Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Plany Lockheed Martin na orbitalną stację księżycową DSG
2017-07-25.  Julia Wajoras
Lockheed Martin opublikował szczegóły dotyczące budowy Deep Space Gateway, stacji kosmicznej orbitującej wokół Księżyca.
Jeden z elementów załogowej eksploracji Układu Słonecznego
Deep Space Gateway (DSG) będzie orbitującą wokół Księżyca bazą wypadową i serwisową załogowego statku kosmicznego Deep Space Transport (DST). Astronauci na pokładzie DST w kapsule Orion MPCV będą wysyłani na misje do systemu Marsa w celu eksploracji jego księżyców oraz powierzchni Czerwonej Planety.
Lockheed Martin jest jedną z sześciu firm, które przystąpiły do przetargu na konstrukcję komponentów do DSG. Prace są realizowane w ramach drugiego etapu kontraktu z NASA, Next Space Technologies for Exploration Partnerships (NextSTEP).
Ponieważ przez większość czasu będzie niezamieszkała, DSG ma być zautomatyzowaną stacją, której akcje będą kontrolowane z zewnątrz. Oprócz roli stacji bazowej dla misji marsjańskich będzie też wykorzystywana do księżycowych misji robotycznych i załogowych.
Założenia i wymagania
?Deep Space Gateway będzie wyposażona w magistralę zasilającą, część dokującą, śluzę powietrzną, mały habitat poszerzający przestrzeń dla załogi oraz logistyczne moduły badawcze? mówi NASA. ?Do napędzania stacji wykorzystywany jest elektryczny system napędowy zarówno do utrzymywania jej na orbicie oraz transferu DSG między orbitami księżycowymi. Trzy najważniejsze moduły: zasilający, habitat oraz moduły logistyczne zostaną wyniesione na pokładzie SLS w początkowych misjach, planowo od EM-2. Śluza powietrzna, która może poszerzać możliwości stacji będzie wysłana w kolejnych misjach. Budowa stacji DSG pozwoli inżynierom na wprowadzenie nowych rozwiązań oraz rozwinięcie doświadczenia przy projektowaniu ISS.?
?Nie jest trudno stawić czoła problemom, które spotykają nas wszystkich na co dzień, zaś nowo wybrani astronauci staną przed zupełnie nowymi i unikatowymi wyzwaniami? mówi Bill Pratt, manager projektu NextSTEP w Lockheed Martin. ?Czynności tak proste jak zadzwonienie do swojej rodziny odbywają się kompletnie inaczej, gdy jest się poza niską orbitą ziemską? dodaje. ?Podczas budowy habitatu musimy zachować podejście, które pozwoli na wybranie rozwiązań zapewniających astronautom bezpieczną podróż na Marsa oraz zapewni im prawidłowy stan zdrowia i produktywność w tej długiej podróży.?
Plany na niedaleką przyszłość
Firma szacuje, iż uda się zbudować pełnowymiarowy prototyp modułu w przeciągu 18 miesięcy modernizując Donatello, jeden z trzech Multi-Purpose Logistics Module (MPLM) używanych do transferu ładunku na ISS w programie wahadłowców kosmicznych. Inżynierowie chcą wykorzystywać techniki wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości w tworzeniu prototypu, by na bieżąco móc wychwytywać wszelkie błędy, niedociągnięcia, przyspieszyć prace i obniżyć koszty.
Lockheed Martin zbuduje też Deep Space Avionics Integration Laboratory w Houston w celu zademonstrowania systemów kontroli i komunikacji pomiędzy Orionem i Deep Space Gateway. Laboratorium pozwoli na minimalizację ryzyka związanego z krytycznymi interfejsami przesyłania danych pomiędzy modułami DSG oraz zapewni astronautom środowisko do ćwiczeń różnych scenariuszy misji.
Pozostałe 5 firm wybranych do stworzenia prototypów do stacji Deep Space Gateway to
?    Bigelow Aerospace of Las Vegas
?    Boeing of Pasadena
?    Orbital ATK of Dulles
?    Sierra Nevada Corporation Space Systems
?    NanoRacks of Webster
(AmericaSpace, NSF)
http://kosmonauta.net/2017/07/plany-lockheed-martin-na-orbitalna-stacje-ksiezycowa-dsg/

Plany Lockheed Martin na orbitalną stację księżycową DSG.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #26
Wysłane przez grabianski w 2017-07-25
Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kolejny tydzień minął na badaniach mających przybliżyć człowieka do podróży na Marsa, a także pomóc w rozwoju medycyny i poznaniu otaczającego świata. Zapraszamy na tradycyjne już cotygodniowe podsumowanie wydarzeń związanych z funkcjonowaniem ISS.
Członkowie 52. Ekspedycji odłączyli po 5-miesięcznym pobycie kapsułę zaopatrzeniową Progress 66, która została wcześniej przez nich wypełniona śmieciami i niepotrzebnymi już rzeczami. Rosyjski statek spalił się w atmosferze nad Oceanem Spokojnym, a następny lot Progressa ma się odbyć w październiku.
Z wykonanych eksperymentów w tym tygodniu na uwagę zasługują przperowadzone skany w ramach badania Sprint. Piszemy o tym więcej poniżej. Trójka astronautów czeka z kolei już na przylot Riażańskiego, Bresnika i Nespoliego, którzy są w ostatniej fazie przygotowań przed lotem Sojuzem 28 lipca.
Nauka na stacji

W ostatnim tygodniu astronauci zakończyli kolejną sesję eksperymentu Fine Motor Skills. Jest to pierwsze badanie zdolności motorycznych i refleksu po długim przebywaniu w przestrzeni kosmicznej. Wykorzystuje się do tego celu ekrany dotykowe. Astronauci te same ćwiczenia wykonywali przed wylotem i wykonają po powrocie na Ziemię, by zobaczyć jak szybko ludzki organizm adaptuje się do nowych warunków i jak szybko potem powraca do sprawności motorycznej na Ziemi.
Astronauci po raz kolejny wykonywali też pomiary swojego ciała. W ramach eksperymentu Body Measures NASA zbiera zdjęcia, filmy i pomiary fizyczne ciał astronautów w celu poznania jak kształt i budowa ciała zmienia się pod wpływem kosmicznych warunków. Dzięki temu będzie można rozwinąć lepszy ubiór i bardziej ergonomiczne środowiska życia podczas długich podróży kosmicznych.
Załoga ISS ciągle testuje też nowe strategie intensywnych, ale mniej zajmujących ćwiczeń aerobowych i siłowych na orbicie. Wykonali ostatnio kolejne ultradźwiękowe skany w ramach badania Sprint. Naukowcy mają nadzieję, że uda się skrócić czas ćwiczeń chroniących przed zmianami w układzie kostnym, mięśniowym i krążeniowo-oddechowym bez zmniejszenia ich efektywności.
Rozpoczęły się badania gwiazd neutronowych na ISS

Wysłane do ISS 3 czerwca urządzenie NICER rozpoczęło pracę! Przez około półtora roku będzie ono badać najgęstsze znane stabilne formy materii ? gwiazdy neutronowe. Urządzenie to zostało zainstalowane na platformie logistycznej ExPRESS Logistics Carrier 2. Wszystkie systemy funkcjonują prawidłowo.
Do tej pory teleskopowi udało się wykonać obserwacje 40 obiektów. Użyte zostały one do kalibracji i odpowiedniego skonfigurowania szukacza gwiazd. Potwierdzono przy tym również operacyjność urządzenia. Wraz z NICEREM wbudowane urządzenie demonstrujące technologię nawigacji pulsarowej SEXTANT zaczęło używać danych z NICER celem przygotowania oprogramowania do pierwszych obserwacji.
Gdy NICER zbierze dane ze wszystkich pulsarów wykorzystywanych przez SEXTANT, ten zacznie opracowywać modele czasowe używając jedynie tych danych (obecnie pochodzą one z ziemksich teleskopów). NICER jest instrumentem typowo naukowym, który pozwoli lepiej poznać pusary, zaś SEXTANT ma użyć jego obserwacji do demonstracji autonomicznej nawigacji przy pomocy promieniowania X emitowanego przez te gwiazdy.
Rocznica ostatniego lotu Atlantis

21 lipca minęło sześć lat od zakończenia ostatniego lotu załogowego przeprowadzonego przez Stany Zjednoczone. Wahadłowiec kosmiczny Atlantis wylądował wtedy po swojej ostatniej misji. Od tej pory tylko Rosjanie wynoszą w swoich Sojuzach ludzi do ISS.
Może się to zmienić już w 2018 roku, kiedy to dwie firmy prywatnego sektora: Boeing i SpaceX zamierzają wysłać astronautów na niską orbitę. Chce dołączyć do nich również Sierra Nevada, która ze swoim miniwahadłowcem Dream Chaser ma uczestniczyć w drugiej fazie programu bezzałogowych komercyjnych lotów zaopatrzeniowych na stację CRS2.
W tej chwili SpaceX ze swoim Dragonem 2 ma polecieć w bezzałogowej misji demonstracyjnej już w lutym 2018 roku, a pierwszy lot załogowy kapsuły ma się odbyć kilka miesięcy później, w czerwcu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to pierwszy test Starlinera firmy Boeing odbędzie się także już w czerwcu przyszłego roku. Lot załogowy zaś w odstępie dwóch miesięcy w sierpniu.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to firmy otrzymają po udanych misjach demonstracyjnych certyfikację na wymianę załóg na stacji, kończąc tym samym okres zależności od rosyjskich pojazdów.
Źródło: NASA/NSF
Więcej informacji:
?    oficjalny blog NASA z działań ISS
?    naukowe podsumowanie tygodnia na ISS
?    informacja o rozpoczęciu misji naukowej instrumentu NICER
?    NASASpaceFlight o postępach w rozwoju komercyjnych kapsuł załogowych
Na zdjęciu: Inżynierowie 52. Ekspedycji: Peggy Whitson i Jack Fischer podczas pomiarów objętości mięśni w ramach badania Sprint. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/iss/26

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrolife: Poznajemy gwiazdozbiory: LUTNIA
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 25/07/2017
Dla obserwatorów nieba, ale i nie tylko.
Jak zawsze zachęcam do subskrybowania kanału Astrolife na Youtube (https://www.youtube.com/channel/UCxZGztWF3HTYTs3iQlRkWrg)

http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/25/astrolife-poznajemy-gwiazdozbiory-lutnia/
 

 

Astrolife Poznajemy gwiazdozbiory LUTNIA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy przelot sondy Cassini przez pierścień D
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 25/07/2017
Dźwięki i kolorowy spektrogram przedstawiony na powyższym filmie przedstawia dane zebrane przez instrument RPWS (Radio and Plasma Wave Science) zainstalowany na pokładzie sondy Cassini, w trakcie przelotu przez Pierścień D Saturna w dniu 28 maja 2017 roku.
Był to pierwszy z czterech przelotów przez wewnętrzną krawędź pierścienia D w ramach 22 okrążeń planety zaplanowanych na tak zwany Wielki Finał misji. Podczas przelotu przez płaszczyznę pierścieni, sonda została tak zorientowana w przestrzeni, aby jej antena RPWS stanowiła osłonę najbardziej wrażliwych komponentów przed uderzeniami drobnych cząstek pierścieni.
W momencie zderzenia drobinek pyłu z sondą Cassini i anteną RPWS drobiny pyłu ulegają odparowaniu w drobne obłoki plazmy ? elektrycznie wzbudzonego gazu. Te niewielkie eksplozje prowadzą do powstania drobnych sygnałów elektrycznych (impulsów napięcia), które z kolei RPWS może zarejestrować. Badacze z zespołu analizującego dane z instrumentu RPWS przekształcili dane na format wizualny i dźwiękowy, jak widać powyżej. Uderzenia cząstek tworzących pierścienie to właśnie te trzaski na nagraniu powyżej.
Częstotliwość uderzeń cząstek wzrasta na spektrogramie wraz z częstotliwością trzasków podczas przelotu przez płaszczyznę pierścieni ? czerwone/pomarańczowe igły tuż przed 14:23 na osi x.
Dane można porównać do tych zebranych podczas pierwszego przelotu przez sondy Cassini przez szczelinę między Saturnem a pierścieniem D, do którego doszło 26 kwietnia br. (patrz PIA21446). Choć wcześniejsze dane wskazywały, że w szczelinie praktycznie nie było żadnych cząstek, naukowcom z czasem udało się określić, że po prostu cząstki były zbyt małe do wyzwolenia napięcia wykrywalnego przez RPWS. Instrument analizujący pył był jednak w stanie je zarejestrować.
Po przelocie przez płaszczyznę pierścieni (od ok. 14:23) słychać serię świstów. Instrument RPWS rejestruje te dźwięki podczas każdego przelotu przez płaszczyznę pierścieni w ramach orbit Wielkiego Finału. Naukowcy wciąż jednak nie znają ich źródła.
Źródło
NASA/JPL-Caltech/University of Iowa
http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/25/pierwszy-przelot-sondy-cassini-przez-pierscien-d/

 

 

Pierwszy przelot sondy Cassini przez pierścień D 2.jpg

Pierwszy przelot sondy Cassini przez pierścień D.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Google Street View zwiedzimy ISS.

Google dodało kolejną ciekawostkę i pozwala nam zwiedzić Międzynarodową Stację Kosmiczną tak jak wiele innych miejsc udostępnionych w tej usłudze. Dodatkowo w czasie realizacji projektu do Stacji zadokowana była kapsuła Dragon, którą również można obejrzeć.

http://technowinki.onet.pl/kosmos/z-google-street-view-zwiedzimy-iss/tzf2dg


 

2017-07-26_09h03_22.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wideo: Przelot sondy Juno przez 6. peryjowium orbity
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 25/07/2017
Peryjowium 06 sondy Juno znajdującej się na orbicie wokół Jowisza. To naprawdę jest nierealne.
Źródło: Vimeo/Sean Doran
http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/25/wideo-przelot-sondy-juno-przez-6-peryjowium-orbity/

 

 

Wideo Przelot sondy Juno przez 6 peryjowium orbity.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmologowie stworzyli nowe mapy dynamiki ciemnej materii we Wszechświecie
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 25/07/2017
Międzynarodowy zespół kosmologów stworzył nowe mapy dynamiki ciemnej materii we Wszechświecie.
Wykorzystując zaawansowane techniki modelowania, zespół badaczy przełożył rozkład galaktyk na szczegółową mapę strumieni i prędkości materii.
Badania prowadzili wiodący kosmologowie z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.
Dr Florent Leclercq z Instytutu Kosmologii i Grawitacji na Uniwersytecie w Portsmouth powiedział: ?Ciemna materia to substancja o wciąż nieznanej naturze, która według naukowców stanowi 80% całkowitej masy Wszechświata. Z uwagi na fakt, że nie emituje o?na, ani nie oddziałuje ze światłem, jej rozkład i ewolucja nie mogą być bezpośrednio obserwowane.?
Naukowcy wykorzystali dane zebrane w latach 2000-2008 w ramach trójwymiarowego przeglądu Wszechświata o nazwie Sloan Digital Sky Survey (SDSS). W ramach przeglądu stworzono głębokie, wielobarwne zdjęcia jednej piątej nieba oraz zebrano widma ponad 900 000 galaktyk.
Nowe mapy ciemnej materii obejmują niebo północne do odległości 600 megaparseków, co oznacza obserwowanie obiektów kosmicznych oddalonych od nas o 2 miliardy lat.
W ramach prowadzonych badań naukowcy wykorzystali zestaw narzędzi analitycznych i bazowali na badaniach z 2015 roku, w których odtworzyli warunki wstępne opisujące pobliski Wszechświat.
Wyniki badań opublikowano w najnowszym wydaniu periodyku Journal of Cosmology and Astroparticle Physics.
Źródło: University of Portsmouth
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1088/1475-7516/2017/06/049

http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/25/kosmologowie-stworzyli-nowe-mapy-dynamiki-ciemnej-materii-we-wszechswiecie/

Kosmologowie stworzyli nowe mapy dynamiki ciemnej materii we Wszechświecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Branicki: astronomia uświadamia nam unikalność Ziemi
2017-07-25.
Wiedza astronomiczna uświadamia nam unikalność Ziemi i istniejącego na niej życia, wpływając w ten sposób na nasz światopogląd - mówi PAP popularyzator astronomii Andrzej Branicki. Właśnie ukazała się jego książka "W stronę nieba. Interaktywna szkoła astronomii".
"Wiedza astronomiczna uświadamia nam unikalność Ziemi i istniejącego na niej życia - stwierdza w rozmowie z PAP Branicki. - Świadomość tego niezwykle silnie wpływa na nasz światopogląd".
 
Rozmówca PAP zwraca uwagę na to, że obiekty i procesy astronomiczne są fundamentalną częścią naszego otoczenia. Dzięki nim na Ziemi pojawiło się i istnieje życie. To one decydują o następstwie dnia i nocy, pór roku, o stanie Ziemi w każdej chwili. "W moim przekonaniu jednym z najważniejszych powodów, dla których należy starać się upowszechniać wiedzę astronomiczną jest jej światopoglądowa niezbędność? - przekonuje Branicki.
 
"Ilość i jakość tej wiedzy bardzo mocno wpływa na myślenie o sobie, o Ziemi i całym świecie - tłumaczy popularyzator astronomii. - Jej powszechność - choćby elementarnych podstaw ? czyni racjonalną nadzieję na dobrą przyszłość Ziemi: świadomość tego, jak unikalna jest nasza planeta, w naturalny sposób skłania nas do jej szanowania i przekazania przejętego dziedzictwa w jak najlepszym stanie kolejnym pokoleniom."
 
Problemem jest jednak poziom wiedzy astronomicznej w społeczeństwie. "Astronomia jest w programach szkolnych, ale jeśli chodzi o stan faktyczny, to praktycznie jej nie ma - stwierdza Branicki. - Wielokrotnie słyszałem narzekania astronomów, jak źle jest w szkołach z tą astronomią, ale jakoś nigdy nie usłyszałem tego, co jest dla mnie oczywiste: to od astronomów w dużym stopniu zależy, jak astronomia jest w szkole prezentowana, bo to oni uczą astronomii przyszłych nauczycieli przedmiotu fizyka z astronomią". Ta właśnie refleksja stoi za decyzją Andrzeja Branickiego, który poświęcił swoje życie zawodowe szerzeniu wiedzy astronomicznej.
 
Jego najnowsza książka, zatytułowana "W stronę nieba. Interaktywna szkoła astronomii", przeznaczona jest dla odbiorcy w każdym wieku. "Choć według mojego pierwotnego zamysłu adresatami tej książki mieli być przede wszystkim uczniowie, to sięgnąć może po nią każdy, kto chce uporządkować swoją wiedzę astronomiczną, osadzić ją na jakimś fundamencie - mówi Branicki. - Dzięki temu czytelnik będzie mógł krytycznie podchodzić do medialnych doniesień o nowych odkryciach i hipotezach astronomicznych - bardzo atrakcyjnych, bardzo efektownych, ale zawsze wymagających posiadania podstawowej wiedzy".
 
"Właśnie takie niezwykle efektowne, lecz hipotetyczne teorie ? teoria strun, wszechświaty równoległe, inne wymiary - są dzisiaj bardzo entuzjastycznie przyjmowane przez młodych ludzi. W tej chwili w popularyzacji astronomii dominuje bowiem nurt epatowania niezwykłością świata otaczającego Ziemię: jakie to wszystko wielkie, dalekie, zadziwiające. Problem jest w tym, że taki przekaz w najlepszym wypadku dostarcza czytelnikowi informacji oderwanych od siebie i pozbawionych fizycznych podstaw. Zbiór takich informacji, choćby obszerny, nie jest jednak wiedzą" - mówi Branicki.
 
Autor zaznacza jednak, że nie tyle nie podoba mu się cały ten nurt popularyzacji astronomii, co fakt, że jest on dominujący. "Już moja poprzednia książka napisana była w opozycji do tego nurtu. Nowa książka taką tendencję kontynuuje - stwierdza Branicki. - Jest w niej to, czego mi w tym dominującym nurcie brakuje, i do czego, starałem się czytelnika przekonać: usystematyzowane, elementarne podstawy wiedzy astronomicznej".
 
W swojej najnowszej książce autor wprowadził jednak pewną bardzo dużą zmianę: wszystkie zjawiska objaśnia bez użycia wzorów matematycznych. "W przekonaniu wydawnictw, to właśnie matematyka jest rzeczą najbardziej odstraszającą czytelnika od książek popularnonaukowych. Choć byłem tego świadom próbowałem przemycić parę sinusów i cosinusów ? lecz nawet tego było za dużo. Na szczęście, w większości przypadków, udało mi się zastąpić je rysunkami" - stwierdza.
 
Andrzej Branicki to nauczyciel akademicki, inicjator i organizator Wydziałowego Obserwatorium Astronomicznego na Uniwersytecie w Białymstoku. W 2015 r. został uhonorowany medalem im. prof. Włodzimierza Zonna za wkład w popularyzację astronomii. Oprócz tego jest również autorem książek: "Obserwacje i pomiary astronomiczne dla studentów, uczniów i miłośników astronomii" oraz "Na własne oczy".
 
Publikacja "W stronę nieba. Interaktywna szkoła astronomii" ukazała się nakładem Wydawnictwa PWN. Serwis Nauka w Polsce - Polskiej Agencji Prasowej jest jej patronem medialnym. Więcej na temat książki można znaleźć na stronach: https://wstronenieba.pwn.pl/ https://ksiegarnia.pwn.pl/W-STRONE-NIEBA.-Interaktywna-szkola-astronomii,710004848,p.html
 
PAP - Nauka w Polsce, Katarzyna Florencka
 
kflo/ agt/
Tagi: branicki
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415053,branicki-astronomia-uswiadamia-nam-unikalnosc-ziemi.html

 

Branicki astronomia uświadamia nam unikalność Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 39 o brakujących barionach
Wysłane przez czart w 2017-07-25
Czy to możliwe, że brakuje nam kawałka Wszechświata, a materia, którą znamy najlepiej, gdzieś nam się zgubiła? Zagadka brakujących barionów będzie tematem najbliższego odcinka programu telewizyjnego "Astronarium". Premiera w środę o godz. 15:35 w TVP 3, powtórka o godz. 00:40, a potem na YouTube. "Urania" jest partnerem programu.

Tym razem w "Astronarium" dowiemy się o problemie jaki mają astronomowie z materią. Nie mogą doliczyć się jej w całości, trochę jej brakuje. I wcale nie chodzi tutaj o ciemną materię czy ciemną energię. Problem jest również ze zwykłą materią, taką która nas otacza dookoła, zwaną "materią barionową". Będzie też pokazane możliwe rozwiązanie zagadki i przyszły projekt kosmiczny ATHENA, który ma w tym pomóc, a w którym - mamy nadzieję - będzie brała udział Polska.

?Astronarium? to seria popularnonaukowych programów o astronomii i kosmosie realizowanych we współpracy Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Telewizji Polskiej, przy wsparciu finansowym od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym programu jest czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?. Zdjęcia realizowane są przez ekipę telewizyjną z TVP 3 Bydgoszcz.
Zwiastun "Astronarium" nr 39
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-39-brakujacych-barionach-3460.html

 

 

Astronarium nr 39 o brakujących barionach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapowiedź gry planszowej Pierwsi Marsjanie
Wysłane przez czart w 2017-07-25
Za kilka tygodni ukaże się nowa polska gra planszowa o kosmosie zatytułowana "Pierwsi Marsjanie: Przygody na Czerwonej Planecie". Gra uzyskała patronat od Uranii. Zachęcamy też do składania przedpremierowych zamówień z rabatem w naszym sklepie internetowym.

W ostatnich latach zaczęło pojawiać się coraz więcej gier planszowych o kosmosie i to nie tylko typowo science-fiction, czy w stylu Gwiezdnych Wojen, ale także podchodzących do tematu "realistycznie". Temat obszernie przedstawiliśmy w "Uranii" nr 6/2016.

Najnowszą tego typu produkcją jest gra "Pierwsi Marsjanie: Przygoda na Czerwonej Planecie" wydana przez Portal Games. Gracze wcielają się w niej w rolę pierwszych osadników na czwartej planecie od Słońca. Trzeba odkrywać nowe obszary, utrzymać swoją bazę, dokonywać badań próbek, a przede wszystkim przetrwać na Marsie. Gra ma kilka różnych trybów rozgrywki i trzy poziomy trudności. Można w nią grać w maksymalnie cztery osoby, w tym także samodzielnie. Minimalny wiek graczy wskazany przez wydawcę to 10 lat. Jedna rozgrywka trwa od 60 do 90 minut.

W opisie przygotowanym przez wydawcę czytamy m.in.:
3?2?1?Start! Postaw stopę na Marsie i daj się porwać jego niezwykłej historii. Pierwsi Marsjanie: Przygody na Czerwonej Planecie to fascynująca opowieść o grupie pionierskich osadników, walczących o przetrwanie poza krańcem zamieszkałego dotąd świata. Gra zawiera 2 odrębne kampanie (w tym jedną legacy). Dokonaj wyborów i zmierz się z ich konsekwencjami! Krok po kroku odkrywaj zwroty fabuły! Ponadto w pudełku znajdziesz 6 misji pojedynczych. Dobierz odpowiedni dla siebie poziom trudności i tryb rozgrywki. Kim chcesz dzisiaj być: naukowcem? odkrywcą? inżynierem? Gra zapewnia ogromną regrywalność, a zarazem przedstawiona w niej historia jest zawsze spójna i zgodna z podjętymi przez graczy decyzjami.

Autorem gry jest Ignacy Trzewiczek, twórca dobrze znany w środowisku gier planszowych, autor kilku bestsellerowych pozycji. Gra "Pierwsi Marsjanie" przypomina mechaniką wcześniejszą grę tego autora pt. "Robinson Crusoe: Przygoda na przeklętej wyspie", jest jej zmodyfikowaną wersją, przeniesioną tematycznie w kosmos (na Marsa) i unowocześnioną. Gracze będą m.in. korzystać ze specjalnej aplikacji mobilnej. Łączenie tradycyjnej gry planszowej z aplikacją mobilną jest nowym trendem w tej dziedzinie.

Gra uzyskała patronat od czasopisma i portalu "Urania - Postępy Astronomii". W "Uranii" nr 5/2017 będzie można przeczytać obszerny wywiad z twórcą gry.

Więcej informacji:
?    Szerszy opis gry "Pierwsi Marsjanie: Przygody na Czerwonej Planecie" + materiały wideo
?    Materiały na stronie Portal Games - wydawcy gry
?    Zamów w sklepie Uranii w promocyjnej cenie w przedsprzedaży
?    Dział "Kosmos na planszy" w portalu Uranii
?    "Urania" nr 6/2016 z artykułem o kosmicznych grach planszowych
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zapowiedz-gry-planszowej-pierwsi-marsjanie-3456.html

Zapowiedź gry planszowej Pierwsi Marsjanie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezludna, wyjątkowa, zaśmiecona... Sonda Terra nad plażami światowego dziedzictwa UNESCO.
2017-07-25. Piotr.
Na Południowym Pacyfiku zupełnie z dala od rozwiniętego świata istnieje mała, zielona wyspa z piaszczystymi plażami. Zupełnie bezludna jednak zamieszkała przez rzadkie gatunki zwierząt, porośnięta przepiękną niespotykaną roślinnością. Sonda Terra znajdująca się we flocie NASA już dawno temu wykonała w trakcie jednego z przelotów zdjęcie, które pokazuje jak piękno tej wyspy zaburzają walące się u brzegów śmieci. Agencja przypomina o problemie.
Powierzchnia wyspy Henderson wynosi zaledwie 37,3km2. Jej długość zmierzona z północy na południe wynosi 10,2 km, z kolei szerokość ze wschodu na zachód 6 km. Wysokość w najwyższym punkcie nie przekracza 33m n.p.m. Na wyspie znajdują się rośliny niespotykane nigdzie indziej. Wyspę zamieszkują też gatunki endemicznych dla wyspy ptaków lądowych. Ta koralowa wyspa wpisana została w 1988 r. na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO i uznana przez BirdLife International za ostoję ptaków.

Henderson znajduje się w takim miejscu, że narażona jest na prądy wodne z obu Ameryk. Prądy te niosą ze sobą ogromną ilość tworzyw sztucznych, które zaśmiecają plaże tej bezludnej wyspy. NASA słusznie przypomina o problemie i jednocześnie pokazuje jak ważne są dla naszej planety sondy. Dzięki nim oprócz ważnych dokumentacji do licznych badań i analiz otrzymujemy też materiały, które obrazują poważne problemy ludzkości. Zdjęcie wykonała sonda Terra odpowiedzialna m.in. za badania pomagające zrozumieć proces rozprzestrzeniania się zanieczyszczeń na Ziemi oraz badania nad zanieczyszczaniem tlenkiem węgla. Flotę NASA bardziej szczegółowo prezentowaliśmy Wam w jednej z poprzednich aktualności:

- Poznaj flotę NASA krążącą nad naszą planetą w 2017 roku - kwiecień 24 2017
Źródło: earthobservatory.nasa.gov, wikipedia.org
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=639

 

Bezludna wyjątkowa zaśmiecona Sonda Terra nad plażami światowego dziedzictwa UNESCO 2.jpg

Bezludna wyjątkowa zaśmiecona Sonda Terra nad plażami światowego dziedzictwa UNESCO.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komercjalizacja Spitzera?
2017-07-25. Krzysztof Kanawka
NASA może ?skomercjalizować? kosmiczny teleskop Spitzer.
Działający na zakresie podczerwieni teleskop Spitzer został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w sierpniu 2003 roku. Teleskop został umieszczony na orbicie heliocentrycznej, ?podążającej? za Ziemią. Aktualnie (koniec lipca 2017) Spitzer znajduje się ponad 90 stopni ?za? Ziemią w ruchu orbitalnym, w odległości ponad 230 milionów kilometrów. Koszt tej misji jest szacowany na ponad 700 milionów USD.
Misja teleskopu Spitzer została zaplanowana na jedynie 2,5 roku. Ten czas działania był związany z potrzebą chłodzenia części instrumentów za pomocą ciekłego helu. Ostatecznie, dzięki oszczędnościom helu, podstawowa misja tego kosmicznego obserwatorium zakończyła się w maju 2009 roku. Od tego czasu Spitzer wykonuje, rozszerzoną, zwaną też ?ciepłą?, fazę swojej misji, a od października 2016 roku obserwacje teleskopu są realizowane w ramach kolejne 2,5 letniej misji rozszerzonej ? ta nosi nazwę ?Beyond?. Jednym z celów tej misji jest wykonanie obserwacji, które już niebawem będą przydatne dla innego teleskopu działającego na zakresie podczerwieni ? James Webb Space Telescope (JWST). Koszt misji ?Beyond? wynosi około 10 milionów USD.
Misja trwa znacznie dłużej, niż to NASA przewidywała. Prowadzi to do pewnych problemów, głównie związanych z transmisją danych (coraz większy kąt dla anteny pokładowej) oraz kwestii termicznych oraz odpowiedniego ustawienia paneli względem Słońca.
Komercjalizacja Spitzera?
24 lipca pojawiła się informacja, że NASA może rozpatrzyć ?komercjalizację? teleskopu Spitzer. Tak już stało się z misją GALEX, którą NASA przekazała instytutowi Caltech, który z kolei używał prywatnych funduszy do prowadzenia dalszych badań. Okres ?komercyjnego? używania teleskopu GALEX trwał nieco ponad rok.
W przypadku Spitzera, nawet po ?komercjalizacji?, NASA wciąż zachowa kontrolę nad teleskopem. Oznacza to między innymi wysyłanie odpowiednich komend do teleskopu oraz prawidłową ?pasywację? (np. opróżnienie wszystkich zbiorników teleskopu) po zakończeniu misji.
W ostatnich latach NASA doświadcza dość dużych problemów budżetowych i praktycznie wszędzie musi szukać oszczędności. W niektórych przypadkach oznacza to duże ryzyko przedwczesnego zakończenia misji (np. kilka razy takie informacje pojawiały się w przypadku łazika Opportunity), choć często udaje się menedżerom projektów zaproponować oszczędności i dalej kontynuować badania. Jedną z opcji jest właśnie ?komercjalizacja?, która oznacza finansowanie działań z różnych prywatnych źródeł. Oczywiście, nie jest to działanie na dłuższą metę, dlatego takiej ?komercjalizacji? jak na razie można się spodziewać raczej w przypadku kończących się misji ? takich jak Spitzer.
(SFN, NW)
http://kosmonauta.net/2017/07/komercjalizacja-spitzera/

 

Komercjalizacja Spitzera.jpg

Komercjalizacja Spitzera2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy termin lotów Dragona 2 i CST-100
2017-07-26. Krzysztof Kanawka
Niedawno opublikowano nowy terminarz lotów komercyjnych kapsuł Dragon 2 i CST-100. Opóźnienia względem ostatnich zapowiedzi są rzędu kilku miesięcy.
Aktualnie budowa dwóch amerykańskich komercyjnych kapsuł załogowych jest w decydującej fazie. Trwa produkcja pierwszych egzemplarzy nowych komercyjnych orbitalnych statków załogowych. Są to pojazdy Dragon 2 firmy SpaceX oraz CST-100 Starliner firmy Boeing. Prace nad tymi  kapsułami od kilku lat doświadczają dużych opóźnień. Podstawowym celem misji dla obu tych kapsuł będzie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS).
W pracach doszło do pewnych zmian konstrukcyjnych ? o nich będzie niebawem oddzielny artykuł na łamach serwisu Kosmonauta.net.
Rosnące opóźnienia
W październiku 2016 Boeing poinformował o przesunięciu pierwszego startu swojej kapsuły na 2018 rok. Bezzałogowy lot testowy CST-100 był planowany wówczas na czerwiec 2018 natomiast kolejny lot, już z załogą, powinien nastąpić 2-3 miesiące później. W grudniu 2016 firma SpaceX poinformowała o opóźnieniu startów kapsuły Dragon 2. Pierwszy lot (bezzałogowy) był wówczas planowany na listopad 2017, natomiast pierwszy lot załogowy miał odbyć się w maju 2018.
Sumarycznie, pod koniec zeszłego roku opóźnienia względem podstawowego planu wyniosły około 15-16 (Boeing) i około 19-20 (SpaceX) miesięcy.
Dwudziestego piątego lipca pojawił się nowy plan lotów Dragona 2 i CST-100. Aktualnie przewiduje się, że pierwszy bezzałogowy lot Dragona 2 nastąpi w lutym 2018, zaś pierwszy lot załogowy cztery miesiące później ? w czerwcu 2018. Z kolei w przypadku CST-100 firma Boeing przewiduje, że terminy lotów (czerwiec 2018 ? lot bezzałogowy, sierpień 2018 ? pierwszy lot załogowy) zostaną dotrzymane, choć różne źródła sugerują, że może dojść do opóźnienia nawet do początku 2019 roku.
Ryzyko lotów CST-100 i Dragona 2
Równolegle z tymi pracami trwają wyliczenia i próby podniesienia bezpieczeństwa lotów CST-100 i Dragona 2. Przez długi czas NASA proponowała,  aby ryzyko utraty załogi w trakcie misji (?Loss of Crew?, LOS) wynosiło około 1 do 270* (ta wartość oznacza ryzyko jednej całkowitej katastrofy na 270 lotów kapsuły). Niestety, szybko okazało się, że ta wartość LOS jest trudna do spełnienia. NASA zaproponowała wartość 1 do 200, co okazało się być także bardzo trudną wartością do spełnienia. Aktualnie trwają prace by zbliżyć się do tej wartości, m.in. poprzez lepsze zabezpieczenie różnych elementów kapsuł przed uderzeniami ?kosmicznych śmieci? czy meteoroidów, jednak nie podano do publicznej wiadomości obecnie szacowanego poziomu ryzyka lotów. Jest jednak pewne, że loty CST-100 i Dragona 2 będą wyraźnie bezpieczniejsze niż misje wahadłowców.
Wprowadzenie komercyjnych załogowych pojazdów orbitalnych będzie początkiem nowego rozdziału w rozwoju astronautyki. Dwa systemy, z pewnością częściowo konkurencyjne względem siebie, z pewnością wprowadzą element elastyczności w lotach załogowych. Prawdopodobnie CST-100 jak i Dragon 2 będą dostarczać astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) przez cały końcowy okres funkcjonowania tego kompleksu orbitalnego przynajmniej do 2024 roku. Kapsuły zostaną zapewne również użyte do obsługi komercyjnych stacji kosmicznych firmy Bigelow Aerospace.
* Dla porównania ? LOS dla wahadłowców (wartość z końca programu, po dwóch katastrofach) jest uznawana na poziomie 1 do 65.
(PA, NSF, PFA)
http://kosmonauta.net/2017/07/nowy-termin-lotow-dragona-2-i-cst-100/

Nowy termin lotów Dragona 2 i CST-100 2.jpg

Nowy termin lotów Dragona 2 i CST-100.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vademecum Miłośnika Astronomii
2017-07-26
Nowy numer 2/17 "Vademecum Miłośnika Astronomii" ukazał się w środę 19 lipca i jeszcze tego samego dnia oraz następnego został rozesłany pocztą do prenumeratorów. W salonach EMPiK pojawi się w poniedziałek 24 lipca.

Numer 2/2017 "Vademecum..." zawiera między innymi:

- szczegółowe opisy oraz ilustracje ciekawych zjawisk związanych z Księżycem i planetami, do których dojdzie na niebie w okresie od lipca do połowy października, w tym informacje na temat zaćmienia Księżyca 7 sierpnia,

- dokładne informacje oraz mapki dotyczące gwiazdozbiorów Łabędzia, Lutni i Liska, które obecnie są w dogodnym położeniu do obserwacji. Czytelnik znajdzie tu wykaz najciekawszych obiektów, które warto zaobserwować w tych konstelacjach,

- krótki artykuł na temat 20-lecia Dąbrowskiego Koła Miłośników Astronomii i Astronautyki oraz prezentacja jednego z księżyców Saturna,

- pierwsza strona okładki przedstawia widok Drogi Mlecznej nad Drawieńskim Parkiem Narodowym (fot. Piotr Wieczorek).

Kwartalnik "Vademecum..." można zakupić drogą wysyłkową bezpośrednio u wydawcy. Cena jednego egz. z wysyłką wynosi 7,90 zł (płatne przelewem na na konto), a roczna prenumerata to tylko 31,60 zł (jest to najtańsze pismo astronomiczne w Polsce). Więcej informacji na temat czasopisma oraz szczegółów jego zakupu można pozyskać klikając przycisk "DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ" (http://www.vademecum-astronomii.pl/kup-teraz.html) umieszczony pod zdjęciem w tle tej strony. Przycisk ten udostępnia tylko informacje, lecz nie zobowiązuje do zakupu.

Zapraszam też do odwiedzenia firmowej strony http://www.vademecum-astronomii.pl/, na której można się zapoznać z naszą pełną ofertą różnorodnych wydawnictw astronomicznych: książek, map nieba oraz archiwalnych wydań "Vademecum" w atrakcyjnych promocjach (nawet po 1,00 zł za egz.). Tam również można zamówić wybrane produkty przez formularz na stronie.

Kto jednak chciałby przed zakupem przejrzeć czasopismo, to może wybrać się do najbliższego EMPiK-u, gdzie od 24 lipca powinno być ono w sprzedaży, w cenie 7,90 zł.

Zachęcam do zakupu i prenumeraty kwartalnika . Mirosław Brzozowski

20155652_1446539578761622_6544594073625908123_n.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużych, odległych komet jest więcej niż szacowano
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 26/07/2017
Komety, które potrzebują ponad 200 lat na jedno okrążenie Słońca są niezwykle trudne do badania. Z uwagi na fakt, że spędzają większość czasu z dala od naszych rejonów Układu Słonecznego, wiele ?komet długookresowych? nigdy nie zbliża się do Słońca. De facto komety, które zbliżają się do Słońca z Obłoku Oorta ? grupy lodowych obiektów oddalonych od nas o 300 miliardów kilometrów ? potrzebują na okrążenie Słońca tysięcy, a czasami milionów lat.
Sonda WISE (Wide-field Infrared Survey Explorer) dostarcza nam nowych informacji o tych odległych spacerowiczach. Zespół astronomów kierowany przez Jamesa Bauera, profesora astronomii na Uniwersytecie Maryland odkrył, że istnieje siedem razy więcej długookresowych komet o rozmiarach jądra większych niż 1 km niż wcześniej szacowano.
Badacze odkryli także, że komety długookresowe są przeciętnie dwa razy większe od komet rodziny Jowisza, których orbity kształtowane są przez grawitację Jowisza, a okresy orbitalne wynoszą mniej niż 20 lat. Wyniki swoich badań naukowcy opublikowali 14 lipca br. w periodyku The Astronomical Journal.
?Liczba komet wiele nam mówi o ilości materii pozostałej po okresie formowania Układu Słonecznego,? mówi Bauer. ?Teraz wiemy, że w Obłoku Oorta jest znacznie więcej pierwotnej materii niż nam się wydawało.?
Obłok Oorta jest od nas zbyt odległy, abyśmy mogli go bezpośrednio obserwować za pomocą obecnie dostępnych teleskopów, jednak uważa się, że jest to sferyczny obłok składający się z małych obiektów lodowych znajdujący się na zewnętrznej krawędzi Układu Słonecznego. Zagęszczenie komet wewnątrz obłoku jest niskie, zatem prawdopodobieństwo zderzeń między poszczególnymi kometami jest niskie. Komety długookresowe obserwowane przez WISE zostały wyrzucone z Obłoku Oorta miliony lat temu. Ich obserwacje przeprowadzono w 2010 roku w trakcie trwania głównej części misji, zanim została ona przemianowana na NEOWISE i skupiła się na obserwowaniu obiektów zbliżających się do Ziemi (NEO).
?Nasze badania to rzadkie spojrzenie na obiekty wyrzucone z Obłoku Oorta,? mówi Amy Mainzer, współautorka badania z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie i główny naukowiec misji NEOWISE. ?To jedne z najczystszych przykładów materii istniejącej w trakcie formowania się Układu Słonecznego.?
Astronomowie już wcześniej mieli swoje szacunki liczby komet długookresowych i komet z rodziny Jowisza w Układzie Słonecznym, ale nie posiadali dobrego sposobu na zmierzenie rozmiarów komet długookresowych. Problemem był tutaj fakt, że obłok gazu i pyłu otaczający każdą kometę ? znany jako koma ? wydaje się mglisty na zdjęciach i przesłania jądro komety.
Wykorzystując dane z satelity WISE, który rejestruje blask komy w podczerwieni, naukowcy byli w stanie ?odjąć? komę od każdej komety i oszacować rozmiary jądra. Dane bazowały na obserwacjach przez WISE 164 komet ? w tym 95 komet z rodziny Jowisza i 56 komet długookresowych.
Wyniki wskazują, że komety przelatujące w pobliżu Słońca częściej są mniejsze niż komety spędzające więcej czasu z dala od Słońca. Dzieje się tak ponieważ komety z rodziny Jowisza wystawione są na więcej ciepła ze strony Słońca, co powoduje sublimację substancji lotnych takich jak woda, które ze sobą zabierają także część innej materii z powierzchni komety.
?Nasze wyniki wskazują na różnice ewolucji między kometami z rodziny Jowisza a kometami długookresowymi,? mówi Bauer.
Istnienie tak wielu komet długookresowych wskazuje, że więcej takich obiektów uderzało w powierzchnie planetarne dostarczając materię lodową z zewnętrznych rejonów Układu Słonecznego. Wyniki badań będą także niezwykle istotne do szacowania prawdopodobieństwa uderzania komet długookresowych w planety Układu Słonecznego, włącznie z Ziemią.
?Komety przemieszczają się znacznie szybciej niż planetoidy, a niektóre z nich są naprawdę duże,? mówi Mainzer. ?Badania tego typu pozwolą nam oszacować zagrożenia ze strony komet długookresowych.?
Źródło: University of Maryland
http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/26/duzych-odleglych-komet-jest-wiecej-niz-szacowano/

Dużych odległych komet jest więcej niż szacowano.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto nową ciekawą kometę C/2017 O1
Wysłane przez tuznik w 2017-07-26
W poniedziałek 24 lipca w świat poszła nowa informacja o odkryciu kolejnej ciekawej komety C/2017 O1. Centralne Biuro Telegramów Astronomicznych (CBET) ogłosiło, że obiekt C/2017 O1 o jasności 15.3 magnitudo został odkryty podczas realizacji programu ASASSN (All-Sky Automated Survey for Supernovae).

Odkrycia dokonano przy pomocy 14 centymetrowego teleskopu przeznaczonego do badań w Cerro Tololo, w którym znajduje się cały kompleks instrumentów i teleskopów astronomicznych zlokalizowanych około 80 kilometrów na wschód od La Serena w Chile i na wysokości 2200 m n.p.m.

Poprzez nakładanie na siebie dziesięciu niefiltrowanych ekspozycji sześćdziesięciosekundowych, które uzyskano zdalnie 23 lipca z Q62 (instrumentu z sieci iTelescope) oraz przy pomocy reduktora ogniskowej o parametrach 0,50 mph / 6,8 a CCD + f / 4,5 ostatecznie dowiedziono, że obserwowany obiekt ten jest kometą o wyraźnym środku kondensacji, otoczonym rozproszoną nieco komą o średnicy prawie 3 minuty łuku.

Obserwacje z innych części świata sugerują, że nowo odkryta kometa C/2017 O1 może osiągnąć jasność wizualną w okolicach 7 magnitudo w okresie od września do listopada. Jednak należy również pamiętać, że są to tylko i wyłącznie przewidywania i szacunki - a wiadomo jak to w historii innych komet bywało! Teraz pozostaje nam więc tylko oczekiwać, aż obiekt ten zacznie powoli zbliżać się do centrum naszego Układu Słonecznego.

CBAT jest europejską organizacją non-profit działającą na terenie kampusu uniwersyteckiego Harvard od 1966 roku. Jej misją jest m. in. ogłaszanie nowych odkryć astronomicznych.


Więcej informacji:
?    ASASSN1: Bright Comet Discovered by the All Sky Automated Survey for SuperNovae - oficjalna publikacja na temat odkrycia

Opracował: Adam Tużnik

Na ilustracji: Seria ujęć komety C/2017 O1. Źródło: remanzacco.blogspot.com
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/odkryto-nowa-ciekawa-komete-c-2017-o1-3462.html

 

Odkryto nową ciekawą kometę.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błękitna kropka na Marsie
Wysłane przez kuligowska w 2017-07-26
W czerwcu 2017 roku obserwująca powierzchnię Marsa sonda NASA Mars Reconnaissance Orbiter wykonała niezwykłą fotografię, na której widzimy między innymi... słynny łazik Curiosity.

Curiosity wylądował na Marsie 5 sierpnia 2012 roku. Ma wymiary zaledwie 3 na 2,8 metra. Jego zdaniem było dokładane zbadanie powierzchni Czerwonej Planety, także pod kątem możliwości występowania na niej niewielkich form życia. Łazik eksplorował m. in. wielki krater Gale i Górę Sharpa. W pobliżu tej ostatniej, a dokładniej pomiędzy nią a tak zwanym grzbietem górskim Very Rubin, sfotografowała go przed kilkoma tygodniami kamera instrumentu HiRiSe (ang. High Resolution Imaging Science Experiment - Naukowy Eksperyment Przetwarzania Obrazu Wysokiej Rozdzielczości). Celem specjalnie zainstalowanego przed nią, barwnego filtru było wyostrzenie barw w taki sposób, by analizujący przesyłane przez HiRiSe zdjęcia naukowcy mogli łatwiej odróżnić te szczegóły powierzchni planety, które są zazwyczaj niedostrzegalne dla ludzkiego oka. Dzięki temu oraz dzięki wysokiemu kontrastowi z czerwonawymi skałami Marsa łazik Curiosity wygląda tu na dużo bardziej niebieski niż w rzeczywistości.

To zapewne nie ostatnie tego typu zdjęcie. Okrążający Marsa HiRISE wykonuje obraz przedstawionego obszaru co około trzy ziemskie miesiące, monitorując jego postępującą erozję oraz ruchów diun (wydm) piaskowych. HiRISE to układ przetwarzania obrazów zainstalowany na pokładzie marsjańskiej sondy kosmicznej Mars Reconnaissance Orbiter (MRO), wystrzelonej w sierpniu 2005 roku. Ten ważący 65 kilogramów teleskop zwierciadlany wyposażony w kamerę i specjalne filtry bada również osady i rzeźby terenu powstałe na skutek różnych procesów geologicznych i klimatycznych. HiRISE asystuje również w ocenie przyszłych lądowisk dla misji marsjańskich.

Instrumentowi temu zawdzięczamy bardzo szczegółowe i prawdopodobnie najbardziej niezwykłe zdjęcia Marsa w historii. Wiele z nich można obejrzeć tutaj - co ciekawe, Czerwona Planeta często jawi się na nich jako zaskakująco błękitna, a miejscami całkiem podobna do Ziemi! Te piękne fotografie zostały również właśnie wydane w formie niezwykłego albumu.

 

Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Instrument HiRiSe
?    HiRiSe: interaktywna mapa Marsa
?    Mars Reconnaissance Orbite
?    Książka "The Pristine Beauty of the Red Planet"


Źródło: NASA, astronomy.com

Zdjęcie: na tym zdjęciu z instrumentu HiRiSe widnieje mały błękitny punkcik, który jest w rzeczywistości łazikiem Curiosity. Czy da się go łatwo dostrzec?
Źródło: NASA/JPL-Caltech/Univ. of Arizona
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/blekitna-kropka-na-marsie-3452.html

Błękitna kropka na Marsie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek 28 lipca Księżyc spotka się z Jowiszem. Spadną też meteory!
2017-07-26. Andrzej.
Już za dwa dni, tj. w piątek 28 lipca dojdzie do ostatniej w tym miesiącu koniunkcji na nocnym niebie. Tym razem będziemy świadkami spotkania Księżyca z Jowiszem. Oba obiekty będzie dzielił dystans około 2,5 stopnia i będzie to koleje atrakcyjne wydarzenie dla miłośników astrofotografii i obserwatorów nocnego nieba. Nie można przecież zapomnieć, że w tym samym czasie czeka nas maksimum meteorów z roju Południowych delta Akwarydów, podczas którego będziemy mogli zaobserwować do 20 meteorów w ciągu godziny. (Link)
Obserwacje koniunkcji srebrnego globu z gazowym olbrzymem będziemy mogli rozpocząć tuż przed samym zachodem słońca, tj. około godziny 21:00 na południowo-zachodnim horyzoncie nieba. Spektakl potrwa do godziny 22:30. Wtedy też oba obiekty znajdą się pod horyzontem. Księżyc podczas koniunkcji znajdzie się na dwa dni przez pierwszą kwadrą. Aktualna jasność Jowisza na nocnym niebie wynosi (-1.8 mag) nikt więc nie powinien mieć problemów z jego lokalizacją.

Podczas obserwacji warto posiadać przy sobie małą lornetkę, dzięki której będziemy mogli dostrzec nie tylko kratery i powierzchnię Księżyca, ale także Jowisza wraz z jego czterema największymi księżycami Callisto, Ganimedes, Io oraz Europa.

Zachęcamy również wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu.
Źródło: astronomia24.com
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=640

W piątek 28 lipca Księżyc spotka się z Jowiszem. Spadną też meteory!2.jpg

W piątek 28 lipca Księżyc spotka się z Jowiszem. Spadną też meteory!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opublikowano projekt ustawy o działalności kosmicznej
2017-07-27.
Adam Dąbrowski
Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano do konsultacji społecznych projekt ustawy o działalności kosmicznej oraz Krajowym Rejestrze Obiektów Kosmicznych (KROK).

Ten ważny dla polskiego sektora kosmicznego projekt przygotowało Ministerstwo Rozwoju. Jest to drugi, po nowej ustawie o Polskiej Agencji Kosmicznej, akt legislacyjny, który skupia w tym resorcie politykę kosmiczną. Nowa ustawa nie tylko nadaje ramy prawne rejestracji obiektów kosmicznych (którego brak według POLSA uniemożliwiał stworzenie takiego rejestru dotychczas), ale reguluje działalność w przestrzeni kosmicznej przez podmioty krajowe.
W uzasadnieniu zapisano konieczność wypełnienia zobowiązań wynikających z podpisania przez Rzeczpospolitą Polską szeregu traktatów międzynarodowych dotyczących przestrzeni kosmicznej. Są to:
?    Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej, łącznie
z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi z 27 stycznia 1967 r. (Dz. U. Nr 14 poza. 82, załącznik nr 2, z 15 maja 1968 r.), tzw. traktat o przestrzeni kosmicznej,
?    Konwencja w sprawie rejestracji obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną z 14 stycznia 1975 r. (Dz. U. Nr 5 poz. 22, załącznik, z 30 marca 1979 r.),
?    oraz Konwencja o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez
obiekty kosmiczne z 29 marca 1972 r. (Dz. U. Nr. 27 poz. 154, załącznik, z 30 czerwca 1973 r.).
Twórcy projektu poinformowali, że prace nad projektem trwały od początku roku 2013.
Wynoszenie obiektów kosmicznych wg nowej ustawy
Jak wspomniano powyżej, ustawa reguluje zarówno zasady prowadzenia Krajowego Rejestru Obiektów Kosmicznych (KROK) jak i zasady wykonywania działalności kosmicznej. W obu tych aspektach, nowe zadania powierzono Polskiej Agencji Kosmicznej, która ma, między innymi, prowadzić KROK.
Działalność kosmiczna została zdefiniowana w ustawie ściśle jako sektor upstream, a zatem wypuszczenie obiektu w przestrzeń kosmiczną, jego eksploatację oraz sprowadzenie go na Ziemię. Po wejściu w życie ustawy, taka działalność może być prowadzona jedynie po uzyskaniu zezwolenia wydawanego przez Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej w trybie decyzji administracyjnej. Aby je uzyskać, wymagane będą, między innymi:
?    niezbędna wiedza i doświadczenie,
?    zapewnienie bezpieczeństwa procesu,
?    uzyskanie pozwolenia radiowego,
?    uzgodnienie parametrów orbitalnych,
?    opracowanie szczegółowego opisu planowanej działalności.
Wzór wniosku zostanie opracowany jako załącznik do ustawy. Proces wydawania zezwolenia wymagać będzie również decyzji Ministra Obrony Narodowej, Ministra Spraw Zagranicznych i szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wniosek podlegać będzie opłacie, której sposób określania będzie określony w odpowiednim rozporządzeniu Prezesa Rady Ministrów. Opłata będzie stanowić przychód Polskiej Agencji Kosmicznej.
Odpowiedzialność cywilna za szkody
Co ciekawe, ustawodawca nakłada na podmiot świadczący działalność kosmiczną wymóg posiadania ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej na szkodę. Wiąże się to z faktem, że Rzeczpospolita Polska ponosi odpowiedzialność za szkody spowodowane przez działalność kosmiczną na zasadach prawa międzynarodowego. W przypadku wystąpienia szkody właściciel zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
Z wymogu ubezpieczenia zwolnieni mogą być właściciele obiektów kosmicznych ?wykorzystywanych dla celów podstawowego interesu bezpieczeństwa państwa, nauki, badań lub edukacji?.
W przypadku powstania szkody, Prezes Polskiej Agencji Kosmicznej powoła specjalną komisję. Jej zadaniem, analogicznie jak Państwowej Komisji ds. Badania Wypadków Lotniczych będzie ?ustalenie okoliczności, przyczyn i skutków zdarzenia, które wywołało szkodę oraz sformułowanie wniosków i wydanie zaleceń mających na celu zapobieżenie podobnym zdarzeniom w przyszłości?. Komisja nie ustala jednak kto jest winnym powstałej szkody.
Dodatkowe uprawnienia prezesa POLSA
Zgodnie z rozdziałem 8 projektu nowej ustawy, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej prowadzi nadzór nad działalnością kosmiczną. Oznacza to, że może on (lub upoważniony przez niego pracownik) zarządzić kontrolę w podmiocie prowadzącym taką działalność. Co ważniejsze, prezes POLSA będzie mógł nałożyć w drodze decyzji administracyjnej karę w wysokości od 20 000 EUR do 100 000 EUR za:
?    prowadzenie działalności kosmicznej bez zezwolenia,
?    lub prowadzenie działalności kosmicznej niezgodnie z ustawą.
Szczegóły projektu ustawy
Ustawa wejdzie w życie po 3 miesiącach od dnia ogłoszenia. Oczywiście, ścieżka legislacyjna zakłada konsultacje społeczne, międzyresortowe i debatę na forum Rady Ministrów. Następnie, jak każda ustawa, zostanie skierowana do Sejmu. Przebieg tych prac można śledzić na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji. Dostępne są również do pobrania (dostęp 26 lipca 2017):
?    projekt ustawy o działalności kosmicznej oraz Krajowym Rejestrze Obiektów Kosmicznych (pdf),
?    uzasadnienie projektu (pdf),
?    oraz Ocena Skutków Regulacji (pdf).
http://kosmonauta.net/2017/07/opublikowano-projekt-ustawy-o-dzialalnosci-kosmicznej/

 

Opublikowano projekt ustawy o działalności kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja załogi Sojuza-MS-05
2017-07-27. Michał Moroz
Już jutro na orbitę okołoziemską wystartuje kolejna misja załogowa. Trzech astronautów spędzi niecałe pół roku na pokładzie ISS.
Nowa załoga
W skład załogi Sojuza-MS-05 wchodzi trzech doświadczonych astronautów. Dla Sergieja Riazanskiego (Rosja) oraz Randolpha Bresnika (USA) jest to już drugi lot na orbitę. 60 letni Włoch Paolo Nespoli w kosmos poleci po raz trzeci.
Na pokładzie ISS obecnie przebywają Peggy Whitson, która odbywa właśnie rekordowy pod względem długości lot dla USA. Towarzyszą jej Jack Fischer, również z USA, oraz Fiodor Jurczychin z Rosji. Cała szóstka stanowić będzie 52/53 stałą załogę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Whitson, Fischer i Jurczychin powrócą na Ziemię na początku września, Rianzanski, Bresnik i Nespoli pozostaną na ISS do grudnia.
Plan lotu
Tym samym nowa załoga jeszcze nie zobaczy testowych lotów pojazdów z programu Commercial Crew cumujących do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Podczas ich pobytu na stacji odbiorą jednak ładunku z dwóch kapsuł Dragon 1 (CRS-12 i CRS-13), Progressa (MS-07) oraz ósmego pojazdu Cygnus.
12 września do trzech astronautów dołączyć mają Aleksandr Misurkin z Rosji oraz Mark Vande Hei i Joseph Acaba z USA.
Załoga przeprowadzi też szereg badań, takich jak np obserwacje gwiazd neutronowych w ramach eksperymentu NICER (Neutron Star Interior Composition Explored), analizy zmian w strukturze kości w eksperymencie badającym osteoporozę u myszy, czy opracowaniu modelu pracy serca w nieważkości muszek jednodniówek.
http://kosmonauta.net/2017/07/misja-zalogi-sojuza-ms-05/

Misja załogi Sojuza-MS-052.jpg

Misja załogi Sojuza-MS-05.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy sonda Cassini odkryła uniwersalny składnik prebiotycznej chemii na Tytanie?
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 27/07/2017
Sonda Cassini-Huygens dokonała zaskakującej detekcji związku chemicznego kluczowego w powstawaniu złożonych związków organicznych w mglistej atmosferze Tytana ? największego księżyca Saturna.
Tytan charakteryzuje się gęstą atmosferą azotowo-metanową, która jest domem dla jednych z najbardziej złożonych związków chemicznych w Układzie Słonecznym. Uważa się nawet, że atmosfera Tytana przypomina atmosferę wczesnej Ziemi, z czasów przed pojawieniem się większej ilości tlenu. Dzięki temu Tytan często traktowany jest jako laboratorium do badania reakcji chemicznych, które mogły doprowadzić do powstania życia na Ziemi, i które mogą zachodzić na planetach krążących wokół innych gwiazd.
W górnych warstwach atmosfery Tytana, azot i metan wystawione są na energię Słoneczną i energetyczne cząstki pochodzące z magnetosfery Saturna. Te źródła energii napędzają reakcje obejmujące azot, wodór i węgiel, które prowadzą do powstawania bardziej złożonych związków prebiotycznych.
Te duże cząsteczki zaczynają opadać ku niższym warstwom atmosfery tworząc gęstą mgłę organicznych aerozoli, które z czasem docierają na powierzchnię. Jednak proces, w którym proste cząsteczki z górnych warstw atmosfery łączą się w złożoną, organiczną mgłę na niższych wysokościach jest bardzo skomplikowany i trudny do odtworzenia.
Jednym z zaskakujących wyników misji Cassini jest odkrycie szczególnego typu ujemnie naładowanych cząsteczek na Tytanie. Negatywnie naładowane aniony są czymś, czego naukowcy nie oczekiwali, ponieważ są one bardzo reaktywne i nie powinny zbyt długo przetrwać w atmosferze Tytana łącząc się z innymi związkami. Ich wykrycie całkowicie zmienia naszą wiedzę o atmosferze tego mglistego księżyca.
W najnowszym artykule opublikowanym w periodyku Astrophysical Journal Letters, naukowcy zidentyfikowali niektóre ujemnie naładowane związki jako aniony łańcucha węglowego. Te liniowe cząsteczki mogą być elementami do budowy bardziej złożonych cząsteczek i mogły stanowić bazę dla najwcześniejszych form życia na Ziemi.
Detekcji dokonano za pomocą spektrometru plazmy CAPS zainstalowanego na pokładzie sondy Cassini w trakcie przelotu przez górną warstwę atmosfery Tytana na wysokości 950-1300 km nad powierzchnią. Co ciekawe, dane wskazują, że łańcuchy węglowe stawały się rzadsze bliżej księżyca, podczas gdy ilość prekursorów większych cząsteczek aerozoli gwałtownie rosła, co wskazuje na bliski związek między tymi dwoma faktami.
?Dokonaliśmy pierwszego, bezsprzecznego odkrycia anionów łańcucha węglowego, który może być kluczowym elementem w powstawaniu większych i bardziej złożonych cząsteczek takich jak duże cząstki tworzące mgłę na tym księżycu,? mówi Ravi Desai z University College London i główny autor badania.
?Wiemy, że taki proces zachodzi w ośrodku międzygwiezdnym, ale teraz zaobserwowaliśmy go w zupełnie innym środowisku, co oznacza, że może to być uniwersalny proces tworzenia złożonych cząsteczek organicznych.?
?Pytanie, czy może on zachodzić także w innych atmosferach azotowo-metanowych np. na Plutonie lub Trytonie czy na egzoplanetach o podobnych właściwościach??
?Myśl o uniwersalnej ścieżce prowadzącej do powstawania składników życia może mieć istotny wpływ na to, czego powinniśmy szukać szukając życia we Wszechświecie?, mówi współautor artykułu Andrew Coates z UCL.
?Tytan stanowi lokalny przykład ekscytującej i egzotycznej chemii, o której jeszcze wiele musimy się dowiedzieć.?
Źródło: ESA
http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/27/czy-sonda-cassini-odkryla-uniwersalny-skladnik-prebiotycznej-chemii-na-tytanie/

Czy sonda Cassini odkryła uniwersalny składnik prebiotycznej chemii na Tytanie.jpg

Czy sonda Cassini odkryła uniwersalny składnik prebiotycznej chemii na Tytanie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowieść o trzech gwiezdnych miastach
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 27/07/2017
Dzięki nowym obserwacjom przy pomocy należącego do ESO teleskopu VST, astronomowie odkryli trzy różne populacje niemowlęcych gwiazd w gromadzie w Mgławicy Oriona. To niespodziewane odkrycie dodaje nowy, bardzo ważny aspekt, do zrozumienia w jaki sposób formują się takie gromady. Odkrycie sugeruje, ze powstawanie gwiazd może zachodzić falami, z których każda zachodzi w znacznie szybszej skali czasowej niż do tej pory przypuszczano.
OmegaCAM ? kamera optyczna szerokiego pola na należącym do ESO teleskopie VLT Survey Telescope (VST) ? uchwyciła spektakularną Wielką Mgławicę w Orionie i związaną z nią gromadę młodych gwiazd (Orion Nebula Cluster), uzyskując nowe, piękne i bardzo szczegółowe zdjęcie. Obiekt ten jest jednym z najbliższych gwiezdnych żłobków zarówno dla gwiazd małomasywnych, jak i tych o dużych masach. Odległość wynosi około 1350 lat świetlnych.
Ale mamy tutaj coś więcej niż tylko ładny obrazek. Zespół naukowy, którym kieruje astronom ESO, Giacomo Beccari, wykorzystał zebrane dane świetnej jakości do precyzyjnego zmierzenia jasności i barw wszystkich gwiazd w gromadzie Mgławicy Oriona. Pomiary pozwoliły astronomom na ustalenie mas i wieku gwiazd. Ku zaskoczeniu naukowców, dane ujawniły istnienie trzech różnych populacji o potencjalnie różnych wieku.
?Analiza danych po raz pierwszy była jednym z tych momentów ?Wow!?, które zdarzają się tylko raz lub dwa razy w trakcie życia astronoma? mówi Beccari, pierwszy autor publikacji opisującej wyniki badań. ?Niesamowita jakość obrazów z OmegaCAM pokazała bez cienia wątpliwości, że widzimy trzy różne populacje gwiazd w centralnych częściach Oriona.?
Monika Petr-Gotzens, współautorka pracy, także pracująca z ESO Garching, kontynuuje: ?Ma to duże znaczenie. Jesteśmy świadkami tego, że gwiazdy w gromadzie na początku swojego życia nie formują się wszystkie jednocześnie. Może to oznaczać, że nasze zrozumienie sposobu powstawania gwiazd w gromadach wymaga modyfikacji.?
Astronomowie starannie sprawdzili możliwość, czy zamiast wskazywać różny wiek, odmienna jasność i kolory niektórych z gwiazd może być spowodowana obecnością ukrytych towarzyszy (wtedy gwiazda wydawałaby się jaśniejsza i bardziej czerwona niż jest w rzeczywistości). Ale taka koncepcja skutkuje dość nietypowymi własnościami takich par gwiazd, których nigdy dotąd nie obserwowano. Inne pomiary gwiazd, takie jak ich prędkości rotacji i widma, także wskazują, że obiekty te muszą mieć różny wiek.
?Chociaż nie można jeszcze formalnie wykluczyć możliwości, że gwiazdy te są podwójne, wydaje się bardziej naturalne do zaakceptowania, że widzimy trzy generacje gwiazd, które uformowały się sukcesywnie w ciągu mniej niż trzech milionów lat? podsumowuje Beccari.
Nowe wyniki silnie sugerują, że powstawanie gwiazd w gromadzie Mgławicy Oriona zachodzi falami i szybciej niż do tej pory sądzono.
Źródło: ESO
http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/27/opowiesc-o-trzech-gwiezdnych-miastach/

 

 

 

Opowieść o trzech gwiezdnych miastach3.jpg

Opowieść o trzech gwiezdnych miastach.jpg

Opowieść o trzech gwiezdnych miastach2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyczny Dawid i Goliat
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 27/07/2017
Grawitacyjny taniec między dwoma galaktykami w naszym lokalnym otoczeniu doprowadził do powstania intrygujących cech, które widać na powyższym nowym zdjęciu wykonanym za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Niewielka galaktyka NGC 1510 i jej kolosalny sąsiad NGc 1512 właśnie rozpoczynają długotrwały proces łączenia, jeden z podstawowych procesów kształtujących ewolucję galaktyk. Pomimo swoich niewielkich rozmiarów NGC 1510 ma istotny wpływ na strukturę NGC 1512 i na intensywność procesów gwiazdotwórczych.
Galaktyki mają różne kształty i rozmiary, a astronomowie wykorzystują ten fakt do klasyfikowania ich na bazie wyglądu. NGC 1512, duża galaktyka w lewej części zdjęcia klasyfikowana jest jako galaktyka spiralna z poprzeczką ? nazwa pochodzi od wydłużonej poprzeczki składającej się z gwiazd, gazu i pyłu i przecinającej środek galaktyki. Niewielka NGC 1510 po prawej to galaktyka karłowata. Pomimo bardzo różnych rozmiarów, każda z tych galaktyk wpływa na drugą grawitacyjnie stopniowo zmieniając jej kształt.
Poprzeczka w NGC 1512 działa niczym kosmiczny tunel do przesyłania surowca napędzającego procesy gwiazdotwórcze z zewnętrznego pierścienia do serca galaktyki. Ten swoisty rurociąg gazu i pyłu w NGC 1512 napędza intensywne procesy gwiazdotwórcze prowadzące do powstania jasnego, niebieskiego dysku wewnętrznego  rozciągającego się na 2400 lat świetlnych.
Zarówno poprzeczka jak i wewnętrzny pierścień gwiazdotwórczy uważane są przynajmniej w części za skutek kosmicznej bitwy między obiema galaktykami ? procesu łączenia, który trwa już od 400 milionów lat.
NGC 1512 ? galaktyka już wcześniej obserwowana za pomocą Hubble?a jest także domem dla drugiego, bardziej spokojnego obszaru gwiazdotwórczego znajdującego się w pierścieniu zewnętrznym. Pierścień ten usiany jest licznymi obszarami HII, w których olbrzymie ilości gazu wodorowego poddawane są działaniu intensywnego promieniowania emitowanego przez pobliskie nowo powstałe gwiazdy. Ich promieniowanie sprawia, że gaz zaczyna świecić i prowadzi do powstania jasnych węzłów światła widzianych na całej rozpiętości pierścieni.
Co ciekawe NGC 1512 rozciąga się znacznie dalej niż możemy to dostrzec na powyższym zdjęciu ? poza pierścień zewnętrzny ? ujawniając zniekształcone, włókniste ramiona spiralne obejmujące już NGC 1510. Naukowcy uważają, że owe ramiona zostały zniekształcone przez silne oddziaływanie grawitacyjne ze strony NGC 1510 i akrecję materii. Jednak owe interakcje nie wpływają tylko na NGC 1512, bowiem odbiły się także na kształcie mniejszej z obu galaktyk.
Bezustanne pływowe przyciąganie ze strony galaktycznego sąsiada  spowodowało zawirowania gazu i pyłu w NGC 1510 i zainicjowało procesy powstawania nowych gwiazd jeszcze intensywniejsze niż w NGC 1512. Dlatego właśnie powyższa galaktyka świeci na niebiesko, co wskazuje na obecność gorących nowych gwiazd.
NGC 1510 to nie jedyna galaktyka, która odczuła na sobie masywne oddziaływanie grawitacyjne ze strony NGC 1512. Obserwacje wykonane w 2015 roku wykazały, że zewnętrzne regiony ramion spiralnych NGC 1512 kiedyś tworzyły osobną, starszą galaktykę, która została rozerwana, a następnie wchłonięta przez NGC 1512, tak jak i teraz będzie to miało miejsce w przypadku NGC 1510.
Źródło: STScI
http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/27/galaktyczny-dawid-i-goliat/

 

 

Galaktyczny Dawid i Goliat.jpg

Galaktyczny Dawid i Goliat2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saturn ciągle zaskakuje sondę Cassini
Wysłane przez grabianski w 2017-07-27
Amerykańska sonda Cassini jest w tej chwili na 16. z 22 orbit końcowej fazy misji, podczas których przelatuje wielokrotnie przez przerwę pomiędzy lodowymi pierścieniami Saturna i samą planetą. Statek rozpoczął w lipcu ostateczną fazę misji, która zakończy się spektakularnym nurkowaniem w atmosferze planety 15 września.
Można już wstępnie wymienić największe niespodzianki jakie przyniosły naukowcom te cotygodniowe okrążenia planety. Jednym z nich jest obserwacja, że Saturn nie posiada zauważalnego wychylenia swojego pola magnetycznego. Dzięki najnowszym pomiarom i zdjęciom więcej dowiemy się też o ikonicznych lodowych pierścieniach planety.
- Dane, które otrzymujemy z ostatniej fazy misji sondy Cassini są tak pasjonujące jak się spodziewaliśmy, chociaż jeszcze je dokładnie analizujemy - powiedziała Linda Spilker, naukowiec misji Cassini.
Dziwne pole magnetyczne

Naukowców najbardziej dziwi zaobserwowane odchylenie pola magnetycznego planety od jej osi obrotu. Zgodnie z obecnym rozumieniem, planetarne pola magnetyczne potrzebują pewnego odchylenia, by móc utrzymywać prądy ciekłego metalu wewnątrz planety, które generują to pole. Tymczasem magnetometr zamontowany na sondzie wskazał mniej niż 0,06 stopnia odchylenia.
Być może dopiero dalsze dane powiedzą coś więcej o tych niespodziewanych pomiarach. Przypuszcza się, że może głębokie warstwy atmosfery Saturna przesłaniają w jakiś sposób strukturę tego pola.
Pomiary pola grawitacyjnego planety wykazują z kolei duże rozbieżności z modelami proponowanymi przez naukowców. Może to sugerować, że w bliskiej przyszłości odkryjemy coś niespodziewanego w samej strukturze Saturna.
Atmosfera i pierścienie

Podczas przelotów przez przerwę między pierścieniami a planetą udało się uzyskać pierwsze próbki górnych warstw atmosfery oraz zebrać dane z nanometrowych cząstek pochodzących z pierścieni, które zagubiły się znajdując się na niższych orbitach. Początkowo wydawało się (o czym pisaliśmy tutaj), że w przerwie między pierścieniami a Saturnem jest wielka pustka, jednak okazuje się, że da się tam wykryć bardzo małe cząstki, które jest w stanie wychwycić instrument CDA zainstalowany na statku.
Podczas jednego z przelotów przez najbardziej wewnętrzny pierścień D, inżynierowie misji pozwolili na wyjście niezwykle wrażliwego instrumentu CDA spod chroniącej go anteny i uchwycenie znajdujących się tam drobnych cząsteczek. Na najbliższych orbitach sonda zacznie nurkować coraz niżej i będziemy oczekiwać danych dotyczących składu górnych warstw atmosfery.
Nowy obraz planety

Na osobną uwagę zasługują niezwykłe zdjęcia uzyskane ostatnio przez sondę. Na jednym z nich widzimy pierścień C Saturna w wysokiej rozdzielczości. Znajdują się na nim wyraźne jasne pasy z zaznaczonymi granicami. Wyróżniają się one znacznie w otoczeniu pierścienia i dotychczas naukowcy nie potrafią wskazać jaka jest natura takiego zróżnicowania.
Źródło: NASA
Więcej informacji:
?    artykuł relacjonujący ostatni przebieg misji Cassini
?    oficjalna strona misji
Na zdjęciu: Zdjęcie pierścienia C Saturna wykonane przez sondę Cassini 4 czerwca 2017 roku kamerą wąskokątną ponad 51 tys. km nad pierścieniem. Źródło: NASA/JPL-Caltech/SSI
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/saturn-ciagle-zaskakuje-sonde-cassini-3465.html

Saturn ciągle zaskakuje sondę Cassini.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwają zapisy na Toruński Zlot Miłośników Astronomii 2017
Wysłane przez czart w 2017-07-27
Aktualnie trwają zapisy osób chętnych do udziału w Toruńskim Zlocie Miłośników Astronomii 2017. To już szósta edycja tej imprezy. Od 17 do 20 sierpnia 2017 r. będzie okazja posłuchać ciekawych prelekcji, zwiedzić Centrum Astronomii UMK, obserwować niebo i spotkać inne osoby zainteresowane astronomią.

W 2010 roku pasjonaci zgromadzeni wokół Internetowego Portalu Astronomicznego - AstroVisioN.pl, zorganizowali pierwszy w historii zlot w "stolicy polskiej astronomii" - Toruniu. Entuzjazm, jaki wytworzył się wówczas wśród uczestników i licznych instytucji, sprawił, iż postanowiliśmy kontynuować nasze dzieło. W 2016 roku odbył się również zlot pod ciemnym niebem Borów Tucholskich w miejscowości Kopernica. W samym Toruniu odbyło się łącznie pięć edycji imprezy.

Szósty Toruński Zlot Miłośników Astronomii odbędzie się w dniach 17-20 sierpnia 2017 r. (czwartek-niedziela), w Szkole Leśnej na toruńskiej Barbarce, położonej zaledwie 5,5 km od Centrum Astronomii UMK w Piwnicach. Organizatorem zlotu jest Internetowy Portal Astronomiczny AstroVisioN.pl.

Na uczestników TZMA 2017 czekają liczne atrakcje. Miłośnicy astronomii odwiedzą Centrum Astronomii UMK w Piwnicach, gdzie poznają tajniki pracy astronomów oraz całe instrumentarium, jakim dysponuje obserwatorium - w tym największy w kraju radioteleskop i teleskop optyczny, a także historyczny teleskop Drapera. Uczestnicy zlotu udadzą się również do toruńskiego Planetarium, Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika Polskiej Akademii Nauk, Centrum Nowoczesności ? Młyn Wiedzy, Domu Mikołaja Kopernika. Poza tym wysłuchają wykładów popularnonaukowych. Ponadto mogą liczyć na bezpłatny numer czasopisma astronomicznego.

Wykłady poprowadzą zawodowi astronomowie z Centrum Astronomii UMK w Piwnicach oraz Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika Polskiej Akademii Nauk. Wykład inauguracyjny pt. ?Projekt Solaris ? globalna sieć zrobotyzowanych teleskopów? poprowadzi prof. Maciej Konacki z Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika Polskiej Akademii Nauk. Pozostałe wykłady poprowadzą znamienici toruńscy astronomowie m.in. dr Krzysztof Hełminiak, dr Mirosław Schmidt z CAMK PAN Toruń oraz dr hab. Krzysztof Gęsicki i dr Agata Karska z Centrum Astronomii UMK w Piwnicach.

Oprócz wykładów odbędą się warsztaty komputerowe podczas których miłośnicy wykonają ćwiczenia na prawdziwych danych obserwacyjnych. O tematyce warsztatów poinformujemy wkrótce na łamach strony internetowej wydarzenia.

W zlocie uczestniczą miłośnicy w różnym wieku i stopniu zaawansowania. W pierwszą pogodną noc, organizatorzy przeprowadzą pokaz nieba dla osób początkujących wprowadzający w tematykę obserwacji nieboskłonu. Kilku szczęśliwców będzie miało okazję spędzić noc obserwacyjną na największym w Polsce teleskopie Schmidta-Cassegraina o średnicy 90 cm.

Trwają zapisy na zlot! Aby się zarejestrować trzeba wypełnić formularz dostępny na witrynie internetowej TZMA2017. Całkowity koszt uczestnictwa w zlocie wynosi 280 zł.

Zlot został objęty honorowym patronatem Prezydenta Torunia oraz Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii.

Więcej informacji:
?    Toruński Zlot Miłośników Astronomii (TZMA 2017)

Autor: Marcin Gładkowski

Źródło: TZMA 2017
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/trwaja-zapisy-na-torunski-zlot-milosnikow-astronomii-2017-3466.html

Trwają zapisy na Toruński Zlot Miłośników Astronomii 2017.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA udostępnia kolekcję filmów z eksperymentalnego centrum badań nad lotami
Agata Połajewska27/07/2017
Kolejna gratka dla fanów lotnictwa i technologii ? NASA opublikowała właśnie w serwisie YouTube archiwalne filmy z Dryden Flight Research Center ? ośrodka, który przez wiele lat był centrum badań przestrzeni powietrznej i testów samolotów.
Ogromna liczba nagrań została w końcu poddana digitalizacji ? jak mówią pracownicy placówki, łatwiej będzie przechować je dla potomności w tej formie, serwer, na którym trzymano filmy jest już bardzo przestarzały. Kolekcja ma zatem znaleźć się w całości w serwisie YouTube na koncie NASA Armstrong Flight Research Center.
Pustynne testy z połowy XX wieku
Dryden Flight Research Center jest dziś znane pod nazwą Centrum Armstronga ? nazwę zmieniono w 2014 roku, by uczcić dowódcę misji Apollo 11. Znajduje się tuż obok słynnej Edwards Air Force Base na pustyni Mojave. Co ciekawe, powstało w 1946 roku ? jeszcze zanim pojawiła się sama agencja kosmiczna, a także? US Air Force.
W Centrum testowano przede wszystkim samoloty serii X: eksperymentalne, zaprojektowane do pokonywania kolejnych granic lotów. To właśnie w samolocie serii X ? dokładnie Bell X1 ? Chuck Yeager wykonał pierwszy lot, podczas którego przekroczono barierę dźwięku (1947 rok). To tu testowano samolot rakietowy North American X-15, który zbudowany został na początku lat sześćdziesiątych XX wieku. Dzięki tej maszynie pobito wiele rekordów prędkości i wysokości ? odbył także loty suborbitalne.
Lata pracy udokumentowane na filmach
Znajdziemy w kolekcji filmy przedstawiające samego Neila Armstronga ? na przykład ten, w którym dowódca misji kosmicznej prezentuje dziennikarzom działanie księżycowego lądownika. Znajdziemy też masę lotów testowych rozmaitych maszyn ? od nagrań wykonanych w latach pięćdziesiątych, do współczesnych tekstów przeprowadzanych na amerykańskiej pustyni.
Można podejrzeć, jak testowano zdalnie sterowane łaziki marsjańskie, kilka filmów przedstawiających lądowania promów kosmicznych oraz przyjrzeć się postępom prac nad nowym modułem załogowym przeznaczonym dla Oriona ? statku kosmicznego, który ma zabrać astronautów dalej niż kiedykolwiek, gwarantując przy tym możliwość dłuższego przetrwania podczas eksploracji przestrzeni kosmicznej, ale także bezpieczny powrót załogi na Ziemię. Kapsuła załogowa była testowana w Zatoce Meksykańskiej w lipcu 2017 roku.
To dopiero początek kolekcji ? NASA zapowiada kolejne materiały, można zatem zacząć oglądanie już teraz.
Za: Space.com
https://www.crazynauka.pl/nasa-udostepnia-kolekcje-filmow-z-eksperymentalnego-centrum-badan-nad-lotami/

 

 

 

 

 

 

 

NASA udostępnia kolekcję filmów z eksperymentalnego centrum badań nad lotami.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciemna materia jeszcze dziwniejsza, niż przypuszczaliśmy

2017-07-28.

Naukowcy uważają, że nie ma jednego typu ciemnej materii - nasz wszechświat jest tworzony przez co najmniej jej dwie różne formy.

Powszechnie panuje przekonanie, że większość wszechświata składa się z ciemnej materii, o której wciąż wiemy bardzo mało. Nie potrafimy jej obserwować za pomocą bezpośrednich metod. Kilka miesięcy temu grupa badaczy sugerowała, że ciemna materia może być "rozmyta". Naukowcy twierdzili, że ciemną materię budują cząstki 10 bilionów razy mniejsze od elektronu. Te rozmyte cząstki ciemnej materii mogą oddziaływać na odległości tysięcy lat świetlnych.

Nowe symulacje oparte na gazie międzygalaktycznym nie popierają tej teorii. Według badań opublikowanych w "Physical Review Letters", obecnie przyjęty model znany jako zimna ciemna materia, nadal jest lepszy od hipotezy rozmytej ciemnej materii.

- Przez dekady fizycy teoretyczni starali się zrozumieć właściwości cząstek i sił, które budują ciemną materię. Gdyby cała ciemna materia składała się z tzw. rozmytej ciemnej materii, byłoby to niezgodne z naszymi danymi - powiedział Vid Iršič z Uniwersytetu Waszyngtońskiego.

Uważa się, że zimna ciemna materia składa się ze słabo oddziałujących masywnych cząstek (WIMP), które powoli przemieszczają się w przestrzeni. Nie oddziałują ze światłem, tylko z grawitacją. Gdyby wszechświat wypełniała tylko zimna ciemna materia, Droga Mleczna powinna być otoczona przez setki małych galaktyk satelitarnych, podczas gdy w istocie jest ich zaledwie kilkadziesiąt.

Rozmyta ciemna materia rozwiązuje niektóre problemy zimnej ciemnej materii, więc zespół Iršiča wykorzystał superkomputer pozwalający na symulację w rozkład gazu międzygalaktycznego, gdyby wszechświat składał się tylko z rozmytej ciemnje materii. Jeżeli tak by faktycznie było, to odległości między galaktykami powinny być inne, niż są w rzeczywistości.

Najbardziej prawdopodobne jest, że wszechświat składa się z mieszanki zimnej i rozmytej ciemnej materii. Niewykluczone, że ich form jest jeszcze więcej.

 
http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-ciemna-materia-jeszcze-dziwniejsza-niz-przypuszczalismy,nId,2421619

Ciemna materia jeszcze dziwniejsza, niż przypuszczaliśmy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2017 OO1 (21.07.2017)
2017-07-28. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego pierwszego lipca nastąpił bliski przelot planetoidy 2017 OO1. Ten obiekt znalazł się w odległości około 127 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Moment największego zbliżenia 2017 OO1 do Ziemi nastąpił 21 lipca około godziny 05:31 CEST. W momencie zbliżenia 2017 OO1 znalazł się w odległości około 127 tysięcy kilometrów od Ziemi. Odpowiada to około 0,33 średniego dystansu do Księżyca.
Średnicę 2017 OO1 wyznaczono na około 45 metrów. Dla porównania bolid czelabiński, który 15 lutego 2013 roku rozpadł się nad Rosją, miał średnicę 17-20 metrów. 2017 OO1 jest zatem obiektem większym i gdyby uderzył w powierzchnię naszej planety, mógłby wyrządzić bardziej rozległe szkody.
Aktualnie na półkuli północnej trwa okres krótkich nocy. Wiele obserwatoriów astronomicznych położonych dalej na północ od równika albo nie funkcjonuje albo wykonuje obserwacje jedynie przez kilka godzin. Oznacza to mniejsze szanse na wykrycie meteoroidów i planetoid przelatujących blisko Ziemi. 2017 OO1 jest pierwszym odkrytym bliskim obiektem od ponad miesiąca.
Jest to dwudziesty czwarty wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2017 roku. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku było takich odkryć 24, a w 2014 roku było ich 31. Do tych odkryć należy dołączyć te, które nie zostały dopisane do ogólnodostępnych baz danych. W 2017 roku można się spodziewać kolejnych kilkudziesięciu odkryć meteoroidów i planetoid, które przelecą blisko Ziemi. Wciąż jednak bardzo dużo przelotów nie zostaje wykrytych. Dzieje się tak w szczególności w przypadku przelotów po stronie dziennej, kiedy niemożliwe lub bardzo trudne są naziemne obserwacje astronomiczne.
Warto tu dodać o stosunkowo bliskim przelocie dużej planetoidy 2017 NN6, który nastąpił 5 lipca. Ta planetoida ma średnicę aż 330 metrów i w momencie największego zbliżenia dystans do Ziemi wyniósł 2,85 miliona kilometrów. Zwykle takie planetoidy są wykrywane z dala od Ziemi, ta jednak jest dość nietypowa ? jej orbita jest bardzo ekscentryczna. Peryhelium orbity 2017 NN6 znajduje się pomiędzy orbitą Merkurego i Wenus, natomiast aphelium jest stosunkowo blisko Jowisza. 2017 NN6 może potencjalnie zagrozić Ziemi i został wpisany na listę PHO (ang. Potentially Hazardous Object).
(HT)
http://kosmonauta.net/2017/07/bliski-przelot-2017-oo1-21-07-2017/

Bliski przelot 2017 OO1 21.07.2017.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrofizycy tworzą mapę rozkładu promieniowania w Drodze Mlecznej
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 28/07/2017
Po raz pierwszy w historii naukowcy obliczyli rozkład całej energii świetlnej zawartej w Drodze Mlecznej, dzięki czemu otrzymali nowy wgląd w skład chemiczny galaktyki i procesy rządzące formowaniem się gwiazd w galaktykach spiralnych takich jak nasza. Wyniki badań opublikowano właśnie w periodyku Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Badania te przeprowadzone przez astrofizyków z University of Central Lancashire (UCLan) we współpracy z badaczami z Max Planck Institute for Nuclear Physics w Heidelbergu w Niemczech oraz Astronomical Institute of the Romanian Academy  wskazują także jak fotony gwiezdne, czy też światło emitowane przez gwiazdy, w Drodze Mlecznej kontrolują produkcję fotonów o najwyższej energii, promieni gamma. Obliczenia możliwe były dzięki wykorzystaniu nowatorskiej metody obliczeń komputerowych śledzących gęstość wszystkich fotonów w galaktyce, włącznie z fotonami emitowanymi przez pył międzygwiezdny (promieniowanie termiczne).
Wcześniejsze próby opisania rozkładu promieniowania w Drodze Mlecznej opierające się na liczeniu gwiazd nie mogły uwzględnić zdjęć całego nieba takich jak zdjęcia dostarczone niedawno przez Kosmiczne Obserwatorium Planck.
Główna autorka opracowania prof. Cristina Popescu z UCLan powiedziała: ?Nie tylko udało nam się określić rozkład energii świetlnej w Drodze Mlecznej, lecz także oszacowaliśmy zawartość gwiazd i pyłu międzygwiezdnego w naszej galaktyce.?
Śledząc fotony gwiezdne i przewidując jak powinna wyglądać Droga Mleczna w zakresie ultrafioletowym, widzialnym i termicznym, naukowcy byli w s tanie obliczyć całkowity obraz rozkładu promieniowania gwiezdnego w Galaktyce. Zrozumienie tych procesów stanowi kluczowy etap na drodze do uzyskania kompletnego obrazu naszej Galaktyki i jej historii.
Modelowanie rozkładu światła w Drodze Mlecznej bazuje na wcześniejszych badaniach prowadzonych przez prof. Popescu i dr Richarda Tuffsa z Max Planck Insitute for Nuclear Physics, a skupiających się na modelowaniu promieniowania gwiezdnego w innych galaktykach, gdzie obserwator ma widok z zewnątrz.
Komentując najnowsze badania dr Tuffs, jeden z współautorów artykułu zauważa: ?Należy podkreślić, że spoglądanie na galaktyki z zewnątrz jest dużo łatwiejszym zadaniem niż analizowanie galaktyki z jej wnętrza, tak jak ma to miejsce w przypadku naszej Galaktyki.?
Naukowcom udało się także opisać jak promieniowanie emitowane przez gwiazdy wewnątrz Drogi Mlecznej wpływa na produkcję fotonów promieniowania gamma przez interakcje z promieniami kosmicznymi. Promienie kosmiczne to elektrony i protony o wysokiej energii kontrolujące procesy formowania gwiazd i planet jak i procesy ewolucji galaktyk. To właśnie one prowokują reakcje chemiczne w przestrzeni międzygwiezdnej, które z kolei prowadzą do powstawania złożonych i krytycznych dla życia związków chemicznych.
Źródło: RAS
http://www.pulskosmosu.pl/2017/07/28/astrofizycy-tworza-mape-rozkladu-promieniowania-w-drodze-mlecznej/

Astrofizycy tworzą mapę rozkładu promieniowania w Drodze Mlecznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Rozmyta spirala
2017-07-28. Katarzyna Mikulska
Ukryta w Psach Gończych, niewielkim gwiazdozbiorze nieba północnego, galaktyka NGC 4242 została odkryta już w 1788 roku. Zaobserwował ją wówczas William Herschel, wykorzystując do tego teleskop, który w porównaniu do sprzętu, jakim dysponujemy w XXI wieku, nie był zbyt zaawansowany. Jest to więc obiekt stosunkowo jasny, dostępny nawet dla astronomów ? amatorów dysponujących podstawowym teleskopem.
Galaktyka ta znajduje się około 30 milionów lat świetlnych od nas, co w skali Wszechświata nie jest bardzo dużą odległością. Na zdjęciu wykonanym przez Kosmiczny Teleskop Hubble`a widać jej jasne centrum oraz bardziej rozmyte, słabsze obrzeża. Struktura tego obiektu nie jest zbyt wyraźna. Wprawdzie zdaje się ona mieć rozproszone, ledwo zauważalne spiralne ramiona, a jej centrum kształtem odpowiadałoby poprzeczce w galaktyce spiralnej, lecz struktury te są bardzo nikłe.
Nie dość, że NGC 4242 ma dość nieregularną budowę, jej jasność powierzchniowa również nie jest zbyt duża. Zachodzi w niej także niewiele procesów gwiazdotwórczych ? powstaje w niej stosunkowo mało gwiazd. Choć obiekt ten nie wyróżnia się na tle innych galaktyk niczym szczególnym, niemniej w takim ujęciu cieszy nasze oczy.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/07/28/w-kosmicznym-obiektywie/

W kosmicznym obiektywie Rozmyta spirala.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)