astrophysics.
Jednym z najważniejszych pytań w astronomii jest to jak i kiedy powstawały gwiazdy w galaktykach. We wszechświecie znajdują się setki miliardów galaktyk o różnych kształtach i rozmiarach. Weźmy na przykład Galaktykę Sombrero, Galaktykę Czarne Oko, Galaktykę Wir czy w końcu Drogę Mleczną. Każda z nich zawiera setki miliardów gwiazd. Jak i kiedy te wszystkie gwiazdy pojawiły się we wszechświecie?
Popularna wśród astrofizyków hipoteza mówi, że procesy łączenia galaktyk powodują krótkie okresy intensywnej dwukrotnie wyższego tempa produkcji gwiazd przez cały okres łączenia galaktyk. Łączące się galaktyki wytwarzają fale uderzeniowe w gazie międzygwiezdnym, które powodują intensywne rozpoczęcie procesów gwiazdotwórczych. Astronomowie, w tym główny autor opracowania William Pearson oraz współautorka Floris van der Tak, potwierdzili teraz tę teorię analizując rekordową próbkę ponad 200 000 galaktyk. Badacze odkryli, że w łączących się galaktykach jest dwa razy więcej obszarów gwiazdotwórczych niż w galaktykach pojedynczych.
 
Z uwagi na to, że baza danych była tak duża, badacze opracowali algorytm, który sam nauczył się identyfikować łączące się galaktyki. Według Pearsona ?zaletą sztucznej inteligencji jest to, że poprawia ona replikacyjność naszych badań, ponieważ algorytm bazuje na stałych definicjach procesu łączenia. To także doskonałe przygotowanie do kolejnych przeglądów nieba, w których będziemy identyfikowali miliardy galaktyk. Wtedy z pewnością będziemy potrzebowali AI. Nawet projekty obywatelskie takie jak Galaxy Zoo nie będą w stanie poradzić sobie z takimi ilościami danych?.
To pierwszy przypadek wykorzystania AI w badaniach łączących się galaktyk. ?To znaczący krok, w tym sensie, że AI będzie odgrywała coraz ważniejszą rolę w naszej dziedzinie badań,? mówi Wang. ?Należy jednak pamiętać, że moc AI ograniczona jest tym jak ją wyszkolimy. Jeżeli źle zdefiniujemy łączące się galaktyki, to algorytm nie będzie prawidłowo ich identyfikował?.
Źródło: SRON Netherlands Institute for Space Research
Artykuł naukowy: https://doi.org/10.1051/0004-6361/201936337
https://www.pulskosmosu.pl/2019/10/21/200-000-galaktyk-potwierdza-laczenie-galaktyk-prowadzi-do-powstawania-nowych-gwiazd/

200 000 galaktyk potwierdza łączenie galaktyk prowadzi do powstawania nowych gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tempo rotacji Wenus wciąż zagadką
2019-10-21.Radek Kosarzycki
Jednym z powodów, dla których Wenus jest taka jasna na niebie, jest to, że pokryta ona jest gęstą warstwą chmur. Starożytni astronomowie całkiem dobrze znali to co teraz (od Kopernika) znamy jako jej okres orbitalny; współczesne pomiary mówią, że Wenus potrzebuje 224,65 dni do pełnego okrążenia Słońca. Tyle zatem trwa wenusjański rok.
Jednak ze względu na chmury, zawsze trudno było zmierzyć długość wenusjańskiego dnia. Gęsta warstwa chmur uniemożliwiała zmierzenie czasu jaki potrzebuje jakiś charakterystyczny punkt na powierzchni planety na wykonanie pełnego, 360-stopniowego obrotu wokół osi planety. W 1963 roku prowadzone z Ziemi obserwacje radarowe przeniknęły przez pokrywę chmur i pozwoliły stwierdzić, że dzień na Wenus trwa 243 dni; co jeszcze bardziej zaskakujące ? Wenus obraca się wokół własnej osi w przeciwnym kierunku niż inne planety. Kolejne badania radarowe przynosiły niejednorodne wartości długości dnia, różniące się od siebie o około 6 minut. Sonda Magellan zakończyła trwający 487 dni program mapowania Wenus z orbity w 1991 roku i ustaliła, że prawidłowa wartość jest nieco inna: 243,0185 dni z niepewnością około 9 sekund. Jednak kolejne misje i obserwacje naziemne wskazywały, że tempo rotacji nie jest stałe i zdaje się zmieniać. Niektóre modele sugerują że to pływy ze strony Słońca oraz tarcie atmosfery o powierzchnię mogą odpowiadać za przynajmniej część tej zmienności.
Znajomość tempa rotacji Wenus jest niezwykle istotna dla przyszłych lądowników, które mogą być wysłane w kierunku planety w nadchodzącej dekadzie. Obecne niepewności co do tempa rotacji oznaczają różnice odległości rzędu 20 kilometrów na powierzchni, a to wystarczy, aby sonda minęła swoje zaplanowane miejsce lądowania. Aby zredukować tę niepewność, John Chandler, astronom z CfA na Harvardzie wraz zespołem astronomów podjął się analizy dwudziestu dziewięciu lat obserwacji radarowych, prowadzonych z Ziemi od 1988 do 2017 roku. Badacze doszli do wniosku, że dzień na Wenus trwa 243,0212 +/- 0,00006 dnia. Uzyskana przez nich niepewność jest jak dotąd najmniejsza, aczkolwiek badacze zaznaczają, że ich wynik jest średnią i nie uwzględnia krótkoterminowych oscylacji. W kolejnej dekadzie autorzy planują określić tempo rotacji z jeszcze większą dokładnością, dzięki czemu misja wenusjańskiego lądownika będzie miała większe szanse powodzenia.
Źródło: Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1016/j.icarus.2019.06.019
https://www.pulskosmosu.pl/2019/10/21/tempo-rotacji-wenus-wciaz-zagadka/

Tempo rotacji Wenus wciąż zagadką.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznań głównym gospodarzem Europejskiego Tygodnia Robotyki
2019-10-21. Piotr
W dniach 14-16 listopada stolica Wielkopolski stanie się centrum europejskiej dyskusji o robotyce i sztucznej inteligencji. To właśnie Poznań, jako pierwsze miasto w Polsce, będzie gospodarzem Centralnego Wydarzenia Europejskiego Tygodnia Robotyki 2019. Oprócz branżowych dyskusji w gronie ekspertów, organizatorzy przygotowują także otwartą dla odwiedzających strefę wystawców z mnóstwem atrakcji dla pasjonatów nauki w każdym wieku.
W strefie otwartej dla publiczności, w dniach 15-16 listopada, zobaczyć będzie można m.in. najnowsze konstrukcje z obszaru robotyki przemysłowej, roboty kroczące oraz humanoidalne, które docelowo mają służyć np. do opieki nad osobami starszymi czy obsługi klientów. Polscy studenci, zaliczani do światowej czołówki w dziedzinie konstruowania robotów marsjańskich, zaprezentują możliwości swoich łazików oraz opowiedzą o procesie ich powstawania. Organizatorzy przygotowali także warsztaty robotyki mobilnej dla młodzieży i kurs konstruowania dedykowany najmłodszym. Mali inżynierowie będą mogli zaprojektować własnego robota, a następnie zbudować go i wprawić w ruch wykorzystując zaawansowany zestaw klocków.

?Europejski Tydzień Robotyki to cykl wydarzeń, które odbywają się w całej Europie. Centrum tych działań stanie się w tym roku Poznań, jako gospodarz wiodącego wydarzenia. To właśnie w stolicy Wielkopolski przedstawiciele najważniejszych w branży firm i instytucji będą dyskutować o technologicznej przyszłości naszego kontynentu. Tegorocznym motywem przewodnim wydarzenia jest połączenie robotyki oraz sztucznej inteligencji. Jeden z paneli tematycznych nosi tytuł ?Women in Robotics?, a zaproszenie do udziału w nim przyjęły już przedstawicielki tej branży m.in. ze Szwajcarii, Finlandii, Bośni i Hercegowiny, Włoch, Rumunii, Serbii i Polski.? ? tłumaczy dr inż. Krzysztof Walas z Politechniki Poznańskiej, koordynator wydarzenia.

Międzynarodowa Federacja Robotyki szacuje, że średnia roczna sprzedaż robotów przemysłowych w okresie 2020-2022 wzrośnie w Europie o 14%. Również w Polsce firmy coraz częściej inwestują w takie rozwiązania, jednak dynamiczny rozwój robotyzacji polski przemysł ma jeszcze przed sobą.

?Najważniejsze zmiany na rynku robotyki i sztucznej inteligencji czekają nas dopiero w przyszłości. Obserwując sukcesy młodych polskich inżynierów i dokonania studentów, można oczekiwać, że właśnie to pokolenie będzie siłą napędową do rozwoju robotyzacji w Polsce. Dlatego tak ważna jest edukacja i zaszczepianie pasji do nauk technologicznych wśród uczniów w każdym wieku. Europejski Tydzień Robotyki to niepowtarzalna okazja do bliskiego spotkania z konstruktorami i inżynierami oraz przekonania się, w jak wielu różnych obszarach znajdują zastosowanie ich roboty.? ? dodaje Walas.

Centralne wydarzenie Europejskiego Tygodnia Robotyki w Poznaniu odbędzie się w Centrum Konferencyjno-Wykładowym Politechniki Poznańskiej. Współorganizatorami są: Politechnika Poznańska, Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe (PCSS) oraz Europejska Fundacja Kosmiczna. Strefa wystawców z bezpłatnym wejściem dla publiczności będzie otwarta w dniach 15-16 listopada, w godzinach 9:00- 15:00.

Cykl wydarzeń odbywających się na całym kontynencie pod nazwą Europejski Tydzień Robotyki organizowany jest od 2011 roku przez euRobotics. To międzynarodowe stowarzyszenie non-profit z siedzibą w Brukseli, które skupia ponad 250 firm, uniwersytetów i instytucji badawczych z wielu gałęzi branży robotycznej.
Informacja prasowa: planetpartners.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=953

Poznań głównym gospodarzem Europejskiego Tygodnia Robotyki.jpg

Poznań głównym gospodarzem Europejskiego Tygodnia Robotyki2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2019 UG (18.10.2019)
2019-10-21. Krzysztof Kanawka
Osiemnastego października nastąpił bliski przelot planetoidy 2019 UG. Obiekt przemknął w odległości około 323 tysięcy kilometrów.
[drocap]P[/dropcap]lanetoida o oznaczeniu 2019 UG zbliżyła się do naszej planety w dniu 18 października, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 11:20 CEST. Minimalny dystans wyniósł ok. 323 tysięcy kilometrów, co odpowiada ok. 0,89 średniej odległości do Księżyca. Meteoroid 2019 TN5 ma szacowaną średnicę około 11 metrów.
Jest to 57 bliski (wykryty) przelot planetoidy lub meteoroidu w 2019 roku. W 2018 roku wykryć bliskich przelotów było przynajmniej 73. Rok wcześniej takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT)
https://kosmonauta.net/2019/10/bliski-przelot-2019-ug-18-10-2019/

Bliski przelot 2019 UG (18.10.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA planuje budowę nowego kosmicznego teleskopu, który pozwoli na wcześniejsze wykrywanie asteroid
Autor: admin (21 Październik, 2019)
NASA przedstawiła swoje plany skonstruowania kosmicznego teleskopu, którego rolą będzie polowanie na potencjalnie niebezpieczne asteroidy. Potężny teleskop miałby trafić do dyspozycji naukowców w 2024 roku.
Plany skonstruowania megateleskopu są częścią projektu NEO (Near-Earth Object Surveillance Mission), polegającego na monitorowaniu potencjalnych zagrożeń dla Ziemi i ocenianiu ryzyka kolizji z kosmicznymi obiektami. Zgodnie z opisem Thomasa Zurbuchena, zastępcy administratora NASA ds. nauki, teleskop byłby w stanie odkryć 90% asteroid szerszych niż 140 metrów, które mogą uderzyć w Ziemię w ciągu następnych 10 lat.
Potężny teleskop miałby spełniać 4 podstawowe zadania:
?  wykrywać potencjalnie niebezpieczne obiekty;
?  określać trajektorię ich lotu;  
?  charakteryzować ich właściwości fizyczne przy użyciu wszystkich dostępnych źródeł danych;
?  pomagać w opracowaniu nowych technologii wykrywania asteroid i łagodzenia skutków potencjalnych kolizji.
Dyrektor generalny organizacji The Planetary Society, Bill Nye, wydał oświadczenie, w którym pozytywnie odniósł się do inicjatywy NASA:
Wczesne wykrycie asteroid, znajdujących się na kursie kolizyjnym z Ziemią, może uratować niezliczone ilości istnień ludzkich. Kosmiczny teleskop do polowania na asteroidy będzie cennym wyposażeniem naszej planety, czyniąc ją przygotowaną na wszelkie potencjalne zagrożenia z galaktyki.
NASA w przyszłości chce stopniowo zwiększać liczbę misji obronnych, w celu jak najlepszego zrozumienia Układu Słonecznego i zidentyfikowania wszelkich obiektów, które mają choćby minimalne szanse, by uderzyć w Ziemię. Eksperci z Planetary Society zwrócili uwagę, że agencja kosmiczna przez długi czas zaniedbywała sektor obrony naszej planety przed kosmicznymi skałami, przeznaczając większe nakłady "nawet na swój dział PR-owy". Obecnie sytuacja uległa jednak zmianie i NASA zaczyna poważnie inwestować w długoterminowe bezpieczeństwo mieszkańców Ziemi. Łączny koszt budowy ogromnego, ważącego 1300 kg, teleskopu ma wynieść około 500-600 milionów dolarów.
Warto przypomnieć, że w 2009 roku NASA uruchomiła projekt o nazwie NEOWISE (Near-Earth Object Wide-field Infrared Survey Explorer). W ramach misji dokonano ponad 800 tysięcy obserwacji około 34 tysięcy różnych obiektów w Układzie Słonecznym. Teleskop, który obecnie przebywa na orbicie ziemskiej, ma skończyć swoje zadanie w lecie 2020 roku. Od tego momentu pełną parą ruszą prace nad przygotowaniem jego doskonalszego następcy.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa-planuje-budowe-nowego-kosmicznego-telesk...

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nasa-planuje-budowe-nowego-kosmicznego-teleskopu-ktory-pozwoli-na-wczesniejsze-wykrywanie

NASA planuje budowę nowego kosmicznego teleskopu, który pozwoli na wcześniejsze wykrywanie asteroid.jpg

NASA planuje budowę nowego kosmicznego teleskopu, który pozwoli na wcześniejsze wykrywanie asteroid2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA planuje misję na Tytana, podczas której do badań chce używać drona
Autor: admin (21 Październik, 2019)
Eksperci z NASA planują wysłanie na jeden z księżyców Saturna, Tytana, kilkunastu robotów. Mają się zająć poszukiwaniem życia pozaziemskiego, które może istnieć na tym skalistym globie. Roboty będą miały za zadanie gruntowne zbadanie tego intrygującego ciała niebieskiego.
Tytan to największy księżyc Saturna i drugi co do wielkości księżyc w Układzie Słonecznym. Jest to obiekt szczególnie interesujący ponieważ na jego powierzchni znajdują się jeziora z płynnego gazu, metanu, który pełni tam podobną funkcję która na Ziemi przypadła wodzie. Jest to jedyne ciało niebieskie w Układzie Słonecznym poza Ziemią, na którego powierzchni znajdują się zbiorniki z ciekłym płynem.
Ludzkość zdołała już kiedyś wylądować na Tytanie. Dokonała tego europejska sonda Huygens w 2005 roku.Nigdy jednak na jego powierzchni nie jeździł żaden łazik. Naukowcy planują wysłanie tam latającego drona zasilanego nuklearnie.
Roboty, które mają zostać wysłane na Tytana muszą być w stanie pływać po jeziorach metanu oraz latać nad licznymi kanionami. Dodatkowo pożądana byłaby zdolność penetracji znajdujących się tam jaskiń.
Misja Kosmiczna Dragonfly planowana przez NASA już za kilka lat wystrzeli w kierunku Saturna statek kosmiczny zawierający na pokładzie drona z ośmioma wirnikami zasilanego radioizotopowo, czyli posiadającego stałe, długo działające źródło prądu.
Będzie to pierwsza w historii misja kosmiczna składająca się z urządzenia latającego. Jego użycie jest możliwe dzięki temu że na tytanie znajduje się atmosfera gęstsza o połowę niż na Ziemi przy grawitacji zaledwie 0,138 g.
Wystrzelenie tej misji w kierunku Tytana ma nastąpić dopiero w 2026, a sam lot na Saturna zajmie aż 8 lat. Potem po udanym lądowaniu będzie można rozpocząć eksplorację Tytana, która powinna potrwać przynajmniej 2,5 roku, bo na tyle szacowany jest czas pracy ogniwa jądrowego.

Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa-planuje-wysylanie-drona-w-celu-eksplorac...

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nasa-planuje-misje-na-tytana-podczas-ktorej-do-badan-chce-uzywac-drona

NASA planuje misję na Tytana, podczas której do badań chce używać drona.jpg

NASA planuje misję na Tytana, podczas której do badań chce używać drona2.jpg

NASA planuje misję na Tytana, podczas której do badań chce używać drona3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz pierwszy odkryto wodę w atmosferze pozasłonecznej planety
Autor: admin (21 Październik, 2019)
Badania przeprowadzone na egzoplanecie oddalonej o 111 lat świetlnych od nas wskazują, że jej atmosfera zawiera wodę. Co więcej, jest to planeta skalista, tzw. superziemia, a warunki na niej panujące mogą umożliwić przetrwanie życia bakteryjnego.
Planeta K2-18b została odkryta już w 2015 roku z pomocą Kosmicznego Teleskopu Keplera i okazało się, że orbituje wokół czerwonego karła pod nazwą K2-18. Potrzebuje zaledwie 33 dni, aby wykonać jeden pełny obieg wokół tej gwiazdy. Egzoplaneta pod wieloma względami przypomina Ziemię.
K2-18b znajduje się w idealnej odległości od swojej gwiazdy macierzystej, dzięki czemu mogą na niej panować umiarkowane temperatury. Jest tzw. megaziemią ? posiada 8 razy większą masę od Ziemi, jest dwukrotnie większa i prawdopodobnie jest planetą skalistą.
Najnowsze badania wskazują również na obecność wody w atmosferze. Angelos Tsiaras i jego zespół z University College London wykorzystał dane archiwalne Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Astronomowie przeanalizowali skład atmosfery tej planety, korzystając z metody tranzytu.
Modele wskazują, że od 20% do nawet 50% atmosfery planety K2-18b może stanowić para wodna. Nie wyklucza się również obecności innych cząsteczek, np. amoniaku, azotu i metanu. Odległa megaziemia okazała się na tyle interesująca, że naukowcy będą kontynuować badania tej planety z pomocą instrumentów nowej generacji, w tym Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba.

Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronomowie-po-raz-pierwszy-odkryli-wode-w-a...
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/po-raz-pierwszy-odkryto-wode-w-atmosferze-pozaslonecznej-planety

Po raz pierwszy odkryto wodę w atmosferze pozasłonecznej planety.jpg

Po raz pierwszy odkryto wodę w atmosferze pozasłonecznej planety2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemezis, brązowy karzeł orbitujący wokół Słońca, może być kluczem dla rozwikłania tajemnicy Planety X
Autor: admin (2019-10-21)
Naukowcy od lat spierają się o istnienie dodatkowego ciała niebieskiego, którego obecność widać w anomaliach ruchu obiektów transneptunowych. Eksperci coraz częściej potwierdzają, że coś tam rzeczywiście istnieje. Jedna z teorii zakłada, że to grawitacyjne oddziaływanie wywołuje nieudana gwiazda, zwana Nemezis, która jest towarzyszem Słońca.
Ma to być tak zwany brązowy karzeł, obiekt gwiazdopodobny o masie zbyt małej, aby zaszły w niej reakcje przemiany wodoru w hel. Jego wielkość szacowana jest na 10 do 20 razy wielkości Ziemi. Ten hipotetyczny brązowy karzeł krąży wokół Słońca na ogromnej orbicie, która jest aż 60 razy dalej niż Neptun. Przechodzi on przez wewnętrzną część układu słonecznego, gdy słońce osiąga najwyższą pozycję w galaktyce.
Przyczyną anomalii orbit obiektów krążących daleko poza Neptunem jest według tej teorii własnie ten nieznany dotychczas towarzysz naszej gwiazdy, a nie czarna dziura, co sugerowano niedawno. Ruch orbitalny tego brązowego karła jest skorelowany z ruchem orbitalnym Słońca.
Gdy Słońce porusza się wyżej i osiąga najwyższy punkt powyżej płaszczyzny Galaktyki, co trwa kilka tysięcy lat, jego towarzysz zbliża się do niego i przechodzi przez wewnętrzne planety układu słonecznego. W tym czasie Nemezis może się stać widoczna nawet gołym okiem.
Niektórym może się wydawać dziwne, że aż do teraz astronomowie nie byli w stanie wykryć tego ciała niebieskiego mimo jego wielkości i zmierzonego wpływu grawitacyjnego. Jest tak dlatego, że brązowe karły są na ogół bardzo trudne do wykrycia, ponieważ nie emitują prawie żadnego światła widzialnego.
Warto przypomnieć, że pierwszy brązowy karzeł została odkryty całkiem niedawno, bo dopiero w 1995 roku. Brązowe karły mogą zostać wykryte w podczerwieni, ale nawet posiadając takie urządzenia jak kosmiczny teleskop WISE jest są one bardzo trudne do wykrycia.
Jednak, gdy ten towarzysz Słońca będzie przechodzić przez wewnętrzną część Układu Słonecznego, jego wpływ na naszą planetę będzie ogromny z powodu intensywności jego pola magnetycznego. Brązowe karły to gęste ciała astronomiczne w porównaniu do gwiazd i ich pola magnetyczne są czasami nawet większe niż te, które towarzyszą dużym plamom słonecznym.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nemezis-brazowy-karzel-orbitujacy-wokol-slonca-moze-byc-kluczem-dla-rozwiklania-tajemnicy

Nemezis, brązowy karzeł orbitujący wokół Słońca, może być kluczem dla rozwikłania tajemnicy Planety X.jpg

Nemezis, brązowy karzeł orbitujący wokół Słońca, może być kluczem dla rozwikłania tajemnicy Planety X2.jpg

Nemezis, brązowy karzeł orbitujący wokół Słońca, może być kluczem dla rozwikłania tajemnicy Planety X3.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 lat opadów na Ziemi
2019-10-22. Krzysztof Kanawka
Dane satelitarne pozwoliły na stworzenie globalnej mapy opadów na naszej planecie ? o zakresie aż dwóch dekad.
Amerykańska agencja NASA opublikowała właśnie najnowszy szacunek danych opadowych. Ten szacunek, o akronimie IMERG (Integrated Multi-satellitE Retrievals for Global precipitation measurement) bazuje na dwóch dekadach danych satelitarnych.
Dane pochodzą m.in. z misji Tropical Rainfall Measuring Mission (TRMM), aktywnej w latach 1997 ? 2015 oraz misji Global Precipitation Measurement (GPM), która obserwuje naszą planetę od 2014 roku. Obie misje są efektem współpracy NASA z japońską agencją JAXA.
Dane pozwalają m.in. na określenie zasięgu zmian sezonowych, różnic w dostępności opadów pomiędzy poszczególnymi sezonami oraz ustalenie regionów, w których zmniejsza się dostęp do wody. W ujęciu globalnym tego typu dane są możliwe do zebrania dzięki satelitom. Ciekawym przykładem może być porównanie efektu El Nino na klimat Ziemi z okresami, gdy ten efekt nie występuje.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/10/20-lat-opadow-na-ziemi/

20 lat opadów na Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy zmiana czasu na zimowy w Polsce? Śpimy dłużej czy krócej?
2019-10-22.

W nocy z 26 na 27 października 2019 roku nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Będziemy przesuwać wskazówki zegara o godzinę do tyłu, co oznacza dłuższy sen.

 Zmiana czasu na zimowy nastąpi w nocy z soboty 26 października na niedzielę 27 października 2019 roku. O godzinie 3 przestawimy zegarki na godzinę 2 i pożegnamy czas letni. Dzięki temu będziemy spali godzinę dłużej.
Kiedy przestaniemy zmieniać czas

 Zmiana czasu niebawem może przestać obowiązywać. Parlament Europejski uchwalił dyrektywę, na mocy której zmiana czasu zostanie wycofana. Do kwietnia 2020 roku kraje członkowskie powinny podjąć decyzję, który czas - letni czy zimowy - będzie u nich obowiązywał.
Do ostatniej zmiany czasu w historii ma dojść w 2021 roku. Europosłowie chcą, aby zmiana czasu w ostatnią niedzielę marca 2021 roku była ostatnią zmianą w tych krajach UE, które wybiorą na stałe "czas letni". Państwa członkowskie, które wolą zachować "czas zimowy", mogłyby zmienić wskazówki zegara po raz ostatni w ostatnią niedzielę października 2021 roku.
Jak wynika z badania CBOS przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, Polacy są w zdecydowanej większości zwolennikami rezygnacji z dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu: 78,3 procent jest przeciwko dotychczas stosowanemu rozwiązaniu, a 14,2 za jej utrzymaniem.
Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko 70 krajach na całym świecie. W 2014 roku na stałe na czas zimowy przeszła Rosja. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949 i 1957-1964. Obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku.
>>> CZYTAJ WIĘCEJ O ZMIANIE CZASU

 Źródło: PAP, tvnmeteo.pl
Autor: anw/map

https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/prognoza,45/kiedy-zmiana-czasu-na-zimowy-w-polsce-spimy-dluzej-czy-krocej,305521,1,0.html

Kiedy zmiana czasu na zimowy w Polsce  Śpimy dłużej czy krócej.jpg

Kiedy zmiana czasu na zimowy w Polsce  Śpimy dłużej czy krócej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Międzygwiezdne komety i asteroidy mogą rozsiewać życie z Ziemi po całej Drodze Mlecznej

2019-10-22.

Od pewnego czasu, astronomowie zaczęli zwracać większą uwagę na obiekty kosmiczne, które przybywają do nas spoza Układu Słonecznego. Wraz z odkrywaniem kolejnych ciał niebieskich, pochodzących z dalekiego kosmosu, zwolennicy teorii panspermii zaczęli wskazywać, że międzygwiezdne ciała niebieskie mogą rozprzestrzeniać ziemskie życie nawet po całej Drodze Mlecznej.

Tradycyjna teoria panspermii zakłada, że zderzenie dużego ciała niebieskiego z planetą może spowodować wyrzut masy w przestrzeń kosmiczną, która znajdzie się poza polem grawitacyjnym planety, a nawet gwiazdy. Jednak wyrzucone w kosmos szczątki planety są dość małe, a obecne na nich mikroby są praktycznie pozbawione ochrony przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym. Co więcej, obiekt musiałby uderzyć w planetę z odpowiednio dużą prędkością, aby wyrzucona masa uciekła grawitacji ziemskiej i gwiezdnej.

 Jednak Amir Siraj i Abraham Loeb, astronomowie z Uniwersytetu Harvarda, postanowili sprawdzić, czy możliwe jest rozprzestrzenienie drobnoustrojów, obecnych w ziemskiej atmosferze. Jak wynika z przeprowadzonych badań, mikroby mogą znajdować się nawet 77 km nad powierzchnią Ziemi.

 Siraj i Loeb skupili się na międzygwiezdnych ciałach niebieskich, takich jak 1I/?Oumuamua, czy odkryta niedawno kometa 2I/Borisov. Tego typu obiekty kosmiczne, gdyby zbliżyły się do Ziemi na odpowiednią odległość, mogłyby "pobrać" ziemskie mikroby i rozsiać je na innych planetach poza Układem Słonecznym.
Naukowcy ocenili opór atmosfery ziemskiej na obiekcie międzygwiezdnym, a także efekt procy grawitacyjnej. Dzięki temu określono rozmiary i energię ciał niebieskich, które mogłyby eksportować mikroby z ziemskiej atmosfery na inne planety oraz układy planetarne. Następnie oszacowano, ile razy mogło dojść do "pobrania" ziemskich bakterii przez obiekty międzygwiezdne odkąd istnieje życie na Ziemi.
Badania wykazały, że na przestrzeni 4,54 miliarda lat, od 1 do 10 komet długookresowych oraz od 1 do 50 obiektów międzygwiezdnych mogło "pobrać" ziemskie bakterie z atmosfery. Co więcej, gdy uznano, że drobnoustroje mogą być obecne na wysokości ponad 100 km nad powierzchnią Ziemi, liczba takich zdarzeń wzrosła aż do 100 000.
W związku z powyższym, naukowcy zakładają, że życie może być obecne również w innych układach planetarnych poza Układem Słonecznym. Nie wykluczono również, że życie na Ziemi mogło zostać importowane miliardy lat temu w ten sam sposób.
Zmianynaziemi.pl


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-miedzygwiezdne-komety-i-asteroidy-moga-rozsiewac-zycie-z-zie,nId,3289364

 

Międzygwiezdne komety i asteroidy mogą rozsiewać życie z Ziemi po całej Drodze Mlecznej.jpg

Międzygwiezdne komety i asteroidy mogą rozsiewać życie z Ziemi po całej Drodze Mlecznej2.jpg

Międzygwiezdne komety i asteroidy mogą rozsiewać życie z Ziemi po całej Drodze Mlecznej3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziura koronalna wywoła burzę magnetyczną. Możliwe są obserwacje zorzy polarnej w Polsce
Autor: Anakin23 (2019-10-22)
Na tarczy słonecznej mamy kolejny dzień kiedy nie ma nawet jednej małej plamki, co oczywiście świadczy o tym, że wciąż jesteśmy świadkami minimum słonecznego i niewiele wskazuję na to, że do końca roku się to zmieni. Mimo to dochodzi do kolejnych zjawisk solarnych jak dziury koronalne, skutkujących burzami magnetycznymi na Ziemi.
Natomiast kolejny raz w ciągu najbliższych trzech dni czeka nas burza geomagnetyczna, która będzie znowu skutkiem dotarcia do naszej magnetosfery wiatru słonecznego, który pochodzi z dziury koronalnej. Aktualnie dziura o której mowa znajduję się dokładnie na środku tarczy słonecznej a wiatr z niej dotrze do nas w ciągu najbliższych siedemdziesięciu dwóch godzin wywołując burze geomagnetyczną, której siła wg. Agencji zarówno NOAA jak i NASA powinna oscylować w granicach G1-G2
Dziura koronalna na Słońcu oraz aktualny wygląd tarczy słonecznej
Jak wiemy nie od dziś prognozy mogą być błędne i burza równie dobrze może być zarówno słabsza jak i silniejsza. Jeżeli jednak prognozy się sprawdzą istnieje spore prawdopodobieństwo pojawienia się zorzy polarnej, która może być widoczna z północnów terenów naszego kraju. Oczywiście, jeżeli wszystkie czynniki jak chmury będą korzystne.
Źródło: http://zmianysolarne.pl/wiadomosc/dalszy-ciag-ciszy-na-sloncu-kolejna-dziura-koronalna-spowoduje-burze-magentyczna

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/dziura-koronalna-wywola-burze-magnetyczna-mozliwe-sa-obserwacje-zorzy-polarnej-w-polsce

Dziura koronalna wywoła burzę magnetyczną. Możliwe są obserwacje zorzy polarnej w Polsce.jpg

Dziura koronalna wywoła burzę magnetyczną. Możliwe są obserwacje zorzy polarnej w Polsce2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szef NASA ujawnił realną datę lądowania Amerykanów na powierzchni Marsa
2019-10-22.
Podczas Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego, który potrwa jeszcze w Waszyngtonie do piątku, astronomowie, politycy i naukowcy z całego świata debatują na temat przyszłości obecności ludzkości w kosmosie.
Z najnowszych informacji wynika, że w programie Artemida weźmie udział kilka najbogatszych krajów świata. W tej chwili NASA, ESA i inne agencje kosmiczne opracowują technologie, które pozwolą bezpiecznie powrócić na Księżyc, zbudować tam pierwsze kolonie i pozostać tam na stałe. Data lądowania Amerykanów na naturalnym satelicie naszej planety na nastąpić w 2024 roku.
Tymczasem Jim Bridenstine, administrator NASA, ujawnił również plany agencji związane z Marsem. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że pierwszym człowiekiem na tym tajemniczym globie może być kobieta, a teraz poznaliśmy realną datę lądowania. Okazuje się, że ludzie nie pojawią się tam w latach 20. XXI wieku. NASA najpierw musi zrealizować misje na Księżyc, przetestować tam technologie i dopiero skupi się na Marsie.
Najbardziej odpowiedni czas do pierwszego załogowego lotu na Czerwoną Planetę ma nastąpić w 2035 roku, czyli za 15 lat. Oczywiście, mówimy tutaj o planach Amerykańskiej Agencji Kosmicznej, a nie np. firmie SpaceX czy Blue Origin. Elon Musk zapowiadał, że na Marsa chce wysłać ludzi już w 2025 roku, ale ciężko teraz zweryfikować te ambitne plany. SpaceX będzie do tego potrzebowało systemów podtrzymania życia, które udostępni mu NASA, więc są od niej zależni.
Na razie nie wiadomo, w której części Czerwonej Planety nastąpi lądowanie. Najprawdopodobniej będą to obszary do tego czasu już eksplorowane przez roboty. Najczęściej wskazuje się tutaj teren krateru Jezero. Leży on na skraju Isidis Planitia i jest planowanym miejscem lądowania misji Mars 2020, amerykańskiej agencji NASA. Jest to gigantyczna niecka położona na północ od równika planety. Naukowcy wybrali ten obszar ze względu na występujące tam najstarsze i najciekawsze formy geologiczne Czerwonej Planety. Znajdują się tam też zasoby, które pozwolą na kolonizację.
Wczoraj (21 października) odbyła się ceremonia wręczenia Światowej Nagrody Kosmicznej (World Space Award), przyznawanej przez Międzynarodową Federację Astronautyczną (IAF). W tym roku nagrodę otrzymała załoga misji Apollo 11, która 50 lat temu, której działania zaowocowały lądowaniem ludzi na Księżycu i wypowiedzeniem słynnych słów przez amerykańskiego astronautę, Neila Armstronga.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/Imagine Entertainment
https://www.geekweek.pl/news/2019-10-22/szef-nasa-ujawnil-realna-date-ladowania-amerykanow-na-powierzchni-marsa/

Szef NASA ujawnił realną datę lądowania Amerykanów na powierzchni Marsa.jpg

Szef NASA ujawnił realną datę lądowania Amerykanów na powierzchni Marsa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kometach i innych małych ciałach Układu Słonecznego na XI Konferencji SOK PTMA
2019-10-22.
19 października w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie odbyła się już 11. edycja Konferencji Sekcji Obserwatorów Komet Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. Referatom poświęconym badaniom małych ciał niebieskich towarzyszyło świętowanie 30-lecia samej sekcji.
W czasie konferencji można było wysłuchać czołowych polskich naukowców, zajmujących się badaniem komet czy planetoid. Dzień konferencji zbiegł się też z drugą rocznicą odkrycia 1I/?Oumuamua - pierwszego znanego nam obiektu międzygwiezdnego. O jego właściwościach opowiadał dr Michał Drahus z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wraz z grupą astronomów badał on szczegółowo ten obiekt, a teraz prowadzi obserwacje odkrytej niedawno egzokomety 2I/Borisov. Drahus jest jednym z autorów artykułów w Nature Astronomy, opisujących oba obiekty.
Dr Anna Marciniak z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu opowiadała o tym co badania fotometryczne planetoid w świetle widzialnym i podczerwieni mogą powiedzieć o ich cechach fizycznych. Dr Marciniak podzieliła się wynikami obecnie prowadzonych obserwacji małych planetoid Układu Słonecznego. W 2017 pracowała z zespołem badaczy, który odkrył pierścień wokół planety karłowatej Haumea z Pasa Kuipera. Artykuł opisujący badania tego obiektu został opublikowany w czasopiśmie Nature.
Na konferencji mogliśmy też usłyszeć dr Marcina Wesołowskiego z Uniwersytetu Rzeszowskiego, który podzielił się wynikami pracy nad modelami wirujących jąder komet, które mogą pomóc w zrozumieniu jak materiał lodowo-pyłowy zachowuje się na ich powierzchni. Dr hab. Tomasz Ściężor z Politechniki Krakowskiej opowiedział o wizualnych obserwacjach warkoczy kometarnych, pokazując przy tym przykłady ich obserwacji w ostatnich latach przez miłośników astronomii.
Oczywiście na konferencji Sekcji Obserwatorów Komet nie mogło zabraknąć podsumowania działań obserwatorów zrzeszonych w tej organizacji. Mikołaj Sabat z kieleckiego oddziału PTMA przedstawił statystyki obserwacji komet od czasu ostatniej konferencji sekcji, która odbyła się w 2017 roku.
Po sesjach referatowych i poczęstunku uczestnicy konferencji mogli zwiedzić krakowskie obserwatorium i uczestniczyć we wspólnych obserwacjach za pomocą teleskopu.
Organizatorami tegorocznej konferencji były: Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (Sekcja Obserwatorów Komet) oraz Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego. Patronem medialnym wydarzenia było czasopismo i portal Urania - Postępy Astronomii.
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    strona Sekcji Obserwatorów Komet PTMA
 
Na zdjęciu tytułowym: Otwarcie XI Konferencji Sekcji Obserwatorów Komet PTMA. Zdjęcie: Grzegorz Zieliński.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/o-badaniach-komet-i-innych-malych-cial-ukladu-slonecznego-na-xi-konferencji-sekcji

O kometach i innych małych ciałach Układu Słonecznego na XI Konferencji SOK PTMA.jpg

O kometach i innych małych ciałach Układu Słonecznego na XI Konferencji SOK PTMA2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad 51 tysięcy gości na 10. Nocy w Instytucie Lotnictwa
2019-10-22.
Jubileuszowa X Noc w Instytucie Lotnictwa okazała się rekordowa pod względem frekwencyjnym. W imprezie wzięło udział ponad 51 tys. pasjonatów lotnictwa i kosmosu czyli o ponad 8 000 osób więcej niż w roku 2018! Motywem przewodnim tegorocznej edycji były technologie kosmiczne.
 
W programie X Nocy w Instytucie Lotnictwa znalazło się wiele tematycznych atrakcji, wydarzeń i pokazów związanych z  50. rocznicą lądowania misji Apollo 11 na Księżycu, rewolucją SpaceX czy z polskim wkładem w eksplorację przestrzeni kosmicznej.
Organizatorom udało się zgromadzić wielu ekspertów, którzy chętnie dzielili się swoją wiedzą, doświadczeniami oraz pasją związaną z kosmosem. Gościem specjalnym imprezy był Artur Chmielewski ? polski inżynier pracujący na co dzień w NASA.
Tematyka imprezy pozwoliła zaprezentować projekty, które rozwijają inżynierowie Łukasiewicz ? Instytutu Lotnictwa. Goście imprezy mogli podziwiać m.in. rakietę Bursztyn, która w tym roku zaliczyła kolejny, udany test lotny na poligonie w Ustce oraz zwiedzić niedostępne na co dzień laboratoria. Wydarzeniem towarzyszącym było EDC Hackathon 2019 Drones zorganizowane wspólnie przez inżynierów Engineering Design Center oraz Łukasiewicz ? Instytutu Lotnictwa z Zakładu Systemów Bezzałogowych. W Polsce nie było jeszcze takiego konkursu, w którym uczestnicy mieliby zaprogramować od zera prawdziwą maszynę bezzałogową i wykonać lot w trybie automatycznym w ciągu 24h.
W programie imprezy nie zabrakło także akcentów lotniczych. Uwagę zwiedzających przykuwały maszyny wojskowe i cywilne ustawione w strefie samolotowej oraz śmigłowcowej. Na Nocy zaprezentowały się m.in.: myśliwiec F-16 zademonstrowany przez zespół F-16 Tiger Demo Team Poland,  samolot transportowy CASA C-295M, , samoloty zabytkowe: T-6 Harvard i Chipmunk, samoloty szkoleniowe: AT3, Cessna 172S, a także liczne śmigłowce, w tym W-3WA Sokół SAR, Mi-17 i Mi-8 oraz śmigłowce należące go Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, Salt Aviation oraz Marii Muś.
Dodatkowymi atrakcjami dla fanów lotnictwa były pokazy odpalania silników przygotowane przez Fundację Biało-Czerwone Skrzydła i Fundację Latające Muzeum Polskich Sił Powietrznych, wirtualne przyglądanie się operacjom lotniczym oraz możliwość pilotowania maszyn na licznych symulatorach (w tym samolotu A320 i myśliwca F-35).
Hitem wieczoru były także spotkania z pilotami w ramach panelu dyskusyjnego EXTREME AIR w ramach którego wystąpili: mjr pil. Dominik ?ZIPPITY? Duda ? pilot F-16 Tiger Demo Team, kpt. pil. Wojciech ?RAMROD? Kieczur ? pilot F-16 Tiger Demo Team, Wojciech Bógdał ? indywidualny motoparalotniowy mistrz świata, Maria Muś ? pilot zawodowy i instruktor śmigłowcowy i Jan Makuła ? reprezentant Kadry Narodowej w akrobacji szybowcowej, instruktor, pilot samolotowy. Swoją widownię zgromadzili także: znany popularyzator nauki ? Karol Wójcicki, organizatorzy i uczestnicy spotkania ?Mistrzowie Błękitu?, przedstawiciele Grupy Akrobacyjnej Polskich Sił Powietrznych ?Orlik? oraz Zespołu Akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry. Prelekcji na temat fotografii lotniczej udzielił, po raz kolejny, ulubieniec nocowej widowni: Sławek ?Hesja? Krajniewski.
W tym roku przygotowano także bogatą ofertę atrakcji, warsztatów i zajęć edukacyjnych dla dzieci. Na najmłodszych oraz trochę starszych gości czekały m.in.: wystawa kosmicznych pojazdów zbudowanych z klocków, nocne obserwacje nieba przez teleskop, warsztaty kodowania, figury inspirowane hollywoodzkimi superprodukcjami (Obcy, Predator, Transformers), wozy strażackie i lotniskowe, pojazdy straży granicznej, motoambulanse, występ orkiestry wojskowej oraz wiele innych atrakcji.
Akcenty kosmiczne na imprezie to nie tylko rakieta ILR-SS Bursztyn, stojąca przed budynkiem X, ale także obecność zawodowych astronomów z Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, miłośników astronomii z Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii i oczywiście redakcja Uranii ? Postępów Astronomii na czele z prof. Maciejem Mikołajewskim z ciekawą ofertą skierowaną dla wszystkich intersujących się kosmosem, np. książeczek edukacyjnych nie tylko dla dzieci czy T-shirtów z napisem ?Cała prawda o Wszechświecie? (w kolorze czarnym) oraz ?Naga prawda o Wszechświecie? (czerwony).   
Tegoroczną Noc rozkręcił najbardziej znany warszawski duet dj-ów Exboyfriends. Goście imprezy mogli dotrzeć na wydarzenie specjalnie oznakowanym historycznym tramwajem (Zarząd Transportu Miejskiego), w którym byli witani przez Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Warszawie.
10. Noc w Instytucie Lotnictwa cieszyła się olbrzymim zainteresowaniem nie tylko uczestników i wystawców, ale także mediów. Wydarzenie przyciągnęło uwagę największych i najważniejszych stacji medialnych, agencji informacyjnych, stacji radiowych i mediów branżowych.
Impreza odbyła się pod patronatem honorowym Ministerstwa Przedsiębiorczości, Ministra Edukacji Narodowej, Ministra Obrony Narodowej, Wojewody Mazowieckiego, Marszałka Województwa Mazowieckiego, Prezydenta m.st. Warszawy, Naczelnej Organizacji Technicznej, Urzędu Lotnictwa Cywilnego, Lotniska Fryderyka Chopina, PPL Portów Lotniczych, Lotniczej Akademii Wojskowej, Akademii Sztuki Wojennej, Politechniki Warszawskiej, Wojskowej Akademii Technicznej, Polskiej Izby Gospodarczej Zaawansowanych Technologii, Centrum Nauki Kopernik, Polskiej Agencji Kosmicznej, Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy, Urzędu Dzielnicy Włochy m.st. Warszawy, Aeroklubu Polskiego, Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, Aeroklubu Warszawskiego, Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Fundacji Biało-Czerwone Skrzydła oraz patronatem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Patronat medialny nad imprezą objęły: TVP3 Warszawa, Radio Kolor, Nasze Miasto, Przegląd Lotniczy, Skrzydlata Polska, Lotnictwo, Kosmonauta.net, pasażer.com, Nauka w Polsce, Defence24, Dlapilota.pl, Airfighters.pl, Aviation24.pl, Warszawa.pl, Samoloty.pl, Głos Akademicki i Polska Zbrojna.
Wydarzenie zostało zrealizowane w ramach obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości  oraz odbudowy polskiej państwowości.
 
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: Instytut Lotnictwa
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ponad-51-tysiecy-gosci-na-10-nocy-w-instytucie-lotnictwa

Ponad 51 tysięcy gości na 10. Nocy w Instytucie Lotnictwa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Gwiezdny cyrk
2019-10-22. Alicja Pietrzak
Choć mogłoby się wydawać, że przedstawiona wyżej galaktyka skacze przez ogromny pierścień z gwiazd, nie jest to prawdopodobnie prawdą. Pomimo że procesy składające się na powstanie tej struktury nie są jeszcze poznane dokładnie, dla badaczy jasne jest, że widoczny na zdjęciu obłok NGC 7714 został rozciągnięty i zniekształcony w wyniku niedawnej kolizji z sąsiadującą galaktyką.
Wspomniany mniejszy sąsiad, NGC 7715, znajdujący się na lewo od uchwyconego obrazu, miał przejść prosto przez NGC 7714. Z obserwacji wynika, że złoty pierścień widoczny na zdjęciu składa się z milionów starszych gwiazd podobnych do Słońca, które najpewniej poruszają się jednocześnie z błękitnymi gwiazdami we wnętrzu struktury. Znajdują się one w jasnym centrum NGC 7714, wskazując na odbywające się tam intensywne procesy gwiazdotwórcze.
Przedstawione zdjęcie wykonano za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble. NGC 7714 znajduje się około 130 milionów lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Ryb. Interakcje pomiędzy opisaną parą galaktyk rozpoczęły się około 150 milionów lat temu i powinny trwać jeszcze kilkaset milionów lat, po których być może powstanie z nich jedna samotna galaktyka.
Source : NASA

https://news.astronet.pl/index.php/2019/10/22/w-kosmicznym-obiektywie-gwiezdny-cyrk/

W kosmicznym obiektywie Gwiezdny cyrk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy europejscy astronauci także polecą na Księżyc w ramach misji Artemis?
2019-10-22,  Radek Kosarzycki
Przygotowując się do powrotu na Księżyc, NASA otwarta jest na współpracę z partnerami z całego świata. Może to oznaczać, że w ramach misji Artemis na Księżycu stanie także ktoś spoza USA.
?Wydaje mi się, że na Księżycu jest dużo miejsca i chcielibyśmy aby wszyscy nasi międzynarodowi partnerzy polecieli tam razem z nami? powiedział wczoraj Jim Bridenstine, administrator NASA podczas 70. Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Waszyngtonie.
?Jeżeli dojdziemy do porozumienia co do wkładu poszczególnych krajów w realizację programu i ustalimy jak przyczynią się one do stworzenia całej architektury, to z pewnością nie widzę żadnego powodu, który uniemożliwiałby naszym partnerom dotarcie z nami na powierzchnię Księżyca? dodał.
Amerykanie opracowują statek (Orion) oraz mini stację kosmiczną (Gateway), która z założenia ma znaleźć się na orbicie wokół Księżyca i w teorii będzie wykorzystana przez pierwszą załogową misję księżycową w 2024 roku, nazwaną Artemis 3.
Jak na razie tylko jeden element misji zostanie wyprodukowany poza USA: moduł serwisowy Oriona, który będzie zapewniał energię elektryczną, napęd, kontrolę termiczną, powietrze i wodę w przestrzeni kosmicznej zostanie dostarczony przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA).
Astronauci spoza USA będą mieli możliwość w kierunku Księżyca dopiero po rozbudowie stacji Gateway.
?Rozmawiamy także z NASA o tym, aby europejscy astronauci mogli dotrzeć na powierzchnię Księżyca ? takie są intencje ESA? powiedział Jan Woerner, dyrektor ESA, podczas tej samej konferencji prasowej.
?2024 rok to rok dla Amerykanów. Europejczycy mogliby dotrzeć na Księżyc pewnie gdzieś w 2027, 2028 roku? dodał później w rozmowie z agencją AFP.
Z innej strony, Japonia także zainteresowana jest skorzystaniem z amerykańskiego programu Artemis, a tym samym zapisaniem nowego etapu w historii japońskiego programu kosmicznego.
?To chyba oczywiste, JAXA jest bardzo zainteresowana wysłaniem japońskich astronautów na powierzchnię Księżyca? powiedział Hiroshi Yamakawa, dyrektor japońskiej agencji kosmicznej.
Budowa Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w latach dziewięćdziesiątych i w pierwszej dekadzie XXI wieku stanowiła nową erę współpracy w przestrzeni kosmicznej między USA a Rosją. Jednak tym razem Washington nie jest zainteresowany współpracą ze swoimi rywalami na arenie geopolitycznej.
Co więcej, Kongres USA wyraźnie zakazał jakiejkolwiek współpracy z Chinami, największą gospodarką świata i rosnącą potęgą kosmiczną.
Podczas swojej mowy inaugurującej trwającą tydzień konferencję, wiceprezydent USA Mike Pence siedmiokrotnie powtórzył, że USA nastawione są na współpracę z ?narodami szanującymi wolność?.
Źródło: AFP/Phys.org
https://www.pulskosmosu.pl/2019/10/22/czy-europejscy-astronauci-takze-poleca-na-ksiezyc-w-ramach-misji-artemis/

Czy europejscy astronauci także polecą na Księżyc w ramach misji Artemis.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA/Obrady Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Waszyngtonie
2019-10-23.
Międzynarodowy Kongres Astronautyczny (IAC) rozpoczął w poniedziałek swoje obrady w Waszyngtonie. Przedstawiono na nim założenia nowego programu kosmicznego "Artemis". Kongres zorganizowała Międzynarodowa Federacja Astronautyczna (IAF) oraz Amerykański Instytut Aeronautyki i Astronautyki.
Siedemdziesiąty z kolei Międzynarodowy Kongres Astronautyczny zgromadził ponad 6 tys. uczestników - naukowców, przedstawicieli rządów i prywatnych ośrodków badawczych oraz przedstawicieli dynamicznie rozwijającego się w ostatnich latach prywatnego przemysłu kosmicznego z ponad 80 państw świata.
W pięciodniowych obradach (21-25 października) bierze udział liczna delegacja z Polski na czele z prezesem Polskiej Agencji Kosmicznej Michałem Szaniawskim, dyrektorem Agencji Aleksandrą Bukałą i Julitą Wilczek zastępcą dyrektora Departamentu Innowacji Ministerstwa Przedsiębiorczości i Innowacji.
Sektor prywatny polskiego przemysłu kosmicznego reprezentuje podczas konferencji Paweł Wojtkiewicz prezes Związku Pracodawców Przemysłu Kosmicznego, który zrzesza ok. 70 pracodawców polskiego sektora kosmicznego, zarówno z przedsiębiorstw należących do Skarbu Państwa, jak i firm prywatnych powstałych w ciągu kilku ostatnich lat od wejścia w listopadzie 2012 roku Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Polska podczas kongresu zorganizowała własne stoisko, w którym prezentowana jest działalność Polskiej Agencji Kosmicznej i polskich firm prywatnych z sektora kosmicznego.
Wiceprezydent USA Mike Pence, który w imieniu władz amerykańskich otworzył obrady kongresu powiedział, że Stany Zjednoczone chcą pozostać przywódcą w dziedzinie badań kosmicznych na świecie wspólnie z innymi ?miłującymi wolność narodami?.
Pence, który jest przewodniczącym Rady Badania Przestrzeni Kosmicznej w Białym Domu skoncentrował się w swoim wystąpieniu na programie ?Artemis?, którego celem - jak powiedział - jest ?ponowne lądowanie mężczyzny i pierwsze lądowanie kobiety na Księżycu do roku 2024?. Następnie agencja NASA ma się skupić na pracach zmierzających do realizacji planów lądowania na Marsie.
Pence pochwalił decyzję Japonii, która w ubiegłym tygodniu zapowiedziała udział w programie Artemis. Wyraził nadzieję, że w jego realizacji wezmą udział także państwa europejskie.
Wiceprezydent podkreślił, że tworzone obecnie z inicjatywy prezydenta Donalda Trumpa siły kosmiczne, szósty rodzaj broni amerykańskich sił zbrojnych, ?wkrótce będą rzeczywistością, awangardą obrony naszego narodu, obrony naszej wolności i praw wszystkich miłujących wolność narodów w rozległych obszarach przestrzeni kosmicznej?.
Po wystąpieniu Pence?a odbyła się ceremonia wręczenia Światowej Nagrody Kosmicznej (World Space Award) przyznawanej przez Międzynarodową Federację Astronautyczną (IAF).
W tym roku nagrodę otrzymała załoga misji Apollo 11, która 50 lat temu, doprowadziła do postawienia stopy na Księżycu przez pierwszego człowieka, amerykańskiego astronautę Neila Armstronga.
Nagrodę odebrali: w imieniu nieżyjącego już Neila Armstronga jego syn Mark Armstrong, w imieniu pilota modułu dowodzenia Apollo 11 Michaela Collinsa jego wnuk Luke Newell oraz 89-letni obecnie Edwin ?Buzz? Aldrin, który 50 lat temu był pilotem lądownika (modułu księżycowego).
?Zapewniam, że będę poświęcał wiele mojej energii, aby poprawić program +Artemis+? - zażartował podczas ceremonii wręczenia nagrody Buzz Aldrin.
Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)
tzach/ jm/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C79114%2Cusaobrady-miedzynarodowego-kongresu-astronautycznego-w-waszyngtonie.html

 

USA Obrady Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego w Waszyngtonie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proton-M wynosi dwa satelity (09.10.2019)
2019-10-23. Krzysztof Kanawka
Dziewiątego października nastąpił ostatni komercyjny start rakiety Proton.
Do startu rakiety Proton-M doszło 9 października 2019 o godzinie 12:17 CEST. Start odbył się z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Na pokładzie tej rakiety znalazły się dwa satelity: Eutelsat 5 West B oraz MEV-1. Lot przebiegł prawidłowo i oba satelity znalazły się na prawidłowej orbicie transferowej GTO. Start przeprowadzono dzięki firmie International Launch Services (ILS).
Z dwóch ?pasażerów? tego lotu na szczególną uwagę zasługuje satelita MEV-1. Skrót MEV pochodzi od Mission Extension Vehicle ? jest to satelita, którego celem jest wydłużenie życia innego satelity, umieszczonego wcześniej na orbicie geostacjonarnej. MEV-1 przyłączy się do satelity IS-901, u którego kończą się pokładowe zapasy paliwa. MEV-1 prawdopodobnie przedłuży czas pracy IS-901 przez przynajmniej pięć kolejnych lat.
Jest możliwe, że satelity typu MEV zmienią kształt rynku satelitów telekomunikacyjnych umieszczanych na orbicie geostacjonarnej (GEO). Dziś każdy z tych satelitów, kosztujący nawet kilkaset milionów EUR, funkcjonuje przez 10-15 lat. Wydłużenie czasu pracy przy pomocy względnie taniego satelity typu MEV może przynieść duże oszczędności firmom telekomunikacyjnym, co może się przełożyć na tańszą ofertę usług telekomunikacyjnych. Może to mieć duże znaczenie dla rynków telekomunikacyjnych ? szczególnie, że do służby niebawem mogą wejść megakonstelacje, operujące na niższych orbitach.
Koniec służby Protonów
Rakiety rodziny Proton zostały wprowadzone do służby w 1965 roku. Pierwszy lot komercyjny tej rakiety nastąpił w 1996 roku. Przez lata zwykle ta rakieta latała z częstotliwością nawet kilkunastu startów rocznie. W ostatnich latach częstotliwość startów rakiety Proton wyraźnie spadła. Coraz częściej pojawiały się doniesienia, że służba tych rakiet dobiega końca. W połowie września 2019 pojawiła się informacja, że rosyjskie zakłady im. Chruniczewa zakończą niebawem produkcję rakiet Proton. Te zakłady zbudują jeszcze 11 rakiet i na tym zakończy się długa historia rakiet rodziny Proton.
Co zastąpi Protony? Powoli do służby jest wprowadzana rakieta Angara, startująca m.in. z nowego kosmodromu Wostoczny. Pojawiają się także i inne konstrukcje, z których kilka prawdopodobnie nie zakończy etapu projektowania. Wydaje się, że wraz z odejściem rakiet Proton Rosja przynajmniej chwilowo może ograniczyć sobie możliwości wynoszenia cięższych ładunków w przestrzeń kosmiczną. Pytanie tylko ? na jak długo?
(PFA, NSF, RSW)
https://kosmonauta.net/2019/10/proton-m-wynosi-dwa-satelity-09-10-2019/

Proton-M wynosi dwa satelity (09.10.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyki superspiralne potwierdzają popularną teorię

2019-10-23.
 
Droga Mleczna porusza się z imponującą prędkością 210 km/s, ale nie jest rekordzistą wśród galaktyk spiralnych.

Astronomowie odkryli ok. 100 superspiralnych galaktyk dyskowych, które są większe i masywniejsze od Drogi Mlecznej. Okazało się, że wirują one znacznie szybciej, a najmasywniejsza z nich - 20 razy cięższa od Drogi Mlecznej - obraca się z prędkością 570 km/s.

- Galaktyki superspiralne są ekstremalne pod wieloma względami. Pobijają rekordy prędkości obrotowych - powiedział Patrick Ogle, główny autor badań.

Galaktyki te nie są największymi we wszechświecie, ale są największymi galaktykami spiralnymi i nie przestrzegają ważnej zasady. Astronomowie odkryli związek między masą galaktyki spiralnej a prędkością, z jaką się obraca, ale wydaje się, że galaktyki superspiralnej nie stosują się do niej. Dlaczego? Okazuje się, że nie mają wystarczającej liczby gwiazd, aby osiągnąć swoją prędkość.

Zgodnie z obecnym stanem wiedzy, 5/6 materii we wszechświecie nie wchodzi w interakcje ze światłem, tylko z grawitacją. To tzw. ciemna materia. Utrzymuje ona galaktyki w swoim kształcie, rozprzestrzeniając się dalej niż materia widzialna, w tzw. halo ciemnej materii. W galaktykach superspiralnych halo jest znacznie cięższe, porównywalne z tym, co zwykle znajduje się wokół grup galaktyk.

- Po raz pierwszy odkryliśmy galaktyki spiralne, które są tak duże, jak to tylko możliwe. Wygląda na to, że obrót galaktyki jest ustalany prez masę halo ciemnej materii - dodał Ogle.

Nowe odkrycia potwierdzają, że ciemna materia faktycznie wyjaśnia ruch galaktyk. Więcej informacji uzyskamy, gdy już zostanie uruchomiony Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba w 2021 r.

Źródło: INTERIA
 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-galaktyki-superspiralne-potwierdzaja-popularna-teorie,nId,3291125

Galaktyki superspiralne potwierdzają popularną teorię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA zbada zmiany lodu na wschodzie Antarktydy
2019-10-23. BJS.MNIE
NASA zbada zmiany lodu polarnego wzdłuż wschodniej linii wybrzeża Antarktydy. Operacja IceBridge rozpocznie się w tym tygodniu w Hobart w Tasmanii. Naukowcy będą korzystać z danych zebranych z powietrza, lądu i kosmosu.
Operacja IceBridge to największe do tej pory badanie dotyczące zmian lodu na Ziemi wykorzystujące dane zebrane przez satelity, samoloty badawcze i personel naziemny. Naukowcy chcą zwrócić uwagę na wpływ ruchów i zmian lodu na całą naszą planetę. Eksperci zbadają właściwości śniegu i lodu oraz zmierzą jego wysokość.
Głównym celem naszych badań jest zebranie danych potrzebnych do lepszego prognozowania przyszłych zmian poziomu morza, spowodowanych zmieniającym się klimatem ? powiedziała dr Linette Boisvert dr Boisvert. Wyjaśniła, że pomiary mają też pozwolić na dokładniejsze prognozy rocznego zasięgu lodu morskiego.
Naukowcy NASA będą zbierać rdzenie lodowe, czyli próbki z wieloletniej akumulacji lodu i śniegu. Po raz pierwszy będą się poruszać wzdłuż tej samej ścieżki, co satelita krążąca na orbicie polarnej. Będą też mierzyć pokrywy śnieżne w celu sprawdzenia zgodności danych zebranych w przestrzeni kosmicznej.
Zespół australijskich naukowców będzie pracować na stacji badawczej Casey na Antarktydzie. Eksperci będą równolegle korzystać z danych rejestrowanych m.in. przez satelitę NASA ICESat-2.
Do operacji IceBridge zostaną też wykorzystywane samoloty badawcze. Na ich pokładzie znajdą się wysokościomierze laserowe, czujniki radarowe, grawimetry, czujniki laserowe i liczne kamery.
źródło: ebu, Australian Antarctic Division
https://www.tvp.info/44990149/nasa-zbada-zmiany-lodu-na-wschodzie-antarktydy

NASA zbada zmiany lodu na wschodzie Antarktydy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)