Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Wkrótce w niebo wzbije się kolejny Starship. Tym razem lepiej, żeby wylądował
2021-05-04. Radek Kosarzycki
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że po dwóch odwołanych próbach, dzisiaj w niebo nad Teksasem wzbije się kolejny prototyp Starshipa. Tym razem jednak lepiej, aby wylądował w całości.
Starship SN15, nowocześniejszy i znacznie bardziej udoskonalony w stosunku do wszystkich poprzednich Starshipów, stoi już na stanowisku startowym w kompleksie Boca Chica w Teksasie.
Tak samo jak poprzednio, głównym celem dzisiejszego lotu będzie start, osiągnięcie wysokości 10 km, kontrolowane opadanie i miękkie lądowanie w całości. W tym względzie się nic nie zmieniło.
Starship to już nie tylko rakieta
W kwietniu NASA, ku zaskoczeniu całego środowiska oraz samych zainteresowanych, wybrała SpaceX do realizacji wartego 3 mld dol. kontraktu na budowę lądownika księżycowego, który na powierzchnię Srebrnego Globu dostarczy pierwszych od ponad pół wieku astronautów.
Tym lądownikiem ma być właśnie zmodyfikowany Starship. Informacja o przetargu odbiła się szerokim echem w mediach i wiele osób po raz pierwszy spojrzało na Starshipa przez pryzmat lotów załogowych.
Dotychczas Starship był jedynie eksperymentalną rakietą Elona Muska, którą kiedyś, gdzieś w odległej przyszłości być może na Marsa polecą ludzie. Takie plany jednak są bardzo odległe. Pierwszy lot Starshipa na Czerwoną Planetę może się odbyć dopiero za kilka dobrych lat. Zanim człowiek poleci na Marsa, minie jeszcze minimum dekada, a więc czasu na rozwój załogowego Starshipa marsjańskiego jest mnóstwo.
Program Artemis jednak dotyczy znacznie bliższej przyszłości. Według oficjalnych planów pierwsi ludzie na Księżycu powinni wylądować już za 3 lata. To bardzo niewiele czasu. Nawet jeżeli lot opóźni się do 2025 czy 2026 roku, to wciąż jest to stosunkowo blisko.
Oznacza to jednak, że w oczach szerokiej opinii publicznej każde kolejne nieudane, wybuchowe lądowanie Starshipa będzie znacznie bardziej ciążyło na wizerunku firmy. Dotychczasowa eksperymentalna rakieta, teraz jest już statkiem załogowym, który wkrótce ma zabrać ludzi na Księżyc. Nieudane lądowanie, zakończone eksplozją może wywoływać obawy o los astronautów, którzy prędzej czy później na Księżyc polecą.
Warto jednak zauważyć, że mowa tutaj jedynie o publicznym odbiorze każdego nieudanego testu. Oczywiste jest, że SpaceX najpierw będzie musiał opanować do perfekcji lądowanie bezzałogowym Starshipem, następnie takie samo lądowanie przetestować na Księżycu, zanim ktokolwiek pomyśli o wsadzeniu na pokład jakichkolwiek astronautów. Ostatecznie, jeżeli astronauci faktycznie wsiądą do rakiety, to będzie to już pojazd przetestowany niczym Crew Dragon czy Falcon.
Tymczasem, relacja z (potencjalnego) testu Starshipa SN15 już trwa. Oglądajcie razem z nami. Oby tym razem się udało.
NASA Picks SpaceX for Artemis Human Lunar Lander Development
https://www.youtube.com/watch?v=y-sA3R4MWjA&feature=emb_imp_woyt

Starship podchodzący do lądowania. Źródło: Neopork

SpaceX Starship Landing Comparison SN8 | SN9 | SN10
https://www.youtube.com/watch?v=5ppBCxVyms4&feature=emb_imp_woyt

SCRUB: Starship SN15 Flight Test Scrubbed
https://www.youtube.com/watch?v=diEdOGhC8p0&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/05/live-starship-sn15-test-oby-wyladowal.html

Wkrótce w niebo wzbije się kolejny Starship. Tym razem lepiej, żeby wylądował.jpg

Wkrótce w niebo wzbije się kolejny Starship. Tym razem lepiej, żeby wylądował2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Falcon 9 umieszcza 60 satelitów Starlink w misji L25
2021-05-04.
Ze stanowiska SLC-39A na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 z kolejną paczką satelitów Starlink. Na niską orbitę okołoziemską trafiło kolejnych 60 statków tej sieci telekomunikacyjnej.
Start Starlink L25 został przeprowadzony 4 maja 2021 r. Rakieta wystartowała ze stanowiska SLC-39A na kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie. Lot rozpoczął się o 21:01 czasu polskiego. Wszystkie fazy przebiegły prawidłowo i 64 minuty po starcie cały zestaw 60 satelitów został wypuszczony przez górny stopień rakiety Falcon 9.
W misji wykorzystano używany pierwszy stopień rakiety Falcon 9 o oznaczeniu B1049. Misja Starlink L25 była już jego 9. lotem. To już drugi egzemplarz dolnego stopnia, który został wykorzystany z powodzeniem 9 razy. Człon ten latał wcześniej w misjach: Telstar 18 VANTAGE, Iridium-NEXT 8, Starlink V0.9, Starlink L2, Starlink L7, Starlink L10, Starlink L15 oraz Starlink L17.
Dolny stopień ponownie po wykonanej misji powrócił na Ziemię i wylądował o własnym napędzie na autonomicznej barce OCISLY na Oceanie Atlantyckim.
O sieci Starlink
Starlink to ? budowana przez firmę SpaceX ? sieć satelitów telekomunikacyjnych na niskiej orbicie okołoziemskiej, która ma zapewnić tani dostęp do sieci Internet w miejscach, gdzie naziemne usługi są zawodne bądź w ogóle niedostępne.
Po udanej misji Starlink L25 sieć składa się już z ponad 1400 działających satelitów. Prawie wszystkie okupują powłokę o wysokości 550 km i inklinacji 53 stopni. Docelowo ma się tam znaleźć 1584 ładunków. Firma SpaceX prawdopodobnie dokona tego jeszcze w pierwszej połowie 2021 r. Na orbicie polarnej, gdzie ma zostać umieszczonych ponad 300 satelitów, wysłano na razie 10 satelitów.
Każdy z wysłanych satelitów Starlink pierwszej generacji (V1) ma masę około 260 kg i jest wyposażony w anteny obsługujące pasma radiowe Ka i Ku. Statki mają zamontowane specjalne osłony zmniejszające odbijanie promieni słonecznych od anten. Po wypuszczeniu na orbicie rozkładają swoje pojedyncze panele słoneczne i po testach działania każde z urządzeń odpala silniki jonowe Halla, by trafić na docelową orbitę kołową.

Intensywny harmonogram lotów Starlink
Misja Starlink L25 została zrealizowana zaledwie 5 dni po wcześniejszej misji Starlink L24, która używała do startu drugiej wyrzutni użytkowanej przez SpaceX - SLC-40. Jeszcze w maju powinny zostać przeprowadzone kolejne loty ze statkami tej sieci.
W kwietniu 2021 r. Federalna Komisja Łączności udzieliła zgody firmie SpaceX na zmianę planów rozłożenia satelitów sieci Starlink. Teraz SpaceX (pod pewnymi warunkami) może kontynuować rozbudowę systemu o kolejne 2800 satelitów na orbitach o wysokościach 540 - 570 km i inklinacjach: 53,2, 70 oraz 97,6 stopnia.
SpaceX powinien w drugiej połowie 2021 r. zacząć zwiększanie liczebności swoich satelitów na orbicie polarnej. Wysyłane tam Starlinki są wyposażone w międzysatelitarne połączenia laserowe, by ograniczyć konieczność używania naziemnych stacji pośredniczących w rejonach okołobiegunowych.
Na początku czerwca wysyłanie satelitów Starlink nieco spowolni, bo obie wyrzutnie rakiety Falcon 9 będą wykorzystane do komercyjnych misji: satelity telekomunikacyjnego SXM-8, statku towarowego Dragon 2 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz satelity GPS III SV05.
 
Podsumowanie
Był to 38. udany start rakiety orbitalnej na świecie w 2021 roku. Po raz 13. w tym roku poleciała rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. Zdecydowanie dominuje ona rynek rakietowy, wyprzedzając rakiety z rodziny Sojuz 2, które startowały w tym roku 7 razy i zajmują w tym zestawieniu 2. pozycję.
 
 
Więcej informacji:
?    Oficjalna strona sieci Starlink
 
Na podstawie: NSF/SpaceX
Opracował: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca z misją Starlink L25. Źródło: SpaceX.
Starlink Mission
https://www.youtube.com/watch?t=1148&v=RBxkRKZ34yo&feature=emb_imp_woyt

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-falcon-9-umieszcza-60-satelitow-starlink-w-misji-l25

Rakieta Falcon 9 umieszcza 60 satelitów Starlink w misji L25.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sukces uprawy roślin na stacji kosmicznej
2021-05-04.
Dzięki zdolnościom Michaela Hopkinsa, członka załogi Expedition 64, astronauci na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mogli niedawno korzystać z rozwijającej się uprawy warzyw liściastych.
Hopkins przewodniczył czterem eksperymentom związanym z produkcją warzyw (nazwanych Veggie). VEG-03K oraz VEG-03L po 64 dniach zakończyły z pozytywnym rezultatem uprawę gorczycy o nazwie ?Amara? i kapusty chińskiej ?Extra Dwarf?. Użyto do tego specjalnego pędzla do zapylania roślin. Dowódca misji SpaceX Crew-1 zdecydował się na taki ruch po radzie Matta Romeyna, naukowca z Kennedy Space Center. Romeyn, jako specjalista od roślin w kosmosie, zaproponował samozapylenie u kwiatów. Powiedział, że po użyciu pędzla, był widoczny wysoki wskaźnik produkcji nasion.
Takie eksperymenty są bardzo ważne, ponieważ dzięki nim załogi mają możliwość dowiedzieć się, jak proces uprawy przebiega w warunkach mikrograwitacji. Prowadzenie ciągłej produkcji roślinnej na stacji jest ważnym doświadczeniem dla późniejszych misji poza niską orbitą okołoziemską ? mówi Matt Romeyn i dodaje, że wszystko, czego astronauci nauczą się teraz, pomoże w zapewnieniu pożywienia w locie na Marsa. Kennedy Space Center wyśle wkrótce w kosmos nasiona pieprzu w ramach 22. misji SpaceX. Eksperyment VEG-05 z pomidorami również zaplanowany jest na przyszły rok.
Uprawa nie zawsze była jednak łatwa. Przy VEG-03I, rozpoczętym na początku kwietnia, niektóre liście sałaty rzymskiej ?Outredgeous? oraz sałaty ?dragoon? rosły znacznie wolniej niż reszta. Zgodnie z zaleceniami ekspertów z Kennedy Space Center Hopkins przeszczepił kiełki z kwitnących roślin do tych ze słabszymi wynikami. Naukowcy byli mile zaskoczeni, ponieważ okazało się, że mikrograwitacja działa na korzyść roślin.
Uczestnicy projektu Growing Beyond Earth, działającego we współpracy z NASA i badającego rozkwit roślin w szkołach w różnych częściach Stanów Zjednoczonych, wybrali do swoich eksperymentów kapustę ?Extra Dwarf? i byli zadowoleni z jej rozwoju. Uczniowie, który otrzymali jej odmianę z badania Veggie, przyznali naprawdę wysokie noty.
Warzywa z poprzednich eksperymentów bardzo często wykorzystywane były przez załogę w celu urozmaicenia posiłków. Dodawano do nich sos sojowy, tortillę, ocet balsamiczny, a także kurczaka. Michael Hopkins w swoich notatkach zaznaczał, że smak warzyw był bardzo dobry.
Świeże rośliny zawsze są bardzo atrakcyjnym dodatkiem do posiłków wśród pakowanej żywności dostarczanej astronautom, a także połączeniem z Ziemią, jak nazywa to Hopkins. Łączność z planetą była jednym z najbardziej istotnych powodów, dla których został ogrodnikiem kosmicznym.
 
Więcej informacji:
?    NASA Astronaut Paints a Picture of Success Growing Plants in Space
Źródło: NASA
Opracowanie: Weronika Kasprzyk
 
Na zdjęciu: Dowódca misji Crew-1, amerykański astronauta Michael Hopkins używa pędzelka do zapylania kwiatów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: NASA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sukces-uprawy-roslin-na-stacji-kosmicznej

Sukces uprawy roślin na stacji kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA planuje kolejną misję międzygwiezdną

2021-05-04.

Voyager 1 i Voyager 2 to pierwsze statki kosmiczne, które trafiły do przestrzeni międzygwiezdnej (odpowiednio w 2012 i 2018 roku). Teraz NASA planuje podobną misję.

Minęły już cztery dekady odkąd NASA stworzyła statki kosmiczne specjalnie z zamiarem zbadania przestrzeni międzygwiezdnej, a obecnie wraz z partnerskimi agencjami planuje kolejną misję. Projekt został wstępnie nazwany Interstellar Probe - zadaniem sondy będzie przedostać się w głąb przestrzeni międzygwiezdnej, na odległość 1000 jednostek astronomicznych od Słońca.

 
Celem programu jest zebranie danych o tym, jak uformowała się heliosfera ("bąbel" ochronny tworzony przez Słońce)  i jak ewoluuje. NASA twierdzi, że Interstellar Probe uda się w nieznaną, lokalną przestrzeń międzygwiezdną, w której nigdy nie było żadnego statku kosmicznego. Zadaniem sondy będzie zrobienie zdjęcia heliosfery z zewnątrz (po wkroczeniu w przestrzeń międzygwiezdną).

Grupa składająca się z 500 naukowców i inżynierów opracowali szereg czynności, jakie powinna wykonać sonda. Mają oni nadzieję rozwikłać wiele tajemnic, w tym zagadkę jak plazma słoneczna oddziałuje z gazem międzygwiezdnym tworząc heliosferę. Naukowcy chcą również dowiedzieć się, jak Słońce oddziałuje z lokalną galaktyką, aby odkryć wskazówki, które podpowiedzą, jak inne gwiazdy w galaktyce oddziałują ze swoimi międzygwiezdnymi sąsiadami.

Heliosfera ma kluczowe znaczenie dla życia na Ziemi, osłaniając Układ Słoneczny przed wysokoenergetycznym galaktycznym promieniowaniem kosmicznym.

Źródło: INTERIA.
Interstellar Probe zbada przestrzeń międzygwiezdną /123RF/PICSEL

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/misje/news-nasa-planuje-kolejna-misje-miedzygwiezdna,nId,5196011

NASA planuje kolejną misję międzygwiezdną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spora planetoida w październiku uderzy w Europę. NASA tworzy kolejną symulację
2021-05-04.
NASA już drugi raz w ciągu dwóch lat zorganizowała konferencję, na której omawia takie wydarzenie. Czy lockdowny i restrykcje to zaplanowane działania, które mają nas przygotować na ten kataklizm? Polska ma znaleźć się w polu rażenia.
Po uderzeniu kosmicznej skały w powierzchnię Ziemi, codzienne życie całej ludzkości odmieni się diametralnie. Nawet jeśli będzie to mała planetoida, to i tak skutki mogą być opłakane dla całej planety. Natychmiastowa śmierć tysięcy ludzi i długotrwała izolacja, ograniczony dostęp do żywności czy wody dla wszystkich tych, którzy przeżyją.
Restrykcje związane z pandemią CoVID-19 będą niczym przy tym, co może nas czekać. NASA świadoma jest faktu, że do takiego wydarzenia dojdzie. Jest to tylko kwestią czasu. Mamy zatem coraz mniej czasu na przygotowania, by przetrwać ten kataklizm.
Agencja przygotowała już drugi raz Planetary Defense Conference Exercise, czyli symulację kolizji planetoidy z Ziemią i możliwe scenariusze działania. Według symulacji, obiekt ma uderzyć w obszar Austrii, a w polu rażenia znajdzie się również Polska.
Fikcyjny scenariusz przewiduje, że 19 kwietnia 2021 roku zauważono planetoidę o magnitudzie 21,5, a następnego dnia już na 100 procent potwierdzono jej istnienie. Natychmiast otrzymała ona nazwę 2021 PDC. System wykrywania planetoid Sentry JPL oraz system CLOMON, przeanalizowały trajektorię lotu obiektu i wyznaczyły kilka przyszłych dat, kiedy ta planetoida może potencjalnie uderzyć w Ziemię.
Najbardziej prawdopodobna data uderzenia to 20 października 2021 roku. Niestety, ludzkość będzie miała zbyt mało czasu na przygotowania, ponieważ od czasu wykrycia do uderzenia pozostało tylko pół roku. Jednak jest światełko w tunelu, ponieważ szansa na uderzenie wynosi tylko 5 procent.
Kolejne obserwacje obiektu 2021 PDC pokazały, że mamy tu do czynienia ze skałą o średnicy od 140 do 250 metrów. Ma ona uderzyć w obszar o rozmiarach 800 na 250 kilometrów. Zniszczenia dotkną okolicę w promieniu 250 kilometrów od miejsca uderzenia. Z obliczeń naukowców wynikało, że uderzenie jej w Ziemię bezpośrednio wpłynie na życie miliona osób, ale katastrofa przybierze wymiar globalny.
Co dalej? NASA udostępniła wszelkie dane na temat tej kosmicznej skały, a dalsze działania znajdują się już po stronie władz Unii Europejskiej i krajów objętych alertem zagrożenia. Nie mniej, wszystkie rządy muszą przygotować odpowiedni plan, wedle którego odpowiednio przygotują się do działania.
Obecnie na świecie największe restrykcje związane z pandemią CoVID-19 panują właśnie w Europie. Czy ma to coś wspólnego z symulacją NASA? Co ciekawe, podobną symulację amerykańska agencja przeprowadziła dwa lata temu. Celem uderzenia planetoidy był Nowy Jork. Niestety, pomimo przygotowania solidnego planu ewakuacji, wówczas nie udało się uratować tej metropolii. Zginęły miliony ludzi, a cały świat pogrążył się w chaosie, który skończył się wojną.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/Google
https://www.geekweek.pl/news/2021-05-04/spora-planetoida-w-pazdzierniku-uderzy-w-europe-nasa-tworzy-kolejna-symulacje/

Spora planetoida w październiku uderzy w Europę. NASA tworzy kolejną symulację.jpg

Spora planetoida w październiku uderzy w Europę. NASA tworzy kolejną symulację2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyściutka 2I/Borisov
2021-05-05. Krzysztof Kanawka
Pierwsza międzygwiezdna kometa okazała się być wyjątkowo ?czystym? obiektem. Pozwala to spojrzeć na okoliczności powstania 2I/Borisov.
Kometa 2I/Borisov to ciekawy cel dla obserwacji astronomicznych. W porównaniu z ?naszymi?, czym może się różnić kometa, która powstała w innym układzie planetarnym?
Drugi potwierdzony gość odwiedzający nasz Układ Słoneczny to kometa o oznaczeniu 2I/Borisov. Ten obiekt został wykryty 30 sierpnia 2019 przez obserwatorium astronomiczne na Krymie. Odkrycie nastąpiło za pomocą teleskopu o średnicy 0,65 m należącego do astronoma-amatora. W momencie odkrycia obiekt znajdował się około 3,6 jednostki astronomicznej od Słońca. Później udało się wykryć tę kometę na wcześniejszych obrazach (tzw. ?precovery?), co pozwoliło na ustalenie poziomu aktywności.
Pierwsza międzygwiezdna kometa okazała się być wyjątkowo ?czystym? obiektem. Pozwala to spojrzeć na okoliczności powstania 2I/Borisov.
Kometa 2I/Borisov to ciekawy cel dla obserwacji astronomicznych. W porównaniu z ?naszymi?, czym może się różnić kometa, która powstała w innym układzie planetarnym?
Drugi potwierdzony gość odwiedzający nasz Układ Słoneczny to kometa o oznaczeniu 2I/Borisov. Ten obiekt został wykryty 30 sierpnia 2019 przez obserwatorium astronomiczne na Krymie. Odkrycie nastąpiło za pomocą teleskopu o średnicy 0,65 m należącego do astronoma-amatora. W momencie odkrycia obiekt znajdował się około 3,6 jednostki astronomicznej od Słońca. Później udało się wykryć tę kometę na wcześniejszych obrazach (tzw. ?precovery?), co pozwoliło na ustalenie poziomu aktywności.
Peryhelium trajektorii 2I/Borisov nastąpiło 8 grudnia 2019 w odległości nieco większej od 2 jednostek astronomicznych od Słońca. Pod koniec grudnia 2019 nastąpiło maksymalne zbliżenie do Ziemi z minimalnym dystansem około 1,9 jednostki astronomicznej.
Jest możliwe, że po peryhelium doszło do fragmentacji komety 2I/Borisov. W marcu 2020 doszło do wzrostu jasności komety.
Czyściutka 2I/Borisov
Pod koniec marca 2021 roku na łamach prestiżowego czasopisma Nature Communications pojawiła się ciekawa publikacja opisująca stan komety 2I/Borisov. Zespół naukowców pod przewodnictwem S. Bagnulo z Armagh Observatory & Planetarium doszedł do wniosku, że 2I/Borisov przed zbliżeniem do Słońca była w nienaruszonym i nie ?zanieczyszczonym? stanie. Oznacza to, że choć kometa powstała w innym układzie planetarnym, to jej zbliżenie do Słońca było pierwszym takim zbliżeniem do gwiazdy ? i dopiero wówczas 2I/Borisov została poddana intensywnemu promieniowaniu.
Jedyna podobna kometa o takiej charakterystyce to C/1995 O1 Hale-Bopp, która w kwietniu 1997 roku zbliżyła się do Słońca. Ta kometa prawdopodobnie również wykonała wtedy swoje pierwsze zbliżenie do gwiazdy.
Również pod koniec marca na łamach czasopisma Nature Astronomy pojawiła się publikacja zespołu astronomów pod kierownictwem Bin Yang z Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Ta publikacja skupiła się na danych z Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) oraz Very Large Telescope (VLT). W wyniku obserwacji z tych dwóch różnych obserwatoriów okazało się, że 2I/Borisov ?wypluwał? drobinki pyłu o średnicy ponad 1 mm i średnio kometa traciła ponad 200 kg materii na sekundę. Co ciekawe, stosunek tlenku węgla (CO) do wody (H2O) wyraźnie się zmienił po przejściu przez peryhelium, co oznacza zmianę składu powierzchni tej komety wskutek intensywnego promieniowania słonecznego. Na podstawie tych danych zespół astronomów wysnuł wniosek, że 2I/Borisov powstała w układzie planetarnym dość podobnym do naszego Układu Słonecznego.
Jest bardzo prawdopodobne, że w tej chwili w Układzie Słonecznym przebywa wiele innych ?międzygwiezdnych gości? o podobnych rozmiarach do 2I/Borisov. Te obiekty znajdują się prawdopodobnie w chłodnych regionach zewnętrznego Układu Słonecznego, poza orbitą Urana czy Neptuna ? stąd aktywność i w konsekwencji jasność jest niska. Niemniej jednak jest pewne, że dzięki współczesnym obserwatoriom astronomicznym będziemy w stanie wykrywać kolejne ? w tym obiekty wciąż zbliżające się do Słońca. Obserwacje takich ?gości? powinny poszerzyć naszą wiedzę o małych obiektach w Drodze Mlecznej.
(ESO)
Wizja artystyczna 2I/Borisov / Credits - ESO/M. Kormesser


ESOcast 236 Light: First interstellar comet may be the most pristine ever found
Obserwacje 2I/Borisov / Credits ? European Southern Observatory (ESO)
https://www.youtube.com/watch?v=6vm1QVjxdLk&feature=emb_imp_woyt

https://kosmonauta.net/2021/05/czysciutka-2i-borisov/

Czyściutka 2IBorisov.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrofizyk z Oxfordu: supermasywne czarne dziury jako agencje podróży w czasie
2021-05-05. Radek Kosarzycki
Pod koniec kwietnia w odległości 10 mln km od Słońca przeleciała sonda Parker Solar Probe. Jak nakazują stare dobre prawa fizyki, przelatując przez najbliższy punkt orbity wokół masywnego ciała, sonda osiągnęła rekordowo wysoką prędkość. A gdyby tak wielokrotnie powiększyć oba te elementy?
Sonda Parker Solar Probe aktualnie jest najszybszym obiektem kiedykolwiek stworzonym przez człowieka. Generalnie zbliżając się do Słońca, albo mówiąc inaczej, opadając w dół studni potencjału, obiekt zamienia energię potencjalną na kinetyczną, przez co rośnie jego prędkość.
Avi Loeb, astrofizyk z Oxfordu, którego znamy już z dowodzenia, że Oumuamua, pierwsza planetoida międzygwiezdna odkryta w Układzie Słonecznym jest sondą wysłaną przez obcą cywilizację, postanowił rozważyć ekstremalną wersję Parker Solar Probe.
Spotkanie prawdziwych olbrzymów i gwiezdne pociski
Wyobraźmy sobie miejsce we wszechświecie, w którym właśnie zachodzi proces łączenia dwóch masywnych galaktyk. W centrum każdej takiej galaktyki znajduje się supermasywna czarna dziura. Z czasem obie czarne dziury zbliżają się do siebie i zaczynają po spirali opadać ku wspólnemu środkowi masy. Wraz ze zmniejszaniem odległości między nimi, rośnie ich prędkość orbitalna. Tuż przed zderzeniem, tudzież zlaniem się w jedną jeszcze masywniejszą supermasywną czarną dziurę, oba obiekty wirują z niewiarygodnie dużą prędkością.
I to właśnie w tym miejscu rozpędzone czarne dziury mogą teoretycznie wyrzucać znajdujące się w ich bezpośrednim otoczeniu gwiazdy z prędkościami na tyle dużymi, że są one w stanie uciec nie tylko z okowów grawitacji supermasywnej czarnej dziury, ale także wyrwać się grawitacji całej galaktyki. Według Loeba takie gwiazdy mogą osiągać - uwaga - prędkości zbliżone do prędkości światła.
Jak słusznie zauważa autor, w 2020 r. nagroda Nobla z fizyki przypadła naukowcom, którzy badali ruch gwiazd wokół supermasywnej czarnej dziury w centrum naszej galaktyki. Problem jednak w tym, że ?nasza? czarna dziura szybciej rozerwałaby gwiazdę, niż by ją rozpędziła do prędkości relatywistycznych. Zupełnie inaczej jednak sprawa ma się w przypadku dużo masywniejszych czarnych dziur. Aby faktycznie udało się wystrzelić gwiazdę z prędkością niemal bliską prędkości światła, jednocześnie jej nie rozrywając, supermasywna czarna dziura musiałaby mieć masę rzędu 100 mln mas Słońca (nasza czarna dziura ma masę 4 mln mas Słońca).
Podróże w czasie? No praaaawie
Przy prędkościach, z którymi mamy do czynienia na co dzień, czas płynie zasadniczo liniowo i tak samo dla wszystkich. Jednak już przy prędkościach bardzo zbliżonych do prędkości światła upływ czasu zaczyna się gmatwać. Obiekty poruszające się z prędkościami relatywistycznymi doświadczają zwolnionego upływu czasu względem obserwatorów pozostających gdzie indziej w przestrzeni. Gdyby zatem wokół takiej gwiazdy wystrzelonej z centrum galaktyki krążyła jakaś planeta, to upływ czasu na jej powierzchni byłby wolniejszy od upływu czasu na planetach spokojnie krążących wokół gwiazd spokojnie krążących wokół centrum galaktyki. Loeb przekonuje, że tak właśnie supermasywne czarne dziury mogą służby za centra podróży w czasie.
Czytając artykuł, który ukazał się 1 maja na łamach periodyku Scientific American, zastanawiam się tylko, czy bardziej Loebowi zazdroszczę wiedzy astronomicznej, czy wyobraźni? Jak na razie nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.
https://spidersweb.pl/2021/05/podroze-w-czasie-na-bardzo-szybkich-gwiazdach.html

Astrofizyk z Oxfordu supermasywne czarne dziury jako agencje podróży w czasie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, to nie jest tęcza. To fenomen, który często jest z nią mylony i wygląda jak uśmiechnięta buźka
2021-05-05.
Czy możliwe jest, aby tęcza pojawiła się na niebie ?do góry nogami?? Tak, ale tylko wtedy, kiedy mamy do czynienia z pewnym bardzo ciekawym zjawiskiem optycznym, które w dodatku występuje w dwóch wersjach kolorystycznych. Jak powstaje ten fenomen?
Zjawiska optyczne zawsze są skutkiem odbijania się promieni słonecznych na kryształkach lodowych unoszących się w ziemskiej atmosferze. Najczęściej są to chmury piętra wysokiego o nazwie Cirrus, które przypominają ptasie pierza lub też tworzą zwartą pokrywę, przez którą nasza dzienna gwiazda świeci niczym przez matowe szkło.
Wówczas na niebie mogą się dziać cuda. Jednym z nich jest bez wątpienia łuk okołozenitalny. Przypomina on odwróconą do góry nogami tęczę, z końcami skierowanymi ku górze, jest też od niej dużo mniejszy, bo nie rozciąga się na całe niebo, jak tęcza.
Łuk przypominający uśmiechniętą buzię powstaje na skutek załamywania się i odbijania promieni słonecznych na kryształkach lodu w formie sześcioramiennych płytek, z których zbudowana jest chmura Cirrus. W przypadku tęczy promienie załamują się na kroplach padającego deszczu.
Aby powstał łuk okołozenitalny Słońce nie może się znajdować wyżej niż 32 stopnie kątowe nad horyzontem, a więc średnio nisko, co sprawia, że zjawisko to możemy obserwować zwykle o porankach oraz późnymi popołudniami.
Tworzy się barwny łuk, w którym barwy układają się od fioletowej u góry po czerwoną na dole. Kolor czerwony zawsze jest skierowany w stronę Słońca, a to oznacza, że znajduje się ono poniżej tego łuku. Sam łuk umiejscowiony jest zawsze w okolicach zenitu, czyli nad naszymi głowami.
Właśnie dzięki tej zasadzie możemy odróżnić łuk okołozenitalny od bardzo podobnego zjawiska, a mianowicie łuku okołohoryzontalnego, który powstaje w tej sam sposób, ale kolory są w nim odwrócone, czyli fioletową barwę mamy u dołu, a czerwoną u góry.
Skoro czerwień skierowana jest w stronę Słońca, to wiemy, że znajduje się ono powyżej łuku, a sam łuk wisi niezbyt wysoko nad horyzontem. Zjawisko to powstaje więc głównie w pełni dnia.
Łuk okołozenitalny i okołohoryzontalny nie pojawiają się często, dlatego tak bardzo zaskakują obserwatorów. Mylenie ich z tęczą jest na porządku dziennym, dlatego mamy nadzieję, że nasz artykuł sprawi, iż nauczycie się odróżniać te fenomeny optyczne.
Pamiętajcie jednak, że zjawiska optyczne zawsze są trudne w obserwacjach, ponieważ znajdują się w pobliżu Słońca. Obserwowanie ich bez odpowiednich zabezpieczeń, może doprowadzić do uszkodzenia wzroku lub nawet trwałej ślepoty.
Przyroda nie przestaje nas zaskakiwać i cieszyć, a takie zjawiska są dowodem na to, że nie wszystko to, co niezrozumiałe, od razu należy wiązać z odwiedzinami obcej cywilizacji.
Źródło: TwojaPogoda.pl
Łuk okołozenitalny. Fot. Flickr / ludwig van standard lamp.

Łuk okołohoryzontalny. Fot. Wikipedia / Bulent abali / Dehk.

Łuk okołohoryzontalny. Fot. Wikipedia / Gavin Anderson.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-05-05/nie-to-nie-jest-tecza-to-fenomen-ktory-czesto-jest-z-nia-mylony-i-wyglada-jak-usmiechnieta-buzka/

Nie, to nie jest tęcza. To fenomen, który często jest z nią mylony i wygląda jak uśmiechnięta buźka.jpg

Nie, to nie jest tęcza. To fenomen, który często jest z nią mylony i wygląda jak uśmiechnięta buźka2.jpg

Nie, to nie jest tęcza. To fenomen, który często jest z nią mylony i wygląda jak uśmiechnięta buźka3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w końcu pierwszej dekady maja 2021 roku
2021-05-05. Ariel Majcher
Środek maja, to ostatnia szansa na dostrzeżenie najsłabszych obiektów przed dwumiesięczną przerwą spowodowaną białymi astronomicznymi nocami. Słońce już przekroczyło równoleżnik 15° deklinacji w drodze na północ, a za niecałe trzy tygodni przetnie równoleżnik 20°. Wskutek tego przez najbliższe ponad 2 miesiące niebo nie zdoła ściemnieć do końca i te najsłabsze obiekty zginą w tle jasnego nieba. Dlatego należy odpowiednio wykorzystać zbliżający się nów Księżyca i brak naturalnego satelity Ziemi na nocnym niebie. Księżyc spotka się ze Słońcem dopiero we wtorek 11 maja, ale obecnie Srebrny Glob wędruje pod i tak niekorzystnie nachyloną do porannego nieboskłonu ekliptyką, przez co już w połowie tygodnia, kilka dni przed nowiem, zniknie w zorzy porannej. Zanim to się jednak stanie, Księżyc odwiedzi planety Saturn i Jowisz. Na początku maja, jak co roku, przez maksimum swojej aktywności przechodzi rój meteorów ?-Akwarydów, który niestety z naszych szerokości geograficznych widoczny jest słabo, za to bardzo dobre warunki obserwacyjne tego roju panują bliżej równika i na półkuli południowej. W tym roku w obserwacjach ?-Akwarydów przeszkodzi dążący do nowiu Księżyc. Na niebie wieczornym coraz wyżej wznoszą się planety Merkury i Wenus, nadal dobrze widoczna jest planeta Mars oraz planetoida Westa. Przez całą noc można obserwować gwiazdę nową V1405 Cas.
pis zjawisk widocznych na nocnym niebie w najbliższych dniach rozpocznę od tego, co dzieje się na niebie porannym, gdyż tam w pierwszej połowie tygodnia niebo ozdabiają nisko wędrujące planety Saturn i Jowisz oraz wędrujący kilka stopni pod nimi dążący do nowiu Księżyc. Dodatkowo jest szansa na dostrzeżenie jasnych meteorów z corocznego roju ?-Akwarydów.
Saturn i Jowisz tworzą parę o rozpiętości 15°. Pierwsza z wymienionych planet wędruje przez gwiazdozbiór Koziorożca, natomiast druga kilkanaście dni temu weszła do gwiazdozbioru Wodnika. Obie planety zbliżają się powoli do swoich opozycji i systematycznie zwiększają swoje rozmiary kątowe i jasności. Jasność Jowisza wynosi -2,1 wielkości gwiazdowej, jego tarcza zaś ma średnicę 38?. Blask Saturna rośnie znacznie wolniej, gdyż 300 milionów kilometrów średnicy orbity ziemskiej stanowi mniejszy ułamek jego odległości od Słońca. W tym tygodniu Saturn świeci z jasnością +0,7 magnitudo, przy średnicy tarczy 17?.
2° na północny wschód od Jowisza znajduje się radiant corocznego roju meteorów ?-Akwarydów. Jest to bardzo obfity rój, podobny do sierpniowych Perseidów, ale ze względu na niekorzystne położenie radiantu blisko słabo nachylonej do porannego widnokręgu ekliptyki i związany z tym wschód niewiele przed wschodem Słońca rój ten na dużych północnych szerokościach geograficznych jest widoczny słabo. Są to szybkie meteory, ich prędkość zderzenia z naszą atmosferą wynosi 66 km/s i w maksimum aktywności ? przypadającym zawsze około 6 maja ? można liczyć nawet do 100 meteorów na godzinę. Oczywiście nie u nas, tylko bliżej równika i na półkuli południowej, gdzie radiant wschodzi na ciemnym niebie i wznosi się znacznie wyżej. W Polce można doliczyć się kilku ? kilkunastu zjawisk na godzinę. O ile nie ma wtedy na niebie Księżyca. A w tym roku właśnie w okolicach maksimum aktywności niedaleko radiantu przejdzie Księżyc po ostatniej kwadrze. W środę 5 maja godzinę przed wchodem Słońca tarcza Srebrnego Globu w fazie 37% pokaże się 5° na południe od radiantu i jednocześnie od planety Jowisz. Największa planeta Układu Słonecznego i radiant ?-Akwarydów zajmą wtedy pozycję na wysokości 8°, Księżyc zaś znajdzie się na wysokości niecałych 3°.
Dobę później faza księżycowej tarczy spadnie do 28%, ale do tego czasu przesunie się ona kilkanaście stopni na północny wschód i dodatkowo zanurkuje jeszcze głębiej pod ekliptykę. Wskutek tego o tej samej porze zdąży się wznieść na wysokość zaledwie 1°. W piątek 7 maja Księżyc definitywnie zginie w zorzy porannej i pojawi się za kilka dni na niebie wieczornym, już po nowiu.
Natomiast w pierwszych dniach tygodnia można było dostrzec naturalnego satelitę Ziemi wędrującego przez gwiazdozbiór Koziorożca. W poniedziałkowy poranek jego tarcza miała fazę 58% i znajdowała się na południowy zachód od głównej figury Koziorożca. Dobę później oświetlona mniej niż w połowie tarcza Księżyca wędrowała jakieś 6° od Saturna.
Na niebie wieczornym, przy nieobecności Księżyca wzrok skupiają na sobie jasne planety Układu Słonecznego. Najłatwiej dostrzec planetę Mars, która, choć świeci najsłabiej, to znajduje się zdecydowanie najwyżej na niebie. Mars podąża coraz dalej do wnętrza gwiazdozbioru Bliźniąt i do niedzieli 9 maja zbliży się na 42 minuty kątowe do Mebsuty, gwiazdy 3. wielkości, oznaczanej na mapach nieba grecką literą ?. Czerwona Planeta świeci obecnie blaskiem +1,6 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę mniejszą od 5?.
Dwie pozostałe planety, czyli Merkury i Wenus widoczne są tuż nad widnokręgiem i choć świecą zdecydowanie jaśniej (Merkury z jasnością od -0,8 wielkości gwiazdowej na początku tygodnia do -0,3 magnitudo pod jego koniec, a Wenus ? z jasnością -3,8 magnitudo), co do ich dostrzeżenia potrzebny jest odsłonięty widnokrąg i doskonała przejrzystość powietrza. Merkury dąży do maksymalnej elongacji wschodniej, którą osiągnie 17 maja. Oddali się wtedy od Słońca na 22°. 45 minut po zachodzie Słońca Merkury zajmuje pozycję na wysokości około 7° i jeśli tylko warunki obserwacyjne są spełnione, to nie powinno być kłopotu z jego odnalezieniem. Przez teleskopy z powiększeniem przynajmniej duże kilkadziesiąt razy można próbować dostrzec tarczę planety w fazie około 70% i średnicy ponad 6?. Na początku tygodnia pierwsza planeta od Słońca przeszła nieco ponad 2° na południe od Plejad, bardzo znanej, choć słabo już o tej porze roku widocznej gromady otwartej gwiazd.
Najtrudniej z trzech wymienionych tutaj planet dostrzec najjaśniej świecącą Wenus. A to dlatego, że jest ona najbliżej Słońca i o tej samej porze wznosi się zaledwie na wysokość 1,5 stopnia ponad widnokrąg. Do odnalezienia Wenus warto wykorzystać planetę Merkury. Na początku tygodnia obie planety przedzieli dystans ponad 6°, ale pod koniec tygodnia urośnie do 8°. Pod koniec tygodnia to Wenus przejdzie jakieś 5° na południe od Plejad.
Po zapadnięciu ciemności warto zapolować na wędrującą przez gwiazdozbiór Lwa planetoidę (4) Westa. Planetoida porusza się na południowy wschód, oddalając się od gwiazdy 51 Leonis. Do niedzieli 9 maja odległość między tymi ciałami niebieskimi przekroczy 2,5 stopnia. Trajektorię planetoidy w maju można prześledzić na mapce wykonanej w programie Nocny Obserwator. Westa oddala się od Ziemi i jej jasność spadła poniżej +7 magnitudo. Ale przy braku Księżyca wystarczy niewielka lornetka, by ją dostrzec.
Przez całą noc widoczna jest gwiazda nowa V1405 Cas, choć najlepsze warunki do jej obserwacji panują rano, gdyż gwiazda ta, którą łatwo odnaleźć ze względu na położenie niecałe pół stopnia od jasnej gromady otwartej gwiazd M52, dołuje w momencie zachodu Słońca i zaczyna się wznosić. Około godziny 3 V1405 Cas zdąży dotrzeć na wysokość połowy odległości między horyzontem a zenitem. Obserwacje pokazują, że gwiazda wciąż jaśnieje i przekroczyła jasność +7,5 wielkości gwiazdowej. Jest zatem jaśniejsza od niewidocznej teraz planety Neptun. Tutaj można pobrać mapkę najbliższych okolic nowej, z naniesionymi jasnościami gwiazd porównania.

Animacja pokazuje położenie Księżyca oraz planet Saturn i Jowisz w końcu pierwszej dekady maja 2021 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). Źródło: StarrNight

Animacja pokazuje położenie planet Mars, Merkury i Wenus w końcu pierwszej dekady maja 2021 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). Źródło: StarrNight

Mapka pokazuje położenie planetoidy (4) Westa w końcu pierwszej dekady maja 2021 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). Źródło: StarrNight

Mapka pokazuje położenie gwiazdy nowej V1405 Cas w końcu pierwszej dekady maja 2021 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). Źródło: StarrNight

https://astronet.pl/na-niebie/niebo-w-koncu-pierwszej-dekady-maja-2021-roku/

Niebo w końcu pierwszej dekady maja 2021 roku.jpg

Niebo w końcu pierwszej dekady maja 2021 roku2.jpg

Niebo w końcu pierwszej dekady maja 2021 roku3.jpg

Niebo w końcu pierwszej dekady maja 2021 roku4.jpg

Niebo w końcu pierwszej dekady maja 2021 roku5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz, jak czarna dziura rozrywa gwiazdę, która za bardzo się do niej zbliżyła
2021-05-05.
To najciekawsze wideo, jakie dziś będziecie mogli zobaczyć w Internetach. To nie kolejny byle jakiś filmik, tylko bardzo dokładna symulacja interakcji czarnej dziury z gwiazdą, która powstała na bazie wielu lat badań.
Czarne dziury, czyli jedne z najbardziej tajemniczych obiektów w naszym Wszechświecie, jeszcze przez długi czas nie zostaną przez nas dokładnie zbadane i poznane. Naukowcy nie ustają jednak w swoich badaniach nad tymi potężnymi obiektami, a dzięki najnowszej technice, poczynionym obserwacjom i zebranym danym, są w stanie przygotować symulację funkcjonowania czarnych dziur.
Jeśli kiedyś zastanawialiście się, jak wygląda moment rozerwania gwiazdy przez czarną dziurę, to specjaliści z NASA przygotowali film, na którym możecie takie wydarzenie zobaczyć. Warto tutaj wspomnieć, że symulacja powstała na podstawie danych, które zostały zebrane m.in. w ramach polskiego projektu All-Sky Automated Survey. Za cały projekt odpowiadają naukowcy z centrum akceleratora cząstek DESY w Hamburgu.
Może wydawać się, że takie zdarzenia nie są częste, bo występują się średnio raz na 10 tysięcy lat, ale w skali historii Wszechświata, który liczy sobie niemal 14 miliardów lat, musiała być ich olbrzymia ilość. Oczywiście, najwięcej takich wydarzeń ma miejsce w centrum galaktyk, gdzie często znajdują się gigantyczne czarne dziury.
przy okazji tych fascynujących obiektów wart wspomnieć, że jakiś czas temu Polacy dostrzegli gwiazdę, która za bardzo zbliżyła się do czarnej dziury i została przez nią rozerwana. Wszystko to miało miejsce w galaktyce PGC 043234, a zdarzenie otrzymało oznaczenie ASASSN-14li.
Dzięki takim symulacjom, astronomowie mogą próbować zrozumieć, co dzieje się z materią gwiazdy i w jaki sposób wchodzi ona w interakcję z czarną dziurą. W tym przypadku mniejsza część materii została wessana przez masywny obiekt, a pozostała utworzyła dysk akrecyjny i potężne dżety, które tworzy materia i promieniowanie rentgenowskie.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/DESY / Fot. NASA/DESY
Animation: Black Hole Star Shredder
https://www.youtube.com/watch?v=ubBzcSD8G8k&feature=emb_imp_woyt

NASA | Massive Black Hole Shreds Passing Star

https://www.youtube.com/watch?t=9&v=hu6hIhW00Fk&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-05-05/zobacz-jak-czarna-dziura-rozrywa-gwiazde-ktora-zbyt-bardzo-sie-do-niej-zblizyla/

Zobacz, jak czarna dziura rozrywa gwiazdę, która za bardzo się do niej zbliżyła.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza turystyczna wyprawa w Kosmos: Zaplanowana na lipiec
2021-05-05. Opracowanie:
Malwina Zaborowska
Należąca do założyciela koncernu Amazon, Jeffa Bezosa, firma Blue Origin poinformowała, że na 20 lipca planuje pierwszy suborbitalny turystyczny lot w Kosmos na pokładzie statku New Shepard. Jedno z miejsc przypadnie osobie, która wygra bilet w aukcji online.
To miejsce (na pokładzie) zmieni sposób, w jaki widzisz świat - głosi komunikat Blue Origin.
Firma nie podała na razie żadnych informacji na temat sposobu ustalania cen lotów dla turystów. W 2018 roku Reuters prognozował na podstawie cen takich lotów, jakie zaoferuje rywal Bezosa, Richard Branson i jego firma Virgin Galactic, że bilet na New Shepard może kosztować 200 tys. dolarów. W tym samym roku dwóch pracowników Blue Origin powiedziało, że cena lotu może wynieść od 200 tys. do 300 tys. dolarów.

Potencjalną klientelą Blue Origin mają być ludzie wyjątkowo bogaci i celebryci, ale firma ma zamiar oferować też miejsca na pokładzie statku w ramach akcji charytatywnych.

Okna kapsuły New Shepard są prawie trzy razy większe od okien Boeinga 747. Statek jest zaprojektowany tak, by mogło nim lecieć sześciu pasażerów po suborbitalnej trajektorii, około 100 km nad Ziemią. To wystarczająco wysoko, by pasażerowi doświadczyli przez kilka minut zerowej grawitacji.

Virgin Galactic zapowiada, że prywatni pasażerowie będą mogli polecieć w Kosmos jej statkiem na początku 2022 roku, a jeszcze w tym roku w podróż taką wybierze się sam Branson.
Źródło: RMF FM/PAP

Zdjęcie ilustracyjne /Pixabay


https://www.rmf24.pl/nauka/news-pierwsza-turystyczna-wyprawa-w-kosmos-zaplanowana-na-lipiec,nId,5213174

Pierwsza turystyczna wyprawa w Kosmos Zaplanowana na lipiec.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukraińska wizyta szefa MRPiT. Sektor kosmiczny wśród tematów rozmów roboczych
2021-05-05.
W czwartek 29 kwietnia w Kijowie miało miejsce posiedzenie Polsko-Ukraińskiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Gospodarczej (obejmującej grupy robocze ds. przestrzeni kosmicznej oraz informacji geoprzestrzennej), a także oficjalna wizyta wicepremiera Jarosława Gowina. Podczas swojego pobytu w stolicy Ukrainy szef resortu rozwoju spotkał się z premierem Denisem Szmyhalem, a także z wicepremierem Ołeksijem Reznikowem oraz ministrem rozwoju gospodarki, handlu i rolnictwa, Ihorem Petraszko.
Wicepremier Jarosław Gowin zapewnił podczas spotkania z premierem Denisem Szmyhalem o niesłabnącym zainteresowaniu polskich inwestorów rynkiem ukraińskim. "Ukraina jest partnerem gospodarczym Polski o strategicznym znaczeniu. Mamy wspólne wyzwania m.in. w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju, a także cele w zakresie transformacji energetycznej w kierunku gospodarki niskoemisyjnej" ? powiedział wicepremier, a przy tym minister rozwoju, pracy i technologii, podczas swojej wizyty w Kijowie.
Wicepremier Gowin podkreślił, że pomimo występujących ograniczeń związanych z pandemią, Polska cieszy się ze stabilnych relacji gospodarczych z Ukrainą. "W obliczu wyzwań pandemii wzrasta znaczenie polsko-ukraińskiej współpracy. Świadczą o tym dobre dane o obrotach handlowych między naszymi krajami za rok 2020" ? zaznaczył Jarosław Gowin. Wicepremier odniósł się także do barier w prowadzeniu biznesu, które zgłaszają polscy przedsiębiorcy inwestujący w tym kraju. "Myślę, że Ukraina mogłaby skorzystać z polskich doświadczeń w zakresie poprawy klimatu inwestycyjnego" ? ocenił.
W dalszej części wizyty wicepremier Jarosław Gowin wziął wraz z ukraińskim wicepremierem Ołeksijem Reznikowem udział w posiedzeniu Polsko-Ukraińskiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Gospodarczej. W ramach tego gremium działa 7 grup roboczych, zajmujących się współpracą w wydzielonych sektorach gospodarki - jedna z nich dotyczy w całości działalności kosmicznej, podczas gdy inna (osobna) odnosi się do sfery informacji geoprzestrzennej. Pozostałe obejmują współdziałanie w rolnictwie, turystyce, sektorze paliwowo-energetycznym, transporcie, handlu i inwestycjach. Oprócz nich działa też podkomisja ds. przemysłu obronnego.
Obecni na miejscu przedstawiciele resortów rozmawiali o szansach i możliwościach rozwoju wzajemnej współpracy, a także o pojawiających się wyzwaniach. Posiedzenie zakończyło się podpisaniem protokołu.
Posiedzenie Komisji jest dobrą okazją do zaprezentowania rozwiązań systemowych i tendencji zachodzących w gospodarkach naszych krajów. W Polsce cały czas podejmujemy aktywne działania na rzecz stworzenia efektywnych, maksymalnie korzystnych dla przedsiębiorców rozwiązań systemowych.
Jarosław Gowin, wicepremier oraz minister rozwoju, pracy i technologii

Podczas rozmowy z ministrem rozwoju gospodarki, handlu i rolnictwa Ihorem Petraszko, wicepremier Jarosław Gowin podkreślał zainteresowanie polskiego biznesu inwestycjami na Ukrainie. "Chciałbym zwrócić uwagę na duże doświadczenie i potencjał polskich spółek sektora energetycznego, takich jak Orlen czy PGNiG" ? podkreślił szef MRPiT. Wyraził przy tym zaniepokojenie sytuacją polskich inwestorów, wskazując m.in. na dużą liczbę wszczynanych postępowań dot. wprowadzenia ceł ochronnych na różne produkty oraz na problemy z przepustowością granicy czy ochroną własności intelektualnej.
Akcentowanym punktem wizyty było spotkanie z polskimi przedsiębiorcami inwestującymi na terenie Ukrainy, podczas którego wicepremier Jarosław Gowin podkreślił znaczenie współpracy z najbliższymi sąsiadami. "Mimo pandemii dane o handlu za 2020 r. pokazują, że w tym trudnym czasie polsko-ukraińskie obroty handlowe wzrosły o 3,4%, osiągając wartość ponad 8,9 mld USD" ? zauważył wicepremier Gowin i zapewnił o swoich staraniach na rzecz poprawy sytuacji polskich przedsiębiorców na rynku ukraińskim.

Wicepremier Jarosław Gowin z wizytą na Ukrainie, 29 kwietnia 2021 r. Fot. MRPiT [gov.pl]

Źródło:Space24.

https://www.space24.pl/ukrainska-wizyta-szefa-mrpit-sektor-kosmiczny-wsrod-tematow-rozmow-roboczych

Ukraińska wizyta szefa MRPiT. Sektor kosmiczny wśród tematów rozmów roboczych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wino "pozaziemskiego" rocznika. Z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na licytację
2021-05-05.
Jedna z butelek francuskiego wina, które spędziły ponad rok na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, zostanie sprzedana na aukcji - poinformował we wtorek brytyjski dom aukcyjny Christie's. Organizatorzy liczą na wyjątkowe zainteresowanie nabyciem niecodziennej porcji trunku - oczekuje się, że cena końcowa licytacji może osiągnąć nawet 1 mln USD.
Wystawiona na aukcję butelka wina Petrus 2000 jest jedną z 12 wysłanych w kosmos w listopadzie 2019 roku przez start-up Space Cargo Unlimited. Dostawa została wykonana wraz z misją towarową SpaceX na ISS. Powróciła blisko 439 dni później, a jej zawartość delikatnie się zmieniła - jak sugerują koneserzy, którzy spróbowali wina podczas degustacji we Francji.
Tim Tiptree z domu aukcyjnego Christie's powiedział, że wino starzone w kosmosie "dojrzewało w wyjątkowym środowisku" o niemal zerowej grawitacji na pokładzie stacji kosmicznej. "Ta podróż zmieniła wino kosztujące 10 tys. USD za butelkę, znane ze swojej złożoności, jedwabistych, dojrzałych tanin i nut czeremchy, cygar i skóry, w naukową ciekawostkę, która wciąż jest dobrym winem" - powiedział Tiptree.
Podczas degustacji, która odbyła się w marcu w Bordeaux we Francji, koneserzy wina porównali butelkę, która była w kosmosie, z butelką z tego samego rocznika, która pozostała w piwnicy. Zauważyli różnicę, którą trudno było opisać. Jane Anson, autorka publikacji o winach, powiedziała, że napitek, który pozostał na Ziemi, smakował nieco młodziej, a wersja "kosmiczna" jest nieco delikatniejsza i bardziej aromatyczna.
Wino będzie sprzedawane razem z butelką z tego samego rocznika, która została na Ziemi, jak również z karafką, kieliszkami i korkociągiem wykonanym z meteorytu. Całość mieści się w ręcznie wykonanym drewnianym kufrze.
Wpływy ze sprzedaży mają umożliwić sfinansowanie przyszłych badań kosmicznych spółki Space Cargo Unlimited.
Tiptree twierdzi, że szacowana cena "w okolicach 1 mln dolarów" odzwierciedla prawdopodobną atrakcyjność butelki dla koneserów wina, miłośników kosmosu i zamożnych ludzi, którzy kolekcjonują "nadzwyczajne doświadczenia".
Fot. Space Cargo Unlimited [space-cu.com]

Żródło:Space24.

https://www.space24.pl/wino-pozaziemskiego-rocznika-z-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej-na-licytacje

Wino pozaziemskiego rocznika. Z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na licytację.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kongres 590: zapowiedź dyskusji z kosmicznymi akcentami
2021-05-05.
Wśród kilkudziesięciu paneli dyskusyjnych i debat realizowanych w trakcie tegorocznej odsłony Kongresu 590 (z udziałem decydentów, ekspertów oraz specjalistów z różnych dziedzin), znalazły się również te w całości skupione na tematyce kosmicznej. Trwające 5-6 maja br. wydarzenie kumuluje związane z tym wątki w drugim dniu - angażując w rozmowy o społecznym znaczeniu sektora kosmicznego, transferze i komercjalizacji technologii, a także kierunkach rozwoju branży, czołowych przedstawicieli zaangażowanych instytucji oraz ośrodków nauki i biznesu: Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii, Polskiej Agencji Kosmicznej oraz Agencji Rozwoju Przemysłu. Redakcja serwisu Space24.pl, jako partner medialny wydarzenia, będzie także aktywnie uczestniczyć w moderowaniu jednej z takich rozmów.
W ciągu dwóch dni Kongresu 590 ? 5 i 6 maja 2021 r. ? na trzech scenach odbywa się przeszło 50 paneli dyskusyjnych w pięciu osobnych obszarach tematycznych: bezpieczeństwo zdrowotne i ekologia, społeczeństwo, gospodarka, eksport i ekspansja gospodarcza oraz infrastruktura. Biorą w nich udział: przedstawiciele administracji publicznej, spółek skarbu państwa, agencji rządowych, prywatnych przedsiębiorców, międzynarodowego biznesu, eksperci branżowi oraz naukowcy.
W panelu otwierającym drugi dzień wydarzenia (6 maja br. o godz. 10:00 - w segmencie Społeczeństwo) odbędzie się rozmowa ściśle dotycząca sfery działalności kosmicznej - pt. Jaki wpływ na życie każdego z nas ma sektor kosmiczny? Transfer technologii. Komercjalizacja. W dyskusji wezmą udział: Piotr Zabadała (zastępca dyrektora Departament Innowacji i Polityki Przemysłowej w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii), prof. Grzegorz Wrochna (prezes Polskiej Agencji Kosmicznej - POLSA), Bartosz Sokoliński (reprezentujący Agencję Rozwoju Przemysłu S.A.) oraz gość specjalny z NASA, Artur B. Chmielewski (Jet Propulsion Laboratory). Trwająca 45 minut rozmowa będzie moderowana przez redaktora naczelnego serwisu Space24.pl.
To jednak nie wszystko, gdyż jeszcze tego samego dnia (o godz. 15:30) rozpocznie się kolejna dyskusja panelowa o podobnej tematyce - mocniej przy tym skupiona na perspektywie gospodarczo-biznesowej (pt. Kierunki branży Space w Polsce i na świecie). W niej z kolei wezmą udział, oprócz szefa POLSA - prof. Grzegorza Wrochny, również czołowi przedstawiciele polskich spółek z sektora kosmicznego. Będą to odpowiednio: Grzegorz Zwoliński (SatRevolution), Michał Zachara (KP Labs) oraz Witold Witkowicz (Iceye). W roli moderatora rozmowy wystąpi w tym przypadku Artur B. Chmielewski z NASA.
Wszystkie panele i debaty transmitowane są na żywo na stronie internetowej wydarzenia. Dostępna jest tam również aktualna agenda oraz opis poszczególnych sesji panelowych wraz z ich składem osobowym.
Tegoroczna edycja Kongresu 590 jest już piątą odsłoną opisywanego wydarzenia, na przestrzeni ostatnich lat. Aktualnie organizowana jest w formule hybrydowej (kombinacja udziału zdalnego i tradycyjnego) przy zachowaniu standardów bezpieczeństwa sanitarnego związanych z sytuacją pandemiczną.
Ilustracja: Kongres 590 [kongres590.pl]

Ilustracja: Polska Agencja Kosmiczna/Kongres590 [polsa.gov.pl]

Ilustracja ARP/Kongres590

Źródło: Space24.

https://www.space24.pl/kongres-590-zapowiedz-dyskusji-z-kosmicznymi-akcentami

Kongres 590 zapowiedź dyskusji z kosmicznymi akcentami.jpg

Kongres 590 zapowiedź dyskusji z kosmicznymi akcentami2.jpg

Kongres 590 zapowiedź dyskusji z kosmicznymi akcentami3.jpg

Kongres 590 zapowiedź dyskusji z kosmicznymi akcentami4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne Ścieżki Kariery - konferencyjna inauguracja naboru na sektorowe staże
2021-05-05.
Na czwartek 6 maja br. Agencja Rozwoju Przemysłu zapowiedziała specjalną konferencję pt. Kosmiczne Ścieżki Kariery, powiązaną z inauguracją II etapu naboru na staże realizowane w ramach VI edycji konkursu pod nazwą Rozwój Kadr Sektora Kosmicznego. Zainteresowani uczestnictwem w naborze mogą zgłaszać swoje kandydatury w ciągu kolejnych dwóch tygodni. Wydarzenie współorganizuje Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego.
Celem VI edycji Konkursu o Staż - Rozwój Kadr Sektora Kosmicznego jest wyłonienie absolwentów i młodych naukowców zainteresowanych karierą na rynku technologii kosmicznych i umożliwienie im odbycia płatnych staży w instytutach naukowych, jednostkach badawczych oraz przedsiębiorstwach prowadzących działalność gospodarczą w sektorze kosmicznym. Szanse takie oferują zaangażowani w organizację konkursu członkowie Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
Inaugurację kolejnego etapu naboru zapowiedziano na czwartek 6 maja o godzinie 12:00 - podczas powiązanego wydarzenia-konferencji online.
Spotkanie podzielono na dwa bloki:
?    Space Talks: Kosmos to ludzie, a przyszłość to młodość,
?    Moja droga w kosmosie.
W pierwszym ujęto omówienie doświadczeń firm, które przyjmowały lub będą przyjmować stażystów w ramach programu ?Rozwój kadr sektora kosmicznego?. Przedstawicieli zaangażowanych podmiotów zapytano tutaj, dlaczego korzystają z programu i jakie możliwości on daje. Drugi panel natomiast dotyczy historii laureatów poprzednich edycji programu - obejmując kwestie dotyczące np. tego, jak potoczyłyby się ich losy, gdyby nie udział w Konkursie.
Udział w konferencji możliwy jest za pośrednictwem streamingu w mediach społecznościowych Agencji Rozwoju Przemysłu S.A., Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego oraz partnerów Wydarzenia. Wgląd w jego przebieg będzie możliwy także bezpośrednio na stronie głównej Space24.pl.
Osoby zainteresowane bardziej bezpośrednim, aktywnym udziałem mogą też skorzystać w tym celu z aplikacji Zoom.
Drugi etap bieżącego konkursu potrwa do 21 maja 2021 r. Osoby zainteresowane udziałem proszone są o wysłanie swojego Curriculum Vitae (CV) na adres: [email protected] (w terminie do 21 maja 2021 r. do godz. 23:59).
Patronat nad wydarzeniem i samym konkursem objęły instytucje publiczne: Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, Ministerstwo Edukacji i Nauki oraz Polska Agencja Kosmiczna.  Więcej informacji na temat konkursu dostępne jest w zakładce na stronie internetowej Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
Źródło:Space24.
lustracja: Agencja Rozwoju Przemysłu [arp.pl]

Ilustracja: ARP

https://www.space24.pl/kosmiczne-sciezki-kariery-konferencyjna-inauguracja-naboru-na-sektorowe-staze

Kosmiczne Ścieżki Kariery - konferencyjna inauguracja naboru na sektorowe staże.jpg

Kosmiczne Ścieżki Kariery - konferencyjna inauguracja naboru na sektorowe staże2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad Drogą Mleczną unosi się bańka. Przelatująca obok nas galaktyka wzburzyła morze ciemnej materii
2021-05-05. Radek Kosarzycki
Poszukiwanie ciemnej materii to naprawdę frustrujące zajęcie. Z jednej strony wiemy, że jest jej mnóstwo, a z drugiej ani razu nie udało się jej zobaczyć czy złapać choć jednej cząstki ją tworzącej. Tymczasem, jak wskazują najnowsze badania, tuż nad dyskiem Drogi Mlecznej unosi się sporych rozmiarów bańka ciemnej materii.
Droga Mleczna to duża galaktyka spiralna o średnicy ok. 100 000 lat świetlnych, jedna z trzech dużych galaktyk w Gromadzie Lokalnej (pozostałe to Galaktyka Andromedy i Galaktyka Trójkąta). Oprócz tych trzech behemotów, w Grupie Lokalnej znajduje się jeszcze ponad 50 mniejszych galaktyk karłowatych. Jedną z najbliższych galaktyk tego typu jest Wielki Obłok Magellana (LMC). Oddalona od nas o 130 000 lat świetlnych, krąży wokół Drogi Mlecznej, stopniowo zacieśniając orbitę wokół niej. To właśnie ta galaktyka może pozwolić naukowcom ustalić czym jest ciemna materia, albo przynajmniej który model ciemnej materii najbardziej zgadza się z obserwacjami.
Gdzie ta ciemna materia?
W galaktykach spiralnych - takich jak Droga Mleczna - niemal wszystkie gwiazdy układają się w rotujący dysk, w którym można wyodrębnić ramiona spiralne. Badania jednak sugerują, że taki dysk zanurzony jest w sferycznym halo galaktycznym, w którym znajduje się mnóstwo ciemnej materii oraz nieliczne pojedyncze gwiazdy czy też gromady gwiazd.
Astronomowie skupili ostatnio swoją uwagę na grupie gwiazd w halo galaktycznym, które znajdują się tuż za Wielkim Obłokiem Magellana. Przelatująca galaktyka karłowata niczym łódź motorowa na wodzie zostawiła za sobą ślad torowy (kilwater) wzburzonej materii. Na pierwszy rzut oka w danych obserwacyjnych widać, w jaki sposób ów ślad wpłynął na ruch gwiazd pozostałych za LMC. Badacze jednak zauważają, że te gwiazdy zanurzone są w halo ciemnej materii, które także zostało wzburzone przez przelatującą galaktykę. Można zatem założyć, że znajdujące się w otoczeniu gwiazdy też będą się unosić niczym liście na wzburzonej przez łódź powierzchni stawu z ciemnej materii.
Sposób, w jaki gwiazdy będą zmieniały położenie za Wielkim Obłokiem Magellana pozwoli astronomom sprawdzić, który model ciemnej materii generuje taki ruch. W ten sposób będzie można odrzucić modele, które przewidują coś z goła innego i tym samym zawęzić zbiór modeli opisujących ciemną materię i przybliżyć się do jej odkrycia.
Swoją drogą, owa niewidoczna forma materii bezustannie oddziałując grawitacyjnie z LMC powoli go wyhamowuje. Gdy galaktyka karłowata traci w ten sposób energię, to coraz bardziej zbliża się do dysku Drogi Mlecznej. Czym to się skończy? Za ok. 2 mld lat Wielki Obłok Magellana zderzy się z dyskiem naszej galaktyki i w trakcie kolejnych kilku okrążeń będzie stopniowo rozrywany, aż z czasem jego gwiazdy dołączą do innych gwiazd krążących wokół centrum Drogi Mlecznej.

Wielki Obłok Magellana

https://spidersweb.pl/2021/05/ciemna-materia-halo-drogi-mlecznej-lmc.html

Nad Drogą Mleczną unosi się bańka. Przelatująca obok nas galaktyka wzburzyła morze ciemnej materii.jpg

Nad Drogą Mleczną unosi się bańka. Przelatująca obok nas galaktyka wzburzyła morze ciemnej materii2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosja i Chiny stworzą Międzynarodową Księżycową Stację Badawczą
2021-05-05. Anna Wizerkaniuk
Roscosmos i Chińska Narodowa Agencja Kosmiczna rozpoczynają współpracę nad ambitnym projektem budowy Międzynarodowej Księżycowej Stacji Badawczej w celu eksploracji i wykorzystania Księżyca. Projekt został przedstawiony 23 kwietnia podczas konferencji w ramach 58. sesji Naukowo-Technicznego Podkomitetu Komitetu ds. Pokojowego Wykorzystania Przestrzeni Kosmicznej ONZ, a uczestnicy zostali zaproszeni do współpracy.
Jeszcze nie zostało określone, jaką formę przyjmie Międzynarodowa Księżycowa Stacja Badawcza (ang. International Lunar Research Station ? ILRS). W porozumieniu pomiędzy Roscosmosem i CNSA podpisanym w marcu zawarto informację, że może to być stacja na powierzchni lub na orbicie Srebrnego Globu. Nie wykluczone też, że Rosja i Chiny skuszą się na obie wersje. ILRS ma służyć do wielozadaniowej i wielodyscyplinarnej działalności naukowo-badawczej, w tym do dalszego badania Księżyca i prowadzenia obserwacji astronomicznych z jego powierzchni. Stacja ma operować bez konieczności obecności załogi, ale z możliwością późniejszego zamieszkania przez ludzi.
Projekt został otwarty na współpracę z innymi partnerami międzynarodowymi w obszarach planowania, projektowania, rozwoju i budowy, a także eksploatacji ILRS, w celu promocji pokojowej eksploracji i wykorzystania przestrzeni kosmicznej przez ludzi.
Podczas Chińskiego Dnia Kosmosu w Nanjing, 24 kwietnia CNSA przedstawiła szczegóły projektu. Pierwsza faza obejmuje określenie dokładnej lokalizacji bazy na południowym biegunie Księżyca. W tym celu wykorzystane mają zostać dane zebrane w ramach przyszłych misji Chang?e 6 i 7 oraz Łuna 25, 26 i 27, które mają polecieć do 2025 roku. Druga faza, trwająca od 2026 do 2030 roku, to wysłanie misji Chang?e 8 i Łuna 28 i rozpoczęcie budowy stacji. Trzecia faza będzie obejmować między innymi przetestowanie chińskiej rakiety typu super-heavy ? Long March 9. Według wcześniejszych wizji CNSA misje załogowe w bazie są planowane na lata 2036-45.
Źródła:
China, Russia welcome int'l partners in moon station cooperation, JOINT STATEMENT Between CNSA And ROSCOSMOS Regarding Cooperation for the Construction of the International Lunar Research Station, China also reveals early outline and objectives for lunar research station
https://astronet.pl/loty-kosmiczne/rosja-i-chiny-stworza-miedzynarodowa-ksiezycowa-stacje-badawcza/

Rosja i Chiny stworzą Międzynarodową Księżycową Stację Badawczą.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SENER Polska zadba o bezpieczeństwo instrumentu naukowego satelity ESA
2021-05-05.
SENER Polska rozwija projekt kontenerów do transportu i magazynowania ładunku użytecznego (payload) satelity na potrzeby ?ekologicznej? misji Europejskiej Agencji Kosmicznej Fluorescence Explorer (FLEX), która będzie monitorować z kosmosu kondycję roślin. Kontrakt z firmą Leonardo jest konsekwencją inwestycji firmy w badania i rozwój (Research and Development) kontenerów na potrzeby misji kosmicznych.
SENER Polska zaprojektuje i rozwinie kontener do transportu instrumentu naukowego FLORIS ? kluczowego elementu misji, który posłuży do mapowania fluorescencji roślinności Ziemi w celu ilościowego określenia aktywności fotosyntetycznej. Chociaż w pierwszej kolejności kontener zostanie zaprojektowany i skonstruowany na potrzeby misji FLEX, to doświadczenie wyniesione z tego programu pozwoli na produkcję tych skomplikowanych i precyzyjnych urządzeń także na potrzeby innych misji. Jest to ważny cel pod kątem standaryzacji produktów w przemyśle kosmicznym, a więc wykorzystaniu tych samych elementów na potrzeby różnych pojazdów kosmicznych. Sukces projektu umożliwi dalszy rozwój sektora kosmicznego nad Wisłą w oparciu o bardziej masową niż do tej pory produkcję:
- Wbrew potocznym wyobrażeniom, kontenery do transportu tak precyzyjnych i zarazem delikatnych urządzeń jakimi są ładunki użyteczne satelity to niezwykle kompleksowe urządzenia. Wśród naziemnych urządzeń wspomagających składanie instrumentów satelitarnych ? określanych wspólnie mianem produktów MGSE (Mechanical Ground Support Equipment), to właśnie kontenery transportowe mają najbardziej kluczowe znaczenie, całkowicie izolując ładunki od wpływu czynników zewnętrznych. Chodzi tu nie tylko o czynniki pogodowe, ale też wstrząsy czy wibracje obecne podczas załadunku i transporcie np. drogą lotniczą ? mówi Paweł Paśko, Project Manager w SENER Polska, który zarządzał już projektami R&D dla systemów do eksploracji kosmosu opracowywanych w ramach ESA i współpracował m.in. z Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie oraz Instytutem Maxa Plancka do badań nad Układem Słonecznym w Göttingen.
SENER zaprojektuje aż dwa kontenery: kontener zewnętrzny, który jest wodoszczelny i zapewnia czystość na poziomie Clean Room ISO 8 oraz kontener wewnętrzny: wodoszczelny i gazoszczelny, jego zadaniem będzie zapewnienie czystości na poziomie ISO 5. Kontener umożliwi transport ładunku o masie do 200 kg.
W odpowiedzi na potrzeby agencji kosmicznych i producentów satelitów kontener musi być poddany licznym testom wytrzymałościowym, by mieć pewność, że podoła trudom transportu. Jego zadaniem jest także zapewnienie przewożonym instrumentom odpowiedniej wentylacji, temperatury i wilgotności. W przypadku misji FLEX wszystkie te czynniki muszą być także zgodne z rygorystycznymi wymaganiami Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
W procesie opracowania kontenera na potrzeby misji FLEX zespół SENER Polska będzie musiał rozwinąć nowe kompetencje, co będzie wiązać się z poszukiwaniem partnerów biznesowych na polskim rynku.
Projekt dla misji FLEX ma zostać ukończony we wrześniu b.r. Doświadczenie zebrane przy opracowywaniu kontenera uzupełni bogate portfolio SENER Polska w dziedzinie MGSE, w którym znajdują się już takie misje jak Euclid, JUICE, czy PLATO.
Głównym wykonawcą misji jest Thales Alenia Space, a w projekt zaangażowane są także inne czołowe firmy europejskiej branży kosmicznej: Leonardo, OHB Systems AG i RUAG. Satelita FLEX, który ma zostać wyniesiony na orbitę w 2024 roku będzie wypełniać swoje zadania przez trzy i pół roku działając w tandemie z satelitą Sentinel-3, który wchodzi w skład programu obserwacji Ziemi ESA Copernicus.
Grafika: Wizualizacja kontenera opracowywanego przez SENER Polska
Źródło: SENER Polska
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sener-polska-zadba-o-bezpieczenstwo-instrumentu-naukowego-satelity-esa-1

SENER Polska zadba o bezpieczeństwo instrumentu naukowego satelity ESA.jpg

SENER Polska zadba o bezpieczeństwo instrumentu naukowego satelity ESA2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonifikacja danych astronomicznych z Afterglow Access
2021-05-05.
Zespół projektu IDATA (Innovators Developing Accessible Tools for Astronomy) z radością ogłasza, że oprogramowanie Afterglow Access (AgA) jest już dostępne do użytku przez wszystkich zainteresowanych.
Afterglow Access (AgA) zostało zaprojektowane w celu ułatwienia analizy obrazów astronomicznych (obrazy typu fits) osobom niewidomym i niedowidzącym. Jest to kompletne, oparte na przeglądarce internetowej narzędzie do analizy obrazów astronomicznych i analizy danych. AgA zostało stworzone do współpracy z czytnikami ekranu i zawiera unikalne funkcje, które pozwalają użytkownikowi doświadczać obrazów poprzez dźwięk oraz znacznie zwiększają dostępność tej dziedziny nauki.
Wszystko, czego potrzeba, aby zaznajomić się z AgA, to przeglądarka internetowa. Nie jest wymagana instalacja oprogramowania. Przed rozpoczęciem korzystania z oprogramowania, zalecane jest uważne obejrzenie Afterglow Access Demo (w języku angielskim).
Projekt IDATA, w ramach którego powstało AgA, ma na celu zbudowanie integracyjnej wspólnoty działań skoncentrowanych na wspólnym celu, jakim jest projektowanie oraz wytwarzanie ogólnodostępnego oprogramowania astronomicznego wraz z niezbędnymi wsparciem dla uczniów o różnych predyspozycjach. Poprzez zaangażowanie uczniów w tworzenie oprogramowania IDATA wykorzystuje innowacyjne podejście do zdobywania wiedzy i umiejętności oraz pobudza zainteresowanie astronomią oraz informatyką na poziomie amatorskim i zawodowym. W projekcie IDATA szczególną uwagą otoczone są dziewczęta i grupy tradycyjnie niedostatecznie reprezentowane, w szczególności osoby niewidome i niedowidzące.
Na chwilę bieżącą, uczestnicy projektu IDATA rekrutują się ze Stanów Zjednoczonych i Chile (zobacz tę mapę) lecz nic nie stoi na przeszkodzie, aby dołączyli do nich nauczyciele i uczniowie z Polski!
 
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa projektu Afterglow Access
?    Afterglow Access Demo
 
Autor: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Na ilustracji: logo projektu IDATA
Na ilustracji: Jedna z uczestniczek projektu IDATA. Źródło: IDATA.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonifikacja-danych-astronomicznych-z-afterglow-access

Sonifikacja danych astronomicznych z Afterglow Access.jpg

Sonifikacja danych astronomicznych z Afterglow Access2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekordowy lot. Sonda niemal ?dotknęła? Słońca
2021-05-05.ŁZ.KF.
Sonda Parker Solar Probe, odporny na spalanie statek kosmiczny, pokonała zewnętrzną warstwę atmosfery Słońca. W ten sposób udało się jej niemalże ?dotknąć? naszej gwiazdy.
Parker Solar Probe, która opuściła Ziemię w sierpniu 2018 roku w celu badania Słońca, to najszybciej poruszający się obiekt stworzony przez człowieka. Pojazd wielkości auta osobowego właśnie pobił dwa rekordy. Osiągnął prędkość około 532 tys. km/godz. i zbliżył się do Słońca na odległość 10,4 mln kilometrów.
Sondzie udało się tym samym pokonać zewnętrzną warstwę atmosfery gwiazdy i niemalże jej ?dotknąć?. Według NASA jeszcze w tym roku rekordy mogą zostać pobite. Dzięki Wenus Parker Solar Probe będzie mogła mogła jeszcze bardziej zbliżyć się do Słońca. Jest to związane z peryhelium, czyli momentem, gdy dochodzi do największego zbliżenia ciał niebieskich. Kolejne peryhelium nastąpi 21 listopada.
Naukowcy liczą, że sonda pomoże odkryć wiele tajemnic Słońca, w szczególności zbadać wewnętrzny obszar heliosfery.
źródło: Tech.WP.pl, Spider's Web, NASA

Sonda Parker Solar Probe opuściła Ziemię w 2018 roku (graf. NASA)

https://www.tvp.info/53662908/nasa-sonda-parker-solar-probe-zblizyla-sie-do-slonca

Rekordowy lot. Sonda niemal dotknęła Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycieczka w kosmos. Rusza sprzedaż biletów
2021-05-05.ŁZ.KF.
Firma Blue Origin należąca do multimiliardera Jeffa Bezos, szefa Amazona, otwiera sprzedaż biletów na suborbitalne wycieczki statkiem kosmicznym New Shepard. To początek nowej ery prywatnych komercyjnych podróży kosmicznych dla szczególnie zamożnych turystów.
Sprzedaż ma ruszyć jeszcze w środę 5 maja po latach testów i prac rozwojowych. Nie wiadomo, ile mają kosztować bilety. W 2018 roku agencja Reutera podawała, że Blue Origin planuje sprzedawać bilety za co najmniej 200 tysięcy dolarów (około 760 tysięcy zł). Cenę ustalono na podstawie oceny konkurencyjnych planów miliardera Richarda Bransona z Virgin Galactic Holdings Inc (SPCE.N).
Nowa rakieta i kapsuła Blue Shepard została zaprojektowana do autonomicznego przelotu sześciu pasażerów na wysokości około 100 km nad Ziemią w przestrzeni suborbitalnej. To wystarczająco wysoko, by doświadczyć przez kilka minut stanu nieważkości i zobaczyć krzywiznę planety. Po chwili kapsuła ciśnieniowa ma wracać na Ziemię.
Pod koniec tego roku na orbitę wystartować ma czteroosobowa załoga SpaceX Elona Muska, w której znajdują się profesor akademicki i analityk danych z lotnictwa i kosmonautyki. Virgin Galactic również zamierza latać z prywatnymi klientami już na początku 2022 roku Firma twierdzi, że za nowe rezerwacje pobierze więcej niż 250 tysięcy dolarów (około 950 tysięcy zł), ale nie ogłoszono jeszcze ostatecznej ceny.
źródło: Agencja Reutera

Na lot będą mogli sobie pozwolić celebryci i bogacze (fot. Blue Origin/mat.pras.)
https://www.tvp.info/53661068/usa-blue-origin-sprzedaje-bilety-na-loty-suborbitalne-jeff-bezos-amazon-wlascicielem

Wycieczka w kosmos. Rusza sprzedaż biletów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fragment chińskiej rakiety kosmicznej spadnie na Ziemię. Nie wiadomo kiedy i gdzie
2021-05-05.ŁZ.KF.
Fragment olbrzymiej rakiety Długi Marsz 5B, która wyniosła niedawno na orbitę moduł planowanej chińskiej stacji kosmicznej, może wkrótce wejść w ziemską atmosferę w sposób niekontrolowany. Nie wiadomo dokładnie, kiedy i gdzie to nastąpi.
Według agencji Associated Press elementy rakiet kosmicznych, gdy już spełnią swoje zadanie, są zwykle kierowane w celu kontrolowanego zniszczenia poprzez tarcie w atmosferze. Z sekcją chińskiej rakiety tak się jednak nie stało.
W marcu na ziemię w amerykańskim stanie Waszyngton i do oceanu u wybrzeży stanu Oregon spadły części rakiety Falcon 9 amerykańskiej firmy SpaceX ? przypomina agencja.
Kluczowy moduł stacji kosmicznej
Rakieta Długi Marsz 5B wyniosła w ubiegły czwartek na orbitę jeden z kluczowych modułów planowanej chińskiej stacji kosmicznej Tiangong (?niebiański pałac?). Następnie sama weszła na tymczasową orbitę i obecnie okrąża Ziemię raz na 90 minut, lecąc zbyt szybko, by agencje kosmiczne mogły przewidzieć, gdzie wejdzie w atmosferę.
Ministerstwo obrony USA spodziewa się, że nastąpi to w sobotę. Miejsce ponownego wejścia w atmosferę będzie jednak można określić dopiero kilka godzin przed tym wydarzeniem ? napisano w komunikacie Pentagonu.
Część ekspertów obawia się, że fragmenty rakiety mogą spaść na tereny zamieszkane przez ludzi. ? Potencjalnie nie jest dobrze ? powiedział astrofizyk z Uniwersytetu Harvarda Jonathan McDowell, cytowany przez dziennik ?Guardian?.
Według gazety, od 1990 roku żaden obiekt o masie większej niż 10 ton nie był celowo pozostawiony na orbicie, by ponownie wejść w atmosferę w sposób kontrolowany. Kluczowa sekcja rakiety Długi Marsz 5B waży według dostępnych informacji ponad 20 ton.
W rozmowie ze stacją CNN McDowell ocenił jednak, że niebezpieczeństwo dla ludzi jest znikome, a najbardziej prawdopodobnym miejscem ewentualnego upadku jest Ocean Spokojny, ponieważ zajmuje on największą powierzchnię.
źródło: PAP

Chiny budują własną stację kosmiczną Tiangong (fot. PAP/EPA/MATJAZ TANCIC)

https://www.tvp.info/53660493/fragment-chinskiej-rakiety-kosmicznej-dlugi-marsz-5b-spadnie-na-ziemie-celem-byl-tiangong

Fragment chińskiej rakiety kosmicznej spadnie na Ziemię. Nie wiadomo kiedy i gdzie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskie przeloty 2021 JV i 2021 JW
2021-05-05. Krzysztof Kanawka
Drugiego i czwartego maja w pobliżu Ziemi znalazły się planetoidy o oznaczeniach 2021 JV i 2021 JW.
Przeloty 2021 JV i 2021 JW to pięćdziesiąty piąty i pięćdziesiąty szósty (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
Planetoida o oznaczeniu 2021 JW zbliżyła się do Ziemi 2 maja na minimalną odległość około 258 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,67 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 2 maja około 16:30 CEST. Średnica 2021 JW szacowana jest na około 10 metrów.
Planetoida o oznaczeniu 2021 JV zbliżyła się do Ziemi 4 maja na minimalną odległość około 138 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,36 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 4 maja około 23:30 CEST. Średnica 2021 JV szacowana jest na około 12 metrów.
Jest to pięćdziesiąty piąty i pięćdziesiąty szósty (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
W ostatnich latach ilość odkryć wyraźnie wzrosła:
?    w 2020 roku odkryć było 108,
?    w 2019 roku ? 80,
?    w 2018 roku ? 73,
?    w 2017 roku ? 53,
?    w 2016 roku ? 45,
?    w 2015 roku ? 24,
?    w 2014 roku ? 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów ? co jeszcze pięć-sześć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, W)
Orbita 2021 JV / Credits ? NASA, JPL

Tabela bliskich przelotów w 2021 roku / Credits ? K. Kanawka, kosmonauta.net
https://kosmonauta.net/2021/05/bliskie-przeloty-2021-jv-i-2021-jw/

Bliskie przeloty 2021 JV i 2021 JW.jpg

Bliskie przeloty 2021 JV i 2021 JW2.jpg

Bliskie przeloty 2021 JV i 2021 JW3.jpg

Bliskie przeloty 2021 JV i 2021 JW4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wiemy o aktualnych systemach broni ?kosmicznych??
2021-05-06. Krzysztof Kanawka
Pod koniec kwietnia pojawiło się świetne podsumowanie obecnie używanych/testowanych systemów broni ASAT i technologii działań w pobliżu satelitów.
Ostatnie kilkanaście lat to czas rozwoju technologii kosmicznych o przeznaczeniu wojskowym. Jakimi technologiami dysponują w 2021 roku różne państwa, rywalizujące ze sobą w przestrzeni kosmicznej?
Najbardziej znanym przykładem broni kosmicznej jest broń antysatelitarna (ASAT). Zwykle przez pojęcie broni ASAT rozumie się pociski rakietowe, wystrzeliwane z powierzchni Ziemi, zdolne do dotarcia na wysokości rzędu kilkuset kilometrów i zdolne do zniszczenia satelity. W ostatnich kilkunastu latach doszło do dwóch takich testów, których efektem było zniszczenie satelitów. Jednym z nich był test z 11 stycznia 2007, w którym Chiny zniszczyły satelitę FY-1C. Drugim był indyjski test broni antysatelitarnej z 27 marca 2019, w którym został zniszczony satelita Microsat-R.
Większe kontrowersje wzbudza posiadanie i rozmieszczenie broni ASAT na orbicie. Choć żadne państwo się nie przyznaje do rozmieszczenia tego typu broni, pojawiają się często zarzuty ze strony innych państw. Aktualnie istnieją podejrzenia, że zarówno Rosja jak i USA posiadają taką broń.
Ponadto, częścią działań o charakterze wojskowym w przestrzeni kosmicznej jest zwiad oraz operacje w pobliżu innych satelitów. O te podejrzewa się obecnie Chiny, Rosję oraz USA. Działania ?w pobliżu? są wykonywane zarówno na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO) jak i orbicie geostacjonarnej (GEO). W obu przypadkach podejrzewa się, że za tego typu działania są odpowiedzialne specjalne jednostki w armiach tych państw, które są wyspecjalizowane w ?kosmicznych operacjach?.
Pod koniec kwietnia 2021 organizacja Secure World Foundation (SWF) opublikowała zestawienie dostępnych informacji na temat wojskowej działalności poszczególnych państw wokół ASAT oraz zwiadu/pobliskich operacji. Duża część danych na temat tego typu działań pochodzi od amatorów i pół-profesjonalistów, którzy nie są związani z żadnym z wymienionych w tym artykule państw. Bardziej oficjalne źródła z reguły milczą, choć czasem reagują na polu międzynarodowym.
Zestawienie informacji jest dostępne na stronie SWF.
(SWF)
2007 - Chinese anti-satellite missile test
Wizualizacja testu ASAT z 2007 roku / Credits ? AGI, An Ansys Company
https://www.youtube.com/watch?v=6gNVZBLcezs&feature=emb_imp_woyt

2019 India Anti-Satellite Test First Look
Wizualizacja testu ASAT z 2019 roku / Credits ? AGI, An Ansys Company
https://www.youtube.com/watch?v=KEzTodnP0mQ&feature=emb_imp_woyt

Tabela znanych i podejrzewanych chińskich testów broni ASAT typu ?Direct Ascent? / Credits ? SWF

https://kosmonauta.net/2021/05/co-wiemy-o-aktualnych-systemach-broni-kosmicznych/

Co wiemy o aktualnych systemach broni kosmicznych.jpg

Co wiemy o aktualnych systemach broni kosmicznych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda lecąca do Słońca przypadkiem podsłuchała Wenus. Planeta szumi sobie w zakresie radiowym
2021-05-06. Radek Kosarzycki

. Wenus to planeta, która ogromnie korzysta - niejako przy okazji - z sondy Parker Solar Probe, która została wysłana w 2018 r. w celu zbadania Słońca. Zanim jednak sonda dotrze do celu, co kilka miesięcy przygląda się uważnie drugiej planecie od Słońca.
Aby dotrzeć do Słońca, Parker Solar Probe musi wykonać kilka kolejnych bliskich przelotów w pobliżu Wenus. Przy każdym takim przelocie sonda traci nieco energii, dzięki czemu przy kolejnym okrążeniu Słońca, zbliża się do niego coraz bardziej. Tak będzie się działo jeszcze do 2025 r. kiedy sonda zbliży się do Słońca na mniej niż 7 mln km.
Sonda przypadkiem wleciała w atmosferę Wenus
Podczas trzeciego przelotu w pobliżu Wenus instrumenty zainstalowane na pokładzie sondy zarejestrowały naturalny sygnał radiowy pochodzący z atmosfery planety. W trakcie przelotu sonda znalazła się zaledwie 833 km nad powierzchnią planety. Właśnie w okolicach tego punktu Parker Solar Probe skierowała swoje instrumenty na siedem minut w stronę górnych warstw atmosfery. Instrument FIELDS zarejestrował swoisty szum radiowy pochodzący z atmosfery planety. Dokładnie takiego samego odkrycia wiele lat wcześniej dokonała sonda Galileo, przelatując w pobliżu Jowisza i jego księżyców.
Jak się okazało, w trakcie pomiarów sonda przeleciała przez atmosferę Wenus. Można zatem powiedzieć, że zupełnym zrządzeniem przypadku sonda wysłana w kierunku Słońca wykonała pierwsze od ponad 30 lat pomiary wewnątrz atmosfery Wenus. Zarejestrowany przez nią sygnał radiowy pochodził z jonosfery planety obfitującej w plazmę. Wcześniej takich samych pomiarów dokonała sonda Pioneer Venus Orbiter w 1992 r.
Co szczególnie ciekawe, gdy Pioneer badał Wenus, Słońce znajdowało się w maksimum aktywności, a gdy Parker doleciał do niej, było zaledwie pół roku po minimum aktywności. Była zatem doskonała okazja do tego, aby porównać tę samą atmosferę w tak różnych fazach cyklu słonecznego.
Okazało się między innymi, że w okresie minimum atmosfera planety była znacznie cieńsza, a jonosfera znacznie rzadsza niż w okresie maksimum słonecznego. Można zatem śmiało powiedzieć, że Wenus wyraźnie reaguje na procesy zachodzące na Słońcu w trakcie 11-letniego cyklu aktywności słonecznej. Dlaczego jednak tak się dzieje - na razie nie wiadomo. Zasadniczo powyższe wyniki wskazują na jedno: wciąż bardzo mało wiemy o paradoksalnie najbliższej nam planecie i przed planetologami jeszcze wiele zagadek do rozwiązania. Czego chcieć więcej?
https://spidersweb.pl/2021/05/wenus-szumi-radiowo.html

Sonda lecąca do Słońca przypadkiem podsłuchała Wenus. Planeta szumi sobie w zakresie radiowym.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany lot i lądowanie prototypu statku Starship
2021-05-06.
Prototyp rakiety Starship wykonał kolejny test lotu na dużą wysokość. Rakieta o oznaczeniu SN15 wzniosła się na wysokość około 10 km, po czym wróciła i po raz pierwszy miękko wylądowała na wyznaczonym stanowisku.
5 maja 2021 r. firma SpaceX przeprowadziła udany lot testowy prototypu Starship SN15 na wysokość około 10 km. Statek wystartował ze stanowiska suborbitalnego w ośrodku testowym firmy Starbase w Boca Chica w Teksasie. Rakieta osiągnęła zakładany pułap i wykonała poprawnie wszystkie manewry w fazie wznoszenia, a następnie powrotu, zniżania i hamowania aerodynamicznego w locie poziomym.
Wygląda na to, że po raz pierwszy powiodło się w pełni lądowanie rakiety. Starship pod sam koniec lotu uruchomił silniki Raptor, przeszedł z ułożenia poziomego na pionowe i miękko wylądował na wyznaczonym stanowisku nieopodal miejsca startu.
Starship SN15 zrealizował cele lotów, podobne do tych, które były stawiane jego poprzednikom. Sprawdzono działanie trzech silników Raptor w locie atmosferycznym, przetestowano manewry rakiety, w których używa się aktywnie jej powierzchni aerodynamicznych i wreszcie przeprowadzono udane lądowanie - coś czego nie udało się zrobić w przypadku poprzednich lotów.
Starship SN15 to pierwszy prototyp Starshipa z dużą liczbą wprowadzonych poprawek. W stosunku do statków SN8 - SN11, ten egzemplarz został wyposażony w silniki Raptor nowej iteracji, usprawnienia widoczne w sekcji silnikowej czy nową awionikę.
Pierwszy lot pełnoskalowego prototypu rakiety Starship (o oznaczeniu SN8) został przeprowadzony w grudniu 2020 roku. Kolejna rakieta Starship SN9 wykonała próbę w lutym 2021 r. W obu przypadkach udało się zademonstrować z powodzeniem wykonanie większości elementów lotu suborbitalnego. Jednak zarówno SN8 jak i SN9 rozbiły się podczas lądowania.
3 marca 2021 r. Starship SN10 wykonał pierwsze częściowo udane lądowanie. Rakieta wróciła na lądowisko, i stanęła pionowo w wyznaczonej strefie. Niestety zbyt duża prędkość pionowa przyziemienia spowodowała uszkodzenie statku, które zakończyło się ostatecznie wybuchem.
30 marca 2021 r. wykonano test rakiety Starship SN11. Lot miał podobny profil co wcześniejsze próby, był jednak wykonywany w warunkach bardzo złej widoczności. Wznoszenie do wysokości 10 km, a następnie zniżanie i lot poziomy zostały wykonane. Jednak około 6 minut po starcie w momencie ponownego uruchomienia silników Raptor do lądowania, doszło do awarii i rakieta eksplodowała w powietrzu.

Przebieg testu
Starship SN15 trafił na suborbitalne statnowisko startowe w Boca Chica w pierwszej połowie kwietnia. Jeszcze przed instalacją silników Raptor, przeprowadzono na rakiecie ciśnieniowy test zbiorników. Potem po montażu wszystkich trzech silników wykonano ich udane statyczne odpalenie.
Pod koniec kwietnia wykonano jeszcze jedno statyczne odpalenie testowe, tym razem jednak tylko pojedynczego silnika. Początkowo próbę SN15 planowano przeprowadzić 30 kwietnia. Z powodu błędu w oprogramowaniu rakiety zdecydowano się przesunąć start na wtorek, 4 maja. Wtorkową próbe przesunięto podczas przygotowań na środę. Środowy lot przeprowadzono już po północy w czwartek czasu polskiego.
Rakieta wystartowała 6 maja o 0:24 czasu polskiego. Pionowy lot przebiegał prawidłowo. Tak jak w poprzednich dwóch testach, również teraz, wraz ze wzrostem wysokości wyłączane były kolejne z trzech silników. Rakieta po jakimś czasie wznosiła się za pomocą pary silników Raptor, a potem była napędzana już tylko przez pojedynczy silnik.
Po osiągnięciu wysokości około 10 km wyłączony został ostatni silnik, a statek wykonał manewr przewrócenia się poziomo (?belly flop?). Rozpoczęła się faza lotu z hamowaniem aerodynamicznym i sterowanym lotem do miejsca lądowania.
Po hamowaniu aerodynamicznym Starship ponownie uruchomił dwa silniki Raptor i tuż przed przyziemieniem zaczął obracać się do pozycji pionowej.
Tym razem zastosowano inne podejście do lądowania. Zamiast uruchamiać tylko dwa silniki przed przyziemieniem, aktywowano wszystkie trzy. I na końcu, tuż przed lądowaniem, wyłączono dwa, pozostawiając tylko jeden uruchomiony w ostatniej fazie.
Rakieta wylądowała miękko w wyznaczonym obszarze lądowiska, stając stabilnie na rozłożonych tuż przed przyziemieniem nogach. Tuż po wylądowaniu doszło do niewielkiego pożaru blisko sekcji silnikowej rakiety, ogień był utrzymywany przez wypuszczany przez rakietę metan. Kilka minut po wylądowaniu gaszące systemy naziemne zdołały jednak opanować pożar.
Czym jest Starship?
Starship to górny stopień i jednocześnie statek kosmiczny superciężkiego systemu rakietowego Super Heavy ? Starship, budowanego przez firmę SpaceX. Starship ma być stopniem wielokrotnego użytku, wykorzystywanym do wynoszenia bardzo dużej ilości ładunków na orbitę, a w niedalekiej przyszłości ? również do lotów poza bliskie otoczenie Ziemi. Firma SpaceX planuje wykorzystywać statki Starship do ambitnego celu lotów załogowych na powierzchnię Marsa, wraz z kolonizacją tej planety w dalekiej perspektywie.
Podczas gdy agencja NASA mówi o misji załogowej na powierzchnię Czerwonej Planety w latach 30. albo nawet 40., SpaceX utrzymuje, że chce rozpocząć loty z ludźmi na pokładzie w kierunku Marsa jeszcze w tym dziesięcioleciu.
Specjalny statek Starship ma też zostać wykorzystany przez NASA w programie Artemis jako lądownik księżycowy dla załogi, dla misji Artemis 3 - powrotu człowieka na Księżyc. SpaceX wraz z dwoma innymi konsorcjami dostał w 2020 roku kontrakt na rozwój tej koncepcji. W kwietniu 2021 r. NASA rozstrzygnęła konkurs i do fazy budowy i realizacji bezzałogowej misji demonstracyjnej, a następnie lotu załogowego wyznaczyła SpaceX. Wygrana w konkursie została oprotestowana przez konkurentów i w tej chwili czekamy na rozstrzygnięcie tych skarg.
Za pomocą systemu Starship planowany jest też w najbliższych latach załogowy oblot Księżyca w ramach akcji Dear Moon, której inicjatorem jest japoński miliarder Yusaku Maezawa.
Historia testów
Projekt Starship został przedstawiony szczegółowo po raz pierwszy podczas konferencji IAC w 2016 roku. W kolejnych latach projekt dynamicznie ewoluował. Pod koniec 2018 roku założyciel i główny inżynier firmy SpaceX ? Elon Musk ? ogłosił gruntowne zmiany w konstrukcji. Początkowo do budowy struktury Starshipa miały być wykorzystane kompozyty węglowe, ale ostatecznie postawiono na stal nierdzewną.
Wiosną 2019 roku zbudowano zminiaturyzowany prototyp rakiety, nazwany Starhopper. Testowano go w niewielkich skokach. W najwyższym locie w sierpniu 2019 roku rakieta osiągnęła 150 m.
Latem 2019 roku budowane były dwa kolejne prototypy Starshipa: Mk1 w ośrodku Boca Chica w Teksasie i Mk2 w Cocoa w pobliżu kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie. Budowę Mk2 ostatecznie zarzucono. Mk1 doczekał się ukończenia i uległ zniszczeniu podczas ciśnieniowych testów zbiorników na paliwo.
Kolejne egzemplarze powstawały już tylko w rozrastającej się fabryce w Boca Chica. Kolejne prototypy: rakiety SN1 i SN3 zostały zniszczone podczas kriogenicznych testów ciśnieniowych w pierwszej połowie 2020 roku. SN4 również eksplodował po próbnym odpaleniu silnika, a wybuch był rezultatem błędów w procedurach testowych.
W sierpniu 2020 roku Starship SN5 wykonał udany lot na wysokość 150 m. Był to pierwszy lot pełnoskalowego prototypu tej rakiety. Na początku września podobną misję zrealizował egzemplarz o oznaczeniu SN6.
Kolejny zbudowany Starship miał oznaczenie SN8. Był to pierwszy statek, który wyposażono w sterowane powierzchnie aerodynamiczne do kontrolowania orientacji w locie i hamowania aerodynamicznego. Był to też pierwszy prototyp, w którym zamontowano 3 silniki Raptor (docelowo Starship ma być wyposażony w 6 jednostek ? 3 silniki dostosowane do działania na niskich wysokościach i 3 zoptymalizowane pod pracę w próżni).
SN8 9 grudnia 2020 roku wykonał pierwszy testowy lot na dużą wysokość (do ok. 12 km). Start i lot w górę przebiegły pomyślnie. Rakieta osiągnęła zaplanowaną wysokość. Udały się też manewry kontrolowanego obrotu do poziomego opadania i hamowanie aerodynamiczne podczas powrotu na Ziemię. W ostatniej fazie lądowania rakieta z powodzeniem obróciła się pionowo, jednak statkowi nie udało się wylądować. Silniki przestały działać zbyt wcześnie z powodu zbyt niskiego ciśnienia w dodatkowym zbiorniku paliwa, umieszczonym w sekcji nosowej rakiety.
Statek Starship SN9 wykonywał bardzo podobny profil lotu, co poprzednik. Tym razem jednak na nieco mniejszą wysokość ? 10 km. I w tym przypadku wszystkie fazy lotu wyglądały na udane, z wyjątkiem lądowania. Jeden z silników Raptor, używany do przyziemienia, nie uruchomił się poprawnie ? został prawdopodobnie uszkodzony we wcześniejszej fazie lotu.
Egzemplarz SN10 również został utracony podczas próbnego lotu na wysokość 10 km. Tym razem jednak wylądował w jednym kawałku, ale zbyt duża prędkość przyziemienia doprowadziła do wycieku metanu i późniejszej eksplozji.
Lot Starship SN11 był przeprowadzony w warunkach złej widoczności. Prototyp znowu wzbił się w powietrze, osiągnął zakładany pułap i rozpoczął zniżanie. Niestety podczas ponownego odpalania silników Raptor w przygotowaniu do spionizowania rakiety i wylądowania doszło do awarii, w wyniku której prototyp eksplodował i spadł na ziemię w częściach.

Starship na orbitę tego lata i na Księżyc w 2024?
SpaceX chce wykonać pierwszy lot orbitalny systemu Starship do 1 lipca 2021 r. Cel ten nawet pomimo dzisiejszego sukcesu wydaje się jednak mało prawdopodobny. Do jego realizacji potrzeba prototypu Starshipa z pełną zabudowaną połową w płytki osłony termicznej. Do takiego lotu potrzebny będzie też gotowy egzemplarz dolnego stopnia Super Heavy.
Pierwszy prototyp rakiety Super Heavy o oznaczeniu BN1 został zbudowany, ale służył jedynie testom konstrukcyjnym i nie wykonano na nim żadnych testów przygotowań do lotu (nawet nie sprawdzono go pod względem ciśnieniowym).
Trwa budowa prawdopodobnie testowych zbiorników paliwowych BN2 i BN2.1 i wygląda na to, że dopiero egzemplarz o oznaczeniu BN3 będzie pełnowymiarowym prototypem. Dziennikarze podejrzewają, że właśnie BN3 i Starship SN20 zostaną wykorzystane do testowego lotu na orbitę. To właśnie sekcje Starshipa SN20 posiadają cały bok wypełniony płytkami osłony termicznej.
W fabryce prototypów Starship w Boca Chica na ukończeniu jest podobny do SN15 prototyp SN16. Są też widoczne części kolejnych egzemplarzy SN17, SN 18 i SN19.
Postępują też prace nad orbitalnym stanowiskiem startowym w Boca Chica. Na platformie zostanie zbudowana mierząca około 152 m wieża, na której w przyszłości znajdzie się dźwig i ramiona do wyłapywania wracających dolnych stopni Super Heavy. Stanowisko powinno być wstępnie gotowe do użytku jeszcze tego lata.
Paliwa napędowego do rozwoju Starshipa dał na pewno wygrany kontrakt dla NASA. Amerykańska agencja kosmiczna zdecydowała, że powrót człowieka na Księżyc zrealizuje SpaceX z księżycową wersją rakiety Starship. Firma otrzymała komercyjny kontrakt opiewający na 2,91 mld dolarów na projekt, budowę i realizację dwóch misji demonstracyjnych.
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: SpaceX/NSF
 
 
Na zdjęciu: Rakieta Starship SN11 wracająca na Ziemię podczas lotu testowego. Źródło: SpaceX.
Czym jest Starship?
Źródło: SpaceX.

Historia testów
Źródło: SpaceX.

Starship na orbitę tego lata i na Księżyc w 2024?
Źródło: SpaceX.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/udany-lot-i-ladowanie-prototypu-statku-starship

Udany lot i lądowanie prototypu statku Starship.jpg

Udany lot i lądowanie prototypu statku Starship2.jpg

Udany lot i lądowanie prototypu statku Starship3.jpg

Udany lot i lądowanie prototypu statku Starship4.jpg

Udany lot i lądowanie prototypu statku Starship5.jpg

Udany lot i lądowanie prototypu statku Starship6.jpg

Udany lot i lądowanie prototypu statku Starship7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pentagon nie planuje do nich strzelać. Części chińskiej rakiety mogą spaść na Ziemię w weekend
2021-05-06.
Rakieta Długi Marsz 5B wyniosła na orbitę jeden z kluczowych modułów do budowy chińskiej stacji kosmicznej Tiangong. W weekend, a więc po kilku dniach od startu, fragmenty rakiety mogą spaść na Ziemię.
Jak podają eksperci z NASA, rakieta w sposób niekontrolowany wejdzie w ziemską atmosferę prawdopodobnie w niedzielę. Jednak naukowcy nie wiedzą dokładnie, kiedy i gdzie to nastąpi. Szczątki mogą pojawić się nad wieloma miastami, część z nich prawdopodobnie spadnie do oceanu.
- Mamy nadzieję, że wyląduje w miejscu, w którym nikogo nie skrzywdzi, miejmy nadzieję, że w oceanie ? powiedział w czwartek emerytowany generał Lloyd Austin, sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych.
Austin zaznaczył, że Pentagon nie ma na ten moment planów zestrzelenia fragmentów chińskiej rakiety kosmicznej.
Rakieta Długi Marsz 5B wyniosła na orbitę jeden z kluczowych modułów do budowy chińskiej stacji kosmicznej Tiangong, co oznacza Niebiański Pałac. Następnie sama weszła na tymczasową orbitę i obecnie okrąża Ziemię raz na 90 minut, lecąc zbyt szybko, by agencje kosmiczne mogły przewidzieć, gdzie wejdzie w atmosferę.
Według agencji Associated Press elementy rakiet kosmicznych, gdy już spełnią swoje zadanie, są zwykle kierowane w miejsce, gdzie dojdzie do ich kontrolowanego zniszczenia poprzez tarcie w atmosferze. Z sekcją chińskiej rakiety tak się jednak nie stało ? pisze AP.
Według brytyjskiego dziennika "The Guardian" od 1990 roku żaden obiekt o masie większej niż 10 ton nie był celowo pozostawiony na orbicie, by ponownie wejść w atmosferę w sposób niekontrolowany. Kluczowa sekcja rakiety Długi Marsz 5B waży według dostępnych informacji ponad 20 ton.
Źródło: reuters, pap, www.cbsnews.com/
Autor: anw/map
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/swiat,27/pentagon-nie-planuje-do-nich-strzelac-czesci-chinskiej-rakiety-moga-spasc-na-ziemie-w-weekend,338678,1,0.html?p=meteo

Pentagon nie planuje do nich strzelać. Części chińskiej rakiety mogą spaść na Ziemię w weekend.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicze obszary w płaszczu Ziemi mogą być pozostałością prehistorycznej kolizji
Autor: M@tis (6 Maj, 2021)
Zespół naukowców z Arizona State University w USA sugeruje, że duże skupiska materiału znajdujące się w płaszczu Ziemi (tak zwane LLSVP), mogą stanowić pozostałość Teii. Mowa tu o hipotetycznej protoplanecie, która w odległej przeszłości rzekomo zderzyła się z Ziemią i uczestniczyła w formowaniu się księżyca.
Wielu astronomów uważa, że Księżyc powstał w wyniku takiego zderzenia. Dominująca wersja tej teorii zakłada, że fragmenty Ziemi, Teii lub obydwu tych ciał, wyrzucone w kosmos w wyniku zderzenia, ostatecznie połączyły się i utworzyły Księżyc. Dodatkiem do tej teorii, może być nowe badanie, opublikowane przez zespół kierowany przez Q. Yuan. Sugeruje ono, że znaczna część płaszcza Theii, ostatecznie została włączona do płaszcza Ziemi. Ten obcy materiał na naszej planecie, ma stanowić źródło regionów LLSVP.
Naukowcy od wielu lat badają naturę tych obszarów, w takim stopniu na jaki pozwala nam współczesna technika. Ich istnienie, potwierdzają głównie dane sejsmiczne. Kiedy przechodzą one przez region LLSVP, spowalniają wskazując na wyższą gęstość materiału w tych regionach w porównaniu z pozostałą częścią materiału płaszcza planety. Znane nauce regiony LLSVP są bardzo duże i znajdują się na krawędzi zewnętrznego rdzenia. Jeden z takich obszarów skrywa się pod częścią kontynentu afrykańskiego, a inny pod Oceanem Spokojnym.
Zespół zauważa, że jeśli gęstość płaszcza Teii byłaby wyższa niż gęstość płaszcza Ziemi, to ostatecznie opadłby do jądra. Sam pomysł, że regiony LLSVP mogą być wynikiem koalescencji skupisk materiału z płaszcza Theii wewnątrz płaszcza naszej planety, nie jest nowy i został już wcześniej wyrażony przez innych badaczy. Jednak analiza przeprowadzona w tej pracy jest jak dotąd najbardziej szczegółowym testem tej hipotezy. Wyniki badania zostały już opublikowane w czasopiśmie Geophysical Research Letters.
Źródło: NASA
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/tajemnicze-obszary-w-plaszczu-ziemi-moga-byc-?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/tajemnicze-obszary-w-plaszczu-ziemi-moga-byc-pozostaloscia-prehistorycznej-kolizji

Tajemnicze obszary w płaszczu Ziemi mogą być pozostałością prehistorycznej kolizji.jpg

Tajemnicze obszary w płaszczu Ziemi mogą być pozostałością prehistorycznej kolizji2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe badanie sugeruje, że czarne dziury to klucz do zrozumienia wszechświata
Autor: M@tis (6 Maj, 2021)
Naukowcy z Instytutu Fizyki i Matematyki Kavli w Japonii, odkryli sposób na udowodnienie istnienia słynnej teorii strun. Jej efekty, powinny być bowiem obserwowalne w pobliżu horyzontu zdarzeń czarnej dziury. Jeśli badacze zdołają to dowieść, mogą przy okazji udowodnić teorię kwantowej grawitacji. Nowe badanie na ten temat, zostało opublikowane w Physical Review D.
Fizycy, już od lat rozważali problem, który pojawia się w teorii kwantowej przy opisywaniu zachowania fotonów w pobliżu horyzontu zdarzeń czarnej dziury. Trajektorię cząstek z jednego punktu do drugiego określa funkcja korelacji, jednak płaskiej czasoprzestrzeni istnieje tylko jedna możliwa trajektoria. W tym samym czasie, w zakrzywionej przestrzeni może istnieć wiele trajektorii, co prowadzi do matematycznych osobliwości.
Czarne dziury mają niezwykle silne pole grawitacyjne, które zakrzywia czasoprzestrzeń do teggo stopnia, że fotony mogą zostać ?uwięzione?, owijając się kilkukrotnie wokół sfery Schwarzschilda. Rezultatem tego procesu, jest sfera fotonowa - jasne halo wokół cienia czarnej dziury widoczne na zdjęciu wykonanym przez Teleskop EHT i opublikowanym w 2019 roku. W przypadku wielokrotnych zwojów fotonów wokół czarnej dziury, te osobliwości zaczynają stanowić problem dla mechaniki kwantowej.
Naukowcy doszli do wniosku, że teoria strun pozwala pozbyć się osobliwości, ponieważ rozważa foton nie w postaci cząstki punktowej, ale w postaci struny. Oddziaływanie pływowe wywołane grawitacją czarnej dziury, powoduje rozciągnięcie struny, a gdy uwzględni się ten efekt, zachowanie cząstek zaczyna spełniać oczekiwania fizyków. Zdaniem naukowców dalsze badania czarnych dziur i uzyskanie bardziej szczegółowych obrazów potwierdzą przewidywania teorii strun oraz niejako dowiodą istnienia światów równoległych. Być może słynna fizyczna teoria "wszystkiego" pojawi się jeszcze za naszego życia.
Źródło: pixabay
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nowe-badanie-sugeruje-ze-czarne-dziury-klucz-?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nowe-badanie-sugeruje-ze-czarne-dziury-klucz-do-zrozumienia-wszechswiata

Nowe badanie sugeruje, że czarne dziury to klucz do zrozumienia wszechświata.jpg

Nowe badanie sugeruje, że czarne dziury to klucz do zrozumienia wszechświata2.jpg

Nowe badanie sugeruje, że czarne dziury to klucz do zrozumienia wszechświata3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwny sygnał z Wenus - co to może być?

2021-05-06.

Podczas bliskiego przelotu obok Wenus, sonda Parker Solar Probe wykryła coś dziwnego.

Instrumenty należącego do NASA statku kosmicznego znajdującego się zaledwie 833 km nad powierzchnią Wenus, wykryły sygnał radiowy o niskiej częstotliwości. Był to znak, że sonda przeszła przez jonosferę Wenus, czyli górną warstwę atmosfery planety.

 Był to pierwszy przypadek od prawie trzech dekad, gdy instrument był w stanie zarejestrować bezpośrednie pomiary górnej atmosfery Wenus. Dane te mogą pomóc nam zrozumieć,  jak Wenus zmienia się w odpowiedzi na cykliczne zmiany na Słońcu.

Wenus to planeta niezwykła. Jest podobna do Ziemi pod względem rozmiaru i składu, a jednocześnie tak bardzo się od niej różni. To toksyczny, piekielny świat, który prawdopodobnie jest całkowicie nieprzyjazny dla życia, jakie znamy.

To, w jaki sposób obie planety mogły wyewoluować na dwa tak różne sposoby, bardzo interesuje planetologów i astrobiologów. Do tej pory jednak nie wysłano zbyt wielu misji na Wenus. Nie ma większego sensu wysyłać lądowników, które nie przetrwają na powierzchni planety w temperaturze 462oC.


 Wysyłanie orbiterów jest również problematyczne ze względu na gęstą atmosferę złożoną z dwutlenku węgla i chmur kwasu siarkowego, które sprawiają, że trudno jest stwierdzić, co dzieje się na powierzchni.

Wenus nie jest popularnym celem dla dedykowanych misji (japoński orbiter Akatsuki jest wyjątkiem), a wiele z naszych ostatnich danych pochodzi fragmentarycznie, z sond o innych celach, takich jak Parker Solar Probe.

Podczas gdy  Parker Solar Probe bada Słońce, wykorzystuje Wenus do tzw. asysty grawitacyjnej - wykorzystuje pole grawitacyjne planety do zmiany prędkości i trajektorii. To właśnie podczas jednego z takich przelotów instrumenty sondy zarejestrowały sygnał radiowy.

Sygnał zarejestrowany na Wenus zaskoczył naukowców. To ten sam rodzaj sygnału zarejestrowany przez sondę Galileo, gdy przechodziła ona przez jonosfery księżyców Jowisza - warstwę atmosfery, gdzie promieniowanie słoneczne jonizuje atomy, w wyniku czego powstaje naładowana plazma, która tworzy emisję radiową o niskiej częstotliwości.

 Gdy badacze zorientowali się, czym jest ten sygnał, byli w stanie użyć go do obliczenia gęstości wenusjańskiej jonosfery i porównać ją z ostatnimi bezpośrednimi pomiarami wykonanymi w 1992 roku. Co fascynujące, nowe pomiary jonosfery wskazały, że jest ona o rząd wielkości cieńsza niż w 1992 roku.

Naukowcy uważają, że ma to związek z cyklami słonecznymi. Co 11 lat bieguny Słońca zamieniają się miejscami. Nie jest jasne, co napędza te cykle, ale wiemy, że bieguny zmieniają się, gdy pole magnetyczne jest najsłabsze. Ponieważ pole magnetyczne Słońca kontroluje jego aktywność - taką jak plamy słoneczne, rozbłyski słoneczne i koronalne wyrzuty masy - ta faza cyklu przejawia się jako okres bardzo małej aktywności. Jest to tak zwane minimum słoneczne. Gdy bieguny się zmienią, pole magnetyczne wzmacnia się, a aktywność słoneczna wzrasta do maksimum słonecznego, po czym ponownie słabnie do kolejnej zmiany biegunów.
Pomiary Wenus z Ziemi sugerowały, że jonosfera Wenus zmieniała się w synchronizacji z cyklami słonecznymi, gęstniejąc podczas maksimum słonecznego i rozrzedzając się podczas minimum słonecznego. Jednak bez bezpośrednich pomiarów trudno było to potwierdzić.

Pomiar z 1992 roku został wykonany w czasie zbliżonym do maksimum słonecznego, a pomiar z 2020 roku w czasie zbliżonym do minimum słonecznego. Oba były zgodne z pomiarami na Ziemi. Nie wiadomo, dlaczego cykl słoneczny ma taki wpływ na jonosferę Wenus.

 Celem sondy Parker Solar Probe jest Słońce, ale obecnie bada ona Wenus /NASA

 Wizualizacja planety Wenus /123RF/PICSEL

Źródło: INTERA.tech.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/misje/news-dziwny-sygnal-z-wenus-co-to-moze-byc,nId,5212509

Dziwny sygnał z Wenus - co to może być.jpg

Dziwny sygnał z Wenus - co to może być2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)