Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

 

W piątek trzynastego pewien kosmiczny obiekt trafi w Ziemię. Jest się czego bać?

W piątek 13 listopada czeka na Ziemi wyląduje "coś" z Kosmosu. Astronomowie zacierają ręce na spotkanie z obiektem.

Obiekt nazwano WT1190F. Pierwszy raz został wykryty w 2013 r. przez Catalina Sky Survey, amerykański program badawczy, w ramach którego poszukiwane są komety i planetoidy bliskie Ziemi, stanowiące dla niej zagrożenie. Od tamtej pory widziano go jeszcze kilka razy, ale od pewnego czasu pojawia się na orbicie Ziemi bardzo regularnie, co trzy tygodnie.

Według ekspertów WT1190F uderzy w Ziemię 13 listopada o godzinie 7.20 naszego czasu i spadnie 100 km od południowego krańca Sri Lanki. Przez kilka sekund obiekt będzie bardzo jasny na niebie. 

Co to jest?

WT1190F to bardzo mały obiekt, ma co najwyżej kilka metrów średnicy, twierdzą astronomowie. To fragment rakiety. Rakiety, którą kiedyś stworzyli prawdopodobnie Amerykanie. Może pochodzić z ostatniej misji na Księżyc, ale może mieć też kilkadziesiąt lat i pochodzić z misji Apollo. 
- To utracony kawałek kosmicznej historii, który wraca by nas, prześladować - mówi astrofizyk Jonathan McDowell z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CfA). 

Czy jest się czego bać?

Astronomowie twierdzą, że masa obiektu nie jest wystarczająca, aby spowodować ryzyko dla obszaru, nad którym będzie przelatywać. Tym bardziej nie zagrozi komukolwiek na Ziemi.

- Znaczna jego część, o ile nie wszystkie, spalą się w atmosferze - mówi Tim Flohrer z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA)

Okazja do badań

WT1190F daje astronomom rzadką możliwość przestudiowania, w jaki sposób kosmiczneobiekty wchodzą w interakcję z atmosferą ziemską. Śledząc WT1190F, będą testować międzynarodową sieć obserwacji, ostrzegania i reagowania na podobne sytuacje.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/w-piatek-trzynastego-pewien-kosmiczny-obiekt-trafi-w-ziemie-jest-sie-czego-bac,183828,1,0.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz do nas!

Serwis edukacyjny PTA Orion otwiera swoje podwoje dla pozytywnie zakręconych!

Interesujecie się astronomią, prowadzicie pikniki lub festiwale o tematyce astro-kosmicznej, budujecie rakiety i roboty, planujecie budowę obserwatorium, organizujecie konkursy lub bierzecie w nich udział, chcecie się pochwalić Waszą działalnością w szkole, przedszkolu, w miejscu zamieszkania?

Jeśli na którejś z tych pytań odpowiedź brzmi tak, to możecie napisać do Serwisu edukacyjnego PTA Orion. Opublikujemy waszą notatkę, zrobimy z Wami wywiad lub napiszemy artykuł na podstawie przesłanych przez Was materiałów.

Napisz do nas, polub nasz profil na facebooku, zaproś znajomych!

Dzięki Orionowi wszyscy mogą dowiedzieć się, co ciekawego dzieje się w Twojej szkole, miejscowości lub w grupie osób, z którymi dzielisz hobby. 

Piszcie do nas na mail: [email protected]

Zobacz: Orion: Media o Kosmosie

http://orion.pta.edu.pl/napisz-do-nas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ODYSSEUS II ? Europejski Konkurs Kosmiczny

Kosmos zawsze fascynował. Ślady tej fascynacji widoczne są nie tylko w architekturze, literaturze i nauce antyku, ale także w ostańcach kultur prehistorycznych. Wszechświat zawsze wydawał się być odległy, nieznany i tajemniczy. Ale nieustannie też znajdowali się śmiałkowie, którzy starali się lepiej zrozumieć obserwowane zjawiska przesuwając granice naszej wiedzy o otaczającym świecie.

Ty też możesz zostać śmiałkiem! Jeśli interesujesz się Kosmosem, pasjonują Cię zagadnienia naukowe niekoniecznie tylko dotyczące nauk ścisłych, albo problemy techniczne, chcesz sprawdzić siebie i swoje pomysły, weź udział w Europejskim Konkursie Kosmicznym Odysseus II. Tematem przewodnim Odysseusa jest badanie i wykorzystanie przestrzeni kosmicznej. Konkurs prowadzony jest w 3 kategoriach wiekowych:


 

Skywalkers (uczestnicy w wieku 7 ? 13 lat)

Pioneers (uczestnicy w wieku 14 ? 18 lat)
Explorers (studenci e wieku 17 ? 22 lata)

Tematyka konkursowa jest określona osobno dla każdej z kategorii, ale jest też niezwykle pojemna. I tak, w kategorii Skywalkers uczestnicy muszą stworzyć pracę artystyczną, oryginalne dzieło nawiązujące do tematów sformułowanych dla kolejnych kategorii. Termin dzieło w tym przypadku oznacza albo pracę wykonaną manualnie (np. rysunek, malunek, mozaikę, kolaż, itp.) albo pracę wykonaną elektronicznie (np. fotografię, rysunek utworzony za pomocą dowolnego oprogramowania pozwalającego na tworzenie grafiki). Jeśli dzieło jest stworzenie tradycyjnymi metodami, najpierw musi zostać zdigitalizowane, czyli np.:, sfotografowane, zeskanowane, etc.  Ostateczny termin złożenia pracy to 31 marca 2016 roku poprzez portal internetowy konkursu.

Starsi uczestnicy konkursu, w kategorii Pioneers będą już mieć szansę na naukowe spojrzenie na otaczającą nas przestrzeń, w tym także poznanie metod eksperymentalnych.  Uczestnicy powinni pracować w zespołach 2 ? 3 osobowych nad projektem badawczym dotyczącym jednej z zaproponowanych kategorii tematycznej:

 

Układ Słoneczny i badania Kosmosu
Europa w Kosmosie

Człowiek na Marsie

Astrobiologia ? poszukiwania życia we Wszechświecie 


Szczegółowe informacje dotyczące tematów i tworzenia projektów znajdziesz na stronie: http://www.odysseus-contest.eu/pl/pioneers/instrukcja/

Studentów z UE i całego świata zachęcamy do wykazania się swą kreatywnością i wiedzą akademicką w szerokim zakresie naukowych i technologicznych wyzwań, jakie tworzy Kosmos. Uczestnicy konkursu w kategorii Explorers samodzielnie lub w zespołach dwuosobowych mogą pracować nad projektem badawczym nawiązującym do Europejskich programów kosmicznych:

Galileo - korzyści płynące z wykorzystania przestrzeni kosmicznej
Copernicus ? obserwacje Ziemi 
Misja Rosetta ? eksploracja Kosmosu 
Misja Gaia ? obserwacje gwiazd

Obraz satelitarny a dane terenowe

Szczegółowe informacje dotyczące tematów i tworzenia projektów dla tej kategorii wiekowej
znajdziesz na stronie: http://www.odysseus-contest.eu/pl/explorers/instrukcja/


Tematyka konkursowa zdefiniowana została bardzo szeroko. Jednym z powodów jest próba przełamania stereotypu, według którego badania kosmiczne postrzegane są często jako jedna z dziedzin fizyki. Tymczasem dziedzina ta jest interdyscyplinarna, łączy ze sobą nie tylko większość nauk ścisłych, ale także inne nauki przyrodnicze, humanistyczne, a nawet ekonomiczne. Dlatego zachęcamy wszystkich uczniów i studentów, aby próbowali badać problemy, które ich fascynują w obszarze badań kosmicznych. Na przykład uczniowie zainteresowani ekonomią mogą przeanalizować wpływ sprowadzenia surowców mineralnych z planetoidy na gospodarki krajów. Młodzi psychologowie mogą opisać jaki wpływ na zachowanie człowieka może mieć długotrwały lot na Marsa, etc.

Uczestnicy konkursu mogą liczyć na pomoc mentorów: profesjonalistów (naukowców, inżynierów, doświadczonych nauczycieli), których zadaniem jest doradzanie młodym ludziom w kwestiach technicznych i naukowych. Mentorzy mogą również pomóc w zdefiniowaniu generalnego zrębu projektu lub problemu, którego badaniem zajmą się uczestnicy konkursu.
 

Pierwszy etap konkursu odbywa się na szczeblu narodowym i wymaga od uczestników złożenia projektu/dzieła przez Internet. Praca zostanie poddana ocenie jury, które składać się będzie ze specjalistów ? naukowców i inżynierów ? z dziedzin konkursowych. W kategorii Pioneers i Explorers oceniana będzie wiedza, umiejętności praktyczne i kreatywność. W przypadku kategorii Skywalkers najlepsza praca zostanie wybrana w głosowaniu online przez pozostałych uczestników. Pozostałe dwa etapy to etap regionalny oraz międzynarodowy, które odbywać się będą w instytutach będących regionalnymi liderami (w przypadku Polski, Litwy, Łotwy i Estonii będzie to Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie) oraz w Brukseli. Zwycięzcy szczebla narodowego w kategoriach Pioneers i Explorers zostaną zaproszeni na koszt organizatorów, gdzie będą przedstawiać swoje prace przed międzynarodową komisją. Najlepsi uczestnicy w każdej z kategorii otrzymają dodatkowo cenne nagrody rzeczowe! Są to m.in.:

 

pięć stażów w ESA lub w europejskim przemyśle lotniczo ? kosmicznym,
skomputeryzowany, profesjonalny teleskop, 
zestaw pamiątek projektu Odysseus II. 
iPad Air 2 oraz zestaw książek cyfrowych i aplikacji związanych ze Wszechświatem, 
modele rakiet. 

Nagrodą główną jest wyjazd do Centrum Kosmicznego w Gujanie Francuskiej (kosmodrom Kourou)

Pełne informacje ? zawierające szczegółowe instrukcje, regulamin, kryteria ocen i terminarz
składania prac ? można znaleźć na stronie www.odysseus-contest.eu/pl . Z podanego adresu można również pobrać logo projektu w wysokiej rozdzielczości oraz 30 sekundowe wideo promujące konkurs.


Projekt ?ODYSSEUS II ? The Youth for Space Challenge? ma na celu inspirowanie i angażowanie młodych ludzi z całej Europy w badania kosmiczne poprzez serię aktywności edukacyjnych łączących teoretyczne badania naukowe z eksperymentowaniem. Kilkuetapowy konkurs sprzyja rozwojowi wykwalifikowanej kadry naukowej i technicznej w dziedzinach związanych z priorytetami europejskiej polityki kosmicznej.
Projekt edukacyjny Odysseus II finansowany jest przez Unię Europejską w ramach programu Horizon 2020 Research and Innovation, numer grantu 640218. Jest to rozszerzona wersja projektu pilotażowego prowadzonego w latach 2011 ? 2013. Konsorcjum projektu składa się z 14 partnerów i 4 instytucji wspomagających z 11 europejskich krajów. Koordynatorem projektu na terenie Polski oraz Litwy, Łotwy i Estonii jest Centrum Badań Kosmicznych PAN. Konkurs w Polsce odbywa się pod patronatem MEN oraz MNiSW.

Kontakt dla mediów i prasy:
Marcin Nasiłowski, Centrum Badań Kosmicznych PAN
E-mail: [email protected]

Zobacz wideo:
http://www.odysseus-contest.eu/wp-content/uploads/2015/05/odysseus_720p.mp4

Profil fb konkursu Odysseus (ang.)
https://www.facebook.com/OdysseusContest/

Źródło: CBK PAN

http://orion.pta.edu.pl/odysseus-ii-europejski-konkurs-kosmiczny

Grafika ze strony konkursu Odysseus II

Logo konkursu Odysseus II

ODYSSEUS II.jpg

ODYSSEUS II 2.jpg

ODYSSEUS II 3.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by się stało, gdyby
Księżyc zderzył się z Ziemią?

Wyobraźmy sobie, że Księżyc zderza się z Ziemią. Jaki byłby skutek? Takie pytanie zadaje sobie wielu naukowców. Powstała symulacja, która pokazuje prawdopodobny scenariusz spotkania tych dwóch wielkich ciał niebieskich.

Symulację tego, co spotkałoby Ziemię, na którą wpadłby Księżyc, stworzył Max Mayer dla Universe Sandbox 2.

Wizualizacja przeraża. Widać na niej, że nasza planeta - dosłownie topniejąca - szybko stałaby się śmiertelnie niebezpiecznym środowiskiem dla człowieka. Każda sekunda w filmie odpowiada 60 minutom czasu rzeczywistego. Życie na Ziemi zniknęłoby na skutek takiego zderzenia w zaledwie kilka godzin.

Teoria wielkiego zderzenia

Co ciekawe, jedna z teorii powstania Księżyca, tak zwana teoria wielkiego zderzenia, mówi, że nasz satelita powstał w wyniku kolizji między młodą Ziemią a planetą wielkości Marsa. Te twierdzenie zawiera wiele naukowych luk, których naukowcy nie są w stanie wyjaśnić.

Źródło: IFL Sciennce

Autor: mab/map

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/co-by-sie-stalo-gdyby-ksiezyc-zderzyl-sie-z-ziemia,183965,1,0.html

2015-10-29_07h34_49.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowsze obserwacje komety Lovejoy, która na początku tego roku minęła Słońce bliżej niż kiedykolwiek wcześniej, wykazały, że w jej składzie znajdują się duże ilości alkoholu etylowego i cukru. To kolejny argument za tym, że życie mogło przybyć na Ziemię z kosmosu.

Wyniki obserwacji Obserwatorium Paryskiego, odpowiedzialnego za odkrycie, opublikowano w magazynie naukowym "Science Advances". Jego zespół mógł dokładnie zbadać skład komety dzięki temu, że zbliżając się do Słońca tego typu obiekty zaczynają się "topić", uwalniając swój skład w postaci gazu (to właśnie obserwujemy jako "ogon" komety). Każda ze składowych cząsteczek gazu "świeci" w innej częstotliwości mikrofalowej. Obserwując je za pomocą teleskopu można zidentyfikować poszczególne związki, obecne w komecie.

stparam=mpojqplipm

W ten sposób francuscy naukowcy zidentyfikowali w składzie Lovejoy 21 różnych związków organicznych, w tym glikoaldehyd ? cukier prosty oraz alkohol etylowy. Ten ostatni zaobserwowano w składzie komety po raz pierwszy w historii.

- Odkryliśmy, że w czasie swojej szczytowej aktywności kometa Lovejoy wyrzucała z siebie ilość alkoholu równoważną 500 butelkom wina na sekundę ? w niepodważalnie francuski sposób komentuje Nicolas Biver, główny autor pracy w "Science Advances".

Jest to o tyle istotne, że według jednej z teorii na temat pojawienia się życia na Ziemi, miało w tym pomóc uderzenie w naszą planetę komety. Znajdowanie związków organicznych w ich składzie potwierdza, że faktycznie mogło tak być.

- Te wyniki z pewnością są argumentem za tym, że w kometach znaleźć można bardzo skomplikowaną chemię. Podczas Wielkiego Bombardowania około 3,8 miliarda lat temu, kiedy wiele komet i asteroid uderzało w Ziemię i pojawiały się pierwsze oceany, życie wcale nie musiało zacząć się od prostych cząsteczek, takich jak woda, tlenek węgla czy azot. Zamiast tego życie mogło dostać coś znacznie bardziej złożonego na poziomie molekularnym. Znajdujemy cząsteczki z wieloma atomami węgla. I teraz widać, jak zaczęły formować się cukry jak również bardziej skomplikowane związki organiczne, takie jak aminokwasy ? składowe protein ? oraz nukleazy ? budulce DNA. One mogły zacząć znacznie łatwiej niż zaczynając od molekuł z zaledwie dwoma lub trzema atomami ? komentuje w pracy Stefanie Milam z należącego do NASA Centrum Lotów Kosmicznych Goddarda w Maryland.

Podczas swojego przelotu najbliżej słońca 30 stycznia 2015 roku kometa Lovejoy uwalniała z siebie materiał z szybkością 20 ton na sekundę. To właśnie w tamtym czasie możliwe było tak dokładne zanalizowanie jej składu. Umożliwił to olbrzymi radioteleskop, umieszczony na górze Veleta w hiszpańskich górach Sierra Nevada. Jego średnica to aż 30 metrów.

Istotny argument za tym, że faktycznie życie na Ziemi mogło "przylecieć z kosmosu" przedstawili w sierpniu tego roku japońscy naukowcy. Postanowili oni w miarę możliwości odtworzyć warunki, jakie panowały na Ziemi ok. 4 miliardów lat temu, kiedy po raz pierwszy pojawiło się na niej życie i sprawdzić, czy mógł na to wpłynąć obiekt z kosmosu. Aby to osiągnąć przygotowali mieszankę aminokwasów, lodu i krzemianów w temperaturze -196 stopni Celsjusza. Później użyli pistoletu miotającego, by po wystrzeleniu w miksturę pocisku zasymulować uderzenie komety.

Gdy naukowcy zbadali mieszankę po uderzeniu metodą chromatografii gazowej, okazało się, że zaszły w niej istotne zmiany. Niektóre aminokwasy połączyły się w peptydy o długości do trzech cząsteczek. Takiego rodzaju łańcuchy są kluczowymi budulcami życia. Po przekroczeniu w wyniku dalszej ewolucji długości 10 reszt aminokwasowych stają się one polipeptydami lub białkami.

- Nasz eksperyment zademonstrował, że zimno komety w trakcie uderzenia było kluczowe dla tej syntezy, ponieważ uformowane w ten sposób peptydy mają większe prawdopodobieństwo wyewoluowania w dłuższe łańcuchy ? mówił Dr Sugahara. Wyjaśnił również, że powstałe w wyniku uderzenia proste, krótkie łańcuchy mają ułatwioną drogę do dalszego rozwoju ? nie potrzebują już takiej energii i mogą rozwijać się same, pod warunkiem, że w ich środowisku nie brakuje wody.

 

lovejoy_kometa_660.png

 

Żródło: http://tech.wp.pl/kat,130036,title,Naukowcy-odkryli-komete-z-alkoholu-i-cukru-Zycie-moglo-przyleciec-na-Ziemie-z-kosmosu,wid,17938517,wiadomosc.html?ticaid=115d89

  • Like 2

Astro3, refraktor 70/700, zoom 8-24 mm, canon 1100d niemod, DO Discovery 10x50, Celestron SkyMaster 20x80, Nikon P900.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tlen na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimenko. Zaskakujące odkrycie sondy Rosetta

Naukowcy pracujący przy misji Rosetta oznaczyli na komecie 67P/Czuriumow-Gierasimenko tlen cząsteczkowy. Odkrycie dokonane przez sondę Rosetta może mieć istotne znaczenie dla poznania historii Układu Słonecznego.

- Jest to najbardziej zaskakujące odkrycie, jakiego dokonaliśmy do tej pory na 67P/Czuriumow-Gierasimenko. Nie spodziewaliśmy się tam tej cząsteczki - powiedziała Katharin Altwegg z Uniwersytetu Bern.

Znaleziono tlen cząsteczkowy

Jest to istotna wiadomość, ponieważ atom ten jest bardzo reaktywny. Tlen w kosmosie jest trzecim najczęściej występującym atomem, ale najprostsza wersja cząsteczkowa - O2 - jest rzadko spotykana. Łatwo się rozpada i wiąże z innymi atomami lub cząsteczkami. Naukowcy nie oczekiwali, że na powierzchni tego ciała niebieskiego znajdą O2.

- Nigdy nie podejrzewałem, że tlen może przetrwać miliardy lat bez połączenia się z innymi substancjami - powiedziała Altwegg.

Tlen z początków Układu Słonecznego

Naukowcy podają, że stosunek tlenu do wody na komecie pozostawał przez kilka miesięcy stały. Oznacza to, że O2 obecny jest przez cały czas na komecie. Prawdopodobnie znajduje się na niej przez miliardy lat. Można więc przypuszczać, że cząsteczki na komecie "pamiętają" początki Układu Słonecznego.

Odkrycie poruszyło środowisko naukowe. Naukowcy muszą teraz na nowo przeanalizować wszystkie teorie, które mówią o początkach Wszechświata.

Misja Rosetta

Misja Rosetty rozpoczęła się w marcu 2004 roku. Sonda kosmiczna ruszyła w pogoni za pędzącym 56 tys. km/h ciałem niebieskim - kometą 67P/Czuriumow-Gierasimienko odkrytą w 1969 roku. Rosetta rozpędzała się za pomocą grawitacji mijanych planet. W pobliżu komety znalazła się po 10 latach. 12 listopada 2014 roku lądownik Philae osiadł na powierzchni 67P/Czuriumow-Gierasimienko w odległości około 510 milionów kilometrów od Ziemi.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Takie rzeczy tylko na Marsie. 
Zorza polarna widoczna jest na całej planecie

Zorzę polarną na Ziemi możemy najczęściej podziwiać jedynie w okolicach kół podbiegunowych. Tymczasem na Marsie okazuje się, że moglibyśmy oglądać ją z każdego regionu planety, nawet tam, gdzie brakuje pola magnetycznego.

Pierwsi astronauci, którzy postawią stopę na Marsie mogą spodziewać się niepowtarzalnego widoku. Z najnowszych badań wynika, że zorza polarna powstaje na całej Czerwonej Planecie, a nie tylko w okolicach kół podbiegunowych.

- Na Marsie zaobserwowaliśmy nowy rodzaj zorzy polarnej. Znajduje się ona w regionach, gdzie w ogóle nie ma pola magnetycznego - powiedział Dave Brain, współautor badań.

Cząsteczki wpadają w atmosferę

O tym, że na Marsie pojawiają się zorze polarne naukowcy poinformowali w marcu. Tłumaczyli, że miliardy lat temu planeta ta straciła ochronne pole magnetyczne, przez co cząsteczki wpadają wprost w atmosferę.

- Elektrony odpowiedzialne za wywołanie marsjańskiej zorzy dysponowały ładunkiem energii 100 razy większym niż iskra w gniazdku domowym. To im pozwoliło na głęboką penetrację atmosfery planety - tłumaczył belgijski badacz Kosmosu Arnaud Stiepen.

Satelita Marsa

Dane, które przysłużyły się temu odkryciu, zebrała sonda kosmiczna MAVEN. Znajduje się ona na orbicie Marsa i jest sztucznym satelitą tej planety. Dane wstępnie przysłużyły się specjalistom do odkrycia, że marsjańską atmosferę "zdmuchnął" wiatr słoneczny.

Istotna rola

Mars, w przeciwieństwie do Ziemi, nie ma pola magnetycznego, które obejmuje całą planetę. Niekorzystnie wpływa to na jego atmosferę. Pole magnetyczne ochrania przed promieniowaniem słonecznym, które w nadmiernych ilościach byłoby dla nas szkodliwe.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/takie-rzeczy-tylko-na-marsie-zorza-polarna-widoczna-jest-na-calej-planecie,184922,1,0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tajemniczy blask" może świadczyć o tym, że istnieje inny wszechświat

Teoria o istnieniu równoległego lub bliźniaczego uniwersum znajduje coraz większą grupę zwolenników m.in. wśród astrofizyków. Najnowsze odkrycie dokonane dzięki badaniu mikrofalowego promieniowania tła mówi o tym, że jest taka możliwość. Na mapie nieba stworzonej za pomocą teleskopu Plancka widać tajemnicze plamy.

Kalifornijski astrofizyk Ranga-Ram Chary podczas mapowania mikrofalowego promieniowania tła, czyli światła pozostałego po Wielkim Wybuchu, odkrył "tajemniczy blask". Plamy światła, jakie zobaczył, były 4500 raza jaśniejsze niż powinny.

Naukowiec szacuje, że najprawdopodobniej powstały klika tysięcy lat po Wielkim Wybuchu, kiedy elektrony i protony zaczęły się ze sobą łączyć w emitujący światło wodór.

Jak badacz dokonał odkrycia?

Ranga-Ram Chary studiował mapę nieba zarejestrowaną za pomocą teleskopu Plancka. Wyczyścił ją z gwiazd, gazu i pyłu. Po takich zabiegach nie powinno już być na niej śladów naszego Wszechświata. Po eliminacji charakterystycznych dla uniwersum śladów, zostały plamy światła. To właśnie one mają świadczyć o istnieniu innego wszechświata.

Wieloświaty

Jak zaznacza Chary, teorii na pojawienie się tajemniczego blasku może być kilka. Jedna z nich wskazuje możliwość istnienia wieloświatów, a my znajdujemy się we Wszechświecie, który wszedł w kolizję z innym.

Według naukowca materia, którą widać na jego mapie, pochodzi z analogicznego Wszechświata, w którym obowiązują inne prawa fizyki. Warunkiem powstania jasnej plamy było to, że sąsiednie uniwersum w momencie kolizji wyprodukowało 100 razy więcej protonów i elektronów niż nasze.

Zbadanie innego Wszechświata jest jednak jeszcze niemożliwe.

Sceptycy

Część naukowców jest sceptyczna w stosunku do pomysłu Chary'ego.

- Domniemane obserwacje mikrofalowego promieniowania tła, na którym widać nieznane plamy, może być podstawą dla wielu teorii - mówił Jay Pasachoff, przewodniczący wydziału astronomii w Williams College. Twierdzi, "że jest zbyt wcześnie, aby mówić o alternatywnym Wszechświecie".

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/tajemniczy-blask-moze-swiadczyc-o-tym-ze-istnieje-inny-wszechswiat,184935,1,0.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EKSPLOZJA RAKIETY ORBITAL ATK ANTARES - NASA UDOSTĘPNIŁA ZDJĘCIA

NASA kolejny raz zachwyca zdjęciami publikowanymi w popularnym serwisie Flickr. Znaleźć tam możemy między innymi fotografie kosmosu, naszej planety, a także licznych misji na Księżyc. Tym razem organizacja udostępniła wstrząsające obrazy z katastrofy rakiety Orbital ATK Antares.

Miesiąc temu informowaliśmy o tym, że NASA udostępniła w serwisie Flickr ponad osiem tysięcy zdjęć w wysokiej jakości, wykonanych przez astronautów w czasie kolejnych misji Apollo. Teraz na jej profilu możemy znaleźć kolejne fotografie. W nowym albumie składającym się z 84 zdjęć zobaczymy moment wybuchu rakiety Orbital ATK Antares oraz wszystko to, co działo się potem. 

Eksplozja rakiety została uwieczniona przez wielu fotografów i filmowców, jednak publikowane zdjęcia były wykonane z dosyć dużej odległości. Teraz NASA podzieliła się kadrami, które ukazują całą sytuację z zupełnie innej perspektywy.  28 października 2014 podczas startu eksplodowała rakieta Orbital ATK Antares, niszcząc pojazdy oraz zapasy, które miały zostać dostarczone na międzynarodową stację kosmiczną. Wszystkie zdjęcia ukazujące ten moment możecie zobaczyć na profilu NASA, który znajduje się w serwisie Flickr.

http://www.fotopolis.pl/n/21563/Eksplozja-rakiety-Orbital-ATK-Antares-NASA-udostepnila-zdjecia/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 10 latach "serce" Drogi Mlecznej zlokalizowane. Tworzą je białe karły

Naukowcy zlokalizowali centrum Drogi Mlecznej. Budują je obumierające gwiazdy, oddalone o 26 tys. lat świetlnych od Ziemi. Specjaliści cieszą się, że po 10 latach badań będą w stanie dowiedzieć się więcej na temat powstania naszej galaktyki.

Droga Mleczna zaczęła formować się miliardy lat temu. Gwiazdy w centrum naszej galaktyki, podobne do naszego Słońca, były jednymi z pierwszych obiektów budujących Drogę Mleczną. To one dały podwaliny dalszemu rozwojowi, są najstarszymi obiektami i stanowią źródło informacji o naszej galaktyce. Z tego powodu naukowcy starają się dowiedzieć na ich temat jak najwięcej.

Większość z tych odległych gwiazd jest już w końcowym etapie życia. Ustają wtedy reakcje jądrowe w jej wnętrzu. Obumierające gwiazdy nazywa się białymi karłami. Zdjęcie, wykonane przez teleskop Hubble'a, ukazuje relikty naszej galaktyki, których wiek szacuje się na 12 miliardów lat. Obszar ten znajduje się 26 tysięcy lat świetlnych od Ziemi.

"Serce" galaktyki

Odnalezienie "serca" Drogi Mlecznej okazało się trudnym zadaniem. Jest nim centrum galaktyki pełne jasnych gwiazd. Dzięki zlokalizowaniu tego miejsca naukowcom łatwiej będzie zrozumieć powstanie Drogi Mlecznej.

- Najważniejszą rzeczą było zlokalizowanie charakterystycznego wybrzuszenia naszej galaktyki. Teraz, gdy już mamy centrum Drogi Mlecznej w garści, możemy skupić się na szczegółowych analizach, które przysłużą się do uzyskania więcej informacji na temat powstania całej Drogi Mlecznej - powiedziała  Annalisa Calamida, autorka badań.

10 lat badań

Autorka przyznaje, że szukanie białych karłów pośród mnóstwa gwiazd w wybrzuszeniu było nie lada wyzwaniem. Porównuje je do szukania blasku latarki na Księżycu. Ponadto badania trwały od 10 lat, ponieważ ważne było, aby prześledzić ruch obiektów i wybrać te, które poruszają się w innym tempie niż obiekty, które znajdują się na dysku, a nie w wybrzuszeniu naszej galaktyki.

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/po-10-latach-serce-drogi-mlecznej-zlokalizowane-tworza-je-biale-karly,184959,1,0.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakrycie Aldebarana przez Księżyc
Niemal w środku nocy z 29 na 30 października 2015 będziemy świadkami ciekawego zjawiska z udziałem Księżyca. Otóż na swojej drodze po sferze niebieskiej nasz satelita przejdzie przez gromadę otwartą o nazwie Hiady, zakrywając wiele ?lornetkowych? gwiazd, a następnie zakryje Aldebarana ? najjaśniejszą gwiazdę w gwiazdozbiorze Byka i jedną z jaśniejszych na niebie. Zobaczymy również jego odkrycie po ciemnej stronie Księżyca.
Co prawda nie będzie to zjawisko bardzo łatwe w obserwacji, ponieważ Księżyc będzie wtedy 2 dni po pełni, świecąc bardzo jasno i zaślepiając blask pobliskich gwiazd. Dlatego też mocno wskazane jest posiadanie lornetki lub silniejszego sprzętu. Chcąc zobaczyć, jak nasz satelita zakrywa słabsze gwiazy gromady Hiad, obserwacje zaczynamy już po zapadnięciu zmroku. Księżyc przesuwa się względem gwiazd na wschód (czyli w przeciwnym kierunku, niż jego ruch po nieboskłonie), dlatego będzie zakrywał gwiazdy znajdujące się właśnie na wschód od niego. Odkrycia nastąpią oczywiście po przeciwnej stronie Księżyca.
Kulminacyjny moment, czyli zakrycie Aldebarana, nastąpi około godziny 23:00 i będzie ściśle zależny od naszego miejsca obserwacji. Najlepiej zatem rozpocząć kilka(naście) minut wcześniej. Obserwując przez lornetkę, nie będziemy mieli problemu z identyfikacją Aldebarana. Będzie to najjaśniejsza gwiazda w okolicy Księżyca, tuż przy jego tarczy. W momencie zakrycia, Aldebaran zniknie nagle za górami i kraterami księżycowymi i wyłoni się po przeciwnej stronie naszego satelity około godzinę później.
Odkrycie gwiazdy nastąpi około północy. Tu również moment pojawienia się go ponownie zależy od lokalizacji i może nastąpić kilka minut przed lub po godzine 00:00. Cierpliwe oczekiwanie pozwoli nam zauważyć chwilę, w której światło Aldebarana przedostaje się znów zza gór księżycowych i gwiazda ponownie staje się widoczna.
Powodzenia!

http://niebozaoknem.pl/2015/10/29/zakrycie-aldebarana-przez-ksiezyc/

Zakrycie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dżety z supermasywnej czarnej dziury
Dzięki nowym wynikom badań uzyskiwanym podczas obserwacji z misji NASA: SWIFT i NuSTAR dziwne i zaskakujące zachowania czarnych dziur są coraz mniejszą tajemnicą dla astronomów. Te dwa teleskopy uchwyciły supermasywną czarną dziurę w samym środku ogromnego wybuchu w promieniach rentgenowskich.
Wyniki obserwacji sugerują, że supermasywne czarne dziury wysyłają wiązki promieni rentgenowskich, gdy otaczające je korony ? źródło niezwykle energetycznych cząstek ? strzelają, bądź wylatują z dala od czarnych dziur. Po raz pierwszy w historii naukowcom udało się połączyć zjawisko wystrzelenia korony z takim rozbłyskiem. Pomoże to zrozumieć, co zasila te supermasywne czarne dziury jako jedne z najjaśniejszych obiektów we Wszechświecie.
Supermasywne czarne dziury nie wypromieniowują żadnego światła, jednak często są otoczone dyskiem gorącej, świecącej materii. Grawitacja czarnej dziury wciąga gaz do siebie ogrzewając materię, co powoduje jej świecenie w różnych typach światła. Innym źródłem promieniowania w pobliżu czarnej dziury jest korona, która powstała z wysokoenergetycznych cząsteczek generujących światło rentgenowskie, jednak szczegóły dotyczące jej wyglądu i tego, jak powstała, nie są jasne.
Astronomowie uważają, że korony mogą mieć jedną z dwóch możliwych konfiguracji. Pierwszą z nich jest model ?latarni?, który zakłada że są to kompaktowe źródła światła podobne do żarówki umiejscowione pod i nad czarną dziurą, wzdłuż jej osi obrotu. Drugi model proponuje, że rozkład korony jest rozproszony, bardziej jak ogromna chmura wokół czarnej dziury lub jako warstwy spowijające dysk otaczający materię. W rzeczywistości jest możliwe również to, że korony przełączają się pomiędzy tymi dwiema konfiguracjami latarni i warstw.
Nowe dane obserwacyjne potwierdzają model ?latarni? i wykazują w jaki sposób tego rodzaju korony się poruszają. Obserwacje rozpoczęły się gdy Swift monitorując niebo w poszukiwaniu kosmicznych wybuchów promieniowania X i gamma uchwycił duży rozbłysk pochodzący z czarnej dziury zwanej Markarian 335 (Mrk 335), zlokalizowanej 324 miliony lat świetlnych od Ziemi w kierunku gwiazdozbioru Pegaza. Owa supermasywna czarna dziura znajdująca się w jądrze galaktyki była jednym z najjaśniejszych źródeł promieniowania X na niebie.
We wrześniu 2014 roku Swift uchwycił Mrk 335 podczas ogromnego błysku. Zespół badaczy Switf zwrócił się do zespołu NuSTAR aby ten skierował teleskop na obiekt, jako część programu ?potencjalny obiekt?. Osiem dni później gdy NuSTAR spogląda na obiekt, był świadkiem zjawiska słabszej o połowę jasności flary. Po dokładnej analizie danych astronomowie zdali sobie sprawę, że są świadkami wyrzutu i ostatecznego zapadnięcia się korony czarnej dziury. Korona, początkowo wewnątrz, następnie zaczyna startować jako dżet z czarnej dziury. Naukowcy nadal nie wiedzą, w jaki sposób dżety formują się w czarnych dziurach, ale możliwym jest że korona tworzy podstawę strumienia, zanim ten opadnie.
W jaki sposób badacze mogą stwierdzić ruch korony? Otóż emituje ona światło w promieniach X, które różnią się od światła pochodzącego z dysku wokół czarnej dziury. Analizując widmo światła promieniowania rentgenowskiego pochodzącego od Mrk 335 poprzez zakres długości fal, naukowcy mogliby potwierdzić, że rozjaśnienie korony było spowodowane jej ruchem. Korony mogą poruszać się bardzo szybko. Ruch tej związanej z Mrk 335, według naukowców, stanowi ok. 20% prędkości światła. Gdy tak się dzieje, a korona wylatuje w naszym kierunku, jej światło jest rozjaśniane w efekcie zwanym relatywistycznym przyspieszeniem Dopplera. Podsumowując wszystkie te wyniki astronomowie wnioskują, że rozbłyski promieniowania X są efektem wyrzutu korony.
Opracowanie: Agnieszka Nowak
Źródło: NuSTAR

http://krakow.ptma.pl/dzety-z-supermasywnej-czarnej-dziury/

Dżety z supermasywnej czarnej dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?Astronarium? dociera do pół miliona widzów
Telewizyjny cykl programów o astronomii i kosmosie pt. ?Astronarium? przekroczył zasięg pół miliona widzów ? poinformowało Polskie Towarzystwo Astronomiczne, które jest współproducentem programu.
Taki wynik osiągnął odcinek nr 10 poświęcony gwiazdom zmiennym. Skumulowany zasięg ?Astronarium? na antenach TVP wyniósł dla tego odcinka około 509 tysięcy widzów (według parametru RCH w badaniach firmy AGB Nielsen dla Telewizji Polskiej). Odcinek był emitowany siedmiokrotnie w okresie od 17 do 23 września 2015 r.

Program ?Astronarium? jest popularnonaukowym cyklem telewizyjnym, w którym przedstawiane są astronomia i badania kosmosu. Współczesny stan wiedzy o Wszechświecie w przystępny sposób wyjaśniają polscy naukowcy, którzy przy okazji prezentują także swoje najnowsze osiągnięcia w badaniach kosmosu. Kamery ?Astronarium? odwiedzają różne ośrodki badawcze na terenie Polski, a także polskich astronomów pracujących w placówkach zagranicznych. Do tej pory w programie była mowa m.in. o radioastronomii, meteorytach, gwiazdach kataklizmicznych, aktywności słonecznej, polskich satelitach, Europejskim Obserwatorium Południowym, sieci radioteleskopów ALMA, projekcie OGLE, czy astronomii amatorskiej.

W odcinku nr 10 przedstawione są gwiazdy zmienne, w tym ich dwa główne rodzaje: gwiazdy zmienne zaćmieniowe oraz gwiazdy pulsujące. Tłem opowieści jest m.in. obserwatorium astronomiczne na Suhorze - najwyżej położone obserwatorium astronomiczne w Polsce.

Zasięg emisji ?Astronarium? pokazuje, że bardzo wielu widzów telewizyjnych w Polsce jest zainteresowanych najnowszymi osiągnięciami nauki i techniki związanymi z badaniami kosmosu i chętnie ogląda produkcje na ten temat.

?W programie staramy się pokazać nie tylko zdobycze naukowe polskiej astronomii, ale także jej społeczne oblicze jako czynnika, który odgrywa wiodącą rolę w propagowaniu osiągnięć nauki i techniki? - wyjaśnia dr hab. Maciej Mikołajewski, prof. UMK, który jest jednym ze współautorów ?Astronarium?.

?Astronarium? jest produkowane przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz Telewizję Polską, przy dofinansowaniu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Nagrania realizuje ekipa TVP Bydgoszcz. Kolejne odcinki są emitowane na ogólnopolskiej antenie TVP Regionalna (wspólne pasmo regionalnych kanałów TVP) co dwa tygodnie w soboty o godz. 17.30. Łącznie powstaną 34 odcinki programu, podzielone na trzy serie. Aktualnie emitowane są premierowe odcinki drugiej serii, natomiast na antenie TVP Polonia pokazywane są powtórki odcinków pierwszej serii.

Witryna internetowa programu ma adres
www.astronarium.pl, a odcinki można oglądać także w internecie, np. w serwisie YouTube.

cza/ krf/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,407118,astronarium-dociera-do-pol-miliona-widzow.html

 

Astronarium.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESA wyśle dziecięce rysunki w kosmos
Dzięki Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) dzieci w wieku od 8 do 14 lat mogą wysłać w kosmos swoje rysunki. Zgłoszenia przyjmowane są do końca października. Pomniejszone wersje rysunków będą umieszczone na satelicie Cheops.
Cheops, czyli CHaracterising ExOPlanets Satellite, ma być teleskopem kosmicznym przeznaczonym do obserwacji pobliskich gwiazd, o których wiadomo, że posiadają planety. Ma to pozwolić na uzyskanie dokładniejszych charakterystyk tych planet. Satelita będzie wystrzelony w 2017 roku. Jest to wspólna misja ESA oraz Szwajcarii.

Dzieci w wieku od 8 do 14 lat z krajów członkowskich ESA, czyli także z Polski, mogą wziąć udział w projekcie w formie artystycznej. Agencja kosmiczna czeka na rysunki zainspirowane tematyką misji Cheops.

Rysunki muszą być jednak specjalne. Nie mogą być kolorowe, a powinny być czarno-białe, czyli trzeba je wykonać ołówkiem albo cienkopisem. Pomniejszone tysiąckrotnie wersje rysunków znajdą się na wygrawerowanej płytce umieszczonej na satelicie. W ten sposób w kosmos poleci 3000 rysunków. Jeśli nadejdzie więcej prac, rysunki przeznaczone do lotu w kosmos zostaną wylosowane spośród wszystkich zgłoszeń.

Aby wziąć udział w konkursie należy pobrać i wydrukować szablon ze strony internetowej. Potem trzeba narysować na nim swój rysunek i uzupełnić dane kontaktowe. Przygotowaną w ten sposób pracę należy wysłać na adres ESA w terminie do 31 października 2015 r. (decyduje data stempla pocztowego).

Adres do wysyłki prac jest następujący: Cheops drawing competition, European Space Agency / ESTEC, SRE-A Office Ba 115, PO Box 299, NL-2200 AG Noordwijk, Holandia. (PAP)

cza/ agt/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,407116,esa-wysle-dzieciece-rysunki-w-kosmos.html

ESA wyśle dziecięce rysunki w kosmos.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy europejski satelita meteorologiczny dostarczył pierwsze zdjęcie
Nowy geostacjonarny europejski satelita MSG-4, przeznaczony do celów meteorologicznych, przesłał we wtorek pierwsze zdjęcie z orbity - podała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA).
Pierwszy obraz Ziemi z tego satelity został wykonany za pomocą instrumentu Spinning Enhanced Visible and Infrared Imager (SEVIRI). Jego przesłanie oznacza, że satelita MSG-4 pracuje poprawnie i wkrótce wejdzie do regularnej pracy, po sześciu miesiącach testów.

Satelita został umieszczony na orbicie 15 lipca br. przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Następnie 26 lipca kierowanie satelitą zostało przekazane do EUMETSAT, czyli European Organisation for the Exploitation of Meteorological Satellites (Europejska Organizacja ds. Użytkowania Satelitów Meteorologicznych).

Polska jest członkiem zarówno ESA, jak i EUMETSAT. Druga z organizacji posiada satelity geostacjonarne Meteosat-8, Meteosat-9 i Meteosat-10 nad Europą i Afryką, a także Meteosat-7 nad Oceanem Indyjskim. Dodatkowo, we współpracy z amerykańską National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA), ma też dwa satelity Metop na orbitach polarnych. EUMETSAT jest także partnerem misji Jason służącej do pomiarów wysokości powierzchni oceanów.

Skrót MSG oznacza Meteosat Second Generation, czyli Satelity Meteosat Drugiej Generacji. Należą do nich satelity Meteosat o numerach 8, 9 i 10 oraz najnowszy MSG-4. natomiast umieszczenie na orbicie satelitów Meteosat trzeciej generacji, nazwanych MTG (Meteosat Third Generation) planowane jest na około 2018 rok. (PAP)

cza/ mrt/
Tagi: esa

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,406043,nowy-europejski-satelita-meteorologiczny-dostarczyl-pierwsze-zdjecie.html

Nowy europejski satelita meteorologiczny dostarczył pierwsze zdjęcie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa misja EarthKAM dla szkół
NASA zachęca szkoły i nauczycieli do zgłoszenia się do projektu Sally Ride EarthKAM. Polega on na fotografowaniu powierzchni Ziemi za pomocą kamery umieszczonej na orbitalnej stacji ISS. Do projektu mogą zgłaszać się polskie szkoły.
W ramach projektu uczniowie z całego świata mogą zgłaszać propozycje wykonania z orbity fotografii określonych punktów na powierzchni Ziemi. Zazwyczaj przeprowadzane są cztery tego typu misje w ciągu roku. Zgłoszenia są przekazywane do kamery pracującej na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), która po wykonaniu zdjęć przekazuje je na Ziemię, a następnie uczniowie mogą je oglądać i analizować poprzez witrynę internetową projektu.

Po zgłoszeniu szkoły do projektu Sally Ride EarthKAM, poprzez stronę internetową
www.earthkam.org, należy poczekać na akceptację ze strony NASA, a później otrzymuje się dostęp do konta ?nauczyciel? (Teacher) oraz ?misja? (Mission). Po zalogowaniu na konto ?nauczyciel? można następnie zapisać się na którąś z planowanych misji. Najbliższa misja odbędzie się w dniach 10-13 listopada b.r.

Zgłoszeń do projektu mogą dokonywać tylko nauczyciele lub pracownicy instytucji edukacyjnych. Projekt jest przewidziany dla uczniów w wieku gimnazjalnym, ale nie jest to rygorystyczne kryterium, bowiem mogą zgłaszać się szkoły, do których uczęszczają uczniowie w dowolnym wieku. Udział w projekcie jest bezpłatny.

Polska instrukcja opisująca krok po kroku jak zgłosić swoją szkołę dostępna jest pod adresem
http://www.pl.euhou.net/docupload/files ... rthKam.pdf , przy czym należy w niej zwrócić uwagę na nowy adres projektu, który niedawno zmienił się na https://www.earthkam.org.

Nazwa projektu ? EarthKAM ? w rozwinięciu oznacza Earth Kknowledge Acquired by Middle school students.

Inicjatorką projektu jest dr Sally Ride, pierwsza Amerykanka w kosmosie. Nastąpiło to w 1995 roku i wtedy projekt nosił nazwę KidSat. Kamera KidSat znalazła się na pokładzie trzech misji promów kosmicznych STS 76, STS 81 oraz STS 86. W roku 1998 zmieniono nazwę programu na EarthKAM, po czym nastąpiły dwa kolejne loty wahadłowcami STS 89 oraz STS 99. Następnie kamerę przeniesiono na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) podczas Ekspedycji 1 w 2001 roku. Astronautka Sally Ride zmarła w 2012 roku, a rok później NASA zdecydowała o zmianie nazwy programu na Sally Ride EarthKAM.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ krf/

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,407121,nowa-misja-earthkam-dla-szkol.html

Nowa misja EarthKAM dla szkół.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd ten tlen na komecie?

Sonda Rosetta odkryła kolejną zaskakującą właściwość jądra komety 67P/Czuriumow-Gerasimenko. Okazuje się, że ta kosmiczna kupa gruzu emituje gazowy tlen w stanie wolnym. Pisze o tym w najnowszym numerze czasopismo "Nature". Odkrycie jest niespodzianką, sugeruje bowiem, że tlen musiał być wbudowany w jadro komety już w chwili jego powstawania.

Rosetta bada jądro komety 67P od mniej więcej roku i zdołała odkryć wiele emitowanych z jego powierzchni gazów. Na liście są choćby para wodna, tlenek węgla i dwutlenek węgla. Odkryto też wiele gazów zawierających azot, siarkę, czy węgiel a także gazy szlachetne. Tlen jest oczywiście we Wszechświecie powszechny, ale niezmiernie trudno wykryć go w gazowej postaci O2, bo chętnie reaguje tworząc złożone związki. Odkrycie jest tym bardziej zagadkowe, że dotychczas w otoczce komet nigdy nie rejestrowano śladów tlenu. Tym razem jest go na tyle dużo, że musiał pojawić się w jądrze komety już na etapie jej powstawania.

Nie oczekiwaliśmy tego, bo nieczęsto zdarzają się odkrycia wolnego tlenu w przestrzeni międzygwiezdnej - mówi Kathrin Altwegg z Uniwersytecie w Bernie, kierująca zespołem analizującym wskazania spektrometru ROSINA (Rosetta Orbiter Spectrometer for Ion and Neutral Analysis). Fakt, że musiał wbudować się na etapie powstawania jądra komety też niełatwo na gruncie obecnych teorii powstawania Układu Słonecznego wytłumaczyć - dodaje.
Ilość rejestrowanego wolnego tlenu była w każdej chwili silnie związana z ilością rejestrowanej pary wodnej, co wskazuje na to, że ich pochodzenie i mechanizm uwalniania muszą być podobne. Proporcje O2 i H2O nie zmieniały się nawet w miarę zbliżania się komety do Słońca, kiedy ogólna aktywność i ilość wszystkich emitowanych substancji gwałtownie rosła. To właśnie sugeruje, że tlen nie powstaje na bieżąco, pod wpływem cząstek wiatru słonecznego i promieniowania UV, ale był obecny we wnętrzu jądra komety już wcześniej. Analiza procesów, które pozwoliły "ochronić" go przed rozpadem i reakcjami z innymi pierwiastkami mogą przynieść ciekawe informacje na temat ewolucji całego Układu Słonecznego.
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-skad-ten-tlen-na-komecie,nId,1912942

Sonda Rosetta odkryła kolejną zaskakującą właściwość jądra komety 67P/Czuriumow-Gerasimenko

/ESA/Rosetta/NAVCAM /Materiały prasowe

 

Tlen na komecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny koncert muzyki filmowej
Dla miłośników kosmicznej muzyki filmowej grudzień będzie wyjątkowym miesiącem. Słowa ?Dawno, dawno temu w odległej galaktyce?? po raz siódmy zagoszczą na srebrnym ekranie, ponieważ zbliża się premiera filmu ?Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy?.
6 grudnia 2015 w Gdańsku i Sopocie (ERGO Arena) oraz 27 grudnia 2015 w Warszawie (Torwar) miłośnicy muzyki filmowej będą mieli okazję wysłuchać na żywo kompozycji Johna Wiliamsa, które stworzył do wielu filmów, w tym skomponowaną niedawno monumentalną suitę ?Star Wars?.
Oprócz motywów z ?Gwiezdnych Wojen? będzie można usłyszeć także wokalizę z filmu ?A.I. Sztuczna inteligencja?, marsz ?Supermana? oraz kompozycje z najnowszych przebojów filmowych innych kompozytorów: ?Thor? Patricka Doyle?a, ?X-men: Ostatni Bastion? Johna Powella, ?Spider-Man? Danny?ego Elfmana oraz "Avatar? Jamesa Hornera. Dla miłośników filmowej klasyki zagrany będzie epicki temat z ?Parku Jurajskiego? oraz motyw z Indiany Jonesa.
Koncerty wykona Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus oraz Chór Akademicki Politechniki Warszawskiej pod batutą Macieja Sztora. Widowiskową oprawę koncertu zapewni świetlna iluminacja, fragmenty filmów oraz najsłynniejsze filmowe kadry.
Zapowiada się ciekawa uczta duchowa
Program koncertu:
Alfred Newman ? Fanfara Fox
John Williams ? Gwiezdne Wojny: Suita z filmów I-VI
John Williams ? Szczęki
John Williams ? Park Jurajski
John Williams ? Poszukiwacze Zaginionej Arki
John Williams ? A.I. Sztuczna Inteligencja
John Williams ? Lista Schindlera
John Williams ? Szeregowiec Ryan
John Williams ? Superman
Danny Elfman ? Spider-Man
John Powell ? X-Men: Ostatni Bastion
Patrick Doyle ? Thor
James Horner ? Avatar
Finał: wiązanka najpopularniejszych tematów Johna Williamsa: Gwiezdne Wojny, Szczęki, Superman, Poszukiwacze Zaginionej Arki, Harry Potter, E. T.
Więcej informacji pod linkiem:

http://koncertfilmowy.pl/o-koncercie_kmf_williams/
"John Williams uznawany jest za jednego z najwybitniejszych kompozytorów w historii muzyki filmowej. Zdobywca 5 Oscarów (nominowany do tej nagrody aż 49 razy!), 21 nagród Grammy (61 nominacji), 4 Złotych Globów (24 nominacje), 3 nagród Emmy oraz 5 nagród BAFTA. Jest twórcą muzyki do ponad 100 filmów, a jego ścieżka dźwiękowa do ?Gwiezdnych Wojen? jest ikoną amerykańskiej kultury".
Więcej informacji nt. kompozytora pod linkiem:

http://koncertfilmowy.pl/artysci/john-williams/
Źródło: http://koncertfilmowy.pl/

Plakat koncertu muzyki filmowej
KoncertFilmowy.pl
Zdjęcie z koncertu muzyki filmowej
KoncertFilmowy.pl

http://orion.pta.edu.pl/kosmiczny-koncert-muzyki-filmowej

Kosmiczny koncert muzyki filmowej.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop VISTA odkrył nową składową Drogi Mlecznej
Astronomowie korzystający z teleskopu VISTA w Obserwatorium Paranal należącym do ESO odkryli nieznany do tej pory składnik Drogi Mlecznej. Wykonując mapy położeń klasy gwiazd, które zmieniają jasność i są nazywane cefeidami, znaleziono dysk złożony z młodych gwiazd ukrytych za grubym dyskiem z obłoków pyłowych w centralnym zgrubieniu galaktycznym.
Dostępny publicznie przegląd Vista Variables in the Vía Láctea Survey (VVV) [1] jest prowadzony przez ESO za pomocą teleskopu VISTA w Obserwatorium Paranal i wykonuje w różnym czasie wielokrotne obrazy centralnych części Galaktyki w zakresie fal podczerwonych [2]. Odkrywa olbrzymią liczbę nowych obiektów, w tym gwiazd zmiennych, gromad i wybuchających gwiazd (eso1101, eso1128, eso1141).
Zespół astronomów, którym kierował Istvan Dékány z Pontificia Universidad Católica de Chile, wykorzystał dane z tego przeglądu zebrane od 2010 do 2014 roku do dokonania znaczącego odkrycia ? wcześniej nieznanego składnika naszej rodzimej galaktyki, Drogi Mlecznej.
?Uważa się, że centralne zgrubienie Drogi Mlecznej zawiera wielką liczbę starych gwiazd. Ale dane z VISTA pokazały coś nowego ? i bardzo młodego jak na standardy astronomiczne!? mówi Istvan Dékány, główny autor nowych badań.
Analizując dane z przeglądu, astronomowie znaleźli 655 kandydatek na gwiazdy zmienne typu zwanego cefeidami. Gwiazdy te periodycznie rozszerzają się i kurczą, w okresach od kilku dni do miesięcy potrzebnych do ukończenia pełnego cyklu, zmieniając przy tym znacząco swoją jasność.
Czas potrzebny na to, aby cefeida pojaśniał i następnie pociemniała jest dłuższy dla tych, które są jaśniejszy i krótszy dla słabszych gwiazd. Ten bardzo precyzyjny związek, odkryty przez amerykańska astronom Henriettę Swan Leavitt, czyni cefeidy jednymi z najlepszych gwiazd używanych do wyznaczania odległości i określania pozycji odległych obiektów w Drodze Mlecznej i poza nią.
Ale jest haczyk ? cefeidy nie wszystkie są takie same ? mają dwie główne klasy, z których jedna jest znacznie młodsza. W grupie 655 obiektów zespół zidentyfikował 35 jako należące do podgrupy zwanej cefeidami klasycznymi ? młodymi, jasnymi gwiazdami, bardzo różniącymi się od typowych, znacznie starszych, mieszkanek centralnego zgrubienia Drogi Mlecznej.
Zespół zgromadził informacje o jasności, okresie pulsacji i określił na tej podstawie odległości do 35 cefeid klasycznych. Ich okresy pulsacji, które są blisko powiązane z wiekiem, pokazały że obiekty te są zaskakująco młode.
?Wszystkie 35 odkrytych klasycznych cefeid ma mniej niż 100 milionów lat. Najmłodsza cefeida może mieć zaledwie około 25 milionów lat, aczkolwiek nie możemy wykluczyć możliwości istnienia jeszcze młodszych i jaśniejszych cefeid? wyjaśnia drugi z autorów badań, Dante Minniti z Universidad Andres Bello w Santiago, Chile.
Wiek tych cefeid klasycznych stanowi istotny dowód na istnienie wcześniej niepotwierdzonego, nieustannego źródła nowo uformowanych gwiazd w centralnym obszarze Drogi Mlecznej w ciągu ostatnich 100 milionów lat. Ale to nie jedyne znaczące odkrycie wynikające z danych opisywanego przeglądu.
Wykonując mapy odkrytych cefeid zespół wyśledził całkiem nową strukturę w Drodze Mlecznej ? cienki dysk młodych gwiazd przechodzący przez zgrubienie galaktyczne. Ten nowy składnik naszej rodzimej galaktyki pozostawał nieznany i niewidoczny dla poprzednich przeglądów, ponieważ był schowany za grubymi obłokami pyłu. Odkrycie to pokazuje moc VISTA, teleskopu przeznaczonego do badania głębokich struktur Drogi Mlecznej w szerokim polu, z wysoką rozdzielczością zdjęć, na falach podczerwonych.
?Nasze badania są wyraźnym przykładem bezkonkurencyjnych możliwości teleskopu VISTA do badania ekstremalnie zasłoniętych obszarów galaktyki, których nie można obejrzeć za pomocą innych bieżących lub planowanych przeglądów nieba? podsumowuje Dékány.
?Ta część galaktyki była kompletnie nieznana dopóki nie natrafił na nią przegląd VVV!? dodaje Minniti.
Teraz potrzebne są dalsze badania, aby stwierdzić czy opisywane cefeidy narodziły się blisko miejsca, gdzie obecnie się znajdują, czy może pochodzą z dalszego obszaru. Zrozumienie ich fundamentalnych własności, oddziaływań i ewolucji jest kluczem do próby zrozumienia ewolucji Drogi Mlecznej i całego procesu ewolucji galaktyk.
Uwagi
[1] Przegląd VVV obserwuje centralne obszary naszej galaktyki w pięciu pasmach w bliskiej podczerwieni. Łączy obszar przeglądu to 520 stopni kwadratowych, na których znajduje się co najmniej 355 gromad otwartych i 33 gromady kuliste. VVV jest ze swej natury długoterminowy, aby wykryć wielką liczbę zmiennych obiektów i dostarczy ponad 100 starannie zaplanowanych obserwacji w różnym czasie dla każdego z obszarów nieba, które obejmuje. Spodziewany jest katalog zawierający około miliarda źródeł punktowych, w tym około miliona obiektów zmiennych. Będzie on wykorzystany do utworzenia trójwymiarowej mapy zgrubienia galaktycznego Drogi Mlecznej.
[2] Obłoki pyłu w przestrzeni kosmicznej absorbują i rozpraszają światło widzialne bardzo efektywnie i powodują, że przez nie przenika. Ale dla dłuższych fal, takich jak obserwowane przez VISTA, obłoki są bardziej przejrzyste, pozwalając na badania obszarów znajdujących sięga nimi.
Więcej informacji
Wyniki badań zaprezentowano w artykule pt. ?The VVV Survey reveals classical Cepheids tracing a young and thin stellar disk across the Galaxy?s bulge?, I. Dékány et al., w czasopiśmie Astrophysical Journal Letters.
Skład zespołu badawczego: Dékány (Instituto Milenio de Astrofísica, Santiago, Chile; Pontificia Universidad Católica de Chile, Santiago, Chile), D. Minniti (Universidad Andres Bello, Santiago, Chile; Instituto Milenio de Astrofísica MAS and Basal CATA, Santiago, Chile; oraz Vatican Observatory, Watykan), D. Majaess (Saint Mary?s University, Halifax, Nova Scotia, Kanada; Mount Saint Vincent University, Halifax, Nova Scotia, Kanada) , M. Zoccali (Pontificia Universidad Católica de Chile, Santiago, Chile; Instituto Milenio de Astrofísica, Santiago, Chile), G. Hajdu (Pontificia Universidad Católica de Chile, Santiago, Chile; Instituto Milenio de Astrofísica, Santiago, Chile), J. Alonso-García (Universidad de Antofagasta, Antofagasta, Chile; Instituto Milenio de Astrofísica, Santiago, Chile), M. Catelan (Pontificia Universidad Católica de Chile, Santiago, Chile; Instituto Milenio de Astrofísica, Santiago, Chile), W. Gieren (Universidad de Concepción, Concepción, Chile; Instituto Milenio de Astrofísica, Santiago, Chile) oraz J. Borissova (Universidad de Valparaíso, Valparaíso, Chile; Instituto Milenio de Astrofísica, Santiago, Chile).
Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart

http://orion.pta.edu.pl/teleskop-vista-odkryl-nowa-skladowa-drogi-mlecznej

Położenie nowo odkrytych cefeid na artystycznie wyrenderowanej wizji Drogi Mlecznej.
ESO/Microsoft WorldWide Telescope

Teleskop VISTA odkrył nową składową Drogi Mlecznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwają poszukiwania obcych. Radioteleskopy SETI wycelowane w zagadkową gwiazdę
Look

42 radioteleskopy w północnej Kalifornii nasłuchują sygnałów radiowych, jakie miałaby nadawać obca cywilizacja zamieszkująca okolice jednej z gwiazd Drogi Mlecznej. Naukowcy programu SETI zainteresowali się nią, gdy światowe media obiegła informacja, że jej światło może przysłaniać rój kolektorów słonecznych.
We wszechświecie nie ma obecnie gwiazdy, która rozpalałaby wyobraźnię ludzi bardziej niż KIC 8462852. To wina - bądź zasługa - Jasona Wrighta, astronoma z Uniwersytetu Penn State. Naukowiec wysunął hipotezę, że za dziwnym zachowaniem gwiazdy może stać obca cywilizacja, która wybudowała rój.

http://wyborcza.pl/1,75477,19109418,trwaja-poszukiwania-obcych-radioteleskopy-seti-wycelowane-w.html

Trwają poszukiwania obcych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parowanie (a wraz z nim globalne ocieplenie?) do poprawki

zan, mrt (PAP)

Proces parowania, jeden z najpowszechniejszych na naszej planecie, przebiega inaczej, niż się dotychczas wydawało - wykazały nowe symulacje komputerowe przeprowadzone w Instytucie Chemii Fizycznej PAN w Warszawie.
Dla każdego z nas parowanie ma ogromne znaczenie: kształtuje klimat planety, wpływa na koszty podróży samochodem, jest jednym z najważniejszych czynników regulujących temperaturę ciała człowieka. Parują morza i oceany, mikrokrople paliwa w silniku i pot na skórze. Tak powszechne parowanie wydawało się już zjawiskiem odartym z tajemnic. W uznanym czasopiśmie naukowym "Soft Matter" fizycy z Instytutu Chemii Fizycznej PAN (IChF PAN) w Warszawie udowadniają jednak, że to przekonanie.

http://wyborcza.pl/1,75400,19103511,parowanie-a-wraz-z-nim-globalne-ocieplenie-do-poprawki.html

Parowanie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asteroida bardzo blisko Ziemi. Transmisja na żywo
W pobliżu Ziemi przelatuje 600-metrowa asteroida 2015 TB 145. Transmisję na żywo prowadzi Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik.
Karol Wójciki, astronom z Centrum Nauki Kopernik i prowadzący fanpage na facebooku Z głową w gwiazdach, dziś od godz. 18.30 prowadzi transmisję z przelotu asteroidy 2015 TB 145.
- 600-metrowa skała przemknie w odległości zaledwie 488 tysięcy kilometrów od nas. To niezwykle blisko jak na tak olbrzymi obiekt - zachęcał Wójcicki w TVN24.
Obserwacje tylko przez teleskop
Asteroida 2015 TB 145 została zauważona przez NASA dwa tygodnie temu. Przeleci obok Ziemi z prędkością 125 500 km/h.
Nie będziemy w stanie zobaczyć jej gołym okiem. Do obserwacji niezbędny będzie teleskop. Tym bardziej zachęcamy do obejrzenia transmisji na fanpagu Karola Wójcickiego.
Źródło: Z głową w gwiazdach
Autor: mab/kka

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/asteroida-bardzo-blisko-ziemi-transmisja-na-zywo,184280,1,0.html

Asteroida bardzo blisko Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Halloween straszyła nas asteroida. Przypomina trupią czaszkę i minęła Ziemię o włos
Przestrzeń kosmiczną przemierza wiele okruchów skalnych. Mają one różne wielkości - od kilku metrów do kilkudziesięciu kilometrów. W sobotę wieczorem w dość bliskiej odległości od Ziemi przeleciała asteroida o średnicy kilkuset metrów. Gdyby uderzyła w Ziemię, mogłaby unicestwić obszar o powierzchni Polski.
Według NASA w Halloween asteroida 2015 TB 145 minęła nas o włos. Ten "włos" to 499 tysięcy kilometrów. Dla porównania odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem wynosi niecałe 400 tysięcy kilometrów. Taka sytuacja nie miała miejsca od 2006 roku.
Wielkość ma znaczenie
Zaczęły się rodzić pytania, co by było, gdyby asteroida 2015 TB 145 uderzyła w Ziemię. Scenariuszy jest wiele. Skala zniszczeń zależałaby od struktury i wielkości obiektu kosmicznego, a także od tego, pod jakim kątem weszłaby w ziemską atmosferę. Proste symulatory pomagają wyobrazić sobie skalę takiej katastrofy.
Zniszczenia w ogromnej skali
Tomasz Rożek na swojej stronie "Nauka. To lubię" podaje kilka możliwości. Jeśli obiekt miałby mniej niż 25 metrów, to po prostu spaliłby się w naszej atmosferze, a na Ziemię doleciałyby niewielkie jego okruchy, tak jak było w Czelabińsku. Asteroidy do 150 metrów średnicy uderzają w Ziemię średnio raz na 20 tysięcy lat. Powodują zniszczenia promieniu kilkuset kilometrów kwadratowych.
Jeśli w Ziemię uderzyłby obiekt o wymiarach 600 metrów (co zdarza się raz na 200 tysięcy lat), na całej planecie powstałoby tsunami, a zniszczony obszar można by było porównać do obszaru Polski. Takich właśnie zniszczeń moglibyśmy się spodziewać, jeśli asteroida 2015 TB 145 uderzyłaby dziś w Ziemię.
Jeśli byłaby ona większa, oprócz zniszczeń, na naszej planecie doszłoby do odczuwalnych zmian klimatycznych, a atmosfera byłaby bardzo zanieczyszczona. Rożek szacuje, że aby unicestwić naszą planetę, musiałby w nią uderzyć obiekt o średnicy powyżej 10 tysięcy metrów.
Niestandardowa orbita
Asteroida 2015 TB 145 została zauważona przez NASA na początku października. Dlaczego tak późno? Asteroida znajduje się na dość niestandardowej orbicie i nawet największe komputery Agencji nie były w stanie dokładnie wyliczyć drogi, po której asteroida będzie się poruszała. Z tego powodu NASA obiekt uznała za niebezpieczny, jednak w końcu przyznała, że naszej planecie ona nie zagraża. Asteroida przeleciała obok Ziemi z prędkością 125 500 km/h. Jej rozmiar szacowany jest na ok. 600 m.
Transmisję z przelotu asteroidy znajdziecie tutaj.
Niczym trupia czaszka
Na portalach społecznościowych krąży ciekawe zdjęcie. Ukazuje asteroidę 2015 TB 145, która przypomina trupią czaszkę. Ciekawy zbieg okoliczności akurat w Halloween. Pokazują je nawet specjaliści z NASA:
Źródło: naukatolubię.pl
Autor: AD/kka

http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/w-halloween-straszyla-nas-asteroida-przypomina-trupia-czaszke-i-minela-ziemie-o-wlos,184263,1,0.html

W Halloween straszyła nas asteroida. Przypomina trupią czaszkę.jpg

W Halloween straszyła nas asteroida. Przypomina trupią czaszkę 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczne obserwacje dużych spadających meteorów
admin
W ciągu ostatnich 24 godzin w kilku europejskich krajach widziano jasne meteory spadające na nocnym niebie. Prawie na pewno mają one związek z ekstremalnie bliskim przelotem obiektu 2015 TB 145 zwanego "heloweenową asteroidą".
Do tej pory potwierdzono obserwacje rozpadających się jasnych bolidów nad Polską i Czechami. Meteor był widoczny z wielu miejsc głównie na zachodzie i w centrum naszego kraju. Czeskie służby meteorologiczne dysponują nawet zdjęciami tego zjawiska.
Duże fragmenty gruzu z kosmosu spadały już zresztą również wczoraj, 30 października gdy obserwowano je na dużym obszarze Białorusi i Ukrainy. Zresztą tego samego dnia zaobserwowano duży spadający fragment również nad Słowenią. Tamtejsi astronomowie sugerują, że to Taurydy, rój meteorów obserwowany nieregularnie od 17 do 27 września. Większość z nich nadlatuje z okolicy gwiazdozbioru Byka i stąd ich nazwa.
To wytłumaczenie jest bardzo prawdopodobne, ale nie wolno zapominać o tym co stało się 15 lutego 2013 roku, gdy cały astronomiczny świat patrzył na ekstremalnie bliski przelot asteroidy 2012 DA14 a następnego ranka światowe media donosiły o deszczu meteorów nad Czelabińskiem. Czy tym razem może być podobnie?

http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/liczne-obserwacje-duzych-spadajacych-meteorow

Liczne obserwacje dużych spadających meteorów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potężny rozbłysk bolidu widziany nad Polską
31 października kilka minut po godzinie 19 pojawił się duży błysk, który rozświetlił całe niebo. Eksperci z polskiej Pracowni Komet i Meteorów podali, że widziany rozbłysk to bolid, który pochodził z roju meteorów o nazwie Taurydy Północne.
Za duży na spadająca gwiazdę, za mały na kometę. Internauci snuli domysły na temat widzianego zjawiska, które w godzinach wieczornych było widziane nad Polską i Czechami. Zamieszczali też nagrane filmy i zdjęcia z telefonów komórkowych.
Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik mówi, że był to gigantyczny, zielono-żółty bolid. Ślad po nim utrzymywał się na niebie przez 30-40 sekund. Według niego zjawisko miało związek z wtargnięciem w atmosferę nad Polską niewielkiej bryły skalnej. Eksperci z polskiej Pracowni Komet i Meteorów podali, że widziany rozbłysk to bolid, który pochodził z roju meteorów o nazwie Taurydy Północne.
edni się przestraszyli, inni wypowiadali życzenia, a niektórzy - choćby ze względu na zachmurzone niebo - nie widzieli nic. Bolid pojawił się na północnym niebie. W kosmosie są miliony ciał niebieskich. Praktycznie każdego dnia spada coś na Ziemię. Rocznie w naszą atmosferę wpada nawet 500 takich obiektów.

Rozbłyski bolidów są zjawiskiem bardzo rzadkim, ponieważ powstają wtedy, gdy przez atmosferę przechodzi obiekt nie tak mały, jak w przypadku zwykłego meteoru (czyli przeważnie wielkości ziarnka piasku), lecz większy, często kilku- lub kilkunastocentymetrowy. Kiedy obiekt wpada w atmosferę ziemską jego powierzchnia nagrzewa się do temperatury kilku tysięcy stopni. Bolid zaczyna świecić jasno, a jego przelotowi niejednokrotnie towarzyszy dźwięk.
Udało Wam się sfotografować spadający bolid? Wyślij nam zdjęcia!


Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy! Czekamy na Twoje zgłoszenie!

Zobacz więcej w serwisie pogoda.
(ah)

http://pogoda.wp.pl/kat,1034985,title,Potezny-rozblysk-meteorytu-widziany-nad-Polska,wid,17946157,wiadomosc.html?ticaid=115e91&_ticrsn=5

Potężny rozbłysk bolidu widziany nad Polską.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi meteor nad Polską! Astronom: "To bardzo rzadki rój" [FILMY]


Nad Polską przeleciały dwa meteory! W sobotni wieczór na Gorącą Linię RMF FM dostaliśmy olbrzymią liczbę telefonów, esemesów i maili od słuchaczy, których zachwycił niecodzienny błysk na niebie, widziany w każdym zakątku kraju. "Niezwykłe zjawisko. Wszystko zrobiło się turkusowe i z nieba leciała piękna niebiesko-zielona kula" - napisali do nas Marlena i Krzysztof, którzy przelot meteoru widzieli w okolicach mazowieckiego Mszczonowa. Kolejne sygnały, z wielu regionów, napłynęły do naszej redakcji po północy. Tym razem jednak nasi słuchacze donosili, że błysk na niebie był mniejszy. "Jeżeli rozświetliło niebo, jeżeli oświetliło okolicę, a światło trwało kilka sekund - to najprawdopodobniej był to bolid związany z rojem meteorów - taurydów" - wyjaśnia Jerzy Rafalski, astronom z toruńskiego planetarium.


Pierwszy meteor pojawił się na polskim niebie po godzinie 19. Lista miejscowości, z których dzwonili i pisali do nas wówczas słuchacze, jest naprawdę długa. Dostaliśmy sygnały m.in. z Tarnowa, Nowego Sącza i Zakopanego w Małopolsce, Krotoszyna, Krajenki i Wągrowca w Wielkopolsce, Ryk na Lubelszczyźnie, pomorskiego Pelplina, Nowego Dworu Mazowieckiego, Stargardu Szczecińskiego, mazowieckiej Mławy, Inowrocławia i Gębic w Kujawsko-Pomorskiem, Kielc, Częstochowy i wielu, wielu innych miejsc.
Po północy na Gorącą Linię RMF FM napłynęły natomiast sygnały o kolejnym meteorze! Zgłosili się do nas słuchacze, którzy zaobserwowali przelot bolidu m.in. w Milejowie na Lubelszczyźnie, mazowieckim Płocku, Iławie w Warmińsko-Mazurskiem, wielkopolskim Pleszewie, Kozach w Śląskiem, małopolskich Gorlicach, lubuskim Bukowcu czy Jędrzejowie w Świętokrzyskiem.
Z tej ostatniej miejscowości przyszedł mail od Bartosza: Między godziną 00:10 a 00:15 widziałem identyczne zjawisko na niebie. Było pod każdym względem mniejsze od tego, jakie widzę na zamieszczonych przez Was filmach na stronie. Był mniejszy rozbłysk, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że był to kolejny prawdopodobnie meteor. Podobna była wiadomość z Gorlic. Około godziny 00:13 w miejscowości Gorlice zauważyłem na niebie w kierunku północnym obiekt podobny do tego opisywanego we wcześniejszych Faktach. Mimo ogromnego podobieństwa "błysk" trwał nieco krócej - pisał Mateusz.
Zobaczcie nagrania z kamer zainstalowanych w samochodach, które zarejestrowały przelot pierwszego meteoru w różnych zakątkach Polski:
Michał przesłał nam nagranie z kamery w samochodzie, zarejestrowane w okolicach Ścinawy na Dolnym Śląsku:


Astronom Jerzy Rafalski: Taurydy potrafią zaskoczyć, zachwycić, ale to bardzo rzadki rój
O to niecodzienne i piękne zjawisko zapytaliśmy astronoma Jerzego Rafalskiego. Jeżeli rozświetliło niebo, jeżeli oświetliło okolicę, a światło trwało kilka sekund - to najprawdopodobniej był to bolid związany z rojem meteorów - taurydów - potwierdził.
Taurydy, mimo że bardzo rzadko są widoczne na niebie - jest to bardzo rzadki rój, obfitują w bardzo jasne meteory, bolidy - wyjaśnił Rafalski. Taurydy potrafią zaskoczyć, zachwycić, rozświetlić niebo. Szansa na to, że zobaczymy coś takiego, jest raczej niewielka - podkreślił.
Pytany, czy istnieje możliwość znalezienia teraz meteorytu, odpowiedział, że "jeśli kamyk jest mały, wielkości centymetra, dwóch, to najprawdopodobniej zostanie spalony w ziemskiej atmosferze".
Ale taurydy to większe kamyki, może nawet wielkości pięści. Takie kamienie nie zdążą spalić się całkowicie w ziemskiej atmosferze - przyznał, wyjaśniając przy okazji cały mechanizm: Jeżeli one pędzą z ogromną prędkością - kilkudziesięciu kilometrów na sekundę, to wiadomo, że tarcie powoduje wzrost temperatury. Płonie nie tylko sam kamień, ale płonie cała kula powietrza rozgrzanego do bardzo wysokiej temperatury. A my na Ziemi, mniej więcej 80 km poniżej, widzimy coś na kształt bardzo jasnej spadającej gwiazdy, która przecina niebo, pozostawiając taki warkocz, pozostawiając nawet ślad świecący na niebie wiele sekund, no i rozświetlający okolicę.
Te większe meteory potrafią przetrwać lot i gdzieś spaść - dodał astronom.
Gdybyśmy mieli dużo informacji na temat przelotu tego meteoru, moglibyśmy spróbować wyznaczyć trajektorię jego lotu, a jeśli wyznaczylibyśmy ten tor lotu, to kto wie, może udałoby się znaleźć taki kamień, który przeleciał przez ziemską atmosferę, prawie cały się wytopił - bo tak naprawdę on traci właściwie 99 procent swojej masy, a na Ziemię dolatuje tylko 1 procent. Może gdzieś tam jakiś kamyk byłby możliwy do znalezienia - uśmiecha się ekspert.

Edyta Bieńczak



http://www.rmf24.pl/goraca-linia/wasze- ... d,1913977#

Drugi meteor nad Polską.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Loty rakiet eksperymentalnych na poligonie w Drawsku Pomorskim
Podczas jesiennych Lotów Rakiet Eksperymentalnych, które miały miejsce na poligonie wojskowym w Drawsku Pomorskim w dniach 17 i 18 października 2015 r., wystartowały trzy ? zbudowane przez amatorów ? rakiety, które przekroczyły prędkość dźwięku i osiągnęły wysokość nawet kilkunastu kilometrów.
Organizatorem wydarzenia było Polskie Towarzystwo Rakietowe, które zrzesza pasjonatów modelarstwa rakietowego z całej Polski. Członkowie stowarzyszenia budują nie tylko modele rakiet służące rekreacji, lecz także jedne z najbardziej zaawansowanych w Polsce rakiet sondażowych.
W pierwszym dniu imprezy czyli w sobotę, miał miejsce start tylko jednej rakiety naddźwiękowej. Około godziny 13:30 wystartowała rakieta RTP-8 pomorskiej grupy Polskiego Towarzystwa Rakietowego. Nazwa RTP to skrót od angielskich słów Rocket Team Poland. Rakieta o średnicy 100 mm, wykonana głównie z aluminium, została wyposażona w hybrydowy silnik rakietowy, który jako utleniacz wykorzystuje podtlenek azotu (N2O), zaś jako paliwo została użyta modyfikowana parafina. Rakieta według przeprowadzonych wcześniej symulacji jest w stanie osiągać pułap 10 kilometrów. Niestety w czwartej sekundzie lotu nastąpiła awaria silnika, co spowodowało przerwanie lotu i upadek rakiety na teren poligonu. Udało się jednak ją odnaleźć i sczytać dane z komputerów pokładowych oraz poddać je analizie. Nie była to jednak pierwsza próba wystrzelenia rakiety z serii RTP. Jak sama nazwa sugeruje, RTP-8 to już ósma konstrukcja Pomorzan. Najprawdopodobniej wiosną przyszłego roku można spodziewać się poprawionej wersji rakiety z kolejnym numerem, czyli RTP-9.
Drugiego dnia startowały dwie rakiety naddźwiękowe. Z samego rana słoweńska dwustopniowa rakieta ?Boosted Dart? konstrukcji Andrzeja Vrbecia. Pierwszy stopień napędzanym był dużym silnikiem na paliwo stałe, który wyposażony w 24 kg paliwa rakietowego służy do wyniesienia właściwej części rakiety czyli grotu o mniejszej średnicy, który bez napędu leci dalej z prędkością nadaną mu przez silnik pierwszego stopnia. Drugi stopień rakiety osiągnął pułap 17,5 kilometra. W tej chwili stanowi to amatorski rekord Polski, bowiem żadna z rakiet dotychczas skonstruowanych przez amatorów nie poleciała z terenu Polski wyżej niż właśnie konstrukcja Andreja. Prawidłowo udało się odzyskać górny stopień, natomiast część silnikowa z bliżej nieznanej przyczyny upadła na poligon i nie została odnaleziona.
Natomiast około godziny 11:00 wystartowała rakieta METEOR SOLID SUPERSONIC, skonstruowana przez Damiana Mayera. Celem tego 18-letniego konstruktora było przetestowanie elektroniki pokładowej oraz systemów, które posłużyć mają w przyszłości do lotu na znacznie większą wysokość czyli na 15 km. Rakieta kalibru 60mm wykonana z aluminium oraz ultralekkich materiałów kompozytowych wyposażona została w silnik rakietowy o impulsie 1200 Ns. Według symulacji osiągnęła ona pułap 3,5 km z prędkością Mach 1.1. Start przebiegł bezproblemowo. Rakieta bardzo szybko zeszła z wyrzutni i zniknęła w chmurach. Niestety niewiele wiadomo na temat tego, co działo się dalej. Prawdopodobnie elektronika wyzwoliła prawidłowo spadochron, natomiast zawiodło ? jak przypuszcza konstruktor ? mocowanie olinowania wewnątrz rakiety. Według relacji widoczne były dwa spadające osobno elementy rakiety, a więc głowica i część główna czyli korpus rakiety. Po wielogodzinnych poszukiwaniach udało się odnaleźć jedynie głowicę, natomiast korpus z elektroniką i silnikiem wciąż jest poszukiwany. Sytuacja ta prawdopodobnie przyczyni się do opóźnienia osiągnięcie pułapu 15 km w projekcie ?Na granicę troposfery?.
Tym samym Loty Rakiet Eksperymentalnych można uznać za udaną imprezę. Pomimo, że polskie rakiety miały drobne problemy techniczne, to ich konstruktorzy są zadowoleni, ponieważ zdobyli cenne doświadczenie.
Damian Mayer planuje odbudować rakietę METEOR SOLID SUPERSONIC, która ponownie zostanie poddana testom na wiosnę 2016 roku. Jeśli przebieg wiosennych lotów będzie pomyślny, jesienią powinien odbyć się planowany lot na wysokość 15 kilometrów. Ponadto młody konstruktor planuje zbudować też rakietę PST-1 z testową elektroniką na pokładzie.
Damian Mayer,
Polskie Towarzystwo Rakietowe
Zapraszamy do obejrzenia wideorelacji z Lotów Rakiet Eksperymentalnych w Drawsku Pomorskim

https://www.youtube.com/watch?v=FxTFkVmuMSI

Źródło: Damian Mayer/PTR
http://orion.pta.edu.pl/loty-rakiet-eks ... -pomorskim
METEOR SOLID SUPERSONIC na wyrzutni
Foto: Damian Mayer/PTR
Damian Mayer przy rakiecie ?Boosted Dart?
Foto: Damian Mayer/PTR

Loty rakiet eksperymentalnych na poligonie w Drawsku Pomorskim.jpg

Loty rakiet eksperymentalnych na poligonie w Drawsku Pomorskim2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie pytania małych ludzi. Czy wessą nas czarne dziury?
Wojciech Mikołuszko
"Świnia nie może tak po prostu zniknąć" - brzmi pierwsze zdanie świetnej książki dla młodzieży "Jerzy i tajny klucz do Wszechświata".
Sięgnąłem do niej zaraz po przeczytaniu listu od pana Artura. W tej książce znajduje się bowiem nie tylko tajny klucz do Wszechświata, lecz także jeden z kluczy do odpowiedzi na pytanie syna czytelnika. Mały Jasiek - jak pisze jego tata - "bardzo się zainteresował tematyką czarnych dziur zjadających wszystko, co im się napatoczy na niebie". Któregoś dnia usłyszał plotkę o groźbie stworzenia czarnej dziury w warunkach ziemskich - w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN, której siedziba znajduje się w Genewie. Zapytał więc swego taty, co by się wtedy stało. "Odpowiedziałem - pisze pan Artur - zgodnie ze szczerym przekonaniem, że nastąpiłby koniec świata. Zostalibyśmy wessani: najpierw naukowcy z Genewy, potem Szwajcaria, Europa i reszta Ziemi. Jasiek był jednak nieustępliwy. Dopytywał o każdy szczegół takiego hipotetycznego wydarzenia. Jak by to wyglądało? Ile mielibyśmy czasu?". Pytania sypały się ciurkiem, a zdesperowany tata przysłał je w końcu do mnie, dodając, że "powyższy epizod jest zdecydowanie zbyt makabryczny jak na Państwa radosną kolumnę, mimo to postanowiłem podzielić się zmartwieniem".

Panie Arturze, proszę się nie martwić. W tej rubryce radzimy sobie nawet z najbardziej makabrycznymi pytaniami. Opowiadałem tu już o tym, czy pająki myją zęby, ile waży kaszel, o muchach zlatujących do nawozu oraz o tym, czy śmierć boli. Ba, nawet temat czarnych dziur już tu się pojawiał. Z nieznanych mi przyczyn fascynują one małych ludzi. Może dlatego słynny fizyk Stephen Hawking pomógł swojej córce Lucy napisać wspomnianą powieść "Jerzy i tajny klucz do Wszechświata", w której wątek czarnych dziur odgrywa bardzo ważną rolę. A przy okazji ładnie jest wytłumaczone, czym czarne dziury są i jakie mają właściwości.

Kluczem jest pojęcie grawitacji. To siła przyciągająca do siebie wszystkie obiekty, które mają masę. A im większa masa, tym silniejsza grawitacja. Może wyjaśnię to na własnym przykładzie. Kiedy piszę ten felieton, siedzę przy biurku. I ja, i biurko mamy masę, ale - jak na skalę kosmiczną - bardzo małą. Przyciągamy więc siebie nawzajem tak słabo, że nie ma to żadnego znaczenia. Ale tuż pod nami znajduje się obiekt o bardzo dużej masie. To nasza planeta Ziemia. I ja, i moje biurko działamy na nią, a ona na nas. Ponieważ jednak jej masa jest wielokrotnie większa od naszej, to i siła jej przyciągania znacznie przewyższa naszą siłę. Jej grawitacja ciągnie więc nas do środka, dzięki czemu nie spadamy z Ziemi w przestrzeń kosmiczną. Żeby odlecieć w kosmos i oderwać się od naszej planety, przezwyciężając siłę jej przyciągania, musimy osiągnąć naprawdę dużą prędkość. Gdyby Ziemia miała masę równą masie Słońca, to jej grawitacja byłaby jeszcze większa, a oderwanie się od niej - jeszcze trudniejsze.

Czarna dziura zaś - jak piszą Hawkingowie - to "obszar Wszechświata, gdzie grawitacja jest tak silna, że promienie światła, które usiłują stamtąd wylecieć, zostają przyciągnięte z powrotem. Ponieważ żadne ciała nie mogą się poruszać prędzej niż światło, to również one zostają przyciągnięte z powrotem. Można zatem spaść na czarną dziurę, ale nie można z niej uciec. Czarna dziura zawsze była uważana za absolutne więzienie, z którego nie ma ucieczki". Ale - uwaga! - właśnie Stephen Hawking odkrył, że "czarne dziury nie są tak idealnymi pułapkami, jak kiedyś uważano". Cząstki znajdujące się w ich środku powoli, ale nieubłaganie uciekają w postaci promieniowania, które na cześć odkrywcy nazwano promieniowaniem Hawkinga. To ono sprawia, że każda czarna dziura stopniowo "wyparowuje". Jeśli jest duża, to znika po wielu miliardach lat, jeśli mała - znacznie szybciej, a jeśli bardzo mała - wręcz niewiarygodnie szybko.

I o tym piszą naukowcy z CERN-u na swojej stronie internetowej. W świat poszła bowiem plotka, która dotarła do małego Jasia, że w czasie eksperymentów powstają tam czarne dziury. Tyle że nie te wielkie, lecz bardzo, bardzo małe, tak drobne, że gdyby się pojawiły, to wyparowałyby szybciej niż w sekundę (ściśle mówiąc - w 0,000000000000000000000000001 sekundy; prawda, że szybko?). Przez tak krótki czas czarna dziura nie zdążyłaby wessać nikogo ani niczego. Byłaby zupełnie nieszkodliwa. O ile oczywiście w ogóle by powstała. Naukowcy od lat przeprowadzają eksperymenty, by namierzyć te miniaturowe czarne dziury w CERN-ie, ale jak dotychczas w ogóle im się to nie udało. Nie poddają się jednak. Bardzo by chcieli je odkryć, bo to by oznaczało, że być może istnieją wszechświaty równoległe do naszego. To by zaś otworzyło zupełnie nowe drzwi do nieznanego, a niezwykle fascynującego świata.

Czy tam właśnie podziała się świnia, która zaginęła Jerzemu z książki Hawkingów? A, nie powiem! Przeczytajcie sami. A po lekturze prześlijcie mi nowe pytania.

Piszcie na adres
[email protected]
http://malywielkidzien.wyborcza.pl/maly ... ziury.html

Wielkie pytania małych ludzi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowsze mapy Księżyca

Naukowcy z United States Geological Survey (USGS) stworzyli nowe mapy Księżyca. Dzięki ich niezwykłej dokładności jesteśmy w stanie szczegółowo poznać występującą tam rzeźbę terenu.



United States Geological Survey opublikował dwie mapy Księżyca - zdjęcie mozaiki i mapy topograficznej, które zostały stworzone za pomocą obrazów i danych zgromadzonych przez sondę kosmiczną Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO). Jest ona sztucznym satelitą Księżyca, którego podstawowym zadaniem jest przeprowadzanie obserwacji na potrzeby programu lotów załogowych na Księżyc.

Nowe mapy zastąpią te, istniejące od 1978 roku. Są one bardziej szczegółowe oraz przedstawiają ukształtowanie całego Księżyca, a nie tylko części zwróconej ku Ziemi. Ukazują lokalizację wulkanów i kraterów, zaznaczono także najwyższy oraz najniższy punkt naturalnego satelity Ziemi. Odcienie szarości pokazują wzniesienia, natomiast niebieskim kolorem oznaczono teren położony niżej.
Dodała: Julia Liszniańska
Uaktualniła: Julia Liszniańska

Źródło: Serwis Space.com

http://news.astronet.pl/7716
Fragment nowej mapy Księżyca z U.S. Geological Survey pokazującej lądowisko Apollo i lokalizacje innych misji.

Dodała: Julia Liszniańska

Źródło: Space.com
Najwyżej i najniżej położony punkt na Księżycu.

Dodała: Julia Liszniańska

Źródło: Space.com

Najnowsze mapy Księżyca.jpg

Najnowsze mapy Księżyca2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)