Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Humanoidalne roboty przejmują władzę nad Międzynarodową Stacją Kosmiczną
2019-08-19.
NASA i Roskosmos postanowiły powoli zastępować astronautów zaawansowanymi robotami. W przyszłości takie maszyny będą mogły funkcjonować w kosmosie i wykonywać zadania zbyt ekstremalne dla ludzi.
Na razie będą jednak wspierały załogę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i uczyły się od astronautów wykonywania najróżniejszych czynności. Za kilka dni na orbicie pojawi się zaawansowany robot humanoidalny o nazwie Iwan, który został zbudowany w Rosji, w ramach projektu FEDOR. Na co dzień będzie on wspierał rosyjską załogę, a w przyszłości ma zapewnić bezpieczeństwo kolonizatorom i kosmicznym żołnierzom.
Tymczasem za 2-3 miesiące w kosmicznym domu pojawi się też robot należący do NASA. Robonauta-2 jest już bardziej doświadczonym elektronicznym astronautą. Pierwsza jego wersja była na orbicie 2011 roku, wraz z misją STS-133. Naukowcy zebrali za jego pomocą cenne informacje, wyszkolili algorytmy sztucznej inteligencji i teraz robot gotowy jest do powrotu w kosmos. NASA planuje też wysłać tam inną maszynę. Mowa tutaj o robocie Valkyrie.
Obie maszyny z każdą modyfikacją stają się coraz to bardziej samodzielne. A to wszystko dzięki sztucznej inteligencji. Jednak nie muszą funkcjonować tylko w trybie autonomicznym. W planach jest też możliwość sterowania nimi zdalnie przez operatorów np. bezpośrednio z naszej planety. NASA i Roskosmos chcą umieścić całe zespoły takich maszyn nie tylko na pokładzie planowanego Księżycowego Portu Kosmicznego, ale również wykorzystać ich zdolności przy budowie pierwszych kolonii na powierzchni Księżyca i Marsa.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/Roskomos / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-19/humanoidalne-roboty-przejmuja-wladze-nad-miedzynarodowa-stacja-kosmiczna/

 

Humanoidalne roboty przejmują władzę nad Międzynarodową Stacją Kosmiczną 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto nową planetę skalistą w pobliżu Ziemi
Autor: admin (19 Sierpień, 2019
) Naukowcy z NASA odkryli trzy nowe egzoplanety krążące w pobliżu gwiazdy o nazwie Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS). Jedna z planet jest nieco większa od Ziemi i wykazuje cechy, które wskazują na to, że może odpowiednim środowiskiem dla życia. Obiekty otrzymały nazwę TOI 270.
Astronomowie przewidują, że TOI 270 B jest planetą skalistą, która jest o około 25% większa niż Ziemia. Doba trwa tam 3,4 dnia ziemskiego, a odległość od gwiazdy jest około 13 razy bliższa niż odległość Merkurego do Słońca. Ze względu na bliskość swojej gwiazdy TOI 270 B jest niezwykle gorącą planetą, z temperaturami sięgającymi 254 °C.
Pozostałe dwie egzoplanety, TOI 270 C i D, są 2,4 i 2,1 razy większe od Ziemi, a doba trwa tam odpowiednio 5,7 oraz 11,4 dni ziemskich. W przeciwieństwie do TOI 270 B, dwie pozostałe planety są podobne do gazowego olbrzyma ? Neptuna. Szczególnie interesującą częścią układu jest najbardziej oddalona planeta o nazwie TOI 270 D. Ma ona najniższą temperaturę spośród wszystkich innych ? 66 °C.
Mimo swoich rozmiarów, planety uznawane są za stosunkowo niewielkie ? ?Rzadko zdarza się, aby planety miały rozmiary od 1,5 do dwóch razy większe od Ziemi, prawdopodobnie z powodów związanych ze sposobem ich powstawania.? ? powiedział współautor odkrycia dr Fran Pozuelos, badacz na uniwersytecie z Li?ge w Belgii. ? ?Planety TOI 270 są doskonałym środowiskiem do badania tego, w jaki sposób powstają i ewoluują systemy planetarne.?
Współautorka badań, Adina Feinstein, doktorantka z University of Chicago, powiedziała, że skupisko TOI 270 będzie obserwowane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba przez ponad pół roku. Astronomowie poinformowali swoim o odkryciu w artykule opublikowanym w czasopiśmie Nature Astronomy 29 lipca.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/odkryto-nowa-skalista-planete-podobna-do-ziem...
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/odkryto-nowa-planete-skalista-w-poblizu-ziemi

Odkryto nową planetę skalistą w pobliżu Ziemi.jpg

Odkryto nową planetę skalistą w pobliżu Ziemi2.jpg

Odkryto nową planetę skalistą w pobliżu Ziemi3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jowisz mógł pochłonąć sąsiednią planetę

2019-08-19.

Naukowcy znaleźli dowód sugerujący, że w przeszłości Jowisz zderzył się z inną planetą.

Bazując na danych z misji Juno, naukowcy odkryli, że jądro gazowego olbrzyma jest mniej gęste niż wcześniej zakładano. Według nowo opracowanego modelu, jest to wynik kolizji Jowisza z inną planetą, która miała być ok. 10 razy większa od Ziemi. Warto jednak podkreślić, że Jowisz jest 318 razy większy od naszej planety. Tysiące symulacji przeprowadzonych przez naukowców potwierdzają, że do powstania rdzenia Jowisza powstało właśnie w ten sposób.

Jądro Jowisza zawiera od 10 do kilkudziesięciu mas ziemskich pierwiastków ciężkich (wszystkich poza wodorem i helem). Zgodnie z obowiązującymi teoriami formacji planet, powinny one osiąść w centrum planety we wczesnych stadiach formacji Jowisza. Zamiast tego, naukowcy znaleźli dowody na to, że obszary ciężkich pierwiastków sięgają prawie połowy promienia Jowisza.

- To zagadkowa obserwacja. Sugeruje to, że wydarzyło się coś, co pobudziło rdzeń. Przed uderzeniem planeta miała bardzo gęsty rdzeń otoczony atmosferą. Ale kolizja to zmieniła - powiedziała Andrea Isella, współautorka badań.

Isella była sceptyczna wobec pomysłu kolizji Jowisza z inną planetą, ponieważ szanse na to wynoszą jedną na bilion. Shang-Fei Liu z Uniwersytetu Sun Yat-sen oszacował, że istnieje co najmniej 40 proc. szans, że Jowisz "pochłonął" pobliską formującą się planetę, liczącą zaledwie kilka milionów lat.

Potrzeba kolejnych badań na potwierdzenie nowo powstałej teorii, ale wydaje się mieć ona solidne podstawy naukowe.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-jowisz-mogl-pochlonac-sasiednia-planete,nId,3157088

Jowisz mógł pochłonąć sąsiednią planetę .jpg

Jowisz mógł pochłonąć sąsiednią planetę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk dalej twierdzi, że powinniśmy zbombardować jądrowo Czerwoną Planetę
2019-08-19.


Całkiem niedawno miliarder zasugerował zajęcie Marsa, a teraz przypomniał wszystkim, że kiedyś chciał zmienić go w drugą Ziemię za pomocą broni jądrowej. Przy okazji chce zarobić na swoim pomyśle kilka milionów dolarów.
Szef SpaceX, na swoim profilu na Twitterze, zamieścił bardzo tajemniczy i kontrowersyjny wpis: Nuke Mars! Jednak ten, kto śledzi tego ekscentrycznego fana kosmosu i najnowszej technologii, dobrze wie, że jest to nawiązanie do jego wcześniejszych planów na kolonizację tej planety przez ludzi. Wraz ze swoim wezwaniem, Musk zaczął sprzedawać koszulkę z tym samym napisem w swoim sklepie.
Kolejny nietuzinkowy gadżet od szefa SpaceX można nabyć za 25 dolarów. Nie jest to wygórowana cena, ale możemy być pewni, że podobnie jak w przypadku koszulki Zajmijmy Marsa i miotacze ognia, Musk zarobi na nich kilka milionów dolarów, które później przeznaczy na realizację swoich wielkich kosmicznych planów. Może nawet będziemy mogli liczyć na zakup kilku bomb jądrowych.
Musk kilka lat temu zapowiedział, że gdyby w jego rękach spoczywała transformacja Czerwonej Planety w drugą Ziemię, to bez wahania skorzystałby z najpotężniejszej broni, jaką dotychczas stworzyła ludzkość. Za pomocą dziesiątek lub setek głowic, miliarder chciałby zbombardować bogate w zestalony dwutlenek węgla połacie biegunowe tej planety.
Jak pewnie się domyślacie, ogromne ilości CO2 uwolnione zostaną do atmosfery, tworząc efekt cieplarniany. W ten sposób powierzchnia stopniowo ogrzewałaby się i ostatecznie zaistniałaby tam warunki sprzyjające rozwojowi życia biologicznego, podobnie jak ma to miejsce na Ziemi. Plan wydaje się szalony i ciężki do realizacji. I tak jest w rzeczywistości, ale jeśli będziemy chcieli to uczynić za 100-200 lat, gdy już lot na Czerwoną Planetę będzie tani jak barszcz, taka wizja stanie się całkiem realna i technicznie wykonalna.
Musk niebawem ma przestawić szczegóły budowy statku Starship i rakiety SuperHeavy oraz nowy plan pierwszego lotu na Marsa, a także budowy tam pierwszych ludzkich kolonii. Wówczas na pewno dowiemy się więcej na temat przemyślanych pomysłów przemiany tego świata w drugi nasz dom.
Źródło: GeekWeek.pl/Elon Musk/Twitter / Fot. Elon Musk/Twitter
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-18/elon-musk-dalej-twierdzi-ze-powinnismy-zbombardowac-jadrowo-czerwona-planete/

 

Elon Musk dalej twierdzi, że powinniśmy zbombardować jądrowo Czerwoną Planetę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarna dziura i tajemniczy rozbłysk.
Naukowcy szukają odpowiedzi

2019-08-19.
W sercu naszej galaktyki znajduje się supermasywna czarna dziura Sagittarius A*. Zwykle jest uśpiona, jednak ostatnio dzieje się z nią coś dziwnego.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego wykazali, że Sagittarius A* (w skrócie Sgr A*) nie jest tak stabilna jak początkowo twierdzono. Okazało się, że emituje szybkie rozbłyski energii, które świecą szybko i 75 razy jaśniej, niż powinny.
Najjaśniejszy blask
Badania były prowadzone z Obserwatorium W. M. Kecka na Hawajach. Rozbłyski światła oglądane w podczerwieni były najjaśniejszymi, jakie kiedykolwiek ujrzał zespół astronomów.
Na początku byłem dość zaskoczony, a potem podekscytowany - powiedział jeden z głównych badaczy Tuan Do z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Jak dodał, czarna dziura była tak jasna, że na początku pomylił ją z gwiazdą S0-2, ponieważ nigdy nie widział Sgr A* tak rozświetlonej.
- W kilku kolejnych klatkach stało się jasne, że źródło światła jest zmienne i w związku z tym to musiała być czarna dziura. Od razu wiedziałem, że dzieje się z nią coś ciekawego - stwierdził.
Rozbłysk nastąpił 13 maja i był obserwowany przez ponad dwie godziny. Następnie materiał filmowy został skompresowany i udostępniony na Twitterze. Tuan Do wyjaśnił, że źródłem światła nie jest sama czarna dziura, a gorący gaz, który do niej wpada. Astronomowie wciąż nie są pewni, dlaczego tak się dzieje.
Dwie hipotezy
Istnieje przypuszczenie, że duża chmura gazu zbliżyła się do horyzontu zdarzeń (czyli granicy w czasoprzestrzeni, w której prędkość ucieczki dowolnego obiektu lub fali przekracza prędkość światła w próżni i żaden obiekt, który zbliży się do czarnej dziury, nie może uciec - przenika przez tę granicę, a następnie znika). Dziura, pochłaniając gaz, mogła zacząć wydzielać energię w postaci promieniowania.
Według innej wersji, obecność pobliskiej gwiazdy, S0-2, którą Do początkowo pomylił z czarną dziurą, mogło zmienić sposób, w jaki gaz przepłynął do czarnej dziury. To z kolei mogło wpłynąć na sposób, w jaki Sgr A* emituje światło.
Aby dowiedzieć się, która z tych odpowiedzi jest prawdziwa, astronomowie będą musieli zebrać więcej danych obserwacyjnych zarówno z Obserwatorium Kecka, jak i przy użyciu kosmicznych teleskopów Chandra i Spitzer.
Poznajcie czarną dziurę
Na podstawie badań S0-2, Sagittarius A* został uznany przez astronomów za czarną dziurę. Według najnowszych analiz Sagittarius A* może sięgać 3,7 miliona mas Słońca i mieć promień liczący około pół minuty świetlnej (0,06 jednostek astronomicznych). Jak twierdzą astronomowie, Sgr A* zwiększyła swoją masę 2-4 razy w ciągu ostatnich 5-10 miliardów lat. W jej otoczeniu jest mnóstwo gwiazd, gazu i pyłu.
Źródło: digitaltrends.com
Autor: kw/rp
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/czarna-dziura-i-tajemniczy-rozblysk-naukowcy-szukaja-odpowiedzi,297470,1,0.html

Czarna dziura i tajemniczy rozbłysk..jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA przetestowała nowy rodzaj napędu. Satelitę napędzanego parą wodną
Autor: admin (2019-08-19)
Agencja kosmiczna NASA przeprowadziła pierwszy w historii udany skoordynowany manewr dwóch satelitów CubeSat. Test odbył się na orbicie okołoziemskiej i zakończył się sukcesem, który pozwoli poszerzyć możliwości małych statków kosmicznych.
Eksperyment miał miejsce 21 czerwca. Dwa satelity CubeSat o wielkości 10 cm x 10 cm x 10 cm przebywały na orbicie i były oddalone od siebie o około 9 kilometrów. Urządzenia porozumiały się ze sobą drogą radiową, a jeden satelita polecił drugiemu uruchomienie swojego napędu parowego, aby mógł zmniejszyć dystans między satelitami.
Przeprowadzony test był jedynie częścią większego programu, który zakłada zwiększenie autonomii satelitów. Zamiast sterować satelitami z Ziemi, naukowcy mogliby po prostu wydać polecenie, a statki kosmiczne samodzielnie wykonywałyby całą sekwencję działań. Zwiększy to możliwości małych pojazdów kosmicznych zarówno na orbicie okołoziemskiej, jak i w przestrzeni kosmicznej.
W przeciwieństwie do łazika Curiosity, który operuje dzięki szczegółowym instrukcjom wysłanym z Ziemi, przyszłe roboty będą bardziej samodzielne, a nawet będą mogły funkcjonować w roju. Wtedy rola człowieka w misji ograniczy się do wydawania poleceń, a maszyny same będą ustalać, jak należy wykonać dane zadanie.
Autonomizacja statków kosmicznych i łazików zdecydowanie ułatwi nam eksplorację Księżyca, Marsa, księżyców Jowisza i Saturna oraz odległych ciał niebieskich Układu Słonecznego. Poszukiwanie życia pozaziemskiego czy wydobywanie surowców na innych planetach pozostawimy maszynom, dzięki czemu ludzie nie będą musieli narażać swojego zdrowia i życia.
Źródło:
https://tylkonauka.pl/wiadomosc/nasa-przetestowala-satelite-napedzanego-para-wod...

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa-przetestowala-nowy-rodzaj-napedu-satelite-napedzanego-para-wodna

NASA przetestowała nowy rodzaj napędu. Satelitę napędzanego parą wodną.jpg

NASA przetestowała nowy rodzaj napędu. Satelitę napędzanego parą wodną2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania wskazują, że życie na Ziemi stało się możliwe dzięki meteorytom
Autor: John Moll (2019-08-19)
Zespół badawczy z Uniwersytetu w Tybindze i Uniwersytetu w Nantes zaprezentował dowody, które sugerują, że uderzenia meteorytów przeobraziły dawną Ziemię w miejsce bardziej przyjazne dla rozwoju życia. Ciała niebieskie mogły dostarczyć na naszą planetę wszystkie niezbędne elementy.
 
Naukowcy pobrali próbki skał pochodzących z płaszcza Ziemi, które przedostały się na powierzchnię w wyniku procesów tektonicznych. Pod względem zawartości izotopu selenu, skały te pozostały nienaruszone od czasu powstania Ziemi. Zespół zmierzył w nich sygnaturę izotopową selenu, stosując metodę, którą opracowano na Uniwersytecie w Tybindze.
Okazało się, że sygnatury izotopowe w tych składach były identyczne z tymi, które występują w niektórych rodzajach meteorytów, obecnych w zewnętrznym Układzie Słonecznym. To zdaniem badaczy wyjaśnia pochodzenie selenu, którego w płaszczu Ziemi wcale nie powinno być. Przypuszcza się, że selen został dodany w ostatnim etapie powstawania Ziemi, między 4,5 a 3,9 miliarda lat temu.
Naukowcy twierdzą, że meteoryty pochodzące z zewnętrznych części Układu Słonecznego dostarczyły na naszą planetę nie tylko selen, ale też węgiel, wodę i wiele innych związków, a lotne substancje przyczyniły się do powstania ochronnej atmosfery ziemskiej. Według naukowców, to właśnie dzięki meteorytom, życie na Ziemi stało się możliwe.
https://tylkonauka.pl/wiadomosc/badania-wskazuja-ze-zycie-na-ziemi-stalo-sie-mozliwe-dzieki-meteorytom

Badania wskazują, że życie na Ziemi stało się możliwe dzięki meteorytom.jpg

Badania wskazują, że życie na Ziemi stało się możliwe dzięki meteorytom2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ziemia została zbombardowana fotonami o największej energii w historii
Autor: M@tis (2019-08-19)
Astronomowie wykorzystujący obserwatorium Tibet AS-gamma, odkryli emisje strumieni światła o najwyższej dotychczas zmierzonej energii. Fotony bombardujące Ziemię pochodziły prawdopodobnie z Mgławicy Kraba.
Promienie gamma które wykryto miały ponad 100 teraelektronowoltów (TeV) czyli aż 10 razy więcej niż jest w stanie wyprodukować Wielki Zderzacz Hadronów podczas  zderzeń cząstek elementarnych. Najprawdopodobniej strumień pochodzi z pulsara znajdują cego się w centrum Mgławicy Kraba.
 
To właśnie tam całkiem niedawno wybuchła supernowa. W 1054 roku na całym świecie można było zobaczyć skutki eksplozji. Gwiazda, która skończyła swój żywot zabłysnęła tak bardzo, że według chińskich średniowiecznych kronik, była widoczna również za dnia. Biorąc pod uwagę fakt, że Mgławica Kraba znajduje się 6500 lat świetlnych od Ziemi, Ten wybuch supernowej nastąpił około 7500 lat temu.
Jasne światło supernowej zgasło po kilku tygodniach a mgławica od tego czasu świeci na nocnym niebie na prawie każdej długości fali. Dotychczas wykrywano fale radiowe o niskiej energii pochodzące z tamtego źródła. Od czasu do czasu udawało się też zarejestrować duże emisję promieniowania gamma i promieniowania rentgenowskiego. Jednak wykrycie licznych emisji ultraenergetycznych fotonów to coś zupełnie nowego, nierejestrowanego w przeszłości.
 
Takie emisję jest bardzo trudno wykryć z powierzchni Ziemi, ponieważ wysokoenergetyczne cząstki rozbijają się o ziemską atmosferę tworząc kolejne cząstki elementarne, które ostatecznie docierają do gruntu. Ich wykrycie nie jest jednak łatwe dlatego astronomowie starają się odebrać je stosując rozległe sieci detektorów. Eksperyment Tibet AS-gamma prowadzony jest w Chinach i składa się z 597 detektorów rozmieszczonych na obszarze 65 tysięcy metrów kwadratowych.
 
W okresie od lutego 2014 do maja 2017 naukowcy pracujący na tym sprzęcie wykryli 24 wydarzenia z emisjami większy niż 100 TeV. Niektóre z nich osiągały nawet 450 TeV. Separacja takich emisji od od regularnego promieniowania kosmicznego nie jest łatwa ale zdaniem astrofizyk ów wśród ich obserwacji najwyżej 5 do 6 zdarzeń mogło pochodzić z promieniowania tła, a reszta przybyła do nas z Mgławicy Kraba.
Źródło:
https://journals.aps.org/prl/abstract/10.1103/PhysRevLett.123.051101

https://tylkonauka.pl/wiadomosc/ziemia-zostala-zbombardowana-fotonami-o-najwiekszej-energii-w-historii

Ziemia została zbombardowana fotonami o największej energii w historii.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo na początku trzeciej dekady sierpnia 2019 roku
2019-08-19. Ariel Majcher  
Kończy się drugi miesiąc lata i Słońce obniżyło już wysokość górowania o prawie 13° względem przesilenia letniego, co skutkuje skróceniem się długości dnia o ponad 3 godziny. W środku tygodnia Słońce pozostanie na niebie przez ponad 14 godzin, a do pierwszego dnia kalendarzowej jesieni 23 września skróci ten czas do 12 godzin. W końcówce sierpnia Księżyc przeniesie się na niebo poranne i podąży ku nowiu, przez który przejdzie 30 dnia miesiąca. Dzięki bardzo korzystnemu nachyleniu ekliptyki do widnokręgu o tej porze doby Srebrny Glob da się obserwować nawet 29 sierpnia, niecałe 1,5 doby przed nowiem, ale o tym więcej napiszę za tydzień. W najbliższych dniach Księżyc odwiedzi planetę Uran i przejdzie przez ostatnią kwadrę. Niestety, zanim zdąży zbliżyć się do Słońca widoczna nisko nad horyzontem planeta Merkury zniknie w zorzy porannej i nie dojdzie do efektownej koniunkcji. Na niebie wieczornym nisko na południu i południowym zachodzie widoczne są jeszcze planety Jowisz i Saturn, natomiast bardziej na wschód i sporo wyżej ? planeta Neptun.
Nocne obserwacje warto zacząć zaraz po zmierzchu, kierując wzrok na południe i południowy zachód. W tym rejonie nieboskłonu w pierwszej części nocy przebywają planety Jowisz i Saturn. Pierwsza z planet w momencie zachodu Słońca jest tuż po minięciu południka lokalnego i przebywa na wysokości 16°. Niestety z upływem nocy planeta zbliża się do linii horyzontu i znika za nią około godziny 23:30. Stąd na szansę dostrzeżenia szczegółów jowiszowej tarczy lub wędrówki jego księżyców galileuszowych mamy jakieś 2 godziny. Do końca tygodnia jasność planety spadnie do -2,2 wielkości gwiazdowej, zaś średnica jej tarczy ? do 40?.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    21 sierpnia, godz. 22:18 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    21 sierpnia, godz. 23:32 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    22 sierpnia, godz. 21:18 ? wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,
?    22 sierpnia, godz. 22:56 ? wyjście Io z cienia Jowisza, 23? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    23 sierpnia, godz. 19:50 ? o zmierzchu cień Io na tarczy Jowisza (w I ćwiartce),
?    23 sierpnia, godz. 20:16 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    24 sierpnia, godz. 21:08 ? minięcie się Europy (N) i Io w odległości 12?, 73? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    25 sierpnia, godz. 21:01 ? minięcie się Io (N) i Ganimedesa w odległości 14?, 92? na zachód od brzegu tarczy Jowisza.
 
Warto skierować teleskop na Jowisza w czwartek 22 sierpnia. Tego wieczora nadarzy się jedna z ostatnich chyba okazji w tym sezonie na obserwację przejścia cienia Ganimedesa po tarczy Jowisza.
Druga z planet góruje po godzinie 21:30 i zachodzi 4 godziny później, stąd na jej obserwacje jest zdecydowanie więcej czasu, ale planeta również w kulminacyjnym momencie nie wzniesie się wyżej niż na mniej więcej 16°. Jasność Saturna wynosi +0,3 magnitudo, a średnica jego tarczy ? 18?. Maksymalna elongacja Tytana, największego i najjaśniejszego księżyca planety, przypada w poniedziałek 19 sierpnia. Tym razem będzie to elongacja wschodnia, a Tytan oddali się od Saturna na prawie 3?, czyli 10 średnic kątowych planety.
Po zapadnięciu ciemności i przed wschodem Księżyca panują dobre warunki do obserwacji planety Neptun. Ósma planeta Układu Słonecznego pojawia się na nieboskłonie około godziny 20:45, czyli niecałą godzinę po zachodzie Słońca. Oznacza to, że jest już blisko do opozycji planety. I tak faktycznie jest, Neptun znajdzie się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce 10 września. Planeta góruje mniej więcej o godzinie 2, przecinając południk lokalny na wysokości ponad 30°. Natomiast o godzinie podanej na mapce planeta zajmuje pozycję na wysokości około 20° prawie dokładnie nad punktem SE widnokręgu. Jasność Neptuna wynosi +7,8 wielkości gwiazdowej, a zatem do jego dostrzeżenia potrzebne jest ciemne niebo i przynajmniej lornetka. W tym sezonie obserwacyjnym dużym ułatwieniem (ale w momencie największego zbliżenia utrudnieniem, gdyż wtedy światło gwiazdy zaślepi planetę) przy szukaniu Neptuna jest jego położenie bardzo blisko gwiazdy 4. wielkości ? Aquarii. Do końca tego tygodnie planeta zbliży się do gwiazdy na 19 minut kątowych, czyli 2/3 średnicy kątowej Słońca, czy Księżyca. Jak widać oba ciała zmieszczą się w polu widzenia teleskopu o całkiem sporym powiększeniu. Oczywiście w zależności od właściwości użytego okularu.
Księżyc zacznie tydzień niewiele ponad 15° na wschód od Neptuna, sprawiając, że planeta zginie początkowo w jego blasku. Ale srebrny Glob szybko odejdzie na północny wschód i w drugiej części tygodnia pozostawi całkiem sporo czasu na jej obserwacje.
W najbliższych dniach Księżyc odwiedzi gwiazdozbiory Ryb, Wieloryba, Barana i Byka. Warte odnotowania są jego spotkania z planetą Uran w nocy z wtorku 20 sierpnia na środę 21 sierpnia, gdy tarcza Srebrnego Globu zbliży się do planety na 10°, mając fazę 75%. Dobę później Księżyc w fazie zmniejszonej do 66% pokaże się jakieś 6° od Urana. Sama planeta zbliża się do październikowej opozycji i świeci obecnie z jasnością +5,7 magnitudo. Należy jej szukać jakieś 10° na południe od Hamala, najjaśniejszej gwiazdy Barana.
Ostatnie dni tygodnia naturalny satelita Ziemi spędzi w gwiazdozbiorze Byka. W nocy z piątku 23 sierpnia na sobotę 24 sierpnia Księżyc po ostatniej kwadrze (ta przypada około godziny 17 jeszcze przed jego wschodem) przejdzie przez gromadę otwartą gwiazd Hiady, zakrywając m.in. gwiazdy ?1 i ?3 Tauri. Niestety do zakryć dojdzie już po wschodzie Słońca w Polsce. O świcie Księżyc w fazie 45% dotrze na 3,5 stopnia do Aldebarana, najjaśniejszej gwiazdy Byka. W poranek niedzielny, 25 sierpnia 35-procentowy sierp Księżyca przejdzie 9° na południe od gwiazdy El Nath, drugiej co do jasności gwiazdy konstelacji. Niewiele dalej, tyle że na zachód znajdzie się Aldebaran, co oznacza, że tego ranka Księżyc utworzy trójkąt równoramienny z dwiema najjaśniejszymi gwiazdami Byka.
Ostatnim akcentem nocy jest planeta Merkury, która niestety okres najlepszej widoczności ma już za sobą. Planeta obecnie dąży do spotkania ze Słońcem 4 września. Będzie to koniunkcja górna. W tym samym czasie w koniunkcji ze Słońcem (też górnej, bo może być tylko taka) znajdzie się planeta Mars, spotykając się ze Słońcem 2 dni wcześniej. A przypomnę, że 10 września przypada opozycja Neptuna. Co oznacza, że na początku przyszłego miesiąca planety Neptun, Ziemia, Słońce, Merkury i Mars znajdą się prawie na jednej linii. Niewiele brakowało, by do tych planet dołączyła planeta Wenus, która spotkała się ze Słońcem w połowie sierpnia (też w koniunkcji górnej) i znajduje się na niebie niedaleko Marsa i Merkurego, gdyż obecnie jej ruch względem gwiazd jest stosunkowo mały.
Wracając jednak do widoczności Merkurego pod koniec sierpnia: planetę da się obserwować prawie przez cały tydzień. Na 45 minut przed wschodem Słońca Merkury zajmie pozycję na wysokości ponad 5° nad wschodnim widnokręgiem, by do niedzieli 25 sierpnia o tej samej porze zbliżyć się do linii widnokręgu na niecałe 2°. Ułatwieniem w szukaniu planety jest jej duża jasność, która urośnie od -1 magnitudo w poniedziałek 19 sierpnia do -1,4 magnitudo w niedzielę 25 sierpnia. W tym samym czasie tarcza planety skurczy się z 6 do 5,5 sekundy kątowej, a jej faza urośnie z 75 do 91%.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/08/19/niebo-na-poczatku-trzeciej-dekady-sierpnia-2019-roku/

Niebo na początku trzeciej dekady sierpnia 2019 roku.jpg

Niebo na początku trzeciej dekady sierpnia 2019 roku2.jpg

Niebo na początku trzeciej dekady sierpnia 2019 roku3.jpg

Niebo na początku trzeciej dekady sierpnia 2019 roku4.jpg

Niebo na początku trzeciej dekady sierpnia 2019 roku5.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udane starty rakiet z Chin i Nowej Zelandii
2019-08-19.
19 sierpnia odbyły się dwa starty rakiet orbitalnych w odstępie zaledwie 9 minut. Z Nowej Zelandii 8. raz poleciała rakieta Electron z czterema satelitami od firm UnseenLabs i Spaceflight, a z chińskiego kosmodromu Xichang rakieta Długi Marsz 3B wyniosła cywilnego satelitę telekomunikacyjnego Chinasat 18.
Chiński telekom
Z kosmodromu Xichang rakieta Długi Marsz 3B wyniosła na orbitę cywilnego satelitę telekomunikacyjnego Chinasat 18. Rakieta wystartowała o 14:03 czasu polskiego. Chinasat 18 jest wyposażony w ładunek telekomunikacyjny składający się z 30 transponderów pasma Ku oraz ładunek do komunikacji w paśmie Ka (14 kierowanych wiązek i 2 transpondery z zasięgiem obszarowym). Satelita będzie udostępniał sygnał telewizji satelitarnej, radia, łączność telefoniczną oraz Internet. Satelita został zbudowany w oparciu o platformę satelitarną DFH-4E.
Państwowe media nie potwierdziły jeszcze udanej misji, chociaż z doniesień zewnętrznych obserwatorów sam start rakiety wydawał się być prawidłowy.
Electron po raz ósmy
Z kompleksu rakietowego na Półwyspie Mahia w Nowej Zelandii wystartowała w poniedziałek o 14:12 czasu polskiego rakieta Electron firmy Rocket Lab. W swojej 8. misji nazwanej ?Look Ma, No Hands? rakieta z powodzeniem wyniosła na orbitę satelity dla firm UnseenLabs i pośrednika Spaceflight.
Satelita firmy UnseenLabs to BRO-1 (Breizh Reconnaissance Orbiter - 1). Jest to pierwszy satelita przyszłej flotylli statków przeznaczonych do obserwacji ruchu morskiego.
Pozostałe satelity były obsługiwane przez amerykańskiego pośrednika w wysyłaniu małych satelitów - firmę Spaceflight. W tym locie na pokładzie rakiety znalazły się:
BlackSky Global 4 - 4. statek firmy BlackSky, która buduje sieć satelitów obserwacji optycznej o rozdzielczości do 90 cm/px na niskiej orbicie. Firma swoje poprzednie 3 satelity wysłała na trzech różnych rakietach w 2018 i 2019 roku. Każdy z satelitów obecnej wersji ma działać przez 3 lat i umożliwiać zbieranie 1000 fotografii na dzień. Docelowo firma chce utrzymywać operacyjną sieć 60 satelitów.
Pearl White 1,2 - para nanosatelitów standardu CubeSat 6U zbudowana przez firmę Tiger Innovations dla Dowództwa Kosmicznego Sił Powietrznych USA. Statki mają przez rok testować nowe technologie napędu, zasilania, komunikacji i deorbitacji statków kosmicznych.
Start przebiegł pomyślnie, a proces wypuszczania satelitów rozpoczął się w 54. minucie misji. Był to pierwszy lot rakiety Electron od ogłoszenia właściciela firmy Petera Becka o planach odzyskiwania dolnego stopnia rakiety za pomocą spadochronów i helikoptera.
Już w poprzednich dwóch lotach firma zbierała dane mające pomóc opracować proces odzysku rakiety. W tym locie po raz pierwszy umieszczono w rakiecie zaawansowany system zbierania danych z lotu Brutus. System ten to taka czarna skrzynka, która miała przetrwać powrót dolnego stopnia i twarde wodowanie. Zespół firmy odzyska urządzenie ze szczątków rakiety.
Już podczas 10. lotu pod koniec tego roku rakieta Electron będzie wyposażona w pierwszy sprzęt przeznaczony do procesu odzyskiwania rakiety.
Podsumowanie
Po opisanych powyżej misjach licznik udanych startów orbitalnych w tym roku wynosi już 54. Następny w planach jest start 22 sierpnia rosyjskiego statku załogowego Sojuz MS-12. Statek poleci do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej bez załogi. Ma to być test rakiety Sojuz 2.1a, która od przyszłego roku ma być wykorzystywana przez Rosję do przeprowadzania lotów załogowych.
Źródło: NS/Rocket Lab
Więcej informacji:
?    relacja portalu NASASpaceflight z udanego startu rakiety Electron
?    relacja portalu NASASpaceflight ze startu rakiety Długi Marsz 3B

Na zdjęciu: Rakieta Electron podczas startu w ramach misji "Look Ma, No Hands". Źródło: Rocket Lab.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/udane-starty-rakiet-z-chin-i-nowej-zelandii

Udane starty rakiet z Chin i Nowej Zelandii.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostałości planet przetrwały wystarczająco długo, aby "dostroić się" do fal radiowych
2019-08-19.Autor. Vega
Sygnały pochodzące głównie od zniszczonych planet mogą być usłyszane miliony lat później na Ziemi, dostarczając ważnych informacji na temat wieku układów planetarnych. W nowym badaniu naukowcy wykorzystali modele statystyczne do ustalenia najlepszych kandydujących układów gwiazdowych do rozpoczęcia poszukiwań pozostałości takich planet.
Opublikowane w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society badanie ocenia, w jakim stopniu planety mogą przetrwać, gdy okrążają białe karły. Gwiazdy te są na końcu cyklu życia i spaliły już całe swoje paliwo oraz zrzuciły swoje warstwy zewnętrzne, niszcząc pobliskie obiekty i usuwając zewnętrzne warstwy z planet. Naukowcy ustalili, że jądra, które pozostały z tych planet mogą przetrwać wystarczająco długo, aby można je było wykrywać z Ziemi.

Pierwsza potwierdzona egzoplaneta została odkryta w latach ?90 przez Aleksandra Wolszczana, profesora astronomii i astrofizyki na Penn State University, przy użyciu metody wykrywania fal radiowych emitowanych z gwiazdy. Na podstawie wyników obecnych badań naukowcy planują obserwować białe karły na podobnej częstotliwości spektrum pola elektromagnetycznego w nadziei na znalezienie resztek planety.

Pole magnetyczne między białym karłem a krążącym wokół niego jądrem planetarnym może tworzyć obwód emitujący promieniowanie w postaci fal radiowych, które można wykryć za pomocą radioteleskopów na Ziemi.

Jednak naukowcy musieli ustalić, jak długo te jądra mogą przetrwać po usunięciu zewnętrznych warstw planety. Ich modelowanie pokazało, że w wielu przypadkach jądra planet mogą przetrwać ponad 100 mln lat a nawet 1 mld lat.

?Wykorzystaliśmy wyniki tej pracy jako wytyczne dla projektów radiowych poszukiwań jąder planetarnych krążących wokół białych karłów. Biorąc pod uwagę istniejące dowody obecności szczątków planetarnych wokół wielu z nich, uważamy, że nasze szanse na ekscytujące odkrycia są całkiem spore? ? mówi Wolszczan.

?Jądro zbyt blisko białego karła zostanie zniszczone przez siły pływowe, a jądro znajdujące się za daleko nie będzie wykrywalne. Ponadto, jeżeli pole magnetyczne byłoby zbyt silne, pchnęło by jądro do białego karła, niszcząc je. Dlatego powinniśmy szukać planet krążących wokół białych karłów o słabszych polach magnetycznych w odległości między 3 promienie Słońca a odległość Merkury-Słońce? ? powiedział Dimitri Veras z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warwick, który kierował badaniami.

?Odkrycie pomogłoby również ujawnić historię tych układów gwiazdowych, ponieważ aby jądro osiągnęło ten etap, zostałoby pozbawione atmosfery i płaszcza w pewnym momencie, a następnie wyrzucone w kierunku białego karła. Takie jądro może również dać okazję do spojrzenia na naszą odległą przyszłość i to, jak ewentualnie będzie ewoluował Układ Słoneczny? ? dodał Veras.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Penn State University

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/08/pozostaosci-planet-przetrway.html

Pozostałości planet przetrwały wystarczająco długo, aby dostroić się do fal radiowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, kto będzie odpowiadał za powrót Amerykanów na Księżyc

2019-08-20.

Placówka NASA w Alabamie, która opracowała rakietę dla programu Apollo w 1960 r. odegra kluczową rolę w wysłaniu astronautów na powierzchnię Księżyca w 2024 r.

Centrum Lotów Kosmicznych imienia George?a C. Marshalla w Huntsville, jeden z ośrodków badawczych NASA, zajmujący się głównie napędem rakietowym, prowadzi rozwój pojazdu, który dostarczy astronautów na Księżyc po raz pierwszy od 1972 r. Decyzję potwierdził Jim Bridenstine, administrator NASA.

Za pięć lat Amerykanie chcą wysłać mężczyznę i kobietę na Biegun Południowy Księżyca w ramach programu Artemis.

Huntsville w północnej Alabamie jest znana jako "rakietowe miasteczko" ze względu na długi związek z programem kosmicznym. To tutaj zaprojektowano, zbudowano i przetestowano wyrzutnię Saturna V, czyli rakiety, która wyniosła ludzi poza Ziemię podczas programu Apollo w latach 60. i 70. ubiegłego wieku.

Jim Bridenstine wydał oświadczenie przed testową wersją 45-metrowego zbiornika wodoru dla rakiety SLS, dzięki której rozpocznie się powrót na Księżyc w 2024 r.

- Nie była to decyzja podjęta pochopnie. Od ponad 10 lat placówka w Huntsville wykonuje ciężką pracę w zakresie systemów lądowania - powiedział Jim Bridenstine.

Nie wszyscy są zadowoleni z tej decyzji. Niektórzy, z senatorem Tedem Cruzem na czele, domagali się, by to Centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B.Johnsona zajęło się rozwojem lądownika. Ta placówka była zaangażowana w rozwój lądowników księżycowych podczas misji Apollo.

Centrum Lotów Kosmicznych imienia Lyndona B.Johnsona będzie z kolei pracowało nad stacją kosmiczną Gateway na orbicie księżycowej, która ma być podstawą dla przyszłych misji na Marsa.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/misje/news-wiadomo-kto-bedzie-odpowiadal-za-powrot-amerykanow-na-ksiezy,nId,3157023

Wiadomo, kto będzie odpowiadał za powrót Amerykanów na Księżyc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA: Misja na Jowisz ruszy po 2020 roku

2019-08-20.

Amerykańska agencja kosmiczna NASA potwierdziła plany realizacji misji Europa Clipper, której celem będzie zbadanie księżyca Jowisza o nazwie Europa. Jak podejrzewają naukowcy, pod lodową skorupą pierścienia może znajdować się ocean.

 Jak informuje NASA, wystrzelenie sondy kosmicznej ma nastąpić między 2023 a 2025 rokiem. Sonda znajdzie się w pobliżu pierścienia Europa 45 razy - na wysokościach od 2700 km do 25 km od powierzchni. Dla odpowiedniego ustawienia kształtu swojej orbity przeleci też w pobliżu innych księżyców Jowisza: Ganidemeda i Kallisto.
Na pokładzie sondy Europa Clipper znajdzie się zestaw instrumentów naukowych pozwalających na wykonanie zaawansowanych pomiarów. Naukowcy chcą uzyskać zdjęcia powierzchni księżyca w wysokiej rozdzielczości, zbadać jej skład chemiczny, sprawdzić grubość pokrywy lodowej, poszukać podpowierzchniowych jezior i zmierzyć własności pola magnetycznego. Będą też szukać potencjalnych niedawnych erupcji cieplejszej pary wodnej, a także cząsteczek wody w cienkiej atmosferze Europy.
Obecnie wokół Jowisza krąży inna bezzałogowa amerykańska sonda kosmiczna - Juno, która została wystrzelona z Ziemi w 2011 roku, a na orbitę wokół Jowisza weszła w 2016 roku. Juno ma działać do 2021 roku.
O planach misji na Jowisza poinformowała również Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). W ramach misji JUICE w 2022 roku ma zostać wystrzelona sonda kosmiczna, która w 2029 roku dotrze do Jowisza i będzie badała m.in. również pierścień Europa, a dodatkowo pierścienie Ganimedes i Kallisto. W misji JUICE udział biorą polskie placówki: Centrum Badań Kosmicznych PAN i firma Astronika, uczestniczące w budowie niektórych instrumentów sondy.
Opracowanie:
Justyna Lasota-Krawczyk

Źródło: PAP

https://www.rmf24.pl/nauka/news-nasa-misja-na-jowisz-ruszy-po-2020-roku,nId,3158950

NASA Misja na Jowisz ruszy po 2020 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińczycy też już lądują rakietami jak SpaceX, ale poszli jeszcze o krok dalej
2019-08-20.
SpaceX jest wzorem do naśladowania dla wszystkich w kwestiach budowy rakiet i ich recyklingu. Chiński rząd i prywatne firmy dostrzegają w tej technologii ogromny potencjał, więc, jak zwykle, zamierzają odtworzyć ją również u siebie.
Prywatna firma LinkSpace Aerospace Technology Group poinformowała właśnie o pomyślnym starcie i lądowaniu rakiety RLV-T5. Podczas eksperymentu wzniosła się ona na ok. 300 metrów ponad powierzchnię platformy i w piękny sposób wylądowała. Chociaż nie jest to tak duża i zaawansowana rakieta jak Falcon od SpaceX, to jednak od czegoś trzeba zacząć.
Chińczycy mają już plany testów większej rakiety o nazwie RLV-T6. Ma ona wzbić się na wysokość 1 kilometra. Kolejne jej modyfikacje docelowo powinny pozwolić wynosić ładunki o masie 200 kilogramów na niską orbitę okołoziemską, na wysokość do 500 kilometrów. Co prawda, nie jest to konkurencja dla SpaceX, ale inżynierowie z Państwa Środka na tym nie poprzestaną.
Rząd planuje bowiem budowę potężnej rakiety wielokrotnego użytku, większej do Falcona Heavy. Pozwoli ona realizować loty zarówno na Księżyc, jak i Marsa. Masowy recykling rakiet umożliwi znacznie obniżenie kosztów misji kosmicznych, a tych rząd planuje w najbliższej dekadzie setki. Mniejsze koszta, to więcej funduszy na realizację programów badawczych. Chiny najbardziej interesują metale ziem rzadkich, które skrywają kosmiczne skały. To tam, oprócz Księżyca, będą wysyłane misje w przyszłej dekadzie.
Chińczycy skopiowali również od SpaceX słynne tarki, czyli stabilizatory rakiety, w które wyposażone są Falcony. Chociaż w pojazdach od Elona Muska są one bardziej zaawansowane i pełnią kilka funkcji, w rakietach z Państwa Środka służą one obecnie do stabilizacji lotu pierwszego stopnia rakiety Long March 2C, by już nigdy więcej nie spadł on na zabudowania, jak to bywało często do tej pory.
Ale to nie wszystko. Chińczycy niedawno przeprowadzili udany start rakiety z platformy pływającej po wodach Morza Południowochińskiego. Tym samym stały się trzecim krajem na świecie, po USA i Rosji, który tego dokonał. Starty z niższych szerokości geograficznych pozwolą im obniżyć koszty misji kosmicznych i zwiększyć poziom bezpieczeństwa ludności żyjącej na obszarze kontynentalnym.
 Źródło: GeekWeek.pl/LinkSpace Aerospace/Twitter/Reuters / Fot. LinkSpace Aerospace
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-20/chinczycy-tez-juz-laduja-rakietami-jak-spacex-ale-poszli-jeszcze-o-krok-dalej/

Chińczycy też już lądują rakietami jak SpaceX, ale poszli jeszcze o krok dalej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odyseja kosmiczna na miarę naszych czasów? Kerbal Space Program 2 zapowiedziane
2019-08-20.
Fani długo musieli czekać na tę zapowiedź, ale w końcu stało się - odbywające się właśnie w Kolonii targi Gamescom 2019 okazały się być ku temu idealną okazją, która przyniosła również pierwszy kinowy zwiastun.
Osobom nieco mniej zorientowanym w temacie przypominamy, że Kerbal Space Program to komputerowa gra symulacyjna stworzona przez studio Squad, która pozwala graczom prowadzić swój własny program kosmiczny, czyli budować i wysyłać swoje statki i rakiety w przestrzeń kosmiczną. I choć dużej części graczy wydawać musi się to strasznie nudne, szczególnie w starciu ze współczesnymi, przeładowanymi akcją produkcjami, to KSP regularnie lądowało w zestawieniach najlepszych gier na PC i dotąd ma oddanych fanów. Co więcej, tytułem zainteresowało się Take-Two, które wydało go również na konsolach PlayStation 4 i Xbox One.
Teraz zaś doczekaliśmy się zapowiedzi drugiej odsłony, która trafić ma na Steam wiosną przyszłego roku (w późniejszym niesprecyzowanym jeszcze terminie również na konsole) i kryje wiele ciekawych nowości. Pierwszą jest z pewnością zmieniony deweloper, bo obecnie za grę odpowiada Star Theory Games (wcześniej Uber Entertainment), które zadba o to, by Kerbal Space Program 2 był epicką przygodą w kosmosie, również w trybie wieloosobowym (choć nie poznaliśmy jeszcze żadnych szczegółów multiplayera), co w pierwszej części było niedostępne.
Poza tym, twórcy zapowiadają, że gracze będą mogli budować nowe międzygwiezdne okręty z nowymi silnikami, które będą w stanie zabrać ich poza system słoneczny Kerbal. Do dyspozycji dostaniemy również nowy system budowania kolonii z kompleksowymi bazami i możliwością konstruowania nowych pojazdów z orbity. Poza tym, możemy liczyć na wiele usprawnień w kluczowych dla Kerbal Space Program aspektach, czyli m.in. nowy system terenów, który sprawić ma, że planety będą dużo bardziej interesujące w eksploracji czy głębsze wsparcie dla modów.
Jeżeli zaś nie graliście wcześniej w jedynkę i obawiacie się, że gra jest dla was zbyt skomplikowana i rozbudowana, to deweloper zapewnia, że w KSP 2 znajdziemy poprawiony tutorial. Dzięki niemu gra z jednej strony powrócić ma do swojego wysokiego poziomu trudności, a z drugiej lepiej wyjaśniać swoje założenia i mechaniki - mówiąc krótko, tworzenie programów kosmicznych nie może być proste, ale przynajmniej teraz ktoś porządnie nauczy nas podstaw. To jak, czekacie na swoją okazję zostania kosmicznym pionierem? No bo skoro pierwszą częścią zachwycał się sam Elon Musk, to coś musi być na rzeczy, prawda?
Źródło: GeekWeek.pl/Star Theory Games/Fot.kerbalspaceprogram
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-20/odyseja-kosmiczna-na-miare-naszych-czasow-kerbal-space-program-2-zapowiedziane/

Odyseja kosmiczna na miarę naszych czasów Kerbal Space Program 2 zapowiedziane.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie urządzenia częścią europejskich satelitów meteorologicznych nowej generacji
2019-08-20.

Polskie urządzenia są częścią europejskich satelitów meteorologicznych nowej generacji w ramach programu Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). W połowie sierpnia przekazano ostatnie z ośmiu urządzeń zakontraktowanych dla programu MetOp-SG.
Rozwiązania opracowane przez polskich inżynierów pozwolą przetestować systemy elektroniczne satelitów, dzięki czemu ESA będzie mieć pewność, że działają zgodnie z założeniami.
MetOp jest europejskim programem kosmicznym, który ma na celu umieszczenie na orbicie serii satelitów meteorologicznych. Ich zadanie polega na dostarczaniu danych pogodowych w celu monitorowania klimatu oraz zwiększeniu skuteczności w zakresie prognozowania pogody. Program jest wspólnym przedsięwzięciem Europejskiej Agencji Kosmicznej i Europejskiej Organizacji Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych.
Jak poinformował PAP rzecznik z Astri Polska Marcin Mykietyn, w połowie sierpnia warszawska firma przekazała ostatnie z ośmiu urządzeń zakontraktowanych dla programu MetOp-SG. Rozwiązania opracowane przez polskich inżynierów posłużą do przetestowania systemów elektronicznych satelitów nowej generacji MetOp-SG oraz ułatwią odpowiednią kalibrację współpracujących z nimi stacji naziemnych - wyjaśnił.
"Dwa z naszych urządzeń będą odpowiedzialne za test pasma radiowego ?S?, za pomocą którego prowadzona będzie kontrola satelity, natomiast dwa pozostałe dedykowane są pasmom ?X? i ?Ka?, za pośrednictwem, których dane zebrane przez satelitę będą transferowane na Ziemię" ? wskazał Maciej Kaniecki, oficer techniczny projektu MetOp-SG RF Suitcases w Astri Polska.
Podkreślił, że wszystkie urządzenia zaprojektowano i przetestowano pod kątem pracy w temperaturze do minus 20 stopni Celsjusza. "Wynika to z faktu, że niektóre stacje naziemne są zlokalizowane w rejonach arktycznych" ? dodał.
Astri Polska rozpoczęła prace nad urządzeniami dla programu MetOp-SG w 2016 r. W połowie sierpnia, firma dostarczyła ostatnie z czterech urządzeń dedykowanych stacjom naziemnym. "Dzięki nim operatorzy będą mieli pewność, że satelity reagują na polecenia zgodnie z oczekiwaniami i w poprawny sposób przesyłają zebrane informacje na Ziemię" - zaznaczył Kaniecki.
Jak przypomniał, w styczniu Astri Polska zakończyła dostawę czterech innych urządzeń dla programu MetOp-SG, "dzięki którym inżynierowie pracujący nad budową satelitów będą mogli zweryfikować poprawność funkcjonowania ich systemów elektronicznych".
Obecnie na orbicie znajdują się trzy satelity MetOp pierwszej generacji. Astri Polska uczestniczy w projekcie MetOp-SG, który ma na celu wysłanie na orbitę dwóch satelitów meteorologicznych drugiej generacji.
Astri Polska specjalizuje się w projektowaniu i produkcji urządzeń wykorzystywanych w ramach europejskich programów kosmicznych oraz projektowaniu usług i aplikacji w oparciu o dane pochodzące z satelitów. Jak podano, realizuje ok. 20 projektów związanych z rozwojem technologii kosmicznych i satelitarnych, zatrudniając 80 polskich inżynierów.
PAP - Nauka w Polsce, Magdalena Jarco
maja/ amac/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78280%2Cpolskie-urzadzenia-czescia-europejskich-satelitow-meteorologicznych-nowej

Polskie urządzenia częścią europejskich satelitów meteorologicznych nowej generacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa planeta w układzie Beta Pictoris
2019-08-20.    Radek Kosarzycki
Na orbicie wokół gwiazdy beta Pictoris odkryto drugą już planetę. Układ ten stanowi dla astronomów rzadką okazję do obserwowania procesu powstawania układu planetarnego.
?Mówimy tu o gazowym olbrzymie 3000 razy masywniejszym od Ziemi, oddalonym od swojej gwiazdy o 2,7 AU? mówi Anne-Marie Lagrange, astronomka z francuskiego NCR oraz główna autorka opracowania opublikowanego w periodyku Nature Astronomy.
Nowa planeta, beta Pictoris c, okrąża swoją gwiazdę w ciągu 1200 dni. Podobnie do swojej więkzej siostry ? beta Pictoris b ? odkrytej przez Lagrange i jej zespół w 2009 roku, jest to gazowy olbrzym.
Widoczna gołym okiem gwiazda beta Pictoris ? o masie niemal dwa razy większej od masy Słońca ? jest wręcz noworodkiem: jej wiek szacuje się na zaledwie 23 miliony lat. Słońce ma ponad 4,5 miliarda lat.
Beta Pictoris znajduje się zaledwie 63 lata świetlne od Ziemi i otoczona jest dyskiem pyłowo-gazowym.
Wirujący dysk odłamków i gazu był pierwszym tego typu obiektem zarejestrowanym na zdjęciu, dzięki czemu układ beta Pictoris stał się sławny w latach osiemdziesiątych XX wieku.
?Prawdopodobnie jest to najlepszy układ planetarny do badania wczesnych etapów powstawania i ewolucji układów planetarnych? mówi agencji AFP Lagrange.
Obserwacje wskazują, że obie planety wciąż przyjmują swój ostateczny kształt.
Beta Pictoris c odkryto w trakcie analizy 10 lat obserwacji prowadzonych w wysokiej rozdzielczości w Obserwatorium La Silla w północnym Chile.
W 2014 roku naukowcy stwierdzili, że beta Pictoris b wiruje z zawrotną prędkością 25 kilometrów na sekundę.
Położona w południowym gwiazdozbiorze Malarza, beta Pictoris jest drugą pod względem jasności gwiazdą tego gwiazdozbioru.
Źródło: AFP/Phys.org
https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/20/nowa-planeta-w-ukladzie-beta-pictoris/

Nowa planeta w układzie Beta Pictoris.jpg

Nowa planeta w układzie Beta Pictoris2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indyjska sonda księżycowa wchodzi na orbitę Księżyca
2019-08-20. Radek Kosarzycki
Indyjska sonda kosmiczna Chandrayaan 2 weszła dzisiaj na orbitę Księżyca wykonując jeden z najtrudniejszych manewrów w trakcie swojej historycznej misji księżycowej.
Po czterech tygodniach międzyplanetarnej podróży, sonda kosmiczna zakończyła manewr wejścia na orbitę księżycową (LOI, Lunar Orbit Insertion).
Manewr wykonano zgodnie z planem o godzinie 0332 GMT ? informuje Indian Space Research Organisation (ISRO) i trwał on 1738 sekund.
Indie próbują stać się czwartym ? po Rosji, USA i Chinach ? krajem, który wyląduje sondą na powierzchni Księżyca.
Jeżeli pozostała część misji pójdzie zgodnie z planem, indyjska sonda wyląduje na biegunie południowym Księżyca 7 września.
Dzisiejsze wejście na orbitę było jednym z najtrudniejszych manewrów w trakcie misji, ponieważ gdyby sonda zbliżyła się do Księżyca z wyższą prędkością to uciekłaby w przestrzeń kosmiczną, a gdyby prędkość była za niska, grawitacja Księżyca ściągnęłaby ją na powierzchnię i doprowadziła do zderzenia.
Sonda Chandrayaan 2 wystartowała 22 lipca z indyjskiego portu kosmicznego Sriharikota w południowej prowincji Andhra Pradesh.
Przygotowanie misji pochłonęło około 140 milionów dolarów ? znacznie mniej niż inne tego typu misje realizowane przez inne kraje.
Źródło: AFP
https://www.pulskosmosu.pl/2019/08/20/indyjska-sonda-ksiezycowa-wchodzi-na-orbite-ksiezyca/

 

Indyjska sonda księżycowa wchodzi na orbitę Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA potwierdza: będzie misja na lodowy księżyc Jowisza
2019-08-20. MD.MNIE
Amerykańska agencja kosmiczna ogłosiła decyzję potwierdzającą plany realizacji misji Europa Clipper. Jej celem będzie zbadanie księżyca Jowisza o nazwie Europa, gdzie ? jak się podejrzewa ? pod lodową skorupą istnieje ocean.
Według planów wystrzelenie sondy kosmicznej ma nastąpić pomiędzy 2023 a 2025 r. Sonda wielokrotnie przeleci w pobliżu Europy: aż 45 razy na wysokościach od 2700 km do 25 km od powierzchni. Dla odpowiedniego ustawienia kształtu swojej orbity przeleci też w pobliżu innych księżyców Jowisza, Ganidemeda i Kallisto.
Na pokładzie Europa Clipper znajdzie się zestaw instrumentów naukowych obejmujący m.in. magnetometr, spektrometr, kamery: szerokokątną i wąskokątną, radar. Naukowcy chcą uzyskać zdjęcia powierzchni księżyca w wysokiej rozdzielczości, zbadać jej skład chemiczny, sprawdzić grubość pokrywy lodowej, poszukać podpowierzchniowych jezior, zmierzyć własności pola magnetycznego. Będą też szukać potencjalnych niedawnych erupcji cieplejszej pary wodnej, a także cząsteczek wody w cienkiej atmosferze Europy.
Przygotowaniami do misji kieruje Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie (Kalifornia), we współpracy z Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory for the Science Mission Directorate.
Obecnie wokół Jowisza krąży inna bezzałogowa amerykańska sonda kosmiczna ? Juno, która została wystrzelona z Ziemi w 2011 r., a na orbitę wokół Jowisza weszła w 2016 r. Juno ma działać do 2021 r.
Z kolei Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) planuje misję JUICE. W jej ramach w 2022 r. ma zostać wystrzelona sonda kosmiczna, która w 2029 r. dotrze do Jowisza i będzie badała m.in. właśnie również Europę, a dodatkowo Ganimedesa i Kallisto. W misji JUICE udział biorą polskie placówki: Centrum Badań Kosmicznych PAN i firma Astronika, które uczestniczą w budowie niektórych instrumentów sondy.
Źródło PAP.
https://www.tvp.info/44015890/nasa-potwierdza-bedzie-misja-na-lodowy-ksiezyc-jowisza

NASA potwierdza będzie misja na lodowy księżyc Jowisza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marsobus wyruszył na ulice Kielc
2019-08-20.
Dlaczego marsjański grunt ma charakterystyczny rdzawy kolor? Jak długo trwa rok na Czerwonej Planecie i jakie polskie urządzenia biorą udział w misjach marsjańskich? Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania wystarczy wsiąść do pierwszego w Polsce marsjańskiego autobusu edukacyjnego, który we wtorek 20 sierpnia wyruszył na ulice Kielc.  
Marsobus to specjalnie przygotowany autobus komunikacji miejskiej w Kielcach. Na pewno będzie rzucał się w oczy. Grafika na karoserii i szybach autobusu nawiązuje do wyglądu panoramy na Marsie i przypomina kielczanom o dacie zbliżającego się wydarzenia - kolejnej edycji konkursu łazików marsjańskich European Rover Challenge (ERC), która po raz kolejny odbędzie się na Kielecczyźnie, jednak po raz pierwszy w stolicy regionu - Kielcach, na kampusie Politechniki Świętokrzyskiej. Wewnątrz pojazdu przygotowano infografiki zarówno o samej Czerwonej Planecie i historii jej badań, jak również o udziale polskich firm w misje marsjańskie.
Inauguracyjny pierwszy przejazd Marsobusu odbył się niedługo przed południem we wtorek 20 sierpnia. Pierwszymi pasażerami byli zaproszeni goście, w tym Prezydent Miasta Kielce Bogdan Wenta, Marszałek Województwa Świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski i poseł na Sejm RP Krzysztof Lipiec. Organizatorów ERC reprezentowali: Łukasz Wilczyński, CEO Planet Partners, rektor Politechniki Świętokrzyskiej Wiesław Trąmpczyński oraz Marcin Perz, prezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej ?Starachowice? S.A. Na konferencję przybyli również liczni przedstawiciele mediów.
Jak mówi Łukasz Wilczyński, pomysłodawca oraz wykonawca projektu edukacyjnego autobusu: "Marsobus ma za zadanie popularyzować wiedzę o kosmosie i zaszczepiać pasję do nauki u osób w każdym wieku. We wnętrzu pojazdu umieściliśmy mnóstwo ciekawostek o Marsie, które z pewnością zainteresują najmłodszych, ale także informacje o rodzimych firmach mających wkład w eksplorację kosmosu, co pozwoli nam budować świadomość o polskim sektorze kosmicznym wśród dorosłych."
Pierwsza trasa marsjańskiego autobusu rozpoczęła się przy kampusie Politechniki Świętokrzyskiej i wiodła przez centrum Kielc - obok Urzędu Wojewódzkiego, ratusza przez Wzgórze Zamkowe aż do wykonania pełnej pętli przed kielecką uczelnią. Przejazd był wyjątkowy nie tylko dlatego, że pojazd nie zatrzymywał się na przystankach, lecz również za sprawą nietypowego gościa wyręczającego pasażerów w kasowaniu biletów. Był nim łazik IMPULS II skonstruowany przez studentów Politechniki Świętokrzyskiej, zwycięzca ubiegłorocznej edycji ERC w Starachowicach oraz zakończonego w czerwcu konkursu University Rover Challenge w USA. O sukcesach polskich studentów pisaliśmy tutaj.
Autobus edukacyjny jest efektem współpracy firmy komunikacyjnej Planet Partners, członka Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego, z organizatorami ERC oraz Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji w Kielcach. Marsobus został włączony do regularnego taboru MPK, co oznacza, że od tej chwili będzie kursował na wielu różnych liniach. Autobus będzie można spotkać na ulicach Kielc aż do 13 września, a więc do rozpoczęcia finału międzynarodowych zawodów robotów marsjańskich European Rover Challenge. Podróżni na trasie raczej nie spotkają już kieleckiego łazika, który po odbyciu przejazdu wrócił na Wydział Mechatroniki i Budowy Maszyn Politechniki Świętokrzyskiej wraz ze swoimi twórcami, przygotowując się do kolejnych wyzwań.
Prezydent Kielc Bogdan Wenta podkreślił, że na tego typu imprezie korzysta miasto, jego uczelnie, oraz lokalny biznes, który może rozwijać się w innowacyjnych kierunkach. "Konkurs robotyczny, którego gospodarzem jest Politechnika Świętokrzyska to także duża promocja dla Miasta Kielce"? dodaje Prezydent. Konferencję prasową w żartobliwy sposób zakończył poseł Krzysztof Lipiec, zwracając się do prezydenta, by rozważył budowę kosmodromu w miejscu, gdzie poprzednie władze miasta planowały budowę portu lotniczego.
European Rover Challenge już za niespełna miesiąc. W dniach 13-15 września do stolicy województwa świętokrzyskiego przyjedzie niemal 400 młodych konstruktorów z 5 kontynentów, którzy na oczach publiczności powalczą o zwycięstwo. Na odwiedzających czekać będzie również pełna atrakcji Strefa Pokazów Naukowo-Technologicznych i towarzyszące jej warsztaty oraz prelekcje dla młodszych i starszych pasjonatów nauki. Na pikniku naukowym nie zabraknie stoiska Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii oraz Uranii - Postępów Astronomii. W roli komentatora wystąpi Karol Wójcicki, twórca ?Z głową z gwiazdach?, a wśród gości znajdzie się m.in. Tomasz Rożek ? znany dziennikarz i popularyzator nauki, autor fanpage ?Nauka.To lubię?. Gościem specjalnym będzie Stephen Jurczyk, wiceprezes agencji kosmicznej NASA. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny.
Współorganizatorami European Rover Challenge 2019 są Europejska Fundacja Kosmiczna i Specjalna Strefa Ekonomiczna ?Starachowice? S.A. oraz Mars Society Polska, Województwo Świętokrzyskie, Politechnika Świętokrzyska przy współpracy z Miastem Kielce oraz Akademią Leona Koźmińskiego ? współorganizatorem konferencji mentoringowo-biznesowej.
Wydarzenie zostało objęte patronatem honorowym Komisji Europejskiej, Europejskiej Agencji Kosmicznej, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Polskiej Agencji Kosmicznej oraz Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego. Więcej na temat wydarzenia można czytać na bieżąco na stronie www.roverchallenge.eu.
 
Autor artykułu i zdjęć: Mikołaj Sabat
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/marsobus-wyruszyl-na-ulice-kielc

Marsobus wyruszył na ulice Kielc.jpg

Marsobus wyruszył na ulice Kielc2.jpg

Marsobus wyruszył na ulice Kielc3.jpg

Marsobus wyruszył na ulice Kielc4.jpg

Marsobus wyruszył na ulice Kielc5.jpg

Marsobus wyruszył na ulice Kielc6.jpg

Marsobus wyruszył na ulice Kielc7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź udział w badaniu postrzegania polskiej branży kosmicznej
2019-08-20
W dniach 21 - 25 października w Waszyngtonie odbędzie się International Astronautical Congress 2019 (IAC 2019). Jest to organizowana corocznie największa na świecie konferencja branży kosmicznej.
Na konferencji każdego roku pojawia się coraz więcej przedstawicieli polskich firm z przemysłu kosmicznego. 21 października swoje wystąpienie będzie miał dr inż. Krzysztof Kanawka, prezes polskiej firmy Blue Dot Solutions, która zajmuje się m.in. wdrażaniem wykorzystania danych satelitarnych w biznesie. Przedstawi on publikacje o sektorze kosmicznym w Polsce i zaprezentuje działanie programów akceleracyjnych dla biznesu jak Space3ac.
Z okazji wystąpienia zespół Blue Dot Solutions przygotował ankiety, w których każdy może wyrazić swoje zdanie na temat sektora kosmicznego w Polsce. Obrazy jak branżę kosmiczną w Polsce widzą ludzie biznesowo z nią związani oraz pasjonaci zostaną zaprezentowane podczas konferencji.
Zachęcamy do wzięcia udziału w ankiecie. Jeśli jesteś związany z sektorem kosmicznym wypełnij tę ankietę. Jeżeli jesteś pasjonatem tej branży, firma przygotowała ankietę dla Ciebie.
Źródło: Blue Dot Solutions
Więcej informacji:
?    oficjalna strona firmy
?    strona tegorocznej konferencji IAC 2019
Na zdjęciu: Logo firmy Blue Dot Solutions. Źródło: Blue Dot Solutions.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wez-udzial-w-badaniu-postrzegania-polskiej-branzy-kosmicznej

Weź udział w badaniu postrzegania polskiej branży kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk ostrzegł ludzkość, że ?w końcu duża kosmiczna skała uderzy w Ziemię?
2019-08-20.
Szef SpaceX zabrał głos w sprawie kolejny raz pojawiających się w mediach informacjach, jakoby słynna planetoida 99942 Apophis miała uderzyć w naszą planetę już za 10 lat, a my jesteśmy wobec tego całkowicie bezbronni.
Dziś zagrożenie z jej strony nadal jest wysokie, bo wciąż mamy za mało informacji na temat obiektu, ale pewne jest, że Apophis dokładnie w piątek 13 kwietnia 2029 roku przeleci tak blisko naszej planety, jak jeszcze żaden inny obiekt o tak dużej średnicy. 330-metrowa skała zbliży się do nas na odległość zaledwie 30 tysięcy kilometrów, czyli 12 razy bliżej, niż znajduje się Księżyc. W tej przestrzeni znajduje się setki satelitów telekomunikacyjnych.
Agencje kosmiczne z różnych krajów świata rozpoczęły gorączkowe przygotowania do spotkania z tą tajemniczą i przerażającą kosmiczną skałą. Niewątpliwie będzie to jedno z najlepszych w naszym życiu okazji do przeprowadzenia badań tego typu obiektów. Dlatego tak ogromnym zainteresowaniem Apophis wciąż cieszy się w świecie astronomii, przemysłu kosmicznego i mediów.
NASA niedawno nawet poprosiła SpaceX o pomoc w przeprowadzeniu jednej z kluczowych dla bezpieczeństwa ludzkości misji kosmicznej o nazwie DART. Naukowcy zamierzają w jej trakcie spróbować zmienić orbitę planetoidy, która potencjalnie zagraża Ziemi. Wielu fanów teorii spiskowych uważa, że agencje coś przed nami ukrywają. Tymczasem najważniejsze jest, że misja pozwoli przetestować technologie pomocne przy neutralizacji takich kosmicznych skał jak Apophis. Misja DART ma rozpocząć się już za 2 lata (zobacz tutaj).
Elon Musk napisał na swoim profilu na Twitterze, że w końcu kosmiczna skała uderzy w Ziemię, a my obecnie jesteśmy wobec nich bezbronni. Oczywiście, szef SpaceX ma całkowitą rację. Prędzej czy później, dojdzie do zderzenia, jak to już bywało w historii. Dlatego też NASA i inne agencje kosmiczne już teraz realizują misje i planują kolejne, które pozwolą nam coś na ten problem zaradzić. Najlepszym jednak rozwiązaniem będzie stworzenie pierwszych kolonii na Księżycu i Marsie. One pozwolą przetrwać części ludzkości, gdyby doszło do globalnej katastrofy.
Do większej aktywności w kosmosie zachęca również Jeff Bezos, szef Amazonu. Jego firma Blue Origin planuje nie tylko loty towarowe i załogowe na Księżyc, ale również budowę tam kolonii oraz pierwszego miasta na ziemskiej orbicie, w którym docelowo mogłyby zamieszkać miliony osób (zobacz tutaj). Tymczasem Musk planuje zbombardowanie Marsa bombami jądrowymi i chce wywołać tam efekt cieplarniany, a to wszystko po to, by ocieplić tam klimat i zbliżyć tamtejsze warunki do ziemskich (zobacz tutaj).
Chociaż plany miliarderów na myśl bardziej przywodzą scenariusze filmów science fiction niż rzeczywistość, to jednak lepiej przygotować plany i już zacząć je realizować niż siedzieć z założonymi rękoma i czekać aż na głowę spadnie nam kosmiczna skała, jak to było za czasów panowania na Ziemi dinozaurów.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/Elon Musk/Twitter / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-20/elon-musk-ostrzegl-ludzkosc-ze-w-koncu-duza-kosmiczna-skala-uderzy-w-ziemie/

Elon Musk ostrzegł ludzkość, że w końcu duża kosmiczna skała uderzy w Ziemię.jpg

Elon Musk ostrzegł ludzkość, że w końcu duża kosmiczna skała uderzy w Ziemię2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA planuje jak ochronić Ziemię przed niebezpieczną asteroidą Didymos
Autor: admin (20 Sierpień, 2019)
NASA zamierza ochronić Ziemię przed potencjalnie niebezpieczną asteroidą Didymos. Amerykańska agencja kosmiczna chce, aby firma Elona Muska, SpaceX, pomogła wynieść impaktor w przestrzeń kosmiczną.
Misja DART (Double Asteroid Redirection Test) zakłada wystrzelenie statku kosmicznego, przekierowanie go w kierunku asteroidy podwójnej Didymos i celowe zderzenie się z jednym z dwóch ciał niebieskich. W ten sposób, agencja NASA chce zmienić trajektorię lotu asteroidy binarnej i ostatecznie ochronić naszą planetę przed impaktem.
NASA zaprosiła do współpracy firmę SpaceX, dla której wynoszenie ładunków w przestrzeń kosmiczną nie stanowi większego wyzwania. Plan zakłada, aby rakieta nośna Falcon 9 wyniosła impaktor DART. Start odbędzie się w czerwcu 2021 roku z bazy lotniczej Vandenberg w Kalifornii i pochłonie około 69 milionów dolarów.
Statek kosmiczny agencji NASA osiągnie cel w październiku 2022 roku. Wtedy uderzy on w jedną z dwóch asteroid, które należą do układu binarnego Didymos. Impaktor DART zderzy się z księżycem o nieoficjalnej nazwie ?Didymoon?, który posiada około 165 metrów średnicy i krąży wokół planetoidy Didymos. Ta z kolei posiada aż 775 metrów szerokości. Naukowcy zakładają, że w wyniku tej kolizji uda się zmniejszyć prędkość księżyca o 1%, a zmianę będzie można dostrzec z pomocą ziemskich teleskopów.
Eksperyment ten pokaże, czy misja DART faktycznie nadaje się do ochrony Ziemi przed potencjalnie niebezpiecznymi asteroidami. Będzie to pierwsza taka próba w historii ludzkości. Tak się składa, że planetoida binarna Didymos może zagrozić Ziemi w 2123 roku (za ponad 100 lat), ale zdobytą w ten sposób wiedzę będziemy mogli odnieść do innych obiektów kosmicznych, które zagrożą Ziemi w najbliższej przyszłości, np. planetoidy Apophis.
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nasa-planuje-jak-ochronic-ziemie-przed-niebezpieczna-asteroida-didymos

NASA planuje jak ochronić Ziemię przed niebezpieczną asteroidą Didymos.jpg

NASA planuje jak ochronić Ziemię przed niebezpieczną asteroidą Didymos2.jpg

NASA planuje jak ochronić Ziemię przed niebezpieczną asteroidą Didymos3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klimat dawnego Marsa ? najpierw ciepło, potem ochłodzenie
2019-08-21.BG. AKUNE
3-4 miliardy lat temu Mars był wystarczająco ciepły, aby podtrzymywać ulewy i cieki wodne. Potem pojawił się długi, zimny okres, w czasie którego woda zamarzła ? wskazuje nowe badanie oparte na danych z Marsa i obserwacjach różnych lokalizacji na Ziemi.
Naukowcy od dłuższego czasu twierdzą, że Mars obfitował niegdyś w wodę. Jednak brakuje zgody, co do obecności wody w stanie ciekłym. Specjaliści dyskutują m.in. o tym, czy temperatura była odpowiednio wysoka, a jeśli tak, to jak długo. Tymczasem ciekła woda oznacza szanse na rozwój życia.
Przedstawione w trakcie zorganizowanej w Barcelonie Goldschmidt Geochemistry Conference porównanie złóż minerałów obserwowanych na Marsie z podobnymi depozytami znanymi na Ziemi sugeruje, że na Czerwonej Planecie miał miejsce jeden lub więcej długich okresów ciepła.

Dominowały wtedy ulewy i woda płynąca po powierzchni. Później jednak temperatura się obniżała i woda zamarzała.
Wiemy, że były okresy, w których powierzchnia Marsa była zamarznięta. Wiemy też o okresach, w których woda swobodnie płynęła. Nie wiemy jednak dokładnie, kiedy one miały miejsce i jak długo trwały. Nie wysłaliśmy nigdy bezzałogowej misji w miejsca na Marsie, w którym moglibyśmy obserwować najwcześniejsze skały ? powiedział autor badania prof. Briony Horgan z Purdue University.
Dlatego, aby zrozumieć geochemię tych procesów, musimy posłużyć się badaniami prowadzonymi na Ziemi. Nasze obserwacje oddziaływań pogody w zróżnicowanych klimatycznie miejscach, takich jak Góry Kaskadowe w Oregonie, Hawaje, Islandia i inne lokalizacje mogą pokazać nam wpływ klimatu na mineralne złoża, które widzimy też na Marsie ? dodał badacz, który pracuje także ad misją Mars 2020.
Jak tłumaczą naukowcy, w ziemskich lodowcach znaleźć można np. osady krzemowe, które są charakterystyczne dla topniejącej wody.
Podobne osady można zidentyfikować także na Marsie w młodszych warstwach. Starsze pokłady przypominają jednocześnie głębokie warstwy z ciepłych obszarów Ziemi.
Na tej podstawie naukowcy wnioskują, że 3-4 mld lat temu, na Marsie panował słaby trend ochładzania się ciepłego początkowo klimatu z okresami odwilży i zamarzania.
Autorzy odkrycia podkreślają więc wagę poszukiwań śladów życia na Czerwonej Planecie.
Konieczna może też się okazać aktualizacja obecnych modeli marsjańskiego klimatu, według których do planety nie docierało wystarczająco dużo ciepła ze Słońca, aby możliwe były opisane w nowym opracowaniu zjawiska.
Jeśli nasze odkrycie jest prawdziwe, potrzebna będzie dalsza praca nad modelami klimatu Marsa. Być może trzeba będzie uwzględnić jakieś chemiczne czy geologiczne procesy, które mogły ogrzać młodą planetę ? zauważył prof. Horgan.
W swojej pracy naukowcy posłużyli się danymi pochodzącymi z instrumentu Compact Reconnaissance Imaging Spectrometer for Mars (CRISM) działającego na pokładzie orbitującej wokół Marsa sondy Mars Reconnaissance Orbiter oraz przesłanymi przez łazika Curiosity.
Źródło PAP
https://www.tvp.info/44023117/klimat-dawnego-marsa-najpierw-cieplo-potem-ochlodzenie

Klimat dawnego Marsa ? najpierw ciepło, potem ochłodzenie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JWST ? testy rozkładania wtórnego lustra
2019-08-21. Krzysztof Kanawka
Ważnym etapem testów kosmicznego teleskopu JWST były testy rozkładania lustra wtórnego, które zrealizowano latem 2019.
Trwają testy kosmicznego teleskopu JWST. W ostatnich tygodniach testowano system rozkładania lustra wtórnego. W całej sekwencji rozkładania JWST po starcie lustro wtórne będzie jednym z późniejszych czynności (11 dni po starcie), jednak z pewnością jednym z najważniejszych. Bez prawidłowo ułożonego lustra wtórnego JWST misja naukowa tego teleskopu nie będzie możliwa. Dlatego też precyzyjne testy rozkładania lustra wtórnego to ważny etap przygotowań tej misji do startu.
Poprzednie testy JWST
W grudniu 2017 Amerykańska Agencja Kosmiczna NASA zakończyła trwający wielomiesięczny test instrumentów naukowych i elementów optycznych kosmicznego teleskopu Jamesa Webba (JWST). Próby zostały przeprowadzone w Komorze A w Centrum Kosmicznym NASA w Houston. Seria testów przygotowana przez naukowców i inżynierów polegała na sprawdzeniu działania wyżej wymienionych układów w wyjątkowo zimnym środowisku zbliżonym do przestrzeni, w której docelowo będzie JWST operować (punkt L2 układu Ziemia-Słońce).
Z kolei ?druga część? JWST, tj. platforma satelitarna oraz duża osłona termiczna teleskopu do początku 2019 roku była poddawana serii testów akustycznych i wibracyjnych. Testy były wykonane pod profil lotu rakiety Ariane 5, na pokładzie której JWST zostanie wyniesiony w przestrzeń kosmiczną. Podczas jednego z pierwszych testów doszło do poluzowania i odpadnięcia kilku śrub i podkładek. Później do informacji podano, że te elementy odpadły od głównej struktury i osłony teleskopu, ale nie od układu optycznego. NASA, po wprowadzeniu kilku modyfikacji, postanowiła powtórzyć testy, które zakończyły się sukcesem.
Następnie, do końca maja 2019, ta ?druga część? JWST przebywała w komorze termiczno-próżniowej. Testy zakończyły się sukcesem. Podobnie jak z częścią obserwacyjną JWST, celem tych testów było sprawdzenie działania w środowisku zbliżonym do przestrzeni punktu L2 układu Ziemia-Słońce. W tym przypadku zakres temperatur wynosił od minus 148 stopni do plus 102 stopni Celsjusza. Warto tu dodać, że zadaniem osłony termicznej JWST jest obniżenie temperatury układu optycznego do przynajmniej minus 223 stopni Celsjusza (niektóre z instrumentów teleskopu będą jeszcze chłodniejsze ? nawet minus 234 stopnie Celsjusza).
Prace nad Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba (JWST) rozpoczęły się w 1996 roku. Pierwotną datą startu był 2007 rok. Aktualnie przewiduje się, że JWST wystartuje w 2021 roku. Oczywiście koszt zbudowania JWST także wzrósł ? aktualnie jest to prawie 10 miliardów USD, wliczając start oraz pięć lat prac w kosmosie. W naszym poprzednim artykule przedstawiliśmy powody, z powodu których budowa JWST trwa tak długo.
Misja JWST jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/08/jwst-testy-rozkladania-wtornego-lustra/

JWST ? testy rozkładania wtórnego lustra.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jubileusz 100-lecia PTMA
Obchody 100-lecie PTMA odbędą się 5 października 2019 r. (sobota). W programie są przewidziane: sesja naukowa, pokazy astronomiczne na krakowskim Rynku Głównym, uroczysta Gala Jubileuszowa połączona z Widowiskiem tanecznym Urania, przygotowywanym przez warszawskiego reżysera Macieja Pawłowskiego. Wszyscy uczestnicy otrzymają pamiątkową publikację.
Koszt udziału w Jubileuszu dla członków PTMA wynosi 50,00 PLN, dla pozostałych osób 100,00 PLN. W ramach tej opłaty jest zapewniony jeden nocleg, wyżywienie i dla chętnych zwiedzanie Krakowa. Szczegółowy program podamy miesiąc przez Jubileuszem.
Wpłaty należy dokonać na rachunek PTMA, ul. Miodowa 13a/35
46 1500 1142 1211 4007 5401 0000
z dopiskiem ?Jubileusz PTMA? do dnia 15.09.2019 r.
Autor. Agnieszka Nowak

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogłoszono stan nadzwyczajny w związku z planowanym szturmem na Strefę 51
Autor: John Moll (2019-08-21)
Dzieli nas już tylko miesiąc od szturmu na Strefę 51, którym zainteresowało się miliony Amerykanów. Przygotowania do tak wielkiej akcji wywołały niepokój wśród władz hrabstwa Lincoln, które postanowiły ogłosić stan nadzwyczajny.
Przypomnijmy, że w lipcu na portalu społecznościowym Facebook pojawiła się inicjatywa, aby zorganizować się w duże grupy i zwyczajnie wbiec na terytorium słynnej bazy wojskowej, znanej jako Strefa 51. Już ponad 2 miliony osób ogłosiło, że weźmie udział w tym wydarzeniu, a ponad 1,5 miliona kolejnych jest nim zainteresowanych.
Ogromna liczba Amerykanów zamierza wtargnąć do pilnie strzeżonej bazy wojskowej, aby zobaczyć kosmitów, których armia rzekomo ukrywa przed opinią publiczną. Liczba zainteresowanych wciąż rośnie, choć wojsko ostrzegało, że może użyć siły, aby odeprzeć szturm.
Strefa 51 znajduje się w zachodniej części hrabstwa Lincoln na południu stanu Nevada. W poniedziałek, władze lokalne wprowadziły stan nadzwyczajny, aby jak najlepiej przygotować się na napływ ogromnej liczby ludzi. Urzędnicy mówią wprost, że nie mają pojęcia, czego należy oczekiwać i czy internauci w ogóle wezmą udział w tym szaleństwie.
Z jednej strony faktycznie mówi się o szturmie na bazę wojskową, choć jest to bardzo niebezpieczna inicjatywa, ale z drugiej strony, władze hrabstwa Lincoln wydały już zezwolenie na zorganizowanie dwóch festiwali muzycznych w dniach 19-22 września, na których tematem przewodnim będą obcy. Dlatego trudno powiedzieć, czego właściwie należy oczekiwać i czy cała ta akcja ze Strefą 51 nie jest przypadkiem częścią jakiejś kampanii reklamowej.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ogloszono-stan-nadzwyczajny-w-zwiazku-z-planowanym-szturmem-na-strefe-51

Ogłoszono stan nadzwyczajny w związku z planowanym szturmem na Strefę 51.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto kolejne sygnały mogące pochodzić od pozaziemskich cywilizacji

2019-08-21.

Szybkie rozbłyski radiowe (FRB) to sygnały z dalekiego kosmosu, których pochodzenie pozostaje dla nas tajemnicą. Nie wiemy, czy emitują je konkretne gwiazdy, czarne dziury, czy może zaawansowane cywilizacje pozaziemskie. A tymczasem astronomowie namierzyli wiele nowych, powtarzających się szybkich rozbłysków radiowych.

Odkrycia dokonał zespół naukowców, który pracuje przy kanadyjskim radioteleskopie CHIME (Canadian Hydrogen Intensity Mapping Experiment). Z jego pomocą namierzono aż osiem nieznanych wcześniej, powtarzających się szybkich rozbłysków radiowych.

 Szybkie rozbłyski radiowe to potężne źródła promieniowania, które trwają zaledwie kilka milisekund. Większość z nich jest wykrywana tylko raz, a zatem bardzo trudno jest przewidzieć, kiedy i gdzie ponownie wystąpią. Dlatego powtarzające się szybkie rozbłyski radiowe mają kluczowe znaczenie dla zrozumienia tych zjawisk, ponieważ łatwiej jest odnaleźć źródło ich emisji. Dzięki odkryciu aż ośmiu nowych rozbłysków będzie można je ze sobą porównać.

 
Zarówno pojedyncze, jak i powtarzające się rozbłyski radiowe różnią się między sobą długością występowania, a w przypadku sygnałów powtarzających się zauważono, że pomiędzy poszczególnymi błyskami występują różne odstępy czasowe.
Astronomowie nie mają pojęcia, czym są te różnice i co emituje szybkie rozbłyski radiowe. Jednak istnieje szansa, że namierzając kolejne tajemnicze sygnały z dalekiego kosmosu i analizując je, dojdziemy do źródła i wtedy poznamy, czym właściwie są te dziwne zjawiska.

 

Zmianynaziemi.pl
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-odkryto-kolejne-sygnaly-mogace-pochodzic-od-pozaziemskich-cy,nId,3158736

Odkryto kolejne sygnały mogące pochodzić od pozaziemskich cywilizacji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak SpaceX przygotowuje się do wysłania astronautów Dragonem na orbitę
2019-08-21.
Chociaż po wybuchu prototypowej załogowej kapsuły nastąpiły ogromne komplikacje w przygotowaniach do drugiej misji Dragona, SpaceX najgorsze ma już za sobą, na co wskazują najnowsze testy z ewakuacją astronautów.
Firma Elona Muska już przeprowadziła w pełni pomyślny lot Dragona do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, więc teraz nadszedł najwyższy czas na lot załogowy, z astronautami na pokładzie. Będzie to historyczna chwila dla amerykańskiego przemysłu kosmicznego. Na razie SpaceX nie zdradziło, kiedy dojdzie do tego wydarzenia, ale eksperci sądzą, że będzie to koniec bieżącego roku.
Zanim to się jednak stanie, nastąpi jeszcze jeden lot. Będzie on polegał na teście systemu ewakuacyjnego astronautów, gdyby w trakcie lotu w kosmos doszło do awarii. Oczywiście, na pokładzie kapsuły również nie będzie astronautów. Test ma odbyć się za kilka tygodni. Jeśli wszystkie zaplanowane zadania zostaną zrealizowane pomyślnie, to pierwsi astronauci, Douglas Hurley i Bob Behnken, będą mogli wyruszyć w dziewiczy lot.
Tymczasem inżynierowie z firmy SpaceX i NASA przeprowadzili w Trident Basin na przylądku Canaveral testy związane z bezpiecznym wyjściem astronautów z kapsuły znajdującej się już na pokładzie statku ratunkowego GO Searcher i udzieleniem im fachowej pomocy medycznej. Co ciekawe, w zadaniach brał udział helikopter ratunkowy, który przetransportował astronautów do szpitala.
Eksperymenty przeprowadzono też na słynnej platformie startowej LC-39A, skąd będą odbywały się loty kosmiczne. W dalszej kolejności astronauci będą musieli nauczyć się szybkiego wyjścia z kapsuły, a ratownicy pomocy im w tym dość skomplikowanym procesie już bezpośrednio na wodach Oceanu Atlantyckiego. Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć z eksperymentów ratunkowych, to możecie to uczynić tutaj.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/SpaceX / Fot. NASA/SpaceX
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-21/tak-spacex-przygotowuje-sie-do-wyslania-astronautow-dragonem-na-orbite/

Tak SpaceX przygotowuje się do wysłania astronautów Dragonem na orbitę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt bazy marsjańskiej zespołu Innspace wyróżniony na konkursie First Colony on Mars
2019-08-21.
Projekt bazy marsjańskiej o nazwie Dome, stworzony przez wrocławską grupę, zakwalifikował się na krótką listę najlepszych projektów zgłoszonych na konkurs First Colony on Mars, organizowany w ramach Kuala Lumpur Architecture Festival przez Malezyjski Instytut Architektów.
Wrocławska grupa w składzie: Łukasz Sokołowski, Beata Suścicka, Justyna Pelc, Magdalena Łabowska i Piotr Torchała zaproponowała ideę bazy marsjańskiej wykorzystującej materiały z pamięcią kształtu. Koncepcja wykorzystuje znaczną dzienną amplitudę temperatur na Marsie, która sięga kilkudziesięciu stopni. Pod wpływem zmian temperatury w ciągu doby części kopuły w kształcie płatków odginają się w stronę środka bazy, dając dostęp do światła naturalnego i jednocześnie tworząc kopułę, która pozwala uzyskać dodatkową przestrzeń chronioną przed promieniowaniem.W nocy zaś płatki wracają na swoje miejsce i stają się dodatkową warstwą izolującą wnętrze bazy przed niskimi temperaturami w nocy.
-Wykorzystanie materiałów z pamięcią kształtu pozwoliłaby przekuć znaczne dobowe różnice temperatur, jakie panują na Marsie, w zaletę. Technologia ta rozwija się tak szybko, że w przyszłości materiały tego typu mogłyby właśnie sprawdzić się na Czerwonej Planecie. - mówi Justyna Pelc, członek zespołu.
Po wewnętrznej stronie płatków znajdują się elastyczne panele słoneczne, dostarczające energię, a sam ruch płatków powoduje samoczynne oczyszczanie się paneli z marsjańskiego pyłu.
Jeden budynek może pomieścić do 50 osób. Znajduje się tam część mieszkalna - pokoje oraz infrastruktura sanitarna, oraz część badawcza, w której znajduje się szklarnia, laboratoria czy centrum kontroli. Tworzona przez płatki kopuła ochrania strefę badań geologicznych przed warunkami zewnętrznymi, zwłaszcza promieniowaniem. Pozwala to astronautom korzystać z lżejszych skafandrów i dłużej przebywać poza wnętrzem bazy, niż byłoby to możliwe bez takiej ochrony. Budynki zaprojektowane są w taki sposób, aby dalszy rozwój bazy odbywał się przez powielanie modułu bazowego.
-Cieszymy się, że jury doceniło nasz projekt. Konkurencja była ogromna - nadesłano 125 prac z całego świata, więc tym bardziej jesteśmy dumni z wyniku. - mówi Beata Suścicka, członek zespołu.
Czytaj więcej:
?    Strona grupy Innspace
?    Konkurs First Colony on Mars
?    Kolonizacja Marsa
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/projekt-bazy-marsjanskiej-zespolu-innspace-wyrozniony-na-konkursie-first-colony-mars

Projekt bazy marsjańskiej zespołu Innspace wyróżniony na konkursie First Colony on Mars.jpg

Projekt bazy marsjańskiej zespołu Innspace wyróżniony na konkursie First Colony on Mars2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)