Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Udany start rakiety Electron (29.03.2019)
2019-03-30. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego dziewiątego marca nastąpił udany start rakiety Electron. Na pokładzie tej rakiety znalazł się satelita R3D2.
Do startu doszło 29 marca o godzinie 00:37 CET. Start rakiety Electron odbył się z wyrzutni Onenui w Nowej Zelandii. Na pokładzie rakiety znalazł się satelita o nazwie Radio Frequency Risk Reduction Deployment Demonstration (R3D2). Lot przebiegł prawidłowo i satelita R3D2 znalazł się na orbicie o wysokości 425 km i nachyleniu 39,5 stopnia.
Satelita R3D2 ma charakter technologiczny. Użytkownikiem tego satelity jest amerykańska agencja Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA). Celem misji R3D2 jest przetestowanie nowej formy anteny oraz rozkładania takiej anteny dla małych satelitów. Satelita R3D2 został wyposażony w dużą rozkładaną antenę do komunikacji, której możliwości zostaną przetestowane w trakcie tej misji. Większa antena oznacza większe możliwości komunikacyjne, jednak w przypadku małych satelitów umieszczenie takiej anteny jest problematyczne.
Twórca Electrona ? firma Rocket Lab ? przewiduje, że w 2019 roku te rakiety będą startować mniej więcej raz na miesiąc. Następny start tej rakiety powinien nastąpić w kwietniu ? wówczas na pokładzie Electrona znajdzie się kilka małych satelitów dla różnych użytkowników.
(PFA, R-L)
https://kosmonauta.net/2019/03/udany-start-rakiety-electron-29-03-2019/

Udany start rakiety Electron (29.03.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwatorium La Silla ma 50 lat
2019-03-30
Jedno z czołowych obserwatoriów astronomicznych świata - La Silla - obchodzi 50 lat od swojego powstania. La Silla należy do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO).
Budowę obserwatorium rozpoczęto w 1965 roku, czyli trzy lata po założeniu ESO. Inauguracja placówki nastąpiła w 1969 toku. Było to pierwsze obserwatorium należące do ESO.
Na lokalizację obserwatorium wybrano górę Cinchado-North na obrzeżach pustyni Atakama w Chile. Powodem były kwestie dostępu, suchy klimat i idealne warunki do prowadzenia obserwacji astronomicznych. Szczyt ma też inną nazwę, "La Silla", co w języku hiszpańskim oznacza "siodło". Gdy spojrzymy na zdjęcie wykonane z podnóża góry, trudno się dziwić tej nazwie.
Teleskopy w La Silla
Pierwsze obserwacje w La Silla wykonywano przy pomocy względnie niewielkich teleskopów o średnicach 1 metra i 1,52 metra. Jednak w kolejnych latach liczba i różnorodność teleskopów rosła. Obecnie działa tutaj 13 teleskopów i to nie tylko z ESO, ale także z poszczególnych krajów, uniwersytetów lub projektów. Przykładowo TRAPPIST?South, Rapid Eye Mount (REM) oraz TAROT do śledzenia błysków gamma.
Pomimo, iż obecnie flagowym obserwatorium ESO jest Obserwatorium Paranal z teleskopem VLT, to La Silla nadal pozostaje w czołówce badań astronomicznych. Dane zebrane teleskopami z La Silla są podstawą do ponad 200 publikacji naukowych rocznie. W szczególności znajdują się tutaj dwa najbardziej produktywne na świecie teleskopy klasy 4 metrów.
Pierwszy to tzw. 3,6-metrowy teleskop ESO, znany przede wszystkich ze spektrografu HARPS, którym odkryto wiele planet pozasłonecznych. Drugi to 3,58-metrowy Teleskop Nowej Technologii (New Technology Telescope - NTT), który był pierwszym na świecie z kontrolowanym komputerowo zwierciadłem głównym. Tę technologię, zwaną optyką aktywną, opracowało ESO, a obecnie jest stosowana w większości dużych teleskopów na świecie. Oba teleskopy przejdą niedługo modernizację: NTT otrzyma nowy, pionierski instrument SoXS będący spektrografem przeznaczonym do śledzenia astronomicznych zjawisk tymczasowych (tzw. ?transients?) oraz zjawisk zmiennych odkrytych w ramach fotograficznych przeglądów nieba. Z kolei 3,6-metrowy teleskop ESO może liczyć na pracujący w podczerwieni NIRPS, który będzie uzupełniał się ze spektrografem HARPS w łowach na planety.
Przełomowe odkrycia
ESO wskazuje, że wiele z przełomowych odkryć astronomicznym było dokonanych z użyciem teleskopów pracujących w La Silla. Jako przykłady wskazuje odkrycie przyspieszania tempa rozszerzania się Wszechświata (w 2011 roku przyznano za to Nagrodę Nobla), odkrycie planety wokół najbliższej gwiazdy względem Słońca, obserwacje pierwszego światła do źródła fal grawitacyjnych; najdokładniejsze ustalenie odległości do pobliskich galaktyk (projekt Araucaria), odkrycie siedmiu planet wokół ultrachłodnego karła w systemie TRAPPIST-1.
Warto też wspomnieć o dwóch wydarzeniach, które na wiele tygodni przykuły uwagę teleskopów znajdujących się obserwatorium. Chodzi o wybuch supernowej SN 1987A (była to pierwsza tak bliska supernowa obserwowana współczesnymi teleskopami) oraz zderzenie komety Shoemaker-Levy 9 z Jowiszem.
Zagrożenia
Obserwatorium La Silla znajduje się w Chile, gdzie częste są trzęsienia ziemi. Jak dotąd nie wyrządziły one większych problemów i to pomimo tego, iż niektóre z silniejszych miały epicentrum dość niedaleko. Większe zagrożenie wydaje się obecnie stanowić problem zanieczyszczenia nocnego nieba sztucznych światłem od biegnącej niedaleko Autostrady Panamerykańskiej.
Zaćmienie Słońca w prezencie
W tym roku, jakby w prezencie na 50. urodziny placówki, natura przygotowała ciekawą atrakcję: przez teren obserwatorium będzie przebiegał pas całkowitego zaćmienia Słońca, które nastąpi 2 lipca 2019 r.
Życzymy Obserwatorium La Silla kolejnych 50 lat niezwykłych odkryć, które chętnie będziemy opisywać na łamach portalu i czasopisma "Urania - Postępy Astronomii".
Więcej informacji:
?    Obserwatorium La Silla ma 50 lat! (komunikat  ESO)
?    Zdjęcia Obserwatorium La Silla na stronie ESO
?    Więcej informacji o Obserwatorium La Silla
?    Całkowite zaćmienie Słońca 2019 w Obserwatorium La Silla
 
Źródło: ESO
Opracowanie: Krzysztof Czart
 
Zdjęcie u góry:
Obserwatorium La Silla w 2003 roku. Źródło: ESO.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/obserwatorium-la-silla-ma-50-lat

Obserwatorium La Silla ma 50 lat.jpg

Obserwatorium La Silla ma 50 lat2.jpg

Obserwatorium La Silla ma 50 lat3.jpg

Obserwatorium La Silla ma 50 lat4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Electron wysyła na orbitę amerykańskiego testowego satelitę telekomunikacyjnego dla wojska R3D2
2019-03-30
Rakieta Electron firmy Rocket Lab wyniosła w piątek na orbitę satelitę R3D2 amerykańskiej Agencji Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności DARPA.
Rakieta wystartowała 29 marca o 0:27 z kosmodromu firmy w Nowej Zelandii. Cały start przebiegł pomyślnie. Po nieco ponad 53 minutach, dodatkowy, 3. człon rakiety Electron wypuścił satelitę na kołowej orbicie o wysokości 425 km.
O ładunku
Wysłany satelita R3D2 to test technologii rozkładanej kierunkowej anteny membranowej, która mogłaby być wykorzystywana do efektywnej komunikacji z małymi satelitami. Testowany na satelicie ładunek został wyprodukowany przez firmę MMA Design.
Antena ma średnicę 2,25 m, a membrana wypełniająca jej powierzchnię odbijającą sygnał jest wykonana z Kaptonu - poliimidu, rozwiniętego w latach 60., używanego w technologiach kosmicznych i lotniczych.
Platformę satelitarną, na której znalazł się ładunek dostarczyła firma Blue Canyon Tech. Northrop Grumman był głównym wykonawcą satelity i przeprowadzał integrację i testowanie jego systemów.
Podsumowanie
Był to pierwszy lot rakiety Electron w tym roku. Firma chce wkrótce osiągnąć tempo 1 startu rakiety orbitalnej miesięcznie. W 2018 roku udało się przeprowadzić trzy starty - wszystkie były udane.
Źródło: Rocket Lab/Northrop Grumman
Więcej informacji:
?    informacja firmy Rocket Lab o udanym starcie
?    informacje prasowe o misji
 
Na zdjęciu: Start rakiety Electron z satelitą R3D2. Źródło: Kieran Fanning/Sam Toms/Rocket Lab.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-electron-wysyla-na-orbite-amerykanskiego-testowego-satelite-telekomunikacyjnego

 

Rakieta Electron wysyła na orbitę amerykańskiego testowego satelitę telekomunikacyjnego dla wojska R3D2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Planeta Lem" powstanie w Krakowie
2019-03-30
13 marca br. w Krakowie ogłoszono wyniki konkursu architektoniczno-urbanistycznego na projekt Centrum Literatury i Języka ?Planeta Lem?. Nowa placówka kulturalna stanie na terenie dawnego Składu Solnego na Zabłociu do 2023 roku. Zwycięski projekt powstał w pracowni JEMS Architekci.
Centrum Literatury i Języka ? Planeta Lem ma być niezwykłym miejscem. Powstanie już w 2023 roku na krakowskim Zabłociu m.in. w budynkach dawnego Składu Solnego przy ul. Na Zjeździe 8. Jego patronem będzie Stanisław Lem ? wybitny polski pisarz, filozof i futurolog oraz krytyk, najchętniej przekładany polski autor w historii (przełożono jego książki na ponad 40 języków o łącznym nakładzie 30 mln egzemplarzy), przez większość życia związany z Krakowem. Jego twórczość poruszała m.in. tematy związane z rozwojem nauki i techniki, natury ludzkiej, możliwości porozumienia się istot inteligentnych czy miejsce człowieka we Wszechświecie.
Centrum ma być poświęcone głównie osobie i twórczości Stanisława Lema, ale znajdzie się tu również wystawa na temat języka polskiego. Interaktywna wystawa inspirowana dziedzictwem myśli Lema będzie stanowić centralny element obiektu. Koncepcja wystaw stałych przygotowana została przez Studio Tengent przy współpracy z polskim pisarzem Jackiem Dukajem (tworzy głównie literaturę science fiction).
Na powierzchni około 4 tysięcy metrów kwadratowych, oprócz wystawy ?Centrum Literatury i Języka ? Planeta Lem?, znajdą się także:  nowoczesna salę wielofunkcyjna z przeznaczeniem na organizowane w Krakowie wydarzenia literackie (na ok. 400 osób), przestrzeń na wystawy poświęcone literaturze i językowi, ogólnodostępna mediateka, pracownia multimedialna i kawiarnio-księgarnia oraz przestrzenie biurowe. Wokół obiektu zaplanowano tereny zielone. Koszt budowy ma wynieść około 105 milionów złotych. Ponadto będzie to centrum operacyjne dla programu Kraków Miasto Literatury UNESCO.
?Planeta Lem? ma być przestrzenią dla eksperymentu oraz miejscem prezentacji ważnych form i zjawisk w literaturze współczesnej. Utworzenie Centrum wpisuje się także w wieloletni program kulturalno-edukacyjny Lem 2021, realizowany w związku z przypadającym na rok 2021 stuleciem urodzin autora m.in. ?Solaris?, ?Niezwyciężonego? czy ?Bajek Robotów?.
Międzynarodowy, dwuetapowy konkurs architektoniczny zorganizowało Miasto Kraków, Krakowskie Biuro Festiwalowe ? operator centrum ? i Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddział Kraków. Konkurs wystartował 6 września 2018 r. Rozstrzygnięcie i publiczne ogłoszenie wyników Konkursu oraz otwarcie wystawy pokonkursowej miało miejsce 13 marca 2019 r.
Jury konkursu spośród pięciu zakwalifikowanych do niego prac zdecydowało się nagrodzić dwie. Pierwszą nagrodę i zaproszenie do negocjacji w trybie zamówienia z wolnej ręki na opracowanie dokumentacji projektowej otrzymała pracownia JEMS Architekci z Warszawy (skład zespołu autorskiego: Maciej Miłobędzki, Paweł Majkusiak, Katarzyna Kuźmińska, Maciej Rydz, Łukasz Krzesiak, Łukasz Stępnik, Aleksander Gadomski, Marta Tomasiak, Piotr Kliński, Filip Pawlak, Piotr Pachowski).
Drugą nagrodę otrzymał projekt, stworzony przez biuro Piuarch s.r.l. z Mediolanu i Inteoria Inga Olszańska z Krakowa (skład  zespołu autorskiego: Francesco Fresa, Germán Fuenmayor, Miguel Pallares, Inga Olszańska).
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: Stowarzyszenie Architektów Polskich Oddział Kraków
Grafika: JEMS Architekci
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/planeta-lem-powstanie-w-krakowie

Planeta Lem powstanie w Krakowie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była krótsza noc.
Czas zimowy zmieniliśmy na letni

2019-03-31
W niedzielę nad ranem wskazówki zegarów przesunęliśmy z godziny 2 na 3. Co oznacza, że zmieniliśmy czas z zimowego na letni. We wtorek Parlament Europejski opowiedział się za zniesieniem zmian czasu od 2021 roku.
Naukowcy z fińskiego Uniwersytetu w Turku wykazali, że przestawienie zegara o godzinę do przodu i zakłócenie rytmu dobowego zwiększa ryzyko udaru niedokrwiennego mózgu, jednak tylko tymczasowo.
Analiza danych zbieranych przez 10 lat wśród mieszkańców Finlandii wykazała, że ogólna częstość występowania udaru niedokrwiennego była o 8 proc. wyższa w ciągu pierwszych dwóch dni po zmianie czasu na letni. Natomiast po kolejnych dwóch dniach nie zauważono już żadnej różnicy. Odkryto także, że osoby z chorobą nowotworową były o 25 proc. bardziej narażone na udar bezpośrednio po przejściu na czas letni, niż w jakimkolwiek innym okresie w ciągu roku. Ryzyko było również zauważalnie wyższe w przypadku osób powyżej 65. roku życia - u nich prawdopodobieństwo wystąpienia udaru tuż po przesunięciu zegarów na czas letni było wyższe o 20 proc. niż w pozostałych tygodniach.
Wpływ zmiany czasu na sen
- Zmiana czasu najbardziej dotyka ludzi, którzy mają problemy ze snem lub mają zaburzony rytm okołodobowy - tłumaczył dr Michał Skalski z Poradni Leczenia Zaburzeń Snu przy Klinice Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zaznaczył przy tym, że choć sama zmiana czasu nie jest zwykle główną przyczyną problemów zdrowotnych, to rezygnacja z niej może oznaczać pozytywne konsekwencje. - Podział na czas letni i zimowy to jeden z wielu czynników zewnętrznych wpływających na jakość ludzkiego życia - mówił dr Skalski. - Jeśli więc podział ten nie ma już uzasadnienia ekonomicznego, to jego zniesienie wyeliminuje z naszego życia jeden z nieprawidłowych, stresogennych czynników - dodał.
Co zrobić, żeby spać lepiej? - Kiedy przychodzi pacjent z zaburzeniami snu, to pierwsza rada, jaką dostaje, to: proszę pilnować stałych, regularnych pór snu. Próba zmuszenia się do zaśnięcia, kiedy mózg nie jest jeszcze śpiący lub próba wybudzenia, kiedy jeszcze jest śpiący, prowadzi prędzej czy później do zaburzenia snu - tłumaczył dr Skalski w programie "Wstajesz i weekend" na antenie TVN24.
Ustalenia dotyczące czasu letniego zostały wprowadzone przez państwa europejskie w ubiegłym wieku. Celem było oszczędzanie energii, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku. Od 1980 roku stopniowo przyjmowano przepisy znoszące rozbieżne harmonogramy krajowych zmian czasu. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964, a od 1977 r. stosuje się ją nieprzerwanie.
Opinie co do korzyści płynących z przeprowadzanej dwa razy w roku zmiany czasu są jednak podzielone.
Badań dotyczących wpływu zmiany czasu na zużycie energii czy zdrowie i samopoczucie człowieka jest wiele. Badania zużycia energii elektrycznej w stanie Indiana (USA) wykazały, że po wprowadzeniu czasu letniego rachunki mieszkańców za prąd wzrosły. Z kolei badania prowadzone w Kalifornii dowodziły, że w tym stanie zmiana czasu nie powoduje zmian w zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Japończycy wyliczyli, że stosowanie czasu letniego może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliwa. Ponadto przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 procent.
Kiedy przestaniemy zmieniać czas
W całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października, a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 roku: "począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT), w ostatnią niedzielę października".
W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Kolejne takie rozporządzenie rząd wydał na początku listopada 2016 roku. Przedłuża ono stosowanie czasu letniego i zimowego do 2021 roku. Prawdopodobnie nie będzie potrzeby wydawania analogicznego rozporządzenia - we wtorek Parlament Europejski opowiedział się bowiem za zniesieniem zmiany czasu.
Europosłowie chcą, aby zmiana czasu w ostatnią niedzielę marca 2021 roku była ostatnią zmianą w tych krajach UE, które wybiorą na stałe "czas letni". Państwa członkowskie, które wolą zachować "czas zimowy", mogłyby zmienić wskazówki zegara po raz ostatni w ostatnią niedzielę października 2021 roku. W ten sposób europosłowie chcą dać krajom więcej czasu na decyzję. W pierwotnym projekcie Komisji Europejskiej datą graniczną miał być bowiem 2019 rok.
Przyjęty we wtorek tekst jest stanowiskiem PE, które będzie przedmiotem negocjacji z ministrami UE w sprawie uzgodnienia ostatecznego kształtu przepisów.
Większość przeciwko zmianie czasu
Prace nad dyrektywą nabrały tempa po konsultacjach publicznych przeprowadzonych przez KE podczas zeszłorocznych wakacji. Zebrano wówczas 4,6 mln odpowiedzi (największą liczbę w historii), zaś 84 procent respondentów opowiedziało się za zniesieniem zmian czasu.
W Polsce o stosunek do zmiany czasu pytało także Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii po ubiegłorocznej jesiennej zmianie czasu. Z przeprowadzonego wówczas sondażu "wynika, że zdecydowana większość z biorących w nim udział osób opowiada się za odejściem od zmiany czasu" - napisał resort w informacji przesłanej portalowi tvn24bis.pl. Jak dodano, "drugi sondaż zostanie przeprowadzony po zmianie czasu zimowego na letni w 2019 r.". W czwartek Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii opublikowało szczegółowe wyniki badań w tej sprawie. Wynika z nich, że zdecydowana większość przy przejściu na jeden czas preferowałaby czas letni. Ponad 78 procent dorosłych Polaków opowiada się za zniesieniem zmiany czasu.
Źródło: PAP, TVN24
Autor: //aw,map
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/to-byla-krotsza-noc-czas-zimowy-zmienilismy-na-letni,287392,1,0.html

To była krótsza noc..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ASTRONOMIA KWIECIEŃ 2019

Kwietniowy numer magazynu "Astronomia" już w sprzedaży online https://astronomia.sklep.pl/?/Astronomia-42019-82-kwiec?/137

Od jutra w Empiku, Ruchu oraz Inmedio.

Home sweet Home

Miesiąc temu podziwialiśmy naszego naturalnego satelitę ? Księżyc, a tym razem nie ma jak w domu, czyli podziwiamy naszą ukochaną Ziemię widzianą z bliskiego lub dalekiego kosmosu. Pierwsze zdjęcie Ziemi widzianej z przestrzeni kosmicznej zostało uchwycone 24 października 1946 roku. Zapraszamy do przeglądu najpopularniejszych fotografii Ziemi.

LXII Olimpiada Astronomiczna zakończona

W dniach 8 i 9 marca br., w Planetarium Śląskim w Chorzowie odbyły się finałowe zawody tegorocznej edycji Olimpiady Astronomicznej. Jak co roku, kolejne etapy olimpiady rozgrywane były już od października, aż do wyłonienia grupy najwyżej ocenionych uczestników, w której znalazło się 20 licealistów i jeden uczeń technikum. I to oni musieli stawić czoła finałowej serii sześciu niełatwych problemów astronomicznych. Zwycięzcą LXII Olimpiady Astronomicznej został Mateusz Kapusta, uczeń trzeciej klasy III Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza we Wrocławiu. Zapraszamy do relacji i zapoznania się z zestawem zadań z olimpiady.

KRAKsat ? wywiad z twórcami krakowskiego satelity

Podczas spotkania, które odbyło się 8 lutego br. w Krakowie pod hasłem ?Space 4.0 Meetup #4: SpaceTech Made in Poland? Adam Tużnik miał okazję porozmawiać z twórcami już kolejnego polskiego, w dodatku studenckiego, satelity. Urządzenie skonstruowane przez krakowskich studentów to nic innego jak innowacyjny projekt wysłania urządzenia badawczego w kosmos przez studentów Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Więcej o projekcie w wywiadzie z twórcami KRAKsata.

Pojedynek łazików marsjańskich

W ciągu dwóch ostatnich dekad na powierzchni Czerwonej Planety z sukcesem wylądowały cztery łaziki należące do NASA. Naszpikowane naukowymi instrumentami pojazdy podróżowały po Marsie, szukając oznak pradawnego życia i obecności wody w stanie ciekłym. Za ich sprawą odkryliśmy nowe oblicze sąsiadującej z Ziemią planety. Każdy z tych marsjańskich pojazdów zapisał się na kartach eksploracji kosmosu, dokonując przełomowych odkryć i ustanawiając nowe rekordy. Który z łazików zdołał zwyciężyć swoich rywali, przemierzając najdłuższy dystans, a który pokonał ich liczbą instrumentów naukowych? O tym więcej w artykule Dominiki Jasińskiej.

Warsztaty astrofotograficzne ? PixInsight LE

Mając już materiał w postaci 16-bitowego stacka otrzymanego z programu Deep Sky Stacker (lekcja z poprzedniego miesiąca), musimy wydobyć z niego to, co w nim ?siedzi?. W tej części kursu astrofotografii Tomasz Zwoliński zaprasza do obróbki wstępnej materiałów pozyskanych w programie PixInsight LE.

#wiedza
#astronomia
#publikacjeastronomiczne
#magazynastronomia

https://www.facebook.com/MagazynAstronomia/photos/a.1512541939037707/2107270366231525/?type=3&theater

ASTRONOMIA KWIECIEŃ 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciemna materia wciąż kłopotliwa


2019-03-31

Ciemna materia może być kluczowym elementem budulcowym wszechświata, a mimo tego wciąż nie wiemy, czym tak naprawdę jest. Naukowcy wcale nie są bliżej rozwiązania tej tajemnicy.

Na świecie trwa wiele eksperymentów, których celem jest badanie ciemnej materii. Uzyskane wyniki nie pozwoliły jednak jednoznacznie stwierdzić, z czego się ona składa. Jeden z eksperymentów - DAMA/LIBRA - stale rejestruje sygnały ciemnej materii od ponad dwóch dekad. Od 1997 r. w ramach projektu DAMA/LIBRA są rejestrowane sezonowe zmiany płynności ciemnej materii. To wszystko jest wynikiem ruchu planet oraz ich oddziaływań ze Słońcem.

 Dwa nowe detektory - ANAIS i COSINE-100 - zostały zaprojektowane, by działać podobnie do DAMA/LIBRA. Niestety, uzyskane przez nie dane nie zgadzają się z wynikami poprzednich eksperymentów. Póki co, naukowcy nie wiedzą, skąd takie rozbieżności.

Wyniki eksperymentu DAMA/LIBRA zostały potwierdzone licznymi danymi statystycznymi, więc fizycy zakładają, że są prawidłowe. Ale dane zebrane przez ANAIS i COSINE-100 są istotne statystycznie.

Wszystkie opisywane doświadczenia wykorzystują kryształy jodku sodu. Gdy ciemna lub zwykła materia oddziałują z nimi, emitują światło, które jest wychwytywane przez fotopowielacze. Aby maksymalnie wykluczyć udział innych czynników, wszystkie laboratoria z detektorami ciemnej materii znajdują się głęboko pod powierzchnią ziemi.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-ciemna-materia-wciaz-klopotliwa,nId,2902425

 

Ciemna materia wciąż kłopotliwa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walerij Bykowski (1934 ? 2019)
2019-03-31. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego siódmego marca zmarł Walerij Bykowski ? weteran radzieckich lotów załogowych.
Walerij Bykowski urodził się 2 sierpnia 1934 roku w miejscowości Pawłowskij Posad, niedaleko Moskwy. W wieku 25 lat Bykowski już był pilotem samolotów odrzutowych oraz doświadczonym spadochroniarzem. W 1960 roku Bykowski został członkiem pierwszej radzieckiej grupy kosmonautów. To właśnie wśród nich znalazł się m.in. Jurij Gagarin, pierwszy człowiek w kosmosie.
Walerij Bykowski po raz pierwszy dotarł na orbitę w czerwcu 1963 roku, w ramach misji Wostok 5. Była to ?misja wspólna? wraz z Wostokiem 6, na pokładzie którego znalazła się kosmonautka Walentyna Tierieszkowa. W trakcie tej misji Wostok 5 i Wostok 6 zbliżyły się do siebie na minimalną odległość około 6 km. Misja Wostok 5 trwała łącznie 4 dni i 23 godziny ? do dziś jest to rekord długości lotu jednej osoby
Trzynaście lat później, we wrześniu 1976 roku, Walerij Bykowski uczestniczył w dwuosobowej misji Sojuz 22, wraz z kosmonautą Władimirem Aksjonowem. Ten lot trwał 7 dni i 21 godzin. Dwa lata później, w sierpniu 1978 Bykowski uczestniczył w misji Sojuz-31/Sojuz-29. Ta misja odbyła się wraz z Sigmundem Jähn ? pierwszym kosmonautą z NRD i trwała 7 dni i 20 godzin. Łącznie Walerij Bykowski spędził w kosmosie 20 dni, 17 godzin i 48 minut.
W 1980 roku Bykowski służył jako dubler w radziecko-wietnamskiej misji Sojuz 37. W kolejnych latach, aż do 1988 roku, Bykowski był związany z programem Interkosmos
Walerij Bykowski zmarł 27 marca 2019 w Gwiezdnym Miasteczku w wieku 84 lat. Po odejściu Bykowskiego, ze wszystkich uczestników programu Wostok, żyje jedynie Walentyna Tierieszkowa.
(PFA, LK)
https://kosmonauta.net/2019/03/walerij-bykowski-1934-2019/

Walerij Bykowski (1934 ? 2019).jpg

Walerij Bykowski (1934 ? 2019)2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacer EVA-53 (29.03.2019)
2019-03-31. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego dziewiątego marca odbył się amerykański spacer kosmiczny o oznaczeniu EVA-53. W przestrzeń kosmiczną wyszli Christina Koch i Nick Hague.
Spacer o oznaczeniu EVA-53 to drugi spacer kosmiczny w 2019 roku. Pierwotnie zadania EVA-53 miały być wykonane jeszcze w zeszłym roku, jednak wskutek nieudanego startu Sojuza MS-10 spacer został opóźniony.
EVA-53 nastąpił tydzień po spacerze EVA-52. Zadania obu spacerów były bardzo podobne. Podstawowy celem EVA-53 była wymiana części zestawu baterii zainstalowanych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Ten spacer to część prac, dzięki którym starzejące się zestawy baterii zostaną wymienione na nowe. Starzejące się baterie są typu Ni-H2, zaś nowe baterie są typu Li-ion. Wymiana zestawów baterii na ISS rozpoczęła się w styczniu 2017, a obecnie planuje się zakończenie na marzec 2020. Nowy zestaw baterii prawdopodobnie będzie funkcjonować aż do momentu zakończenia programu ISS.
W spacerze EVA-53 uczestniczyli amerykańscy astronauci Christina Koch i Nick Hague. Pierwotnie planowano, że EVA-53 będzie pierwszym spacerem wykonanym w całości przez kobiety, jednakże astronautka Anne McClain miała problemy z dopasowaniem do jednego z dwóch dostępnych na ISS skafandrów kosmicznych. NASA postanowiła, że zamiast Anny McClain prace wykona Nick Hague. Spacer EVA-53 rozpoczął się 29 marca o godzinie 12:42 CET. EVA-53 trwał 6 godzin i 45 minut. Spacer zakończył się pełnym sukcesem.
Kolejny spacer z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej planowany jest na kwiecień. Do dziś łącznie wykonano 215 spacerów kosmicznych związanych z programem ISS. Oprócz utrzymania i rozbudowy Stacji, oczywistą korzyścią z tych spacerów są nowe i udoskonalone procedury prac i lepszy sprzęt. Wyniki tych spacerów będą przydatne w przyszłości, być może nawet i na powierzchni Księżyca.
Prace na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej są komentowane w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
https://kosmonauta.net/2019/03/spacer-eva-53-29-03-2019/

Spacer EVA-53 (29.03.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczecin/ Astronomiczne "dyżury solarne" ? od kwietnia
2019-03-31
Obserwacje Słońca przez teleskopy solarne i prezentacje bezpiecznych metod oglądania najbliższej nam gwiazdy organizuje szczeciński oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. "Dyżury solarne" będą odbywały się w każdą środę od kwietnia do czerwca w Szczecinie.
"Zamierzamy pokazać mieszkańcom Szczecina, że zjawiska zachodzące na powierzchni gwiazdy dziennej mogą być tak samo interesujące, jak obserwacje nocnego nieba" ? powiedział PAP Marcin Biskupski ze szczecińskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. Dodał, że dyżury solarne będą przeznaczone dla wszystkich osób zainteresowanych astronomią, niezależnie od wieku.
Obserwacje ? jak zapowiadają organizatorzy ? będą prowadzone kilkoma rodzajami teleskopów, w tym przeznaczonymi do oglądania Słońca. "Będzie można zobaczyć m.in. wybuchy masy słonecznej, granulacje gwiazdy i inne szczegóły jej powierzchni" ? powiedział Biskupski.
Uczestnicy mają się też dowiedzieć, jak oglądać gwiazdę dzienną metodą rzutowania Słońca na kartkę czy dzięki użyciu prostych filtrów. "Będziemy przypominać ? bo tego nigdy za wiele ? że nie wolno patrzeć bezpośrednio na Słońce; ale pokażemy też +domowe+ sposoby na bezpieczne obserwacje" ? tłumaczył Biskupski. Dodał, że przy sprzyjających warunkach, będzie także można obserwować Księżyc i planety tuż przed zachodem Słońca.
Dyżury astronomiczne będą się odbywać w każdą środę od kwietnia do czerwca w obserwatorium Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie. Na stronie astronomia.szczecin.pl znajdują się szczegóły dotyczące bezpłatnych spotkań i formularz zapisów. (PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C33446%2Cszczecin-astronomiczne-dyzury-solarne-od-kwietnia.html

Szczecin Astronomiczne dyżury solarne ? od kwietnia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Edwin Hubble
2019-03-31. Szymon Ryszkowski
W dzisiejszym artykule skupię się na astronomie, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. Edwin Hubble urodził się w 1889 roku w USA i od małego był bardzo uzdolniony fizycznie. Podczas zawodów szkolnych w 1906 roku w przeróżnych dyscyplinach sportowych zdobył siedem pierwszych i jedno trzecie miejsce. Tego samego roku ustanowił rekord stanu Illinois w skoku wzwyż. Dopiero na studiach w Chicago skoncentrował się na astronomii. Co ciekawe, ukończył również prawo na Uniwersytecie Oksfordzkim w Wielkiej Brytanii. Po powrocie do ojczyzny został nauczycielem i trenerem koszykówki.  W 1919 roku rozpoczął pracę w obserwatorium Mount Wilson w Kalifornii, gdzie pracował ponad trzydzieści lat, aż do swojej śmierci. Warte zaznaczenia jest również, że walczył w obu wojnach światowych.
Do największych odkryć Hubble?a zaliczamy między innymi potwierdzenie, że mgławice nie znajdują się w naszej galaktyce, a stanowią inne galaktyki, oraz odkrycie prawa nazwanego jego nazwiskiem. W ogromnym skrócie mówi ono o oddalaniu się galaktyk i prowadzi do koncepcji Wielkiego Wybuchu. Odkrycia Hubble?a były tak przełomowe ? bo nie można nazwać inaczej pierwszego obserwacyjnego oszacowania wieku Wszechświata ? iż Edwin Powell Hubble stał się jednym z najważniejszych astronomów w historii.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/03/31/ludzie-kosmosu-edwin-hubble/

Ludzie kosmosu Edwin Hubble.jpg

Ludzie kosmosu Edwin Hubble2.jpg

Ludzie kosmosu Edwin Hubble3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dania Magdy Gessler zagoszczą na stałe na stacji kosmicznej?
2019-04-01
Jeszcze na pewno trochę poczekamy na kolejnego Polaka w kosmosie, jednak już w tym roku Polska zagości na orbicie w dosyć nietypowy sposób.
Podczas najbliższego lotu transportowego statku Cygnus NG-11 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, na jego pokładzie znajdzie się 200 kg polskiego jedzenia. Staropolska kuchnia, jaką będą mieli okazję skosztować astronauci przebywający na obecnie trwającej ekspedycji, została przygotowana według receptur Magdy Gessler!
Droga tradycyjnych polskich dań do kosmosu zaczęła się niewinnie. W ubiegłym roku podczas zawodów łazików marsjańskich European Rover Challenge astronauta brytyjski Timothy Peake zasmakował się w polskiej kuchni. Najbardziej posmakował we flaczkach, które pierwszy raz spróbował w przerwie między kolejnymi konkurencjami starachowickich zawodów. Ku zdziwieniu kucharza, przyrządzającego wtedy posiłki, major Tim kosztował tego polskiego przysmaku bez chleba.
Gdy w grudniu Timothy Peake przechodził po ulicach Londynu, natrafił na nowo otwarty lokal pani Magdy Gessler - znanej kucharki i osobowości telewizyjnej. Astronaucie wróciły wspomnienia i krótko po powrocie do Centrum Szkolenia Astronautów Europejskiej Agencji Kosmicznej, zaproponował zmianę jadłospisu obecnej na stacji załogi. Nowe dania miały powstać w oparciu o przepisy polskiej restauratorki.
Ci przystali na pomysł i już na kwiecień zaproponowali przygotowanie pierwszych potraw do dostarczenia w ramach próbnego programu nowego żywienia - początkowo ma on obejmować jedynie amerykańskich astronautów.
Do stacji w ramach najbliższej misji zaopatrzeniowej startującej ze Stanów Zjednoczonych polecą więc: pierogi ruskie, schabowy z kapustą, kompot z suszonych śliwek i bigos. Oczywiście dania nie będą serwowane w tradycyjnej formie i polskim zwyczajem. Transport i sposób jedzenia ograniczają bowiem trudne warunki na orbicie - stan nieważkości i niewielka przestrzeń jadalna. Posiłki zostaną specjalnie przygotowane, by dało się je łatwo i szybko zjeść. Część z nich zostanie poddana procesowi liofilizacji.
Jeśli astronautom posmakuje polskie jedzenie, to już podczas kolejnej misji towarowej na pokład ISS trafią kapuśniak, gołąbki i barszcz czerwony, a nasz kraj będzie mógł się pochwalić stałą obecnością na orbicie w jadalnej formie.
Źródło: NASA/RG/HG
Na zdjęciu: Magda Gessler. Źródło: Serecki.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy-dania-magdy-gessler-zagosza-na-stale-na-stacji-kosmicznej

Czy dania Magdy Gessler zagoszczą na stałe na stacji kosmicznej.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak powstają wielkie burze na Neptunie?
2019-04-01
Nowa burza - widziana przez Kosmiczny Teleskop Hubble?a jako duża i ciemna plama na powierzchni Neptuna - pojawiła się już w roku 2018. Ale po przeanalizowaniu zdjęć z Hubble?a wstecz aż do roku 2015 naukowcy odkryli tam charakterystyczne chmury piętra wysokiego, formujące się na długo przed pojawieniem się samej burzy.
Neptun, podobnie jak o inne planety zewnętrzne Układu Słonecznego, miewa ogromne pod względem obszaru i długotrwałe burze. Podczas gdy Wielka Czerwona Plama na Jowiszu jest znana od dziesięcioleci, wyraźne ciemnoniebieskie plamy na Neptunie zobaczyliśmy po raz pierwszy, gdy w roku 1989 okolice tej planety odwiedziła sonda Voyager 2. Ale gdy Teleskop Hubble?a spojrzał ponownie na Neptuna w 1994 roku, okazało się, że jego imponujące burze już zniknęły.
Z czasem ten sam teleskop obserwował różne inne burze pojawiające się i znikające na Neptunie, trwające zwykle "zaledwie" przez okres około dwóch lat. Burze te były ciemnymi wirami chmur, które poruszają się z dużymi prędkościami. Każda z nich była mniej więcej rozmiarów Ziemi. Ale podczas gdy burze ziemskie rzadko trwają dłużej niż kilka tygodni (!) i typowo powstają wokół obszarów niskiego ciśnienia, na planetach - olbrzymach jest nieco inaczej: burze formują się wokół obszarów wysokiego ciśnienia. Dzięki temu są bardziej stabilne już od początku istnienia.
Co więcej, na planetach takich jak Jowisz, Saturn, Uran i Neptun nie ma obszarów lądowych, jakie z czasem niszczą docierające do nich burze na Ziemi. Na Jowiszu burze mogą dzięki temu trwać latami i dziesiątkami lat w okolicach równikowych, ale na Neptunie specyficzne układy wiatrów najczęściej spychają burze na północ lub południe, gdzie w ciągu kilku lat są one także niszczone, ale przez przeciwstawne prądy wiatru.
Teleskop Hubble?a wiele razy wcześniej przesyłał nam zdjęcia ukazujące białe chmury metanu unoszące się w najwyższych warstwach atmosfery Neptuna. Zdaniem naukowców z NASA są one tam wypychane przez układy burzowe wysokiego ciśnienia. Ale nie ma tu jasnej reguły, bowiem czasami też widzimy tam jasne i wysokie chmury, które nie okazują się jednak związane z ciemną plamą burzową. Zatem, choć do dziś astronomowie nie są w stanie przewidzieć, gdzie i kiedy powstanie burza na Neptunie, dzięki jasnym chmurom mogą spojrzeć wstecz i prześledzić jej historię z czasów, gdy taka ciemna plama burzowa nie była jeszcze widoczna.
Wynika to jasno ze zdjęć wykonanych z pomocą Teleskopu Hubble?a w latach 2015 - 2017. Pewne chmury wyraźnie wznosiły się do góry w miejscu, gdzie wielka burza uformowała się ostatecznie pod koniec roku 2018. Oznacza to także, że burze tworzą się przez dłuższy czas i zaczynają powstawać znacznie głębiej w atmosferze - tam, gdzie Teleskop Hubble?a nie jest w stanie wejrzeć.
Na zdjęciu: Cykliczny ruch Wielkiej Czerwonej Plamy zobrazowany przez sondę Cassini. Cienkie prądy strumieniowe obecne na Jowiszu powstrzymują Wielką Czerwoną Plamę przed rozpadem i zmianą szerokości geograficznej; obraca się ona wokół Jowisza, ale nie porusza się na północ ani na południe.
Źródło: NASA.
Czy dzięki temu lepiej zrozumiemy mechanizmy powstawania układów burzowych na planetach - olbrzymach? To możliwe, choć badania te napotykają wciąż sporo problemów. Współczesne modele komputerowe nie najlepiej radzą sobie z tymi zjawiskami. Brakuje też nowych, dedykowanych misji do tych planet. Warto dodać, że przelot sondy Voyager 2 (1989) był jak dotąd naszym najbliższym ?podejściem? do Neptuna i Urana).
 
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oryginalna praca naukowa: Formation of a New Great Dark Spot on Neptune in 2018 (A. A. Simon, M. H. Wong, A. I. Hsu, Geophysical Research Letters 2019)
?    Hubble bada dynamikę atmosfery Urana i Neptuna
 
Źródło: NASA/AGU
Na zdjęciu powyżej: Pierwsza z serii Wielkich Ciemnych Plam zaobserwowanych na Neptunie.
Źródło: NASA/ESA/GSFC/JPL
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/jak-powstaja-wielkie-burze-na-neptunie

 

Jak powstają wielkie burze na Neptunie.jpg

Jak powstają wielkie burze na Neptunie2.jpg

Jak powstają wielkie burze na Neptunie3.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja Cassini ? od kogo pochodzi na nazwa?
2019-04-01. Krzysztof Kanawka
W latach 1997 ? 2017 misja Cassini przemierzała Układ Słoneczny oraz badała Saturna, jego pierścienie i księżyce. Od kogo pochodzi nazwa ?Cassini??
Sonda Cassini z lądownikiem Huygens to wyjątkowa wyprawa do Układu Słonecznego. Koncepcja tej misji powstała ponad trzy dekady temu i pomimo wielu różnych przeciwności na początku lat 90 ubiegłego wieku udało się doprowadzić do startu. Misja była wspólnym dziełem amerykańskiej agencji NASA, europejskiej ESA oraz włoskiej ASI, z udziałem wielu innych państw, w tym Polski.
Misja Cassini-Huygens wystartowała prawie 20 lat temu, 15 października 1997 roku za pomocą rakiety Tytan IV. Przez kolejne siedem lat sonda krążyła po Układzie Słonecznym, przelatując obok Wenus (24 kwietnia 1998 i 24 czerwca 1999), Ziemi (18 sierpnia 1999) i Jowisza (30 grudnia 2000).
Od kogo pochodzi nazwa ?Cassini?? Oczywiście od włoskiego matematyka i astronoma Giovanniego Dominica Cassini (1625-1712). To właśnie on odkrył cztery księżyce Saturna (Japet, Rea, Tetyda oraz Dione) oraz największą przerwę w pierścieniach tej planety. Nie dla wszystkich jednak jest to takie oczywiste.
Tuż po starcie misji Cassini, do Jet Propulsion Laboratory (JPL) zgłosili się prawnicy Olega Cassiniego ? amerykańskiego projektanta mody. Oleg Cassini (1913 ? 2006) był przekonany, że JPL i NASA wykorzystały jego nazwisko bez zgody. Na szczęście JPL szybko udało się wyjaśnić tę sytuację.
Misja Cassini weszła na orbitę Saturna. Rozpoczęły się badania tej planety, jej księżyców oraz pierścieni w dniu 1 lipca 2004. Misję podstawową zaplanowano na 4 lata. Ostatecznie wyprawa była wielokrotnie przedłużana ? aż do września 2017 roku. Wówczas sonda Cassini spłonęła w atmosferze Saturna. Dane naukowe z tej misji są do dziś analizowane i wciąż powstają nowe publikacje na temat Saturna, pierścieni tej planety oraz jej księżyców.
Jak na razie nie wiadomo, kiedy nastąpi kolejna misja do Saturna. Społeczność naukowa od kilku lat postuluje szybkie wykonanie kolejnej misji do tej planety. Proponowane są różne opcje: orbiter, lądownik, sterowiec w atmosferze Tytana a nawet misja typu ?sample return? z próbkami materii z Enceladusa.
(Tw, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/04/misja-cassini-kogo-uhonorowanie/

Misja Cassini ? od kogo pochodzi na nazwa.jpg

Misja Cassini ? od kogo pochodzi na nazwa2.jpg

Misja Cassini ? od kogo pochodzi na nazwa3.jpg

Misja Cassini ? od kogo pochodzi na nazwa4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe odkrycie dotyczące Słońca wywraca do góry nogami naszą wiedzę o nim
2019-04-01
Nasza dzienna gwiazda skrywa przed nami jeszcze wiele tajemnic. Badamy ją intensywnie dopiero od kilku dekad, a odkrycia uświadamiają nam, z jak niewyobrażalnie skomplikowanym obiektem mamy do czynienia.
Naszą wiedzę o Słońcu poszerzył właśnie niesamowicie David Kuridze, badacz z Aberystwyth University. Jego najnowsze badania pokazują, że jego pole magnetyczne jest dziesięciokrotnie silniejsze, niż dotychczas sądziliśmy. To wywraca do góry nogami naszą dotychczasową wiedzę i będzie miało ogromny wpływ na dalsze badania gwiazdy.
Do swoich kilkuletnich badań Słońca wykorzystywał on 1-metrowy teleskop słoneczny, znajdujący się w Obserwatorium Roque de los Muchachos na Wyspach Kanaryjskich. Miał szczęście, gdyż 10 września 2017 roku na Słońcu doszło do potężnego rozbłysku promieniowania rentgenowskiego klasy X8.2 z plamy o numerze 2673, która znajdowała się wówczas na zachodnim skraju widocznej z Ziemi tarczy Słońca. W trakcie rozbłysku nadarzyły się idealne warunki do obserwacji i pomiaru natężenia i charakterystyki przestrzennej pola magnetycznego. Odbyło się to na podstawie spektrofotymetrii obrazowania materiału chromosferycznego, który wypełniał pętle flary.
Pole magnetyczne jest jednym z najważniejszych elementów funkcjonowania naszej dziennej gwiazdy. Odgrywa kluczową rolę w procesach zachodzących w pośredniej atmosferze, a dotychczas mieliśmy bardzo ograniczone o nim pojęcie. To niezwykle ważne odkrycie, gdyż bez zrozumienia istoty funkcjonowania pola magnetycznego w koronie słonecznej, ?to tak jakbyśmy próbowali zrozumieć ziemski klimat bez poznania temperatury występującej w różnych częściach świata?.
Co niezwykłe, chociaż nowe odkrycie pokazuje, że pole magnetyczne Słońca jest dziesięciokrotnie silniejsze, niż sądziliśmy, bo dochodzi do 350 Gs na wysokości ok. 25 Mm, tak naprawdę zbliżone jest do pola magnetycznego magnesów umieszczanych na lodówce, i niemal 100 razy słabsze od pola magnetycznego generowanego podczas typowego badania przy użyciu rezonansu magnetycznego (MRI). Pomimo tego faktu odpowiadają one za wiązanie plazmy słonecznej, generowanie potężnych rozbłysków i emisję wiatru słonecznego, który docierając do Ziemi, tworzy piękne zorze polarne.
Źródło: GeekWeek.pl/Queen?s University Belfast / Fot. NASA/SOHO
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-01/nowe-odkrycie-dotyczace-slonca-wywraca-do-gory-nogami-nasza-wiedze-o-nim/

Nowe odkrycie dotyczące Słońca wywraca do góry nogami naszą wiedzę o nim.jpg

Nowe odkrycie dotyczące Słońca wywraca do góry nogami naszą wiedzę o nim2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińczycy umieszczą na ziemskiej orbicie sztuczny księżyc. Rozświetli miasta w nocy
2019-04-01
Gdy za 10 lat opanujemy technologię fuzji jądrowej, na ziemskiej orbicie zaczną pojawiać się pierwsze sztuczne słońca, które dostarczą światu taniej energii, ale zanim to nastąpi, zobaczymy na niebie pierwszy sztuczny księżyc.
Taki plan ma chiński rząd, władze miasta Chengdu i przedstawiciele Chengdu Aerospace Science and Technology Microelectronics System Research Institute. Wspólnie chcą zbudować i wynieść na ziemską orbitę satelitę, który pozwoli oświetlić w nocy cały obszar miasta, dzięki czemu z ulic znikną latarnie, zaoszczędzona zostanie energia, a miasto stanie się bardziej ekologiczne.
Chińczycy prowadzili badania nad takimi urządzeniami przez ostatnich kilka lat. Technologia przez nich opanowana znajduje się już na tak wysokim poziomie, że chcą z niej uczynić praktyczny użytek. Sztuczny księżyc będzie świecił 8 razy mocniej od Księżyca w pełni i będzie zdolny do oświetlenia obszaru o średnicy od 10 do 80 kilometrów.
Inspiracją dla sztucznego księżyca stała się dla władz wizja francuskiego artysty. Wyobrażał on sobie wiszący nad Ziemią ogromny naszyjnik wykonany z luster, który odbijał promienie słoneczne na ulice Paryża przez cały rok. Chińczycy chcą ten projekt zrealizować w rzeczywistości w mieście Chengdu.
Satelita ma znaleźć się na orbicie już w roku 2020. Pomysł rządu Państwa Środka wzbudził mnóstwo kontrowersji. Astronomowie i przyrodnicy uważają, że doprowadzi on nie tylko do większego zanieczyszczenia świetlnego w Chengdu, gdzie nie będzie można zobaczyć rozgwieżdżonego nieba, ale również będzie miał bardzo niekorzystny wpływ na naturalny cykl dobowy zwierząt.
Źródło: GeekWeek.pl/People Daily / Fot. Pexels
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-01/chinczycy-umieszcza-na-ziemskiej-orbicie-sztuczny-ksiezyc-rozswietli-miasta-w-nocy/

Chińczycy umieszczą na ziemskiej orbicie sztuczny księżyc. Rozświetli miasta w nocy.jpg

Chińczycy umieszczą na ziemskiej orbicie sztuczny księżyc. Rozświetli miasta w nocy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy może nazwać księżyc Jowisza

2019-04-01
 W lipcu ubiegłego roku naukowcy z Carnegie Institute for Science odkryli 12 nowych księżyców Jowisza. Najmniejszy z nich otrzymał nazwę Valetudo. Pozostałe czekają na własne.

 
Teraz każdy może nadać nazwę jednemu z księżyców Jowisza. Wystarczy napisać swoją propozycję na Twitterze na @JupiterLunacy i wyjaśnić, dlaczego właśnie taka. Konieczne jest użycie hasztagu #NameJupitersMoons.

Kryteria dotyczące nazw księżyców są dość surowe, jak to często bywa w przypadku nazw astronomicznych. Nazwa księżyca musi pochodzić od postaci z mitologii rzymskiej lub greckiej, szczególnie potomków Jowisza/Zeusa. Istnieje sporo nazw do wyboru, ale nowa nazwa musi być unikatowa, czyli nie być podobna do nazwy innego księżyca czy asteroidy.

Proponowane nazwy nie mogą być obraźliwe w żadnym języku ani w żadnej kulturze. Nie mogą mieć charakteru komercyjnego. Nazwy dwóch księżyców Jowisza muszą kończyć się na "a", a trzech na "e".

Czas na wysyłanie zgłoszeń mija 15 kwietnia.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-kazdy-moze-nazwac-ksiezyc-jowisza,nId,2904200

Każdy może nazwać księżyc Jowisza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Zobaczyłem coś szalonego". Kula ognia na niebie
2019-04-01

W sobotę mieszkańcy północnej Florydy mogli zobaczyć jasno świecącą zielono-niebieską kulę ognia przecinającą niebo.
Błysk pojawił się na niebie około godziny 23.52, jak poinformowało biuro amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej (National Weather Service - NWS) w hrabstwie Taylor na Florydzie.
- Byłem w drodze do domu i zobaczyłem coś szalonego - powiedział mieszkaniec miasta Gainesville. - Na szczęście moja kamera to uchwyciła - dodał.
Meteor
Światło okazało się meteorem. Jego błysk został uchwycony przez satelitę Geostationary Lightning Mapper (GLM), która co sekundę robi zdjęcia, by odwzorowywać ścieżki burz.
- Meteory docierają do ziemskiej atmosfery dość często, ale nie zawsze możemy je zobaczyć - powiedziała meteorolog CNN Haley Brink.
Nie jest jasne, czy fragmenty kosmicznej skały spadły w Ziemię, czy też jej całość spłonęła w atmosferze. NWS poinformowała, że otrzymała niepotwierdzone informacje, że kawałki kosmicznej skały spadły w pobliżu Perry na Florydzie.
Źródło: CNN, Reuters, foxnews.com
Autor: anw/map
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/zobaczylem-cos-szalonego-kula-ognia-na-niebie,287481,1,0.html

Zobaczyłem coś szalonego. Kula ognia na niebie.jpg

Zobaczyłem coś szalonego. Kula ognia na niebie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto drugą galaktykę bez ciemnej materii
Autor: John Moll (1 Kwiecień, 2019 )
W marcu 2018 roku, astronomowie zaobserwowali pierwszą galaktykę, która jest pozbawiona ciemnej materii. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, badacze nie mieli pewności, czy nie dokonali przypadkiem błędnej obserwacji. Jednak teraz odkryto drugą taką galaktykę, a jednocześnie potwierdzono, że w pierwszej rzeczywiście nie ma ciemnej materii.
Istnienie galaktyki NGC 1052-DF2 jest dla astronomów sporym zaskoczeniem. Jeśli ciemna materia faktycznie wypełnia aż 85% Wszechświata to jak wyjaśnić, że akurat ta galaktyka jest jej praktycznie pozbawiona? Dotychczas uważano, że obecność ciemnej materii w galaktykach jest wręcz wymogiem dla ich powstania.
Galaktyka skrajnie rozproszona (UDG) o nazwie NGC 1052-DF2 została odkryta przez zespół z Uniwersytetu Yale'a z pomocą Obserwatorium Kecka. Znajduje się w gwiazdozbiorze Wieloryba, około 63 miliony lat świetlnych od Ziemi. Teraz ten sam zespół ogłosił odkrycie identycznej galaktyki NGC 1052-DF4. Obie struktury znajdują się w okolicach galaktyki eliptycznej NGC 1052. Pod względem wielkości przypominają Drogę Mleczną, lecz zawierają od 100 do nawet 1000 razy mniej gwiazd.
Dogłębne analizy ponownie potwierdziły, że obie galaktyki są praktycznie pozbawione ciemnej materii. Odkrycie to ma ważne znaczenie dla naszego zrozumienia procesów formowania się galaktyk i dodatkowo potwierdza istnienie hipotetycznej ciemnej materii, ponieważ teraz ewidentnie widzimy, że zwykła materia może istnieć niezależnie od ciemnej materii.
Ponownie przekonujemy się, że nasza wiedza o galaktykach wciąż jest ograniczona. Astronomowie zamierzają kontynuować badania, aby zrozumieć ten fenomen, z nadzieją na odkrycie kolejnych galaktyk bez ciemnej materii.
Źródło:
http://keckobservatory.org/df2-df4/
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/odkryto-druga-galaktyke-bez-ciemnej-materii

Odkryto drugą galaktykę bez ciemnej materii.jpg

Odkryto drugą galaktykę bez ciemnej materii2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA zaprezentowała kolejne najlepsze projekty przyszłych kolonii na Marsie
2019-04-01
Przyszłość ludzkości to Czerwona Planeta. Jeszcze w tym stuleciu wybudujemy tam pierwsze kolonie, w których zamieszkają tysiące ludzi i narodzą się setki Marsjan. NASA chce tego dokonać jak najszybciej, organizując konkursy.
Aby w ogóle ludzie mogli zamieszkać na tej nieprzyjaznej nam planecie, trzeba stworzyć odpowiednie technologie, z pomocą jakich będzie można przygotować odpowiednie materiały i systemy do budowy pierwszych obiektów. NASA i University of Bradley jakiś czas temu zainicjowały ciekawy konkurs. Teraz dowiadujemy się, że wybrały finalistów pięciu projektów trzeciej fazy konkursu 3D-Printed Habitat Challenge, poświęconego rozwojowi mieszkań dla astronautów na Marsie. Jest to jeden z najważniejszych aspektów podboju Marsa.
Nagrodą jest 100 tysięcy dolarów, za które zespoły muszą zbudować makiety swoich kolonii w skali 1:3. Poszczególne obiekty wchodzące w skład ludzkiego habitatu muszą być wykonane w technologii druku 3D. Naukowcy nie ukrywają, że pierwsze obiekty mieszkalne powstaną na Czerwonej Planecie właśnie dzięki tej technologii, ponieważ pozwoli ona zrealizować projekty w krótkim czasie i przy niskich nakładach finansowych.
Pomysłodawcy określili również dokładne wymagania, które muszą spełnić zespoły projektowe. Prototypy kolonii muszą mieć docelowo powierzchnię ok. 300 metrów kwadratowych i być stworzone dla czterech astronautów. NASA przewiduje, że ich pobyt na powierzchni Marsa ma potrwać do 12 miesięcy (ziemskich).
Tym razem najlepszym projektem dla NASA okazał się ten przygotowany przez zespół SEArch + / Apis Cor z Nowego Jorku. Wygrał ostatnią rundę w 3D-Printed Habitat Challenge, zgarniając w sumie 34 tysiące dolarów z swoją wizję. Ich marsjański habitat to cechuje się konstrukcją w formie skręconej wieży, która najwyraźniej jest sposobem na wzmacnianie konstrukcji. Przez otwory w fasadzie bez przeszkód przenika światło słoneczne. Będzie ono ważne dla astronautów, gdyż na Marsie jest go o wiele mniej, niż na Ziemi.
Drugie miejsce zajął zespół Zoperhous z Arkansas. W sumie zdobyli nagrody w wysokości 33 tysięcy dolarów. Jego główną ideą jest specjalny lądownik, na którego pokładzie przybędą mniejsze roboty. Każdy z nich będzie miał swoją rolę do spełnienia. Jedne będą poszukiwać zasobów, drugie tworzyć z nich materiały do budowy obiektów, a inne będą je realizowały, dzięki drukarkom 3D. Wszystkie prace mają odbywać się w pełni automatycznie, bez udziału człowieka. We wnętrzu bazy będzie mogło zamieszkać kilka osób. Będą one miały do swojej dyspozycji marsjański ogródek, sypialnię, pokój dzienny, a także moduły do badań i eksperymentów. Co najważniejsze, baza ma powstać w formie modułowej i będzie można ją sukcesywnie rozbudowywać.
Ostatnim, trzecim projektem wybranym przez NASA jest ten od zespoły Mars Incubator z Connecticut. Inżynierowie łącznie zdobyli w fazach konkursowych ok. 32 tysiące dolarów. Habitat składa się z przedsionka do bezpiecznego wyjścia w skafandrach na zewnątrz, strefy mieszkalnej, przestrzeni wielofunkcyjnej i ogródka do wzrostu roślin. Baza składa się z kilku modułów, których swoim wyglądem przypominają piłkę nożną, a w sumie tworzą wiązanie atomowe. Konstrukcja oparta jest na technologii budowy plastrów miodu.
Wszystkie zwycięskie projekty trzeciej fazy 3D-Printed Habitat Challenge możecie zobaczyć na zamieszczonych animacjach. Projekt NASA zostanie rozstrzygnięty w dniach 1-4 maja. Wówczas agencja przeznaczy 800 tysięcy dolarów na budowę prototypu pierwszej marsjańskiej bazy, która być może kiedyś powstanie również na powierzchni Czerwonej Planety.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-01/nasa-zaprezentowala-kolejne-najlepsze-projekty-przyszlych-kolonii-na-marsie/

NASA zaprezentowała kolejne najlepsze projekty przyszłych kolonii na Marsie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w pierwszym tygodniu kwietnia 2019 roku
2019-04-01. Ariel Majcher
Nastał kwiecień, a wraz z nim rozpoczął się okres z nieco mniejszą liczbą zdarzeń na nocnym niebie: planety wewnętrzne znajdują się na zachód od Słońca i ze względu na niekorzystne nachylenie ekliptyki są niewidoczne. Tak samo, jak dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, które są blisko Słońca i giną w jego blasku. Słabo świeci także Mars, którego można obserwować wieczorem, ale dąży on do wrześniowego spotkania ze Słońcem i jego tarcza oraz blask są dalekie od zadowalających wartości. Również planety Jowisz i Saturn, choć zbliżają się do swoich opozycji w czerwcu i lipcu, wędrują nisko nad widnokręgiem, nie wznosząc się wyżej, niż na kilkanaście stopni, stąd ich obrazy teleskopowe są przez cały czas dość mocno zaburzane przez atmosferę. Do tego w tym tygodniu, dokładnie w piątek 5 kwietnia, o godzinie 10:50 naszego czasu, Księżyc przejdzie przez nów i także padnie ofiarą niskiego nachylenia ekliptyki do porannego widnokręgu. Da się go dostrzec dopiero ostatniego dnia tygodnia, gdy zacznie ponownie pojawiać się na niebie wieczornym. Niestety dla Księżyca po nowiu przejdzie on na południe od ekliptyki. Gdyby był na północ od niej, wyłoniłby się z zorzy wieczornej dzień wcześniej.
Na niebie wieczornym można obserwować już tylko jedną planetę Układu Słonecznego, a jest nią wędrująca przez gwiazdozbiór Byka planeta Mars. O godzinie podanej na mapce planeta zajmuje pozycję na wysokości mniej więcej 25° nad zachodnim widnokręgiem, świecąc blaskiem +1,4 wielkości gwiazdowej. Od poniedziałku 1 kwietnia do niedzieli 7 kwietnia Czerwona Planeta pokona na niebie ponad 4°, przecinając linię, łączącą Plejady z Aldebaranem. W niedzielę Mars oddali się od Plejad na ponad 6° i jednocześnie zbliży do Aldebarana na 8°.
W sobotę i niedzielę niebo wieczorne urozmaici bardzo cienki sierp Księżyca. Na wiosnę o tej porze doby ekliptyka tworzy duży kąt z linią horyzontu, stąd można go obserwować prawie od samego nowiu, zwłaszcza, gdy znajduje się wtedy nad ekliptyką. Niestety w tym roku jest odwrotnie, zaraz po nowiu Srebrny Glob osiąga prawie maksymalną południową szerokość ekliptyczną, dlatego w sobotę 6 kwietnia, mimo, że do godziny po zmierzchu od nowiu minie około 34 godziny i jego faza urośnie do 2%, to w tym momencie będzie on właśnie zachodził, a zatem jego wyłowienie z zorzy wieczornej jest trudną sztuką nawet dla doświadczonych obserwatorów. W najbardziej korzystnej sytuacji, czyli gdyby Srebrny Glob znajdował się wtedy maksymalnie na północ od ekliptyki, zajmowałby w tym samym momencie pozycję na wysokości około 7°.
Dobę później sierp Księżyca zgrubieje do 6% i o tej samej porze wzniesie się na wysokość ponad 10° i z jego odnalezieniem nie powinno być kłopotu. Jakieś 17° na prawo od Księżyca można próbować wyłowić z zorzy wieczornej najjaśniejsze gwiazdy Barana, czyli gwiazdy Hamal, Sheratan i Mesarthim. Widać tutaj, o ile przez ponad 2000 lat przesunął się punkt równonocy wiosennej: pierwszy dzień wiosny już dawno za nami, a gwiazdozbiór Barana wciąż widoczny na niebie wieczornym.
Planeta Mars zachodzi około północy a na pojawienie się kolejnej planety trzeba poczekać kolejne 1,5 godziny, kiedy to na nieboskłonie pojawia się planeta Jowisz. W przyszłym tygodniu Jowisz zmieni kierunek ruchu na wsteczny, a zatem w najbliższych dniach jego ruch względem gwiazd tła będzie minimalny. Planeta dokona zwrotu mniej więcej 1,5 stopnia od gwiazdy 5. wielkości 51 Ophiuchi, a do końca tygodnia jego jasność zwiększy się do -2,3 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza przekroczy średnicę 41?.
W układzie księżyców galileuszowych planety w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    4 kwietnia, godz. 3:52 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    4 kwietnia, godz. 5:06 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    4 kwietnia, godz. 6:08 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    5 kwietnia, godz. 1:50 ? wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
?    5 kwietnia, godz. 3:52 ? Ganimedes chowa się w cień Jowisza, 52? na zachód od tarczy planety (początek zaćmienia),
?    5 kwietnia, godz. 4:14 ? wejście Europy na tarczę Jowisza,
?    5 kwietnia, godz. 4:22 ? zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
?    5 kwietnia, godz. 4:30 ? wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    5 kwietnia, godz. 6:16 ? wyjście Ganimedesa z cienia Jowisza 29? na zachód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    6 kwietnia, godz. 1:25 ? o wschodzie Jowisza Io na tarczy Jowisza, w I ćwiartce,
?    6 kwietnia, godz. 1:46 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    6 kwietnia, godz. 2:44 ? minięcie się Io (N) i Kallisto w odległości 29?, 17? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    7 kwietnia, godz. 1:32 ? wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia).
 
Planeta Jowisz z roku na rok jest coraz bliżej Saturna. W tym roku obie planety dzieli mniej więcej 25°. W przyszłym w okresie letnich opozycji obu planet będzie to około 6°, a w okolicach pierwszego dnia zimy 2020 r. Jowisz minie Saturna w odległości zaledwie 6 minut kątowych, co da się zaobserwować również z naszego kraju. Jednak obecnie planeta Saturn swoją pętlę kreśli na wschodnich krańcach gwiazdozbioru Strzelca, jakieś 4° na wschód od charakterystycznego łuku gwiazd, wschodząc obecnie mniej więcej o 3:30. Saturn wciąż świeci blaskiem +0,6 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ma średnicę 16? (słynne pierścienie mają średnicę około 20? większą). Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada w sobotę 7 kwietnia.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/04/01/niebo-w-pierwszym-tygodniu-kwietnia-2019-roku/

Niebo w pierwszym tygodniu kwietnia 2019 roku.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu kwietnia 2019 roku2.jpg

Niebo w pierwszym tygodniu kwietnia 2019 roku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Mars Express potwierdza anomalię stężenia metanu, wykrytą przez łazik Curiosity
2019-04-01.
Ponowna analiza danych zarejestrowanych przez sondę Mars Express podczas pierwszych 20 miesięcy pracy łazika Curiosity wykazała zbieżne detekcje metanu w atmosferze. To pierwsze potwierdzenie pomiarów wykonanych z powierzchni przez orbitującą sondę.
Debata nad metanem w atmosferze Marsa trwa już od wielu lat. Przyczyniła się do tego m.in. europejska sonda Mars Express, która wykryła go tuż po przybyciu do planety w 2004 roku. Metan jest tak ważną cząsteczką, gdyż na Ziemi jest wytwarzany nie tylko przez naturalne procesy geologiczne, ale też żywe organizmy.
Cząsteczki metanu ulegają rozpadowi w wyniki procesów w atmosferze, dlatego każde jego wykrycie wskazuje, że został on uwolniony stosunkowo niedawno.
Najczęściej jednak gaz ten pozostawał nieuchwytny dla sond kosmicznych. Obserwacje naziemne także wskazywały niską zawartość lub brak tego gazu w marsjańskim powietrzu. Jednak pewna ilość zaobserwowanych wzrostów koncentracji metanu i odkrycie wyraźnych sezonowych zmian zawartości metanu w atmosferze przez łazik Curiosity motywuje naukowców do ustalenia jaka jest jego geneza na Marsie i w jaki sposób jest on tracony w obecnych czasach.
Naukowcy przeanalizowali za pomocą poprawionych technik dane ze spektrometru PFS sondy Mars Express. Z pozyskanych informacji udało się ustalić, że 15 czerwca 2013 roku, kiedy łazik zarejestrował wyraźny sygnał wzrostu stężenia metanu, dzień później przelatująca nad nim sonda Mars Express również odebrała podobną sygnaturę. Dzień po tym kiedy aparatura pojazdu Curiosity wykryła około 6 cząsteczek metanu na miliard, europejska sonda wychwyciła 15 cząsteczek na miliard.
W pracy naukowej z obserwacji łazika Curiosity napisano, że metan ten najprawdopodobniej pochodził z terenu krateru na północ od łazika. Satelitarne dane Mars Express wskazują jednak na inne miejsce jego pochodzenia.
Dwa niezależne zespoły badawcze podjęły się zadania ustalenia prawdopodobnego miejsca uwolnienia metanu do atmosfery. W jednym z badań naukowcy wykonali komputerowe symulacje emisji z różnych miejsc w obszarach wokół krateru. Symulacje te uwzględniały zebrane przez sondę dane, przewidywane wzorce cyrkulacji atmosfery oraz fizykę zjawiska geologicznych wycieków metanu.
Drugie badanie miało na celu znalezienie miejsc gdzie wycieki metanowe mogły wystąpić. Geologowie uważnie przyglądali się morfologii terenu wokół krateru Gale, szukając takich cech terenu, które mogłyby wskazywać na występowanie zjawiska.
Geologowie zidentyfikowali uskoki tektoniczne, które mogłyby sięgać poniżej regionu, gdzie postuluje się obecność lodu podpowierzchniowego. Taka wieczna zmarzlina to dogodne miejsce do uwięzienia metanu. Być może właśnie taki lód podpowierzchniowy zatrzymuje metan, który w wyniku powstawania uskoków uwalniany jest do atmosfery w krótkich wyciekach.
Co znaczące, zarówno symulacje zachowania atmosfery w czasie wycieków oraz badania geologicznych cech powierzchni wskazały na ten sam region pochodzenia metanu.
Grafika prezentująca analizę obserwacji sondy Mars Express. Obszar wokół krateru Gale został podzielony siatką na kwadratowe sektory o długości 250 km. W każdym z nich zasymulowano milion potencjalnych wycieków metanu. Następnie opierając się na modelach cyrkulacji atmosfery policzony jakie jest prawdopodobieństwo, by osberwacja wykonana przez sondę Mars Express w 2013 roku dotyczyła wycieku w danym sektorze. Drugi zespół naukowców przeanalizował morfologię terenu, poszukując cech wskazujących na potencjalne miejsca wycieku. Oba badania wskazują na region Aeolis Mensae. Być może właśnie stamtąd pochodzi wyciek metanu, który przed powstaniem uskoku uwięziony był pod występującym tam przypuszczalnie płytkim lodem podpowierzchniowym. Źródło: ESA.
Naukowcy swoją pracą wspierają hipotezę przejściowych zdarzeń geologicznych, odpowiedzialnych za uwalnianie metanu. Autorzy wskazują jednak, że potrzebne jest też lepsze zrozumienie procesów odpowiedzialnych za ubytki metanu w atmosferze planety. Na pewno historyczne dane misji Mars Express będą dalej analizowane, a kolejnych ważnych obserwacji dostarczy Trace Gas Orbiter - najnowsza sonda marsjańska wysłana przez Europejską Agencję Kosmiczną i Roskosmos w ramach programu ExoMars.
Źródło: ESA
Więcej informacji:
?    informacja prasowa europejskiej agencji kosmicznej
?    Independent confirmation of a methane spike on Mars and a source region east of Gale Crater
Na zdjęciu: Wizja artystyczna sondy Mars Express nad Marsem. Źródło: ESA.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonda-mars-express-potwierdza-anomalie-stezenia-metanu-wykryta-przez-lazik-curiosity

 

Sonda Mars Express potwierdza anomalię stężenia metanu, wykrytą przez łazik Curiosity.jpg

Sonda Mars Express potwierdza anomalię stężenia metanu, wykrytą przez łazik Curiosity2.jpg

Sonda Mars Express potwierdza anomalię stężenia metanu, wykrytą przez łazik Curiosity3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabieramy Was w pełną wrażeń podróż w przyszłość Ziemi i całego Wszechświata
2019-04-02
Koniecznie obejrzyjcie ten film do końca, chociaż jest długi. Dowiecie się, jak może wyglądać przyszłość wszystkiego tego, co nas otacza z każdej możliwej strony i w wielu wymiarach oraz jest dla nas widzialne i niewidzialne.
Wielka podróż w przyszłość w formie filmu timelapse rozpoczyna się w roku 2019. ?Będziecie podróżowali przez czas, by być świadkami przyszłości Ziemi, końca Słońca i wszystkich gwiazd, rozpadu protonu, galaktyk-zombie, możliwych przyszłych cywilizacji, wybuchających czarnych dziur, alternatywnych Wszechświatów i finału kosmosu?. Tak naprawdę to tylko mała część fascynujących wydarzeń, które odmienią w przyszłości oblicze znanego nam Wszechświata.
Materiał powstał na bazie wielu różnych filmów katastroficznych, które mogliśmy oglądać w kinach na przestrzeni ostatnich kilku lat. Został też wzbogacony o spektakularne grafiki, animacje i klimatyczną ścieżkę dźwiękową. Pojawiają się też głosy znanych osobistości świata nauki. Historyczne słowa wypowie: David Attenborough, Craig Childs, Brian Cox, Neil deGrasse Tyson, Michelle Thaller, Lawrence Krauss, Michio Kaku, Mike Rowe, Phil Plait, Janna Levin, Stephen Hawking, Sean Carroll, Alex Filippenko i Martin Ress.
Twórcy tego dzieła uważają, że jest to obraz przyszłości malowany przez współczesną naukę. ?Dla mnie ten ogólny widok czasu daje głęboką perspektywę. Żyjemy wewnątrz gorącego błysku Wielkiego Wybuchu, idealnego momentu, by zanurzyć się w widokach i dźwiękach Wszechświata w dniach jego chwały, zanim wszystko zniknie. Chociaż ostatecznie nadejdzie koniec, mamy mnóstwo czasu na grę, jeśli dobrze dobierzemy nasze karty. Przyszłość może wyglądać ponuro, ale jako gatunek mamy ogromny potencjał?.
Źródło: GeekWeek.pl/MelodySheep / Fot. Unsplashed
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-02/zabieramy-was-w-pelna-wrazen-podroz-w-przyszlosc-ziemi-i-calego-wszechswiata/

Zabieramy Was w pełną wrażeń podróż w przyszłość Ziemi i całego Wszechświata
2019-04-02
Koniecznie obejrzyjcie ten film do końca, chociaż jest długi. Dowiecie się, jak może wyglądać przyszłość wszystkiego tego, co nas otacza z każdej możliwej strony i w wielu wymiarach oraz jest dla nas widzialne i niewidzialne.
Wielka podróż w przyszłość w formie filmu timelapse rozpoczyna się w roku 2019. ?Będziecie podróżowali przez czas, by być świadkami przyszłości Ziemi, końca Słońca i wszystkich gwiazd, rozpadu protonu, galaktyk-zombie, możliwych przyszłych cywilizacji, wybuchających czarnych dziur, alternatywnych Wszechświatów i finału kosmosu?. Tak naprawdę to tylko mała część fascynujących wydarzeń, które odmienią w przyszłości oblicze znanego nam Wszechświata.
Materiał powstał na bazie wielu różnych filmów katastroficznych, które mogliśmy oglądać w kinach na przestrzeni ostatnich kilku lat. Został też wzbogacony o spektakularne grafiki, animacje i klimatyczną ścieżkę dźwiękową. Pojawiają się też głosy znanych osobistości świata nauki. Historyczne słowa wypowie: David Attenborough, Craig Childs, Brian Cox, Neil deGrasse Tyson, Michelle Thaller, Lawrence Krauss, Michio Kaku, Mike Rowe, Phil Plait, Janna Levin, Stephen Hawking, Sean Carroll, Alex Filippenko i Martin Ress.
Twórcy tego dzieła uważają, że jest to obraz przyszłości malowany przez współczesną naukę. ?Dla mnie ten ogólny widok czasu daje głęboką perspektywę. Żyjemy wewnątrz gorącego błysku Wielkiego Wybuchu, idealnego momentu, by zanurzyć się w widokach i dźwiękach Wszechświata w dniach jego chwały, zanim wszystko zniknie. Chociaż ostatecznie nadejdzie koniec, mamy mnóstwo czasu na grę, jeśli dobrze dobierzemy nasze karty. Przyszłość może wyglądać ponuro, ale jako gatunek mamy ogromny potencjał?.
Źródło: GeekWeek.pl/MelodySheep / Fot. Unsplashed
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-02/zabieramy-was-w-pelna-wrazen-podroz-w-przyszlosc-ziemi-i-calego-wszechswiata/

 

Zabieramy Was w pełną wrażeń podróż w przyszłość Ziemi i całego Wszechświata.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiany w kierownictwie Polskiej Agencji Kosmicznej
2019-04-02. Redakcja
Premier Mateusz Morawiecki 29 marca 2019 r. powierzył panu Michałowi Szaniawskiemu pełnienie obowiązków Prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej. Decyzja związana jest ze złożeniem rezygnacji przez dotychczasowego Prezesa PAK, dr hab. Grzegorza Bronę. Michał Szaniawski będzie pełnił obowiązki Prezesa PAK przez okres 3 miesięcy, do czasu powołania prezesa agencji.
Michał Szaniawski jest absolwentem Katholieke Universiteit Leuven (Belgia) oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył specjalistyczne kursy na International Space University w Strasburgu oraz Wirtschaftsuniversität w Wiedniu. Ma kilkunastoletnie doświadczenie w zarządzaniu spółkami prawa handlowego. W ostatnich latach był Wiceprezesem Agencji Rozwoju Przemysłu oraz doradcą Ministra Przedsiębiorczości i Technologii. W tym czasie odpowiadał m.in. za stworzenie Programu Wsparcia Sektora Technologii Kosmicznych w Polsce oraz za negocjacje w sprawie przystąpienia Polski do Inicjatywy Unii Europejskiej dotyczącej Ram Wsparcia Obserwacji i Śledzenia Obiektów Kosmicznych (EU SST). Od listopada 2018 r. był członkiem Rady Polskiej Agencji Kosmicznej.
Dotychczasowe osiągnięcia Polskiej Agencji Kosmicznej, takie jak dołączenie Polski do europejskiego Konsorcjum SST i klastra robotyki kosmicznej PERASPERA czy opracowanie Krajowego Programu Kosmicznego stanowią doskonały fundament dla dalszej działalności agencji i budują nową przestrzeń dla rozwoju krajowego sektora kosmicznego. Dziękuję dr. Bronie za jego zaangażowanie ? powiedział Michał Szaniawski, p.o. Prezesa PAK.
Dr hab. Grzegorz Brona piastował stanowisko Prezesa PAK od 14 marca 2018 r.
Tekst: Polska Agencja Kosmiczna
https://kosmonauta.net/2019/04/zmiany-w-kierownictwie-polskiej-agencji-kosmicznej/

Zmiany w kierownictwie Polskiej Agencji Kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja TESS odkrywa egzoplanetę rozmiarów Saturna
2019-04-02. Autor. Vega
Astronomowie badający gwiazdy dostarczają cennej pomocy astronomom ? łowcom planet, którzy dążą do realizacji głównego celu misji naukowej NASA ? TESS.
W rzeczywistości astrosejsmolodzy ? astronomowie, którzy badają fale sejsmiczne w gwiazdach pojawiające się jako zmiany jasności ? często dostarczają cennych informacji do znajdywania właściwości nowo odkrytych planet.

Taka praca zespołowa umożliwiła odkrycie i scharakteryzowanie pierwszej planety zidentyfikowanej przez TESS, dla której można zmierzyć oscylacje jej gwiazdy macierzystej.

Planeta ? TOI 197.01 (TOI ? skrót od ?TESS Object of Interest? czyli ?obiekt zainteresowania TESS?) ? jest opisywana jako ?gorący Saturn?, a to dlatego, że ma mniej więcej ten sam rozmiar jak Saturn oraz znajduje się bardzo blisko swojej gwiazdy, okrążając ją w czasie zaledwie 14 dni, a zatem jest bardzo gorąca.

Satelita TESS został wystrzelony z przylądka Canaveral na Florydzie 18 kwietnia 2018 r. Podstawową misją statku kosmicznego jest poszukiwanie egzoplanet, planet znajdujących się poza Układem Słonecznym. Cztery kamery satelity przez niemal miesiąc spoglądają na 26 pionowych pasów nieba ? najpierw na półkuli południowej, potem na północnej. Po dwóch latach TESS zeskanuje 85% nieba.

Astronomowie (i ich komputery) sortują obrazy, szukając tranzytów, malutkich spadków w jasności gwiazdy spowodowanych przez okrążającą ją planetę. Misja Kepler, poprzedniczka TESS, poszukiwała planety w ten sam sposób, ale skanowała wąski fragment Drogi Mlecznej i skupiała się na odległych gwiazdach.

TESS celuje w jasne, pobliskie gwiazdy, dzięki czemu astronomowie mogą śledzić swoje odkrycia, wykorzystując inne obserwacje naziemne i kosmiczne, aby dalej badać i charakteryzować gwiazdy i planety. W niedawno opublikowanym artykule zidentyfikowali docelową listę podobnych do Słońca gwiazd oscylujących, które mają być badane za pomocą danych z TESS ? lista zawiera 25 000 gwiazd.

Astronomowie z TESS Asteroseismic Science Consortium (TASC) wykorzystują modelowanie asterosejsmiczne do określenia promienia, masy i wieku gwiazdy macierzystej. Dane te można łączyć z innymi obserwacjami i pomiarami w celu określenia właściwości planet orbitujących.

W przypadku gwiazdy macierzystej TOI 197, asterosejsmolodzy wykorzystali jej oscylacje do określenia, że ma ona wiek ok. 5 mld lat i jest trochę większa i cięższa od Słońca. Ustalili również, że TOI 197.01 jest planetą gazową o promieniu ok. 9 razy większym od Ziemi, co czyni ją mniej więcej rozmiarów Saturna. Ma 1/13 gęstości Ziemi i jest ok. 60 razy masywniejsza od niej.

Odkrycia te wiele mówią o zbliżającej się pracy TESS: ?TOI 197 daje pierwsze spojrzenie na silny potencjał TESS do charakteryzowania egzoplanet przy użyciu asterosejsmologii?, napisali astronomowie w swoim artykule.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Iowa State University

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/04/misja-tess-odkrywa-egzoplanete.html

Misja TESS odkrywa egzoplanetę rozmiarów Saturna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble obserwuje stada kosmicznych kaczek
2019-04-02Radek Kosarzycki

Powyższe zdjęcie wypełnione po brzegi gwiazdami przedstawia fragment Messier 11, otwartej gromady gwiazd w południowym gwiazdozbiorze Tarczy (Scutum). Messier 11 to oznaczenie nadane Gromadzie Dzika Kaczka. Jej najjaśniejsze gwiazdy ułożone są w ?V? przypominające klucz kaczek w locie.
Messier 11 to jedna z najbogatszych i najbardziej kompaktowych otwartych gromad spośród aktualnie znanych. Badając najjaśniejsze, najgorętsze gwiazdy ciągu głównego w gromadzie, astronomowie szacują, że gromada powstała około 220 milionów lat temu. Gromady otwarte zazwyczaj zawierają mniej gwiazd i młodsze gwiazdy niż gromady kuliste, i Messier 11 nie jest tu wyjątkiem. W centrum gromady znajduje się wiele błękitnych gwiazd, to najgorętsze i najmłodsze z kilku tysięcy tworzących ją gwiazd.
Długość życia gromad otwartych jest także stosunkowo krótka w porównaniu do gromad kulistych; gwiazdy w gromadach otwartych są bardziej od siebie oddalone, a tym samym nie są tak silnie ze sobą związane grawitacyjnie, przez co łatwiej je od siebie odciągnąć. Z tego też powodu Messier 11 prawdopodobnie ulegnie rozproszeniu w ciągu kilku milionów lat. Tworzące ją gwiazdy są wyrzucane z gromady jedna po drugiej, odciągane przez inne ciała niebieskie przelatujące w ich pobliżu.
Źródło: NASA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/04/02/hubble-obserwuje-stada-kosmicznych-kaczek/

Hubble obserwuje stada kosmicznych kaczek.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaobserwowano planetoidę w fazie samozniszczenia
2019-04-02
Astronomowie kiedyś uważali planetoidy za nudne, krnąbrne skały krążące wokół Słońca. Tylko w filmach science-fiction były dramatycznymi, zmieniającymi się obiektami.
Nowe obserwacje zmieniają SF w fakt naukowy, pokazując, że planetoidy nie są nudne. Planetoida Gault, odkryta w 1988 roku, zaczęła się powoli rozpadać. Kruszenie się jej zostało po raz pierwszy wykryte 5 stycznia b.r. dzięki teleskopom Asteroid Terrestrial-Impact Last Alert System (ATLAS) na Maunaloa i Haleakal?, należącym do Uniwersytetu Hawajskiego.
?Każdej nocy ATLAS skanuje niebo w poszukiwaniu niebezpiecznych planetoid bliskich Ziemi, ale także obserwujemy dziesiątki tysięcy znanych planetoid pasa głównego. Nasz współpracownik Ken Smith z Belfastu znalazł obiekt niezwykle wyglądający, który się poruszał, i zaalarmował nas, że może to być nowa kometa. Zamiast tego okazało się, że to planetoida pasa głównego, która właśnie stworzyła warkocz podobny do komety. Zdarzenia takie są rzadkie i tajemnicze, a my mieliśmy szczęście wykryć to zdarzenie tuż po jego rozpoczęciu? ? powiedział Larry Denneau, naukowiec projektu ATLAS.
Gault to dobrze znana planetoida, a nowo odkryte warkocze są pierwszym dowodem na jakiekolwiek niewłaściwe zachowanie. Nowe obserwacje sugerują, że planetoid są dynamicznymi, aktywnymi światami, które ostatecznie mogą rozpaść się z powodu długotrwałego subtelnego efektu promieniowania słonecznego mogącego doprowadzić do powolnego ich wirowania, aż zaczną tracić materię.
Astronomowie szacują, że tego typu zdarzenia są rzadkie, występują mniej więcej raz na rok wśród 800 000 znanych planetoid krążących między orbitami Marsa i Jowisza. Dlatego tylko najnowsze badania astronomiczne ? takie jak ATLAS ? mapujące ogromne połacie nieba każdej nocy, mogą uchwycić planetoidy gdy te się rozpadają.
Po odkryciu nowego warkocza, Denneau i jego kolega Robert Weryk, przejrzeli dane archiwalne z teleskopów ATLAS i Pan-STARRS. Warkocz pojawił się w danych z grudnia 2018 r. W połowie stycznia Jan Kleyna wyśledził drugi krótszy warkocz przy użyciu teleskopu CFHT. Warkocz był widziany także przez innych obserwatorów. Analiza dwóch warkoczy sugeruje, że miały miejsce dwa uwolnienia pyłu ok. 28 października i 30 grudnia 2018 r.
Zaskoczeni tym odkryciem, astronomowie Jan Kleyna i Karen Meech wraz z kolegami z całego świata zaczęli obserwować Gault za pomocą teleskopów naziemnych i kosmicznych. Spektakularne zdjęcia planetoidy (6478) Gault z teleskopu Hubble?a pokazują dwa wąskie, przypominające komety, warkocze szczątków płynące z maleńkiej planetoidy szerokości 4 km. Warkocze są oczywistym dowodem na to, że Gault zaczyna się rozpadać, delikatnie wydmuchując materię w dwóch oddzielnych odcinkach w ciągu ostatnich kilku miesięcy.
Gault to zaledwie druga znana planetoida, której rozpad jest związany z momentem obrotowym YORP (Yarkovsky-O'Keefe-Radzievskii-Paddack). Gdy promieniowanie słoneczne ogrzewa planetoidę, promieniowanie podczerwone wydobywające się z jej ogrzanej powierzchni niesie pęd i ciepło. Tworzy to niewielką siłę, która może powodować, że planetoida wiruje coraz szybciej. Jeżeli ta siła odśrodkowa pokonuje grawitację, powierzchnia staje się niestabilna, a osuwiska wysyłają pył i gruz dryfujące w przestrzeń kosmiczną.
Obserwowanie, jak planetoida dochodzi do siebie w wyniku tego naturalnego procesu, daje astronomom możliwość zbadania składu tych kosmicznych kamieni bez potrzeby wysyłania sondy. Analiza składników planetoidy, jak są one rozproszone w kosmosie, pozwala dostrzec formowanie się planet we wczesnym Układzie Słonecznym.
Kolejne obserwacje na teleskopie Herschela i Optical Ground Station w La Palma i na Teneryfie oraz na teleskopie Himalayan Chandra w Indiach zmierzyły okres rotacji obiektu na dwie godziny. Prędkość jest zbliżona do krytycznej, przy której planetoida ? luźna kupa gruzu ? zaczyna się rozpadać.
Jednak nasiona tego samozniszczenia mogły zostać zasiane 100 mln lat temu, kiedy po Ziemi wędrowały dinozaury. Ciśnienie promieniowania słonecznego wywołało powolną rotację maleńkiej planetoidy w szacowanym tempie 1 sekundy co 10 000 lat.
?To mogła być skrajna niestabilność przez ostatnie 10 mln lat. Nawet drobne zakłócenie, jak uderzenie małego kamyka mogło wywołać ostatnie wybuchy? ? mówi Kleyna.
Naukowcy sugerują, że gdy planetoida obracała się coraz szybciej, zdestabilizowana materia zaczęła opadać w kierunku równika. Gdy prędkość rotacji osiągnęła punkt krytyczny, osuwiska wysłały śmieci dryfujące w kosmos z prędkością kilku km/h. Słaba grawitacja na powierzchni Gault nie mogła jej dłużej utrzymać w jednym kawałku. Łagodny proces przypominał rozsypywanie cukru pudru w powietrzu, gdzie wiatr rozciąga go w długi strumień.
Analiza bezpośredniego sąsiedztwa planetoidy przez Hubble?a nie wykazała oznak nadmiaru pyłu, co wyklucza możliwość zderzenia z inną planetoidą powodującą wybuch.
Ostre obrazowanie Hubble?a ujawnia również, że warkocze są wąskimi serpentynami, co wskazuje, że pył był uwalniany w krótkich seriach trwających od kilku godzin do kilku dni. Te nagłe zdarzenia doprowadziły do wydmuchania wystarczającej ilości gruzu, aby stworzyć ?brudną kulę? o średnicy ok. 150 metrów, gdyby złożyć je razem.
Na podstawie obserwacji CFHT astronomowie oszacowali, że dłuższy warkocz rozciąga się na ponad 800 000 km i ma szerokość prawie 5 000 km. Krótszy warkocz ma ok. ? długości tamtego.
Zespół powiedział, że odkrycie to pokazuje synergię między przeglądami całego nieba, takimi jak ATLAS i Pan-STARRS, naziemnymi teleskopami oraz obiektami kosmicznymi, takimi jak HST. Odkrycie to nie byłoby możliwe bez użycia ich wszystkich.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej:
Hawai?i Team Catches Asteroid As It Self-Destructs
Źródło: IfA
Na zdjęciu: Planetoida (6478) Gault sfotografowana przez HST, pokazująca dwa warkocze przypominające kometę. Źródło: NASA, ESA, K. Meech i J. Kleyna (University of Hawai?i), oraz O. Hainaut (European Southern Observatory)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zaobserwowano-planetoide-w-fazie-samozniszczenia

 

Zaobserwowano planetoidę w fazie samozniszczenia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udane starty orbitalne Chin i Indii
2019-04-02
W ostatnim czasie przeprowadzono dwa udane starty rakiet orbitalnych. W sobotę chińska rakieta Długi Marsz 3B wyniosła na orbitę satelitę telekomunikacyjnego Tianlian 2-01, a w poniedziałek indyjska rakieta PSLV umieściła wokół Ziemi satelitę szpiegowskiego EMISAT oraz 28 małych ładunków od firm z całego świata.
Chiński przekaźnik telekomunikacyjny
W sobotę 30 marca br. z kosmodromu Xichang wystartowała rakieta Długi Marsz 3B z pierwszym satelitą 2. generacji serii Tianlian. Tianlian to odpowienik amerykańskiej sieci TDRSS, odpowiedzialnej za pośredniczenie w komunikacji między misjami kosmicznymi, a stacjami naziemnymi. Wysłany satelita będzie m.in. pośredniczył w komunikacji z budowaną w najbliższym czasie stacją kosmiczną.
Satelita Tianlian 2-01 został zbudowany na platformie satelitarnej dla dużych ładunków DFH-4.
29 satelitów wysłanych przez Indie
Indyjska rakieta PSLV wystartowała w poniedziałek z wojskowym satelitą zwiadu elektronicznego EMISAT oraz 28 nanosatelitami dla firm ze Stanów Zjednoczonych, Litwy, Hiszpanii oraz Szwajcarii.
Był to pierwszy start rakiety PSLV w konfiguracji z czterema rakietami bocznymi na paliwo stałe. Oprócz wyniesienia ładunków na dwie różne niskie orbity okołoziemskie, na czwartym stopniu rakiety wyposażonym po raz pierwszy w panele słoneczne, zamontowano 3 eksperymenty do testów technologii w warunkach kosmicznych.
Oprócz głównego ładunku EMISAT dla indyjskiego wojska, rakieta wypuściła
?    AISTECHSAT 3 - satelitę hiszpańskiej firmy Aistech, testującego sprzęt dla przyszłej sieci satelitów śledzenia ruchu lotniczego
?    M6P i BlueWalker 1 - para satelitów litewskiej firmy NanoAvionics, nosząca na sobie ładunki klienckie. M6P ma komercyjny sprzęt dla firm SpaceWorks Orbital oraz Lacuna Space, natomiast BlueWalker 1 mieści na sobie nieznaną publicznie technologię do testów w warunkach kosmicznych od amerykańskiej firmy AST & Science. Satelita BlueWalker 1 demonstruje możliwości specjalnej platformy integracyjnej dla satelitów standardu CubeSat 6U.
?    Astrocast - satelita dla szwajcarskiej firmy o tej samej nazwie, testujący sprzęt telekomunikacyjny dla przyszłej konstelacji.
?    20x Dove - satelity obserwacyjne amerykańskiej firmy Planet - dla komercyjnych usług obrazowania Ziemi
?    4x Lemur-2 - satelity firmy Spire Global do śledzenia ruchu na morzu oraz obserwacji meteorologicznych
Podsumowanie
Powyżej opisane starty to już 17. i 18. udane misje orbitalne w 2019 roku. W ostatnim tygodniu przeprowadzono także nieudany debiut chińskiej komercyjnej rakiety orbitalnej OneSpace oraz udany test broni antysatelitarnej Indii, który spowodował powstanie wielu śmieci kosmicznych na niskiej orbicie i wywołał krytykę m.in. amerykańskiej agencji kosmicznej NASA.
Źródło: ISRO/Xinhuanet/NS/SN
Więcej informacji:
?    informacja prasowa agencji ISRO o udanej misji rakiety PSLV
?    podsumowanie portalu NASASpaceflight o udanym locie rakiety Długi Marsz 3B z satelitą Tianlian 2-01
Na zdjęciu: Rakieta PSLV startująca w misji C45 z satelitą EMISAT i 28 nanosatelitami. Źródło: ISRO.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/udane-starty-orbitalne-chin-i-indii

Udane starty orbitalne Chin i Indii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Made in? kosmos?
2019-04-02. Redakcja
Czy jest szansa, aby już niedługo w nasze ręce trafiły produkty wytworzone w kosmosie? ? to jedno z zagadnień, o którym rozmawiali uczestnicy Światowego Kongresu Kosmicznego, który zakończył się właśnie w Abu Dhabi.
World Space Congress (Światowy Kongres Kosmiczny) to jedno z najważniejszych wydarzeń w branży kosmicznej. W tym roku od 19 do 21 marca, zgromadził kilka tysięcy osób z kilkudziesięciu krajów, również z Polski. Spotkali się tam liderzy globalnego przemysłu kosmicznego. Byli wśród nich reprezentanci ponad 700 kluczowych agencji kosmicznych, podmiotów komercyjnych, środowisk akademickich oraz końcowych użytkowników usług bazujących na technologiach kosmicznych. Celem wydarzenia było zdefiniowanie polityki kosmicznej i opracowanie strategii dotyczącej stosowania najnowszych technologii w tym zakresie.
? Do najciekawszych zagadnień, o których była mowa z pewnością należy możliwość przeniesienia produkcji przemysłowej do przestrzeni kosmicznej ? opowiada jeden z prelegentów kongresu, Paweł Rymaszewski, prezes Thorium Space, producenta satelitów i anten dedykowanych dla branży kosmicznej. ? Okazuje się, że to już nie tylko sfera marzeń, ale całkiem realna perspektywa. Ziemia pozostałaby wówczas przestrzenią mieszkalną i handlową, a większość przemysłu przeniesiona zostałaby poza naszą planetę. Co interesujące, pozyskiwanie materiałów produkcyjnych z kosmosu jest bardzo prawdopodobne już w ciągu najbliższej dekady.
Wśród tematów poruszanych na tegorocznym kongresie znalazły się również takie jak: budowanie globalnego programu kosmicznego, efektywny transfer technologii między branżami powiązanymi z sektorem kosmicznym, a także bezpieczeństwo działań prowadzonych w przestrzeni międzyplanetarnej. Dyskutowano również o spójnej polityce bezpieczeństwa przestrzeni kosmicznej, długoterminowym zachowaniu środowiska kosmicznego oraz regulacjach prawnych stymulujących wdrażanie innowacji w branży, a także zarządzaniu ruchem kosmicznym. Uczestnicy porozmawiali również o uczciwym wykorzystaniu przestrzeni kosmicznej i najważniejszych wyzwaniach związanych z wysyłaniem ludzi w kosmos. Jednym z kluczowych zagadnień była obronność.
Światowy Kongres Kosmiczny to właściwe miejsce, dla kogoś, kto chce poznać nowe trendy w działalności kosmicznej i technologie, które wyprzedzają cały globalny biznes ? uważa Ilias Fermini, zastępca dyrektora Centrum Astronomicznego i Nauk Kosmicznych w Sharjah ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
? To wyjątkowa okazja, aby spotkać się zarówno z podmiotami komercyjnymi, jak i instytucjami, w dynamicznym środowisku, obiecującym doprowadzić do powstania nowej generacji rynku kosmicznego ? uważa Luca Rossetini, dyrektor zarządzający we włoskiej firmie D-Orbit.
Nowością podczas tegorocznego kongresu była specjalna strefa dla startupów. Młodzi przedsiębiorcy z sektora kosmicznego mogli zaprezentować swoje produkty i usługi inwestorom wysokiego ryzyka, którzy chcą ulokować środki w ich przedsięwzięcie na etapie rozruchu. Mogli również wziąć udział w szybkich sesjach pitchingowych i otrzymać konkretne informacje zwrotne, jak ulepszyć swoją ofertę i w jaki sposób zabezpieczyć przyszłe finansowanie swoich inwestycji.
Ważnym punktem programu było również forum młodych liderów kosmicznych, podczas którego zaprezentowano nową generację liderów i inżynierów, zainteresowanych branżą kosmiczną. Cały dzień poświęcony był rozwojowi młodych profesjonalistów i studentów, którzy rozwijają swoje ambicje zawodowe związane z przestrzenią kosmiczną i lotniczą.
? Tak duże zainteresowanie i wsparcie młodych talentów, rozpoczynających swoją karierę w biznesie kosmicznym, jest tylko potwierdzeniem, że branża ta, mimo ogromnej niszowości, ma ogromne perspektywy rozwoju ? uważa Paweł Rymaszewski. ? Zarówno młode, doskonale wykształcone kadry, jak i coraz większa liczba startujących innowacyjnych przedsiębiorców, będą miały ogromny wpływ na to, w jakim kierunku podążać będzie cała branża kosmiczna. Jednak tak duże zainteresowanie działaniami związanymi z kosmosem, nie pozostawia wątpliwości, że postęp w tej dziedzinie w najbliższych latach będzie ogromny.
Gospodarzem Światowego Kongresu Kosmicznego była Agencja Kosmiczna ZEA. Kongres odbywał się pod patronatem Jego Wysokości Szejka Mohammeda bin Rashida Al-Maktouma, wiceprezydenta i premiera Zjednoczonych Emiratów Arabskich i władcy Dubaju.
Artykuł opublikowany na zamówienie POiNTB.
https://kosmonauta.net/2019/04/made-in-kosmos/

 

Made in? kosmos.jpg

Made in? kosmos2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W chwili zniszczenia satelity, Indie zmieniły ziemską orbitę w sceny z filmu Grawitacja
2019-04-02
Z terytorium Azji nadlatuje pocisk i kompletnie niszczy satelitę krążącego po orbicie na wysokości 300 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi. Chwilę później chmura 6500 szczątków ogarnia przestrzenie niskiej orbity.
Sceny rodem z filmu Grawitacja rozegrały się w bliskiej nam przestrzeni kosmicznej w ubiegłym tygodniu, gdy Indie poinformowały, że stały się mocarstwem, bo zestrzeliły eksperymentalnego satelitę Microsat-R, jako czwarty kraj w historii. Chociaż wschodni sąsiad tego kraju, czyli Pakistan, oraz wróg numer jeden - Chiny, bardziej zainteresowały się osiągniętą technologią i czyhającym zagrożeniem, to astronomowie z całego świata złapali się za głowę z zupełnie innego powodu.
Rząd Indii zupełnie zbagatelizował reperkusje i zagrożenie, jakie będą stanowiły szczątki satelity, który był dość ciężkim urządzeniem, bo ważył 750 kilogramów. Według ich opinii, szczątki miały spalić się w atmosferze w ciągu ok. 45 dni. Firma Analytical Graphics Inc. (AGI) przygotowała niezwykle dokładną symulację całego uderzenia. Jej specjaliści poinformowali, że satelita, zniszczony pociskiem ASAT, mógł rozpaść się nawet na 6500 szczątków, które teraz rozprzestrzeniają się po ziemskiej orbicie, stanowiąc ogromne zagrożenie dla wysyłanych w kosmos instalacji oraz przyszłych misji załogowych i badawczych.
Dowództwo Sił Kosmicznych Stanów Zjednoczonych w tej chwili śledzi ponad 270 najróżniejszych szczątków tego satelity o wielkości mniejszej niż centymetr. Pentagon uważa, że na pewno nie spalą się one w atmosferze w ciągu zakładanych przez Indie 45 dni. Na szczęście szczątki krążą na wysokości ok. 300 kilometrów ponad powierzchnią Ziemi, a Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) znajduje się na ok. 400, więc nie stanowią one bezpośredniego zagrożenia dla niej i astronautów na jej pokładzie.
http://www.geekweek.pl/news/2019-04-02/w-chwili-zniszczenia-satelity-indie-zmienily-ziemska-orbite-w-sceny-z-filmu-grawitacja/

W chwili zniszczenia satelity, Indie zmieniły ziemską orbitę w sceny z filmu Grawitacja.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)