Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

W kosmicznym obiektywie: Gwiazdy czy komety?
2018-12-14. Izabela Mandla
Gromada otwarta Westerlund 1 jest prawdopodobnie jednym z miejsc, gdzie występują największe młode gwiazdy w naszej galaktyce. Patrząc na niektóre z nich możemy dostrzec podobieństwo ich otoczenia do warkoczy kometarnych. Wszystko to się dzieje za sprawą wiatrów, które wywiewają materiał z poszczególnych gwiazd poza ich granice. Astronomowie przyglądają się tego typu zjawiskom i zastanawiają się, w jaki sposób mają one wpływ na proces ewolucji gwiazd.
Powyższy obraz nie powstałby, gdyby nie teleskop ALMA (Atacama Large Millimeter/submillimeter Array). Naukowcy zaobserwowali zjawisko, na nim uwiecznione, zupełnie przypadkiem. Badania, przy których to się stało, miały na celu przyjrzenie się procesom gwiazdotwórczym. Nic dziwnego, że jako obiekt obserwacji wybrano właśnie gromadę Westerlund 1. Cechuje się ona bowiem nie tylko dużą ilością masywnych gwiazd, ale też ich różnorodnością. Znajdziemy tam wiele rzadkich typów, sprawiając, że obiekt cieszy się dość dużą popularnością w środowisku naukowym.
Source :
ESO
https://news.astronet.pl/index.php/2018/12/14/w-kosmicznym-obiektywie-gwiazdy-czy-komety/

W kosmicznym obiektywie Gwiazdy czy komety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powołano Turecką Agencję Kosmiczną
2018-12-15. Michał Moroz
13 grudnia dekretem prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana powołana została Turecka Agencja Kosmiczna
Informacje o powołaniu nowej agencji kosmicznej podała rządowa gazeta Huriyyet. Zgodnie z dekretem nowy podmiot będzie odpowiedzialny za przygotowanie oraz wykonanie Narodowego Programu Kosmicznego.
Utworzenie dedykowanej agencji kosmicznej zostało zapowiedziane w Turcji jeszcze w 2016 roku podczas specjalnego wystąpienia ówczesnego premiera Ahmeta Davutoglu. Wówczas do parlamentu tureckiego skierowany został pierwszy projekt ustawy. Planowane prace zostały wstrzymane po nieudanym przewrocie wojskowym z lipca 2016 i masowych aresztowaniach w wielu instytucjach pod zarzutem udziału lub popierania zamachu stanu.
Turecka Agencja Kosmiczna miałaby koordynować wszystkie działania kraju związane z sektorem kosmicznym, zwłaszcza związane z sektorem obronnym. Dotychczas najważniejszą instytucją kosmiczną w Turcji był umiejscowiony w Ankarze TÜB?TAK Space Technologies Research Institute.
Jednocześnie Turcja planuje uruchomienie własnego stanowiska startowego. Obecnie rozpatrywane są dwa miejsca: okolice Datca na południowo-zachodnim wybrzeżu kraju, lub w niepodanej lokalizacji po tureckiej stronie Cypru. Geopolityczne położenie miejsca startowego prawdopodobnie wymusi wynoszenie rakiet w kierunku zachodnim, wbrew obrotowi Ziemi. W podobny sposób wynoszone są również satelity z Izraela.
Turcja posiada już własne satelity, takie jak komunikacyjne Türksat, czy obserwacyjne Göktürk.
https://kosmonauta.net/2018/12/powolano-turecka-agencje-kosmiczna/

Powołano Turecką Agencję Kosmiczną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europejska Agencja Kosmiczna testuje procesory Intela, które posłużą do kolonizacji Marsa
2018-12-15
Europejska Organizacji Badań Jądrowych CERN gości właśnie u siebie procesory Intela, które mają znaleźć zastosowanie w przestrzeni kosmicznej - żeby jednak mieć pewność, że się tam sprawdzą, potrzebne są dokładne badania.
Najlepiej oczywiście w warunkach jak najbardziej zbliżonych do tych panujących w kosmosie, a takie symulować można właśnie w ośrodku naukowo-badawczym na szwajcarsko-francuskim pograniczu - to właśnie tu procesory Myriad 2, produkowane z myślą o sieciach neuronowych, przejdą szczegółowe testy.
Wygląda więc na to, że sztuczna inteligencja ma szansę na dobre rozgościć się również w kosmosie, gdzie astronauci wykorzystają jej możliwości w zakresie nawigowania czy rozpoznawania obiektów. Choć trzeba pamiętać, że już to robią, tyle że dane są przetwarzane w ośrodkach na Ziemi, a nie na miejscu, co znacznie wydłuża ewentualny proces decyzyjny.
Układy Myriad 2 wykorzystywane są już dość powszechnie w nawigowaniu statków czy dronów, gdzie pomagają w unikaniu kolizji, co jest umiejętnością równie istotną w kosmosie, a może nawet istotniejszą, bo sterowanie np. łazikami jest niezwykle wymagające. Głównie ze względu na nieprzewidziane trudności, opóźnienie sygnału, które między Marsem a Ziemią wynosi 4-24 minuty (w zależności od aktualnego oddalenia planet).
Jeżeli więc udałoby się zastąpić czynnik ludzki sztuczną inteligencją, która samodzielnie podejmowałaby choćby część decyzji, to eksploracja kosmosu byłaby znacznie sprawniejsza. Żeby jednak było to możliwe, procesory Myriad 2 muszą sprawować się bez zarzutu, stąd też testy w CERN - a jak konkretnie one wyglądają?
Badacze bombardują rozwiązanie Intela cząstkami wytwarzanym przez działo jonowe w akceleratorze cząstek elementarnych (SPS), a mówimy tu o 7-kilometrowym tunelu w kształcie torusa, wewnątrz którego umieszczono procesor. Później przyjdzie czas na analizę zebranych danych oraz swoisty okres próbny, podczas którego układy Intela zajmą się wstępnym analizowanie zdjęć z sond i satelitów.
Źródło: GeekWeek.pl/chip
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-15/europejska-agencja-kosmiczna-testuje-procesory-intela/

Europejska Agencja Kosmiczna testuje procesory Intela, które posłużą do kolonizacji Marsa.jpg

Europejska Agencja Kosmiczna testuje procesory Intela, które posłużą do kolonizacji Marsa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomiczna atrakcja grudnia - nadciąga kometa widoczna gołym okiem
2018-12-15
To może być astronomiczna atrakcja końca roku ? 16 grudnia jasna kometa 46P/Wirtanen znajdzie się w odległości zaledwie 11,7 mln km od Ziemi. Wedle przypuszczeń niektórych badaczy może poza miastami być widoczna nawet gołym okiem.
W niedzielę 16 grudnia, wieczorem, powinniśmy wypatrywać komety obok otwartej gromady gwiazd - Plejad, znajdującej się w gwiazdozbiorze Byka. W wigilijny wieczór kometę będzie można dostrzec w pobliżu Kapelli w gwiazdozbiorze Woźnicy, która tradycyjnie jest jedną z pierwszych gwiazdek wigilijnych - mówi PAP astronom dr Tomasz Banyś z Planetarium EC1 w Łodzi.
To powinna być tym większa atrakcja, że już jakiś czas nie widzieliśmy żadnej jasnej, wyraźnej komety, którą można byłoby próbować dostrzec na nocnym niebie ? dodał astronom.
Jak podkreślił, co roku astronomowie odkrywają nawet kilkadziesiąt komet, ale większość z nich wymaga do obserwacji większych teleskopów, dlatego przeciętemu obserwatorowi nieba trudno jest kometę zaobserwować. Kometę 46P/Wirtanen będzie można dostrzec także dzięki bardzo dogodnemu dla nas położeniu jej na nocnym niebie.
Kometa 46P/Wirtanen obiega Słońce po stabilnej orbicie eliptycznej, a okres jej obiegu to 5 lat i ok. 157 dni. W środę 12 grudnia kometa przeszła przez peryhelium, czyli punkt największego zbliżenia do Słońca, a 16 grudnia znajdzie się w odległości zaledwie 11,7 mln km od Ziemi.
Według astronomów będzie to jedno z najbliższych obserwowanych w historii spotkań Ziemi z kometą. Szacuje się, że wizualna jasność komety może w tym czasie wynosić około 3-4 magnitudo - wystarczająco, by dostrzec ją gołym okiem. Magnitudo to liczba określająca jasność obiektu na nocnym niebie. Zasadniczo im niższa jego wartość, tym obiekt jest bardziej widoczny. Dla porównania, wspomniana wcześniej Kapella ma średnią jasność 0,08 mag, a Markab w Pegazie 2,48 mag.
"Mniej więcej 16 grudnia możemy powiedzieć, że kometa będzie w najbardziej dogodnym miejscu do obserwacji, najłatwiejszym do znalezienia dla przeciętnego człowieka, bowiem dość łatwo można odnaleźć grupę siedmiu jasnych niebieskawych gwiazd nazywanych Plejadami. Tuż obok nich - z naszej perspektywy po lewej stronie - mamy szansę dostrzec mglisty, rozmyty obiekt, czyli właśnie kometę" - opowiadał dr Banyś.
Komety to niewielkie ciała niebieskie składające się z lodu, pyłu i odłamków skalnych. Od czasu do czasu przybywają do nas z zewnętrznych skrajów Układu Słonecznego podróżując często po dość "rozciągniętych" orbitach. Zbliżając się do Słońca, nagrzewają się raptownie i zaczynają tracić materiał, który gwałtownie paruje, tworząc efektowny warkocz. Ta materia w zderzeniu z wiatrem słonecznym jest pobudzana do świecenia - wtedy możemy je obserwować z Ziemi.
Kometa 46P/Wirtanen została odkryta pod koniec lat 40. ub wieku zupełnie przez przypadek. "Tak naprawdę robiono wtedy duże przeglądowe obserwacje całego nieba i na którejś z klisz fotograficznych kometa +załapała się+, przy czym z racji rozmiarów tamtego projektu przez ponad rok nie rozpoznano w niej komety. Dopiero później pogłębiono te obserwacje i potwierdzono, że jest to ciało kometarne. Krąży pomiędzy Słońcem a Jowiszem, należy w związku z tym do grupy komet jowiszowych i regularnie nas odwiedza" - wyjaśnił astronom.
Jak podkreślił, materia wydostająca się z jądra komety potrafi zajmować znaczną przestrzeń; zdarzało się, że rozmiary głowy komety były - pod względem wielkości - porównywalne ze Słońcem. Stąd też średnica głowy komety może na nocnym niebie osiągać rozmiary rzędu stopnia kątowego.
"Mniejsza gęstość materii przekłada się na mniejszą jasność punktową, co oznacza, że choć kometa poza miastem ma szansę być widoczna gołym okiem, to w mieście z uwagi na zanieczyszczenie światłem może być problem, żeby dostrzec ją w lornetce" - dodał.
W wigilijną noc kometa 46P/Wirtanen znajdzie się blisko gwiazdy Kapelli w konstelacji Woźnicy ? tradycyjnie jednej z pierwszy gwiazdek wigilijnych.
"Będzie dostrzegalna, choć trzeba będzie poczekać, aby zapadły nieco większe ciemności; albo będziemy potrzebowali jednak lepszego terenu, by móc tę kometę próbować w Wigilię dostrzec. Niestety nie gołym okiem, bowiem predykcje co do jasności tej komety sytuują ja w tym momencie gdzieś na skraju widzialności nieuzbrojonego oka, ewentualnie do oglądania przez lornetkę" - wyjaśnił dr Banyś.
"Ale zdecydowanie warto jej szukać na niebie i do tego zachęcam" - podsumował astronom z Planetarium EC1 w Łodzi.
PAP - Nauka w Polsce
szu/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C32127%2Castronomiczna-atrakcja-grudnia-nadciaga-kometa-widoczna-golym-okiem.html

Astronomiczna atrakcja grudnia - nadciąga kometa widoczna gołym okiem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA poszukuje firm, które zabiorą astronautów na powierzchnię Księżyca
Przez
Michał Michałowski
-
15 grudnia 2018

Najbliższa dekada eksploracji kosmosu skupiona będzie na powrocie człowieka na Księżyc. Najpierw odbędą się loty bezzałogowe, nie tylko amerykańskie, ale też te rosyjskie, chińskie, europejskie, indyjskie i prywatnych podmiotów. Jednocześnie na orbicie Księżyca konstruowana będzie nowa międzynarodowa stacja kosmiczna. Nasz przyczółek w dalszej ekspansji. Kiedy jednak człowiek ponownie odciśnie stopę w lunarnym regolicie?
Nowy lądownik
Swój plan powrotu ludzi na powierzchnię Księżyca ogłosiła 13 grudnia NASA. Jest to na razie wstępny zarys programu partnerstwa publiczno-prywatnego, którego celem jest opracowanie lunarnego lądownika wielokrotnego użytku i wysłanie go wraz z załogą na powierzchnię już w 2028 roku. Pierwsze testy nowego pojazdu miałyby odbyć się w 2024. Do udziału w programie zostaną zaproszone wyłącznie amerykańskie firmy, ale biorąc pod uwagę szeroko zakrojoną współpracę NASA z partnerami zagranicznymi, np. europejskimi, może się to zmienić.
Prywatne podmioty zostaną zaproszone najpierw do przeprowadzenia analizy najlepszego sposobów lądowania załogowego statku na powierzchni Księżyca, a następnie do budowy prototypów. Mają one powstać jak najszybciej, na podstawie już istniejących rozwiązań i tych, które są obecnie w fazie rozwoju i będą dostępne w nieodległej przyszłości. Ramy czasowe wytyczone przez agencję dają od teraz 3 do 4 lat na opracowanie pojazdu i wydaje się, że największe szanse ma na to Lockheed, który już prowadzi prace nad swoim zaawansowanym lądownikiem.
?Opierając się na doświadczeniach z niskiej orbity ziemskiej, rozszerzymy naszą współpracę z przemysłem i innymi państwami na eksplorację Księżyca i postęp w naszych misjach do dalszych miejsc, jak Mars, z Ameryką wyznaczającą kierunek?
? Jim Bridenstine, dyrektor NASA.
Stacja orbitalna
Kluczowym elementem programu będzie stacja Lunar Orbital Platform-Gateway, w skrócie Gateway, która posłuży za parking dla lądowników i pozwoli na ich wielokrotne wyprawy. W ten sposób zmniejszą się koszty pojedynczej misji na powierzchnię. Dodatkowo w razie awarii jednego statku na dole, drugi zadokowany do stacji będzie mógł przybyć mu z misją ratunkową. NASA planuje, że początkowo ponownie będą wykorzystywane dwa główne elementy lądownika, a paliwo do ich lotów i części zamienne będzie dostarczane przez statki transportowe z Ziemi.
NASA pracuje też nad rozwiązaniem, które pozwoliłoby ograniczyć zależność stacji Gateway od dostaw części i paliwa z Ziemi. Proces po angielsku nazywany in situ resource utilization, polega na wykorzystaniu zasobów dostępnych na innym ciele niebieskim do wytworzenia potrzebnych elementów czy materiału pędnego. Lód kryjący się w księżycowych kraterach można użyć do produkcji paliwa rakietowego. Następnym krok, to druk z regolitu elementów statku zużywających się podczas wypraw.
Prace nad lądownikami finansowane będą w ramach programu Next Space Technologies for Exploration Partnerships 2. Na początku stycznia planowana jest konferencja w siedzibie głównej NASA z udziałem sektora prywatnego, podczas której omawiane będę zagadnienia związane z lunarnymi statkami.
Ekspansja na Księżyc
W przeciwieństwie do pierwszych wizyt na powierzchni Księżyca po powrocie ludzie nie napotkają spokojnej pustki, a raczej wzmożoną aktywność mechanicznych badaczy, jak różnych lądowników, łazików i innych konstrukcji. 30 listopada NASA ogłosiła wybór firm do programu Commercial Lunar Payload Services (przeczytaj o tym w artykule podlinkowanym powyżej), a w ramach którego będą one konkurowały o kontrakty na wynoszenie ładunków na powierzchnię Srebrnego Globu. Otworzy to Księżyc również dla podmiotów prywatnych.
Jim Bridenstine zapowiedział, że ludzie nie tylko powrócą na Księżyc, ale również tam zostaną. Kiedyś to skaliste pogranicze naszej cywilizacji może stać się jej nowym domem.
https://weneedmore.space/nasa-poszukuje-firm-ktore-zabiora-astronautow-na-powierzchnie-ksiezyca/

NASA poszukuje firm, które zabiorą astronautów na powierzchnię Księżyca.jpg

NASA poszukuje firm, które zabiorą astronautów na powierzchnię Księżyca2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rusza Planet Hunters TESS
2018-12-16. Krzysztof Kanawka
Na platformie Zooniverse ruszył projekt ?Planet Hunters TESS?, którego celem jest poszukiwanie nowych planet pozasłonecznych z misji teleskopu TESS.
Kosmiczny teleskop TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 19 kwietnia 2018 za pomocą rakiety Falcon 9R. Lot przebiegł prawidłowo i satelita został umieszczony na prawidłowej orbicie wstępnej o wysokości 200 x 270000 km i nachyleniu 28,5 stopnia. W kolejnych tygodniach orbita była stopniowo zmieniana, aż TESS dotarł do swojej docelowej eliptycznej orbity.
Teleskop został umieszczony na bardzo eliptycznej orbicie, będącej w rezonansie 2:1 z Księżycem. Tego typu orbita powinna być bardzo stabilna przez kolejne 20 lat. Potencjalnie pozwoli to na długą pracę tego teleskopu i wieloletnie poszukiwanie planet pozasłonecznych.
Podstawowym celem TESS jest obserwacja około pięciuset tysięcy gwiazd jaśniejszych od +12 magnitudo. W odróżnieniu od Keplera, TESS będzie obserwować całe niebo, co powinno podnieść ilość zarejestrowanych kandydatów na planety pozasłoneczne, szczególnie tych w odległości do 200-300 lat świetlnych od nas. Szacuje się, że TESS wykryje pomiędzy tysiącem a dziesięcioma tysiącami kandydatów na egzoplanety o rozmiarach porównywalnych z Ziemią i większych.
Po trwającej niemal trzy miesiące fazie kalibracji w lipcu 2018 rozpoczęła się faza naukowa misji. Do końca tego roku teleskop będzie obserwował 85% gwiazd południowego nieba. W 2019 roku teleskop będzie zaś obserwował gwiazdy widoczne z półkuli północnej.
We wrześniu 2018 NASA opublikowała pierwsze naukowe zdjęcia z misji TESS. W odróżnieniu od wcześniejszych wstępnych obrazów uzyskiwanych przez ten teleskop od końca maja, nowe opublikowane zdjęcia mają już docelową jakość. Nowe uzyskane obrazy mają również już służyć celom misji ? poszukiwaniu egzoplanet. Już pierwsza seria zdjęć naukowych z teleskopu pozwoliła na wykrycie pierwszych kandydatów na egzoplanetę misji TESS.
TESS na Zooniverse
Dane z misji TESS są dostępne na platformie Zooniverse. To na tej platformie przez lata możliwe były poszukiwania egzoplanet z zakończonej już misji Kepler. Dzięki ówczesnemu projektowi Planet Hunters udało się zidentyfikować wielu kandydatów na egzopanety. Teraz w podobnym trybie dane z misji TESS mogą być analizowane przez internatów.
Już pierwszy zestaw dostępnych danych zawiera kilka ciekawych sygnałów, które mogą pochodzić od kandydatów. Ponadto, do danych zostały wprowadzone przykłady typowych tranzytów egzoplanet, które pozwalają internautom na lepsze zidentyfikowanie rzeczywistych sygnałów od planet pozasłonecznych.
Adres do projektu: https://www.zooniverse.org/projects/nora-dot-eisner/planet-hunters-tess
(Zooniverse)
https://kosmonauta.net/2018/12/rusza-planet-hunters-tess/

Rusza Planet Hunters TESS.jpg

Rusza Planet Hunters TESS2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz podcast powróci w 2019 roku?
Dnia 16/12/2018

Okazuje się, że tak.
Chcecie czy nie, od Nowego Roku przerażający podcast powraca niczym Zombie? aby Was straszyć po nocach. Będzie o astronomii, ale i nie tylko.
Przygotowując się do pierwszego odcinka, czysto testowo nagrałem dzisiaj odcinek zerowy. Słuchając go aż mnie uszy bolą. Niedokończone zdania, brak logiki, urwane tematy, odpłynięcia od brzegu bez szczęśliwego powrotu, ale może jeszcze czegoś nie zauważyłem. Jeżeli macie jeszcze jakieś uwagi techniczne ? dajcie znać ? tak aby pierwszyodcinek w 2019 roku miał sens. W miarę możliwości proszę bez wulgaryzmów, choć może być trudno.  
Podcast dostępny będzie na Soundcloud, YouTube, Spotify oraz iTunes. Jeżeli po tym odcinku chcecie jeszcze posłuchać następnego ? zachęcam do zasubskrybowania kanału.
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/16/nasz-podcast-powroci-w-2019-roku/

Nasz podcast powróci w 2019 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA zmienia kształt misji EM-2
2018-12-16. Krzysztof Kanawka
Agencja NASA zadecydowała o zmianie niektórych etapów misji Exploration Mission ? 2. Będzie to pierwsza misja załogowa kapsuły MPCV Orion.
Pierwsza misja ?pełnej wersji? kapsuły MPCV Orion nosi nazwę EM-1 (Exploration Mission ? 1). Ta misja będzie bezzałogowa i w tym locie zostanie wykorzystana po raz pierwszy potężna rakieta SLS. Misja prawdopodobnie odbędzie się w drugiej połowie 2020 roku. W trakcie EM-1 dojdzie do wejścia pojazdu Orion na orbitę okołoksiężycową, a następnie do powrotu na Ziemię.
Po EM-1 nastąpi misja EM-2. Będzie to pierwszy lot załogowy MPCV Orion. Na pokładzie kapsuły znajdzie się czterech astronautów. Do grudnia 2018 przewidywano, że w trakcie EM-2 po starcie kapsuła Orion spędzi 24 godziny na orbicie okołoziemskiej. W trakcie tych 24 godzin zostaną przetestowane systemy pojazdu, po czym nastąpi lot w kierunku Srebrnego Globu. Orion wykona następnie oblot wokół Księżyca w odległości około 7700 km, po czym rozpocznie się powrót na Ziemię. Po przejściu przez atmosferę naszej planety dojdzie do wodowania kapsuły i podjęcia astronautów. Łącznie misja miałaby trwać dziewięć dni.
W połowie grudnia 2018 NASA ogłosiła pewne zmiany w misji EM-2. Przede wszystkim zostanie wykorzystana rakieta SLS Block 1 (wcześniej planowano Block 1B), a w locie zostanie wykorzystany górny stopień Interim Cryogenic Propulsion Stage (ICPS). Po starcie MPCV Orion oraz ICPS zostaną umieszczone na eliptycznej orbicie okołoziemskiej. Kapsuła spędzi tam blisko dwa dni, zanim rozpocznie się lot ku Srebrnemu Globowi. Łącznie zatem misja EM-2 będzie trwać 10 dni.
EM-2 nie będzie związana z początkiem budowy stacji LOP-G. Tę rolę aktualnie powierzono komercyjnemu startowi jednej z prywatnych rakiet ? prawdopodobnie będzie to Falcon Heavy.
Aktualnie nie jest znana dokładna data misji EM-2. Nie nastąpi ona wcześniej niż w czerwcu 2022 roku, choć prawdopodobnie będzie to dopiero 2023 rok.
Misja EM-2 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, NASA)
https://kosmonauta.net/2018/12/nasa-zmienia-ksztalt-misji-em-2/

NASA zmienia kształt misji EM-2.jpg

NASA zmienia kształt misji EM-2.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretyczna przyszłość Ziemi. Doba będzie trwać 25 godzin
2018-12-16. en, to
Nie da się z całą pewnością przewidzieć, co nas czeka za milion lat, jednak dzięki badaniom światowych naukowców możemy poznać teoretyczne losy Ziemi. Według osi czasu przyszłości za 10 tys. lat takie miasta jak Nowy Jork, Amsterdam, czy Gdańsk mają znaleźć się pod wodą, a za 25 milionów lat Afryka ?zderzy się? z Azją. Sprawdźmy, jak wygląda oś czasu dalekiej przyszłości.
Do 2100 r. poziom mórz podniesie się o 65 cm. W roku 2200 poziom dwutlenku węgla w atmosferze będzie wyższy niż w ciągu ostatnich 650 tysięcy lat. Według uczonych za 10 tys. lat Nowy Jork, Amsterdam i Gdańsk mają znaleźć się pod wodą.

Naukowcy twierdzą, że za 50 tys. lat zmieniający się kształt orbity po jakiej Ziemia okrąża Słońce, spowoduje znaczące zmniejszenie energii słonecznej na Ziemi, co oznacza kolejną epokę lodowcową.

Za 10 milionów lat Wielki Rów Wschodni czyli tereny przebiegające przez Etiopię, Kenię i Mozambik zostaną zalane przez Morze Czerwone. Za 25 milionów lat Afryka ?zderzy się? z Euroazją. Za 50 milionów lat doba, w wyniku zwalniania ruchu obrotowego Ziemi trwać będzie 25 godzin.
Za miliard lat średnia temperatura na Ziemi w związku z aktywnością Słońca podniesie się do 47 st. C, wyparują resztki oceanów, a woda będzie osiągalna tylko na biegunach. Za 3 miliardy lat średnia temperatura na Ziemi sięgnie 147 st. C, co zniszczy wszelkie ewentualne organizmy żywe na planecie.
źródło: agencja informacyjna
https://www.tvp.info/40451493/teoretyczna-przyszlosc-ziemi-doba-bedzie-trwac-25-godzin

Teoretyczna przyszłość Ziemi. Doba będzie trwać 25 godzin.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Webba zbada raczkujące gwiazdy w żłobkach gwiazdowych
Wysłane przez kuligowska w 2018-12-16
Olśniewający blask młodych gwiazd dominuje na fotografiach wielkiego gwiezdnego żłobka NGC 346, położonego w sąsiadującej z nami galaktyce karłowatej - Małym Obłoku Magellana. Są piękne - jednak naukowcy interesują się tym obiektem z całkiem innego powodu.
Uważa się, że Teleskop Jamesa Webba umożliwi astrofizykom przeprowadzenie szczegółowej analizy obszaru gwiazdotwórczego, w którym występują niedobory pierwiastków cięższych niż wodór i hel. W bardzo wczesnym Wszechświecie to one właśnie stanowiły surowiec do tworzenia się gwiazd. Pierwiatki te powstały jeszcze w Wielkim Wybuchu. Dopiero kolejne generacje gwiazd wytworzyły cięższe pierwiastki - na drodze syntezy jądrowej zachodzącej w ich gorących centrach, a także w wybuchach supernowych. Pierwiastki takie jak węgiel, azot i tlen są od tej pory nieprzerwanie przetwarzane przez kolejne generacje gwiazd i planety - a w przypadku Ziemi również wszystkie formy życia.
W NGC 346 znajduje się duża ilość młodych, masywnych gwiazd. Te gwiezdne olbrzymy sieją spustoszenie w swoim otoczeniu, emitując silne promieniowanie ultrafioletowe i potężne wiatry gwiazdowe (wydobywające się z nich strumienie naładowanych cząstek). Energia ta może niszczyć formujące się tam, nowe obszary gwiazdotwórcze i zakłócać procesy zachodzące w pyłowych dyskach otaczających gwiazdy - także te prowadzące do powstawania planet.
Mały Obłok Magellana jest przy tym swoistym, lokalnym laboratorium astrofizycznym, w którym możemy badać procesy zachodzące w szczytowej epoce gwiazdotwórczej, ponieważ właśnie tego typu wczesne galaktyki zawierały wiele masywnych gwiazd i jednocześnie były ubogie w ciężkie pierwiastki. Naukowcy próbują znaleźć odpowiedź na pytanie o to, w jaki sposób w galaktykach bez ciężkich pierwiastków powstają gwiazdy. Jak ich tworzenie się różni się od powstawania gwiazd w Drodze Mlecznej, która zawiera te pierwiastki w znacznej ilości? Nasza Galaktyka zawiera ich około 25% więcej niż Mały Obłok Magellana. Przeprowadzono liczne badania nad formowaniem się w niej gwiazd. Ale gwiazdy Mlecznej Drogi są w pobliżu, podczas gdy gwiazdy w Obłoku Magellana są na tyle od nas odległe, że niełatwo jest szczegółowo je zbadać. Czy w szczególności wszystkie te gwiazdy ewoluują w podobny sposób?
W zrozumieniu tego ma nam pomóc właśnie Teleskop Webba. Będzie on kontynuwał wcześniejsze badania wykonane z udziałem takich instrumentów jak Kosmiczne Obserwatorium Herschela i Teleskop Spitzera NASA. Obserwacje ze Spitzera i Herschela dostarczyły nam już listę masywnych gwiazd tworzących się w NGC 346 - o masach nie mniej niż ośmiokrotnie większych od masy Słońca. Jednak obserwujące w bliskiej i średniej podczerwieni instrumenty Teleskopu Webba będą miały znacznie większą czułość - na tyle dobrą. by wychwycić także mniejsze gwiazdy. Astronomowie uzyskają więc niebawem wgląd w pełen rozkład mas gwiazd w NGC 346. Obserwacje te mogą ujawnić nawet 10 000 młodych, pokrytych pyłem, raczkujących wciąż gwiazd, z których wiele liczy sobie mniej niż milion lat. Zapewne część z tych gwiazd ma dyski protoplanetarne, w których mogą tworzyć się planety. Dzięki obserwacjom w podczerwieni naukowcy będą w stanie określić, czy dyski te są podobne do dysków, jakie widzimy w naszym lokalnym otoczeniu - takich, w jakich na pewno powstają  układy planetarne.
Ważna jest tu również rola kosmicznego pyłu. Pył pomaga osłaniać gęste i zimne obłoki, w których powstają nowe gwiazdy, przed palącym promieniowaniem i okolicznymi wiatrami gwiazdowymi. Być może dzięki temu nie wszystkie obłoki gwiazdotwórcze ulegają rozerwaniu. Pył zdaje się zapewniać optymalne warunki dla typowych żłobków gwiazdowych. Spektrografy Teleskopu Webba będą więc badać najgęstsze, najbardziej zapylone obszary gwiazdotwórcze i ewolucję ich dysków protoplanetarnych. Naukowcy liczą na znalezienie związków pomiędzy formowaniem gwiazd i ich otoczeniem.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ma być najbadziej czułym orbitalnym obserwatorium kosmicznym, które zostanie wyniesione na orbitę już w roku 2021. Spodziewamy się, że rozwiąże on liczne zagadki związane z Układem Słonecznym, wejrzy w odległe światy krążące wokół innych gwiazd i zbada jeszcze dalsze obszary Kosmosu. "Webb" to globalny projekt prowadzony przez NASA wraz z partnerami - Europejską Agencją Kosmiczną ESA i Kanadyjską Agencją Kosmiczną.

Czytaj więcej:
?    Teleskop Webba na stronach NASA
?    Cały artykuł
 
Źródło: NASA

Na zdjęciu: Niemowlęce gwiazdy w obłoku z gazu i pyłu w żłobku gwiazdowym NGC 346. Zdjęcie wykonano z pomocą Teleskopu Hubble'a. Obserwujący w podczerwieni Teleskop Jamesa Webba ma szansę odkryć kolejne tysiące takich gwiazd.
Źródło: NASA, ESA, and A. Nota (STScI/ESA)
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/teleskop-webba-zbada-raczkujace-gwiazdy-zlobkach-gwiazdowych-4922.html

Teleskop Webba zbada raczkujące gwiazdy w żłobkach gwiazdowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w grudniu 2018 (odc. 3)
Wysłane przez majewski w 2018-12-16
Oto kometa roku! 46P/Wirtanen. Jest widoczna gołym okiem, a jej wizualny rozmiar przekracza wielkość tarczy Księżyca w pełni! W grudniu 2018 jesteśmy świadkami jej historycznego zbliżenia do Ziemi. 16 grudnia kometa mija nas w odległości ok. 11.5 mln km, czyli zaledwie 30 razy dalej niż wynosi nasz dystans do Księżyca. Przez następnych 20 lat kometa Wirtanena nie będzie w lepszym położeniu względem naszej planety. Obecnie obiekt porusza się w bardzo malowniczej części wieczornego nieboskłonu, więc bierzmy się za obserwacje! Z pomocą przychodzi nasz filmowy poradnik.
Przede wszystkim, poszukajmy miejsca z dala od silnych świateł. Kometa ukazuje się na ciemnym niebie w postaci owalnej mgiełki dostrzegalnej na granicy widoczności okiem nieuzbrojonym. Dla naszych oczu cel jest ulotny, ale wystarczy spojrzeć przez lornetkę lub zrobić zdjęcie, aby nabrał wyrazu. Oczywiście najlepiej jest prowadzić sprzęt za ruchem sfery niebieskiej i używać wężyka spustowego dla wyzwolenia migawki, ale już każdy, kto tylko dysponuje zwyczajnym aparatem i statywem fotograficznym ma szansę na upolowanie komety Wirtanena. By nie poruszyć aparatu, wężyk spustowy możemy zastąpić samowyzwalaczem, po uprzednim ustawieniu parametrów ekspozycji.
Gdzie patrzymy? Po zapadnięciu zmroku kierujmy wzrok nad wschodni horyzont. Z łatwością wypatrzymy tam Plejady oraz Hiady z Aldebaranem tworzące trójkątną głowę Byka. W połowie grudnia między nimi wędruje kometa Wirtanena. Zwróćmy uwagę jak szybko z wieczora na wieczór przemieszcza się na tle gwiazd. W Boże Narodzenie osiągnie Kapellę - jedną z najjaśniejszych gwiazd całego nieba. Jest jednak pewien problem... Księżyc, który w połowie grudnia nabiera blasku, a na Święta świeci w pełni. Na dokładkę, wędruje na niebie w pobliżu komety Wirtanena, więc nie ma ona większych szans na odegranie roli tegorocznej Gwiazdy Wigilijnej. Chyba, że stanie się coś nieoczekiwanego... Otóż mimo, że kometarne jądro ma tylko nieco ponad kilometr średnicy, jest ono bogate w lód wodny i uchodzi za hiperaktywne. Oznacza to, że w każdej chwili możemy spodziewać się erupcji gejzeru pary wodnej i pyłu, skutkiem czego może być nagłe pojaśnienie komety. Patrzmy więc szeroko otwartymi oczami wykorzystując każdą okazję, bo przy grudniowej aurze nie mamy ich wiele.
Wiele za to wskazuje, że najlepsze dopiero przed nami. Po Świętach Księżyc zniknie z wieczornego nieba, a kometa wespnie się wyżej i zwolni swój pozorny ruch na sferze niebieskiej. Jej blask wprawdzie trochę osłabnie, za to otoczka kometarnego jądra wizualnie stanie się bardziej skoncentrowana - innymi słowy: lepiej widoczna, bardziej kontrastowa. Powodzenia na łowach!
Piotr Majewski
Więcej informacji:
?    Multimedialny kalendarz astronomiczny na grudzień 2018 r. (radio-teleskop.pl)
?    Almanach astronomiczny na rok 2018
?    Almanach w wersji na smartfony i tablety
?    Plakat z widocznością planet w roku 2018 (dodatek do Uranii nr 1/2018)
?    Ścienny kalendarz astronomiczny na rok 2018 (dodatek do Uranii nr 6/2017)
?    Promocja: Kalendarz astronomiczny 2018 + plakat z widocznoscią planet 2018
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-grudniu-2018-odc-3-4923.html

 

Niebo w grudniu 2018 (odc. 3).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa egzoplaneta rozmiarów Neptuna
2018-12-16.Autor, Agnieszka Nowak
Niezwykłe odkrycia egzoplanet dokonane przez misje Kepler i K2 umożliwiły astronomom połączenie historii Ziemi i zrozumienie, dlaczego różni się ona od rozmaitych egzoplanetarnych kuzynów. Dwie wciąż wyróżniające się zagadki dotyczą różnic między tworzeniem się i ewolucją skalistych i nieskalistych małych planet, oraz tego, dlaczego wydaje się, że istnieje bardzo mało planet pozasłonecznych o rozmiarach 2 Ziem (planety z mniejszą średnicą mają skład podobny do skalistych planet ziemskich). Aby oszacować skład egzoplanety, należy zbadać jej gęstość, zmierzyć masę i rozmiar. O ile promień można oszacować na podstawie kształtu krzywej podczas tranzytu planety, gdyż blokuje ona światło gwiazdy, to masę już trudniej jest określić. Aby jednak uzyskać wyłaniający się obraz, potrzebne są precyzyjne i dokładne pomiary masy dla większej liczby planet podobnych do Ziemi.
Misja K2 jest reaktywowaną wersją misji Kepler. Razem odkryły tysiące egzoplanet oraz nieoczekiwaną różnorodność populacji egzoplanet. K2 jest czuła tylko na planety krótkookresowe (znalazła jedynie kilka z okresami obiegu dłuższymi, niż 40 dni). Egzoplaneta K2-263b krąży wokół gwiazdy mniej masywnej niż Słońce (0,86 jego masy) i znajduje się 536 lat świetlnych stąd, co zmierzono przy pomocy satelity Gaia. Egzoplaneta ma promień 2,41 promienia Ziemi (z tolerancją 5%). Astronomowie z CfA użyli spektroskopu HARPS-N zamontowanego na Telescopio Nazionale Galileo w La Palma w Hiszpanii aby zmierzyć okresową prędkość egzoplanety podczas jej orbitowania, a tym samym wyznaczyć jej masę.

Pomiary prędkości uzyskane z HARPS-N były niezwykle precyzyjne. Z danych orbitalnych naukowcy wyznaczyli masę planety na 14,8 mas Ziemi co znaczy, że jej gęstość wynosi 5,6 grama na cm sześcienny (dla porównania gęstość skalistej Ziemi to 5,51 g/cm sześcienny). Naukowcy wywnioskowali, że K2-263b najprawdopodobniej zawiera równoważne ilości lodów w porównaniu ze skałami, mniej więcej zgodną z aktualnymi koncepcjami na temat formowania się planet i względną obfitością w mgławicy protoplanetarnej pierwiastków takich jak żelazo, nikiel, magnez, krzem, tlen, węgiel i azot.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/12/nowa-egzoplaneta-rozmiarow-neptuna.html

Nowa egzoplaneta rozmiarów Neptuna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Karl Schwarzschild
2018-12-16. Anna Wizerkaniuk  
Za czasów młodzieńczych uchodził za niezwykle utalentowane dziecko. Jako dorosły podał pierwsze rozwiązanie równań podanych przez Einsteina w Ogólnej Teorii Względności. Dlaczego tylko jedno? Pewnie podałby kolejne, ale zginął podczas I Wojny Światowej. Jego imieniem nazwano nagrodę, którą niemieckie Astronomische Gesellschaft co roku przyznaje najwybitniejszym astronomom i astrofizykom. Mowa tu o Karlu Schwarzschildzie.
Jedna z pierwszych wzmianek o początkach zainteresowań Schwarzschilda astronomią dotyczy przyjaźni pomiędzy rodziną Schwarzschildów z profesorem Epsteinem, który posiadał własne obserwatorium. Karl Schwarzschild pod okiem starszego o dwa lata syna profesora ? Paula Epsteina, poznał podstawy mechaniki nieba. W wieku 16 lat skonstruował swój pierwszy teleskop. Na podstawie obserwacji, które nim prowadził, napisał swoje pierwsze publikacje dotyczące ruchu orbit układów podwójnych gwiazd.
W 1899 r. pracował nad określeniem jasności gwiazd metodą fotografii. Schwarzschild prawidłowo wnioskował, że różnice w jasności wynikały z koloru gwiazdy, a na sam zakres jej zmian wpływa temperatura powierzchni. Rok później, podczas spotkania Niemieckiego Towarzystwa Astronomicznego przedstawił swoją hipotezę o nie-euklidesowym kosmosie. Podał także dolną granicę, jaką powinien osiągnąć promień krzywizny Wszechświata. Było to 2500 lat świetlnych.
Przez następne 9 lat Karl Schwarzschild był profesorem nadzwyczajnym na uniwersytecie w Getyndze. Jego prace z tego okresu skupiały się na elektromagnetyzmie, optyce geometrycznej, a także na transporcie energii w gwieździe w postaci promieniowania. Efektem była publikacja naukowa dotycząca równowagi radiacyjnej w atmosferze Słońca.
Gdy rozpoczęła się I Wojna Światowa, Schwarzschild zaciągnął się do armii, mimo że miał już wtedy prawie 40 lat. Został przydzielony do pułku artylerii stacjonującego we Francji, gdzie obliczał trajektorie pocisków. Później został przeniesiony na front rosyjski. Tam napisał dwie prace na temat Ogólnej Teorii Względności Einsteina oraz jedną dotyczącą teorii kwantowej Plancka, w której wykazał, że efekt rozszczepienia i przesunięcia linii widmowych atomu, który po pobudzeniu polem elektrycznym emituje foton, opisany przez Johannesa Starka w 1913 roku (tzw. Efekt Starka) wynika bezpośrednio z teorii przedstawionej przez Maksa Plancka. Paul Epstein niezależnie doszedł do tego samego wniosku.
Natomiast w pracach poświęconych teorii Einsteina, Karl Schwarzschild podał pierwsze rozwiązanie równań pola grawitacyjnego, które obecnie jest znane pod nazwą Metryki Schwarzschilda. Opisuje ono pole grawitacyjne wokół i wewnątrz nierotującego ciała, które jest sferycznie symetryczne. Jednym z takich ciał jest statyczna czarna dziura, której promień (również nazwany imieniem Schwarzschilda) jest zależny tylko od masy tego obiektu. Kiedy rozwiązanie to dotarło do Einsteina, fizyk był zdziwiony, że ktoś był w stanie przedstawić rozwiązanie tego problemu w tak prosty sposób.
Można powiedzieć, że po opublikowaniu tych prac kariera naukowa Schwarzschilda nabrała rozpędu. Niestety Niemiec zachorował podczas pobytu w Rosji. Dodatkowo w marcu 1916 roku został ranny na froncie, po powikłaniach spowodowanych zarówno chorobą, jak i raną, Karl Schwarzschild zmarł w Poczdamie w maju 1916 r.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/12/16/ludzie-kosmosu-karl-schwarzschild/

Ludzie kosmosu Karl Schwarzschild.jpg

Ludzie kosmosu Karl Schwarzschild2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śląscy inżynierowie zwyciężcami w konkursie na sztuczną inteligencję dla danych satelitarnych
Wysłane przez kuligowska w 2018-12-17
interpretacji danych z obrazów satelitarnych - już odnieśli pierwszy sukces. DeepFlow, projekt opracowany przez gliwicką firmę KPLabs, automatyzuje wyszukiwanie istotnych informacji ?ukrytych? w różnych warstwach zdjęć nadsyłanych przez satelity obserwacyjne Ziemi.
Oprogramowanie pozwoli interpretować satelitarne dane obrazowe w celu ich wykorzystania np. w rolnictwie, przemyśle czy ochronie zdrowia. Innowacyjne oprogramowanie zwyciężyło w Copernicus Hackathon, konkursie towarzyszącym programowi obserwacji Ziemi, realizowanemu przez Komisję Europejską we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną. KPLabs, w ramach konsorcjum FP Space, współtworzy Intuition-1, polskiego satelitę który w 2022 r. znajdzie się na orbicie okołoziemskiej.
Szacuje się, że satelity należące do europejskiego programu obserwacji Ziemi Copernicus będą dostarczać aż 10 petabajtów (ok. 10 mln GB) danych rocznie. Według nowojorskiej firmy P&S Research Market, w 2023 roku światowy rynek usług opartych na obrazowaniu satelitarnym będzie wart ok. 5,2 miliardów dolarów 1 . Stąd rośnie potrzeba tworzenia oprogramowania, które wykorzystując sztuczną inteligencję, będzie w stanie automatyzować procesy związane z interpretacją danych obrazowych, m.in. ze względu na ograniczenia poznawcze ludzi.
Oprogramowanie tworzone przez KPLabs zwyciężyło w Copernicus Hackathon, którego uczestnicy szukają nowych rozwiązań dla wykorzystania danych pochodzących z satelitów Copernicus. Zwycięski zespół będzie miał okazję rozwinąć aplikację pod okiem ekspertów w 10-miesięcznym Programie Akceleracyjnym Copernicus.
? Obecnie bardzo intensywnie rozwijamy DeepFlow i jako start-up o globalnych ambicjach zaangażowany w budowę Intuition-1 w ramach konsorcjum FP Space, staramy się konfrontować nasz pomysł z rynkiem. Wygranie Copernicus Hackathon pozwoli nam na pogłębienie wiedzy z zakresu wykorzystania danych satelitarnych i umożliwi weryfikację rynku w bardziej globalnym ujęciu ? mówi Michał Zachara, Product Manager w KP Labs.
Zasada działania DeepFLow
Dzięki integracji DeepFlow z programem Copernicus i platformą DIAS (z ang. Data and Information Access Services (DIAS) ? udostępnia bezpłatne dane napływające w ramach programu Copernicus), możliwe będzie przetwarzanie darmowych zdjęć satelitarnych nadsyłanych z satelitów Sentinel i Landsat. Dzięki zaawansowanej technologii uczenia głębokiego DeepFlow komputery są w stanie analizować bardzo duże zbiory danych i pomagają odkrywać wzorce na setkach lub tysiącach zdjęć. Dane te wymagają jednak przygotowania i dalszej obróbki, która możliwa jest dzięki wykorzystaniu sieci głębokich i mechanizmów korekcji obrazów DeepFlow.
Wszystko to sprawia, że czas wymagany na pozyskanie informacji z obserwowanych obszarów jest znacznie krótszy. Wykorzystując zaawansowaną technologię uczenia maszynowego, najlepszy zespół Copernicus Hackathon, za pomocą swojej aplikacji, będzie przygotowywać dane ze zdjęć satelitarnych oraz poddawać obrazy niezbędnej obróbce i korekcie zgodnie z oczekiwaniami odbiorców.
Przykłady zastosowań oprogramowania służącego odczytywaniu danych satelitarnych i korzyści płynących z zastosowaniach tych danych są bardzo szerokie:
?    W rolnictwie może służyć klasyfikacji pokrycia gruntów, prognozie plonów, mapie upraw, mapie jakości gleb, detekcji chorób roślin, śledzenie biomasy, mapowania chwastów,
?    W leśnictwie może pomóc w klasyfikacji lasów, określaniu gatunków i stanu zdrowia lasów, planowaniu zalesiania,
?    W ochronie środowiska tworząc mapy emisji zanieczyszczeń, mapy zanieczyszczeń wód i gleby, zarządzaniu i analizą zagospodarowaniu gruntów.
 
Kolejny polski satelita
KP Labs, w ramach konsorcjum FP Space którego członkami są także Future Processing i FP Instruments, jest zaangażowana w budowę satelity Intuition-1. Celem misji Intuition-1 jest przeprowadzenie obserwacji Ziemi z wykorzystaniem satelity wyposażonego w instrument hiperspektralny i zaawansowane przetwarzanie danych na pokładzie, oparte o głębokie sieci neuronowe. Będzie to pierwszy na świecie satelita o mocy przetwarzania pozwalającej na segmentację obrazów hiperspektralnych na orbicie. Zostanie w nim umieszczona specjalistyczna kamera o wysokiej rozdzielczości spektralnej w zakresie światła widzialnego i bliskiej podczerwieni. Dzięki podzieleniu tego pasma na 150 kanałów będzie można uzyskać zdecydowanie więcej informacji w stosunku do aktualnie istniejących na rynku instrumentów.

Satelita Intuition-1 trafi na niską orbitę okołoziemską (LEO), a jego wystrzelenie planowane jest na 2022 rok.

Copernicus Hackathon to maraton startupów, którego uczestnicy tworzą oprogramowanie, szukając nowych rozwiązań dla wykorzystania danych pochodzących z satelitów programu Copernicus. Jest to część programu obserwacji Ziemi, realizowany przez Komisję Europejską we współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną. Uczestnikami były osoby związane ze środowiskiem naukowym (studenci, pracownicy jednostek badawczych) oraz przedsiębiorcy tworzący już swoje rozwiązania np. w ramach start-upów.
 
Źródło: Deep Flow
Czytaj więcej:
?    Copernicus Hackatons
?    O firmie KP Labs
?    Intuition-1
Na zdjęciu: Zespół Deep Flow
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/slascy-inzynierowie-zwyciezcami-konkursie-na-sztuczna-inteligencje-dla-danych-satelitarnych-4925

Śląscy inżynierowie zwyciężcami w konkursie na sztuczną inteligencję dla danych satelitarnych.jpg

Śląscy inżynierowie zwyciężcami w konkursie na sztuczną inteligencję dla danych satelitarnych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne zachwyty Neila deGrasse'a Tysona ? Recenzja
2018-12-17. Piotr
Neil deGrasse Tyson wraca w świetnym stylu! Po bardzo udanej książce ?Astrofizyka dla zabieganych?, którą przyszło nam recenzować rok temu, dziś sprawdzimy potencjał drzemiący w premierowym egzemplarzu pt. ?Kosmiczne zachwyty?. Usiądźcie więc wygodnie, bo właśnie zaczynamy kolejną intrygującą podróż, za sprawą której dowiemy się m.in. czy nasz Układ Słoneczny jest stabilny, czy być może kiedyś dojdzie do ucieczki planet, jak bardzo niebezpiecznie jest w pasie asteroid, czy jaki kolor ma Wszechświat!

Gatunek: Popularnonaukowe
Tłumaczenie: Dominika Braithwaite
Oprawa: twarda
Wymiary: 117x189 mm
Liczba stron: 304
ISBN: 978-83-66071-43-8
978-83-66071-55-1
Data wydania: 14/11/2018Cena katalogowa34,99 zł
Gdzie kupić? insignis.pl


Autor: Piotr Petryla, astronomia24.com
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=851

Kosmiczne zachwyty Neila deGrasse'a Tysona - Recenzja.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start rakiety Electron (16.12.2018)
2018-12-17. Michał Moroz
W niedzielę 16 grudnia z leżącego w Nowej Zelandii stanowiska Oneneui Station wystartowała mała rakieta nośna Electron. Był to już trzeci udany lot rakiety i jednocześnie druga misja operacyjna zrealizowana przez startup Rocket Lab.
Po 51 minutach i 30 sekundach lotu na orbitę o parametrach 495 na 511 km i inklinację 83 stopni wyniesionych zostało 13 małych satelitów technologicznych zbudowanych w większości przez różne centra NASA. Lot został zakupiony przez amerykańską agencję kosmiczną w ramach CubeSat Launch Initiative.
ALBus (Advanced eLectrical Bus), CubeSat 3U zbudowany przez centrum NASA w Glenn. Demonstracja nowego systemu zasilania oraz paneli słonecznych.
CeREs (Compact Radiation Belt Explorer), CubeSat 3U zbudowany przez centrum NASA w Goddard. Celem misji jest wykonanie pomiarów promieniowania kosmicznego.
CHOMPTT (CubeSat Handling Of Multisystem Precision Time Transfer), CubeSat 3U zbudowany przez Uniwersytet Florydy. Misja zademonstruje technologie precyzyjnego określenia upływu czasu.
DaVinci, edukacyjny CubeSat 3U zbudowany przez studentów North Idaho STEM Charter Academy.
ISX, CubeSat 3U zbudowany przez NASA JPL do pomiaru nieregularności w plazmie kosmicznej.
NMTSat, CubeSat 3U zbudowany przez New Mexico Institute of Mining and Technology w celu monitoringu pogody kosmicznej.
RSat-P (Repair Satellite-Prototype), CubeSat 3U zbudowany przez US Naval Academy Satellite Lab. Demonstrator technologii naprawy satelitów na orbicie.
Shields 1, CubeSat 3U zbudowany przez centrum NASA w Langley. Demonstrator nowych materiałów przystosowanych do pracy w warunkach przestrzeni kosmicznej.
STF 1 (Simulation to Flight 1), CubeSat 3U zbudowany w ramach programu NASA IV&V (Independent Validation and Verification) we współpracy z West Virginia Space Grant Consortium oraz West Virginia University. Jest to platforma demonstracyjna dla przyszłych technologii CubeSatowych.
CubeSail misja żagla słonecznego zbudowana przez studentów Uniwersytetu w Illinois. Dwa CubeSaty 1,5U rozdzielą się i rozwiną długi na 260 metrów żagiel o powierzchni 20 metrów kwadratowych.
TOMSat EagleScout oraz TOMSat R3, dwa CubeSaty 3U zbudowane przez Aerospace Corporation demonstrujące czujniki obserwujące Ziemię w paśmie widzialnym. Celem demonstracji jest pokazanie, że czujniki na małych satelitach mogą świadczyć pomiary podobnej jakości jak w przypadku Landsata.
SHIFT, CubeSat 3U zbudowany przez DARPA we współpracy z NASA JPL do pomiarów promieniowania kosmicznego.
Cele firmy Rocket Lab
Celem spółki jest obsługa rosnącego rynku małych satelitów. Rakieta Electron w jednym locie będzie mogła wynieść ładunek o masie do 150 kg na orbitę synchronizowaną słonecznie (SSO) o wysokości 500 km. Przy obecnie realizowanych lotach może być możliwe wyniesienie kilkudziesięciu najmniejszych satelitów taką rakietą.
Spółka otrzymała również szereg inwestycji. Ostatnia Runda D zakończyła się pozyskaniem łącznie 148 mln dolarów kapitału, przy wycenie spółki na ponad 1 mld dolarów. Nieznane są wartości uzbieranego kapitału w Rundzie B (2015 rok) oraz Rundzie C.
Uzyskany kapitał przeznaczony zostanie na zwiększenie mocy produkcyjnej przy rakiecie Electron. W nowej siedzibie głównej firmy w Huntington Beach (Kalifornia, USA) zbudowana została hala montażowa, w której składane będą silniki rakiety Electron oraz systemy elektroniczne.
Same rakiety będą dalej montowane w Nowej Zelandii, chociaż nie wyklucza się, że w przyszłości na potrzeby realizacji startów z portów kosmicznych w Stanach Zjednoczonych, rakiety Electron będą składane również w Kalifornii. Rocket Lab ma przeprowadzać loty kosmiczne również z nowego kosmodromu budowanego w Szkocji.
(PFA, XL)
https://kosmonauta.net/2018/12/udany-start-rakiety-electron-16-12-2018/

Udany start rakiety Electron (16.12.2018).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KRAKsat przetestuje innowacyjny sposób sterowania satelitami
Przez
Radek Grabarek
-
17 grudnia 201
Studenci Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Jagiellońskiego stworzyli KRAKsata ? satelitę typu CubeSat, który jako pierwszy na świecie do sterowania położeniem wykorzysta ferrofluid czyli ciecz magnetyczną. W kosmos poleci w kwietniu 2019 roku. Twórcy KRAKsata będą też gośćmi spotkania We Need More Space in Warsaw ? Jak wysłać swojego satelitę w kosmos? ? które odbędzie się 18.12.2018 w Warszawie.
KRAKsat to sześcian o krawędzi równej 10 centymetrów i wadze tylko 1 kg. W kwietniu 2019 poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną na pokładzie statku kosmicznego Cygnus, za pomocą rakiety Antares. Następnie zostanie wyrzucony w kosmos ze stacji na wysokości około 400km.
KRAKsat podczas pobytu na orbicie będzie dokonywał pomiarów ? temperatury, indukcyjności pola magnetycznego, natężenia światła, itp. Satelita będzie musiał wytrzymać ogromne różnice temperatur panujące w jonosferze naszej planety ? od ? 170°C do 110°C! Po roku na orbicie KRAKsat spali się w atmosferze.
Jednak najważniejszym zadaniem KRAKsata sprawdzenie eksperymentalnego systemu sterowania satelitą za pomocą ferrofluidu, czyli ciekłego magnesu. W warunkach mikrograwitacji na orbicie Ziemi ferrofluid zostanie wprowadzony w polu magnetycznym w ruch wirowy. Jeśli wszystko się uda, ciecz powinna rozpędzić się do odpowiedniej prędkości i spowodować zmianę prędkości obrotowej satelity w przeciwnym kierunku. Jeśli eksperyment się powiedzie, ferrofluid mógłby obniżyć koszt i zwiększyć niezawodność systemów stabilizacji wykorzystywanych w satelitach w przestrzeni kosmicznej.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej, zapraszamy na spotkanie Jak wysłać swojego satelitę w kosmos, podczas którego członkowie zespołu KRAKsata opowiedzą o swoim dziele i odpowiedzą na Twoje pytania.
https://weneedmore.space/kraksat-przetestuje-innowacyjny-sposob-sterowania-satelitami/

KRAKsat przetestuje innowacyjny sposób sterowania satelitami.jpg

KRAKsat przetestuje innowacyjny sposób sterowania satelitami2.jpg

KRAKsat przetestuje innowacyjny sposób sterowania satelitami3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2018 XA4 (11.12.2018)

2018-12-17. Krzysztof Kanawka

Jedenastego grudnia obok Ziemi przemknął meteoroid 2018 XA4. Minimalny dystans do naszej planety wyniósł 373 tysięcy kilometrów. 

Moment przelotu 2018 XA4 nastąpił 11 grudnia z maksymalnym zbliżeniem około 16:40  CET. W tym momencie obiekt znalazł się w odległości około 373 tysięcy kilometrów od Ziemi. Odpowiada to 0,97 średniego dystansu do Księżyca. 2018 XA4 ma szacowaną średnicę około 6 metrów.

Jest to przynajmniej 70 wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2018 roku. W 2017 roku takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.

Ten rok obfituje w bliskie przeloty większych planetoid obok Ziemi. Pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi. Z kolei 15 kwietnia doszło do przelotu planetoidy 2018 GE3 o średnicy około 70 metrów. Miesiąc później, 15 maja również doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2010 WC9 o średnicy około 70 metrów. Na początku czerwca doszło do wykrycia meteoroidu 2018 LA, który zaledwie kilka godzin wszedł w atmosferę.

(HT)

https://kosmonauta.net/2018/12/bliski-przelot-2018-xa4-11-12-2018/

Bliski przelot 2018 XA4 (11.12.2018).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?Bereszit? wyląduje na Księżycu. Izraelczycy zbudowali pojazd międzyplanetarny
2018-12-17. jmk, mnie
Izrael może być czwartym, po Stanach Zjednoczonych, Związku Sowieckim i Chinach, krajem, który wyśle miękko lądujący statek kosmiczny na Księżyc. Inżynierowie wyposażyli pojazd w ostatni element: kapsułę czasu.
Bereszit ? tak będzie się nazywał izraelski pojazd księżycowy, który ma wyruszyć na Srebrny Glob w pierwszych miesiącach 2019 r. Nazwa pochodzi od hebrajskiego tytułu Księgi Rodzaju, a jednocześnie jej pierwszych słów: ?Na początku? (?...Bóg stworzył niebo i ziemię?).

Statek ma wysokość ok. 1,5 metra i kształt okrągłego stołu wspartego na czterech nogach z włókna węglowego i waży 585 kg. Dwie trzecie tej masy stanowi paliwo.

? Budowa statku została zakończona, testy również. Pojazd w ciągu kilku tygodni będzie gotowy do wysyłki na Przylądek Canaveral ? poinformował szef SpaceIL, organizacji non-profit powołanej specjalnie w celu realizacji projektu izraelskiego lotu księżycowego.

W najbliższych miesiącach statek zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną z centrum lotów kosmicznych NASA na Florydzie przez rakietę SpaceX Falcon 9.
W odległości 60 tys. km od Ziemi statek odłączy się od rakiety nośnej i zacznie okrążać naszą planetę po rozszerzającej się orbicie eliptycznej i po dwóch miesiącach lotu przejdzie na orbitę okołoksiężycową. Następnie zmniejszy prędkość i miękko wyląduje na powierzchni naturalnego satelity Ziemi.
Miejsce lądowania jest położone między miejscami lądowań misji Apollo 15 i Apollo 17. Jest to równina, występują jednak na niej niewielkie kratery, jest też wiele głazów ? wyjaśnił Anteby.

Ostatnim elementem zamontowanym w statku jest kapsuła czasu. To pojedynczy dysk wielkości płyty CD, ale odporny na warunki występujące w przestrzeni pozaziemskiej, na którym zapisano takie dane jak dziecięce obrazki, zdjęcia, informacje o izraelskiej kulturze czy historii ludzkości.
Kapsuła pozostanie na Księżycu, w tamtejszym środowisku, a za kilkadziesiąt lat może ktoś wyśle po nią jakiś statek ? oświadczył Anteby. Sprecyzował on, że Bereszit ma też urządzenie do prowadzenia pomiarów księżycowego pola magnetycznego.

Organizację SpaceIL stworzyli młodzi izraelscy naukowcy po ogłoszeniu przez Google konkursy na budowę i realizację misji bezzałogowego statku księżycowego. Konkurs oficjalnie zakończył się bez wyłonienia zwycięzcy.

Obecnie jest ona wspierana przez kilku amerykańskich miliarderów, współpracuje z nią również izraelski państwowy producent samolotów i uzbrojenia Israel Aerospace Industries.

Dotąd miękko lądujące statki kosmiczne wysyłali ? w latach 60. i 70. XX wieku ? Amerykanie i Sowieci, a w 2013 r. dokonali tego czynu Chińczycy. Jeśli misja Bereszit się powiedzie, Izrael będzie czwartym takim krajem.
źródło: Agencja Reutera, Facebook
https://www.tvp.info/40465781/bereszit-wyladuje-na-ksiezycu-izraelczycy-zbudowali-pojazd-miedzyplanetarny

 

Bereszit wyląduje na Księżycu. Izraelczycy zbudowali pojazd międzyplanetarny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkrywają planetę karłowatą ponad 100 AU od Słońca
Dnia 17/12/2018

Zespół astronomów odkrył najodleglejszy dotychczas obserwowany obiekt Układu Słonecznego. To pierwszy jak dotąd odkryty obiekt, jaki znajduje się ponad 100 razy dalej od Słońca niż Ziemia.
Odkrycie nowego obiektu ogłosili dzisiaj, 17 grudnia 2018 roku, przedstawiciele Minor Planet Center, nadając mu jednocześnie tymczasowe oznaczenie 2018 VG18. Odkrycia dokonali Scott S. Sheppard z Carnegie, David Tholen z University of Hawaii oraz Chad Trujillo z Northern Arizona University.
2018 VG18 nazywany jest przez członków zespołu badawczego ?Farout? z uwagi na swoją odległość od Słońca równą 120 jednostek astronomicznych (1 j.a. = 1 AU = ok. 150 000 000 km). Na drugim miejscu pod względem odległości od Słońca jest Eris znajdująca się około 96 AU od Słońca. Dla porównania Pluton znajduje się obecnie 34 AU od Słońca, co oznacza, że 2018 VG18 znajduje się ponad 3 razy dalej od Słońca niż Pluton.
2018 VG18 została odkryta w ramach trwających poszukiwań ekstremalnie odległych obiektów Układu Słonecznego, w tym także potencjalnej Planety X czasami zwanej Planetą 9. W październiku br, ta sama grupa badaczy ogłosiła odkrycie innego odległego obiektu Układu Słonecznego ? 2015 TG387 zwanego Goblinem (ponieważ po raz pierwszy zauważono go w okolicach Halloween). Goblina dostrzeżono w odległości 80 AU od Słońca, a jego orbita wskazuje, że grawitacyjnie wpływa na niego Planeta X o rozmiarach superziemi, która mogłaby znajdować się na bardzo odległych obrzeżach Układu Słonecznego.
Istnienie dziewiątej dużej planety na obrzeżach Układu Słonecznego zaproponował ten sam zespół badaczy w 2014 roku po odkryciu obiektu 2012 VP113 zwanego Biden, który obecnie znajduje się 84 AU od Słońca.
2015 TG387 oraz 2012 VP113 nigdy nie zbliżają się wystarczająco do gazowych olbrzymów takich jak Neptun czy Jowisz, aby mogły one na nie wywierać znaczący wpływ grawitacyjny. Oznacza to, że te wyjątkowo odległe obiekty mogą być próbnikiem tego co się dzieje na zewnętrznych obrzeżach Układu Słonecznego. Jak na razie badacze nie znają orbity 2018 VG18 zbyt dobrze, więc nie są jak na razie w stanie stwierdzić, czy wskazuje ona na interakcje z potencjalną Planetą X.
?2018 VG18 jest dużo dalej i porusza się dużo wolniej niż jakikolwiek inny obiekt Układu Słonecznego, a więc pełne odtworzenie jej orbity zajmie nam kilka lat? mówi Sheppard. ?Jednak odkryto ją w podobnym miejscu na niebie co inne wyjątkowo odległe obiekty Układu Słonecznego. Te orbitalne podobieństwa między wieloma małymi, odległymi obiektami US były katalizatorem dla naszej pierwotnej teorii mówiącej, że w odległości kilkuset AU może znajdować się jeszcze jedna duża planeta?.
?Aktualnie wiemy jedynie, że 2018 VG18 znajduje się wyjątkowo daleko, znamy jej przybliżoną średnicę i barwę? dodaje Tholen. ?Ponieważ 2018 VG18 jest tak daleko, krąży wokół Słońca bardzo wolno, a pełne okrążenie prawdopodobnie zajmuje jej ponad 1000 lat?.
Zdjęcia, na których odkryto 2018 VG18 wykonano za pomocą japońskiego, 8-metrowego teleskopu Subaru znajdującego się na szczycie Mauna Kea na Hawajach 10 listopada 2018 r.
Po odkryciu 2018 VG18, konieczne było ponowne zaobserwowanie obiektu, aby potwierdzić jego odległość. Do dokładnego określenia odległości obiektu potrzebne są obserwacje prowadzone na przestrzeni wielu nocy obserwacyjnych. 2018 VG18 zaobserwowano po raz drugi na początku grudnia za pomocą teleskopu Magellan w Obserwatorium Las Campanas w Chile. W ciągu kolejnego tygodnia badacze monitorowali 2018 VG18 za pomocą teleskopu Magellana, aby określić jej ścieżkę po niebie oraz uzyskać podstawowe informacje o cechach fizycznych takich jak jasność i barwa.
Obserwacje prowadzone za pomocą Magellana potwierdziły, że 2018 VG18 znajduje się około 120 AU, co oznacza, że jest to pierwszy obiekt Układu Słonecznego obserwowany w odległości ponad 100 AU od Słońca. Jego jasność wskazuje, że średnica obiektu to około 500 km, a więc może to już być planeta karłowata o sferycznym kształcie.
Źródło: Carnegie Institution for Science (https://carnegiescience.edu/node/2428)
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/17/astronomowie-odkrywaja-planete-karlowata-ponad-100-au-od-slonca/

Astronomowie odkrywają planetę karłowatą ponad 100 AU od Słońca.jpg

Astronomowie odkrywają planetę karłowatą ponad 100 AU od Słońca2.jpg

Astronomowie odkrywają planetę karłowatą ponad 100 AU od Słońca3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saturn traci swoje pierścienie w zastraszającym tempie
Dnia 17/12/2018

Najnowsze badania potwierdzają, że Saturn traci swoje charakterystyczne pierścienie w maksymalnym tempie oszacowanym na podstawie pomiarów wykonanych kilkadziesiąt lat temu przez sondy Voyager 1 oraz 2. Pierścienie ściągane są grawitacyjnie na Saturna jako pyłowy deszcz cząsteczek lodu przy współudziale pola magnetycznego planety.
?szacujemy, że ten ?deszcz z pierścieni? co pół godziny usuwa z pierścieni tyle wody ile potrzeba do wypełnienia basenu olimpijskiego? mówi James O?Donoghue z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt w stanie Maryland. ?Już przez to, cały system pierścieni może zniknąć w ciągu 300 milionów lat, ale jeżeli dodamy do tego zmierzone przez sondę Cassini  cząsteczki materii z pierścieni opadające na równik Saturna, to pierścienie mają przed sobą mniej niż 100 milionów lat. To stosunkowo niewiele biorąc pod uwagę wiek planety szacowany na nieco ponad 4 miliardy lat?. O?Donoghue jest głównym autorem artykułu opisującego pierścieniowe deszcze Saturna, który ukazał się dzisiaj, 17 grudnia 2018 r. w periodyku Icarus.
Naukowcy od dawna zastanawiali się czy Saturn powstał już z pierścieniami, czy też pojawiły się one na późniejszym etapie ewolucji planety. Najnowsze badania wspierają ten drugi scenariusz, wskazując, że nie mają one więcej niż 100 milionów lat, bowiem tylko potrzeba by pierścień C wyewoluował w to czym jest dzisiaj, zakładając, że kiedyś był równie gęsty co pierścień B. ?Mamy szczęście żyć w czasach istnienia układu pierścieni, a nawet dokładnie w środku okresu jego istnienia. Z drugiej strony, jeżeli pierścienie istnieją tylko okresowo, być może ominęły nas czasy istnienia gigantycznych systemów pierścieni Jowisza, Urana i Neptuna, które dzisiaj mają tylko delikatne i słabe pierścienie?.
W kwestii pochodzenia pierścieni wysuwano wiele różnych teorii. Jeżeli planeta zyskiwała pierścienie na późniejszym etapie życia, mogły one powstać wskutek zderzenia małych lodowych księżyców krążących po swoich orbitach wokół Saturna. Do zderzenia mogło dojść na przykład wskutek perturbacji ich orbit po bliskim przejściu w ich pobliżu planetoidy czy komety.
Pierwsze informacje wskazujące na deszcze materii z pierścieni opadające na Saturna przesłały na Ziemię sondy Voyager w formie pozornie niezwiązanych ze sobą zjawisk: osobliwych wariacji w elektrycznie naładowanych górnych warstwach atmosfery planety (jonosfery), wariacjach gęstości pierścieni Saturna oraz trzech wąskich, ciemnych pasm wokół planety na północnej półkuli planety. Te ciemne pasma pojawiły się na zdjęciach górnych warstw atmosfery Saturna (stratosfery) wykonanych przez sondę Voyager 2 w 1981 roku.
W 1986 roku Jack Connerney z NASA Goddard opublikował artykuł w periodyku Geophysical Research Letters, który łączył te wąskie, ciemne pasma z kształtem potężnego pola magnetycznego Saturna, sugerując, że elektrycznie naładowane cząstki lodu z pierścieni Saturna spływają wzdłuż niewidocznych linii pola magnetycznego, zrzucając wodę w górne warstwy atmosfery Saturna, w miejscach gdzie owe linie wychodziły z planety. Dopływ wody z pierścieni, widoczny na określonych szerokościach, wymywał mgły stratosferyczne, powodując powstawanie ciemnych pasm widzianych na zdjęciach z Voyagera.
Pierścienie Saturna w dużej mierze składają się z brył lodu wodnego rozmiarów od mikroskopijnych ziaren pyłu do głazów o rozmiarach rzędu kilku metrów. Tworzące pierścienie cząsteczki krążą wokół planety przyciągane z jednej strony przez jej grawitację, a utrzymywane na orbicie dzięki swojej prędkości orbitalnej.  Drobne cząstki mogą zyskiwać ładunek elektryczny oddziałując z promieniowaniem ultrafioletowym ze Słońca lub z obłokami plazmy pochodzącymi z bombardowania pierścieni mikrometeoroidami. W niektórych częściach pierścieni, po zyskaniu ładunku elektrycznego, ten delikatny balans sił ulega zachwianiu i grawitacja Saturna ściąga cząstki lodu wzdłuż linii pola magnetycznego w górne warstwy jego atmosfery.
Gdy już tam dotrą, lodowe cząstki pierścieni odparowują, a woda reaguje chemicznie z jonosferą Saturna. Jednym ze skutków tego procesu jest wzrost długości życia elektrycznie naładowanych cząstek ? jonów H3+, składających się z trzech protonów i dwóch elektronów. Wzbudzone promieniowaniem słonecznym, jony H3+ świecą w podczerwieni, co zaobserwował zespół O?Donoghue korzystający ze specjalnych instrumentów zamocowanych na teleskopie Keck na szczycie Mauna Kea na Hawajach.
Ich obserwacje odkryły świecące pasma na północnej i południowej półkuli Saturna, w miejscach gdzie linie pola magnetycznego przecinające płaszczyznę pierścieni wnikają w atmosferę planety. Badacze przeanalizowali to światło, aby określić ilość deszczu z pierścieni i jego wpływ na jonosferę Saturna. Okazało się, że ilość deszczu zaskakująco dobrze zgadza się ze zdumiewająco wysokimi wartościami wyprowadzonymi ponad trzydzieści lat temu przez Connerneya i jego współpracowników.
Źródło: NASA Goddard Space Flight Center
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1016/j.icarus.2018.10.027
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/17/saturn-traci-swoje-pierscienie-w-zastraszajacym-tempie/

Saturn traci swoje pierścienie w zastraszającym tempie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaproszenie na Kosmiczną Wigilię w Planetarium
Wysłane przez kuligowska w 2018-12-17
Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomiii oraz Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika w Grudziądzu zapraszają na Kosmiczną Wigilię w PLANETARIUM.
W dniu 21 grudnia (to już najbliższy piątek) o godz. 17:00 zapraszamy wszystkich miłośników astronomii na wigilijny pokaz w planetarium. Tradycyjnie już jak co roku  będzie można dowiedzieć się oraz zobaczyć jaki obiekt astronomiczny w tym roku zaświeci nam na niebie  jako wigilijna "pierwsza gwiazda". Ponadto spróbujemy wyjaśnić w świetle najnowszych badań naukowych jakie zjawisko mogło być odpowiedzialne ponad 2000 lat temu za historyczą Gwiazdę Betlejemską.
PROGRAM:
godz. 17:00
 - "Gwiazda Betlejemska" - prelekcja,
 - "Polowanie na ciemną materię" - seans astronomiczny.
godz.18:00
- spotkanie wigilijne - kosmiczne rozmowy nieskończone; spotkanie członków Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii (PTMA) w Grudziądzu. Zapraszamy również wszystkich , którzy chcą wstąpić do PTMA - najstarszej organizacji astronomicznej w naszym kraju.

Wstęp wolny!
Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne
im. Mikołaja Kopernika w Z.S.T., ul. Hoffmanna 1
86-300 Grudziądz
Czytaj więcej:
?    Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu
?    Międzynarodowy Dzień Słońca w Planetarium i Obserwatorium w Grudziądzu
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kosmiczna-wigilie-planetarium-4927.html

Zaproszenie na Kosmiczną Wigilię w Planetarium.jpg

Zaproszenie na Kosmiczną Wigilię w Planetarium2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wodne światy są dużo powszechniejsze, niż nam się dotychczas wydawało
2018-12-18
Wszystko wskazuje na to, że woda na obcych planetach występuje znacznie powszechniej, niż dotąd myśleliśmy. To pokazuje nam, jak wiele obiektów może być przyjaznych rozkwitowi życia.
Astronomowie z Uniwersytetu Harvarda przeprowadzili analizy danych zebranych na przestrzeni ostatnich lat badań kosmosu przez Kosmiczny Teleskop Kepler oraz satelitę Gaia, a w szczególności dotyczących odkrytych egzoplanet i okazało się, że woda stanowić może istotny składnik obcych planet od 2 do 4 razy większych od Ziemi.
Co niezwykłe, większość z 4000 odkrytych przez nas egzoplanet może posiadać duże pokłady wody. Naukowcy wskazują, że większość z nich ma promień od 1,5 do 2,5 promienia Ziemi. Te mniejsze, z masą 5-krotnie większą od Ziemi, są skalistymi światami, a te większe, z masą 10-krotnie większą, są wodnymi światami.
Astronomowie zaznaczają jednak, że w większości przypadków nie jest to woda w postaci płynnej, a raczej pary wodnej, stanowiącej dużą część atmosfer tych obiektów. Temperatura panująca na nich często wynosi od 200 do 500 stopni Celsjusza.
Oznacza to, że powinniśmy lepiej je zbadać, aby dowiedzieć się, czy np. pod powierzchnią ziemi przypadkiem nie rozkwita tam życie podobne do naszego. Oczywiście, aby mogło ono tam powstać, musi być spełnionych wiele czynników, ale pomimo tego faktu, mamy świetny materiał do badań na wiele następnych lat.
Bardzo ciekawe informacje doszły do nas kilka dni temu z sondy OSIRIS-REx, która bada planetoidę Bennu. Naukowcy w trakcie zbliżania się sondy do obiektu uruchomili na jej pokładzie trzy spektrometry. Zebrały one ciekawe dane na temat składu powierzchni tej planetoidy, która potencjalnie zagrozi naszej planecie w przyszłym stuleciu. Analizy danych pozwoliły ustalić, że na obiekcie występują minerały zawierające połączone atomy tlenu i wodoru, czyli tzw. grupy hydroksylowe.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-18/wodne-swiaty-sa-duzo-powszechniejsze-niz-nam-sie-dotychczas-wydawalo23/

 

Wodne światy są dużo powszechniejsze, niż nam się dotychczas wydawało.jpg

Wodne światy są dużo powszechniejsze, niż nam się dotychczas wydawało2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roskosmos wznowi loty z turystami kosmicznymi
18 grudnia 2018. Michał Moroz
Dmitrij Rogozin, dyrektor przedsiębiorstwa państwowego Roskosmos, zapowiedział wznowienie lotów turystycznych na pokładzie statków Sojuz od 2020 roku.
Dotychczas ośmioro turystów kosmicznych udało się na orbitę okołoziemską (w tym jeden dwukrotnie) na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pierwszy lot turystyczny na pokładzie Sojuza TM-32 odbył się w 2001 roku z Dennisem Tito. Ostatni raz astronauta-turysta płacący samodzielnie za swój lot kosmiczny na orbitę udał się w 2009 (Guy Laliberté, Sojuz TMA-16). Wówczas loty turystyczne na ISS obsługiwała spółka Space Adventures.
Od czasu zakończenia programu amerykańskich wahadłowców loty Sojuzami są przede wszystkim stosowane do transportu stałych załóg Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Tym samym okazje na okołotygodniowe loty turystyczne są ograniczone. W nadchodzących latach zmieni się to wraz z rozpoczęciem lotów operacyjnych amerykańskich kapsuł załogowych Dragon 2 firmy SpaceX oraz Starliner Boeinga. Jednocześnie zakończy się kontrakt amerykańsko-rosyjski na transport astronautów NASA na ISS.
Nowe zapowiedzi Rosji należy brać również w kontekście kończącej się współpracy przy stosowaniu silników RD-180 w amerykańskich rakietach nośnych Atlas V. Od pogorszenia się relacji z Rosją w związku z aneksją Krymu w 2014 Amerykanie rozpoczęli program rozwoju własnych konstrukcji, aby uniezależnić się od technologii rosyjskich. Rozwijana przez United Launch Alliance rakieta Vulcan będzie tym samym zasilana silnikami BE-4, budowanymi przez spółkę Blue Origin.
Tym samym Rosjanie będą szukali nowych źródeł finansowania i udział turystów w załogowych lotach orbitalnych będzie jednym z nich. Jednak wraz z pogarszającymi się perspektywami dla rosyjskiego sektora kosmicznego, można zadać pytanie czy loty kosmicznych turystów będą w stanie istotnie spowolnić nadchodzące trudne lata dla tego sektora w tym kraju.
https://kosmonauta.net/2018/12/roskosmos-wznowi-loty-z-turystami-kosmicznymi/

Roskosmos wznowi loty z turystami kosmicznymi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głębokie, ultrafioletowe Pole Hubble'a
Wysłane przez kuligowska w 2018-12-18
Powyższe zdjęcie zostało wykonane z pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a - w ramach przeglądu Hubble Deep UV (HDUV) Legacy Survey. Obejmuje ono 12 000 galaktyk gwiazdotwórczych położonych w granicach części konstelacji Pieca (Fornax), zwanej Południowym Polem GOODS.
Dzięki dodaniu opcji obrazowania kosmosu w świetle nadfioletowym astronomowie korzystający z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a uchwycili największy jak dotąd w historii, pełen dynamiki, ognia i życia widok oraz wgląd w procesy powstawania nowych gwiazd w bardzo odległym od nas wszechświecie.
Kamera obserwująca w ultrafiolecie to dla Teleskopu Hubble'a nowe okno na świat. Umożliwia ono śledzenie narodzin gwiazd aż do 11 miliardów lat wstecz. Miał wówczas miejsce najbardziej burzliwy i intensywny okres formowania się gwiazd w historii Kosmosu. Wszystko to działo się zaledwie trzy miliardy lat po Wielkim Wybuchu.
Światło ultrafioletowe w połączeniu z danymi obserwacyjnymi zbieranymi w zakresie optycznym oraz w podczerwieni z Hubble?a, a także z innym teleskopów naziemnych i orbitalnych, pozwoli teraz naukowcom na skompletowanie bardziej pełnego obrazu ewolucji Wszechświata. Dane w ultrafiolecie wypełnią najprawdopodobniej lukę między najbardziej odległymi galaktykami, które możemy zaobserwować jedynie w podczerwieni, a bliższymi galaktykami, jakie widzimy w różnych zakresach widma elektromagnetycznego. Światło z odległych obszarów gwiazdotwórczych położonych w dalekich galaktykach zostało wyemitowane tam w dużej mierze właśnie jako ultrafiolet, ale ekspansja Wszechświata z czasem rozciągnęła je do fal podczerwonych. Porównując obrazy ukazujące procesy powstawania gwiazd w odległym i stosunkowo bliskim wszechświecie astronomowie będą więc mogli lepiej zrozumieć, w jaki sposób pobliskie galaktyki wyewoluowały z małych zagęszczeń gorących, młodych gwiazd - dawno, dawno temu.
W badaniach tych wykorzystuje się ultrafioletową kamerę Wide Field Camera 3 Teleskopu Hubble'a. Badania stanowią rozszerzenie poprzednich przeglądów wykonanych na bazie danych z Hubble'a na różnych długościach fali (CANDELS - Deep Cosmic Assembly Extragalactic Legacy Survey, GOODS - Great Obserwators Origins Deep Survey).
Pokazana powyżej mozaika kosmicznych zdjęć obejmuje obszar nieba aż czternaście razy większy niż pole Hubble Ultraviolet Ultra Deep Field opublikowane w roku 2014.
Czytaj więcej:
?    Hubble paints picture of the evolving universe
?    Cały artykuł
?    Hubble Ultraviolet Ultra Deep Field
 
Źródło: NASA                           

Zdjęcie: ESA/Hubble & NASA
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/glebokie-ultrafioletowe-pole-hubblea-4926.html

Głębokie, ultrafioletowe Pole Hubble'a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnica korony otaczającej supermasywne czarne dziury tylko się pogłębia
Dnia 18/12/2018

Badacze z RIKEN oraz JAXA wykorzystali obserwacje wykonane za pomocą radioobserwatorium ALMA w północnym Chile do zmierzenia ? po raz pierwszy w historii ? siły pól magnetycznych wokół dwóch supermasywnych czarnych dziur w centrach ważnego typu aktywnych galaktyk. Co ciekawe, moc pól magnetycznych nie wydaje się wystarczająca do zasilania ?korony?, obłoków superogrzanej plazmy, obserwowanych wokół czarnych dziur znajdujących się w centrach tych galaktyk.
Od dawna wiadomo, że supermasywne czarne dziury leżące w centrach galaktyk, czasami przytłaczające swoim blaskiem swoje galaktyki macierzyste, otoczone są koronami superogrzanej plazmy, podobnymi do korony wokół Słońca. W przypadku czarnych dziur, owe korony mogą być ogrzewane do fenomenalnej temperatury rzędu miliarda stopni Celsjusza. Od dawna zakłada się, że tak jak w przypadku Słońca, korony ogrzewane są energią pól magnetycznych. Niemniej jednak, nigdy wcześniej nie mierzono pól magnetycznych wokół czarnych dziur, przez co nie mieliśmy możliwości poznania rzeczywistego mechanizmu.
W artykule z 2014 roku grupa badaczy przewidziała, że elektrony w plazmie otaczającej czarne dziury emitują szczególnego rodzaju światło, tak zwane promieniowanie synchrotronowe, bowiem występuje ono razem z polem magnetycznym w koronie. Takie promieniowanie znajdowałoby się w pasmie radiowym, co oznacza fale elektromagnetyczne o dużej długości i niskiej częstotliwości. Właśnie za zmierzenie tego promieniowania zabrała się ostatnio grupa badaczy.
Naukowcy zdecydowali się przyjrzeć danym z dwóch ?pobliskich?, w ujęciu astronomicznym, aktywnych jąder galaktycznych: IC 4329A ? jakieś 200 milionów lat świetlnych od Ziemi, oraz NGC 985 ? oddalonego od nas o około 580 milionów lat świetlnych. Prace rozpoczęły się od pomiarów wykonanych w obserwatorium ALMA w Chile, a uzyskane wyniki porównano z obserwacjami z dwóch innych radioteleskopów: VLA w USA oraz ATCA w Australii, w których mierzono nieznacznie inne zakresy promieniowania. Badacze odkryli, że faktycznie w danych widoczny jest nadmiar emisji radiowej pochodzącej od promieniowania synchrotronowego, oprócz emisji pochodzącej od dżetów emitowanych z bezpośredniego otoczenia czarnych dziur.
Poprzez obserwacje, badacze wydedukowali, że korony posiadają rozmiary rzędu 40 promieni Schwarzschilda (promienia czarnej dziury, spoza którego nawet światło nie może się wydostać) oraz natężenie około 10 gaussów ? czyli nieco wyższego niż pole magnetyczne na powierzchni Ziemi, ale dużo niższego od typowego magnesu na lodówce.
?Zaskoczeniem? mówi Yoshiyuki Inoue, główny autor opracowania opublikowanego w periodyku Astrophysical Journal, ?jest to, że choć potwierdziliśmy emisję promieniowania synchrotronowego w koronie obu badanych obiektów, to okazuje się, że zmierzone przez nas pole magnetyczne jest zdecydowanie za słabe, aby zapewniać intensywne ogrzewanie korony wokół tych czarnych dziur?. Badacze zauważają także, że to samo zjawisko obserwowano w obu galaktykach, co może oznaczać, że jest to powszechne zjawisko.
Źródło: RIKEN
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.3847/1538-4357/aaeb95
 
https://www.pulskosmosu.pl/2018/12/18/tajemnica-korony-otaczajacej-supermasywne-czarne-dziury-tylko-sie-poglebia/

Tajemnica korony otaczającej supermasywne czarne dziury tylko się pogłębia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalendarz astronomiczny na rok 2019
Wysłane przez czart w 2018-12-18
Dostępny jest "Kalendarz astronomiczny na rok 2019" wydany przez Uranię i Astronarium. Będzie darmowym prezentem dołączonym do Uranii nr 6/2018, natomiast dodatkowe sztuki można zamówić w naszym sklepie internetowym.
W tym roku astronomiczny kalendarz Uranii będą zdobić zdjęcia oraz ilustracje związane z odcinkami programu telewizyjnego Astronarium.
Nasze wydawnictwo jest kalendarzem ściennym. Górna część kalendarza to z zdjęcie lub ilustracja - dla każdego miesiąca inna, a w dolnej połowie znajduje się kalendarz na dany miesiąc. W kalendarzu zawarto momenty najciekawszych zjawisk astronomicznych, a także rózne ciekawe wydarzenia związane z astronomią, które odbędą się w przyszłym roku.
Kalendarz jest darmowym prezentem dla Czytelników Uranii, będzie dołączony do numeru 6/2018. Jeśli jednak ktoś potrzebuje więcej egzemplarzy kalendarza, istnieje możliwość ich zakupu w naszym sklepie internetowym.
Więcej informacji:
?    Kalendarz astronomiczny 2019 w sklepie internetowym Uranii
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kalendarz-astronomiczny-na-rok-2019-4928.html

Kalendarz astronomiczny na rok 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec misji Chang?e 3
19 grudnia 2018. Krzysztof Kanawka
Wraz z lądowaniem Chang?e 4 na Srebrnym Globie zakończy się wcześniejsza misja księżycowa ? Chang?e 3.
Lądownik Chang?e 3 osiadł na Księżycu 14 grudnia 2013 roku. Było to pierwsze miękkie lądowanie na Srebrnym Globie od 37 lat, od czasów radzieckiej misji Łuna 24.
Misja Chang?e 3 składała się z dwóch komponentów: lądownika oraz łazika Yutu. Łazik przemierzył kilkadziesiąt metrów po powierzchni Księżyca. Warunki na naszym naturalnym satelicie szybko unieruchomiły ten łazik, jednak elektronika pojazdu działała aż do października 2016 roku.
Lądownik Chang?e 3 działa do dziś. Chiny jednak postanowiły ?zahibernować? lądownik Chang?e 3, aby sygnały od tego urządzenia nie przeszkadzały w komunikacji z Chang?e 4. W oficjalnych przekazach nie podano na jak długo Chang?e 3 miałby pozostać ?zahibernowany? ? niektóre niezależne źródła sugerują raczej, że chodzi tutaj o zakończenie misji.
Chang?e 4 ? wkrótce lądowanie na Księżycu
Chang?e 4 to druga chińska wyprawa na powierzchnię Srebrnego Globu. Misja rozpoczęła się 7 grudnia 2018 o godzinie 19:23 CET z chińskiego kosmodromu Xichang. Start  rakiety CZ-3B przebiegł prawidłowo i Chang?e 4 znalazł się na prawidłowej wstępnej orbicie. Po starcie misji planowano też przeprowadzić 3 manewry korekcyjne, jednak trajektoria początkowa była na tyle dokładna, że przeprowadzono tylko jedno odpalenie silników 9 grudnia. Następnie, 12 grudnia sonda po odpaleniu silników weszła na eliptyczną polarną orbitę okołoksiężycową, dla której periselenium ? czyli punkt orbity przebiegający najbliżej powierzchni Księżyca ? wynosi około 100 kilometrów. Lądowanie przewidziano na pierwsze dni stycznia 2019 roku.
Na misję Chang?e 4 składać się będą łazik księżycowy, lądownik oraz wystrzelony w maju 2018 Chang?e 4R. Zarówno łazik, jak i lądownik, będą drugimi urządzeniami swojego rodzaju na powierzchni Księżyca wysłanymi przez Chiny. Miejscem lądowania będzie krater Von Karmana, znajdujący się w Basenie Biegunie Południowym ? Aitken ? jednym z największych, ale i najstarszych kraterów w Układzie Słonecznym. Ma on średnicę 2500km i powstał około 3,9 miliarda lat temu. Chang?e 4 będzie również pierwszą misją, która wyląduje i wykona badania po niewidocznej stronie Księżyca.
Jednym z zadań lądownika Chang?e 4 jest wzbicie obłoku pyłu pochodzącego z płaszcza księżycowego i przeanalizowanie jego składu. Ma on na pokładzie urządzenia pozwalające na chemiczną analizę zebranych próbek, dwie kamery, LFS (Low Frequency Spectrometer) do pomiarów związanych z rozbłyskami słonecznymi oraz LND (Lunar Lander Neutrons and Dosimetry), czyli dozymetr neutronowy. Chang?e 4 ma także wykonać serię zdjęć w niskich częstotliwościach, czego niestety nie robi się na Ziemi ze względu na to, jak zanieczyszczone elektromagnetycznie przez urządzenia elektroniczne jest otoczenie. Ponadto w lądowniku będzie znajdował się aluminiowy pojemnik, w którym zostanie podjęta próba stworzenia prostego ekosystemu. W środku umieszczone będą nasiona ziemniaka, jaja jedwabnika oraz nasiona rzodkiewnika.
Z kolei łazik wyposażony jest w aparaturę, która umożliwi mu badanie gruntu, ale również pomiar promieniowania docierającego ze Słońca lub innych regionów kosmosu, w zależności od pozycji Księżyca na jego orbicie.
Misja Chang?e 4 posłuży także do przetestowania sprzętu, który miałby zostać użyty w Chang?e 5. Planowanym głównym celem kolejnej sondy jest pobranie około dwóch kilogramów próbek z powierzchni Księżyca i powrócenie z nimi na Ziemię. Chiński program eksploracji Księżyca zakłada wysyłanie kolejnych przyrządów na ziemskiego satelitę. Zwiększenie aktywności Państwa Środka w okolicach Księżyca ma niewątpliwie na celu przygotowanie technologiczne do planowanej na czwartą dekadę XXI wieku misji załogowej na jego powierzchnię. Jednakże może to być także strategiczna próba zdominowania przestrzeni kosmicznej w okolicach Księżyca przez Chiny.
Chang?e 4R został umieszczony na punkcie libracyjnym L2 układu Ziemia-Księżyc, z którego możliwa będzie bezpośrednia komunikacja zarówno z Ziemią, jak i sondą po drugiej stronie Księżyca. Punkt L2 znajduje się około 450 tysięcy km od Ziemi i około 60 tysięcy km od planowanego miejsca lądowania Chang?e 4.
Misja Chang?e 4 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2018/12/koniec-misji-change-3/

Koniec misji Chang?e 3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda New Horizons szybko zbliża się do tajemniczej planetoidy Ultima Thule
2018-12-19
Tej sondzie zawdzięczamy najlepsze w historii obrazy fascynującego Plutona, a teraz będziemy mogli liczyć na ujęcia rozpalającej emocje planetoidy o nazwie Ultima Thule.
Sonda New Horizons bardzo zasłużyła się dla ludzkości i znajdzie szczególne miejsce na kartach historii badań kosmosu. Pozwoliła nam poznać wiele tajemnic skrywanych przez Plutona po wielu dziesięcioleciach od jego odkrycia. Teraz urządzenie wysłane przez NASA zbliża się do nowego celu swoich badań, a mianowicie znajdującej się na rubieżach Układu Słonecznego, tajemniczej planetoidy (486958) 2014 MU69.
Trzeba tutaj podkreślić, że sonda ta jako pierwsza w historii ludzkości dokładnie zbada znajdujące się tam obiekty. Do Ultima Thule dotrze dokładnie 1 stycznia 2019 roku, gdy mieszkańcy naszej planety jeszcze dobrze nie ochłoną po noworocznych imprezach.
Obiekt ten budzi w świecie astronomii mnóstwo emocji. Dzieje się tak ze względu na dane na jego temat uzyskane z obserwacji prowadzonych przez naziemne radioteleskopy. Trzeba śmiało powiedzieć, że MU69 jest zupełnie innym obiektem, niż go sobie wcześniej wyobrażaliśmy. Prawdopodobnie są to dwa obiekty stykające się ze sobą i mające po 15-20 kilometrów średnicy. Ale to nie koniec ciekawostek, okazuje się bowiem, że ten fascynujący obiekt w kształcie skorupy orzecha włoskiego okrążać może księżyc. Takie wnioski wysnuł zespół New Horizons po analizie orbity planetoidy.
Jeśli będzie tak w rzeczywistości, to będzie to wielkie wydarzenie, które uświadamia nam, że nawet odległe obiekty, znajdujące się tak daleko od Słońca i Ziemi, mogą posiadać swoje naturalne satelity i są bardziej złożone, niż myśleliśmy. Podobnie, jak miało to miejsce z Plutonem, który pozytywnie nas zaskoczył, a przecież jest tylko planetą karłowatą. Przypomnijmy, że najnowsze badania ujawniły, że ten piękny glob mógł powstać z połączenia ze sobą miliarda komet pochodzących z Pasa Kuipera.
Obiekt 2014 MU69 znajduje się 6,5 miliarda kilometrów od Ziemi i zbadanie go pozwoli nam odkryć wiele zagadek na temat historii formowania się Układu Słonecznego, a więc najbardziej dla nas zagadkowych wydarzeń, które miały miejsce 4,6 miliarda lat temu. Być może również powstał z połączenia ze sobą komet, a może wpływ na niego ma tajemnicza Planeta X?!
Nazwa Ultima Thule nie została dla tej planetoidy wybrana przypadkowo. W średniowieczu w ten sposób określano północną krainę wyznaczającą kraniec znanego nam świata, często utożsamiana z krajami nordyckimi lub Arktyką. Przyznacie, że to idealna nazwa dla obiektu, który przemierza przestrzeń tajemniczego Pasa Kuipera, czyli przestrzeni nam prawie nie znanej.
Tymczasem w NASA niedawno trwały narady związane z dalszą przyszłością misji sondy. Okazuje się, że urządzenie jest w świetnej kondycji i, jeśli po zbadaniu MU69 wciąż tak będzie, astronomowie chcą sondę wykorzystać do badań innych ciał niebieskich w Pasie Kuipera.
Zasilanie urządzenia ma pozwolić na eksplorację jeszcze do roku 2035. W tej chwili agencja ma gotowy plan finansowania misji do roku 2021 i chce przyjrzeć się bliżej aż 30 tajemniczym obiektom. Tak więc w kolejnych latach możemy liczyć na masę ciekawych zdjęć z miejsca, które skrywa więcej ciał niebieskich, niż cała przestrzeń od Słońca do Plutona.
Przypomnijmy, że niedawno astronomowie z obsługi misji sondy poinformowali, że prawdopodobnie obecnie przelatuje ona przez tajemniczą ścianę wodoru. Taka ściana to nic innego jak granica rozprzestrzeniania się po Układzie Słonecznym cząstek wodoru, które pochodzą bezpośrednio ze Słońca.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-19/sonda-new-horizons-szybko-zbliza-sie-do-tajemniczej-planetoidy-ultima-thule/

Sonda New Horizons szybko zbliża się do tajemniczej planetoidy Ultima Thule.jpg

Sonda New Horizons szybko zbliża się do tajemniczej planetoidy Ultima Thule2.jpg

Sonda New Horizons szybko zbliża się do tajemniczej planetoidy Ultima Thule3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start rakiety Falcon 9 z misją GPS III SV01
Przez
Radek Grabarek
-
19 grudnia 201
SpaceX ostatni start Falcona 9 w tym roku zaplanował na 19 grudnia 2018 na 15:07 polskiego czasu (pierwotnie star był planowany na 18.12, ale został przełożony o jeden dzień). F9 wyniesie na orbitę satelitę GPS III SV01 ? co robi GPS nikomu nie trzeba tłumaczyć, bo jest to jedna z najpowszechniej używanych na co dzień technologii kosmicznych.
Satelita GPS III SV01 waży 3880kg i trafi na średnią orbitę okołoziemską, czyli wyżej niż zwykle wynoszone satelity. Ze względu na takie wymagania klienta, czyli Amerykańskich Sił Powietrznych (U.S. Air Force) Falcon 9 poleci w konfiguracji, która uniemożliwia odzyskanie rakiety ? bez tarek/lotek, bez nóg do lądowania itd. Całe paliwo wykorzystywane do lądowania zostanie zużyte na wyniesienie satelity. Jest to nowy pierwszy stopień block 5.
Dane startu Falcon 9 GPS III SV01
?    Data:  grudnia 2018
?    Godzina: 15:07 czasu polskiego
?    Rakieta: Falcon 9 Block5
?    Ładunek: satelita 3 generacji GPS III
?    Miejsce startu: CCAFS SLC-40 (Floryda)
?    Miejsce lądowania: brak ? to jest misja jednorazowa
Start rakiety Falcon 9 z misją CRS-16 wideo transmisja na żywo
Kalendarz Starty Rakiet Na Żywo
Jeśli nie chcesz przegapić następnych startów i wiedzieć dokładnie kiedy i której startuje następny Falcon 9 pobierz Kalendarz Starty Rakiet na Żywo. Wystarczy kliknąć w poniższy baner i zapisać się na newsletter We Need More Space.
https://weneedmore.space/start-rakiety-falcon-9-z-misja-gps-iii-sv01/

Start rakiety Falcon 9 z misją GPS III SV01.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)