Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Chiny chcą wylądować na Księżycu przed 2030 rokiem
Autor: admin (2023-05-29)
Niewiele ponad pół wieku po tym, jak Apollo 11 z Neil Armstrongiem na pokładzie wylądowało na Księżycu, Chiny deklarują ambitny plan wysłania swoich astronautów - taikonautów na Srebrny Glob do 2030 roku. Według oficjalnych doniesień w chińskim serwisie społecznościowym WeChat, misja przewiduje udział dwóch astronautów, którzy będą prowadzić badania naukowe przy użyciu załogowego łazika księżycowego.
Program eksploracji kosmicznej jest ważnym elementem chińskiej strategii naukowej i technologicznej od początku XXI wieku. W 2004 roku, Rada Państwa Chińskiej Republiki Ludowej zatwierdziła program eksploracji Księżyca, co zaowocowało późniejszymi sukcesami. W 2019 roku, międzyplanetarna stacja Chang'e-4 z łazikiem księżycowym Yutu-2, po raz pierwszy dotarła do drugiej strony Księżyca.
Misja Chang'e-5, która wystartowała z kosmodromu Wenchang na wyspie Hainan w listopadzie 2020 roku, dostarczyła na Ziemię około 2 kilogramy próbek księżycowej gleby. Informacje uzyskane z tych próbek pomogą naukowcom lepiej zrozumieć skład Księżyca, a także posłużą do planowania budowy bazy badawczej.
Planowana misja Chang'e-6, ma za zadanie pozyskać próbki z krateru na drugiej stronie Księżyca w maju 2024 roku. Te próbki pozwolą naukowcom zbadać mikrozanieczyszczenia i izotopy, co jest kluczowe dla dalszych badań i rozwoju chińskiego programu kosmicznego.
Chiny stopniowo zyskują na znaczeniu jako kluczowy gracz w przestrzeni kosmicznej, z ambicjami sięgającymi poza orbity Ziemi. W 2021 roku planowane jest wystrzelenie pierwszej modułowej stacji kosmicznej, a do 2022 roku rozpoczęcie budowy stałej stacji kosmicznej.
Źródło: ZmianynaZiemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/chiny-chca-wyladowac-na-ksiezycu-przed-2030-rokiem

Chiny chcą wylądować na Księżycu przed 2030 rokiem.jpg

Chiny chcą wylądować na Księżycu przed 2030 rokiem2.jpg

Chiny chcą wylądować na Księżycu przed 2030 rokiem3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Energia z kosmosu w naszych domach? Tak, już w 2025 roku
2023-05-29. Daniel Górecki
Naukowcy japońskiej agencji kosmicznej (JAXA) spędzili całe dziesięciolecia, opracowując technologię przesyłania energii słonecznej z kosmosu na Ziemię - pierwszy przełom nastąpił w 2015 roku, a teraz na horyzoncie widać już kolejny.

Pomysł kosmicznej energii słonecznej pojawił się już w 1968 roku, kiedy to zaproponował go pewien amerykański fizyk, rozważając umieszczenie na wysokości 36 tys. kilometrów paneli słonecznych do generowania energii elektrycznej. Zakłada on przekształcanie energii słonecznej w mikrofale - zdolne do przechodzenia przez chmury, co ma zapewnić stabilne dostawy niezależnie od pory dnia czy pogody - i wysłanie jej do naziemnych stacji odbiorczych w celu konwersji na energię elektryczną.
Japonia światowy liderem kosmicznej energii słonecznej
Co ciekawe, japońscy badacze z Uniwersytetu w Kioto byli jednymi z pierwszych, którzy w latach 80. z powodzeniem transmitowali energię w kosmosie za pomocą mikrofal. I od tego czasu aktywnie pracują nad tym pomysłem, odnosząc kolejne sukcesy. W 2009 roku użyli statku powietrznego do przesyłania energii z wysokości 30 metrów do telefonu komórkowego na ziemi, w 2015 i 2019 roku przeprowadzili eksperymenty z transmisją energii mikrofalowej na odległość 50 metrów, odpowiednio w poziomie i pionie, a w planach mają już próbę transmisji pionowej na odległości od 1 do 5 km.
Jeśli uda nam się zademonstrować naszą technologię przed resztą świata, będzie to również narzędzie przetargowe w zakresie rozwoju przestrzeni kosmicznej wspólnie z innymi krajami
komentuje prof. Naoki Shinohara z Uniwersytetu w Kioto, jeden z pomysłodawców nadchodzących testów.

A to dopiero początek, bo następnym krokiem będą testy gotowego rozwiązania zaplanowane na 2025 rok, które zakładają już przesyłanie energii na pełnym dystansie, tj. z satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej do stacji odbiorczych oddalonych o setki kilometrów.
Kto pierwszy - Japonia, Chiny, USA czy może Europa?
Warto jednak pamiętać, że konkurencja nie śpi i podobne plany mają też Chińczycy (w eksperymentalnej elektrowni na Uniwersytecie Xidian prąd zamieniany był na mikrofale, które odbierały anteny umieszczone 55 metrów od nadajnika), Amerykanie (Laboratorium Badawcze Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych i Kalifornijski Instytut Technologiczny skutecznie przesłały 1,6 kilowata energii na odległość ponad jednego kilometra) i Europa.

Europejska Agencja Kosmiczna zapowiada pierwsze testy farmy słonecznej na orbicie w ciągu najbliższych dwóch lat, a jej naukowcy wierzą, że dzięki ich projektowi Europa stanie się całkowicie niezależna energetycznie już do 2050 roku.
Pytanie tylko, czy w którymkolwiek z przypadków będzie to opłacalne? Bo jak szacują eksperci, aktualnie wytworzenie około 1 gigawata za pomocą kosmicznej energii słonecznej wymagałoby paneli o powierzchni odpowiadającej kwadratowi o boku 2 km, więc nawet przy postępie technologicznym instalacja takiej mocy kosztować będzie najprawdopodobniej ponad 7 mld USD.
Energia z kosmosu w naszych domach? Tak, to możliwe już w 2025 roku /Kyoto University /materiały prasowe

INTERIA
 
https://geekweek.interia.pl/nauka/news-energia-z-kosmosu-w-naszych-domach-tak-juz-w-2025-roku,nId,6807804

Energia z kosmosu w naszych domach Tak, już w 2025 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prywatne firmy SpaceX czy Blue Origin na będą brały odpowiedzialności za członków załogi podczas misji

2023-05-29. Sandra Bielecka
Ustawa z Florydy podpisana przez DeSantisa ma na celu ograniczenie odpowiedzialności prywatnych firm zajmujących się lotami kosmicznymi za członków załogi w trakcie misji kosmicznych. Dotyczy to wszelkich uszczerbków na zdrowiu bądź śmierci jednego z członków.

Ustawa o ograniczeniu odpowiedzialności prywatnych firm
Gubernator Florydy DeSantis podpisał w czwartek ustawę dotyczącą ochrony prywatnych firm w przypadku obrażeń lub śmierci członka załogi podczas brania udziału w misji. Dotyczy to między innymi takich firm jak SpaceX czy Blue Origin, które biorą udział w wyścigu kosmicznych technologii.
Ustawa podpisana w czwartek zasadniczo chroni prywatne firmy w przypadku jakiegokolwiek nieszczęśliwego wypadku z udziałem któregokolwiek członka załogi podczas lotów. Zwalnia ona prywatne firmy zajmujące się lotami kosmicznymi „z odpowiedzialności za obrażenia lub śmierć załogi wynikające z działań związanych z lotami kosmicznymi w pewnych okolicznościach”.
Wiąże się to z koniecznością podpisania przez członków załogi, którzy chcą wziąć udział w misji, specjalnego oświadczenia, zawierającego ostrzeżenie na temat odpowiedzialności. Po podpisaniu prawo zasadniczo chroniłoby prywatne firmy kosmiczne przed wytaczaniem procesów, w związku z doznanym uszczerbkiem na zdrowiu bądź śmiercią.  
Na Florydzie obecnie znajduje się kilka platform startowych, które regularnie używane są do komercyjnych startów rakiet. Co za tym idzie, ta ustawa jest na pewno bardzo korzystna dla kosmicznych miliarderów.  

Bogaci pasażerowie na pokładzie
Coraz częściej mamy do czynienia z udanymi lotami prywatnych firm w kosmos. Najnowsza misja firmy Axiom Space ma zakończyć się w tym tygodniu, kolejna planowana jest za kilka miesięcy, jeszcze w tym roku. Przemysł kosmiczny rozwija się w bardzo szybkim tempie. Coraz częściej na ziemską orbitę wybierają się ludzie, którzy za to zapłacili, a nie szykowali się do tego całe życie.  
Bogaty pasażer wiąże się z ryzykiem pozwów napływających z ich strony w związku z jakimkolwiek doznanym uszczerbkiem na ciele. Członkowie załogi przed misją będą zobowiązani do podpisania zrzeczenia się jakichkolwiek roszczeń od strony firmy w związku z doznanym urazem.  
Jednak należy podkreślić, że nie dotyczy to sytuacji, kiedy doszło do rażących zaniedbań ze strony firmy. Na przykład wypadków, gdy firma wiedziała o grożącym ryzyku i niebezpiecznych warunkach bądź celowo próbowała zaszkodzić członkom załogi

OSTRZEŻENIE: Zgodnie z prawem Florydy nie ma odpowiedzialności za obrażenia lub śmierć uczestnika, lub załogi podczas lotów kosmicznych prowadzonych przez podmiot zajmujący się lotami kosmicznymi, jeśli takie obrażenia lub śmierć wynikają z działań związanych z lotami kosmicznymi.

Ostrzeżenie to zakłada, że załoga świadoma jest ryzyka związanego z lotami kosmicznymi, jednak biorąc pod uwagę szybkość szkolenia, jakie prywatne załogi przechodzą przed startem, nie zawsze mogą być tego świadomi.  

Rakieta SpaceX gotowa do startu w ramach misji Sxiom-2 /JOE SKIPPER / Reuters / Forum /Agencja FORUM

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-prywatne-firmy-spacex-czy-blue-origin-na-beda-braly-odpowied,nId,6808121

Prywatne firmy SpaceX czy Blue Origin na będą brały odpowiedzialności za członków załogi podczas misji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauci misji Axiom-2 odlatują z ISS. Gdzie oglądać

2023-05-29. Sandra Bielecka
Misja Axiom-2 rozpoczęła się w zeszłym tygodniu. Astronauci po dziesięciu dniach spędzonych na orbicie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wracają na Ziemię tym samy Crew Dragon, który wyniósł ich w przestrzeń. Całe wydarzenie będzie można oglądać na żywo.

Misja Axiom-2 dobiega końca
Druga w historii całkowicie prywatna misja na Międzynarodową Stację Kosmiczną dobiega końca. Misja Axiom-2 rozpoczęła się w zeszłym tygodniu i po krótkim czasie spędzonym przez astronautów w przestrzeni, dobiega końca. We wtorek 30 maja będziemy mogli oglądać na żywo, jak Crew Dragon firmy SpaceX zabiera załogę z powrotem na Ziemię.

Całą relację będzie można oglądać za pośrednictwem kanału NASA. Transmisja ma się rozpocząć o godzinie 15:00 czasu polskiego, kiedy poprowadzone zostanie krótkie wprowadzenie przed zamknięciem włazu modułu Harmony o godzinie 15:10.  Następnie możemy spodziewać się krótkiej przerwy w transmisji, by o 16:45 powrócić do oglądania oddokowania Dragona, które finalnie ma się zakończyć o godzinie 17:05 czasu polskiego. Całość transmisji będzie kontynuowana jeszcze 30 minut po odłączeniu.

Transmisja zamykania włazu i oddokowania będzie dostępna na kanale powyżej. Natomiast jeżeli chcemy obejrzeć, jak Dragon ląduje, będziemy musieli poczekać troszkę dłużej. Podróż z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na ISS ma potrwać cały wtorek i środę 31 maja. Jednak jeszcze nie została podana dokładna godzina lądowania załogi misji Axiom-2.
Relacja z lądowania dostępna będzie za pośrednictwem Axiom Space, na stronie internetowej Axiom. Firma na bieżąco aktualizuje wszelkie informacje dotyczące powrotu załogi, najlepiej w tym celu obserwować profil firmy Axiom Space na Twitterze.  
W skład załogi misji Axiom-2 wchodzą była astronautka NASA Peggy Whitson, John Shoffner, Ali Alqarni oraz Rayyanah Barnawi. Zostali oni wystrzelenie na pokładzie statku Crew Dragon firmy SpaceX z Kennedy Space Center na Florydzie.

Założenia misji Axiom-2
Astronauci misji Axiom-2 spędzili w kosmosie 10 dni, poświęcając ten czas na prowadzenie badań i współpracę naukową z resztą mieszkańców ISS. Zabiorą ze sobą na Ziemię ponad 136 kilogramów ładunku.  
Misja ta jest godna uwagi również ze względu na to, że w skład załogi weszło dwoje astronautów z Arabii Saudyjskiej, czyli Ali Alqarni i Rayyanah Barnawi oraz słynna amerykańska astronautka Peggy Winston, która spędziła więcej czasu w kosmosie, niż jakikolwiek inny Amerykanin. Kolejna misja Asxiom Space planowana jest na listopad tego roku.  
Statek SpaceX zadokowany do modułu Harmony /NASA via CNP / Zuma Press / Forum /Agencja FORUM

Axiom Mission 2 Undocks From the International Space Station (Official NASA Broadcast)
https://www.youtube.com/watch?v=FUW6gYejG6E

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-astronauci-misji-axiom-2-odlatuja-z-iss-gdzie-ogladac,nId,6808050

Astronauci misji Axiom-2 odlatują z ISS. Gdzie oglądać.jpg

Astronauci misji Axiom-2 odlatują z ISS. Gdzie oglądać2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy chiński cywilny kosmonauta poleci na chińską stację orbitalną
2023-05-29.
Pierwszy cywilny chiński astronauta poleci na stację orbitalną Tiangong w najbliższy wtorek 30 maja - poinformowała w poniedziałek chińska Agencja ds. Kosmicznych Lotów Załogowych.
Astronautą tym będzie Gui Haichao, profesor aeronautyki i astronautyki na uniwersytecie w Pekinie - oświadczył na konferencji prasowej rzecznik Agencji Lin Xiqiang.
Dotychczas wszyscy chińscy astronauci, zwani też tajkonautami, byłi wojskowymi.
Na stacji Tiangong (Niebiański pałac), która - jak zapewnił Lin Xiqiang - jest od roku 2022 w pełni operacyjna, Gui Haichao zajmie się "przygotowaniem i nadzorowaniem eksperymentów naukowych".
Jak głosi opublikowany komunikat, trzyosobowa załoga, w skład której wejdzie jeszcze dowódca misji Jing Haipeng i astronauta Zhu Yangzhu, wystartuje w statku Shenzhou-16 z kosmodromu Jiuqua w północno zachodnich Chinach we wtorek 30 maja o godz. 9.31 czasu lokalnego (3.31 czasu polskiego). Statek wyniesie na orbitę rakieta Długi Marsz 2F.
Specjaliści zwracają uwagę na szybki postęp chińskiego programu kosmicznego. Chiny wysłały swego pierwszego astronautę w kosmos w 2003 r. W 2019 r. chiński lądownik osiadł na niewidocznej z Ziemi półkuli Księżyca. W 2021 r. pierwszy chiński robot wylądował na Marsie a pierwszy chiński lot załogowy na Księżyc ma odbyć się w 2029 r. (PAP)
jm/
Fot. Adobe Stock
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C96819%2Cpierwszy-chinski-cywilny-kosmonauta-poleci-na-chinska-stacje-orbitalna.html

 

Pierwszy chiński cywilny kosmonauta poleci na chińską stację orbitalną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arabski satelita już na orbicie. SpaceX z kolejną udaną misją
2023-05-29.
27 maja 2023 r. zbudowany przez Airbusa satelita telekomunikacyjny Arabsat 7B (znany także jako Badr-8) został pomyślnie wystrzelony na orbitę z centrum kosmicznego na Przylądku Canaveral na Florydzie. Urządzenie oparte na najnowszym geostacjonarnym satelicie Airbusa Eurostar Neo, zapewni łączność użytkownikom w Europie, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Azji Środkowej.
Kilka dni temu mogliśmy być świadkami kolejnego już w tym roku startu systemu nośnego Falcon 9, należącego do SpaceX. Tym razem na jego pokładzie znalazł się satelita telekomunikacyjny nowej generacji, który został wyprodukowany przez firmę Airbus Defence and Space dla operatora Arabsat, pochodzącego z Arabii Saudyjskiej. Wspomniana rakieta nośna rozpoczęła wznoszenie 27 maja br. chwilę przed 7 nad ranem czasu polskiego i wyniosła ładunek misji na geosynchroniczną orbitę transferową ok. 37 minut później. Dolny stopień Falcona 9, po wykonaniu swojego zadania wylądował na znajdującej się na Oceanie Atlantyckim autonomicznej platformie należącej do SpaceX o nazwie "Just Read the Instructions".
Skupiając się na ładunku opisywanej misji należy zaznaczyć, że satelita został wyposażony w pierwszy taki na świecie, innowacyjny demonstrator technologii TELEO, zapewniający łączność optyczną w relacji kosmos-ziemia z gigabitowymi prędkościami transmisji danych. Urządzenie TELEO zostało zaprojektowane przez inżynierów Airbusa w celu ułatwienia łączności o bardzo dużej przepustowości i ma odegrać kluczową rolę w opracowywaniu przez Airbusa nowych technologii telekomunikacji optycznej w kosmosie.
To nasz trzeci udany start satelity z serii Eurostar Neo i zarazem nasz ósmy pojazd orbitalny zbudowany dla firmy Arabsat. Badr-8, wyposażony w bardzo innowacyjne urządzenie TELEO, dzięki zwiększonej ładowności i bardziej wydajnym systemom zasilania i kontroli termicznej, zwiększy potencjał usługowy.
Jean Marc Nas, szef Działu Systemów Kosmicznych w Airbus
Po wystrzeleniu i oddzieleniu od rakiety nośnej Badr-8 używa wbudowanego elektrycznego układu napędowego, aby osiągnąć orbitę geostacjonarną na wysokości 36 000 km, co zajmie satelicie od czterech do pięciu miesięcy. Następnie czeka go okres kompleksowych testów, po czym wejdzie on do pełnej służby. Dysponujący masą startową 4,5 tony i mocą elektryczną 17,8 kW satelita ma funkcjonować na orbicie 15 lat. Platforma Eurostar Neo firmy Airbus została opracowana jako projekt partnerski Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), francuskiej agencji kosmicznej CNES, przy istotnym wsparciu brytyjskiej Agencji Kosmicznej i innych agencji z Europie. Ładunek TELEO został opracowany przy wsparciu CNES.
Obecna flota Arabsat składa się z 10 satelitów na czterech pozycjach orbitalnych. Firma ogłosiła swoje najnowsze zamówienie na satelitę w zeszłym roku, wybierając europejskiego rywala Airbusa, Thales Alenia Space, do budowy satelity Arabsat 7A, który zastąpi satelitę Arabsat 5A (wystrzelony w 2010 roku z 15-letnim oczekiwanym okresem eksploatacji).
Opisywana misja to także 36. lot orbitalny dla firmy Elona Muska w obecnym roku oraz czwarty start rakiety Falcon 9 w ciągu nieco ponad tygodnia, po locie z satelitami Starlink (19 maja br.), ładunkami dla OneWeb i Iridium (20 maja br.) oraz wyniesienia prywatnej misji na ISS - Ax-2 Axiom Space (21 maja) z Kennedy Space Center na Florydzie.
Źródło: Airbus/SpaceNews/Space24.pl
Moment oddzielenia się ładunku w postaci satelity Arabsat 7B od Falcona 9
Fot. SpaceX webcast

Arabsat Badr-8 przygotowywany do misji
Fot. Airbus

SPACE24
https://space24.pl/satelity/komunikacja/arabski-satelita-juz-na-orbicie-spacex-z-kolejna-udana-misja

 

Arabski satelita już na orbicie. SpaceX z kolejną udaną misją.jpg

Arabski satelita już na orbicie. SpaceX z kolejną udaną misją2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korea Płd: rakieta Nuri umieściła w kosmosie nowe satelity
2023-05-29. Wojciech Kaczanowski
W czwartek (25 maja br.) południowokoreańska rakieta KSLV-2, lub inaczej nazywana Nuri, wyniosła na docelową orbitę osiem ładunków użytecznych, wśród których najważniejszym był satelita z radarem z syntetyczną aperturą (SAR) o nazwie NEXTSat-2. Warto podkreślić, że była to pierwsza misja Koreańskiego Instytutu Badań Kosmicznych (KARI) w 2023 r. oraz trzeci lot orbitalny omawianego systemu nośnego w historii jej użytkowania.
W czwartek, 25 maja br. o godzinie 11:24 czasu polskiego południowokoreańska rakieta KSLV-2, lub inaczej nazywana Nuri wystartowała z Centrum Kosmicznego Naro, wynosząc na orbitę synchroniczną ze Słońcem osiem ładunków użytecznych w postaci różnego rodzaju satelitów. Najważniejszym urządzeniem w misji był satelita z radarem z syntetyczną aperturą (SAR) o nazwie NEXTSat-2, opracowany przez Centrum Badań Technologii. Pozostałymi jednostkami wyniesionymi przez wspomniany system nośny były satelity typu CubeSat. Czwartkowa misja była pierwszą przeprowadzoną przez Koreański Instytut Badań Kosmicznych (KARI) w 2023 r. Dla Nuri był to z kolei trzeci lot orbitalny w historii.
Misja miała na celu wyniesienie satelitów, wśród których głównym ładunkiem użytecznym był wspomniany satelita NEXTSat-2 (o masie 180 kg) demonstrujący technologię SAR i działający w paśmie X. Urządzenie zostało opracowane przez KAIST (Korea Advanced Institute of Science and Technology), a jego zadaniem, oprócz generowania obrazów Ziemi, jest również obserwacja i badanie promieniowania kosmicznego pochodzącego zarówno ze Słońca, jak i spoza Układu Słonecznego. Zgodnie z informacjami podanymi przez KARI, operacyjność satelity szacowana jest na dwa lata, a wyniki zademonstrowania użytej technologii mają być wykorzystane w kolejnych krajowych misjach.
Poza wyżej wymienionym ładunkiem użytecznym, rakieta Nuri zabrała na swoim pokładzie siedem małych CubeSatów (6U), z których cztery zaliczają się do misji SNIPE (Small scale magnetospheric and Ionospheric Plasma Experiment). Oznakowane są literami od A do D, a ich całkowita masa wynosi 40 kg. Projekt naukowy ma na celu zbadanie plazmy występującej w jonosferze i magnetosferze Ziemi. Warto dodać, że pierwotnie satelity SNIPE miały lecieć na jednej z rosyjskich rakiet nośnych, natomiast plany zostały zmienione w wyniku agresji na Ukrainę. Pozostałe trzy CubeSaty, które wzięły udział w czwartkowym locie Nuri będą wykonywały różnego rodzaju prace badawcze, w tym również pomiary promieniowania kosmicznego oraz demonstrację technologii przeznaczonej do usuwania śmieci kosmicznych.
Jeśli chodzi natomiast o sam system nośny, Nuri to rakieta zdolna do wynoszenia ładunku użytecznego o masie 1,5 t na niską orbitę okołoziemską (LEO) o wysokości 600-800 km oraz ładunku o masie 2,6 t na LEO o wysokości 300 km. Zgodnie z informacjami podanymi przez Koreański Instytut Badań Kosmicznych, rakieta ma 47,2 m wysokości oraz 3,5 m średnicy, natomiast całkowita waga systemu wynosi 200 t. Prace nad Nuri prowadzone są od ponad dekady. Od 2010 roku wydano na nie 1,8 mld USD. Nuri jest pierwszą rakietą w pełni opracowaną i zbudowaną w Republice Korei (w przeciwieństwie do poprzedniej konstrukcji - Naro, której pierwszy stopień oparto o rosyjskie komponenty).
Inżynierowie Korei Południowej pracują obecnie nad nowym systemem nośnym, który miałby zastąpić obecnie eksploatowaną Nuri. Według informacji podanych przez portal Spacenews.com, nowy system będzie nosił nazwę KSLV-3 i ma być zdolny do wynoszenia 10 t ładunku na niską orbitę okołoziemską (LEO), 7 t na orbitę synchroniczną ze Słońcem, blisko 4 t na geostacjonarną orbitę transferową oraz niecałe 2 t na księżycową orbitę transferową. Za opracowanie systemu nośnego będzie odpowiedzialny KARI we współpracy z prywatnym podmiotem, który ma zostać wybrany do września br. Budżet Korei Południowej przeznaczył na ten projekt kwotę w wysokości 113,6 mln USD.

Fot. Korean Aerospace Research Institute

Satelity SNIPE  Fot. KASI

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/korea-pld-rakieta-nuri-umiescila-w-kosmosie-nowe-satelity

 

Korea Płd rakieta Nuri umieściła w kosmosie nowe satelity.jpg

Korea Płd rakieta Nuri umieściła w kosmosie nowe satelity2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korea Płn wystrzeli satelitę wojskowego. Japonia ostrzega
2023-05-29.
Korea Północna przygotowuje się do wyniesienia na orbitę pierwszego w historii kraju wojskowego satelity rozpoznawczego, określanego także szpiegowskim. Planowana misja wywołała zdecydowaną reakcję ze strony państw regionu Indo-Pacyfiku, w szczególności Korei Południowej oraz Japonii. Zgodnie z komunikatem MSZ pierwszego z wymienionych państw wezwano Koreę Płn. do wycofania się z planu wystrzelenia satelity wojskowego. Japońskie ministerstwo obrony natomiast poinformowało o podjęciu wszelkich środków destrukcyjnych przeciwko północnokoreańskim rakietom balistycznym.
W maju na łamach naszego portalu informowaliśmy o przygotowaniach Korei Północnej do wyniesienia na orbitę pierwszego w historii kraju wojskowego satelity rozpoznawczego, określanego także szpiegowskim. W tamtym czasie przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un odwiedził krajowy zakład lotniczy, w którym przygotowywany jest wojskowy satelita, przeznaczony do rozpoznania satelitarnego. Koreańska Centralna Agencja Prasowa (KCNA) opisała, że urządzenie zostało uznane przez przywódcę oraz naukowców za gotowe do integracji z systemem nośnym. Projekt wywołał wiele negatywnych reakcji państw regionu Indo-Pacyfiku, natomiast ostatnie dni są jeszcze bardziej napięte niż poprzednie. Przeciwko wystrzeleniu satelity działają szczególnie Japonia oraz Korea Południowa.
Zgodnie z informacjami podanymi przez japońską straż przybrzeżną, Korea Płn. uprzedziła Japonię o planowanym wystrzeleniu satelity wojskowego, co ma nastąpić między 31 maja i 11 czerwca br. Władze Kraju Kwitnącej Wiśni wezwały Koreę Płn. do powstrzymania się od wystrzelenia satelity i zapowiedział ścisłą współpracę z sojusznikami w tej kwestii. Sytuacja wydaje się jeszcze bardziej poważna, jeśli weźmiemy pod uwagę ostatni komunikat strony japońskiej, o czym donosi Reuters. Zgodnie z dostępnymi informacjami, Japonia podejmie niszczycielskie środki przeciwko rakietom balistycznym i innym pociskom północnokoreańskim.
Przeciwko misji wyniesienia satelity wojskowego zareagowała również Korea Południowa, która również wezwała do zaprzestania tego typu projektów, które mogłyby zagrozić innym państwom regionu. Zgodnie z oświadczeniem rzecznika południowokoreańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, które przywołuje Reuters, "jeśli Korea Północna będzie naciskać, zapłaci za to cenę i będzie cierpieć".
Wynoszenie satelitów, również przeznaczenia wojskowego, jest powszechną praktyką państw, natomiast w przypadku Korei Północnej metoda przeprowadzania tego typu misji polega na wykorzystaniu do tego celu technologii rakiet dalekiego zasięgu, co naruszyłoby różne rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ zakazujące Północy jakichkolwiek startów z technologiami balistycznymi. Władze Korei Południowej zaznaczają, że "zagraża to regionalnemu pokojowi i stabilności". Od 2006 roku bowiem, Korea Północna jest objęta sankcjami ONZ, mającymi na celu odcięcie finansowania programów rozwoju broni atomowej i rakiet balistycznych tego kraju. Pjongjang odrzuca rezolucje ONZ, uważając je za naruszenie suwerennego prawa do samoobrony i eksploracji kosmosu.
Warto zauważyć, że misje technologii wojskowych wielokrotnie zagrażały państwom sąsiadującym, co zagraża stabilności regionu. Znakomitym przykładem była sytuacja z października 2022 r., kiedy Korea Północna wystrzeliła pocisk balistyczny średniego zasięgu (IRBM), który po raz pierwszy od 2017 roku przeleciał nad Japonią. Wówczas na niektórych obszarach Japonii uruchomiony został system ostrzegania mieszkańców za pośrednictwem syren, stacji radiowych i wiadomości na telefonach. W kolejnych miesiącach Korea Północna przeprowadziła szereg innych testów, które groziły destabilizacją regionu.

Fot. Edward N. Johnson, US Army/Wikimedia, Domena Publiczna

SPACE24
https://space24.pl/bezpieczenstwo/technologie-wojskowe/korea-pln-wystrzeli-satelite-wojskowego-japonia-ostrzega

Korea Płn wystrzeli satelitę wojskowego. Japonia ostrzega.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda ESA JUICE gotowa do działań
2023-05-29.
Otwieranie sensorów i anten kolejnych instrumentów badawczych umieszczonych na pokładzie sondy Juice przebiegło pomyślnie. Urządzenie jest w pełni przygotowane do badania Jowisza i jego księżyców.
Profesor Hanna Rothkaehl kieruje naukową pracą konsorcjum odpowiedzialnego za przygotowanie jednego z kluczowych instrumentów sondy. Pełni rolę zastępcy kierownika naukowego. Zespół profesor Rothkaehl odpowiadał za przygotowanie instrumentu RPWI, czyli eksperymentu fal radiowych i plazmowych. Jego głównym zadaniem będzie badanie pola magnetycznego Jowisza. Zbada, jak magnetosfera oddziałuje z księżycami planety. Naukowcy z CBK PAN poinformowali, że instrument RPWI (Instrument Radio & Plasma Wave Investigation) pomyślnie przeszedł w zeszłym tygodniu fazę rozkładanie poszczególnych sensorów i anten. Pierwsze pomiary dokonane w przestrzeni kosmicznej daleko poza magnetosferą Ziemi, pokazały że przyrząd działa dobrze.
Zobacz także: Udany start misji ESA Juice!
Instrument RPWI posiada trzy unikalne zestawy czujników: do pomiaru właściwości pola elektrycznego i magnetycznego oraz fal radiowych zjonizowanego gazu (plazmy kosmicznej) otaczającego Jowisza i jego lodowe księżyce. Jeden zestaw to cztery sondy Langmuira (LP-PWI), zamontowane na wysuwanych wysięgnikach o długości 3 metrów. Analizator pola elektrycznego składa się miedzy innymi z instrumentu Radio Wave Instrument (RWI) z trzema skrzyżowanymi antenami o długości 2,5 m. Do diagnozowania pola magnetycznego przewidziany jest 3-osiowy magnetometr (SCM), zamontowany w odległości 8,2 m od statku kosmicznego. Oba te instrumenty znajdują się na 10,6-metrowym wysięgniku.
Prof. Hanna Rothkaehl oraz Marek Morawski z CBK PAN poinformowali TVP Nauka, że wysięgniki LP-PWI i anteny RWI zostały pomyślnie rozłożone w zeszłym tygodniu, natomiast magnetometr pomyślnie rozpoczął swoją pracę około miesiąc temu, podczas rozkładania wysięgnika innego przyrządu; magnetometru J-MAG. Wszystkie podzespoły instrumentu RPWI dostarczają dane naukowe do pokładowej jednostki przetwarzania danych DPU i następnie są wysyłane na Ziemię. Moduł DPU oraz elektronika instrumentu RPWI zostały zaprojektowany i wykonane w CBK PAN. Wysięgniki do Sondy Langmuira oraz anteny RWI zostały zaprojektowane w CBK PAN natomiast wykonane w firmie Astronika.
Pierwsze takie pomiary
Pomiar pola elektrycznego będzie pierwszym tego typu w historii badań Jowisza i jego środowiska plazmowego. Obserwacja ta odznacza się wysoką czułością na bardzo słabe sygnały, co pozwala diagnozować sygnały elektromagnetyczne wywoływane między innymi przez pływy i prądy w oceanach podpowierzchniowych księżyców oraz przez struktury plazmowe w ich otoczeniu.

- Instrument RPWI po raz pierwszy połączy również trójwymiarowe pomiary fluktuacji pól elektrycznych z pełnymi wektorowymi pomiarami fluktuacji pola magnetycznego. Umożliwi nam to bezprecedensowe możliwości pełnego określenia właściwości polaryzacyjnych i propagacyjnych fal elektromagnetycznych oraz śledzenia ich źródeł, co nie jest możliwe w przypadku danych z innych przeszłych i obecnych misji na Jowisza. Dostarczy to nam nowych informacji na temat przenoszenia energii i pędu między lodowymi księżycami – Ganimedesa, Kallisto i Europą – a ogromną, gigantyczną, obracającą się magnetosferą Jowisza. Takie pomiary pozwolą nam także zrozumieć, właściwości plazmy wewnątrz magnetosfery Ganimedesa, który jest jedynym naturalnym satelitą Układu Słonecznego posiadającym własne pole magnetyczne. Z kolei ten transfer energii napędza również zorzę polarną obserwowana na Ganimedesie i może nawet wpłynąć na możliwości życia w oceanach pod zamarzniętymi pokrywami lodowymi księżyców. Z kolei sprzężenie księżyc-magnetosfera silnie wpływa również na warunki panujące w górnych warstwach atmosfery Jowisza. Instrument RPWI przeprowadzi także wiele pomiarów naukowych podczas prawie 8-letniej podróży do Jowisza, przyniesie to nam spektakularnych i nowych informacji np. na temat otoczenia plazmowego Wenus, magnetosfery Ziemi i właściwości oraz struktury Wiatru Słonecznego. Cały zespól jest niezwykle szczęśliwy i podekscytowany iż ostanie kilkanaście lat naszej pracy przyniosło sukces i te działania otworzą nam nowe możliwości na wspaniałą przygodę jakim jest poznanie jak zbudowany jest i jakie procesy fizyczne obserwujemy w naszym układzie Słonecznym. A to także pozwoli nam zrozumieć lepiej jak zbudowany jest cały Wszechświat - wyjaśnia prof. Rothkaehl.
Zobacz także: Sonda ESA Juice w pełni gotowa do badania systemu Jowisza.
źródło: CBK PAN

Artystyczna wizja sondy ESA Juice. Fot. ESA/ATG MediaLab

Instrument RPWI (Instrument Radio & Plasma Wave Investigation) współprojektowany przez konsorcjum naukowców i inżynierów m.in. z Polski. Fot. CBK PAN

TVP NAUKA
https://nauka.tvp.pl/70178146/sonda-esa-juice-gotowa-do-dzialan

Sonda ESA JUICE gotowa do działań.jpg

Sonda ESA JUICE gotowa do działań2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chandrayaan 3 – start 12 lipca
2023-05-30. Krzysztof Kanawka
Zbliża się kolejna indyjska misja księżycowa.
Na 12 lipca 2023 wyznaczono start kolejnego indyjskiego lądownika księżycowego. Wyznaczono także miejsce lądowania na Srebrnym Globie.
Vikram uderza w Księżyc
Misja Chandrayaan-2 rozpoczęła się 22 lipca 2019 o godzinie 11:13 CEST. Start nastąpił z kosmodromu Sriharikota we wschodnich Indiach. W skład misji wchodziły dwie podstawowe części: orbiter Chandrayaan-2 oraz lądownik o nazwie Vikram.
Szóstego września Vikram zszedł z orbity. Około godziny 22:23 CEST miało nastąpić lądowanie na powierzchni Księżyca. Tuż po spodziewanym momencie lądowania w centrum kontroli lotu zapadła cisza – lądownik nie przesłał natychmiast po lądowaniu sygnału. W grudniu 2019 poznaliśmy los pojazdu – orbiter LRO zidentyfikował miejsce uderzenia lądownika Vikram w Księżyc.
Misja Chandrayaan 3
Porażka lądownika Chandrayaan 2 nie zatrzymała ambicji Indii w lotach księżycowych. Rozpoczęła się budowa kolejnej misji, nazwanej Chandrayaan 3.
W misji Chandrayaan 3 moduł napędowy ma służyć także za przekaźnik komunikacyjny. Część “księżycowa” Chandrayaan 3 ma się składać z lądownika i łazika. Całkowita masa startowa Chandrayaan 3 ma wynosić 3900 kg, z czego lądownik i łazik mają masę 1778 kg.
Do wyniesienia misji Chandrayaan 3 wybrano rakietę LVM-3 (wcześniej oznaczanej jako GSLV Mk 3). Na datę startu wyznaczono 12 lipca 2023.
Pojazd jest już złożony i przechodzi obecnie serię testów oraz weryfikacji. W operacjach misji Chandrayaan-3 wprowadzi się także doświadczenia z nieudanego lądowania Vikrama z 2019 roku.
Na miejsce lądowania wybrano obszar pomiędzy kraterami Manzinus i Boguslawsky. Jest to region około 100 km od miejsca katastrofy Vikrama.
Polecamy wątek dotyczący misji Chandrayaan-3 na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
Złożony Chandrayaan-3 podczas testów wibracyjnych / Credits – ISRO

Region lądowania misji Chandrayaan-3 / Credits – ISRO

https://kosmonauta.net/2023/05/chandrayaan-3-start-12-lipca/

Chandrayaan 3 – start 12 lipca.jpg

Chandrayaan 3 – start 12 lipca2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki Test o Koperniku już 31 maja
2023-05-30
Choć stwierdzenie „Kopernik była kobietą” to tylko kwestia z filmu „Seksmisja” Juliusza Machulskiego, o największym uczonym wszech czasów wiemy naprawdę niewiele. Co posiadamy i z czego korzystamy w dzisiejszych czasach dzięki przełomom, jakich dokonał Mikołaj Kopernik?
Kojarzony głównie z teorią heliocentryczną, nie tylko „wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię”. Mikołaj Kopernik był uczonym wszechstronnym, bez którego traktatów nie byłoby współczesnego świata. Świata, który znamy. Bez jego odkryć nie byłoby podstaw ekonomii, strategii wojskowych, geometrii, nie byłoby map i wielu innych zjawisk, które nas otaczają, a my nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ich odkrycie i opisanie zawdzięczamy Kopernikowi.

Rok 2023 został ogłoszony Rokiem Kopernikańskim, ponieważ w tym roku przypada 550-lecie jego urodzin. Urodzin człowieka, bez którego geniuszu świat by nie ruszył. Jak rozwinęły się dziedziny nauki dzięki jego przełomom i odkryciom? Tego wszystkiego dowiemy się 31 maja, oglądając Wielki Test o Koperniku.

Uczestnicy programu oraz widzowie przed telewizorami odpowiadają na 28 pytań podzielonych na 4 rundy. Przygotowują je eksperci z danej dziedziny. W programie duża dawka wiedzy, ciekawostki, dużo dobrej rozrywki. Wśród uczestników Wielkiego Testu o Koperniku znani aktorzy, muzycy, dziennikarze i sportowcy. Stworzą duety, które zagrają o najwyższą stawkę. Główna nagroda powędruje do wskazanej przez zwycięzców fundacji charytatywnej. Będzie można również wziąć udział w teście online w aplikacji i na stronie wielkitest.tvp.pl.

Program poprowadzą: Anna Popek i Przemysław Babiarz.
Fot. TVP
TVP

https://wielkitest.tvp.pl/70093129/wielki-test-o-koperniku-juz-31-maja

Wielki Test o Koperniku już 31 maja.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy NEO w 2023 roku
2023-05-30. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2023 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2023 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2023 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2023 roku (stan na 30 maja 2023). Jak na razie, w 2023 roku największym obiektem, który zbliżył się do Ziemi została planetoida 2023 DZ2 o szacowanej średnicy około 55 metrów.
W ostatnich latach ilość odkryć bliskich przelotów wyraźnie wzrosła:
•    w 2022 roku odkryć było 135,
•    w 2021 roku – 149,
•    w 2020 roku – 108,
•    w 2019 roku – 80,
•    w 2018 roku – 73,
•    w 2017 roku – 53,
•    w 2016 roku – 45,
•    w 2015 roku – 24,
•    w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2022 roku
Początek 2023 roku był bardzo “niemrawy” w odkryciach planetoid. Dopiero 13 stycznia doszło do wykrycia pierwszego obiektu przelatującego w pobliżu Ziemi. Dla porównania – w 2022 roku do 11 stycznia było już 7 odkryć.
2023 AB1: obiekt PHA (potencjalnie niebezpieczny dla Ziemi), odkryty 13 stycznia 2023. Obiekt ma szacowaną średnicę w zakresie od 170 do 250 metrów. Odkrycia dokonali amatorzy Grzegorz Duszanowicz i Jordi Camarasa w ramach amatorskich poszukiwań w Moonbase Obserwatory.
2023 BU: dość rzadki bardzo bliski przelot meteoroidu, zaledwie ok 3500 km nad powierzchnią Ziemi.
2023 CX1: mały (1 metr) obiekt, wykryty na kilka godzin przed wejściem w atmosferę. Obiekt wszedł w atmosferę nad północną Francją 13 lutego około 04:00 CET. Jest to dopiero siódme takie odkrycie – piąte i szóste nastąpiło w 2022 roku. Meteoryty po spadku 2023 CX1 zostały szybko odnalezione.
2023 DW: planetoida o średnicy około 50 metrów, o niewielkim ryzyku uderzenia w Ziemię 14 lutego 2046 roku. Na dzień 13 marca 2023 ryzyko kolizji z Ziemią wynosi około 1:360. Dalsze obserwacje i wyliczenie orbity prawdopodobnie obniżą to ryzyko. (Na dzień 20 marca 2023 ryzyko impaktu w Ziemię zostało całkowicie wyeliminowane).
2023 DZ2: stosunkowo duża planetoida, która pod koniec marca 2023 zbliżyła się na odległość około 0,44 dystansu do Księżyca.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2023 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net
Orbita 2023 AB1 / Credits – NASA, JPL
https://kosmonauta.net/2023/05/planetoidy-neo-w-2023-roku/

Planetoidy NEO w 2023 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku2.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku3.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierścienie Saturna odchodzą w przeszłość: wgląd w nowe dane z sondy NASA Cassini
Autor: admin (29 Maj, 2023)
Pierścienie Saturna, jedne z najbardziej wyróżniających się elementów naszego Układu Słonecznego, mogą nie być wieczne. Zgodnie z nowymi badaniami, te olśniewające zjawiska mogą z czasem całkowicie zniknąć, pozostawiając przyszłe generacje obserwatorów bez możliwości podziwiania ich majestatu.
Planety naszego Układu Słonecznego powstały około 4,6 miliarda lat temu, a debata naukowców na temat wieku i pochodzenia pierścieni Saturna trwa od dawna. Wielu astronomów jest zdania, że te błyszczące pierścienie lodu muszą być młodsze, niż się wydaje, gdyż nie wykazują znaków erozji czy ciemnienia, które mogłyby wynikać z interakcji z meteorami przez miliardy lat.
Nowe informacje na ten temat dostarcza analiza danych z misji NASA Cassini, która przez lata 2004-2017 obserwowała tego gazowego giganta. Dane te przyniosły nowe odkrycia, które potwierdzają teorię, że pierścienie powstawały znacznie później niż sam Saturn. Według naukowców, formowanie siedmiu pierścieni mogło mieć miejsce, gdy na Ziemi królowały dinozaury.
Pomimo jednak ich relatywnej "młodości", pierścienie Saturna mogą wkrótce zniknąć. Składają się one głównie z lodu, z niewielkim dodatkiem kosmicznego pyłu skalistego powstałego z rozbitych asteroid i mikrometeoroidów. Te drobne fragmenty zderzają się z cząstkami tworzącymi pierścienie Saturna i powodują powstawanie "deszczu pierścieniowego", gdy materiał pierścieni krąży wokół planety.
Dane z sondy Cassini wykazały, że pierścienie Saturna tracą na masie kilka ton na sekundę. Z astronomicznego punktu widzenia, nie pozostało im wiele czasu. Naukowcy szacują, że pierścienie mogą przetrwać co najwyżej kilkaset milionów lat.
"Pierścienie Saturna są jednym z najbardziej unikalnych i pięknych zjawisk w naszym Układzie Słonecznym i powinniśmy cieszyć się nimi, dopóki trwają" – mówi dr James O'Donoghue, astronom z Cornell University. "Ale niestety, wszystko ma swój kres, a pierścienie Saturna nie są wyjątkiem. Powinniśmy doceniać ich obecność, dopóki jest możliwe, i kontynuować badania, aby zrozumieć procesy
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/pierscienie-saturna-odchodza-w-przeszlosc-wglad-w-nowe-dane-z-sondy-nasa-cassini

 

Pierścienie Saturna odchodzą w przeszłość wgląd w nowe dane z sondy NASA Cassini.jpg

Pierścienie Saturna odchodzą w przeszłość wgląd w nowe dane z sondy NASA Cassini2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX zrzuci na Ziemię taki dziwny obiekt

2023-05-30. Filip Mielczarek
Firma Space Forge planuje bardzo ciekawy eksperyment, dzięki któremu będzie można zbudować nowej generacji osłony termiczne dla misji na obce planety.

Space Forge, prywatna firma z Wielkiej Brytanii, planuje na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej przetestować rewolucyjną nową osłonę termiczną, która składa się i rozwija jak origami. Ma ona zainaugurować nową erę budowy znacznie bardziej odpornych i bezpiecznych kapsuł przeznaczonych do realizacji misji badawczych na obce planety.
Niezwykły wynalazek z ośrodka badawczego w brytyjskim Cardiff nazywa się Pridwen i został nazwany na cześć tarczy założonej przez króla Artura. Pridwen będzie częścią misji o nazwie ForgeStar-1A, która wystartuje podczas wspólnego lotu na pokładzie rakiety Falcon-9 od SpaceX.
Jak tłumaczą twórcy nowej osłony termicznej, Pridwen jest wykonany z tkaniny ze stopu odpornego na wysoką temperaturę i wykorzystuje techniki składania inspirowane origami, aby zmniejszyć jego rozmiar do tego stopnia, by zajmował on jak najmniej miejsca w kapsule, podczas podróży na inną planetę.
Technika origami pozwala rozłożyć na tle dużą tarczę termiczną, że ciepło generowane podczas wejścia w atmosferę obcej planety, równomiernie rozkłada się na całej osłonie, co chroni delikatny sprzęt elektroniczny przed uszkodzeniem. Dodatkowo duża powierzchnia tarczy stawia większy opór aerodynamiczny, potrzebny do szybszego wyhamowania kapsuły w atmosferze.

Jak przyznali twórcy Pridwen, nowa osłona nie tylko zajmuje mniej miejsca i jest lżejsza od dotychczas stosowanych technologii, ale również pozwoli zainstalować na pokładach statków kosmicznych więcej cennego sprzętu badawczego. Firma zapowiedziała, że swój wynalazek zamierza udostępnić firmom z całego świata, które realizują eksperymenty na orbicie. Posłuży im on do bezpiecznego wysyłania na Ziemię swoich technologii.

SpaceX zrzuci na Ziemię prototyp osłony termicznej o nazwie Pridwen /Space Forge /materiały prasowe

INTERIA
Introducing Pridwen | Space Forge
https://www.youtube.com/watch?v=2M29sTuh_Y8

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-spacex-zrzuci-na-ziemie-taki-dziwny-obiekt,nId,6810816

 

SpaceX zrzuci na Ziemię taki dziwny obiekt.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CBK PAN: nasze przyrządy na sondzie JUICE działają poprawnie
2023-05-30.
Wchodzący w skład sondy JUICE instrument RPWI (Instrument Radio & Plasma Wave Investigation) współprojektowany przez konsorcjum naukowców i inżynierów m.in. z Polski, pomyślnie przeszedł w zeszłym tygodniu fazę rozkładanie poszczególnych sensorów i anten - informuje Centrum Badań Kosmicznych PAN.
W kwietniu br. rakieta Ariane 5 wystartowała w stronę lodowych księżyców Jowisza z sondą JUICE na pokładzie. Teraz nadeszła kolej na otwieranie sensorów i anten kolejnych instrumentów badawczych umieszczonych na pokładzie satelity.
"Pierwsze pomiary dokonane w przestrzeni kosmicznej daleko poza magnetosferą Ziemi, udowodniły, że przyrząd działa poprawnie!"- poinformowali przedstawiciele CBK PAN w przesłanym PAP we wtorek komunikacie.
"Instrument RPWI posiada trzy unikatowe zestawy czujników: do pomiaru właściwości pola elektrycznego i magnetycznego oraz fal radiowych zjonizowanego gazu (plazmy kosmicznej) otaczającego Jowisza i jego lodowe księżyce. Jeden zestaw to cztery sondy Langmuira (LP-PWI), zamontowane na wysuwanych wysięgnikach o długości trzech metrów. Analizator pola elektrycznego składa się między innymi z instrumentu Radio Wave Instrument (RWI) z trzema skrzyżowanymi antenami o długości 2,5 metra, natomiast do diagnozowania pola magnetycznego przewidziany jest trójosiowy magnetometr (SCM), zamontowany w odległości 8,2 m od statku kosmicznego. Oba te instrumenty znajdują się na 10,6-metrowym wysięgniku" – wyjaśnia cytowana w komunikacie dr hab. Hanna Rothkaehl z Centrum Badań Kosmicznych PAN, CoPrinciple Investigator instrumentu RPWI.
Wysięgniki LP-PWI i anteny RWI zostały pomyślnie rozłożone w zeszłym tygodniu, natomiast magnetometr pomyślnie rozpoczął swoją pracę około miesiąc temu, podczas rozkładania wysięgnika innego przyrządu - magnetometru J-MAG.
Wszystkie podzespoły instrumentu RPWI dostarczają danych naukowych do pokładowej jednostki przetwarzania danych DPU i następnie są wysyłane na Ziemię.
Moduł DPU oraz skrzynki elektroniki instrumentu RPWI zostały zaprojektowany i wykonany w CBK PAN, natomiast wysięgniki do Sondy Langmuira oraz anteny RWI zostały zaprojektowane w CBK PAN natomiast wykonane w firmie Astronika.
Pomiar pola elektrycznego będzie pierwszym tego typu w historii badań Jowisza i jego środowiska plazmowego. Diagnostyka ta odznacza się wysoką czułością na bardzo słabe sygnały, co pozwala analizować sygnały elektromagnetyczne wywoływane między innymi przez pływy i prądy w oceanach podpowierzchniowych księżyców oraz przez struktury plazmowe w ich otoczeniu.
"Instrument RPWI po raz pierwszy połączy również trójwymiarowe pomiary fluktuacji pól elektrycznych z pełnymi wektorowymi pomiarami fluktuacji pola magnetycznego. Da nam to bezprecedensowe możliwości pełnego określenia właściwości polaryzacyjnych i propagacyjnych fal elektromagnetycznych oraz śledzenia ich źródeł, co nie jest możliwe w przypadku danych z innych, przeszłych i obecnych misji na Jowisza" – mówi dr hab. Hanna Rothkaehl.
I dodaje: "Dostarczy to nowych informacji na temat przenoszenia energii i pędu między lodowymi księżycami – Ganimedesem, Kallisto i Europą – a ogromną, gigantyczną, obracającą się magnetosferą Jowisza. Takie pomiary pozwolą nam także zrozumieć, właściwości plazmy wewnątrz magnetosfery Ganimedesa, który jest jedynym naturalnym satelitą Układu Słonecznego posiadającym własne pole magnetyczne. Z kolei ten transfer energii napędza również zorzę polarną obserwowana na Ganimedesie i może nawet wpłynąć na możliwości życia w oceanach pod zamarzniętymi pokrywami lodowymi księżyców. Z kolei sprzężenie księżyc-magnetosfera silnie wpływa również na warunki panujące w górnych warstwach atmosfery Jowisza".
Instrument RPWI przeprowadzi także wiele pomiarów naukowych podczas prawie ośmioletniej podróży do Jowisza. Przynieść to ma - w założeniu naukowców - nowe informacje np. na temat otoczenia plazmowego Wenus, magnetosfery Ziemi i właściwości oraz struktury Wiatru Słonecznego.
"Cały nasz zespół jest niezwykle szczęśliwy i podekscytowany, iż ostatnie kilkanaście lat naszej pracy przyniosło sukces. Te działania otworzą przed nami nowe możliwości badawcze. To będzie naukowa przygoda skoncentrowana na poznaniu budowy i procesów fizycznych obserwowanych w Układzie Słonecznym. A to także pozwoli nam zrozumieć lepiej jak zbudowany jest cały Wszechświat" – podsumowuje Hanna Rothkaehl.
Celem misji kosmicznej JUICE są badania Jowisza i jego księżyców, a w szczególności Ganimedesa, Kallisto i Europy. Sonda została wystrzelona 14 kwietnia br. Do Jowisza dotrze w 2031 roku.
Łącznie w prowadzony przez ESA projekt zaangażowanych jest 18 instytucji, 23 kraje, 83 firmy, podpisano 116 kontraktów przemysłowych, udział w pracach wzięło ponad 2000 osób, a koszt misji to około 1,6 miliarda euro.(PAP)
lt/ agt/
Źródło: CBK

https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C96867%2Ccbk-pan-nasze-przyrzady-na-sondzie-juice-dzialaja-poprawnie.html

CBK PAN nasze przyrządy na sondzie JUICE działają poprawnie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni test Virgin Galactic. Branson rusza na podbój kosmosu
2023-05-30.  
Wojciech Kaczanowski
Po około dwóch latach przerwy w lotach kosmicznych, amerykańska firma Virgin Galactic przeprowadziła 25 maja br. udany, załogowy lot orbitalny. Misja Unity 25 została wykonana dzięki dwóm pojazdom: pilotowanemu samolotowi kosmicznemu VSS Unity, który z kolei został wyniesiony na wymaganą wysokość startową przez dwukadłubowy płatowiec VMS Eve. Czwartkowa misja była ostatnim testem przed rozpoczęciem usług turystyki kosmicznej.
W środę, 25 maja br. amerykańska firma Virgin Galactic przeprowadziła swój piąty, załogowy lot testowy o nazwie Unity 25 przy pomocy dwóch maszyn: pilotowanemu samolotowi kosmicznemu VSS Unity, który z kolei został wyniesiony na wymaganą wysokość startową przez dwukadłubowy płatowiec VMS Eve. Na pokładzie obu pojazdów znalazło się łącznie osiem osób, wśród których załogę Unity 25 tworzyli: Jamila Gilbert, Christopher Huie, Luke Mays i Beth Moses. Jeśli chodzi natomiast o pilotów, za sterami VMS Eve zasiadali Jameel Janjua oraz Nicola Pecile, natomiast VSS Unity pilotowali Mike Masucci i C.J. Sturckow. Czwartkowa misja była ostatnim testem przed rozpoczęciem usług turystyki kosmicznej.
Misja Unity 25 rozpoczęła się o godzinie 17:15 czasu polskiego, kiedy VMS Eve wystartowała z komercyjnego portu kosmicznego, zbudowanego w stanie Nowy Meksyk w USA o nazwie Spaceport America. Dwukadłubowy płatowiec wzniósł się na wysokość około 14 km, aby w dalszej kolejności nastąpiło rozłączenie pojazdów. Według portalu Nasaspaceflight.com, krótko po wypuszczeniu, VSS Unity uruchomił swój silnik rakietowy, osiągając swoją maksymalną prędkość 2,94 Macha, a następnie wzniósł się na wysokość ponad 80 km nad powierzchnią Ziemi, co zgodnie z prawem amerykańskim oznacza granicę kosmosu. Statek kosmiczny powrócił na Ziemię o godzinie 18:37 czasu polskiego. Taki przebieg misji dał możliwość załodze znajdującej się na pokładzie samolotu kosmicznego znaleźć się przez pewien czas w stanie nieważkości i zobaczyć naszą planetę z perspektywy kosmosu, zanim pojazd powróci i wyląduje na powierzchni Ziemi.
Lot na skraj kosmosu skomentował Michael Colglazier, CEO Virgin Galactic, który uważa, że misja "Unity 25" była fantastycznym osiągnięciem dla wszystkich w firmie. Dodał również, że obecnie inżynierowie Virgin Galactic rozpoczęli analizę po locie testowym, a także przygotowania do "Galactic 01", czyli komercyjnej misji badawczej, zaplanowanej na koniec czerwca.
Warto przypomnieć, że poprzedni lot został przeprowadzony przez amerykańskie przedsiębiorstwo blisko dwa lata temu, kiedy to jeden z właścicieli firmy Richard Branson wraz z trzema innymi pasażerami wzniósł się na skraj atmosfery ziemskiej w ramach misji Unity 22. Wówczas została ona w pełni uznana za sukces, natomiast nieco później ujawniono zaistniałe problemy z utrzymaniem właściwego toru lotu. VSS Unity na krótko opuścił zarezerwowany dla niego obszar przestrzeni powietrznej, prawdopodobnie z powodu wpływu silnego prądu powietrza.
O tym domniemanym zdarzeniu nie powiadomiono Federalnej Komisji Lotniczej (FAA), która po pojawieniu się przecieków medialnych wszczęła swoje śledztwo i tymczasowo uziemiła samoloty Virgin Galactic. System przywrócono do lotów po zapowiedzi wprowadzenia pewnych zmian w procedurach, w tym rezerwacji większej przestrzeni powietrznej na potrzeby kolejnych lotów. Obecnie wydaje się jednak, że jeśli wszystkie parametry po czwartkowym locie testowym potwierdzą możliwość rozpoczęcia usług turystycznych w kolejnych miesiącach, możemy być świadkami przełomu w lotach kosmicznych.
Fot. Virgin Galactic via Twitter
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/statki-kosmiczne/ostatni-test-virgin-galactic-branson-rusza-na-podboj-kosmosu

 

Ostatni test Virgin Galactic. Branson rusza na podbój kosmosu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosja wyniosła na orbitę urządzenie do teledetekcji radarowej
2023-05-30. Mateusz Mitkow
Kilka dni temu Federacja Rosyjska przeprowadziła pomyślne wyniesienie nowego satelity obserwacyjnego, wyposażonego w syntetyczną aperturę radarową SAR o nazwie Kondor FKA nr 1. Jak poinformowały rosyjskie media, urządzenie trafiło na orbitę o wysokości ok. 520 km nad powierzchnią Ziemi, a następnie potwierdzono jego odpowiednie funkcjonowanie. Przewidywany czas operacyjności nowej jednostki satelitarnej Rosji określany jest na okres 5 lat.
Ostatnie dni obfitowały w przeprowadzenie lotów orbitalnych w różnych częściach świata. W Stanach Zjednoczonych odbył się start systemu nośnego Falcon 9 z satelitą Arabsat 7B, w Korei Południowej wykonano kolejny start rakiety Nuri, natomiast w Rosji przeprowadzono dwa wyniesienia, z czego jednym z nich był start systemu nośnego Soyuz 2.1a (z dodatkowym górnym stopniem Fregat-M). Celem misji było umieszczenie na orbicie o inklinacji 97° i wysokości ok. 520 km nad Ziemią satelity Kondor FKA nr 1, który został wyposażony w technologię SAR. Miejscem startu był kosmodrom Wostocznyj, znajdujący się na wschodzie Federacji Rosyjskiej.
Według oficjalnych danych przekazanych mediom przez Roskosmos (rosyjska agencja kosmiczna), urządzenie Kondor FKA zostało zaprojektowane w celu dostarczania danych radarowych o wysokiej i średniej rozdzielczości w paśmie S (częstotliwość 2 do 4 Ghz) dla rozwoju społeczno-gospodarczego Federacji Rosyjskiej i ma zapewnić całodobowe obrazowanie powierzchni Ziemi, w tym rosyjskiej Arktyki, niezależnie od warunków pogodowych. Wiemy natomiast, że technologia SAR może być przeznaczona nie tylko do użytku cywilnego, ale również wojskowego, co dobrze pokazała nam trwająca agresja militarna Rosji na terenach Ukrainy. Obserwując zatem obecną sytuację międzynarodową można stwierdzić, że jego celem będzie wsparcie wywiadowcze rosyjskiego wojska.
Z dostępnych źródeł wynika, że drugi z satelitów Kondor-FKA zostanie wystrzelony w przyszłym roku. Początkowo wyniesienie obu jednostek zaplanowano na lata 2018-2019, ale wystrzelenie pierwszego satelity zakończyło się pięcioletnim opóźnieniem. Kolejne urządzenia owego systemu mają polecieć na orbitę w latach 2029-2030. Poinformowano także, że obecnie opracowywana jest ulepszona wersja o nazwie Kondor-FKA-M (z radarem o rozdzielczości do 0,5 m), której wystrzelenie spodziewane jest w okolicach 2030 roku. Warto także przypomnieć, że pierwszy satelita z serii Kondor trafił na orbitę jeszcze w 2013 r., natomiast dwa lata później został oznaczony jako nieoperacyjny, aby kilka lat później ulec deorbitacji.
Opisywane wystrzelenie to dopiero 8. start orbitalny przeprowadzony przez Federację Rosyjską w obecnym roku kalendarzowym oraz 5. wykonany przy użyciu rakiety nośnej Sojuz2.1a. Sankcje zarówno te nałożone w 2014 r., jak i w tym roku, znacząco uderzyły w możliwości rosyjskiego sektora kosmicznego, a jego rozwój został spowolniony, co widać m.in. w ilości przeprowadzonych lotów systemów nośnych. Rosyjska agresja militarna prowadzona na terytorium Ukrainy powoduje, że kraj ten zwiększa swoje możliwości wojskowe, wykorzystując przy tym domenę kosmiczną, a nowe urządzenie średnio-rozdzielcze może stanowić pewnego rodzaju wsparcie w owym konflikcie.
Fot. Flickr/Roscosmos

SPACE24
https://space24.pl/satelity/obserwacja-ziemi/rosja-wyniosla-na-orbite-urzadzenie-do-teledetekcji-radarowej

Rosja wyniosła na orbitę urządzenie do teledetekcji radarowej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA wynajmie pojazdy księżycowe w ramach projektu Artemis
2023-05-30.
W ostatnim czasie amerykańska agencja kosmiczna NASA poinformowała, że jednym z planów w ramach projektu Artemis jest zapewnienie astronautom pojazdów nowej generacji, którymi będą mogli poruszać się po Księżycu. Odpowiednie pojazdy terenowe (Lunar Terrain Vehicle, LTV) powinny być przystosowane do sterowania zarówno przez siedzącego w środku astronautę, jak i bez niego, na zasadzie łazika marsjańskiego. NASA ogłosiła, że termin składania ofert przez firmy komercyjne upływa 10 lipca br., natomiast umowa powinna zostać podpisana w listopadzie.
W piątek, 26 maja br. na stronie amerykańskiej agencji kosmicznej NASA pojawiło się ogłoszenie o rozpoczęciu przyjmowania zgłoszeń od firm komercyjnych, dotyczących pojazdu nowej generacji Lunar Terrain Vehicle (LTV), które umożliwiłyby astronautom w ramach misji Artemis poruszanie się po powierzchni Srebrnego Globu. NASA chce wesprzeć rozwój sektora prywatnego w kosmosie i planuje wynajmować LTV od firm na zasadzie dostępu do usług, zamiast mieć takie pojazdy na własność.
Warto zauważyć, że NASA wraz z ogłoszeniem rozpoczęcia naboru, podała do wiadomości publicznej informacje dotyczące wymagań projektu. Pojazdy mają być połączeniem załogowych pojazdów znanych z misji Apollo z lat 1971-1972, z marsjańskimi bezzałogowymi łazikami. Mają być kierowane przez astronautów, ale także funkcjonować jako mobilna platforma badawcza bez załogi, podobna do łazików Curiosity lub Perseverance na Marsie. Dzięki temu będzie można prowadzić badania naukowe również w okresach, w których astronauci nie będą obecni na powierzchni Księżyca. Z kolei, gdy załoga będzie znajdować się na Księżycu, wykorzysta łazik do zwiększenia zasięgu badanego terenu i transportu instrumentów naukowych.
Firmy natomiast powinny oferować kompleksowe usługi - od opracowania łazika, przez dostarczenie go na powierzchnię Księżyca, po wykonywanie wymaganych operacji. Łazik musi mieć miejsce dla dwójki astronautów w skafandrach, posiadać robotyczne ramię lub mechanizm wspierający prowadzenie badań naukowych, a także przetrwać ekstremalne temperatury na południowym biegunie Księżyca. Zanim łazik zacznie być wykorzystywany przez załogę, firma będzie musiała z sukcesem zademonstrować działanie swojego pojazdu w środowisku księżycowym.
Pierwsze użycie pojazdu w zadaniach załogowych ma nastąpić ramach Artemis V w 2029 roku. Wcześniej pojazd będzie używany do zadań bezzałogowych i komercyjnych. Firmy mogą zgłaszać propozycje umów o świadczenie usług księżycowego pojazdu terenowego do 10 lipca br., natomiast kontrakt zostanie podpisany w listopadzie 2023 br.
Artemis to program NASA będący próbą załogowego powrotu człowieka na Księżyc. W ramach lotu Artemis II w 2024 roku astronauci mają być na pokładzie statku, który znajdzie się na orbicie okołoksiężycowej. Potem w 2025 roku ma nastąpić lądowanie na powierzchni Księżyca (Artemis III). Odleglejszym celem jest stworzenie bazy księżycowej.
Źródło: PAP/NASA
Fot. NASA

SPACE24

Źródło: PAP
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/statki-kosmiczne/nasa-wynajmie-pojazdy-ksiezycowe-w-ramach-projektu-artemis

NASA wynajmie pojazdy księżycowe w ramach projektu Artemis.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziemy mieli tylko 30 minut. Ten system ostrzeże Ziemię przed kataklizmem
2023-05-30.
Rafał Dadura
AUTOR

Słońce od czasu do czasu uwalnia nagromadzoną energię w postaci tak zwanego koronalnego wyrzutu masy (CME) lub rozbłysku słonecznego. CME może doprowadzić do drastycznych zmian w polu magnetycznym Ziemi. Gdyby takie zjawisko nastąpiło dzisiaj, doszłoby do masowego wyłączenia elektrowni, linii przesyłowych i podstacji elektrycznych, które obsługują całe miasta, a nawet regiony.
Duża część światowej populacji mogłaby zostać pozbawiona energii elektrycznej na wiele tygodni, co doprowadziłoby do trudnych do oszacowania skutków. Sam tylko rząd USA pracuje nad 25 różnymi programami, które mają na celu zapobieżenie niszczycielskim skutkom burz słonecznych.
Będziemy mieli tylko 30 minut.
Badacze na całym świecie intensywnie pracują nad wdrożeniem systemów wczesnego ostrzegania opartych o sztuczną inteligencję. Jeśli ich wysiłki się powiodą, powstanie system, który będzie zdolny do ostrzeżenia Ziemi około 30 minut zanim strumień naładowanych cząstek słonecznych dotrze do naszej planety, niszcząc sieci elektryczne.
Ten czas wyprzedzenia wynika z faktu, że sygnały radiowe podróżują z prędkością światła, czyli szybciej niż naładowane cząsteczki wyrzucone w przestrzeń przez rozbłysk słoneczny. Obecnie w kosmosie znajduje się wiele satelitów, które obserwują Słońce, i które mogą być wykorzystane do identyfikacji potencjalnych wybuchów słonecznych.
Jednak wiedza o tym, że doszło do CME na Słońcu, to tylko jedno z zadań. Naukowcy zbierają również dane ze stacji naziemnych, które swego czasu zostały dotknięte przez niektóre burze wykryte przez satelity. By przygotować się na potencjalny rozbłysk na Słońcu skierowany w kierunku Ziemi, nie wystarczy jednak wiedzieć, że zmierza ku nam strumień naładowanych elektrycznie cząstek. Musimy również posiadać informację na temat tego, jaki wpływ słoneczna erupcja może mieć, gdy już dotrze do Ziemi.
Dlatego właśnie naukowcy kierowani przez Vishala Upendrana z Międzyuniwersyteckiego Centrum Astronomii i Astrofizyki w Indiach stworzyli model głębokiego uczenia się, o nazwie DAGGER. Ma on, jak twierdzą imponujące możliwości w porównaniu z istniejącymi algorytmami predykcyjnymi, które istniały do tej pory. Zdaniem badaczy, algorytm może przewidzieć nasilenie i kierunek burzy słonecznej w czasie krótszym niż sekunda i że jest w stanie dokonywać prognoz co minutę.
Sztuczna Inteligencja w służbie ludzkości
Do tej pory, algorytmy, które podejmowały takie próby, potrzebowały na to dużo więcej czasu. Więcej do tego stopnia, że nie dawały prawie nam prawie żadnego zapasu czasu, zanim wiatr słoneczny dotarł do Ziemi. Wynikało to głównie z ogromnych mocy obliczeniowych, które były niezbędne do wyliczenia, które miejsce na naszej planecie zostanie najbardziej dotknięte skutkami słonecznej erupcji. Dlatego tak istotne jest zastosowanie tutaj sztucznej inteligencji, która posiada znacznie większe moce obliczeniowe i dysponuje o wiele większym zasobem informacji, niż dostępne do tej pory systemy.
Część tych zmagań z terminowością wynikała z faktu, że obliczenie, gdzie burza może uderzyć w dowolnym miejscu na świecie, stanowiło wyzwanie obliczeniowe. System DAGGER, może wykonać operacje, które pozwalają mu na szybkie przewidywanie skutków potencjalnego słonecznego kataklizmu dla całej Ziemi.
Połączenie szybkości przewidywania z możliwością zastosowania tych prognoz do całego globu sprawia, że DAGGER jest bardzo istotnym osiągnięciem w dziedzinie przewidywania i opracowania procedur reagowania na potencjalne zagrożenia związane z burzami słonecznymi.
Dodatkowo właśnie zbliżamy się do szczytu 11-letniego cyklu słonecznego, kiedy spodziewana jest największa aktywność naszej gwiazdy, a który nastąpi w 2025 roku. To daje nam dużo czasu na zebranie bardzo dużej ilości danych zanim nadejdzie kluczowy moment. System DAGGER został uruchomiony na platformie typu open source, co daje organizacjom użyteczności publicznej oraz firmom komunikacyjnym kilka lat na zintegrowanie ich systemów oceny zagrożeń z systemem DAGGER.
https://spidersweb.pl/2023/05/burza-sloneczna-system-wczesnego-ostrzegania.html

Będziemy mieli tylko 30 minut. Ten system ostrzeże Ziemię przed kataklizmem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble poluje na czarną dziurę o masie pośredniej blisko domu
2023-05-30.
Astronomowie korzystający z HST przedstawili najlepsze jak dotąd dowody na obecność rzadkiej klasy czarnych dziur o masie pośredniej, które mogą czaić się w sercu najbliższej Ziemi gromady kulistej, znajdującej się w odległości 6000 lat świetlnych.
Podobnie jak intensywne dziury grawitacyjne w strukturze przestrzeni kosmicznej, praktycznie wszystkie czarne dziury wydają się występować w dwóch rozmiarach: małym i ogromnym. Szacuje się, że nasza Galaktyka jest zaśmiecona 100 milionami małych czarnych dziur (o masie kilkakrotnie większej niż masa naszego Słońca) powstałych w wyniku eksplozji gwiazd. Wszechświat jest zalany supermasywnymi czarnymi dziurami, ważącymi miliony lub miliardy razy więcej niż masa naszego Słońca i znajdującymi się w centrach galaktyk.

Od dawna poszukiwanym brakującym ogniwem jest czarna dziura o masie pośredniej, ważąca od 100 do 100 000 Słońc. Jak mogłyby one powstać, gdzie mogłyby się znajdować i dlaczego wydają się być tak rzadkie?

Astronomowie zidentyfikowali inne możliwe czarne dziury o masie pośredniej za pomocą różnych technik obserwacyjnych. Dwie z najlepszych kandydatek – 3XMM J215022.4−055108, którą Hubble pomógł odkryć w 2020 roku, oraz HLX-1, zidentyfikowana w 2009 roku, znajdują się w gęstych gromadach gwiazd na obrzeżach innych galaktyk. Każda z tych potencjalnych czarnych dziur ma masę dziesiątek tysięcy Słońc i mogła kiedyś znajdować się centrum galaktyki karłowatej. Należące do NASA obserwatorium Chandra również pomogło w odkryciu wielu możliwych czarnych dziur o masie pośredniej, w tym dużej próbki w 2018 roku.

Spoglądając znacznie bliżej domu, w gęstych gronach kulistych krążących wokół naszej Galaktyki, wykryto wiele domniemanych czarnych dziur o masie pośredniej. Na przykład w 2008 roku astronomowie ogłosili podejrzenie obecności czarnej dziury o masie pośredniej w gromadzie kulistej Omega Centauri. Z wielu powodów, w tym potrzeby uzyskania większej ilości danych, te i inne odkrycia czarnych dziur o masie pośredniej nadal pozostają niejednoznaczne i nie wykluczają alternatywnych teorii.

Unikalne możliwości Hubble’a zostały teraz wykorzystane do skupienia się na jądrze gromady kulistej M4, aby polować na czarne dziury z większą precyzją niż w poprzednich poszukiwaniach. Nie można prowadzić tego rodzaju badań bez Hubble’a – powiedział Eduardo Vitral z Space Telescope Science Institute w Baltimore w stanie Maryland, główny autor artykułu, który został opublikowany 23 maja 2023 roku w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.

Zespół Vitrala wykrył potencjalną czarną dziurę o masie pośredniej mającą około 800 mas Słońca. Podejrzanego obiektu nie można zobaczyć, ale jego masę oblicza się, badając ruch gwiazd złapanych w jej pole grawitacyjne. Pomiar ich ruchu wymaga czasu i dużej precyzji. W tym miejscu Hubble osiągnął to, czego nie potrafi żaden inny współczesny teleskop. Astronomowie przyjrzeli się 12-letnim obserwacjom M4 z Hubble’a i wyodrębnili precyzyjnie gwiazdy.

Jego zespół szacuje, że czarna dziura w M4 może być nawet 800 razy masywniejsza naszego Słońca. Dane z Hubble’a raczej wykluczają alternatywne teorie dla tego obiektu, takie jak zwarta centralna gromada nierozpoznanych pozostałości gwiazdowych, takich jak gwiazdy neutronowe, lub mniejsze czarne dziury wirujące wokół siebie.

Mamy dużą pewność, że mamy bardzo mały region z dużą ilością skoncentrowanej masy. Jest on około trzy razy mniejszy niż najgęstsza ciemna masa, którą znaleźliśmy wcześniej w innych gromadach kulistych – powiedział Vitral. Region jest bardziej zwarty niż to, co możemy odtworzyć za pomocą symulacji numerycznych, gdy weźmiemy pod uwagę zbiór czarnych dziur, gwiazd neutronowych i białych karłów posegregowanych w centrum gromady. Nie są one w stanie utworzyć tak zwartej koncentracji masy.

Zgrupowanie blisko siebie położonych obiektów byłoby dynamicznie niestabilne. Jeżeli obiekt nie jest pojedynczą czarną dziurą o masie pośredniej, do wytworzenia obserwowanych ruchów gwiazd potrzebne byłoby około 40 mniejszych czarnych dziur stłoczonych w przestrzeni o średnicy zaledwie 1/10 roku świetlnego. Konsekwencją tego byłoby ich połączenie i/lub wyrzucenie.

Mierzymy ruchy gwiazd i ich pozycje, a następnie stosujemy modele fizyczne, które próbują odtworzyć te ruchy. W rezultacie otrzymujemy pomiar rozszerzenia ciemnej masy w centrum gromady – powiedział Vitral. Im bliżej masy centralnej, tym bardziej losowo poruszają się gwiazdy. A im większa masa centralna, tym większe prędkości gwiazd.

Ponieważ czarne dziury o masie pośredniej w gromadach kulistych były tak nieuchwytne, Vitral ostrzega: Chociaż nie możemy całkowicie potwierdzić, że jest to centralny punkt grawitacji, możemy pokazać, że jest on bardzo mały. Jest zbyt mały, abyśmy mogli wyjaśnić go inaczej niż jako pojedynczą czarną dziurę. Alternatywnie, może istnieć mechanizm gwiazdowy, o którym po prostu nie wiemy, przynajmniej w ramach obecnej fizyki.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Hubblesite

Urania
Gromada kulista M4. Źródło: ESA/Hubble, NASA

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2023/05/hubble-poluje-na-czarna-dziure-o-masie.html

Hubble poluje na czarną dziurę o masie pośredniej blisko domu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny wysłały trzech astronautów na swoją stację kosmiczną
2023-05-30.ŁZ,MNIE.
Trzyosobowa załoga, w tym pierwszy cywilny chiński astronauta, wystartowała w statku Shenzhou-16 na stację orbitalną Tiangong – podały chińskie media państwowe.
Shenzhou-16 wystartował rano czasu lokalnego z ośrodka lotów kosmicznych na pustyni Gobi w północno-zachodniej części kraju, w ramach piątej od 2021 r. misji załogowej na chińską placówkę kosmiczną.
Pierwszym chińskim cywilnym astronautą jest Gui Haichao, profesor aeronautyki i astronautyki na uniwersytecie w Pekinie. Dotychczas wszyscy chińscy astronauci, zwani też tajkonautami, byli wojskowymi.
Cel misji
Celem lotu jest stacja Tiangong (Niebiański pałac), na której – jak poinformowała chińska Agencja ds. Kosmicznych Lotów Załogowych – Gui Haichao zajmie się „przygotowaniem i nadzorowaniem eksperymentów naukowych”. Załoga wróci na Ziemię po zakończeniu sześciomiesięcznej misji.
Specjaliści zwracają uwagę na szybki postęp chińskiego programu kosmicznego. Chiny wysłały swojego pierwszego astronautę w kosmos w 2003 r. W 2019 r. chiński lądownik osiadł na niewidocznej z Ziemi półkuli Księżyca. W 2021 r. pierwszy chiński robot wylądował na Marsie a pierwszy chiński lot załogowy na Księżyc ma odbyć się w 2029 r.

Misja astronautów potrwa pół roku (fot. PAP/EPA/ALEX PLAVEVSKI)

źródło:PAP

TVP INFO
https://www.tvp.info/70196490/chiny-wyslaly-statkiem-shenzhou-16-trzech-astronautow-na-swoja-stacje-kosmiczna-tiangong

Chiny wysłały trzech astronautów na swoją stację kosmiczną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda ZEA wyląduje na asteroidzie między Marsem a Jowiszem
Autor: tallinn (2023-05-31)
Agencja Kosmiczna Zjednoczonych Emiratów Arabskich ujawniła nowe szczegóły dotyczące misji kosmicznej ogłoszonej w 2021 roku. W ramach tej misji sonda kosmiczna zostanie wystrzelona w pas asteroid w 2028 roku. Sonda przeleci wokół sześciu asteroid, po czym jej lądownik wyląduje na siódmej asteroidzie o nazwie (269) Justitia.
Zgodnie z komunikatem prasowym z 28 maja, misja Emirates w Pasie Asteroid (EMA) ma na celu zbadanie „cegiełek” Układu Słonecznego, a także „badanie potencjału bogatych w wodę asteroid jako użytecznego zasobu”.
Sonda kosmiczna nosi podobno nazwę MBR Explorer na cześć szejka Mohammeda bin Rashida Al Maktouma, wiceprezydenta i premiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich oraz władcy Dubaju.
MBR Explorer przeleci obok pierwszej asteroidy w 2030 roku. Statek kosmiczny będzie podążał trajektorią, która pozwoli mu zwiększyć prędkość dzięki grawitacji kilku planet po drodze. Po okrążeniu sześciu asteroid mały lądownik, który ma zostać wystrzelony z MBR Explorer, wyląduje na powierzchni asteroidy Justitia w 2034 roku.
Według naukowców cząsteczki organiczne można znaleźć na powierzchni Sprawiedliwości. Materia organiczna to „cegiełki” złożonych cząsteczek, które mogą tworzyć życie w odpowiednich warunkach.
Naukowcy poszukują wody i materii organicznej w całym Układzie Słonecznym, ponieważ pozwoli to nam lepiej zrozumieć, jak zaczęło się życie na Ziemi. A zbadanie próbek Justitia może mieć ogromne znaczenie, ponieważ ta asteroida mogła uformować się bliżej naszej planety, a następnie migrować do pasa asteroid między Marsem a Jowiszem.
Agencja Kosmiczna ZEA potwierdziła, że sonda kosmiczna będzie latać wokół asteroid (10254) Westerwald, (623) Chimera, (13294) Rockox, a także (88055) 2000 VA28, (23871) 1998 RC76 i (59980) 1999 SG6 , które zapewnią wgląd w „różne klasy asteroid o różnych typach składu skał”. Justitia i Chimera mają średnicę około 31 mil (50 km), podczas gdy pozostałe asteroidy mają mniej niż 6 mil (10 km).
Poinformowano również, że do badania geologii, składu i budowy asteroid misja wykorzysta sprzęt, tj. kamerę wysokiej rozdzielczości, kamerę termowizyjną na podczerwień, spektrometr fal średnich i spektrometr podczerwieni.

Źródło: ZmianynaZiemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/sonda-zea-wyladuje-na-asteroidzie-miedzy-marsem-jowiszem

Sonda ZEA wyląduje na asteroidzie między Marsem a Jowiszem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauci z misji Ax-2 wrócili na Ziemię. "To była fenomenalna podróż"
2023-05-31.
Astronauci z lotu Ax-2 bezpiecznie wrócili na Ziemię kończąc tym samym dziesięciodniową misję badawczą. Na samej Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) spędzili łącznie osiem dni. W tej drugiej w historii prywatnej misji brały udział cztery osoby, w tym pierwsza saudyjska astronautka.
Załoga Ax-2 bezpiecznie wylądowała we wtorek wieczorem lokalnego czasu na Florydzie. Kapsuła Dragon z astronautami spadła do Zatoki Meksykańskiej, u wybrzeży miasta Panama City. Lot powrotny trwał około 12 godzin. Była to druga w historii prywatna misja zorganizowana przez firmę Axiom z Houston.
To była fenomenalna podróż, bardzo nam się podobało - powiedziała chwilę po wylądowaniu amerykańska astronautka Peggy Whitson, która brała udział w misji.
10 dni misji
Rakieta Falcon 9 z kapsułą Dragon, wyprodukowana przez firmę SpaceX Elona Muska, wystartowała z ośrodka lotów kosmicznych im. Kennedy'ego na przylądku Canaveral na Florydzie, w niedzielę 21.05 o godzinie 17.40 czasu lokalnego (w Polsce była wtedy 23.40). Główny statek kosmiczny, nazwany Freedom, oddzielił się od górnego stopnia rakiety po około 12 minutach lotu.
Czworo astronautów dotarło do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w poniedziałek 22.05 około godz. 15.24. Misja trwała łącznie 10 dni, a na pokładzie samej ISS załoga spędziła osiem dni.
Misja została oznaczona jako Ax-2, a jej prywatni uczestnicy zapłacili za lot i pobyt na ISS kilka milionów dolarów.
Załoga misji Axiom 2
Załogą Axiom 2 dowodziła 63-letnia, emerytowana amerykańska astronautka Peggy Whitson, która spędziła w kosmosie 665 dni. Brała udział w 10 spacerach kosmicznych. Obecnie pełni funkcję dyrektora do spraw lotów kosmicznych w firmie Axiom. W misji brał też udział amerykański biznesmen John Shoffner.
Załogę uzupełniło dwóch astronautów z Arabii Saudyjskiej - 31-letni Ali Al-Qarni, pilot myśliwca, oraz 34-letnia Rayana Barnawi, naukowczyni zajmująca się badaniami nad komórkami macierzystymi raka. Barnawi jest pierwszą saudyjską astronautką, która poleciała w kosmos. Na konferencji prasowej przed startem powiedziała, że "jest to dla niej wielkim honorem i zaszczytem".
Pierwszym Saudyjczykiem w kosmosie był książę Sultan bin Salman, który w 1985 roku wziął udział w amerykańskiej misji orbitalnej.
Astronauci z misji Ax-2 dotarli na ISSSpaceX/ENEX
Start misji Ax-2CNN
Autor: anw Źródło: Reuters

 


https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/iss-astronauci-z-misji-ax-2wrocili-na-ziemie-to-byla-fenomenalna-podroz-7153022

Astronauci z misji Ax-2 wrócili na Ziemię. To była fenomenalna podróż.jpg

Astronauci z misji Ax-2 wrócili na Ziemię. To była fenomenalna podróż2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początek misji Shenzhou-16
2023-05-31 Krzysztof Kanawka
Początek kolejnej wielomiesięcznej chińskiej misji załogowej.
Chińska misja załogowa Shenzhou-16 rozpoczęła się 30 maja. W kierunku stacji orbitalnej Tiangong wybrała się trójka tajkonautów.
Start misji Shenzhou-16 nastąpił 30 maja 2023 o godzinie 03:28 CEST. Start nastąpił z kosmodromu Jiuquan za pomocą rakiety CZ-2F. Skład załogi Shenzhou-16 stanowią Jing Haipeng, Zhu Yangzhu i Gui Haichao. Dla jest to już czwarta misja orbitalna (po Shenzhou-7, Shenzhou-9 i Shenzhou-11).
Załoga Shenzhou-16 dołączyła na orbicie do załogi Shenzhou-15, która przebywa na pokładzie stacji Tiangong od listopada 2022. Astronauci Shenzhou-15, po kilku dniach wspólnych prac (i “przekazania stacji”) wrócą na Ziemię. Z kolei załoga Shenzhou-16 pozostanie na orbicie prawdopodobnie do listopada.
Dzięki misji Shenzhou-16 – oraz kończącej się dopiero w nocy z 30 na 31 maja misji AX-2 padł nowy rekord. W dniu 30 maja 2023 na orbicie łącznie przebywało 17 osób.
Misja Shenzhou-16 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
LIVE: Launch of China's Shenzhou-16 Manned Spacecraft
https://www.youtube.com/watch?v=moM5Ien7UwM
Start misji Shenzhou-16 / Credits – CCTV

Załogi Shenzhou-15 i -16 na Tiangong / Credits – CCTV

Shenzhou-16 Crew Astronauts Enters Tiangong Space Station Hours After Launch
https://www.youtube.com/watch?v=gFf4cOeE21o
Powitanie na pokładzie Tiangong / Credits – CCTV

https://kosmonauta.net/2023/05/poczatek-misji-shenzhou-16/

Początek misji Shenzhou-16.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Supernowa widoczna w zwykłych teleskopach domowych
Autor: admin (30 Maj, 2023)
Tydzień po eksplozji w ramieniu spiralnym Galaktyki Wiatraczek (M101), supernowa SN 2023ixf osiągnęła swoją szczytową jasność wynoszącą +11 magnitudo. Okazuje się, że jest na tyle jasna, że można ją dostrzec z centrum Londynu.
"Supernowa była wyraźnie widoczna przez mój teleskop, mimo jasnych świateł miasta" - mówi Terence Murtagh.
"Przez mój teleskop EVscope Equinox 2 miałem wspaniałe widoki supernowych" - dodaje.
SN 2023ixf to supernowa typu II, która powstała w wyniku zapadnięcia się jądra masywnej gwiazdy. Fala uderzeniowa wybuchła z umierającej gwiazdy 19 maja, tworząc kulę ognia o jasności 15 magnitudo, którą jako pierwszy dostrzegł Koichi Itagaki z Yamagaty w Japonii.
Od tamtego czasu rozszerzająca się kula ognia stawała się coraz jaśniejsza, osiągając +11 magnitudo, czyli 40-krotnie jaśniejszą. Jest zbyt słaba, aby dostrzec ją gołym okiem, ale jak pokazuje fotografia Murtagha, supernowa stanowi łatwy cel dla amatorskich teleskopów, nawet w obszarach miejskich.
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/supernowa-widoczna-w-zwyklych-teleskopach-domowych

Supernowa widoczna w zwykłych teleskopach domowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czerwcu 2023 roku
2023-05-31. Franek Badziak
Rozpoczyna się czerwiec, dla uczniów miesiąc wieńczący ich naukę w roku szkolnym 2022/23, dla innych po prostu granica między zmienną wiosną a zapowiadającym się upalnie latem. Dla astronomów – kolejny okres pięknych obserwacji i podróży po nocnym niebie.
Już 1 czerwca na niebie dostrzec można będzie trójkąt letni w całej okazałości. Po wczesnym wschodzie o 4:21, Słońce schowa się za widnokrąg o 20:47, a już o 23:05 wzejdzie Altair. Wraz z nim pojawi się pierwsza okazja do obserwacji trójkąta letniego. Asteryzm ten składa się, oprócz Altaira w gwiazdozbiorze Orła, z Vegi w Lutni i Deneba w Łabędziu. Rozpościera się więc na znaczny obszar sklepienia niebieskiego, będąc zarazem obiektem charakterystycznym dla letniego nieba.
Podobnie na niebie zaobserwujemy trójkąt wiosenny – przyozdobi on niebo przez cały czerwiec, ale z czasem zachodzić będzie coraz szybciej. 1 czerwca nastąpi to około 3:00, a 30 czerwca już o 00:30.
Ponadto, czerwiec jest miesiącem wielu deszczy meteorów, czyli zjawiska polegającego na jednoczesnym przelocie przez atmosferę ziemską wielu meteorów z jednego roju. Jeszcze 31 maja zaobserwować będzie można szczyt tau Herkulidów, których radiant (punkt, z którego pozornie wylatują meteory) znajdzie się w konstelacji Herkulesa. Poza Arietydami (radiant w Byku, szczyt 7 czerwca) i Czerwcowymi Lirydami (radiant w Lirze, szczyt 16 czerwca), najbardziej widowiskowe okażą się Czerwcowe Bootydy, których radiant znajdziemy w gwiazdozbiorze Wolarza, a maximum zaobserwujemy 27 czerwca.
Jeśli zaś chodzi o Księżyc, w pełni znajdzie się on 4 czerwca. Natomiast 9 czerwca, dzień przed 3 kwadrą, Księżyc znajdzie się w koniunkcji z Saturnem, od którego odległy będzie o zaledwie 2 stopnie 43 sekundy. Podobnie 14 czerwca, Jowisz znajdzie się w bardzo bliskiej odległości do Księżyca, która wyniesie jedyne 1 stopień 53 sekundy. Dniem idealnym do obserwacji ciemnego nieba będzie 18 czerwca, kiedy to Księżyc znajdzie się w nowiu, nie zobaczymy więc go wcale, a jego blask nie przyćmi innych obiektów na niebie. 22 czerwca zaś nastąpi rzadkie zjawisko, kiedy to Księżyc znajdzie się w niewielkiej odległości kątowej z 2 planetami – Wenus (3,5 stopnia) i Marsem (3,58 stopnia). Miesiąc zakończy się 1 kwadrą Księżyca 26 czerwca.
Najważniejszym wydarzeniem miesiąca będzie zdecydowanie dzień 21 czerwca. Jest to dzień przesilenia letniego, Ziemia znajduje się wtedy w aphelium – w punkcie na orbicie najbardziej oddalonym od Słońca. Dla nas z kolei oznacza to rozpoczęcie astronomicznego lata i koniec wiosny.
Czerwiec zakończy się po 30 dniach, kiedy to 30 czerwca Słońce zajdzie równo o godzinie 21.00, a Księżyc znajdować się będzie w fazie między 1. kwadrą a pełnią.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Trójkąt letni (Altair, Vega i Deneb) wraz z zaznaczonymi liniami konstelacji Źródło: Stellarium
Radiant Czerwcowych Bootydów na tle linii pobliskich konstelacji
https://astronet.pl/na-niebie/niebo-w-czerwcu-2023-roku/

 

Niebo w czerwcu 2023 roku.jpg

Niebo w czerwcu 2023 roku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 lat kosmicznej rewolucji obserwacji Ziemi. Konferencja o osiągnięciach i perspektywach Programu Copernicus
2023-05-31. Astronomia24
Warszawa, 31 maja 2023 r. - 15 czerwca w Cosmic Hub w Warszawie odbędzie się konferencja „Z kosmosu widać więcej, czyli rewolucja w monitorowaniu Ziemi – 25 lat Programu Copernicus”. Celem wydarzenia jest podsumowanie osiągnięć Europejskiego Programu Obserwacji Ziemi Copernicus, pokazanie możliwych kierunków jego dalszego rozwoju oraz korzyści związanych z wykorzystaniem danych satelitarnych. Spotkanie uświetnią najważniejsze polskie organizacje sektora kosmicznego oraz przedstawiciele administracji publicznej.
W 2023 roku mija 25 lat od powstania europejskiego programu monitorowania Ziemi Copernicus, zainicjowanego przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej. Copernicus zrewolucjonizował dostęp i możliwości korzystania z danych satelitarnych obserwacji Ziemi przez użytkowników na całym świecie, umożliwiając łatwiejsze korzystanie z nich w wielu dziedzinach, także tych niezwiązanych z kosmosem, stając się ważnym elementem unijnej strategii na rzecz wzrostu gospodarczego, ochrony klimatu i cyfryzacji.
 
Z tej okazji CloudFerro, ambasador Programu należący do międzynarodowej sieci Copernicus Relays, organizuje w Warszawie konferencję, której celem jest przybliżenie osiągnięć programu i perspektyw jego rozwoju. Partnerami merytorycznymi konferencji są Polska Agencja Kosmiczna, Agencja Rozwoju Przemysłu S.A, Centrum Technologii Kosmicznych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Instytut Geodezji i Kartografii. Wydarzenie zostało objęte patronatem Ministra Edukacji i Nauki oraz Polskiej Agencji Kosmicznej i odbędzie się w ramach Roku Kopernika. Spotkanie adresowane jest do szerokiego grona uczestników: administracji publicznej, samorządowej, świata nauki, edukacji, biznesu oraz wszystkich, którzy są zainteresowani wykorzystaniem danych obserwacji Ziemi w swoich działaniach.
W pierwszej części konferencji, przedstawiciele Europejskiej Agencji Kosmicznej, Polskiej Agencji Kosmicznej, Ministerstwa Edukacji i Nauki wygłoszą wystąpienia otwierające, w których przedstawią potencjał Programu, perspektywę krajową i europejską. Wśród prelegentów będą m.in. Otylia Trzaskalska-Nuebel, Senior Advisor w Europejskiej Agencji Kosmicznej, Jolanta Orlińska, Dyrektor Departamentu Obserwacji Ziemi w Polskiej Agencji Kosmicznej, dr Anna Budzanowska, Dyrektor w Departamencie Innowacji i Rozwoju w Ministerstwie Edukacji i Nauki oraz dr Maciej Krzyżanowski, Prezes CloudFerro. W drugiej części spotkania zostaną przedstawione wybrane projekty korzystające z danych i produktów programu Copernicus. Konferencję zakończy debata panelowa, mająca na celu podsumowanie wniosków z projektów oraz dyskusję nad pełniejszym wykorzystaniem Programu i potrzebami jego użytkowników.
 
Podczas konferencji będzie można także obejrzeć wystawę zwycięskich prac z ostatniej edycji międzynarodowego konkursu "Seize the beauty of our Planet" na najlepsze zdjęcie satelitarne Ziemi pokazujące zmiany klimatu.
“Z kosmosu widać więcej, czyli rewolucja w monitorowaniu Ziemi – 25 lat Programu Copernicus”   

Termin: czwartek 15 czerwca 2023, godz. 9:00-16:00  
Miejsce: Cosmic Hub w Cambridge Innovation Center, budynek Varso Place (I piętro), ul. Chmielna 73, Warszawa

25 lat kosmicznej rewolucji obserwacji Ziemi.
Źródło: planetpartners.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1303

25 lat kosmicznej rewolucji obserwacji Ziemi. Konferencja o osiągnięciach i perspektywach Programu Copernicus.jpg

25 lat kosmicznej rewolucji obserwacji Ziemi. Konferencja o osiągnięciach i perspektywach Programu Copernicus2.jpg

25 lat kosmicznej rewolucji obserwacji Ziemi. Konferencja o osiągnięciach i perspektywach Programu Copernicus3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niesamowite odkrycie Teleskopu Jamesa Webba w konstelacji Wolarza
Autor: admin (31 Maj, 2023)
Niewiarygodne odkrycie dokonane przez teleskop Jamesa Webba w konstelacji Wolarza wzbudza zachwyt naukowców. Zidentyfikowano gigantyczną bańkę zjonizowanej plazmy, która istniała we wczesnym Wszechświecie, kiedy jej materia była prawie całkowicie nieprzejrzysta dla światła. To odkrycie rzuca nowe światło na zagadnienia kosmologiczne i stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe teorie.
W pierwszych setkach milionów lat istnienia wszechświata, dominującymi cząstkami były neutralne cząsteczki wodoru i helu, przez co większość promieniowania elektromagnetycznego nie mogła go przenikać. Dopiero około 300-400 milionów lat po Wielkim Wybuchu, pierwsze gwiazdy i galaktyki zaczęły jonizować otaczającą je przestrzeń.
Od dawna naukowcy nurtował pytanie, czy możliwe jest uzyskanie obrazów pierwszych gwiazd, które istniały jeszcze przed zakończeniem procesu jonizacji wszechświata. To jedno z głównych zadań teleskopu Jamesa Webba, który został wysłany w kosmos w grudniu 2021 roku. Wyposażony w ultraczułą kamerę na podczerwień NIRCam, ma za zadanie uwiecznić promieniowanie pochodzące od pierwszych galaktyk we Wszechświecie.
Teleskop Jamesa Webba dokonał niezwykłego odkrycia - zidentyfikował gigantyczną bańkę zjonizowanej plazmy, która istniała we wczesnym Wszechświecie, kiedy jej materia była prawie całkowicie nieprzejrzysta dla światła. Istnienie takiego skupiska plazmy jest niezwykle trudne do wyjaśnienia w ramach obecnych teorii. Zdjęcia wykonane przez Jamesa Webba sugerują, że wszystkie źródła promieniowania w tej części wczesnego Wszechświata mogą znajdować się wewnątrz gigantycznej bańki zjonizowanej materii. To odkrycie stanowi wyzwanie dla dotychczasowych teorii kosmologicznych, nawet jeśli liczba galaktyk w tym obszarze była cztery do pięciu razy większa niż przewidywano.
Zespół naukowców pod kierownictwem profesora Daniela Starka z University of Arizona w Tucson skorzystał z możliwości teleskopu Jamesa Webba, aby zbadać tzw. źródła promieniowania Lymana, które są związane z procesem jonizacji Wszechświata. Zwrócono uwagę na dwa podobne źródła, obiekty EGSY8p7 i EGS_z910_44164, które znajdują się w odległości 13 miliardów lat świetlnych od Ziemi i są stosunkowo blisko siebie. Naukowcy sugerują, że wewnątrz tych obiektów może być ukryta duża liczba starożytnych galaktyk. Dzięki obrazom uzyskanym za pomocą teleskopu Jamesa Webba, udało się natychmiast zidentyfikować 27 potencjalnych kandydatów na galaktyki wewnątrz obiektów EGS_z910_44164 i EGSY8p7.
Odkrycie gigantycznej bańki zjonizowanej plazmy we wczesnym Wszechświecie budzi wiele pytań i kwestionuje dotychczasowe teorie kosmologiczne. Jednak dzięki teleskopowi Jamesa Webba i badaniom obiektów EGS_z910_44164 i EGSY8p7, naukowcom udało się zidentyfikować potencjalne galaktyki w ich wnętrzu. To poszerza naszą wiedzę na temat powstawania bańki plazmy oraz może wymagać zmodyfikowania istniejących teorii kosmologicznych.
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/niesamowite-odkrycie-teleskopu-jamesa-webba-w-konstelacji-wolarza

 

Niesamowite odkrycie Teleskopu Jamesa Webba w konstelacji Wolarza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy rekord kosmiczny pobity, ostatni ustanowiono w 2021 roku

2023-05-31. Sandra Bielecka
We wtorek 30 maja pobity został rekord, który uwadze niektórych mógł umknąć. Przez krótką chwilę na orbicie okołoziemskiej było więcej ludzi niż kiedykolwiek wcześniej. Dotyczy to zarówno załogi ISS, jak i chińskiej stacji kosmicznej.

Nowy rekord liczby osób na orbicie
Okazuje się, że we wtorek, w związku z wizytą załogi Axiom Space na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz lotem chińskich tajkonautów przybywających na chińską stację kosmiczną, na orbicie znajdowała się jednocześnie rekordowa ilość osób. Trzech tajkonautów dołączyło do innych członków załogi przebywających tam do tej pory.
Podsumowują, jeżeli wziąć pod uwagę sześciu tajkonautów, którzy aktualnie znajdują się na orbicie okołoziemskiej oraz jedenaście osób, które do wtorku znajdowały się na ISS, łącznie daje nam to aż 17 osób w przestrzeni! Jest to największa liczba osób, jaka do tej pory jednocześnie znajdowała się na orbicie. Co więcej, pochodzą oni z pięciu różnych krajów!

Dotychczasowy rekord należy do ekipy z 2021 roku. Kiedy to na orbicie znajdowało się łącznie 14 osób w związku z finansowaną ze środków prywatnych misją Inspiration4. Wtedy też na pokładzie ISS znajdowało się 10 osób, a czterech członków załogi podróżowało w ramach prywatnej misji i pozostało tam na kilka dni.  
Loty kosmiczne
Przez dziesięć dni ISS była zajęta w związku z wizytą załogi całkowicie prywatnej misji Ax-2, która dotarła do Stacji 22 maja, natomiast we wtorek 30 maja rozpoczęła procedurę powrotu na Ziemię. Załoga opuściła Międzynarodową Stację Kosmiczną i bezpiecznie wróciła na Ziemię na pokładzie statku kosmicznego firmy SpaceX, Crew Dragon.
Odkąd powstała Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, ludzie są stale obecni w kosmosie, a załoga wymieniana jest na zasadzie rotacji. Chiny mają swoją własną stację kosmiczną, która również przemieszcza się na orbicie okołoziemskiej, co utorowało drogę do jeszcze większej liczby osób na orbicie.  
W nadchodzących latach będzie wiele okazji na to, aby pobić ten rekord, ponieważ coraz więcej prywatnych firm chce finansować kolejne stacje kosmiczne. W związku z czym liczba osób na orbicie może wzrosnąć. Jeżeli zaś NASA zrealizuje ambitny plan wybudowania bazy na Księżycu, ta liczba urośnie jeszcze bardziej.  

W bazie na księżycu astronauci będą mogli mieszkać i pracować przez dłuższy czas, niż to jest możliwe na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która znajduje się na orbicie okołoziemskiej. Co ciekawe w tym roku pobity ma zostać również rekord najdłuższego pobytu w przestrzeni kosmicznej.
Misja astronauty Franka Rubio miała w założeniu trwać sześć miesięcy od września 2022 roku, jednak uszkodzenie rosyjskiego statku Sojuz pokrzyżowało te plany i Rubio zmuszony jest zostać na ISS do 27 września 2023. Co za tym idzie, jego pobyt na orbicie okołoziemskiej będzie trwał co najmniej 371 dni!  

Patrząc na to, jak dynamicznie rozwija się przemysł kosmiczny, zwłaszcza w sektorze prywatnym, możemy mieć pewność, że w najbliższym czasie padną kolejne rekordy dotyczące lotów kosmicznych.  

Ustanowiony został nowy rekord liczby osób na orbicie /123RF/PICSEL

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-nowy-rekord-kosmiczny-pobity-ostatni-ustanowiono-w-2021-roku,nId,6812800

 

Nowy rekord kosmiczny pobity, ostatni ustanowiono w 2021 roku.jpg

Nowy rekord kosmiczny pobity, ostatni ustanowiono w 2021 roku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne zjawisko ponad Florydą. Ludzie informowali policję o UFO

2023-05-31. Filip Mielczarek
Dziś (31.05) na niebie ponad południowymi amerykańskimi stanami doszło do niezwykłego zjawiska, które zupełnie przeraziło wielu mieszkańców. W komisariatach policji rozdzwoniły się telefony z informacjami o manifestacji UFO.

Tym przepięknym i zarazem niepokojącym zjawiskiem było nic innego jak przejście przez atmosferę kapsuły Dragon od Elona Muska. Chociaż to nic nowego, bo takich misji było już sporo, to jednak nie wszystkie kończą się w tak spektakularny sposób. Mieszkańcy Florydy są przyzwyczajeni do startów rakiet, ale w pozostałych stanach ludzie często nie zdają sobie sprawy z faktu, że rakiety czy kapsuły również powracają na Ziemię.
Ponad Oklahomą, Missisipi czy Alabamą moment przelotu kapsuły Dragon wyglądał niczym wejście w atmosferę meteoroidu czy nawet przelot komety przez Układ Słoneczny, tylko w przyspieszonym tempie. W lokalnych komisariatach policji rozdzwoniły się telefony ze zgłoszeniami o pojawieniu się UFO.

Dziwne zjawisko nad USA to tylko kapsuła Dragon od SpaceX
Tymczasem to tylko pojazd od firmy SpaceX, który powracał na Ziemię z misji Ax-2 na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Kapsuła pomyślnie wylądowała w wodach Zatoki meksykańskiej u wybrzeży Panama City na Florydzie i chwilę później została podjęta przez statek ratunkowy. Misja Ax-2 jest drugą realizowaną dla prywatnej amerykańskiej firmy Axiom Space.
Misja Ax-2 wystartowała 21 maja, przewożąc cztery osoby na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Pojazd Dragon był dowodzony przez byłą astronautkę NASA, Peggy Whitson, która obecnie jest dyrektorem lotów kosmicznych w firmie Axiom. Pozostałych troje członków załogi to prywatni turyści: John Shoffner, Ali AlQarni i Rayyanah Barnawi, którzy chcieli spędzić urlop w kosmosie.
Prywatna firma wysyła turystów w kosmos, dzięki SpaceX
AlQarni i Barnawi są członkami pierwszej klasy astronautów w Arabii Saudyjskiej. Zostali pierwszymi Saudyjczykami, którzy kiedykolwiek odwiedzili ISS, a Ax-2 uczynił Barnawi pierwszą kobietą z królestwa, która pojawiła się na ziemskiej orbicie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, SpaceX wkrótce wyśle w kosmos dwie kolejne misje dla Axiom.
Dziwne zjawisko ponad Florydą to nic innego jak lecąca kapsuła Dragon /Stephanie Ivison/FishWithYakPak /Twitter

 
INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-dziwne-zjawisko-ponad-floryda-ludzie-informowali-policje-o-u,nId,6813357

Dziwne zjawisko ponad Florydą. Ludzie informowali policję o UFO.jpg

Dziwne zjawisko ponad Florydą. Ludzie informowali policję o UFO2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)