Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Breakthrough Listen ? optyczne poszukiwanie innych cywilizacj
2019-07-24. Krzysztof Kanawka
W ramach projektu Breakthough Listen rozpoczyna się optyczne poszukiwanie obcych cywilizacji technicznych.
W lipcu 2015 informowaliśmy o rozpoczęciu programu o nazwie Breakthrough Initiatives. Inicjatywa ma na celu poszukiwanie obcych cywilizacji we Wszechświecie, w ramach której przeprowadzone będą dwa projekty: Breakthrough Listen oraz Breakthrough Message.
Nasłuch w ramach  Breakthrough Listen rozpoczął się w połowie grudnia 2015 roku. Projekt wykorzystuje dwa dwa potężne radioteleskopy ? stumetrowy Green Bank Telescope (GBT) w USA oraz 64 metrowy Parkes Telescope w Australii. Celem Breakthrough Listen jest wykonanie najdokładniejszego z dotychczasowych przeglądów nieba na różnych pasmach radiowych. Skan w zakresie od 1 do 10 GHz ma objąć 10 razy większy obszar nieba i być ponad 50 razy bardziej czuły od poprzednich nasłuchów radiowych, przeprowadzonych w ramach projektu SETI.
Nasłuch nieba jest następujący: zwykle w tygodniu dla tej inicjatywy przeznaczanych jest kilkanaście godzin czasu pracy radioteleskopów, zazwyczaj w ?paczkach? po kilka godzin. Pierwsze wyniki nasłuchu radiowego zostały opublikowane w kwietniu 2017.
Optyczny ?nasłuch? Wszechświata
W lipcu 2019 Breakthrough Inititiatives poinformował o rozpoczęciu poszukiwań obcych cywilizacji technicznych na zakresie optycznym. W tym celu nawiązano współpracę z obserwatorium VERITAS (Very Energetic Radiation Imaging Telescope Array System) w Arizonie. VERITAS składa się z czterech dwunastometrowych teleskopów.
Zadaniem teleskopów VERITAS w ramach Breakthrough Listen będzie poszukiwanie sygnałów laserowych. Niektóre z takich ?pulsów? mogą mieć czas trwania mierzony w zaledwie nanosekundach. Tego typu sygnały mogą być nadawane przez potężne lasery zbudowane przez obce cywilizacje.
Obserwatorium VERITAS zostało uruchomione w kwietniu 2007 roku. Każdy z czterech teleskopów tego obserwatorium składa się z 350 segmentów. Pole widzenia każdego z teleskopów VERITAS to 3,5 stopnia. Całkowita powierzchnia VERITAS to 100 tysięcy metrów kwadratowych.
(B-I)
https://kosmonauta.net/2019/07/breakthrough-listen-optyczne-poszukiwanie-innych-cywilizacji/

Breakthrough Listen ? optyczne poszukiwanie innych cywilizacj.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 lat temu ? koniec misji Apollo 11
2019-07-24. Krzysztof Kanawka
Mija właśnie pięćdziesiąt lat od końca misji Apollo 11 ? pierwszej wyprawy załogowej na Księżyc.
Statek Apollo 11 przebywał na orbicie Srebrnego Globu do 22 lipca 1969. Tego dnia o godzinie 05:55 CET, po 30 orbitach wokół Księżyca, nastąpiło odpalenie silnika pojazdu Apollo i lot powrotny w kierunku Ziemi.
W trakcie lotu powrotnego załoga misji Apollo 11 wykonała serię wywiadów dla amerykańskich mediów. Ciekawostką z zapisów rozmów z dziennikarzami jest kwestia poinformowania o lądowaniu człowieka na Księżycu ? do 22 lipca tylko Chiny, Północna Korea, Północny Wietnam i Albania nie przekazały informacji o tym historycznym wydarzeniu.
Ostatniego dnia misji nastąpiło przygotowanie pojazdu do wejścia w atmosferę. Wszystkie niepotrzebne przedmioty zostały spakowane lub zabezpieczone.
Wodowanie w wodach Pacyfiku nastąpiło 24 lipca 1969 roku o godzinie 17:50 CET. Załoga misji Apollo 11 została podjęta przez amerykański lotniskowiec USS Hornet. Po tej misji załoga przeszła kwarantannę, choć w tamtych czasach praktycznie nikt już nie uważał, że na Księżycu może utrzymywać się jakiekolwiek życie.
Drugie księżycowe lądowanie ? misja Apollo 12 ? została zaplanowana na listopad 1969. W ten sposób cel wyznaczony przez prezydenta Kennedy?ego ? załogowe lądowanie na Księżycu przed końcem dekady ? zostało wykonane dwa razy.
(NASA)

https://kosmonauta.net/2019/07/50-lat-temu-koniec-misji-apollo-11/

 

50 lat temu ? koniec misji Apollo 11.jpg

50 lat temu ? koniec misji Apollo 11.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Perły z meteorytami? To możliwe

2019-07-24

Powszechnie wiadomo, że perły powstają, gdy drażniący obiekt - taki jak ziarnko piastku - dostanie się do małży lub ślimaka. Może być nim także fragment meteorytu.

Mike Meyer, student z Uniwersytetu Południowej Florydy, nie spodziewał się znaleźć pereł zawierających fragmenty asteroidy. Zbierał skamieniałe małże liczące kilka milionów lat z kamieniołomu w hrabstwie Sarasota. Osad uwięziony w małżach zapewnia zapis warunków sprzed kilku milionów lat, jest więc idealnym zegarem geologicznym. Osady zazwyczaj składają się z organizmów jednokomórkowych zwanych otwornicami.

Zamiast otwornic, Meyer zauważył kulki z przezroczystego szkła, niemalże mikroskopijnej wielkości o wyraźnie zbyt regularnym kształcie, by były ziarnami piasku. Nikt z jego przełożonych nie był w stanie wyjaśnić tego fenomenu, więc Meyer trzymał 83 okazy w swojej prywatnej kolekcji.

Dopiero niedawno, Meyer zyskał trochę wolnego czasu i postanowił ponownie przyjrzeć się zebranym perłom. Okazało się, że we wnętrzach małż znajdują się fragmenty meteorytów, a dokładniej mikrotektyty.

Prawdopodobnie liczą one 2-3 mln lat, choć planowane są dodatkowe badania, które to potwierdzą. W tamtym czasie nie odnotowano żadnych dowodów uderzenia meteorytu we Florydę, a niewielki krater powstały w wyniku tego zdarzenia mógł ulec w tym czasie erozji.

 
https://nt.interia.pl/technauka/news-perly-z-meteorytami-to-mozliwe,nId,3112031

Perły z meteorytami To możliwe.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otwarcie nowej centrali SKA w Jodrell Bank
2019-07-25.
SKA Global Headquarters (SKA GHQ), siedziba nowej organizacji utworzonej w celu ułatwienia globalnej współpracy w zakresie radioastronomii, została oficjalnie otwarta podczas ceremonii z udziałem międzynarodowych dygnitarzy i partnerów całego projektu SKA.
Ponad 200 gości, w tym przedstawiciele rządowi z szeregu krajów członkowskich SKA, przybyło do SKA GHQ w Chesire na to wydarzenie, które obejmowało także pamiątkowy wykład słynnej astrofizyczki Jocelyn Bell Burnell, współodkrywczyni pierwszych pulsarów radiowych.
Znajdująca się na terenie historycznego obserwatorium Jodrell Bank w Cheshire (należącego do Uniwersytetu w Manchester i wpisanego właśnie w tym tygodniu na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO) siedziba naukowa GHQ SKA została zaprojektowana od podstaw tak, aby mogła być ważnym ogniwem spajającym światową radioastronomię i globalnym centrum astrofizyki na miarę XXI wieku. Jest obsługiwana na prawach partnerstwa międzynarodowego i już dziś stanowi dom dla pracowników z 16 krajów członkowskich, na tę chwilę koncentrujących się na opracowywaniu ostatecznego projektu dwóch typów teleskopów SKA we współpracy z instytutami partnerskimi i korzystając przy tym z wiedzy specjalistów z całego świata.
Po zbudowaniu teleskopy SKA będą miały oczekiwany czas życia i pracy rzędu co najmniej 50 lat, dzięki czemu GHQ stanie się najprawdopodobniej centrum światowej radioastronomii na nadchodzące dziesięciolecia - podobnie jak dziś m. in.  holenderskie i niemieckie centrale zarządzające projektem LOFAR.
Ten obiekt ma kluczowe znaczenie z punktu widzenia umożliwienia nam stworzenia największego na świecie radioteleskopu - mówi profesor Philip Diamond, dyrektor generalny SKA. -Będzie on służyć jako centralny ośrodek dla wszystkich związanych z nim ekspertów w liczbie ponad 1000 - pracujących nad tym ambitnym projektem na całym świecie. Dzisiaj chciałbym im powiedzieć, bez względu na to, czy są to naukowcy, inżynierowie, twórcy oprogramowania, decydenci czy jeszcze inni: to centrum jest już otwarte i czekamy tu na Was.
Podczas inauguracji profesor Mark Thomson, przewodniczący brytyjskiej Rady ds. Nauki i Technologii (STFC), przekazał profesorowi Diamondowi pamiątkowy klucz z uroczystego otwarcia budynku centrali SKA. Jego zdaniem udostępnienie siedziby głównej SKA naukowcom i innym specjalistom jest kamieniem milowym w historii tego ekscytującego projektu naukowego. Rząd brytyjski przeznaczył przy tym aż 100 milionów funtów na budowę SKA i samej nowo otwartej centrali.
Z kolei profesor Nancy Rothwell, prezes i wicekanclerz Uniwersytetu w Manchesterze oraz zarządczyni Jodrell Bank, dodaje, że po wpisaniu Jodrell Bank na listę światowego dziedzictwa obecność ważnej centrali projektu SKA w tym miejscu znacznie wzmocni jego powiązania z naukowcami z całego świata i dalszy rozwój astrofizyki. Jest to też ważne przypomnienie znaczenia współpracy międzynarodowej w nauce i kluczowej roli Wielkiej Brytanii w takich przedsięwzięciach.
Obserwatorium SKA będzie jedyną organizacją międzyrządową z siedzibą w północno-zachodnim regionie Wielkiej Brytanii. Pozwala to umieścić Cheshire na mapie międzynarodowej nauki. SKA GHQ zorganizuje tu także liczne konferencje naukowe, które zgromadzą ekspertów nie tylko z dziedziny astrofizyki, ale i inżynierii, informatyki i wielu innych.
Układ budynku o powierzchni 4200 metrów kwadratowych obejmuje 160-osobową salę konferencyjną wyposażoną w najnowocześniejsze technologie umożliwiające prowadzenie zdalnych wideokonferencji, łączących ze sobą członków poszczególnych zespołów SKA rozmieszczonych w 20 różnych strefach czasowych, a także Centrum Monitorowania Operacji służące do zdalnego zarządzanie teleskopami SKA przez całą dobę. Priorytetem w tym projekcie była ochrona środowiska - jest tu więc zarówno możliwość ładowania pojazdów elektrycznych, jak i kontrola stref termicznych i oświetlenie zewnętrzne spełniające wymogi ciemnego nieba. Jednym słowem - budynek SKA GHQ spełnia zrównoważone wymagania środowiskowe.
Idea SKA narodziła się we wczesnych latach 90. W sierpniu 2000 roku powołano pierwszy zespół zajmujący się realizacją tego projektu (International Square Kilometre Array Steering Committee), a cała inicjatywa dostała poparcie przedstawicieli 11 państw, w tym Polski. SKA jest instrumentem złożonym z wielu rodzajów anten, które są od siebie odległe nawet o 3000 km. Aby zapewnić temu teleskopowi zarówno krótkie bazy, określające maksymalne rozmiary struktury, jakie można nim obserwować, jak i duże bazy potrzebne do uzyskania dużych zdolności rozdzielczych, jego struktura musi być dość skomplikowana. Obszar o średnicy do 1 km ma zawierać ma ok. 20% powierzchni zbierającej, 50% ma się znajdować w obszarze 5 km, a 75% w obszarze do 150 km. Zadaniem SKA będzie obserwowanie nieba w bardzo szerokim zakresie widmowym - od 70 MHz do 35 GHz. Więcej na temat techniki i konstrukcji SKA można przeczytać m. in. tutaj.
Jodrell Bank uzyskało wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO na początku ubiegłego tygodnia, świętując tym samym także swój wyjątkowy wkład w rozwój globalnej astronomii radiowej, w tym rolę 76-metrowego teleskopu Lovella, niegdyś największego radioteleskopu na całym świecie. Dziś, po latach, konstruowany obecnie kolejny największy na świecie radioteleskop - interferometr radiowy SKA - jest zarządzany przez międzynarodowe konsorcjum rezydujące niemal dokładnie w tym samym miejscu.

Czytaj więcej:
?    Cała informacja prasowa
?    Więcej na temat projektu SKA
?    SKA ? kilometrowy radioteleskop! (Bogna Pazderska, Urania)

Źródło: SKAO Deputy Communications Manager
Na zdjęciu: Widok z lotu ptaka na SKA Global Headquarters w Jodrell Bank. Źródło: SKAO/Dragons Eye Filming
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/otwarcie-nowej-centrali-ska-w-jodrell-bank

Otwarcie nowej centrali SKA w Jodrell Bank.jpg

Otwarcie nowej centrali SKA w Jodrell Bank2.jpg

Otwarcie nowej centrali SKA w Jodrell Bank3.jpg

Otwarcie nowej centrali SKA w Jodrell Bank4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pentagon ujawnił największy sekret tajnego mini-wahadłowca X-37B
2019-07-25.
Projekt pojazdu kosmicznego o nazwie X-37B od DARPA i Pentagonu to od lat jedna z największych tajemnic skrzętnie skrywanych przez armię USA. Teraz ujawniono niezwykle ciekawe informacje o tej dziwnej maszynie.
Okazuje się, że mini-wahadłowiec posiada zdolność do szybkiej zmiany orbity. To dlatego często niespodziewanie znikał z widoku obserwatorów i ciężko było go ponownie wypatrzeć. Heather Wilson, była sekretarz Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAF) ujawniła, że pojazd potrafi zmienić swoją orbitę na eliptyczną w ten sposób, by perygeum zahaczało o atmosferę a następnie korzystając ze swoich technik szybowania, do drastycznej zmiany orbity.
To pokazuje dobitnie, że nie jest to tylko maszyna służąca jako kosmiczne laboratorium do wykonywania testów najróżniejszych technologii na ziemskiej orbicie, ale najprawdopodobniej również może być wyposażona w broń jądrową. Jakiś czas temu Pentagon zapowiedział, że powstaną pojazdy kosmiczne, które będą zdolne do wykonania superszybkiego i skutecznego uderzenia jądrowego w dowolny cel na całej planecie. X-37B może być prototypem takiej maszyny.
Co najciekawsze, zdolność do szybkiej zmiany orbity przez ten mini-wahadłowiec spędza sen z powiek Rosji i Chin, które nie są w stanie kontrolować, w odróżnieniu od satelitów szpiegowskich, co w danym momencie dzieje się z pojazdem i nad jakim obszarem się znajduje. Przedstawiciele Pentagonu drwią z wrogów USA, mówiąc jasno, że X-37B po prostu jest dla nich niewidoczny.
Wojskowi ujawnili również, że nowe chińskie i rosyjskie satelity zostały zbudowane w ten sposób, by móc próbować obserwować pojazd DARPA, ale jak dotychczas, nie udało im się tego uczynić, ponieważ zanim do tego doszło, maszyna odpowiednio wcześniej zmieniała swoją orbitę.
Najlepszym przykładem jej zdolności, irytujących inne armie świata, jest fakt, że niedawno udało się X-37B wypatrzeć na orbicie. Dokonał tego Ralph Vandeberg, amator astronomii z Holandii. Postanowił wykorzystać do tego swój zmodyfikowany, 10-calowy teleskop (zobacz tutaj). Kilka godzin po opublikowaniu przez niego w globalnej sieci informacji o położeniu pojazdu, zmienił on swoją orbitę i do teraz nie można go znaleźć.
Źródło: GeekWeek.pl/Millitary.com / Fot. DARPA
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-25/pentagon-ujawnil-najwiekszy-sekret-tajnego-mini-wahadlowca-x-37b/

Pentagon ujawnił największy sekret tajnego mini-wahadłowca X-37B.jpg

Pentagon ujawnił największy sekret tajnego mini-wahadłowca X-37B2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Voyager 2 ? optymalizacja zużycia energii
2019-07-25. Krzysztof Kanawka
NASA zadecydowała o wyłączeniu grzałki instrumentu CRS. Jest to element zarządzania coraz niższymi poziomami mocy, jakie generuje układ RTG sondy.
Voyager 2 przekroczyła heliopauzę 10 grudnia 2018 roku. Stało się to sześć i pół roku po przekroczeniu heliopauzy przez sondę Voyager 1.
Przez cały 2019 rok Voyager 2 wykonuje cenne pomiary już za granicą heliopauzy. Jest to jednak sonda działająca od blisko 42 lat w przestrzeni kosmicznej. Pokładowe źródło zasilania (RTG) notuje spadające możliwości produkcji energii elektrycznej ? każdego roku o około 0,8%. W efekcie NASA musi co jakiś czas decydować które z instrumentów pokładowych zostaną wyłączone.
W połowie 2019 roku NASA zadecydowała o wyłączeniu grzałki dla instrumentu Cosmic Ray System (CRS). Instrument CRS jest odpowiedzialny za pomiar wysokoenergetycznych cząstek pochodzących spoza Układu Słonecznego i miał krytyczne znaczenie dla określenia niedawnego przejścia sondy przez heliopauzę.
Po wyłączeniu grzałki CRS, temperatura instrumentu spadła do -59 stopni Celsjusza. Jest to temperatura niższa od tej, w której CRS był testowany (do -45 stopni), jednak jak na razie nie wpłynęło to negatywnie na działanie instrumentu. Wydaje się jednak, że w tej temperaturze CRS może szybciej doznać uszkodzenia i przestać funkcjonować prawidłowo.
Wyłączanie kolejnych instrumentów jest próbą wydłużenia misji sond Voyager. Aktualnie przewiduje się, że sondy przestaną funkcjonować około 2025 ? 2030 roku. NASA planuje wydłużyć ich misje do maksimum, gdyż w perspektywie kilku dekad nie ma raczej szans na powtórzenie tej misji przez nową generację sond kosmicznych.
Oprócz wyłączenia grzałki NASA postanowiła użyć silniczków korekcyjnych sondy Voyager 2. Ósmego lipca silniczki zostały uruchomione w celu poprawy orientacji anteny sondy w kierunku Ziemi. Stało się to 30 lat po ostatnim uruchomieniu silniczków. Okresowe używanie silniczków także może przyczynić się do wydłużenia misji obu sond Voyager.
Międzygwiezdna misja sond Voyager jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/07/voyager-2-optymalizacja-zuzycia-energii/

Voyager 2 ? optymalizacja zużycia energii.jpg

Voyager 2 ? optymalizacja zużycia energii2.jpg

Voyager 2 ? optymalizacja zużycia energii3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Awaria na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. NASA utraciła kontakt z kamerami
2019-07-25.ŁZ. AKUNE
Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej poinformowała, że utraciła łączność z kamerami wysokiej rozdzielczości znajdującymi się na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
?Naziemne komputery przestały otrzymywać dane? ? napisano w komunikacie NASA. Inżynierowie agencji próbują ustalić, co się mogło stać.

Kamery umożliwiały między innymi oglądanie online Ziemi z perspektywy stacji. Są umieszczone na zewnątrz stacji kosmicznej w specjalnej obudowie, która chroni ją przed wahaniami temperatur, ale nie chroni przed kosmicznym promieniowaniem.

Celem eksperymentu jest sprawdzenie jak kamery HD radzą sobie w kosmicznych warunkach.
źródło: IAR
https://www.tvp.info/43648779/awaria-na-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej-nasa-utracila-kontakt-z-kamerami

 

Awaria na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. NASA utraciła kontakt z kamerami.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europa wspólnie z Rosją i Chinami wybuduje bazę na Księżycu
Autor: John Moll (2019-07-25)
Stany Zjednoczone chcą jak najszybciej wrócić na Księżyc, aby wyprzedzić inne państwa, co sugeruje nowy wyścig kosmiczny. Tymczasem Chiny powiadomiły, że Europa przyłączyła się do wspólnego przedsięwzięcia, polegającego na wybudowaniu księżycowej bazy.
Wu Yanhua, wicedyrektor Chińskiej Narodowej Agencji Kosmicznej (CNSA) ogłosił, że Europa wspólnie z Rosją i Chinami weźmie udział w projekcie, który zakłada budowę pierwszej stacji księżycowej, przeznaczonej do badań naukowych. Pomysł jest we wczesnej fazie rozwoju.
Europa, Rosja i Chiny wspólnie zaprojektują bazę i wybudują ją na Księżycu, zaplanują cele misji i będą dzielić się wynikami naukowymi. Powstanie również międzyrządowy komitet, który będzie zajmował się koordynowaniem działań. Prace nad planami księżycowej bazy naukowej powinny zostać ukończone w ciągu trzech lat.
Projekt zapewne będzie skupiał się na poszukiwaniu wody i śladów życia na Księżycu, ale pozwoli też wypracować możliwość długotrwałego pobytu ludzi. Niewykluczone, że Europa, Rosja i Chiny zajmą się poszukiwaniem i wydobyciem księżycowych surowców.
Można więc założyć, że naukowy charakter misji jest tylko przykrywką dla ekspansji kosmicznej, nastawionej na czerpanie zysków z surowców oraz militaryzację orbity, która podczas ewentualnej przyszłej wojny z pewnością będzie odgrywać ważną rolę w działaniach zbrojnych, toczonych na powierzchni Ziemi.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/europa-wspolnie-z-rosja-i-chinami-wybuduje-baze-na-ksiezycu

Europa wspólnie z Rosją i Chinami wybuduje bazę na Księżycu.jpg

Europa wspólnie z Rosją i Chinami wybuduje bazę na Księżycu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fizycy chcą uzyskać ciemny foton i odkryć tajemnice ciemnej materii
2019-07-25.
Ciemna materia i energia od dawna spędzają sen z powiek naukowców. Chociaż badania nad ich istotą prowadzone są w wielu laboratoriach na świecie od wielu dekad, to niestety wciąż nie wiemy o nich praktycznie nic.
Niebawem jednak może się to zmienić, a to za sprawą m.in. włoskiego zespołu badawczego z Narodowego Instytutu Fizyki Jądrowej, który kierowany jest przez Mauro Raggi. Naukowcy zamierzają w ciągu najbliższych 2 lat wykonać przełomowe eksperymenty, które przybliżyć nas do odkrycia największych tajemnic Wszechświata.
W tej chwili fizyka rozróżnia cztery oddziaływania podstawowe, a mianowicie: grawitacyjne, elektromagnetyczne, słabe oraz silne. Ciemna energia ma być piątym, ale wciąż jest ona dla nas ciemną magią. Ciemna energia i materia stanowią ponad 90 procent składu Wszechświata. Gdyby udało się nam je poznać, otworzyłyby się przed nami zupełnie nowe horyzonty wiedzy na temat otaczającej nas rzeczywistości i procesów determinujących jej istnienie.
Eksperymenty, które mają nas przybliżyć do rozwikłania i poznania tej zagadki, będą wykonywane do roku 2021, a później już na zupełnie nowym sprzęcie. Do tej pory naukowcy przeanalizowali dane pozyskane z testów prowadzonych w CERN pomiędzy 2016 a 2018 rokiem. Wówczas przeprowadzono aż 100 miliardów zderzeń elektronów z energiami rzędu 100 GeV. Niestety, nie odnotowano pojawienia się ani jednego ciemnego fotonu. Nie oznacza to jednak, że on nie istnieje. Naukowcy uważają, że pojawiają się one w trakcie zderzeń o znacznie mniejszych energiach, a interakcja między fotonami a ciemnymi fotonami może być znacznie rzadsza, niż wcześniej sądzono.
Oznacza to, że ciemne fotony o masie 1 MeV oddziałują z elektronem z siłą, która jest co najmniej 100 000 razy słabsza, niż siła elektromagnetyczna przenoszona przez foton. Dla ciemnego fotonu o masie 200 MeV różnica ta jest co najmniej 1000 razy słabsza. Super Proton Synchrotron (SPS) będzie udoskonalony po roku 2021, wówczas będzie można dokonywać o wiele większej ilości zderzeń cząstek, a co za tym idzie, zwiększyć szanse na wykrycie ciemnego fotonu.
Źródło: GeekWeek.pl/CERN / Fot. CERN/MaxPixel
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-25/fizycy-chca-uzyskac-ciemny-foton-i-odkryc-tajemnice-ciemnej-materii/

Fizycy chcą uzyskać ciemny foton i odkryć tajemnice ciemnej materii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze obliczenia aktywności magnetycznej egzoplanet typu gorące Jowisze
2019-07-25. Autor. Vega
Według nowego badania przeprowadzonego przez zespół astrofizyków gazowe olbrzymy krążące blisko swoich gwiazd mają potężne pola magnetyczne, wielokrotnie silniejsze od tego, jakie ma Jowisz. Po raz pierwszy moc tych pól została obliczona na podstawie obserwacji.

?Nasze badanie jest pierwszym, w którym wykorzystano obserwacje sygnałów do uzyskania natężenia pola magnetycznego planety. Sygnały te wydają się pochodzić z oddziaływania pomiędzy polami magnetycznymi gwiazdy i ciasno okrążającej jej planety? ? powiedział prof. Evgenya Shkolnik ze School of Earth and Exploration Uniwersytetu Arizona.

Wiele światów
Od 1988 roku odkryto ponad 3000 układów zawierających przeszło 4000 egzoplanet. Wiele z tych układów gwiazdowych zawiera to, co astronomowie nazywają ?gorącymi Jowiszami?. Są to masywne planety gazowe przypuszczalnie podobne do naszego Jowisza, ale krążące w niewielkich odległościach od swoich gwiazd, zazwyczaj zaledwie pięciokrotnie większej, niż średnica gwiazdy, lub mniej więcej 20-krotnie większej, niż odległość Ziemia-Księżyc.

Takie planety dobrze przemieszczają się w polu magnetycznym swojej gwiazdy, gdzie oddziaływania między polem planet i gwiazd mogą być nieustanne i silne.

Siły pola magnetycznego mieszczą się w przedziale 20 ? 120 gausów. Dla porównania, pole magnetyczne Jowisza wynosi 4,3 gausa, a natężenie ziemskiego pola to tylko połowa gausa.

Wyzwalanie aktywności
Astronomowie użyli teleskopów na Hawajach i we Francji do pozyskania wysokiej rozdzielczości obserwacji emisji zjonizowanego wapnia (Ca II) w gwiazdach macierzystych czterech gorących Jowiszów. Emisja pochodzi z gorącej, magnetycznie ogrzewanej chromosfery gwiazdy (cienkiej warstwy gazu nad chłodniejszą powierzchnią gwiazdy). Obserwacje pozwoliły zespołowi obliczyć, ile energii zostało uwolnione przez gwiazdy w emisji wapnia.

?Pola magnetyczne lubią być w stanie niskiej energii. Jeżeli skręcisz lub rozciągniesz pole jak gumkę, zwiększy to energię zmagazynowaną w polu magnetycznym? ? mówi Wilson Cauley z Uniwersytetu Kolorado. Gorące Jowisze krążą bardzo blisko swoich gwiazd macierzystych, więc pole magnetyczne planety może skręcać i rozciągać pole magnetyczne gwiazdy.

?Kiedy to nastąpi, energia może zostać uwolniona, gdy obydwa pola ponownie się połączą, a to ogrzeje atmosferę gwiazdy, zwiększając emisję wapnia? ? powiedział Cauley.

Sondując głęboko
Astrofizycy podejrzewali, że gorące Jowisze, podobnie jak nasz gazowy olbrzym, mają pola magnetyczne wytwarzane głęboko w swoich wnętrzach. Nowe obserwacje dostarczają pierwszego sondowania wewnętrznej dynamiki tych masywnych planet.

Jest to pierwsze oszacowanie natężenia pola magnetycznego dla tych planet na podstawie obserwacji, więc jest to ogromny krok w wiedzy. Daje to naukowcom lepsze zrozumienie tego, co dzieje się wewnątrz tych planet.  

Powinno to również pomóc naukowcom, którzy modelują wewnętrzne dynama gorących Jowiszów. Do tej pory nic nie wiedzieli o ich polach magnetycznych ? ani polach magnetycznych żadnych egzoplanet ? a teraz mają oszacowania dla czterech realnych układów.

Zaskakująco potężny
Siły pola, jak twierdzi zespół, są większe, niż można by się spodziewać, biorąc pod uwagę jedynie rotację i wiek planety. Standardowa teoria dynamo planetarnych pól magnetycznych przewiduje siły pola dla badanych planet, które są znacznie mniejsze niż to, co odkrył zespół.

Zamiast tego obserwacje potwierdzają pogląd, że planetarne pola magnetyczne zależą od ilości ciepła przemieszczającego się wewnątrz planety. Ponieważ pochłaniają dużą ilość dodatkowej energii ze swoich macierzystych gwiazd, gorące Jowisze powinny mieć większe pola magnetyczne niż planety o podobnej masie i tempie rotacji.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Arizona State University

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/07/pierwsze-obliczenia-aktywnosci.html

 

Pierwsze obliczenia aktywności magnetycznej egzoplanet typu gorące Jowisze.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czarne dziury kształtują swoje galaktyki
2019-07-25. Radek Kosarzycki
Dane z obserwatorium rentgenowskiego XMM-Newton pozwalają naukowcom określić jak supermasywne czarne dziury kształtują swoje galaktyki macierzyste za pomocą silnych wiatrów wywiewających materię międzygwiezdną.
W ramach najnowszych badań, naukowcy przeanalizowali osiem lat obserwacji za pomocą XMM-Newton czarnej dziury znajdującej się w jądrze aktywnej galaktyki PG 1114+445, wskazując jak ultra-szybkie wiatry ? wypływy gazu emitowanego z dysku akrecyjnego otaczającego czarną dziurę ? oddziałują z materią międzygwiezdną wypełniającą centralne części galaktyki. Owe wypływy obserwowano już wcześniej, ale nowe badania wyraźnie identyfikują, po raz pierwszy, trzy fazy ich oddziaływania z galaktyką macierzystą.
?Owe wiatry mogą tłumaczyć pewne zaskakujące korelacje, o których naukowcy wiedzą od lat, ale dotąd nie potrafili wyjaśnić? mówi Roberto Serafinelli, główny autor opracowania z National Institute of Astrophysics w Mediolanie, który przeprowadził większość swojej pracy w ramach doktoratu na Uniwersytecie w Rzymie.
?Przykładowo, widzimy związek między masami supermasywnych czarnych dziur i dyspersją prędkości gwiazd w wewnętrznych częściach galaktyk macierzystych. Nie ma żadnej możliwości, aby przyczyną było grawitacyjne oddziaływanie czarnej dziury. Nasze badania po raz pierwszy pokazują jak owe wiatry czarnych dziur wpływają na galaktykę w większej skali?.
Astronomowie wcześniej wykryli dwa typy wypływów w widmie rentgenowskim promieniowania emitowanego przez aktywne jądra galaktyczne, gęste centralne regiony galaktyk zawierających supermasywne czarne dziury. Tak zwane ultra-szybkie wypływy (UFO, ang. ultra-fast outflow) wysoko zjonizowanego gazu, przemieszczają się z prędkościami do 40 procent prędkości światła i obserwowane są w bezpośrednim otoczeniu centralnej czarnej dziury.
Wolniejsze wypływy, tak zwane ciepłe pochłaniacze, przemieszczają się znacznie wolniej, z prędkością kilkuset kilometrów na sekundę i fizycznie ? pod względem gęstości i zjonizowania ? przypominają bardziej materię międzygwiezdną. Te wolniejsze wypływy obserwowane są w większych odległościach od centrum galaktyki.
W ramach najnowszych badań, naukowcy opisali także trzeci typ wypływów, który łączy cechy obu poprzednich ? charakteryzują się one prędkościami UFO i fizycznymi właściwościami ciepłych pochłaniaczy.
?Uważamy, że jest to punkt, w którym UFO styka się z materią międzygwiezdną i wywiewa ją niczym pług? mówi Serafinelli. ?To w tym momencie UFO zaczyna wnikać w materię międzygwiezdną. Przypomina to wiatr, który uderza w żagle na morzu?.
Do tego zderzenia dochodzi w odległości od kilkudziesięciu do kilkuset lat świetlnych od czarnej dziury. UFO stopniowo wypycha materię międzygwiezdną z centralnych rejonów galaktyki, oczyszczając je z gazu i spowalniając akrecję materii na supermasywną czarną dziurę.
Choć modele przewidywały tego typu interakcje już wcześniej, opisywane badania są pierwszymi, które przedstawiają obserwacje wszystkich trzech faz.
?W danych z XMM-Newton widzimy materię w większej odległości od centrum galaktyki, która nie została jeszcze zaburzona przez UFO z centrum galaktyki? mówi współautor opracowania Francesco Tombesi z Goddard Space Flight Center. ?Widzimy także obłoki bliżej czarnej dziury, blisko jądra galaktyki, w których UFO zaczyna oddziaływać z materią międzygwiezdną?.
Do pierwszych oddziaływań dochodzi wiele lat po tym jak UFO opuszcza otoczenie czarnej dziury. Ale energia UFO umożliwia stosunkowo małej czarnej dziurze wpływ na materię znajdującą się daleko poza jej oddziaływaniem grawitacyjnym.
Według naukowców, supermasywne czarne dziury przenoszą swoją energię do otaczającego je środowiska właśnie przez takie wypływy, stopniowo oczyszczając centralne rejony galaktyki z gazu, co może prowadzić do zatrzymania procesów gwiazdotwórczych. W rzeczywistości, galaktyki dzisiaj produkują znacznie mniej gwiazd niż robiły to na wczesnych etapach swojej ewolucji?.
?To już szósty raz kiedy nam udało się wykryć takie wypływy? mówi Serafinelli. ?To zupełnie nowa dziedzina nauki. Te trzy fazy wypływów wcześniej były obserwowane oddzielnie, ale związek między nimi nie był nam znany do teraz?.
Niezrównana rozdzielczość energetyczna XMM-Newton była kluczem do rozróżnienia tych trzech typów wypływów. W przyszłości, nowe i silniejsze obserwatoria, takie jak planowane przez ESA obserwatorium Athena (Advanced Telescope for High ENergy Astrophysics) będą w stanie obserwować setki tysięcy supermasywnych czarnych dziur, odkrywając takie wypływy dużo łatwiej. Athena, która będzie ponad 100 razy bardziej czuła niż XMM-Newton. Jej start planuje się na początek lat trzydziestych.
?Odkrycie jednego takiego źródła jest fantastyczne, ale świadomość, że to zjawisko powszechnie występuje we wszechświecie, byłaby prawdziwym przełomem? mówi Norbert Schartel, naukowiec projektu XMM-Newton z ESA. ?Nawet za pomocą XMM-Newton będziemy w stanie znaleźć więcej takich źródeł w nadchodzącej dekadzie?.
Źródło: ESA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/07/25/jak-czarne-dziury-ksztaltuja-swoje-galaktyki/

Jak czarne dziury kształtują swoje galaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 79 o poszukiwaniach pozaziemskich cywilizacji
2019-07-25.
Cywilizacje pozaziemskie to nie tylko wytwór fantastyki naukowej. Naukowcy poszukują ich całkiem na poważnie już od wielu lat. Ogólnie takie projekty znane są jako SETI. Premiera nowego odcinka Astronarium już dzisiaj o godz. 17:00 w TVP 3, a w sobotę na YouTube.
Czy gdzieś w kosmosie, poza Ziemią, istnieje jakieś inne życie? Na razie nie udało się znaleźć dowodów na to, że nie jesteśmy sami we Wszechświecie, ale astronomowie kontnyuują poszukiwania.
Tematem najnowszego odcinka popularnonaukowego cyklu "Astronarium" będą pozaziemskie cywilizacje - ich poszukiwania, próby nadawania sygnałów, które w przyszłości może odebrać jakaś pozaziemska cywilizacja techniczna. Czy wiecie na przykład, że taki sygnał został nadany również z Polski? Toruński 32-metrowy radioteleskop wyemitował sygnał z przesłaniem w kierunku Syriusza, w ramach jednego z Finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
?    Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
?    Podkładka pod mysz z logo Astronarium
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-79-o-poszukiwaniach-pozaziemskich-cywilizacji

Astronarium nr 79 o poszukiwaniach pozaziemskich cywilizacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spora planetoida przeleciała koło Ziemi, zauważyliśmy ją w ostatniej chwili
2019-07-25. Radek Kosarzycki
100-metrowa planetoida przeleciała kilka godzin temu 70 000 kilometrów od Ziemi. Została ona odkryta w ramach brazylijskiego przeglądu SONEAR zaledwie kilka dni temu, a informacja o jej zbliżaniu pojawiła się zaledwie kilka godzin przed przelotem w pobliżu Ziemi. Brak ostrzeżenia pokazuje jak bardzo potencjalnie niebezpieczne planetoidy mogą nas zaskoczyć.
Planetoida, o ironio, nazwana 2019 OK nie stanowi już teraz zagrożenia dla Ziemi. Niemniej jednak 2019 K oraz inne zbliżające się planetoidy do Ziemi stanowią rzeczywiste ryzyko. Eksplozja nad Tunguską w 1908 oku oraz eksplozja nad Czelabińskiem w 2013 roku porównywalne były do potężnych eksplozji nuklearnych, i w nieodpowiednich warunkach taki meteor byłby stanie zdewastować miasto.
Astronomowie są świadomi niebezpieczeństw związanych z uderzeniem planetoidy w Ziemię. Kratery meteorytowe można znaleźć na całej Ziemi, a niektóre stosunkowo nowe przykłady to krater Wolfe Creek w północnej Australii czy ? błyskotliwie nazwany ? Krater Meteorytowy w Arizonie. Uderzenie potężnej planetoidy, do którego doszło 65 milionów lat temu w pobliżu Cicxulub w obecnym Meksyku, zapoczątkowało koniec ery dinozaurów.
Z tego też powodu astronomowie na całym świecie podejmują intensywne wysiłki, aby ustalić zagrożenie jakie mogą stanowić planetoidy zbliżające się do Ziemi oraz wyszukując pojedyncze planetoidy, które niebezpiecznie zbliżają się do Ziemi. Tego typu obserwacje prowadzone są w ramach przeglądów nieba Pan-STARRS, ATLAS, SONEAR czy Catalina Sky Survey.
Planetoidy zazwyczaj znajdują się tak daleko od Ziemi, że przypominają gwiazdy, a nie nieregularne skały. Niemniej jednak, ponieważ planetoidy krążą wokół Słońca, poruszają się one na niebie względem odległych gwiazd. Stąd też astrnomowie mogą okrywać planetoidy wykonując całe sekwencje zdjęć i poszukując na nich przemieszczających się obiektów.
Wykorzystując to podejście do przeglądu ogromnych obszarów nieba, astronomowie odkryli tysiące planetoid zbliżających się do Ziemi, w tym ponad 2000 w samym 2017 roku.
A mimo to, niektórym planetoidom wciąż udaje się nas zaskoczyć. Dlaczego?
Astronomowie potrafią odkrywać planetoidy widoczne w nocy, ale dużo gorzej idzie im z planetoidami znajdującymi się na niebie w środku dnia. Planetoidy są także tym ciemniejsze im dalej znajdują się od Ziemi.
Przy maksymalnym zbliżeniu, i przy ciemnym, nocnym niebie, 2019 OK byłaby widoczna przez lornetkę jako punkt świetlny powoli przesuwający się po niebie. Jednak trzy dni wcześniej była 1000 razy ciemniejsza, a tym samym trudniejsza do zauważenia. Co więcej przez ostatni miesiąc znajdowała się stosunkowo blisko Słońca na niebie, więc można było ją zauważyć tylko w trakcie zmierzchu.
2019 OK została w końcu odkryta w środę w ramach przeglądu SONEAR, a wkrótce potem niezależnie odkryła ją sieć teleskopów ASAS-SN. W obu tych przeglądach wykorzystuje się stosunkowo małe teleskopy z bardzo czułymi kamerami do przeszukiwania rozległych obszarów nieba.
Przed odkryciem jako planetoidy zbliżającej się do Ziemi, 2019 OK była obserwowana przez inne teleskopy, ale jej znaczenia nie rozpoznano na czas. Teraz te wcześniejsze zdjęcia pozwoliły astronomom określić orbitę planetoidy.
2019 OK przemieszcza się po bardzo eliptycznej orbicie, która zabiera ją z pasa planetoid za Marsem do wnętrza orbit Ziemi i Wenus. Każde okrążenie Słońca zabiera jej 2,7 roku, dlatego też nie zawsze planetoida będzie tak bardzo zbliżała się do Ziemi.
Inne planetoidy zbliżające się do Ziemi także planują bliskie przeloty w naszym otoczeniu. 400-metrowa planetoida Apophis przeleci około 30 000 kilometrów od Ziemi w piątek, 13 kwietnia 2029 roku.
Zarówno 2019 OK jak i Apophis to znacznie większe obiekty niż meteor z Czelabińska, który miał zaledwie 20 metrów średnicy. Ryzyko uderzenia takich obiektów w Ziemię może być małe, ale gdyby do takiego uderzenia doszło, skutki mogłyby być opłakane.
Źródło: The Conversation
https://www.pulskosmosu.pl/2019/07/25/spora-planetoida-przeleciala-kolo-ziemi-zauwazylismy-ja-w-ostatniej-chwili/

Spora planetoida przeleciała koło Ziemi, zauważyliśmy ją w ostatniej chwili.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc znowu nas zaskoczył. ?Tam jest dużo zimniej, niż dotychczas myśleliśmy?
2019-07-26.
Pierwsza w historii ludzkości misja lądownika Chang'e-4 i łazika Yutu-2 na niewidocznej z Ziemi części powierzchni Księżyca pokazuje nam, że do tej pory bardzo mało wiedzieliśmy o tym najbliższym nam kosmicznym obiekcie.
Na obszarze, na którym przebiega misja, co kilka tygodni zapada księżycowa noc. Promienie słoneczne nie docierają do paneli solarnych urządzeń, przez co nie mogą one być zasilane i normalnie funkcjonować, a tym bardziej przesyłać danych badawczych na Ziemię. Gdy nadchodzi dzień, obszar jest oświetlany przez Słońce, więc chińscy naukowcy mogą odbierać najnowsze dane z urządzeń i bardzo ich one zaskakują.
W trakcie nocy temperatura spada tam do minus 190 stopni Celsjusza. Naukowcy nie wykluczają, że w niektórych miejscach może to być nawet minus 200 stopni. Do tej pory powszechnie uważano, że przeważnie najniższe temperatury wynoszą na Srebrnym Globie minus 160 stopni, tylko czasami mogą dochodzić do minus 180 stopni Celsjusza. Jest jednak nieco inaczej, niż nam się wydawało. Naukowcy uważają, że te różnice wynikają z pomiarów odnoszących się do części Księżyca widocznej z Ziemi, gdzie lądowały amerykańskie i rosyjskie misje badawcze.
Tymczasem misja Chang'e-4 realizowana jest na zupełnie nieznanej nam części naturalnego satelity naszej planety. Niższe temperatury występujące w Kraterze Von Karmana determinowane są odmiennym składem chemicznym materiału pokrywającego powierzchnię Księżyca w tym regionie. ?Według pomiarów Chang'e-4, temperatura płytkiej warstwy księżycowej gleby po drugiej stronie Księżyca jest niższa, niż wskazują dane uzyskane w trakcie amerykańskich misji Apollo po drugiej stronie naturalnego satelity naszej planety? - powiedział Zhang He, dyrektor wykonawczy projektu sondy Chang'e-4 z China Academy of Space Technology.
Naukowcy z Chińskiej Agencji Kosmicznej zamierzają przeprowadzić szereg badań za pomocą lądownika i łazika. Dzięki nim dowiemy się więcej na temat oddziaływania na powierzchnię obiektu wysokoenergetycznych cząstek pochodzących ze Słońca i promieniowania kosmicznego. Wykonają też tysiące zdjęć, na podstawie których będziemy mogli stworzyć lepsze mapy tego regionu.
Przed zapadnięciem nocy księżycowej, naukowcy prowadzili obserwacje pierwszego kosmicznego ogródka na Srebrnym Globie. Prosty ekosystem działał, a w samym ogródku wykiełkowały nasiona bawełny. Niestety, brak promieni słonecznych i przerwa w dopływie energii elektrycznej, a w jej rezultacie brak ogrzewania, bezpowrotnie zniszczyły eksperyment. Chińczycy są jednak zadowoleni z jego przebiegu i już planują nowy, który będzie zrealizowany w nadchodzących misjach Chang'e-X.
Badania niewidocznej z Ziemi strony Księżyca są kluczowe do rozpoczęcia załogowych misji na ten obiekt i budowy tam pierwszych ludzkich kolonii. Państwo Środka planuje budowę baz właśnie po tej części Srebrnego Globu, a jest ona dla ludzkości praktycznie nieznana. W ciągu kilku następnych lat ta smutna rzeczywistość odmieni się nie do poznania na lepsze. Trzymamy mocno kciuki za Chińczyków.
Źródło: GeekWeek.pl/Xinhua / Fot. CNSA
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-26/ksiezyc-znowu-nas-zaskoczyl-tam-jest-duzo-zimniej-niz-dotychczas-myslelismy/

Księżyc znowu nas zaskoczył. Tam jest dużo zimniej, niż dotychczas myśleliśmy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe badania potwierdzają, że Einstein miał rację

2019-07-26.

Ogólna teoria względności Einsteina stanowi podstawę naszego pełnego zrozumienia wszechświata. Ma takż swoje ograniczenia, a naukowcy testowali ją wielokrotnie w ciągu ostatnich 100 lat. Najnowsze badania opierają się na obserwacjach supermasywnej czarnej Sagittarius A*.


Gwiazda S0-2 okrąża obiekt Sagittarius A*, który najprawdopodobniej jest supermasywną czarną dziurą, w odległości 17 mld km. Jej orbita jest stabilna, ale intensywne pole grawitacyjne powoduje przesunięcie ku czerwieni. To oznacza, że podczas obserwacji widmo gwiazdy jest bardziej czerwone.

Ostatnie bliskie przejście gwiazdy S0-2 miało miejsce w 2018 r., co potwierdziło grawitacyjne przesunięcie gwiazdy ku czerwieni. Nowe obserwacje łączą te dane z obserwacjami z 1995 r. Ich wynik jest zgodny z ogólną teorią względności Einsteina i kategorycznie wyklucza newtonowski model grawitacji.

- Einstein miał racje. Możemy absolutnie wykluczyć prawo grawitacji Newtona. Nasze obserwacje są zgodne z ogólną teorią względności Einsteina. Jego teoria ma także słabe punkty. Nie możemy wyjaśnić grawitacji wewnątrz czarnej dziury, a w pewnym momencie będziemy musieli poszukać dodatkowych wytłumaczeń, które lepiej wyjaśnią, czym jest czarna dziura - powiedziała prof. Andrea Ghez z UCLA, współautorka badań.

Śledzenie gwiazdy S0-2 przez tak długi czas dało naukowcom cenne informacje o tym, jak rozgrywa się dynamika grawitacyjna wokół czarnej dziury. Podczas kluczowego, bliskiego przejścia w maju 2018 r. zespół Ghez dokonywał pomiarów gwiazdy co cztery noce.

To, co jest wyjątkowego w S0-2, to jedna pełna orbita w trzech wymiarach. To właśnie daje nam bilet wstępu do testów ogólnej teorii względności. Zapytaliśmy, jak grawitacja zachowuje się w pobliżu supermasywnej czarnej dziury i czy teoria Einsteina jest prawdziwa - powiedziała Ghez.

Co ciekawe, S0-2 nie jest jedyną gwiazdą orbitującą w pobliżu Sagittarius A*. W 2012 r. zespół Ghez odkrył S0-102, gwiazdę okrążającą czarną dziurę w odległości 11,5 lat świetlnych.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-nowe-badania-potwierdzaja-ze-einstein-mial-racje,nId,3115816

Nowe badania potwierdzają, że Einstein miał rację.jpg

Nowe badania potwierdzają, że Einstein miał rację2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europa przygotowuje się na marsjańskiego kuriera
2019-07-26. Radek Kosarzycki
Pierwsza w historii podróż na Marsa i z powrotem obejmuje wysłanie europejskiej sondy, która przywiezie próbki z Marsa na Ziemię. Europejska Agencja Kosmiczna otwiera swoje wrota na przedstawicieli przemysłu, którzy chcieliby zbudować sondę, która dostarczy cenne skały, pył i gaz z Marsa ? niezbędne do sprawdzenia czy życie kiedykolwiek istniało na naszej najbliższej planetarnej sąsiadce.
Planowana sonda ma nosić nazwę Earth Return Orbiter i będzie istotnym wkładem ESA w kampanię Mars Sample Return. Orbiter będzie miał na swoim pokładzie dostarczony przez NASA system Capture and Containment and Return System, który dostanie się na Marsa i z powrotem na pokładzie europejskiego orbitera.
Trzy starty z Ziemi i jeden z Marsa ? pierwszy start z innej planety ? dwa łaziki i autonomiczne przechwycenie na orbicie wokół Marsa, to elementy ambitnej serii misji, których realizacji ESA podejmuje się we współpracy z NASA.
Kampania ma na celu dostarczenie na Ziemię co najmniej 500 gramów próbek z powierzchni krateru Jezero, w którym kiedyś istniało jezioro i w którym wciąż zachowane są dawne delty rzeczne. Skały znajdujące się na tym obszarze zawierają informacje o różnorodnej geologii Marsa.
Łazik Mars 2020, którego start zaplanowano na lipiec 2020 roku wybierze najlepsze próbki, które zamknie w tubach i pozostawi je na powierzchni Marsa do późniejszego zabrania.
ESA analizuje także koncepcję małego łazika przechwytującego, który szybko mógłby przemieszczać się po powierzchni Marsa i zbierać wszystkie zachowane wcześniej próbki.
Następnie łazik przetransportuje je do pojemnika o rozmiarach piłki nożnej, który następnie zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną na pokładzie małej rakiety Mars Ascent System.
Europejski orbiter Earth Return Orbiter przechwyci pojemnik na orbicie i dostarczy go bezpiecznie na Ziemię podczas trwającej 13 miesięcy podróży.
?Będziemy odpowiedzialni za odnalezienie, przechwycenie i przetransportowanie tych cennych marsjańskich skarbów na Ziemię do dokładnej analizy w najlepszych na świecie laboratoriach? tłumaczy Sanjay Vijendran, koordynator kampanii Mars Sample Return. ?To międzyplanetarne poszukiwanie skarbów!?
Sonda Earth Return Orbiter zostanie wyniesiona w przestrzeń kosmiczną w 2026 roku z europejskiego portu kosmicznego w Kourou. Aktualnie ESA rozpoczęła wybór głównego wykonawcy sondy.
?Ta misja staje się rzeczywistością i jesteśmy dumni, że europejski sektor kosmiczny ma szansę dołączyć do tego programu? mówi Orson Sutherland, menedżer projektu Earth Return Orbiter.
Główne wyzwania stanowią napęd elektryczny raz zasilanie. ?Nie można zapomnieć o odnalezieniu i dotarciu sondą do obiektu o rozmiarach piłki nożnej krążącego p orbicie innej planety 50 milionów kilometrów od centrum kontroli lotu? dodaje Orson.
Źródło: ESA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/07/26/europa-przygotowuje-sie-na-marsjanskiego-kuriera/

Europa przygotowuje się na marsjańskiego kuriera.jpg

Europa przygotowuje się na marsjańskiego kuriera2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zostało kilka dni na wymyślenie nazwy dla polskiej planety
2019-07-26.
Do 31 lipca 2019 r. można nadsyłać pomysły na nazwanie planety pozasłonecznej i jej gwiazdy, przyznanych Polsce przez Międzynarodową Unię Astronomiczną (IAU) w ramach konkursu IAU100 NameExoWorlds. Krajowa edycja tego globalnego konkursu prowadzona jest przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA).
Swój pomysł ma prawo zgłosić każdy, zarówno indywidualnie, jak i instytucjonalnie (szkoły, organizacje, instytucje, kluby lub inne podmioty). Zgłoszenia przyjmowane są poprzez formularz na stronie internetowej konkursu: www.iau100.pl/planety. Wraz z nazwami dla gwiazdy i dla planety należy przesłać krótkie uzasadnienie swojego pomysłu.
?Zgodnie z kryteriami konkursu, proponowane nazwy powinny mieć związek z Polską, na przykład historyczny, kulturowy, geograficzny. Najlepiej aby oba imiona dla obiektów ? dla planety i dla gwiazdy ? miały ze sobą związek tematyczny. Zasady konkursu mają też kilka wykluczeń, m.in. nie mogą być to nazwiska osób (lub nazwy miejsc) znanych głównie z aktywności politycznej, militarnej lub religijnej, nazwiska osób żyjących, nazwiska osób zmarłych w ciągu ostatnich 100 lat, nazwy natury komercyjnej, nie mogą też być identyczne jak już istniejące nazwy dla obiektów astronomicznych? wyjaśnia dr Krzysztof Czart, krajowy koordynator IAU ds. popularyzacji astronomii, przewodniczący polskiego komitetu konkursowego IAU100 NameExoWorlds
Globalny konkurs IAU100 NameExoWorlds wystartował na całym świecie 6 czerwca 2019 r. W jego ramach każdy kraj otrzymał prawo nadania nazwy jednej z planet pozasłonecznych i jej gwieździe. W tym celu kraje zorganizowały narodowe konkursy.
Polski konkurs podzielony został na etapy. Aktualnie trwa zbieranie propozycji nazw (do 31 lipca 2019 r.). Po zamknięciu przyjmowania zgłoszeń, komitet konkursowy dokona ich weryfikacji z kryteriami ustalonymi przez Międzynarodową Unię Astronomiczną i zasadami konkursu, po czym wyłoni grupę nazw do kolejnego etapu. Następnie, od września do końca października 2019 r., będzie można głosować internetowo na nazwy, co pozwoli wyłonić oficjalną polską propozycję oraz dwie rezerwowe nazwy, które zostaną przekazane do IAU. W grudniu 2019 r. Międzynarodowa Unia Astronomiczna ogłosi wyniki dla wszystkich krajów.
Naszemu krajowi przypadł układ BD+14 4559. Krążąca w nim planeta została odkryta w 2009 r. przez zespół polskich astronomów, którym kierował prof. Andrzej Niedzielski z Centrum Astronomii UMK. Planeta BD+14 4559 b jest gazowym olbrzymem trochę większym i nieco masywniejszym od Jowisza. Krąży w ekosferze, czyli w obszarze wokół gwiazdy, w którym panują warunki umożliwiające istnienie wody w stanie ciekłym. Co prawa sama planeta jest gazowa, ale jeżeli posiada duże księżyce, to można w ich przypadku spekulować o możliwości posiadania atmosfery i występowania wody na powierzchni.
Gwiazdę BD+14 4559 widać na niebie w konstelacji Pegaza. Jest w zasięgu lornetek i amatorskich teleskopów. Jest dobrze widoczna z Polski wieczorami latem, jesienią i wczesną zimą. Od tego układu planetarnego dzieli nas około 160 lat świetlnych.

Dodatkowe informacje:
Narodowy konkurs IAU100 NameExoWorlds uzyskał wsparcie w różnej formie od bardzo wielu podmiotów.
 
W szczególności polski konkurs IAU100 NameExoWorlds uzyskał patronat od Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego ? Jarosława Gowina, a także patronaty honorowe od wielu organizacji i instytucji związanych z astronomią, kosmosem lub badaniami naukowymi, takich jak Polskie Towarzystwo Astronomiczne, Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii, Polska Agencja Kosmiczna, Polska Akademia Nauk (PAN), Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
 
Patronami honorowymi są także krajowe instytuty astronomiczne: Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie (CAMK PAN), Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie (CBK PAN), Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie (OA UJ), Instytut Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (IOA UAM), Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CA UMK), Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego (OA UW), Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego.
 
W gronie patronów honorowych znalazły się też instytucje zajmujące się popularyzacją astronomii: Planetarium Śląskie w Chorzowie, Hevelianum w Gdańsku, Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, Planetarium EC1 w Łodzi, Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne, Centrum Popularyzacji Kosmosu Planetarium Toruń.
 
W składzie Komitetu Honorowego swoim autorytetem konkurs wspierają prof. Aleksander Wolszczan ? odkrywca pierwszego pozasłonecznego układu planetarnego oraz wielu innych egzoplanet, prof. Andrzej Niedzielski ? astronom z Centrum Astronomii UMK, odkrywca planety, która przypadła Polsce do nazwania, prof. Andrzej Udalski - astronom kierujący projektem OGLE, odkrywca wielu planet pozasłonecznych, będący polskim przedstawicielem w Międzynarodowej Unii Astronomicznej, prof. Jerzy Duszyński - prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. Marek Sarna ? prezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, dr hab. Grzegorz Brona ? prezes Polskiej Agencji Kosmicznej w okresie od marca 2018 r. do kwietnia 2019 r., specjalista od branży kosmicznej, Mieczysław Janusz Jagła ? prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii oraz Zofia Kaczmarek ? studentka astronomii, dwukrotna zwyciężczyni Olimpiady Astronomicznej.
 
Nad przebiegiem konkursu czuwa Komitet Konkursowy w składzie: dr Krzysztof Czart (przewodniczący komitetu) ? Krajowy Koordynator IAU ds. Popularyzacji, prof. Andrzej Markowski ? przewodniczący Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN, prof. Jarosław Włodarczyk ? historyk astronomii, dr Halina Prętka-Ziomek ? astronom z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Agata Gorwa ? miłośniczka astronomii z Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, Michał Kusiak ? popularyzator astronomii, odkrywca komet i planetoid.
 
Także wiele mediów zdecydowało się udzielić patronatów medialnych konkursowi. W tym gronie są: Program Pierwszy Polskiego Radia, Urania ? Postępy Astronomii, Świat Wiedzy Kosmos, Kosmonauta.net, Space24.pl, AstroNET, Astronarium, Astrofaza, Astrolife, Nauka. To lubię, radio-teleskop.pl, Radio Planet i Komet, We Need More Space.
 
Konkurs ma także sponsorów: Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (w ramach grantu na działalność upowszechniającą naukę), Polskie Towarzystwo Astronomiczne, czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?, firma Rebel, Wydawnictwo Znak Literanova, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poczta Polska.
 
 
Więcej informacji:
 
Komunikat PTA
Komunikat PTA o starcie konkursu
 
Komunikat IAU o starcie konkursu
 
Witryna polskiego konkursu IAU100 NameExoWorlds
 
Ogólnoświatowa witryna konkursu IAU100 NameExoWorlds
 
Polska witryna IAU100
 
Ogólnoświatowa witryna IAU100
 
Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU)
 
Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA)
 
Artystyczna wizja planety BD+14 4559 b
 
Wizualizacja planety BD+14 4559 b opracowana przez NASA
 
(jest to treść komunikatu prasowego Polskiego Towarzystw Astronomicznego)
 
Na ilustracji:
Artystyczna wizualizacja układu BD+14 4559. Źródło: W. Zięba / PTA / IAU100.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zostalo-kilka-dni-na-wymyslenie-nazwy-dla-polskiej-planety

Zostało kilka dni na wymyślenie nazwy dla polskiej planety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakietowy czwartek - start Dragona CRS-18 do ISS, pierwszy sukces prywatnej chińskiej rakiety orbitalnej
2019-07-26.
25 lipca przeprowadzono na świecie trzy starty rakiet orbitalnych. Amerykańska rakieta Falcon 9 wyniosła w drogę do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej statek zaopatrzeniowy Dragon CRS-18, a z Chin wystartowała rakieta Długi Marsz 2C z kolejną trójką satelitów wojskowych oraz rakieta Hyperbola 1 prywatnej firmy kosmicznej i-Space.
Nowy port dokowania i setki kilogramów eksperymentów
Rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wystartowała w piątek 26 lipca o 0:01 (wg polskiego czasu) ze stanowiska SLC-40 w porcie kosmicznym Cape Canaveral na Florydzie. Lot przebiegł pomyślnie i statek towarowy Dragon został umieszczony na niskiej orbicie okołoziemskiej, skąd dogonił Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Dolny stopień rakiety wrócił po wykonanej pracy na Ziemię, lądując o własnym napędzie na autonomicznej barce. Było to drugie wykorzystanie tego egzemplarza rakiety. Sam statek Dragon użyty w tej misji brał udział wcześniej w dwóch misjach do ISS - po raz pierwszy firma SpaceX wykonała trzeci lot jednego statku.
W niehermetyzowanej części statku Dragon umieszczono adapter portu cumowniczego IDA-3. Zostanie on przymocowany do portu w module Harmony i posłuży do dokowania komercyjnych statków załogowych Dragon i Starliner. Jest to drugi adapter IDA, który trafił na ISS. Pierwszy (IDA-2) został zainstalowany w 2016 roku. IDA-3 zastępuje egzemplarz adaptera IDA-1, który został zniszczony podczas wynoszenia w ramach misji CRS-7.
Na pokład stacji trafiło za pośrednictwem Dragona wiele nowych eksperymentów naukowych i kontynuacji już prowadzonych badań. Na stacji znalazł się eksperyment Biorock, w którym zbadany zostanie wpływ stanu nieważkości na interakcje zachodzące pomiędzy mikroorganizmami, a skałami i płynami. Innym ciekawym urządzeniem jakie trafiło na stację jest wyprodukowana przez firmę Techshot drukarka biologiczna BioFabrication Facility, w której zostaną przetestowane techniki wytwarzania sztucznych tkanek w warunkach mikrograwitacji.
Pierwszy udany lot orbitalny prywatnej firmy z Chin
Około godziny 7 rano (wg polskiego czasu) z kosmodromu Jiuquan wystartowała lekka rakieta nośna Hyperbola 1 prywatnego chińskiego przedsiębiorstwa i-Space. Była to pierwsza próba orbitalna chińskiej firmy i zakończyła się powodzeniem.
Na orbicie o wysokości 290 km umieszczono 5 małych satelitów eksperymentalnych i studenckich. Czterostopniowa rakieta Hyperbola 1 ma dać możliwość wynoszenia ładunków o masie do 260 kg na orbitę heliosynchroniczną.
Rakieta posiada 3 dolne stopnie na paliwo stałe i górny stopień zasilany paliwem ciekłym. Jej silniki bazują prawdopodobnie na chińskich pociskach DF-11 i DF-15.
To pierwszy sukces prywatnego chińskiego sektora kosmicznego. W ślad za firmą i-Space idzie kilka innych przedsiębiorstw, które rozwijają systemy rakietowe i w najbliższym czasie także będą wykonywać pierwsze próby umieszczania ładunków w przestrzeni okołoziemskiej. Dwa startupy przed i-Space próbowały już wykonać lot orbitalny, jednak bez powodzenia.
Chińskie trio szpiegowskie
Z kosmodromu Xichang wystartowała o 5:57 w czwartek rakieta Długi Marsz 2C z trzema satelitami rozpoznawczymi serii Yaogan Weixing 30. Z oficjalnego komunikatu dla mediów możemy dowiedzieć się, że satelity te służą teledetekcji i wykonywaniu eksperymentów na orbicie. Analitycy twierdzą, że jest to seria małych satelitów do prowadzenia zwiadu elektronicznego lub obserwacji.
Źródło: SN/Xinhua/NASA/SpaceX
Więcej informacji:
?    informacja NASA o udanym starcie misji Dragon CRS-18
?    relacja portalu Spaceflight Now z pierwszego udanego startu rakiety Hyperbola-1
?    relacja portalu NASASpaceflight ze startu rakiety Długi Marsz 2C
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca ze statkiem zaopatrzeniowym Dragon CRS-18 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Źródło: SpaceX.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakietowy-czwartek-start-dragona-crs-18-do-iss-pierwszy-sukces-prywatnej-chinskiej

 

Rakietowy czwartek - start Dragona CRS-18 do ISS, pierwszy sukces prywatnej chińskiej rakiety orbitalnej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początek misji CRS-18
2019-07-26. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego szóstego lipca rozpoczęła się bezzałogowa misja kapsuły Dragon o oznaczeniu CRS-18.
Do startu rakiety Falcon 9 doszło 26 lipca o godzinie 00:01 CEST. W tej misji na niską orbitę okołoziemską (LEO), ku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) została wysłana kapsuła Dragon w bezzałogowej misji zaopatrzeniowej CRS-18. Start nastąpił z wyrzutni LC-40 na Florydzie.
Po wykonanej pracy pierwszy stopień rakiety Falcon 9 rozpoczął powrót na lądowisko LZ-1. Lądowanie nastąpiło mniej niż 9 minut po starcie i przebiegło perfekcyjnie. Było to 44. udane lądowanie pierwszego stopnia Falcona 9.
Tuż przed dziesiątą minutą kapsuła Dragon dotarła do wstępnej orbity. Następnie doszło do rozłożenia paneli słonecznych.
CRS-18 jest ciekawą misją także z perspektywy ponownego wykorzystania sprzętu. Pierwszy stopień Falcona 9 został w tym starcie po raz drugi wykorzystany, zaś kapsuła Dragon ? po raz trzeci. Wcześniej ten egzemplarz kapsuły Dragon został wykorzystany w misji CRS-6 (2015 rok) i CRS-13 (2017 rok).
Do ISS kapsuła Dragon dotrze w sobotę w godzinach popołudniowych (czasu europejskiego). Wówczas nastąpi przechwycenie przez ramię robotyczne Stacji SSRMS, po czym nastąpi przyłączenie do modułu Harmony. Łącznie na pokładzie (zarówno w sekcji ciśnieniowej, jak i w ?bagażniku?) Dragona znalazło się ponad 2300 kg ładunku, eksperymentów, części zamiennych i sprzętu. Jednym z nich jest pierścień International Docking Adapter (IDA). Ten konkretny pierścień nosi oznaczenie IDA-3. Co ciekawe, IDA-1 został utracony podczas nieudanego startu misji CRS-7 z czerwca 2015.
Misja CRS-18 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, S-X)
https://kosmonauta.net/2019/07/poczatek-misji-crs-18/

Początek misji CRS-18.jpg

Początek misji CRS-18.2.jpg

Początek misji CRS-18.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy podskok StarHoppera
2019-07-26. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego szóstego lipca nastąpił pierwszy podskok StarHoppera firmy SpaceX.
Od kilku miesięcy firma SpaceX prowadzi prace nad prototypem statku kosmicznego StarShip. Prototyp otrzymał nazwę ?StarHopper?. SpaceX prowadzi prace na terenie należącym do spółki w Boca Chica w południowym Teksasie.
Siedemnastego lipca SpaceX przeprowadził test silnika Raptor. Tydzień później nastąpił pierwszy podskok StarHoppera. Poniższe nagranie prezentuje ten podskok. Pojazd wzniósł się na planowane 20 metrów.
Można się spodziewać, że w kolejnych tygodniach StarHopper sięgnie wyższych pułapów. Czasy lotów również powinny się wydłużyć.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2019/07/pierwszy-podskok-starhoppera/

Pierwszy podskok StarHoppera.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start rakiety Shuang Quxian-1
2019-07-27. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego piątego lipca nastąpił pierwszy start nowej chińskiej rakiety o nazwie Shuang Quxian-1.
Nowa rakieta o oznaczeniu Shuang Quxian-1 (lub też Hyperbola-1) wystartowała 25 lipca 2019 roku o godzinie 07:00 CEST. Start nastąpił z kosmodromu Jiuquan. Na pokładzie tej rakiety znalazło się siedem małych satelitów. Lot przebiegł prawidłowo.
Shuang Quxian-1 / Hyperbola-1 to mała chińska rakieta nośna zbudowana przez prywatną firmę iSpace. Rakieta jest zdolna wynieść do 150 kg na orbitę polarną o wysokości 700 km lub 250 kg na podobną orbitę o wysokości 500 km. Ta rakieta składa się z czterech stopni, w tym jednego na paliwo ciekłe (reszta na paliwo stałe). Długość rakiety wynosi prawie 21 metrów zaś masa startowa to 31 ton.
Chińska prywatna branża kosmiczna dopiero powstaje. Dynamika wzrostu jest jednak bardzo duża. Pod koniec 2018 roku łączna wartość inwestycji w chińskie prywatne spółki branży kosmicznej wyniosła około 600 milionów USD. Można się spodziewać, że w tym roku ta wartość będzie jeszcze wyższa ? szczególnie, że spółki takie jak iSpace osiągają sukcesy.
(NSF, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/07/udany-start-rakiety-shuang-quxian-1/

Udany start rakiety Shuang Quxian-1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologiczny Wielki Zderzacz Hadronów pomoże ogrzać w zimie okoliczne domostwa
2019-07-27.
Najbardziej zaawansowana maszyna w historii ludzkości, dzięki której możemy badać niezwykle precyzyjnie otaczającą nas przestrzeń i odkrywać największe zagadki Wszechświata, stanie się przyjazna środowisku.
Wielki Zderzacz Hadronów pozwolił naszej cywilizacji zacząć poznawać Wszechświat w sposób nigdy dotąd nieosiągalny. Niestety, te dobrodziejstwa są okupione niekorzystnym wpływem tej maszynerii na środowisko naturalne. Ośrodek CERN zużywa niewyobrażane ilości energii w trakcie wykonywania skomplikowanych eksperymentów. Często jest to tyle, ile potrzebuje sporej wielkości kraj.
Dlatego władze ośrodka postanowiły sprawić, by LHC był bardziej przyjazny środowisku naturalnemu, w myśl zasady upieczmy dwie pieczenie na jednym ogniu. Projekt zakłada wykorzystanie ogromnych ilości energii nie tylko na kluczowe dla ludzkości eksperymenty fizyczne, ale również ich efekt uboczny dla zapewnienia lepszego bytu tysiącom mieszkańcom Genewy.
Wielki Zderzacz Hadronów posiada specjalny system chłodzenia, wspomagany obiegiem wody. Ciecz nagrzewa się w trakcie pracy maszyny do 30 stopni Celsjusza. Władze ośrodka chcą wykorzystać część gorącej wody oraz ciepło powietrza wytwarzanego w trakcie pracy innych urządzeń i systemów klimatyzacji do ogrzania pobliskich domów. Chodzi o region Ferney-Voltaire, w którym powstają nowe osiedla mieszkalne dla przeszło 8 tysięcy osób.
LHC zostanie niedługo rozbudowany, a w latach 20. zastąpi go jeszcze potężniejsze urządzenie badawcze. Władze planują więc sukcesywnie rozbudowywanie swojego ekologicznego projektu, by jak najlepiej wykorzystać jego potencjał i zwrócić ośrodek na ekologiczne tory.
Przypomnijmy, że CERN planuje budowę nowego akceleratora cząstek o nazwie Future Circular Collider. Ma on być aż 4 razy większy od LHC. Jego długość ma wynosić aż 100 kilometrów, podczas gdy LHC ma zaledwie 27 kilometrów. FCC będzie gotowy w roku 2040, a łączny koszt budowy ma wynieść, bagatela, 11-23 miliardy dolarów. W projekcie ma wziąć udział Elon Musk ze swoją firmą The Boring Company.
Źródło: GeekWeek.pl/CERN / Fot. CERN
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-27/ekologiczny-wielki-zderzacz-hadronow-pomoze-ogrzac-w-zimie-okoliczne-domostwa/

Ekologiczny Wielki Zderzacz Hadronów pomoże ogrzać w zimie okoliczne domostwa.jpg

Ekologiczny Wielki Zderzacz Hadronów pomoże ogrzać w zimie okoliczne domostwa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wyglądał pierwszy duży skok prototypu statku Starship od SpaceX
2019-07-27.
Firma Elona Muska, zgodnie z wcześniejszymi obietnicami, przeprowadziła pierwszy skok Starhoppera w ośrodku testowym Boca Chica w Teksasie. Całe wydarzenie wygląda bardzo spektakularnie, co widać na filmie.
Po kilku miesiącach przygotowań i testów, Starhopper znowu uniósł się nad ziemię. Nie możemy tutaj mówić o prawdziwym locie, a raczej o skoku, ponieważ trwał on kilka sekund, w trakcie których uniósł się on na wysokość ok. 20 metrów. Wcześniejszy skok miał zaledwie kilkadziesiąt centymetrów, więc jest spory postęp. Ale to dopiero początek tego typu skoków.
Starhopper to obecnie mierząca 18 metrów wysokości i 9 metrów szerokości, testowa konstrukcja wykonana ze stali nierdzewnej. Obecnie do pojazdu podczepiony jest tylko jeden potężny silnik Raptor, ale docelowo do testów mają być to trzy jednostki. SpaceX posiada dwa takie pojazdy, w różnych etapach ewolucji. Jeden znajduje się w Teksasie, a drugi na przylądku Canaveral na Florydzie. Ten pierwszy jest bardziej zaawansowany, gdyż powstał szybciej, i to właśnie na nim prowadzone są bardziej kluczowe testy.
Elon Musk zapowiedział, że pierwsze podniebne loty będą mieć miejsce za 2-3 miesiące. Być może wówczas prototyp statku, który ma zabrać ludzi na Księżyc i Marsa, sięgnie przestrzeni kosmicznej. Na razie inżynierowie, w trakcie testów, pozyskują cenne dane. Pozwolą im one na poczynienie ważnych modyfikacji pojazdu.
Starship docelowo ma zabrać na swój pokład nawet 100 kosmicznych turystów i odbyć z nimi podróż na Księżyc lub Marsa. Wówczas statek będzie wyposażony w ponad 40 silników Raptor. Musk przewiduje też loty statkiem pomiędzy ziemskimi metropoliami. Według planu, ma to być najszybszy środek transportu, jaki stworzyła nasza cywilizacja w całej swojej historii. Pierwsza misja statku ma odbyć się w 2021 roku, a lądowanie na Księżycu z załogą w 2022 lub 2023 roku.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX / Fot. SpaceX
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-27/tak-wygladal-pierwszy-duzy-skok-prototypu-statku-starship-od-spacex/

Tak wyglądał pierwszy duży skok prototypu statku Starship od SpaceX.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaia mapuje poprzeczkę Drogi Mlecznej
2019-07-27. Krzysztof Kanawka
Dane z drugiego katalogu sondy Gaia pozwalają na pierwsze określenie kształtu i wielkości poprzeczki w Drodze Mlecznej.
Europejskie obserwatorium Gaia zostało wyniesione w przestrzeń kosmiczną w grudniu 2013 roku. Sonda obserwuje niebo z punktu L2 układu Ziemia ? Słońce. Głównym celem misji jest precyzyjny pomiar pozycji gwiazd. We wrześniu 2016 roku opublikowano pierwszy katalog danych astrometrycznych z ponad miliarda gwiazd.
Drugi katalog danych został opublikowany 25 kwietnia 2018. W dniach przed publikacją ESA zaprezentowała kilka odkryć, które wykonano dzięki danym z pierwszego katalogu sondy Gaia. Dotyczą one m.in. precyzyjnej pozycji ponad miliarda gwiazd w Drodze Mlecznej, katalogu gwiazd, które w przyszłości zbliżą się do Słońca czy też identyfikacji gwiazd, które się poruszają bardzo szybko w naszej Galaktyce. Wcześniej ESA poinformowała również o detekcji wcześniej nieznanej gromady otwartej skrytej w blasku Syriusza oraz o możliwości precyzyjnych obserwacji księżyców Układu Słonecznego przed gwiazdami.
W lipcu 2019 ESA opublikowała mapę dystrybucji 150 milionów gwiazd Drogi Mlecznej. Oczywiście, duża część gwiazd pochodzi z najbliższego otoczenia Układu Słonecznego, jednak udało się także ?wyłuskać? gwiazdy z poprzeczki naszej Galaktyki. Poniższe nagranie prezentuje dystrybucję tych gwiazd.
Jest to pierwsze takie ?geometryczne? wskazanie obecności poprzeczki w Drodze Mlecznej. Wcześniejsze pomiary i obserwacje w naszej Galaktyce były bardziej ?pośrednim? wskazaniem obecności poprzeczki niż określeniem jej kształtu, rozmiarów i orientacji.
Astronomowie dopiero od kilku dekad podejrzewają, że Droga Mleczna ma poprzeczkę. W połowie zeszłej dekady, dzięki obserwacjom kosmicznego teleskopu Spitzer, udało się zidentyfikować region, w której poprzeczka może się znajdować. Wciąż jednak dość mało wiemy o poprzeczce w naszej Galaktyce.
(ESA)
https://kosmonauta.net/2019/07/gaia-mapuje-poprzeczke-drogi-mlecznej/

Gaia mapuje poprzeczkę Drogi Mlecznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżycowe skały podważają teorie spiskowe na temat programu Apollo
2019-07-27.
Skały przywiezione z Księżyca 50 lat temu i przeanalizowane m. in. przez międzynarodowy zespół naukowców z Australian National University (ANU) rozwiewają wszelkie wątpliwości co do tego, czy lądowanie ludzi na Księżycu miało miejsce w rzeczywistości.
Profesor Trevor Ireland z ANU Research School of Earth Sciences, ekspert od skał kosmicznych, twierdzi nawet, że żaden spisek nie byłby po prostu w stanie objąć stworzenia specyficznych, przywiezionych przez astronautów skał księżycowych w ziemskich warunkach.
-Każda próba ?wykonania? skał księżycowych w laboratorium byłaby ogromną porażką i prawdopodobnie kosztowałaby więcej pieniędzy, niż potrzeba na to, by astronauci NASA dotarli na Księżyc i wrócili z tamtejszymi skałami z powrotem - twierdzi profesor Ireland. -Księżycowy grunt nie przypomina niczego, co widzieliśmy kiedykolwiek na Ziemi. Jego obecny stan jest wynikiem eonów bombardowania powierzchni Księżyca przez skały i pył z kosmosu. Skały księżycowe są pod względem składu zupełnie unikalne.
Co więcej, także scenariusz bezzałogowej misji pozyskiwania skał księżycowych byłby praktycznie niemożliwy. W tym miejscu warto też dodać, że z Księżyca na Ziemię przywieziono aż 380 kg skał i gruntu. Dostarczenie tej ilości samego materiału na Ziemię wydaje się równie trudne, co wysłanie 24 astronautów programu Apollo w dziewięciu osobnych misjach na Księżyc i z powrotem. To, że sześć misji wylądowało na Księżycu i sprowadziło próbki na Ziemię, jest jednym z największych osiągnięć w historii. Do dziś naukowcy wciąż analizują te księżycowe skały, które nadal sprawiają im pewne niespodzianki.
Profesor Ireland nie należał wprawdzie do zespołu, który analizował pierwsze próbki skał księżycowych w 1969 roku, ale w zespole tym było kilku innych badaczy z ANU: Ross Taylor, Bill Compston, Ted Ringwood i John Lovering. Ireland współpracował później z tymi pierwszymi badaczami materiału księżycowego i dobrze rozumie znaczenie ich pracy, a także zna różne historie z tych ciekawych czasów.
-Ross przewodził zespołowi NASA, który przeprowadził pierwszą analizę skał księżycowych zebranych przez Neila Armstronga, ujawniając, że Księżyc doświadczył w swej zamierzchłej historii okresu globalnego topnienia. Analizy Billa wykazały, że wiek księżycowych skał jest zaawansowany - są one bardzo stare, starsze niż cokolwiek innego na Ziemi. Prace Teda i Johna ujawniły z kolei, że Księżyc posiada całkiem nowy ?zestaw? minerałów, których w ogóle nie spotykamy na Ziemi - opowiada Ireland.
Emerytowany profesor Taylor, który ma 93 lata i nadal interesuje się kosmicznymi skałami, uważa, że współpraca z misją Apollo w 1969 roku była dla naukowca ?szansą na całe życie?. Wspomina pracę z grubymi rękawicami na próbkach w zapieczętowanych pudełkach, pod ścisłą ochroną uzbrojonych strażników. -Często pracowałem od 7 rano do 3 rano następnego dnia, aby dostarczyć wyniki na potrzeby odbywających się codziennie konferencji prasowych, bo tak duży był wówczas poziom zainteresowania naszymi odkryciami na całym świecie - opowiada Ross Taylor. -Każdy błąd w analizie zrujnowałby moją reputację. Pewnego razu dopiero na chwilę przed konferencją prasową zdałem sobie sprawę, że popełniliśmy duży błąd i poprawiliśmy go - akurat w samą porę. To był radosny czas na bycie naukowcem.

Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    50 lat temu człowiek po raz pierwszy stanął na Księżycu
 
Źródło: ANU Media Team/ANU College of Science
Na zdjęciu: Profesor Trevor Ireland z ANU Research School of Earth Sciences trzyma fiolkę zawierającą pył księżycowy zebrany przez astronautę Apollo 11 Neila Armstronga podczas jego pierwszego spaceru po Księżycu. Od 1969 roku ANU odgrywa kluczową rolę w analizie materiału księżycowego. Źródło: Lannon Harley, ANU
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ksiezycowe-skaly-podwazaja-teorie-spiskowe-na-temat-programu-apollo

Księżycowe skały podważają teorie spiskowe na temat programu Apollo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najjaśniejsza galaktyka we Wszechświecie pożera swoich sąsiadów
Autor: admin (2019-07-28)
Najjaśniejsza galaktyka, jaką kiedykolwiek udało nam się odkryć, pożera co najmniej trzech swoich sąsiadów. Jak wynika z przeprowadzonych badań, których wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Science, omawiana galaktyka może zawdzięczać swoją jasność materii, którą wykrada z sąsiednich mniejszych galaktyk.
WISE J224607.55-052634.9 została odkryta w 2015 roku przez teleskop kosmiczny WISE (Wide-field Infrared Survey Explorer), który jest własnością agencji NASA. Galaktyka ta świeci z jasnością aż 350 bilionów Słońc. Najnowsze obserwacje przy użyciu interferometru radiowego ALMA (Atacama Large Millimeter Array) ujawniły wyraźne ślady pyłu, ciągnącego się z trzech sąsiednich mniejszych galaktyk. Ilość tego materiału jest bardzo duża i nie wiadomo, czy te galaktyki w jakiś sposób uchronią się przed swoim niebezpiecznym sąsiadem, czy też zostaną całkowicie pochłonięte.
Jasność galaktyki WISE J224607.55-052634.9 pochodzi w większości z gorącego gazu i pyłu, które skupione są wokół jej centrum. W sercu tej galaktyki znajduje się supermasywna czarna dziura o masie 4 miliardów mas Słońca. Materia przemieszcza się w jej kierunku z dużymi prędkościami, rozbijając się o siebie i nagrzewając do temperatury milionów stopni, sprawiając, że świeci niesamowitym blaskiem.
Najnowsze badania sugerują, że ilość materiału akreowanego przez galaktykę WISE J224607.55-052634.9 od jej sąsiadów jest wystarczająca dla utrzymania nieprawdopodobnej jasności. Z kolei położenie szlaków akrecyjnych i ich morfologia zdaje się potwierdzać, że WISE J224607.55-052634.9 przyciąga materię z sąsiednich galaktyk.
Zjawisko tego typu nie jest rzadkością. Astronomowie obserwowali w przeszłości galaktyki łączące się lub akumulujące materię od swoich sąsiadów. Galaktyka WISE J224607.55-052634.9 pożera co najmniej trzy inne mniejsze galaktyki i położona jest w odległości około 12,4 miliarda lat świetlnych od Ziemi. To oznacza, że obserwujemy galaktykę w jej bardzo młodym wieku, gdy Wszechświat miał zaledwie miliard lat.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/najjasniejsza-galaktyka-we-wszechswiecie-pozera-swoich-sasiadow

Najjaśniejsza galaktyka we Wszechświecie pożera swoich sąsiadów.jpg

Najjaśniejsza galaktyka we Wszechświecie pożera swoich sąsiadów2.jpg

Najjaśniejsza galaktyka we Wszechświecie pożera swoich sąsiadów3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CRS-18: Dragon dotarł do ISS
2019-07-28. Krzysztof Kanawka
W sobotę 27 lipca kapsuła Dragon dotarła do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w ramach misji CRS-18.
Kapsuła Dragon w swoim trzecim locie na orbitę okołoziemską wystartowała 26 lipca 2019 o godzinie 00:01 CEST z wyrzutni LC-40 na Florydzie za pomocą rakiety Falcon 9. Start przebiegł prawidłowo (lądowanie pierwszego stopnia Falcona 9 również) i Dragon rozpoczął ?pościg? za Międzynarodową Stacją Kosmiczną (ISS).
W sobotę 27 lipca w godzinach popołudniowych (czasu europejskiego) Dragon dotarł do ISS. Przechwycenie przez ramię robotyczne Stacji (SSRMS) nastąpiło o 15:11 CEST, zaś przyłączenie do modułu Harmony ? o 18:01 CEST.

Łącznie na pokładzie (zarówno w sekcji ciśnieniowej, jak i w ?bagażniku?) Dragona znalazło się ponad 2300 kg ładunku, eksperymentów, części zamiennych i sprzętu. Jednym z nich jest pierścień International Docking Adapter (IDA). Ten konkretny pierścień nosi oznaczenie IDA-3. Co ciekawe, IDA-1 został utracony podczas nieudanego startu misji CRS-7 z czerwca 2015.
CRS-18 jest ciekawą misją także z perspektywy ponownego wykorzystania sprzętu. Pierwszy stopień Falcona 9 został w tym starcie po raz drugi wykorzystany, zaś kapsuła Dragon ? po raz trzeci. Wcześniej ten egzemplarz kapsuły Dragon został wykorzystany w misji CRS-6 (2015 rok) i CRS-13 (2017 rok).
Aktualnie planuje się, że kapsuła Dragon pozostanie na ISS do 27 sierpnia. Po tym nastąpi powrót na Ziemię ? wewnątrz Dragona znajdą się cenne próbki z eksperymentów, zużyte części zamienne (które warto zbadać po użyciu) oraz pozostały sprzęt, który nie zostanie ?wyrzucony za burtę? lub lub zainstalowany do pojazdów takich jak Cygnus.
(PFA, NASA)
https://kosmonauta.net/2019/07/crs-18-dragon-dotarl-do-iss/

CRS-18 Dragon dotarł do ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień skraca się od miesiąca, coraz to szybciej. Ile już go straciliśmy na rzecz nocy?
2019-07-28.
Minął miesiąc od początku astronomicznego lata i jednocześnie najdłuższego dnia w roku. Przez cały ten czas dzień systematycznie się skracał, a noc wydłużała. W niektórych regionach kraju ubyła nam godzina ze Słońcem. Gdzie dzień skraca się najwolniej?
W wakacje chcielibyśmy, aby dzień trwał jak najdłużej. Jednak to niemożliwe, ponieważ właśnie wraz z początkiem lata dzień systematycznie się skraca, zaś noc wydłuża. Proces ten rozpoczyna się 21 czerwca i kończy dopiero pod koniec grudnia.
Najpierw jednak czeka nas zrównanie dnia z nocą, co będzie miało miejsce w pierwszym dniu astronomicznej jesieni, czyli 23 września. Od początku lata minął już miesiąc z hakiem. Przez ten czas straciliśmy od 50 do nawet 70 minut dnia, w zależności od regionu, w którym mieszkamy.
Najmniej słonecznych godzin stracili na rzecz nocy mieszkańcy regionów południowych naszego kraju. Tam dzień skrócił się o 50-55 minut. Jednak zawsze jest coś za coś i noce są tam najdłuższe w całej Polsce, w dodatku Słońce chowa się za horyzont najwcześniej. Przed miesiącem na południowych krańcach Bieszczadów dzień trwał 16 godzin 13 minut, a obecnie 15 godzin 23 minuty.
Im dalej na północ, tym dzień skraca się szybciej. W centralnych regionach naszego kraju dzień w ciągu miesiąca skrócił się o około 60 minut. Zdecydowanie najbardziej noc wydłużyła się w województwach północnych.
Na Pomorzu czy na Mazurach w ciągu miesiąca dzień skrócił się o 65-70 minut. Jednak na pocieszenie jest to region, gdzie Słońce zachodzi najpóźniej spośród całego naszego kraju, czyli dokładnie przeciwnie, jak w dzielnicach południowych. Dzięki temu w Jastrzębiej Górze koło Przylądka Rozewie dzień zamiast 17 godzin 20 minut trwa 16 godzin 10 minut.
Co ciekawe, dnia nie ubywa równomiernie rano i wieczorem. W Warszawie w najdłuższy dzień w roku zachód Słońca następował o godzinie 21:01, a obecnie ma to miejsce o 20:36. Słońce zachodzi więc o 25 minut wcześniej. Z kolei wschodziło przed miesiącem o 4:15, a obecnie o 4:48, czyli o 33 minuty później.
Musimy pamiętać o tym, że wraz z upływem sierpnia, dzień będzie się skracać coraz szybciej, nawet o 3-4 minuty na dobę. Apogeum zjawisko to osiągnie tradycyjnie w pierwszy dzień astronomicznej jesieni, a więc za 2 miesiące, gdy noc będzie nam zabierać do 5 minut dnia każdej doby. Warto więc korzystać ze słonecznych godzin jak najwięcej.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2019-07-28/dzien-skraca-sie-od-miesiaca-coraz-to-szybciej-ile-juz-go-stracilismy-na-rzecz-nocy/

 

Dzień skraca się od miesiąca, coraz to szybciej. Ile już go straciliśmy na rzecz nocy.jpg

Dzień skraca się od miesiąca, coraz to szybciej. Ile już go straciliśmy na rzecz nocy2.jpg

Dzień skraca się od miesiąca, coraz to szybciej. Ile już go straciliśmy na rzecz nocy3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót na Ziemię. Przebieg misji Apollo 11 (część 4.)
2019-07-28.
Udane lądowanie na Księżycu to była tylko połowa sukcesu Apollo 11. Astronauci musieli bezpiecznie wrócić na Ziemię. O tym jak wyglądał powrót przeczytacie w ostatnim odcinku serii opisującej przebieg misji.
 
Przeczytaj poprzednie odcinki serii:
Start i lot w stronę Księżyca
Lądowanie na Księżycu
Spacer księżycowy
 
Po 21 godzinach pobytu na powierzchni Księżyca, astronauci Armstrong i Aldrin zainicjowali automatyczne uruchomienie silnika modułu wznoszenia lądownika Eagle. Napęd zadziałał bez zarzutu i po 7-minutowym odpaleniu załoga znalazła się na eliptycznej orbicie wokół Księżyca.
Przez następnych parę godzin po serii manewrów silniczków RCS na pokładzie lądownika jego orbita uzyskała kształt kołowy, który umożliwiał gonienie modułu serwisowego/dowodzenia i znajdującego się w nim Collinsa. Po kolejnych manewrach lądownik zbliżył się do statku - Armstrong wykonał hamowanie lądownika, a następnie przystąpiono do procedury dokowania. Tak po prawie 4 godzinach od startu z powierzchni Księżyca - dwie części księżycowego statku Apollo były znowu połączone razem.
Po otwarciu włazu między modułami załoga przystąpiła do wypakowywania lądownika z cennych rzeczy wziętych z powierzchni Srebrnego Globu. Udało się tego dokonać w około 2 godziny. Później zbędna masa lądownika została odrzucona i astronauci zaczęli przygotowania do powrotu w kierunku Ziemi.
Podczas 30. orbity modułu serwisowego i dowodzenia został odpalony silnik SPS, który w 2,5 minuty działania dokonał manewru nakierowania na powrót na Ziemię (Trans Earth Injection). Astronauci wykonywali jeszcze obserwacje fotograficzne niewidocznej strony Księżyca, a później oddalającej się tarczy widocznej z Ziemi. Nadszedł czas na kolejny odpoczynek. Moduł serwisowy/dowodzenia wszedł w tryb pasywnej kontroli termicznej (wolnych obrotów rozkładających ciepło ze Słońca równo po powierzchni statku), a astronauci mogli udać się na kolejny spoczynek.
Po odpoczynku załogę czekało wykonanie manewru korekcji trajektorii. Podczas 11-sekundowego odpalenia silniczków RCS modułu serwisowego poprawiono korytarz wejścia w atmosferę Ziemi. Następnie astronauci przeprowadzili transmisję telewizyjną, w której pokazali cenne próbki księżycowe i widoki oddalającego się Księżyca.
Kolejnego dnia kontrola misji zdecydowała o rezygnacji z planowanego 2. manewru korekcyjnego. Okazało się, że trajektoria statku jest idealna. Załoga wykonała kolejną transmisję telewizyjną. Ziemia stawała się coraz większa, nieustannie przyspieszając statek w jego drodze powrotnej.
24 lipca załoga statku Apollo 11 po raz ostatni obudziła się w przestrzeni kosmicznej. Rozpoczęły się przygotowania do wodowania. Lotniskowiec USS Hornet zmierzał do planowanej strefy lądowania, która została przesunięta dzień wcześniej z powodu niekorzystnych prognoz pogody dla poprzedniego miejsca.
W końcu statek Apollo 11 wszedł w cień Ziemi. 12 minut później moduł dowodzenia odłączył się od modułu serwisowego. Moduł dowodzenia następnie zwrócił się osłoną termiczną do kierunku lotu. Na wysokości ok. 120 km od Ziemi statek zaczynał odczuwać szczątkową atmosferę.
Statek zaczął być później coraz gwałtowniej zwalniany przez atmosferę, a wytracana prędkość powodowała podgrzewanie się osłony termicznej. Przeciążenie działające na astronautów osiągnęło w szczycie 6,5 g. Na wysokości ok. 20 km załoga ratunkowa dostrzegła po raz pierwszy kapsułę.
Gdy statek znajdował się na wysokości ok. 7 km otwarta została para spadochronów zwalniających. Następnie na wysokości 3 km otworzyła się trójka spadochronów głównych. Kapsuła wodowała dokładnie 195 godzin i 18 minut po starcie.
Wokół kapsuły napompowały się specjalne poduszki stabilizujące jej pozycję. Niedługo po tym pod statek przypłynęła ekipa ratunkowa, która pomogła wyjść astronautom i zabezpieczyła go na wypadek zanieczyszczenia Ziemi potencjalnymi mikroorganizmami z powierzchni Księżyca. Astronauci byli pojedynczo transportowani na pokład helikoptera, gdzie lekarz wstępnie ocenił ich stan. 63 minuty po wodowaniu helikopter z astronautami wylądował na lotniskowcu, a ci od razu udali się do mobilnego budynku kwarantanny MQF, gdzie spędzili 2 dni, aż do dotarcia do przygotowanej placówki w Centrum Kontroli Lotów Załogowych w Houston.
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    relacja historyczna NASA z powrotu astronautów
?    relacja historyczna NASA z wodowania kapsuły Apollo 11
?    specjalna strona NASA poświęcona 50. rocznicy pierwszego lądowania człowieka na Księżycu
Na zdjęciu: Astronauci w pontonie obok kapsuły Apollo 11 oczekujący na zabranie przez śmigłowiec. Źródło: NASA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/powrot-na-ziemie-przebieg-misji-apollo-11-czesc-4

Powrót na Ziemię. Przebieg misji Apollo 11 (część 4.).jpg

Powrót na Ziemię. Przebieg misji Apollo 11 (część 4.)2.jpg

Powrót na Ziemię. Przebieg misji Apollo 11 (część 4.)3.jpg

Powrót na Ziemię. Przebieg misji Apollo 11 (część 4.)4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czarne dziury kształtują galaktyki
2019-07-28. Autor. Vega
Dane z obserwatorium rentgenowskiego XMM-Newton ujawniły, w jaki sposób supermasywne czarne dziury kształtują swoje macierzyste galaktyki posiadające silne wiatry, które omiatają materię międzygwiazdową.
W nowym badaniu naukowcy przeanalizowali osiem lat obserwacji czarnej dziury w centrum aktywnej galaktyki znanej jako PG 1114+445, wykonanych przez obserwatorium XMM-Newton, pokazując przy tym, jak skrajnie szybkie wiatry ? wypływ gazu emitowanego z dysku akrecyjnego bardzo bliskiego czarnej dziury ? oddziałują z materią międzygwiazdową w centralnych częściach galaktyki. Wypływy te zostały wykryte wcześniej, ale nowe badanie po raz pierwszy wyraźnie określa trzy fazy ich interakcji z galaktyką gospodarzem.

?Wiatry te mogą wyjaśnić zaskakujące korelacje, o których naukowcy wiedzą od lat, ale nie potrafili ich wyjaśnić. Widzimy na przykład korelację między masami supermasywnych czarnych dziur a dyspersją prędkości gwiazd w wewnętrznych częściach ich galaktyk-gospodarzy. Ale nie ma sposobu, aby mogło to wynikać z efektu grawitacyjnego czarnej dziury. Nasze badanie po raz pierwszy pokazuje, jak te wiatry z czarnej dziury wpływają na galaktykę na większą skalę, prawdopodobnie dostarczając brakujące połączenie? ? powiedział główny autor pracy Robert Serafinelli z National Institute of Astrophysics w Mediolanie, Włochy.

Astronomowie wcześniej wykryli dwa rodzaje odpływów w widmach rentgenowskich emitowanych przez aktywne jądra galaktyczne, zwarte centralne obszary galaktyk, o których wiadomo, że zawierają supermasywne czarne dziury. Tak zwane ultraszybkie odpływy (ultra-fast outflows - UFO), wytworzone z wysoko zjonizowanego gazu, poruszają się z prędkością do 40% prędkości światła i są obserwowane w pobliżu centralnej czarnej dziury.

Wolniejsze odpływy przemieszczają się z dużo mniejszymi prędkościami setek km/s i mają podobne właściwości fizyczne ? takie jak gęstość cząsteczek i jonizacja ? do otaczającej materii międzygwiazdowej. Te wolniejsze odpływy są częściej wykrywane w większych odległościach od centrów galaktyk.

W nowym badaniu naukowcy opisują trzeci typ odpływu, który łączy cechy dwóch poprzednich: ultraszybkie prędkości i właściwości fizyczne absorbera.

To prawdopodobnie odbywa się w odległości dziesiątek do setek lat świetlnych od czarnej dziury. UFO stopniowo wypychają materię międzygwiezdną z centralnych części galaktyki, oczyszczając ją z gazu i spowalniając narastanie materii wokół supermasywnej czarnej dziury.

Podczas, gdy modele przewidywały wcześniej tego typu interakcje, obecne badanie jest pierwszym, które przedstawia rzeczywiste obserwacje trzech faz.

?W danych z XMM-Newton możemy zobaczyć materię w większych odległościach od centrum galaktyki, która nie została jeszcze zakłócona przez wewnętrzne UFO. Możemy także zobaczyć obłoki bliżej czarnej dziury, w pobliżu jądra galaktyki, gdzie UFO zaczęły wchodzić w interakcje z materią międzygwiazdową? ? Francesco Tombesi z Uniwersytetu Rzymskiego.

Ta pierwsza interakcja ma miejsce wiele lat po tym, jak UFO opuściły czarną dziurę. Jednak energia UFO umożliwia stosunkowo małej czarnej dziurze silny wypływ materii daleko poza zasięg jej siły grawitacji.

Zdaniem naukowców supermasywne czarne dziury przenoszą swoją energię do otaczającego środowiska poprzez te odpływy i stopniowo oczyszczają centralne obszary galaktyki z gazu, który mógłby następnie zatrzymać formowanie się gwiazd. W rzeczywistości dzisiejsze galaktyki wytwarzają gwiazdy znacznie rzadziej niż kiedyś we wczesnych stadiach ich ewolucji.

Więcej danych w przyszłości pomoże szczegółowo rozwikłać złożone interakcje między supermasywnymi czarnymi dziurami a ich galaktykami-gospodarzami i wyjaśnić spadek formowania się gwiazd w ciągu miliardów lat, który astronomowie obserwowali.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
ESA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/07/jak-czarne-dziury-ksztatuja-galaktyki.html

Jak czarne dziury kształtują galaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)