Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Adam Liberacki ? badania służące kolonizowaniu nowych planet są warte każdych pieniędzy
2019-03-03/ Radek Grabarek
We Need More Space Society to krótkie wywiady z pasjonatami kosmosu i czytelnikami tego serwisu takimi jak Ty. Nazwa WE need more space nie wzięła się z niczego. Głęboko wierzymy, że MY wszyscy potrzebujemy więcej kosmosu w naszym życiu. Nie tylko ja. Nie tylko redaktorzy piszący tutaj. Nie tylko ludzie pracujący w sektorze kosmicznym, ale także TY! Tak, mówię właśnie do Ciebie!
1 Kim jesteś i co robisz?
Nazywam się Adam Liberacki. Posiadam wykształcenie techniczne uzyskane na Politechnice Warszawskiej, a zawodowo pracuję jako konstruktor w Instytucie Lotnictwa.
2 Co Cię najbardziej interesuje w kosmosie?
Kosmos jest dla mnie dziwnym środowiskiem, w którym większość praw obowiązujących tu na Ziemi nie funkcjonuje albo funkcjonuje zupełnie inaczej ze względu na wszechogarniającą próżnię. Mam tu na myśli głównie zjawiska fizyczne, które determinują pracę wszelkich urządzeń i konstrukcji. Dlatego też misje kosmiczne pochłaniają tyle pracy i pieniędzy zanim dojdzie do wysłania sondy, satelity czy łazika w celu eksploracji kosmosu. Fascynujące dla jest także to, że przez rozszerzający się wszechświat nigdy nie będziemy w stanie go w pełni poznać bowiem zawsze będzie przed nami ?uciekał?.
Przez rozszerzający się wszechświat nigdy nie będziemy w stanie go w pełni poznać bowiem zawsze będzie przed nami ?uciekał?.
3 Skąd się wzięła Twoja pasja do kosmosu?
Ze względu na wykształcenie techniczne, miałem możliwość odbycia stażu w Centrum Badań Kosmicznych w Warszawie, gdzie przeprowadzane były badania nad właściwościami trybologicznymi materiałów przeznaczonych do urządzeń wysyłanych w kosmos. Badania te są niezmiernie ważne, gdyż odpowiadają na pytanie jak przedmioty wykonane z wybranych materiałów oddziaływują z innymi, tzn. czy ulegają znacznemu ścieraniu, przedwczesnemu zmęczeniu, etc. z uwzględnieniem wpływu smarów stałych podczas pracy w próżni.
Dodatkowo, zainteresowanie zaawansowanymi konstrukcjami nakierowały mnie na rozwiązania stosowane w urządzeniach kosmicznych, w których integrowane są skomplikowane zagadnienia zarówno na poziomie hardware?owym jak i software?owym.
4 Czy robisz coś związanego z kosmosem? A jeśli nie to czy chciałabyś i czy masz pomysł co by to mogło być?
Obecnie kończę budowę i zaczynam umieszczać komponenty elektroniczne w konstrukcji łazika marsjańskiego wykonanego w technologii druku 3D. Warto dodać, iż powstał on w oparciu o budowę łazika Curiosity, który obecnie znajduje się na powierzchni Marsa. Choć mój łazik nie będzie wysłany na Czerwoną Planetę, rozwiązania konstrukcyjne w nim zawarte, a także planowane do zainstalowania sensory będą świetnym odwzorowaniem pracy prawdziwego łazika. Co najważniejsze, łazik ten został opracowany przeze mnie w obrębie inżynierskiego systemu elementów konstrukcyjnych Cboxx, w którym można budować rozmaite pojazdy naziemne oraz latające, z wykorzystaniem druku 3D. Więcej informacji zostanie niedługo przedstawionych na temat budowanego łazika, a także innych modeli systemu Cboxx w mediach społecznościowych oraz na własnej stronie internetowej.
5 Jakie jest twoje największe kosmiczne marzenie (ale te z tych do zrealizowania)?
Wolę mówić o celach jako tych możliwych do spełnienia aniżeli o marzeniach. Marzenia dla mnie są niedostępne, wolę stawiać cele i do nich dążyć. Jeśli miałbym mówić o kosmicznych celach, to byłby to lot w kosmos z wykorzystaniem systemu, którego byłbym współautorem.
6 Dlaczego warto wydawać miliony ? na badania kosmiczne?
Z doświadczenia wiem, że wszelkie badania z wykorzystaniem nowych technologii, są niezwykle kosztownymi, a jak wiadomo obszar badań kosmicznych jest tym, które je nie tylko wykorzystuje, ale także tworzy. Wpływa na to koszt specjalistycznych urządzeń, niezliczonych badań i testów oraz pracy wybitnych specjalistów. Moim zdaniem badania służące możliwości kolonizowania nowych planet, a także szeroko pojętych podróży kosmicznych są warte każdych pieniędzy. Wystarczy spojrzeć na otaczający nas świat i zachodzące zmiany, aby dostrzec potrzebę poszukiwania możliwości zamieszkania innych planet. A to kosztuje i to nie małe pieniądze.
Wystarczy spojrzeć na otaczający nas świat i zachodzące zmiany, aby dostrzec potrzebę poszukiwania możliwości zamieszkania innych planet.
7 Gdzie powinniśmy najpierw wysłać astronautów ? na Księżyc czy na Marsa?
Uważam, iż rozwiązania techniczne opracowywane w celu wysłania astronautów na Marsa umożliwią także eksplorację przez nich Księżyca. Stawianie sobie trudniejszego celu jest moim zdaniem lepszym akceleratorem rozwoju obecnych technologii.
8 Ulubiony serial, film lub książka science fiction?
Mimo kilku nieścisłości, które można znaleźć w tym filmie, Gravity urzekł mnie swoimi niesamowitymi zdjęciami. Myślę, że po Marsjaninie czy Interstelarze, pozycja obowiązkowa do obejrzenia.
https://weneedmore.space/society-adam-liberacki/

 

Adam Liberacki ? badania służące kolonizowaniu nowych planet są warte każdych pieniędzy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne w Niepołomicach
Szanowni Państwo!
W związku z planowaną rozbudową Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach konieczne będzie wprowadzenie zmian w funkcjonowaniu naszej Placówki. Poniżej zebraliśmy najważniejsze informacje o bieżącej działalności i ofercie Obserwatorium.
Od dnia 4 marca 2019 roku na okres około dwóch lat nie będziemy przyjmowali grup na seanse w planetarium, prelekcje astronomiczne, Gwiezdną Przygodę, Piknik pod Gwiazdami. Podczas trwania rozbudowy, działalność ta zostaje zastąpiona wyjazdowym seansami mobilnego planetarium MOA. Dysponujemy odpowiednią aparaturą i począwszy od 15 kwietnia 2019 roku możemy przyjechać do Państwa przedszkola, szkoły, domu kultury czy innej placówki ze specjalnym seansem w przenośnym planetarium. Z nową ofertą będą mogli się Państwo zapoznać od 15 marca 2019 roku na stronie: Planetarium mobilne.
Już teraz zapraszamy do skorzystania z tej formy działalności.
Od dnia 4 marca 2019 roku na okres około dwóch lat zawieszone zostają sobotnie seanse w Planetarium, Urodziny dla dzieci i wieczorne pokazy nieba. Ciekawsze zdarzenia na niebie będą Państwo mogli z nami obserwować za pomocą mobilnych teleskopów. O miejscu i terminie obserwacji będziemy informowali z wyprzedzeniem na stronie internetowej i Facebooku MOA.
Zajęcia kół astronomicznych, multimedialnych i robotycznych odbywają się w Obserwatorium, do czasu przeniesienia do sal zastępczych. Szczegółową informację udostępnimy po zakończeniu wszelkich formalności związanych z organizacją pomieszczeń zastępczych. Nauczyciele poszczególnych grup przekażą wtedy stosowną informację uczestnikom zajęć i ich opiekunom.
O bieżącym postępie prac będziemy informowali na naszej stronie internetowej i na Facebooku MOA.
Mamy nadzieję, że już za niecałe dwa lata będziemy mogli na nowo zaprosić Państwa do nowoczesnego i świetnie wyposażonego Obserwatorium, gdzie poznawanie i odkrywanie Wszechświata będzie jeszcze bardziej fascynujące i przyjemne!

Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne w Niepołomicach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kalendarz ? kosmiczne wydarzenia ? marzec 2019
2019-03-04. Radek Grabarek
We Need More Space Events to kalendarz z kosmicznymi wydarzeniami w Polsce.  Kalendarz powstał z bardzo prostej potrzeby ? wiele osób pisze o kosmosie, ale brakuje jednego źródła informacji o wydarzeniach takich jak wykłady popularnonaukowe, warsztaty czy imprezy branżowe. Zwykle informacje o takich wydarzeniach rozsiane są po wielu stronach i profilach na Facebooku. Ciężko śledzić to na bierząco, bo takie wydarzenia są zwykle organizowane nieregularnie a dodatkowo w natłoku różnych treści na FB (wideo z kotkami? Polityka? Ktoś jest wkurzony na xyx?) łatwo przeoczyć ciekawy dla nas event.
Jak śledzić na bieżąco kosmiczne wydarzenia? Kliknij w poniższy przycisk i zapisz się na newsletter z wydarzeniami. To jest inny newsletter niż ten ogólny z artykułami z We Need More Space. Możesz się zapisać na oba lub na wybrany z nich.
Zapisz się na kalendarz We Need More Space Events:
Jeśli mieszkasz w Trójmieście, Poznaniu, Wrocławiu lub Krakowie i chciałbyś zostać ambasadorem kosmicznych wydarzeń w Twoim mieście to skontaktuj się ze mną pisząc maila na [email protected]
Using supercomputers to model the extreme environments around nature?s densest objects
Warszawa ? 4 marca 2019 ? 18:00
Wykład z cyklu Spotkania z Astronomią wygłosi David Abarca w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawa, ul. Bartycka 18. Wykład w języku angielskim.
?I will describe the environments around accreting neutron stars and black holes, specifically what happens they accrete extremely large amounts of gas. I will explain how radiation can be so powerful in this regime that it can have a strong effect on the motion of plasma and show how all of these processes can be modeled in simulations. I will then compare these simulations to the observational phenomenon of ultraluminous X-ray sources.?
Więcej informacji
Gwiezdne korale ? asterosejsmologia zespołowa gwiazd w gromadach otwartych
Wrocław ? 4 marca 2019 ? 18:30 ? 20:00
Serdecznie zapraszamy na VI spotkanie Koła Naukowego Studentów Astronomii już w najbliższy poniedziałek. Wykład gościnny poprowadzi dr Dawid Moździerski ? astronom, pracownik Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego specjalizujący się w obszarze astrofizyki obserwacyjnej oraz twórca strony Astronomia Subiektywna.
Więcej informacji
Czy Elon Musk może stworzyć państwo na Marsie?
Warszawa ? 6 marca 2019 ? 20:10 ? 22:00
Przy obecnym stanie nauki, osiągnięcie założeń Elona Muska czy Richarda Bransona jest bardzo trudne, ale co się stanie, gdy, wraz z rozwojem techniki, realizacja ich planów stanie się możliwa w niedalekiej przyszłości? Temat zostanie omówiony wielopłaszczyznowo. Mamy zaszczyt przedstawić naszych prelegentów:
 Pierwszym będzie dr inż. Łukasz Mężyk, wykładowca na Politechnice Warszawskiej, który wprowadzi uczestników w aspekt techniczny kolonizacji innych planet i turystyki kosmicznej z uwzględnieniem wszelkich ograniczeń, które obecnie stoją na przeszkodzie realizacji planów Elona Muska czy Richarda Bransona.
 Następnie wystąpi filozof z Instytutu Filozofii UW ? dr hab. Wojciech Jerzy Bober, który omówi zagadnienie z punktu widzenia etyki.
 Od strony prawa międzynarodowego temat omówi, zajmująca się międzynarodowym prawem kosmicznym, dr hab. prof. UW Katarzyna Myszona-Kostrzewa, kierownik Zakładu Międzynarodowego Prawa Lotniczego i Kosmicznego oraz opiekun naszego koła.
Na zakończenie przewidujemy dyskusję i odpowiedź na pytania ze strony publiczności. Moderatorem spotkania będzie Radek Grabarek, twórca portalu We Need More Space, zajmujący się popularyzowaniem wiedzy na temat kosmosu i związanych z nim technologii.
Więcej informacji
Przebudzenie Słońca
Warszawa ? 7 marca 2019 ? 19:00 ? 20:30
Podczas marcowego ?Prosto z nieba? będziemy rozmawiać o badaniach zjawisk zachodzących na Słońcu oraz związanych z nimi potencjalnych zagrożeniach dla ziemskiej technologii. Spotkanie poprowadzi dr Tomasz Mrozek.
Cykl słoneczny to jedenastoletni okres, podczas którego zmienia się intensywność promieniowania, liczba i wielkość plam słonecznych oraz charakterystyka magnetyczna aktywnych regionów naszej gwiazdy dziennej. Obecnie Słońce wykazuje minimalną aktywność i badacze z utęsknieniem wypatrują początku kolejnego cyklu, który da im możliwość kolejnych obserwacji i zbierania danych. Ręce zacierają także entuzjaści zórz polarnych ? najwięcej ich można zobaczyć podczas maksimum aktywności słonecznej.
Kiedy Słońce się przebudzi? Być może już wkrótce ? ostatnia zorza polarna za kołem podbiegunowym była związana z wybuchem słonecznym, a jeszcze w zeszłym roku dr Tomasz Mrozek wypatrzył pierwszą, niepozorną plamę nowego cyklu.
dr Tomasz Mrozek ? pracuje w Instytucie Astronomicznym Uniwersytetu Wrocławskiego oraz w Zakładzie Fizyki Słońca Centrum Badań Kosmicznych PAN. Zajmuje się głównie zagadnieniami związanymi z emisją rentgenowską rozbłysków słonecznych, interesuje się słonecznymi zatrzymanymi erupcjami koronalnymi. Należy do zespołu budującego instrument STIX wchodzący w skład aparatury naukowej sondy Solar Orbiter, która w 2020 roku rozpocznie swoją misję do Słońca. Jest zapalonym popularyzatorem wiedzy astronomicznej. Współtworzył projekt Astro Izery, Izerski Park Ciemnego Nieba, Szkolne Warsztaty Astronomiczne i szereg innych imprez astronomicznych w Górach Izerskich. Jest pasjonatem fotografii przyrodniczej i astrofotografii.
Bilety w cenie: 22 PLN normalny / 16 PLN ulgowy / 14 PLN grupy zorganizowane, dostępne są na naszej stronie: https://bilety.kopernik.org.pl/
Więcej informacji
Galaktyka kobiet #3
Warszawa, 8 marca 2019, 15:00 ? 17:00
Czym jest inżynieria dotyku? Co się bada na biegunach polarnych? Jak wiele kobiet zajmuje się naukami ścisłymi? ?Galaktyka kobiet? to okazja, by osobiście poznać wyjątkowe naukowczynie i dać im się zainspirować.
Projekt skierowany jest do uczennic szkół średnich, zainteresowanych tematyką kosmiczną, nowymi technologiami i zawodami przyszłości. A także tych, które jeszcze nie mają sprecyzowanych planów zawodowych i dopiero szukają własnej drogi. Możliwość bezpośredniego spotkania z pasjonatkami, zajmującymi się ciekawymi i innowacyjnymi zagadnieniami naukowymi może być bardzo cennym doświadczeniem dla młodzieży na tym etapie edukacji.
Warto rozważyć ?pracę w nauce?. Innowacyjne firmy oraz instytuty badawcze wciąż szukają młodych osób, które potrafią krytycznie myśleć, są kreatywne i nie boją się wyzwań. Już dziś mają dla nich imponujący, stale powiększający się zestaw zawodów, a wkrótce pojawią się zupełnie nowe ? takie, które jeszcze nie istnieją. Z tej oferty korzystają najczęściej chłopcy. Dziewczęta rzadziej są angażowane w aktywności związane z techniką i naukami ścisłymi. Pora, by odwrócić ten trend. Pomóc w tym mogą rozmowy z kobietami, które osiągają sukces naukowy, spełniają się w swojej pracy i postępują wbrew stereotypom.  
Kosmos podczas tego spotkania będzie reprezentować dr Milena Ratajczak. Obroniła doktorat w dziedzinie astronomii. Obecnie pracuje w Obserwatorium Astronomicznym UW. Zainteresowania naukowe skupia wokół tematyki gwiazd podwójnych oraz planet pozasłonecznych. W wolnych chwilach popularyzuje naukę, współpracuje z pismami popularnonaukowymi, redaguje książki i gry o tematyce astronomicznej.
Więcej informacji
Jakie informacje o gwiazdach neutronowych niosą fale grawitacyjne?
Warszawa ? 11 marca 2019 ? 18:00
Wykład z cyklu Spotkania z Astronomią wygłosi Magdalena Sieniawska w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawa, ul. Bartycka 18.
?Gwiazdy neutronowe to najbardziej egzotyczne i tajemnicze obiekty we Wszechświecie. W 2017 roku detektory LIGO i Virgo po raz pierwszy zarejestrowały sygnał fali grawitacyjnej powstałej w wyniku zlania się układu podwójnego gwiazd neutronowych. Analiza danych pozwoliła na sformułowanie nowych ograniczeń na materię, z której składają się te obiekty zwarte, oraz lepsze zrozumienie ich astrofizyki. Inną metodą badania wnętrz gwiazd neutronowych jest analiza periodycznych fal grawitacyjnych. Obiekt, który podlega deformacjom lub oscylacjom będzie emitował promieniowanie grawitacyjne przez bardzo długi czas, a analiza takiego sygnału może dostarczyć interesujących wniosków na temat własności gwiazdy neutronowej, jej wnętrza oraz otoczenia.?
Więcej informacji
Polowanie na zorze polarne
Warszawa ? 18 marca 2019 ? 18:00
Wykład z cyklu Spotkania z Astronomią wygłosi Arkadiusz Olech w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawa, ul. Bartycka 18.
Więcej informacji
We Need More Space in Cracow
Kraków ? 21 marca ? 18.00 ? 21:00
Potrzebujesz kosmosu tak bardzo jak my? Przyjdź do HEVRE i zobacz jakie kosmiczne rzeczy dzieją się w Krakowie.
Na naszym spotkaniu poruszymy 3 wielkie tematy związane z kosmosem:
 ASTRONOMIA  
 INŻYNIERIA  
 BIZNES kosmiczny  
W ciągu najbliższych 3 tygodni będziemy uchylać rąbka tajemnicy, kto będzie naszym gościem i o jakich kosmicznych rzeczach nam opowie. Stay tuned!
Po trzech prezentacjach będziemy kontynuować kosmiczne rozmowy w pięknej atmosferze Hevre i przy dobrym trunku własnego wyboru.
Więcej informacji
Polowanie na zorze polarne
Warszawa ? 25 marca 2019 ? 18:00
Wykład z cyklu Spotkania z Astronomią wygłosi Krzysztof Chryniewicz w Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika w Warszawa, ul. Bartycka 18.
?Większość z nas zna odpowiedź i słyszeliśmy zapewne o wietrze słonecznym. Jest jednak znacznie więcej zjawisk w kosmosie, poza Układem Słonecznym, jak również poza naszą galaktyką, które są określane mianem wiatru. Opowiem w jakich obiektach wieją wiatry i jak to zjawisko obserwujemy. Wskażę co dziś wiemy o jego naturze i jakie ma właściwości w poszczególnych przypadkach astrofizycznych.?
Więcej informacji
SpaceHUB: Księżyc
Warszawa ? 28 marca 2019 ? 18:00
Więcej informacji wkrótce
Adam Liberacki ? badania służące kolonizowaniu nowych planet są warte każdych pieniędzy
https://weneedmore.space/03-2019/

Kalendarz ? kosmiczne wydarzenia ? marzec 2019.jpg

Kalendarz ? kosmiczne wydarzenia ? marzec 2019.2.jpg

Kalendarz ? kosmiczne wydarzenia ? marzec 2019.3.jpg

Kalendarz ? kosmiczne wydarzenia ? marzec 2019.4.jpg

Kalendarz ? kosmiczne wydarzenia ? marzec 2019.5.jpg

Kalendarz ? kosmiczne wydarzenia ? marzec 2019.6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznajcie samochód, który przebył największą w historii liczbę kilometrów
2019-03-04
Pewnie byłoby to dla Was zaskoczeniem, gdyby nie tytułowe zdjęcie, na którym przestrzeń kosmiczną przemierza Roadster od Tesli. Co prawda, nie robi tego na własnych kołach, ale i tak jest rekordzistą.
Czerwony sportowiec od Tesli przebył już niewyobrażalne 809 milionów kilometrów. Roadster pobił tym samym rekord należący do Volvo P1800, którym Irv Gordon pokonał 5 milionów kilometrów. W tej chwili samochód znajduje się 365 milionów kilometrów od Ziemi. Warto tutaj dodać, że orbita Ziemi wokół Słońca liczy sobie 940 milionów kilometrów, a na naszej planecie znajduje się obecnie 65 milionów kilometrów dróg. Roadster przejechałby je więc wszystkie ponad 12 razy. Wszystko to dzięki prędkości, z jaką się porusza. W tej chwili jest to 82 tysiące kilometrów na godzinę.
Roadster został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną na pokładzie rakiety Falcon Heavy od SpaceX dokładnie rok i 25 dni temu. 8 listopada ubiegłego roku, Starman i Roadster osiągnęli aphelium, czyli punk największego oddalenia od Słońca na swojej orbicie, a za kilka dni pojazd ponownie przetnie orbitę Marsa. Wielu entuzjastów lotów kosmicznych zastanawia się, czy samochód w swojej podróży po Układzie Słonecznym kiedyś znajdzie się bardzo blisko Ziemi. Naukowcy z Uniwersytetu w Toronto postanowili więc sprawdzić, czy jest to realne. Przeprowadzone przez nich zaawansowane symulacje pokazały, że tak!
Już za 30 lat sportowy samochód znajdzie się dość blisko naszej planety (jak na warunki kosmiczne), a w roku 2091 na tyle blisko, że będzie można go zobaczyć z Błękitnej Planety przy pomocy zwykłych teleskopów. Być może przyszli pracownicy SpaceX podejmą próbę go złapania i ściągnięcia na Ziemię?! Jednego możemy być pewni, Roadster nigdy nie uderzy ani w Marsa, ani w Słońce.
Elon Musk mówi, że jest on w pewnym sensie komorą hibernacyjną dla ziemskich bakterii, które wraz z nim udały się w podróż po kosmosie. Jakby nie patrzeć, są one też kopią zapasową ziemskiego życia. Gdyby na naszej planecie doszło kiedyś do masowej zagłady gatunków, to taki nietypowy bank mikroorganizmów pozwoli ocalałym lub obcym cywilizacjom spróbować odtworzyć życie na Ziemi, a przynajmniej poznać jego historię.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/WhereIsRoadster / Fot. SpaceX/WhereIsRoadster
http://www.geekweek.pl/news/2019-03-04/poznajcie-samochod-ktory-przebyl-najwieksza-w-historii-liczbe-kilometrow/

Poznajcie samochód, który przebył największą w historii liczbę kilometrów.jpg

Poznajcie samochód, który przebył największą w historii liczbę kilometrów2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon 2 na ISS ? nagrania
2019-02-04. Krzysztof Kanawka
Dotarcie kapsuły Dragon 2 na Międzynarodową Stację Kosmiczną to początek nowej ery w załogowej astronautyce.
Misja o oznaczeniu SpX-DM1 jest pierwszym lotem orbitalnym kapsuły Dragon 2. Ten pojazd docelowo ma dowozić astronautów na niską orbitę okołoziemską (LEO), przede wszystkim w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Misja SpX-DM1 będzie bezzałogowa. Twórcą pojazdu Dragon 2 jest firma SpaceX.
Do startu misji SpX-DM1 doszło 2 marca 2019 o godzinie 08:49 CET. Start odbył się z historycznej wyrzutni LC-39A na Florydzie i przebiegł prawidłowo.
Przez następne 24 godziny Dragon ?gonił? ISS. W pobliże Stacji Dragon 2 dotarł rano (czasu polskiego) 3 marca. Cumowanie Dragona 2 do ISS nastąpiło o godzinie 11:51 CET.
Dragon 2 zacumował do łącznika PMA-2, znajdującego się ?na przedzie? modułu Harmony. To właśnie tam w przeszłości cumowały promy kosmiczne*. Na początku było to ?miękkie połączenie?, po czym wprowadzano coraz bardziej ?twarde połączenie?, w którym poszczególne zatrzaski pomiędzy Dragonem 2 a ISS były łączone.
O 13:38 CET pierwszy właz pomiędzy Stacją a Dragonem 2 został otwarty. Właz do kapsuły został otwarty o godzinie 14:07 CET. Następnie, jako pierwszy, do wnętrza kapsuły ?wpłynął? kanadyjski astronauta David Saint-Jacques. Tuż za nim do wnętrza Dragona 2 dotarł Rosjanin Oleg Kononenko i Amerykanka Anne McClain.
Dragon 2 pozostanie przyłączony do ISS do piątku 8 marca. Tego dnia o godzinie 06:15 CET rozpocznie się transmisja z zamknięcia włazów, zaś po 08:30 CET nastąpi odłączenie Dragona 2 od ISS. Koniec misji (czyli deorbitacja i lądowanie) nastąpi jeszcze tego samego dnia po godzinie 13:30 CET.
Cumowanie Dragona 2 to początek nowej ery w załogowej astronautyce. Już niebawem podobny lot wykona druga amerykańska kapsuła ? CST-100 Starliner firmy Boeing. Następnie ? m.in. po testach systemu ratunkowego w locie (starcie) kapsuły Dragon 2 zostaną przeprowadzone pierwsze misje załogowe. Aktualnie przewiduje się, że pierwszy lot Dragona 2 z astronautami na pokładzie nastąpi jesienią, zaś podobny lot CST-100 Starliner ? na przełomie 2019 i 2020 roku.
Wejście dwóch nowych i niezależnych od siebie pojazdów załogowych zwiększy możliwości lotów astronautów na niską orbitę okołoziemską (LEO). Pierwszym celem dla tych dwóch kapsuł będzie oczywiście ISS, ale istnieje pewne prawdopodobieństwo, że w przyszłej dekadzie na orbicie pojawią się nowe stacje załogowe. Oprócz stacji chińskiej (do których Dragon 2 i CST-100 nie będą oczywiście latać) możliwe jest utworzenie prywatnej stacji orbitalnej. Dragon 2 i CST-100 ? pojazdy zbudowane i ?zarządzane? przez prywatne firmy ? będą mogły obsługiwać loty do takiej stacji, oczywiście na zasadach komercyjnych, bez potrzeby opierania się o kontrakty rządowe. W konsekwencji ? rysuje się szansa na powszechniejszy i tańszy dostęp do kosmosu ? przynajmniej do orbity LEO.
Misja SpX-DM1 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/03/dragon-2-na-iss-nagrania/

 

 

Dragon 2 na ISS ? nagrania.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planeta X mniejsza niż sądziliśmy?

2019-03-04

Trzy lata temu astronomowie zaproponowali istnienie hipotetycznej Dziewiątej Planety, która ma orbitować dalej, niż wszystkie znane nam obiekty. Według najnowszego modelu jest bliżej nas niż pierwotnie sądzono, a przy tym jest mniejsza.

Naukowcy, którzy zaproponowali istnienie Planety Dziewiątej - Mike Brown i Konstantin Batygin z Caltech oraz Fred Adams i Juliette Becker z Uniwersytetu w Michigan - teraz dokonali korekty przewidywań wyglądu tego obiektu. Według najnowszych analiz, Planeta Dziewiąta ma masę pięć razy większą od Ziemi, a jej orbita jest 400 razy większa niż odległość Ziemia-Słońce.

Pomysł istnienia Dziewiątej Planety został przedstawiony w celu wyjaśnienia nietypowego zjawiska skupiania małych obiektów poza orbitą Neptuna. Od tego momentu, Planety X, jak też jest nazywana, nie udało się zaobserwować.

- Istnienie Dziewiątej Planety może spójnie odpowiadać na kilka pozornie niezwiązanych, otwartych pytań dotyczących Układu Słonecznego. Nie mogę się doczekać dnia, w którym ją zobaczymy - powiedziała Juliette Becker.

Astronomowie oceniają, że szanse, że Planeta X nie istnieje wynoszą około 1 na 500. Uczeni mają nadzieję, że w ciągu 10-15 lat uda się zaobserwować Planetę X lub będziemy dysponowali tak szczegółowymi danymi, które wykluczą jej istnienie.
Jeśli istnieje, to czym jest?

Zespół naukowców z Uniwersytetu w Lund przeprowadził szereg symulacji komputerowych, z których wynika, że 9. planeta, zwana także Planetą X, to w rzeczywistości egzoplaneta. Gdyby zostało ono potwierdzone, byłoby to bezprecedensowe odkrycie - mimo iż egzoplanet szukamy daleko poza Układem Słonecznym, jedna z nich mogłaby się ukrywać na "naszym podwórku".

Astronomowie wysnuli teorię, że Słońce ok. 4,5 mld lat temu grawitacyjnie "ukradło" Planetę X z macierzystej gwiazdy. Od tego czasu, obiekt ten jest częścią naszego układu planetarnego. Gdyby tak faktycznie było, prawdopodobnie należałoby zmienić funkcjonującą definicję egzoplanety, jako planety orbitującej poza Układem Słonecznym.

- To ironia losu - potrafimy znaleźć egzoplanety oddalone o setki lat świetlnych, gdy tymczasem taki obiekt ukrywa się prawdopodobnie na naszym własnym podwórku - powiedział Alexander Mustill, astronom z Uniwersytetu w Lund.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-planeta-x-mniejsza-niz-sadzilismy,nId,2866403

Planeta X mniejsza niż sądziliśmy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyczne bąble i wysokoenergetyczne cząstki z kosmosu
2019-03-04
Bąbelki to coś powszechnego na Ziemi. Znamy je z kąpieli mydlanych i napojów gazowanych. Pęcherzyki te składają się z cienkiej warstwy cieczy otaczającej niewielką objętość powietrza lub innego gazu. W kosmosie są jednak całkiem inne bąble -  złożone z lżejszego gazu uwięzionego w cięższym otoczeniu - i są być one ogromne.
Galaktyka NGC 3079 leży w odległości 67 milionów lat świetlnych od Ziemi i zawiera dwa wielkie "superbąble". Rozciągają się one po obu stronach jej centrum - odpowiednio na 4900 i 3600 lat świetlnych. Jeden z nich jest więc tylko trochę mniejszy od drugiego. Dla porównania - jeden rok świetlny to aż 9 bilionów kilometrów.
Superbąble w tej galaktyce emitują światło w postaci promieniowania rentgenowskiego, widzialnego i radiowego, dzięki czemu są one wykrywalne przez rozmaite teleskopy NASA, w niemal całym zakresie spektrum. Na opublikowanej właśnie przez NASA, wielobarwnej kompozycji dane rentgenowskie zebrane przez orbitalne obserwatorium Chandra NASA są pokazane na fioletowo, a dane optyczne z Teleskopu Kosmicznego Hubble'a zaznaczono kolorem pomarańczowym i niebieskim. "Górny" bąbel jest bardzo dobrze widoczny, ale da się także rozpoznać nieco słabszą emisję mniejszego superbąbla.
Nowe obserwacje z Teleskopu Chandra pokazują, że obecny w NGC 3079 kosmiczny akcelerator cząstek wytwarza wysokoenergetyczne cząstki właśnie na obrzeżach superbąbli. Cząstki te mogą być znacznie bardziej energetyczne niż te wytwarzane przez nas sztucznie w Wielkim Zderzaczu Hadronów (LHC), najpotężniejszym na dziś dzień akceleratorze cząstek na świecie.
Bąble są również dowodem na to, że tego rodzaju  struktury mogą być źródłem najbardziej wysokoenergetycznych cząstek tworzących promieniowanie kosmiczne - które nieustannie bombarduje Ziemię. Naukowcy sądzą, że swoiste  fale uderzeniowe generowane podczas wybuchów gwiazd mogą przyspieszać cząstki do energii około 100 razy większych niż te generowane w ziemskich akceleratorach. Nie wiadomo jednak dokładnie, skąd pochodzi jeszcze bardziej energetyczne promieniowanie kosmiczne. Nowe dane z Chandra zdają się jednak sugerować, że jednym z ich źródeł są właśnie superbąble.
W takim scenariuszu ich zewnętrzne obszary generują fale uderzeniowe w miarę swego rozszerzania się i zderzania z otaczającym gazem w ośrodku międzygalaktycznym. Naukowcy sądzą, że naładowane cząstki rozpraszają się wówczas lub odbijają od splątanych pól magnetycznych obecnych w tych falach uderzeniowych. Gdy cząsteczki te przechodzą przez front uderzeniowy, są dodatkowo przyspieszane. Część z nich może jednak wówczas uciec i po długiej podróży dotrzeć do Układu Słonecznego - a następnie zderzyć się z cząsteczkami ziemskiej atmosfery w postaci promieni kosmicznych.
Zaobserwowana w przypadku jednego z bąbli galaktyki NGC 3079 ilość promieniowania o różnych długościach fali sugeruje, że źródłem tej emisji są elektrony krążące spiralnie wokół linii pola magnetycznego i promieniujące w procesie zwanym promieniowaniem synchrotronowym. Jest to pierwszy bezpośredni dowód na istnienie promieniowania synchrotronowego w promieniowaniu rentgenowskim o wysokiej energii, pochodzącym z superbąbla o wielkości galaktycznej. Odkrycie to mówi nam wiele między innymi o maksymalnych energiach, jakie mogą tam osiągać elektrony. Obserwacje wskazują też na to, że cząsteczki odpowiedzialne za emisję tego promieniowania rentgenowskiego musiały zostać przyspieszone w falach uderzeniowych - w przeciwnym bowiem przypadku niemal na pewno straciłyby one zbyt dużo energii podczas transportu ze środka galaktyki do jej obrzeży.
Ilustracja: NASA/University of Michigan
 
Czytaj więcej:
?    Strona teleskopu Chandra
?    Oryginalny artykuł
?    Artykuł naukowy: Jiang-Tao Li et al., "Detection of Nonthermal Hard X-Ray Emission from the "Fermi Bubble" in an External Galaxy" (AJ 2019)
 
Źródło:NASA/University of Michigan
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: NGC 3079. Wysokoenergetyczne bąble galaktyczne w świelte widzialnym i promieniach X. Źródło: NASA/CXC/University of Michigan/J-T Li et al.; NASA/STScI
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/galaktyczne-bable-i-wysokoenergetyczne-czastki-z-kosmosu-0

 

Galaktyczne bąble i wysokoenergetyczne cząstki z kosmosu.jpg

Galaktyczne bąble i wysokoenergetyczne cząstki z kosmosu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypadek nadmiernie nachylonych egzoplanet
2019-03-04. Autor. Agnieszka Nowak
Od blisko dekady astronomowie próbowali wyjaśnić, dlaczego tak wiele par planet pozasłonecznych ma dziwną konfigurację ? ich orbity wydają się być odepchnięte przez potężny nieznany mechanizm. Naukowcy z Yale twierdzą, że znaleźli ewentualną odpowiedź, która sugeruje, że bieguny planet są silnie nachylone.
Odkrycie może mieć duży wpływ na to, jak naukowcy szacują strukturę, klimat i zdolność do zamieszkania egzoplanet, próbując zidentyfikować planety podobne do Ziemi.  

Misja Kepler pokazała, że około 30% gwiazd jest podobnych do naszego słonecznego azylu ? ?Super-Ziem?. Ich rozmiary wahają się między Ziemią a Neptunem, mają prawie kołowe i współpłaszczyznowe orbity, a rok na nich trwa mniej, niż 100 dni. Co ciekawe, wiele z tych planet występuje w parach z orbitami leżącymi poza naturalnymi punktami stabilności.

?Kiedy planety takie jak te mają duże nachylenia osi, w przeciwieństwie do niewielkiego lub żadnego nachylenia, ich pływy są niezwykle efektywne w odprowadzaniu energii w ciepło na planetach. To gwałtowne pływowe rozpraszanie rozdziela orbity? ? powiedziała jedna z autorek pracy, Millholland, absolwent Yale.

Podobna, ale nie identyczna sytuacja istnieje pomiędzy Ziemią i Księżycem. Orbita Księżyca powoli się zwiększa z powodu rozproszenia pływowego, ale i dzień na Ziemi stopniowo się wydłuża.

Laughlin, profesor astronomii w Yale powiedział, że istnieje bezpośredni związek między nadmiernym przechyłem tych egzoplanet a ich cechami fizycznymi. ?Wpływa to na kilka ich cech fizycznych, takich jak klimat, pogoda i globalne cyrkulacje. Pory roku na planecie z dużym nachyleniem osiowym są znacznie bardziej ekstremalne, a ich wzorce pogodowe są prawdopodobnie niebanalne? ? powiedział Laughlin.

Millholland powiedziała, że ona i Laughlin już rozpoczęli pracę nad kolejnym badaniem, które zbada, w jaki sposób struktury planet pozasłonecznych reagują z czasem na duże nachylenia.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Yale

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/03/przypadek-nadmiernie-nachylonych.html

Przypadek nadmiernie nachylonych egzoplanet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze miejsce Polaków w kosmicznym konkursie amerykańskiego Air Force Space Command
2019-03-04
Polski zespół w składzie Konrad Klepacki, Mateusz Dyrda i Katarzyna Studzińska zwyciężył w konkursie Visionary Q-Prize. To konkurs, w którym U.S. Air Force ("Siły Kosmiczne" Stanów Zjednoczonych) szukają w globalny sposób innowacyjnych pomysłów na rozwój swoich systemów.
Wyzwaniem, jakie w tym roku postawiono przed uczestnikami tego konkursu, było zaprojektowanie interfejsu użytkownika systemu komputerowego, który umożliwiłby operatorom satelitów sprawną nawigację na orbicie w złożonych sytuacjach i unikanie w czasie rzeczywistym kolizji i zagrożeń związanych między innymi ze śmieciami kosmicznymi. Zaproponowane przez rodzimy zespół wieloekranowe rozwiązanie oparte jest na połączeniu idei znanych z gier komputerowych, systemów zarządzania ruchem lotniczym, oraz wizualizacji alternatywnych scenariuszy przyszłych wydarzeń.
To duży sukces - interaktywne demo tego systemu zostało uznane za najlepsze spośród wszystkich 26 zgłoszeń. Wśród laureatów znalazło się również niezależne rozwiązanie autorstwa innego Polaka, dr. Marcina Michalskiego, które doceniono za koncepcję dotyczącą grupowania licznych pojazdów w konstelacjach satelitów.

Interesująca jest też sama formuła, w jakiej amerykańskie siły zbrojne szukają rozwiązań poprzez stawianie wyzwań na globalnej platformie konkursowej InnoCentive Open Innovation Network. Co jednak najciekawsze - wśród wszystkich nagrodzonych projektów, do których łącznie zgłosili się reprezentanci z różnych 10 krajów, poza pomysłami amerykańskimi znalazły się tylko rozwiązania z Polski. Wynik ten doskonale wpisuje się to w coraz powszechniej znany nurt, zgodnie z którym na naszym rodzimym rynku istnieje spory, choć w większości wciąż drzemiący potencjał na światowej klasy rozwiązania dla sektora kosmicznego.
Czytaj więcej:
?    Filmik promocyjny konkursu Visionary Q-Price
?    Opis konkursu
?    Ogłoszenie wyników konkursu
 
Źródło: Zespół konkursowy
Ilustracja: Air Force Space Command
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwsze-miejsce-polakow-w-kosmicznym-konkursie-amerykanskiego-air-force-space-command

 

Pierwsze miejsce Polaków w kosmicznym konkursie amerykańskiego Air Force Space Command.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczajone czarne dziury w centrach galaktyk
2019-03-04. Radek Kosarzycki

Astronomowie odkryli niewidoczną czarną dziurę, dostrzegając jej wpływ na obłok gazu międzygwiezdnego. Czarna dziura o masie pośredniej jest jedną z ponad 100 milionów spokojnych czarnych dziur, które przemieszczają się po naszej galaktyce. Wyniki badań pozwolą naukowcom opracować nową metodę poszukiwania ukrytych czarnych dziur i pomóc nam zrozumieć procesy ich wzrostu i ewolucji.
Czarne dziury to obiekty o tak silnej grawitacji, że nic, włącznie ze światłem, nie jest w stanie jej uciec, jeżeli wpadnie za tak zwany horyzont zdarzeń. Z uwagi na fakt, że czarne dziury nie emitują światła, astronomowie muszą wnioskować o ich obecności na podstawie wpływu ich grawitacji na inne obiekty. Czarne dziury charakteryzują się masą od około 5 mas Słońca do milionów mas Słońca. Astronomowie uważają, że małe czarne dziury łączą się ze sobą i stopniowo przeistaczają się w większe, ale jak na razie nie udało się odkryć żadnej czarnej dziury o masie pośredniej, rzędu setek lub tysięcy mas słońca.
Zespół badawczy kierowany przez Shunya Takekawa z NAOJ zauważył obłok gazowy HCN-0.009-0.044 osobliwie poruszający się wokół centrum galaktyki odległej o 25 000 lat świetlnych od Ziemi w kierunku gwiazdozbioru Strzelca. Badacze wykorzystali obserwatorium ALMA (Atacama Large Milimeter/submilimeter Array) do wykonania wysokiej rozdzielczości obserwacji obłoku i odkryli, że wiruje on wokół masywnego, aczkolwiek niewidocznego, obiektu.
Takekawa mówi, że ?szczegółowa analiza kinetyczna pozwoliła odkryć, że potężna masa rzędu 30 000 mas słońca, skoncentrowana jest na obszarze dużo mniejszym od Układu Słonecznego. Fakt ten oraz brak obserwowanego obiektu w tym miejscu mocno przemawiają za tym, że odkryliśmy czarną dziurę o masie pośredniej. Analizując inne nietypowo zachowujące się obłoki, mamy nadzieję odkryć więcej takich spokojnych czarnych dziur?.
Tomoharu Oka, profesor na Uniwersytecie Keio oraz jeden z liderów zespołu dodaje: ?Ważne jest także to, że ta czarna dziura o masie pośredniej odkryta została zaledwie 20 lat świetlnych od supermasywnej czarnej dziury w centrum galaktyki. W przyszłości, opadnie ona na swoją supermasywną sąsiadkę, tak jak obecnie opada na nią gaz.
Wyniki zostały opublikowane przez Takekawa i innych w artykule ?Indication of Another Intermediate-mass Black Hole in the Galactic Center?, który ukazał się w periodyku Astrophysical Journal Letters w dniu 20 stycznia 2019 roku.
Źródło: NINS
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.3847/2041-8213/aafb07
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/04/przyczajone-czarne-dziury-w-centrach-galaktyk/

Przyczajone czarne dziury w centrach galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy twardsze i trudniejsze do zniszczenia niż uważano
2019-03-05. Radek Kosarzycki

Popularnym motywem produkcji hollywoodzkich jest temat planetoidy zmierzającej w stronę Ziemi i zagrażającej istnieniu życia na naszej planecie. Jak to zwykle bywa, dzielni bohaterowie startują z Ziemi i zmierzają na spotkanie ze skałą, aby spektakularnie ją zniszczyć. Jednak nadlatujące planetoidy mogą być trudniejsze do zniszczenia niż naukowcy dotychczas przypuszczali. Takie wnioski płyną z badań przeprowadzonych na JHU z uwzględnieniem najnowszej wiedzy o pęknięciach skał oraz nowej metody modelowania komputerowego pozwalającej na symulowanie zderzeń planetoid.
Wyniki badań, które zostaną opublikowane 15 marca w periodyku Icarus, mogą wspomóc opracowywanie strategii obrony przed takimi planetoidami oraz pomóc nam lepiej zrozumieć procesy formowania układu słonecznego.
?Sądziliśmy, że im większy obiekt, tym łatwiej będzie go zniszczyć, ponieważ na większych obiektach jest więcej miejsca na uskoki, szczeliny i słabe punkty. Wyniki naszych badań jednak wskazują, że planetoidy są twardsze niż nam się zdawało i do ich zniszczenia potrzeba więcej energii? mówi Charles El Mir z Johns Hopkins University, główny autor opracowania.
Badacze dobrze znają materię skalną w skali laboratoryjnej (o rozmiarach powiedzmy pięści), ale wyniki ich badań ciężko przenieść na obiekty rozmiarów miasta, takie jak planetoidy. Na początku XXI wieku, inny zespół badawczy opracował model komputerowy, do którego wprowadzał masę, temperaturę oraz kruchość materii i symulował czołowe zderzenie planetoidy o średnicy 1 kilometra z planetoidą o średnicy 25 kilometrów przy prędkości zderzenia równej 5 kilometrom na sekundę. Wyniki wskazują, że w takim zderzeniu większa z planetoid uległaby całkowitemu zniszczeniu.
W ramach najnowszych badań El Mir, Derek Richardson oraz K. T. Ramesh odtworzyli ten sam scenariusz wykorzystując do tego nowy model komputerowy Tonge-Ramesha, który uwzględnia bardziej szczegółowe, procesy małoskalowe, które zachodzą podczas zderzenia planetoid. Wcześniejsze modele nie uwzględniały właściwie ograniczonej prędkości pęknięć w planetoidach.
Symulacja została podzielona na dwa etapy: występującą w krótkiej skali czasowej fazę fragmentacji oraz długofalową reakumulację pod wpływem grawitacji. Pierwsza faza uwzględnia procesy, które zaczynają się natychmiast po uderzeniu planetoidy, procesy zachodzące w ułamku sekundy. Druga, dłuższa faza uwzględnia wpływ grawitacji na odłamki oderwane od powierzchni planetoidy wskutek zderzenia, oraz grawitacyjną reakumulację zachodzącą przez wiele godzin po zderzeniu.
W pierwsze fazie po uderzeniu, powstają miliony pęknięć we wnętrzu planetoidy, powstaje krater. W tej części modelu analizowano poszczególne pęknięcia oraz przewidywano ogólne wzory propagacji tych pęknięć. Nowy model wykazał, że wbrew temu co zakładano wcześniej, niecała planetoida ulega zniszczeniu wskutek uderzenia. Uszkodzone jądro planetoidy wywołuje silne przyciąganie grawitacyjne na oderwane od niego fragmenty.
Zespół badaczy odkrył, że w wyniku zderzenia nie powstaje ?zlepek gruzu? czyli zbiór słabych fragmentów luźno utrzymywanych razem przez grawitację. Zamiast tego planetoida zachowywała znaczącą część swojej twardości, ponieważ nie ulegała całkowitemu rozbiciu. Oznacza to, że do niszczenia planetoid trzeba większej ilości energii.
?Może to brzmieć jak science fiction, ale wiele badań dotyczy zderzeń planetoid. Dla przykładu, gdyby w stronę Ziemi leciała planetoida, to czy lepiej byłoby ją rozbić na mniejsze fragmenty czy zmienić trajektorię jej lotu? A jeżeli to drugie, to ile trzeba do tego energii, aby zmienić kierunek lotu planetoidy, ale jej nie rozerwać? To jedne z aktualnie rozważanych kwestii? dodaje El Mir.
?W Ziemię stosunkowo często uderzają niewielkie planetoidy, tak jak chociażby w Czelabińsku kilka lat temu? mówi Ramesh. ?Kwestią czasu jest sytuacja, w której te czysto akademickie rozważania zostaną wykorzystane do opracowania naszej reakcji na poważne zagrożenie. Do tego czasu musimy mieć opracowany plan działania?.
Źródło: JHU
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1016/j.icarus.2018.12.032
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/05/planetoidy-twardsze-i-trudniejsze-do-zniszczenia-niz-uwazano/

Planetoidy twardsze i trudniejsze do zniszczenia niż uważano.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisanie konsorcjum polskiego ESA BIC
2019-03-05
Czwartego marca 2019 w Warszawie podpisano umowę konsorcjum polskiego centrum inkubacji biznesowej ESA.
Inkubatory przedsiębiorczości ESA BIC to koordynowana i współfinansowana przez Europejską Agencję Kosmiczną sieć ośrodków zlokalizowanych w kilkunastu krajach Europy. Celem jest wspieranie zdolnych naukowców i przedsiębiorców, którzy pracują przy projektach wykorzystania technologii satelitarnych w rozwiązaniach biznesowych. Docelowo w każdym państwie członkowskim tej agencji powinien powstać inkubator ESA BIC.
W Polsce rozmowy na temat ESA BIC toczą się od 2015 roku. Do 2017 roku toczyły się one niezależnie w kilku regionach, w tym na Pomorzu. Wówczas Pomorze występowało wspólnie z Małopolską przy koncepcji stworzenia ESA BIC.
Na przełomie 2017 i 2018 roku do roli lidera ESA BIC włączyła się Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP). Rolą ARP jest liderowanie wszystkim konsorcjom, które się zawiązały wokół inicjatywy ESA BIC. Ostatecznie w skład konsorcjum weszły cztery ?człony? z całej Polski. Oprócz ARP (lidera) trzej partnerzy to:
?    Blue Dot Solutions ? lider części Gdańsk ? Kraków,
?    Województwo Podkarpackie ? lider części Rzeszów,
?    Fundacja Przedsiębiorczości Technologicznej ? lider części Warszawa ? Łódź ? Wrocław.
Wyżej wspomniane podmioty wraz z ARP stworzą w najbliższych miesiącach aplikację na ESA BIC, która jeszcze w tym roku powinna być negocjowana z ekspertami ESA.
Umowa na polskie konsorcjum ESA BIC została podpisana przez wspomnianych wyżej partnerów 4 marca w siedzibie ARP w Warszawie. W imieniu Blue Dot Solutions umowę podpisywał dr Michał Moroz. Pod umową podpisali się również przedstawiciele ARP, Fundacji Przedsiębiorczości Technologicznej oraz Województwa Podkarpackiego.
Umowa konsorcjów zostala podpisana podczas Konstelacji 2018, uroczystości wręczenia nagród dla osób i podmiotów szczególnie rozwijających sektor kosmiczny w Polsce.

Nagrody zostały przyznane w następujących kategoriach:
Kosmiczna firma roku ? Astronika
Zagraniczny sukces ? ICEYE Polska
Nadzieja sektora kosmicznego ? Gordon Wasilewski
Nagroda specjalna ? Studenckie Koło Astronautyczne PW-Sat2
https://kosmonauta.net/2019/03/podpisanie-konsorcjum-polskiego-esa-bic/

Podpisanie konsorcjum polskiego ESA BIC.jpg

Podpisanie konsorcjum polskiego ESA BIC2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińczycy otworzyli eksperymentalną bazę marsjańską. Tak wygląda w środku
2019-03-05
Chińska Agencja Kosmiczna nie próżnuje. Na pustyni Gobi zbudowała eksperymentalną marsjańska bazę, w której kolonizatorzy będą szkolić się do podboju Marsa. W przyszłym roku w kierunku tej planety poleci pierwszy łazik.
Telewizja CCTV zaprezentowała wnętrza eksperymentalnego obiektu o powierzchni 53 tysięcy metrów kwadratowych, leżącego niedaleko miasta Jinchang w zachodniej części Państwa Środka. Obiekt powstał kosztem 61 milionów dolarów i w tej chwili jest najbardziej zaawansowanym tego typu na całej planecie. Baza będzie nieustannie rozbudowywana. Niebawem obok obiektu powstanie również marsjańska kopalnia.
Rząd planuje, że za kilka tygodni na okres kilku miesięcy baza zostanie zamieszkana przez pierwszych chińskich astronautów. Inwestycja została zrealizowana z dużym rozmachem, nie różniącym się od innych wielkich przedsięwzięć realizowanych ostatnimi czasy w Państwie Środka. Przedstawiciele CNSA powiedzieli, że jest ona dowodem na to, że chińskie plany kosmiczne nie są tylko słowami rzucanymi na wiatr.
Naukowcy nie przypadkowo wybrali pod budowę bazy obszary pustyni Gobi. Tamtejsze krajobrazy przywodzą na myśl powierzchnię Marsa. Kolonizatorzy, podczas spacerów za zewnątrz obiektu, będą mogli poczuć się jakby naprawdę przebywali na Czerwonej Planecie. Ten efekt ma wzmocnić element szkoleń przygotowawczych do pierwszych lotów załogowych na ten glob i budowy tam ludzkich habitatów.
Obiekt został podzielony na kilka części, w których astronauci będą mogli wypoczywać, prowadzić badania, uprawiać sporty, hodować rośliny i wykonywać ważne misje eksploracyjne. CNSA planuje udostępnić ten obiekt dla turystów, aby mogli zapoznać się z rozwijanymi przez Chiny technologiami kosmicznymi. W nowym wyścigu kosmiczny na Marsa, Chiny są nieco za Stanami Zjednoczonymi, ale już przed jeśli chodzi o Księżyc. Przypomnijmy, że na początku bieżącego roku pierwszy raz w historii ludzkości po niewidocznej z Ziemi stronie powierzchni Księżyca wylądowała misja kosmiczna. Chiński lądownik Chang'e-4 i łazik Yutu-2 wciąż eksplorują Srebrny Glob.
Wielkie projekty eksperymentalnych baz księżycowych i marsjańskich mają być inspiracją dla młodych Chińczyków, którzy chcieliby kształcić się w kierunku eksploracji kosmosu i marzą o locie na Księżyc lub Marsa. Przyszłymi kolonizatorami tych obiektów będą przecież dzisiejsi nastolatkowie, gdyż regularne loty załogowe do pierwszych kolonii mają odbywać się przynajmniej za 10 lat.
Źródło: GeekWeek.pl/SCMP / Fot. CCTV
http://www.geekweek.pl/news/2019-03-05/chinczycy-otworzyli-eksperymentalna-baze-marsjanska-tak-wyglada-w-srodku/

Chińczycy otworzyli eksperymentalną bazę marsjańską. Tak wygląda w środku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam na spotkanie ?Czy Elon Musk może stworzyć państwo na Marsie??
2019-03-05. Radek Grabarek
Studenci z Koła Naukowego Międzynarodowego Prawa Lotniczego i Kosmicznego Uniwersytetu Warszawskiego poprosili mnie to poprowadzenie zorganizowanego przez nich spotkania, które dotyczyć będzie kosmosu, prawa kosmicznego, turystyki kosmicznej oraz kolonizacji innych planet. Ze szczególnym uwzględnieniem wizji Elona Muska.
Spotkanie odbędzie się 6 marca (środa) 2019 w Warszawie. Więcej informacji o samym wydarzeniu i prelegentach poniżej. Jeśli chcesz wiedzieć jakie inne kosmiczne wydarzenia odbywają się w całej Polsce, zajrzyj do naszego kalendarza.
Czy Elon Musk może stworzyć państwo na Marsie?
?Przy obecnym stanie nauki, osiągnięcie założeń Elona Muska czy Richarda Bransona jest bardzo trudne, ale co się stanie, gdy, wraz z rozwojem techniki, realizacja ich planów stanie się możliwa w niedalekiej przyszłości? Odpowiedź na to pytanie pojawi się podczas tego spotkania. Temat zostanie omówiony wielopłaszczyznowo. Mamy zaszczyt przedstawić naszych prelegentów:
Pierwszym będzie dr inż. Łukasz Mężyk, wykładowca na Politechnice Warszawskiej, który wprowadzi uczestników w aspekt techniczny kolonizacji innych planet i turystyki kosmicznej z uwzględnieniem wszelkich ograniczeń, które obecnie stoją na przeszkodzie realizacji planów Elona Muska czy Richarda Bransona.
Następnie wystąpi filozof z Instytutu Filozofii UW ? dr hab. Wojciech Jerzy Bober, który omówi zagadnienie z punktu widzenia etyki.
Od strony prawa międzynarodowego temat omówi, zajmująca się międzynarodowym prawem kosmicznym, dr hab. prof. UW Katarzyna Myszona-Kostrzewa, kierownik Zakładu Międzynarodowego Prawa Lotniczego i Kosmicznego oraz opiekun naszego koła.
Na zakończenie przewidujemy dyskusję i odpowiedź na pytania ze strony publiczności.
Moderatorem spotkania będzie Radek Grabarek, twórca portalu We Need More Space, zajmujący się popularyzowaniem wiedzy na temat kosmosu i związanych z nim technologii.
Spotkanie odbędzie się 6 marca w sali A2 Collegium Iuridicum II o godzinie 20:10.?
Więcej informacji
https://weneedmore.space/zapraszam-na-spotkanie-czy-elon-musk-moze-stworzyc-panstwo-na-marsie/

Zapraszam na spotkanie Czy Elon Musk może stworzyć państwo na Marsie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w końcu pierwszej dekady marca 2019 roku
2019-03-05. Ariel Majcher
Początek marca jest bezksiężycowy. W jutrzejszą środę, 6 marca, Srebrny Glob przejdzie przez nów i gdyby nie to, że znajdzie się wtedy pod ekliptyką, dalekie 4,5 stopnie na południe od Słońca, to już następnego wieczoru dałoby się dostrzec go tuż po zmierzchu. W tym przypadku nie pomaga nawet duże nachylenie ekliptyki do zachodniego widnokręgu. Dobrze do tego porównania nadaje się znikająca powoli z wieczornego nieba planeta Merkury, która jest na północ od ekliptyki, i to 2° bliżej niej, niż Księżyc. Naturalny satelita Ziemi pojawi się na wieczornym nieboskłonie dopiero w piątek 8 marca, prezentując tarczę w kształcie sierpa o fazie 4%. Do końca tygodnia Księżyc dogoni planety Uran i Mars. O tej samej porze, lecz po wschodniej stronie nieboskłonu można obserwować dość jasną mirydę R Leo, natomiast nad ranem ? planety Jowisz, Saturn i Wenus. Ta ostatnia wyraźnie zbliża się do widnokręgu i mimo wciąż całkiem dużej elongacji niedługo przestanie być widoczna, ze względu na niekorzystne nachylenie ekliptyki do horyzontu o tej porze doby.
Gdy tylko zajdzie Słońce, obserwacje nocnego nieba warto zacząć od zachodniej części nieboskłonu, gdzie od kilku tygodni widoczna jest planeta Merkury. Niestety zbliża się ona już do Słońca po maksymalnej elongacji i do końca tygodnia zniknie w zorzy wieczornej. W poniedziałek 4 marca godzinę po zmierzchu Merkury zajmował pozycję na wysokości 5° nad zachodnim widnokręgiem, gdzie świecił, jako gwiazda o jasności +0,8 magnitudo. Przez teleskopy o powiększeniu co najmniej kilkadziesiąt razy można było dostrzec tarczę planety o średnicy prawie 9? i fazie 23%. Niestety każdego kolejnego dnia Merkury stanie się coraz trudniejszy do dostrzeżenia, gdyż jego jasność i wysokość nad horyzontem maleje. W niedzielę 10 marca godzinę po zmierzchu planeta już zdąży schować się pod horyzont, a w piątek 8 marca można próbować ją odnaleźć w odległości 14° na godzinie 4 względem Księżyca w fazie 4%. Jednak do tego czasu jasność planety spadnie do +2,2 wielkości gwiazdowej, choć jej tarcza urośnie do 10?, a faza zmniejszy się do 9%. O godzinie podanej na mapce dla tego dnia Merkury znajdzie się na wysokości niewiele przekraczającej 1°. Zatem jego dostrzeżenie wtedy należy do wyzwań ekstremalnych i raczej nie da się dostrzec planety bez pomocy przyrządów optycznych, choć może dać się ją zarejestrować na naświetlanym kilka sekund zdjęciu.
Merkury dąży do koniunkcji dolnej ze Słońcem 15 marca, a potem do maksymalnej elongacji zachodniej 11 kwietnia, gdy oddali się od Słońca na 28° (teraz było to 10° mniej), przenosząc się na niebo poranne. Niestety niekorzystne nachylenie ekliptyki do porannego widnokręgu sprawi, że na dużych północnych szerokościach geograficznych planeta przez cały ten czas zginie w zorzy porannej. Bardzo dobrze za to Merkury będzie wtedy widoczny z półkuli południowej, tworząc przez ponad 1,5 miesiąca, od końca marca do początku maja, niezbyt szeroką parę z cały czas dobrze tam widoczną Wenus. Np. w miejscowości Punta Arenas w Chile, mającej podobną szerokość geograficzną do północnej Polski, lecz południową, 11 kwietnia na godzinę przed świtem Merkury zajmie pozycję na wysokości ponad 15°, zaś Wenus znajdzie się jeszcze 5° wyżej. Już w kwietniu zacznie być tam widoczna również planeta Neptun. 3 kwietnia Merkury przejdzie niewiele ponad 20? od Neptuna, natomiast tydzień później jeszcze bliżej niego przejdzie planeta Wenus, znacznie ułatwiając odnalezienie ostatniej planety Układu Słonecznego. Sam Neptun w tych dniach przejdzie zaledwie 5? od gwiazdy 4. wielkości ? Aquarii. Na początku kwietnia i maja do trójki planet dołączy Księżyc w fazie cienkiego sierpa na kilka dni przed nowiem, dodając uroku widokowi. Warto o tym pamiętać, jeśli ktoś wybiera się gdzieś bliżej równika lub na półkulę południową w tym okresie.
Wracając jednak do tego, co można zaobserwować z terenu Polski. W weekend dostrzeżenie księżycowej tarczy nie powinno sprawiać już kłopotów, gdyż bardzo szybko zwiększy ona swoją jasność, a przede wszystkim wysokość nad widnokręgiem o tej samej porze doby. W sobotę 9 marca Księżyc dotrze na pogranicze gwiazdozbiorów Ryb i Wieloryba, zwiększając fazę do 8% i wysokość nad widnokręgiem do ponad 15°. 9° nad Księżycem znajdzie się planeta Uran. Dobę później faza Księżyca urośnie do 15%, a pokaże się on 7° na lewo od Urana. Siódma planet Układu Słonecznego świeci blaskiem +5,9 wielkości gwiazdowej, a zatem na jej obserwacje trzeba poczekać aż się jeszcze bardziej ściemni, czyli jeszcze mniej więcej godzinę. Wtedy planeta zajmie pozycję na wysokości około 15° i jej obraz coraz silniej zdegraduje falowanie naszej atmosfery.
W niedzielę 10 marca Srebrny Glob dotrze na prawie 13° do planety Mars, której blask coraz bardziej spada i zmniejszył się już do +1,3 wielkości gwiazdowej, a średnica jej tarczy ? do 5?. Czerwona Planeta jest najjaśniejszym obiektem w odwiedzanym właśnie przez nią gwiazdozbiorze Barana, lecz jest wyraźnie słabsza od leżącego 25° dalej na wschód Aldebarana, czyli najjaśniejszej gwiazdy Byka.
Po obserwacjach Księżyca i planet warto skierować się na południowy wschód, gdzie o tej samej porze znajduje się miryda R Leonis. Z jej krzywej blasku wynika, że największą jasność ma ona już niestety za sobą i jej blask spadł do około +6 magnitudo. A zatem R Leo przestaje być widoczna gołym okiem, ale już lornetka wystarczy, by dostrzec jej wyraźny, wiśniowy kolor, co czyni ją jednym z atrakcyjnych celów dla posiadaczy lornetek i teleskopów.
Na obserwacje kolejnych planet trzeba poczekać do drugiej połowy nocy. Jowisz pojawia się na nieboskłonie po godzinie 2 i trzy godziny później osiąga prawie swoją maksymalną wysokość, wznosząc się na mniej więcej 15°. Do końca tygodnia jasność Jowisza urośnie do -2,1 wielkości gwiazdowej, a średnica jego tarczy wyniesie 37?. Jakieś 15° pod planetą w południowej części kraju można próbować dostrzec dwie jasne gwiazdy, tworzące żądło Skorpiona, czyli świecącą blaskiem obserwowanym +1,6 magnitudo Shaulę (? Sco) i słabszą o 1,1 mag Lesath (? Sco). W środkowej Polsce obie gwiazdy wznoszą się maksymalnie na niecały 1&deg, w południowej części kraju ? na jakieś 3-4 stopnie i do ich zauważenia potrzebna jest doskonała przejrzystość powietrza i odsłonięty widnokrąg. Tym niemniej nie jest to niewykonalne.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    4 marca, godz. 2:25 ? o wschodzie Jowisza cień Europy i Ganimedes na tarczy Jowisza (w IV ćwiartce),
?    4 marca, godz. 3:38 ? Io chowa się w cień Jowisza, 19? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    4 marca, godz. 3:47 ? zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
?    4 marca, godz. 3:52 ? wejście Europy na tarczę Jowisza,
?    4 marca, godz. 4:14 ? zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,
?    5 marca, godz. 2:22 ? o wschodzie Jowisza Io i jej cień na tarczy Jowisza (Io w IV ćwiartce, jej cień ? w I),
?    5 marca, godz. 3:02 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    5 marca, godz. 5:18 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    6 marca, godz. 3:21 ? minięcie się Io (N) i Europy w odległości 4?, 27? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    8 marca, godz. 4:16 ? minięcie się Io (N) i Ganimedesa w odległości 11?, 87? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    9 marca, godz. 3:49 ? minięcie się Io (N) i Europy w odległości 7?, 90? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    11 marca, godz. 2:00 ? o wschodzie Jowisza cień Ganimedesa na tarczy Jowisza (w IV ćwiartce),
?    11 marca, godz. 3:14 ? zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,
?    11 marca, godz. 3:54 ? wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
?    11 marca, godz. 5:30 ? Io chowa się w cień Jowisza, 19? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    11 marca, godz. 6:06 ? wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,
?    11 marca, godz. 6:26 ? wejście Europy na tarczę Jowisza.
Jak widać dużo się dzieje ostatnio w poniedziałki. Zarówno 4, jak i 11 marca początkowo widoczne były wszystkie cztery księżyce, a do rana w przyszły poniedziałek pozostanie tylko jeden.
Planeta Saturn pokazuje się na nieboskłonie około godziny 4 i na godzinę przed świtem wznosi się na niecałe 10° nad południowo-wschodnią częścią widnokręgu. Planeta znajduje się obecnie mniej więcej 2° na wschód od łuku gwiazd z północno-wschodniej części gwiazdozbioru Strzelca, a jej blask wynosi +0,6 wielkości gwiazdowej. W teleskopach można obserwować tarczę planety o średnicy 16?. Maksymalna elongacja Tytana, największego i najjaśniejszego księżyca Saturna, przypada w środę 6 marca. Tym razem jest to elongacja zachodnia.
Trzecia z planet, planeta Wenus, wschodzi mniej więcej godzinę po Saturnie i wędruje obecnie przez gwiazdozbiór Koziorożca, jakieś 4° pod gwiazdą Dabih, jasną gwiazdą w północno-zachodniej części konstelacji. W odróżnieniu od dwóch pierwszych wymienionych pod tą animacją planet, warunki obserwacyjne Wenus się pogarszają. Planeta zbliża się do Słońca, a nachylenie ekliptyki do porannego widnokręgu staje się coraz mniejsze. W niedzielę 10 marca na godzinę przed świtem planeta wznosi się na wysokość zaledwie niecałych dwóch stopni i jej dostrzeżenie nie jest proste, mimo dużej jasności planety, wynoszącej -4 magnitudo. Obecnie tarcza Wenus ma średnicę 15? i fazę 75%. Z każdym kolejnym dniem będzie niestety jeszcze gorzej i jeszcze przed początkiem wiosny Wenus zginie w zorzy porannej. Planeta w połowie sierpnia przejdzie przez koniunkcję górną ze Słońcem i przeniesie się na niebo wieczorne. Ale w drugiej części lata i jesienią nachylenie ekliptyki do wieczornego widnokręgu jest równie kiepskie, jak teraz do porannego i na wyłonienie się Wenus z zorzy wieczornej musimy poczekać aż do początku grudnia. A zatem czeka nas długie ponad 8 miesięcy bez drugiej planety od Słońca. Jak już pisałem zupełnie przeciwna sytuacja jest na półkuli południowej, gdzie planetę da się obserwować prawie przez cały ten czas, z krótką przerwą w okolicach koniunkcji ze Słońcem.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/03/05/niebo-w-koncu-pierwszej-dekady-marca-2019-roku/

Niebo w końcu pierwszej dekady marca 2019 roku.jpg

Niebo w końcu pierwszej dekady marca 2019 roku2.jpg

Niebo w końcu pierwszej dekady marca 2019 roku3.jpg

Niebo w końcu pierwszej dekady marca 2019 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto wiele nowych skrajnie rozproszonych galaktyk w gromadzie galaktyk
2019-03-05. Autor. Agnieszka Nowak
W ramach przygotowań do pracy nowego spektrografu WEAVE na 4,2-metrowym teleskopie Herschela, astronomowie pracują nad przeglądem głębokiego obrazowania aby zidentyfikować obiekty, które zostaną szczegółowo zbadane z WEAVE.
Galaktyki, podobnie jak nasza Droga Mleczna, mogą żyć w dużych grupach z wieloma innymi, w tak zwanych gromadach galaktyk. Skupiska takie zawierają mieszanki galaktyk o wielu różnych właściwościach, takich jak barwa, wiek, morfologia i jasność. Wśród tej szerokiej różnorodności istnieje oszałamiająca populacja dużych, ale niezwykle słabych galaktyk, zwanych ?skrajnie rozproszonymi galaktykami?, a zrozumienie ich właściwości jest ważne, aby poznać, w jaki sposób środowisko galaktyk wpływa na ich ewolucję. Ponieważ są one tak słabe, łatwo ulegają zakłóceniu przez środowisko gromady, a zatem są idealnymi próbnikami do badania tego, co dzieje się z galaktykami w gęstym środowisku gromady.

Wykorzystując możliwości WFC na teleskopie Isaaka Newtona (INT) do eksploracji dużych obszarów nieba i wykrywania słabych skrajnie rozproszonych galaktyk (UDG ? ultra-diffuse galaxies), współpracujący astronomowie z Holandii i Hiszpanii przeprowadzili badanie w celu szczegółowego prześledzenia tych galaktyk ? przegląd galaktyk Kapteyn IAC WEAVE INT Clusters Survey (KIWICS).

Po zakończeniu, przegląd KIWICS będzie zawierać 48 wybranych gromad w promieniach X. Wyniki dla 8 gromad zostały opublikowane w czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.

Analizując ogólne właściwości około 500 nowo odkrytych UDG w różnych odległościach od centrów gromad, naukowcy odkryli szereg oznak efektów środowiskowych. Pierwszy był taki, że większe gromady wykazują brak UDG w swoich centrach. To dowód na to, że obecne tam ogromne siły grawitacyjne rozrywają te galaktyki.

Ponadto odkryli, że UDG z dala od centrum gromady są na ogół młodsze i mają mniej skoncentrowane rozkłady gwiazd, pokazując, że potencjał grawitacyjny gromady, który jest silniejszy blisko centrum gromady, zmienia strukturę galaktyk i usuwa gaz międzygwiazdowy, aby w centrach gromad nie powstawały nowe gwiazdy.

Dodatkowo widzą, że gdy UDG zbliżają się do centrów swoich gromad, ich morfologie są przekształcane z nieregularnych dysków na bardziej sferoidalne. W rzeczywistości, dla galaktyk karłowatych, które są podobne do UDG, ale o wiele mniejsze, obserwacje dają takie same wyniki.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Issac Newton Group

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/03/odkryto-wiele-nowych-skrajnie.html

Odkryto wiele nowych skrajnie rozproszonych galaktyk w gromadzie galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komisja PE za zniesieniem zmiany czasu w UE od 2021 roku
2019-03-05
Zmiana czasu na letni i zimowy w UE powinna zostać zniesiona w 2021 roku. Państwa członkowskie będą mogły zadecydować, który czas - letni czy zimowy - wprowadzą na swoim terytorium. Jest to wynik poniedziałkowego głosowania w komisji transportu PE.
Europosłowie komisji transportu proponują, aby zmiana czasu w ostatnią niedzielę marca 2021 r. była ostatnią zmianą w tych krajach UE, które wybiorą na stałe "czas letni". Państwa członkowskie, które wolą zachować "czas zimowy", mogłyby zmienić wskazówki zegara po raz ostatni w ostatnią niedzielę października 2021 roku. W ten sposób europosłowie chcą dać krajom więcej czasu na decyzję, bo w pierwotnym projekcie Komisji Europejskiej datą graniczną miał być 2019 rok.
Projekt został poparty w komisji transportu przez 23 europosłów. 11 było przeciw. Następnie trafi pod głosowanie na sesję plenarną PE w marcu lub kwietniu. Po jego przyjęciu stanie się mandatem do negocjacji z Radą UE (krajami członkowskimi) nad ostatecznym kształtem regulacji.
?Dlaczego UE powinna zrezygnować ze zmian czasu? Tak jest zdrowiej i lepiej dla gospodarki. Wyniki badań naukowych, w tym noblistów, pokazują, że zmiany rytmu dobowego tzw. biorytmów, zwiększają ryzyko zawałów i innych chorób, są szczególnie obciążające dla dzieci, osób starszych lub chorych. Jednocześnie przy dzisiejszych technologiach nie przynosi to żadnych korzyści gospodarczych, a wręcz generuje koszty, m.in. w transporcie? - skomentował wyniki głosowania europoseł Andrzej Grzyb (PSL).
Parlamentarzysta podkreśla, że gdy przed ośmioma laty zawiązała się grupa robocza posłów do PE, która chciała zniesienia zmian czasu w UE, mimo racjonalnych, popartych wynikami badań naukowych, argumentów, było wiadomo, że czeka ją trudne zadanie. "Nawet w przypadkach oczywistych trudno o zmianę, gdy ta dotyczy kwestii tak mocno przenikających naszą codzienność jak czas. Dziś w UE nie ma dylematu czy zmiana czasu zostanie zniesiona, a tylko kiedy. Niektóre państwa członkowskie wolałyby więcej czasu na zsynchronizowanie tego procesu. PE odpowiada na te postulaty. Uważam, że lepiej wcześniej niż później, ale lepiej później niż wcale? - dodał Grzyb.
Państwa członkowskie będą zobowiązane powiadomić Komisję Europejską do kwietnia 2020, w jakim czasie chcą pozostać na stałe. W celu znalezienia najbardziej optymalnego rozwiązania dla każdego państwa członkowskiego komisja transportu i turystyki zaproponowała utworzenie tzw. zespołu koordynacyjnego składającego się z przedstawiciela danego państwa i wysokiego rangą urzędnika z KE. Ich zadaniem będzie omówienie i ocena potencjalnego wpływu decyzji danego kraju na funkcjonowanie rynku wewnętrznego.
Z decyzji zadowolony jest też europoseł Kosma Złotowski (PiS). ?2021 rok to dobry moment, żeby zacząć wprowadzać te zmiany tak, aby dać państwom czas na przygotowanie się do nich. Inną sprawą jest to, jak ta kwestia ułoży się w Radzie UE, bo różnice w podejściu są bardzo duże. Pytanie, czy ten kompromis uda się utrzymać? ? powiedział PAP.
Ustalenia dotyczące czasu letniego zostały wprowadzone przez państwa europejskie w ubiegłym wieku. Celem było oszczędzanie energii, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku. Od 1980 roku stopniowo przyjmowano przepisy znoszące rozbieżne harmonogramy krajowych zmian czasu.
KE przyznaje, że obecnie cel zmiany czasu jest jednak znacznie mniej oczywisty: badania sugerują, że oszczędności energii są obecnie marginalne, a obywatele coraz bardziej narzekają na negatywny wpływ tych zmian na zdrowie. Zmiany czasu są coraz częściej kwestionowane przez obywateli, Parlament Europejski i coraz większą liczbę państw członkowskich.
W przeprowadzonych w wakacje przez KE konsultacjach publicznych, w których zebrano 4,6 mln odpowiedzi (największa liczbę w historii), 84 proc. respondentów opowiedziało się za zniesieniem zmian czasu
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ jo/ mal/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33088%2Ckomisja-pe-za-zniesieniem-zmiany-czasu-w-ue-od-2021-roku.html

Komisja PE za zniesieniem zmiany czasu w UE od 2021 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hayabusa 2 ? nagranie podjęcia próbek
2019-03-05. Krzysztof Kanawka
Japońska Agencja Kosmiczna JAXA opublikowała nagranie z podjęcia próbek przez sondę Hayabusa 2 z planetoidy Ryugu.
Japońska sonda Hayabusa 2 została wystrzelona w grudniu 2014 roku. Jej celem była planetoida 162173 Ryugu. Dotarła do niej po ponad trzech latach lotu, 27 czerwca 2018. Następnie, po wstępnej fazie obserwacji, we wrześniu i w październiku 2018, sonda uwolniła lądowniko-łaziki MINERVA II i MASCOT, które z sukcesem osiadły na powierzchni Ryugu i wykonały serię pomiarów.
Do końca października 2018 sonda przeprowadziła trzy testowe zbliżenia do powierzchni, gdzie minimalny dystans wyniósł około 20 metrów. Uwolniono także marker, który osiadł na powierzchni planetoidy.
Od początku 2019 roku trwały przygotowania do pobrania próbek z powierzchni planetoidy. Operację pobrania próbek wykonano w nocy z 21 na 22 lutego. Tuż po dotknięciu gruntu Hayabusa 2 ze specjalnego urządzenia wystrzeliła pięciogramowy pocisk i zebrała wzburzony materiał z powierzchni. Operacja zakończyła się sukcesem.
Czwartego marca japońska agencja JAXA opublikowała nagranie z operacji pobrania próbek. Nagranie prezentujemy poniżej.
Nagranie pokazuje jak dużo materii wzbił mały pocisk wystrzelony z Hayabusy. Część tego materiału może jeszcze krążyć wokół Ryugu lub też w ogóle oddaliło się od tej planetoidy.
W grudniu 2020 próbki planetoidy dotrą na Ziemię w specjalnej kapsule powrotnej, która znajduje się na pokładzie sondy. Jest to już druga japońska misja o nazwie Hayabusa. Pierwszy ?Sokoł? został wystrzelony w 2003 roku, pobrał próbki z asteroidy Itokowa, i dostarczył je na Ziemię 7 lat później.
Wątek o misji Hayabusa 2 na Polskim Forum Astronautycznym.
(JAXA)
https://kosmonauta.net/2019/03/hayabusa-2-nagranie-podjecia-probek/

 

 

Hayabusa 2 ? nagranie podjęcia próbek.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instrument Heat Probe sondy InSight zaczął wbijać się w marsjański grunt
2019-03-05

Lądownik InSight zaczął wbijać się w marsjański grunt. Wykonany w Polsce penetrator geologiczny instrument Heat Probe zaczął operację wbijania instrumetnu Heat Probe 1 marca.
Sonda InSight wylądowała na Marsie w listopadzie 2018 roku. Jest to pierwsza misja poświęcona całkowicie badaniom wnętrza innej niż Ziemia planety. Lądownik postawił już na powierzchni planety oba instrumenty naukowe: sejsmometr SEIS oraz próbnik ciepła HP3.
W piątek 1 marca HP3 zaczął wbijanie się w marsjańską ziemię. Instrument ma za zadanie zmierzyć przepływy ciepła występujące we wnętrzu planety, poprzez pomiary jak zmienia się temperatura w zależności od głębokości pod ziemią.
Mechanizm penetrujący grunt, który umożliwia próbnikowi ciepła HP3 wbicie się nawet do 5 metrów w głąb planety został wyprodukowany przez polską firmę Astronika, we współpracy z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
Niemiecka agencja kosmiczna DLR, która jest odpowiedzialna za cały instrument poinformowała, że w pierwszym dniu mechanizm urządzenia wbił się na co najmniej 18 cm. Już po 5 minutach wbijania młotek napotkał pierwszą przeszkodę w postaci skały. Po 3,5 h stukania instrument przezwyciężył lub przemieścił tę skałę.
Przeszkoda spowodowała jednak pewien odchył od pionu (o około 15 stopni), który uwidocznił się w niewielkim przemieszczeniu struktury próbnika na powierzchni (o 2 cm).
Po pokonaniu przeszkody pozostałe kilkanaście minut sesji stukania prawdopodobnie wbiło próbnik jeszcze trochę głębiej i być może napotkało kolejną przeszkodę albo partię żwiru lub kamyków.
Wnioskując po temperaturach wykrywanych przez pierwszy czujnik, na pewno próbnik nie przebił się pierwszego dnia głębiej niż 50 cm (wówczas pierwszy czujnik temperatury nie wskazywałby identycznej temperatury powietrza jak sensor na pokładzie lądownika). Po zachodzie słońca czujnik ciepła HP3 (który ma długość 40 cm) chłodził się jednak wolniej niż sensor na pokładzie sondy, a więc inżynierowie szacowali wbicie na poziomie około 30 cm.
W sobotę i niedzielę przeprowadzono kolejne sesje wbijania. Niestety jednak dalej wyczuwano opór i mimo, że kret działał prawidłowo, to nie widać było postępów w penetracji gruntu. Zespół zdecydował się więc przerwać operację wbijania na około dwa tygodnie. W tym czasie zostaną dokładnie przeanalizowane dane i zaproponowana strategia ominięcia przeszkody.
Źródło: NASA/DLR
Więcej informacji:
?    blog niemieckiej agencji kosmicznej DLR, odpowiedzialnej za instrument HP3
?    oficjalna strona misji InSight
Na zdjęciu: Zdjęcie próbnika HP3, wykonane po jego postawieniu na powierzchni 12 lutego 2019 roku. Źródło: NASA/JPL-Caltech/DLR.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/instrument-heat-probe-sondy-insight-zaczal-wbijac-sie-w-marsjanski-grunt

Instrument Heat Probe sondy InSight zaczął wbijać się w marsjański grunt.jpg

Instrument Heat Probe sondy InSight zaczął wbijać się w marsjański grunt2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważny dowód geologiczny potwierdza, że Mars był kiedyś pełen wody
Autor: John Moll (5 Marzec, 2019)
Sonda Mars Express ujawniła pierwszy geologiczny dowód na obecność systemu starożytnych, połączonych ze sobą jezior, które kiedyś znajdowały się głęboko pod powierzchnią Czerwonej Planety. Co więcej, niektóre z nich mogą zawierać minerały kluczowe dla powstania i przetrwania życia bakteryjnego.
Dzisiejszy Mars wydaje się być jałowym światem. Jednak na jego powierzchni widać charakterystyczne cechy terenu, które sugerują, że kiedyś była tam obecna woda, np. rozgałęzienia kanałów przepływowych i dolin. Właśnie w zeszłym roku, sonda Mars Express odkryła pokłady wody pod południowym biegunem Czerwonej Planety.
Jednak najnowsze badania ujawniają rozbudowaną sieć podziemnych wodnych zbiorników Marsa. Francesco Salese z Uniwersytetu w Utrechcie i jego zespół zbadał 24 głębokie, zamknięte kratery na półkuli północnej planety. Ich dna położone są na głębokości około 4 tysięcy metrów poniżej tzw. marsjańskiego poziomu morza.
Naukowcy odnaleźli na dnie tych kraterów struktury, które mogły powstać tylko w obecności wody, np. kanały wyryte w ścianach, doliny wykute przez wodę gruntową, zakrzywione delty i osady związane z przepływem wody. Wszystkie struktury są na głębokości 4000-4500 metrów, co wskazuje, że w kraterach obecne były zmieniające się pod wpływem czasu zbiorniki wody.
Badacze odkryli również oznaki minerałów w obrębie pięciu kraterów - gliny, węglany i krzemiany, które mają związek z pojawieniem się życia na Ziemi. Daje to do zrozumienia, że zbiorniki wody na Marsie mogły kiedyś zawierać elementy niezbędne dla istnienia życia bakteryjnego.
Według obecnego stanu wiedzy, około 3,5 miliarda lat temu, Mars mógł przypominać naszą Błękitną Planetę. Najnowsze odkrycie zdaje się to potwierdzać i może pomóc wyznaczyć regiony, które zostaną zbadane pod kątem obecności życia podczas przyszłych misji kosmicznych.
Źródło:
http://www.esa.int/Our_Activities/Space_Science/Mars_Express/First_evidence_of_p...


https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/wazny-dowod-geologiczny-potwierdza-ze-mars-byl-kiedys-pelen-wody

Ważny dowód geologiczny potwierdza, że Mars był kiedyś pełen wody.jpg

Ważny dowód geologiczny potwierdza, że Mars był kiedyś pełen wody2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza izraelska sonda księżycowa przysyła swoje selfie
2019-03-05. Radek Kosarzycki

Izraelska sonda, która realizuje właśnie wyprawę na Księżyc przysłała swoje pierwsze selfie.
Zdjęcie przedstawia fragment sondy Beresheet oraz Ziemię w tle. Zdjęcie dotarło do centrum kontroli misji w Jehudzie w Izraelu z odległości 37 600 kilometrów od Ziemi.
Biorące udział w misji pozarządowa organizacja SpaceIL oraz rządowa Israel Aerospace Industries wyniosły bezzałogową sondę Beresheet w przestrzeń kosmiczną z Przylądka Canaveral na Florydzie w dniu 22 lutego br.
585-kilogramowa sonda wystartowała na szczycie rakiety Falcon 9 firmy SpaceX.
Podróż na Księżyc potrwa siedem tygodni, a lądowanie na powierzchni Księżyca zaplanowano na 11 kwietnia br.
Jak dotąd tylko Rosji, USA oraz Chinom udało się pokonać 384 000 kilometrów i miękko wylądować na Księżycu.
Izraelska misja realizowana jest w momencie odnowionego zainteresowania naszym satelitą, 50 lat po tym jak pierwsi astronauci wylądowali na jego powierzchni.
Sonda Chang?e-4 jako pierwsza wylądowała na niewidocznej z Ziemi części Księżyca w dniu 3 stycznia 2019 roku.
Dla Izraela samo lądowanie stanowi główny element misji, jednak na pokładzie sondy znajduje się instrument naukowy, którego zadaniem jest pomiar pola magnetycznego Księżyca.
Na pokładzie sondy znajduje się także ?kapsuła czasu? wyładowana plikami cyfrowymi zawierającymi Biblię, rysunki dzieci, izraelskie piosenki, wspomnienia osoby, która przetrwała Holocaust oraz izraelska flaga.
Po Chinach na początku roku i teraz Izraelu, Indie mają nadzieję stać się jeszcze wiosną piątym krajem, któremu udało się wylądować na Księżycu, gdy dotrze do niego sonda Chandrayaan-2.
Japonia planuje wysłanie niewielkiego lądownika księżycowego SLIM do badania obszarów wulkanicznych w latach 2020-2021.
Jeżeli chodzi o Amerykanów, którzy nie byli na Księżycu od 1972 roku, powrót na powierzchnię naturalnego satelity jest teraz głównym celem NASA.
Amerykańska agencja kosmiczna planuje zbudować niewielką stację kosmiczną Gateway na orbicie okołoksiężycowej do 2026 roku.
Źródło: AFP
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/05/pierwsza-izraelska-sonda-ksiezycowa-przysyla-swoje-selfie/

Pierwsza izraelska sonda księżycowa przysyła swoje selfie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiatry galaktyczne pomagają zrozumieć ewolucję galaktyk
2019-03-06. Radek Kosarzycki

Galaktyka Cygaro (znana także jako M82) znana jest ze swojego wyjątkowego tempa tworzenia nowych gwiazd. Nowe gwiazdy powstają w niej 10 razy szybciej niż w Drodze Mlecznej. Teraz, nowe dane zebrane przez Stratospheric Observatory for Infrared Astronomy (SOFIA) wykorzystano do dokładniejszego zbadania galaktyki i odkrycia jak materia, która wpływa na ewolucję galaktyk może przedostawać się w przestrzeń międzygalaktyczną.
Badacze odkryli, po raz pierwszy w historii, że wiatry galaktyczne wypływające z centrum galaktyki Cygaro są skierowane wzdłuż pola magnetycznego i transportują ogromne ilości gazu i pyłu ? równowartość masy 50-60 milionów mas słońca.
?Przestrzeń między galaktykami nie jest pusta? mówi Enrique Lopez-Rodriguez, badacz z USRA pracujący w zespole obserwatorium SOFIA. ?Przestrzeń ta zawiera gaz i pył, które stanowią budulec nowych gwiazd i galaktyk. Teraz wiemy jak ta materia wydostaje się z czasem z wnętrza galaktyk?.
Oprócz tego, że jest to klasyczny przykład galaktyki gwiazdotwórczej (ponieważ powstaje w niej wyjątkowo dużo nowych gwiazd w porównaniu z większością innych galaktyk), M82 charakteryzuje się także silnymi wiatrami wywiewającymi gaz i pył w przestrzeń międzygalaktyczną. Astronomowie od dawna podejrzewali, że owe wiatry mogą także wyciągać pole magnetyczne w tym samym kierunku, jednak pomimo licznych badań, nie mieliśmy żadnego obserwacyjnego potwierdzenia tej teorii.
Badacze korzystający z powietrznego obserwatorium SOFIA odkryli bezsprzecznie, że wiatry emitowane przez Galaktykę Cygaro nie tylko wywiewają ogromne ilości gazu i pyłu w przestrzeń międzygalaktyczną, ale także ciągną za sobą pole magnetyczne przez co jest ono ustawione prostopadle względem dysku galaktyki. Co ciekawe, wiatr wyciąga pole magnetyczne na 2000 lat świetlnych- czyli niemal całą szerokość strumienia wiatrów.
?Jednym z głównych celów tych badań była ocena tego jak wydajnie wiatr galaktyczny może ciągnąć za sobą pole magnetyczne? mówi Lopez-Rodriguez. ?Nie spodziewaliśmy się tego, żeby pole magnetyczne było ustawione zgodnie z kierunkiem wiatru na tak rozległym obszarze?.
Obserwacje wskazują, że intensywne wiatry związane z aktywnością gwiazdotwórczą mogą być jednym z mechanizmów odpowiedzialnych za zasiewanie materii i wprowadzanie pola magnetycznego w pobliski ośrodek międzygalaktyczny. Jeżeli podobne procesy miały miejsce na wczesnych etapach historii wszechświata, mogły wpłynąć na fundamentalne procesy ewolucji pierwszych galaktyk.
Wyniki obserwacji opublikowano w grudniu 2018 roku w periodyku Astrophysical Journal Letters.
HAWC+ (High resolution Airborne Wideband Camera-Plus), najnowszy instrument na pokładzie SOFIA wykorzystuje daleką podczerwień do obserwowania ziaren pyłu w przestrzeni kosmicznej, ustawiających się wzdłuż linii pola magnetycznego. W ten sposób astronomowie mogą określać kształt i kierunek niewidocznego w inny sposób pola magnetycznego.
?Badanie międzygalaktycznych pól magnetycznych ? i ich ewolucji ? stanowią klucz do zrozumienia procesów ewolucji galaktyk na przestrzeni historii wszechświata? mówi Terry Jones, emerytowany profesor na Uniwersytecie Minnesoty w Minneapolis.
Źródło: JPL
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/06/wiatry-galaktyczne-pomagaja-zrozumiec-ewolucje-galaktyk/

Wiatry galaktyczne pomagają zrozumieć ewolucję galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiangong-2 ? deorbitacja w drugiej połowie 2019
2019-03-06. Krzysztof Kanawka
Chińskie źródła podają, że w drugiej połowie roku nastąpi deorbitacja modułu Tiangong-2.
Chiński moduł orbitalny Tiangong-2 (TG-2) od września 2016 znajduje się na orbicie. W październiku 2016 roku przycumowała do niego chińska misja załogowa Shenzhou-11. Lot trwał miesiąc ? najdłuższa dotychczasowa wyprawa załogowa w ramach programu Shenzhou.
Następnie, w kwietniu 2017 do TG-2 przycumował bezzałogowy pojazd zaopatrzeniowy Tianzhou-1 (TZ-1). Celem misji było przetestowanie procedur automatycznego cumowania, jako element przygotowań do prac przy chińskiej wielomodułowej stacji orbitalnej. TZ-1 zszedł z orbity we wrześniu 2017 roku. TG-2 pozostał na orbicie, ale misja tego modułu wówczas się już ?praktycznie? zakończyła, choć Chiny nadal kontrolowały ten pojazd.
W 2020 roku powinien zostać wyniesiony jej pierwszy, centralny moduł. Stacja ma nieco przypominać dawną radziecką/rosyjską stację Mir. W tym samym roku na jej pokład powinna zostać wyniesiona także kolejna chińska misja załogowa, Shenzhou-12.
Chiny chcą uniknąć sytuacji, która nastąpiła w przypadku poprzedniego modułu, TG-1. Moduł spłonął w atmosferze 2 kwietnia 2018, nad Pacyfikiem, z dala od naziemnej infrastruktury. Proces deorbitacji TG-1 nie był kontrolowany, po tym jak Chiny w marcu 2016 utraciły nad nim kontrolę.
Po raz pierwszy we wrześniu 2018 roku Chiny ogłosiły kiedy dojdzie do deorbitacji TG-2. Wówczas informowano, że deorbitacja TG-2 nastąpi w lipcu 2019. Aktualne (marzec 2019) doniesienia sugerują, że TG-2 zejdzie z orbity nieco później, jednak wciąż w drugiej połowie tego roku. Z dostępnych źródeł wynika, że pewien związek z nieznacznym opóźnieniem deorbitacji TG-2 ma niska aktywność słoneczna. W wyniku okresu słonecznego minimum górne warstwy atmosfery są rzadsze, przez co naturalny proces deorbitacji zachodzi wolniej.
Prawdopodobnie TG-2, po zejściu na określoną wysokość orbity, odpali swoje silniki i zakończy proces deorbitacji. Aktualnie (stan na 4 marca 2019) orbita TG-2 ma wysokość 379×391 km.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2019/03/tiangong-2-deorbitacja-w-drugiej-polowie-2019/

Tiangong-2 ? deorbitacja w drugiej połowie 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjska misja do Wenus powoli nabiera kształtów
2019-03-06. Radek Kosarzycki
Rosyjscy naukowcy planują wysłać sondę kosmiczną w kierunku Wenus. Aktualnie naukowcy debatują z amerykańskimi partnerami nad architekturą planowanego orbitera i lądownika. Na powierzchni planety, w krainie wysokich temperatur i ciśnienia, instrumenty naukowe będą musiały przepracować kilka dni albo choć kilka godzin. Harmonogram oraz cele misji przedstawiła dzisiaj agencja RIA Nowosti.
Wenus to najbliższa sąsiadka Ziemi w Układzie Słonecznym, przypominającą ją rozmiarami, gęstością i składem chemicznym. Naukowcy podejrzewają, że oba te ciała niebieskie powstały w jednej części dysku protoplanetarnego.
Wenus obserwował za pomocą teleskopu Galileusz w XVII wieku. W 1761 roku Łomonosow odkrył atmosferę tej planety w momencie przejścia planety na tle dysku Słońca i zasugerował, że może być zamieszkana.
Jeszcze w połowie XX wieku uważano, że warunki na powierzchni Wenus przypominają ziemskie, tylko jest tam cieplej z uwagi na fakt, że Wenus znajduje się bliżej Słońca.
Związek Sowiecki jako pierwszy na świecie wysłał w kierunku Wenus sondę kosmiczną 12 lutego 1961 roku, na dwa miesiące przed historycznym lotem Jurija Gagarina. Niestety inżynierowie przeliczyli się i sonda przeleciała obok planety w odległości stu tysięcy kilometrów. Dopiero za czwartym razem się udało ? sonda Wenera-4 weszła w atmosferę planety. Niestety kontakt z sondą został zerwany.
W tamtych czasach naukowcy błędnie oceniali warunki panujące na powierzchni planety. Dlatego też pierwsze zdjęcia z powierzchni przesłała dopiero sonda Wenera-7 w 1970 roku. Sonda przesyłała na Ziemię dane przez 53 minuty, w tym przez dwadzieścia z powierzchni planety.
ZSRS wysłał w kierunku Wenus 18 sond kosmicznych, z których dziesięć pomyślnie wylądowało na powierzchni. Jako ostatnie pracowały tam moduły lądownika międzyplanetarnej sondy Wega-1 i Wega-2, które leciały w kierunku komety Halleya w 1985 roku. Od tego czasu na powierzchni bliźniaczki Ziemi nic już nie wylądowało.
Wenusjańskie piekło
Na powierzchni Wenus panują warunki niesprzyjające życiu: temperatury powyżej 480 stopni Celsjusza, ciśnienie jak na dnie oceanu ? 90 atmosfer. To skutek efektu cieplarnianego w bardzo gęstej atmosferze, która w 97 procentach składa się z dwutlenku węgla.
To wszystko, wraz z agresywnym chemicznie środowiskiem, bardzo szybko niszczy wszelkie urządzenia wysłane tam z Ziemi. W zakresie wytrwałości rekord ustanowiła sonda Wenera-13, która przesyłała na Ziemię informacje z powierzchni przez całe 127 minut.
Dane zebrane przez rosyjskie sondy, a także misje orbitalne pozwoliły naukowcom ustalić jak wygląda świat na powierzchni Wenus. Planetę okrywa gruba na 100 kilometrów gęsta, trująca atmosfera z niewielką ilością azotu i grubą warstwą chmur zbudowanych z kwasu siarkowego.
W górnych warstwach atmosfery wieje silny wiatr osiągający prędkość 100 metrów na sekundę. Na powierzchni planety wiatr wieje z prędkością jednego metra na sekundę. Zachmurzone niebo doświadcza regularnych wyładowań elektrycznych. Wody brak.
Powierzchnia Wenus pokryta jest grubą warstwą bazaltów. Na powierzchni dominują równiny ze szczelinami, bruzdami, koronami, rzeki lawowe i inne formacje wulkaniczne. Nie znajdziemy tam natomiast zbyt wielu kraterów uderzeniowych, co wskazuje na to, że powierzchnię jeszcze niedawno (w skali geologicznej) zalewała lawa. Znajdziemy tam natomiast wulkany, a niektórzy naukowcy zakładają, że część z nich może być wciąż aktywna.
Odnowienie badań rosyjskiej planety (jak nazwano Wenus ze względu na szczególne zainteresowanie nią rosyjskich naukowców) zaproponowali naukowcy na początku XXI wieku. Nowa misja otrzymała nazwę Wenera-D (od ros. ??????????a? ? długowieczna). W 2015 roku do prac nad misją dołączyli naukowcy z NASA, którzy zajęli się opracowaniem elektroniki sondy z arsenku galu, który wytrzymuje temperatury rzędu 350 stopni Celsjusza.
Według naukowców z IKI RAN gdyby wykorzystać tytanową obudowę modułu lądownika, ochronę termiczną, izolację termiczną elektroniki wysokotemperaturowej, to instrumenty znajdujące się na pokładzie sondy będą mogły pracować na powierzchni Wenus nawet do pięćdziesięciu ziemskich dni.
Badania Wenus są obecnie aktualne jak nigdy wcześniej. To właśnie na Wenus możemy zobaczyć do czego prowadzi silny efekt cieplarniany. Taki sam los może czekać Ziemię za kilka stuleci, jeżeli w atmosferze naszej planety będzie rosła ilość dwutlenku węgla. Poznając sekrety sąsiedniej planety, badacze mają nadzieję poznać rozwiązania problemów trapiących klimat na Ziemi.
Powierzchnia Wenus stanowi klucz do wiedzy o planetach typu ziemskiego. Nasza sąsiadka jest wszak tylko trochę mniejsza od Ziemi, ale jej historia geologiczna jest zupełnie inna. Dlaczego Wenus nie ma własnego pola magnetycznego? Naukowcy przypuszczają, że na młodej Wenus była woda, także w formie oceanów. Dlaczego jej dzisiaj tam nie ma? Nie wiadomo.
Planetologów interesuje czy na powierzchni planety znajdują się aktywne wulkany, czy zachodzą procesy sejsmiczne oraz jak wpływają błyskawice na atmosferę i co odpowiada za superrotację atmosfery.
Na wiele z tych pytań nie da się odpowiedzieć badając Wenus z Ziemi czy z orbity. Odpowiedzi znajdują się dopiero na powierzchni planety.
Naukowcy z GEOHI Rosyjskiej Akademii Nauk wybrali kilkadziesiąt miejsc na Wenus, które rozważa się jako potencjalne miejsca lądowania sondy. To elipsy o średnicy około 300 kilometrów. Mniejsze nie mają sensu, bowiem sonda ląduje na ślepo przelatując przez grubą atmosferę planety.
Misja Wenera-D będzie składała się z modułu orbitalnego, małego satelity orbitalnego, modułu lądownika, długowiecznej stacji lądownika oraz dwóch balonów z czujnikami do badania mglistych warstw chmur.
Źródło: RIA Novosti
https://www.pulskosmosu.pl/2019/03/06/rosyjska-misja-do-wenus-powoli-nabiera-ksztaltow/

 

Rosyjska misja do Wenus powoli nabiera kształtów.jpg

Rosyjska misja do Wenus powoli nabiera kształtów2.jpg

Rosyjska misja do Wenus powoli nabiera kształtów3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz pomysł na misję kosmiczną? Zgłoś go do ESA!
2019-03-06
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) ogłosiła konsultacje społeczne w sprawie przyszłych naukowych misji kosmicznych. Każdy kto ma ochotę i co najmniej 16 lat, może podesłać swoje sugestie czym powinny zajmować się misje kosmiczne za kilkanaście lat.
ESA rozpoczęła przygotowania do opracowania planu przyszłych naukowych misji kosmicznych Voyage 2050, który będzie obejmować lata 2035-2050. Niektórym może się to wydawać jakąś bardzo odległą przyszłością, ale takie są realia agencji kosmicznych - muszą planować swoje działania długoterminowo i długofalowo. Na przykład aktualnie realizowany przez ESA plan Cosmic Vision 2015-2025 zaczął być konsultowany z naukowcami już w 2005 roku. Inny przykład to czołowa europejska misja kosmiczna Rosetta obejmująca wystrzelenie sondy z Ziemi w 2004 roku, z celem badania komety i wypuszczeniem lądownika w 2014 roku, ale pierwsze pomysły takiego przedsięwzięcia były analizowane już w latach 80.
To pierwsze takie publiczne konsultacje zorganizowane przez Europejską Agencję Kosmiczną przy planowaniu swojego programu kosmicznego. Potrwają od marca do czerwca 2019 r.
"Nasze misje są finansowane przez Kraje Członkowskie, czyli przez ich mieszkańców. Chcielibyśmy zwiększyć przekonanie ludzi, że są współwłaścicielami, a także zwiększyć społeczne zaaangażowanie w program kosmiczny. Dlatego czekamy na różne opinie i wybierzemy następny zestaw misji kosmicznych w sposób transparentny" powiedział Günther Hasinger, Dyrektor Naukowy ESA.
Osoby w wieku co najmniej 16 lat, chętne wspomóc ESA w wymyślaniu celów przyszłych naukowych misji kosmicznych, mogą to zrobić wypełniając ankietę na stronie http://sci.esa.int/discovering-our-universe/survey. Dodatkowo wśród uczestników konsultacji społecznych będą co miesiąc losowane nagrody (przez okres trwania konsultacji).
Jednocześnie agencja czeka też na zgłoszenia od naukowców. W tym przypadku cała procedura opisana jest na stronie https://cosmos.esa.int/voyage-2050.
Więcej informacji:
?    Help Shape ESA' Space Science Program
?    Ankiety dla społeczeństwa - zgłoś swój pomysł
?    Konsultacje dla naukowców
 
Autor: Krzysztof Czart
Źródło: ESA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/masz-pomysl-na-misje-kosmiczna-zglos-go-do-esa

Masz pomysł na misję kosmiczną Zgłoś go do ESA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne sukcesy polskich firm z branży kosmicznej
2019-03-06
Chwilę temu pisaliśmy o prestiżowym wyróżnieniu dla polskiej ekipy w amerykańskim konkursie Visionary Q-Prize. Znów pojawiły się jednak doniesienia o kolejnych sukcesach polskich spółek związanych z kosmosem - firmy Creotech Instruments S.A z Piaseczna oraz ICEYE Polska z siedzibą w Warszawie.
Sukces Creotech Instruments
Brytyjski dziennik ?Financial Times? jak co roku opublikował prestiżową listę tysiąca najszybciej rozwijających się firm w Europie (FT1000). W zestawieniu dominują wciąż wprawdzie firmy z Niemiec, Francji Włoch i Wielkiej Brytanii, ale znalazło się w nim także 22 polskich spółek ? o dwie więcej niż w poprzednim zestawieniu. Wśród nich, działająca w sektorze kosmicznym, polska firma Creotech Instruments. Warto odnotować, że w ubiegłym roku trafiło 20 firm z naszego kraju. Oznacza to wzrost r/r o 10 proc.
Największą grupę firm, które znalazły się w aktualnym zestawieniu stanowią spółki technologiczne (14,9 proc). Co ciekawe, spośród 22 polskich spółek, które znalazły się w rankingu firmy technologiczne stanowią niemal 60%. Zdaniem Jacka Kosieca, Prezesa Creotech Instruments S.A. (562. miejsce w rankingu, 14. wśród polskich firm), świadczy to o wielkim potencjale innowacji w naszym kraju.
- Biznes na zachodzie Europy jest wciąż daleko przed nami, dysponuje niezbędnym kapitałem i znacznie dojrzalszą kulturą korporacyjną. Jednak to, jak dynamicznie rośnie liczba polskich firm w zestawieniu FT1000 i jak duży jest w nich udział spółek technologicznych świadczy o tym, że naprawdę mamy szansę dogonić Zachód ? mówi Jacek Kosiec. ? Świat zmienia się bardzo szybko i
jednym z najważniejszych czynników wpływających na wektory tych zmian jest dokonująca się na naszych oczach technologiczna rewolucja. Polacy i polscy przedsiębiorcy nadspodziewanie dobrze odnajdują się w tym zmieniającym się świecie. Jeśli nie zabraknie nam determinacji, mamy szansę nie tylko uniknąć tzw. pułapki średniego wzrostu, ale także przełamać nasze historyczne, wielowiekowe zapóźnienie technologiczne względem Zachodu.
W analizowanym okresie od 2014 do 2017 roku przychód firmy Creotech Instruments S.A. wzrósł o 309% i osiągnął wartość 2,7 mln euro.
ICEYE Polska z nagrodą Agencji Rozwoju Przemysłu
Firma ICEYE Polska, działająca w obszarze zaawansowanych technologii satelitarnych służących obserwacji Ziemi, została nagrodzona w kategorii ?Zagraniczny sukces ? nagroda za osiągnięcia podmiotów polskiego sektora kosmicznego za granicą ? aspekt naukowy i biznesowy". Ideą konkursu, organizowanego przez Agencję Rozwoju Przemysłu, jest wyróżnienie osób bądź instytucji, które w sposób szczególny przyczyniają się do rozwijania i promowania polskiego sektora technologii kosmicznych.
Bardzo cieszymy się z tego wyjątkowego wyróżnienia, które podkreśla naszą rolę w rozwijaniu przełomowych, radarowych technologii satelitarnych. Konsekwentnie rozszerzamy swoją działalność w Polsce, co zdecydowanie zwiększa potencjał rozwoju naszej firmy. Tym bardziej jesteśmy dumni, że nasze dokonania zostały docenione przez Agencję Rozwoju Przemysłu  ? powiedział Robert Wagemann, członek zarządu ICEYE Polska.
Rozwój w Polsce jest jednym z filarów firmy działającej na rynku globalnym. Obok stale rosnącego zespołu inżynierów, w warszawskim biurze ICEYE mieści się Centrum Operacji Satelitarnych odpowiadające za zarządzanie satelitami, wykonywanie zdjęć i dostarczanie ich odbiorcom.
W Planach ICEYE jest między innymi rozbudowa zaplecza badawczo-rozwojowego pozwalającego na prowadzenie zaawansowanych prac nad przetwarzaniem obrazów satelitarnych i przetwarzaniem pozyskiwanych z nich danych.
 
ICEYE jest światowym liderem w zakresie wykorzystania technologii radarowej SAR (radar z syntetyczną aperturą) dla mikrosatelitów, zapewniającej szybki dostęp do niezawodnych danych z obserwacji Ziemi uzyskiwanych niezależnie od pory dnia i warunków atmosferycznych. Firma ICEYE przeprowadziła w styczniu 2018 roku pierwszą na świecie skuteczną próbę umieszczenia na orbicie okołoziemskiej satelity o wadze poniżej 100 kg wyposażonego w radar SAR. Po sukcesie kolejnej misji, którą było wystrzelenie satelity ICEYE-X2 w grudniu ubiegłego roku, firma jest na najlepszej drodze do stworzenia największej na świecie konstelacji satelitów SAR. Do końca 2019 roku na orbitę ma trafić kolejnych pięć urządzeń.

Czytaj więcej:
?    Pełny ranking FT1000
?    Strona firmy Creotech Instruments
?    Strona ICEYE Polska
 
Na zdjęciu: Monitorowanie powierzchni Ziemi z orbity. Źródło: ICEYE
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kolejne-sukcesy-polskich-firm-z-branzy-kosmicznej

Kolejne sukcesy polskich firm z branży kosmicznej.jpg

Kolejne sukcesy polskich firm z branży kosmicznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

STARTUP ART. Rusza VI edycja programu wsparcia biznesowego dla kreatywnych
2019-03-06. Piotr
Na wiosnę wszystko budzi się do życia! Nie inaczej jest z sezonem konferencyjnym. Pierwsze oznaki już widać! Wystartowała rekrutacja do programu Startup Art. organizowanego przez Startup Academy i m. st. Warszawę! To już VI. edycja programu wsparcia biznesowego, którego główną grupą docelową są studenci i absolwenci uczelni artystycznych. Charakterystyczną cechą  programu, jest praca w interdyscyplinarnych zespołach, więc do projektu zapraszani są również uczestnicy z innych uczelni.
Wszyscy biorący udział mają okazję zainspirować się do działania i rozwinąć swoje pomysły na biznes podczas konferencji, weekendowego Startup Shakera, szeregu warsztatów biznesowych i konsultacji. Najlepsze zespoły powalczą również o nagrodę główną w czasie finału projektu w maju.

Co się będzie działo w tym roku?

Program rozpoczyna już tradycyjnie - konferencja w czasie której wystąpią artyści zarabiający na własnej pasji i przedsiębiorcy skutecznie łączący świat kreatywny z biznesem. Zmieni się jednak formuła wydarzenia. Oprócz prelekcji merytorycznych, odbędą się 2 debaty, które będą okazją do dyskusji na temat różnych oblicz biznesu w świecie artystów i czy warto najpierw budować markę osobistą czy markę firmy. Spotkanie odbędzie się w godzinach wieczornych, aby każdy mógł wziąć udział, bez względu na zajęcia na uczelni czy pracę.
Konferencja odbędzie się 26 marca o godz. 18:00 w sali koncertowej Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Wydarzenie jest bezpłatne, jednak konieczna jest wcześniejsza rejestracja na stronie: startupart.pl/konferencja

Tematem przewodnim prelekcji, będzie prowadzenie biznesu przez osoby wywodzące się z sektora kreatywnego, a uczestnicy usłyszą m.in. historie artystów, którzy przeszli drogę od pomysłu do prowadzenia dobrze prosperujących własnych firm. W czasie przerw będzie okazja z nimi porozmawiać i nawiązać nowe, cenne kontakty.

?Osobom kończącym szkoły artystyczne wciąż brakuje wiedzy i kompetencji biznesowych - Startup Art. to program, który pozwoli im te umiejętności wykształcić lub poznać ludzi, którzy już je posiadają i są otwarci na współpracę? - mówią organizatorzy. Konferencja to nie tylko zbiór inspiracji, ale również dla wielu uczestników pierwszy krok na drodze do rozpoczęcia swojej, własnej działalności biznesowej.

Razem z rejestracją na konferencję wystartowały również zgłoszenia do drugiej części programu Startup Art., czyli Startup Shakera, który odbędzie się w dniach 6-8 kwietnia. To wydarzenie w formie hackathonu, skupia rokrocznie prawie 100 uczestników, którzy w zespołach pracują nad swoimi pomysłami na kreatywne startupy. Intensywne warsztaty trwają cały weekend, a zakończone są prezentacjami przed jury, które wybiera 10 najlepszych zespołów do dalszej akceleracji. Uczestników w pracy wspiera ponad 20 mentorów, którymi są doświadczeni przedsiębiorcy i eksperci w swoich branżach.

Rejestracja zespołów, pomysłodawców i osób, którzy są zainteresowani dołączeniem do formowanych drużyn odbywa się na stronie: startupart.pl/startup-shaker

Jeśli masz pomysł na biznes i chcesz go rozwijać, już dziś zapisz się na konferencję Startup
Art., zainspiruj się do działania  i zbuduj startup w 48h w czasie Startup Shakera!

Program składa się z 4 części:

- Konferencji Startup Art - 26 marca

- Startup Shaker 5-7 kwietnia

- Warsztaty biznesowe i doradztwo indywidualne 14 kwietnia - 14 maja

- Demo Day 15 maja

Patronat medialny nad wydarzeniem objął portal Astronomia24.com.
Źródło: startupart.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=894

STARTUP ART. Rusza VI edycja programu wsparcia biznesowego dla kreatywnych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa zabawka mieszkańców stacji kosmicznej robi prawdziwą furorę w sieci
2019-03-06
Elon Musk nazwał ją dość enigmatycznie, bo Super HighTech Zero-G Indicator. W rzeczywistości to zwykła pluszowa zabawka, która uprzyjemni pobyt astronautów w kosmosie i pomoże im w wykonywaniu codziennych zadań.
Pluszowa Ziemia poleciała na orbitę podczas historycznej dla amerykańskiego przemysłu kosmicznego misji eksperymentalnej kapsuły załogowej Dragon-2 od SpaceX. Tuż po podłączeniu kapsuły do modułu Harmony w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, astronauci otworzyli właz i dostali się do środka. Znalezienie zabawki nie było trudne, bo leżała za jednym z foteli astronautów. W czasie startu zaczęła przemieszczać się po całej kapsule, a to ze względu na warunki mikrograwitacji.
Astronauci zabrali pluszową Ziemię i zaczęli wykonywać z nią codzienne prace. Wszystkie swoje czynności dokumentowali na zdjęciach, które natychmiast robiły furorę na serwisach społecznościowych. Przedstawiciele firmy Celestial Buddies, która jest producentem zabawek, nie mogli uwierzyć, że piękny pluszak opuścił naszą planetę i teraz przebywa na pokładzie kosmicznego domu.
Wielka popularność zabawki sprawiła, że firma zamierza wypuścić na rynek większe jej ilości, by zaspokoić rosnące zapotrzebowanie. W Stanach Zjednoczonych teraz każde dziecko zafascynowane astronomią chce mieć pluszową wersję naszej pięknej planety na własność. Jeśli i Wy chcecie ją mieć, to kosztuje ona 24 dolary (zobacz tutaj). Firma Celestial Buddies swoją linią pluszowych planet i księżyców chce w formie edukacyjnej zainteresować dzieci ekologią i astronomią.
Odłączenie się kapsuły Dragon od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nastąpi 8 marca po godzinie 7:00 polskiego czasu, a lądowanie w wodach Oceanu Atlantyckiego planowane jest po godzinie 14:00 czasu polskiego. Tam urządzenie zostanie podjęte przez statki ratownicze. Na pokładzie kapsuły znajduje się manekin, który wyposażony jest w czujniki monitorujące warunki panujące w przestrzeni kosmicznej, dzięki niemu inżynierowie będą mogli lepiej przygotować pierwszą misję już z astronautami na pokładzie.
Źródło: GeekWeek.pl/CNET/NASA/Twitter / Fot. Twitter/NASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-03-06/nowa-zabawka-mieszkancow-stacji-kosmicznej-robi-prawdziwa-furore-w-sieci/

Nowa zabawka mieszkańców stacji kosmicznej robi prawdziwą furorę w sieci.jpg

Nowa zabawka mieszkańców stacji kosmicznej robi prawdziwą furorę w sieci2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GDArms ? warsztaty w ESA
2019-03-06. Krzysztof Kanawka
Gdański zespół studencki uczestniczył w warsztatach ESA ? jest to element przygotowań do ?Spin Your Thesis?.
Program Spin Your Thesis! dotyczy wykonania eksperymentów w wirówce Large Diameter Centrifuge (LDC), znajdującej się w ośrodku ESTEC w Holandii. Maksymalnie LDC jest w stanie dostarczyć do 20 g przeciążenia dla ładunków o masie rzędu kilkudziesięciu kilogramów. Z wirówki LDC korzystają różne grupy badawcze: od elektroniki i elementów mechanicznych aż po eksperymenty biologiczne.
ESA co roku rezerwuje kilka dni dla zespołów studentów w ramach programu Spin Your Thesis! Zakwalifikowane zespoły otrzymują po 2,5 dnia na swoje eksperymenty. W 2019 roku dwa polskie zespoły przeprowadzą swoje badania w ramach Spin Your Thesis! Te zespoły to: GDArms z Politechniki Gdańskiej i HyperCells z Politechniki Wrocławskiej wraz z Uniwersytetem Medycznym we Wrocławiu. Z dostępnych informacji na stronie ESA wynika, że eksperymenty zostaną przeprowadzone we wrześniu 2019.
Pod koniec stycznia zespół GDArms uczestniczył w warsztatach ESA w Belgii. Poniższe nagranie to podsumowanie tego wyjazdu.
Polecamy profil zespołu GDArms na FB.
(GDArms)
https://kosmonauta.net/2019/03/gdarms-warsztaty-w-esa/

GDArms ? warsztaty w ESA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zagadka wirów na Księżycu rozwiązana. To ?oparzenia słoneczne?
2019-03-06. Małgorzata Bień
Badania wykorzystujące dane z misji NASA ARTEMIS sugerują, że księżycowe zawirowania, takie jak księżycowy wir 'Reiner Gamma' zobrazowany przez NASA Lunar Reconnaissance Orbiter, mogą być wynikiem interakcji wiatru słonecznego z odosobnionymi obszarami pola magnetycznego Księżyca. Źródło: NASA LRO WAC
Misja ARTEMIS rozwiązuje zagadkę pochodzenia księżycowych ?oparzeń słonecznych?. Każdy obiekt, planeta czy osoba podróżująca w Kosmosie, musi walczyć z niszczącym promieniowaniem Słońca ? a Księżyc ma blizny, które to udowadniają. Badania wykorzystujące dane z misji NASA ARTEMIS ? skrót od Acceleration, Reconnection, Turbulence and Electrodynamics of the Moon?s Interaction with the Sun ? sugerują, że wiatr słoneczny oddziaływuje z miejscowym polem magnetycznym skorupy Księżyca, nadając Księżycowi charakterystyczny wzór ciemniejszych i jaśniejszych wirów. ARTEMIS wykorzystuje dwa z pięciu satelitów konstelacji NASA Heliophysics (THEMIS), które zostały uruchomione w 2007 roku.
Słońce uwalnia ciągły strumień naładowanych cząstek i promieniowania, które to nazywamy wiatrem słonecznym. Przelatuje on nad planetami, księżycami i innymi ciałami w Układzie Słonecznym, wypełniając bańkę kosmosu heliosferą, która rozciąga się daleko poza orbitę Plutona.
Tutaj, na Ziemi, jesteśmy w dużej mierze chronieni przed szkodliwymi skutkami wiatru słonecznego. Ponieważ wiatr słoneczny jest namagnesowany, naturalne pole magnetyczne Ziemi odbija cząsteczki wiatru słonecznego, tak że tylko niewielka ich część dociera do atmosfery planety.
W przeciwieństwie do Ziemi, Księżyc nie ma globalnego pola magnetycznego. Jednak namagnesowane skały w pobliżu powierzchni Księżyca tworzą małe, lokalne punkty pola magnetycznego, które rozciągają się od setek metrów do setek kilometrów. Jest to rodzaj informacji, którą należy dobrze zrozumieć, aby lepiej chronić astronautów na Księżycu przed skutkami promieniowania. Pęcherzyki pola magnetycznego nie są wystarczająco silne, aby chronić ludzi przed ciężkim środowiskiem promieniowania, ale badanie ich struktury może pomóc w opracowaniu technik ochrony naszych przyszłych odkrywców.
?Pola magnetyczne w niektórych regionach działają lokalnie jako magnetyczny filtr przeciwsłoneczny?
? powiedział Andrew Poppe, naukowiec z University of California w Berkeley, który bada pola magnetyczne skorupy Księżyca, wykorzystując dane z misji NASA ARTEMIS wraz z symulacjami środowiska magnetycznego Księżyca.
Kombinacja obserwacji i symulacji komputerowych daje nowe wskazówki, w jaki sposób Księżyc uzyskał tajemnicze ?tatuaże? ? wirujące jaśniejsze i ciemniejsze wzory znalezione w ponad stu miejscach na powierzchni Księżyca. Źródło: NASA LRO WAC
Te małe pęcherzyki magnetycznego ?filtru przeciwsłonecznego? mogą również odbijać cząstki wiatru słonecznego ? ale w znacznie mniejszej skali niż ziemskie pole magnetyczne. Chociaż nie są wystarczające, aby chronić astronautów samodzielnie, mają zasadniczy wpływ na wygląd Księżyca. Pod tymi miniaturowymi parasolami magnetycznymi materiał, który tworzy powierzchnię Księżyca, zwany regolitem, jest osłonięty przed cząstkami Słońca. Gdy te cząstki zmierzają w kierunku Księżyca, są odchylane do obszarów tuż wokół pęcherzyków magnetycznych, gdzie reakcje chemiczne z regolitem nadają powierzchni ciemniejszą barwę. Stwarza to charakterystyczne wiry ciemniejszego i jaśniejszego materiału, które są widoczne nawet z Ziemi.
?Te wzory, zwane ?księżycowymi wirami?, wydają się prawie namalowane na powierzchni Księżyca. Są wyjątkowe, widzieliśmy je tylko na Księżycu, a ich pochodzenie pozostawało tajemnicą od czasu ich odkrycia.?
? powiedział John Keller z NASA Goddard Space Flight Center. Keller jest naukowcem pracującym nad misją NASA Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO), która dokonała obserwacji.
Teorie wirów księżycowych
Księżycowe wiry mogą mieć kilkadziesiąt mil szerokości i pojawiać się w grupach lub jako pojedyncze elementy. Poprzednie obserwacje dały dwie istotne wskazówki dotyczące ich powstawania: Po pierwsze, pojawiają się tam, gdzie fragmenty pola magnetycznego są osadzone w skorupie księżycowej (chociaż nie każde ?skamieniałe? pole magnetyczne na księżycu ma wir księżycowy). Po drugie, jasne obszary zawirowań wydają się być mniej zwietrzałe niż ich otoczenie. Przestrzeń kosmiczna jest trudna; wiele rzeczy może spowodować, że materiał wystawiony na działanie kosmosu zmieni się chemicznie i pociemnieje wraz z upływem czasu, uderzania mikroskopijnych meteorytów i skutków wiatru słonecznego.
Te wskazówki doprowadziły do trzech wiodących teorii na temat powstawania zawirowań. Wiry i pola magnetyczne mogły powstać z pióropusza materiału wyrzuconego przez uderzenia komety. Alternatywnie, gdy drobne cząstki pyłu zostaną wyciągnięte przez uderzenia mikrometeorytu, istniejące pole magnetyczne ponad wirami sortuje je zgodnie z ich podatnością na magnetyzm, tworząc jasne i ciemne wzory o różnym składzie. Wreszcie, ponieważ cząstki w wietrze słonecznym (elektrony i jony) są naładowane elektrycznie, reagują na siły magnetyczne. Być może pole magnetyczne chroni powierzchnię przed warunkami atmosferycznymi wiatru słonecznego.
W ramach nowych badań zespoły naukowców stworzyły modele komputerowe, które zapewniają nowy wgląd w to, jak hipoteza tarczy magnetycznej może działać. Ujawniają one, że pole magnetyczne może wytworzyć silne pole elektryczne, które może odpychać i spowalniać cząsteczki wiatru słonecznego. Zmniejszy to wpływ wietrzenia wiatru słonecznego, pozostawiając obszary jaśniejsze nad obszarami chronionymi. Nowe obserwacje z sondy LRO (Lunar Reconnaissance Orbiter) wydają się wspierać hipotezy tarczy magnetycznej, ale nie wykluczają innych pomysłów. Dopóki nie wykonamy pomiarów na powierzchni Księżyca, możemy nie uzyskać ostatecznej odpowiedzi, ale nowe obserwacje, które analizują zawirowania w ultrafiolecie i świetle dalekiego ultrafioletu, są zgodne z wcześniejszymi obserwacjami, które wskazują, że wiry są mniej zwietrzałe niż ich otoczenie.
Sukcesy misji ARTEMIS
Sonda kosmiczna ARTEMIS-P1 jako pierwsze urządzenie tego typu weszła na orbitę w punkcie L2 układu Ziemia-Księżyc, gdzie siły oddziaływania grawitacyjnego Księżyca, Ziemi i Słońca istnieją w chwiejnej równowadze, dzięki czemu raz wprowadzony tam obiekt może w nim przebywać przez długi czas, wykonując tylko niewielkie korekty swojej pozycji.
Misja ARTEMIS w pewnym sensie stanowi przedłużenie misji satelitów konstelacji THEMIS, ponieważ do jej realizacji wykorzystano już istniejącą parę urządzeń znajdującą się na orbicie od 2007 roku, które zrealizowały dwuletni program badawczy, polegający na obserwacji ziemskiej magnetosfery.
Skierowanie dwóch satelitów (P1 oraz P2) na nowe pozycje w punktach L1 oraz L2 układu Ziemia-Księżyc po raz pierwszy umożliwiło obserwację ziemskiego pola magnetycznego w tej odległości od Ziemi ? w szczególności tzw. ziemskiego ogona magnetycznego, a także wiatru słonecznego i środowiska kosmicznego w pobliżu Księżyca. Umożliwiło także dokładniejsze badania zjawisk elektrostatycznych blisko księżycowego gruntu i księżycowej plazmy.
Fizyk Jasper Halekas z Uniwersytetu Iowa i badacz misji ARTEMIS, wygłosił 14 grudnia 2016 roku na forum American Geophysical Union w San Francisco wykład pt. ?Kinetic Interactions Between the Solar Wind and Lunar Magnetic Fields?. Już wtedy naukowcy przypuszczali, że miniaturowe fale uderzeniowe na Księżycu są generowane przez zderzenia protonów wiatru słonecznego pędzących z ponaddźwiękową prędkością z ?bąbelkami? pola magnetycznego Księżyca.
Pole magnetyczne Księżyca po raz pierwszy zostało zmierzone przez astronautów misji Apollo 12 w 1969 roku. Ich przenośne magnetometry rejestrowały intensywność pola magnetycznego. Wyniki pomiarów wykazywały zmienność uzależnioną od miejsca dokonywania pomiarów. Jednak najwyższa zmierzona wartość wynosiła zaledwie 1 procent siły ziemskiego pola magnetycznego.
Pomimo niewielkiej siły pola, udało się dokonać 40 wartościowych pomiarów fal uderzeniowych przez misję ARTEMIS, a od czasu publikacji Halekasa nawet więcej. Zrozumienie natury tworzenia tych fal uderzeniowych jest istotne, bo takie zjawiska mogą występować w innych miejscach Układu Słonecznego. Na przykład, lokalne fale uderzeniowe mogą występować jako wiatr słoneczny ?owiewający? asteroidy, co może mieć znaczenie w sytuacji lądowania na nich astronautów.
https://weneedmore.space/zagadka-wirow-na-ksiezycu-rozwiazana-to-oparzenia-sloneczne/
Małgorzata Bień
Zakręcona (amatorsko) na punkcie astronomii niczym pulsar. Nie obliczy równania mechaniki nieba, ale o astronomii może rozmawiać godzinami. Ciekawa świata, miłośniczka nauki, nie tylko kosmicznej. Potrafi fascynować się widokiem Księżyca, mimo że widziała go już milion razy. Rozdarta pomiędzy kosmosem a Ziemią, gdzie lubi zaszyć się na łonie natury i buszować po lesie.

 

Zagadka wirów na Księżycu rozwiązana. To oparzenia słoneczne.jpg

Zagadka wirów na Księżycu rozwiązana. To oparzenia słoneczne2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)