Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Symulacja komputerowa rozkładu radioaktywnego glinu w galaktyce
2021-01-07. Krystyna Syty
Większość metali we wszechświecie powstaje we wnętrzach gwiazd w wyniku reakcji termojądrowych. Metale opuszczają gwiazdę wraz z wiatrem gwiazdowym lub podczas wybuchu supernowej i mieszają się z gazem międzygwiezdnym. Badania nad tymi procesami są możliwe dzięki obserwacji radioaktywnych izotopów i symulacjom komputerowym. Szczególnie użyteczne są obserwacje radioaktywnego izotopu glinu ? 26Al.
Radioaktywny izotop glinu ? 26Al ma okres półtrwania równy ok. milionowi lat. Można go obserwować w paśmie promieniowania gamma przy linii emisyjnej 1,8 MeV. Izotop powstaje w bardzo masywnych gwiazdach, których większość znajduje się w dysku galaktycznym. Jednak niedawno wykryto 26Mg (produkt rozpadu 26Al) w niektórych meteorytach w pobliżu naszego układu, co wskazuje na niedawną obecność masywnych gwiazd w naszym sąsiedztwie.
Na podstawie tych obserwacji podjęto się stworzenia symulacji galaktyki podobnej do Drogi Mlecznej. Autorzy stworzyli symulacji 3D, w której uwzględniono regiony gwiazdotwórcze wraz z halo galaktycznym i ramionami spiralnymi. Parametry do symulacji dobrano w taki sposób, aby dobrze odpowiadały masie, morfologii i szybkości powstawania gwiazd w naszej galaktyce.
Jak wynika z symulacji stosunkowo szybko po rozpoczęciu formowania się gwiazd można zaobserwować obecność izotopu 26Al zarówno w wietrze gwiazdowym jak i w gazie międzygwiezdnym. Gorący gaz międzygwiezdny i wiatr gwiazdowy opuszczają galaktykę i wzbogacają przestrzeń międzygalaktyczną.
Zaobserwowano także występowanie 26Al w zimnych obłokach gazu. Takie mgławice są niestabilne i mogą się zapadać, tworząc nowe gwiazdy. Tego typu procesy zachodzą stosunkowo szybko. Stąd nowo powstające gwiazdy charakteryzują się wyższą początkową zawartością 26Al i innych metali od swoich poprzedniczek.
Stworzenie symulacji pozwoliło wytłumaczyć obecność glinu-26 w obszarze międzygalaktycznym i zwiększoną metaliczność gwiazd młodego pokolenia. W przyszłości być może symulacje komputerowe pomogą nam w opisywaniu ewolucji gwiazd lub całych galaktyk.
Źródła:
Pumping Aluminum: How Massive Stars Bulk Up Galactic Metal Content, Martin G. H. Krause, Donna Rodgers-Lee, James E. Dale, Roland Diehl and Chiaki Kobayashi: Galactic 26Al traces metal loss through hot chimneys
https://news.astronet.pl/index.php/2021/01/07/symulacja-komputerowa-rozkladu-radioaktywnego-glinu-w-galaktyce/

Symulacja komputerowa rozkładu radioaktywnego glinu w galaktyce.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Wszechświat wypełnił się pierwiastkami? ? Część pierwsza
2021-01-07. Małgorzata Pluskota
Jak Wszechświat wypełnił się pierwiastkami?
Część pierwsza
Wszystko, co nas otacza, jest zbudowane z niesamowicie małych cegiełek, nazywanych pierwiastkami. Przykładowo, człowiek składa się przede wszystkim z tlenu, węgla i wodoru. Skorupa ziemska to również w większości tlen, a także krzem, glin, wapń i żelazo. Okazuje się jednak, że w skali kosmosu proporcje te są zupełnie inne. Najwięcej znajdziemy tam wodoru (75%) wraz z helem (23%) i jedynie śladowymi ilościami tlenu (1%). Wszystkie pozostałe pierwiastki to razem zaledwie 1% całego wszechświata.
Gdy spojrzymy na znaną nam ze szkoły tablicę Układu Okresowego, zobaczymy ponad 100 pozycji, zaobserwowanych na świecie lub wytworzonych sztucznie w laboratorium. Jednak gdybyśmy cofnęli się w czasie i postanowili odtworzyć taki Układ dla pierwiastków istniejących niedługo po Wielkim Wybuchu, okazałoby się, że jest ich tylko kilka ? wodór, hel, lit i beryl. Rodzi się zatem pytanie, skąd wzięły się te i pozostałe pierwiastki i w jaki sposób wszechświat się nimi wypełnił?
Pierwotna nukleosynteza
Co właściwie oznacza ?niedługo po Wielkim Wybuchu?? Według najbardziej uznawanej wśród naukowców teorii wszechświat miał swój początek w niesamowicie gęstym i gorącym punkcie. Punkt ten zaczął się rozszerzać, tworząc czasoprzestrzeń, a zgromadzona w nim energia ? przemieniać w cząsteczki. Efekt tych wydarzeń możemy obserwować teraz jako rozszerzający się, zmniejszający swoją temperaturę wszechświat, w którym powstają coraz bardziej złożone struktury.
Około jednej stutysięcznej sekundy po Wielkim Wybuchu temperatura wynosiła około 3 biliony Kelvinów, co odpowiada energii 300 MeV na cząstkę. Jego średnica była rzędu jednego roku świetlnego. Powstały wtedy pierwsze cząstki elementarne, takie jak elektrony, fotony, neutrina i antyneutrina. Inne cząstki, kwarki, zaczęły łączyć się, tworząc protony i neutrony. Około 3-4 minuty później rozpoczął się proces powstawania pierwszych jąder atomowych, nazywany pierwotną nukleosyntezą.
Gdy poruszający się swobodnie neutron natrafił na proton, powstawało jądro deuteru i wyzwalała się energia w postaci fotonu, o wartości 2,23 MeV. Jest ona równa tzw. energii wiązania jądra deuteru, czyli tego, jak silnie cząsteczki tworzące jądro trzymają się razem. Gdyby foton o energii równej lub większej od tej wartości uderzył w powstałe jądro deuteru, rozpadłoby się ono z powrotem na neutron i proton, co miało miejsce, dopóki wszechświat nie ochłodził się i znajdowały się w nim fotony o odpowiedniej energii.
Powstanie lekkich pierwiastków
Po około 100 sekundach od Wielkiego Wybuchu temperatura wynosiła 109 K i mogły powstać jądra innych lżejszych pierwiastków: trytu i helu. Poniżej znajdują się równania zachodzących procesów.
 
Przyjrzyjmy się prawdopodobieństwu zajścia takiej reakcji. Żeby dwa nukleony (neutrony lub protony) mogły się ze sobą połączyć, muszą znajdować się w odległości rzędu jednej dziesięciobiliardowej części metra od siebie, gdzie działają siły jądrowe, które ?przytrzymają? je razem. Neutrony nie posiadają żadnego ładunku, dlatego mogą bez problemu łączyć się z innymi neutronami lub jądrami atomowymi. Dwa protony będą się wzajemnie odpychały, ponieważ posiadają taki sam ładunek. Nazywamy to barierą kulombowską. Wysokość tej bariery dla dwóch cząstek jest proporcjonalna do iloczynu ich ładunku. Im bliżej jądra, tym wyższa wartość bariery, aż do osiągnięcia odległości, na której zaczynają działać siły jądrowe, a cząstki zaczynają się przyciągać. Zatem, żeby dwie cząstki o jednakowych ładunkach się połączyły, muszą posiadać energię wystarczającą dla przekroczenia bariery kulombowskiej. Zdarza się jednak, że cząstka ?przeniknie? za barierę kulombowską. Występowanie takiego wydarzenia przewiduje fizyka kwantowa i opisuje je jako zjawisko tunelowania.
Oznacza to, że prawdopodobieństwo przejścia cząstki przez barierę kulombowską możemy przedstawić jako iloczyn wykresów prawdopodobieństwa posiadania przez cząstkę energii kinetycznej wystarczającej do przekroczenia bariery oraz prawdopodobieństwo, że cząstka po prostu przeniknie do jądra. Jako że energia kinetyczna ciała zależy od temperatury otoczenia, im wyższa temperatura, tym wyższe prawdopodobieństwo na przekroczenie bariery kulombowskiej.
Warunki panujące we wszechświecie około 3-4 minuty po jego powstaniu pozwoliły na powstanie jąder najlżejszych pierwiastków: wodoru, deuteru, helu, litu i bardzo niewielkich ilości berylu i boru. Wszystkie swobodne neutrony i część protonów połączyły się, tworząc materię, której 76% stanowiły jądra wodoru, a w 24% jądra helu. Dalszy spadek temperatury wszechświata sprawił, że mogły zajść procesy wychwytu elektronów i powstać pierwsze pierwiastki. Dla przykładu, równania procesów powstania atomów wodoru i helu.
Energia wyemitowanego fotonu jest równa energii wiązania elektronów w atomie. Przykładowo, dla deuteru jest to wartość 10 eV. Podobnie jak przy wcześniej omawianych procesach, dopóki wszechświat był na tyle gorący, aby znajdowały się w nim fotony o energii równej lub wyższej energii wiązania, mogły zachodzić procesy odwrotne, hamujące powstawanie pierwiastków.
Cięższe pierwiastki powstały w zupełnie inny sposób, na długo po omówionych wyżej lekkich pierwiastkach. Za ich obecność we wszechświecie odpowiadają procesy zachodzące wewnątrz gwiazd, a te uformowały się około miliard lat po Wielkim Wybuchu.
Wykres przedstawiający barierę kulombowską. Odległość od cząsteczki o przeciwnym ładunku ilustruje pozioma oś; punkt, w którym zaczynają działać siły jądrowe to rc ; pionowa oś E oznacza energię konieczną do zbliżenia się do cząsteczki; VJ to energia oddziaływań jądrowych. Źródło: FOTON 98, Lucjan Jarczyk, Instytut Fizyki UJ

Rozkład Maxwella-Boltzmana. Zakreskowane pole jest iloczynem wykresów energii koniecznej do przekroczenia przez cząsteczkę bariery kulombowskiej oraz prawdopodobieństwa na jej przeniknięcie dla podanej powyżej temperatury. Źródło: FOTON 98, Lucjan Jarczyk, Instytut Fizyki UJ

Źródła:
FOTON 98, Jesień 2007, UJ, ?REAKCJE TERMOJĄDROWE? wykład fakultatywny, Bogusław Kamys, UJ
https://news.astronet.pl/index.php/2021/01/07/jak-wszechswiat-wypelnil-sie-pierwiastkami-czesc-pierwsza/

Jak Wszechświat wypełnił się pierwiastkami.jpg

Jak Wszechświat wypełnił się pierwiastkami2.jpg

Jak Wszechświat wypełnił się pierwiastkami3.jpg

Jak Wszechświat wypełnił się pierwiastkami4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gazprom tworzy linię produkcji satelitów. Roskosmos coraz mocniej zaangażowany
2021-01-08.
Rosyjskie państwowe przedsiębiorstwo przemysłu kosmicznego Roskosmos zadeklarowało zacieśnienie współpracy z Gazprom Space Systems - spółką zależną rosyjskiego gazowego giganta - nad rozwojem i użytkowaniem systemów satelitarnych. Fundamentem tej kooperacji ma być powstające od 2019 roku centrum produkcji satelitów Gazprom SPKA. Jeszcze przed końcem 2020 roku przeprowadzono w tej sprawie spotkanie kierownictw obu podmiotów.
Obradom zakomunikowanym 31 grudnia 2020 roku przewodniczyli Jurij Urliczicz, pierwszy zastępca dyrektora generalnego Roskosmos oraz Witalij Markiełow, zastępca przewodniczącego Komitetu Zarządzającego koncernu Gazprom. Strony omówiły postępy w trwającej od listopada 2019 roku budowie przez Gazprom własnego zakładu montażu satelitów i statków kosmicznych (SPKA) w obwodzie moskiewskim, a także kwestię wniesienia udziału Roskosmos do kapitału założycielskiego ośrodka.
Produkcja cywilnych statków kosmicznych jest przygotowywana w obiektach SPKA na potrzeby Gazpromu i odbiorców komercyjnych. Będą to w szczególności satelity komunikacyjne kontynuowanych serii ?Jamał? i elektrooptyczne systemy teledetekcji SMOTR. Ponadto zakładane jest prowadzenie montażu i testowania seryjnych lekkich satelitów w ramach programu Sfera, który jest wdrażany przez Roskosmos. Według zapewnień, powstająca linia produkcyjna ma być w stanie dostarczyć do 4 cięższych lub 100 lekkich satelitów rocznie.
Podczas ostatniego wydarzenia Dmitrij Sewastjanow, Dyrektor Generalny Gazprom Space Systems (spółki, do której należy powstający ośrodek SPKA) i Jurij Urliczicz podpisali poszerzoną umowę o współpracy. Dokument odzwierciedla w pierwszej kolejności zainteresowanie Roskosmosu stworzeniem własnego satelity w tych zakładach. Państwowa korporacja zadeklarowała również gotowość do korzystania z danych obserwacji Ziemi zbieranych przez satelitę SMOTR-V, którego wystrzelenie zaplanowane jest na 2024 rok. System ten ma być wyposażony m.in. w sprzęt do monitorowania emisji gazów cieplarnianych. Gazprom Space Systems ma udostępnić państwowej korporacji Roskosmos do 30% zasobów i przepustowości tego satelity.
Jak podkreślono dalej, strony porozumienia wypracują także zasady współużytkowania sieci naziemnych stacji odbiorczych Zunifikowanego Systemu Monitorowania Ziemi (stworzony przez Państwową Korporację Roskosmos). Gazprom uzyskać ma dzięki temu możliwość dołączenia do niego terminali swoich kolejnych satelitów.
Uruchomienie zakładów satelitarnych Gazprom SPKA planowane jest na 2022 rok. Ośrodek powstaje w pobliżu Centrum Telekomunikacyjnego Gazprom Space Systems i jest określany jako "pierwsze we współczesnej Rosji w pełni zintegrowane przedsiębiorstwo montażu i testowania satelitów". Sam Gazprom ma nadzieję wyprodukować dzięki nowej infrastrukturze co najmniej 14 instrumentów na własny użytek jeszcze przed nadejściem 2035 roku.
Jednym z najnowszych działających satelitów spółki Gazprom Space Systems pozostaje instrument telekomunikacyjny Jamał-601, wystrzelony 30 maja 2019 roku. Satelity tego nie zbudowano samodzielnie - został wyprodukowany dla Gazpromu przez spółkę Thales Alenia Space (we francuskich zakładach w Cannes). Finansowanie projektu sfinansowano w dużej mierze z linii kredytowej zabezpieczonej przez rosyjski Sbierbank (dostarczył sumę ponad 350 milionów EUR).
Dysponujący masą blisko 5700 kg Jamał-601 korzysta z platformy satelitarnej Spacebus 4000. Satelita ten zastąpił na tej samej pozycji orbitalnej starszy obiekt - Jamał-202. Swoim zasięgiem transmisji w paśmie C obejmuje ograniczoną część terytorium Rosji, krajów WNP, Bliskiego Wschodu i część Azji Południowo-Wschodniej. Wiązki w paśmie Ka pokrywają natomiast najbardziej zaludnioną część Rosji, w tym obwód kaliningradzki, Ural i zachodnią Syberię. Przewidywana żywotność Jamał-601 to 15 lat.
Fot. Gazprom Space Systems [gazprom-spacesystems.ru]
Źródło: Space24

https://www.space24.pl/gazprom-tworzy-linie-produkcji-satelitow-roskosmos-coraz-mocniej-zaangazowany

Gazprom tworzy linię produkcji satelitów. Roskosmos coraz mocniej zaangażowany.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wszystko w kosmosie trwa miliony i miliardy lat. Za 20 lat po Mgławicy Płaszczki zostanie wspomnienie
2021-01-08. Radek Kosarzycki
Zdjęcia wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a pokazują, jak szybko ewoluuje najmłodsza znana mgławica planetarna na naszym niebie. W skali kosmicznej za chwile nie będzie po niej śladu.
Mgławica Płaszczki, a właściwie Henize 3-1357, to mgławica planetarna składająca się z gazu i pyłu odrzuconych przez znajdującą się w jej centrum gwiazdę. Taka gwiazda zazwyczaj podgrzewa odrzuconą przez siebie materię, przez co ta ulega jonizacji i świeci. Ciśnienie tego promieniowania sprawia ponadto, że materia stopniowo ucieka od gwiazdy, przez co mgławica powiększa swoje rozmiary.
W przypadku Płaszczki jednak jest nieco inaczej. Jasność całej mgławicy ulega gwałtownym zmianom, a w linii tlenu znacząco spadła.
Na zdjęciach widać ten sam obiekt sfotografowany za pomocą Hubble?a w 1996 oraz w 2016 roku. Dwadzieścia lat w skali kosmicznej to nawet nie jest mrugnięcie oka. Jednak w życiu tej konkretnej mgławicy to dużo. Jasność tlenu w niej na przestrzeni dwóch dekad spadła tysiąckrotnie. Naukowcy zauważyli także, że mgławica przestała powiększać swoje rozmiary, choć jej kształt wciąż ewoluuje.
Wychodzi zatem na to, że gwiazda SAO 244567, która jeszcze niedawno odrzucała zewnętrzne warstwy, a następnie je podświetlała, straciła impet, robi się coraz chłodniejsza, nie emituje wystarczająco dużo jonizującego promieniowania, a tym samym przestała odpychać od siebie materię i ją ogrzewać.
Jaki zatem los czeka Płaszczkę?
Cóż, mgławica szczyt swojej kariery ma za sobą. W latach 1971-2002 temperatura gazu wzrosła z 22 000 stopni Celsjusza aż do 60 000. Najprawdopodobniej było to spowodowane błyskiem helowym w gwieździe centralnej. Stąd i mgławica pod koniec XX wieku wydawała się tak jasna. Potem jej blask zaczął blednąć.
Błysk helowy to proces zachodzący we wnętrzu czerwonego olbrzyma, który już zużył całe zapasy wodoru w jądrze. Wokół jądra wciąż jednak cienka wastwa wodoru ulega przemianie w hel. Proces ten powoduje stopniowy wzrost rozmiarów i temperatury jądra. Gdy temperatura przekroczy 100 milionów kelwinów, pojawiają się warunki pozwalające na przemianę helu, którego wtedy jest mnóstwo, w węgiel. Owa przemiana gwałtownie obejmuje całe jądro gwiazdy. Ilość uwalnianej energii jest wtedy ogromna, przez co na zewnątrz można obserwować gwałtowny, aczkolwiek krótkotrwały wzrost jasności gwiazdy.
 Mgławica Płaszczki w marcu 1996 r.
Źródło: NASA, ESA, B. Balick (University of Washington), M. Guerrero (Instituto de Astrofísica de Andalucía), and G. Ramos-Larios (Universidad de Guadalajara)

Evolution of SAO 244567
https://www.youtube.com/watch?v=0YQk45LeOOM&feature=emb_logo

Mgławica Płaszczki w styczniu 2016 r.

https://spidersweb.pl/2021/01/mglawica-plaszczka-znika.html

Nie wszystko w kosmosie trwa miliony i miliardy lat. Za 20 lat po Mgławicy Płaszczki zostanie wspomnienie.jpg

Nie wszystko w kosmosie trwa miliony i miliardy lat. Za 20 lat po Mgławicy Płaszczki zostanie wspomnienie2.jpg

Nie wszystko w kosmosie trwa miliony i miliardy lat. Za 20 lat po Mgławicy Płaszczki zostanie wspomnienie3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed człowiekiem na Marsa polecą psy. Cyberpsy
2021-01-08. Radek Kosarzycki
Zanim pierwszy w historii człowiek postawi nogę na powierzchni Czerwonej Planety, musimy się jeszcze sporo o nim dowiedzieć. Sondy kosmiczne, orbitery, lądowniki, a nawet łaziki to wciąż jednak za mało. Stąd i pomysł wysłania na Marsa psów, które nie będą miały problemu z wejściem do jaskini czy pod urwisko skalne.
Podczas konferencji Amerykańskiej Unii Geofizycznej naukowcy z NASA zaprezentowali swoje marsjańskie psy. Potrafią one z lekkością pokonywać przeszkody, wybierać właściwe ścieżki i tworzyć mapy np. tuneli i jaskiń. To zupełna rewolucja w eksploracji Czerwonej Planety, bowiem dotychczas naukowcy byli ograniczeni do badania miejsc widocznych z orbity albo znajdujących się na otwartej, płaskiej przestrzeni.
Żaden łazik, niezależnie od tego, czy był to Spirit, Opportunity czy Curiosity, ani nawet lecący do Marsa łazik Perseverance, nie zjedzie po stromym zboczu, aby zajrzeć do jaskini czy uskoku. Pies ma jednak dużo większe szanse, aby wyjść z takiego zadania w całości, wszak jeżeli się przewróci, to wstanie. Jednocześnie, jest on dużo szybszy od łazika i wielokrotnie od niego lżejszy. Naukowcy zakładają, że będą się one poruszały z prędkością nawet 5 km/h, czyli kilkadziesiąt razy szybciej od chociażby łazików.
Po co nam jaskinie? Powierzchnia Marsa, ze względu na słabe pole magnetyczne i rzadką atmosferę, bezustannie bombardowane jest silnym promieniowaniem kosmicznym, które dla potencjalnych przyszłych marsonautów byłoby długofalowo bardzo szkodliwe. Z tego też powodu inżynierowie postulują budowanie baz marsjańskich pod powierzchnią Marsa. Gruba warstwa regolitu przynajmniej częściowo chroniłaby nowych mieszkańców Marsa przed zgubnymi skutkami długotrwałego wystawienia na silne promieniowanie kosmiczne.
Wszystkie psy pochodzą ze znanej hodowli
Mowa tu oczywiście o Boston Dynamics, której psy widzieliśmy już w wielu różnych doniesieniach prasowych. Widzieliśmy już takiego psa spacerującego na ulicach prowincji Ontario w Kanadzie, a ostatnio nawet widzieliśmy, jak tańczą wraz z Atlasami
Au-Spot, który miałby odwiedzić Czerwoną Planetę, to zmodyfikowana wersja Spota, czworonożnego robopsa produkcji Boston Dynamics. Naukowcy wyposażyli ostatnio Spota w specjalne czujniki i oprogramowanie, które pozwolą mu orientować się w przestrzeni i autonomicznie wykonywać poszczególne zadania przesłane z Ziemi.
Au-Spot będzie wyposażony także w sztuczną inteligencję, która stopniowo ucząc się otoczenia będzie w stanie samodzielnie identyfikować szczególnie ciekawe obiekty na powierzchni Marsa.
Aktualnie inżynierowie testują robota na coraz to nowych torach przeszkód, ucząc się jego ograniczeń, ale też ucząc go pokonywać kolejne przeszkody. Wszak na Marsie nikt Spota na smycz nie weźmie, aby przeprowadzić go przez trudny teren. Będzie musiał poradzić sobie ze wszystkim sam.
Jak na razie misja na Marsa z udziałem robotycznych psów to pieśń przyszłości, ale z każdym eksperymentem staje się ona coraz bardziej realistyczna. Wszak jakby nie patrzeć, wciąż dużo łatwiej będzie wysłać robopsa na Marsa niż człowieka, a wszyscy przecież jesteśmy przekonani, że człowiek na tym Marsie już zaraz, za chwilę?
https://spidersweb.pl/2021/01/au-spot-psy-na-marsie.html

Przed człowiekiem na Marsa polecą psy. Cyberpsy.jpg

Przed człowiekiem na Marsa polecą psy. Cyberpsy2.jpg

Przed człowiekiem na Marsa polecą psy. Cyberpsy3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błękitny niezidentyfikowany obiekt latający nad Hawajami

2021-01-08.

Na niebie nad Hawajami zaobserwowano niezidentyfikowany obiekt latający. Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa nie zgłaszała żadnych nietypowych incydentów.

Nad wyspą Oahu na Hawajach dostrzeżono niebieski obiekt, który mógł być ostatnią oficjalną obserwacją UFO w 2020 roku. Wiele osób widziało go na żywo, a ponadto udało się uwiecznić go na nagraniu wideo.

 Liczne raporty w mediach społecznościowych i zgłoszenia na 911 zmusiły Amerykańską Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) do zbadania tego zdarzenia. Niestety, nie udało się ustalić niczego konkretnego. FAA nie wychwyciła żadnych nietypowych aktywności na radarach ok. 20:30 czasu lokalnego, kiedy to doszło do obserwacji.

Ten nietypowy incydent rozbudził teorie dotyczące odwiedzin Ziemi przez przedstawicieli cywilizacji pozaziemskiej. Są także bardziej przyziemne wyjaśnienia, mówiące o latawcu z diodami LED, który wyrwał się właścicielom.

Lokalna policja poinformowała, że nie ma żadnych dodatkowych informacji o tym zdarzeniu - według raportów Hawaii News Now. Chociaż nie wiadomo, co spowodowało te tajemnicze światła, nierzadko ludzie mylą przedmioty stworzone przez człowieka lub naturalne - w tym błyskawice, testy pocisków, balony, a nawet Wenus - ze statkami kosmicznymi.

 
UFO nad Hawajami
Czy to faktycznie statek cywilizacji pozaziemskiej? /materiały prasowe


Bright Blue UFO Caught On Camera Over Oahu, Hawaii in USA
https://www.youtube.com/watch?v=8hxS4uwubBE&feature=emb_logo

Żródło: INTERIA
https://nt.interia.pl/raporty/raport-niewyjasnione/strona-glowna/news-blekitny-niezidentyfikowany-obiekt-latajacy-nad-hawajami,nId,4972412

Błękitny niezidentyfikowany obiekt latający nad Hawajami.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czarnych dziurach "nie wiemy niczego"

2021-01-08.

W ostatnim wywiadzie udzielonym w programie Joe Rogana, prof. Brian Cox, słynny brytyjski astrofizyk, powiedział, że tak naprawdę o czarnych dziurach "nie wiemy niczego".

Prof. Brian Cox powiedział, że naukowcy są wciąż niepewni tego, co dzieje się wewnątrz czarnych dziur. Nie wiedział tego także Albert Einstein, który w 1916 r. opracował podstawy teoretyczne do opisania zachowania tych niezwykłych obiektów.

 Od tego czasu, czarne dziury były traktowane jako jedne z największych zagadek Wszechświata, a pierwsza z nich została dostrzeżona dopiero w 1971 r. W 2019 r. opracowano Event Horizon Telescope (EHT), który umożliwił zrobienie pierwszego w historii zdjęcia czarnej dziury.

- Czarne dziury są tylko kilka razy większe od Słońca. Wywodzą się z gwiazd z końca życia. Kiedy kończy im się paliwo, zaczynają się zapadać, bo zgniata je grawitacja. Zapadają się do nieskończenie gęstego punktu. Nie wiemy, co się w nim dzieje - powiedział prof. Brian Cox.

Jednym z głównych tematów, którymi zajmuje się prof. Cox są właśnie czarne dziury. Brytyjczyk inspiruje się pracami prof. Stephena Hawkinga, którego prace pogłębiły nasze rozumienie czarnych dziur.

 
Mimo wielu lat badań i tak znacznych postępów w astrofizyce, wciąż o czarnych dziurach tak naprawdę nie wiemy niczego - podsumował prof. Cox.

Wizualizacja czarnej dziury /123RF/PICSEL

Źródło: INTERIA

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-o-czarnych-dziurach-nie-wiemy-niczego,nId,4970284

O czarnych dziurach nie wiemy niczego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaobserwowano spektakularny rozbłysk z niezwykłej gwiazdy

2021-01-08.
 
Astronomowie z Chin i Francji odkryli spektakularną superflarę wyemitowaną przez ultrachłodną gwiazdę znaną jako SDSS J013333.08+003223.


Nowo odnotowane zdarzenie - nazwane GWAC 181229A - wydaje się być jedną z najsilniejszych flar odnotowanych w historii astronomii.

Ultrachłodne karły to gwiazdy klasy spektralnej M o efektywnych temperaturach poniżej 2700 K i masach nie przekraczających 0,3 masy promieniowania słonecznego. Na ogół wykazują słabą emisję z zakresu promieniowania rentgenowskiego. Wykrywanie flar ultrachłodnych karłów i ich szczegółowe badanie jest niezbędne do lepszego zrozumienia pochodzeń tych gwiazd.

W wykrywaniu nowych rozbłysków ultrachłodnych karłów jest obserwatorium Xinglong prowadzone przez Li-Ping Xina z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego w Chinach. Teraz dostrzeżono nową superflarę wyemitowaną przez gwiazdę SDSS J013333.08+003223 oddaloną od nas o ok. 471 lat świetlnych. Zdarzenie GWAC 181229A jest silniejsze niż typowe rozbłyski obserwowane na ultrachłodnych karłach.

 Według naukowców, superflara miała energię między 55,6 a 92,5 decyliona ergów - to jeden z najpotężniejszych rozbłysków uchwyconych w historii. Całkowity czas jego trwania oszacowano na ok. 14,465 sekund.

Ta obserwacja może być kluczowa dla dalszych postępów w astronomii i zrozumienia roli ultrachłodnych karłów w ewolucji Wszechświata.

 Superflara GWAC 181229A /materiały prasowe

Źródło: INTERIA
 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-zaobserwowano-spektakularny-rozblysk-z-niezwyklej-gwiazdy,nId,4970255

Zaobserwowano spektakularny rozbłysk z niezwykłej gwiazdy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie dostrzegli czarną dziurę pożerającą 6 galaktyk
Autor: Zmrozik (8 Styczeń, 2021)
Astronomowie spoglądający w najdalsze zakątki Wszechświata, od dawna zastanawiali się, skąd we wczesnym wszechświecie, wzięły się supermasywne czarne dziury. Do tej pory, nie było jasne w jaki sposób, były one zdolne pochłonąć tyle materii, gdy wszechświat był jeszcze tak młody. Dopiero teraz, dzięki nowym obserwacjom jednego z tych młodych olbrzymów, astronomowie poznali potencjalną odpowiedź na tą zagadkę.
Okazało się, że wspomniana czarna dziura - będąca miliard razy większa od masy Słońca i mająca mniej niż miliard lat - jest połączona z sześcioma pobliskimi galaktykami. Jest to swego rodzaju sieć zasilaja olbrzymiego potwora znajdującego się pośród niej. Dzięki wielu obserwacjom, badacze zdołali skomponować model całej sieci. Do tego celu, wykorzystano jeden z największych teleskopów świata, Very Large Telescope należący do Europejskiego Obserwatorium Południowego w Chile. Praca naukowa na ten temat została opublikowana w czasopiśmie naukowym Astronomy & Astrophysics.
Jest to pierwszy udokumentowany przypadek, gdy zdołano uwiecznić grupę galaktyk, zasilającą supermasywną czarną dziurę. Zespół badawczy sugeruje, że winowajcą jest tutaj skupisko ciemnej materii. Tajemniczej, ale niewidocznej substancji, która ma stanowić 85% materii wszechświata. Ciemna materia mogła przyciągnąć ogromne ilości gazu i pyłu, umożliwiając uformowanie się tak zwanej "supergęstej galaktyki". Te olbrzymie obiekty, stały się niemal niewyczerpanym i stabilnym źródłem pożywienia dla czarnej dziury. Zdaniem badaczy, podobne zjawiska mogły zachodzić we wczesnych etapach istnienia wszechświata i doprowadziły one do pojawienia się wielu supermasywnych czarnych dziur.
Źródło: pixabay.com
Animation of the web of the supermassive black hole
https://www.youtube.com/watch?v=sMRDN85QmvQ&feature=emb_logo
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/astronomowie-dostrzegli-czarna-dziure-pozerajaca-6-galaktyk-0

Astronomowie dostrzegli czarną dziurę pożerającą 6 galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hayabusa 2 ? silniki jonowe znów włączone
2021-01-08. Krzysztof Kanawka
Piątego stycznia silniczki jonowe sondy Hayabusa 2 zostały ponownie uruchomione. Jest to początek misji rozszerzonej tej sondy, po przelocie i ?zrzuceniu? próbek na Ziemię.
Japońska sonda Hayabusa 2 została wystrzelona w grudniu 2014 roku. Jej celem była planetoida 162173 Ryugu. Dotarła do niej po ponad trzech latach lotu, 27 czerwca 2018. Misja w pobliżu tej planetoidy przebiegła sprawnie ? dwa razy sonda pobrała próbki materii z powierzchni Ryugu.
Trzynastego listopada 2019 Hayabusa 2 rozpoczęła podróż powrotną na Ziemię. Na początku grudnia 2019 silniki jonowe sondy zostały przestawione na pełny ciąg. Podróż w kierunku Ziemi trwała rok ? piątego grudnia 2020 kapsuła Hayabusy 2 wylądowała na terenie poligonu wojskowego w Australii w regionie Woomera. Sonda Hayabusa 2 wykonała w międzyczasie przelot obok Ziemi i rozpoczęła swoją misję rozszerzoną.
1998 KY26 celem misji rozszerzonej Hayabusa 2
W połowie września 2020 agencja JAXA poinformowała o wyborze planetoidy 1998 KY26 jako celu misji rozszerzonej Hayabusa 2. Planetoida 1998 KY26 przecina orbitę Ziemi prawie sięga orbity Marsa.
Z dostępnych danych (obserwacje radarowe z poprzednich przelotów w pobliżu Ziemi) wynika, że 1998 KY ma mniej więcej kulisty kształt. Średnica tej planetoidy to około 30 metrów. 1998 KY26 jest prawdopodobnie planetoidą typu X (metaliczna), choć możliwa jest obecność lodu wodnego. Okres obrotu tej planetoidy wynosi zaledwie 11 minut, co sugeruje kolizję w przeszłości. Tak krótki okres obrotu oznacza, że z pewnością 1998 KY26 jest obiektem litym ? w przeciwnym przypadku planetoida ?rozsypałaby się? na mniejsze kawałeczki.
Poprzez 2001 CC21 do 1998 KY26
Pierwszym celem dla Hayabusy 2 będzie planetoida 2001 CC21. Przelot nastąpi w lipcu 2026. Aby dotrzeć do tej planetoidy piątego stycznia 2021 sonda Hayabusa 2 włączyła trzy swoje silniczki jonowe.
Dotarcie do 1998 KY26 nastąpi w 2031 roku. Możliwe jest nawet lądowanie sondy na powierzchni tej planetoidy.
Misja Hayabusa 2 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(JAXA)
???????????????? ?????? ?
Odzyskanie kapsuły powrotnej sondy Hayabusa 2 / Credits ? JAXA
https://www.youtube.com/watch?v=7oxdwDU2S00&feature=emb_logo

Orbita 2001 CC21 ? pozycje na dzień 5 stycznia 2021 / Credits ? NASA, JPL
https://kosmonauta.net/2021/01/hayabusa-2-silniki-jonowe-znow-wlaczone/

Hayabusa 2 ? silniki jonowe znów włączone.jpg

Hayabusa 2 ? silniki jonowe znów włączone2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Airbus: kontrakt z Intelsatem na budowę nowych satelitów OneSat
2021-01-08.
Airbus podpisał kontrakt z Intelsatem na budowę dwóch satelitów OneSat, mających obsłużyć wiele pasm częstotliwości w nowej generacji sieci satelitów Intelsat konfigurowanej programowo.
Satelity będą bazować na linii urządzeń OneSat Airbusa, czyli najnowszej generacji w pełni elastycznych, rekonfigurowalnych programowo satelitów (Software Defined Satellite - SDS). OneSaty zostały zaprojektowane z myślą o zapewnieniu optymalnej równowagi między wydajnością, elastycznością i kosztami, przy zachowaniu wyjątkowej niezawodności produktów Airbusa.
Airbus odpowiada za kompleksową realizację umowy, czyli za zaprojektowanie i produkcję satelitów. Bardzo wydajne komponenty oprogramowania segmentu naziemnego, w pełni zintegrowane z nowej generacji konfigurowanym programowo środowiskiem sieci Intelsat oraz zaawansowanym pakietem usług cyfrowych, umożliwią dynamiczne wykorzystanie rozbudowanych zasobów satelitarnych. Oba satelity SDS nowej generacji zostaną dostarczone w 2023 roku.
-Ten ważny kontrakt z wieloletnim i cenionym partnerem ma dla Airbusa szczególne znaczenie. Dzięki sześciu satelitom, znajdującym się obecnie w produkcji ? oraz dodatkowym, które mogą powstać na mocy opcji kontraktowych - dla trzech głównych użytkowników, OneSat udowodnił, że w dziedzinie satelitów w pełni rekonfigurowalnych Airbus ma najlepszą ofertę. Nowe możliwości przemysłowe wprowadzone w naszych zakładach w Europie, wraz z solidnym doświadczeniem w zakresie satelitów geostacjonarnych Eurostar i produkcji mega konstelacji satelitów, umożliwią produkcję OneSatów w niezrównanym tempie - mówi Jean-Marc Nasr, szef Airbus Space Systems.
Satelity SDS Airbusa zapewnią potężną wydajność i przełomową jakość usług klientom Intelsatu w wielu regionach świata. Zawarta umowa oznacza też początek radykalnej ewolucji sieci Intelsat. Firma realizuje ambitny, wieloletni plan transformacji sieci posiadanych satelitów, inwestując w nowe aktywa, zaprojektowane z myślą o ekstremalnie wysokich prędkościach przepływu danych, zwiększonej pojemności, nadmiarowości i kompatybilności wstecznej.
Prezes Intelsat, Stephen Spengler, podsumowuje: -Nasza inwestycja w satelity zarządzane programowo firmy Airbus stanowi pierwszy ważny krok w rozwoju największej na świecie, najbardziej odpornej, zintegrowanej sieci kosmicznej i naziemnej. Sterowana programowo sieć Intelsat nowej generacji będzie katalizatorem naszego wzrostu rynkowego, umożliwiając świadczenie przyszłych usług szerokopasmowych Gogo Commercial Aviation, a także innych usług dla klientów Intelsat.
 
Czytaj więcej:
?    Informacje o firmie Airbus
Airbus jest globalnym liderem branży lotniczej, kosmicznej i powiązanych gałęzi przemysłu. W 2019 r. wygenerował przychody w wysokości 70 miliardów euro, zatrudniając około 135.000 osób. Oferuje najszerszą gamę samolotów komunikacyjnych. Airbus jest również europejskim liderem produkcji samolotów do tankowania w powietrzu, bojowych, transportowych i do określonych misji, oraz wiodącym producentem systemów kosmicznych. W sektorze śmigłowcowym Airbus oferuje najbardziej efektywne systemy wiropłatów cywilnych i wojskowych na całym świecie.
?    Informacje o firmie Intelsat
Jako pionier komercyjnego wykorzystania technologii satelitarnych, Intelsat obsługuje największą i najbardziej zaawansowaną flotę satelitów na świecie wraz z naziemną infrastrukturą łączności. Dzięki niezrównanej wiedzy i globalnej skali Intelsat łączy ludzi, firmy i społeczności, bez względu na to, jak trudne staje przed nim wyzwanie.
 
Źródło i opracowanie: Airbus Defence and Space/OneSat
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/airbus-kontrakt-z-intelsatem-na-budowe-nowych-satelitow-onesat

Airbus kontrakt z Intelsatem na budowę nowych satelitów OneSat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiatry i strumienie dżetów znalezione na najbliższym brązowym karle
2021-01-08.
Planetolodzy zastanawiali się, czy atmosfery brązowych karłów zdominowały pasma wiatrów czy wirujące burze. Nowe badania przeprowadzone przez naukowców z University of Arizona rozwiązały tę zagadkę.
Zespół astronomów odkrył pasma i wstęgi na najbliższym Ziemi układzie podwójnym brązowych karłów.

Brązowe karły to tajemnicze obiekty niebieskie, które są nie do końca gwiazdami ani planetami. Są mniej więcej rozmiarów Jowisza, ale zazwyczaj dziesiątki razy od niego masywniejsze. Mimo to są znacznie mniej masywne niż najmniej masywne gwiazdy, więc ich jądra nie mają wystarczającego ciśnienia, aby połączyć atomy w taki sposób, jak robią to gwiazdy. Gdy się tworzą, są gorące i stopniowo się ochładzają, świecąc słabo i powoli gasnąc przez całe życie, co utrudnia ich odnalezienie. Żaden teleskop nie widzi wyraźnie atmosfery brązowego karła.

Prof. Daniel Apai z Lunar and Planetary Laboratory, główny autor pracy, wraz ze swoim zespołem odkrył, że brązowe karły są uderzająco podobne pod względem wyglądu do Jowisza. Wzory w atmosferach pokazują szybkie wiatry biegnące równolegle do ich równików. Wiatry te mieszają atmosferę, redystrybuując ciepło, które wyłania się z ich gorących wnętrz. Podobnie jak w przypadku Jowisza, w regionach polarnych brązowych karłów dominują wiry.

Według Apai, niektóre modele atmosferyczne przewidują taki wzór w atmosferach brązowych karłów.

?Wzory wiatru i cyrkulacja atmosferyczna na dużą skalę często mają głęboki wpływ na atmosfery planet, od ziemskiego klimatu po wygląd Jowisza, a teraz wiemy już, że takie wielkoskalowe dżety atmosferyczne kształtują również atmosfery brązowych karłów? ? powiedział Apai.

?Wiedza na temat tego, w jaki sposób wiatry wieją i redystrybuują ciepło na jednym z najlepiej zbadanych i najbliższych brązowych karłów, pomaga nam zrozumieć klimat, ekstremalne temperatury i ogólną ewolucję brązowych karłów? ? dodaje Apai.

Zespół wykorzystał teleskop TESS do zbadania dwóch brązowych karłów leżących najbliżej Ziemi. Znajdujący się zaledwie 6,5 roku świetlnego od nas układ podwójny brązowych karłów został nazwany Luhman 16 A i B. Chociaż obydwa są mniej więcej rozmiarów Jowisza, ich gęstość jest znacznie większa dlatego są znacznie masywniejsze. Luhman A jest około 34 razy masywniejszy od Jowisza, a Luhman B ? który był głównym przedmiotem badań Apai ? jest około 28 razy masywniejszy niż Jowisz i około 800 stopni Celsjusza cieplejszy.

Ponieważ kosmiczny teleskop zapewnia niezwykle precyzyjne pomiary a jego działanie nie jest zakłócane przez światło dzienne, zespół zebrał więcej pomiarów zmian jasności układu podczas jego rotacji, niż kiedykolwiek wcześniej, co dostarczyło najbardziej szczegółowy widok cyrkulacji atmosferycznej brązowego karła.

Żaden teleskop nie jest wystarczająco duży, aby dostarczyć szczegółowe obrazy planet albo brązowych karłów. Ale mierząc, jak zmienia się jasność tych rotujących brązowych karłów w czasie, możliwe jest stworzenie prymitywnych map ich atmosfer. Technika ta w przyszłości mogłaby być wykorzystana do tworzenia map planet podobnych do Ziemi znajdujących się w innych układach planetarnych, które są trudne do zobaczenia.

Wyniki zespołu pokazują, że istnieje duże podobieństwo między cyrkulacją atmosferyczną planet Układu Słonecznego a brązowymi karłami. W rezultacie brązowe karły mogą w przyszłych badaniach służyć jako masywniejsze analogie planet olbrzymów poza Układem Słonecznym.

Zespół Apai ma nadzieję na dalsze badanie chmur, układów burzowych i stref cyrkulacji obecnych na brązowych karłach i planetach pozasłonecznych, aby pogłębić wiedzę na temat atmosfer poza Układem Słonecznym.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Arizona

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/01/wiatry-i-strumienie-dzetow-znalezione.html

Wiatry i strumienie dżetów znalezione na najbliższym brązowym karle.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowanie wyścigu kosmicznego w 2020: USA na czele, Chiny drugie
2021-01-08. Szymon Ryszkowski
\Licząc wszystkie starty amerykańskich firm, w 2020 roku USA startowało 44 razy, z czego 40 razy z powodzeniem. Na drugim miejscu znalazły się Chiny z 35 udanymi misjami orbitalnymi na 39 prób startu. Rosyjski program kosmiczny zajął trzecie miejsce z 17 udanymi startami rakiet zbudowanych przez Rosję, w tym dwie misje Sojuz startujące z europejskiego portu kosmicznego w Gujanie Francuskiej. Rakiety budowane w Europie oraz Japonii dotarły na orbitę po cztery razy.
Indyjski program kosmiczny, mocno ograniczony w wyniku pandemii koronawirusa, miał dwie udane misje orbitalne. Iran przeprowadził dwie próby z jednym sukcesem, a Izrael wystrzelił jedną misję, mającą na celu wysłanie wojskowego satelity szpiegowskiego na orbitę.
Najpopularniejszą rakietą w 2020 roku był Falcon 9 od SpaceX i rosyjski Sojuz. Chińskie rakiety Long March poleciały 34 razy ? więcej niż rakiety Falcon 9 czy Sojuz ? ale występują w bardzo wielu konfiguracjach, co utrudnia ich klasyfikację do jednej rodziny.
Ostateczna liczba startów orbitalnych na całym świecie w 2020 roku zakończyła się na 104 udanych lotach w 114 próbach. Dziesięć nieudanych startów to najwięcej od 1971 roku. Pomimo globalnej pandemii, 114 prób w zeszłym roku to  najwięcej od 1990 r., kiedy budżety wojskowe jeszcze z czasów zimnej wojny pomogły wepchnąć dużo misji na orbitę.
Dla porównania w 2019 roku na całym świecie odbyły się 102 próby startu orbitalnego, a 97 misji pomyślnie dotarło na orbitę Ziemi.
USA
SpaceX w 2020 roku znacząco wyprzedził wszystkie inne firmy sektora kosmicznego z 25 misjami orbitalnymi, w tym setki satelitów sieci Starlink, pierwszy lot z astronautami na pokładzie statku kosmicznego SpaceX Crew Dragon, dwie misje zaopatrzenia stacji kosmicznej ISS i trzy starty, które dostarczyły ładunki bezpieczeństwa narodowego na orbitę dla rządu USA. Wszystkie 25 misji orbitalnych wykorzystywało rakiety Falcon 9. Założyciel SpaceX, Elon Musk, na początku tego roku stał się najbogatszym człowiekiem na Świecie.
ULA (United Launch Alliance), spółka joint venture pomiędzy Boeingiem i Lockheed Martin, wykonała w zeszłym roku sześć misji. Pięć lotów rakietą Atlas 5 ULA wyniosło na orbitę ładunki bezpieczeństwa narodowego, wystartowało z europejską misją naukową Solar Orbiter i wysłało łazik Perseverance od NASA na Marsa. Poza tym pojedynczy start Delta 4-Heavy w grudniu, czyli wystrzelenie ściśle tajnego satelity szpiegowskiego dla National Reconnaissance Office.
Rocket Lab, konstruktor lekkich rakiet rodziny Electron, przeprowadził w zeszłym roku siedem misji z jedną porażką. Firma ma siedzibę w Long Beach w Kalifornii i buduje silniki i inne komponenty w Stanach Zjednoczonych, ale montuje i uruchamia swoje rakiety w Nowej Zelandii. Rakiety Electron mają wystartować w tym roku z nowej platformy startowej w Wirginii. Ze względu na siedzibę Rocket Lab w USA jej statystyki są liczone do firm amerykańskich.
Northrop Grumman przeprowadził w zeszłym roku trzy starty z Mid-Atlantic Regional Spaceport w Wirginii, w tym dwie na Międzynarodową Stację Kosmiczną przy użyciu rakiet Antares oraz jeden lot rakiety Minotaur 4 na paliwo stałe z satelitami dla NRO.
Virgin Orbit, założona przez miliardera Richarda Bransona, wykonała w maju pierwszy lot testowy wystrzelonej z powietrza rakiety LauncherOne u wybrzeży Południowej Kalifornii. Astra, kolejna początkowa firma startowa typu smallsat, wystrzeliła dwie rakiety klasy orbitalnej podczas lotów testowych z Alaski. Wszystkie loty testowe Virgin Orbit i Astra zawiodły, zanim dotarły na orbitę, ale firmy twierdzą, że zgromadziły kluczowe dane, aby doprowadzić do udanych prób w tym roku.
Chiny
39 prób w Chinach w zeszłym roku dorównało rekordowemu poziomowi z 2018 roku, ale Chiny osiągnęły w tym roku więcej udanych startów. Cztery chińskie awarie startowe w tym roku obejmowały debiutancki start rakiety Long March 7A w marcu, awarię Long March 3B w kwietniu z indonezyjskim satelitą komunikacyjnym Palapa N1 oraz problemy podczas startów chińskich lekkich rakiet Kuaizhou 11 i Rakiety Kuaizhou 1A w lipcu i wrześniu.
Główne sukcesy chińskiego programu kosmicznego w 2020 r. obejmowały wystrzelenie łazika Tianwen 1 w kierunku Marsa w lipcu oraz start, lądowanie i powrót z Księżyca misji Chang?e 5 w grudniu. Podczas tej drugiej na Księżycu została wbita chińska flaga. Pod koniec roku Chińska Akademia Nauk wystrzeliła Gravitational Wave High-energy Electromagnetic Counterpart All-sky Monitor (GECAM) z kosmodromu w Xichang.
Rosja
Rosyjskie rakiety dostarczyły ładunki na orbitę 17 razy, w czym Sojuz wykonał 15 z tych lotów. Cięższe rosyjskie rakiety nośne Proton i Angara ukończyły w zeszłym roku po jednej misji. Warto zaznaczyć, że Angara A5, która w grudniu wystartowała z sukcesem, jest najcięższą rakietą wybudowaną w Rosji od czasów upadku Związku Radzieckiego.
Oprócz startów z rosyjskimi ładunkami wojskowymi, misje Sojuz wysłały dwie załogi na Międzynarodową Stację Kosmiczną, dwa loty logistyczne Progress oraz trzy partie ponad 30 satelitów dla komercyjnej sieci szerokopasmowej OneWeb.
Rakiety Sojuz wystartowały również w dwóch misjach z satelitami rozpoznawczymi z Emiratów i Francji z obsługiwanego przez Europę Centrum Kosmicznego w Gujanie Francuskiej. Te loty były obsługiwane przez francuskie Arianespace, ale rosyjscy inżynierowie i technicy zbudowali i zmontowali rakietę Sojuz oraz pomagali przy starcie.
Europa
Europejskie rakiety, również obsługiwane przez Arianespace, zostały wystrzelone z Gujany Francuskiej pięć razy. Rakiety Ariane 5 z powodzeniem wystartowały z Gujany Francuskiej z komercyjnymi satelitami komunikacyjnymi dla Eutelsat, Intelsat, Sky Perfect JSAT, B-SAT i Indian Space Research Organization.
Mniejszy, włoski program rakietowy Vega miał jedną awarię w dwóch próbach startu w zeszłym roku.
Japonia
Cztery japońskie próby w zeszłym roku ? wszystkie zakończone sukcesem ?  wyniosły na orbitę dwa japońskie satelity związane z obroną i orbiter Hope Mars dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Indie, Iran i Izrael
Indie wykonały dwie misje, w listopadzie i grudniu. Obie dostarczyły swoje ładunki na orbitę. Iran próbował wystrzelić dwa satelity w lutym i kwietniu, ale tylko druga próba zakończyła się sukcesem. Z kolei izraelska rakieta Shavit z powodzeniem umieściła na orbicie wojskowego satelitę obserwacyjnego Ofek 16, co jest pierwszym izraelskim startem satelity od 2016 roku.
Źródła:
spaceflightnow.com
Rakieta Falcon 9 z 60 satelitami Starlink, 18 października, Centrum Kosmiczne im. Kennedy?ego na Florydzie. Źródło: SpaceX

Rakieta United Launch Alliance Delta 4-Heavy, 10 grudnia, Cape Canaveral. Zródło: United Launch Alliance

Rakieta Long March 5B, 5 maja, Centrum Kosmiczne Wenchang na chińskiej wyspie Hainan.
Źródło: Xinhua

Rakieta Sojuz wznosi się w kosmos, 14 października, Kosmodrom Bajkonur w Kazachstanie.
Źródło: Roscosmos
https://news.astronet.pl/index.php/2021/01/08/podsumowanie-wyscigu-kosmicznego-w-2020-usa-na-czele-chiny-drugie/

Podsumowanie wyścigu kosmicznego w 2020 USA na czele, Chiny drugie.jpg

Podsumowanie wyścigu kosmicznego w 2020 USA na czele, Chiny drugie2.jpg

Podsumowanie wyścigu kosmicznego w 2020 USA na czele, Chiny drugie3.jpg

Podsumowanie wyścigu kosmicznego w 2020 USA na czele, Chiny drugie4.jpg

Podsumowanie wyścigu kosmicznego w 2020 USA na czele, Chiny drugie5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Falcon 9 z tureckim satelitą wystartował [WIDEO]
2021-01-08.BJS.MSIES.
Rakieta Falcon 9 firmy SpaceX w nocy z czwartku na piątek pomyślnie wystartowała z wyrzutni Space Launch Complex 40 na kosmodromie Cape Canaveral Space Force Station na Florydzie. Statek kosmiczny osiągnął maksymalną prędkość 39600 km/godz. Celem misji jest dostarczenie tureckiego satelity telekomunikacyjnego Türksat 5A na orbit transferową. Do separacji ładunku doszło po 33 minutach od startu.
Dwustopniowa rakieta o wysokości blisko 70 m została wystrzelona ze stanowiska SLC-40 na Canareval Cape i wzleciała na wschód od Florydy. Sam satelita Türksat 5A waży 3400 kg. Ma on dotrzeć na pozycję na orbicie geostacjonarnej na 31 stopniu długości geograficznej wschodniej.
W misji bierze udział pierwszy stopień rakiety Falcon 9, który został już wykorzystany m.in. we wrześniu 2020 roku w misji Starlink-12 oraz w październiku 2020 w misji Starlink-15.
W zeszłym roku SpaceX wystrzelił 26 rakiet Falcon 9, w tym dwie pilotowane misje Crew Dragon, które przewiozły sześciu astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną; dwa bezzałogowe statki towarowe Dragon do laboratorium oraz przeprowadził 14 lotów Starlink.
źródło: ebu, spacex.com.pl

SpaceX Launches Türksat 5A on Falcon 9

https://www.youtube.com/watch?v=H05-Qvr0cGA&feature=emb_logo


https://www.tvp.info/51710895/astronomia-floryda-usa-kosmos-spacex-falcon-9-z-tureckim-satelita-wystartowal-tvp-info

 

Falcon 9 z tureckim satelitą wystartował [WIDEO].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się start historycznej misji ratowania Ziemi przed uderzeniem planetoidy
2021-01-09.
NASA czyni ostatnie przygotowania do jednej z najważniejszych misji w historii ludzkości. Tym razem w grę będzie wchodziło zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa naszej planecie.
Amerykańska i Europejska Agencja Kosmiczna zamierzają wysłać misję na planetoidę zbliżającą się do naszej planety. W jej trakcie specjalna sonda ma spróbować zmienić orbitę kosmicznej skały, która potencjalnie zagraża Ziemi. Wielu fanów astronomii uważa, że agencje coś przed nami ukrywają.
Start misji DART rozpocznie się 22 lipca bieżącego roku z Bazy Sił Powietrznych Vandenberg w Kalifornii. Rakieta Falcon-9 od SpaceX wyniesie w kosmos, a następnie wyśle urządzenia w kierunku planetoidy Didymos (65803). Naukowcy chcą sprawdzić, czy dostępne obecnie technologie będą w stanie skutecznie zneutralizować zagrożenie pochodzące z głębi kosmosu.
W wielu filmach sci-fi mogliśmy zobaczyć przerażającą wizję zniszczenia naszej cywilizacji przez kosmiczną skałę. W przeszłości olbrzymie planetoidy doprowadzały do globalnych kataklizmów, które kończyły się zdziesiątkowaniem wielu gatunków stworzeń żyjących na naszej planecie. Gdyby teraz doszło do takiego wydarzenia, skutki byłoby opłakane. Dorobek ludzkości mógłby przepaść bezpowrotnie w mgnieniu oka, a technologicznie cofnęlibyśmy się do Średniowiecza.
Didymos (65803) to tak naprawdę dwa obiekty. Główna planetoida ma 780 metrów średnicy, a także posiada satelitę o średnicy 160 metrów. Tymczasem NASA chce dokonać uderzenia w planetoidę z pomocą urządzenia o nazwie Double Asteroid Redirection Test (DART). Planetoida Didymos w październiku 2022 roku znajdzie się ok. 11 milionów kilometrów od Ziemi. Zadaniem urządzenia będzie uderzenie w planetoidę i zmiana jej trajektorii lotu, by nie uderzyła ona w naszą planetę.
Według planu, sonda o wadze 300 kilogramów uderzy w mniejszą planetoidę z prędkością 6 km/s (22 tysiące km/h). Będzie to pierwsza w historii ludzkości misja testująca tzw. technologię uderzenia kinetycznego w kosmiczną skałę. Didymos należy do grupy Apollo, czyli obiektów zagrażających naszej planecie, dlatego jest dla astronomów tak świetnym obiektem do badań nad tworzeniem systemu ochrony Ziemi. Uderzenie ma zmienić orbitę planetoidy o kilka milimetrów. Wydaje się to mało, ale w zupełności wystarczy, by na dystansie milionów kilometrów jej lotu, trajektoria zmieniła się tak bardzo, że obiekt ominie Ziemię.
The Planetary Science Journal informuje, że w trakcie uderzenia sondy w powierzchnię planetoidy, w przestrzeń kosmiczną zostanie wyrzucony materiał skalny, którego strumień skieruje się w stronę naszej planety. Meteoroidy wpadające w atmosferę mogą stworzyć zapierający dech w piersi spektakl spadających gwiazd. Miejmy tylko nadzieję, żeby na Ziemię nie spadły duże skały, bo jeśli to nastąpi nad metropoliami, to mogą doprowadzić do kataklizmu.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
Asteroid Impact Mission (Spanish)
https://www.youtube.com/watch?time_continue=76&v=KpmuzduOjhE&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2021-01-09/zbliza-sie-start-historycznej-misji-ratowania-ziemi-przed-uderzeniem-planetoidy/

Zbliża się start historycznej misji ratowania Ziemi przed uderzeniem planetoidy.jpg

  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja Juno po raz kolejny przedłużona
2021-01-09. Krzysztof Kanawka
NASA zadecydowała o przedłużeniu misji Juno. Oznacza to m.in. przeloty w pobliżu księżyców Jowisza.
Misja Juno (JUpiter Near-polar Orbiter) jest drugą sondą w historii, która weszła na orbitę największej planety naszego Układu Słonecznego. Start z Ziemi nastąpił w 2011 roku, a po trwającym pięć lat locie, w 2016 Juno weszła na orbitę Jowisza. Juno krąży po eliptycznej orbicie polarnej wokół Jowisza, zbliżając się raz na 53 dni do szczytów chmur tego gazowego giganta. Podczas każdego z przelotów minimalna wysokość nad chmurami wynosi zaledwie kilka tysięcy kilometrów.
Początkowo NASA planowała zakończenie misji Juno jeszcze w 2018 roku. Miało to związek z dużą dawką promieniowania, jaką orbiter miał otrzymać krążąc wokół Jowisza po 14 dniowej orbicie. Ta orbita nie została jednak osiągnięta i Juno krąży po bardziej eliptycznej orbicie o czasie obiegu wynoszącym 53 dni. Taka orbita znacznie zmniejsza dawkę promieniowania, przez co stan techniczny orbitera jest lepszy, niż to wcześniej zakładano.
Siódmego czerwca 2018 roku NASA poinformowała, że będzie kontynuować misję Juno. Wówczas koniec badań zaplanowano na lipiec 2021 roku. Przez kolejne dwa i pół roku stan sondy nie uległ drastycznej zmianie i pod koniec 2020 roku NASA analizowała możliwość ponownego przedłużenia misji.
W pobliżu księżyców Jowisza
Ósmego stycznia 2021 pojawiła się oficjalna informacja, że NASA po raz kolejny postanowiła przedłużyć misję sondy Juno. Tym razem wydłużono misję tego orbitera Jowisza aż do września 2025. W trakcie tej przedłużonej misji Juno ma osiągnąć 26 celów naukowych, głównie związanych ze strukturą wewnętrzną tego gazowego giganta.
Do tego czasu sonda Juno wykona, oprócz zbliżeń do Jowisza, przeloty obok księżyców tego gazowego giganta. Jeszcze w tym roku nastąpi zbliżenie do Ganimedesa. Następnie, Juno zbliży się do Europy oraz Io. Co więcej, Juno wykona przeloty przez torusy plazmowe w pobliżu Io i Europy. W przypadku przelotów w pobliżu Io możliwe będzie wykrycie śladów potencjalnego oceanu magmy, być może znajdującego się pod powierzchnią tego wulkanicznego księżyca.
Księżyc Io w podczerwieni / Credits ? NASA / JPL-Caltech / SwRI / ASI / INAF /JIRAM / Roman Tkachenko
Misja Juno jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
A "Flight" Over Jupiter
Przelot nad Jowiszem ? dane z 27 zbliżenia do tej planety (2 czerwca 2020) / Credits ?NASAJuno

https://www.youtube.com/watch?v=xh3EKDghbuU&feature=emb_logo

https://kosmonauta.net/2021/01/misja-juno-po-raz-kolejny-przedluzona/

Misja Juno po raz kolejny przedłużona.jpg

Misja Juno po raz kolejny przedłużona2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symulacje rozkładu prędkości neutrin: przełom w kosmologii?

Neutrina rzadko reagują z normalną materią. Dlatego uznawane są za świetne przekaźniki informacji o zjawiskach zachodzących daleko poza naszą galaktyką. Są jednak przy tym stosunkowo mało poznane. Dotychczasowe symulacje komputerowe miały trudności z uchwyceniem wpływu neutrin na powstawanie i wzrost struktury Wszechświata. Badacze z Japonii przedstawili symulacje, które dokładnie obrazują rolę neutrin, przedstawiają funkcję rozkładu ich prędkości i śledzą jej zmiany w czasie.
http://astrostrona.pl/na-niebie/z-nasluchu/symulacje-rozkladu-predkosci-neutrin-przelom-w-kosmologii/

 

1920px-The_Hubble_eXtreme_Deep_Field.jpg

  • Like 1

pozdrowienia Łukasz   

BANER-BEZPROFILU.png.b4d0d25772f1ea42928d85737417bc2c.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronom z Harvardu twierdzi, że kosmici dali ludziom sygnał w 2017 roku
Autor: admin (2021-01-09)
Obiekt międzygwiezdny, który przeleciał przez Układ Słoneczny 19 października 2017 roku, mógł nie być kometą. Taką opinię wyraził kierownik wydziału astronomii na Harvardzie dr Avi Loeb. Uważa on, że to co nazywamy asteroidą międzygwiezdną Oumuamua było komunikatem od obcych.
Naukowiec wyjaśnił, że była to nie tyle asteroida, czy kometa, ale raczej obca technologia, za pomocą której obcy próbowali skontaktować się z ludźmi. Naukowiec wyjaśnił swoje stanowisko ?dziwnością? przechodzącego ciała niebieskiego. W szczególności, według niego, poruszał się nierównomiernie, co wcale nie jest typowe dla innych tego typu obiektów kosmicznych.
W 2019 roku naukowcy z University of Maryland opublikowali artykuł badawczy, który traktował o dziwności Oumuamua. Na przykład astronomowie zauważyli wydłużony kształt ciała niebieskiego i jego niezwykłą trajektorię.
Jednak naukowcy również wątpili, że jest to obca technologia. Ich zdaniem do takich wniosków nie wystarczą pewne ?dziwactwa?. Po prostu - ponieważ nie stwierdzono na 100 proc. że był to obiekt wysłany przez obcych - uznano, że nim nie jest.
Należy zauważyć, że przeprowadzono również inne badania. Nasłuchiwano na przykład czy Oumuamua nie nadaje jakiegoś sygnału radiowego. Nasłuch prowadziły największe radioteleskopy na Ziemi. Nie poinformowano jednak o niczym szczególnym i dlatego odrzucono hipotezę, że Oumuamua jest powiązana z kosmitami.
Loeb z kolei podkreślił, że nie próbuje wykorzystywać ?luk? i wypełniać ich swoimi założeniami. Stwierdził, że naukowcy muszą po prostu zaakceptować wszystkie wersje i skoro nie da się stwierdzić ponad wszelką wątpliwość czym był ten obiekt, nie można wykluczyć, że był kosmicznym posłańcem od obcych.
Wizualizacja artystyczna obiektu Oumuamua - Źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronom-z-harvardu-twierdzi-ze-kosmici-dali-ludziom-sygnal-w-2017-roku

Astronom z Harvardu twierdzi, że kosmici dali ludziom sygnał w 2017 roku.jpg

Astronom z Harvardu twierdzi, że kosmici dali ludziom sygnał w 2017 roku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewyjaśnione kołysanie przesuwa bieguny Marsa
Autor: admin (2021-01-09)
Nowe badanie pozwoliło naukowcom odkryć, że bieguny Marsa nieznacznie odchylają się od osi obrotu planety. Średnio przesuwają się o 10 cm od centrum na okres 200 dni.
Takie zmiany nazywane są oscylacjami lub kołysaniem Chandlera, od nazwiska amerykańskiego astronoma Setha Chandlera, który odkrył je w 1891 roku. Wcześniej widywano je tylko na Ziemi. Wiadomo, że przemieszczenie biegunów obrotu naszej planety następuje z okresem 433 dni, a amplituda sięga 15 metrów. Nie ma dokładnej odpowiedzi, dlaczego tak się dzieje. Uważa się, że na kołysanie wpływają procesy zachodzące w oceanie i atmosferze ziemskiej.
Kołysanie Chandlera na Marsie jest równie kłopotliwe. Autorzy badania odkryli je, porównując dane z 18 lat badań planety. Informacje uzyskano dzięki trzem statkom kosmicznym krążącym wokół Czerwonej Planety: Mars Odyssey, Mars Reconnaissance Orbiter i Mars Global Surveyor.
Ponieważ Mars nie ma oceanów, jest prawdopodobne, że kołysanie Czerwonej Planety wynika jedynie ze zmian ciśnienia atmosferycznego. To pierwsze wyjaśnienie, którym podzielili się naukowcy. W przyszłości powinny pojawić się nowe szczegóły dotyczące tych oscylacji.
Źródło: ESA
Mars - Zdjęcie: NASA / JPL
This is how Earth's poles wobble over time
https://www.youtube.com/watch?v=peUrvFFC6Zc&feature=emb_logo

 

Niewyjaśnione kołysanie przesuwa bieguny Marsa.jpg

Niewyjaśnione kołysanie przesuwa bieguny Marsa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrofizycy odkryli, że wszechświaty równoległe to czarne dziury!
Autor: Zmrozik (9 Styczeń, 2021)
Międzynarodowa grupa fizyków teoretycznych opisała scenariusz powstawania pierwotnych czarnych dziur we Wszechświecie. Ich zdaniem mogą powstawać z "bąbelków" próżniowych, donosi Physical Review Letters.
Pierwotne czarne dziury to hipotetyczne zwarte obiekty, które powstały przed pojawieniem się gwiazd i galaktyk. Naukowcy są przekonani, że mogą odgrywać kluczową rolę w różnych zjawiskach astrofizycznych, takich jak fale grawitacyjne i narodziny supermasywnych czarnych dziur znajdujących się w centrach galaktyk.
Nowy scenariusz, opracowany przez naukowców, oparty jest na koncepcji ?multiwersu?. Autorzy zauważyli, że szereg procesów we wczesnym Wszechświecie może stworzyć odpowiednie warunki do powstawania czarnych dziur. Ale jest jeszcze bardziej intrygująca opcja. Czarne dziury mogą powstawać z nowo narodzonych wszechświatów, powstałych podczas gwałtownej ekspansji kosmosu.
Wtedy od naszego Wszechświata zostały oddzielone małe wszechświaty ?potomne?, które z biegiem czasu upadły. W tym samym czasie na stosunkowo małej przestrzeni uwolniono ogromną ilość energii, co prowadziło do narodzin czarnej dziury.
Jeszcze dziwniejszy los czeka duży wszechświat ?potomny? jaki może powstać. Jeśli przekroczy on pewien rozmiar krytyczny, teoria grawitacji Einsteina pozwoli mu istnieć w stanie, który wydaje się inny obserwatorowi wewnątrz i na zewnątrz - wyjaśniają naukowcy - Zatem wewnętrzny obserwator będzie widział ten obiekt jako rozszerzający się Wszechświat, a zewnętrzny obserwator będzie widział ten obiekt jako czarną dziurę.
Autorzy wspomnianej pracy naukowej uważają, że nowo powstające wszechświaty można uważać za pierwotne czarne dziury, które ukrywają podstawową strukturę wielu wszechświatów poza ich horyzontami zdarzeń.
Źródło: 123rf.com
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/astrofizycy-odkryli-ze-wszechswiaty-rownolegle-czarne-dziury

Astrofizycy odkryli, że wszechświaty równoległe to czarne dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Juno nie spłonie w lipcu w atmosferze Jowisza. NASA ma nowe, ciekawe plany
2021-01-09.
Sonda Juno to nasze okno na funkcjonowanie największej planety Układu Słonecznego. Od kilku lat dostarcza nam spektakularne obrazy gęstej atmosfery tego gazowego giganta i dane, które rozpalają wyobraźnię astronomów.
W lipcu miał nastąpić koniec misji sondy Juno. Urządzenie miało wejść w przerażająco dynamiczną atmosferę Jowisza i spłonąć. Podczas tego wydarzenia, sonda miała wykonać badania tej tajemniczej przestrzeni i dostarczyć nam niezwykle cennych danych. Dzięki nim mieliśmy rozwikłać wiele tajemnic związanych z funkcjonowaniem tej niedoszłej gwiazdy.
Okazuje się jednak, że NASA ma inne plany związane z sondą. Władze agencji znalazły środki finansowe na kontynuowanie tej wielkiej misji. Urządzenie jest w wyśmienitym stanie technicznym, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, by eksplorować  tego giganta danej. To wspaniała wiadomość, ponieważ przez kolejne lata urządzenie prześle na Ziemię o wiele więcej cennych danych. Na razie misja została przedłużona do września 2025 roku.
Nowy plan przewiduje badania nie tylko największej planety Układu Słonecznego, ale również jej księżyców. Bliskie przeloty odbędą się wokół Ganimedesa, Europy i Io. Te lodowe światy mogą być domem dla jakichś form życia, być może nawet biologicznego. Miejmy nadzieję, że ich badania pomogą nam odpowiedzieć na kilka ważnych pytań z nimi związanych.
W kolejnych miesiącach, sonda skupi się na badania wyładowań atmosferycznych na Jowiszu oraz badaniach wirów powstających w jego atmosferze.  Na biegunie północnym wiry utworzyły coś niezwykłego, bo formację na kształt ośmiokąta. Razem ich powierzchnia jest większa od naszej planety. Każdy z cyklonów ma średnicę nie mniejszą niż 4 tysiące kilometrów. Zjawiska te sięgają ok. 70 kilometrów w głąb gęstej atmosfery Jowisza. Wiatry w nich wiejące osiągają 360 km/h.
Co ciekawe, w 2023 roku w kierunku lodowych księżyców Jowisza wyruszy również misja Europa Clipper, nadzorowana przez Amerykańską Agencję Kosmiczną. Pozwoli nam ona dowiedzieć się dużo więcej o otoczeniu największej planety Układu Słonecznego, a najbardziej o księżycu o nazwie Europa. Sonda Europa Clipper przejmie prace badawcze po sondzie Juno, dzięki czemu przez następne co najmniej 10 lat bez przerwy będziemy mogli obserwować Jowisza.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
A "Flight" Over Jupiter
https://www.youtube.com/watch?time_continue=35&v=xh3EKDghbuU&feature=emb_logo

Shallow Lightning at Jupiter Detected by NASA's Juno Mission
https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=Aqf2htn6Mmg&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2021-01-09/sonda-juno-nie-splonie-w-lipcu-w-atmosferze-jowisza-nasa-ma-nowe-ciekawe-plany/

Sonda Juno nie spłonie w lipcu w atmosferze Jowisza. NASA ma nowe, ciekawe plany.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mikrokwazary: ?nieuchwytne? emitery promieni gamma
2021-01-09.
Mikrokwazary to układy podwójne w Galaktyce, składające się z gwiazdy i zwartego obiektu (czarnej dziury lub gwiazdy neutronowej), który pochłania materię ze swojego towarzysza, zwykle za pośrednictwem dysku akrecyjnego, https://pl.wikipedia.org/wiki/Dysk_akrecyjny co prowadzi do relatywistycznych dżetów, czyli strumieni cząsteczek poruszających się prawie z prędkością światła. Te dżety, które mogą być strukturami przerywanymi lub trwałymi w zależności od określonego stanu układu, pochodzą z sąsiedztwa zwartego obiektu i mogą rozszerzać się na lata świetlne z dala od układu podwójnego.
Słowo ?mikrokwazar? po raz pierwszy zostało użyte w 1992 roku do opisania galaktycznego układu podwójnego 1E1740.7?2942, charakteryzującego się dwustronnymi dżetami emitującymi promieniowanie radiowe. Dżety przypominały relatywistyczne skolimowane odpływy wystrzeliwane przez kwazary (aktywne galaktyki z supermasywnymi czarnymi dziurami w swoich jądrach, które pożerają otaczającą materię), chociaż w tym drugim przypadku potężne dżety osiągają odległości do milionów lat świetlnych. Zatem można powiedzieć, że mikrokwazary, jak sama nazwa wskazuje, są małym rodzeństwem kwazarów, mającymi wiele podobieństw. Jedną z zalet badania mikrokwazarów jest to, że biorąc pod uwagę ich mniejszy rozmiar, procesy wewnątrz układu i dżety zdarzają się w krótszym czasie, co pozwala naukowcom analizować szybkie zmienności w ich emisji.

Odpływy mikrokwazarów są wydajnymi miejscami ekstremalnego przyspieszenia cząstek i są odpowiedzialne za przejściowe i trwałe promieniowanie nietermiczne, rozciągające się od energii radiowej po energię promieniowania gamma. Niemniej jednak emisja energii GeV i TeV z mikrokwazarów była do tej pory obserwowana tylko sporadycznie, co czyni te układy klasą emiterów nietermicznych, które w rzeczywistości są ?nieuchwytne? w zakresie energii promieniowania gamma. Dzięki lepszej czułości w porównaniu z obecnymi instrumentami wykorzystującymi promieniowanie gamma, CTA będzie miał fundamentalne znaczenie w badaniu tych układów i procesów fizycznych zachodzących w dżetach. W ciągu ostatnich kilku lat szczególną uwagę zwracały dwa mikrokwazary: SS 433 i Cygnus X-1.

Długotrwałe obserwacje SS 443 przy pomocy obserwatorium High Altitude Water Cherenkov (HAWC) pozwoliły rozdzielić dwa płaty o energiach ~20 TeV związane z końcowymi częściami jego dżetów, gdzie relatywistyczne odpływy oddziałują z otaczającym środowiskiem. Zdaniem autorów pracy, aby wytworzyć taki teraelektronowoltowy (TeV) sygnał, układ musi przyspieszać cząstki do energii petaelektronowoltów (PeV) wzdłuż dżetów. Wciąż pozostają pewne tajemnice: do jakiej maksymalnej energii przyspieszane są cząsteczki w dżetach? Czy emisja promieniowania gamma występuje w pobliżu lub wnętrzu układu podwójnego? Jakie są dokładne miejsca i mechanizmy przyspieszania? Doskonała rozdzielczość kątowa CTA będzie odgrywać kluczową rolę w odpowiedzi na te pytania.

W regionie Łabędzia (Cygnus) zaobserwowano trzy mikrokwazary powyżej 50 MeV: Cygnus X-1, Cygnus X-3 i V404 Cygni. Przypadek Cygnus X-1 jest intrygujący. Przy energiach GeV, została wykryta krótkotrwała emisja przejściowa i stała emisja pochodząca z dżetów, podczas gdy przy energiach TeV MAGIC odnotował jedynie wskazówkę podczas krótkiego, twardego promieniowania rentgenowskiego. Dlatego, chociaż teoretycznie przewidywano, nie wykryto jeszcze wyraźnego komponentu TeV. Zgodnie z ostatnimi symulacjami, macierz CTA-North wykryłaby krótkotrwałe zdarzenie przejściowe, podobne do wskazówki zgłoszonej przez MAGIC, w zaledwie kilka minut, i byłaby w stanie scharakteryzować stałą emisję TeV z dżetu za pomocą zestawu długookresowych obserwacji.

Dzięki CTA naukowcy spodziewają się uchwycić czas ewentualnego rozbłysku TeV w kontekście wielu długości fal, maksymalnego limitu przyspieszenia wzdłuż dżetów, charakteru mechanizmów emisji odpowiedzialnych za bardzo wysokoenergetyczne promieniowanie gamma i więcej. Szczególnie wysoka czułość CTA w zakresie od 20 GeV do 300 TeV pozwoli zagłębić się w te źródła jak nigdy dotąd: przy najniższych energiach naukowcy będą w stanie zrozumieć mechanizmy fizyczne zachodzące między składową promieniowania gamma GeV i TeV (np. Cygnus X-1) i przy najwyższych energiach będą w stanie otworzyć nowe okno na najwyższym końcu widma elektromagnetycznego, aby zbadać oddziaływania pośredniego dżetu (np. w SS 443). Dzięki ulepszonej rozdzielczości CTA, niższemu progowi energetycznemu i szybkiemu przestawieniu teleskopu w celu reagowania na zewnętrzne wyzwalacze zdarzeń przejściowych, lepsze zrozumienie fizyki ekstremalnego przyspieszenia cząstek w mikrokwazarach będzie wreszcie w ich zasięgu.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CTA
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/

Mikrokwazary nieuchwytne emitery promieni gamma.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Merkury ma piękny ogon. Wygląda na nocnym niebie jak lecąca kometa. Zobacz zdjęcia
2021-01-09.
Wszyscy wiemy, że istnieje Merkury, który jest planetą najbliższą Słońcu i jednocześnie najmniejszą w naszym układzie, jednak niewiele osób ma świadomość, że ten glob posiada warkocz. Planeta wygląda jak mała kometa.
Merkury znajduje się ok. 58 milionów kilometrów od Słońca, tymczasem Ziemia ok.149 milionów kilometrów. Różnica jest więc spora. Z racji takiej bliskości gwiazdy, atmosfera planety powoli, ale sukcesywnie jest rozwiewana w kierunku przeciwnym od Słońca w otchłań przestrzeni kosmicznej Układu Słonecznego.
Warkocz ma pomarańczowo-żółty kolor i rozciąga się na dystansie nawet 3,5 miliona kilometrów, czyli jest to aż 10 razy dłuższa odległość niż ta dzieląca Ziemię i Księżyc. Jak powstaje warkocz? Jest to zasługą Słońca.
Jako że Merkury posiada bardzo słabe pole magnetyczne, które stanowi zaledwie 1 procent ziemskiego, związki znajdujące się w atmosferze, a w zasadzie egzosferze, takie jak: tlen, sod, wodór, hel i potas, są atakowane i wypychane w przestrzeń kosmiczną przez cząstki wiatru słonecznego.
Egzosfera i ciągnący się za planetą warkocz świecą za sprawą interakcji wiatru słonecznego z sodem. Na zdjęciach nocnego nieba, Merkury wygląda niczym kometa. Co ciekawe, taką małą kometą jest też Wenus i Księżyc, ale ciężko dostrzec takie zjawisko za względu na fakt, że jest ono znacznie słabsze niż na Merkurym.
Merkury to wciąż dla nas tajemnicza planeta, o której niewiele wiemy. Tę smutną sytuację ma odmienić misja europejsko-japońskiej sondy o nazwie BepiColombo. Start miał miejsce w 2018 roku, a w 2025 roku sonda dotrze na orbitę planety. Rok później mają rozpocząć się badania najmniejszej planety Układu Słonecznego.
Na jej pokładzie zostało zainstalowanych aż 11 instrumentów pomiarowych. Wśród nich znalazł się również polski spektrometr MERTIS (MErcury Radiometer and Thermal infrared Imaging Spectrometer), opracowany przez inżynierów z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
Urządzenie jest jedynym w swoim rodzaju, gdyż jako pierwsze w historii badań tej planety, będzie prowadziło obserwacje w zakresie promieniowania podczerwonego, więc dostarczy nam cennych informacji o składzie mineralnym skał i właściwościach termicznych powierzchni Merkurego. Dzięki temu dowiemy się więcej o geologicznej przeszłości tej planety i poszczególnym etapom jej ewolucji.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2021-01-09/merkury-ma-piekny-ogon-wyglada-na-nocnym-niebie-jak-lecaca-kometa-zobacz-zdjecia/

 

Merkury ma piękny ogon. Wygląda na nocnym niebie jak lecąca kometa. Zobacz zdjęcia.jpg

Merkury ma piękny ogon. Wygląda na nocnym niebie jak lecąca kometa. Zobacz zdjęcia2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2021 AS2
2021-01-09.
Dziewiątego stycznia nastąpił bliski przelot meteoroidu 2021 AS2. Obiekt przemknął w odległości około 108 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Meteoroid o oznaczeniu 2021 AS2 zbliżył się do Ziemi 9 stycznia na minimalną odległość około 108 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,28 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 4 stycznia około 10:30 CET. Średnica 2021 AS2 szacowana jest na około 5 metrów.
Jest to trzeci (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2021 roku. W ostatnich latach ilość odkryć znacznie wzrosła:
?    w 2020 roku odkryć było 108,
?    w 2019 roku ? 80,
?    w 2018 roku ? 73,
?    w 2017 roku ? 53,
?    w 2016 roku ? 45,
?    w 2015 roku ? 24,
?    w 2014 roku ? 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów ? co jeszcze pięć-sześć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, W)
Orbita 2021 AS2 / Credits ? JPL, NASA

https://kosmonauta.net/2021/01/bliski-przelot-2021-as2/

Bliski przelot 2021 AS2.jpg

Bliski przelot 2021 AS2.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Galaktyka Fajerwerk
2021-01-10.
NGC 6946, zwana też Galaktyką Fajerwerkiem, jest galaktyką średniej wielości znajdującą się na granicy gwiazdozbiorów Łabędzia i Cefeusza. W porównaniu do innych galaktyk spiralnych NGC 6946 przoduje pod względem ilości obserwowanych w niej supernowych, które wybuchły w ciągu stulecia. W latach 1917 ? 2017 odkryto ich aż dziesięć, podczas gdy w Drodze Mlecznej pojawiają się zazwyczaj 1-2 supernowe na 100 lat. Fajerwerk nie bez przyczyny pojawia się w nazwie zwyczajowej galaktyki.
NGC 6946 nie jest w pełni rozwiniętą galaktyką spiralną z poprzeczką. Ze względu na to, że jest średniej wielkości (1/3 rozmiarów Drogi Mlecznej), znajduje się ona w stanie pomiędzy pełną spiralą a galaktyką z poprzeczką. Na zdjęciu można dostrzec słabo wykształconą poprzeczkę, dużo mniejszą niż w przypadku NGC 1300. Dodatkowo Galaktyka Fajerwerk cechuje się też bardzo dużą aktywnością gwiazdową.
Źródło: ESA/Hubble & NASA, A. Leroy, K. S. Long. CC BY 4.0
https://news.astronet.pl/index.php/2021/01/10/w-kosmicznym-obiektywie-galaktyka-fajerwerk/

W kosmicznym obiektywie Galaktyka Fajerwerk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykle szybkie gwiazdy znalezione przez chińskich astronomów
2021-01-10.
Chińscy astronomowie odkryli 591 gwiazd o dużej prędkości (ang. high-velocity stars) z pomocą Teleskopu Guo Shoujinga (LAMOST) i misji Gaia. Zespół badawczy pod przewodnictwem National Astronomical Observatories of Chinese Academy of Sciences oszacował, że 43 gwiazdy spośród odkrytych są zdolne do opuszczenia swojej galaktyki. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Astrophysical 17 grudnia 2020 r., ich głównym autorem jest dr Li Yinbi.
Autorem artykułu jest Sebastian Syty.
Pierwszą gwiazdę o dużej prędkości odkryto w 2005 r. i do tej pory znaleziono ich 550, niewliczających tych znalezionych przez chińskich astronomów. Oznacza to, że Chińczycy podwoili liczbę znanych nam obiektów tego typu.
Gwiazdami o dużej prędkości nazywamy gwiazdy poruszające się z prędkościami od 65 km/s do 100 km/s względem średniego ruchu gwiazd w sąsiedztwie Słońca. Wyróżniamy kilka rodzajów takich gwiazd: uciekające gwiazdy (zdolne do opuszczenia galaktyki), gwiazdy z halo i gwiazdy z hiperszybkością. Prof. LU Youjun z NAOC, współpracownik przy przedsięwzięciu mówi tak: ?Choć rzadko spotykane w Drodze Mlecznej, gwiazdy o dużej prędkości, z unikalną kinematyką, mogą zapewnić głęboki wgląd w szeroki wachlarz nauk o galaktyce, od centralnej supermasywnej czarnej dziury po odległe galaktyczne halo?.
LAMOST jest największym teleskopem optycznym w Chinach. Swą pracę rozpoczął w 2012 r. i dzięki niemu stworzono największą bazę widm na świecie. Może obserwować mniej więcej 4000 obiektów podczas ekspozycji. Natomiast Gaja to misja wysłana przez ESA w 2013 r. Dostarczyła parametry astrometryczne dla ponad 1,3 miliarda źródeł, przez co jest największą bazą tego typu danych.
Prof. Luo Ali z NAOC powiedział, że: ?Dwie ogromne bazy danych dały nam bezprecedensową możliwość znalezienia większej liczby gwiazd o dużej prędkości i zrobiliśmy to?.
Zespół badawczy odkrył na podstawie danych o kinematyce i składzie chemicznym, że owe 591 gwiazd to wewnętrzne gwiazdy z halo galaktycznego. Dzięki połączeniu dwóch baz danych możemy odkryć wiele innych ciekawych gwiazd i zgłębić wiedze na temat naszej i innych galaktyk.
Zdjęcie w tle: www.phys.org
Źródła:
www.phys.org
Cztery uciekające gwiazdy uchwycone przez Kosmiczny Teleskop Hubble?a w latach 2005-2006. Źródło: NASA

Zdjęcie teleskopu LAMOST. Kopuła po prawej stronie należy do innego, niezależnego teleskopu. Źródło: Paul Hilscher

https://news.astronet.pl/index.php/2021/01/10/niezwykle-szybkie-gwiazdy-znalezione-przez-chinskich-astronomow/

Niezwykle szybkie gwiazdy znalezione przez chińskich astronomów.jpg

Niezwykle szybkie gwiazdy znalezione przez chińskich astronomów2.jpg

Niezwykle szybkie gwiazdy znalezione przez chińskich astronomów3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chandra bada nadzwyczajnego magnetara
2021-10-10.
W 2020 roku, dzięki odkryciu magnetara, astronomowie dodali nowego członka do ekskluzywnej rodziny egzotycznych obiektów. Nowe badania z wykorzystaniem Obserwatorium rentgenowskiego Chandra potwierdzają tezę, że jest to również pulsar, co oznacza, że emituje regularne impulsy światła.

Magnetar to rodzaj gwiazdy neutronowej, niezwykle gęstego obiektu składającego się głównie z ciasno upakowanych neutronów, który powstaje z zapadniętego jądra masywnej gwiazdy po wybuchu supernowej.

To, co odróżnia magnetary od innych gwiazd neutronowych, to fakt, że mają one także najpotężniejsze znane we Wszechświecie pola magnetyczne. Dla porównania, siła pola magnetycznego naszej planety ma wartość około jednego Gaussa, podczas gdy magnes na lodówkę ma wartość około 100 Gaussów. Magnetary mają zaś pola magnetyczne o wartości 1014 Gaussów. Gdyby magnetar znajdował się w odległości ? dystansu Ziemia-Księżyc (ok. 65 000 km), wymazałby dane ze wszystkich kart kredytowych na Ziemi.

12 marca 2020 roku, za pomocą teleskopu Neil Gehrels Swift, astronomowie odkryli nowego magnetara. To dopiero 31 znany magnetar spośród około 3000 znanych gwiazd neutronowych.

Po dalszych obserwacjach naukowcy ustalili, że obiekt ten, nazwany J1818.0-1607, był wyjątkowy jeszcze z innych powodów. Po pierwsze może to być najmłodszy znany magnetar, którego wiek szacuje się na około 500 lat, bazując na szybkości zmniejszania się prędkości wirowania i założeniu, że rozpoczął znacznie szybsze wirowanie. Po drugie rotuje znacznie szybciej niż jakikolwiek odkryty wcześniej magnetar, z prędkością obrotu raz na 1,4 sekundy.

Obserwacje J1818.0-1607 wykonane przez Chandra niecały miesiąc po odkryciu za pomocą Swift dały astronomom pierwszy wysokiej rozdzielczości obraz w promieniach X. Dane z Chandra pokazały punktowe źródło, w którym znajdował się magnetar, otoczone rozproszoną emisją promieniowania rentgenowskiego, prawdopodobnie wywołaną promieniowaniem X odbijającym się od pyłu znajdującego się w jego pobliżu. (Część tej rozproszonej emisji promieniowania X może także pochodzić z wiatrów wiejących z dala od gwiazdy neutronowej).

Ten złożony obraz zawiera szerokie pole widzenia w podczerwieni uzyskane z dwóch misji: Spitzer i WISE, wykonane przed odkryciem magnetara. Obrazy w promieniach X pokazują magnetara w kolorze fioletowym. Znajduje się on blisko płaszczyzny Drogi Mlecznej, w odległości około 21 000 lat świetlnych https://pl.wikipedia.org/wiki/Rok_świetlny od Ziemi.

Inni astronomowie także obserwowali J1818.0-1607 za pomocą radioteleskopów, takich jak Very Large Array (VLA) i ustalili, że emituje on fale radiowe. Oznacza to, że posiada także właściwości podobne do typowego ?pulsara o napędzie rotacyjnym?, typu gwiazdy neutronowej emitującej wiązki promieniowania, które są wykrywane jako powtarzające się impulsy emisji, gdy rotuje ona i zwalnia. Zarejestrowano tylko pięć magnetarów, w tym ten, który również działa jak pulsary, stanowiące mniej niż 0,2% znanej populacji gwiazd neutronowych.

Obserwacje z Chandra mogą również stanowić wsparcie tej ogólnej teorii. Harsha Blumer z West Virginia University i Samar Safi-Harb z University of Manitoba w Kanadzie, autorzy pracy, zbadali, jak skutecznie J1818.0-1607 przekształca energię z malejącej prędkości wirowania na promieniowanie rentgenowskie. Doszli do wniosku, że wydajność ta jest mniejsza niż typowa dla magnetarów i prawdopodobnie mieści się w zakresie znalezionym dla innych pulsarów o napędzie rotacyjnym.

Oczekiwano, że eksplozja, która stworzyła magnetara w tym wieku, pozostawiła po sobie wykrywalne pole szczątków. Aby szukać tej pozostałości po supernowej, Safi-Harb i Blumer przejrzeli dane rentgenowskie uzyskane z Chandra, dane w podczerwieni ze Spitzera i dane radiowe z VLA. Bazując na danych ze Spitzera i VLA znaleźli możliwe dowody na istnienie pozostałości, ale w stosunkowo dużej odległości od magnetara. Aby pokonać tę odległość, magnetar musiałby podróżować z prędkością znacznie przekraczającą prędkość najszybszych znanych gwiazd neutronowych, nawet zakładając, że jest znacznie starszy niż oczekiwano, co by dawało więcej czasu na podróż.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Chandra

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/

Chandra bada nadzwyczajnego magnetara.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europejski moduł ESPRIT stacji Gateway zostanie zbudowany we Francji
2021-01-10
ESA podpisała 7 stycznia kontrakt z Thales Alenia Space na rozpoczęcie budowy europejskiego modułu księżycowego ESPIRIT.
Stacja Gateway zostanie zbudowana przez dotychczasowych partnerów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i umożliwi zrównoważoną eksplorację zarówno wokół Księżyca, jak i na jego powierzchni. Jednocześnie umożliwi badania kosmiczne oraz demonstrację technologii oraz procesów niezbędnych do przeprowadzenia przyszłej misji na Marsa.
Europejski system zaopatrzenia w paliwo, infrastrukturę i telekomunikację, czyli moduł ESPRIT, będzie cylindrycznym modułem z przestrzenią przeznaczoną do pracy astronautów ? podobnie jak obecny moduł Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. ESPRIT będzie obejmował obserwatorium, oferujące 360-stopniowe widoki Księżyca i statku kosmicznego podczas dokowania przy księżycowej placówce.
ESPRIT będzie składał się z dwóch głównych elementów: systemu zapewniającego transmisję danych, głosu i wideo z orbitującej stacji Gateway na powierzchnię Księżyca oraz modułu tankowania, który dostarczy stacji Gateway ksenon i chemiczne propelenty. Dodatkowy element uzupełniający zapewni Gateway paliwo do utrzymania swojej orbity, a także paliwo do obsługi przyszłych lądowników księżycowych wielokrotnego użytku, jak i do innego transportu kosmicznego.
Element komunikacyjny jest obecnie w fazie szybkiej rozbudowy i ma zostać uruchomiony już w 2024 r. Ma on zostać zamontowany na pierwszym module stacji Gateway, który nazywać się będzie HALO. Moduł tankowania natomiast będzie gotowy do uruchomienia w 2026 r.
Wartość podpisanego kontraktu na wykonanie ESPRIT wynosi 296,5 mln euro. Moduł będzie budowany przez Thales Alenia Space w Cannes we Francji, we współpracy z Thales Alenia Space we Włoszech i Wielkiej Brytanii.
Stacja Gateway i statek Orion dokujący nad Księżycem
Rozwój Gateway przyspiesza dzięki nowej umowie i europejskiej wiedzy specjalistycznej ? mówi David Parker, dyrektor ds. Eksploracji ludzi i robotów w ESA. ? Już za kilka lat będziemy świadkami, jak ludzkość ? w tym europejscy astronauci ? współpracuje na orbicie wokół Księżyca i wspiera eksplorację jego powierzchni. Oprócz naszego obecnego wkładu w statek Orion, (..) Europa jest teraz głównym partnerem Artemis, przyczyniającym się do transportu księżycowego, infrastruktury, technologii i nauki.
Stacja Gateway jest częścią programu Artemis, którego celem jest podróż na Księżyc. Opiera się na wzorowej współpracy między agencjami kosmicznymi w ciągu ponad dwóch dekad latania astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Podstawy modułu ESPRIT opierają się na doświadczeniach związanych z projektowaniem, budową i obsługą istniejących elementów Stacji Kosmicznej latających 400 km nad Ziemią.
 
Opracował: M. Bartoszewski
 
Źródło: Esa.int
Ilustracja 1: Stacja Gateway ? wizualizacja, ?NASA/ESA
Ilustracja 2: Moduł ESPRIT ? wizualizacja, ?ESA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/europejski-modul-esprit-do-stacji-gateway-zostanie-zbudowany-we-francji

Europejski moduł ESPRIT stacji Gateway zostanie zbudowany we Francji.jpg

Europejski moduł ESPRIT stacji Gateway zostanie zbudowany we Francji2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy skafandra Thomasa Pesqueta oraz przygotowanie do stworzenia modułu stacji Gateway
2021-01-10.
Francuski astronauta ESA, Thomas Pesquet, powróci na Międzynarodową Stację Kosmiczną jeszcze w tym roku, aby mieszkać przez sześć miesięcy w modułach, które stanowią podstawę projektu Gateway. Intensywnie trenuje przed swoją drugą misją zwaną Alpha i ? jak mówi ? jest podekscytowany perspektywą przyszłych misji na Księżyc.
Jestem podekscytowany, że Europa jest na bezpośredniej drodze do Księżyca i cieszę się, że Francja wykorzystuje swoją wiedzę fachową do budowy krytycznego sprzętu! ESA zapewniła udział europejskich astronautów podczas trzech lotów do Gateway, więc mam nadzieję, że w niezbyt odległej przyszłości będę jednym z nich ? pracując z modułem ESPRIT i wykorzystując jego sprzęt do komunikacji z Księżycem. Fundamenty do tego są budowane właśnie teraz w Cannes, gdzie byłem stażystą inżynierskim na samym początku mojej kariery!
Jean-Yves Le Gall, prezes francuskiej agencji kosmicznej CNES, podziela ten pogląd. Cieszymy się, że we Francji powstaje nowa generacja sprzętu służącego do badania ludzi; projekt i budowa tego modułu to międzynarodowy projekt, który będzie miał swoje korzenie w Cannes.
Przyszłość eksploracji kosmosu przez ludzi rysuje się w jasnych barwach i z niecierpliwością czekamy na odkrycia i inne korzyści, jakie przyniesie to Ziemi.
 
Opracował: M. Bartoszewski
 
Źródło: Esa.int
Ilustracja: Thomas Pesquet i testy skafandra, ?ESA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/testy-skafandra-thomasa-pesqueta-oraz-przygotowanie-do-stworzenia-modulu-stacji-gateway

Testy skafandra Thomasa Pesqueta oraz przygotowanie do stworzenia modułu stacji Gateway.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślne testy spadochronów łazika Rosalind Franklin
2021-01-10.
W 2020 r. po raz pierwszy ukończono pomyślnie pełny test wysokościowy spadochronów, które mają pomóc w lądowaniu na Marsie europejskiego łazika Rosalind Franklin. Zmodyfikowany system po dwóch nieudanych testach w 2019 r. zdaje się już działać poprawnie.
W 2020 r. w kierunku Marsa poleciały trzy misje: kolejny amerykański łazik Perseverance, pierwszy chiński pojazd Tianwen-1 wraz z orbiterem oraz pierwszy arabski orbiter marsjański Al Amal. W tym gronie miał znaleźć się też europejski łazik Rosalind Franklin wysłany w ramach misji ExoMars. Niestety, problemy techniczne m.in. ze spadochronami i pandemia koronawirusa, która opóźniła ich testy, wymusiła opóźnienie lotu do 2022 r.

Pierwszy udany test spadochronów
Po miesiącach opóźnień i sytuacji związanej z pandemią dopiero w listopadzie 2020 r. udało się zorganizować pełnoskalowy test wysokościowy spadochronów misji w Oregon w Stanach Zjednoczonych. Zestaw spadochronów z symulatorem masy zostały podniesione na wysokość 29 km za pomocą balonu stratosferycznego. Z tej pozycji zostały zrzucone i przeprowadzono testową procedurę ich otwarcia.
Czas i sposób otwarcia dwóch głównych spadochronów przebiegł poprawnie. Oba spadochrony zwalniały zestaw w prawidłowy sposób. Po odzyskaniu spadochronów po teście okazało się, że czasza pierwszego głównego spadochronu została lekko uszkodzona (cztery niewielkie rozdarcia) i drugi także miał niewielkie rozdarcie. Uszkodzenia powstały prawdopodobnie na wczesnym etapie otwarcia obu spadochronów. Inżynierowie będą analizować dane z testu, by wprowadzić kolejne ulepszenia.

Koniec problemów ze spadochronami?
System spadochronowy misji ExoMars składa się z dwóch głównych spadochronów, a każdy z nich jest otwierany przez spadochrony pilotujące. Pierwszy spadochron otworzy się w atmosferze Marsa przy prędkości 1700 km/h, a około 20 sekund później drugi, gdy cały moduł lądownika będzie podróżował z prędkością 400 km/h. Na wysokości 1 km ostatnią fazę opadania kontrolować będą silniki rakietowe rosyjskiej platformy Kazachok, która sprowadzi łazik na powierzchnię.
Był to pierwszy udany test zestawu po dwóch wysokościowych testach w 2019 r., w których materiał z którego skonstruowane są spadochrony uległ dużym zniszczeniom. Spadochrony do zeszłorocznego testu znacznie usprawniono: poprawiono torbę na pierwszy główny spadochron, wzmocniono też kevlarem rejon w okolicy otworu wentylującego na środku czaszy. W drugim głównym spadochronie również poprawiono torbę oraz dodano wzmacniające strukturę pierścienie kevlarowe na czaszy.
Przeczytaj też: Inżynier ESA dla Uranii o możliwościach pierwszego europejskiego łazika marsjańskiego
Następne testy spadochronów zostaną przeprowadzone na poligonie w Kirunie w Szwecji w pierwszej połowie 2021 r. Na te testy planowane jest wprowadzenie kolejnych ulepszeń. Wzmocnione zostaną na pewno linki drugiego spadochronu. Cały system musi zostać zakwalifikowany do lotu we wrześniu 2022 r.

Podsumowanie
ExoMars to wspólny projekt ESA i Roskosmosu. W 2016 r. na orbitę wokół Marsa trafiła pierwsza sonda tej serii ? Trace Gas Orbiter. Statek działa do dzisiaj i dostarcza cennych danych naukowych na temat marsjańskiej atmosfery. Pełni też rolę pośrednika w komunikacji z amerykańskimi misjami InSight i łazika Curiosity. Europa wysłała też w 2016 r. testowy lądownik Schiaparelli, który jednak rozbił się na powierzchni z powodu błędu systemu nawigacyjnego, który spowodował przedwczesne odrzucenie spadochronów i wyłączenie silników rakietowych platformy lądownika.
Za testy odpowiada zespół złożony z przedstawicieli Europejskiej Agencji Kosmicznej, firm TASinl, TASinF, Vorticity i Arescosmo. Infrastrukturę do testów balonowych zapewniła Near Space Corporation.
Łazik Rosalind Franklin wyląduje w 2023 r. na równinie Oxia Planum na północnej półkuli Marsa.
 
 
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    Informacja ESA o testach spadochronów misji ExoMars
 
 
Na zdjęciu: Grafika prezentująca profil otwierania spadochronów podczas lądowania łazika Rosalind Franklin. Źródło: ESA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pomyslne-testy-spadochronow-lazika-rosalind-franklin

Pomyślne testy spadochronów łazika Rosalind Franklin.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)