Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Tak wygląda wschód i zachód słońca na Marsie
2019-05-03.
NASA opublikowała najnowsze zdjęcia wykonane przez InSight. Lądownik sfotografował wschód i zachód słońca na Marsie.
24 i 25 kwietnia kamera zamontowana na robotycznym ramieniu lądownika InSight wykonała zdjęcia wschodu i zachodu słońca. Zdjęcia zostały wykonane około godziny 5.30 i 18.30 czasu lokalnego na Marsie. Okres obrotu Czerwonej Planety jest bardzo zbliżony do naszej doby - zajmuje 24 godziny, 37 minut i 22 sekundy.
Słońce z innej perspektywy
Mars znajduje się w większej odległości od Słońca niż Ziemia. Dlatego widoczna na zdjęciu gwiazda wydaje się mieć jedynie dwie trzecie wielkości Słońca widzianego z Ziemi.
Wcześniej takie zdjęcia zrobiono 2 i 10 marca.
- To taka nasza tradycja, żeby na Marsie fotografować wschody i zachody słońca - powiedział Justin Maki, jeden z członków zespołu naukowego misji InSight. Na sesję znaleziono czas, ponieważ wiele z podstawowych zadań zostało już wykonanych.
Pierwsze zdjęcie marsjańskiego zachodu słońca uchwycił 21 sierpnia 1976 roku lądownik Viking 1. Z kolei Viking 2 uchwycił wschód z 14 czerwca 1978 roku. Od tego czasu kolejne zdjęcia wysyłały łaziki Spirit, Curiosity i Opportunity, który oficjalnie zakończył 15-letnią misję w lutym tego roku.
Źródło: NASA
Autor: kw/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/tak-wyglada-wschod-i-zachod-slonca-na-marsie,290185,1,0.html

Tak wygląda wschód i zachód słońca na Marsie.jpg

Tak wygląda wschód i zachód słońca na Marsie2.jpg

Tak wygląda wschód i zachód słońca na Marsie3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maksimum meteorów z roju Eta Akwarydów - 5/6 maja 2019
2019-05-03. Andrzej
Jak co roku początkiem maja jesteśmy świadkami zwiększonej aktywności Eta Akwarydów na nocnym niebie. Rój ten rozpoczyna swoją coroczną aktywność już końcem kwietnia, jednak wtedy ilość możliwych do zaobserwowania obiektów jest niska. W nocy z 5 na 6 maja podczas maksimum będziemy mogli zaobserwować największą aktywność Eta Akwarydów dochodzącą do nawet 60 obiektów w ciągu jednej godziny. Warto jednak pamiętać, że rój ten najlepiej obserwować przed świtem.
Eta Akwarydy to charakterystyczny rój. Obiekty pozostawiają długie jasne smugi na niebie, które pozostają do zaobserwowania przez ?dłuższy? czas. Nazwa roju pochodzi od nazwy gwiazdozbioru Wodnika (Aquarius). Radiant czyli miejsce, z którego rozbiegają się meteory znajduje się w granicach tego gwiazdozbioru ? jest to północno-wschodnia część nieba. Z racji tego, że jest stosunkowo nisko położony możemy dostrzec efekt wystrzeliwania meteorów w górę.

Eta Akwarydy aktywne są do końca maja a w nocy z 5 na 6 maja ich aktywność jest większa niż zazwyczaj. Zaznaczyć należy, że najlepsze warunki do obserwacji panują aktualnie na półkuli południowej. Nie oznacza to jednak, że próby obserwacji w Europie zakończą się niepowodzeniem.

Aby uznać obserwacje za udane zalecamy prowadzić je najlepiej po godzinie 03:30. Wtedy też radiant znajdzie się nad horyzontem. Nie oznacza to jednak, że po zmierzchu obecność meteorów będzie zerowa. Po raz kolejny przypominamy aby nie patrzeć bezpośrednio w środek radiantu lecz kilkanaście stopni od niego, ponieważ najlepiej widoczne i jasne meteory znajdują się właśnie w tym rejonie.

Zachęcamy również wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu.
Źródło: astronomia24.com fot: Jeff Berkes Photography, jeffberkes.com

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=917

Maksimum meteorów z roju Eta Akwarydów - 5.6 maja 2019.jpg

Maksimum meteorów z roju Eta Akwarydów - 5.6 maja 2019.2.jpg

Maksimum meteorów z roju Eta Akwarydów - 5.6 maja 2019.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESA ukazuje zorze polarne na Saturnie w obiektywie teleskopu Hubble'a
2019-05-03.
Agencja opublikowała najnowszą animację przygotowaną na podstawie obrazów wykonanych przez słynny Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Możemy na niej zobaczyć mieniącą się zorzę polarną na tajemniczym Saturnie.
Zorze polarne występujące w górnych warstwach ziemskiej atmosfery są jednym z najpiękniejszych i najbardziej spektakularnych zjawisk, jakie można zobaczyć na nocnym niebie. Powstaje ona, gdy wysokoenergetyczne cząstki pochodzące z naszej dziennej gwiazdy uderzają w pole magnetyczne naszej planety i wchodzą w interakcje z atmosferycznymi gazami.
Chociaż najpiękniej zjawisko to wygląda na Ziemi, to jednak powstaje również na innych planetach Układu Słonecznego, a zwłaszcza tych, które dysponują silnym polem magnetycznym. Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała animację, na której możemy zobaczyć zorze polarne tańczące w atmosferze Saturna. Zdjęcia wykonał Kosmiczny Teleskop Hubble\'a.
Niestety, gdyby Władca Pierścieni miał skalistą powierzchnię, a Wy byście się na niej znajdowali, to i tak nie mielibyście szansy zobaczyć tego pięknego zjawiska, gdyż jest ono widoczne tylko w zakresie fal ultrafioletowych. Jest to efektem interakcji wiatru słoneczne z atmosferą obfitującą w wodór.
Zorze występujące na drugiej największej planecie w Układzie Słonecznym, chociaż niewidoczne dla ludzkiego oka, zachowują się podobnie jak te na Ziemi. Świetliste wstęgi pojawiają się w atmosferze tego gazowego giganta o świcie i tuż przed nastaniem nocy, wówczas wirują i zmieniają jasność.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/ESA / Fot. ESA/HubbleESA
http://www.geekweek.pl/news/2019-05-03/esa-ukazuje-zorze-polarne-na-saturnie-w-obiektywie-teleskopu-hubblea/

 

 

ESA ukazuje zorze polarne na Saturnie w obiektywie teleskopu Hubble'a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy Solar Orbiter
2019-05-03. Krzysztof Kanawka
Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała nagranie z testów sondy Solar Orbiter. Start tej misji planowany jest na luty 2020 roku.
Solar Orbiter to wspólna misja ESA i NASA, której celem są obserwacje Słońca z eliptycznej orbity o peryhelium mniejszym niż orbita Merkurego. W trakcie planowanej siedmioletniej misji sonda zwiększy inklinację swojej orbity do 25 stopni.
Aktualnie trwają testy sondy Solar Orbiter. Są to testy m.in. weryfikujące wytrzymałość sondy na warunki panujące podczas startu. Wykonywane są także testy, które zweryfikują parametry sondy podczas uwalniania poszczególnych mechanizmów po starcie. Poniższe nagranie prezentuje obecny etap przygotowań do startu Solar Orbiter.
Misja Solar Orbiter odbywa się z polskim udziałem. Centrum Badań Kosmicznych PAN będzie odpowiadało za budowę jednostki przetwarzania (instrument digital processing unit) i oprogramowanie niskiego poziomu instrumentu STIX, oraz za jego testy termiczne i naziemne oprzyrządowanie elektryczne.
Start misji był już kilkukrotnie opóźniany ? z 2017 do 2020 roku. Sonda zostanie wyniesiona dzięki rakiecie Atlas 5.
(PFA, ESA)
https://kosmonauta.net/2019/05/testy-solar-orbiter/

Testy Solar Orbiter.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy z Krakowa opracowali nową metodę konstruowania niejednorodnych modeli kosmologicznych
2019-05-03.
Badania niejednorodnych modeli kosmologicznych są dziś aktywnie rozwijaną gałęzią ogólnej teorii względności i kosmologii. Opracowując nowe techniki rozwiązywania fizycznie motywowanych zagadnień teorii grawitacji Einsteina poszerzamy naszą wiedzę o Wszechświecie o nieznane zjawiska i wyznaczamy przyszłe kierunki badań. Specjalizują się w tym między innymi astrofizycy z Krakowa.
Współczesna kosmologia opiera się na standardowym modelu kosmologicznym, w którym jednorodna i izotropowa przestrzeń wypełniona jest materią opisywaną przez płyn doskonały. Mimo swej prostoty model ten nadaje się do opisu globalnej ewolucji Wszechświata oraz do analizy prowadzonych w nim obserwacji astronomicznych. Główną jego wadą jest jednak brak struktur kosmologicznych, gromad galaktyk, filamentów i pustek, z czym wiąże się niepewność co do interpretacji wyników obserwacyjnych.

Niejednorodne modele kosmologiczne tworzą interesującą klasę rozwiązań równań teorii względności, które zawierają i tworzone są przez niejednorodności materii i geometrii o potencjalnie dowolnie dużym kontraście. Pozwalają one śledzić ewolucję struktur, a także badać efekty powodowane lepkością materii, które były istotne we wczesnym Wszechświecie. Podstawową ich zaletą jest możliwość analizy wpływu struktur na propagację światła, co jest niezmiernie ważne dla poprawnej interpretacji obserwacji prowadzonych obecnie. Ponadto modele niejednorodne wykorzystuje się w badaniach problemu uśredniania w kosmologii, w którym pytamy o to, czy i w jaki sposób można opisywać dynamikę niejednorodnej czasoprzestrzeni poprzez efektywną jednorodną czasoprzestrzeń.

Ścisłych niejednorodnych rozwiązań równań Einsteina znaleziono do tej pory jednak bardzo niewiele, a te nieliczne znane posiadają zwykle niepożądane symetrie. Dlatego też tak ważne jest poszukiwanie nowych modeli niejednorodnych o fizycznie interesujących własnościach.
Dwaj pracownicy Zakładu Astrofizyki Relatywistycznej i Kosmologii Obserwatorium Astronomicznego UJ w Krakowie są autorami nowej publikacji zatytułowanej "Perturbatively constructed cosmological model with periodically distributed dust inhomogeneities". W pracy tej przedstawiona została konstrukcja modelu kosmologicznego zawierającego periodyczny rozkład pyłowych niejednorodności. Konstrukcja ta ma charakter perturbacyjny, jednakże w odróżnieniu od innych tego typu podejść, dzięki ścisłej kontroli równań perturbacyjnych wyższych rzędów uzyskano model o wysokim kontraście gęstości.
Mimo znacznej złożoności problemu przyjęta strategia konstrukcji pozwoliła zachować jego metrykę we względnie prostej formie. Dynamika tego modelu istotnie odróżnia go od modelu jednorodnego, wobec czego nie może on być przybliżany przez ewolucję zaburzeń na ustalonym tle. Przeprowadzona analiza propagacji światła w otrzymanym modelu wykazała, że jego funkcja odległości znacznie odbiega od funkcji odległości modelu uśrednionego i silnie zależy od pozycji obserwatora względem niejednorodności.

Wyniki tych prac wskazują na to, że dla prawidłowej oceny wyników obserwacji astronomicznych o charakterze kosmologicznym niezbędne jest uwzględnienie obecności struktur we Wszechświecie. Przede wszystkim dotyczy to struktur lokalnych, bliskich dla obserwatora. Zaprezentowany w pracy schemat konstrukcyjny okazał się być możliwy do przeprowadzenia, a uzyskany model mógł być poddany skutecznej analizie. Ogólny charakter nowo prezentowanego podejścia pozwoli w przyszłości na dalsze jego rozszerzenia i umożliwi badania jeszcze bardziej realistycznych modeli kosmologicznych.

Czytaj więcej:
?    Oryginalna publikacja: Perturbatively constructed cosmological model with periodically distributed dust inhomogeneities; Szymon Sikora, Krzysztof Głód, Physical Review D, 99, 083521 (2019)
?    Więcej na temat badań prowadzonych w Obserwatorium Astronomciznym UJ
 
Źródło: Materialy prasowe OA UJ
Na ilustracji: Izolinie gęstości materii w rozważanym modelu tworzące nieskończoną, periodyczną sieć zagęszczeń i rozrzedzeń.
Źródło: Publikacja zespołu.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/naukowcy-z-krakowa-opracowali-nowa-metode-konstruowania-niejednorodnych-modeli

 

Naukowcy z Krakowa opracowali nową metodę konstruowania niejednorodnych modeli kosmologicznych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza gwiazda, międzygalaktyczny intruz
2019-05-03.
Astronomowie odkryli w Drodze Mlecznej gwiazdę, która? do niej nie należy. Oficjalnie znana jest jako J1124+4535 i ma skład chemiczny inny niż kiedykolwiek zaobserwowany w naszej Galaktyce, co sugeruje, że jest to intergalaktyczny intruz - obiekt, który może pochodzić z galaktyki karłowatej, która została w przeszłości pochłonięta przez Drogę Mleczną.
Gwiazda po raz pierwszy zwróciła uwagę astronomów podczas analizy danych zebranych w ramach przeglądu Large Sky Area Multi-Object Fiber Spectroscopic Telescope (LAMOST). Teleskop służący do jego wykonania znajduje się w Chinach i pomaga naukowcom w zbadaniu i lepszym zrozumieniu składu chemicznego gwiazd na drodze analizy ich widma w zakresie widzialnym.
Dzięki obserwacjom z udziałem LAMOST oraz teleskopu Subaru w Japonii stwierdzono, że J1124+4535 cechuje stosunkowo niska zawartość magnezu oraz - jednocześnie - wysoka zawartością europu. Ten szczególny skład chemiczny jak dotąd wydaje się być unikalny dla tej jednej jedynej gwiazdy w całej Drodze Mlecznej. Wskazuje on także - jak i inne sygnatury chemiczne - na długą skalę czasową ewolucji tej gwiazdy.
Gwiazdy z takim składem chemicznym wprawdzie widywano już wcześniej, ale nie tutaj. Są one stosunkowo powszechne w galaktykach karłowatych, czyli tam, gdzie formowanie się gwiazd przebiega znacznie wolniej niż w większych galaktykach spiralnych takich jak Droga Mleczna.
Sugeruje to, że gwiazda J1124+4535 musiała powstać w jakiejś galaktyce karłowatej, która została później pochłonięta przez naszą Galaktykę. Nie ma w tym w sumie nic zaskakującego - taki rodzaj galaktycznej fuzji ma miejsce cały czas. Także i inne następstwa dawnych zderzeń Drogi Mlecznej i mniejszych galaktyk są widoczne wokół nas. Kolizje takie będą też zdaniem astronomów miały miejsce w przyszłości - za około cztery miliardy lat Droga Mleczna połączy się w podobny sposób z M31 (znaną, dobrze widoczna już teraz na północnym niebie Galaktyką  Andromedy).
J1124+4535, choć niesłychanie ciekawa i ważna z punktu widzenia współczesnej astronomii gwiazdowej, nie jest także pierwszą znaną gwiazdą międzygalaktyczną. Stwierdzono, że istnieją gwiazdy podróżujące z tak zwaną hiperszybką prędkością w obrębie Drogi Mlecznej i że pochodzą z innych galaktyk, a przede wszystkim i z największym prawdopodobieństwem z naszego galaktycznego sąsiedztwa, Wielkiego Obłoku Magellana (galaktyki karłowatej krążącej wokół naszej Galaktyki).
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oryginalna praca naukowa (Nature Astronomy).
 
Źródło: NAOJ, Subaru Telescope
Na zdjęciu: Komputerowa symulacja ukazująca formowanie się dużej galaktyki spiralnej podobnej do Drogi Mlecznej. Symulacje tego typu sugerują, że halo zewnętrzne Galaktyki może składać się także z gwiazd pochodzących z innych galaktyk.
Źródło:Takayuki Saito/Takaaki Takeda/Sorahiko Nukatani/4D2U Project, NAOJ
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/tajemnicza-gwiazda-miedzygalaktyczny-intruz

Tajemnicza gwiazda, międzygalaktyczny intruz.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rotująca czarna dziura powoduje wyrzuty plazmy w swoim otoczeniu
2019-05-03. Autor. Vega
Dane z obserwatorium INTEGRAL pomogły rzucić światło na działanie tajemniczej czarnej dziury rozsiewającej ?kule? plazmy podczas jej wirowania w przestrzeni.

Czarna dziura jest częścią układu podwójnego znanego jako V404 Cygni i pochłania materię ze swojego gwiezdnego towarzysza. Znajduje się w naszej Drodze Mlecznej w odległości ok. 8000 lat świetlnych od Ziemi. Po raz pierwszy została zidentyfikowana w 1989 roku, kiedy spowodowała ogromny wybuch materii i wysokoenergetycznego promieniowania.

Po 26 latach uśpienia, ponownie obudziła się w 2015 roku, stając się na krótko najjaśniejszym obiektem na niebie obserwowanym w promieniowaniu rentgenowskim o wysokiej energii.

Astronomowie na całym świecie skierowali naziemne teleskopy w jej stronę i odkryli, że czarna dziura zachowuje się nieco dziwnie.

Nowe badanie, oparte na danych zebranych podczas zdarzenia w 2015 r. ujawniło wewnętrzne działanie tego kosmicznego potwora. Wyniki zostały przedstawione w czasopiśmie Nature.

?Podczas wybuchu zaobserwowaliśmy szczegóły wypuszczenia dżetu, gdy materia jest wyrzucana z bardzo dużą prędkością z okolic czarnej dziury. Widzimy strumienie wystrzeliwujące w różnych kierunkach w czasie krótszym, niż godzina, co oznacza, że wewnętrzne obszary układu rotują dość szybko? ? mówi Simone Migliari, astrofizyk z ESA, który jest współautorem artykułu.

Zwykle astronomowie widzą dżety strzelające prosto z biegunów czarnych dziur, prostopadle do otaczającego je dysku materii, która jest pobierana od gwiezdnego towarzysza.

Wcześniej obserwowano tylko jedną czarną dziurę z rotującym strumieniem. Wirował jednak znacznie wolniej, z okresem około 6 miesięcy.

Astronomowie mogli obserwować dżety V404 Cygni na falach radiowych za pomocą teleskopów takich jak np. Very Long Baseline Array w USA.

Tymczasem, dane z INTEGRAL i innych kosmicznych obserwatoriów pomogły im rozszyfrować to, co działo się w tym samym czasie w wewnętrznym obszarze dysku akrecyjnego szerokiego na 10 mln km. Było to ważne, ponieważ to mechanika dysku powoduje dziwne zachowanie dżetu.

Podczas wybuchu duża ilość otaczającej materii od razu wpada do czarnej dziury, chwilowo zwiększając szybkość akrecji materii dysku w kierunku czarnej dziury i wywołując nagły przypływ energii. Było to zaobserwowane przez INTEGRAL jako nagły wzrost emisji promieniowania rentgenowskiego.

Obserwacje INTEGRAL zostały wykorzystane do oszacowania energii i geometrii akrecji na czarnej dziurze, co z kolei miało kluczowe znaczenie dla zrozumienia związku między narastającą i odpływającą materią, aby stworzyć pełen obraz sytuacji.

Dzięki INTEGRAL astronomowie mogli badać nieprzerwanie V404 Cygni przez cztery tygodnie.

?Dane rentgenowskie wspierają model, w którym wewnętrzna część dysku akrecyjnego jest przechylona w stosunku do reszty układu, najprawdopodobniej z powodu wirowania czarnej dziury nachylonej względem orbity gwiazdy towarzyszącej? ? wyjaśnia Simone.

Naukowcy badali, co spowodowało to dziwne odchylenie. Jedna z możliwości jest taka, że oś rotacji czarnej dziury mogła zostać przechylona przez ?kopnięcie? otrzymane podczas wybuchu supernowej, który ją wywołał.

?Wyniki pasowałyby do symulacji komputerowych, w których przepływ akrecyjny w pobliżu czarnej dziury i dżetów mogą wirować razem? ? mówi Erik Kuulkers, INTEGRAL Project Scientist w ESA.

?Powinniśmy spodziewać się podobnej dynamiki w każdej silnie akreującej czarnej dziurze, w której spin nie jest dopasowany do napływającego gazu, i będziemy musieli wziąć pod uwagę różne kąty nachylenia dżetu podczas interpretacji obserwacji czarnych dziur w całym Wszechświecie.?

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ESA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/05/rotujaca-czarna-dziura-powoduje-wyrzuty.html

Rotująca czarna dziura powoduje wyrzuty plazmy w swoim otoczeniu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkrywają pozostałość po nowej sprzed 2000 lat
2019-05-04.
Po raz pierwszy europejski zespół badaczy z Uniwersytetu w Getyndze odkrył pozostałości po wybuchu nowej w galaktycznej gromadzie kulistej. Nowa jest eksplozją wodoru na powierzchni gwiazdy, która wywołuje znaczny wzrost jej jasności. Pozostałości po tej eksplozji stworzyły świecącą mgławicę. Znalezisko to znajduje się w pobliżu centrum gromady kulistej Messier 22 (M22) i niedawno obserwowano je za pomocą nowoczesnych instrumentów.
?Lokalizacja i jasność pozostałości odpowiadają wpisowi z 48 r. p.n.e. w starożytnym zbiorze obserwacji chińskich astronomów. Prawdopodobnie Chińczycy widzieli oryginalną nową w tym samym miejscu? ? mówi autor badania autor Fabian Göttgens z Instytutu Astrofizyki Uniwersytetu w Getyndze. Oznacza to, że nowoczesne pomiary potwierdzają jedną z najstarszych obserwacji zdarzenia, do którego doszło poza Układem Słonecznym.
Gromady kuliste są sferycznymi skupiskami kilkuset tysięcy bardzo starych gwiazd krążących wokół ich macierzystej galaktyki. Wokół naszej galaktyki krąży 150 znanych gromad kulistych. M22 jest jedną z tych gromad i znajduje się w konstelacji Strzelca w kierunku centrum Drogi Mlecznej. Zaobserwowano ją razem z tuzinem innych gromad kulistych za pomocą instrumentu MUSE zainstalowanego na Bardzo Dużym Teleskopie (VLT) w Chile. Instrument ten nie tylko tworzy obrazy, ale także dzieli światło gwiazdy na barwy, mierząc jasność gwiazd w funkcji barwy. Dzięki temu jest szczególnie odpowiedni do znajdowania mgławic, które często świecą tylko w określonej barwie ? zazwyczaj czerwonej.
Nowo odkryte pozostałości po eksplozji nowej tworzą czerwoną, lśniącą mgławicę gazowego wodoru oraz innych gazów, która ma średnicę ok. 8000 jednostek astronomicznych. Pomimo swojej wielkości mgławica jest stosunkowo lekka ? jej masa stanowi ok. 30 mas Ziemi.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
Astronomers discover 2,000-year-old remnant of a nova
Discovery of an old nova remnant in the Galactic globular cluster M 22
Źródło: Uniwersytet w Getyndze
Na zdjęciu: W pobliżu środka gromady kulistej M22 zespół naukowców odkrył pozostałość po eksplozji nowej. Źródło: ESA/Hubble and NASA, F Göttgens (IAG)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomowie-odkrywaja-pozostalosc-po-nowej-sprzed-2000-lat

Astronomowie odkrywają pozostałość po nowej sprzed 2000 lat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chandrayaan-2 ? start w lipcu 2019
2019-05-04. Krzysztof Kanawka
ndyjska agencja kosmiczna poinformowała, że przeprowadzi start misji Chandrayaan-2 w lipcu 2019.
Celem indyjskiej misji księżycowej Chandrayaan-2 jest osadzenie łazika na powierzchni Srebrnego Globu. Za miejsce lądowania wybrano ?podbiegunowe? okolice bieguna południowego Księżyca, pomiędzy kraterami Manzinus C i Simpelius N (około 70 stopni szerokości południowej selenograficznej).
Projekt Chandrayaan-2 został zaakceptowany przez rząd Indii już pod koniec zeszłej dekady. W międzyczasie trwały prace rozwojowe a także (niezależnie od projektu) budowa nowej wersji rakiety GSLV (Mk 2), której pierwszy udany lot nastąpił w styczniu 2014 roku.
Początkowo cała misja miała być przeprowadzona we współpracy z rosyjską agencją Roskosmos, lecz po tym, jak w 2015 roku Rosja zasygnalizowała brak możliwości wykonania swojej części misji, czyli głównie konstrukcji łazika marsjańskiego, indyjska agencja kosmiczna ISRO zadecydowała dokończyć projekt samodzielnie.
Po tej nieudanej współpracy ISRO planowała start Chandrayaan-2 w kwietniu 2018 roku, jednakże  w marcu zeszłego roku zdecydowała o opóźnieniu początku misji. Opóźnienie pozwoli na przeprowadzenie dodatkowych testów orbitera księżycowego oraz łazika. Wówczas nową datą startu misji był październik 2018. Jak się to później (w sierpniu) okazało ? ten termin nie został dotrzymany i start został opóźniony ?do początku 2019 roku?. ISRO także wówczas informowała o potrzebie przeprowadzenia kolejnych testów. Później pojawił się kwiecień 2019 jako data startu, jednakże ten termin też nie został dotrzymany.
Na początku maja ISRO poinformowała, że start Chandrayaan-2 jest planowany na 9 a 16 lipca 2019. Jeśli sonda (orbiter, lądownik i łazik) zostanie wystrzelona w tym terminie, wówczas lądowanie na Księżycu nastąpi 6 września 2019.
Sonda, po dotarciu do Księżyca, odłączy lądownik, który następnie wykona miękkie lądowanie w okolicach południowego bieguna Srebrnego Globu, sama zaś będzie go okrążać i mapować w wysokiej rozdzielczości. Lądownik Vikram, nazwany na cześć jednego z ojców indyjskiego programu kosmicznego ? Vikrama Sarabhai, został wyposażony w precyzyjne przyrządy nawigacyjne, optyczne oraz sejsmometr. Będzie on przeprowadzał pomiary i wykonywał zdjęcia przez 15 dni, jednak jego najważniejszym zadaniem jest dostarczenie na powierzchnię Księżyca łazika Pragyan, co w sanskrycie oznacza ?mądrość?. Ten sześciokołowy pojazd o masie niespełna 30 kg pozyskuje energię za pomocą paneli słonecznych. Do jego zadań należy analiza chemiczna próbek pobranych z powierzchni, pomiary natężenia strumieni cząstek alfa oraz tworzenie trójwymiarowej mapy terenu. Informacje zebrane przez przyrządy na powierzchni Księżyca będą przekazywane na Ziemię przez orbiter, który będzie odgrywał rolę przekaźnika sygnału.
(ISRO)
https://kosmonauta.net/2019/05/chandrayaan-2-start-w-lipcu-2019/

Chandrayaan-2 ? start w lipcu 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym domu pojawiły się robo-pszczoły. Pomogą astronautom w pracy
2019-05-04
Roboty coraz śmielej wkraczają w najróżniejsze dziedziny naszego życia. W przyszłości każdy z nas będzie miał po kilka tego typu maszyn, dzięki którym łatwiej będzie nam ogarnąć codzienne sprawy.
Taka sama idea przyświeca Amerykańskiej Agencji Kosmicznej, które stawia na roboty w przestrzeni kosmicznej. Na razie co jakiś czas coraz to nowe wynalazki pojawiają się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale w niedalekiej przyszłości to właśnie roboty wyposażone w sztuczną inteligencję i w pełni autonomiczne będą wyręczały kolonizatorów, a nawet same nadzorowały bazy na Księżycu, Marsie i planetoidach.
Agencja wysłała na ISS na pokładzie kapsuły Cygnus kilka nowych robotów. Są to urządzenia w kształcie kostek, ale astronauci nazywają je robo-pszczołami lub astro-pszczołami, ponieważ ich rolą będzie przemieszczanie się po obiekcie i monitorowanie wszystkiego tego, co się w nim dzieje. Dosłownie jakby były pszczołami i latały od kwiatka do kwiatka.
Dwa roboty Honey i Bumble w tej chwili są testowane przez astronautów, ale już w nadchodzącym tygodniu zaczną w trybie autonomicznym próbować się przemieszczać po kosmicznym domu. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ panują tam warunki mikrograwitacji, więc na początku astronauci będą musieli nico bardziej, niż zwykle, uważać na ?latające? roboty.
Plan jest taki, że urządzenia będą uczyły się nowych rzeczy, by z czasem stać się jak najbardziej praktyczne w przyszłych misjach kosmicznych. Pierwszymi ich zadaniami będzie nasłuchiwanie dźwięków pracy urządzeń, by wykryć spadki wydajności lub zbliżające się awarie. Ale to nie wszystko, przeprowadzą też skanowanie wszystkich przedmiotów znajdujących się na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Przedmioty są wyposażone w znaczniki RFID, a roboty dysponują skanerami je wykrywającymi i identyfikującymi. Astronauci z ich pomocą będą szybko, łatwo i dokładnie dokonywać inwentaryzacji w swoim kosmicznym domu, np. po przybyciu statków towarowych z zapasami.
Dwie robo-pszczoły wykorzystują elektryczny wentylator do przemieszczania się w środowisku mikrograwitacji, a także posiada sześć kamer, które używane są zarówno do nawigacji, jak i do stworzenia trójwymiarowej mapy ISS. Gdy już to uczynią, będą mogły swobodnie wykonywać powierzone im nawet najbardziej trudne zadania.
Przy okazji robotów w kosmosie, warto tutaj zaznaczyć, że nie są to jedyne tego typu urządzenia, które są lub będą testowane na ISS. ESA posiada na orbicie robota w kształcie kuli o nazwie CIMON, a NASA niedługo wyśle tam również cały oddział nadmuchiwanych robotów. Chociaż wyglądają one groteskowo, to jednak są przeznaczone do wykonywania najbardziej skomplikowanych czynności (zobacz tutaj).
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. nASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-05-04/w-kosmicznym-domu-pojawily-sie-robo-pszczoly-pomoga-astronautom-w-pracy/

W kosmicznym domu pojawiły się robo-pszczoły. Pomogą astronautom w pracy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z trudnościami, ale wystartował. Lot Falcona 9 przekładano kilka razy
2019-05-04
Rakieta Falcon 9 po kilku dniach problemów technicznych wreszcie wystartowała. Największe komplikacje przyniosła awaria sieci elektrycznej. Maszyna niesie na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) ładunek o masie prawie 2,5 tony.
Falcon 9 należąca do firmy SpaceX, założonej przez Elona Muska, niosąca na swym pokładzie bezzałogowy statek Dragon 1, miała wystartować na początku tygodnia. Niestety, wtedy wystąpiła awaria wyrzutni rakiety oraz sieci zasilającej na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Stacja pracowała korzystając z około 75 procent normalnego poziomu zasilania.
Przedstawiciele NASA stwierdzili, że nie są to bezpieczne warunki dla rakiety, by odbyć lot. Potrzebne było przywrócenie pełnej mocy zasilania, dlatego lot przeniesiono na piątek.
Kolejne kłopoty
W piątek pojawiły się kolejne komplikacje - także związane z siecią elektryczną, ale tym razem dotyczące statku bezzałogowego, który miał zabrać dopalacze rakietowe, wspomagające start rakiety. To opóźniło misję o kolejne 24 godziny.
Statek wystartował z przylądka Canaveral dopiero o godzinie 3 lokalnego czasu w sobotę. Do ISS doleci w niedzielę rano.
Statek kosmiczny Dragon 1 ma dostarczyć na pokład ISS sprzęt komputerowy, zapasy żywności oraz materiały potrzebne do prowadzenia badań. Astronauci wykorzystają sprzęt między innymi do zbadania poziomu dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze.
Jest to 17 tego rodzaju misja SpaceX. Ładunek, jaki niesie rakieta, waży prawie 2,5 tony.
Źródło: CNN, SpaceX, The Verge
Autor: dd
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/z-trudnosciami-ale-wystartowal-lot-falcona-9-przekladano-kilka-razy,290252,1,0.html

Z trudnościami, ale wystartował. Lot Falcona 9 przekładano kilka razy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FOTOporadnik Canon: Jak fotografować deszcz meteorów
2019-05-04. Astronomia24
Astrofotografia zyskuje na popularności wśród coraz większej grupy miłośników fotografii. Co więcej, w ostatnich latach nietypowe zjawiska na nieboskłonie rozpieszczały polskich entuzjastów astro-zjawisk. Blue Moon czy Kometa 46/P Wirtanten były widoczne również w Polsce Niezależnie od tego, czy chodzi o Księżyc, gwiazdy czy różne astronomiczne zjawiska, nieustannie jesteśmy zafascynowani układem słonecznym i jego licznymi elementami.
Zainteresowanie to zwiększyło się w ostatnich latach dzięki rozwojowi fotografii, która pozwala dostrzec i utrwalić znacznie więcej niż jeszcze kilka lat temu. Dla wielu pasjonatów astronomii fotografowanie nieba jest zarówno ekscytującym, jak i bardzo wymagającym wyzwaniem. Z kolejnym z nich będą mieli okazję zmierzyć się już za chwilę ? czeka nas bowiem majowy deszcz meteorów z roju eta Akwarydów.

Jak przygotować się do fotografowania deszczu meteorów?

Fergus Kennedy, fotograf Canon, przedstawia pięć praktycznych wskazówek dotyczących tego, jak uchwycić na zdjęciach nadchodzący deszcz meteorów.
1.    Wybierz odpowiedni moment
?Choć deszcz meteorów nie jest zjawiskiem tak rzadkim, jak mogłoby się wydawać, to sfotografowanie któregoś z nich wymaga dłuższych przygotowań. 5 maja Księżyc nie powinien świecić zbyt mocno (lub nawet nie powinien świecić wcale), dlatego jego jasność nie będzie przyćmiewać gwiazd i wybijać się na pierwszy plan. Przed przystąpieniem do fotografowania koniecznie upewnij się, w jakim położeniu będą w danym momencie Księżyc i gwiazdy, ponieważ od nich zależna jest kompozycja twojego zdjęcia. Dzięki temu zaoszczędzisz dużo czasu na ustawienie się z aparatem i oczekiwanie na idealne ujęcie?.

?Jeśli chcesz nadać dodatkowego wymiaru swojemu zdjęciu, możesz spróbować dwóch prostych zabiegów. Pierwszym z nich jest uchwycenie światła Księżyca rozświetlającego krajobraz. Drugim, jeśli nie boisz się trudnych wyzwań, wkomponowanie w swoje zdjęcie bohatera. Jeśli zdecydujesz się na wariant z bohaterem, polecam użycie bezprzewodowej lampy błyskowej, np. Speedlite 430E III-RT z transmiterem ST-E3-RT. Pozwoli ona zamrozić ruch, wyzwalając tylko krótki błysk, dzięki czemu w żaden sposób nie zakłóci wykonywanego ujęcia?.
2.     Użyj aplikacji, aby zaplanować swoje zdjęcia
?Jest wiele precyzyjnych aplikacji, które dostarczą szczegółowych informacji na temat prognozowanej pogody, przewidywanego zachmurzenia czy wilgotności powietrza. Moją ulubioną jest PhotoPills, która potrafi dokładnie wskazać, gdzie w danej chwili znajdować się będą Księżyc i gwiazdy. A dodatkowo informuje o najlepszych ustawieniach ekspozycji. Inną przydatną aplikacją jest Dark Sky1, która zapewnia lokalne i dokładne informacje o pogodzie. Astrofotografia wymaga dużo cierpliwości, a założone plany fotograficzne nie zawsze da się zrealizować ? nawet jeśli jest się dobrze przygotowanym. Aby zwiększyć szanse na świetne zdjęcie, spróbuj określić wcześniej warunki pogodowe, w których będziesz fotografować, szczególnie zachmurzenie. Jeśli zaś chodzi o obiektyw, wybierz jasny, szerokokątny, który doda twojemu ujęciu maksymalnie dużo głębi, np. Canon EF 24mm f/2.8L II USM?.
3.    Wybierz odpowiedni sprzęt
?Konstrukcja aparatu i jego właściwości wpływają na jakość zdjęcia. Aby uzyskać wspaniałe ujęcia Drogi Mlecznej podczas deszczu meteorów, wybierz pełnoklatkowy bezlusterkowiec, taki jak Canon EOS RP, lub lustrzankę z szerokokątnym obiektywem. Ja używam obiektywu EF 16-35mm f/2.8L III USM, który pozwala uchwycić szczegóły Drogi Mlecznej mimo szerokiego kąta. Aby zaś zmaksymalizować ekspozycję i uchwycić nocne niebo, radzę wykorzystać ?szybki? obiektyw, najlepiej taki, którego przysłona zaczyna się od wartości f/2.8 lub mniejszej, co pozwala na dotarcie na matrycę dużej ilości światła?.

"Ręczne ustawianie ostrości w ciemności może być trudne. Aby wyostrzyć zdjęcie na jasnej gwieździe, spróbuj użyć trybu Live View na ekranie aparatu. Ustawienie czasu migawki na około 30 sekund pozwoli uchwycić nawet słabsze, mniej widoczne gwiazdy. Warto upewnić się, czy ostrość ustawiona jest odpowiednio, powiększając centralny punkt zdjęcia przed jego wykonaniem. Znacznie łatwiej w tym wypadku jest fotografować lustrzankami cyfrowymi, ponieważ obraz widoczny jest zarówno w wizjerze, jak i na ekranie LCD. Ze względu na to, że pogoda i warunki oświetleniowe ulegają zmianie, być może do idealnych ustawień będziesz musiał dojść metodą prób i błędów, więc nie bój się regulować ustawień nawet dłuższy czas".

?Gdy stosujesz długie czasy naświetlania, upewnij się, że aparat jest pewnie zamocowany na stabilnym statywie (szczególnie, jeśli jest wietrznie). Zalecam użycie samowyzwalacza, np. ustawionego na 2 sekundy po naciśnięciu spustu migawki, aby uniknąć drgań spowodowanych jej wyzwoleniem. Warto również użyć wysokiej czułości ISO, około 3200. W efekcie może to spowodować konieczność delikatnej obróbki zdjęcia po jego wykonaniu, aby zminimalizować jego ziarnistość, ale dzięki tym ustawieniom z pewnością będziesz mógł uchwycić nocne niebo w niesamowitych szczegółach?.
4.    Wykorzystaj upływający czas
?Time-lapsy nocnego nieba, nazywane czasami star-lapsami, stanowią spektakularny dodatek do portfolio astronomicznych zdjęć. Tworzy się je po prostu łącząc serię statycznych ujęć, co pozwala pokazać upływ kilku godzin skompresowanych w kilka czy kilkanaście sekund filmu. Ponieważ meteory są wydarzeniem niecodziennym, dzięki ciągłemu robieniu zdjęć przez dłuższy czas będziesz miał większe szanse na uchwycenie kilku spadających gwiazd. Aby ulepszyć swoje kadry, umieść aparat na mocnym statywie i ustaw wykonanie jednego lub dwóch zdjęć na minutę, używając interwałometru. To urządzenie bądź to wbudowane w aparat, tak jak w przypadku EOS RP, gdzie można wybrać tryb zegarowy, bądź do kupienia jako wyposażenie dodatkowe, np. Canon TC-80N3. Zaawansowani fotografowie mogą do swoich time-lapsów wprowadzić element ruchu aparatu fotograficznego za pomocą automatycznego time-laps slidera lub elektronicznie sterowanej głowicy statywu obrotowo-uchylnego. Jeśli zdecydujesz się na fotografowanie z niewielkiej odległości od ziemi, obracany ekran LCD, który można ustawiać pod różnymi kątami, pomoże Ci łatwo kontrolować kompozycję kadru ? połącz to z ultraszerokokątnym obiektywem, takim jak Canon EF 14mm f/2,8L II USM, a będziesz mógł płynnie rejestrować ruchy nocnego nieba".
5.    Zatrzymaj otaczające cię piękno
?Zwróć uwagę na orientację Księżyca i Drogi Mlecznej podczas planowania kadru i najlepiej jeszcze w ciągu dnia zapoznaj się z wszelkimi elementami krajobrazu, które chcesz w nim uwzględnić (lub z niego wykluczyć). Jeśli to możliwe, unikaj bliskości dróg i innych źródeł zanieczyszczenia światłem. Jeśli powietrze będzie przesycone wilgocią, mogą wystąpić problemy z kondensacją pary wodnej na obiektywie aparatu. Podłożenie pod obiektyw chemicznego ogrzewacza do rąk powinno złagodzić ten efekt. Na koniec, nie zapomnij zadbać także o własny komfort termiczny! Przebywanie nocą na zewnątrz przez trzy lub cztery godziny może być wyzwaniem samym w sobie, jeśli noc będzie chłodna".
   Źródło: Canon Polska, dfusion.pl.
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=918

FOTOporadnik Canon Jak fotografować deszcz meteorów.jpg

FOTOporadnik Canon Jak fotografować deszcz meteorów2.jpg

FOTOporadnik Canon Jak fotografować deszcz meteorów3.jpg

FOTOporadnik Canon Jak fotografować deszcz meteorów4.jpg

FOTOporadnik Canon Jak fotografować deszcz meteorów5.jpg

FOTOporadnik Canon Jak fotografować deszcz meteorów6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2019 JK (30.04.2019)
2019-05-04. Krzysztof Kanawka
Ostatniego dnia kwietnia nastąpił bliski przelot planetoidy 2019 JK. Obiekt przemknął 265 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Moment przelotu planetoidy 2019 JK nastąpił 30 kwietnia z maksymalnym zbliżeniem około godziny 10:00 CEST. W tym momencie obiekt znalazł się w odległości około 265 tysięcy kilometrów od Ziemi. Odpowiada to 0,69 średniego dystansu do Księżyca. 2019 JK ma szacowaną średnicę około 12 metrów.
Jest to 22 bliski (wykryty) przelot planetoidy lub meteoroidu w 2019 roku. W 2018 roku wykryć bliskich przelotów było przynajmniej 73. Rok wcześniej takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Zeszły rok obfitował w bliskie przeloty większych planetoid obok Ziemi. Pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi. Z kolei 15 kwietnia 2018 doszło do przelotu planetoidy 2018 GE3 o średnicy około 70 metrów. Miesiąc później, 15 maja 2018 również doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2010 WC9 o średnicy około 70 metrów. Na początku czerwca 2018 doszło do wykrycia meteoroidu 2018 LA, który zaledwie kilka godzin później wszedł w atmosferę.
(HT)
https://kosmonauta.net/2019/05/bliski-przelot-2019-jk-30-04-2019/

Bliski przelot 2019 JK (30.04.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KGK  II KONFERENCJA GÓRNICTWA KOSMICZNEGO
Zostały już niecałe dwa tygodnie do II Konferencji Górnictwa Kosmicznego w Krakowie. Rejestracja w dalszym ciągu pozostaje otwarta - zapis wiąże się jednak z koniecznością przesłania potwierdzenia przelewu na adres [email protected]. Przypominamy, zarejestrowanym uczestnikom przysługuje pakiet konferencyjny - przerwa kawowa oraz obiad, a także zestaw materiałów informacyjnych i gadżetów. Zapraszamy!

ISME?II Konferencja Górnictwa Kosmicznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany lot rakiety Electron z misją STP-27RD
2019-05-05.
Rakieta Electron firmy Rocket Lab wyniosła z powodzeniem na orbitę satelity dla Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, w ramach misji STP-27RD.
Rakieta wystartowała o 8:00 czasu polskiego z kosmodromu w Nowej Zelandii. Ładunkami misji była trójka satelitów demonstrujących technologie:
?    Harbinger - satelita z radarem syntetycznej apertury w paśmie X. Zbudowany przez York Space Systems waży 150 kg i ma demonstrować możliwości obserwacyjne dla wojska.
?    SPARC 1 - CubeSat standardu 6U, na którym zamontowano zminiaturyzowaną testową awionikę i sprzęt radiowy oraz kamerę do testowania technologii świadomości sytuacyjnej na orbicie. Jest to wspólny amerykańsko-szwedzki projekt, współfinansowany przez podmiot Sił Powietrznych USA.
?    Falcon ODE - nanosatelita CubeSat 1U przeznaczony do kalibracji naziemnych urządzeń śledzących ruch satelitów. Projekt finansowany przez Siły Powietrzne USA.

Wszystkie fazy lotu rakiety przebiegły pomyślnie. Rakieta wykorzystała dodatkowy stopień Curie do precyzyjnego umieszczenia na orbicie. Nie podano dokładnych parametrów orbity jednak zgodnie z możliwościami rakiety, jest to jakaś niska orbita okołoziemska. To już drugi start rakiety Electron w 2019 roku. To kolejny przełomowy rok dla amerykańskiej firmy. W tym roku planuje ona przeprowadzenie jeszcze 16 misji. W drugiej połowie 2019 roku powinno zadebiutować też ich pierwsze stanowisko startowe w USA - w kosmodromie Wallops Flight Facility.
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Rocket Lab/NS
Więcej informacji:
?    oficjalna strona firmy Rocket Lab
Na zdjęciu: Rakieta Electron na moment przed startem ze stanowiska LC-1 firmy w Nowej Zelandii. Źródło: Rocket Lab.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/udany-lot-rakiety-electron-z-misja-stp-27rd

Udany lot rakiety Electron z misją STP-27RD.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zderzenie gwiazd neutronowych w pobliżu Układu Słonecznego miliardy lat temu
2019-05-05. Autor. Vega
Astrofizycy znaleźli oznaki kosmicznego zdarzenia, które dostarczyło na Ziemię złoto i srebro.
Astrofizycy Szabolcs Márka z Uniwersytetu Columbia i Imre Bartos (GSAS'12) z Uniwersytetu Florydy zidentyfikowali gwałtowne zderzenie dwóch gwiazd neutronowych, do którego doszło 4,6 mld lat temu, jako prawdopodobne źródło niektórych z najbardziej pożądanych rzeczy na Ziemi.

To pojedyncze kosmiczne zdarzenie, blisko naszego Układu Słonecznego, dostarczyło 0,3% najcięższych pierwiastków Ziemi, w tym złoto, platynę i uran.

Meteoroidy kute we wczesnym Układzie Słonecznym noszą ślady radioaktywnych izotopów. Gdy te izotopy się rozpadają, działają jak ?zegary?, które można wykorzystać do odtworzenia czasu, w którym powstały.

Aby dojść do takiego wniosku, Bartos i Márka porównali skład meteorytów do symulacji numerycznych Drogi Mlecznej. Odkryli, że pojedyncza kolizja gwiazd neutronowych mogła nastąpić około 100 mln lat przed powstaniem Ziemi w naszym sąsiedztwie, ok. 1000 lat świetlnych od obłoku gazu, który ostatecznie uformował Układ Słoneczny.

Galaktyka Drogi Mlecznej ma średnicę 100 000 lat świetlnych, czyli 100 razy więcej, niż kosmiczne zdarzenie od Ziemi. ?Jeżeli podobne zdarzenie miałoby miejsce dzisiaj, w podobnej odległości od Układu Słonecznego, jego promieniowanie mogłoby przyćmić całe nocne niebo? ? powiedział Márka.

Naukowcy uważają, że ich badanie daje wgląd w wyjątkowe wydarzenie w naszej planetarnej historii. ?Rzuci światło na procesy związane z pochodzeniem i składem naszego Układu Słonecznego i zainicjuje nowy rodzaj w dyscyplinach, takich jak chemia, biologia i geologia, aby rozwiązać kosmiczną zagadkę? ? powiedział Bartos.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Columbia University

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/05/zderzenie-gwiazd-neutronowych-w-poblizu.html

Zderzenie gwiazd neutronowych w pobliżu Układu Słonecznego miliardy lat temu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaskakująca suchość asteroidy Ryugu
2019-05-05
Japońska sonda Hayabusa2 od czerwca 2018 roku krąży wokół Ryugu - asteroidy klasy C, należącej do grupy Apolla. Już pierwsze analizy danych z misji przyniosły wiele zaskoczeń. Badania obiektów takich jak ten może pomóc w poznaniu jak formowała się Ziemia i jak znalazła się na niej woda i związki chemiczne prowadzące do powstania życia.
Pierwsze wnioski z badań asteroidy Ryugu opublikowano w trzech artykułach naukowych na łamach czasopisma Science. Pierwsza praca opisuje charakterystykę fizyczną obiektu, druga traktuje o składzie chemicznym asteroidy, a trzecia o jej geomorfologii, kolorze i właściwościach termicznych. W poniższym artykule podsumowujemy najważniejsze odkrycia.
Zachowany świadek początków Układu Słonecznego
Ryugu to idealny obiekt do badania, jeśli chcemy poznać jak powstawał Układ Słoneczny. Każdy układ planetarny powstający wokół gwiazdy oprócz uformowania planet generuje pasy drobniejszych obiektów. Wokół Słońca mamy dwa takie pasy: położony za orbitą Neptuna Pas Kuipera oraz Pas Planetoid między orbitami Jowisza i Marsa. W pasie planetoid podczas ewolucji Układu Słonecznego przesuwała się linia śniegu, czyli odległość, w której woda ulegała zestaleniu. Dlatego obiekty zewnętrzne pasa mogły mieć zupełnie inną historię powstawania niż inne obiekty, leżące wtedy bliżej Słońca.
Kolejnym czynnikiem wpływającym na ewolucję obiektów macierzystych, z których pochodzą badane obecnie asteroidy są ich przeszłe procesy termiczne. Duże planetoidy podgrzewały się od wewnątrz dzięki rozpadowi promieniotwórczemu co powodowało, że w końcu żelazo w ich wnętrzu ulegało stopnieniu i powstawało jądro. Materiał z takich obiektów nie ma już takiego samego składu chemicznego jak na początkach naszego układu.
Mniejsze ciała niebieskie mogły jednak uniknąć częściowo takiemu topnieniu, przez co lepiej zachować pierwotny stan. Takim przykładem są meteoryty należące do grupy chondrytów węglowych, z których możemy dużo powiedzieć o historii Układu Słonecznego. Sondy takie jak Hayabusa2 czy OSIRIS-REx dają bezpośrednie połączenie między tymi meteorytami, a asteroidami z pasa planetoid.
Analiza spektrometryczna w bliskiej podczerwieni wykazała, że Ryugu ma w sobie pewną (stosunkowo niską) liczbę minerałów z grupami hydroksylowymi OH. To oznacza, że w przeszlości "suche" minerały musiały być uwodnione w obecności wody. Analiza morfologiczna wskazuje, że skały asteroidy były poddawane zmianom termicznym i obiekt musi pochodzić z większej planetoidy macierzystej. Prawdopodobnie po uformowaniu się skalistych planet w okresie intensywnego bombardowania i kolizji z takiego macierzystego obiektu powstała Ryugu. Historię tę dopełnia analiza kraterów - ich niewielka ilość wskazuje na geologicznie krótki żywot Ryugu.
Niespodziewana suchość
Jak podkreślają naukowcy związani z misją, największym zaskoczeniem do tej pory jest brak wody na asteroidzie, a konkretnie minerałów zawierających związki wody. Zarówno obserwacje w świetle widzialnym jak i spektrometria bliskiej podczerwieni wskazują, że powierzchnia asteroidy jes sucha. Prawdopodobnie odwodnienie musiało nastąpić jeszcze w macierzystej planetoidzie, na skutek procesów termicznych i podgrzewania przez ciągłe kolizje z innymi obiektami. Słaby sygnał minerałów z grupą OH może też wynikać po prostu ze słabych procesów uwadniających minerały na obiekcie macierzystym.
Ten fakt zmieni na pewno modele opisujące skład chemiczny wczesnego Układu Słonecznego. Dziś wiemy bowiem, że woda znajdująca się na Ziemi pochodzi z asteroid, odległych komet i pyłu, z którego powstało Słońce.
Jak podkreśla prof. Suiji Sugita z Uniwersytetu w Tokio, jeden z naukowców pracujących nad danymi z misji - Istnieje niezliczona ilość układów planetarnych poza Układem Słonecznym. Wiedza o tym jak w przeszłości powstał nasz układ może nakierować nas gdzie szukać życia poza nim.
Brak wody na Ryugu jest o tyle zaskakujące, że planetoida ta jest stosunkowo młoda. Jej wiek szacuje się na 100 mln lat. To oznacza, że macierzysty obiekt, od którego pochodzi musiał być równie suchy.
Naukowcy zastanawiają się też dlaczego tak fundamentalnie różnią się w niektórych aspektach dwie podobne, badane obecnie asteroidy. Amerykańska sonda OSIRIS-REx od grudnia 2018 roku bada Bennu - tak samo ciemną asteroidę węglową o niemal identycznym kształcie bączka z grubym wybrzuszeniem na równiku. Bennu jest jednak bogata w wodę.
Jednolitość powierzchni
Choć obserwacje naziemne sugerowały powierzchniowe zróżnicowanie Ryugu, to sonda zastała bardzo jednolitą powierzchnię - materiał skalny o podobnym składzie wymieszany na obszarze całego obiektu. To jednak nie do końca zła wiadomość. Dzięki temu skąd sonda nie pobrałaby próbek, to będą one stanowić dobre odzwierciedlenie składu chemicznego i właściwości całej asteroidy. Jednolitość pozwoli też łatwiej kalibrować instrumenty naukowe i walidować wyniki pomiarów.
Jak wygląda Ryugu?
Ryugu to asteroida C-węglowa - pozostałość po procesie powstawania Układu Słonecznego wokół mgławicy słonecznej. Zespół misji ocenia gęstość obiektu na zaledwie 1,2 g/cm3, co sugeruje wysoką porowatość jej wnętrza (ponad 50%).
Wysoka obecność wystających głazów sugeruje typową budowę asteroidy - jako stos zlepionych skał. Analiza nachyleń powierzchni wskazuje, że obecny kształt asteroidy wynika z dwukrotnie większej prędkości rotacji Ryugu w przeszłości. Siły odśrodkowe podczas większej rotacji obiektu mogły być odpowiedzialne za wymieszanie i ujednolicenie materiału skalnego na powierzchni, jakie widzimy obecnie.
Udane utworzenie sztucznego krateru
Japończykom udało się przeprowadzić w kwietniu operację utworzenia sztucznego krateru na powierzchni asteroidy. Na początku poprzedniego miesiąca sonda zniżyła się nad asteroidę, by wypuścić na jej powierzchnię ładunek wybuchowy.
Statek zniżył się następnie i ze zdjęć na wysokości 1700 m dostrzegł utworzony krater o średnicy około 10 m. Krater odsłonił świeży materiał skalny, którego właściwości będą teraz badane.
Co w przyszłości?
Sonda Hayabusa2 pozostanie w pobliżu asteroidy Ryugu do końca 2019 roku. Planowane jest jeszcze jedno lądowanie z poborem próbek. Prawdopodobnie w lipcu na powierzchnię zostanie wypuszczony przez sondę kolejny łazik MINERVAII. W 2020 roku na Ziemię powinna powrócić kapsuła ze zdobytymi próbkami z asteroidy.
Na podstawie: Uniwersytet w Tokio/Science
Więcej informacji:
?    Hayabusa2 arrives at the carbonaceous asteroid 162173 Ryugu?A spinning top?shaped rubble pile
?    The surface composition of asteroid 162173 Ryugu from Hayabusa2 near-infrared spectroscopy
?    The geomorphology, color, and thermal properties of Ryugu: Implications for parent-body processes

Na zdjęciu tytułowym: Asteroida Ryugu z zaznaczoną osią obrotu i charakterystycznymi elementami na powierzchni. Źródło: JAXA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zaskakujaca-suchosc-asteroidy-ryugu

Zaskakująca suchość asteroidy Ryugu.jpg

Zaskakująca suchość asteroidy Ryugu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 10 lat wszyscy na własne oczy zobaczymy Apophisa, planetoidę zagłady
2019-05-05
Planetoida 99942 Apophis nadal spędza sen z powiek astronomom, a to ze względu na jej wielkość i planowany bliski przelot obok naszej planety. Za dokładnie 10 lat możemy spodziewać się historycznego wydarzenia.
Apophis to imię, które nosił w mitologii Starożytnego Egiptu demon ciemności i chaosu. To określenie idealnie pasowało do planetoidy, która początkowo miała uderzyć w naszą planetę i zakończyć lub zmienić przyszłe losy naszj cywilizacji. Tymczasem wraz z pozyskiwaniem większej ilości informacji na jej temat, wizja zagłady Ziemi zaczęła się oddalać, ale wciąż całkowicie nie znikła.
Dziś zagrożenie z jej strony nadal jest wysokie, bo wciąż mamy za mało informacji na temat obiektu, ale pewne jest, że Apophis dokładnie w piątek 13 kwietnia 2029 roku przeleci tak blisko naszej planety, jak jeszcze żaden inny obiekt o tak dużej średnicy. 330-metrowa skała zbliży się do nas na odległość zaledwie 30 tysięcy kilometrów, czyli 12 razy bliżej, niż znajduje się Księżyc. W tej przestrzeni znajduje się setki satelitów telekomunikacyjnych.
Agencje kosmiczne z różnych krajów świata rozpoczęły gorączkowe przygotowania do spotkania z tą tajemniczą i przerażającą kosmiczną skałą. Niewątpliwie będzie to jedno z najlepszych w naszym życiu okazji do przeprowadzenia badań tego typu obiektów. Dlatego tak ogromnym zainteresowaniem Apophis wciąż cieszy się w świecie astronomii i przemysłu kosmicznego.
Jej przelot obok Ziemi będziemy mogli zobaczyć na własne oczy, i to bez potrzeby używania teleskopów lub lornetek. Gdy oczy milionów mieszkańców naszej planety będą skupione na Apophisie, w tym czasie na powierzchni obiektu wylądują amerykańskie, japońskie, chińskie i europejskie misje kosmiczne. Naukowcy na wszelkie możliwe sposoby będą chcieli zbadań planetoidę i więcej dowiedzieć się o tego typu obiektach, które zagrażają naszej planecie.
Chińczycy planują również przetestować najróżniejsze technologie opracowane na potrzeby ery kosmicznego górnictwa. Być może już po przelocie, agencje spróbują również zmienić trajektorię jej lotu, by w przyszłości już przestała zagrażać naszej planecie i ludzkości. Przypomnijmy, że w ciągu 3 lat NASA i ESA chcą taką misję przeprowadzić na planetoidę Didymos (65803).
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-05-05/za-10-lat-wszyscy-na-wlasne-oczy-zobaczymy-apophisa-planetoide-zaglady/

Za 10 lat wszyscy na własne oczy zobaczymy Apophisa, planetoidę zagłady.jpg

Za 10 lat wszyscy na własne oczy zobaczymy Apophisa, planetoidę zagłady2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na niebie nad Kanadą pojawiło się "oko Boga"

2019-05-06

Mieszkańców miasta Brandon w kanadyjskiej prowincji Manitoba zaskoczyło dziwne halo słoneczne, które wielu świadkom przypominało oko znane z symboliki religijnej. Za sprawą tego podobieństwa, niezwykły fenomen okrzyknięto "okiem Boga".

To niesamowite zdjęcie zostało wykonane pod koniec kwietnia w Brandon. Pojawiła się tam ogromna świetlista aureola widoczna wokół słońca. Wyglądała jak ogromne oko, co zdaniem obserwujących wywołało niesamowite wrażenie.
Halo pojawia się wokół tarczy słonecznej, gdy drobne kryształki lodu w atmosferze załamuje docierające do nas światło. Halo jest zazwyczaj związane z obecnością chmur typu cirrus, znajdujących się w górnej troposferze na wysokościach od 5 do 10 km
Niekiedy halo słoneczne można zobaczyć podczas dziennych lotów samolotami pasażerskimi. Na pewnej wysokości jest to zjawisko częstsze, ale z powierzchni ziemi można je obserwować zdecydowanie rzadziej i występuje ono przeważnie w obszarach polarnych.

 Zmianynaziemi.pl
https://nt.interia.pl/technauka/news-na-niebie-nad-kanada-pojawilo-sie-oko-boga,nId,2975478

Na niebie nad Kanadą pojawiło się oko Boga .jpg

Na niebie nad Kanadą pojawiło się oko Boga2.jpg

Na niebie nad Kanadą pojawiło się oko Boga3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w drugim tygodniu maja 2019 roku
2019-05-06. Ariel Majcher
W minioną sobotę 4 maja Księżyc przeszedł przez nów i od początku tygodnia zacznie pojawiać się na niebie wieczornym w fazie cienkiego sierpa. W poniedziałek Srebrny Glob minie Aldebarana, najjaśniejszą gwiazdę Byka, dobę później ? Marsa i podąży ku pierwszej kwadrze w niedzielę 12 maja, docierając do Regulusa, najjaśniejszej gwiazdy Lwa. W tym czasie bardzo dobrze widoczne będzie tzw. światło popielate, czyli nocna część Księżyca, oświetlona światłem słonecznym odbitym od Ziemi. W drugiej połowie nocy coraz jaśniej świecą planety Jowisz i Saturn, natomiast na początku tygodnia maksimum swojej aktywności mają meteory z corocznego roju ?-Akwarydów. W tym roku Księżyc nie przeszkodzi w ich obserwacjach.
W najbliższych dniach Księżyc rozgości się na niebie wieczornym, przyjmując początkowo fazę cienkiego sierpa, aż do niedzieli 12 maja, gdy pokaże tarczę oświetloną w połowie. W poniedziałek 6 maja, niecałe 2 doby po nowiu, godzinę po zachodzie Słońca Srebrny Glob zajmie pozycję na wysokości 5°, pokazując sierp w fazie 4%. Tego wieczora naturalny satelita Ziemi przejdzie przez znaną gromadę otwartą gwiazd Hiady. Jakieś 4? na północ od brzegu księżycowej tarczy przez lornetki da się dostrzec gwiazdę 4. wielkości ?3 Tauri, zaś około 2,5 stopnia na lewo od niej znajdzie się Aldebaran, najjaśniejsza gwiazda Byka. Dobę później o tej samej porze Księżyc zajmie pozycję na wysokości prawie 15°, zwiększając fazę do 9%. 5° nad nim da się dostrzec planetę Mars, której blask osłabł do +1,7 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o średnicy 4?. W poniedziałek 6 maja Czerwona Planeta przetnie linię, łączącą gwiazdy tworzące rogi Byka, czyli El Nath i ? Tauri.
Dwa następne wieczory Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Bliźniąt. W środę 8 maja znajdzie się on przy granicy z Orionem, przechodząc w fazie 16% niewiele ponad 1° na południe od gwiazdy Tejat Posterior (? Geminorum). Natomiast w czwartek 9 maja jego faza zwiększy się do 25%, a ponad 8° nad nim znajdą się dwie najjaśniejsze gwiazdy Bliźniąt, czyli Kastor i Polluks. Godzinę po zachodzie Słońca Księżyc wzniesie się już na wysokość ponad 30°.
W piątek 10 maja Księżyc dotrze do środka gwiazdozbioru Raka, zwiększając fazę do 36%. O zmierzchu 4,5 stopnia na wschód od niego znajdzie się gromada otwarta gwiazd M44. Do swojego zachodu, czyli do godziny 2 już w sobotę 11 maja dystans między tymi ciałami niebieskimi zmniejszy się do niecałych 2°.
Kolejny wieczór Srebrny Glob zacznie także w gwiazdozbiorze Raka, lecz około godziny 22 wejdzie do gwiazdozbioru Lwa. Niecały kwadrans po godzinie 3 Księżyc przejdzie przez I kwadrę, ale do tego czasu znajdzie się już pod widnokręgiem. Godzinę wcześniej Księżyc zdąży zbliżyć się do Regulusa na 10°. Znacznie bliżej najjaśniejszej gwiazdy Lwa Srebrny Glob znajdzie się w niedzielę 12 maja wieczorem. Oddalający się już Księżyc pokaże się 3° od Regulusa. Do tego czasu jego faza zwiększy się do 59%.
W drugiej części nocy na nieboskłonie pojawiają się dwie ostatnie dobrze widoczne gołym okiem planety Układu Słonecznego. Jowisz wschodzi pierwszy, czyniąc to około godziny 23. Wschodzącemu Jowiszowi, w odległości niecałych 15° na prawo od niego, towarzystwa dotrzyma Antares, najjaśniejsza gwiazda Skorpiona. Antares przechodzi przez południk lokalny mniej więcej o godzinie 2, natomiast Jowisz czyni to godzinę później. Do końca tygodnia jasność Jowisza przekroczy -2,5 wielkości gwiazdowej, a tarcza urośnie do ponad 45?.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    6 maja, godz. 0:24 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    6 maja, godz. 1:14 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    6 maja, godz. 3:26 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    7 maja, godz. 0:34 ? wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    7 maja, godz. 1:20 ? wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
?    7 maja, godz. 1:32 ? minięcie się Europy (N) i Io w odległości 17?, 18? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    7 maja, godz. 2:54 ? wejście Europy na tarczę Jowisza,
?    7 maja, godz. 3:52 ? zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
?    9 maja, godz. 0:20 ? wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    10 maja, godz. 23:42 ? Ganimedes chowa się w cień Jowisza, 33? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    11 maja, godz. 2:06 ? wyjście Ganimedesa z cienia Jowisza, 8? na zachód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    11 maja, godz. 2:36 ? Ganimedes chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    11 maja, godz. 4:54 ? wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    12 maja, godz. 5:00 ? Io chowa się w cień Jowisza, 12? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    13 maja, godz. 2:18 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    13 maja, godz. 3:00 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    13 maja, godz. 4:32 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    13 maja, godz. 5:12 ? zejście Io z tarczy Jowisza.
 
Najciekawiej zapowiada się noc z 10 na 11 maja, gdy tuż po wschodzie Jowisza w jego cień wejdzie Ganimedes, znikając na prawie 2,5 godziny, by 20 minut po opuszczeniu cienia schować się za tarczę swojej planety macierzystej.
We wschodniej części gwiazdozbioru Strzelca swoją pętlę po niebie kreśli planeta Saturn. W poprzednim tygodniu planeta zmieniła kierunek swojego ruchu na wsteczny i powoli rozpędza się, podążając na zachód. Jasność Saturna zwiększyła się do +0,4 wielkości gwiazdowej, przy tarczy o średnicy 17?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada w środę 8 maja.
Na przełomie kwietnia i maja promieniują meteory z corocznego roju &eta-Akwarydów. Promieniują one od trzeciej dekady kwietnia do końca maja, a maksimum ich aktywności przypada zawsze w okolicach 6 maja. Są to bardzo szybkie meteory, ich prędkość zderzenia z atmosferą Ziemi wynosi 66 km/s, stąd często po ich przelocie pozostają smugi dymu, czasami też efektownie się rozpadają. Niestety ich radiant położony jest niekorzystnie dla obserwatorów na północnej półkuli naszej planety, gdyż znajduje się blisko ekliptyki, a ta jest o tej porze roku nachylona niekorzystnie. Radiant roju pojawia się na firmamencie dopiero po godzinie 2:30 na początku miesiąca i przed godziną 1 pod jego koniec. W miejscach, gdzie radiant wznosi się wyżej, można liczyć na duże kilkadziesiąt meteorów na godzinę, natomiast u nas należy się spodziewać kilkunastu, może 20-kilku meteorów na godzinę. W tym roku warunki obserwacyjne ?-Akwarydów są bardzo dobre w związku z Księżycem 2 dni po nowiu.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/05/06/niebo-w-drugim-tygodniu-maja-2019-roku/

Niebo w drugim tygodniu maja 2019 roku.jpg

Niebo w drugim tygodniu maja 2019 roku2.jpg

Niebo w drugim tygodniu maja 2019 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podlaski Festiwal Nauki i Sztuki w dniach 20-25 maja
2019-05-06.
Ponad 500 wydarzeń: warsztatów, wykładów, prezentacji, spektakli, koncertów czy imprez plenerowych - złoży się na XVII Podlaski Festiwal Nauki i Sztuki, który odbędzie się pod koniec maja w miastach regionu. Swoją ofertę przygotowało kilkanaście uczelni.
Jak poinformowano w poniedziałek na konferencji prasowej w kampusie Uniwersytetu w Białymstoku (UwB), który jest koordynatorem tegorocznego festiwalu, potrwa on sześć dni i odbędzie się w dniach 20-25 maja.
Tegoroczne hasło festiwalu to "algorytmy_rzeczywistości". Przewodnicząca komitetu organizacyjnego, prorektor UwB prof. Izabela Święcicka mówiła, że to hasło "oddaje istniejącą rzeczywistość". Mówiła, że powszechnie algorytmy kojarzą się z informatyką, komputerami, internetem. Dodała, że dzięki algorytmom podejmowane są decyzje np. na Wall Street czy London City, przeprowadzane są operacje medyczne, czy każdy z nas może odnaleźć w internecie swoich dawnych znajomych.
Święcicka powiedziała, że festiwal przyjrzy się algorytmom "trochę szerzej". "Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy, że wiele naszych działań jest w zasadzie działaniem według algorytmu: jedna działalność służy osiągnięciu kolejnej, konkretnej działalności (...). Chcemy pokazać, że wszystko, co nas otacza działa według algorytmu. Dodatkowo, chcemy pokazać, że algorytmy wirtualne doprowadzają do stworzenia pewnego świata nierealnego, świata wirtualnego i chcemy się podczas tego festiwalu zastanowić czy to my kształtujemy algorytmy, czy może już algorytmy kształtują nas" - dodała.
Algorytmom będzie też poświęcony wykład inauguracyjny, którzy odbędzie się 20 maja.
Podczas sześciodniowego festiwalu zaplanowano ponad 500 wydarzeń przygotowanych m.in. przez Uniwersytet w Białymstoku, Politechnikę Białostocką, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku, Państwową Wyższą Szkołę Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży czy Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Suwałkach. Swoje działania zaproponowały też parki naukowo-technologiczne w Białymstoku i Suwałkach. Wydarzenia w poszczególne festiwalowe dni będą odbywać się w Białymstoku, Kleosinie, Łomży, Suwałkach, ale też w Wilnie, gdzie UwB ma swoją filię.
W ocenie Święcickiej oferta festiwalowa jest niezwykle bogata i skierowana do wszystkich - "od lat 5 do 105 lat". Dodała, że najwięcej wydarzeń przeznaczonych jest dla dzieci i młodzieży. "Chcemy pokazać, że nauka nie jest nudna, że może być inspirująca, może być wymagająca, ale też może na dłużej pozostawać w pamięci naszych najmłodszych. Dlatego, że nic bardziej jak nauka przez zabawę, przez eksperyment, doświadczenie nie pozostanie w pamięci" - dodała.
Mówiła też, że festiwal to jedna z niewielu okazji, kiedy uczelnie otwierają swoje laboratoria i można podejrzeć pracę badawczą naukowców i studentów.
Wśród propozycji poszczególnych uczelni znalazły się m.in. wykłady o plastiku na talerzu, sporcie jako medycynie XXI wieku, pokazy wyścigowych bolidów, robienia makijażu, symulacja rozprawy karnej, multimedialny spacer po Paryżu, warsztaty teatralne czy koncerty muzyki operowej. Festiwal zakończy się Rodzinnym Piknikiem Naukowym na stadionie miejskim w Białymstoku, gdzie zaprezentują się niemal wszyscy organizatorzy.
Szczegóły i rejestracja na festiwalowe wydarzenia odbywa się na stronie: http://podlaskifestiwal.pl
PAP - Nauka w Polsce, Sylwia Wieczeryńska
swi/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C76937%2Cpodlaski-festiwal-nauki-i-sztuki-w-dniach-20-25-maja.html

Podlaski Festiwal Nauki i Sztuki w dniach 20-25 maja.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaobserwowano znaczący wzrost aktywności słonecznej
Autor: Anakin23 (2019-05-06)
Po kolejnym już miesiącu bardzo niskiej aktywności słonecznej w ciągu ostatniej doby notujemy jej zdecydowany wzrost. Skutkiem tego jest pierwszy od bardzo dawna rozbłysk niemal klasy M.
Aktywność słoneczna, która w tym roku pozostawała na niskim, bądź nawet bardzo niskim poziomie, powoli zaczyna rosnąć. Pojawiają się coraz większe oraz bardziej złożone aktywne magnetycznie regiony, które już są w stanie produkować rozbłyski nawet klasy M
Takim przykładem jest aktywny region oznaczony numerem 2740, który aktualnie posiada klasyfikację magnetyczną "Beta-Delta"
To właśnie ten obszar jest odpowiedzialny za przerwanie ciszy na naszej dziennej gwieździe. Dzisiaj wygenerował on rozbłysk o sile bardzo blisko klasy M, który ostatecznie został sklasyfikowany jako C9.9. Co zaskakujące, jest to najsilnijeszy rozbłysk od ponad roku!
Trzeba się bacznie przyglądać tej plamie, która powoli zbliża się do środka tarczy słonecznej. Teraz każdy ewentualny rozbłysk będzie geoefektywny, czyli zakończy się burzą magnetyczną.

Źródło: http://zmianysolarne.pl/wiadomosc/wzrost-aktywnosci-slonecznej-pierwszy-silniejszy-rozblysk-od-roku

Zaobserwowano znaczący wzrost aktywności słonecznej.jpg

Zaobserwowano znaczący wzrost aktywności słonecznej2.jpg

Zaobserwowano znaczący wzrost aktywności słonecznej3.jpg

Zaobserwowano znaczący wzrost aktywności słonecznej4.jpg

Zaobserwowano znaczący wzrost aktywności słonecznej5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Burza w filiżance? tzn. w kwazarze Filiżanka
2019-05-06. Radek Kosarzycki

Powyższe zdjęcie przedstawia kwazar zwany Filiżanką, nazwany tak ze względu na swój charakterystyczny kształt. Kwazar to aktywna galaktyka, której jasność zasilana jest przez materię opadającą na znajdującą się w centrum galaktyki supermasywną czarną dziurę. To ekstremalnie jasne obiekty znajdujące się w niezwykle dużych odległościach od Ziemi. Filiżanka znajduje się 1,1 miliarda lat świetlnych od nas i dotychczas badaczom wydawało się, że jest to obumierający kwazar, jednak najnowsze obserwacje w zakresie rentgenowskim rzucają na niego nowe światło.
Filiżanka została odkryta w 2007 roku w ramach projektu Galaxy Zoo, w ramach którego każdy może klasyfikować galaktyki zarejestrowane w ramach przeglądu Sloan Digital Sky Survey. Silna erupcja energii i cząstek z otoczenia centralnej czarnej dziury doprowadziła do powstania bąbla materii, który z czasem stał się uchwytem filiżanki, znajdującym się około 30 000 lat świetlnych od centrum.
Obserwacje pozwoliły badaczom dostrzec zjonizowane atomy w uchwycie Filiżanki, prawdopodobnie powstałe wskutek oddziaływania silnego promieniowania emitowanego przez kwazar w przeszłości. Ten dawny poziom rpomieniowania przyćmiewa obecne pomiary jasności kwazaru. Intensywność promieniowania najprawdopodobniej zmalała 50-600 razy na przestrzeni ostatnich 40 000 ? 100 000 lat, co wskazywało, że kwazar szybko słabnie.
Jednak najnowsze dane zebrane przez teleskopy kosmiczne XMM-Newton oraz Chandra wskazują, że promienie rentgenowskie pochodzą z silnie przesłoniętego centralnego źródła promieniowania, co wskazuje, że kwazar wciąż jasno świeci za swoją gęstą osłoną. Choć sam kwazar zdecydowanie zmniejszył swoją jasność z czasem, to spadek jasności nie jest aż tak istotny jak wcześniej uważano. Spadek jego jasności szacuje się na czynnik 25 lub mniej na przestrzeni ostatnich 100 000 lat.
Dane z Chandry wskazują także na dowody obecności gorętszego gazu wewnątrz centralnego bąbla i bliżej ?filiżanki?, która otacza centralną czarną dziurę. To wskazuje, że wiatr materii wywiewany jest z otoczenia czarnej dziury i tworzy widoczny dla nas charakterystyczny kształt filiżanki.
Na powyższym zdjęciu dane rentgenowskie przedstawiono kolorem niebieskim, a obserwacje optyczne wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a przedstawiono kolorem czerwonym i zielonym.
Wyniki badań opisano w periodyku The Astrophysical Journal Letters.
Źródło: ESA
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.3847/2041-8213/aab357
https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/06/burza-w-filizance-tzn-w-kwazarze-filizanka/

 

Burza w filiżance? tzn. w kwazarze Filiżanka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy wokół Kepler-1625b jednak nie krąży egzoksiężyc?
2019-05-06. Radek Kosarzycki

Dwa zespoły badaczy pracując niezależnie przeanalizowały możliwość istnienia egzoksiężyca, który miałby krążyć wokół egzoplanety Kepler-1625b, która z kolei krąży wokół gwiazdy Kepler-1625. Badacze donoszą, że nie znaleźli żadnych dowodów na istnienie takiego księżyca. Jeden zespół, kierowany przez Laurę Kreidberg, opisał swoją pracę w artykule zamieszczonym na serwerze preprintów naukowych arXiv. Natomiast drugi zespół kierowany przez Rene Hellera opublikował swój artykuł w periodyku Astronomy Astrophysics. Zespół, który ogłosił potencjalne dowody na istnienie egzoksiężyca w ubiegłym roku, kierowany przez Alexa Teacheya, napisał jeszcze jeden artykuł, który stanowi reakcję na nowe doniesienia. Ten artykuł także dostępny jest w serwisie arXiv.
W październiku ubiegłego roku Teachey wraz ze współpracownikami opublikował artykuł, w którym opisano dowody na możliwe istnienie egzoksiężyca. Badacze zauważyli spadki jasności gwiazdy zarejestrowane przez Kosmiczny Teleskop Kepler, które wskazywały na to, że duży obiekt krąży wokół planety Kepler-1625b. Takie same spadki jasności dostrzegli także w danych z Hubble?a. Tego typu spadki jasności zazwyczaj wskazują na planetę lub inny obiekt przesłaniający światło z gwiazdy przechodząc na jej tle ? w tym przypadku gwiazdą była Kepler-1625. Badacze zauważyli takż, ze kepler-1625b charakteryzuje się specyficznym tranzytem ? rozpoczynał się on wcześniej, a spadek jasności trwał dłużej niż wskazywały na to obliczenia, co stanowiło dodatkowy dowód za istnieniem księżyca.
Badacze z Kreidbergu przeanalizowany dane z Hubble?a wykorzystując inną technikę obróbki danych, wykorzystywaną skutecznie już od ponad siedmiu lat. Tym razem nie znaleziono żadnych dowodów spadku jasności innego niż powodowany przez planetę Kepler-1625b. Zespół kierowany przez Hellera zaobserwował niewielki spadek jasności, ale zaznacza, że nie był on wystarczającym dowodem na obecność egzoksiężyca. Oba zespoły zarejestrowały także nietypowy tranzyt, ale wskazują, że może być on spowodowany innymi zjawiskami, a więc przypisywanie go obecności księżyca, jest niewłaściwe.
W swojej odpowiedzi Teachey i jego zespół jeszcze raz przyjrzeli się swoim wcześniejszym wynikom i zapewnili, że wrócą do obserwacji Kepler-1625b w poszukiwaniu większej liczby dowodów. Jednocześnie, w odpowiedzi na wyniki uzyskane przez zespół Kreidberga badacze zauważają, że technika wykorzystywana przez grupę może prowadzić do usunięcia części danych.
Źródło: Science X Network
Artykuły naukowe:
1.   https://arxiv.org/abs/1904.11896
2.   https://arxiv.org/abs/1904.10618
3.   http://dx.doi.org/10.1051/0004-6361/201834913
https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/06/czy-wokol-kepler-1625b-jednak-nie-krazy-egzoksiezyc/

Czy wokół Kepler-1625b jednak nie krąży egzoksiężyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złoto i platyna są z kosmosu. Mają kilka miliardów lat
2019-05-06. EN. MNIE
0,3 proc. najcięższych pierwiastków na Ziemi prawdopodobnie pochodzi z kolizji dwóch gwiazd neutronowych, która 4,6 mld lat temu nastąpiła niedaleko Układu Słonecznego. Wśród nich znajdują się: złoto, platyna, uran, a także jod, który nosimy w naszych ciałach.
Jak wyjaśniają naukowcy z Columbia University i University of Florida, badając znajdowane na Ziemi meteoryty można wiele powiedzieć o przeszłości Układu Słonecznego. Zawierają one m.in. radioaktywne izotopy, które rozkładają się ze znaną prędkością. Dzięki temu można np. określić, kiedy zostały utworzone.
Badacze ? autorzy pracy opublikowanej na łamach ?Nature? ? porównali skład meteorytów z komputerowymi symulacjami Drogi Mlecznej. Analiza ta doprowadziła ich do wniosku, iż ok. 100 mln lat przed powstaniem Układu Słonecznego, mniej więcej 1000 lat świetlnych od obłoku gazu, z którego Układ powstał, doszło do zderzenia dwóch gwiazd neutronowych.

1000 lat świetlnych to stosunkowo niedaleko. Cała galaktyka mierzy ok. 100 tys. lat świetlnych. ?Gdyby podobne wydarzenie miało miejsce w podobnej odległości, w naszych czasach, powstałe promieniowanie zdominowałoby całe nocne niebo? - podkreśla astrofizyk prof. Szabolcs Márka z Columbia University.

To pojedyncze wydarzenie, zdaniem badaczy stało się źródłem 0,3 proc. obecnych na Ziemi najcięższych pierwiastków, w tym złota, platyny, uranu, a także kluczowego dla życia jodu.
?Nasze badanie rzuca nowe światło na procesy zaangażowane w powstanie Układu Słonecznego i ustalenie jego składu. Rozpocznie ono nowe poszukiwania w takich dyscyplinach jak chemia, biologia czy geologia, mogące pomóc w rozwiązywaniu kosmicznych zagadek? ? twierdzi prof. Imre Bartos z University of Florida.

?Nasza praca dotyczy fundamentalnych pytań stawianych przez ludzkość - skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy? Trudno jest opisać ogromne emocje, jakie czuliśmy po uświadomieniu sobie, co odkryliśmy i co to oznacza dla poszukiwań odpowiedzi na pytanie o nasze miejsce we Wszechświecie? ? relacjonuje współautor dokonania.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/42504787/zloto-i-platyna-sa-z-kosmosu-maja-kilka-miliardow-lat

Złoto i platyna są z kosmosu. Mają kilka miliardów lat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon dotarł do ISS (CRS-17)
2019-05-07. Krzysztof Kanawka
Szóstego maja bezzałogowa kapsuła Dragon dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ramach misji CRS-17.
Do startu misji CRS-17 doszło 4 maja o godzinie 08:48 CEST. Start nastąpił z wyrzutni LC-40 na Florydzie. Rakieta Falcon 9 wyniosła kapsułę Dragon do misji zaopatrzeniowej w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Lot przebiegł prawidłowo i Dragon został wprowadzony na prawidłową orbitę wstępną skąd będzie ?gonić? ISS.
Dwa dni później Dragon dotarł do ISS. Po przechwyceniu przez ramię robotyczne Stacji (SSRMS), które nastąpiło 6 maja o 13:01 CEST, kapsuła został przyłączona do nadirowego węzła modułu Harmony. W tym locie Dragon dostarczył na ISS 2482 kg ładunku, z czego 1517 kg w sekcji ciśnieniowej a 965 kg w ?bagażniku? kapsuły. 726 kg ładunku w sekcji ciśnieniowej to sprzęt naukowy do eksperymentów.
Dragon pozostanie przyłączony do ISS do początku czerwca. Następnie opuści Stację, zejdzie z orbity, przejdzie przez atmosferę po czym woduje u wybrzeży Kalifornii. Na Ziemię powrócą próbki z eksperymentów naukowych, zużyty sprzęt oraz pozostałe materiały, które są już na ISS zbędne lub wymagają inspekcji.
Misja CRS-17 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(SpaceX, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/05/dragon-dotarl-do-iss-crs-17/

 

Dragon dotarł do ISS (CRS-17).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwa trzecia kampania obserwacyjna LIGO/Virgo
2019-05-06.
O3, obecnie trwająca i trzecia już z kolei kampania obserwacyjna LIGO i Virgo, rozpoczęła się 1 kwietnia i potrwa jeszcze 11 miesięcy. Już dziś wiadomo jednak, że jest udana - najwyraźniej więc ubiegłoroczna poprawa czułości detektorów i fakt, że trzy instrumenty LIGO i Virgo działają w niej wspólnie, zgodnie ze wcześniejszymi przewidywaniami dają spektakularne możliwości w zakresie śledzenia źródeł fal grawitacyjnych na niebie.
Przypomnijmy - po raz pierwszy też naukowcy zaangażowani w te obserwacje w krótkim czasie przekazują publiczne alerty o prawdopodobnych detekcjach. Powiadomienia "na cały świat" wysyłane są natychmiast po wykryciu wiarygodnych kandydatów na źródła fal grawitacyjnych. Strategia ta ma na celu ułatwienie obserwacji wykonywanych przez innych obserwatorów, także w innych zakresach widma elektromagnetycznego - a w szczególności na długości optycznej i na falach radiowych, co znacząco zwiększa skuteczność obserwacji i badań wieloaspektowych.
Detektor Virgo znajduje się we Włoszech, natomiast bliźniacze instrumenty LIGO wybudowane po drugiej stronie kuli ziemskiej w Waszyngtonie i w Luizjanie. Wspólnie działają one jako jedno wielkie obserwatorium globalne i zbierają dane w trybie ciągłym. Dzięki ostatnim usprawnieniom czułość przeglądu O3 - w porównaniu z wcześniejszą kampanią O2 - wzrosła o czynnik rzędu 2, co oznacza, że objętość obserwowanego detektorem Virgo Wszechświata wzrosła o czynnik równy 8. Poprawie uległa również możliwość w zakresie wydzielania sygnałów związanych z falami grawitacyjnymi od przypadkowych szumów.
Konsorcjum LIGO-Virgo podało już dane o podsumowaniu pierwszego miesiąca obecnej kampanii obserwacyjnej O3. Zarejestrowanych zostało pięć sygnałów pochodzących od kandydatów na układy podwójne - obiektów zwartych, w tym po raz pierwszy (z dużym prawdopodobieństwem) od układu złożonego z gwiazdy neutronowej i czarnej dziury. Wszyscy możemy uzyskać dostęp do tych danych poprzez portal Gravitational Wave Candidate Event Database.
Co najmniej dwa z wykrytych zdarzeń powiązanych z emisją fal grawitacyjnych wymagają dalszych badań. To nie tylko ciekawe dane obserwacyjne, które pomagają nam w zrozumieniu samej grawitacji i fizyki najbardziej zwartych obiektów kosmicznych, ale i mnóstwo pracy w zakresie ich interpretacji - zatem na ostateczne potwierdzenia i nowe odkrycia trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. To także nie koniec - kampania O3 dopiero się zaczęła...
Warto dodać, że w obecnie prowadzonych obserwacjach z udziałem sieci instrumentów LIGO-Virgo bierze udział grupa naukowców z Polski, w tym z Uniwersytetu Warszawskiego, który specjalizuje się w tego typu badaniach.
 
Czytaj więcej:
?    Strona projektu Virgo
?    Pierwszy katalog źródeł fal grawitacyjnych
?    LIGO i Virgo wykryły fale grawitacyjne z kolejnego zderzenia gwiazd neutronowych
?    LIGO and Virgo Detect Neutron Star Smash-Ups
 
Źródło: UW/Virgo-gw
 
Na zdjęciu: Symulacja zlewania się ze sobą gwiazd neutronowych. Od lewej, zgodnie z ruchem wskazówek zegara: dwie gwiazdy neutronowe (kolor biały) poruszają się wokół siebie ruchem spiralnym, po czym wchodzą w bezpośredni kontakt i łączą się do postaci jednej ciężkiej gwiazdy neutronowej. Część materiału (pokazanego tu w skali barwnej) zanieczyszcza otoczenie tego układu i tworzy gruby dysk akrecyjny wokół powstałej gwiazdy. Proces ten jest bardzo szybko i gwałtowny. W większości przypadków powstała, ciężka gwiazda zapada się pod wpływem własnej grawitacji, formując czarną dziurę.
Źródło: Ciolfi, Giacomazzo (Virgo Collaboration), Kastaun (LIGO Scientific Collaboration).
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kolejna-kampania-obserwacyjna-ligo-virgo

Trwa trzecia kampania obserwacyjna LIGO Virgo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 W centrum galaktyki odkryto dziwną strukturę przypominającą krzyż

Autor: admin (2019-05-07)

Jak donoszą astrofizycy z Kanady, udało im się dokonać niedawno niezwykłego odkrycia. W centrum galaktyki M51a zdołali zauważyć niezwykłą strukturę do złudzenia przypominająca krzyż. Niektórzy uważają, że to znak! Według naukowców niespotykana formacja składa się z wielu stosunkowo młodych gwiazd.

To niezwykłe odkrycie zostało dokonane przez Melissę Ness i Dustina Langa z kanadyjskiego Uniwersytetu w Toronto. Informacje o tym fenomenie rozeszły się lotem błyskawicy w sieciach społecznościowych. Krzyż w kosmosie na większości ludzi robi piorunujące wrażenie.

Kosmiczny krzyż najprawdopodobniej składa się z ogromnej liczby młodych gwiazd. Naukowcy przyznają, że niezwykła regularność tej struktury zaskakuje i nie wiadomo jak mogło dojść do jej powstania. Sugerowane teorie brzmią dziwacznie i nieprawdopodobnie, bo zakładają jakieś procesy na skalę galaktyczną.

Obrazy potwierdzające istnienie krzyża zostały wykonane za pomocą kosmicznego teleskopu WISE. Ze względu na fakt, że obserwuje on Wszechświat w paśmie podczerwonym, udało mu się zaobserwować niezwykły galaktyczny "krucyfiks" przez chmury pyłu i zimnego gazu znajdujące się w okolicy centrum Drogi Mlecznej.

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-centrum-galaktyki-odkryto-dziwna-strukture-przypominajaca-krzyz

W centrum galaktyki odkryto dziwną strukturę przypominającą krzyż.jpg

W centrum galaktyki odkryto dziwną strukturę przypominającą krzyż2.jpg

W centrum galaktyki odkryto dziwną strukturę przypominającą krzyż3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Symulacja uderzenia asteroidy zakończona. Nowy Jork zniszczony

2019-05-07
 
W ubiegłym tygodniu NASA przeprowadziła symulację, która miała na celu zbadać, co by się stało, gdyby zabłąkana asteroida znalazła się na kursie kolizyjnym z Ziemią. Z Nowego Jorku zostały sterty gruzu.

Test będący częścią Planetary Defense Conference 2019 został przeprowadzony przez NASA i kilka organizacji międzynarodowych. Miał on na celu otworzenie się na naukowe, techniczne i polityczne wyzwania, które trzeba będzie pokonać, aby skutecznie ochronić naszą planetę przed uderzeniem asteroidy.

Symulacja skondensowała osiem fikcyjnych lat do okresu pięciu dni wyglądała. Pierwszego dnia wykryto, że fikcyjny obiekt 2019 PDC ma 1 na 100 szansę na trafienie Ziemi. Drugiego dnia obliczenia skorygowano, że szansa wynosi 1 na 10 i prawdopodobnie uderzy w miasto Denver w stanie Kolorado 29 kwietnia 2027 r. Rozpoczęła się faza planowania misji rozpoznawczych, jak i misji mających na celu zmianę trajektorii obiektu.

Trzeciego dnia symulacji (fikcyjny grudzień 2021 r.) sonda dotarła do powierzchni asteroidy. Postanowiono podjąć się zmiany trajektorii asteroidy poprzez uderzenie w nią kilku obiektów w sierpniu 2024 r. Czwartego dnia okazało się, że asteroida rozpadła się na mniejsze fragmenty - główna bryła została odchylenia z kursu kolizyjnego z Ziemia, ale mały fragment (50-80 m) nadal zmierzał w kierunku Ziemi. Naukowcy ustalili, że uderzy w Nowy Jork.

 To nie jest film

Musimy stawić czoła wyzwaniom i zadać trudne pytania. Nie uczysz się niczego, jeżeli nie bierzesz pod uwagę najgorszych możliwych wariantów - powiedział Paul Chodas, dyrektor Center for Near Earth Object Studies w NASA, główny twórca tegorocznej symulacji.

Po wyczerpaniu możliwości, naukowcy wrócili do rozważenia opcji jądrowej, o której dyskutowano drugiego dnia, ale zrezygnowano z niej ze względu na zbyt duże ryzyko. Misja miałaby na celu wysłanie 300-tonowej głowicy jądrowej i jej detonację ok. 145 m od celu, co mogłoby albo zmienić jej trajektorię, albo rozerwać ją na mniejsze obiekty. Z powodu politycznych nieporozumień, naukowcy nie zdecydowali się na podjęcie takich kroków. Pozostało tylko przygotować Nowy Jork do uderzenia.


Dzień 5. symulacji rozpoczął się zaledwie 10 dni przed realną kolizją. Asteroida dostała się do atmosfery z prędkością 19 km/s i uwolniła energię odpowiadającą 5-20 megaton. Wybuch nastąpił ok. 15 km nad Central Parkiem, doszczętnie niszcząc miasto w strefie o promieniu 15 km.

 Rok temu "zniszczono" Tokio
W przeprowadzonej symulacji bardzo ważnym zadaniem należącym do Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) była ewakuacja i przejęcie 10 mln ludzi z tego obszaru, ochrona instalacji nuklearnych i chemicznych, a także przekazanie dzieł sztuki. Naukowcy próbowali odpowiedzieć na szereg pytań. Jak w takich warunkach będą zachowywać się ludzie? Kto zapłaci za przeprowadzane operacje? Co z ubezpieczeniem?

- Te ćwiczenia są cenne, ponieważ kontynuują debatę nad potencjalnymi zagrożeniami z kosmosu. Rozważamy różne scenariusze - od tych mało prawdopodobnych, po te całkiem realne - powiedział Leviticus Lewis z FEMA.

Warto wspomnieć, że podczas ubiegłorocznej symulacji udało uratować się Tokio.
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-symulacja-uderzenia-asteroidy-zakonczona-nowy-jork-zniszczon,nId,2977602

Symulacja uderzenia asteroidy zakończona. Nowy Jork zniszczony.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeziora metanowe na Tytanie zaskakująco głębokie
2019-05-07.
Dane z ostatniego przelotu sondy Cassini obok Tytana - największego księżyca Saturna - wskazują, że jeziora metanowe na jego północnej półkuli są znacznie głębsze niż wcześniej sądzono.
Nowe analizy danych radarowych sondy Cassini zostały opublikowane w dwóch artykułach, które ukazały się 15 kwietnia na łamach czasopisma Nature Astronomy.
Tytan to jedyne ciało niebieskie poza Ziemią, o którym wiemy że posiada płyny w stanie ciekłym na powierzchni. Nie jest to jednak woda, a ciekły metan, który tworzy sieć głębokich jezior i podlega obiegowi hydrologicznemu, podobnie jak woda na Ziemi.
Do tej pory analiza danych sondy Cassini skupiała się jedynie na dużym jeziorze Ontario Lacus na południowej półkuli księżyca - gromadzi on mniej więcej podobną ilość metanu i etanu. Teraz badania radarowe przybliżają skład chemiczny i właściwości morfologiczne mniejszych jezior na północnej półkuli Tytana.
Tytan jest wyjątkowym obiektem pod kątem geologicznym. Na jednej z jego półkul dominują rozległe morza, kaniony i wyspy, na drugiej zaś sieć niewielkich jezior umiejscowionych na wzniesieniach i płaskowyżach. Nowe pomiary potwierdzają, że te małe jeziora położone są wysoko ponad poziom morza. Co jednak zaskakuje to formy terenu w jakich występują - stoliwa górskie wystające kilkaset metrów ponad otaczający teren. Niektóre z jezior są głębokie na 100 m.
Głębokość metanowych jezior utwierdza naukowców w przekonaniu, że uformowały się one  w czasie gdy podłoże skalne złożone z lodu i materii organicznej uległo rozpuszczeniu i zapadnięciu.
W drugiej pracy opublikowanej na łamach Nature Astronomy naukowcy zajęli się inną zagadką Tytana - zmianą poziomu metanu w jeziorach. Dziś postuluje się, że obserwowane sezonowe zmiany są wywoływane okresowym parowaniem lub wsiąkaniem metanu pod powierzchnię. Proces powtarza się po wystąpieniu opadów.
Misja Cassini-Huygens to wspólne przedsięwzięcie NASA i Europejskiej Agencji Kosmicznej. Amerykańska sonda Cassini badała Saturn i jego system od 2004 do 2017 roku. a europejski próbnik Huygens wylądował na Tytanie na początku 2005 roku, działając tam przez kilka godzin.
Misja dostarczyła ogromnej ilości danych, które będą tematem jeszcze wielu odkryć w najbliższych latach. Informacje przedstawione w opublikowanych niedawno artykułach dotyczą pomiarów radarowych wykonanych przez sondę Cassini podczas jej ostatniego bliskiego przelotu obok Tytana 22 kwietnia 2017 roku. Niedługo po tym misja została zakończona kontrolowanym zniszczeniem statku w atmosferze Saturna.
Źródło: NASA/JPL
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    Deep and methane-rich lakes on Titan
?    The case for seasonal surface changes at Titan?s lake district
?    informacja prasowa o odkryciach
Na zdjęciu: Obraz Tytana w bliskiej podczerwieni. Pokazuje Słońce odbite od powierzchni mórz metanowych na północnej półkuli. Źródło: NASA/JPL-Caltech/Uniwersytet w Arizonie/Uniwersytet Idaho.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/jeziora-metanowe-na-tytanie-zaskakujaco-glebokie

Jeziora metanowe na Tytanie zaskakująco głębokie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)