Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Zakazana planeta na Pustyni Neptunowej
2019-05-29. Radek Kosarzycki

Międzynarodowy zespół astronomów kierowany przez badaczy z Uniwersytetu w Warwick odkrył egzoplanetę mniejszą od Neptuna, z własną atmosferą na ?Pustyni Neptunowej?.
Teleskop NGTS zainstalowany jest w Obserwatorium Paranal w sercu pustyni Atacama w Chile. To właśnie za jego pomocą badacze odkryli NGTS-4b, tak zwaną ?Zakazaną Planetę?, która jest mniejsza od Neptuna, ale trzy razy większa od Ziemi.
Planetę charakteryzuje masa dwudziestokrotnie wyższa od Masy Ziemi, promień 20% mniejszy od Neptuna oraz temperatura wynosząca około 1000 stopni Celsjusza. NGTS-4b okrąża swoją gwiazdę macierzystą w zaledwie 1,3 dnia ? Ziemia na okrążenie Słońca potrzebuje całego roku.
Jest to pierwsza tego typu planeta odkryta na Pustyni Neptunowej.
Pustynia Neptunowa to obszar blisko gwiazdy, w którym w ogóle nie występują planety o rozmiarach Neptuna. Obszar ten zalany jest silnym strumieniem promieniowania z gwiazdy przez co planety nie mogą utrzymać swojej gazowej atmosfery i stają się jedynie obiektami skalistymi. Niemniej jednak NGTS-4b wciąż posiada swoją atmosferę.
Poszukując nowych planet astronomowie wypatrują spadków jasności gwiazd, które mogą oznaczać, że wokół nich krążą planety, które przechodząc na ich tle mogą zasłaniać część ich promieniowania. W ramach poszukiwań prowadzonych z Ziemi astronomowie są w stanie dostrzec spadki jasności o 1% i większe, jednak teleskopy NGTS są w stanie dostrzec spadki jasności już od 0,2%.
Badacze przypuszczają, że odkryta przez nich planeta dopiero niedawno dotarła na Pustynię Neptunową, w ciągu ostatniego miliona lat, albo była to bardzo duża planeta, a jej atmosfera wciąż jest w trakcie odparowywania.
Dr Richard West z Wydziału Fizyki na Uniwersytecie w Warwick komentuje: ?To musi być naprawdę nietypowa planeta ? odkryliśmy ją w strefie, w której nie oczekiwaliśmy żadnych planet o rozmiarach Neptuna. Zdumiewające, że udało nam się dostrzec tranzyt planety, który powodował spadek jasności gwiazdy o mniej niż 0,2% ? to pierwszy taki przypadek w ramach oberwacji prowadzonych z Ziemi. Teraz analizujemy wszystkie zebrane dane sprawdzając czy uda nam się znaleźć więcej takich planet na Pustyni Neptunowej ? być może owa pustynia jest bardziej zielona niż nam się wydawało?.
Źródło: University of Warwick
https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/29/zakazana-planeta-na-pustyni-neptunowej/

Zakazana planeta na Pustyni Neptunowej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby tu przywieźć próbki marsjańskiego gruntu na Ziemię?
2019-05-29. Radek Kosarzycki
Przywiezienie próbek z Marsa wydaje się logicznym kolejnym krokiem w eksploracji Czerwonej Planety. Do osiągnięcia tego celu niezbędnych będzie kilka misji kosmicznych, które z pewnością będą większym wyzwaniem niż jakiekolwiek wcześniejsze misje. Osiągnięcia ostatnich lat jednak zwiększają pewność powodzenia takiej misji.
ESA współpracuje z NASA nad koncepcją międzynarodowej misji Mars Sample Return, która będzie realizowana w latach 2020-2030.
Aby wylądować, pobrać, przechować i znaleźć próbki, a następnie dostarczyć je na Ziemię, niezbędne będą trzy osobne misje kosmiczne.
Misja Mars 2020 realizowana przez NASA będzie polegała na dokładnym badaniu powierzchni Marsa, pieczołowitej dokumentacji oraz zbieraniu próbek w pojemnikach, które zostaną pozostawione w strategicznych miejscach, skąd zostaną zabrane w kolejnych misjach.
Następnie NASA wyśle w kierunku Marsa misję Sample Retrieval Lander, w ramach której w pobliżu miejsca lądowania Mars 2020 wyląduje platforma stacjonarna. Stąd niewielki łazik Sample Fetch Rover zbudowany przez ESA wyruszy w celu zebrania pojemników pozostawionych przez poprzedni łazik.
Gdy już wszystkie próbki zostaną zebrane, łazik przywiezie je do platformy stacjonarnej i załaduje je w jeden duży pojemnik na pokładzie pojazdu Mars Ascent Vehicle (MAV). MAV wykona pierwszy w historii start z powierzchni Marsa i wyniesie pojemnik na orbitę.
Wysłany przez ESA Earth Return Orbiter przechwyci pojemnik rozmiarów piłki do koszykówki znajdujący się na orbicie wokół Marsa. Próbki zostaną zabezpieczone w szczelnym pojemniku, aby uchronić Ziemię przed zanieczyszczeniem niesterylną materią, jeszcze zanim zostaną umieszczone w kapsule, która wróci na Ziemię.
Następnie sonda powróci w okolice Ziemi, gdzie uwolni kapsułę z próbkami tak, aby weszła w ziemską atmosferę.
Źródło: ESA

https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/29/jakby-tu-przywiezc-probki-marsjanskiego-gruntu-na-ziemie/

Jakby tu przywieźć próbki marsjańskiego gruntu na Ziemię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błyszczące satelity StarLink utrudnią obserwacje kosmosu? Musk twierdzi, że nie
2019-05-30.
Umieszczenie pierwszej grupy mikrosatelitów konstelacji kosmicznego Internetu od SpaceX odbyło się w iście spektakularny sposób, a mianowicie stało się największym w ostatnim czasie zjawiskiem astronomicznym.
Tuż po fali zachwytu, pojawiła się jednak fala obaw, że kilkanaście tysięcy takich urządzeń, latających i świecących na ziemskiej orbicie, poważnie utrudni ważne obserwacje astronomiczne prowadzone za pomocą teleskopów umieszczonych na powierzchni naszej planety. SpaceX nie jest i nie będzie jedyną firmą, która ma plany i buduje konstelację kosmicznego Internetu.
W tej chwili planuje to również OneWeb, Amazon i kilka innych firm. W sumie w kolejnych 10 latach w kosmosie znajdzie się dziesiątki tysięcy takich urządzeń. Każdy mikrosatelita będzie wyposażony w panele solarne, dzięki którym będzie mógł normalnie funkcjonować. Problem w tym, że zarówno jego korpus, jak i panele solarne, odbijają część światła słonecznego, które może oślepiać obserwatorów i przeszkodzić w obserwacjach za pomocą naziemnych teleskopów.
Elon Musk twierdzi jednak, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Zlecił on już swoim inżynierom, by jak najbardziej to możliwe obniżyli albedo nowych mikrosatelitów, czyli stosunek ilości promieniowania świetlnego odbitego od satelitów i skierowanego w stronę powierzchni Ziemi.
Kolejne urządzenia mają trafić na orbitę jeszcze w tym roku. Każdy z mikrosatelitów jest wyposażony w silnik jonowy tylu Halla, bazujący na kryptonie. Pierwsza część konstelacji będzie operowała na wysokości 550 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi. Docelowo na orbitę ma trafić 7518 mikrosatelitów, a do 2030 roku ma być ich już kilkanaście tysięcy. Znajdą się ona na wysokości 340 kilometrów, 550 kilometrów oraz 1150 kilometrów.
Bezprzewodowy kosmiczny Internet od SpaceX ma zapewnić dostęp do największej na świecie skarbnicy wiedzy wszędzie, gdzie tylko się znajdziemy, a mianowicie w lasach Amazonii, na Saharze czy nawet na bezludnej wyspie. System ma oferować prędkość sieci na poziomie do 1 Gb/s, przy pingu nie przekraczającym 24 ms.
Elon Musk napisał na swoim profilu na Twitterze, że jego system de facto nie będzie korzystał z protokołu IP. Oczywiście będzie wspierał go w wymianie pakietów z globalną siecią, ale wewnątrz sieci StarLink będzie odbywało się to już bezpośrednio na zasadzie sieci peer to peer, z szyfrowaniem na całym kanale komunikacyjnym (end-to-end encryption).

Co ciekawe, Musk chce wznieść poziom bezpieczeństwa swojej sieci na bardzo wysoki poziom, dzięki zastosowaniu szyfrowania na poziomie kodu sieci (firmware level). Jeśli dojdzie do ataku, to sieć będzie mogła w trybie ekspresowym być zaktualizowana i odeprzeć cyberataki, oferując jej użytkownikom maksymalne bezpieczeństwo.
Kilka miesięcy temu firma Elona Muska wystąpiła do władz FCC na zgodę na używanie do miliona stacji naziemnych dla konstelacji StarLink. Terminale mają mieć płaskie anteny nadawczo-odbiorcze. Firma Elona Muska zdradziła, że zainteresowanie kosmicznym Internetem jest gigantyczne. Pierwsi klienci będą mogli ciszyć się Internetem z mikrosatelitów jeszcze w tym roku.
Źródło: GeekWeek.pl/Twitter/Elon Musk / Fot. SpaceX/MaxPixel
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-30/blyszczace-satelity-starlink-utrudnia-obserwacje-kosmosu-musk-twierdzi-ze-nie/

Błyszczące satelity StarLink utrudnią obserwacje kosmosu Musk twierdzi, że nie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7-metrowa makieta Księżyca zabłyśnie koło Centrum Nauki Kopernik
2019-05-30.
Unoszący się nad ziemią 7-metrowy Księżyc rozświetli nocne niebo na bulwarach wiślanych przy Centrum Nauki Kopernik. Instalację artystyczną Luke?a Jerrama ?Museum of the Moon? można będzie oglądać od wieczora 30 maja do 2 czerwca.
"Księżyc" ma średnicę siedmiu metrów, a jego powierzchnia została odwzorowana na podstawie szczegółowego zdjęcia NASA w przybliżonej skali 1:500 000. Każdy centymetr instalacji reprezentuje więc 5 km powierzchni prawdziwego Księżyca.
Projekt "Museum of the Moon" brytyjskiego artysty Luke?a Jerrama bedzie można przez trzy dni oglądać na scenie za warszawskim Centrum Nauki Kopernik.
Instalację do tej pory zaprezentowano w ponad 20 krajach; zobaczyły ją ponad 3 miliony osób. 60 tys. odwiedzających zobaczyło ją w katedrze w Liverpoolu, 83 tys. w kościele w Hull Minster, a ponad 200 tys. na olimpijskim basenie w Pekinie. Na Instagramie opublikowano w sumie ponad 20 tys. zdjęć z #MuseumOfTheMoon.
Częścią instalacji jest ścieżka dźwiękowa opracowana przez Dana Jonesa, kompozytora nagrodzonego nagrodą BAFTA oraz nagrodą Ivora Novello.
Przyjazd instalacji - zorganizowany przez BBC Earth i Centrum Nauki Kopernik - jest częścią obchodów 50-lecia wylądowania człowieka na Księżycu.
20 lipca 1969 roku jako dowódca statku kosmicznego Apollo 11 Armstrong wraz z Edwinem "Buzzem" Aldrinem dokonał pierwszego lądowania na Księżycu przy użyciu lądownika Eagle i jako pierwszy człowiek w historii postawił stopę na porytej kraterami powierzchni Srebrnego Globu.
To wtedy wygłosił pamiętne zdanie: "To mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla ludzkości". Blisko trzygodzinny spacer Armstronga i Aldrina po Księżycu, podczas którego zbierali fragmenty skał, robili zdjęcia i przeprowadzili eksperymenty, z zapartym tchem oglądało na ekranach telewizorów ok. 600 mln ludzi na całym świecie.
lt/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77281%2C7-metrowa-makieta-ksiezyca-zablysnie-kolo-centrum-nauki-kopernik.html

 

7-metrowa makieta Księżyca zabłyśnie koło Centrum Nauki Kopernik.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sto lat temu potwierdzono teorię względności Einsteina

 

100 lat temu, 29 maja Arthur Eddington - za pomocą obserwacji pozornej zmiany położenia gwiazd - potwierdził ogólną teorię względności Alberta Einsteina. Teoria, która przyniosła Einsteinowi sławę, zmieniła fizykę i stała się podstawą dla wielu nowoczesnych technologii.

 
Ogólna teoria względności łączy grawitację, czas i przestrzeń. Rzuciła nowe światło na kosmologię i astronomię. To dzięki jej znajomości może też działać m.in. system GPS i inne systemy satelitarne.
29 maja 1919 roku, angielski astronom Sir Arthur Eddington potwierdził teorię Einsteina, obserwując gwiazdy w trakcie zaćmienia Słońca.
Położenie gwiazd znajdujących się na niebie blisko Słońca zostało pozornie zmienione, co wynikało z odchylenia drogi ich światła przez słoneczną grawitację.
To jedno z przewidywań teorii.
Pomiary zostały wykonane przez dwie brytyjskie ekspedycje. Jedna z nich pracowała na Wyspie Książęcej na zachód od Afryki, a druga w brazylijskim mieście Sobral.
Ekspedycje zostały ufundowane przez Royal Astronomical Society (RAS), Royal Society i Royal Irish Academy, a zorganizowało je Royal Observatory Greenwich.
Po ogłoszeniu wyników w listopadzie tego samego roku, Albert Einstein w ciągu kilku dni stał się rozpoznawalny na całym świecie.
Przed wiekiem, w procesie, który na zawsze odmienił nasze rozumienie Wszechświata, astronomowie potwierdzili ogólną teorię względności. Praca Einsteina i Eddingtona to doskonały przykład międzynarodowej współpracy nawiązanej krótko po I Wojnie Światowej i demonstracja tego, jak nauka zdołała pokonać bariery obecne w tych trudnych czasach - powiedział prezes Royal Astronomical Society, prof. Mike Cruise.
O rocznicy przypominają różne instytucje naukowe w Europy. Observatory Science Centre w Herstmonceux (Wielka Brytania, Sussex) organizuje trwającą do 2. czerwca imprezę z atrakcjami dla całych rodzin - w tym z połączeniem wideo z Wyspą Książęcą. Z kolei Royal Astronomical Society w Burlington House w Londynie organizuje obserwacje Słońca i wystawę historycznych zdjęć oraz dokumentów związanych z zaćmieniem w 2019 r. Wydarzenia zaplanowano na 29 i 31 maja. W Burlington House można też będzie zobaczyć aktorów wcielających się w Alberta Einsteina i Arthura Eddingtona.
Opracowanie:
Joanna Potocka

https://www.rmf24.pl/nauka/news-sto-lat-temu-potwierdzono-teorie-wzglednosci-einsteina,nId,3016271

Sto lat temu potwierdzono teorię względności Einsteina.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Królestwo chmur
. Alicja Pietrzak
Barwne obłoki otaczające układ gwiazd Ro Ophiuchi składają się na jeden z najbliższych nam regionów gwiazdotwórczych. Wcześniej wymieniony obiekt jest układem podwójnym widocznym w niebieskiej mgławicy refleksyjnej nieco na lewo od centrum zdjęcia. Znajduje się on w odległości 400 lat świetlnych od nas i wyróżnia się towarzyszącym mu kolorowym otoczeniem, między innymi sąsiedztwem czerwonej mgławicy emisyjnej oraz licznych brązowych, pyłowych pasów.
Blisko lewej dolnej części systemu obłoków Ro Ophiuchi widoczna jest gwiazda Antares, a na prawo od niej można zauważyć daleką i przypadkowo znajdującą się w tamtym miejscu gromadę kulistą M4. W górnej części obrazu możemy podziwiać Niebieską Mgławicę Koński Łeb, inaczej nazywaną IC 4592. Błękitna poświata otaczająca oko niebiańskiego zwierzęcia, a także inne gwiazdy na zdjęciu to mgławica refleksyjna złożona z drobnego pyłu. Po prawej stronie obrazu możemy wreszcie dostrzec mgławicę skatalogowaną jako Sharpless 1. Tam, jasna gwiazda niedaleko pyłowego wiru emituje światło otaczającego ją obłoku refleksyjnego.
Pomimo że większość opisanych obiektów można zobaczyć przy użyciu małego teleskopu skierowanego w stronę gwiazdozbiorów Wężownika, Skorpiona oraz Strzelca, by dostrzec piękne szczegóły gazowych wirów, takie jak na powyższym zdjęciu, potrzebny staje się aparat i długa ekspozycja.
 
Source :
NASA
https://news.astronet.pl/index.php/2019/05/29/w-kosmicznym-obiektywie-krolestwo-chmur/

 

W kosmicznym obiektywie Królestwo chmur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy podejrzeli, co dzieje się w dysku wokół jednej z młodych gwiazd
2019-05-30.    BG.KF
Młode gwiazdy są otoczone przez dyski złożone z pyłu i gazu. W takim środowisku powstają planety. Naukowcy przeanalizowali dokładnie jeden z takich dysków i dostrzegli w nim skutki zderzeń pomiędzy niewielkimi ciałami będącymi zalążkami planet. Grupą badawczą kierowali naukowcy z włoskiego instytutu INAF.
Do najlepiej zbadanych dysków tego typu należy ten otaczający gwiazdę HD 163296. Jego obrazy uzyskano dzięki sieci radioteleskopów ALMA. Gwiazda w tym układzie ma około 5 milionów lat i masę równą około dwóm masom Słońca.

Z kolei masa materii w dysku to nieco mniej niż jedna dziesiąta masy Słońca (to sporo jak na dysk gazowo-pyłowy). Rozmiary dysku rozciągają się na 500 jednostek astronomicznych, co odpowiada dwukrotnie większej odległości niż zewnętrzne granice pasa Kuipera w Układzie Słonecznym.

Na podstawie analizy własności dysku astronomowie przypuszczają, że w układzie tym istnieją co najmniej trzy planety o masach pomiędzy dwukrotną masą Urana a masą Jowisza.
Naukowcy spodziewają się, że ilość pyłu w dysku otaczającym gwiazdę powinna maleć wraz z upływem czasu, gdyż jest to pierwotny materiał, z którego powstają planety, a potem jak już się wykształcą, to dalej kontynuują jego przechwytywanie.
Jednak w przypadku dysku wokół HD 163296 obserwacje pokazują zdecydowanie większą niż oczekiwana ilość pyłu - pomimo wieku dysku i wykształcenia dużych planet. Ilość pyłu odpowiada 300 masom Ziemi. Dodatkowo dostrzeżono dziwne rozmieszczenie pyłu, czego nie da się wyjaśnić wyłącznie samymi oddziaływaniami z nowo powstałymi planetami.

Zagęszczenia pyłu występują w szczególności obszarach wewnątrz orbity pierwszej planety oraz pomiędzy pierwszą, a drugą planetą. Czy to może być efekt oddziaływania już wykształconych dużych planet na planetozymale ? pierwotne zalążki planet? Planetozymale to małe ciała podobne do planetoid lub komet.
Naukowcy przeprowadzili symulacje komputerowe kolizji pomiędzy planetozymalami. Okazuje się, że zderzenia są początkowo względnie łagodne, ale nasilają się gwałtownie, gdy duże planety osiągają swoje końcowe masy.

Duże planety powodują, że coraz większy procent planetozymali wyrzucany jest na mocno eliptyczne orbity i z dużym nachyleniem do płaszczyzny układu, podobne do orbit komet. Powoduje to, że coraz większy procent kolizji pomiędzy planetozymalami jest gwałtowny. W ten sposób zaczyna być uzupełniana populacja pyłu w dysku.

Nowy pył ma jednak inne rozmieszczenie niż pierwotny i koncentruje się głównie w dwóch obszarach: w regionie orbitalnym w obrębie pierwszej dużej planety i w pierścieniu pomiędzy pierwszą, a drugą planetą ? dokładnie tak, jak to wskazują obserwacje.
Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie ?The Astrophysical Journal?. Pierwszym autorem pracy jest Diego Turrini z Institute for Space Astrophysics and Planetary Science (IAPS) w ramach Italian National Institute of Astrophysics
źródło: PAP
https://www.tvp.info/42865334/naukowcy-podejrzeli-co-dzieje-sie-w-dysku-wokol-jednej-z-mlodych-gwiazd

Naukowcy podejrzeli, co dzieje się w dysku wokół jednej z młodych gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amoniak na powierzchni Plutona wskazuje na wodę pod powierzchnią?
2019-05-30. Radek Kosarzycki

Zespół badaczy z kilku amerykański i francuskich instytutów naukowych odkrył dowody na obecność amoniaku na powierzchni Plutona. W swoim artykule opublikowanym w periodyku Science Advances, grupa opisuje swoje odkrycie i jego znaczenie dla badań Plutona.
New Horizons to wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w 2006 roku sonda kosmiczna. Jej podstawową misją był przelot w pobliżu Plutona i uzyskanie nowych informacji o tej odległej planecie karłowatej. Drugim celem misji było badanie obiektów Pasa Kuipera. Po starcie sonda przeleciała w pobliżu Jowisza, a następnie weszła w stan hibernacji, z którego została wyprowadzona dopiero przed przelotem w pobliżu Plutona w 2015 roku. W ramach najnowszych badań badacze przyjrzeli się danym przesłanym na Ziemię już po przelocie w pobliżu Plutona.
Naukowcy skupili się na Virgil Fossa ? obszarze powierzchni Plutona otaczającym ogromne pęknięcie w powierzchni planety. Wcześniejsze badania sugerowały, że pęknięcie jest skutkiem aktywności wulkanicznej. Badacze skupili się na tym miejscu, ponieważ jego czerwonawo-brązowe zabarwienie wskazywało na możliwą obecność amoniaku na powierzchni, co jest rzadkością w planetologii. Amoniak nie utrzymuje się zbyt długo na powierzchni planet ponieważ łatwo ulega rozbiciu pod wpływem promieni kosmicznych i promieniowania ultrafioletowego. Dane z sondy New Horizons obejmowały widmo powierzchni w bliskiej podczerwieni z dokładnością do 2700 metrów na piksel, które wskazywało na obecność lodu wodnego i amoniaku na powierzchni.
Amoniak na powierzchni Plutona wskazuje, że owa planeta karłowata prawdopodobnie posiada pod powierzchnią wodę w stanie ciekłym. Owa woda zmieszana z amoniakiem została albo wybita albo wypchnięta przez to pęknięcie na otaczający je terem. Położenie lodu i amoniaku wskazuje, że owe związki mogły dostać się na powierzchnię za pomocą kilku kominów istniejących na tym terenie. Zważając na naturę amoniaku, musiało do tego dojść stosunkowo niedawno ? prawdopodobnie zaledwie kilka milionów lat temu. Badacze zauważają, że pomimo temperatury na powierzchni wynoszącej -230 stopni Celsjusza, możliwe, że pod powierzchnią nadal istnieje woda w stanie ciekłym, która ogrzewana jest przez rozpad pierwiastków radioaktywnych w jądrze planety.
Źródło: Science X Network
https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/30/amoniak-na-powierzchni-plutona-wskazuje-na-wode-pod-powierzchnia/

Amoniak na powierzchni Plutona wskazuje na wodę pod powierzchnią.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity znajduje mnóstwo iłów
2019-05-30. Radek Kosarzycki

Łazik Curiosity potwierdził, że region Marsa, który eksploruje to istne siedlisko iłów. Dwie próbki, które łazik niedawno pobrał w trakcie odwiertów Aberlady oraz Kilmarie zawierały najwyższą zawartość minerałów ilastych dotychczas zarejestrowaną w ramach misji. Oba odwierty widoczne są na zdjęciu wykonanym przez łazik 12 maja 2019 roku, czyli 2405 marsjańskiego dnia misji.
Bogaty w iły region znajdujący się w dolnej części zbocza Aeolis Mons (Mount Sharp) wyróżniał się już na zdjęciach wykonanych przez sondy kosmiczne krążące wokół Marsa jeszcze przed lądowaniem łazika Curiosity w 2012 roku. Iły często powstają w wodzie, która jest kluczowa do istnienia życia. Łazik Curiosity bada Aeolis Mons sprawdzając, czy mogły w tym miejscu miliardy lat temu istnieć warunki sprzyjające powstaniu życia. Instrument CheMin (Chemistry and Mineralogy) dostarczył właśnie pierwsze analizy próbek skał pochodzących z iłów. Oprócz iłów CheMin odkrył niewielkie ilości hematytu ? minerału z tlenku żelaza, którego sporo było nieco bardziej na północ na krawędzi grzbietu Vera Rubin Ridge.
Oprócz dowodu na to, że dawno temu w Kraterze Gale istniały bardzo duże ilości wody, nowe odkrycia mogą nieść za sobą jeszcze inne informacje. Możliwe, że skały w tym obszarze formowały się jako warstwy błota na dnie nieistniejącego już jeziora ? co łazik Curiosity odkrył już w niższych rejonach Aeolis Mons. Woda oddziaływała z osadami przez bardzo długi czas, pozostawiając po sobie mnóstwo iłów w skałach.
W przerwie między odwiertami i analizami, Curiosity miał okazję obserwować chmury ? oczywiście wszystko w ramach badań naukowych. Łazik wykorzystał swoje czarno-białe kamery nawigacyjne (Navcam) do wykonania zdjęć przepływających nad nim chmur w dniu 7 i 12 maja. Prawdopodobnie są to chmury składające się z lodu wodnego na wysokości 31 kilometrów nad powierzchnią.
Zespół misji próbował skoordynować obserwacje chmur z lądownikiem InSight oddalonym od łazika o 600 km, który niedawno sam wykonywał zdjęcia chmur. Sfotografowanie tych samych chmur z dwóch lokalizacji pomogłoby naukowcom obliczyć ich wysokość.
Źródło: NASA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/30/lazik-curiosity-znajduje-mnostwo-ilow/
Gif: Łazik Curiosity sfotografował powyższe chmury w dniu 12 maja 2019 roku.
Gif: Chmury sfotografowane przez łazik Curiosity 7 maja 2019 roku.

Łazik Curiosity znajduje mnóstwo iłów.jpg

Łazik Curiosity znajduje mnóstwo iłów2.gif

Łazik Curiosity znajduje mnóstwo iłów3.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Subaru zarejestrował 1800 nowych supernowych
2019-05-30. Radek Kosarzycki

Astronomowie korzystający z Teleskopu Subaru zidentyfikowali około 1800 nowych supernowych w odległym wszechświecie, w tym 58 supernowych typu Ia znajdujących się ponad 8 miliardów lat świetlnych od Ziemi. Odkrycia te pomogą nam wyjaśnić rozszerzanie wszechświata.
Supernowa to nazwa nadawana gwieździe kończącej swoje życie w potężnej eksplozji. Taka gwiazda często jasnością przewyższa swoją galaktykę macierzystą świecąc miliard razy jaśniej od Słońca przez 1-6 miesięcy. Supernowe typu Ia są szczególnie przydatne, ponieważ ich stała maksymalna jasność pozwala astronomom obliczać ich odległość od Ziemi. To szczególnie przydatna cecha dla badaczy mierzących tempo rozszerzania się wszechświata.
W ostatnich latach badacze zaczęli donosić o nowym typie supernowych pięć do dziesięciu razy jaśniejszych od supernowych typu Ia. Tak zwane superjasne supernowe (super luminous supernovae) to gwiazdy, o których badacze chcą się dowiedzieć znacznie więcej. Ich nietypowa jasność pozwala badaczom dostrzec gwiazdy znajdujące się w najodleglejszych częściach wszechświata, które w przeciwnym razie byłyby zbyt odległe, aby je można było dostrzec. Skoro odległy wszechświat oznacza wczesny wszechświat, badanie tego typu gwiazd może powiedzieć nam wiele o pierwszych, masywnych gwiazdach, które powstawały tuż po Wielkim Wybuchu.
Jednak supernowe to rzadkie zjawiska, a astronomowie mają tylko kilka teleskopów na Ziemi zdolnych rejestrować wyraźne zdjęcia odległych gwiazd. W celu zmaksymalizowania szans zaobserwowania supernowej, zespół kierowany przez prof. Nauki Yasuda z Instytutu Fizyki i Matematyki wszechświata (Kavli IPMI) oraz badaczy z Uniwersytetu Tohoku, Uniwersytetu Konan, NAOJ oraz uniwersytetów w Tokyo i Kyoto skorzystali z teleskopu Subaru.
Teleskop Subaru potrafi wykonywać bardzo ostre zdjęcia gwiazd, a 870-megapikselowa kamera Hyper Suprime-Cam zainstalowana na jego szczycie rejestruje rozległy obszar nieba na jednym zdjęciu.
Wielokrotnie fotografując te same obszary nocnego nieba na przestrzeni sześciu miesięcy, badacze byli w stanie zidentyfikować nowe supernowe przyglądając się gwiazdom, które nagle stawały się jaśniejsze, po czym stopniowo gasły.
W ten sposób badacze zidentyfikowali 5 superjasnych supernowych i około 400 supernowych typu Ia. Pięćdziesiąt osiem z tych supernowych typu Ia oddalonych jest o ponad 8 miliardów lat świetlnych od Ziemi. Dla porównania, badaczom korzystającym z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a zabrało ponad 10 lat, aby odkryć łącznie 50 supernowych oddalonych o ponad 8 miliardów lat świetlnych od Ziemi.
?Teleskop Subaru oraz Hyper Suprime-Cam pomogły już badaczom stworzyć trójwymiarową mapę ciemnej materii i obserwować pierwotne czarne dziury, ale teraz okazało się, że instrumenty te doskonale sprawdzają się w poszukiwaniu supernowych bardzo odległych od Ziemi?.
Następnym krokiem będzie wykorzystanie tych danych do obliczenia bardziej precyzyjnie tempa rozszerzania się wszechświata.
Wyniki badań zostały opublikowane w Publications of the Astronomical Society of Japan.
Źródło: Subaru Telescope

https://www.pulskosmosu.pl/2019/05/30/teleskop-subaru-zarejestrowal-1800-nowych-supernowych/

Teleskop Subaru zarejestrował 1800 nowych supernowych.jpg

Teleskop Subaru zarejestrował 1800 nowych supernowych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta ILR-33 Bursztyn poleciała po raz drugi
2019-05-30.
26 maja 2019 roku na terenie poligonu przy Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych ?Drawsko? inżynierowie Sieci Badawczej Łukasiewicz ? Instytut Lotnictwa przeprowadzili test lotny rakiety ILR-33 BURSZTYN.
Badania miały na celu weryfikację nowych rozwiązań zastosowanych w konstrukcji rakiety, w tym konfigurację z powierzchniami sterowymi i nową strukturą układu zasilania. Testom poddano również elementy infrastruktury wspomagającej start, m.in. system śledzenia rakiety podczas lotu.
Lot zakończył się pełnym powodzeniem, uzyskano komplet danych pomiarowych. Mając na uwadze trudne warunki atmosferyczne i ograniczone wymiary pola roboczego poligonu, przeprowadzono lot na pułap 10,5 km.
Personel odpowiedzialny za kontrolę misji na bieżąco wykonywał analizy, na podstawie których dobierane były odpowiednie wartości kąta elewacji strzału, azymutu i ilości utleniacza z zachowaniem odpowiednich marginesów bezpieczeństwa. Opracowany sposób postępowania oraz algorytm decyzyjny mogą stanowić użyteczne narzędzie podwyższające bezpieczeństwo lotów rakiet w Polsce.
Niniejszy start to kolejny krok w rozwoju konstrukcji mającej przekroczyć barierę 100 km i stanowi odpowiedź na rosnące potrzeby polskiego i europejskiego sektora technologii kosmicznych.
Źródło: Instytut Lotnictwa
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-ilr-33-bursztyn-poleciala-po-raz-drugi

Rakieta ILR-33 Bursztyn poleciała po raz drugi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia niepodległa nr 9 o historii Uranii
2019-05-30.
Historia Uranii, polskiego czasopisma o kosmosie, świętującego w tym roku swoje stulecie. Taki będzie temat najnowszego odcinka z dokumentalnego cyklu "Astronomia niepodległa". Premierowa emisja w TVP 3 dzisiaj o godz. 17:00, a od soboty na YouTube. Poznajcie historię Waszego czasopisma!
Dzieje "Uranii" - czasopisma które stało się świadkiem rozwoju polskiej astronomii - same w sobie są interesujące. "Uranię" założyło kilkoro warszawskich gimnazjalistów (maturzystów), których zainteresowała astronomia. Zapewne nikt z nich nie przypuszczał, że tytuł ten przetrwa 100 lat i stanie się bardzo istotnym elementem polskiego środowiska miłośników astronomii oraz inspiracją dla wielu przyszłych astronomów. Poznajcie początki Uranii oraz osoby, które przyczyniły się do jej powstania.
Producentami cyklu dokumentalnego "Astronomia niepodległa" są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP). Zdjęcia realizuje ekipa TVP Bydgoszcz. Produkcję dofinansowało Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). Partnerem programu jest czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii".
Więcej informacji:
?    Zwiastun całej serii "Astronomia niepodległa"
?    Zwiastun odcinka nr 9 o historii Uranii
?    Komunikat o nowej serii "Astronomia niepodległa"
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomia-niepodlegla-nr-9-o-historii-uranii

Astronomia niepodległa nr 9 o historii Uranii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Juno wykrywa zmiany w polu magnetycznym Jowisza
2019-05-30.
Sonda Juno po raz 20. przeleciała nisko nad chmurami Jowisza. Amerykański statek okrąża największą planetę Układu Słonecznego od lipca 2016 roku i dostarcza kolejnych odkryć i fenomenalnych zdjęć.
Statek przeleciał przez peryjowium orbity 29 maja o 10:44 czasu polskiego. Zakończył tym samym już 20. okrążenie wokół Jowisza. Okres orbity sondy wynosi 53 dni i poprzedni bliski przelot miał miejsce 6 kwietnia br.
Zmiany w polu magnetycznym Jowisza
Zespół misji ogłosił ostatnio, że dzięki danym z Juno, po raz pierwszy poza Ziemią wykryto zmiany w wewnętrznym polu magnetycznym - zwane zmiennością sekularną. Zjawisko jest wywoływane najprawdopodobniej przez wiatry wiejące głęboko w atmosferze planety. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Nature Astronomy.
Naukowcy porównali dane z poprzednich misji do Jowisza (statki Pioneer 10, Pioneer 11, Voyager 1 oraz Ulysses) do najnowszego modelu pola magnetycznego planety, utworzonego na bazie pomiarów magnetometru statku Juno z pierwszych 8 orbit naukowych misji.
Zauważono niewielkie, ale istotne zmiany w polu magnetycznym Jowisza, które zaszły w przeciągu kilkudziesięciu lat od ostatnich obserwacji. Po stwierdzeniu występowania zjawiska zmienności sekularnej, należało wyjaśnić jakie są jego najbardziej prawdopodobne przyczyny.
Okazuje się, że strefowe wiatry atmosferyczne najlepiej wyjaśniają zaobserwowane zmiany. Jak już wskazano na podstawie innych analiz danych z sondy Juno, jowiszowe wiatry sięgają nawet 3000 km w głąb atmosfery, do rejonu gdzie wnętrze planety przechodzi ze stanu gazowego w ciekły dobrze przewodzący metal. Największych zmienności pola magnetycznego doszukano się w obszarze tzw. Wielkiej Niebieskiej Plamy - silnej anomalii pola magnetycznego w pobliżu równika.
Naukowcy chcą za pomocą następnych zbiorów danych z magnetometru utworzyć globalną mapę zmienności sekularnej Jowisza. Obserwacje te mogą również pomóc w zrozumieniu ziemskiego pola magnetycznego, które nadal kryje wiele tajemnic.
Zdjęcia z ostatnich przelotów
Oprócz odkryć naukowych, sonda Juno z każdym bliskim przelotem dostarcza zdjęć planety. Tak też było podczas lutowego zbliżenia. Poniżej kilka wybranych fotografii. Pierwsza przedstawia obszar na zachód od Wielkiej Czerwonej Plamy.
Na tym zdjęciu widać cyklon na północnej półkuli planety. Zdjęcie powstało 12 lutego br., 8000 km nad równoleżnikiem 44 N.
Na koniec polarny prąd strumieniowy Jet N4, uchwycony także podczas bliskiego przelotu Juno 12 lutego 2019 r. W tym czasie statek również był 8000 km nad górnymi warstwami chmur planety, nad szerokością 44 stopni na północ od równika.
Podsumowanie
Misja sondy Juno potrwa do lipca 2021 roku. Statek wykona jeszcze do tego czasu 15 okrążeń wokół Jowisza. Najbliższe peryjowium nastąpi 21 lipca br. Od początku misji dane z sondy przyczyniły się do wielu odkryć. Poznano lepiej strukturę atmosfery planety, odkryto układy geometryczne burz na obu biegunach oraz wykonano najdokładniejsze w historii zdjęcia Wielkiej Czerwonej Plamy.
Na podstawie: NASA
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    Time variation of Jupiter?s internal magnetic field consistent with zonal wind advection
?    oficjalna strona misji

Na zdjęciu tytułowym: Cały dysk Jowisza utworzony na bazie trzech zdjęć wykonanych podczas lutowego bliskiego przelotu sondy Juno. Źródło: NASA/JPL-Caltech/SwRI/MSSS/Kevin M. Gill
 
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonda-juno-wykrywa-zmiany-w-polu-magnetycznym-jowisza

Sonda Juno wykrywa zmiany w polu magnetycznym Jowisza.jpg

Sonda Juno wykrywa zmiany w polu magnetycznym Jowisza2.jpg

Sonda Juno wykrywa zmiany w polu magnetycznym Jowisza3.jpg

Sonda Juno wykrywa zmiany w polu magnetycznym Jowisza4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosyjski spacer VKD-46
2019-05-30. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego dziewiątego maja odbył się rosyjski spacer kosmiczny o oznaczeniu VKD-46.
Spacer o oznaczeniu VKD-46 odbył się 29 maja 2019. W przestrzeń kosmiczną wyszli rosyjscy kosmonauci Oleg Kononienko oraz Aleksiej Owczynin. Był to pierwszy rosyjski i czwarty spacer kosmiczny w 2019 roku.
W początkowej części spaceru VKD-46 kosmonauci oddali hołd Aleksiejowi Leonowowi, który 30 maja obchodzi swoje 85 urodziny. Leonow był pierwszą osobą, która wyszła w przestrzeń kosmiczną.
Zadaniami spacer VKD-46 było m.in. usunięcie i wyrzucenie ?za burtę? anten, wyciągniecie próbek z eksperymentów zainstalowanych na zewnątrz modułu Poisk oraz oczyszczenie okien na śluzie w rosyjskiej części Stacji. Czyszczenie okien dość często zdarza się podczas rosyjskich spacerów ? ma to związek z osiadaniem się drobinek materii podczas cumowania pojazdów do ISS.
Spacer VKD-46 zakończył się po 6 godzinach i jednej minucie. Zadania na ten spacer zostały wykonane z sukcesem. Dla Owczynina był to pierwszy spacer kosmiczny zaś dla Kononienki ? piąty.
PFA)
https://kosmonauta.net/2019/05/rosyjski-spacer-vkd-46/

Rosyjski spacer VKD-46.jpg

Rosyjski spacer VKD-46.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy test OmegA ? anomalia
2019-05-30.    Krzysztof Kanawka
Trzydziestego maja odbyło się pierwsze statyczne odpalenie pierwszego stopnia rakiety OmegA. Test nie był w pełni udany.
Informacje o rakiecie o nazwie OmegA zostały zaprezentowane przez Orbital ATK 16 kwietnia 2018. Nowa rakieta ma być gotowa do służby w 2021 roku. W czerwcu 2018 roku Orbital ATK stał się jednostką Innovation Systems firmy Northrop Grumman.
OmegA ma być konstrukcją trzystopniową dostępną w dwóch wersjach: dla lotów na orbitę geostacjonarną transferową (GTO) oraz do wynoszenia satelitów bezpośrednio na orbitę geostacjonarną (GEO). Oba warianty rakiety będą wyposażone w napęd na paliwo stałe w dwóch pierwszych stopniach. Górne stopnie będą zasilane ciekłym wodorem.
Nośność wariantu na GTO ma się zawierać w zakresie od 4900 do 10100 kg, zaś wariant lotu bezpośrednio na GEO ma wynosić ładunki od 5250 do 7800 kg. Rakieta ma być gotowa do pierwszego startu w 2021 roku. Z dostępnych informacji wynika, że Orbital ATK nie planuje odzyskiwania jej elementów.
Trzydziestego maja 2019 roku nastąpiło pierwsze statyczne odpalenie pierwszego stopnia rakiety OmegA. Nagranie z tego testu prezentujemy poniżej. Ten statyczny test nie przebiegł do końca prawidłowo ? tuż przed 120 sekundą doszło do rozerwania dyszy silnika.
Tuż po tej anomalii test został zakończony. Do momentu rozerwania dyszy test zdawał się przebiegać prawidłowo ? ciąg rakiety wydawał się być stabilny, przetestowano także układ wektorowania ciągu dyszy.
Kilka godzin po teście rzecznik firmy Northrop Grumman ogłosił, że test został uznany za udany. Końcowy problem z dyszą nie został uznany za poważny.
(N-G, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/05/pierwszy-test-omega-anomalia/

Pierwszy test OmegA ? anomalia.jpg

Pierwszy test OmegA ? anomalia2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli planetę, która nie powinna istnieć
Autor: John Moll (31 Maj, 2019)
Międzynarodowy zespół astronomów dokonał zaskakującego odkrycia. Jest nim gazowa planeta, która orbituje ekstremalnie blisko swojej gwiazdy macierzystej. Mimo ogromnych temperatur, planeta zachowała swoją atmosferę.
Egzoplaneta NGTS-4b jest o 20% mniejsza od Neptuna, ale 3 razy większa i 20 razy masywniejsza od Ziemi. Naukowcy zaliczyli ją do klasy minineptunów. Planeta krąży wokół gwiazdy karłowatej NGTS-4, która znajduje się 922 lat świetlnych od Ziemi.
Astronomów zaskoczył fakt, że obiekt NGTS-4b znajduje się na tzw. Pustyni Neptunowej. Jest to obszar znajdujący się bardzo blisko gwiazdy, w którym planety o rozmiarach Neptuna nie występują ? a przynajmniej nie powinny. Egzoplaneta jest nagrzana do temperatury 1000 stopni Celsjusza i otrzymuje ogromne dawki promieniowania i mimo ekstremalnych warunków, zachowała swoją atmosferę, choć powinna przekształcić się w planetę skalistą.
Egzoplaneta NGTS-4b potrzebuje tylko 1,3 dnia ziemskiego (około 31 godzin!), aby wykonać jedno pełne okrążenie wokół swojej gwiazdy. Planeta gazowa nie powinna przetrwać w tak bliskiej odległości, a skoro tej się udało, odkrywcy postanowili nazwać ją ?Zakazaną Planetą?.
Jest to pierwsze takie odkrycie w historii. Astronomowie oczywiście nie potrafią wyjaśnić tego zjawiska, ale już teraz zbierają dane, aby potwierdzić istnienie kolejnych planet na ?Pustyniach Neptunowych?.
Źródło:
https://warwick.ac.uk/newsandevents/pressreleases/the_forbidden_planet/
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/astronomowie-odkryli-planete-ktora-nie-powinna-istniec

Astronomowie odkryli planetę, która nie powinna istnieć.jpg

Astronomowie odkryli planetę, która nie powinna istnieć2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA pokazała na najnowszych filmach, jak będzie wyglądał powrót na Księżyc
2019-05-31.
Stany Zjednoczone chcą wrócić na naturalnego satelitę naszej planety już za 5 lat, by wybudować tam pierwszą ludzką kolonię, rozpocząć erę kosmicznego górnictwa i pozostać tam na zawsze. Musi się udać, nie ma innej opcji.
Program Artemida zakłada, że wszystko rozpocznie się od budowy i wyniesienia na orbitę Srebrnego Globu pierwszego modułu Księżycowego Portu Kosmicznego. Posłuży on jako obiekt badawczy, przesiadkowy dla astronautów oraz rafineria i stacja paliw w jednym. Szef NASA wszystkie możliwe środki i zasoby przeznaczył tylko i wyłącznie na prace związane z programem.
Co ciekawe, wszystko wskazuje na to, że cały program lotów załogowych na naturalnego satelitę naszej planety jednak będzie realizowany za pomocą nowej, potężnej rakiety Space Launch System i kapsuł Orion. NASA chce na początek przeprowadzić bezzałogowy lot testowy rakiety SLS ze statkiem Orion na orbitę Księżyca ok. 2022 roku, następnie odbędzie się już załogowy lot na orbitę, a później nastąpi historyczny moment, czyli lądowanie na powierzchni. W między czasie rakieta SLS zostanie uzupełniona o moduł Exploration Upper Stage (SLS Block-1B), dzięki czemu będzie zdolna do wyniesienia na orbitę Srebrnego Globu pierwszy modułu Księżycowego Portu Kosmicznego.
NASA przy okazji poinformowała o wybraniu 11 firm, które za łączą kwotę 45,5 miliona dolarów będą przygotowywały najróżniejsze studia wykonalności oraz prototypy elementów niezbędnych do lotu na Księżyc. Najwięcej zleceń dostał Lockheed Martin, Northrop Grumman i Boeing. Tymczasem Blue Origin dostało jeden prototyp i dwa studia, a SpaceX jedno studium. Wszystkie urządzenia zbudowane przez powyższe firmy polecą w latach 20. XXI wieku na Księżyc i pomogą w jego szybkiej kolonizacji.
Szef NASA dał też mocno do zrozumienia, że w powrocie na Księżyc będą uczestniczyły również kobiety. Najprawdopodobniej już w samej grupie pionierskiej, która jako pierwsza dostąpi zaszczytu spacerowania po Srebrnym Globie w programie Artemida, znajdą się kobiety. Być może nawet nowym Armstrongiem stanie się astronautka.
Pojawiły się kolejne ciekawe wieści na temat wykorzystania napędów jądrowych w powrocie na Księżyc, co ma nastąpić już w 2024 roku i potrwać do końca przyszłej dekady. NASA zwróciła się też do innych agencji kosmicznych z prośbą o wspólną budowę nowych instalacji kosmicznych. W projekcie Artemida będą brały też udział prywatne firmy na co dzień działające w świecie przemysłu kosmicznego.
Przypomnijmy, że NASA zakończyła już prace nad projektem Space Technology Mission Directorate (STMD), w ramach którego powstał Kilopower, kompaktowy reaktor jądrowy. Jego rolą będzie zapewnienie energii elektrycznej do zasilania księżycowych lub marsjańskich baz i ich ogrzewania. Reaktor jest bezobsługowy, dysponuje mocą 10 kilowatów i bez żadnych zabiegów serwisowych jest w stanie dostarczyć energii elektrycznej do dwóch domów przez 10 lat.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-31/nasa-pokazala-na-najnowszych-filmach-jak-bedzie-wygladal-powrot-na-ksiezyc/

NASA pokazała na najnowszych filmach, jak będzie wyglądał powrót na Księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza Planeta X i 'Oumuamua mogły do nas przybyć wraz obcą gwiazdą
2019-05-31.
Od jakiegoś czasu sen z powiek astronomów spędza dziwna planetoida 'Oumuamua i Planeta X. Najnowsze badania pokazują, że rozwikłanie zagadki ich istnienia może być o wiele prostsze, niż nam się do tej pory wydawało.
Układ Słoneczny powstał 4,5 miliarda lat temu. Wówczas z pyłu i gazu zaczęło formować się Słońcem, a później planety, ich księżyce planetoidy i komety. Te ostatnie znajdują się w pasie planetoid rozciągającym się pomiędzy Marsem a Jowiszem, w Pasie Kuipera oraz obłoku Oorta.
Chociaż Pas Kuipera i obłok Oorta są słabe zbadane przez świat astronomii, to jednak dane, które udało się zebrać na przestrzeni lat obserwacji tych odległych przestrzeni pokazują nam, że panuje tam spory chaos. Kosmiczne skały poruszają się tam po dość nieregularnych orbitach, chociaż wciąż są pod władaniem grawitacyjnym Słońca. Naukowcy do tej pory uważali, że może to być sprawka Planety X.
Teraz się to jednak zmieniło. A to za sprawą naukowców z Uniwersytetu w Zurychu. Przygotowali oni nowe, zaawansowane symulacje komputerowe przechodzących obok siebie układów gwiezdnych. Okazuje się, że gdy mniej masywna gwiazda przejdzie w bliskiej odległości obok masywniejszej ze swoim układem planetarnym, to obiekty zaczynają poruszać się po dziwnych orbitach.
To właśnie obserwowane jest w Pasie Kuipera i najprawdopodobniej również w obłoku Oorta. Astronomowie wiedzą, że w historii zdarzały się bliskie przejścia obok Słońca obcych gwiazd. Ostatnio takie zdarzenie miało miejsce zaledwie 70 tysięcy lat temu. Badacze uważają, że to obca gwiazda odpowiedzialna jest za taki chaos w Pasie Kuipera i obłoku Oorta.
Ale to nie wszystko. Jest wielce prawdopodobnie, że to wraz z nią do naszego Układu Słonecznego zawędrowała również Planeta X oraz takie obiekty jak 'Oumuamua. Trzeba tutaj mocno podkreślić, że przestrzeń wokół naszej dziennej gwiazdy przemierza znacznie więcej dziwnych obiektów, które są zagwozdką dla astronomów. Inne obiekty planetarne też mogą gościć kosmiczne skały z naszego układu planetarnego.
Jeśli rzeczywiście Planeta X została stworzona przez obcą gwiazdę i przybyła do nas wraz z nią z obcego układu, to odkrycie jej i zbadanie, pozwoli nam w przyszłości odbyć podróż w przeszłość formowania się takich struktur we Wszechświecie i poznać ich największe tajemnice, nie ruszając się jednocześnie z naszego Układu Słonecznego.
Źródło: GeekWeek.pl/NCCR / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-05-31/tajemnicza-planeta-x-i-oumuamua-mogly-do-nas-przybyc-wraz-obca-gwiazda/

Tajemnicza Planeta X i 'Oumuamua mogły do nas przybyć wraz obcą gwiazdą.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proton-M wynosi satelitę Jamał-601
2019-05-31. Krzysztof Kanawka
Rakieta Proton-M wyniosła 30 maja na orbitę rosyjskiego satelitę telekomunikacyjnego Jamał-601. Był to pierwszy start Protona w 2019 roku.
Rakieta Proton-M wystartowała z kosmodromu Bajkonur 30 maja o godzinie 19:42 CEST. Start przebiegł prawidłowo i satelita Jamał-602 znalazł się na prawidłowej orbicie transferowej GTO skąd ?o własnych siłach? dotrze do orbity geostacjonarnej GEO.
Był to pierwszy lot rakiety Proton-M w 2019 roku i pierwszy od grudnia 2018. O ile na początku tej dekady rakieta Proton-M latała często (i dość często doświadczała awarii), o tyle w 2018 roku odbyły się tylko dwa starty, zaś w 2017 roku nastąpiły cztery loty tej rakiety. Coraz częściej pojawiają się zarzuty co do zawodności tych rakiet. Przykładowo, w kwietniu 2017 okazało się, że niemal wszystkie silniki rakiet Proton mają defekty ? ponad 70 silników RD-0210 i RD-0212 wyprodukowanych dla NPO Energomasz przez Zakłady Mechaniczne Woroneż z przeznaczeniem do wykorzystania na drugim i trzecim stopniu rakiety Proton wymagały kompletnego remontu.
Warto tu dodać, że 2016 roku odbyły się tylko trzy starty Protonów, z czego jeden dla Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) w ramach misji ExoMars. Co do tamtego lotu też pojawiły się wątpliwości, czy rakieta wykonała prawidłową pracę.
Rakieta Proton-M coraz rzadziej znajduje uznanie wśród komercyjnych odbiorców. Na najbliższe 3 lata zaplanowano jedynie 3 starty Protonów, które mają charakter komercyjny. Pozostałe loty to zamówienia rządowe (Roskosmos lub koncern Gazprom) lub też pochodzące z Europejskiej Agencji Kosmicznej (łazik ExoMars Rosalind Franklin).
(PFA)
https://kosmonauta.net/2019/05/proton-m-wynosi-satelite-jamal-601/

Proton-M wynosi satelitę Jamał-601.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualności
[FOTO] Ks. prof. Michał Heller doktorem honoris causa Politechniki Rzeszowskiej

Ksiądz prof. dr hab. Michał Heller otrzymał tytuł doktora honoris causa Politechniki Rzeszowskiej. Wyróżnienie zostało przyznane przez Senat uczelni w uznaniu wybitnych osiągnięć i dokonań Księdza Profesora z zakresu nauk teologicznych, w szczególności specjalizującemu się w filozofii przyrody, fizyce, kosmologii relatywistycznej oraz relacji nauka-wiara.
Ks. prof. Michał Heller to wybitny uczony, kosmolog, filozof przyrody i teolog. Jest autorem ponad 1100 publikacji, w tym blisko 70 monografii. Współpracuje z wybitnymi uczonymi na całym świecie. Jako jedyny Polak został laureatem Nagrody Templetona, nazywanej także ?teologicznym Noblem?, która jest przyznawana za przerzucanie mostów między nauką i religią.
W uroczystości nadania tytułu doktora honoris causa, która odbyła się w czwartek 30 maja, wzięli udział przyjaciele i znajomi księdza prof. Hellera z Krakowa, Tarnowa, Lublina, Katowic i Warszawy, przedstawiciele uczelni wyższych i instytucji z którymi współpracuje ks. prof. Heller, pracownicy naukowi uczelni wyższych z Podkarpacia oraz studenci i zaproszeni goście.
- Nadanie tytułu doktora honoris causa to zawsze święto w życiu uczelni wyższej. Dzisiejsza uroczystość ma charakter szczególny. Politechnika Rzeszowska nadaje tytuł doktora honoris causa księdzu prof. Michałowi Hellerowi, znakomitemu uczonemu, wybitnemu kosmologowi, filozofowi i teologowi, doktorowi honoris causa wielu uczelni. Tym większy to dla nas zaszczyt, że Ksiądz Profesor przyjął to wyróżnienie również od Politechniki Rzeszowskiej ? podkreślił w czasie uroczystości prof. Tadeusz Markowski, rektor Politechniki Rzeszowskiej, który był  jednocześnie promotorem doktoratu honoris causa ks. prof. Hellera.
W wygłoszonej laudacji, prof. Markowski przybliżył sylwetkę Księdza Profesora i jego działalność naukową. Zaznaczył, że przyznając tytuł doktora honoris causa Politechnika Rzeszowska pragnie oddać hołd niezwykłemu człowiekowi, dla którego nauka jest sensem i celem życiowych zmagań. - Czynimy to z tym większą dumą i uznaniem, że z dorobku naukowego Księdza Profesora od wielu już lat korzysta liczne grono pracowników i młodych adeptów nauki nie tylko naszej uczelni ? mówił prof. Markowski.
Dodał, że ks. prof. Heller należy do czołówki światowej klasy naukowców i współpracuje z najwybitniejszymi przedstawicielami nauki na całym świecie. Badania naukowe prowadził on w wielu ośrodkach naukowych, m.in.: na Katolickim Uniwersytecie w Louvain-la-Neuve w Belgii, gdzie objął Katedrę Georgesa Lemaitre?a, w Instytucie Astrofizyki Uniwersytetu w Oxfordzie, na Wydziale Fizyki i Astronomii Uniwersytetu w Leicester, na Wydziale Filozofii Katolickiego Uniwersytetu w Waszyngtonie, na Uniwersytecie Arizony w Tucson oraz na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Swoje dokonania naukowe publikował w wielu renomowanych czasopismach.
Słysząc wszystkie pochwały pod swoim adresem, ks. prof. Heller mówił, że mimo tylu pięknych słów, może nie przewróci mu się w głowie, bo ma już na to sposób. - Jutro znajdę sobie bardzo trudne zadanie matematyczne i od razu spokornieję ? dodał.
Ks. prof. Heller jest także twórcą i fundatorem Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych w Krakowie, którego działalność angażuje dziesiątki uczonych, głównie z krakowskiego środowiska. Ksiądz Profesor otrzymał także liczne doktoraty honoris causa wielu uczelni, m.in. Politechniki Warszawskiej, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Był też wielokrotnie odznaczany i nagradzany. Został odznaczony złotym medalem ?Plus ratio quam vis? Uniwersytetu Jagiellońskiego, jest kawalerem Złotego Krzyża Zasługi i Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski oraz laureatem Medalu św. Jerzego. W 2012 roku otrzymał Złotego Wiktora, a w 2013 r. ? Superwiktora Specjalnego. W maju 2014 roku Ksiądz Profesor został odznaczony przez prezydenta Rzeczypospolitej Orderem Orła Białego, a w 2015 r. otrzymał Nagrodę Złotej Róży za najlepszą książkę popularnonaukową, pt. ?Bóg i geometria. Gdy przestrzeń była Bogiem?. W 2018 roku nadano Mu tytuł ?Wybitnego Polaka?.
 O swojej znajomości z ks. prof. Hellerem mówił obecny na uroczystości ks. arcybiskup Stanisław Budzik, metropolita lubelski, który podkreślał, że przyznany tytuł doktora honoris causa to zaszczyt dla obydwóch stron. Ks. arcybiskup dodał, że z ks. prof. Michałem Hellerem zna się od 48 lat i spotykał się z nim w Tarnowie, Lublinie, Krakowie i Warszawie. - Muszę powiedzieć, że to spotkanie było jednym z najważniejszych w moim życiu ? dodał abp. Budzik.
Z okazji przyznania doktoratu honoris causa ks. prof. Hellerowi listy gratulacyjne przesłali premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, posłowie, rektorzy wyższych uczelni i przedstawiciele duchowieństwa.
 Premier Mateusz Morawiecki w swoim liście podkreślił m.in., że dorobek Księdza Profesora to pół wieku czynnego życia badawczego, działalności naukowej i popularyzatorskiej. Lata interdyscyplinarnych prac dotyczących relacji między nauką, filozofią i religią. Świadectwem tego imponującego dziedzictwa są setki publikacji, które stanowią inspirację dla kolejnych prac badawczych ? zaznaczył premier.
Wicepremier Jarosław Gowin wyraził najwyższe uznanie dla dotychczasowych osiągnięć naukowych Księdza Profesora. Dodał, że honorując ks. prof. Hellera tą zaszczytną godnością akademicką, społeczność rzeszowskiej Uczelni doceniła światowej sławy specjalistę w dziedzinie kosmologii, filozofii przyrody i relacji nauka - wiara oraz popularyzatora nauki.
 W czasie uroczystości z okazji przyznania tytułu doktora honoris causa, ks. prof. Michał Heller wygłosił wykład pt. ?Nauka w wielkim stylu?.
 Tytuł doktora honoris causa Politechnika Rzeszowska przyznaje od 2002 roku. Do tej pory uhonorowano nim 13 osób.
https://w.prz.edu.pl/uczelnia/aktualnosci/foto-ks-prof-michal-heller-doktorem-honoris-causa-politechniki-rzeszowskiej-1308.html

Ks. prof. Michał Heller doktorem honoris causa Politechniki Rzeszowskiej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Marsie odkryto gigantyczne ilości lodu. Czy to pozwoli na terraformację tej planety?
Autor: B (2019-05-31)
Satelita orbitujący wokół Marsa ? Mars Reconnaissance Orbiter (MRO) odkrył ogromne ilości lodu na Czerwonej Planecie. Naukowcy uważają, że mogą to być pozostałości po utraconych czapach lodowych Marsa.
Nowoodkryte masy lodu znajdują się głęboko pod północną pokrywą lodową (około 2 km w głąb) i zostały odkryte dzięki skanerom radarowym na pokładzie sondy kosmicznej MRO. Naukowcy uważają, że jest to trzeci co do wielkości masyw lodu na Czerwonej Planecie.
Zespół naukowców badających sprawę twierdzi, że gdyby cały ten lód został rozmrożony, mógłby pokryć całą powierzchnię Marsa. Badacze zwracają również uwagę na nietypowe położenie masywu lodowego. Dane zgromadzone przez MRO pokazują lód w warstwach oddzielonych piaskiem, jednak nadal masyw składa się głównie z wody. Zespół szacuje, że lód stanowi od 61 do 88% objętości formacji.
Co ciekawe, analiza tych warstw może dostarczyć wskazówek, w jaki sposób środowisko na Marsie zmieniło się w ciągu jej istnienia. Działanie to może pomóc w poszukiwaniu śladów życia na Czerwonej Planecie. To jeden z głównych celów nowego łazika marsjańskiego, którego misja rozpocznie się w 2020 roku.
Wiedza o tym, gdzie można pozyskać ogromną ilość wody, jest również istotna dla przyszłej eksploracji Marsa. Jakiekolwiek zasoby, które znajdują się w miejscu docelowym kolonizacji, mogą usprawnić budowę baz kosmicznych oraz innej infrastruktury.
Dostanie się do wody może być jednak sporym problemem. Nowoodkryty masyw znajduje się głęboko pod powierzchnią planety. Przyszłe technologie mogą pozwolić na wydobywanie wody, a co za tym idzie, przybliżyć kolonizację Marsa.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/na-marsie-odkryto-gigantyczne-ilosci-lodu-czy-pozwoli-na-terraformacje-tej-planety

Na Marsie odkryto gigantyczne ilości lodu. Czy to pozwoli na terraformację tej planety.jpg

Na Marsie odkryto gigantyczne ilości lodu. Czy to pozwoli na terraformację tej planety2.jpg

Na Marsie odkryto gigantyczne ilości lodu. Czy to pozwoli na terraformację tej planety3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Litwie gościł Planetobus z Centrum Nauki Kopernik
2019-05-31.
Na Litwie przez pięć dni gościł Planetobus z warszawskiego Centrum Nauki Kopernik, który odwiedził trzy miejscowości: Wilno, Soleczniki i Molaty, gdzie mieści się Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Wileńskiego i Muzeum Etnokosmologiczne.
Wyjazd na Litwę był pierwszą zagraniczną podróżą Planetobusa.
?Odwiedziło nas ponad tysiąc dzieci. To bardzo dużo i należy ten wyjazd oceniać jako sukces? - powiedziała w rozmowie z PAP Alicja Malinowska z Centrum Nauki Kopernik. Wskazała, że wszystkie zajęcia były oblegane, a ?w ?Solecznikach organizatorzy ubolewali, że byliśmy tylko jeden dzień i musieli wielu osobom odmówić?.
Na Litwie, tak jak w Polsce podczas wyjazdów Planetobusa, w trakcie około półgodzinnych sesji edukacyjnych były prezentowane podstawowe informacje o astronomii dotyczące gwiazdozbiorów, planet Układu Słonecznego, na temat Drogi Mlecznej czy stacji kosmicznych.
Mobilne planetarium odwiedziły nie tylko dzieci polskie, ale też litewskie, dla których zajęcia były tłumaczone.
Organizatorem projektu był Instytut Polski w Wilnie i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
?W ubiegłym roku, dzięki uprzejmości Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, udało nam się zaprosić na Litwę Naukobus. Odwiedził on wtedy sześć miejscowości a w zajęciach wzięło udział ponad 2,5 tysiąca dzieci z polskich i litewskich szkół? - przypomniał PAP dyrektor Instytutu Marcin Łapczyński.
Ogromne zainteresowanie niecodziennym sposobem nauki skłoniło organizatorów do tego, by zaprosić na Litwę kolejny projekt - Planetobus.
Instytut Polski w Wilnie od wielu lat promuje na Litwie zarówno osiągnięcia polskiej nauki, jak też możliwość studiowania na polskich uczelniach.
?Chcemy, by dzięki takim projektom jak Planetobus młodzież zainteresowała się nauką, ale jest to także zachęta do samodzielnego poznawania otaczającego nas świata i zaproszenie do Warszawy, gdzie mieści się Centrum Nauki Kopernik? - powiedział Łapczyński.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ mobr/ kar/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77322%2Cna-litwie-goscil-planetobus-z-centrum-nauki-kopernik.html

Na Litwie gościł Planetobus z Centrum Nauki Kopernik.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Traveler IV sięga kosmosu
2019-06-01. Krzysztof Kanawka
akieta amerykańskich studentów ? Traveler IV ? przekroczyła granicę kosmosu w dniu 21 kwietnia 2019.
Najpopularniejsza umowna granica kosmosu to tzw. Linia Kármána. Ta linia przebiega na wysokości 100 km nad poziomem morza. Jest to cel wielu projektów ? do dziś przekroczenie tej wysokości uznawane jest za duże osiągnięcie.
Dwudziestego pierwszego kwietnia zespół USC Rocket Propulsion Lab, złożony ze studentów University of Southern California, przeprowadził start rakiety o nazwie Traveler IV. Zadaniem tej rakiety było przekroczenie Linii Kármána. Zadanie się udało ? rakieta osiągnęła pułap 103,5 km (z pewnością na poziomie 90%). Start odbył się ze Spaceport America.
est to pierwsza studencka konstrukcja rakietowa, która sięgnęła kosmosu i została odzyskana*. Jest to z pewnością duże osiągnięcie, które wyraźnie wskazuje na olbrzymi postęp technologiczny, jaki się dokonał w ostatnich kilkunastu latach i w konsekwencji szersza dostępność do prawdziwie ?kosmicznych? komponentów i rozwiązań. Oczywiście, jest to także świetny przykład wiedzy i zaangażowania studentów ? łącznie prace USC Rocket Propulsion Lab zajęły 14 lat i kilka pokoleń studentów.
Warto tu dodać, że aktualny polski studencki (i amatorski) rekord w wysokości lotu rakiety wynosi 18,5 km. Można się spodziewać niebawem lotów na coraz wyższe pułapy także z Polski.
*We wrześniu 2018 wystartowała rakieta Traveler III grupy USC Rocket Propulsion Lab. Ta rakieta (prawdopodobnie) sięgnęła pułapu 100 km, jednak nie została odzyskana.
(USCRPL)
https://kosmonauta.net/2019/06/traveler-iv-siega-kosmosu/

Rakieta Traveler IV sięga kosmosu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ludzie są w stanie widzieć pole magnetyczne?
Autor: admin3 (2019-06-01 )
Naukowcy dokonali bardzo ważnego odkrycia, które wyjaśnia dlaczego niektóre zwierzęta, np. ptaki, widzą pole magnetyczne. Okazuje się, że odpowiedzialne za tą umiejętność białko posiadają nie tylko zwierzęta, ale także ludzie.
Każda żywa istota posiada własne, specyficzne umiejętności wzrokowe. Przykładowo koty posiadają szersze pole widzenia, które wynosi 200 stopni i znacznie lepiej widzą w ciemności, ale w odległości powyżej 6 metrów obiekty stają się już niewyraźne. Ponadto zwierzęta te nie widzą wszystkich kolorów - podobnie jak psy. My natomiast widzimy wyraźniej na większe odległości ale w ciemności stajemy się bezradni.
 
Wzrok człowieka jest równie interesujący. W zeszłym roku międzynarodowy zespół naukowców przez przypadek odkrył, że potrafimy zobaczyć promieniowanie podczerwone, ale tylko w pewnych warunkach. Człowiek może uzyskać specjalne umiejętności wzrokowe dzięki technologii. Szwajcarski Instytut Technologiczny w Lozannie stworzył niezwykłe soczewki kontaktowe, które pozwalają powiększać obraz nawet trzykrotnie. Ewentualnie możemy sobie wstrzyknąć do oczu Chlorin e6, odpowiednik chlorofilu, dzięki czemu nasze oczy na kilka godzin zamienią się w noktowizory.
Naukowcy od lat badają wzrok niektórych stworzeń. Niezwykle interesujące jest to, że ptaki dosłownie widzą pole magnetyczne - posiadają "wewnętrzny biologiczny kompas" który ułatwia im nawigację. Chińscy naukowcy w swoich najnowszych badaniach odkryli konkretne białko, które produkowane jest w siatkówce oraz w komórkach nerwowych. Cząsteczki te tworzą struktury przypominające pręciki, są wrażliwe na światło i orientują się w polu magnetycznym Ziemi.
 
Zaskakujące jest to, że człowiek również posiada wspomniane białka, choć w znacznie mniejszych ilościach. Dr Can Xie, biolog molekularny z Uniwersytetu Pekińskiego powiedział, że istnienie ludzkiego zmysłu magnetycznego pozostaje kwestią sporną ale uważa się iż pole magnetyczne wpływa na światłoczułość ludzkiego układu wzrokowego.
Dotychczas udało się zidentyfikować kryptochrom, receptor niebieskiego światła, który jest powszechny w siatkówce zwierząt i ludzi, oraz niewielkie kryształki magnetytu w dziobach niektórych ptaków, np. gołębi, które są bogate w żelazo i mogą być częścią tego "biologicznego kompasu". Badania dr Can Xie wykazały, że kryptochrom i kryształki magnetytu są w rzeczywistości częścią tego systemu. Zidentyfikowany przez naukowców gen MagR jest odpowiedzialny za produkcję wspomnianego białka, które łączy się z kryptochromem.
 
Choć człowiek także posiada te cząsteczki, niestety nie jest w stanie widzieć pola magnetycznego. Naukowcy zauważają, że odkrycie może mieć ogromne znaczenie i przyczyni się do powstania nowych technologii. Być może specjaliści odkryją metodę która sprawi, że człowiek również otrzyma tak niesamowitą umiejętność wzrokową.

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/czy-ludzie-sa-w-stanie-widziec-pole-magnetyczne

Czy ludzie są w stanie widzieć pole magnetyczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marsjańska glina i chmury.
Nowe obserwacje łazika Curiosity

2019-06-01.
Łazik Curiosity potwierdził, że na zboczach góry Aeolis Mons na Marsie znajduje się glina. Prawdopodobnie w przeszłości były tam jeziora.
Łazik Curiosity NASA potwierdził, że badany przez niego obszar - zbocza góry Aeolis Mons - zawiera glinę. Dwie próbki pochodzące ze skał Aberlady i Kilmaire ujawniły, że znajdują się tam najwyższe ilości minerałów ilastych, jakie kiedykolwiek znaleziono podczas misji.
Woda na Marsie
Okolica frapowała naukowców jeszcze zanim w 2012 roku wylądował tam Curiosity. Podejrzewano, że mogą znajdować się tam iły. Skały te często powstają w kluczowej dla istnienia życia wodzie. Misja łazika polega na eksploatowaniu terenu, aby dowieść, czy miliardy lat temu istniało tam życie.
Jeden z instrumentów łazika dostarczył pierwszych analiz próbek skał. Okazało się też, że pojawia się w nich niewielka ilość hematytu - minerału żelaza, który obficie występuje w okolicy grzbietu Vera Rubin Ridge.
Poza dowodem na to, że w kraterze Gale w przeszłości znajdowała się znaczna ilość wody, pojawiło się ogromne prawdopodobieństwo, że skały na tym obszarze formowały z warstw błota pochodzących z dawnych jezior. Woda z czasem zaczęła oddziaływać z osadami, pozostawiając obfitą glinę.
Lód na niebie
Curiosity dostarczył także nowych fotografii marsjańskiego nieba. Zdjęcia powstały 7 maja i 12 maja. Najprawdopodobniej są to chmury lodu wodnego znajdujące się na wysokości około 31 kilometrów powyżej powierzchni.
Oddalony o około 600 kilometrów od Aeolis Mons lądownik InSight także wykonał zdjęcia tych chmur. Dzięki czemu naukowcy byli w stanie oszacować ich wysokość.
Źródło: nasa.gov
Autor: kw/map
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/marsjanska-glina-i-chmury-nowe-obserwacje-lazika-curiosity,292377,1,0.html

Marsjańska glina i chmury..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczcie nieudany test rakiety nośnej OmegA od firmy Northrop Grumman
2019-06-01.
Test statyczny segmentu rakietowego Castor-600 pojazdu OmegA miał być krokiem milowym w budowie rakiety zdolnej do obsługi tajnych rządowych zamówień na wynoszenie na ziemską orbitę instalacji kosmicznych.
Niestety, test nie przebiegł po myśli inżynierów. W trakcie niego doszło do spektakularnego wybuchu najważniejszej części rakiety. W końcowym etapie testu rozerwaniu uległa dysza wylotowa układu silnika Castor-600. Jej fragmenty zostały rozrzucone po całym obszarze stanowiska testowego. Pomimo tego zdarzenia, testy był dalej kontynuowany. Naukowcy chcieli sprawdzić wytrzymałość całego układu.
Rakieta OmegA będzie dostępna w dwóch wersjach, lekkiej i cięższej. Obie będą składały się z trzech segmentów. Dwa z nich zasilane będą silnikami Castor-300 i Castor-600 na stały materiał pędny, a trzeci stopień zasilany silnikiem RL10 na ciekły wodór. Cięższa wersja będzie dodatkowo wspomagana bocznymi silnikami Graphite-Epoxy Motor.
Northrop Grumman zapowiadał, że pierwsze loty testowe miały odbyć się w 2021 roku. Jednak w obliczu problemów, ten termin może ulec zmianie. Jest to też cios dla rządu USA. Projekt tego systemu nośnego jest bowiem częścią realizacji jednego z trzech zamówień rozwojowych Sił Powietrznych USA, w ramach pierwszego etapu programu Evolved Expendable Launch Vehicle.
Źródło: GeekWeek.pl/Northrop Grumman / Fot. Northrop Grumman
https://www.geekweek.pl/news/2019-06-01/zobaczcie-nieudany-test-rakiety-nosnej-omega-od-firmy-northrop-grumman/

 

 

Zobaczcie nieudany test rakiety nośnej OmegA od firmy Northrop Grumman.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test AA-2 ? 2 lipca 2019
2019-06-01. Krzysztof Kanawka
Na 2 lipca wyznaczono datę testu systemu ucieczkowego dla kapsuły MPCV Orion.
Kapsuła MPCV Orion ma być wynoszona w przestrzeń kosmiczną za pomocą rakiety SLS. W przypadku problemów z rakietą SLS, w trakcie pierwszych 120 sekund lotu kapsuła MPCV Orion może uciec za pomocą Launch Abort System (LAS).
LAS to stosunkowo duża rakieta na paliwo stałe, która będzie instalowana na szczycie rakiety SLS. Zadaniem LAS jest ?zabranie? kapsuły MPCV Orion na odległość bezpieczną od (potencjalnie) wybuchającej rakiety SLS. Dzięki LAS możliwe będzie uratowanie astronautów znajdujących się wewnątrz kapsuły MPCV Orion.
W 2010 roku przeprowadzono test ?Pad Abort-1? dla kapsuły Orion. Tamten test miał za zadanie zweryfikować możliwość ratunku astronautów w sytuacji niebezpieczeństwa związanego z rakietą nośną, ale jeszcze na wyrzutni startowej. Test przebiegł prawidłowo.
Na 2 lipca 2019 NASA zaplanowała test Ascent Abort-2 dla rakiety LAS. W tym teście kapsuła oraz LAS zostaną wzniesione na wysokość około 9,5 km. Na tej wysokości dojdzie do odpalenia LAS i ?wyciągnięcia? makiety kapsuły MPCV Orion. Poniższa animacja prezentuje sekwencję testu AA-2.
Test AA-2 ma duże znaczenie dla zbliżających się lotów załogowych kapsuły MPCV Orion. Bez sprawnie działającego systemu LAS nie będzie możliwe wykonanie lotów załogowych na rakiecie SLS. Udany test LAS otworzy drogę do misji załogowej EM-2 / Artemis 2 ? pierwszego załogowego lotu człowieka poza bezpośrednie otoczenie Ziemi od lat 70. XX wieku.
Link do opisu testu AA-2 (plik .pdf).
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/06/test-aa-2-2-lipca-2019/

Test AA-2 ? 2 lipca 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pyliste galaktyki z przeglądu nieba AKARI
2019-06-01.
AGN-y identyfikowane w świetle widzialnym często wykazują korelację danych obserwowanych na falach radiowych i w dalekiej podczerwieni, która jest równie ścisła jak w przypadku podobnej korelacji dla galaktyk gwiazdotwórczych. Dla większości galaktyk zawierających AGN współczynniki określające stosunek emisji w dalekiej podczerwieni do emisji radiowej są nieodróżnialne od współczynników obliczanych dla galaktyk gwiazdotwórczych - z wyjątkiem galaktyk Seyferta. W celu dokładniejszego zbadania tych zależności międzynarodowy zespół kierowany przez polskich astronomów wykorzystał najnowsze dane przeglądu nieba AKARI Far-Infrared All Sky Survey, które zostały skorelowane z katalogiem radiowym nieba NVSS na częstotliwości 1,4 GHz.
Ścisły związek pomiędzy emisją galaktyk w dalekiej podczerwieni i ich promieniowaniem na falach radiowych jest znany od dawna i wydaje się dotyczyć galaktyk z szerokiego zakresu mas i typów, a także rozciągać od Wszechświata lokalnego aż po obiekty obserwowane na najwyższych wartościach przesunięcia ku czerwieni. Korelacja ta jest przypisywana niedawnym procesom formowania się gwiazd, w których powstaje zarówno emisja w dalekiej podczerwieni (związana z samym formowaniem się gwiazd w galaktykach, prowadzącym do pojawiania się cząsteczek pyłu, które pochłaniają promieniowanie młodych, gorących i masywnych gwiazd w ultrafiolecie, a następnie emitują je ponownie na większych długościach fal), jak i promieniowanie synchrotronowe (masywne gwiazdy wybuchają jako supernowe, a pojawiające się wówczas promieniowanie kosmiczne jest przyśpieszane w polu magnetycznym galaktyki, generując emisję synchrotronową.
Położenie maksimum promieniowania galaktyk w dalekiej podczerwieni zależy od natężenia pola promieniowania międzygwiazdowego i jest dobrym wskaźnikiem występowania procesów ogrzewania pyłu w ośrodku międzygwiazdowym. Emisja w dalekiej podczerwieni obserwowana jest zarówno w przypadku galaktyk gwiazdotwórczych, jak i w szerokim zakresie obiektów z tak zwanym aktywnym jądrem galaktycznym (ang. active galactic nuclei, AGN). Podobny trend jest także widoczny przy korelacji dla promieniowania w średniej podczerwieni i radiowego. Poprzednie obserwacje wskazywały dodatkowo na to, że AGN-y wykazują większy rozrzut emisji w dalekiej podczerwieni niż galaktyki gwiazdotwórcze. Fakt ten może być przydatny w badaniach związanych z wykrywaniem niewidocznych dla nas, choć radiowo głośnych AGN-ów, często niezauważanych przy głębokich obserwacjach rentgenowskich.
Jednak niedawne badania dowodzą, że AGN-y identyfikowane na bazie obrazów w świetle widzialnym często także wykazują korelację radio - daleka podczerwień - tak samo silną jak galaktyki gwiazdotwórcze. Dla większości galaktyk zawierających AGN współczynniki określające stosunek emisji w dalekiej podczerwieni do emisji radiowej są nie do odróżnienia od tych samych współczynników obliczanych dla galaktyk gwiazdotwórczych - z wyjątkiem galaktyk Seyferta.
Nowe badania międzynarodowego zespołu kierowanego przez astronomów z Narodowego Centrum Badań Jądrowych i Uniwersytetu Jagiellońskiego korzystają z najnowszych danych przeglądu nieba AKARI Far-Infrared All Sky Survey. Dane z satelity AKARI zostały nałożone i skorelowane z katalogiem radiowym NVSS na 1,4 GHz. Misja AKARI z punktu widzenia takich badań zapewnia lepsze czułości obserwacji niż poprzednia misja obrazowania całego nieba w podczerwieni - IRAS. Daje przy tym także dużo lepsze pokrycie (ponad 98% nieba) niż ukierunkowane obserwacje dostarczane nam przez Kosmiczny Teleskop Spitzera czy Kosmiczne Obserwatorium Herschela.
Zespół zbadał korelację radio - daleka podczerwień dla galaktyk gwiazdotwórczych, galaktyk o typie mieszanym (ang. composite galaxies, galaktyki o cechach zdradzających zarówno epizod gwiazdotwórczy, jak i obecność AGN), galaktyk Seyferta oraz galaktyk typu LINER (aktywnych jąder galaktycznych definiowanych przez ich charakterystyczne linie emisyjne, o widmach zawierających zwykle linie typowe dla słabo zjonizowanych lub neutralnych atomów). Badane w omawianej pracy AGN-y zostały zidentyfikowane w oparciu o katalog optyczny SDSS (DR8 data release) jako źródło danych spektroskopowych.
Okazuje się, że podczas gdy populacja galaktyk o typie mieszanym jest statystycznie nierozróżnialna od populacji galaktyk gwiazdotwórczych na bazie samych obserwacji w dalekiej podczerwieni, galaktyki Seyferta wykazują już odmienny rozkład parametru opisującego stosunek promieniowania w dalekiej podczerwieni do radiowego, który ilościowo opisuje tę korelację. Różnica pomiędzy galaktykami Seyferta i gwiazdotwórczymi jest statystycznie istotna dla źródeł o wysokiej jasności na falach radiowych i w podczerwieni. Dodatkowo galaktyki Seyferta wykazują większy rozrzut w obserwacjach w dalekiej podczerwieni niż galaktyki typu LINER. Uzyskane wyniki są w zgodzie z poprzednimi pracami donoszącymi, że galaktyki gwiazdotwórcze oraz te galaktyki, w których znajdują się AGN-y, mogą być rozróżniane na podstawie ich położenia na wykresie korelacji daleka podczerwień - fale radiowe, ale jedynie dla obiektów o najwyższych jasnościach radiowych.
Na ilustracji: Całkowita jasność w podczerwieni (LFIR) ukazana w funkcji jasności radiowej galaktyk na częstotliwości 1,4 GHz. Linia ciągła odpowiada najlepsze dopasowanie do danych metodą najmniejszych kwadratów, podczas gdy linie przerywane pokazują 95 procentowy przedział ufności dla regresji liniowej. Zielone trójkąty reprezentują galaktyki typu LINER, różowe romby - galaktyki Seyferta, a zacieniowane kontury to galaktyki gwiazdotwórcze i tzw. galaktyki typu mieszanego. Źródło: Publikacja zespołu.
Przedstawione wyniki są częścią badań prowadzonych w Zakładzie Astronomii Gwiazdowej i Pozagalaktycznej Obserwatorium Astronomicznego UJ.

Czytaj więcej:
?    Oryginalna publikacja: Radio-Infrared Correlation for Local Dusty Galaxies and Dusty AGNs from the AKARI All Sky Survey; A. Solarz, A. Pollo, M. Bilicki, A. Pępiak, T. T. Takeuchi, P. Piątek, Publ. Astron. Soc. Japan (2018).
 
Źródło: Materiały prasowe OA UJ
Na zdjęciu powyżej: AKARI - zdjęcie całego nieba w podczerwieni, połączenie obserwacji wykonanych na fali o długości 90 i 140 mikrometrów. Źródło: JAXA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pyliste-galaktyki-z-przegladu-nieba-akari

Pyliste galaktyki z przeglądu nieba AKARI.jpg

Pyliste galaktyki z przeglądu nieba AKARI2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASTROFESTIWAL 2019 pod patronatem "Uranii"
2019-06-01
Po raz kolejny pod patronatem "Uranii" odbędzie się ASTROFESTIWAL. Impreza w ramach Święta Województwa Kujawsko-Pomorskiego została zaplanowana na 08 czerwca w Brodnicy. W programie znalazły się liczne atrakcje dla miłośników astronomii.
W plenerze brodnickiego zamku staną teleskopy kujawsko-pomorskich Astrobaz, za pomocą których będzie można prowadzić obserwacje Słońca, Księżyca w złączeniu z Regulusem oraz Jowisza tuż przed tegoroczną opozycją. Do Brodnicy przyjedzie też największy w Polsce mobilny teleskop słoneczny z obserwatorium w Truszczynach. Na imprezie będzie można zobaczyć też teleskopy własnoręcznie wykonane przez miłośników astronomii oraz członków PTMA.
Atrakcją dla najmłodszych będą z pewnością seanse w plenerowym planetarium "Syriusz" oraz zabawa na pokładzie dmuchanego promu kosmicznego "Columbia". ASTROFESTIWAL uświetnią - jak co roku - postaci z "Gwiezdnych Wojen", z którymi będzie można zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia. Do wspólnej zabawy w "Kosmicznym studiu nagrań" zaprosi najmłodszych Tomasz Cebo. W programie imprezy znajdują się też warsztaty plastyczne pod hasłem: "Lubię tu być... na zielonym!".
Dla bardziej zaawansowanych miłośników astronomii organizatorzy ASTROFESTIWALU przygotowali cykl bogato ilustrowanych prelekcji autorstwa znanych i lubianych popularyzatorów astronomii. W pałacu Anny Wazówny będzie można zobaczyć i posłuchać m.in. o astrofotografii w Bieszczadach, obłokach srebrzystych, zaćmieniach Słońca, a także obejrzeć odcinki serialu dokumentalnego "Astronomia Niepodległa".
Na astrofestiwalowej scenie także nie zabraknie akcentów kosmicznych. Z koncertem muzyki elektronicznej wystąpi Krzysztof MARKUS Markiewicz, multimedialny show na telebimie pt. "Księżycowa odyseja" zaprezentują autorzy "Radia Planet i Komet" - Piotr Majewski i Jerzy Rafalski, zaś muzyczną gwiazdą wieczoru będzie Andrzej Piaseczny. ASTROFESTIWAL w Brodnicy 08 czerwca zaczyna się o godz. 16:00 i potrwa do północy. Wstęp wolny.
Swoje stoisko z literaturą popularnonaukową i egzemplarzami czasopisma zaprezentuje "Urania", pod patronatem której odbywa się tegoroczny ASTROFESTIWAL. Szczegółowy program imprezy znajduje się na stronie www.astrofestiwal.pl. Zapraszamy!
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astrofestiwal-2019-pod-patronatem-uranii

 

 

ASTROFESTIWAL 2019 pod patronatem Uranii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto 30 par kosmicznych renegatów

2019-06-02.

Naukowcy odkryli 30 "bezdomnych" układów podwójnych gwiazd unoszących się w przestrzeni poza znanymi nam galaktykami.

Układy podwójne zostały wykryte w pobliżu gromady galaktyk 62 mln lat świetlnych od Ziemi. Według danych pozyskanych przez astronomów, pary te zostały wyrzucone ze swoich macierzystych galaktyk, gdy jedna z gwiazd zapadła się w gwiazdę neutronową i wygenerowała wybuch tak potężny, że wyrzucił je obie w przestrzeń międzygwiezdną.

 
To jak gość, który został poproszony o opuszczenie imprezy z hałaśliwym przyjacielem. Gwiazda towarzysząca w tej sytuacji zostaje wyciągnięta z galaktyki tylko dlatego, że znajduje się na orbicie z gwiazdą, która przeszła w supernową - powiedział Xiangyu Jin z Uniwersytetu McGill, główny autor badań.

Zespół Jina odkrył tych kosmicznych wygnańców podczas badania 15-letnich danych dotyczących emisji promieniowania rentgenowskiego zebranych przez Obserwatorium Chandra.

Naukowcy przyjrzeli się gromadzie galaktyk znajdującej się w Gwiazdozbiorze Pieca. Jest to niewielka gromada galaktyk  położona na granicy Pieca z Erydanem, w odległości ok. 65 mln lat świetlnych. Astronomowie odkryli około 30 sygnatur rentgenowskich, które pochodziły spoza granic jakiejkolwiek znanej galaktyki. Uczeni doszli do wniosku, że prawdopodobnie pochodzą one od układów podwójnych wyrzuconych w przestrzeń międzygwiezdną.

To nie wszystko, bo podobnych nietypowych sygnatur rentgenowskich w Gwiazdozbiorze Pieca wykryto ponad 200, ale większość z nich nie udało się zidentyfikować. To oznacza jednak, że kosmicznych renegatów jest prawdopodobnie więcej niż nam się wydawało.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-odkryto-30-par-kosmicznych-renegatow,nId,3018560

Odkryto 30 par kosmicznych renegatów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)