Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Buzz Aldrin proponuje plan marsjański w rocznicę Apollo 11
2017-08-19. Michał Moroz
Już za niecałe dwa lata minie pięćdziesiąt lat od pierwszego lądowania na Księżycu. Buzz Aldrin, uczestnik wyprawy Apollo 11 proponuje, aby szczegółowy plan marsjański został ogłoszony przy tej okazji.
Buzz Aldrin, 87-letni były astronauta oraz uczestnik misji Gemini XII oraz Apollo 11 od lat prowadzi szereg działań lobbingowych, mających na celu bardziej intensywny rozwój programu załogowego Stanów Zjednoczonych.
Szczegółowy plan, który zakładałby zarówno powrót na Srebrny Glob przy wykorzystaniu krążącej wokół Księżyca stacji orbitalnej Deep Space Gateway, dedykowanych lądowników księżycowych a także przygotowania do lotu marsjańskiego miałby zostać ogłoszony 20 lipca 2019 roku przez Narodową Radę Kosmiczną (National Space Council), nowy podmiot powołany przez administracje prezydenta Trumpa. Na czele politycznego organu stoi wiceprezydent Mike Pence, zaś sam Aldrin jest jej członkiem.
Dotychczas NASA przedstawiła wstępny plan rozwoju Deep Space Gateway ? nowej stacji kosmicznej, która będzie następcą ISS. Jej poszczególne komponenty będą umieszczane przy kolejnych lotach Space Launch System, nowej rakiety nośnej NASA. Pierwszy element ? system napędowy DSG miałby zostać wyniesiony już w 2021 roku w ramach misji EM-2. Następnie średnio co roku do DSG dołączany byłby kolejny moduł (habitat, moduł logistyczny, śluza powietrzna). Sam projekt Deep Space Gateway obecnie znajduje się w stanie wstępnego projektowania, zaś w rozmowach na temat jego kształtu biorą udział wszyscy partnerzy programu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Pod koniec lat dwudziestych przy Deep Space Gateway miałby być składany statek kosmiczny Deep Space Transport (DST), za pomocą którego miałyby zostać przeprowadzane coraz dalsze wyprawy poza układ Ziemia-Księżyc, a w połowie lat trzydziestych miałaby zostać przeprowadzona załogowa misja na orbitę marsjańską.
Szczegóły dotyczące DST jednak rozmywają się na obecnym etapie planowania, i jednocześnie brak informacji o lądownikach księżycowych oraz możliwościach ustanowienia załogowej bazy na Srebrnym Globie. 50 lecie misji Apollo 11 stanowi bardzo dobrą okazję, aby móc zaprezentować spójny plan ze strony administracji USA. Największy problem leży jednak po stronie finansowania tak rozległego projektu, który musi być spójny przez kilka kadencji różnych prezydentów i Kongresu USA.
Z drugiej strony czynnikiem mobilizacyjnym mogą być coraz bardziej jawne deklaracje Chin dotyczące planów eksploracji Księżyca. W połowie 2017 roku od chińskich oficjeli po raz pierwszy można było usłyszeć termin ? 2036 rok, w którym Państwo Środka chciałoby wysłać swoich obywateli na powierzchnię Srebrnego Globu. W tej chwili Chiny prowadzą szereg bezzałogowych misji księżycowych, zaś już za dwa lata w ramach misji Chang?e 5 planują przywieźć próbki z jego powierzchni.
Wydaje się, że rocznicę lądowania Apolla 11 będzie chciał wykorzystać również SpaceX. Na początku 2017 roku Elon Musk ogłaszał chęć wystrzelenia dwóch turystów w kapsule Dragon 2, którzy mieli by oblecieć Księżyc po swobodnej trajektorii (podobnej do tej zastosowanej podczas feralnego lotu Apollo 13). Wstępnie SpaceX planował przeprowadzić lot wokółksiężycowy na przełomie 2018 i 2019 roku, jednak znaczne opóźnienia rakiety nośnej Falcon Heavy już przesunęły termin misji na połowę 2019 roku. Jeżeli w debiucie nowej rakiety nośnej nie pojawi się szereg skomplikowanych problemów, to można sobie wyobrazić, że pięćdziesięciolecie będzie bardzo dobrą okazją do przeprowadzenia takiego lotu załogowego.
http://kosmonauta.net/2017/08/buzz-aldrin-proponuje-aby-nasa-oglosila-plan-marsjanski-na-50-lecie-ladowania-apollo-11/

Buzz Aldrin proponuje plan marsjański w rocznicę Apollo 11.jpg

Buzz Aldrin proponuje plan marsjański w rocznicę Apollo 11.2.jpg

Buzz Aldrin proponuje plan marsjański w rocznicę Apollo 11.3.jpg

Buzz Aldrin proponuje plan marsjański w rocznicę Apollo 11.4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Google Lunar XPrize przedłużony do 31 marca 2018!
2017-08-19. Michał Moroz
Konkurs GLXP został przedłużony przez organizatorów o trzy miesiące. Dołożono również 4,75 miliona dolarów na dodatkowe nagrody.
Google Lunar X Prize (GLXP) to konkurs, którego głównym celem jest wylądowanie oraz przejazd komercyjnego, bezzałogowego łazika po powierzchni Księżyca. Konkurs został ogłoszony we wrześniu 2007 roku, w czasach gdy wydawało się, że pod koniec obecnej dekady człowiek wyląduje na Księżycu w ramach programu Constellation. Głównym partnerem GLXP jest firma Google a główna nagroda wynosi 20 milionów dolarów amerykańskich. 5 milionów dolarów zostanie przyznanych dla drugiego zespołu.
Finaliści GLXP
Łącznie do konkursu zarejestrowało się ponad 30 zespołów z całego świata. Do końca 2016 roku wytrwało 16 zespołów, a w 2017 roku tyko pięć zespołów zostało jeszcze w grze. Do ostatniego etapu weszły tylko te grupy, którym udało się podpisać umowę na wyniesienie pojazdu księżycowego z operatorem rakietowym. Umowy musiały zostać zweryfikowane przez organizatora. Finalistami są kolejno:
?    SpaceIL ? SpaceX (Falcon 9)
?    Moon Express ? Rocket Lab (Electron)
?    Synergy Moon ? Interorbital Systems (Neptune)
?    Hakuto ? ISRO (PSLV)
?    Team Indus ? ISRO (PSLV)
Japoński Hakuto oraz indyjski Team Indus miałyby udać się na Księżyc na tej samej rakiecie.
Przedłużenie konkursu
Ze względu na szereg kwestii technicznych organizatorzy konkursu GLXP zgodzili się na przedłużenie konkursu do 31 marca 2018. Wpłynęło na to chociażby awaria debiutanckiego lotu rakiety Electron z maja 2017. Drugi lot testowy ma się odbyć w październiku, czy problemy zespołu Team Indus by dokończyć pracę do końca 2017 roku. Jednocześnie rakieta Neptune do 2017 nie przeprowadziła żadnego lotu. Za to lot Falcona 9, w którym SpaceIL będzie uczestniczyć został przełożony do początku 2018 roku.
Wraz z przedłużeniem konkursu, organizatorzy GLXP wyłożyli dodatkowe 4,75 mln USD, które zostaną przyznane za następujące osiągnięcia:
?    1,75 miliona USD za Lunar Arrival Milestone Prize ? wykonanie orbity wokół Księżyca lub wejść na bezpośredni kurs na powierzchnie Srebrnego Globu.
?    3 miliony USD za Soft Landing Milestone Prize ? sonda musi przesłać dane z powierzchni Księżyca potwierdzające, że udało wykonać miękkie lądowanie.
(GLXP)
http://kosmonauta.net/2017/08/google-lunar-xprize-przedluzony-do-31-marca-2018/

Google Lunar XPrize przedłużony do 31 marca 2018.jpg

Google Lunar XPrize przedłużony do 31 marca 2018 2.jpg

Google Lunar XPrize przedłużony do 31 marca 20183.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apophis wciąż może doprowadzić do globalnej katastrofy
2017-08-19
Planetoida 99942 Apophis nadal spędza sen z powiek mieszkańcom naszej planety. Mimo iż kolejne dane wskazują na coraz mniejszą szansę uderzenia jej w Ziemię, to jednak nie ustają spekulacje, że naukowcy mydlą nam oczy, a prawda jest przerażająca.
Najnowsze obliczenia wykonane przez astronomów z NASA Jet Propulsion Laboratory wskazują, że prawdopodobieństwo uderzenia tej 400-metrowej planetoidy w naszą planetę w ciągu najbliższego wieku wynosi teraz 1 do 100 tysięcy. Wcześniejsze obliczenia mówiły o 1 do 36.
Pomimo tych dobrych wieści, w piątek 13 kwietnia 2029 roku zbliży się ona do Ziemi na odległość zaledwie 29 tysięcy kilometrów. Wydarzyć może się wszystko, ale teraz wiemy przynajmniej, że możemy czuć się bardziej bezpieczni (teoretycznie).
Co ciekawe, jakiś czas temu szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos zaproponował zepchnięcie planetoidy z obecnego toru za pomocą specjalnie zbudowanego statku kosmicznego. Swoje plany dotyczące Apophisa mają też Chińczycy, którzy planują wysłanie misji na ten obiekt.
Nie wiadomo, co dokładnie planują, ale możemy domyślać się, że chcą go lepiej zbadać, a może nawet sprawdzić, czy istnieje możliwość zmiany trajektorii lotu kosmicznej skały, aby już nigdy nie zagrażała Ziemi. Zanim jednak naukowcy ją staranują, będą musieli dokonać skomplikowanych obliczeń, aby umieścić ją na odpowiednim torze.
Apophisa odkryli 19 czerwca 2004 roku Roy Tucker, David Tholen i Fabrizio Bernardiego, w ramach finansowanego przez NASA programu poszukiwania planetoid Uniwersytetu Hawajskiego, w Narodowym Obserwatorium Kitt Peak w stanie Arizona. Naukowcy nadali planetoidzie początkowo numer katalogowy 2004 MN4, ale ze względu na sławę otrzymała ona imię Apophis z mitologii egipskiej określającej boga ciemności i zniszczenia.
Źródło: GeekWeek.pl / Phys.Org.
http://beta.twojapogoda.pl/wiadomosc/2017-08-19/apophis-wciaz-moze-doprowadzic-do-globalnej-katastrofy/

Apophis wciąż może doprowadzić do globalnej katastrofy1.jpg

2017-08-20_10h17_55.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykę zaćmiło ? nasza relacja z USA o szaleństwie przed zaćmieniem słońca
2017-08-19. Agata Połajewska
Zaćmienie słońca w USA już w poniedziałek, 21 sierpnia. O samym zaćmieniu pisać w tej chwili nie będę, warto jednak odnotować dla potomności, jak Amerykanie przygotowują się do tego wydarzenia.
Od trzech tygodni zaćmienie jest zdecydowanie wiodącym tematem rozmów na grupach turystycznych, astronomicznych oraz grupach, które można potraktować jedynie z przymrużeniem oka. Jednak to właśnie te ostatnie liczą sobie tak wielu członków, że władze stanowe biorą wszystkie ich paranoiczne prognozy całkiem poważnie ? oczywiście w sensie organizowania niezbędnych zabezpieczeń i grup pomocowych.
W pasie całkowitego zaćmienia zmobilizowano tysiące ochotników, którzy zasiądą przy telefonach rozmaitych infolinii ? nie tylko alarmowego numeru 911. Doświadczenie uczy bowiem, że na 911 może być trudno się dodzwonić, a spanikowani obywatele dzwonić będą na wszelkie dostępne numery ? nawet do operatorów sieci komórkowych. Dziwne? Właściwie nie bardzo, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców tych terenów ? nie tylko tych z rozmaitymi zaburzeniami psychicznymi czy owładniętych teorią spisku (to wcale nie jest tożsame). Według informacji płynących z mediów, w USA liczba obywateli, którzy nie odebrali stosownego wykształcenia podstawowego jest nadal tak duża, że władze spodziewają się licznych telefonów od wyjątkowo zdenerwowanych nocą w środku dnia ludzi. Tu warto przypomnieć sytuację z 1994 roku, gdy na skutek trzęsienia ziemi w Los Angeles zabrakło prądu. Spanikowani mieszkańcy miasta dzwonili na numer 911 z rozpaczliwymi pytaniami, czy to już koniec, bowiem ?na niebie dzieje się coś przerażającego?. Przerażającym zjawiskiem była Droga Mleczna, zazwyczaj kompletnie niedostrzegalna nad miastem.
Choć zaćmienie, będzie gorąco
Ochotnicy będą także monitorować miejsca, w których zbierze się najwięcej turystów. Z doświadczenia wynika bowiem, że nawet przygotowani na astronomiczne zjawisko ludzie mogą przeżywać bardzo silne emocje ? od tego, co my nazwalibyśmy katharsis, do silnych ataków paniki, które mogą skończyć się tragicznie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że atmosfera w USA nie jest aktualnie najlepsza i wszelkie wydarzenia skupiające dużą liczbę ludzi budzą pewne obawy ? w końcu to doskonały cel dla ataków terrorystycznych i zdarzeń podobnych do ostatniego ataku w Charlottesville. Zmobilizowano zatem wszelkie dodatkowe siły wojskowe oraz przeszkolonych wojskowo ochotników. Niewątpliwie budzi to respekt.
Pełne ręce roboty będą miały też wszystkie jednostki policyjne ? przewidywane korki na drogach i autostradach mają przypominać te, towarzyszące zazwyczaj ewakuacji przed tsunami, trzęsieniami ziemi czy skażeniem. Nie pomoże fakt, że operatorzy sieci komórkowych zapowiedzieli, że niespecjalnie będzie można liczyć na działające telefony. Wszystkie osoby udające się obserwować zaćmienie poza miastami i ich najbliższymi okolicami zachęcane są do zaopatrzenia się w krótkofalówki, papierowe mapy terenu i urządzenia GPS.
Zapasy jak na kataklizm?
Wszyscy podróżujący w stronę pasa całkowitego zaćmienia są też ostrzegani, że w sklepach może zabraknąć wody, jedzenia (!!!). Zaleca im się także, by naładowali baterie i sprzęt elektroniczny, mogą bowiem wystąpić przerwy w dostawie prądu. Właściwie nic dziwnego, że przy takiej liczbie ostrzeżeń niektórzy zaczynają panikować już przed weekendem ? aż strach pomyśleć, co będzie działo się w poniedziałek?
Restauratorzy i właściciele stacji benzynowych także zajęli się organizowaniem dodatkowych zasobów ? podobno restauracje przyjmujące rezerwacje mają już komplet, a miejsca trzeba czasem? licytować. Podobnie jest z motelami, których właściciele nie wypadli tym razem najlepiej. Choć przewidujący turyści zabukowali pokoje już ponad rok temu, ich rezerwacje w tajemniczy sposób przepadły lub zostały skasowane, a setki ludzi zostały na lodzie. Cóż jednak zrobić, jeśli rezerwowane kilka miesięcy temu pokoje na noc z 20 na 21 sierpnia kosztowały 50 dolarów, a dziś kosztują (w dość podrzędnych motelach) nawet do 1000 dolarów.
Jak będzie naprawdę?
Sama jestem ciekawa odpowiedzi na to pytanie, zwłaszcza że gdy czytacie te słowa, ja jestem już w drodze. Las Vegas, w którym chwilowo mieszkam, zaćmienie wyniesie niewiele ponad 70 proc. ? to jednak stanowczo za mało, by zaspokoić moją ciekawość. Miasto jednak szykuje się na totalne oblężenie, a biorąc pod uwagę fakt, że karetki, policję i straż pożarną słychać tu praktycznie bez przerwy nawet w ciągu zwykłego tygodnia, strach pomyśleć, co będzie się tu działo przez ten weekend. Hotele dysponujące pokojami z doskonałym widokiem na to miejsce na niebie, w którym znajdzie się słońce w momencie największego zaćmienia, robią już licytacje dla chętnych, a niektóre wystawiają je jako nagrody w grach i konkursach w kasynach. Kto rozsądny, opuszcza miasto i udaje się na północ, w stronę stanu Idaho, gdzie zaćmienie będzie całkowite.
Jeśli jesteście w USA i wybieracie się obserwować zaćmienie, ale nie chcecie pchać się w pas całkowitych ciemności, możecie za pomocą kodu pocztowego dowolnego miejsca sprawdzić, jak będzie tam wyglądało zaćmienie. Wyszukiwarkę znajdziecie na stronie serwisu Vox. Relację z zaćmienia ? na pewno najlepszą ? przeprowadzi oczywiście NASA. Warto śledzić i stronę i profil na Facebooku.
Jeśli chcecie przeczytać coś absolutnie straszliwego i doskonale się przy tym bawić (przysięgam, to ten moment, w którym nie wiem, czy mam do czynienia z satyrą, czy ktoś napisał to zupełnie serio), polecam artykuł w serwisie The Atlantic. Najgorsze jest to, że nawet jeśli ten tekst jest satyryczny, niestety odzwierciedla zupełnie prawdziwe poglądy części społeczeństwa. I to jest prawdziwy kataklizm.
Jak można wykorzystać zaćmienie?
Jak zawsze można oczywiście będzie liczyć na fantastyczne materiały filmowe i rewelacyjne zdjęcia, ale zaćmienie to także okazja do licznych badań. W tym roku dość często można natknąć się na prośby o obserwowanie zwierząt ? zwłaszcza dzikich, w parkach narodowych i stanowych oraz w rezerwatach. Naukowcy ciekawi są, czy będą zdradzać nietypowe zachowania, o jakich jeszcze nie wiemy ? rzadko możemy je niestety badać. Wiele osób organizuje specjalne grupy, który rozmieszczą się na wyznaczonych stanowiskach obserwacyjnych. Poprzednie zaćmienia przyniosły kilka ciekawych wniosków ? dlatego niektórzy na zaćmienie wybierają się do ogrodów zoologicznych.
W naturze będzie można obserwować ptaki (nocne i śpiewające), które prawdopodobnie zaczną śpiewać swoje nocne melodie oraz masowo wylatywać na polowania. Uaktywnić się mogą także nietoperze. W ogrodach zoologicznych może wybuchnąć panika wśród małp, które bardzo emocjonalnie reagują na wszystkie niezwykłe zjawiska. Podobnie będzie ze słoniami, które mogą zachowywać się nienaturalnie głośno i? dostać ataku szału. Prognozuje się, że szału mogą też dostać zwolennicy teorii o płaskiej Ziemi, ale tych lepiej jednak nie obserwować, zwłaszcza że zaćmienie trwa u nich cały rok.
https://www.crazynauka.pl/ameryke-zacmilo-nasza-relacja-z-usa-o-szalenstwie-przed-zacmieniem-slonca/

Amerykę zaćmiło ? nasza relacja z USA o szaleństwie przed zaćmieniem słońca.jpg

Amerykę zaćmiło ? nasza relacja z USA o szaleństwie przed zaćmieniem słońca2.jpg

Amerykę zaćmiło ? nasza relacja z USA o szaleństwie przed zaćmieniem słońca3.jpg

Amerykę zaćmiło ? nasza relacja z USA o szaleństwie przed zaćmieniem słońca4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Ziemi zbliża się potężna asteroida. "Florence" ma ponad 4 kilometry

2017-08-19.

Wkrótce obok Ziemi przeleci największa asteroida, jaką zauważono blisko naszej planety. Potężna Florence ma średnicę prawie 4,5 kilometrów.


Asteroida będzie 7 milionów kilometrów od Ziemi.  To "bliskie" spotkanie nastąpi 1 września. Florence to największa asteroida, która minie naszą planetę od kiedy NASA rozpoczęło program monitorowania asteroid - mówił Paul Chodas z NASA.
Obserwacja ciała niebieskiego będzie prowadzona w Kalifornii i Puerto Rico.

Florence została odkryta przez astronomów australijskich w 1981 roku. Obiekt został nazwany na cześć Florence Nightingale, uważanej za twórczynię nowoczesnego pielęgniarstwa.
Tak bliskie spotkanie Florence z Ziemią miało miejsce ostatni raz w 1890 roku. Astronomowie przewidują, że asteroida minie Ziemię ponownie dopiero w 2500 roku.
(az)
http://www.rmf24.pl/nauka/news-do-ziemi-zbliza-sie-potezna-asteroida-florence-ma-ponad-4-ki,nId,2430724

Do Ziemi zbliża się potężna asteroida Florence ma ponad 4 kilometry.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delta Optical AstroShow 2017
2017-08-19. Julia Liszniańska
25-27 sierpnia 2017 roku, na Podlasiu w Janowie Podlaskim w Zamku Biskupim, odbędzie się 7. Delta Optical AstroShow. Będzie to święto miłośników astronomii z całego świata. Czy może być coś piękniejszego niż spędzenie wieńczącego wakacje weekendu pod rozgwieżdżonym niebem?
Zlot rozpocznie się przedstawieniem gości specjalnych, prezentacją nowości w ofercie Delta Optical oraz ogłoszeniem konkursów. Następnie odbędzie się wykład redaktorów naszego portalu, Julii Liszniańskiej i Miłosza Kierepki, pod tytułem ?Jak starzeje się kosmos??. Uczestnicy AstroShow dowiedzą się na nim jak wyglądały poszczególne etapy ewolucji Wszechświata i jego składowych, jak przebiega starzenie się gwiazd, co dzieje się z galaktykami w trakcie ich podróży przez kosmos, w jaki sposób kształtują się układy planetarne i do czego to wszystko zmierza.
Końcowym punktem dnia będzie Kolacja Integracyjna pod Saturnem. Na czas jej trwania przygotowane zostały następujące atrakcje: ?Mitologia gwiazdozbiorów? ? warsztaty astronomiczne dla dzieci i młodzieży prowadzone przez redakcję AstroNET, a także obserwacje Saturna, będące niepowtarzalną możliwością obserwacji szybko chylącej się ku zachodowi planety.
Główną atrakcją każdego zlotu miłośników astronomii są obserwacje astronomiczne, szczególnie te nocne. Tu także ich nie zabraknie! W tym roku obok m.in. Celestrona Schmidt-Cassegraina o średnicy 280 mm i dużego Dobsona, o średnicy lustra 354 mm, stanie przeszło pół metrowej apertury (508 mm!) kratownicowy Sky-Watcher o dwumetrowej ogniskowej, wyposażony w nowatorskie zwierciadła i naprowadzanie Go-To. To jedyny taki teleskop w tej części Europy. Podczas zorganizowanego pokazu astronomowie oprowadzą wszystkich po ?perełkach nocnego nieba?.
W razie niesprzyjających warunków pogodowych, organizatorzy zaplanowali inne atrakcje. Warsztaty ?Astrofotografia z głowicą Star-Adventurer i lustrzanką z obiektywem? będą doskonałym szkoleniem z astrofotografii zarówno dla początkujących jak i zaawansowanych, natomiast z wykładu Dariusza Kucharskiego pt. ?Makrofotografia? będzie można dowiedzieć się, jak uchwycić w obiektywie aparatu lub mikroskopu znacznie mniejsze, choć równie interesujące obiekty, i jak dobrać do tego odpowiedni sprzęt.
Sobotni ranek rozpocznie się od Mikrosafari, czyli wyjścia w teren. Zanim Słońce zacznie ?ostro świecić?, odbędą się obserwacje budzącego się do życia organizmy. Przemieszczając się w różnorodnym terenie jest duża szansa spotkania mniej aktywnych o tej porze owadów i pajęczaków. Następnie goście będą mieli szansę zjeść śniadanie z Mirosławem Hermaszewskim, a po nim wysłuchać wykładu generała. Będzie to opowieść o początkach fascynacji kosmosem, o przygodzie z lotnictwem wojskowym, o technice i ludziach epoki, o ciężkiej pracy i dozie szczęścia. Historia o wielkiej nagrodzie jaką był pierwszy (i jedyny) lot w kosmos Polaka we własnej osobie generała Mirosława Hermaszewskiego, który zaszczyci AstroShow w tym dniu swoją obecnością!
Kolejna część dnia upłynie na wszelkiego rodzaju warsztatach: od przygotowania teleskopu do pierwszej obserwacji, kolimacji ?Newtona? i poznanie przydatnych akcesoriów opcjonalnych oraz ich zastosowania, przez astrofotografię słoneczną i planetarną, po astrofotografię deep space ? pozyskania i obróbkę materiału.
Równolegle z warsztatami, w sobotę będą prowadzone obserwacje Słońca za pomocą teleskopu słonecznego, pokazy terenowe za pomocą lunet i lornetek oraz seanse w Cyfrowym Planetarium Multimedialnym Delta Optical. Zaawansowani obserwatorzy będą mogli poznać na warsztatach wspaniałe możliwości nowych kamer CMOS i superjasnych obiektywów fotograficznych w astrofotografii DS oraz planetarnej na przykładzie Słońca i teleskopu H-alpha.
Wieczorem w ramach Dnia Otwartego AstroShow 2017 odbędzie się kolacja grillowa. Na czas jej trwania zostały przygotowane różne atrakcje. Dla dzieci i młodzieży zostaną przeprowadzone warsztaty ?Co świeci na niebie? przygotowane przez redakcję AstroNETu. Podczas nich poznamy jaśniejsze obiekty głębokiego nieba i dowiemy się o co ciekawszych światłach na niebie. Młodsi uczestnicy AstroShow wraz z noktowizorami wyruszą na poszukiwania dzika. Poznają wspaniałe możliwości nowoczesnego sprzętu obserwacyjnego i przy okazji będą się dobrze bawić. W ciągu całej nocy odbędą się obserwacje astronomiczne oraz pokazy noktowizji i termowizji Pulsar, Yukon, Dedal.
W razie niepogody, zostały przygotowane inne zajęcia. Jednym z nich jest wykład redakcji AstroNETu ?Po co komu Mars?. Od wielu lat ludzie mają marzenie zbadania Marsa. Na początku szukali tam obcej cywilizacji, teraz życia, a niedługo mogą mieć szansę tam wylądować. Ale czy realnym jest zbudowanie tam kolonii? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć podczas krótkiej ?podróży na Czerwoną Planetę?.
W naszym otoczeniu żyją niezliczone ilości organizmów. To prawdziwe safari, którego nie powstydziłyby się afrykańskie sawanny. Opowie o nim Dariusz Kucharski podczas wykładu ?Świat w skali mikro?. Uczestnicy zlotu na własne oczy przekonają sie jakie niezwykłe zjawiska można napotkać, oglądając typową łąkę lub las w skali mikro.
Wszystko co dobre, szybko się kończy? Na zakończeniu zlotu w niedzielę będzie czas na ponowne przeżycie najlepszych momentów, ogłoszeni zostaną zwycięzcy konkursów zlotowych, a nagrody powędrują do zwycięzców konkursów. Poniżej film z AstroShow 2016 przygotowany przez firmę BEiKS Machulski ? gościa ostatniej edycji, prezentujący również profesjonalne drony.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/19/delta-optical-astroshow-2017-2/

Delta Optical AstroShow 2017.jpg

Delta Optical AstroShow 2017 2.jpg

Delta Optical AstroShow 2017 3.jpg

Delta Optical AstroShow 2017 4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrofizycy tłumaczą nietypowe zachowanie promieni kosmicznych
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 19/08/2017
Zespół naukowców z Rosji i Chin opracował model tłumaczący naturę wysokoenergetycznych promieni kosmicznych (CR, ang. cosmic rays) w naszej Galaktyce. Owe promienie kosmiczne charakteryzują się energiami wyższymi o 1-2 rzędy wielkości od tych powstających w eksplozjach supernowych. Model opiera się głównie na niedawnym odkryciu gigantycznych struktur nazwanych bąblami Fermiego.
Jednym z głównych problemów teorii tłumaczącej źródło promieni kosmicznych składających się z wysokoenergetycznych protonów i jąder atomowych jest mechanizm ich przyspieszanie. Tematem tym zajmowali się Witalij Ginzburg oraz Siergiej Syrovatsky w latach sześćdziesiątych, kiedy to doszli do wniosku, że promienie kosmiczne powstają w eksplozjach supernowych (SN) wewnątrz galaktyki. Konkretny mechanizm przyspieszania naładowanych cząstek przez fale uderzeniowe po wybuchu SN został zaproponowany przez Germogen Krymskiego i innych w 1977 roku. Z uwagi na ograniczony czas życia fal uderzeniowych, oszacowano, że maksymalna energia przyspieszonych cząstek nie może przekroczyć 10^14-10^15 eV.
Kluczowe zatem jest badanie natury cząstek o energiach przekraczających 10^15 eV. Znaczącym przełomem w badaniu procesów przyspieszania takich cząstek było odkrycie w 2010 roku za pomocą Kosmicznego Teleskopu Fermi dwóch gigantycznych struktur emitujących promieniowanie w zakresie promieniowania gamma w centralnym rejonie galaktyki. Obie struktury są wydłużone i symetrycznie rozmieszczone prostopadle do płaszczyzny dysku galaktycznego rozciągając się na 50 000 lat świetlnych od centrum. Naukowcy najczęściej nazywają je bąblami Fermiego. Jakiś czas po ich odkryciu, teleskop Planck odkrył, że emitują one także promieniowanie w zakresie mikrofalowym.
Natura bąbli Fermiego jest wciąż niejasna, jednak położenie tych obiektów wskazuje na ich związek z przeszłą lub obecną aktywnością centrum galaktyki, w którym znajduje się centralna czarna dziura o masie 10^6 mas Słońca. Współczesne modele wiążą obecność bąbli z procesami gwiazdotwórczymi i/lub uwalnianiem energii w centrum galaktyki w procesie rozrywania pływowego gwiazd w trakcie ich akrecji na centralną czarną dziurę. Podobne struktury także obserwowane są w innych systemach galaktycznych z aktywnymi jądrami.
Dmitrij Czeryszow (student MIPT), Władimir Dogiel (pracownik MIPT) wraz ze współpracownikami z Hong Kongu i Tajwanu opublikowali  serię artykułów naukowych, w których tłumaczą naturę bąbli Fermiego. Badacze wykazali, że promieniowanie rentgenowskie i gamma w tych obszarach ma swoje źródło w procesach obejmujących elektrony relatywistyczne przyspieszone przez fale uderzeniowe mające swoje źródło w materii gwiezdnej opadającej na czarną dziurę. W tym przypadku fale uderzeniowe powinny przyspieszać zarówno protony jak i jądra atomowe. Niemniej jednak, w przeciwieństwie do elektronów, relatywistyczne protony o większych masach tracą niewiele energii w halo galaktycznym i mogą wypełnić całą objętość galaktyki. Autorzy artykułu sugerują, że fronty fali gigantycznych bąbli Fermiego mogą ponownie przyspieszać protony emitowane przez SN do energii znacząco przekraczających 10^15 eV.
Badania ponownego przyspieszania promieni kosmicznych wskazują, że bąble Fermiego mogą być odpowiedzialne za powstawanie widma CR powyżej zgięcia obserwowanego spektrum, tj. w zakresie energii powyżej 3×10^15 eV. Dla porównania, enegia cząstek przyspieszanych w LHC to także około 10^15 eV.
?Proponowany model tłumaczy widmowy rozkład obserwowanego strumienia CR.  Można powiedzieć, że opisane przez nas procesy są w stanie ponownie przyspieszać galaktyczne promienie kosmiczne powstałe w eksplozjach supernowych. W przeciwieństwie do elektronów, protony mają znacznie dłuższy czas życia, dzięki czemu przyspieszone w bąblach Fermiego mogą wypełnić całą objętość galaktyki i mogą być obserwowane w pobliżu Ziemi. Nasz model wskazuje, że promienie osmiczne zawierające wysokoenergetyczne protony i jądra atomowe o energiach niższy niż 10^15 eV powstały w eksplozjach supernowych w dysku galaktycznym. Takie CR są ponownie przyspieszane w bąblach Fermiego do energii przekraczających 10^15 eV. Ostateczny rozkład promieni kosmicznych przedstawiono na diagramie powyżej?, mówi Władimir Dogiel.
Badacze zaproponowali wytłumaczenie osobliwości widma CR w zakresie energii 3×10^15 do 10^18 eV. Naukowcy dowiedli, że cząstki powstałe w eksplozjach SN, a które mają energie poniżej 3×10^15 eV doświadczają ponownego przyspieszania w bąblach Fermiego gdy poruszają się na zewnątrz dysku galaktycznego w kierunku halo. Rozsądne parametry modelu opisujące przyspieszanie cząstek w bąblach Fermiego mogą tłumaczyć naturę widma promieni kosmicznych powyżej 3×10^15 eV. Widmo poniżej tego zakresu pozostaje niezakłócone. Tym samym model jest w stanie odtworzyć widmowy rozkład promieni kosmicznych identyczny z obserwowanym.
Źródło: MIPT
http://www.pulskosmosu.pl/2017/08/19/astrofizycy-tlumacza-nietypowe-zachowanie-promieni-kosmicznych/

Astrofizycy tłumaczą nietypowe zachowanie promieni kosmicznych.jpg

Astrofizycy tłumaczą nietypowe zachowanie promieni kosmicznych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy test OTW: obserwacja gwiazdy zbliżającej się do czarnej dziury
Wysłane przez kuligowska w 2017-08-19
W naszej Galaktyce rezyduje supermasywna czarna dziura - obiekt znany jako Sagittarius A*. Znajduje się ona w odległości około dwudziestu sześciu tysięcy lat świetlnych od Słońca i waży tyle co 4 miliony Słońc. Czy taki obiekt da się obserwować i badać za pomocą teleskopu ? Naukowcy sądzą, że tak - i właśnie zaczęli prowadzić obserwacje mające po raz kolejny potwierdzić Teorię Względności Einsteina.

W nowo opublikowanym artykule astronomowie przedstawili projekt uzyskania nowego dowodu słuszności Teorii Względności. Ma on polegać na bardzo dokładnych pomiarach ruchu gwiazdy o nazwie S2, która aktualnie okrążą radioźródło Sagittarius A* na bardzo ciasnej orbicie. Z dotychczasowych badań wynikało, że jej ruch orbitalny zmienia się nieznacznie w sposób nieprzewidziany przez Ogólną Teorię Względności.

S2 zbliża się do czarnej dziury na bardzo niewielką odległość raz na szesnaście lat. Kolejny taki bliski kontakt będzie miał miejsce już w przyszłym roku. Naukowcy sądzą, że jej orbita powinna wówczas ulec specyficznemu odchyleniu na skutek powodowanego przez dużą masę naszej galaktycznej czarnej dziury odkształcenia czasoprzestrzeni. Obecnie gwiazda już przybliża się do punktu maksymalnego "kontaktu", a naukowcy uważnie śledzą jej ruch.

Podobne maksymalne zbliżenie zaobserwowano dla niej już 16 lat temu, ale bez jeszcze udziału nowocześniejszych, dostępnych dziś instrumentów obserwacyjnych. Obecnie jednak jest duża szansa na osiągnięcie niezbędnej w takich pomiarach zdolności rozdzielczej. Uzyskane obrazy najprawdopodobniej pozwolą naukowcom ostatecznie ocenić, czy S2 ma orbitę zgodną z klasyczną teorią Newtona, czy też faktycznie ze słynną teorią Einsteina.

Na obecną chwilę rejestrowane odchylenia orbitalne są bardzo bliskie tym przewidywanym przez Ogólną Teorię Względności. To jednak wstępne i wciąż bardzo niepewne wnioski. Astronomowie chcą więc dokładnie monitorować gwiazdę podczas jej przejścia w pobliżu czarnej dziury w roku 2018. Czy OTW faktycznie się wybroni? Prawdopodobnie tak. Jeśli nie, będzie to z pewnością wielka sensacja naukowa. Jeśli jednak tak - być może teoria ta nie będzie już więcej kwestionowana i sprawdzana.

Instrumentem obserwacyjnym używanym w opisanych tu badaniach jest GRAVITY, nowy odbiornik zainstalowany na teleskopach Very Large Telescope (VLT). Dzięki niemu otrzymujemy zdjęcia obiektu Sagittarius A* równoważne pod względem zdolności rozdzielczej takim, jakie dawałby hipotetyczny teleskop optyczny o średnicy zwierciadła równej 120 metrów. Warto dodać, że największe dziś zwierciadła teleskopowe mają rozmiary rzędu 10 metrów.

Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oryginalna praca naukowa


Źródło: astronomy.com

Zdjęcie: Sagittarius A* - wielka czarna dziura leżąca w centrum Drogi Mlecznej (tu: błękitne kółko).
Źródło: ESO/M. Parsa/L. Calçada
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nowy-test-otw-obserwacja-gwiazdy-zblizajacej-sie-czarnej-dziury-3505.html

Nowy test OTW obserwacja gwiazdy zbliżającej się do czarnej dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie chwile misji Cassini
Wysłane przez tuznik w 2017-08-19
Kilka dni temu sonda Cassini wykonała pierwszy z pięciu bliskich przelotów wokół Saturna, zbierając cenne dane na temat jego składu chemicznego. We wrześniu tego roku zakończy się jej już prawie 20-letnia misja!
W okolicach 15 września 2017 roku zakończy się prawie 20-letnia już, bo trwająca od 15 października 1997 roku misja sondy Cassini. Jednym z jej ważniejszych celów był księżyc Saturna - Tytan. Obecnie sonda przemieszcza się wewnątrz obszaru leżącego pomiędzy atmosferą a pierścieniami Saturna. Obszar ten już zdołał zadziwić naukowców!

W poniedziałek rano sonda zbliżyła się do chmur Saturna na odległość około 1600 km. Celem tego przelotu było między innymi pobranie próbek gazu z atmosfery upierścienionej planety. Sonda Cassini normalnie kontroluje swą orientację przestrzenną za pomocą kół żyroskopowych zainstalowanych pod  pokładem. Tym razem inżynierowie nie byli do końca pewni, czy koła te są dość silne, by przeciwdziałać siłom aerodynamicznym działającym w atmosferze Saturna. Gdy jednak instrument sondy przesłał na Ziemię właściwy sygnał radiowy po prawie 24 godzinach, naukowcy już wiedzieli: Cassini przeżyła i ten lot. NASA ogłosiła w ubiegły wtorek, że pierwsze z serii pięciu planowych zanurzeń w atmosferę Saturna zakończyło się sukcesem.

Jednym z głównych celów ostatnich miesięcy misji Cassini jest przeprowadzenie pomiarów natężeń pola grawitacyjnego i magnetycznego Saturna. Wyniki te mogą zaowocować dokładnym oszacowaniem wielkości jądra planety. Zależnie od zmierzonej gęstości atmosfery Saturna na wysokości pierwszego przelotu sondy kontrolerzy misji będą też w stanie dopasować i wykonać odpowiednie manewry podnoszące lub obniżające jej tor lotu w czasie pozostałych czterech zanurzeń.

Ostateczny przelot Cassini w pobliżu Tytana miał miejsce 22 kwietnia i zmienił orbitę sondy w taki sposób, by mogła on skierować się ku Saturnowi i ostatecznie rozpocząć "wielki finał" swej misji, składający się początkowo z wielu bliskich obiegów wokół drugiej pod względem wielkości planety Układu Słonecznego.

Warto dodać, że instrumenty sondy Cassini zostały specjalnie zaprogramowane do bezpośredniego badania cząstek atmosfery Saturna podczas ostatniego, poniedziałkowego przelotu. Końcowa faza misji sondy już przyniosła światu nauki jedno zaskakujące odkrycie: przestrzeń pomiędzy Saturnem a jego pierścieniami jest bardziej pusta niż oczekiwano - składowa złożona z małych cząsteczek pyłu jest tam mniejsza niż przewidywano. Ciągle jednak czekamy na więcej takich odkryć!

Sonda przeprowadziła ostatnią korektę orbitalną 15 lipca. Od tego czasu jest już na kursie kolizyjnym z Saturnem! Wcześniej zdołała okrążyć go prawie 300 razy i wykonała szczegółowe zdjęcia jego atmosfery oraz obecnego w niej tajemniczego, sześciokątnego wiru polarnego. Dokładnie zbadała też pierścienie i aż 49 z 62 znanych księżyców Saturna.

Misja pierwotnie zakładała czteroletnie badania planety. Kosztowała blisko 3,3 miliarda dolarów, ale ostatecznie znacznie przedłużono jej pierwotnie planowany czas życia, dzięki czemu jeszcze długo przesyłała wspaniałe zdjęcia Saturna na Ziemię - w tym te dokumentujące jego sezonowe zmiany.

Opracował:
Adam Tużnik

Więcej informacji:
?    NASA counts down final month of Cassini?s tour of Saturn

Źródło:astronomynow.com

Na ilustracji:
Artystyczna wizja statku kosmicznego Cassini podczas jednego z manewrów nurkowania w najwyższych warstwach atmosfery Saturna - przed zakończeniem misji planowanym na 15 września tego roku. Źródło: NASA/JPL-Caltech
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ostatnie-chwile-podrozy-misji-sondy-cassini-3510.html

Ostatnie chwile misji Cassini.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszył konkurs Popularyzator Nauki. Czekamy na najlepszych!

Osoby, zespoły i instytucje, które przybliżają Polakom problemy nauki, już po raz 13. mogą zawalczyć o tytuł Popularyzatora Nauki. Na zgłoszenia w nowej edycji konkursu, organizowanego przez Serwis Nauka w Polsce i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, czekamy do połowy października.
W konkursie organizowanym przez portal Fundacji PAP - Nauka w Polsce oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nagradzane są osoby, zespoły i instytucje, które pomagają innym lepiej zrozumieć świat i potrafią zainteresować osiągnięciami naukowymi osoby niezwiązane z nauką. Zwycięzcy otrzymają tytuł Popularyzatora Nauki oraz statuetkę.
 
"Ze względu na znaczenie nauki i jej dzisiejszą złożoność popularyzowanie osiągnięć badawczych to obecnie jedno z najważniejszych zadań każdego uczonego. Misją organizowanego od 13 lat przez PAP i MNiSW prestiżowego konkursu Popularyzator Nauki jest pokazanie najlepszych polskich inicjatyw w tym zakresie - gorąco zapraszamy do udziału w konkursie indywidualnych uczonych, zespoły i całe instytucje badawcze, dziennikarzy i animatorów edukacji naukowej" - mówi przewodniczący Kapituły Konkursu, prof. Michał Kleiber.
 
Spośród wszystkich zgłoszeń Kapituła wybierze jednego laureata Nagrody Głównej. To najbardziej prestiżowe w konkursie wyróżnienie przyznane zostanie kandydatowi (osobie, zespołowi, instytucji albo medium), który promuje naukę wyjątkowo twórczo i skuteczne.
 
Nagrody zostaną też przyznane w pięciu kategoriach tematycznych: Naukowiec, Animator, Zespół, Instytucja oraz Media.
 
W kategorii Naukowiec o nagrodę mogą się ubiegać osoby popularyzujące naukę, posiadające co najmniej stopień naukowy doktora. O nagrodę w kategorii Animator mogą się ubiegać osoby prowadzące indywidualną działalność popularyzatorską, nie posiadające stopni ani tytułów naukowych (np. studenci i doktoranci, pracownicy administracyjni uczelni).
 
Nagroda w kategorii Zespół przewidziana jest dla grup osób, które wspólnie popularyzują naukę, tworzonych np. przez naukowców, animatorów popularyzacji, koła naukowe, osoby pracujące nad wspólnymi projektami na rzecz popularyzacji, animatorów nauki w instytucjach typu muzea. W kategorii Instytucja o nagrodę mogą się ubiegać instytucje: naukowe (np. instytuty, jednostki uczelni), pozanaukowe (np. organizacje pozarządowe, centra nauki), jak i przedsiębiorstwa.
 
W kategorii Media nagrodę mogą zdobyć dziennikarze, zespoły redakcyjne mediów, blogerzy czy zespoły tworzące strony internetowe.
 
Kandydaci do konkursu mogą się zgłaszać sami, a w przypadku instytucji czy zespołów - za pośrednictwem swoich przedstawicieli. To nie wszystko: kandydata do nagrody nominować może każdy (za zgodą zgłaszanego).
 
Zgłoszone kandydatury oceni kapituła, w której znajdą się popularyzatorzy nauki, przedstawiciele środowiska naukowego, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz portalu Nauka w Polsce.
 
Jak co roku przy okazji konkursu redakcja portalu Nauka w Polsce przyzna pozaregulaminowe Wyróżnienie im. red. Tomasza Trzcińskiego za wzorcową politykę informacyjną. W tej kategorii zgłoszenia nie są przyjmowane; laureata wskaże redakcja.
 
Na zgłoszenia konkursowe czekamy do 15 października 2017 r. Nazwiska zwycięzców poznamy podczas uroczystej gali w Warszawie.
 
Organizowany od 2005 r. Popularyzator Nauki jest najstarszym i najbardziej prestiżowym w Polsce konkursem, w którym nagradzani są uczeni, ludzie mediów, instytucje oraz społecznicy, których pasją jest dzielenie się wiedzą i odsłanianie tajemnic współczesnej nauki w przystępny sposób.
 
Wśród laureatów konkursu są m.in.: filozof przyrody ks. prof. Michał Heller, neurobiolog prof. Jerzy Vetulani, autor telewizyjnych programów Wiktor Niedzicki, popularyzator astronomii Karol Wójcicki, a także instytucje takie jak Centrum Nauki Kopernik, Polska Akademia Dzieci czy Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego.
 
Formularz zgłoszeniowy dostępny jest pod adresem http://www.pap.pl/popularyzator-nauki/
 
Regulamin konkursu Popularyzator Nauki 2017 znajduje się poniżej. Związane z konkursem pytania można kierować na adres [email protected]
 
zan/
Tagi: popularyzator nauki
Załączniki
 Zgoda na udział w konkursie
 Regulamin konkursu

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,415380,ruszyl-konkurs-popularyzator-nauki-czekamy-na-najlepszych.html

Ruszył konkurs Popularyzator Nauki. Czekamy na najlepszych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie odliczanie przed całkowitym zaćmieniem Słońca
Wysłane przez kuligowska w 2017-08-20
Zaćmienie Słońca - a w szczególności zaćmienie całkowite - to zdaniem wielu osób niezapomniane przeżycie i coś, co trzeba zobaczyć na własne oczy. Do tegorocznego sierpniowego zaćmienia pozostał już tylko nieco ponad dzień - będzie miało ono miejsce 21 sierpnia. Niestety nie ujrzymy go w Polsce, ale na pocieszenie pozostają nam liczne transmisje internetowe.

Tym z naszych czytelników, którzy szczęśliwie będą mieli okazję obejrzeć zaćmienie z obszaru Stanów Zjednoczonych, przypominamy o niezbędnych przygotowaniach. Przede wszystkim nie należy oglądać Słońca (nawet ?przyćmiewanego?) gołym okiem - warto kupić specjalne okulary lub wykorzystać filtr mylarowy podobny do tego stosowanego w teleskopach. Więcej wskazówek na temat temat możemy znaleźć tutaj. Możemy również spróbować wykonać bardzo prosty projektor (rzutnik) słoneczny z pomocą kartonu lub pudełka.

Obserwując zaćmienie ?na żywo? warto też zawczasu? sprawdzić aktualną prognozę pogody dla danej miejscowości. Meteorolodzy prognozują dziś, że w poniedziałkowe przedpołudnie Stany Zjednoczone znajdą się w obszarze dwóch silnych frontów atmosferycznych. Nad stanami Oregon, Idaho, i częścią Wyoming warunki pogodowe będą prawdopodobnie dobre, a niebo czyste. Nad resztą kraju pogoda będzie jednak zmienna, mogą też wystąpić typowe dla sierpnia burze. Gęste chmury z dużym prawdopodobieństwem wystąpią ponad Illinois oraz Południową i Północną Karoliną. Osoby zamieszkujące te obszary powinny więc szczególnie uważnie śledzić prognozę pogody i ewentualnie zawczasu opracować ?Plan B?.

Większość czytelników Uranii będzie zapewne śledzić postęp zaćmienia w Internecie. Pamiętajmy, że niektóre z popularnych transmitujących je stron mogą być jednak przeciążone, a dodatkowo niebo nad niektórymi miastami prawdopodobnie się zachmurzy. Warto więc mieć pod ręką listę różnych serwisów pokazujących zaćmienie w czasie rzeczywistym i z różnych lokalizacji - oto ona:
1.    NASA: zaćmienie Słońca na żywo, widziane z 12 różnych lokalizacji w całym kraju. Transmisje NASA odbędą się także za pośrednictwem Facebooka i kanału YouTube.
2.    Strona Exploratorium - Muzeum Nauki w San Francisco. Transmisja z udziałem teleskopów znajdujących się w stanach Oregon and Wyoming. Można ją także śledzić przy pomocy darmowych aplikacji na Android i iPhone.
3.    CNN: transmisja z wielu różnych miejscowości wzdłuż całego pasa zaćmienia, z 360° pokrycia.
4.    Uniwersytet Stanowy w Montanie - jego witryna ukaże sierpniowe zaćmienie Słońca w całkiem innej perspektywie, z kamer umieszczonych na balonach stratosferycznych.
5.    Serwis TimeandDate.com - transmisja ma rozpocząć się już o godzinie 11:30 czasu EDT i obejmie kilka różnych lokalizacji na obszarze Stanów Zjednoczonych.

W Polsce zjawisko całkowitego zaćmienia Słońca będzie retransmitowane i szeroko komentowane w godzinach od 18:00 do 22:00 czasu lokalnego przez MOA (Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne) w Niepołomicach, w Małopolskim Centrum Dźwięku i Słowa.

Czytaj więcej:
?    Zaćmienie na stronach NASA
?    Zaćmienie nad USA - prognoza pogody
?    Retransmisja i spotkanie w MOA w Niepołomicach


Źródło: Sky & Telescope, NASA, MOA

Zdjęcie:  NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ostatnie-odliczanie-przed-calkowitym-zacmieniem-slonca-3511.html

Ostatnie odliczanie przed całkowitym zaćmieniem Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli nowy sposób zasilania czarnych dziur

2017-08-20

Obserwacje "galaktyk meduzowatych" przy pomocy należącego do ESO teleskopu VLT ujawniły nieznany wcześniej sposób na czerpanie paliwa przez czarne dziury. Wydaje się, że mechanizm ten produkuje gazowe "macki", a nowo narodzone gwiazdy umożliwiają dotarcie gazu w centralne rejony galaktyk, żywiąc czarną dziurę, która znajduje się w każdej z galaktyk i powoduje ich jasne świecenie.

Kierowany przez Włochów zespół astronomów użył instrumentu MUSE (Multi-Unit Spectroscopic Explorer) na Bardzo Dużym Teleskopie (VLT) w Obserwatorium Paranal w Chile do zbadania, w jaki sposób galaktyki mogą być pozbawiane gazu. Badacze skupili się na ekstremalnych przykładach "galaktyk meduzowatych" w pobliskich gromadach galaktyk. Nazwa tego rodzaju galaktyk pochodzi od długich "macek" materii, które rozciągają się na dziesiątki tysięcy lat świetlnych poza dyskami galaktycznymi.

"Macki" te są produkowane w gromadach galaktyk przez proces zwany odzieraniem z gazu przez ciśnienie tłoczne. Wzajemne oddziaływanie grawitacyjne powoduje, że galaktyki spadają z dużymi prędkościami do gromady galaktyk, w której natrafiają na gorący, gęsty gaz, działający jak potężny wiatr, powodujący przesunięcie ogonów gazu poza dysk galaktyki i pobudzający procesy gwiazdotwórcze.

Okazało się, ze sześć na siedem "galaktyk meduzowatych", z grupy, którą zbadano, posiada supermasywną czarną dziurę w centrum, pożerającą otaczający gaz. Jest to nieoczekiwanie duży odsetek - ogólnie w galaktykach jest to mniej niż jedna na dziesięć.

- Silny związek pomiędzy odzieraniem z gazu przez ciśnienie tłoczne, a aktywnością czarnych dziur nie był przewidywany i nigdy wcześniej go nie obserwowano. Wydaje się, że centralna czarna dziura zasilana jest gazem, który zamiast zostać usunięty na zewnątrz, dociera do centrum galaktyki - powiedziała Bianca Poggianti z INAF-Astronomical Observatory w Padwie, kierownik zespołu badawczego.

Długotrwałe pytanie, to dlaczego tylko niewielki procent supermasywnych czarnych dziur w centrach galaktyk jest aktywne. Supermasywne czarne dziury występują prawie we wszystkich galaktykach, dlaczego więc niewiele z nich akreuje materię i jasno świeci? Uzyskane wyniki ukazują nieznany wcześniej mechanizm poprzez który czarne dziury mogą być zasilane.

Yara Jaffé, stażystka w ESO, która uczestniczyła w badaniach, wyjaśnia ich znaczenie:

 
Obserwacje przy pomocy MUSE sugerują nowy mechanizm dla przepływu gazu w otoczenie czarnej dziury. Wynik ten jest ważny, ponieważ daje nam nowy element układanki w niezbyt dobrze rozumianych związkach pomiędzy supermasywnymi czarnymi dziurami, a ich galaktykami macierzystymi.

Obserwacje są częścią trwających aktualnie, znacznie szerszych badań wielu "galaktyk meduzowatych".


INTERIA.PL/informacje prasowe


http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-astronomowie-odkryli-nowy-sposob-zasilania-czarnych-dziur,nId,2429731

Astronomowie odkryli nowy sposób zasilania czarnych dziur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi lot testowy Electrona w październiku
2017-08-20. Michał Moroz
Nowozelandzka spółka RocketLab zapowiada, że drugi lot testowy małej rakiety nośnej Electron odbędzie się w październiku 2017 roku. W pierwszym locie nowej rakiety nie udało się osiągnąć orbity.
Electron to mała rakieta nośna będąca w stanie umieścić do 150 kg ładunku na orbicie synchronicznej ze Słońcem (SSO). Spółka RocketLab zamierza być konkurencyjnym operatorem na rynku wynoszenia małych satelitów.
Wstępny harmonogram zakładał przeprowadzenie nawet trzech lotów testowych w 2017 roku. Chociaż w inauguracyjnym locie It?s a test z maja nie udało się osiągnąć orbity to szybko udało się zidentyfikować usterkę. Był to błąd oprogramowania w należącym do podwykonawcy komponencie sprzętu kontroli naziemnej, który przedwcześnie terminował lot.
RocketLab zapowiada przeprowadzenie kolejnego lotu testowego Still testing już w październiku, zaś dotychczasowe pomiary z ponad 25000 kanałów podczas przeprowadzonego debiutu rakiety były na tyle obiecujące, że firma przeprowadzi tylko dwa loty testowe przed rozpoczęciem wynoszenia komercyjnych ładunków.
Jednym z pierwszych klientów będzie amerykańska spółka Moon Express, biorąca udział w Google Lunar XPrize. RocketLab jest przekonane, że jest w stanie wysłać lądownik MX-1 na Księżyc do końca 2017 roku, jeżeli tylko będzie on gotowy na czas. Z drugiej strony Bob Richards, prezes Moon Express przekonywał, że woli skupić się na zrównoważonym modelu biznesowym, w którym zyski będzie czerpał od klientów chętnych do umieszczenia swoich ładunków na pokładzie lądownika. Tym samym kwestia, czy za pomocą rakiety Electron uda się wygrać Google Lunar Xprize ? który kończy się w raz z końcem 2017 roku ? pozostaje jeszcze otwarta.
Liczba pozostałych zamówionych lotów i klientów RocketLab nie została opublikowana, jednak duże zainteresowanie inwestorów i sukces ostatniej rundy finansowania wskazuje, że to właśnie duży popyt przełożył się na dokapitalizowanie firmy celem zwiększenia mocy produkcyjnej. Koszt startu rakiety Electron ma wynosić 4.9 mln USD.
(SN)
http://kosmonauta.net/2017/08/drugi-lot-testowy-electrona-w-pazdzierniku/

Drugi lot testowy Electrona w październiku.jpg

Drugi lot testowy Electrona w październiku2.jpg

Drugi lot testowy Electrona w październiku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pralka do zbiorników MLM
2017-08-20. Dominika Piskosz
Inżynierowie z Zakładów Chruniczewa zaproponowali nowy sposób oczyszczania zbiorników paliwowych modułu MLM.
Wiosną 2017 roku rosyjscy inżynierowie zatwierdzili nowy plan oczyszczania zbiorników paliwa modułu MLM. Wymaga to delikatnego, wręcz chirurgicznego usunięcia zbiorników w celu oczyszczenia ich z niebezpiecznych zanieczyszczeń.
Historia modułu MLM
Moduł MLM Nauka to rosyjski moduł laboratoryjny Międzynarodowej Stacji Kosmicznej budowany na bazie modułu FGB-2, zapasowej konstrukcji modułu Zarja. Prace nad MLM rozpoczęły się wraz z pracami nad Zarją, w 1995 roku. MLM Nauka będzie służyć kilku celom, m.in. składowaniu sprzętu czy cumowaniu rosyjskich statków transportowych. Przede wszystkim jednak wewnątrz tego nowego modułu będą prowadzone badania naukowe.
Od kilku lat start nowego modułu regularnie się opóźnia. Ostatnim wielkim problemem były opiłki znajdowane w przewodach paliwowych modułu. Okazało się, że robotnicy pracujący przy jego systemach napędowych byli przekonani, że demontują sprzęt przeznaczony do kasacji.
Moduł MLM zawiera sześć 400-litrowych cylindrycznych cystern, z czego dwie służą do magazynowania gazu pod wysokim ciśnieniem, a pozostałe cztery zawierają paliwa i utleniacz. Zbiorniki te są bezwzględnie potrzebne, aby MLM Nauka po starcie na pokładzie rakiety Proton był w stanie manewrować, a następnie przycumować do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Plan naprawy
Do połowy kwietnia 2017 roku menadżerowie projektu z Zakładów Chruniczewa przygotowywali nowy plan naprawy, według którego w sierpniu miało zostać ukończone mycie zanieczyszczonych zbiorników.
Głównym elementem tej operacji było gruntowne mycie rozszerzonej wnęki elastycznych, metalowych miechów, które zawierają paliwo. Aby usunąć strukturę elastyczną, w ramie trzymającej znajdować się będą cztery wycięcia, w tym dwa w grodzi zbiornika, a dwa w wyrzucaczu napędowym. Pierwsze cięcie wykonane będzie w zagłębieniu podgrzewacza grodzi zbiornika, aby zapewnić dostęp do wnęki pędnika. Po zamontowaniu specjalnego pierścienia mocującego można zdjąć, rozszerzyć i umyć mieszek. Na koniec zbiornik będzie zmontowany i zespawany. Nie rozpoczęto jeszcze rzeczywistego rozbioru zbiorników. Ze względu na to, że zadanie to wymaga wręcz chirurgicznej precyzji, na razie inżynierowie z Zakładów Chruniczewa ćwiczą na prototypach.
Po rozwiązaniu problemu demontażu skażonych zbiorników modułu MLM specjaliści z Zakładów Chruniczewa zaczęli pracować nad konstrukcją specjalnego urządzenia do automatycznego mycia wewnętrznych wgłębień mieszka elastycznego zbiornika.
Wysoki na ponad siedem metrów system zaprojektowano tak, aby utrzymywać mieszek zbiornika w pionie w pełni rozwiniętej pozycji. Na wewnętrznej wnęce tulei na specjalnej kolumnie podłączonej do zbiornika doprowadzającego wodę wstawiona zostanie platforma karuzelowa o głowicy rozpylającej wraz z kamerą o wysokiej rozdzielczości i systemem oświetlenia do dokumentowania czynności czyszczących. Karuzela może obracać się o 360 stopni oraz poruszać się w górę i w dół, aby umyć każdy z 310 rowków struktury harmonijnej.
Montaż systemu mycia i jego testów został w dużej mierze zakończony przed końcem lipca. Następne, nieodwracalne operacje będą polegały na wycinaniu zbiorników i rozpoczęciu czyszczenia.
Plany na przyszłość
Rosyjska agencja kosmiczna zamierza, ze względu na planowane wyłączenie ISS z eksploatacji po 2024 roku, odłączyć od niej przed deorbitacją moduł MLM wraz z dołączonymi nowymi modułami i zainicjować tak własną stację OPSEK. Ma to być modularna stacja orbitalna trzeciej generacji na niskiej orbicie okołoziemskiej. Oprócz MLM Nauka Rosja ma jeszcze w planach dołączenie do ISS uniwersalnego modułu cumowniczego w 2018 roku oraz dwóch modułów naukowych i energetycznych, pierwszy w 2019 roku, a data dołączenia drugiego nie jest jeszcze znana.
http://kosmonauta.net/2017/08/pralka-do-zbiornikow-mlm/

 

Pralka do zbiorników MLM2.jpg

Pralka do zbiorników MLM.jpg

Pralka do zbiorników MLM3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę zapadnie ciemność. "Przyroda zaczyna się zachowywać dziwnie"
2017-08-20.
Zaćmienie zawsze wywołuje dreszczyk emocji. Na chwilę zapada ciemność, a na horyzoncie widać jedynie fragment Słońca. Już w poniedziałek będzie można obserwować to zjawisko. Niestety, widoczne będzie tylko z terenu Ameryki Północnej.
Już w starożytności zauważono, że zaćmienia powtarzają się prawie dokładnie co 18 lat. - Rzeczywiście teraz mamy taką powtórkę. Wielu Polaków, miłośników astronomii, wiele osób z Europy oglądało zaćmienie - wspomina Jerzy Rafalski astronom z Planetarium w Toruniu. - To był sierpień 1999 rok. Cień naszego Księżyca przewędrował przez Europę. Wszyscy to pamiętają - dodaje.
- Już w poniedziałek całkowite zaćmienie Słońca będzie widziane tylko w Stanach zjednoczonych - informuje.
- My z Europy niestety tego nie zobaczymy. To zjawisko według naszych zegarków odbędzie się wieczorem - dodaje.
Jak to się dzieje?
Jak wiemy, Księżyc krąży wokół Ziemi, w oddali jest Słońce, które jest naszą "lampą" w Kosmosie, ona wszystko oświetla. Jak tłumaczy astronom - mamy lampę i ciała, które rzucają cień. Od czasu do czasu Księżyc, który krąży wokół Ziemi, przesłania nam nasza lampę, czyli Słońce. Wtedy robi się ciemno. - To jest dopiero niesamowite zjawisko, niesamowite przeżycie, każdemu proponuje, aby chociaż raz w życiu przeżył całkowite zaćmienie słońca - dodaje Rafalski.
- Czasami zdarza się, ze Księżyc jest bliżej, bo nie krąży on dokładnie po orbicie kołowej, tylko od czasu do czasu zbliża się i oddala. Jeśli jest bliżej, no to rzeczywiście pięknie zakrywa słońce. Jeżeli jest dalej, to on się wydaje troszeczkę mniejszy, całkowicie nie przykryje słońca i pozostanie taka świecąca obrączka - tłumaczy. - Mówi się, że jest to zjawisko zaćmienie obrączkowe. Jednak nie jest tak fascynujące, ponieważ nie robi się całkowicie ciemno - dodaje Rafalski.
"Najważniejsze jest jednak to całkowite zaćmienie Słońca"
Całkowite zaćmienie zdarza się bardzo rzadko. - To jest takie wrażenie, jakby ktoś zgasił światło. W ciągu jednej, dwóch minut nagle robi się ciemno. Widać gdzieś daleko na horyzoncie, że cień Księżyca zbliża się, że już przyroda zaczyna się zachowywać dosyć dziwnie, trawa jakby staje się niebieska, gdzieś na horyzoncie jest ciemna plama, która się powiększa, powiększa i nagle naskakuje na nas ten cień - mówi.
Jak zauważa astronom z Torunia, z zaćmień można dowiedzieć się bardzo dużo. - Można poukładać klocki dat w historii. Była jakaś bitwa, która była przerwana zaćmieniem. Dzisiaj możemy wyliczać, kiedy doszło do zaćmienia, a historycy mają informację, kiedy odbyła się bitwa - dodaje. Dzięki takim informacjom można bardzo precyzyjnie umiejscowić wydarzenie w czasie. - Nawet z dokładnością do części dnia - informuje Rafalski.
Fascynujące zjawisko
Zaćmienie słońca budzi ogromne emocje. Zwłaszcza to całkowite. Wielu miłośników astronomii za wszelką cenę chce być w centrum wydarzeń. - Są tacy, którzy kolekcjonują zaćmienia i mają już kilkanaście na własnym koncie - mówi Rafalski. - Teraz większość ludzi pojechała do Stanów Zjednoczonych i czeka. Jutro w okolicach południa powędruje przez Stany Zjednoczony cień Księżyca. On jest stosunkowo mały - mówi.
-  Ta niewielka plamka cienia wędruje po powierzchni naszej Planety. Jeżeli chcemy zobaczyć rzeczywiście całkowite zaćmienie musimy trafić dokładnie tam, gdzie jest ten cień. Dlatego właśnie nie wszyscy na świecie zobaczą to zjawisko - zaznacza astronom.
Kogo spowije ciemność
Pas fazy całkowitej zaćmienia w poniedziałek (21 sierpnia) zacznie być widoczny o godzinie 18:49 naszego czasu (16:49 UT) na północnym Pacyfiku. Później przejdzie przez terytorium Stanów Zjednoczonych, przez stany Oregon, Idaho, Wyoming, Nebraska, Kansas, Iowa, Missouri, Kentucky, Tennessee, Georgia, Karolina Północna, Karolina Południowa, a następnie zakończy się na Atlantyku o godzinie 22:03 polskiego czasu (20:03 UT). Centralna faza zaćmienia nastąpi niedaleko miasta Hopkinsville w stanie Tennessee.
Szerokość pasa zaćmienia całkowitego wyniesie 115 km, a faza całkowita potrwa maksymalnie 2 minuty i 40 sekund.
Śledźmy na odległość
Zaćmienie Słońca można obserwować z każdego zakątka Ziemi dzięki transmisjom na żywo. NASA (Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej) umożliwi śledzenie tego niesamowitego zjawiska. Zjawisko to  będziemy mogli również obserwować z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), a nawet z balonów stratosferycznych.
Przygotowanie do obserwacji
Zaćmienie widoczne będzie gołym okiem, więc do obserwacji nie potrzeba teleskopów ani lornetek. Ważne, żeby zadbać o nasze oczy i nie wystawiać ich bezpośrednio na promieniowanie słoneczne. Obserwacje bez odpowiedniego zabezpieczenia mogą nam nieodwracalnie uszkodzić wzrok.
Najlepiej do obserwacji użyć okularów z folią Baadera, które można kupić w sklepach astronomicznych. Dobrze może się sprawdzić również maska spawalnicza. Natomiast nie powinno spoglądać się w słońce przez kliszę rentgenowską, przydymione szkło czy płytę CD. Te narzędzia nie chronią naszych oczu przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.
Kiedy kolejne zaćmienie?
W Polsce kolejne zaćmienie Słońca będziemy mogli zobaczyć dopiero 7 października 2135 roku. - Za dziewięć, dziesięć lat pojawią się zaćmienia całkowite, które będą gdzieś w okolicach Europy - dodaje Rafalski.
Nieco wcześniej, 10 czerwca 2021 roku, z Polski widoczne będzie częściowe zaćmienie Słońca. Rok wcześniej, 21 czerwca 2020 roku, skrawek zaćmienia częściowego (poniżej 1 proc. zasłonięcia tarczy słonecznej) dosięgnie fragmentów Bieszczad.
Źródło: PAP, TVN24
Autor: wd/aw
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/na-chwile-zapadnie-ciemnosc-przyroda-zaczyna-sie-zachowywac-dziwnie,238538,1,0.html

Na chwilę zapadnie ciemność Przyroda zaczyna się zachowywać dziwnie.jpg

Na chwilę zapadnie ciemność Przyroda zaczyna się zachowywać dziwnie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaćmienie Słońca 2017 ? gdzie i kiedy oglądać je w internecie?
2017-08-20. Piotr Stanisławski
Zaćmienie Słońca widoczne 21 sierpnia 2017 roku z obszaru Stanów Zjednoczonych jest wyjątkowe z jednego powodu ? będzie to najlepiej udokumentowane zaćmienie w historii. Podpowiadamy, jak skorzystać z tego i obejrzeć je w sieci.
USA kompletnie oszalały (o czym pięknie napisała dla nas Agata Połajewska wprost z Las Vegas). Dziesiątki, może setki tysięcy ludzi wybierają się do wąskiego pasa przechodzącego przez Stany Zjednoczone, w którym widoczne będzie całkowite zaćmienie Słońca. Znacznie, znacznie więcej ludzi będzie obserwowało to zjawisko w internecie, więc wybór miejsc, z których możemy skorzystać jest naprawdę spory.
Kiedy obserwować zaćmienie Słońca 2017?
Zaćmienie Słońca zacznie być widoczne nad lądowym obszarem USA około 18 czasu polskiego i potrwa do około 22, gdy przestanie być widoczne ze wschodniego wybrzeża USA. Jednak wcześniej będzie je widać nad Pacyfikiem, a później ? nad Atlantykiem.
Całkowite zaćmienie Słońca będzie widać nad USA od ok. 19.15 do ok. 20:50 czasu polskiego, więc to ten czas najlepiej zarezerwować sobie na obserwowanie tego zjawiska w sieci.
Wszystkie takie szczegóły możecie odczytać z rewelacyjnej interaktywnej mapy zaćmienia. UWAGA! Podane tam godziny prezentowane są w czasie uniwersalnym, co oznacza, że dla uzyskania polskiego czasu trzeba do nich dodać 2 godziny!
Gdzie obserwować zaćmienie Słońca?
Jeśli jesteście w USA, to sami najlepiej wiecie, co robić. Ale wszyscy pozostali mają świetną szansę obserwowania zaćmienia w sieci. Z pewnością dostępnych będzie mnóstwo relacji prowadzonych mniej lub bardziej amatorsko. Zachęcamy do ich oglądania (choćby na zaprzyjaźnionym profilu Karola Wójcickiego ?Z głową w gwiazdach?), ale trzeba liczyć się z tym, że potężnie przeładowane sieci komórkowe mogą nie wytrzymać obciążenia i dlatego warto polegać na transmisjach pewnych, takich jak robione choćby przez NASA.
Wybraliśmy adresy, pod którymi zobaczycie takie właśnie relacje.
NASA
Zdecydowanie najatrakcyjniej zapowiada się relacja NASA odbywająca się pod tytułem ?Eclipse Across America: Through the Eyes of NASA?. Rozpocznie się o 18.00 czasu polskiego i będzie prezentowała widok zaćmienia z wielu punktów na ziemi, 11 satelitów, kilku samolotów, ponad 50 balonów oraz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To będzie absolutny przebój!
Relację będzie można oglądać na Facebooku NASA: https://www.facebook.com/NASA/
Tu pełna lista miejsc w sieci, gdzie transmisja będzie dostępna: https://eclipse2017.nasa.gov/eclipse-live-stream
Z doświadczenia podpowiadamy, że najpewniejsze miejsce do oglądania to YouTube NASA https://www.youtube.com/watch?v=wwMDvPCGeE0
Eclipse Ballooning Project
To bardzo ciekawa inicjatywa ? zaćmienie Słońca obserwowane z 57 balonów meteorologicznych wysłanych wzdłuż całego pasa zaćmienia. Tym cenniejsze, że niezależne od pogody na powierzchni Ziemi.
http://eclipse.stream.live/
Exploratorium
Spokojniejsze niż show NASA i bardziej klasyczne niż projekt balonowy widoki zapewnić ma transmisja przygotowana przez centrum nauki Exploratorium z San Francisco. Dostępnych będzie kilka różnych widoków, a całości towarzyszyć ma muzyka grana na żywo przez Kronos Quartet (kto zna, ten doceni).
Całość do oglądania tu: https://www.exploratorium.edu/eclipse
Slooh
Komentarze ekspertów, wiele punktów obserwacyjnych, wiele ciekawostek i porad ? to wszystko ma się znaleźć w relacji Slooh oraz Space.com: https://www.youtube.com/watch?v=PAFaYfeUj90
Amerykańskie media
Oczywiście takiej okazji nie mogą pominąć amerykańskie stacje telewizyjne, a CNN pokaże coś naprawdę ekstra.
CNN i Volvo: (widok w 360 stopniach z rozdzielczością 4K oraz w wirtualnej rzeczywistości): http://edition.cnn.com/specials/vr/total-solar-eclipse-2017/
National Geographic: https://www.youtube.com/watch?v=oLBwibYSzEk
ABC: http://abcnews.go.com/live
Science Channel: https://www.sciencechannel.com/tv-shows/great-american-eclipse/
Washington Post: https://www.youtube.com/user/WashingtonPost
Time: https://www.youtube.com/user/TimeMagazine
NBC News: https://www.youtube.com/nbcnews
https://www.crazynauka.pl/zacmienie-slonca-2017-gdzie-i-kiedy-ogladac-je-w-internecie/

Zaćmienie Słońca 2017 ? gdzie i kiedy oglądać je w internecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta H-IIA wysyła na orbitę satelitę nawigacyjnego QZS-3
Wysłane przez grabianski w 2017-08-20
W sobotę, po tygodniowym opóźnieniu z portu kosmicznego Tanegashima w Japonii wystartowała rakieta H-IIA z trzecim satelitą systemu Quasi-Zenith, który poprawi jakość usług nawigacyjnych GPS na terenie Japonii.
Rakieta wystartowała o 7:29 polskiego czasu w sobotę, choć start planowano już 8 dni wcześniej. Pogoda, a później problemy z wyciekiem w systemie utrzymywania ciśnienia w zbiornikach pokrzyżowały jednak plany zespołu. Lot rakiety był prawidłowy i po pracy dolnego stopnia i czterech rakiet pomocniczych, do przyspieszania rakiety przystąpił górny stopień. Ten wykonał dwa odpalenia, po których znalazł się wraz z ładunkiem na orbicie transferowej do geostacjonarnej (GTO). Po około 29 minutach satelita został odłączony od rakiety.
O ładunku

Sieć satelitów systemu QZSS pomoże w usługach lokalizacyjnych na terenie Japonii. W miastach z wieloma wieżowcami jak Tokio czy rejonach górskich sygnał z amerykańskiego systemu GPS może nie docierać do odbiorników. Satelity Michibiki wchodzące w skład flotylli QZS pomogą w takich sytuacjach, dostarczając przybliżone położenie, gdy nie będzie się go dało ustalić z samych satelitów GPS. Przy widoczności tych drugich, system pomoże w jeszcze dokładniejszym wskazaniu położenia odbiornika.
Satelita QZS-3 bazuje na platformie DS-2000. Waży przy tym 4 700 kg i ma 5,4 m wysokości. Usługę nawigacyjną umożliwiają dwa atomowe zegary rubidowe, których sygnał transmitowany jest przez antenę pasma L (w tych samych zakresach co satelity GPS wysyłają swój sygnał). Poprawy lokalizacji są ustalane naziemnie przy pomocy obserwacji satelitów systemów Galileo i GPS, a następnie przesyłane do satelitów QZS do dalszej dystrybucji użytkownikom.
QZSS to jedyny na świecie system lokalizacyjny umożliwiający pomiar odległości z dokładnością poprawek w rozdzielczości poniżej 1 m. Dwa wcześniejsze satelity zostały wysłane na wysokie orbity eliptyczne typu Tundra, które chociaż nie są orbitami geostacjonarnymi, to umożliwiają wykonywanie ?ósemek? pozostając cały czas na japońskim niebie.
Podsumowanie

Był to 5. start rakiety japońskiej w tym roku. Do końca tego roku ma zostać ukończona flotylla złożona z czterech satelitów QZS. Dlatego też w październiku planuje się start ostatniego statku systemu. Usługa lokalizacyjna ma być powszechnie dostępna już od kwietnia przyszłego roku.
Źródło: SFN
Więcej informacji:
?    film ze startu rakiety H-IIA z satelitą QZS-3 (YouTube)
?    oficjalna strona internetowa systemu QZSS
?    informacja prasowa o udanym locie H-IIA w ramach misji QZS-3
?    relacja ze startu (SpaceflightNow)
?    techniczny opis systemu QZSS (Spaceflight101)
Na zdjęciu: H-IIA startująca z satelitą meteorologicznym Himawari-9 2 listopada 2016 roku. Źródło: JAXA.
relacjifnor
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-h-iia-wysyla-na-orbite-satelite-nawigacyjnego-qzs-3-3512.html

Rakieta H-IIA wysyła na orbitę satelitę nawigacyjnego QZS-3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Zadziwiające galaktyki karłowate
2017-08-20. Katarzyna Mikulska
Widoczny na zdjęciu wykonanym przez teleskop Hubble`a obiekt to galaktyka karłowata oznaczana jako NGC 5949. Znajduje się ona około 44 miliony lat świetlnych od Ziemi, co w kosmicznej skali stanowi sąsiedztwo naszej Galaktyki. Ze względu na stosunkowo niewielką odległość jest ona doskonałym obiektem badań dla astronomów.
Masa tej galaktyki jest porównywalna do setnej części masy Drogi Mlecznej. Wbrew pozorom jest ona dość masywna jak na galaktykę karłowatą. To, że została sklasyfikowana jako obiekt tego typu wynika z niewielkiej liczby tworzących ją gwiazd. Z kolei struktura, na którą składają się luźne, spiralne ramiona, wskazuje, że jest to galaktyka spiralna z poprzeczką. Za sprawą niewielkiej odległości dzielącej nas od tego obiektu galaktyka jest dość dobrze widoczna pomimo niewielkich rozmiarów. Dzięki temu została odkryta już w 1801 roku przez astronoma Williama Herschela.
Galaktyki karłowate są interesującymi obiektami dla astronomów, którzy wciąż poszukują odpowiedzi na niektóre związane z nimi zagadki. Zastanawiają się oni między innymi nad rozkładem ciemnej materii w tego typu obiektach. Z kolei symulacje przewidują, że powinniśmy widzieć wokół siebie więcej takich galaktyk, co stanowi kolejny nierozwiązany problem dla naukowców.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/20/w-kosmicznym-obiektywie-zadziwiajace-galaktyki-karlowate/

W kosmicznym obiektywie Zadziwiające galaktyki karłowate.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 tygodnie do finału Cassiniego
2017-08-20. Katarzyna Mikulska
Chmury w górnych warstwach atmosfery Saturna to niezwykle malowniczy widok. Wyglądają one jak pociągnięcia wielkiego, kosmicznego pędzla. Wynika to ze sposobu, w jaki poruszają się i oddziałują ze sobą substancje tworzące atmosferę gazowego olbrzyma.
Pasy chmur na Saturnie poruszają się z różnymi prędkościami i w różnych kierunkach w zależności od szerokości geograficznej. Na granicach poszczególnych pasów powstają w związku z tym struktury przypominające fale, co nadaje planecie charakterystyczny wygląd. Tuż nad horyzontem widoczna jest delikatna mgiełka, stanowiąca jedną z najwyższych warstw saturnowej atmosfery.
Zdjęcie zostało wykonane przez sondę Cassini 18 maja z odległości około 1,2 miliona kilometrów od Saturna.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/20/4-tygodnie-do-finalu-cassiniego/

4 tygodnie do finału Cassiniego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigantyczna burza na Neptunie
Wysłane przez musiuk w 2017-08-21
Niedawno naukowcy zaobserwowali niezwykle jasny układ burzowy wielkości Ziemi w atmosferze Neptuna. To zjawisko bardzo zaintrygowało badaczy ze względu na swoją nietypową lokalizację ?  tuż przy równiku lodowego olbrzyma. Ten niespotykanie jasny układ burzowy ma długość około 9000 km, czyli ? promienia Neptuna i rozciąga się na co najmniej 30 stopni na długość i szerokość planety.

Burzę odkrył w tym roku Ned Molter, student na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Bazował on na zdjęciach zrobionych przez teleskop w zakresie światła widzialnego i podczerwieni znajdujący się w Obserwatorium Kecka na Maunakea ? najwyższym wulkanie archipelagu Hawajów.

?Widok tak jasnej burzy na tak niskiej szerokości geograficznej jest niespotykany. Zazwyczaj ten obszar jest bardzo spokojny, pojawiają się tam jedynie jaśniejsze chmury w środkowej części atmosfery, więc obserwacja chmury takich ogromnych rozmiarów tuż nad równikiem jest niesamowita? - mówi Molter.

?W przeszłości, widzieliśmy już bardzo jasne chmury na Neptunie, ale zwykle znajdowały się one na szerokościach bliżej biegunów, około 15 do 60 stopni na północ lub południe? ? wyjaśnia profesor Imke de Pater również z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. ?Nigdy wcześniej nie zaobserwowano chmury, która byłaby tak blisko równika, ani która byłaby tak jasna.?

Początkowo naukowcy myśleli, że układ burz odkryty przez Moltera, to Północny Układ Chmur (ang. Northern Cloud Complex) zaobserwowany przez Teleskop Kosmiczny Hubble?a w 1994 roku. Jednak po dokładniejszych analizach danych, ze względu na niezgodność położenia, potwierdzono, że nie jest to to samo zjawisko.

Źródłem tej ogromnej pokrywy chmur może być potężny, ciemny wir o wysokim ciśnieniu, który jest głęboko osadzony w atmosferze Neptuna. Gdy gaz wznosi się w wirze, ochładza się, a w momencie, gdy jego temperatura obniża się poniżej temperatury skraplania, gaz kondensuje się i tworzą się chmury. Na Ziemi ten proces zachodzi z parą wodną, na Neptunie z metanem.

Podobnie do innych planet, wiatry na Neptunie różnią się w zależności od szerokości, na jakiej występują. Zatem, jeśli pojawia się duży i jasny układ burz, który rozciąga się na dużą szerokość, coś (na przykład zaobserwowany ciemny wir) musi trzymać ją razem, inaczej chmura zostałaby rozerwana na części. Jeśli jednak chmura nie jest połączona z wirem, może być po prostu dużą chmurą konwekcyjną, podobną do innych, wcześniej zaobserwowanych, chmur pojawiających się czasami na innych planetach, jak na przykład ogromna burza wykryta na Saturnie w 2010 roku.  

?To pokazuje jak skrajnie różne zmiany zachodzą w dynamice atmosfery Neptuna. Możliwe jest również, że to zjawisko pogodowe typowe dla danej pory roku, które powtarza się co kilka dekad? ? dodaje profesor de Pater.


Źródło: portal sci-news.com

Więcej informacji:
?    Giant, Extremely Bright Storm System Spotted in Neptune?s Atmosphere

Na zdjęciu: zdjęcie Neptuna pokazujące niezwykle jasny, okrągły obszar układu burzowego przy równiku planety. Źródło: Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley, Obserwatorium Kecka.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/gigantyczna-burza-na-neptunie-3515.html

Gigantyczna burza na Neptunie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2017 roku
2017-08-21. Ariel Majcher
Kilkanaście dni temu Słońce przecięło równoleżnik 15° deklinacji północnej, zaś w tym tygodniu, dokładniej rankiem w niedzielę 27 sierpnia, przetnie równoleżnik 10° deklinacji północnej, tym samym na równoleżniku 80°N skończy się czteromiesięczny dzień polarny, zaś na szerokości geograficznej 80°S ? tej samej długości noc polarna, a do pierwszego dnia astronomicznej jesieni zostaną już tylko cztery tygodnie. Natomiast kolejny miesiąc później na te same szerokości geograficzne zamienią się miejscami: w Arktyce zacznie się czteromiesięczna noc polarna, zaś na Antarktydzie ? dzień polarny.
Czwarty tydzień sierpnia zacznie się nowiem Księżyca, przypadającym o godzinie 20:30 naszego czasu. Lecz jak wie zapewne każdy miłośnik astronomii, to nie będzie zwyczajny nów, tym razem cień Srebrnego Globu przejdzie po powierzchni Ziemi,
Obserwując niebo wieczorne i poranne doskonale można sobie uzmysłowić, jaki wpływ na obserwacje planet i Księżyca ma nachylenie ekliptyki do widnokręgu. Gdy całkowite zaćmienie Słońca będzie trwało w najlepsze, na naszym niebie powoli zapadnie ciemność. Pierwszej uda się przebić przez zorzę wieczorną planecie Jowisz, odległej od Słońca o mniej więcej 50° (czyli znacznie dalej, niż obecna ranem planeta Wenus, o czym więcej później), a mimo to widocznej z dużych północnych szerokości geograficznych bardzo słabo, właśnie ze względu na niekorzystne nachylenie ekliptyki do horyzontu. Przez to Jowisz zniknie z nieboskłonu już 1,5 godziny po Słońcu, stąd nie można liczyć wiele ponad stwierdzenie obecności planety w odpowiednim miejscu na niebie. Blask Jowisza osłabł do -1,8 wielkości gwiazdowej, zaś jego tarcza skurczyła się do 33?. W układzie księżyców galileuszowych planety przy dobrej przejrzystości powietrza być może uda się dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    21 sierpnia, godz. 20:06 ? wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,
?    22 sierpnia, godz. 19:50 ? od zmierzchu Io i jej cień na tarczy Jowisza, Io blisko środka, jej cień ? w IV ćwiartce,
?    22 sierpnia, godz. 20:54 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    24 sierpnia, godz. 19:52 ? Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia).
Dwa dni później do Jowisza dołączy Księżyc w fazie cienkiego sierpa. W środę 23 sierpnia dostrzeżenie naturalnego satelity Ziemi nie będzie jeszcze proste, gdyś 45 minut po zachodzie Słońca (na tę porę wykonane są mapki animacji) zajmie on pozycję na wysokości zaledwie 1°, prawie dokładnie nad punktem kardynalnym ?W? widnokręgu, przy fazie, wynoszącej 5%. Do jego odnalezienia można spróbować wykorzystać Denebolę, czyli drugą co do jasności gwiazdę Lwa, która o tej samej porze zajmie pozycję na wysokości około 10°. Księżyc znajdzie się niewiele ponad 11° na południe, czyli na godzinie 7 względem Deneboli.
W czwartek 24 sierpnia Księżyc powinien być już łatwiejszy do odnalezienia, ponieważ jego faza urośnie do 11% i o tej samej porze znajdzie się na wysokości 2,5 stopnia, znacznie bliżej jasnego Jowisza, odległego do Księżyca podobnie, jak dzień wcześniej Debebola, lecz tym razem oba ciała Układu Słonecznego znajdą się na prawie tej samej wysokości nad horyzontem. Tego wieczoru Księżyc zakryje Porrimę, czyli gwiazdę Panny, oznaczaną na mapach nieba grecką literą ?, lecz tym razem Polska również ma pecha, ponieważ zjawisko będzie widoczne z zachodnich krańców Europy i na Islandii. U nas o godzinie 21, czyli tuż przed zniknięciem obu ciał niebieskich z nieboskłonu, Księżyc od Porrimy oddzieli dystans niecałych 50 minut kątowych, a brzeg księżycowej tarczy ? o 32?.
Piątek 25 sierpnia zaznaczy się spotkaniem Księżyca z Jowiszem i Spicą, czyli najjaśniejszej gwiazdy Panny. 45 minut po zmierzchu sierp Srebrnego Globu urośnie do 18%, a największa planeta Układu Słonecznego znajdzie się niecałe 3° pod nim. W tym samym momencie Spica widoczna będzie 6° na południe od Księżyca, czyli na godzinie 7 względem niego.
Kolejnego wieczoru Srebrny Glob wzniesie się wreszcie na ponad 10° nad widnokrąg, a jego faza urośnie do 26%. W momencie pokazanym na mapce Księżyc oddali się od Jowisza już na ponad 14°. Ostatni dzień tego tygodnia Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Wagi, świecąc w fazie 35% prawie dokładnie w połowie linii, łączącej dwie najjaśniejsze gwiazdy tej konstelacji, czyli Zuben Eschamali i Zuben Elgenubi. Obu gwiazdom zabraknie do Księżyca niecałe 5°.
W niedzielę 27 sierpnia Księżycowi zabraknie do Saturna prawie 35°, ale minie on tę planetę w pierwszej połowie przyszłego tygodnia. Na początku nocy astronomicznej, czyli około godz. 22:00, planeta świeci na wysokości około 11° nad południowo-zachodnią częścią widnokręgu. Jej blask osłabł już do +0,4 wielkości gwiazdowej, lecz średnica kątowa planety nadal wynosi 17?. Maksymalna elongacja Tytana ? tym razem zachodnia ? przypada we wtorek 22 sierpnia. Natomiast w piątek 25 sierpnia Saturn zmieni kierunek swojego ruchu z wstecznego na prosty, co oznacza, że kończy się okres względnie dobrej widoczności tej planety około opozycji. Planeta dokona zakrętu na swojej drodze po niebie mniej więcej 48 minut kątowych na południe od świecącej blaskiem +4,3 magnitudo gwiazdy ? Ophiuchi i jednocześnie około 10° na zachód od znanych mgławic M8 i M20.
Gdy Saturn będzie przygotowywał się do zniknięcia pod horyzontem, nad wschodnią jego częścią coraz wyżej wędrować będą dwie najodleglejsze planety Układu Słonecznego. Ostatnia z planet góruje około godziny 1:30, na wysokości nieco ponad 30°. Do jej opozycji zostało już niewiele ponad 2 tygodnie, stąd obecnie porusza się ona z prawie maksymalną prędkością w swoim ruchu wstecznym, cały czas zbliżając się do gwiazdy ? Aquarii. W niedzielę 27 sierpnia odległość między tymi ciałami niebieskimi spadnie do 83 minut kątowych. Jasność Neptuna utrzymuje się na poziomie +7,8 magnitudo. Planeta Uran wędruje na pograniczu gwiazdozbiorów Ryb i Barana, niewiele ponad 1° na północ od gwiazdy o Psc. Jasność planety wynosi +5,7 wielkości gwiazdowej, stąd jest dobrze widoczna nawet w małych lornetkach, a na ciemnym niebie można ją wypatrzyć gołym okiem.
Bardzo dobrze widoczne są również dwie jasne gwiazdy zmienne, klasy miryd. Pierwsza góruje gwiazda ? Cygni, czyniąca to niewiele po godzinie 22, na wysokości prawie 70°. Obecnie jej jasność wynosi około +6,3 magnitudo, czyli tylko 0,6 magnitudo mniej, niż jasność Urana. Tutaj można pobrać mapkę okolic gwiazdy ? Cyg, z naniesionymi jasnościami gwiazd porównania. R Andromedae góruje jeszcze wyżej, na wysokości ponad 75°, około godziny 3. Jasność gwiazdy spadła już do +8,5 wielkości gwiazdowej, więc przełom sierpnia i września to dogodny moment do pożegnania się z nią do następnego maksimum jasności, przypadającego pod koniec lipca przyszłego roku.
Na niebie porannym widoczna jest na razie tylko planeta Wenus, ale pod koniec pierwszej dekady września dołączą do niej planety Mars i Merkury. Planeta Wenus, a potem również planety Mars i Merkury, są ? lub będą ? dobrymi przykładami, co czyni kąt nachylenia ekliptyki do widnokręgu. Wenus znajduje się około 33° na zachód od Słońca, lecz dzięki korzystnemu nachyleniu ekliptyki na godzinę przed świtem wznosi się na wysokość prawie 20° nad horyzont. Gdyby mogła oddalić się od Słońca tyle, co Jowisz, wznosiłaby się o kolejne ponad 10° wyżej. W piątek 25 sierpnia planeta przejdzie z gwiazdozbioru Bliźniąt do Raka, wędrując jakieś 10° prawie dokładnie pod Kastorem i Polluksem. Jasność Wenus spadła poniżej -4. wielkości gwiazdowej, jej tarcza zmniejszyła się do 13?, zaś faza urosła do 82%.
http://news.astronet.pl/index.php/2017/08/21/niebo-w-czwartym-tygodniu-sierpnia-2017-roku/

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2017 roku.jpg

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2017 roku2.jpg

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2017 roku3.jpg

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2017 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieoficjalne informacje o nowej administracji NASA
2017-08-21. Michał Moroz
Źródła wskazują, że Jim Bridenstine zostanie nowym administratorem NASA.
Po zakończeniu siedmioletniej kadencji Charlesa Boldena jako administratora NASA nowa administracja Donalda Trumpa rekordowo długo nie wyznaczyła jego następcy. Od stycznia 2017 roku rolę pełniące obowiązki kierownika agencji pełnił były pilot wojskowy Jim Bridenstine. Szereg źródeł wskazuje obecnie, że zostanie formalnie wyznaczony na nowego administratora NASA na przełomie końca sierpnia lub na początku września.
Związany z Partią Republikańską Bridenstine dotychczas sprawnie kierował agencją. Jedną z najważniejszych podjętych decyzji w tym przejściowym okresie było utrzymanie dotychczasowego kursu rozwoju rakiety SLS, mimo że studium wykonalności zlecone przez NASA wykazało, że pierwszy lot nowego nosiciela mógł być jednak załogowy.
Na zastępcę administratora NASA wybrany został John Schumacher, kierownik oddziału waszyngtońskiego firmy Aerojet Rocketdyne, która pracowała nad komponentami do rakiety SLS oraz nowej kapsuł Orion. Dotychczasowa pełniąca obowiązki wiceadministrator NASA Lesa Roe wkrótce rozpocznie nową pracę jako kanclerz w University of North Texas.
Wybór Bridenstine?a i Schumachera można traktować jako polityczne potwierdzenie, że NASA w najbliższych latach skupi się na rozwijaniu misji załogowych w kierunku Księżyca. Obaj są zwolennikami programu księżycowego. Pierwszy lot rakiety SLS w kierunku Srebrnego Globu z załogą na pokładzie kapsuły Orion powinien odbyć się nie wcześniej, niż za 4 lata.
(PA, AT, NW)
http://kosmonauta.net/2017/08/nieoficjalne-informacje-o-nowej-administracji-nasa/

Nieoficjalne informacje o nowej administracji NASA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start rakiety H-2A z satelitą Michibiki-3
2017-08-21. Michał Moroz
W sobotę 19 sierpnia z kosmodromu Tanegashima w Japonii wystartowała rakieta H-2A. Wyniosła ona satelitę nawigacyjnego Michibiki-3 (QZS-3).
Japońska rakieta nośna wystartowała o godzinie 7:29 czasu polskiego. Na orbitę transferową ku geostacjonarnej wyniesiony został satelita Michibiki-3 zbudowany przez Mitsubishi Electric. Jest to trzeci satelita japońskiego regionalnego systemu nawigacyjnego Quasi-Zenith Satellite System (QZSS).
Satelita Michibiki-3 będzie pracował przez następne 15 lat. Zasilany jest panelami słonecznymi i ma masę 4700 kg. Operatorem misji jest japońska agencja kosmiczna JAXA.
System QZSS
QZSS różni się użyciem satelitów i ich orbitami w porównaniu z globalnymi systemami nawigacyjnymi (GNSS) takimi jak Galileo czy GPS. Docelowo QZSS będzie składać się z trzech satelitów na orbitach kwazi-stacjonarnych i jednego na orbicie geostacjonarnej (GEO). Takie położenie satelitów pozwoli na częste przebywanie jednego satelity tego systemu wysoko nad horyzontem nad Japonią, co z kolei poprawi możliwości lokalizacji w głębi tzw. ?kanionów miejskich?, czyli pomiędzy wysokimi budynkami. W takich warunkach dostępność satelitów innych konstelacji GNSS jest zwykle utrudniona, z uwagi na ograniczoną widoczność nieba.
Michibiki-3 docelowo trafi na orbitę geostacjonarną. Pierwszy testowy satelita QZSS systemu został wyniesiony w 2010 roku. Drugi, Michibiki-2 został wyniesiony w czerwcu 2017 roku. Nastepny satelita konstelacji, Michibiki-4 zostanie wyniesiony w 2018 roku. Wówczas system nawigacyjny zostanie uruchomiony (tzw. initial operational capability). Docelowo, w skład QZSS ma wchodzić siedem satelitów.
(NSF, GSP)
http://kosmonauta.net/2017/08/start-rakiety-h-2a-z-satelita-michibiki-3/

Start rakiety H-2A z satelitą Michibiki-3.jpg

Start rakiety H-2A z satelitą Michibiki-3.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RECENZJA: Searching for the oldest stars ? Anna Frebel
2017-08-21. Radosław Kosarzycki
Postęp w dziedzinie badania kosmosu przyspiesza niesamowicie. Co i rusz słyszymy w mediach, czytamy w czasopismach o kolejnych odkryciach, a to o nowych planetach pozasłonecznych, a to o najodleglejszych galaktykach ? co kilka dni atakują nas nowe, zaskakujące wyniki badań prowadzonych przez badaczy z różnych dziedzin. No właśnie? wyniki.
Bardzo niewiele jednak się mówi o procesie prowadzącym do odkrycia naukowego, nigdy nie opowiada się o tym w jaki sposób pracując dzień i noc naukowcy dochodzą do swoich wniosków. Między innymi z zamiarem wypełnienia tej luki Anna Frebel postanowiła napisać własną opowieść o odkryciach naukowych. O czym konkretnie jest ta książka?
Astronomowie badają najstarsze obserwowalne gwiazdy we Wszechświecie całkiem podobnie do tego jak archeolodzy badają starożytne artefakty na Ziemi. Autorka, która sama ma na koncie odkrycie kilku z najstarszych dotąd odkrytych gwiazd, szczegółowo przedstawia czytelnikom sposoby poszukiwania takich gwiazd.
Na wstępie oczywiście dostajemy solidną dawkę wiedzy o historii badań gwiazd, choć tego rodzaju wiedzę można także zdobyć w wielu innych książkach. Jednak w kolejnych rozdziałach dowiadujemy się znacznie więcej o tym w jaki sposób powstawały pierwsze gwiazdy po wielkim wybuchu, jak powstawały pierwsze galaktyki, w jaki sposób wzbogacana przez umarłe gwiazdy materia międzygwiezdna wpływała na kolejne pokolenia gwiazd. Następnie dowiadujemy się jak astrofizycy zajmujący się gwiezdną archeologią starają się odwrócić ten ciąg ? wykorzystać najnowszą wiedzę o składzie chemicznym obserwowanych gwiazd do badania ich życia, ewolucji, powstania oraz do szacowania ich wieku.
Z książki dowiemy się także bardzo dużo o obserwacyjnych przeglądach nieba, o szatkowaniu nieba na fragmenty, które następnie są pieczołowicie analizowane pod względem charakterystyki gwiazd znajdujących się w poszczególnych elementach. Przy okazji, z uwagi na fakt, że Frebel bazuje na własnych doświadczeniach otrzymujemy po drodze sporą dozę anegdot z pierwszej ręki dotyczących pracy archeologa gwiezdnego.
Niesamowity talent do opowiadania historii i co trzeba przyznać niełatwej dziedziny nauki sprawia, że książka mimo swojej tematyki jest tak naprawdę dostępna, zrozumiała i interesująca praktycznie dla każdego czytelnika ? tak dla profesjonalnego astronoma, miłośnika astronomii, obserwatora nieba jak i osoby na co dzień niezwiązanej z spoglądaniem w ciemną toń nocnego nieba.
Jeżeli język angielski nie jest dla Was przeszkodą ? może to być jedna z ciekawszych książek na Waszej półce popularno-naukowej.
Tytuł: Searching for the Oldest Stars. Ancient Relics from the Early Universe
Autor: Anna Frebel
Stron: 302
Wydawnictwo: Princeton University Press
Link: http://press.princeton.edu/titles/10556.html
Cena: Hardcover : ?24.95 ISBN: 9780691165066
http://www.pulskosmosu.pl/2017/08/21/recenzja-searching-for-the-oldest-stars-anna-frebel/

RECENZJA Searching for the oldest stars ? Anna Frebel.jpg

RECENZJA Searching for the oldest stars ? Anna Frebel2.jpg

RECENZJA Searching for the oldest stars ? Anna Frebel3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miliony Amerykanów i turystów wyczekują zaćmienia Słońca

2017-08-21

Większość Amerykanów zamierza oglądać całkowite zaćmienie Słońca. Poniedziałkowy fenomen astronomiczny będzie pierwszym całkowitym zaćmieniem Słońca obserwowanym od wybrzeża do wybrzeża USA od 1918 roku.

Fanatycy, którzy jeżdżą z kontynentu na kontynent, aby obserwować to zjawisko, przekonują, że jest to wyjątkowe przeżycie, podczas gdy astronomowie nazywają je najwspanialszym spektaklem w Kosmosie. Poniedziałkowe zaćmienie będzie najbardziej studiowanym, najliczniej obserwowanym, najczęściej fotografowanym i "tweetowanym" w historii świata.
Słońce i Księżyc są widoczne dokładnie w jednej linii gdzieś na Ziemi od jednego do trzech razy w roku. Z reguły jednak to "gdzieś" - miejsce, gdzie można zaobserwować całkowite zaćmienie - znajduje się na terenach słabo zaludnionych bądź bezludnych, np. na Oceanie Spokojnym czy na biegunach.
Tymczasem poniedziałkowa trasa przemieszczania się cienia Księżyca od Oceanu Spokojnego do Oceanu Atlantyckiego znajduje się w zasięgu najwyżej jednego dnia jazdy samochodem 200 mln ludzi. Poprzednio, w 1979 roku, tylko mieszkańcy czterech północnych stanów Ameryki doświadczyli "egipskich ciemności", po których cień Księżyca przesunął się na północ do Kanady.
Tymczasem w poniedziałek całkowite zaćmienie Słońca będzie obserwowane w Stanach Zjednoczonych na trasie o długości 4200 km, w pasie szerokim na 96-113 km, ciągnącym się przez 14 stanów.
Chodzi o trasę od stanu Oregon na Zachodnim Wybrzeżu, gdzie w okolicach miasteczka Lincoln City o godz. 19.16 czasu polskiego będzie można będzie zobaczyć, jak Księżyc całkowicie zakryje Słońce, do okolic miasta Charleston w stanie Karolina Południowa, gdzie gigantyczny cień ok. godz. 20.47 czasu polskiego przesunie się nad Atlantyk. Mieszkańcy większości terenów Ameryki Północnej, w tym Waszyngtonu, będą z kolei świadkami częściowego zaćmienia Słońca.
Najdłużej - przez około 2 minuty i 44 sekundy - całkowite zaćmienie będzie można obserwować w stanie Illinois w parku narodowym Shawnee National Forest.
Burmistrz pobliskiego miasteczka Carbondale, Mike Henry, jest dosłownie wniebowzięty: te 2 minuty i 44 sekundy ciemności oznaczają dla gospodarki miasteczka, któremu szczególnie dała się we znaki wielka recesja, dodatkowe 8 mln dolarów z turystyki. W nadziei na zwiększenie spodziewanych zysków władze miasteczka zniosły zakaz spożywania napojów alkoholowych w miejscach publicznych na wolnym powietrzu.
NASA będzie transmitować przesuwanie się mroków z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i z balonów obserwacyjnych.
Setki wolontariuszy będą zbierały informacje o wpływie tego fenomenu na rośliny i zachowanie zdezorientowanych zwierząt, kiedy ich żołądki będą mówiły, że nadeszła pora na posiłek, a ich oczy, że panuje głęboka noc.
W wielu miejscowościach na trasie zaćmienia zorganizowano zabawy, koncerty i festiwale, aby przywitać to rzadkie zjawisko. Festiwal w Salem w stanie Oregon, pierwszy z pięciu festiwali na trasie "gigantycznego cienia", zgromadził 8,5 tys. osób. Wielu uczestników z innych stanów i państw mieszka w miasteczku namiotowym pod Salem.
Amerykańskie media sporo miejsca poświęcają powtarzanym do znudzenia ostrzeżeniom, aby nie patrzeć w Słońce gołym okiem, bo można bezpowrotnie utracić wzrok. Okulary przeciwsłoneczne czy przydymione szkło także zdaniem cytowanych ekspertów nie są wystarczające. Cytowani w amerykańskich mediach specjaliści zalecają posiadające certyfikat ISO specjalne okulary "przeciwzaćmieniowe" bądź ochronne okulary spawalnicze.
Niestety na wszystkich drzwiach wejściowych do planetariów, muzeów i bibliotek, które za darmo rozprowadzały takie okulary, już od ubiegłego poniedziałku poszukujących witają napisy: "okularów brak".
Sklep internetowy Amazon.com jeszcze z środę oferował takie specjalne okulary w cenie od 40 dolarów za komplet pięciu kartonowych okularów po specjalistyczne lornetki za 300 dolarów, z "gwarantowaną dostawą" tych najtańszych dopiero 22 sierpnia, kiedy cień Księżyca już dawno zniknie gdzieś nad Atlantykiem.

 (j.)

http://www.rmf24.pl/news-miliony-amerykanow-i-turystow-wyczekuja-zacmienia-slonca,nId,2431185

Miliony Amerykanów i turystów wyczekują zaćmienia Słońca.jpg

Miliony Amerykanów i turystów wyczekują zaćmienia Słońca 2.jpg

Miliony Amerykanów i turystów wyczekują zaćmienia Słońca 3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilk pożre dziś Słońce. Amerykę spowiją ciemności
2017-08-21
Dziś miliony Amerykanów na własne oczy, a miliardy ludzi na całym świecie w internecie, zobaczą spektakularne całkowite zaćmienie Słońca, które będzie najlepiej udokumentowanym w historii ludzkości. Ty też możesz je zobaczyć razem z nami!
Zaćmienie Słońca to najbardziej niezwykłe zjawisko astronomiczne, które możemy zobaczyć na niebie. Niegdyś, gdy daty ich wystąpienia były przewidywane tylko przez uczonych, zaćmienia wykorzystywano do straszenia społeczeństw. Dzisiaj, gdy wiemy, że to nie potworny wilk pożera Słońce, lecz przysłania je tarcza Księżyca, zaćmienia są świetnym narzędziem do popularyzacji astronomii, zarówno dla najmłodszych, jak i najstarszych.
Jedno z takich zaćmień będziemy mogli zobaczyć już dzisiaj (21.08). Mimo, że nie dojdzie do niego na polskim niebie, lecz amerykańskim, to jednak współczesna technika, a zwłaszcza internet, pozwoli nam zobaczyć je z takimi samymi emocjami, jakbyśmy podziwiali je na własne oczy.
Bez wątpienia dzisiejsze zaćmienie Słońca, które sprawi, że część Ameryki na kilkadziesiąt sekund pogrąży się w ciemnościach, będzie najlepiej udokumentowanym w dziejach ludzkości. Transmisję z jego przebiegu będzie bowiem można oglądać w sieci w jakości 4K i 360 stopniach.
Co więcej, dzięki NASA naszą dzienną gwiazdę zakrywaną przez Księżyc będzie można zobaczyć z kilkunastu satelitów meteorologicznych, kilku samolotów badawczych, ponad 50 balonów stratosferycznych i wreszcie z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Ta najbardziej wyjątkowa transmisja, prowadzona przez NASA, rozpocznie się o godzinie 18:00 czasu polskiego, gdy zaćmienie zacznie się rozpoczynać na wybrzeżach stanu Oregon, a skończy o 22:10, gdy zaćmienie dobiegnie końca u wschodnich wybrzeży Karoliny Południowej.
Wyjątkowo spektakularny fragment zjawiska, a więc zaćmienie całkowite, będzie można zobaczyć między godziną 19:16 a 20:48 czasu polskiego. To właśnie wtedy zapraszamy Was do śledzenia relacji na łamy Waszego ulubionego serwisu pogodowego. W tym miejscu pokażemy Wam za pośrednictwem NASA najpiękniejsze ujęcia całkowitego zaćmienia Słońca.
Mamy dla Was kilka linków, które warto kliknąć:
Zaćmienie Słońca na bardzo dokładnej interaktywnej mapie... Zobacz
Zaćmienie Słońca widoczne z ponad 50 balonów stratosferycznych... Zobacz
Zaćmienie Słońca omawiane przez naukowców z projektu Slooh... Zobacz
Zaćmienie Słońca w 4K, 360 stopniach i wirtualnej rzeczywistości w CNN... Zobacz
Źródło: TwojaPogoda.pl
http://beta.twojapogoda.pl/wiadomosc/2017-08-21/wilk-pozre-dzis-slonce-ameryke-spowija-ciemnosci/

Wilk pożre dziś Słońce Amerykę spowiją ciemności.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pies, kot i nietoperz: sprawdź, jak zwierzęta reagują na zaćmienie
2017-08-21
Tegoroczne całkowite zaćmienie w Stanach Zjednoczonych wpłynie zarówno na zwierzęta dzikie, jak i domowe.
W poniedziałek 21 sierpnia w kilkunastu stanach USA na chwilę zapanuje niemal całkowita ciemność. Historyczne zaćmienie całkowite będzie widoczne od brzegu do brzegu, bo aż w czternastu stanach. Zdaniem biologów zwierzęta odczują na własnej skórze ten fenomen natury.
"Ptaki spadły w pół lotu"
Podczas zaćmienia niebo gwałtownie ciemnieje, a temperatura powietrza nieoczekiwanie spada. Od stuleci ludzie zdają sobie sprawę z tego, że te nagłe zmiany są w stanie zaburzyć cykl dnia i nocy u zwierząt, prowadząc do pomieszania ich nawyków.
Podczas całkowitego zaćmienia, które miało miejsce 3 czerwca 1239 roku, włoskiemu mnichowi Ristoro d'Arezzo zachowanie zwierząt wydało się osobliwe. Gdy tylko słoneczna tarcza skryła się za czarnym dyskiem księżyca:
"(...) wszystkie zwierzę i całe ptactwo ogarnął strach, a dzikie bestie bez szkody można było poskromić" - pisał.
Podczas zaćmienia w Portugalii w 1560 roku wybitny jezuicki astronom Christoph Clavius pisał: "Na niebie zaroiło się od gwiazd, a zdezorientowane ptaki spadły z nieba w pół lotu, przerażone tym gwałtownym mrokiem".
Współcześni badacze także odnotowują u zwierząt zmiany behawiorystyczne, często związane z ich cyklem aktywności nocnej: krowy mleczne posłusznie wracają do zagród w połowie wypasu, cykady zaczynają koncertować, ptactwo nocne się nadspodziewanie ożywia, a wieloryby wynurzają się na powierzchnię wód.
Zwierzęta w amoku
Naukowcy przewidują, że podczas tego zaćmienia zwierzęta mogą zachowywać się wyjątkowo dziwnie i apelują do ich właścicieli, by nie przejmowali się zbytnio nerwowością pupili.
- Przełamanie rutyny wyjdzie tym zwierzętom na dobre - stwierdził Monty Wallace, pracownik zoo w Karolinie Południowej. - Dla wielu z nich to pierwsze i ostatnie tego rodzaju zdarzenie. Na tę chwilę nie widzą nawet, że dojdzie do zaćmienia, więc będzie to dla nich niespodzianka - stwierdził.
Podczas zaćmienia w 2001 roku w Zimbambwe wyjątkowo liczna grupa hipopotamów wybudziła się ze snu i rozpoczęła swoją wieczorną wędrówkę wzdłuż rzeki.
Badacze przewidują wzmożoną aktywność świerszczy i cykad, za to pszczoły i mrówki najpewniej przerwą pracę, po czym schronią się w ulach i mrowiskach. Pająki bez opamiętania zaczną niszczyć swoje sieci, by tworzyć je na nowo już po kilku godzinach.
Burek w gotowości, Filemon bez zmian
Zoolog Jordan Shroyer z Uniwersytetu Missouri zapewnia, że nocne ptactwo i niektóre gatunki nietoperza mogą się przebudzić i nawiedzić niebo na kilka godzin przed ich regularnymi godzinami aktywności. W 1954 roku polski badacz Adam Krzanowski doszedł jednak do innego wniosku:
"Nawet jeżeli [nietoperze] odnotowały nagłą ciemność, trwała ona zbyt krótko, by zdecydowały się opuścić swoje schronienie."
Ożywią się również psy, które zapadająca ciemność wprowadzi w stan nerwowości i niepokoju. Wynika to z tego, że zwierzęta domowe i zagrodowe wyjątkowo gwałtownie reagują na wszelkie zmiany w cyklu nocy i dnia, gdyż są w większym stopniu uzależnione od rutyny, także tej wprowadzonej przez człowieka.
Co ciekawe - choć może niezbyt zaskakujące - koty najprawdopodobniej całkowicie zignorują zaćmienie.
Źródło: Reuters/ National Geographic/ Science Alert
Autor: sj/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/pies-kot-i-nietoperz-sprawdz-jak-zwierzeta-reaguja-na-zacmienie,238592,1,0.html

Pies kot i nietoperz sprawdź jak zwierzęta reagują na zaćmienie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrót synchroniczny wśród egzoplanet dużo powszechniejszy niż wcześniej uważano
Wysłane przez musiuk w 2017-08-21
Wiele z egzoplanet zaobserwowanych za pomocą potężnych teleskopów prawdopodobnie obraca się synchronicznie ze swoimi gwiazdami. Najnowsze badania przeprowadzone przez doktora Rory?ego Barnesa z University of Washington potwierdzają, że znaczna część egzoplanet będzie stale zwrócona jedną półkulą w stronę gwiazdy.

Doktor Barnes pracuje na Wydziale Astronomii i Astrobiologii na UW. Przyczyną jego odkrycia było zakwestionowanie przekonania, że jedynie gwiazdy, które są dużo mniejsze i ciemniejsze od Słońca mogą mieć orbitujące synchronicznie planety. Wyniki jego badań zostały przyjęte do publikacji w czasopiśmie Celestial Mechanics and Dynamical Astronomy.

Obrót synchroniczny występuje, gdy okres obrotu wokół własnej osi jednego z ciał jest równy okresowi jego obrotu wokół drugiego obiektu. Najczęściej to zjawisko jest obserwowane pomiędzy planetami i ich naturalnymi satelitami, tak jak zachodzi to w przypadku Księżyca i Ziemi, wynosząc 27 dni. ?Możliwość obrotu synchronicznego nie jest nowym pomysłem, ale nikt wcześniej nie zanalizował go systematycznie? ? wyjaśnia dr Barnes. W przeszłości naukowcy przyjmowali 12-godzinny szacunek okresu obrotu Ziemi jako model do analizy zachowania egzoplanet. W swojej analizie dr Barnes zasugerował, że mogą występować też inne parametry, takie jak krótsze lub dłuższe okresy orbitalne. ?Mogą istnieć planety większe od Ziemi lub takie, które mają niespotykane orbity. Biorąc pod uwagę inne warunki, dochodzi się do wniosku, że tak naprawdę stare pomysły są bardzo ograniczające i stąd jest już tylko jedna droga? ? dodaje dr Barnes.

Współczesne modele powstawania planet wskazują na to, że ich początkowa rotacja może być dłuższa niż kilka godzin, a nawet kilka tygodni. Gdy przyjmie się takie założenie, pojawia się możliwość, że dużo więcej planet niż pierwotnie zakładano obraca się synchronicznie. Na przykład, jeśli Ziemia powstałaby bez Księżyca i z 4-dniowym ?dniem?, według jednego z modeli teraz obracałaby się synchronicznie ze Słońcem.    

Według dr Barnesa wyniki jego analiz sugerują, że proces rotacji synchronicznej jest jednym z głównych czynników wpływających na ewolucję planet mogących mieć warunki do podtrzymania życia, które zostaną odkryte w najbliższej przyszłości. Kiedyś uważano, że obrót synchroniczny prowadzi do powstania tak skrajnych warunków klimatycznych, że efektywnie eliminowałby jakiekolwiek szanse na rozwój życia. Jednak od tego czasu astronomowie doszli do wniosku, że obecność atmosfery i wiatrów na takiej planecie znacząco zmniejszyłaby ekstremalność pogody.

Jeśli kiedyś odkryjemy drugą Ziemię orbitującą swoje słońce, może się okazać, że obraca się z nim synchronicznie. ?Myślę, że najważniejszym wnioskiem jest to, że w przyszłych poszukiwaniach życia na egzoplanetach, musimy wiedzieć czy obracają się synchronicznie ze swoimi gwiazdami czy też nie? ? podsumowuje dr Barnes.


Źródło: University of Washington

Więcej informacji:
?    Tidally locked exoplanets may be more common than previously thought
?    Tidally-Locked Planets More Common than Previously Thought, Astronomer Says
?    Tidal Locking of Habitable Exoplanets

Na zdjęciu: artystyczne przedstawienie układu TRAPPIST-1, przykładu egzoplanet obracających się synchronicznie ze swoją gwiazdą. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/obrot-synchroniczny-wsrod-egzoplanet-duzo-powszechniejszy-niz-wczesniej-uwazano-3516.html

Obrót synchroniczny wśród egzoplanet dużo powszechniejszy niż wcześniej uważano.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowite zaćmienie Słońca - transmisja na żywo
Wysłane przez czart w 2017-08-21
Oto kilka wybranych transmisji na żywo z całkowitego zaćmienia Słońca 21 sierpnia 2017 r. w USA.

Harmonogram zjawiska:
18:49 polskiego czasu - początek widoczności pasa całkowitego zaćmienia (na Pacyfiku)
22:03 polskiego czasu - koniec widoczności pasa całkowitego zaćmienia (na Atlantyku)

Pas całkowitego zaćmienia zacznie się na Pacyfiku, potem przebiegnie przez Stany Zjednoczone, przez stany Oregon, Idaho, Wyoming, Nebraska, Kansas, Iowa, Missouri, Kentucky, Tennessee, Georgia, Karolina Północna, Karolina Południowa, a następnie zakończy się na Atlantyku. Centralna faza zaćmienia będzie miała miejsce niedaleko miasta Hopkinsville w stanie Tennessee.

Polska transmisja realizowana przez Fundację Nicolaus Copernicus
Na ilustracji u góry:
Mapa Stanów Zjednoczonych z zaznaczonym pasem zaćmienia dostępna na stronie NASA poświęconej zaćmieniu. Nałożono zrzut ekranu z jednej z transmisji NASA i z podcastu NASA. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/calkowite-zacmienie-slonca-transmisja-na-zywo-3519.html

 

Całkowite zaćmienie Słońca - transmisja na żywo.jpg

Całkowite zaćmienie Słońca - transmisja na żywo2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To było zaćmienie!
Wysłane przez kuligowska w 2017-08-21
Już po tegorocznym całkowitym zaćmieniu Słońca ponad Stanami Zjednoczonymi. Czy warto było udawać się aż na inny kontynent, by to zobaczyć? Z pewnością tak.

I choć dla większości zespołów, które wyruszyły na obserwację tego niecodziennego zjawiska, całe zaćmienie trwało zaledwie dwie i pół minuty, jedna z drużyn sponsorowanych przez agencję NASA widziała je przez niemal dziesięć minut. Jak to możliwe? Naukowcy dosłownie śledzili przemieszczający się ponad Ameryką cień Księżyca z pokładu szybko poruszających się samolotów badawczych NASA o oznaczeniu WB-57F. Co więcej - zainstalowano na nich dwa bliźniacze teleskopy. Dzięki wzniesieniu się ponad ziemską atmosferę zarejestrowano tym sposobem najwyraźniejsze jak dotąd zdjęcia słonecznej korony, a nawet termiczny obraz podążającej tuż za Słońcem planety Merkury.

Przypomnijmy: zaćmienie całkowite ma miejsce, gdy obserwator wraz Ziemią znajduje się w cieniu Księżyca, który z jego punktu widzenia przesłania wówczas tarczę słoneczną. Zjawisko to może zachodzić tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności - obserwowane rozmiary kątowe Księżyca są tylko nieznacznie większe od rozmiarów kątowych Słońca, więc Księżyc całkowicie przesłania wówczas powierzchnię Słońca (ale już nie zakrywa korony słonecznej, która staje się wówczas doskonale widoczna).

Kolejne całkowite zaćmienie Słońca będzie miało miejsce dopiero 2 lipca 2019 roku i obejmie swym zasięgiem duży obszar Ameryki Południowej - w Polsce znów nie będzie widoczne. Najbliższe zaćmienia częściowe wystąpią 15 lutego, 13 lipca i 11 sierpnia 2018 roku i również pominą obszar Europy Środkowej. Głębokie zaćmienie częściowe widoczne z całego terytorium Polski zobaczymy z kolei 25 października 2022 roku.

Następne całkowite zaćmienie Słońca obserwowalne ponad kontynentalnymi Stanami Zjednoczonymi przetnie 13 różnych stanów od Teksasu aż do Maine i wystąpi 8 kwietnia 2024 roku.

Czytaj więcej:

?    Zaćmienie okiem NASA
?    Zaćmienie Słońca widziane z samolotów WB-57F


Źródło: NASA, Sky and Telescope, Megamovie

Zdjęcie: całkowite zaćmienie Słońca (21 sierpnia 2017 roku) i podążające za nim samoloty badawcze NASA.
Źródło: NASA/Faroe Islands/SwRI
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/to-bylo-zacmienie-3517.html

To było zaćmienie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)