Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy odnaleźli wodę w stanie ciekłym poza Ziemią
2018-08-16. Redakcja AstroNETu
25 lipca na oficjalnej stronie ESA pojawił się artykuł, w którym agencja udostępniła kolejne dowody na istnienie wody na Marsie. Dzięki radarowi MARSIS, ufundowanemu przez ASI (Włoska Agencja Kosmiczna) i NASA, naukowcy zdobyli informacje o istnieniu wody w stanie ciekłym na innej planecie Układu Słonecznego.
Dzięki dolinom rzecznym, terenom zalewowym, a także pozostałością po oceanie wiemy, że w przeszłości istniała woda na powierzchni planety. Jednak od tamtego czasu klimat znacząco się ochłodził. Jedyną wodą istniejącą obecnie na powierzchni Marsa, o której istnieniu mieliśmy pojęcie, był lód. Naukowcy podejrzewali, że pod białymi czapami biegunowymi może istnieć woda, ponieważ jak wiemy z badań przeprowadzonych na Ziemi, temperatura zamarzania zmienia się wraz z ciśnieniem. Co więcej ? wiemy, że obecność soli także wpływa na temperaturę topnienia i może ją obniżyć. Dotąd jednak nie udało się zlokalizowanie zbiorników ciekłej wody.
Aż do teraz. Naukowcy szacują, że znalezisko ma temperaturę pomiędzy -10 °C a -30 °C (w miejscach, w których dotyka lodu). Dzięki radarowym zdjęciom wykonanym przez Mars Advanced Radar for Subsurface and Ionosphere Sounding (MARSIS) wiemy, że jezioro znajduje się na południowym biegunie ? niedaleko Planum Australe. Jak wykrył MARSIS, jezioro znajduje się 1,5 km pod kilkoma warstwami lodu, pyłu i skał, i jest szerokie na 20 km. Nie jesteśmy w stanie zbadać, jak głęboki jest ten podziemny zbiornik, jednak naukowcy wiedzą, że jest to co najmniej kilkadziesiąt centymetrów. Ponieważ woda odbija sygnał sondujący instrumentu w inny sposób niż skała czy lód ? na zdjęciu radarowym widać ją jako jaśniejsze (niebieskie) obszary.
W jaki sposób MARSIS bada powierzchnię planety? Wysyła on impulsy w stronę powierzchni Marsa, a następnie czeka, aż się odbiją: liczy, w jakim czasie od wysłania wrócą na statek i jaką moc wytraciły na odbiciu od przeszkody (właściwości materiału pomiędzy warstwami mają wpływ na sygnał, który powrócił). Dzięki temu jesteśmy w stanie stworzyć topograficzną mapę zarówno powierzchni, jak i tego, co pod nią.
Odnalezienie wody na innej planecie niż Ziemia jest dużym krokiem w rozwoju astrobiologii. Dla naukowców to znalezisko jest bardzo intrygujące, ponieważ podobne jeziora znajdują się na Ziemi pod warstwami lodowców ? jednym z takich zbiorników jest jezioro Wostok. Dzięki temu odkryciu i dalszym badaniom jesteśmy coraz bliżej odpowiedzi na pytanie, które od dłuższego czasu zadają sobie ludzie: czy istnieje życie poza ziemią? Dodatkowo nasuwa się nam pytanie, czy w przeszłości istniało życie na Marsie?
Artykuł napisała Zofia Wojtkowiak.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/08/16/naukowcy-odnalezli-wode-w-stanie-cieklym-poza-ziemia/

Naukowcy odnaleźli wodę w stanie ciekłym poza Ziemią.jpg

Naukowcy odnaleźli wodę w stanie ciekłym poza Ziemią2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza detekcja radioaktywnego izotopu
2018-08-16. Aleksandra Bochenek
Po raz pierwszy bezpośrednio wykryto obecność radioaktywnego izotopu poza Układem Słonecznym. Niestabilny glin-26 został wykryty w mgławicy CK Vulpeculae przy użyciu radioteleskopów ALMA i NOEMA (a także kilku innych placówek). Dzięki badaniom promieniowania gamma astronomowie zdawali sobie sprawę, że radioaktywne izotopy pierwiastków muszą występować w przestrzeni międzygwiezdnej. Jednakże dotąd nie dokonano ich detekcji.
Obiekt CK Vulpeculae po raz pierwszy został zaobserwowany w 1670 roku, kiedy pojawił się na niebie z jasnością ok. 3 mag. Teraz uważa się, że mogło to być zderzenie dwóch gwiazd, w wyniku którego powstała nowa czerwona. Przez parę lat obiekt zmieniał swoją jasność, po czym przestał być widoczny dla ówczesnych ludzi i dostępnej im technologii. Ponownie odkryto go dopiero pod koniec XX wieku, przy czym centralny obiekt jest widzialny tylko w promieniowaniu submilimetrowym i radiowym.
Zespół badający CK Vulpeculae odkrył w mgławicy obecność molekuł składających się z fluoru i właśnie glinu-26. Dzięki temu, że molekuły te obracają się i wirują, zmienia się ich obrotowa energia kinetyczna. Zostają wtedy emitowane fotony o milimetrowej długości fali i skwantowanej energii, o rozkładzie zależnym od rodzaju cząsteczki. Proces ten nazywa się przejściem rotacyjnym (rotational transition).
Jednak wykrycie glinu-26 nie tylko potwierdziło wcześniejsze obserwacje, ale także dostarczyło nowych danych umożliwiających badanie procesów gwiezdnych kolizji. Okazuje się, że podczas takich zderzeń wewnętrzne warstwy gwiazd (w których, pod koniec ich żyć, tworzą się ciężkie pierwiastki) mogą zostać wyrzucone w przestrzeń kosmiczną. Astronomom udało się również ustalić cechy gwiazd, które utworzyły CK Vulpeculae. Miały one względnie małą masę ? od 0.8 do 2.5 mas Słońca ? i jedna z nich była najprawdopodobniej czerwonym karłem (co tłumaczyłoby obecność cięższych pierwiastków).
Glin-26 ulega rozpadowi beta minus, gdzie jeden z protonów zamienia się w neutron, pozyton oraz neutrino elektronowe, emitując przy tym także promieniowanie gamma. Z analizy właśnie tego ostatniego oszacowano ilość tego izotopu w Drodze Mlecznej ? jego masa ma być równa ok. 2 masom Słońca. Dla porównania, masa tego izotopu obecna w mgławicy CK Vulpeculae jest równa ok. ćwiartce masy Plutona, czyli 6.6 miliardowych masy Słońca ? zdecydowanie za mało.
Zderzenia gwiazd są zjawiskiem bardzo rzadkim, nie mogą być więc jedynymi źródłami glinu-26. Problem jego powstawania, tak samo, jak i innych izotopów radioaktywnych, nadal pozostaje otwarty.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/08/16/pierwsza-detekcja-radioaktywnego-izotopu/

Pierwsza detekcja radioaktywnego izotopu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Materia otaczająca odległe gwiazdy podobna do środowiska, w którym powstała Ziemia
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 17/08/2018
Składniki, z których powstała Ziemia wydają się być ?całkiem normalne?, według badaczy pracujących przy najsilniejszych teleskopach na Ziemi. Naukowcy zmierzyli skład chemiczny 18 różnych układów planetarnych oddalonych od nas o co najmniej 456 lat i porównali je z naszym ?  okazało się, że wiele pierwiastków występuje tam w podobnych proporcjach co na Ziemi.
To jedno z największych badań, w których mierzono ogólny skład chemiczny materii tworzącej inne układy planetarne, i które pozwalają naukowcom wyciągnąć bardziej ogólne wnioski dotyczące tego jak one powstają i co to może oznaczać dla naszych poszukiwań planet podobnych do Ziemi.
?Większość składników, którym się przyjrzeliśmy w innych układach planetarnych posiada ten sam skład chemiczny co w przypadku Ziemi? mówi dr Siyi Xu z Obserwatorium Gemini na Hawajach, który przedstawił wyniki swoich badań na konferencji Goldschmidta w Bostonie.
Pierwsze planety krążące wokół innych gwiazd niż Słońce odkryto w 1992 roku (pierwsza krążyła wokół pulsara). Od tego czasu staramy się dowiedzieć czy któreś z tych gwiazd i planet przypominają nasz własny Układ Słoneczny.
?Badanie tych odległych obiektów planetarnych bezpośrednio jest trudne. Z uwagi na potężne odległości, ich gwiazdy macierzyste zazwyczaj tłumią jakiekolwiek sygnały elektromagnetyczne takie jak światło czy fale radiowe? mówi Siyi Xu. ?Dlatego też szukaliśmy innych metod?.
Z tego też powodu zespół zdecydował się przyjrzeć temu jak składniki obiektów planetarnych wpływają na białe karły. Białe karły to gwiazdy, które wypaliły większość wodoru i helu i skurczyły się do stadium małych i bardzo gęstych obiektów ? badacze szacują, że nasze Słońce osiągnie to stadium za około 5 miliardów lat.
Dr Xu dodaje: ?Atmosfery białych karłów zbudowane są albo z wodoru albo helu, które emitują wyraźny i czysty sygnał widmowy. Niemniej jednak gdy gwiazda ochładza się, zaczyna ściągać na siebie materię planet, planetoid, komet, które wokół niej krążyły. Część materii zazwyczaj układa się w dysk pyłowy przypominający pierścienie Saturna. Gdy taka materia zbliża się do gwiazdy, zmienia to co obserwujemy patrząc na nią. Zmiany te można zmierzyć ponieważ wpływają one na sygnał widmowy gwiazdy i pozwala nam zidentyfikować typ i nawet ilość materii otaczającej białego karła. Owe pomiary mogą być wyjątkowo czułe, dzięki czemu umożliwiają nawet odkrycie obiektów tak małych jak planetoidy?.
Badacze wykonali swoje pomiary za pomocą spektrografów zainstalowanych na teleskopie Keck na Hawajach ? największym teleskopie optycznym i podczerwonym na świecie, oraz za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a.
Siyi Xu kontynuuje: ?W naszych badaniach skupiliśmy się na próbce białych karłów z dyskami pyłowymi. Byliśmy w stanie zmierzyć obfitość wapnia, magnezu i krzemu w większości tych gwiazd, i kilku innych pierwiastków w niektórych gwiazdach. W jednym z układów być może nawet odkryliśmy wodę, jednak jak na razie nie ustaliliśmy jej obfitości: prawdopodobnie w niektórych przypadkach możemy mieć do czynienia z całkiem dużą ilością wody. Dla przykładu wcześniej zidentyfikowaliśmy jeden układ planetarny oddalony od nas o 170 lat świetlnych w kierunku gwiazdozbioru Wolarza, bogaty w węgiel, azot i wodę, składem chemicznym przypominający Kometę Halleya. Ogólnie rzecz biorąc, skład chemiczny badanych obiektów przypomina ogólny skład chemiczny Ziemi.
Oznacza to, że pierwiastki chemiczne, składniki Ziemi powszechnie występują także w innych układach planetarnych. Z tego co widzimy, pod względem obecności i obfitości tych pierwiastków, jesteśmy zupełnie normalnym, przeciętnym, układem planetarnym. A to oznaczy, że w innych rejonach galaktyki także możemy oczekiwać istnienia planet podobnych do Ziemi.
Dr Xu dodaje ?Te prace wciąż trwają, a ostatnia publikacja danych zebranych przez satelitę Gaia, która jak dotąd scharakteryzowała 1,7 miliarda gwiazd, całkowicie zrewolucjonizowała tę dziedzinę. Oznacza to, że o białych karłach dowiemy się znacznie więcej. Mamy  nadzieję, że uda się, dzięki tym danym, dużo dokładniej określić skład chemiczny materii tworzącej inne układy planetarne?.
Prof. Sara Seager z MIT jest zastępcą dyrektora naukowego najnowszej misji teleskopu TESS, który będzie poszukiwał planet pozasłonecznych. Komentując najnowsze odkrycia prof. Seager powiedziała: ?To zdumiewające, że najlepszym sposobem badania wnętrza egzoplanet jest badanie planet rozerwanych i pochłanianych przez białe karły, wokół których krążyły. Postęp na tym polu badań bardzo cieszy, a wyniki wskazują, że planety o składzie chemicznym podobnym do Ziemi są czymś powszechnym ? to z kolei sugeruje, że pierwsza planeta podobna do Ziemi, krążąca wokół normalnej gwiazdy takiej jak Słońce z pewnością tylko czeka na odkrycie?.
Źródło: Goldschmidt Conference
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/17/materia-otaczajaca-odlegle-gwiazdy-podobna-do-srodowiska-w-ktorym-powstala-ziemia/

Materia otaczająca odległe gwiazdy podobna do środowiska, w którym powstała Ziemia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aelous zainstalowany na rakiecie nośnej
2018-08-17. Wojciech Leonowicz
Trwają przygotowania do wystrzelenia na orbitę najnowszego obserwatorium ESA. Na terenie kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej zespół pożegnał satelitę Aeolus, gdy ten był zamykany wewnątrz owiewki rakiety Vega. Start rakiety przewidziano na 21 sierpnia na godzinę 23:20 CEST.
Od kiedy Aeolus trafił na stanowisko startowe na początku lipca, wykonano szereg dokładnych testów i zatankowano satelitę.
Jak wszystkie misje ESA z serii Earth Explorer (Badacz Ziemi), Aeolus wypełni lukę naszej wiedzy o tym, jak funkcjonuje nasza planeta i jak nowe technologie mogą zostać użyte do obserwacji Ziemi z kosmosu.
Aeolus wyposażony jest w jeden z najbardziej zaawansowanych instrumentów naukowych, jakie dotychczas zostały umieszczone na orbicie. Instrument Aladin korzysta z nowatorskiej technologii laserowej, która mierzy ruch wiatrów, generując pulsy światła ultrafioletowego w kierunku atmosfery ? jest to całkowicie nowy sposób badania wiatrów z orbity.
Brak dokładnych światowych pomiarów wiatru jest jednym z dużych deficytów dla Globalnego Systemu Obserwacji, co podkreśla Światowa Organizacja Meteorologiczna.
Aeolus wypełni tę lukę i zapewni uczonym informacje konieczne do zrozumienia, jak wiatr, ciśnienie, temperatury oraz wilgotność są ze sobą powiązane.
Ta pionierska misja pozwoli nam zrozumieć, jak wiatr wpływa na wymianę ciepła i wilgotności między powierzchnią Ziemi oraz atmosferą ? to ważny aspekt do zrozumienia zmian klimatycznych.
Aeolus nie tylko zwiększy wiedzę naukową, ale także przyniesie korzyści dla społeczeństwa.
Prognozy pogody w ostatnich latach znacznie się poprawiły, jednak Aeolus dostarczy nowych globalnych danych o profilach wiatrów, co jeszcze bardziej zwiększy dokładność przewidywań.
Dane misji będą mogły zostać też użyte w modelach jakości powietrza, co poprawi prognozy wystąpienia w powietrzu pyłów i innych cząsteczek, wpływających na nasze zdrowie.
Rozwój nowych technologii kosmicznych nigdy nie jest prosty, zaś misja Aeolus była budowana przez wiele lat. Teraz ten wyjątkowy satelita znajduje się już na pokładzie rakiety nośnej i jest gotowy do lotu na orbitę.
Kolejnym kamieniem milowym przed startem będzie wyjazd rakiety na wyrzutnię startową.
Źródło: polskojęzyczna strona ESA
https://kosmonauta.net/2018/08/aelous-zainstalowany-na-rakiecie-nosnej/

Aelous zainstalowany na rakiecie nośnej.jpg

Aelous zainstalowany na rakiecie nośnej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwolnienia w Planetary Resources
2018-08-17. Michał Moroz
Planetary Resources, amerykańska spółka planująca w przyszłości wykonywać szereg usług z tak zwanego górnictwa kosmicznego redukuje kadry i wyprzedaje część sprzętu.
Planetary Resources to spółka założona przez Petera Diamandisa, która próbuje opracować technologie, będące w stanie zidentyfikować ciekawe asteroidy jak również przeprowadzić na nich prace wydobywcze.
Pierwszy satelita firmy ? Arkyd 3R (reflight) został wyniesiony ku ISS w 2015 roku przy okazji misji CRS-6. Spółka nie pochwaliła się jednak żadnymi wynikami z pięciomiesięcznej misji tego CubeSata 3U. Wcześniej utraciła zaś debiutanckiego Arkyda 3 podczas eksplozji rakiety Antares w 2014 roku. Drugim satelitą spółki był demonstrator Arkyd 6A, wyniesiony w styczniu 2018 roku.
Planetary Resources planowała także wejść na rynek sprzedaży obrazowania Ziemi, aby zebrać dalsze finansowanie potrzebne do rozwoju technologii górniczych. Jednocześnie w rozmowach kuluarowych na targach branżowych można było również usłyszeć opinie, że rynek obrazowania Ziemi miał być pierwotnym punktem oparcia dla rozwoju spółki, zaś duża akcja marketingowa związana planami wydobycia materiałów z asteroid miała przede wszystkim pozwolić zebrać duże środki od środowisk inwestycyjnych.
Kolejnej rundy inwestycyjnej nie udało się jednak pozyskać, a redukcja kadry, jak również wyprzedaż części sprzętu, takiego jak obrabiarki CNC, laptopy i drukarki 3D, a nawet krzesła, jest dowodem na obecnie bardzo trudną sytuację spółki. Sprzęt będzie licytowany na aukcji internetowej pod koniec sierpnia.
W technologie kosmicznego górnictwa mocno już inwestuje Luksemburg. Rynek kosmicznego górnictwa prawdopodobnie będzie mocno się rozwijał za dwie-trzy dekady. Oznacza to, że obecne spółki górnictwa kosmicznego (np Deep Space Industries) stawiające pierwsze kroki w tej branży będą musiały znaleźć szereg źródeł finansowania lub formę świadczenia usług, które umożliwią im przetrwać.
(Geekwire)
https://kosmonauta.net/2018/08/zwolnienia-w-planetary-resources/

 

Zwolnienia w Planetary Resources.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza "ściana" na granicy Układu Słonecznego

2018-08-17

Sonda New Horizons pomogła naukowcom zbadać tajemniczy region na granicy Układu Słonecznego


Region ten znajduje się 100 razy dalej od Słońca niż Ziemia. Jest miejscem, w którym nienaładowane atomy wodoru z przestrzeni międzygwiazdowej spotykają się z naładowanymi cząstkami pochodzącymi ze Słońca. W punkcie, w którym dochodzi do ich interakcji - zwanym heliopauzą - powstaje coś na kształt "ściany" rozpraszającej wszelkie promieniowanie ultrafioletowe.


30 lat temu sondy Voyager 1 i Voyager 2 wykryły tę ścianę, a teraz sonda New Horizons znalazła nowe dowody potwierdzające jej istnienie. Detekcja "ściany" była możliwa dzięki spektrometrowi Alice UV dokonującemu pomiarów w latach 2007-2017. Stwierdzono emisję ultrafioletową znaną jako linia Lyman-alfa, która powstaje, gdy cząsteczki słoneczne uderzają w atomy wodoru.

Ta ultrafioletowa poświata jest widoczna w całym Układzie Słonecznym. Ale w heliopauzie pojawia się dodatkowe źródło wodoru, które przekłada się na intensywniejszą poświatę. Właśnie to zjawisko może potwierdzać istnienie ściany wodoru w pobliżu miejsca, w którym wiatr słoneczny trafia na wiatr międzygwiezdny.

Teoria nie jest jeszcze ostateczna. Astronomowie nie wykluczają obecności innego źródła światła ultrafioletowego, którego nie brali do tej pory pod uwagę.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-tajemnicza-sciana-na-granicy-ukladu-slonecznego,nId,2619672

Tajemnicza ściana na granicy Układu Słonecznego.jpg

Tajemnicza ściana na granicy Układu Słonecznego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie idenyfikują jedne z najstarszych galaktyk we Wszechświecie
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 17/08/2018
Astronomowie zidentyfikowali jedne z najwcześniejszych galaktyk we Wszechświecie.
Zespół badaczy z Instytutu Kosmologii Obliczeniowej na Uniwersytecie w Durham oraz z Centrum Astrofizyki Harvard-Smithsonian odkrył dowody na to, że najciemniejsze galaktyki satelitarne krążące wokół naszej Drogi Mlecznej należą do grupy pierwszych galaktyk jakie powstały we Wszechświecie.
Naukowcy pracujący przy tym projekcie badawczym określają uzyskane wyniki jako ?niezwykle ekscytujące?, bowiem odkrycie jednych z najwcześniejszych galaktyk we Wszechświecie krążących wokół Drogi Mlecznej przypomina odkrycie pozostałości po pierwszych ludziach, którzy chodzili po Ziemi.
Wyniki grupy badawczej wskazują, że galaktyki takie jak Segue-1, Bootes I, Tucana II oraz Ursa Major I są w rzeczywistości jednymi z pierwszych galaktyk jakie kiedykolwiek powstały, a ich wiek przekracza w chwili obecnej 13 miliardów lat.
Gdy wszechświat miał około 380 000 lat powstały w nim pierwsze atomy. Były to atomy wodoru, najprostszego pierwiastka w układzie okresowym. Owe atomy gromadziły się w obłoki, których temperatura stopniowo malała i które skupiały się w małe zagęszczenia lub ?halo? ciemnej materii powstałej w Wielkim Wybuchu.
Faza ochładzania znana jako ?kosmiczne wieki ciemne? trwała około 100 milionów lat. Z czasem ochłodzony gaz wewnątrz halo ciemnej materii stawał się niestabilny i zaczął ulegać kolapsowi w gwiazdy ? to właśnie one tworzyły pierwsze galaktyki w historii wszechświata.
Wraz z powstaniem pierwszych galaktyk, wszechświat się rozświetlił kończąc erę ciemności.
Dr Sownak Bose z CfA pracujący z dr Alis Deason oraz prof. Carlosem Frenkiem z Uniwersytetu w Durham zidentyfikował dwie populacje galaktyk satelitarnych krążących wokół Drogi Mlecznej.
Pierwszą była bardzo ciemna populacja składająca się z galaktyk, które powstały w erze ciemności. Druga z nich była nieco jaśniejszą populacją składającą się z galaktyk, które powstały setki milionów lat później, gdy wodór, który został zjonizowany przez intensywne promieniowanie ultrafioletowe wyemitowane przez pierwsze gwiazdy był w stanie się ochłodzić w bardziej masywnych halo ciemnej materii.
Choć to zdumiewające, naukowcy odkryli, że model formowania galaktyk, który opracowali wcześniej idealnie zgadzał się z danymi, dzięki czemu można było wywnioskować okresy powstawania galaktyk satelitarnych.
Wyniki badań opublikowano w periodyku Astrophysical Journal.
Prof. Carlos Frenk, dyrektor Instytutu Kosmologii Obliczeniowej w Durham mówi: ?Odkrycie jednych z absolutnie pierwszych galaktyk we wszechświecie w otoczeniu Drogi Mlecznej jest astronomicznym odpowiednikiem odkrycia szczątków pierwszych ludzi, którzy chodzili po Ziemi. To naprawdę ekscytujące?.
?Nasze wyniki wspierają obowiązujący model ewolucji wszechświata czyli tzw. Model Lambda-CDM?, w którym cząstki elementarne składające się na ciemną materię napędzają ewolucję wszechświata.
Intensywne promieniowanie ultrafioletowe emitowane przez pierwsze galaktyki zniszczyło pozostałe atomy wodoru jonizując je, utrudniając ochładzanie gazu i powstawanie nowych gwiazd.
Proces powstawania galaktyk ustał i przez kolejny miliard lat nie powstawały już nowe galaktyki.
Z czasem, halo ciemnej materii stały się na tyle masywne, że nawet zjonizowany gaz zaczął się ochładzać. Proces powstawania galaktyk ruszył od nowa, osiągając szczyt w trakcie tworzenia spektakularnych, jasnych galaktyk takich jak nasza Droga Mleczna.
Dr Sownak Bose, który był doktorantem na ICC gdy projekt dopiero się rozpoczynał, a dzisiaj jest adiunktem w CfA mówi: ?Przyjemnym aspektem jego pracy jest fakt, że podkreśla ona zgodność między przewidywaniami modelu teoretycznego i rzeczywistymi danymi?.
?Dekadę temu przeoczylibyśmy najciemniejsze galaktyki w obecności Drogi Mlecznej. Dzięki rosnącej czułości obecnych i przyszłych instrumentów do przeglądu galaktyk, odkrywamy nowe rzesze najmniejszych galaktyk, dzięki czemu możemy testować nasze modele teoretyczne w nowym środowisku?.
Dr Alis Deason z Uniwersytetu w Durham dodaje: ?To wspaniały przykład tego jak obserwacje najmniejszych galaktyk karłowatych w otoczeniu Drogi Mlecznej może odkryć przed nami informacje o wczesnym wszechświecie?.
Źródło: Durham University
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/17/astronomowie-idenyfikuja-jedne-z-najstarszych-galaktyk-we-wszechswiecie/

Astronomowie idenyfikują jedne z najstarszych galaktyk we Wszechświecie.jpg

Astronomowie idenyfikują jedne z najstarszych galaktyk we Wszechświecie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX montuje ramię załogowe na platformie startowej LC-39A
2018-08-17.
To kolejny znak, że wielkimi krokami zbliża się nowa era załogowych lotów kosmicznych z terytorium Stanów Zjednoczonych. Ten moment nadejdzie już w przyszłym roku.
Firma należąca do Elona Muska montuje specjalne ramię na słynnej platformie startowej LC-39A, z której startowały wielkie misje Apollo na Srebrny Glob, a także promy kosmiczne z misjami na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Umożliwi ono transport astronautów z wieży do kapsuły Dragon-2, w której udadzą się oni na ziemską orbitę na pokładzie rakiety Falcon-9. Ramię ma biało-czarne malowanie, podobnie jak kapsuła Dragon i wygląda bardzo nowocześnie.
Przypomnijmy, że testowy lot bezzałogowy kapsuły Dragon od SpaceX ma odbyć się w listopadzie bieżącego roku, a załogowy w kwietniu 2019 roku. W pierwszym locie testowym udział weźmie: Robert Behnken i Douglas Hurley, natomiast w locie operacyjnym: Victor Glover i Michael Hopkins.
Źródło: GeekWeek.pl/Twitter / Fot. Teslarati
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-17/spacex-montuje-ramie-zalogowe-na-platformie-startowej-lc-39a/

SpaceX montuje ramię załogowe na platformie startowej LC-39A.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Zorze z innej perspektywy
2018-08-17. Izabela Mandla
Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda zorza polarna, gdy spojrzymy na nią spoza Ziemi? Niedawno astronauta Alexander Gerst, który znajduje się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, zamieścił na swoim profilu w serwisie Twitter zdjęcia pokazujące to zjawisko świetlne z lotu ptaka. Ukazane z trochę innej perspektywy nadal zachwyca swym pięknem.
Zorze polarne powstają wskutek oddziaływania wiatru słonecznego lub koronalnego wyrzutu masy. Oba te procesy są przede wszystkim związane z uwalnianiem się plazmy ze Słońca. Gdy naładowane cząsteczki po dwóch lub trzech dniach dotrą do Ziemi, powodują uwolnienie się innych cząsteczek. One wywołują reakcję, w których tlen i azot emitują fotony z zakresu widzialnego przez człowieka, przez co możemy obserwować te niesamowite zjawiska świetlne.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/08/17/w-kosmicznym-obiektywie-zorze-z-innej-perspektywy/

W kosmicznym obiektywie Zorze z innej perspektywy.jpg

W kosmicznym obiektywie Zorze z innej perspektywy2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mapa powierzchni Tytana wykonana dzięki obserwacjom w podczerwieni
2018-08-18. Anna Wizerkaniuk
Na podstawie danych zbieranych przez 13 lat wykonano sześć obrazów Tytana w podczerwieni. Obecnie jest to najlepsze przedstawienie tego, jak może wyglądać powierzchnia największego księżyca Saturna, gdy nie przysłania jej gęsta atmosfera. Nie byłoby to możliwe bez wykorzystania spektrometru VIMS (Visual and Infrared Mapping Specrtometer), w który była zaopatrzona sonda Cassini. Obserwacje w świetle widzialnym są utrudnione ze względu na aerozole w atmosferze, które silnie rozpraszają światło w tym zakresie długości fali. Natomiast VIMS był w stanie przyjrzeć się Tytanowi w niektórych pasmach światła podczerwonego, w których rozpraszanie i absorpcja jest dużo słabsza.
Wykonanie mozaiki na podstawie zdjęć było trudnym zadaniem m.in. z tego powodu, że trzeba było usunąć krawędzie widoczne po nałożeniu nowego obrazu na istniejącą już całość. Przy dopasowaniu zdjęć trzeba było także wziąć pod uwagę, że każde z nich zostało wykonane przy innym przelocie sondy Cassini, a więc księżyc był widoczny na nich pod innym kątem oraz panowały na nim inne warunki atmosferyczne.
Na podstawie zdjęć można zauważyć, że powierzchnia Tytana jest bardzo różnorodna, pokryta wieloma formami geologicznymi. VIMS pokazał, że można obejrzeć powierzchnię tego księżyca pomimo jego gęstej atmosfery. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejne misje kosmiczne do układu Saturna, które będą wyposażone w lepsze instrumenty i wykonają zdjęcia w dużo wyższej rozdzielczości, a tym samym zobaczą to, czego nie była dostrzec sonda Cassini.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/08/18/mapa-powierzchni-tytana-wykonana-dzieki-obserwacjom-w-podczerwieni/

 

Mapa powierzchni Tytana wykonana dzięki obserwacjom w podczerwieni.jpg

Mapa powierzchni Tytana wykonana dzięki obserwacjom w podczerwieni2.jpg

Mapa powierzchni Tytana wykonana dzięki obserwacjom w podczerwieni3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polsko-litewskie polowanie na czarne dziury
2018-08-18
Polsko-litewska grupa astronomów zajmie się wykrywaniem czarnych dziur ukrywających się w naszej Galaktyce; w poszukiwaniach pomogą im również niewielkie teleskopy rozsiane po całej Europie. O projekcie opowiada PAP jego lider dr hab. Łukasz Wyrzykowski (OAUW).
W ramach rozpoczynającego się właśnie projektu badawczego astronomowie z Warszawy i Wilna będą poszukiwać czarnych dziur, które powinny znajdować się w Drodze Mlecznej.
"Tak naprawdę do tej pory w całym Wszechświecie znaleziono zaledwie kilkadziesiąt niedużych, tzw. gwiazdowych czarnych dziur - przyznaje w rozmowie z PAP dr hab. Łukasz Wyrzykowski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, lider projektu. - Tymczasem w samej tylko naszej Galaktyce powinno być ich dziesiątki milionów!"
Mała liczba odkrytych gwiazdowych czarnych dziur to zresztą tylko jeden przykład pokazujący, że w istocie o tych obiektach wciąż niewiele wiemy. "Pierwsze znane nam czarne dziury znaleziono w promieniach rentgena z obserwatoriów kosmicznych: ciągle +podjadają+ one swoich gwiazdowych towarzyszy, dzięki czemu emitują wysokoenergetyczne promieniowane. Natomiast zupełnie inne czarne dziury wykryto w 2015 roku za pomocą detekcji fal grawitacyjnych: układ dwóch masywnych czarnych dziur w trakcie łączenia się i tworzenia jeszcze jednej, cięższej" - przypomina dr Wyrzykowski.
Polsko-litewska grupa badawcza do poszukiwań czarnych dziur chce zastosować metodę mikrosoczewkowania grawitacyjnego. "Jest to nasza polska specjalność: od ponad 25 lat stosowana jest przez polski program OGLE, przede wszystkim do poszukiwania planet. My chcemy rozszerzyć ją na czarne dziury" - mówi badacz.
Mikrosoczewkowanie korzysta z tego, że masywne obiekty - jak np. planety czy właśnie czarne dziury - zakrzywiają czasoprzestrzeń w taki sposób, że światło znajdujących się za nimi gwiazd zostaje w charakterystyczny sposób zakrzywione. Istnieje jednak pewien problem: czarne dziury są znacznie trudniejsze do wykrycia niż planety.
"Wynika to z tego, że obserwacje naziemne nie wystarczają, aby jednoznacznie określić naturę uchwyconego zjawiska: masywna i szybka czarna dziura będzie w tych danych wyglądała identycznie jak zwykła gwiazda poruszająca się powoli" - tłumaczy dr Wyrzykowski. Astronomowie muszą więc uzupełnić posiadane informacje danymi pochodzącymi z obserwacji orbitalnych. W sukurs przychodzi im tutaj europejska misja Gaia, w ramach której wysłany przez Europejską Agencję Kosmiczną satelita wykonuje precyzyjne pomiary pozycji gwiazd. Dopiero połączenie tych dwóch źródeł danych daje nadzieję na jednoznaczne wykrycie czarnych dziur.
Grupie, którą kieruje dr Wyrzykowski, udało się zdobyć w tym roku grant na swoją działalność w ramach konkursu Narodowego Centrum Nauki DAINA. "Polscy i litewscy astronomowie są jednymi z najbardziej doświadczonych obserwatorów gwiazd w całej Europie. Ze stroną litewską współpracowaliśmy już przy wielu obserwacjach, więc kiedy nadarzyła się okazja sformalizowania tej współpracy - postanowiliśmy to zrobić" - opowiada rozmówca PAP. Liderem grupy litewskiej jest dr Marius Maskoliunas z Uniwersytetu w Wilnie.
"Szukając zjawisk tymczasowych, takich jak np. supernowe, trzeba obserwować całe niebo, ponieważ nie da się przewidzieć, gdzie i kiedy się pojawią. Tak samo jest w przypadku wywołanego przez czarne dziury zjawiska mikrosoczewkowania grawitacyjnego. Dlatego musimy mieć w pogotowiu międzynarodową grupę obserwatorów" - podkreśla dr Wyrzykowski.
W ramach projektu astronomowie chcą stworzyć sieć obserwatoriów, które będą prowadzić skoordynowane obserwacje zjawisk rejestrowanych również przez satelitę Gaia. "Będziemy oczywiście korzystać z teleskopów znajdujących się w Chile czy na Wyspach Kanaryjskich, czyli w najlepszych miejscach do prowadzenia obserwacji astronomicznych" - mówi badacz.
To nie one mają być jednak podstawą sieci obserwatoriów, ale niewielkie teleskopy europejskie. "W Europie jest bardzo dużo małych teleskopów, o średnicy poniżej jednego metra. Choć niektóre z nich zostało wybudowanych nawet 100 lat temu, są to wciąż doskonałe instrumenty. Współcześnie budowane teleskopy często są od nich znacznie gorsze, jeśli chodzi o precyzję optyki" - tłumaczy dr Wyrzykowski.
Ponadto z Europy bardzo dobrze widać północną część Drogi Mlecznej - a właśnie w dysku naszej Galaktyki najlepiej poszukiwać czarnych dziur, gdyż zjawisko mikrosoczewkowania pojawia się w niej średnio raz na miesiąc. "Mimo tego, że warunki pogodowe w Europie nie są najlepsze do prowadzenia obserwacji astronomicznych, dzięki obszerności sieci obserwatoriów będzie możliwe zbieranie danych praktycznie każdej nocy" - dodaje badacz.
PAP - Nauka w Polsce
autorka: Katarzyna Florencka
kflo/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30631%2Cpolsko-litewskie-polowanie-na-czarne-dziury.html

Polsko-litewskie polowanie na czarne dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzoplanety pełne wody. Naukowcy o danych z misji Keplera i Gai
2018-08-18. msies, to
Własności planet pozasłonecznych od dwóch do czterech razy większych niż Ziemia można wyjaśnić przy założeniu, że występują tam duże ilości wody ? wykazali amerykańscy i włoscy naukowcy. Wyniki zaprezentowano podczas Goldschmidt Conference w Bostonie (USA).
Badacze dokonali nowej analizy danych z misji kosmicznych Kepler i Gaia. Wyniki sugerują, że wiele z planet pozasłonecznych (egzoplanet) może zawierać nawet 50 proc. wody. To bardzo dużo. Dla porównania, zawartość wody na Ziemi ? mimo iż wydaje się ona nam bardzo mocno rozpowszechniona ? to pod względem masy zaledwie 0,02 proc. w skali całej planety.

W swoich badaniach naukowcy z grupy, którą kierował Li Zeng z Harvard Unviersity, sprawdzili, jaka jest relacja pomiędzy masą a promieniem planety i opracowali model, który uwzględnia te zależności. Wskazali, że wiele spośród 4 tysięcy odkrytych do tej pory egzoplanet lub kandydatek na nie, można podzielić na dwie kategorie: o promieniach około 1,5 promienia Ziemi i około 2,5 promienia Ziemi. Model, który próbuje opisać budowę (strukturę wewnętrzną) tych planet sugeruje, iż egzoplanety, które mają promień około 1,5 promienia Ziemi, są planetami skalistymi (z typową masą około 5 mas Ziemi), natomiast te o promieniu większym, 2,5 promienia Ziemi (z typową masą około 10 razy taką jak masa Ziemi), są przypuszczalnie wodnymi światami.
Na tych egzoplanetach, na których występuje woda, najczęściej nie jest ona w formie takiej, jak na Ziemi. Temperatura na powierzchni egzoplanet to często od 200 do 500 stopni Celsjusza, więc zapewne mamy do czynienia z wodą w formie pary wodnej w atmosferze, a warstwa ciekłej wody może ewentualnie znajdować się poniżej. W jeszcze głębszych warstwach być może przechodzi w formę lodu, zanim zacznie się jądro zbudowane z litej skały.

Li Zeng wskazuje, że według danych przeanalizowanych przez zespół, około 35 proc. wszystkich znanych egzoplanet większych od Ziemi powinna zawierać wodę. Przypuszczalnie obiekty te uformowały się w sposób podobny do jąder olbrzymich planet w Układzie Słonecznym (Jowisza, Saturna, Urana, Neptuna).

Naukowcy mają nadzieję, że misja kosmiczna TESS, która wystartowała w tym roku, pozwoli na odkrycie jeszcze większej liczby planet, a kolejna generacja teleskopów, takich jak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba lub Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT), umożliwi za kilka lat m.in. na badanie ich atmosfer.
źródło: PAP

https://www.tvp.info/38561476/egzoplanety-pelne-wody-naukowcy-o-danych-z-misji-keplera-i-gai

Egzoplanety pełne wody. Naukowcy o danych z misji Keplera i Gai.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test silnika RS-25 dla rakiety SLS
2018-08-18. Michał Moroz
14 sierpnia w Stennis Space Center przeprowadzony został test silnika RS-25, który zasili centralny stopień rakiety SLS. Praca silnika trwała krócej od planowanej.
Test silnika RS-25 został przeprowadzony na stanowisku A-1 w należącym do NASA Stennis Space Center. Odpalenie miało trwać 8 minut i 20 sekund. Silnik pracował jednak tylko 5 minut i 19 sekund. NASA w oświadczeniu stwierdziła, że mimo skróconej pracy test zakończył się sukcesem, a wszystkie założenia zostały spełnione.
Konstruktor silnika Aerojet Rocketdyne podkreślił zaś, że silnik pracował bez zarzutu, a na jego skróconą pracę wpłynęła kwestia związana z ośrodkiem testowym. Sprawdzano m.in. technologie konieczne do zbudowania nowszych wersji silnika. W 2019 NASA planuje przeprowadzić jeszcze osiem kolejnych testów RS-25.
Silniki te stosowane były w amerykańskich wahadłowcach kosmicznych. W pierwszych czterech lotach rakiety SLS wykorzystane będą używane egzemplarze, które brały już udział w lotach promów kosmicznych. Do kolejnych lotów SLS mają zostać zbudowane nowe silniki.
Pierwszy lot rakiety SLS wyniesie kapsułę Orion w wersji bezzałogowej w kierunku Księżyca pod koniec 2020 roku. Exploration Mission 1 przetestuje zarówno kapsułę jak i samą rakietę przed kolejnym, już załogowym lotem Księżycowym.
(SpaceNews)
https://kosmonauta.net/2018/08/test-silnika-rs-25-dla-rakiety-sls/

Test silnika RS-25 dla rakiety SLS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA chce nas uratować przed kosmiczną skałą z pomocą... farby
2018-08-19
NASA przedstawia coraz to nowe, na myśl przywodzące sceny z filmów sci-fi, pomysły na ochronę naszej planety i ludzkości przed nagrożeniem pochodzących z głębi kosmosu.
Niedawno informowaliśmy Was, że NASA planuje budowę specjalnego pojazdu kosmicznego o nazwie HAMMER. Miałby on zostać wyposażony w głowice jądrowe, z pomocą których zniszczy zagrażającą naszej planecie kosmiczną skałę.
Nie powinien dziwić fakt, że realizacja takiego projektu będzie niezwykle karkołomna i raczej w najbliższych latach w ogóle niemożliwa, i nie chodzi tu tylko o brak technologii, ale przede wszystkim brak funduszy.
Okazuje się jednak, że skutecznie można zneutralizować dużą planetoidę w o wiele prostszy sposób, bez wykorzystywania do tego broni jądrowej. Michel Moreau, szef misji OSIRIS-REx, która aktualnie zmierza do planetoidy Bennu, stwierdził, że może wystarczyć jedynie... specjalna farba.
W sierpniu misja OSIRIS-REx odwiedzi planetoidę Bennu, poznamy dokładne szacunki i na ich podstawie naukowcy stworzą plan działania dla przyszłych misji neutralizacji kosmicznych skał. Planetoida Bennu będzie stanowiła zagrożenie dla naszej planety w roku 2135. Wówczas przeleci pomiędzy Ziemią a Księżycem, ale na razie nie wiemy, jak blisko znajdzie się wtedy naszej planety. Prawdopodobieństwo, że Bennu wtedy zderzy się z naszą planetą wynosi zaledwie 1:2700.
Pojazd kosmiczny mógłby zbliżyć się do kosmicznej skały i "pomalować" część jej powierzchni na inny kolor. Wówczas powstałe zmiany termiczne mogłyby wpłynąć na zmianę jej trajektorii lotu i sprawić, że ominęła by ona Ziemię. Niby proste rozwiązanie, ale wykonanie go byłoby niemniej trudne od projektu HAMMER.
Patrząc na tego typu pomysły naukowców, brak odpowiednich środków finansowych i technologii, a przede wszystkim zainteresowania i chęci rządów świata, można śmiało rzec, że jeszcze długo będziemy całkowicie bezbronni wobec kosmicznych skał.
To smutna rzeczywistość, bo rozwijamy się jako ludzkość, a nie robimy zupełni nic, aby zabezpieczyć swoją historię i dokonania dla przyszłych pokoleń. Jedyna nadzieja w realizacji planów kolonizacji Księżyca czy Marsa.
Źródło: GeekWeek.pl/Daily Mail / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-19/nasa-chce-nas-uratowac-przed-kosmiczna-skala-z-pomoca-farby/

NASA chce nas uratować przed kosmiczną skałą z pomocą... farby.jpg

NASA chce nas uratować przed kosmiczną skałą z pomocą... farby2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powstał największy rezerwat ciemnego nieba w Europie
Wysłane przez iwanicki w 2018-08-18
W południowej Francji utworzono najnowszy międzynarodowy rezerwat ciemnego nieba. Jest zarazem największym z europejskich gwiezdnych rezerwatów. Od ponad 30 lat na jego terenie funkcjonuje obserwatorium astronomiczne.
Nowy rezerwat powstał w południowej Francji. Obejmuje pasma górskie Sewennów leżących w południowej części Masywu Centralnego. Względna niedostępność tych malowniczych terenów oraz bogata fauna i flora wpłynęły w 1970 r. na decyzję o utworzeniu parku narodowego obejmującego obecnie ponad 3 tys. kilometrów kwadratowych. Mimo statusu parku narodowego, oraz od 1985 r. rezerwatu biosfery UNESCO, teren parku (poza jego obszarem ścisłej ochrony), zamieszkany jest przez ponad 70 tys. osób, z czego 4 tys. rezyduje w największej miejscowości (Le Vigan). Reszta mieszkańców ma swój dom w ponad dwustu innych miejscowościach, w większości małych wioskach nieprzekraczających 500 osób.
Krajobraz rezerwatu zdominowany jest przez liczne wzgórza poprzecinane przełęczami i dolinami często wykorzystywanymi pod kątem rolnictwa oraz hodowli. Zachowany został tu tradycyjny charakter francuskiej wsi dzięki czemu okoliczne tereny wpisano w 2011 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Mimo rolniczego charakteru, rezerwat w wielu miejscach zachował dziewicze walory. Jest domem dla 23 gatunków nietoperzy, a także wielu gatunków innych nocnych zwierząt. Gwiaździste niebo nad większością terytorium nieskażone jest skutkami rozwoju cywilizacji, dzięki czemu w 1985 r. lokalne towarzystwo astronomiczne utworzyło tu obserwatorium astronomiczne (Pises).
Pierwsze kroki w celu ochrony nocnego krajobrazu w Parku Narodowym Sewennów podjęto w 2013 r. przyjmując strategię rozwoju zrównoważonego na najbliższe lata, uwzględniającą m.in. współpracę z okolicznymi samorządami lokalnymi, spółkami energetycznymi i innymi jednostkami nad minimalizacją skutków zanieczyszczenia sztucznym światłem. W 2016 r. rozpoczęto pierwsze zorganizowane pomiary poziomu jasności nocnego nieba, a także zarezerwowano pokaźne środki finansowe (kilkaset tys. euro) na modernizację źródeł oświetlenia ulicznego.
Wymiana opraw lampowych będzie logistycznym wyzwaniem, nie tylko ze względu na sporą ich liczbę (ponad 70 tys. źródeł), ale głównie dlatego, że teren parku znajduje się na obszarze ponad stu gmin. Nie wszystkie zobowiązały się do wprowadzenia założeń związanych z ochroną nocnego krajobrazu, w związku z czym władze parku złożyły wniosek o przyznanie tymczasowego statusu międzynarodowego rezerwatu ciemnego nieba (przyznawanego przez IDA - Międzynarodowy Związek Ciemnego Nieba). Park ma 3 lata na to aby przekonać pozostałe gminy do modernizacji oświetlenia zewnętrznego. Jeśli współpraca będzie pomyślna, wymagany procent zmodernizowanych opraw będzie możliwy do osiągnięcia. Równolegle z inwestycjami oświetleniowymi prowadzone są działania edukacyjne m.in. cykliczne imprezy o tematyce astronomicznej.
Rezerwat Ciemnego Nieba Sewennów jest drugim obszarem ochrony ciemnego nieba we Francji po utworzonym w 2013 r. Rezerwacie Pic de Midi, który przez 5 lat był największym z europejskich gwiezdnych rezerwatów. Teraz palmę pierwszeństwa dzierży pod tym względem rezerwat w Sewennach. Ciekawe na jak długo?  
Więcej informacji:
?    Artykuł o utworzeniu parku
?    Strona parku
?    Strona obserwatorium Pises
Źródło: IDA
Na ilustracji: Gwieździste niebo nad Sewannami. Źródło: Guillaume Cannat (autourduciel.blog.lemonde.fr)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/powstal-najwiekszy-rezerwat-ciemnego-nieba-europie-4581.html

Powstał największy rezerwat ciemnego nieba w Europie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wodne światy mogą powszechnie występować we Wszechświecie
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 19/08/2018
Naukowcy wykazali, że woda prawdopodobnie stanowi istotny składnik tych egzoplanet, których rozmiary mieszczą się w zakresie od dwóch do czterech razy większych od rozmiarów Ziemi. To informacja istotna w kontekście poszukiwań życia w naszej Galaktyce. Wyniki prac zaprezentowano na Konferencji Goldschmidta w Bostonie.
Odkrycie w 1992 roku planet krążących wokół innych gwiazd niż Słońce wzbudziło zainteresowanie składem chemicznym tych planet, bowiem interesującym wydawało się określenie czy sprzyjają one powstaniu i rozwojowi życia takiego jakie znamy. Nowe analizy danych zebranych za pomocą Kosmicznego Teleskopu Kepler oraz satelity Gaia wskazują, że wiele ze znanych planet może składać się nawet w 50% z wody. To znacznie więcej niż 0,02%, z którymi mamy do czynienia w przypadku Ziemi.
?Bardzo zaskoczył nas fakt istnienia tak wielu wodnych światów? mówi dr Li Zeng z Uniwersytetu Harvarda.
Naukowcy odkryli, że wiele z 4000 potwierdzonych planet lub kandydatek na planety przypada na jedną z dwóch kategorii rozmiarów: planety o promieniu w pobliżu 1,5 promienia Ziemi oraz te krążące wokół wartości 2,5 promienia Ziemi.
Międzynarodowa grupa naukowców po przeanalizowaniu egzoplanet o zmierzonej masie i zmierzonym promieniu na podstawie wyników z satelity Gaia, opracowała model ich budowy wewnętrznej.
?Analizowaliśmy w jaki sposób masa skorelowana jest z promieniem i na podstawie tego opracowaliśmy model, który dobrze tłumaczy ten związek?  mówi Li Zeng. Model wskazuje, że te egzoplanety których promień zbliżony jest do 1,5 promienia Ziemi zazwyczaj są planetami skalistymi (zazwyczaj około 5x masa Ziemi), podczas gdy planety o promieniu 2,5 promienia Ziemi (i masie ok. 10 mas Ziemi) prawdopodobnie są wodnymi światami?.
?To woda, ale nie taka jak powszechnie znajdujemy na Ziemi? mówi Li Zeng. ?Temperatura powierzchni tych planet może oscylować w przedziale 200-500 stopni Celsjusza. Powierzchnia tych planet może skrywać się pod atmosferą zdominowaną przez parę wodną, pod której znajduje się ciekła warstwa wody. Idąc głębiej można trafić na lód powstający pod wysokim ciśnieniem, a dopiero pod nim można dotrzeć do skalistego jądra. Najfajniejsze w naszym modelu jest to jak dobrze tłumaczy on to jak skład chemiczny zgadza się z tym co wiemy o tych planetach?.
Li Zeng dodaje: ?Nasze dane wskazują, że około 35% wszystkich znanych egzoplanet większych od Ziemi powinna być bogatych w wodę. Te wodne światy prawdopodobnie powstały w podobny sposób co jądra gazowych olbrzymów Układu Słonecznego: Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna). Najnowszy teleskop TESS znajdzie znacznie więcej takich planet. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (kiedy w końcu znajdzie się w przestrzeni kosmicznej ? przyp.red.) być może będzie w stanie scharakteryzować atmosfery przynajmniej części z nich. Żyjemy w naprawdę interesujących czasach dla osób interesujących się tymi odległymi globami?.
Źródło: Goldschmidt Conference
http://www.pulskosmosu.pl/2018/08/19/wodne-swiaty-moga-powszechnie-wystepowac-we-wszechswiecie/

Wodne światy mogą powszechnie występować we Wszechświecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA przygotowuje się na wybudzenie łazika Opportunity z hibernacji
2018-08-19. Anna Wizerkaniuk
Dokładnie 10 czerwca utracono łączność z łazikiem Opportunity, kiedy to burza pyłowa odcięła łazikowi dostęp do promieni słonecznych, które są niezbędne do ładowania baterii łazika. Obecnie burza ustępuje i pył opada na ziemię. Niedługo niebo powinno być na tyle przejrzyste, by baterie łazika mogły zacząć się ładować.
Czy jest szansa, by łazik Opportunity wybudził się z hibernacji spowodowanej odcięciem zasilania? Odpowiedź brzmi: tak. Inżynierowie uważają, że stan techniczny baterii podczas przeglądu przed burzą, był na tyle dobry, że nie powinny być zbyt mocno zdegradowane, by ponownie zacząć zasilać łazik. Również pogoda na Marsie, na którym rozpoczęło się lato, była na tyle łagodna, by Opportunity nie zamarzł.
Aby Opportunity mógł naładować swoje baterie współczynnik tau, który określa przejrzystość atmosfery, musi spaść poniżej 2. Co to oznacza? Kiedy na Marsie panuje burza pyłowa, blokuje ona ilość światła słonecznego docierającego na powierzchnię Czerwonej Planety, co odwzorowuje współczynnik tau. Im mniej światła, tym większe jest tau. Ostatni pomiar Opportunity z 10 czerwca wskazywał, że współczynnik przejrzystości osiągnął wartość 10,8, podczas gdy przeciętnie jest to zaledwie 0,5. Wraz z ustępowaniem burzy wartość współczynnika będzie spadać. Naukowcy wykorzystują Mars Reconnaissance Orbiter, by móc na bieżąco określać wartość tau, dzięki czemu będą wiedzieli, kiedy łazik może rozpocząć ładowanie baterii.
Po wybudzeniu się łazik Opportunity może on przebywać w ?trybie błędu?, który jest zabezpieczeniem przed możliwymi awariami. Jedną z przyczyn, dlaczego może się w nim znaleźć, jest zbyt mały poziom mocy baterii. Prawdopodobnie łazik zgłosił ten błąd 10 czerwca i przeszedł w stan hibernacji. Kolejnym, bardzo znaczącym problemem jest błąd zegara. Zegar łazika musi działać prawidłowo, aby Opportunity wiedział, kiedy powinien próbować kontaktować się z Ziemią. Jeśli łazik sam nie dostroi zegara pokładowego na podstawie obserwacji otoczenia, to będzie on zresetowany komendą z Ziemi, jeśli zostanie odzyskana łączność. Ostatnim krytycznym błędem, na który przygotowują się naukowcy, jest tzw. up-loss fault, kiedy łazik przez dłuższy czas nie odbierał sygnału z Ziemi i podejrzewa awarię systemu komunikacyjnego. W tym przypadku Opportunity powinien sprawdzić swoje przyrządy i wypróbować inne sposoby na komunikację z Ziemią.
Do komunikacji z łazikiem jest wykorzystywana sieć anten Deep Space Network ? DSN. Kilka razy w tygodniu anteny nadają sygnał i nasłuchują, czy Opportunity nie odpowiada. Dodatkowo zapisywany jest każdy sygnał radiowy pochodzący z Marsa, a następnie baza jest przeszukiwana w celu odnalezienia sygnału od łazika.
Pierwszy sygnał nie jest jeszcze dowodem na to, że łazik będzie mógł kontynuować swoją misję. Może się okazać, że wróci w stan hibernacji, albo całkowicie się wyłączy. Inżynierowie w Jet Propulsion Laboratory (Laboratorium Napędu Odrzutowego) będą potrzebowali kilku sesji, by móc podjąć konkretne działania. Na pewno będzie trzeba się dowiedzieć, w jakim stanie jest Opportunity, czy baterie uległy degradacji, czy nie trzeba zresetować zegara, a także jak bardzo pył pokrył łazik i czy nie dostał się do środka. Dopiero po tym będzie można stwierdzić, czy łazik będzie mógł wznowić dalszą pracę.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/08/19/nasa-przygotowuje-sie-na-wybudzenie-lazika-opportunity-z-hibernacji/

NASA przygotowuje się na wybudzenie łazika Opportunity z hibernacji.jpg

NASA przygotowuje się na wybudzenie łazika Opportunity z hibernacji2.jpg

NASA przygotowuje się na wybudzenie łazika Opportunity z hibernacji3.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Otto Stern
2018-08-19. Redakcja AstroNETu
Otto Stern, niemiecki fizyk, któremu poświęcony jest dzisiejszy artykuł, urodził się 17 lutego 1888 roku w Żorach, w Cesarstwie Niemieckim. Stern posiadał częściowo żydowskie korzenie, ponieważ dziadek przyszłego naukowca był bogatym kupcem żydowskiego pochodzenia, a zarazem posiadaczem żorskiego młyna. W 1982 Sternowie przenieśli się do Wrocławia, gdzie Otto rozpoczął naukę w Johannes-Gymnasium. W roku 1912 uzyskał tytuł doktora chemii fizycznej na Uniwersytecie Wrocławskim. Następnie, podążając za Albertem Einsteinem, udał się na Uniwersytet Karola w Pradze, a rok później na Politechnikę w Zurychu. W Szwajcarii zawarł znajomość z takimi wybitnymi fizykami jak Paul Ehrenfest i Max von Laue. W roku 1913 otrzymał w Wyższej Szkole Technicznej w Zurychu prawo do prowadzenia własnych odczytów.
Rok 1914 przyniósł Europie ?Wielką Wojnę?, w której Otto Stern uczestniczył od sierpnia tegoż roku aż do końca walk. Początkowo służył w jednostkach technicznych armii pruskiej, jednakże z czasem został podoficerem. Po klęsce Cesarstwa Niemieckiego przeniósł się do Frankfurtu. W 1919 nawiązał współpracę z Maxem Bornem. W 1921 roku rozpoczął dosyć krótką przygodę z Uniwersytetem w Rostocku, gdyż już dwa lata później objął stanowisko dyrektora Instytutu Chemii Fizycznej Uniwersytetu w Hamburgu. Mimo tylko dwuletniego pobytu w Rostocku, w 1922 roku wraz z Walterem Gerlachem przeprowadził eksperyment zwany ?doświadczeniem Sterna-Gerlacha?, dzięki któremu ? 5 lat przed równaniem Pauliego oraz 6 lat przed równaniem Diraca ? doświadczalnie udowodnili kwantowanie momentu pędu, dokładając swoje ?dwa grosze? do rozpędzającej się, młodej fizyki kwantowej. Prosta symulacja doświadczenia Sterna-Gerlacha znajduje się w tutaj (wymagana wtyczka Adobe Flash Player).
Po dojściu do władzy Adolfa Hitlera w 1933 roku, ze względu na częściowe korzenie żydowskie, Stern wyemigrował do USA. Do końca II wojny światowej był profesorem Carnegie Institute of Technology w Pittsburghu, gdzie rozpoczął budowę laboratorium molekularnego. Nowa pracownia niestety nigdy nie osiągnęła stanu tej pozostawionej w Hamburgu. W 1943 roku otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za uznanie jego wkładu w rozwój metody wiązki molekularnej i odkrycie momentu magnetycznego protonu. Następnie osiadł na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, gdzie unikał publicznych wystąpień. Całe życie pozostał kawalerem, zmarł 17 sierpnia 1969 roku w Berkeley.
18 września 1997 roku w Żorach (śląskie) Herbert A. Hauptman (Nagroda Nobla z chemii w 1985 roku) i Rudolf Mössbauer (Nagroda Nobla z fizyki w 1961 roku), a także polski fizyk prof. Jerzy Warczewski oraz przedstawiciele miasta Żory ? Zygmunt Łukaszczyk i Ryszard Ostrowski ? uroczyście odsłonili tablicę upamiętniającą wybitnego Otto Sterna. Tablica odlana z mosiądzu znajduje się na żorskim rynku, na ścianie budynku urzędu miasta. Tego typu obiekty upamiętniające Otto Sterna znajdują się również między innymi w Hamburgu oraz Frankfurcie nad Menem.
Artykuł napisał Szymon Ryszkowski.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/08/19/ludzie-kosmosu-otto-stern/

Ludzie kosmosu Otto Stern.jpg

Ludzie kosmosu Otto Stern2.jpg

Ludzie kosmosu Otto Stern3.jpg

Ludzie kosmosu Otto Stern4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Hayabusa2 zbliżyła się do asteroidy Ryugu
Wysłane przez grabianski w 2018-08-18
Japońska sonda Hayabusa2 wykonała udane zbliżenie do asteroidy Ryugu. 6 sierpnia znalazła się zaledwie 1 km od jej powierzchni. Inżynierowie misji planują teraz, w którym miejscu próbnik wykona pierwsze operacje robotyczne na powierzchni.
Japoński próbnik 5 czerwca zakończył fazę napędową lotu do asteroidy i przez cały miesiąc zaczął zbliżać się do swojego celu. Pierwsze dokładne obserwacje obiektu nastąpiły pod koniec czerwca.
Więcej o pierwszych operacjach sondy
5 sierpnia zespół sondy rozpoczął przygotowania do pierwszych pomiarów grawitacyjnych. Sonda zaczęła 6 sierpnia zbliżać się powoli do asteroidy ze swojej bazowej pozycji na wysokości 20 km. Początkowo był to kontrolowany spadek z uruchomionymi silnikami, a od pewnej wysokości sonda swobodnie spadała w kierunku asteroidy. Zespół mierzył wtedy przyspieszenie statku i dzięki temu mógł ustalić natężenie pola grawitacyjnego Ryugu.
Już 7 sierpnia wg polskiego czasu, po północy, a w Japonii nad ranem sonda zbliżyła się rekordowo blisko do Ryugu. Kierownik misji ogłosił operację pomiaru pola grawitacyjnego sukcesem, a japońska agencja kosmiczna JAXA opublikowała dwa zdjęcia, wykonane z kamery teleskopowej, wykonane tuż przed osiągnięciem minimalnej wysokości.
Podczas gdy sonda w wolnym wznoszeniu (bez włączonych silników) dryfowała coraz wyżej od asteroidy, nawigatorzy misji ogłosili, że Hayabusa znalazła się zaledwie 851 m nad asteroidą w najniższym punkcie operacji. Statek powrócił do bazowej pozycji 20 km 10 sierpnia. Teraz inżynierowie misji planują miejsce pobrania pierwszego materiału skalnego.
Hayabusa2 to następczyni misji Hayabusa, która w 2005 roku badała asteroidę Itokawa i przywiozła mikroskopijny materiał skalny na Ziemię w 2010 roku. Hayabusa2 wystartowała w 2014 roku. Sonda została znacząco ulepszona w porównaniu do swojej poprzedniczki. Na jej pokładzie znalazł się m.in. europejski lądownik MASCOT, który wykona twarde lądowanie na asteroidzie i wykona jej pomiary za pomocą czterech instrumentów naukowych. MASCOT wykona potem jeszcze skok i zbada drugie miejsce na powierzchni.
Badana przez Hayabusę2 asteroida to obiekt typu C, bogaty w węgiel, o średnicy 900 m. Asteroida jest zbudowana z materiałów pozostałych po formacji Układu Słonecznego 4,5 mld lat temu, dlatego może dużo powiedzieć o początkach naszej planety.
Hayabusa2 opuści Ryugu pod koniec 2019 roku. Próbki pobrane z asteroidy powrócą na Ziemię w 2020 roku.
Źródło: JAXA/SN/Planetary.org
Więcej informacji:
?    oficjalna strona misji

Na zdjęciu: Bliskie zdjęcie powierzchni Ryugu wykonane przez sondę Hayabusa2, gdy ta znajdowała się na wysokości 1000 m. Fotografia została wykonana przez kamerę teleskopową ONC-T 6 sierpnia 2018 roku. Źródło: JAXA, University Tokyo, Koichi University, Rikkyo University, Nagoya University, Chiba Institute of Technology, Meiji University, University of Aizu, AIST.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonda-hayabusa2-zblizyla-sie-asteroidy-ryugu-4580.html

Sonda Hayabusa2 zbliżyła się do asteroidy Ryugu.jpg

Sonda Hayabusa2 zbliżyła się do asteroidy Ryugu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko rotująca czarna dziura z odkształconym dyskiem
Wysłane przez kuligowska w 2018-08-19
Zainstalowany niedawno na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS teleskop rentgenowski NICER (Neutron Star Interior Composition Explorer) daje nam dostęp do nowych danych związanych ze źródłami silnego promieniowania kosmicznego w zakresie fal X. Teraz uważniej przyjrzał się interesującej czarnej dziurze, która żywi się towarzyszącą jej gwiazdą.
Czarne dziury o masach gwiazdowych są niemal wszechobecne w naszej Galaktyce. Ze swej natury są one jednak obiektami dość ciemnymi, przez co trudno jest je wykrywać. Do dziś nie posiadamy więc zbyt wielu dokładnych obserwacji otaczających nas czarnych dziur o niewielkiej masie, przez co obiekty te są wciąż dla naukowców zagadkowe.
Jednym z możliwych sposobów obserwacji takich czarnych dziur jest badanie promieniowania rentgenowskiego pochodzącego z układów podwójnych - takich, które złożone są z czarnej dziury i gwiazdy. W tego rodzaju układach materiał gwiazdowy jest stopniowo ściągany i pochłaniany przez jej ciemną i bardziej masywną towarzyszkę. Czarna dziura żywi się więc gwiazdą, a wokół niej na skutek pobierania materii z tej gwiazdy powstaje dysk akrecyjny. Materiał krąży w nim, opadając coraz bardziej do wewnątrz dziury i silnie się przy tym rozgrzewając na skutek tarcia. Powoduje to emisję promieniowania rentgenowskiego, którą możemy już łatwo dostrzec, mimo że sama czarna dziura nie emituje światła.
Jaka jest jednak dokładna struktura takich dysków akrecyjnych? Jak daleko w kierunku czarnej dziury one sięgają? Jak szybko czarne dziury wirują w ich centrach? Jest sporo pytań, na które naukowcy wciąż szukają odpowiedzi. W swojej ostatniej publikacji naukowej zespół astronoma Jona Millera prezentuje nowe dane i wnioski związane z promieniowaniem rentgenowskich układów podwójnych, w których jeden ze składników jest czarną dziurą. A konkretniej z jednym z nich - MAXI J1535-571.
Obserwacje wykonane teleskopem NICER wskazują na to, że czarna dziura w tym systemie prawdopodobnie wiruje bardzo szybko - nawet z ponad 99% swej maksymalnej możliwej prędkości. Światło, które obserwujemy w przypadku MAXI J1535-571, wydaje się zawierać zarówno składową dysku akrecyjnego czarnej dziury, jak i korony gorącego gazu, która leży bezpośrednio nad dyskiem. Światło korony odbija się od dysku akrecyjnego, dostarczając nam jeszcze więcej informacji o jego strukturze. Dane takie można następnie modelować komputerowo. Miller i jego współpracownicy wykazali w ten sposób, że dysk akrecyjny MAXI J1535-571 rozciąga się głęboko do środka, aż do najbardziej wewnętrznej ze stabilnych orbit kołowych wokół czarnej dziury.
Autorzy pracy podkreślają także fakt istnienia dodatkowej cechy w widmie MAXI J1535-571: to wąska linia emisyjna, która może być rezultatem odkształcenia w obrębie dysku. Innymi słowy, dysk ten może nie być całkiem płaski. Zniekształcenie to lokalnie zmienia profil całego dysku akrecyjnego, powodując, że z tego miejsca w nim dociera do nas znacznie więcej odbijanego światła korony.
 
Czytaj więcej:
?    Oryginalna publikacja: J. M. Miller et al 2018 ApJL 860 L28.
?    Reflection Spectra of the Black Hole Binary Candidate MAXI J1535-571 in the Hard State Observed by NuSTAR
?    NuSTAR Observations of the Black Hole GS 1354?645: Evidence of Rapid Black Hole Spin
?    Cały artykuł
 
Źródło: Sky & Telescope
    
Na zdjęciu: Artystyczna wizja możliwego odkształcenia w dysku akrecyjnym otaczającym czarną dziurę.
Źródło: James Gitlin (Space Telescope Science Institute)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/szybko-rotujaca-czarna-dziura-odksztalconym-dyskiem-4577.html

Szybko rotująca czarna dziura z odkształconym dyskiem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda NASA na szybkie tankowanie lotów załogowych
2018-08-19. Michał Moroz
17 sierpnia amerykańska agencja kosmiczna poinformowała, że wyrazi zgodę na procedurę ładowania rakiet Falcon 9 kriogenicznym paliwem, już po wejściu astronautów na pokład kapsuły Dragon.
Oświadczenie NASA oznacza, że SpaceX będzie mogła prowadzić dyskusyjną procedurę ładowania paliwa określanej mianem ?load and go?. Rakiety Falcon 9 będą tankowane ciekłym tlenem i naftą. Decyzja została wydana po serii analiz NASA dotyczących stosowanych w SpaceX procedur.
W przypadku lotów bezzałogowych SpaceX już dzisiaj tankuje rakiety Falcon 9 na 35 minut przed startem. W ten sposób możliwe jest utrzymanie większej gęstości paliwa a tym samym, poprawić parametry wynoszenia.
Tankowanie rakiet dla lotów załogowych już po wejściu na pokład może znacznie zwiększyć ryzyko dla załogi i utrudnić ewentualną ewakuację. Procedura ta mocno była krytykowana przez Thomasa Stafforda, byłego astronauty programu Gemini i Apollo, a obecnie kierownika Komitetu Doradczego ds. Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Już w 2015 roku mocno sprzeciwiał się zastosowaniu procedury, która w 2016 roku doprowadziła do eksplozji rakiety Falcon 9 na stanowisku startowym. Wcześniejsze standardy NASA zawsze zakładały wejście astronautów już po zatankowaniu rakiety nośnej.
W wydanym oświadczeniu NASA podkreśliła, że SpaceX będzie musiał jeszcze przeprowadzić dodatkowe testy weryfikujące bezpieczeństwo procedury. Testy te mają zostać wykonane przed pierwszym załogowym lotem kapsuły Dragon.
SpaceX oraz Boeing już wkrótce rozpoczną transport astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przy pomocy kapsuł rozwiniętych w ramach wspieranego z publicznych funduszy programu Commercial Crew. Pierwsze loty testowe przewidziane są na 2019 rok.
(SN)
https://kosmonauta.net/2018/08/zgoda-nasa-na-szybkie-tankowanie-lotow-zalogowych/

 

Zgoda NASA na szybkie tankowanie lotów załogowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauta z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej sterował robotem na Ziemi
2018-08-19
Europejska Agencja Kosmiczna przeprowadziła bardzo ciekawy eksperyment, dzięki któremu będziemy mogli w przyszłości sterować różnymi robotami eksplorującymi obce planety.
Alexander Gerst, niemiecki astronauta przebywający obecnie na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), wcielił się w rolę operatora zaawansowanego robota. Maszyna humanoidalna o nazwie Rollin? Justin ma 191 centymetrów wzrostu i waży ok. 200 kilogramów. W trakcie testów przez cały czas znajdowała się w laboratoriach DLR w Niemczech.
Inżynierowie z agencji DLR powiedzieli, że robot jest na tyle precyzyjny, że potrafi posprzątać śmieci leżące na podłodze, przygotować kawę, dokonywać skomplikowanych napraw i przenosić różne przedmioty. Maszyna działa zarówno w trybie sterowania przez operatora, jak i pełnej autonomii.
Cały eksperyment odbył się w ramach projektu METERON. Dzięki niemu ESA chce w przyszłości zainicjować program obsługi na dalekie odległości wszelkiej maści specjalistycznych maszyn/robotów do budowy baz na obiektach przemierzających Układ Słoneczny.
W ten sposób pierwsze kolonie powstaną nie tylko przy mniejszych nakładach finansowych i szybciej, ale również zmniejszone do minimum zostanie zagrożenie dla samych astronautów. Testy systemu pozwalają sprawdzić, jak będzie przebiegała komunikacja na duże odległości i jak odpowiednio przygotować systemy na wypadek jej utraty w wyniku zakłóceń spowodowanych np. burzami magnetycznymi.
Źródło: GeekWeek.pl/ESA / Fot. ESA
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-19/astronauta-sterowal-robotem-na-ziemi-z-pokladu-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej/

 

Astronauta z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej sterował robotem na Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk chce zbudować pojazd dla mas, znacznie tańszy od Modelu 3
2018-08-20
Szef Tesli zapowiedział, że w jego planach jest budowa jeszcze mniejszego samochodu od popularnego Modelu 3, który będzie przeznaczony dla mas.
Chociaż w ofercie Tesli znajdują się już trzy elektryki, a mianowicie Model 3, Model S i Model X, a od jakiegoś czasu wiemy o dołączeniu do nich Modelu Y i Roadstera, to jednak niebawem może pojawić się jeszcze jeden elektryk, mniejszy i znacznie tańszy od najmniejszego Modelu 3.
Model 3 od początku był zapowiadany jako pojazd elektryczny dla mas, jednak jego cena, w najtańszej wersji 49 tysięcy dolarów, wciąż jest zaporowa dla wielu ludzi zainteresowanych pojazdami elektrycznymi. Dlatego Musk coraz poważniej myśli o czymś naprawdę dla mas, co jeszcze szybciej
Elon Musk w rozmowie z youtuberem Marquesem Brownlee przyznał, że w ciągu 3 lat może zaoferować światu pojazd elektryczny, który może kosztować 25 tysięcy dolarów. Zaznaczył jednak, że firma musiałaby stanąć na głowie i wziąć się ostro do pracy, ale jest to możliwe. Cena Modelu 3 początkowo miała wynosić 35 tysięcy dolarów, ale ostatecznie Tesli nie udało się jej utrzymać.
Musk powiedział, że za parę lat, gdy Tesla w końcu wyjdzie z obecnych problemów (stanie się własnością Muska?) i zacznie konkretnie zarabiać, to cena podstawowej wersji Modelu 3 może spaść do 35 tysięcy dolarów, a jego mniejszy brat może być do kupienia za 25 tysięcy dolarów. Pożyjemy, zobaczymy.
Źródło: GeekWeek.pl/The Drive / Fot. Marques Brownlee/YouTube
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-20/elon-musk-chce-zbudowac-pojazd-dla-mas-znacznie-tanszy-od-modelu-3/

 

Elon Musk chce zbudować pojazd dla mas, znacznie tańszy od Modelu 3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie wyląduje MASCOT?
2018-08-20. Krzysztof Kanawka
Trwa analiza obrazów planetoidy 162173 Ryugu. Agencje DLR i CNES wybrały 10 miejsc, gdzie może wylądować instrument MASCOT.
Sonda Hayabusa 2 została wystrzelona w grudniu 2014 roku. Po ponad trzech latach lotu Hayabusa 2 znalazła się w pobliżu celu misji. Sonda dotarła do planetoidy 162173 Ryugu w dniu 27 czerwca 2018. Od tego czasu Hayabusa 2 obserwuje z bliska tę planetoidę ? na początku sierpnia tego roku sonda zbliżyła się na odległość zaledwie 851 metrów od Ryugu.
Na pokładzie Hayabusy 2 znajduje się instrument o nazwie MASCOT (Mobile Asteroid Surface Scout). Ten lądownik został zbudowany przez Niemiecką Agencję Kosmiczną (DLR) przy współpracy z Francuską Agencją Kosmiczną (CNES). MASCOT ma masę 10 kg i pewne możliwości poruszania się po powierzchni planetoidy.
Aktualnie trwa pierwsza faza szczegółowej analizy powierzchni Ryugu, także dla potrzeb lądownika MASCOT. Agencje DLR i CNES wybrały 10 wstępnych miejsc, gdzie MASCOT może wylądować. W wyborze miejsca kierowano się m.in. względami naukowymi, jak również możliwościami technicznymi lądownika. Do końca sierpnia, w miarę napływu danych z Hayabusy 2 poszczególne miejsca zostaną poddane szczegółowej analizie. Docelowo prawdopodobnie zostaną wybrane 3 miejsca, skąd nastąpi ostateczna selekcja.
MASCOT ma osiąść na powierzchni Ryugu w październiku tego roku. Całkowity czas misji MASCOT jest przewidywany na 16 godzin.
Wątek o misji Hayabusa 2 na Polskim Forum Astronautycznym.
https://kosmonauta.net/2018/08/gdzie-wyladuje-mascot/

 

Gdzie wyląduje MASCOT.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2018 roku
2018-08-20. Ariel Majcher
Sierpień powoli zbliża się do końca, a Słońce kieruję się coraz niżej. W poniedziałek 27 sierpnia przekroczy ono równoleżnik 10° deklinacji w drodze na południe i tym samym skończy się 4-miesięczny okres, gdy Słońce przebywało na północ od niego. Dobę wcześniej długość dnia w środkowej Polsce spadnie poniżej 14 godzin. W niedzielę 26 sierpnia Księżyc przejdzie przez pełnię, zatem noce końca bieżącego i początku następnego miesiąca upłynie w jego silnym blasku. Do niedzieli Srebrny Glob odwiedzi planetoidę Westę oraz planety Saturn i Mars, docierając do Neptuna. Natomiast w przyszłym tygodniu przejdzie blisko Urana. Z wieczornego nieba praktycznie zniknęła planeta Wenus, pogarszają się też warunki widoczności planety Jowisz. Zaś na niebie porannym do swojej maksymalnej elongacji zachodniej zbliża się planeta Merkury, widoczna przed świtem kilka stopni nad wschodnim widnokręgiem.
Godzinę po zachodzie Słońca planeta Wenus jest już pod widnokręgiem. Trochę dłużej nad nim przebywa planeta Jowisz, choć jej warunki obserwacyjne na naszych szerokościach geograficznych są dalekie od dobrych. O godzinie 21:30, gdy Słońce chowa się 15° pod linię horyzontu, a zatem na jeszcze nie do końca ciemnym niebie, planeta znajduje się na wysokości zaledwie 5° nad południowym zachodem, znikając za nim 45 minut później. Stąd na obserwacje największej planety Układu Słonecznego nie ma za dużo czasu. Do końca tygodnia jasność Jowisza spadnie do -1,9 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza skurczy się do 35?. Jednocześnie planeta oddali się od gwiazdy Zuben Elgenubi na odległość prawie 80?.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    21 sierpnia, godz. 20:24 ? minięcie się Ganimedesa (N) i Io w odległości 14?, 82? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    25 sierpnia, godz. 19:56 ? Ganimedes chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    25 sierpnia, godz. 20:40 ? Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    25 sierpnia, godz. 21:20 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    25 sierpnia, godz. 21:58 ? wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    26 sierpnia, godz. 22:00 ? wyjście Io z cienia Jowisza 19? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia).
 
Ciekawie będzie w sobotę 25 sierpnia, gdy o zmierzchu da się dostrzec wszystkie cztery księżyce galileuszowe, trzy pierwsze bardzo blisko Jowisza, Kallisto ? blisko maksymalnej elongacji zachodniej, prawie 8? na zachód od swojej planety macierzystej. Jednak w ciągu godziny po zachodzie Słońca Ganimedes i Europa schowają się za tarczą Jowisza, zaś Io przejdzie przed nią i jeszcze przed godziną 21:30 widoczna pozostanie jedynie Kallisto.
Księżyc przez cały tydzień pojawi się na nieboskłonie jeszcze przed zachodem Słońca, lecz każdego kolejnego dnia coraz bardziej przesunięty na wschód, w fazie coraz bardziej zbliżającej się do pełni. W poniedziałek 20 sierpnia naturalny satelita Ziemi pokaże się przy granicy gwiazdozbiorów Wężownika i Strzelca, z tarczą oświetloną w 73%. 4° pod nim znajdzie się planetoida (4) Westa, zaś 3° dalej, lecz na wschód, widoczna będzie planeta Saturn. Do odszukania Westy dobrze nadaje się gwiazda 4. wielkości 44 Ophiuchi, do której planetoidzie zabraknie 1°. Do niedzieli 26 sierpnia Westa zwiększy dystans do niej do 2°. Planetoida przejdzie znacznie bliżej świecącej z jasnością obserwowaną +4,8 magnitudo gwiazdy 51 Ophiuchi. We wtorek 21 sierpnia Westa minie ją w odległości zaledwie 6 minut kątowych, a do końca tygodnia oddali się od niej na prawie 1°. Jednocześnie jasność Westy spadnie do +6,9 wielkości gwiazdowej. Planeta Saturn powoli zbliża się do wykonania zakrętu na kreślonej przez siebie pętli i prawie nie porusza się już względem gwiazd tła, znajdując się niecałe 2° na wschód od pary mgławic M8 i M20. Jej jasność wynosi +0,3 magnitudo. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada w piątek 24 sierpnia. Trajektorie Westy i Saturna w najbliższych tygodniach można prześledzić na mapce, wykonanej w programie Nocny Obserwator, Janusza Wilanda.
Następne dwie noce Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Strzelca. We wtorek jego tarcza pokaże fazę 82% i przesunie się na ponad 5° na wschód od Saturna. 4° pod nim znajdzie się gwiazda Kaus Borealis (? Aqr), zaś w odległości 2,5 stopnia na godzinie 7 względem niego znajdzie się jasna gromada kulista M22. Jednak powodowana przez Księżyc łuna znacznie utrudni, lub wręcz uniemożliwi jej dostrzeżenie. W środę 22 sierpnia naturalny satelita Ziemi minie już główną figurę Strzelca, docierając około 4° na wschód od charakterystycznego łuku gwiazd w północno-wschodniej części konstelacji. Tej nocy Księżyc oddali się od Saturna już na ponad 17°, ale jednocześnie zbliży się do Marsa na 11°, zwiększając jednocześnie fazę do 88%.
Do Czerwonej Planety Księżyc najbardziej zbliży się w czwartek 23 sierpnia, wchodząc na teren gwiazdozbioru Koziorożca, gdzie spędzi jeszcze kolejne dwie noce. W czwartek tarcza Księżyca w fazie 94% przejdzie ponad 6° na północ od Marsa. Sama planeta niestety coraz bardziej słabnie. Do niedzieli 26 sierpnia jej blask spadnie do -2,2 wielkości gwiazdowej, zaś średnica tarczy ? do 22?. W piątek 24 sierpnia Mars przejdzie do gwiazdozbioru Strzelca, na tle którego na początku przyszłego tygodnia wykona zakręt na kreślonej przez siebie pętli i jeszcze przed początkiem września powróci do gwiazdozbioru Koziorożca.
Kolejnej nocy Srebrny Glob będzie świecił jeszcze jaśniej, w fazie 98% i zdąży oddalić się od Marsa na ponad 15°, natomiast w sobotę 25 sierpnia, już praktycznie w pełni (ta dokładnie przypada w niedzielę 26 sierpnia przed godziną 14 naszego czasu) Księżyc dotrze do wschodniej części Koziorożca, przy granicy z Wodnikiem. W tym rejonie znajdują się dość jasne, choć ze względu na pełnie słabo tej nocy widoczne, gwiazdy Nashira i Deneb Algedi. Trwa sezon zakryć obu gwiazd i tym razem też Księżyc zasłoni je na jakiś czas, lecz tym razem mamy pecha. Zakrycie pierwszej z wymienionych gwiazd widoczne będzie w północno-wschodniej Rosji, na zachód i północ od jeziora Bajkał, natomiast zakrycie drugiej skończy się tuż przed wschodem Srebrnego Globu w Polsce. O zmierzchu, w momencie wschodu obu ciał niebieskich przedzieli je dystans niewiele większy od 0,5 stopnia, zaś o godzinie podanej na mapce dla tego dnia przekroczy on już 1,5 stopnia.
Ostatniego wieczoru tego tygodnia naturalny satelita Ziemi nadal pokaże fazę 100%. Dotrze on wtedy do środa wschodniej części konstelacji Wodnika. 8,5 stopnia na północny wschód od niego znajdzie się planeta Neptun, która zbliża się do swojej opozycji, przypadającej 7 września. W związku z tym Neptun osiągnął już prawie swoją maksymalną prędkość względem gwiazd tła, wynoszącą około 11? na tydzień i dość szybko zbliża się do trójkąta gwiazd 6. wielkości 81, 82 i 83 Aquarii. W niedzielę 26 sierpnia dystans między nim a dwoma ostatnimi z wymienionych gwiazd zmniejszy się do niewiele ponad 1°. Przy blasku samej planety +7,8 wielkości gwiazdowej. Jednak silny blask Księżyca znacznie utrudni obserwacje tak słabych obiektów i trzeba raczej poczekać do końca następnego tygodnia na dobrą widoczność Neptuna.
Siódma planeta Układu Słonecznego również zbliża się do swojej opozycji, ale ma jeszcze do niej ponad miesiąc. Uran wędruje przez gwiazdozbiór Barana, kierując się ku gwiazdozbiorowi Ryb. Planeta cały czas znajduje się między nieco słabszymi od niej gwiazdami HIP9295 i HIP9569, ale już na zachód od łączącej je linii. O godzinie podanej na mapce Uran wznosi się już na wysokości ponad 30° nad południowo-wschodnim widnokręgiem. Sama planeta świeci blaskiem +5,7 wielkości gwiazdowej. Uran dopiero rozpędza się w swoim ruchu wstecznym i na razie porusza się 2-krotnie wolniej od Neptuna, ale do opozycji zwiększy prędkość przesuwania się po niebie ponad 3-krotnie.
Tuż przed świtem, nisko nad wschodnią częścią widnokręgu w najbliższych kilkunastu dniach pojawi się planeta Merkury. Planeta w niedzielę 26 sierpnia osiągnie swoją maksymalną elongację zachodnią. Niestety będzie to tylko niewiele ponad 18°, stąd ? mimo że nachylenie ekliptyki do linii horyzontu jest teraz bardzo duże ? Merkury w dniu maksymalnej elongacji na godzinę przed świtem wzniesie się na wysokość tylko trochę przekraczającą 5°. Tym niemniej najbliższe kilkanaście dni to okres najlepszej widoczności porannej Merkurego w tym roku.
Jak podczas każdej widoczności porannej planeta oddala się od nas, a zatem jej średnica kątowa każdego kolejnego ranka jest coraz mniejsza, a faza coraz większa. Na szczęście (w przeciwieństwie do Wenus) Merkury zbliżając się do pełni zwiększa swoją jasność i dlatego wraz ze zwiększaniem swojej wysokości nad widnokręgiem planeta będzie coraz łatwiejsza do dostrzeżenia, ale najatrakcyjniejszym celem dla obserwatorów będzie na początku tygodnia, gdy średnica planety będzie największa, a faza ? najmniejsza. W trakcie tygodnia na godzinę przed wschodem Słońca planeta zwiększy wysokość ze 100 minut kątowych do ponad 5°, zmniejszając przy tym tarczę z 9 do 7 sekund kątowych i zwiększając fazę z +1,4 do 0 magnitudo.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/08/20/niebo-w-czwartym-tygodniu-sierpnia-2018-roku/

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2018 roku.jpg

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2018 roku2.jpg

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2018 roku3.jpg

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2018 roku4.jpg

Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2018 roku5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX wyprzedza Boeinga w kosmicznym wyścigu
2018-08-20. Aleksander Fiuk

SpaceX zaprezentowało prasie kapsułę Crew Dragon. Jeżeli firma dotrzyma założonych terminów, to wygra wyścig z Boeingiem w konstruowaniu załogowych kapsuł, które przejmą
transport załóg na ISS wykonywanych obecnie przez rosyjskie Sojuzy.
W poniedziałek 13 sierpnia 2018 roku zaproszono dziennikarzy na krótkie zwiedzanie siedziby SpaceX w Hawthorne w Kalifornii. Gwoździem programu była prezentacja makiet kapsuły Crew Dragon, która od ostatniego pokazu szerszej publiczności cztery lata temu nieznacznie się zmieniła. Przede wszystkim porzucono koncepcję lądowania z użyciem silników hamujących i zdecydowano się na lądowanie na oceanie.
By nie dopuścić już do dalszych opóźnień ? warto zauważyć, że Crew Dragon według pierwszych zapowiedzi miał lecieć już w 2016 roku ? firma Elona Muska pracuje na pełnych obrotach, nawet kiedy na wizytę zaproszono grupę reporterów. Gdy do zebranych przemawiała prezes SpaceX, Gwynne Shotwell, w tle nie cichły odgłosy wytężonej pracy robotników. W tle mówczyni dziennikarze mogli podziwiać clean room, w którym znajdowało się kilka kapsuł Crew Dragon w różnym stadium montażu. Shotwell powitała oficjalnie czterech astronautów, którzy zostali wytypowani do odbycia pierwszych lotów kapsuły: Robert Behnken, Douglas Hurley, Victor Glover oraz Michael Hopkins.
Reporterów oprowadzono po centrum szkoleniowym, gdzie przez ostatnie lata astronauci trenowali w symulatorach Crew Dragon. Mieli oni do dyspozycji dwie maszyny, które wewnątrz perfekcyjnie oddają, jak będzie zbudowana prawdziwa kapsuła. prócz przećwiczenia zachowania w sytuacjach kryzysowych, takich jak pożar lub dekompresja kabiny, astronauci, jako doświadczeni piloci i członkowie misji kosmicznych, ale także inżynierowie, mają również za zadanie wspomóc projektowanie wnętrza kapsuły, by była ona jak najlepiej dopasowana do potrzeb załogi.
Przy wejściu do Crew Dragon rzuca się w oczy przede wszystkim jej przestronność. W konfiguracji, którą użytkować będzie NASA, w kapsule znajdują się 4 fotele, jednakże posiada ona możliwość rozszerzenia tej liczby nawet do 7 miejsc. W obecnie używanym dość ciasnym Sojuzie, kabina może pomieścić jedynie 3 członków załogi.

Jednym z pierwszorzędnych celów twórców Crew Dragon, obok zapewnienia bezpieczeństwa załodze, jest jak największa automatyzacja działania kapsuły. Na główny interfejs umożliwiający nadzór nad misją i sterowanie kapsułą składają się trzy dotykowe ekrany oraz dwa rzędy przycisków poniżej, których stylizacja wpisuje się doskonale w minimalistyczną i nowoczesną koncepcję wyglądu produktów SpaceX. Zakładając brak awarii, większość z pozostałych przycisków we wnętrzu kapsuły nie powinna nigdy zostać użyta. Uwagę pośrodku panelu sterowania przykuwa duża dźwignia z wielkim białym podpisem ?EJECT? (ang. odłącz), której pociągnięcie i przekręcenie spowoduje odłączenie kapsuły od reszty rakiety w sytuacjach awaryjnych.
Na listopad 2018 roku planowany jest testowy bezzałogowy lot Crew Dragon o nazwie Demo-1 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W drugim testowym locie sprawdzone zostanie też system odłączania kapsuły od rakiety Falcon 9 na wypadek awarii. Po pomyślnych testach bezzałogowych, rozpoczną się loty załogowe. Pierwszy z nich, Demo-2, będzie lotem testowym, a na pokład wejdą Robert Behnken i Douglas Hurley. Po nich Victor Glover i Michael Hopkins udadzą się w Crew Dragon na pierwszą operacyjną misję na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Robert Behnken i Douglas Hurley, którzy jako pierwsi zasiądą w kapsule Crew Dragon, są przyjaciółmi od wielu lat. Obaj zostali przyjęci do korpusu astronautów w 2000 roku. Dwukrotnie brali udział w różnych misjach wahadłowca Endeavour, podczas których Hurley był pilotem, a Behnken wykonał 6 spacerów kosmicznych. Michael Hopkins również ma doświadczenie w misjach kosmicznych ? spędził 166 dni na ISS, i 2 razy wychodził w przestrzeń kosmiczną. Jedynym astronautą, który nie odbył jeszcze lotu kosmicznego, jest Victor Glover, pilot oblatywacz ze stażem 3000 godzin na 40 różnego typu samolotach.
W 2011 roku, kiedy SpaceX dołączało do kosmicznego wyścigu z Boeingiem, firma Elona Muska dopiero co wyniosła swoją pierwszą rakietę w przestrzeń kosmiczną. Z kolei Boeing ma ogromne doświadczenie w tej branży ? bierze udział w wielu przedsięwzięciach NASA związanych z załogowymi misjami od początków ery kosmicznej. Mimo to firma z Hawthorne zadeklarowała skonstruowanie kapsuł i wykonanie 6 lotów do ISS dużo taniej niż jej rywal (2,6 mld USD w porównaniu z 4,2 mld USD dla Boeinga). Obecnie SpaceX jest na najlepszej drodze, by ubiec giganta amerykańskiego lotnictwa i zostać pierwszą w historii prywatną firmą, która wyśle ludzi na orbitę.
https://kosmonauta.net/2018/08/spacex-wyprzedza-boeinga-w-kosmicznym-wyscigu/

 

SpaceX wyprzedza Boeinga w kosmicznym wyścigu.jpg

SpaceX wyprzedza Boeinga w kosmicznym wyścigu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spektakularne zdjęcie 15 000 galaktyk

2018-08-20

Kosmiczny Teleskop Hubble'a działa już prawie 30 lat, ale wciąż uczy się nowych umiejętności. Na przykład tego, jak zmieścić 15 000 galaktyk na jednym zdjęciu.

Kosmiczny Teleskop Hubble'a  mógł uchwycić tak wiele galaktyk jednocześnie, ponieważ działał w świetle ultrafioletowym i współpracował z innymi teleskopami - zarówno na Ziemi, jak i poza nią. Dzięki temu udało się zbudować najbardziej szczegółowy obraz wszechświata w historii.

Nowe zdjęcia są częścią kampanii o nazwie Hubble Deep UV Legacy Survey, która koncentruje się na wykorzystaniu promieniowania ultrafioletowego w obserwacjach astronomicznych. Ten zakres fal daje naukowcom zupełnie nowe spojrzenie na galaktyki.

Promieniowanie ultrafioletowe w pewien sposób pomaga naukowcom "podróżować w czasie". Łącząc dane ultrafioletowe z innymi długościami fal, uczeni są w stanie tworzyć obrazy składające się z 12 000 różnych galaktyk zawierających gwiazdy ewoluujące przez 11 mld lat.

 
Zdjęcie w pełnej rozdzielczości znajdziecie tutaj.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-spektakularne-zdjecie-15-000-galaktyk,nId,2620923

Spektakularne zdjęcie 15 000 galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainaugurowano rocznicową wystawę IAU pt. Above and Beyond
Wysłane przez czart w 2018-08-20
Dzisiaj zainaugurowano w Wiedniu rocznicową wystawę na 100-lecie Międzynarodowej Unii Astronomicznej zatytułowaną "Above and Beyond". Ma ona charakter open-source i powstała przy udziale polskiego studia Science Now. W tym i kolejnym roku wystawa będzie podróżować po różnych miastach, m.in. zawita w Warszawie.
Wystawa ma charakter interdyscyplinarny i międzynarodowy. Pokazuje najważniejsze astronomiczne przełomy w ciągu ostatniego stulecia, ale wskazując, że odkrycia naukowe to ciągły proces stymulowany trzema pytaniami, które są obecnie tak samo aktualne, jak były 100 lat temu: Jaki jest rozmiar i struktura Wszechświata? Czy istnieje życie poza Ziemią? Co stanowi energię gwiazd, jak zaczynają świecić i co się dzieje gdy umierają?
Całą wystawę zaprojektowano w modelu open-source, w nawiązaniu do otwartej nauki. Cała jej zawartość jest dostępna na licencji Creative Commons i można będzie z niej publicznie korzystać od września 2018 r.
Wystawa będzie podróżować do różnych miast w latach 2018 i 2019, takich jak Bruksela (Belgia), Garching (Niemcy), Lejda (Holandia), Paryż (Francja), Rzym (Włochy), Warszawa (Polska).
"Above and Beyond" to jedna z wielu inicjatyw, które zostaną przeprowadzone w ramach IAU100, czyli rocznicowych akcji Międzynarodowej Unii Astronomicznej skierowanych do społeczeństw całego świata, a mających przybliżyć ludziom stulecie odkryć astronomicznych.
Więcej informacji:
?    IAU 100th Anniversary Open-source Exhibition Premieres in Vienna
?    Strona wystawy
?    Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU)
?    100 lat IAU
?    Wstępniak do Uranii nr 4/2018 dotyczący IAU100
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zainaugurowano-rocznicowa-wystawe-iau-pt-above-and-beyond-4583.html

Zainaugurowano rocznicową wystawę IAU pt. Above and Beyond.jpg

Zainaugurowano rocznicową wystawę IAU pt. Above and Beyond2.jpg

Zainaugurowano rocznicową wystawę IAU pt. Above and Beyond3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3000 astronomów zaczęło obrady w Wiedniu
Wysłane przez czart w 2018-08-20
W Wiedniu rozpoczęła się dzisiaj wielka konferencja astronomiczna: 30. Kongres Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU). Przez kilkanaście dni naukowcy z całego świata będą prezentowali wyniki swoich badań i omawiali zagadnienia nurtujące badaczy Wszechświata. Podczas konferencji zaprezentowana zostanie także Urania.
W konferencji, która potrwa od 20 do 31 sierpnia 2018 r. weźmie udział aż 3046 astronomów z 89 krajów. Program obejmuje 7 kilkudniowych sympozjów, 15 trwających równolegle sesji tematycznych, 9 spotkań poszczególnych sekcji tematycznych IAU, a także prelekcje ogólne i wydarzenia specjalne.
W pierwszym dniu konferencji zainaugurowano m.in. rocznicową wystawę na 100-lecie Międzynarodowej Unii Astronomicznej zatytułowaną "Above and Beyond". Ma ona charakter open-source i powstała przy udziale polskiego studia Science Now. W tym i kolejnym roku wystawa będzie podróżować po różnych miastach, m.in. zawita do Warszawy.
Właściwie równolatką Międzynarodowej Unii Astronomicznej jest Urania. Z tej okazji polskie czasopismo zostanie zaprezentowane podczas specjalnej rocznicowej sesji IAU.
W trakcie konferencji odbędzie się kilka tysięcy prelekcji naukowych oraz prezentacji w formie plakatów (posterów). Poniżej zamieszczamy ogólne tytuły poszczególnych sympozjów i spotkań tematycznych, co daje obraz poruszanych zagadnień.
Symposia

IAUS 343 - Why Galaxies Care About AGB Stars:
A Continuing Challenge through Cosmic Time
IAUS 344 - Dwarf Galaxies: From the Deep Universe to the Present
IAUS 345 - Origins: From the Protosun to the First Steps of Life
IAUS 346 - High-mass X-ray binaries: illuminating the passage from massive binaries to merging compact objects
IAUS 347 - Early Science with ELTs (EASE)
IAUS 348 - 21st Century Astrometry: crossing the Dark and Habitable frontiers
IAUS 349 - Under One Sky: The IAU Centenary Symposium
Focus Meetings

FM1 - A Century of Asteroid Families
FM2 - Warm and Hot Baryonic Matter in the Cosmos
FM3 - Radio Galaxies: Resolving the AGN phenomenon
FM4 - Magnetic fields along the star-formation sequence
FM5 - Understanding historical observations to study transient phenomena
FM6 - Galactic Angular Momentum
FM7 - Radial metallicity gradients in star forming galaxies
FM8 - New Insights in Extragalactic Magnetic Fields
FM9 - Solar Irradiance: Physics-Based Advances
FM10 - Nano Dust in Space and Astrophysics
FM11 - JWST: Launch, Commissioning, and Cycle 1 Science
FM12 - Calibration and Standardization Issues in UV-VIS-IR Astronomy
FM13 - Global Coordination of International Astrophysics and Heliophysics Activities from Space and Ground
FM14 - IAU?s role on global astronomy outreach, the latest challenges and bridging different communities
FM15 - Astronomy for Development
Division Meetings

Division A - Fundamental Astronomy
Division B - Facilities, Technologies and Data Science
Division C - Education, Outreach and Heritage
Division D - High Energy Phenomena and Fundamental Physics
Division E - Sun and Heliosphere
Division F - Planetary Systems and Bioastronomy
Division G - Stars and Stellar Physics
Division H - Interstellar Matter and Local Universe
Division J - Galaxies and Cosmology
Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) to organizacja skupiająca zawodowych astronomów. Liczy sobie ponad 10 tysięcy członków z ponad 100 krajów, w tym z Polski.
Więcej informacji:
?    Witryna konferencji: XXX General Assembly of the International Astronomical Union
?    Konferencyjna e-gazeta: Keplerische Nachrichten
?    Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU)
?    100 lat IAU
?    Wstępniak do Uranii nr 4/2018 dotyczący IAU100
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/3000-astronomow-zaczelo-obrady-w-wiedniu-4582.html

 

3000 astronomów zaczęło obrady w Wiedniu.jpg

3000 astronomów zaczęło obrady w Wiedniu2.jpg

3000 astronomów zaczęło obrady w Wiedniu3.jpg

3000 astronomów zaczęło obrady w Wiedniu4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Chile powstaje nowy Gigantyczny Teleskop Magellana
Autor: John Moll (20 Sierpień, 2018)
Rozpoczęto prace nad Gigantycznym Teleskopem Magellana (GMT). W Obserwatorium Las Campanas w chilijskich Andach zaczęto niedawno wykopywać skały celem wyłożenia fundamentów dla tej konstrukcji.
W pierwszej kolejności należy wykopać skały, aby powstał dół o głębokości około 7 metrów. Prace powinny zająć pięć miesięcy. Następnie wylane zostaną fundamenty. Gigantyczny Teleskop Magellana będzie składał się z siedmiu wielkich zwierciadeł, a każde z nich będzie posiadać średnicę ponad 8,4 metra oraz masę około 20 ton. W ten sposób uzyska się jedno wielkie zwierciadło o średnicy 24,5 metra.
Warty miliard dolarów Gigantyczny Teleskop Magellana pozwoli prowadzić obserwacje z rozdzielczością 10 razy lepszą niż w przypadku Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Dzięki laserowej optyce adaptatywnej będzie można wyeliminować zaburzenia powodowane drganiami atmosfery. GMT powstaje w Obserwatorium Las Campanas na wysokości 2550 metrów n.p.m. na pustyni Atakama. Miejsce to wyróżnia się bardzo małym zanieczyszczeniem powietrza i zanieczyszczeniem świetlnym i jest idealnym miejscem do prowadzenia obserwacji kosmosu.
Nowy teleskop pozwoli między innymi zaobserwować wczesne fazy formowania się gwiazd i galaktyk oraz charakteryzować odległe planety. Gigantyczny Teleskop Magellana posłuży również do badań ciemnej materii i ciemnej energii. Budowa powinna dobiec końca w 2024 roku ? wtedy GMT będzie oficjalnie największym teleskopem na Ziemi.
Źródło:
https://tylkonauka.pl/wiadomosc/rozpoczeto-prace-nad-gigantycznym-teleskopem-mag...

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/w-chile-powstaje-nowy-gigantyczny-teleskop-magellana

W Chile powstaje nowy Gigantyczny Teleskop Magellana.jpg

W Chile powstaje nowy Gigantyczny Teleskop Magellana2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)