Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Bliski przelot 2017 VL2 (09.11.2017)
2017-11-15. Krzysztof Kanawka
Dziewiątego listopada doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2017 VL2 obok Ziemi. W momencie maksymalnego zbliżenia dystans pomiędzy naszą planetą a tą planetoidą wyniósł 119 tysięcy kilometrów.
Przelot planetoidy 2017 VL2 nastąpił 9 listopada 2017, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 10:50 CET. W momencie tego przelotu planetoida znalazła się w odległości około 119 tysięcy kilometrów od naszej planety, czyli około 0,31 średniego dystansu do Księżyca.
Średnicę 2017 VL2 wyznaczono na 20 metrów. Jest to wielkość porównywalna z bolidem czelabińskim, który rozpadł się 15 lutego 2013 roku podczas wtargnięcia w atmosferę.
Jest to czterdziesty siódmy wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2017 roku. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku było takich odkryć 24, a w 2014 roku było ich 31. Do tych odkryć należy dołączyć te, które nie zostały dopisane do ogólnodostępnych baz danych. Do końca 2017 roku można się spodziewać jeszcze kilku lub kilkunastu odkryć meteoroidów i planetoid, które przelecą blisko Ziemi. Wciąż jednak bardzo dużo przelotów nie zostaje wykrytych. Dzieje się tak w szczególności w przypadku przelotów po stronie dziennej, kiedy niemożliwe lub bardzo trudne są naziemne obserwacje astronomiczne.
(HT, Tw)
http://kosmonauta.net/2017/11/bliski-przelot-2017-vl2-09-11-2017/

Bliski przelot 2017 VL2 (09.11.2017).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SENER Polska rozwija technologię urządzeń do montażu satelitów
2017-11-15.
W ramach programu Europejskiej Agencji Kosmicznej ?Polish Industry Incentive Scheme?, który służy podnoszeniu kompetencji krajowych firm w sektorze kosmicznym, SENER Polska realizuje kontrakt na rozwój technologii tzw. clamp bandów, czyli mechanizmów łączących satelity z urządzeniami do ich transportu i montażu. Ten projekt to także duży sukces programu stażowego Agencji Rozwoju Przemysłu ? rolę głównego inżyniera pełni bowiem laureat pierwszej edycji
Clamp band można porównać do wielkiej opaski zaciskowej. To jedyny element łączący satelitę z urządzeniem do transportu lub rakietą nośną. Jeśli clamp band zawiedzie, warty setki milionów euro satelita roztrzaska się o ziemię. Połączenia tego typu muszą być niezwykle wytrzymałe i łatwe w montażu. Projektowane przez SENER Polska urządzenie będzie mieć masę około 60 kg, średnicę 1,7 metra, a główny element ? stalowa taśma ? grubość zaledwie 3 mm. Clamp band musi utrzymać ciężar satelity ważącego 10 ton. Dodatkowo będzie on wykorzystywany w ekstremalnych warunkach próżni i temperatur od -40 do 70 stopni Celsjusza.

Celem kontraktu przyznanego przez ESA firmie SENER Polska jest rozwój technologii produkcji i testowania clamp bandów. Po jego zakończeniu w 2018 roku firma z Polski dołączy do wąskiego grona europejskich producentów tego typu urządzeń, co powinno wpłynąć na wzrost konkurencji na rynku i obniżenie kosztów produkcji. Ostatecznym rezultatem realizowanego przez SENER Polska kontraktu będzie zarówno clamp band, jak i stanowisko testowe, które pozostanie w kraju i będzie służyło do sprawdzania funkcjonalności kolejnych urządzeń. Niedawno zakończył się pierwszy etap projektu ? ESA zaakceptowała wstępne rozwiązania technologiczne oraz propozycje testów, jakim będzie poddawany wyprodukowany w naszym kraju clamp band.
Kontrakt realizowany jest w ramach programu ?Polish Industry Incentive Scheme?. Przez pierwsze 5 lat członkostwa w ESA podmioty z Polski otrzymują fundusze na rozwój technologii i kompetencji, aby dostosować swoje możliwości do udziału w projektach europejskiej agencji. Dzięki zdobyciu nowych umiejętności firmy z Polski mogą skuteczniej walczyć o kolejne kontrakty i współpracować w ich realizacji z lokalnymi podwykonawcami.

?Zdobycie kontraktu w ramach Incentive Scheme umożliwia nam wciąganie do przemysłu kosmicznego firm z innych sektorów, które nawet nie myślały, że mogą być jego częścią. Projekt clamp bandów zostanie zrealizowany w całości w naszym kraju, począwszy od zaprojektowania przez inżynierów z SENER Polska, po produkcję i testy u naszych partnerów.? ? mówi Kamil Grassmann, Kierownik Projektów w SENER Polska.

Rozwój kompetencji i konkurencyjności polskiego przemysłu kosmicznego to także cel programu stażowego ?Rozwój kadr sektora kosmicznego?, który od roku organizują wspólnie Agencja Rozwoju Przemysłu oraz Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego. SENER Polska jest jedną z firm biorących udział w tej inicjatywie.
Wszystkie technologie w przemyśle kosmicznym, nawet te najmniejsze, wymagają zawsze najwyższej jakości i najbardziej aktualnego stanu wiedzy naukowej, technicznej i technologicznej. Program staży, który prowadzimy daje młodym naukowcom szansę nie tylko na sprawdzenie swojej wiedzy , ale również udział w najbardziej aktualnych projektach prowadzonych w Polsce. Co ważne, dzięki temu mogą budować swoją przyszłość w kraju, a nie wyjeżdżać do zagranicznych firm działających w sektorze technologii kosmicznych. Oprócz tego, dostają szansę decydowania o tym, jak branża kosmiczna będzie wyglądać w Polsce w kolejnych latach.? ? mówi Michał Szaniawski, wiceprezes ARP.

Jeden z ośmiu zwycięzców pierwszej edycji programu, Paweł Kozłowski, jest głównym inżynierem w projekcie clamp bandów. Zaczął staż w SENER Polska niemal dokładnie rok temu. ?Udział w programie stażowym był dla mnie punktem zwrotnym. Dzięki niemu zacząłem poznawać od środka przemysł kosmiczny i znalazłem fascynującą pracę? ? mówi Paweł Kozłowski.

Program dobrze ocenia również Kamil Grassmann, kierownik projektów w SENER Polska. ?Inicjatywa ARP pomaga młodym osobom rozpędzić swoją karierę, a firmom z sektora kosmicznego znaleźć studentów, którzy mają potencjał stać się świetnymi pracownikami. Uczestnicy programu poznają z bliska przemysł wysokich technologii, procedury rządzące międzynarodowymi projektami kosmicznymi, a nawet uczestniczą w formalnych rozmowach z Europejską Agencją Kosmiczną.?


Informacja prasowa: SENER Polska, planetpr.pl
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=698

 

SENER Polska rozwija technologię urządzeń do montażu satelitów.jpg

SENER Polska rozwija technologię urządzeń do montażu satelitów2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy portal internetowy dedykowany projektom badawczym europejskiej branży kosmicznej
2017-11-15. Redakcja
Wkrótce działalność rozpocznie nowy portal internetowy dedykowany projektom badawczym europejskiej branży kosmicznej.
Pozwoli on specjalistom pracującym w sektorze kosmicznym, dziennikarzom i dydaktykom, jak również wszystkim zainteresowanym obywatelom, na pozyskanie informacji o wynikach europejskich projektów prowadzonych w sektorze kosmicznym. Ułatwi on również nawiązywanie współpracy i formowanie nowych konsorcjów, analizę możliwości pozyskania dofinansowania oraz identyfikację możliwości komercjalizacji uzyskanych wyników i wykorzystania nowopowstałych technologii. Ponadto, portal ma za zadanie wzbudzanie zainteresowania branżą kosmiczną oraz nauką wśród szerokiej publiczności. Konsorcjum pracującemu nad stworzeniem portalu przewodzi polska firma świadcząca szeroki wachlarz usług B2B, doradztwa i konsultingu w sektorze kosmicznym ? Blue Dot Solutions.
Innowacyjne technologie wyszukiwania umożliwią użytkownikom identyfikację trendów, tworzenie własnych filtrów i historii wyszukiwania, oraz tworzenie dynamicznych sieci badawczych. Zastosowana strategia optymalizacji pod kątem różnych wyszukiwarek oraz rozbudowana strategia komunikacji i dyseminacji zapewnią zainteresowanym lepsze zrozumienie projektu.
Głównym celem projektu jest, w zgodzie z wytycznymi Komisji Europejskiej, ?stworzenie przyjaznego dla użytkownika i atrakcyjnego wizualnie wyczerpującego źródła informacji na potrzeby badań sektora kosmicznego w Europie?.
Gis?le Van Bunnen, oficer projektowy z ramienia Agencji Wykonawczej ds. Badań Naukowych (REA) Komisji Europejskiej: ?Liczę, że HATCH stanie się pierwszym punktem odniesienia wszystkich zainteresowanych europejskimi badaniami kosmicznymi, zarówno dla obywateli, jak i dla profesjonalistów. Mam nadzieję, że za jego pośrednictwem nawiązane zostaną nowe partnerstwa oraz ułatwione będzie korzystanie z osiągniętych dotychczas wyników badań?.
Ten finansowany ze środków unijnych projekt funkcjonował będzie jako narzędzie do archiwizacji oraz dyseminacji rezultatów projektów europejskiego sektora kosmicznego na potrzeby szerokiego grona zainteresowanych, w tym dydaktyków, dziennikarzy działów naukowych, badaczy i przedstawicieli branży kosmicznej.
Konsorcjum prowadzone przez polską firmę Blue Dot Solutions i proponowany przez nie projekt HATCH poddane zostały rygorystycznej ocenie, w efekcie której przyznane im zostało finansowanie w ramach programu Horyzont 2020 (Działania Koordynacyjne i Wspierające, CSA).
W skład konsorcjum wchodzą partnerzy z różnych krajów Unii Europejskiej: cztery małe i średnie przedsiębiorstwa (SMEs) oraz jedno centrum technologiczne. Zbudowane zostało przez brytyjską firmę Catena Space dzięki posiadanemu przez nią doświadczeniu oraz znajomości branży.
Wybór konsorcjum udowadnia, że ambicje oraz możliwości mniejszych firm, zwłaszcza w zakresie pracy z wysoce zaawansowanymi technologiami cyfrowymi, są zauważane i doceniane.
Ed Chester, Catena Space: ?Byłem bardzo podekscytowany, gdy zdaliśmy sobie sprawę, że mamy gotowe konsorcjum składające się z idealnie dobranych organizacji. Praca z partnerami o niedopasowanych profilach biznesowych w projekcie deweloperskim może stworzyć niepożądaną dynamikę: HATCH skupia małe firmy posiadające komplementarną wiedzą ekspercką oraz dobrze nam znane centrum technologiczne, które wzbogaca konsorcjum o doświadczenie w pracy z dużymi zbiorami danych (big data). Nasz zespół już na etapie przygotowań rozszerzył zakres proponowanych przez Komisję Europejską prac i wzmocnił potencjał budowanego portalu? a dopiero zaczynamy!?
Członkowie konsorcjum mają bogate doświadczenie w pracy w sektorze kosmicznym, zarządzaniu przedsiębiorstwem, pracy z najnowszymi technologiami, tworzeniu stron internetowych, oraz budowaniu i implementacji strategii komunikacji i dyseminacji cyfrowej. Większość członków konsorcjum współpracowało już wcześniej ze sobą.
Konsorcjum:
Blue Dot Solutions (Polska)
Blue Dot Solutions (BDS) to gdańska firma z polskim kapitałem świadcząca szeroki wachlarz usług B2B, doradztwa, konsultingu w sektorze kosmicznym. BDS tworzy interdyscyplinarny zespół, który posiada wieloletnie rozeznanie na rynku technologii kosmicznych. Jako jedyni w Polsce od lat uczestniczymy w największych wydarzeniach branżowych, jak International Astronautical Congress (IAC) czy European Space Policy. Nasze usługi dotyczą przede wszystkim projektów realizowanych na zlecenie Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EIB) i Komisji Europejskiej (w ramach programu Horyzont 2020 w tematyce przestrzeni kosmicznej, ICT i bezpieczeństwa). Blue Dot Solutions opracowuje również własne produkty wykorzystujące dane satelitarne.
WATERDOG mobile (Portugalia)
Firma posiada bogate doświadczenie w projektowaniu i wdrażaniu zaawansowanych platform komunikacyjnych, w tym multimedialnego portalu informacyjnego w Portugalii.
WIT Berry (Łotwa)
Międzynarodowa firma doradcza specjalizująca się w komunikacji cyfrowej, w tym user experience i budowaniu marki.
Catena Space (Wielka Brytania)
Łączy doświadczenie w sektorze kosmicznym i rozwoju technologii z analizą biznesową i zarządzaniem. Firma aktywnie działa w branży edukacyjnej, oferując szkolenia z technologii kosmicznych, wsparcie w budowaniu strategii oraz prace typu R&D w przemyśle lotniczym.
Eurecat (Hiszpania)
Główne centrum technologiczne Katalonii, zapewniające przemysłowi i biznesom wsparcie technologiczne oraz doradztwo celem zaspokojenia ich potrzeb w zakresie innowacyjności i zwiększenia konkurencyjności.
Projekt HATCH zainaugurowany został 1 listopada 2017, przewidywany czas jego trwania to 20 miesięcy. Wszystkich zainteresowanych nowościami w branży kosmicznej oraz postępem projektu zachęcamy do zapisania się na nasz newsletter na stronie projektu www.spacehatch.eu.
Zachęcamy również do aktywnego udziału w budowaniu portalu HATCH ? między innymi poprzez branie udziału w przygotowanych przez nas ankietach (dostępnych na naszej stronie internetowej), a także przesyłanie nam swoich uwag oraz sugestii. To dzięki nim budowany przez nas portal będzie mógł w pełni odpowiadać potrzebom i spełniać oczekiwania użytkowników.
Kontakt:
Dr Katarzyna Sidło
Project Manager
Blue Dot Solutions
[email protected]
Linda Kimeisa
WIT Berry
Communication manager
[email protected]
http://kosmonauta.net/2017/11/nowy-portal-internetowy-dedykowany-projektom-badawczym-europejskiej-branzy-kosmicznej/

Nowy portal internetowy dedykowany projektom badawczym europejskiej branży kosmicznej.jpg

Nowy portal internetowy dedykowany projektom badawczym europejskiej branży kosmicznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli tajemniczy obiekt w centrum galaktyki

2017-11-15.

Astrofizycy korzystający z teleskopu kosmicznego Spitzer zarejestrowali w centrum Drogi Mlecznej ogromny obiekt, którego nie dało się zaklasyfikować ani jako ogromnej planety, ani gwiazdy, ani brązowego karła. Nowo odkryta struktura została nazwana OGLE-2016-BLG-1190Lb lub po prostu OGLE. Naukowcy nie mają pojęcia, co to jest!

To dziwne odkrycie było możliwe dzięki wykorzystaniu efektu soczewkowania grawitacyjnego. Obiekt OGLE jest 13 razy bardziej masywny od Jowisza i okrąża gwiazdę oddaloną o 22 tysięcy lat świetlnych od Słońca. Znajduje się w gęsto wypełnionym gwiazdami obszarze blisko galaktycznego centrum.

 OGLE nie jest na tyle masywny, aby można było go nazwać nieudaną gwiazdą. Jednak ze względu tak ogromną masę, trudno również mówić o nim jak o planecie. Właściwie nie wiemy jeszcze, czym jest OGLE. Jego okolice są pełne brązowych karłów - gwiazd, które miały masę niewystarczającą, aby rozpocząć reakcję syntezy jądrowej.

 Jeśli środowisko naukowe uzna, że jest to planeta, to będzie ona rekordowo duża. A jeśli uznamy obiekt za brązowego karła to i tak będzie bardzo zaskakujące, bo brązowe karły zazwyczaj nie krążą wokół innych gwiazd, jak w przypadku OGLE. Na pewno to nietypowe ciało niebieskie dostarcza nam zdecydowanie więcej pytań niż odpowiedzi. Badania na temat OGLE zostały opublikowane w Astronomical Journal oraz na repozytorium arxiv.org.

Innemedium.pl

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-astronomowie-odkryli-tajemniczy-obiekt-w-centrum-galaktyki,nId,2464317

Astronomowie odkryli tajemniczy obiekt w centrum galaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goście w astrobazie w Kruszwicy
2017-11-15. Astronomia24
Obserwatorium astronomiczne Astrobaza Kopernik przy Gimnazjum nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Kruszwicy (powiat inowrocławski) odwiedzą dziś (15 listopada) przedstawiciele Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie oraz ich partnerzy z Francji i Wielkiej Brytanii. Kruszwiczanie zaprezentują gościom swoje astronomiczne osiągnięcia i projekty. Astrobaza w Kruszwicy to jedno z czternastu ogólnodostępnych obserwatoriów astronomicznych, które powstały w Kujawsko-Pomorskiem w ramach marszałkowskiego projektu finansowanego z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.
Obserwatoria działają także w Gniewkowie, Radziejowie, Jabłonowie Pomorskim, Brodnicy, Dobrzyniu nad Wisłą, Inowrocławiu, Golubiu-Dobrzyniu, Rypinie, Świeciu, Gostycynie, Żninie, Złejwsi Wielkiej i Unisławiu. ? To wyjątkowy projekt, nie tylko w skali w kraju. Nasze astrobazy pełnią rolę dydaktyczną i popularyzatorską, korzystają z nich zarówno szkoły, jak i lokalni pasjonaci ? mówi marszałek Piotr Całbecki.

Obserwatorium przy Gimnazjum nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Kruszwicy należy do tych astrobaz, które działają najprężniej. Zajęcia są zróżnicowane: od kół astronomicznych poprzez wykłady, prelekcje i lekcje astronomii po obserwacje nocne i dzienne. Uczniowie samodzielnie wykonują proste przyrządy astronomiczne, prowadzą obserwacje i uczestniczą w projektach międzynarodowych. Z infrastruktury kruszwickiej astrobazy korzystają też przedszkolaki i seniorzy oraz inni miłośnicy astronomii.

Astrobazę w Kruszwicy odwiedzi dziś grupa nauczycieli i popularyzatorów nauk ścisłych z Centrum Badań Kosmicznych w Warszawie, Narodowego Centrum Kosmicznego w Leicester (Wielka Brytania) oraz centrum nauki Cité de l'espace w Tuluzie (Francja). To uczestnicy międzynarodowego projektu ?Od śrubki do satelity ? dobre praktyki w nauczaniu fizyki w gimnazjach oraz fizyki z astronomią w szkołach ponadgimnazjalnych?, którzy chcą zapoznać się najlepszymi polskimi osiągnięciami w dziedzinie nauczania przedmiotów ścisłych. Kruszwiczanie zaprezentują gościom działalność astrobazy oraz opowiedzą o realizowanych projektach astronomicznych. W ramach rewizyty odwiedzą wkrótce Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie.


Informacja prasowa: Beata Krzemińska rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=701

Goście w astrobazie w Kruszwic.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 lat wspierania rozwoju sektora kosmicznego w Polsce przez SENER Polska
2017-11-15. Astronomia24
5-lecie członkostwa Polski w Europejskiej Agencji Kosmicznej zbiega się z 5-leciem działalności w sektorze kosmicznym firmy SENER Polska. Jej historia to przykład sukcesu i pozytywnych efektów, jakie przynosi polskiej gospodarce uczestnictwo w europejskich projektach kosmicznych. Firma SENER Polska powstała w 2006 roku i początkowo zajmowała się inżynierią lądową. W 2012 roku, wraz z dołączeniem Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), postanowiono skupić się wyłącznie na tworzeniu innowacyjnych rozwiązań z zakresu mechanicznej inżynierii kosmicznej.
SENER Polska wyspecjalizował się w dwóch obszarach:

- Mechanizmy rozkładające i przytrzymujące ? niezbędne do transportu pojazdów kosmicznych w ładowniach rakiet nośnych oraz późniejszego rozłożenia paneli słonecznych, anten i instrumentów pomiarowych.

- Urządzenia do montażu satelitów ? służą m.in. do precyzyjnego przemieszczania satelity w celu umożliwiania dostępu technikom oraz transportu do komór testowych i ładowni. Tylko kilka firm w Europie projektuje tego typu urządzenia.

Po pięciu latach firma może pochwalić się udziałem w najważniejszych projektach ESA, NASA oraz ESO oraz udanymi dostawami mechanizmów dla największych koncernów kosmicznych: Thales Alenia Space i Airbus Defence & Space.

Jako firma inżynieryjna SENER Polska współpracuje z podmiotami z całego kraju - producentami materiałów, instytutami badawczymi oraz dostawcami gotowych komponentów ? i przekazuje im w formie zamówień znaczną część pozyskanych kontraktów (np. w projekcie IBDM będzie to około 40 proc.). Wśród partnerów SENER Polska są także firmy debiutujące w sektorze kosmicznym. Dzięki współpracy z SENER Polska mają możliwość zdobywania nowych umiejętności, poznawanie specyfiki tego sektora oraz samodzielnego starania się o kolejne kontrakty. Stanowi to pozytywny impuls dla całej polskiej gospodarki.

Z biznesowego punktu widzenia produkcja dla sektora kosmicznego nie należy do łatwych. Zamiast długich serii tworzy się pojedyncze egzemplarze, które muszą spełniać najwyższe wymagania jakościowe. Dostosowanie się do takich warunków wymagało dużo pracy zarówno po stronie SENER Polska, jak i partnerów firmy, ale zakończyło się powodzeniem. Największe europejskie koncerny aerokosmiczne doceniają bardzo wysoką jakość urządzeń wyprodukowanych w Polsce.

SENER Polska to przykład udanego transferu know-how z zagranicy. Firma należy do międzynarodowej grupy, która posiada 50 lat doświadczenia w przemyśle kosmicznym pomyślnie dostarczyła ponad 275 urządzeń i systemów kosmicznych. Mimo, że SENER Polska istnieje dopiero od 5 lat, obroty firmy stanowią już prawie 10 proc. obrotów całej grupy w branży kosmicznej. W tym czasie polski zespół dedykowany projektom kosmicznym rozrósł się z trzech do czterdziestu osób. Firma nieustannie inwestuje w rozwój pracowników, którzy dodatkowo korzystają ze wsparcia i transferu technologii z oddziału w Hiszpanii.

Wśród najważniejszych projektów i programów, w których uczestniczy SENER Polska warto wymienić:

- International Berthing Docking Mechanism (IBDM) ? innowacyjny system dokowania oraz cumowania pojazdów kosmicznych, który będzie wykorzystany m.in. w wahadłowcach Dream Chaser. SENER Polska zaprojektuje i wyprodukuje: mechanizmy połączenia i odłączenia złącz elektrycznych, mechanizmy separujące, sensory monitorowania dokowania, cumowania i odcumowania oraz osłonę systemu.

- Misja ExoMars ? stworzenie ?pępowiny?, czyli mechanizmu łączącego łazik z pojazdem transportowym i zapewniającego zasilanie podczas uruchamiania robota na powierzchni Marsa.
Misja Euclid ? stworzenie zestawu 13 naziemnych urządzeń wspomagających proces montażu satelity.

- Misja Proba-3 ? stworzenie mechanizmu rozkładania panelu słonecznego oraz współpraca przy projektowaniu mocowania instrumentów optycznych.

- Misja e.Deorbit ? zaprojektowanie mechanizmu przechwytywania niesprawnego satelity w celu ograniczenia problemu tzw. ?śmieci kosmicznych?.

- Misja ATHENA - stworzenie mechanizmu służącego do zmiany aktualnie używanego urządzenia pomiarowego.

- Misja JUICE ? wykonanie symulacji metodą elementów skończonych kluczowych komponentów manipulatora o długości 10,3 m, a także stworzenie stanowiska symulującego warunki mikrograwitacji na potrzeby weryfikacji modelu lotnego.

- Ekstremalnie Wielki Teleskop ? stworzenie urządzeń do montażu, transportu i ochrony zwierciadeł największego optycznego teleskopu świata.

- ESA Incentive Scheme ? program wspierający budowanie zdolności w branży kosmicznej w Polsce. SENER Polska realizuje trzy projekty w tym programie.


Informacja prasowa: SENER Polska, planetpr.pl
http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=699

 

5 lat wspierania rozwoju sektora kosmicznego w Polsce przez SENER Polska.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konferencja Badań Kosmicznych. Polski Kodeks Kosmiczny 3...2...1... START!!!
Wysłane przez grochowalski w 2017-11-15
Katedra Prawa Międzynarodowego Publicznego, Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego oraz Komisja Nauk Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk oddział w Gdańsku zapraszają do wzięcia udziału w Konferencji Badań Kosmicznych. Polski Kodeks Kosmiczny 3,2,1,?START!, która odbędzie się 11 stycznia 2018 r. w Gdańsku.
Konferencja, która odbędzie się na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, będzie poświęcona w głównej mierze problemom prawnym związanym z aktywnością w przestrzeni kosmicznej.  
Konferencja Badań Kosmicznych. Polski Kodeks Kosmiczny 3,2,1 ?START! jest kolejnym wydarzeniem z cyklu przedsięwzięć organizowanych przez trójmiejskie uczelnie wraz z Komisją Nauk Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk oddział w Gdańsku.
Celem jest stworzenie platformy do wymiany poglądów i wiedzy dla specjalistów branży kosmicznej. Konferencja w założeniu ma mieć charakter cykliczny, dając przy tym okazję do upowszechnienia wiedzy na temat badań kosmicznych.
Udział w wydarzeniu jest bezpłatny.
Wymagana jest wcześniejsza rejestracja za pośrednictwem niniejszej strony.
Organizator zaprasza również do odwiedzenia strony internetowej Konferencji Badań Kosmicznych.
Konferencja odbędzie się pod patronatem honorowym Polskiej Agencji Kosmicznej POLSA, Marszałka Województwa Pomorskiego Mieczysława Struka oraz Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza.
Patronami medialnymi wydarzenia są portale: Gdansk,pl, Kosmonauta.net, Space24.pl.
Pełen program konferencji zostanie podany do publicznej wiadomości wkrótce.
Źródło: Konferencja Badań Kosmicznych
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konferencja-badan-kosmicznych-polski-kodeks-kosmiczny-3-2-1-start-3775.html

Konferencja Badań Kosmicznych. Polski Kodeks Kosmiczny 3...2...1... START.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec misji stacji kosmicznej Tiangong 1
Wysłane przez kuligowska w 2017-11-15

To już postanowione: z początkiem przyszłego roku pierwsza chińska stacja kosmiczna Tiangong 1 ma ulec zniszczeniu w ziemskiej atmosferze.
Stacja Tiangong-1 została wysłana w kosmos we wrześniu 2011 przez Chińską Agencję Kosmiczną CNSA. Ma rozmiary szkolnego autobusu i waży ponad osiem ton. Jest prekursorem większych, pełnowymiarowych chińskich kosmicznych stacji badawczych (pierwsza z nich ma być ukończona około roku 2020). Wysłanie na orbitę Tiangong-1 miało na celu między innymi sprawdzenie automatycznej procedury dokowania statków kosmicznych. Manerwy te udały się - w roku 2011 i 2013 do stacji przybiły statki Shenzhou 9 i Shenzhou 10.
Chiny wysłały w Kosmos swoją własną stację kosmiczną głównie ze względu na brak udziałów w programie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Międzynarodowy Regulamin Handlu Bronią (ITAR) zakazuje amerykańskim agencjom rządowym, w tym NASA, dzielenia się pewnego typu technologiami z Chinami.
Wejście prototypu stacji w atmosferę będzie miało najprawdopodobniej charakter niekontrolowany. Chińscy naukowcy liczą na to, że Tiangong-1 (z chińskiego: Niebiański Pałac) spali się podczas stopniowego obniżania swej oribty.
Misja Tiangong-1 została początkowo przedłużona do roku 2016, ale kontrola naziemna wkrótce potem straciła łączność ze stacją. W maju 2017 Chiny podały do publicznej wiadomości, że wysokość stacji ponad Ziemią spada w tempie mniej więcej 160 metrów na dzień. Wcześniej, 15 września 2016, Chińska Agencja Kosmiczna umieściła na orbicie okołoziemskiej nieco większą stację Tiangong-2. Służy ona głównie jako miejsce testowania nowych technologii kosmicznych, a w roku 2019 ma ją zastąpić jeszcze większa stacja kosmiczna Tiangong-3. Dodatkowo Chiny badają obecnie swe możliwości w zakresie użytkowania automatycznego statku transportowego Tianzhou 1. Rozwijają także ciężką rakietę Long March 5, która ma brać udział w misji księżycowej Chang'e 5 zaplanowanej na początek przyszłego roku.
Chińska Agencja Kosmiczna zamierza współpracować z organizacją IADC (Agency Space Debris Coordination Committee) w kwesti bezpiecznego wejścia Tiangong-1 w atmosferę. IADC to międzynarodowy zespół specjalistów zajmujący się kwestiami związanymi ze zwalczaniem i zarządzaniem odpadami kosmicznymi. Tiangong-1 okrąża Ziemię na wysokości około 300 kilometrów, a jej orbita jest nachylona do równika pod kątem 42.8°, co oznacza, że "powrót" stacji będzie miał miejsce gdzieś pomiędzy 43° stopniem szerokości geograficznej północnej i 43° szerokości geograficznej południowej. Jest to dość duży zakres, a dodatkowo nawet na krótko przed tym powrotem można będzie tylko w dużym przybliżeniu oszacować miejsce i czas wejścia stacji w atmosferę. Co więcej - nawet jeśli stacja częściowo faktycznie się w niej spali, jej pozostałości mogą nadal stanowić zagrożenie dla sond kosmicznych, rakiet i astronautów.
Europejska Agencka Kosmiczna śledzi więc orbity wszystkich (w tym także nie działających już) satelitów w ramach programu Space Situational Awareness. Dowództwo Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych aktualnie bada z kolei sytuację w tym zakresie przy pomocy specjalnego systemu radarowego umieszczonego w bazie lotniczej Eglin na Florydzie oraz stacji lotniczej Cavalier Air Force w Dakocie Północnej. Kosmiczne śmieci śledzi też na bieżąco Automatyczny Teleskop Metrowy (MCAT) znajdujący się na Wyspie Wniebowstąpienia na południowym Atlantyku.

Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Program Space Situational Awareness
 
Źródło: skyandtelescope
Zdjęcie: statek Shenzhou-10 dokuje do stacji Tiangong-1 w dniu 13 czerwca 2013 roku. Źródło: CCTV
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/koniec-misji-stacji-kosmicznej-tiangong-1-3774.html

Koniec misji stacji kosmicznej Tiangong 1.jpg

Koniec misji stacji kosmicznej Tiangong 1.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kolejna, bliska nam "ziemska" planeta!

2017-11-15.

Względnie blisko naszego Układu Słonecznego znaleźliśmy kolejną podobną do Ziemi planetę, która może oferować warunki sprzyjające powstaniu życia - ogłosił na łamach czasopisma " Astronomy & Astrophysics" międzynarodowy zespół astronomów. Badacze, korzystający z należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO), unikatowego instrumentu HARPS, odkryli planetę o rozmiarach Ziemi, krążącą wokół czerwonego karła Ross 128, około 11 lat świetlnych od nas. Planeta oznaczona jako Ross 128 b jest drugą po Proximie b najbliższą nam planetą, która mogłaby podtrzymać życie, ale krąży wokół znacznie spokojniejszej gwiazdy i w związku z tym może oferować lepsze warunki.

Z pomocą instrumentu HARPS (High Accuracy Radial velocity Planet Searcher) w obserwatorium La Silla w Chile zauważono, że wokół czerwonego karła Ross 128 krąży względnie mała planeta. Okres jej obiegu wynosi około 9,9 doby, a temperatura na powierzchni może być podobna do ziemskiej. Co istotne, macierzysta gwiazda jest dość spokojna i w odróżnieniu od Proximy Centauri, nie emituje niebezpiecznych błysków promieniowania X i ultrafioletu. To sprawia, że szanse na powstanie i utrzymanie się tam życia wydają się większe, niż na najbliższej nam, odległej o około 4 lat świetlnych planecie Proxima b, której odkrycie ogłoszono w ubiegłym roku.
Nasze odkrycie to owoc ponad dekady obserwacji z pomocą HARPS i wykorzystania najbardziej zaawansowanych technik obróbki i analizy danych. Tylko HARPS wykazuje taką dokładność i 15 lat po uruchomieniu pozostaje najlepszym tego rodzaju łowcą planet - mówi współautor pracy, Nicola Astudillo-Defru z Obserwatorium Uniwersytetu w Genewie. Teraz planeta Ross 128 b będzie jednym z pierwszych celów obserwacji budowanego przez ESO nowego teleskopu ELT (Extremely Large Telescope), który będzie w stanie poszukać w atmosferze planety ewentualnych śladów życia.
Czerwone karły to jedne z najchłodniejszych i najbardziej powszechnych we Wszechświecie gwiazd. To sprawia, że w naturalny sposób stają się one celem obserwacji poszukiwaczy planet. łatwiej je tam dostrzec, niż w przypadku choćby gwiazd podobnych do Słońca. Ross 128 jest w tej chwili 11 lat świetlnych od nas, ale szybko się do nas zbliża i za 79 tysięcy lat, w skali kosmicznej dosłownie mgnienie oka, będzie już gwiazdą nam najbliższą. Dzięki temu planeta Ross 128 b znajdzie się bliżej nas, niż Proxima b.
Dane z HARPS wskazują, że Ross 128 b krąży wokół swej gwiazdy w odległości 20 razy mniejszej, niż średnia odległość Ziemi od Słońca. Jej czerwony karzeł świeci jednak znacznie słabiej i dlatego  pada na nią tylko 1,38 razy więcej promieniowania, niż na naszą planetę. W związku z tym szacowana temperatura jej powierzchni mieści się w przedziale od -60 do +20 stopni Celsjusza. Na razie nie jest przy tym jasne, czy planeta jest w strefie zamieszkiwalnej gwiazdy, gdzie woda na powierzchni może utrzymywać się w stanie ciekłym.
Kolejnym etapem badań tego typu planet będą próby detekcji ich atmosfer i analizy ich składu, jeśli uda się znaleźć w nich niezbędne do życia pierwiastki, choćby tlen, sytuacja stanie się naprawdę ciekawa. Jak podkreśla pierwszy autor pracy, Xavier Bonfils z Institut de Planétologie et d'Astrophysique de Grenoble we Francji, kluczowe znaczenie w tego typu obserwacjach będą miały nowe instrumenty badawcze ESO, w tym NIRPS (Near Infra Red Planet Searcher) do badań w bliskiej podczerwieni i teleskop ELT, którego uruchomienie planuje się w 2024 roku.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-jest-kolejna-bliska-nam-ziemska-planeta,nId,2465327

Najbliższa egzoplaneta skalista krążąca wokół spokojnej gwiazdy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbliższa egzoplaneta skalista krążąca wokół spokojnej gwiazdy
Dnia 15/11/2017

Astronomowie korzystający z instrumentu HARPS należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego odkryli umiarkowaną planetę o rozmiarach Ziemi w odległości zaledwie 11 lat świetlnych od Ziemi. Nowa planeta nosi oznaczenie Ross 128 b i aktualnie jest drugą pod względem odległości odkrytą planetą o umiarkowanych temperaturach (zaraz po Proxima b. To także najbliższa planeta odkryta na orbicie wokół nieaktywnego czerwonego karła, co może zwiększać prawdopodobieństwo istnienia na niej życia. Ross 128 b będzie jednym z głównych celów dla Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu, który będzie w stanie poszukiwać biomarkerów w atmosferze tej planety.
Zespół badaczy pracujący na instrumencie HARPS (High Accuracy Radial velocity Planet Searcher) w Obserwatorium La Silla w Chile odkrył, że wokół czerwonego karła Ross 128 krąży małomasywna egzoplaneta wykonująca pełen obieg wokół swojej gwiazdy w ciągu zaledwie 9,9 dni. Ta planeta rozmiarów Ziemi najprawdopodobniej charakteryzuje się temperaturami na powierzchni zbliżonymi do tych panujących na Ziemi. Ross 128 to ?najspokojniejsza? gwiazda, spośród tych wokół których krążą odkryte przez nas planety.
?To odkrycie bazuje na ponad dekadzie intensywnego monitoringu nieba za pomocą HARPS przy wsparciu najnowocześniejszych technik redukcji danych i technik analitycznych. Tylko HARPS charakteryzuje się tak wysoką precyzją pozostając najlepszym poszukiwaczem planet tego typu? mówi Nicola Astudillo-Defru (Obserwatorium Genewskie).
Czerwone karły to jedne z najchłodniejszych, najciemniejszych i najpowszechniej występujących gwiazd we Wszechświecie. To sprawia, że są one doskonałymi celami poszukiwań egzoplanet, ale także są bardzo intensywnie badane. De facto, główny autor badania Xavier Bonfils nazwał swój program badawczy na HARPS ?skrótem do szczęścia?, bowiem łatwiej odkryć małe, chłodne bliźniaczki Ziemi na orbitach wokół tych gwiazd niż wokół gwiazd podobnych do Słońca.
Wiele czerwonych karłów, w tym Proxima Centauri, charakteryzuje się silnymi rozbłyskami, które mogą zalewać krążące wokół nich planety śmiertelnym promieniowaniem rentgenowskim i ultrafioletowym. Jednak Ross 128 wydaje się gwiazdą dużo spokojniejszą, a zatem i jej planety mogą być najbliższymi nam dotąd znanymi egzoplanetami przyjaznymi dla życia.
Choć aktualnie znajduje się 11 lat świetlnych od nas, Ross 128 zbliża się do nas i wszystko wskazuje, że za zaledwie 79 000 lat stanie się naszym najbliższym gwiezdnym sąsiadem. Ross 128 b odbierze do tego czasu koronę Proximie b i stanie się najbliższą nam egzoplanetą.
Dzięki danym z HARPS zespół określił, że Ross 128 b krąży wokół swojej gwiazdy 20 razy bliżej niż Ziemia wokół Słońca. Pomimo tej niewielkiej odległości Ross 128 b otrzymuje zaledwie 1,38 razy tyle promieniowania co Ziemia. Dzięki temu zakres temperatur na powierzchni Ross 128 b powinien mieścić się w przedziale -60 do 20 stopni Celsjusza, dzięki chłodnej i ciemnej naturze jej małego czerwonego karła, którego temperatura powierzchni jedynie nieznacznie przekracza połowę temperatury powierzchni Słońca. Choć naukowcy zaangażowani w odkrycie uważają Ross 128 b za planetę umiarkowaną, wciąż istnieje niepewność co do tego czy planeta leży wewnątrz, na zewnątrz  czy na granicy ekosfery, gdzie na powierzchni może istnieć woda w stanie ciekłym.
Astronomowie wykrywają coraz więcej umiarkowanych egzoplanet, a następnym etapem będzie badanie ich atmosfer pod kątem składu chemicznego i zachodzących w nich procesów. Z czasem istotna będzie zdolność detekcji biomarkerów takich jak tlen w atmosferach najbliższych nam egzoplanet.
Źródło: ESO
http://www.pulskosmosu.pl/2017/11/15/najblizsza-egzoplaneta-skalista-krazaca-wokol-spokojnej-gwiazdy/

Najbliższa egzoplaneta skalista krążąca wokół spokojnej gwiazdy.jpg

Najbliższa egzoplaneta skalista krążąca wokół spokojnej gwiazdy2.jpg

Najbliższa egzoplaneta skalista krążąca wokół spokojnej gwiazdy3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkrywają nowy typ kosmicznych eksplozji
Dnia 15/11/2017 Radosław Kosarzycki


Międzynarodowy zespół astronomów odkrył eksplozję nowego typu w jednej z odległych galaktyk.
Eksplozja oznaczona PS1-10adi zdaje się preferować aktywne galaktyki z supermasywnymi czarnymi dziurami pożerającymi gaz i materię wokół ze swojego otoczenia.
Przy użyciu teleskopów w La Palma oraz na Hawajach, badacze odkryli eksplozję tak energetyczną, że jej źródłem mogła być albo ekstremalnie masywna gwiazda ? o masie rzędu kilkuset mas Słońca ? eksplodująca jako supernowa, albo gwiazda o mniejszej masie rozrywana przez ultra-silną grawitację w pobliżu supermasywnej czarnej dziury.
Do eksplozji ? opisanej w artykule opublikowanym w periodyku Nature Astronomy ? doszło 2,4 miliarda lat temu, jednak z uwagi na potężną odległość jaką światło musiało pokonać za nim do nas dotarło, astronomowie mogli ją obserwować dopiero w 2010 roku. Powolna ewolucja eksplozji umożliwiła astronomom monitorowanie jej przez kilka lat.
Dr Cosimo Inserra z Uniwersytetu w Southampton zajmował się analizą danych i brał udział w określaniu dwóch możliwych scenariuszy, które mogłyby tłumaczyć eksplozję. W ramach tych prac Inserra testował otrzymane dane za pomocą sprawdzonych fizycznych modeli supernowych, aby dodatkowo wesprzeć swoje wyniki.
?Odkrycie, którego dokonaliśmy okazało się eksplozją zdolną do uwolnienia dziesięciokrotnie większej ilości energii niż zazwyczaj obserwowane eksplozje. Nasze dane wskazują, że tego typu zdarzenia nie są bardzo nietypowe tym samym testując naszą wiedzę o eksplozjach i procesach rozrywania gwiazd. Jednocześnie ich istnienie dostarcza nam ważnych informacji o ekstremalnym środowisku panującym w centralnych, ukrytych obszarach takich galaktyk?.
Główny autor artykułu dr Ekki Kankare z Uniwersytetu w Belfaście dodaje: ?Jeżeli obserwowane eksplozje są w rzeczywistości pływowymi rozerwaniami gwiazd ? gdy gwiazdy zbliżają się za bardzo do horyzontu zdarzeń supermasywnej czarnej dziury i ulegają rozerwaniu przez jej silną grawitacje ? to ich właściwości są takie, że stanowią one odrębny typ rozerwań pływowych od dotychczas znanego. Jeżeli natomiast są to eksplozje supernowych to ich właściwości są bardziej ekstremalne niż kiedykolwiek obserwowaliśmy?.
Źródło: Uniwersytet w Southampton
http://www.pulskosmosu.pl/2017/11/15/astronomowie-odkrywaja-nowy-typ-kosmicznych-eksplozji/

Astronomowie odkrywają nowy typ kosmicznych eksplozji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy na Marsie mogło przetrwać życie?
Wysłane przez musiuk w 2017-11-16
Misje marsjańskie szukają życia na Czerwonej Planecie już od wielu lat. Najważniejsze pytanie ? czy na Marsie mogło kiedyś rozwinąć się życie ? automatycznie pociąga za sobą inne, na które naukowcy ciągle poszukują odpowiedzi. Jednym z takich pytań jest problem ekstremalnych warunków, które panują obecnie na Marsie i czy potencjalne organizmy mogłyby w nich przetrwać do naszych czasów. Najnowsze badania dowodzą, że tak.
Ostatnie badania opublikowane w czasopiśmie Extremophiles dowodzą, że zamarznięte mikroorganizmy mogłyby przetrwać surowe warunki panujące na Marsie przez miliony lat. Grupa naukowców z Lomonosov Moscow State University przeprowadziła badania, które skupiły się na naturalnie występujących bakteriach w skałach osadowych wiecznej zmarzliny Arktyki. Ten obszar jest jednym z najlepszych odpowiedników marsjańskiego regolitu, jakie występują na Ziemi.
W ramach eksperymentu ziemskie mikroorganizmy poddano podobnym warunkom, jakie panują na Marsie, czyli między innymi intensywnemu promieniowaniu gamma (100 kGy), bardzo niskim temperaturom (-500C) i ciśnieniu (133 Pa) oraz odwodnieniu. Wyniki były zaskakujące. Duża liczba bakterii przetrwała symulowany marsjański klimat, co w znacznym stopniu poprawia szanse na odnalezienie mikrobów na Marsie, które również przetrwały dotąd w lodowym regolicie.
Vladimir S. Cheptsov z Lomonosov Moscow State University, autor badań, podkreśla, że bardzo ważnym aspektem eksperymentu było wykorzystanie naturalnie występujących grup bakterii, przeciwnie do większości badań, które są oparte na analizie pojedynczych kultur. Pozwoli to na lepsze porównanie wyników z warunkami naturalnymi.
Po ekspozycji na działanie promieniowania całościowa liczba komórek prokariotycznych i aktywnych metabolicznie pozostała taka sama, mimo zmiany bakterii dominujących w badanej próbce. Dominującym rodzajem został Arthrobacter, co sugeruje, że te bakterie mogą być bardziej odporne na ekstremalne warunki, którym zostały poddane.
Wyniki, które uzyskał Cheptsov są o tyle niezwykłe, o ile żadne wcześniejsze eksperymenty nie wykazały, że mikroby mogą przetrwać ilości promieniowania przekraczające 80 kGy, czyli wartości nawet niższe niż te wykorzystane w badaniach Cheptsova. Naukowcy sugerują, że ten zadziwiający fakt można przypisać naturalnej bioróżnorodności próbki będącej podstawą badania.
Badanie Cheptsova może odnosić się nie tylko do środowiska Marsa. Naukowcy poszukujący możliwych miejsc rozwoju życia w naszym Układzie Słonecznym skupiają się głównie na lodowych księżycach takich jak Enceladus czy Europa. Według Cheptsova wyniki jego badań mogą również odnosić się do środowisk ?innych obiektów w Układzie Słonecznym i wnętrz małych ciał w dalszej przestrzeni kosmicznej?.
 
Źródło: czasopismo Extremophiles
Więcej informacji:
?    Is there (frozen) life on Mars?
?    100 kGy gamma-affected microbial communities within the ancient Arctic permafrost under simulated Martian conditions
Na zdjęciu: zdjęcie powierzchni Marsa wykonane podczas misji Pathfinder. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy-na-marsie-moglo-przetrwac-zycie-3779.html

Czy na Marsie mogło przetrwać życie.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec świata 19.11.2017 - NASA wydaje oficjalne oświadczenie
Koniec świata 19 listopada 2017 - nowa data globalnego kataklizmu budzi emocje. Nawet naukowcy NASA postanowili sprawdzić, czym naprawdę jest i czy zagraża ludzkości. Szczegóły przybliżamy na ESKA.pl
Zdaniem zwolenników teorii spiskowych Planeta X, zwana Nibiru, zmierza w kierunku Ziemi i doprowadzi do całkowitej zagłady rodzaju ludzkiego. Zapowiedzią takiego stanu rzeczy ma być zwiększona aktywność wulkaniczna, powodzie oraz ogólnie zmiana pogody na Ziemi. W ostatnim czasie ciągle słyszymy o groźnych zjawiskach atmosferycznych nawiedzających różne rejony świata. W Meksyku, Stanach Zjednoczonych czy Japonii ogromne trzęsienia Ziemi, w Polsce silne podmuchy wiatry, a na Islandii budzi się jeden z największych wulkanów. Jak widzą to naukowcy z NASA?
Koniec świata 19.11.2017 - NASA oficjalne oświadczenie
Kiedy będzie koniec świata? 19 listopada 2017 to kolejna data, którą przepowiedzieli zwolennicy teorii spiskowych. Pierwszy raz o Planecie X mającej uderzyć w Ziemię mówiło się 23 września. Teraz jednak naukowcy z NASA postanowili sprawdzić, czym naprawdę jest i czy zagraża ludzkości. Badacze uważają, że istnieje dużo dowodów na istnienie Planety X na końcu Układu Słonecznego - potrzeba jednak czasu, by dokładnie przeprowadzić obserwacje. Jak przekonuje dyrektor działu planetarnego NASA, Jim Green, odkrycie jej byłoby istotnym odkryciem w dzisiejszych czasach. Dodał jednocześnie, że jeśli Planeta X faktycznie istnieje, to w dalekiej przyszłości może stwarzać problem dla Ziemi.
Naukowcy NASA po raz kolejny uspokajają i są przekonani, że 19 listopada końca świata nie będzie!
http://m.eska.pl/news/koniec_swiata_19_11_2017_-_nasa_wydaje_oficjalne_oswiadczenie/147028#.Wg1U4HaDOM-

Koniec świata 19.11.2017 - NASA wydaje oficjalne oświadczenie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa satelity wyniesione CZ-4C
2017-11-16. Michał Moroz
Z kosmodromu Taiyuan wystartowała rakieta Długi Marsz 4C wynosząc satelitę meteorologicznego Fengyun-3D oraz usługowego HEAD-1.
Start rakiety nastąpił 14 listopada o godzinie 19:35 (CET). Oba satelity zostały wyniesione na orbitę o parametrach 792 x 812 km i inklinację 98,65 stopni.
Fengyun-3D
Głównym ładunkiem był meteorologiczny Fengyun-3D, ważący prawdopodobnie około 2,5 ton satelita, będący wspólnym projektem Chińskiego Urzędu Meteorologicznego, Narodowego Satelitarnego Centrum Meteorologicznego oraz Chińskiej Agencji Kosmicznej.
Fengyun-3D będzie wykorzystany również do zadań z zakresu zarządzania kryzysowego jak i w rolnictwie, monitoringu lasów, monitoringu hydrologicznym. Może on wykonywać obrazowanie z rozdzielczością 250 metrów na piksel. Satelita ma wymiary: 4,4 m x 10 m x 3,8 m wraz z jednym rozłożonym panelem słonecznym.
HEAD-1
Należący do spółki HEAD Aerospace satelita będzie świadczył usługi telekomunikacyjne dla jednostek pływających . Wyposażony w odbiornik sygnału AIS będzie w stanie odbierać wiadomości od 60 tysięcy statków dziennie. Ważący 45 kg satelita jest pierwszym z 30 satelitów konstelacji Skywalker, które będą świadczyć szereg różnych usług dla odbiorców naziemnych, np. monitoringu osiadania gruntów czy obrazowaniu w bardzo wysokiej rozdzielczości.
Był to 72 udany start rakiety orbitalnej w tym roku. Kolejny chiński start odbędzie się 21 listopada. Rakieta CZ-6 wyniesie trzy satelity konstelacji obserwacji Ziemi Jilin.
(LK, NSF)
http://kosmonauta.net/2017/11/dwa-satelity-wyniesione-chinska-cz-4c/

Dwa satelity wyniesione CZ-4C.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata - Recenzja bardzo grubej książki
2017-11-16. Piotr.
816 - na tylu dokładnie stronach wypowiedział się Profesor Roger Penrose w swojej nowej książce "Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata". To prawdziwy spektakl dla zakochanych w fizyce, dla pracujących na co dzień z tą dziedziną nauki, dla tych którzy chcą poznać często nieszablonowy sposób myślenia autora. Przygotowaliśmy dla Was drodzy czytelnicy krótką recenzję tego nie ukrywajmy - niekrótkiego dzieła!
816 - na tylu dokładnie stronach wypowiedział się Profesor Roger Penrose w swojej nowej książce "Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata". To prawdziwy spektakl dla zakochanych w fizyce, dla pracujących na co dzień z tą dziedziną nauki, dla tych którzy chcą poznać często nieszablonowy sposób myślenia autora.

Roger Penrose to 86-letni światowej sławy fizyk i matematyk. Związanym z fizyką i matematyką nie trzeba tego Pana raczej przedstawiać. Wraz ze Stephenem Hawkingiem udowodnił twierdzenie o osobliwościach w ogólnej teorii względności. Od 1994 roku jest członkiem zagranicznym Polskiej Akademii Nauk, a na jego koncie znajduje się wiele publikacji naukowych.
Niezwykle doświadczony profesor tradycyjnie zdecydował się na stworzenie książki ?niekrótkiej?. Znajdziemy w niej setki wzorów, tysiące myśli, niejedną prowokację oraz wiele własnych spostrzeżeń, które często gryzą się z panującymi standardami. Roger Penrose wyjaśnia jak zawarte w tytule słowa wpłynęły na jego karierę naukową i jednocześnie jak wpływają na cały świat nauki. Zapewne szokuje Was ilość stron książki, ale wypada zdać sobie sprawę z tego, że nie sposób z tak bogatym doświadczeniem jakie posiada Penrose zakończyć przekaz wiedzy na kilkudziesięciu stronach. Po prostu nie da się tego uczynić szczególnie gdy ma się w poruszanych tematach tak wiele do powiedzenia.

"Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata" to zbiór ogromnej ilości zagadnień i aż trudno połapać się w nich wszystkich. To pozycja dla wtajemniczonych, którzy śledzą publikacje naukowe i szukają czegoś więcej niż standardowego podejścia do poruszanych kwestii.
W spisie treści znajdziemy cztery główne rozdziały: moda, wiara, fantazja oraz nowa fizyka. Autor podzielił je na podrozdziały i przyznać trzeba, że wygląda to niemal jak spis treści pracy dyplomowej. Przykładowo w rozdziale pierwszym przeczytamy m.in. o zasadzie superpozycji w QFT, potędze diagramów Feynmana, czasie w ogólnej teorii względności Einsteina czy opisie elektromagnetyzmu w teorii cechowania Weyla. To rzecz jasna nie wszystko o czym miał do powiedzenia 86-letni weteran świata fizyki i matematyki. Żeby przybliżyć nieco bardziej poruszaną w książce tematykę wymienić należy jeszcze przynajmniej kilka z podrozdziałów zawartych w rozdziale drugim, trzecim i czwartym. Odbiorca kierując się na strony przeznaczone na w/w rozdziały zaznajomi się m.in. z funkcją falową cząstki punktowej, funkcją falową fotonu, liniowością kwantową, pomiarem kwantowym, a także ustali co autor ma do powiedzenia o Wielkim Wybuchu, energii próżni, kosmologii inflacyjnej czy teorii twistorów. Książka zawiera ponadto dodatek matematyczny oznaczony literą A. Penrose zasygnalizował w nim, że jest również mocno związany z tą dziedziną nauki i nie zamierza o tym zapomnieć. W dodatku przeczytamy m.in. o swobodzie funkcjonalnej pól, wiązkach, geometrii zespolonej, analizie harmonicznej i wielu wielu innych?
Nie da się ukryć, że "Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata" to tzw. wyższa szkoła jazdy. Jak już wspomnieliśmy skierowana do wtajemniczonych, którzy niekoniecznie myślą według panujących standardów, a to co zbadane uznają za możliwe do ruszenia i zbadania od nowa. Jeśli więc znajdujesz się w tej grupie odbiorców i na co dzień masz do czynienia z fizyką, to nie pozostaje nam nic innego jak zaprosić Cię do tej bardzo długiej lektury. Warto bowiem mieć takie dzieła w swojej kolekcji. Naszym zdaniem istnieje prawdopodobieństwo, że może ono za kilkadziesiąt lat zyskać na wartości.
Tytuł oryginalny: Fashion, Faith, and Fantasy in the New Physics of the Universe
ISBN: 978-83-7886-319-9
Format: 140x215 mm
Tłumaczenie: Łukasz Lamża, Tomasz Miller. Wstęp i konsultacja naukowa: Marek Demiański
Liczba stron: 816
E-book ISBN: 978-83-7886-320-5
Gdzie kupić?: ccpress.pl


Autor: Piotr Petryla, astronomia24.com
http://astronomia24.com/articles.php?article_id=17

http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=702

Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata - Recenzja.jpg

Moda, wiara i fantazja w nowej fizyce Wszechświata - Recenzja2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

V rocznica powstania Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego
Wysłane przez grochowalski w 2017-11-16
31 października br. minęła piąta rocznica powstania Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, który ogrywa coraz większą rolę w tworzeniu silnego polskiego sektora kosmicznego. Aktualnie ZPSK zrzesza 59 polskich przedsiębiorstw oraz instytucji naukowo-badawczych działających w sektorze kosmicznym.
31 października 2012 r. Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego został zawiązany w siedzibie Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów (PIAP). Członkami-założycielami było 16 firm i instytucji naukowo-badawczych z sektora kosmicznego, m.in. Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Przez pięć lat istnienia ZPSK wiele się wydarzyło. Przede wszystkim Związek ?urósł prawie czterokrotnie?, ponieważ z 16 członków-założycieli ewoluował do 59 podmiotów. Ale nie wszystkie te przedsiębiorstwa, które rozpoczynały ?kosmiczną przygodę? nadal tworzą ZPSK. W tym czasie zmieniło się bardzo wiele, zmienił się sektor kosmiczny w Polsce oraz jego aktorzy, zmieniło się podejście polityków do kosmosu i sektora kosmicznego, ale i zmieniło się także polskie społeczeństwo. Dziś słowo kosmos w połączeniu z Polska nie wywołuje już niepoważnych komentarzy.   
Najwięcej firm ?kosmicznych? jest w Warszawie i okolicy, drugie miejsce zajmuje Poznań, a trzecie Kraków. Firmy kosmiczne istnieją także w Gdańsku, we Wrocławiu, w Zielonej Górze, w Łodzi, w Toruniu i Gliwicach. Ogólnie jest to centrum i zachód Polski.
ZPSK powstał tuż przed wejściem Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej w listopadzie 2012 r.  Od początku jego prezesem jest dr Paweł Wojtkiewicz. Siedziba Związku mieści się w Warszawie przy Alejach Jerozolimskich 202. Podmioty zrzeszone w Związku zatrudniają łącznie ponad 18 000 wysoko wykwalifikowanych pracowników.
Misją Związku jest stworzenie silnego polskiego sektora kosmicznego, który będzie z powodzeniem konkurował na europejskim rynku. Natomiast głównym celem Związku jest konsolidacja środowiska przedsiębiorców, ośrodków badawczych i organizacji zainteresowanych eksploracją przestrzeni kosmicznej oraz prowadzeniem badań naukowych i prac wdrożeniowych związanych z produktami i technologiami o zastosowaniach kosmicznych. Ponadto inicjowanie współpracy pomiędzy podmiotami polskiego sektora kosmicznego oraz podmiotami europejskiego sektora kosmicznego w celu efektywnego wykorzystania środków z programów Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz funduszy Unii Europejskiej.
Więcej na temat celów ZPSK można przeczytać pod linkiem.
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: ZPSK
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/5-rocznica-powstania-zwiazku-pracodawcow-sektora-kosmicznego-3782.html

V rocznica powstania Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co świat cząstek może nam powiedzieć o kosmosie?
2017-11-16. Redakcja AstroNETu
Artykuł napisał Wiktor Matyszkiewicz.
Mechanika kwantowa mówi o właściwościach najmniejszych cząstek materii oraz w jaki sposób oddziałują one ze sobą. Inna gałąź fizyki ? astrofizyka ? zajmuje się tym, co dzieje się na przestrzeni całego znanego Wszechświata. Chociaż wydaje się, że badacze świata cząstek elementarnych i astrofizycy zajmują się zupełnie odmiennymi dziedzinami, naukowcy w obu tych dziedzinach współpracują ze sobą nawzajem. Kilka największych problemów fizyki łączy to, co bardzo duże i to, co bardzo małe.
Przykładowo, obie te dziedziny pytają o rozszerzanie się Wszechświata u jego początków. W swoim biurze w Uniwersytecie Stanforda, Eva Silverstein analizuje matematyczne szczegóły najszybszego etapu tego procesu, zwanego inflacją kosmologiczną.
?Dla mnie temat jest szczególnie interesujący, ponieważ  pozwala nam zrozumieć pochodzenie kosmicznej budowy Wszechświata? ? mówi Silverstein, profesor fizyki w Uniwersytecie Stanforda i Instytut Astrofizyki Cząstek i Kosmologii Kavli. ?Ten paradygmat, znany jako inflacja, stanowi podstawę struktury w najprostszy i najpiękniejszy sposób, jaki fizyk mógłby sobie wyobrazić.?
Naukowcy uważają, że po Wielkim Wybuchu Wszechświat ochłodził się i najmniejsze cząstki zaczęły się łączyć w atomy wodoru. Proces ten uwalniał wcześniej uwięzione fotony ? elementarne cząstki światła. Pozostałość po tym wydarzeniu ? zwaną kosmicznym promieniowaniem tła ? można wykryć na niebie do dzisiaj. Fizycy mierzą różne jego cechy, by dowiedzieć się więcej o tym, co wydarzyło się w ciągu tych pierwszych sekund po początku świata.
Zgodnie z modelami naukowymi, wzór uformowany początkowo na poziomie subatomowym stał się potem podbudową pod strukturę całego Wszechświata. Miejsca o większej gęstości materii ? lub nawet tylko fluktuacje subatomowych cząstek ? przyciągały coraz więcej i więcej materii. Gdy Wszechświat się rozrastał, te gęstsze obszary stały się ?nasionami? dzisiejszych galaktyk.
Fizycy studiujący kosmiczne promieniowanie tła mają nadzieję dowiedzieć się o czymś więcej niż tylko o ewolucji Wszechświata ? praca ta może dać im także wgląd w ciemną materię, ciemną energię oraz pomóc zbadać masę neutrin.
?To niesamowite, że możemy zobaczyć co działo się 14 miliardów lat temu? mówi Silverstein. ?Nie dowiemy się wszystkiego, ale wciąż możemy wiele na temat zawartości i interakcji w młodym Wszechświecie.?
Dla wielu fizyków ?chęć prześledzenia dziejów Wszechświata u jego początków jest nie do odparcia?, jak pisał Stephen Weinberg w 1977 w swojej książce ?Pierwsze trzy minuty?. Noblista dodaje: ?Od początku współczesnej fizyki w XVI i XVII wieku, fizycy i astronomowie raz po raz wracają do kwestii stworzenia Wszechświata?.
Poszukiwania w ciemności
Myśli, zarówno fizyków kwantowych jak i astrofizyków, zajmuje temat ciemnej materii i ciemnej energii. Astrofizycy chcą wiedzieć co stworzyło pierwotny Wszechświat i z czego składa się on obecnie. Z kolei fizycy kwantowi liczą na kolejne cząstki i oddziaływania do odkrycia.
?Ciemna materia stanowi większość materii we Wszechświecie, ale żadna z cząstek zawartych w Modelu Standardowym nie ma odpowiadających jej właściwości? mówi Michael Peskin, profesor fizyki teoretycznej SLAC (Centrum Liniowego Akceleratora Stanforda). ?Ciemna materia powinna być słabo oddziałująca, ciężka lub wolno się poruszająca i stabilna na przestrzeni czasu życia Wszechświata.?
Istnieją silne dowody, że ciemna materia wywiera silny efekt grawitacyjny na galaktyki i gromady galaktyk. Według obserwacji, Wszechświat powinien składać się w pięciu procentach ze zwykłej materii, dwudziestu pięciu z ciemnej materii i siedemdziesięciu z ciemnej energii. Ale do dzisiaj naukowcom nie udało się bezpośrednio zaobserwować ciemnej materii i energii.
?Jest to rzecz najbardziej krępująca dla fizyki cząstek? stwierdza Peskin. ?Jak dużo materii nie widzimy we Wszechświecie, jest pięć razy więcej ciemnej materii niż materii barionowej i nie mamy pojęcia czym ona jest.?
Ale fizycy wykorzystują potężne urządzenia, aby odpowiedzieć na część pytań. Według Toma Rizzo ?  starszego fizyka ze SLAC ? w ciągu kilku ostatnich lat liczba modeli reprezentujących ciemną materię zwiększyła się wraz ze sposobami jej wykrywania.
Niektóre eksperymenty poszukują bezpośredniego oddziaływania między ciemną i zwykłą materią. Inne poszukują pośredniego dowodu istnienia ciemnej materii, ingerującej w inne procesy, lub ?schowanej? w kosmicznym promieniowaniu tła. Jeśli ciemna materia ma odpowiednie własności, naukowcy mogliby teoretycznie stworzyć ją w akceleratorze cząstek, np. w takim jak Wielki Zderzacz Hadronów przy Genewie.
Fizycy prowadzą także aktywne badania w zakresie ciemnej energii. Być może da się zmierzyć jej właściwości na podstawie ruchu gromad galaktyk na największych dystansach w obserwowanym Wszechświecie.
?Za każdym razem, gdy uczymy się nowych sposobów obserwacji kosmosu, doznajemy wielu nowych niespodzianek? stwierdza Marcelle Soares-Santos, profesor Brandeis University i badacz DES (Dark Energy Survey). ?Możemy wykorzystać te nowe możliwości badania Wszechświata do zwiększenia naszego stanu wiedzy o kosmologii i innych stronach fizyki.?
Władcze siły
Zainteresowania fizyków cząstek i astrofizyków są także zgodne w zakresie badań nad grawitacją. Dla fizyków cząstek jest jedyną podstawową siłą natury, której nie wyjaśnia Model Standardowy. Astrofizycy chcą zrozumieć rolę, jaką grawitacja odegrała (i wciąż odgrywa) w formowaniu się struktur Wszechświata.
W Modelu Standardowym każda siła ma dedykowaną cząstkę, zwaną nośnikiem oddziaływania podstawowego lub bozonem cechowania. Oddziaływania elektromagnetyczne mają fotony, oddziaływanie silne ma gluony, oddziaływania słabe ma bozony W i Z. Gdy cząstki wchodzą w interakcję za pomocą siły, wymieniają między sobą odpowiadające jej bozony, przekazując między sobą małe ilości informacji zwane kwantami, które naukowcy opisują za pomocą mechaniki kwantowej.
Ogólna Teoria Względności tłumaczy, jak grawitacja działa dla wielkich obiektów ? Ziemia przyciąga nas, a obiekty o wielkościach planet przyciągają siebie nawzajem. Ale nie wiemy, jak grawitacja działa na poziomie kwantowym. Odkrycie nośnika grawitacji pozwoliłoby stworzyć teorię kwantowej grawitacji, łączącej Teorię Względności z mechaniką kwantową.
W porównaniu do innych podstawowych sił, grawitacja oddziałuje z materią bardzo słabo, ale siła tych oddziaływań szybko rośnie wraz ze wzrostem energii. Teoretycy utrzymują, że przy odpowiednio wysokich energiach, takich jak te, które panowały u zarania Wszechświata, grawitacja kwantowa była tak silna jak pozostałe siły. Pełniła istotną rolę w przejściu kosmosu z równomiernie gęstego, gdzie procesy zachodziły tylko na poziomie kwantowym, do obecnego, pełnego wielkich procesów.
?Inny sposób, by efekty grawitacji były odczuwalne, to gdy proces trwa długi czas?  mówi Silverstein. ?Nawet gdy energie nie są na tyle duże, by działać natychmiastowo.? Dlatego fizycy projektują doświadczenia o długim czasie trwania, by ujawnić te efekty.
Nasze rozumienie grawitacji jest także kluczowe dla wytłumaczenia tajemnicy ciemnej materii. Niektórzy fizycy uważają, że ciemna materia tak naprawdę nie istnieje. Twierdzą, że obserwacje, które poczyniliśmy są jedynie dowodem, że jeszcze nie rozumiemy w pełni grawitacji.
Wielkie pomysły, drobne szczegóły
Poszerzenie wiedzy o grawitacji może nam powiedzieć więcej o ciemnym kosmosie, co może dać nam także wgląd w pierwotny sposób formowania wielkich struktur kosmicznych.
?Fizycy starają się ?zamknąć pętlę? pomiędzy fizyką cząstek i wczesnym Wszechświatem? mówi Peskin. ?Gdy naukowcy przemierzają przestrzeń i ?cofają się w czasie?, mogą nauczyć się więcej o zasadach rządzących materią o wysokiej energii, a te z kolei mogą nam wiele powiedzieć o najmniejszych elementach naszego świata.?
https://news.astronet.pl/index.php/2017/11/16/co-swiat-czastek-moze-nam-powiedziec-o-kosmosie/

Co świat cząstek może nam powiedzieć o kosmosie.jpg

Co świat cząstek może nam powiedzieć o kosmosie2.jpg

Co świat cząstek może nam powiedzieć o kosmosie3.jpg

Co świat cząstek może nam powiedzieć o kosmosie4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #42
Wysłane przez grabianski w 2017-11-16
Astronauci na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zajmują się w ostatnich dniach rozładunkiem kapsuły Cygnus, która przycumowała do kompleksu we wtorek. W naszym cotygodniowym podsumowaniu oprócz startu Cygnusa i kolejnej części przeglądu ładunku jaki nim przyleciał, piszemy o udanym teście bezzałogowego miniwahadłowca Dream Chaser, który za kilka lat ma zacząć misje zaopatrzeniowe do ISS.
Start Cygnusa

We wtorek o 13:15 zaopatrzeniowy statek Cygnus został przytwierdzony do portu cumowniczego modułu Unity na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Rakieta z kapsułą wystartowała z bazy na wyspie Wallops w niedzielę.
Cygnus przywiózł na stację zaopatrzenie dla załogi, sprzęt dla systemów stacji i ponad 700 kg ładunku naukowego. W poprzednim odcinku opisywaliśmy kilka z eksperymentów. Poniżej druga część tego zestawienia.
Statek spędzi na stacji około trzech tygodni. Potem po odcumowaniu zmodyfikuje swoją orbitę i wypuści serię satelitów standardu CubeSat. Na koniec spłonie w atmosferze z kilkoma tonami niepotrzebnych już na stacji rzeczy.
Ładunek naukowy statku Cygnus OA-8

Kontynuujemy zapoczątkowany w poprzednim odcinku przegląd ciekawych ładunków naukowych statku Cygnus.
Na stację poleciał eksperyment Biological Nitrogen Fixation. Będzie on badał komercyjnie rozwiniętą roślinę strączkową o nazwie Microclover pod kątem wiązania azotu cząsteczkowego. Włączanie atomów azotu w związki chemiczne ma bardzo duże znaczenie biologiczne. Azot cząsteczkowy wchodzi np. w skład aminokwasów. Jego obecność jest też kluczowa przy wzroście większości roślin. Badanie pozwoli naukowcom poznać jak warunki mikrograwitacji wpłyną na rozwój tej rośliny i zdolności wiązania wolnego azotu.
Ze statkiem Cygnus przyleciały też mączniki młynarki. Są to chrząszcze z rodziny czarnuchowatych, które służą często jako alternatywne źródło białka w krajach rozwijających się. Naukowcy chcą poznać jak mikrograwitacja wpłynie na ich cykl życia.
W Cygnusie znalazło się też miejsce dla rzodkiewnika pospolitego - rośliny z rodziny kapustowatych, który pełni w genetyce roślin rolę gatunku modelowego (podobnie jak muszka owocowa jest takim modelem w genetyce zwierząt). Roślina będzie rosła na stacji w specjalnym zautomatyzowanym module, gdzie dostarczane jej będzie sztuczne światło, składniki odżywcze w glebie i regulowana temperatura. Cykl życia rośliny będzie badany pod kątem jej przystosowania się do warunków mikrograwitacji i weryfikowana będzie efektywność tej metody hodowli.
Eksperyment przygotowała firma magnitude.io dostarczając wraz z nim specjalny moduł eksperymentalny ExoLab. W porównaniach hodowli tej rośliny w tym samym module na Ziemi będą brać udział uczniowe amerykańskich szkół.
Udane testy Dream Chasera

W zeszłą sobotę w bazie lotniczej Edwards w Kalifornii z powodzeniem lądował miniwahadłowiec Dream Chaser po jego drugim w historii szybowcowym locie testowym.
Dream Chaser to rozwijany przez firmę Sierra Nevada statek kosmiczny, który ma w przyszłości zabierać zaopatrzenie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i umożliwiać powrót cennych próbek naukowych z pokładu stacji z powrotem na Ziemię.
Bezzałogowy niewielki wahadłowiec został wypuszczony przez helikopter na wysokości około 3 km. Następnie przy użyciu systemów pokładowych wykonał manewr podejścia i lądowania po stromej trajektorii.
W tym roku odbyło się również dużo innych testów tego statku. Podpisany w 2016 roku kontrakt z NASA zakłada co najmniej 6 misji towarowych do ISS. Pierwsze loty na szczycie rakiety Atlas V mają się odbyć w 2020 roku.
Źródło: NASA/NSF/SF101
Więcej informacji:
?    oficjalny blog NASA dot. działań ISS
?    przegląd ładunku naukowego statku Cygnus OA-8 (SF101)
?    relacja z udanego testu miniwahadłowca Dream Chaser (SFN)
?    poprzedni odcinek cyklu
Na zdjęciu: Kapsuła zaopatrzeniowa Cygnus OA-8 tuż po przechwyceniu przez ramię robotyczne Canadarm2 14 listopada 2017 roku. Źródło: NASA
http://www.urania.edu.pl/iss/42

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmiczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XI Zjazd Klubu Astronomicznego ?Almukantarat?
Wysłane przez grochowalski w 2017-11-16
W sobotę 21 października 2017 r. w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawie odbył się  XI Zjazd Klubu Astronomicznego ?Almukantarat?. Zjazd odbywa się co dwa lata i biorą w nim udział członkowie klubu z całej Polski, m.in. wybierając nowe władze.
Klub Astronomiczny ?Almukantarat? to stowarzyszenie działające w Polsce już od ponad 30 lat. Jego głównym zadaniem jest popularyzacja astronomii głównie wśród młodzieży, którą interesują nauki ścisłe. Klub organizuje obozy naukowe, jest częstym wystawcą na różnych piknikach naukowych oraz prowadzi portal astronomiczny AstroNET.
Jednym z tradycyjnych punktów spotkania członków klubu ?Almukantarat? jest podsumowanie dwóch lat działalności od poprzedniego zjazdu oraz wybory nowej Rady Klubu i Komisji Rewizyjnej. W tej kadencji Rada została zwiększona i obecnie liczy 8 osób. Członkowie Rady Klubu wybrali między sobą trzyosobowe Prezydium Rady Klubu. Na stanowisko prezesa Klubu wybrano ponownie Mateusza Krakowczyka. Sekretarzem został Kacper Lawera, natomiast ostatnim członkiem Prezydium jest Michał Grendysz. Pozostali członkowie Rady to: Monika Goszcz, Aleksander Łyczek, Paweł Szewczyk, Tomasz Tracz oraz Anna Wizerkaniuk. W skład Komisji Rewizyjnej wchodzą: Barbara Machnik - przewodnicząca, Iga Rygielska ? sekretarz oraz Marcin Lipiński.
Podczas zjazdu przyznano członkostwo honorowe Krzysztofowi Roszkowskiemu i Grzegorzowi Wardzyńskiemu, którzy od lat udzielają się w klubie oraz Marcinowi Marszałkowi ? założycielowi portalu AstroNET. Zostali też przedstawieni nowi członkowie zwykli, których było aż 19! Obecnie klub liczy 75 członków, w tym aż 6 honorowych.
Na koniec spotkania zostały poruszone tzw. wolne wnioski. Członkowie Klubu debatowali nad projektami, na których ma się skupić nowy zarząd Klubu. Wśród nich będzie to m.in. Jubileusz 35-lecia Klubu Astronomicznego ?Almukantarat?. W dyskusję włączyli się również członkowie, którzy nie mogli osobiście przybyć na spotkanie, ale uczestniczyli w zjeździe poprzez wideokonferencję. Zjazd Klubu zakończył się w godzinach wieczornych.
Ku chwale astronomii!
Autor: Anna Wizerkaniuk
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/xi-zjazd-klubu-astronomicznego-almukantarat-3785.html

 

XI Zjazd Klubu Astronomicznego Almukantarat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tech Awards 2017 - zagłosuj na Astrofazę!
Wysłane przez czart w 2017-11-17
W portalu Onet.pl trwa głosowanie w plebiscycie Tech Awards 2017. Jedna z kategorii dotyczy YouTube, a w gronie nominowanych jest astronomiczny kanał Astrofaza. To jak, głosujemy?
Tech Awards 2017 to największy w Polsce plebiscyt, w którym fani nowych technologii wspólnie z ekspertami z kilku polskich serwisów technologicznych (PCLab.pl, KomputerSwiat.pl, AGDLab.pl  i Technowinki.onet.pl) wybierają najlepsze produkty i usługi technologiczne oraz AGD 2017 roku. Konkurs przebiega dwuetapowo. Najpierw redaktorzy i czytelnicy wspominanych serwisów wyselekcjonowali 132 wyróżniające się produkty o wyjątkowej funkcjonalności i możliwościach, dzieląc je na 11 kategorii, takich jak laptopy i tablety, smartfony, gadżety czy marka roku.
Co to ma wspólnego z astronomią? Otóż jedna z kategorii dotyczy YouTube, a w gronie nominowanych znajdziemy m.in. poświęcony astronomii kanał Astrofaza. Jest też kilka innych popularnonaukowych kanałów, nieco bardziej ogólnych, takich jak "SciFun", "Nauka. To lubię" czy "Uwaga! Naukowy bełkot".
Warto przypomnieć iż twórca Astrofazy, Piotr Kosek, został niedawno laureatem Grand Video Awards w kategorii "wideo popularnonaukowe". Nagrodzony został jego film pt. "Czarne dziury: władcy czasu i przestrzeni".
Z kolei wyniki plebiscytu Tech Awards 2017 zostaną ogłoszone podczas Wielkiej Gali w Digital Knowledge Village w Warszawie, która odbędzie się 7 grudnia 2017 r. Wstęp będą mieli tylko zaproszeni goście, ale całość będzie można śledzić w internecie w tranmisji w rozdzielczości 4 K i w technice 360 stopni.
W kategorii YouTube odnotowano jak narazie niecałe 8 tysięcy głosów. Zachęcamy do głosowania!
Więcej informacji
?    Tech Awards 2017 - strona plebiscytu
 
Na ilustracji:
Fragment strony głosowania w plebiscycie Tech Awards 2017. Źródło: Onet.pl.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/tech-awards-2017-zaglosuj-na-astrofaze-3787.html

Tech Awards 2017 - zagłosuj na Astrofazę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna detekcja fal grawitacyjnych
Wysłane przez czart w 2017-11-17
Projekty LIGO i Virgo ogłosiły kolejną detekcję fal grawitacyjnych. Dotyczy zdarzenia GW170608 zarejestrowanego 8 czerwca 2017 r. Jest to szósta potwierdzona detekcja fal grawitacyjnych, w tym piąta dotycząca zderzenia dwóch czarnych dziur.
Dlaczego odkrycie ogłoszono dopiero teraz? Trwały analizy danych, a cały proces zaburzyły późniejsze detekcje GW170814 i GW170817 w sierpniu. Szczególnie ta druga była mocno sensacyjna, bowiem dotyczyła wykrycia po raz pierwszy zarówno fal grawitacyjnych, jak i fal elektromagnetycznych (np. promieniowania gamma, czy światła) od tego samego źródła. Pisaliśmy o tym obszernie w naszym portalu. Również niedawno ogłoszono przyznanie Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki właśnie za wkład w badania fal grawitacyjnych.
Ale wracając do najnowszego ogłoszonego odkrycia, czyli GW170608. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez dwa detektory LIGO w dniu 8 czerwca 2017 r. o godz. 02:01:16 UTC. Przy tej detekcji naukowcom bardzo mocno sprzyjało szczęście, bowiem nastąpiło w okresie testowania systemu LIGO. Na miesiąc wcześniej wstrzymano obserwacje, aby dokonać prac technicznych. Po dwóch tygodniach detektor LIGO Livingston był już gotowy do wznowienia obserwacji, ale niestety w detektorze LIGO Hanford wykryto problemy, które opóźniły jego ponowne dołączenie do obserwacji. Tak się złożyło, iż wieczorem 7 czerwca, a w czasie uniwersalnym już 8 czerwca, prowadzono prace związane ze zmniejszaniem szumów detektora LIGO Hanford. W kilka minut po rozpoczęciu tej procedury przez detektor przebiegł sygnał fal grawitacyjnych, a 7 milisekund później dotarł do detektora LIGO Livingston. Innymi slowy, odkrycia dokonana w trakcie testów systemu LIGO, a nie właściwych obserwacji naukowych, które wznowiono 1 sierpnia.
Analizy pozwoliły ustalić, iż zdarzenie GW170608 było związane ze zderzeniem dwóch względnie małomasywnych czarnych dziur o masach 7 i 12 mas Słońca. Połączyły się one w jedną o masie 18 razy przekraczającej masę Słońca. Ta gigantyczna kolizja nastąpiła około miliard lat świetlnych od Ziemi. Wyemitowany w jej trakcie sygnał fal grawitacyjnych miał energię odpowiadającą jednej masie Słońca!
W porównaniu do poprzenich detekcji fal grawitacyjnych od zderzeń czarnych dziur, tym razem mają one małe masy. Daje to szanse na porównanie własności czarnych dziur gwiazdowych, o których wiadomo z pośrednich obseracji na falach elektromagnetycznych, a pośrednimi czarnymi dziurami o masach kilkudziesięciu mas Słońca, wykrywanych wcześniej przez LIGO-Virgo.
Wyniki badań opublikowano w artykule, który ukazał się w ?The Astrophysical Journal Letters?. W badaniach udział mają Polacy, a w szczególności grupa Virgo-POLGRAW.
Druga kampania obserwacyjna LIGO już się zakończyła. Obecnie naukowcy analizują zebrane w jej trakcie dane, a same detektory są wyłączone i poddawane modernizacji w celu zwiększenia czułości. Według zapowiedzi, kolejna runda obserwacji może nastąpić pod koniec 2018 roku.
Więcej informacji:
?    LIGO and Virgo announce the detection of a black hole binary merger from June 8, 2017
?    Publikacja naukowa: GW170608: Observation of a 19-solar-mass Binary Black Hole Coalescence
?    Więcej o falach grawitacyjnych i ich detektorach
?    Najnowsze wiadomości o falach grawitacyjnych
?    Urania nr 5/2017 z obszernym artykułem o falach grawitacyjnych
?    Urania nr 5/2017 w wersji cyfrowej
?    "Astronarium" nr 26 o falach grawitacyjnych
 
Źródło: LIGO-Virgo
 
Ilustracja u góry:
Zderzenia czarnych dziur wykryte przez LIGO-Virgo dzięki falom grawitacyjnym. Źródło: LSC/LIGO/Caltech/Sonoma State (Aurore Simonnet).
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/jeszcze-jedna-detekcja-fal-grawitacyjnych-3788.html

Jeszcze jedna detekcja fal grawitacyjnych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 Cancri e najprawdopodobniej ma atmosferę
Dnia 17/11/2017 Radosław Kosarzycki

O dwukrotnie większej od Ziemi superziemi 55 Cancri e mówiło się, że jej powierzchnia to jedno wielkie morze lawy. Planeta wszak znajduje się wyjątkowo blisko swojej gwiazdy i zawsze zwrócona jest do niej jedna stroną przez co połowa planety jest skryta wieczną ciemnością, a na drugiej połowie panuje wieczny dzień. Bazując na badaniach z 2016 roku przeprowadzonych za pomocą Teleskopu Kosmicznego Spitzer naukowcy doszli do wniosku, że na dziennej stronie planety lawa swobodnie płynie w ogromnych jeziorach i morzach, a na nocnej stronie z czasem twardnieje. Lawa po dziennej stronie planety odbijałaby światło odbite od gwiazdy przyczyniając się do całkowitej obserwowanej temperatury planety.
Teraz dokładniejsza analiza tych samych danych ze Spitzera pozwoliła stwierdzić, że planeta prawdopodobnie posiada atmosferę o składzie chemicznym podobnym do atmosfery Ziemi, aczkolwiek grubszą. Jeziora lawy wystawione bezpośrednio na przestrzeń kosmiczną prowadziłyby do powstania lokalnych gorących plam wysokiej temperatury, a więc nie są najlepszym wytłumaczeniem danych obserwacyjnych ze Spitzera.
?Jeżeli na powierzchni tej planety płynie lawa, musiałaby pokrywać całą jej powierzchnię? mówi Renyu Hu, astronom z JPL w Pasadenie i współautor artykułu naukowego opublikowanego w periodyku Astronomical Journal. ?Jednak lawa byłaby ukryta przed nami przez gęstą atmosferę?.
Wykorzystując udoskonalony model przepływu energii na planecie i jej emisji w przestrzeń kosmiczną, badacze doszli do wniosku, że nocna strona planety nie jest taka chłodna jak wcześniej uważano. ?Zimna? strona jest wciąż gorąca jak na ziemskie standardy ? charakteryzuje się przeciętną temperaturą 1300-1400 stopni Celsjusza, a po gorącej stronie planety to 2300 stopni Celsjusza. Różnica między obiema stronami planety musiałaby być znacznie większa, gdyby nie otaczała ją atmosfera.
?Naukowcy od dawna zastanawiali się czy ta planeta ma atmosferę tak jak Ziemia i Wenus czy jest tylko skalistym jądrem bez atmosfery jak Merkury. Wszystko jednak teraz wskazuje na pierwszą z tych opcji? mówi Hu.
Badacze zaznaczają, że atmosfera tej tajemniczej planety może zawierać azot, wodę a nawet tlen ? cząsteczki tworzące także naszą atmosferę ? aczkolwiek jej temperatura jest znacznie wyższa. Gęstość planety przypomina gęstość Ziemi co wskazuje na planetę skalistą. Intensywne promieniowanie ze strony gwiazdy macierzystej zdecydowanie eliminuje możliwość istnienia życia na planecie czy chociażby istnienia wody w stanie ciekłym.
Hu opracował metodę badania atmosfer i powierzchni egzoplanet, którą dotychczas stosował tylko do gorących jowiszów.
Główna autorka artykułu Isabel Angelo prowadziła badania w ramach stażu w JPL wykorzystując model Hu do badania 55 Cancri e.
Spitzer obserwował 55 Cancri e od 15 czerwca do 15 lipca 2013 roku korzystając przy tym z kamery przeznaczonej do obserwowania w podczerwieni. Porównując zmiany jasności obserwowane przez Spitzera z modelami przepływu energii, naukowcy doszli do wniosku, że obserwowane temperatury najlepiej tłumaczy obecność atmosfery.
55 Cancri e to wciąż wielki zbiór pytań bez odpowiedzi, takich jak chociażby: dlaczego planeta nie utraciła jeszcze swojej atmosfery zważając na zgubne działanie jej gwiazdy macierzystej?
?Zrozumienie tej planety pozwoli nam odpowiedzieć na istotne pytania o ewolucję planet skalistych? powiedział Hu.
Źródło: JPL
http://www.pulskosmosu.pl/2017/11/17/55-cancri-e-najprawdopodobniej-ma-atmosfere/

55 Cancri e najprawdopodobniej ma atmosferę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Burza na Jowiszu
2017-11-17. Katarzyna Mikulska
Sonda Juno, po raz dziewiąty przelatując w pobliżu Jowisza, uwieczniła na zdjęciu burzę szalejącą na północnej półkuli gazowego olbrzyma.
Burza obraca się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, a tworzące ją chmury rozciągają się na różnych wysokościach. Ciemniejsze z nich prawdopodobnie znajdują się niżej. Jasne ?ramiona? oraz znajdujące się w ich obrębie mniejsze chmury momentami rzucają cienie na niższe warstwy atmosfery, co na zdjęciu jest widoczne po ich prawej stronie (światło słoneczne jest rzucane od strony lewej). Wielkość chmur jest szacowana na około 7 do 12 kilometrów, a w ich skład prawdopodobnie wchodzą kryształy amoniaku zmieszane z lodem wodnym.
Zdjęcie zostało wykonane 24 października z odległości ponad 10 tysięcy kilometrów od górnych warstw atmosfery planety.
https://news.astronet.pl/index.php/2017/11/17/w-kosmicznym-obiektywie-burza-na-jowiszu/

W kosmicznym obiektywie Burza na Jowiszu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W PCSS w Poznaniu została uruchomiona fontanna cezowa
Wysłane przez grochowalski w 2017-11-17
Na początku listopada w siedzibie Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego uruchomiona została druga w Polsce fontanna cezowa, zbudowana w Narodowym Laboratorium Fizyki (NPL - National Physical Laboratory) w Teddington pod Londynem pod kierunkiem wybitnego specjalisty w dziedzinie atomowych wzorców częstotliwości dra Krzysztofa Szymańca. Fontanna cezowa dołączy do grona kilkunastu najdokładniejszych zegarów atomowych na świecie i jest drugim tego typu zegarem w Polsce.
Właścicielem Fontanny jest Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, a jej uruchomienie w PCSS jest efektem współpracy pomiędzy wspomnianymi instytucjami. Pierwsza polska fontanna pracuje od 2016 roku w w Obserwatorium Astrogeodynamicznym CKB PAN w Borówcu k/Kórnika w Laboratorium Czasu i Częstotliwości pod kierownictwem dra Jerzego Nawrockiego.
W urządzeniu, jakim jest fontanna cezowa, chmura atomów cezu jest schładzana i podrzucana za pomocą światła laserowego w komorze próżniowej przypominając wyrzut strumienia wody w fontannie. Chmura atomów podczas lotu w górę oraz przy grawitacyjnym opadaniu, zostaje oświetlona promieniowaniem mikrofalowym. Jeśli ma ono odpowiednią częstotliwość, atomy zostają pobudzone do drgań. Jeżeli dostroi się mikrofale do rezonansowej częstotliwości, która wzbudza najwięcej atomów cezu, to otrzymamy wzorcową realizację sekundy (od roku 1967 sekunda jest definiowana jako czas równy 9 192 631 770 okresom promieniowania atomu cezu-133).
Galerię zdjęć z montażu fontanny można obejrzeć pod tym linkiem.
Agnieszka Musialska
foto. Maciej Rutkowski (PCSS)
Źródło: Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pcss-poznaniu-zostala-uruchomiona-fontanna-cezowa-3789.html

W PCSS w Poznaniu została uruchomiona fontanna cezowa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe informacje o 1I/2017 U1
2017-11-17. Krzysztof Kanawka
Na przestrzeni zaledwie czterech tygodni udało się pozyskać nieco nowych informacji na temat natury międzygwiezdnego przybysza ? obiektu 1I/2017 U1 ?Oumuamua.
Ta niesamowita historia rozpoczęła się zaledwie miesiąc temu. Osiemnastego października 2017 w ramach programu Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope And Rapid Response System) został odkryty nowy obiekt. Jego peryhelium, czyli punkt najbliższy Słońcu, nastąpiło we wrześniu w odległości około 0,25 jednostki astronomicznej. Początkowo wydawało się, że jest to kometa. Obiekt otrzymał wstępne oznaczenie C/2017 U1 (PANSTARRS). Jasność tego obiektu w trakcie odkrycia wyniosła zaledwie około +20 magnitudo.
Dalsze obserwacje C/2017 U1 wykazały, że nie jest to kometa, a planetoida. Dlatego też zmieniono oznaczenie obiektu na A/2017 U1. Ponadto, średnica tej planetoidy została oszacowana na około 150 metrów, jednak było to wstępne oszacowanie.
Co ciekawe, po kolejnych dyskusjach pomiędzy różnymi przedstawicielami International Astronautial Union (IAU), postanowiono wprowadzić nowe oznaczenie dla takich międzygwiezdnych wędrowców. Obiekt otrzymał oznaczenie 1I/2017 U1 i nazwę ?Oumuamua. Ta nazwa, pochodząca z języka hawajskiego, oznacza ?wędrowca, który przybył do nas z odległej przeszłości?. Nazwa z pewnością idealne pasuje do planetoidy 1I/2017 U1, która bez wątpienia przemierzała przestrzeń międzygwiezdną przez przynajmniej setki tysięcy lat.
Nowe obserwacje 1I/2017 U1
Dalsze obserwacje 1I/2017 U1 ujawniły nieco dalszych informacji na temat tego obiektu. Okazuje się, że obiekt ma bardzo podłużny kształt ? około 30 x 30 x 180 metrów. Okres obrotu wynosi ponad osiem godzin. Kolor 1I/2017 U1 jest czerwonawy lub ?rdzawy? ? dość podobny do wielu obiektów w naszym Układzie Słonecznym, w szczególności do niektórych przedstawicieli planetoid trojańskich Jowisza.
Taki kolor to bardzo ciekawa obserwacja, gdyż sugeruje on pochodzenie 1I/2017 U1 z wnętrza swojego układu planetarnego, a nie odpowiednika Pasa Kuipera.
Wciąż brak jednoznacznej odpowiedzi co do natury 1I/2017 U1. Brak ogona czy aktywności wcale nie oznacza, że nie może to być kometa ? oznacza jedynie, że na powierzchni tego obiektu nie ma lodu wodnego. Ponieważ przelot 1I/2017 U1 w pobliżu Słońca był bardzo szybki, astronomowie uważają, że jakikolwiek lód na głębokości 0,5 m pod powierzchnią nie zdążył sublimować.
Międzynarodowy zespół astronomów pod przewodnictwem Davida Jewitt?a z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles sugeruje, że w chwili obecnej w Układzie Słonecznym może przebywać nawet dziesięć tysięcy międzygwiezdnych wędrowców podobnych rozmiarami do 1I/2017 U1. Jak na razie wykryliśmy tylko jednego spośród nich z uwagi na bardzo niską jasność i dużą odległość od Słońca. W przyszłości, m.in. dzięki obserwatoriom takim jak Large Synoptic Survey Telescope (LSST), możliwe będzie częstsze wykrywanie ?międzygwiezdnych wędrowców?.
(UCLA, P)
http://kosmonauta.net/2017/11/nowe-informacje-o-1i2017-u1/

 

Nowe informacje o 1I2017 U1.jpg

Nowe informacje o 1I2017 U1.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meteor nad Laponią zamienił noc w dzień. Potężna eksplozja
2017-11-17. Jan Muller.
To był zapewne meteor, i to całkiem spory, twierdzi fiński ekspert.
Światła pojawiły się nagle, były wszędzie, wokół całego auta - mówi Atle Staalesen z serwisu Barents Observer. Miłośnik astronomii był jednym z tysięcy Finów, którzy stali się świadkami potężnego zjawiska na nocnym niebie.
To było jak potężny wybuch. Trwał może 5, 6 sekund. Byliśmy ok. 10 km od Inari, miasta w Laponii. Jechaliśmy w nocy, niewiele było widać. Nagle niebo po prostu eksplodowało. Sekunda po sekundzie zmieniało kolor z czerwonego, przez niebieski aż w końcu nastąpił błysk i przeleciała nam nad głowami ognista kula - opisuje Staalesen wydarzenia z godz. 18.40 w czwartek, 16 listopada.
Automatycznie zatrzymał auto, by zobaczyć co się dzieje. Gdy otwierał drzwi, na zewnątrz panowała już noc. Nie było nic widać, nic słychać ani niczego nie było czuć.
W pierwszej chwili pomyślałem o ogniach sztucznych, ale to był zbyt duży wybuch. Rosyjska rakieta? Fińska rakieta? Przypomniałem sobie, że fińskie wojsko prowadzi w Laponii ćwiczenia, ale 300 km dalej, na poligonie koło Rovaniemi. Zatem samolot, meteor? - spekulował miłośnik astronomii.
Gdy Atle Staalesen dotarł w końcu do domu, w internecie trwała już dyskusja wśród innych, którzy widzieli ten sam wybuch. Pojawili się nawet nieliczni Norwegowie, którzy błysk dostrzegli w odległym Troms. Pojawiły się nagrania, jak to poniższe z lapońskiej dziczy koło Muotkatunturi. Kamera włączona, by rejestrować zorzę polarną, uwieczniła o wiele bardziej fascynu Wątpliwości rozwiewa inżynier zajmujący się zjawiskami fizycznymi w kosmosie. Jyrki Manninen z Uniwersytetu Oulu w rozmowie z fly.fi nie ma wątpliwości, że nie chodzi o rakietę.
To był zapewne meteor, i to całkiem spory. Ale to równie dobrze mogły być kosmiczne śmieci, jakieś części uszkodzonego satelity - mówi Manninen, szacując na podstawie oglądanych nagrań z wybuchem, że kula ognia przeleciała i rozpadła się ok. 150-200 km nad powierzchnią Ziemi.
https://www.o2.pl/artykul/meteor-nad-laponia-zamienil-noc-w-dzien-potezna-eksplozja-6188796727154305a

Meteor nad Laponią zamienił noc w dzień. Potężna eksplozja.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opóźnienie startu Zuma
2017-11-18. Krzysztof Kanawka
Planowany na 16 listopada start tajemniczego satelity Zuma nie odbył się. Możliwe, że za opóźnienie odpowiadają? owiewki rakiety Falcon 9.
W połowie października informowaliśmy, że firma SpaceX przeprowadzi w listopadzie start rakiety Falcon 9R z satelitą o którym praktycznie nic nie wiadomo. Wówczas jako datę startu podawano zazwyczaj 10 listopada, przewidywano również powrót pierwszego stopnia rakiety do lądowiska LZ-1 i pojawiła się nazwa satelity ? ?Zuma?. Wówczas nic więcej nie było znane ? było jednak dużo spekulacji. Podstawowym wnioskiem ze spekulacji było przeznaczenie satelity Zuma ? albo wojskowe albo rządowe.
Pierwszego listopada przedstawiliśmy podsumowanie dostępnych informacji o tej misji. To podsumowanie w większości jest nadal aktualne. Jedyna nowa wiadomość to oficjalna informacja, że firma Northrop Grumman zamierza umieścić satelitę Zuma na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO). Pojawiła się tutaj maksymalna wysokość orbity do około 2000 km, ale prawdopodobnie taki satelita znalazłby się na znacznie niższej orbicie.
Jedenastego listopada doszło do udanego testu silników pierwszego stopnia, co można zobaczyć na poniższym nagraniu.
Rakieta od kilku dni przebywa na LC-39A. Przez planowanym startem została ona podniesiona do pozycji wertykalnej. Start miał nastąpić 16 listopada pomiędzy 1 a 3 w nocy czasu polskiego. Tak jednak się nie stało. 24 godziny później miało dojść do kolejnej próby startu, ale także lot odwołano, jeszcze zanim w ogóle rozpoczęły się procedury odliczania i tankowania. Podobnie ze startem 18 listopada. Aktualnie nie ma podanej daty startu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że problemy mogą być związane z owiewkami aerodynamicznymi rakiety Falcon 9R. W tym przypadku firma SpaceX może próbować udanie odzyskać owiewki, które mają zmodyfikowaną konstrukcję. Nieoficjalnie pojawiły się informacje, że technicy SpaceX mogli zidentyfikować potencjalne defekty w tych owiewek i postanowiła poddać je bliskiej inspekcji. W tym celu w nocy 18 listopada postanowiono położyć rakietę do pozycji horyzontalnej.
Co ciekawe, 16 listopada firma SpaceX planowała przeprowadzić transmisję ze startu. Oznacza to, że podczas najbliższej próby startu tego tajemniczego satelity lot ? przynajmniej pierwszego stopnia ? będzie można zobaczyć w internecie.
Dyskusja o misji Zuma odbywa się w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, NSF)
Share.
http://kosmonauta.net/2017/11/opoznienie-startu-zuma/

Opóźnienie startu Zuma.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozświetlona Ziemia. Nocne nagranie ze stacji kosmicznej
2017-11-18.
Astronauta przebywający na pokładzie stacji kosmicznej nagrał niezwykły film, na którym pokazał rozświetlone miasta. Widać na nim obszar od Morza Czarnego aż do Omanu.
Włoski astronauta Paolo Nespoli nagrał materiał filmowy "od Morza Czarnego do Omanu, przez Zatokę Perską" podczas pobytu na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Światła miast i błyskawice
Ten klip, przesłany 12 listopada, pokazuje migoczące światła miast i burze z piorunami widziane z góry. Nespoli przesłał już kiedyś w przeszłości materiał z kosmosu, w tym jeden film poklatkowy pokazujący Ziemię od Afryki po Rosję.
Kosmos z lotu... ptaka?
Pierwsza załoga Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rozpoczęła pracę 2 listopada 2000 roku. Na stacji znajdują się aparatury badawcze, pochodzące z różnych krajów, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Rosji, Japonii i Europy. Dzięki tym instrumentom naukowcy dostarczają niezbędnych danych dotyczących oceanów, atmosfery i powierzchni Ziemi.
Informacje te są niezwykle cenne, ponieważ umożliwiają analizę klimatu oraz prognozowanie jego zmian. Dane te są ciągłe (rejestrowane na bieżąco, bez przerwy), co pozwala na szczegółowe badania powierzchni Ziemi oraz atmosfery, które rozpatrywane są w zasięgu globalnym.
Źródło: ENEX, dailytelegraph.com.au, NASA; źródło głównego zdjęcia: ENEX
Autor: AP, sj/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/rozswietlona-ziemia-nocne-nagranie-ze-stacji-kosmicznej,246266,1,0.html

Rozświetlona Ziemia. Nocne nagranie ze stacji kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Delta II wynosi amerykańskiego satelitę pogodowego JPSS-1
Wysłane przez grabianski w 2017-11-18
Z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii wystartowała po raz przedostatni rakieta Delta II. Wyniosła na orbitę polarną amerykańskiego satelitę meteorologicznego następnej generacji JPSS-1.
Relacja ze startu

Rakieta podniosła się ze stanowiska startowego SLC-2 w Vandenberg o 11:47 polskiego czasu w sobotę. Na początku rakietę zasilał silnik dolnego stopnia RS-27A oraz sześć z dziewięciu rakiet pomocniczych na paliwo stałe. Już 32 sekund od startu rakieta przekroczyła prędkość dźwięku. Po około półtorej minuty od startu rakiety pomocnicze odpalone na początku zaczęły się odłączać. Ostatnie trzy rakiety pomocnicze zostały odpalone i odpadły dopiero po 2 minutach i 12 sekundach.
Dolny stopień rakiety działał do 4 minut i 24 sekund od startu. Później do pracy przystąpił górny stopień z silnikiem AJ10-118K. Po 10 minutach i 38 sekundach od startu rakieta znalazła się zładunkiem na wstępnej orbicie eliptycznej. Po fazie dryfu nastąpiło drugie odpalenie, które ustawiło statek na orbicie kołowej o wysokości 822 km i inklinacji 98,7 stopni. JPSS-1 został wypuszczony 57 minut i 30 sekund po starcie.
Następnie rakieta wykonała trzecie odpalenie ustawiając się na orbicie do wypuszczenia 5 akademickich satelitów standardu CubeSat z USA i Australii. Ich wypuszczenie nastąpiło godzinę i 21 minut od startu misji.
O satelicie

JPSS-1 to satelita meteorologiczny następnej generacji, umożliwiający prognozowanie pogody oraz monitoring środowiska. Uzupełnia program satelitów geostacjonarnych, oferując rzadsze, ale bardziej dokładne odczyty parametrów ziemskiej atmosfery.
Do głównych celów satelity należą: dokładna obserwacja zjawisk pogodowych, dostarczanie danych atmosferycznych, dostarczanie obrazów pożarów, aktywności wulkanicznej, obserwacja wycieków ropy naftowej oraz długoterminowa obserwacja klimatyczna.
Satelita JPSS-1 bazuje na kompozytowej platformie BCP-2000 firmy Ball Aerospace. Na platformie zamontowano 5 instrumentów naukowych: urządzenie obrazujące w świetle widzialnym i bliskiej podczerwieni VIIRS, sonda atmosferyczna na podczerwień CrlS, system badania współczynnika odbicia promieni słonecznych od powierzchni Ziemi CERES, sonda mikrofalowa ATMS oraz zestaw do mapowania i profilowania zawartości ozonu w atmosferze OMPS.
Całość ważyła przy starcie 2 540 kg. JPSS-1 został zaprojektowany do działania przez minimum 7 lat. Satelita komunikuje się ze światem zewnętrznym przy pomocy anteny pasma Ka i jest wyposażony w terminal umożliwiający przekazywanie danych do satelitów pośredniczących amerykańskiego systemu TDRSS.
O programie

Program satelitów JPSS (Joint Polar Satellite System) ma swoje korzenie w programie NPOESS, który został powołany do życia w 1994 roku w celu połączenia systemów meteorologicznych NASA, Amerykańskiej Narodowej Służbie Oceanicznej i Meteorologicznej NOAA oraz Sił Powietrznych USA. Z prób nic jednak nie wyszło i zachowano oddzielenie tych programów i w 2010 roku zainicjowano cywilny JPSS.
Obecnie planuje się operację dwóch satelitów na orbitach polarnych. Dziś wystartował JPSS-1, a w 2022 roku planowany jest start JPSS-2. W 2028 roku ma być ustalony następca programu.
Źródło: ULA/SFN
Więcej informacji:
?    informacja prasowa o udanym starcie (NASA)
?    relacja ze startu rakiety Delta II z satelitą JPSS-1 (SF101)
?    techniczny opis satelity JPSS-1 (SF101)
Na zdjęciu: Rakieta Delta II startująca z bazy Vandenberg z satelitą meteorologicznym JPSS-1. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/delta-ii-wynosi-amerykanskiego-satelite-pogodowego-jpss-1-3790.html

Delta II wynosi amerykańskiego satelitę pogodowego JPSS-1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwa podwyższona aktywnośc Alfa Monocerotydów
Wysłane przez zoladek w 2017-11-18
Wieczorem 21 listopada 2017 roku możliwy jest krótkotrwały wzrost aktywności Alfa Monocerotydów. Ten niewielki i mało znany rój meteorów zazwyczaj charakteryzuje się szczątkową aktywnością, w przeszłości jednak dawał krótkotrwałe ale też intensywne wybuchy aktywności
Rój Alfa Monocerotydów ma swoje maksimum krótko po słynnym roju Leonidów. Ten zazwyczaj niezauważalny strumień co jakiś czas popisuje się niezwykłą aktywnością przekraczającą nawet to do czego przyzwyczaiły nas sierpniowe Perseidy. Alfa Monocerotydy pochodzą od nieznanej nam jak dotąd komety długookresowej a materiał rozrzucony wzdłuż jej orbity spotykamy pomiędzy 15 a 25 listopada. Maksimum obserwujemy około 21 listopada z radiantem położonym kilka stopni na południowy wschód od gwiazdy Procyon w gwiazdozbiorze Małego Psa. Typowa aktywność w latach dla których nie obserwuje się dodatkowego maksimum to około 1 meteor w ciągu godziny. Co najmniej czterokrotnie w 20 wieku obserwowano nietypowe wysokie maksima. Po raz ostatni obserwowano taki wybuch w 1995 roku kiedy to ZHR osiągnął wartość 450, ponad 4 razy większą niż typowo w przypadku Perseidów. Wybuchy Alfa Monocerotydów nie trwają długo, zwykle w ciągu 30 minut aktywność wraca do normalnego poziomu.
W tym roku nie spodziewamy się spektakularnego poziomu aktywności jednakże możliwy jest jest wzrost do poziomu pozwalającego dostrzec pojedyncze zjawiska podczas nieco dłuższej obserwacji pod ciemnym niebem. Taką aktywność obserwowano już w zeszłym roku pomimo że faza Księżyca nie sprzyjała obserwacjom. W tym roku Księżyc nie będzie szczególnie przeszkadzał, spodziewane jest maksimum z ZHR = 5 o godzinie 21:26UT 21 listopada 2017 roku. Mimo że zapowiadana aktywność nie wygląda imponująco to warto zwrócić uwagę na nocne niebo o podanej godzinie, wszelkie niespodzianki w temacie aktywności, zarówno pozytywne jak i negatywne są całkiem możliwe.
Radiant roju leży w gwiazdozbiorze Małego Psa co może wydawać się sprzeczne z nazwą roju. Dawniejsze obserwacje roju wskazywały że znajduje się on w gwiazdozbiorze Jednorożca, współczesne obserwacje wideo wskazują że znajduje się na pograniczu gwiazdozbiorów Jednorożca i Małego Psa, 1 stopień na północ od granicy obu gwiazdozbiorów a więc faktycznie w gwiazdozbiorze Małego Psa. Aby uniknąć niejasności i nieporozumień postanowiono pozostawić tradycyjną nazwę roju bez zmian.
Alfa Monocerotydy są meteorami bardzo szybkimi, szybszymi od Perseidów. Charaketerystyczną cechą ich widma jest prawie zupełny brak linii sodowej (bardzo intensywnej w innych obserwowanych meteorach) przez co jaśniejsze meteory z tego roju mogą mieć wyraźnie zielonkawe lub niebieskawe zabarwienie.
Więcej informacji o rojach meteorowych można znaleźć w Almanachu Astronomicznym:
www.urania.edu.pl/almanach
Na rysunku przedstawiono położenie radiantu dla momentu spodziewanego maksimum, nisko nad wschodnim horyzontem
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/mozliwa-podwyzszona-aktywnosc-alfa-monocerotydow-3791.html

Możliwa podwyższona aktywnośc Alfa Monocerotydów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)