Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy raport od helikoptera z Perseverance
2021-02-24. Natalia Kowalczyk  
Kontrolerzy Misji Mars 2020 z JPL otrzymali pierwszy raport od Helikoptera Mars Ingenuity, który poleciał na Czerwoną Planetę na pokładzie łazika Perseverance. Helikopter, jak i jego stacja działają zgodnie z oczekiwaniami. Raport został przesłany na Ziemię przez sondę Mars Reconnaissance Orbiter.
?Wśród danych szukamy dwóch ważnych elementów: stanu naładowania akumulatorów Ingenuity oraz potwierdzenia, że stacja działa zgodnie z projektem? ? powiedział Tim Canham, kierownik Ingenuity Mars Helicopter w JPL. ?Oba urządzenia wydają się działać świetnie. Będziemy kontynuować jutrzejsze ładowanie akumulatorów helikoptera?.
Kluczem do sukcesu Ingenuity jest zapewnienie wystarczającej ilości energii na pokładzie dla utrzymania stałej temperatury i podtrzymywania ważnych funkcji. Sesje ładowania baterii helikoptera będą się odbywały co tydzień, Ingenuity zostanie podczas nich podłączony do Perseverance.
Dane zebrane przy następnej sesji ładowania zostaną porównane z tymi, które zostały zebrane podczas ładowania baterii w podróży na Marsa. Pomoże to zespołowi zaplanować kolejne ładowania helikoptera. Obecnie baterie Ingenuity są ładowane z zasilacza łazika. Po wystartowaniu aż do następnego podłączenia, do ładowania wykorzystywane będą panele słoneczne.
Po tym, jak Perseverance wypuści Ingenuity, rozpoczną się 30-dniowe eksperymentalne loty testowe. Jeśli przetrwa on swoje pierwsze mroźne, marsjańskie noce rozpocznie wykonywanie badań. Jeżeli helikopter pozostanie sprawny, podejmie cztery kolejne loty, a każdy z nich będzie korzystał z doświadczenia poprzedniego przelotu.
Helikoptery przyszłych generacji mogą nadać powietrzny wymiar eksploracji Czerwonej Planety. Te pojazdy latające oferowałyby wyjątkowy punkt widzenia, a także umożliwiałyby dostęp do terenu trudnego do osiągnięcia przez łaziki.
Źródła:
NASA?s Mars Helicopter Reports In
Zdjęcie w tle: NASA/JPL-Caltech
Helikopter Ingenuity, widoczny w dolnej środkowej części zdjęcia, przymocowany do podwozia łazika Perseverance. Źródło: NASA.
https://astronet.pl/index.php/2021/02/24/pierwszy-raport-od-helikoptera-z-perseverance/

Pierwszy raport od helikoptera z Perseverance.jpg

Pierwszy raport od helikoptera z Perseverance2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars miał kiedyś jeden duży księżyc. Dwa obecne to tylko jego szczątki
2021-02-24. Radek Kosarzycki
Fobos i Deimos, dwa księżyce Marsa nie przypominają w żaden sposób naszego Księżyca. Naukowcy z Zurychu podejrzewają, że miały one bardzo ciekawą przeszłość.
Fobos ma zaledwie 22 km średnicy. Deimos jest jeszcze mniejszy ? jego średnica to zaledwie 12 km. Oba obiekty bardziej przypominają planetoidy, aniżeli naszego satelitę. Ich niewielkie rozmiary sprawiły, że mają one kształt bardzo nieregularny. Stąd i od początku naukowcy podejrzewali, że Mars mógł w ogóle nie mieć żadnego księżyca tak jak Merkury i Wenus, a jedynie przechwycić dwie planetoidy z pobliskiego Pasa Planetoid.
Planetoidy też do końca nie pasują
Problem jednak w tym, że takie przechwycone grawitacyjnie obiekty zazwyczaj poruszają się po orbitach wydłużonych i najczęściej nachylenie orbity takiego obiektu do płaszczyzny obrotu planety jest całkowicie losowe. Tymczasem i Fobos i Deimos poruszają się po orbitach kołowych i to znajdujących się w płaszczyźnie równika Marsa ? zbyt duży zbieg okoliczności jak na przechwycone planetoidy.
Badacze z ETH w Zurychu postanowili przeanalizować orbity tych obiektów wstecz. W toku symulacji okazało się, że w pewnym momencie w przeszłości oba obiekty znajdowały się w tym samym miejscu. To by wskazywało, że mają one wspólną przeszłość.
Co to oznacza? Najprawdopodobniej w odległej przeszłości wokół Marsa krążył jeden większy księżyc, który uległ zniszczeniu w wyniku zderzenia z jakimś innym masywnym obiektem. Zderzenie było na tyle silne, że księżyc Marsa uległ zniszczeniu, a Fobos i Deimos, jego największe fragmenty stanowią jedynie pozostałość po tej katastrofie. W zależności od symulacji, do potencjalnego zderzenia doszło między 1 a 2,7 mld lat temu. Precyzyjne określenie tego momentu zależy od własności fizycznych obu księżyców. Danych na ten temat możemy się spodziewać już za 4-5 lat, kiedy do Fobosa doleci japońska sonda, której start zapowiedziano na 2025 rok.
Źródło: http://dx.doi.org/10.1038/s41550-021-01306-2
https://www.pulskosmosu.pl/2021/02/24/mars-mial-kiedys-jeden-duzy-ksiezyc-dwa-obecne-to-tylko-jego-szczatki/

Mars miał kiedyś jeden duży księżyc. Dwa obecne to tylko jego szczątki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spłonął w atmosferze Ziemi. Polski satelita PW-Sat2 zakończył misję
2021-02-24.EN.KF.
Satelita projektu studentów Politechniki Warszawskiej PW-Sat2 zakończył misję. We wtorek po północy spłonął w atmosferze Ziemi. Jego celem było testowanie zaprojektowanego przez studentów żagla deorbitacyjnego. Opracowana technologia ma pomóc w przyszłości w rozwiązaniu problemu ?kosmicznych śmieci?.
PW-Sat2 to projekt Studenckiego Koła Astronautycznego (działa przy Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej). Głównym celem studentów było skonstruowanie i przetestowanie innowacyjnego systemu deorbitacji w postaci żagla o powierzchni 4 m?.
Pierwsze polskie zdjęcie z pokładu satelity
Satelita został wyniesiony na orbitę okołoziemską na pokładzie rakiety Falcon 9 - 3 grudnia 2018 r. Podczas głównej części misji pomyślnie zostały przeprowadzone testy wszystkich podsystemów satelity: układu zasilania, układu komunikacji, komputera pokładowego, kamer oraz czujnika Słońca i promieniowania kosmicznego. W tym czasie PW-Sat2 wykonał także pierwsze polskie zdjęcie z pokładu satelity - czytamy na stronie Politechniki Warszawskiej.
Główna faza misji trwała do 28 grudnia 2018 roku, kiedy to nastąpiło otwarcie żagla deorbitacyjnego. PW-Sat2 odebrał sygnał nadany przez stację naziemną z odpowiednim poleceniem. Dotychczas zwinięty w pojemniku żagiel został zwolniony i uzyskał docelowy kształt ? napisano.
Jeszcze tego samego dnia uczestnicy projektu odebrali pierwsze ujęcia z kamer pokładowych. Niestety po ok. 3 dniach na żaglu pojawiły się rozerwania, które z czasem objęły około 30-35 proc. powierzchni żagla. Obniżyło to skuteczność jego działania i wydłużyło przewidywany czas deorbitacji z kilkunastu miesięcy do ok. 2,5 roku ? poinformowano.
Ostatnia wiadomość
Finalna seria zdjęć została wykonana w sobotę 20 lutego 2021 roku, gdy satelita znajdował się na wysokości ok. 312 km. Żagiel pozostał w dobrej kondycji.
Podczas ostatniej sesji komunikacyjnej, która miała miejsce w nocy z 22 na 23 lutego, gdy satelita znajdował się na wysokości poniżej 275 km o godzinie 00:14:14 stacja naziemna w Gliwicach odebrała ostatnią ramkę radiową z PW-Sata2, która zawierała wiadomość: ?Goodbye PW-Sat2 and youtu.be/dQw4w9WgXcQ ?
My oczywiście wiedzieliśmy, że to już będzie koniec, ponieważ z naszych danych wynikało, że 22 lutego satelita zejdzie tak nisko, że po prostu spłonie w atmosferze Ziemi - powiedział Dominik Roszkowski wicekoordynator projektu PW-Sat2. I dodał, że przy następnej sesji nie udało się już nawiązać połączenia z satelitą.
Znakomity projekt warszawskich studentów
PW-Sat2 był satelitą o wymiarach 10 na 10 na 20 centymetrów. Był wyposażony w żagiel deorbitacyjny, który umożliwił mu zejście w atmosferę Ziemi. Bez żagla, satelita pozostałby w przestrzeni kosmicznej około 15 lat. PW-Sat2 na swoim pokładzie miał także inne doświadczenia zaprojektowane przez studentów Politechniki.
Trwają prace nad następcą PW-Sat2

Jego misja trwała 813 dni. Projekt trwał 8 lat, pracowało nad nim ponad 100 osób. Studenci Politechniki Warszawskiej aktualnie pracują nad następcą PW-Sat2 - satelitą PW-Sat3.
źródło: politechnika warszawska, iar,
Koniec misji polskiego satelity (fot. PW)
https://www.tvp.info/52474374/koniec-misji-satelity-zaprojektowanego-przez-studentow-politechniki-warszawskiej-pw-sat2-23-lutego-splonal-w-atmosferze-ziemi

Spłonął w atmosferze Ziemi. Polski satelita PW-Sat2 zakończył misję.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starship: prototyp SN10 przetestował silnik przed lotem
2021-02-24. Radek Kosarzycki
Kolejny już prototyp Starshipa po raz pierwszy odpalił testowo silnik. Jeżeli podczas testu wszystko poszło dobrze, możemy się spodziewać lotu w ciągu kilku najbliższych dni.
Do statycznego testu silników Raptor doszło o godzinie 1:03 polskiego czasu w nocy z wtorku na środę. Możliwe zatem, że Starship już w czwartek podejmie kolejną próbę lotu na wysokość 10 kilometrów, a następnie próbę wylądowania z powrotem na lądowisku. O ile Starship SN8 wzbił się już na 12,5 km, a SN9 na 10 km, to jak na razie żadnemu z nich nie udało się wylądować bezpiecznie po zakończeniu lotu, dzięki czemu mieliśmy okazję pooglądać trochę spektakularnych fajerwerków.
Czy tym razem kolekcja fajerwerków się powiększy?
Nie wiadomo. Oczywiście nie miałbym nic przeciwko temu, aczkolwiek podejrzewam, że tym razem Starship przeżyje lądowanie i będziemy mieli pierwszy prototyp, któremu uda się wykonać nie jeden a dwa wysokie loty.
Elon Musk kilka dni temu w podcaście u Joe Rogana przekonywał, że jeszcze w tym roku możemy zobaczyć pierwszy lot Starshipa na orbitę. Tak bardzo jak lubię oglądać eksplozje podczas startów, to chciałbym zobaczyć Starshipa na orbicie, więc ? wbrew pozorom ? trzymam kciuki za SN10.
A co do podcastów ? w kolumnie obok macie link do podcastu. Tyle wystarczy.
Starship | SN8 | High-Altitude Flight Recap

https://www.youtube.com/watch?v=_qwLHlVjRyw&feature=emb_imp_woyt


Starship | SN9 | High-Altitude Flight Test

https://www.youtube.com/watch?v=_zZ7fIkpBgs&feature=emb_imp_woyt

https://www.pulskosmosu.pl/2021/02/24/starship-prototyp-sn10-przetestowal-silnik-przed-lotem/

Starship prototyp SN10 przetestował silnik przed lotem.jpg

Starship prototyp SN10 przetestował silnik przed lotem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olbrzymia kula ognia przeleciała nad Kanadą i USA
Autor: M@tis (2021-02-24)
Upadek meteorytu rozświetlił niebo nad kanadyjską prowincją Alberta. Jak donosi stowarzyszenie American Meteor Society, w poniedziałek 22 lutego wysłano do nich 400 raportów i blisko 100 nagrań z upadku tego obiektu.
Większość świadków pochodziła z okolic Edmonton, niektórzy z nich opisywali obiekt jako turkusowy, a inni twierdzili, że był zielony. Opierając się na mapie trajektorii AMS, kula ognia przemieszczała się z południowego wschodu na północny zachód, z obszaru w pobliżu Egremont do miejsca w pobliżu Rochester. Część z nagrań tego incydentu, możecie zobaczyć poniżej.
Źródło: AMS
Edmonton Fireball - Feb 22 2021
https://www.youtube.com/watch?v=E4DCyW4ZRmw&feature=emb_imp_woyt
Meteorite light over Westlock County, Ab, Canada on February 22,2021
https://www.youtube.com/watch?v=nk6mO0k7Yd0&feature=emb_imp_woyt
Fireball over Alberta - February 22nd, 2021 around 6:23am MST (13:23 UT)
https://www.youtube.com/watch?v=JvMmUdOmNAU&feature=emb_imp_woyt
bright streak over Edmonton February 22, 2021 (comet or meteor maybe)
https://www.youtube.com/watch?v=5jJKFPHdhqw&feature=emb_imp_woyt
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/olbrzymia-kula-ognia-przeleciala-nad-kanada-i-usa

Olbrzymia kula ognia przeleciała nad Kanadą i USA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa zagłady dinozaurów ostatecznie zamknięta?

2021-02-24. Grzegorz Jasiński

Międzynarodowa grupa naukowców pracująca pod kierunkiem badaczy z Vrije Universiteit Brussel i University of Texas w Austin twierdzi, że ostatecznie wyjaśniła zagadkę zagłady dinozaurów. Na łamach czasopisma "Science Advances" opisuje wyniki badań rdzeni skalnych, pobranych z krateru Chicxulub w rejonie Zatoki Meksykańskiej, który uznaje się za miejsca upadku planetoidy lub komety, która 66 milionów lat temu zabiła trzy czwarte życia na Ziemi. Znaleziono w nich kosmiczny pył z planetoidy, która dokonała zagłady. Wykrycie tego pyłu w tym kraterze - zdaniem autorów pracy - zamyka sprawę.

Hipoteza dotycząca upadku kosmicznej skały jako przyczyny wyginięcia dinozaurów zyskała na znaczeniu w latach 80. ubiegłego wieku, kiedy w warstwach geologicznych odpowiadających kresowi panowania prehistorycznych gadów odkryto ślady pyłu z pozaziemskiej planetoidy. To wtedy spopularyzowano apokaliptyczną wizję, w której pył z asteroidy wraz ze skałami z miejsca zderzenia wzniosły się w powietrze, by przesłonić Słońce i doprowadzić na Ziemi do gwałtownego ochłodzenia. Globalna zima zakończyła się, gdy pył opadł, tworząc charakterystyczną warstwę, zawierającą materiał spoza Ziemi. 

Hipoteza zyskała silne wsparcie w latach 90., kiedy odkryto na półwyspie Jukatan i pod wodami Zatoki Meksykańskiej zarys gigantycznego krateru uderzeniowego Chicxulub, którego wiek zgadzał się z wiekiem warstwy pyłu z planetoidy. Naukowcy twierdzą, że teraz udało im się ostatecznie potwierdzić tę hipotezę, bo znaleźli ślady tego pyłu w rdzeniach skalnych pochodzących właśnie z tego krateru. "Koło się zamknęło" - przekonuje geochemik, prof. Steven Goderis z Vrije Universiteit Brussel.

Badania przeprowadzono w ramach programu 2016 International Ocean Discovery Program, który pozwolił na zebranie około 1000 metrów rdzeni skalnych spod dna morskiego w rejonie krateru Chicxulub. Badania tych rdzeni pomogły wypełnić luki w wiedzy na temat samego uderzenia, jego skutków i późniejszego odradzania się życia. 

Pył z planetoidy identyfikuje się badając zawartość metalu przejściowego, irydu, który na Ziemi występuje w bardzo małych ilościach, tymczasem w niektórych planetoidach jest go znacząco więcej. To właśnie ślad irydu w warstwie geologicznej odpowiadającej czasowi zagłady dinozaurów, pozwolił na sformułowanie hipotezy o kosmicznym pochodzeniu tej katastrofy. Teraz badacze znaleźli warstwę bogatą w iryd w rdzeniach pochodzących bezpośrednio z krateru. Jest na tyle gruba, że na jej podstawie można ocenić, że pył opadał nawet dwie dekady. 

"Widzimy tu taką koincydencję, która w geologii nie zdarza się bez konkretnej przyczyny. To rozwiewa wszelkie wątpliwości na temat tego, czy ta irydowa anomalia w warstwie geologicznej ma coś wspólnego z kraterem Chicxulub" - przekonuje prof. Sean Gulick z UT Jackson School of Geosciences, który wraz z prof. Joanną Morgan z Imperial College London kierował ekspedycją z 2016 roku. Pył z irydem to praktycznie wszystko co pozostało po liczącej ponad 11 kilometrów średnicy planetoidzie, która wymazała z Ziemi 75 proc. żywych organizmów. "Jeśli chcemy ocenić jakieś ramy czasowe zagłady sprzed 66 milionów lat, możemy uznać, że doszło do niej w ciągu paru dekad. To wystarczyło, by prawie całe życie zagłodzić" - dodaje Gulick.

 

Willgard Krause/ Pixabay /Materiały prasowe

 

Prof. Joanna Morgan z Imperial College London i prof. Sean Gulick z University of Texas at Austin Jackson School of Geosciences /The University of Texas at Austin/ Jackson School of Geosciences

 

Fragment przekroju rdzenia z widocznymi śladami pyłu z irydem /The University of Texas at Austin /Materiały prasowe

Źródło:RMF.

 

https://www.rmf24.pl/nauka/news-sprawa-zaglady-dinozaurow-ostatecznie-zamknieta,nId,5070018

Sprawa zagłady dinozaurów ostatecznie zamknięta.jpg

Sprawa zagłady dinozaurów ostatecznie zamknięta2.jpg

Sprawa zagłady dinozaurów ostatecznie zamknięta3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Organizmy żywe wyhodowane na fragmentach marsjańskiego meteorytu

2021-02-24.


Mimo udanego lądowania łazika Perseverance na Czerwonej Planecie, na marsjańskie skały przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Jedyne próbki, jakie mamy, to fragmenty meteorytów pochodzące z obcego świata. Są one wystarczające, by przeprowadzać na nich eksperymenty naukowe.


Niedawno naukowcy użyli mały kawałek marsjańskiego meteorytu Black Beauty do wyhodowania ekstremofilów (mikroorganizmów zdolnych do przeżycia w środowiskach ekstremalnych). To nie tylko pokazuje, że życie mogłoby istnieć w marsjańskich warunkach, ale dostarcza astrobiologom nowych biosygnatur, które mogliby wykorzystać do poszukiwania oznak życia poza Ziemią w ogóle.

Black Beauty należy do najrzadszych substancji na Ziemi, jest to unikalna marsjańska brekcja utworzona przez różne kawałki marsjańskiej skorupy - niektóre z nich datowane są na 4,42 ? 0,07 miliarda lat - i wyrzucona miliony lat temu z marsjańskiej powierzchni. Musieliśmy wybrać dość odważne podejście polegające na zmiażdżeniu kilku gramów cennej marsjańskiej skały, aby odtworzyć możliwy wygląd najwcześniejszej i najprostszej formy życia na Marsie - powiedziała Tetyana Milojevic, astrobiolog z Uniwersytetu Wiedeńskiego w Austrii.

 
Jeśli starożytne życie istniało na Marsie, to ze wszystkich form życia na Ziemi, najprawdopodobniej przypominało ekstremofile. Są to organizmy, które żyją w warunkach, które kiedyś uważaliśmy za zbyt nieprzyjazne do podtrzymywania życia, takie jak lodowate, supersłone jeziora na Antarktydzie, wulkaniczne źródła geotermalne czy dolną skorupę Ziemi, głęboko pod dnem morskim.

Na starożytnym Marsie, miliardy lat temu, atmosfera była gęsta i bogata w dwutlenek węgla. Mamy próbkę niektórych skał, które tworzyły marsjańską skorupę, gdy planeta była jeszcze młoda.

Na Ziemi organizmy, które mogą wiązać dwutlenek węgla i przekształcać związki nieorganiczne (takie jak minerały) w energię, są znane jako chemolitotrofy. Tego typu organizmy mogły istnieć na Marsie.

Możemy założyć, że formy życia podobne do chemolitotrofów istniały tam we wczesnych latach istnienia Czerwonej Planety - powiedziała Milojevic.
Mikroorganizmem wybranym przez naukowców była Metallosphaera sedula, termoacidofilny archean znaleziony w gorących, kwaśnych źródłach wulkanicznych. Organizm został umieszczony na marsjańskim minerale w bioreaktorze, który został starannie ogrzany i poddany działaniu powietrza i dwutlenku węgla. Zespół użył mikroskopu do obserwacji wzrostu komórek.

Pozostała masa ziemna Black Beauty pozwoliła naukowcom zaobserwować, jak mikroby wykorzystywały i przekształcały materiał do budowy komórek, pozostawiając po sobie osady. Naukowcy wykorzystali skaningową transmisyjną mikroskopię elektronową do zbadania tych osadów w skali atomowej.

- Wyhodowany na materiale skorupy marsjańskiej, mikrob uformował solidną warstwę mineralną składającą się z kompleksu żelaza, manganu i fosforanów aluminium. Oprócz masywnej inkrustacji powierzchni komórki, zaobserwowaliśmy wewnątrzkomórkowe tworzenie krystalicznych depozytów o bardzo złożonej naturze. Są to wyróżniające się unikalne cechy wzrostu na marsjańskiej brejci, których nie zaobserwowaliśmy wcześniej podczas hodowli tego mikroba na ziemskich źródłach mineralnych i kamiennym meteorycie chondrytowym - wyjaśniła Tetyana Milojevic.

 Odkrycie to może dostarczyć kilku bezcennych danych w poszukiwaniu starożytnego życia na Marsie. Łazik Perseverance będzie szukał właśnie takich biosygnatur. Teraz, gdy astrobiolodzy wiedzą, jak wyglądają krystaliczne osady M.sedula, być może łatwiej będzie im zidentyfikować potencjalnie podobne rzeczy w próbkach zebranych na Marsie.

 
Tak wyglądają organizmy M.sedula wyhodowane na fragmentach marsjańskiego meteorytu /materiały prasowe

Źródło: INTERIA.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/obce-formy-zycia/news-organizmy-zywe-wyhodowane-na-fragmentach-marsjanskiego-meteo,nId,5069451

Organizmy żywe wyhodowane na fragmentach marsjańskiego meteorytu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre ziemskie mikroby mogłyby trochę pożyć na Marsie
2021-02-24.
Istnieją bakterie i grzyby, które mogą przez jakiś czas przetrwać w marsjańskich warunkach. Wykazało to badanie z użyciem stratosferycznego balonu, w którym utrzymywano atmosferę Marsa. Obecność bakterii i grzybów oznacza zarówno ryzyko biologicznego zanieczyszczenia Marsa, jak i możliwość wykorzystania ziemskich organizmów w kolonizacji planety.
Eksperci z NASA i Niemieckiej Agencji Kosmicznej (DLR) wysłali w stratosferę różne mikroorganizmy, aby sprawdzić, jak poradzą sobie na Czerwonej Planecie. Były to Aspergillus niger, czyli tak zwana czarna pleśń, Salinisphaera shabanensis, a więc nowa bakteria wyizolowana z części Morza Czerwonego, Staphylococcus capitis subsp. capitis, stanowiąca część flory bakteryjnej skóry człowieka i Buttiauxella sp., należąca do rodziny występujących w jelicie człowieka enterobakterii.
- Z powodzeniem przetestowaliśmy nową metodę wystawiania bakterii i grzybów na marsjańskie warunki, używając balonu, który poleciał do stratosfery - wyjaśnia Marta Filipa Cortes?o z DLR.

Organizmy okazały się całkiem odporne.
- Niektóre mikroby, w szczególności zarodniki czarnej pleśni, były w stanie przetrwać podróż nawet po ekspozycji na bardzo wysokie dawki promieniowania UV - mówi badaczka.
Zagrożenia i możliwości
Zrozumienie tego, jak mikroorganizmy reagują na podróże kosmiczne i środowisko Marsa ma kluczowe znaczenie dla przyszłych misji. Szukając pozaziemskiego życia, naukowcy muszą być pewni, że nie wykryli organizmów pochodzących z Ziemi. Poza tym, jak zaznacza Katharina Siems, jedna z głównych autorek publikacji, która ukazała się w piśmie "Frontiers in Microbiology", "przy długotrwałych misjach na Marsa musimy wiedzieć, czy towarzyszące ludziom mikroorganizmy przetrwałyby na Czerwonej Planecie, ponieważ niektóre z nich mogą stanowić ryzyko dla zdrowia astronautów".
Odporne ziemskie życie to także dodatkowe możliwości.
- Niektóre mikroby mogą być nieocenione w eksploracji kosmosu. Mogą pomóc nam w produkcji jedzenia i innych materiałów. To kluczowa możliwość, kiedy jest się daleko od domu - dodaje ekspertka.
Poza warstwę ozonową
Jak tłumaczą badacze, na Ziemi trudno jest odtworzyć warunki panujące na Marsie, ale taka możliwość pojawia się poza warstwą ozonową.
- Wysłaliśmy mikroby do stratosfery wewnątrz MARSBOx (Microbes in Atmosphere for Radiation, Survival and Biological Outcomes experiment - przypis redakcji), w którym sztucznie utrzymywaliśmy atmosferę Marsa i ciśnienie przez całą misję - tłumaczy Cortes?o.

Pojemnik zawierał dwie warstwy, z których dolna była osłonięta od promieniowania, co pozwoliło badaczom odróżnić skutki radiacji od innych testowanych czynników - wysychania, atmosfery i zmian temperatury zachodzących w czasie lotu. Próbki w górnej warstwie były wystawione na ponad tysiąc razy silniejsze promieniowanie UV niż to, które wywołuje słoneczne poparzenia skóry.
Ożywiona czarna pleśń
- Choć nie wszystkie mikroby przetrwały wycieczkę, jeden - wcześniej wykryty na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, czyli czarna pleśń Aspergillus niger - po powrocie dał się ożywić - podkreśla Katharina Siems.

- Mikroorganizmy są ściśle z nami związane - z naszym ciałem, jedzeniem i środowiskiem, więc nie jest możliwe usunięcie ich z kosmicznych podróży. Wykorzystanie dobrych analogów marsjańskiego środowiska, takich jak balonowa, stratosferyczna misja MARSBOx to dobra metoda, która pomaga nam określić wszystkie skutki lotów kosmicznych na mikrobiologiczne życie i poznać możliwości zamiany tej wiedzy w niesamowite kosmiczne odkrycia - mówi specjalistka.
Źródło: PAP, Frontiers in Microbiology
Autor: map
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/nauka,2191/niektore-ziemskie-mikroby-moglyby-troche-pozyc-na-marsie,335051,1,0.html?p=meteo

Niektóre ziemskie mikroby mogłyby trochę pożyć na Marsie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania sugerują, że Droga Mleczna jest pełna planet podobnych do Ziemi
Autor: John Moll (2021-02-24)
Naukowcy z Instytutu GLOBE na Uniwersytecie w Kopenhadze przeprowadzili badanie, które sugeruje, że woda może być wszechobecna nie tylko w Układzie Słonecznym, ale także w Drodze Mlecznej. Woda może być obecna już podczas samego formowania się planety, co wydaje się być zgodne zarówno w przypadku Ziemi, jak i Mars i Wenus.
Zespół badawczy użył modelu komputerowego i obliczył, jak szybko i z jakich bloków budulcowych powstają planety. Badanie wskazuje, że są to cząsteczki lodu i węgla o wielkości milimetra, które jak wiadomo krążą wokół wszystkich młodych gwiazd Drogi Mlecznej.
Zdaniem naukowców, do momentu, w którym Ziemia urosła i uzyskała 1% swojej dzisiejszej masy, nasza planeta rosła, przechwytując materiał wypełnionych lodem i węglem. Następnie Ziemia rosła coraz szybciej, a po 5 milionach lat uzyskała współczesne rozmiary. W tym czasie temperatura na powierzchni gwałtownie wzrosła, powodując parowanie lodu, dlatego dziś tylko 0,1% Ziemi składa się z wody, choć 70% powierzchni Ziemi jest pokryte wodą.
Zgodnie z teorią akrecji kamyków, planety formują się poprzez zlepianie się niewielkich ciał niebieskich (naukowcy nazywają je kamykami). Główny autor badania profesor Anders Johansen twierdzi, że cząsteczki wody znajdują się w całej Drodze Mlecznej, dlatego powyższa teoria stwarza możliwość, że inne planety mogły powstać w ten sam sposób, co Ziemia, Mars i Wenus z tych samych bloków budulcowych.
Jeśli założenia naukowców są prawidłowe, oznacza to, że w naszej galaktyce istnieje mnóstwo planet podobnych do Ziemi pod względem ilości wody i węgla ? pod warunkiem, że panują na nich odpowiednie temperatury. Dlatego wiele planet skalistych w Drodze Mlecznej potencjalnie może zawierać życie.
Źródło: NASA/ESA/G. Bacon (STScI)
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/badania-sugeruja-ze-droga-mleczna-jest-pelna-planet-podobnych-do-ziemi

Badania sugerują, że Droga Mleczna jest pełna planet podobnych do Ziemi.jpg

Badania sugerują, że Droga Mleczna jest pełna planet podobnych do Ziemi2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowsze zdjęcia z Marsa od łazika NASA po prostu zapierają dech szczegółowością

2021-02-25.

NASA opublikowała właśnie kolejne obrazy Czerwonej Planety z perspektywy łazika Perseverance. Jakość obrazów zachwyca. To wszystko zasługa najnowocześniejszego sprzętu obrazującego. Najlepsze dopiero przed nami.

Tym razem możemy cieszyć oczy panoramą wykonaną przez robota za pomocą tandemu kamer o nazwie Mastcam-Z. Są to dwa niezależne urządzenia, które znajdują się na maszcie i pełnią rolę oczu łazika. NASA kilka dni temu opublikowała pierwszą panoramę, ale cechowała się ona niską jakością.

Najnowsza jest popisem możliwości systemów obrazujących łazika Perseverance. Mamy tutaj do czynienia z panoramą o rozdzielczości 36952 x 11570 pikseli, czyli o jakości 37K. Na zdjęciu możemy przyjrzeć się nie tylko skałom, które znajdują się kilka metrów od łazika, ale również podziwiać horyzont krateru Jezero, czyli wzgórza stanowiące jego zewnętrzną krawędź.

Panorama powstała z aż 142 osobnych obrazów podczas 3 dnia pobytu łazika na Marsie. NASA jednak nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Niebawem będziemy mieli możliwość ujrzeć jeszcze piękniejsze panoramy, gdy łazik wyruszy w swoją pierwszą podróż.

Już nie możemy doczekać się też pierwszych fotek wykonanych przez helikopter. Naukowcy z NASA zapowiadają, że będą to ujęcia niezwykłe. Jeszcze nigdy w historii eksploracji kosmosu nie wykonywane zdjęć powierzchni planety z perspektywy takiego urządzenia. Helikopter może zawisnąć bowiem nad dowolnym obiektem, nawet znajdującym się w niedostępnym miejscu dla łazika, i wykonać jego bardzo dokładne zdjęcia.

NASA uważa, że takie urządzenia to przyszłość eksploracji nie tylko Mars, ale również innych planet i ich księżyców. Co ciekawe, bardziej zaawansowane dorny mają udać się w podróż na np. Tytana, księżyc Saturna i poszukać tam śladów życia.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

https://www.geekweek.pl/news/2021-02-25/najnowsze-zdjecia-z-marsa-od-lazika-nasa-po-prostu-zapieraja-dech-szczegolowoscia/

 

Najnowsze zdjęcia z Marsa od łazika NASA po prostu zapierają dech szczegółowością.jpg

Najnowsze zdjęcia z Marsa od łazika NASA po prostu zapierają dech szczegółowością2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA znalazła dziwną dziurę na Marsie. Jest głęboka i ma kształt Polski
2021-02-25. Radek Kosarzycki
A co to takiego? Sonda Mars Reconnaissance Orbiter, która już od 2006 r. krąży wokół Marsa, znalazła na jego powierzchni nietypową dziurę. Tak po prostu - dziura w Marsie.
Członkowie naszej redakcji doszli nawet do wniosku, że na swój sposób, w pierwszym przybliżeniu, kształtem otwór przypomina Polskę. Redaktorzy z jeszcze bogatszą wyobraźnią (tak, o tobie mówię, Rafale Gdaku) dostrzegają nawet Hel i Podkarpacie. No cóż.
Czym jest ów tajemniczy otwór w Marsie?
Czarna plama na powyższym zdjęciu wykonanym kamerą HiRISE zainstalowaną na pokładzie sondy MRO ma średnicę ok. 180 metrów. Po prawej stronie widać ten sam otwór, ale podczas obróbki zdjęcia rozjaśniono obraz, aby sprawdzić, czy uda się dostrzec jakieś szczegóły wnętrza dziury. Jak widać opłaciło się, bowiem wewnątrz widać gładko opadające ku dolnej i prawej krawędzi zbocze.
Zaraz, zaraz... to nie pierwszy taki obiekt
Podobne otwory odkrywano już zarówno na Księżycu jak i na Marsie. Najprawdopodobniej tuż pod powierzchnią w tych miejscach przechodzą kanały lawowe, którymi w odległej przeszłości płynęła... lawa, oczywiście. Po prostu w niektórych miejscach kanału dochodzi do zawalenia się sklepienia, przez co powstające otwory pozwalają nam zajrzeć do wnętrza.
Kanały lawowe to swoją drogą niezwykle atrakcyjne miejsca pod nieruchomości. Powierzchnia Marsa z pewnością nie będzie sprzyjała przyszłym astronautom, którzy staną na powierzchni planety. Ze względu na rzadką atmosferę i brak, chociażby warstwy ozonowej, do powierzchni Marsa dociera znacznie więcej szkodliwego promieniowania niż na Ziemi. Z tego też powodu astronauci będą musieli poszukiwać skutecznego schronienia. Według naukowców właśnie takie kanały lawowe, przykryte od góry sklepieniem ze skał i regolitu może stanowić doskonałe miejsce dla założenia bazy załogowej.
Łazik tam nie wjedzie, ale...
Kiedy już będziemy faktycznie zbliżali się do wysłania pierwszych ludzi na Marsa, warto będzie zbadać czy takie otwory faktycznie stanowią wejście do rozległych tuneli, czy też są pojedynczymi uskokami. Choć żaden łazik do takiego otworu nie wjedzie, to jednak dron mógłby wlecieć. Tutaj nagle okazuje się, że test helikoptera Ingenuity, który kilka dni temu dotarł na Marsa, może się okazać przełomowy i ważniejszy niż obecnie wygląda. Gdyby udało się stworzyć większe autonomiczne urządzenia latające, mogłoby one szczegółowo badać tak fascynuję obiekty jak dziura przypominająca Polskę na mapie Marsa. Pozostaje trzymać kciuki za udany lot.
https://spidersweb.pl/2021/02/dziura-na-marsie-jak-polska.html

NASA znalazła dziwną dziurę na Marsie. Jest głęboka i ma kształt Polski.jpg

NASA znalazła dziwną dziurę na Marsie. Jest głęboka i ma kształt Polski2.jpg

NASA znalazła dziwną dziurę na Marsie. Jest głęboka i ma kształt Polski3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkanoc 2021 - kiedy Święta Wielkanocne wypadają w tym roku?
2021-02-25.
Wielkanoc to święto ruchome. Jest najstarszym i najważniejszym świętem w kalendarzu chrześcijańskim. Sprawdźcie, kiedy będzie obchodzone w tym roku.
Wielkanoc, inaczej nazywana na przykład Niedzielą Wielkanocną, jest świętem ruchomym i przypada w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Oznacza to, że musi wypaść pomiędzy 22 marca a 25 kwietnia.
W tym roku pierwsza pełnia Księżyca wiosną nastąpi 28 marca, zaś pierwszą niedzielą po tej dacie jest 4 kwietnia. Na ten dzień przypada więc tegoroczna Wielkanoc.
W ubiegłym roku Niedziela Wielkanocna wypadała 12 kwietnia. W roku 2022 będzie to z kolei 17. dzień tego miesiąca.
Wielki Tydzień
W niedzielę przed Wielkanocą rozpoczyna się Wielki Tydzień. Jego początkiem jest Niedziela Palmowa, która w tym roku przypadnie na 28 marca. Jej data zawsze wypada pomiędzy od 15 marca a 18 kwietnia. Okresem od czwartku przed Niedzielą Wielkanocą do samej Wielkanocy jest Triduum Paschalne.
Wielkanoc jest poprzedzona Wielkim Postem, który obejmuje 40 dni. Rozpoczął się on 17 lutego, a potrwa do 3 kwietnia.
Źródło: tvnmeteo.pl
Autor: ps/map
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/ciekawostki,49/wielkanoc-2021-kiedy-swieta-wielkanocne-wypadaja-w-tym-roku,335127,1,0.html?p=meteo

Wielkanoc 2021 - kiedy Święta Wielkanocne wypadają w tym roku?
2021-02-25.
Wielkanoc to święto ruchome. Jest najstarszym i najważniejszym świętem w kalendarzu chrześcijańskim. Sprawdźcie, kiedy będzie obchodzone w tym roku.
Wielkanoc, inaczej nazywana na przykład Niedzielą Wielkanocną, jest świętem ruchomym i przypada w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. Oznacza to, że musi wypaść pomiędzy 22 marca a 25 kwietnia.
W tym roku pierwsza pełnia Księżyca wiosną nastąpi 28 marca, zaś pierwszą niedzielą po tej dacie jest 4 kwietnia. Na ten dzień przypada więc tegoroczna Wielkanoc.
W ubiegłym roku Niedziela Wielkanocna wypadała 12 kwietnia. W roku 2022 będzie to z kolei 17. dzień tego miesiąca.
Wielki Tydzień
W niedzielę przed Wielkanocą rozpoczyna się Wielki Tydzień. Jego początkiem jest Niedziela Palmowa, która w tym roku przypadnie na 28 marca. Jej data zawsze wypada pomiędzy od 15 marca a 18 kwietnia. Okresem od czwartku przed Niedzielą Wielkanocą do samej Wielkanocy jest Triduum Paschalne.
Wielkanoc jest poprzedzona Wielkim Postem, który obejmuje 40 dni. Rozpoczął się on 17 lutego, a potrwa do 3 kwietnia.
Źródło: tvnmeteo.pl
Autor: ps/map
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/ciekawostki,49/wielkanoc-2021-kiedy-swieta-wielkanocne-wypadaja-w-tym-roku,335127,1,0.html?p=meteo

Wielkanoc 2021 - kiedy Święta Wielkanocne wypadają w tym roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokonała raka, a teraz poleci w kosmos. Znamy kolejnego członka komercyjnego lotu SpaceX
2021-02-25.
Firma Elona Muska poinformowała na początku tego miesiąca, że jeszcze w tym roku zorganizuje pierwszy w pełni komercyjny lot w kosmos, którego załoga zostanie wyłoniona w drodze specjalnego konkursu.
Inspiration4, bo tak nazwana została misja, zakłada załogę składającą się z 4 cywilów, którym przewodzić będzie 37-letni przedsiębiorca Jared Isaacman, który jest pilotem i w wolnym czasie lata myśliwcami, a w wieku 26 lat ustanowił rekord najszybszego lotu dookoła świata. Pozostałe trzy miejsca w kapsule Crew Dragon przeznaczone miały być dla ?zwykłych ludzi? - jedno dla ambasadora ze szpitala St. Jude Children?s Research Hospital, kolejne dla wybranej losowo osoby, która zdecyduje się wesprzeć prace tej placówki, a ostatnie dla przedsiębiorcy, który skorzysta z platformy eCommerce oferowanej przez Shift4 Payments, czyli firmy, w której funkcję CEO pełni Isaacman.
Dziś dowiadujemy się zaś, że wspomniany szpital wybrał już swojego przedstawiciela i tym samym drugim oficjalnym członkiem załogi została 29-letnia Hayley Arceneaux, która jest pomocnikiem medycznym placówki. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kobieta będzie najmłodszym mieszkańcem Ameryki, który kiedykolwiek poleciał na orbitę, a do tego pierwszą osobą z protezą oraz pierwszym nieprofesjonalnym astronautą, który tego dokona. Warto tu zaznaczyć, że praca kobiety w tym miejscu nie jest przypadkowa, bo to szpital oferujący darmową pomoc dzieciom i młodym dorosłym walczącym z rakiem i innymi poważnymi chorobami, w którym Hayley Arceneaux była leczona jako 10-latka, kiedy zdiagnozowano u niej raka kości.
Kobieta przeszła wtedy operację, która normalnie jest dyskwalifikująca, jeśli chodzi o loty w kosmos, ale że mamy do czynienia ze specjalnym lotem, to będzie miała tę wyjątkową szansę. O ile oczywiście przejdzie wszystkie inne wymagane badania i szkolenia, bo jak poinformował SpaceX ?astronauci? przejdą komercyjne szkolenie na kapsule Crew Dragon i rakiecie Falcon 9 rocket, w ramach którego dowiedzą się wszystkiego o mechanice orbitalnej, pracy w warunkach mikrograwitacji, sytuacjach awaryjnych, skafandrach itp. Jeśli zaś wszystko pójdzie zgodnie z planem, to misja, która wystartuje z należącego do NASA Kennedy Space Center, odbędzie się w czwartym kwartale tego roku.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX
Super Bowl Ad: Join The First All-Civilian Space Mission | Inspiration4
https://www.youtube.com/watch?v=_nwSmOEiDls&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-02-25/pokonala-raka-a-teraz-poleci-w-kosmos-znamy-kolejnego-czlonka-komercyjnego-lotu-spacex/

Pokonała raka, a teraz poleci w kosmos. Znamy kolejnego członka komercyjnego lotu SpaceX.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udało się rozszyfrować wiadomość ukrytą w spadochronie marsjańskiego łazika NASA
2021-02-25.
Nie zajęło to dużo czasu, bo tylko 6 godzin, ale niesie ona potężne przesłanie. Chodzi o wiadomość zawartą w spadochronie, dzięki któremu łazik Perservance i dron Ingenuity mogły bezpiecznie osiąść na powierzchni Czerwonej Planety.
Cała ta niesamowita akcja zaczęła się w chwili opublikowania przez NASA pierwszego w historii filmu z momentu lądowania kapsuły z łazikiem na Marsie. Kapsuła była wyposażona w jeden spadochron, który otworzył się podczas lotu w atmosferze i zmniejszył prędkość kapsuły z 3000 km/h do zaledwie 3 km/h.
Nie był to jednak zwykły spadochron. Okazuje się, że naukowcy ukryli w nim pewną wiadomość. Jak pewnie domyślacie się patrząc na spadochron, chodziło o nietypowe ułożenie barw, ale i nie tylko. Pojawiła się na nim wiadomość, która brzmi: Dare Mighty Things, co można przetłumaczyć jako: Odważ się czynić wielkie rzeczy. To motto umieszczone zostało tam przez inżynierów z Jet Propulsion Laboratory, czyli najważniejszy oddział NASA zajmujący się najnowszymi technologiami napędowymi.
Tymczasem specyficznym ułożeniem barw biało-czerwonych w systemie binarnym, inżynierowie chcieli ogłosić światu położenie geograficzne siedziby Laboratorium Napędu Odrzutowego, a mianowicie - 34°11'58" N 118°10'31" W. Jak to można było odszyfrować?
Segmenty o barwie białej odpowiadają cyfrze 0, segmenty o barwie czerwonej cyfrze 1, a ich zgrupowanie pozwala otrzymać liczby systemu dziesiętnego. Do każdej z nich trzeba dodać liczbę 64. Wówczas otrzymamy liczby kodu ASCII, a te odpowiadają literom alfabetu. Za trudne do ogarnięcia? Nic z tych rzeczy. Wystarczy, że zobaczycie załączoną w newsie podpowiedź od jednego z inżynierów JPL.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/JPL / Fot. NASA/JPL
https://www.geekweek.pl/news/2021-02-25/udalo-sie-rozszyfrowac-wiadomosc-ukryta-w-spadochronie-marsjanskiego-lazika-nasa/

Udało się rozszyfrować wiadomość ukrytą w spadochronie marsjańskiego łazika NASA.jpg

Udało się rozszyfrować wiadomość ukrytą w spadochronie marsjańskiego łazika NASA2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska z satelity: powstała mapa pokrycia terenu Polski

2021-02-25.

Powstała mapa pokrycia terenu Polski. Opracowana jest na podstawie zdjęć z satelity Sentinel-2 zarejestrowanych w 2020 r. Rozdzielczość przestrzenna mapy to 10 m. Przygotowano ją automatycznie z wykorzystaniem uczenia maszynowego - informuje Polska Agencja Kosmiczna.

Przetworzenie bazuje na serii zdjęć zarejestrowanych w okresie od 1 kwietnia do 30 września 2020 r., kiedy występowało zachmurzenie mniejsze niż 20 proc. Mapa dostępna jest w serwisie Geoportal - informuje Polska Agencja Kosmiczna w przesłanym PAP w czwartek komunikacie. Mapa powstała na zlecenie POLSA.

Dzięki mapie możliwa będzie aktualizacja istniejących baz danych oraz obserwacja zmian zachodzących w terenie, w tym monitorowanie miast, infrastruktury drogowej, powierzchni obszarów leśnych, zbiorników wodnych, itp.

Prezentowana mapa pokrycia całej Polski powstała przez połączenie 49 scen oraz ?przycięcie? ich wzdłuż granic kraju. Każdą scenę opracowano na podstawie co najmniej 10 zdjęć.

Mapa pokrycia terenu dostępna jest jako osobna warstwa na mapie Polski w portalu Geoportal - jako "Klasyfikacja pokrycia terenu 2020?. Nowa warstwa jest domyślnie wyłączona, aby ją włączyć należy w drzewku warstw rozwinąć grupę "Dane innych instytucji", a następnie podgrupę "Polska Agencja Kosmiczna".

PAP - Nauka w Polsce

lt/ agt/

Fot. Fotolia

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C86582%2Cpolska-z-satelity-powstala-mapa-pokrycia-terenu-polski.html

Polska z satelity powstała mapa pokrycia terenu Polski.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacesuit Art ? konkurs dla uczniów
2021-02-25.
Fundacja Space for Art zaprasza dzieci ze wszystkich krajów na świecie do włączenia się w prace nad projektowaniem artystycznego kosmicznego skafandra BEYOND.
Fundacja Space for Art (Przestrzeń dla Sztuki) kontynuuje swoją misję jednoczenia planetarnej społeczności dzieci w zachwycie nad wspaniałością eksploracji kosmosu połączonym z uzdrawiającą mocą sztuki. Tym razem Fundacja zaprasza dzieci ze wszystkich krajów na świecie do pomocy przy projekcie tworzenia artystycznego skafandra BEYOND. Projekt jest realizowany we współpracy z firmą ILC Dover, zajmującą się skafandrami kosmicznymi. Jak dotąd dołączyły do niego dzieci z 79 krajów. Celem Fundacji jest zebranie dzieł sztuki dziecięcej ze wszystkich 193 krajów świata. Wystarczy jedno dziecko z każdego kraju, by BEYOND reprezentowało cały świat!
Dołączenie do projektu BEYOND Spacesuit Art jest bardzo proste. Zadaniem dzieci jest namalować lub narysować co tylko chcą, aby przedstawić sposób, w jaki wyobrażają sobie Ziemię jako część Wszechświata. Gotowe dzieła sztuki należy sfotografować (musi być to dobre, wyraźne zdjęcie) i wysłać pocztą elektroniczną jako załącznik na adres [email protected]
W zgłoszeniu należy podać nazwę kraju, z którego pochodzi praca, imię dziecka, które ją wykonało, miasto, z którego dziecko pochodzi oraz przedstawić ideę, którą praca ilustruje. Opcjonalnie można dodać fotografie dzieci przy pracy nad swoimi dziełami.
Grafiki zebrane od wszystkich dzieci zostaną wydrukowane na tkaninie i połączone ze sobą, by utworzyć pokrycie skafandra kosmicznego BEYOND. Gotowy skafander zostanie zaprezentowany na konferencji ONZ w sprawie zmian klimatu (COP26), która odbędzie się w Glasgow w Szkocji na początku listopada 2021 roku.
Projekt jest kierowany do uczniów szkół podstawowych. Prace należy przysyłać do dnia 1 maja 2021 roku.
Czytaj więcej na stronie projektu Spacesuit Art Project.
 
Więcej informacji:
?    Witryna projektu Spacesuit Art Project
 
Autor: Joanna Molenda-Żakowicz
Źródło: Space for Art Foundation

Na ilustracji: BEYOND Spacesuit Art. Źródło: Space for Art Foundation
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/space-suit-art-konkurs-dla-uczniow

Spacesuit Art ? konkurs dla uczniów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazda z dyskiem pyłowym zasilanym przez otaczającą materię
2021-02-25.
Międzynarodowy zespół astronomów publikuje obraz młodej gwiazdy z otaczającym ją dyskiem pyłowym, który wciąż jest zasilany z otoczenia. Zjawisko wokół gwiazdy SU Aur może wyjaśnić, dlaczego tak wiele egzoplanet nie jest dokładnie dopasowanych ze swoimi gwiazdami macierzystymi.
Ciężka i niewidoczna
SU Aur lub w całości SU Aurigae to gwiazda znacznie młodsza i cięższa od naszego Słońca. Ma około 4 mln lat i znajduje się około 500 lat świetlnych od Ziemi w kierunku konstelacji Woźnicy. Gwiazdy nie widać nieuzbrojonym okiem.

Zespół bardzo precyzyjnie zmapował gwiazdę i jej otoczenie za pomocą instrumentu SPHERE zamontowanego na Bardzo Dużym Teleskopie. Zrobili to w nocy 14 grudnia 2019 roku i udało im się uzyskać 55 minut danych obserwacyjnych. Następnie połączyli te dane z wcześniejszymi obserwacjami wykonanymi przy pomocy ALMA i Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Stworzyło to szczegółowy obraz, który pokazał tak zwane ogony pyłu.

Ogony pyłu
Ogony pyłu widoczne na nowym zdjęciu pochodzą z otaczającej mgławicy, która prawdopodobnie powstała po zderzeniu gwiazdy z ogromnym obłokiem gazu i pyłu. Łącząc różne obserwacje astronomowie byli w stanie wywnioskować, że materia nadal spada z mgławicy i ogonów do dysku pyłowego. Naukowcy zauważyli również, że gwiazda i dysk pyłowy, w którym mogą powstać planety, nie są dokładnie wyrównane. Podejrzewają, że właśnie napływ materii powoduje tę niewspółosiowość.

Niewyrównanie
Główny badacz Christian Ginski (Uniwersytet w Amsterdamie) wyjaśnia: ?Wiadomo już, że wiele dojrzałych kombinacji gwiazd i egzoplanet nie jest dokładnie wyrównanych, ale do tej pory nie było wiadomo, co do tego doprowadziło. Nasze nowe obserwacje pokazują, że niewspółosiowość może wystąpić już w dysku pyłowym, w którym rosną egzoplanety.?

W najbliższej przyszłości naukowcy przyjrzą się bliżej SU Aur aby odkryć, czy w dysku pyłowym krążą jakieś młode egzoplanety. Ponadto astronomowie skupiają się na jeszcze 84 młodych gwiazdach z dyskami pyłowymi. Chcą między innymi dowiedzieć się, czy jest więcej przypadków, w których nowa materia z otoczenia opada na dyski pyłowe. Jeżeli tak, może to być główną przyczyną powstawania wielu egzoplanet, które nie są dokładnie wyrównane.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Leiden University

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/02/gwiazda-z-dyskiem-pyowym-zasilanym.html

Gwiazda z dyskiem pyłowym zasilanym przez otaczającą materię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem z zaworem. NASA opóźnia drugi test rakiety SLS. Artemis I opóźniony
2021-02-25. Radek Kosarzycki
No kto by się spodziewał? Od dłuższego czasu NASA przeprowadza testy pierwszego członu rakiety Space Launch System, która ma stanowić trzon całego programu Artemis, w ramach którego człowiek stanie, a właściwie miał stanąć, ponownie na Księżycu.
Testy jednak nie idą tak dobrze jak się spodziewano. Aktualnie w centrum kosmicznym Stennis w Mississippi trwają testy głównego członu rakiety, który po zakończeniu prac miał trafić na Florydę w celu przygotowania do realizacji misji Artemis 1.
W poniedziałek, 22 lutego NASA poinformowała, że analizuje pracę jednego z zaworów na głównym członie rakiety SLS. W związku z powyższym drugi test ogniowy rakiety nieco się opóźni. Jak na razie nie podano daty drugiego testu.
Pierwszy test ogniowy rakiety odbył się 16 stycznia, jednak został przerwany już po 67 sekundach, choć miał docelowo trwać osiem minut. Z uwagi na przerwanie testu, agencja postanowiła wykonać jeszcze jeden, dodatkowy. Ten drugi test zaplanowany był na dzisiaj, na 25 lutego. Teraz okazuje się, że testu nie będzie i musimy poczekać na ustalenie nowej daty.
To wszystko byłoby normalne, wszak jest to pierwszy egzemplarz zupełnie nowej rakiety. Problem jednak w tym, że to ta rakieta miała odpowiadać za realizację programu Artemis. Pierwszy lot (bezzałogowy) w ramach tego programu miał się odbyć jeszcze w tym roku.
Ze względu na opóźnienie drugiego testu ogniowego, można zakładać, że rakieta nie opuści Mississipi przed końcem lutego, a tym samym nie będzie w stanie wystartować w tym roku. Aktualnie start misji Artemis I jest już planowany na 2022 r.
Kiedy zatem człowiek stanie ponownie na Księżycu? Nie wiadomo, ale szanse na to, że będzie to 2024 r. właśnie poważnie zmalały.
Hot Fire Engine Test for the Artemis Moon Rocket
https://www.youtube.com/watch?time_continue=10&v=ELHOXi2t3lk&feature=emb_logo
3, 2, 1... Lift-Off of the Artemis 1 Mission to the Moon

https://www.youtube.com/watch?time_continue=26&v=ewnrAmjLakQ&feature=emb_logo
https://www.pulskosmosu.pl/2021/02/25/opoznienie-sls/

Problem z zaworem. NASA opóźnia drugi test rakiety SLS. Artemis I opóźniony.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA udostępniła niespotykane zdjęcie Wenus
2021-02-25. BJS.MNIE.
Amerykańska agencja kosmiczna NASA zaprezentowała nietypowe zdjęcie planety Wenus, uzyskane przez sondę kosmiczną Parker Solar Probe z odległości kilkunastu tysięcy kilometrów. Na zdjęciu widać fragmenty powierzchni planety, choć spodziewano się uchwycić same chmury.
Głównym celem misji Parker Solar Probe są badania Słońca. Jako pierwsza w historii ma ona wykonać pomiary wewnątrz korony słonecznej ? zbliży się na niecałe 7 mln km od centrum Słońca (około 10 promieni gwiazdy).
W tej misji ważną rolę odgrywa również Wenus. Przeloty obok tej planety pomagają sondzie w odpowiednich zmianach orbity ? by przemieszczać się coraz bliżej Słońca. Sonda minie Wenus siedmiokrotnie. Takie manewry noszą miano asysty grawitacyjnej.
Zdjęcie Wenus
Naukowcy próbują wykorzystywać te przeloty także do badań Wenus i jej okolic. Podczas trzeciego przelotu 11 lipca 2020 r. kamera pokładowa uzyskała nietypowe zdjęcie nocnej strony Wenus z bliskiej odległości.
Kamera WISPR jest przeznaczona do wykonywania zdjęć korony słonecznej i wewnętrznej heliosfery w zakresie światła widzialnego, a także fotografii wiatru słonecznego i jego struktur docierających do sondy i ją mijających. W przypadku Wenus na zdjęciach udało się wykryć jasną obwódkę wokół krawędzi planety. Być może jest to poświata nocna ? światło emitowane przez atomy tlenu wysoko w atmosferze, które po stronie nocnej łączą ponownie w cząsteczki.
Co ciekawe, na zdjęciu widać też fragmenty powierzchni planety ? duży ciemny obszar o nazwie Ziemia Afrodyty (największy obszar górski na powierzchni Wenus). Na zdjęciu wydaje się ciemny, gdyż ma temperaturę o około 30 st. niższą niż otoczenie. Widok ten zaskoczył naukowców; spodziewali się widzieć tylko chmury.
Kamera WISPR uchwyciła emisję termiczną od powierzchni Wenus. To bardzo podobne zdjęcie do obrazów uzyskiwanych przez sondę Akatsuki w zakresie bliskiej podczerwieni ? uważa Brian Wood, astrofizyk z zespołu kamery WISPR.
Naukowcy muszą teraz sprawdzić, czy kamera faktycznie jest czuła także bliską podczerwień, a nie jedynie na światło widzialne. Drugą możliwością jest, że zdjęcia ujawniły nieznane ?okno? w wenusjańskiej atmosferze.
Badacze zaplanowali podobne obserwacje przy okazji kolejnego przelotu sondy Parker Solar Probe obok Wenus, co nastąpiło 20 lutego 2021 r. Na wynik analizy danych trzeba będzie poczekać do końca kwietnia.

Amerykańska agencja kosmiczna udostępniła zdjęcie planety Wenus (fot.NASA/Johns Hopkins APL/Naval Research Laboratory/Guillermo Stenborg and Brendan Gallagher)

Źródło:PAP.
https://www.tvp.info/52488938/badanie-wenus-nasa-udostepnila-niespotykane-zdjecie

NASA udostępniła niespotykane zdjęcie Wenus.jpg

NASA udostępniła niespotykane zdjęcie Wenus2.jpg

NASA udostępniła niespotykane zdjęcie Wenus3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojewódzki konkurs na referat astronomiczny
2021-02-25.

Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne im. Kazimierza Kordylewskiego w Niepołomicach zaprasza uczniów klas ósmych szkół podstawowych oraz uczniów szkół średnich województwa małopolskiego do wzięcia udziału w kolejnej edycji konkursu na referat o tematyce astronomicznej.
Aby wziąć udział w konkursie należy napisać referat na dowolnie wybrany przez siebie temat z zakresu szeroko rozumianej astronomii lub astronautyki. Tematem referatu powinno być konkretne, wybrane zagadnienie, ale nie wyklucza się referatów przeglądowych, podsumowujących osiągnięcia pewnych działów astronomii lub astronautyki. Pożądane są referaty zawierające wyniki własnych obserwacji, spostrzeżeń, obliczeń czy prac konstrukcyjnych autora, a także programy komputerowe, itp. Do konkursu nie powinno się zgłaszać prac prezentowanych wcześniej na innych konkursach.
Referaty spełniające kryteria opisane w Regulaminie należy przesłać do 27 marca 2021 roku na adres organizatorów: [email protected]. Tytuł e-maila powinien zawierać sformułowanie ?OMSA ? praca na konkurs?. Ilustracją do treści referatu mogą być zdjęcia, filmy czy prezentacje multimedialne, które należy przesłać w taki tam sposób.
Nadesłane prace zostaną ocenione przez Wojewódzką Komisję Konkursową dnia 7 kwietnia 2021 roku. Komisja wytypuje prace, które będą referowane (online) podczas Wojewódzkiego Młodzieżowego Seminarium Astronomiczno ? Astronautycznego, które odbędzie się w dniu 16 kwietnia 2021 r.
Autorzy trzech najlepszych referatów wezmą udział w XLVII Ogólnopolskim Młodzieżowym Seminarium Astronomiczno ? Astronautycznym w Grudziądzu w dniach 10 ? 12 czerwca 2021 roku (online).
 
Więcej informacji:
?    Ogłoszenie konkursowe MOA
?    Regulamin konkursu
 
Autor: Joanna Molenda-Żakowicz
Źródło: Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne w Niepołomicach

Na ilustracji: Ogłoszenie o konkursie na referat astronomiczny. Źródło: MOA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wojewodzki-konkurs-na-referat-astronomiczny-3

Wojewódzki konkurs na referat astronomiczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użytkowe satelity dla Polski. O potrzebach i zdolnościach na styku dziedzin [RELACJA]
2021-02-26.
Co pozwala współcześnie Polsce realnie zakładać i planować pozyskanie suwerennych zdolności i infrastruktury satelitarnej ? zwłaszcza z perspektywy sił zbrojnych? Jakie są główne obszary deficytów technologicznych, przemysłowych i organizacyjnych w tej materii? Czy istniejące jasne punkty i mocne strony oraz nowe inicjatywy w rodzimym sektorze kosmicznym są już w stanie zapewnić Polsce minimum niezbędnych zdolności w przestrzeni pozaziemskiej? Te i inne pytania postawiliśmy licznym uczestnikom tematycznego seminarium eksperckiego pt. ?Satelity dla Polski. Założenia budowy oraz zabezpieczenia infrastruktury kosmicznej w dobie nowych wyzwań i zagrożeń?, zorganizowanego zdalnie w czwartek 11 lutego 2021 r. wspólnymi siłami redakcji Space24.pl oraz Defence24.pl.
Punktem wyjścia do zorganizowania webinarium o tematyce satelitarnej pod patronatem Grupy Defence24 były rozważania nad sytuacją bieżąca w kontekście upływających właśnie 4 lat od przyjęcia Polskiej Strategii Kosmicznej. W powiązanym sektorze przemysłowym trwa oczekiwanie na wzmożoną odgórną inicjatywę w kwestii realizacji programów satelitarnych ? w tym, na plany zamówień i działania wykonawcze względem przyjmowanych strategii. Wobec upływających kolejnych lat, pojawiają się też pytania o poziomy i założenia skutecznej współpracy międzyresortowej i instytucjonalnej nad rozwiązaniami satelitarnymi, mającymi zazwyczaj spełniać kryteria podwójnego zastosowania (cywilnego i militarnego). Rozważania dotyczą też najbardziej realnych wariantów wykonawczych i wdrożeniowych ? ich rozmachu, akceptowalnych kosztów oraz spodziewanego zwrotu z inwestycji.
Zorganizowane przez redakcje Space24.pl oraz Defence24.pl webinarium zaangażowało szeroką grupę przedstawicieli instytucji państwowych, sił zbrojnych, ośrodków naukowo-rozwojowych, a także rodzimej i międzynarodowej branży kosmicznej. Zaproszenie do debaty przyjęli:
wiceminister Maciej Małecki, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych; płk Marcin Górka, Dyrektor Departamentu Innowacji, Pełnomocnik MON ds. przestrzeni kosmicznej; Piotr Zabadała, naczelnik Wydziału Polityki Kosmicznej, Departament Innowacji i Polityki Przemysłowej w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii; płk Rafał Borek, Dyrektor Departamentu Programów Obronnych ? Polska Agencja Kosmiczna (POLSA); prof. dr hab. Iwona Stanisławska, Dyrektor Centrum Badań Kosmicznych PAN; płk Sławomir Jakubiuk, Szef Szefostwa Rozpoznania Geoprzestrzennego; płk Jolanta Dziak, Szef Oddziału Rozpoznania Geoprzestrzennego, Zarząd Rozpoznania i Walki Radioelektronicznej J2 - Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych; ppłk Jarosław Dąbrowski, Zastępca Szefa Wojskowego Centrum Geograficznego; Bartosz Sokoliński, Dyrektor Biura Rozwoju i Innowacji w Agencji Rozwoju Przemysłu S.A., wraz z Pawłem Packiem, Dyrektorem Biura Rozwoju Technologii ARP S.A,; dr hab. inż. Damian Wierzbicki, prof. WAT z Wydziału Inżynierii Lądowej i Geodezji WAT ? specjalista w obszarze fotogrametrii, teledetekcji i systemów informacji geograficznej; Maciej Wikło, przedstawiciel Działu Zarządzania Programami i Projektami na rzecz Bezpieczeństwa i Obronności Państwa w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju; Jakub Gramatyka - Kierownik projektu POLON z ramienia Łukasiewicz - Instytutu Lotnictwa;
oraz przedstawiciele przemysłu:
- Rafał Magryś, Wiceprezes Zarządu spółki Exatel S.A.,
- Andrzej Banasiak, Dyrektor Generalny spółki Thales Alenia Space Polska,
- Jahiel Szalew, kierownik wydziału satelitarnego spółki Israel Aerospace Industries,
- Johannes von Thadden ? prezes zarządu i dyrektor zarządzający Airbus Poland S.A.,
- Witold Witkowicz - Dyrektor Zarządzający; oraz Robert Wagemann - Dyrektor Finansowy spółki ICEYE Polska.
Właściwą część seminarium otworzyło wystąpienie wiceministra Macieja Małeckiego, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Przedstawiciel MAP odniósł się przede wszystkim do powziętych dwa tygodnie wcześniej (27 stycznia br. w Rzeszowie) wstępnych postanowień o zawiązaniu Polskiego Klastra Kosmicznego, którego celem ma być skoordynowany udział polskiego przemysłu, nauki i instytucji państwowych w rozwoju przedsięwzięć satelitarnych i kosmicznych. Liderem tego klastra jest spółka Skarbu Państwa nadzorowana i wspierana przez MAP ? Exatel. ?Ministerstwo Aktywów Państwowych wykonuje prawa z akcji lub udziałów w ponad 200 spółkach Skarbu Państwa - to są spółki z różnych obszarów [?] bardzo ważną rolę w tym portfelu Skarbu Państwa odgrywa spółka Exatel, czyli dostawca usług teleinformatycznych, telekomunikacyjnych, rozwiązań z zakresu cyberbezpieczeństwa - nie tylko na potrzeby sektora państwowego, ale też odbiorców komercyjnych? ? zaznaczył wiceminister Małecki.
Jak podkreślił dalej, pierwszy cel, jaki ma zostać osiągnięty dzięki stworzeniu klastra to uruchomienie polskiego satelitarnego systemu obserwacji Ziemi, znajdującego odbiorców zarówno w sferze militarnej (deklarowana współpraca MAP z Ministerstwem Obrony Narodowej), jak i w sferze cywilnej. ?W przypadku zdjęć satelitarnych, korzystamy do tej pory z dostawców zagranicznych - stąd inicjatywa Exatela, budowy konstelacji polskich nano-, mikrosatelitów, które mają zostać stworzone według tych planów do roku 2025. [?] O środki Exatel stara się z Funduszu Odbudowy? ? wskazał wiceminister Małecki. ?Exatel już jest obecny w sektorze kosmicznym - świadczy od kilku lat usługi łączy satelitarnych m.in. dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Obrony Narodowej i jeszcze w tym roku ma zostać ukończony teleport satelitarny, który pozwoli te usługi rozszerzyć? - nawiązał.
W Polsce mamy szereg firm, które funkcjonują w szeroko rozumianym przemyśle kosmicznym, świadcząc usługi i tworząc produkty na rzecz odbiorców zagranicznych - na przykład, Europejskiej Agencji Kosmicznej. Chcemy, żeby wokół firmy Exatel, wokół lidera w Skarbie Państwa w zakresie technologii teleinformatycznych, telekomunikacyjnych, cyberbezpieczeństwa i technologii kosmicznych, był budowany potencjał polskiego przemysłu, biznesu i nauki - po to, żeby jak najmocniej zaznaczyć ten polski ślad, także w zakresie finansowym. Aby środki wydawane na usługi, na przykład obrazowania Ziemi zostawały w Polsce.
Dzisiaj mamy sytuację, w której za te usługi musimy płacić firmom, dostawcom zagranicznym. Oczywiście z wielką życzliwością współpracujemy z podmiotami z innych krajów, ale chcemy budować też własne kompetencje i liczymy na to, że wokół inicjatywy Exatela te kompetencje uda się zbudować. Tu jest też duże wsparcie Ministerstwa Obrony Narodowej.
Wiceminister Maciej Małecki, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych
MAP deklaruje, że drzwi do klastra kosmicznego, gdzie liderem jest Exatel, są otwarte dla zainteresowanych podmiotów. ?Cel, który przyświeca Ministerstwu Aktywów Państwowych i rządowi jest taki, żeby jak najwięcej inicjatyw na rzecz nowych technologii było kołami zamachowymi polskiej gospodarki. Po to, żeby jak największa część marży z ostatecznych cen za usługi mogła zostać w Polskiej gospodarce i żebyśmy jak najbardziej rozwijali potencjał polskiego przemysłu w tym zakresie? ? wyjaśnił wiceminister Małecki.
Wojskowe spojrzenie w przestrzeń kosmiczną
Zwracając uwagę na mnogość zastosowań satelitów w życiu codziennym oraz zarządzaniu państwem i jego bezpieczeństwem, dyrektor Departamentu Innowacji MON i zarazem Pełnomocnik MON ds. przestrzeni kosmicznej, płk Marcin Górka podkreślił fundamentalne znaczenie dostępu do usług i sprzętu satelitarnego. ?Infrastruktura w przestrzeni kosmicznej i usługi na niej oparte są krytyczne dla naszego życia, krytyczne dla sił zbrojnych i prowadzonych przez nie operacji [?] krytyczne także dla państwa polskiego? - podkreślił. ?Większość sprzętu wojskowego i procedur wojskowych wymaga dostępu zarówno do danych obrazowych, telekomunikacyjnych, nawigacyjnych i tych związanych z rozpoznaniem przestrzeni kosmicznej, [?] żeby prowadzić operacje? - zastrzegł przedstawiciel resortu obrony.
W tym miejscu mamy zderzenie ambicji z możliwościami i zasobami państwa polskiego. Musimy mieć zatem jasno określony kierunek strategiczny: jakie elementy powinny być autonomiczne, a jakie powinniśmy rozwijać wspólnie z sojusznikami lub od początku do końca nabywać z pozycji świadomego użytkownika usług dostarczanych przez inne podmioty. Wspólnym mianownikiem jest tutaj konieczność prawidłowego określenia ambicji - wskazania tych elementów, co do których chcemy uzyskać jak najdalej idącą autonomię i tych, które będą zawsze zapewniane usługowo.
Płk Marcin Górka, Dyrektor Departamentu Innowacji MON, Pełnomocnik MON ds. przestrzeni kosmicznej
Jednocześnie płk Górka zwrócił uwagę na potrzebę dywersyfikacji źródeł dostępu do technologii satelitarnych dla wojska. ?To, że zbudujemy własny, autonomiczny system satelitarny (czy to obsługiwany przez państwo bądź czynniki komercyjne działające na polskim rynku) jest bardzo istotne, ale nie znaczy, że będziemy rezygnować z wszystkich innych źródeł dostaw? - podkreślił dodając, że Wojsko Polskie już dziś korzysta z takiego ?wieloźródłowego modelu?, który obejmuje dane obrazowe pozyskiwane zarówno na zasadach ?swego rodzaju współwłasności systemów satelitarnych?, jak również wymiany sojuszniczej oraz współpracy bilateralnej, a także umów z komercyjnymi dostawcami i usługodawcami.
Nawiązując do tematu zapowiedzianej w maju 2020 roku strategii kosmicznej MON, płk Górka wyjaśnił, że obecnie trwają prace analityczne, które jak dotąd doprowadziły do powstania zarysu dokumentu. Wskazał przy tym, że w perspektywie kolejnego tygodnia (po relacjonowanym spotkaniu) działanie rozpocznie zespół zadaniowy, który opracuje właściwą treść strategii, na bazie dotychczasowej ramowej koncepcji. ?Ten szkielet pozostanie oparty na założeniach, że Polska - na potrzeby resortu obrony narodowej - chce być aktywnym użytkownikiem przestrzeni kosmicznej? ? stwierdził przedstawiciel MON. ?W strategii będziemy również chcieli nakreślić te obszary usług satelitarnych, które będą rozwijane w dużej mierze jako autonomiczne elementy, jak i te które będziemy realizować w ramach współpracy wielonarodowej, w ramach NATO czy UE? ? przyznał dalej.
Płk Górka zwrócił tutaj uwagę także na oczekiwania co do założeń budżetowych całej koncepcji strategicznej. ?Oczywiście postaramy się też określić środki finansowe i ramy czasowe, jakich potrzebujemy, żeby dojść do stanu założonego w strategii kosmicznej i sposobów realizacji planów? ? wskazał podkreślając, że ważną częścią strategii budowy zdolności satelitarnych w Polsce i warunkiem jej realizacji jest bezpieczeństwo dostaw. Płk Górka zastrzegł przy tym, że sposób spełnienia tego warunku będzie zależał od rodzaju dobranych usług i infrastruktury.
Wobec podnoszenia wątków skupionych przeważnie wokół zagadnień dotyczących potrzeb teledetekcyjnych polskich sił zbrojnych, głos na spotkaniu zabierali także liczni przedstawiciele wydzielonych jednostek zadaniowych Wojska Polskiego. Wśród rozmówców był płk Sławomir Jakubiuk, kierujący Szefostwem Rozpoznania Geoprzestrzennego. Co do ogółu, zwrócił uwagę rozmówców na specjalne zadania jednej z najmłodszych jednostek wojskowych w Siłach Zbrojnych RP, czyli Ośrodka Rozpoznania Obrazowego. Podkreślił, że w realizacji powierzonych zadań ORO wykorzystuje zarówno zdjęcia lotnicze, jak i strumień zobrazowań satelitarnych. Potrzeby w tym drugim zakresie są zaspokajane wobec istniejących umów bilateralnych oraz kontraktów komercyjnych.
Z praktyki zastosowań zdolności zapewnianych przez ORO wskazano konkretne przykłady ? wśród nich, były też zastosowania niemilitarne, jak monitorowanie i prognozowanie przebiegu pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym czy najbardziej aktualne, długoterminowe analizy obrazowe dotyczące reagowania w obliczu wystąpienia pandemii COVID-19.
Przemysł ?w blokach startowych?
Wobec deklarowanych na szczeblu centralnym zamiarów rozwijania polskich suwerennych zdolności satelitarnych, swoją gotowość do uczestniczenia w narodowym projekcie budowy infrastruktury orbitalnej zgłaszają liczni przedstawiciele przemysłu ? już nie tylko z zagranicy, ale też z Polski. ?Jako Space Alliance wraz z siostrzaną spółką Telespazio, oferujemy zaangażowanie polskiego przemysłu w tworzeniu segmentu downstream i operacyjności dedykowanego segmentu użytkownika. W szczególności względem potrzeb sektora publicznego i instytucjonalnego ? czyli klienta końcowego systemu satelitarnego? ? to stanowisko przedstawił na okoliczność webinarium Space24.pl Andrzej Banasiak, reprezentujący spółkę Thales Alenia Space Polska.
Jako Thales Alenia Space, jeśli chodzi o przedział produktów, oferujemy najlepsze w swojej klasie systemy obserwacyjne optyczne czy radarowe o rozdzielczości wymaganej przez segment wojskowy naszych klientów. Z drugiej strony oferujemy małe satelity w klasie 100 kg oferujące możliwość budowy elastycznej konstelacji w organicznym budżecie wraz z dedykowanym uniwersalnym naziemnym segmencie, który może akceptować zapytania od różnych typów użytkowników i także być włączony w istniejącą infrastrukturę systemu PDUGS ? dostępu do danych COSMO-SkyMed - dzięki czemu mogą być obsługiwane aplikacje podwójnego zastosowania. Dodatkowo elementem priorytetowym może być stworzenie infrastruktury dla wczesnych usług poprzez budowę centrum aplikacyjnego integrującego systemy analityczne.
Andrzej Banasiak, Dyrektor Generalny spółki Thales Alenia Space Polska
Jak wskazał dalej dyrektor Banasiak, przykładem kooperacji Thales Alenia Space na poziomie kraju jest program rozwoju przemysłu komicznego w Brazylii, włączając produkcję systemów satelitarnych, ich integrację, transfer technologii i wiedzy w tym zakresie w celu zwiększenia poziomu TRL. ?Podobne podejście prezentowaliśmy w Turcji w programie obserwacji Ziemi Gokturk ? program dla segmentu wojskowego mający na celu rozwój kompetencji przemysłu narodowego moderowany przez lokalną Agencje Kosmiczną wraz z dedykowanym centrum integracji i testów, szkoleniami, i transferem technologii? ? wyjaśnił.
TAS promuje przy tym edukację związana z rozwojem przemysłowych technologii kosmicznych, wspierając kraje w rozwoju potencjału przemysłowego oraz kompetencji przemysłowych przez Transfer technologii i wiedzy (ToT). W tym kontekście przeprowadzono program studiów Platformy Multimisyjnej ? analiza możliwości przemysłowych w segmencie upstream. To, zdaniem Banasiaka, może być punktem wyjścia współpracy maksymalizującej udział polskiego przemysłu w potencjalnym programie satelitarnym. Co jest istotną częścią tego planu, to mapa drogowa dla poszczególnych podsystemów i konkretnych przedsiębiorstw, które mogą wejść w skład konsorcjum realizującego narodowy system satelitarny. ?W szczególności oferujemy doświadczenie w budowie i implementacji programu konstelacji małych satelitów klasy 100 kg do obserwacji Ziemi, który wdrożyliśmy w Stanach Zjednoczonych w ramach programu Leostella, budując dedykowane centrum integracji w krótkim czasie i przy małej inwestycji. Podobne podejście proponujemy w Polsce wspierając zarządzanie programem i integrację satelitów wraz z partnerami w kraju? ? zapewnił dyrektor programowy TAS Polska.
Inny komentarz, w relacji do wypowiedzianych przez wiceministra Małeckiego planów i założeń działania klastra kosmicznego, przedstawił wiceprezes spółki Exatel S.A. - Rafał Magryś. ?Łączność to dla nas podstawa działania w każdym obszarze ? również w obszarze kosmicznym; z racji potrzeb, jakie miało państwo polskie pod względem dysponowania łącznością dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Obrony Narodowej, Exatel tę łączność zapewnił?.
?Będąc spółką Skarbu Państwa ? mającą pewną misję do wypełnienia, Exatel pozostaje równocześnie spółką prawa handlowego, więc musi też wypracować zysk? ? wiceprezes Magryś nadmienił przy tym, że ponad 76 proc. przychodu firmy Exatel pochodzi z rynku komercyjnego. Pierwotnym obszarem zaangażowania był obszar cyberbezpieczeństwa, w którym podjęto się wprowadzania polskich rozwiązań w miejsce stosowanych dotychczas zagranicznych. Na tym polu starano się o wprowadzenie nowych technologii w oparciu o środki badawczo-rozwojowe ? pierwotnie w obszarze sieci teleinformatycznych.
Teraz zaczęliśmy się przyglądać kwestiom związanym z kosmosem i badać ten obszar ? okazało się, że na polskim rynku brakuje firmy, która umożliwiałaby innym firmom konsolidację. Brakuje tzw. polskiego prime?a, który dzięki pozycji championa narodowego mógłby spełniać państwowe zapotrzebowanie, ale mógłby też rozdzielać poszczególne zamówienia i wyznaczać kierunek do polskich firm.
Rafał Magryś, Wiceprezes Zarządu spółki Exatel S.A.
Wiceprezes Magryś podkreślił, że mając wytyczony konkretny strategiczny cel i materialny efekt do realizacji, można skupiać wokół niego cały rozdrobniony narodowy potencjał przemysłowy, który reprezentują obecnie spotykane na rynku przedsiębiorstwa - wśród których natomiast nie ma, póki co wyraźnego lidera zdolnego do ?przebicia szklanego sufitu średniego rozwoju?. Taką rolę chce właśnie spełniać Exatel, za pośrednictwem powoływanego do życia klastra kosmicznego. ?Zapraszamy wszystkie sektorowe firmy, prowadzimy z wieloma już rozmowy [?] Mamy wydzielone dwie ścieżki rozwoju klastra: innowacyjno-rozwojową oraz administracyjno-organizacyjną? - wskazał.
Uczestniczący również w spotkaniu Johannes von Thadden, nowy prezes zarządu i dyrektor zarządzający Airbus Poland S.A., także z entuzjazmem zareagował na słowa ministra Małeckiego o tym, że Polska chce wzmocnić swój sektor kosmiczny. ?Airbus posiada w Polsce 800 pracowników, którzy gwarantują szeroki wachlarz kompetencji? - wskazał. ?Zanim objąłem kierownictwo w Airbus Polska, byłem odpowiedzialny za obszar działalności kosmicznej całego koncernu Airbus ? stąd zdaję sobie sprawę, jakie są potrzeby w zakresie rozwijania niezależnej infrastruktury satelitarnej? ? podkreślił przedstawiciel Airbus Poland.
?Airbus oferuje rozwiązania we wszystkich obszarach, jakie dotyczą zastosowań satelitarnych ? obronnych i cywilnych, upstream i downstream (w tym, analiza i przetwarzanie danych satelitarnych). Mamy doświadczenie ze wspierania na tych różnych polach wielu innych państw. Zapewniamy też państwowym klientom pełną kontrolę nad procesem? ? rozwinął.
Podtrzymujemy dobrą wymianę sygnałów z Ministerstwem Rozwoju, Pracy i Technologii oraz Polską Agencją Kosmiczną odnośnie tego, jak można wesprzeć rozwój cywilnego i badawczego segmentu satelitarnego, rozmawiamy też z Ministerstwem Obrony Narodowej o tym, co możemy wnieść. Polski rząd musi zdefiniować, w jaki sposób chce implementować potrzebne zdolności i dalej ? jaki ich zakres będzie autonomiczny, czyli wykonany w Polsce i pod polską kontrolą, a co zostanie wprowadzone w kooperacji z innymi państwami i przemysłem.
Airbus jest gotowy i wie, jak współpracować z lokalnymi firmami, również z sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Wiemy, jak współdziałać z sektorem naukowym i uniwersytetami ? robimy to tutaj na miejscu. Dbamy też o to, by kompetencje i technologie rozwijały się na miejscu ? wespół z Centrum Badań Kosmicznych PAN stworzyliśmy spółkę Astri Polska.
Johannes von Thadden, prezes zarządu i dyrektor zarządzający Airbus Poland S.A
W dalszej części swojej wypowiedzi prezes Thadden odniósł się do przedmiotu zagrożeń i wyzwań, jakim współcześnie muszą sprostać operatorzy satelitarni w Europie i na świecie. Podkreślił, że skala takowych rośnie i potrzebne są zaawansowane rozwiązania technologiczne, by właściwie chronić infrastrukturę orbitalną i segment naziemny.
Patrząc z perspektywy międzynarodowej, bardziej widoczne stały się pewne zagrożenia. W Europie dotyczą one bezpośrednio bezpieczeństwa narodowego i sytuacji na wschód od Polski ? tego, z czym zmaga się Ukraina czy państwa bałtyckie. To zresztą nie tylko zagrożenie militarne na Ziemi, ale również cała gama niebezpieczeństw godzących w infrastrukturę kosmiczną. Widać to na przykładzie systemu Galileo ? zapewnia wprawdzie lepszą dokładność pozycjonowania od amerykańskiego GPS, ale jest jednak bardziej podatny na zakłócenia i oddziaływanie z zewnątrz. Podobnie ważna jest ochrona komunikacji satelitarnej ? to jest też obecnie ważne zagadnienie rozpatrywane na forum Unii Europejskiej.
Johannes von Thadden, prezes zarządu i dyrektor zarządzający Airbus Poland S.A.
Bezpośrednio po prezentacji wypowiedzi szefa Airbus Poland, głos zabrał przedstawiciel przemysłu izraelskiego - Jahiel Szalew, kierownik wydziału satelitarnego spółki Israel Aerospace Industries. Jak zapewnił, IAI posiada kompletne zdolności w zakresie projektowania, rozwoju oraz obsługi startowej satelitów ? w tym także instrumentów obserwacji Ziemi, jakie powinny spełniać polskie oczekiwania. Wyznacznikiem ich pozyskania przez Izrael były szczególne potrzeby narodowe ? trudna sytuacja geopolityczna i związana z nią potrzeba ciągłego dostępu do świeżych i precyzyjnych danych wywiadowczych oraz z rozpoznania. ?Można tutaj znaleźć szereg podobieństw do sytuacji Polski? ? wskazał przedstawiciel IAI.
Jako firma możemy zapewnić Polsce znaczącą wiedzę techniczną i wsparcie w procesie budowania autonomicznych zdolności satelitarnych ? niezależnie, czy będą to finalnie satelity z najwyższego segmentu zaawansowania, czy raczej lżejsze obiekty. [?] OPTSAT-3000 stanowi tutaj przykład zaawansowanego systemu elektrooptycznego, satelity obserwacji Ziemi o bardzo wysokiej rozdzielczości obrazowania. Na mocy umowy z Telespazio został włączony jako interoperacyjny komponent współdziałających z konstelacją COSMO-SkyMed.
Jahiel Szalew, kierownik wydziału satelitarnego spółki Israel Aerospace Industries
?W kwestii wspomnianego klastra kosmicznego, jaki powstał w Polsce ? myślę, że w Izraelu na przestrzeni lat rozwijaliśmy coś bardzo podobnego? ? przyznał Szalew. ?Zaczynaliśmy od zera, a mimo to rozbudowaliśmy niemal kompletnie niezależny sektor kosmiczny ? produkujący szeroki zakres instrumentów satelitarnych i stacji naziemnych. Doszliśmy do tego angażując lokalne przedsiębiorstwa i wspierając rozwój ich własnych technologii, jak również przy bardzo bliskiej współpracy z instytucjami naukowo-badawczymi i środowiskiem akademickim? - podkreślił.
Jak sądzę, warto zaczynać od budowy militarnego systemu satelitarnego na potrzeby narodowe ? prędzej czy później, wyodrębnią się z tego pochodne kompetencje i zdolności cywilne, a gospodarka odczuje w ten sposób znaczący impuls rozwojowy oraz skumulowane zainteresowanie inwestycyjne.
Jahiel Szalew, kierownik wydziału satelitarnego spółki Israel Aerospace Industries
Oprócz zdolności satelitarnych oferowanych przez dużych integratorów przemysłowych, przedmiotem rozważań uczestników czwartkowego seminarium był także potencjał rozwojowy w nurcie ?New Space?. Wymiar ten reprezentowany był przez kierownictwo polskiego oddziału spółki ICEYE, rozwijającej w skali całego globu komercyjny potencjał lekkich systemów teledetekcji radarowej. ?W Polsce mamy centrum operacji satelitarnych, wszystkie nasze satelity wchodzące w skład konstelacji ICEYE są zarządzane z Polski, z naszego biura w Warszawie przez międzynarodowy zespół operatorów - w którego skład wchodzą zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy? - podkreślił na samym wstępie Robert Wagemann, Dyrektor Finansowy ICEYE Polska. ?Oprócz tego mamy dział badawczo-rozwojowy, gdzie rozwijamy wybrane podzespoły satelitarne, przede wszystkim układy FPGA, które odpowiadają m.in. za sterowanie pracą radaru - czyli naszego głównego sensora - i przetwarzanie sygnału radarowego. Pracujemy również nad innymi podzespołami? - zaznaczył.
iemalże od początku istnienia firmy jej obecność w Polsce była bardzo znacząca - z kilku powodów. Najważniejszy to bardzo duża pula utalentowanych inżynierów różnych dziedzin.
Nasze satelity projektujemy, produkujemy, a po wystrzeleniu także nimi zarządzamy na orbicie. Przetwarzanie pozyskanych w ten sposób danych to również jest obszar, który intensywnie rozwijamy.
Przemysł jako taki jest gotowy na to, żeby dostarczać szereg różnych rozwiązań. [?] Ważne jest to, żeby integrować te firmy i dawać im szanse, aby tych kompetencji rozwijały jak najwięcej i jak najszybciej.
Jeżeli Polska ma być obecna na globalnym rynku Space, to użytkownik, czyli państwo polskie, musi być bardziej aktywne. Wśród pytań do firmy [ze strony potencjalnych klientów] są bowiem takie: ?OK, rozwijacie świetną technologię, ale czy państwo, z którego pochodzicie (w którym jesteście obecni) kupuje od was tę technologię?? Jeśli nie, to pojawia się wtedy powątpiewanie.
Robert Wagemann, Dyrektor Finansowy ICEYE Polska
Przedstawiciele ICEYE Polska opowiedzieli też o swoich doświadczeniach z tworzenia sieci kooperantów i partnerów sektorowych, także w wymiarze rozwijania nowych technik przetwarzania i dystrybucji radarowych danych satelitarnych. Dyrektor Zarządzający ICEYE Polska, Witold Witkowicz wskazał, że taka współpraca ma miejsce także z polskimi przedsiębiorcami, choć ich firmy zdobywają uznanie przede wszystkim za granicą. ?Są to małe startupy, które nie posiadając większego finansowania czy hardware?u, analizują dane i mają bardzo ciekawe, przyszłościowe rozwiązania? - podkreślił Witkowicz. ?Zdobywają klientów na całym świecie - niewielu zdobywają bezpośrednio w Polsce, natomiast prowadzą ekspansję na przykład w Stanach Zjednoczonych? - dodał.
Z tymi polskimi firmami współpracujemy, dostarczając to, w czym jesteśmy tak naprawdę unikatowi, czyli dane z systemu o dużym, właściwie nieporównywalnym do innych konstelacji radarowych stopniu rewizyty. Mamy już szereg gotowych rozwiązań - wykorzystujących automatyczną analizę danych, nie tylko zresztą radarowych.
Witold Witkowicz, Dyrektor Zarządzający ICEYE Polska
Podając konkretny przykład zastosowania firmowej technologii przetwarzania danych, dyrektor ICEYE Polska wskazał na sferę działań przeciwpowodziowych oraz analizę skutków powodzi. Jak podkreślił, odbiorcami nowych usług satelitarnych są tutaj duzi ubezpieczyciele (na całym świecie), stykający się z wielkoskalowymi klęskami. ?Ta nowa jakość pod względem czasu rewizyt, szybkości reakcji pozwala na stworzenie usług, które wcześniej nie były dostępne. My w tym kierunku podążamy, również dzięki sztucznej inteligencji i automatycznej analizie danych? - wyjaśnił Witkowicz.
W tym roku planujemy niemalże podwoić naszą konstelację satelitów radarowych, w przyszłym zakontraktowaliśmy kolejne wystrzelenia. To obiekty mające do 150 kg masy, więc nie wymagają niesamowitych pieniędzy, natomiast [?] dostarczają dane porównywalne z tradycyjnymi satelitami. To tworzy rynek - umożliwia przeróżnym innym firmom wejście w sektor downstream i dostarczanie ciekawych usług m.in. w zarządzaniu kryzysowym, analizie stanu infrastruktury czy rolnictwie.
Firm rozpoczynających ekspansję w segmencie mini- i mikrosatelitów jest coraz więcej. Ten strumień danych będzie ogromny. [?] Sektor obronny też będzie musiał otworzyć się na idee rozległych konstelacji, które są szykowane.
Witold Witkowicz, Dyrektor Zarządzający ICEYE Polska
Pogodzić możliwości z oczekiwaniami ? satelitarne szanse i wyzwania
Podejmując wcześnie wątek bieżącej sytuacji z wypełnianiem założeń Polskiej Strategii Kosmicznej po 4 latach od jej przyjęcia oraz wyzwań dla przemysłu polskiego, Andrzej Banasiak zwrócił uwagę na kilka najważniejszych jego zdaniem wątków. ?Zakończył się okres budowania potencjału sektora kosmicznego w Polsce w ramach Polish Industry Incentive Scheme - dzięki temu finansowaniu polskie firmy działają już z pewnymi możliwościami, ale w warunkach konkurencji na poziomie europejskim. I teraz te możliwości przemysłowe, które zostały zbudowane, one powinny profitować w danych przetargach. Niestety, trzeba powiedzieć sobie wprost - konkurencja europejska nie śpi? ? rozwinął.
Mamy pewne możliwości, natomiast z drugiej strony firmy, które istnieją na rynku działają od wielu już lat. Jest potrzeba dalszego zwiększania kompetencji, obniżenia kosztów - aby sprostać wyzwaniom w sektorze kosmicznym, przede wszystkim w przetargach Europejskiej Agencji Kosmicznej. Ciągle brakuje kompetencji w pewnych zakresach, pewnych podsystemach czy doświadczenia w zarządzaniu bardzo skomplikowanymi, kompleksowymi projektami w tym sektorze - również nie mamy wszystkich procesów przemysłowych. Stąd potrzeba dalszej kwalifikacji i ciągłej inwestycji. Tu widzimy dużą rolę programu narodowego - żeby zagospodarować potrzeby przemysłu, żaby zwiększyć ten potencjał i konkurencyjność przede wszystkim na arenie europejskiej. Jako przemysł, przed nami duże wyzwania konkurencyjne a w konsekwencji mamy duże oczekiwania w stosunku do rządu, jeśli chodzi o ten program.
Andrzej Banasiak, Dyrektor Generalny spółki Thales Alenia Space Polska
Jak Banasiak podkreślił w innym wątku, powoli zbliżamy się także do nowego rozdania w ramach Country Ministerial (Rada Ministerialna Europejskiej Agencji Kosmicznej) w kolejnym roku, gdzie oczekiwania ESA w stosunku do Polski ?są bardzo duże?. Konkludując, przedstawiciel TAS Polska wskazał, że ?już dziś potencjał dla polskiego przemysłu związany ze zwrotem geograficznym jest bardzo istotny i potrzebne są rozwiązania po dwóch stronach ? Polskiej i europejskiej Agencji?.
Tematem do dyskusji w ramach seminarium była też kwestia przedłużającego się oczekiwania na ważny dokument wykonawczy polskiej polityki kosmicznej ? Krajowy Program Kosmiczny. W tej kwestii głos zabrał przedstawiciel resortu zaangażowanego na pierwszej linii w wypracowanie dokumentu KPK ? Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii (w tej roli naczelnik wydziału polityki kosmicznej, Piotr Zabadała). ?To, co dzisiaj pozostaje niezmienne, to termin, w jakim chcemy przyjąć Krajowy Program Kosmiczny ? druga połowa tego roku, mamy nadzieję, że będzie to wrzesień? ? zakomunikował. Naczelnik Zabadała zastrzegł przy tym, że kolejna wersja KPK absolutnie nie jest tworzona tylko przez MRPiT. ?Do prac zaprosiliśmy bardzo szerokie grono: poza administracją, również przemysł, środowisko naukowe; prace odbywają się w czterech tematycznych zespołach roboczych? ? podkreślił.
Jednym z bardzo ważnych narzędzi w KPK ma być Krajowy Plan Odbudowy ? ?naszym celem jest to, aby był oparty w dużej mierze na technologiach satelitarnych i obserwacji Ziemi? ? wskazał Zabadała. Przedstawiciel MRPiT podkreślił przy tym, że nie jest tak, jak czasem się sugeruje, że Polska nie ma ściśle określonych założeń strategicznych pod kątem pozyskania infrastruktury kosmicznej ? jak podkreślił, zostały one sformułowane w 2017 roku na mocy Polskiej Strategii Kosmicznej.
W marcu bądź na przełomie marca-kwietnia nowy projekt KPK ma zostać przedłożony do konsultacji społecznych ? dokument ma być skorelowany z powstającą w resorcie rozwoju Białą Księgą polityki przemysłowej.
Piotr Zabadała, naczelnik Wydziału Polityki Kosmicznej, Departament Innowacji i Polityki Przemysłowej w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii
W kwestii powodów dotychczasowej przewlekłości procesu przyjmowania KPK, naczelnik wydziału polityki kosmicznej MRPiT podkreślił, że mnogość instytucji i podmiotów zajmujących się jego ułożeniem nie stanowi tutaj czynnika blokującego bądź rozpraszającego decyzyjność. Zabadała wskazał, że jest to wręcz korzystne uwarunkowanie choćby dlatego, że pozwala połączyć bardzo wiele źródeł doświadczeń i wiedzy na temat danych zastosowań technologii kosmicznych. ?Trudno by było zgromadzić w jednym urzędzie wiedzę z zakresu chociażby obrony narodowej, rolnictwa, nauki, planowania przestrzennego, ochrony środowiska itd., tych zatem, którzy będą pewnymi klientami tego zdania, czyli satelitarnego systemu obserwacji Ziemi? ? zaznaczył.
W tym kontekście wybrzmiał też głos przedstawiciela Polskiej Agencji Kosmicznej, który podkreślił znaczny nakład pracy, jaki został włożony przez PAK na wszystkich dotychczasowych etapach w projekty Krajowego Programu Kosmicznego. ?Wizje i konstrukcje były różne, dlatego proces tak długo trwa ? mamy nadzieję, że dokument będzie przygotowany już wkrótce, bo to on będzie warunkował rozwój naszego sektora? ? podkreślił obecny w tej roli na spotkaniu płk Rafał Borek, Dyrektor Departamentu Programów Obronnych POLSA. ?Rodzime firmy muszą mieć drogowskaz, który pokaże, że państwo polskie w konkretnym kierunku zamierza budować swoje zdolności satelitarne i kosmiczne? ? uzasadnił. ?W tej chwili dalej uczestniczymy w procesie przygotowania Krajowego Programu Kosmicznego, choć w innej roli? ? dodał.
Konkluzje
W słowach podsumowujących, do całokształtu poruszonych kwestii - z pozycji Pełnomocnika MON ds. przestrzeni kosmicznej i szefa Departamentu Innowacji tego resortu - odniósł się płk Marcin Górka. ?Ja akurat wywodzę się z segmentu downstream i myślę, że mamy bardzo dobrze rozwinięty ten rynek, mamy bardzo dużo zarówno dojrzałych podmiotów, jak i startupów wprowadzających wiele nowych technologii - te podmioty bardzo dobrze sobie radzą, nie tylko w Polsce, ale i na świecie? - podkreślił przedstawiciel MON. ?My te podmioty widzimy - im więcej danych dostępnych na rynku, tym rozwój będzie lepszy. Jeśli nałożymy na to zdolność Polski do rozwijania wysoko wykwalifikowanych inżynierów zajmujących się problematyką IT, to w obszarze tym otrzymamy bardzo obiecujący całokształt? - dodał płk Górka.
W kwestii budowy satelitów, ich wielkości, jakości danych z nich otrzymywanych - trend miniaturyzacji jest naturalny, spotykany praktycznie w każdej dziedzinie. Z platform klasy mikro, które klasyfikuję między 10 a 150 kg, jesteśmy w stanie osiągnąć takie parametry, jakie kiedyś osiągaliśmy z kilkutonowych platform. Dlatego, mówiąc o innowacyjności i przyszłości - trzeba spoglądać na coraz lżejsze platformy. Wojsko widzi ten trend, oceniając m.in. badawczo-rozwojowe zdolności w zakresie tego, co można osiągnąć na platformach satelitarnych klasy nano ? [?] próbujemy [przy tym] pozyskiwać faktyczne zdolności z platform klasy mini i mikro.
Płk Marcin Górka, Dyrektor Departamentu Innowacji, Pełnomocnik MON ds. przestrzeni kosmicznej
Idąc dalej, płk Górka zwrócił uwagę na czynnik postępowości w działaniach na rzecz pozyskania satelitów dla sił zbrojnych. ?W trwającym wyścigu technologicznym bardzo ważne są dwa aspekty. Pierwszy - związany z technologiami przełomowymi (mogącymi zmienić rzeczywistość), w ramach NATO czy UE nazywanymi emerging and disruptive technologies - obejmuje technologie kosmiczne, a także: sztuczną inteligencję, autonomiczne platformy, technologie kwantowe, big data, nowe materiały? - wskazał podkreślając przy tym, że drugą grupę stanowią technologie upowszechniające się już w niektórych państwach czy na świecie, natomiast ciągle słabiej dostępne w Polsce z powodu nadal rozwijających się kompetencji przemysłowych i naukowych. Przedstawiciel MON wskazał zatem dwa strumienie - technologie przełomowe i technologie deficytowe, z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw i bezpieczeństwa państwa.
Myślę, że państwo polskie dość dobrze wyartykułowało potrzeby, jak wspomniany przez pana Macieja Wikło z NCBR cel szczegółowy nr 3 Polskiej Strategii Kosmicznej, gdzie są one odpowiednio wypunktowane. Jest powiedziane jasno - musimy obserwować Ziemię z przestrzeni kosmicznej, musimy mieć dane i sposoby, żeby je przetwarzać; kolejne dotyczą bezpiecznej komunikacji opartej na zdolnościach z przestrzeni kosmicznej; musimy mieć dostęp do danych nawigacyjnych, ale także przynajmniej wstępne zdolności, żeby rozumieć, co się dzieje w przestrzeni kosmicznej.
Czego nam dzisiaj brakuje, to te duże narodowe inwestycje, które pozwoliłyby zbudować nie tylko jednego, ale większą liczbę integratorów na poziomie całej misji systemów kosmicznych; zbudowania całego ekosystemu podmiotów zarówno naukowych, jak i przemysłowych, które mogłyby być w łańcuchu dostaw takiego integratora (świadczącego usługi zarówno na potrzeby państwowe, ale jednocześnie posiadającego kompetencje, które pozwoliłyby wpisać się w duże międzynarodowe łańcuchy dostaw i być pełnoprawnym uczestnikiem europejskich i światowych procesów związanych z budową nauki, przemysłu i zdolności satelitarnych na świecie).
Płk Marcin Górka, Dyrektor Departamentu Innowacji, Pełnomocnik MON ds. przestrzeni kosmicznej
Na koniec płk Górka odniósł się do niezmiennie aktualnej potrzeby mierzenia się z podstawowymi pytaniami - po co nam przemysł kosmiczny i po co nam badania kosmiczne. Zastrzegł, że zawsze należy o nich pamiętać budując narodowe zdolności. Jak dodał, zaraz za zdefiniowaniem obiektywnych potrzeb powinien iść stabilny, wieloletni program finansujący budowę narodowych zdolności satelitarnych.
Źródło: Space24
Autor. Marcin Kamassa.

Ilustracja: Telespazio

Radarowe zobrazowanie wykonane z satelity systemu COSMO-SkyMed (Genua, rok 2020). Fot. Telespazio [telespazio.com]

https://www.space24.pl/uzytkowe-satelity-dla-polski-o-potrzebach-i-zdolnosciach-na-styku-dziedzin-relacja

Użytkowe satelity dla Polski. O potrzebach i zdolnościach na styku dziedzin [RELACJA].jpg

Użytkowe satelity dla Polski. O potrzebach i zdolnościach na styku dziedzin [RELACJA]2.jpg

Użytkowe satelity dla Polski. O potrzebach i zdolnościach na styku dziedzin [RELACJA]3.jpg

Użytkowe satelity dla Polski. O potrzebach i zdolnościach na styku dziedzin [RELACJA]4.jpg

Użytkowe satelity dla Polski. O potrzebach i zdolnościach na styku dziedzin [RELACJA]5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wewnątrz gwiazd neutronowych mogą znajdować się czarne dziury. To one mogą być ciemną materią
2021-02-26. Radek Kosarzycki
Nie raz i nie dwa naukowcy zastanawiali się, czy ulotną ciemną materią w rzeczywistości nie są czarne dziury. Teraz ta teoria wraca ponownie. Najciekawsze w niej jest jednak to, gdzie takie czarne dziury mogą się przed nami chować.
Pasożytnicze czarne dziury
Nie przeczytaliście źle. W jaki sposób czarna dziura może być pasożytem? Otóż miałaby ona powstawać we wnętrzu gwiazdy neutronowej i stopniowo pożerać ją od wewnątrz. Jak na razie jednak nie wiadomo, w jaki sposób takie czarne dziury miałyby powstawać.
Gwiazdy neutronowe to bardzo masywne obiekty będące pozostałościami po eksplozjach supernowych. Dzięki temu, że zbudowane są niemal wyłącznie z gęsto upakowanych neutronów, gwiazda neutronowa o masie Słońca ma średnicę zaledwie ok. 20 km (średnica Słońca o masie Słońca - 1,4 mln km).  
Badacze z Bowdoin College oraz University of Illinois podejrzewają, że grawitacja gwiazd neutronowych może przyciągać do nich cząstki ciemnej materii, które gromadząc się wewnątrz gwiazdy z czasem zamieniają się w czarną dziurę. Taka czarna dziura może następnie powoli pożerać otaczającą ją materię gwiazdy. Taki proces pożerania może trwać wiele miliardów lat.
Czarne dziury od dawna stanowiły kandydatki na ciemną materię. Jakby nie patrzeć, jesteśmy w stanie wykrywać czarne dziury tylko wtedy, gdy wokół nich tworzy się dysk akrecyjny gorącej materii, która zaczyna intensywnie świecić. Jeżeli jednak czarna dziura znajduje się w pustym regionie przestrzeni, gdzie nie ma materii, którą może rozgrzać w ten sposób, jest niezwykle trudna do wykrycia.  
Warto tutaj wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie. Astronomowie podejrzewają, że tuż po Wielkim Wybuchu we wszechświecie powstało dużo tzw. pierwotnych czarnych dziur o różnych rozmiarach. Małe czarne dziury od tego czasu zdążyły już dawno wyparować i zniknąć. Z drugiej strony część z nich mogła znaleźć się w gwiazdach neutronowych. Jeżeli tak faktycznie było, to także i takie dziury mogą istnieć do dzisiaj, wciąż karmiąc się swoimi żywicielkami.
Powyższe rozważania nie zmieniają jednak faktu, że jak na razie ciężko oszacować populację czarnych dziur tego typu, do których nie mamy praktycznie dostępu. Z tego też powodu nie można sprawdzić, czy faktycznie czarne dziury pod względem masy mogą tłumaczyć ciemną materię. Pozostaje jedynie obserwować wszechświat i szukać znikających gwiazd neutronowych.
https://spidersweb.pl/2021/02/pasozytnicze-czarne-dziury.html

Wewnątrz gwiazd neutronowych mogą znajdować się czarne dziury. To one mogą być ciemną materią.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA zamierza pozyskiwać energię elektryczną z kosmosu
Autor: M@tis (2021-02-26)
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ogłosił udane testy panelu słonecznego wielkości pudełka po pizzy, który został wysłany na orbitę w maju 2020 roku. Urządzenie produkuje wystarczającą ilość energii elektrycznej, aby zasilić iPada. Naukowcy aspirują do stworzenia systemu, który byłby w stanie magazynować i przekierowywać energię słoneczną, na Ziemię.
Naukowcy od dawna zastanawiali się nad pomysłem zbierania energii w kosmosie. Główną barierą w rozwoju tej technologii była kwestia transportu tej energii. Odpowiedzią na ten problem, ma być moduł fotowoltaicznej anteny radiowej (PRAM), który został uruchomiony w maju 2020 roku. Instalacja jest przymocowana do drona Pentagonu X-37B, który krąży wokół Ziemi co 90 minut.
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych ogłosił udane testy panelu słonecznego wielkości pudełka po pizzy, który został wysłany na orbitę w maju 2020 roku. Urządzenie produkuje wystarczającą ilość energii elektrycznej, aby zasilić iPada. Naukowcy aspirują do stworzenia systemu, który byłby w stanie magazynować i przekierowywać energię słoneczną, na Ziemię.
Naukowcy od dawna zastanawiali się nad pomysłem zbierania energii w kosmosie. Główną barierą w rozwoju tej technologii była kwestia transportu tej energii. Odpowiedzią na ten problem, ma być moduł fotowoltaicznej anteny radiowej (PRAM), który został uruchomiony w maju 2020 roku. Instalacja jest przymocowana do drona Pentagonu X-37B, który krąży wokół Ziemi co 90 minut.
Koncepcja wykorzystania paneli słonecznych w kosmosie, nie jest niczym nowym. Pomysł został opisany już przez pisarza science fiction Isaaca Asimova w 1941 roku w jego opowiadaniu science-fiction Logic, które pokazało, jak stacja kosmiczna była używana jako ?konwerter energii? do zbierania światła słonecznego i przesyłania go w całym Układzie Słonecznym. Rozwijana w Pentagonie technologia, przywodzi też na myśl eksperymenty słynnego Nikoli Tesli, który rzekomo opracował metodę bezprzewodowego przesyłu energii.
Źródło: M@tis

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/usa-zamierza-pozyskiwac-energie-elektryczna-z-kosmosu

USA zamierza pozyskiwać energię elektryczną z kosmosu.jpg

USA zamierza pozyskiwać energię elektryczną z kosmosu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Supermasywne czarne dziury mogły powstać dzięki ciemnej materii
Autor: M@tis (2021-02-26 )
Powstawanie supermasywnych czarnych dziur pozostaje jedną z nierozwiązanych tajemnic astrofizyki. Obiekty tego typu, mają większą mase niż miliony, czy nawet i miliardy słońc. Zakładając iż stopniowo pochłaniały one otaczającą je materie i zmieniały się w molochy znane dzisiejszej nauce, pozostaje jeden problem. Taki proces, powinien zająć niezwykle dużo czasu. Znane są jednak supermasywne czarne dziury, które pojawiły się mniej niż miliard lat po Wielkim Wybuchu.
Istnieje wiele ihpotez wyjaśniających przyspieszone formowanie się czarnych dziur. Jednym z nowszych ujęć tego problemu, jest pomysł zaproponowany przez zespół astronomów przedstawiony niedawno w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society. Autorzy zwrócili uwagę na fakt, że większość masy galaktyk przypada na tajemniczą ciemną materię, która nie objawia się w żaden sposób, poza grawitacją działającą na zwykłą materię.
Naukowcy sugerują, że jeśli gęstość ciemnej materii jest wystarczająco wysoka, może ona zapaść się, tworząc czarną dziurę. Zdaniem Carlosa Argüellesa i jego współpracowników, taki proces powinien rozwijać się znacznie szybciej niż w tradycyjnych modelach i może doprowadzić do pojawienia się supermasywnych czarnych dziur już w młodym Wszechświecie.
Nowy scenariusz oferuje naturalne wyjaśnienie powstawania supermasywnych czarnych dziur we wczesnym Wszechświecie, bez konieczności wstępnego pojawienia się dużych gwiazd lub całkowicie nierealistycznych szybkości akrecji materii.?
Oznacza to, że w średniej wielkości galaktykach, masa ciemnej materii powinna być niewystarczająca do zapadnięcia się. Znajdujący się w nich rdzeń supergęstej ciemnej materii pozostaje dzięki temu stabilny przez długi czas. W niektórych aspektach, jego grawitacja jest w stanie symulować obecność czarnej dziury. Co również świadczy na korzyść nowego modelu.
Źródło: pixabay.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/supermasywne-czarne-dziury-mogly-powstac-dzieki-ciemnej-materii

Supermasywne czarne dziury mogły powstać dzięki ciemnej materii.jpg

Supermasywne czarne dziury mogły powstać dzięki ciemnej materii2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnia Śnieżnego Księżyca 2021. Kiedy i jak ją obserwować?
2021-02-26.
Najbliższej nocy i w sobotę rano, jeśli pogoda nam pozwoli, będziemy mogli podziwiać na niebie Pełnię Śnieżnego Księżyca. Jeśli uda Wam się ją uchwycić, wyślijcie ją nam na Kontakt 24.
W sobotę o godzinie 9.17 nastąpi pełnia Księżyca, jednak to w nocy z piątku na sobotę nasz naturalny satelita będzie najpełniejszy.
Pełnia w lutym nazywana jest Pełnią Śnieżnego Księżyca. Skąd taka nazwa? Nawiązuje ona do śniegu, który zwykle leżał o tej porze roku na ziemi.
Niektóre północnoamerykańskie plemiona nazywają pełnię w lutym Księżycem Głodu z powodu braku dostępu do żywności i trudnych warunków do polowania. Wierzyli, że nadejście tej fazy wybudza przyrodę i dzięki temu wkrótce zyskają świeże pożywienie.
Gdzie najlepiej obserwować?
Aby móc jak najlepiej podziwiać pełnię, powinniśmy spoglądać na Księżyc z dala od miast, a więc najlepiej na zaciemnionych, wiejskich obszarach. Gdy jest to niemożliwe, wybierzmy w mieście takie miejsce, którego nie oświetlają mocno latarnie.
"W czasie pełni blask Księżyca jest na tyle silny, że na niebie możemy dostrzec tylko najjaśniejsze spośród gwiazd i planet. Warto jednak zwrócić uwagę na gwiazdę Regulus - najjaśniejszy punkt w konstelacji Lwa - która będzie w piątek w koniunkcji (zbliżeniu) z Księżycem" ? pisze na profilu facebookowym Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, autor bloga "Z głową w gwiazdach".
Źródło: www.timeanddate.com, tvnmeteo.pl, Z głową w gwiazdach
Autor: anw
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/polska,28/pelnia-snieznego-ksiezyca-2021-kiedy-i-jak-ja-obserwowac,335190,1,0.html?p=meteo

Pełnia Śnieżnego Księżyca 2021. Kiedy i jak ją obserwować.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lądowanie Mars 2020 ? animacja na podstawie rzeczywistych danych
2021-02-26. Krzysztof Kanawka
Na podstawie danych z kamer zestawu pojazdu Mars 2020 udało się stworzyć niesamowitą (i amatorską!) animację lądowania łazika na powierzchni Czerwonej Planety.
W poniedziałek 22 lutego 2021 NASA przedstawiła niesamowite nagranie z procesu lądowania łazika Mars 2020. Zaprezentowane dane posłużyły do przygotowania animacji ścieżki schodzenia pojazdu do powierzchni Marsa. Efekty są niesamowite.
Łazik Mars 2020 Perseverance osiadł na powierzchni Czerwonej Planety 18 lutego 2021 roku. Skomplikowane lądowanie, składające się z kilku etapów, przebiegło prawidłowo ? łazik znalazł się w wyznaczonym terenie na nie krateru Jezero, nieopodal dawnej delty rzeki. Tuż po lądowaniu łazik przesłał pierwsze zdjęcia, potwierdzające udane zatrzymanie się łazika na powierzchni Marsa.
Uzyskane obrazy posłużyły do wykonania niesamowitej animacji ścieżki schodzenia pojazdu do lądowiska na dnie krateru Jezero. Tę animację wykonał Spaceport3D ? jeden z użytkowników systemu Sketchfab. Animację można zobaczyć poniżej.
Poza naukowcami, społeczność miłośników astronautyki (zarówno amatorska jak i ?pół-profesjonalna?) będzie analizować dostępne obrazy, dźwięki i inne dane z misji Mars 2020. Można się m.in. spodziewać świetnych panoram, nagrań z poszczególnych kamer łazika (w tym ?długoterminowych?) czy też nowych spojrzeń na dane naukowe. Z tego też powodu warto obserwować i wspierać różnych entuzjastów misji kosmicznych ? nie tylko Mars 2020.
Polecamy wątek na Polskim Forum Astronautycznym dotyczący misji Mars 2020.
(SkF)
https://kosmonauta.net/2021/02/ladowanie-mars-2020-animacja-na-podstawie-rzeczywistych-danych/

Lądowanie Mars 2020 ? animacja na podstawie rzeczywistych danych.jpg

Lądowanie Mars 2020 ? animacja na podstawie rzeczywistych danych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Houston, lecimy! - recenzja tuż przed premierą
2021-02-26. Piotr.
Houston, lecimy! to pozycja, która trafiła do nas jeszcze przed premierą przewidzianą na 10 marca. Dzięki temu możemy już teraz zachęcić Was do zarezerwowania kilku godzin wolnego czasu. Paul Dye zabierze Was bowiem w podróż dotąd niekoniecznie możliwą do przeżycia w sposób tak szczególny. W podróż tę wyruszycie z osobą niezwykle kompetentną ? najdłużej pełniącą obowiązki dyrektora lotów w kosmos w historii USA. Autor zabierze Was wprost za zamknięte drzwi miejsca, w którym odbywa się kompletny proces nadzorowania lotów poza naszą planetę!
Houston, lecimy! - Pełna Recenzja
Tytuł oryginału: Shuttle, Houston: My Life in the Center Seat of Mission Control
Tłumaczenie: Stanisław Bończyk
Wydanie: 1
Data wydania: 2021-03-10
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 416
Format: 14.0 x 20.3 cm
Cena katalogowa: 49,90
ISBN: 978-83-287-1510-3
Autor: Paul Dye
Rok wydania: 2021
Gdzie kupić? muza.com.pl


Autor: Piotr Petryla, astronomia24.com

Autor zabierze Was wprost za zamknięte drzwi miejsca, w którym odbywa się kompletny proces nadzorowania lotów poza naszą planetę!

Dyrektorowi lotów podczas tych misji towarzyszyły ogromne emocje. Wydaje się jednak, że równie ogromne były przy nim podczas zapisywania kolejnych kartek papieru.

Houston, lecimy! to pozycja, która trafiła do nas jeszcze przed premierą przewidzianą na 10 marca. Dzięki temu możemy już teraz zachęcić Was do zarezerwowania kilku godzin wolnego czasu. Paul Dye zabierze Was bowiem w podróż dotąd niekoniecznie możliwą do przeżycia w sposób tak szczególny. W podróż tę wyruszycie z osobą niezwykle kompetentną ? najdłużej pełniącą obowiązki dyrektora lotów w kosmos w historii USA. Autor zabierze Was wprost za zamknięte drzwi miejsca, w którym odbywa się kompletny proces nadzorowania lotów poza naszą planetę!
Paul Dye na przestrzeni lat nadzorował szereg lotów w przestrzeń kosmiczną. Miał więc perspektywę nieco inną niż ta, z której poszczególne misje opisują astronauci. Po lekturze książki musimy jednak stwierdzić, że jego praca była równie intrygująca, pouczająca, emocjonująca i niezwykle stresująca. Autor miał pod sobą ogromny zespół, który wykonywał w jednym czasie niezliczoną ilość operacji, mogących zadecydować o sukcesie lub katastrofie misji. Z książki cofamy się też do etapu rekrutacji, dowiadujemy się chociażby jakie warunki należy spełnić, by pełnić tak istotną funkcję. W ramach lektury otrzymujemy dostęp do naprawdę potężnej dawki wiedzy, która choć momentami przytłacza, to w efekcie doskonale nas rozwija, ale też elektryzuje i świetnie wprowadza w klimat wynoszenia w przestrzeń chociażby nieaktywnych już wahadłowców. Przywołać w tym miejscu wypada prom Endeavour będący jednocześnie ostatnim zbudowanym przez NASA. Autor rzecz jasna uczestniczył w jego ostatnim locie - 1 czerwca 2011 roku.
Dyrektorowi lotów podczas tych misji towarzyszyły ogromne emocje. Wydaje się jednak, że równie ogromne były przy nim podczas zapisywania kolejnych kartek papieru. Momentami ma się wrażenie, że początek lotu nastąpić ma dosłownie za chwilę, a Paul Dye z całą armią nerwowo przewidują kilkadziesiąt ruchów naprzód. Nie da się ukryć, że sam lot poprzedzają analizy i symulacje, które autor równie precyzyjnie omawia. Książka genialnie obrazuje jak wiele detali decyduje o ostatecznym sukcesie i jak wiele ludzi ma na niego wpływ.

Houston Lecimy to książka obowiązkowa dla wszystkich zafascynowanych lotami w kosmos. Wiemy, że wśród Was jest wielu tęskniących tak jak my za erą wahadłowców. Możemy zapewnić, że przez sporą część książki będziecie czuć się dopieszczeni. I choć jak już wspomnieliśmy, momentami trudno przyswoić tak kolosalną dawkę wiedzy, jaką autor pragnie się dzielić, to bez względu na to po ostatniej stronie stwierdzicie, że zakończyliście właśnie piękną przygodę, a w Waszych umysłach zapisało się szereg historii i wiedzy niedostępnej dla wszystkich na pierwszej lepszej stronie internetowej.
https://www.astronomia24.com/articles.php?article_id=45
Autor zabierze Was wprost za zamknięte drzwi miejsca, w którym odbywa się kompletny proces nadzorowania lotów poza naszą planetę!
Książka genialnie obrazuje jak wiele detali decyduje o ostatecznym sukcesie i jak wiele ludzi ma na niego wpływ.

Dyrektorowi lotów podczas tych misji towarzyszyły ogromne emocje. Wydaje się jednak, że równie ogromne były przy nim podczas zapisywania kolejnych kartek papieru.

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1068

Houston, lecimy - recenzja tuż przed premierą.jpg

Houston, lecimy - recenzja tuż przed premierą2.jpg

Houston, lecimy - recenzja tuż przed premierą3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja Chang'e-4 przesyła piękne obrazy niewidocznej z Ziemi powierzchni Księżyca
2021-02-26.
Urządzenie zaprojektowane i zbudowane przez NASA dostarcza ludzkości niezwykle cennych informacji o naszej dziennej gwieździe. Ale jak się okazuje, obserwuje też inne fascynujące nas obiekty.
Parker Solar Probe krąży po Układzie Słonecznym od ponad 2 lat. To dzięki tej amerykańskiej sondzie w końcu zaczęliśmy powoli rozumieć procesy zachodzące na Słońcu, które determinują najróżniejsze zjawiska rozgrywające się na Ziemi. Wśród nich znajdują się takie, które zagrażają ludzkości.
Pierwszym z nich odpowiedź na pytanie, dlaczego korona słoneczna jest o wiele gorętsza niż powierzchnia, ma ona temperaturę ok. 5,5 tysiąca stopni Celsjusza, natomiast atmosfera osiąga aż 2 miliony stopni Celsjusza.
Po drugie, co nadaje tak wielkie prędkości i siłę wiatru słonecznemu, który jest też odpowiedzialny za powstawanie zorzy polarnej na Ziemi. I trzecie, misja powinna pozwolić na ustalenie mechanizmów związanych z emitowaniem przez Słońce cząstek o wysokiej energii, które stanowią poważne zagrożenie dla astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, w statkach kosmicznych czy na spacerach, a w przyszłości na powierzchni Księżyca.
Tymczasem sonda Parker Solar Probe zbliżyła się do Wenus w ubiegłym roku i kilka dni temu. Urządzenie korzysta z asysty grawitacyjnej tej planety, by kontynuować badania Słońca. W związku z tym wydarzeniem, NASA opublikowała obraz Wenus wykonany przez sondę w lipcu ubiegłego roku. To jeden z najlepszych obrazów tej tajemniczej planety, na której występuje globalne ocieplenie.
Na obrazie wykonanym przez instrument WISPR, z odległości 13 tysięcy kilometrów od powierzchni, możemy zobaczyć gęstą atmosferę planety nad obszarami Aphrodite Terra (Ziemi Afrodyty), nocną poświatę nad pogrążoną w mroku częścią Wenus, a nawet samą powierzchnię. Niestety, obraz jest czarno-biały, ale naukowcy i tak są zachwyceni tym ujęciem, ponieważ dostarcza on im bardzo dużo cennych informacji o dynamice atmosfery i powierzchni.
Najlepsze obrazy Wenus wykonane przez sondę Parker Solar Probe są jednak dopiero przed nami. NASA informuje, że ostatni bliski przelot, w odległości zaledwie 2300 kilometrów od Wenus, zaowocował wykonaniem jeszcze bardziej spektakularnych obrazów atmosfery. Na razie nie wiadomo, kiedy agencja je opublikuje, ale na pewno do tego dojdzie w tym roku. Wówczas będą to najbardziej szczegółowe obrazy w historii badań tej planety.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2021-02-26/sloneczna-sonda-parker-solar-probe-wykonala-piekne-zdjecie-planety-wenus/

Misja Chang'e-4 przesyła piękne obrazy niewidocznej z Ziemi powierzchni Księżyca.jpg

Misja Chang'e-4 przesyła piękne obrazy niewidocznej z Ziemi powierzchni Księżyca2.jpg

Misja Chang'e-4 przesyła piękne obrazy niewidocznej z Ziemi powierzchni Księżyca3.jpg

Misja Chang'e-4 przesyła piękne obrazy niewidocznej z Ziemi powierzchni Księżyca4.jpg

Misja Chang'e-4 przesyła piękne obrazy niewidocznej z Ziemi powierzchni Księżyca5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstanie Sopockie Obserwatorium Astronomiczne
2021-02-26.
24 lutego br. doszło do podpisania porozumienia pomiędzy władzami Sopotu a Hevelianum w sprawie budowy Sopockiego Obserwatorium Astronomicznego. Miasto ma zapewnić finansowanie inwestycji (w wysokości 700 tys. zł). Natomiast gdańskie Hevelianum wesprze przedsięwzięcie swoją wiedzą i doświadczeniem. Pomysł budowy obserwatorium został poparty przez mieszkańców Sopotu w budżecie obywatelskim. Lokalizacja budynku jest jeszcze nieznana.
Projekt Sopockiego Obserwatorium Astronomicznego został zgłoszony przez Jakuba Świderskiego i głosami mieszkańców został wybrany do zwycięskich projektów ogólnomiejskich w Budżecie Obywatelskim 2019 miasta Sopotu. Koszt budowy obiektu określono na 700 tys. zł.
24 lutego doszło do spotkania władz miasta Sopotu w osobie pani wiceprezydent Magdaleny Czarzyńskiej-Jachim oraz dyrektora Hevelianum Pawła Golaka. Miasto ma zapewnić pełne finansowanie budowy obiektu i wskazać jego lokalizację, natomiast gdańskie centrum nauki wesprze przedsięwzięcie swoją wiedzą i doświadczeniem w prowadzeniu zajęć edukacyjnych.
Budowa obserwatorium astronomicznego od samego początku wymaga obecności doświadczonego partnera naukowego. Hevelianum nie tylko będzie wspierać nas w przygotowaniach do budowy, ale również przygotuje z nami program edukacyjny i schemat funkcjonowania, tak aby to miejsce tętniło życiem - mówi Magdalena Czarzyńska-Jachim, wiceprezydentka Sopotu. Sopockie obserwatorium będzie miejscem dostępnym dla wszystkich mieszkańców. Liczę, że będzie w szczególności chętnie odwiedzane przez uczniów.
Bardzo się cieszę z zaproszenia do tak wyjątkowej współpracy. To tym milsze, że w tym roku świętujemy 410 rocznicę urodzin Jana Heweliusza, naszego patrona - przypomina Paweł Golak dyrektor Hevelianum. Z przyjemnością podzielimy się dobrymi praktykami w prowadzeniu i programowaniu oferty edukacyjnej i popularyzującej naukę, szczególnie, że w zespole Hevelianum mamy doświadczone i utalentowane astronomki. To wielka przyjemność móc współtworzyć nowe miejsce na mapie trójmiejskich atrakcji edukacyjno-turystycznych. Niech nasze porozumienie będzie początkiem dobrej współpracy w dziedzinie upowszechniania wiedzy astronomicznej i wspólnego obserwowania ciał niebieskich.
Aktualnie nie jest jeszcze oficjalnie wybrana przyszła lokalizacja budynku obserwatorium. Trwają analizy możliwości umiejscowienia obserwatorium pod kątem prowadzenia obserwacji. Na razie władze nie zdecydowały się na ujawnienie, gdzie obiekt powstanie. Natomiast autor projektu budowy obserwatorium proponuje kilka takich miejsc, przede wszystkim ?Wzniesienie Strzeleckie? ? należące do gminy Sopot, które znajduje się pomiędzy Salą Koncertową PFK (Polskiej Filharmonii Kameralnej) oraz punktem widokowym przy Wzniesieniu Strzeleckim, końcówkę Molo w Sopocie czy ewentualnie teren przy którymś z liceów lub szkół podstawowych.
?Jeśli w Sopocie powstanie obserwatorium astronomiczne Sopocianie będą mogli podziwiać Słońce, Księżyc z jego kraterami i górami, fazy Wenus, Saturna z pierścieniami, Jowisza oraz miliony odległych gwiazd, galaktyk i mgławic? ? można przeczytać w uzasadnieniu do projektu.
Źródło: Miasto Sopot, gdansk.pl
Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/powstanie-sopockie-obserwatorium-astronomiczne

Powstanie Sopockie Obserwatorium Astronomiczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawy radioastronomii: Historia
2021-02-26. Maria Puciata-Mroczynska
Radioastronomia to stosunkowo młoda gałąź astronomii. Mimo to wiele ważnych odkryć dotyczących Wszechświata zostało dokonanych właśnie z użyciem radioteleskopów.
W 1932 roku młody inżynier Karl Jansky podczas pracy w Bell Laboratories natknął się na pewien problem natury technicznej. Silny szum zakłócał komunikację. Po miesiącach głowienia się nad tą zagadką, młody naukowiec odnalazł źródło zakłóceń. Był nim obiekt powoli poruszający się po niebie. Po konsultacji ze znanym mu astronomem okazało się, że jest to centrum Drogi Mlecznej. Niedługo później opublikował pracę na ten temat. Jansky jest uznawany za ojca radioastronomii.
Odkrycia Janskiego zmotywowały inżyniera Grote?a Rebera do poświęcenia się radioastronomii. Postanowił aplikować do Bell Laboratories, jednak przez Wielką Depresję nie było dla niego etatu. Mimo wszystko nie porzucił swojego postanowienia i w 1937 roku z własnych pieniędzy skonstruował radioteleskop o średnicy niemal 10 metrów przy swoim domu. Chciał dowiedzieć się, w jaki sposób powstają fale radiowe i sprawdzić skąd pochodzą. Rok po zbudowaniu teleskopu udało mu się zaobserwować fale pochodzące z Drogi Mlecznej. Na podstawie zebranych danych wykonał mapę konturową galaktyki.
Duży wkład w radioastronomię miała II Wojna Światowa. W lutym 1942 roku brytyjska stacja radarowa otrzymała silny sygnał. Uważano, że jest to zagłuszające źródło pochodzące od wroga. Jednak emisja ta pochodziła ze Słońca i była związana z jego aktywnością w tamtym czasie. Grote Reber nadal aktywnie poświęcał się obserwacjom radioastronomicznym i jako pierwszy opublikował w 1944 roku wyniki pomiarów Słońca w falach radiowych. W wyniku tego odkrycia, po wojnie astronomowie zaczęli bliżej przyglądać się Słońcu, co doprowadziło do wielu nowych odkryć.
W 1967 roku młoda doktorantka Jocelyn Bell zauważyła pewien nietypowy sygnał obserwowany przez radioteleskop, który okazał się być jednym z największych odkryć radioastronomii. Zarejestrowany sygnał był silny i powtarzał się regularnie 30 razy na sekundę. Początkowo nie było jasne, czym jest ten impuls, więc razem ze współpracownikami Jocelyn Bell nazwała obiekt LGM-1 (skrót od angielskiego ?Little Green Men? ? ?Małe Zielone Ludziki?), co miało żartobliwie nawiązywać do kosmitów.
Jak się później okazało, sygnały pochodziły z pulsarów. Jest to końcowy etap ewolucji gwiazd, następujący po tym jak masywna gwiazda zapadnie się i w wyniku wybuchu supernowej odrzuci swoje zewnętrzne warstwy. Pulsar to gwiazda neutronowa, która emituję wiązkę promieniowania elektromagnetycznego ze swoich biegunów. Gwiazda odkryta przez Jocelyn Bell obraca się 30 razy na sekundę. Dzisiaj znanych jest już ponad 2000 pulsarów.
Źródła:
The History of Radio Astronomy

Karl Jansky wraz ze swoim radioteleskopem, który był nazywany karuzelą Janskiego. Źródło: NRAO/AUI/NSF

Grote Reber jest najlepszym przykładem, że astronomowie-amatorzy mogą dokonać przełomowych odkryć. Źródło: NRAO/AUI/NSF

Jocelyn Bell Burner, zdjęcie z 1967 roku. Źródło: Roger W Haworth
https://astronet.pl/index.php/2021/02/26/podstawy-radioastronomii-historia/

Podstawy radioastronomii Historia.jpg

Podstawy radioastronomii Historia2.jpg

Podstawy radioastronomii Historia3.jpg

Podstawy radioastronomii Historia4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)