Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

System informowania o ciałach niebieskich zagrażających Ziemi, może nie powstać z powodu braku funduszy
Autor: B (2019-04-26)
NASA opracowuje nowy system, który będzie mógł wykrywać obiekty zagrażające Ziemi. Projekt to teleskop kosmiczny działający w paśmie podczerwieni. Ma to pozwolić na obserwację znacznie większej ilości asteroid oraz innych niebezpiecznych ciał niebieskich.
Urządzenie ma nosić nazwę NEOCam. Po raz pierwszy idea projektu pojawiła się w 2005 roku. Głównym inżynierem NEOCam została Amy Mainzer, naukowiec z Jet Propulsion Laboratory w CalTech. Nowy system był następstwem uchwalenia przez Kongres Stanów Zjednoczonych ustawy z 2005 roku, która wymagała od NASA technologii wykrywania obiektów zagrażających Ziemi. Założony termin stworzenia takiego systemu upływa w 2020 roku.
Jak sie okazuje, główną przeszkodą w uruchomieniu NEOCam jest jednak brak funduszy. NASA czeka obecnie na grant amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk, aby móc zakończyć badania nad najlepszymi metodami wykrywania obiektów znajdujących się w pobliżu Ziemi. Planowany koniec badań ma nastąpić wiosną tego roku. Wkrótce agencja kosmiczna podejmie ostateczną decyzję w sprawie przyszłości NEOCam.
Kolejna sonda kosmiczna, która może pomóc w detekcji obiektów NEO nosi nazwę IMAP i ma zostać uruchomiona w 2024 r. Jej głównym zadaniem będzie badanie wiatru słonecznego. Rakieta wynosząca sondę na orbitę może pomieścić kolejny ładunek. Badacze z NASA uważają, że to idealna okazja do uruchomienia NEOCam. Powodzenie projektu stoi jednak nadal pod znakiem zapytania.
Naukowcy z MIT niezrzeszeni w projekcie uważają, że szanse na zderzenie Ziemi z niebezpiecznym obiektem są niezwykle małe, a dostępna obecnie technologia wykrywająca asteroidy jest wystarczająca. Projekt otrzymał dodatkowe dofinansowanie w 2017 roku.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/system-informowania-o-cialach-niebieskich-zagrazajacych-ziemi-moze-nie-powstac-z-powodu

System informowania o ciałach niebieskich zagrażających Ziemi, może nie powstać z powodu braku funduszy.jpg

System informowania o ciałach niebieskich zagrażających Ziemi, może nie powstać z powodu braku funduszy2.jpg

System informowania o ciałach niebieskich zagrażających Ziemi, może nie powstać z powodu braku funduszy3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncepcja rakiety Cyklon-1M
2019-04-27. Krzysztof Kanawka
Ukraina proponuje budowę małej rakiety nośnej Cyklon-1M zdolnej do wynoszenia do około 750 kg na niską orbitę okołoziemską ? z terytorium tego państwa.
Od kilku lat ukraiński sektor kosmiczny znajduje się w głębokim kryzysie. Z pewnością przynajmniej częściowo jest to związane z aneksją Krymu przez Rosję oraz niestabilną sytuacją na wschodzie Ukrainy. Ponadto, dotychczas używane technologie są stopniowo wycofywane. Nie oznacza to jednak, że Ukraina nie ma potencjału w branży kosmicznej ? wręcz przeciwnie.
W połowie kwietnia zostały opublikowane informacje o koncepcji nowej rakiety nośnej o nazwie ?Cyklon-1M?. W odróżnieniu od proponowanej rakiety ?Cyklon-4M?, rakieta Cyklon-1M byłaby stosunkowo małą konstrukcją, dedykowaną małym satelitom. Budowę tej rakiety proponuje Biuro Konstrukcyjne Jużnoje.
Rakieta Cyklon-1M miałaby masę startową 63 ton i byłaby w stanie wynieść do 750 kg na niską orbitę polarną heliosynchroniczną (SSO) o wysokości do 600 km. Przewidywana długość rakiety to mniej niż 30 metrów, zaś średnica ? 2,25 m. Rakieta miałaby wykorzystywać szereg nowych technologii, takich jak druk 3d, użycie nie-toksycznych paliw oraz wykorzystanie materiałów kompozytowych. Silnik tej rakiety ? o oznaczeniu RD-870 ? byłby napędzany naftą, a utleniaczem byłby ciekły tlen. Górny stopnień rakiety używałby azotanu hydroksyloamoniowego.
Co ciekawe, Biuro Jużnoje proponuje, by ta rakieta startowała z terytorium Ukrainy. Zaproponowany profil lotu to start z jednego z terenów nad brzegiem Morza Czarnego, przelot nad Turcją i upadek zużytego pierwszego stopnia na Morzu Śródziemnym.
Oczywiście taki profil lotu omija Rosję, pozwala na skorzystanie z dwóch dużych akwenów (Morze Czarne oraz Morze Śródziemne), ale też wymaga zgody ze strony Turcji oraz być może i Grecji. Warto tu także dodać, że ten region Morza Śródziemnego jest intensywnie używany przez statki oraz samoloty. Może to wymagać szerszej koordynacji do przeprowadzenia każdego ze startów.
(Jużnoje)
https://kosmonauta.net/2019/04/koncepcja-rakiety-cyklon-1m/

Koncepcja rakiety Cyklon-1M.jpg

Koncepcja rakiety Cyklon-1M2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińscy naukowcy wkrótce wybudują nowe sztuczne słońce
Autor: admin (2019-04-27)
Czy Chińczycy jako pierwsi okiełznają fuzję jądrową? Wszystko na to wskazuje. Jeszcze kilka miesięcy temu, w reaktorze EAST (Experimental Advanced Superconducting Tokamak) udało się rozgrzać plazmę do rekordowej temperatury 100 milionów stopni Celsjusza. Teraz tamtejsi naukowcy zapowiadają, że w najbliższym czasie ukończą prace nad nowym sztucznym słońcem.
Zapowiedź padła ze strony Duana Xuru, członka 13. Narodowego Komitetu Ludowej Politycznej Konferencji Konsultacyjnej Chin (CPPCC). Budowa nowego tokamaka HL-2M powinna zakończyć się w roku bieżącym. Urządzenie to zostało zaprojektowane w taki sposób, aby odtworzyć procesy syntezy jądrowej, które naturalnie zachodzą w gwiazdach.
Osiągnięcie temperatury plazmy na poziomie 100 milionów stopni Celsjusza to tylko jedna z trzech barier, które należy pokonać, abyśmy mogli czerpać energię z kontrolowanej fuzji jądrowej. Pozostałe dwie to utrzymanie procesu w ograniczonej przestrzeni przez odpowiednio długi czas i zachowanie wymaganej gęstości plazmy.
Chińscy naukowcy twierdzą, że poprzednie reaktory zdołały osiągnąć temperaturę elektronów, sięgającą powyżej 100 milionów stopni, oraz temperaturę jonów na poziomie około 50 milionów stopni. Tokamak HL-2M będzie posiadał lepsze parametry, dzięki czemu podgrzewane w nim jony również uzyskają temperaturę ponad 100 milionów stopni.
Nowa konstrukcja będzie stanowić kolejny krok ku okiełznaniu fuzji jądrowej i wesprze międzynarodowy program badawczy ITER (International Thermonuclear Experimental Reactor). My natomiast przekonujemy się, że to właśnie Chiny przewodzą w tym technologicznym wyścigu zbrojeń.
Źródło:
https://tylkonauka.pl/wiadomosc/chinscy-naukowcy-wkrotce-wybuduja-nowe-sztuczne-...

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/chinscy-naukowcy-wkrotce-wybuduja-nowe-sztuczne-slonce

Chińscy naukowcy wkrótce wybudują nowe sztuczne słońce.jpg

Chińscy naukowcy wkrótce wybudują nowe sztuczne słońce2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbogatszy człowiek świata planuje misję kosmiczną na ?księżycową Antarktydę?
2019-04-27
Jeff Bezos, szef Amazona i Blue Origin poinformował, że jego firma podjęła ścisłą współpracę z NASA i ESA, by wspólnie zbudować pierwszą kolonię na Srebrnym Globie. Za 2 tygodnie poznamy cały plan podboju Księżyca.
Miliarder zamierza jako pierwszy rozpocząć budowę baz na tym obiekcie. Na oficjalnym profilu twitterowym firmy pojawiło się jedno ze słynnych zdjęć z nieudanej wyprawy Shackletona na Antarktydę z podpisem 5.9.19. Jest to nawiązanie do krateru Shackletona, znajdującego się na Księżycu. To właśnie w nim mają wylądować przyszłe misje bezzałogowe i załogowe. Pojawiła się też data konferencji firmy. Wówczas poznamy więcej szczegółów na ten temat.
Krater Shackletona jest jednym z najlepszych miejsc do kolonizacji tego obiektu. Znajdują się w nim obszary pogrążone w cieniu i skrywające duże pokłady lodu wodnego. Można powiedzieć, że to taka ?księżycowa Antarktyda?. Lód jest kluczowym elementem normalnego funkcjonowania przyszłych kolonii. Dzięki niemu astronauci będą mieli swobodny dostęp do wody, tlenu i paliwa.
Pierwszy planowany start rakiety New Glenn ma nastąpić w 2020 roku. Silnik BE-4, który ma ją napędzać (kilka silników), praktycznie jest już gotowy. Firma na razie nie ujawniła większej ilości danych na temat rakiety, ale wiadomo, że na niską orbitę okołoziemską może ona wynieść od 32 do 55 ton ładunku. Specjaliści uważają, że na Księżyc może to być już ok. 15 ton.
Co ciekawe, firma jest w trakcie budowy dużego lądownika o nazwie New Lindbergh (wcześniej Blue Moon). Będzie on mógł polecieć na Księżyc dzięki kilku rodzajom rakiet. Wymieniana jest tu kompatybilność z systemem Space Launch System, Vulcan, Atlas i oczywiście rodzimą New Glenn. Dlatego projektem miliardera bardzo interesuje się NASA.
Lądownik ma być w stanie dostarczyć na powierzchnię Księżyca kilka ton ładunku, w tym systemy podtrzymania życia, zapasy i elementy baz. Blue Origin chce zainicjować pierwszą jego misję już w 2023 roku. Można śmiało rzec, że aktualnie najbogatszy człowiek świata najprawdopodobniej będzie pierwszym, który w XXI wieku wyśle dużą misję na naturalnego satelitę naszej planety. SpaceX i Chińczycy chociaż mają podobne plany, to jednak wszystko wskazuje na to, że uczynią to sporo później.
Nie bez znaczenia ma tutaj fakt nacisków Donalda Trumpa na NASA, by załogowa misja na Księżyc odbyła się jeszcze za jego przyszłej prezydentury, czyli do roku 2024. Agencja będzie wspierała rodzime firmy, a wśród nich właśnie Blue Origin, która jest szczególnie skupiona na naturalnym satelicie naszej planety, o wiele bardziej od SpaceX i innych firm. Lądownik New Lindbergh ma bowiem napędzany być ciekłym tlenem i wodorem, czyli materiałami, które będą dostępne w kraterze.
Bezos stwierdził niedawno, że ludzkość musi się spieszyć i jak najszybciej ruszyć w kosmos, by uratować Ziemię. Chodzi mu o zagrożenia powstające nie tylko bezpośrednio na naszej planecie, jak globalne ocieplenie i kataklizmy, ale przede wszystkim te mogące nadejść z głębi kosmosu. Mowa tutaj o kosmicznych skałach, które mogą przekreślić przyszłość naszej cywilizacji.
Źródło: GeekWeek.pl/Blue Origin / Fot. Blue Origin
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-27/najbogatszy-czlowiek-swiata-planuje-misje-kosmiczna-na-ksiezycowa-antarktyde/

 

Najbogatszy człowiek świata planuje misję kosmiczną na księżycową Antarktydę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA i FEMA przygotowują się na uderzenie w Ziemię fikcyjnej planetoidy
2019-04-27
250-metrowa planetoida uderza w Ziemię. Dochodzi do potwornego kataklizmu, jakiego jeszcze nie widziała nasza cywilizacja. Potężne trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i tsunami równają z ziemią sporą część naszej planety.
To nie jest scenariusz jednego z filmów katastroficznych, tylko przyszłość, której nie będziemy w stanie uniknąć, ale możemy złagodzić skutki. Dlatego amerykańskie agencje NASA i FEMA zorganizowały właśnie konferencję 2019 IAA Planetary Defense Conference i zakrojone na wielką skalę ćwiczenia w Stanach Zjednoczonych, które mają pokazać, jak agencje rządowe są przygotowane na tego typu kataklizm, gdyby udało się go wcześniej przewidzieć.
NASA i FEMA chcą zebrać jak najwięcej cennych danych na temat możliwych do rozegrania się scenariuszy. Zespoły przygotują plany ewakuacji 18 milionów ludzi i sprawdzą, jak na ewakuację i opanowanie takiej liczby ludzi będą miały informacje serwowane w mediach elektronicznych.
Hipotetyczny obiekt PDC 2019 został odkryty 26 marca 2019 roku, ale był widoczny tylko przez kilka dni, więc astronomom nie udało się zebrać wystarczającej ilości danych na jego temat. Wstępne obliczenia wykazują, że szansa na uderzenie kosmicznej skały w naszą planetę wynosi 1 procent.
Agencje niepokoi przede wszystkim świadomość, że informacja podana do wiadomości publicznej o nadchodzącym kataklizmie, który ma (hipotetycznie) nastąpić w 2027 roku, może nie zostać przyjęta na serio, co z kolei może poważnie utrudnić sprawną ewakuację. Niebagatelne są też informacje o tym, jak i gdzie ulokować tak gigantyczną rzeszę ludzi. Ćwiczenia te są cenne, ponieważ uderzenie planetoidy jest nieuniknione.
?To nie jest kwestia, czy, ale kiedy będziemy radzić sobie z taką sytuacją? ... ?Ale w przeciwieństwie do jakichkolwiek innych momentów w naszej historii, teraz mamy zdolność do reagowania na zagrożenia poprzez ciągłe obserwacje, przewidywania, planowania, reagowania i łagodzenie skutków takiego kataklizmu? - powiedział Thomas Zurbuchen, Dyrektor Misji Naukowych w NASA.
Przygotowania na wypadek wystąpienia kataklizmu to chleb powszedni mieszkańców wielu stanów USA, a to ze względu na częste uderzenia cyklonów tropikalnych czy huraganów, które czynią ogromne spustoszenie. Jednak w przeciwieństwie do tego typu zjawisk, uderzenie kosmicznej skały może być niezwykle ciężkie do opanowania. NASA i FEMA takimi ćwiczeniami, zarówno wśród agencji rządowych, świata naukowego i zwykłych obywateli, chcą jak najbardziej się da zorganizować się na takie wydarzenia i zapewnić bezpieczeństwo wszystkim mieszkańcom USA. Czy się uda?!
Ostatnimi czasy nie tylko USA, ale również kraje europejskie i Japonia realizują lub będą w najbliższych 2-3 latach realizowały misje badawcze planetoid, które potencjalnie zagrażają Ziemi. Przypomnijmy, że w tym miesiącu pierwszy raz w historii przez ludzkość została zbombardowana planetoida. Kolejna zostanie jeszcze pod koniec bieżącego roku, a w ciągu 2 lat NASA i ESA przeprowadzą próbę zmiany orbity kosmicznej skały, by nie uderzyła w naszą planetę.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-27/nasa-i-fema-przygotowuja-sie-na-uderzenie-w-ziemie-fikcyjnej-planetoidy/

NASA i FEMA przygotowują się na uderzenie w Ziemię fikcyjnej planetoidy.jpg

NASA i FEMA przygotowują się na uderzenie w Ziemię fikcyjnej planetoidy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blue Dot Solutions na IAC 2019
2019-04-27. Krzysztof Kanawka
Na tegorocznej konferencji International Astronautical Congress zespół Blue Dot Solutions zaprezentuje dwie publikacje.
IAC czyli International Astronautical Congress to jedno z najważniejszych wydarzeń światowego sektora kosmicznego. Na zjeździe organizowanym przez Międzynarodową Federację Astronautyczną (IAF) co roku pojawia się po kilka tysięcy przedstawicieli branży zarówno związanych z przemysłem, jak i środowiskami badawczymi oraz administracyjnymi.
Co roku IAC odbywa się w innej części świata. W 2014 kongres odbywał się w Toronto, w 2015 w Jerozolimie, w 2016 w Guadalajarze a 2017 w Adelajdzie. W 2018 roku IAC odbyło się w Bremie, ważnym punkcie na mapie niemieckiego przemysłu kosmicznego.
W pięćdziesiątą rocznicę pierwszego lądowania człowieka na Księżycu IAC odbędzie się w Waszyngtonie. Tegoroczna edycja tej konferencji zapowiada się na największą z dotychczasowych ? przewiduje się nawet 10 tysięcy przedstawicieli branży kosmicznej z całego świata.
Na tę prestiżową konferencję pojawią się przedstawiciele Blue Dot Solutions. Jedna z naszych prezentacji będzie dotyczyć opisu rozwoju polskiego sektora komicznego w tej dekadzie, zaś druga skupi się na programach akceleracyjnych dla nowych spółek technologicznych i próbie określenia, czy takie działania przynoszą wymierne korzyści w branży kosmicznej.
W naszym następnym artykule na temat konferencji IAC przedstawimy szersze informacje o wszystkich zaakceptowanych abstraktach z Polski.
(BDS)
https://kosmonauta.net/2019/04/blue-dot-solutions-na-iac-2019/

Blue Dot Solutions na IAC 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetarium Wenus oficjalną siedzibą Zielonogórskiego Oddziału PTMA
2019-04-27
27 kwietnia  br. w Zielonej Górze w Planetarium Wenus nastąpi uroczyste odsłonięcie tablicy informującej o współpracy Planetarium Wenus i Zielonogórskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. Planetarium Wenus od tego momentu będzie oficjalnie nową siedzibą Zielonogórskiego Oddziału PTMA
27 kwietnia, o godzinie 16:30 nastąpi uroczyste odsłonięcie tablicy informującej o współpracy Planetarium Wenus reprezentowanego przez Agatę Miedzińską - Dyrektor Zielonogórskiego Ośrodka Kultury oraz przewodniczącego Zielonogórskiego PTMA ? Gabriela Wziętka.
O godzinie 17:00 będzie można obejrzeć pierwszy pokaz premierowy filmu "Europa ku gwiazdom". Natomiast w holu Planetarium przez całe popołudnie i wieczór będą wyświetlane fotografie z wielu obserwacji nieba przeprowadzonych przez członków Towarzystwa. Wstęp wolny.
Oddział Zielonogórski Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii działa od roku 1971. Obszar jego działania obejmuje całe województwo lubuskie. Dotychczas siedziba Oddziału mieściła się przy Obserwatorium Uniwersytetu Zielonogórskiego na Wieży Braniborskiej. Aktualnie nowy adres to Planetarium Wenus na ul. Generała W. Sikorskiego 10 w Zielonej Górze.
Podstawowy kierunek działalności Oddziału to popularyzacja astronomii w społeczeństwie poprzez pokazy, prelekcje i konkursy. Ponadto także pomoc w budowie i zakupie sprzętu optycznego, prowadzeniu obserwacji oraz wymiana doświadczeń i prezentacja osiągnięć astronomii amatorskiej.
Członkowie Oddziału zachęcają mieszkańców Zielonej Góry do obserwacji nieba podczas różnych wydarzeń kulturalnych, np. w ramach Lata Muz Wszelakich (całoletniej cyklicznej imprezy). Ponadto  można ich spotkać m.in. na Winnych Wzgórzach Palmiarni lub przed ich dotychczasową siedzibą, przy Obserwatorium Uniwersytetu Zielonogórskiego na Wieży Braniborskiej. Dzięki ich pasji i dużej wiedzy, wiele osób mogło po raz pierwszy spojrzeć w niebo przez teleskop i zarazić się miłością do patrzenia w gwiazdy.
Oddział Zielonogórski PTMA ściśle współpracuje i korzysta z pomocy Instytutu Astronomii Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz z Planetarium Wenus.
Planetarium Wenus w Zielonej Górze, wraz z Centrum Przyrodniczym, wchodzi w skład Centrum Nauki Keplera.  Główną jego atrakcją jest przede wszystkim potężna i unikatowa na skalę światową 10 metrowa opuszczana kopuła, na której odbywają się pokazy nieba oraz projekcje filmów z różnych dziedzin nauki i sztuki. Filmy wyświetlane są w technologii fulldome. Obraz prezentowany w planetarium charakteryzuje się wysoką rozdzielczością 4K i kątem widzenia 180 stopni. Ponadto niektóre pokazy przystosowane są do projekcji w 3D.
Dodatkowo odbywają się tu wydarzenia kulturalne taki jak: koncerty, sympozja i wykłady. W ramach budynku planetarium można dowiedzieć się ile człowiek ważyłby na poszczególnych planetach. Znajduje się tu także Jaskinia Światła, gdzie każdy może przeprowadzać doświadczenia optyczne, oraz Sala Lotów Kosmicznych, przystosowana do prowadzenia zajęć grupowych.
 
Paweł Z. Grochowalski
Źródła: Planetarium Wenus, Zielonogórski Oddział PTMA
Image Credit: Polsko-Niemieckie Centrum Promocji i Informacji Turystycznej (Ratusz)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/planetarium-wenus-oficjalna-siedziba-zielonogorskiego-oddzialu-ptma

Planetarium Wenus oficjalną siedzibą Zielonogórskiego Oddziału PTMA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ExoMars TGO ? pierwsze podsumowanie wyników
2019-04-28. Krzysztof Kanawka
W kwietniu agencja ESA przedstawiła pierwsze podsumowanie wyników z misji ExoMars Trace Gas Orbiter.
Sonda ExoMars Trace Gas Orbiter (TGO) przybyła do układu marsjańskiego w październiku 2016 roku. Jej celem jest zebranie informacji dotyczących śladowych gazów w atmosferze, m.in. o metanie, które mogłyby stanowić wskazówkę odnośnie aktywności biologicznej lub geologicznej na Marsie. Misja potrwa przynajmniej kilka lat.
Podsumowanie wyników z pierwszego (ziemskiego) roku badań Czerwonej Planety z orbity zostało zaprezentowane przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) w kwietniu 2019.
Zagadka marsjańskiego metanu
Najważniejszy wynik jest związany z metanem w marsjańskiej atmosferze. Ten związek organiczny został już m.in. wykryty przez łazik MSL Curiosity wewnątrz krateru Gale. Wykryte przez MSL wartości to od 0,2 do 0,7 części na miliard (1). Co więcej, MSL zarejestrował sezonową zmienność. Warto tu dodać jeszcze, że MSL zarejestrował pojedynczy ?skok? do wartości 6 części na miliard (w dniu 15 czerwca 2013) zaś orbiter Mars Express zarejestrował pojedynczy ?skok? aż do 15 części na miliard (16 czerwca 2013).
Tymczasem, TGO w ?wyższych? partiach atmosfery Marsa (od 3 do 25 km) ustalił górną granicę zawartości metanu na zakres od 0,012 do 0,05 części na miliard. Jest to 10-100 razy większa czułość niż wcześniejsze wyniki. Łącznie te wartości odpowiadają emisji około 500 ton metanu do atmosfery Czerwonej Planety w czasie około 300 lat.
Co te najnowsze wyniki z TGO oznaczają, w szczególności w porównaniu z wcześniejszymi, znacznie wyższymi pomiarami? Na tę chwilę wydaje się, że jakiekolwiek marsjańskie źródła metanu mają charakter epizodyczny, po czym następuje dość szybkie zniszczenie tego związku organicznego w atmosferze wskutek promieniowania UV od Słońca. Jest też możliwe, że w atmosferze Czerwonej Planety poniżej 3 km istnieje jeszcze jeden mechanizm niszczenia lub pochłaniania metanu. Dlatego też niewiele tego związku organicznego dostaje się do wyższych partii atmosfery.
Podpowierzchniowa woda
Ponadto, dane z detektora neutronów FREND zainstalowanego na pokładzie TGO pozwoliły na stworzenie globalnej mapy podpowierzchniowej wody na Marsie (2). Oczywiście, najwięcej wody (w stanie stałym) znajduje się w rejonach polarnych. Oprócz tego w części regionów równikowych znajduje się także pewna ilość podpowierzchniowej wody. Pomiędzy nimi zaś znajdują się marsjańskie ?suche? obszary.
Konferencję podsumowującą pierwsze wyniki z ExoMars TGO można zobaczyć pod tym linkiem: https://client.cntv.at/egu2019/pc7 .
(1) Dla porównania ? w ziemskiej atmosferze przeciętna zawartość metanu to 1800 części na miliard.
(2) Mowa tu przede wszystkim o wodzie w stanie stałym (lód wodny) jednak wciąż trwają poszukiwania możliwej chwilowej obecności wody w stanie ciekłym. Jest jednak możliwe, że obserwowane zmiany są efektem działania zestalonego dwutlenku węgla (?suchego lodu?), a nie wody.
Misja Trace Gas Orbiter jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(ESA)
https://kosmonauta.net/2019/04/exomars-tgo-pierwsze-podsumowanie-wynikow/

ExoMars TGO ? pierwsze podsumowanie wyników.jpg

ExoMars TGO ? pierwsze podsumowanie wyników2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najsłynniejsza teoria Stephena Hawkinga na temat czarnych dziur prawie obalona
2019-04-28.
Z każdym rokiem świat astronomii coraz bardziej poszerza swoją wiedzę na temat najbardziej tajemniczych obiektów we Wszechświecie, czyli czarnych dziur. Niestety, przez to wielkie teorie słynnych fizyków upadają jedna po drugiej.
Tak stało się z jedną z najsłynniejszych teorii opracowanych przez Stephena Hawkinga i jego kolegów w latach 70. ubiegłego wieku. Dotyczyła ona tajemniczej ciemnej materii, która miała składać się z dawnych czarnych dziur. W Wielkim Wybuchu miało powstać wiele tych obiektów, cechujących się małą średnicą i małą masą. Obiekty te mają być miliardy razy mniejszą od tych supermasywnych, jakie znajdują się np. w centrach galaktyk. Z racji ich niewielkich rozmiarów, mają one być trudno dostrzegalne, ale jednocześnie mają wywierać wpływ grawitacyjny na pobliskie obiekty.
Astronomowie postanowili wykorzystać nowe możliwości potężnego radioteleskopu o nazwie Subaru na Hawajach, by potwierdzić lub obalić tę słynną teorię. Urządzenie o nazwie HSC jest zdolne do wykonywania niesamowicie ostrych obrazów przestrzeni kosmicznej i znajdujących się w niej obiektów. Naukowcy wybrali za cel galaktykę Andromedy. W swoich eksperymentach chcieli dostrzec charakterystyczne zjawiska zagięcia światła przez potężne pole grawitacyjne czarnych dziur.
Zjawisko zwane mikrosoczewkowaniem grawitacyjnym jest coraz częściej wykorzystywane w badaniach najodleglejszych obiektów. Pozwala ono zwiększyć możliwości obserwacyjne najpotężniejszych ziemskich teleskopów. Astronomowie, podczas obserwacji galaktyki Andromedy, oczekiwali wykryć te małe czarne dziury, gdy ich pole grawitacyjne zniekształci światło przechodzącej obok niej gwiazdy. Im mniejsza obserwowana czarna dziura, tym rejestrowane szybsze/krócej trwające błyski.
Podczas 7-godzinnej obserwacji wykonano 200 obrazów Andromedy. W tym czasie wykryto tylko jedno takie zdarzenie. Gdyby małe czarne dziury tworzyły ciemną materię, która stanowi 27 procent bilansu masy-energii Wszechświata, to powinniśmy bez problemu wykryć tysiące takich zjawisk, ponieważ byłyby powszechne. Tymczasem w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Astronomowie podkreślają, że ich badania na razie tylko podważają założenia słynnej teorii Hawkinga, ale jeszcze całkowicie jej nie obalają, gdyż do 100-procentowej pewności potrzeba jeszcze większej ilości badań.
Źródło: GeekWeek.pl/LiveScience / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-28/najslynniejsza-teoria-stephena-hawkinga-na-temat-czarnych-dziur-prawie-obalona/

Najsłynniejsza teoria Stephena Hawkinga na temat czarnych dziur prawie obalona.jpg

Najsłynniejsza teoria Stephena Hawkinga na temat czarnych dziur prawie obalona2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie dni rekrutacji do Space3ac ScaleUp 2
2019-04-28. Krzysztof Kanawka
Do końca kwietnia trwa rekrutacja do akceleratora Space3ac Scale Up 2.
30 kwietnia zakończy się nabór do akceleratora Space3ac Scale Up 2. Zostało kilka dni, żeby zgłosić się do programu i stanąć przed szansą na wdrożenie swojego rozwiązania w firmach takich jak: PKN Orlen, Zarząd Morskiego Portu Gdańsk, Olivia Business Centre, Orange Polska, Pekabex, Śląskie Centrum Naukowo-Technologiczne Przemysłu Lotniczego, Valmont Polska czy OT Logistics.
Strona akceleratora: www.space3.ac
W lutym rozpoczęła się rekrutacja do piątej rundy akceleratora. Na ambitne startupy czekają wyzwania technologiczne i biznesowe zaproponowane przez Odbiorców Technologii. Zakwalifikowane zespoły mogą liczyć na wsparcie o wartości nawet 250 000 PLN w formie finansowej oraz w usługach specjalistycznych.
Space3ac ScaleUp 2 to trwający sześć miesięcy stacjonarny program akceleracyjny dla firm pracujących w sektorze kosmicznym, smart city czy biogospodarki. Misją akceleratora jest rozwiązanie problemów dużych podmiotów branżowych poprzez dostarczenie im rozwiązań przygotowanych przez specjalistyczne i innowacyjne startupy. Oprócz wsparcia finansowego, akcelerator zapewnia wsparcie merytoryczne na najwyższym poziomie, angażując międzynarodowej klasy mentorów biznesowych oraz technologicznych. Dodatkowo, organizatorzy akceleratora zapewniają miejsce do pracy i dostęp do zaawansowanej infrastruktury, a także kontakt z potencjalnymi inwestorami.
Jak aplikować?
Aplikacje do akceleratora będzie można składać do końca kwietnia przez formularz na stronie www.space3.ac. Około 40 zespołów zostanie zaproszonych na tzw. ?Preparation Camp?, który odbędzie się w połowie maja w Gdańsku i Warszawie. Na tych spotkaniach nastąpi selekcja spółek do akceleracji.
Zjazdy techniczne i biznesowe, podczas których zespoły będą rozwijać swoje produkty i możliwości zostały będą odbywać się według poniższego harmonogramu:
?    Połowa maja: Preparation Camp (dokładna data i miejsce zostanie przedstawiona na początku maja)
?    koniec maja ? październik 2019: kurs akceleracyjny podzielony na zjazdy biznesowe i techniczne (średnio co dwa tygodnie, zwykle po 3 dni zajęć)
?    listopad 2019: Demo Day, koniec akceleracji
Do akceleratora można się zgłosić poprzez stronę www.space3.ac, na której również więcej informacji o programie, w tym pełna lista wyzwań.
Rozpoczynająca się właśnie, piąta już, edycja akceleratora Space3ac organizowana jest przez gdańską firmę  Blue Dot Solutions w ramach programu Scale Up Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. W trzech rundach do akceleratora zostanie przyjętych w sumie około 60 startupów z całej Polski.
https://kosmonauta.net/2019/04/ostatnie-dni-rekrutacji-do-space3ac-scaleup-2/

Ostatnie dni rekrutacji do Space3ac ScaleUp 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postępują testy przyszłego łazika Mars 2020
2019-04-28.
Przygotowania do startu następnego amerykańskiego łazika marsjańskiego Mars 2020 idą pełną parą. W tej chwili model testowy łazika wraz z komponentami lotnymi statku został testowo zintegrowany. Celem tych działań jest przetestowanie wszystkich połączeń i sprawdzenie sprzętu w trudnych warunkach lotu na rakiecie oraz lotu kosmicznego.
Od kilku miesięcy w High Bay 1 w Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie trwają intensywne testy i budowa łazika i statku kosmicznego, które zostaną wysłane w lipcu 2020 roku w kierunku Marsa.
Inżynierowie misji przymocowali replikę testową łazika do platformy lądującej. Całość umieścili w kapsule, do której przymocowano moduł spadochronów oraz moduł rejsowy, który będzie zasilał łazik i kierował lotem misji przez siedem miesięcy podróży na Czerwoną Planetę.
3 kwietnia 2019 roku zakończono tzw. stacking czyli pionową integrację wszystkich elementów misji. Statek został wtedy przetransportowany do komory symulującej warunki podczas startu rakietowego. Po testach akustycznych, przyszedł czas na testy termiczne - symulujące zmiany temperatur w działających na statek w przestrzeni kosmicznej.
Po tych testach statek wróci do High Bay 1 na rozmontowanie i dalsze szczegółowe prace nad każdym z komponentów.
W Jet Propulsion Laboratory trwają też testy egzemplarza lotnego (sprzętu, który poleci na Marsa) marsjańskiego helikoptera. Mars Helicopter będzie pierwszym urządzeniem latającym wysłanym poza Ziemię. Będzie to test technologii, którego celem jest sprawdzenie możliwości kontrolowanego lotu i przetrwania takiego sprzętu w marsjańskiej atmosferze.
Łazik Mars 2020 to następca łazika Curiosity. Pojazd bazuje na jego technologii, ale został wyposażony w inną aparaturę naukową. Łazik Mars 2020 zbada geologię miejsca lądowania, poszuka śladów dawnego marsjańskiego życia, przygotuje próbki do powrotu na Ziemię przez kolejną misję i będzie miał sprzęt testujący technologię dla przyszłych misji załogowych. Po starcie w lipcu 2020 roku, łazik powinien wylądować w Kraterze Jezero w lutym 2021 roku.
Na podstawie: NASA
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    oficjalna strona misji Mars 2020
Na zdjęciu tytułowym: Komponenty statku Mars 2020 przed testami w komorze akustycznej. Zdjęcie wykonano 11 kwietnia 2019 r. Źródło: NASA/JPL-Caltech.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/postepuja-testy-przyszlego-lazika-mars-2020

Postępują testy przyszłego łazika Mars 2020.jpg

Postępują testy przyszłego łazika Mars 2020.2.jpg

Postępują testy przyszłego łazika Mars 2020.3.jpg

Postępują testy przyszłego łazika Mars 2020.4.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LIGO i Virgo wykryły fale grawitacyjne z kolejnego zderzenia gwiazd neutronowych
2019-04-28. Autor. Vega
Wczesnym rankiem 25 kwietnia astronomowie pracujący przy LIGO i Virgo wykryli fale grawitacyjne pochodzące z dwóch łączących się gwiazd neutronowych. Jest to druga detekcja pochodząca z takiego źródła.

Już po raz drugi fizycy pracujący przy LIGO wykryli fale grawitacyjne pochodzące od dwóch zderzających się gwiazd neutronowych, które prawdopodobnie utworzą czarną dziurę.

Zmarszczki w czasoprzestrzeni podróżowały ok. 500 mln lat świetlnych i dotarły do detektorów LIGO i Virgo rankiem 25 kwietnia. Członkowie zespołu twierdzą, że istnieje ponad 99% szans, że powstały one w wyniku połączenia się dwóch gwiazd neutronowych.

W kilka chwil po zdarzeniu wydano zawiadomienie ostrzegające astronomów na całym świecie, by skierowali teleskopy w niebo, w nadziei na zarejestrowanie światła widzialnego pochodzącego z eksplozji kilonowej. Kilonowe są 1000 razy jaśniejsze niż zwykłe nowe i tworzą ogromne ilości pierwiastków ciężkich, takich jak złoto i platyna. Taka jasność ułatwia astronomom znajdowanie tych zdarzeń na nocnym niebie ? pod warunkiem, że wcześniej otrzymają jej pozycję od LIGO.

Naukowcy wykorzystują niewielkie opóźnienie między momentami, w których sygnały docierają do detektorów, aby móc lepiej wyznaczyć miejsce, gdzie fale powstały na niebie. Ale w czwartek, gdy fala grawitacyjna dotarła do Ziemi, jeden z detektorów LIGO był wyłączony, co utrudniło astronomom triangulację dokładnie tam, skąd pochodził sygnał. To spowodowało, że astronomowie zaczęli wyścig w fotografowaniu jak największej liczby galaktyk na obszarze pokrywającym ? nieba.

I zamiast znaleźć jedno potencjalne połączenie się dwóch gwiazd neutronowych, astronomowie znaleźli co najmniej dwóch różnych kandydatów. I teraz zrodziło się pytanie: które, jeżeli w ogóle, jest związane z falą grawitacyjną wykrytą przez LIGO. Ustalenie tego będzie wymagało więcej obserwacji, które już miały miejsce na całym świecie.

?Zakładam, że każde obserwatorium na świecie obserwuje to teraz. Te dwie znalezione kandydatki leżą stosunkowo blisko równika niebieskiego, więc można je zobaczyć zarówno z półkuli północnej jak i południowej? ? mówi astronom Josh Simon z Carnegie Observatories.

Pierwsze wykrycie połączenia się dwóch gwiazd neutronowych przez LIGO nastąpiło w sierpniu 2017 roku, kiedy to naukowcy zaobserwowali fale grawitacyjne powstałe w trakcie kolizji, do której doszło ok. 130 mln lat świetlnych stąd. Astronomowie na całym świecie natychmiast skierowali swoje teleskopy na niebo w stronę kolizji, co umożliwiło im zgromadzenie szeregu obserwacji w całym spektrum elektromagnetycznym.

Detekcja w 2017 r. była pierwszym zdarzeniem astronomicznym, które zaobserwowano na falach optycznych i grawitacyjnych. Uzyskane informacje dały naukowcom bezcenne informacje m.in. na temat tworzenia się ciężkich pierwiastków, bezpośredniego pomiaru ekspansji Wszechświata i dowody, że fale grawitacyjne przemieszczają się z prędkością świata.

Wydaje się, że drugie zdarzenie znajdowało się zbyt daleko, aby astronomowie mogli uzyskać niektóre dane, na jakie mieli nadzieję, takie jak zachowanie się materii jądrowej podczas intensywnych wybuchów.

Astronomowie nadal nie są pewni, czy pierwsza detekcja, której dokonali, pochodziła z typowego połączenia dwóch gwiazd neutronowych, czy też było to coś bardziej egzotycznego. Żeby to zrozumieć, będą potrzebowali obserwacji z jak najwcześniejszych chwil po zdarzeniu, a cenne godziny już minęły.

Po pierwszym zdarzeniu było jasne, że wiele dzieje się natychmiast po wybuchu, więc astronomowie chcieli jak najszybciej przeprowadzić obserwacje. W przypadku, gdy jeden z detektorów LIGO został wyłączony, nie mogli znaleźć obiektu tak szybko jak miało to miejsce w 2017 r.

Jak dotąd, jedyna różnica między tymi zdarzeniami jest taka, że astronomowie nie zauważyli żadnych oznak rozbłysków gamma. Ale niezależnie od tego, dodatkowe obserwacje powinny pomóc astronomom dowiedzieć się więcej o tych ekstremalnych kosmicznych zdarzeniach.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Astronomy

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/04/ligo-i-virgo-wykryy-fale-grawitacyjne-z.html

LIGO i Virgo wykryły fale grawitacyjne z kolejnego zderzenia gwiazd neutronowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w pierwszym tygodniu maja 2019 roku
2019-04-29. Ariel Majcher
Na przełomie kwietnia i maja środki nocy będą bardzo ciemne, choć noc astronomiczna, czyli czas, w którym Słońce znajduje się co najmniej 18° pod horyzontem jest coraz krótsza. 1 maja noc astronomiczna w środkowej Polsce trwa niecałe 4 godziny, bliżej Bałtyku jeszcze krócej, a z każdą kolejną dobą będzie jej ubywać. Im bardziej na północ, tym szybciej. W trzeciej dekadzie maja zaczną się białe noce astronomiczne, a więc nieco ponad 2-miesięczny okres, gdy Słońce nawet w najciemniejszej części nocy nie schowa się głębiej pod widnokrąg, niż 18°. 4 maja Księżyc przejdzie przez nów, a ze względu na niekorzystne nachylenie ekliptyki do porannego widnokręgu oraz położenie pod ekliptyką Srebrny Glob da się dostrzec przed świtem jeszcze tylko w poniedziałek 29 kwietnia. Potem zginie on w zorzy porannej, wschodząc tuż przed albo nawet po Słońcu i nawet po nowiu, w niedzielę 5 maja zajdzie niecałe pół godziny po Słońcu, przez co uda się go dostrzec dopiero w przyszłym tygodniu. Przed świtem poprawiają się warunki obserwacyjne planet Jowisz i Saturn, natomiast wieczorem ? pogarszają planety Mars.
Czerwona Planeta kontynuuje wędrówkę przez gwiazdozbiór Byka, zbliżając się powoli linii, łączącej gwiazdy, stanowiące rogi Byka, czyli El Nath (róg północny) i ? Tau (róg południowy). Mars przekroczy ją w poniedziałek 6 maja, znajdując się wtedy prawie w połowie drogi między rogami. Ziemia wciąż oddala się od Marsa, lecz nie czyni tego tak szybko, jak tuż po opozycji, stąd jasność i rozmiary planety zmniejszają się znacznie wolniej. Do końca tygodnia jasność Marsa wyniesie +1,6 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o średnicy 4?. Mars znika z nieboskłonu około północy.
 Prawie w tym samym momencie, co zachód Marsa następuje wschód Jowisza, który wędruje przez wschodnie krańce zodiakalnej części Wężownika. Planeta coraz wyraźniej zbliża się do czerwcowej opozycji i do końca tygodnia jej blask urośnie do -2,5 wielkości gwiazdowej, zaś średnica tarczy przekroczy 44?. Jowisz góruje przed godziną 4, na wysokości mniej więcej 15°, a 14° prawie dokładnie na południe od niego można próbować dostrzec jasne gwiazdy Shaula i Lesath, tworzących żądło Skorpiona. Pierwsza z gwiazd, położona bardziej na wschód, ma jasność zbliżoną do gwiazdy El Nath z Byka, druga z gwiazd jest o ponad magnitudo słabsza.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    28 kwietnia, godz. 23:52 ? od wschodu Jowisza Io i jej cień na tarczy planety (Io w IV ćwiartce, jej cień ? W I),
?    29 kwietnia, godz. 0:44 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    29 kwietnia, godz. 1:38 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    29 kwietnia, godz. 23:48 ? od wschodu Jowisza cień Europy na tarczy planety (W IV ćwiartce),
?    30 kwietnia, godz. 0:34 ? wejście Europy na tarczę Jowisza,
?    30 kwietnia, godz. 1:20 ? zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
?    30 kwietnia, godz. 2:53 ? minięcie się Ganimedesa (N) i Io w odległości 20?, 67? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    30 kwietnia, godz. 3:06 ? zejście Europy z tarczy Jowisza,
?    1 maja, godz. 3:50 ? minięcie się Ganimedesa (N) i Europy w odległości 18?, 172? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    1 maja, godz. 5:18 ? przejście Kallisto 5? na północ od brzegu tarczy Jowisza,
?    4 maja, godz. 1:28 ? wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    5 maja, godz. 3:06 ? Io chowa się w cień Jowisza, 16? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    6 maja, godz. 0:24 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    6 maja, godz. 1:14 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    6 maja, godz. 3:26 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza.
 
Ponad 26° na wschód od Jowisza, we wschodniej części gwiazdozbioru Strzelca swoją pętlę po niebie kreśli planeta Saturn. We wtorek 30 kwietnia planeta zmieni kierunek ruchu na wsteczny, co oznacza, że właśnie zaczyna się okres najlepszej widoczności Saturna w tym roku, z kulminacją w opozycji w dniu 9 lipca. Planeta dokona zwrotu w odległości nieco ponad 20 minut kątowych od gwiazdy 6. wielkości 50 Sgr, ponad 4° na wschód od łuku gwiazd z północno-wschodniej części głównej figury Strzelca. Niestety położenie Saturna na naszym niebie jest niewiele lepsze od położenia Jowisza. O świcie, jeszcze przed swoim górowaniem Saturn zdąży się wznieść na wysokość zaledwie 16°. A zatem na obraz teleskopowy obu planet silnie wpływa nasza atmosfera i trzeba mieć szczęście, aby zobaczyć wyraźną tarczę obu planet. Blask Saturna wynosi w tym tygodniu +0,4 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o średnicy 17?. Maksymalna elongacja Tytana (tym razem wschodnia) przypada w środę 1 maja.
Księżyc przeszedł już przez ostatnią kwadrę i dąży do nowiu w sobotę 4 maja. Niestety na dużych północnych szerokościach geograficznych ekliptyka do porannego widnokręgu jest nachylona niekorzystnie, a dodatkowo z naszej perspektywy Księżyc znajduje się pod nią, co dodatkowo pogarsza jego warunki obserwacyjne. Stąd Srebrny Glob da się dostrzec tylko w poranek poniedziałkowy, gdy na godzinę przed świtem zajmie on pozycję na wysokości 3°, prezentując tarczę w fazie 30%. Do odnalezienia Księżyca można wykorzystać całkiem jasną gwiazdę Enif, najjaśniejszą gwiazdę Pegaza, choć oznaczaną na mapach nieba grecką literą ?. W opisywanym momencie naturalnego satelitę Ziemi przedzieli od Enifa ponad 26°, czyli więcej, niż odległość między rozsuniętymi palcami wyciągniętej przed siebie dłoni.
We wtorek o tej samej porze Księżyc będzie dopiero wschodził i mimo dość sporej jeszcze fazy 22% jego dostrzeżenie przed wschodem Słońca należy do zadań bardzo trudnych, albo wręcz niemożliwych. Na pewno warto się wspomóc lornetką. W kolejnych dniach Księżyc pojawi się nad widnokręgiem razem ze Słońcem, albo nawet po nim i na jego dostrzeżenie trzeba poczekać aż do poniedziałku 6 maja, gdy ? już po nowiu ? powróci na niebo wieczorne.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/04/29/niebo-w-pierwszym-tygodniu-maja-2019-roku/

Niebo w pierwszym tygodniu maja 2019 roku.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu maja 2019 roku2.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu maja 2019 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modele numeryczne: przyszły wzrost poziomu wód na Ziemi wolniejszy niż sądzono
2019-04-29
Znamy dwie główne przyczyny ogólnoświatowego wzrostu poziomu mórz i oceanów. To topiące się lodowce i pokrywy lodowe oraz ogrzewanie się wód na Ziemi. Dla porównania - topnienie pokrywy lodowej Antarktydy odpowiada obecnie za 20-25% globalnego wzrostu poziomu wód. A jak będzie to wyglądało w przyszłości?
Podobnie jak w astronomii typowo ?pozaziemskiej?, i w tym przypadku naukowcy modelują przyszły klimat i inne zmiany na Ziemi w dużej mierze za pomocą precyzyjnych modeli numerycznych. Modele te z czasem stają się coraz bardziej złożone - i wiąże się nadzieję z tym, że coraz lepiej odzwierciedlają one zarówno rzeczywistość, jak i przyszłe trendy.
Naukowcy z NASA Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie (Kalifornia) odkryli niedawno nowy sposób na zwiększenie dokładności obecnie używanych modeli opisujących pokrywę lodową na Ziemi. Zbliżyli się tym samym o krok do zrozumienia, jak pokrywa lodowa Antarktydy (a tym samym i globalny poziom mórz i oceanów na naszej planecie) będą wyglądały za kilka stuleci.
W przeciwieństwie do większości współczesnych modeli ten konkretny uwzględnia także procesy zachodzące w samej Ziemi - w tym elastyczne odbijanie się podłoża skalnego pod lodem i zmiany poziomu morza w pobliżu samej pokrywy lodowej. Modele te zostały dodatkowo obecnie uruchomione w znacznie wyższej niż poprzednio rozdzielczości przestrzennej: jeden z ich parametrów, przyjęty obszar jednostkowego podłoża skalnego, zmniejszono w nich do około 1 kilometra kwadratowego (wcześniej siatka miała wymiary rzędu 20 kilometrów).
Wnioski? Naukowcy odkryli, że prognozy na następne 100 lat są bardzo zbliżone do wcześniejszych prognoz na ten okres, jednak w bardziej odległej przyszłości zaobserwowano znaczne różnice pomiędzy tymi i dawniejszymi modelami. Około roku 2250 w nowej symulacji komputerowej pewne procesy fizyczne zachodzące na Ziemi zaczęły równoważyć topnienie pokrywy lodowej, a w konsekwencji globalny wzrost poziomu mórz. Innymi słowy: topnienie lodowców uległo zauważalnemu spowolnieniu. W praktyce oznacza to, że jeszcze mniej więcej sto lat później, w roku 2350 roku, topnienie pokrywy lodowej prawdopodobnie przyczyni się do wzrostu globalnego poziomu mórz już tylko w 29% mniejszym stopniu niż wskazywały poprzednie modele.
Podstawowy powód jest następujący: gdy duże masy lądolodu wycofują się w głąb lądu, podłoże skalne pod nimi unosi się elastycznie do góry - podobnie jak miękka kanapa po powstaniu z niej. Proces ten dodatkowo spowalnia cofanie się pokrywy lodowej i ostatecznie jej topienie się. Przełomem w tych badaniach było osiągnięcie wystarczająco wysokiej rozdzielczości, pozwalającej z jednej strony na przewidywanie szczegółowych skoków zmian prędkości topnienia lodowców, a z drugiej - modelowanie wzrostu poziomu wód na całej planecie.
Choć jest to dość dobra wiadomość, naukowcy przestrzegają przed nadmiernym optymizmem. W przyszłości (według wszelkiego prawdopodobieństwa) pokrywa lodowa Antarktydy będzie się dalej topić, a poziom morza będzie nadal wzrastał - tylko nieco wolniej...
Na ilustracji: animacja cofania się pokrywy lodowej na Antarktydzie w okresie 500 lat z uwzględnieniem  poprzednich modeli (pokazanych na zielono) i nowych modeli, które biorą pod uwagę także procesy fizyczne zachodzące w obrębie ?stałej? Ziemi, takie jak elastyczne odbicie (pokazane na czerwono). Nowe modele przewidują, że do 2350 roku topnienie pokrywy lodowej i jego udział w podniesieniu się poziomu wód na Ziemi będą o około 29% niższe niż w poprzednich prognozach na ten okres.
Źródło: NASA

Czytaj więcej:
?    "Slowdown in Antarctic Mass Loss from Solid Earth and Sea-Level Feedback" (Science 2019)
?    NASA alarmuje: Lodowiec Thwaites stracił ponad 14 miliardów ton lodu.
?    Więcej informacji na temat opisywanych badań.
 
 
Źródło: NASA/JPL-Caltech
Na zdjęciu: Lodowiec Thwaites - Antarktyda Zachodnia.
Źródło: NASA/James Yungel
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/modele-numeryczne-przyszly-wzrost-poziomu-wod-na-ziemi-wolniejszy-niz-sadzono

Modele numeryczne przyszły wzrost poziomu wód na Ziemi wolniejszy niż sądzono.jpg

Modele numeryczne przyszły wzrost poziomu wód na Ziemi wolniejszy niż sądzono2.jpg

Modele numeryczne przyszły wzrost poziomu wód na Ziemi wolniejszy niż sądzono3.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lot na ISS dla wybitnych Rosjan?
2019-04-29. Krzysztof Kanawka
Dimitrij Rogozin zapowiedział możliwość bezpłatnego lotu ?wybitnych Rosjan? na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Od maja 2018 funkcję dyrektora Roskosmosu pełni Dimitrij Rogozin. Wcześniej, w latach 2011 ? 2018, Rogozin pełnił funkcję wicepremiera Rosji. Roskosmos pełni rolę zarówno centralnego zakładu przemysłowego jak i narodowej agencji kosmicznej Rosji.
W połowie kwietnia 2019 Rogozin zapowiedział, że w niedalekiej przyszłości Rosja ma zamiar zorganizować bezpłatne uczestnictwo ?wybitnych Rosjan? w lotach na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Ma to nastąpić już po wznowieniu lotów turystycznych na Stację, co obecnie planowane jest na koniec 2020 lub 2021 rok.
Wiele z rosyjskich zapowiedzi ma często charakter polityczny. Można zakładać, że w określonych przypadkach Rosja nie zdąży sprzedać wolnego miejsca w Sojuzie ?turyście kosmicznemu? lub też to miejsce się zwolni ?w ostatniej chwili? ? i przy okazji nie zostanie sprzedane ?miejsce zapasowe?. Wówczas zastąpienie niedoszłego turysty osobą określaną jako ?wybitny Rosjanin? będzie miało względnie niski koszt dla Roskosmosu i jednocześnie duży rezultat polityczny. Realnie jednak można się spodziewać bardzo wyjątkowych sytuacji, w której rzeczywiście taki ?wybitny Rosjanin? odwiedzi ISS.
(RK)
https://kosmonauta.net/2019/04/lot-na-iss-dla-wybitnych-rosjan/

Lot na ISS dla wybitnych Rosjan.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz, jak księżyce okrążają największe planety Układu Słonecznego
2019-04-29
NASA co jakiś czas publikuje spektakularne dech w piersi obrazy Saturna i Jowisza, wykonane przez sondy Cassini i Juno. Fani astronomii i graficy potrafią uczynić z nich piękny użytek, o czym zaraz się przekonacie. Podziwiajcie!
Kevin M. Gill znowu nas zaskakuje swoimi artystycznymi dziełami sztuki grafiki komputerowej. Wykorzystał on obrazy Saturna i Jowisza, na których pojawiły się też ich księżyce, a następnie z pomocą animacji ożywił je. Efekt po prostu oszołamia.
Dzięki animacji możemy bowiem w końcu cieszyć oczy ruchomymi obrazami, a nie nudnymi, statycznymi. Możemy zobaczyć coś, czego nie damy razy dostrzec gołym okiem z naszej planety, a i sondy kosmiczne nie pozwalają tak idealnie śledzić kosmicznych obiektów, by pokazać je z takiej zjawiskowej perspektywy. Oglądajcie!
Źródło: GeekWeek.pl/Kevin M. Gill/YouTube / Fot. Kevin M. Gill/youtube
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-29/zobacz-jak-najwieksze-planety-ukladu-slonecznego-okrazaja-ich-ksiezyce/

 

Zobacz, jak księżyce okrążają największe planety Układu Słonecznego.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigantyczna galaktyka otaczająca olbrzymią czarną dziurę
2019-04-28. Radek Kosarzycki

10 kwietnia 2019 roku naukowcy z projektu EHT opublikowali pierwsze zdjęcie horyzontu zdarzeń wokół czarnej dziury, czyli obszaru z wnętrza którego światło nie jest w stanie uciec grawitacji czarnej dziury. Ta gigantyczna czarna dziura o masie 6,5 miliarda mas Słońca znajduje się we wnętrzu eliptycznej galaktyki Messier 7 (M87).
Powyższe zdjęcie wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Spitzer przedstawia całą galaktykę M87 w zakresie promieniowania podczerwonego. Zdjęcie z EHT z kolei opierało się na zakresie radiowym i przedstawiało cień czarnej dziury na tle otaczającej ją wysokoenergetycznej materii.
Znajdująca się około 55 milionów lat świetlnych od Ziemi galaktyka M87 jest biektem badań już od ponad 100 lat i była wielokrotnie fotografowana przez obserwatoria NASA takie jak Kosmiczny Teleskop Hubble?a, Obserwatorium Renntgenowskie Chandra oraz NuSTAR. W 1918 roku astronom Heber Curtis jako pierwszy dostrzegł ?osobliwy prosty promień? rozciągający się od centrum galaktyki. Ten jasny dżet wysokoenenergetycznej materii zebranej dysku materii szybko rotującej wokół czarnej dziury, widoczny jest w wielu zakresach promieniowania, o fal radiowych po promieniowanie rentgenowskie. Gdy cząstki tworzące dżet zderzają się z ośrodkiem międzygwiezdnym (rzadką materią wypełniającą przestrzeń między gwiazdami we wnętrzu M87), tworzą falę uderzeniową, która świeci w podczerwieni i w zakresie radiowym, ale nie w zakresie widzialnym. Na zdjęciu wykonanym przez Spitzera, fala uderzeniowa jest wyraźniejsza od samego dżetu.
Jaśniejszy dżet, znajdujący się po prawej od centrum galaktyki, przemieszcza się niemal dokładnie w stronę Ziemi. Jego jasność wzmacniana jest przez jego wysoką prędkość w naszym kierunku, ale jeszcze bardziej wskutek ?efektów relatywistycznych?, które związane są z faktem, że materia w dżecie przemieszcza się z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Trajektoria dżetu jest tylko nieznacznie odchylona od naszej linii wzroku, dlatego możemy dostrzec jego długość. Fala uderzeniowa zaczyna się w punkcie, w którym dżet wydaje się zakrzywiać w dół, podkreślając obszary gdzie szybko poruszające się cząstki zderzają się z gazem w galaktyce i zwalniają.
Drugi dżet, dla odmiany, oddala się od nas tak szybko, że efekty relatywistyczne sprawiają, że jest on niewidoczny we wszystkich zakresach promieniowania. Jednak wzbudzona przez niego fala uderzeniowa w ośrodku międzygwiezdnym jest wciąż widoczna.
Znajdująca się po lewej od centrum galaktyki fala uderzeniowa przypomina odwróconą literę C. Choć nie jest ona widoczna na zdjęciach w zakresie widzialnym, to można ją dostrzec na zdjęciach w zakresie radiowym, takich jak poniższe zdjęcie wykonane za pomocą Very Large Array (VLA).
Dzięki połączeniu obserwacji w zakresie podczerwonym, radiowym, widzialnym, rentgenowskim i ekstremalnie energetycznych promieni gamma, naukowcy mogą badać fizykę tych silnych dżetów. Naukowcy nadal starają się zbudować porządne teoretyczne podstawy naszej wiedzy o tym jak gaz wciągany do czarnej dziury prowadzi do powstania tych dżetów.
Źródło: JPL
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/28/gigantyczna-galaktyka-otaczajaca-olbrzymia-czarna-dziure/

Gigantyczna galaktyka otaczająca olbrzymią czarną dziurę.jpg

Gigantyczna galaktyka otaczająca olbrzymią czarną dziurę2.jpg

Gigantyczna galaktyka otaczająca olbrzymią czarną dziurę3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astrofizycy symulują dźwięk gwiazd, aby odkryć ich sekrety
2019-04-28. Radek Kosarzycki

Dźwięk nie może przemieszczać się w próżni przestrzeni kosmicznej.
Ale nie zmienia to faktu, że gwiazdy nadal generują całą symfonię poddźwiękowych nut gdy ich jądrowe piece generują złożone wibracje. Teleskopy mogą dostrzec te wibracje jako fluktuacje jasności lub temperatury na powierzchni gwiazdy.
Rozumiejąc te wibracje, możemy dowiedzieć się więcej o wewnętrznej strukturze gwiazdy, która na co dzień jest przed nami ukryta.
?Wiolonczela brzmi jak wiolonczela z uwagi na swoje rozmiary i kształt? mówi Jacqueline Goldstein, doktorantka na University of Wisconsin-Madison. ?Wibracje gwiazd także zależą od ich rozmiarów i budowy?.
W swojej pracy, Goldstein bada związek między strukturą gwiazd a wibracjami tworząc oprogramowanie, które symuluje różne gwiazdy i ich częstotliwości. Gdy porównuje swoje symulacje do prawdziwych gwiazd, Goldstein może dopracowywać swój model i udoskonalać sposoby zaglądania pod powierzchnie gwiazd badając ich delikatne dźwięki.
Zważając na częstotliwości powtarzające się na przestrzeni minut do dni, wibracje trzeba przyspieszyć tysiąc czy milionkrotnie, aby znalazły się w zakresie słyszalnym dla ludzkiego ucha. Owe dźwięki można nazwać trzęsieniami gwiazd przez analogię to ich sejsmicznych kuzynek na Ziemi. Dziedzina, w ramach której naukowcy badają takie fale to astrosejsmologia.
Gdy gwiazdy przeprowadzają procesy fuzji wodoru w cięższe pierwiastki w swoich jądrach, gorąca plazma wibruje i sprawia, że gwiazda zmienia jasność. Te delikatne fluktuacje mówią badaczom wiele o strukturze gwiazdy i o tym jak będzie się zmieniała z wiekiem. Goldstein bada gwiazdy większe od naszego Słońca.
?Zajmuję się tymi gwiazdami, które eksplodują pozostawiając po sobie czarne dziury i gwiazdy neutronowe i wszystkie ciężkie pierwiastki we wszechświecie, z których zbudowane są planety i całe życie? mówi Goldstein. ?Chcemy zrozumieć jak one działają i jak wpływają na ewolucję wszechświata. Są to zatem naprawdę istotne zagadnienia?.
We współpracy z prof. Richem Townsemdem i prof. Ellen Zweibel, Goldstein opracowała program GYRE, który łączy się z programem MESA symulującym gwiazdy. Wykorzystując to oprogramowanie, Goldstein tworzy modele różnych rodzajów gwiazd i sprawdza jak mogą wyglądać ich wibracje. Na kolejnym etapie badacze sprawdzają jak bardzo symulacje zgadzają się z rzeczywistością.
?Skoro stworzyłam swoje gwiazdy, wiem jak je skonstruowałam. Gdy porównuje przewidywania wibracji z obserwowanymi wibracjami gwiazd, i okazuje się, że są takie same, to świetnie ? wnętrze moich gwiazd jest takie samo jak prawdziwych. Gdy różnią się od siebie ? co dzieje się znacznie częściej ? wiemy, że musimy poprawić swoje symulacje i ponownie je przetestować? mówi Goldstein.
Zarówno GYRE jak i MESA to programy open source, co oznacza, że naukowcy mają pełen dostęp i mogą modyfikować ich kod. Co roku, od 40 do 50 naukowców uczestniczy w letniej szkole MESA na University of California w Santa Barbara, gdzie uczestnicy poznają zasady korzystania z programu i go bezustannie poprawiają.
W udoskonalaniu programów pomaga jeszcze jedna grupa naukowców ? poszukiwacze planet pozasłonecznych. Dwie rzeczy mogą powodować fluktuacje jasności gwiazdy: wewnętrzne wibracje oraz planety przechodzące na tle tarczy gwiazdy. Dzięki temu, że poszukiwania egzoplanet bardzo przyspieszyły, Goldstein otrzymała dostęp do ogromu nowych danych dotyczących fluktuacji gwiazd, a które znajdują się w bazach danych z licznych przeglądów odległych gwiazd.
Najnowszym poszukiwaczem egzoplanet jest kosmiczny teleskop TESS, który został wyniesiony na orbitę w ubiegłym roku, i który obserwuje 200 000 najjaśniejszych i najbliższych nam gwiazd.
?TESS obserwuje całe niebo?, mówi Goldstein. ?Dzięki temu będziemy w stanie określić, w odniesieniu do wszystkich gwiazd, które widzimy w naszym otoczeniu, czy pulsują czy nie. Jeżeli tak, będziemy w stanie badać ich pulsacje, aby dowiedzieć się co się dzieje w ich wnętrzach?.
Aktualnie Goldstein opracowuje nową wersję GYRE, która będzie korzystała z danych zebranych przez TESS. Za pomocą tego programu będzie można symulować istną orkiestrę składającą się z setek tysięcy gwiazd.
Źródło: University of Wisconsin-Madison
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/28/astrofizycy-symuluja-dzwiek-gwiazd-aby-odkryc-ich-sekrety/

 

 

Astrofizycy symulują dźwięk gwiazd, aby odkryć ich sekrety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze planetoidy odkryte przez obserwatorium Gaia
2019-04-29. Radek Kosarzycki

Skanując niebo i tworząc mapę miliarda gwiazda Drogi Mlecznej, obserwatorium Gaia rejestruje także ciała niebieskie znacznie nam bliższe i regularnie obserwuje planetoidy w Układzie Słonecznym.
Powyższa wizualizacja przedstawia orbity ponad 14 000 znanych planetoid (w centrum kadru znajduje się słońce) ustalone w oparciu o informacje z drugiego opublikowanego zestawu danych z obserwatorium Gaia.
Większość planetoid przedstawionych na tej wizualizacji, przedstawionych w odcieniach jasnej czerwieni to planetoidy pasa głównego, których orbity znajdują się między orbitami Marsa i Jowisza; planetoidy trojańskie, znajdujące się wokół orbity Jowisza, przedstawiono kolorem ciemnoczerwonym.
Kolorem żółtym, bliżej centrum grafiki, oznaczono orbity kilkudziesięciu planetoid zbliżających się do Ziemi: to planetoidy zbliżające się na odległość 1,3 AU do Słońca w najbliższych punktach swojej orbity. Ziemia krąży wokół Słońca w odległości 1 AU (około 150 milionów kilometrów).
Większość planetoid obserwowanych przez satelitę Gaia już jest znana, ale od czasu do czasu planetoidy rejestrowane przez satelitę Gaia nie pasują do żadnych, których orbity już poznaliśmy. Tak jest w przypadku trzech orbit przedstawionych powyżej kolorem szarym: to pierwsze planetoidy odkryte przez obserwatorium Gaia.
Te trzy nowe planetoidy zostały zarejestrowane przez obserwatorium Gaia w grudniu 2018 roku, a następnie ich obecność potwierdzono jeszcze w Obserwatorium Haute-Provence we Francji, dzięki czemu udało się ustalić ich orbity. Porównanie tych informacji z istniejącymi obserwacjami wskazywało, że nikt wcześniej tych obiektów nie obserwował.
Choć należą one do głównego pasa planetoid, wszystkie trzy planetoidy poruszają się wokół Słońca po orbitach o większym nachyleniu (ponad 15 stopni) względem płaszczyzny orbit planet, niż większość planetoid pasa głównego.
Populacja takich planetoid krążących po nachylonych orbitach nie jest tak dobrze zbadana jak obiekty krążące po mniej nachylonych orbitach, bowiem większość przeglądów nieba koncentruje się na płaszczyźnie, w której porusza się większość planetoid. Jednak Gaia może je obserwować, ponieważ i tak skanuje całe niebo. Możliwe zatem, że obserwatorium w przyszłości będzie odkrywać kolejne obiekty tego typu.
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/29/pierwsze-planetoidy-odkryte-przez-obserwatorium-gaia/

Pierwsze planetoidy odkryte przez obserwatorium Gaia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy przygotowują się do przelotu Apophis w pobliżu Ziemi
2019-04-29.
13 kwietnia 2029 roku niewielki punkt świetlny przeleci na naszym niebie, jaśniejąc i przyspieszając. W pewnym momencie będzie przemieszczał się w tempie jednej tarczy Księżyca w pełni na minutę i osiągnie jasność zbliżoną do jasności gwiazd Małego Wozu. Nie będzie to jednak ani satelita, ani samolot ? będzie to 340-metrowej średnicy planetoida 99942 Apophis, która przeleci około 31 000 kilometrów od Ziemi, czyli bliżej niż znajdują się niektóre satelity krążące wokół Ziemi.
Międzynarodowa społeczność badaczy planetoid nie może się już doczekać tego wydarzenia.
Podczas konferencji 2019 Planetary Defense Conference w College Park w stanie Maryland, zebrali się naukowcy, którzy omawiają plany obserwacyjne i możliwości jakie stwarza to unikalne wydarzenie, do którego pozostało jeszcze 10 lat.
?Zbliżenie Apophis do Ziemi w 2029 roku będzie niesamowitą okazją do badań naukowych? mówi Marina Brozovi, naukowiec z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. ?Będziemy obserwowali ten obiekt zarówno teleskopami optycznymi jaki i za pomocą radarów. Dzięki obserwacjom radarowym będziemy w stanie dostrzec szczegóły powierzchni o rozmiarach zaledwie kilku metrów?.
Rzadko się zdarza, aby planetoida tych rozmiarów przelatywała tak blisko Ziemi. Choć naukowcy obserwowali już małe planetoidy o rozmiarach 5-10 metrów, przelatujące w podobnej odległości od Ziemi, planetoidy rozmiarów Apophis występują znacznie rzadziej i nie zbliżają się do Ziemi tak często.
Planetoida, przypominająca poruszającą się gwiazdę, stanie się najpierw widoczna gołym okiem na nocnym niebie na półkuli południowej, przelatując nad Ziemią od wschodniego do zachodniego wybrzeża Australii. Następnie obiekt będzie widoczny nad Oceanem Indyjskim, przetnie równik wciąż poruszając się na zachód nad Afryką. W momencie najbliższego zbliżenia do Ziemi, tuż po północy czasu polskiego, Apophis znajdzie się nad Oceanem Atlantyckim i będzie poruszała się na tyle szybko, że przemierzy Atlantyk w ciągu godziny. Po godzinie zatem planetoida pojawi się nad Stanami Zjednoczonymi.
Zespół astronomów z Obserwatorium Kitt Peak odkrył Apophis w czerwcu 2004 roku. Badacze obserwowali Apophis jedynie przez dwa dni, po których problemy techniczne i pogodowe uniemożliwiły dalsze obserwacje. Na szczęście, inny zespół ponownie odkrył planetoidę w danych z przeglądu Siding Spring w Australii kilka miesięcy później. Obserwacje spowodowały nie lada zamieszanie ? wstępne obliczenia orbity wskazywały, że istnieje 2,7% szansa uderzenia w Ziemię w 2029 roku. Na szczęście, późniejsze, dokładniejsze obserwacje całkowicie wykluczyły taką możliwość.
Od momentu odkrycia, teleskopy optyczne i radary śledzą Apophis przemieszczającą się po orbicie wokół Słońca, dzięki czemu całkiem dobrze znamy jej trajektorię. Aktualne obliczenia wskazują, że Apophis wciąż ma niewielką szansę uderzenia w Ziemię ? 1 na 100 000 wiele dziesięcioleci od teraz, jednak przyszłe pomiary jej położenia najprawdopodobniej całkowicie wyeliminują taką możliwość.
Najważniejsze obserwacje Apophis będą miały miejsce w 2029 roku, gdy badacze planetoid z całego świata będą mieli okazję zbadać rozmiary, kształt, skład chemiczny, a być może nawet wnętrze planetoidy naprawdę z bliska.
W trakcie konferencji badacze będą zastanawiali się jak grawitacja Ziemi wpłynie na orbitę planetoidy, czy możemy wykorzystać przelot Apophis, aby dowiedzieć się więcej o jej wnętrzu oraz w końcu: czy powinniśmy wysłać sondę kosmiczną do tejże planetoidy.
?Wiemy już, że bliskie przejście w pobliżu Ziemi zmieni orbitę Apophis, ale nasze modele wskazują także, że takie zbliżenie może zmienić sposób rotacji planetoidy lub nawet doprowadzić do zmian na powierzchni, np. powstanie osuwisk? mówi Davide Farnocchia, astronom z CNEOS.
?Apophis jest przedstawicielem około 2000 aktualnie znanych planetoid potencjalnie zagrażających Ziemi (PHA, Potentially Hazardous Asteroids? mówi Paul Chodas, dyrektor CNEOS. ?Obserwując Apophis podczas przelotu w 2029 roku, uzyskamy istotne informacje, które mogą nam się przydać pewnego dnia do ochrony przed zagrażającą nam planetoidą?.
Źródło: JPL
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/29/naukowcy-przygotowuja-sie-do-przelotu-apophis-w-poblizu-ziemi/

Naukowcy przygotowują się do przelotu Apophis w pobliżu Ziemi.jpg

Naukowcy przygotowują się do przelotu Apophis w pobliżu Ziemi2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rotująca czarna dziura rozsiewa obłoki plazmy po swoim otoczeniu
2019-04-29. Radek Kosarzycki

Astronomowie odkryli szybko rotujące dżety emitowane przez czarną dziurę niemal 8000 lat świetlnych od Ziemi.
Opublikowane dzisiaj w Nature wyniki badań wskazują, że dżety emitowane przez czarną dziurę V404 Cygni zachowują się w sposób nigdy wcześniej nieobserwowany w tak krótkiej skali czasowej.
Dżety wydają się szybko rotować, a obłoki plazmy emitowane są z czarnej dziury w różnych kierunkach w odstępach zaledwie minut od siebie.
Prof. James Miller-Janes z Centre for Radio Astronomy Research (ICRAR) przypomina, że czarne dziury to jedne z najbardziej ekstremalnych obiektów we wszechświecie.
?To jedna z najbardziej osobliwych czarnych dziur jaką kiedykolwiek widziałem? dodaje Miller-Jones.
?Tak jak wiele czarnych dziur, karmi się ona pobliską gwiazdą, ściągając gaz z powierzchni gwiazdy i tworząc z niego dysk materii otaczający czarną dziurę i po spirali opadający na nią pod wpływem grawitacji?.
?Jednak w przypadku V404 Cygni przypuszczamy, że dysk materii i czarna dziura nie są współosiowe. Przez to wewnętrzna część dysku waha się niczym nakręcony bąk, i emituje dżety w różnych kierunkach gdy tylko zmienia orientację?.
V404 Cygni po raz pierwszy zidentyfikowano jako czarną dziurę w 1989 roku, gdy doszło do potężnego rozbłysku dżetów i promieniowania.
Astronomowie przeglądający archiwalne płyty fotograficzne odkryli wcześniejsze rozbłyski w obserwacjach z 1938 i 1956 roku.
Prof. Miller Jones dodaje, że gdy V404 Cygni doświadczył kolejnego, bardzo jasnego, trwającego dwa tygodnie, rozbłysku w 2015 roku, teleskopy na całym świecie uważnie go obserwowały.
?Wszyscy rzuciliśmy się z teleskopami na ten rozbłysk? dodaje. ?Dzięki temu mamy fantastyczny zestaw danych?.
Gdy prof. Miller-Jones i jego zespół badali czarną dziurę, dostrzegli, że jej dżety zachowują się w nietypowy sposób.
Choć zazwyczaj dżety emitowane są prosto z biegunów czarnej dziury, te konkretne dżety emitowane były w różnych kierunkach w różnych momentach czasu.
Co więcej, dżety zmieniały kierunek bardzo szybko ? w czasie krótszym niż kilka godzin.
Według prof. Miller-Jonesa zmiany ruchu dżetów spowodowane są przez dysk akrecyjny ? rotujący dysk materii otaczający czarną dziurę.
Dysk akrecyjny wokół V404 Cygni ma średnicę 10 milionów kilometrów, i wewnętrzne kilka tysięcy kilometrów jest rozdęte i waha się w trakcie jasnych rozbłysków.
?Wewnętrzna część dysku akrecyjnego doświadcza precesji i ciągnie za sobą dżety? mówi prof. Miller-Jones.
?Można sobie ten ruch wyobrazić jak ruch kołowy nakręconego bąka ? tyle że w tym przypadku za wahania odpowiada ogólna teoria względności Einsteina?.
W ramach badań wykorzystano obserwacje za pomocą radioteleskopu VLBA składającego się z 10 anten rozmieszczonych w Stanach Zjednoczonych, od Wysp Dziewiczych po Hawaje.
?Zazwyczaj radioteleskopy tworzą pojedyncze zdjęcie na podstawie kilku godzin obserwacji? mówi Alex Tetarenko z Obserwatorium Wschodnioazjatyckiego. ?Jednak te dżety zmieniały kierunek tak szybko, że na zdjęciu wykonywanym cztery godziny widzieliśmy jedynie mgłę?.
?Przypominało to wykonywanie zdjęcia wodospadu z jednosekundową ekspozycją. Dlatego też badacze stworzyli 103 pojedyncze zdjęcia z czasem ekspozycji około 70 sekund i połączyli je w krótki film.
Dopiero w ten sposób badacze byli w stanie zobaczyć te zmiany zachodzące w bardzo krótkich odstępach czasu? dodaje dr Tetarenko.
?Za każdym razem kiedy mamy do czynienia z niewspółosiowością osi rotacji czarnej dziury i materii opadającej na nią, powinniśmy widzieć coś takiego gdy czarna dziura zaczyna intensywnie pochłaniać materię? dodaje dr Gemma Anderson z ICRAR.
Źródło: ICRAR
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/29/rotujaca-czarna-dziura-rozsiewa-obloki-plazmy-po-swoim-otoczeniu/

Rotująca czarna dziura rozsiewa obłoki plazmy po swoim otoczeniu.jpg

Rotująca czarna dziura rozsiewa obłoki plazmy po swoim otoczeniu2.jpg

Rotująca czarna dziura rozsiewa obłoki plazmy po swoim otoczeniu3.jpg

Rotująca czarna dziura rozsiewa obłoki plazmy po swoim otoczeniu4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Grot pobiła rekord Polski w wysokości lotu rakiety amatorskiej
2019-04-29.
Rakieta ?Grot? Studenckiego Koło Astronautycznego Politechniki Warszawskiej, w trakcie imprezy Loty Rakiet Eksperymentalnych na poligonie w Drawsku Pomorskim, pobiła rekord Polski w wysokości lotu rakiety amatorskiej. Nowy rekord wynosi 18.5 kilometra!
Studenci sekcji rakietowej Studenckiego Koło Astronautycznego [dalej SKA] Politechniki Warszawskiej poinformowali, że 28 kwietnia 2018 r., w drugim dniu imprezy Loty Rakiet Eksperymentalnych na poligonie wojskowym w Drawsku Pomorskim, organizowanej przez Polskie Towarzystwo Rakietowe, pobili rekord Polski w wysokości lotu rakiety amatorskiej.
Nowy rekord lotu należy do rakiety ?Grot? zbudowanej przez SKA. Jak piszą na swoim profilu studenci, zrealizowali 120% planu, ponieważ w założeniach lot miał się odbyć do wysokości 15 km (15 000 metrów).
Rakieta ?Grot? wzniosła się z prędkością maksymalną 750 m/s (Mach 2,1). I zamiast opaść na spadochronie, odbyła lot balistyczny. Dzięki precyzyjnym wskazaniom GPS podanym przez rakietę, studenci odzyskali jej elementy.
Dotychczasowy rekord Polski lotów rakiet amatorskich należy do rakiety eksperymentalnej K1-X zbudowanej przez krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Rakietowego. W dniu 16 października 2016 na poligonie wojskowym w Drawsku Pomorskim rakieta osiągnęła pułap 12 200 m.
?Dziękujemy, że trzymaliście za nas kciuki! Nie zwalniamy, pracujemy nad kolejnymi projektami!? ? napisali studenci na swoim profilu.
O rakiecie ?Grot? pisaliśmy już wcześniej w artykule.  
 
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: SKA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-grot-pobila-rekord-polski-w-wysokosci-lotu-rakiety-amatorskiej

Rakieta Grot pobiła rekord Polski w wysokości lotu rakiety amatorskiej.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kosmosie na InfoShare 2019
2019-04-29. Krzysztof Kanawka
W dniach 8-9 maja w Gdańsku odbędzie się największa w tej części Europy konferencja nowych technologii ? InfoShare. Na tegorocznej konferencji odbędzie się kilka wydarzeń związanych z branżą kosmiczną.
Infoshare 2019 to miejsce, gdzie biznes spotyka innowacje Po raz pierwszy konferencja InfoShare została zorganizowana w 2007 roku. Od tego czasu InfoShare urosło do największej w regionie konferencji poświęconej nowym technologiom oraz spółkom technologicznym. W 2019 roku przewiduje się, że ponad sześć tysięcy osób będzie uczestniczyć w konferencji InfoShare.
Od 2015 roku regularnie na InfoShare pojawiają się tematy branży kosmicznej i badań Wszechświata. W tym roku o nowych trendach w obszarze Space i zmianach, które dzieją się na naszych oczach w technologiach kosmicznych opowiedzą na Infoshare zaproszeni eksperci:
Mark McCaughrean (European Space Agency, ESA), który opowie o misjach naukowo-badawczych Europejskiej Agencji Kosmicznej, m.in. o pierwszych wynikach testów technologii wykrywania fali grawitacyjnej Gaia Milky Way i LISA Pathfinder i wysłaniu sondy BepiColombo do Merkurego, której podróż będzie trwała aż 7 lat.
Rafał Modrzewski (ICEYE),który na Inspire Stage poruszy z kolei temat efektywnego rozwoju satelitarnego. Firma, której jest współzałożycielem, opracowała innowacyjną technologię radarową dla swoich satelitów SAR o masie poniżej 100 kg. Misją ICEYE jest zapewnienie dostępu do niezawodnych, aktualizowanych co godzinę, zdjęć satelitarnych ukazujących każdy metr kwadratowy Ziemi.
Obaj eksperci wezmą udział w sesjach Q&A z udziałem publiczności. Dyskusje odbędą się na Arena Stage, a poprowadzi je dr inż. Krzysztof Kanawka, CEO Blue Dot Solutions, firmy specjalizującej się w downstreamie sektora kosmicznego.
Konferencja odbędzie się 8 i 9 maja w gdańskim Amber Expo. Szczegóły dotyczące wystąpień i pełna agenda na www.infoshare.pl.
https://kosmonauta.net/2019/04/o-kosmosie-na-infoshare-2019/

O kosmosie na InfoShare 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bake in Space ? TEDxLinz
2019-04-30. Krzysztof Kanawka
Przedstawiciel Bake in Space przedstawił swój pomysł podczas TEDxLinz.
Bake in Space to koncepcja wypiekania świeżego chleba na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Jak na razie nie jest to możliwe, gdyż na Stacji nie ma odpowiedniego sprzętu, który by pozwolił na takie wypiekanie. Z drugiej strony wydaje się, że jakość życia astronautów w przestrzeni kosmicznej wyraźnie by wzrosła, gdyby mieli dostęp do świeżego pieczywa.
Sebastian Marcu, twórca Bake in Space, zaproponował stworzenie sprzętu do wypiekania chleba na ISS na misję Alexandra Gersta (druga połowa 2018 roku). Zadanie okazało się być trudniejsze do wykonania niż to początkowo zakładano ? prace trwają do dziś.
Poniższe nagranie prezentuje zarys koncepcji możliwości wypiekania chleba na ISS. Proces tworzenia chleba w mikrograwitacji będzie inny niż na Ziemi. Ponadto, wszystko musi przebiegać z zachowaniem bezpieczeństwa astronautów.
Można zakładać, że w przyszłości z pewnością powstanie ?kosmiczny chleb?. Czy uda się to po raz pierwszy wykonać na pokładzie Stacji? Jest to możliwe, gdyż ISS jest bardzo dobrym miejscem do przeprowadzania projektów badawczych i rozwojowych.
(TEDx)
https://kosmonauta.net/2019/04/bake-in-space-tedxlinz/

Bake in Space ? TEDxLinz.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie: Wszechświat rozszerza się znacznie szybciej, niż dotychczas sądziliśmy
2019-04-29
Najnowsze pomiary tempa rozszerzania się Wszechświata dokonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a nie zgadzają się z oczekiwaniami obliczonymi na podstawie jego struktury formowania się tuż po Wielkim Wybuchu.
Naukowcy ocenili, że różnice wynoszą aż 9 procent w porównaniu z wynikami uzyskanymi przez sondę Planck. Tak więc stała Hubble'a wzrosła teraz z 67,4 kilometra na sekundę na megaparsek do 74,03 kilometrów na sekundę na megaparsek. Błąd w pomiarach określono na 1 na 100 tysięcy. Oznacza to, że jest niemal pewne, że do tej pory żyliśmy w błogiej nieświadomości przyspieszenia tempa rozszerzania się Wszechświata.
Pomiarów dokonano na podstawie obserwacji 70 pulsujących gwiazd, tzw. cefeidów, które znajdują się w Wielkim Obłoku Magellana, 162 000 lat świetlnych od Ziemi. Gwiazdy te w przewidywalny i regularny sposób jaśnieją, są dla astronomów naturalnymi kosmicznymi miernikami odległości.
Pomiar nastąpił dzięki technice Drift And Shift (DASH) przy pomocy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, a właściwie zainstalowanej na jego pokładzie kamerze do wykonywania szybkich obrazów jasnych gwiazd. Następnie uzyskane dane porównano z tym zgromadzonymi w ramach projektu Araucaria realizowanego przez astronomów z instytucji europejskich, chilijskich i amerykańskich. Mierzyły one odległość do Wielkiego Obłoku Magellana, obserwując pociemnienie światła jednej gwiazdy w układach podwójnych, gdy druga gwiazda przechodziła na ich tle.
Na razie astronomowie nie mają pojęcia, dlaczego Wszechświat rozszerza się szybciej, niż miało to miejsce tuż po Wielkim Wybuchu. Wskazują tutaj, że do wyjaśnienia tej wielkiej zagadki być może potrzebna będzie nowa fizyka. Wzrost tempa rozszerzania się Wszechświata może powodować ciemna materia lub ciemna energia.
Główny badacz stałej Hubble'a, Adam Riess, laureat Nagrody Nobla z Space Telescope Science Institute oraz Johns Hopkins University w Baltimore powiedział, że teraz on i jego zespół zamierzają zainicjować kolejne badania w tym kierunku, by dzięki nim zredukować niepewność swoich pomiarów do zaledwie 1 procenta.
Źródło: GeekWeek.pl/STScI / Fot. STScI
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-29/astronomowie-wszechswiat-rozszerza-sie-znacznie-szybciej-niz-dotychczas-sadzilismy/

Astronomowie Wszechświat rozszerza się znacznie szybciej, niż dotychczas sądziliśmy.jpg

Astronomowie Wszechświat rozszerza się znacznie szybciej, niż dotychczas sądziliśmy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem na ISS ? opóźnienie CRS-17
2019-04-30. Krzysztof Kanawka
NASA poinformowała o problemie elektrycznym na ISS, który spowodował opóźnienie startu misji CRS-17 kapsuły Dragon.
Agencja NASA poinformowała 29 kwietnia o wystąpieniu problemu w systemie zasilania na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Problem jest zlokalizowany w jednostce Main Bus Switching Unit (MBSU), która zasila część sprzętu Stacji. W konsekwencji tego problemu ramię robotyczne (SSRMS) nie ma zasilania.
Brak zasilania ramienia SSRMS oznacza opóźnienie misji CRS-17 kapsuły Dragon. Początkowo start tej misji zaplanowano na 30 kwietnia, jednakże z uwagi na zaistniały problem start został przesunięty na nie wcześniej niż 3 maja. SSRMS ma duże znaczenie dla bezzałogowych misji zaopatrzeniowych, gdyż to ramie przechwytuje pojazd a następnie przyłącza do Stacji. Bez tego ramienia te operacje są niemożliwe.
Na pokładzie ISS rocznie dochodzi do wielu różnych awarii. Większość z nich ma niewielki wpływ na prace tego kompleksu orbitalnego. Niektóre mają jednak większy wpływ i wymagają natychmiastowych napraw. Przykładem może być system chłodzenia ISS, który od czasu do czasu doświadcza awarii (nastąpiło to m.in. w grudniu 2013). Te awarie wymagają w niektórych przypadkach spacerów kosmicznych.
Misja CRS-17 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/04/problem-na-iss-opoznienie-crs-17/

Problem na ISS ? opóźnienie CRS-17.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Studenci PWr opracowali projekt marsjańskiej kolonii dla tysiąca mieszkańców
2019-04-30.
Od października 2018 r. studenci Politechniki Wrocławskiej pracowali nad bardzo szczegółowym i wymagającym projektem bazy dla przyszłych mieszkańców Marsa. Teraz czekają na wyniki pierwszego etapu konkursu ogłoszonego przez Mars Society. Autorzy najciekawszych opracowań zostaną zaproszeni do USA, gdzie oficjalnie zaprezentują swoje rozwiązania.
Projekt przygotowali wspólnie studenci i doktoranci skupieni wokół inicjatywy badawczej Space is More i Projektu Scorpio z pomocą kilku członków z Koła Naukowego MOS i inicjatywy LabDigiFab. Swoją kolonię nazwali ?Twardowsky?. Pracowali nad nią od października, a ostatni etap prac spędzili całą grupą w Bazie Badawczej Lunares, gdzie przez kilka dni dopracowywali swoje założenia w najdrobniejszych szczegółach.
Samowystarczalna kolonia
Organizator konkursu ? The Mars Society ? postawił przed uczestnikami nie lada wyzwanie. Ich zadaniem było stworzenie projektu kolonii marsjańskiej dla tysiąca osób. Co ważne ? to ogromne osiedle musi być samowystarczalne ekonomicznie. Powinno importować jak najmniej towarów z Ziemi, a jednocześnie produkować towary na eksport, by mieć się z czego utrzymywać. Przy tym należy pamiętać, że koszty transportu dóbr z naszej planety to około 500 dolarów za kilogram, a wysyłanie towarów z Marsa ma kosztować około 200 dolarów za kilogram.
Zgodnie z założeniami konkursu kolonia sama wytwarza jedzenie dla swoich mieszkańców, podobnie jak materiały budowlane potrzebne do jej stopniowego rozbudowywania się. Samowystarczalność oznacza także, że w bazie trwa nieustanna produkcja m.in. energii, ubrań, pojazdów, maszyn i wielu produktów codziennego użytku ? jak w typowym ziemskim mieście, co także musieli wziąć pod uwagę projektanci. A przy tym musieli pamiętać o bardzo wielu ograniczeniach, jakie wiążą się z warunkami panującymi na Marsie. Dla przykładu: planując wytwarzanie żywności, musieli mieć na uwadze, że marsjańska gleba jest prawdopodobnie mniej żyzna niż ziemska, a sama planeta tak zimna (temperatura waha się tam od minus 140 st. C. do nawet plus 30), że rośliny zamarzną w szklarniach umieszczonych na jej powierzchni. Dlatego rozwiązaniem może być albo zakopanie szklarni pod marsjańską glebą, albo pokrycie ich nieprzejrzystą izolacją i wykorzystanie sztucznego światła. Do tego dochodzą inne utrudnienia ? jak szkodliwe dla człowieka promieniowanie jonizujące czy burze piaskowe z marsjańskiego pyłu, który będzie wdzierał się we wszystkie urządzenia i maszyny oraz szczelnie pokrywał panele fotowoltaiczne będące częściowym źródłem energii dla kolonii. Na szczęście mieszkańcy będą też mogli korzystać z ułatwień ? w codziennym funkcjonowaniu mają im tam pomagać roboty i sztuczna inteligencja.
20 stron na projekt
Za swoje opracowania uczestnicy konkursu mogą zdobyć sto punktów. Najwięcej (40) za projekt techniczny i opis, jakie systemy zostaną wykorzystane w kolonii i jak będą działały. 30 punktów to pula za kwestie związane z ekonomią i samowystarczalnością bazy. Po 10 punktów Mars Society przyzna za rozwiązania dotyczące zagadnień społecznych i kulturalnych, politycznych i organizacyjnych oraz za estetykę kolonii ? która jest ważna m.in. dlatego, że kolonia ma zarabiać także na ziemskich turystach. Organizator postawił przed projektantami bardzo konkretne pytania ? m.in. jak powinno wyglądać marsjańskie społeczeństwo? W jaki sposób ? biorąc pod uwagę ?świeży start? życia na Marsie ? może być ono lepsze od życia na Ziemi? Czy też: w jaki sposób kolonia ma sobą zarządzać?
Na wszystkie te pytania i techniczne wyzwania uczestnicy konkursu mieli odpowiedzieć projektami opisanymi na zaledwie 20 stronach. Musieli więc przygotować syntezę wypracowanych pomysłów. Twórcy dziesięciu najlepszych projektów zostaną jednak zaproszeni do szczegółowego zaprezentowania swoich rozwiązań przed jurorami podczas International Mars Society Convention we wrześniu w Los Angeles.
Autorzy najlepszego opracowania zostaną nagrodzeni 10 tys. dolarów. Za drugie miejsce w konkursie przewidziano 5 tys. dolarów, a za trzecie 2,5 tys. dolarów. Oprócz tego 20 najlepszych prac zostanie opublikowanych w książce ?Mars Colonies: Plans for Settling The Red Planet? (?Marsjańskie kolonie: Plany zasiedlenia Czerwonej Planety?).
Lokalizacja w kraterze
Studenci zaangażowani w projekt ?Twardowsky? podkreślają, że na razie nie mogą jeszcze zdradzić zbyt wiele na temat swojej kolonii. A mieliby o czym opowiadać, bo ? jak zaznaczają ? każdy z nich bez problemu mógłby przygotować dokumentację dotyczącą danego zagadnienia funkcjonowania kolonii na co najmniej kilkadziesiąt stron.
? Nie możemy opowiedzieć o różnych szczegółach przed ogłoszeniem listy finalistów, bo konkurencja nie śpi ? tłumaczy Natalia Ćwilichowska, studentka z Wydziału Chemicznego na co dzień pracująca przy Projekcie Scorpio, a w ?Twardowskym? odpowiedzialna za opracowanie systemów podtrzymywania życia. ? Podzieliliśmy się na kilka zespołów, z których każdy zajmował się innym zagadnieniem: architekturą i urbanistyką kolonii, ochroną przed promieniowaniem, systemem podtrzymywania życia w bazie, organizacją wytwarzania dóbr czy też kwestią lokalizacji, co jest niezwykle istotne, bo trzeba wziąć pod uwagę liczbę dni słonecznych w planowanym dla kolonii miejscu czy choćby częstotliwość występowania tam burz piaskowych.? zaznacza.
?Twardowsky? miałby powstać w kraterze Jezero, który jest planowanym miejscem lądowania misji Mars 2020 amerykańskiej agencji NASA. Do krateru od zachodu i północnego zachodu (ponad 3 miliardy lat temu) wpadały dwie rzeki, nanosząc osady z wyżej położonych terenów i formując delty rzeczne. ? Jezero otaczają tereny wyżynne, co daje nam częściową ochronę przed radiacją ? opowiada Orest Savytskyi, student z Wydziału Architektury, który w projekcie zajmował się kwestiami architektonicznymi i urbanistycznymi. ? Promienie słońca odbijające się od wzgórz i zaprojektowanego przez nas systemu automatycznie sterowanych sześciu tysięcy luster pozwalają nam również regulować ilość światła dostarczanego do kolonii.
Zieleń, wodospady i otwarte przestrzenie
Studenci zaproponowali, by tysiąc mieszkańców kolonii podzielić na grupy po dwieście osób. ? W ten sposób mają szansę się poznać, nie być anonimowymi w tłumie ? wyjaśnia Orest. ? A to ważne choćby ze względu na ryzyko anomii, czyli poczucia niepewności i bezcelowości, jakiego może doświadczyć człowiek w takiej bazie ze względu na nowe miejsce i zerwanie dotychczasowych kontaktów. Tego chcemy oczywiście uniknąć. Dlatego mniejsze grupy, ale także i inne rozwiązania, jakie zaproponowaliśmy, np. w naszej kolonii mieszkańcy przebywaliby w dużych otwartych przestrzeniach. Zaprojektowaliśmy naprawdę olbrzymią przestrzeń, do tego w układzie tarasowym, co otwiera widok na cały obiekt. Mieszkania kolonizatorów sąsiadowałyby tam m.in. z restauracjami, kafejkami, sklepami czy placówkami medycznymi. Nie byłoby tam więc martwych sypialnianych uliczek, które mogłyby przygnębiać.
- Oprócz tego w naszej kolonii zaprojektowaliśmy dużo otwartych terenów z zielenią, a do tego wodospady, co razem tworzy miejsca, które uspokajają i koją ? dodaje Natalia. ? ?Twardowsky? dzieliłby się na pięć jednostek połączonych wspólnym ?hubem? w formie placu głównego, gdzie ulokowaliśmy najwięcej miejsc związanych ze spędzaniem czasu wolnego i rozrywką. Stamtąd kursowałaby kolejka, a dalej znajdowałaby się część związana z produkcją dóbr. W każdej planowanej przez nas jednostce umieściliśmy rośliny, z których ma powstawać żywność. Jednym z powodów takiego rozwiązania jest właśnie umożliwienie mieszkańcom przebywania wśród zieleni. Drugim są kwestie bezpieczeństwa. Gdybyśmy skoncentrowali wszystkie rośliny w jednym miejscu i coś zaatakowałoby uprawy, np. wirus, to wówczas kolonia mogłaby bardzo szybko stracić źródło pożywienia. Dekoncentracja pozwala uniknąć takiego zagrożenia.
Natalia tłumaczy, że wytwarzanie żywności w ?Twardowskym? opierałoby się o akwaponikę, czyli połączenie hodowli ryb w wielkich akwariach z uprawą roślin w wodzie (w ten sposób unikają problemu z zimną marsjańską glebą). ? Odchody ryb stanowią dodatkową odżywkę dla roślin ? opowiada. ? Postawiliśmy na takie rozwiązanie, bo dieta oparta o rośliny i ryby będzie bardziej zbilansowana.
Trunek prosto z Marsa
Tlen w kolonii mają produkować nie tylko rośliny, ale i urządzenia o nazwie ?Moxie? ? aktualnie będące w fazie prototypu. Pracuje nad nimi NASA i zamierza je testować właśnie podczas misji MARS 2020. ? ?Moxie? ma dokonywać elektrolizy dwutlenku węgla ? wyjaśnia Natalia. ?  To niewielka kostka o boku 30 cm, ale za to ważąca aż 15 kg. W ?Twardowskym? mielibyśmy ich kilkaset, dzięki czemu kolonia mogłaby swobodnie rozwijać swoją część przemysłową, która będzie pochłaniać masę tlenu choćby w procesach hutniczych.
Studenci postawili też na zaawansowany recykling. Np. z włókien celulozowych kolonia wytwarzałaby ubrania, a z innych odpadków roślinnych? marsjańską wódkę. ? To nie żart. Zaprojektowaliśmy nawet jej etykiety ? zapewnia Orest. ? By eksport z Marsa się opłacał, musimy na Ziemię wysyłać towary luksusowe. A kto nie chciałby spróbować wódki z Marsa? Kolonia mogłaby zarabiać także sprzedażą terenów pod hotele i restauracje.
Marsjańskie gildie
Studenci podkreślają, że w czasie prac nad projektem bardzo pomogły im konsultacje z socjologiem Dariuszem Szczotkowskim, który zwracał im uwagę na kwestie, o których sami by nie pomyśleli. ? Efektem tych dyskusji jest choćby zaprojektowana przez nas marsjańska aplikacja randkowa ? opowiada Natalia. ? Socjolog podkreślał konieczność zbliżania ze sobą mieszkańców.
W założeniach projektantów ?Twardowsky'ego? o istotnych zagadnieniach dotyczących funkcjonowania kolonii miałyby decydować poszczególne gildie, do których przynależeliby mieszkańcy. ? Załóżmy, że trzeba by podjąć decyzję związaną z lokalizacją nowego reaktora atomowego. Niech decydują o tym specjaliści, a nie rolnicy ? tłumaczy Orest. ? Założyliśmy jednak także, że z czasem mieszkańcy kolonii sami zdecydują o panującym tam ustroju. Nie chcieliśmy im go narzucać.
Finalistów poznamy niedługo
Nad projektem ?Twardowsky'ego? pracowali: Joanna Kuźma, Natalia Ćwilichowska, Katarzyna Lis, Sławek Malkowski, Dariusz Szczotkowski, Szymon Łój, Orest Savystskyi, Dominik Liskiewicz, Wojciech Fikus, Jakub Nalewaj, Anna Jurga, Leszek Orzechowski, Bartosz Drozd, Paweł Górniak, Krzysztof Ratajczak, Paweł Piszko, Maciej Piorun, Amanda Solaniuk i Anna Wójcik.
Listę dziesięciu finałowych prac Mars Society ogłosi najprawdopodobniej już w maju.
Źródło: Politechnika Wrocławska
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/studenci-pwr-opracowali-projekt-marsjanskiej-kolonii-dla-tysiaca-mieszkancow

Studenci PWr opracowali projekt marsjańskiej kolonii dla tysiąca mieszkańców.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigantyczna galaktyka wokół olbrzymiej czarnej dziury
2019-04-30. Autor. Vega
10 kwietnia Teleskop Horyzontu Zdarzeń (EHT) opublikował pierwszy w historii obraz horyzontu zdarzeń wokół czarnej dziury, czyli obszaru, z wnętrza którego nawet światło nie może uciec ze względu na dużą grawitację czarnej dziury. Ta olbrzymia czarna dziura o masie 6,5 mld mas Słońca znajduje się w galaktyce M87.
Zdjęcie to zostało wykonane przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Spitzera i ukazuje całą galaktykę M87 w podczerwieni. Z kolei zdjęcie pochodzące z EHT opierało się na zakresie radiowym i pokazywało cień czarnej dziury na tle otaczającej ją wysokoenergetycznej materii.

Znajdująca się około 55 mln lat świetlnych od Ziemi M87 była przedmiotem badań astronomicznych od ponad 100 lat i została sfotografowana przez wiele obserwatoriów NASA, w tym Kosmiczny Teleskop Hubble?a, Obserwatoria Rentgenowskie Chandra i NuSTAR. W 1918 r. astronom Heber Curtis po raz pierwszy zauważył ?ciekawy prosty promień? rozciągający się od centrum galaktyki. Ten jasny strumień wysokoenergetycznej materii, wytwarzany przez dysk materii szybko wirującej wokół czarnej dziury, jest widoczny w wielu zakresach promieniowania, od fal radiowych po promieniowanie rentgenowskie. Gdy cząsteczki tworzące strumień zderzają się z ośrodkiem międzygwiazdowym (rzadka materia wypełniająca przestrzeń między gwiazdami w M87), tworzą falę uderzeniową, która świeci w podczerwieni i na falach radiowych, ale nie w zakresie widzialnym. Na zdjęciu ze Spitzera fala uderzeniowa jest wyraźniejsza, niż sam dżet.

Jaśniejszy strumień, znajdujący się na prawo od centrum galaktyki, podróżuje niemal dokładnie w kierunku Ziemi. Jego jasność jest wzmocniona ze względu na dużą prędkość w naszym kierunku, ale jeszcze bardziej z powodu tego, co naukowcy nazywają ?efektami relatywistycznymi?, które powstają, gdyż materia w dżecie porusza się z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Trajektoria dżetu jest tylko nieznacznie przesunięta od naszej linii wzroku w stosunku do galaktyki, dlatego możemy dostrzec jego długość. Fala uderzeniowa zaczyna się w pobliżu punktu, w którym strumień wydaje się zakrzywiać w dół, podkreślając obszary, w których szybko poruszające się cząsteczki zderzają się z gazem w galaktyce i zwalniają.

Dla odmiany drugi dżet oddala się od nas tak szybko, że efekty relatywistyczne czynią go niewidocznym na wszystkich długościach fal. Ale fala uderzeniowa, którą tworzy w ośrodku międzygwiazdowym, pozostaje wciąż widoczna.

Fala uderzeniowa z lewej strony od centrum galaktyki wygląda jak odwrócona litera ?C?. Chociaż nie jest widoczna na zdjęciach w świetle widzialnym, można ją dostrzec w zakresie radiowym.

Łącząc obserwacje w podczerwieni, w zakresie radiowym, widzialnym, rentgenowskim i niezwykle energetycznych promieniach gamma, naukowcy mogą badać fizykę tych potężnych dżetów. Naukowcy wciąż starają się zbudować solidne teoretyczne podstawy naszej wiedzy o tym, jak gaz wciągany do czarnej dziury tworzy wypływające dżety.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
JPL

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/04/gigantyczna-galaktyka-woko-olbrzymiej.html

Gigantyczna galaktyka wokół olbrzymiej czarnej dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Tajemnice czerwonej planety
2019-04-30. Alicja Pietrzak
Przedstawiony na zdjęciu obszar Cerberus Fossae stanowi jeden z elementów marsjańskiego krajobrazu. Składa się on z równoległych struktur przypominających rynny i przecina równiny na wschód od jednego z trzech największych wulkanów tarczowych planety ? Elysium Mons.
Na stromych stokach szczeliny znajdują się osuwiska, których dowody aktywności możemy zauważyć na obrazie. Pierwszym są jasne niebieskie głazy widoczne na stoku, wydające się pochodzić z tak samo zabarwionej wyższej warstwy skalnej, znajdującej się na górze zdjęcia. Drugi stanowią ciemne, cienkie linie będące prawdopodobnie śladem podróży drobniejszego materiału skalnego w głąb uskoku.
Fotografię wykonała kamera HiRISE znajdująca się na pokładzie Mars Reconnaissance Orbiter.
Source :
NASA
https://news.astronet.pl/index.php/2019/04/30/w-kosmicznym-obiektywie-tajemnice-czerwonej-planety/

W kosmicznym obiektywie Tajemnice czerwonej planety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkrywają pozostałości po eksplozji nowej sprzed 2000 lat
2019-04-30. Radek Kosarzycki

Po raz pierwszy w historii europejski zespół badawczy z Uniwersytetu w Getyndze odkrył pozostałość po eksplozji nowej w galaktycznej gromadzie kulistej. Pozostałość ta znajduje się w pobliżu centrum gromady kulistej Messier 22 i niedawno zaobserwowano ją za pomocą nowoczesnych instrumentów obserwacyjnych. Wyniki obserwacji zostaną opublikowane w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics.
Nowa jest eksplozją wodoru na powierzchni gwiazdy, która powoduje znaczny wzrost jej jasności. Pozostałość po takiej eksplozji tworzy świecącą mgławicę. ?Lokalizacja i jasność pozostałości odpowiadają wpisowi z 48 r p.n.e. w starożytnym zbiorze obserwacji chińskich astronomów?, mówi główny autor opracowania Fabian Göttgens z Instytutu Astrofizyki Uniwersytetu w Getyndze. ?Chińczycy prawdopodobnie widzieli oryginalną nową w tym samym miejscu? ? dodaje. Oznacza to, że nowoczesne pomiary potwierdzają jedną z najstarszych obserwacji zdarzenia mającego miejsce poza Układem Słonecznym.
Gromady kuliste to duże zbiorowiska kilkuset tysięcy bardzo starych gwiazd krążących wokół swojej galaktyki macierzystej. Znamy 150 gromad kulistych krążących wokół Drogi Mlecznej. Messier 22 jest jedną z takich gromad gwiazd. Leży w gwiazdozbiorze Strzelca w kierunku centrum Drogi Mlecznej. Badacze obserwowali ją razem z dwoma tuzinami innych gromad kulistych za pomocą instrumentu MUSE zainstalowanego na teleskopie VLT w Chile. Instrument MUSE nie tylko tworzy obrazy, ale także dzieli światło gwiazd na kolory, mierząc jasność gwiazd w funkcji koloru. Dzięki temu jest szczególnie odpowiedni do znajdowania mgławic, które często świecą tylko w określonym kolorze ? zazwyczaj czerwonym.
Nowo odkryte pozostałości po eksplozji nowej tworzą czerwoną lśniącą mgławicę gazowego wodoru i innych gazów, która ma średnicę około 8000 razy większą od odległości Ziemi od Słońca. Pomimo swojej wielkości mgławica jest stosunkowo lekka ? jej masa jest zaledwie 30 razy większa od masy Ziemi.
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/30/astronomowie-odkrywaja-pozostalosci-po-eksplozji-nowej-sprzed-2000-lat/

Astronomowie odkrywają pozostałości po eksplozji nowej sprzed 2000 lat.jpg

Astronomowie odkrywają pozostałości po eksplozji nowej sprzed 2000 lat2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)