Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Za nami pełnia Księżyca Długiej Nocy
2018-12-22
O godzinie 18.50 w sobotę ukazała się nam ostatnia w tym roku pełnia, nazywana pełnią Zimnego Księżyca lub Księżyca Długiej Nocy.
Imiona, które otrzymała sobotnia pełnia, nie są bezzasadne. Grudniowe noce są najdłuższymi w ciągu całego roku, stają się też coraz chłodniejsze.
Inne nazwy dla grudniowej pełni to między innymi Dębowy Księżyc oraz Gorzki Księżyc.
Pełnie nazywane od setek lat
Każda pełnia ma inną nazwę. Najbardziej znanym przykładem jest Księżyc Żniwiarzy, przypadający w okolicy równonocy jesiennej. Oryginalne pochodzenie nazw nadawanych każdej pełni Księżyca sięga setek lat, do rdzennych Amerykanów.
"W kulturze rdzennych Amerykanów, którzy kalendarz opierali na fazach Księżyca, grudniowa pełnia jest nazywana Zimnym Księżycem. Jest to ściśle związane z miesiącem, kiedy jest coraz zimniej, a noce stają się długie i ciemne" - czytamy w "Almanachu Starego Farmera", publikacji, zawierającej między innymi dane astronomiczne, prognozy pogody czy tabele pływów. Jest wydawany od 1792 roku.
Tegoroczna pełnia zbiega się ze szczytem aktywności roju Ursydów. To mały rój meteorów, więc na niebie możemy widzieć zaledwie kilka "spadających gwiazd" na godzinę.
Iluzja księżycowa
Gdy Srebrny Glob znajdzie się tuż nad horyzontem, może wydawać się większy niż wtedy, gdy znajduje się wysoko na niebie. Wiąże się to ze zjawiskiem znanym jako iluzja księżycowa.
- To jest złudzenie optyczne. Z nie do końca zrozumiałych dla astronomów i psychologów przyczyn, znajdujący się nisko nad horyzontem Księżyc wygląda nienaturalnie podczas przechodzenia nad drzewami, budowlami lub innymi pierwszoplanowymi obiektami - tłumaczy amerykańska agencja kosmiczna NASA.
ZDJĘCIA PEŁNI WYSYŁAJCIE NAM NA KONTAKT 24
Źródło: AccuWeather, almanac.com
Autor: anw/a
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/za-nami-pelnia-ksiezyca-dlugiej-nocy,281731,1,0.html

 

Za nami pełnia Księżyca Długiej Nocy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start rakiety Proton-M (21.12.2018)
2018-12-22. Krzysztof Kanawka
Rakieta Proton-M wyniosła 21 grudnia rosyjskiego wojskowego satelitę Błagowiest-3. Był to dopiero drugi w tym roku start Protona.
Do startu rakiety Proton-M doszło 21 grudnia o godzinie 01:20 CET. Start nastąpił z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Na pokładzie znalazł się wojskowy satelita telekomunikacyjny Błagowiest-3. Lot przebiegł prawidłowo i po 9 godzinach od startu ogłoszony został sukces. Rosyjski satelita został umieszczony na orbicie geostacjonarnej (GEO). Otrzymał także oznaczenie Kosmos 2533.
Błagowiest-3 ma służyć do wojskowej wymiany informacji. Odbiorcą usług tego satelity jest wojsko Federacji Rosyjskiej. O możliwościach satelity dość mało wiadomo, aczkolwiek jest pewne, że Kosmos 2533 jest zdolny do transmisji danych na pasmach Ka i Q. Satelita został zbudowany na bazie platformy Ekspress 2000.
Był to dopiero drugi start Protona w 2018 roku. Poprzedni start odbył się 19 kwietnia ? wówczas także został wyniesiony satelita Błagowiest. O ile na początku tej dekady rakieta Proton-M latała często (i dość często doświadczała awarii), o tyle w 2017 roku doszło do jedynie czterech startów, zaś w 2016 roku jedynie do trzech. Coraz częściej pojawiają się zarzuty co do zawodności tych rakiet. Przykładowo, w kwietniu 2017 okazało się, że niemal wszystkie silniki rakiet Proton mają defekty ? ponad 70 silników RD-0210 i RD-0212 wyprodukowanych dla NPO Energomasz przez Zakłady Mechaniczne Woroneż z przeznaczeniem do wykorzystania na drugim i trzecim stopniu rakiety Proton wymagały kompletnego remontu.
W 2016 roku odbyły się tylko trzy starty Protonów, z czego jeden dla Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w ramach misji ExoMars. Co do tamtego lotu też pojawiły się wątpliwości, czy rakieta wykonała prawidłową pracę.
W najbliższych latach powinny wejść do służby nowe wersje rakiety Proton. Nie jest jednak pewne, czy ta konstrukcja będzie w stanie wywalczyć sobie dobrą pozycję na rynku w świetle szybkiego rozwoju rakiet takich jak Falcon 9. Jedną z największych przeszkód jest odpływ doświadczonych kadr. Średnia wieku w rosyjskim przemyśle kosmicznym jest dosyć wysoka, a coraz więcej osób pamiętających jeszcze pracę w Związku Radzieckim odchodzi na emeryturę. Jednocześnie rosyjski sektor kosmiczny od lat zmaga się z dużym poziomem korupcji i złym zarządzaniem co dodatkowo zwiększa zawodność tej branży.
(LK, PFA)
https://kosmonauta.net/2018/12/udany-start-rakiety-proton-m-21-12-2018/

Udany start rakiety Proton-M (21.12.2018).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekordowe zbliżenie się do Ziemi asteroidy 2003 SD220 pozwoliło na odkrycie jej dziwnego kształtu
Autor: admin (22 Grudzień, 2018)
Amerykańska agencja kosmiczna NASA opublikowała zdjęcia radarowe asteroidy 2003 SD220 i okazało się, że ma ona bardzo nietypowy kształt. Obiekt ten znajdzie się najbliżej Ziemi 22 grudnia gdy znajdzie się w perygeum wynoszącym 2,9 miliona kilometrów.
Jest to wystarczająco blisko aby wykorzystać ziemskie obserwatoria radarowe Goldstone z USA i Arecibo z Puerto Rico, celem poznania ruchu tego obiektu i jego kształtu. Naukowcy z NASA stwierdzili, że 2003 SD220 przypomina postać hipopotama pływającego po rzece. Niektórzy jednak miewają inne, bardziej sprośne skojarzenia :)
 
Obserwacje radarowe były prowadzone od 15 do 19 grudnia. Dzięki nim ustalono, że długość tego obiektu jest szacowana na około 1,6 km. Ze względu na duże rozmiary, asteroida ta jest klasyfikowany jako ?potencjalnie niebezpieczne?, ale według wyliczeń ekspertów z NASA, w najbliższej przyszłości nie jest dla nas zagrożeniem.
Zdaniem ekspertów, było to największe zbliżenie 2003 SD220 do Ziemi w ciągu ostatnich 400 lat. Następnym razem to ciało niebieskie znajdzie się w podobnej odległości do naszej planety w 2070 roku.
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/rekordowe-zblizenie-sie-do-ziemi-asteroidy-2003-sd220-pozwolilo-na-odkrycie-jej-dziwnego

Rekordowe zbliżenie się do Ziemi asteroidy 2003 SD220 pozwoliło na odkrycie jej dziwnego kształtu.jpg

Rekordowe zbliżenie się do Ziemi asteroidy 2003 SD220 pozwoliło na odkrycie jej dziwnego kształtu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda gwiazda przyłapana na rozjaśnianiu się
2018-12-22. Autor. Agnieszka Nowak
Naukowcy odkryli młodą gwiazdę w środku rzadkiego zrywu wzrostu ? dramatycznej fazy ewolucji gwiazd, kiedy materia wirująca wokół niej opada na nią, łącząc się z jej masą. Gwiazda należy do klasy tzw. kapryśnych gwiazd, znanych jako FU Ori, nazwane od pierwotnego członka klasy, FU Orionis (duże litery określają schemat nazewnictwa gwiazd zmiennych, a Orionis oznacza gwiazdozbiór Oriona). Zazwyczaj gwiazdy te mają mniej, niż kilka milionów lat, są ukryte za gęstymi obłokami pyłu i trudne do zaobserwowania. Nowy obiekt to zaledwie 25. jak dotąd odnaleziony członek tej klasy, i jeden z zaledwie kilkunastu uchwyconych w akcie rozbłysku.
Nowo odkryta gwiazda, nazwana Gaia 17bpi, po raz pierwszy została zauważona przez satelitę Gaia, który nieprzerwanie skanuje niebo dokonując dokładnych pomiarów gwiazd w świetle widzialnym. Gdy Gaia dostrzega zmianę jasności gwiazdy, alarm trafia do społeczności astronomicznej. Absolwent Uniwersytetu w Exeter i współautor nowego badania, Sam Morrell, jako pierwszy zauważył, że gwiazda pojaśniała. Inni członkowie zespołu poszli w jego ślady i odkryli, że pojaśnienie gwiazdy zostało niespodziewanie uchwycone w świetle podczerwonym przez satelitę NEOWISE, który szuka planetoid, w tym samym czasie, co Gaia, oraz półtora roku wcześniej.

Teleskop Spitzera, który obserwuje w podczerwieni, również w 2014 roku był świadkiem rozpoczęcia fazy pojaśniania gwiazdy, co dało badaczom olbrzymią ilość danych w podczerwieni.

Nowe obserwacje rzucają światło na niektóre z długotrwałych tajemnic dotyczących ewolucji młodych gwiazd. Jedno z pytań bez odpowiedzi brzmi: w jaki sposób gwiazda nabywa całą swoją masę? Gwiazdy tworzą się z zapadających się kul gazu i pyłu. Z czasem dysk materii formuje się wokół gwiazdy, która nadal pobiera z niego materię. Ale, zgodnie z poprzednimi obserwacjami, gwiazdy nie przyciągają materii do siebie wystarczająco szybko, aby osiągnąć swoją ostateczną masę.

Teoretycy uważają, że zdarzenia FU Ori ? w których masa jest zrzucana z dysku na gwiazdę w ciągu całego okresu około 100 lat ? mogą pomóc rozwiązać zagadkę. Naukowcy uważają, że wszystkie gwiazdy podlegają w swoim życiu około 10 do 20 wydarzeniom podobnym do tych FU Ori, ale ponieważ ta faza gwiazdowa jest często ukryta za pyłem, dane są ograniczone.

Nowe badania pokazują w największych szczegółach, jak materia porusza się od środka dysku, w rejonie położonym około 1 jednostki astronomicznej od gwiazdy, do samej gwiazdy. NEOWISE i Spitzer jako pierwsze wykryły oznaki nagromadzenia się materii w środku dysku. Gdy materia zaczyna gromadzić się w dysku, rozgrzewa się, emitując promieniowanie podczerwone. Potem, gdy ta materia opada na gwiazdę, rozgrzewa się jeszcze bardziej, emitując światło widzialne, co wykryła Gaia.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CalTech

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/12/moda-gwiazda-przyapana-na-rozjasnianiu.html

Młoda gwiazda przyłapana na rozjaśnianiu się.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: 50 rocznica misji Apollo 8
2018-12-22. Izabela Mandla
50 lat temu, a dokładniej 21 grudnia 1968 roku, Apollo 8 wystartował z Centrum Kosmicznego Johna F. Kennedy?ego. W skład załogi wchodziło trzech mężczyzn. Frank Borman został wybrany na kapitana, Jemes Lovell zajmował się modułem dowodzenia, natomiast William Anders był pilotem modułu księżycowego.
Początkowo cel misji ograniczał się do osiągnięcia orbity okołoziemskiej i przeprowadzenia kilku testów. Jednak szybki postęp w pracach nad radzieckim programem Zond sprawił, że NASA zmieniła plany. Dalsze losy Apollo 8 to już jednak zupełnie inna historia.
Source :
NASA
https://news.astronet.pl/index.php/2018/12/22/w-kosmicznym-obiektywie-50-rocznica-misji-apollo-8/

W kosmicznym obiektywie 50 rocznica misji Apollo 8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabe światło gwiazd na obrazach Hubble?a pokazuje rozkład ciemnej materii
2018-12-23. Autor. Agnieszka Nowak
Astronomowie wykorzystujący dane z kosmicznego teleskopu Hubble?a zastosowali rewolucyjną metodę wykrywania ciemnej materii w gromadach galaktyk. Metoda ta pozwala astronomom ?widzieć? rozkład ciemnej materii bardziej precyzyjnie, niż jakakolwiek inna metoda stosowana do tej pory i mogłaby zostać wykorzystana do zbadania ostatecznej natury ciemnej materii.
Przez ostatnie dziesięciolecia astronomowie próbowali zrozumieć prawdziwą naturę tajemniczej substancji, która składa się na większość materii we Wszechświecie ? ciemnej materii ? i odwzorować jej rozkład we Wszechświecie. Obecnie dwoje astronomów z Australii i Hiszpanii wykorzystało dane z Frontier Fields na teleskopie Hubble?a, aby dokładnie zbadać rozkład ciemnej materii.

Światło wewnątrz gromady jest produktem ubocznym oddziaływań między galaktykami. W trakcie tych interakcji gwiazdy zostają wyrwane ze swoich galaktyk i swobodnie płyną w gromadzie. Gdy uwolnią się od galaktyk, kończą tam, gdzie znajduje się większość masy gromady, głównie ciemnej materii.

Zarówno ciemna materia jak i odizolowane gwiazdy, które tworzą światło wewnątrz gromady, działają jak bezkolizyjne składniki. Podążają one za potencjałem grawitacyjnym samej gromady. Badanie wykazało, że światło wewnątrz gromady jest wyrównane z ciemną materią, śledząc jej rozkład dokładniej, niż jakakolwiek inna metoda wykorzystująca dotychczas używane wskaźniki świecenia.

Metoda ta jest również wydajniejsza, niż bardziej złożona metoda soczewkowania grawitacyjnego. Podczas, gdy ta ostatnia wymaga zarówno dokładnej rekonstrukcji soczewki, jak i czasochłonnych kampanii spektroskopowych, metoda przedstawiona przez Mireię Montes wykorzystuje tylko głębokie obrazowanie. Oznacza to, że w tej samej ilości czasu obserwacyjnego za pomocą nowej metody można badać więcej gromad.

Wyniki badań przedstawiają możliwość eksploracji ostatecznej natury ciemnej materii. Jeżeli ciemna materia oddziałuje ze sobą, można to wykryć jako małe odchylenia w rozkładzie ciemnej materii w porównaniu do słabej poświaty gwiazd. Obecnie wszystko, co wiadomo na temat ciemnej materii to to, że wydaje się oddziaływać z grawitacyjnie z regularną materią, ale nie w żaden inny sposób. Stwierdzenie, że będzie ona współoddziaływać, będzie mieć istotne ograniczenia dla jej tożsamości.

Na razie Montes i Trujillo planują przeprowadzić więcej przeglądów pierwotnych sześciu gromad aby sprawdzić, czy ich metoda jest dokładna. Kolejnym ważnym testem ich metody będzie obserwacja i analiza dodatkowych gromad galaktyk przez inne zespoły badawcze, aby uzupełnić zestaw danych i potwierdzić ich wyniki.

Zespół może również oczekiwać zastosowania tych samych technik z wykorzystaniem przyszłych teleskopów kosmicznych, takich jak teleskop Jamesa Webba, które będą posiadały jeszcze bardziej czułe instrumenty zdolne do rozpoznawania słabego światła wewnątrz gromady w odległym Wszechświecie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
HST

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/12/sabe-swiato-gwiazd-na-obrazach-hubblea.html

Słabe światło gwiazd na obrazach Hubble?a pokazuje rozkład ciemnej materii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Falcon 9 wynosi pierwszego satelitę GPS 3. generacji
2018-12-23
Rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wyniosła na orbitę satelitę systemu nawigacyjnego GPS. Był to ostatni start rakietowy tej firmy w tym roku.
Rakieta Falcon 9 wystartowała w niedzielę 23 grudnia o 14:51 czasu polskiego z kosmodromu w Cape Canaveral na Florydzie. Na jej szczycie znalazł się statek GPS III-SV01 - pierwszy satelita systemu nawigacyjnego GPS 3. generacji.
Cały lot przebiegł pomyślnie i po 1 godzinie i 56 minutach od startu rakieta wypuściła ładunek na prawidłowej średniej orbicie okołoziemskiej MEO. Rakieta leciała w konfiguracji bez odzyskiwania dolnego stopnia, z uwagi na wymogi kontraktowe.
Nowa generacja satelitów GPS
Historia nowej generacji satelitów GPS - serii III sięga roku 1998, kiedy zainicjowano plany modernizacji sieci. Satelity bloku IIIA, w tym pierwszy wysłany dzisiaj są budowane przez firmę Lockheed Martin, bazując na platformie satelitarnej A2100. Część z elementów statku, takie jak zbiorniki czy anteny JIB zostały wyprodukowane przez dywizje firm Northrop Grumman.
Nowe satelity GPS cechują się podwojonym czasem operacji (15 lat), mogą podawać 3 razy dokładniejsze informacje o położeniu, mają usprawnione mechanizmy przeciwzagłuszające. Każdy ze statków ma masę startową 4400 kg.
Satelity GPS serii III będą udostępniały nowe sygnały:
?    L2C - cywilny sygnał nawigacyjny w paśmie L2. Satelity wysyłane od 2005 roku są w stanie wysyłać w tym paśmie, jednak pełna operacyjność nowego sygnału ma zostać uzyskana, gdy 24 statki z tymi możliwościami znajdą się na orbicie.
?    M - nowy sygnał dla wojska na pasmach L1 i L2. Satelity będą wysyłały ten sygnał za pomocą dwóch anten z każdego satelity (jedna skupiona wiązka strefowa i jedna globalna). Wiadomości w sygnale będą przekazywane w ładunkach MNAV, umożliwiających większą elastyczność formatu przekazywanych danych.
?    L5 - silniejszy sygnał cywilny w paśmie L5, zaprojektowany z myślą o lotniczych służbach ratunkowych. Wszystkie satelity wysyłane od 2010 roku, są wyposażone w możliwości nadawania na tym paśmie.
?    L1C - nowy sygnał cywilny na obecnie użytkowanym cywilnym paśmie L1. Jego pełna operacyjność powinna być osiągnięta pod koniec lat 20. Sygnał ten będzie kompatybilny ze standardem GNSS i takimi systemami jak europejskie Galileo.
Satelity serii GPS III są kompatybilne wstecznie z poprzednimi generacjami satelitów oraz naziemnym segmentem OCX.
Podsumowanie
Niedzielny lot rakiety Falcon 9 był wyjątkowy pod kilkoma względami. Była to pierwsza zrealizowana misja, wygrana w przetargu EELV - dla strategicznych ładunków rządowych USA. Firma SpaceX jako pierwsza wysłała satelitę GPS kolejnej generacji. Ten tytuł miał początkowo przypaść spółce ULA i rakiecie Delta 4M. Jednak wiosną 2017 roku Siły Powietrzne USA zdecydowały zamienić kolejność lotów i Delta IV M wyniesie dopiero drugiego satelitę systemu.
Firma kończy też rekordowy pod względem liczby startów rok. W 2018 roku udało się przeprowadzić aż 21 udanych misji. To więcej niż cała Rosja (19 startów) i 70% wszystkich startów amerykańskich rakiet.
Źródło: Lockheed Martin/NS/SpaceX
Więcej informacji:
?    informacje o udanej misji od operatora rakiety, firmy SpaceX
?    relacja ze startu pierwszego satelity GPS III oraz informacje o procesie modernizacji flotylli GPS (NASASpaceflight.com)
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca z satelitą GPS III-SV01. Źródło: SpaceX.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-falcon-9-wynosi-pierwszego-satelite-gps-3-generacji

Rakieta Falcon 9 wynosi pierwszego satelitę GPS 3. generacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Setna rocznica Międzynarodowej Unii Astronomicznej
2018-12-23Redakcja
W 2019 roku Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) będzie obchodzić swoją setną rocznicę (IAU100), a także stulecie astronomicznych przełomów, które ukształtowały naukę, technologię i kulturę. Trwające przez cały rok obchody mają na celu także wskazanie, jak istotna jest astronomia jako narzędzia w edukacji, rozwoju i dyplomacji.
Wraz ze 100 ustanowionymi krajowymi komitetami IAU100 i ponad 700 wydarzeniami w 72 krajach zarejestrowanymi do tej pory, IAU przygotowuje się na rok pełen ciekawych projektów.
Obchody rozpoczną się prawdziwie globalnym piknikiem astronomicznym 100 Hours of Astronomy (100 godzin astronomii 2.0), który odbędzie się od 10 do 13 stycznia 2019 r. W ramach rozciągniętego na cztery dni i trzy noce wydarzenia zapraszamy miłośników astronomii, astronomów zawodowych i całe społeczeństwo do podzielenia się swoją wiedzą i entuzjazmem dla astronomii. Aktualnie zarejestrowanych jest ponad 250 wydarzeń w 50 różnych krajach. Społeczności z całego świata nadal mogą dołączyć do tego wspólnego projektu popularyzacji astronomii w społeczeństwie.
Globalna społeczność astronomiczna zgromadzi się w celu świętowania rocznicy założenia IAU podczas International Astronomical Union 1919-2019: 100 Years Under One Sky ? konferencje, która odbędzie się 11-12 kwietnia 2019 r. w Pałacu Akademii w Brukseli (Belgia). Ceremonia 11 kwietnia zgromadzi setki uczestników, w tym wybitnych naukowców, wysokich rangą przedstawicieli administracji, reprezentantów przemysłu, polityków i zdolnych młodych badaczy. Udział wezmą m.in. Laureaci Nagrody Nobla ? Ben Feringa i Brian Schmidt, astronauci Chiaki Mukai (JAXA) i John Grunsfeld (NASA), Dyrektor Generalny ds. Badań i Innowacji Komisji Europejskiej ? Jean-Eric Paquet, krytyk literacki i kulturalny ? Maria Popova.
Wydarzenia zaplanowane na rok 2019 obejmują zróżnicowany zestaw projektów, które zainspirują każdego i pomogą w realizacji celów tematycznych IAU100. Projekty globalne, takie jak wystawa Above and Beyond, pozwolą miejscom wystawowym na całym świecie na dostosowanie jej zawartości do lokalnych potrzeb budżetowych. W ramach Einstein Schools (w obszarze tematycznym IAU100: ?100 lat ogólnej teorii względności: zaćmienie?) oraz Open Astronomy Schools (w obszarze tematycznym ?Astronomia w edukacji?), nauczyciele znajdą kreatywne wsparcie we wprowadzeniu swoich uczniom na następny poziom zaangażowania. Inne programy, takie jak Inspirujące gwiazdy (obszar tematyczny ?Astronomia dla wszystkich?), czy Ciemne niebo dla wszystkich (obszar tematyczny ?Astronomia jako naturalne i kulturowe dziedzictwo?), zachęcą odbiorców na całym świecie do wzięcia udziału w szerokim zakresie inicjatyw gromadzących międzynarodową społeczność astronomiczną ?pod wspólnym niebem?.
W Polsce poza wybranymi światowymi projektami planowane są także projekty ogólnopolskie i lokalne, jak np. wizyty astronomów w szkołach, konkurs na aplikacje mobilne związane z kosmosem, czy narodowy konkurs na nazwę planety pozasłonecznej. Projekty te będą realizowane w różnych okresach 2019 roku, szczegóły będą sukcesywnie zamieszczane w najbliższych miesiącach na stronie www.iau100.pl.
W roku 2019 w Olsztynie odbędzie dodatkowo 39. Zjazd Polskiego Towarzystwa Astronomicznego (9-12 września). To duża konferencja naukowa będąca przeglądem bieżących badań kosmosu prowadzonych w Polsce, ale towarzyszyć jej będą różne wydarzenia popularyzujące astronomię w społeczeństwie, w szczególności związane z IAU100. Tuż przed tym wydarzeniem, w dniach 7-8 września 2019 r., w Olsztynie spotkają się liczne polskie organizacje zajmujące się tematyką astronomii i kosmosu, od dużych ogólnopolskich organizacji, po lokalne kluby astronomiczne.
IAU zdecydowała o wsparciu dla 21 specjalnych projektów IAU100, które są inicjatywami krajowymi lub lokalnymi w różnych miejscach na świecie i skupiają się na celach IAU100. Wśród tych projektów znajdziemy: akcje skupione na równości płci (Mozambik); wzmacnianie świadomości potrzeby ochrony ciemnego nieba (Irlandia i Holandia); astronomiczny koncert rockowy (Hiszpania); akcje popularyzacyjne na obszarach miejskich (Argentyna) i wiejskich (Brazylia, Indie, Mongolia, Sri Lanka, Zambia); szkolenia dla nauczycieli (Holandia, Węgry, Malezja, Palestyna, Rumunia, Słowacja, Ukraina); popularyzacja wśród osób starszych (Meksyk); konferencja we Francji; pikniki astronomiczne (Mongolia); edukacja wśród uchodźców (obóz dla uchodźców w Tindouf w Algierii); umożliwienie osobom z problemami ze wzrokiem doświadczenia zaćmień Słońca (Chile i Argentyna); konkurs astrofotografii (Iran).
Mając równość wśród swoich podstawowych idei, IAU będzie kontynuować swój wkład w świat bez barier. Obchody będą podkreślać równość i zróżnicowanie poprzez dedykowane projekty specjalne, takie jak Dzień Kobiet i Dziewcząt w Astronomii obchodzony około 11 lutego oraz Inspirujące Gwiazdy, kierowana przez IAU inicjatywa zachęcająca do równouprawnienia w astronomii na poziomie naukowym, edukacyjnym i popularyzacyjnym.
Krzysztof Czart, Krajowy Koordynator IAU ds. Popularyzacji (IAU National Outreach Coordinator do Poland), zachęca kluby, organizacje, instytucje i osoby indywidualne do włączenia się do globalnego święta astronomii i zorganizowania własnych inicjatyw w ramach IAU100. Na początek może to być przykładowo inicjatywa w ramach 100 godzin astronomii 2.0 w któryś dzień w okresie 10-13 stycznia 2019 r., przy czym oczywiście niekoniecznie chodzi o piknik astronomiczny, mogą to być bardzo różnorodne inicjatywy, szczególnie że warunki pogodowe w Polsce o tej porze roku mogą nie być są sprzyjające.
Warto też zwrócić uwagę, że poza globalną rocznicą stulecia Międzynarodowej Unii Astronomicznej mamy w przyszłym roku także polskie setne rocznice w tej dziedzinie ? dodaje Krzysztof Czart. Mowa tu o 100 lat tradycji miłośniczego ruchu astronomicznego (początki formowania się Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii) oraz 100 lat od wydania pierwszego numeru poprzedniczki ?Uranii? ? polskiego czasopisma o kosmosie, które jest jednym z najstarszych popularnonaukowych tytułów astronomicznych spośród obecnie ukazujących się na świecie, a także jednym z najstarszych polskich czasopism. Wydawcami ?Uranii? są wspólnie Polskie Towarzystwo Astronomiczne zrzeszające zawodowych astronomów oraz Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii skupiające entuzjastów tej dziedziny ? tłumaczy astronom.
Obchody setnej rocznicy IAU w 2019 roku będą stymulować ogólnoświatowe zainteresowanie astronomią i nauką, dotrą do globalnej społeczności astronomicznej, od astronomów zawodowych i miłośników astronomii, po nauczycieli, uczniów, rodziny i całe społeczeństwo.
Przygotuj się na ciekawy rok i sprawdź w jaki sposób wziąć udział w wydarzeniach i uczynić go globalnym świętem astronomii!
Dziękujemy Międzynarodowej Unii Astronomicznej za nadesłanie tekstu
https://kosmonauta.net/2018/12/setna-rocznica-iau/

Setna rocznica Międzynarodowej Unii Astronomicznej.jpg

Setna rocznica Międzynarodowej Unii Astronomicznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kacper Aniołek ? nie widzę powodu, dla którego człowiek w ogóle miałby lądować na Księżycu
2018-12-23. Radek Grabarek
We Need More Space Society to krótkie wywiady z pasjonatami kosmosu i czytelnikami tego serwisu takimi jak Ty. Nazwa WE need more space nie wzięła się z niczego. Głęboko wierzymy, że MY wszyscy potrzebujemy więcej kosmosu w naszym życiu. Nie tylko ja. Nie tylko redaktorzy piszący tutaj. Nie tylko ludzie pracujący w sektorze kosmicznym, ale także TY! Tak, mówię właśnie do Ciebie!
1. Kim jesteś i co robisz?
Kacper Aniołek ? Pochodzę z Częstochowy, ale na studia przeniosłem się do Wrocławia i zostałem tutaj po ich ukończeniu. Z wykształcenia jestem informatykiem, a w pracy zajmuję się zapewnianiem jakości oprogramowania, w skrócie: testowaniem. Do niedawna byłem również Scrum Masterem. Dodatkowo interesuję się muzyką, eksploracją kosmosu i żeglarstwem, ostatnio przede wszystkim morskim.
2. Co Cię najbardziej interesuje w kosmosie?
Jak już wspomniałem, interesuję się eksploracją kosmosu. To oznacza, że z wypiekami na twarzy czytam o dotychczasowych programach kosmicznych, z zapartym tchem śledzę postępy w pracach nad nowymi statkami kosmicznymi. Trzymam kciuki za powodzenie misji każdej naukowej sondy wysyłanej z Ziemi i oglądam starty rakiet na internetowych streamach. W wolnym czasie czytam o tym, jak to jest możliwe, że te wszystkie rzeczy działają i żyję nadzieją, że za mojego życia ludzkość ponownie dotknie innego ciała niebieskiego.
żyję nadzieją, że za mojego życia ludzkość ponownie dotknie innego ciała niebieskiego.
3. Skąd się wzięła Twoja pasja do kosmosu?
Kosmos od zawsze był czymś interesującym, ogromnym i trudnym do pojęcia. Myślę, że początków mojego większego skupienia na tym temacie należy dopatrywać się w okolicach lądowania Philae na komecie 67P w ramach misji Rosetta. Najpierw ogromny podziw wzbudziła we mnie animacja, na którym pokazana została trasa sondy przez Układ Słoneczny. Kiedy okazało się, że zauważalna część uwagi społeczeństwa skupiła się na rzekomo szowinistycznej koszuli Matta Taylora, jednego z inżynierów pracujących w zespole misji, dominującym uczuciem stało się zażenowanie.
Potem zacząłem śledzić starty rakiet SpaceX, zwracając uwagę przede wszystkim na lądowania członów pierwszego stopnia. W pewnym momencie interesowałem się tym tak bardzo, że udostępniałem wszystkie starty na Facebooku, nierzadko jako jedyny je komentując. Z czasem dołączyło do tego zafascynowanie wizją Elona Muska dotyczącą kolonizacji Marsa.
W pewnym momencie ktoś poprosił, żebym przestał aż tak spamować. Zebrałem grupę znajomych, którzy sprawiali wrażenie zainteresowanych tematem i stworzyłem grupową konwersację do rozmów o bieżących wydarzeniach. Rozmawiamy do dzisiaj, to już spokojnie ponad dwa lata.
A kosmos nadal pozostaje czymś interesującym, ogromnym i trudnym do pojęcia.
4. Czy robisz coś związanego z kosmosem? A jeśli nie to czy chciałabyś i czy masz pomysł co by to mogło być?
Po godzinach udzielam się w Kole Naukowym Pojazdów Niekonwencjonalnych ?Off-road?, działającym przy Wydziale Mechanicznym Politechniki Wrocławskiej. Ta nazwa nie mówi za wiele, więc dodam, że koło kojarzone jest przede wszystkim z Projektem Scorpio i rozwijaniem łazika marsjańskiego Scorpio X.
W ramach koła byłem częścią projektu lądownika marsjańskiego Eagle (pisaliśmy o tym szerzej tutaj), gdzie wraz z Michałem Wieczorkiem zajmowaliśmy się szeroko pojętą elektroniką. Ten bardzo pracochłonny projekt realizowany był na konkurs ogłoszony przez Mars Society. W sierpniu pojechaliśmy, uprzednio zaproszeni, na finały, w trakcie których zajęliśmy drugie miejsce. Przy okazji mieliśmy okazję zobaczyć Falcona 9 (tego, który jako pierwszy wylądował) i zwiedzić Jet Propulsion Laboratory, czyli ośrodek NASA chyba najbardziej związany z eksploracją kosmosu i Marsem. O wiele więcej emocji niż w Disneylandzie!
Oprócz tego, przez krótki czas prowadziłem fanpejdża ?Statek Ziemia?, w ramach którego za cel postawiłem sobie możliwie przystępne tłumaczenie pojęć i zjawisk związanych z kosmosem. Projekt dosyć szybko ucichł, ale gdzieś w głowie nadal świeci ta idea przybliżania kosmicznej wiedzy. W końcu wszyscy będziemy świadkami ponownych odwiedzin człowieka na innym ciele niebieskim i szkoda byłoby wtedy nie rozumieć, co się dzieje.
5. Jakie jest twoje największe kosmiczne marzenie (ale te z tych do zrealizowania)?
porozmawiać z astronautą oraz zobaczyć start i lądowanie rakiety
Z tych przyziemnych, to porozmawiać z astronautą oraz zobaczyć start i lądowanie rakiety. Z tych bardziej odjechanych, to marzę o spojrzeniu na naszą planetę z granicy kosmosu.
To ostatnie, chociaż trudne do zrealizowania teraz, w niedalekiej przyszłości będzie o wiele bardziej osiągalne. I to nie jest kwestia wiary, po prostu trzeba się przygotować na duży wydatek.
6. Dlaczego warto wydawać miliony ? na badania kosmiczne?
Widzę tutaj trzy główne powody. Po pierwsze, tylko orbitując możemy przeprowadzać niektóre eksperymenty i obserwować naszą planetę z szerszej perspektywy. To dostarcza wiedzy potrzebnej do lokalizacji, prognozowania pogody i monitorowania naszej planety. Po drugie, badając inne ciała niebieskie, możemy dowiedzieć się więcej o przeszłości i prawdopodobnej przyszłości Ziemi.
Po co wydawać ?$ na kosmos? W ten sposób rozwijamy technologie, które staną się niezbędne, gdy zdecydujemy się utworzyć coś w rodzaju kopii zapasowej naszej cywilizacji.
Ale to trzeci powód chyba najbardziej rozpala wyobraźnię. W ten sposób rozwijamy technologie, które staną się niezbędne, gdy zdecydujemy się utworzyć coś w rodzaju kopii zapasowej naszej cywilizacji. Nasza planeta widziała już kilka masowych wymierań, całkiem bezpiecznie można więc założyć, że i nas to kiedyś czeka. Kwestią otwartą pozostaje, czy sprawią to czynniki od nas niezależne czy my sami. Społecznie teraz jesteśmy na poziomie dyskusji o tym, jak bardzo chcemy się do tego przyczynić, więc trudno powiedzieć.
7. Gdzie powinniśmy najpierw wysłać astronautów ? na Księżyc czy na Marsa?
Szczerze: nie widzę powodu, dla którego człowiek w ogóle miałby lądować na Księżycu w celach innych niż turystyczne i propagandowe, jeżeli możemy wysyłać tam roboty. Dotychczasowe odwiedziny na Srebrnym Globie prawdopodobnie nie miałyby miejsca, gdyby nie Zimna Wojna. Co więcej, niewiele w tym było przesłanek naukowych; jak zauważył Carl Sagan, pierwszy lot naukowca na Księżyc był jednocześnie ostatnią misją Programu Apollo.
nie widzę powodu, dla którego człowiek w ogóle miałby lądować na Księżycu w celach innych niż turystyczne i propagandowe, jeżeli możemy wysyłać tam roboty
Stacja kosmiczna na orbicie lunarnej, którą Stany Zjednoczone mają w planach wykorzystać jako bramę do dalszej eksploracji, być może ma sens, jeżeli myślimy o wykorzystaniu jej do budowy dużych statków międzyplanetarnych. Być może w tej sytuacji powierzchnia Księżyca będzie mogła posłużyć jako środowisko testowe dla habitatów i technologii związanych z kolonizacją?
Mars, chociaż daleko mu do przyjaznej życiu Ziemi, wydaje się znacznie sensowniejszym celem przyszłych kolonizatorów. Amplituda temperatur jest tam znacznie mniejsza niż na Księżycu, co jest istotne chociażby dla elektroniki. Do tego przy wykorzystaniu atmosfery Czerwonej Planety można produkować paliwo rakietowe. Jest jednak wiele wyzwań na drodze do kolonizacji, takich jak obniżenie kosztów transportu czy opracowanie skutecznych technologii lądowania w tak rzadkiej atmosferze (to był jeden z głównych problemów w Projekcie Eagle). Trzeba też mieć na uwadze, że podróż na Marsa trwa o wiele dłużej niż na Księżyc, a na miejscu, jeśli zdecydujemy się wylądować, natychmiastowy powrót może nie być możliwy.
8. Ulubiony serial, film lub książka science fiction?
Moim ulubionym serialem jest MARS od National Geographic, a filmem Interstellar. Z książek bardziej ?fiction? uwielbiam Marsjanina, ale w kontekście tego całego wywiadu muszę gorąco polecić też Krótką historię czasu. Wcześniej wspominałem, że chciałbym przystępnie przybliżać ludziom kosmos, ale nigdy nie osiągnę tego poziomu prostego tłumaczenia, na który dotarł Stephen Hawking.
https://weneedmore.space/society-kacper-aniolek/

Kacper Aniołek ? nie widzę powodu, dla którego człowiek w ogóle miałby lądować na Księżycu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w grudniu 2018 (odc. 4) - Gwiazda Wigilijna
2018-12-23/
Która gwiazda zaświeci jako pierwsza na wigilijnym niebie A.D. 2018? Trudne pytanie, bo jednocześnie zaświecą aż trzy! Patrzmy więc uważnie, a z pewnością wypatrzymy nawet sanie św. Mikołaja ; ) Po szczegóły zapraszamy do naszego filmowego astrokalendarza świątecznego życząc czytelnikom "Uranii" wszystkiego nieziemskiego na Boże Narodzenie i Nowy Rok!
24 grudnia około godz. 16:00 na sklepieniu niebieskim ukażą się: Wega, Kapella i Mars. Oczywiście ten ostatni nie jest gwiazdą, ale bywa, że planety czasem także odgrywają symboliczną rolę Gwiazdy Wigilijnej. Taka różnorodność sprawia, że niezależnie od tego w którą stronę spoglądamy, nikt nie będzie pokrzywdzony. Kto ma okna skierowane na zachód, ten wysoko na niebie dojrzy Wegę; kwadrans po 16:00 dołączy do niej Altair. Kto spogląda na południe, z łatwością znajdzie Marsa, a kto patrzy na wschód, ten nie przegapi Kapelli. A co z kierunkiem na północ? Zwróćmy uwagę, że Kapella świeci w północno-wschodniej ćwiartce nieboskłonu, a poza tym jeśli poczekamy do 16:30, to naszym oczom ukażą się... sanie św. Mikołaja ; ) Co to takiego? Tajemnicę wyjaśnia nasz filmowy poradnik.
A co z kometą Wirtanena? Nie jest aż tak spektakularna, by pchać się na świąteczny afisz, ale po Świętach warto na nią zapolować. Księżyc ustąpi już z wieczornego firmamentu, sama zaś kometa powinna być widoczna na granicy dostrzegalności gołym okiem. Do Nowego Roku wędruje wśród niepozornych gwiazd, na tle których powinna wyróżniać się jako mglista plamka. Wskazówkami dla jej odnalezienia będą: Kapella - jedna z najjaśniejszych gwiazd całego nieba oraz wspomniany już Wielki Wóz. Właśnie między nimi porusza się kometa 46P/Wirtanen.
Czytelnikom "Uranii" życzymy wszystkiego nieziemskiego na Boże Narodzenie i Nowy Rok!
Piotr Majewski
Więcej informacji:
?    Multimedialny kalendarz astronomiczny na grudzień 2018 r. (radio-teleskop.pl)
?    Almanach astronomiczny na rok 2018
?    Almanach w wersji na smartfony i tablety
?    Plakat z widocznością planet w roku 2018 (dodatek do Uranii nr 1/2018)
?    Ścienny kalendarz astronomiczny na rok 2018 (dodatek do Uranii nr 6/2017)
?    Promocja: Kalendarz astronomiczny 2018 + plakat z widocznoscią planet 2018
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-w-grudniu-2018-odc-4-gwiazda-wigilijna

 

Niebo w grudniu 2018 odc. 4Gwiazda Wigilijna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronom: w tym roku Wega, Kapella lub Mars w roli pierwszej gwiazdki
2018-12-24. Kamil Szubański
W tym roku w wigilijny wieczór pierwsze na niebie pojawią się gwiazdy Wega i Kapella oraz planeta Mars. W zależności od tego, na jaką część nieba wychodzą nasze okna, któreś z nich będzie pełnić rolę ?pierwszej gwiazdki?. To, czy je ujrzymy, zależy jednak od pogody - mówi PAP astronom dr Tomasz Banyś z Planetarium EC1 w Łodzi.
Zgodnie z polską tradycją wraz z pojawieniem się na niebie pierwszej gwiazdki powinno rozpoczynać się wieczerzę wigilijną. Gwiazdka symbolizuje Gwiazdę Betlejemską, która według Biblii zwiastowała narodziny Jezusa Chrystusa. Jak wyjaśnia w rozmowie z PAP dr Banyś, to, co zobaczymy na niebie w wigilijny wieczór będzie, jak zwykle, zależało głównie od tego, w jakiej okolicy mieszkamy i jaka będzie wówczas pogoda. A w tym roku - dodaje - z pogodą może być niestety różnie, bowiem prognozy nie są zbyt optymistyczne.
"Jeżeli będzie 100-procentowe zachmurzenie, żadnej pierwszej gwiazdki nie ujrzymy. Natomiast, jeżeli pogoda troszeczkę się poprawi, to w zależności od tego, czy nasze okna wychodzą na zachód, południe czy północny wschód, możemy dostrzec jeden z trzech obiektów, który może być tą honorową pierwszą gwiazdką? - opowiada astronom. W tym roku rolę pierwszej gwiazdki mogą pełnić dwie gwiazdy - na zachodzie Wega w gwiazdozbiorze Lutni, na północnym wschodzie ? Kapella z gwiazdozbioru Woźnicy, zaś na południu ? planeta Mars.
Astronom przypomina, że Wega jest jedną z najjaśniejszych gwiazd. Będzie widoczna około godz. 16, czyli pół godziny po zachodzie Słońca, ponad 40 stopni nad horyzontem. Można ją więc będzie dojrzeć nawet w mieście. Wega jest też o tyle ciekawa, że astronomowie wielokrotnie używali jej do kalibrowania pomiarów jasności gwiazd. Po przeciwnej stronie nieba i trochę niżej nad horyzontem (ok. 30 stopni) widoczna powinna być Kapella ? gwiazda nieco ciemniejsza, o żółtawym kolorze. ?A jeżeli mamy okna w kierunku południowym, to też po godz. 16 powinien być widoczny Mars ? charakterystyczna pomarańczowa plamka, którą ciężko pomylić z czymkolwiek innym? - opisuje astronom. Dodaje, że często to właśnie planeta jest "pierwszą gwiazdką" w wigilijny wieczór, choć np. ubiegły rok był pod tym względem wyjątkiem, bo planety o zachodzie Słońca znajdowały się już pod linią horyzontu.
W tym roku na wigilijnym niebie pojawiła się dodatkowa atrakcja - na półkuli północnej widoczna może być także kometa 46P/Wirtanen. Jej jasność powinna pozwolić dostrzec ją gołym okiem, a z pewnością uda się ją dostrzec przez lornetkę. Możliwe to będzie raczej poza terenami miejskimi. ?Ale jeżeli ktoś ma dobre warunki obserwacyjne, pogoda też na to pozwoli, (...) to możemy dostrzec ją w wigilijny wieczór całkiem blisko Kapelli? - dodaje dr Banyś.
Podkreśla jednak, że kometa nie będzie pełnić roli pierwszej gwiazdki, bo jest obiektem dużo mniej jasnym niż gwiazdy czy planety, dlatego realnie będzie widoczna najwcześniej godzinę po pierwszych obiektach na niebie.
A czym była Gwiazda Betlejemska? Mimo wielu prób podejmowanych przez astronomów i historyków dotąd nie udało się rozwiązać tej biblijnej zagadki. Są na ten temat co najmniej 3-4 teorie.
Jak przypomina astronom, jedna z nich mówi, że była to koniunkcja widocznych gołych okiem dwóch planet np. Jowisza i Wenus, albo Jowisza i Saturna. Wiadomo bowiem, że taka koniunkcja zdarzyła się w 6 roku p.n.e. Niektórzy badacze upatrywali zaś pojaśnienia jednej z gwiazd w formie supernowej, czy nowej, które miało miejsce w 4 roku p.n.e.
?Hipotetycznie w grę może wchodzić także kometa ? taka, jak ta tegoroczna. Tyle tylko, że w starożytności komety łączono z bardzo złymi znakami, więc raczej z tych względów ten scenariusz uważa się za mniej prawdopodobny, ale również niewykluczony? - zaznacza dr Tomasz Banyś, który przyznaje, że chciałby kiedyś poznać rozwiązanie zagadki Gwiazdy Betlejemskiej.
?To by oznaczało, że naukowcy udoskonalili swoją wiedzę i metody badawcze i są w stanie coś ze starożytnych zapisów wyciągnąć. Ale tak naprawdę +grozi+ nam, że już na zawsze ta kwestia pozostanie tajemnicą? - podsumowuje astronom z Planetarium EC1 w Łodzi.
PAP - Nauka w Polsce, Kamil Szubański
szu/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C32222%2Castronom-w-tym-roku-wega-kapella-lub-mars-w-roli-pierwszej-gwiazdki.html

Astronom w tym roku Wega, Kapella lub Mars w roli pierwszej gwiazdki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: James Pawelczyk
2018-12-24. Anna Wizerkaniuk
Od kilkudziesięciu już lat NASA prowadzi politykę, by w kosmos latali ludzie z wykształceniem w różnych dziedzinach nauki, aby móc przeprowadzić jak najbardziej różnorodne badania dotyczące wpływu warunków panujących w przestrzeni kosmicznej zarówno na różnego rodzaju obiekty, jak i organizmy żywe. James Pawelczyk poleciał w kosmos właśnie w tym celu ? by zbadać, jak warunki mikrograwitacji wpływają na mózg oraz układ nerwowy człowieka.
James Pawelczyk urodził się w Stanach Zjednoczonych w 1960 r. w rodzinie polskich imigrantów. Jego dziadkowie wyemigrowali do Ameryki w przekonaniu, że osiedlą się w ?ziemi obiecanej?. Stąd też odmówili Jamesowi nauki języka polskiego, ponieważ ?teraz są Amerykanami?. Choć mówili tylko po angielsku, to jednak polskie tradycje zawsze były obecne. W czasach kiedy dorastał, Stany ogarnęła kosmiczna gorączka, więc tak samo, jak jego rówieśnicy, Pawelczyk chciał zostać kosmonautą. Jak często powtarza, jest dzieckiem Ery Podboju Kosmosu. Można się więc zdziwić, że na studiach nie wybrał drogi inżyniera czy fizyka, geologa, tylko fizjologa. W 1989 r. Pawelczyk obronił doktorat z biologii na Uniwersytecie Północnego Teksasu. Jego specjalnością jest neurologia układu sercowo-naczyniowego, jednak obecnie jest profesorem nadzwyczajnym fizjologii i kinezjologii na Uniwersytecie Pensylwanii, gdzie pracuje prawie nieprzerwanie od 1995 r. Jedyna przerwa, jaką miał w pracy akademickiej była spowodowana przygotowaniami i lotem w kosmos w ramach programu SkyLab.
Początki jego kariery w NASA sięgają 1994 r., kiedy to został wyróżniony nagrodą dla młodych naukowców za pracę na temat neurofizjologii autonomicznej. Pawelczyk był jednym z dwóch głównych badaczy zajmujących się projektem Neurolab, który był wysłany na pokładzie wahadłowca Columbia w 1998 r. Astronauta spędził w przestrzeni kosmicznej 16 dni, czyli 381 godzin. W tym czasie okrążył Ziemię 256 razy. W jednym z wywiadów Pawelczyk powiedział, że przed lotem cała załoga została przygotowana na każdą możliwą sytuację, która może zaistnieć. Jednak to na co nie zostali przygotowani, to, jak niesamowity widok na Ziemię ma się z kosmosu. Zamiast czuć się wielkim, że w końcu odrywa się od powierzchni planety, człowiek czuje się bardzo malutki.
Na pokład wahadłowca Columbia James Pawelczyk zabrał ze sobą polską flagę, którą później przekazał prezydentowi Polski podczas obchodów święta Konstytucji 3 maja w 1999 r. zorganizowanych przez Kongres Polonii Amerykańskiej. Z jednej strony chciał oddać hołd ojczyźnie dziadków, z drugiej chciał zainspirować młodych ludzi z Polski, by podejmowali kolejne wyzwania.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/12/23/ludzie-kosmosu-james-pawelczyk/

Ludzie kosmosu James Pawelczyk.jpg

Ludzie kosmosu James Pawelczyk2.jpg

Ludzie kosmosu James Pawelczyk3.jpg

Ludzie kosmosu James Pawelczyk4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start CZ-11 z Chin
2018-12-24. Michał Moroz
W nocy z 21 na 22 grudnia z kosmodromu Jiuquan wystartowała rakieta nośna Długi Marsz 11. Wyniesiony został pierwszy satelita konstelacji Hongyun.
Start rozpoczął się 22 grudnia 51 minut po północy czasu polskiego. Rakieta wyniosła prototypowego Hongyun na orbitę o parametrach 1063 na 1975 km i inklinację 99,9 stopni.
Zbudowany przez CASIC (China Aerospace Science and Industry Corporation), jest pierwszym z konstelacji 156 satelitów dostarczających niskokosztowe usługi dostępu do internetu na całej planecie. Zostaną one uruchomione w 2022 roku. Każdy z satelitów konstelacji będzie w stanie transmitować dane z prędkością 500 MB na sekundę.
Po wykonaniu demonstracyjnej misji pierwszego Hongyun, pod koniec 2020 roku Chiny wystrzelą kolejne cztery satelity tej serii, które stworzą testową sieć konstelacji. Następnie, po uzyskaniu prawidłowych wyników, rozpocznie się wynoszenie satelitów operacyjnych.
Był to 108 udany start rakiety w 2018 roku.
https://kosmonauta.net/2018/12/udany-start-cz-11-z-chin/

Udany start CZ-11 z Chin.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX pomyślnie zainaugurowało budowę nowego systemu GPS III generacji
2018-12-24
Ministerstwo Obrony Stanów Zjednoczonych ma plan stworzenia nowej generacji konstelacji globalnego systemu nawigacji satelitarnej na ziemskiej orbicie. Nowy system będzie znacznie precyzyjniejszy i odporniejszy na skutki kosmicznej pogody.
Firma należąca do Elona Muska wyniosła wczoraj w kosmos pierwszy element całego systemu, a mianowicie satelitę o oznaczeniu GPS III SV01. Start rakiety Falcon-9 nastąpił z platformy SLC-40 na przylądku Canaveral na Florydzie.
Już po dwóch godzinach od startu, satelita pomyślnie odłączył się od drugiego stopnia i znalazł się na swojej docelowej orbicie. Pentagon poinformował, że cała misja realizowana przez SpaceX przebiegła pomyślnie.
Budowa III generacji systemu GPS jest realizowana przez amerykański koncern zbrojeniowy Lockheed Martin. W tej chwili powstało 10 satelitów. Wszystkie bazują na platformie A2100 i mogą pracować na orbicie przez 15 lat. Każde urządzenie, wraz z paliwem do manewrowania, waży ok. 4,4 tony i dysponuje niedostępnymi dotychczas możliwościami precyzyjnego wyznaczania pozycji na powierzchni Ziemi.
SpaceX zrealizowało pierwszą z 5 planowanych jak na razie misji dla Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAF). Jeśli cały projekt będzie przebiegał zgodnie z planem, kolejne satelity GPS III generacji znajdą się na ziemskiej orbicie do roku 2021.
Nowy system GPS będzie o wiele bardziej kompatybilny z innymi sygnałami GNSS, przede wszystkim z nadawanym w ramach europejskiego systemu Galileo sygnałem E1. L1C ma pozwolić na uzyskanie lepszej jakości pozycjonowania w trudnych warunkach pomiarowych. Chodzi tutaj przede wszystkim o miejskie dżungle. Na pełnię dostępności L1C będziemy musieli poczekać do końca lat 20. Tymczasem dostępność L2C oraz L5 ma nastąpić kolejno w 2021 i 2024 roku.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX / Fot. SpaceX
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-24/spacex-pomyslnie-zainaugurowalo-budowe-nowego-iii-generacji-systemu-gps/

SpaceX pomyślnie zainaugurowało budowę nowego systemu GPS III generacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak będziemy widzieli Srebrny Glob w 2019 roku. Piękna animacja od NASA
2018-12-24
NASA przygotowała wspaniałą animację faz i libracji Księżyca w 2019 roku. Możecie zobaczyć, jak z biegiem godzin zmieniać się będzie obserwowana z Ziemi jego tarcza i jakie najciekawsze szczegóły powierzchni będą wówczas widoczne na granicy cienia.
Koniecznie zapiszcie sobie adres filmiku i wracajcie do niego w przyszłym roku, podczas swoich obserwacji Srebrnego Globu. Przypominamy, że niebawem na niewidocznej z Ziemi części powierzchni Srebrnego Globu wyląduje jako pierwsza w historii chińska misja Chang'e-4.
W 2019 roku na naturalnym satelicie naszej planety pojawi się również lądownik należący do organizacji SpaceIL. Jeśli się uda, Izrael będzie czwartym krajem na świecie, który tego dokona. Lądownik poleci w kosmos na pokładzie rakiety Falcon-9 od SpaceX z przylądka Canaveral na Florydzie.
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-24/tak-bedziemy-widzieli-srebrny-glob-w-2019-roku-piekna-animacja-od-nasa/

 

Tak będziemy widzieli Srebrny Glob w 2019 roku. Piękna animacja od NASA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święta na orbicie Księżyca ? 50. rocznica misji Apollo 8
2018-12-24. Aleksander Fiuk
Pięćdziesiąt lat temu, w trakcie pierwszej załogowej misji na Srebrny Glob, trzech astronautów spędziło Wigilię Bożego Narodzenia na orbicie okołoksiężycowej.
Misja Apollo 8 rozpoczęła się z Kennedy Space Center 21 grudnia 1968 roku. Na pokład Saturna V weszli wtedy dowódca, Frank Borman, pilot modułu księżycowego, William Anders, oraz pilot modułu dowodzenia, James Lovell Jr. Celem misji była demonstracja poprawnego wprowadzenia statku kosmicznego na trajektorię lotu w kierunku Księżyca, przetestowanie działania modułów wykorzystanych później w misji na jego powierzchnię i do operacji na jego orbicie, a także demonstracja poprawnego działania systemów nawigacji. Wszystkie pierwszo- i drugorzędne cele misji Apollo 8 zostały osiągnięte.
Po wyniesieniu przez rakietę, statek wszedł na niemalże kołową orbitę okołoziemską o inklinacji 32.6 stopnia. Po niespełna trzech godzinach nastąpił ponowny zapłon silników, który umieścił Apollo 8 na trajektorii lotu w stronę Księżyca, gdzie misja dotarła po ponad 60 godzinach od startu. Wejście na orbitę wokół ziemskiego satelity wymagało wykonania kolejnego manewru orbitalnego, lecz tym razem musiał się on odbyć po niewidocznej stronie Srebrnego Globu, a zatem bez łączności z Ziemią. Operacja przebiegła zgodnie z planem i tym samym członkowie załogi zostali pierwszymi ludźmi, którzy okrążyli Księżyc.
Przez kolejne 20 godzin astronauci mieli okazję dokładnie przyjrzeć się powierzchni naszego satelity. Oprócz tego wykonali szereg wielu zadań związanych ze stereofotografią i nawigacją księżycową.
Księżyc jest szary, powierzchnia wygląda jakby była z gipsu albo pokryta warstwą szarawego piasku. Nie dostrzegamy stąd zbyt wielu szczegółów. ? tak Jim Lovell opisał to, co zobaczył patrząc na Księżyc z bliska.
W trakcie trwania misji przeprowadzono 6 transmisji na żywo, które były nadawane na wszystkich kontynentach. Jedna z nich zapisała się na kartach historii wyjątkowo ? podczas transmisji w Wigilię Bożego Narodzenia załoga odczytała kilka wersetów Księgi Rodzaju. Dziesięć pierwszych wersetów Księgi Rodzaju stanowi podwaliny wielu religii, nie tylko chrześcijaństwa ? powiedział Lovell wiele lat później, wyjaśniając dlaczego załoga zdecydowała się cytować akurat taki tekst.
Dobrej nocy, powodzenia, Wesołych Świąt i niech Bóg Was błogosławi ? wszystkich na wspaniałej Ziemi. ? tak pożegnali się z Ziemianami astronauci z Apollo 8 w wigilijny wieczór.
Oprócz wspomnianej transmisji, również jedno ze zdjęć wykonanych z pokładu Apollo 8 zyskało dużą popularność. Fotografia ukazująca wschód Ziemi (ang. ?Earthrise?) nad księżycowym horyzontem wznieciła wiele dyskusji natury filozoficznej. Co prawda, z powierzchni Księżyca obserwowanie wschodu Błękitnej Planety nie byłoby możliwe ze względu na synchroniczny obrót i obieg satelity wokół Ziemi, jednak z pokładu statku na orbicie okołoksiężycowej już tak.
Po dziesiątym okrążeniu Srebrnego Globu silniki zostały ponownie uruchomione i statek znalazł się w drodze na Ziemię. O poranku w Boże Narodzenie centrum kontroli otrzymało wiadomość od Apollo 8 o poprawnym przeprowadzeniu manewru.
Lovell powiedział: Tu Apollo 8, informujemy, że Święty Mikołaj jest w drodze.
Statek kosmiczny spadł do Pacyfiku i został podjęty przez lotniskowiec USS Yorktown 27 grudnia 1968 roku. Mimo że lądowanie na Księżycu nie miało nastąpić jeszcze przez wiele miesięcy, to po raz pierwszy w historii istota ludzka dotarła w bezpośrednie otoczenie ziemskiego satelity i z niego powróciła.
(NASA, K.)
https://kosmonauta.net/2018/12/swieta-na-orbicie-ksiezyca-50-rocznica-misji-apollo-8/

Święta na orbicie Księżyca ? 50. rocznica misji Apollo 8.jpg

Święta na orbicie Księżyca ? 50. rocznica misji Apollo 8.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza gwiazdka zaświeciła na niebie
2018-12-24
Zgodnie z polską tradycją wieczerzę wigilijną rozpoczynamy, gdy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka. Jako pierwsze w tym roku zaświeciły Wega i Kapella oraz planeta Mars.
Pierwsza gwiazdka jest symbolicznym odniesieniem do gwiazdy betlejemskiej, która doprowadziła mędrców ze wschodu do stajenki. Jak co roku o tej porze, jest najpilniej wypatrywanym obiektem na niebie.
Około godziny 15.50 nad północno-wschodnią częścią horyzontu znaleźliśmy Kapellę, czyli najjaśniejszą gwiazdę w konstelacji Woźnicy. Niedługo później, bo około godziny 16.05 nad zachodnią częścią horyzontu odnaleźliśmy Wegę, czyli najjaśniejszą gwiazdę w gwiazdozbiorze Lutni. Po godzinie 16 na południu mieliśmy szansę zobaczyć Marsa.
Charakterystyczne dla pór roku
Wega to bardzo charakterystyczna gwiazda zaliczana do nieba letniego. Jest o tyle ciekawa, że astronomowie wielokrotnie używali jej do kalibrowania pomiarów jasności gwiazd. - Jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na nocnym niebie, w związku z tym jest znana miłośnikom astronomii choćby dlatego, że razem z dwiema innymi tworzy tak zwany trójkąt letni - mówił astronom dr Tomasz Banyś z Planetarium EC1 w Łodzi.
Kapella natomiast to gwiazda widoczna w Polsce od jesieni do wiosny - w związku z tym kojarzy się ją z jesienno-zimowym niebem. - Wega jest dosyć bladawa i sina jeśli chodzi o barwę. Kapella jest charakterystyczna, bo jest żółtawa. I to są dwie gwiazdy, których kolory na pewno jesteśmy w stanie rozróżnić patrząc nieuzbrojonym okiem w niebo, nawet - jak dobrze pójdzie - z terenów miejskich - ocenił dr Banyś.
Tajemnica Gwiazdy Betlejemskiej
Pierwsza gwiazdka daje znak do rozpoczęcia tradycyjnej polskiej kolacji wigilijnej. Symbolizuje ona Gwiazdę Betlejemską, która według Biblii zwiastowała narodziny Jezusa Chrystusa. Wielu astronomów i historyków wciąż próbuje rozwiązać jej zagadkę.
Według doktora Banysia było kilka wydarzeń astronomicznych odnotowanych w kronikach, np. koniunkcje dwóch planet - Jowisza i Wenus, które teoretycznie mogły wchodzić w rachubę. Z drugiej strony opisy historyczne sugerują, że mogło to być jakieś inne zjawisko - być może gwiazda nowa, supernowa, czy jakaś kometa.
- Z tego co wiemy, w tamtych czasach pojawienie się komety raczej odczytywano jako zły omen, więc nie skłaniamy się ku tej hipotezie. Prędzej wchodzi w grę jakieś zjawisko typu koniunkcja albo nowa, supernowa, ale tutaj warstwa tekstualna bardzo wiele potrafi zafałszować. Niestety wszystkie źródła historyczne to jest interpretacja tego zjawiska w tamtym czasie, a dodatkowo dochodzą tłumaczenia. W związku z tym bardzo ciężko ustalić, co to rzeczywiście było i możemy tylko się domyślać - podsumował astronom.
Źródło: astronomia24.com, tvn24, PAP
Autor: anw/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/pierwsza-gwiazdka-zaswiecila-na-niebie,281795,1,0.html

Pierwsza gwiazdka zaświeciła na niebie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiezdne zwłoki dostarczają wskazówek dotyczących brakującego gwiezdnego pyłu
2018-12-24. Autor. Agnieszka Nowak
Zgodnie z nowymi obserwacjami tajemniczego obiektu znajdującego się w odległości 15 000 lat świetlnych od Ziemi, pochodzenie pyłu gwiezdnego, który składa się na większość materii w naszym Układzie Słonecznym, włączając nas, jest bardziej skomplikowane, niż wcześniej sądzono.
Wszystko wokół ciebie ? twoje biurko, twój laptop, twoja filiżanka kawy ? w gruncie rzeczy nawet ty ? zbudowane jest z gwiezdnego pyłu, materii wykutej w ognistych piecach gwiazd, które umarły przed narodzeniem naszego Słońca. Badając przestrzeń otaczającą tajemnicze gwiezdne zwłoki naukowcy z Uniwersytetu Arizony dokonali odkrycia, które może pomóc w rozwiązaniu odwiecznej tajemnicy: skąd bierze się gwiezdny pył?

Kiedy gwiazdy umierają, rozsiewają w kosmos wokół siebie pierwiastki, które łączą się w nowe gwiazdy, planety, asteroidy i komety. Większość wszystkiego, co składa się na Ziemię, nawet samo życie, zbudowane jest z pierwiastków wytworzonych przez poprzednie gwiazdy, w tym z krzemu, węgla, azotu i tlenu. Ale to nie jest cała historia. Meteoryty zwykle zawierają ślady gwiezdnego pyłu, który do tej pory uważany był, jako powstający tylko w wyjątkowo gwałtownych, wybuchowych zdarzeniach śmierci gwiazd znanych jako nowe lub supernowe ? zbyt rzadkie, by wyjaśnić obfitość zachowaną w meteorytach.

Naukowcy z UA wykorzystali radioteleskopy w Arizonie i Hiszpanii, aby obserwować obłoki gazu w młodej mgławicy planetarnej K4-47, enigmatycznym obiekcie znajdującym się 15 000 lat świetlnych od Ziemi. Sklasyfikowana jako mgławica, K4-47 jest gwiezdną pozostałością, o której astronomowie sądzą, że powstała, gdy gwiazda zrzuciła część swojej materii do powłoki wypływającego gazu, zanim zakończyła swoje życie jako biały karzeł.

Ku swojemu zaskoczeniu, naukowcy odkryli, że niektóre z pierwiastków składających się na mgławicę ? węgiel, azot i tlen ? są bardzo bogate w pewne odmiany, które pasują do obfitości obserwowanej w niektórych cząstkach meteorytu, ale poza tym są rzadkością w Układzie Słonecznym: nazwane ciężkimi izotopami węgla, azotu i tlenu lub odpowiednio 13C, 15N, 17O. Izotopy te różnią się od swoich bardziej powszechnych form poprzez umieszczenie w ich jądrze dodatkowego neutronu.

Łączenie się dodatkowego neutronu z jądrem atomowym wymaga ekstremalnych temperatur przekraczających 100 mln stopni Celsjusza, co prowadzi naukowców do wniosku, że izotopy te mogą powstawać jedynie w gwałtownych wybuchach energii w starzejących się układach podwójnych gwiazd ? i supernowych, w których gwiazda wybucha w kataklizmicznej eksplozji.

Zamiast zdarzeń eksplozji kataklizmicznych, z których wykuwają się ciężkie izotopy, zespół sugeruje, że mogą być wyprodukowane, gdy gwiazda średniej wielkości, taka jak nasze Słońce, stanie się niestabilna pod koniec swojego życia i zostanie poddana tak zwanemu błyskowi helowemu, w którym super gorący hel z rdzenia gwiazdy przebije się przez otaczającą go powłokę wodorową.

Odkrycie stało się możliwe dzięki współpracy między dyscyplinami, które zwykle pozostają względnie odrębne: astronomii i kosmochemii. Zespół wykorzystał radioteleskopy Arizona Radio Observatory oraz Institut de Radioastronomie Millimetrique (IRAM) do obserwacji widm rotacyjnych emitowanych przez cząsteczki w mgławicy K4-47, które ujawniają wskazówki na temat rozkładu ich masy oraz ich tożsamości.

Naukowcy oczekują z niecierpliwością odkryć, które stoją przed misją OSIRIS-REx wysłaną do asteroidy, prowadzonej przez Uniwersytet Arizona. Zaledwie dwa tygodnie temu statek kosmiczny dotarł do swojej docelowej asteroidy, Bennu, z której będzie zbierać próbki nieskazitelnej materii w 2020 roku. Jednym z głównych celów misji jest zrozumienie ewolucji Bennu i początków Układu Słonecznego.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Arizona

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/12/gwiezdne-zwoki-dostarczaja-wskazowek.html

Gwiezdne zwłoki dostarczają wskazówek dotyczących brakującego gwiezdnego pyłu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pięknie prezentuje się teraz amerykański prywatny przemysł kosmiczny
2018-12-25
NASA przygotowała i opublikowała na swoim profilu w serwisie YouTube krótki, ale fantastyczny filmik, na którym możemy zobaczyć, jak pięknie obecnie prezentuje się i świetnie rozwija prywatny sektor przemysłu kosmicznego w USA.
Dzięki takim firmom jak SpaceX, Boeing, Blue Origin, Virgin Galactic i StratoLaunch System coraz tańsze i łatwiej dostępne są dla korporacji z całego świata przedsięwzięcia związane z systemami komunikacji satelitarnej i obserwacji Ziemi z kosmosu. Firmy te zapewniają też postęp w kwestiach podboju kosmosu, który następuje niesamowicie szybko.
Owocem wielkich inwestycji amerykańskich firm mają być już na początku lat 20. bieżącego wieku regularne loty na Księżyc i Marsa, a pod koniec przyszłej dekady na pokładach statków kosmicznych podróżowali będą na te obiekty już pierwsi kolonizatorzy. Najważniejsze, że zaczną powstawać tam pierwsze kolonie, a ludzkość wreszcie stanie się cywilizacją kosmiczną.
Przypominamy, że już w przyszłym roku na kartach historii amerykańskiego przemysłu kosmicznego zapisze się wznowienie lotów załogowych do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zobaczcie na filmie, jakimi technologiami już dysponują amerykańskie firmy i jak przygotowują się do tych wielkich przedsięwzięć w swoich ośrodkach rozsianych po całym terytorium Stanów Zjednoczonych.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/YouTube / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-25/tak-pieknie-prezentuje-sie-teraz-amerykanski-prywatny-przemysl-kosmiczny/

Tak pięknie prezentuje się teraz amerykański prywatny przemysł kosmiczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmierzch misji Dawn
2018-12-25. Aleksander Fiuk
Po 11 latach i odwiedzeniu dwóch dużych ciał w pasie planetoid bezzałogowa sonda Dawn oficjalnie zakończyła swoją misję 1 listopada 2018 roku.
Wystrzelona we wrześniu 2007 roku na pokładzie rakiety Delta II sonda Dawn miała za zadanie przez w ciągu 9 lat zebrać dane, które pomogłyby ludziom poznać historię i szczegóły na temat protoplanet Westy oraz Ceres. Jest to pierwszy statek kosmiczny w historii, który znalazł się na orbitach dwóch różnych ciał niebieskich. Ponadto, Dawn pobił także rekord przyrostu prędkości uzyskanego przy użyciu silnika jonowego, osiągając około 11,5 km/s za pomocą tego zespołu napędowego, czyli prawie tyle, ile uzyskał przy starcie z Ziemi dzięki rakiecie Delta. Sonda była czynnie napędzana w sumie przez 5,9 lat w ciągu swojej 11-letniej misji.
Podróż Dawn rozpoczęła się z Cape Canaveral, skąd rakieta Delta II z dziewięcioma boosterami wyniosła ją na trajektorię międzyplanetarną. Po uzyskaniu asysty grawitacyjnej Marsa w 2009, sonda dotarła do Westy i weszła na jej orbitę w 2011 roku. Przez ponad rok badała ją fotografując powierzchnię, przeprowadzając pomiary spektrometryczne, a także analizowała charakterystykę pola grawitacyjnego oraz próbowała określić rozmiary jądra tego ciała niebieskiego. Następnie Dawn udała się w 2.5-letnią podróż do Ceres, gdzie dotarła w marcu 2015 roku i rozpoczęła wykonywanie swojej misji zaplanowanej do lipca 2016 roku. Zadania sondy na tej planecie karłowatej były bardzo podobne do badań, jakie przeprowadzała ona na orbicie Westy. Niedługo przed nastaniem planowego końca misji podjęta została jednak decyzja o wydłużeniu operacji sondy na orbicie Ceres, gdzie znajduje się do dzisiaj.
Badania Ceres wykazały cały szereg ciekawych odkryć. Uczonych zafascynowały charakterystyczne jasne plamy, brak dużych kraterów jak i obecność związków organicznych na powierzchni planetoidy. Podsumowanie tych badań misji Dawn można przeczytać tutaj.
Dawn jest skonstruowana głównie z aluminium i kompozytów grafitowych. Sonda wyposażona jest w trzy silniki jonowe, zdolne wytworzyć ciąg w przedziale od 19 do 91 mN. Materiałem pędnym do nich było 425 kg ksenonu. Energia elektryczna wytwarzana przez ponad 35 m2 ogniw fotowoltaicznych magazynowana jest w akumulatorze niklowo-wodorkowym o pojemności 35 Ah. Ponadto, Dawn posiada 12 silników wykorzystujących hydrazynę do kontroli położenia i orientacji. To właśnie wyczerpanie zapasów tej substancji było głównym powodem zakończenia misji. Pozbawiona materiału pędnego Dawn nie jest w stanie kontrolować swej orientacji w przestrzeni, co oznacza, że nie będzie ona już mogła przesyłać na Ziemię sygnałów, ani ustawiać paneli słonecznych w sposób umożliwiający pozyskanie wystarczającej ilości energii. Centrum kontroli misji w obliczu bliskiego wyczerpania zapasów paliwa wprowadziło zawczasu sondę na stabilną orbitę, na której Dawn ma przetrwać przynajmniej 20 lat.
Misja Dawn spełniła nadzieje w niej pokładane. Niesamowite fotografie i dane zebrane na Weście i Ceres przez sondę są bardzo istotne dla zrozumienia historii i ewolucji naszego Układu Słonecznego. ? powiedział Thomas Zurbuchen z Science Mission Directorate NASA.
Głównymi celami misji było określenie kształtu, masy, rozkładów gęstości i struktury wewnętrznej Ceres i Westy, poznanie morfologii ich powierzchni, historii termicznej i budowy jąder obu obiektów. Ponadto, obserwacje poczynione przez Dawn miały przyczynić się do udowodnienia teorii pochodzenia meteorytów z grupy HED (howardytów, eukrytów, diogenitów), która głosi że powstały one na drodze zderzeń Westy z mniejszymi ciałami. Sprostanie tym zadaniom wymagało wyposażenia sondy w trzy różne przyrządy. Dawn korzystał z dwóch kamer FC (Framing Camera), spektrometru VIR (Visual and Infrared Spectrometer) operującego w paśmie widzialnym i podczerwonym, a także detektora promieniowania gamma i neutronowego GRaND (Gamma Ray and Neutron Detector). Analizy charakterystyki pola grawitacyjnego dokonywano, obserwując sygnał nadawany przez sondę i określając jej dokładną pozycję, co w połączeniu z pomiarami optycznymi umożliwiło pozyskanie informacji nt. rozkładu masy obu protoplanet.
Budżet projektu zamknął się w około 466 milionach dolarów, z czego sam koszt produkcji sondy i startu wyniósł około 373 milionów. Misja dostarczyła nam wielu informacji nie tylko na temat tych dwóch odwiedzonych obiektów, lecz ogólnie o protoplanetach i planetach karłowatych ? przede wszystkim o roli wody w kształtowaniu ciał tego typu. Potwierdzono także, że meteoryty HED rzeczywiście powstały przez zderzenie Westy z innym obiektem. Co więcej, dzięki danym zebranym przez sondę odkryto, że Ceres był niegdyś pokryty oceanem, który zamarzając utworzył grubą lodową skorupę. Sugeruje się, że poniżej grubej warstwy lodu może znajdować się powłoka wody w stanie ciekłym.
Misja Dawn jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2018/12/zmierch-misji-dawn/

Zmierzch misji Dawn.jpg

Zmierzch misji Dawn2.jpg

Zmierzch misji Dawn3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w ostatnim tygodniu grudnia 2018 roku
2018-12-25. Ariel Majcher  
Rozpoczął się ostatni tydzień ostatniego miesiąca w roku. W następny wtorek zacznie się kolejny, 2019 r. Dzień powoli robi się coraz dłuższy, w niedzielę 30 grudnia potrwa o 4 minuty dłużej, niż pierwszego dnia zimy. Natomiast w poniedziałek 31 grudnia nastąpi najpóźniejszy wschód Słońca. Od początku nowego roku dnia zacznie przybywać zarówno wieczorem, jak i rano. W ostatnich dniach roku wieczorem nadal można obserwować planety Neptun, Mars i Uran, Kometę Wirtanena oraz mirydy χ Cygni i o Ceti, natomiast Księżyc przeniesie się na niebo poranne, gdzie zbliży się do planety Wenus, przechodząc po drodze przez ostatnią kwadrę. Na początku przyszłego roku Srebrny Glob minie powracającego na niebo poranne Jowisza oraz ginącego w zorzy porannej Merkurego, a następnie podąży do nowiu.
Miryda ? Cygni zbliża się stopniowo do linii horyzontu, lecz nadal widoczna jest całkiem dobrze. Na początku nocy astronomicznej (po godz. 17:30) gwiazda zajmuje pozycję na wysokości 40°, prawie dokładnie nad punktem ?W? widnokręgu, zaś 1,5 godziny później (pora pokazana na mapce) obniża się o 15°. Jasność gwiazdy chyba zaczyna słabnąć, teraz jest oceniania na jakieś +5,2 magnitudo, a więc przy nieobecności Księżyca na ciemnym niebie wciąż jest widoczna gołym okiem. Wygenerowaną na stronie AAVSO mapkę okolic ? Cygni z naniesionymi jasnościami gwiazd porównania można znaleźć tutaj. Na mapce numerem 39 (oznaczającym jasność pomnożoną przez 10) oznaczona jest gwiazda ? Cygni, zaś numerem 47 ? ? Cygni. Dzieli je na niebie 6°, a zatem mieszczą się one w jednym polu widzenia lornetki. Na mapce z zaznaczoną pozycją gwiazdy względem widnokręgu są to najbliższe jasne sąsiadki ? Cyg. Pierwsza z gwiazd jest nad, druga ? pod nią.
Po stronie południowo-zachodniej nieboskłonu wędrują planety Neptun, Mars i Uran (wymienione w kolejności przechodzenia przez południk lokalny) oraz kolejna miryda o Ceti. Ostatnia planeta Układu Słonecznego góruje niecałą godzinę po zachodzie Słońca, Mars ? kolejną godzinę później. Do godziny 19 obie planety przemieszczają się wyraźnie na południowy zachód, obniżając swoją wysokość: Neptun do niewiele ponad 20°, Mars ? do niewiele ponad 30°. Planeta Neptun zeszła już z linii, łączącej gwiazdy 82 i 81 Aqr i powoli zbliża się do linii, łączącej gwiazdy 81 i 83 Aquarii. Przetnie tę linię na początku stycznia przyszłego roku, wchodząc jednocześnie do wnętrza trójkąta gwiazd 81, 82 i 83 Aqr. Planeta obniżyła nieco jasność do +7,9 wielkości gwiazdowej.
Natomiast planeta Mars coraz bardziej pnie się w górę, osiągając już podczas górowania wysokość prawie 40°. Czerwona Planeta do końca roku przejdzie jakieś 4° pod wianuszkiem gwiazd z zachodniego końca gwiazdozbioru Ryb i jednocześnie tuż nad układem gwiazd 20, 24, 27, 29, 30 i 33 Psc, mających jasność obserwowaną od 4 do 6 wielkości gwiazdowych. W latach 2009-2010 prawie w tym samym miejscu znajdowały się planety Jowisz i Uran. Jasność i wielkość tarczy Marsa cały czas się zmniejsza, osiągając w niedzielę 30 grudnia odpowiednio +0,4 magnitudo i 7?. Faza marsjańskiej tarczy utrzymuje się na poziomie 87%, lecz ze względu na zmniejszającą się średnicę kątową coraz trudniej ją dostrzec.
Przez te 9 lat Uran przesunął się o ponad 30° na północny wschód, na pogranicze gwiazdozbiorów Ryb i Barana. Siódma planeta Układu Słonecznego zajmuje obecnie pozycję niewiele ponad 1° na północ od gwiazdy 4. wielkości o Psc, sama świecąc o 1,5 magnitudo słabiej. Uran szykuje się do wykonania na początku stycznia zakrętu na kreślonej przez siebie pętli i wyhamowuje swój ruch względem gwiazd tła, przez co nieco łatwiej go obserwować teleskopem, nastawionym na kompensację obrotu sfery niebieskiej. Oznacza to też, że na początku stycznia skończy się okres najlepszej widoczności planety w trwającym sezonie obserwacyjnym.
Długookresowa gwiazda zmienna Mira Ceti przecina południk lokalny około godz. 19:30, wznosząc się wtedy na wysokość mniej więcej 35°. Mira jest o całe magnitudo jaśniejsza od ? Cygni i da się ją dostrzec nawet na nieco rozświetlonym łuną niebie niedużego miasta. Lecz jej jasność również zdaje się obniżać. Wygenerowaną na stronie AAVSO mapkę okolic Miry z naniesionymi jasnościami gwiazd porównania można znaleźć tutaj.
Kometa Wirtanena nie zdążyła się jeszcze oddalić od Ziemi zbyt mocno i nadal porusza się bardzo szybko, pokonując w ciągu 7 dni dystans ponad 16°. Kometa zaczęła tydzień w gwiazdozbiorze Woźnicy, mniej więcej 3° na północny wschód od Kapelli, najjaśniejszej gwiazdy konstelacji i jednej z jaśniejszych gwiazd całego nieba, natomiast skończy go w gwiazdozbiorze Rysia, w okolicach świecącej z jasnością obserwowaną +6,5 magnitudo gwiazdy 7 Lyncis. Jednak wcześniej, w czwartek 27 grudnia Kometa Wirtanena minie w odległości około 2° gwiazdę ? Aurigae, mającą jasność obserwowaną +3,7 magnitudo, czyli porównywalnie z obecną jasnością komety. Należy jednak pamiętać, że jasność obiektów mgławicowych, a takim jest kometa, podaje się, biorąc pod uwagę jasność całego świecącego przekroju, a zatem kometa nie jest tak jasna, jak gwiazda, gdyż jej jasność rozkłada się na całkiem spory obszar. Odnalezienie komety 46P na niebie ułatwi mapka z trajektorią komety do końca br., wygenerowana w programie Nocny Obserwator Janusza Wilanda.
Naturalny satelita Ziemi ostatnie dni 2018 roku spędzi na odwiedzinach gwiazdozbiorów Bliźniąt, Raka, Lwa i Panny. Przez ten czas jego faza i blask osłabnie, zaś w sobotę 29 grudnia rano naszego czasu Księżyc przejdzie przez ostatnią kwadrę, podążając ku nowiu i ku widocznym rano planetom Wenus, Jowisz i Merkury.
W nocy z niedzieli 23 grudnia na poniedziałek 24 grudnia Srebrny Glob gościł w pierwszym z wymienionych w poprzednim akapicie gwiazdozbiorów, a jego tarcza pokazywała fazę 98%. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia Księżyc zajmował pozycję na wysokości 50-kilku stopni po południowej stronie nieboskłonu. Jakieś 9-11 stopni nad nim znajdowała się para jasnych gwiazd Bliźniąt, czyli Kastor (dalej) i Polluks.
Kolejną noc Księżyc spędzi na tle gwiazdozbioru Raka, w fazie zmniejszonej do 92%. W momencie pokazanym na mapce Księżyc będzie tuż po przejściu przez południk lokalny, na wysokości prawie 60°. Tuż na lewo od niego znajdzie się charakterystyczny trapez gwiazd 4. i 5. wielkości w środku gwiazdozbioru Raka, w którego wnętrzu mieści się jasna gromada otwarta gwiazd M44, widoczna na ciemnym niebie gołym okiem, jako mgiełka, a już w nawet małej lornetce rozpadająca się na pojedyncze gwiazdy. W opisywanej chwili Księżycowi zabraknie do M44 jakieś 2,5 stopnia, zaś nad ranem naturalny satelita Ziemi zbliży się na 1° do centrum gromady. Jej zakrycie przez Księżyc da się zaobserwować w Arktyce, m.in. z Laponii i północnych krańców Rosji.
26 grudnia wieczorem Srebrny Glob wzejdzie około godz. 20:30 w fazie 77%, jakieś 3° na wschód od Regulusa, najjaśniejszej gwiazdy Lwa. Do godziny 2 dystans ten zwiększy się do ponad 5°, zaś faza Księżyca zmniejszy się do 75%.
Weekend Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Panny. W sobotę rano oświetlona prawie w połowie jego tarcza zbliży się na 6° do Porrimy, jednej z jaśniejszych gwiazd konstelacji, natomiast w niedzielę 30 grudnia Srebrny Glob w fazie 41% znajdzie się ponad 8° nad Spiką, najjaśniejszą gwiazdą Panny. Tego dnia Księżycowi zabraknie do Wenus jeszcze ponad 30°, ale pokona on ten dystans w ciągu dwóch dni i na początku 2019 roku spotka się z najjaśniejszą planetą naszego nieba, o czym więcej napiszę za tydzień.
Niedaleko świtu widoczne są trzy kolejne planety Układu Słonecznego, co sprawia, że do kompletu brakuje tylko znajdującego się blisko Słońca Saturna. Pierwsza na niebie pojawia się Wenus, która wschodzi po godzinie 3:30, a na godzinę przed świtem wznosi się na wysokości mniej więcej 20° po południowej stronie nieboskłonu. Wenus we wtorek 25 grudnia przetnie linię, łącząca dwie najjaśniejsze gwiazdy Wagi, czyli Zuben Eschamali z Zuben Elgenubi. Na tej samej linii znajduje się obecnie także największa z planetoid, planeta karłowata (1) Ceres, świecąca obecnie z jasnością +8 magnitudo. We wtorkowy poranek Wenus od Ceres przedzieli dystans prawie 3,5 stopnia, zaś Zuben Elgenubi widoczna będzie na tej samej linii, jakieś 2,5 stopnia dalej od Ceres. Przy czym gwiazdy Wagi dzieli nieco ponad 9°. Druga planeta od Słońca do końca roku utrzyma jasność -4,5 wielkości gwiazdowej, lecz jej tarcza skurczy się do 27?, zaś faza urośnie do 46%.
Planety Jowisz i Merkury wędrują przez gwiazdozbiór Wężownika, pojawiając się na nieboskłonie po godzinie 6, czyli niecałe 2 godziny przed Słońcem. Merkury dąży już do koniunkcji górnej ze Słońcem 30 stycznia, ale choć do jego spotkania ze Słońcem zostało jeszcze dużo czasu, to z naszych szerokości geograficznych da się go obserwować tylko do końca br. Przez cały tydzień jasność Merkurego utrzyma się na poziomie -0,4 wielkości gwiazdowej, lecz średnica jego tarczy spadnie z 6 do 5 sekund kątowych, zaś faza urośnie z 81 do 88%. Zmniejszy się też wysokość, zajmowana przez planetę na godzinę przed wschodem Słońca: z 3° na początku tygodnia do 1° pod jego koniec.
W przeciwieństwie do Merkurego planeta Jowisz oddala się od Słońca i jej widoczność się poprawia. W trakcie tygodnia dystans między Jowiszem a Merkurym urośnie z 3 do 10°, zaś wysokość Jowisza nad widnokręgiem urośnie z 5 do 7°. Jowisz świeci obecnie z jasnością -1,8 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę 32?, a zatem wyraźnie już więcej od odległej o 20° Wenus.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/12/25/niebo-w-ostatnim-tygodniu-grudnia-2018-roku/

Niebo w ostatnim tygodniu grudnia 2018 roku.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu grudnia 2018 roku2.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu grudnia 2018 roku3.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu grudnia 2018 roku4.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu grudnia 2018 roku5.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu grudnia 2018 roku6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk pokazał część prototypu rakiety SuperHeavy i statku Starship
2018-12-25
SpaceX intensywnie pracuje nad budową najpotężniejszej rakiety w historii przemysłu kosmicznego i statku kosmicznego, który pozwoli odbywać loty nawet poza Układ Słoneczny. Pierwsze testy mają odbyć się już w 2019 roku.
Miliarder opublikował na swoim profilu na Twitterze dwa elementy gigantycznej rakiety SuperHeavy i statku Starship. Pod enigmatycznym zdjęciem napisał, że statek powstaje z nierdzewnej stali. Tym samym ukrócił wszelkie spekulacje na temat materiałów, z jakich zostanie zbudowany system kosmiczny i jednocześnie potwierdził, że stal nierdzewna to najlepsze rozwiązanie.
Miliarder powiedział, że SpaceX rezygnuje z wykorzystania kompozytów węglowych, ponieważ w temperaturach kriogenicznych są znacznie mniej wytrzymalsze od stali nierdzewnej, a w wysokich w ogóle nie mogą się z nią równać.
Oczywiście nie tylko nie będzie to zwykła stal nierdzewna, ale również nie będzie miała nic wspólnego z tą wykorzystywaną w rakietach Atlas z lat 50. i 60. ubiegłego wieku. Musk zdradził, że rakieta nie będzie posiadała malowania i ma być wypolerowana na wysoki połysk.
Arkusze do budowy komercyjnych rakiet będzie dostarczała zewnętrza firma, a później będą one składane i spawane w siedzibie firmy w Hawthorne w Kalifornii. Na razie inżynierowie składają i spawają elementy testowej rakiety pod chmurką w ośrodku SpaceX w Boca Chica, w Teksasie.
Miliarder ujawnił kilka dni temu, że egzemplarze testowe rakiety SuperHeavy i statku Starship będą wyposażone w trzy potężne silniki Raptor, które napędzane są ciekłym metanem i ciekłym tlenem. Podobno mają być one gotowe do pierwszy testów już w przyszłym miesiącu, więc możemy spodziewać się testów skokowych rakiety, podobnych z czasów Grasshoppera, w pierwszym kwartale roku 2019.
Musk ma ujawnić całą nową specyfikację SuperHeavy i Starship tuż po pierwszym teście w Teksasie. Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wydała już zgodę SpaceX na testowe loty rakiety na wysokość do 5000 metrów. No cóż, pozostaje nam czekać na pierwszy test i trzymać kciuki za jego powodzenie, bo to przyspieszy rozpoczęcie nowej ery podboju kosmosu.
Źródło: GeekWeek.pl/Elon Musk/SpaceNews/Twitter / Fot. Gravitation Innovation
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-25/elon-musk-pokazal-czesc-rakiety-superheavy-i-statku-starship-ktore-poleca-na-marsa/

 

Elon Musk pokazał część prototypu rakiety SuperHeavy i statku Starship.jpg

Elon Musk pokazał część prototypu rakiety SuperHeavy i statku Starship2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radarowe spojrzenie na 2003 SD220
2018-12-25. Krzysztof Kanawka
NASA opublikowała obrazy radarowe planetoidy 2003 SD220.
W dniach 15 ? 19 grudnia 2018 trzy radioteleskopy ? Goldstone, Green Bank i Arecibo wykonały obserwacje planetoidy 2003 SD220. Ten obiekt wówczas zbliżał się do Ziemi ? przelot nastąpił 22 grudnia z minimalną odległością około 2,9 miliona kilometrów. Odpowiada to mniej więcej 7,5 dystansu pomiędzy Ziemią a Księżycem.
Uzyskane obrazy ukazały planetoidę o wydłużonym kształcie. Długość 2003 SD220 to około 1,6 km. Na najlepszych obrazach rozdzielczość wynosi mniej niż 4 metry na piksel, co pozwoliło na identyfikację kilku ciekawych szczegółów na powierzchni tej planetoidy. Najciekawszym szczegółem jest podłużne wzniesienie częściowo oplatające planetoidę. To wzniesienie ma wysokość około 100 metrów ponad otoczenie. Zaobserwowano także kilka mniejszych szczegółów powierzchni 2003 SD220, które mogą być małymi kraterami oraz głazami.
Udało się także potwierdzić okres obrotu 2003 SD220 ? jest to około 12 godzin. Obrót jest dość chaotyczny i dość nietypowy dla planetoid bliskich Ziemi, które zwykle obracają się wokół swej krótszej osi. Obrót może być spowodowany uderzeniem innego obiektu w tę planetoidę lub kilkuetapową fragmentacją obiektu.
Nie jest to pierwszy raz, w którym zobrazowano 2003 SD220. Poprzednim razem tę planetoidę obserwowano w 2015 roku, z odległości około 30 dystansów pomiędzy Ziemią a Księżycem. Oczywiście, te wcześniejsze obrazy, z uwagi na większą odległość, miały mniejszą rozdzielczość.
2003 SD220 jest obiektem potencjalnie zagrażającym Ziemi (PHA). Uderzenie 2003 SD220 wywołałoby katastrofę na skalę regionalną, globalny krótkoterminowy (rzędu kilku lat) wzrost zapylenia atmosfery oraz silny spadek produkcji roślinności. Na szczęście, jak na razie nie ma ryzyka kolizji 2003 SD220 z naszą planetą.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2018/12/radarowe-spojrzenie-na-2003-sd220/

Radarowe spojrzenie na 2003 SD220.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA planuje pierwszą misję międzygwiezdną. ?Poszukamy tam życia?
2018-12-25
NASA chce zorganizować pierwszą w XXI wieku prawdziwą misję międzygwiezdną, dzięki której dowiemy się więcej o najbliższych nam gwiazdach i ich planetach. Jest wielce prawdopodobne, że istnieją tam jakieś formy biologicznego życia.
Proxima Centauri, czyli najbliższa nam gwiazda (oprócz Słońca), od ponad roku spędza sen z powiek astronomów z całego świata, a to za sprawą istnienia blisko niej planety o nazwie Proxima B. Przypomnijmy, że planeta znajduje się ok. 4 lata świetlne (40 bilionów kilometrów) od nas i jest podobna do Ziemi, dlatego że jest planetą kamienną i znajduje się w takiej odległości od swojej gwiazdy Proxima Centauri, że na jej powierzchni może występować woda w stanie płynnym, a zatem znajduje się w tzw. strefie zamieszkania. Mało tego, najnowsze badania wskazują, że w układzie może znajdować się więcej planet.
Świat astronomiczny snuje plany wysłania na te obiekty sond kosmicznych, dzięki którym będziemy mogli je lepiej zbadać i dowiedzieć się, czy rzeczywiście mogą tam egzystować inteligentne formy życia. Nie będzie to proste zadanie, ale pojawiają się technologie, które pozwalają już taką misję przeprowadzić.
Jakiś czas temu Stephen Hawking i Yuri Milner zainicjowali niesamowity projekt o nazwie Breakthrough Starshot, którego celem jest wysłanie setek małych sond do układu Alfa Centauri. Teraz dochodzą do nas wieści o podobnych planach przygotowywanych przez NASA. Już podczas jesiennej konferencji AGU, Anthony Freeman, wygłosił odczyt "The First Interstellar Explorer: What should it do when it Arrives at its Destination?".
Wówczas naukowiec stwierdził, że istnieje potrzeba przygotowania takiej misji i będzie ona najbardziej ambitnym przedsięwzięciem w historii ludzkości, bo trwająca 40 lat misja do planety znajdującej się w ekosferze jednej z najbliższych nam gwiazd. Planowanie misji znajduje się obecnie w fazie bardzo początkowej, ale przecież od czegoś trzeba zacząć.
NASA i Breakthrough Initiatives chcą rozpocząć misję w roku 2069. Do tego czasu ludzkość odbędzie już lot na Księżyc i Marsa oraz wyśle sondy na księżyce Saturna i Jowisza, gdzie ostatnimi czasy pojawiły się mocne przesłanki świadczące o tym, że mogą tam rozwijać się proste formy życia. Zdobyte cenne doświadczenie pomoże nam lepiej zaplanować tę karkołomną misję. Co ciekawe, NASA i Breakthrough Initiatives wspólnie zorganizują misje badawcze na lodowe księżyce gazowych olbrzymów.
Agencja najbliższych latach będzie testowała najróżniejsze technologie, które pozwolą zbudować sondy z napędem zdolnym do lotu z prędkościami rzędu 30 tysięcy km/s (10% prędkości światła), aby misja trwała nie dłużej niż 40 lat. Kolejnym problemem będzie przesłanie zebranych danych na Ziemię, co zajmie kolejne 4 lata.
Aby misja w ogóle się odbyła i przyniosła oczekiwane owoce, przed nami pozostało sporo wyzwań, którym nasza cywilizacja musi podołać. Jednak tworzenie nowych technologii na tę misję, pozwolą nam szybciej eksplorować również najbliższe Ziemi obiekty w Układzie Słonecznym.
Niech naszą inspiracją staną się sondy Voyager 1 i Voyager 2, czyli najdalej od Ziemi znajdujące się obiekty zbudowane ludzką ręką, który już przemierzają przestrzeń międzygwiezdną. W tej chwili sonda znajduje się mniej niż 20 godzin świetlnych od Błękitnej Planety, a Proxima Centauri ponad 37 tysięcy godzin świetlnych.
Źródło: GeekWeek.pl/Futurism / Fot. NASA/Twitter
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-25/nasa-planuje-pierwsza-misje-miedzygwiezdna-poszukamy-tam-zycia/

 

NASA planuje pierwszą misję międzygwiezdną Poszukamy tam życia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Webba zbada młode gwiazdy w żłobkach gwiazdowych
2018-12-25
Olśniewający blask młodych gwiazd dominuje na fotografiach wielkiego gwiazdowego żłobka NGC 346, położonego w sąsiadującej z nami galaktyce karłowatej - Małym Obłoku Magellana. Są piękne, ale naukowcy interesują się tym obiektem z całkiem innego powodu.
Przełomowy Teleskop Jamesa Webba ma umożliwić astrofizykom przeprowadzenie bezprecedensowej i szczegółowej analizy tych obszarów formowania się gwiazd, w których znajduje się niewiele pierwiastków cięższych niż wodór i hel. W bardzo wczesnym Wszechświecie to tylko te pierwiastki były surowcem do tworzenia się gwiazd. Powstały one jeszcze w Wielkim Wybuchu. Dopiero kolejne generacje gwiazd wytworzyły cięższe pierwiastki - na drodze syntezy jądrowej zachodzącej w ich gorących centrach, a także w wybuchach supernowych. Pierwiastki te (w tym węgiel, azot i tlen) są od tej pory nieprzerwanie przetwarzane przez kolejne generacje gwiazd i planet - a w przypadku Ziemi również przez wszystkie formy życia.
W NGC 346 znajduje się duża ilość młodych, masywnych gwiazd. Te olbrzymy sieją spustoszenie w swoim otoczeniu, emitując silne promieniowanie ultrafioletowe i potężne wiatry gwiazdowe (wydobywające się z nich strumienie naładowanych cząstek). Energia ta może niszczyć formujące się obszary gwiazdotwórcze oraz zakłócać procesy zachodzące w pyłowych dyskach otaczających te gwiazdy, w których mogą tworzyć się planety.
Mały Obłok Magellana jest przy tym swoistym lokalnym laboratorium astrofizycznym, w którym możemy obecnie badać procesy podobne do tych, które w przeszłości zachodziły w tak zwanej szczytowej epoce gwiazdotwórczej. Podobne do nich wczesne galaktyki także bowiem zawierały wiele masywnych gwiazd i jednocześnie były ubogie w ciężkie pierwiastki. Naukowcy próbują zrozumieć, w jaki sposób w galaktykach bez ciężkich pierwiastków mogły (i mogą) powstawać gwiazdy. Jak ich powstawanie różni się od narodzin nowych gwiazd w Drodze Mlecznej, która zawiera pierwiastki ciężkie w sporych ilościach?
Droga Mleczna ma ich w sobie około 25% więcej niż Mały Obłok Magellana, a do dziś przeprowadzono liczne badania nad formowaniem się w niej gwiazd. Ale gwiazdy Mlecznej Drogi są dość blisko nas, podczas gdy gwiazdy w Obłoku Magellana są na tyle odległe, że niełatwo jest szczegółowo zbadać wszystkie z nich. Czy w szczególności wszystkie te gwiazdy ewoluują w podobny sposób?
W zrozumieniu tego ma nam pomóc właśnie Teleskop Webba. Będzie on kontynuował wcześniejsze badania wykonane z udziałem takich instrumentów jak Kosmiczne Obserwatorium Herschela i Teleskop Spitzera. Obserwacje ze Spitzera i Herschela już przedtem dały nam spis wielu masywnych gwiazd tworzących się w NGC 346 - o masach nie mniej niż ośmiokrotnie większych od masy Słońca. Jednak obserwujące w bliskiej i średniej podczerwieni instrumenty Teleskopu Webba będą miały znacznie większą czułość - na tyle dobrą. by wychwycić także i nieco mniejsze gwiazdy. Astronomowie uzyskają więc niebawem wgląd w pełen rozkład mas gwiazd w NGC 346. Spis ten może ujawnić nawet 10 000 młodych, pokrytych pyłem, raczkujących wciąż gwiazd, z których wiele liczy sobie mniej niż milion lat. Zapewne wiele z tych gwiazd ma własne dyski protoplanetarne, w których mogą tworzyć się planety. Dzięki obserwacjom w podczerwieni naukowcy będą też w stanie określić, czy dyski te są podobne do tych, jakie widzimy w naszym lokalnym otoczeniu - takich, w jakich na pewno tworzą się układy planetarne.
Ważna jest tu również rola kosmicznego pyłu. Pył pomaga osłaniać gęste i zimne obłoki, w których powstają gwiazdy, przed palącym promieniowaniem i wiatrami gwiazdowymi. Być może dzięki temu nie wszystkie obłoki gwiazdotwórcze ulegają z czasem rozerwaniu. Pył zapewnia więc optymalne warunki dla typowych żłobków gwiazdowych. Spektrografy Teleskopu Webba będą badać najgęstsze, najbardziej zapylone obszary gwiazdotwórcze, w tym ewolucję znajdujących się w nich dysków pyłowych. Naukowcy liczą na znalezienie związków pomiędzy formowaniem gwiazd i ich otoczeniem.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ma być najbardziej czułym orbitalnym obserwatorium kosmicznym, które zostanie wyniesione na orbitę już około roku 2021. Spodziewamy się, że rozwiąże on liczne zagadki związane z Układem Słonecznym, ale też wejrzy w odległe światy krążące wokół innych gwiazd i zbada dalsze obszary Kosmosu. "Webb" to globalny projekt prowadzony przez NASA wraz z partnerami - Europejską Agencją Kosmiczną ESA i Kanadyjską Agencją Kosmiczną.

Czytaj więcej:
?    Teleskop Webba na stronach NASA
?    Cały artykuł
 

Źródło: NASA

Ma zdjęciu: Niemowlęce gwiazdy w obłoku z gazu i pyłu w żłobku gwiazdowym NGC 346. Zdjęcie wykonano z pomocą Teleskopu Hubble'a. Obserwujący w podczerwieni Teleskop Jamesa Webba ma szansę odkryć kolejne tysiące takich gwiazd.
Źródło: NASA, ESA, and A. Nota (STScI/ESA)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/teleskop-webba-zbada-mlodee-gwiazdy-w-zlobkach-gwiazdowych-4922.html

Teleskop Webba zbada młode gwiazdy w żłobkach gwiazdowych.jpg

Teleskop Webba zbada młode gwiazdy w żłobkach gwiazdowych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziarna olbrzymich galaktyk powstałe we wczesnym Wszechświecie
2018-12-25. Autor. Agnieszka Nowak
Międzynarodowy zespół badaczy wykazał, że największe galaktyki we Wszechświecie mogły rozpocząć swoje istnienie jako skrajnie gęste obiekty wczesnego Wszechświata, które następnie rozszerzały się w czasie.
Współczesne galaktyki pokazują dużą różnorodność, jak galaktyki karłowate, nieregularne, spiralne oraz masywne galaktyki eliptyczne. Ten ostatni typ, masywne galaktyki eliptyczne, dostarcza astronomom zagadek. Chociaż są to najbardziej masywne galaktyki z największą liczbą gwiazd, prawie wszystkie ich gwiazdy są stare. W pewnym momencie w przeszłości przodkowie masywnych galaktyk eliptycznych musieli szybko uformować wiele gwiazd, a następnie z jakiegoś powodu proces gwiazdotwórczy zatrzymał się.

Na szczęście skończona prędkość światła daje naukowcom możliwość cofnięcia czasu i zobaczenia wczesnego Wszechświata. Jeżeli galaktyka znajduje się 12 mld lat świetlnych stąd, to światło od niej musiało przebyć 12 mln lat, zanim dotarło do Ziemi. Oznacza to, że światło, które obserwujemy dzisiaj, musiało opuścić galaktykę 12 mld lat temu. Obserwując galaktyki w różnych odległościach od Ziemi, astronomowie mogą zrekonstruować historię Wszechświata.

Międzynarodowy zespół naukowców wykorzystał dane z teleskopu Subaru oraz innych teleskopów do wyszukiwania galaktyk leżących 12 mld lat świetlnych stąd. Pośród tej próbki zidentyfikowali masywne, spokojne galaktyki, czyli masywne galaktyki, w których nie formują się nowe gwiazdy, jako prawdopodobnych przodków współczesnych olbrzymich galaktyk eliptycznych. Zaskakujące jest to, że dorosłe olbrzymie galaktyki istniały już bardzo wcześnie, kiedy Wszechświat miał zaledwie około 13% obecnego wieku.

Następnie zespół wykorzystał teleskop Subaru do wykonania obserwacji w wysokiej rozdzielczości w bliskiej podczerwieni dla 5 najjaśniejszych masywnych spokojnych galaktyk leżących 12 mld lat świetlnych stąd.

Wyniki pokazują, że chociaż masywne, spokojne galaktyki są zwarte (tylko ok. 2% wielkości Drogi Mlecznej), są prawie tak ciężkie, jak współczesne galaktyki. Oznacza to, że aby stać się współczesnymi galaktykami eliptycznymi, musiały się rozdmuchać ponad 100-krotnie, zwiększając masę jedynie o 5 razy. Porównując obserwacje do modeli zabawek, zespół wykazał, że byłoby to możliwe, gdyby wzrost był napędzany, nie przez duże fuzje, w których dwie podobne galaktyki łączą się w większe ale przez mniejsze fuzje, gdy duża galaktyka pochłania mniejszą.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NAOJ

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/12/ziarna-olbrzymich-galaktyk-powstae-we.html

Ziarna olbrzymich galaktyk powstałe we wczesnym Wszechświecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Chile powstanie wielka sieć teleskopów do obserwacji promieniowania gamma
2018-12-26.
Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) oraz Obserwatorium CTA podpisały porozumienie, dzięki któremu w pobliżu Obserwatorium Paranal w Chile powstanie południowa część sieci teleskopów Cherenkov Telescope Array (CTA), służących do obserwacji promieniowania gamma.
Cherenkov Telescope Array to wielki ogólnoświatowy projekt, w który zaangażowanych jest ponad 1400 naukowców i inżynierów z ponad 200 instytutów badawczych z krajów (również z Polski) na pięciu kontynentach. Celem projektu jest zbudowanie sieci teleskopów do obserwacji promieniowania gamma. Obserwatoria mają powstać w dwóch miejscach, na półkuli północnej i południowej, aby zmaksymalizować pokrycie nieba. Północne obserwatorium CTA będzie zbudowane na wyspie La Palma (Wyspy Kanaryjskie, Hiszpania), natomiast dzięki najnowszej umowie, południowe obserwatorium CTA zostanie zlokalizowane obok Obserwatorium Paranal w Chile na terenie należącym do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO).
Promieniowanie gamma to wysokoenergetyczne promieniowanie elektromagnetyczne, które jest emitowane przez najgorętsze i najbardziej ekstremalne obiekty we Wszechświecie, jak np. okolice supermasywnych czarnych dziur, czy supernowe. Ziemska atmosfera blokuje dotarcie promieniowania gamma do powierzchni, więc jego bezpośrednie obserwacje są możliwe jedynie z przestrzeni kosmicznej. Jednak naukowcy mają sposób na prowadzenie badań nad promieniowaniem gamma przy pomocy teleskopów naziemnych. Teleskopy obserwują błyski niebieskiego światła, tzw. promieniowania Czerenkowa, które w powstaje w efekcie oddziaływania promieniowania gamma z ziemską atmosferą. Analizując promieniowanie Czerenkowa można prześledzić skąd przybyło promieniowanie gamma, które je wywołało.
Południowe Obserwatorium CTA będzie zlokalizowane 11 km od Obserwatorium Paranal i 16 km od miejsca budowy przyszłego Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu (ELT). Dzięki temu będzie mogło korzystać zarówno z tych samych idealnych dla astronomii warunków klimatycznych, jak i z infrastruktury Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) znajdującej się na tym obszarze, a także z doświadczenia ESO w prowadzeniu wielkich projektów astronomicznych w odległych rejonach pustyni Atakama w Chile.
Dzięki badaniom naukowcy będą mogli zgłębiać m.in. takie zagadnienia, jak relatywistyczne cząstki kosmiczne, próbkowanie najbliższych okolic czarnych dziur, wielkoskalowe kosmiczne pustki, czy poszukiwania ciemnej materii. Obserwacje mogą nawet doprowadzić do nowej fizyki, badając naturę materii poza modelem standardowym.
Podpisanie umowy pomiędzy ESO, a Cherenkov Telescope Array Observatory (CTAO) nastąpiło 19 grudnia w Santiago w Chile, w biurach Europejskiego Obserwatorium Południowego. Dodatkowo podpisano porozumienie pomiędzy ESO, a rządem Chile, a dwa dni wcześniej porozumienie pomiędzy Chilijską Narodową Komisją Nauki i Technologii (CONICYT), a CTAO.
Polska ma podwójny związek ze sprawą. Po pierwsze jest krajem członkowskim Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO), a po drugie, instytuty naukowo-badawcze z naszego kraju są zaangażowane w projekt CTA, aczkolwiek sam kraj nie jest jak na razie udziałowcem podmiotu prawnego (CTAO gGmbH) stojącego za Obserwatorium CTA.
W szczególności w Polsce powstał prototyp małego teleskopu Czerenkowa (SST-1M), opracowano technologię do wykonania zwierciadeł do średniego teleskopu MST, przygotowywany jest kompleksowy system informatyczny o nazwie CTA Science Gateway, polscy naukowcy brali też udział w opracowaniu programu naukowego CTA. Ogólnie w ramach Konsorcjum CTA zaangażowanych jest 13 instytucji z Polski. (PAP)
cza/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C32233%2Cw-chile-powstanie-wielka-siec-teleskopow-do-obserwacji-promieniowania-gamma

W Chile powstanie wielka sieć teleskopów do obserwacji promieniowania gamma.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stan wiedzy o kraterze Jezero
2018-12-26. Krzysztof Kanawka
Krater Jezero został wybrany na obszar badań dla przyszłej misji łazika Mars 2020. Jaki jest obecny status wiedzy jego temat?
Dziewiętnastego listopada 2018 roku NASA oficjalnie poinformowała o wyborze krateru Jezero na miejsce przeprowadzenia misji Mars 2020. Już w 2015 roku był to ?najpopularniejszy? kandydat na obszar badań misji Mars 2020. Krater Jezero w przeszłości prawdopodobnie w dwóch oddzielnych okresach był jeziorem ciekłej wody.
W regionie Jezero wykryto już minerały ilaste, które sugerują obecność środowiska wodnego. Niektóre prace naukowe sugerują, że grubość osadów w kraterze może osiągnąć nawet jeden kilometr. Naukowcy uważają także, że osady w kraterze Jezero mogą być w stanie zachować ślady dawnego życia bakteryjnego ? o ile oczywiście takie powstało na Czerwonej Planecie.
W ostatnich kilkunastu miesiącach doszło do znacznego poszerzenia wiedzy na temat tego obszaru. Poniższe nagranie z konferencji AGU Fall Meeting 2018 omawia najważniejsze elementy dawnej delty w Jezero oraz jego krawędzi, jak również otoczenia krateru.
Łazik Mars 2020 jest obecnie na etapie integracji. W 2019 roku nastąpi szereg jego testów, co pozwoli na weryfikację, czy pojazd jest gotowy do startu, lotu w przestrzeni międzyplanetarnej, lądowania i wreszcie ? pracy na powierzchni Czerwonej Planety. Testy powinny zidentyfikować potencjalne problemy lub błędy, które jeszcze mogłyby być naprawione lub skorygowane bez ryzyka opóźnienia startu. Aktualnie start misji Mars 2020 jest zaplanowany na nie wcześniej niż lipiec 2020 roku. Lądowanie powinno nastąpić w lutym 2021 roku.
Co ciekawe, na pokładzie łazika znajdzie się meteoryt marsjański. Kawałek meteorytu Sayh al Uhaymir 008 (SaU008) posłuży do kalibracji instrumentów pomiarowych. Dobrze opisany meteoryt będzie bardzo dobrym punktem referencyjnym.
NASA planuje, że Mars 2020 zbierze próbki skał, które następnie zostaną sprowadzone na Ziemię przez kolejną, jeszcze niezatwierdzoną misję. Ta misja (Mars Sample Return) odbyłaby się w przyszłej dekadzie i byłaby ważnym etapem w przygotowaniach do lotu człowieka na Czerwoną Planetę.
Misja Mars 2020 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(AGU)
https://kosmonauta.net/2018/12/stan-wiedzy-o-kraterze-jezero/

 

Stan wiedzy o kraterze Jezero.jpg

Stan wiedzy o kraterze Jezero2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza planetoida Ryugu na najnowszych zdjęciach z sondy Hayabusa-2
2018-12-26
Z każdym dniem coraz lepiej poznajemy niezwykłą planetoidę Ryugu, która jest eksplorowana przez urządzenia badawcze z Europy i Japonii. Obiekt liczy sobie miliardy lat i pomoże nam poznać burzliwą historię powstania Ziemi.
Sonda Hayabusa-2 dotychczas wypuściła na powierzchnię planetoidy Ryugu trzy urządzenia. Wszystkie pokazują astronomom, że obiekt wygląda inaczej, niż go sobie dotychczas wyobrażali. Japońskie łaziki MINERVA II-1 i II-2 i europejski MASCOT przesłały na Ziemię dużo danych, w tym blisko 300 zdjęć, tej fascynującej astronomów planetoidy (162173) 1999 JU3 Ryugu.
Tydzień temu dwa zasilane słonecznie japońskie łaziki stały się nieaktywne i prawdopodobnie znajdują się w cieniu, ale wciąż reagują na wysyłane do nich sygnały. Specjaliści z agencji JAXA poinformowali, że jedno z wypuszczonych na planetoidę urządzeń przebyło po jej powierzchni 300 metrów, podskakując, a drugie przemieszczało się aż 10 dni. Jest to efekt bardzo słabej grawitacji Ryugu, po której nie mogą jeździć pojazdy kołowe, gdyż nie utrzymałyby się na powierzchni i odleciały w przestrzeń kosmiczną.
Z pierwszych analiz wynika, że na powierzchni obiektu nie ma regolitu, czyli drobnego pyłu powstałego na skutek bombardowania skał przez wysokoenergetyczne cząstki wiatru słonecznego i mikrometeoroidy. Zamiast niego licznie występują tam bloki skalne z ostrymi i zaokrąglonymi brzegami. Obiekt jest o wiele bardziej wilgotny i bardziej usiany głazami, niż początkowo zakładano.
To bardzo zdziwiło naukowców. Ten obraz nie pasuje do naszej wizji tworzenia się Układu Słonecznego. Planetoida ta należy do grupy C, czyli obiektów bogatych w węgiel, więc reprezentujących obiekty, które liczą sobie ponad 4,5 miliarda lat. Były one podstawowym budulcem planet, wówczas formujących się w naszym Układzie Słonecznym. Naukowcy wyliczają, że w okolicach Ziemi krąży ok. 17 tysięcy takich obiektów.
W tej chwili sonda Hayabusa-2 wciąż zbliża się do Ryugu. Naukowcy testują funkcjonowanie laserowego wysokościomierza bliskich odległości LRF, który będzie krytycznym elementem operacji lądowania sondy na powierzchni planetoidy. Japończycy początkowo chcieli wykonać ten karkołomny manewr jeszcze jesienią, ale najprawdopodobniej będzie to jednak początek 2019 roku. Japończycy potrzebują więcej czasu, aby lepiej przygotować się do wykonania tego zadania i znaleźć najbardziej odpowiednie miejsce od lądowania.
Przypomnijmy, że sonda Hayabusa-2 pobierze próbki z powierzchni Ryugu, a następnie dostarczy je na Ziemię, w celu ich bardziej wnikliwych badań. Sonda powinna rozpocząć powrót na Ziemię w grudniu 2019. Próbki natomiast powinny wpaść w ręce naukowców rok później.
Tymczasem naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej przyglądają się obrazom wykonanym przez sondę Hayabusa-2 lądującego na powierzchni planetoidy urządzeniu MASCOT. Na ich podstawie i danych z samego lądownika, astronomowie chcą dowiedzieć się, jak mogą wyglądać lądowania na nich większych instalacji kosmicznych, które powstaną przy okazji kosmicznego górnictwa.
Źródło: GeekWeek.pl/ESA/JAXA / Fot. JAXA/ESA
http://www.geekweek.pl/news/2018-12-26/tajemnicza-planetoida-ryugu-na-najnowszych-zdjeciach-z-sondy-hayabusa-2/

https://www.youtube.com/watch?time_continue=18&v=cbwZUvXBfI4

 

Tajemnicza planetoida Ryugu na najnowszych zdjęciach z sondy Hayabusa-2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)