Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

NASA odkryła źródło emisji metanu na Marsie. Na Ziemi wiąże się on z życiem
2019-04-02
Kilka lat temu w marsjańskiej atmosferze odkryto metan. Ta sensacyjna wiadomość obiegła świat i dała nadzieję, że na tej planecie wciąż mogą znajdować się jakieś formy życia, a to dlatego, że na Ziemi metan wiąże się z życiem.
Astronomowie zaczęli się głowić, skąd może pochodzić. Jako że największe jego stężenie pojawiało się w okresie letnio-jesiennym, badacze myśleli, że związane jest to z okresem wegetacyjnym roślin. Później kolejne ciekawe wiadomości o metanie dostarczyła europejska sonda Mars Express. Wykryła ona 15,5 części metanu na miliard w okresie letnio-jesiennym w atmosferze powyżej krateru Gale, gdzie obecnie znajduje się łazik Curiosity. Wylądował tam nieprzypadkowo, ponieważ astrobiolodzy chcieli sprawdzić, czy w obszarze krateru przypadkiem nie znajduje się biologiczne życie, które odpowiada za emisję metanu.
Chociaż robot odkrył wiele przesłanek świadczących o obecności tam w dalekiej przeszłości koryt rzek, to jednak nie znalazł niezbitych dowodów na istnienie tam niegdyś jakichś form biologicznego życia. Teraz okazuje się, że źródło emisji metanu z obszaru krateru Gale jest nieco inne. Korzystając z danych uzyskanych z sondy Mars Express i łazika Curiosity, naukowcy podzielili region wokół krateru na siatki o wymiarach 250 na 250 kilometrów kwadratowych. Analizy pokazały, że najbardziej prawdopodobnym źródłem tego gazu może być depozyt metanu zamrożonego pod formacją skalną.
Astrobiolodzy wskazują, że co jakiś czas rozmraża się on i gaz uwalnia się do atmosfery. Niestety, pomimo faktu, że na Ziemi metan uwalniany jest przez organizmy żywe, wszystko wskazuje na to, iż na Czerwonej Planecie jest zupełnie inaczej. To kolejny raz zmniejsza szansę na realizację wizji wielu entuzjastów obcego życia, że na Marsie wciąż egzystują jakieś formy biologicznego życia, które znajduje się pod powierzchnią.
Nie zmienia to jednak faktu, że przed miliardami lat mogło w najlepsze kwitnąć tam życie, ale wymarło, a depozyty zamrożonego metanu i jego obserwowana obecność w atmosferze, są po nich pozostałością. Za 2 lata na Marsie wyląduje nowy łazik i pierwszy dron. Urządzenia pojawią się na obszarach tej planety najbardziej fascynujących naukowców pod względem geologicznym. Być może w końcu uda się nam posiąść niezbite dowody na występowanie tam niegdyś życia. Wówczas mielibyśmy świadomość, że w Układzie Słonecznym jest więcej obiektów, które sprzyjały/sprzyjają rozwojowi życia biologicznego.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/Nature / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-02/nasa-odkryla-zrodlo-emisji-metanu-na-marsie-na-ziemi-wiaze-sie-on-z-zyciem/

NASA odkryła źródło emisji metanu na Marsie. Na Ziemi wiąże się on z życiem.jpg

NASA odkryła źródło emisji metanu na Marsie. Na Ziemi wiąże się on z życiem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykryto kometę krążącą wokół Beta Pictoris

2019-04-02

Teleskop Kosmiczny TESS odkrył kometę krążącą wokół Beta Pictoris, gwiazdy w gwiazdozbiorze Malarza. To jedna z pierwszych obserwacji tego typu.

Komety zostały po raz pierwszy wykryte wokół Beta Pictoris w 1984 r. Teraz naukowcy z Uniwersytetu w Innsbrucku pod kierownictwem prof. Konstanze Zwintza opisali wykrycie konkretnego obiektu, obserwując jego zanikanie i rozświetlanie. Wzór dokładnie pasuje do modelu przewidzianego z 1999 r.

Do tej pory zespół Zwintza nie był w stanie określić orbity tej komety, ale prawdopodobnie znajduje się ona na wysoce ekscentrycznej orbicie, nie większej niż trzykrotna odległość między Ziemią a Słońcem. Ogon komety jest prawdopodobnie dość mały, a większość materii skupia się w pobliżu rdzenia.

Istnieje powód, aby sądzić, że Beta Pictoris ma mnóstwo komet. Podczas obserwacji gwiazdy wykryto charakterystyczny sygnał widmowy tlenku węgla, których pochodzi prawdopodobnie ze zderzenia komet.

Beta Pictoris znajduje się w odległości 63 lat świetlnych od Słońca. Gwiazdę otacza dysk pyłowy i krąży wokół niej co najmniej jedna planeta. Gwiazda Beta Pictoris ma masę równą 1,7 masy Słońca. Jest to młoda gwiazda, licząca od 8 do 20 mln lat.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-wykryto-komete-krazaca-wokol-beta-pictoris,nId,2914370

Wykryto kometę krążącą wokół Beta Pictoris.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczątki zestrzelonego indyjskiego satelity mogą zagrażać Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
Autor: admin (2019-04-02 )
Zdaniem szefa NASA, Jima Bridenstina, ostatni test broni anty-satelitarnej wykonany przez Indie, spowodował powstanie ponad 400 śmieci kosmicznych, które mogą zagrozić Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zestrzelenie satelity n a orbicie nie spodobało się Amerykanom, którzy od początku to krytykowali.
Argumenty szefa NASA są takie, że Indie poprzez swój test pozostawiły na orbicie ziemskiej setki niebezpiecznych odpadów kosmicznych, będących konsekwencją testów broni anty-satelitarnej. Według przedstawicieli agencji kosmicznej NASA, szczątki znajdują się w takim miejscu na orbicie, że mogą stanowić zagrożenie dla stacji kosmicznej.
Przewidywalny tor lotu fragmentów zestrzelonego satelity wygląda na kolizyjny z ISS. Stacja kosmiczna będzie musiała okresowo dokonywać korekt wysokości, aby uniknąć zagrożenia.
Szef NASA, Jim Bridenstine potępił szczególnie celowe tworzenie kosmicznych chmur szczątków. Jego zdaniem  jest niezgodne z zasadami lotów kosmicznych. Jednak fakty są takie, że to pokaz siły Indii, które stały się już pełnoprawnym mocarstwem kosmicznym. Nie był to też oczywiście pierwszy taki test broni anty-satelitarnej jaki przeprowadzono.
Warto wspomnieć, że Chińczycy dokonali skutecznego zestrzelenia jednego ze swoich satelitów meteorologicznych. Udało im się tego dokonac już 12 lat temu, w 2007 roku. W efekcie tego testu, na orbicie znajdującej się na wysokości około 900 kilometrów nad Ziemią pozostała chmura ponad 3000 fragmentów. Jest to jednak znacznie wyżej niż zwykle operuje Międzynarodowa Stacja Kosmiczna.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/szczatki-zestrzelonego-indyjskiego-satelity-moga-zagrazac-miedzynarodowej-stacji

Szczątki zestrzelonego indyjskiego satelity mogą zagrażać Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Szczątki zestrzelonego indyjskiego satelity mogą zagrażać Międzynarodowej Stacji Kosmicznej2.jpg

Szczątki zestrzelonego indyjskiego satelity mogą zagrażać Międzynarodowej Stacji Kosmicznej3.jpg

Szczątki zestrzelonego indyjskiego satelity mogą zagrażać Międzynarodowej Stacji Kosmicznej4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski naukowiec odkrył trzy nieznane wcześniej pentakwarki, dzięki LHC
2019-04-03
I znowu chciałoby się powiedzieć, że Polak potrafi, bo kolejny z naszych badaczy dołożył właśnie swoją cegiełkę do rozwoju nauki i to na dodatek fizyki, która dla większości z nas była zapewne zmorą szkoły podstawowej i średniej.
A mowa prof. Tomaszu Skwarnickim z Syracuse University, który udowodnił istnienie trzech nieznanych wcześniej pentakwarków. Jeżeli zaś kompletnie nie macie pojęcia o czym mowa, to już spieszymy z krótkim wyjaśnieniem. Pentakwark to cząstka elementarna, hadron egzotyczny  złożony z pięciu kwarków, a przynajmniej tak było do odkrycia Polaka.
Bo choć historia badań nad tym pojęciem sięga już roku 1964, kiedy to istnienie hadronów złożonych z więcej niż trzech kwarków dopuszczał Murray Gell-Mann, a terminu pentakwark po raz pierwszy użył dopiero Harry Lipkin w 1987 roku, to dopiero eksperyment z 2015 roku z wykorzystaniem LHCb, czyli detektora cząstek elementarnych przy genewskim Wielkim Zderzaczu Hadronów w CERN, z wysokim poziomem prawdopodobieństwa potwierdził istnienie tych cząstek.
Teraz okazało się zaś, że dane z tego eksperymentu kryją w sobie więcej ciekawostek, bo to właśnie w nich prof. Skwarnicki znalazł dowody na istnienie trzech nieznanych dotychczas pentakwarków, analizując informacje ze zderzeń protonów z lat 2015-2018 razem z prof. Limingiem Zhangiem z Uniwersytetu Tsinghua w Pekinie. Jak twierdzi: - Dotychczas sądziliśmy, że pentakwarki są po prostu zbudowane z pięciu połączonych kwarków. Nasze odkrycie dowodzi, że to nieprawda.
Naukowcy nie ukrywają, że LHC to dla nich prawdziwy przełom, dzięki któremu mogą eksperymentalnie udowodnić lub obalić opisywane przez lata teorie z zakresu interakcji zachodzących w cząstkach elementarnych. To właśnie dzięki niemu udało się zaobserwować 3 nowe pentakwarki: - LHC daje nam 10 razy więcej danych i pozwala obserwować strukturę pentakwarków w bardziej szczegółowy sposób. To, co uważaliśmy za pojedynczy pentakwark, okazało się być dwoma wąskimi z niewielką przerwą pomiędzy nimi.
Źródło: GeekWeek.pl/eurekalert

http://www.geekweek.pl/news/2019-04-03/polski-naukowiec-odkryl-trzy-nieznane-wczesniej-pentakwarki/

Polski naukowiec odkrył trzy nieznane wcześniej pentakwarki, dzięki LHC.jpg

Polski naukowiec odkrył trzy nieznane wcześniej pentakwarki, dzięki LHC 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Branża rakietowa ? blisko bańki?
2019-04-03. Krzysztof Kanawka
Najnowsze analizy sugerują, że ilość projektów rakietowych wielokrotnie przekracza przewidywane potrzeby wynoszenia satelitów. Czy jest to ?bańka? w tej branży?
Jeszcze zanim firma SpaceX powstała i rozpoczęła prace nad swoją rakietą Falcon 1 (pierwszy nieudany start w 2006 roku, zaś pierwszy udany w 2008 roku), niektóre podmioty próbowały stworzyć swoje konstrukcje i je oferować na rynku. Chyba najbardziej znaną firmą była Space Services Inc., której rakieta Conestoga 1620 eksplodowała tuż po starcie w październiku 1995 roku. Była to jedna z pierwszych prób ?New Space?.
Od tego czasu wiele się zmieniło. W obecnej dekadzie powstało wiele firm na całym świecie, które ogłaszają budowę nowej rakiety. Duża część tych firm skupia się na obsłudze małych satelitów ? dynamicznie rozwijającego się segmentu satelitarnego. Wydaje się także, że ?złote czasy? dla rakiet dopiero nadchodzą ? m.in. za sprawą mega-konstelacji.
W ostatnich latach do służby weszło kilka nowych rakiet nośnych. Przykładem mogą być japońska Epsilon oraz amerykańsko-nowozelandzka Electron. Inne rakiety ? np konstrukcja chińskiej firmy One Space ? nie jest jeszcze gotowych do regularnych lotów. Jeszcze inne nie zostały jeszcze zbudowane, ale prawdopodobnie będą wejdą w ciągu kilku lat ? przykładem może być mała rakieta agencji ISRO. W związku z tym pojawia się pytanie: ile łącznie projektów rakietowych jest realizowanych na całym świecie?
Jedna z amerykańskich grup analitycznych poinformowała, że w styczniu na całym świecie było realizowanych łącznie ponad 110 niezależnych od siebie projektów rakiet nośnych. Około 10 z nich miało było na etapie ?zamykania? (jako nieudane projekty) a status 10 z nich był w ogóle nieznany.
Pojawiają się wątpliwości, czy aż tyle rakiet będzie zdolnych do utrzymania na rynku. ?Sekretem? działalności wielu z tych konstrukcji ma być wysoka częstotliwość lotów, co pozwoli na obniżenie ceny za start. W konsekwencji, kilkadziesiąt rakiet nośnych może mieć ?techniczną? zdolność do wynoszenia nawet kilku tysięcy satelitów rocznie. Nawet zakładając zwiększoną produkcję satelitów, jest raczej mało prawdopodobne, by łączna ilość satelitów gotowa do startu była aż tak duża.
W konsekwencji, wielu komentatorów tej branży uważa, że jest obecnie blisko pęknięcia ?bańki? rakietowej. Wiele ze spółek rakietowych, które otrzymały finansowanie od inwestorów w ostatnich 4 latach, prawdopodobnie opierały swoje biznesplany o zupełnie inną analizę konkurencji niż obecna. Oznacza to, że zwrot z inwestycji może być mniejszy niż zakładano.
Już w tej chwili są notowane bankructwa firm rakietowych. Wiele z tych, które są w złej kondycji finansowej nie dotarło nawet do etapu oferty dla klientów oraz wyboru miejsc startowych. Jest więc możliwe, że niebawem zobaczymy kolejne bankructwa rakietowych startupów oraz mniejsze zainteresowane środowisk inwestycyjnych tą branżą.
Sytuacja może się także zmienić po szerszym wejściu chińskich konstrukcji na rynek. Rakiety z tego państwa prawdopodobnie będą oferowane po konkurencyjnych cenach i będą w stanie zainteresować swoimi parametrami dużą część branży satelitarnej.
(NS)
https://kosmonauta.net/2019/04/branza-rakietowa-blisko-banki/

Branża rakietowa ? blisko bańki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy anteny dla misji Europa clipper
2019-04-03
Nietrudno dostrzec, że nie jest to zwykła antena satelitarna.
W rzeczywistości nie jest to w ogóle antena satelitarna, a specjalna antena o dużym wzmocnieniu (antena HGA), która w przyszłości ma wysyłać i odbierać sygnały z Ziemi i z zapętlonej orbity wokół Jowisza.
Najpierw jednak odbędzie długą podróż na pokładzie sondy kosmicznej Europa Clipper. Sonda ta przeprowadzi szczegółowe badania jednego z największych satelitów Jowisza, Europy. Chodzi między innymi o sprawdzenie, w jakim stopniu ten lodowaty świat nadaje się do zasiedlenia i czy może na nim istnieć jakiekolwiek życie. Naukowcy uważają dziś bowiem na przykład, że pod lodową powierzchnią Europy znajduje się ogromny słony ocean.
Antena będzie transmitować obrazy o wysokiej rozdzielczości oraz dane naukowe z kamer i instrumentów naukowych tej sondy. Pełnowymiarowa antena prototypowa ma wysokość zbliżoną do wysokości standardowego kosza do koszykówki i jest obecnie poddawana szczegółowym testom eksperymentalnym w ETR w Langley Research Center w NASA, w Hampton w stanie Wirginia. Testy mają na celu między innymi ocenę jej wydajności i dokładności w wyborze celu - parametrów ważnych z punktu widzenia misji Europa Clipper.
Samo ETR to specjalne miejsce i urządzenia przeznaczone do testów wykonywanych w pomieszczeniach, które pozwala badaczom charakteryzować nadajniki, odbiorniki, anteny i inne komponenty czy podsystemy elektromagnetyczne w środowisku kontrolowanym naukowo.
Testy tej prototypowej anteny mają się wkrótce zakończyć, ale naukowcy planują powrócić do nich znów w 2020 roku. Odbędą się wówczas tak zwane testy akceptacyjne. Start sondy Europa Clipper planowany jest z kolei na rok 2020, a jej podróż na Jowisza zajmie od 3 do 7 lat, w zależności od użytej rakiety nośnej i tego w jaki sposób wykorzystane zostaną konkretne ustawienia planet - wyrzutnie grawitacyjne.
Naukowcy spodziewają się, iż obecne testy i pomiary przeprowadzone w ETR wykażą, że misja Europa Clipper może faktycznie przesyłać dużą ilość danych naukowych z powrotem na Ziemię i ostatecznie ocenić warunki panujące na Europie - w tym jej zamieszkiwalność. ETR staje się teraz nowym narzędziem NASA w zakresie badań systemów komunikacji kosmicznej - dzięki rozszerzonemu zakresowi częstotliwości od pasma X do pasma Ka.
 
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Więcej na temat ETR
 
Źródło: NASA Langley Research Center
Na zdjęciu: Pełnowymiarowy prototyp wysokowydajnej anteny sondy Europa Clipper przechodzi testy eksperymentalne w NASA Langley Research Center. Oczekuje się, że Europa Clipper rozpocznie swą misję szczegółowego zbadania księżyca Jowisza Europa około roku 2020.
Źródło: NASA/David C. Bowman
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/testy-anteny-dla-misji-europa-clipper-0

Testy anteny dla misji Europa clipper.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konferencja Studenckich Kół Naukowych KSAKN Poznań 2019
2019-04-03
Konferencja Studenckich Astronomicznych Kół Naukowych (KSAKN) odbędzie się tym razem w Poznaniu w dniach 17-19 maja. Zapraszamy studentów, uczniów i doktorantów oraz pasjonatów astronomii. Rejestracja jest już otwarta na stronie http://www.ksakn2019poznan.pl/
KSAKN jest konferencją organizowaną przez Studenckie Astronomiczne Koła Naukowe znajdujące się w Krakowie, Poznaniu, Toruniu, Warszawie i we Wrocławiu. Konferencja ta wyewoluowała z konferencji WKWP (Wrocław, Kraków, Warszawa, Poznań) i od dekady dynamicznie się rozwija. Obecnie biorą w niej udział studenci z ponad dziesięciu uczelni w Polsce. Co-semestralne spotkania studentów mają na celu referowanie wyników badań naukowych przeprowadzonych przez uczestników bądź prezentowaniu zainteresowań i tematów ściśle związanych z kierunkiem astronomicznym. Jest to doskonałe miejsce do integracji środowiska astronomicznego, poszerzania wiedzy z zadanej dziedziny oraz do nabrania umiejętności przedstawiania swych prac badawczych.
Konferencja jest objęta patronatem medialnym Uranii.
Serdecznie zapraszamy!
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konferencja-studenckich-kol-naukowych-ksakn-poznan-2019

 

Konferencja Studenckich Kół Naukowych KSAKN Poznań 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA na całego: Księżyc do 2024, Mars do 2033
2019-04-03Radek Kosarzycki

Administrator NASA, Jim Bridenstine powiedział wczoraj, że kierowana przez niego agencja chce dostarczyć astronautów na powierzchnię Księżyca w 2024 roku, a następnie do 2033 roku także a powierzchnię Marsa.
?Chcemy wylądować na Marsie w 2033 roku? powiedział Bridenstine podczas wysłuchania w Kapitolu.
Warto zauważyć, że nowa ofensywa kosmiczna administracji amerykańskiej ma (jak wszystko) kontekst polityczny. Dotychczas w agencji oficjalnie mówiło się o planach powrotu na powierzchnię Księżyca do 2028 roku. Wiceprezydent USA Mike Pence ogłosił jednak niedawno, że termin ten został przyspieszony i obecnie zadaniem NASA jest lądowanie na Księżycu w 2024 roku ? może to być ostatni rok ewentualnej drugiej kadencji prezydenta Donalda Trumpa w Białym Domu.
Wielu ekspertów przyznaje, że NASA nie będzie w stanie wylądować na Księżycu tak szybko, szczególnie zważając na wieloletnie opóźnienia w produkcji rakiety Space Launch System budowanej przez Boeinga. Inni z kolei zauważają, że takie przyspieszenie może ograniczyć czas na gruntowne testy rakiety, statku i procedur, a to może spowodować zwiększenie ryzyka misji dla astronautów.
Pytanie tylko czy przeważy rozsądne, konserwatywne podejście do bezpieczeństwa w NASA (które jest jeszcze pokłosiem katastrof Challengera i Columbii) czy doraźny efekt polityczny.
Źródło: AFP/Twitter/NASA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/03/nasa-na-calego-ksiezyc-do-2024-mars-do-2033/

NASA na całego Księżyc do 2024, Mars do 2033.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA TV UHD na liście kanałów nc+

2019-04-03

Na liście kanałów nc+ pojawiła się stacje NASA TV HD i NASA TV UHD. Mimo iż są to kanały niekodowane, nie były do tej pory dostępne na odbiornikach nc+.

NASA TV UHD zameldował się na pozycji 197. w EPG platformy nc+, natomiast NASA TV HD można znaleźć pod numerem 198. Stacje te różnią się nie tylko jakością nadawana (pierwsza w rozdzielczości HD, natomiast druga w 4K), ale także prezentowanymi treściami.

 NASA TV UHD i NASA TV HD to kanały amerykańskiej agencji kosmicznej. Można w nich oglądać wyjątkowe zdjęcia z amerykańskiego programu kosmicznego, w tym relacje ze startów rakiet. Można podglądać także życie na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, podziwiać widoki Ziemi z kosmosu, a nawet eksplorować kosmos, układ słoneczny czy Marsa. Wśród pokazywanych materiałów nie brakuje także klasycznych filmów NASA, przedstawiających program Apollo, czy dokumentów o najnowszych pracach badawczo-rozwojowych agencji.
Parametry techniczne - NASA TV HD:


Eutelsat Hot Bird 13C (13°E)
tp. 9 (11,373 GHz, pol. H, SR: 27500, FEC: 3/4; DVB-S2/8PSK)

ID: NASA TV HD
PID V: 5041 (MPEG-4/HD)
PID A: 5042, 5043, 5044, 5045
PID PCR: 5041
SID: 504
PID PMT: 5040
Provider: -
Kodowanie: brak (FTA)

 Przekaz kanału NASA TV HD /SatKurier
Parametry techniczne:

Eutelsat Hot Bird 13B (13°E)
tp. 111 (10,727 GHz, pol. H, SR: 30000, FEC: 3/4; DVB-S2/8PSK)

ID: Nasa TV UHD
PID V: 357 (HEVC/UHD)
PID A: 358, 359 (AC3)
PID PCR: 377
SID: 4602
PID PMT: 356
Provider: -
Kodowanie: brak (FTA)

Anita Kaźmierska    
Źródło informacji
SAT Kurier


https://nt.interia.pl/raporty/raport-ultrahd/4k-filmy/news-nasa-tv-uhd-na-liscie-kanalow-nc,nId,2917817

NASA TV UHD na liście kanałów nc+.jpg

NASA TV UHD na liście kanałów nc+2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykański profesor: "UFO to wehikuły czasu z przyszłości"

2019-04-03
Wielu pasjonatów zjawisk nadprzyrodzonych uważa, że UFO przylatuje na Ziemię z innych, bardzo odległych galaktyk. Profesor na Uniwersytecie Montana Tech, Michael Masters, uważa jednak, że niezidentyfikowane obiekty latające mogą tak naprawdę pochodzić z naszej planety.

 Masters twierdzi, że UFO to w rzeczywistości nie istoty pozaziemskie, lecz nasi odlegli potomkowie, którzy za pomocą wehikułu czasu wracają, aby zbadać swoją własną przeszłość ewolucyjną. Profesor przedstawił swoją teorię w nowo wydanej książce "Identified Flying Objects". Masters, który posiada doktorat z antropologii, wykorzystuje naukę, aby wyjaśnić dlaczego ludzie, którzy zgłaszają bliskie spotkania z kosmitami, zawsze opisują ich w ten sam sposób. Profesor przedstawił ten schemat:

 "Istoty pozaziemskie są powszechnie opisywane jako dwunożne, pionowe stworzenia, mające pięć palców na każdej dłoni i stopie, dwoje oczu, usta i nos. Zazwyczaj mogą również komunikować się z nami w naszych własnych językach" - czytamy w jego książce.
Masters zdaje sobie sprawę, że jego badania mogą zostać uznane za marginalne i niezbyt wiarygodne, ale uparcie broni swojej teorii zawartej w nowej książce. Profesor zwrócił uwagę, że temat należy traktować bardzo poważnie, o czym najlepiej świadczy fakt, że Departament Obrony USA przeznaczył 22 miliony dolarów na badania nad UFO.
Masters uważa, że nadszedł czas, aby więcej naukowców zainteresowało się problematyką niezidentyfikowanych obiektów latających.

"Mam nadzieję, że będziemy mogli rozpocząć nowy dialog i nie będziemy musieli bronić badań przed oskarżeniami, ponieważ zgłębianie problematyki UFO uważam za bardzo naukowe" - uczony stawia taką tezę.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-niewyjasnione/strona-glowna/news-amerykanski-profesor-ufo-to-wehikuly-czasu-z-przyszlosci,nId,2917923

Amerykański profesor UFO to wehikuły czasu z przyszłości.jpg

Amerykański profesor UFO to wehikuły czasu z przyszłości2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiński start z Xichang (31.03.2019)
2019-04-03. Michał Moroz
W ostatnim dniu marca z kosmodromu Xichang wystartowała rakieta Długi Marsz 3B z satelitą telekomunikacyjnym Tianlian-2.
Start nastąpił o godzinie 17:51 CEST z drugiego stanowiska Centrum Wynoszenia Satelitów w Xichang. Satelita Tian Lian 2 (znany również jako TL 2) został umieszczony na tymczasowej orbicie GTO o parametrach 212 x 45806 km i nachyleniu 27,08 stopni.
Ładunkiem w tym locie był chiński satelita przekazywania danych zbudowany na bazie platformy DFH-4. Masa startowa tego satelity to 5200 kf. Na orbicie ma pracować przez minimum 15 lat.

Satelita TL2 został zbudowany przez Chińską Akademię Technologii Kosmicznych (CAST). Jest to chiński odpowiednik amerykańskich satelitów TDRSS, które przekazują dane między innymi satelitami i pojazdami kosmicznymi a kontrolą naziemną.
(NSF, LK)
https://kosmonauta.net/2019/04/chinski-start-z-xichang/

 

Chiński start z Xichang (31.03.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konferencja ?Rozwój i zastosowania technologii rakietowych w Polsce ? nowe otwarcie? (16.04.2019)
2019-04-03. Krzysztof Kanawka
Polska Agencja Kosmiczna i Instytut Lotnictwa serdecznie zapraszają do udziału w konferencji ?Rozwój i zastosowania technologii rakietowych w Polsce ? nowe otwarcie?, która odbędzie się dnia 16 kwietnia 2019 r. w Instytucie Lotnictwa.
Celem wydarzenia jest prezentacja osiągnięć i potencjału krajowych podmiotów naukowo-badawczych i przemysłowych związanych z technologiami rakietowymi oraz wskazanie obszarów zainteresowania Wojska Polskiego tą dziedziną.
Konferencja będzie miała miejsce w sali ?Ikar? Instytutu Lotnictwa w Warszawie, Aleja Krakowska 110/114. Agenda dostępna jest poniżej, start wydarzenia planowany jest na godz. 9:30.
Osoby zainteresowane udziałem w wydarzeniu proszone są o wypełnienie formularza rejestracyjnego dostępnego na stronie POLSA do 5 kwietnia 2019. Potwierdzenie rejestracji zostanie wysłane na adres podany w formularzu.
W związku z ograniczoną liczbą miejsc o przyjęciu formularza rejestracyjnego decyduje kolejność zgłoszeń.
Konferencja została objęta patronatem Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii.
Agenda konferencji jest dostępna pod tym linkiem (plik .pdf).
Szczegółowych informacji na temat konferencji udziela Pani Kinga Gruszecka (e-mail: kinga.gruszecka?-at-?polsa.gov.pl tel. 22 380 15 62).
Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje Polskiej Agencji Kosmicznej za przesłany tekst.

(POLSA)
https://kosmonauta.net/2019/04/konferencja-rozwoj-i-zastosowania-technologii-rakietowych-w-polsce-nowe-otwarcie-16-04-2019/

 

Konferencja Rozwój i zastosowania technologii rakietowych w Polsce ? nowe otwarcie (16.04.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnorodność rozbłysków gamma w trzech wymiarach
2019-04-03
Efektywne narzędzie do badań i klasyfikowania rozbłysków gamma (ang. gamma-ray bursts, GRBs), pozwalające na ich wykorzystanie w charakterze wyznaczników historii ekspansji Wszechświata, zostało zaprezentowane przez międzynarodowy zespół naukowy kierowany przez dr Marię Dainotti (Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Chrétienne Fellow, Uniwersytet Stanforda). Praca na ten temat ukazała się w Astrophysical Journal. Stanowi ona analizę statystyczną właściwości tych wciąż tajemniczych rozbłysków, mającą na celu wyselekcjonowanie istniejących podgrup GRB i określenie ich fizycznego pochodzenia.
Błyski gamma to najsilniejsze znane nam dziś  zjawiska obserwowane w dziedzinie wysokich energii. Mogą one trwać od kilku sekund do kilku godzin, a podczas ich krótkiej fazy charakteryzującej się bardzo silną emisją promieniowania gamma emitowana jest ogromna ilość energii, porównywalna z energią, jaką Słońce produkuje podczas całego swego życia. Sprawia to, że rozbłyski gamma są możliwe do wykrycia nawet na tak dużych odległościach kosmologicznych, że ich światło zaczęło podróżować w naszym kierunku jeszcze wówczas, gdy Wszechświat miał zaledwie jedną tysięczną swego obecnego rozmiaru. Choć są one obserwowane od dziesięcioleci, wciąż wiemy niewiele o odpowiadających za nie mechanizmach fizycznych. Nie brak jednak pomysłów na ich możliwe źródła - wskazuje się tu między innymi wybuchy najbardziej masywnych gwiazd, łączenie się ze sobą gwiazd neutronowych, czy efekty związane z ruchem obrotowym masywnych gwiazd z silnym polem magnetycznym.

Ale duże zainteresowanie rozbłyskami gamma nie wynika tylko z potrzebą wyjaśnienia ich pochodzenia. Ponieważ można je wykrywać już w bardzo wczesnych epokach kosmologicznych - wcześniejszych niż dla obserwowanych supernowych - możliwość ustalenia ich dokładnej charakterystyki fizycznej, a w szczególności rzeczywistej jasności każdego zaobserwowanego GRB z osobna, pozwala na prześledzenie wstecz historii ekspansji Wszechświata - do znacznie bardziej odległych w czasie epok kosmologicznych niż dotychczas.

Dr Maria Dainotti z Uniwersytetu Jagiellońskiego (pracująca wówczas także w ramach grantu Marie Curie Program, finansowanego przez European Union Seventh Framework Program) wraz ze swym zespołem wykazała, że biorąc pod uwagę dokładne dane obserwacyjne dla mniej energetycznej, ale znacznie dłużej trwającej fazy plateau poświaty promieni rentgenowskich można wyróżnić podgrupę tak zwanych długich rozbłysków gamma - tak, że pomiędzy czasem trwania fazy poświaty rentgenowskiej, jej jasnością oraz jasnością natychmiastowej (szybkiej) fazy promieniowania gamma zachodzą ścisłe powiązania. Taka trójparametrowa korelacja definiuje wówczas pewną płaszczyznę, której osie - długość, szerokość i wysokość - reprezentują te wielkości.

Naukowcy dowiedli także, że dzieląc badaną próbkę GRB na różne kategorię można uzyskać płaszczyznę zdefiniowaną przez tak zwane złote błyski gamma - rozbłyski z wyraźnie określoną, niezbyt stromą emisją plateau, wykazujące jeszcze mniejszy rozrzut w porównaniu z płaszczyznami wyznaczanymi przez inne klasy GRB. Sugeruje to, że możliwe jest ich zastosowanie w badaniach kosmologicznych, gdzie duże znaczenie ma dokładna znajomość jasności obiektów, a także określenie uśrednionej odległości do tej płaszczyzny jako kluczowego parametru mogącego prowadzić do identyfikacji odrębnych, podstawowych procesów fizycznych leżących u podstaw istnienia różnych klas rozbłysków gamma.

Istnieją ponadto dowody na odmienne pochodzenie fizyczne krótkich GRB z tak zwaną wydłużoną emisją, jak i innych klas rozbłysków gamma. Ma to znaczenie dla rodzącej się astronomii fal grawitacyjnych, gdzie można spodziewać się wykrywania innych sygnałów związanych ze zdarzeniami, którym odpowiadają krótkie lub długie rozbłyski gamma. Zatem ich odległość od płaszczyzny podstawowej, definiowanej przez GRB z pewnymi cechami (na przykład złote GRB) stanowi istotne narzędzie do rozróżniania poszczególnych typów GRB i tym samym prowadzi do głębszego zrozumienia ich natury.
Na ilustracji: La (jasność przy końcu plateau rentgenowskiego), Ta (czas trwania fazy plateau w układzie spoczynkowym) i Lpeak (maksymalna jasność emisji natychmiastowej) jako przestrzeń parametrów obserwacyjnych dla 183 błysków GRB zaobserwowanych przez satelitę Swift, wraz ze zdefiniowaną przez nie płaszczyzną. Stożki odpowiadają błyskom gamma związanym z supernowymi, kule - błyskom rentgenowskim, prostopadłościany - krótkim błyskom z rozciągłą emisją, kółka - długim, a wielościany - bardzo długim błyskom gamma. Ciemniejsze kolory wskazują na dane obserwacyjne położone powyżej, a jaśniejsze - poniżej tej płaszczyzny. Źródło: Publikacja zespołu.

Dr Dainotti i jej zespół poczynili przełomowy krok ku identyfikacji złożonej mieszaniny gatunków składających się na obserwowane zoo rozbłysków gamma. Badania te stanowią niezwykłe wyzwanie, które może ostatecznie pomóc w opisaniu mechanizmów fizycznych odpowiadających za ogromną różnorodność tych kosmicznych zjawisk, a także daje nadzieję na ich przyszłe wykorzystanie w charakterze kosmologicznych świec standardowych.

Czytaj więcej:
?    A Study of the Gamma-Ray Burst Fundamental Plane, Dainotti, M. G.; Hernandez, X.; Postnikov S.; Nagataki S.; Obrien, P.; Willingale, R.; Striegel, S. (Astrophysical Journal, 2017, 848, 88)
?    On the Magnetar Origin of the GRBs Presenting X-Ray Afterglow Plateaus, Stratta, Giulia; Dainotti, Maria Giovanna; Dall'Osso, Simone; Hernandez, X.; De Cesare, Giovanni (Astrophysical Journal, 2018, 869, 155)
?    A Fundamental Plane for Long Gamma-Ray Bursts with X-Ray Plateaus, Dainotti, M. G.; Postnikov, S.; Hernandez, X.; Ostrowski, M. (Astrophysical Journal Letters, 2016, 825L, 20)
?    Materiał prasowy NASA: Swift Gamma-Ray Bursts: A 3D Step Toward Standard Candles
?    Materiał prasowy Uniwersytetu Stanforda: A three-dimensional step towards sorting out the GRB zoo
?    Materiał prasowy INAF: INAF: Lampi gamma per studiare la storia dell'universo
?    Więcej na temat odkryć astronomicznych dokonywanych na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Źródło: INAF/UJ/NASA/Stanford University
Maria Giovanna Dainotti acknowledges the Marie Curie Program, because the research leading to these results has received funding from the European Union Seventh Framework Program (FP7-2007/2013) under grant agreement No. 626267.
Na zdjęciu powyżej: GRB150101B - obiekt wykryty jako rozbłysk gamma przez satelitę Fermi (2015), a następnie zaobserwowany także w świetle widzialnym i jako źródło fal grawitacyjnych.
Źródło: X-ray: NASA/CXC/GSFC/UMC/E. Troja et al.; Optical and infrared: NASA/STScI
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/roznorodnosc-rozblyskow-gamma-w-trzech-wymiarach

 

Różnorodność rozbłysków gamma w trzech wymiarach.jpg

Różnorodność rozbłysków gamma w trzech wymiarach2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VLA tworzy pierwszy bezpośredni obraz kluczowej struktury potężnych galaktyk radiowych
2019-04-03. Autor. Vega
Astronomowie wykorzystali VLA do stworzenia pierwszego bezpośredniego obrazu pyłowej struktury o kształcie pączka otaczającej supermasywną czarną dziurę w jądrze jednej z najpotężniejszych galaktyk radiowych we Wszechświecie ? struktura postulowana przez teoretyków prawie cztery dekady temu jako istotny element takich obiektów.
Naukowcy badali Cygnus A, galaktykę oddaloną o ok. 760 mln lat świetlnych od Ziemi. Galaktyka kryje w swoim jądrze czarną dziurę, która jest 2,5 mld razy masywniejsza niż Słońce. Ponieważ potężne przyciąganie grawitacyjne czarnej dziury wciąga otaczającą ją materię, napędza także superszybkie strumienie materii przemieszczające się na zewnątrz z prędkością niemal równą prędkości światła, tworząc spektakularne ?płaty? jasnej emisji radiowej.

?Silniki centralne? zasilane czarnymi dziurami wytwarzające jasną emisję o różnych długościach fali i strumienie rozciągające się daleko poza galaktykę, są wspólne dla wielu galaktyk, ale gdy są obserwowane wykazują różne właściwości. Różnice te doprowadziły do różnych nazw, takich jak kwazary, blazary lub galaktyki Seyferta. Aby wyjaśnić różnice, teoretycy skonstruowali ?ujednolicony model? ze wspólnym zestawem cech, które miałyby różne właściwości w zależności od kąta, pod jakim są obserwowane.

Zunifikowany model obejmuje centralną czarną dziurę, rotujący dysk z opadającej materii otaczającej czarną dziurę oraz strumienie pędzące na zewnątrz z biegunów dysku. Ponadto, aby wyjaśnić, dlaczego ten sam typ obiektu wygląda inaczej, gdy patrzy się pod różnymi kątami, dołączono gruby, pyłowy torus otaczający części wewnętrzne. Patrząc z boku torus zasłania niektóre cechy, co prowadzi do widocznych różnic w stosunku do obserwatora nawet w przypadku wewnętrznie podobnych obiektów. Astronomowie ogólnie nazywają ten zestaw właściwości aktywnym jądrem galaktycznym (AGN).

?Torus jest istotną częścią zjawiska AGN i istnieją dowody na takie struktury w pobliskim AGN o niższej jasności, ale nigdy wcześniej nie widzieliśmy go bezpośrednio w tak jasno emitującej galaktyce radiowej. Torus pomaga wyjaśnić, dlaczego obiekty znane pod różnymi nazwami są w rzeczywistości tym samym, obserwowanym z różnej perspektywy? ? powiedział Chris Carilli z National Radio Astronomy Observatory (NRAO).

W latach 50. astronomowie odkryli obiekty, które silnie emitowały fale radiowe, ale wyglądały jak punkty, podobne do odległych gwiazd, gdy później zaobserwowano je przy użyciu teleskopów optycznych. W 1963 r. Maarten Schmidt z Caltech odkrył, że jeden z tych obiektów jest bardzo odległy, i wkrótce nastąpiło wiele podobnych odkryć. Aby wyjaśnić, jak te obiekty, nazwane kwazarami, mogą być tak jasne, teoretycy sugerowali, że muszą uderzać w ogromną energię grawitacyjną supermasywnych czarnych dziur. Kombinacja czarnej dziury, rotującego dysku zwanego dyskiem akrecyjnym oraz dżetów została określona jako ?silnik centralny? odpowiedzialny za obfite wyładowania energii tych obiektów.

Ten sam typ silnika centralnego pojawił się również jako wyjaśnienie wydajności innych typów obiektów, w tym galaktyk radiowych, blazarów i galaktyk Seyferta. Jednak każdy z nich wykazywał inny zestaw właściwości. Teoretycy pracowali nad stworzeniem ?schematu unifikacji?, aby wyjaśnić, jak te same rzeczy mogą wyglądać różnie. W 1977 r. jako jeden z elementów tego schematu zaproponowano zasłonięcie przez pył. W artykule z 1982 r. Robert Antonucci z University of California w Santa Barbara przedstawił rysunek nieprzezroczystego torusa otaczającego silnik centralny. Od tego momentu zasłaniający torus był wspólną cechą ujednoliconego widoku astronomów na wszystkie typy AGN.

Bezpośrednie obserwacje VLA ujawniły gaz w torusie Cygnus A, który ma promień prawie 900 lat świetlnych. Długotrwałe modelowania torusa sugerują, że pył znajduje się w obłokach osadzonych w gazie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NRAO

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/04/vla-tworzy-pierwszy-bezposredni-obraz.html

VLA tworzy pierwszy bezpośredni obraz kluczowej struktury potężnych galaktyk radiowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podróż do początków wszechświata dzięki litowi w jednej z gwiazd Drogi Mlecznej
2019-04-03 Radek Kosarzycki

Badacze z Instituto de Astrofisica de Canarias (IAC) oraz Uniwersytetu w Cambridge wykryli lit w jednej z prymitywnych gwiazd w naszej galaktyce. Obserwacje wykonano za pomocą VLT w Obserwatorium Paranal w Chile.
W świecie astrofizyki, dowolny pierwiastek cięższy od wodoru i helu określany jest mianem ?metalu?, a lit jest jednym z najlżejszych z takich metali. Badacze z IAC oraz z Uniwersytetu w Cambridge wykryli lit w prymitywnej gwieździe. Ta gwiazda to J0023+0307, odkryta rok temu przez ten sam zespół naukowców, za pomocą Gran Telescopio Canarias (GTC) oraz William Herschel Telescope (WHT) w Observatorio del Roque de los Muchachos.
Odkrycie to może nam dostarczyć kluczowych informacji o powstaniu jąder atomowych (nukleosyntezie) w Wielkim Wybuchu. ?Ta prymitywna gwiazda zaskoczyła nas wysoką zawartością litu i jego możliwym związkiem z pierwotnym litem powstałym w Wielkim Wybuchu? zauważa David Aguado, badacz związany z Uniwersytetem w Cambridge i były doktorant IACULL, główny autor opracowania.
Rzeczona gwiazda jest podobna do Słońca, ale charakteryzuje się znacznie mniejszą zawartością metali wynoszącą mniej niż jedna tysięczna metaliczności Słońca. Taki skład wskazuje, że mamy do czynienia z gwiazdą, która uformowała się w pierwszych 300 milionach lat historii wszechświata, tuż po supernowych oznaczających ostatnie fazy życia pierwszych masywnych gwiazd naszej galaktyki.
?Zawartość litu w tej gwieździe podobna jest do zawartości litu w innych gwiazdach ubogich w metale, występujących w halo naszej galaktyki i ma stałą wartość niezależnie od wartości zawartości metali w tych gwiazdach? tłumaczy Jonay Gonzalez Hernandez, współautor artykułu.
Lit, powstały w Wielkim Wybuchu, jest bardzo delikatnym metalem, który łatwo ulega zniszczeniu we wnętrzach gwiazd w reakcjach jądrowych zachodzących w temperaturze 2,5 miliona stopni i wyższych. Jako, że podstawa atmosfery tego typu gwiazd ubogich w metale nie sięga tej temperatury, lit pozostaje w nich praktycznie na całe ich życie.
J0023+0307 wciąż znajduje się na ciągu głównym, w fazie, w której gwiazdy spędzają większość swojego życia a jej wiek zbliżony jest do wieku wszechświata. ?Naszaa gwiazda J0023+0307 utrzymuje tą stałą zawartość litu w gwieździe o bardzo niskiej metaliczności, dlatego też zakładamy, że lit ten musiał powstać w jeszcze wcześniejszej fazie ewolucji wszechświata? dodaje Carlos Allende, badacz IAC, który także jest autorem artykułu.
Opisywane pomiary wykonano spektroskopowo na jednym z teleskopów tworzących Very Large Telescope (VLT) w Obserwatorium Paranal w Chile.
Sama gwiazda została odkryta spektroskopowo za pomocą instrumentów ISIS na WHT (4,2 m) oraz OSIRIS na GTC (10,4 m) w obserwatorium Roque de los Muchachos w IAC (Garafia, La Palma).
Źródło: IAC
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/03/podroz-do-poczatkow-wszechswiata-dzieki-litowi-w-jednej-z-gwiazd-drogi-mlecznej/

Podróż do początków wszechświata dzięki litowi w jednej z gwiazd Drogi Mlecznej.jpg

Podróż do początków wszechświata dzięki litowi w jednej z gwiazd Drogi Mlecznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy ustalają źródło fotonów w tajemnicznych rozbłyskach promieniowania gamma
2019-04-03 Radek Kosarzycki

Naukowcy z RIKEN Cluster for Pioneering Research wraz ze współpracownikami wykorzystali symulacje do wykazania, że fotony emitowane przez długie rozbłyski promieniowania gamma, jedne z najbardziej energetyczne zjawiska we wszechświecie, mają swoje źródło w fotosferze ? widocznej części ?relatywistycznego dżetu? emitowanego przez eksplodujące gwiazdy.
Rozbłyski promieniowania gamma są jednymi z najsilniejszych zjawisk elektromagnetycznych obserwowanych we wszechświecie, w trakcie których w ciągu zaledwie sekundy uwalniane jest tyle energii co Słońce wyemituje w trakcie całego swojego życia. Choć zostały odkryte w 1967 roku, to mechanizm stojący za tymi potężnymi rozbłyskami energii bardzo długo pozostawał tajemnicą. Dziesięciolecia badań w końcu pozwoliły odkryć, że jeden z rodzajów, tak zwany długi rozbłysk ma swoje źródło w relatywistycznym dżecie materii emitowanym w trakcie śmierci masywnych gwiazd. Niemniej jednak, dokładnie jak promienie gamma powstają w dżetach wciąż nie wiadomo.
Aktualne badania, opisane w artykule opublikowanym w periodyku Nature Communications, wywodzą się z odkrycia tzw. związku Yonetoku, którego dokonał jeden z autorów artykułu. Związek między pikiem energii widma oraz pikiem jasności GRB jest najdokładniejszą korelacją odkrytą jak dotąd w właściwościach emisji GRB. Dlatego też jest to najlepszy element diagnostyczny do poszukiwań wyjaśnienia mechanizmu emisji oraz najsurowszy test dla każdego modelu rozbłysku promieniowania gamma. Przypadkowo związek ten oznacza także, że długie rozbłyski promieniowania gamma mogą być wykorzystywane jako ?świece standardowe? do mierzenia odległości, pozwalając astronomom zajrzeć dalej w przeszłość niż supernowe typu Ia powszechnie wykorzystywane obecnie. Dzięki temu możliwe byłoby zajrzenie głębiej w historię wszechświata i być może uzyskanie nowych informacji o ciemnej materii czy ciemnej energii.
Wykorzystując symulacje komputerowe wykonywane na kilku superkomputerach, w tym Aterui z National Astronomical Observatory of Japan w Hkusai oraz Cray xc40 z Yukawa Institute for Theoretical Physics, grupa skupiła się na tak zwanym modelu ?emisji fotosferycznej?, jednym z wiodących modeli mechanizmu emisji promieniowania przez GRB. Model ten postuluje, że fotony widoczne na Ziemi emitowane są w fotosferze dżetu relatywistycznego. Gdy dżet się rozszerza, coraz łatwiej jest fotonom z niego uciec, bowiem po drodze znajduje się mniej obiektów, które mogą rozproszyć promieniowanie. Dlatego też ?gęstość krytyczna? miejsce, w którym możliwa staje się ucieczka fotonów ? przesuwa się wzdłuż dżetu do materii, która wcześniej była gęstsza.
Aby przetestować wiarygodność modelu, badacze postanowili przetestować go w sposób, który uwzględniał globalną dynamikę dżetów relatywistycznych oraz transfer promieniowania. Wykorzystując połączenie trójwymiarowych, relatywistycznych symulacji hydrodynamicznych oraz obliczenia transferu promieniowania do oceny emisji fotosferycznej dżetu relatywistycznego przebijającego się przez otoczkę masywnej gwiazdy, badacze byli w stanie określić, że przynajmniej w przypadku długich GRB, typu związanego z zapadającymi się masywnymi gwiazdami ? model działa. Ich symulacje odkryły, że związek Yonetoku można odtworzyć jako naturalny skutek interakcji dżetu z gwiazdą. ?Dla nas? mówi Hirotaka Ito ?jest to silna wskazówka, że emisja fotosferyczna stanowi mechanizm emisji GRB?.
?Choć ustaliliśmy pochodzenie fotonów, wciąż przed nami wiele tajemnic dotyczących tego jak powstają relatywistyczne dżety w zapadających się gwiazdach. Nasze obliczenia powinny dostarczyć cennych informacji o fundamentalnym mechanizmie powstawania tych niezwykle silnych dżetów?.
Źródło: RIKEn
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/03/naukowcy-ustalaja-zrodlo-fotonow-w-tajemnicznych-rozblyskach-promieniowania-gamma/

 

Naukowcy ustalają źródło fotonów w tajemnicznych rozbłyskach promieniowania gamma.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego pod powierzchnią Enceladusa jest ocean?
2019-04-03 Radek Kosarzycki

Dwoje naukowców z Uniwersytetu w Maryland oraz Southwest Research Institute, odkryło możliwe wyjaśnienie istnienia oceanu pod powierzchnią jednego z księżyców Saturna. W artykule opublikowanym w periodyku Nature Astronomy, Marc Neveu oraz Alyssa Rhoden opisują stworzony przez siebie model komputerowy, który odtwarza warunki w pobliżu Saturna na przestrzeni czasu.
Saturn ma ponad 60 księżyców o rozmiarach od małych globów o średnicy poniżej 300 metrów po olbrzymiego Tytana, który jest większy od Merkurego. Naukowcy uważają, że tylko jeden z księżyców Saturna ? Enceladus ? posiada podpowierzchniowy ocean. W ramach swoich badań naukowcy starali się określić dlaczego Enceladus jest tak unikatowy w układzie Saturna.
Badacze rozpoczęli swoją pracę od zauważenia, że Saturn posiada tylko pięć księżyców wewnętrznych, z których każdy jest wystarczająco duży, aby posiadać podpowierzchniowy ocean i znajduje się wystarczająco blisko planety, aby stopić lód. Badacze zauważają także, że wcześniejsze prace prowadzone przez innych badaczy sugerowały, że wszystkie wewnętrzne księżyce powstały prawdopodobnie z materii połączonej z odłamków krążących wokół planety, których część stanowił lód. Co więcej, wszystkie pięć księżyców doświadcza przyciągania grawitacyjnego ze strony tak planety, jak i pozostałych czterech księżyców. W końcu, ich poprzednicy tworzyli modele komputerowe, które miały za zadanie imitować oddziaływania pływowe na księżyce Saturna i ich geologię, ale jak dotąd żaden z tych modeli nie odtworzył obu ? a tylko taki model mógłby wyjaśnić dlaczego tylko jeden z księżyców posiada podpowierzchniowy ocean.
Badacze zaprojektowali swój model tak, aby odtwarzał zachowanie Saturna i jego księżyców na przestrzeni ostatnich 4,5 miliarda lat. Model wykazał, że Enceladus wytworzył podpowierzchniowy ocean dzięki unikatowym oddziaływaniom grawitacyjnym z pozostałymi księżycami ? to one wypchnęły go na wydłużoną orbitę. Badacze odkryli także, że przyciąganie księżyca przez Saturn bezustannie ją odkształcał, a odkształcanie samego księżyca podgrzało jego wnętrze, dzięki czemu woda w jego wnętrzu pozostała w stanie ciekłym. Żaden z pozostałych czterech księżyców nie doświadcza takich oddziaływań, i dlatego też pod ich powierzchniami nie odkryto żadnego oceanu podpowierzchniowego.
Źródło: NASA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/03/dlaczego-pod-powierzchnia-enceladusa-jest-ocean/

Dlaczego pod powierzchnią Enceladusa jest ocean.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ambicje Indii a bezpieczeństwo w przestrzeni kosmicznej
2019-04-03 Radek Kosarzycki

Stany Zjednoczone i nie tylko ostro skrytykowały zestrzelenie przez Indie satelity znajdującego się na niskiej orbicie okołoziemskiej (300 km).
W lekkomyślnym teście możliwości technologicznych Indie zestrzeliły aktywnego satelitę powodując powstanie 400 nowych śmieci kosmicznych. Mimo tego, że satelita znajdował się stosunkowo nisko, co najmniej 24 duże (ponad 10 cm) fragmenty satelity poruszają się teraz po orbitach, których apogeum (najodleglejszy od Ziemi punkt orbity) znajduje się nad apogeum orbity Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) powodując bezpośrednie zagrożenie dla stacji kosmicznej i jej załogi.
Premier Indii Narenda Modi w rzadkim jak dla siebie przemówieniu z dumą stwierdził, że Indie dołączyły w ten sposób do elity potęg kosmicznych. Widocznie udowodnienie Pakistanowi swojej przewagi było ważniejsze niż bezpieczeństwo stacji kosmicznej czy też przyszłość badań przestrzeni kosmicznej.
Już i bez tego testu naukowcy śledzą ponad 23 000 obiektów o rozmiarach większych niż 10 centymetrów, stale analizując zagrożenie jakie powodują one dla ISS jak i dla innych satelitów.
Wśród tych 23 000 obiektów 3000 powstało w jednym zdarzeniu: chińskim teście przeprowadzonym w 2007 roku 800 kilometrów nad Ziemią.
Warto tutaj zauważyć, że także USA odpowiada za sporą część śmieci kosmicznych, a i ma w swoich kartach zestrzelenie satelity USA 193, który uległ awarii po wyniesieniu na orbitę. Niemniej jednak satelita ten został zestrzelony na wysokości ok. 240 kilometrów, i rozpadł się na mniej niż 80 fragmentów, które wkrótce spłonęły w atmosferze.
Jak dużym problemem w badaniach kosmosu są śmieci kosmiczne niech świadczy fakt, że nie mamy żadnej kontroli nad odłamkami, fragmentami czy zużytymi satelitami znajdującymi się na orbicie. Jedno zderzenie wystarczająco dużego fragmentu z aktywnym satelitą może doprowadzić do jego zniszczenia i powstania setek czy tysięcy nowych niekontrolowanych odłamków. Taka sytuacja jest niezwykle niebezpieczna, bowiem może doprowadzić do niekontrolowanej reakcji łańcuchowej, w której lawinowo powstawać będą kolejne setki i tysiące odłamków, które będą uderzały w kolejne satelity lub kolejne odłamki.
Taki dramatyczny scenariusz może całkowicie pogrzebać nasze ambitne plany kosmiczne i uziemić nas na całe dekady, bowiem wynoszenie załogowych statków kosmicznych na orbitę gdzie bez kontroli latają metalowe śmieci kosmiczne z prędkościami rzędu tysięcy kilometrów na godzinę, będzie po prostu zbyt niebezpieczne.
Stąd też palącym problemem od wielu lat jest tworzenie i opracowywanie rozwiązań pozwalających na sprzątanie orbity ze śmieci kosmicznych, ale wciąż daleko znajdujemy się od opracowania wydajnego i skutecznego rozwiązania.
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/03/ambicje-indii-a-bezpieczenstwo-w-przestrzeni-kosmicznej/

 

Ambicje Indii a bezpieczeństwo w przestrzeni kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w kwietniu 2019 (odc. 1) - wyprawa na Pallas
2019-04-03
Pierwsza dekada kwietnia 2019 to prawdziwy festiwal bogactwa na niebie gwiaździstym! Objawia się nam ono w postaci Syriusza, Oriona, Aldebarana, Hiad i Plejad nad zachodnim horyzontem. Całość wzbogacają przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a także obecność Marsa. Na początku kwietnia Czerwona Planeta przemyka między Plejadami a Hiadami. Równocześnie po przeciwnej stronie nieba wędruje planetoida Pallas, której jeszcze nie oglądaliśmy w naszym filmowym kalendarzu astronomicznym - zapraszamy po szczegóły!
W pierwszych dniach kwietnia warto śledzić wędrówkę Marsa przemykającego między Plejadami a Hiadami. Przy okazji, zwróćmy szczególną uwagę na Hiady, na temat rozpadu których niedawno pisaliśmy w portalu "Uranii" w artykule pt. "Początek końca Hiad". Zanim gwiazdy tej gromady ostatecznie się rozejdą za setki tysięcy lat, 08 kwietnia do nich, Plejad i Marsa dołącza młody Księżyc tworząc szalenie malowniczą scenę. 09 kwietnia księżycowy sierp jest blisko Aldebarana czyniąc wieczorny widok jeszcze bardziej efektownym. Następnego wieczora nieco grubszy już rogalik zbliża się do gwiazdy Zeta Tauri znaczącej jeden z rogów zodiakalnego Byka, którego głowę tworzą Hiady i Aldebaran. Bliskie złączenie Księżyca z gwiazdą być może dostrzeżemy już gołym okiem, a przez lornetkę - bez trudu.
Z kolei łowców Księżyca tuż po nowiu zapraszamy na polowanie 06 kwietnia. Około 20:00 patrzmy nisko nad linią zachodniego widnokręgu, a powinniśmy ujrzeć cieniutki sierp na wysokości podniesionego kciuka wyciągniętej przed sobą dłoni. Kolejnego wieczora mamy szansę ujrzeć efektowne światło popielate dopełniające kształt sierpa w 5% iluminacji.
Po zapadnięciu ciemności popatrzmy jeszcze nad wschodni horyzont. Świeci nad nim Arktur - najjaśniejsza gwiazda konstelacji Wolarza. Obok niej, w lewo ku górze jest wyraźnie słabsza. Nazywa się Muphrid. Obie posłużyć nam mogą za wskazówki do odnalezienia planetoidy Pallas. Jest to stosunkowo ciemny obiekt - odbija zaledwie 12% padającego nań światła Słońca. Oznacza to m.in., że - w przeciwieństwie do Westy okresami widocznej nawet gołym okiem - Pallas możemy zobaczyć tylko przez lornetkę o parametrach przynajmniej 10 x 50; jeszcze lepiej sięgnąć po teleskop. Mimo wszystko, warunki nam sprzyjają, bowiem planetoida wędruje w obszarze nieba rzadziej usianym gwiazdami, dzięki czemu łatwiej nam wypatrzeć obiekt 8. wielkości gwiazdowej z wieczora na wieczór zmieniający swoje położenie i zbliżający się do wspomnianej gwiazdy Muphrid. 11 kwietnia ok. 22:00 Pallas niemal muśnie gwiazdę w odległości niewiele ponad 1 minuty kątowej! Później Pallas oddali się od Muphrida stopniowo słabnąc, a w jej śledzeniu przeszkodzi blask Księżyca zmierzającego ku pełni. Powodzenia na łowach!
Piotr Majewski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-w-kwietniu-2019-odc-1-wyprawa-na-pallas

 

 

Niebo w kwietniu 2019 (odc. 1) - wyprawa na Pallas.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hayabusa 2 ? podsumowanie danych o Ryugu
2019-04-04. Krzysztof Kanawka
Sonda Hayabusa 2 krąży od czerwca 2018 roku wokół 162173 Ryugu. Czego nauczyliśmy się o tej planetoidzie od tego czasu?
Japońska sonda Hayabusa 2 została wystrzelona w grudniu 2014 roku. Jej celem była planetoida 162173 Ryugu. Dotarła do niej po ponad trzech latach lotu, 27 czerwca 2018. Następnie, po wstępnej fazie obserwacji, we wrześniu i w październiku 2018, sonda uwolniła lądowniko-łaziki MINERVA II i MASCOT, które z sukcesem osiadły na powierzchni Ryugu i wykonały serię pomiarów.
Do końca października 2018 sonda przeprowadziła trzy testowe zbliżenia do powierzchni, gdzie minimalny dystans wyniósł około 20 metrów. Uwolniono także marker, który osiadł na powierzchni planetoidy.
Od początku 2019 roku trwały przygotowania do pobrania próbek z powierzchni planetoidy. Operację pobrania próbek wykonano w nocy z 21 na 22 lutego. Operacja zakończyła się sukcesem.
Miesiące obserwacji i pomiarów Ryugu pozwoliły na zebranie ciekawych informacji na temat tej planetoidy. Ryugu obraca się z czasem około 7,63 godziny wokół własnej osi. Nachylenie osi obrotu to 171,6 stopnia. Wymiary tej planetoidy to 1004 x 875 metrów. Objętość Ryugu to 0,377 kilometra kwadratowego.
Gęstość planetoidy Ryugu to 1,19 g/cm3. Zakładając znaną typową gęstość meteorytów węglistych (około 2,4 g/cm2), planetoida Ryugu ma ponad 50% porowatości w swej strukturze. Jest to ciekawe odkrycie, sugerujące, że Ryugu powstała w wyniku dużej kolizji dwóch obiektów.
Planetoida Ryugu ma albedo zaledwie 1,4 ? 1,8 procent. Jest to jeden z najciemniejszych obiektów w Układzie Słonecznym. Jest to pewna zagadka dla naukowców, gdyż typowe planetoidy czy meteoryty węgliste mają albedo o wartości około 3-4 procent. Ryugu, choć należy do tej samej grupy obiektów, jest ciemniejszą planetoidą. W tej chwili wstępną odpowiedzią na tę zagadkę jest możliwość wystąpienia w dawnej przeszłości procesów termicznych we wnętrzu większej planetoidy, w skład której Ryugu mogła niegdyś wchodzić. Taka planetoida musiałaby mieć średnicę kilkuset kilometrów.
Zaskoczeniem dla naukowców jest obecność dużej ilości głazów na powierzchni Ryugu. Tych głazów jest około dwa razy więcej niż na powierzchni planetoidy Itokawa, którą odwiedziła poprzednia sonda Hayabusa. Największy z głazów na powierzchni Ryugu ma długość około 160 metrów. Z drugiej strony ? podnoszą się głosy, że wciąż dość mało wiemy o wyglądzie powierzchni małych planetoid i jest możliwe, że duża ilość głazów jest ?typowa? u wielu z nich. Ta ilość głazów też jest ciekawa z perspektywy przyszłej eksploracji małych obiektów Układu Słonecznego ? manewrowanie i lądowanie na powierzchni takich planetoid może być utrudniona.
Misja Hayabusa 2 jest wciąż na wczesnym etapie eksploracji planetoidy Ryugu. Niebawem próba pozyskania podpowierzchniowych próbek materii tej planetoidy. Sonda pozostanie w pobliżu Ryugu do grudnia 2019, po czym rozpocznie się dwunastomiesięczny powrót na Ziemię.
https://kosmonauta.net/2019/04/hayabusa-2-podsumowanie-danych-o-ryugu/

Hayabusa 2 ? podsumowanie danych o Ryugu.jpg

Hayabusa 2 ? podsumowanie danych o Ryugu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars uwalnia śladowe ilości metanu - wiadomo gdzie
2019-04-04. Ludwika Tomala
Spod powierzchni Marsa uwalniają się niekiedy niewielkie ilości metanu - wynikło z analiz międzynarodowego zespołu. Naukowcy ? w tym Polka - wskazali, gdzie może istnieć źródło metanu na Marsie i skąd się tam ten gaz bierze.
Metan to bezbarwny i bezwonny związek organiczny, który m.in. wchodzi w skład gazu ziemnego. Na Ziemi może powstawać np. w wyniku beztlenowego rozkładu szczątek roślin. Obecność metanu może więc - choć wcale nie musi - świadczyć o obecności życia. Dlatego sondy wysłane na Marsa miały za zadanie m.in. szukać śladów metanu.
16 czerwca 2013 r. sonda Mars Express krążąca na orbicie Marsa wykryła - dzięki pomiarowi spektrometrem PFS (Planetary Fourier Spectrometer) - obecność metanu w atmosferze Marsa w okolicy Krateru Gale. Krater Gale to dla nas, Ziemian, ważne miejsce na Marsie: wylądował tam łazik Curiosity. Łazik ten dokładnie dzień przed pomiarami sondy Mars Express również wykrył w tym samym rejonie ? tym razem przy powierzchni Marsa ? obecność metanu.
Ślady metanu odkryto po raz pierwszy na Marsie w 2004 r., ale ponieważ była to niewielka ilość bliska błędu pomiarowego, część naukowców uznała to wtedy za niepewny wynik. Rejestracja metanu w 2013 r. dokonana przez dwa niezależne instrumenty daje jednak większą pewność, że metan na Marsie to nie pomyłka.
Naukowcy wzięli więc pod lupę wyniki. I przeanalizowali, co właściwie mogło być źródłem metanu zarejestrowanego przez dwie niezależne sondy. Wyniki opublikowano w "Nature Geoscience". W analizie tych danych prowadzonej przez dr Marca Giurannę brała udział dr Paulina Wolkenberg z Centrum Badań Kosmicznych PAN i włoskiego Istituto Nazionale di Astrofisica i Istituto di Astrofisica e Planetologia Spaziali.
Stężenie metanu w tych dwóch pomiarach z 2013 r. było niewielkie. "W pomiarach sondy Mars Express było to około 15 cząsteczek metanu na miliard innych cząsteczek, podczas gdy na Ziemi stężenie metanu jest około 150 razy większe" - mówi dr Wolkenberg. Dodaje, że był to tylko czasowy (i miejscowy) pik w pomiarach.
"To było epizodyczne pojawienie się metanu. On może się wydzielać tylko co jakiś czas. I w niektórych miejscach" - mówi dr Wolkenberg.
Dzięki modelom cyrkulacji atmosfery marsjańskiej naukowcy zrobili symulację, skąd metan mógł się w rejonie Krateru Gale wziąć. Przeprowadzono również analizy geologiczne, m.in. zdjęć powierzchni Marsa, aby zidentyfikować struktury, w których gaz ten mógł uwalniać się do atmosfery.
Z analiz wynikło, że tym, co zarejestrowano, była prawdopodobnie niewielka ilość metanu uwięziona pod powierzchnią Marsa, która w którymś momencie się stamtąd uwolniła i trafiła do atmosfery. Wyliczono, że źródło metanu powinno znajdować się ok. 500 km na wschód od Krateru Gale.
Powstały dwie hipotezy. Jedna z nich zakłada, że metan może być uwięziony pod powierzchnią Marsa pod lodem powierzchniowym. Przy większych temperaturach lód może pękać, a niewielkie ilości metanu - uwalniać. Druga z hipotez z kolei przewiduje, że metan mógł powstać pod wpływem reakcji skały - oliwinu - z wodą. W reakcji oliwinu z wodą w obecności CO2 i innych katalizatorów powstaje serpentyn. Uwolniony wodór w tej reakcji łączy się z dwutlenkiem węgla tworząc metan. Obecność wody w niskiej temperaturze od 40 do 90°C jest wymagana, aby proces mógł zachodzić około 2 km pod powierzchnią. Metan mógłby być uwalniany poprzez pęknięcia w skałach i w gruncie.
"Nie jesteśmy w stanie rozróżnić, czy metan, który obserwujemy jest pochodzenia organicznego - a więc czy jest dowodem na istnienie życia - czy nieorganicznego" - podkreśla badaczka.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33487%2Cmars-uwalnia-sladowe-ilosci-metanu-wiadomo-gdzie.html

Mars uwalnia śladowe ilości metanu - wiadomo gdzie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne opóźnienia nowej kapsuły kosmicznej Boeinga
2019-04-04. Radek Kosarzycki

Nowa załogowa kapsuła kosmiczna Boeinga mierzy się z kolejnymi opóźnieniami.
Kapsuła Starliner miała zadebiutować w tym miesiącu po serii kilku opóźnień. Mimo to pierwszy lot testowy został właśnie przesunięty na sierpień br. A drugi lot testowy, już z astronautami, będzie miał miejsce dopiero pod koniec roku.
NASA ogłosiła zaktualizowany harmonogram w środę. Jednocześnie, przedstawiciele agencji powiedzieli, że pierwsza załoga Starlinera pozostanie na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dłużej niż przez pierwotnie planowane kilka tygodni. Decyzja o długości trwania ich misji zostanie podjęta nieco później.
SpaceX, drugi z kontrahentów NASA, którzy mają zapewniać transport na pokład ISS, z powodzeniem dotarł kapsułą Dragon bez załogi na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kilka tygodni temu. Pierwszy lot Dragona z astronautami najprawdopodobniej będzie miał miejsce latem.
Boeing zaznacza, że kluczowe etapy rozwoju Starlinera już zostały ukończone, a budowa kapsuły jest już na ukończeniu. Jednak konflikt z letnim harmonogramem startów Sił Powietrznych zmusił firmę do przesunięcia startu kapsuły na sierpień.
Starliner zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną na szczycie rakiety Atlas V (ULA), takiej samej rakiety, która niezbędna jest do realizacji kluczowej misji Sił Powietrznych pod koniec czerwca i z tego samego miejsca startu.
Podczas gdy pierwsi astronauci SpaceX pozostaną na pokładzie stacji kosmicznej najwyżej kilka tygodni, trzyosobowa załoga Starlinera przeniesie się na pokład stacji na dłuższy okres czasu. Typowy pobyt na pokładzie stacji trwa około sześciu miesięcy.
NASA chce zminimalizować swoją zależność od drogich kapsuł Sojuz tak szybko jak to możliwe. Astronauci NASA zmuszeni są do korzystania z nich od zakończenia programu promów kosmicznych.
Źródło: AP
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/04/kolejne-opoznienia-nowej-kapsuly-kosmicznej-boeinga/

 

Kolejne opóźnienia nowej kapsuły kosmicznej Boeinga.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japońska sonda przygotowuje się do ?ataku? na planetoidę
2019-04-04. Radek Kosarzycki

Japońska sonda rozpoczęła w czwartek opadanie w kierunku planetoidy Ryugu. Celem misji jest stworzenie krateru na powierzchni Ryugu i pobranie próbek materii, które mogą rzucić nowe światło na ewolucję Układu Słonecznego.
Zadanie, którego wykonanie zaplanowano na piątek, będzie jak dotąd najbardziej ryzykownym spośród wszystkich dotychczas realizowanych manewrów sondy Hayabusa2. Co więcej sonda będzie musiała uwolnić ze swojego pokładu urządzenie wypełnione materiałami wybuchowymi.
Tenże stożkowy impaktor zakończony miedzianą podstawą zostanie uwolniony z sondy, kiedy znajdzie się ona 500 metrów nad powierzchnią planetoidy.
Po opuszczeniu urządzenia, sonda oddali się od tego miejsca, a impaktor eksploduje 40 minut później wysyłając w kierunku planetoidy miedzianą podstawę, która powinna wybić krater na powierzchni planetoidy oddalonej od Ziemi o 300 milionów kilometrów.
Hayabusa2 oddali się od tego miejsca, aby uniknąć uszkodzenia przez odłamki pochodzące z eksplozji lub zderzenia z Ryugu.
Oddalając się sonda pozostawi za sobą kamerę nad miejscem detonacji, która powinna być w stanie wykonać zdjęcia tego zdarzenia.
Kamera powinna być w stanie przekazać te zdjęcia, ale nie wiadomo na razie kiedy na Ziemi otrzymamy potwierdzenie sukcesu misji.
Zanim Hayabusa2 powróci na domyślną pozycję wokół Ryugu upłyną dwa tygodnie.
?Nie możemy się doczekać zobaczenia skutków uderzenia impaktora w powierzchnię planetoidy? mówi Takashi Kubota, badacz z japońskiej agencji kosmicznej JAXA.
Powstały wskutek zderzenia krater może mieć nawet 10 metrów średnicy jeżeli powierzchnia okaże się piaszczysta lub 3 metry kiedy będzie skalista, szacują naukowcy z JAXA.
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/04/japonska-sonda-przygotowuje-sie-do-ataku-na-planetoide/

Japońska sonda przygotowuje się do ataku na planetoidę.jpg

Japońska sonda przygotowuje się do ataku na planetoidę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srebrny medal dla twórców rakiety ILR-33 BURSZTYN
2019-04-04
W dniach 26-29 marca 2019 roku odbył się XXII Moskiewski Międzynarodowy Salon Wynalazków i Innowacyjnych Technologii ?ARCHIMEDES 2019?. Wystawa Archimedes w Moskwie jest jedną z największych i najbardziej znanych światowych imprez tego typu.
Przez lata organizatorzy wypracowali sobie dużą renomę i markę, przez co jest ona miejscem odwiedzanym przez specjalistów różnych branż z całego świata. Tegoroczna edycja salonu zgromadziła ponad 500 wynalazków z 22 krajów świata.
Do Moskwy przyjechali wynalazcy z: Rosji, Niemiec, Portugalii, Włoch, Cypru, Macedonii, Słowenii, Austrii, Serbii, Rumunii, Czech, Polski, Indonezji, Korei Południowej, Tajlandii, Tajwanu, Indii, Chin, Makao, Arabii Saudyjskiej i Iraku.
Organizatorem kolektywnego stoiska polskich wynalazców była Agencja Promocyjna INVENTOR ? wyłączny przedstawiciel na Polskę moskiewskiej wystawy.
W polskim stoisku zaprezentowanych zostało siedem innowacyjnych rozwiązań opracowanych przez instytuty badawcze i wyższe uczelnie. W rozgrywanych w 42. kategoriach tematycznych konkursach prezentowane innowacje zdobyły sześć złotych i jeden srebrny medal.
Medal srebrny otrzymał Instytut Lotnictwa za rozwiązanie: ?Rakieta ILR-33 ?Bursztyn? jako system wynalazków oraz innowacyjna platforma do badań eksperymentalnych w warunkach obniżonej grawitacji?.
Autorzy rozwiązania: inż. Michał Pakosz, mgr inż. Bartosz Bartkowiak, dr inż. Adam Okniński, mgr inż. Kamil Sobczak, inż. Damian Kaniewski, inż. Jan Matyszewski, inż. Paweł Nowakowski, inż. Błażej Marciniak, mgr inż. Dawid Cieśliński, mgr inż. Damian Rysak, dr inż. Dominik Kublik, inż. Tobiasz Mayer, inż. Maciej Skórski, mgr inż. Anna Kasztankiewicz, mgr inż. Ewa Majewska, mgr inż. Tomasz Noga, mgr inż. Jakub Rachucki, inż. Arthur Pazik, Witold Wąsowski, Janusz Pieniążek, mgr inż. Jaromir Smętek, dr inż. Paweł Surmacz, mgr inż. Jacek Mazurek, dr Grzegorz Rarata, dr inż. Zbigniew Gut, mgr inż. Wojciech Florczuk, prof. dr hab. inż. Piotr Wolański (projekt prezentowany w ramach nagrody dla Adama Oknińskiego ? laureata I miejsca w konkursie ?Innowator Mazowsza? w kategorii Młody Innowacyjny Naukowiec organizowanym przez Urząd Marszałka Województwa Mazowieckiego. Nagrodę sponsorowała Agencja Promocyjna Inventor).
Moskiewska wystawa okazała się dużym sukcesem polskich innowacji ponieważ poza prestiżowymi nagrodami przeprowadzonych zostało kilka interesujących rozmów biznesowych, które potencjalnie mogą zaowocować sprzedażą produktów i technologii oraz współpracą naukowo techniczną.
Wszystkim autorom nagrodzonych wynalazków serdecznie gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesów oraz wdrożeń.
Pełna lista polskich nagrodzonych jednostek dostępna jest tutaj.
Zobacz dyplom.
Źródło: Agencja Promocyjna INVENTOR sp. z o.o. (informacja za: Instytut Lotnictwa)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/srebrny-medal-dla-tworcow-rakiety-ilr-33-bursztyn

Srebrny medal dla twórców rakiety ILR-33 BURSZTYN.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia niepodległa nr 5 - Wrocław
2019-04-04
Dzisiaj o godz. 17:00 w TVP 3 premierowa emisja odcinka "Astronomii niepodległej" poświęconego historii Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego.
Wrocławskie obserwatorium astronomiczne łączy w sobie tradycje niemieckie i polskie. Jego historia jest związana także z tradycjami uniwersytetu lwowskiego.
Specjalnością placówki są badania heliofizyczne, ale prowadzi też badania gwiazd zmiennych oraz różne inne. Dodatkowo posiada obserwatorium w Białkowie z 60 cm teleskopem optycznym oraz z największym na świecie koronografem.
Producentami cyklu dokumentalnego "Astronomia niepodległa" są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP). Zdjęcia realizuje ekipa TVP Bydgoszcz. Produkcję dofinansowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). Partnerem programu jest czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii".
Więcej informacji:
?    Zwiastun całej serii "Astronomia niepodległa"
?    Zwiastun odcinka nr 5 o astronomii w Toruniu
?    Komunikat o nowej serii "Astronomia niepodległa"
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomia-niepodlegla-nr-5-wroclaw

 

Astronomia niepodległa nr 5 - Wrocław.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne koty Mikołaja Sabata
2019-04-04
Już 4 kwietnia br. w ramach cyklu ?Prosto z nieba? Planetarium Nieba Kopernika w Warszawie wystąpi Mikołaj Sabat, który opowie o swojej pasji, czyli obserwacji komet, w tym wyjątkowego obiektu jakim była ?Oumuamua.
Jesienią 2017 r. z przestrzeni międzygwiazdowej dotarła do nas ?Oumuamua. Była to planetoida, czy kometa? Nadal tego nie wiemy. Tymczasem odleciała poza orbitę Saturna i nie można jej już obserwować. W Układzie Słonecznym także nie brakuje obiektów, które wprawiają w zakłopotanie astronomów. Badana przez przeszło trzy dekady planetoida Gault wydawała się typową przedstawicielką swojego gatunku. W końcu jednak dostrzeżono, że ciągnie za sobą pokaźny warkocz ? zupełnie jak kometa!
Aby przekonać się, jak niezwykłe są małe obiekty Układu Słonecznego, często wystarczy lornetka i bezchmurne nocne niebo. Każdego roku nad naszymi głowami przelatuje kilka jasnych komet. Tej zimy można było zobaczyć jedną z najjaśniejszych ? 46P/Wirtanen. To duże szczęście, bo obiekty te lubią robić obserwatorom niespodzianki. Jak powiedział kiedyś David Levy, jeden z najwybitniejszych odkrywców komet: ?komety są jak koty ? mają ogony i zawsze podążają własnymi ścieżkami?.
Mikołaj Sabat ? studiuje astronomię na Uniwersytecie Jagiellońskim i uczestniczy w badaniach ?Oumuamua, prowadzonych przez krakowski zespół. Interesuje się kometami i innymi małymi ciałami w Układzie Słonecznym. Od 2013 r. jest koordynatorem ogólnopolskiej Sekcji Obserwatorów Komet PTMA. Jest prezesem kieleckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. Wydaje branżowy biuletyn ?Komeciarz? i publikuje w dwumiesięczniku ?Urania ? Postępy Astronomii?.
Cykl ?Prosto z nieba? to niezwykłe, multimedialne pokazy w planetarium, połączone z rozmowami z wybitnymi specjalistami. Najbliższe spotkanie pt. Kosmiczne koty, które odbędzie się 4 kwietnia br. w godz. 18:30-20:00 poprowadzi Mikołaj Sabat, m.in. współpracownik dwumiesięcznika ?Urania ? Postępy Astronomii?.
Przeczytaj wywiad z Mikołajem Sabatem nt. komet
Spotkania w ramach cyklu ?Prosto z nieba? są płatne. Bilety w cenie: 22 PLN normalny / 16 PLN ulgowy / 14 PLN grupy zorganizowane, można nabyć na stronie Centrum Nauki Kopernik.
Źródło: Planetarium Niebo Kopernika
Grafika: ESO / M. Kornmesser
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kosmiczne-koty-mikolaja-sabata

Kosmiczne koty Mikołaja Sabata.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starhopper już po udanym teście statycznym. ?To historyczny moment dla ludzkości?
2019-04-04
Wspaniałe wieści dochodzą do nas z ośrodka SpaceX w Boca Chica, gdzie przeprowadzane są testy Starhoppera, prototypu statku Starship. Wszystko wskazuje na to, że zobaczymy jego pierwsze wyższe skoki już na dniach.
Elon Musk zapowiadał, że Starhoppera w lotach testowych zobaczymy na niebie jeszcze w kwietniu. Chociaż testy rozpoczęły się w drugiej połowie marca, inżynierowie w pierwszej fazie sprawdzali szczelność elementów całej rakiety, wszystkie systemy mechaniczne i elektroniczne oraz wykonali kilka testów silnika o nazwie Raptor.
Obsługa wypełniła prototyp paliwem i utleniaczem oraz sprawdziła sam napęd i oprogramowanie, które steruje jego pracą. Potężny system obliczeniowy wsparty technologiami sztucznej inteligencji może przewidzieć problemy i szybko przerwać test. Dzięki temu nie dojdzie do awarii silnika i wybuchu.
Wczoraj (03.04) miał miejsce pierwszy pomyślny test statyczny. To historyczny moment dla ludzkości, gdyż to właśnie pełna wersja tego statku zabierze ludzi na Marsa. W ośrodku w teksańskim Boca Chica pojawiły się płomienie wyrzucane z wnętrza tej potężnej jednostki. Prototyp ogarnięty płomieniami wygląda jak R2-D2. Wcześniej mogliśmy zobaczyć tylko chmury dymu. Na razie w Starhopperze został zainstalowany jeden silnik, ale docelowo ma ich tam być trzy. Wtedy efekt będzie o wiele bardziej spektakularny.
Niestety, SpaceX nie podaje oficjalnie, jakie testy prowadzi w ośrodku, ale fani firmy i przemysłu kosmicznego bezustannie śledzą wszystko to, co dzieje się na jego obszarze, prowadząc nawet relacje na żywo, więc możecie być pewni, że nic ważnego im i nam nie umknie. W kolejnych dniach powinny rozpocząć się pierwsze wyższe skoki Starhoppera. To właśnie na nie wszyscy czekamy. Firma Elona Muska dostała pozwolenie od FAA na loty na wysokość do 5000 metrów. Trzymamy kciuki.
Źródło: GeekWeek.pl/BocaChicaGal/Twitter/NASASpaceFlight Videos / Fot. BocaChicaGal
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-04/starhopper-juz-po-udanym-odpaleniu-raptora-i-pierwszym-malym-skoku/

 

Starhopper już po udanym teście statycznym. To historyczny moment dla ludzkości.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa udane starty rakiet Sojuz
2019-04-04
Dziś z dwóch miejsc na Ziemi startowały rakiety Sojuz. Z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie rakieta Sojuz 2.1a wyniosła w drogę do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej statek towarowy Progress MS-11. Z Gujany Francuskiej wystartowała ?europejska? wersja Sojuza (ST-B), która umieściła na orbicie kolejne cztery satelity telekomunikacyjne O3b.
Zaopatrzenie do ISS
O 13:01 czasu polskiego z kazachskiego kosmodromu Bajkonur wystartowała rakieta Sojuz 2.1a. Na jej szczycie umieszczono statek zaopatrzeniowy Progress MS-11. Cały lot przebiegł pomyślnie. Rakieta wypuściła statek 8 minut i 45 sekund po starcie.
Potem w serii manewrów statek zaczął zbliżać się do stacji i już o 16:22 połączył się automatycznie z modułem Pirs w rosyjskiej części ISS. Było to najszybsze dokowanie po starcie w historii funkcjonowania kompleksu.
Do statku Progress załadowano 1530 kg paliwa, 1413 kg ?suchego? towaru (zaopatrzenia dla załogi, jedzenia, sprzętu na potrzeby funkcjonowania stacji), 420 kg wody oraz 47 kg tlenu i powietrza.
Kosmiczna sieć telekomunikacyjna O3b
Rakieta Sojuz ST-B wystartowała o 19:03 z europejskiego kosmodromu w Gujanie Francuskiej w Ameryce Południowej. Lot przebiegł pomyślnie i na średnią orbitę okołoziemską o wysokości około 8000 km wypuszczonych zostanie kolejna czwórka satelitów sieci O3b: FM-17, 18, 19 i 20. Górny stopień Fregat powinien odłączyć ładunki o 21:25 czasu polskiego.
O3b to średniej wielkości satelity telekomunikacyjne. Każdy z nich waży około 700 kg, jest wyposażony w transpondery pasma Ka umożliwiające przepustowość przesyłu danych do 16 Gb/s.
Budowa operacyjnej sieci satelitów O3b rozpoczęła się w 2013 roku. Obecnie na orbicie znajduje się już 20 urządzeń.
Podsumowanie
Był to 19. i 20. udany start rakiety orbitalnej w tym roku. Kolejny planowany jest lot ciężkiej rakiety Falcon Heavy. Będzie to pierwsza misja komercyjna systemu, należącego do firmy SpaceX. Okno startowe dla tego startu otwiera się 8 kwietnia o 0:36 czasu polskiego.
Źródło: NS/SN
Więcej informacji:
?    relacja operatora rakiety Sojuz ST-B z udanego startu
?    informacja prasowa agencji Roskosmos o udanej misji Progress MS-11
Na zdjęciu: Statek Progress MS-11 dolatujący do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: NASA TV.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dwa-udane-starty-rakiet-sojuz

Dwa udane starty rakiet Sojuz.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formowanie się gwiazd w jądrach galaktyk
2019-04-04. Autor. Vega
Gwiazdy powstają z gazu i pyłu w obłokach molekularnych w szeregu złożonych procesów, które obecnie są tylko częściowo zrozumiałe, a ewolucja tych obłoków napędza ewolucję populacji gwiazd we Wszechświecie. Astronomowie badający powstawanie gwiazd przez ostatnie dziesięciolecia koncentrowali się na kilku wybranych obszarach ich aktywnego formowania się: sąsiedztwie Słońca, dysku Drogi Mlecznej i sąsiednich Obłokach Magellana. Ten zakres środowisk jest jednak ograniczony i nie jest reprezentatywny dla warunków, w których powstało większość gwiazd we Wszechświecie. Na przykład gęstości, ciśnienia i ruchy gazu w tych lokalnych środowiskach są znacznie niższe, niż te, które uważa się za obecne podczas szczytowego formowania się kosmicznych gwiazd około 10 mld lat temu. Ponadto odmienne warunki utrudniają rozwikłanie efektów ewolucyjnych.
Ostatnie badania płaszczyzny Galaktyki w szerokim zakresie fal z wykorzystaniem takich urządzeń, jak teleskopy submilimetrowe i ALMA umożliwiły zbadanie ewolucji obłoków i powstawania gwiazd w Centralnej Strefie Molekularnej (CMZ), centralnych 1500 latach świetlnych Drogi Mlecznej, których skrajne warunki fizyczne bardziej przypominają te w szczycie formowania się kosmicznych gwiazd. Astronomowie CfA Eric Keto i Qizhou Zhang oraz ich koledzy przeprowadzili szereg symulacji komputerowych masywnych obłoków molekularnych w środowisku CMZ w celu scharakteryzowania ich morfologicznej i kinematycznej ewolucji, gdy okrążają centrum Galaktyki w tym gęstym, złożonym regionie. Obliczenia te są pierwszymi, które mają na celu modelowanie obłoków na grzbiecie CMZ i zostały zaprojektowane do porównania z ostatnimi obserwacjami.

Zespół odkrył, że środowisko CMZ powoduje kompresję obłoków, dzieląc je na struktury przypominające naleśniki. Symulacje są w stanie odtworzyć kluczowe cechy obserwowalne, takie jak ?cegła?, bardzo gęsty, spłaszczony obłok molekularny, który pomimo gęstego gazu, nie wykazuje aktywności formowania się gwiazd. Symulacje mogą naśladować jego ogólną morfologię i gradient prędkości. Wyniki pokazują, że ewolucja obłoków molekularnych w pobliżu centrów galaktycznych jest ściśle związana z ich dynamiką orbitalną. Gdy towarzyszy temu narastanie gazu, obłoki te mogą ewoluować, aby stworzyć wybuchy gwiazd obserwowane w wielu jądrach galaktycznych.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/04/formowanie-sie-gwiazd-w-jadrach-galaktyk.html

Formowanie się gwiazd w jądrach galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigantyczne tornada szaleją na powierzchni Słońca. Są pieklenie gorące i 5 razy większe od Ziemi
2019-04-05
Sonda kosmiczna należąca do NASA uwieczniła spektakularne zjawisko na powierzchni Słońca, które do złudzenia przypomina ziemskie tornada. W rzeczywistości jest od nich wielokrotnie większe, silniejsze i rozgrzane do czerwoności. Czym jest ten fenomen?
Na powierzchni Słońca zachodzą procesy, które zwykłemu śmiertelnikowi wprost nie mieszczą się w głowie. Jednym z nich jest plazma, czyli zjonizowana materia o stanie skupienia przypominającym gaz, w którym znaczna część cząstek jest naładowana elektrycznie.
Plazma unosi się nad powierzchnią najbliższej nam gwiazdy, ogrzana do temperatury od 50 tysięcy do 20 milionów stopni Celsjusza! Za sprawą pól magnetycznych plazma zaczyna wirować, przypominając swym kształtem znane z naszej planety trąby powietrzne (tornada) i pyłowe.
Podobna jest do ziemskich zjawisk tylko z pozoru, ponieważ słoneczne tornado ma wysokość 200 tysięcy kilometrów i obraca się z prędkością 300 tysięcy kilometrów na godzinę. Dla porównania nasze tornada mają wysokość około kilometra, obracają się z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę i mają temperaturę pokojową.
Słońce zaskakuje nas na każdym kroku. Gwiazda jest 109 razy większa od Ziemi i grzeje nas w pogodne dni mimo, że znajduje się w odległości aż 150 milionów kilometrów. Jest na tyle daleko, że promieniom świetlnym dotarcie do Ziemi i wniknięcie w naszą skórę, zajmuje aż 8 minut!
Zobaczcie ten niezwykły spektakl uwieczniony przez sondę kosmiczną SDO, należącą do NASA, której zadaniem jest stałe monitorowanie aktywności słonecznej. To dzięki niej otrzymujemy zdjęcia i nagrania tego, co dzieje się na powierzchni Słońca.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2019-04-05/gigantyczne-tornada-szaleja-na-powierzchni-slonca-sa-pieklenie-gorace-i-5-razy-wieksze-od-ziemi/

 

Gigantyczne tornada szaleją na powierzchni Słońca. Są pieklenie gorące i 5 razy większe od Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)