Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Planetoidy NEO w 2024 roku
2024-05-03.. Krzysztof Kanawka

Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2024 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2024 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2024 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2024 roku (stan na 3 maja 2024). Jak na razie, w 2024 roku największym obiektem, który zbliżył się do Ziemi, jest planetoida o oznaczeniu 2024 HT1, o szacowanej średnicy około 44 metrów.
W ciągu dekady ilość odkryć obiektów przelatujących w pobliżu Ziemi wyraźnie wzrosła:
•    w 2023 roku odkryć było 113,
•    w 2022 roku – 135,
•    w 2021 roku – 149,
•    w 2020 roku – 108,
•    w 2019 roku – 80,
•    w 2018 roku – 73,
•    w 2017 roku – 53,
•    w 2016 roku – 45,
•    w 2015 roku – 24,
•    w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2024 roku
2024 AA, 2024 AB i 2024 AC – trzy pierwsze planetoidy odkryte w 2024 roku to obiekty NEO.
2024 BX1: mały meteoroid o średnicy około jednego metra, wykryty na kilka godzin przed wejściem w atmosferę Ziemi. Odkrycie nastąpiło w dniu 20 stycznia za pomocą węgierskiego Konkoly Observatory przez Krisztián Sárneczky. Wejście w atmosferę Ziemi nastąpiło 21 stycznia około 01:30 CET nad Niemcami. Poniższa animacja prezentuje trajektorię podejścia 2024 BX1 do Ziemi.
Poniższe nagranie prezentuje wejście 2024 BX1 w atmosferę (kamera z Lipska).

Jest to dopiero ósme takie odkrycie. Oto lista odkryć, które nastąpiły, zanim jeszcze mały obiekt wszedł w atmosferę Ziemi:
•    2008 TC3 (nad Sudanem)
•    2014 AA (nad Atlantykiem)
•    2018 LA (nad Botswaną)
•    2019 MO (okolice Puerto Rico)
•    2022 EB5 (okolice Islandii)
•    2022 WJ1 (w pobliżu granicy USA/Kanada)
•    2023 CX1 (spadek i odzyskane meteoryty, Francja)
•    2024 BX1 (nad Niemcami)
2024 GJ2: mały obiekt odkryty na 2 dni przed przelotem. Pole grawitacyjne Ziemi mocno zmieniło trajektorię tego meteoroidu.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2023 roku. Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2024 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

https://kosmonauta.net/2024/05/planetoidy-neo-w-2024-roku/

Planetoidy NEO w 2024 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2024 roku2.jpg

  • Like 1
Napisano

Mgławica Kocia Łapa zawiera cząsteczki, jakich nigdy przedtem nie widzieliśmy. Zaskakujące odkrycie astronomów
2024-05-03. Aleksander Kowal
Obserwacje, których celem była Mgławica Kocia Łapa, wykazały, że w jej skład wchodzi niespotykany wcześniej w przestrzeni kosmicznej rodzaj cząsteczek. Cechuje się ona ogromnymi rozmiarami i prowadzi do istotnych pytań na temat funkcjonowania wszechświata.
Rzeczona molekuła jest określana mianem 2-metoksyetanolu, a poświęcona jej publikacja ukazała się w The Astrophysical Journal Letters. Autorzy artykułu prowadzili obserwacje skoncentrowane na obszarze gwiazdotwórczym znajdującym się około 5500 lat świetlnych od Ziemi.
Zidentyfikowany związek składa się z aż 13 atomów, co plasuje go w czołówce najbardziej rozbudowanych cząstek spotykanych w całym wszechświecie. Kwestia powstania molekuł organicznych wzbudza wśród naukowców ogromne zainteresowanie, ponieważ poświęcone im badania mogą dostarczać informacji na temat genezy znacznie większych obiektów, takich jak planety, gwiazd czy galaktyki.
Nie zapominajmy też o pojawieniu się życia, co stanowi wielką niewiadomą. Czy można je spotkać tylko na Ziemi czy może jest znacznie powszechniejsze, niż zakładaliśmy? Szukając odpowiedzi na takie pytania, naukowcy uciekają się do szczegółowych ekspertyz poświęconych cząstkom organicznym. Kolejny ich rozdział odnosi się do 2-metoksyetanolu.
Mgławica Kocia Łapa znajduje się około 5500 lat świetlnych od Ziemi i stanowiła cel obserwacji radioteleskopu ALMA
Oczywiście wykrywanie takich molekuł z odległości kilku tysięcy lat świetlnych nie należy do łatwych zadań. Archeolodzy muszą działać z wielką uwagą, a w centrum ich zainteresowania znajduje się coś, co można porównać do kodu kreskowego. Takowy zdradza informacje na temat “tożsamości” cząstki, poprzez dostarczanie informacji na temat długości fal światła pochłanianych przez daną molekułę.
Następnie porównują wyniki obserwacji z rezultatami eksperymentów prowadzonych w warunkach laboratoryjnych. W ten sposób są w stanie określić, czy mają do czynienia z cząstką, którą podejrzewali. Ostatnie dokonania, związane z identyfikacją aż 13-atomowej cząsteczki poza granicami Układu Słonecznego, są wielkim wydarzeniem. Dość powiedzieć, że do tej pory dokonano zaledwie sześciu podobnych odkryć.
Nie dość, że tak nietypowych cząstek jest relatywnie mało, to dodatkowo ich sygnały widmowe są trudne do zidentyfikowania. Bardzo pomocne w tym zakresie okazują się modele oparte na uczeniu maszynowym. Wiedząc, czego można się spodziewać w Mgławicy Kocia Łapa, naukowcy zaczęli od przeanalizowania sygnałów widmowych 2-metoksyetanolu w laboratorium.
Później do akcji wkroczył radioteleskop ALMA, który przeprowadził obserwacje zarówno wspomnianej mgławicy, jak i IRAS 16293, czyli układu podwójnego złożonego z dwóch protogwiazd. O ile ten okazał się pustym trafem, tak w przypadku Mgławicy Kocia Łapa astronomowie ogłosili sukces. Udało się zidentyfikować aż 25 sygnałów potwierdzających, że 2-metoksyetanol faktycznie wchodzi w skład tej struktury.
https://www.chip.pl/2024/05/marynarka-usa-uss-new-jersey-dostawa

Mgławica Kocia Łapa zawiera cząsteczki, jakich nigdy przedtem nie widzieliśmy. Zaskakujące odkrycie astronomów.jpg

Napisano

Pierwszy tak silny rozbłysk na Słońcu od dłuższego czasu. Plama słoneczna AR3654 nie zawodzi
2024-05-03. Radek Kosarzycki
Nie byłoby to maksimum aktywności słonecznej, gdyby Słońce przesadnie długo było spokojne. Wszystko wskazuje na to, że właśnie znajdujemy się w maksimum jedenastoletniego cyklu. Choć naukowcy będą w stanie to potwierdzić dopiero pół roku po tym, gdy maksimum się zakończy, najnowsza eksplozja na Słońcu wskazuje, że przypuszczenia naukowców mogą być prawidłowe.
W nocy z 30 kwietnia na 1 maja o godzinie 00:46, kiedy na terytorium Polski w końcu mieliśmy do czynienia z pierwszą od dawna naprawdę ciepłą nocą, sto pięćdziesiąt milionów kilometrów dalej, na powierzchni Słońca doszło do bardzo silnego rozbłysku słonecznego. Był on na tyle silny, że spowodował zakłócenia komunikacji radiowej na rozległym obszarze Oceanu Spokojnego. Naukowcy zwracają, że to pierwszy naprawdę silny rozbłysk od kilku dobrych tygodni. O ile bowiem plam słonecznych na Słońcu dużo, to silnych rozbłysków ostatnio było niewiele.
W ostatnich miesiącach na powierzchni Słońca bezustannie dochodzi do rozbłysków słonecznych, którym bardzo często towarzyszą koronalne wyrzuty masy, w których potężne obłoki zjonizowanej plazmy wyrzucane są w przestrzeń międzyplanetarną. Mało tego, zaledwie kilka dni temu na powierzchni Słońca doszło do niemal jednoczesnego rozbłysku w czterech różnych miejscach na tarczy Słońca odległych od siebie o kilkaset tysięcy kilometrów.
Tym razem, 1 maja mieliśmy do czynienia z jedną, natomiast bardzo silną eksplozją intensywnego promieniowania elektromagnetycznego. Zgodnie z klasyfikacją najsilniejsze rozbłyski słoneczne należą do klasy X. Tuż za nią znajdują się klasy M, C, B i A. Każda z klas podzielona jest względem mocy na 10 dodatkowych grup. Rozbłysk klasy X 1.0 jest dziesięciokrotnie silniejszy od rozbłysku klasy M 1.0. Omawiany tutaj rozbłysk miał moc klasy M 9.53 i pochodził z obszaru plam słonecznych AR 3654. Można zatem powiedzieć, że bardzo blisko było mu do najsilniejszej klasy X.
Jak podaje portal Spaceweatherlive.com, który na co dzień monitoruje aktywność słoneczną i wszelkie zjawiska tzw. pogody kosmicznej, pomiaru siły rozbłysku dokonał satelita GOES-16.
Zakłócenia w zakresie komunikacji radiowej powodowane są przez emitowane w trakcie rozbłysku silne promieniowanie rentgenowskie i ultrafioletowe, które po dotarciu do Ziemi z prędkością światła jonizuje górne warstwy atmosfery, w których zazwyczaj przemieszczają się fale radiowe o wysokiej częstotliwości. Z uwagi na to, że na skutek oddziaływania promieniowania rentgenowskiego i ultrafioletowego pojawia się tam znacznie więcej elektronów, fale radiowe tracą więcej energii, co prowadzi do osłabienia lub całkowitego ich zaniku. 1 maja na obszarze Pacyfiku zakłócenia mogły być odczuwalne przez maksymalnie 30 minut.
https://www.chip.pl/2024/05/mglawica-kocia-lapa-rozbudowana-czasteczka

 

Pierwszy tak silny rozbłysk na Słońcu od dłuższego czasu. Plama słoneczna AR3654 nie zawodzi.jpg

Napisano

Grodziski Klub Astronomiczny ma już rok
2024-05-03
W dniu 12 kwietnia 2024 r. minął rok od rozpoczęcia działalności Grodziskiego Klubu Astronomicznego w Grodzisku Mazowieckim. Założycielami Klubu byli Marzena Staniszewska, Marian Bełza, Krzysztof Szcześniak i Maciej Borkowski, a inicjatorem Paweł Wasilewski.
Park w Grodzisku Mazowieckim, miejscowości położonej na południowy-zachód od Warszawy był miejscem pierwszego spotkania mieszkańców miasta z obserwacjami astronomicznymi przeprowadzonych w kwietniu 2022 r. przez przyszłych członków Grodziskiego Klubu Astronomicznego. Stanęli oni z teleskopami w parku i przeprowadzili dla mieszkańców miasta pokazy Słońca oraz nocnego nieba.
Zanim jednak powstał Grodziski Klub Astronomiczny, wpierw był Astro Grodzisk założony przez trójkę rodziców chrzestnych: Marzenę Staniszewską, Roberta Nowakowskiego oraz Mariana Bełza. Cała trójka była wtedy członkami PTMA O/Warszawa. Postanowili wspólnie organizować pokazy astronomiczne dla mieszkańców Grodziska Mazowieckiego oraz udzielać porad astronomicznych. Powstała strona internetowa Astro Grodzisk.
We wrześniu 2022 r. Astro Grodzisk obecny był na otwarciu Hali Widowiskowo-Sportowej w Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej (CAIIS) w Grodzisku Mazowieckim (jeszcze bez obserwatorium) przy ul. Sportowej 29. Grupa zorganizowała wtedy pokazy i obserwacje astronomiczne oraz odkryła ze zdumieniem, że tematyka astronomiczna jest bardzo popularna w ich mieście. Na pokazy przychodziły tłumy zainteresowane astronomią, a wielu uczestników tamtych wydarzeń miało w domu swoje własne teleskopy.
W sobotę 10 września 2022 roku w Grodzisku Mazowieckim miało miejsce otwarcie nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej oraz obserwatorium astronomicznego, znajdującego się na wieży nad dachem hali wraz z platformą obserwacyjną umieszczoną 25 metrów nad ziemią. Inwestycje te były związane z pięćsetleciem nadania praw miejskich temu miastu. Na otwarciu obecny był Astro Grodzisk.
W roku 2023 Robert Nowakowski postanowił samodzielnie prowadzić działania popularyzujące astronomię, natomiast Marzena, Marian, Krzysztof i Maciej postanowili wspierać nowo otwarte  obserwatorium w działaniach popularyzujących astronomię wśród mieszkańców Grodziska Mazowieckiego i sąsiednich gmin. Pojawił się pomysł, aby zebrać miłośników astronomii z miasta i okolic, aby wspólnie coś zorganizować. Od tego czasu prowadzone są Klubowe Obserwacje Terenowe.
W dniu 12 kwietnia 2023 r. powstała strona facebookowa Grodziski Klub Astronomiczny (GKA), która gromadzi lokalnych miłośników astronomii. Grupa nie ma legitymacji, składek, nawet siedziby. Każda osoba z ulicy może przyjść na spotkania Klubu. Tego dnia odbywają się także „Astro Rady” i w czasie tej imprezy ma miejsce oficjalne założenie Klubu.
Na stronie GKA można przeczytać:
Witamy Was Serdecznie,
Jesteśmy grupą pozytywnie zakręconych ludzi z Grodzisk Mazowiecki i okolic, których fascynuje Wszechświat. Większość z nas należy do PTMA Warszawa. Chcemy promować dziedzinę nauki jaką jest astronomia. Na naszej stronie postanowiliśmy zamieścić podstawowe informacje o tym, czym obserwować niebo oraz jak to robić. Ponadto, znajdziecie tu wzmianki o ciekawych publikacjach i wydawnictwach. Jednak naszym podstawowym celem jest organizowanie wspólnych astro obserwacji oraz wykładów z astronomii.
Dzięki uprzejmości Obserwatorium GKA organizuje spotkania w Hali Widowiskowo-Sportowej. Współpraca pomiędzy Klubem a Obserwatorium przynosi korzyści obu stronom. GKA ma gdzie się spotykać, a Obserwatorium wzbogaca swoją ofertę o imprezy organizowane przez Klub.
GKA współpracuje z Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym w Grodzisku Mazowieckim oraz warszawskim oddziałem PTMA. Raz w miesiącu odbywają się „Astro rady”, na którym klubowicze spotykają się z mieszkańcami i udzielają im porad odnośnie obserwacji i używanego do niej sprzętu (m.in. lornetki, teleskopy), organizują wykłady i obserwacje, np. Maciej Borowski realizuje często obserwacje zakryciowe.
Obecnie na facebooku stronę Klubu obserwuje około 520 osób, z czego 15 działa czynnie. Ta mała grupa to prawdziwi pasjonaci Astronomii i astrofotografi. Dzięki ich osobistemu zaangażowaniu w klubie organizowane są interesujące spotkania oraz obserwacje w terenie, a większość zainteresowanych przychodzi na obserwacje  z własnymi teleskopami.
Na stronie facebookowej GKA zamieszczane są najnowsze informacje z dziedziny Astronomii oraz Astronautyki, ponadto wydarzenia, imprezy czy szkolenia organizowane przez Klub. Ideą przewodnią Klubu jest to, aby każdy znalazł coś dla siebie. I daje to wynik w postaci polubień i śledzących stronę z całej Polski, a nawet z reszty świata (Francji, Grecji, Hiszpanii, Meksyku, Niemiec, Portugalii, Szwecji, Ukrainy, Malezji, Teneryfy czy państwa Benin).
W Grodzisku Mazowieckim, dzięki aktywnym miłośnikom astronomii, nie ma tygodnia, w którym nie dzieje się nic z dziedziny astronomii.
W niedzielę 4 lutego 2024 w Centrum Aktywizacji i Integracji Społecznej w Grodzisku Mazowieckim odbyło się oficjalne otwarcie Planetarium, czyli nowoczesnej Sali Multimedialnej Kopernik. Grodziski Klub Astronomiczny także był obecny na otwarciu i pomagał ogarnąć tłumy chętnych do spotkania z astronomią.
Członkowie Klubu biorą czynny udział w działaniach Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym w Grodzisku Mazowieckim m.in. poprzez wykłady, szkolenia czy obserwacje oraz pokazy nieba.
Budynek Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Grodzisku Mazowieckim stał się w ostatnim czasie miejscem spotkań Klubu.
Pierwszy rok działalności Klub ma za sobą. I jest to rok owocny w wydarzenia astro-kosmiczne z udziałem klubowiczów.
Źródło: Grodziski Klub Astronomiczny. Marzena Staniszewska
Paweł Z. Grochowalski
Na fotografiach
GKA – członkowie
GKA - Marzena Staniszewska
GKA - prelekcja w PIOA
GKA - same panie
GKA - dane klubu
GKA w PIOA
GKA - zdjęcie ze spotkania założycielskiego
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/grodziski-klub-astronomiczny-ma-juz-rok

Grodziski Klub Astronomiczny ma już rok.jpg

Grodziski Klub Astronomiczny ma już rok2.jpg

Grodziski Klub Astronomiczny ma już rok3.jpg

Grodziski Klub Astronomiczny ma już rok4.jpg

Napisano

Tajemnicze zjawisko nad polskim niebem. Już wiemy, co to było
2024-05-03.TM.
Nietypowa, jasna i rozległa chmura kierująca się na północ pojawiła się w czwartek wieczorem nad Polską, wywołując pytania i spekulacje dotyczące przyczyn tego zjawiska. Okazało się, że był to drugi stopień rakiety Falcon 9.
W chmurze można było dostrzec „charakterystyczny, spiralny kształt i dwa podłużne, równoległe do siebie obłoki" – informował w czwartek w mediach społecznościowych popularyzator astronomii, autor bloga „Z głową w gwiazdach” Karol Wójcicki
Pierwsze doniesienia sugerowały, że to drugi stopień rakiety Falcon 9 od SpaceX, który wyniósł na orbitę satelity obserwacyjne firmy Maxar.
Była też druga koncepcja. „Analiza trajektorii i czasu przelotu zjawiska idealnie pokrywały się z przewidywaniami przelotu żagla słonecznego ACS3” – pisał Wójcicki. Wyjaśnił, że chodzi o misję NASA, która testuje żagiel słoneczny jako napęd do kosmicznych podróży.
W piątek Wójcicki poinformował, że tajemnicza chmura widziana w Polsce w czwartek wieczorem to faktycznie drugi stopień rakiety Falcon 9.
Wyjaśnił, że „przeloty obu obiektów – Falcona 9 i ACS3 – nastąpiły nad Polską prawie dokładnie w tym samym momencie i na bardzo podobnej trajektorii na tle gwiazd” i dlatego pojawiły się wątpliwości. Jednak ostatecznie okazało się, że chodzi o Falcona 9.
źródło: tvp.info
Zjawisko można było obserwować w czwartek nad Polską (fot. Joshua Conti/Us Space / Zuma Press / Forum; Facebook/Z głową w gwiazdach)
TVP INFO
https://www.tvp.info/77337242/tajemnicze-zjawisko-nad-polskim-niebem-juz-wiemy-co-to-bylo

Tajemnicze zjawisko nad polskim niebem. Już wiemy, co to było.jpg

Napisano

Nowy model może wyjaśnić dziwne zachowanie na kosmicznej skali
2024-05-03. O krok bliżej od zrozumienia tajemnic na krańcach Wszechświata.
Grupa naukowców odkryła potencjalną „kosmiczną usterkę” w grawitacji Wszechświata, wyjaśniającą jej dziwne zachowanie w skali kosmicznej.

Przez ostatnie 100 lat fizycy polegali na teorii OTW Alberta Einsteina, aby wyjaśnić, w jaki sposób grawitacja działa we Wszechświecie. Ogólna teoria względności, potwierdzona przez niezliczone testy i obserwacje, sugeruje, że grawitacja wpływa nie tylko na trzy wymiary fizyczne, ale także na czwarty wymiar: czas.

Ten model grawitacji był niezbędny do wszystkiego, od teoretyzowania Wielkiego Wybuchu po fotografowanie czarnych dziur – powiedział Robin Wen, główny autor projektu i niedawny absolwent fizyki matematycznej Waterloo.

Ale kiedy próbujemy zrozumieć grawitację w skali kosmicznej, w skali gromad galaktyk i dalej, napotykamy na oczywiste niespójności z przewidywaniami OTW. To prawie tak, jakby sama grawitacja przestała idealnie pasować do teorii Einsteina. Nazywamy tę niespójność „kosmiczną usterką”: grawitacja staje się o około 1% słabsza, gdy mamy do czynienia z odległościami rzędu miliardów lat świetlnych.

Od ponad dwudziestu lat fizycy i astronomowie próbują stworzyć model matematyczny, który wyjaśniałby pozorne niespójności ogólnej teorii względności. Wiele z tych wysiłków miało miejsce w Waterloo, które ma długą historię najnowocześniejszych badań grawitacyjnych wynikających z ciągłej interdyscyplinarnej współpracy między matematykami stosowanymi a astrofizykami.

Prawie sto lat temu astronomowie odkryli, że Wszechświat się rozszerza – powiedział Niayesh Afshordi, profesor astrofizyki na Uniwersytecie Waterloo i badacz Perimeter Institute.

Im dalej znajdują się galaktyki, tym szybciej się poruszają, do tego stopnia, że wydają się poruszać z prędkością bliską prędkości światła, czyli maksymalną dopuszczalną przez teorię Einsteina. Nasze odkrycie sugeruje, że w takich skalach teoria Einsteina również może być niewystarczająca.

Nowy model „kosmicznej usterki” opracowany przez zespół badawczy modyfikuje i rozszerza formuły matematyczne Einsteina w sposób, który rozwiązuje niespójności niektórych pomiarów kosmologicznych bez wpływu na istniejące udane zastosowania OTW.

Pomyśl o tym jak o przypisie do teorii Einsteina – powiedział Wan. Gdy osiągniesz skalę kosmiczną, obowiązują zasady i warunki.

Ten nowy model może być pierwszą wskazówką w kosmicznej zagadce, którą zaczynamy rozwiązywać w przestrzeni i czasie – powiedział Afshordi.

Wyniki badań ukazały się w czasopiśmie Journal of Cosmology and Astropartical Physics.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
•    Uniwersytet Waterloo
•    Urania
Galaktyki. Źródło: Uniwersytet Waterloo
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2024/05/nowy-model-moze-wyjasnic-dziwne.html

Nowy model może wyjaśnić dziwne zachowanie na kosmicznej skali.jpg

Napisano

Rozbłysk klasy X1.6 z 3663 (03.05.2024)
2024-05-04. Krzysztof Kanawka

To już 30 rozbłysk klasy X w 25 cyklu aktywności słonecznej.
Trzeciego maja grupa o numerze 3663 wyemitowała rozbłysk klasy X1.6. Jest to już trzydziesty rozbłysk klasy X w obecnym cyklu słonecznym.
Maksimum rozbłysku klasy X1.6 nastąpiło 3 maja 2024 o godzinie 04:22 CEST. W momencie emisji rozbłysku grupa 3663 znajdowała się w centralnej części tarczy słonecznej.
Rozbłysk miał dość krótką charakterystykę, ale dane z obserwatorium SOHO wskazuje, że została wybita plazma w postaci koronalnego wyrzutu masy (CME). Większość materii została wyemitowana “na północ” względem Ziemi.
Jest to pierwszy rozbłysk klasy X od 23 marca 2024. Warto tu jednak zaznaczyć, że 2 maja 2024 Słońce wyemitowało rozbłysk klasy M9.5 – “tuż” poniżej klasy X. Jest to już trzydziesty rozbłysk klasy X w obecnym cyklu słonecznym.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym oraz najsilniejszych rozbłysków w 2022 roku, w 2023 roku.
(PFA)
Rozbłysk klasy X1.6 z 3 maja 2024 / Credits – NASA, SDO, spaceweather.com
https://kosmonauta.net/2024/05/rozblysk-klasy-x1-6-z-3663-03-05-2024/

Rozbłysk klasy X1.6 z 3663 (03.05.2024).jpg

Rozbłysk klasy X1.6 z 3663 (03.05.2024)2.gif

Napisano

Zostań łowcą mikrometeorytów
2024-05-04.
Fundacja Nauka. To Lubię zaprasza dzieci i młodzież ze szkół podstawowych (6, 7 i 8 klasa) oraz średnich do programu edukacyjnego „Łowcy mikrometeorytów”.  Celem programu jest odnalezienie w swoim najbliższym otoczeniu niewielkich meteorytów, zidentyfikowanie zanieczyszczeń jakie wdychamy, a także nauczenie się, jak pracują naukowcy. Zgłoszenia należy wysyłać do 10 maja br.
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że spośród 5000 ton kosmicznego materiału, który rocznie dociera do powierzchni naszej planety, tylko niewielką część stanowią kamyki w skali makro. Większość to mikrometeoryty, gwiezdny pył, drobiny wielkości mniejszej od 2 milimetrów.
Fundacja Nauka. To lubię proponuje polowanie na taką gwiezdną drobnicę. Zachęca do tego szkoły, uczniów i nauczycieli. Łowcy mikrometeorytów” to program edukacyjny przygotowany wspólnie przez Fundację Nauka. To Lubię oraz Studenckie Koło Naukowe Geologów Uniwersytetu Wrocławskiego, pionierów w zakresie poszukiwań mikrometeorytów w naszym kraju. Jego stworzenie wsparli partnerzy Fundacji czyli Polska Agencja Kosmiczna POLSA oraz firma technologiczna Future Processing.
Do pierwszej edycji programu Fundacja zaprasza 10 zespołów uczniowskich pracujących pod opieką nauczyciela. Największe kompetencje będą mieli nauczyciele chemii, fizyki lub geografii. Ale opiekunem może być każdy nauczyciel, który interesuje się meteorytami i będzie chciał się podjąć realizacji zadania.
Fundacja przygotowała programowy podręcznik napisany tak, żeby nie trzeba było specjalistycznej wiedzy do zrealizowania postawionych tam zadań.
Szkoły biorące udział w programie wzbogacą się o taki sprzęt jak mikroskop cyfrowy, zestawy sit, odczynniki chemiczne itd. ale najważniejsza będzie wiedza, know-how jak prowadzić z dziećmi ciekawe badania.
Główną ideą jaka stoi za tym programem jest pokazanie jego uczestnikom, że jako Ziemia jesteśmy integralną częścią kosmosu, a przestrzeń kosmiczna oddziałuje na nas codziennie. Ale od strony praktycznej, Fundacja chce uczniom dać posmak tego, jak wygląda praca prawdziwych naukowców. W związku z tym uczestnicy programu będą prowadzili doświadczenia i obserwacje te będą dokumentować w prostym pliku, który trzeba będzie uzupełniać w trakcie przechodzenia przez poszczególne etapy zbierania materiałów i badań. Na końcu uczniowie stworzą krótką pracę, nie więcej niż 10 000 znaków ze spacjami, która podsumuje prowadzone badania.
Jakość tej dokumentacji będzie podstawą do wyboru trzech najlepszych szkół, które na zakończenie programu zostaną przez Fundację dodatkowo nagrodzone. Najlepszą odwiedzi ze swoim wykładem o kosmosie dr Tomasz Rożek, a wszystkie trzy otrzymają też zestawy jego książek oraz… pamiątkowy model sondy kosmicznej. Te ostatnie mają swoją historię, poleciały na wysokość 22 km w debiutanckim locie polskiej rakiety suborbitalnej „Perun”.
Jak aplikować do programu?
Do 10 maja br. zespoły uczniowskie muszą przesłać na adres mailowy: [email protected] napisaną wspólnie przez cały zespół uczniowski pracę, odpowiadającą na pytanie:
Wyobraźcie sobie świat za dwie dekady. Mamy już od lat bazy na Księżycu, właśnie powstaje pierwsza na Marsie. Czym mógłby zajmować się w takim świecie wasz zespół?
Jak ta praca ma wyglądać?
•    ekst uczniów powinien mieć maksymalnie 5000 znaków ze spacjami lub może to być też stworzony przez uczniów materiał video albo podcast, które nie powinny być dłuższe niż 5 min
•    aktywność uczniów nie musi być związana z pobytem na Marsie czy Księżycu, ale powinna uwzględniać fakt, że jako cywilizacja jesteśmy już tam obecni
 
Co musi zawierać zgłoszenie zespołu uczniowskiego do programu?
•    dane szkoły lub innej instytucji
•    dane nauczyciela, który jest opiekunem grupy i składającym zgłoszenie,
•    skład zespołu uczniowskiego
•    zgłoszenie wraz pracą uczniowską musi być wysłane do nas mailem do 10 maja 2024 r.
•    w temacie maila należy proszę wpisać: [Łowcy Mikrometeorytów] Zgłoszenie do programu
 
Na przystąpienie do konkursu zespoły muszą mieć także zgodę dyrekcji szkoły, ponieważ Fundacja będzie podpisywała z szkołą stosowną umowę.
Więcej informacji nt. realizacji zgłoszenia znajduje się w regulaminie konkursu.
Wyniki etapu wstępnego zostaną ogłoszone 24 maja 2024 r.
 
Źródło: Fundacja Nauka. To Lubię
Opracował: Paweł Z. Grochowalski
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zostan-lowca-mikrometeorytow

Zostań łowcą mikrometeorytów.jpg

Napisano

Przygotowania do pierwszej załogowej misji CST-100 Starliner
2024-05-05. Krzysztof Kanawka
Pierwszy załogowy start CST-100 Starliner już wkrótce.
Na 7 maja wyznaczono pierwszy załogowy start kapsuły CST-100. W tym testowym locie weźmie udział dwoje astronautów.
Start pierwszej załogowej misji pojazdu CST-100 Starliner firmy Boeing został zaplanowany na 7 maja na godzinę 04:34 CEST. Do wyniesienia kapsuły Starliner na orbitę zostanie użyta rakieta Atlas V z wyrzutni LC-41 na Florydzie. W tym locie ma być wykorzystana kapsuła, której nadano imię “Calypso”. Co ciekawe – to właśnie ta kapsuła wykonała pierwszy (i częściowo nieudany) testowy lot orbitalny CST-100 Starliner w grudniu 2019 roku (OFT-1).
Oznaczenie tej misji to Boe-CFT (Boeing Crew Flight Test). Załogę misji stanowi dwójka doświadczonych astronautów:
•    Barry Wilmore (3 lot, NASA)
•    Sunita Williams (3 lot, NASA)
Celem misji Boe-CFT jest Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). Do Stacji pojazd powinien dotrzeć 8 maja 2024. Starliner pozostanie na ISS do 14 maja. Koniec misji zaplanowano na 15 maja 2024 – będzie to lądowanie w bazie White Sands w stanie Nowy Meksyk.
W dniu 3 maja NASA oraz United Launch Alliance (operator rakiet Atlas V) zaakceptowały stan prac i zaakceptowały datę startu. Tego samego dnia NASA także przeprowadziła telekonferencję dotyczącą misji Boe-CFT.
Z kolei 4 maja 2024 na wyrzutnię LC-41 została wyprowadzona rakieta Atlas V z kapsułą CST-100 Starliner.
Złe początki Starlinera
Pojazd CST-100 Starliner – podobnie jak Dragon 2 (Crew Dragon) – są komercyjnymi statkami załogowymi służącymi do przewozu astronautów do i z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ISS. Prace nad Starlinerem i Dragonem trwały z wieloletnimi opóźnieniami i ten “komercyjny wyścig” wygrała firma SpaceX – w misji SpX-DM2 z połowy 2020 roku – do Stacji po raz pierwszy dotarli astronauci. Od tego czasu “załogowy Dragon” wykonał już 12 misji załogowych z sukcesem, a teraz realizuje trzynastą wyprawę orbitalną (Crew-8, której koniec nastąpi w sierpniu 2024).
Z kolei pojazd CST-100 Starliner – po dwóch misjach testowych (pierwsza w grudniu 2019, a druga w maju 2022) – wreszcie jest gotowy do załogowego lotu. Jeśli misja Boe-CFT zakończy się sukcesem, wówczas w przyszłym roku nastąpi pierwsza regularna wielomiesięczna misja pojazdu CST-100 Starliner.
Misja Boe-CFT jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy ten wątek, gdyż załoga misji się zmieniła od 2019 roku!
(NASA, PFA)
Atlas V Rolls Out for the First Starliner Crew Flight Test
https://www.youtube.com/watch?v=x6PwAVJZBZc
Wyjazd rakiety Atlas V z kapsułą CST-100 Starliner / Credits – NASASpaceflight
https://kosmonauta.net/2024/05/przygotowania-do-pierwszej-zalogowej-misji-cst-100-starliner/

Przygotowania do pierwszej załogowej misji CST-100 Starliner.jpg

Przygotowania do pierwszej załogowej misji CST-100 Starliner2.jpg

Napisano

Chińczycy wysłali sondę na ciemną stronę Księżyca [WIDEO]
2024-05-05.ŁZ,
Chiny wystrzeliły sondę księżycową Chang-6, która ma wylądować na niewidocznej stronie srebrnego globu i przywieźć na Ziemię pobrane tam próbki gruntu – poinformowały państwowe media w ChRL. Agencja Associated Press oceniła wysłanie sondy jako kolejny krok „coraz bardziej wyrafinowanego chińskiego programu kosmicznego”.
Chiny, które dysponują własną stacją kosmiczną, chcą do 2030 roku wysłać swoich tajkonautów na Księżyc i mniej więcej w tym samym czasie sprowadzić próbki gruntu z Marsa. W ciągu najbliższych czterech lat planowane są trzy chińskie misje sondujące Księżyc.
W 2020 roku Chiny sprowadziły na Ziemię próbki księżycowego gruntu. Wcześniej udało się to zrobić po raz ostatni jeszcze w ramach amerykańskiego programu Apollo w latach 70. ubiegłego wieku
W ubiegłym tygodniu trzech tajkonautów wróciło na Ziemię po sześciomiesięcznej misji na orbitującej stacji kosmicznej. Chiny skonstruowały własną stację kosmiczną po wykluczeniu z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), głównie z powodu obaw USA co do całkowitej kontroli chińskiej armii nad programem kosmicznym. Prawo amerykańskie zabrania niemal każdego rodzaju współpracy między amerykańskimi i chińskimi programami kosmicznymi bez udzielenia przez Kongres jednoznacznej zgody.
ISS kończy misję

Ponieważ okres użytkowania ISS dobiega końca, Chiny mogą ostatecznie stać się jedynym krajem lub korporacją utrzymującą stację załogową na orbicie.
Uważa się, że amerykański program kosmiczny nadal ma znaczną przewagę nad chińskim między innymi z powodu nakładów i łańcuchów dostaw. USA planują załogową misję księżycową, do której miałoby dojść nie wcześniej niż w 2026 roku. Tym razem jednak NASA współpracuje z prywatnymi firmami, takimi jak SpaceX i Blue Origin. Amerykańskie plany zakładają lądowanie na południowym biegunie Księżyca, gdzie, jak uważają naukowcy, w stale zacienionych kraterach może znajdować się zamarznięta woda.
Chiny przeprowadziły swoją pierwszą załogową misję kosmiczną w 2003 roku, stając się trzecim krajem, po Związku Sowieckim i USA, który samodzielnie wysłał człowieka w przestrzeń kosmiczną.
Chiny wystrzeliły sondę księżycową Chang-6 (fot. PAP/EPA/XINHUA / Guo Cheng)
źródło: PAP

TVP INFO
https://www.tvp.info/77365155/chinczycy-poslali-sonde-na-ciemna-strone-ksiezyca-tajkonauci-maja-poleciec-na-ksiezyc

 

Chińczycy wysłali sondę na ciemną stronę Księżyca [WIDEO].jpg

Napisano

Grawitacja ma poważną usterkę. Naukowcy o krok od wyjaśnienia wielkiej zagadki
2024-05-05. Aleksander Kowal
To, w jaki sposób funkcjonuje grawitacja, od dawna zastanawiało naukowców. Wielką rolę w tym zakresie odegrał rzecz jasna Albert Einstein, który udowodnił, że grawitacja wpływa nie tylko na trzy wymiary fizyczne, ale także czwarty, czyli czas. Jednak nie wszystko było równie oczywiste.
Kosmiczna usterka, jak to mówią naukowcy, znalazła się w centrum zainteresowania przedstawicieli University of Waterloo oraz University of British Columbia. Zaskakujące zachowanie grawitacji w skali wszechświata oraz poświęcone temu zagadnieniu ustalenia zostały niedawno zaprezentowane na łamach Journal of Cosmology and Astroparticle Physics.
Jak wyjaśniają członkowie zespołu badawczego, próba zrozumienia grawitacji w skali kosmicznej prowadzi do obserwacji niespójności względem założeń ogólnej teorii względności. Kosmiczna usterka zakłada, iż grawitacja staje się o około jeden procent słabsza, gdy mamy do czynienia z odległościami liczonymi w miliardach lat świetlnych.
Kosmiczna usterka to określenie stosowane przez naukowców względem tego, jak zaskakująco zachowuje się grawitacja w dużych skalach
To oczywiście wielka skala, trudna do wyobrażenia dla człowieka. Sama różnica też nie wydaje się gigantyczna, lecz najważniejszy pozostaje fakt, że da się ją zauważyć. Istotną rolę w badaniach odegrało zjawisko ekspansji wszechświata, za sprawą którego galaktyki ciągle się od siebie oddalają. Poruszają się przy tym z prędkością bliską prędkości światła, o której mówił sam Einstein, ale przy dużych skalach jego ogólna teoria względności najwyraźniej nie jest idealna.
Naukowcy z Kanady i Belgii proponują nieco odmienne podejście do sprawy. Stworzyli model, za sprawą którego wzory matematyczne Einsteina zostały rozszerzone. W tej sposób udało się wyeliminować niespójności niektórych pomiarów kosmologicznych bez rzutowania na aspekty, w których ogólna teoria względności jest zgodna z rzeczywistością. Delikatnie poprawiony model nie stanowi więc rewolucji, ale raczej usprawnia to, o czym słynny naukowiec mówił już ponad sto lat temu. W żaden sposób nie powinno to wpływać na ocenę jego dokonań – szczególnie, jeśli mamy na uwadze to, jak ograniczony technologicznie był ówczesny sprzęt.
https://www.chip.pl/2024/05/ukraina-zaskoczyla-rosjan-bron-kolce

 

Grawitacja ma poważną usterkę. Naukowcy o krok od wyjaśnienia wielkiej zagadki.jpg

Napisano

Nadchodzi niezwykle jasna kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS)
Autor: admin (2024-05-05)
Nadciąga niezwykłe astronomiczne wydarzenie! Odkryta w zeszłym roku kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) ma szansę stać się jednym z najjaśniejszych obiektów na nocnym niebie. Według prognoz naukowców, w trakcie najbliższego zbliżenia do Słońca, kometa będzie jaśniejsza od większości gwiazd widocznych gołym okiem. To rzadkie i fascynujące zjawisko, na które z niecierpliwością czekają miłośnicy astronomii na całym świecie.
Obiekt znany jako C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) został odkryty w zeszłym roku przez astronomów z Obserwatorium Purple Mountain w Chinach oraz systemu ATLAS (Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System). Na ten moment kometa znajduje się około miliarda kilometrów od Ziemi, gdzieś pomiędzy orbitami Jowisza i Saturna. Choć w tej chwili jest zbyt słaba, aby była widoczna gołym okiem, wszystko wskazuje na to, że niebawem to się zmieni.
Według prognoz naukowców, w momencie najbliższego zbliżenia do Słońca, kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) ma szansę stać się jednym z najjaśniejszych obiektów na nocnym niebie. Naukowcy twierdzą, że w trakcie tego zjawiska będzie jaśniejsza od większości gwiazd widocznych gołym okiem. To niezwykle rzadkie wydarzenie, które z pewnością przyciągnie uwagę miłośników astronomii na całym świecie.
Kometa C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) obecnie znajduje się około miliarda kilometrów od Ziemi, ale już we wrześniu tego roku zbliży się do Słońca na odległość zaledwie 59 milionów kilometrów. Dla porównania, średnia odległość Ziemi od Słońca to około 150 milionów kilometrów. To właśnie wtedy, w trakcie największego zbliżenia do naszej gwiazdy, kometa ma stać się niezwykle jasna i widoczna gołym okiem.
Astronomowie z niecierpliwością oczekują na to wydarzenie, które może zapisać się w historii badań nad kometami. Obserwacje tego niezwykłego obiektu dostarczą cennych informacji na temat składu i budowy komet, a także procesów zachodzących w Układzie Słonecznym. To fascynujące zjawisko, na które warto zwrócić uwagę w nadchodzących miesiącach.
Źródło: zmianynaziemi
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nadchodzi-niezwykle-jasna-kometa-c2023-a3-tsuchinshan-atlas

Nadchodzi niezwykle jasna kometa C 2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS).jpg

Nadchodzi niezwykle jasna kometa C 2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS)2.jpg

Napisano

Maksimum eta Akwarydów - Noc z 5 na 6 maja 2024
2024-05-05. Andrzej
Po kwietniowym maksimum meteorów z roju Lirydów przyszedł czas na znacznie bardziej efektowny rój meteorów tej wiosny. Mowa oczywiście o eta Akwarydach, które rozpoczynają swoją coroczną aktywność pod koniec kwietnia. Już w nocy z 5 na 6 maja będziemy mogli zaobserwować największą aktywność tego roju dochodzącą do nawet 60 zjawisk w ciągu godziny. Warto jednak pamiętać, że eta Akwarydy najlepiej obserwować w drugiej połowie nocy lub przed samym wschodem słońca.
Eta Akwarydy to charakterystyczny rój. Obiekty pozostawiają długie jasne smugi na niebie, które pozostają do zaobserwowania przez „dłuższy” czas. Nazwa roju pochodzi od nazwy gwiazdozbioru Wodnika (Aquarius). Radiant czyli miejsce, z którego rozbiegają się meteory znajduje się w granicach tego gwiazdozbioru – jest to południowo-wschodnia część nieba. Z racji tego, że jest stosunkowo nisko położony możemy dostrzec efekt wystrzeliwania meteorów w górę. Eta Akwarydy aktywne będą do końca miesiąca a w nocy z 5 na 6 maja ich aktywność jest większa niż zazwyczaj. Zaznaczyć należy, że najlepsze warunki do obserwacji panują aktualnie na półkuli południowej. Nie oznacza to jednak, że próby obserwacji w Europie zakończą się niepowodzeniem.
Aby uznać obserwacje za udane zalecamy prowadzić je najlepiej po godzinie 03:30 czasu polskiego. Wtedy też radiant znajdzie się nad horyzontem. Nie oznacza to jednak, że po zmierzchu obecność meteorów będzie zerowa. Przypominamy również aby nie patrzeć bezpośrednio w środek radiantu lecz kilkanaście stopni od niego, ponieważ najlepiej widoczne i jasne meteory znajdują się właśnie w tym rejonie.

Zachęcamy również wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu. Wiemy, że możemy na Was liczyć! Do naszej galerii wysłaliście już ponad 2550 astronomicznych zdjęć. Dziękujemy!

Maksimum eta Akwarydów - Noc z 5 na 6 maja 2024
fot: samson19
Radiant (Wodnik) eta Akwarydów - 6 Maj 2024 - 03:30 (Kliknij aby powiększyć)

Źródło: astronomia24.com fot: samson19

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1379

Maksimum eta Akwarydów - Noc z 5 na 6 maja 2024.jpg

Napisano

Finał programu „Comic Challenge: Pathfinder/ AI”
2024-05-05.
W dniu 25 kwietnia 2024 r. w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie odbył się finał programu „Comic Challenge: Pathfinder/ AI”. Zwycięzcami został zespół WHALE WATCHERS z II LO im. Piotra Firleja w Lubartowie.
Konkurs „Cosmic Challange: Pathfinder/ AI” był realizowany przez Fundację „SpaceShipe” w partnerstwie strategicznym z firmą ICEYE i został skierowany do uczniów szkół ponadpodstawowych z całej Polski. Pisaliśmy o tym w artykule Wystartował nowa edycja programu „Cosmic Challenge”.
Finał szóstej edycji programu „Comic Challenge” miał miejsce w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie w dniu 25 kwietnia 2024 r. Został zorganizowany przez Fundację “SpaceShip” we współpracy z firmami ICEYE oraz PKO Bank Polski. Uczestnicy konkursu mieli przygotować pracę pisemną nt. „Biznesowe wykorzystanie danych satelitarnych z użyciem AI”.
W składzie jury konkursu „Cosmic Challange: Pathfinder/ AI znaleźli się:
•    dr Leszek Lamentowski – ICEYE
•    Jacek Stryczynski – PKO Bank Polski
•    Michał Pilecki – POLSA Polska Agencja Kosmiczna
•    Kinga Gruszecka – Polish Space Professionals Association
•    Anna Mirończuk – ESA BIC Poland
•    dr Izabela Kowalska-Leszczyńska – Centrum Badań Kosmicznych PAN
•    Maciek Myśliwiec – Space Agency
•    Błażej Roch Żyliński – TechOcean Sp. z o.o. - Task-Force Engineers
•    Anna Bukowska – Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie
•    Marcin Giza – SpaceShip
Jury wspierał Prorektor Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (UMSC) w Lublinie ds. rozwoju i współpracy z gospodarką - prof. dr. hab Zbigniew Pastuszak.
 
Zwycięzcą szóstej edycji konkursu został zespół WHALE WATCHERS z II LO im. Piotra Firleja w Lubartowie.
•    miejsce II – zespół LWC z Technikum Mechatronicznego nr 1 w Warszawie
•    miejsce III – zespół LineGuard z IX LO w Warszawie.  
Zdobywcy I miejsca w nagrodę odbędą wizytę w ośrodku ESA – European Space Agency (ESRIN) we Frascati we Włoszech.
Zdobywcy miejsc I-III wybiorą się z wizytą do warszawskiego oddziału firmy ICEYE – Partnera Strategicznego edycji.
Wszyscy finaliści konkursu zostają automatycznie objęci Programem Mentorskim programu „Cosmic Challenge”.
Realizacja szóstej edycji programu „Comic Challenge: Pathfinder/ AI” była możliwa dzięki pomocy partnerów Fundacji „SpaceShipe” czyli: Ministerstwa Rozwoju i Technologii , POLSA Polskiej Agencji Kosmicznej, Polish Space Professionals Association, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, EUSPA - EU Agency for the Space Programme, ESA BIC Poland , Ambasada Włoch, Space Agency, ThinkhackR, Space Technology Centre AGH, European Space Foundation, Polskiego Towarzystwa Astrobiologicznego, Akademii Leona Koźmińskiego, SPACE4GEO, Space24.pl, Astronomia24, AstroNet, Kosmonauta.net
 
Źródło: Fundacja SpaceShipe
Opracował: Paweł Z. Grochowalski
Finaliści konkursu Comic Challenge 2024.v.2

URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/final-programu-comic-challenge-pathfinder-ai

Finał programu Comic Challenge Pathfinder AI.jpg

Napisano

Urania nr 2/2024 w drodze do prenumeratorów
2024-05-05.
Ukazał się kolejny numer "Uranii - Postępów Astronomii". W numerze m.in. ciemna materia i energia we Wszechświecie, sztuczna inteligencja w astronomii.
Urania nr 2/2024 jest już w drodze do prenumeratorów.
Tematykę najnowszego numeru czasopisma zdradza okładka - a na niej astronauta na koniu na Księżycu... ale czy na pewno to takie proste? Polecenie wydane programowi opartemu na AI generującemu obrazy na podstawie słów kluczowych zaowocowało powstaniem obrazu, na którym astronauta jest ubrany w kombinezon kosmiczny, ale koń już nie... wizja AI jest w związku z tym jest jednocześnie poprawna (bo zgodna z poleceniem) i niepoprawna (koń nie ma dostępu do tlenu, więc jest raczej martwy)... artykuł okładkowy na temat roli AI w astronomii na stronie 26 numeru.
Zdzisław Musielak, polski fizyk i astronom, pracujący na co dzień na University of Texas at Arlington, zabiera czytelnika na poszukiwania ciemnej materii i energii  w kosmosie.
Kolejny artykuł dotyczy obcych cywilizacji, których istnieje postuluje m.in. profesor Avi Loeb, który w lutym 2024 odwiedził Toruń w ramach niezwykłego wydarzenia kończącego obchody Roku Kopernikańskiego w województwie kujawsko-pomorskim.
O roli kobiet w astronomii można przeczytać w artykule Joanny Drążkowskiej (polskiej astronomki wyróżnionej m.in. Nagrodą Młodych przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne) i Wieńczysława Bykowskiego, prowadzących m.in. kanał EmigrandaTV na Youtube.
Główne teksty uzupełnia artykuł Jadwigi Jęcz o pochodzeniu nazw planet karłowatych i obiektów transneptunowych.
W numerze przeczytać też można drugą część artykułu o historii Klubu Astronomicznego Almukantarat.
Jest też wiele stałych działów, takich jak kroniki astronomiczna, astronautyczna oraz aktywności Polskiego Towarzystwa Astronomicznego i Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, kalendarz najciekawszych zjawisk na niebie, astropodróże, kącik olimpijczyka, czy galeria zdjęć od naszych Czytelników.
Więcej informacji:
•    Urania nr 2/2024 - zamów w sklepie internetowym
•    Prenumerata Uranii
 
Autor: Agnieszka Górska-Pukownik
URANIA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/urania-nr-2-2024-w-drodze-do-prenumeratorow

Urania nr 2.2024 w drodze do prenumeratorów.jpg

Napisano

Chang’e 6 w drodze na Księżyc
2024-05-06. Krzysztof Kanawka
Początek chińskiej misji księżycowej typu “sample return”.
Trzeciego maja w kierunku Srebrnego Globu wystartowała chińska misja bezzałogowa Chang’e 6. Celem tej misji jest pobranie próbek z regionu krateru Apollo po drugiej stronie Księżyca.
Start misji Chang’e 6 nastąpił 3 maja 2024 o godzinie 11:27 CEST z kosmodromu Wenchang. Do wyniesienia sondy wykorzystano rakietę CZ-5. Masa sondy Chang’e 6 to 8200 kg, z czego księżycowy lądownik to około 3200 kg, zaś pojazd powrotny to 700 kg.
Lądownik tej misji ma pobrać około 2 kg próbek materii księżycowej, w tym z odwiertu. Misja ma trwać 53 dni.
Celem misji Chang’e 6 jest region dużego krateru Apollo, położonego po drugiej stronie Księżyca. Ten krater leży w regionie Basenu Biegun Południowy – Aitken, czyli najbardziej interesującego obszaru Srebrnego Globu z perspektywy eksploracji. To właśnie w tym regionie mają być realizowane misje programu załogowego Artemis.
Misja Chang’e 6 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
Live: Special coverage of launch of China's Chang'e-6 lunar probe

https://www.youtube.com/watch?v=vB0vlVm1PkU

https://kosmonauta.net/2024/05/change-6-w-drodze-na-ksiezyc/

Chang’e 6 w drodze na Księżyc.jpg

Napisano

I znowu! Rozbłyski najsilniejszej klasy wstrząsnęły dzisiaj powierzchnią Słońca
2024-05-06. Radek Kosarzycki
Od początku roku Słońce jest wyjątkowo aktywne. Na powierzchni gwiazdy nie brakuje plam słonecznych, które przynoszą ze sobą rozbłyski i koronalne wyrzuty masy. Ostatnich kilka tygodni było względnie spokojnych, ale właśnie się ten krótki urlop kończy.
Na początku roku na powierzchni Słońca dochodziło do licznych, naprawdę silnych rozbłysków. Ostatnie kilka tygodni było równie aktywnych, ale już same rozbłyski nie były takie silne jak wcześniej. Nawet gdy obserwowaliśmy jednocześnie widoczne na Słońcu cztery rozbłyski, to należały one do klasy M.
Dzisiaj rano jednak wszystko się zmieniło. 6 maja 2024 roku na powierzchni Słońca skierowanej w stronę Ziemi doszło nie tylko do rozbłysku najsilniejszej klasy X, ale nawet do dwóch takich rozbłysków. Pierwszy rozbłysk został zarejestrowany przez teleskop kosmiczny Solar Dynamics Observatory o godzinie 7:01 polskiego czasu, a drugi pojawił się nieco ponad 5 godzin później, o godzinie 12:54 polskiego czasu.
Warto tutaj zwrócić uwagę na fakt, że oba rozbłyski zostały wyemitowane z grupy plam słonecznych skatalogowanych pod numerem AR 3663.
Jak zwykle w takich przypadkach, rozbłyskom towarzyszyły krótkotrwałe zakłócenia w komunikacji radiowej na tej części powierzchni Ziemi, która była akurat skierowana w stronę Słońca. Co więcej, to nie musi być koniec tego wydarzenia. Jakby nie patrzeć, rozbłyskom mogły także towarzyszyć koronalne wyrzuty masy, które mogły wyrzucić obłoki plazmy mniej więcej w kierunku Ziemi. Czy tak faktycznie się stało? Jak na razie nie sposób tego ustalić z całą pewnością.
Powierzchnia Słońca wskazuje, że rozbłysków w najbliższych dniach możemy spodziewać się więcej. Aktualnie tylko na tej stronie Słońca, którą widzimy z Ziemi, znajduje się blisko 150 plam słonecznych zgromadzonych w dziewięciu różnych grupach. Grupa, która dziś wyemitowała dwa rozbłyski klasy X ma już na swoim koncie 14 rozbłysków klasy M (drugiej po klasie X) i 3 rozbłyski klasy X. Zanim grupa plam schowa się za horyzontem, możemy się spodziewać jeszcze kilku innych rozbłysków. Nie ma bowiem powodu zakładać, że obszar ten nagle bez powodu się uspokoi.
Zachowanie Słońca nie jest w żaden sposób nietypowe. Nasza gwiazda co 11 lat przechodzi przez maksimum aktywności, po którym następuje okres uspokojenia, przejście przez minimum i powrót coraz silniejszej aktywności. Pierwotnie zakładano, że maksimum obecnego, dwudziestego piątego cyklu będzie miało miejsce w 2025 roku. Wszystko jednak wskazuje, że tym razem Słońce się pospieszyło i już teraz przechodzi przez maksimum. Czy tak faktycznie jest, dowiemy się jednak dopiero jakieś pół roku po zakończeniu maksimum.
Skoro jednak pojawiają się rozbłyski i koronalne wyrzuty masy, to rośnie szansa na dostrzeżenie zorzy polarnej, nawet z terytorium Polski. Jak na razie nie wiadomo, czy dzisiejsze rozbłyski doprowadzą do pojawienia się zórz, ale z pewnością warto śledzić serwisy monitorujące pogodę kosmiczną. Wszak za kilka lat, gdy Słońce będzie się zbliżało do minimum aktywności, o zorzach będziemy mogli jedynie pomarzyć.
Hyperactive sunspot' unleashes multiple X and M flares - Spacecraft see it!
https://www.youtube.com/watch?v=-CpsjGfW5_c
https://www.chip.pl/2024/05/komputer-kwantowy-australia-psiquantum

I znowu! Rozbłyski najsilniejszej klasy wstrząsnęły dzisiaj powierzchnią Słońca.jpg

Napisano

Starliner z załogą na pokładzie. Start historycznej misji NASA

2024-05-06. Oprac.: Jacek Waśkiel
Pierwszy załogowy lot kapsuły CST-100 Starliner, należącej do koncernu Boeing, odbędzie się już 7 maja o 4:34 polskiego czasu. Misja, określana jako Crew Flight Test, ma sprawdzić kluczowe systemy pojazdu podczas lotu z załogą. Na pokładzie znajdą się doświadczeni astronauci NASA: Barry "Butch" Wilmore oraz Suni Williams. Starliner ma dotrzeć do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie już trwają przygotowania do jego przyjęcia.

Gdzie oglądać start Starlinera Planowany lot ma na celu nie tylko przetestowanie statku w warunkach orbitalnych, ale również zwiększenie zaufanie do nowych technologii wykorzystywanych w przemyśle kosmicznym. Start Starlinera będzie można oglądać na żywo na oficjalnym kanale NASA na Youtube. Start transmisji zaplanowano na 7 maja o godzinie 0:30 czasu polskiego.
Do wyniesienia kapsuły zostanie wykorzystana Rakieta Atlas V. Start odbędzie się z wyrzutni LC-41 na Florydzie. Misja, nosząca oznaczenie Boe-CFT (Boeing Crew Flight Test), wykorzysta kapsułę "Calypso", która ma za sobą historię częściowo nieudanego pierwszego testowego lotu orbitalnego w grudniu 2019 roku. Tym razem "Calypso" ma szansę na pełne zrehabilitowanie swojej reputacji w przestrzeni kosmicznej, mając za zadanie bezpieczne dostarczenie załogi do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Załoga misji składa się z dwójki doświadczonych astronautów: Barry'ego Wilmore'a oraz Suni Williams, którzy po raz trzeci odwiedzą przestrzeń kosmiczną. Ich podróż do ISS jest zaplanowana na 8 maja, a Starliner pozostanie na stacji do 14 maja. Zakończenie misji przewidziano na 15 maja 2024 roku, kiedy to kapsuła ma bezpiecznie wylądować w bazie White Sands w stanie Nowy Meksyk. Decyzję o zatwierdzeniu daty startu oraz gotowość techniczną misji podjęto 3 maja, po szczegółowej weryfikacji warunków technicznych i pogodowych przez NASA oraz United Launch Alliance.

Na czym polega misja Starliner?
Załogowy statek kosmiczny CST-100 Starliner reprezentuje istotny krok w kierunku komercjalizacji podróży kosmicznych, stanowiąc kluczowy element programu NASA — Commercial Crew Program. Statek został zaprojektowany i wykonany przez firmę Boeing, w odpowiedzi na potrzeby NASA dotyczące zapewnienia niezależnego dostępu Stanów Zjednoczonych do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Starliner oferuje miejsce dla siedmiu astronautów i jest przystosowany do wielokrotnego użytku, co ma na celu zwiększenie efektywności i ograniczenie kosztów dostępu do kosmosu.

Od samego początku rozwój programu Starliner był pełen wyzwań, w tym opóźnień i problemów technicznych. Pierwszy bezzałogowy lot testowy miał miejsce w grudniu 2019 roku, ale nie przebiegł zgodnie z planem z powodu awarii, która uniemożliwiła dokowanie do ISS. Pomimo tego niepowodzenia, Boeing kontynuował prace nad usprawnieniem systemów statku. Kolejny test, przeprowadzony w maju 2022 roku, pozwolił na zatwierdzenie statku do regularnych misji załogowych.

uniwersalność w zakresie wykorzystywanych rakiet nośnych. Statek ten jest zaprojektowany tak, aby mógł być wynoszony na orbitę przy użyciu różnych rakiet, w tym Atlas V, Delta IV, a także Falcon 9. Ta elastyczność sprawia, że Starliner może dostosować się do zmieniających się wymagań misji oraz infrastruktury startowej.

Starliner poleci w kosmos 7 maja 2024. W misji bierze udział dwóch astronautów. /Boeing /materiały prasowe

NASA’s Boeing Starliner Crew Flight Test Launch
https://www.youtube.com/watch?v=wb3qcR2tUQs

https://geekweek.interia.pl/technologia/news-starliner-z-zaloga-na-pokladzie-start-historycznej-misji-nas,nId,7493609

Starliner z załogą na pokładzie. Start historycznej misji NASA.jpg

Napisano

Starliner nie poleciał. Przełomowa misja NASA odwołana

2024-05-07. Daniel Górecki
Niestety, tym razem się nie udało. Przełomowa misja NASA, czyli załogowy lot Starlinera, nie wystartowała dzisiejszej nocy. Problemem - jak to często bywa w takich sytuacjach - okazała się usterka. Nie wszystko jednak stracone, bo NASA nie odpuszcza.

Planowany lot miał na celu sprawdzenie statku w warunkach orbitalnych, a także zwiększenie zaufania do technologii, które wykorzystywane są w przemyśle kosmicznym. Start można było śledzić na żywo na oficjalnym kanale NASA na Youtube. Misja miała wystartować po północy czasu polskiego z wyrzutni LC-41 na Florydzie, ale jak poinformowało o 2:34 United Launch Alliance, lot został odwołany z powodu zablokowania zaworu w rakiecie statku kosmicznego.

Przypominamy, że do wyniesienia kapsuły służy Rakieta Atlas V. Misja, nosząca oznaczenie Boe-CFT (Boeing Crew Flight Test), wykorzystuje kapsułę "Calypso", która ma za sobą historię częściowo nieudanego pierwszego testowego lotu orbitalnego w grudniu 2019 roku. Tym razem dla "Calypso" kluczowe jest pełne zrehabilitowanie reputacji w przestrzeni kosmicznej i bezpieczne dostarczenie załogi, składającej się z dwójki doświadczonych astronautów: Barry'ego Wilmore'a oraz Suni Williams, którzy po raz trzeci odwiedzić mają przestrzeń kosmiczną, do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Astronauci mieli dotrzeć na ISS 8 maja, a Starliner pozostać na stacji do 14 maja. Zakończenie misji przewidziano zaś na 15 maja 2024 roku, kiedy to kapsuła miała bezpiecznie wylądować w bazie White Sands w stanie Nowy Meksyk. Decyzję o zatwierdzeniu daty startu oraz gotowość techniczną misji podjęto 3 maja, po szczegółowej weryfikacji warunków technicznych i pogodowych przez NASA oraz United Launch Alliance. Niestety ponownie trzeba wybrać nową datę - kolejne okno przypada dzisiejszej nocy, ale nie potwierdzono jeszcze, czy zostanie wykorzystane.

NASA’s Boeing Starliner Crew Flight Test Launch
https://www.youtube.com/watch?v=wb3qcR2tUQs

Starliner to przełomowa misja NASA, w której bierze udział dwóch astronautów /Boeing /materiały prasowe

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-starliner-nie-polecial-przelomowa-misja-nasa-odwolana,nId,7493778

Starliner nie poleciał. Przełomowa misja NASA odwołana.jpg

Napisano

Kosmiczny Teleskop Hubble'a uchwycił niezwykłe "pole gwiazdowe" - gromada kulista NGC 1651 w Wielkim Obłoku Magellana
Autor: admin (7 Kwiecień, 2024)
Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej NASA opublikowała zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a, które przedstawia prawdziwe "pole gwiazdowe". Zarejestrowany obraz ukazuje gromadę kulistą znajdującą się w odległości około 162 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.
Zdjęcie ukazuje gromadę kulistą o nazwie NGC 1651, która znajduje się w największej i najjaśniejszej z galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej - Wielkim Obłoku Magellana. Według ekspertów, niezwykłą cechą tego obrazu jest fakt, że gromada o średnicy około 120 lat świetlnych wypełnia niemal cały kadr. Zazwyczaj na zdjęciach astronomicznych cały kadr mogą wypełnić jedynie galaktyki, których średnica może sięgać dziesiątek lub setek milionów lat świetlnych.
"W rzeczywistości na tym zdjęciu, tuż na lewo od gromady, czai się odległa galaktyka spiralna" - piszą autorzy badania. "Jest niewątpliwie znacznie większa od tej gromady gwiazd, ale na zdjęciu wydaje się wystarczająco mała, aby się wtopić z gwiazdami na pierwszym planie."
Naukowcy tłumaczą, że każdy teleskop ma stałe "pole widzenia" - obszar nieba, który może sfotografować podczas pojedynczej obserwacji. Jednak od dawna znane są technologie, które umożliwiają łączenie kilku obrazów obejmujących różne części nieba. W rezultacie powstaje swego rodzaju mozaika, która pomaga tworzyć pojedyncze obrazy obiektów, które są zbyt duże dla pola widzenia teleskopu Hubble'a.
"Zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a pokazuje niezwykłą gęstość gwiazd w gromadzie kulistej NGC 1651" - mówi dr John Smith z Uniwersytetu Kosmicznego. "Teleskop Hubble'a po raz kolejny udowodnił, że jest w stanie dostarczać astronomom obrazów najwyższej jakości, pozwalających na dokładne badanie odległych obiektów we Wszechświecie."
Gromady kuliste to skupiska setek tysięcy lub nawet milionów bardzo starych gwiazd, związanych grawitacyjnie i krążących wokół centrum galaktyki. Naukowcy uważają, że gromady kuliste należą do najstarszych obiektów we Wszechświecie i mogą dostarczać cennych informacji na temat wczesnej historii naszej galaktyki.
"Obserwacje gromad kulistych, takich jak NGC 1651, pozwalają nam lepiej zrozumieć procesy, które kształtowały Drogę Mleczną w przeszłości" - wyjaśnia dr Anna Kowalska z Centrum Badań Kosmicznych. "Dzięki wysokiej rozdzielczości zdjęć Hubble'a możemy analizować skład chemiczny, wiek i ruch gwiazd wchodzących w skład tych gromad, co daje nam cenne wskazówki na temat ewolucji naszej galaktyki."
Kosmiczny Teleskop Hubble'a od ponad 30 lat dostarcza astronomom niezwykłych obrazów odległych obiektów we Wszechświecie. Dzięki swojej precyzji i zdolności do rejestrowania światła w różnych zakresach widma elektromagnetycznego, teleskop ten umożliwia naukowcom dogłębne badanie struktury i właściwości galaktyk, gromad gwiazd, mgławic i innych kosmicznych obiektów.
"Zdjęcie gromady kulistej NGC 1651 wykonane przez Hubble'a jest doskonałym przykładem na to, jak ten teleskop może dostarczać nam fascynujących informacji na temat odległych zakątków Wszechświata" - podsumowuje dr Smith. "Dzięki takim obrazom możemy lepiej zrozumieć, w jaki sposób powstawały i ewoluowały galaktyki podobne do naszej Drogi Mlecznej."
Opublikowane przez NASA zdjęcie gromady kulistej NGC 1651 jest nie tylko imponującym osiągnięciem technicznym Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, ale także cennym narzędziem badawczym dla astronomów, którzy wciąż odkrywają nowe tajemnice Wszechświata.
Źródło: HST, NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kosmiczny-teleskop-hubblea-uchwycil-niezwykle-pole-gwiazdowe-gromada-kulista-ngc-1651-w

Kosmiczny Teleskop Hubble'a uchwycił niezwykłe pole gwiazdowe - gromada kulista NGC 1651 w Wielkim Obłoku Magellana.jpg

Napisano

Teleskop Horyzont Zdarzeń uwiecznia silne pola magnetyczne wirujące na skraju centralnej czarnej dziury Drogi Mlecznej
Autor: admin (7 Kwiecień, 2024)
Nowy obraz z Teleskopu Horyzontu Zdarzeń ujawnia silne pola magnetyczne wirujące na skraju centralnej czarnej dziury Drogi Mlecznej
Współpraca Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT) uwieczniła nowy widok masywnego obiektu znajdującego się w centrum naszej Galaktyki: jak wygląda on w spolaryzowanym świetle. Linie oznaczają orientację polaryzacji, która jest powiązana z polem magnetycznym wokół cienia czarnej dziury.
Współpraca Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT), która w 2022 roku opublikowała pierwsze zdjęcie czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej, uwieczniła nowy widok masywnego obiektu znajdującego się w centrum naszej Galaktyki: jak wygląda on w spolaryzowanym świetle. Jest to pierwszy raz, kiedy astronomom udało się zmierzyć polaryzację, sygnaturę pól magnetycznych, tak blisko krawędzi Sagittariusa A*.
Nowy obraz ujawnił silne i zorganizowane pola magnetyczne wirujące na skraju supermasywnej czarnej dziury Sagittariusa A* (Sgr A*). Widoczne po raz pierwszy w spolaryzowanym świetle, ten nowy widok potwora czającego się w sercu Drogi Mlecznej odsłonił strukturę pola magnetycznego uderzająco podobną do tej, jaka otacza czarną dziurę w centrum galaktyki M87. Sugeruje to, że silne pola magnetyczne mogą być wspólną cechą wszystkich czarnych dziur. Ta podobieństwo sugeruje również istnienie ukrytego dżetu w Sgr A*.
Naukowcy odsłonili pierwsze zdjęcie Sgr A* - znajdującego się około 27 000 lat świetlnych od Ziemi - w 2022 roku, ujawniając, że podczas gdy supermasywna czarna dziura Drogi Mlecznej jest ponad tysiąc razy mniejsza i mniej masywna niż M87, wygląda ona niezwykle podobnie.
To skłoniło naukowców do zastanowienia się, czy obie czarne dziury mają również wspólne cechy poza wyglądem. Aby to sprawdzić, zespół zdecydował się zbadać Sgr A* w spolaryzowanym świetle. Wcześniejsze badania światła wokół M87* ujawniły, że pola magnetyczne wokół tej olbrzymiej czarnej dziury pozwalają jej na wyrzucanie potężnych strumieni materii z powrotem do otoczenia. Opierając się na tej pracy, nowe obrazy ujawniły, że to samo może być prawdą w przypadku Sgr A*.
Silne, skręcone i zorganizowane pola magnetyczne w pobliżu czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej to ważne odkrycie. Wraz z tym, że Sgr A* ma uderzająco podobną strukturę polaryzacji do tej obserwowanej w znacznie większej i potężniejszej czarnej dziurze M87*, naukowcy dowiedzieli się, że silne i uporządkowane pola magnetyczne mają kluczowe znaczenie dla tego, w jaki sposób czarne dziury oddziałują z gazem i materią wokół nich.
Obrazowanie czarnych dziur w spolaryzowanym świetle nie jest łatwe, a w przypadku Sgr A* jest to szczególnie trudne, ponieważ obiekt ten zmienia się tak szybko, że nie pozwala na wykonanie zdjęć. Obrazowanie supermasywnej czarnej dziury wymaga zaawansowanych narzędzi, wykraczających poza te, które wcześniej wykorzystywano do rejestrowania M87*.
Naukowcy są podekscytowani posiadaniem obrazów obu supermasywnych czarnych dziur w spolaryzowanym świetle, ponieważ obrazy te i towarzyszące im dane dostarczają nowych sposobów porównywania i kontrastowania czarnych dziur o różnych rozmiarach i masach. W miarę postępu technologii obrazy te z pewnością ujawnią jeszcze więcej tajemnic czarnych dziur i ich podobieństw lub różnic.
 
Wyniki zostały opublikowane w "The Astrophysical Journal Letters".
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/teleskop-horyzont-zdarzen-uwiecznia-silne-pola-magnetyczne-wirujace-na-skraju-centralnej

Teleskop Horyzont Zdarzeń uwiecznia silne pola magnetyczne wirujące na skraju centralnej czarnej dziury Drogi Mlecznej.jpg

Napisano

Odkrycie najlżejszego układu gwiazd w Wielkiej Niedźwiedzicy - nowe spojrzenie na strukturę Drogi Mlecznej
Autor: admin (7 Kwiecień, 2024)
Międzynarodowy zespół astronomów dokonał niezwykłego odkrycia w naszym kosmicznym sąsiedztwie. Naukowcy zidentyfikowali najlżejszy znany dotąd układ gwiazd krążący wokół Drogi Mlecznej. Obiekt ten, oznaczony jako UMa3/U1, znajduje się zaledwie 30 000 lat świetlnych od Słońca, w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy.
Według badaczy, UMa3/U1 jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swoją niewielką masę, ale także ze względu na swój czcigodny wiek, sięgający ponad 10 miliardów lat. Ten starożytny układ składa się zaledwie z około 60 gwiazd, rozciągając się na obszarze o średnicy zaledwie 10 lat świetlnych.
"UMa3/U1 to prawdziwe odkrycie na naszym kosmicznym podwórku" - mówi Simon Smith z Uniwersytetu Wiktorii, główny autor badania. "Ten obiekt jest wyjątkowo trudny do wykrycia ze względu na swoją niską jasność, dlatego wcześniej umknął naszej uwadze".
Odkrycie UMa3/U1 dokonano dzięki obserwacjom prowadzonym w dwóch obserwatoriach na Hawajach - Obserwatorium Keck i Teleskopie CFHT. Zebrane dane pozwoliły astronomom dokładnie określić charakterystykę tego niezwykłego układu gwiazd.
"Nasze pomiary wyraźnie pokazują, że wszystkie gwiazdy w tej grupie poruszają się z tymi samymi prędkościami i mają podobny skład chemiczny" - wyjaśnia Marla Geha z Uniwersytetu Yale, współautorka badania. "To jasny dowód, że mamy do czynienia z prawdziwym, powiązanym ze sobą układem, a nie przypadkową grupą gwiazd".
Zdaniem naukowców, UMa3/U1 może być liderem pod względem zawartości ciemnej materii. Ciemna materia to hipotetyczna forma materii, która nie emituje ani nie odbija światła, ale oddziałuje grawitacyjnie z otoczeniem. Jej obecność jest kluczowa dla zrozumienia ewolucji galaktyk i struktur we Wszechświecie.
"UMa3/U1 jest tak lekki, że ciemna materia może stanowić nawet 99% jego całkowitej masy" - mówi Simon Smith. "To czyni go potencjalnie najlepszym obiektem do badania natury tej tajemniczej składowej Wszechświata".
Odkrycie UMa3/U1 rzuca nowe światło na różnorodność obiektów krążących wokół Drogi Mlecznej. Dotychczas znane satelity naszej galaktyki to głównie karłowate galaktyki, bogate w gwiazdy układy kuliste lub gromady otwarte. Tymczasem UMa3/U1 wydaje się być zupełnie nowym typem obiektu, o niezwykle skromnej masie gwiazd.
"Odkrycie UMa3/U1 pokazuje, że wciąż mamy do odkrycia wiele niezwykłych rzeczy w naszym galaktycznym sąsiedztwie" - podkreśla Marla Geha. "To przypomina nam, że nasza galaktyka wciąż kryje przed nami liczne tajemnice, a badania astronomiczne mogą przynieść jeszcze wiele niespodzianek".
Naukowcy zapowiadają, że dalsze obserwacje UMa3/U1 mogą rzucić nowe światło na procesy formowania i ewolucji małych struktury we Wszechświecie. Zrozumienie tego niezwykłego układu gwiazd może pomóc lepiej poznać rolę ciemnej materii w kształtowaniu galaktyk i ich otoczenia.
"UMa3/U1 to prawdziwa perełka w naszym kosmicznym sąsiedztwie" - podsumowuje Simon Smith. "To odkrycie otwiera nowy rozdział w badaniach struktury Drogi Mlecznej i całego Wszechświata. Nie możemy się doczekać, co jeszcze kryje się w naszym galaktycznym otoczeniu".
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/odkrycie-najlzejszego-ukladu-gwiazd-w-wielkiej-niedzwiedzicy-nowe-spojrzenie-na-strukture

Odkrycie najlżejszego układu gwiazd w Wielkiej Niedźwiedzicy - nowe spojrzenie na strukturę Drogi Mlecznej.jpg

Napisano

Rozbłysk klasy X4.5 z grupy 3663 (06.05.2024)
2024-05-07. Krzysztof Kanawka
Trzeci pod względem mocy rozbłysk w tym cyklu!
Szóstego maja grupa plam o numerze 3663 wyemitowała rozbłysk klasy X4.5. Jest to trzeci pod względem mocy rozbłysk w obecnym cyklu słonecznym. Dzień wcześniej ta grupa wyemitowała dwa rozbłyski dolnych stanów klasy X.
Opisywany w tym artykule rozbłysk klasy X4.5 nastąpił 6 maja 2024 z maksimum o godzinie 08:35 CEST. W momencie emisji rozbłysku grupa 3663 znajdowała się w centralnej części tarczy słonecznej. Rozbłysk wybił plazmę w postaci koronalnego wyrzutu masy (CME), jednak prawdopodobnie materia pędzi “na północ” względem pozycji Ziemi.
Jest to trzeci pod względem mocy rozbłysk klasy w obecnym cyklu słonecznym. Ten rozbłysk ustępuje jedynie rozbłyskom X6.3 z 22 lutego 2024 oraz X5.0 z 31 grudnia 2023. Niewątpliwie ostatnie miesiące to czas podwyższonej aktywności słonecznej.
Grupa 3663 wyemitowała w ostatnich kilkudziesięciu jeszcze kilka silniejszych rozbłysków. Od czasu naszego ostatniego artykułu, opisującego rozbłysk klasy X1.6 z 3 maja 2024, grupa 3663 wyemitowała dwa rozbłyski dolnych stanów klasy X (X1.3 i X1.2 w dniu 5 maja 2024) oraz cztery rozbłyski górnych stanów klasy M. Grupa 3663 jest obecnie najbardziej aktywnym rejonem ze wszystkich grup plam w obecnym cyklu słonecznym.
Aktywność słoneczna jest komentowana w dziale na Polskim Forum Astronautycznym. Polecamy także listę najsilniejszych rozbłysków w tym cyklu słonecznym oraz najsilniejszych rozbłysków w 2022 roku, w 2023 roku.
(PFA)
Strong X4.5 Solar Flare (5/6/2024) - SolarHam.com
https://www.youtube.com/watch?v=nxNm9AMljXc
Rozbłysk klasy X4.5 z grupy 3663 – 06.05.2024 / Credits – NASA, SDO, SolarHam
Very High Solar Activity (5/5/2024) - SolarHam.com
https://www.youtube.com/watch?v=dRV32jpV41E
Aktywność słoneczna w dniu 5 maja 2024 / Credits – NASA, SDO, SolarHam
https://kosmonauta.net/2024/05/rozblysk-klasy-x4-5-z-grupy-3663-06-05-2024/

Rozbłysk klasy X4.5 z grupy 3663 (06.05.2024).jpg

Napisano

Tego im brakowało. Matematyczna teoria pomoże stworzyć kosmiczny GPS
2024-05-07. Aleksander Kowal
Teoria węzłów to dość rozległa dziedzina, która jest poświęcona węzłom i splotom. W ramach najnowszych wysiłków naukowcy chcieliby ją wykorzystać z dala od powierzchni naszej planety: w przestrzeni kosmicznej.
Działania prowadzone na orbicie wymagają wielkiej precyzji, a do tego charakteryzują się występowaniem sporego ryzyka, gdy satelity manewrują w stosunkowo niewielkich odległościach od siebie. Co więcej, konieczność przechodzenia między różnymi orbitami prowadzi do zwiększonego zużycia paliwa. Naukowcy wpadli jednak na pewien bardzo sprytny pomysł.
Jak wykazali w toku prowadzonych analiz, wykorzystując teorię węzłów można tak zoptymalizować te manewry, że zmiany orbit w ogóle nie będą powodowały zwiększenia zużycia paliwa. Spory problem pojawił się wtedy gdzieś indziej: w zakresie wykonywania obliczeń potrzebnych do ustalania tras, co warunkowało wysokie koszty.
W oparciu o teorię węzłów wyznaczanie ścieżek orbitalnych okazuje się zdecydowanie łatwiejsze i skuteczniejsze. Można to porównać do sytuacji, w której GPS wyznacza nam najbardziej efektywną trasę pozwalającą na dotarcie do celu. W przypadku teorii węzłów chodzi głównie o badanie zamkniętych krzywych w trzech wymiarach. To całkiem podobne do trasy, po jakiej porusza się statek kosmiczny.
Teoria węzłów może być zdaniem naukowców stosowana do ustalania ścieżek orbitalnych, po których statki kosmiczne mogłyby się poruszać w jak najbardziej efektywny sposób. Pozwoli to na przykład oszczędzić paliwo
Takowe eksplorują nie tylko ziemską orbitę, ale również wielu innych obiektów, takich jak Księżyc, Mars czy Saturn. W oparciu o teorię węzłów można byłoby wyznaczać najbardziej optymalne ścieżki, unikając przy tym niepotrzebnych strat paliwa i nie narażając samego statku na zniszczenie. O szczegółach tej potencjalnie rewolucyjnej koncepcji jej autorzy piszą na łamach Astrodynamics.
Sporym utrudnieniem w odniesieniu do nawigowania statkami kosmicznymi jest to, że nic w przestrzeni nie ma stałego położenia. Konieczne jest obliczanie dokładnych prędkości i orientacji obracającej się Ziemi, ciągle poruszającego się celu oraz samego statku. A jakby tego było mało, wszystkie te elementy układanki dodatkowo poruszają się po własnych orbitach wokół Słońca.
Teoria węzłów może być w odniesieniu do takich działań rewolucyjna. Korzystając z niej, członkowie zespołu badawczego opracowali metodę niezawodnego wykrywania połączeń heteroklinicznych, czyli ścieżek pozwalających statkowi na zmiany orbit przy zużyciu jak najmniejszych ilości paliwa. Dzięki temu nawigatorzy statków zyskują dostęp do wszystkich potencjalnych tras i mogą wybrać tę, która najbardziej pasuje do postawionych wymagań. Nowe podejście zostało już przetestowane w odniesieniu do Księżyca oraz księżyców galileuszowych Jowisza.
https://www.chip.pl/2024/05/turecki-sposob-na-ladowa-dominacje-nowy-pojazd-bojowy-piechoty-zaprezentowany

Tego im brakowało. Matematyczna teoria pomoże stworzyć kosmiczny GPS.jpg

Napisano

Napęd warp zabierze nas do gwiazd. Naukowcy wiedzą, jak go zbudować
2024-05-07. Radek Kosarzycki
Literatura science-fiction przyzwyczaiła nas do tego, że w odległej przyszłości ludzkość będzie w stanie podróżować na pokładzie statków kosmicznych nie tylko na Księżyc i Marsa, ale także do odległych gwiazd i krążących wokół nich egzoplanet. Prawa fizyki zdają się jednak wskazywać, że takie podróże pozostaną na zawsze domeną fantastyki. Czy jednak aby na pewno?
Kiedy spoglądamy w nocne niebo, widzimy setki, a czasami nawet tysiące gwiazd na czarnym tle przestrzeni kosmicznej. Oczywiście wiemy instynktownie, że wszystkie te gwiazdy są gdzieś bardzo daleko, ale w rzeczywistości tak naprawdę nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić o jak dużych odległościach mówimy.
Wystarczy tutaj zrobić proste porównanie. Słońce znajduje się 150 milionów kilometrów od Ziemi. Światło pokonuje odległość ze Słońca do Ziemi w nieco ponad osiem minut. Pójdźmy dalej. Światło wyemitowane ze Słońca dociera do Plutona, niegdyś najdalszej planecie Układu Słonecznego po 5,5 godzinach. Żadne sondy kosmiczne wysyłane z Ziemi nie poruszają się jednak z prędkością światła, ani z prędkościami nawet porównywalnymi. Tym samym sonda New Horizons wysłana z Ziemi do Plutona leciała tam niemal dekadę. Światło – 5,5 godziny. Sonda kosmiczna – 10 lat.
Kiedy jednak wyjdziemy z Układu Słonecznego, odległości się zmieniają. Najbliższa nam gwiazda wraz ze swoimi planetami, czyli Proxima Centauri znajduje się w takiej odległości, że światło potrzebuje ponad czterech lat, aby pokonać tę odległość. Oznacza to, że najszybsze sondy kosmiczne, nie mówiąc już o cięższych i trudniejszych do rozpędzenia statkach załogowych, potrzebowałyby na pokonanie odległości do najbliższej nam gwiazdy kilkudziesięciu tysięcy lat. Mówimy zatem o niewyobrażalnych odległościach, a pamiętajmy, że mówimy o najbliższej nam gwieździe. Wszystkie te, które widzimy gołym okiem na nocnym niebie, znajdują się dziesiątki i setki razy dalej.
Czy zatem nigdy nie polecimy do gwiazd? Jak na razie nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.
Futuryści od lat przekonują, że nie chodzi o to, aby rozpędzać statki kosmiczne do prędkości światła czy nawet wyższej, a o to, aby nauczyć się manipulować tkanką czasoprzestrzeni, tj. ściskać przestrzeń przed statkiem kosmicznym, a rozciągać ją za nim. W ten sposób teoretycznie statek kosmiczny czy sonda mogłaby przemieszczać się w przestrzeni kosmicznej z ogromnymi prędkościami, jednocześnie pozostając w swoistej bańce, w której nie łamałyby żadnych znanych praw fizyki. Z jednej strony brzmi to karkołomnie, ale z drugiej trzeba pamiętać, że zmarszczki czasoprzestrzeni są rzeczywistością, wszak detektory fal grawitacyjnych bezustannie je rejestrują w otoczeniu Ziemi.
Już na początku lat dziewięćdziesiątych pojawiła się dość kontrowersyjna praca opisująca hipotetyczny silnik, tzw. napęd Alcubierre’a, który miałby robić właśnie to, co powyżej. Obietnica była ogromna: napędzany takim silnikiem statek mógłby rozpędzać się do prędkości bliskich prędkości światła. Problem w tym, że do tego napędu potrzeba hipotetycznej energii ujemnej, o której istnieniu jak na razie nic nie wiemy. Sam artykuł był niezwykle interesujący, ale pozostał jedynie swoistą gimnastyką umysłu.
Teraz, w tym samym periodyku naukowym (Classical and Quantum Gravity) opublikowano nowy artykuł, którego autorzy znów wracają do koncepcji napędu warp, który miałby umożliwić ludzkości podróże do gwiazd.
Najciekawszym aspektem całego artykułu jest fakt, że autorzy przekonują, iż napęd tego typu wcale nie wymaga żadnej energii ujemnej. O, i to jest już ciekawe, bowiem z całego równania wykreślono składnik, który był niezbędny mimo tego, że nie wiedzieliśmy, czy on faktycznie istnieje.
Badacze przekonują, iż opracowany przez nich model teoretyczny wykorzystuje zarówno tradycyjne, jak i zupełnie nowatorskie techniki grawitacyjne do stworzenia opisywanej wcześniej bańki wokół statku umożliwiającej przemieszczanie go na ogromne odległości bez konieczności łamania praw fizyki.
Oczywiście, jak na razie jest to model, którego jeszcze długo zapewne nie da się urzeczywistnić. Wszystko jednak musi się zaczynać od pierwszego kroku. Nawet jeżeli nie dożyjemy stworzenia rzeczywistego egzemplarza silnika tego typu, to możliwe, że właśnie teraz obserwujemy pierwszy krok na długiej drodze do stworzenia cywilizacji zdolnej podróżować po całej galaktyce.
Dobrze, być może rozpędziłem się za bardzo, pisząc o podróżach po galaktyce. Owszem, gdybyśmy byli w stanie podróżować z prędkościami rzędu dużego ułamka prędkości światła, to być może byśmy byli w stanie dolecieć do najbliższych gwiazd w ciągu ludzkiego życia. Byłyby już to podróże międzygwiezdne, ale daleko byłoby im do zwiedzania galaktyki. Pamiętajmy, że do najbliższej nam gwiazdy światło leci 4 lata, ale w naszej galaktyce jest 400 miliardów gwiazd, a średnica galaktyki to 100 000 lat świetlnych. Nawet gdybyśmy latali do najbliższych gwiazd, to wciąż byśmy się znajdowali zasadniczo w jednym i tym samym miejscu galaktyki i za daleko byśmy nie polecieli.
Warto sobie uświadomić, jak się ma odległość z jednej gwiazdy do drugiej do odległości z jednego końca galaktyki do drugiego. Doskonale można sobie to uświadomić na animacji poniżej przedstawiającej zaledwie fragment dysku Galaktyki Andromedy. Załóżcie, że jedna z gwiazd widocznych na początku tej animacji to Słońce. Zobaczcie, w jakiej odległości znajdują się najbliższe jej gwiazdy, a potem oglądajcie dalej.
W ten sposób można sobie uświadomić, czym jest galaktyka. Nawet z napędem warp nie będziemy mogli podróżować po całej galaktyce. Całe szczęście, że jest jeszcze kino science-fiction, które nie ma z tym żadnego problemu.
Gigapixels of Andromeda [4K]
https://www.youtube.com/watch?v=udAL48P5NJU
https://www.chip.pl/2024/05/fotowoltaika-w-niemczech-solarwatt

Napęd warp zabierze nas do gwiazd. Naukowcy wiedzą, jak go zbudować.jpg

Napisano (edytowane)

Co będzie obserwował Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba w tym roku?
2024-05-07. Kinga Wysocka
Podczas trzeciego roku swojego działania Teleskop Jamesa Webba (JWST) będzie obserwował exoplanety, wraz z ich atmosferami i exoksiężycami. Poza tym skieruje się w stronę supermasywnych czarnych dziur oraz odległych galaktyk, które pochodzą z początków istnienia Wszechświata. Będzie też badał wielkoskalową strukturę Wszechświata, aby dowiedzieć się więcej o przyspieszającej ekspansji kosmosu.
Poszukiwanie exoksiężycy
Zespół, któremu przyznano czas przy JWST będzie obserwował exoksiężyc planety Kepler-167e. Jest to gazowy olbrzym o masie i rozmiarze podobnych do Jowisza.  
„Nasze poszukiwanie exoksiężycy dookoła Kepler-167e zostało zatwierdzone. Jest to najlepszy obiekt tego typu.” powiedział lider zespołu David Kipping, adiunkt na wydziale astronomii uniwersytetu Columbia.  
Wykrywanie exoksiężycy zawsze było trudnym zadaniem dla astronomów, ponieważ sposób detekcji jest taki sam jak exoplanet. Gdy zasłaniają częściowo tarcze swojej gwiazdy, widzimy spadek jasności. Aby wykryć exoksiężyc na orbicie takiego odległego świata, wartość zmiany jasności będzie różnić się w zależności od tego, jaki procent tarczy księżyca pokrywa się z tarczą planety.  Jednak ta zmiana jest bardzo nieznaczna, przez niewielkie rozmiary księżycy w porównaniu do gwiazd czy planet jowiszowych. Poza tym detekcja musi nastąpić w momencie tranzytu exoksiężyca na tle tarczy planety, a planeta mówi przechodzić na tle tarczy gwiazdy.
Kipping uważa, że za pomocą kamery w bliskiej podczerwieni oraz bezszczelinowego spektrografu (Near Infrared Imager and Slitless Spectrograph (NIRISS)) dokonają pierwszej niepodważalnej detekcji exoksiężyca.  
„Na szczęście jest to dopiero początek rewolucji odkryć exoksiężycy.” powiedział Kipping.
Część projektów skupia się nie na samym exoksiężycach ,tylko na planetach, które okrążają. Jeden projekt ma na celu zbadanie atmosfery planety TOI-4481b. Okrąża ona gwiazdę o masie równej połowie masy Słońca, oddaloną o 39 lat świetlnych. Zespół będzie prowadził obserwacje przez 16 godzin za pomocą instrumentu średniej podczerwieni (Mid Infrared Instrument(MIRI)), aby stwierdzić, czy planeta ma atmosferę oraz ocenić jej skład.
Wyniki obserwacji mogłyby rozstrzygnąć czy czerwone karły posiadają skaliste planety z atmosferą. Byłby to bardzo ważny krok w poszukiwaniu życia poza Ziemią.
Wykrywanie obecności supermasywnych czarnych dziur
Astronomowie powszechnie uważają, że większość dużych galaktyk w naszym wszechświecie zawiera supermasywne czarne dziury o masach sięgających milionów, a nawet miliardów mas Słońca. Niektóre z tych supermasywnych czarnych dziur aktywnie pochłaniają gaz i pył otaczający je w dyskach materii zwanych dyskami akrecyjnymi. Pole grawitacyjne tych czarnych dziur powodują, że materiał w tych dyskach akrecyjnych emituje promieniowanie i tworzy obszary nazywane Aktywnymi Jądrami Galaktycznymi (AGN). Ponadto reszta materii może być kierowana na jej bieguny, gdzie jest wyrzucana jako wiązki cząstek poruszających się z prędkościami bliskimi prędkości światła. Gdy to następuje, zjawisko to nazywane jest kwazarem.
Rozwój naszej wiedzy o nich przyspieszył od 2019 roku, kiedy Teleskop Horyzontu Zdarzeń (EHT) uchwycił obraz czarnej dziury w środku Galaktyki M87. Misje JWST w Cyklu 3 to kontynuują. Badają kwazary i ewoluujące czarne dziury, poszukując odpowiedzi na pytania dotyczące rozwoju galaktyk. Obserwacje JWST mogą ujawnić genezę tych zjawisk, a także ich możliwe istnienie przed tym, jak wszechświat osiągnął wiek miliarda lat.  
„Projekty Cyklu 3 JWST są bardzo ekscytujące.” – mówi Xavier Calmet z Uniwersytetu Sussex – „Biorąc pod uwagę moje zainteresowania, jestem szczególnie podekscytowany, aby zobaczyć, czego się dowiemy na temat czarnych dziur.”

Badanie wczesnego wszechświata
Jedną z głównych misji Jamesa Webba jest badanie obiektów we wczesnym wszechświecie. Teleskop ma tę zdolność, ponieważ ekspansja wszechświata powoduje, że długości fal światła z odległych obiektów przesuwają się w stronę czerwonego końca widma elektromagnetycznego. Co oznacza, że światło podróżujące przez około 12 miliardów lat jest silnie przesunięte w kierunku podczerwieni i jest niewidoczne dla nas. JWST, jednakże jest zdolny do jego obserwacji i pomaga w badaniu pierwszych gwiazd i najwcześniejszych galaktyk.
Misje JWST w Cyklu 3 mają kontynuować badania tych odległych obiektów, w tym projektów GO, które będą się skupiać na okresie rejonizacji wszechświata. W tym czasie neutralne atomy wodoru zostały zjonizowane przez promieniowanie, co jest kluczowym etapem ewolucji kosmosu. Badanie tych galaktyk może dostarczyć więcej informacji na temat tego procesu, w tym roli pierwszych galaktyk jako źródła promieniowania jonizującego.
Projekty GO Cyklu 3 obejmują badanie odległych gwiazd w celu lepszego zrozumienia fizyki i populacji gwiazd. Dodatkowo będzie badać gaz międzygwiazdowy, który może stanowić materiał do powstawania nowych gwiazd i planet.
Źródła:
•    Space.com: Robert Lea; The James Webb Space Telescope's targets over the next year include black holes, exomoons, dark energy — and more
7 maja 2024
 Ilustracja przedstawiająca Teleskop Jamesa Webba razem z obiektami Cyklu trzeciego obserwacji, mianowicie: czarną dziurą, galaktyką oraz impresją artystyczną exoplanety z exoksiężycem. Źródło: Robert Lea NASA

Ilustracja jest impresją artystyczną przedstawiającą exoksiężyc okrążający exoplanetę. Źródło: L. Hustak NASA/ESA

Zdjęcie przedstawie czarną dziurę, która znajduje się w centrum galaktyki M87. Źródło: Zespół Event Horizon Teleskop

https://astronet.pl/wszechswiat/co-bedzie-obserwowal-teleskop-kosmiczny-jamesa-webba-w-tym-roku/

Co będzie obserwował Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba w tym roku.jpg

Co będzie obserwował Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba w tym roku2.jpg

Edytowane przez Paweł Baran
Napisano

Kosmiczny Teleskop Hubble'a uchwycił niezwykłe "pole gwiazdowe" - gromada kulista NGC 1651 w Wielkim Obłoku Magellana
Autor: admin (7 Kwiecień, 2024)
Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej NASA opublikowała zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a, które przedstawia prawdziwe "pole gwiazdowe". Zarejestrowany obraz ukazuje gromadę kulistą znajdującą się w odległości około 162 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.
Zdjęcie ukazuje gromadę kulistą o nazwie NGC 1651, która znajduje się w największej i najjaśniejszej z galaktyk satelitarnych Drogi Mlecznej - Wielkim Obłoku Magellana. Według ekspertów, niezwykłą cechą tego obrazu jest fakt, że gromada o średnicy około 120 lat świetlnych wypełnia niemal cały kadr. Zazwyczaj na zdjęciach astronomicznych cały kadr mogą wypełnić jedynie galaktyki, których średnica może sięgać dziesiątek lub setek milionów lat świetlnych.
"W rzeczywistości na tym zdjęciu, tuż na lewo od gromady, czai się odległa galaktyka spiralna" - piszą autorzy badania. "Jest niewątpliwie znacznie większa od tej gromady gwiazd, ale na zdjęciu wydaje się wystarczająco mała, aby się wtopić z gwiazdami na pierwszym planie."
Naukowcy tłumaczą, że każdy teleskop ma stałe "pole widzenia" - obszar nieba, który może sfotografować podczas pojedynczej obserwacji. Jednak od dawna znane są technologie, które umożliwiają łączenie kilku obrazów obejmujących różne części nieba. W rezultacie powstaje swego rodzaju mozaika, która pomaga tworzyć pojedyncze obrazy obiektów, które są zbyt duże dla pola widzenia teleskopu Hubble'a.
"Zdjęcie wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a pokazuje niezwykłą gęstość gwiazd w gromadzie kulistej NGC 1651" - mówi dr John Smith z Uniwersytetu Kosmicznego. "Teleskop Hubble'a po raz kolejny udowodnił, że jest w stanie dostarczać astronomom obrazów najwyższej jakości, pozwalających na dokładne badanie odległych obiektów we Wszechświecie."
Gromady kuliste to skupiska setek tysięcy lub nawet milionów bardzo starych gwiazd, związanych grawitacyjnie i krążących wokół centrum galaktyki. Naukowcy uważają, że gromady kuliste należą do najstarszych obiektów we Wszechświecie i mogą dostarczać cennych informacji na temat wczesnej historii naszej galaktyki.
"Obserwacje gromad kulistych, takich jak NGC 1651, pozwalają nam lepiej zrozumieć procesy, które kształtowały Drogę Mleczną w przeszłości" - wyjaśnia dr Anna Kowalska z Centrum Badań Kosmicznych. "Dzięki wysokiej rozdzielczości zdjęć Hubble'a możemy analizować skład chemiczny, wiek i ruch gwiazd wchodzących w skład tych gromad, co daje nam cenne wskazówki na temat ewolucji naszej galaktyki."
Kosmiczny Teleskop Hubble'a od ponad 30 lat dostarcza astronomom niezwykłych obrazów odległych obiektów we Wszechświecie. Dzięki swojej precyzji i zdolności do rejestrowania światła w różnych zakresach widma elektromagnetycznego, teleskop ten umożliwia naukowcom dogłębne badanie struktury i właściwości galaktyk, gromad gwiazd, mgławic i innych kosmicznych obiektów.
"Zdjęcie gromady kulistej NGC 1651 wykonane przez Hubble'a jest doskonałym przykładem na to, jak ten teleskop może dostarczać nam fascynujących informacji na temat odległych zakątków Wszechświata" - podsumowuje dr Smith. "Dzięki takim obrazom możemy lepiej zrozumieć, w jaki sposób powstawały i ewoluowały galaktyki podobne do naszej Drogi Mlecznej."
Opublikowane przez NASA zdjęcie gromady kulistej NGC 1651 jest nie tylko imponującym osiągnięciem technicznym Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, ale także cennym narzędziem badawczym dla astronomów, którzy wciąż odkrywają nowe tajemnice Wszechświata.
Źródło: HST, NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kosmiczny-teleskop-hubblea-uchwycil-niezwykle-pole-gwiazdowe-gromada-kulista-ngc-1651-w

 

Kosmiczny Teleskop Hubble'a uchwycił niezwykłe pole gwiazdowe - gromada kulista NGC 1651 w Wielkim Obłoku Magellana.jpg

Napisano

Odkrycie najlżejszego układu gwiazd w Wielkiej Niedźwiedzicy - nowe spojrzenie na strukturę Drogi Mlecznej
Autor: admin (7 Kwiecień, 2024)
Międzynarodowy zespół astronomów dokonał niezwykłego odkrycia w naszym kosmicznym sąsiedztwie. Naukowcy zidentyfikowali najlżejszy znany dotąd układ gwiazd krążący wokół Drogi Mlecznej. Obiekt ten, oznaczony jako UMa3/U1, znajduje się zaledwie 30 000 lat świetlnych od Słońca, w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy.
Według badaczy, UMa3/U1 jest wyjątkowy nie tylko ze względu na swoją niewielką masę, ale także ze względu na swój czcigodny wiek, sięgający ponad 10 miliardów lat. Ten starożytny układ składa się zaledwie z około 60 gwiazd, rozciągając się na obszarze o średnicy zaledwie 10 lat świetlnych.
"UMa3/U1 to prawdziwe odkrycie na naszym kosmicznym podwórku" - mówi Simon Smith z Uniwersytetu Wiktorii, główny autor badania. "Ten obiekt jest wyjątkowo trudny do wykrycia ze względu na swoją niską jasność, dlatego wcześniej umknął naszej uwadze".
Odkrycie UMa3/U1 dokonano dzięki obserwacjom prowadzonym w dwóch obserwatoriach na Hawajach - Obserwatorium Keck i Teleskopie CFHT. Zebrane dane pozwoliły astronomom dokładnie określić charakterystykę tego niezwykłego układu gwiazd.
"Nasze pomiary wyraźnie pokazują, że wszystkie gwiazdy w tej grupie poruszają się z tymi samymi prędkościami i mają podobny skład chemiczny" - wyjaśnia Marla Geha z Uniwersytetu Yale, współautorka badania. "To jasny dowód, że mamy do czynienia z prawdziwym, powiązanym ze sobą układem, a nie przypadkową grupą gwiazd".
Zdaniem naukowców, UMa3/U1 może być liderem pod względem zawartości ciemnej materii. Ciemna materia to hipotetyczna forma materii, która nie emituje ani nie odbija światła, ale oddziałuje grawitacyjnie z otoczeniem. Jej obecność jest kluczowa dla zrozumienia ewolucji galaktyk i struktur we Wszechświecie.
"UMa3/U1 jest tak lekki, że ciemna materia może stanowić nawet 99% jego całkowitej masy" - mówi Simon Smith. "To czyni go potencjalnie najlepszym obiektem do badania natury tej tajemniczej składowej Wszechświata".
Odkrycie UMa3/U1 rzuca nowe światło na różnorodność obiektów krążących wokół Drogi Mlecznej. Dotychczas znane satelity naszej galaktyki to głównie karłowate galaktyki, bogate w gwiazdy układy kuliste lub gromady otwarte. Tymczasem UMa3/U1 wydaje się być zupełnie nowym typem obiektu, o niezwykle skromnej masie gwiazd.
"Odkrycie UMa3/U1 pokazuje, że wciąż mamy do odkrycia wiele niezwykłych rzeczy w naszym galaktycznym sąsiedztwie" - podkreśla Marla Geha. "To przypomina nam, że nasza galaktyka wciąż kryje przed nami liczne tajemnice, a badania astronomiczne mogą przynieść jeszcze wiele niespodzianek".
Naukowcy zapowiadają, że dalsze obserwacje UMa3/U1 mogą rzucić nowe światło na procesy formowania i ewolucji małych struktury we Wszechświecie. Zrozumienie tego niezwykłego układu gwiazd może pomóc lepiej poznać rolę ciemnej materii w kształtowaniu galaktyk i ich otoczenia.
"UMa3/U1 to prawdziwa perełka w naszym kosmicznym sąsiedztwie" - podsumowuje Simon Smith. "To odkrycie otwiera nowy rozdział w badaniach struktury Drogi Mlecznej i całego Wszechświata. Nie możemy się doczekać, co jeszcze kryje się w naszym galaktycznym otoczeniu".
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/odkrycie-najlzejszego-ukladu-gwiazd-w-wielkiej-niedzwiedzicy-nowe-spojrzenie-na-strukture

Odkrycie najlżejszego układu gwiazd w Wielkiej Niedźwiedzicy - nowe spojrzenie na strukturę Drogi Mlecznej.jpg

Napisano

Przyszłość technologii kosmicznych: łączność i obrazowanie satelitarne
2024-05-07. Wojciech Kaczanowski
Podczas tegorocznej konferencji Defence24 Days odbył się panel: „Przyszłość technologii kosmicznych: łączność i obrazowanie satelitarne”. Uczestnicy dyskusji rozmawiali na temat wykorzystania przestrzeni kosmicznych we współczesnych konfliktach zbrojnych oraz rozwoju polskich zdolności w tym zakresie. Rozmowa była również okazją do prezentacji oferty firm z krajowego i zagranicznego sektora kosmicznego.
W panelu poświęconemu przestrzeni kosmicznej podczas tegorocznej edycji konferencji Defence24 Days wzięli udział gen. bryg. Marcin Górka, Pełnomocnik Ministerstwa Obrony Narodowej ds. przestrzeni kosmicznej, Dyrektor Departamentu Innowacji MON; płk Marcin Mazur, Wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej; Witold Witkowicz, Prezes spółki ICEYE Polska; Paweł Rymaszewski, Prezes spółki Thorium Space, Jong Jim Kim reprezentujący Hanwha Systems; Thomas Jost z Raytheon oraz Thibault Ferrier z firmy Viasat. Moderatorem panelu był Mateusz Mitkow, redaktor prowadzący portalu Space24.pl.
Jako pierwszy głos zabrał gen. bryg. Marcin Górka, który opowiedział na temat zmiany podejścia do technologii kosmicznych w Wojsku Polskim. Według Dyrektora Departamentu Innowacji MON, wydarzenia ostatnich lat pokazują i uświadamiają nas, jak istotnym elementem są technologie kosmiczne, tj. nawigacja, łączność lub komunikacja.
Gen. Górka dodał, że Wojsko Polskie od lat korzysta z tego typu rozwiązań, a doświadczenie nabyte przez ten czas pozwala na rozwój zdolności kosmicznych jeszcze intensywniej. Przestrzeń kosmiczna nie jest już tak bezpieczna dla zlokalizowania tam infrastruktury. Patrzymy na to w takim sam sposób, jak na inne domeny operacyjne.” – dodał. Pełnomocnik resortu obrony podkreślił, że zdolności są budowane nie tylko w ramach systemu krajowego, ale również we współpracy z innymi państwami.
Panelista poruszył również kwestię zakupu dwóch satelitów obserwacyjnych od firmy Airbus Defence and Space, który powinien być traktowany jako jeden z elementów układanki, jaką jest budowa szerokich zdolności kosmicznych w Wojsku Polskim. Przykładowo, równolegle trwają prace nad programem obserwacji Ziemi - Mikroglob, który kierowany jest do polskiego przemysłu.
W dalszej kolejności głos zabrał płk Marcin Mazur, który podkreślił, że w przypadku technologii kosmicznych zasoby cywilne są w stanie uzupełniać zasoby wojskowe. Atak na infrastrukturę Viasat jest potwierdzeniem, że nieważne czy on jest cywilny, rządowy lub wojskowy. Ważne, że daje zdolność danemu przeciwnikowi i ważne, aby go zneutralizować i odciąć od zasobów.” – dodał Wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej.
W konfliktach zbrojnych dużą rolę odgrywają satelity obserwacyjne, wykorzystujące technologią radarową, które w swojej ofercie posiada polsko-fińsko spółka ICEYE. Witold Witkowicz podkreślił, że radar jest królem pola walki, jeśli chodzi o zobrazowania satelitarne. Panelista dodał jednak, że do pełnego obrazu niezbędne są również satelity optyczne, a zatem różnorodność danych oraz ich łączenie jest kluczowe.
Wojsko i wywiad, z którymi pracujemy mają dużą przewagę nad przeciwnikiem” – dodał Witold Witkowicz. Prezes ICEYE Polska dodał, że dane od spółki są wykorzystywane już na poziomie taktycznym i operacyjnym, czego przykładem była bitwa o Hostomel.
Wojna na Ukrainie oraz poprzednie konflikty zbrojne pokazały również duże znaczenie łączności satelitarnej, w której specjalizuje się polska spółka Thorium Space. Nie da się prowadzić żadnego konfliktu bez łączności satelitarnej” – stwierdził Paweł Rymaszewski.
Spółka rozwija dwa projekty: polski satelita telekomunikacyjny na orbitę GEO oraz segment naziemny dedykowany również do satelitów, które są na orbicie. ”Terminale, które oferujemy dają zupełnie inną funkcjonalność. Pracujemy również nad rozwiązaniami przyszłości, którą posłużą do m. in. zbierania danych, lokalizacji sygnału i walki elektronicznej.” - dodał Paweł Rymaszewski.
W panelu wzięli udział przedstawiciele przemysłu zagranicznego. Thibault Ferrier z firmy Viasat wymienił zalety technologii kosmicznych w obronności kraju, do których można zaliczyć działanie i obserwację poza linią wzroku, otrzymywanie informacji w czasie rzeczywistym lub zapewnienie stabilnej komunikacji na polu walki.
Viasat, jak podkreślił Thibault Ferrier, dysponuje flotą 20 satelitów zapewniających łączność szeroko- i wąskopasmową na całym świecie. Oferta taka jest skierowana również do Polski i obejmuje m. in. stacje naziemne. Viasat prowadzi obecnie rozmowy w zakresie technologii modemów oraz terminali satelitarnych.
W kolejnych latach Viasat wystrzeli 10 nowych satelitów, z których 2 będą wyjątkowe, ponieważ zapewnią ciągłe pokrycie regionu północnoatlantyckiego oraz Arktyki. ”To będzie coś wyjątkowego dla jednostek z Polski lub innych państw NATO” - dodał Thibault Ferrier.
Thomas Jost reprezentujący Raytheon określił przestrzeń kosmiczną jakoforce multiplier. Wojna to gra liczb. Jeśli masz tyle ludzi, jednostek, czołgów, samolotów, musisz być zdolny, aby jest pomnożyć, a tym samym to, co możemy dzięki nim uzyskać.” – powiedział Jost. Zaznaczył, że tak samo jest w przypadku technologii kosmicznych, które są nieodłącznym elementem działań operacyjnych.
Panelista poruszył również kwestię ochrony infrastruktury nie tylko w przestrzeni kosmicznej, ale również na Ziemi. Raytheon dysponuje rozwiązaniami, które mogą wzmocnić zdolności Polski w tym zakresie.
Ofertę dla Polski i Wojska Polskiego posiada również Hanwha Systems z Korei Południowej. Jong Jim Kim podkreślił, że istotne jest utrzymanie strategicznej kooperacji polsko-koreańskiej. „Widzimy ogromną możliwość współpracy z Polską i polskim przemysłem. Skupiamy się w dużej mierze na obserwacji Ziemi, ale to nie wszystko. Jesteśmy otwarci na współpracę z polskimi instytucjami wojskowymi i przemysłem w ramach różnych projektów.” - powiedział przedstawiciel Hanwha Systems.
Dyskusję zakończyła wypowiedź Pawła Rymaszewskiego. ”W Polsce mamy wspaniałych inżynierów. To jest nasz czas! Polska będzie ważnym graczem w przyszłości. Widzimy to już dziś. Duże firmy przenoszą się do nas, a powodem są ludzie.” - powiedział Prezes spółki Thorium Space.

Autor. Defence24.pl

Autor. Defence24.pl

Autor. Defence24.pl

Autor. Defence24.pl

Autor. Defence24.pl

SPACE24
https://space24.pl/bezpieczenstwo/technologie-wojskowe/przyszlosc-technologii-kosmicznych-lacznosc-i-zobrazowanie-satelitarne

 

Przyszłość technologii kosmicznych łączność i obrazowanie satelitarne.jpg

Przyszłość technologii kosmicznych łączność i obrazowanie satelitarne2.jpg

Napisano

Chmury pokrywają nocną stronę gorącej egzoplanety WASP-43b
2024-05-07.
Wysokie temperatury i ekstremalne prędkości wiatru wpływają na skład chemiczny atmosfer planet.
Korzystając z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST), zespół astronomów stworzył globalną mapę temperatur gorącej, gazowej egzoplanety WASP-43b. Pobliska gwiazda macierzysta nieustannie oświetla dzienną półkulę, podnosząc temperaturę do 1250 stopni Celsjusza. Tymczasem po przeciwnej stronie panuje wieczna noc. Gwałtowne wiatry przenoszą gorące powietrze na nocną stronę, gdzie ochładza się do 600 stopni, umożliwiając tworzenie się chmur pokrywających całą półkulę. Nawałnice te osłabiają reakcje chemiczne do tego stopnia, że metan ledwo może się wytworzyć, mimo że w spokojniejszych warunkach powinno go być pod dostatkiem.

Gorące jowisze to ekstremalne gazowe olbrzymy, które krążą wokół swoich gwiazd macierzystych w bliskiej odległości, co prowadzi do kilku egzotycznych właściwości dotyczących temperatury, gęstości, składu, chemii i pogody. Wraz z pojawieniem się przełomowo czułych teleskopów, takich jak JWST, astronomowie zaczęli szczegółowo badać ich atmosfery.

W ramach międzynarodowej współpracy, zespół JWST Transiting Exoplanet Early Release Science (JTEC-ERS), obserwował gorącego jowisza WASP-43b za pomocą instrumentu średniej podczerwieni (MIRI) JWST w celu zbadania jego klimatu. Wyniki badań prowadzonych przez Taylor J. Bell (BEAR Institute and Space Science and Astrobiology Division) zostały opublikowane w Nature Astronomy.

Ekstremalny świat niepodobny do niczego w Układzie Słonecznym
Głównym wynikiem jest mapa przedstawiająca globalny rozkład temperatury uzyskany ze światła podczerwonego emitowanego przez WASP-43b w odpowiedzi na promieniowanie gwiazdy macierzystej. Obejmując zakres widmowy wrażliwy na ciepłe materiały, MIRI działa podobnie do bezdotykowego termometru używanego do pomiaru temperatury ciała, ale na dużych odległościach, wynoszących 280 lat świetlnych dla WASP-43b. Na tej mapie zmierzone temperatury wynoszą od 600 do 1250 stopni Celsjusza. Przy użyciu porównywalnych obserwacji, Jowisz, gazowy olbrzym w Układzie Słonecznym, osiąga mroźne -135 stopni Celsjusza.

Choć pod względem wielkości i masy przypomina Jowisza, jest to zupełnie inny świat. WASP-43b utrzymuje wyjątkowo ciasną orbitę wokół swojej gwiazdy macierzystej, WASP-43, poruszając się zaledwie dwie średnice gwiezdne nad powierzchnią gwiazdy, wykonując orbitę w zaledwie 19,5 godziny. Niewielka separacja spowodowała, że dzień i rok planety zostały zsynchronizowane. Innymi słowy, obrót wokół gwiazdy zajmuje tyle samo czasu, ile planeta potrzebuje na obrót wokół własnej osi. W rezultacie gwiazda zawsze oświetla i ogrzewa tę samą stronę planety.

Wiatry na WASP-43b są niezwykle gwałtowne, a ich prędkość sięga prawie 9000 km/h. Jest to znacznie szybsze niż jakiekolwiek wiatry obserwowane w Układzie Słonecznym. Dla porównania, nawet najsilniejsze wiatry na Jowiszu są jedynie łagodną bryzą.

Te ekstremalne wiatry przenoszą powietrze na przeciwległą półkulę planety, gdzie ochładza się ono podczas wiecznej nocy.

Para wodna, chmury ciekłych skał i zaskakujący brak metanu
Dzięki teleskopowi Hubble’a mogliśmy wyraźnie zobaczyć, że po stronie dziennej znajduje się para wodna. Zarówno Hubble, jak i Spitzer sugerowały, że po nocnej stronie mogą znajdować się chmury – powiedziała Taylor Bell. Potrzebowaliśmy jednak bardziej precyzyjnych pomiarów z JWST, aby naprawdę zacząć mapować temperaturę, zachmurzenie, wiatry i bardziej szczegółowy skład atmosfery wokół planety.

Obserwacje dokonane przez teleskop kosmiczny Jamesa Webba (JWST) ujawniły, że kontrast temperatur między stroną dzienną i nocną planety WASP-43b jest większy, niż można by się spodziewać w przypadku planety pozbawionej chmur. Modele komputerowe potwierdzają, że nocna strona planety jest pokryta grubą warstwą wysoko położonych chmur, które blokują znaczną część promieniowania podczerwonego pochodzącego z niższych warstw atmosfery i które w przeciwnym razie można by zaobserwować. Dokładny skład tych chmur nie jest jeszcze znany. Oczywiście nie są to chmury wodne, takie jak te występujące na Ziemi, ani chmury amoniaku, które obserwujemy na Jowiszu, ponieważ planeta jest zbyt gorąca, aby woda i amoniak mogły się skroplić. W takich temperaturach bardziej prawdopodobne jest występowanie chmur złożonych ze skał i minerałów. Dlatego można przypuszczać, że są to chmury złożone z kropelek ciekłej skały. Z kolei cieplejsza strona dzienna WASP-43b wydaje się być pozbawiona chmur.

Aby dokładniej zbadać skład atmosfery, zespół naukowców stworzył widma, czyli rozłożył otrzymane światło podczerwone na małe odcinki długości fal, podobnie jak tęcza rozkłada światło słoneczne na poszczególne kolory. Ta metoda pozwoliła im zidentyfikować sygnatury określonych związków chemicznych, które emitują promieniowanie na określonych długościach fal. W rezultacie astronomowie potwierdzili wcześniejsze pomiary pary wodnej, ale teraz na całej planecie. Kosmiczny Teleskop Hubble'a był w stanie badać tylko stronę dzienną, ponieważ strona nocna była zbyt ciemna, aby móc wykryć tam obecność cząsteczek. JWST, dzięki swojej większej czułości, uzupełnia teraz ten obraz.

Dodatkowo, gorące jowisze zazwyczaj zawierają duże ilości wodoru molekularnego i tlenku węgla, których zespół nie mógł zbadać za pomocą swoich obserwacji. Jednakże, gdy wodór i tlenek węgla są wystawione na działanie chłodniejszej nocnej strony, wchodzą w szereg reakcji, tworząc metan i wodę. Jednak instrument MIRI nie wykrył żadnego metanu. Astronomowie tłumaczą tę niespodziankę ogromnymi prędkościami wiatru na WASP-43b. Partnerzy reakcji przechodzą przez chłodniejszą stronę nocną tak szybko, że pozostaje niewiele czasu na oczekiwane reakcje chemiczne, które mogłyby wytworzyć wykrywalne ilości metanu. Każda niewielka ilość metanu, która powstanie, zostaje dokładnie wymieszana z innymi gazami. Szybko przemieści się z powrotem na stronę dzienną, gdzie będzie narażona na niszczące ciepło.

Dzięki nowej mocy obserwacyjnej JWST, WASP-43b został pokazany z niespotykaną dotąd szczegółowością – powiedziała Laura Kreidberg, dyrektor Instytutu Astronomii Maxa Plancka (MPIA) w Heidelbergu w Niemczech. Jest ona współautorką artykułu naukowego i bada planetę od dekady. Widzimy złożony, niegościnny świat, z gwałtownymi wiatrami, ogromnymi zmianami temperatury i niejednolitymi chmurami prawdopodobnie zbudowanymi z kropelek skał. WASP-43b przypomina o szerokim zakresie klimatów, które mogą występować na egzoplanetach i o tym, pod jak wieloma względami Ziemia jest wyjątkowa.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
•    MPG
•    Urania
Wizja artystyczna gorącego jowisza WASP-43b krążącego blisko swojej gwiazdy macierzystej. Źródło: T. Müller (MPIA/HdA)
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2024/05/chmury-pokrywaja-nocna-strone-goracej.html

 

Chmury pokrywają nocną stronę gorącej egzoplanety WASP-43b.jpg

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.