Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Zmiana godzin emisji Astronarium
Wysłane przez czart w 2018-03-01
Zmianie uległy godziny emisji telewizyjnego programu Astronarium o astronomii i badaniach kosmosu. Od tej pory premiery będą w soboty o godz. 15.30 na TVP 3. Zmieniły się także godziny powtórek.
Telewizja Polska zmieniła swoją ramówkę telewizyjną, co wpłynęło także na godziny nadawania Astronarium. Oto nowa rozpiska ogólnopolskich godzin emisji programu:
TVP 3
soboty 15:30
soboty 23:15
soboty 5:50 (w nocy z soboty na niedzielę)
poniedziałki 11:15
poniedziałki 1:20 (w nocy z poniedziałku na wtorek)
TVP Polonia (wcześniejsze odcinki)
środy 16:25
Niektóre regionalne kanały TVP emitują odcinki także dodatkowo, poza wymienionymi wyżej godzinami. Obecnie są to:
TVP Bydgoszcz
piątki 20:00
soboty 17:30

TVP Białystok
czwartki 20:10

TVP Kielce
środy 20:21
piątki 17:58
poniedziałki 21:05
?Astronarium? to seria popularnonaukowych programów o astronomii i kosmosie realizowanych we współpracy Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Telewizji Polskiej, przy wsparciu finansowym od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym programu jest czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?. Zdjęcia realizowane są przez ekipę telewizyjną z TVP 3 Bydgoszcz.
Więcej informacji:
?    Spis godzin emisji na stronie Astronarium
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
?    Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zmiana-godzin-emisji-astronarium-4176.html

Zmiana godzin emisji Astronarium.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CERN to nie tylko nauki podstawowe, ale też praktyczne innowacje
2018-03-02
Organizacja CERN kojarzona jest głównie z Wielkim Zderzaczem Hadronów i badaniami nad materią. Tymczasem każdego roku do prywatnych firm i instytutów trafia stamtąd kilkadziesiąt innowacyjnych rozwiązań - powiedział PAP dr Giovanni Anelli z CERN.
Europejska Organizacja Badań Jądrowych (CERN) pod Genewą na granicy Szwajcarii i Francji, to olbrzymi ośrodek naukowo-badawczy. Do organizacji należy ponad dwadzieścia państw, w tym Polska. Roczny budżet ośrodka to ok. miliard euro. W ostatnich latach CERN zasłynął m.in. zaobserwowaniem po raz pierwszy słynnej cząstki - tzw. bozonu Higgsa.
Od dwóch dekad w CERN funkcjonuje dział transferu wiedzy. Jego celem jest pośrednictwo między CERN a firmami, start-upami, przemysłem i innymi organizacjami naukowymi. Kierujący tym działem dr Giovanni Anelli w rozmowie z PAP powiedział, że co roku podpisywanych jest ok. 40-50 umów - w ten sposób organizacje spoza CERN mogą stosować rozwiązania używane w akceleratorach czy detektorach cząstek oraz instalacjach im towarzyszących. Często są to zastosowania praktyczne i używane w życiu codziennym, mimo że celem CERN są badania podstawowe.
Instytucje uzyskujące od CERN gotowe rozwiązanie z reguły za nie nie płacą. Ewentualnie, gdy osiągną sukces związany ze sprzedażą produktu - wtedy zobowiązane są do przekazywania prowizji.
?W naszej działalności nie chodzi jednak o zarabianie pieniędzy; nie jest to działalność komercyjna? - podkreśla dr Anelli. Dlatego też nie przewiduje, że przychody z tego źródła będą stanowiły w przyszłości znaczący zastrzyk finansowy dla CERN, która utrzymywana jest przez państwa członkowskie. ?Chcemy żeby tak pozostało? - dodał.
Jakie praktyczne innowacje zawdzięczamy m.in. działalności CERN? W 1977 r. w powstał tam pierwszy obraz przy użyciu pozytonowej emisyjnej tomografii komputerowej (PET ? Positron Emission Tomography). Obecnie metoda ta jest powszechnie stosowaną w diagnostyce medycznej techniką skanowania. Pozwala na szczegółowy ogląd funkcjonowania organów, takich jak np. mózg.
Innym ważnym rozwiązaniem, do którego przyczynili się specjaliści z CERN jest terapia hadronowa (terapia protonami i jonami węgla). To radioterapia specjalnie przystosowana do leczenia głęboko położonych guzów. Obecnie jest stosowana na całym świecie. Jak podkreśla dr Anelli w przeciwieństwie do standardowej radioterapii terapia hadronowa nie niszczy wszystkich tkanek tylko te objęte nowotworem, co jest kluczowe w procesie leczenia.
Do budowy Wielkiego Zderzacza Hadronów opracowano i opatentowano w CERN technologię opartą na materiale zwanym getterem. Umożliwia on wytworzenie i utrzymanie ultrawysokiej próżni. Materiał można zastosować do polepszenia izolacji termicznej w AGD - np. lodówek czy piekarników.
Jako jeden z najnowszych wynalazków, którego początki miały miejsce w CERN dr Anelli podaje rodzaj silikonowego detektora, który może być stosowany w przestrzeni kosmicznej jako dozymetr, ale również w szkołach do nauczania fizyki.
Dr Anelli mówi, że na pierwszy rzut oka nauka podstawowa jest bardzo oddalona od praktycznych zastosowań. "Pierwsza informacja, jaką przekazujemy licznym gościom w CERN to fakt, że nauki podstawowe wnoszą innowacje do życia codziennego? - zaznaczył. Dlatego tak ważne jest inwestowanie w - wydawałoby się - niepraktyczne badania podstawowe. Ale dzięki nim mamy dziś w domach np. elektryczność.
"Nauka podstawowa przynosi innowacje, ale trzeba na nie poczekać dekady? - powiedział. "Jeśli zainwestujesz w nauki podstawowe i oczekujesz szybkiego zwrotu - to nie zadziała, bo zwrotu może nie być albo będzie, ale nawet za 100 lat? - podkreślił.
Podobne działy jak w CERN, których zadaniem jest transfer technologii powstają w kolejnych olbrzymich instytucjach zajmujących się "wielką nauką" (prowadzących badania naukowe na bardzo szeroką skalę z wykorzystaniem dużych środków finansowych). Są to m.in. Europejska Agencja Kosmiczna czy laser na wolnych elektronach XFEL w Niemczech. W ocenie dr. Anelliego jest to coraz szerszy trend.
"Państwa członkowskie (wchodzące w skład CERN - PAP) pytają nas, jaki jest zwrot ich inwestycji. To jeden z powodów istnienia kierowanego przeze mnie działu? - dodał. Jak powiedział jednym z jego celów jest "zrobienie wszystkiego, by technologie używane w CERN, które mogą być użyte do innych celów - były do nich użyte". Jednak zgodnie z konwencją CERN nie mogą być to zastosowania militarne - zaznaczył.
"Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że to co robimy w CERN może być wykorzystane gdzieś indziej? - podsumował. Jednocześnie wyraził nadzieję, że coraz więcej przedstawicieli sektora biznesu, start-upów będzie podejmować kontakt z CERN. Polscy przedsiębiorcy mogą zrobić to bezpośrednio z działem transferu technologii CERN lub za pośrednictwem polskiej reprezentantki ds. kontaktów z CERN z polskim przemysłem - Sylwii Wójtowicz z Wrocławskiego Parku Technologicznego.
Ofertę CERN dla przedsiębiorców dr Anelli przedstawiał w czasie zakończonego w Kopenhadze Big Science Business Forum 2018. Organizatorem wydarzenia było duńskie Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego i Nauki. To konferencja, której celem jest zachęcenie do ściślejszej współpracy przedstawicieli biznesu z wielkimi instytucjami naukowymi.
Z Kopenhagi Szymon Zdziebłowski (PAP)
szz/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28498%2Ccern-nie-tylko-nauki-podstawowe-ale-tez-praktyczne-innowacje.html

CERN to nie tylko nauki podstawowe, ale też praktyczne innowacje.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny satelita meteorologiczny GOES na orbicie
Wysłane przez grabianski w 2018-03-02
Rakieta Atlas V wyniosła w czwartek amerykańskiego satelitę pogodowego nowej generacji GOES-S. Statek dołącza do wysłanego półtora roku temu GOES-R, unowocześniając systemy obserwacji pogodowych na orbicie geostacjonarnej.
Rakieta wystartowała w czwartek o 23:02 czasu polskiego z kosmodromu w Cape Canaveral na Florydzie. W pierwszej fazie lotu środkowy człon rakiety był wspomagany przez 4 boczne rakiety na paliwo stałe. Później rakietę przyspieszał drugi stopień z silnikiem na ciekły wodór RL-10C. Po 3 godzinach i 33 minutach od startu nastąpiła udana separacja rakiety i ładunku.
Nowa era badań meteorologicznych

Każdy z satelitów serii GOES nowej generacji waży ponad 5 tony i jest wyposażony w sześć nowoczesnych instrumentów. Dwa z nich celują w Ziemię - są to Advanced Baseline Imager, który wykonuje obrazy Ziemi i odpowiada za 95% danych przychodzących z satelity i Geostationary Lightning Mapper do rejestracji wyładowań atmosferycznych.
Kolejne dwa instrumenty będą badać Słońce: Solar Ultraviolet Imager oraz Extreme UV and X-Ray Irradiance Sensor. Ostatnie dwa poświęcone są sondowaniu środowiska kosmicznego: Space Environmental In-Situ Suite i Magnetometr.
Satelita bazuje na bardzo popularnej platformie satelitarnej A2100, która od debiutu w 1996 była wykorzystywana do ponad 40 misji. System napędowy sondy jest dość skomplikowany - składa się z dwupaliwowego głównego systemu do wejścia na orbitę, osobnych dwupaliwowych silników reakcyjnych kontroli położenia, silników utrzymujących położenie stacji niskiego ciągu i napędu jonowego.
O rewolucji związanej z nowymi satelitami serii GOES pisaliśmy już przy okazji startu w listopadzie 2016 roku, kiedy na orbitę trafił pierwszy statek nowej generacji GOES-R. Znajdziecie tam obszerne informacje o budowie satelity i instrumentach naukowych, w jakie został wyposażony.
GOES to program stanowiący rdzeń amerykańskich systemów prognozowania pogody, którego korzenie sięgają lat 70. Obecna seria to już 4. generacja satelitów - w porównaniu do poprzednich wersji, cechuje się 5 razy szybszym skanowaniem Ziemi, 4 razy większą rozdzielczością i 3 razy szerszym spektrum obserwacyjnym.
Para satelitów GOES-S i GOES-R wystarczy do prowadzenia potrzebnych obserwacji. Nowe satelity z tej samej serii: GOES-T i GOES-U polecą na początku przyszłej dekady, by przedłużyć działanie systemu do 2036 roku.
Podsumowanie

Był to 2. udany start rakiety Atlas V w tym roku. Pierwszy raz w styczniu rakieta wyniosła satelitę wczesnego ostrzegania przed pociskami SBIRS-GEO 4. Następny w agendzie jest kwietniowy start eksperymentalnego satelity wojskowego EAGLE.
GOES-S będzie teraz przeprowadzał serię odpaleń, w celu ustawienia się na orbicie geostacjonarnej. Kampania ta potrwa 3 tygodnie. Potem satelita przejdzie półroczne testy swoich podsystemów, zanim zacznie wykonywać swoje zadania.
(NASA/SN)
?    relacja NASA ze startu satelity GOES-S
?    techniczny opis satelitów serii GOES R/S/T/U (SF101)

Na zdjęciu: Rakieta Atlas V startująca z platformy SLC-41 w Cape Canaveral z satelitą meteorologicznym GOES-S. Źródło: NASA/Kim Shiflett.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kolejny-satelita-meteorologiczny-nowej-generacji-goes-na-orbicie-4177.html

Kolejny satelita meteorologiczny GOES na orbicie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo wody w atmosferze nie z tej ziemi

2018-03-02

Zespół brytyjskich i amerykańskich astronomów opublikował sensacyjne wyniki badań atmosfery odległej o 700 lat świetlnych planety. Przypominająca Saturna, gorąca planeta WASP-39b ma wokół siebie trzykrotnie więcej pary wodnej, niż się spodziewano. To sugeruje, że planeta powstała w inny sposób, niż nasz Saturn, prawdopodobnie znacznie dalej od swojej gwiazdy, gdzie mogło spaść na nią wiele lodowego materiału. Gwiazda WASP-39 jest podobna do naszego Słońca, widzimy ją w gwiazdozbiorze Panny.

WASP-39b jest teraz znacznie bliżej swojej gwiazdy, osiem razy bliżej, niż odległość Merkurego od Slońca. Okrąża ją w ciągu zaledwie 4 dni. Cały czas jest też zwrócona w jej stronę jedną półkulą, co sprawia, że temperatura powierzchni jej chmur sięga 750 stopni Celsjusza. Silne wiatry sprawiają przy tym, że i ciemna strona planety jest prawdopodobnie porównywalnie gorąca. WASP-39b nie ma pierścieni, a górnych warstw atmosfer nie przesłaniają chmury. To sprawia, że można je badać.
Informacje o składzie atmosfery przyniosły badania widma przechodzącego przez nią promieniowania gwiazdy, prowadzone z pomocą wielu teleskopów naziemnych i dwóch kosmicznych, w tym Teleskopu Hubble'a. Najważniejszy wniosek jest taki, że planety mogą powstawać i ewoluować w bardzo różny sposób. Ich badania zapowiadają się więc jeszcze ciekawiej. WASP-39b musiała przebyć niezwykłą drogę, nie można wykluczyć, że zbliżając się do swej gwiazdy, zniszczyła inne kosmiczne obiekty.
"Po to, by zrozumieć nasz własny Układ Słoneczny musimy spoglądać znacznie dalej" - podkreśla Hannah Wakeford ze Space Telescope Science Institute w Baltimore i University of Exeter. "Planety pozasłoneczne pokazują nam, że proces ich tworzenia jest bardziej skomplikowany i zagmatwany, niż nam się wydawało. I to jest fantastyczne". Jej zespołowi udało się dokonać najlepszej analizy atmosfery planety pozasłonecznej, jaka jest przy pomocy obecnej technologii możliwa. "WASP-39b pokazuje, że planety pozasłoneczne mogą mieć skład zupełnie inny, niż planety naszego Układu" - dodaje David Sing z University of Exeter. Mamy nadzieję, że ta różnorodność pomoże nam zrozumieć różne drogi ich powstawania.
Dalsze badania atmosfery WASP-39b będą możliwe z pomocą nowego teleskopu kosmicznego Jamesa Webba, który zostanie wyniesiony w kosmos w przyszłym roku. Astronomowie liczą między innymi na informacje na temat obecnych w atmosferze związków węgla, które pochłaniają światło w zakresie fal podczerwonych, których teleskop Hubble'a już nie widzi. Analiza zawartości węgla i tlenu pomoże lepiej poznać ewolucję planety.
Grzegorz Jasiński
http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-duzo-wody-w-atmosferze-nie-z-tej-ziemi,nId,2551985

Dużo wody w atmosferze nie z tej ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Surfowanie po atmosferze Marsa zakończone
2018-03-02. Redakcja
Orbiter ESA Exomars zakończył obniżanie swojej orbity wokół Marsa poprzez regularne zetknięcia z górnymi warstwami atmosfery i jest już gotowy do rozpoczęcia poszukiwań metanu na Czerwonej Planecie.
Exomars Trace Gas Orbiter dotarł do Marsa w październiku 2016 roku, ma badać potencjalnie biologiczne lub geologiczne przyczyny powstawania gazów śladowych w atmosferze planety.
Sonda będzie również funkcjonować jako przekaźnik, łącząc łaziki na powierzchni z kontrolerami na Ziemi.
Zanim te prace będą mogą się rozpocząć, sonda musiała zmniejszyć wstępna, 4-dniową, wysokoeliptyczną orbitę 98 000 na 200 km, do końcowej, znacznie niższej i kołowej orbity na wysokości około 400 km.
Delikatne manewry
?Od marca 2017 prowadziliśmy wyjątkowo delikatną kampanię aerohamowania, w ramach której kierowaliśmy sondę na trajektorię muskającą najwyższe warstwy atmosfery raz na obrót, co spowalniało sondę i zmniejszało jej orbitę?, mówi dyrektor kontroli lotu w ESA, Michel Denis.
?Skorzystaliśmy z minimalnego oporu, jaki atmosfera wywierała na panele słoneczne, i stopniowo zmniejszaliśmy orbitę. Było to duże wyzwanie dla zespołów kontroli misji wspieranych przez europejski przemysł. Wykonali wspaniałą pracę i dzięki temu osiągnęliśmy nasz wstępny cel?.
?Podczas niektórych orbit sonda znajdowała się tylko 103 km nad powierzchnią Marsa, czyli wyjątkowo blisko planety?.
Przeloty zakończyły się 20 lutego o 18:20 CET, gdy sonda odpaliła swoje silniki na około 16 minut, aby podnieść najmniejszą odległość do powierzchni Marsa do około 200 km, poza zasięg atmosfery. Tym samym zakończyła się kampania aerohamowania, a orbita sondy wynosi 1050 x 200 km.
Międzyplanetarne doświadczenie
Pierwsze testowe doświadczenie z aerohamowaniem zdobyliśmy w 2014, pod koniec misji Venus Express, która nie była zaprojektowana do takiego manewru?, mówi kierownik operacji sondy Peter Schmitz.
?Tym razem ESA zastosowała tę technikę do uzyskania rutynowej orbity wokół innej planety ? a ExoMars była specjalnie zaprojektowana do tego zadania?.
Aerohamowanie wokół obcej planety znajdującej się w odległości średnio 225 milionów kilometrów jest bardzo delikatnym procesem. Cienkie górne warstwy atmosfery dostarczają bardzo małego spowolnienia, najwyższa wartość to około 17 mm na sekundę kwadratową. Jak mała to wartość?
W przypadku hamowania samochodu jadącego z prędkością 50 km na godzinę jazda trwałaby jeszcze 6 km.
?Aerohamowanie działa tylko dlatego, że spędziliśmy dużo czasu w atmosferze podczas każdej orbity i powtarzaliśmy ten manewr ponad 950 razy?, mówi Michel Denis.
?W ciągu roku zmniejszyliśmy prędkość sondy o całe 3600 km na godzinę, zmniejszając też jej orbitę do wymaganej wartości?.
 Wyrównywanie orbity
W ciągu następnego miesiąca zespół kontroli lotu przeprowadzi do 10 manewrów wyrównujących orbitę, jeden co kilka dni. Silniki będą odpalane do wyrównania orbity do finalnej, dwugodzinnej kołowej orbity na wysokości około 400 km. Szacuje się, że cel ten zostanie osiągnięty w połowie kwietnia.
Wstępna faza zbierania danych naukowych ma nastąpić w połowie marca i będzie koncentrować się na sprawdzeniu instrumentów oraz wykonaniu wstępnych obserwacji do celów kalibracyjnych i walidacji sprzętu. Początek rutynowych badań naukowych powinien rozpocząć się około 21 kwietnia.
?Aby rozpocząć badania atmosfery marsjańskiej, sonda otrzyma polecenie by obrócić kamerę w kierunku Marsa, a spektrometry w kierunku Słońca. Długo oczekiwana faza naukowa misji będzie mogła się rozpocząć?, mówi H?kan Svedhem, naukowiec ESA pracujący przy projekcie.
Głównym celem jest zebranie dokładnej listy gazów śladowych, a w szczególności znalezienie dowodów na to, czy metan i inne gazy mogłyby być oznakami aktywnych procesów biologicznych lub geologicznych.
Zestaw czterech instrumentów naukowych będzie wykonywał uzupełniające się pomiary atmosfery, powierzchni i obszarów podpowierzchniowych. Kamera pomoże scharakteryzować szczegóły na powierzchni, które mogą być powiązane ze źródłami gazów śladowych, np. wulkany.
Instrumenty będą poszukiwać również ukrytego tuż pod powierzchnią lodu wodnego, który tak jak wystąpienie innych gazów śladowych mógłby sugerować miejsca lądowania dla przyszłych misji.
Połączenia długodystansowe
W kwietniu przetestowane zostaną również możliwości transmisji danych, bardzo istotnego elementu tej misji marsjańskiej.
Dostarczony przez NASA instrument radioprzekaźnikowy uchwyci sygnały z amerykańskich łazików na powierzchni i przekaże je do stacji naziemnych na naszej planecie. Następnie przekazywanie danych ma odbywać się rutynowo już od lata.
Od 2021 roku, gdy łazik ExoMars dotrze do Czerwonej Planety, orbiter będzie dostarczał usług przekazywania danych dla obu agencji kosmicznych, jak również dla rosyjskiego lądownika naukowego.
ExoMars to wspólne przedsięwzięcie ESA oraz Roskosmosu.
Źródło: ESA
http://kosmonauta.net/2018/03/surfowanie-po-atmosferze-marsa-zakonczone/

Surfowanie po atmosferze Marsa zakończone.jpg

Surfowanie po atmosferze Marsa zakończone2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadlatują marcowe meteory z roju Wirginidów
Wysłane przez tuznik w 2018-03-02
Od 1 marca do 15 kwietnia w naszym kraju możemy obserwować kolejny interesujący rój meteorów o nazwie Wirginidy. Wszystkich, którzy lubią podziwiać "spadające gwiazdy" na niebie, zachęcamy do prowadzenia własnych obserwacji.
Jak co roku, tak i teraz na przełomie marca i kwietnia Wirginidy są ciekawą atrakcją nocnego, rozgwieżdżonego nieba. Radiant roju, który znajduje się w gwiazdozbiorze Panny, da się zwykle zlokalizować bez trudu. Konstelacji tej nie sposób nie odnaleźć, ponieważ jest to jeden z gwiazdozbiorów zodiakalnych nieba równikowego, rozciągający się po obu stronach równika pomiędzy gwiazdozbiorami Lwa i Wagi. Najjaśniejszą gwiazdą Panny jest Spica o jasności 0,98 mag, odległa od nas o około 250 lat świetlnych.
Rój ten jak roku manifestuje się średnią ilością zjawisk widocznych na niebie. W przeciągu jednej nocy obserwacyjnej w tym roku będziemy w stanie zobaczyć od 5 do nawet 12 meteorów w ciągu godziny.
Warto dodać, że w tym roku najlepsze warunki do podziwiania meteorów wybiegających właśnie z radiantu w Pannie będziemy mieć w okolicach 17 marca, gdyż Srebrny Glob, znajdzie się wówczas w fazie nowiu, nie utrudniając nam w żadnym stopniu prowadzenia obserwacji. Jednak należy pamiętać także o tym, aby nie wybierać się na sesję obserwacyjną bez odpowiedniej odzieży. Wirginidy to rój, którego meteory potrafią wchodzić w ziemską atmosferę z prędkościami sięgającymi około 30 km/s. Warto również wiedzieć, że rój ten powiązany jest z kilkoma kometami, takimi jak C/1834 E1 (Gambart) i D/1766 G1 (Helfenzrieder) oraz planetoidami 1998 SH2, 2002 FC, 2003 BD44 i 1998 SJ70. W Polsce dzięki pracy i innym działaniom m. in. Pracowni Komet i Meteorów każdego roku stacje bolidowe rozmieszczone w różnych częściach kraju monitorują aktywność nie tylko samych Wirginidów, ale także i innych ciekawych rojów meteorów występujących w ciągu całego roku kalendarzowego.
Warto wiedzieć, że Wirginidy wchodzą w skład większego kompleksu aktywnego od 25 stycznia do 15 kwietnia, osiągając w tym czasie kilka maksimów. Do kompleksu zaliczane są strumienie meteorów takie jak Alfa Wirginidy, Gamma Wirginidy, Eta Wirginidy, Theta Wirginidy, Jota Wirginidy, Lambda Wirginidy, Mi Wirginidy, Pi Wirginidy, Psi Wirginidy oraz Marcowe Wirginidy. W 2007 roku decyzją Międzynarodowej Organizacji Meteorytowej (International Meteor Organization - IMO) cały ten kompleks został wraz z innymi rojami ekliptycznymi zastąpiony jednym, całorocznym rojem o nazwie Antyhelion.
Wszystkich naszych czytelników oraz miłośników nocnych wrażeń zapraszamy oczywiście do obserwacji Wirginidów i zachęcamy również do fotografowania spadających gwiazd. Najlepsze prace można następnie wysyłać na adres mailowy redakcji Uranii - niektóre z nich być może zostaną opublikowane na łamach czasopisma Urania-Postępy Astronomii.
Autor: Adam Tużnik
 
Jeśli chcesz wiedzieć więcej:
?    Almanach Astronomiczny na rok 2018 - zawiera m.in. spis różnych zjawisk astronomicznych w całym roku
?    Almanach na 2018 rok w wersji na urządzenia mobilne
?    Virginid complex
 
Na ilustracji:
Położenie konstelacji Panny nad wschodnim horyzontem w pierwszych dniach marca 2018 r. Źródło: stellarium.org
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nadlatuja-marcowe-meteory-roju-virginidow-4178.html

Nadlatują marcowe meteory z roju Wirginidów.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kopernik" szuka naukowców do projektu ?Szkoła Bliżej Nauki?
2018-03-02
Centrum Nauki Kopernik szuka naukowców, którzy umożliwią uczniom i nauczycielom z mazowieckich szkół udział w eksperymentach badawczych. Będzie to część programu "Szkoła bliżej nauki".
Projekt ?Szkoła bliżej nauki? został przygotowany przez Centrum Nauki Kopernik w partnerstwie z mazowieckimi samorządami. Uczestniczy w nim 38 szkół z Warszawy i okolicznych gmin. Podstawowym celem programu jest stworzenie warunków dla nauczania z wykorzystaniem elementów metody badawczej (http://www.kopernik.org.pl/projekty-specjalne/projekty-europejskie/szkola-blizej-nauki/).
Centrum Nauki Kopernik szuka naukowców, których częścią pracy badawczej jest eksperyment. Naukowiec ten powinien umożliwić wykonanie części swoich badań grupom nauczycielsko-uczniowskim. Szkoły będą miały na eksperymentowanie kilka miesięcy (od września 2018 do kwietnia 2019). Eksperymenty będą wykonywane w szkołach lub ich okolicach np. w lesie, a zakończą się podsumowaniem wyników w formie publikacji naukowej bądź popularnonaukowej.
Naukowiec w ramach projektu będzie czuwał nad około 10 grupami szkolnymi (nauczyciele + uczniowie), które będą przeprowadzać eksperyment.
Projekt ?Szkoła Bliżej Nauki? trwa dwa lata i jest skierowany do 38 szkół z Warszawy i okolic. Opiera się na serii szkoleń i spotkań z nauczycielami oraz uczniami. Celem jest podwyższenie kompetencji nauczycieli i uczniów oraz prowadzenie pracy metodą naukową w szkołach. Z każdej szkoły w projekcie bierze udział 4-5 nauczycieli przedmiotów przyrodniczo-matematycznych i informatycznych i ok. 50 uczniów (klasy 5-7 szkół podstawowych i klasy 2-3 gimnazjalne) z każdej szkoły co łącznie daje liczbę ok. 1900 uczniów.
Szczegóły dotyczące ogłoszenia: https://bazakonkurencyjnosci.gov.pl/publication/view/1090909
PAP - Nauka w Polsce
lt/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28511%2Ckopernik-szuka-naukowcow-do-projektu-szkola-blizej-nauki.html

 

Kopernik szuka naukowców do projektu Szkoła Bliżej Nauki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble prowadzi najbardziej szczegółowe w historii badania atmosfery egzoplanety
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 02/03/2018
Międzynarodowy zespół naukowców wykorzystał Kosmiczny Teleskop Hubble?a do zbadania atmosfery gorącej egzoplanety WASP-39b. Łącząc zebrane w ten sposób dane ze starszymi danymi stworzyli najpełniejszy obraz atmosfery egzoplanetarnej w historii. Skład chemiczny atmosfery WASP-39b wskazuje, że proces formowania egzoplanet może znacznie odbiegać od tego jaki miał miejsce w przypadku gazowych olbrzymów w Układzie Słonecznym.
Badanie atmosfer egzoplanetarnych może dostarczyć nowych informacji o tym jak i gdzie powstają planety krążące wokół gwiazd. ?Musimy spojrzeć na zewnątrz, aby zrozumieć nasz własny układ planetarny? tłumaczy główna badaczka projektu Hannah Wakeford z Uniwersytetu w Exeter.
Dlatego też brytyjsko-amerykański zespół połączył możliwości Kosmicznego Teleskopu Hubble?a z możliwościami innych teleskopów naziemnych i kosmicznych i za ich pomocą szczegółowo zbadał egzoplanetę WASP-39b. Astronomowie odtworzyli najpełniejsze możliwe obecnie widmo atmosfery egzoplanety.
 
WASP-39b krąży wokół gwiazdy podobnej do Słońca, oddalonej od nas o około 700 lat świetlnych. Planeta ta klasyfikowana jest jako ?gorący saturn?, bowiem przypomina Saturna zarówno pod względem masy jak i odległości od gwiazdy macierzystej. Badacze odkryli, że obie planety, pomimo podobnej masy, różnią się od siebie istotnie na wiele sposobów. Nie tylko WASP-39b nie posiada systemu pierścieni, ale także charakteryzuje się nadętą atmosferą wolną od wysokiej pokrywy chmur. Ta cecha pozwoliła Hubble?owi zajrzeć głębiej w jej atmosferę.
Oddzielając światło gwiazdy przenikające przez atmosferę planty, badacze odkryli wyraźne dowody na duże ilości pary wodnej w atmosferze. Co ciekawe, WASP-39b ma trzy razy więcej wody niż Saturn. Choć naukowcy przewidywali, że dostrzegą parę wodną, całkowicie zaskoczyła ich jej ilość. To zaskoczenie, połączone z obfitością wody pozwoliło wywnioskować obecność dużej ilości cięższych pierwiastków w atmosferze planety. To z kolei wskazuje, że planeta była bombardowana dużą ilością lodowej materii, która zebrała się w jej atmosferze. Tego typu bombardowanie byłoby możliwe tylko jeżeli WASP-39b powstała dużo dalej od swojej gwiazdy macierzystej niż obecnie.
?WASP-39b udowadnia, że egzoplanety są pełne niespodzianek i mogą charakteryzować się zupełnie innym składem chemicznym niż planety znajdujące się w Układzie Słonecznym? mówi współautor opracowania David Sing z Uniwersytetu w Exeter.
Analiza składu chemicznego atmosfery oraz obecne położenie planety wskazują, że WASP-39b najprawdopodobniej przeszedł przez interesujący proces zbliżania się do swojej gwiazdy. ?Egzoplanety pokazują nam, że formowanie planet jest bardziej skomplikowane i bardziej zagadkowe niż wcześniej nam się wydawało. I to fantastyczna wiadomość!? dodaje Wakeford.
Po swojej niesamowitej podróży do wnętrza układu planetarnego, WASP-39b znajduje się teraz osiem razy bliżej swojej gwiazdy WASP-39, niż Merkury do Słońca, i potrzebuje zaledwie 4 dni, aby ją okrążyć. Planeta jest także zablokowana pływowo, co oznacza, że jest ona stale skierowana jedną stroną w kierunku gwiazdy. Wakeford i jej zespół ustalili, że temperatura WASP-39b to niesamowite 750 stopni Celsjusza. Choć tylko jedna strona planety skierowana jest w stronę gwiazdy, silne wiatry przenoszą ciepło z jasnej strony planety na jej stronę nocną.
Badacze planują także wykorzystać Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba do stworzenia jeszcze dokładniejszego widma atmosfery WASP-39b. James Webb będzie w stanie zebrać dane o węglu w atmosferze planety, który pochłania promieniowanie na dłuższych falach niż Hubble może dostrzec.
Źródło: ESA/Hubble Information Centre
http://www.pulskosmosu.pl/2018/03/02/hubble-prowadzi-najbardziej-szczegolowe-w-historii-badania-atmosfery-egzoplanety/

 

Hubble prowadzi najbardziej szczegółowe w historii badania atmosfery egzoplanety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie: Mnóstwo gwiazd w IC 4710
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 02/03/2018
Odkryta w 1900 roku przez astronoma DeLisle Stewarta,  a tutaj sfotografowana za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a IC 4710 niewątpliwie stanowi spektakularny widok. Ta galaktyka to aktywny obłok jasnych gwiazd, z jasnymi zagęszczeniami, w których trwają intensywne procesy gwiazdotwórcze, rozsianymi przy zewnętrznych krawędziach.
IC 4710 to karłowata galaktyka nieregularna. Jak sama nazwa wskazuje, galaktyki takie mają nieregularny i chaotyczny kształt, nie można w nich wyróżnić ani zgrubień centralnych ani ramion spiralnych ? są one wyrażnie inne niż galaktyki spiralne czy eliptyczne. Uważa się, że galaktyki nieregularne mogły kiedyś być spiralnymi lub eliptycznymi, ale ich kształt został zaburzony przez zewnętrzne oddziaływania grawitacyjne lub procesy łączenia z innymi galaktykami. Karłowate galaktyki nieregularne są szczególnie istotne dla badaczy próbujących zrozumieć ewolucję galaktyk, bowiem uważa się, że ich rozmiary podobne są do rozmiarów pierwszych galaktyk, które uformowały się we Wszechświecie.
IC 4710 znajduje się około 25 milionów lat świetlnych od Ziemi w kierunu południowego gwiazdozbioru Pawia (Pavo). Gwiazdozbiór ten widoczny jest z południowej półkuli i zawiera także trzecią pod względem jasności gromadę kulistą na niebie ? NGC 6752, galaktykę spiralną ? NGC 6744 oraz sześć znanych układów planetarnych ? w tym HD 181433, w którym znajduje się super-ziemia.
Dane wykorzystane do stworzenia tego zdjęcia zostały zebrane za pomocą kamery ACS (Advanced Camera for Surveys) zainstalowanej na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble?a.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/03/02/zdjecie-mnostwo-gwiazd/

 

Zdjęcie Mnóstwo gwiazd w IC 4710.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Najbardziej brakowało mi pizzy". Astronauta o tym, jak żyje się poza Ziemią
2018-03-02.
Grzegorz Burtan

Na lotach w kosmos zjadł zęby. Teraz jest na Ziemi, ale na bark zajęć nie narzeka. Swoje przeżycia wykorzystał w roli w serialu "Big Bang Theory". Teraz Mike Massimino opowiedział WP Tech o codziennym życiu astronauty w kosmosie i na Ziemi.

Grzegorz Burtan, WP Tech: Twoja książka nosi tytuł "Spaceman" ? jesteś fanem The Killers?
Mike Massimino, astronauta: Serio? Oni mają taką piosenkę?
Tak.
Popatrz ? lubię ich, a nawet nie wiedziałem, że mają taki utwór. A książkę tak nazwałem, bo cóż, poleciałem w kosmos. Nie ma tu żadnej gry słów.
Skoro mówimy o muzyce ? czy astronauci mają swój nieoficjalny hymn, jak "Rocket Man" Eltona Johna czy "Starman" Davida Bowie?
(śmiech) Nie, każdy słucha tego, co lubi. Ja na przykład puszczam sobie U2, Radiohead, Coldplay czy Dianę Kroll. Nie mamy swojego lejtmotywu.
Pytam o muzykę, bo zastanawiają mnie punkty wspólne u astronautów. Spędzając tyle czasu w ciasnej przestrzeni trzeba znaleźć jakąś nić porozumienia. Także w wolnym czasie.
Taką aktywnością jest zazwyczaj wspólny posiłek.
Oczywiście w formie płynnej?
Nie, nie. Na początku programów kosmicznych pakowano żywność w ten sposób. To było jakieś 50 lat temu. Teraz to jest normalne jedzenie. Wszystko, co jest na Ziemi, można dostać w kosmosie.

 

Pizzę też?
Tu akurat jest problem. Ostatnio udało się zrobić pizzę w kosmosie. Nie wiem, jak wyszła, ale ogólnie takie dania, chleb zresztą też, nastręczają sporo kłopotów.
Dlaczego?
Okruszki. Po jedzeniu latają sobie w nieważkości i mogą na przykład dostać ci się do oka. Do tego szybko schnie. Dlatego używa się placków do tortilli w kosmosie.
I z tego nie ma okruchów?
Jest ich znacznie mniej. Do tego zajmują mniej powierzchni i łatwiej je przechowywać.
Ale do tortilli potrzebne jest jeszcze nadzienie. Najlepiej mięsne.
Tak, to też jest w kosmosie. Kurczak, hamburgery, steki, fajitas, chińszczyzna, lasagna ravioli, koktajl krewetkowy ? wszystko można tam zjeść. Każda misja przywozi jedzenie ze swojego kraju. Jest ono właściwie takie samo jak na tutaj, tylko inaczej spakowane. Zazwyczaj są liofilizowane, albo termostabilne, czyli gotowe do jedzenia po podgrzaniu. Mają też długi termin przydatności do spożycia. Mi osobiście smakuje.
A po jedzeniu jest trawienie i trzeba udać się na stronę.
Chodzi ci o to, jak się robi kupę w kosmosie?
Z grubsza tak.
Na stacji kosmicznej uryna podlega recyklingowi ? zostaje oczyszczona i wykorzystana ponownie.
Ile w ten sposób wody można odzyskać?
Wydajność jest na poziomie 85 proc.
Skuteczny system.
Bo tak właśnie jest.
A co ze wspomniają już kupą?
Tego już nie odzyskasz, więc musisz się jej pozbyć. Toaleta na stacji przypomina dużą puszkę, na którą ktoś położył deskę toaletową. W środku znajduje się plastikowa wkładka, do której wpadają odpadki. Kiedy puszka się zapełni, zamykasz ją i wysyłasz poza stację.
No dobrze, ale przecież trzeba siedzieć podczas tej czynności. A w kosmosie nie ma grawitacji.
Cóż, jest kilka opcji. W wahadłowcu na przykład są specjalne uchwyty na nogi, by się przytrzymać. Są też specjalne pasy na stopy, albo po prostu zapierasz się o sufit bądź o ściany. Cel jest jeden ? od pasa w dół masz siedzieć na desce.
Kiedy astronauci idą spać, przypinają się pasami do ścian.
W wahadłowcu tak. Tam nie ma sypialni, więc bierzesz śpiwór i przyczepiasz go tam, gdzie chcesz. Ale na stacji kosmicznej masz własną kwaterę wielkości szafy. Jesteś tam znacznie dłużej, więc potrzeba też pewnej prywatności.
Mówiąc o długim czasie na stacji kosmicznej ? spoglądałeś kiedyś na Ziemię i nachodziły cię myśli o tym, jak kosmos bezbrzeżny i jak ludzie są mali?
Wiem, o czym mówisz, ale czułem coś kompletnie przeciwnego. Zrozumiałem, jak ludzie są ważni i jak nasza planeta jest piękna. Z perspektywy stacji kosmicznej wygląda jak raj. Czułem, że jako gatunek mamy szczęście, że żyjemy w takim miejscu. Wszechświat jest duży, ale nie czuję się pyłek.
A jakie zmiany zaszły w twoim ciele? Podobno w kosmosie jest się wyższym.
Tak. Nie ma grawitacji, więc kręgosłup się wydłuża i zyskujesz jakieś 2,5-3 centrymetra wzrostu.
Czujesz to?
Trochę boli. Pierwszej nocy, kiedy to się dzieje, odczuwasz pewien dyskomfort. Jak o tym myślę, to raczej dziwne, a nie bolesne uczucie.
Do czego w ogóle można porównać brak przyciągania ziemskiego?
To tak, jakbyś się ciągle unosił. Ciężko utrzymać stabilność. To kwestia, do której trzeba się przyzwyczaić.
Ale trenujecie poruszanie się bez grawitacji jeszcze na Ziemi.
Jasne, ale bardzo trudno odtworzyć te warunki. Można to zrobić w samolocie, ale trwa to jakieś pół minuty. Ćwiczymy też spacery kosmiczne w wodzie, ale ona z kolei też stabilizuje twoje ciało. Do tego poruszasz się wolniej. A w kosmosie, jeśli nie uważasz, możesz poruszać się bardzo szybko.
Kosmos nastręcza jednej trudności ? nie ma tam punktów odniesienia. Wszystko może być górą lub dołem.
Kiedy pracujesz wewnątrz statku to oczywiście pasuje mieć jakąś orientację. Powiedzmy, że masz instrukcję na ścianie ? to będzie twój punkt odniesienia. Twój mózg się przyzwyczaja ? na początku stanie na suficie wydaje się dziwne, ale potem to się normalizuje.
Skoro już wiemy, co z kierunkami, przejdźmy do spacerów w kosmosie. Ile trwa samo przygotowanie do wyjścia?
Żeby założyć całe oprzyrządowanie potrzeba kilka godzin. Potem musisz zrobić tak zwany "prebreath" ? pozbywasz się wtedy azotu ze swojego ciała, a potem jest dekompresja i wychodzisz.
A w trakcie spaceru zaczyna swędzić cię nos.
I tutaj pomaga to, co masz w hełmie. Z powodu zmian ciśnienia czasem zatykają się uszy. Dlatego montuje się dwie poduszki w które dmuchasz, by je odetkać. Możesz je użyć je drapania, ale nie do końca pomagają. Zalecam drapanie się przed włożeniem hełmu.
Oprócz potencjalnego swędzenia, co czujesz, kiedy wychodzisz w pustkę kosmosu? Nie przeraża cię to?
Wiesz co, myślenie że, coś może ci się stać, niezbyt pomaga. Musisz zaufać, że twój ekwipunek pomoże. Więc tak, to bardzo niebezpieczne, ale jesteś tak ostrożny, jak tylko się da.
Poza tym, to niesamowite uczucie. Jest bardzo intensywne, stresujące, nawet trochę straszne. Ale to niezwykłe doświadczenie, jedyne w swoim rodzaju.
Wspomniałeś wcześniej, że w statku góra i dół mogą być wszędzie. A do tego wszystko lata. To musi być zabałaganione miejsce.
Tak naprawdę jest dość uporządkowane. Musi takie być, bo często na wierzchu jest okablowanie lub elektronika. Nie ma mowy o nieporządku.
Jak zatem wygląda przeciętny dzień w kosmosie?
Przede wszystkim działamy w strefie czasowej z Greenwich. Mój dzień był dość rygorystyczny ? pobudka, potem przygotowanie się do wyjścia w kosmos bądź nadzorowanie spaceru innej osoby. Jeśli tego nie było, trzeba zająć się wtedy statkiem ? posprzątać, sprawdzić, czy wszystko działa. Tak jest w wahadłowcu.
Na stacji kosmicznej jest trochę inaczej. Przede wszystkim masz wolne niedziele i połowę soboty, obchodzi się też święta ? w końcu tam żyjesz. Ale i tak jesteś dość zajęty ? są przeprowadzane eksperymenty, i sześć dni w tygodniu masz dwie godziny ćwiczeń. Nie nudzisz się.
Święta bywają zakrapiane czymś mocniejszym?
Nie ma mowy. Alkohol jest absolutnie zakazany na ISS.
A seks?
Nie wiem, czy jest jakaś pisana bądź niepisana zasada. Ale z tego ,co mi wiadomo, to się jeszcze nie zdarzyło w kosmosie.
Bo to zbyt skomplikowane do zrobienia?
Nie. Ludzie tam pracują, to jest przestrzeń zawodowa. Astronauci są profesjonalistami. Przynajmniej tyle wiem.
Przyjęto cię od razu do NASA?
Zostałem zdyskwalifikowany z powodu mojego wzroku, ale potem wycofano się z tej decyzji. Kiedyś wymagano doskonałego wzroku, teraz po prostu musisz być zdrowy, bez wyraźnych uszczerbków i problemów. Musisz żyć czystym, zdrowym życiem.
Kiedy wylądowałeś na Ziemi, twoje ciało to odczuło?
Tak.
W jaki sposób?
Wszystko jest cięższe. Przyzwyczajasz się, że tam każda rzecz jest lekka jak piórko. Twoje ucho wewnętrzne również jest dość pogubione i łatwo gubisz równowagę.
Za czym tęskniłeś najbardziej?
Za pizzą.
To było zaskakujące.
(śmiech) Uściślając, brakowało mi rodziny, przyjaciół i pizzy. Kiedy wylądowałem, pojechaliśmy ją zjeść. Uwierz lub nie, ale zamówiłem ją, jak byłem jeszcze w kosmosie (śmiech).
Wystąpiłeś w "Big Bang Theory" ? popularnym sitcomie o naukowcach. Zagrałeś samego siebie w trakcie misji kosmicznej. Jak odwzorowaliście warunki, które tam panują?
(śmiech) magia telewizji. Producenci ustawili nas na żurawiu do poruszania kamer. On poruszał się w górę i w dół, sterowany przez jedną osobę. W postprodukcji wycięli go i stąd wrażenie, że ja lub Howard jesteśmy w powietrzu.
Ale skąd w ogóle pomysł, by wystąpić w serialu komediowym? Zaoferowali ci dobrą gażę?
Nie, tak naprawdę w ogóle mi nie zapłacili.
Serio?
W tym czasie pracowałem dla rządu i nie mogłem przyjąć pieniędzy z innego źródła. Zagrałem w sześciu odcinkach ? przed ostatnim opuściłem moją pracę i producenci zapłacili mi tylko za niego. Ale czemu to zrobiłem? Bo to było fajne, po prostu.
Ale widziałeś wcześniej ten serial?
Szczerze mówiąc - nie. Dostałem telefon w okolicach 2011 roku. Z NASA skontaktowali się twórcy "Big Bang Theory", którzy chcieli skonsultować pewne kwestie z astronautą. Ludzie z agencji pomyśleli mnie i zapytali, czy chce z nimi pogadać. Zgodziłem się. Mój syn miał zawody w piłce wodnej w Kalifornii,, więc i tak miałem tam być.
Po meczu pojechałem do studia pogadać ze scenarzystami. Było miło, pośmialiśmy się, ogólnie dobrze nam się rozmawiało. Pół roku później producent napisał do mnie maila, czy nie chciałbym gościnnie wystąpić. To miał być jeden odcinek, ale zrobiło się sześć.
Jesteś dość medialnym astronautą ? oprócz serialu, prowadzisz własny program na Science Channel, jesteś mówcą, teraz napisałeś książkę. Twój zawód nie jest jednak postrzegany jako gwiazdorski.
Wiesz co, po prostu lubię. To trochę nietypowe, ale wszystko co robię wynika z mojej pasji. Może to różne rzeczy, ale wkładam w to całe swoje serce. Muszę jednak zaznaczyć, że astronauta to był zawsze mój priorytetowy zawód. Na drugim miejscu znalazłby się wykładowca ? lubię uczyć innych. A te wszystkie rzeczy z telewizją po prostu dają mi frajdę.
Brzmi tak, jakbyś był zajętą osobą.
Gdybym robił tylko jedną rzecz, to pewnie bym się szybko znudził. Taki miks mi odpowiada. W zawodzie astronauty to duża zaleta ? latasz samolotem, robisz symulacje, eksperymentujesz, pracujesz nad projektami inżynierskimi, czasem uprawiasz public relations w telewizji.
Co myślisz o ludziach, którzy twierdzą, że lądowanie na Księżycu było sfałszowane?
Powinniśmy martwić się innymi rzeczami. Jest mnóstwo dowodów, że to się stało, po prostu. Są ważniejsze rzeczy, które trzeba rozwiązać, zajmijcie się nimi. Lądowanie jest faktem, a Ziemia jest globem. Nie wszystko jest wielkim spiskiem.
Ostatnio w Północnej Karolinie odbył się konwentów poświęcony płaskiej Ziemi.
Słyszałem o tym. Ci ludzie mówią, że wszyscy kłamią. To absurdalne. Martwienie się czymś takim ? co oni w ogóle sobie wyobrażają? Dlaczego? Planeta jest okrągła. Ich poglądy nie mają dla mnie grama sensu.
Skoro mowa o faktach ? który film najrzetelniej oddaje lot w kosmos?
Moim zdaniem to będzie "Apollo 13" z Tomem Hanksem. To oczywiście nie jest dokument, ale jest bardzo dokładny zarówno w pokazaniu, co się dzieje w trakcie lotu i co się dzieje w centrum kontroli lotów.
Ostatnie pytanie: czy Elon Musk umrze na Marsie?
Nie wiem, ale jeśli czegoś chce, to uważam, że to osiągnie. Pokazał już, że nie rzuca słów na wiatr.
Książka "Spaceman. Jak zostać astronautą i uratować nasze oko na Wszechświat?" została wydana nakładem wydawnictwa AGORA
https://tech.wp.pl/najbardziej-brakowalo-mi-pizzy-astronauta-o-tym-jak-zyje-sie-poza-ziemia-6225883515799169a

Najbardziej brakowało mi pizzy Astronauta o tym, jak żyje się poza Ziemią.jpg

Najbardziej brakowało mi pizzy Astronauta o tym, jak żyje się poza Ziemią2.jpg

Najbardziej brakowało mi pizzy Astronauta o tym, jak żyje się poza Ziemią3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

S2 pozwoli sprawdzić Ogólną Teorię Względności Einsteina
2018-03-02
Ogólna Teoria Względności po latach nadal się trzyma, jednak nadal musimy sprawdzić czy wytrzyma ona starcie z niezwykle silną grawitacją jaka występuje w okolicach czarnej dziury, a do tego potrzebny jest obiekt, który do czarnej dziury wystarczająco się zbliży. I obiekt taki znaleziono.
Chodzi tu o gwiazdę nazwaną Source 2 (S2 lub S0-2), która już niedługo powinien przelecieć tuż obok supermasywnej czarnej dziury znajdującej się w centrum Drogi Mlecznej - mającą masę 4 milionów Słońc Sagittarius A* (Sgr A*). W trakcie tego bliskiego przelotu pod wpływem potwornie silnej grawitacji gwiazda ta zostanie wyrzucona niczym z wielkiej procy z prędkością, która może sięgnąć 2,5%% prędkości światła w próżni (około 30 milionów kilometrów na godzinę).
Gwiazda ta obiega Sgr A* regularnie (jej okres orbitalny wynosi 16 lat, a zatem odległość jaka dzieli ją od czarnej to zaledwie 17 godzin świetlnych), dlatego astronomowie szykują się do obserwacji już od dłuższego czasu, jednak do rozwiązania pozostawał pewien problem - nie wiadomo było czy gwiazda ta przypadkiem nie jest układem binarnym. Występowało takie ryzyko, a jeśli faktycznie by tak było to mogłoby to skutecznie zaburzyć wyniki obserwacji.
Jednak szczęśliwie najnowsze badania wskazują, że S2 jest samotną gwiazdą, a jeśli ma kompana to jest on zbyt niewielki by w jakikolwiek sposób wpłwać na prowadzone obserwacje - naukowcy będą przyglądać się grawitacyjnemu przesunięciu ku czerwieni, a więc czy światło z gwiazdy w sposób zgodny z przewidywaniami będzie wydłużało swą długość fali pokonując niezwykle silną grawitację (a więc tracąc przy tym energię).
Źródło: The Astrophysical Journal, Zdj.: CC0
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32401/s2-pozwoli-sprawdzic-ogolna-teorie-wzglednosci-einsteina

S2 pozwoli sprawdzić Ogólną Teorię Względności Einsteina.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: A to dopiero początek
2018-03-02. Izabela Mandla
Zdjęcie przedstawia dysk protoplanetarny zwany AS 209. Znajduje się on w gwiazdozbiorze Wężownika, oddalonym od nas o około 14,3 lat świetlnych.
Z dyskiem protoplanetarnym mamy do czynienia, jeśli zauważymy widoczne zagęszczenie gazów i pyłów wokół młodej gwiazdy. W przyszłości staną się one planetami, księżycami czy też innymi obiektami. Mimo że AS 209 jest całkiem młodym dyskiem, to na fotografii możemy zaobserwować, że uformowały się w nim już dwa pierścienie. Odstępy miedzy nimi zostały prawdopodobnie wytworzone przez dwie planety, które swoim torem ruchu spowodowały przemieszczenie się gazów i pyłów w zewnętrzne krańce swoich orbit. Istnieje też fascynująca teoria głosząca, że całość powstała w wyniku oddziaływań jednej większej gwiazdy.
Do zrobienia tego zdjęcia astronomowie użyli teleskopu ALMA.
Source :
ESO
https://news.astronet.pl/index.php/2018/03/02/w-kosmicznym-obiektywie-a-to-dopiero-poczatek/

W kosmicznym obiektywie A to dopiero początek.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układ planetarny z trzema super-ziemiami
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 02/03/2018
Jak dotąd potwierdzono odkrycie ponad 3500 planet pozasłonecznych. Większość z nich została odkryta przy wykorzystaniu metody tranzytu. Łącząc krzywe blasku gwiazdy w trakcie tranzytu z obserwacjami zmian prędkości gwiazdy, astronomowie są także w stanie określić masę i promień planety, tym samym nakładając ograniczenia na jej budowę wewnętrzną. Atmosfery egzoplanet także można badać podczas tranzytu wykorzystując fakt, że skład chemiczny atmosfery sprawia, że jej przezroczystość jest różna na różnych długościach fali. Mierząc głębokość tranzytu na różnych długościach fali, można poznać skład chemiczny i temperaturę atmosfery planety.
Joseph Rodriguez, Andrew Vanderburg, Jason Eastman, David Latham i Samuel Quinn z Harvardu wraz ze swoim zespołem naukowców odkryli trzy małe tranzytujące planety krążące wokół gwiazdy GJ9827, która znajduje się zaledwie 100 lat świetlnych od Ziemi. Promienie tych planet to odpowiednio 1,6; 1,3 i 2,1 promienia Ziemi, zatem wszystkie trzy planety mieszczą się w definicji super-ziemi, to jest planet o masach wyższych od masy Ziemi a niższych od masy Neptuna. Pomiary prędkości radialnych egzoplanet, nie uwzględnione w tym artykule naukowym, zostały właśnie opublikowane i potwierdzają te wnioski.
 
GJ9827 jest jedną z kilku gwiazd, o których wiemy, że wokół nich krąży kilka tranzytujących planet typu ziemskiego odpowiednich do potencjalnych prób scharakteryzowania ich atmosfer. Co więcej, jej trzy egzoplanety są szczególnie interesujące, bowiem dwie z nich mają promienie między 1,5 a 2,0 promienie Ziemi. W tym zakresie promieni, skład chemiczny planety przechodzi z planet skalistych do gazowych, a takich planet znamy naprawdę niewiele. Wszystkie trzy planety krążą bardzo blisko swojej gwiazdy, okrążając ją w zaledwie 1,2; 3,6 oraz 6,2 dnia. W tak niewielkich odległościach temperatury na planecie szacuje się na 1172, 811 i 680 K. Przyszłe obserwacje pozwolą dokładniej zbadać ich atmosfery i lepiej poznać tę nietypową rodzinę super-ziem.
Źródło: CfA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/03/02/uklad-planetarny-z-trzema-super-ziemiami/

Układ planetarny z trzema super-ziemiami.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obóz astronomiczny dla gimnazjalistów!
2018-03-03. Kamil Serafin
Tego lata, po raz kolejny, w ośrodku harcerskim Nadwarciański Gród w Załęczu Wielkim nastoletni miłośnicy nauk ścisłych spotkają się na corocznym obozie astronomicznym! Almukantarat zaprasza absolwentów gimnazjów  na dwa tygodnie wspaniałej przygody!!
W programie obozu przewidziane są zajęcia z astronomii, fizyki, matematyki, informatyki i nauk pokrewnych. Uczestnicy będą zdobywać wiedzę od studentów najlepszych kierunków studiów naukowych i technicznych, oraz absolwentów takich uczelni jak np. Uniwersytet Warszawski, Politechnika Wrocławska, czy też AGH. W czasie obozu prowadzony będzie autorski kurs astronomii od podstaw. Zajęcia będą zarówno teoretyczne jak i praktyczne. Każdy uczestnik będzie miał możliwość pracy z profesjonalnymi  teleskopami różnych typów. Nie zabraknie również astrofotografii, czy też samodzielnych obserwacji rozgwieżdżonego załęczańskiego nieba!

Obóz Almukantaratu to jednak nie sama nauka! Kadra dba nie tylko o rozwój naukowy uczestników, ale również kulturalny ? organizowane są wieczorne pokazy filmowe oraz panele dyskusyjne na różne tematy. Wszelakie gry planszowe czy karciane również należą do codzienności obozu. Nie brakuje również zajęć sportowych ? porannej gimnastyki oraz koszykówki, siatkówki, badmintona, rzucania frizzby czy też piłki nożnej. Wieczorami, przy dobrej pogodzie, organizowane są ogniska oraz śpiewanki. Niezapomniane przeżycia zagwarantuje również harcerski charakter obozu: spanie pod namiotem, wieczorne ogniska, wspólne śpiewanie piosenek przy muzyce gitary. Oraz oczywiście? fabularne gry terenowe!
Zapraszamy zatem do ?Nadwarciańskiego Grodu? w Załęczu Wielkim, gdzie od ponad 30 lat miłośnicy astronomii z całej Polski dzielą się pasją z młodszymi kolegami. Obóz dla gimnazjalistów odbędzie się w dniach 14 ? 28 lipca bieżącego roku. Nie wahaj się i spędź dwa wspaniałe tygodnie z innymi miłośnikami nocnego nieba! Zdobędziesz nie tylko wiedzę ale i wspaniałych przyjaciół ? gwarantujemy!

Więcej informacji na stronie spotkania oraz na Facebooku.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/03/03/oboz-astronomiczny-dla-gimnazjalistow/

Obóz astronomiczny dla gimnazjalistów!.jpg

Obóz astronomiczny dla gimnazjalistów!2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może nie polecieć w kosmos
2018-03-03. Filip Geekowski
Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba (JWST) odmieni nie do poznania nasze obserwacje zjawisk zachodzących w całym Wszechświecie. Będzie on tak precyzyjnym instrumentem, że dzięki niemu uzyskamy obrazy pierwszych gwiazd i galaktyk, które uformowały się tuż po Wielkim Wybuchu.
Dostaniemy również informacje na temat formowania się galaktyk i systemów gwiezdnych, a także odkryjemy nowe, przyjazne egzystencji życia planety, a być może nawet ślady obcych cywilizacji.
Niestety, coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że JWST zostanie wyniesiony w kosmos znacznie później, niż do tej pory zakładano. NASA zaliczyła już kilka obsuw, ale ostatecznie wyznaczono termin na marzec-czerwiec 2019.
Teraz okazuje się jednak, że Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba może w ogóle nie polecieć w 2019 roku. Instytucja kontrolna Kongresu Stanów Zjednoczonych (GAO) w swoim raporcie oświadczyła, że NASA boryka się z dość poważnymi problemami natury technicznej i agencja może nie zmieścić się w zakładanym budżecie na budowę JWST.
Źródło: GeekWeek.pl/NASASpaceFlight / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32404/kosmiczny-teleskop-jamesa-webba-moze-nie-poleciec-w-kosmos

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może nie polecieć w kosmos.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reportaż ze zderzenia czarnych dziur ? ależ to się czyta!
2018-03-03 Piotr Stanisławski
Książka ?Dlaczego wszechświat nie jest z gumy. Odkrycie fal grawitacyjnych? to pierwszy ?reportaż fizyczny? na jaki trafiłem. Dziwna, ale bardzo wciągająca forma. I zdecydowanie uzasadniona, bo opowieść dotyczy wciąż gorących wydarzeń ? odkrycia fal grawitacyjnych.
Święta zasada dziennikarstwa głosi, że nie powinno się zaczynać tekstów od daty. Dzięki poprzedniemu zdaniu dotrzymałem jej wierności, więc teraz mogę już śmiało napisać: 11 lutego 2016 to jedna z najważniejszych w nauce dat, jakie dane mi było przeżyć. Tego dnia ogłoszono odkrycie fal grawitacyjnych. Sama ich detekcja miała miejsce wcześniej, 14 września 2015 roku.
Gwiazdy są jak cebula
I właśnie do tego momentu świetnie prowadzi nas opowieść autorów książki ?Dlaczego wszechświat nie jest z gumy. Odkrycie fal grawitacyjnych?. Dosłownie prowadzi, bo po wstępie przypominającym o co chodzi z ogólną teorią względności i grawitacją zaczyna się ostra jazda. Początek to rozdział o znamiennym tytule ?Randka kolosów?. Chodzi o dwie gigantyczne (nie, nie takie jak myślicie ? znacznie większe) gwiazdy, które ?spaliły się? w wyjątkowy sposób. Czas ich życia był jakiś tysiąc razy krótszy, niż czas życia gwiazdy w typie Słońca ? pociągnęły ledwie 11 mln lat. Ale ich koniec to szereg emocjonujących zdarzeń, które rozgrywały się w iście szalonym tempie.
Gigantyczne rozmiary błękitnych hiperolbrzymów, bo o nich tu mowa, sprawiają, że po zakończeniu typowego cyklu przemiany wodoru w hel (czyli źródła energii gwiazd) zaczynają się dziać ciekawe rzeczy. Gwiazda dzieli się na warstwy (gwiazdy są jak cebula!), a w tych warstwach zachodzą skomplikowane przemiany pierwiastków: wodór zamienia się w hel, hel w węgiel i tlen, węgiel w neon, magnez, tlen i sód, sód w magnez i tlen, tlen w krzem, siarkę, potas i magnez, aż wreszcie krzem w żelazo. Ciekaw są czasy spalania kolejnych etapów ? o ile spalenie wodoru zajmuje 10-11 mln lat, o tyle węgiel płonie w 10 000 lat, tlen w 5 lat a siarka i krzem ? ledwie w tydzień!
A potem następuje niesamowita seria spazmów, drgań, implozji i eksplozji, które prowadzi do powstania czarnej dziury. Ale poprzednie zdanie to straszne spłycenie tego, co naprawdę się dzieje ? gdy czytałem to w ?Dlaczego wszechświat??, przyłapałem się na wstrzymywaniu tchu. Serio, jeśli kogoś bawi nauka, to to co się tam dzieje jest niesamowite!
W kolejnych rozdziałach dowiadujemy się, jak dwie czarne dziury zderzają się i wysyłają potężnego kosmicznego kopa ? fale grawitacyjne, które do Ziemi podróżowały 1,3 mld lat. Czytamy, jak wymyślono urządzenie do ich wykrywania. Jak dokonano odkrycia (choć myślano, że to coś zupełnie innego). Wszystko to w krótkiej, reportażowej formie, która zaskakująco dobrze pasuje do tej opowieści.
No i fajny chwyt autorów, którzy na 93. stronie? a nie, nie powiem. Miejcie niespodziankę  
Pędem przez wszechświat
To nie jest najgłębsza książka popularnonaukowa, jaką czytałem. Wiele rzeczy wyjaśnionych jest pobieżnie, kilka wręcz nieściśle. Ale tu pojawia się polski tłumacz, Krzysztof Rejmer, który jest świetnym fachowcem od literatury popularnonaukowej. Uzupełnia on w przypisach to, co powinno znaleźć się w samym tekście. Właściwie zabrakło jednego ? wspomnienia o odkryciu ogłoszonym w październiku 2017 roku, gdy dowiedzieliśmy się o wykryciu fal grawitacyjnych wysłanych przy zderzeniu gwiazd neutronowych. To jednak po prostu kwestia tego, że książkę napisano tuż przed tym odkryciem
Ale te niedociągnięcia są w tym wypadku wybaczalne, bo książka pisana jest niemal na gorąco przez fizyków, którzy są absolutnie zafascynowani tematem. Kolejne rozdziały piszą różne osoby, więc czasami te same zjawiska opowiadane są w różny sposób.
Jak to się w sumie sprawdza? Pierwsze rozdziały, przed ?Randką kolosów?, są przyciężkawe. Ale potem pędzimy przez resztę książki niczym fale grawitacyjne przez wszechświat. Bardzo przyjemne doznanie ? podróż trwa 120 stron i to naprawdę dobrze spędzony czas.
Książka jest teraz w promocji w księgarni dadada.pl i kosztuje tam 17,43 zł. W dodatku dostawa ?Paczka w Ruchu? jest za darmo.
https://www.crazynauka.pl/reportaz-ze-zderzenia-czarnych-dziur-alez-to-sie-czyta/

 

Reportaż ze zderzenia czarnych dziur ? ależ to się czyta.jpg

Reportaż ze zderzenia czarnych dziur ? ależ to się czyta2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewrotny Przybysz - Recenzja

2018-03-03. Piotr.
Tym razem na nasze biurko trafiła specyficzna książka pt. Przewrotny Przybysz autorstwa Andrzeja Przewrockiego ? absolwenta Uniwersytetu Jagiellońskiego, który napisał m.in. monografię ?Łączenie spółek kapitałowych?. Omawiany przez nas Przewrotny Przybysz to kierunek zupełnie inny i nie da się ukryć ? specyficzny. Nie ukrywamy, że spodziewaliśmy się zdecydowanie większej ilości cech łączących tę książkę z szeroko pojętą astronomią.
Przewrotny Przybysz - Pełna Recenzja
http://astronomia24.com/articles.php?article_id=21


http://www.astronomia24.com/news.php?readmore=752

 

Przewrotny Przybysz - Recenzja.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepszy sposób modelowania gwiezdnych eksplozji
2018-03-03. Autor: Agnieszka Nowak
Gwiazdy neutronowe zawierają najgęstszą znaną formę materii. Astrofizycy nie do końca rozumieją, jak materia zachowuje się pod wpływem tak miażdżących gęstości, nie mówiąc już o tym, co się dzieje, gdy dwie gwiazdy neutronowe zderzają się ze sobą lub gdy wybucha masywna gwiazda, tworząc gwiazdę neutronową.
Jednym z narzędzi, jakie naukowcy wykorzystują do modelowania tych potężnych zjawisk jest równanie stanu. W uproszczeniu równanie stanu opisuje, w jaki sposób materia zachowuje się w różnych gęstościach i temperaturach. Temperatury i gęstości występujące podczas tych ekstremalnych zdarzeń mogą się bardzo różnić i mogą pojawiać się dziwne zachowania; np. protony i neutrony mogą układać się w złożone kształty.

Jednak, do tej pory istniało zaledwie około 20 równań stanu, które były łatwo dostępne do symulacji zjawisk astrofizycznych. Jeden z naukowców postanowił rozwiązać ten problem za pomocą kodów komputerowych. W ciągu ostatnich trzech lat rozwijał oprogramowanie typu open-source, które pozwala astrofizykom tworzyć własne równania stanu. W artykule opublikowanym w Physical Review C, wraz z kolegami opisuje ten kod i demonstruje jego działanie poprzez symulacje supernowych o masach 15 i 40 razy większych od Słońca.

Badania mają natychmiastowe zastosowania dla naukowców badających gwiazdy neutronowe, w tym analizujących dane pochodzące z interferometru laserowego LIGO, który po raz pierwszy, w 2017 r. wykrył fale grawitacyjne pochodzące ze zderzenia się gwiazd neutronowych. Świadkiem tego wydarzenia były teleskopy na całym świecie, które wychwyciły fale w świetle widzialnym pochodzący z tego zderzenia.

Równania stanu pomagają astrofizykom badać wyniki fuzji gwiazd neutronowych i dowiadywać się, czy w wyniku kolizji powstanie bardziej masywna gwiazda neutronowa czy też czarna dziura. Im więcej obserwacji z LIGO oraz teleskopów optycznych, tym bardziej naukowcy mogą udoskonalić równanie stanu oraz zaktualizować oprogramowanie, aby astrofizycy mogli generować nowe, bardziej realistyczne równania do przyszłych badań.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Caltech

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/03/lepszy-sposob-modelowania-gwiezdnych.html

Lepszy sposób modelowania gwiezdnych eksplozji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauta Mike Massimino: Czeka nas nowy wyścig kosmiczny

2018-03-03

Program lotów kosmicznych zostanie zupełnie zmieniony przez udział prywatnych firm, takich jak SpaceX. Sądzę, że w ciągu najbliższych pięciu lat rozpocznie się nowy wyścig kosmiczny - powiedział były astronauta NASA Mike Massimino. Jest on doświadczonym astronautą: w amerykańskiej agencji kosmicznej NASA służył w latach 1996-2014, a w kosmos poleciał dwukrotnie: w 2002 i 2009 roku. Wyprawy, w których uczestniczył, były dwoma ostatnimi lotami serwisowymi do kosmicznego teleskopu Hubble'a. Massimino jest więc jednym z ostatnich ludzi, którym było dane dotknąć teleskopu, który nawet dzisiaj dostarcza naukowcom bezcennych informacji o Wszechświecie.


W rozmowie z Polską Agencją Prasową astronauta przyznał jednak, że to, co obecnie dzieje w programach lotów kosmicznych, może być nawet bardziej ekscytujące niż jego własne przeżycia.
Myślę, że w ciągu najbliższych pięciu lat rozpocznie się nowy wyścig kosmiczny - powiedział Massimino. Przypomniał, że swoją przygodę z kosmosem zaczynał jeszcze w latach 90., a od tego czasu sektor kosmicznego uległ niewyobrażalnym zmianom.
Rozmówca PAP ma na myśli przede wszystkim Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) - projekt, w który zaangażowanych jest w tym momencie kilkanaście krajów. Kiedy zaczynałem karierę, program ten dopiero się rozpoczynał. Teraz, dzięki międzynarodowej współpracy, mamy w przestrzeni kosmicznej całe laboratorium - zwrócił uwagę.
Co jeszcze ważniejsze, w projekty kosmiczne zaangażowane są również prywatne firmy - Blue Origin, SpaceX czy Virgin Galactic. To jest chyba największa zmiana w stosunku do tego, co znałem - ocenił Massimino - Prywatne, komercyjne przedsięwzięcia zaczynają pojawiać się w kosmosie znacznie wcześniej niż się tego spodziewałem.
Jego zdaniem zaangażowanie prywatnych firm jeszcze bardziej niż dotychczas zmieni program kosmiczny. Uczyni to kosmos znacznie bardziej przystępnym, a nadchodząca dekada będzie dzięki temu bardzo ekscytująca - uważa.
Według niego nowy rozdział w annałach eksploracji przestrzeni kosmicznej otworzyć mają dwa publiczne przedsięwzięcia, nad którymi pracuje NASA: ukończenie konstrukcji ciężkiej rakiety nośnej Space Launch System oraz statku kosmicznego Orion. Dzięki temu ludzie mają w przyszłości powrócić na Księżyc czy polecieć na Marsa. Sądzę jednak, że naprawdę ciekawie zrobi się, kiedy prywatne firmy zaczną wysyłać w kosmos pierwszych turystów - zadeklarował Massimino.
Jak ocenił, potencjalna turystyka kosmiczna będzie zjawiskiem bardzo pozytywnym. Nasza planeta została stworzona do podziwiania jej z kosmosu, zupełnie zmienia to naszą perspektywę. Sądzę, że im więcej ludzi poleci w kosmos, tym lepiej dla nas - powiedział.
Dodał przy tym, że nie sądzi, by ludzie kiedykolwiek zrezygnowali z samodzielnego latania w kosmos i posyłali tam jedynie roboty. Jeśli spojrzymy na to z czysto praktycznego punktu widzenia, ludzie są bardziej wszechstronni od robotów: mogą podejmować trudne decyzje, improwizować. Ale ważne jest również to, że po prostu chcemy sami doświadczać lotu w kosmos - przekonywał Massimino - Przecież Rosjanie byli pierwsi na Księżycu. Za bardzo jednak tego nie wspominamy, za to bardzo chętnie wciąż mówimy o pierwszym człowieku na Księżycu.
Astronauta zwrócił uwagę, że w ostatnich latach widać znaczny wzrost zainteresowania programem kosmicznym. Zazwyczaj podczas naboru na astronautów NASA otrzymuje 3-5 tys. zgłoszeń, tymczasem w ostatniej selekcji otrzymaliśmy ich aż 18 tys.! Myślę, że ludzie dzisiaj znacznie łatwiej utożsamiają się z astronautami niż kiedyś - powiedział.
Mike Massimino również przyłożył rękę do popularyzacji tej tematyki: jest pierwszą osobą, która wysłała tweeta z kosmosu, a swoje doświadczenia opisał w książce "Spaceman: jak zostać astronautą i uratować nasze oko na Wszechświat", której polskie tłumaczenie ukazało się na początku marca.
(j.)

http://www.rmf24.pl/nauka/news-astronauta-mike-massimino-czeka-nas-nowy-wyscig-kosmiczny,nId,2552567

Astronauta Mike Massimino Czeka nas nowy wyścig kosmiczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 55 o supernowych
Wysłane przez czart w 2018-03-03

Dzisiaj nowy odcinek Astronarium - tym razem tematem będą supernowe. Są nowe godziny emisji programu w TVP 3: w soboty o 15:30 i 23:15 oraz w poniedziałki o 11:15.
Supernowe to jedne z najpotężniejszych eksplozji we Wszechświecie. W jaki sposó do nich dochodzi? Jakie rozróżniamy typy supernowych i czym różnią sięod siebie? A także co supernowe mogą nam powiedzieć o kosmosie? Te i inne zagadnienia będą tematem Astronarium nr 55,  programu popularnonaukowego realizowanego przez Telewizję Polską oraz Polskie Towarzystwo Astronomiczne.
Ważna informacja: nastąpiły zmiany w ramówce telewizyjnej, skutkiem czego są także nowe godziny emisji Astronarium. Premiery będą teraz w soboty o god. 15:30, powtórki o 23:15 oraz w poniedziałki o godz. 11:15. Oczywiście nadal program będzie również zamieszczany na YouTube, dzień po premierze telewizyjnej. Pełny spis znajdziecie na stronie programu.
?Astronarium? to seria popularnonaukowych programów o astronomii i kosmosie realizowanych we współpracy Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Telewizji Polskiej, przy wsparciu finansowym od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Partnerem medialnym programu jest czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?. Zdjęcia realizowane są przez ekipę telewizyjną z TVP 3 Bydgoszcz.
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
?    Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
 

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-55-supernowe-4179.html

Astronarium nr 55 o supernowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie 100 nowych egzoplanet z danych misji Kepler
Wysłane przez grabianski w 2018-03-03
Trwa druga faza misji Kosmicznego Teleskopu Keplera. Na łamach czasopisma Astronomical Journal wkrótce opublikowany zostanie artykuł potwierdzający odkrycie kolejnych 95 egzoplanet. Od 2014 roku, kiedy rozpoczęła się kampania K2 teleskopu, znaleziono już dzięki niemu ponad 300 nowych obiektów.
Do tej pory dzięki rozmaitym misjom naukowcy znaleźli 3705 planet poza Układem Słonecznym. Wciąż pracuje i dostarcza nowych kandydatów na egzoplanety Kosmiczny Teleskop Keplera wysłany w 2009 roku. Chociaż usterka mechaniczna w 2013 roku przerwała zasadniczą misję urządzenia, to inżynierom udało się zmienić nieco profil misji, by teleskop mógł być nadal wykorzystywany do poszukiwania planet pozasłonecznych. Już wkrótce do Keplera dołączy kolejna misja, która przeszuka jeszcze więcej gwiazd w poszukiwaniu odległych światów.
Więcej o przygotowaniach do lotu nowego teleskopu kosmicznego TESS
Nowymi odkryciami egzoplanet może się pochwalić Andrew Mayo - student Uniwersytetu w Harvardzie, który w ramach projektu wraz z kolegami z NASA, uczelni Caltech, Berkeley, Uniwersytetu w Kopenhadze i Tokio przeanalizował 275 kandydatów pochodzących z drugiej fazy misji. Wśród fałszywych sygnałów wynikających z błędów pomiaru teleskopu czy układów wielokrotnych gwiazd udało się po dokładnym zbadaniu potwierdzić 95 rzeczywistych egzoplanet.
Z szerokiego spektrum ogłoszonych egzoplanet: od skalistych podobnych wielkością do Ziemi do gigantycznych gazowych planet, przerastających Jowisza możemy wyróżnić obiekt krążący wokół gwiazdy HD 21657. Jest to najjaśniejsza gwiazda, wokół której znaleziono planetę w ramach misji teleskopu Kepler. Planeta ta krąży wokół swojej gwiazdy po orbicie o okresie obiegu 10 dni. Naukowcy cenią odkrycia egzoplanet wokół jasnych obiektów, bo mogą skierować na nią naziemne teleskopy i dzięki dużej ilości światła dochodzącej z gwiazdy, dowiedzieć się dużo o samej planecie.
Stosunkowo nowa dziedzina astronomii, skupiona na badaniu planet pozasłonecznych rozwija się prężnie i wraz z lotem nowych teleskopów: TESS w kwietniu i Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w przyszłym roku, odkrytych egzoplanet przybędzie i, co najważniejsze, dowiemy się o ich właściwościach i przyjazności dla potencjalnego życia jeszcze więcej.
Przeczytaj: co zaobserwuje Kosmiczny Teleskop Webba
 
Źródło: Astronomical Journal/DTU
Więcej informacji:
?    informacja o odkryciu nowych egzoplanet (DTU)
?    artykuł naukowy dotyczący odkrycia (oczekuje na publikację w Astronomical Journal) [pdf]

Na zdjęciu: Artystyczna wizja hipotetycznej planety z bogatymi zasobami wodnymi, krążącej wokół układu podwójnego gwiazd Kepler 35A/Kepler 35B. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/prawie-100-nowych-egzoplanet-danych-teleskopu-keplera-4180.html

Prawie 100 nowych egzoplanet z danych misji Kepler.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w marcu 2018 r.
Wysłane przez czart w 2018-03-03
Już na początku marca na niebie możemy dostrzec ciekawe widoki - w rolach głównych Wenus i Merkury. Ale to dopiero początek, więcej w multimedialnym kalendarzu astronomicznym.
Jeden z najpiękniejszych widoków na niebie w całym 2018 roku przypada w marcu, a konkretnie - w pierwszy dzień kalendarzowej wiosny wieczorem. Ale i poranny firmament serwuje nam nie byle jakie obrazki. Najważniejsze jednak rozgrywa się już od początku miesiąca. W rolach głównych: Wenus i Merkury - planeta, której ponoć nie widział sam Mikołaj Kopernik, zaś my mamy realną szansę. Marzec to w zasadzie jedyny w tym roku dobry miesiąc na upolowanie Merkurego, więc nie traćmy czasu! Zapraszamy pod niebo gwiaździste...
Piotr Majewski
Więcej informacji:
?    Multimedialny kalendarz astronomiczny na marzec 2018 r. (radio-teleskop.pl)
?    Almanach astronomiczny na rok 2018
?    Almanach w wersji na smartfony i tablety
?    Plakat z widocznością planet w roku 2018 (dodatek do Uranii nr 1/2018)
?    Ścienny kalendarz astronomiczny na rok 2018 (dodatek do Uranii nr 6/2017)
?    Promocja: Kalendarz astronomiczny 2018 + plakat z widocznoscią planet 2018
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-marzec-2018-4181.html

 

Niebo w marcu 2018 r..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curiosity znów wierci
2018-03-04. Krzysztof Kanawka
Po ponad roku przerwy łazik Curiosity wykonał pierwsze próbne wiercenia skał.
Ostatnie wiercenie wykonane przez łazik Mars Science Laboratory (MSL) ?Curiosity? wykonano podczas marsjańskiego dnia (?sol?) 1495. Było to około 20 października 2016 roku. Skałę, którą Curiosity zbadał za pomocą wiertła, nazwano ?Sebina?. Wówczas pojawiły się pewne problemy techniczne z mechanizmem wiertła łazika, które nie zostały szybko rozwiązane.
Jak się w kolejnych tygodniach okazało ? problem z wiertłem był bardziej skomplikowany. Mechanizm, który wprowadza wiertło głębiej podczas wwiercania się w skałę nie funkcjonuje. Inżynierowie NASA i Jet Propulsion Laboratory (JPL) pracowali nad tym problemem przez ponad rok. Rozwiązaniem problemu okazało się użycie ruchu całego ramienia łazika w trakcie wiercenia. W tej ?konfiguracji? wiertło jest w pozycji wysuniętej, co prezentuje poniższe nagranie.

Prawie pięćset marsjańskich soli po poprzednim wierceniu skał przez Curiosity, łazik wykonał kolejne. Te testowe wiercenia nastąpiły podczas sola 1977 (26 lutego 2018). Nowa metoda wiercenia jak na razie nie jest tak precyzyjna jak wcześniejsza. Ponadto, pozostawienie wiertła w pozycji wysuniętej nie pozwala na przesianie wywierconego materiału i przesłanie materiału do instrumentu CHIMRA (Collection and Handling for In-Situ Martian Rock Analysis). Nowa metoda wymaga także innej formy usuwania materiału, który po wierceniu pozostał na wiertle.
Pierwsze, testowe wiercenie zostało nazwane ?Lake Orcadie?. Miało ono głębokość około 1 centymetra i służyło określeniu, czy nowa metoda jest wykonalna dla łazika MSL. Dwa dni później wykonano drugie testowe wiercenie (nazwane ?Lake Orcadie 2?). To oraz kolejne testowe wiercenia zostaną następnie przeanalizowane przez instrumenty MSL, m.in. w celu określenia, czy nie dochodzi do zanieczyszczeń wywierconych próbek przez sprzęt łazika.
Łazik aktualnie porusza się po zboczach centralnego wzniesienia krateru Gale ? góry o nieformalnej nazwie ?Mt Sharp? (oficjalna nazwa Aeolis Mons). Naukowcy spodziewają się, że wraz ze wspinaczką łazika uda się zidentyfikować kolejne warstwy skał, które powstały w różnych erach Czerwonej Planety i przy różnym udziale wody.
(JPL, NASA)
http://kosmonauta.net/2018/03/curiosity-znow-wierci/

 

Curiosity znów wierci.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA dołącza do międzynarodowego zespołu badającego anomalię magnetosfery
Wysłane przez kuligowska w 2018-03-04
Na północy Norwegii, nad Morzami Norweskim i Grenlandzkim, ochronny "bąbel" magnetyczny otaczający Ziemię zapada się miejscowo do środka, umożliwiając cząstkom z Kosmosu spadek w kierunku naszej planety. Ta magnetyczna anomalia jest wyjątkowym miejscem, w którym energia wiatru słonecznego spływa bezpośrednio do atmosfery, ogrzewając ją o setki stopni i generując ruch neutralnych i zjonizowanych gazów. To też naturalne laboratorium pozwalające badać, jak energetyczne cząstki z przestrzeni kosmicznej wpływają na atmosfery planetarne.
Naukowcy z NASA i innych amerykańskich ośrodków naukowych dołączą niebawem do badaczy z Norwegii, Japonii i Kanady. Celem wspólnie realizowanego projektu ma być badanie procesów związanych z ogrzewaniem się i opadaniem naładowanych cząstek w obszarze stanowiącym jedno z nielicznych miejsc na Ziemi, do których naładowany elektrycznie wiatr słoneczny ma stosunkowo łatwy dostęp.
Wspólna misja o nazwie Grand Challenge Initiative (GCI) Cusp to przede wszystkim seria badawczych lotów rakietowych, zaplanowanych na latach 2018-2019. Łącznie loty te zapewnią nowatorskie na dziś dzień badania przestrzeni kosmicznej w pobliżu Ziemi w obszarach polarnych. Misja ma jednak nie tylko cel czysto naukowy - naukowcy sądzą, że oprócz niego wyniesiona z niej nowa wiedza będzie pomocna dla zapewnienia bezpiecznej nawigacji i komunikacji w pobliżu biegunów naszej planety - tam, gdzie podwyższona aktywność słoneczna może silnie zakłócać sygnały radiowe.
Projekt rozpocznie się już niebawem: pierwszą misja rakietową, Eksperyment Rakietowy Eksploatacji Stref Auroralnych, w skrócie AZURE, zaplanowano już na marzec 2018 roku. Łącznie jedenaście podobnych rakiet wystartuje w najbliższych latach z dwóch miejsc w Norwegii - And?ya Space Center i Svalbard Rocket Range. W niektórych przypadkach starty będą przeprowadzane w tym samym czasie z And?ya i Svalbard, po raz pierwszy zapewniając jednoczesne obserwacje cząstek wiatru słonecznego na różnych wysokościach i szerokościach geograficznych. Naukowcy spodziewają się otrzymać wielowymiarową informację, możliwą dzięki połączeniu obserwacji z różnych trajektorii rakietowych.
Dane te mają być następnie udostępnione przez system Svalbard Integrated Arctic Earth Observing - SIOS, jednym z celów całego projektu jest bowiem popularyzacja wiedzy i zwiększenie ilości naukowców, którzy będą zajmować się tą ciekawą i egzotyczną dziedziną fizyki.
W planach są też inne misje NASA realizowane w ramach projektu Grand Challenge: VISIONS-2 i ICI-5. Projekt obejmie też misję TRICE-2 prowadzoną przez Uniwesytet stanu Iowa, misję CAPER-2 (Cusp Alfven and Plasma Electrodynamics Rocket, Uniwersytet Dartmouth), i C-REX 2 (Cusp-Region Experiment, Uniwersytet Alaska). Japońska Agencja Badań Kosmicznych JAXA w styczniu 2019 roku zrealizuje z kolei swój projekt polegający na badaniu mechanizmów odpływu jonów w anomalnym obszarze ziemskiej magnetosfery.
Jednocześnie odbywać się będzie międzynarodowy projekt studencki G-Chaser, koordynowany przez konsorcjum Colorado Space Grant. Studenci ze Stanów Zjednoczonych, Norwegii, Japonii i innych krajów przeprowadzą w jego ramach wiele różnych eksperymentów mających na celu pomiary i rozwijanie technologii dla badań górnej atmosfery, w obszarze anomalii magnetycznej.
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Strona misji GCI-Cusp
?    Sounding Rocket Program NASA
 
Źródło: NASA
Zdjęcie: materiały NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nasa-dolacza-miedzynarodowego-zespolu-naukowego-badajacego-anomalie-magnetosfery-4182.html

 

 

NASA dołącza do międzynarodowego zespołu badającego anomalię magnetosfery.jpg

NASA dołącza do międzynarodowego zespołu badającego anomalię magnetosfery2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PTMA Toruń
Kolejnym gościem Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii i Książnicy Kopernikańskiej będzie prof. Andrzej Strobel. Toruński astronom przedstawi prelekcję " Jan Heweliusz - Początki uświadamiania fizyczności Wszechświata".
Prof. Strobel o dokonaniach Heweliusza: Konsekwencją koncepcji Kopernika było umieszczenie Ziemi w układzie słonecznym jako jednej z planet. Tym samym dokonano przeniesienia cech jakie ma Ziemia na inne ciała niebieskie. To rozumienie fizyczności rozszerzano stopniowo na wszystkie zjawiska niebieskie. Jan Heweliusz jako jeden z pierwszych wkroczył na tę drogę dociekań. Jednym z głównych przedmiotów jego badań był Księżyc. Badania Heweliusza dały początek wielowiekowemu procesowi, który ciągle kształtuje oblicze współczesnego świata.
Prof. Andrzej Strobel ukończył astronomię na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Od roku 1965 aż do emerytury pracował w Instytucie Astronomii i Centrum Astronomii UMK. Zajmował się m.in. klasyfikacją widmową gwiazd, własnościami gromad otwartych, gwiazdami nowymi i supernowymi.
Spotkanie z prof Andrzejem Stroblem odbędzie się 22 marca 2018 r. o godz. 18.00 w Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu przy ul. Słowackiego 8.
Organizatorem jest PTMA oddział Toruń oraz Książnica Kopernikańska. Wstęp wolny, osoby zainteresowane serdecznie zapraszamy
Wiadomość z FB.

28516578_337002316792384_5801328234414970305_o.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Siergiej Krikaliow
2018-0-04. Anna Wizerkaniuk
Polecieć w kosmos i po powrocie dowiedzieć się, że świat, który pozostawiło się za sobą, diametralnie zmienił swoje oblicze, bezpowrotnie przenieść się w swoją przyszłość ? brzmi to jak fabuła książki science-fiction. Trudno uwierzyć, że Siergieja Krikaliowa coś takiego spotkało.
Krikaliow łącznie spędził w przestrzeni kosmicznej 803 dni 9 godzin 38 minut i 31 sekund. Do 2015 roku był to rekordowy czas spędzony na orbicie okołoziemskiej. Ze względu na dużo słabsze oddziaływanie grawitacyjne na orbicie, kosmonauta doświadczył mniejszej niż ludzie na Ziemi grawitacyjnej dylatacji czasu opisanej przez Einsteina w Szczególnej Teorii Względności. Po powrocie na Ziemię okazało się, że Krikaliow przeniósł się w swoją przyszłość o 0.02s. Choć w naszym pojmowaniu czasu jest to niezauważalna zmiana, to jednak dowodzi, że podróże w czasie są możliwe.
Ze wszystkich misji, które odbył Siergiej Krikaliow, na szczególną uwagę zasługuje jego drugi pobyt na radzieckiej stacji kosmicznej Mir. Kosmonauta poleciał na nią 18 maja 1991 r. w locie Sojuz TM-12. Miał powrócić na Ziemię w lipcu, ale zgodził się na pozostanie na orbicie i pełnie funkcji inżyniera lotu w nowej załodze. Kiedy w październiku zakończył się przewidziany czas trwania następnej misji, pojawiły się problemy ze sprowadzeniem z powrotem załogi Mira na naszą planetę. Spowodowane były one sytuacją polityczną w Związku Radzieckim. Po spędzeniu 311 dni w kosmosie, 25 marca 1992 r. Krikaliow powrócił do domu, ale nie był on taki, jaki pozostawił przed misją. 26 grudnia 1991 r. Związek Radziecki przestał istnieć, a jego prawnym sukcesorem została Rosja. Natomiast rodzinne miasto Krikaliowa ? Leningrad został przemianowany na Sankt Petersburg. Jeszcze podczas pobytu na orbicie został nazwany ?ostatnim obywatelem ZSRR w kosmosie?.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/03/04/ludzie-kosmosu-siergiej-krikaliow/

Ludzie kosmosu Siergiej Krikaliow.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryzyko kolejnych opóźnień teleskopu Jamesa Webba
Wysłane przez grabianski w 2018-03-04
Government Accountability Office (instytucja kontrolna Kongresu USA) opracowała raport, z którego wynika, że data startu Teleskopu Kosmicznego Jamesa Webba, ogłoszona najpóźniej na  czerwiec 2019 roku jest mało prawdopodobna, a sam projekt pewnie przekroczy zakładany limit budżetowy, wynoszący 8 miliardów dolarów.
Informacja o ryzykach związanych z zakładaną realizacją misji następcy teleskopu Hubble?a pojawiła się pod koniec lutego. We wrześniu ubiegłego roku przełożono start teleskopu na 2019 rok, a teraz okazuje się, że i ta data startu może nie zostać zrealizowana.
Zobacz też: Teleskop Webba pomoże w rozwiązaniu zagadki natury brązowych karłów
Problem z pieniędzmi i czasem

Według biura GAO obecna rezerwa czasowa wynosi już tylko 1,5 miesiąca, dlatego okno startowe przewidziane dla tej misji między lutym i czerwcem 2019 roku jest coraz bardziej zagrożone. Największym ryzykiem według biura jest możliwość wystąpienia nieprzewidzianych problemów podczas trwającego obecnie okresu integracji i testowania sprzętu. Potencjalne problemy w połączeniu z chudą rezerwą finansową mogą wygenerować kolejne opóźnienia.
Biuro wskazuje, że największym problemem, z którego wynika brak rezerw finansowych był nadmierny optymizm głównego kontrahenta, firmy Northrop Grumman. Firma planowała duże redukcje siły roboczej w swoich planach finansowych, a problemy techniczne jakie pojawiły się podczas budowy teleskopu pokrzyżowały te plany.
Co ciekawe, poprzedni raport GAO, wykonany w 2016 roku stwierdzał, że prace nad teleskopem idą zgodnie z planem i rezerwy czasowe oraz budżetowe pozwolą na przeprowadzenie startu jeszcze w 2017 roku.
Nieprzewidziane usterki

Pierwszym zwiastunem problemów była anomalia podczas testów wibracyjnych teleskopu w lutym 2017 roku. To w połączeniu z problematyczną osłoną słoneczną statku i błędami ludzkimi uświadomiło inżynierom, że czas przeznaczony na integrację i ostateczne testy całego systemu może być za krótki. Dodatkowo w maju ubiegłego roku pojawił się problem z połową z 16 silników systemu napędowego teleskopu. Zostały one zwrócone do producenta, celem naprawy i teraz muszą zostać zainstalowane w zupełnie innej fazie przygotowań, co wymaga bardziej starannych zabiegów, by nie uszkodzić elektroniki znajdującej się już na pokładzie.
 
Lista potencjalnych zagrożeń dla startu Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webb'a (wg raportu GAO):
?    potencjalne problemy techniczne podczas testów próżniowo-kriogenicznych teleskopu i jego naukowej instrumentacji (OTIS) oraz transportu modułu do bazy firmy Northrop Grumman w Kalifornii (w celach integracji ze statkiem kosmicznym)
?    ukończenie integracji sprzętu w obrębie statku kosmicznego, przeprowadzenie testów statku kosmicznego, montaż pozostałego sprzętu i osłony słonecznej
?    ostatnia faza integracji - połączenie statku kosmicznego z teleskopem i jego oprzyrządowaniem naukowym oraz testy integracyjne całości
?    ograniczenie 47 występujących ryzyk związanych ze sprzętem i oprogramowaniem teleskopu i gotowość do rozwiązywania problemów w ponad 300 miejscach, gdzie mogą wystąpić podczas testów
?    przygotowanie i transport teleskopu do miejsca startu (Gujana Francuska), integracja teleskopu z rakietą Ariane 5
 

Najbliższe miesiące pokażą, czy nadmierny optymizm głównego wykonawcy znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Niedługo powinniśmy też dostać informacje od samego zarządu misji odnośnie postępu prac i postępu w realizacji harmonogramu.
 
 
Relacja portalu Urania z budowy teleskopu JWST
?    montaż głównego lustra teleskopu
?    montaż ostatniego segmentu zwierciadła głównego teleskopu
?    relacja z testów obciążeniowych teleskopu
?    relacja z testów w symulowanym środowisku kosmicznym
 
 
Źródło: NSF
Więcej informacji:
?    relacja z raportu GAO (NSF)
?    oficjalna strona teleskopu JWST
Na zdjęciu: Wizja artystyczna Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba z 2015 roku. Źródło: Northrop Grumman.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ryzyko-kolejnych-opoznien-teleskopu-jamesa-webba-4184.html

Ryzyko kolejnych opóźnień teleskopu Jamesa Webba.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy silników rakietowych Blue Origin
2018-03-04. Michał Moroz

W ostatnich dniach pojawiły się informacje o postępach przy rozwoju silników do rakiety New Glenn firmy Blue Origin.
Należąca do Jeffa Bezosa, założyciela sklepu Amazon, spółka Blue Origin poinformowała 28 lutego o dużych postępach przy rozwoju silnika BE-4. Testy nowego silnika, który będzie napędzał rakietę New Glenn, rozpoczęły się w październiku zeszłego roku. Spółka ogłosiła, że testy były udane, a odpalenia silnika trwają coraz dłużej. Testy mają trwać jeszcze przez kolejne miesiące.
Siedem silników BE-4 będzie napędzać pierwszy (powracający!) stopień rakiety New Glenn. Drugi stopień tej rakiety będzie zaś napędzany jednym silnikiem BE-4. Nowa rakieta ma wynosić około 45 ton na niską orbitę okołoziemską i będzie bezpośrednio konkurowała z rakietami serii Falcon firmy SpaceX. Możliwe, że silniki Blue Origin będą również używane przez rozwijaną rakietę Vulcan spółki United Launch Alliance. Decyzja o wyborze dostawcy silników ma być podjęta po zakończonej kampanii testów BE-4.

(SN, PA)
http://kosmonauta.net/2018/03/testy-silnikow-rakietowych-u-blue-origin-oraz-interorbital-systems/

Testy silników rakietowych Blue Origin.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Goonhilly - pierwsza komercyjna stacja łączności kosmicznej dalekiego zasięgu
Wysłane przez kuligowska w 2018-03-05
Goonhilly Earth Station, komercyjna stacja komunikacji radiowej znajdująca się w brytyjskiej Kornwalii, zostanie niebawem zmodernizowana i zacznie świadczyć pierwsze komercyjne usługi łączności kosmicznej dalekiego zasięgu w Europie.
Zbudowana w roku 1985 roku antena GHY-6 (widoczna na zdjęciu) o średnicy czaszy 32 metrów zostanie doposażona celem zapewnienia łącza o dużej szybkości transmisji danych. Ma to służyć misjom związanym z łącznością z obiektami znajdującymi się daleko poza Ziemią - między innymi sondami badającymi Księżyc, Marsa i planetoidy.
Usługi te mają mieć jednak charakter komercyjny. Do tej pory każda firma planująca własne misje kosmiczne i potrzebująca w tym celu łączności radiowej na odpowiednim poziomie musiała prosić o użyczenie dużych, profesjonalnych anten agencje kosmiczne takie jak NASA czy ESA. Teraz, dzięki władzom hrabstwa Kornwalii i decyzji ESA, wszyscy będą mieć taką możliwość - oczywiście za pewną opłatą. Dotyczy to na przykład osób planujących kosmiczne misje automatyczne, przyszłe misje księżycowe, ale i sondy badające jeszcze dalszy Wszechświat.
Warto dodać, że obecnie nie istnieje żadna komercyjna usługa zapewniająca łączność z daleką przestrzenią kosmiczną - nie można sobie tak po prostu wynająć dużego radioteleskopu rządowego czy naukowego, a wszystkie możliwości w tym zakresie są ograniczone. Budowa nowej stacji odbiorczej od podstaw byłaby z kolei dość kosztowna.
Europejska Agencja Kosmiczna jest w posiadaniu trzech takich anten - rozlokowane są one w Hiszpanii, Australii i Argentynie. Zapewniają dobrą jakość komunikacji i pełne pokrycie nieba, mogą dziś śledzić takie sondy jak Mars Express, Gaia i ExoMars. Jeszcze w tym roku do nadzorowanych przez nie misji kosmicznych dołączy BepiColombo (sonda badająca Merkurego), a w nieco dalszej przyszłości inne misje ESA: Solar Orbiter, Euclid i Cheops.
Do połowy kolejnej dekady komunikacja w przestrzeni kosmicznej z licznymi sondami ESA będzie jednak wymagać dodatkowego wsparcia dla istniejących już stacji naziemnych. Ma nim być między innymi właśnie zmodernizowana stacja komercyjna Goonhilly Earth Station. Projekt ten będzie częściowo sfinansowany przez Cornwall & Isles of Scilly Local Enterprise Partnership, publiczno-prywatny lokalny organ rozwoju gospodarczego w Wielkiej Brytanii. Uzyska też wsparcie finansowe ESA. Przystosowanie stacji do komunikacji kosmicznej dalekiego zasięga zajmie około dwa lata.
Stacja Goonhilly, założona w 1962 roku i będąca do dziś największą stację satelitarną na świecie, składa się z ponad 60 niezależnych anten o różnej wielkości i jest dobrze znana w Wielkiej Brytanii. Anteny te dostarczyły na Ziemię między innymi zapis z pierwszego lądowania na Księżycu załogi misji Apollo 11.
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Stacja Goonhilly
 
Źródło: ESA
Na zdjęciach: [1] 32-metrowa antena satelitarna w Goonhilly, [2] Cała stacja sfotografowana z pokładu samolotu. Źródło: ESA/Goonhilly
 
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/goonhilly-pierwsza-komercyjna-stacja-lacznosci-kosmicznej-dalekiego-zasiegu-4185.html

Goonhilly - pierwsza komercyjna stacja łączności kosmicznej dalekiego zasięgu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińska stacja kosmiczna spadnie na Ziemię około 10 kwietnia

2018-03-05

Chińska stacja kosmiczna TianGong-1, ważąca 8,5 tony, spadnie na Ziemię około 10 kwietnia tego roku. Ze względu na nieco chaotyczny ruch obiektu w końcowej fazie deorbitacji, nie da się przewidzieć dokładnie, kiedy i gdzie upadną szczątki.


Amerykańscy eksperci korzystający z danych z US Space Monitoring System wydali prognozę w sprawie upadku TianGong-1, która będzie stale aktualizowana. Ich zdaniem, stacja kosmiczna spadnie 10 kwietnia. Z kolei Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) w swojej prognozie zapewnia tymczasowe "okno", w którym to zdarzenie może nastąpić w terminie od 25 marca do 17 kwietnia.
Fragmenty stacji, niespalone w gęstych warstwach atmosfery, mogą dosięgać powierzchni Ziemi. Najprawdopodobniej spadną do któregoś z oceanów. Nie można jednak wykluczyć upadku na ląd. Ostatnio fragmenty chińskiej rakiety kosmicznej spadły na jeden z domów w Państwie Środka. Tym razem strefa zagrożenia jest znacznie większa.
Biorąc pod uwagę nachylenie orbity stacji (42,7 stopnia), groźba upadku jej niespalonych fragmentów istnieje dla regionów położonych geograficznie pomiędzy 43 stopniem szerokości geograficznej południowej i 43 stopniem szerokości geograficznej północnej. Dokładność prognozy czasu i miejsca ewentualnego upadku wraku stacji wzrośnie wraz ze zbliżaniem się podanej daty.
Stacja orbitalna TianGong-1 została uruchomiona 29 września 2011 roku. Stanowi ona kamień milowy chińskiego programu kosmicznego w drodze do stworzenia dużej stałej stacji kosmicznej. W czasie przebywania na orbicie na jej pokładzie znajdowały się dwie ekspedycje załogowe. We wrześniu 2016 r. okazało się, że Chiny straciły nad nią kontrolę i rozpoczęła się chaotyczna deorbitacja.

Zmianynaziemi.pl

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-chinska-stacja-kosmiczna-spadnie-na-ziemie-okolo-10-kwietnia,nId,2553034

Chińska stacja kosmiczna spadnie na Ziemię około 10 kwietnia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)