Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Astrohunters.pl
Zapraszamy na niesamowity weekend w górach, podczas którego będziemy świadkami najważniejszego wydarzenia astronomicznego 2018 roku - całkowitego zaćmienia Księżyca!
Rozpoczynamy w czwartek (26 lipca) od godziny 16:00 a kończymy w niedzielę (29 lipca) o godzinie 11:00. Istnieje możliwość przyjazdu w piątek (27 lipca), jednakże rekomendujemy przyjazd w czwartek, dlatego że zjawisko zaćmienia będzie miało miejsce w piątek.
Zatrzymujemy się w pensjonacie "U Wilczka" na Rachowcu.
ZAPISY NA: [email protected]
Cena: osoba dorosła - 270 zł, dziecko do lat 12 - 225 zł, dziecko do 3 roku życia - bezpłatnie.
Cena pobytu od piątku (liczona od kolacji): osoba dorosła - 200 zł, dziecko do lat 12 - 155 zł, dziecko do 3 roku życia - bezpłatnie.
W cenie:
- darmowy parking (dojazd we własnym zakresie),
- Wi-Fi na terenie obiektu,
- możliwość korzystania z atrakcji ośrodka,
- pełne wyżywienie: śniadanie i kolacja w formie szwedzkiego
bufetu, obiad z 2 dań, do tego kawa, herbata.
Zaćmienie Księżyca
Organizatorzy: Astrohunters.pl
26 lipca ? 29 lipca
26 lip o 16:00 do 29 lip o 11:00
Bilety ? 0 zł
Zapłać przed wejściem na wydarzenie
Zwardoń  175A
34-373 Zwardoń
.

ZAPISY NA: [email protected]

Cena: osoba dorosła - 270 zł, dziecko do lat 12 - 225 zł, dziecko do 3 roku życia - bezpłatnie.

Zaćmienie Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niecodzienne zdjęcie satelitarne. Bezchmurne niebo nad Wyspami, a w centrum lądu dym
2018-07-01.
Wyspy Brytyjskie słyną z kapryśnej i pochmurnej pogody. Dzięki satelicie NASA pod koniec czerwca udało się jednak uchwycić zdjęcie czystego nieba nad tym regionem. Obraz zakłócił jedynie dym unoszący się w centralnej części lądu.
Wyspy Brytyjskie często spowite są gęstymi chmurami. Zawdzięczają to zwykle dużej masie wilgotnego powietrza, które je otacza oraz położeniu w średnich szerokościach geograficznych. Wielka Brytania i Irlandia spełniają oba te kryteria.
W tym regionie spotykają się masy powietrza z Arktyki, południowej i północnej Europy, a także Prąd Zatokowy.
Niecodzienne zdjęcie
27 czerwca astronomom z NASA udało się jednak uchwycić zdjęcie niemalże czystego nieba nad Wyspami. Ląd otoczony był przez chmury stratocumulus, a na powierzchni Morza Północnego unosiła się warstwa fitoplanktonu, czyli mikroskopijnych organizmów roślinnych i sinic.
Niewielkie szanse
Według badań z 2012 roku prawdopodobieństwo wystąpienia bezchmurnego dnia nad Wielką Brytanią wynosi 21,3 procenta. Największe szanse na takie zjawisko są w listopadzie (33,3 procenta), a najmniejsze w marcu (12,9 procenta).
Powyższą mapę udało się uzyskać dzięki MODIS, czyli spektroradiometrowi obrazującemu średniej rozdzielczości. Dane zbierane przez MODIS znajdują zastosowanie w badaniach atmosfery oraz powierzchni lądów i oceanów.
Mapa została opracowana na podstawie danych o warstwie chmur zebranych każdego 27 czerwca w latach 2000-2009. Obszary, gdzie sensory najczęściej wykrywały czyste niebo nad Wielką Brytanią, zaznaczone są na niebiesko. Tam, gdzie chmur tego dnia było najwięcej, widać kolor biały.
120 jednostek gasi pożar
Zdjęcie satelitarne zakłóca jedynie pożar widoczny w centralnej części lądu. Rozpętał się w Saddleworth Moor w hrabstwie Greater Manchester. Ogień od niedzieli strawił ponad 800 hektarów wrzosowisk.
Wszystko za sprawą upałów, jakie nawiedziły Wielką Brytanię w ostatnich dniach. Akcję gaśniczą utrudniają też silny wiatr oraz trudne ukształtowanie terenu. Więcej o przyczynach pożaru przeczytasz tutaj.

We?re really concerned that members of the public are heading up onto the moors. We really appreciate your offer to help but public safety is a priority and we ask people to stay away. Keeping windows and doors closed due to the smoke is also advised. Thank you. pic.twitter.com/PbKYFApuIL
? Lancashire Fire (@LancashireFRS) 30 czerwca 2018
- Ogłoszono alarm, gdy pożary występujące w Winter Hill i Scout Road niedaleko Bolton połączyły się - poinformowała policja hrabstwa Greater Manchester. - Zalecamy podróżującym i pieszym, aby stosowali się do wszystkich komunikatów dotyczących zamkniętych dróg, ponieważ są one wydawane dla bezpieczeństwa nas wszystkich - dodano w oświadczeniu.
Straż pożarna i służby ratunkowe hrabstwa Greater Manchester podały w sobotę, że w akcji gaśniczej bierze udział 120 jednostek w siedmiu regionach. Kilka dni temu do pomocy przy gaszeniu pożarów wezwano wojsko. Potrzebny był także helikopter.
Źródło: NASA, Reuters, metro.co.uk
Autor: dd/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/niecodzienne-zdjecie-satelitarne-bezchmurne-niebo-nad-wyspami-a-w-centrum-ladu-dym,263522,1,0.html

 

 

 

Niecodzienne zdjęcie satelitarne. Bezchmurne niebo nad Wyspami, a w centrum lądu dym.jpg

Niecodzienne zdjęcie satelitarne. Bezchmurne niebo nad Wyspami, a w centrum lądu dym2.jpg

Niecodzienne zdjęcie satelitarne. Bezchmurne niebo nad Wyspami, a w centrum lądu dym3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińska rakieta Długi Marsz 2C wysyła parę tajemniczych ładunków
Wysłane przez grabianski w 2018-07-01
Z kosmodromu Xichang w Chinach wystartowała rakieta Długi Marsz 2C z podwójnym ładunkiem, o którym niewiele wiadomo.
Start odbył się 27 czerwca z kompleksu startowego nr 3. Według mediów państwowych para satelitów będzie testować technologie komunikacji międzysatelitarnej i przeprowadzać testy nowej technologii obserwacji Ziemi. Satelity zostały zbudowane przez firmę Dongfanghong, podlegającej pod Chińską Akademię Technologii Kosmicznych CAST.
Rakieta Długi Marsz jaką poleciały tajemnicze ładunki jest wykorzystywana do wynoszenia satelitów na niską orbitę okołoziemską. Bazuje na pocisku międzykontynentalnym DF-5. Starty tego rodzaju rakiety mogą być przeprowadzane z trzech chińskich kosmodromów: Jiuquan, Taiyuan oraz Xichang.
Był to 54. udany start rakiety orbitalnej w tym roku na świecie i 18. start chiński.
Źródło: NS
Więcej informacji:
?    relacja ze startu portalu NASASpaceflight
Na zdjęciu: Start rakiety Długi Marsz 3B z kosmodromu Xichang z 1997 roku. Źródło: domena publiczna.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/chinska-rakieta-dlugi-marsz-2c-wysyla-pare-tajemniczych-ladunkow-4497.html

Chińska rakieta Długi Marsz 2C wysyła parę tajemniczych ładunków.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzenie w wakacyjne niebo 2018
Wysłane przez kuligowska w 2018-07-01
Lato, okres urlopów i wakacji, to czas długich ? choć już nie tak długich jak czerwcowe - dni. Mamy nadal krótkie noce, które niezbyt sprzyjają obserwacjom astronomicznym. W tym roku na niebie wakacyjnym będziemy mogli zaobserwować wiele ciekawych obiektów i zjawisk, w tym całkowite zaćmienie Księżyca pod koniec lipca, a w drugiej dekadzie sierpnia słynne Perseidy.
W wakacje na południowo-wschodnim niebie, gdy dobrze się ściemni, a w lipcu ma to dopiero około godz. 23, króluje Trójkąt Letni. Tworzą go trzy gwiazdy pierwszej wielkości: Deneb, Wega i Altair. Należą one odpowiednio do gwiazdozbiorów: Łabędzia, Liry i Orła. W Trójkącie tym mieści się prawie w całości Łabędź (jego jasne gwiazdy tworzą krzyż), na prawo, nieco poniżej Lira i u dołu Orzeł. Przez wszystkie te trzy gwiazdozbiory w ich tle przebiega Droga Mleczna - nasza Galaktyka. Aby ją dostrzec wystarczy tylko sprawne oko i poświęcenie paru chwil w późny pogodny wieczór, ale z dala od miejskich świateł. W drugim tygodniu wakacji, 6 lipca o godzinie 19, Ziemia na orbicie okołosłonecznej znajdzie się najdalej od Słońca (w aphelium), w odległości ponad 152 mln km. Natomiast Słońce w swej wędrówce po Ekliptyce podąża już powoli ku równikowi niebieskiemu, przez co jego deklinacja będzie systematycznie maleć, a w związku z tym dni stawać się będą coraz krótsze.
W Małopolsce w dniu 1 lipca Słońce wschodzi o godzinie 4:35, a zachodzi o 20:52. Dzień potrwa 16 godzin i 17 minut i będzie już krótszy od najdłuższego dnia w roku o 6 minut; natomiast 31 sierpnia Słońce wschodzi o 5:54, a zachodzi o 19:26, zatem przez wakacje ubędzie dnia o 2 godziny i 45 minut. W międzyczasie Słońce w swej wędrówce wśród znaków Zodiaku przejdzie 22 lipca o godzinie 22:10 ze znaku Raka w znak Lwa, a w miesiąc później, 23 sierpnia o 05:14 wstąpi w znak Panny. Ponadto 13 lipca i 11 sierpnia wystąpią częściowe zaćmienia Słońca, u nas niewidoczne. Jeśli chodzi o aktywność magnetyczną Słońca, to utrzymuje się ona na niskim poziomie. Nieco zwiększona może wystąpić na przełomie lipca i sierpnia, czego widomą oznaką będzie niewielki wzrost ilości plam i rozbłysków w fotosferze Słońca. Natomiast zawsze należy się liczyć z niespodziankami z jego strony, co zaowocuje możliwością zaobserwowania u nas zorzy polarnej.
 
Księżyc natomiast rozpocznie i zakończy wakacje tuż po pełni. Kolejność jego faz w lipcu będzie następująca: ostatnia kwadra  6 VII o godzinie 09:51, nów 13 VII. o 04:48, pierwsza kwadra 19 VII o godzinie 21:52 i pełnia 27 VII o 22:20. W sierpniu: ostatnia kwadra 4 VIII o godzinie 20 18, nów 11 VIII o 11:58, pierwsza kwadra 18 VIII o 09:49 i pełnia 26 VIII o 13:56. W perygeum (najbliżej Ziemi) znajdzie się Księżyc 13 VII o 10:00 oraz 10 VIII o 20:00. W apogeum (najdalej od Ziemi) będzie 27 VII o godzinie 08:00, oraz 23 VIII o 13:00. Warto pamiętać, że 20 lipca minie już 49 lat, od kiedy statek Apollo 11 wylądował na Księżycu, a dzień później stopy ludzkie (Neil Armstrong i Buzz Aldrin) po raz pierwszy dotknęły powierzchni Srebrnego Globu. Wypada zatem spojrzeć bardziej sentymentalnie na naszego naturalnego satelitę, będącego aktualnie rezerwatem ścisłym, gdzie jak głosi legenda, wciąż na nowych śmiałków (dotychczas było ich tylko 12) czeka nasz Mistrz Twardowski.
27 lipca wystąpi całkowite zaćmienie Księżyca (najdłuższe w XXI wieku), które w Polsce będzie widoczne. Początek zaćmienia przypadnie w Małopolsce z chwilą jego wschodu, czyli o godzinie 20:23. Maksimum zaćmienia całkowitego nastąpi o 22:22, a koniec - o godzinie 24:19, czyli już po północy. Koniec zaćmienia częściowego: 28 VII o godzinie 01:30.
Widoczność planet
Merkurego  będzie można obserwować na wieczornym niebie nisko nad zachodnim horyzontem, przez cały lipiec. Potem skryje się w promieniach Słońca, by pojawić się w ostatniej dekadzie sierpnia na porannym niebie.
Wenus jest widoczna przez całe wakacje - jako Gwiazda Wieczorna na wieczornym niebie, już w parę minut po zachodzie Słońca. W dniu 9 lipca o godzinie 21:00 Wenus zbliży się do Regulusa, najjaśniejszej gwiazdy w Lwie, na odległość nieco ponad jeden stopnia.
Mars, brylując teraz ceglastym kolorem, będzie dobrze widoczny w gwiazdozbiorze Koziorożca, przez całą noc. 27 lipca znajdzie się w wielkiej opozycji do Słońca, w odległości 57,1 mln km od Ziemi. To rzadka okazja do obserwacji "kanałów" na jego powierzchni, bowiem tak blisko naszej planety będzie dopiero 15 IX 2035 roku. Tego samego dnia o północy do Marsa zbliży się Księżyc jeszcze częściowo zaćmiony, na odległość 7 stopni. Będzie co obserwować!
Na wieczornym niebie,  w gwiazdozbiorze Wagi, możemy też obserwować Jowisza z gromadką galileuszowych księżyców. Z upływem dni wakacyjnych będzie on widoczny stopniowo coraz niżej nad zachodnim horyzontem.
Saturn, przystrojony w pierścienie, które możemy podziwiać już przez niewielką lunetę, gości w gwiazdozbiorze Strzelca. Po czerwcowej opozycji możemy go obserwować na nocnym niebie przez całe wakacje.
Uran i Neptun widoczne będą w drugiej połowie nocy, odpowiednio w gwiazdozbiorach Ryb i Wodnika. Końcówka wakacji będzie szczególnie dobrym okresem do obserwacji tych planet w związku z ich przebywaniem blisko opozycji:  Neptun ? 7 IX, a  Uran - 24 X. Aby te planety dostrzec, musimy się posłużyć chociażby lornetką.
W drugiej połowie lipca, z maksimum 28 VII, można obserwować powolne meteory z roju Akwarydów, których radiant leży w gwiazdozbiorze Wodnika, w obserwacjach będzie nam jednak przeszkadzał Księżyc w pełni. Natomiast od 17 lipca do 24 sierpnia promieniują znane od stuleci Perseidy, zwane też łzami św. Wawrzyńca. Główne, rozciągłe maksimum wystąpi w dzień 12 i nocą 12/13 sierpnia. Obserwacjom nie będzie przeszkadzał Księżyc (po nowiu), który zajdzie około godziny 21.
    
 Na zdjęciu: Trójkąt Letni. Źródło: daviddarling.info/                     
Opracowanie: Adam Michalec
MOA w Niepołomicach, 3 czerwca 2018
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spojrzenie-wakacyjne-niebo-2018-4496.html

Spojrzenie w wakacyjne niebo 2018.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Virgin Orbit przygotowuje się do lotów testowych
2018-07-02. Michał Moroz
Spółka należąca do Grupy Virgin planuje na dniach wykonać test lotu samolotu Boeing 747 z dołączoną rakietą LauncherOne.
Richard Branson interesuje się nie tylko wynoszeniem turystów na wysokości suborbitalne. Dotychczas kosmiczne inicjatywy brytyjskiego multimilionera kojarzyły się głównie z działaniami spółki Virgin Galactic, która pracuje nad uruchomieniem lotów turystycznych z wykorzystaniem rakietoplanu SpaceShipTwo.
Druga kosmiczna inicjatywa Bransona to Virgin Orbit, która będzie próbować swoich sił w wynoszeniu małych ładunków na orbitę. Należąca do Grupy Virgin spółka została założona na początku 2017 roku.
Do wynoszenia ładunków ma służyć rakieta LauncherOne pierwotnie rozwijana w ramach spółki Virgin Galactic. Ma być zdolna do wynoszenia małych ładunków (do 200 kg) na orbitę synchroniczną ze Słońcem. Sama rakieta będzie startować z powietrza, wypuszczana ze zmodyfikowanego Boeinga 747 o nazwie CosmicGirl.
29 czerwca Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wydała zezwolenie na wystrzelenie rakiety LauncherOne z samolotu startujące z kosmodromu Mojave Air and Space Port. Na orbitę wyniesione ma zostać symulator masy oraz kilka Cubesatów. Firma zapowiedziała, że pierwszy lot orbitalny odbędzie się jeszcze latem. Wcześniej, w pierwszym tygodniu lipca ma zostać przeprowadzony test aerodynamiczny lotu samolotu CosmicGirl z podwieszoną rakietą nośną.
(ParabolicArc)
https://kosmonauta.net/2018/07/virgin-orbit-przygotowuje-sie-do-lotow-testowych/

Virgin Orbit przygotowuje się do lotów testowych.jpg

Virgin Orbit przygotowuje się do lotów testowych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESA zbada niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca z pomocą CubeSat-ów
2018-07-02.
Europejska Agencja Kosmiczna przygotowuje się do misji księżycowej, w trakcie której dwa mikro-satelity typu Cube-Sat zbadają wciąż skrywającą wiele tajemnic niewidoczną z naszej planety część powierzchni Srebrnego Globu.
Konkurs trwał ponad rok i wzięły w nim udział europejskie zespoły badawcze. Ostatecznie ESA wybrała dwa projekty o nazwie Lunar Meteoroid Impact Orbiter (Lumio) i Lunar Volatile and Mineralogy Orbiter Orbiter (VMMO).
Małe satelity odbędą niezwykle fascynujące misje. Z ich pomocą będzie można zebrać cenne dane, które wykorzystane będą do lepszego przygotowania przyszłych misji kolonizacyjnych Księżyca.
Urządzenie VMMO zajmie się obserwacją krateru leżącego w pobliżu południowego bieguna naturalnego satelity naszej planety. Cube-Sat będzie szukał tam m.in. podpowierzchniowego lodu. Uzyskana z niego woda będzie kluczowym elementem rozwoju przyszłych kolonii.
Tymczasem zadanie Lumio będzie polegało na obserwacjach niewidocznej z Ziemi części Srebrnego Globu w poszukiwaniu rozbłysków towarzyszących uderzeniom kosmicznych skał. Jest to kluczowa sprawa natury bezpieczeństwa przyszłych misji załogowych i baz. Naukowcy chcą przygotować mapy obszarów najczęściej bombardowanych przez planetoidy.
Zespoły badawcze rozpoczęły prace z Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) już kilka miesięcy temu, ale na razie agencja nie podaje żadnych szczegółów na temat, tego, kiedy planowany jest start obu misji.
Źródło: GeekWeek.pl/ESA / Fot. ESA
http://www.geekweek.pl/news/2018-07-02/esa-zbada-niewidoczna-z-ziemi-strone-ksiezyca-z-pomoca-cubesat-ow/

ESA zbada niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca z pomocą CubeSat-ów.jpg

ESA zbada niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca z pomocą CubeSat-ów2.jpg

ESA zbada niewidoczną z Ziemi stronę Księżyca z pomocą CubeSat-ów3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa zagadka dotycząca aktywnej planetoidy Phaethon
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 02/07/2018
Opierając się na wynikach nowych badań wskazujących jak bliska Ziemi planetoida Phaethon odbija światło padające na nią pod różnymi kontami, naukowcy twierdzą, że jej powierzchnia może odbijać mniej światła niż wcześniej uważano. To ekscytująca tajemnica dla niedawno zatwierdzonej misji DESTINY+, w ramach której planetoida będzie badana przez przelatującą w jej pobliżu sondę.
Sposób w jaki obiekt odbija światło zależy nie tylko od samego albedo, ale także od kąta pod jakim pada na niego światło. Jednym z interesujących aspektów jest badanie zmian polaryzacji światła słonecznego odbitego od planetoidy w zależności od kąta jego padania.
Międzynarodowy zespół, w skład którego wchodzą astronomowie z National Astronomical Observatory of Japan (NAOJ), Seoul National University, Chiba Institute of Technology oraz innych instytutów, wykorzystał 1,6-metrowy Teleskop Pirka w Obserwatorium Nayoro na wyspie Hokkaido do obserwowania planetoidy (3200) Phaethon. Naukowcy badali zmiany polaryzacji odbijanego od niej światła pod wieloma różnymi kątami. Wyniki badań wskazują, że pod pewnymi kątami światło odbite od Phaethona jest najbardziej spolaryzowanym światłem obserwowanym na jakimkolwiek małym obiekcie Układu Słonecznego.
Odkryta w 1983 roku planetoida Phaethon uważana jest za obiekt macierzysty odpowiadający za rój meteorów Geminidy. Większość obiektów macierzystych związanych z rojami meteorów to komety, ale Phaethon nie wykazuje typowej aktywności kometarnej. Zamiast tego, jest to aktywna planetoida, na której obserwowano uwalnianie pyłu. Charakteryzuje się ona także zaskakująco niebieską bara. Fakt, że  odbite od niej światło jest silnie spolaryzowane stanowi jeszcze jedną zagadkę dotyczącą tej osobliwej planetoidy.
Jednym z możliwych wyjaśnień silnej polaryzacji może być ciemniejsza niż się spodziewano powierzchnia Phaethona. Powierzchnie planetoid zazwyczaj pokryte są luźnym gruzem. Gdy światło odbite przez poszarpaną krawędź uderza w inny fragment powierzchni i jest odbijane ponownie zanim jeszcze dotrze do obserwatora, rozpraszanie tego typu zazwyczaj psuje polaryzację. Dr Ito z NAOJ, lider grupy badawczej wyjaśnia ?jeżeli albedo jest niższe niż wcześniej uważaliśmy, oznacza to spadek wydajności rozpraszania, przez co wychodzi na to, że dominuje tutaj silnie spolaryzowane światło, które odbite zostało od powierzchni tylko raz?.
Inne procesy, które mogłyby obniżać wydajność rozpraszania, obejmują możliwość, że gruz pokrywający powierzchnię Phaethona może składać się z większych ziaren, lub materia, z której jest zbudowany może być bardziej porowaty. Jednym z mechanizmów, które mogłyby tłumaczyć większe ziarna jest spiekanie. Powierzchnia Phaethona może być rozgrzewana nawet do 1000 stopni Celsjusza podczas bliskich przejść w pobliżu Słońca. Tak wysokie temperatury mogą oznaczać spiekanie powierzchni planetoidy prowadzące do powstania większych ziaren.
Sonda DESTINY+, której start zaplanowano na 2022 rok, wykona zdjęcia Phaethona podczas bliskiego przelotu w pobliżu planetoidy, w celu lepszego scharakteryzowania geologii jej powierzchni.
Wyniki obserwacji opublikowano w periodyku Nature Communications z 27 czerwca 2018 roku.
Źródło: NAOJ
http://www.pulskosmosu.pl/2018/07/02/nowa-zagadka-dotyczaca-aktywnej-planetoidy-phaethon/

Nowa zagadka dotycząca aktywnej planetoidy Phaethon.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztuczna inteligencja obliczyła, ile osób potrzeba, aby dolecieć do Proxima B
2018-07-02.
Naukowcy przyjrzeli się bliżej możliwościom odbycia załogowej misji na najbliższą nam egzoplanetę, Proxima B. Bardzo pomogła im w tym sztuczna inteligencja.
Proxima B spędza sen z powiek astronomów, a to za sprawą możliwości istnienia na niej sprzyjających warunków do powstania i rozwoju biologicznego życia. Naukowcy z Uniwersytetu w Strasbourgu postanowili sprawdzić, ilu ludzi byłoby niezbędnych do odbycia pomyślnej misji na ten obiekt.
W eksperymencie okazała się bardzo pomocna sztuczna inteligencja. Jako że Proxima B oddalona jest od naszej planety o 4,2 lata świetlne, czyli ok. 42 biliony kilometrów, misja załogowa będzie niesamowicie karkołomnym przedsięwzięciem. Ma ona trwać przynajmniej 6300 lat.
Algorytm o nazwie Heritage bazował na symulacjach oraz obszernej bazie danych zaczerpniętej z wielu dziedzin naszego życia, a przede wszystkim informacji medycznych takich jak: płodność, bezpłodność, choroby, wady genetyczne, losowe wypadki, długość życia itp. Po dogłębnych analizach, AI ostatecznie wyliczyło minimalny skład załogi dla wielopokoleniowej kosmicznej podróży na Proxima B.
Okazuje się, że nie potrzeba wcale tysięcy ludzi, a zaledwie 98. To świetna wiadomość, ponieważ pokazuje, że tak daleką i wielopokoleniową misję, która ma trwać aż 63 wieki, można zorganizować przy niezwykle małych zasobach.
Do tej pory wydawało się nam, że nie ma co rozmyślać nad tego typu misjami ze względu na potworne ograniczenia ludzkie, ale, jak widać, to nie jest duży problem.
Oczywiście te obliczenia dotyczą tylko i wyłączenie ludzi, a dużo ważniejsze kwestie to przecież zapewnienie załodze żywności, wody, tlenu i opieki medycznej, a przede wszystkim, utrzymanie w dobrej kondycji statku kosmicznego.
Źródło: GeekWeek.pl/Arxiv / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-07-02/sztuczna-inteligencja-obliczyla-ile-osob-potrzeba-aby-doleciec-do-proxima-b/

Sztuczna inteligencja obliczyła, ile osób potrzeba, aby dolecieć do Proxima B.jpg

Sztuczna inteligencja obliczyła, ile osób potrzeba, aby dolecieć do Proxima B.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon (CRS 15) przycumowany do ISS
2018-07-02. Michał Moroz
Drugiego lipca kapsuła Dragon w misji zaopatrzeniowej CRS-15 dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Dragona wyniosła rakieta nośna Falcon 9. Start nastąpił 29 czerwca o 11:42 CEST z Kennedy Space Center. Lot przebiegł prawidłowo i Dragon został wprowadzony na prawidłową orbitę.
Dwa dni później, 2 lipca, Dragon dotarł do ISS. Przechwycenie kapsuły Dragon przez ramię robotyczne ISS (SSRMS) nastąpiło o godzinie 12:54 CEST. A o 15:50 CEST Dragon został przyłączony do Stacji do modułu Harmony.
Kapsuła pozostanie połączona z Międzynarodową Stacją Kosmiczną przez około miesiąc. Wróci na Ziemię z około 2 tonami ładunku i zakończonymi eksperymentami.
Jest to już 15 z 20 misji logistycznych SpaceX realizowanych w ramach kontraktu Commercial Resupply Services. Dragon dostarczy również zapasowej części Latching End Effector dla ramienia Canadarm2 oraz instrumentu radiometrycznego ECOSTRESS (Ecosystem Spaceborne Thermal Radiometer Experiment on Space Station), które zostaną zainstalowane na zewnątrz stacji.
(SN)
https://kosmonauta.net/2018/07/dragon-crs-15-przycumowany-do-iss/

Dragon (CRS 15) przycumowany do ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żółte niebo tropików. Chmura pyłu połączyła Saharę, Karaiby i Teksas
2018-07-02
Saharę, Karaiby i Teksas dzielą tysiące kilometrów, jednak w drugiej połowie czerwca regiony te połączyła wielka chmura saharyjskiego pyłu. Zasnuła też niebo nad zwrotnikowymi obszarami Atlantyku. Zarejestrowało ją wiele satelitów.
Od 18 czerwca satelity zaczęły rejestrować grube obłoki pyłu znad Sahary sunące nad Mauretanią, Senegalem i Gwineą Bissau, a dalej nad Ocean Atlantycki.
Przez dziesięć dni niebo nad Afryką Zachodnią oraz strefami zwrotnikowymi Atlantyku przybrało żółtawy odcień. Pierwsze badania sugerują, że tak dużego zapylenia w tropikalnych szerokościach geograficznych nad Atlantykiem nie było od 15 lat.
Chmura saharyjskiego pyłu
Poniższa mapa pokazuje rozlokowanie chmury saharyjskiego pyłu nad Oceanem Atlantyckim 28 czerwca, zarejestrowane przez GEOS-5 (Goddard Earth Observing System Model, Version 5). GEOS-5 to globalny model atmosferyczny, który wykorzystuje równania matematyczne, reprezentujące zachodzące na Ziemi procesy fizyczne. Pomiary takich aspektów, jak wilgotność, temperatura czy prędkość i kierunek wiatru są dokonywane na bieżąco, by model przedstawiał sytuację jak najbardziej zbliżoną do rzeczywistej.
Na symulacjach przygotowanych przez GEOS-5 widać obłoki pyłu płynące znad Iraku i Arabii Saudyjskiej, przemierzające Afrykę Północną. Naukowcy przypuszczają jednak, że większość pyłu przesuwającego się nad Atlantykiem pochodziła z Bodele - półpustynnej kotliny na dnie wyschniętego jeziora w północno-wschodnim Czadzie.
Pył znad Sahary zarejestrowało kilka satelitów, w tym 27 czerwca Terra i Aqua. Poniższe zdjęcie pokazuje chmurę nad Wyspami Zielonego Przylądka.
Każdego roku setki ton pyłu z afrykańskich pustyń wiatr porywa i przenosi przez Atlantyk. Pył zbiera się na karaibskich plażach, użyźnia gleby w lasach Amazonii, prawdopodobnie wpływa też na powstawanie i rozwój huraganów oraz przyczynia się do uszkodzeń rafy koralowej.
Źródło: TVN Meteo, NASA
Autor: ao//rzw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/zolte-niebo-tropikow-chmura-pylu-polaczyla-sahare-karaiby-i-teksas,263543,1,0.html

 

Żółte niebo tropików. Chmura pyłu połączyła Saharę, Karaiby i Teksas.jpg

Żółte niebo tropików. Chmura pyłu połączyła Saharę, Karaiby i Teksas2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CBK PAN przystąpiło do Stowarzyszenia Europejskich Ośrodków Badań Kosmicznych (ESRE)
Wysłane przez grochowalski w 2018-07-02
W maju 2018 r. Centrum Badań Kosmicznych PAN oficjalnie przystąpiło do Stowarzyszenia Europejskich Ośrodków Badań Kosmicznych (ESRE). Stowarzyszenie ESRE skupia czołowe ośrodki badań kosmicznych z Niemiec (DLR), Hiszpanii (INTA), Francji (ONERA), Włoch (CIRA) i Holandii (NLR), które poprzez zintensyfikowaną współpracę oraz wspólne działania badawczo-rozwojowe wspiera rozwój innowacyjnej nauki i technologii jako filarów zwiększonej konkurencyjności w europejskim sektorze kosmicznym.
CBK PAN jako jedyny polski instytut naukowo-badawczy będzie miał możliwość aktywnie uczestniczyć w prestiżowym gronie ESRE (z ang. Association of European Space Research Establishments).
Stowarzyszenie Europejskich Ośrodków Badań Kosmicznych ESRE jest organizacją non-profit, ustanowioną oficjalnie 10 marca 2016 roku, która za główny cel postawiła sobie wzmocnienie współpracy między jej członkami, dalszą koordynację i integrację ich działań badawczych związanych z przestrzenią kosmiczną.
Stowarzyszenie realizuje swoje cele poprzez wdrażanie dwóch priorytetowych strategii: wzmocnienie współpracy między jej członkami w celu skonsolidowania bazy technologicznej wymaganej przez europejski przemysł kosmiczny, a także formułowanie i przedkładanie konkretnych propozycji przemysłowi europejskiemu, rządom i instytucjom na rzecz wspólnej strategii kosmicznej w zakresie badań, rozwoju i innowacji w perspektywie średnio- i długoterminowej.
Więcej na temat organizacji ESRE: https://www.esre-space.org/
Źródło: CBK PAN
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/cbk-pan-przystapilo-stowarzyszenia-europejskich-osrodkow-badan-kosmicznych-esre-4500.html

CBK PAN przystąpiło do Stowarzyszenia Europejskich Ośrodków Badań Kosmicznych (ESRE).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Superkomputery pomagają zrozumieć powstawanie gromad gwiazdowych
2018-07-02. Mikołaj Mroszczak
Jak przygotować gromadę gwiazdową?
Będziesz potrzebował gęstego obłoku międzygwiezdnego pyłu, trochę ciśnienia światła, grawitacji i zaburzeń. Zamieszaj wszystko i odstaw na około pięć milionów lat. Kiedy gromada jest gotowa, powinieneś widzieć spore ilości jasnych gwiazd układających się w sferyczne formacje.
Według badaczy gromady gwiazdowe są domyślnym wynikiem nagromadzenia się dużej ilości pyłu w jednym miejscu. Co interesujące, gromady są zazwyczaj odbiciem warunków panujących w galaktyce, w której się znajdują. Wynika z tego, że na podstawie obserwacji gromad możemy być w stanie dowiedzieć się więcej na temat odległych galaktyk.
Corey Howard, Ralph Pudritz i William Harris stworzyli oprogramowanie, które jest w stanie prześledzić ewolucję gromad gwiazdowych. Używając superkomputera, zespół wygenerował gromady gwiazdowe na podstawie istniejących obiektów w Drodze Mlecznej. Okazało się, że proces formowania się gromad jest właściwie identyczny, a efekt zależy od czasu, ciśnienia, ilości dostępnego materiału i zaburzeń zewnętrznych.

Gromada Westerlund 2 ? takie obiekty powstają według przewidywalnych szablonów, które można symulować przy użyciu superkomputerów. ESA/Hubble

https://news.astronet.pl/index.php/2018/07/02/superkomputery-pomagaja-zrozumiec-powstawanie-gromad-gwiazdowych/

Superkomputery pomagają zrozumieć powstawanie gromad gwiazdowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny chcą stworzyć najsilniejszą rakietę na świecie
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 02/07/2018
Chiny prowadzą pracę nad stworzeniem potężnej rakiety, która będzie w stanie dostarczyć na niską orbitę większe ładunki niż NASA.
Do 2030 roku, tworzona obecnie rakieta Długi Marsz-9 będzie w stanie dostarczyć na niską orbitę okołoziemską ładunek o masie do 140 ton ? mówi Long Lehao, przedstawiciel Chinese Academy of Engineering, agencji informacyjnej Xinhua.
Dla porównania europejska rakieta Ariane 5 może wynieść na LEO 20 ton ładunku, a Falcon Heavy ? 64 tony.
Zgodnie z planami rakieta wyprzedzi także budowaną przez NASA rakietę Space Launch System, która w okolicach 2020 roku będzie w stanie wynieść na orbitę do 130 ton ładunku.
Według informacji Długi Marsz-9 będzie miał 10 metrów średnicy oraz cztery potężne zbiorniki pomocnicze o średnicy pięciu metrów każdy.
Oprócz tego Chiny pracują aktualnie na rakietą wielokrotnego użytku, której pierwszy lot powinien odbyć się w 2021 roku. Chińska Republika Ludowa aktualnie pompuje miliardy dolarów w swój program kosmiczny realizowany przez wojsko. Według planów Chiny chcą posiadać załogową stację kosmiczną do 2022 roku oraz wysłać ludzi na Księżyc w najbliższej przyszłości.
Źródło: AFP
http://www.pulskosmosu.pl/2018/07/02/chiny-chca-stworzyc-najsilniejsza-rakiete-na-swiecie/

Chiny chcą stworzyć najsilniejszą rakietę na świecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze zdjęcie nowo narodzonej planety wykonane za pomocą VLT
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 02/07/2018
SPHERE, instrument służący do poszukiwania planet zainstalowany na teleskopie VLT wykonał pierwsze potwierdzone zdjęcie tworzącej się planety w pyłowym dysku otaczającym młodą gwiazdę. Młoda planeta wycina sobie właśnie ścieżkę w pierwotnym dysku gazu i pyłu otaczającym bardzo młodą gwiazdę PDS 70. Dane wskazują, że w atmosferze planety tworzą się chmury.
Astronomowie kierowani przez grupę z Insytutu Maxa Plancka w Heidelbergu w Niemczech wykonali spektakularne zdjęcie formującej się planety krążącej wokół karła PDS 70. Wykorzystując instrument SPHERE zainstalowany na teleskopie VLT ? jeden z najlepszych instrumentów do poszukiwania planet ? międzynarodowy zespół jako pierwszy wyraźnie zarejestrował nową planetę, która otrzymała oznaczenie PDS 70b, która aktualnie oczyszcza swoją orbitę w dysku materii otaczającym młodą gwiazdę.
Instrument SPHERE umożliwił badaczom także zmierzenie jasności planety na różnych długościach fali, dzięki czemu z obserwacji udało się wydedukować właściwości jej atmosfery.
Planeta wyraźnie widoczna jest na nowym zdjęciu jako jasna plama na prawo od zaczernionego centrum kadru. Planeta znajduje się około 3 miliardów kilometrów od gwiazdy centralnej (odległość podobna do tej dzielącą Urana od Słońca).  Analizy wskazują, że PDS 70b jest gazowym olbrzymem o masie równej kilkukrotności masy Jowisza. Powierzchnia planety ma temperaturę około 1000 stopni Celsjusza, przez co jest ona dużo gorętsza od jakiejkolwiek planety Układu Słonecznego.
Ciemny obszar w centrum zdjęcia to efekt działania koronografu, który blokuje oślepiające światło gwiazdy centralnej, przez co pozwala astronomom dostrzec dużo ciemniejszy od niej dysk i planetę. Bez tej maski, słabe światło planety byłoby całkowicie ukryte w blasku gwiazdy centralnej.
?Owe dyski wokół młodych gwiazd są miejscami narodzin planet, jednak jak na razie tylko kilka obserwacji wskazywało na obecność w nich nowych planet? mówi Miriam Keppler, która kierowała zespołem stojącym za odkryciem wciąż formującej się planety w układzie PDS 70. ?Problem w tym, że jak dotąd większość z tych kandydatek na planety mogła być jedynie osobliwościami dysku?.
Odkrycie młodego towarzysza PDS 70 stanowi rewelacyjne osiągnięcie. Drugi zespół, w którym znajduje się wielu tych samych astronomów (w tym Keppler), co w zespole stojącym za odkryciem, w ubiegłych miesiącach prowadził już wstępne obserwacje mające na celu bardziej szczegółowe zbadanie planetarnego towarzysza PDS 70. Badaczom udało się nie tylko wykonać spektakularnie wyraźne zdjęcie planety (powyżej), ale także otrzymać widmo planety. Analiza tego widma wskazuje, na obecność chmur w atmosferze planety.
PDS 70b doprowadziła do powstania dysku przejściowego ? dysku protoplanetarnego z gigantyczną przerwą w centrum. Te wewnętrzne przerwy znane są już od dekad i astronomowie od dawna zastanawiali się czy powstały one wskutek oddziaływań na linii dysk-planeta. Teraz po raz pierwszy w historii udało się dostrzec odpowiedzialną za nie planetę.
?Uzyskane przez Keppler wyniki dają nam nowe okno na złożone i słabo poznane wczesne stadia ewolucji planet? komentuje Andre Muller, lider drugiego zespołu badającego młodą planetę. ?Potrzebowaliśmy dojrzenia planety w dysku młodej gwiazdy, aby móc naprawdę zrozumieć procesy formowania planet?. Określając właściwości fizyczne i atmosferyczne planety, astronomowie są w stanie testować teoretyczne modele procesów powstawania planet.
Spojrzenie na skrywane w pyle narodziny planety możliwe były tylko dzięki niezwykłym zdolnościom instrumentu SPHERE badającego egzoplanety  dyski otaczające pobliskie gwiazdy przy wykorzystaniu techniki obrazowania w wysokim kontraście. Nawet po zablokowaniu światła docierającego od gwiazdy za pomocą koronografu, SPHERE wciąż musi wykorzystywać precyzyjnie opracowane strategie obserwacyjne oraz techniki obróbki danych do odfiltrowania sygnału ciemnych planet krążących wokół jasnych młodych gwiazd.
Thomas Henning, dyrektor Instytutu Maxa Plancka i lider zespołów podsumowuje: ?Po ponad dekadzie wysiłków włożonych w stworzenie tego urządzenia, SPHERE pozwala nam zbierać plony naszej pracy odkrywając przed nami nowe planety!?
Źródło: ESO
http://www.pulskosmosu.pl/2018/07/02/pierwsze-zdjecie-nowo-narodzonej-planet-wykonane-za-pomoca-vlt/

Pierwsze zdjęcie nowo narodzonej planety wykonane za pomocą VLT.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się zdarzyło nad brzegiem Tunguski? Rozwiązanie zagadki sprzed 110 lat coraz bliżej
2018-07-02
110 lat temu doszło do tajemniczego zdarzenia nazywanego "katastrofą tunguską". Co spowodowało gigantycznych huk i powalenie 80 milionów drzew w syberyjskiej tajdze? Naukowcy odkryli i zbadali krater, który może wyjaśnić zagadkę.
Rankiem 30 czerwca 1908 roku o godzinie 7:17 czasu lokalnego nad syberyjską rzeką Podkamienna Tunguska nastąpiła potężna eksplozja. Miała siłę około 15 megaton, czyli mniej więcej tyle, ile największa bomba termojądrowa zdetonowana przez człowieka.
Powaliła 80 milionów drzew w tajdze na powierzchni 2 tysięcy kilometrów kwadratowych, a na dużo większym obszarze wywołała pożary, które trawiły region, niczym niepowstrzymane, przez następnych wiele tygodni aż wreszcie ugasiły je jesienne deszcze i chłody.
Fala uderzeniowa dwukrotnie okrążyła Ziemię. Jeszcze następnego dnia po katastrofie o godzinie 22:00 można było między innymi we Francji czytać książki, korzystając ze światła niezwykłej zorzy unoszącej się nad horyzontem. W Londynie zanotowano w tym czasie trzęsienie ziemi, a w Rosji posądzono Japończyków o rozpoczęcie wojny.
Kometa? Planetoida?
Co eksplodowało 110 lat temu? Jedna z hipotez mówi, że była to kometa, złożona głównie z brudnego lodu, która gwałtownie rozpadła się kilka kilometrów nad powierzchnią ziemi i wyparowała.
Obserwowane w Europie nadzwyczaj jasne noce mogły być skutkiem rozpraszania się światła słonecznego na jej warkoczu. Inna z hipotez mówi o znacznych rozmiarów meteorycie, który tuż przed upadkiem na Syberii spłonął w atmosferze. Eksplozja, jaka wówczas nastąpiła, była porównywalna do wybuchu 185 bomb zrzuconych na Hiroszimę.
Podstawowym odkryciem jakiego dokonali naukowcy w ciągu ostatniego stulecia jest to, że po upadku nieznanego obiektu nie pozostał żaden krater. Pewne jest więc, że obiekt rozpadł się i eksplodował nad powierzchnią ziemi. Jeśli był to meteoryt, to poruszał się z prędkością 53 tysięcy kilometrów na godzinę, mając masę 88 milionów kilogramów i temperaturę 25 tysięcy stopni.
Zagadkowe jezioro
W 1929 roku naukowcy odkryli jezioro znajdujące się w pobliżu domniemanego miejsca upadku tajemniczego obiektu. Jezioro Czeko, które nie było wcześniej zaznaczone na żadnej mapie, wyróżnia się spośród innych jezior w regionie swoją budową, charakterystyczną dla kraterów wyżłobionych przez meteoryty.
Podczas ekspedycji w 1961 roku dokonano pomiarów, z których wynika, że jezioro istnieje od co najmniej 5 tysięcy lat, a drzewa je okalające mają kilkaset lat. Gdyby jezioro powstało po uderzeniu meteorytu, to drzewa przestałyby wówczas istnieć. To miał być żelazny dowód, ze jezioro Czeko nie ma związku z incydentem tunguskim.
Jednak kolejna ekspedycja, tym razem fizyków z Uniwersytetu Bolońskiego, w 2007 roku rzuciła zupełnie nowe światło na tę zagadkę, obalając dotychczasowe ustalenia. Pobrano próbki z dna jeziora i poddano je dogłębnej analizie.
Jezioro położone jest około 8 kilometrów na północny zachód od najbardziej zrujnowanej części tajgi, a więc na obszarze, który pokrywa się z zeznaniami naocznych świadków tej katastrofy. Ma około 50 metrów głębokości, 708 metrów długości i 364 metry szerokości.
Badania za pomocą echosondy wykazały, że w centrum jeziora znajduje się wybrzuszenie w kształcie stożka, charakterystyczne dla krateru uderzeniowego. Tymczasem badanie osadów wykazało, że jezioro ma około 100 lat, a więc musiało powstać podczas katastrofy tunguskiej.
Czy więc na dnie jeziora znajduje się fragment meteorytu, sprawcy tajemniczego zdarzenia? Niestety na ostateczną odpowiedź będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Obszar, gdzie doszło do incydentu jest trudno dostępny, zaś badania bardzo kosztowne.
Naukowcy gromadzą środki, aby podczas następnej ekspedycji na dno jeziora móc opuścić sondę, która pobrałaby próbki domniemanej skały. Wówczas analiza składu skały dałaby jednoznaczne rozwiązanie zagadki.
Kiedyś będzie powtórka
Według Dona Yeomansa z NASA upadek meteorytu, podobnego do tego sprzed 110 lat, zdarza się średnio raz na 300 lat i prędzej czy później czeka nas powtórka z Tunguski, ale nikt nie wie, gdzie tym razem.
W lutym 2013 roku nad Czelabińskiem na rosyjskim Uralu doszło do kolejnego, największego od eksplozji nad Tunguską, zdarzenia z udziałem meteoroidu. Obiekt o średnicy około 20 metrów eksplodował 30 kilometrów nad ziemią, wywołując niszczycielską falę uderzeniową i grom dźwiękowy.
Uszkodzonych zostało 7,5 tysiąca budynków, głównie powypadały w nich okna i szyby, w wyniku czego rannych zostało 1,5 tysiąca osób. Incydent ten przypomniał nam, że nigdy i nigdzie nie możemy się czuć bezpieczni, a do kolejnego uderzenia kosmicznej skały może dojść w każdej chwili.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-07-02/co-sie-zdarzylo-nad-brzegiem-tunguski-rozwiazanie-zagadki-sprzed-110-lat-coraz-blizej/

Co się zdarzyło nad brzegiem Tunguski Rozwiązanie zagadki sprzed 110 lat coraz bliżej.jpg

Co się zdarzyło nad brzegiem Tunguski Rozwiązanie zagadki sprzed 110 lat coraz bliżej2.jpg

Co się zdarzyło nad brzegiem Tunguski Rozwiązanie zagadki sprzed 110 lat coraz bliżej3.jpg

Co się zdarzyło nad brzegiem Tunguski Rozwiązanie zagadki sprzed 110 lat coraz bliżej4.jpg

Co się zdarzyło nad brzegiem Tunguski Rozwiązanie zagadki sprzed 110 lat coraz bliżej5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od niedzieli Planetarium Śląskie zamknięte ? na czas ponaddwuletniej rozbudowy
2018-07-02
Trzema sobotnimi seansami zakończyło działalność Planetarium Śląskie w Chorzowie przed okresem ponaddwuletniej modernizacji i rozbudowy. Nowe pomieszczenia powstaną we wzniesieniu, będącym dziś podstawą dla charakterystycznego zabytkowego obiektu.
Działające od 1955 r. Planetarium Śląskie jest największą i najstarszą tego rodzaju instytucją w Polsce. Znajduje się w Parku Śląskim - położonym między Katowicami, Chorzowem i Siemianowicami Śląskimi. Co roku odwiedza je ponad 160 tys. osób.
W sobotę od rana w Planetarium odbyły się trzy spektakle - "Wakacyjne niebo nad Śląskiem", "Podróż Małego Księcia" oraz "Światy niemożliwe" (na późne popołudnie zaplanowano jeszcze imprezę zamkniętą "Przez marzenia do gwiazd"). Od niedzieli Planetarium będzie nieczynne: rozpoczną się w nim przygotowania do remontu i rozbudowy.
Ponieważ charakterystyczna siedziba placówki wpisana jest na listę zabytków, co powoduje, że nie można naruszyć jej kształtu, rozbudowa została skierowana pod ziemię. Nowe obiekty znajdą się we wzgórzu, które jest cokołem dla dzisiejszych zabudowań, zapewniając dodatkowych 2,5 tys. m kw. powierzchni.
We wzgórzu powstanie hala w kształcie litery "L" z dwoma tunelami pod obecnymi budynkami, a zegar słoneczny wewnątrz najrozleglejszego obiektu planetarium stanie się dachem dodatkowej sali. W nowych pomieszczeniach znajdą się m.in. sale wykładowe, pracownie oraz ekspozycja prezentująca zagadnienia z trzech dziedzin, którymi zajmuje się placówka: sejsmologii, meteorologii i astronomii.
Obok Planetarium powstanie wieża widokowa, zmodernizowane zostanie obserwatorium astronomiczne, przebudowane kopuła i główna sala projekcyjna, gdzie m.in. zostanie zmieniony układ widowni, umożliwiając ustawienie sceny i organizację innych, oprócz projekcji, wydarzeń (np. konferencji, sympozjów czy koncertów).
Po modernizacji sali projekcyjnej gwiazdy będą prezentowane za pomocą analogowego projektora, natomiast dzięki systemowi cyfrowych rzutników pracujących w rozdzielczości 8K na sferycznym ekranie będzie można wyświetlać dowolne ruchome obrazy.
Historyczny główny projektor Zeissa (zbudowany na podstawie planów z 1926 r.), który zostanie zastąpiony przez nowoczesny system analogowo?cyfrowy, trafi na ekspozycję. Oglądający ją będą dzieleni na niewielkie grupy poruszające się w towarzystwie przewodnika wzdłuż logicznie skonstruowanych ścieżek tematycznych. Eksponaty interaktywne mają być innowacyjne i niespotykane w innych parkach nauki.
W specjalnych pokojach klimatycznych będzie można na własnej skórze sprawdzić, jak wilgotność powietrza wpływa na odczuwanie temperatury. Prezentowana będzie kilkumetrowa kolumna pogodowa, w której będzie można w krótkim czasie wytworzyć mgłę, tornado, chmurę oraz opad deszczu lub śniegu. Zbudowany zostanie także symulator pozwalający na wirtualny lot w kosmos.
W bezpośrednim sąsiedztwie budynku ma stanąć stała ekspozycja zewnętrzna "Eppur si muove", prezentująca różne aspekty ruchu obrotowego.
Inwestycja ma zostać zrealizowana do końca 2020 r. Szacunkowy koszt to prawie 99 mln zł, z czego 82,5 mln zł będzie pochodziło z Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego na lata 2014-20, a 9,7 mln zł z zapewnionej już dotacji z budżetu państwa ? przewidzianej m.in. w Kontrakcie Terytorialnym dla woj. śląskiego.
Ponieważ w czasie prac Planetarium nie będzie mogło przyjmować odwiedzających, kupiono nadmuchiwane planetarium mobilne, dzięki któremu możliwa będzie prezentacja niektórych seansów np. w szkołach regionu. Taką konstrukcję - mogącą pomieścić 30 osób - można rozkładać np. w salach gimnastycznych. Umożliwi też testowanie nowych produkcji, które będą przygotowywane przez zespół placówki.
Planetarium Śląskie powstało w 1955 r. Zostało wtedy wyposażone m.in. w czynną do dziś, choć kilkakrotnie modernizowaną, aparaturę projekcyjną, umieszczoną pod 23-metrową kopułą będącą ekranem sztucznego nieba. Widownia mieści prawie 400 osób. Obiekt odwiedza około 160 tys. osób rocznie. Po modernizacji i rozbudowie planowane jest zwiększenie tej liczby o połowę.
Obserwatorium w Planetarium Śląskim jest wyposażone w największa w Polsce lunetę o 30-centymetrowym obiektywie, dającą 750-krotne powiększenie, i w mniejsze teleskopy. W Planetarium działa biblioteka z 10 tys. fachowych książek i czasopism.
PAP - Nauka w Polsce, Mateusz Babak
mtb/ wus/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30093%2Cod-niedzieli-planetarium-slaskie-zamkniete-na-czas-ponaddwuletniej-rozbudowy

Od niedzieli Planetarium Śląskie zamknięte ? na czas ponaddwuletniej rozbudowy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w pierwszym tygodniu lipca 2018 roku
2018-07-03 Ariel Majcher
Zaczęła się druga połowa 2018 roku. Przez jej większość dzień będzie się stawał coraz krótszy, a noc się wydłuży. Przez pierwszy jej okres bardzo dobrze widoczna jest centralna część Drogi Mlecznej, choć u nas najjaśniejsze partie Galaktyki wędrują nisko nad widnokręgiem, lub nawet pod nim i na ich obserwacje trzeba udać się gdzieś bardziej na południe. Na początku lipca Księżyc przeniesie się na niebo poranne i odwiedzi dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, czyli Neptuna i Urana. Jest to zatem dobry moment na ich powrót do cotygodniowych wpisów. Są one już daleko od Słońca (Neptun przesuwa się już ruchem wstecznym) i choć ich warunki obserwacyjne są jeszcze dalekie od bardzo dobrych, to można już podejmować próby ich odnalezienia. W pierwszej połowie nocy widoczne są już prawie wszystkie jasne planety krążące wokół Słońca: tuż po zmierzchu Merkury i Wenus na zachodzie, Jowisz na południowym wschodzie, Saturn na południowym wschodzie i na południu, a najpóźniej wschodzący Mars pojawia się na nieboskłonie przed godziną 23. Niestety wszystkie one nie wznoszą się wyżej niż 20-kilka stopni nad horyzontem. Towarzystwa Saturnowi dotrzyma jasna planetoida (4) Westa.
Księżyc jest już po pełni, zatem pierwsza z zorzy wieczornej wyłania się planeta Wenus. Można ją obserwować jeszcze zanim Słońce schowa się pod widnokrąg, a po jego zniknięciu staje się oczywistym celem dla gołych oczu. Niestety daje się tu we znaki pogarszające się nachylenie ekliptyki do wieczornego widnokręgu, co powoduje, że planeta, mimo zwiększającej się elongacji (obecnie jest to ponad 40°), wędruje bardzo nisko: w momencie zachodu Słońca Wenus zajmuje pozycję na wysokości mniej więcej 17°, zaś godzinę później ? tylko 8°, znikając za linią widnokręgu około godziny 23. Planeta wędruje przez gwiazdozbiór Lwa i do niedzieli 8 lipca zbliży się do najjaśniejszej gwiazdy tej konstelacji, Regulusa, na odległość niecałych 2°. Do tego czasu tarcza planety urośnie do 17?, jej jasność ? do -4,1 wielkości gwiazdowej, a faza zmniejszy się do 67%.
Niewiele ponad 15° na zachód od Wenus znajduje się planeta Merkury. Tak samo jak Wenus dąży ona do maksymalnej elongacji wschodniej, którą osiągnie w środku przyszłego tygodnia (Wenus ? w połowie sierpnia). Merkury godzinę po zmierzchu zajmuje pozycję na wysokości zaledwie niecałych 3°, stąd jest znacznie trudniejsza do upolowania od swojej większej i bliższej nam koleżanki. Zwłaszcza, że jej jasność spadnie od +0,1 do +0,3 wielkości gwiazdowej, przy tarczy wielkości około 7? i fazie około 50%. Na obserwacje Merkurego jest bardzo mało czasu, gdyż planeta znika z nieboskłonu niecałe 1,5 godziny po Słońcu.
Również prawie od samego zachodu Słońca, początkowo po południowej stronie nieba, można obserwować planetę Jowisz. Także w tym przypadku najlepsze warunki obserwacyjne w tym sezonie mamy za sobą. O zmierzchu Jowisz znajduje się już po zachodniej stronie nieba, po minięciu południka lokalnego, a w miarę postępu nocy zbliża się do linii widnokręgu, chowając się za nią po godzinie 1. W przyszłym tygodniu planeta zmieni kierunek ruchu na wsteczny, zatrzymując się niewiele ponad 2° na północny zachód od mającej jasność obserwowaną +2,8 magnitudo gwiazdy Zuben Elgenubi, drugiej co do jasności gwiazdy Wagi. Stąd Jowisz obecnie prawie nie przesuwa się względem gwiazd tła. Do końca tygodnia jasność planety spadnie do -2,2 magnitudo, a jej tarcza skurczy się do 40?.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    2 lipca, godz. 0:40 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    2 lipca, godz. 1:44 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    2 lipca, godz. 21:48 ? Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    2 lipca, godz. 23:15 ? przejście Kallisto 7? na północ od brzegu tarczy Jowisza,
?    3 lipca, godz. 1:06 ? wyjście Io z cienia Jowisza, 19? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    3 lipca, godz. 21:03 ? o zmierzchu Io i jej cień na tarczy Jowisza, (Io w I ćwiartce, tuż przy wschodnim brzegu tarczy, jej cień ? na południku centralnym),
?    3 lipca, godz. 21:16 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    3 lipca, godz. 22:24 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    5 lipca, godz. 0:54 ? minięcie się Europy (N) i Io w odległości 12?, 89? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    6 lipca, godz. 0:46 ? minięcie się Europy (N) i Ganimedesa w odległości 18?, 167? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    6 lipca, godz. 21:04 ? Ganimedes chowa się w cień Jowisza, 40? na wschód od południka centralnego planety (początek zaćmienia),
?    6 lipca, godz. 22:58 ? wyjście Ganimedesa z cienia Jowisza, 60? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    8 lipca, godz. 21:06 ? wejście Europy na tarczę Jowisza,
?    8 lipca, godz. 23:26 ? wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
?    8 lipca, godz. 23:32 ? zejście Europy z tarczy Jowisza.
Także od wieczora dostępna jest planeta Saturn, lecz w przeciwieństwie do poprzedniczek jej warunki obserwacyjne są jeszcze dość dobre. Ostatnia ze znanych od starożytności planet Układu Słonecznego jest już po opozycji, zatem w momencie zachodu Słońca znajduje się na nieboskłonie, na wysokości około 6° prawie dokładnie nad punktem SE widnokręgu, przechodząc przez południk lokalny około północy. Niestety zajmuje wtedy pozycję na wysokości zaledwie 15°, zatem na jej obraz silny wpływ mają turbulencje atmosfery. Planeta wzniesie się zauważalnie wyżej dopiero za kilka lat. Obecnie Saturn wędruje przez północno-zachodnią część gwiazdozbioru Strzelca, mniej więcej 3,5 stopnia na północny zachód od gwiazdy Kaus Borealis i jednocześnie 12° na północ od gwiazdy Kaus Australis. Jakieś 4° na zachód od planety znajduje się para jasnych mgławic M8 i M20. W podobnej odległości od Saturna, lecz na południowy wschód, znajduje się jasna gromada kulista gwiazd M22. Planeta jest obecnie jaśniejsza od +0,1 wielkości gwiazdowej, a jej tarcza ma średnicę 18?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada w niedzielę 8 lipca.
Około 11° na zachód od Saturna, nieco na północ od linii, łączącej Saturna z mgławicą M20, swój zygzak na niebie kreśli planetoida (4) Westa, wędrująca już przez sąsiedni gwiazdozbiór Wężownika. Planetoida znajduje się mniej więcej 2° na zachód od świecącej blaskiem obserwowanym +4,8 magnitudo gwiazdy 58 Ophiuchi. Planetoida jest już po opozycji i jej jasność spada, wynosząc obecnie około +5,8 magnitudo, ale nadal jest możliwa do zaobserwowania gołym okiem. Zwłaszcza, gdy nie ma na niebie powodującego dużą łunę Księżyca. Trajektorie Westy i Saturna przez kilka najbliższych miesięcy można prześledzić na mapce, wykonanej w programie Nocny Obserwator Janusza Wilanda.
W gwiazdozbiorze Koziorożca, ponad 33° na wschód od Saturna, znajduje się planeta Mars, zbliżająca się do opozycji pod koniec lipca. Blask i tarcza planety szybko rosną. Do końca tygodnia Mars osiągnie jasność -2,4 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ? średnicę 22? i można by napisać, że warunki obserwacyjne planety są bardzo dobre, gdyby nie to, że jej maksymalna wysokość podczas górowania około godziny 2:30, to niecałe 15°.
Po obserwacjach jasnych planet Układu Słonecznego czas na Księżyc oraz dwie mniej jasne planety. Srebrny Glob jest już po pełni i w piątek 6 lipca przed godziną 10 polskiego czasu przejdzie przez ostatnią kwadrę. Jednak tydzień zaczął w gwiazdozbiorze Koziorożca, niecałe 13° na północny wschód od Marsa, w fazie 88%. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia bardzo blisko niego znajdowały się dwie jasne gwiazdy Koziorożca: Nashira (? Cap) i Deneb Algiedi (? Cap).
W środę 4 lipca Księżyc spotka się z planetą Neptun. O godzinie podanej na mapce faza Księżyca spadnie do 72%, a jego tarcza zbliży się do gwiazd 4. i 5. wielkości ?1, ?2 i ?3 Aqr. Niestety ich zakrycie nastąpi już za dnia. Ostatnia planeta Układu Słonecznego już kilka tygodni temu zmieniła kierunek ruchu na wsteczny, a zatem jest w okresie swojej najlepszej widoczności w tym sezonie obserwacyjnym. Lecz na dużych północnych szerokościach geograficznych w jej obserwacjach przeszkadzało do tej pory niskie nachylenie ekliptyki do porannego widnokręgu oraz jasne tło nieba. Obecnie ciemno robi się coraz wcześniej, a Słońce zaczyna chować się coraz głębiej pod widnokrąg, zatem szansa na dostrzeżenie planety jest dużo większa. W tym roku Neptun nadal kreśli pętlę między gwiazdami ? a ? Aquarii, lecz zdecydowanie bliżej pierwszej z wymienionych gwiazd. Obecnie Neptun znajduje się niecały 1° na zachód od ? Aqr, a jego jasność wynosi +7,8 magnitudo.
Jak już wspomniałem w piątek 6 lipca Księżyc przejdzie przez ostatnią kwadrę, natomiast w niedzielę 8 lipca zbliży się do planety Uran oraz zakryje gwiazdę 4. wielkości &ksi;2 Ceti. Do tego czasu oświetlenie tarczy Srebrnego Globu spadnie do 32%. O godzinie podanej na mapce tarcza Księżyca znajdzie się ponad 7° pod Uranem. Siódma planeta Układu Słonecznego na razie porusza się jeszcze ruchem prostym, zmieni go dopiero za miesiąc. Planeta wędruje przez gwiazdozbiór Barana, niedaleko jego granicy z Rybami i Wielorybem, ponad 4° na północny wschód od gwiazdy o Psc. Obecnie Uran świeci blaskiem +5,8 magnitudo, czyli porównywalnie z Westą, lecz ze względu na znaczną odległość kątową między nimi, trudno to porównać bezpośrednio.
Tego ranka około godziny 2 niecały 1° na lewo od brzegu tarczy Księżyca widoczna będzie mająca jasność obserwowaną +4,3 magnitudo gwiazda ?2 Ceti. W miarę upływu czasu Księżyc zbliży się do niej, by przed godziną 4, a więc już na jasnym niebie, ją zakryć. Przez Polskę, dokładniej przez jej północno-zachodni kraniec, przechodzi północna granica zakrycia i w tym rejonie dojdzie do zakrycia brzegowego ?2 Ceti. Poza Polską zjawisko będzie można obserwować z południowo-zachodniej Europy oraz Afryki. Dokładne czasy zakryć i odkryć dla kilku miast Polski pokazuje poniższa tabela (wg programu Occult w Szczecinie do zakrycia nie dojdzie, choć na wygenerowanej przezeń mapie dla programu Google Earth widać, że jednak tam gwiazda zniknie na chwilę za Księżycem):
https://news.astronet.pl/index.php/2018/07/03/niebo-w-pierwszym-tygodniu-lipca-2018-roku/

Niebo w pierwszym tygodniu lipca 2018 roku.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu lipca 2018 roku2.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu lipca 2018 roku3.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu lipca 2018 roku4.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu lipca 2018 roku5.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu lipca 2018 roku6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urządzenie z polskimi podsystemami dotarło na Międzynarodową Stację Kosmiczną
2018-07-03
Do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dotarł statek Dragon, na którego pokładzie znalazło się urządzenie współtworzone m.in. przez inżynierów z Centrum Badań Kosmicznych PAN. Posłuży ono do satelitarnych obserwacji Ziemi - poinformowało CBK PAN.
Urządzenie, które znalazło się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) to DESIS (DLR Earth Sensing Imaging Spectrometer). "Ma za zadanie prowadzenie hiperspektralnych obserwacji naszej planety, co oznacza jednoczesne obrazowanie powierzchni globu w 235 zakresach promieniowania elektromagnetycznego" - poinformowało Centrum Badań Kosmicznych PAN w przesłanym komunikacie.
Około 150 zakresów przypada na kolejne barwy światła - od niebieskiego po czerwień. Pozostałe zakresy obejmują bliską podczerwień, tj. ?kolory? niewidzialne dla ludzkiego oka, a ważne w monitoringu środowiska, w tym szczególnie roślinności. Pojedyncze zdjęcie satelitarne uzyskane za pomocą DESIS ukaże pas lądu lub oceanu o szerokości 30 km. Rozdzielczość przestrzenna danych wyniesie 30 m.
Głównym wykonawcą instrumentu jest Niemiecka Agencja Kosmiczna (DLR), a jednym z kluczowych podwykonawców właśnie CBK PAN. Polscy inżynierowie odpowiadali za zaprojektowanie i wykonanie systemu DESIS-POI, który steruje i pozycjonuje ruchome lustro wejściowe sensora. Lustro to jest pierwszym elementem DESIS, na jaki pada promieniowanie przybywające z powierzchni Ziemi. Zadaniem zwierciadła jest skierowanie promieniowania do dalszej części instrumentu, w tym kolejnych luster (już nieruchomych) oraz teleskopu.
Inżynierowie Centrum opracowali także system montażu zwierciadła i wykonali obudowy części elektronicznych tego systemu. Scalenie niektórych elementów elektronicznych zlecono firmie Creotech Instruments. Finalne wersje polskich komponentów zostały ze sobą zintegrowane w laboratoriach CBK PAN, po czym trafiły do Niemiec, gdzie połączono je z resztą instrumentu DESIS - czytamy w komunikacie.
W czasie startu i lotu do ISS instrument DESIS znajdował się wewnątrz kapsuły Dragon. Teraz zostanie z niej przeniesiony do wnętrza stacji, a następnie poprzez śluzę powietrzną w japońskim module Kibo trafi na zewnątrz ISS. Przez najbliższych pięć lat sensor będzie przymocowany do platformy MUSES (Multiple User System for Earth Sensing Facility), którą zbudowała amerykańska firma Teledyne Brown Engineering. Teledyne jest partnerem DLR w projekcie DESIS i będzie odpowiadała za komercyjną dystrybucję danych z niemieckiego instrumentu.
DESIS to już drugi przyrząd opracowany przy udziale naukowców z CBK PAN, jaki w ostatnim czasie trafił na Międzynarodową Stację Kosmiczną. 2 kwietnia br. kapsuła Dragon dostarczyła na ISS zestaw detektorów ASIM (Atmosphere-Space Interactions Monitor), których zadaniem jest badanie tajemniczych zjawisk elektromagnetycznych występujących w stratosferze i mezosferze w czasie silnych burz. ASIM przeszedł już fazę testów i wkracza w fazę regularnych obserwacji naukowych. DESIS powinien osiągnąć ten etap za około 3-4 miesiące.
PAP - Nauka w Polsce
ekr/ jjj/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30118%2Curzadzenie-z-polskimi-podsystemami-dotarlo-na-miedzynarodowa-stacje

Urządzenie z polskimi podsystemami dotarło na Międzynarodową Stację Kosmiczną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brytyjski rząd ujawnia prawdę o UFO


2018-07-03
Brytyjski rząd odtajnił kolejne dokumenty dotyczące obserwacji UFO.

Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii w 2013 r. udostępniło niemal wszystkie dane dotyczące obserwacji UFO. Utajnione pozostało 18 dokumentów, gdyż zawierały one potencjalnie poufne informacje. W ubiegłym roku odtajniono 15 ze wspomnianych raportów, a teraz pojawiły się pozostałe trzy dokumenty. Zawierają one rozczarowującą wiadomość, że "żadne obserwacje UFO nie ujawniły niczego, co mogłoby sugerować istnienie zaawansowanych cywilizacji poza Ziemią".

W udostępnionych dokumentach nie ma ani słowa o zielonych ludzikach, chociaż Brytyjczycy poważnie traktowali problem UFO - lub używając własnej terminologii: niezidentyfikowanych zjawisk lotniczych (UAP).

Raporty wskazują, że Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii prowadziło dwa projekty zajmujące się obserwacjami UFO w latach 1947-1997. Jedno z tych stanowisk było powszechnie znane, a obywatele zgłaszali tam potencjalne obserwacje nieznanych obiektów, drugi projekt był tworzony przez ekspertów wywiadu badających możliwe pozaziemskie zagrożenia.

Jednym z głównych zagrożeń pojawiających się w dokumentach była obawa, że wrogi rząd - Chiny lub były ZSRR - schwytał UFO i mógł użyć obcej technologii do ataku na Wyspy Brytyjskie. Brytyjczycy byli zdeterminowani, by znaleźć własny "latający spodek" i wykorzystać pozaziemską technologię do zdobycia przewagi militarnej, ale nic takiego się nie stało.

Jednostka zajmująca się obserwacjami UFO została zamknięta w 2000 r. Brytyjczycy doszli do wniosku, że raporty UAP "nie dostarczają oczywistych informacji przydatnych dla wywiadu". Nie wiadomo jednak, czy to nie zasłona dymna, mająca na celu odwrócić uwagę opinii publicznej od tematyki UFO.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-niewyjasnione/strona-glowna/news-brytyjski-rzad-ujawnia-prawde-o-ufo,nId,2601949

Brytyjski rząd ujawnia prawdę o UFO.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwacje Ceres z bliska
2018-07-03. Michał Moroz

 Od siódmego czerwca sonda Dawn krąży wokół Ceres po eliptycznej orbicie, z minimalną wysokością zaledwie 35 km od powierzchni tej planetoidy.
Szóstego marca 2015 sonda Dawn została przechwycona przez pole grawitacyjne planety karłowatej Ceres. W kolejnych latach sonda przebywała na kilku różnych orbitach wokół Ceres, zwykle o wysokości rzędu kilku lub kilkunastu tysięcy. Najniższa z dotychczasowych orbit (o nazwie LAMO) miała wysokość 375 km nad powierzchnią Ceres. Na tej orbicie sonda przebywała od 16 grudnia 2015 do 2 września 2016.
Ponad trzy lata obecności sondy Dawn na orbicie przyniosło dużą ilość odkryć, nie tylko na temat Ceres, ale także i Układu Słonecznego. Dziś wiadomo już, że Ceres wykazuje pewną aktywność na powierzchni, w tym kriowulkaniczną, niespotykaną w wewnętrznym Układzie Słonecznym, ale dość powszechną u księżyców gazowych gigantów i dalszej części naszego układu planetarnego.
Od 7 czerwca 2018 sonda Dawn krąży po nowej orbicie wokół Ceres. Parametry tej orbity to zaledwie 35 km na 4000 km. Sonda obiega planetoidę z czasem 27 godzin i 15 minut. Perycentrum tej nowej orbity jest 10 razy bliżej Ceres niż wcześniejsza najniższa orbita. Oznacza to możliwość wykonania obserwacji wybranych obszarów Ceres ze znacznie wyższą rozdzielczością.

22 czerwca sonda wykonała niesamowite zdjęcie regionu Cerealia Facula z wysokości około 34 kilometrów. Uczonym ukazały się charakterystyczne struktury koło białych plam na Ceres ? składających się głównie z węglanu sodu. Występowanie tego związku chemicznego sugeruje aktywność hydrotermalną, co z kolei sugeruje obecność (dzisiaj już) zamarzniętego oceanu, pod powierzchnią Ceres. Uczeni wciąż analizują, czy niegdyś woda we wnętrzu Ceres mogła być w stanie ciekłym.
Link do zdjęcia w pełnej rozdzielczości.
Zapraszamy również do lektury podsumowania wiedzy o Ceres, uzyskanego dzięki sondzie Dawn.
(NASA, PFA)
https://kosmonauta.net/2018/07/obserwacje-ceres-z-bliska/

Obserwacje Ceres z bliska.jpg

Obserwacje Ceres z bliska2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 dni oczekiwania na zaobserwowanie potwierdzonej kolizji gwiazd neutronowych
2018-07-03. Autor. Agnieszka Nowak
Zespół astronomów musiał czekać ponad 100 dni, aby zobaczyć pierwszą potwierdzoną kolizję gwiazd neutronowych, która wyłoniła się zza Słońca.
Astronomowie zostali nagrodzeni pierwszym potwierdzonym widokiem wyrzutu materii, która wciąż płynie z kolizji gwiazd neutronowych dokładnie 110 dni po tym, jak zaobserwowano pierwszy kataklizmiczny przypadek ich połączenia się. Obserwacje potwierdzają kluczowe prognozy dotyczące następstw połączeń gwiazd neutronowych.

Do połączenia się dwóch gwiazd neutronowych GW170817 doszło w odległości 130 mln lat świetlnych stąd w galaktyce NGC 4993. Zdarzenie zostało wykryte w sierpniu 2017 roku przez detektor fal grawitacyjnych (Adv-LIGO) oraz dzięki obserwacjom rozbłysków promieniowania gamma (Gamma Ray Burst), co następnie stało się pierwszą w historii zaobserwowaną i wizualną potwierdzoną przez astronomów kolizją gwiazd neutronowych.

Po kilku tygodniach od zdarzenia, gwiazda zniknęła w blasku Słońca, co skutecznie ukryło ją przed astronomami na ponad 100 dni. Po tym czasie gwiazda wyłoniła się zza Słońca. W tym momencie zespół badaczy mógł użyć Kosmicznego Teleskopu Hubble?a aby zobaczyć, że gwiazda nadal emituje potężną wiązkę światła.

Astronomowie początkowo obserwowali ten obiekt w świetle widzialnym, jednak po ponad 100 dniach nie był już tak widziany. Wykryto natomiast strumień materii wyrzucanej pod kątem do nas, jednak z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Świadczy to o czymś innym, niż niektórzy wcześniej sugerowali, czyli że materia nie wychodzi w postaci dżetu ale ze wszystkich kierunków.

Gdybyśmy spojrzeli wprost na tę wiązkę, widzielibyśmy potężny wybuch promieniowania gamma. Na tej podstawie można wnioskować, że jest bardzo prawdopodobne, że każda gwiazda neutronowa, która się łączy, wytwarza rozbłysk promieniowania gamma, jednak widzimy tylko jego niewielką część, ponieważ strumień nie tak często ustawia się w ten sposób w stosunku do nas. Fale grawitacyjne są zupełnie nowym sposobem na szukanie tego rodzaju zdarzeń, które mogą być bardziej powszechne, niż nam się wydaje.

Badania te potwierdzają przewidywania dr Gavina Lamba z Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu w Leicester, który uważa, że tego typu zdarzenia wykazują strukturę tych strumieni materii, których prędkość jest zbliżona do prędkości światła. Zachowanie światła pochodzącego z tych dżetów, sposób, w jaki ono rozbłyska a potem znika, może być użyte do określenia prędkości materii w całym strumieniu. Gdy poświata rozjaśnia się, możemy spojrzeć głębiej w strukturę dżetu i badać najszybsze składniki. Pomoże to zrozumieć, w jaki sposób powstają te dżety materii, których prędkość jest bliska prędkości światła i jak są one przyspieszane do tych niewyobrażalnych prędkości.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Warwick

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/07/100-dni-oczekiwania-na-zaobserwowanie.html

 

100 dni oczekiwania na zaobserwowanie potwierdzonej kolizji gwiazd neutronowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy potężne zderzenie ukształtowało ewolucję Urana?
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 03/07/2018
Uran zderzył się z masywnym, dwukrotnie większym od Ziemi obiektem, co doprowadziło do nachylenia planety i może tłumaczyć panujące na niej niezwykle niskie temperatury.
Astronomowie z Uniwersytetu w Durham w Wielkiej Brytanii kierujący międzynarodowym zespołem ekspertów, zastanawiali się co mogło do prowadzić do przechylenia Urana na bok oraz jakie konsekwencje dla ewolucji planety mogło nieść potencjalne, gigantyczne zderzenie.
Badacze przeprowadzili pierwszej wysokiej rozdzielczości symulacje komputerowe różnych, masywnych zderzeń z lodowym olbrzymem, starając się w ten sposób poznać ewolucję planety.
Badania potwierdzają wyniki wcześniejszych badań, które wskazywały, że nachylenie Urana jest skutkiem zderzenia planety z masywnym obiektem ? najprawdopodobniej młodą protoplanetą zbudowaną z mieszaniny skał i lodu ? do którego doszło w trakcie formowania się układu planetarnego jakieś 4 miliardy lat temu.
Symulacje wskazują także, że pozostałości po owym masywnym obiekcie mogły utworzyć cienką otoczkę w pobliżu krawędzi  lodowej warstwy planety i uwięzić ciepło emanujące z jądra Urana. Takie uwięzienie wewnętrznego ciepła może po części tłumaczyć ekstremalnie niskie temperatury zewnętrzne warstwy atmosfery Urana (-216 stopni Celsjusza).
Wyniki badań opublikowano w najnowszym wydaniu The Astrophysical Journal.
Główny autor opracowania Jacob Kegerreis z Instytutu Kosmologii Obliczeniowej w Durham dodaje: ?Oś rotacji Urana skierowana jest pod kątem prostym w stosunku do osi rotacji innych planet w Układzie Słonecznym. Niemal na pewno jest to skutek potężnego zderzenia, jednak niewiele wiemy o tym jak do tego w rzeczywistości doszło i jak takie gwałtowne zdarzenie mogło wpłynąć na planetę.
?Przeanalizowaliśmy ponad 50 różnych scenariuszy zderzenia, wykorzystując do tego silne superkomputery, próbując odtworzyć warunki, które ukształtowały ewolucję planety. Uzyskane przez nas wyniki potwierdzają, że najprawdopodobniej Urana ukształtowało potężne zderzenie z obiektem o masie co najmniej dwukrotnie większej od masy Ziemi. Wskutek zderzenia planeta przewróciła się na bok rozpoczynając sekwencję zdarzeń, która doprowadziła do powstania takiej planety jaką obserwujemy obecnie?.
Naukowcy od dawna zastanawiają się jak Uran był w stanie utrzymać swoją atmosferę, skoro tak gwałtowne zderzenie mogło skutecznie wywiać ją w przestrzeń kosmiczną. Według nowych symulacji można to tłumaczyć zderzeniem, które nie było zderzeniem czołowym.  Takie uderzenie mogło być na tyle silne, aby wpłynąć na nachylenie planety, a jednocześnie umożliwiło utrzymanie większości atmosfery planety.
Badania mogą także pomóc naukowcom wyjaśnić proces powstawania pierścieni i księżyców Urana. Symulacje wskazują, że zderzenie mogło wyrzucić skały i lód na orbitę wokół planety. To właśnie one mogły złączyć się ze sobą w wewnętrzne księżyce planety i prawdopodobnie wpłynąć na rotację innych już istniejących księżyców planety.
Analizy symulacji wskazują także, że zderzenie mogło doprowadzić do powstania stopionego lodu i niejednorodnych zagęszczeń skał we wnętrzu planety. To z kolei mogłoby tłumaczyć nachylone i niewyśrodkowane pole magnetyczne Urana.
Uran o planeta, która przypomina najczęściej odkrywany typ egzoplanet. Badacze mają nadzieję, że uzyskane przez nich wyniki pomogą wyjaśnić ewolucję tych planet i dowiedzieć się czegoś nowego o ich składzie chemicznym.
http://www.pulskosmosu.pl/2018/07/03/czy-potezne-zderzenie-uksztaltowalo-ewolucje-urana/

Czy potężne zderzenie ukształtowało ewolucję Urana.jpg

Czy potężne zderzenie ukształtowało ewolucję Urana2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strategia ?antyasteroidowa? NASA
Wysłane przez kuligowska w 2018-07-03
Na dziś dzień prawdopodobieństwo tego, że dużych rozmiarów planetoida zderzy się z Ziemią, jest na szczęście niewielkie. Jednak konsekwencje takiego zdarzenia byłyby katastrofalne. NASA (i inne agencje kosmiczne) traktują więc problem z należytą powagą. Z końcem czerwca opublikowano liczący 20 stron dokument, w którym opisane zostały kolejne kroki, jakie rząd Stanów Zjednoczonych powinien podjąć celem przygotowania się na taką ewentualność.
W lutym 2013 roku planetoida o średnicy około 20 metrów wybuchła nad miastem Czelabińsk w Rosji. Siła eksplozji była do 30 razy większa niż w przypadku bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę w roku 1945. Wywołana nią fala uderzeniowa uszkodziła setki budynków, a tysiące ludzi doznało mniejszych lub większych obrażeń na skutek kontaktu z poruszającym się z dużymi prędkościami odłamkami szkła. Był to jednak w rzeczywistości tylko niewielki bolid, który wszedł w ziemską atmosferę. W roku 1908 dużo większy obiekt tego typu wybuchł nad Tunguską w Rosji z siłą od pięciu do dziesięciu megaton, niszcząc przy tym 2000 kilometrów kwadratowych lasu.
A może być jeszcze gorzej. Zdaniem specjalistów z NASA asteroida o średnicy 140 metrów miałaby przy upadku na Ziemię siłę eksplozji równą 60 megaton!
W roku 2005 Kongres Stanów Zjednoczonych nakazał więc NASA przeprowadzenie badań celem wykrycia 90 procent takich obiektów NEO (ang. Near Earth Objects, czyli obiekty - planetoidy lub komety - poruszające się na swej okołosłonecznej orbicie w pobliżu Ziemi), które mają rozmiary rzędu 140 metrów lub jeszcze większe. Nie do końca wiadomo, dlaczego mowa jest o akurat 90 procentach, ani w jaki sposób wartość tę można by dokładnie zweryfikować, w każdym jednak razie do końca roku 2017 sukces ten nie został jeszcze osiągnięty. Szacuje się raczej, że do roku 2033 NASA wykryje jedynie połowę 140 - metrowych planetoid i komet.
Aby poprawić ten wynik, NASA, amerykańskie Biuro Polityki Naukowo-Technicznej i Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego (we współpracy z kilkoma pomniejszymi agencjami rządowymi i narodowymi) opracowała raport zatytułowany "The National Near-Earth Object Preparedness Strategy and Action Plan" (?Narodowa strategia i plan działań w zakresie Obiektów Bliskich Ziemi?). Ma on na celu zdefiniowanie działań priorytetowych, którymi należy się zająć w ciągu następnej dekady i które mają nam zapewnić najbardziej skuteczną ochronę i zarazem reakcję na zagrożenie stwarzane przez bliskie Ziemi planetoidy. Plan ten będzie koncentrować się na pięciu obszarach:
1.    Zwiększenie wykrywalności i usprawnienie śledzenia obiektów NEO, realizowane na różny sposób i przez różne podmioty: począwszy od dużych przedsiębiorstw, a skończywszy na najmniejszych jednostkach naukowych. Plan obejmuje m. in. analizę radarową i spektrograficzną, opracowywanie nowych technologii i technik analitycznych oraz współpracę z innymi instytucjami,
2.    Rozwój metody badawczej opartej na modelowaniu parametrów planetoid i elementów ich orbit - celem ulepszonego oceniania prawdopodobieństwa ich przyszłych, potencjalnych zderzeń z Ziemią,
3.    Opracowanie nowych technologii w zakresie zmian (odchylenia od Ziemi) orbit dalszych asteroid oraz niszczenia tych obiektów NEO, które znajdują się blisko nas,
4.    Nawiązanie szerszej współpracy międzynarodowej w kontekście NEO, w tym budowanie odpowiedniej świadomości społecznej płynących z nich zagrożeń i zwiększenie współpracy w zakresie infrastruktury obserwacyjnej, modelowania i wspólnego planowania sposobów reagowania na potencjalne zderzenie z dużą planetoidą,
5.    Opracowanie procedur awaryjnych i protokołów do wdrożenia na wypadek zderzenia z obiektem NEO, w tym lepszej komunikacji, decyzyjności, oceny zniszczeń i planów ograniczania ryzyka.
 
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Obiekty NEO (NASA)
 

Źródło: NASA
Na zdjęciu: zbliżenie na planetoidę NEO Eros z roku 2000.
Źródło: NASA/JHUAPL

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/strategia-antyasteroidowa-nasa-4498.html

Strategia antyasteroidowa NASA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybciej wygrasz w totka niż spadnie na Ciebie meteoryt. Jednak tę wioskę lepiej omijaj z daleka
2018-07-03
Mieszkańcy pewnej wioski twierdzą, że już kolejny raz na tle ostatnich kilkunastu lat spadły na nich kosmiczne kamienie. Jeśli to prawda, to mamy do czynienia z niespotykanym wcześniej fenomenem. Co przyciąga meteoryty w to miejsce?
Atmosfera każdego dnia jest bombardowana kosmicznymi skałami, jednak tylko niewielka część z nich spada na ziemię. Szacuje się, że wlatuje w nią około 300 ton materiału, który niemal w całości ulega spaleniu zanim wbije się w grunt.
Biorąc pod uwagę fakt, że powierzchnia naszej planety ma ponad 500 milionów kilometrów kwadratowych, to prawdopodobieństwo, że spadnie na nas meteoryt jest bardzo, ale to bardzo małe. Przynajmniej tak dotychczas się wydawało.
Pewien niepokój zasiały jednak doniesienia z wioski położonej w północnych Indiach, gdzie meteoryty ponoć spadają częściej niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie. Jeśli to prawda, to naukowcy mają twardy orzech do zgryzienia.
Mowa o miejscowości Kasoli położonej w stanie Uttar Pradesh na Nizinie Hindustańskiej. Ten region jest najgęściej zaludnionym nie tylko w Indiach, ale na całym świecie. Na niedużej powierzchni mieszkają setki milionów ludzi.
I właśnie tam co kilka lat spadają meteoryty. Pierwszy z nich zaobserwowano w listopadzie 2003 roku, gdy naukowiec przeczesujący wioskę znalazł duży czarny głaz. Po zbadaniu okazało się, że to chondryt, czyli meteoryt kamienny.
Głaz miał niemal 30 cm średnicy, 11 cm grubości i podczas upadku wyżłobił w ziemi głęboki na prawie 40 cm krater. Podczas przelotu przez atmosferę w znacznej mierze spalił się. Sądząc po jego pozostałości, miał wcześniej kilka metrów średnicy.
6 lat później dwa meteoryty odnaleziono w oddalonej o około 100 kilometrów wiosce Karimpur. Kosmiczne skały wróciły w ostatnich dniach, po 15-letniej przerwie, znów do miejscowości Kasoli. Tym razem mamy więc informacji na ich temat.
Kosmiczne kamienie spadły w akompaniamencie błysków i grzmotów, tuż po ulewnym deszczu, który o tej porze roku, czyli w trakcie pory mokrej, jest zjawiskiem na porządku dziennym. Dlatego też burzy z upadkiem meteorytów w żadnym razie wiązać nie można.
Jak twierdzą mieszkańcy, widzieli, jak spadają kamienie, które przypominają z wyglądu kwarc. Mają dosyć obłe kształty, zaraz po upadku były rozżarzone i przybrały ciemniejsze barwy. Obecnie są w trakcie analizy naukowej, która ma ustalić, czym tak naprawdę są.
Z naukowego punktu widzenia upadek meteorytów dwukrotnie w jednej wiosce, nawet na przestrzeni kilkunastu lat, to prawdziwy ewenement na skalę światową. Czyżby kosmiczne skały nie uderzały w ziemię na chybił trafił?
Przed badaczami teraz olbrzymie wyzwanie. Trzeba ustalić, co przyciąga kamienie pochodzące z przestrzeni kosmicznej do wioski Kasoli i jej okolic. Czy to tylko wyjątkowy zbieg okoliczności, a może coś więcej?
Źródło: TwojaPogoda.pl / Hindustan Times / NASA.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-07-03/szybciej-wygrasz-w-totka-niz-spadnie-na-ciebie-meteoryt-jednak-te-wioske-lepiej-omijaj-z-daleka/

 

Szybciej wygrasz w totka niż spadnie na Ciebie meteoryt. Jednak tę wioskę lepiej omijaj z daleka.jpg

Szybciej wygrasz w totka niż spadnie na Ciebie meteoryt. Jednak tę wioskę lepiej omijaj z daleka2.jpg

Szybciej wygrasz w totka niż spadnie na Ciebie meteoryt. Jednak tę wioskę lepiej omijaj z daleka3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opóźnienie trzeciego lotu Electrona
2018-07-04, Michał Moroz
Z powodu usterki technicznej trzeci lot rakiety Electron startupu Rocketlab został opóźniony. Będzie to pierwszy operacyjny lot firmy.
Amerykańsko-nowozelandzka firma Rocket Lab zamierza obsługiwać rosnący rynek małych satelitów. Przy pomocy rakiety Electron w jednym locie będzie mogła wynieść ładunek o masie do 150 kg na orbitę synchronizowaną słonecznie (SSO) o wysokości 500 km. Przy obecnie realizowanych lotach tym sposobem może być możliwe wyniesienie kilkudziesięciu najmniejszych satelitów.
Spółka została założona w 2006 roku. W 2017 roku startup już w rundzie D pozyskał 148 mln od inwestorów w rundzie D na rozwój własnej konstrukcji.
Debiutancki lot Electrona z maja 2017 roku temu zakończył się niepowodzeniem, jednak już za drugim podejściem w styczniu 2018 rakieta wraz z pakietem instrumentów pomiarowych ?Still Testing? trafiła na orbitę.
Trzeci lot rakiety miał wynieść pięć małych satelitów:
?    dwa satelity Lemur-2 ważące po 4 kg, wchodzące w skład konstelacji na niskiej orbicie okołoziemskiej budowanej przez kalifornijski Spire,
?    Cicero 4, operowany przez GeoOptics CubeSat 6U o masie około 10 kg, bedzie służył do prognozowania pogodu. Satelita wyposażony jest również w aparaturę do okultacji radiowej i pomiarów odbitego sygnału GNSS,
?    Irvine 01, edukacyjny CubeSat 1U zbudowany przez uczniów szkół średnich,
?    Nabeo. niemiecki CubeSat 1U wyposażony w żagiel o powierzchni 2,5 metra, który zostanie zastosowany do testu technologii deorbitacyjnej.
Dotychczasowe próby startu kilka razy zostały przesunięte. Wcześniej nie dopisała pogoda, jak również pojawił się problem techniczny z jedną z naziemnych stacji kontrolnych. Próba z 28 czerwca została przerwana przez usterkę w jednym z kontrolerów, który wpływał na motorykę silnika rakietowego.
The team is standing down from this launch window to take a closer look at the motor controller behavior again. We?re still not happy with the data, and as we all know, the only metric that counts in the launch business is 100% mission success.
? Rocket Lab (@RocketLab) June 28, 2018
Na Twitterze spółka obwieściła, że start odbędzie się dopiero, jak w 100% będą pewni prawidłowego działania swoich systemów. Nowa data lotu nie została jeszcze wyznaczona.
(SFN, GSP)
https://kosmonauta.net/2018/07/opoznienie-trzeciego-lotu-electrona/

Opóźnienie trzeciego lotu Electrona.jpg

Opóźnienie trzeciego lotu Electrona2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA testuje w kosmosie elektronikę, która ma działać na Księżycu i Marsie
2017-07-04.
NASA od jakiegoś czasu intensywnie pracuje nad budową elektroniki, która będzie w stanie przetrwać w ekstremalnych warunkach panujących na Księżycu, Wenus i Marsie.
Nowa era podboju kosmosu i ambitne plany ludzkości na budowę nowych stacji kosmicznych na orbicie Księżyca, Wenus i Marsa oraz baz na ich powierzchniach, determinuje potrzebę przygotowania takiej elektroniki, która będzie zdolna do przetrwania w niegościnnych warunkach.
Jakiś czas temu NASA poinformowała, że ma już gotowe materiały cechujące się wysoką odpornością na warunki mikrograwitacji czy promieniowania elektromagnetycznego.
Teraz dowiadujemy się, że od roku na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej są prowadzone eksperymenty z różnymi rodzajami elektroniki. Najważniejszymi z nich są cztery serwery od firmy Hewlett Packard.
Zostały wyposażone w procesory Xeon Apollo 40. Naukowcy włączyli na nich aplikacje wymagające intensywnych obliczeń. Miało to symulować warunki, jakie pojawią się podczas misji na Marsa. Agencja sprawdzała w ramach projekt Spaceborne Computer maszyny pod względem wytrzymałości zainstalowanych w nich standardowych komponentów.
Dwa identyczne serwery poleciały w kosmos, a kolejne dwa pozostały na Ziemi, gdzie w laboratoriach NASA obserwowano ich codzienną pracę. Niebawem statek Dargon od SpaceX zabierze je na Ziemię i inżynierowie porównają wszystkie cztery, aby dowiedzieć się, czy na przestrzeni roku pojawiły się różnice w ich pracy i wydajności. Ludzie odpowiedzialni za projekt zdradzili, że jeden z serwerów pracował z maksymalną prędkością, a drugi pracował wolniej. Więcej szczegółów na ten temat poznamy jesienią.
NASA wciąż pracuje nad swoimi, mocno zmodyfikowanymi układami ARM Cortex-A53. Staną się one podstawą do budowy elektroniki przyszłości na potrzeby misji kosmicznych. Według planu, mają one zadebiutować w połowie roku 2020.
Co ciekawe, agencja i Hewlett-Packard Enterprises (HPE) cztery miesiące temu wysłały na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) również najpotężniejszy komputer, jak do tej pory znalazł się w kosmosie. Poleciał on na orbitę na rakiecie Falcon-9 od SpaceX. Moc obliczeniowa kosmicznego superkomputera to 1 teraflops.
Źródło: GeekWeek.pl/EE Times / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-07-04/nasa-testuje-w-kosmosie-elektronike-ktora-ma-dzialac-na-ksiezycu-i-marsie/

NASA testuje w kosmosie elektronikę, która ma działać na Księżycu i Marsie.jpg

NASA testuje w kosmosie elektronikę, która ma działać na Księżycu i Marsie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Design Review projektu HATCH
2018-07-04. Michał Moroz
25-26 czerwca 2018 w Barcelonie odbyło się spotkanie Design Review koordynowanego przez Blue Dot Solutions projektu HATCH, finansowanego przez Unię Europejską w ramach programu Horyzont 2020.
Pierwszego dnia, podczas otwartej części spotkania, konsorcjum zaprezentowało postępy w pracach and budową HATCH, skupiając się na rezultatach części poświęconej projektowi graficznemu portalu.
Uczestnicy ? zarówno przybyli do Barcelony goście jak i użytkownicy online ? mieli okazję jako pierwsi premierowo zobaczyć szatę graficzną oraz funkcjonalności portalu, a także dowiedzieć się, w jaki sposób sprawdzamy, czy spełniają one oczekiwania użytkowników.
Jeden z członków konsorcjum, hiszpańskie centrum technologii Eurecat, zaprezentowało w jaki sposób pozyskujemy opinie, pozwalając ochotnikom pracować na prototypie portalu. Eurecat wyjaśnił też, że uzyskane w ten sposób sugestie i komentarze przekazywane są następnie do developerów, których zadaniem jest wdrożyć je w życie. Uczestnicy spotkania również zostali zaproszeni do przekazania własnych komentarzy poprzez uczestnictwo w burzy mózgów i debat w grupach.
Opinie potencjalnych użytkowników są dla nas wyjątkowo ważne, jako że naczelnym celem HATCH jest stać się kluczowym narzędziem dla wszystkich zainteresowanych europejskim przemysłem kosmicznym. Portal pozwoli na śledzenie wydarzeń związanych z sektorem kosmicznym, publikowanie informacji o własnych projektach, identyfikację potencjalnych partnerów oraz wyszukiwanie i wykorzystywanie wyników zrealizowanych już projektów. Krótko mówiąc, będzie to miejsce, którego żadna osoba zainteresowana najnowocześniejszymi europejskimi badaniami kosmicznymi i innowacjami nie może ominąć!
Informacje o postępach prac nad portalem śledzić można na jego profilu na Facebooku, LinkedIn i stronie internetowej, a także zapisując się na dedykowany newsletter. Więcej szczegółów dotyczących projektu dostępnych będzie już po wakacjach.
Projekt HATCH otrzymał dofinansowanie z unijnego programu badawczo-rozwojowego ?Horyzont 2020? w ramach umowy o grant nr 776357. Liderem projektu HATCH jest firma Blue Dot Solutions.
(HATCH)
https://kosmonauta.net/2018/07/design-review-projektu-hatch/

Design Review projektu HATCH.jpg

Design Review projektu HATCH2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceForest ogłasza konkurs dla nazwę dla rakiety suborbitalnej
Wysłane przez grochowalski w 2018-07-04
25 czerwca 2018 r. firma SpaceForest z Gdyni ogłosiła konkurs na nazwę dla rakiety suborbitalnej, która formalnie nazywa się SIR (Suborbital Inexpensive Rocket). Konkurs kończy się 4 lipca br. o godz. 18:00.
SpaceForest uznało, że najwyższy czas nadać nazwę dla rakiety suborbitalnej SIR. W konkursie mogą wziąć udział wszyscy, którzy podadzą swoje propozycje nazwy dla rakiety w komentarzach na profilu firmy SpaceForest na facebooku do 4 lipca 2018 do godz. 18:00.
Aby nie było zbyt łatwo, nazwa powinna nawiązywać do polskiej historii, tradycji, itp. Ponadto musi być oczywiście poważna oraz - o ile to możliwe - łatwa do wymówienia również dla obcokrajowców. Równocześnie z głosowaniem na profilu facebookowym także w samej firmie trwa zbieranie propozycji nazw. Dlatego może okazać się, że żadna propozycja nazwy nie zostanie przez SpaceForest wybrana. Ale w takiej sytuacji dla autora najciekawszej propozycji i tak czeka nagroda: udział w teście silnika rakietowego SF200 i koszulka tematyczna SpaceForest.
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: SpaceForest
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spaceforest-oglasza-konkursu-dla-nazwe-dla-rakiety-suborbitalnej-4504.html

SpaceForest ogłasza konkurs dla nazwę dla rakiety suborbitalnej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALMA: zaobserwowaliśmy powstawanie planet
Wysłane przez kuligowska w 2018-07-04
Radioteleskopy należące do sieci ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array) wykryły oznaki formowania się planet w młodym dysku protoplanetarnym otaczającym gwiazdę MWC 758. Astronomowie uzyskali dzięki nim dokładny obraz w wysokiej rozdzielczości, ukazującym dysk mający nie tylko zniekształconą strukturę i charakterystyczne wgłębienie, ale także ramię spiralne odpowiadające temu, co już wcześniej dostrzeżono w świetle widzialnym.
Zdaniem Ruobing Donga z University of Arizona/Academia Sinica (ASIAA) na Tajwanie wciąż nie wiemy, co dokładnie powoduje tworzenie się zróżnicowanych struktur w dyskach protoplanetarnych gwiazd. Jedno jest jednak pewne: nowe obserwacje ujawniają wiele ciekawych szczegółów w tego typu układach i dostarczają nam wciąż kluczowe informacje związane z ich pochodzeniem. Od roku 2000 rozmaite struktury tego rodzaju, w tym szczeliny i pierścienie, zagęszczenia pyłu czy twory przypominające ramiona spiralne galaktyk, zostały odkryte w kilkudziesięciu dyskach otaczających nowonarodzone gwiazdy. W dyskach tych powstają planety, więc astronomowie nazwali je dyskami protoplanetarnymi.
Pochodzenie tych struktur jest nadal przedmiotem debaty naukowej wśród astronomów. W jednym ze scenariuszy uważa się, że są one wytwarzane przez niewidoczne planety krążące wewnątrz dysków i grawitacyjnie z nimi oddziaływujące. Ale są i inne scenariusze - na przykład takie, w których do tworzenia się struktur dyskowych nie potrzeba już istniejących planet. Przykładowo, duże centralne wnęki w dysku mogą być wynikiem fotowolalizacji: promieniowanie o wysokiej energii pochodzące z centralnej gwiazdy powoduje wówczas wyparowywanie dużej części wewnętrznego dysku protoplanetarnego.
Dysk protoplanetarny wokół młodej gwiazdy MWC 758 znajduje się w odległości 500 lat świetlnych od nas. W 2012 roku odkryto w nim parę symetrycznie usytuowanych, olbrzymich ramion spiralnych uwidaczniających się w dziedzinie optycznej. Podczas obserwacji na linii emisji cieplnej i molekularnej gazu pyłowego (długości fal milimetrowych) stwierdzono również obecność dużej wnęki wewnętrznej i dwóch znacznych zagęszczeń pyłu.
Teraz, dzięki nowym i szczegółowym obrazom z sieci ALMA, okazuje się, że znana już wcześniej wnęka w dysku MWC 758 jest niecentryczna względem gwiazdy, a jej kształt jest dobrze opisany przez elipsę, w której w pobliżu jednego z jej ognisk znajduje się sama gwiazda! Wskazuje to na jego dynamiczne pochodzenie, a być może także interakcję z formującymi się planetami. Potwierdzono też obecność jednego z dwóch ramion spiralnych, które wcześniej widziano w świetle widzialnym. To pierwsze takie potwierdzenia pochodzące bezpośrednio z interferometru radiowego ALMA.
Już wcześniej w roku 2015 Dr. Dong wraz ze swym zespołem zaproponowali, że oba ramiona w dysku MWC 758 mogą być efektem obecności tam dużej gazowej planety typu superjowiszowego.
 
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oryginalna praca "The Eccentric Cavity, Triple Rings, Two-Armed Spirals, and Double Clumps of the MWC 758 Disk", Dong et al. to appear in the Astrophysical Journal.
?    Nowe planety wokół młodej gwiazdy?

Źródło: ALMA
 
Na zdjęciu powyżej: Różne struktury w dysku protoplanetarnym wokół gwiazdy MWC 758. Zielony, kropkowany kontur zaznacza granice dysku, podczas gdy niewielkie kółko w jego środku to lokalizacja gwiazdy centralnej. Ciągle kontury zielone reprezentują dwa jasne zagęszczenia materii dyskowej, a ciągłe, kropkowane i kreskowane białe łuki odpowiadają wewnętrznym, pośrednim oraz zewnętrznym pierścieniom. Strzałki wskazują na nowo zaobserwowane przez ALMA ramię spiralne. Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO)/Dong et al.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/alma-zaobserwowalismy-powstawanie-planet-4480.html

ALMA zaobserwowaliśmy powstawanie planet.jpg

ALMA zaobserwowaliśmy powstawanie planet2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w lipcu 2018 r.

Wysłane przez majewski w 2018-07-04

Całkowite zaćmienie Księżyca i Wielka Opozycja Marsa - oto hity nieba w lipcu 2018! Na wakacyjnym firmamencie rozgrywa się wiele innych zjawisk, więc szykujmy się na najciekawszy miesiąc obserwacji w ostatnich latach! Szczegóły podaje nasz filmowy kalendarz astronomiczny.

Całkowite zaćmienie Księżyca i Wielka Opozycja Marsa pod "spadającymi gwiazdami" - wszystko w jeden wieczór! Największe wydarzenie 2018 roku na niebie gwiaździstym rozegra się 27 lipca - warto zakreślić tę datę w kalendarzu czerwonym flamastrem ; ) Pozostałe daty także są godne uwagi, bo Księżyc nie próżnuje i po kolei odwiedza najjaśniejsze planety na firmamencie. Najjaśniejsza z planetoid (Westa) także jest widoczna wśród gwiazd. W drugiej połowie lipca na polskie niebo wraca Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, a poza tym raz jeszcze zaskoczyć nas mogą Obłoki Srebrzyste. Ruszajmy więc na łowy, a po szczegóły - do naszego filmowego kalendarza astronomicznego. Zapraszamy!

Piotr Majewski

Więcej informacji:

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-lipcu-2018-r-4505.html

 

Niebo w lipcu 2018 r..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)