Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Stacje paliw na ziemskiej orbicie? Firma Orbit Fab planuje stworzyć całą sieć
2018-08-29
Lata 20. XXI wieku zapowiadają się wyśmienicie pod względem rozwoju przemysłu kosmicznego. Coraz więcej firm chce realizować projekty, które dotychczas widzieliśmy tylko w filmach sci-fi.
Jedną z takich korporacji jest Orbit Fab. W jej planach znajduje się niesamowita inwestycja. Jest nią budowa całej sieci orbitalnych stacji paliw. Powstaną one na potrzeby prywatnych firm, działających na co dzień w przemyśle kosmicznym, i posiadających w kosmosie swoje instalacje.
Na orbicie znajduje się coraz więcej kluczowych i bardzo drogich satelitów. Co chwilę dołączają do nich nowe. Wszystkie instalacje napędzane są różnego rodzaju paliwem. Firma Orbit Fab chce zaoferować ich właścicielom system serwisowania, aby mogły one służyć im jak najdłużej.
Przed Orbit Fab pojawiło się bardzo ciężkie zadanie do realizacji. Dotychczas nikt nie zbudował takiej instalacji na orbicie, więc będzie to pionierski krok, ale bardzo ważny. W przyszłości podobne plany ma NASA i SpaceX, które zamierzają zbudować stacje paliw na potrzeby dalekich misji kosmicznych.
Wówczas Orbit Fab będzie mogło służyć im doświadczeniem. Szefem firmy jest Daniel Faber, który do niedawna pracował w firmie Deep Space Industries. Przypomnijmy, że to jedna z dwóch korporacji zajmujących się tworzeniem technologii na potrzeby kosmicznego górnictwa.
Jakiś czas temu, również DARPA informowała, że pracuje nad systemem serwisowania satelitów szpiegowskich. Jednak w odróżnieniu od Orbit Fab, agencja wojskowa chce nie tylko dostarczać paliwo do satelitów, ale również zająć się wymianą różnych komponentów.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceNews / Fot. Orbit Fab
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-29/stacje-paliw-na-ziemskiej-orbicie-firma-orbit-fab-planuje-stworzyc-cala-ich-siec/

Stacje paliw na ziemskiej orbicie Firma Orbit Fab planuje stworzyć całą sieć2.jpg

Stacje paliw na ziemskiej orbicie Firma Orbit Fab planuje stworzyć całą sieć.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauci SpaceX będą przewożeni na platformę startową Modelami X
2018-08-29
Firma należąca do Elona Muska pełną parą przygotowuje się do inauguracji nowych lotów załogowych na Międzynarodową Stację Kosmiczną z terytorium Stanów Zjednoczonych.
Zaledwie kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że firma SpaceX zamontowała ramię załogowe na słynnej platformie startowej LC-39A, przez które astronauci będą mogli przechodzić z wieży bezpośrednio do kapsuły Crew Dragon (zobaczcie tutaj), a dziś pojawiła się informacja, że astronauci będą transportowani z bazy do platformy w pełni elektrycznymi pojazdami od Tesli.
Co ciekawe, pomysł wykorzystania w firmie SpaceX technologii stworzonych przez Teslę nie jest nowy. Obie firmy należące do amerykańskiego miliardera ściśle za sobą współpracują. W Teslach wykorzystywane są najnowsze zdobycze techniki opracowane przez inżynierów ze SpaceX.
Chodzi tutaj przede wszystkim o bardzo wytrzymałe, lekkie i odporne na kolizje nadwozie, dzięki któremu samochody Tesli zdobywają największą ilość gwiazdek w testach zderzeniowych i mogą poszczycić się mianem najbezpieczniejszych na świecie.
Również nowe wcielenie Roadstera, w ekskluzywnej wersji SpaceX, będzie wyposażone w pakiet małych dopalaczy opracowanych przez ludzi ze SpaceX. Dzięki nim pojazd ma katapultować się do setki w mniej niż 1,9 sekundy.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/Electrek / Fot. SpaceX
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-29/astronauci-spacex-beda-przewozeni-na-platforme-startowa-modelami-x/

Astronauci SpaceX będą przewożeni na platformę startową Modelami X.jpg

Astronauci SpaceX będą przewożeni na platformę startową Modelami X.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy lot OneWeb pod koniec roku
2018-08-29. Michał Moroz
Greg Wyler, założyciel OneWeb, zapowiedział w wywiadzie dla SpaceNews, że lot pierwszych 10 satelitów megakonstelacji mógłby się odbyć przed końcem roku. Maja one zostać wyniesione przez rakietę Sojuz z Gujany Francuskiej.
Celem OneWeb jest utworzenie satelitarnej sieci, pozwalającej na nieprzerwane świadczenie usług dostępu do telefonii bezprzewodowej oraz internetu w dowolnym miejscu na kuli ziemskiej. Megakonstelacja ma składać się z 900 satelitów, choć spółka ma ambicje wynieść nawet dwa tysiące satelitów.
Obecnie spółka ma już podpisaną umowę z Virgin Orbit na przeprowadzenie 39 lotów wynoszących na pokładzie LauncherOne, jak również porozumienie o współpracy z Blue Origin na pięć lotów na pokładzie rakiety New Glenn.
Pod koniec roku pierwsze 10 satelitów o masie 145 kg każdy ma wynieść spółka Arianespace za pomocą rakiety Sojuz. Następnie spółka ma wykonać kolejne 20 startów, które wyniosą od 34 do 36 satelitów na orbitę. Pierwsze satelity OneWeb trafią na orbitę o wysokości 1200 km. Kolejne będą wynoszone na wysokość 500 km i już samodzielnie będą podnosić swój pułap.
Warto zauważyć, że wynoszenie megakonstelacji znacznie zwiększy problemy związany ze zagrożeniem ze strony śmieci kosmicznych. Obecność tysięcy małych satelitów na różnych orbitach zwiększy ryzyko kolizji z latającymi już odłamkami czy innymi satelitami.
(SpaceNews)
https://kosmonauta.net/2018/08/pierwszy-lot-oneweb-pod-koniec-roku/

Pierwszy lot OneWeb pod koniec roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

European Rover Challenge 2018 już w połowie września w Starachowicach
Wysłane przez grochowalski w 2018-08-29
Do European Rover Challenge, czyli największej imprezy robotyczno-kosmicznej na świecie, pozostały nieco ponad dwa tygodnie. Aktualnie trwają przygotowania terenu pod wysypanie ziemi, z której utworzone zostanie plenerowe pole marsjańskie. To na nim w połowie września 400 zawodników z całego świata weźmie udział w rywalizacji robotów marsjańskich. Ich zmaganiom, które odbędą się na tle wielkiego pieca hutniczego z końca XIX w. przyglądać się będzie m.in. słynny brytyjski astronauta.
Czwarta odsłona międzynarodowych zawodów robotycznych odbędzie się w dniach 14-16 września 2018 roku w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. Z edycji na edycję swój udział zgłasza coraz więcej uczestników ? w tegorocznym finale zmierzy się ze sobą 50 zespołów z sześciu kontynentów, w tym rekordowa liczba drużyn z Europy.
Wydarzenie jest imprezą otwartą ze wstępem wolnym dla wszystkich widzów. Odwiedzający European Rover Challenge będą mieli okazję śledzić zmagania robotów marsjańskich z bliska i wziąć udział w licznych pokazach naukowo-technologicznych przybliżających kosmos i korzyści z jego eksploracji. Nie zabraknie także nowości. Wprowadzamy w tym roku nową formułę: zawody dla publiczności. Uczestnicy sterując zdalnie małym robotem ziemskim będą musieli pokonać tor z przeszkodami. Pozwoli im to choć na chwilę doświadczyć emocji, które na co dzień towarzyszą drużynom rywalizującym na polu marsjańskim ? mówi Łukasz Wilczyński, prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej, pomysłodawca i organizator wydarzenia. Dodatkową atrakcją tegorocznej edycji będzie wystawa prezentująca fragment bazy kosmicznej MARS 2030. To projekt przestrzeni mieszkalnej dla załogowych statków kosmicznych stworzony przez Wydział Form Przemysłowych krakowskiej ASP. Będzie można do niego wejść i poczuć się jak prawdziwy astronauta.
Organizatorzy ERC co roku dbają o obecność wyjątkowych osobistości światowej astronautyki. W ubiegłych latach European Rover Challenge gościło m.in. dr Harrisona Schmitta ? ostatniego człowieka na Księżycu i prof. Scotta Hubbarda ? byłego szefa NASA Ames. W tym roku zaś do Starachowic przyjedzie m.in. założyciel Mars Society ? dr Robert Zubrin, kierownik działu robotyki Europejskiej Agencji Kosmicznej, dr Gianfranco Visentin, a także Timothy Peake, pierwszy brytyjski astronauta ESA, który pracował na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ten ostatni weźmie udział w ceremonii otwarcia zawodów, zaplanowanej na piątek (14 września), a podczas specjalnego wykładu dla publiczności opowie o swojej pracy w ośrodku szkolenia astronautów ESA.
Czwarta edycja European Rover Challenge odbędzie się w dniach 14-16 września w Muzeum Przyrody i Techniki Ekomuzeum im. Jana Pazdura w Starachowicach. Wstęp bezpłatny.
Wydarzenie jest współorganizowane przez Europejską Fundację Kosmiczną, Specjalną Strefę Ekonomiczną ?Starachowice? S.A., Powiat Starachowicki oraz Mars Society Polska. Honorowy patronat nad ERC objęła Europejska Agencja Kosmiczna, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Ministerstwo Cyfryzacji, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Polska Agencja Kosmiczna, Związek Pracodawców Sektora Kosmicznego oraz polski oddział międzynarodowej organizacji inżynierskiej IEEE. Więcej na temat wydarzenia można czytać na bieżąco na stronie www.roverchallenge.eu.
Portal i czasopismo "Urania - Postępy Astronomii" są patronem medialnym ERC 2018.
Źródło: Planet PR
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/european-rover-challenge-2018-juz-polowie-wrzesnia-starachowicach-4602.html

European Rover Challenge 2018 już w połowie września w Starachowicach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska "pępowina" przygotowywana do lotu na Marsa
Wysłane przez grabianski w 2018-08-29
Inżynierowie z firmy SENER Polska rozpoczęli testy ?pępowiny?, która poleci z europejsko-rosyjskim łazikiem misji ExoMars w kierunku Czerwonej Planety. Urządzenie to ma zapewnić zasilanie po wylądowaniu pojazdu i jest krytyczne dla powodzenia całej misji.
Misja ExoMars to wspólne przedsięwzięcie Europejskiej Agencji Kosmicznej i Roskosmosu. W 2016 roku w kierunku Marsa został wysłany orbiter, który obecnie bada atmosferę planety i będzie służył za przekaźnik telekomunikacyjny dla łazika, który poleci już za dwa lata.
SENER Polska została wybrana na wykonawcę krytycznego mechanizmu pojazdu. Firma stworzyła pępowinę, łączącą lądownik z łazikiem. Mechaniczno-elektryczne połączenie umożliwi ładowanie łazika przez lądownik tuż po dotknięciu powierzchni Marsa. Następnie system pępowiny odłączy się od pojazdu, a ten zjedzie z platformy lądownika, by rozpocząć misję naukową.
Co istotne polska firma odpowiada w całości za projekt systemu. Firma opracowała koncepcję mechanizmu, wyprodukowała go, przetestowała, a następnie zbudowała egzemplarz, który poleci na Czerwoną Planetę. To duży sukces rozwijającego się w Polsce przemysłu kosmicznego, że firmy takie jak SENER Polska wykonują kluczowe mechanizmy w pionierskich europejskich misjach.
Źródło: SENER Polska
Na zdjęciu: Ilustracja mechanizmu pępowiny, którą łazik ExoMars 2020 będzie połączony z lądownikiem. Źródło: SENER Polska.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polska-pepowina-przygotowywana-lotu-na-marsa-4601.html

Polska pępowina przygotowywana do lotu na Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczęła się misja kosmiczna sondy Parker Solar Probe, która odwiedzi Słońce
Autor: John Moll (29 Sierpień, 2018)
Niedawno rozpoczęła się misja pierwszej sondy kosmicznej, która wykona przelot w pobliżu Słońca i dosłownie zanurkuje w jej atmosferze. Sonda Parker Solar Probe wystartowała 12 sierpnia z pomocą rakiety nośnej Delta IV Heavy i zmierza w kierunku naszej gwiazdy.
Sonda, która zajmie się badaniami Słońca, została nazwana na cześć amerykańskiego astrofizyka Eugene'a Parkera, pioniera badań nad wiatrem słonecznym. Na jej pokładzie umieszczono cztery instrumenty naukowe:
?    Fields Experiment (FIELDS) - wykona bezpośrednie pomiary pól elektrycznych i magnetycznych, wektora Poyntinga, bezwzględnej gęstości plazmy i temperatury elektronów, fluktuacji gęstości i emisji radiowych.
?    Integrated Science Investigation of the Sun (ISIS) ? pozwoli na obserwacje energetycznych elektronów, protonów i ciężkich jonów przyspieszonych do wysokich energii (10 keV - 100 MeV) w atmosferze Słońca i wewnętrznej heliosferze.
?    Wide-Field Imager for Solar Probe (WISPR) ? dwa teleskopy z detektorami typu CMOS, które wykonają obrazy korony słonecznej i wewnętrznej heliosfery: wiatru słonecznego, koronalnych wyrzutów masy, dżetów i innych struktur zbliżających się i mijających sondę.
?    Solar Wind Electrons Alphas and Protons (SWEAP) ? wykona pomiary najpowszechniejszych cząstek wiatru słonecznego: elektronów, protonów i jonów helu oraz ich właściwości: prędkości, gęstości i temperatury.
Oprócz wymienionych wyżej instrumentów, sonda Parker Solar Probe została wyposażona w osłonę termiczną o grubości 11,5 cm i wadze ponad 70 kg, którą wykonano z kompozytu węglowego. Część tej tarczy, zwrócona w kierunku Słońca, została pokryta specjalną warstwą koloru białego, która będzie odbijać promieniowanie cieplne. NASA uważa, że specjalna osłona ochroni instrumenty przed temperaturami rzędu 1400 stopni Celsjusza.
Słońce posiada bardzo silną grawitację. Na szczęście, dla Parker Solar Probe nie będzie to stanowiło problemu. Sonda skorzysta bowiem z asysty grawitacyjnej planety Wenus. Dzięki niej, sonda kosmiczna rozwinie prędkość nawet 700 000 km/h i będzie mogła okrążyć Słońce.
W przeciągu 7 lat, Parker Solar Probe wykona łącznie 24 zbliżenia do naszej gwiazdy i 7 razy skorzysta z asysty grawitacyjnej Wenus. Z każdym przelotem, sonda znajdzie się coraz bliżej Słońca, aż w 2025 roku dosłownie wejdzie w jej atmosferę. To właśnie wtedy osiągnie prędkość około 700 000 km/h i oficjalnie stanie się najszybszym obiektem, wykonanym przez człowieka w historii. W tym samym roku, misja kosmiczna dobiegnie końca. Całkowity koszt projektu wyniesie 1,5 miliarda dolarów.
Źródło:
https://tylkonauka.pl/wiadomosc/parker-solar-probe-leci-w-kierunku-slonca-specja...
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/rozpoczela-sie-misja-kosmiczna-sondy-parker-solar-probe-ktora-odwiedzi-slonce

 

Rozpoczęła się misja kosmiczna sondy Parker Solar Probe, która odwiedzi Słońce.jpg

Rozpoczęła się misja kosmiczna sondy Parker Solar Probe, która odwiedzi Słońce2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gemini potwierdza zaobserwowanie najodleglejszej radiogalaktyki
2018-08-29. Autor. : Agnieszka Nowak
Przy pomocy teleskopu Gemini zespół astronomów z Brazylii, Włoch, Holandii i Wielkiej Brytanii odkrył najodleglejszą znaną do tej pory galaktykę radiową znajdującą się w odległości 12,5 mld lat świetlnych stąd, kiedy wiek Wszechświata stanowił zaledwie 7% obecnego.
Zespół wykorzystał dane spektroskopowe z Gemini Multi-Object Spectrograph (GMOS-N) do pomiaru przesunięcia ku czerwieni galaktyki zidentyfikowanej jako J1530+1049, które wynosi z=5,72. Jest to największe przesunięcie ku czerwieni jakiejkolwiek znanej galaktyki radiowej. Przesunięcie ku czerwieni galaktyki mówi astronomom o jej odległości. Galaktyki o większych odległościach oddalają się od nas z większą prędkością, a ruch ten powoduje, że światło galaktyki przesuwa się dalej ku czerwieni. A ponieważ światło ma skończoną prędkość, potrzebuje czasu, aby dotrzeć do nas a bardziej odległe galaktyki są również widoczne we wcześniejszych czasach w historii Wszechświata.

W widmie TGSS J1530+1049 astronomowie znaleźli pojedynczą linię emisyjną wodoru, znaną jako Lyman-alfa. Obserwowane przesunięcie tej linii pozwoliło im oszacować odległość do galaktyki.

Stosunkowo mały rozmiar obszaru emisji radiowej w TGSS J1530+1049 wskazuje, że radiogalaktyka jest dość młoda jak na tak wczesną epokę. Tak więc galaktyka jest wciąż na etapie tworzenia się. Emisja radiowa w tego rodzaju galaktyce jest napędzana przez supermasywną czarną dziurę, która zasysa materię z otaczającego ją środowiska. Odkrycie najodleglejszej galaktyki radiowej potwierdza, że czarne dziury mogą szybko przybierać ogromne masy w bardzo wczesnym Wszechświecie.

Zmierzone przesunięcie ku czerwieni do TGSS J1530+1049 plasuje obiekt blisko końca Epoki Rejonizacji, kiedy większość neutralnego wodoru we Wszechświecie została zjonizowana przez wysokoenergetyczne fotony z młodych gwiazd i innych źródeł promieniowania. Odległe radiogalaktyki mogą być używane jako narzędzia w celu uzyskania więcej informacji na temat tego okresu.  

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Gemini

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/08/gemini-potwierdza-zaobserwowanie.html

Gemini potwierdza zaobserwowanie najodleglejszej radiogalaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazdy i pył w Mgławicy Carina
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 29/08/2018
Mgławica Carina, jedna z największych i najjaśniejszych mgławic nocnego nieba została rewelacyjnie uchwycona na zdjęciu wykonanym za pomocą teleskopu VISTA znajdującego się w Obserwatorium Paranal w Chile. Obserwując w zakresie promieniowania podczerwonego, VISTA był w stanie przeniknąć przez gorący gaz i ciemny pył otaczający mgławicę i dostrzec mnóstwo gwiazd, zarówno tych dopiero co powstałych jak i tych właśnie kończących swoje życie.
Jakieś 7500 lat świetlnych stąd w gwiazdozbiorze Kila znajduje się mgławica, w której obok siebie gwiazdy rodzą się i umierają. Ukształtowana przez te dramatyczne zdarzenia Mgławica Carina jest dynamicznym, ewoluującym obłokiem rozrzedzonego międzygwiezdnego gazu i pyłu.
Masywne gwiazdy znajdujące się wewnątrz tego kosmicznego bąbla emitują intensywne promieniowanie, które sprawia, że otaczający je gaz zaczyna świecić. Z drugiej strony, inne regiony mgławicy zawierają ciemne filary pyłowe otaczające dopiero powstałe gwiazdy. Trwa tam bitwa gwiazd z pyłem, którą nowo uformowane gwiazdy powoli wygrywają ? emitują one wysokoenergetyczne promieniowanie i wiatry gwiezdne, które odparowują lub rozpraszają pyłową otoczkę, w której powstały.
Rozciągająca się na 300 lat świetlnych Mgławica Carina jest jednym z największych obszarów gwiazdotwórczych w Drodze Mlecznej i łatwo ją dostrzec na niebie nawet nieuzbrojonym okiem. Niestety dla nas wszystkich żyjących na północy, Mgławica Carina znajduje się 60 stopni pod równikiem niebieskim, dlatego widoczna jest tylko z półkuli południowej.
Wewnątrz tej intrygującej mgławicy najbardziej osobliwym obiektem jest Eta Carinae. Ten gwiezdny behemot ? osobliwy rodzaj układu podwójnego ? jest najbardziej energetycznym układem gwiazd w tym regionie i był jednym z najjaśniejszych obiektów na niebie w latach 30. XIX wieku. Od tego czasu znacząco przyciemniaj i dociera właśnie do końca swojego życia, jednak jak na razie pozostaje jednym z najmasywniejszych i najjaśniejszych układów gwiazd w Drodze Mlecznej.
Eta Carinae można dostrzec na tym zdjęciu jako element jasnej plamy światła tuż nad literą ?V? ułożoną z włókien ciemnego pyłu międzygwiezdnego. Bezpośrednio p prawej od Eta Carinae znajduje się stosunkowo mała Mgławica Keyhole (Dziurka od klucza). ? mały, gęsty obłok zimnego pyłu i gazu wewnątrz Mgławicy Carina ? w której znajduje się kilka masywnych gwiazd, a których wygląd także drastycznie się zmienia na przestrzeni wieków.
Mgławica Carina została odkryta przez Nicolasa Louisa de Lacaille w latach pięćdziesiątych XVIII wieku.
Źródło: ESO
https://www.pulskosmosu.pl/2018/08/29/gwiazdy-i-pyl-w-mglawicy-carina/

 

Gwiazdy i pył w Mgławicy Carina.jpg

Gwiazdy i pył w Mgławicy Carina2.jpg

Gwiazdy i pył w Mgławicy Carina3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ultima Thule w zasięgu wzroku: sonda New Horizons zlokalizowała kolejny cel swojej podróży
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 29/08/2018
Sonda New Horizons po raz pierwszy dostrzegła swój cel ? obiekt Pasa Kuipera nazwany Ultima Thule, na ponad cztery miesiące przed przelotem w jego pobliżu.
Członkowie zespołu misji byli zachwyceni ? oraz zdumieni ? że kamera LORRI (Long Range Reconnaissance Imager) zainstalowana na pokładzie sondy była w stanie dostrzec mały, ciemny obiekt znajdując się wciąż ponad 160 milionów kilometrów od niego, i to na tle gęstego pola gwiazd. Zdjęcia wykonane 16 sierpnia i przesłane na Ziemię za pomocą sieci DSN w następnych dniach stanowiły pierwszą próbę odnalezienia tego obiektu za pomocą kamer zainstalowanych na sondzie.
?Pole gwiazd w kadrze jest wyjątkowo gęste, przez co bardzo trudno jest wykryć ciemniejsze obiekty?mówi Hal Weaver, naukowiec projektu New Horrizons i główny badacz LORRI w Johns Hopkins Applied Physics Laboratory w Laurel. ?Przypomina to odkrycie igły w stogu siana. Na tych pierwszych zdjęciach Ultima jest tylko wybrzuszeniem na krawędzi gwiazdy tła 17 razy od niej jaśniejszej, ale wkrótce Ultima będzie jaśniejsza i będzie coraz wyraźniej odznaczała się na zdjęciach?.
Pierwsze odkrycie Ultima Thule jest istotne, ponieważ obserwacje wykonywane za pomocą New Horizons na przestrzeni kolejnych czterech tygodni pomogą doprecyzować trajektorię lotu, który doprowadzi do spotkania sondy z Ultimą w dniu 1 stycznia 2019 roku. Fakt, że Ultima była dokładnie tam gdzie przewidzieli naukowcy ? dokładnie w tym miejscu, które określono za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a wskazuje, że badacze już teraz dobrze znają orbitę obiektu wokół Słońca.
Przelot w pobliżu Ultima Thule będzie stanowił pierwszą w historii okazję badania z bliska małego obiektu Pasa Kuipera i jednocześnie będzie stanowił najodleglejszy w historii obiekt zbadany za pomocą sondy kosmicznej, zrzucając z podium badanie Plutona za pomocą tej samej sondy w lipcu 2015 roku. Powyższe zdjęcia to także zdjęcia wykonane najdalej od Słońca.
https://www.pulskosmosu.pl/2018/08/29/ultima-thule-w-zasiegu-wzroku-sonda-new-horizons-zlokalizowala-kolejny-cel-swojej-podrozy/

Ultima Thule w zasięgu wzroku sonda New Horizons zlokalizowała kolejny cel swojej podróży.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozbłysk na niebie i huk.
"Zatrzęsło całym domem"

2018-08-29
Bolid, czyli bardzo jasny meteor, pojawił się we wtorek wieczorem na australijskim niebie. Świadkowie opisywali go jako "ognistą kulę".
Niezwykłe zjawisko pojawiło się we wtorek o godzinie 19.40 czasu lokalnego (11.40 polskiego czasu) w Perth, na zachodnim wybrzeżu Australii.
Potężny huk
- Pomyśleliśmy, że to błyskawice, ale huk, który potem nastąpił, nie był podobny do dźwięku pioruna. Zatrzęsło całym domem i oknami, pies wpadł w szał - relacjonowała w wywiadzie dla australijskiej stacji telewizyjnej ABC kobieta, która była świadkiem zdarzenia.
Cytowany przez CNN profesor Phil Bland z Uniwersytetu Curtin tłumaczył, że bolidy przedostają się przez atmosferę tylko kilka razy w roku. Szczególnie rzadko zdarza się to w gęsto zaludnionych obszarach, takich jak Perth. Profesor bada ścieżki meteorów i asteroid, które przedostają się przez atmosferę. Chce stworzyć "geologiczną mapę układu słonecznego".
Naukowiec ma nadzieję, że ktoś znajdzie fragment bolidu i się z nim skontaktuje. Dzięki temu będzie mógł szczegółowo go zbadać. - Będzie to wyglądało dziwnie, jak lekko zaokrąglona skała pokryta czarną skorupą - wyjaśniał.
- W światowych kolekcjach muzealnych znajduje się prawdopodobnie 50 tysięcy lub 60 tysięcy meteorytów. Są one niezwykle cennymi materiałami badawczymi - podkreślił.
Co to jest bolid?
Bolid to spadający meteor, który jest bardzo jasny - jaśniejszy niż Wenus, czyli planeta, którą doskonale widać na niebie. Tę jasność obiekt zawdzięcza temu, że jego wielkość dochodzi nawet do kilkunastu centymetrów. Jak na meteor, to dużo. Kiedy taka skała znajdzie się w atmosferze, spali się, pozostawiając po sobie bardzo jasny ślad.
Źródło: CNN, Reuters
Autor: anw/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/rozblysk-na-niebie-i-huk-zatrzeslo-calym-domem,269500,1,0.html

 

Rozbłysk na niebie i huk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaki jest wiek Itokawy?
2018-08-30. Krzysztof Kanawka
Japońskim naukowcom udało się określić wiek planetoidy 25143 Itokawa.
apońska sonda Hayabusa 13 czerwca 2010 roku, jako pierwsza w historii, sprowadziła na Ziemię próbki planetoidy. Misja, pomimo wielu trudności i awarii, zakończyła się sukcesem ? na Ziemię dotarły próbki materii z planetoidy 25143 Itokawa (obiekt typu spektralnego S). Przez kolejne lata trwały badania próbek, które pozwoliły na określenie składu mineralnego planetoidy oraz jej przeszłości.
W tym roku udało się zakończyć prace nad ustaleniem wieku Itokawy. Planetoida powstała jako część większego ciała 4,6 miliarda lat temu, a około 1,5 miliarda lat temu została z tego obiektu wyrwana wskutek większego impaktu. Itokawa uformowała się wówczas jako złączenie niektórych wybitnych obiektów z większego ciała.
Następnie, około 100 do 400 tysięcy lat temu Itokawa opuściła Pas Planetoid i znalazła się w przestrzeni bliższej orbicie Ziemi. Obecna orbita nie jest jednak stabilna ? planetoida przetrwa na niej nie więcej, niż milion lat. W tym czasie Itokawa albo uderzy w naszą planetę albo też zostanie skierowana na inną orbitę. Jest też możliwe, że planetoida w tym czasie doświadczy fragmentacji. Jest ona bowiem bardzo luźno powiązana ze sobą i jakikolwiek stosunkowo większe uderzenie może rozerwać Itokawę.
Itokawa jest prawdopodobnie dość typowym przykładem planetoid, które powstały wskutek uderzenia innego obiektu w ciało macierzyste. Wiele planetoid powinno mieć cechy podobne do Itokawy i z czasem doświadczyć fragmentacji na mniejsze planetoidy i meteoroidy.
Aktualnie wokół innej planetoidy,162173 Ryugu, krąży sonda Hayabusa 2. Celem drugiej japońskiej misji o tym imieniu jest także zebranie próbek z powierzchni małego ciała Układu Słonecznego.
(JAXA)
https://kosmonauta.net/2018/08/jaki-jest-wiek-itokawy/

Jaki jest wiek Itokawy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie odkrycie związane z bozonem Higgsa. ?Będziemy projektowali przestrzeń?
2018-08-30
Bozon Higgsa nazywany jest często boską cząstką, gdyż kontakt z nią nadaje cząstkom elementarnym masę, więc tworzy ona całą otaczającą nas rzeczywistość.
Fizycy chcą jak najlepiej poznać istotę jej funkcjonowania. Ta wiedza pozwoli nam zmienić się w ?bogów? i zacząć projektować przestrzeń oraz rzeczywistość wedle naszych potrzeb. Dzięki temu będziemy mogli tworzyć materiały przyszłości, które pozwolą nam np. uzyskać nieśmiertelność lub podróżować po kosmosie z prędkościami światła.
Chociaż to wszystko brzmi jak fantastyka naukowa i pieśń przyszłości, to jednak wysiłki naukowców w badaniach bozonu Higgsa i chęci realizacji tych niezwykłych wizji, zaczynają przynosić świetne efekty.
Po sześciu latach od odkrycia tej niezwykłej cząstki udało się zaobserwować jej rozpad na kwarki b. Potwierdza to wcześniejsze przypuszczenia, a także założenia Modelu Standardowego, że pole kwantowe Higgsa nadaje masę m.in kwarkom niskim, drugim znanym nam najbardziej masywnym kwarkom.
Odkrycia udało się dokonać w detektorach ATLAS i CMS działających w ramach Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC), najpotężniejszej i najbardziej skomplikowanej maszyny, jaką ludzkość zbudowała w swojej historii. Dotychczas udało się zaobserwować powstawanie z bozonu Higgsa masywnych fermionów: tau i kwarków górnych, a teraz również kwarków b.
Obserwacje rozpadu boskiej cząstki są niezwykle trudne. Przy energiach zderzeń dostępnych w LHC, bozon Higgsa powstaje tylko w jednym zderzeniu na miliard!
Źródło: GeekWeek.pl/Live Science/CERN / Fot. CERN
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-30/wielkie-odkrycie-zwiazane-z-bozonem-higgsa-bedziemy-projektowali-przestrzen/

 

Wielkie odkrycie związane z bozonem Higgsa. Będziemy projektowali przestrzeń.jpg

Wielkie odkrycie związane z bozonem Higgsa. Będziemy projektowali przestrzeń2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brytyjski rząd finansuje alternatywę dla Galileo
2018-08-30. Krzysztof Kanawka
Trzydziestego sierpnia rząd Wielkiej Brytanii przeznaczył 92 miliony funtów na rozpoczęcie prac nad nowym systemem pozycjonowania satelitarnego. System ma służyć temu państwu po ?Brexicie?.
Temat ?Brexitu? i jego ewentualnego wpływu na brytyjski sektor kosmiczny był na naszym portalu często komentowany. Kilka dni po referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej (UE), które odbyło się 23 czerwca 2016 roku, przedstawiliśmy wstępną analizę potencjalnych konsekwencji wyjścia Brytyjczyków z UE. Mając na uwadze tamte wydarzenia, oczywistym było wskazywanie na niekorzystną sytuację brytyjskich podmiotów przemysłowych i naukowych zaangażowanych w rozwój europejskiego globalnego systemu nawigacji satelitarnej (EGNSS, pojęcie GNSS oznacza wszystkie podobne systemy pozycjonowania). Poczucia bezwzględnej stabilizacji nie przyniosła publikacja ?Białej Księgi? w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, w której nie odnotowano bezpośrednich odniesień do międzynarodowej polityki kosmicznej, lecz w kilku aspektach kontekst wpływu brytyjskich priorytetów negocjacyjnych na programy kosmiczne był zauważalny.
W maju tego roku opisaliśmy doniesienia na temat ?wczesnych dyskusji? na temat budowy niezależnego brytyjskiego systemu nawigacji satelitarnej. Taki wybór pozwoliłby na uniezależnienie się od amerykańskiego GPS oraz zapobiegałby wykluczenia Wielkiej Brytanii z pełnego wykorzystania zastrzeżonych usług PRS (ang. Public Regulated Service) systemu Galileo.
Trzydziestego sierpnia rząd Wielkiej Brytanii oficjalnie poinformował o przeznaczeniu 92 milionów funtów na rozpoczęcie budowy niezależnego systemu GNSS. W pierwszym etapie prac zostaną wykonane 18 miesięczne studia wykonalności. Prace będzie przeprowadzać brytyjska agencja kosmiczna (UKSA) przy wsparciu brytyjskiego ministerstwa obrony.
Brytyjskie oficjalne źródła rządowe informują, że koszt zakłócenia w dostępie do sygnału z satelitów GNSS może kosztować gospodarkę tego państwa nawet 1 miliard funtów dziennie. Dlatego też dostęp do sygnałów GNSS, w szczególności bardziej zastrzeżonych usług dla certyfikowanych użytkowników (np. policja czy wojsko) ma tutaj duże znaczenie. Dotychczas obserwowano silne zaangażowanie brytyjskich podmiotów przemysłowych i naukowych w rozwój programu Galileo i usługi o regulowanym publicznym dostępie PRS, która wykorzystuje sygnały szyfrowane.
Jest coraz bardziej prawdopodobne, że negocjacje pomiędzy UE a Wielką Brytanią w kwestii Brexitu nie zakończą się sukcesem. Oznacza to drastyczne ograniczenie w dostępie do europejskich rynków, technologii i programów badawczych.
(gov.uk)
https://kosmonauta.net/2018/08/brytyjski-rzad-finansuje-alternatywe-dla-galileo/

Brytyjski rząd finansuje alternatywę dla Galileo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie, jak wielki będzie łazik Mars 2020, który poleci na Czerwoną Planetę
2018-08-30
NASA jest w trakcie budowy kolejnego łazika, którego zadaniem będzie eksploracja Czerwonej Planety i odkrycie jej największych tajemnic, zanim wyląduje tam pierwsza misja załogowa.
Wielu ludzi myśli, że łaziki obecnie eksplorujące Czerwoną Planetę to małe roboty o wielkości piłki nożnej. Tymczasem są to ogromne maszyny, które swoją wielkością spokojnie mogą równać się z małymi, miejskimi samochodami. Łazik napędzany jest małą elektrownią jądrową w formie radioizotopowego generatora termoelektrycznego, który nie tylko dostarcza mu energii elektrycznej, ale również cieplej.
Mars Rover 2020 z wyglądu będzie przypominał swojego poprzednika, czyli łazik aktualnie eksplorujący Marsa o nazwie Curiosity. Ale to tylko złudzenie, bo chociaż w aż 85 procentach będzie na nim bazował, to jednak nowy łazik będzie od niego o wiele bardziej zaawansowany technologicznie.
Urządzenie posiadać będzie aż siedem nowych instrumentów, przeprojektowane koła i więcej autonomii. Najważniejszym udoskonaleniem będzie wiertło, z pomocą którego będzie można dokonać odwiertów w gruncie i pobrać próbki skał. Następnie będą one szczelnie zapakowane zostaną odebrane do badań na Ziemi przy okazji kolejnych misji.
Łazik powstaje w Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. Celem misji Mars 2020 będą badania obszarów, przez które kiedyś płynęły rzeki, formowały się jeziora i mogło egzystować życie. W tym celu łazik wyposażony został w najnowocześniejsze instrumenty naukowe.
Ich rolą będzie poszukiwanie bioznaczników w skali mikrobów: spektrometr rentgenowski będzie analizował ziarna wielkości ziaren soli stołowej, a laser UV będzie starał się wykryć ?poświatę? od wzbudzonych pierścieni atomów węgla. Przenikający pod powierzchnię radar będzie pierwszym instrumentem badającym materiał pod powierzchnią Marsa, mapując warstwy skał, wody i lodu do 10 metrów głębokości (w zależności od składu).
Na jego pokładzie nie zabraknie również nowszych wersji kamer rejestrujących obrazy w kolorze i w powiększeniu oraz laserów do badania składu chemicznego skał i gleby.
Istnieją też plany wysłania z misją Mars 2020 testowego drona, z którego pomocą astronomowie mogliby lepiej przyjrzeć się powierzchni tej planety z lotu ptaka. Naukowcy planują pobrać od 20 do 40 rdzeni skał i później zbadać je w poszukiwaniu ważnych informacji o burzliwej przeszłości tej planety. Kiedyś przecież stanie się ona domem dla milionów Ziemian.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-08-30/zobaczcie-jak-wielki-bedzie-lazik-mars-2020-ktory-poleci-na-czerwona-planete/

Zobaczcie, jak wielki będzie łazik Mars 2020, który poleci na Czerwoną Planetę.jpg

Zobaczcie, jak wielki będzie łazik Mars 2020, który poleci na Czerwoną Planetę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ALMA obserwuje potężną galaktykę we wczesnym Wszechświecie
Wysłane przez nowak w 2018-08-30
Astronomowie uzyskali najbardziej szczegółowy anatomiczny wykres potężnej galaktyki, która znajduje się 12,4 mld lat świetlnych stąd. Korzystając z ALMA, zespół wykazał, że obłoki molekularne w galaktyce są wysoce niestabilne, co prowadzi do niekontrolowanego tworzenia gwiazd. Potężne galaktyki uważane są za przodków olbrzymich galaktyk eliptycznych w obecnym Wszechświecie, dlatego więc odkrycia te otwierają drogę do zrozumienia procesów powstawania i ewolucji tego typu galaktyk.
Potężne galaktyki tworzą gwiazdy w zadziwiającym tempie ? 1000x szybciej, niż ma to miejsce w naszej galaktyce. Dlaczego jednak są one tak aktywne? Aby rozwiązać ten problem, naukowcy muszą poznać środowisko wokół gwiezdnych żłobków. Obrazowanie szczegółowych map obłoków molekularnych jest ważnym krokiem we wstępnym zapoznaniu się z tymi kosmicznymi potworami.
Astronomowie celowali w kapryśną galaktykę COSMOS-AzTEC-1. Odkryto ją po raz pierwszy przy użyciu teleskopu Jamesa Clerka Maxwella zlokalizowanego na Hawajach, a później z pomocą teleskopu Large Millimeter Telescope w Meksyku odkryto ogromną ilość tlenku węgla w galaktyce i ujawniono jej ukrytą gwiazdotwórczość. Obserwacje LMT mierzyły także odległość do galaktyki, na podstawie których stwierdzono, że wynosi ona 12,4 mld lat świetlnych.
Badacze odkryli, że COSMOS-AzTEC-1 jest bogata w składniki gwiazd, ale wciąż trudno było odkryć naturę kosmicznego gazu w galaktyce. Zespół wykorzystał wysoką rozdzielczość i czułość ALMA do obserwacji tej potężnej galaktyki i uzyskania szczegółowej mapy rozkładu i ruchu gazu. Dzięki najbardziej rozbudowanej konfiguracji anten ALMA wynoszącej 16 metrów, uzyskano mapę gazu molekularnego o największej rozdzielczości tej odległej potężnej galaktyki.
Astronomowie odkryli, że istnieją dwa duże obłoki oddalone o kilka tysięcy lat świetlnych od centrum galaktyki. W najbardziej odległych galaktykach gwiazdotwórczych gwiazdy aktywnie tworzą się w centrum. Zaskakujące więc było odnalezienie obłoków poza centrum.  
Naukowcy zbadali następnie naturę gazu w COSMOS-AzTEC-1 i odkryli, że obłoki w niej są bardzo niestabilne, co jest niezwykłe. W typowej sytuacji grawitacja wewnętrzna oraz zewnętrzne ciśnienie w obłokach są zrównoważone. Gdy grawitacja pokona ciśnienie, obłok gazu zapada się i tworzy gwiazdy w szybkim tempie. Następnie gwiazdy i supernowe wybuchają razem, co zwiększa ciśnienie zewnętrzne. W rezultacie grawitacja i ciśnienie osiągają zrównoważony stan, a tworzenie się gwiazd przebiega w umiarkowanym tempie. W ten sposób powstawanie gwiazd w galaktykach wykazuje niekontrolowane tworzenie się gwiazd i przekształcają się one w potężne galaktyki.  
Zespół oszacował, że gaz w COSMOS-AzTEC-1 zostanie całkowicie wykorzystany za 100 mln lat, czyli 10 razy szybciej, niż w innych galaktykach tworzących gwiazdy.
Dlaczego jednak gaz w COSMOS-AzTEC-1 jest tak niestabilny? Badacze nie mają jeszcze ostatecznej odpowiedzi, ale możliwą przyczyną jest łączenie się galaktyk. Zderzenie galaktyki mogło skutecznie przetransportować gaz na niewielki obszar i spowodować intensywne powstawanie gwiazd.
W tej chwili astronomowie mają dowód na połączenie się tej galaktyki. Obserwując inne podobne galaktyki przy pomocy ALMA chcą odkryć związek z między łączeniem się galaktyk i potężnymi galaktykami.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
ALMA Observed an Unstoppable Monster in the Early Universe
Źródło: ALMA
Na zdjęciu: Wizja artystyczna potężnej galaktyki obserwowanej przez ALMA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/alma-obserwuje-potezna-galaktyke-we-wczesnym-wszechswiecie-4604.html

ALMA obserwuje potężną galaktykę we wczesnym Wszechświecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny wysyłają kolejną parę satelitów nawigacji Beidou
Wysłane przez grabianski w 2018-08-30
Chiny wysłały na orbitę kolejną parę satelitów własnego systemu nawigacji Beidou. Satelity Beidou-3M11 i Beidou-3M12 trafiły na średnią orbitę okołoziemską (MEO).
Start odbył się w ubiegłą sobotę z kosmodromu Xichang. Do wyniesienia statków została użyta rakieta Długi Marsz 3B. Wystartowała ze stanowiska o 1:52 czasu polskiego. Misja wyniesienia ładunków trwała około czterech godzin.
Chiny intensywnie rozbudowują rodzimą sieć nawigacyjną. Do końca roku chcą wysłać jeszcze trzy pary satelitów serii 3M. Faza III rozbudowy systemu ma się zakończyć w 2020 roku. Wtedy Chiny mają dysponować 27 satelitami na średniej orbicie, 5 geostacjonarnymi i 3 na orbicie geosynchronicznej. Wówczas system podobnie jak teraz europejski Galileo czy amerykański GPS, będzie dysponował globalnym zasięgiem.
Był to siódmy lot tej wersji rakiety Długi Marsz 3B i 23. lot chińskiej rakiety w tym roku w ogóle.
Źródło: NS
Więcej informacji:
?    informacja prasowa agencji Xinhua o udanym starcie
Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 3B startująca z satelitami Beidou-3M11 i Beidou-3M12. Źródło: Xinhua/Liang Keyan.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/chiny-wysylaja-kolejna-pare-satelitow-nawigacji-beidou-4603.html

Chiny wysyłają kolejną parę satelitów nawigacji Beidou.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy pracują nad urządzeniem do wyznaczania pozycji małych satelitów
2018-08-30
Polscy specjaliści sektora kosmicznego tworzą programowalny odbiornik GNSS dla mikrosatelitów i rakiet. Urządzenie przeznaczone będzie m.in. do precyzyjnego wyznaczania pozycji małych satelitów na orbicie okołoziemskiej oraz stanie się elementem awioniki małych rakiet.
Projekt w ramach programu Europejskiej Agencji Kosmicznej NAVISP realizuje konsorcjum: GMV Innovating Solutions, Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Hertz Systems. Zaawansowany model urządzenia ma zostać przetestowany w 2020 roku podczas pierwszego startu rakiety ARION-1 wyprodukowanej przez firmę PLD Space - informują przedstawiciele konsorcjum w przesłanym PAP komunikacie.
Urządzenie będzie przeznaczone m.in. do precyzyjnego wyznaczania pozycji małych satelitów na orbicie okołoziemskiej oraz stanie się elementem awioniki małych rakiet. Precyzyjne wyznaczenie orbity przy użyciu programowalnego odbiornika GNSS jest również kluczowe dla nowych rodzajów misji takich jak: serwisowanie i tankowanie satelitów na orbicie, przechwytywanie śmieci kosmicznych, loty kilku małych satelitów w formacji, czy budowanie dużych struktur bezpośrednio na orbicie.
Odbiornik ma być alternatywą dla droższych i większych rozwiązań dostępnych na rynku. Model powstaje m.in. z myślą o potrzebach start-upów i firm rozpoczynających budowę mikrosatelitów lub małych rakiet. Wykorzystanie go w projektach może obniżyć koszty zarówno budowy, jak i eksploatacji obiektów wysyłanych w przestrzeń kosmiczną.
"Według różnych źródeł rynek małych satelitów przez następną dekadę powiększy się niemal siedmiokrotnie, osiągając wartość około 30 miliardów dolarów. Większa liczba małych satelitów wygeneruje proporcjonalnie wysoki popyt na tani dostęp do przestrzeni kosmicznej. Przełoży się to także na znaczny wzrost zainteresowania małymi rakietami. Dlatego GMV swój pierwszy prototyp odbiornika GNSS zamierza przetestować na pokładzie rakiety ARION-1 już na początku 2020 roku" ? mówi Paweł Wojtkiewicz, dyrektor ds. sektora kosmicznego w GMV Innovating Solutions cytowany w informacji prasowej.
GMV Innovating Solutions, pełniące rolę lidera projektu jest odpowiedzialne za integrację urządzenia oraz opracowanie algorytmów pozwalających na precyzyjne wyznaczanie pozycji w przestrzeni kosmicznej. Centrum Badań Kosmicznych projektuje elektronikę odbiornika, a Hertz Systems wykona prototyp i przeprowadzi jego testy na ziemi.
Programowalny odbiornik GNSS jest odpowiedzią na coraz mocniej zauważalny w sektorze kosmicznym trend New Space. Wiąże się z nim łatwiejszy, tańszy i szybszy dostęp do przestrzeni kosmicznej oraz usług z nią zawiązanych. Podejście zgodne z tym trendem zyskuje swoje odzwierciedlenie m.in. w powstawaniu dużych konstelacji satelitów, miniaturyzacji urządzeń, w tym zmniejszaniu rozmiarów satelitów oraz rakiet wynoszących satelity na orbitę. (PAP)
ekr/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C30773%2Cpolacy-pracuja-nad-urzadzeniem-do-wyznaczania-pozycji-malych-satelitow.html

Polacy pracują nad urządzeniem do wyznaczania pozycji małych satelitów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zorza polarna nie z tej ziemi

2018-08-30

Astronomowie, prowadzący obserwacje z pomocą teleskopu kosmicznego Hubble'a opublikowali wyniki najnowszych badań zórz polarnych na Saturnie. Zjawisko, co do zasady jest podobne do zorzy polarnej na Ziemi, choć ze względu na inny skład atmosfery Saturna można je obserwować tylko w zakresie promieniowania ultrafioletowego. Teleskop Hubble'a wyposażony w aparaturę Space Telescope Imaging Spectrograph idealnie się do tego nadaje. By pokazać zorze na tle samej planety, trzeba tylko złożyć obrazy w świetle widzialnym i utrafiolecie.

 Na Ziemi zorze powstają głównie dzięki wysokoenergetycznym, naładowanym cząstkom wiatru słonecznego, docierającym do nas z naszej gwiazdy i oddziałującym z chroniącym nas polem magnetycznym. Kolorowe obrazy powstają, gdy cząstki te, poruszające się wzdłuż linii pola magnetycznego zderzają się z cząstkami atmosfery w rejonie biegunów. W przypadku Ziemi cząstki te oddziałują głównie z atomami tlenu i azotu, emitowane w związku z tym promieniowanie mieści się w zakresie światła widzialnego. W przypadku Saturna, podobnie jak Jowisza, Urana i Neptuna, zorze wywołuje głównie oddziaływanie wiatru słonecznego z atomami wodoru, można je obserwować tylko w ultrafiolecie.


Badania, których wyniki opisano w najnowszym numerze czasopisma "Geophysical Research Letters" prowadzono w 2017 roku, w okresie 7 miesięcy, przed i po tamtejszym przesileniu na półkuli północnej. W tych warunkach teleskop Hubble'a miał możliwie najlepsze warunki, by obserwować zorze wokół bieguna północnego Saturna. Program skoordynowano z "Wielkim Finałem" sondy Cassini, która przed zniszczeniem z atmosferze Saturna wtedy zacieśniała swoją orbitę zbierając dane miedzy innymi na temat pola magnetycznego planety. Powiązanie jednych i drugich informacji pozwoliło na lepsze poznanie magnetosfery gazowego olbrzyma.

Astronomowie zaobserwowali, że zorze na Saturnie silnie się zmieniają, na co wpływa zarówno aktywnośc wiatru słonecznego, jak i ruch atmosfery szybko wirującej planety, na której doba ma zaledwie 11 godzin. Okazało się, że szczególnie intensywne promieniowanie zorze emitują tam, gdzie akurat wypada wschód Slońca i środek nocy.


Grzegorz Jasiński
https://www.rmf24.pl/nauka/news-zorza-polarna-nie-z-tej-ziemi,nId,2625046

Zorza polarna nie z tej ziemi.jpg

Zorza polarna nie z tej ziemi2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkrywają nowe szczegóły potężnych galaktyk gwiazdotwórczych
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 30/08/2018
Międzynarodowy zespół astronomów z Japonii, Meksyku i USA badający ?potężną galaktykę? 12,4 miliardów lat świetlnych od Ziemi donosi, że jego instrumenty osiągnęły 10-krotnie wyższą rozdzielczość kątową niż dotychczas, odsłaniając przed nami wcześniej nieznane szczegóły budowy galaktyki. Oprócz tego naukowcy byli  w stanie przeanalizować jej własności dynamiczne, których wcześniej nie potrafiliśmy badać. Szczegóły opublikowano w periodyku Nature.
Owe ekstremalne galaktyki gwiazdotwórcze uważane są za poprzedników masywnych galaktyk takich jak Droga Mleczna, dlatego też wyniki dotyczące galaktyki znanej jako COSMOS-AzTEC-1 torują nam drogę do zrozumienia procesów ich powstawania i ewolucji.
Współautor artykułu, prof. Min Yun z University of Massachusetts Amherst, członek zespołu, który odkrył tę galaktykę za pomocą instrumentu AzTEC w Chile dodaje: ?Prawdziwym zaskoczeniem jest fakt, że ta galaktyka obserwowana taką, jaką była 13 miliardów lat temu, posiada masywny, uporządkowany dysk gazowy charakteryzujący się regularną rotacją zamiast tego co oczekiwaliśmy czyli chaotycznego zbioru gwiazd, przewidywanego przez większość badań teoretycznych.
Aczkolwiek, zaznacza, zaobserwowano także, że dysk gazowy jest dynamicznie niestabilny co oznacza, że cały dysk gazowy tworzący tę galaktykę ulega fragmentacji i przechodzi gigantyczny okres aktywności gwiazdotwórczej, co tłumaczyć niesamowite tempo powstawania gwiazd w tej galaktyce.
Najnowsze odkrycia obserwacyjne COSMOC-AzTEC-1 były możliwe dzięki wykorzystaniu radioteleskopu ALMA. Kenichi Tadaki, główny autor nowego artykułu, adiunkt w Japan Society for the Promotion of Sciance dodaje ?Jedną z najlepszych cech prowadzenia obserwacji za pomocą ALMA jest możliwość obserwowania tak odległych galaktyk na tak wysokim poziomie szczegółowości?.
Astronomowie od dawna zastanawiali się w jaki sposób takie galaktyki mogą produkować gwiazdy w tak zdumiewająco wysokim tempie. Aby rozwiązać tę zagadkę należało najpierw scharakteryzować otoczenie tych gwiezdnych żłobków. Nakreślenie szczegółowych map obłoków molekularnych było istotnym elementem tego procesu.
Tadaki wraz ze woim zespołem odkrył, że COSMOS-AzTEC-1 jest bogata w składniki gwiazd, ale wciąż trudne było określenie natury gazu wypełniającego galaktykę. Wykorzystując wysoką rozdzielczość i wysoką czułość ALMA, naukowcy stworzyli szczegółową mapę rozkładu i ruchu gazu, tworząc przy tym najbardziej szczegółową mapę gazu cząsteczkowego w odległej galaktyce gwiazdotwórczej.
?Odkryliśmy dwa osobne duże obłoki oddalone o kilka tysięcy lat świetlnych od centrum galaktyki? tłumaczy Tadaki. ?W najodleglejszych galaktykach gwiazdotwórczych gwiazdy aktywnie powstają w ich centrach. Dlatego też zaskoczyło nas odkrycie dwóch obłoków oddalonych od centrum tej galaktyki?.
Yun dodaje:?W jaki sposób te galaktyki były w stanie zebrać tak duże ilości gazu, a następnie praktycznie przekształcić całe zapasy gazu w gwiazdy i to w mgnieniu oka (kosmologicznym) było dla nas całkowicie niezrozumiałe. Dopiero teraz uzyskujemy pierwsze odpowiedzi?.
?Do momentu uzyskania tych wyników z ALMA, nikt nie wiedział w jaki sposób natura tworzyła te masywne, młode galaktyki już miliard lat po Wielkim Wybuchu. Odkrycie ich po raz pierwszy za pomocą AzTEC dziesięć lat temu było prawdziwym zaskoczeniem, ale przeczyło ówczesnej wiedzy?.
Dzięki nowym obserwacjom, członkowie zespołu uważają teraz, że potężne galaktyki zasilane są przez ekstremalnie obfite w gaz dyski, które utrzymują stabilność do momentu zebrania wystarczającej ilości gazu. Wciąż nie wiemy w jaki sposób tak duże ilości gazu docierają do galaktyk nie zamieniając się w gwiazdy już wcześniej, tak jak ma to miejsce w lokalnym wszechświecie.
Astronomowie odkryli, że obłoki gazu w COSMOS-AzTEC-1 są bardzo niestabilne, co jest dość nieoczekiwane. W normalnej sytuacji, grawitacja ku środkowi galaktyki równoważona jest przez ciśnienie na zewnątrz. Gdy grawitacja pokonuje ciśnienie, obłok gazu ulega kolapsowi, czemu towarzysze intensywne tworzenie nowych gwiazd. Następnie gwiazdy oraz eksplozje supernowych pod koniec cyklu życia masywnych gwiazd emitują gazy, które wspierają ciśnienie na zewnątrz. W wyniku tego procesu grawitacja i ciśnienie osiągają stan równowagi, w którym powstawanie nowych gwiazd przybiera umiarkowane tempo. W ten sposób proces formowania gwiazd w galaktykach na swój sposób sam się reguluje.
Jednak w COSMOS-AzTEC-1 ciśnienie jest dużo słabsze od grawitacji, więc daleko jest do stanu równowagi. Dlatego też obserwujemy tam intensywne formowanie gwiazd, które przekształca tę galaktykę w nieposkromioną potężną galaktykę. Tadaki, Yun wraz zez współpracownikami szacują, że gaz w COSMOS-AzTEC-1 zostanie całkowicie zużyty w ciągu 100 milionów lat, czyli 10 razy szybciej niż w innych galaktykach gwiazdotwórczych.
Źródło: UMass Amherst
https://www.pulskosmosu.pl/2018/08/30/astronomowie-odkrywaja-nowe-szczegoly-poteznych-galaktyk-gwiazdotworczych/

 

Astronomowie odkrywają nowe szczegóły potężnych galaktyk gwiazdotwórczych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RECENZJA: Cena nieważkości ? Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 30/08/2018
Pamiętacie jak zaledwie kilka tygodni czy miesięcy temu, recenzowałem dla Was książkę pod tytułem Najlepsi. Kowboje, którzy polecieli w kosmos? Mieliśmy wtedy do czynienia z świetnym reportażowym przedstawieniem początków amerykańskiego programu kosmicznego. Czytając tę książkę można było poczuć adrenalinę towarzyszącą pierwszym amerykańskim astronautom, adrenalinę ?latania i chlania, chlania i rajdowania? czyli typowego dnia pilotów eksperymentalnych wybranych do programu kosmicznego. Ale choć fascynujący, nie był to pełen opis historii podboju kosmosu. Wszak mieliśmy także drugą stronę wyścigu w kosmos ? radziecki program kosmiczny Interkosmos. Jego historię właśnie teraz odkrywają przed nami Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski.
Cena nieważkości ? taki tytuł nosi najnowszy reportaż, który z założenia ma opowiadać o drodze pierwszego i jedynego jak dotąd kosmonauty ? Mirosława Hermaszewskiego ? w przestrzeń kosmiczną. Wbrew moim pierwszym obawom, nie jest to nudna pozycja. Co więcej, mogę śmiało powiedzieć, że jest tutaj znacznie więcej akcji i zwrotów niż w amerykańskim programie kosmicznym. To jedna z tych książek, do której zasiada się z planem przynajmniej zaczęcia lektury, a wstaje kilka godzin później po przewróceniu ostatniej strony. Historia jest niesamowicie wciągająca i ? co rzadkie ? rewelacyjnie napisana.
Na nieco ponad 350 stronach otrzymujemy nie tylko opowieść o tym jak doszło do tego, że gen. Mirosław Hermaszewski znalazł się w przestrzeni kosmicznej. Autorzy przede wszystkim świetnie prezentują tło całego procesu. Historia radzieckich kosmonautów pod żadnym względem nie przypominała amerykańskich bohaterów. Po wschodniej stronie byli żołnierze, którzy mieli do wykonania zadanie. Cały proces wyboru kandydatów na kosmonautów, a następnie samych kosmonautów zdominowany był przez politykę. Decyzję podejmowali politycy w zależności od tego co akurat było korzystne dla rządzącej partii. Jeżeli trzeba było uspokoić Czechów to decydowano o locie Czecha jeszcze przed Polakiem. Kogo wybrać spośród nich? Najlepiej kogoś kto ma ojca Czecha i matkę Słowaczkę ? tak aby żaden naród nie mógł czuć się urażony. Jeżeli wybór partii nie zgadzał się z preferencjami lekarzy, to się znajdowało chorobę u tego, który był lepszy.
Mirosława Hermaszewskiego też nie ominęła operacja wycięcia migdałków, choć i on i polscy lekarze nie sądzili, aby coś było z nimi nie tak. Po zabiegu oczywiście okazało się, że były całkowicie zdrowe, no cóż? teraz tylko rekonwalescencja sześciotygodniowa i już.
W książce dostajemy potężną dawkę wiedzy o rzeczywistości w jakiej przyszło kosmonautom bloku wschodniego ścigać się o pierwsze miejsca w wyścigu kosmicznym. Dowiadujemy się jak decyzje i krajobraz polityczny kształtowały determinację do tego, aby być pierwszym w kosmosie. Jakby nie patrzeć pierwszy satelita w kosmosie ? blok wschodni, pierwszy człowiek w kosmosie ? blok wschodni, pierwsza kobieta w kosmosie, pierwszy zwierzak w kosmosie. Związek Radziecki przodował w wyścigu kosmicznym ponosząc porażkę dopiero na samym końcu ? Amerykanie jako pierwsi wylądowali na Księżycu. To była okrutna porażka na Kremlu:
Pół roku później znowu odpalają N-1. Eksplozja niszczy wyrzutnie na Bajkonurze. Rosjanie obserwują, jak z przylądka Canaveral startuje załoga statku Apollo 11. Stosują blef. Trzy dni przed Amerykanami wysyłają na Księżyc sondę Łuna 15. Ale świat nie wie, czy na pokładzie są kosmonauci. 17 lipca łuna wchodzi na orbitę Księżyca, trzy dni potem dociera tam Apollo 11. Obydwa pojazdy niemal w tym samym czasie rozpoczynają manewr lądowania. Łuna rozbija się o powierzchnię ziemskiego satelity.
To koniec rosyjskich marzeń o wygraniu wyścigu na Księżyc. Breżniew nie potrafi przyznać się do porażki. Ani słowa o Amerykanach. W przemówieniu do narodu mówi, że na Księżycu po raz pierwszy w historii wylądowali Ziemianie.
Autorzy przyłożyli się do swojej pracy przeprowadzając wywiady m.in z generałem Hermaszewskim, pułkownikiem Jankowskim, generałem Piotrem Klimukiem. Dzięki temu możemy dostać się za kulisy programu kosmicznego i zobaczyć jak naprawdę wyglądała rywalizacja między kosmonautami. Poznajemy ich rodziny i relacje między poszczególnymi uczestnikami programu. Razem z nimi przechodzimy przez cały cykl mało delikatnych badań i testów prowadzonych w gwiezdnym miasteczku. W wielu przypadkach to wiedza, której nie otrzymamy z oficjalnych raportów czy opisów misji, szczególnie, że Rosjanie niechętnie dzielili się informacjami o swoich badaniach. Niektóre z faktów wychodzą na światło dzienne po całych dekadach dezinformacji. O tym co tak naprawdę stało się z Łajką, pierwszym psem w kosmosie, dowiedzieliśmy się dopiero w 2002 roku, a o tym jak zginął pierwszy człowiek w kosmosie, Jurij Gagarin dopiero kilka lat temu. Ile z faktów jeszcze pozostaje w ściśle tajnych raportach na Kremlu? Nie wiadomo. Ale te co już znamy, w książce się znalazły.
 
Gagarin siedzi w kapsule, czeka na start: ? Samopoczucie dobre.
Korolow: ? W tubie masz jedzenie: obiad, śniadanie, kolację.
Gagarin: ? Jasne.
Korolow: ? Kiełbasa, draże i nawet powidła do herbaty.
Gagarin: ? Aha.
Korolow: ? Sześćdziesiąt trzy sztuki, będziesz tłusty.
Gagarin: ? Ho, ho. Najważniejsze, że kiełbaska jest do zakąszania samogonu.
Wszyscy się śmieją.
Korolow: ? Potwór, zaraza. Przecież wszystko nagrywają, bydlaku. Che, che.
Gagarin: ? Zaczynam odliczanie.
Korolow: ? Przełącznik na start.
Gagarin: ? U mnie wszystko w porządku. Samopoczucie dobre. Nastrój wesoły. Jestem gotowy do startu. Odbiór.
Korolow: ? Włączamy zapłon. Pełny start!
Gagarin: ? Nu, pajechali!
 
Rosyjski program kosmiczny to nie tylko te loty i nie tylko te przygody. Poczynając od Ciołkowskiego w XIX wieku, przez von Brauna w latach czterdziestych i pięćdziesiątych, do tych pierwszych lotów w kosmos przyczyniło się bardzo wielu. Jakim cudem nikt nie zginął w przestrzeni kosmicznej? Nie wiem. A po przeczytaniu o przygodach Leonowa podczas spacerów kosmicznych, tym bardziej zauważam jak dużo szczęścia w tamtych czasach ludzkość wykorzystała podczas lotów ponad ziemską atmosferę.
Szczerze polecam każdemu miłośnikowi astronomii, astronautyki i badań kosmosu. To fantastyczna książka opisująca temat niezwykle interesujący, a tak rzadko przedstawiany w literaturze wydawanej w naszym kraju. O ile o amerykańskim podboju kosmosu słyszał każdy i każdy zna najważniejsze nazwiska związane chociażby z misjami Apollo, Gemini czy Mercury, to o rosyjskim, a w tym i także polskim, podboju kosmosu wiemy zdecydowanie za mało. Cena nieważkości znacząco poprawi stan waszej wiedzy o tym etapie historii badań kosmicznych.
 
Tytuł: Cena nieważkości. Kulisty lotu Polaka w kosmos.
Autor: Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski
Stron: 358
Wydawnictwo: Wydawnictwo Agora
Link: https://kulturalnysklep.pl/ksiazka/cena-niewazkosci?kulisy-lotu-polaka-w-kosmos-cena
https://www.pulskosmosu.pl/2018/08/30/recenzja-cena-niewazkosci-dariusz-kortko-marcin-pietraszewski/

RECENZJA Cena nieważkości ? Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ratujmy polską astronomię!

Wysłane przez czart w 2018-08-30

Ratujmy polską astronomię! Potrzebne są głosy poparcia pod protestem przeciwko usunięciu astronomii z listy samodzielnych dyscyplin naukowych (taki pomysł ma Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego). Głosy zbiera Polskie Towarzystwo Astronomiczne: https://www.pta.edu.pl/petycja

Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) od jakiegoś czasu protestuje przeciwko pomysłom Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na nowy sposób klasyfikacji dziedzin naukowych, który jest bardzo niekorzystny dla astronomii. Teraz zorganizowało publiczną petycję i zbiera w internecie głosy poparcia. Jeśli zależy Wam na polskiej astronomii, dołączcie do protestu!

Jakie mogą skutki tego, że astronomia przestanie być samodzielną dyscypliną naukową? W dłuższej perspektywie czasowej nastąpi marginalizacja astronomii - zmniejszenie nakładów na badania astronomiczne. Jest też ryzyko, że instytuty astronomiczne zaczną tracić obecną samodzielność i spadną do niższych kategorii w strukturach administracyjnych uczelni. Nie wiadomo też co w tej sytuacji będzie za jakiś czas z kierunkiem "astronomia" na uczelniach, czy przypadkiem nie zostanie zlikwidowany i zmieniony jedynie na specjalność na kierunku fizyka.

Przy czym warto zaznaczyć, że nowy podział łączący razem fizykę, astronomię i biofizykę nie podoba się nie tylko astronomom, ale również fizykom. Polskie Towarzystwo Fizyczne wystosowało do swoich członków prośbę o poparcie protestu astronomów.

Co więcej, plany Ministerstwa odnośnie dyscyplin naukowych są w sprzeczności z przyjętymi w ostatnich latach przez rząd Strategią Zrównoważonego Rozwoju oraz Polską Strategią Kosmiczną, według których do priorytetowych celów dla naszego kraju należy rozwój sektora kosmicznego. A przecież astronomia, nawet jeśli ktoś nie uznaje jej za część sektora kosmicznego, to jest dla tegoż sektora bardzo mocnym motorem rozwoju, szczególnie w połączeniu z tzw. Space Science. Astronomowie postulują, aby odrębna od fizyki dyscyplina nazywała się "Astronomia i Space Science" ("Astronomia i badania kosmiczne"), tak jak stosują to główne instytucje finansujące badania naukowe w Europie i na świecie.

Jeśli chcecie poprzeć protest, to czasu nie ma wiele, gdyż termin zgłaszania opinii do Ministerstwa mija już jutro, 31 sierpnia 2018 r. My jako Urania popieramy ten protest i zachęcamy Was do podobnego działania.

Oto treść petycji, którą można poprzeć na specjalnej stronie.

Petycja w sprawie przywrócenia dyscypliny Astronomia (Space Science)

Szanowny Panie Premierze,

Zwracamy się do Pana w sprawie projektu rozporządzenia Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) dotyczącego nowego podziału dyscyplin naukowych (projekt z dn. 31 lipca 2018 r.), w którym Astronomia nie występuje jako oddzielna dyscyplina, co do tej pory miało miejsce.

Astronomia jest jedną z najstarszych nauk na Ziemi i w naszym kraju ma ona wspaniałe, wielowiekowe tradycje. Ośmielamy się twierdzić, że jest to wręcz dyscyplina NARODOWA! To przecież nasz rodak, kanonik warmiński Mikołaj Kopernik, "wstrzymał Słońce i ruszył Ziemię". Współcześni polscy astronomowie kontynuują tę wspaniałą tradycję z wielkim powodzeniem umacniając markę jaką jest Polska Astronomia. Dowodem jest statystyka prowadzona w światowym serwisie Web of Science, według której poziom cytowalności prac naukowych polskich astronomów jest o ok. 25% wyższy od średniego poziomu światowego. Podkreślamy, że jest to jedyna dyscyplina w Polsce, która lokuje się tak wysoko w światowych rankingach.

W imieniu całej polskiej społeczności astronomicznej apelujemy do Pana Premiera o zmianę projektu rozporządzenia i przywrócenie Astronomii (Space Science) jako odrębnej dyscypliny naukowej.

Więcej informacji:

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ratujmy-polska-astronomie-4605.html

Ratujmy polską astronomię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europejczycy zdecydowali, nie chcą zmian czasu. Kiedy zostaniemy na zawsze w czasie letnim?

2018-08-31

Skończyły się publiczne konsultacje Komisji Europejskiej dotyczącej zmiany czasu. Zdecydowana większość respondentów opowiedziała się za pozostaniem w jednym czasie za stałe. Czy będzie to czas letni i kiedy zegarki przestawimy ostatni raz?

W marcu mieliśmy po raz ostatni zmienić czas z zimowego na letni i pozostać w nim na stałe. Jednak projekt ustawy forsowany od jesieni przez Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL)  okazał się niezgodny z dyrektywą unijną, przez co uznano go za przedwczesny i zaopiniowano negatywnie.

Zgodnie ze stanowiskiem Rządu, kwestię zmiany czasu reguluje dyrektywa unijna 2000/84/WE, która zobowiązuje do dwukrotnej zmiany czasu w ciągu roku wszystkie państwa członkowskie. Unijna dyrektywa dąży do tego, by ułatwić funkcjonowanie określonych sektorów gospodarki (zwłaszcza transportu i komunikacji międzynarodowej). W związku z tym, zniesienie zmiany czasu mogłoby stworzyć utrudnienia dla tych sektorów.

Rząd zadeklarował jednak, że Ministerstwo Rozwoju w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Zagranicznych podejmą "niezwłocznie" konsultacje z Komisją Europejską oraz państwami UE dotyczące możliwości zmiany prawa UE tak, aby poszczególne kraje mogłyby we własnym zakresie decydować o stosowaniu lub rezygnacji ze zmiany czasu.

Wszystko wskazuje na to, że lobbowanie w tym temacie przyniosło oczekiwane efekty, bo sprawą po raz pierwszy na poważnie zajęła się Komisja Europejska, która wcześniej kilkukrotnie temat ten odkładała na półkę. Właśnie się to zmieniło, co rodzi nadzieje, że wkrótce może dojść do rewolucji.

Europejczycy nie chcą zmian czasu

Pierwszą bitwę podczas wojny o rezygnację ze zmiany czasu wygrała w lutym inicjatywa "Stop zmianie czasu". Tworzy ją około 80 osób z różnych partii. Grupa robocza doprowadziła do głosowania, które zakończyło się sukcesem. Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wzywa do przeprowadzenia szczegółowej oceny zmiany czasu, a jeśli jest ona zbędna, do zmiany przepisów w tym zakresie.

Grupa robocza jest zdania, że z powodu zmiany czasu spada wydajność pracy, w ciągu kilku tygodni po przestawieniu zegarków zwiększa się liczba wypadków drogowych, a uczniowie gorzej się uczą. Rezygnacja ze zmiany czasu może też pozytywnie wpłynąć na nasze drowie, a także przynieść długofalowe oszczędności w energetyce.

Rozpoczęła się tym samym analiza. W międzyczasie Komisja Europejska postanowiła zapytać o zdanie obywateli Unii w powszechnych konsultacjach, które zakończyły się 16 sierpnia. Wzięło w nich udział aż 4,6 miliona obywateli Unii, co jest liczbą rekordową. Aż 3 miliony respondentów pochodziło z Niemiec.

Według niemieckiego dziennika "Westfalenpost", który dotarł do wyników ankiety, aż 80 procent głosujących opowiedziało się za zniesieniem podziału na czas zimowy i letni, a więc pozostaniu na stałe w jednym czasie.

Sonda miała też na celu ustalenie, w którym czasie należałoby pozostać. Dominowały głosy, że najlepszy byłby czas letni. Jednak ta decyzja należeć będzie wyłącznie do krajów członkowskich, które samodzielnie zdecydują, czy dla ich mieszkańców będzie lepszy ciągły czas letni czy też zimowy.

Końcowy raport z konsultacji społecznych ma być znany lada chwila. Wówczas będzie można ten temat konsultować z Parlamentem Europejskim. Szansa, że nowe rozporządzenie wejdzie w życie przed czekającą nas w nocy z 27 na 28 października kolejną zmianą czasu z letniego na zimowy, jest niewielka.

Nawet jeśli Parlament Europejski zdąży, to raczej sprawą nie zajmie się polski rząd, ponieważ rozpoczął się gorący okres przed wyborami samorządowymi, w którym raczej jakieś poważniejsze decyzje nie będą podejmowane.

Jeśli faktycznie tak się stanie, to czeka nas jeszcze jedna zmiana czasu, tym razem pod koniec marca, gdy będziemy wracać do czasu letniego. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to będzie to już ostatnie przestawianie wskazówek zegara i na stałe pozostaniemy w czasie letnim.

Co oznacza ciągły czas letni?

Pozostanie na dobre w czasie letnim jest zdecydowanie najlepszym pomysłem. W czasie letnim między marcem a październikiem żadnych zmian byśmy nie odczuli, a to oznacza, że Słońce wschodziłoby i zachodziło o tej samej porze, co obecnie.

Zmiana nastąpiłaby w okresie obowiązywania dawnego czasu zimowego, a więc od ostatniego weekendu października do ostatniego weekendu marca. Wówczas od czasu uniwersalnego dzieliłyby nas w dalszym ciągu 2 godziny, a nie jedna.

Słońce wschodziłoby o godzinę później i również o godzinę później zachodziło niż w czasie zimowym. Dla większości z nas w drodze do pracy lub szkoły byłoby jeszcze ciemno, ale w zamian zyskalibyśmy dodatkową godzinę ze Słońcem po południu. Biorąc pod uwagę to, w których godzinach pracuje większość Polaków, to dodatkową jasną godzinę po południu moglibyśmy wykorzystać zdecydowanie lepiej niż tą o poranku.

A może jednak lepszy czas zimowy?

Pozostanie w czasie zimowym to chyba najgorsze rozwiązanie, ponieważ między październikiem a marcem dzień zaczynałby się i kończył tak, jak obecnie, z kolei między marcem a październikiem, czyli również w ciągu wakacji, Słońce wstawałoby o godzinę wcześniej niż obecnie i o godzinę wcześniej też zachodziło.

Latem Słońce i tak wschodzi bardzo wcześnie, przed godziną 3:00, czego zdecydowana większość z nas nie wykorzystuje, bo budzi się między 5:00 a 8:00. Najbardziej niekorzystne byłyby wcześniejsze o godzinę zachody Słońca, a przecież lubimy latem spędzać czas poza domem i cieszyć się dniem niemal do 22:00.

Sprawdźmy jeszcze, o której godzinie następowałyby średnio wschody i zachody Słońca w poszczególnych czasach:

Czas zimowy i letni na przemian (tak, jak obecnie):

Zima - od 7:50 do 15:35

Lato - od 4:25 do 21:05

Czas zimowy przez cały rok:

Zima - od 7:50 do 15:35 (obecnie)

Lato - od 3:25 do 20:05

Czas letni przez cały rok:

Zima - od 8:50 do 16:35

Lato - od 4:25 do 21:05 (obecnie)

Najlepsze rozwiązanie:

Najbardziej odpowiednia byłaby więc składanka czasów. W okresie zimowym powinniśmy korzystać z czasu letniego, z kolei latem z czasu letniego plus jedna godzina, ale wówczas musielibyśmy nadal zmieniać czas, co raczej nie wchodzi w grę.

Zima - od 8:50 do 16:35 (czas letni)

Lato - od 5:25 do 22:05 (czas letni +1 godzina)

Zgodnie z przeprowadzoną przez nas sondą aż 72 procent naszych czytelników chciałoby na stałe pozostać w czasie letnim. Tylko 21 procent opowiada się za dalszym zmienianiem czasu.

Skąd się wzięła zmiana czasu?

Zmiana czasu, podobnie jak większość wynalazków, pierwszy raz została zastosowana przez wojsko ponad 100 lat temu. Niemcy oraz Austro-Węgrzy podczas pierwszej wojny światowej, 30 kwietnia 1916 roku, przesunęli wskazówki zegara o godzinę w przód, a 1 października 1916 roku o godzinę w tył. 2 lata później czas letni wprowadzono również na Wyspach Brytyjskich oraz w USA.

W Polsce czas zmieniano okresowo od 20-lecia międzywojennego, kiedy to czas letni ogłaszano w połowie kwietnia, a odwoływano w połowie września. Zmiany czasy obowiązywały w latach 1945-1949, 1957-1964 i od 1977 roku nieustannie aż po dziś dzień.

Źródło: TwojaPogoda.pl / Komisja Europejska.

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-08-31/europejczycy-zdecydowali-nie-chca-zmian-czasu-kiedy-zostaniemy-na-zawsze-w-czasie-letnim/

Europejczycy zdecydowali, nie chcą zmian czasu. Kiedy zostaniemy na zawsze w czasie letnim.jpg

Europejczycy zdecydowali, nie chcą zmian czasu. Kiedy zostaniemy na zawsze w czasie letnim2.jpg

Europejczycy zdecydowali, nie chcą zmian czasu. Kiedy zostaniemy na zawsze w czasie letnim3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polscy astrofizycy odkryli tajemniczy sygnał z odległej galaktyki

2018-08-31

 

Astronomowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie odkryli zaskakujące, regularne zmiany promieniowania gamma blazara Markarian 501. Obiekt wywołujący to zjawisko znajduje się w odległości 456 milionów lat świetlnych. Dokładna przyczyna fenomenu pozostaje nieznana.

 

Blazary to aktywne jądra galaktyk z relatywistycznymi strumieniami promieniowania skierowanymi ku obserwatorowi. Są one rodzajem kwazarów i wszystkie mają supermasywną czarną dziurę w centrum.

 

Blazar Markarian 501 to potężne źródło promieniowania elektromagnetycznego, które emitowane jest niemal we wszystkich zakresach spektrum. Polscy naukowcy przeanalizowali dane uzyskane przez obserwację tego obiektu za pomocą obserwatorium orbitalnego Fermi. 

Znaleziono wyraźne oscylacje periodyczne, powtarzające się co około 332 dni. Jednak stwierdzono również, że zmiany intensywności promieniowania gamma osłabły w ostatnich latach. Tak regularna emisja stanowi trudną do rozwikłania zagadkę. 

Prawdopodobnie przyczyną zjawiska jest obecność w centrum blazara nie pojedynczej, ale podwójnej supermasywnej czarnej dziury, przez którą strumienie materii emitowane z blazara zmieniają kierunek. 

 

Polscy astrofizycy odkryli tajemniczy sygnał z odległej galaktyki .jpg

Polscy astrofizycy odkryli tajemniczy sygnał z odległej galaktyki 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spektakularne zdjęcie mgławicy NGC 3918

2018-08-31

 

Kosmiczny Teleskop Hubble'a sfotografował jedną z najsłynniejszych mgławic planetarnych na południowym niebie - NGC 3918.

NGC 3918 znajduje się 4900 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Centaura. Pomimo swojej nazwy, NGC 3918 nie składa się z planet, a jedynie gwiazdy centralnej (czerwonego olbrzyma) i materiału, który wyrzuciła ona w ciągu ostatnich kilku tysięcy lat. Gwiazda ta nie ma wystarczającej masy, aby stać się supernową, ale przeobrazi się w białego karła.

Niezwykle interesującym tematem jest kształt mgławic planetarnych. NGC 3918 wygląda jak gigantyczne oko. Ma jasną powłokę wewnętrzną i bardziej rozproszoną powłokę zewnętrzną. Początkowo naukowcom wydawało się, że to dwa różne wyrzuty gazu, ale niedawno potwierdzono, że powstały w tym samym czasie, ale z różną prędkością. Niektóre strumienie materiału wystrzelone przez gwiazdę poruszają się z oszałamiającą prędkością 350 000 km/h.

Mechanizm, który ukształtował mgławicę NGC 3918 jest mało zrozumiały. Częściowo wynika to z właściwości gwiazdy centralnej, ale także wiatrów gwiazdowych i pola magnetycznego. Obserwacje Kosmicznego Teleskopu Hubble'a były kluczem do zrozumienia tej mgławicy.

 https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-spektakularne-zdjecie-mglawicy-ngc-3918,nId,2624417

Spektakularne zdjęcie mgławicy NGC 3918.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsi ludzie lecą na Marsa w nowym, obłędnym zwiastunie filmu ?The First?

2018-08-31

 

Film ?The First? powinni docenić wszyscy entuzjaści kolonizacji Marsa. Opowiada on o pierwszych kolonizatorach. Najnowszy zwiastun jest niesamowity i mocno rozpala wyobraźnię.

Za produkcję odpowiada Beau Willimon, którego powinniście kojarzyć z ?House of Cards?. Na realizację Hulu przeznaczyło 54 miliony dolarów. Pierwszy odcinek serii będzie miał swoją premierę już 14 września.

Serial skupi się na pierwszych ludziach, którzy spędzą swoje życie na odległej i niegościnnej Czerwonej Planecie. Będziemy mogli śledzić ich życie towarzyskie i rodzinne przed wielką i niebezpieczną podróżą, a także pomiędzy nimi samymi.

Główną postacią będzie Tom Hagerty, który grany będzie przez Seana Penna. W serialu wystąpią też Natascha McElhone, LisaGay Hamilton, Oded Fehr, James Ransone, Hannah Ware i Anna Jacoby-Heron.

Tymczasem Universal Pictures opublikowało właśnie w sieci kolejny zwiastun filmu ?First Man?, o Nealu Armstrongu, wielkim astronaucie, który był pierwszym człowiekiem chodzącym po Srebrnym Globie.
W postać legendarnego astronauty, Neala Armstronga, wcieli się sam Ryan Gosling, a reżyserem tego wielkiego dzieła jest Damien Chazelle, twórca takich obrazów jak ?Whiplash? i ?La La Land?.

?First Man? jest opowieścią o życiu Armstronga w latach 1961-1969, czyli w czasie, w którym trwały karkołomne przygotowania do pierwszego lotu na Księżyc, w ramach misji Apollo.

Film ma pokazać, jak trudne były to chwile dla Armstronga i jak szczęśliwie zakończyła się niezwykła podróż na naturalnego satelitę naszej planety.

W obsadzie, oprócz Goslinga, znaleźli się też m.in. znana z serialu ?The Crown? Claire Foy, Ciaran Hinds i Kyle Chandler. Scenariusz inspirowany jest książką Jamesa R. Hansena o życiu Armstronga.

Źródło: GeekWeek.pl/Universal Pictures/Hulu/YouTube / Fot. Universal Pictures/Hulu

http://www.geekweek.pl/news/2018-08-31/pierwsi-ludzie-leca-na-marsa-w-nowym-oblednym-zwiastunie-filmu-the-first/

 

 

Pierwsi ludzie lecą na Marsa w nowym, obłędnym zwiastunie filmu The First.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2018 QR1 (21.08.2018)
2018-08-31. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego pierwszego listopada doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2018 QR1. Minimalny dystans do Ziemi wyniósł 88 tysięcy kilometrów.
Maksymalne zbliżenie planetoidy 2018 QR1 do Ziemi nastąpiło 21 sierpnia około godziny 23:10 CEST. W tym momencie obiekt znalazł się w odległości około 88 tysięcy kilometrów od naszej planety. Odpowiada to 0,23 średniego dystansu do Księżyca.
Średnicę 2018 QR1 wyznaczono na około 12 metrów. Jest to obiekt nieco mniejszy od bolidu czelabińskiego, którego średnicę oszacowano na 17-20 metrów. Podobnie jak bolid czelabiński, 2018 QR1 nie został wykryty przed zbliżeniem do Ziemi. Odkrycie tej planetoidy nastąpiło ponad tydzień po przelocie.
Jest to przynajmniej 38 wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2018 roku. W 2017 roku takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku takich odkryć było 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Ten rok obfituje w bliskie przeloty większych planetoid obok Ziemi. Pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi. Z kolei 15 kwietnia doszło do przelotu planetoidy 2018 GE3 o średnicy około 70 metrów. Miesiąc później, 15 maja również doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2010 WC9 o średnicy około 70 metrów. Na początku czerwca doszło do wykrycia meteoroidu 2018 LA, który zaledwie kilka godzin wszedł w atmosferę.
(HT)
https://kosmonauta.net/2018/08/bliski-przelot-2018-qr1-21-08-2018/

Bliski przelot 2018 QR1 (21.08.2018).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Spadek ciśnienia, wyciek tlenu ze stacji". Przyczyną mógł być meteoryt
2018-08-31
Na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) zarejestrowano spadek ciśnienia powietrza. Przyczyną okazała się niewielka szczelina, którą załoga stacji zasklepiła tymczasowo taśmą ochronną. Trwają prace nad trwalszym zabezpieczeniem otworu.
Usterka powstała na pokładzie statku kosmicznego Sojuz MS-09, którym 8 czerwca na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) przyleciało trzech astronautów. Jako pierwsi dowiedzieli się o niej kontrolerzy misji, pracujący w Houston i Moskwie. Zaalarmowały ich czujniki ciśnienia powietrza zamontowane na Stacji.
"Nietypowa sytuacja"
- W nocy i rano miała miejsce nietypowa sytuacja - spadek ciśnienia, wyciek tlenu ze stacji - poinformował w czwartek dyrektor rosyjskiej narodowej agencji kosmicznej Roskosmos Dmitry Rogozin. W ISS miał uderzyć mikrometeoryt, co spowodowało powstanie szczeliny długości około dwóch milimetrów.
Astronauci w tym czasie byli pogrążeni we śnie, jednak gdy tylko się obudzili w środę, zalecono im, aby szukali otworu. Niektóre media podają, że dziurę wykrył Alexander Gerst, obecny dowódca ISS, wkładając w nią palec. Wiele źródeł zaś dementuje te pogłoski. Zaznaczono, że usterka nie stanowiła dla kosmonautów zagrożenia.
Taśma ochronna na ratunek
Szczelinę zasklepiono kaptonową taśmą ochronną. Nie było konieczności wychodzenia na zewnątrz stacji. Astronauci wraz z projektantami ISS pracują nad mocniejszym zabezpieczeniem otworu. Według informacji z Twittera stacji, ciśnienie na pokładzie jest na stałym poziomie.
Uszkodzony element Sojuza nie wraca na Ziemię. Będzie odrzucony od statku przed wejściem w ziemską atmosferę. NASA podkreśla, że załoga będzie na bieżąco monitorować miejsce, w którym powstała szczelina.
Badania mikrograwitacji
Głównym zadaniem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest prowadzenie badań naukowych w warunkach mikrograwitacji. Mają one pozwolić między innymi na lepsze poznanie funkcjonowania ludzkiego organizmu w takich warunkach.
Na ISS obecnie znajduje się sześć osób. Wymiana części załogi nastąpi 4 paźdz
Źródło: bbc.com, NASA
Autor: ao/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/spadek-cisnienia-wyciek-tlenu-ze-stacji-przyczyna-mogl-byc-meteoryt,269590,1,0.html

 

Spadek ciśnienia wyciek tlenu ze stacji. Przyczyną mógł być meteoryt.jpg

Spadek ciśnienia wyciek tlenu ze stacji. Przyczyną mógł być meteoryt2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski odbiornik GNSS dla małych satelitów i rakiet
Wysłane przez grochowalski w 2018-08-31
Polscy specjaliści sektora kosmicznego tworzą programowalny odbiornik GNSS dla mikrosatelitów i rakiet. Urządzenie przeznaczone będzie m.in. do precyzyjnego wyznaczania pozycji małych satelitów na orbicie okołoziemskiej oraz stanie się elementem awioniki małych rakiet. Projekt realizowany jest w ramach konsorcjum przez GMV Innovating Solutions, Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Hertz Systems.
Programowalny odbiornik GNSS jest odpowiedzią na coraz mocniej zauważalny w sektorze kosmicznym trend New Space. Wiąże się z nim łatwiejszy, tańszy i szybszy dostęp do przestrzeni kosmicznej oraz usług z nią zawiązanych. Podejście zgodne z tym trendem zyskuje swoje odzwierciedlenie m.in. w powstawaniu dużych konstelacji satelitów, miniaturyzacji urządzeń, w tym zmniejszaniu rozmiarów satelitów oraz rakiet wynoszących satelity na orbitę.
Urządzenie opracowywane przez GMV wraz z partnerami, będzie alternatywą dla droższych i większych rozwiązań dostępnych na rynku. Model powstaje m.in. z myślą o potrzebach start-upów i firm rozpoczynających budowę mikrosatelitów lub małych rakiet. Wykorzystanie go w projektach obniży koszty zarówno budowy, jak i eksploatacji obiektów wysyłanych w przestrzeń kosmiczną. Precyzyjne wyznaczenie orbity przy użyciu programowalnego odbiornika GNSS jest również kluczowe dla nowych rodzajów misji takich jak: serwisowanie i tankowanie satelitów na orbicie, przechwytywanie śmieci kosmicznych, loty kilku małych satelitów w formacji, czy budowanie dużych struktur bezpośrednio na orbicie.
- Według różnych źródeł rynek małych satelitów przez następną dekadę powiększy się niemal siedmiokrotnie, osiągając wartość około 30 miliardów dolarów. Większa liczba małych satelitów wygeneruje proporcjonalnie wysoki popyt na tani dostęp do przestrzeni kosmicznej. Przełoży się to także na znaczny wzrost zainteresowania małymi rakietami. Dlatego GMV swój pierwszy prototyp odbiornika GNSS zamierza przetestować na pokładzie rakiety ARION-1 już na początku 2020 roku ? mówi Paweł Wojtkiewicz, dyrektor ds. sektora kosmicznego w GMV Innovating Solutions.
Model, przy którym trwają prace, realizowany jest w ramach programu Europejskiej Agencji Kosmicznej  NAVISP. GMV Innovating Solutions, pełniące rolę lidera projektu jest odpowiedzialne za integrację urządzenia oraz opracowanie algorytmów pozwalających na precyzyjne wyznaczanie pozycji w przestrzeni kosmicznej. Centrum Badań Kosmicznych projektuje elektronikę odbiornika, a Hertz Systems wykona prototyp i przeprowadzi jego testy na ziemi. Zaawansowany model (na 8 poziomie gotowości technologicznej TRL) ma zostać przetestowany w 2020 roku podczas pierwszego startu rakiety ARION-1 wyprodukowanej przez hiszpańską firmę PLD Space.
Źródło: PlanetPR
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polski-odbiornik-gnss-dla-malych-satelitow-rakiet-4609.html

Polski odbiornik GNSS dla małych satelitów i rakiet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KosmoSzkoła z PAK - konkurs dla szkół 2018!
Wysłane przez pukownik w 2018-08-31
KosmoSzkoła z PAK - konkurs Uranii, PTA i Polskiej Agencji Kosmicznej dla szkół!
Jeśli A kojarzy Ci się z astronomią lub astronautyką?.
Chciałbyś, aby w Twojej szkole działało albo działa kółko astronomiczne, ale brak Ci pracowni i sprzętu?
Masz mnóstwo pomysłów na projekty astronomiczne...
Mamy dla Ciebie konkurs!
Redakcja Uranii ? Postępów Astronomii, Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) i Polska Agencja Kosmiczna (PAK) zapraszają do udziału w konkursie dla szkół, nauczycieli i uczniów, którzy chcą zrealizować projekty edukacyjne z zakresu astronomii, astronautyki i badań kosmosu.
Aby wziąć udział w konkursie KosmoSzkoła z PAK wystarczą trzy kroki:
1.    Wypełnij formularz konkursowy.
2.    Opisz swój pomysł na program zajęć kółka astronomicznego oraz przygotuj listę potrzebnego sprzętu i prześlij go wraz z formularzem na adres [email protected] lub pocztą tradycyjną do redakcji Uranii!
3.    Wygraj wybrany sprzęt astronomiczny dla swojej szkoły!
Dodatkowo 100 pierwszych szkół, które prześlą zgłoszenia nagrodzimy prenumeratą Uranii ? Postępów Astronomii na rok szkolny 2018/2019!
Pula nagród w konkursie to 8 000 zł w postaci wybranego sprzętu astronomicznego dla szkoły oraz nagrody książkowe dla autorów projektów!
Szczegółowy regulamin i formularz zgłoszeniowy opublikujemy już w poniedziałek 3 września 2018!
http://www.urania.edu.pl/konkursy/kosmoszkola-pak-konkurs-dla-szkol-2018-04607.html

KosmoSzkoła z PAK - konkurs dla szkół 2018.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

New Horizons zobaczyła swój cel
Wysłane przez grabianski w 2018-08-31
Amerykańska sonda New Horizons po raz pierwszy zaobserwowała w kamerze cel swojej podróży - asteroidę nazywaną roboczo Ultima Thule z Pasa Kuipera. Przed statkiem jeszcze 4 miesiące podróży.
Choć statek i asteroidę dzieli jeszcze ponad 150 mln km, to teleskopowa kamera LORRI dostrzegła już jego blade odbicie w gęstym gąszczu gwiazd. 16 sierpnia na Ziemię trafiło 48 zdjęć, wśród których zespół postarał się znaleźć cel podróży sondy.
Przeczytaj też: Internauci pomogli NASA wybrać nazwę dla celu misji New Horizons
Asteroidę znaleziono dokładnie w tym miejscu, w którym się jej spodziewano. To znaczy, że statek jest na dobrej drodze. Pierwszy historyczny przelot z obiektem Pasa Kuipera odbędzie się w Nowy Rok o godzinie 6:33 polskiego czasu.
To będzie kolejny przełomowy krok dla misji, która po raz pierwszy w historii przeleciała obok Plutona w 2015 roku. Już teraz zdjęcia dostarczane przez statek są najodleglej wykonanymi zdjęciami od Ziemi.
Zobacz więcej o poprzednim rekordzie zdjęciowym sondy New Horizons
Źródło: NASA
Więcej informacji:
?    informacja NASA o pierwszej detekcji fotografii sondy New Horizons
Na zdjęciu: Zdjęcie z pierwszej detekcji asteroidy Ultima Thule przez kamerę teleskopową LORRI, zamontowanej na sondzie New Horizons. Źródło: NASA/JHUAPL/SwRI.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/new-horizons-zobaczyla-swoj-cel-4608.html

New Horizons zobaczyła swój cel.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)