Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Ruszyły intensywne prace nad budową Księżycowego Portu Kosmicznego
2018-09-24
Następca Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, który stanie się punktem przesiadkowym pomiędzy Ziemią, Księżycem i Marsem, powstanie szybciej, niż nam się wszystkim wydaje.
Donald Trump, prezydent USA, Mike Pence, wiceprezydent USA, i Jim Bridenstine, szef NASA, wspólnie zapowiedzieli, że Stany Zjednoczone wrócą na Księżyc, zbudują tam pierwszą ludzką kolonię i Księżycowy Port Kosmiczny. Umożliwi on nie tylko dalsze prowadzenie bardzo ważnych dla ludzkości badań i eksperymentów, gdy w późnych latach 20. zostanie porzucona Międzynarodowa Stacja Kosmiczna oraz pozwoli na szybszą i skuteczniejszą eksplorację Srebrnego Globu. Nowa stacja ma stać się też punktem pośrednim pomiędzy Ziemią a Księżycem i Marsem.
Teraz dochodzą do nas wieści, że zarówno amerykańskie, jak i europejskie koncerny rozpoczęły intensywne prace nad projektem i budową pierwszych elementów Księżycowego Portu Kosmicznego. NASA i ESA przewidują, że na pokładzie nowej stacji astronauci będą mogli przebywać do ok. 60 dni. Obiekt ma być wyposażony w uniwersalne śluzy, które umożliwią zarówno udanie się załogi na spacery kosmiczne, jak i będą służyły dokowaniu prywatnych statków kosmicznych, biorących udział w misjach kosmicznego górnictwa.
Swój wielki projekt ogłosił właśnie Airbus. Przez następne 15 miesięcy inżynierowie będą projektowali moduł mieszkalno-badawczy, który ma mierzyć ok. 6,5 x 4,5 metra i ważyć ok. 9 ton. Jego zadaniem będzie nie tylko zapewnienie astronautom maksymalnego bezpieczeństwa i dobrego środowiska do prowadzenia badań, ale również możliwości szybkiego transportu na powierzchnię Srebrnego Globu.
Inżynierowie Airbusa będą też pracowali nad koncepcją budowy elementu infrastrukturalnego stacji. Ma on posiadać wymiary ok. 3 x 3 metry, ważyć ok. 4 tony i posłużyć do uzupełniania paliwa, dokowania, łączności, a będzie pełnił funkcję śluzy powietrznej dla sprzętu naukowego, znanego jako Esprit. Oba projekty mają być realizowane wspólnymi siłami przez kraje europejskie, w tym również Polskę.
Ogólny zarys koncepcji Airbusa na moduł mieszkalny i modułu Esprit ma być przedstawiony publicznie podczas zbliżającego się wielkimi krokami Międzynarodowego Kongresu Astronautycznego IAC 2018 w Bremie, który odbędzie się pomiędzy 1 a 5 października tego roku.
W prace nad Księżycowym Portem Kosmicznym włączyły się również takie firmy jak: Boeing, Lockheed Martin, Bigelow Aerospace, Sierra Nevada Corporation oraz Orbital ATK. Najbardziej zaawansowane prace prowadzi jednak Lockheed Martin. Amerykański koncern zaprezentował niedawno moduł mieszkalny w ramach inicjatywy NextSTEP, która wyznacza kierunki podboju Srebrnego Globu i Czerwonej Planety.
Koncern wykorzysta stary kosmiczny moduł towarowy, który w latach 90. był wykorzystywany przez Włoską Agencję Kosmiczną (IKA), i przemieni go w najnowocześniejszy na naszej planecie habitat dla astronautów. Inżynierowie będą w nim testowali technologie podtrzymania życia przyszłych kolonizatorów Księżyca i Marsa, a następnie stanie się on elementem Lunar Orbital Platform-Gateway, czyli Księżycowego Portu Kosmicznego. Ma on być gotowy po roku 2030. To właśnie w takich modułach astronauci będą przygotowali się do podjęcia ważnych dla ludzkości misji kosmicznych.
W projekcie zostanie wykorzystany moduł Donatello (MPLM). Ma on niecałe 5 metrów szerokości i 7 metrów długości. Według planu, ma on zapewnić komfortowy pobyt astronautów na okres od 30 do 60 dni. Naukowcy zamierzają w czasie testów skorzystać z dobrodziejstw technologii wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości, do jak najlepszego odwzorowania realnych warunków, które będą panowały w kapsule.
Lockheed Martin ma w takich projektach olbrzymie doświadczenie. Inżynierowie jeszcze przed rokiem 2040 chcą zbudować na orbicie Marsa załogową stację kosmiczną, a w zasadzie mobilne laboratorium, na pokładzie którego naukowcy mogliby prowadzić ważne badania ułatwiające im eksplorację tej tajemniczej planety.
Koncern zbrojeniowy rozpoczął współpracę z NASA, tworząc wspólny projekt o nazwie Mars Base Camp. Co ciekawe, specjaliści z koncernu, przy budowie bazy, nie będą inwestowali w nowatorskie rozwiązania, tylko będą wykorzystywali już istniejące, czyli sprawdzone i bezpieczne technologie, które są na co dzień wykorzystywane przez NASA.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/ESA / Fot. Lockheed Martin/Airbus/NASA/ESA
http://www.geekweek.pl/news/2018-09-24/ruszyly-prace-nad-budowa-ksiezycowego-portu-kosmicznego/

Ruszyły intensywne prace nad budową Księżycowego Portu Kosmicznego.jpg

Ruszyły intensywne prace nad budową Księżycowego Portu Kosmicznego2.jpg

Ruszyły intensywne prace nad budową Księżycowego Portu Kosmicznego3.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity przetrwał burzę pyłową, ale uziemił go komputerowy bug
2018-09-24
Misja eksploracyjna Czerwonej Planety przez poruszające się po jej powierzchni łaziki od NASA została wstrzymana do odwołania. Nikt nie wie, kiedy sytuacja zostanie opanowana.
Houston, mamy problem. Łaziki eksplorujące powierzchnię Czerwonej Planety uległy awarii. Wszystko wskazuje na to, że robot Opportunity nie przetrwał burzy pyłowej, bo jego panele solarne pokryły się pyłem i urządzenie nie może pobrać potrzebnej energii na potrzeby swojego normalnego funkcjonowania i nawiązania kontaktu z Ziemią.
Naukowcy z NASA od kilku tygodni nie mogą nawiązać z nim kontaktu. To smutna wiadomość, bo łazik bada Marsa, zbiera cenne dane i przesyła nam jego zdjęcia od 14 lat. Przetrwał już wiele burz pyłowych, ale przyszła kryska na matyska.
Tymczasem w opałach znalazł się również starszy brat Opportunity, a mianowicie łazik Curiosity. Chociaż dysponuje on radioizotopowym generatorem termoelektrycznym bazującym na plutonie i nie straszna okazała się dla niego potężna burza pyłowa szalejąca na Marsie przez ostatnie 3 miesiące, to jednak został uziemiony przez zwykły komputerowy bug.
Problem ujawnił się 15 września, podczas analizy przesyłanych na Ziemię danych. Okazało się, że jest ich mniej, niż powinno być. Co ciekawe, błąd nie dotyczył danych strumieniowanych bezpośrednio na Ziemię, tylko tych magazynowanych w bankach pamięci. Specjaliści z obsługi misji przeanalizowali systemy pokładowe i wykryli błędy, które mogły doprowadzić do zniszczenia sporej ilości danych.
Naukowcy starają się uzyskać do nich dostęp i opanować sytuację, ale na razie nie wychodzi im to najlepiej. W przeszłości jego mniejsi bracia również borykali się z podobnymi problemami, ale były o wiele mniejsze i ostatecznie udało się jej przezwyciężyć. Oby kosa w końcu nie trafiła na kamień i podobnie było w przypadku łazika Curiosity, bo w przeciwnym razie utracimy ważne źródło informacji o Marsie i misję eksploracyjną, której zadaniem jest odkrycie przesłanek świadczących o istnieniu tam niegdyś jakichś form życia.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-09-24/lazik-curiosity-przetrwal-burze-pylowa-ale-uziemil-go-komputerowy-bug/

Łazik Curiosity przetrwał burzę pyłową, ale uziemił go komputerowy bug.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki sztucznej inteligencji odkryto 72 dziwne sygnały radiowe z kosmosu

2018-09-24

Dzięki zaangażowaniu sztucznej inteligencji w poszukiwanie życia pozaziemskiego, odnaleziono aż 72 nowe szybkie rozbłyski radiowe (FRB ? fast radio bursts). Sygnały pochodzą z galaktyki znajdującej się prawie 5 miliardów kilometrów od Ziemi.

Dane pochodzą z Teleskopu Green Bank Telescope w Zachodniej Wirginii. Postanowiono obserwować FRB 121102, który jako jedyny stale emituje sygnały. Początkowe, standardowe algorytmy zidentyfikowały 21 nowych rozbłysków radiowych i wszystko to w ciągu zaledwie jednej godziny obserwacji.
Reklama
Gerry Zhang, absolwent Uniwersytetu Berkeley oraz członek projektu Breakthrough Listen, stworzył splotowy system sieci neuronowej, który mógł efektywniej przeszukiwać przestrzeń kosmiczną pod kątem szybkich rozbłysków radiowych. Rzeczywiście, nowy model odnalazł 72 kolejne FRB w ciągu kolejnej godziny.
Nowe dane sugerują jednak, że sygnały nie tworzą żadnego stałego ciągu. Mimo ciągłości, są one wysyłane w różnych odstępach czasu, co może wykluczać, że jest to wiadomość pochodząca z odległej galaktyki. Mimo tego, obserwatorium planuje kontynuować śledzenie sygnału FRB 121102

Innemedium.pl

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-dzieki-sztucznej-inteligencji-odkryto-72-dziwne-sygnaly-radi,nId,2635130

Dzięki sztucznej inteligencji odkryto 72 dziwne sygnały radiowe z kosmosu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nocy na niebie jaśnieć będzie Księżyc Żniwiarzy, który otwiera doroczny Festiwal Jesieni
2018-09-24
W nocy Księżyc wzejdzie w pełni, która we wrześniu nazywana jest w tradycji ludowej Księżycem Źniwiarzy. Źródła tego określenia pochodzą jeszcze z czasów starożytnego Egiptu i były związane z wylewami Nilu. Dowiedzmy się o nich czegoś więcej.
Księżyc znajdujący się we wrześniowej pełni, zwłaszcza w okolicach równonocy jesiennej, bywał w tradycji ludowej nazywany Księżycem Żniwiarzy. Przez kilka dni przed i po pełni wschodzi bowiem tradycyjnie już wraz z zachodzącym Słońcem, co w dawnych czasach pozwalało kończyć zbieranie plonów przy księżycowym świetle.
Wschodzący w najbliższych dniach po zachodzie Słońca nisko nad horyzontem Księżyc, będzie się wydawał większy niż wysoko na niebie, ale to tylko złudzenie optyczne związane z refrakcją promieni słonecznych w niskich warstwach atmosfery.
Przez pierwsze pół godziny po wschodzie przybierać będzie też krwistoczerwoną barwę. To także efekt zjawisk zachodzących w atmosferze. Promienie słoneczne w rzeczywistości są połączeniem wielu fal elektromagnetycznych o różnych długościach. To od ich długości zależy jaki kolor widzimy.
Najkrótsza jest fala światła niebieskiego, a najdłuższa czerwonego. Ta druga nie rozszczepia się w atmosferze, ponieważ cząstki powietrza są dla niej na tyle małe, że je omija. Dociera do powierzchni ziemi niemal w linii prostej, następnie się od niej odbija i opuszcza ziemską atmosferę.
To co ma miejsce w atmosferze przypomina wówczas niezwykle intensywną barwę podczas zachodu Słońca. Skoro w każdej sekundzie gdzieś Słońce zachodzi, to sumując liczbę takich zachodów, mamy efekt w postaci czerwonej aureoli wokół Ziemi.
Nasz naturalny satelita wejdzie w pełnię w nocy z poniedziałku na wtorek (24/25.09). Znajdzie się na jednej linii z Ziemią i Słońcem dokładnie o godzinie 4:52 nad ranem, jeszcze przed świtem i wschodem Słońca, który będzie miał miejsce, w zależności od regionu kraju, między 6:15 a 6:55.
To właśnie wtedy najlepiej podziwiać Księżyc w pełni, ponieważ nie dość, że będzie to moment apogeum pełni, to jeszcze nasz satelita będzie się znajdować nisko nad horyzontem i w dodatku będzie się mienił głęboką czerwienią.
Koniec żniw i wylewy Nilu
Księżyc Żniwiarzy był jednym z elementów kultury Egipcjan. Wrześniowa pełnia była dla nich oznaką zbliżania się pory deszczowej, która kończyła półroczną porę suszy i pustynnych upałów. Wskazówką była również gwiazda Syriusz, świecąca przed świtem wysoko na południowym niebie.
Egipcjanie zawsze o tej porze przygotowywali się do pierwszych jesiennych wylewów Nilu, które były niezbędne do uprawy tropikalnych roślin na polach, w ogrodach i sadach nad brzegami tej jednej z najdłuższych na Ziemi rzeki.
W dzisiejszych czasach się to zmieniło, ponieważ po wzniesieniu tamy w Asuanie, do niekontrolowanych wylewów Nilu już nie dochodzi. Kultura dawnych Egipcjan zaczęła się więc zacierać. Nie jest też już zagadką dlaczego Nil wylewa.
We wrześniu, znad krajów środkowej Afryki, na północ, zaczynają się przemieszczać chmury burzowe, związane z mokrym monsunem. Obecnie dotarły znad Kenii, Tanzanii i Etiopii nad Sudan, który od południa graniczy z Egiptem.
To właśnie tam pierwszy raz pojawiają się powodzie, gdy ulewne deszcze spadają na dorzecze górnego Nilu. Fala wezbraniowa wolno przesuwa się na północ w kierunku Egiptu, aby ostatecznie ujść, znacznie spłaszczona, rozległą deltą do Morza Śródziemnego.
Święto jesieni
Wrześniowa pełnia jest również świętowana w dalekiej Azji, gdzie mieszkańcy rozpoczynają wraz z nią słynny, pełen barw Festiwal Jesieni. W Chinach obchodzone jest Święto Środka Jesieni, które należy do najważniejszych obrządków tamtejszego kalendarza.
Święto opiera się na tradycyjnych kultach lunarnych i obrzędach rolniczych, w których główna rolę pełni Chang?e, bogini Księżyca. Wieczorem, gdy wschodzi Księżyc w pełni, Chińczycy wyprawiają uczty, podczas których zajadają się pysznymi ciasteczkami księżycowymi.
Źródło: TwojaPogoda.pl
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-09-24/w-nocy-na-niebie-jasniec-bedzie-ksiezyc-zniwiarzy-ktory-otwiera-doroczny-festiwal-jesieni/

W nocy na niebie jaśnieć będzie Księżyc Żniwiarzy, który otwiera doroczny Festiwal Jesieni.jpg

W nocy na niebie jaśnieć będzie Księżyc Żniwiarzy, który otwiera doroczny Festiwal Jesieni2.jpg

W nocy na niebie jaśnieć będzie Księżyc Żniwiarzy, który otwiera doroczny Festiwal Jesieni3.jpg

W nocy na niebie jaśnieć będzie Księżyc Żniwiarzy, który otwiera doroczny Festiwal Jesieni4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w czwartym tygodniu września 2018 r.
2018-09-24. Ariel Majcher
W niedzielę rano zaczęła się astronomiczna jesień. Początek nowej pory roku upłynie w silnym blasku Księżyca w okolicach pełni, który przemierzy obszar nieba od Wodnika (niedaleko planety Neptun) do Byka, spotykając się po drodze z planetą Uran. W środku tygodnia Srebrny Glob zakryje gwiazdę 4. wielkości ?2 Ceti. Krótko po zmierzchu widoczna jest planeta Jowisz, zaś na ciemnym już niebie można obserwować Saturna, Marsa i planetoidę (4) Westa. W drugiej części nocy nad widnokręgiem przebywa kometa 21P/Giacobini-Zinner, lecz ona zginie w księżycowej łunie.
Planeta Jowisz coraz szybciej znika za widnokręgiem i niewiele pomaga jej to, że zmrok zapada coraz wcześniej. O zmierzchu planeta zajmuje pozycję na wysokości 10° nad punktem SW widnokręgu i zachodzi 1,5 godziny później, zatem na jej obserwacje zostaje bardzo mało czasu. Blask Jowisza wynosi obecnie -1,8 wielkości gwiazdowej, a średnica jego tarczy wynosi 33?. Jowisz zdążył oddalić się od gwiazdy Zuben Elgnubi na prawie 6°, jednak niskie położenie i jasne tło nieba powoduje, że dostrzec ją jest trudno.
Po zapadnięciu ciemności (około godz. 20:30) Jowisza już nie ma na nieboskłonie, a jego miejsce powoli zajmują planeta Saturn i planetoida (4) Westa. W tym tygodniu Westa przejdzie niecałe 3° pod Saturnem, kierując się ku gwieździe Kaus Borealis (? Sgr), do której dotrze w pierwszej dekadzie października. Saturn również kieruje się na wschód, a obecnie znajduje się 2° na wschód od mgławicy M20 (Trójlistna Koniczyna). Jasność Saturna wynosi +0,5 magnitudo, przy średnicy tarczy 17?, natomiast Westa osłabła do +7,4 magnitudo. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada we wtorek 25 września. Trajektorie Saturna i Westy w najbliższym czasie pokazuje mapka, wykonana w programie Nocny Obserwator Janusza Wilanda.
Planeta Mars zmierza ku wnętrzu gwiazdozbioru Koziorożca, wkraczając w obszar głównej figury konstelacji i góruje przed godziną 21, a więc już po zmierzchu astronomicznym. Niestety wygląd marsjańskiej tarczy szybko ulega pogorszeniu. Do końca tygodnia blask planety spadnie do -1,3 wielkości gwiazdowej, a jej tarcza skurczy się do 16?, a zatem będzie już mniejsza od tarczy Saturna i pozostanie taka aż do 2020 roku, do momentu zbliżania się do następnej opozycji.
Księżyc zaczął tydzień prawie od pełni. Przez tę fazę przejdzie we wtorek 25 września o godzinie 4:52 naszego czasu. Dobę wcześniej pokazał tarczę, oświetloną 99%, a 5° na prawo od niego znajdowała się planeta Neptun, zaś niewiele ponad stopień pod nim ? trójka gwiazd 4. wielkości ?1, ?2 i ?3 Aquarii, które dopiero co wyłoniły się zza tarczy Srebrnego Globu. Jednak bez teleskopu nie dało się dostrzec wspomnianych gwiazd, gdyż ginęły w księżycowej łunie. Tak samo zresztą, jak planeta Neptun, świecąca blaskiem +7,8 magnitudo. Neptun wszedł już do wnętrza trójkąta, utworzonego przez gwiazdy 81, 82 i 83 Aquarii i jest najjaśniejszym obiektem w swoim bezpośrednim sąsiedztwie, stąd z jego identyfikacją nie powinno być kłopotu, o ile nie będzie przy nim Księżyca, a na to trzeba poczekać jeszcze kilka dni.
We wtorek rano naturalny satelita Ziemi przejdzie przez pełnię, znajdując się wtedy na tle gwiazdozbioru Ryb, a dwa i trzy dni później pokaże się w towarzystwie planety Uran. W czwartek 27 września księżycowa tarcza będzie oświetlona w 96% a nad ranem Uran znajdzie się 7° nad nią. Dobę później Księżyc dotrze na pogranicze gwiazdozbiorów Wieloryba i Barana, zmniejszając oświetlenie tarczy do 91%. Tym razem o godzinie podanej na mapce Urana należy szukać prawie 10° na lewo od Księżyca. Jednak nadal księżycowa łuna znacznie utrudni odnalezienie planety, mimo że świeci ona ponad 6 razy jaśniej od Neptuna.
W czwartek 27 września przed północą Srebrny Glob w fazie 92% zakryje mającą blask obserwowany +4,3 magnitudo gwiazdę ?2 Ceti. Zjawisko zacznie się około godziny 22:30, skończy ? nieco ponad godzinę później. Zakrycie da się obserwować z całej Europy oraz północno-zachodniej Azji. Jednak ze względu na dużą fazę Księżyca nie należy ono do łatwych do obserwacji. Momenty zakryć i odkryć dla niektórych miast Polski pokazuje poniższa tabela:
Weekend Księżyc odwiedzi gwiazdozbiór Byka. Najpierw w sobotni poranek przejdzie ponad 11° na południe od Plejad, pokazując przy tym tarczę, oświetloną w 83%, natomiast w nocy z soboty na niedzielę naturalny satelita Ziemi przejdzie przez gromadę otwartą gwiazd Hiady i zbliży się do Aldebarana, najjaśniejszej gwiazdy Byka. Niestety ominie przy tym wszystkie jasne gwiazdy gromady. Do tego czasu oświetlenie jego tarczy spadnie do 77%. Już w niedzielę 30 września około godz. 1 Księżyc przejdzie niecały stopień na północ od gwiazdy ? Tauri, zaś do rana zdąży się zbliżyć na niewiele ponad 2° do Aldebarana. Niestety sezon na zakrycia Aldebarana już się skończył i Księżyc minie go około godziny 10 naszego czasu, gdy oba ciała niebieskie wciąż jeszcze będą nad horyzontem, w odległości około 50 minut kątowych. W tym momencie jego faza zmniejszy się do 73%.
Bliskość bardzo jasnego Księżyca spowoduje, że w najbliższych dniach dostrzeżenie komety 21P/Giacobini-Zinner będzie trudną sztuką nawet dla doświadczonych obserwatorów. W niedzielę 30 września Srebrny Glob zbliży się do niej na około 36°, a w przyszłym tygodniu przejdzie jeszcze bliżej, na szczęście w znacznie mniejszej fazie. Kometa w najbliższych dniach pokaże się na tle gwiazdozbioru Jednorożca, gdzie jest sporo mgławic i gromad otwartych gwiazd, stanowiących dobre tło dla efektownego zdjęcia. Gdyby tylko Księżyc był w innej fazie? W poniedziałek i wtorek kometa minie w odległości około 1,5 stopnia znaną gromadę otwartą gwiazd, otoczoną mgławicą NGC 2264. Różne części mgławicy znane są pod nazwą Stożek, Choinka, czy też Lisie Futro. Przez następne 2 dni kometa przejdzie zaledwie 3° od gromady otwartej gwiazd i również mgławicy NGC 2244, mającej nazwę Rozeta. Jasność komety ocenia się obecnie na około +7,5 magnitudo, a jej dokładną trajektorię wśród gwiazd przedstawia mapka, wykonana w programie Nocny Obserwator Janusza Wilanda.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/09/24/niebo-w-czwartym-tygodniu-wrzesnia-2018-r/

Niebo w czwartym tygodniu września 2018 r..jpg

Niebo w czwartym tygodniu września 2018 r.2.jpg

Niebo w czwartym tygodniu września 2018 r.3.jpg

Niebo w czwartym tygodniu września 2018 r.4.jpg

Niebo w czwartym tygodniu września 2018 r.5.jpg

Niebo w czwartym tygodniu września 2018 r.6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 24/09/2018
Dane zebrane przez sondę Cassini, która badała Saturna i jego księżyce od 2004 do 2017 roku przedstawiają gigantyczną burzę pyłową w równikowym regionie Tytana.
Odkrycie opisane w artykule naukowym opublikowanym dzisiaj w periodyku Nature Geoscience oznacza, że Tytan jest już trzecim obiektem Układu Słonecznego ? po Ziemi i Marsie, gdzie zaobserwowano burze pyłowe.
Obserwacje pomogą naukowcom lepiej zrozumieć fascynujące i dynamiczne środowisko największego księżyca Saturna.
?Tytan jest bardzo aktywnym księżycem? mówi Sebastien Rodriguez, astronom z University Paris Diderot we Francji, główny autor artykułu.
?Wiemy już o jego geologii i egzotycznym cyklu węglowodorowym. Teraz możemy dołożyć kolejny element: aktywny cykl pyłowy?.
Złożone związki organiczne, które są skutkiem procesów chemicznych zachodzących w atmosferze, z czasem opadają na powierzchnię, mogą unosić się z rozległych pól wydmowych w okolicach równikowych Tytana.
Tytan jest intrygującym globem ? na swój sposób podobnym do Ziemi. W rzeczywistości jest to jedyny księżyc w Układzie Słonecznym z rozległą atmosferą i jedyny obiekt niebieski (poza Ziemią), na którego powierzchni znajdują się stabilne zbiorniki cieczy.
Jest tutaj jedna zasadnicza różnica: podczas gdy na Ziemi takie rzeki, jeziora czy morza wypełnione są wodą, na Tytanie wypełnione są głównie metanem i etanem W tym unikalnym cyklu metanowym, cząsteczki węglowodorów odparowują, tworzą chmury i tak jak deszcz na Ziemi, opadają z powrotem na powierzchnię.
Pogoda na Tytanie jest różna w zależności od pory roku, tak jak na Ziemi. W szczególności w okolicach równonocy, kiedy to Słońce przechodzi przez równik Tytana, masywne chmury mogą tworzyć się w obszarach tropikalnych prowadząc do silnych burz metanowych. Sonda Cassini obserwowała takie burze w ciągu kilku swoich przelotów w pobliżu Tytana.
Gdy Sebastien wraz ze swoim zespołem po raz pierwszy zauważył trzy nietypowe pojaśnienia w okolicach równika w zakresie podczerwonym w 2009 roku, badacze przypuszczali, ze mogą to być chmury metanowe. Dokładne analizy wykazały jednak, że jest to coś zupełnie innego.
?Z tego co wiemy o powstawaniu chmur na Tytanie, możemy powiedzieć, że takie chmury metanowe na tym obszarze i o tej porze roku, są fizycznie niemożliwe? mówi Sebastien.
?Konwekcyjne chmury metanowe, które mogą powstawać w tym rejonie i w tym czasie zawierałyby olbrzymie krople i musiałyby znajdować się na znacznej wysokości, znacznie wyższej niż 10 km, o których mówią nam modele w tym przypadku?.
Badaczom udało się także ustalić, że owe struktury nie znajdują się na powierzchni, a tym samym nie są zamarzniętym deszczem metanowym ani lodową lawą. Takie plamy na powierzchni miałyby inny skład chemiczny i pozostawałyby widoczne znacznie dłużej. W tym przypadku jednak struktury widoczne były od 11 godzin do pięciu tygodni.
Modelowanie wskazuje także, że widoczne na zdjęciach jasne plamy muszą znajdować się w atmosferze, choć blisko powierzchni ? najprawdopodobniej tworząc bardzo rzadką warstwę drobnych cząstek organicznych. Zważając na to, że zlokalizowane były tuż nad polami wydmowymi w pobliżu równika Tytana, jedynym pozostałym wyjaśnieniem były obłoki pyłu uniesionego z powierzchni wydm.
Sebastien zauważa, że choć jest to pierwsza w historii obserwacja burzy pyłowej na Tytanie, odkrycie nie jest dla nikogo zaskoczeniem.
?Uważamy, że sonda Huygens, która wylądowała na powierzchni Tytana w styczniu 2005 roku, uniosła niewielką ilość organicznego pyłu w momencie lądowania? mówi Sebastien.
?Jednak to co zauważyliśmy za pomocą Cassini ma zupełnie inną kalę. Prędkość wiatrów powierzchniowych wymagana do uniesienia takiej ilości pyłu jak widzimy podczas tych burz pyłowych musiałaby być bardzo wysoka ? około pięciokrotnie wyższa od średniej prędkości wiatru rejestrowanej przez próbnik Huygens w pobliżu miejsca jego lądowania?.
Huygens wykonał tylko jeden bezpośredni pomiar prędkości wiatru na powierzchni tuż przed lądowaniem. W tym czasie wiatr wiał bardzo słabo ? z prędkością niższą od 1 m/s.
?Jak na razie jedynym wyjaśnieniem tych silnych wiatrów jest to, że mogą one być związane z silnymi porywami, które mogą się pojawiać tuż przed potężnymi burzami metanowymi obserwowanymi na tym obszarze w tym czasie? mówi Sebastien.
Zjawisko to, znane jako ?habub? można także obserwować na Ziemi tuż przed olbrzymimi obłokami pyłowymi poprzedzającymi burze w suchych rejonach.
Istnienie takich silnych wiatrów generujących potężne burze pyłowe wskazuje także, że piasek na powierzchni może się przemieszczać, a więc gigantyczne wydmy pokrywające równikowe obszary Tytana są wciąż aktywne i bezustannie się zmieniają.
Źródło: ESA
https://www.pulskosmosu.pl/2018/09/24/sonda-cassini-dostrzegla-potezne-burze-pylowe-na-tytanie/

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie.jpg

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie2.jpg

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie3.jpg

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie4.jpg

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie5.jpg

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie6.jpg

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie7.jpg

Sonda Cassini dostrzegła potężne burze pyłowe na Tytanie8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa klasyfikacja rozmiarów egzoplanet?
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 24/09/2018
W najbardziej aktualnych katalogach znajdują się 4433 znane egzoplanety. Ich promienie znamy zazwyczaj dzięki pomiarom promieni ich gwiazd macierzystych i dopasowaniom krzywych blasku podczas tranzytu planety na tle tarczy gwiazdy. Promień gwiazdy macierzystej jest tym samym tutaj kluczowym parametrem. Najnowsze dane zebrane w ramach misji satelity Gaia umożliwiły astronomom znaczące poprawienie precyzji danych dotyczących tych gwiazd ? promienie gwiazd znamy już z dokładnością do 8 procent ? dla niemal 108 000 gwiazd w polu Keplera.
Dimitar Sasselov, astronom z CfA wraz z trzema współpracownikami wykorzystał nowe dane dotyczące gwiazd do poprawy pomiarów promieni 4268 egzoplanet. Ogromny zbiór danych i dokładniejsze wartości pozwoliły naukowcom potwierdzić wcześniejsze przypuszczenia dotyczące rozkładu rozmiarów egzoplanet ? a dokładniej faktu, że rozkład rozmiarów egzoplanet nie jest jednorodny, lecz niektóre rozmiary występują rzadziej niż oczekiwano. W szczególności póki co udało się odkryć niewiele planet o promieniu nieco większym od dwóch promieni Ziemi. Taka sama sytuacja dotyczy planet o rozmiarach cztero- i dziesięciokrotnie większych od rozmiarów Ziemi.
Astronomowie chcą wykorzystać nową bazę danych do stworzenia nowego schematu klasyfikacji egzoplanet. Najmniejsza kategoria zawiera planety mniejsze od czterech promieni Ziemi ? składa się ona z dwóch podgrup: planety mniejsze od dwóch promieni Ziemi oraz te między dwoma a czterema promieniami Ziemi. Planety te zazwyczaj nie zawierają za dużo gazu. Druga kategoria obejmuje planety między czterema a dziesięcioma promieniami Ziemi ? według zespołu to tak zwane ?planety przejściowe? ponieważ tworzą one pomost między małą grupą planet skalistych a gazowymi olbrzymami. Z nieznanych na razie powodów tych planet znajdujemy stosunkowo mało.
Trzecia grupa zawiera gazowe olbrzymy o rozmiarach większych od 10 promieni Ziemi, zdominowanych przez wodór i hel. W grupie tej znajdują się analogi Jowisza, a nawet brązowe karły. Autorzy podsumowują swoją pracę zauważając, że grupa zawierająca planety od dwóch do czterech promieni Ziemi najprawdopodobniej we wnętrzu mają jądra bogate w wodę. Według badaczy nowe wyniki pozwolą lepiej posegregować obiekty i stworzyć listę obiektów do dalszych obserwacji w poszukiwaniu planet sprzyjających powstaniu życia.
Źródło: Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics
https://www.pulskosmosu.pl/2018/09/24/nowa-klasyfikacja-rozmiarow-egzoplanet/

Nowa klasyfikacja rozmiarów egzoplanet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińska konstelacja satelitarna rozrasta się
2018-09-24. Aleksander Fiuk

W środę 19 września 2018 roku wyniesiono na orbitę kolejne dwa satelity chińskiego systemu nawigacji Beidou.
Trzystopniowa rakieta Chang Zheng-3B (chiń. Długi Marsz) wystartowała z kosmodromu Xichang w prowincji Syczuan o 22:07 czasu pekińskiego. Górny stopień Yuanzheng, 4 godziny po opuszczeniu ziemi umieścił dwa satelity na średniej orbicie okołoziemskiej (ok. 22 tys. km nad powierzchnią Ziemi).
Beidou (chiń. Wielka Niedźwiedzica) jest systemem nawigacji, nad którym Państwo Środka pracuje od 1993 roku. W 2000 roku wyniesiono dwa pierwsze satelity, 3 lata później kolejnego i w ten sposób powstał pierwszy, eksperymentalny system Beidou-1. Opierał się on wyłącznie na tych trzech urządzeniach na orbicie geostacjonarnej i kiedy w 2004 roku go uruchomiono, był w stanie wskazywać pozycję z precyzją 20m. W 2007 roku dołączył do nich ostatni satelita generacji Beidou-1, by zapewnić konstelacji redundancję i ciągłość działania do czasu zastąpienia systemu eksperymentalnego przez operacyjny.
Beidou-1 był szeroko wykorzystywany podczas walki ze skutkami trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło Syczuan w 2008 roku. Urządzenia używające systemu szybko stały się również standardowym wyposażeniem chińskich służb granicznych.
W kwietniu 2007 roku, niedługo po ukończeniu pierwszej, na orbicie pojawił się element drugiej generacji konstelacji Beidou. Przez kilka następnych lat wysyłano kolejne satelity wchodzące w skład Beidou-2, by dzisiaj ich liczba wyniosła 16 wciąż sprawnych. Od 2015 roku na orbitach umieszczane są także urządzenia generacji Beidou-3. Do końca tego roku ten najnowszy system ma mieć wystarczająco działających satelitów nawigacyjnych, by zapewnić pozycjonowanie w regionie Chin i obszarów objętych inicjatywą ekonomiczno-polityczną władz Chińskiej Republiki Ludowej o wdzięcznej nazwie ?Jeden pas i jedna droga?.
Docelowo system chińskiej nawigacji ma mieć 35 satelitów: 27 na średniej orbicie okołoziemskiej, 5 na geostacjonarnej oraz pozostałe 3 na geosynchronicznych o nachyleniu do płaszczyzny równikowej równym 55 stopni. Podobnie jak Galileo lub GPS w nowej formule, Beidou ma operować w dwóch standardach ? otwartym o dokładności pozycjonowania 2,5m i zamkniętym, który oferował będzie namierzanie o precyzji rzędu kilku milimetrów (to dziesięciokrotnie dokładniej niż jest w stanie osiągnąć GPS). Jak dotąd dostęp do zastrzeżonych usług systemu uzyskały jedynie Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza i Pakistańskie Siły Zbrojne.
Rozwój Beidou można odczytać jako odpowiedź na europejski system Galileo. W 2004 roku ChRL dołączyła do projektu, ale jak donosił w 2008 roku hongkoński South China Morning Post, nie była zadowolona ze swojej roli w nim i postanowiła konkurować z europejskim systemem na rynku azjatyckim.
Środowy start wyniósł dwunastego oraz trzynastego satelitę Beidou-3, będące jednocześnie numerami 37 i 38 tego systemu. Co więcej, rok 2018 jest dla Chin rekordowym pod względem liczby startów. Dotychczasowy rekord padł w roku 2016, kiedy Państwo Środka wysyłało obiekty w kosmos 22 razy. W tym roku jest to już 25, a do jego końca liczba ta ma wzrosnąć do 35. Mają to być jeszcze między innymi lądownik księżycowy Chang?e 4, oczekiwany w grudniu, oraz CFOSAT (China-France Oceanography SATellite) ? satelita badawczy konstruowany we współpracy z francuską CNES, który ma zostać wysłany w październiku.
Źródła:
https://spaceflightnow.com/2018/09/20/expansion-of-chinas-beidou-satellite-fleet-continues-with-successful-launch/
https://gbtimes.com/china-lofts-pair-of-beidou-navigation-satellites-with-25th-space-launch-of-2018

https://kosmonauta.net/2018/09/chinska-konstelacja-satelitarna-rozrasta-sie/

Chińska konstelacja satelitarna rozrasta się.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Supermasywna czarna dziura wciąga gaz z prędkością 1/3 światła
2018-09-24
Czarne dziury to najbardziej dla nas tajemnicze i jednocześnie fascynujące obiekty we Wszechświecie. Najnowsze odkrycie pokazuje, jak dynamiczne procesy determinują ich istnienie.
Astronomowie z Uniwersytetu w Leicester obserwowali gigantyczną czarną dziurę egzystującą w centrum galaktyki PG211+143 oddalonej od Ziemi o miliardy lat świetlnych. Ich zadaniem jest odkrycie tajemnicy interakcji gazu z całą strukturą czarnej dziury.
Podczas analiz danych rentgenowskich z XMM-Newton okazało się, że gaz opadał na czarną dziurę z prędkością 1/3 prędkości światła, czyli 100 tysięcy kilometrów na sekundę. To pierwszy taki przypadek w historii, gdy astronomom udało się dostrzec to zjawisko przebiegające w tak dynamiczny sposób.
Co ciekawe, gaz w ogóle nie rotował wokół czarnej dziury, która ma masę 40 milionów Słońc, jak zwykle ma to miejsce, tylko był bezpośrednio wciągany do jej środka. Potwierdza to teorie, że gaz nie musi przemieszać się po dysku akrecyjnym, a może być porwany, mieszać się i opadać bezpośrednio na środek czarnej dziury.
Badanie wyjaśnia również, dlaczego czarne dziury, które powstały we wczesnym Wszechświecie, szybko pozyskały bardzo dużo masy i w krótkim czasie stawały się prawdziwymi gigantami, a dziś zadziwiają nas swoją potęgą.
Źródło: GeekWeek.pl/ Royal Astronomical Society / Fot. University of Leicester/NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-09-24/supermasywna-czarna-dziura-wciaga-gaz-z-predkoscia-13-swiatla/

Supermasywna czarna dziura wciąga gaz z prędkością światła.jpg

Supermasywna czarna dziura wciąga gaz z prędkością światła 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli nienaturalnie jasny obiekt

2018-09-24

Dwa teleskopy na Hawajach będące częścią projektu ATLAS odkryły nienaturalnie jasny błysk na niebie.

Astronomowie nadali obiektowi nazwę AT2018cow - w skrócie "The Cow". Do tej pory przynajmniej 24 teleskopy zbadało go bliżej, ale wciąż nie jest jasne, jak powstał.

- Nigdy nie widziałem czegoś podobnego w obserwowanym wszechświecie - powiedział Stephen Smartt, dyrektor projektu ATLAS.

Ze względu na ekstremalną jasność - około 10 razy większą od normalnej supernowej - obiekt pochodzi z naszej galaktyki, ale obecnie znajduje się w innej. Jego obecna lokalizacja to galaktyka CGCG 137-068 oddalona od nas o 200 mln lat świetlnych.

Dalsze badania wykazały, że eksplozję można wykryć we wszystkich częściach spektrum elektromagnetycznego - od promieniowania rentgenowskiego po fale radiowe. Eksplozja doprowadziła także do emisji wysokoenergetycznych cząstek poruszających się z prędkością ok. 20 000 km/s o temperaturze przekraczającej 9000oC.

Supernowa zwykle potrzebuje kilka tygodni zanim osiągnie swoją maksymalną jasność, ale AT2018cow zajęło to znacznie krócej. Naukowcy przypuszczają, że obserwowanym obiektem może być supernowa typu 1c, w któej jądro gwiazdy zapada się i odrzuca zewnętrzną warstwę wodoru i helu.

- Nie jesteśmy jeszcze pewni, co to za obiekt, ale normalnym mechanizmem napędowym supernowej jest rozpad radioaktywny niklu - to wydarzenie było zbyt jasne i zbyt szybkie, by go do tego zaklasyfikować - powiedziała Kate Maguire, jedna z autorek odkrycia.

Prowadzone są dalsze zaawansowane badania, które mają na celu wyjaśnienie natury niezwykłego błysku.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-astronomowie-odkryli-nienaturalnie-jasny-obiekt,nId,2635376

Astronomowie odkryli nienaturalnie jasny obiekt.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiam o księżycowej konferencji Elona Muska na kanale Astrofaza
Przez
Radek Grabarek
-
24 września 2018
Nie milkną echa konferencji Elona Muska, na której ogłosił plan wysłania artystów światowej sławy w podróż dookoła Księżyca już w 2023 roku. Jako, że byłem na tyle szalony, aby oglądać konferencję Elona Muska na żywo o 3 w środku nocy, to autor popularnego kanału Astrofaza, Piotrek Kosa Kosek zadzwonił do mnie, aby porozmawiać o tym wydarzeniu. Rozmawialiśmy nie tylko o samych księżycowych turystach i miliarderze, Yusaku Maezawie, który sfinansuje tę wyprawę, ale także o konstrukcji Big Falcon Rocket. Nie mogliśmy także nie porozmawiać o realności daty podanej przez Elona: 2023. Miłego oglądania!
Jeszcze nie zapamiętałem imienia i nazwiska Yusaku Maezawy (tak, aby powiedzieć je bez spoglądania na ekran komputera), ale lepiej to zrobić prędzej czy później bo coś mam takie wrażenie, że będę go używać bardzo często w nadchodzących latach.
http://weneedmore.space/rozmawiam-o-ksiezycowej-konferencji-elona-muska-na-kanale-astrofaza/

 

Rozmawiam o księżycowej konferencji Elona Muska na kanale Astrofaza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze w historii lądowanie na asteroidzie. Japońskie łaziki ślą zdjęcia z Ryugu
2018-09-24. md, tm

Dwa małe roboty MINERVA-II1, które wylądowały na asteroidzie Ryugu, przesyłają na Ziemię zdjęcia. To pierwsze w historii lądowanie na asteroidzie.

 
MINERVA-II1 to zespół dwóch robotów, które na pokładzie sondy Hayabusa2 dotarły w pobliże asteroidy Ryugu, okrążającej Słońce w odległości 1,19 au (dystans ten odpowiada w przybliżeniu średniej odległości Ziemi od Słońca).

Jak podaje Japońska Agencja Badań Kosmicznych (JAXA), roboty są w dobrym stanie i przesyłają zdjęcia. Na razie fotografie są nieostre, naukowcy sprawdzają jednak przede wszystkim, czy wszystkie urządzenia działają.

Łaziki MINERVA-II1 (MIcro Nano Experimental Robot Vehicle for Asteroid) to pierwsze na świecie wykonane przez ludzi obiekty, które znalazły się na powierzchni asteroidy.
Są to dwa nieduże roboty Rover-1A i Rover-1B. Mają kształt sześcianu o średnicy 18 cm i wysokość 7 cm. 1A ma na pokładzie cztery kamery, a 1B ? trzy. Specjaliści z JAXA chcą z ich pomocą uzyskać trójwymiarowe obrazy powierzchni Ryugu. Dodatkowo roboty wyposażone są w czujniki optyczne, akcelerometry i żyroskopy. Informacje łaziki przesyłają do sondy Hayabusa2, skąd trafiają one na Ziemię.
Łaziki właściwie powinny być nazywane skoczkami, gdyż konstruktorzy wyposażyli je w mechanizm, który pozwala im podskakiwać. W ten sposób mają poruszać się one po powierzchni asteroidy.

Po każdym skoku łaziki będą unosiły się ok. 15 minut w przestrzeni, zanim opadną w docelowe miejsce. Inżynierowie wybrali ten sposób poruszania się, ponieważ koła nie sprawdziłyby się w warunkach znikomej grawitacji asteroidy.

Co więcej, roboty są bardzo inteligentne. Będą poruszały się samodzielnie i same wybierały cel do badania. Naukowcy wiążą z nimi duże nadzieje.

? Byłem bardzo poruszony widząc, że te małe łaziki z powodzeniem zaczęły eksplorować powierzchnię asteroidy, ponieważ nie mogliśmy tego dokonać w czasie pierwszej misji Hayabusa 13 lat temu. W szczególności wrażenie zrobiły na mnie zdjęcia zrobione z powierzchni asteroidy ? powiedział Makoto Yoshikawa, menedżer projektu.

W przyszłym roku do robotów ma dołączyć trzeci łazik MINERVA-II2.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/39150897/pierwsze-w-historii-ladowanie-na-asteroidzie-japonskie-laziki-sla-zdjecia-z-ryugu

Pierwsze w historii lądowanie na asteroidzie. Japońskie łaziki ślą zdjęcia z Ryugu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewyraźne, nieostre, a cieszą...
2018-09-24

Jak można być dumnym z takich zdjęć? A jednak można. I Japońska Agencja badań Kosmicznych JAXA całkowicie słusznie się nimi chwali. Potwierdzają one, że pierwsza część misji sondy Hayabusa 2 na planetoidę Ryugu przebiega zgodnie z planem, a zrzucone na powierzchnię kosmicznej skały próbniki systemu MINERVA-II1, Rover-1A i Rover-1B są w dobrym stanie, pracują, przesyłają na Ziemię dane i zdjęcia. Pierwsze zdjęcia są może nieostre i poruszone, ale kolejne powinny być już lepsze. Planetoida Ryugu okrąża Słońce w czasie 16 miesięcy, w swym ruchu orbitalnym może zbliżyć się do Ziemi na odległość niespełna 100 tysięcy kilometrów.

 Hayabusa to po japońsku sokół wędrowny, nazwany tak program badań kosmicznych rozpoczął się na początku bieżącego stulecia, kiedy Japończycy w 2003 roku wysłali sondę na spotkanie z planetoidą 25143 Itokawa. Mimo problemów technicznych sonda wylądowała w 2005 roku na powierzchni kosmicznej skały, pobrała próbki, by w 2010 roku przynieść je na Ziemię. Hayabusa 2 to jeszcze bardziej ambitne, warte 150 milionów dolarów rozwinięcie tamtej misji. Sonda Hayabusa 2 wystartowała w grudniu 2014 roku, by w lipcu tego roku dotrzeć w pobliże planetoidy Ryugu. Zrzucenie próbników rozpoczęło w miniony piątek fazę badań powierzchni kosmicznej skały.

 Pierwsza sonda Hayabusa zaniosła w rejon planetoidy Itokawa próbnik MINERVA (MIcro Nano Experimental Robot Vehicle for Asteroid), obecna misja ma wykorzystać pracę aż czterech próbników. Dwa z nich, Rover-1A i Rover-1B należą do eksperymentu MINERVA-II1, na powierzchni Ryugu mają znaleźć się jeszcze w październiku bieżącego roku MASCOT (Mobile Asteroid Surface Scout) i w przyszłym roku MINERVA-II2. W 2019 roku sonda ma też wystrzelić w kierunku powierzchni planetoidy pocisk, który podniesie nieco pyłu i umożliwi badania głębszych jej warstw. Część tego pyłu ma trafić do specjalnego lądownika, który rok później ma powrócić na Ziemię.

 Próbniki MINERVA-II1A mają kształt zbliżony do walców, niewielkie rozmiary (18x7 cm) i ważą zaledwie 1,1 kg. Ze względu na bardzo małą siłę grawitacji nie mogą poruszać się po powierzchni Ryugu na kółkach. Wymyślono, że będą delikatnie podskakiwać, unosząc się za każdym razem na czas około 15 minut i pokonując odległość około 15 metrów. Zachowają przy tym pełną autonomię. Analiza już zebranych danych wskazuje, że przynajmniej jeden z nich, zaczął się już poruszać. To oznacza, że MINERVA-II1A to pierwszy przypadek, kiedy stworzony ręką człowieka obiekt porusza się po powierzchni planetoidy. Rover-1A ma cztery kamery, Rover-1B - trzy, z ich pomocą naukowcy chcą stworzyć stereoskopowe obrazy powierzchni planetoidy. Próbniki mają też czujniki temperatury (charakterystyczne kolce), a także czujniki optyczne, akcelerometry i żyroskopy. Wyniki pomiarów będą przekazywane na Ziemię za pośrednictwem głównego modułu sondy Hayabusa 2.

 
Grzegorz Jasiński

 

https://www.rmf24.pl/nauka/news-niewyrazne-nieostre-a-ciesza,nId,2635284

Niewyraźne, nieostre, a cieszą....jpg

Niewyraźne, nieostre, a cieszą...2.jpg

Niewyraźne, nieostre, a cieszą...3.jpg

Niewyraźne, nieostre, a cieszą...4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbliża się koniec misji sondy Dawn
Wysłane przez grabianski w 2018-09-25
Po 11 latach przełomowych odkryć, sonda NASA Dawn zbliża się do końca swojej misji.
Misja sondy Dawn była wielokrotnie przedłużana. W czasie jej trwania powiedziała wiele o planetoidach Ceres i Westa, które stanowią 45% całkowitej masy obiektów w pasie planetoid. Na sondzie kończy się już paliwo, w każdej chwili statek może stracić możliwość komunikacji z Ziemią.
Przeczytaj też: Ostatnie miesiące wokół Ceres
Piewsza misja wokół planetoid

Statek Dawn przejdzie do historii zarówno z powodu spektakularnych odkryć jak i tego, że był pierwszym, który orbitował wokół dwóch różnych ciał niebieskich (innych niż Ziemia) podczas swojej misji.
Gdy w 2011 roku kamery sondy po raz pierwszy uchwyciły Westę, jej obraz przeszedł najśmielsze oczekiwania naukowców - kratery, kaniony i nawet góry urozmaicały krajobraz planetoidy. Widok planety karłowatej Ceres w 2015 roku był jeszcze bardziej zaskakujący. Sonda odkryła tam jasne plamy na powierzchni, które później okazały się być najprawdopodobniej depozytami soli. Sonda Dawn dała nam poznać ostatnie dwa duże obiekty w wewnętrznym Układzie Słonecznym, które do tej pory były mglistymi plamami, wykonanymi przez teleskopy.
Dzięki sondzie dowiedzieliśmy się więcej o początkach ewolucji Układu Słonecznego - Westa i Ceres były dla misji kapsułami w czasie, pokazującymi jak wyglądały cegiełki, z których budowany był nasz układ planetarny.
Dzięki odkryciom dokonanym podczas badania Ceres dowiedzieliśmy się, że nie tylko lodowe księżyce takie jak Europa czy Enceladus mogły mieścić oceany pod swoją powierzchnią. Dane z Dawn pozwalają przypuszczać, że nawet dzisiaj pod powierzchnią Ceres znajduje się woda i sama planeta karłowata była jeszcze niedawno aktywna geologicznie. W Kraterze Ernutet znaleziono z kolei duże zawartości związków organicznych.
Przy planetoidze Westa sonda mogła zajrzeć 4,5 miliarda lat wstecz w ewolucję Układa Słonecznego. Dowiedzieliśmy się, że wcześniej w pasie planetoid znajdowało więcej dużych obiektów niż naukowcy sądzili. Powierzchnia Westy okazała się być też dużo bardziej urozmaiocona niż przypuszczano jako, że to tylko asteroida.
Dawn także z inżynieryjnego punktu widzenia okazał się wielkim sukcesem. Był to pierwszy statek orbitujący wokół obiektu w pasie planetoid, a jego długie działanie może zawdzięczać wyposażeniu w silniki jonowe.
Ostatnie dni sondy

Dziś Dawn okrąża Ceres, zniżając się na orbicie wokół niej do wysokości 35 km nad powierzchnię. Badania nie potrwają jednak długo, gdyż na sondzie kończy się hydrazyna, od której zależą możliwości manewrowe statku. Sonda nie rozbije się jednak na planetoidzie - jej orbita jest tak zaprojektowana, że mamy co najmniej 20 lat gwarancji, że statek nie zanieczyści powierzchni tej planety karłowatej.
Źródło: NASA
Więcej informacji:
?    podsumowanie odkryć sondy w artykule NASA
?    oficjalna strona misji
Na zdjęciu: Artystyczna wizja sondy Dawn orbitującej wokół planety karłowatej Ceres. Źródło: NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zbliza-sie-koniec-misji-sondy-dawn-4662.html

Zbliża się koniec misji sondy Dawn.jpg

Zbliża się koniec misji sondy Dawn2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA bada tajemnicze fale grawitacyjne pojawiające się w ziemskiej atmosferze
2018-09-25
Odkrycie tajemnicy powstawania tego zjawiska w górnych warstwach ziemskiej atmosfery pomoże nam zrozumieć procesy determinujące warunki pogodowe na całej planecie.
Naukowcy przygotowali specjalne balony, na pokładach których znalazło się 7 kamer rejestrujących obraz w wysokiej rozdzielczości, przyrządy pomiarowe, a także LIDAR i banki pamięci o pojemności 32 terabajtów. Przez 5 dni obserwowały one górne warstwy atmosfery z wysokości blisko 80 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi, na obszarze pomiędzy Skandynawią a Kanadą.
Podczas obserwacji, specjaliści zebrali aż 120 terabajtów niezwykle cennych danych. Głównym celem obserwacji były słynne i piękne obłoki srebrzyste. Pojawiają się one w mezosferze nad obszarami polarnymi głównie w czerwcu i lipcu. Jako że występują na wysokości ok. 80 kilometrów, są świetnie widoczne również w Polsce.
Fale grawitacyjne nie są widoczne dla naszych oczu, ale dzięki obłokom srebrzystym możemy obserwować ich powstawanie i rozchodzenie się w atmosferze. Do tej pory mogliśmy zobaczyć je tylko z powierzchni Ziemi lub z samolotów, czyli w ujęciu dwuwymiarowym, ale dzięki balonom i kamerom, teraz naukowcy będą mogli zobaczyć ich przekrój pionowy i przyjrzeć się im bliżej w trójwymiarze.
Fale grawitacyjne przenoszą energię z niższych partii atmosfery i powodują powstanie turbulencji. Naukowcy z NASA skupili się na tych najwyżej występujących, ale światu meteorologii znane są również bardziej przyziemne.
Występują one na przykład nad oceanami, gdzie nie ma zazwyczaj większych przeszkód, a atmosfera jest stabilna, prądy powietrzne układają się wówczas idealnie poziomo. Jednak, gdy trafiają nad wulkaniczne wysepki, których nad Pacyfikiem nie brakuje, zaczynają ulegać deformacjom. Dzieje się tak, gdy chmury kłębiasto-warstwowe o nazwie Stratocumulus, które są najczęstszym gatunkiem chmury na naszej planecie, docierają do wzniesień.
Taka przeszkoda powoduje powstanie tzw. fali grawitacyjnej. Chmury trafiając nad górę zaczynają się po jej nawietrznej stronie unosić, a następnie ponownie opadać po stronie zawietrznej. Tworzy się fala, która jest kontynuowana nawet na dystansie kolejnych setek albo i tysięcy kilometrów, aż do momentu, gdy częstotliwość fal zmniejsza się.
Można to porównać do rzucenia kamyka do spokojnej wody w jeziorze. Pojawiają się wówczas fale, które rozchodzą się promieniście od miejsca uderzenia kamyka w powierzchnię wody. W przypadku ziemskiej atmosfery, gdzie wieją bardzo silne wiatry, fale grawitacyjne rozchodzą się zwykle w jednym kierunku, formując chmury Stratocumulus w coś na kształt strzały. Nazywa się je wówczas chmurami falowymi. Mogą też one na skutek konwekcji tworzyć tzw. uliczki chmur.
Lepsze poznanie roli tych fascynujących zjawisk w kształtowaniu warunków atmosferycznych na naszej planecie, pomoże nam przygotowywać znacznie dokładniejsze prognozy pogody.
Źródło: GeekWeek.pl/Space.com / Fot. NASA/Adrien Mauduit/YouTube
http://www.geekweek.pl/news/2018-09-25/nasa-bada-tajemnicze-fale-grawitacyjne-pojawiajace-sie-w-ziemskiej-atmosferze/

 

NASA bada tajemnicze fale grawitacyjne pojawiające się w ziemskiej atmosferze.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9. Noc w Instytucie Lotnictwa
2018-09-25. Redakcja
Ponad 20 statków powietrznych, czy spotkanie z jedynym polskim kosmonautą, Mirosławem Hermaszewskim, prelekcja i wystawa zdjęć najsłynniejszego polskiego fotografa lotniczego Sławomira ?Hesji? Krajniewskiego, panel dyskusyjny z udziałem wyjątkowych kobiet związanych z lotnictwem ? to tylko niektóre ze 130 atrakcji 9. Nocy w Instytucie Lotnictwa.
9 Noc w Instytucie Lotnictwa odbędzie się w piątek, 12 października 2018 w godz. 17-23 w al. Krakowskiej 110/114 w Warszawie. Program imprezy zawiera wiele nowości, ale także sprawdzone i uwielbiane przez warszawską publiczność atrakcje.
Do Instytutu Lotnictwa zawitają: F-16, CASA C-295M, M-28B/PT Bryza, Antonow An-28TD, samoloty AT3, Cessna 172, Aviat Husky, An-2 (z możliwością wejścia do środka), TS-11 Iskra (planowane trzykrotne odpalenie silnika odrzutowego w wyznaczonych godzinach), samolot Kukułka, samolot akrobacyjny Extra 330LX oraz samoloty zabytkowe związane z historią polskiego lotnictwa. Dodatkową atrakcję będzie stanowić wyposażenie bojowe samolotów oraz F-16 Tiger Demo Car w lotniczym malowaniu, który będzie ustawiony tuż obok amerykańskiego ?Jastrzębia?.
Wśród wojskowych śmigłowców pojawi się majestatyczny W-3WA Sokół SAR oraz Mi-2, Mi-8 oraz Mi-17. Po raz pierwszy zwiedzający będą mieli możliwość zapoznania się z wyposażeniem obserwacyjnym śmigłowca policyjnego. Do wystawy dołączą także dwa śmigłowce Robinson 44 oraz śmigłowiec Sikorsky/Schweizer 333.
Gwiazdą całego wieczoru będzie jedyny polski kosmonauta, Mirosław Hermaszewski. O fotografii lotniczej opowie natomiast niekwestionowany autorytet w tej dziedzinie ? Sławomir ?Hesja? Krajniewski.
W tym roku czeka nas wiele wyjątkowych spotkań. To, co jednak może być hitem tegorocznej edycji to panel dyskusyjny, do którego udało nam się zaprosić siedem wyjątkowych kobiet związanych z lotnictwem. Zaproszenie przyjęła kpt Adelajda Szarzec-Tragarz, która jest pilotem Dreamlinera w LOT. Dołączy do nas także kpt nawigator Patrycja Balcerowska z 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu, por. pil. Katarzyna Tomiak-Siemieniewicz z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku, por. pil. Mariola Andrasik z 49. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim, inż. Dorota Dorn-Okoń z GE Aviation oraz stewardesa Olga Buława z LOT i spadochroniarka Barbara Węgrzyn, Sky Dive Girl, ze Skydiving. Spotkanie poprowadzi Katarzyna Hadała, redaktor bloga Lotnicze Podkarpackie. Będziemy mówić o roli kobiet w typowo męskich zawodach, dowiemy się także jakie trudności stoją przed kobietami, które chcą spełniać swoje podniebne marzenia ? mówi Magda Wiejacha, organizatorka Nocy.
Impreza tradycyjnie przeznaczona jest dla każdego niezależnie od wieku. Najmłodszych pasjonatów przyciągną liczne konkursy, interaktywne gry i zabawy. Będzie można zobaczyć sokoły strzegące lotnisk, zajrzeć do wozów strażackich, obejrzeć eksponaty Muzeum 303, występ Orkiestry Wojskowej z Dęblina i pokaz ratownictwa drogowego. Dostępne będą także symulatory lotu i wirtualnej rzeczywistości oraz żyroskopy.
Fanów militariów i akcji specjalnych przyciągnie na pewno oferta Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji, które pokaże m.in. lekki transporter opancerzony, broń strzelecką, umundurowanie, ochronę balistyczną i sprzęt noktowizyjny oraz wyważeniowy. Będzie także okazja do wypróbowania się na strzelnicy ASG Green Beret oraz zapoznania się z wyposażeniem grup rekonstrukcyjnych.
Zwiedzający będą mogli oglądać także zmagania informatyczne podczas drugiej edycji EDC Hackathon 2018 ? Flight Simulator organizowane przez Engineering Design Center.
Ta jedyna noc w roku będzie rzadką okazją zwiedzenia laboratoriów Instytutu Lotnictwa. Będzie można zobaczyć m.in. tunel aerodynamiczny, w którym trenowali polscy skoczkowie narciarscy, rakietę ILR-33 ?Bursztyn?, która po ostatniej edycji Nocy zaliczyła swój pierwszy udany start, bezzałogowiec MOSUPS, system antydronowy SUDIL, robot do układania taśm kompozytowych oraz silniki lotnicze. Udostępniony zostanie także taras widokowy, z którego będzie można zrobić wyjątkowe zdjęcia lub obejrzeć gwiazdy przez teleskop.
Na wszystkich odwiedzających będą czekać drobne upominki, muzyka klubowa, niezwykłe oświetlenie oraz grill.
Wydarzenie realizowane jest w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości oraz stulecia lotnictwa polskiego. Szczegółowy program i harmonogram atrakcji: www.nocwinstytucielotnictwa.pl/atrakcje.
Portal Kosmonauta.net jest jednym z patronów medialnych wydarzenia
https://kosmonauta.net/2018/09/9-noc-w-instytucie-lotnictwa/

9. Noc w Instytucie Lotnictwa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We Wrocławiu już wkrótce World Space Week
Wysłane przez czart w 2018-09-25
Niedługo we Wrocławiu odbędzie się World Space Week. Urania jest patronem medialnym tego wydarzenia. Zachęcamy do wybrania się na oferowane przez nie atrakcje w dniach 5-7 października.
World Space Week to coroczne wydarzenie o charakterze międzynarodowym, mające na celu popularyzację wiedzy na temat osiągnięć ludzkości w obszarze eksploracji kosmosu. Zapoczątkowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych w roku 1999 doczekało się pierwszej polskiej edycji w roku 2017. Dwa dni warsztatów, pokazów oraz prelekcji w ramach konferencji popularnonaukowej przyciągnęło ponad 1500 osób z Wrocławia i okolic. Prospekt podsumowujący pierwszą edycję prezentujemy w załączeniu.
Głównym organizatorem World Space Week we Wrocławiu jest utworzone do tego celu Stowarzyszenie WroSpace, które zrzesza wyłącznie wolontariuszy realizujących to wyjątkowe zadanie. Pozostali organizatorzy to Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego, Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii, Liceum Ogólnokształcące nr XVII we Wrocławiu, Dolnośląski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli we Wrocławiu oraz Klub krótkofalowców SP6ZWR.
Impreza uzyskała Patronat Honorowy: Polskiej Agencji Kosmicznej, Marszałka Województwa Dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego, Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, Dolnośląskiego Kuratora Oświaty, Politechniki Wrocławskiej, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Uniwersytetu Wrocławskiego, Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, ESERO PL oraz Centrum Nauki Kopernik. Wydarzenie wspiera długa lista partnerów. Impreza współfinansowana jest przez Fundusz Inicjatyw Obywatelskich. Patronat medialny sprawują: radio RAM, TV STYK, Urania, Kosmnauta.net, Astronomia, AstroNet, Astro Serwis oraz We Need More Space.
W bieżącym roku impreza będzie trwała aż 4 dni. World Space Week Wrocław 2018 to m.in. konferencja popularnonaukowa, kosmiczne i astronomiczne warsztaty dla dzieci, młodzieży i dorosłych, kosmiczna galeria sztuki, pokazy łazików, VR, filmów, misja balonu stratosferycznego, astronomiczna gra miejska, szkolenie dla nauczycieli oraz konkurs dla dzieci szkolnych. W tym roku szczególny nacisk kładziemy na promocję firm z sektora kosmicznego, tak aby wszyscy uczestnicy, a w zwłaszcza młodzież poznała perspektywy pracy w tej branży, a sami przedsiębiorcy mieli okazję do poznania potencjału oraz do kontaktu z przyszłymi pracownikami. Oprócz prezentacji na stoiskach targowych firmy oraz młodzi naukowcy będą mogli przedstawić swoje dokonania podczas krótkich prelekcji w dedykowanej dla nich sali konferencyjnej, jak również wziąć udział w debacie na temat kondycji i przyszłości sektora. Nie zabraknie także akcentów związanych ze 100-leciem Niepodległości Polski. Dokładny harmonogram imprezy oraz harmonogram sekcji biznesowej prezentujemy w załącznikach.
Autorem tegorocznego plakatu jest (jak w roku ubiegłym) utalentowany 7-latek, Hubert Śliwa. Na plakacie widoczna jest Hala Stulecia oraz planety krążące po orbitach.
Na stronie http://worldspaceweek.pl/podsumowanie2017/ można zobaczyć relację z poprzedniego roku. Darmowe bilety na konferencję popularnonaukową, warsztaty, grę miejską, a także informacje o tegorocznych prelegentach oraz wszelkie szczegóły imprezy dostępne są na stronie http://www.worldspaceweek.pl oraz na portalu Facebook: @wswwroclaw (https://www.facebook.com/wswwroclaw/).
Więej informacji:
?    Witryna internetowa World Space Week
?    World Space Week na Facebooku
?    Program World Space Week (plik PDF)
?    Harmonogram części biznesowej (plik PDF)
 
Jest to komunikat prasowy World Space Week.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/we-wroclawiu-juz-wkrotce-world-space-week-4664.html

We Wrocławiu już wkrótce World Space Week.jpg

We Wrocławiu już wkrótce World Space Week2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IX Sieradzka Konferencja Kosmiczna
Wysłane przez grochowalski w 2018-09-25


W dniach 2-4 października 2018 r. odbędzie się 9. edycja Sieradzkiej Konferencji Kosmicznej. Miasto Sieradz przygotowało liczne pokazy, warsztaty oraz konkursy przeznaczone dla młodzieży szkolnej oraz dla miłośników kosmosu. Wydarzeniu patronuje Polska Agencja Kosmiczna ? POLSA. Gościem specjalnym Konferencji będzie generał Mirosław Hermaszewski, pierwszy polski kosmonauta i Honorowy Obywatel Sieradza.
9. Sieradzka Konferencja Kosmiczna przynosi kilka nowości. Jedną z nich jest wydłużenie czasu trwania wydarzenia z dwóch do trzech dni i dodanie całego dnia przeznaczonego na edukację kosmiczną dla nauczycieli różnych poziomów edukacji, kolejną ? zmiana organizatora konferencji.
Przez 8. edycji konferencji kosmicznej w Sieradzu głównym jej organizatorem było Muzeum Okręgowe w Sieradzu. W związku z potencjałem, jaki ma konferencja kosmiczna i osoba Arego Sternfelda dla promocji miasta Sieradza, miasto zdecydowało się na przejęcie ciężaru organizowania konferencji. Prezydent m. Sieradza ? Paweł Osiewała ? ma nadzieję, że ta decyzja będzie przełomową chwilą dla obecnej i przyszłych konferencji.
Tegoroczna Konferencja Kosmiczna odbędzie się w dniach na 2-4 października (wtorek-czwartek). Patronat nad nią sprawuje Polska Agencja Kosmiczna i Centrum Badań Kosmicznych PAN. W trakcie konferencji, której głównym tematem są rakiety, swoje prelekcje przestawią, oprócz ekspertów z PAK, także przedstawiciele CBK PAN, Zakładu Silników Lotniczych Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej, Zakładu Technologii Kosmicznych Centrum Technologii Kosmicznych Instytutu Lotnictwa, Instytutu Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy oraz Esero Poland. Konferencja odbywa się pod patronatem Marszałka Województwa Łódzkiego Witolda Stępnia.
Konferencji towarzyszą dwa ogólnopolskie konkursy, wiedzy kosmicznej pt. ?Rakiety w Polsce i na świecie? oraz plastyczny pod żartobliwym tytułem pt. ?Rakiety w domu i w zagrodzie?. Organizatorem obu konkursów jest Miasto Sieradz we współpracy z Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie. Konkurs został objęty patronatem honorowym przez Polską Agencję Kosmiczną ? POLSA. Wyniki rywalizacji zostaną ogłoszone 4 października 2018 roku na zakończenie IX Sieradzkiej Konferencji Kosmicznej. Dla zwycięzców organizatorzy przewidzieli wartościowe nagrody ? laureaci konkursu wiedzy otrzymają teleskopy.
Pierwszy dzień konferencji odbędzie się w Muzeum Okręgowe w Sieradzu przy ul. Dominikańskiej 2. Jego tematem będzie ?Edukacja kosmiczna?, która przeznaczona jest dla nauczycieli fizyki, przyrody, geografii i chemii szkół podstawowych i ponadpodstawowych oraz nauczycieli przedszkoli. Ten dzień poświęcony będzie omówieniu dobrych, europejskich praktyk w nauczaniu ww. przedmiotów ścisłych.
We wtorek przewidziano także liczne warsztaty: 20-osobowe grupy nauczycieli, spotkają się z przedstawicielami CBK PAN i ESERO Polska. Uczniowie szkół sieradzkich wezmą udział w warsztatach prowadzonych przez przedstawicieli Polskiej Agencji Kosmicznej oraz CBK PAN, a zajęcia w przedszkolu prowadzą przedstawicieli firmy TREFL.
W środę tematem konferencji będzie ?Kosmos ? wyzwaniem dla młodych?.  W budynku Muzeum Okręgowego w Sieradzu spotkają się przedstawiciele firm pracujących na rzecz kosmosu z uczniami klas maturalnych i studentami z regionu.
Natomiast w czwartek konferencja przeniesie się do Teatru Miejskiego w Sieradzu przy ul. Dominikańskiej 19. Tematem tego dnia będzie ?Transport kosmiczny? czyli m.in. rakiety. W spotkaniu udział wezmą uczniowie ostatnich klas gimnazjów i szkół podstawowych oraz ponadpodstawowych, a także studenci z regionu (województwo łódzkie). Oprócz wysłuchania wykładów na temat rakiet (w tym ILR-33 Bursztyn), uczestnicy konferencji będą mogli spotkać się z gen. Mirosławem Hermaszewskim, pierwszym polskim kosmonautą i Honorowym Obywatelem Sieradza. W tym roku miała miejsce 40. rocznica jego lotu w kosmos, który odbył się w dniach 27 czerwca ? 5 lipca 1978 r. A na koniec poznać zwycięzców dwóch kosmicznych konkursów.
Imprezy towarzyszące Konferencji:
W dniach 2 ? 4 października będą odbywały się pokazy nieba w Astroarenie dla dzieci i młodzieży szkolnej Sieradza. Równolegle zespoły studenckie prezentować będą zwycięskie łaziki marsjańskie, które zajęły czołowe miejsca w tegorocznych konkursach: międzynarodowym University Rover Challenge w USA (na pustyni Utah) i europejskim European Rover Challenge w Polsce (w Starachowicach).
Kosmiczne konferencje w Sieradzu odbywają się corocznie od 2010 r. Ich pomysłodawcą jest Jerzy Kowalski, dyrektor Muzeum Okręgowego w Sieradzu. Celem tych spotkań jest spopularyzowanie informacji na temat postaci urodzonego w Sieradzu 14 maja 1905 r. twórcy podstaw kosmonautyki, światowej sławy uczonego, Arego Szternfelda oraz polskich dokonań w dziedzinie kosmonautyki. "Sieradzkie Konferencje Kosmiczne" są elementem programu pod hasłem ?Dziedzictwo Arego Szternfelda?.
Ich organizatorem były Muzeum Okręgowe w Sieradzu oraz Centrum Badań Kosmicznych PAN. Współorganizatorami konferencji były Komitet Badań Kosmicznych i Satelitarnych Polskiej Akademii Nauk, Narodowe Centrum Kultury, Urząd Marszałkowski w Łodzi, Starostwo Powiatowe w Sieradzu i Urząd Miasta w Sieradzu.
I Sieradzka Konferencja Kosmiczna z udziałem uczonych polskich, rosyjskich i amerykańskich została zorganizowana w roku 2010 przez Muzeum Okręgowe w Sieradzu we współpracy z  Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk oraz Komitetem Badań Kosmicznych i Satelitarnych Polskiej Akademii Nauk. Do 2017 roku zorganizowano osiem Konferencji: ?Śladami Arego Szternfelda ? francuskie związki? (2011 ? II), ?Polska w Europejskiej Agencji Kosmicznej? (2012 ? III), ?Ziemia widziana z kosmosu? (2013 ? IV), ?Astronomia z Kosmosu? (2014 ? V), ?Międzynarodowa Stacja Kosmiczna wczoraj, dziś, jutro? (2015 ? VI), ?Słońce ? najbliższa gwiazda? (2016 ? VII) i ?60 lat ery kosmicznej ? kierunek Mars? (2017 ? VIII). W tym czasie patronami Konferencji byli m.in. Parlamentarny Zespół ds. Przestrzeni Kosmicznej, Wicemarszałek Sejmu, Wiceminister Edukacji Narodowej, a od 2015 r. Polska Agencja Kosmiczna.
Podczas trwania Konferencji organizowanych jest szereg imprez towarzyszących, tj.: pokazy nieba w mobilnym planetarium, prezentacja łazików marsjańskich, warsztaty rakietowe czy koncerty kosmiczne.
Od II Konferencji organizowane są ogólnopolskie konkursy: wiedzy kosmicznej i plastyczny. Od roku 2013 opiekę nad konkursem wiedzy kosmicznej sprawuje Paweł Z. Grochowalski z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
W 2018 roku organizację Sieradzkich Konferencji Kosmicznych zdecydowało się przejąć Miasto Sieradz, i realizować je we współpracy z ich dotychczasowymi organizatorami i partnerami.
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: Urząd Miasta Sieradz, Muzeum Okręgowe w Sieradzu
 
Program IX Sieradzkiej Konferencji Kosmicznej dostępny jest na stronie Urzędu Miasta Sieradza oraz poniżej:
WTOREK 2 października,
Muzeum Okręgowe w Sieradzu, ul. Dominikańska 2:
EDUKACJA KOSMICZNA
Przeznaczony dla nauczycieli fizyki, przyrody, geografii i chemii szkół podstawowych i ponadpodstawowych oraz nauczycieli przedszkoli
10:00 ? rozpoczęcie Konferencji, powitanie gości
10:10 ? wystąpienie prof. dr hab. inż. Marka MOSZYŃSKIEGO, Wiceprezesa  Polskiej Agencji Kosmicznej i innych Gości
10:20 ? objęcie przewodnictwa obrad przez prof. dr hab. Cezarego SPECHTA
i wystąpienie nt.: Koncepcji nauczania wiedzy o Kosmosie w Polsce
10:50 - wystąpienie dr Ryszarda GABRYSZEWSKIEGO z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk (CBK PAN) nt.: Dobre praktyki w nauczaniu przedmiotów przyrodniczych i ścisłych, w oparciu o najlepsze doświadczenia polskie, angielskie i francuskie
11:50 przerwa kawowa
12:10 - wystąpienie dr hab. inż. Stanisława LEWIŃSKIEGO prof. CBK PAN nt.: Zdjęcia satelitarne i produkty europejskiego programu ?Copernicus? ? ich wykorzystywanie
13:10 - wystąpienie mgr Aleksandra JASIAKA Koordynatora ESERO Polska z Centrum Nauki Kopernik nt.: Siła analogii czyli kosmos w szkole
13:40 ? przerwa kawowa
14:00 - wystąpienie Marcina ŻUKOWSKIEGO z firmy TREFL SA nt.: Kosmiczne przygody Treflika, czyli edukacja kosmiczna dla najmłodszych
14:30 ? wystąpienie zespołu studenckiego prezentującego zwycięskiego, na University Rover Challenge (URC), łazika marsjańskiego
15:00 ? podsumowanie pierwszego dnia Konferencji/ zakończenie Konferencji
                   
W tym dniu prowadzone będą także warsztaty dla 20-osobowych grup nauczycieli przez przedstawicieli CBK PAN i ESERO Polska, oraz warsztaty dla uczniów szkół sieradzkich prowadzone przez przedstawicieli PAK i CBK PAN oraz zajęcia w przedszkolu prowadzone przez przedstawicieli firmy TREFL, wg oddzielnego programu tego dnia
 
Środa 3 października
Muzeum Okręgowe w Sieradzu, ul. Dominikańska 2:
KOSMOS - WYZWANIEM DLA MŁODYCH
Przeznaczony na spotkania przedstawicieli firm pracujących na rzecz kosmosu z uczniami klas maturalnych i studentami regionu
10:00 ? powitanie uczestników i gości
10:10 ? objęcie przewodnictwa obrad przez Marcina WYGACHIEWICZA , Prezesa Stowarzyszenia Polskich Profesjonalistów Sektora Kosmicznego, przedstawienie informacji o Stowarzyszeniu
10:30 ? wystąpienie Tomasza NASIŁOWSKIEGO, Prezesa firmy InPhoTech Sp. z o.o.  z Warszawy
11:10 ? wystąpienie Jakuba LISOWSKIEGO i Grzegorza ŁADY, przedstawicieli firmy  KP Labs Sp. z o.o. z Gliwic
11:50 ? wystąpienie Michała MOROZA,  przedstawiciela firmy Blue Dot Solutions Sp. z o.o. z Gdańska
12:30 ? wystąpienie Kingi Nowak przedstawiciela start-up SC Space&Data Sp. z o.o. z Łodzi
13:10 - przerwa na kawę i herbatę
13:40 - wystąpienie Jakuba KRAŚNIEWSKIEGO, przedstawiciela firmy PIAP SPACE Sp. z o.o. z Warszawy
14:20 ? wystąpienie zespołu studenckiego prezentującego zwycięskiego, na University Rover Challenge (URC) w USA, łazika marsjańskiego
14:50 ? podsumowanie drugiego dnia Konferencji
18.00 ? uroczysty koncert w Państwowej Szkole Muzycznej I st. w Sieradzu
 
Czwartek 4 października:
Teatr Miejski w Sieradzu, ul. Dominikańska 19:
TRANSPORT KOSMICZNY
Przeznaczony dla uczniów ostatnich klas gimnazjów i szkół podstawowych oraz uczniów szkół ponadpodstawowych, a także studentów regionu,
10:00 - powitanie uczestników i gości
10:10 - objęcie przewodnictwa obrad przez prof. dr hab. inż. Marka MOSZYŃSKIEGO, Wiceprezesa Polskiej Agencji Kosmicznej                         
10:20 - wystąpienie dr Ryszarda GABRYSZEWSKIEGO z CBK PAN  nt.: O szternfeldowskich orbitach
10:50 - wystąpienie dr inż. Łukasza MĘŻYKA z Zakładu Silników Lotniczych Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Warszawskiej nt.: Historia budowy rakiet,
11:25 - wystąpienie prof. dr hab. Jana KINDRACKIEGO z Zakładu Silników Lotniczych Instytutu Techniki Cieplnej PW nt.: Rozwój napędów rakietowych w Politechnice Warszawskiej,
12:00 - wystąpienie dr inż. Jacka KURZYNY z Instytutu Fizyki Plazmy i Laserowej Mikrosyntezy im. S. Kaliskiego nt.: Plazmowe i jonowe napędy kosmiczne
12:35 - wystąpienie mgr inż. Adama OKNIŃSKIEGO z Zakładu Technologii Kosmicznych  Centrum Technologii Kosmicznych Instytutu Lotnictwa nt.: Budowa rakiety sondującej ILR-33 ?Bursztyn?,
13:10 - przerwa na kawę i herbatę
13:40 - wystąpienie generała Mirosława HERMASZEWSKIEGO pierwszego polskiego kosmonauty i Honorowego Obywatela Sieradza
14:35 - przerwa
14:40 - Podsumowanie ogólnopolskich  konkursów: wiedzy kosmicznej i plastycznego, wręczenie nagród
14:50 - podsumowanie obrad Konferencji przez Prezesa Agencji Kosmicznej i Prezydenta Sieradza
15:10 - zakończenie obrad Konferencji
                                 
Imprezy towarzyszące Konferencji:
- przez wszystkie trzy dni Konferencji (2 ? 4 X) będą prowadzone pokazy nieba w Astroarenie dla dzieci i młodzieży szkolnej Sieradza
- również w trakcie trwania Konferencji (2 ? 4 X) zespoły studenckie prezentować będą zwycięskie łaziki marsjańskie, które zajęły czołowe miejsca w tegorocznych konkursach: międzynarodowym University Rover Challenge w USA (na pustyni Utah) i europejskim European Rover Challenge w Polsce (w Starachowicach),
 
Organizator zastrzega sobie prawo ewentualnej zmiany programu

http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ix-sieradzka-konferencja-kosmiczna-4663.html

 

IX Sieradzka Konferencja Kosmiczna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fobos jednak z Marsa?
2018-09-25
Spór o pochodzenie księżyców Marsa rozpala astronomów od dawna. Konkurują ze sobą dwie teorie. Według pierwszej Fobos i Deimos mogą być przechwyconymi planetoidami, według drugiej, powstały z materiału wyrzuconego na orbitę Marsa po jego kolizji z innym masywnym obiektem. Najnowsza praca, opublikowana na łamach czasopisma "Journal of Geophysical Research" przez badaczy ze Stony Brook University sugeruje, że ta druga teoria jest bardziej prawdopodobna, przynajmniej w przypadku Fobosa. Co ciekawe, praca opiera się na nowej analizie danych zebranych... 20 lat temu.


Malutkie księżyce Marsa, Fobos i Deimos, wymykają się łatwej kwalifikacji. Ich niezwykłe kształty i wyjątkowo ciemny kolor sugerują, że mogą być planetoidami, przechwyconymi dawno temu przez siłę grawitacji Marsa podczas zbyt bliskich przelotów obok Czerwonej Planety. Takie pochodzenie wydaje się jednak mniej prawdopodobne, gdy przeanalizuje się kształt i nachylenie ich orbit. Te wskazują, że księżyce powstały z materiału wybitego z samej planety po jakiejś gigantycznej kolizji. Najnowsza analiza danych, zebranych 20 lat temu przez sondę Mars Global Surveyor, wskazuje, że materia, z którego zbudowany jest Fobos może być faktycznie znacznie bardziej podobna do tej ze skorupy Marsa, niż do tej pory przypuszczaliśmy. To sugeruje, że druga teoria jest bardziej prawdopodobna.

Specjaliści astronomii planetarnej przyznają, że w czasie, gdy odkrywamy tyle planet pozasłonecznych, brak ostatecznego wyjaśnienia pochodzenia księżyców nieodległego w końcu Marsa, nie jest powodem do dumy. Problem w tym, że wskazania ekspertów od spektroskopii, badających skład Fobosa i Deimosa na podstawie odbitego od nich promieniowania, a także specjalistów od dynamiki, analizujących ich orbity, stały do tej pory w sprzeczności. Dopiero analiza danych, które przez dziesięciolecia nie doczekały się pełnej interpretacji, zdają się przeważać szalę na korzyść teorii, że księżyce powstały jednak z marsjańskiego materiału.


W świetle widzialnym Fobos i Deimos wydają się znacznie ciemniejsze od Marsa. Badania z pomocą spektrofotometru, analizującego odbite od nich promieniowanie zarówno w świetle widzialnym, jak i bliskiej podczerwieni wskazywały na podobieństwo materiału Fobosa do materiału planetoid klasy D, bogatych w węgiel i odbijających przez to bardzo mało promieniowania. Miedzynarodowa grupa astronomów, pod kierunkiem Timothy'ego D. Glotcha ze Stony Brook University postanowiła na nowo przeanalizować odczyty termiczne sondy  Mars Global Surveyor, która w 1998 roku przez chwilę miała Foboisa w swoim polu widzenia. Wyniki porównano między innymi z widmami uważanego za fragment planetoid klasy D meteorytu, znalezionego w rejonie Tagish Lake w kanadyjskiej prowincji British Columbia.

Okazało się, że w badanym przedziale widma meteoryt Tagish Lake w najmniejszym stopniu nie przypomina Fobosa - mówi Glotch. Jeśli już mamy jakiś element podobieństwa to ze skałami bazaltowymi, typowymi skałami wulkanicznymi, tworzącymi powierzchnię Marsa. To sprawia, że skłaniamy się do hipotezy, że Fobos faktycznie może być pozostałością kosmicznej kolizji, do której doszło na wczesnym etapie historii Czerwonej Planety. Nowa praca nie sugeruje, że Fobos składa się tylko i wyłącznie z marsjańskiego materiału, może wiązać ze sobą także materiał z obiektu, z którym Mars się zderzył.  

Publikacja z  "Journal of Geophysical Research" z całą pewnością nie rozwiązuje wszelkich wątpliwości. Są opinie, że meteoryt Tagish Lake nie jest najlepszym przykładem materiału z planetoid klasy D, a powierzchnia Fobosa uległa już na tyle silnym zmianom, że odbite promieniowanie nie do końca pozwala ocenić skład samego księżyca. Na ostateczne rozwiązanie zagadki trzeba będzie jeszcze poczekać. Autorzy są jednak przekonani, że to kwestia tylko kilku lat. To, co w tej sprawie jest szczególnie cenne, to fakt, że naszą hipotezę będzie można zweryfikować - dodaje Glotch. Japonia przygotowuje misję MMX, która bedzie polegała na lądowaniu na Fobosie, pobraniu próbek i przyniesieniu ich z powrotem na Ziemię.
Grzegorz Jasiński

 

https://www.rmf24.pl/nauka/news-fobos-jednak-z-marsa,nId,2635976

Fobos jednak z Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy zaproponowali test, który może potwierdzić teorię Wielkiego Wybuchu
Autor: John Moll (25 Wrzesień, 2018)
Zgodnie z teorią Wielkiego Wybuchu, nasz Wszechświat powstał około 13,8 miliarda lat temu w wyniku kosmicznej eksplozji, gdy materia i energia zaczęły rozprzestrzeniać się we wszystkich kierunkach. Uważa się, że okres kosmicznej inflacji odpowiada wielkoskalowej strukturze Wszechświata i wyjaśnia, dlaczego kosmos i mikrofalowe promieniowanie tła wydają się być w dużej mierze jednorodne we wszystkich kierunkach. Dotychczas nie udało się pozyskać dowodów, które jednoznacznie potwierdzałyby hipotezę inflacji kosmologicznej lub wykluczały teorie alternatywne, lecz dzięki najnowszym badaniom, naukowcy być może opracowali sposób na przetestowanie jednej z kluczowych części kosmologicznego modelu Wielkiego Wybuchu.
Teoria kosmicznej inflacji stwierdza, że 10?36 sekund po Wielkim Wybuchu, osobliwość, w której koncentrowała się cała materia i energia, zaczęła się rozszerzać. Uważa się, że epoka kosmologicznej inflacji trwała do 10?33?10?32 sekund po Wielkim Wybuchu, po czym zwolniło się tempo rozszerzania Wszechświata. Według tej teorii, początkowa ekspansja kosmosu była szybsza niż prędkość światła.
Teoria pomaga wyjaśnić, dlaczego istnieją prawie takie same warunki w odległych od siebie regionach Wszechświata. Jeśli kosmos pochodzi od maleńkiej objętości przestrzeni, która urosła do rozmiarów większych, niż jesteśmy w stanie zaobserwować, wyjaśniałoby to, dlaczego wielkoskalowa struktura Wszechświata jest niemal jednolita i jednorodna.
Istnieją także inne teorie, wyjaśniające powstanie Wszechświata, lecz dotychczas brakowało zdolności do falsyfikacji którejkolwiek z nich. Dlatego zespół astronomów z Uniwersytetu Harvarda i Centrum Astrofizyki Harvard-Smithsonian w Cambridge opracował niezależny od modelu sposób odróżniania inflacji od alternatywnych scenariuszy. Zgodnie z tą propozycją, ogromne pola w pierwotnym Wszechświecie doświadczałyby fluktuacji kwantowych i perturbacji gęstości, które bezpośrednio rejestrowałyby skalę wczesnego Wszechświata w funkcji czasu, tj. działałyby jako ?standardowy zegar Wszechświata?.
Dokonując pomiaru sygnałów, które miałyby pochodzić z tych pól, kosmologowie byliby w stanie stwierdzić, czy zostały zaszczepione jakiekolwiek zmiany w gęstości podczas fazy kurczenia się lub rozszerzania wczesnego Wszechświata. Pozwoliłoby to wykluczyć alternatywy dla teorii kosmicznej inflacji.
Perturbacje te byłyby źródłem wszelkich zmian gęstości, obserwowanych przez astronomów we Wszechświecie. To, w jaki sposób te warianty zostały ukształtowane, można określić obserwując tło Wszechświata ? a konkretnie, jego rozszerzanie się lub kurczenie.
Astronomowie zidentyfikowali potencjalny sygnał, który można byłoby zmierzyć z pomocą dostępnych obecnie instrumentów badawczych, takich jak obserwatorium kosmiczne Plancka, Sloan Digital Sky Survey, VLT Survey Telescope, czy Dragonfly Telescope. W poprzednich badaniach sugerowano, że zmiany gęstości pierwotnego Wszechświata można wykryć poszukując dowodów na niegaussowości, które są korektami dla funkcji Gaussa przy pomiarze wielkości fizycznej - w tym przypadku, mikrofalowego promieniowania tła.
Powstanie Wszechświata jest prawdopodobnie jedną z największych zagadek nauki i kosmologii. Jeśli stosując powyższą metodę będzie można wykluczyć alternatywne teorie, przybliży nas to o krok do zrozumienia początków czasu, kosmosu i samego życia.
Źródło:
https://tylkonauka.pl/wiadomosc/nowy-test-moze-ostatecznie-potwierdzic-lub-odrzu...

https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/naukowcy-zaproponowali-test-ktory-moze-potwierdzic-teorie-wielkiego-wybuchu

Naukowcy zaproponowali test, który może potwierdzić teorię Wielkiego Wybuchu.jpg

Naukowcy zaproponowali test, który może potwierdzić teorię Wielkiego Wybuchu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESNC 2018 ? spotkanie ekspertów w ESRIN
2018-09-26. Krzysztof Kanawka
W dniach 25 ? 26 września w ośrodku ESRIN odbyło się spotkanie ekspertów konkursu European Satellite Navigation Competition.
Aplikacje zawierające pomysł na wykorzystanie nawigacji satelitarnej (GNSS) w codziennym życiu w konkursie European Satellite Navigation Competition (ESNC) przyjmowane były od 1 maja do 6 sierpnia 2018. W tym roku zgłoszonych zostało 266 kompletnych pomysłów, z czego 46 napłynęło do polskiej edycji ESNC. Umiejscowiło to polską edycję na pierwszym miejscu na świecie pod względem ilości zgłoszeń.
Od 7 sierpnia we wszystkich edycjach regionalnych konkursu pracowały zespoły ekspertów. Zadaniem tych zespołów była ocena wniosków oraz wyłonienie zwycięzców każdej z edycji regionalnych. Nie było to zadanie łatwe, gdyż do każdej edycji zgłaszane są różnego typu wnioski ? od tych stworzonych w grupach naukowych, poprzez zgłoszenia produktów i aplikacji z firm, aż po indywidualne zgłoszenia. W przypadku polskiej edycji ESNC zadanie było o tyle trudniejsze, gdyż duża część zgłoszeń miała bardzo wysoką jakość. Zwycięzcy wszystkich edycji zostali wybrani do 14 września.
Następnie, w dniach 25-26 września odbyło się spotkanie ekspertów z każdego regionu uczestniczącego w konkursie ESNC. W tym roku to spotkanie odbyło się w ośrodku Europejskiej Agencji Kosmicznej ESRIN we Frascati pod Rzymem. Spośród ponad 260 zgłoszeń, eksperci przedyskutowali łącznie 26 najlepszych wniosków. Spektrum zgłoszeń było bardzo szerokie ? od aplikacji mobilnych, poprzez zastosowania dronów, aż po nowoczesną elektronikę zdolną do odbierania i przetwarzania sygnału GNSS, w tym z europejskiej konstelacji Galileo.
Pod koniec spotkania nastąpiło głosowanie na najlepsze zgłoszenie w tegorocznym ESNC. Oficjalne ogłoszenie zwycięzcy konkursu ESNC 2018 zostane podane do wiadomości podczas Europejskiego Tygodnia Kosmicznego. To wydarzenie odbędzie się 3-6 grudnia 2018 w Marsylii we Francji. W tym czasie odbędzie się także kilka innych wydarzeń, w tym drugie konsultacyjne spotkanie europejskiej społeczności GNSS.
Równolegle do spotkania ekspertów ESNC odbyło się spotkanie ekspertów konkursu Copernicus Masters. Podobnie jak w przypadku ESNC, zwycięzcy Copernicus Masters zostaną oficjalnie przedstawieni w grudniu w Marsylii.
Nagrody dla laureatów
Uczestnicy konkursu mieli kilka możliwości do zdobycia atrakcyjnych nagród. Nagrodą główną dla najlepszego pomysłu jest 20 000 EUR. Ponadto pomysłodawcy mogli zgłosić się po jedną z siedmiu Nagród Specjalnych oferowanych przez największe europejskie podmioty związane z sektorem kosmicznym. Poszukują one innowacyjnych rozwiązań dostosowanych do ich konkretnych potrzeb w różnych dziedzinach związanych z nawigacją satelitarną. W wielu przypadkach proponowana jest realizacja zwycięskiego pomysłu przez zwycięzcę i partnera, nagrody pieniężne (do 10 000 EUR), a także bezpłatny dostęp do infrastruktury, bazy ekspertów czy potencjalnych odbiorców rozwiązania.
W 2018 roku wyzwania specjalne zostały utworzone m.in przez: Agencję Europejskiego GNSS (GSA), Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) czy Niemiecką Agencję Kosmiczną (DLR).
Laureaci polskiej edycji mogą liczyć nie tylko na zwrot kosztów podróży i zakwaterowania podczas Międzynarodowej Gali Finałowej w Marsylii, ale również na wsparcie techniczne, biznesowe i przestrzeń biurową w dalszej pracy nad pomysłem.
Partnerzy ESNC
Międzynarodową edycję ESNC 2018 wspiera m.in. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), Agencja Europejskiego GNSS (GSA) i Komisja Europejska. Organizatorem polskiej edycji konkursu jest gdańska spółka Blue Dot Solutions z Partnerami w postaci Astri Polska, funduszu Black Pearls VC, Krakowskiego Parku Technologicznego, Fundacji Gdańsk Global Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubuskiego oraz Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. ESNC 2018 zostało objęte patronatem honorowym przez Ministerstwo Cyfryzacji, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, Polską Agencję Kosmiczną oraz Marszałka Województwa Pomorskiego ? Mieczysława Struka.
O Blue Dot Solutions
Blue Dot Solutions stawia sobie za cel rozbudowę sektora kosmicznego w Polsce i Europie. Firma tworzy własne usługi, systemy i aplikacje wykorzystujące dane satelitarne, jak również pomaga firmom spoza sektora kosmicznego rozpocząć w nim działalność. Dzięki interdyscyplinarnemu zespołowi ekspertów oraz obecności na wielu wydarzeniach branżowych, w kraju i za granicą, doskonale orientuje się w problematyce przestrzeni kosmicznej. Więcej informacji znajduje się na stronie: www.bluedotsolutions.eu
kontakt ws polskiej edycji konkursu:
Wojciech Leonowicz
Kierownik ds konkursu ESNC
[email protected]
Blue Dot Solutions
Olivia Business Centre, O4
Aleja Grunwaldzka 472
80-309 Gdańsk
https://kosmonauta.net/2018/09/esnc-2018-spotkanie-ekspertow-w-esrin/

ESNC 2018 ? spotkanie ekspertów w ESRIN.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnia Żniwiarzy na waszych zdjęciach
2018-09-26
Ostatnie noce rozświetlane są przez Księżyc. To za sprawą pełni, która przypadła na godzinę 4.54 we wtorek. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy od was wiele zdjęć pokazujących to zjawisko.
Wrześniowa pełnia nosi miano Pełni Żniwiarzy. To nazwa nadawana pełni najbliższej jesiennej równonocy.
Związana jest z kulturą starożytnych Egipcjan, dla których była oznaką zbliżania się pory deszczowej, która kończyła półroczny okres suszy. Wylewał też Nil, dzięki czemu możliwe były uprawy roślin wzdłuż rzeki.
Uważa się, że wrześniowa pełnia pomagała też rolnikom, którzy w jej świetle kończyli zbieranie plonów.
Pełnia u Reporterów 24
Na Kontakt 24 wysłaliście wiele zdjęć:
Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24
Autor: kw/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/pelnia-zniwiarzy-na-waszych-zdjeciach,274681,1,0.html

Pełnia Żniwiarzy na waszych zdjęciach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowe stypendia na ESO Astronomy Camp 2018
Wysłane przez czart w 2018-09-26


Jeśli masz 16-18 lat, to zdecydowanie warto zastanowić się nad udziałem w konkursie ESO, w którym nagrodami są miejsca na międzynarodowym obozie astronomicznym we Włoszech. Zostało jeszcze kilka dni na zgłoszenia. Do grona fundatorów stypendiów pokrywających koszt udziału w obozie dołączyła Polska Agencja Kosmiczna!
Mamy informację, iż Polska Agencja Kosmiczna przyzna dwa dodatkowe stypendia dla laureatów konkursu ESO Astronomy Camp 2018. Przypomnijmy, że oprócz tego jedno stypendium ufunduje Polskie Towarzystwo Astronomiczne, a kolejne możliwe jest także od Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci.
ESO Astronomy Camp to międzynarodowy astronomiczny obóz dla młodzieży. Odbywa się w obserwatorium astronomicznym Aosta Valley w Aplach we Włoszech w okresie od 26 grudnia do 1 stycznia. Jest to więc okazja do spędzenia bardzo nietypowego Sylwestra, w ciekawym miejscu i w gronie rówieśników z różnych krajów, interesujących się astronomią i kosmosem.
Termin zgłoszeń w konkursie mija za kilka dni. Zadaniem konkursowym jest przygotowanie krótkiego filmiku na temat "Chciałbym/chciałabym odkryć lub wynaleźć ... ponieważ ...". Kandydat powinien wystąpić w filmiku i mówić po angielsku. Cały obóz będzie bowiem prowadzony w tym języku.
W ramach obozu ESO Astronomy Camp 2018 przygotowano zajęcia dotyczące planet pozasłonecznych, w formie prelekcji, warsztatów i ćwiczeń praktycznych. Poprowadzą je astronomowie z ESO na co dzień zajmujący się czołowymi badaniami kosmosu. Dodatkowo będzie możliwość przeprowadzenia obserwacji teleskopami znajdującymi się na wyposażeniu obserwatorium. Program obozu uzupełniają tez inne atrakcje, takie jak wycieczki, sporty zimowe i aktywności integrujące grupę.
W poprzednich edycjach Polska uzyskiwała po 5 lub 6 miejsc na obozie. Urania jest patronem medialnym konkursu - zachęcamy młodzież do spróbowania swoich sił i zgłoszenia się na obóz.
Więcej informacji:
?    Więcej informacji na temat polskiego konkursu
?    Komunikat PTA o ESO Astronomy Camp 2018
?    Komunikat ESO o ESO Astronomy Camp 2018
?    Witryna obozu ESO Astronomy Camp 2018
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dodatkowe-stypendia-na-eso-astronomy-camp-2018-4665.html

 

Dodatkowe stypendia na ESO Astronomy Camp 2018.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA pyta o pomysły na szukanie życia poza Ziemią

2018-09-26

Pytanie o to, czy jesteśmy sami we Wszechświecie, towarzyszy nam od początków naszej cywilizacji, najnowsze odkrycia astronomii sprawiają, że poszukiwania ewentualnego życia poza Ziemią stają się coraz bardziej ciekawe, zarówno w Układzie Słonecznym, jak i poza nim. Poza nasłuchiwaniem docierających do Ziemi sygnałów radiowych, badania koncentrowały się do tej pory na poszukiwaniu biologicznych śladów życia, na Marsie albo księżycach Saturna i Jowisza, czy też na planetach pozasłonecznych, teraz NASA przymierza się do badań śladów cywilizacji znacznie bardziej rozwiniętych.

W siedzibie The Lunar and Planetary Institute w Houston rozpoczęła się trzydniowa konferencja poświęcona perspektywom poszukiwań technologicznych oznak życia, sygnałów, które mogą być dziełem jakiejś pozaziemskiej cywilizacji. NASA zaprosiła ekspertów różnych dziedzin do dyskusji na temat możliwych sposobów prowadzenia takich obserwacji, poza najbardziej oczywistymi z nich - sygnałami radiowymi. Co istotne, amerykański Kongres wyraził w tym roku zainteresowanie dla tego typu prac, są więc szanse, że znajdą się niezbędne fundusze. NASA chce sprowokować dyskusję między innymi na temat dziedzin badań naukowych, gdzie pieniądze przeznaczone na ten program mogłyby być najbardziej efektywnie wydawane. Agencja planuje przy tym także włączenie się w istniejące, prywatne programy, które tym się zajmują.
Nowy program miałby być szerszy niż poszukiwania prowadzone wcześniej w ramach SETI (search for extraterrestrial intelligence), które ograniczały się do nasłuchiwania ewentualnych prób nawiązania przez "obcych" komunikacji. Tym razem chodzi też o wszelkie inne formy inteligentnej działalności, na przykład emisję promieniowania laserowego, budowę większych struktur, czy zanieczyszczenie atmosfery - wszystko co sugeruje, że życie jest zdolne do czegoś więcej, niż tylko istnienie. Chodzi o to, by poszukiwać śladów obcej cywilizacji nawet jeśli nic nie wskazuje, by chciała się z nami komunikować.
NASA deklaruje, że najnowsze odkrycia naukowe, dotyczące zarówno Układu Słonecznego, jak i planet pozasłonecznych sprawiają, że podjęcie tego typu prób jest uzasadnione. Teleskop Jamesa Webba, który w ciągu najbliższych lat znajdzie się na orbicie, powinien pozwolić na dokładniejsze badania atmosfer odległych planet, możemy oczekiwać, że uda się ustalić, które z nich mogłyby podtrzymać życie. Wydaje się jednak celowe, by obserwować ewentualne technologiczne dowody na istnienie już nie tylko życia, ale i rozwiniętej cywilizacji.

Jedną z inspiracji do podjęcia tego typu działań było odkrycie w 2015 roku przez teleskop Keplera tak zwanej Tabby?s Star. Nieregularne zmiany jej jasności skłoniły badaczy do podejrzeń, że może krążyć wokół niej, zbudowana przez inteligentną cywilizację, megastruktura. Dalsze badania wykazały, że światło gwiazdy przesłaniają prawdopodobnie chmury pyłu, jednak sama idea, że w ten sposób można byłoby obserwować efekty pozaziemskiej inżynierii, nie została zapomniana. Można się spodziewać, że liczba danych zbieranych przez coraz doskonalsze narzędzia obserwacyjne będzie gwałtownie rosła, naukowcy mogą poszukiwać wśród nich śladów różnego rodzaju anomalii, muszą tylko wiedzieć, na co zwracać uwagę. NASA rozpoczyna dyskusję na temat tego, czego możemy wypatrywać.
(mpw)
Grzegorz Jasiński


 
https://www.rmf24.pl/nauka/news-nasa-pyta-o-pomysly-na-szukanie-zycia-poza-ziemia,nId,2636576

NASA pyta o pomysły na szukanie życia poza Ziemią.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezwykłe badania rotacji gwiazd
2018-09-26. Laura Meissner
Plamy słoneczne są zjawiskiem znanym ludzkości od tysięcy lat. Pierwsze udokumentowane obserwacje należały do chińskich astronomów z 364 roku p.n.e. Plamami słonecznymi zajmował się jednak również Galileusz, który na podstawie własnych badań wywnioskował, że Słońce również obraca się wokół własnej osi. Obecnie naukowcy wiedzą, że gwiazdy nie rotują jednak tak jak bryły sztywne, ponieważ występuje w przypadku tych obiektów rotacja różnicowa. Oznacza to, że na różnych szerokościach gwiazdy, materia posiada różną prędkość kątową.
Konsekwencją rotacji różnicowej na Słońcu jest różna długość okresu obrotu, który na równiku trwa jedynie 25 dni, natomiast w okolicach biegunów aż 31 dni.
Astronomowie sądzą również, że zjawisko to odgrywa kluczową rolę w kształtowaniu pola magnetycznego oraz powstawaniu plam. Badacze z kilku ośrodków naukowych obserwowali rotację różnicową 13 gwiazd o masach zbliżonych do masy Słońca i zmierzone przez nich wartości prędkości na równikach tych gwiazd są większe niż się spodziewali. Znacznie przekroczyły one to, co dotychczas obserwowali na Słońcu. W przypadku niektórych obiektów zdarza się, że materia na równiku rotuje dwukrotnie szybciej niż bliżej biegunów. Takie dysproporcje nie zostały przewidziane przez opracowane wcześniej modele.
Prędkości rotacji wyznaczone zostały na podstawie efektów dźwiękowych, które powstają na skutek wznoszących się i opadających prądów konwekcyjnych w zewnętrznych warstwach gwiazd. Częstotliwości tych dźwięków pozwoliły obliczyć, jak szybko obracają się poszczególne pasma materii.
Przeprowadzone badania dowodzą, że asterosejsmologia wykorzystana może zostać również do badania wnętrza gwiazd. Jest to kolejna metoda, która dostarczy nam wielu cennych informacji zarówno na temat odległych obiektów, jak i naszego Słońca.
Source : Astronomy Now

https://news.astronet.pl/index.php/2018/09/26/niezwykle-badania-rotacji-gwiazd/

Niezwykłe badania rotacji gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KONIEC CZASU. NOWA REWOLUCJA W FIZYCE ? recenzja książki
2018-09-26. Laura Meissner
Całe nasze życie podporządkowane jest upływowi czasu. Co by było, gdyby się jednak okazało, że jego prawdziwa natura  znacząco różni się od tego, w jaki sposób człowiek go dostrzega? Julian Barbour w swojej książce przedstawia teorię bezczasowego wszechświata, w którym nie istnieje to, co ludzkość definiuje jako czas. Opisany w książce sposób interpretowania otaczającej nas rzeczywistości zdecydowanie nie jest zgodny z naszą ludzką intuicją, dlatego nie jest to prosta lektura.
Aby lepiej przekazać czytelnikom swoje idee, autor zaczyna od historycznego wprowadzenia, które przedstawia genezę teorii bezczasowego wszechświata. Od samego początku pojawiają się nazwiska wybitnych naukowców i myślicieli, takich jak Albert Einstein, Isaac Newton i Ernst Mach. Autor powoli zapoznaje czytelnika ze szczegółami teorii, wprowadzając kolejno nowe definicje i pojęcia, takie jak choćby kapsuły czasu. Nieznane wcześniej słownictwo sprawia, że często konieczne jest wracanie do poprzednich stron i rozdziałów, aby dokładnie pojąć omawianą myśl. Koniec czasu to również opowieść o rozwoju fizyki i niektóre fragmenty mogą wydawać się nieistotne dla głównych rozważań, jednak zdecydowanie wzbogacają naszą wiedzę o różne ciekawe informacje. Nie brakuje także krótkich nawiązań do życia samego autora.
Przebrnięcie przez prawie 600 stron książki nie jest jednak łatwym zadaniem. Julian Barbour zdecydowanie bardzo obszernie opisuje kolejne zagadnienia, przez co można odnieść wrażenie, iż wciąż powtarza to samo, lecz za każdym razem innymi słowami i właśnie to jest największą wadą Końca czasu. Czy zatem warto poświęcić czas na zgłębienie tematu Nowej rewolucji w fizyce? Z pewnością jest to książka, w której przedstawiony został bardzo szeroki kontekst historyczny oraz fizyczny, przez co jest wartościowa pod względem merytorycznym. Być może nie pozwoli ona każdemu czytelnikowi w pełni zrozumieć koncepcji bezczasowego wszechświata, jednak choć trochę zmieni sposób patrzenia na otaczający nas świat i rządzące nim prawa.
Tytuł: Koniec czasu. Nowa rewolucja w fizyce
 Autor: Julian Barbour
Wydawca: Copernicus Center PRESS
Strony: 592
Data wydania: 22.03.2018
Dziękujemy wydawnictwu Copernicus Center PRESS za udostępnienie książki do recenzji!
https://news.astronet.pl/index.php/2018/09/26/koniec-czasu-nowa-rewolucja-w-fizyce-recenzja-ksiazki/

KONIEC CZASU. NOWA REWOLUCJA W FIZYCE ? recenzja książki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Opportunity dostrzeżony na zdjęciu wykonanym z orbity
Napisany przez Radek Kosarzycki dnia 26/09/2018
Naukowcom z NASA jak na razie nie udało się nawiązać kontaktu z łazikiem Opportunity. Dostrzeżono go natomiast na zdjęciach wykonanych z orbity.
Najnowsze zdjęcie wykonane za pomocą instrumentu HiRISE, wysokiej rozdzielczości kamery zainstalowanej na pokładzie sondy MRO (Mars Reconnaissance Orbiter) przedstawia niewielki obiekt na zboczu doliny Perseverance Valley. Ten obiekt to nic innego jak łazik Opportunity, który podążał w dół zbocza marsjańskiej doliny gdy w rejonie ponad 100 dni temu pojawiła się burza pyłowa.
Burza ta była jedną z kilku, które z powierzchni Marsa uniosły wystarczająco dużo pyłu, aby przesłonić niebo na niemal całej powierzchni planety. Brak promieniowania słonecznego zmusił łazik Opportunity do wejścia w stan hibernacji.
Od tego czasu zespół naukowców zawiadujących łazikiem w JPL w Pasadenie nie nawiązał z nim kontaktu. 11 września br. JPL rozpoczęło zwiększanie częstotliwości przesyłania komend do łazika pracującego na Marsie już od 14 lat.
Tau ? miara ilości promieniowania słonecznego docierającego do powierzchni ? nad obszarem, w którym znajduje się Opportunity, w trakcie burzy pyłowej szacowano nawet na 10. W ciągu ostatnich kilku tygodni wartość tau stopniowo spadała. W czwartek 20 września, w momencie wykonania tego zdjęcia, wartość tau szacowano na 1.3.
Zdjęcie wykonane zostało z wysokości 267 kilometrów nad powierzchnią Marsa. Białym kwadratem oznaczono obszar o szerokości 47 metrów. W centrum kwadratu znajduje się łazik Opportunity.
Źródło: JPL
https://www.pulskosmosu.pl/2018/09/26/lazik-opportunity-dostrzezony-na-zdjeciu-wykonanym-z-orbity/

Łazik Opportunity dostrzeżony na zdjęciu wykonanym z orbity.jpg

Łazik Opportunity dostrzeżony na zdjęciu wykonanym z orbity2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Setny start rakiety Ariane 5
Wysłane przez grabianski w 2018-09-26
Rakieta Ariane 5 przeprowadziła 100. start, w którym wyniosła na orbitę parę satelitów telekomunikacyjnych.
Europejska rakieta wystartowała w środę o 0:38 czasu polskiego z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. Start przebiegł pomyślnie i oba ładunki trafiły na swoją docelową orbitę.
O ładunku

Satelitami wyniesionymi podczas misji były: Horizons 3e oraz podwójny satelita Azerspace-2/Intelsat 38. Horizons 3e to ponad 6-tonowy satelita przeznaczony do obsługi przesyłu danych wysokiej przepustowości dla klientów w regionie Azji Pacyficznej. Satelita zajmie pozycję 169 E na orbicie geostacjonarnej.
Drugim wysłanym statkiem jest Azerspace-2/Intelsat 38. Jest to sprzęt o wadze 3500 kg dla dwóch firm, który trafi na pozycję 45E na orbicie geostacjonarnej. Satelita udostępni usługi telewizji satelitarnej, komunikacji rządowej i firmowej na rynek Europy, Centralnej i Południowej Azji, Bliskiego Wschodu oraz Północnej Afryki.
100 lotów Ariane 5

Ariane 5 to ciężka rakieta nośna, rozwijana przez Europejską Agencję Kosmiczną. Jej głównym przeznaczeniem jest wysyłanie ciężkich ładunków, głównie na orbity transferowe do pozycji geostacjonarnej.
Kiedy rakieta debiutowała w swojej pierwszej wersji w 1996 roku, mogła wynieść na orbitę GTO ładunek ważący maksymalnie 6900 kg. Po sześciu latach od debiutu, rakieta doczekała się ulepszonej wersji ECA, z lepszym silnikiem dolnego stopnia i drugim stopniem na mieszankę ciekłego wodoru i tlenu (podobnie jak pierwszy stopień). Wyposażona w wydajniejsze silniki i powiększone człony pomocnicze na paliwo stałe rakieta mogła wynieść na orbitę transferową do GEO już 9600 kg.
Od wprowadzenia wersji ECA, Ariane 5 latała 66 razy z czego 65 lotów zakończyło się całkowitym powodzeniem.
Kolejną znaczącą wersją rakiety był wariant ES, który do tej pory latał 8 razy. Rakieta ta została przystosowana do lotów na niską orbitę i może wynieść na nią 21 000 kg. Na Ariane 5 ES latały europejskie statki towarowe ATV oraz satelity nawigacji europejskiej Galileo.
Obecnie projektowana już jest następczyni Ariane 5. Ariane 6 ma zadebiutować w przyszłej dekadzie. Na razie Ariane 5 ma jeszcze zaplanowane 22 loty. Rakieta wyniesie w 2021 roku Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba, a na chwilę obecną jej ostatnim lotem ma być misja do księżyców Jowisza JUICE w 2022 roku.
Źródło: Arianespace/NS
Więcej informacji:
?    relacja portalu NASASpaceflight z 100. lotu rakiety Ariane 5
?    informacje o misji, operatora rakiety - firmy Arianespace
Na zdjęciu: Rakieta Ariane 5 startująca w swojej 100. misji. Źródło: Arianespace.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/setny-start-rakiety-ariane-5-4668.html

Setny start rakiety Ariane 5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śledząc międzygwiezdny obiekt ?Oumuamua do jego domu
2018-09-26. Autor. Agnieszka Nowak
Zespół astronomów kierowany przez Coryna Bailer-Jonesa z Instytutu Astronomii Maxa Plancka wykonał śledzenie wstecz międzygwiezdnego obiektu ?Oumuamua do siedmiu gwiazd, które prawdopodobnie mogą być gwiazdami macierzystymi. Obiekt został odkryty pod koniec 2017 r. To wtedy astronomowie mogli po raz pierwszy obserwować obiekt odwiedzający Układ Słoneczny, który pochodzi z innego układu gwiazdowego. Bailer-Jones i jego koledzy wykorzystali dane z satelity Gaia, aby znaleźć cztery prawdopodobne gwiazdy, od których ?Oumuamua mogła rozpocząć swoją długą podróż ponad milion lat temu.
Odkrycie obiektu międzygwiezdnego, znanego obecnie jako ?Oumuamua, w październiku 2017 r. było premierą: po raz pierwszy astronomowie mogli gościć obiekt międzygwiezdny odwiedzający Układ Słoneczny. Niestety, odwiedzający został uchwycony dopiero przy wyjeździe, ale astronomowie nadal mogli używać teleskopów naziemnych i kosmicznych do pomiaru ruchu obiektu.

Teraz astronomowie zdołali odtworzyć ruch ?Oumuamua wstecz i zdefiniować cztery gwiazdy kandydatki na to, od której pochodzi ten międzygwiezdny obiekt. W przeszłości już próbowano tego dokonać, ale nie znaleziono odpowiednich kandydatów.  

We wcześniejszych badaniach brakowało kluczowego składnika: w czerwcu 2018 r. grupa kierowana przez astronoma z ESA Marco Micheli wykazała, że orbita ?Oumuamua w Układzie Słonecznym nie jest taka, jak obiektu swobodnie spadającego, czyli poruszającego się wyłącznie pod wpływem grawitacji. Zamiast tego nastąpiło dodatkowe przyspieszenie, gdy obiekt znajdował się blisko Słońca. Prawdopodobne wytłumaczenie jest takie, że ?Oumuamua wykazuje pewne podobieństwo do komety ? z lodem, który, gdy jest dostatecznie rozgrzany przez Słońce, wytwarza gaz, co powoduje przyspieszenie obiektu źródłowego niczym niezwykle słaby silnik rakietowy. Chociaż słabe ? nie było widoczne na obrazach, jak ma to miejsce w przypadku komet bliskich Słońcu ? jest zbyt duże, by można je było pominąć podczas śledzenia wstecz orbity.

Nowe badanie przeprowadzone przez Bailer-Jonesa i jego kolegów bierze pod uwagę to, jak orbita ?Oumuamua uległa zmianie, kiedy przeszła blisko Słońca, co pozwala astronomom dokładnie oszacować kierunek, z którego obiekt przybył, a także prędkość, z jaką wszedł do Układu Słonecznego.

Co jednak z gwiazdami mijanymi przez ?Oumuamua po drodze do Układu Słonecznego wraz z ich połączoną grawitacją, która wpłynęła na trajektorię obiektu? W tej części rekonstrukcji Bailer-Jones wykorzystał skarbnicę danych, którą misja Gaia opublikowała w kwietniu ? Gaia?s Data Release 2 (DR2). Jako lider jednej z grup odpowiedzialnych za przygotowanie danych Gaia do użytku przez społeczność naukową, Bailer-Jones bardzo dobrze zna ten konkretny zestaw danych. W szczególności DR2 zawiera dokładne informacje na temat pozycji, ruchu na niebie i paralaksy dla 1,3 mld gwiazd. Dla siedmiu milionów z nich znana jest również informacja o prędkości radialnej gwiazdy, czyli jej ruchu w kierunku bezpośrednio do nas lub od nas. Korzystając z astronomicznej bazy danych Simbad, astronomowie uwzględnili kolejne 220 000 gwiazd w swoich badaniach, dla których prędkość radialna jest dostępna tylko z bazy Simbad.

Następnie astronomowie spojrzeli na przybliżoną drogę wstecz: uproszczony scenariusz, w którym zarówno ?Oumuamua, jak i wszystkie gwiazdy poruszają się po liniach prostych ze stałą prędkością. Z tego scenariusza wybrali około 4500 gwiazd, które były obiecującymi kandydatami do bliższego spotkania z ?Oumuamua. Potem nastąpił kolejny krok: śledzenie przeszłych ruchów tych kandydatów i ?Oumuamua, używając wygładzonej wersji grawitacyjnego wpływu całej materii w naszej macierzystej galaktyce.

Różne badania sugerowały już, że ?Oumuamua została wyrzucona z układu planetarnego gwiazdy macierzystej podczas fazy formowania się planety, kiedy wokół niej unosiło się wiele małych obiektów (planetozymali), które oddziałują z planetami olbrzymami w tym układzie. Gwiazda macierzysta obiektu ma prawdopodobnie dwie kluczowe właściwości: śledzenie wstecz orbity ?Oumuamua prowadzi bezpośrednio z powrotem do, lub przynajmniej bardzo blisko, tej gwiazdy. Ponadto prędkość względna ?Oumuamua i jej gwiazdy macierzystej może być stosunkowo powolna ? obiekty zazwyczaj nie są wyrzucane ze swoich macierzystych układów z dużymi prędkościami.

Bailer-Jones i jego koledzy znaleźli cztery gwiazdy, które są potencjalnymi kandydatami na rodzimy świat ?Oumuamua. Wszystkie cztery są karłami. Najbardziej zbliżonym do ?Oumuamua jest czerwony karzeł HIP 3757, z którym obiekt spotkał się około milion lat temu. Biorąc pod uwagę przypadkowości, które nie zostały uwzględnione w tej rekonstrukcji, znajduje się wystarczająco blisko, by ?Oumuamua mogła pochodzić z jego układu planetarnego (jeżeli gwiazda takowy posiada). Jednak stosunkowo duża prędkość względna (ok. 25 km/s) sprawia, że jest mniej prawdopodobne, by był to dom Oumuamua.

Kolejny kandydat, HD 292249 jest podobny do naszego Słońca, był znacznie mniej zbliżony do trajektorii obiektu 3,8 mln lat temu, ale posiada mniejszą prędkość względną ? 10 km/s. Dwóch dodatkowych kandydatów spotkało się z ?Oumuamua odpowiednio 1,1 oraz 6,3 mln lat temu, przy średnich prędkościach i odległościach. Gwiazdy te zostały wcześniej skatalogowane przez inne przeglądy, ale niewiele o nich wiadomo.

Aby wyrzucić ?Oumuamua z obserwowanymi prędkościami, macierzysty układ musiałby posiadać planetę, która mogłaby wystrzelić ?Oumuamua w głąb przestrzeni kosmicznej. Jak dotąd żadna taka planeta nie została wykryta wokół tych gwiazd ? ale ponieważ żadna z gwiazd nie została zbadana pod kątem posiadania planet, może się to zmienić w przyszłości.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
MPIA

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/09/sledzac-miedzygwiezdny-obiekt-oumuamua.html

Śledząc międzygwiezdny obiekt ?Oumuamua do jego domu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)