Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Nowe związki organiczne w ziarenkach lodu z Enceladusa
2019-10-03. Radek Kosarzycki
Nowe związki organiczne, składniki aminokwasów, wykryto w gejzerach tryskających z powierzchni Enceladusa, jednego z ciekawszych księżyców Saturna. Odkrycie to jest wynikiem trwających analiz danych zebranych przez sondę Cassini.
Silne kominy hydrotermiczne wyrzucają materię z jądra Enceladusa, która następnie miesza się z masywnych podpowierzchniowym oceanem i uwalniana jest w przestrzeń kosmiczną wraz z parą wodną i ziarnami lodu. Nowo odkryte związki chemiczne, zamrożone w ziarenkach lodu, to związki azotu i tlenu.
Na Ziemi podobne związki są elementami reakcji chemicznych prowadzących do powstania aminokwasów, składników życia. Kominy hydrotermiczne na dnie oceanicznych dostarczają odpowiednie ilości energii niezbędnej przy tych reakcjach chemicznych. Naukowcy uważają, że kominy hydrotermiczne na Enceladusie działają tak samo, dostarczając energię niezbędną do produkcji aminokwasów.
?W odpowiednich warunkach, owe związki chemiczne pochodzące z głębi oceanu Enceladusa, mogą przechodzić przez te same reakcje co na Ziemi. Nie wiemy jeszcze czy aminokwasy są niezbędne do powstania życia poza Ziemią, ale odnalezienie związków, które tworzą aminokwasy jest istotnym elementem tej zagadki? mówi Nozair Khawaja, który kierował zespołem badawczym na Wolnym Uniwersytecie Berlina. Wyniki badań zespołu opublikowano wczoraj w periodyku Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
Choć misja Cassini zakończyła się w październiku 2017 roku, dostarczone przez nią dane będą jeszcze analizowane przez całe dekady. Zespół Khawaji wykorzystał dane zebrane za pomocą instrumentu Cosmic Dust Analyzer, który wykrył ziarenka lodu emitowane z Enceladusa do pierścienia E.
Naukowcy wykorzystali pomiary spektrometru masowego CDA do określenia składu chemicznego materii organicznej w ziarnach lodu.
Zidentyfikowane związki organiczne najpierw uległy rozpuszczeniu w oceanie Enceladusa, następnie odparowały z powierzchni wody, a następnie uległy kondensacji na ziarenkach lodu w szczelinach skorupy księżyca. Wyrzucone w przestrzeń kosmiczną w erupcji gejzerów tryskających z tych szczelin, zostały zbadane przez instrument CDA zainstalowany na pokładzie sondy Cassini.
Najnowsze odkrycie uzupełnia odkrycie w ubiegłym roku przez ten sam zespół dużego, nierozpuszczalnego złożonego związku organicznego, który najprawdopodobniej unosi się na powierzchni oceanu Enceladusa. Tym razem badacze zagłębili się bardziej, aby znaleźć w oceanie rozpuszczone w wodzie związki, które w procesach hydrotermicznych prowadziłyby do powstawania aminokwasów.
?Tym razem odkryliśmy mniejsze i rozpuszczalne związki organiczne ? potencjalnych prekursorów aminokwasów i innych składników niezbędnych do życia na Ziemi? mówi współautor opracowania Jon Hillier.
?Nasza praca wskazuje, że w oceanie Enceladusa znajduje się mnóstwo związków składowych niezbędnych do powstania życia. To kolejny dobry znak dla badaczy analizujących możliwość powstania życia na Enceladusie? dodaje Frank Postberg, współautor artykułu.
Źródło: Jet Propulsion Laboratory
Artykuł naukowy: http://dx.doi.org/10.1093/mnras/stz2280
https://www.pulskosmosu.pl/2019/10/03/nowe-zwiazki-organiczne-w-ziarenkach-lodu-z-enceladusa/

Nowe związki organiczne w ziarenkach lodu z Enceladusa.jpg

Nowe związki organiczne w ziarenkach lodu z Enceladusa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na księżycu Saturna odkryto składniki aminokwasów
2019-10-03. BG.KF
W wodzie wyrzucanej z gejzerów na Enceladusie, księżycu Saturna, odkryto składniki aminokwasów ? podstawowych składników białek ? informuje NASA. Substancje wykryto dzięki danym dostarczonym przez sondę Cassini.
Potężne kominy hydrotermalne wyrzucają materię pochodzącą z jądra Enceladusa, która miesza się z wodą w powierzchniowym oceanie. Potem materia ta zostaje wyrzucona w kosmiczną przestrzeń w postaci pary i lodu.
Na cząstkach tego lodu naukowcy z NASA Jet Propulsion Laboratory i Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego wykryli cząsteczki zawierające azot i tlen.
Na Ziemi, właśnie dzięki energii z podmorskich kominów hydrotermalnych, podobne substancje biorą udział w reakcjach prowadzących do powstania aminokwasów ? podstawowych cegiełek życia.
Zdaniem badaczy wykryte cząsteczki najpierw rozpuściły się w oceanie Enceladusa, potem wyparowały i uległy kondensacji w szczelinach w powierzchni lodowej skorupy. Później wyrzucone w przestrzeń przez gejzery dostały się w zasięg instrumentów sondy Cassini.
?W odpowiednich warunkach te pochodzące z oceanicznej głębi Enceladusa cząsteczki mogą uczestniczyć w takich samych reakcjach, jakie widzimy na Ziemi. Nie wiemy jeszcze, czy aminokwasy są potrzebne do istnienia życia poza Ziemią, ale znalezienie cząsteczek uczestniczących w powstawaniu aminokwasów to ważny element układanki? ? tłumaczy dr Nozair Khawaja, główny autor pracy opublikowanej na łamach ?Monthly Notices of the Royal Astronomical Society?.
Jego zespół dokonał opisanego odkrycia, analizując dane pochodzące z sondy Cassini.
Choć próbnik zakończył swoją pracę w 2017 roku, to nadesłane przez niego informacje naukowcy będą analizować jeszcze przez dziesięciolecia.
Nowe odkrycie uzupełnia wcześniejsze dokonanie zespołu z Berlina.
Przed rokiem, na Enceladusie niemieccy naukowcy wykryli duże, skomplikowane, nierozpuszczalne organiczne cząsteczki.
?Teraz znaleźliśmy mniejsze, rozpuszczalne, organiczne molekuły ? potencjalne prekursory aminokwasów i innych substancji potrzebnych życiu na Ziemi. Prace te pokazują, że ocean Enceladusa jest bogaty w reaktywne składniki życia. To kolejne zielone światło dla badań możliwości rozwoju życia na Enceladusie? ? podkreśla współautor badania prof. Frank Postberg.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/44670391/na-ksiezycu-saturna-odkryto-skladniki-aminokwasow

Na księżycu Saturna odkryto składniki aminokwasów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana czasu 2019 zbliża się wielkimi krokami. Czy w październiku ostatni raz przestawimy zegarki na czas zimowy?
2019-10-03.
Maja Kołodziejczyk

Zmiana czasu coraz bliżej. Już niedługo przestawimy zegarki na późniejszą godzinę, dzięki czemu zyskujemy godzinę snu więcej. Sprawdź, czy nadchodząca zmiana czasu będzie ostatnią.
Zmiana czasu 2019 ? dlaczego ją wprowadzono?
Nie każdy wie, że po razy pierwszy zmianę czasu wprowadzili Niemcy podczas I wojny światowej. Taką decyzję uzasadniono chęcią zaoszczędzenia ilości węgla, zużywanego do produkcji energii elektrycznej. W ślad za Niemcami poszły inne kraje i zmianę czasów wprowadziły między innymi Wielka Brytania, Stany Zjednoczone oraz Rosja. W Polsce zmiana czasu zaczęła obowiązywać w 1916, choć nieregularnie (najpierw obowiązywała jedynie do 1919 roku, później dopiero w latach 40. Oraz na przełomie lat 50. 60). Obecnie zmiana czasu obowiązuje nieprzerwanie od 1983 roku. Wyjątek stanowi rok 1982, kiedy w związku z ogłoszeniem stanu wojennego, zrezygnowano ze zmiany czasu na letni. Od tej pory zmiana czasu w Polsce odbywa się już regularnie i następuje dwa razy w roku. Na czas letni zawsze przechodzimy w ostatnią niedzielę marca, natomiast czas zimowy obowiązuje od ostatniej niedzieli października.
Zmiana czasu na zimowy ? kiedy przestawimy zegarki?
Na czas zimowy przejdziemy już w niedzielę, 27 października. Nastąpi to dokładnie z godziny 3 na 2. Należy jednak zaznaczyć, że nadchodząca zmiana czasu będzie jedną z ostatnich. Kraje członkowskie Unii Europejskiej opowiedziały się za ostatecznym zniesieniem zmian czasu na terenie Wspólnoty, co ma nastąpić w 2021 roku. Państwa, które zdecydują się pozostać przy czasie letnim, ostatni raz przestawią zegarki w marcu 2021, a kraje preferujące czas zimowy, zrobią to w październiku 2021. Wciąż nie wiemy, przy jakim czasie ostatecznie zostanie Polska. Według przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii badania CBOS, Polacy wolą pozostanie przy czasie letnim. Co ciekawe, zdecydowana większość ankietowanych uznała zmianę czasu za bezsensowną. Za jej zniesieniem opowiedziało się aż 78,7% ankietowanych Polaków.
https://wiadomosci.wp.pl/zmiana-czasu-2019-zbliza-sie-wielkimi-krokami-czy-w-pazdzierniku-ostatni-raz-przestawimy-zegarki-na-czas-zimowy-6431056779003521a

Zmiana czasu 2019 zbliża się wielkimi krokami. Czy w październiku ostatni raz przestawimy zegarki na czas zimowy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okolicznościowy datownik i kartka Poczty Polskiej z okazji 100 lat PTMA
2019-10-03.
Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA) świętuje swoje stulecie. W weekend w Krakowie odbędą się uroczystości. Z tej okazji 5 października Poczta Polska będzie stosować okolicznościowy datownik. Poczta wydała też kartkę z tej okazji.
Specjalny datownik to na pewno miły gest Poczty Polskiej z okazji stulecia amatorskiego ruchu astronomicznego w Polsce. Datownik będzie stosowany przez urząd Kraków 1, gdyż w tym mieście znajduje się siedziba PTMA. Graficznie datownik zawiera w sobie logo PTMA, a wokół niego napis informujący o 100-leciu tej organizacji.
Oto jak będzie wyglądać datownik:
Dodatkowo poczta wydała okolicznościową kartkę, które wizerunek prezentujemy.
Program obchodów Święta Astronomii na Rynku w Krakowie oraz innych uroczystości z okazji 100-lecia PTMA można znaleźć na stronie PTMA. Między innymi PTMA zaplanowało ciekawe atrakcje dla mieszkańców Krakowa i turystów.
 Więcej informacji:
?    Datownik i kartka okolicznościowa Poczty Polskiej z okazji 100-lecia PTMA
?    Program obchodów 100-lecia PTMA
 
Autor: Krzysztof Czart
Źródło: PTMA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/okolicznosciowy-datownik-i-kartka-poczty-polskiej-z-okazji-100-lat-ptma

Okolicznościowy datownik i kartka Poczty Polskiej z okazji 100 lat PTMA.jpg

Okolicznościowy datownik i kartka Poczty Polskiej z okazji 100 lat PTMA2.jpg

Okolicznościowy datownik i kartka Poczty Polskiej z okazji 100 lat PTMA3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święto astronomii w Krakowie
2019-10-04.
Dnia 5 października 2019 r. w Krakowie odbędzie się jubileusz 100-lecia Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. W ramach obchodów będzie m.in. piknik dla mieszkańców Krakowa, który odbędzie się na Placu Szczepańskim.
Zapraszamy na piknik astronomiczny jest organizowany w ramach obchodów 100-lecia Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. W programie przewidziano między innymi: pokazy sprzętu astronomicznego i doświadczeń fizycznych, warsztaty astrofotograficzne, mobilne planetarium, teleskopy słoneczne oraz wystawę meteorytów. Zwiedzający będą też mogli podziwiać łaziki marsjańskie i kosmiczne oraz wystawę fotograficzną związaną ze stuleciem PTMA.
W ramach obchodów jubileuszu Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii odbędą się także: sesja popularnonaukowa w dużej auli Polskiej Akademii Umiejętności oraz uroczysta gala połączona z prawykonaniem widowiska pt. ?URANIA" w choreografii Macieja Pawłowskiego w sali koncertowej Akademii Muzycznej w Krakowie. Wezmą w nich udział zaproszeni goście z całej Polski.

Strona Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii
Profil PTMA na FB
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/swieto-astronomii-w-krakowie

Święto astronomii w Krakowie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy są planety ?lepsze? od Ziemi?
2019-10-04. Krzysztof Kanawka
Czy we Wszechświecie mogą znajdować się planety o lepszych parametrach do utrzymania życia niż nasza Ziemia?
Ponad cztery tysiące planet pozasłonecznych, jakie ludzkość odkryła w czasie krótszym niż trzy dekady to dowód na niesamowity postęp nauki i techniki w XX i XXI wieku. Niektóre z odkrytych egzoplanet mogą zasługiwać na miano ?drugiej Ziemi?.
Aktualnie najbardziej przypominającą naszą Ziemię wydaje się być Teegarden b, znajdująca się w odległości zaledwie 12 lat świetlnych od naszego Układu Słonecznego. Oczywiście, wciąż zbyt mało wiemy na temat innych układów planetarnych (w szczególności układów z gwiazdą typu czerwony karzeł), by być pewnym warunków, jakie panują na planetach podobnych do Teegarden b. Niemniej jednak jest pewne, że we Wszechświecie znajduje się bardzo dużo planet o masach podobnych do Ziemi i krążących tam, gdzie przynajmniej teoretycznie woda może występować w stanie ciekłym.
Lepsze niż Ziemia?
Czy we Wszechświecie są planety ?lepsze? niż Ziemia? Jakie parametry musiałaby mieć planeta, by jeszcze lepiej wspierać rozwój i utrzymanie życia niż nasza planeta?
Kilka prac naukowych dotyczy tego tematu. Jedną z nich jest opublikowana kilka lat temu ?Superhabitable Worlds? autorstwa Rene Hellera z McMaster University i Johna Armstronga z Weber State University. Ich publikacja ostatnio wzbudziła większe zainteresowanie, częściowo za sprawą innych publikacji naukowych.
Wspomniana praca skupia się na ocenie możliwości powstania i utrzymania życia na skalistych planetach. Jednym z parametrów wziętych pod uwagę jest orbita planety, która oczywiście powinna znajdować się wewnątrz ekosfery swojej gwiazdy. Według najczęściej stosowanych wyliczeń ekosfery nasza Ziemia krąży bliżej wewnętrznej granicy tej strefy niż jej środka. Dla długoterminowego zapewnienia życia na planecie bardziej optymalne by było, gdyby planeta krążyła bliżej środkowej części ekosfery niż którejkolwiek z jej krawędzi.
Ponadto, Heller i Armstrong uważają, że ani czerwone karły ani też gwiazdy podobne do Słońca to najlepsze gwiazdy dla planet typu Ziemia. Najlepszymi mogą być gwiazdy typu K, gdyż będą one świecić stabilnie nawet przez kilkadziesiąt miliardów lat. Tego typu gwiazdy nie emitują potężnych rozbłysków, które często się notuje u czerwonych karłów. Stabilne warunki przez kilkanaście lub kilkadziesiąt miliardów lat z pewnością zwiększają szanse na powstanie i rozwój życia.
Heller i Armstrong uważają, że optymalne do powstania życia są planety o masie do około 2 mas Ziemi. Powyżej tej wartości zanika aktywność płyt tektonicznych, co ma duże znaczenie dla utrzymania życia na danej planecie. Podobnie kwestia silnego pola magnetycznego, chroniącego planetę przed promieniowaniem kosmicznym, w tym od supernowych.
Inne kwestie to grubość atmosfery oraz obrót dookoła własnej osi. Co ciekawe, Heller i Armstrong uważają, że powolny obrót dookoła własnej osi (liczony w dniach lub nawet tygodniach, nie w godzinach) może podnieść przydatność planety do życia. Oczywiście mowa tutaj nie o planetach, które są zwrócone tylko jedną stroną w kierunku swej gwiazdy, ale o wolno obracających się planetach, być może w rezonansie (np. 3:2) względem obiegu orbitalnego.
Wreszcie, dużą rolę prawdopodobnie pełnią oceany. Na Ziemi dzięki nim następuje transport ciepła do obszarów położonych z dala od równika. Dobra (lub też ?silna?) cyrkulacja oceanów powinna zwiększyć szanse na utrzymanie się życia.
Cechą, która wyróżnia Ziemię jest obecność Księżyca. Prawdopodobnie takie układy są dość wyjątkowe, z uwagi na ?nietypowe? warunki powstania naszego naturalnego satelity. Zamiast Srebrnego Globu mogą istnieć planety podwójne we Wszechświecie ? każda na tyle duża, żeby utrzymać wodę na swojej powierzchni.
Wenus i lodowe globy
Co ciekawe, inna niedawna publikacja dotycząca Wenus sugeruje, że ta planeta stosunkowo niedawno ? 700 milionów lat temu ? doświadczyła dramatycznej zmiany. Wcześniej warunki na Wenus mogły być przyjazne dla powstania i utrzymania życia. Mógł tam utrzymywać się nawet cienki globalny ocean o głębokości rzędu 300 metrów. Jeszcze inna publikacja z 2017 roku sugeruje, że złożone życie może być często skryte pod lodem. Takie lodowe globy, podobne do Europy czy Enceladusa z naszego Układu Słonecznego, mogą sprzyjać powstaniu i utrzymaniu życia, nawet w bardziej niegościnnych układach planetarnych.
Jest bardzo prawdopodobne, że we Wszechświecie znajduje się wiele planet, które mogą być ?lepsze? od Ziemi. Nie oznacza to jednak, że byłyby one zdatne do zamieszkania przez ludzi ? przykładowo wiele z nich może mieć znacznie grubszą atmosferę niż nasza planeta. Niemniej jednak wydaje się, że odkrywane są właśnie parametry bardziej szczegółowe niż masa i wielkość orbity, które mają duże znaczenie dla życia.
https://kosmonauta.net/2019/10/czy-sa-planety-lepsze-od-ziemi/

 

Czy są planety lepsze od Ziemi.jpg

Czy są planety lepsze od Ziemi2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nad Francją zaobserwowano opalizujące chmury
Autor: admin (2019-10-04 )
We francuskim regionie Prowansja, w pobliżu miejscowości Mouan Sartoux zaobserwowano dość rzadkie zjawisko atmosferyczne. Na niebie pojawiły się tak zwane chmury opalizujące, które błyszczą jak tęcza.
Te dziwne kolorowe chmury zdumiały wielu Francuzów, którzy z tego powodu masowo dodawali ich zdjęcia w portalach społecznościowych. Wydawało im się to o tyle niezwykłe, że większość ludzi widziała coś takiego po raz pierwszy.
Oficjalnie kolorowe chmury to skutek zjawiska zwanego iryzacją. Powstaje ono wtedy gdy silne źródło światła trafi na fragment chmury zawierający dużo kryształków lodu, działających jak miniaturowe pryzmaty. Aby chmury zajaśniały w kolorach widma słonecznego konieczne jest tez spełnienie kilku warunków odnośnie pozycji Słońca na widnokręgu wzgłędem chmur. Tylko gdy uda się oświetlić chmury pod odpowiednim kątem, będą one w stanie zabłysnąć kolorowo.
Ponieważ kiedyś takie zjawiska występowały tyylko w kole podbieguowym, wiele osób sądzi, że za intensyfikację ich pojawiania się w naszych czasach odpowiadają jakieś czynniki zewnętrzne. Być może to skutek zanieczyszczenia środowiska, albo konsekwencja dużej ilosci smug pozostawianych za samolotami. Jednak ta teoria nie została jeszcze potwierdzona i można ją rozpatrywać tylko w kategori hipotetycznego wyjaśnienia.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nad-francja-zaobserwowano-opalizujace-chmury

Nad Francją zaobserwowano opalizujące chmury.jpg

Nad Francją zaobserwowano opalizujące chmury2.jpg

Nad Francją zaobserwowano opalizujące chmury3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andromeda już "pożerała" inne galaktyki

2019-10-04.

Galaktyka Andromedy wchłaniała już inne galaktyki. Badanie tych procesów rzuca nowe światło na naszą przyszłość.

Wszystkie galaktyki, w tym Droga Mleczna, rosną poprzez pochłanianie mniejszych. Galaktyka Andromedy, która za 4 mld zderzy się z Drogą Mleczną, wchłonęła już wiele małych sąsiadów. To bardzo ważne odkrycie, bo może rzucić nowe światło na to, co nasz czeka.

 
Dr Dougal Mackay z Narodowego Uniwersytetu Australijskiego i prof. Geraint Lewis z Uniwersytetu w Sydney przeanalizowali strumienie gwiazd w halo Andromedy i zidentyfikowali niektóre z nich jako pozostałości galaktyk. Naukowcy uzyskali nawet przybliżone informacje o tym, kiedy do wchłonięcia doszło. Zidentyfikowali dwa zdarzenia, które dzieli miliard lat. Galaktyki zbliżały się do siebie pod kątem prostym i utrzymywały ten ruch nawet po rozerwaniu.

- Jesteśmy kosmicznymi archeologami, tyle że kopiemy skamieliny dawno zmarłych galaktyk, a nie ludzką historię - powiedział Lewis.

Uczeni zauważyli, że wchłonięte galaktyki zawierają gromady kuliste, grupy gwiazd związane tak blisko ze sobą, że tylko najpotężniejsze zakłócenia grawitacyjne są w stanie je rozdzielić. Poszczególne gwiazdy w halo Andromedy są zwykle zbyt odległe i słabe, aby można było śledzić ich ruchy, ale gromady to inna sprawa.

Kiedy Andromeda zderzy się z Drogą Mleczną, będzie to całkiem inny proces od tego, który badali australijscy naukowcy. Galaktyki, które Andromeda wchłonęła do tej pory miały masy równe 1/10 jej własnej. Droga Mleczna jest z kolei tylko o połowę mniejsza od Andromedy.

Połączenie Andromedy i Drogi Mlecznej zniszczy ich strukturę spiralną, tworząc galaktykę eliptyczną podobną do jajka. Do tego czasu Słońce spali Ziemię, chociaż niewykluczone, że ludzkość przetrwa w innych regionach wszechświata.

 Źródło INTERIA


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-andromeda-juz-pozerala-inne-galaktyki,nId,3258519

Andromeda już pożerała inne galaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galaktyka spowita otoczką spokojnego gazu
2019-10-04.
Astronomowie badający obrzeża odległej galaktyki odkryli, że jest ona położona w spokojnym oceanie gazu. Ta ogromna galaktyka, która leży w odległości około czterech miliardów lat świetlnych od Ziemi, jest spowita swoistym halo - znacznie mniej gęstym i mniej namagnesowanym niż oczekiwano.
Odkrycie zostało opublikowane w czasopiśmie Science. Jeden ze współautorów pracy, Profesor Jean-Pierre Macquart z australijskiego Curtin University/International Centre for Radio Astronomy Research (ICRAR), uważa, że gaz na obrzeżach galaktyk jest zazwyczaj bardzo trudny do zbadania.
- Gazowe halo może w rzeczywistości rozciągać się 10 razy dalej niż same gwiazdy w galaktyce, i może się przy tym na nie składać znaczna ilość materii samej galaktyki - mówi naukowiec. - Ale bardzo trudno jest zobaczyć ten gaz bezpośrednio za pomocą teleskopu.
Stało się to jednak możliwe dzięki nowej metodzie, w które wykorzystano szybkie błyski radiowe (FRB) - wybuchy silnej emisji na falach radiowych, które nadciągają z całego nieba i trwają zaledwie przez kilka milisekund. Mają przy tym niezwykle duże energię, równoważne energii uwalnianej przez Słońce w ciągu 80 ziemskich lat. Nie wiemy o nich tak naprawdę za wiele. Nie jesteśmy wciąż pewni, co je powoduje, i dopiero niedawno byliśmy w stanie wskazać galaktyki, z których szybkie błyski pochodzą.
Zespół badawczy obserwował, jak silnie zniekształcony może być taki pojedynczy szybki błysk radiowy po przemierzeniu odległości aż pięciu miliardów lat świetlnych. Wiadomo było, że na swej drodze błysk ten przeszedł przez otoczkę halo dużej galaktyki. Naukowcy spodziewali się, że sygnał z szybkiego błysku radiowego zostanie wyraźnie zniekształcony przez galaktykę - a dokładniej przez otaczający ją gaz. Jednak puls radiowy okazał się zamiast tego dość swobodnie przepływać przez spokojne ?morze? otoczki halo. Nie został tam silnie zaburzony.
Odkrycie to sugeruje, że otoczki galaktyk mogą być znacznie spokojniejsze niż wcześniej sądzono, a obecny w nich gaz jest mniej burzliwy, mniej gęsty i mniej namagnesowany niż oczekiwano.
Jednym z powodów, dla których astronomowie tak bardzo interesują się halo galaktycznym, jest to, że mogą nam one pomóc w zrozumieniu, dlaczego materiał jest stopniowo usuwany z galaktyk. Powoduje to, że z czasem przestają one rosnąć. Obserwacje halo mogą więc przynieść nowe teorie na temat odrzucania materii i transportu pól magnetycznych w galaktykach.
Zespół planuje teraz sprawdzić inne galaktyki i ich otoczki halo. Może też okazać się,
że badana galaktyka jest tylko osobliwym wyjątkiem.
W badaniach wykorzystano serię szybkich błysków radiowych, która została wykryta w listopadzie przez australijską sieć interferometryczną Square Kilometre Array Pathfinder (ASKAP). Teleskop ten jest prekursorem sieci SKA, która za kilka lat stanie się największym na świecie złożonym z wielu elementów radioteleskopem.
 
Czytaj więcej:
?    Oryginalna publikacja:The low density and magnetization of a massive galaxy halo exposed by a fast radio burst, Science, wrzesień 2019
?    Skąd pochodzą szybkie błyski radiowe?
?    SKA: Spojrzenie na narodziny Wszechświata
 
Źródło: ASKAP
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Szybki błysk radiowy 181112 podróżujący przez halo galaktyki odległej od Ziemi o 4 miliardy lat świetlnych.
Źródło: J. Josephides, Centre for Astrophysics and Supercomputing, Swinburne University of Technology.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/galaktyka-spowita-otoczka-spokojnego-gazu

Galaktyka spowita otoczką spokojnego gazu.jpg

Galaktyka spowita otoczką spokojnego gazu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskie przeloty 2019 TE (28.09) i 2019 TD (29.09)
2019-10-04. Krzysztof Kanawka
Pod koniec września nastąpiły bliskie przeloty dwóch meteoroidów w pobliżu Ziemi.
Meteoroid o oznaczeniu 2019 TE zbliżył się do naszej planety w dniu 28 września, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 22:30 CEST. Minimalny dystans wyniósł ok. 357 tysięcy kilometrów, co odpowiada ok. 0,93 średniej odległości do Księżyca. Meteoroid 2019 TE ma szacowaną średnicę około 8 metrów.
Dzień później obok Ziemi przemknął meteoroid o oznaczeniu 2019 TD. Maksymalne zbliżenie nastąpiło tego dnia około godziny 18:40 CEST. W momencie tego zbliżenia minimalny dystans wyniósł około 131 tysięcy kilometrów, co odpowiada ok 0,34 średniej odległości do Księżyca. Średnicę 2019 TD wyznaczono na około 5 metrów.
Jest to 54 i 55 bliski (wykryty) przelot planetoidy lub meteoroidu w 2019 roku. W 2018 roku wykryć bliskich przelotów było przynajmniej 73. Rok wcześniej takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT)
https://kosmonauta.net/2019/10/bliskie-przeloty-2019-te-28-09-i-2019-td-29-09/

Bliskie przeloty 2019 TE (28.09) i 2019 TD (29.09).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontrakt na sześć kapsuł Orion
2019-10-05. Krzysztof Kanawka

NASA podpisała z firmą Lockheed Martin kontrakt na budowę kolejnych sześciu kapsuł pojazdu MPCV Orion.
Firma Lockheed Martin (LM) poinformowała 23 września 2019 o podpisaniu kontraktu z NASA na budowę sześciu kapsuł MPCV Orion. Te kapsuły mają służyć do wynoszenia astronautów z Ziemi w bezpośrednie otoczenie Księżyca. Po wykonanej misji astronauci powrócą na Ziemię także za pomocą kapsuły MPCV Orion. Docelowo ta kapsuła ma być elementem architektury załogowej misji marsjańskiej.
Program powrotu na Księżyc nosi nazwę Artemis. Poszczególne misje tego programu są nazywane ?Artemis-1?, ?Artemis-2? itd. Wcześniej zamiast ?Artemis? funkcjonowała nazwa ?Exploration Mission? (EM).
Sprzęt do misji Artemis-1 (EM-1) i Artemis-2 (EM-2) jest już budowany, w tym kapsuły Orion. Firma LM podpisała z NASA kontrakt na kapsuły do misji Artemis-3 ? Artemis-5 o wartości 2,7 miliarda USD. Następnie w roku fiskalnym 2022 NASA ?dokupi? trzy kolejne kapsuły za wartość 1,9 miliarda USD. Łącznie zatem NASA pozyska od LM sześć kapsuł MPCV Orion.
Co ciekawe, kapsuły MPCV Orion mają być częściowo odzyskiwalne. Od misji Artemis-2 (EM-2) pewne elementy wnętrza zostaną wykorzystane w późniejszej misji. Następnie stopień odzyskiwalności będzie coraz wyższy. Docelowo NASA zamierza ponownie wykorzystywać kapsuły MPCV Orion.
(LM)
https://kosmonauta.net/2019/10/kontrakt-na-szesc-kapsul-orion/

Kontrakt na sześć kapsuł Orion.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto najbardziej radykalne warianty końca świata
Autor: Marcin Kozera (2019-10-05)
Przykłady tego, co mogłoby zniszczyć życie w jego obecnym stanie lub trwale ograniczyć jego potencjał, są od dekad przedmiotem licznych dyskusji. Możliwych ?końców świata? jest kilkadziesiąt, ale wśród wszystkich propozycji kilka jest szczególnie destrukcyjnych.
Do ?końców świata? można zaliczyć zarówno przekształcenie przez nieprzyjazną sztuczną inteligencję całej dostępnej jej materii, w tym atomów ciał wszystkich istot w ?komputronium?, czyli zasoby fizyczne uporządkowane w sposób optymalny pod kątem dokonywania obliczeń po to tylko, aby za pomocą tych zasobów rozstrzygnąć prawdziwość jakiejś hipotezy matematycznej, np. hipotezy Riemanna.
Obok tego istnieje ryzyko tzw. ?szarej mazi?, a więc sytuacji, w której urządzenia w nanoskali zaczną przekształcać całą dostępną im biosferę w swoje własne kopie. Tradycyjnie nie można pominąć tak ?oczywistego? wariantu, jak wojna jądrowa. Trzeba jednak zaznaczyć jedną istotną rzecz. Potrzeba 20 500 głowic jądrowych o mocy 33,5 megatony każda lub 16 000 o mocy 58 megaton, aby mówić o zniszczeniu wszystkich lądów na Ziemi.
Prawdziwie apokaliptyczna byłaby pandemia, w czasie której ludzkość ginęłaby z powodu śmiertelnego wirusa będącego połączeniem Ebolapox, wścieklizny, HIV/AIDS, grypy, toksyny botulinowej i jadu kobry. Są też możliwe hiperkany wiejące z prędkością 800 km/h, które jednak są niczym w porównaniu do prędkości wiatrów wydobywających się z kwazarów. Mają one szybkość ponad 200 milionów km/h. Wybuch superwulkanu Yellowstone ma zabić w perspektywie długofalowej 5 miliardów ludzi.
Jednak naukowcy z Uniwersytetu Utah przeprowadzili badania skał pod dnem Oceanu Spokojnego, z których wynika, że pod wyspami Samoa utworzy się stożek wulkaniczny, którego ściany będą się rozciągać od Australii i Indonezji na zachodzie po wybrzeża Ameryki Południowej na wschodzie. To będzie superwulkan wielokrotnie większy od tego znajdującego się pod Parkiem Narodowym Yellowstone. Jego erupcja nie tylko spowoduje powstanie gigantycznego, wysokiego na kilka kilometrów tsunami, lecz również wypełni ziemską atmosferę gazami i popiołami, które na długi czas przysłonią Słońce oraz zatrują glebę i ujęcia wody pitnej. Na naszej planecie jest przynajmniej 10 superwulkanów o sklasyfikowanej największej mocy (VEI 8), które mogą wybuchnąć w każdej chwili i poważnie pokrzyżować nasze plany.
 Jeśli średnia temperatura powierzchni globu z powodu Słońca osiągnie 147°C, życie wyginie zupełnie. Zanim Ziemia zostanie wypalona, w ciągu 2,3 mld lat nastąpi zestalenie się jej zewnętrznego jądra. Bez płynnego jądra zewnętrznego ziemskie pole magnetyczne zaniknie, co w praktyce oznacza pozbawienie osłony przed promieniowaniem słonecznym. Jeśli planety nie wyjałowi do tamtej pory temperatura, promieniowanie dokończy dzieła. We wszystkich opcjach zdarzeń, jakie mogą spotkać Ziemię, musimy też uwzględnić śmierć Słońca. Proces umierania naszej gwiazdy będzie miał swój początek za ok. 5 mld lat. Za blisko 5,4 mld lat zacznie się ono przekształcać w czerwonego olbrzyma.
Słońce wejdzie w fazę podolbrzyma i w ciągu ok. pół miliarda lat powoli podwoi swoje rozmiary. Przez następne pół miliarda lat będzie rozszerzało się szybciej, aż stanie się ok. 200 razy większe niż obecnie (pod względem średnicy) i kilka tysięcy razy jaśniejsze. Za blisko 9 mld lat Słońce wyczerpie zapasy paliwa helowego, dzięki którym obecnie świeci. Zagęści się wówczas i zmniejszy swoje rozmiary do wielkości Ziemi, zmieniając barwę na białą - zmieni się więc w białego karła. Zabraknie wówczas energii, której dostarcza nam dzisiaj. Ziemia pokryje się lodem. Jeśli przelot jakiegoś wielkiego obiektu wytrąci Ziemię z orbity i skieruje ją na kurs kolizyjny ze Słońcem, to w ciągu 60 dni nasza gwiazda połknie naszą planetę. Za jakieś 3,5 miliarda lat nasza Galaktyka zderzy się z Galaktyką Andromedy. Chociaż nie wiemy dokładnie, kiedy to nastąpi, to da się przewidzieć z niemal całkowitą pewnością, że na długo przed tym będą w nas uderzać asteroidy, a superwulkany spowodują całoroczne, pozbawione Słońca zimy.
Być może poziom IQ ludzkości zacznie się tak znacząco obniżać, że wskutek narastającej dosłownie głupoty, zrobimy coś, co spowoduje nasz koniec znacznie wcześniej. Są też grupy, takie jak antynataliści, dla których spełnieniem marzeń byłoby to, gdyby cała ludzkość jednocześnie popełniła samobójstwo.
To wszystko brzmi oczywiście dość przerażająco, jednak wśród propozycji na ?super-zagładę? są takie, które robią znacznie większe ?wrażenie?. Przedstawię je oddając potęgę siły zniszczenia w porównaniu do innych zjawisk. Co by było, gdyby Ziemia stała się ofiarą tak olbrzymich kosmicznych żywiołów?
Wybuch supernowej:
Wybuch supernowej T Pyxidis będzie miał moc 345 kwadrylionów głowic jądrowych o mocy 58 megaton. Nie trzeba chyba dodawać, co by oznaczało dla planety istnienie w bliskiej (jak na skalę kosmiczną) obecności od takiego obiektu.
Ogromny impuls promieniowania gamma w pobliżu:
Długi rozbłysk gamma ma w przybliżeniu moc 10 kwintylionów bomb atomowych.
Wybuch jądra galaktycznego:
Wybuch jądra galaktycznego ma moc wybuchu setek milionów supernowych.
Eksplozja czarnej dziury:
Eksplozja czarnej dziury MS 0735 wygenerowała moc setek milionów wybuchów gamma. Możemy również paść ofiarą supermasywnej czarnej dziury, błąkającej się po Kosmosie i pochłaniającej wszystko, co stanie jej na drodze lub ofiarami zderzenia dwóch lub więcej supermasywnych czarnych dziur.
Katastrofa na skalę całego Wszechświata:
W jaki sposób nasz Wszechświat zniknie za miliardy lat? Mamy pięciu głównych podejrzanych: Wielki Chłód, Wielki Zgniot, Wielkie Rozdarcie, Wielki Trzask i Pęcherzyki Śmierci. Wielki Chłód nastanie wtedy, gdy nasz wszechświat będzie się rozszerzał wiecznie, przekształcając z czasem w zimną, ciemną i ostatecznie martwą przestrzeń. Wielki Zgniot będzie miał miejsce wtedy, kiedy kosmiczna ekspansja w końcu zostanie odwrócona i wszystko z powrotem będzie się skupiać w wyniku procesu odwróconego Wielkiego Wybuchu. Wielkie Rozdarcie jest podobne do Wielkiego Chłodu ? galaktyki, planety, a nawet atomy zostaną rozdarte na kawałki w wielkim finale, który odbędzie się w skończonym czasie od tej chwili. Wielki Chłód, Wielki Zgniot lub Wielkie Rozdarcie zależą od tego czy odpowiednio gęstość ciemnej energii nie będzie ulegać zmianie, zmniejszy się do gęstości ujemnej albo zwiększy do wartości wyższych. Ponieważ nadal nie mamy pojęcia, czym jest ciemna energia, można postawić 40 procent na Wielki Chłód, 9 procent na Wielki Zgniot i 1 procent na Wielkie Rozdarcie.
Rozpad fałszywej próżni i zamiana jej w bąbel prawdziwej próżni:
Istnieje ryzyko, że kosmiczna próżnia, która nas otacza, nie jest stanem o najmniejszej energii. Innymi słowy - jest fałszywą próżnią. Jeśli próżnia naszego Wszechświata znajduje się w stanie metastabilnym, to jakiś ?wstrząs? może sprawić, że nagle nastąpi tzw. przejście fazowe. Będzie to wyglądało tak, że poczynając od miejsca wstrząsu fałszywa próżnia zacznie się zamieniać z prędkością światła w prawdziwą próżnię, tj. przejdzie do stanu o niższej energii. Gdyby gdzieś w kosmosie coś takiego nastąpiło, to bąbel rozprzestrzeniającej się prawdziwej próżni w końcu nas dopadnie i zniszczy w jednej chwili, bez żadnego ostrzeżenia. Być może zresztą już taki bąbel się do nas zbliża. Oznacza to całkowitą destrukcję czasoprzestrzeni.
Zagłada Jaja Siakti:
Kosmologia hinduistyczna zakłada, że w pewnym momencie w przyszłości może dojść do zagłady wszystkich wszechświatów na raz. Zbiór wszechświatów w tej kosmologii zaczyna się od tzw. Jaj Brahmy. Jest ich nieskończenie wiele. Mieszczą się one w tzw. Jaju Prakryti. Takich Jaj również jest nieskończenie wiele. Jaja Praktyki mieszczą się z kolei w tzw. Jaju Maji.. Ponad Jajem Maji rozciąga się Jajo Siakti. Jajo Maji, choć niewyobrażalnie wielkie, mieści się w jednym maleńkim zakątku Jaja Siakti. Całe, złożone z niezliczonych jaj Prakryti i z niezliczonych jaj Brahmy królestwo Maji, mieści się w najmniejszym skrawku jednego Jaja Siakti. I kiedyś te wszystkie kosmosy mają ulec jednoczesnej zagładzie.
Wyłączenie symulacji matematycznych wszechświatów, uwzględniającej struktury matematyczne wynikające z paradoksu Cantora, paradoksu Russella, paradoksu Buralego-Fortiego i twierdzenia o niedowodliwości niesprzeczności Gödla:
To najbardziej radykalny możliwy ?koniec wszystkiego?. Potrzebne są w tym wypadku dwa założenia:
1. Dosłownie wszystkie struktury występujące w matematyce, istnieją również w fizyce. Struktury matematyczne nie opisują wszechświata, ale same są wszechświatami. Oznacza to, że muszą istnieć wszechświaty będące strukturami wynikającymi z paradoksów: Cantora, Russella, Buralego-Fortiego oraz twierdzenia o niedowodliwości niesprzeczności Gödla, mówiących w skrócie o tym, że istnieje nieskończona hierarchia nieskończoności.
2. Trzeba też założyć, że wszystkie te matematyczne wszechświaty da się symulować w jakimś hiperkomputerze.
Gdyby istniała taka symulacja wszystkich możliwych wszechświatów matematyczno-fizycznych, to jej wyłączenie oznaczałoby destrukcję największej liczby bytów, jaką można sobie wyobrazić w oparciu o naszą logikę.
Drugie prawo termodynamiki zakłada, że wszystkie zjawiska we wszechświecie zmierzają do coraz większego nieuporządkowania i chaosu, czyli entropii. Niezależnie więc co w nas uderzy, trzeba przyjąć, że kres musi nadejść, bo taka jest natura? Natury.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/oto-najbardziej-radykalne-warianty-konca-swiata

 

Oto najbardziej radykalne warianty końca świata.jpg

Oto najbardziej radykalne warianty końca świata2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedenaście spacerów z ISS w 2019
2019-10-05. Krzysztof Kanawka
W najbliższych trzech miesiącach z pokładu ISS zostanie wykonanych około jedenaście spacerów kosmicznych. To największa kampania spacerów od czasu misji wahadłowców.
Spacery kosmiczne to ważna część prac na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Oprócz instalacji poszczególnych modułów oraz instrumentów czy eksperymentów naukowych na zewnątrz Stacji, duża część spacerów dotyczy utrzymania tego kompleksu orbitalnego w odpowiednim stanie. Oznacza to m.in. naprawę i wymianę zepsutych lub zużytych elementów oraz inspekcja poszczególnych elementów Stacji.
W ostatnich latach, tj. od zakończenia programu wahadłowców, rocznie z pokładu ISS wykonywano pomiędzy 3 a 11 spacerów, w zależności od potrzeb oraz awarii, które wymagały szybkich napraw. W 2019 roku wykonane zostały już cztery spacery kosmiczne.
Seria wymagających spacerów kosmicznych
Do końca 2019 roku NASA zaplanowała dziesięć spacerów. Pięć pierwszych spacerów będzie miała na celu modernizację systemu zasilania ISS, m.in. w systemie paneli słonecznych. Te spacery zostaną wykonane do końca października 2019 ? pierwszy z nich już w niedzielę, 6 października.
Druga część spacerów będzie przeznaczona na naprawę i modernizację instrumentu Alpha Magnetic Spectrometer ? 02 (AMS-02, skrótowo także określany jako AMS). Wyniesiony na pokładzie promu Endeavour w przedostatniej wyprawie programu wahadłowców, STS-134, AMS-02 został zainstalowany do ISS w dniu 19 maja 2011 roku. Długi pobyt AMS-02 na orbicie nie był planowany ? ten instrument nie został zaprojektowany do napraw w trakcie spaceru kosmicznego. Mimo tego NASA uważa, że warto zaryzykować naprawę tego instrumentu naukowego.
W spacerach weźmie udział po dwoje astronautów. W tej nadchodzącej serii NASA planuje wykonanie pierwszego spaceru z całkowicie żeńską załogą (Christina Koch oraz Jessica Meir). W spacerach będzie uczestniczyć także Włoch Luca Parmitano ? jeden z najbardziej doświadczonych Europejczyków w spacerach kosmicznych. Warto tu dodać, że Luca Parmitano w lipcu 2013 roku uczestniczył w bardzo niebezpiecznym spacerze kosmicznym. Podczas spaceru o oznaczeniu EVA-23 doszło do niebezpiecznego przecieku wody w skafandrze Parmitano. Na szczęście ten włoski astronauta dał radę wrócić do śluzy Quest.
Poniższe nagranie prezentuje planowane dziesięć amerykańskich spacerów kosmicznych do końca 2019 roku.
Oprócz dziesięciu amerykańskich spacerów planowany jest także jeden rosyjski spacer z ISS. Łącznie zatem w ciągu najbliższych trzech miesięcy z pokładu Stacji może być wykonanych aż jedenaście spacerów.
Oczywiście, nie jest to ?pewna? liczba spacerów. Dość często się zdarza, że w trakcie niektórych spacerów astronauci wykonują dodatkowe zadania, przewidziane na kolejne spacery. Ponadto, część zadań jest zależna od sprzętu jaki zostanie dostarczony do Stacji. Jest zatem bardzo prawdopodobne, że grafik spacerów będzie ulegać zmianie ? podobnie jak skład astronautów wykonujących prace na zewnątrz ISS. Niemniej jednak kolejne 3 miesiące będą z pewnością dużym wyzwaniem dla załogi Stacji!
To największa kampania spacerów kosmicznych od czasu zakończenia programu wahadłowców. Podczas typowej misji promu kosmicznego wykonywano pomiędzy trzema a pięcioma spacerami.
Prace na pokładzie ISS są komentowane w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/10/jedenascie-spacerow-z-iss-w-2019/

Konferencja prasowa opisująca nadchodzące 10 spacerów kosmicznych na ISS / Credits ? NASA Video

 

Jedenaście spacerów z ISS w 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii obchodzi 100 lat działalności
2019-10-05.
?Święto Astronomii w Krakowie? ? pod takim tytułem zorganizowano w sobotę w Krakowie obchody 100-lecia Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii (PTMA), największej polskiej organizacji zrzeszającej entuzjastów astronomii i jednocześnie jednego z najstarszych polskich stowarzyszeń.
W ramach uroczystości odbył się m.in. piknik edukacyjny dla mieszkańców Krakowa i turystów, a także konferencja popularnonaukowa oraz gala w sali koncertowej Akademii Muzycznej w Krakowie z prawykonaniem widowiska poświęconego Polskiemu Towarzystwu Miłośników Astronomii (PTMA), pt. ?URANIA?, skomponowanego przez Macieja Pawłowskiego.
Zorganizowany polski amatorski ruch astronomiczny zaczął formować się na początku XX wieku. W roku 1908 na łamach czasopisma ?Wszechświat? ukazał się artykuł Feliksa Przypkowskiego z Jędrzejowa, pt. ?Miłośnicy i protektorowie astronomii?, w którym autor sugerował założenie dwóch astronomicznych stowarzyszeń: ściśle naukowego oraz zrzeszającego miłośników astronomii. Niedługo potem ?Wszechświat? ogłosił list otwarty apelujący o miejsce dla miłośników astronomii.
Jak czytamy w opisie historii stowarzyszenia na stronie Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, jako początek powstania towarzystwa zrzeszającego miłośników astronomii przyjmuje się pojawienie w roku 1919 komety Brorsena-Metcalfa ((23P/1919 Q1) (1919 III) (1919b)). O komecie pisała prasa codzienna, a jej obserwacjami zainteresowało się dwóch uczniów gimnazjum męskiego Kazimierza Kulwiecia w Warszawie - Stefan Kaliński i Stanisław Mrozowski. Uczniowie zwrócili się do prof. Feliksa Kępińskiego, prowadzącego wówczas lekcje kosmografii w kilku gimnazjach, z propozycją utworzenia Towarzystwa Miłośników Astronomii. Dzięki profesorowi o inicjatywie dowiedzieli się uczniowie z innych szkół, zgłosił się też Jan Mergentaler z gimnazjum Reja, a także dwóch młodych studentów Edward Stenz i Antoni Zygmund.
Po uzyskaniu zgody władz szkoły i kuratora, 5 października 1919 r. powstało Koło Miłośników Astronomii, które pod koniec roku liczyło kilkunastu członków. Dwa lata później formalnie utworzono Towarzystwo Miłośników Astronomii.
Obecnie organizacja ma nazwę Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA) i posiada 19 oddziałów na terenie kraju oraz 9 sekcji tematycznych. PTMA skupia osoby interesujące się astronomią i kosmosem hobbystycznie, ale część jego członków prowadzi też aktywność wspierającą zawodowych astronomów w naukowych badaniach kosmosu, np. obserwując meteory, planetoidy, komety, czy gwiazdy zmienne. PTMA działa też aktywnie w zakresie popularyzacji nauki.
PTMA jest współwydawcą czasopisma ?Urania ? Postępy Astronomii?, którego początki sięgają również czasów z roku 1919 (wtedy jako ?Urania?, a początkowo w pisowni ?Uranja?, zgodnie z ówczesnymi zasadami ortografii).
Poczta Polska przygotowała okolicznościowy datownik na 100 lat Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii (PTM). Będzie stosowany w urzędzie pocztowym Kraków 1, gdyż siedziba PTMA znajduje się w Krakowie. Dodatkowo poczta wydała także okolicznościową kartkę. Jednym z pierwszych członków koła miłośników astronomii, które dało początek PTMA, był urzędnik pocztowy Maksymilian Białęcki.
PAP - Nauka w Polsce
cza/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78879%2Cpolskie-towarzystwo-milosnikow-astronomii-obchodzi-100-lat-dzialalnosci.html

Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii obchodzi 100 lat działalności.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DSCOVR w safe mode
2019-10-06. Krzysztof Kanawka
Od trzech miesięcy sonda DSCOVR operuje w bezpiecznym trybie. Wyjście z tego trybu prawdopodobnie nastąpi dopiero w przyszłym roku.
Start sondy Deep Space Climate Observatory (DSCOVR) nastąpił 12 lutego 2015 roku o godzinie 00:03 CET za pomocą rakiety Falcon 9R v1.1. Był to pierwszy lot tej rakiety wynoszący satelitę poza orbitę okołoziemską. Lot rakiety przebiegł prawidłowo i przez kolejne miesiące sonda DSCOVR zbliżała się do swojego miejsca działania ? okolicy punkty L1 układu Ziemia-Słońce. W tym regionie przebywają już sondy SOHO, WIND i ACE, których zadaniem ? podobnie jak DSCOVR ? jest obserwacja Słońca i jego wpływu na ?kosmiczną pogodę?. DSCOVR wyróżnia jednak pewien szczegół ? na pokładzie sondy zainstalowano kamerę skierowaną ku Ziemi. Nazwa tej kamery to EPIC (Earth Polychromatic Imaging Camera). Dzięki EPIC możliwe jest stałe obserwowanie oświetlonej części naszej planety. EPIC fotografuje Ziemię mniej więcej co dwie godziny. Operatorami DSCOVR jest NASA oraz NOAA.
Na początku czerwca 2015 sonda dotarła do L1. Rozpoczęły się przygotowania do fazy naukowej misji. Pierwsze zdjęcie Ziemi z DSCOVR, przedstawiające Amerykę Północną i Południową, opublikowano 20 lipca 2015.
Od tego czasu DSCOVR regularnie obserwował Ziemię. Oprócz aktywnej atmosfery naszej planety DSCOVR obserwował przejścia Księżyca oraz zaćmienia Słońca.
W czerwcu 2019 roku sonda DSCOVR przestała funkcjonować prawidłowo i przeszła w bezpieczny tryb (?safe mode?). Nie pojawiły się jednak żadne informacje co do natury problemu z sondą. Z dostępnych informacji wynika, że NASA wprowadziła już kilka poprawek w oprogramowaniu, które przyniosły pozytywne wyniki w testach.
Co ciekawe, pojawiła się także informacja, że całkowite wyprowadzenie DSCOVR z safe mode może potrwać kilka miesięcy. Podawana jest data pierwszego kwartału 2020 roku jako czas spodziewanego powrotu do regularnych prac.
Sonda DSCOVR była już przedmiotem politycznego sprzeciwu. W 2017 roku prezydent Donald Trump proponował skasowanie DSCOVR w kolejnym budżecie NASA. Tak się jednak nie stało i misja była nadal kontynuowana.
(Tw)
https://kosmonauta.net/2019/10/dscovr-w-safe-mode/

Tranzyt Księżyca na tle Ziemi / Credits ? NOAA, NASA

Zaćmienie Słońca z pokładu DSCOVR / Credits ? NOAA, NASA

 

DSCOVR w safe mode.jpg

DSCOVR w safe mode2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujawniono kandydatów do Nagrody Nobla z fizyki. Jest wśród nich Polak
2019-10-06. JMK.ADOM
Pracujący na Uniwersytecie Oksfordzkim Polak prof. Artur Ekert jest wymieniany jako jeden z kandydatów do tegorocznej Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki - podała szwedzka agencja prasowa TT, powołując się na zestawienie amerykańskiej firmy Clarivate Analytics.
Laureat Nagrody Nobla z fizyki zostanie ogłoszony 8 października w Sztokholmie. Według agencji TT, prof. Ekert jest jednym z kandydatów z uwagi na dużą liczbę naukowych cytowań. Naukowiec miałby zostać doceniony przez komitet noblowski za ?pracę nad technologiami informatycznymi, w tym kryptografią kwantową?.
Fizyk prof. Artur Ekert jest absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego, współtwórcą nowej dziedziny, jaką jest kryptografia kwantowa. Od końca lat 80 XX wieku związany jest z Uniwersytetem Oksfordzkim.
Innym wymienianym przez agencję TT potencjalnym laureatem Nagrody Nobla z fizyki jest Amerykanin Tony Heinz z Uniwersytetu Stanforda. Mógłby on zostać nagrodzony za ?wkład w zrozumienie działania nanomateriałów, takich jak grafen i nanorurki węglowe?.
7 października ogłoszony zostanie laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny. Według agencji jednym z faworytów do tej nagrody jest Hans Clevers z Uniwersytetu w Utrechcie. Badacz miałby zostać doceniony ?za odkrycie ważnego szlaku sygnałowego, zwanego Wnt, w komórkach nowotworowych oraz macierzystych?.
Dwoma innymi uważanymi za kandydatów do Nagrody Nobla z medycyny są amerykańscy naukowcy John Kappler oraz Philippa Marrack. Mieliby oni zostać wyróżnieni za ?pionierski wkład w zrozumienie mechanizmów chorób autoimmunologicznych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń rumieniowaty układowy czy zespół Guillaina-Barrego?.
9 października komitet noblowski ogłosi laureata Nagrody Nobla z chemii. Jak pisze TT, na jej otrzymanie szansę mają Duńczyk Morten Meldal oraz Niemiec Rolf Huisgen ?za badania nad syntetyczną chemią organiczną?. Ich prace przyczyniły się do powstania nowych, użytecznych związków chemicznych.
Agencja przypomina, że im częściej dany naukowiec jest cytowany przez innych, tym większe znaczenie mają jego badania. Komitety noblowskie wskazując laureata biorą pod uwagę jednak także inne czynniki, w tym przełomowość odkrycia oraz jego wpływ na rozwój ludzkości.
Nominacje do nagród Nobla, których wartość w każdej dziedzinie to 9 mln koron (ok. 3,6 mln zł), pozostają tajne przez 50 lat.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/44723470/ujawniono-kandydatow-do-nagrody-nobla-z-fizyki-jest-wsrod-nich-polak

Ujawniono kandydatów do Nagrody Nobla z fizyki. Jest wśród nich Polak.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spitzer dostrzega rozgwieżdżony region z bąblami
2019-10-06. Autor. Vega
Ten obraz w podczerwieni pochodzący z kosmicznego teleskopu Spitzera pokazuje obłok gazu i pyłu pełen bąbli, które są napompowane wiatrem i promieniowaniem młodych, masywnych gwiazd. Każda bańka jest wypełniona setkami a nawet tysiącami gwiazd, które tworzą się z gęstych obłoków gazu i pyłu.
W oparciu o to, co astronomowie wiedzą o tych bąblach oraz o innych, szacuje się, że mają one od 10 do 30 lat świetlnych średnicy. Określenie dokładnych rozmiarów poszczególnych bąbli może być trudne, ponieważ ich odległość od Ziemi jest trudna do zmierzenia, a obiekty wydają się mniejsze, im dalej się znajdują.

Przepływ cząsteczek emitowanych przez gwiazdy, zwane wiatrem gwiazdowym, a także ciśnienie promieniowania wytworzonego przez gwiazdy, mogą wypychać otaczającą materię na zewnątrz, czasem tworząc wydatny obwód.

Ten aktywny obszar formowania się gwiazd znajduje się w Drodze Mlecznej w konstelacji Orła. Czarne miejsca biegnące w obłoku to regiony szczególnie gęstego zimnego pyłu i gazu, w których prawdopodobnie powstanie jeszcze więcej nowych gwiazd.

Spitzer widzi w świetle podczerwonym, które jest niewidoczne dla ludzkiego oka. Wiele mgławic międzygwiazdowych (obłoki gazu i pyłu w przestrzeni kosmicznej), takich jak ten, najlepiej obserwować w świetle podczerwonym, ponieważ podczerwone długości fal mogą przechodzić przez warstwy pyłu w Drodze Mlecznej. Światło widzialne jest bardziej blokowane przez pył.

Bąble i łuk uderzeniowy widoczne na zdjęciach zostały zidentyfikowane w ramach projektu Zooniverse.org, którego celem jest mapowanie formowania się gwiazd w całej Galaktyce. Wolontariusze przejrzeli zdjęcia z publicznego archiwum Spitzera i zidentyfikowali najwięcej bąbli, jak tylko mogli. Przyczyniło się do tego ponad 78 000 użytkowników. Astronomowie prowadzący ten program niedawno opublikowali katalog kandydatów na bąble, które zidentyfikowali wolontariusze. Pełen katalog Milky Way Project, którego częścią jest Zooniverse, zawierający łącznie 2600 bąbli i 599 łuków uderzeniowych, został opisany w artykule opublikowanym niedawno w Monthly Notices.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Spitzer

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/10/spitzer-dostrzega-rozgwiezdzony-region.html

Spitzer dostrzega rozgwieżdżony region z bąblami.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Juno uwieczniła erupcje wulkaniczne na powierzchni Io, księżyca Jowisza
2019-10-06.
NASA opublikowała niesamowite zdjęcia wykonane przez sondę Juno, na których możemy zobaczyć potężne erupcje wulkaniczne na Io, na jednym z księżyców Jowisza. To kolejny dowód, że ten obiekt jest aktywny geologicznie.
Sonda uwieczniła te fascynujące zjawiska w dniu 21 grudnia 2018 roku, podczas swojego 17 bliskiego przelotu w pobliżu największej planety Układu Słonecznego. Erupcje na powierzchni jednego z czterech galileuszowych księżyców Jowisza co prawda nie są czymś nowym, ale to kolejne niezbite dowody na to, że obiekt ten wciąż jest aktywny geologicznie, więc może być miejscem, w którym panują odpowiednie warunki do powstania życia.
Erupcje wulkaniczne zostały zarejestrowane jednocześnie przez aż cztery kamery zainstalowane na pokładzie sondy Juno, a mianowicie były to: JunoCam, Jovian Infrared Auroral Mapper (JIRAM), Stellar Reerence Unit (SRU) i Ultraviolet Imaging Spectrograph (UVS). Obserwacje trwały ponad godzinę i skupiały się przede wszystkim na obszarach biegunowych księżyca.
Astronomowie z NASA informują, że na zdjęciach możemy zobaczyć księżyc Io zanim wszedł w cień Jowisza. Jest on w połowie oświetlony, a na nim dobrze widoczna jest jasna plama widoczna tuż za terminatorem, czyli linią oddzielającą dzień od nocy. Najjaśniejszy punkt, jaki widzimy na zdjęciu Io, to sygnatura promieniowania związana z pasami radiacyjnymi Jowisza. Tymczasem inne jasne punkty to efekty aktywności kilku wulkanów znajdujących się na powierzchni.
Naukowcy nadzorujący misję Juno są szczęśliwi, że udało im się uwiecznić na zdjęciach i zebrać niezwykle cenne dane na temat aktywności geologicznej Io. To wspaniały prezent na Święta i na początek kolejnego pracowitego roku badań największej planety Układu Słonecznego i jej tajemniczych księżyców. ?Wyraźne dojrzenie erupcji jest dla nas naprawdę fantastycznym prezentem noworocznym?.
Wulkany na Io zostały odkryte przez sondę Voyager w 1979 roku. W trakcie najnowszej misji sondy Juno, naukowcy chcą zebrać jak najwięcej danych na temat Io i reszty największych księżyców Jowisza. Takie informacje pomogą nam zrozumieć historię powstania planety i reszty obiektów z nią związanych, a także poznać przeszłość budowy Układu Słonecznego.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-10-06/sonda-juno-uwiecznila-erupcje-wulkaniczne-na-powierzchni-io-ksiezyca-jowisza/

Sonda Juno uwieczniła erupcje wulkaniczne na powierzchni Io, księżyca Jowisza.jpg

Sonda Juno uwieczniła erupcje wulkaniczne na powierzchni Io, księżyca Jowisza2.jpg

Sonda Juno uwieczniła erupcje wulkaniczne na powierzchni Io, księżyca Jowisza3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PROXIMA 3/2019
2019-10-06. Redakcja
Niedawno został opublikowany trzeci tegoroczny numer Biuletynu Obserwatorów Gwiazd Zmiennych PROXIMA. Zachęcamy do lektury!
Od kilku dni ze strony internetowej biuletynu miłośników gwiazd zmiennych PROXIMA można pobrać jego najnowszy numer 3/2019. Głównym jego tematem jest zjawisko zwane ?Doppler boosting?. Chodzi o wzmocnienie dopplerowskie, które jest zjawiskiem polegającym na zmianie obserwowanej jasności obiektu astrofizycznego poruszającej się względem obserwatora. Pozwala ono na uzyskiwanie dokładności pomiarów w fotometrii satelitarnej rzędu mikro-magnitudo (?mag). Z uzyskanej w ten sposób krzywej blasku można określić parametry orbitalne układu podwójnego wyznaczane dotychczas jedynie technikami spektroskopowymi, takie jak okres orbitalny, mimośród orbity i moment przejścia przez peryastron. Artykuł poświęcony temu problemowi jest wprowadzeniem do tej niezwykłej dziedziny fotometrii.
Dla obserwatorów nocnego nieba przygotowano garść informacji na temat gwiazdy nowej powrotnej V3890 Sgr, której gwałtowne pojaśnienie zaobserwował 27 sierpnia portugalski obserwator Alfredo Pereira. Ta niezwykle interesująca gwiazda sprawiła astronomom miłą niespodziankę, osiągając w maksimum jasność 6,7 mag. Był to już trzeci zaobserwowany w historii wybuch tej zmiennej. Poprzednie dwa miały miejsce w latach 1962 i 1990. O obecnym wybuchu wspomniano w dziale NEWS, a o samej gwieździe oraz o tym, że jest ona zaliczana także do grupy gwiazd zmiennych symbiotycznych, nieco więcej napisano w PORADNIKU OBSERWATORA.
Warto również zwrócić uwagę na inne gwiazdy nowe, które pojawiły się na niebie w drugim i trzecim kwartale 2019 roku. Choć nie były one jasnymi obiektami, opisano je pokrótce w dziale GWIEZDNE KATAKLIZMY. Mowa m.in. o nowej Skorpiona 2019 (V1706 Sco), która została odkryta 13 maja 2019 r. w ramach przeglądu All-Sky Automated Survey for Supernovae (ASAS-SN). W momencie odkrycia miała jasność 13,0 mag. Nową obserwowano zarówno w podczerwieni (obserwacja naziemne), jak i w promieniach rentgenowskich i UV, za pomocą obserwatorium orbitalnego Swift.
Nową Oriona 2019 (V2860Ori) jako obiekt o jasności 9,4 mag zarejestrował natomiast 7 sierpnia 2019 r. na tle Oriona japoński obserwator Shigehisa Fujikawa. Dokonał tego za pomocą lustrzanki cyfrowej z obiektywem 120 mm f/3,5.
Obserwatorów gwiazd zmiennych chcielibyśmy zachęcić także do zapoznania się z informacjami o kilku innych gwiazdach. Jedną z nich jest miryda R Aqr, dla której już wiosną bieżącego roku AAVSO opublikowało Alert Notice #665, w którym dr Lee Anne Willson z Iowa State University prosi o współpracę w monitorowaniu zachowania tej gwiazdy.
W stałym cyklu KALENDARIUM przedstawiono efemerydy dla gwiazd zmiennych długookresowych typu Mira Ceti, których maksima jasności przewidywane są w najbliższym czasie, jednak tym razem trochę nietypowo opisano aż 5 kolejnych miesięcy. Obserwacje można więc zaplanować trochę bardziej długofalowo.
A na zakończenie numeru tradycyjnie raport z aktywności Słońca, przygotowany na bazie obserwacji członków Towarzystwa Obserwatorów Słońca im. Wacława Szymańskiego oraz podsumowanie aktywności słonecznej za II kwartał 2019 r. Czy obecne minimum mamy już za sobą i czy wkrótce pojawi się stabilny wzrost aktywności plamotwórczej naszej Gwiazdy Dziennej? Przekonajcie się sami.
Biuletyn PROXIMA jest bezpłatnym, ogólnodostępnym kwartalnikiem wydawanym w wersji elektronicznej, w formacie PDF i można pobrać go ze strony http://proxima.org.pl
Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje Panu Krzysztofowi Kidzie za przesłany tekst.
(proxima.org.pl)
https://kosmonauta.net/2019/10/proxima-3-2019/

PROXIMA 3.2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym jest dziwna żelowa substancja, którą Chińczycy odnaleźli na Księżycu
Autor: admin (2019-10-06 )
Na początku września chińska agencja kosmiczna oświadczyła, że w kraterze na odwrotnej stronie Księżyca, na której znajduje się ich łazik Yutu-2, odnaleziono dziwną żelową substancję o nietypowym kolorze. Niestety wkrótce po zidentyfikowaniu tego znaleziska, chiński pojazd księżycowy musiał wejść w tryb hibernacji na skutek nadciągającej księżycowej nocy, podczas której nie mógł naładować swoich baterii słonecznych.
W trakcie księżycowej nocy staje się tam ekstremalnie zimno i temperatura na powierzchni srebrnego globu spada do minus 180 stopni Celsjusza. Za każdym razem po takiej hibernacji naukowcy nie są pewni czy uda się ponownie uruchomić łazik. Jednak Yutu-2 zdołał już raz obudzić się po takim przymusowym przestoju więc jest szansa na przetrwanie kolejnych.
Chińscy naukowcy mają już zaplanowane kolejne działania, które mogą pomóc na zdalne rozpoznanie tego niezwykłego znaleziska. Już samo sforsowanie krateru przez łazik było bardzo niebezpieczną operacją. Pierwszy wjazd był zupełnie nieudany i dopiero za drugim razem udało się podjechać do tej substancji i zbadać się za pomocą spektrometru.
Zdjęcia wskazują na to że Materiał ma zielonkawy odcień i wyraźnie kontrastuje z otoczeniem. Wciąż nie wiadomo co to tak naprawdę jest. Według jednej z hipotez udało się odkryć tak zwane szkło błyskawiczne, które powstaje na skutek upadku meteoru który ze względu na wysoką temperaturę mógł zmienić część skał księżycowych w szkło.
Źródło:
https://innemedium.pl/wiadomosc/chinczycy-probuja-zrozumiec-czym-jest-dziwna-zel...

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/czym-jest-dziwna-zelowa-substancja-ktora-chinczycy-odnalezli-na-ksiezycu

Czym jest dziwna żelowa substancja, którą Chińczycy odnaleźli na Księżycu.jpg

Czym jest dziwna żelowa substancja, którą Chińczycy odnaleźli na Księżycu2.jpg

Czym jest dziwna żelowa substancja, którą Chińczycy odnaleźli na Księżycu3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA i ESA planuje przetestować na asteroidzie możliwości obrony Ziemi
Autor: admin (2019-10-06 )
Trwają przygotowania do pierwszego testu programu obrony planetarnej. Naukowcy z agencji ESA i NASA wybrali asteroidę, na której w kolejnych latach przeprowadzony zostanie eksperyment z impaktorem. Szczegółowe rezultaty z tego testu otrzymamy w drugiej połowie lat 20.
W dniach 15-20 września, w Genewie odbywało się spotkanie naukowców zaangażowanych w projekt AIDA (Asteroid Impact and Deflection Assessment). Dyskutowano między innymi o misji sondy kosmicznej Hayabusa 2, która w kwietniu 2019 roku wystrzeliła pocisk w kierunku asteroidy Ryugu. Okazało się, że w wyniku impaktu powstał krater większy niż oczekiwano, a materiał na powierzchni zachowywał się niczym piasek.
Wyniki tego eksperymentu mają ważne znaczenie dla przyszłego testu obrony planetarnej w ramach projektu AIDA. Naukowcy muszą mieć bowiem pewność, że orbita asteroidy, uderzonej przez statek kosmiczny, zmieni się zgodnie z oczekiwaniami. Może się okazać, że test nie przyniesie takich rezultatów, jakie otrzymano podczas symulacji komputerowych i eksperymentów laboratoryjnych.
Dlatego eksperci zdecydowali, że pierwszy eksperyment zostanie przeprowadzony na asteroidzie binarnej (65803) Didymos. Impaktor DART (Double Asteroid Redirection Test) uderzy w asteroidę Didymos B ? stosunkowo mały obiekt kosmiczny o średnicy 160 metrów, który krąży wokół znacznie większej asteroidy o nazwie Didymos A. System ten znajduje się dość niedaleko Ziemi i istnieje bardzo niewielkie ryzyko, że eksperyment pójdzie w niewłaściwym kierunku i zagrozi ludzkości.
Impaktor DART powinien uderzyć w Didymos B z prędkością 23 760 km/h i nieznacznie zmniejszyć prędkość tej asteroidy, aby delikatnie zmienić jej orbitę. Statek kosmiczny zostanie wystrzelony w lipcu 2021 roku, a zderzenie powinno nastąpić we wrześniu 2022 roku. Tuż przed impaktem, DART uwolni małą sondę obserwacyjną LICIAcube, która będzie przyglądać się eksperymentowi i dostarczy zdjęcia na Ziemię. Naukowcy będą mogli również obserwować układ Didymos z pomocą ziemskich teleskopów.
Następnie w 2023 roku wystartuje niewielki statek kosmiczny Hera, który w 2027 roku rozpocznie obserwację asteroidy Didymos B i wtedy otrzymamy szczegółowe dane o eksperymencie. Miną zatem długie lata, aż otrzymamy kompletne wyniki i dowiemy się, czy ta technika zmian trajektorii orbity jest w ogóle skuteczna i opłacalna.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/naukowcy-wybrali-asteroide-na-ktorej-przetest...

https://tylkonauka.pl/wiadomosc/nasa-i-esa-planuje-przetestowac-na-asteroidzie-mozliwosci-obrony-ziemi

NASA i ESA planuje przetestować na asteroidzie możliwości obrony Ziemi.jpg

NASA i ESA planuje przetestować na asteroidzie możliwości obrony Ziemi2.jpg

NASA i ESA planuje przetestować na asteroidzie możliwości obrony Ziemi3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj "trzęsienia ziemi" na Marsie
2019-10-06.
Dzięki sondzie InSight zjawiska występujące na Marsie stają się coraz mniej tajemnicze. We wtorek NASA opublikowała nagrania dźwięków, jakie rozchodzą się podczas trzęsień na Czerwonej Planecie.

Wyposażona w niezwykle czuły sejsmometr sonda InSight dostarczyła nowych materiałów spod powierzchni Marsa. Urządzenie Seismic Experiment for Interior Structure (SEIS) zostało zaprojektowane do wychwytywania trzęsień. Przez wiele dni misji, zwanych dniami marsjańskimi lub solami, nie zarejestrowało żadnych interesujących ruchów. Dopiero w kwietniu tego roku udało się nagrać pierwsze marsjańskie trzęsienie.
Jak brzmi trzęsienie
Do najbardziej spektakularnych trzęsień doszło 22 maja (w 173. dniu marsjańskim) i 25 lipca (w 235. dniu marsjańskim). Dźwięki musiały zostać odpowiednio przetworzone, by być słyszalne dla ludzkiego ucha. Po dokładnej analizie danych z sondy stwierdzono, że pierwsze trzęsienie miało magnitudę 3,7, a drugie 3,3.
Plusy i minusy czułości
SEIS nie ma problemu z zarejestrowaniem nawet najmniejszych wstrząsów. Oznacza to jednak, że zespół pracujący nad projektem ma mnóstwo materiału do przeanalizowania i przefiltrowania. Spośród ponad zarejestrowanych 100 zdarzeń, jedynie 21 uważa się za faktyczne trzęsienia. W pozostałych przypadkach nie ma pewności.
Z czasem naukowcy nauczyli się rozpoznawać różne rodzaje dźwięków i przypisywać je odpowiednim źródłom.
Marsjańskie wieczory
SEIS miał co robić też 6 marca 2019 roku. Kamera zrobotyzowanego ramienia InSight skanowała powierzchnię Czerwonej Planety przy jednoczesnym badaniu drgań przez sejsmometr.
Na nagraniu, oprócz dźwięków ruchu ramienia, słychać również podmuchy marsjańskiego wiatru. Najlepsze warunki do tego, by je rejestrować, panują wieczorami.
Również wieczorami najlepiej wsłuchać się można w dźwięki nazywane przez naukowców projektu "dink and donks". Jak udało się ustalić, pochodzą z delikatnych części sejsmometru. Prawdopodobnie mogą być związane z kurczeniem się i rozkurczaniem jego części pod wpływem utraty ciepła.
Najbardziej spektakularne "dink and donks" nagrano 16 lipca w 226 dniu marsjańskim.
InSight działa na powierzchni Marsa od 26 listopada 2018 roku. Sonda została wysłana w ramach programu Discovery. Celem misji są badania geofizyczne, dostarczenie informacji o budowie wewnętrznej i obecnej aktywności geologicznej Czerwonej Planety. Lądownik znajduje się na równinie Elysium Planitia, w pobliżu równika Marsa.
Źródło: NASA
Autor: kw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/posluchaj-trzesienia-ziemi-na-marsie,304326,1,0.html

Posłuchaj trzęsienia ziemi na Marsie.jpg

Posłuchaj trzęsienia ziemi na Marsie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gigantyczna eksplozja rozerwała centrum Drogi Mlecznej. 3,5 mln lat temu

2019-10-07.

Według najnowszych badań astronomów 3,5 mln lat temu, a więc w kategoriach astronomicznych całkiem niedawno, w centrum naszej galaktyki Drogi Mlecznej nastąpiła gigantyczna eksplozja. Jej skutki dawały się odczuć w odległości do 200 tys. lat świetlnych.


Zespół astronomów pod kierownictwem prof. Jossa Blanda-Hawthorna z Australii, wykorzystał dane uzyskane przez kosmiczny teleskop Hubble, aby określić przybliżony czas eksplozji.
Naukowcy twierdzą, że wybuch, czyli tzw. flara Siftera nastąpiła w pobliżu supermasywnej czarnej dziury, jaka znajduje się w centrum naszej galaktyki.
Wybuch spowodował powstanie dwóch olbrzymich tzw. stożków jonizacyjnych, które przeszły przez całą Drogę Mleczną.
Naukowcy wskazują, że odkrycie może całkowicie zmienić dotychczasowe poglądy na ewolucję naszej galaktyki.
Dotychczas sądziliśmy, że nasza galaktyka jest nieaktywna, z niezbyt jasnym centrum. Okazało się że jest poszarpana i pokręcona, a nie płaska - powiedziała uczestniczka projektu prof. Magma Guglielmo z uniwersytetu w Sydney.
Naukowcy zapowiedzieli opublikowanie swoich odkryć w naukowym czasopiśmie "Astrophysical Journal".
Opracowanie:
Joanna Potocka

Źródło PAP


https://www.rmf24.pl/nauka/news-gigantyczna-eksplozja-rozerwala-centrum-drogi-mlecznej-3-5-m,nId,3265180

Gigantyczna eksplozja rozerwała centrum Drogi Mlecznej. 3,5 mln lat temu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Selekcja 25 pilotów dla Gaganyaan
2019-10-07. Krzysztof Kanawka
ISRO wybrało 25 pilotów wojskowych, którzy zaczną treningi do indyjskich misji załogowych.
Program indyjskiego pojazdu załogowego nosi nazwę Gaganyaan. 15 sierpnia 2018, w 71 rocznice uzyskania niepodległości Indii, premier Narendra Modi oficjalnie zainaugurował program lotów załogowych a rząd indyjski przyznał budżet w wysokości 1,4 miliarda USD na realizację tego celu. Zgodnie z zapowiedziami pierwszy indyjski lot załogowy ma zostać wykonany na czas 75 rocznicy uzyskania niepodległości kraju w 2022 roku. Lot wynoszonej rakietą GSLV Mark 3 kapsuły Gaganyaan z załogą ma być poprzedzony dwoma lotami testowymi, z których pierwszy ma nastąpić przed końcem 2020 roku.
W czerwcu 2019 rozpoczął się proces selekcji najlepszych pilotów, którzy by byli zdolni do orbitalnych misji załogowych. Na początku września 2019 agencja kosmiczna ISRO poinformowała o selekcji 25 pilotów, którzy rozpoczną trening do misji załogowych. Piloci pochodzą z indyjskich sił powietrznych IAF. W listopadzie czterech z tych kandydatów zostanie wysłanych do Gwiezdnego Miasteczka w Rosji, gdzie przejdą kilkumiesięczny trening kosmonautyczny.
Docelowo Indie zamierzają posiadać własny pojazd załogowy oraz małą stację orbitalną. Budowa tej stacji powinna nastąpić 5-7 lat po pierwszym locie załogowym Gaganyaan, czyli jeszcze przed końcem przyszłej dekady. Stacja byłaby niewielka ? o masie około 20 ton, złożona z dwóch modułów, pozwalająca na pobyt astronautów na pokładzie do trzech tygodni. Stacja krążyłaby na wysokości około 400 km. Łącznie podobnej wielkości były stacje Salut, używane przez ZSRR w latach 70. i 80. XX wieku.
Indie niewątpliwie rywalizują regionalnie z Chinami (i nie tylko), czego efektem jest zwiększony budżet na projekty kosmiczne. Szóstego września doszło do (nieudanej) próby lądowania indyjskiego pojazdu Vikram na powierzchni Księżyca. Choć to lądowanie nie zakończyło się sukcesem, jest to wyraźny dowód na rozwój technologiczny jaki dokonuje się w tej chwili w Indiach. To państwo także dąży do zacieśniania współpracy z innymi graczami w branży kosmicznej ? w tym z Francją.
(ISH, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/10/selekcja-25-pilotow-dla-gaganyaan/

 

Selekcja 25 pilotów dla Gaganyaan.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazdozbiry #004: Starship i Greta Thunberg
2019-10-07. Radek Kosarzycki
29 września Elon Musk zaprezentował potężnego Starshipa, którym dolecimy (albo i nie) na Księżyc oraz na Marsa. Mniej więcej w tym samym czasie Greta Thunberg słusznie zbeształa hipokryzję polityków z najwyższego szczebla. Wraz z Adamem Adamczykiem z Kwantowo.pl i Mateuszem Wielgoszem z Węglowego Szowinisty musieliśmy przeanalizować te dwa wydarzenia.

Po więcej informacji zapraszamy do siebie na Facebooku:
https://www.pulskosmosu.pl/2019/10/07/gwiazdozbiry-004-starship-i-greta-thunberg/

 

Gwiazdozbiry 004Starship i Greta Thunberg.jpg

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w drugim tygodniu października 2019 roku
2019-10-07. Ariel Majcher
Księżyc minął już I kwadrę i podąża ku pełni, co oznacza, że każdej kolejnej nocy Srebrny Glob spędzi coraz większą jej część nad widnokręgiem i że jego blask coraz skuteczniej zaświetli inne ciała niebieskie, szczególnie dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, które odwiedzi w połowie tego i na początku przyszłego tygodnia. Wieczorem coraz wyraźniej do widnokręgu zbliża się para planet Jowisz ? Saturn.
O zmierzchu poza Księżycem jako pierwszy z zorzy wieczornej wyłania się planeta Jowisz, pokazująca się nisko na południowym zachodzie. Jednak do początku nocy astronomicznej, czyli mniej więcej 2 godziny po zachodzie Słońca (czyli około godziny 20) planeta zmniejszy wysokość nad widnokręgiem poniżej 5° i zajdzie niecałą godzinę później. To oznacza, że tzw. okienko na obserwacje Jowisza jest krótkie, trwa mniej niż 2 godziny. Obecnie blask Jowisza wynosi -2 magnitudo, przy tarczy o średnicy 35?.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    7 października, godz. 20:00 ? Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    8 października, godz. 18:07 ? od zmierzchu Io na tarczy Jowisza (w IV ćwiartce),
?    8 października, godz. 18:28 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    8 października, godz. 18:44 ? wyjście Europy z cienia Jowisza, 27? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    8 października, godz. 19:32 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    8 października, godz. 20:42 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza.
 
Jak widać dostępne dla nas zjawiska zdarzą się tylko w pierwszych dwóch dniach tego tygodnia.
Planeta Saturn znajduje się mniej niż 25° na wschód od Jowisza i jednocześnie na środku zodiakalnej części Strzelca. Gdy Jowisz chyli się ku zachodowi, Saturn jest jeszcze całkiem wysoko i jego warunki obserwacyjne są wyraźnie lepsze, a obraz w teleskopie stabilniejszy. Saturn świeci blaskiem +0,5 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza zmniejszyła średnicę do 16?. W tym tygodniu Tytan nie osiągnie maksymalnej elongacji. Na początku tygodnia księżyc ten znajdzie się na wschód od planety, w czwartek 10 października Tytan przejdzie przez koniunkcję z Saturnem, ale i tak wtedy pozostanie oddalony o ponad 70? na południe od swojej planety macierzystej, zaś w drugiej części tygodnia przeniesie się na zachód od niej.
Księżyc zacznie tydzień w gwiazdozbiorze Koziorożca, ponad 20° na wschód od planety Saturn i spędzi w tym gwiazdozbiorze również noc wtorkową 8 października. Pierwszej nocy tygodnia tarcza naturalnego satelity Ziemi pokaże fazę 70%, drugiej ? 78%. We wtorek Księżyc zbliży się na niewiele ponad 2° do pary dość jasnych gwiazd we wschodniej części konstelacji, Nashira i Deneb Algiedi.
W czwartek 10 października Srebrny Glob dotrze do planety Neptun, jednocześnie zwiększając fazę do 91%. O godzinie podanej na mapce oba ciała Układu Słonecznego przedzieli dystans nieco ponad 5°. Niestety bliskość tak jasnego Księżyca spowoduje, że sama planeta ze swoim blaskiem +7,8 wielkości gwiazdowej raczej nie przebije się przez jego łunę i trzeba poczekać do drugiej części następnego tygodnia, gdy blask Księżyca osłabnie i przeniesie się on na niebo poranne.
Piątek 11 października, sobotę 12 października i niedzielę 13 października Srebrny Glob spędzi na pograniczu gwiazdozbiorów Wieloryba i Ryb, kilkukrotnie przecinając dzielącą je granice, zbliżając się cały czas do pełni. Po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce (no, prawie, bo do zaćmienia jednak nie dojdzie) Księżyc znajdzie się w niedzielę o godzinie 23:08 naszego czasu, a niecałe 40 minut później po raz drugi (ale nie po raz ostatni) przetnie granicę między Wielorybem a Rybami. Tej nocy Księżycowi do planety Uran zabraknie 15°. Prawie dokładnie takie same odległości przedzielą w tym momencie Urana i Księżyc od bardzo teraz jasnej Miry, a zatem powstanie między nimi trójkąt równoboczny. Niestety Uran, choć o ponad 2 magnitudo jaśniejszy od Neptuna, również utonie w księżycowym blasku. Już za 2 tygodnie, 28 października, Uran znajdzie się w opozycji względem Słońca. Wtedy Księżyc zbliży się mocno do nowiu i nie przeszkodzi w obserwacjach planety.
Przez jego łunę powinna się za to przebić Mira, która za miesiąc przejdzie przez maksimum swojego blasku i obecnie jej jasność osiągnęła +3 magnitudo. Jeśli ze względu na blask Księżyca nie uda się dostrzec Miry gołym okiem, to powinno się to udać przy pomocy lornetki, lub teleskopu. A Mirę można łatwo odnaleźć na przedłużeniu linii, łączącej gwiazdę Menkar (? Cet) i ? Cet, choć w tym tygodniu zwłaszcza ta druga gwiazda, o jasności +4 magnitudo, może mieć trudności z pokonaniem tła nieba. Jasność Miry sprawia, że gwiazda wyraźnie zmieniła kształt głównej figury Wieloryba.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/10/07/niebo-w-drugim-tygodniu-pazdziernika-2019-roku/

Niebo w drugim tygodniu października 2019 roku.jpg

Niebo w drugim tygodniu października 2019 roku2.jpg

Niebo w drugim tygodniu października 2019 roku3.jpg

Niebo w drugim tygodniu października 2019 roku4.jpg

Niebo w drugim tygodniu października 2019 roku5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie podejście do reanimacji polskiego Kreta drążącego na Czerwonej Planecie
2019-10-07.
W ramach misji sondy InSight na powierzchni Marsa wylądował Kret HP3, który został zbudowany przez Polaków. Od samego początku były z nim problemy, ale nie jest to winą naszych naukowców, tylko ogromnej ignorancji NASA.
Naukowcy z Amerykańskiej Agencji Kosmicznej nie docenili bowiem niezwykle unikalnej powierzchni Czerwonej Planety. Pokryta jest ona niezwykle drobnym pyłem, który swoją strukturą na myśl przywodzi mąkę. Naukowcy zdawali sobie sprawę z faktu, że może on stanowić poważne zagrożenie, zarówno dla samej misji InSight, jak i dla przyszłych misji kolonizacyjnych, ale zaryzykowali i teraz mocno biją się w pierś.
Urządzenie Heat Flow and Physical Properties Package (HP3), to próbnik do pomiaru strumienia ciepła z wnętrza planety. Według planu, próbnik miał zostać wprowadzony na głębokość do 5 metrów w grunt, i dokonać najgłębszego odwiertu w gruncie w historii eksploracji tej planety. Urządzenie jest dość wąskie i wysokie, ma grubość 25 milimetrów, waży ok. 500 gramów, wykonane jest ze stopów tytanu, stali i wolframu, a swoim wyglądem przypomina samochodowy amortyzator. Kret został zbudowany przez polską firmę Astronika i bez problemu pokonał inne roboty skonstruowane w ramach konkursów organizowanych przez NASA, przez inżynierów z innych krajów.
Trzeba tutaj podkreślić, że Astronika zbudowała go na postawie specyfikacji dostarczonej przez inżynierów z NASA. Naukowcy wybrali miejsce do wbicia się w grunt Kreta drążącego HP3 tuż obok lądownika. Próbnik miał wbijać się w piasek, a później w grunt w 10 fazach po pół metra. Nie była to dobra decyzja. Urządzenie już po pierwszych sekundach swojego kopania natrafiło na przeszkodę. Początkowo naukowcy myśleli, że problemem jest skała, ale teraz wiemy już, że jest to zbyt luźne podłoże.
Urządzenie wydrążyło otwór w gruncie, ale marsjański pył jest na tyle sypki, że zasypując otwór nie zapewnił Kretowi odpowiedniego tarcia, by mógł się on wbić jeszcze głębiej. W rezultacie czego inżynierowie wysyłali do niego komendy do wbicia się, a on usiłował ruszyć się z miejsca, ale nie mógł i tylko poszerzał otwór, a nie go pogłębiał.
Eksperci z NASA zdecydowali więc, że robotyczne ramię sondy podniesie i przesunie Kreta o ok. 20 centymetrów, by mogli oni mieć większe pole widzenia na otwór w gruncie. Następnie ramię docisnęło Kreta i zasypało część otworu z prawej jego strony. Niestety, ten zabieg nie zdał rezultatu. Inżynierowie postanowili więc teraz docisnąć sondę samą łyżką ramienia. Jeśli to nie pomoże, to najprawdopodobniej misja zostanie zakończona niepowodzeniem.
Pomimo serii niepowodzeń, naukowcom z NASA udało się zebrać mnóstwo cennych danych nie tylko z samej sondy InSight, ale również z Kreta. Pomogą one lepiej poznać aktywność Czerwonej Planety i przygotować się na pierwsze załogowe loty oraz budowę tam ludzkich kolonii. Mimo wszystko, trzymajmy wszyscy kciuki za ostatnie podejście do ratowania polskiego Kreta.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-10-07/ostatnie-podejscie-do-reanimacji-polskiego-kreta-drazacego-na-czerwonej-planecie/

Ostatnie podejście do reanimacji polskiego Kreta drążącego na Czerwonej Planecie.jpg

Ostatnie podejście do reanimacji polskiego Kreta drążącego na Czerwonej Planecie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Saturn wyprzedza Jowisza w liczbie odkrytych księżyców
2019-10-07.
Za pomocą teleskopu Subaru na Hawajach dokonano odkrycia 20 nowych księżyców Saturna. Teraz druga największa planeta w Układzie Słonecznym liczy najwięcej, bo aż 82 znanych naturalnych satelitów.
Zespół pod przewodnictwem Scotta Sheparda z Carnegie Institution for Science odkrył 20 nowych księżyców orbitujących Saturna. Odkrycie ogłosiła 7 października organizacja Minor Planet Center działająca przy Międzynarodowej Unii Astronomicznej.
Spośród 20 odkrytych księżyców, aż 17 okrąża Saturna w kierunku przeciwnym do obrotu samej planety. Dwa księżyce poruszające się na orbicie zgodnej z obrotem Saturna znajdują się bliżej planety i mają okres obiegu wynoszący około 2 lata. Pozostałym 18 okrążenie Saturna zajmuje ponad 3 lata.
Wszystkie znalezione księżyce występują w znanych już konfiguracjach orbitalnych Saturna. Dwa z nich znajdują się na orbicie o inklinacji 46 stopni i można je zaliczyć do grupy inuickiej, która powstała kiedyś prawdopodobnie na skutek rozpadu większego satelity. Nowo odkryte księżyce poruszające się po wstecznej orbicie można wpisać do grupy nordyckiej. Do jednego z nich należeć będzie teraz rekord w odległości od Saturna.
Ostatni odkryty satelita z ruchem zgodnym z obrotem Saturna znajduje się na również typowej orbicie o inklinacji 36 stopni, co daje mu przynależność do grupy galijskiej. Jedyne co go odróżnia to trochę większe oddalenie od samej planety.
Nowe księżyce Saturna zostały odkryte przy pomocy Teleskopu Subaru na górze Mauna Kea na Hawajach. Ten sam zespół badaczy przy użyciu tego teleskopu odkrył rok temu 12 nowych księżyców wokół Jowisza. Odkrycie aż 20 satelitów krążących wokół Saturna sprawia, że to ta planeta przoduje teraz w liczbie odkrytych satelitów (82), wyprzedzając Jowisza o 3 (79 odkrytych satelitów).
Źródło: Carniege Institute of Science
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    informacja prasowa instytutu Carniage Institution of Science nt. odkrycia

Na zdjęciu tytułowym: Obraz z Teleskopu Subaru jednego z odkrytych księżyców (S/2004 S24). Źródło: Carniage/Scott Sheppard.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/saturn-wyprzedza-jowisza-w-liczbie-odkrytych-ksiezycow
Obraz z teleskopu prezentujący zmianę położenia jednego z odkrytych księżyców (S/2004 S24) na tle gwiazd. Około godzina dzieli oba przedstawione obrazy. Źródło: Carniage/Scott Sheppard.

 

Saturn wyprzedza Jowisza w liczbie odkrytych księżyców.jpg

Saturn wyprzedza Jowisza w liczbie odkrytych księżyców2.jpg

Saturn wyprzedza Jowisza w liczbie odkrytych księżyców.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA zaczęła październikowy maraton spacerów kosmicznych na ISS
2019-10-07.
Para astronautów 61. Ekspedycji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zakończyła pierwszy z pięciu planowanych w październiku spacerów kosmicznych, poświęconych wymianie baterii systemu zasilania ISS.
Od 2017 roku trwa wymiana baterii systemu zasilania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Akumulatory niklowo-wodorowe obecne na stacji od samego początku jej istnienia są stopniowo zastępowane przez nowe lżejsze i wydajniejsze ogniwa litowo-jonowe. Do tej pory udało się wymienić baterie w segmentach S4 i P4 stacji. W każdym z takich segmentów 12 starych baterii zastępuje 6 nowych. Październikowe prace skupiają się na segmencie P6. W przyszłym roku wymieniona zostanie ostatnia seria baterii w części S6. Wszystkie nowe akumulatory do stacji dostarczają japońskie statki towarowe HTV.
Niedzielny spacer kosmiczny oznaczony był jako EVA-56. W przestrzeń wyszli Christina Koch i dr Drew Morgan. Głównym celem pierwszego wyjścia w październiku było wyjęcie pierwszych dwóch starych akumulatorów z modułu IEA i zastąpienie ich jednym nowym akumulatorem litowo-jonowym oraz adapterem.
Spacer EVA-56 przebiegł pomyślnie. Astronauci szybko uporali się z podstawowym zadaniem i resztę czasu wykorzystali na dodatkową pracę demontażu trzeciej starej baterii z IEA. Łącznie wyjście trwało 7 godzin i 1 minutę.
Zarówno dla Christiny jak i Drew był to 2. spacer kosmiczny w karierze. Christina Koch naliczyła tym samym 13 godzin i 46 minuty pracy na zewnątrz ISS, a Drew Morgan 13 godzin i 33 minuty.
Następny spacer planowany jest na 11 października. Wtedy ten sam skład (Koch i Morgan) wyjdą, kontynuując pracę na pierwszej linii zasilania modułu IEA w segmencie P6. Wymiana baterii w P6 będzie wymagała w sumie 5 spacerów. Tak duża ilość spowodowana jest tym, że segment P6 leży na samym końcu stacji i niemożliwe jest zautomatyzowanie części zadań przy użyciu ramienia robotycznego. Po skończonej wymianie w P6 9 starych baterii spłonie w atmosferze w statku HTV, a 3 pozostaną wpięte jako zapasowy magazyn energii elektrycznej.
Był to 219. spacer w historii działania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Opracował: Rafał Grabiański
Źródło: NASA/SN
Więcej informacji:
?    blog NASA opisujący działania na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
 
Na zdjęciu: Christina Koch podczas spaceru EVA 56. Źródło: NASA/Koch.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nasa-zaczela-pazdziernikowy-maraton-spacerow-kosmicznych-na-iss

NASA zaczęła październikowy maraton spacerów kosmicznych na ISS.jpg

NASA zaczęła październikowy maraton spacerów kosmicznych na ISS2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe wyzwania związane z teleskopem LSST
2019-10-07.
Projekt LSST (Large Synoptic Survey Telescope) ma być najbardziej nowoczesnym i zarazem ambitnym przeglądem Wszechświata. Rochester Institute of Technology będzie miał w nim specjalną rolę - pomoże naukowcom z całego świata przygotować się do efektywnego wykorzystania danych napływających z nowego, czułego instrumentu.
Naukowcy budują obecnie teleskop LSST, który przeprowadzi najbardziej jak dotąd wielkoskalowe obserwacje Wszechświata we wszystkich kierunkach na niebie. Rochester Institute of Technology pracuje już z kolei nad najbardziej optymalnymi sposobami wydobywania z tej olbrzymiej skarbnicy danych najbardziej interesujących obserwacji i informacji. Niedawno dołączył do kolaboracji LSST, czyli grupy prawie 40 amerykańskich i chilijskich instytucji, które skupiają się na przygotowaniu społeczności naukowej do korzystania z nowego teleskopu.
Począwszy od 2022 roku teleskop LSST przeprowadzi trwające co najmniej 10 lat obserwacje nieba, które dostarczą naukowcom mniej więcej 60 petabajtów zdjęć i 15-petabajtowy katalog danych. Dane te w zamierzeniu twórców LSST mogą pomóc w wyjaśnieniu największych tajemnic i zagadek dotyczących struktury i ewolucji Wszechświata oraz znajdujących się w nim obiektów kosmicznych. Badania będą też mieć na celu także zrozumienie natury ciemnej energii i materii.
W planach są jednak także dalsze obserwacje i przegląd ciał Układu Słonecznego, zbadanie zjawisk przejściowych na niebie w zakresie optycznym, oraz sporządzenie dokładniejszej mapy naszej Galaktyki, Drogi Mlecznej.
- Od chwili obecnej do momentu rozpoczęcia tych poszczególnych badań społeczność astronomiczna będzie się przygotowywać na prawdziwy napływ dużych ilości danych, które wytworzy LSST - mówi Jeyhan Kartaltepe, fizyk i astronom. - Oznacza to konieczność opracowania nowych technik przetwarzania i analizowania tych danych. Organizacje zrzeszone w LSST koncentrują się na szkoleniu nowej generacji astronomów w zakresie wykorzystania tych narzędzi do analizy danych, ponieważ będzie to duża część ich przyszłej pracy naukowej. Dla astronomów ważne będzie nauczenie się różnych technik uczenia maszynowego, które mogą pomóc w identyfikacji rozmaitych rodzajów interesujących ich źródeł na niebie.
Jako część kolaboracji LSST RIT dołącza teraz do społeczności naukowej, w skład której wchodzi wielu wiodących astrofizyków, kosmologów i fizyków cząstek. Kartaltepe uważa, że dołączając do tej organizacji non-profit, Rochester Institute of Technology będzie miał głos w sprawie części przyszłych kierunków badań i tym, jak będą wyglądać tzw. produkty danych. Będzie to również ważna okazja do zaangażowania uczniów już na wczesnym etapie badania i przygotowanie się na wyzwania związane z dużymi zbiorami danych, jakie przyniesie LSST.
 
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Nowości na temat LSST
?    Zielone światło dla największej kamery cyfrowej na świecie


Źródło: Rochester Institute of Technology
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Gwiaździste niebo i budynki LSST na szczycie Cerro Pachón w Chile. LSST przeprowadzi głębokie, 10-letnie obserwacje nieba w sześciu szerokich pasmach optycznych, na głównym obszarze pomiarowym o powierzchni 18 000 stopni kwadratowych. Źródło: Todd Mason, Mason Productions Inc. / LSST Corporation
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nowe-wyzwania-zwiazane-z-teleskopem-lsst

Nowe wyzwania związane z teleskopem LSST.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)