Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

W galaktyce Wiatraczek "właśnie" wybuchła supernowa
2023-05-22.
Nowa supernowa dostrzeżona w Galaktyce Wiatraczek (M101) to supernowa, która wybuchła najbliżej Ziemi od dekady. Astronom Koichi Itagaki odkrył ją 19 maja tego roku. Powinna zwiększać swoją jasność jeszcze przez kilka dni. Są spore szanse, że może być dostępna dla właścicieli małych teleskopów nawet do kilku miesięcy.
Supernowa, której nadano oznaczenie 2023ixf, znajduje się w galaktyce leżącej w granicach gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy, w pobliżu końca dyszla Wielkiego Wozu.
Supernowe są dość rzadkimi zjawiskami – szacuje się, że w naszej Galaktyce wybuchają średnio raz na około 50 lat. Ostatnia obserwowana supernowa w galaktyce M101 wybuchła w 2011 roku. Andy Howell, astronom z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara, wyjaśnia na Twitterze, że ówczesna eksplozja mogła być skutkiem opadania materii z większej gwiazdy-towarzyszki na białego karła, prowadząc do zainicjowania tam reakcji termojądrowych. Obecnie obserwowana supernowa najprawdopodobniej spowodowana jest czymś innym: zapadnięciem się jądra masywnej gwiazdy pod koniec jej dość gwałtownego życia. Powstaje wówczas tzw. supernowa typu II. Supernowe tego typu wyzwalają bardzo duże ilości energii.
Messier 101 (Wiatraczek) jest przy tym jedną z galaktyk położonych najbliżej Drogi Mlecznej, w odległości 20 milionów lat świetlnych stąd. I choć "nowej" supernowej nie zauważymy okiem nieuzbrojonym, amatorzy powinni być w stanie dość łatwo uchwycić ją przez teleskopy podwórkowe.
Nie pozostaje nam nic innego, jak zachęcić Czytelników do obserwacji!
 
Czytaj więcej:
•    Oryginalna publikacja
•    Więcej o SN 2023ixf
•    Astronarium – odcinek o supernowych
 

Źródło: EarthSky
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: W Utah Remote Desert Observatories uchwycono obraz supernowej w M101 (Galaktyce Wiatraczek) – zaledwie kilka godzin po jej odkryciu 19 maja 2023 roku. Źródło: EarthSky Community Photos | Eliot Herman
Lokalizacja galaktyki M101 w Wielkiej Niedźwiedzicy. Źródło: Wikimedia Commons/ IAU/ Sky and Telescope
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/w-galaktyce-wiatraczek-wlasnie-wybuchla-supernowa

W galaktyce Wiatraczek właśnie wybuchła supernowa.jpg

W galaktyce Wiatraczek właśnie wybuchła supernowa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Copernicus Festival 2023: Kosmos! To zobaczysz tylko w sieci
2023-05-22.
Od 23 do 28 maja trwa w Krakowie Copernicus Festival 2023: Kosmos! Organizatorzy przygotowali dla tych, którzy nie dotrą do stolicy Małopolski - serię materiałów dostępnych tylko w wersji online.
Wśród nich znajdą się rozmowy (gośćmi będą m.in. Aleksander Wolszczan, Katarzyna Figura), edukacyjne filmiki dla dzieci oraz serię mini-wykładów, które dotyczyć będą kosmosu i nowych technologii.
ŚNIADANIA MISTRZÓW
Rozmowy ze znakomitymi naukowcami, artystami i literatami. Codziennie o godz. 8.40 na antenie RMF Classic i kanale Copernicus.
23 maja: Jerzy Dzik. Piękno wymarłego życia.
Prowadzenie: Łukasz Lamża
24 maja: Agnieszka Pollo. Warto patrzeć w niebo.
Prowadzenie: Grzegorz Jasiński
25 maja: Aleksander Wolszczan. Ziemie obiecane.
Prowadzenie: Tomasz Miller
26 maja: Wojciech Bonowicz. Między wierszami.
Prowadzenie: Anna Goc
27 maja: Katarzyna Figura. Per aspera ad astra, czyli o aktorskiej drodze.
Prowadzenie: Bogusław Skowronek
NAUKA CZYTANIA
W serii krótkich filmów tropimy naukowe wątki w klasycznej literaturze dla dzieci.
Premiera codziennie o godz. 10.
23 maja: Julian Tuwim, "Dyzio marzyciel".
Prowadzenie: Diana Sałacka
24 maja: Hans Christian Andersen, "Królowa śniegu".
Prowadzenie: Anna Skoczeń
25 maja: Antoine de Saint-Exupéry, "Mały książę".
Prowadzenie: Łukasz Lamża
26 maja: Hans Christian Andersen, "Bałwan ze śniegu".
Prowadzenie: Małgorzata Krzeczkowska
27 maja: Hugh Lofting, "Doktor Dolittle i jego zwierzęta".
Prowadzenie: Karol Kleczka
INVENTIO
Miniwykłady o kosmicznych technologiach.
Premiera codziennie o godz. 13 na Facebooku Copernicus Festival
23 maja: Tomasz Tarnawski, Per technologiam ad astra, czyli technologie w służbie człowieka
24 maja: Piotr Homola, Czy w CREDO widzimy ciemną materię?
25 maja: Milena Michalska "Rakieciara", Strawne wprowadzenie do inżynierii rakietowej
26 maja: Teodor Buchner, Ręka, która rządzi technologią, rządzi światem
27 maja: Nina Bażela, Barbara Szaflarska, AGH Space Systems, Jak wysłać krewetki rakietą i zaprzyjaźnić się z łazikiem
/Shutterstock

Źródło: RMF FM
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-copernicus-festival-2023/news-copernicus-festival-2023-kosmos-to-zobaczysz-tylko-w-sieci,nId,6793585#crp_state=1

Copernicus Festival 2023 Kosmos! To zobaczysz tylko w sieci.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odebrali nieznany dotąd ludzkości sygnał radiowy

2023-05-22. Filip Mielczarek
Astronomowie nigdy nie mieli do czynienia z takim sygnałem. Dotarł do naszej planety z odległości ponad 400 milionów lat świetlnych i pochodzi od białego karła.

Wszechświat nigdy nie przestanie nas zadziwiać. Najlepszym na to dowodem może być najnowsze odkrycie astronomiczne. Do Ziemi dotarł niezwykły sygnał radiowy, jakiego jeszcze nie mieliśmy okazji odebrać w całej historii badań kosmosu. Odpowiada za niego obumierający biały karzeł.
23 marca 2020 roku, uwagę naukowców zwróciła supernowa 2020eyj. Ostatnimi czasy nie różniła się ona od innych tego typu obiektów, jednak sytuacja odmieniła się kilka miesięcy po jej odkryciu. Obiekt zaczął ciemnieć, co zadziwiło badaczy.
Niezwykła supernowa i biały karzeł zadziwiają astronomów
Wówczas astronomowie pomyśleli, że są świadkami dość rzadkiego podrodzaju supernowej typu Ia. Skierowano więc radioteleskopy w kierunku tego fascynującego obiektu i dotarły do nas równie niezwykłe, z jakimi jeszcze nie mieliśmy do czynienia, sygnały radiowe obumierającego białego karła.
Uczeni sugerują, że wszystkie takie energetyczne wybuchy mogą być efektem fuzji białych karłów. Według ich koncepcji, biały karzeł podkradł ogromne ilości helu towarzyszącej mu supernowej 2020eyj. Materia miała opaść na jego powierzchnię i szybko zwiększyła jego masę, co zaowocowało emisją ogromnych ilości energii i unikalnego sygnału radiowego.
Naukowcy mają teraz cenną sygnaturę radiową takiego wybuchu, dzięki czemu będą mogli poszukiwać innych podobnych obiektów we Wszechświecie i spróbować je badać, by dowiedzieć się więcej na ich temat. To niezwykle ważne informacje, które pozwolą nam zrozumieć ewolucję kosmosu i powstania naszego Układu Słonecznego, w tym Ziemi.

Astronomowie odebrali nieznany dotąd ludzkości sygnał radiowy z białego karła i supernowej 2020eyj /Adam Makarenko/WM Keck Observatory /materiały prasowe

An animation of supernova 2020eyj
https://www.youtube.com/watch?v=w0tVccpYw8k

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-astronomowie-odebrali-nieznany-dotad-ludzkosci-sygnal-radiow,nId,6793946

Astronomowie odebrali nieznany dotąd ludzkości sygnał radiowy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiązano stary problem dotyczący pomiaru składu chemicznego Wszechświata
2023-05-22.
Badania przeprowadzone przez zespół naukowców pozwoliły im rozwiązać liczącą ponad 80 lat zagadkę dotyczącą składu chemicznego Wszechświata. Odkryli oni, że efekt zmian temperatury w dużych obłokach gazu, w których rodzą się gwiazdy, doprowadził do niedoszacowania ilości ciężkich pierwiastków we Wszechświecie. Wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Nature.
Wszystkie gwiazdy rodzą się, żyją i umierają, co w pewnym sensie decyduje o istnieniu życia. Na wczesnym etapie cała materia we Wszechświecie składa się z wodoru i helu (dwóch najprostszych pierwiastków chemicznych), z niewielką ilością litu. Pozostałe pierwiastki, takie jak węgiel i tlen, niezbędne dla istot żywych, powstały później, w wyniku różnych procesów związanych z ewolucją i śmiercią gwiazd. To właśnie kryje się za dobrze znanym wyrażeniem „jesteśmy stworzeni z gwiezdnego pyłu”.

Pomiędzy fazami śmierci gwiazd i narodzinami nowych, materia gromadzi się w ogromnych obłokach gazu, które są oświetlane przez nowo narodzone gwiazdy. Obłoki znajdujące się najbliżej gwiazd nazywane są obszarami H II; najbardziej znanym z nich jest Mgławica Oriona. Światło emitowane przez te regiony może być obserwowane nawet z najbardziej odległych galaktyk i ma kluczowe znaczenie dla śledzenia formowania się gwiazd i określenia składu chemicznego Wszechświata. Jednak różne sposoby badania regionów H II doprowadziły do rozbieżnych wyników w ciągu ostatnich 80 lat.

Odkrycie struktury atomu było konieczne, aby dokonać znaczącego postępu w odkrywaniu struktury i składu Wszechświata za pomocą spektroskopii. Technika ta, która pozwala nam analizować skład chemiczny materii poprzez dyspersję światła, dostarcza informacji o proporcjach pierwiastków chemicznych, ich temperaturach, gęstościach, prędkościach itp. Ten „kod kreskowy” składa się z linii, a każda linia jest powiązana z różnicami w energii, które są unikalne dla danego pierwiastka, w zależności od składu i warunków fizycznych źródła światła.

Jednak od 1942 roku odkryto, że dla tego samego atomu jasne linie powstałe w wyniku zderzeń atomu z otaczającymi elektronami (linie wzbudzone kolizyjnie) dają obfitości, które stanowią około połowy wartości uzyskanych z linii powstałych w wyniku wychwytu elektronów (linie rekombinacyjne). Tak więc ustalenie, która wartość jest prawidłowa dla obfitości pierwiastków chemicznych w mgławicy, stanowiło zagadkę dla wielu astronomów przez ponad osiem dekad.

Nowa perspektywa
W tym długim okresie zaproponowano kilka hipotez wyjaśniających tę rozbieżność. Jedna z najbardziej godnych uwagi została zaproponowana w 1967 roku przez Manuela Peimberta, badacza z UNAM i współautora artykułu. Według tego astrofizyka jasność linii wzbudzonych kolizyjnie silnie zależy od temperatury. Jeżeli jest ona zmienna, obfitość chemiczna będzie niedoszacowana. Natomiast linie rekombinacyjne nie mają tego problemu, więc powinny dawać prawidłowe wartości.

Dla Césara Estebana, badacza IAC i profesora na Uniwersytecie La Laguna, współautora artykułu, istnieje dodatkowy problem: Jedną z głównych trudności w ilościowym określeniu rozbieżności obfitości jest to, że linie rekombinacyjne ciężkich pierwiastków są bardzo trudne do zaobserwowania, ponieważ są 10 000 razy słabsze niż linie wzbudzone zderzeniowo wytwarzane przez ten sam atom.

Wyzwanie to zmotywowało zespół badawczy do wykonania największych i najbardziej zaawansowanych teleskopów na świecie. Po ponad 20 latach obserwacji i szczegółowej analizy dużej liczby regionów H II, nasza grupa w IAC uzyskała zestaw danych dla Drogi Mlecznej i innych galaktyk o bezprecedensowej jakości, co umożliwiło uzyskanie tego wyniku – wyjaśnił Jorge García Rojas, inny badacz z IAC i współautor artykułu.

Dzięki wysokiej jakości danych, zespołowi udało się dopasować do siebie wszystkie elementy puzzli, aby pokazać, że zmiany temperatury są rzeczywiście obecne, nie w całej mgławicy, ale skoncentrowane w wewnętrznych, najbardziej zjonizowanych strefach. Ku naszemu zaskoczeniu okazało się, że temperatura obliczona na podstawie zakazanych linii azotu [NII] jest reprezentowana dla średniej wartości dla zewnętrznych sfer mgławic, a zatem może być wykorzystana do obliczenia prawidłowych wartości obfitości chemicznych – wyjaśnił José Eduardo Méndez Delgado, badacz z Uniwersytetu w Heidelbergu i pierwszy autor artykułu. Dowody obserwacyjne były już dostępne, wystarczyło tylko spojrzeć na nie z odpowiedniej perspektywy – dodał.

Korzystając z tego nowego scenariusza, zespół badawczy był w stanie wykazać, że znaczna większość wcześniejszych badań opartych na analizie jasnych linii wzbudzonych kolizyjnie nie doszacowało obfitości ciężkich pierwiastków. Co więcej, dowody sugerują, że efekt ten może być większy w mniej wyewoluowanych obiektach we Wszechświecie, takich jak odległe, młode galaktyki, które obecnie odkrywamy za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba – powiedziała Kathryn Kreckel, badaczka z UH i współautorka artykułu.

W badaniu zaproponowano szereg zależności, które pozwolą astronomom na prawidłowe oszacowanie ciężkich pierwiastków bez konieczności obserwowania słabych linii rekombinacyjnych. Pozwoli nam to skorygować dostępne dane i przeprowadzić satysfakcjonujące analizy przyszłych obserwacji, które niewątpliwie zmienią nasze dotychczasowe wyobrażenia na temat składu chemicznego Wszechświata – podsumowuje dr Méndez Delgado z IAC.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
IAC

Urania
Obraz Mgławicy Półksiężyc (NGC 6888), mgławicy związanej z galaktyczną gwiazdą Wolfa-Rayeta, w której zaobserwowano znaczne wahania temperatury zawartego w niej gazu. Źródło: Daniel López/IAC

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2023/05/rozwiazano-stary-problem-dotyczacy.html

Rozwiązano stary problem dotyczący pomiaru składu chemicznego Wszechświata.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AX-2 na ISS
2023-05-23.
Druga misja załogowa Axiom Space na ISS.
Do ISS dotarła misja załogowa firmy Axiom Space. W skład załogi AX-2 wchodzą astronauci z USA i z Arabii Saudyjskiej.
Start misji AX-2 nastąpił 21 maja o godzinie 23:37 CEST. Start nastąpił z wyrzutni LC-39A na Florydzie dzięki rakiecie Falcon 9 firmy SpaceX. Pojazd Dragon znalazł się na prawidłowej orbicie wstępnej, po czym rozpoczął “ściganie” Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W tej misji użyty został pojazd Dragon 2, który ma nazwę “Freedom”. Po zakończeniu pracy pierwszy stopień z powodzeniem wylądował na lądowisku LZ-1 na Florydzie. Było to pierwsze lądowanie pierwszego stopnia na lądzie w misji załogowej.
Skład misji AX-2 jest następujący:
•    Peggy Whitson, USA, czwarty lot kosmiczny, “zawodowy astronauta” firmy Axiom Space, dowódczyni misji
•    John Shoffner, USA, pierwszy lot kosmiczny, komercyjny astronauta, pilot kapsuły Dragon
•    Ali AlQarni, Arabia Saudyjska, pierwszy lot kosmiczny, astronauta agencji tego państwa (saudyjska komisja kosmiczna, ang. Saudi Space Commission, SSC)
•    Rayyanah Barnawi, Arabia Saudyjska, pierwszy lot kosmiczny, astronauta agencji tego państwa (SSC)
W poniedziałek, około 16 godzin po starcie Dragon dotarł do ISS. Misja AX-2 jest planowana na około 16 dni.
Warto tu dodać, że pierwsza misja firmy Axiom Space, AX-1, odbyła się w kwietniu 2022.
Misja AX-2 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
Ax-2 Mission | Launch
https://www.youtube.com/watch?v=9ekFE2RxBMI

AX-2 – zapis startu / Credits – Spacer

Załoga misji AX-2 / Credits – Spacer

Ax-2 Mission | Approach and Docking
https://www.youtube.com/watch?v=F6WLkE-KoRc
AX-2 – Dragon dociera do ISS / Credits – SpaceX

https://kosmonauta.net/2023/05/ax-2-na-iss/

AX-2 na ISS.jpg

AX-2 na ISS.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie w kosmosie. Dołącz do Copernicus Festival [TRANSMISJA]
2023-05-23.
23 maja ruszył Copernicus Festival. Na 17:30 w Muzeum Inżynierii i Techniki w Krakowie zaplanowano niezwykle interesujące spotkanie, podczas którego zaproszeni goście rozmawiać będą o życiu w kosmosie.
Jak wyglądały początki życia na Ziemi? Czy proces ten mógłby się rozpocząć na jednej z kilku milionów planet we Wszechświecie? Jakie są niezbędne warunki do tego, aby mogło powstać życie?
O spekulacjach i hipotezach na temat życia poza naszą planetą porozmawiają bioinformatyk, autor książek i zapalony popularyzator nauki January Weiner oraz Rafał Szabla z Katedry Chemii Fizycznej i Kwantowej Politechniki Wrocławskiej.
Jeśli nie możesz wziąć udziału w spotkaniu, zapraszamy na wykład online:
Rafał Szabla pracuje w Katedrze Chemii Fizycznej i Kwantowej Politechniki Wrocławskiej. Bada m.in. w jaki sposób zachowują się cząsteczki chemiczne (między innymi DNA i RNA) i jak zmieniają się reakcje z udziałem tych cząsteczek pod wpływem promieniowania UV. Próbuje więc zrozumieć m.in. to, jakie warunki panowały na młodej Ziemi - i dlaczego pozwalały one na zapoczątkowanie biologicznej ewolucji.
January Weiner to bioinformatyk i zapalony popularyzator nauki. Wraz ze swoim ojcem, Januarym Weinerem od wielu lat śledzą postępy badań nad powstaniem życia na Ziemi.
Godz. 17:30 Konfrontacje: Życie w kosmosie
Muzeum Inżynierii i Techniki, Świętego Wawrzyńca 15, Kraków, Polska
Tutaj znajdziesz cały program Copernicus Festival 2023 >>>
Copernicus Festival trwa do 28 maja! Zapraszamy
Źródło:RMF FM
Konfrontacje: Życie w kosmosie
https://www.youtube.com/watch?v=3emTIQN0ZsM
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-copernicus-festival-2023/news-zycie-w-kosmosie-dolacz-do-copernicus-festival-transmisja,nId,6795718#crp_state=1

Życie w kosmosie. Dołącz do Copernicus Festival [TRANSMISJA].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kopernik a inflacja? Rusza krakowska część Światowego Kongresu Kopernikańskiego
2023-05-23. Autor:
Grzegorz Jasiński
Ekonomia i walka z inflacją to jeden z tematów, jakie poruszone zostaną podczas Światowego Kongresu Kopernikańskiego w Krakowie. Organizatorzy zachęcają wszystkich zainteresowanych, by rejestrowali się do udziału w rozpoczynającym się w środę wydarzeniu. Trzydniowa impreza naukowa, odbywająca się w związku z przypadającą w tym roku 550. rocznicą urodzin słynnego uczonego i astronoma, nie jest adresowana tylko do naukowców, ma być dostępna dla wszystkich. Jej celem jest prezentacja stanu badań nad życiem i działalnością Mikołaja Kopernika, a także jego wpływem na rozwój nauki, kultury i sztuki.
Światowy Kongres Kopernikański, organizowany przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie oraz Instytut Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk ma mieć trzy odsłony. Jego oficjalne otwarcie odbyło się 19 lutego w Toruniu - w dniu i mieście, w którym Kopernik przyszedł na świat 550 lat temu.
W programie krakowskiej części Kongresu znajdą się dwie sekcje. Pierwsza, filozoficzna "Dziedzictwo kopernikańskie", dotyczy ogólnie rozwoju nauki, jej kryzysom oraz ogólnie stojącym przed nią wyzwaniom.
Druga, ekonomiczna sekcja  "Wokół pieniądza" ma przypomnieć traktat Mikołaja Kopernika "Monetae cudendae ratio", poświęcony wartości pieniądza oraz reformie monetarnej i na tych motywach dać pole do dyskusji o współczesnych problemach, w tym inflacji.
Olsztyńskie obrady Kongresu potrwają od 21 do 24 czerwca, będą poświęcone biografii Kopernika, z uwzględnieniem jego wykształcenia i okresu warmińskiego. Toruńska część zgromadzi kulturoznawców, literaturoznawców i historyków sztuki, historyków astronomii i nauk medycznych. Potrwa od 12 do 15 września.
Nie chcielibyśmy mówić o Koperniku, tak jak zwykle się o nim mówi. Że to jest taka bardzo ważna historyczna postać. Ten, który wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię. To jest takie zamykanie Kopernika w rodzaj mema. Tego chcieliśmy uniknąć. A sposób, żeby to zrobić, to naszym zdaniem przypomnienie dzieła Kopernika nie tylko w kontekście historycznym, ale też wskazanie, jak pewne aspekty tego dzieła, sposób myślenia Kopernika, rozległość rozmaitych jego zainteresowań pokazują, czym tak naprawdę jest nauka. I to jest taka podstawa do refleksji nie tylko o tym, jak jest dzisiaj rozumiane dziedzictwo Kopernika, ale też to skłania do pytania o naturę nauki, o przyszłość nauki, o to w jaki sposób nauka wpływa na nasze postrzeganie świata, jak zmienia kulturę" - mówi RMF FM prof. Bartosz Brożek z Katedry Filozofii Prawa i Etyki Prawniczej UJ.
sztuki.

Dzieła Mikołaja Kopernika na wystawie w Krakowie /Anna Wojnar Uniwersytet Jagielloński /
Światowy Kongres Kopernikański, organizowany przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie oraz Instytut Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk ma mieć trzy odsłony. Jego oficjalne otwarcie odbyło się 19 lutego w Toruniu - w dniu i mieście, w którym Kopernik przyszedł na świat 550 lat temu.
W programie krakowskiej części Kongresu znajdą się dwie sekcje. Pierwsza, filozoficzna "Dziedzictwo kopernikańskie", dotyczy ogólnie rozwoju nauki, jej kryzysom oraz ogólnie stojącym przed nią wyzwaniom.
Druga, ekonomiczna sekcja  "Wokół pieniądza" ma przypomnieć traktat Mikołaja Kopernika "Monetae cudendae ratio", poświęcony wartości pieniądza oraz reformie monetarnej i na tych motywach dać pole do dyskusji o współczesnych problemach, w tym inflacji.
Olsztyńskie obrady Kongresu potrwają od 21 do 24 czerwca, będą poświęcone biografii Kopernika, z uwzględnieniem jego wykształcenia i okresu warmińskiego. Toruńska część zgromadzi kulturoznawców, literaturoznawców i historyków sztuki, historyków astronomii i nauk medycznych. Potrwa od 12 do 15 września.

Nie chcielibyśmy mówić o Koperniku, tak jak zwykle się o nim mówi. Że to jest taka bardzo ważna historyczna postać. Ten, który wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię. To jest takie zamykanie Kopernika w rodzaj mema. Tego chcieliśmy uniknąć. A sposób, żeby to zrobić, to naszym zdaniem przypomnienie dzieła Kopernika nie tylko w kontekście historycznym, ale też wskazanie, jak pewne aspekty tego dzieła, sposób myślenia Kopernika, rozległość rozmaitych jego zainteresowań pokazują, czym tak naprawdę jest nauka. I to jest taka podstawa do refleksji nie tylko o tym, jak jest dzisiaj rozumiane dziedzictwo Kopernika, ale też to skłania do pytania o naturę nauki, o przyszłość nauki, o to w jaki sposób nauka wpływa na nasze postrzeganie świata, jak zmienia kulturę" - mówi RMF FM prof. Bartosz Brożek z Katedry Filozofii Prawa i Etyki Prawniczej UJ.
Wydaje się, że w którymś momencie, dzięki ogromnym sukcesem nauki, takim sukcesom, które możemy obserwować dookoła siebie, w rozwoju technologicznym w ciągu ostatnich 100 czy 200 lat, zaczęto naukę ujmować bardzo dogmatycznie, jako coś, co jest jedynym źródłem prawdy, jako coś, co jest jedynym sposobem poznawania rzeczywistości, jako coś, co nie jest związane z żadnymi kontrowersjami. I gdy naukowiec coś powie, to znaczy, że tak jest. Żaden naukowiec, prawdziwy naukowiec pod takim zdaniem by się nie podpisał. Prawdziwa nauka jest pełna trudu, pełna błędów, które popełniamy na co dzień, ślepych uliczek, w które niestety trafiamy i w których jakoś trzeba się próbować wycofać. I wydaje mi się, że postać Kopernika to jest dobra postać do tego, żeby też tę prawdę o nauce przypomnieć. To nie znaczy, że Kopernik mylił się bardziej niż inni. Ale to znaczy, że to, w jaki sposób odbieramy dzieło Kopernika właśnie w takiej percepcji czy w takim odbiorze masowym, jest trochę nacechowane tym złym, uproszczonym rozumieniem nauki" - dodaje prof. Brożek, który jest również dyrektorem Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ, które równolegle organizuje Copernicus Festival.
Jeśli uda nam się to pokazać, to być może uczestnicy, słuchacze, widzowie tych wydarzeń kongresowych będą mogli lepiej zrozumieć, że nauka to nie jest takie powiedzenie czegoś raz na zawsze. To w rzeczywistości jest cudowne, wspólnie zbudowane przez pokolenia uczonych narzędzie do tego, żeby inaczej obserwować świat i zmieniać ten świat wokół siebie - podkreśla prof. Brożek.
Mikołaj Kopernik jest przede wszystkim znany ze swego wielkiego odkrycia astronomicznego. Ustanowił nas, mieszkańców Ziemi, trochę w innej konfiguracji niż to, o czym myśleli ludzie przez setki, tysiące lat. Jeżeli chodzi o ekonomię, jako jeden z kilku jemu współczesnych dostrzegł, że specyficzny towar, jakim jest pieniądz, musi spełniać określone funkcje, by był powszechnie akceptowany. Jeżeli są pokusy psucia tego specyficznego towaru, to on siłami rynkowymi naturalnie jest wypierany przez inny towar. Wszelkie nadużycia związane z procesem emisji i wprowadzania pieniądza metalowego do obiegu powodowały określone reperkusje, łącznie z tym, co teraz określilibyśmy jako inflacją - mówi RMF FM prof. Rafał Wisła, szef Zakładu Ekonomii i Innowacji Instytutu Ekonomii, Finansów i Zarządzania UJ.
To cały czas zachowuje swoją aktualność. Pieniądz jest specyficznym narzędziem, nośnikiem wartości, towarem, który niesamowicie upraszcza wymianę handlową. Pieniądz to nie tylko symbol. To takie rozwiązanie, które bardzo przyspieszyło procesy rozwojowe w całej historii gospodarczej świata. Te wstrząsy, które doświadczamy, a w szczególności ten wstrząs cenowy pokazuje, że w krótkim czasie możemy odczuwać to, że stajemy się biedniejsi, że dochód którym dysponujemy, pozwala nam na zakup coraz uboższego koszyka. Nie chcemy, żeby tak się działo. Dwie fundamentalne polityki makroekonomiczne, jak polityka fiskalna i pieniężna, w szczególności ta druga, osadzają się na bardzo ugruntowanym i rozbudowanym dorobku teorii dobrej teorii ekonomicznej. To zagwarantowało nam przez kilka dekad życie w warunkach stabilnych cen i wewnętrznej równowagi makroekonomicznej. Generalnie wszyscy chcemy w takich warunkach funkcjonować. Współczesny świat i procesy globalne dostarczają nam wielu wstrząsów. Niepokojące jest to, że te wstrząsy są często niezależne od pojedynczego państwa. Niepokojące jest to, że polityka pieniężna małego i średniego państwa może być nieskuteczna w odpowiedzi na te wstrząsy" - dodaje prof. Wisła. Dyskusje na te tematy będą prowadzone właśnie w ramach ekonomiczna sekcji krakowskiej odsłony Kongresu.
Udział w Światowym Kongresie Kopernikańskim jest bezpłatny, ale liczba miejsc jest ograniczona, więc aby zapewnić sobie udział w wydarzeniu, zapraszamy do rejestracji za pośrednictwem strony skk2023.systemcoffee.pl . Wszystkie wykłady i debaty będą transmitowane poprzez kanał YouTube UJ live oraz stronę internetową www.uj.edu.pl. Szczegółowy program Kongresu dostępny jest na stronie internetowej kopernik550.uj.edu.pl.
Dzieła Mikołaja Kopernika na wystawie w Krakowie /Anna Wojnar Uniwersytet Jagielloński
Prof. Bartosz Brożek - Dyrektor Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych UJ /Fot. Grzegorz Jasiński /RMF FM
Prof. Rafał Wisła - Kierownik Zakładu Ekonomii i Innowacji Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ /Fot. Grzegorz Jasiński /RMF FM
RMF FM
https://www.rmf24.pl/regiony/krakow/news-kopernik-a-inflacja-rusza-krakowska-czesc-swiatowego-kongres,nId,6795567#crp_state=1

Kopernik a inflacja Rusza krakowska część Światowego Kongresu Kopernikańskiego.jpg

Kopernik a inflacja Rusza krakowska część Światowego Kongresu Kopernikańskiego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

European Rover Challenge z największą reprezentacją międzynarodową w historii zawodów robotycznych
2023-05-24. Redakcj
Udana rejestracja zespołów na ERC 2023.
Ogromnym sukcesem zakończyła się rejestracja zespołów konstrukcyjnych na tegoroczną edycję European Rover Challenge. W zawodach ERC2023 weźmie udział 88 drużyn uniwersyteckich m.in. z Kanady, Japonii, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Indii, Włoch, Turcji czy Meksyku. Nie zabraknie też reprezentantów polskich uczelni. Do rywalizacji przystąpiły drużyny z pięciu kontynentów – 54, aby osobiście doświadczyć największego na świecie toru odwzorowującego powierzchnię Czerwonej Planety, 34 – aby uczestniczyć on-line w formule zdalnej. Wszystkie drużyny rozpoczynają właśnie swoją drogę do finałów zawodów. Pierwszym krokiem będzie nadesłanie i ewaluacja dokumentacji technicznej łazików.
Żadne z zawodów robotycznych organizowanych nie zmobilizowały dotychczas tak zróżnicowanej reprezentacji międzynarodowej jak ERC2023, a zgłoszenia z całego świata potwierdzają, że European Rover Challenge to największa tego typu rywalizacja na świecie. Do zawodów przystąpiło 88 drużyn z 22 krajów, w tym: 48 z Europy, 30 z Azji, 5 z Ameryki Północnej, 3 z Afryki oraz 2 drużyny z Ameryki Południowej. Obecność na torze konstrukcji z uniwersytetów z całego świata pokazuje nie tylko wysoki poziom przygotowanych konkurencji, ale także umacnia prestiż zawodów. Wybór startu w ERC staje się bowiem naturalnym względem innych zawodów, które powstały później na kanwie projektu Europejskiej Fundacji Kosmicznej.
Nie bez wpływu na decyzję zespołów robotycznych pozostaje fakt, że od bieżącego roku w ramach ERC wdrożony zostanie proces certyfikacji prowadzonej przez specjalistów z branży kosmicznej. Dzięki temu każdy z członków startującego zespołu będzie mógł otrzymać dokument poświadczający jego wiedzę i doświadczenie. Podobnie jak inne certyfikaty z branży kosmicznej, dokument ERC stanie się formalnym potwierdzeniem merytorycznego wkładu uczestnika w budowę łazika, a także jego zaangażowania w projekt. Uzyskanie certyfikatu ERC znacząco wzmocni pozycję młodych inżynierów w procesie rekrutacji do podmiotów sektora kosmicznego, gdyż kandydat uzyska wiarygodne potwierdzenie swojego doświadczenia, poparte autorytetem profesjonalistów zasiadających w Jury konkursu.
Tegoroczna edycja #ERC2023 zagości ponownie na Politechnice Świętokrzyskiej w Kielcach, w dniach 15-17 września. Na najbardziej wyczekiwanym kosmiczno-robotycznym wydarzeniu roku, oprócz konkurencji opartych na prawdziwych misjach Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) i NASA, znajdziemy także strefę inspiracji wypełnioną atrakcjami dla pasjonatów kosmosu, robotyki i nauki.
Zawody odbywać się będą na torze marsjańskim i wzorem poprzednich lat przeprowadzone zostaną w dwóch formułach: ON-SITE (stacjonarnej), w której wezmą udział roboty skonstruowane przez obecne na miejscu drużyny oraz REMOTE (zdalnej), w której zawodnicy zdalnie będą sterować robotem poruszającym się fizycznie po torze przygotowanym przez organizatora zawodów.
Listę zakwalifikowanych drużyn można znaleźć pod linkiem: https://roverchallenge.eu/en/teams-2023/
European Rover Challenge
European Rover Challenge odbywa się pod patronatem Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA oraz Polskiej Agencji Kosmicznej. Od lat wydarzenie wspierane jest również obecnością decydentów NASA, ESA i Niemieckiej Agencji Kosmicznej DLR, astronautów i podmiotów związanych z sektorem kosmicznym: Agencji Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego (EUSPA) International Space University, The Mars Society, Explore Mars, Austrian Space Forum, Thales Alenia Space, GMV, Planet Labs oraz SENER.
Organizatorem tegorocznej edycji jest Europejska Fundacja Kosmiczna, członek Międzynarodowej Federacji Astronautycznej (IAF) wraz z Politechniką Świętokrzyską i Miastem Kielce. Projekt jest współfinansowany z programu “Społeczna Odpowiedzialność Nauki” Ministerstwa Edukacji i Nauki.
Wszelkie informacje na temat wydarzenia można znaleźć na stronie internetowej: www.roverchallenge.eu
https://kosmonauta.net/2023/05/european-rover-challenge-z-najwieksza-reprezentacja-miedzynarodowa-w-historii-zawodow-robotycznych/

European Rover Challenge z największą reprezentacją międzynarodową w historii zawodów robotycznych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

UFO bierze za cel naukowców? Aż 20 proc. z nich ma za sobą spotkanie

2023-05-23. Karolina Majchrzak
Jak dowiadujemy się z nowego badania przeprowadzonego na amerykańskich naukowcach, blisko 20 proc. z nich deklaruje, że widziało UFO na własne oczy albo zna kogoś, kto je widział. Czy to znaczy, że obce cywilizacje mają jasno sprecyzowany cel?

Oni widzieli UFO na własne oczy
Chociaż większość z nas na opowieści o UFO i spotkaniach z obcymi reaguje najczęściej przewracaniem oczami i uśmiechem pełnym politowania, to niezidentyfikowane obiekty latające wciąż rozpalają serca osób przekonanych o ich istnieniu i coraz częściej stają się tematem poważnych rozmów i regulacji.
Pentagon powołał specjalną jednostkę do badania tego typu zjawisk, czyli All-domain Anomaly Resolution Office (AARO), umożliwiającą każdemu obywatelowi informowanie o zaobserwowanych UFO/UAP, która potwierdziła nawet, że amerykańskie służby odnotowały dotąd 650 przypadków niezidentyfikowanych zjawisk powietrznych.

Tyle że wnioski płynące z ich analiz są raczej rozczarowujące dla zwolenników koncepcji spotkań z obcą cywilizacją, bo AARO nie znalazło dotąd żadnych wiarygodnych dowodów na aktywność pozaziemską, pozaziemską technologię lub obiekty, które sprzeciwiają się znanym prawom fizyki.
Wygląda jednak na to, że amerykańscy naukowcy mają na ten temat nieco inne zdanie, a przynajmniej tak wynika z ankiety przeprowadzonej na 1460 z nich, działających w 144 różnych dyscyplinach.
Amerykańscy naukowcy celem UFO?
Z podsumowującego ją badania opublikowanego na łamach Humanities and Social Science Communications dowiadujemy się, że blisko 20 proc. badaczy twierdzi, że widziało UFO na własne oczy albo zna kogoś zaufanego, kto je widział.  

Mój ojciec i jego dawni koledzy z czasów zimnej wojny wiedzą dużo o UFO, ale niewiele powiedzą
komentuje jeden z nich.

Inny opowiedział naukowcom o swoim doświadczeniu ze studiów, kiedy to zobaczył duży okrągły obiekt latający z prostokątnymi oświetlonymi oknami, a jeszcze kolejni donoszą o doświadczeniach zaufanych kolegów ze środowiska akademickiego, którzy widzieli UAP i "nie mają żadnego wyjaśnienia obserwowanego zjawiska".
Co więcej, kiedy autorzy badania chcieli dowiedzieć się więcej o stosunku środowiska naukowego do zjawisk UFO, okazało się, że aż 37 proc. badaczy jest zainteresowanych dalszymi i bardziej szczegółowymi badaniami w tym zakresie, określając je jako "bardzo ważne" albo "absolutnie kluczowe".
Czy to oznacza przełom w tej dziedzinie? Wiele na to wskazuje, bo skoro nawet szefowie NASA czy CIA głośno mówią o swojej otwartości na pomysł, że UAP mogą być obcymi formami życia i tym, że za długo zamiataliśmy to pod dywan, coś ewidentnie jest na rzeczy.

 
Widziałem UFO dwa razy. Wiem, że istnieje, ale nie mamy technologii na takim poziomie. Kiedyś mówiłem ludziom, ale myśleli, że zwariowałem lub kłamię, więc teraz milczę
podsumowuje jeden z ankietowanych naukowców.

20 proc. amerykańskich naukowców deklaruje, że widziała UFO na własne oczy /123RF/PICSEL

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/nauka/news-ufo-bierze-za-cel-naukowcow-az-20-proc-z-nich-ma-za-soba-spo,nId,6795493

UFO bierze za cel naukowców Aż 20 proc. z nich ma za sobą spotkanie.jpg

UFO bierze za cel naukowców Aż 20 proc. z nich ma za sobą spotkanie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystrzelili pierwszą rakietę z pływającej platformy startowej

2023-05-23. Filip Mielczarek
Firma Spaceport pochwaliła się wystrzeleniem pierwszej rakiety z mobilnej platformy morskiej. To nowy rozdział w amerykańskim przemyśle kosmicznym.

Firma Spaceport przeprowadziła wiele demonstracyjnych startów rakiet suborbitalnych na zmodyfikowanym statku znajdującym się w Zatoce Meksykańskiej, ale teraz w końcu doszło do pierwszej oficjalnej próby. Zakończyła się ona pełnym sukcesem. Tym samym właśnie został otwarty nowy rozdział w rozwoju amerykańskiego przemysłu kosmicznego.
— Ta demonstracja dostarczyła wiele cennej wiedzy, która zostanie dołączona do naszego następnego projektu: budowy morskiego portu kosmicznego zdolnego do operacji orbitalnych — powiedział Tom Marotta, dyrektor generalny i założyciel Spaceport.

Starty rakiet z morskich mobilnych platform w USA
Start odbył się po tym, jak firma Spaceport uzyskała wymagane zezwolenia od Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) i amerykańskiej straży przybrzeżnej, które przeprowadziły ocenę środowiskową i utorowały drogę do organizacji takiego przedsięwzięcia. Nieoficjalnie wiadomo, że w testy był również zaangażowany Pentagon. Krążą pogłoski, że armia chce wykorzystać morski port kosmiczny do wynoszenia w kosmos tajnych ładunków.
Rakiety do testów firmy Spaceport zostały dostarczone przez firmę Evolution Space, kalifornijskiego producenta rakiet z napędem stałym. Ich typowe rakiety mają 6 metrów wysokości. Obie firmy stwierdziły w komunikatach, że start na morzu będzie miał "mniejszy wpływ na środowisko" niż loty z lądowych obszarów startowych.

Rakieta Starship będzie startowała z wód Zatoki Meksykańskiej
Morskie mobilne platformy startowe to przyszłość rozwoju przemysłu kosmicznego. Podobne projekty realizują również Chiny na Morzu Południowochińskim. W przypadku Stanów Zjednoczonych, pierwsza platforma, która powstanie w ciągu najbliższych miesięcy, nie będzie jedyną. Identyczne plany ma Elon Musk dla swojej najpotężniejszej rakiety w historii ludzkości o nazwie Starship.

Jego pojazd kosmiczny będzie startował z gigantycznej platformy, która również będzie służyła jako port transportowy do startów i lądowań pojazdów. Ma ona powstać w przyszłym roku i będzie znajdowała się na wodach Zatoki Meksykańskiej. To stamtąd mają odbywać się loty na orbitę, Księżyc i Marsa, a w przyszłości przeloty pomiędzy światowymi miastami.

Firma Spaceport wystrzeliła pierwszą rakietę z pływającej platformy startowej /Spaceport /materiały prasowe

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-wystrzelili-pierwsza-rakiete-z-plywajacej-platformy-startowe,nId,6796121

Wystrzelili pierwszą rakietę z pływającej platformy startowej.jpg

Wystrzelili pierwszą rakietę z pływającej platformy startowej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziane z orbity: podziemna baza dronów w Iranie
2023-05-23. Wojciech Kaczanowski

W ostatnim czasie izraelskie pozarządowe centrum badawcze Alma podało do wiadomości publicznej informację o odkryciu tajnej, podziemnej bazy dronów Iranu. Opublikowane zdjęcia satelitarne wskazują, że lokalizacja może służyć do wykonywania skoordynowanych ataków, co może stanowić zagrożenie dla całego Bliskiego Wschodu. Obiekt jest kolejnym miejscem przeznaczonym do celów militarnych, który został odkryty w Iranie, bowiem na początku lutego br. opublikowane zostały dane satelitarne ukazujące bazę lotniczą Eagle 44, która jest przystosowywana do stacjonowania rosyjskich Su-35.
Izraelskie pozarządowe centrum badawcze Alma opublikowało na swoim profilu na platformie Twitter nagranie przedstawiające ciekawe ujęcia wykonane przez satelitę obserwacyjnego, które ukazują tajną, podziemną, bazę dronów w południowo-zachodniej części Iranu. Zgodnie z dostępnymi informacjami baza dronów (UAV) jest wykuta w górach Zagros, w pobliżu Shiraz w prowincji Fars, ciekawym faktem jest informacja, że obiekt zlokalizowany jest blisko bazy wojskowej w Shiraz, w której stacjonują samoloty Su-24MK.
Zdjęcia satelitarne pokazują przynajmniej 5 silosów, które służą do startów irańskich dronów, a także dokładną lokalizację tuneli wiodących do bazy. Szacuje się, że baza może mieć około 3 km długości, natomiast wejście do niej znajduję się w niedalekiej odległości od wspomnianego miasta Shiraz, w którym najprawdopodobniej produkowane są części. Materiał opublikowany przez izraelski ośrodek koncentrujący się na geopolityce i bezpieczeństwie wskazuje ponadto, że irańskie bezzałogowce mają zasięg 2000 km, co pozwala im atakować obiekty poza Izraelem, aż do Kairu, co tym samym może stanowić zagrożenie dla całego Bliskiego Wschodu. Przypuszcza się, że Iran może wykorzystywać w bazie drony Shahed, czyli tych samych, które są używane przez Rosjan w trwającej wojnie na Ukrainie.
Warto zauważyć, że podziemna baza to nie pierwszy obiekt wojskowy w Iranie wykryty przez satelity obrazujące. W lutym br. na łamach naszego portalu informowaliśmy państwa o danych udostępnionych przez Maxar Technologies pokazujących prawdopodobne makiety rosyjskiego myśliwca Su-35, które stacjonowały w bazie Eagle 44. Według doniesień obiekty znajdywały się już w bazie na początku stycznia, gdy rozbudowa infrastruktury jeszcze trwała. W lutym eksperci wskazywali natomiast, że prawdopodobne makiety nie zostały przeniesione od tego momentu, a sama baza lotnicza może wciąż być modernizowana w celu przyjęcia nowego wyposażenia.
Zdjęcia satelitarne stanowią dowód na ciągłą aktywność wojsk różnych stron w regionie Bliskiego Wschodu. Opisywane w tym artykule drony lub przygotowywanie bazy wojskowej pod stacjonowanie myśliwców Su-35 stoją w kontrze do działań Izraela oraz innych państw, w tym Stanów Zjednoczonych. Przykładem są tutaj manewry "Juniper Oak 23", które były na tamten moment największymi wspólnymi ćwiczeniami sił Izraela i USA, obejmującymi działania morskie, lądowe, powietrzne, kosmiczne oraz związane z wojną elektroniczną.
Irański kompleks nuklearny w Natanz - zobrazowanie z 20 października 2020 roku. Fot. Planet Labs [planet.com]

Źródło PAP
https://space24.pl/satelity/obserwacja-ziemi/widziane-z-orbity-podziemna-baza-dronow-w-iranie

Widziane z orbity podziemna baza dronów w Iranie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Webb odkrył dwa nowe pierścienie pyłowe wokół młodej gwiazdy Fomalhaut
2023-05-23.
Nowe zdjęcie z Teleskopu Webba jasnej i niedalekiej gwiazdy Fomalhaut prezentuje jej układ planetarny z trzema koncentrycznymi pierścieniami pyłowymi. Najprawdopodobniej te struktury są kształtowane przez siły grawitacyjne pochodzące od zanurzonych wewnątrz, niewidocznych planet. Podobnie jest w naszym Układzie Słonecznym, gdzie planetoidy są „zaganiane” do pasa przestrzeni pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. W 1983 roku astronomowie odkryli dysk w tym układzie gwiezdnym, ale tak spektakularnie zaprezentował go dopiero Teleskop Webba.
Zdjęcie gorącego pyłu wokół niedalekiej, młodej gwiazdy Fomalhaut zostało zrobione przez Teleskop Webba, aby zbadać pas planetoid w świetle podczerwonym - pierwszy, znany poza Układem Słonecznym. Ku zaskoczeniu astronomów, struktury pyłowe są bardziej złożone niż  znany nam w Układzie Słonecznym pas planetoid oraz pas Kuipera. Na tym zdjęciu widać trzy zagnieżdżone, koncentryczne pasy rozciągające się aż do ~23 miliardów km (~150 j.a). Najbardziej zewnętrzny pas jest około dwukrotnie dalej niż pas Kuipera w naszym Układzie Słonecznym, który składa się z małych obiektów i zimnego pyły krążącego poza orbitą Neptuna. Natomiast dwa wewnętrzne pasy materii nigdy jeszcze nie zaobserwowano – teraz ujawnił je Teleskop Webba.
Te pasy otaczają młodą i gorącą gwiazdę widoczną gołym okiem na południowym niebie, jako najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze Ryby Południowej. Fomalhaut znajduje się w odległości ~25 l.św. od nas. Posiada masę około dwa razy większą niż Słońce i jest ~16 razy jaśniejsza niż Słońce. Jest również młoda, ponieważ jej wiek ocenia się na ~440 mln lat (dla porównania nasze Słońce liczy ~4,6 miliarda lat).
Te pasy pyłowe są pozostałościami po zderzeniach większych obiektów podobnych do planetoid lub komet i są nazywane dyskami resztkowymi (ang. debris disks). Są to dyski wokół gwiazd – niezależnie od ich wieku, które są zdominowane przez pył. W przeciwieństwie do dysków wokółgwiazdowych lub protoplanetarnych zawierają bardzo mało materii gazowej. W Układzie Słonecznym przykładem dysku resztkowego jest pas Kuipera.
Fomalhaut jest to taki pierwowzór dysków resztkowych odkrytych w innym miejscu naszej Galaktyki, ponieważ posiada komponenty podobne do tych, które mamy w naszym Układzie Słonecznym - powiedział András Gáspár (University of Arizona in Tucson), który jest głównym autorem publikacji prezentującej wyniki analiz otoczenia Fomalhaut – Analizując strukturę tych pierścieni możemy faktycznie naszkicować, jak powinien wyglądać układ planetarny, gdybyśmy rzeczywiście mieli możliwość zrobienia wystarczająco szczegółowego zdjęcia, aby zobaczyć prawdopodobne planety.
Wcześniej - przed Teleskopem Webba, najbardziej zewnętrzny pas wokół Fomalhaut był obserwowany zarówno przez teleskopy orbitalne (Kosmiczny Teleskop Hubble’a, Kosmiczne Obserwatorium Herschela) jak i naziemne (ALMA). Jednak żaden z tych teleskopów nie zaobserwował struktur wewnątrz tego pasa. Wewnętrzne, dwa pasy stały się widoczne po raz pierwszy dopiero na zdjęciach w podczerwieni z Teleskopu Webba.
Teleskop Webba wyróżnia się w zdolnością do fizycznego wydzielenia termicznej poświaty z pyłu w tych wewnętrznych obszarach. Dlatego można zobaczyć nigdy wcześniej nie obserwowane wewnętrzne pasy - powiedział współautor publikacji Schuyler Wolff.
Teleskop Hubble’a, ALMA i Webba są narzędziami pozwalającymi na uzyskanie całościowego obrazu dysków resztkowych wokół wielu gwiazd.
Dzięki teleskopom Hubble’a i ALMA mogliśmy zobrazować sporą grupę analogów pasa Kuipera i dowiedzieć się wiele odnośnie powstawania i ewolucji zewnętrznych dysków. Jednak potrzebujemy Teleskopu Webba do sfotografowania tuzinów pasów planetoid poza Układem Planetarnym. Dowiemy się tak wiele o wewnętrznych, cieplejszych obszarach tych dysków, jak wcześniej teleskopy Hubble’a i ALMA ujawniły nam o chłodniejszych, zewnętrznych obszarach - powiedział Wolff.
Najprawdopodobniej te struktury są kształtowane przez siły grawitacyjne pochodzące od niewidocznych planet. Podobnie jak w naszym Układzie Słonecznym, planetoidy są „zaganiane” do pasa planetoid pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza. Natomiast wewnętrzny brzeg pasa Kuipera jest kształtowany przez Neptuna, zaś zewnętrzny – przez jeszcze nie odkryte obiekty. W miarę jak Teleskop Webba będzie fotografował coraz więcej gwiazd, tym więcej dowiemy się o konfiguracji ich planet.
Pyłowy pierścień wokół Fomalhaut został odkryty w 1983 roku przez satelitę IRAS. Istnienie tego pierścienia zostało wydedukowane z wcześniejszych obserwacji w większych, submilimetrowych długościach fali za pomocą teleskopów na Mauna Kea, Kosmicznego Teleskopu Spitzera i Caltech Submillimeter Observatory.
Pasy wokół Fomalhaut stanowią swego rodzaju tajemniczą opowieść pt.: gdzie są planety? Uważam, że to nie jest zbyt duża ekstrapolacja gdy powiemy, że najprawdopodobniej wokół tej gwiazdy istnieje naprawdę interesujący układ planetarny - powiedział George Rieke (współautor publikacji i członek zespołu odpowiedzialnego za kamerę MIRI współpracującą z Teleskopem Webb – t.j. instrument użyty do obserwacji Fomalhaut).
Z pewnością nie spodziewaliśmy się bardziej złożonej struktury z drugim, pośrednim pasem i następnie z szerokim pasem planetoid. Ta struktura jest bardzo ekscytująca, ponieważ gdy astronom widzi jakąś przerwę i pierścienie w dysku, to mówi: gdzieś tutaj musi być zanurzona planeta, która rzeźbi te pierścienie! - dodał Wolff.
Teleskop Webba sfotografował również to, co Gáspár przezwał „wielkim obłokiem pyłowym”, który najprawdopodobniej jest śladem po zderzeniu w zewnętrznym pierścieniu pomiędzy dwoma protoplanetarnymi obiektami (planetozymalami). Jest to inna struktura niż prawdopodobna planeta, która po raz pierwszy została zaobserwowana w zewnętrznym pierścieniu przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a w 2008 roku. Dalsze obserwacje tym instrumentem pokazały, że w 2014 roku obiekt zniknął. Najbardziej przekonującą interpretacją tego zjawiska jest rozszerzający się obłok pyłowy, który powstał po zderzeniu dwóch lodowych planetozymali.
Idea protoplanetarnego dysku wokół gwiazdy pochodzi z końca XVIII wiek, gdy astronomowie  Immanuel Kant i Pierre-Simon Laplace rozwinęli niezależnie teorię, że Słońce i planety powstały z rotującego obłoku gazowego, który zapadł się i spłaszczył pod działaniem siły grawitacji. Dyski resztkowe tworzą się później - już po uformowaniu się planet i rozproszeniu pierwotnego gazu. Małe obiekty takie jak planetoidy zderzają się w sposób gwałtowny i następuje rozdrobnienie ich powierzchni na ogromne obłoki składające się z pyłu i innych pozostałości. Obserwacje tego pyłu dostarczają unikalnych wskazówek odnośnie struktury układu egzoplanetarnego - aż do planet o wielkości Ziemi i nawet planetoid, które są za małe, aby je zobaczyć pojedynczo.

Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:
Webb's Search for Fomalhaut's Asteroid Belt Unveils Stunning Discoveries
Webb Looks for Fomalhaut’s Asteroid Belt and Finds Much More

Publikacja naukowa:
Nature Astronomy: Spatially resolved imaging of the inner Fomalhaut disk using JWST/MIRI
ArXiv(wersja darmowa): Spatially resolved imaging of the inner Fomalhaut disk using JWST/MIRI
Źródło: NASA/ESA
Na ilustracji pokazano obraz zarejestrowany Teleskopem Webba, który prezentuje resztkowy dysk pyłowy otaczających młodą gwiazdę Fomalhaut odległą o około 25 l.św. Ta struktura rozciąga się aż na ~23 miliardy km (~150 j.a.). Dwa wewnętrzne pasy zostały po raz pierwszy zaobserwowane dzięki niezwykłej jakości obrazowania Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Źródło: NASA/ESA/CSA/A. Gáspár (University of Arizona)/A. Pagan (STScI)
Widok pyłowego dysku resztkowego (ang. debris disk) otaczającego młodą gwiazdę Fomalhaut, który został uzyskany za pomocą kamery MIRI współpracującej z Teleskopem Webba. Trzy zagnieżdżone pasy rozciągają się aż na ~23 miliardy km od gwiazdy (~150 j.a. - ang.→ a.u.). Dwa wewnętrzne zostały zaobserwowane po raz pierwszy przez Teleskop Webba. Opisy po lewej stronie wskazują na struktury, a po prawej stronie pokazano powiększone fragmenty dużego obłoku pyłowego w dwóch podczerwonych długościach fali λ=23 i 25,5μm. Źródło: NASA, ESA, CSA, A. Gáspár (University of Arizona), A. Pagan (STScI)
Wizja artystyczna zderzenia dwóch lodowo-pyłowych obiektów (planetozymali) o średnicach ~200 km, które orbitowały wokół jasnej gwiazdy Fomalhaut znajdującej się w odległości 25 l.św. od nas (model tego zjawiska z lat 2004-2014 → na wcześniejszym zdjęciu w panelu po prawej). Pierwsza interpretacja zakładała, że to była hipotetyczna planeta Dagon, której jasność osłabła i znikła z widoku Teleskopu Hubble’a. W bardziej prawdopodobnej wersji to było zderzenie dwóch planetozymali o średnicach ~200 km. Gdy materia ze zderzenia rozproszyła się powyżej 300 mln km, to obłok przestał być widoczny dla Teleskopu Hubble’a. Szacuje się, że podobne zjawiska zdarzają się raz na ~200 tysięcy lat. Źródło: ESA, NASA, and M. Kornmesser
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/webb-odkryl-dwa-nowe-pierscienie-pylowe-wokol-mlodej-gwiazdy-fomalhaut

Webb odkrył dwa nowe pierścienie pyłowe wokół młodej gwiazdy Fomalhaut.jpg

Webb odkrył dwa nowe pierścienie pyłowe wokół młodej gwiazdy Fomalhaut2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstała Spółka Park Technologii Kosmicznych – Badań, Rozwoju i Innowacji
2023-05-23.
W dniu 15 maja 2023 r. Sejmik Województwa Lubuskiego przegłosował powołanie nowej spółki Park Technologii Kosmicznych – Badań, Rozwoju i Innowacji. Spółka ma rozpocząć działalność już 1 lipca. Jej celem jest m.in. rozwój technologii kosmicznych w województwie lubuskim i „zatrzymanie” absolwentów lubuskich uczelni.
Park Technologii Kosmicznych (PTK) jest oczkiem w głowie samorządu województwa lubuskiego. Rozmowy o jego utworzeniu rozpoczęły się już w 2017 r. W marcu 2019 r. Centrum Badań Kosmicznych PAN otworzyło swój oddział w Zielonej Górze/Nowym Kisielinie oraz Laboratorium Dynamiki Manipulatorów Satelitarnych. Kierownikiem oddziału został prof. Marek Banaszkiewicz z CBK PAN. 15 maja 2023 r. odbył się sejmik województwa lubuskiego, na którym dyskutowano o powołaniu do życia spółki Park Technologii Kosmicznych – Badań, Rozwoju i Innowacji.
Prof. Marek Banaszkiewicz, który od kilkunastu miesięcy był bardzo mocno zaangażowany w rozwój spółki, przedstawił Sejmikowi Województwa Lubuskiego projekt uchwały o powołaniu Spółki Park Technologii Kosmicznych – Badań, Rozwoju i Innowacji. Przekonywał, że spółka musi się sama sfinansować, a celem ma być zaprzestanie drążenia lubuskich talentów naukowych.
– Najważniejsze zadanie dla nas to pozyskiwanie środków. Chcemy się sami finansować poprzez m.in. środki europejskie, czyli Horyzont Europa. Przystępujemy do tej działalności z pewnym kapitałem takim jak laboratoria – mówił prof. Marek Banaszkiewicz z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
Dla marszałek Elżbiety Polak Park Technologii Kosmicznych to innowacyjna nadzieja województwa lubuskiego. Początkowo w powstanie i rozwój parku uwierzyły tylko zielonogórska firma Hertz Systems oraz Centrum Badań Naukowych PAN. Dziś, tuż przed oficjalnym otwarciem Parku, urywają się telefony od innych firm, które chciałyby prowadzić w nim innowacyjne badania.
– To przedsięwzięcie to kamień milowy w naszym rozwoju. Nie będziemy latać w kosmos, możemy za to zatrzymać świetnych absolwentów, których „wysysa” obecnie Berlin, Wrocław czy Poznań. Wiemy o tym, bo od lat wspieramy koła naukowe działające na uczelniach publicznych – wskazywała i wymieniała jakie działania podejmowało województwo lubuskie przygotowując się do otwarcia Parku.
Dr Jerzy Tutaj, ekspert zarządzania innowacjami z Politechniki Wrocławskiej, uważa, że wszystkie samorządy wojewódzkie mogą w ogromny sposób wpływać na rozwój systemu innowacji, ale nie wszystkie regiony się tak angażują, jak waśnie województwo lubuskie.
- Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego chce już się z nami spotkać, by przygotować się do współpracy i znaleźć swoje miejsce w Parku. W Nowym Kisielinie działają parki technologiczne i firmy, które są gotowe do technologicznej współpracy. W trakcie światowego Kongresu Astronautycznego w Paryżu z profesorem Banaszkiewiczem rozmawialiśmy z Europejską Agencją Kosmiczną, bo Park Technologii Kosmicznych to jedyne takie miejsce w Polsce. Naszym warunkiem do wsparcia technologii kosmicznych było utworzenie oddziału Centrum Badań Kosmicznych PAN w Lubuskiem. Od kilku lat oddział działa, a jego pracownicy wykładają na naszej uczelni – przypomniała Elżbieta Anna Polak.
Prof. Marek Banaszkiewicz przedstawił w swojej prezentacji, co będzie miało miejsce na terenie Parku Technologii Kosmicznych:
•    inkubowanie firm rozpoczynających działalność
•    świadczenie usług biznesowych
•    wynajem laboratoriów
•    usługi badawcze
•    działalność szkoleniowo-edukacyjna
 
Po wysłuchaniu wszystkich argumentów Sejmik Województwa Lubuskiego powołał do życia spółkę Park Technologii Kosmicznych – Badań, Rozwoju i Innowacji. Za powołaniem spółki oddano 17 głosów, jedna osoba była przeciwna, od głosu wstrzymało się 6 osób. W roku 2023 na rozruch spółki przeznaczono 1 mln zł, laboratoria mają ruszyć do końca roku.
Park Technologii Kosmicznych powstaje w partnerstwie samorządu województwa lubuskiego, Uniwersytetu Zielonogórskiego i firmy Hertz Systems LTD. Wartość całego projektu to blisko 89 mln zł, z czego dofinansowanie z UE to 61,4 mln zł. PTK będzie obiektem, gdzie znajdą się m.in. laboratoria elektroniki satelitarnej, medycyny kosmicznej, kryptografii i przeciwdziałania cyberzagrożeniom, pomieszczenia czystego montażu, integracji i testów systemów i podsystemów satelitarnych.
Źródło: wlubuskie.pl
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/powstala-spolka-park-technologii-kosmicznych-badan-rozwoju-i-innowacji

Powstała Spółka Park Technologii Kosmicznych – Badań, Rozwoju i Innowacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Copernicus Festival 2023: Kosmos
2023-05-23.
W dniach 23-28 maja odbędzie się Copernicus Festival 2023: Kosmos. Celem festiwalu jest popularyzacja nauki i filozofii, wyjaśnianie ich wpływu na życie społeczne oraz pokazywanie różnorodnych relacji między nimi a innymi dziedzinami kultury. Copernicus Festival odbywa się od 2014 roku.
Do udziału w wydarzeniu zostali zaproszeni wyjątkowi eksperci i goście. Jednym z nich jest amerykański astrobiolog David Grinspoon. Naukowcy od lat poszukują śladów pozaziemskiego życia. Problem w tym, że nasze rozumienie tego, czym właściwie mogłoby ono być, nieustannie się zmienia. Przez długi czas szukaliśmy planet podobnych do naszej, ale, zdaniem Grinspoona, być może niepotrzebnie ograniczamy nasze pole widzenia.

- Koledzy z innych dyscyplin naukowych często mają mnie za heretyka, ale ja nie wykluczam żadnych opcji. W biologii, geologii czy astronomii za mojego życia obalono wystarczająco dużo rzekomo niepodważalnych założeń, żeby nauczyć się pokory - mówi Grinspoon.

David Grinspoon (1959) jest amerykańskim astrobiologiem, członkiem Planetary Science Institute w Arizonie. Współpracuje zarówno z NASA, jak i Europejską Agencją Kosmiczną. W 2006 otrzymał Carl Sagan Medal, a asteroida numer 22410 nosi jego imię. Jest autorem wielu książek popularyzujących naukę, ostatnia to „Chasing New Horizons: Inside the Epic First Mission to Pluto” (2018). Jest członkiem zespołu przygotowującego misję DAVINCI (2029), której celem będzie zbadanie atmosfery Wenus.
Festiwal odbywa się hybrydowo - na kanale YouTube Copernicus i na Facebooku będą czekać transmisje z wydarzeń, które odbędą się stacjonarnie. Zachęcamy do zapoznania się z programem i listą gości, naukowców biorących udział w wydarzeniu na stronie https://copernicusfestival.com/.
Festiwal naukowo-kulturalny Copernicus współtworzą Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych Uniwersytetu Jagiellońskiego, Fundacja Centrum Kopernika, Fundacja Tygodnika Powszechnego oraz wydawca „Tygodnika Powszechnego”.
źródło: copernicusfestival.com
Jednym z gości festiwalu będzie David Grinspoon. Fot. Copernicus Festival 2023
TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/70047031/copernicus-festival-2023-kosmos

Copernicus Festival 2023 Kosmos.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marsjańska sonda nada symulowany sygnał od pozaziemskiej cywilizacji
2023-05-23.AB.MNIE
W środę 24 maja startuje globalny projekt A Sign in Space – sprawdzający, czy ludzkość potrafi zdekodować sygnał od pozaziemskiej cywilizacji. W dekodowaniu i interpretacji sygnału może wziąć udział każdy chętny – zachęca SETI Institute.
85 lat temu, 30 października 1938 r., w Stanach Zjednoczonych nadano audycję radiową, która wywołała masową panikę. Audycja była oparta na powieści „Wojna światów” Herberta George’a Wellesa.
Tym razem paniki nie będzie – z wyprzedzeniem wiadomo bowiem, że „kosmiczny sygnał” to tylko symulacja. Naukowcy chcą bowiem sprawdzić, czy jesteśmy w stanie odczytać wiadomość od cywilizacji pozaziemskiej.
W ramach projektu A Sign in Space sonda kosmiczna nada zakodowany sygnał symulujący wiadomość od inteligentnej cywilizacji pozaziemskiej. Rożne zespoły na całym świecie spróbują zdekodować wiadomość i ją zinterpretować. W te wysiłki może włączyć się każdy chętny.
Transformujące doświadczenie dla ludzkości
W projekt zaangażowane są instytucje naukowe: SETI Institute, Green Bank Observatory, Italian National Institute for Astrophysics (INAF), a swojej sondy kosmicznej użyczy Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Projektem kieruje artystka Daniela de Paulis. Jak wskazuje, ma to być globalne widowisko teatralne – pokazujące, jak przebiega proces dekodowania potencjalnej informacji od pozaziemskiej cywilizacji.
Otrzymanie wiadomości od cywilizacji pozaziemskiej byłoby głęboko transformującym doświadczeniem dla całej ludzkości. A Sign in Space daje bezprecedensową możliwość praktycznego przećwiczenia i przygotowania się do takiego scenariusza poprzez globalną współpracę, wspierając poszukiwanie sensu we wszystkich kulturach i dyscyplinach – mówi Daniela de Paulis.
Komunikat od cywilizacji pozaziemskiej
Akcja zacznie się w środę 24 maja 2023 r. o godz. 21 czasu polskiego (godz. 19 UTC). Wtedy sonda kosmiczna Trace Gase Orbiter nada na Ziemię zakodowany sygnał, udający komunikat od cywilizacji pozaziemskiej. Sonda krąży wokół Marsa i należy do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).

Sygnał dotrze na Ziemię po 16 minutach i odbiorą go trzy obserwatoria radioastronomiczne: Allen Telescope Array (ATA), Robert C. Byrd Green Bank Telescope (GBT) w Green Bank Observatory (GBO) oraz Medicina Radio Astronomical Station.

Kto może wziąć udział w odczytaniu wiadomości?
W trakcie tego procesu SETI Institute będzie prowadzić live stream z wywiadami z naukowcami, inżynierami i artystami. Sam sygnał zostanie udostępniony publicznie, a jego dane będą przechowywane w Breakthrough Listen Open Data Archive oraz Filecoin.

Przygotowano dedykowany serwer Discorda, będą też organizowane otwarte dyskusje za pomocą platformy Zoom. Każdy chętny może wziąć udział w próbie odczytania wiadomości i jej interpretacji.

Organizatorzy zachęcają do udziału także szkoły. Efekty swoich wysiłków można zgłaszać poprzez stronę internetową projektu.
Każdy chętny może wziąć udział w próbie odczytania wiadomości (fot. NASA/Jet Propulsion Laboratory/ Cornell University via Getty Images)
źródło:PAP
https://www.tvp.info/70043521/marsjanska-sonda-nada-symulowany-sygnal-od-pozaziemskiej-cywilizacji

Marsjańska sonda nada symulowany sygnał od pozaziemskiej cywilizacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli 62 nowe księżyce krążące wokół Saturna
2023-05-23. Natalia Kowalczyk  106 odsłon
Liczba księżyców Saturna wzrosła do 145, co oznacza, że ten gazowy gigant wyprzedził Jowisza. Ogółem są znane 95 księżyce Jowisza. Przed tym odkryciem Saturn posiadał 83 księżyce uznane przez Międzynarodową Unię Astronomiczną. Odkrycie to stanowi kolejny kamień milowy dla Saturna, ponieważ planeta ta stała się pierwszym ciałem w kosmosie, na którego orbicie znajduje się ponad 100 znanych księżyców.
Nowe księżyce zostały odkryte techniką zwaną „shift and stack”. Technika ta wykorzystuje serię obrazów przesuwających się z tą samą prędkością, z jaką księżyc porusza się po niebie, aby wzmocnić sygnał z tego satelity. Słabsze, niewidoczne dotąd księżyce mogą ujawnić się na uzyskanym w ten sposób „skumulowanym obrazie”. Pozwoliło to astronomom wykryć księżyce o średnicy zaledwie 2,5 kilometra.
Dane były zbierane w latach 2019-2021 – obserwacje prowadzone były w trzygodzinnych odstępach czasu przez Teleskop Kanadyjsko-Francusko-Hawajski (CFHT) na szczycie Maunakea na Hawajach. Chociaż niektóre z księżyców zostały zauważone już w 2019 roku, potrzeba czegoś więcej, niż tylko dostrzeżenia obiektu w pobliżu planety, aby potwierdzić, że jest to księżyc, a nie asteroida. Astronomowie musieli śledzić je przez kilka lat, aby upewnić się, że każdy z nich faktycznie krąży wokół Saturna.
Nowo odkryte księżyce gazowego olbrzyma są klasyfikowane jako „księżyce nieregularne”. Termin ten odnosi się do obiektów, które zostały przechwycone przez wpływ grawitacyjny planety i krążą wokół niej po dużych, spłaszczonych lub „eliptycznych” orbitach, które są bardziej nachylone w porównaniu do orbit zwykłych księżyców. Saturn ma obecnie 121 znanych nieregularnych księżyców.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
•    Space.com; Robert Lea: Saturn reclaims 'moon king' title with 62 newfound satellites, bringing total to 145
23 maja 2023
 Zdjęcie w tle: NASA, ESA, A. Simon (GSFC) and the OPAL Team, and J. DePasquale (STScI)
Teleskop Kanadyjsko-Francusko-Hawajski znajdujący się w pobliżu wierzchołka wulkanu Mauna Kea na Hawajach Źródło: Gordon W. Myers

https://astronet.pl/uklad-sloneczny/astronomowie-odkryli-62-nowe-ksiezyce-krazace-wokol-saturna/

 

Astronomowie odkryli 62 nowe księżyce krążące wokół Saturna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słońce w niesamowitych szczegółach. Najnowsze zdjęcia zwalają z nóg

2023-05-23. Sandra Bielecka
Teleskop Słoneczny Daniela K. Inouye to największy i najpotężniejszy sprzęt do oglądania Słońca w jakości nieporównywalnej do innych urządzeń. Właśnie dostarczył nam nowych zdjęć, które ukazują naszą gwiazdę w niespotykanej dotąd jakości.

Słońce w niesamowitym przybliżeniu
Seria nowych zdjęć wykonanych przez potężny Teleskop Słoneczny Daniela K. Inouye pokazuje skomplikowane wzory tworzące się pod wpływem aktywności i ruchu plazmy słonecznej. Ujawniają one szczegóły dotyczące plam słonecznych.  

Nie ma drugiego obiektu takiego jak Teleskop Słoneczny Inouye. Teraz jest to kamień węgielny naszej misji, aby pogłębiać naszą wiedzę o Słońcu poprzez zapewnianie społeczności naukowej pierwszorzędnych możliwości obserwacyjnych. To zmienia zasady gry.
Astronom Thomas Rimmele, dyrektor Teleskopu Słonecznego Inouye.

Patrząc na te zdjęcia, można odnieść wrażenie, że stanowią one dzieło sztuki malarskiej, ponieważ pojedyncze linie do złudzenia przypominają pociągnięcia pędzla. Zdjęcia te zrobione zostały w ramach badań nad aktywnością Słońca. Dostarczają one wielu istotnych informacji na temat jego powierzchni z niezwykłą szczegółowością. Pomoże to zrozumieć procesy, które tam zachodzą, mające istotny wpływ na naszą planetę.  

Cykle słoneczne
Badanie plam słonecznych jest trudne ze względu na to, że są one niezwykle dynamiczne. Mimo że wielkością przewyższają często całą naszą planetę, to zwykle stanowią krótkotrwałe skazy, w których pola magnetyczne są niezwykle silne. Wydają się one ciemniejsze niż reszta powierzchni, ponieważ ich temperatura jest niższa.  

Związane są one z wybuchami Słońca, a im gwałtowniejszy wybuch, tym większe zagrożenie dla Ziemi. Koronalne wyrzuty masy i rozbłyski słoneczne powstają w wyniki splątania się linii pola magnetycznego, które w konsekwencji pękają i ponownie się łączą, co wyzwala ogromną energię.  
Słońce powsiada swój cykl aktywności, który mniej więcej co 11 lat osiąga apogeum w postaci coraz to intensywniejszych rozbłysków i zwiększonej aktywności plam słonecznych, by następnie spaść do zera. Podczas maksimum bieguny Słońca ulegają zamianie. Naukowcy szacują, że najbliższe maksimum słoneczne nastąpi w 2025 roku.  


Aktywność słoneczna stanowi zagadkę
Koronalne wyrzuty masy, często związane z plamami słonecznymi, stanowią zagrożenie dla Ziemi ze względu na to, że mogą uszkodzić infrastrukturę elektryczną i komunikacyjną. Niesie to ze sobą szereg zakłóceń w naszym technologicznym życiu.  
Jednak spadek aktywności po kumulacji nie oznacza, że Słońce nagle przestaje cokolwiek robić. Posiada ono tak zwane komórki konwekcyjne, które nadają powierzchni słonecznej lub fotosferze teksturę „popcornu”. Polega to na tym, że gorąca plazma unosi się ze środka komórki, a następnie przemieszcza się na krawędzie, i opada w miarę stygnięcia. Na zdjęciu wydają się małe, jednak w rzeczywistości osiągają średnicę do 1600 kilometrów!
Naukowcy już zaczynają wyciągać istotne wnioski na podstawie uzyskanych zdjęć. Dane z Inouye pomogą rozwikłać niektóre z tajemnic stojących za zjawiskami zachodzącymi na Słońcu. Dzięki temu będzie można zrozumieć wewnętrzną dynamikę naszej gwiazdy oraz co napędza cykle słoneczne.  

Seria nowych zdjęć wykonanych przez potężny Teleskop Słoneczny Daniela K. Inouye pokazuje skomplikowane wzory /NASA/SDO /NASA
Pojedyncze linie do złudzenia przypominają pociągnięcia pędzla /NSO/AURA/NSF /domena publiczna

Pokazuje skomplikowane wzory tworzące się pod wpływem aktywności i ruchu plazmy słonecznej /NSO/AURA/NSF /domena publiczna

Niezwykłe obrazy w niespotykanej dotąd jakości /NSF/AURA/NSO /domena publiczna

Komórki konwekcyjne nadają powierzchni słonecznej lub fotosferze teksturę „popcornu” /NSO/AURA/NSF /domena publiczna

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-slonce-w-niesamowitych-szczegolach-najnowsze-zdjecia-zwalaja,nId,6795727

Słońce w niesamowitych szczegółach. Najnowsze zdjęcia zwalają z nóg.jpg

Słońce w niesamowitych szczegółach. Najnowsze zdjęcia zwalają z nóg2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy NEO w 2023 roku
2023-05-23. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2023 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2023 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2023 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2023 roku (stan na 23 maja 2023). Jak na razie, w 2023 roku największym obiektem, który zbliżył się do Ziemi została planetoida 2023 DZ2 o szacowanej średnicy około 55 metrów.
W ostatnich latach ilość odkryć bliskich przelotów wyraźnie wzrosła:
•    w 2022 roku odkryć było 135,
•    w 2021 roku – 149,
•    w 2020 roku – 108,
•    w 2019 roku – 80,
•    w 2018 roku – 73,
•    w 2017 roku – 53,
•    w 2016 roku – 45,
•    w 2015 roku – 24,
•    w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2022 roku
Początek 2023 roku był bardzo “niemrawy” w odkryciach planetoid. Dopiero 13 stycznia doszło do wykrycia pierwszego obiektu przelatującego w pobliżu Ziemi. Dla porównania – w 2022 roku do 11 stycznia było już 7 odkryć.
2023 AB1: obiekt PHA (potencjalnie niebezpieczny dla Ziemi), odkryty 13 stycznia 2023. Obiekt ma szacowaną średnicę w zakresie od 170 do 250 metrów. Odkrycia dokonali amatorzy Grzegorz Duszanowicz i Jordi Camarasa w ramach amatorskich poszukiwań w Moonbase Obserwatory.
2023 BU: dość rzadki bardzo bliski przelot meteoroidu, zaledwie ok 3500 km nad powierzchnią Ziemi.
2023 CX1: mały (1 metr) obiekt, wykryty na kilka godzin przed wejściem w atmosferę. Obiekt wszedł w atmosferę nad północną Francją 13 lutego około 04:00 CET. Jest to dopiero siódme takie odkrycie – piąte i szóste nastąpiło w 2022 roku. Meteoryty po spadku 2023 CX1 zostały szybko odnalezione.
2023 DW: planetoida o średnicy około 50 metrów, o niewielkim ryzyku uderzenia w Ziemię 14 lutego 2046 roku. Na dzień 13 marca 2023 ryzyko kolizji z Ziemią wynosi około 1:360. Dalsze obserwacje i wyliczenie orbity prawdopodobnie obniżą to ryzyko. (Na dzień 20 marca 2023 ryzyko impaktu w Ziemię zostało całkowicie wyeliminowane).
2023 DZ2: stosunkowo duża planetoida, która pod koniec marca 2023 zbliżyła się na odległość około 0,44 dystansu do Księżyca.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2023 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

Orbita 2023 AB1 / Credits – NASA, JPL

https://kosmonauta.net/2023/05/planetoidy-neo-w-2023-roku/

Planetoidy NEO w 2023 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku2.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia ma nowego naturalnego satelitę 2023 FW13
Autor: Admin3 (23 Maj, 2023)
Astronomowie odkryli nieznaną wcześniej asteroidę krążącą wokół Ziemi. Można ją nazywać nowym tymczasowym satelitą naszej planety albo raczej jej quasi-satelitą.
Asteroida otrzymała nazwę 2023 FW13. Jego średnica wynosi od 10 do 20 metrów. Obiekt został zidentyfikowany dzięki zautomatyzowanemu teleskopowi sieci Pan-STARRS na Hawajach.
Quasi-satelita Ziemi to ciało niebieskie, które porusza się wokół Słońca, podobnie jak Ziemia, ale z pewnego punktu widzenia wydaje się, że krąży ono wokół naszej planety. Quasi-satelita wykonuje taki sam ruch precesyjny jak Księżyc, jednak jego orbita jest bardziej wydłużona i nachylona w stosunku do płaszczyzny orbity Księżyca.
Asteroida 2016 HO3 jest uważana za quasi-satelitę Ziemi, ponieważ jej orbity są zbliżone do orbity Ziemi i poruszają się wraz z nią, jednak jej ruch nie jest tak stabilny, co oznacza, że jej orbita zmienia się z czasem, a ona sama czasami oddala się od Ziemi na znaczne odległości.
Chociaż quasi-satelity Ziemi nie krążą wokół naszej planety w ścisłym znaczeniu, to ich ruchy są na tyle regularne, że mogą być uznawane za ciała, które podobnie jak satelity, pozostają w pobliżu Ziemi przez długi czas.
Naukowcy planują kontynuować obserwacje do 2023 FW13. Wskazali, że otrzymane dane mogą nie być dokładne. Quasi-satelity są interesującym obiektem badawczym dla astronomów i naukowców zajmujących się zagadnieniami związanymi z ruchem ciał niebieskich w Układzie Słonecznym oraz ich wpływem na Ziemię.
Źródło: ZmianynaZiemi
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ziemia-ma-nowego-naturalnego-satelite-2023-fw13

Ziemia ma nowego naturalnego satelitę 2023 FW13.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad Australią eksplodował jasny zielony meteor
Autor: admin (2023-05-23)
22 maja 2023 roku, niebo nad Australią zamieniło się w niesamowite widowisko astronomiczne. Meteor o rozmiarach od 0,5 do 1 metra przeszył atmosferę Ziemi z prędkością sięgającą do 150 tys. km/h, przysparzając mieszkańcom niezapomnianych wrażeń. Zielony błysk zjawiska rozświetlił niebo, a odczuwalny wstrząs oznajmił o jego sile.
To niecodzienne zjawisko było obserwowane w różnych częściach kraju. Mieszkańcy Croydon, miasta położonego 500 km na zachód od Cairns, nie tylko zobaczyli spektakl na niebie, ale również odczuli wstrząs, towarzyszący eksplozji meteorytu. Chociaż rozmiar obiektu klasyfikuje go jako mniejszy lub średni meteor, jego prędkość przekroczyła prędkość dźwięku setki razy. Często meteoryty składają się z kamiennego chondrytu, ale w tym przypadku kolor płomienia może sugerować, że w skład meteorytu wchodziła duża ilość żelaza i niklu.
Meteory powstają, kiedy Ziemia koliduje z obiektami kosmicznymi poruszającymi się z prędkością dochodzącą do 260 tys. km/h. Te obiekty mogą mieć różne rozmiary - od małych cząstek pyłu, po ogromne asteroidy. Wchodząc w ziemską atmosferę, zaczynają się nagrzewać i parować, tworząc jasny ślad na niebie.
Meteory występują w różnych typach: kamienne, żelazne, kamienno-żelazne i lodowe. Najpowszechniejsze są kamienne meteory, które składają się z kamiennego chondrytu. Żelazne meteory zawierają stopy metali, takie jak żelazo i nikiel, podczas gdy meteory kamienno-żelazne są mieszanką kamienia i metalu. Natomiast meteory lodowe składają się głównie z lodu i śniegu.
Upadek meteorytu może mieć różne skutki. Jeśli meteoryt uderzy w wodę, może wywołać tsunami. Z kolei upadek na ziemię może spowodować trzęsienie ziemi, pożary lub inne destrukcyjne zjawiska. Przykładem takiej sytuacji jest zdarzenie z 2013 roku, kiedy meteoryt uderzył w Czelabińsk, powodując potężną eksplozję i niszcząc okna w wielu budynkach. Ponad 1500 osób zostało wtedy rannych, w większości od szkła, które roztrzaskało się na obszarze całej dzielnicy.
Choć ochrona przed meteorytami poruszającymi się z prędkością do 260 tysięcy km/h jest praktycznie niemożliwa, naukowcy pracują nad systemem wczesnego ostrzegania. Dzięki temu możliwe byłoby ostrzeżenie ludności o nadchodzącym niebezpieczeństwie i podjęcie działań mających na celu zminimalizowanie ewentualnych konsekwencji.
Chociaż spadanie meteorów to rzadkie zjawisko, które występuje kilka razy w roku, może przynieść poważne konsekwencje. Dlatego istnieje pilna potrzeba opracowania skutecznego systemu wczesnego ostrzegania oraz strategii minimalizujących potencjalne konsekwencje.
Źródło: Kadr z Youtube
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nad-australia-eksplodowal-jasny-zielony-meteor

Nad Australią eksplodował jasny zielony meteor.jpg

Nad Australią eksplodował jasny zielony meteor2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy zaobserwowali cyklon na krańcach Układu Słonecznego
2023-05-24. Autor: as Źródło: NASA, tvnmeteo.pl

Na północnym biegunie Urana najprawdopodobniej wiruje cyklon. Naukowcy z NASA zbadali fale dochodzące z lodowego olbrzyma i odkryli, że pod chmurami planety znajduje się stosunkowo ciepłe i suche powietrze, które porusza się ruchem wirowym. Żadne dotychczasowe badanie nie zajrzało tak głęboko w atmosferę Urana.

Uran różni się od innych planet Układu Słonecznego pod jednym względem - obraca się prawie poziomo względem swojej orbity. Z tego powodu badanie niektórych jego regionów jest trudne dla ziemskiego obserwatora, szczególnie że planeta przez długi czas pozostaje zwrócona jedną stroną w naszym kierunku. Od 2015 roku naukowcy mają jednak dobry widok na północny biegun planety, co postanowili wykorzystać, by przyjrzeć się jej atmosferze.
Przepis na cyklon
Jak przekazali autorzy, badanie opublikowane w "Geophysical Research Letters" zostało przeprowadzone za pomocą sieci radioteleskopów Very Large Array w Nowym Meksyku. Naukowcy przeanalizowali fale dochodzące z atmosfery Urana, głęboko pod chmurami lodowego giganta. Dane zostały zebrane w latach 2015, 2021 i 2022. Jak podkreślają badacze, do tej pory jeszcze nikt nie zajrzał tak głęboko w atmosferę planety.
Obserwacje pozwoliły stwierdzić, że powietrze na biegunie północnym porusza się ruchem wirowym, a ponadto wydaje się być cieplejsze i bardziej suche od sąsiednich mas powietrza - są to cechy charakterystyczne silnego cyklonu.
- Te obserwacje wiele mówią nam o Uranie - powiedział główny autor badania Alex Akins z Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA. - To znacznie bardziej dynamiczny świat, niż mogłoby się wydawać, a nie tylko niebieska, gazowa kula. Pod powierzchnią dzieje się naprawdę wiele.

Metanowe chmury
Cyklony występują w Układzie Słonecznym stosunkowo często - zostały one zidentyfikowane na każdej planecie z wyjątkiem Merkurego, który nie ma grubej, aktywnej atmosfery. Na Uranie zostały one zaobserwowane przez sondę Voyager 2, która zarejestrowała ruch wirowy na biegunie południowym. Pomiary Voyagera nie wykazały jednak typowej dla cyklonów zmiany temperatury.
Zwarty, ciepły i suchy cyklon na Uranie jest podobny do tych zauważonych przez sondę Cassini na Saturnie. W przeciwieństwie do naszych huraganów i tajfunów zjawiska te nie powstają nad wodą (żadna z planet nie posiada bowiem wody w stanie ciekłym) i nie dryfują, ale są zablokowane na biegunach. Naukowcy planują obserwować, jak nowoodkryty cyklon na Uranie będzie zmieniał się z biegiem czasu.
Fakt, że wciąż dowiadujemy się tak podstawowych rzeczy o tym, jak działa atmosfera Urana, sprawia, że chcę dowiedzieć się jak najwięcej o tej tajemniczej planecie - dodał Akins.
Uran jest siódmą planetą Układu Słonecznego. Ten lodowy olbrzym potrzebuje aż 84 ziemskich lat, by okrążyć Słońce. Jego oś obrotu jest przechylona pod kątem 98 stopni względem orbity. Przyczynia się to do występowania ekstremalnych pór roku - bieguny planety doświadczają wielu lat nieustającego światła słonecznego, po których następuje taka sama liczba lat całkowitej ciemności. W 2028 roku na biegunie północnym dojdzie do przesilenia letniego. Kiedy w 1986 roku Voyager 2 odwiedził Urana, mógł obserwować lato na południowym biegunie planety. Teraz ta część znajduje się po nieoświetlonej stronie.
Autor:as
Źródło: NASA, tvnmeteo.pl
Cyklon na biegunie Urana w trzech częstotliwościach falNASA/JPL-Caltech/VLA


Uran. Zdjęcie wykonane przez sondę Voyager 2NASA/JPL
https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/badanie-naukowe-cyklon-w-atmosferze-urana-7142181

Naukowcy zaobserwowali cyklon na krańcach Układu Słonecznego.jpg

Naukowcy zaobserwowali cyklon na krańcach Układu Słonecznego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Space. Znaczenie V-tej domeny w operacji obronnej w Europie
2023-05-24. Wojciech Kaczanowski
Obecna sytuacja geopolityczna, a w szczególności trwająca wojna na Ukrainie jasno pokazują, jak ważna jest domena kosmiczna podczas działań zbrojnych. Satelity obrazujące, sensory, łączność satelitarna, a także infrastruktura naziemna są wykorzystywane przez wojsko do jak najlepszego spełniania swoich zadań obronnych. Państwa w Europie realizują szereg programów zarówno w ramach Unii Europejskiej, jak i Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO). W tym wszystkim duże znaczenia mają również firmy prywatne oraz opracowywane przez nie technologie. Te oraz inne tematy zostały poruszone przez szanowne grono eksperckie podczas panelu "Space. Znaczenie V-tej domeny w operacji obronnej w Europie" na konferencji Defence24 Day.
W środę, 24 maja br. rozpoczęła się konferencja Defence24 Day, podczas której odbył się panel "Space. Znaczenie V-tej domeny w operacji obronnej w Europie". Udział w dyskusji wzięli płk Marcin Mazur, Wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), gen. bryg. Marcin Górka, Dyrektor Departamentu Innowacji w Ministerstwie Obrony Narodowej, Witold Witkowicz, członek zarządu ICEYE Polska oraz Paweł Wojtkiewicz, prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego. Panel moderował Paweł Ziemnicki, szef biura Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
Dyskusja rozpoczęła się od kwestii wykorzystania domeny kosmicznej w sferze obronnej oraz postrzegania tego zagadnienia przez państwa Unii Europejskiej oraz członków NATO. W pierwszej kolejności głos zabrał gen. bryg. Marcin Górka, który zauważył, że w Europie państwa często realizują dane programy wspólnie, czego przykładem jest program Copernicus, którego celem jest obserwacja Ziemi, natomiast za jego realizację odpowiada Komisja Europejska (KE) we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA). Innym przykładem jest konstelacja satelitów Galileo, czyli europejskiego systemu nawigacji. Na podobnej zasadzie powinny odbywać się inne inicjatywy, co również zostało potwierdzone przez prelegenta.
Podczas panelu poruszony został również temat wojny na Ukrainie, która jasno pokazała, jak dużą rolę podczas konfliktu odgrywają systemy satelitarne, obrazowanie oraz łączność. Jak zaznaczył Witold Witkowicz, sytuacja bez rozwiniętych zdolności kosmicznych, które służyłyby obronie państwa jest niewyobrażalna. Obecnie strony mogą pozyskiwać informacje z satelitów od wielu źródeł, jeśli ich budżet na to pozwala. Członek zarządu ICEYE Polska podkreślił, że Ukraina zakupiła od firmy satelitę oraz dostęp do danych wywiadowczych, natomiast zdolności rosyjskie w tym zakresie są niewielkie oraz przestarzałe.
Ważną kwestią poruszoną podczas panelu konferencyjnego była sytuacja polskiego przemysły kosmicznego, który jak zostało wielokrotnie powtórzone, potrzebuje większych nakładów finansowych zarówno publicznych, jak i prywatnych. Paweł Wojtkiewicz zauważył, że polski budżet na sektor kosmiczny jest mały, co nie pozwala na ciągłe budowanie zdolności w takim wymiarze, aby mogły z nich w pełni korzystać polskie wojsko i służby. Optymalnym rozwiązaniem jest współpraca z podmiotami z innych państw. Polskie firmy są zaangażowane i odkąd nasz kraj przystąpił do ESA, przedsiębiorstwa rozwijają się, natomiast bez dalszego wsparcia finansowego nie jest to łatwe. Prezes Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego zdecydowanie zaapelował o zwiększenie funduszy.
W pewnym zakresie na powyższe argumenty odpowiedział gen. bryg. Marcin Górka, który wskazał, że Polska rozwija swoje zdolności kosmiczne już od wielu lat, czego przykładem było podpisanie umowy na pozyskiwanie danych z konstelacji satelitów radarowych COSMO-SkyMed oraz COSMO-SkyMed Seconda Generazione. Zakup satelitów od firmy Airbus Defence and Space nie jest zatem początkiem, a kontynuacją procesu. Jeśli chodzi o zaangażowanie polskiego przemysłu, ekspert zauważył, że prowadzone jest kilka programów, których celem jest wykorzystanie potencjału naszego rynku. Jednym z nich jest projekt PIAST (Polish ImAging SaTellites), czyli przedsięwzięcie prowadzone w ramach programu SZAFIR, którego celem jest umieszczenie satelitów obserwacyjnych na orbicie okołoziemskiej.
Paweł Wojtkiewicz dodał również, że tego typu programy są potrzebne, natomiast nie można na tym poprzestać. W projektach UE lub NATO, polski przemysł bierze udział, natomiast nie pełnią one tam kluczowej roli. Na kolejne projekty czekają polskie firmy, żeby dostawać fundusze na dalszy rozwój i badania. Dodał również, że w debacie publicznej o polskim sektorze obronnym panuje przekonanie, że platformy satelitarne to wszystko w tym zakresie, co jest całkowitą nieprawdą. Teza ta została również poparta przez innych prelegentów.
Według prezesa Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, w Polsce funduszy prywatnych na inwestycje w start-upy zajmującymi się nowymi technologiami w ogóle jest bardzo mało. KE zabiega o zwiększenie nakładów finansowych, natomiast inwestorzy boją się podjąć kroków, ponieważ brakuje wsparcia od podmiotów państwowych, co wiąże się z ryzykiem przerwania programu.
Na koniec prelegenci poruszyli również temat bezpieczeństwa kosmicznego oraz broni antysatelitarnej. Głos w tej sprawie zabrał płk Marcin Mazur, Wiceprezes POLSA, który stwierdził, że tego typu broń nie jest używana tylko w walce kinetycznej, ale również niekinetycznej, tj. zablokowanie dostępu do usług satelitarnych w cyberprzestrzeni. POLSA ma dostęp do 13 sensorów rozlokowanych na różnych kontynentach, natomiast w planach jest budowa kolejnych 5. Płk Mazur dodał, że domena kosmiczna ma bardzo szeroki zakres, również naukowy. Zadbanie o bezpieczeństwo naszych zdolności ma niezwykle dużą wagę.
Panel "Space. Znaczenie V-tej domeny w operacji obronnej w Europie" zakończył się podziękowaniem uczestnikom, którzy wyrazili nadzieję na kontynuację debaty publicznej oraz uwzględnienie wspomnianych uwag podczas kolejnych planów rozwojowych polskich zdolności kosmicznych.

Fot. M.Mitkow/Space24.pl

Fot. M.Mitkow/Space24.pl

SPACE24
https://space24.pl/bezpieczenstwo/technologie-wojskowe/space-znaczenie-v-tej-domeny-w-operacji-obronnej-w-europie

Space. Znaczenie V-tej domeny w operacji obronnej w Europie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Druga prywatna misja astronautów dotarła do ISS
2023-05-24. Paulina Kudzia
W niedzielę (21.05.2023 r.) z NASA Kennedy Space Center wystartowała druga prywatna misja astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Misja ma trwać 8 dni, a grafik pobytu po brzegi wypełniony jest eksperymentami i naukowymi wydarzeniami.
Statek kosmiczny Dragon Freedom SpaceX dotarł do ISS o 13:12 UTC.
Cała misja zarządzana jest przez Axiom Space. Firma ta ma w planach wykonać serię komercyjnych lotów na ISS jeszcze przed wzniesieniem własnej stacji na niską orbitę okołoziemską.
Załoga misji
Lotem dowodzi Peggy Whitson. Jest ona byłą astronautką NASA, która aktualnie pracuje dla firmy Axiom. Pilotem jest John Shoffner, kierowca wyścigowy, który zapłacił za miejsce na stacji kosmicznej. Do misji zakwalifikowało się również dwóch saudyjskich astronautów — Ali Alqarni i Rayyanah Barnawi. Ich podróż została sfinansowana przez rząd saudyjski.
Po dotarciu na miejsce załoga dołączyła do astronautów znajdujących się już na ISS. 30 maja ma nastąpić odłączenie statku prywatnej misji od stacji i powrót na Ziemię astronautów z misji prowadzonej przez firmę Axiom.
 
Korekta — Rafał Górski
Źródła:
•    spaceflightnow.com; Stephena Clarka: Axiom’s second private astronaut mission docks at International Space Station
24 maja 2023
Załoga II prywatnej misji Axiom Źródło:Spacer
https://astronet.pl/loty-kosmiczne/druga-prywatna-misja-astronautow-dotarla-do-iss/

Druga prywatna misja astronautów dotarła do ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chmury z piasku na egzoplanecie VHS 1256b
2023-05-24.
Prognoza pogody: oczekiwane są rozproszone, nieregularne chmury krzemianowe na planecie VHS 1256b.
Czy kiedykolwiek gorący piasek smagał twoją twarz? Jest to raczej kojące doświadczenie w porównaniu do ekstremalnych warunków odkrytych wysoko w atmosferze planety VHS 1256b.
Wykorzystując obserwacje spektroskopowe z Teleskopu Webba astronomowie wykazali, że jej chmury składają się z krzemianów o wielkości od drobinek do małych ziaren. Dodatkowo ta niemal stała warstwa chmur porusza się. Astronomowie wyobrażają sobie, że te ziarenka krzemianowe - cyrkulując okresowo w chmurach – stają się za ciężkie i opadają w czeluści atmosfery VHS 1256b. W tych widmach występują również wyraźne sygnatury wody, metanu i tlenku węgla oraz astronomowie znaleźli dowód na występowanie dwutlenku węgla. To jest zaledwie początek badań, po których oczekuje się więcej odkryć w miarę napływu obserwacji z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba.
Astronomowie obserwujący za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba odkryli chmury składające się z krzemianów w atmosferze odległej planety. Ta atmosfera cały czas podnosi się, miesza i porusza w ciągu tamtejszej 22-godzinnej doby – z gorętszą materią wypychaną do góry i chłodniejszą opadającą na dół, czyli występują ruchy konwekcyjne takie jak np. w gotującej się wodzie w czajniku. Powoduje to dramatyczne zmiany jasności takie, że spośród wszystkich znanych nam obiektów o masie planetarnej to właśnie VHS 1256b jest uważana za najbardziej zmienny. Zespół badawczy prowadzony przez Brittany Miles (University of Arizona) znalazł ewidentne sygnatury wody, metanu i tlenku węgla oraz dowód na występowanie dwutlenku węgla. To jest największa ilość molekuł jakie zostały kiedykolwiek jednocześnie zidentyfikowane na planecie poza naszym Układem Słonecznym.
Ta planeta o masie około 12 razy większej niż masa Jowisza- skatalogowana jako VHS 1256b, znajduje się w odległości około 40 l.św. i orbituje wokół układu dwóch gwiazd z okresem ponad 10 tysięcy lat.
VHS 1256b znajduje się około cztery razy dalej od swoich gwiazd niż Pluton od naszego Słońca - co sprawia, że jest to znakomity cel obserwacyjny dla Teleskopu Webba. Oznacza to, że światło tej planety nie miesza się ze światłem jej gwiazd.  - powiedziała Brittany Miles.
Temperatura sięga nawet 830 stopni Celsjusza wysoko w atmosferze VHS 1256b - tam, gdzie cyrkulują te „zapiaszczone” chmury (czyli pełne ziaren krzemianowych).
W chmurach VHS 1256b Teleskop Webba zarejestrował zarówno większe, jak i mniejsze ziarna pyłu krzemianowego, które widać w widmie w długościach fali około λ ~10 μm.
Drobniejsze ziarenka krzemianowe w tej atmosferze mogą być wielkości drobnych cząstek dymu. Większe ziarna mogą być podobne do bardzo gorących i bardzo małych ziarenek piasku - powiedziała współautorka publikacji Beth Biller (University of Edinburgh).
Na powierzchni VHS 1256b panuje znacznie mniejsza grawitacja w porównaniu do bardziej masywnych brązowych karłów. Dlatego chmury krzemianowe mogą powstawać i trwać wyżej w atmosferze, gdzie może je zarejestrować Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Innym powodem dużej turbulentności jej atmosfery jest wiek planety. W skalach astronomicznych jest to dość młoda planeta, która liczy zaledwie 150 mln lat i sukcesywnie będzie się zmieniała, wychładzając się przez kolejne miliardy lat.
Zidentyfikowaliśmy krzemiany, ale lepsze zrozumienie jakie wielkości i kształty ziaren pasują do specyficznych rodzajów chmur będzie wymagało wiele dodatkowej pracy. To nie jest ostatnie słowo  na temat tej planety – to jest początek modelowania na dużą skalę, aby dopasować do złożonych danych z Teleskopu Webba  - powiedziała Brittany Miles.
Żaden inny teleskop nie zidentyfikował naraz tak wiele cech dla pojedynczego obiektu. - powiedział współautor publikacji Andrew Skemer (University of California) – Widać wiele molekuł na jednym widmie uzyskanym przez Teleskop Webba, które szczegółowo opisują dynamikę chmur tej planety i pogodę.
Warto wspomnieć, że zespół badający egzoplanetę VHS 1256b doszedł do tych wniosków analizując widma zebrane przez dwa, następujące instrumenty na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba:
    • NIRSpec (Near-Infrared Spectrograph),
    • MIRI (Mid-Infrared Instrument).
Astronomowie mogli bezpośrednio obserwować VHS 1256b, ponieważ planeta orbitowuje w dużej odległości od swoich gwiazd. Tutaj do prowadzenie obserwacji planety nie była wykorzystywana technika obserwacji tranzytów, ani tryb koronografu.
Co dalej zdarzy się z egzoplanetą VHS 1256b przez kolejne miliardy lat?
Ponieważ planeta się daleko od swoich gwiazd będzie z czasem wychładzała się i jej niebo może zmienić się z zachmurzonego na bezchmurne.
Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:
NASA’s Webb Spots Swirling, Gritty Clouds on Remote Planet
Portal Urania (2015) - Bezpośrednie zdjęcie masywnej egzoplanety
Publikacja naukowa:
Ap.J. Letters (dostęp otwarty): The JWST Early-release Science Program for Direct Observations of Exoplanetary Systems II: A 1 to 20 μm Spectrum of the Planetary-mass Companion VHS 1256–1257 b

Źródło: NASA/ESA

Na ilustracji wizja artystyczna wirujący chmur odkrytych przez Teleskop Webba w atmosferze egzoplanety VHS 1256b. To ciało niebieskie znajduje się w odległości około 40 l.św. i krąży z okresem ponad 10 tysięcy lat wokół odległego, podwójnego układu gwiezdnego. W tych chmurach wypełnionych krzemianowym pyłem materia cały czas podnosi się, miesza i porusza w ciągu tamtejszej 22-godzinnej doby. Źródło: NASA, ESA, CSA, J. Olmsted (STScI)
Widmo transmisyjne atmosfery egzoplanety VHS 1256b uzyskane w bliskiej i średniej podczerwieni (λλ ~1-20 μm) za pomocą spektrografów NIRSpec i MIRI współpracujących z Teleskopem Webba. Astronomowie znaleźli w tym widmie sygnatury chmur zbudowanych z ziaren piasku (krzemiany, ang. silicates), wody (ang. water), metanu (ang. methane) i tlenku węgla (ang. carbon monoxide) jak również dowód na występowanie dwutlenku węgla. Źródło: NASA, ESA, CSA, J. Olmsted (STScI); Science: Brittany Miles (University of Arizona), Sasha Hinkley (University of Exeter), Beth Biller (University of Edinburgh), Andrew Skemer (University of California, Santa Cruz)

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/chmury-z-piasku-na-egzoplanecie-vhs-1256b

 

Chmury z piasku na egzoplanecie VHS 1256b.jpg

Chmury z piasku na egzoplanecie VHS 1256b2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lądownik Blue Origin dla Artemis V
2023-05-25. Krzysztof Kanawka
NASA wybrała lądownik dla misji Artemis V.
Agencja kosmiczna NASA wybrała lądownik dla drugiego lądowania na Księżycu. Wybór padł na firmę Blue Origin.
W ramach programu Artemis NASA – wraz z wieloma innymi państwami i agencjami – zamierza powrócić na Srebrny Glob. W programie Artemis ważną rolę odgrywa Europa. Co ciekawe, w tym przypadku lądowniki mają być wykonywane przez firmy prywatne. Wybór NASA nastąpił 19 maja 2023 roku. Wybór dotyczył misji Artemis V, która obecnie jest planowana do wykonania w 2029 roku. Firma Blue Origin (BO) zaprojektuje, zbuduje i przetestuje lądownik księżycowy. Wartość kontraktu ze strony NASA to 3,4 mld USD.
Dwa różne lądowniki księżycowe to wg NASA mniejsze ryzyko i większe możliwości przeprowadzania misji różnego typu. Lądownik SpaceX ma znacznie większe rozmiary, co potencjalnie może oznaczać możliwość przeprowadzania innych misji księżycowych.
Plany misji Artemis V zakładają “przesiadkę” astronautów z MPCV Orion do lądownika księżycowego na stacji Gateway. Aktualnie przewiduje się, że ta misja Artemis V zostanie przeprowadzona w 2029 roku.
Warto tu dodać, że NASA w kwietniu 2021 wybrała lądownik firmy SpaceX do misji księżycowych. Wówczas wybrano tylko jeden lądownik, co się spotkało z dużą krytyką z wielu środowisk w USA. NASA tłumaczyła wybór względami finansowymi. Firma BO później apelowała w sprawie lądownika, ale NASA podtrzymała swój wybór.
Program Artemis jest komentowany w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2023/05/ladownik-blue-origin-dla-artemis-v/

Lądownik Blue Origin dla Artemis V.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisano umowę ws. polskiej konstelacji satelitów obserwacyjnych
2023-05-25.
Creotech Instruments podpisał z Agencją Uzbrojenia umowę o wartości 6,5 mln PLN brutto na projekt "Przemysłowe studium wykonalności projektu konstelacji mikrosatelitów optoelektronicznych Ziemi" - podała spółka w komunikacie. Drugim podmiotem, który został wybrany przez AU do tego zadania jest Airbus Space, będący częścią grupy firmy Airbus.
Wykonanie badania naukowego - Przemysłowego Studium Wykonalności projektu konstelacji mikrosatelitów optoelektronicznej obserwacji Ziemi ma na celu zdefiniowanie architektury systemu. Obejmuje fazę 0 i A przygotowania konstelacji zgodnie z metodologią ECSS (European Collaboration for Space Standarization). Fazy 0 i A są pierwszymi fazami projektów kosmicznych w nomenklaturze ECSS. Projekt wykonywany jest w konsorcjum, w którym liderem jest Creotech Instruments, zaś członkiem Airbus Defence And Space. Termin realizacji umowy to maksymalnie cztery miesiące od daty jej zawarcia, czyli do 24 września 2023.
System Satelitarnej Obserwacji Ziemi MikroGlob ma składać się z dwóch podstawowych komponentów: kosmicznego i naziemnego (Centrum Zarządzania Misją, Ładunkiem i system komunikacji). Segment orbitalny złożony byłby z czterech satelitów optoelektronicznych (działających w trybach PAN, R, G, B, NIR), a w planach byłoby także rozszerzenie tej części o urządzenie SAR i naukowo/środowiskowego satelity. Projekt Krajowego Programu Kosmicznego zakłada budżet programu na ok. miliard złotych. Ponadto poza programem Mikroglob rozwijane są inne inicjatywy powiązane z satelitarną obserwacją Ziemi takie jak projekt PIAST.
Uruchomienie Systemu Satelitarnej Obserwacji Ziemi - MikroGlob ma na celu zapewnienie autonomicznej zdolność do dostarczania wysokorozdzielczych zobrazowań satelitarnych dla użytkowników związanych z sektorem bezpieczeństwa i obronności państwa (MON, MSWiA) oraz w celu zaspokojenia potrzeb w tym zakresie administracji publicznej. Parametry jakościowe i ilościowe pozyskiwanych danych szczególnie w zakresie rozdzielczości przestrzennej, spektralnej i czasowej będą stanowić uzupełnienie zobrazowań pochodzących z zasobów programu Copernicus.
Źródło:PAP / Agencja Uzbrojenia / Space24.pl
SPACE24
Rozbudowana struktura huraganu Dorian, zaobserowana przez satelitę Geostationary Operational Environmental Satellite 16 (GOES-16) w czwartek 29 sierpnia 2019 roku. Fot. NASA [eoimages.gsfc.nasa.gov]

https://space24.pl/satelity/obserwacja-ziemi/podpisano-umowe-ws-polskiej-konstelacji-satelitow-obserwacyjnych

Podpisano umowę ws. polskiej konstelacji satelitów obserwacyjnych.jpg

Podpisano umowę ws. polskiej konstelacji satelitów obserwacyjnych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki wybuch. George Gamow, Fred Hoyle i debata o początkach Wszechświata - Recenzja elektryzującego pojedynku
2023-05-25. Piotr
Wielki Wybuch? Czy istnieje bardziej elektryzujący ludzkość temat? Być może. Ten należy jednak do czołówki jeśli chodzi o pobudzanie wyobraźni i wzbudzanie emocji. Wydawnictwo Copernicus Center Press wypuściło na rynek świeżutką jak ciepłe bułeczki pozycję, w której otrzymujemy wyżej wymienione atrakcje. Te torpedują nas jednak ze zdwojoną siłą, ale tak bywa jeśli w debacie zestawia się dwóch świetnych kosmologów, których teorie niekoniecznie się pokrywają.
Wielki wybuch. George Gamow, Fred Hoyle i debata o początkach Wszechświata - Pełna Recenzja


Tytuł: Wielki wybuch
Autor: Halpern Paul
Tłumaczenie: Opracowanie zbiorowe
Wydawnictwo: Copernicus Center Press
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 328
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-04-12
Forma: książka
Okładka: miękka
Wysokość: 230
Głębokość: 20
Szerokość: 150
Gdzie kupić? ccpress.pl
Autor: Piotr Petryla, astronomia24.com
George Gamow i Fred Hoyle od zawsze znani byli jako ekscentryczni samotnicy podążający własnymi ścieżkami.
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1301

Wielki wybuch. George Gamow, Fred Hoyle i debata o początkach Wszechświata - Recenzja elektryzującego pojedynku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bankrut Virgin Orbit wyprzedaje sprzęt. Branson nie podbije kosmosu

2023-05-25. Sandra Bielecka
Firma Virgin Orbit należąca do miliardera Richarda Bransona ogłosiła bankructwo w kwietniu. Teraz wyprzedaje wszystko, co się da - w tym zmodyfikowanego Boeinga 747 o nazwie Cosmic Girl. Aktywa firmy trafiły do trzech różnych nabywców.

Brytyjski przedsiębiorca Richard Branson oficjalnie sprzedał wszelkie aktywa swojej firmy Virgin Orbit, po tym, jak w kwietniu ogłosił jej bankructwo. Firma niegdyś wyceniana na 3,7 miliarda dolarów teraz została rozebrana na części, a ochłapy dostały się niektórym głównym graczom zajmującym się lotami kosmicznymi.
Upadek Virgin Orbit
W kwietniu bieżącego roku Virgin Orbit złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości oraz że szuka nabywcy hurtowego. Jednak druga część zamysłu nie poszła po myśli Bransona i zmuszony został sprzedać firmę kawałek po kawałku czterem oferentom, którzy zaproponowali najwyższą cenę, by ostatecznie zakończyć działalność firmy.
Mimo że Virgin Orbit w wydanym oświadczeniu nie ujawnia, kto wykupił poszczególne elementy należące do firmy, to sami nabywcy chętnie się podzielili tymi informacjami. Tak na przykład Rocket Lab wczoraj ogłosiło, że kupili powierzchnię produkcyjną Virgin Orbit w Long Beach w Kalifornii zajmującą 144 000 stóp kwadratowych wraz z częścią dostępnego tam sprzętu za 16,1 miliona dolarów.  

 
Launcher również nie omieszkał się pochwalić, że kupi powierzchnię produkcyjną Virgin Orbit w Mojave w Kalifornii za 2,7 miliona dolarów. Natomiast spółka Inliper wykupi sprzęt biurowy bankruta za 540 000 dolarów.  
Cosmic Girl
Klejnot w koronie firmy, czyli zmodyfikowany Boeing 727 o wdzięcznej nazwie Cosmic Girl ma dostać się w ręce firmy Stratolaunch za 17 milionów dolarów. Firma Stratolauch dysponuje największym samolotem na świecie i chce wprowadzić podobny sposób wystrzeliwania rakiet, jaki planował Virgin Orbit przy pomocy swojego oryginalnego Boeinga.  

Virgin Orbit wykorzystywała Cosmic Girl do wyniesienia rakiety na pewną wysokość. Rakieta Launcher One przymocowana zostaje pod lewym skrzydłem samolotu, a gdy tylko osiągnięta została odpowiednia wysokość, odczepia się od Boeinga i leci dalej sama w przestrzeń. Na początku roku miała miejsca próba opracowanego systemu, jednak, mimo że Boeing nie ucierpiał, to rakieta rozbiła się i przesądzony został los firmy.

Gdy Virgin Orbit wkracza na tę ścieżkę, kierownictwo i pracownicy chcieliby serdecznie podziękować wszystkim interesariuszom, w tym klientom, partnerom, inwestorom i pracownikom, za ich wsparcie i poświęcenie na przestrzeni lat. To dzięki ich wspólnym wysiłkom firma była w stanie osiągnąć znaczące kamienie milowe i wnieść trwały wkład w rozwój wystrzeliwania satelitów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Oświadczenie opublikowane w komunikacie prasowym.

W Virgin Orbit wpompowane zostało 55 milionów dolarów w postaci trzech zastrzyków gotówki, jednak to nie uratowało firmy przed upadkiem. Jednak Branson ma jeszcze Virgin Galactic, której może w dalszym ciągu kibicować. Firma zajmująca się turystyką kosmiczną ma wznowić loty suborbitalne w kosmos, najbliższe wydarzenie ma się odbyć 25 maja.  

Virgin Orbit kończy ostatecznie działalność /MIKE BLAKE / Reuters / Forum /Agencja FORUM

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-bankrut-virgin-orbit-wyprzedaje-sprzet-branson-nie-podbije-k,nId,6800139

Bankrut Virgin Orbit wyprzedaje sprzęt. Branson nie podbije kosmosu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japończycy szykują się do wystrzelenia drewnianego satelity
2023-05-25. Sandra Bielecka

Japońscy naukowcy postanowili dać szanse drewnu, po tym, jak eksperymenty na ISS pokazały, że ten materiał radzi sobie całkiem nieźle w przestrzeni kosmicznej. Okazuje się, że drewno jest zaskakująco trwałe w ekstremalnych warunkach, które panują w kosmosie.

Drewno w kosmosie
Naukowcy z Japonii przygotowują się do kolejnej misji kosmicznej, która ma na celu wystrzelenie satelity wykonanego z drewna. Dzięki eksperymentom przeprowadzonym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zespół naukowców z Uniwersytetu w Kioto wystawił na działanie próżni kosmicznej próbki drewna.
W tym celu wybrali trzy rodzaje drewna. Eksperyment rozpoczął się w marcu 2022 roku za pośrednictwem japońskiego modułu Kibo na pokładzie ISS. Na próbki drewna przez 10 miesięcy oddziaływały promienie kosmiczne i cząstki słoneczne. Okazało się, że materiały nie uległy uszkodzeniu.  

Dzięki temu eksperymentowi japońska firma Sumitomo Foresty zajmująca się pozyskiwaniem drewna może podjąć współpracę z japońskim zespołem badawczym w celu wysłania drewnianego satelity na orbitę w przyszłym roku. Nie wszystkie komponenty urządzenia będą wykonane z drewna, tylko te elementy, które zazwyczaj wykonywano z aluminium. Satelitę nowej generacji nazwano LignoStella.

Satelita nowej generacji
Z trzech rodzajów drewna, najwyższą odpornością wykazała się magnolia, dzięki swojej ogólnej wytrzymałości. W związku z czym, zostanie ona użyta do budowy eksperymentalnego satelity. Wydaje się, że wykonywanie czegokolwiek co ma polecieć w kosmos z drewna, nie jest najlepszym pomysłem.  
Jednak dzięki przeprowadzonym eksperymentom wiemy, że drewno bardzo dobrze znosi warunki kosmiczne. Nie pęka, nie łuszczy się ani nie wykazuje żadnych oznak wypaczenia czy uszkodzeń powierzchni przez 10 miesięcy unoszenia się na niskiej orbicie okołoziemskiej.  
Co więcej, drewno wykazuje pewne zalety. Wchodząc w ziemską atmosferę, ulegnie całkowitemu spaleniu, nie powodując ryzyka zatrucia atmosfery, jak to się dzieje w przypadku spalania aluminium. Nie blokuje ono również fal elektromagnetycznych, co umożliwia umieszczanie anteny satelity wewnątrz, a nie na zewnątrz urządzenia.  
Jeżeli pierwsza misja z użyciem drewnianego satelity powiedziecie się, otworzy to przed rynkiem kosmicznym nowe możliwości. Wbrew pozorom stanowi to ulepszenie wersji, nie jej obniżenie. Mimo że drewno uważane jest za bardziej kruche niż inne rodzaje materiałów wykorzystywanych do budowy urządzeń kosmicznych, to może się okazać, że drewniany satelita radzi sobie lepiej niż jego aluminiowi towarzysze.    

Japoński moduł Kibo na ISS, za pośrednictwem którego przeprowadzono testy próbek drewna /Mark Garcia/ NASA /NASA

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-japonczycy-szykuja-sie-do-wystrzelenia-drewnianego-satelity,nId,6797653

Japończycy szykują się do wystrzelenia drewnianego satelity.jpg

Japończycy szykują się do wystrzelenia drewnianego satelity2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyrząd mierzący natężenie pola grawitacyjnego asteroid w fazie testów
2023-05-25. Dawid Bielski  145 odsłon
Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała o przejściu testów w ESA’s Mechanical Systems Laboratory przez grawimetr GRASS mający na celu wyznaczenie natężenia pola grawitacyjnego asteroidy Dimorfos w ramach misji Hera. GRASS został zaprojektowany tak, aby zmierzyć pole grawitacyjne milion razy mniejsze, niż to panujące na powierzchni Ziemi. Zostanie on wystrzelony na powierzchnię Dimorfosa na pokładzie CubeSat’a Juventas.
GRASS jest akronimem od Gravimeter for Small Solar System Objects i jest on rozwijany przez Królewskie Obserwatorium Belgii we współpracy z hiszpańską firmą EMXYS.
W celu udowodnienia, że GRASS jest gotowy na warunki panujące w przestrzeni kosmicznej, poddano go niskiemu ciśnieniu oddającemu warunki próżni kosmicznej oraz ekstremalnym temperaturom w termicznej komorze próżniowej. Następnie został on umieszczony na specjalnej aparaturze odtwarzającej przeciążenia występujące w trakcie startu rakiety.

Celem misji Hera jest zebranie dokładniejszych danych w celu głębszego zrozumienia konsekwencji misji DART i rozwoju obrony planetarnej. Pomiary pola grawitacyjnego na powierzchni Dimorfosa wraz z pomiarami radiowymi sondy Hera pomogą w precyzyjnym określeniu masy asteroidy.
Źródła:
•    ESA - Instrument to measure asteroid gravity tested for space
25 maja 2023
 Grawimetr GRASZ. Źródło :ESA

Zdjęcie w tle: ESA
https://astronet.pl/uklad-sloneczny/przyrzad-mierzacy-natezenie-pola-grawitacyjnego-asteroid-w-fazie-testow/

Przyrząd mierzący natężenie pola grawitacyjnego asteroid w fazie testów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)