Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Czarna dziura w centrum naszej galaktyki zgłodniała
2019-09-12. Radek Kosarzycki
Potężna czarna dziura w centrum naszej galaktyki pożera nietypowo dużo gazu i pyłu międzygwiezdnego, a naukowcy nie są pewni co za to odpowiada.
?W ciągu ostatnich 24 lat obserwacji naszej supermasywnej czarnej dziury nie widzieliśmy niczego podobnego? mówi Andrea Ghez, profesor fizyki i astronomii oraz współautor opracowania z UCLA. ?Zazwyczaj jest to bardzo spokojna, cicha czarna dziura. Nie wiemy zatem co odpowiada za tę ucztę?.
Artykuł naukowy opisujący odkrycie opublikowano wczoraj w periodyku naukowym Astrophysical Journal Letters.
Badacze przeanalizowali ponad 13 000 obserwacji czarnej dziury zebranych w trakcie 133 nocy od 2003 roku. Obserwacje wykonywano za pomocą Obserwatorium W. M. Kecka na Hawajach oraz Very Large Telescope w Chile. Badacze odkryli, że 13 maja obszar znajdujący się tuż za ?punktem bez powrotu? w otoczeniu czarnej dziury, stał się dwa razy jaśniejszy od kolejnego pod względem jasności poziomu w trakcie pozostałych obserwacji.
Badacze dostrzegli także duże zmiany jasności w trakcie dwóch innych nocy tego roku; wszystkie trzy epizody były ?nieoczekiwane? podkreśla Ghez.
Obserwowana przez naukowców jasność spowodowana jest promieniowaniem emitowanym przez gaz i pył opadające na czarną dziurę; dostrzeżenie okresów większej jasności sprawiło, że naukowcy zaczęli się zastanawiać czy jest to wyjątkowe pojedyncze zdarzenie czy też jest to tylko prekursor znacznego wzrostu aktywności.
?Pytanie brzmi czy czarna dziura wchodzi w nową fazę ? czy kurek się odkręcił i tempo opadania gazu na czarną dziurę wzrośnie na dłuższy czas czy też widzieliśmy po prostu fajerwerki spowodowane kilkoma nietypowymi obłokami gazu, które opadły na czarną dziurę? mówi Mark Morris, profesor fizyki i astronomii z UCLA oraz współautor opracowania.
Badacze dalej obserwują ten obszar i spróbują odpowiedzieć na to pytanie analizując nowe obserwacje.
?Chcielibyśmy się dowiedzieć jak rosną czarne dziury i jak wpływają na ewolucję galaktyk i wszechświata? mówi Ghez. ?Chcemy się dowiedzieć dlaczego i w jaki sposób czarne dziury zwiększają swoją jasność?.
Najnowsze informacje opierają się na obserwacjach czarnej dziury Sagittarius A* lub Sgr A* wykonanych w ciągu czterech nocy w kwietniu i maju w Obserwatorium Kecka. Jasność otoczenia czarnej dziury stale ulega zmianom, ale naukowców zaskoczyła wyjątkowo duża zmiana jasności w tym okresie, szczególnie 13 maja.
?Na pierwszym zdjęciu wykonanym tej nocy zobaczyłem, że czarna dziura jest tak jasna, że początkowo wziąłem ją za gwiazdę S0-2, ponieważ nigdy nie widziałem tak jasnej Sgr A*? mówi Tuan Do, główny autor opracowania. ?Jednak szybko okazało się, że źródłem promieniowania musi być czarna dziura, to było ekscytujące?.
Jedna z hipotez tłumaczących wzrost jasności mówi, że gdy gwiazda S0-2 zbliżyła się do czarnej dziury latem 2018 roku, wyrzuciła duże ilości gazu, które dotarły do czarnej dziury w tym roku.
Inna możliwość obejmuje osobliwy obiekt znany jako G2, który najprawdopodobniej jest parą gwiazd podwójnych, które zbliżyły się do czarnej dziury w 2014 roku. Możliwe, że czarna dziura oderwała zewnętrzną warstwę G2, co mogłoby tłumaczyć wzrost jasności tuż za horyzontem zdarzeń czarnej dziury.
Supermasywna czarna dziura w centrum naszej Drogi Mlecznej oddalona jest od nas o 26 000 lat świetlnych, dzięki czemu nie stanowi żadnego zagrożenia dla Ziemi.
Źródło: University of California, Los Angeles
https://www.pulskosmosu.pl/2019/09/12/czarna-dziura-w-centrum-naszej-galaktyki-zglodniala/

 

Czarna dziura w centrum naszej galaktyki zgłodniała.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyny nieudanego startu Vegi ustalone
2019-09-13. Krzysztof Kanawka
Na początku września zakończyły się prace komisji ustalającej okoliczności nieudanego startu rakiety Vega z 11 lipca 2019. Prace zakończyły się sukcesem ? rakieta wróci do służby na początku 2020 roku.
Rakieta Vega wystartowała 11 lipca 2019 roku o godzinie 03:53 CEST z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. Lot zakończył się niepowodzeniem na początku pracy drugiego stopnia. Wówczas trajektoria lotu rakiety Vega zaczęła bardzo szybko odbiegać od zaplanowanej trajektorii. Pierwsze ?oznaki? awarii pojawiły się około 2 minuty i 20 sekund po starcie. Dziewięć minut po starcie Arianespace oficjalnie potwierdziło, że start nie był udany.
W tym starcie rakieta Vega miała wynieść na orbitę wojskowego satelitę dla sił zbrojnych Zjednoczonych Emiratów Arabskich (Armed Forces of the United Arab Emirates, UAEAF). Satelita o nazwie Falcon Eye miał wykonywać obserwacji na zakresie widzialnym i podczerwonym dla potrzeb wojskowych. Koszt tego satelity jest oceniany na 300 milionów EUR. Satelita Falcon Eye o masie startowej bliskiej 1200 kg miał operować przez pięć lat na orbicie heliosynchronicznej.
Tuż po tym nieudanym starcie rozpoczęła pracę komisja, której zadaniem było ustalenie okoliczności tego nieudanego startu. Prace komisji zakończyły się na początku września 2019 roku. Firma Arianespace opublikowała podsumowanie wniosków komisji.
Komisja ustaliła, że prawdopodobną przyczyną nieudanego startu była ?termo-strukturalna awaria? w przedniej części drugiego stopnia rakiety Vega. Ten drugi stopień operuje na silniku Z23. Awaria nastąpiła 130 s i 850 ms od startu, 14 s i 25 ms po uruchomieniu silnika drugiego stopnia. Awaria nastąpiła już po separacji pierwszego stopnia rakiety, który pracował prawidłowo.
W wyniku awarii rakieta Vega podzieliła się na dwie części: drugi stopień rakiety oraz (jako druga część) osłona aerodynamiczna, satelita, adapter satelitarny i górne stopnie rakiety. W 135 sekundzie lotu telemetria wykazała, że trajektoria lotu drugiej części pozostałego sprzętu wynoszonego w tym starcie zaczęła zbaczać od wyznaczonego profilu wznoszenia. Satelita został utracony.
Komisja nie znalazła śladu celowego działania czy też sabotażu w drugim stopniu rakiety Vega. Ustalono także, że to wydarzenie z wysokim prawdopodobieństwem nie pochodziło od ?systemu neutralizacyjnego? rakiety Vega.
Rakieta Vega wróci do służby w pierwszym kwartale 2020 roku. Do tego czasu będą trwać działania mające na celu zapobieżenie tego typu anomalii w przyszłych lotach rakiety Vega.
(A-S)
https://kosmonauta.net/2019/09/przyczyny-nieudanego-startu-vegi-ustalone/

 

 

Przyczyny nieudanego startu Vegi ustalone.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś startują w Kielcach międzynarodowe zawody European Rover Challenge 2019
2019-09-13.
Dziś w Kielcach rusza 5. edycja European Rover Challenge - największych zawodów robotyczno-kosmicznych w Europie, w których weźmie udział kilkadziesiąt drużyn z całego świata.
Na terenie Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach ruszają dziś zawody konstruktorów łazików European Rover Challenge. Zmagania drużyn będzie można oglądać już od piątku. Zawody robotów marsjańskich będą rozgrywane codziennie między 10:00 a 17:00 na specjalnie do tego przygotowanym polu, symulującym terenowe warunki marsjańskie. Wstęp na wydarzenie jest darmowy.
Równolegle na terenie wydarzenia znajdować się będzie Strefa Pokazów Naukowo ? Technologicznych gdzie ponad 30 wystawców przygotowało interaktywne zabawy, warsztaty, prelekcje i pokazy filmowe. Swoje stoisko będzie także miała Urania - Postępy Astronomii.
Zawody European Rover Challenge odbywają się w tym roku na terenie Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach. Do Kielc przyjeżdża 40 drużyn studenckich z całego świata. W trakcie zawodów odbędzie się także Konferencja Mentoringowo-Biznesowa dla osób działających lub zainteresowanych pracą w sektorze kosmicznym. W tym roku gośćmi wydarzenia będą m.in. zastępca administratora NASA Steve Jurczyk i Gianfranco Visentin - kierownik działu robotyki Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA.
Gazeta i portal Urania - Postępy Astronomii są partnerem medialnym imprezy.
Na podstawie: ERC
Więcej informacji:
?    oficjalna strona wydarzenia
Na zdjęciu: Fotografia zmagań studentów na tzw. MarsYardzie w jednej z poprzednich edycji konkursu. Źródło ERC.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dzis-startuja-w-kielcach-miedzynarodowe-zawody-european-rover-challenge-2019

Dziś startują w Kielcach międzynarodowe zawody European Rover Challenge 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna podróż do wnętrza Ziemi przygotowuje do załogowych misji kosmicznych
2019-09-13. Radek Kosarzycki
Sześciu astronautów, pięć agencji kosmicznych i nowy początek podziemnej eksploracji, która ma pomóc nam przygotować się do życia na innych planetach. Najnowsza wyprawa ESA ma za zadanie wyposażyć międzynarodową załogę w umiejętności badania nieznanych terenów na Księżycu i Marsie, tym razem z naciskiem na poszukiwanie wody.
W ramach szkolenia CAVES astronauci zejdą głęboko pod Ziemię, aby szlifować swoje umiejętności komunikacji, rozwiązywania problemów i pracy zespołowej.
Po tygodniu przygotowań na powierzchni i pod Ziemią ?jaskinionauci? rozpoczną badania słoweńskiej jaskini, w której będą mieszkać i pracować przez sześć dni.
?Jest to element symulacji, ale otoczenie sprawia, że jest to najlepsze miejsce na Ziemi do badania środowiskowych, psychologicznych i logistycznych ograniczeń związanych z prawdziwą misją kosmiczną? tłumaczy Loredana Bessone, która opracowała program szkolenia.
?Szkolenie obejmuje prawdziwe badania naukowe, rzeczywiste operacje, a biorą w nich udział prawdziwi astronauci i najlepsi speleologowie w swojej dziedzinie? dodaje.
W misji CAVES znajduje się astronauta ESA Alexander Gerst, astronauci NASA Joe Acaba oraz Jeanette Epps, kosmonauta Roskosmosu Nikola Czub, astronauta kanadyjski Josh Kutryk oraz japoński Takuya Onishi.
?Ta nowa przygoda pozwoli im uczyć się od siebie, od siebie samych oraz od samej jaskini, która zawsze przytłacza cię swoją ciemnością i ograniczoną przestrzenią? mówi Francesco Sauro, dyrektor techniczny projektu.
Szkolenie rozpoczęło się wczoraj, a jaskinionauci zejdą do samej jaskini, aby założyć obóz w przyszły piątek (20. września).
Przy wsparciu zespołu instruktorów i personelu zabezpieczającego, sześciu astronautów będzie podejmowało własne decyzje i pracowało całkowicie autonomicznie, w izolacji od świata zewnętrznego, radząc sobie z opóźnieniami w komunikacji.
Badania pod ziemią oznaczają podążanie za powietrzem i wodą, które wyznaczają dalsze ścieżki. Załoga nauczy się śledzić wodę ? główne ogniwo łączące ich z życiem na Ziemi i cenne zasoby w przestrzeni kosmicznej.
Jaskinie zazwyczaj żłobione są przez płynącą wodę. Do tegorocznej edycji ESA wybrała jaskinię znajdującą się na obszarze, gdzie rzeki płyną pod ziemią. Aby zachować element prawdziwej eksploracji, astronauci nie znają ich dokładnego położenia.
Wejściem pod ziemię jest tak zwana Lepa Jama czyli Piękna Jaskinia w języku słoweńskim. ?Jaskinia ta stanowi labirynt przejść głównie jeszcze nieeksplorowanych? mówi Francesco.
?Ten obszar krasowy jest jednym z europejskich cudów natury, w którym narodziła się speleologia? mówi Franci Gabrovsek, profesor w Karst Research Institute w Słowenii.
Nieprzyjazne dla życia i trudno dostępne jaskinie są niemal nietkniętymi światami i idealnymi pułapkami dla dowodów naukowych. Astronauci przeprowadzą kilkanaście eksperymentów naukowych i będą poszukiwali form życia, które przystosowały się do panujących w jaskini ekstremalnych warunków.
?Mamy nadzieję na kolejne odkrycie jakiegoś nowego gatunku? mówi Loredana wspominając odkrycie skorupiaka Alpioniscus Sideralis podczas drugiej edycji CAVES w 2012 roku.
Monitorowanie obecności mikroplastików także stanowi element programu naukowego misji.
Centrum kontroli misji na powierzchni będzie śledziło postępy zespołu za pomocą mapy 3D generowanej w aplikacji Electronic Field Book, w którą będą wyposażeni także astronauci. Dzięki temu naukowcy będą na bieżąco lokalizować obserwacje naukowe, przesyłać i odbierać zdjęcia i przesyłać astronautom uwagi i komentarze z powrotem do jaskini.
?Technologia oszczędza załodze i zespołom naziemnym mnóstwo czasu i pomaga im maksymalizować ilość wiedzy pozyskiwanej w trakcie misji? dodaje Loredana.
W czasach gdy wszystkie ważne agencje kosmiczne przygotowują się do eksploracji Księżyca, ?ESA wiedzie prym w organizowaniu podziemnych badań, kształtujących przyszłe misje do jaskiń księżycowych?.
Źródło: ESA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/09/13/kolejna-podroz-do-wnetrza-ziemi-przygotowuje-do-zalogowych-misji-kosmicznych/

Kolejna podróż do wnętrza Ziemi przygotowuje do załogowych misji kosmicznych.jpg

Kolejna podróż do wnętrza Ziemi przygotowuje do załogowych misji kosmicznych2.jpg

Kolejna podróż do wnętrza Ziemi przygotowuje do załogowych misji kosmicznych3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Układu Słonecznego zawitał kolejny tajemniczy międzygwiezdny przybysz
2019-09-13.
Świat astronomii od kilku dni huczy o niesamowitym odkryciu, które jest pięknym dowodem na to, że Układ Słoneczny odwiedzają obiekty narodzone w obcych układach planetarnych, znajdujących się w naszej galaktyce.
30 sierpnia ukraiński astronom dostrzegł na niebie dziwny obiekt, który ma nietypową orbitę. Ciało niebieskie zostało oznaczone wstępnie jako C/2019 Q4 (Borisov). Najnowsze obserwacje ujawniły, że obiekt porusza się z ogromną prędkością i ma hiperboliczną orbitę. Oznacza to jedno, pochodzi z obcego układu, o którym nie mamy kompletnie żadnych informacji.
To już drugi obiekt w historii badań kosmosu, o którym wiemy, że nie pochodzi z Układu Słonecznego. Pierwszym była słynna planetoida o nazwie Oumuamua. Została ona odkryta jesienią 2017 roku i aktualnie oddala się od Słońca. Tymczasem obiekt C/2019 Q4 (Borisov) zbliża się do naszej dziennej gwiazdy. To świetna wiadomość, ponieważ mamy sporo czasu, by wykonać więcej obserwacji, które pomogą nam zrozumieć istotę pochodzenia tego typu ciał niebieskich.
NASA zaproponowała wysłanie sondy kosmicznej w kierunku Oumuamua. Jednak jest mało prawdopodobnie, by udało się na niej wylądować, gdyż z każdym dniem nabiera prędkości i niebawem będziemy mogli ją dogonić tylko za pomocą sond z napędem jądrowym. Tymczasem C/2019 Q4 (Borisov) wydaje się znacznie ciekawszym obiektem badań, a co najważniejsze, będziemy mieli do niego bliżej, niż do Oumuamua.
Astronomom takie obiekty rozpalają wyobraźnię. Marzy im się bowiem wykorzystanie ich jako darmowego środka transportu/napędu dla sond i baza wypadowa do najróżniejszych misji badawczych. Dzięki nim będziemy mogli poznać tajemnice obiektów nie tylko znajdujących się np. w Pasie Kuipera, ale również Obłoku Oorta, a kiedyś nawet obce układy planetarne.
Źródło: GeekWeek.pl/Astronomy.ru / Fot. Gennady Borisov
https://www.geekweek.pl/news/2019-09-13/do-ukladu-slonecznego-zawital-kolejny-tajemniczy-miedzygwiezdny-przybysz/

 

Do Układu Słonecznego zawitał kolejny tajemniczy międzygwiezdny przybysz.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Włoski astronauta zagrał pierwszy koncert w przestrzeni kosmicznej
Autor: ZychMan (2019-09-13)
Włoski astronauta, Luca Parmitano, został pierwszym człowiekiem, kiedy zagrał koncert na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jego 12-minutowy występ na żywo śledziło 3000 widzów festiwalu muzyki elektronicznej na Ibizie.
Koncert włoskiego astronauty był jednym z punktów programu festiwalu BigCityBeats na Ibizie. Parmitano jeszcze przed wyruszeniem na Międzynarodową Stację Kosmiczną rozpoczął naukę miksowania utworów pod okiem niemieckiego DJ-a Le Shuuk, który przygotował dla astronauty specjalne oprogramowanie na tablecie.
Astronauta przywitał wszystkich uczestników festiwalu z pokładu modułu Columbus, czyli europejskiego laboratorium Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Parmitano podkreślił, że jego misja kosmiczna ma na celu poszerzenie naszej wiedzy o wszechświecie i przeprowadzanie eksperymentów technologicznych. Przed rozpoczęciem koncertu Włoch zaznaczył, że nie jest profesjonalnym DJ-em, ale postara się wypaść jak najlepiej. Następnie Parmitano wcisnął odpowiedni przycisk na tablecie i ku uciesze tysięcy podekscytowanych uczestników festiwalu, z głośników zaczęły wybrzmiewać skoczne melodie.
Tłum niespecjalnie przejmował się stosunkowo kiepską jakością dźwięku i dobrze się bawił, zapewne zdając sobie sprawę z wyjątkowości wydarzenia, w którym mieli okazję uczestniczyć. Dyrektor generalny festiwalu BigCityBeats, Bernd Breiter, również nie ukrywał swojej ekscytacji:
Miałem gęsią skórkę i łzy w oczach, gdy zobaczyłem, jak Luca gra koncert na stacji kosmicznej. Nie potrafię opisać swoich uczuć w momencie, gdy usłyszałem muzykę. Ten projekt był moim marzeniem od wielu lat. Zawsze chciałem stworzyć pierwszy klub w przestrzeni kosmicznej i w pewnym stopniu połączyć naukę z muzyką. Mam nadzieję, że nasza inicjatywa zainspiruje następne pokolenia.
Warto przypomnieć, że kilka lat temu członkowie Metalliki (być może w żartach) zadeklarowali, że chętnie zagraliby koncert w kosmosie, ponieważ tylko tam nie udało im się jeszcze dotrzec ze swoją muzyką. Może to już właściwy czas na zrealizowanie celu?
 
Występ Parmitano możecie zobaczyć poniżej (od 8:45):
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wloski-astronauta-zagral-pierwszy-koncert-w-przestrzeni-kosmicznej

Włoski astronauta zagrał pierwszy koncert w przestrzeni kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek trzynastego zdarzył się jeden z największych kataklizmów w dziejach. Za 10 lat będzie podobnie?
2019-09-13.
Dzisiaj mamy piątek trzynastego i dla wielu z nas ten dzień z góry jest już pechowy. Na przestrzeni ostatnich setek lat pojawiły się tego dnia katastrofalne klęski żywiołowe, których nie można nie nazwać pechem. W niedalekiej przyszłości wcale nie będzie lepiej.
Pech w przeszłości
Tak właśnie zdarzyło się w piątek, 13 listopada 1970 roku, kiedy w wybrzeża Bangladeszu uderzył cyklon tropikalny o imieniu Bhola, który okazał się najbardziej śmiercionośnym cyklonem w dziejach meteorologii i zarazem jednym z najbardziej zabójczych klęsk żywiołowych w spisanej historii.
Wiatr w ramionach cyklonu osiągnął prędkość aż 205 kilometrów na godzinę, a podczas panującego sztormu rozbijające się o wybrzeża Bangladeszu fale miały wysokość aż 6 metrów. Gigantyczne fale wdarły się w głąb lądu zatapiając wszystko, co znalazło się na ich drodze, czyli domy, sklepy i szkoły, zabijając przy tym pół miliona ludzi!
Większość ofiar zginęło w nocy, kiedy zostali zaskoczeni przez powódź podczas snu. Wielka woda opanowała deltę największych rzek w Azji. Cyklon otrzymał imię pochodzące od nazwy stanu, w którym dokonał największych zniszczeń i pochłonął najwięcej ofiar.

Wśród miast najbardziej ucierpiało Chittagong, zniszczeniu uległo tam większość budynków. W niektórych prowincjach populacja zmniejszyła się o połowę. Bhola narodził się nad wodami Zatoki Bengalskiej z chmur burzowych, które wcześniej składały się na cyklon tropikalny o imieniu Nora.
Najpierw przeszedł on nad Morzem Południowochińskim, a następnie spowodował powodzie na Półwyspie Malajskim. Cyklon Bhola był najlepiej udokumentowanym wpływem zjawisk przyrodniczych na decyzje polityczne. Wszystko dlatego, że uderzył on w region, który był zarzewiem konfliktu między Indiami i Pakistanem.
Zaledwie cztery miesiące po przejściu cyklonu doszło do wybuchu wojny, w wyniku której po upływie roku powstało zupełnie nowe państwo, dzisiejszy Bangladesz. W tak ponurym dniu nie sposób nie mówić o pechu i naprawdę koszmarnym.
Pech dzisiaj
Dzisiaj, w piątek trzynastego, pech nie opuszcza mieszkańców Bahamów i Florydy, ponieważ nie minęły jeszcze 2 tygodnie od katastrofalnego huraganu Dorian, a już szykują się oni na kolejny żywioł, który czai się tuż za rogiem. To cyklon Humberto, który uderzy w Bahamy w weekend.
Przyniesie burze, ulewne deszcze i wichury. Niepogoda będzie panować m.in. na wyspach, które najbardziej ucierpiały w wyniku huraganu Dorian. Szalejące tam powodzie mogą ulec pogłębieniu. Później na szlaku żywiołu znajdzie się Floryda oraz pozostałe stany południowo-wschodniego wybrzeża USA... Dowiedz się więcej >>>
O pechu mówią dzisiaj także mieszkańcy i turyści spędzający urlop we wschodniej Hiszpanii. Tam we znaki także dają się burze z ulewami, które doprowadziły do powodzi stulecia. Miejscami w niecałą dobę spadło tyle deszczu, ile normalnie spada przez cały rok.
Pod wodą znalazły się domy, budynki użyteczności publicznej i drogi. Straty materialne są olbrzymie. Najnowsze bilanse mówią o co najmniej 3 ofiarach śmiertelnych, ale służby zastrzegają, że może być ich więcej... Dowiedz się więcej >>>
Całe szczęście u nas pogoda nie jest pechowa, choć na zachodzie i północy kraju mogłoby być trochę pogodniej, a na Pomorzu bez deszczu. Daleko nam jednak do utrapień Hiszpanów czy mieszkańców Karaibów. W Polsce na aurę raczej narzekać nie można.
Pech w przyszłości
Być może psychoza związana z piątkiem trzynastego jest związana z przepowiednią o końcu świata. Obecnie jednym z największych zagrożeń dla ludzkości jest planetoida Apophis, odkryta w 2004 roku.
Naukowcy z USA i Rosji zapowiedzieli, że istnieje ryzyko, że uderzy on w Ziemię w piątek, 13 kwietnia 2029 roku, czyli już za 10 lat. Badacze z NASA uspokajają jednak, mówiąc, że faktycznie szansa na zaistnienie takiego zjawiska istnieje, lecz wynosi ona 1 do 250 tysięcy, więc nie powinniśmy wpadać w panikę, chyba, że szacowania zmienią się na naszą niekorzyść.
Źródło: TwojaPogoda.pl
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2019-09-13/w-piatek-trzynastego-zdarzyl-sie-jeden-z-najwiekszych-kataklizmow-w-dziejach-za-10-lat-bedzie-podobnie/

 

W piątek trzynastego zdarzył się jeden z największych kataklizmów w dziejach. Za 10 lat będzie podobnie.jpg

W piątek trzynastego zdarzył się jeden z największych kataklizmów w dziejach. Za 10 lat będzie podobnie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszechświat jest młodszy niż nam się wydawało?

2019-09-13.

Nowe obliczenia wskazują, że wszechświat może liczyć 11,4 mld lat. To znacznie mniej niż akceptowany do tej pory wiek 13,7 mld lat.

Nowe szacunki sugerują, że wszechświat może być o kilka miliardów lat młodszy niż do tej pory uważano. Jak to możliwe? Czy przeprowadzane do tej pory obliczenia były niewłaściwe?

Ogromne wahania w szacunkach naukowców - nawet te z nowych eksperymentów - odzwierciedlają różne podejścia do trudnego problemu polegającego na ustalaniu prawdziwego wieku wszechświata.

- Mamy dużą niepewność co do ruchu gwiazd w galaktyce - powiedziała Inh Jee z Instytutu Maksa Plancka w Niemczech.

Astronomowie szacują wiek wszechświata wykorzystując ruch gwiazd do pomiaru prędkości jego rozszerzania. Jeżeli wszechświat rozszerza się szybciej, oznacza to, że szybciej osiągnął swój obecny rozmiar, a zatem musi być młodszy. Szybkość ekspansji zwana stałą Hubble'a jest jedną z najważniejszych liczb w kosmologii. Większa stała Hubble'a zapewnia szybszy ruch i młodszy wszechświat.

 Ogólnie przyjęty wiek wszechświata wynosi 13,7 mld lat - na podstawie stałej Hubble'a wynoszącej 70. Zespół Jee wykorzystał stałą Hubble'a wynoszącą 82,4, która sugeruje, że wiek wszechświata to zaledwie 11,4 mld lat.

Astronomowie z niemieckiego instytutu wykorzystali metodę zwaną soczewkowaniem grawitacyjnym, która wykorzystuje zmieniające się jasności odległych obiektów. Ale to tylko jedna z możliwych metod obliczania wieku wszechświata.

W 2013 r. europejscy naukowcy przyjrzeli się resztkom promieniowania pozostałego po Wielkim Wybuchu i stwierdzili, że stała Hubble'a wynosi 67. Z drugiej strony Adam Riess, astrofizyk i zdobywca Nagrody Nobla, użył teleskopu NASA do uzyskania stałej Hubble'a na poziomie 74.

Zespół Jee użył tylko dwóch soczewek grawitacyjnych, więc margines błędu może być tak naprawę spory. Konieczne są dalsze badania.
Źródło INTERIA.

https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-wszechswiat-jest-mlodszy-niz-nam-sie-wydawalo,nId,3200931

Wszechświat jest młodszy niż nam się wydawało.jpg

Wszechświat jest młodszy niż nam się wydawało2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MSPO 2019 ? relacja
2019-09-13. Krzysztof Kanawka
W dniach 3-6 września 2019 w Kielcach odbyły się targi MSPO.
Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego (MSPO) organizowany w Kielcach to miejsce spotkań osób związanych z branżą wojskową z całego świata, w tym z Europy, USA, Kanady i Izraela. W tym roku to wydarzenie odbyło się w dniach 3-6 września. Nie zabranie też dnia otwartego, który przypadł na 7 września. MSPO organizowane jest w formie targów, z bardzo dużą częścią wystawienniczą. W tym roku wydarzenie odbyło się pod znakiem Wystawy Narodowej Stanów Zjednoczonych i 20. jubileuszu Wystawy Sił Zbrojnych.
Jednym z najciekawszych eksponatów MSPO 2019 była makieta myśliwca F-35 oferowanego Siłom Zbrojnym Rzeczpospolitej Polskiej. Zaprezentowano także kilka śmigłowców, w tym AH-64D Apache Longbow.
Oprócz branży wojskowej na MSPO 2019 obecny był także sektor kosmiczny. Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) zorganizowała stanowisko na którym wystawiło się kilka polskich podmiotów branży kosmicznej ? zarówno małe firmy jak i duże jednostki badawczo-rozwojowe. W oddzielnych stanowiskach swoje produkty i usługi zaprezentowały inne polskie podmioty branży kosmicznej (aktywne również w sektorze wojskowym) oraz zagraniczne firmy kosmiczne. Dlatego też wśród eksponatów można było zobaczyć modele rakiet, satelitów oraz przykładów wykorzystania danych satelitarnych.
Na MSPO 2019 specjalnym gościem był astronauta Alfred Worden, uczestnik misji Apollo 15. W lipcu 1971 roku Alfred Worden orbitował wokół Księżyca w pojeździe Apollo, podczas gdy dwóch innych uczestników misji Apollo 15 wylądowało na Srebrnym Globie.
(BDS)
https://kosmonauta.net/2019/09/mspo-2019-relacja/

MSPO 2019 ? relacja.jpg

MSPO 2019 ? relacja2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędkości ucieczki i obiekt SDSS J090745.0+024507
2019-09-13. Małgorzata Bień
Czy można wydostać się z Drogi Mlecznej? Jak trwale opuszścić Ziemię? Kula armatnia wystrzelona w górę zawsze wracała. Z większym ładunkiem wybuchowym i większą prędkością pocisk leciał dalej. Nietrudno było zorientować się, jaką prędkość musiałby mieć obiekt, by trwale opuścić naszą planetę. Jest to 11,2 km na sekundę. Prędkość ucieczki Ziemi.
Masa każdego obiektu niebieskiego decyduje o tym, jak mocno ?trzymany? jest przez pobliskie planety, księżyce czy gwiazdy. Dla Słońca prędkość ucieczki wynosi 618 km na sekundę nad jego powierzchnią. Ale zanim obiekt zdąży uciec ze Słońca, aby dotrzeć na odległość Ziemi, prędkość ucieczki spada do zaledwie 42 km na sekundę. To wciąż szybciej niż nasze najlepsze rakiety, które mogą lecieć tylko 16 km na sekundę. Dlatego łatwiej jest uciec z Ziemi niż wyrwać się z bardziej natarczywego uścisku Słońca.
Nasza galaktyka ? Droga Mleczna ? złożona z co najmniej 200 miliardów słońc, ma własną prędkość ucieczki. Aby cokolwiek ją opuściło, musi mknąć 300 km na sekundę. Nic dziwnego, że żadna gwiazda w naszej galaktyce nie miała takiej prędkości. Innymi słowy, ogromne, piękne lazurowe spirale i złote jądro naszej Drogi Mlecznej stanowią zintegrowaną jednostkę, w której wszystkie elementy są na zawsze połączone.
Przynajmniej tak było do 2005 roku. Wtedy astronomowie znaleźli pierwszą uciekinierkę.
Już w 1988 roku astronom Jack G. Hills z Narodowego Laboratorium Los Alamos w Nowym Meksyku odkrył matematycznie możliwy sposób na ucieczkę gwiazdy z galaktyki. Gdyby obiekt z podwójnego układu gwiezdnego przeszedł w odpowiedniej, precyzyjnej odległości od supermasywnej czarnej dziury w centrum naszej galaktyki, mógłby uciec. Czarna dziura teoretycznie może szarpnąć jeden obiekt układu podwójnego w taki sposób, że drugi zostanie odrzucony z niewiarygodną prędkością ? wystarczająco szybko, aby trwale oderwać się od galaktyki.
W 2003 r. astronomowie zaczęli szukać takich obiektów ? i zgłosili odkrycie jednego dwa lata później. Astronomowie Warren Brown, Margaret Geller, Scott Kenyon i Michael Kurtz odkryli go za pomocą ogromnego 6,5-metrowego teleskopu w Obserwatorium MMT na południe od Tucson w Arizonie. Jest to niebieska gwiazda o widmowym typie O, z wysoką zawartością metalu, jakie posiadają gwiazdy powstałe w jądrze galaktyki. Ale ta gwiazda nie jest nigdzie w pobliżu. Zamiast tego śmiga przez konstelację Hydry na przedmieściach Drogi Mlecznej z prędkością 697 km na sekundę ? ponad dwukrotnie większą prędkość niezbędną do trwałego opuszczenia galaktyki.
Ta gwiazda o jasności 20 mag, nosi nazwę SDSS J090745.0 + 024507. Obecnie znajduje się 362 000 lat świetlnych od centrum naszej Galaktyki. Była to najszybciej poruszająca się gwiazda w Drodze Mlecznej. Jak znaleźć inne takie gwiazdy wśród 200 miliardów zamieszkujących Drogę Mleczną?
Przypadek. W 2015 roku astronomowie odkryli około 20 z tych superszybkich gwiazd, w tym gwiazdę zwartą znaną jako US 708, która porusza się szybciej niż jakakolwiek inna gwiazda kiedykolwiek zaobserwowana w Drodze Mlecznej. Przemierzając naszą galaktykę z niesamowitą prędkością 1 200 km na sekundę, ucieknie ona przed grawitacyjnym wpływem Drogi Mlecznej za ?zaledwie? 25 milionów lat. Jednak w przeciwieństwie do SDSS J090745.0 + 024507, US 708 została wyrzucona przez wybuch supernowej.
Astronomowie nazywają takie obiekty wyrzuconymi gwiazdami lub gwiazdami uciekającymi ? ale oficjalna nazwa to gwiazdy hiperprędkościowe ? ?hypervelocity stars?, w skrócie HVS.
Źródło: Astronomy Magazine
https://www.pulskosmosu.pl/2019/09/13/predkosci-ucieczki-i-obiekt-sdss-j090745-0024507/

Prędkości ucieczki i obiekt SDSS J090745.0+024507.jpg

Prędkości ucieczki i obiekt SDSS J090745.0+024507.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny gość spoza Układu Słonecznego?
2019-09-13. Radek Kosarzycki
Nowo odkryta kometa przykuła uwagę społeczności astronomicznej w tym tygodniu, bowiem najprawdopodobniej pochodzi spoza naszego układu planetarnego. Obiekt oznaczony numerem C/2019 Q4 (Borisov) został odkryty 30 sierpnia 2019 roku przez Gienadija Borisowa w Obserwatorium MARGO na Krymie. Jak dotąd oficjalnie nie potwierdzono, że kometa C/2019 Q4 jest kometą międzygwiezdną, ale jeżeli tak jest, to będzie to dopiero drugi taki obiekt, o jakim wiemy. Pierwszy ? Oumuamua ? obserwowano i potwierdzono w październiku 2017 roku.
Nowa kometa, C/2019 Q4, jak na razie zbliża się jeszcze do Słońca, ale pozostanie poza orbitą Marsa zbliżając się do Ziemi na nie mniej niż 300 milionów kilometrów.
Po wstępnym odkryciu komety, system Scout, który znajduje się w JPL w Pasadenie, automatycznie oznaczył ten obiekt jako potencjalny obiekt pochodzenia międzygwiezdnego. Davide Farnocchia z NASA we współpracy z Near-Earth Object Coordination Center w Frascati we Włoszech, wykonał dodatkowe obserwacje. Następnie, we współpracy z Minor Planet Center w Cambridge, MA oszacował precyzyjną trajektorię komety i określił czy pochodzi ona z naszego układu planetarnego czy spoza niego.
Kometa aktualnie znajduje się 420 milionów kilometrów od Słońca i osiągnie peryhelium swojej orbity 8 grudnia 2019 roku w odległości około 300 milionów kilometrów.
Aktualnie prędkość komety wynosi około 150 000 km/h, czyli jest znacznie wyższa od typowych prędkości obiektów krążących wokół Słońca i znajdujących się w tej odległości ? mówi Farnocchia. Wysoka prędkość wskazuje nie tylko, że obiekt prawdopodobnie pochodzi spoza układu słonecznego, ale także, że z niego wyleci w przestrzeń międzygwiezdną.
Aktualnie kometa kieruje się do wewnętrznej części Układu Słonecznego i dotrze do niej 26 października pod nachyleniem około 40 stopni względem płaszczyzny ekliptyki.
Przez najbliższe miesiące C/2019 Q4 będzie można obserwować za pomocą profesjonalnych teleskopów. Maksimum jasności osiągnie w połowie grudnia, a następnie obiekt będzie można obserwować średnich rozmiarów teleskopami do kwietnia 2020 roku. Po tym czasie kometa będzie w zasięgu dużych profesjonalnych teleskopów jeszcze do października 2020 roku.
Obserwacje przeprowadzone przez Karen Meech i jej zespół wskazują, że jądro komety ma między 2 a 16 kilometrów średnicy.
Źródło: JPL
https://www.pulskosmosu.pl/2019/09/13/kolejny-gosc-spoza-ukladu-slonecznego/

Kolejny gość spoza Układu Słonecznego.jpg

Kolejny gość spoza Układu Słonecznego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowsze zdjęcie Wielkiego Obłoku Magellana
2019-09-13.    Radek Kosarzycki
Należący do Europejskiego Obserwatorium Południowego teleskop VISTA wykonał rewelacyjne zdjęcie Wielkiego Obłoku Magellana (LMC), jednej z najbliższych nam galaktyk. VISTA bada tę galaktykę jak i Mały Obłok Magellana (SMC) niezwykle szczegółowo. W ramach prowadzonych badań naukowcy mogą obserwować ogromną liczbę gwiazd, przez co mogą badać ewolucję gwiazd, dynamikę galaktyki i gwiazdy zmienne.
Wielki Obłok Magellana jest jedną z najbliższych nam galaktyk, oddaloną jedynie o 163 000 lat świetlnych od Ziemi. Wraz z Małym Obłokiem Magellana jest to jedna z najbliższych nam karłowatych galaktyk satelitarnych. LMC jest domem dla wielu różnych zagęszczeń gwiazd, a tym samym stanowi idealne laboratorium dla astronomów badających procesy kształtujące galaktyki.
VISTA obserwuje obie galaktyki od ponad dziesięciu lat. Zaprezentowane dzisiaj zdjęcie stanowi wynik jednego z wielu przeglądów nieba zrealizowanych za pomocą tego teleskopu. Głównym celem przeglądu VISTA Magellanmic Clouds (VMC) Survey było stworzenie mapy historii formowania się gwiazd w Wielkim i Małym Obłoku Magellana, jak również trójwymiarowej mapy całej galaktyki.
Teleskop VISTA był niezbędny do stworzenia tego zdjęcia ponieważ obserwuje niebo w bliskiej podczerwieni. Dzięki temu może zaglądać w obłoki pyłu, które przesłaniają niektóre części galaktyki. Owe obłoki blokują dużą część promieniowania widzialnego, ale nie stanowią przeszkody dla dłuższych fal promieniowania, jakie obserwuje teleskop VISTA. Dzięki temu na zdjęciu powyżej możemy wyraźnie obserwować znacznie więcej pojedynczych gwiazd zamieszkujących centrum galaktyki. Astronomowie przeanalizowali około 10 milionów pojedynczych gwiazd w Wielkim Obłoku Magellana, określając ich wiek za pomocą najnowszych modeli ewolucji gwiazd.
Od tysięcy lat Obłoki Magellana fascynowały mieszkańców półkuli południowej, ale pozostawały nieznane dla mieszkańców półkuli północnej. Dzisiaj noszą one imie podróżnika Ferdinanda Magellana, który 500 lat temu rozpoczął próbę okrążenia Ziemi. Zapiski jakie przywiózł ze swojej podróży przybliżyły europejczykom wiele miejsc i rzeczy, o których nigdy wcześniej nie słyszeli.
https://www.pulskosmosu.pl/2019/09/13/najnowsze-zdjecie-wielkiego-obloku-magellana/

 

 

 

Najnowsze zdjęcie Wielkiego Obłoku Magellana.jpg

Najnowsze zdjęcie Wielkiego Obłoku Magellana2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc Żniwiarzy. Czeka na nas wyjątkowa pełnia
2019-09-13.MD.MNIE
Już dziś czeka na nas wyjątkowa pełnia. Tego dnia na niebie będziemy mogli zaobserwować wyjątkowo jasną pełnię księżyca. Takie zjawisko zdarza się niezwykle rzadko.
Pełnia Księżyca Żniwiarzy to wyjątkowe zjawisko, które zdaniem naukowców zwiastuje rozpoczęcie jesieni. Księżyc Żniwiarzy jest związany ze zbliżającą się równonocą jesienną, która przypada 23 września.

Poprzednio tego typu zjawisko miało miejsce 13 października 2000 r. Następne natomiast zdarzy się dopiero 13 sierpnia 2049 r.

Księżyc w pełni najlepiej widoczny będzie 14 września o godz. 04.32, jednak wyjątkowa wrześniowa pełnia Księżyca pojawi się na niebie już w piątek 13 września.

Wrześniowa pełnia Księżyca jest naprawdę niezwykłym zjawiskiem. Podczas pełni księżyc wschodzi równocześnie ze słońcem. Po tym, jak tarcza słoneczna zniknie za horyzontem, będziemy mogli zaobserwować początek księżycowej wędrówki na niebie. Będzie zatem wyjątkowo jasno.
Dawniej umożliwiało to zbieranie plonów przez całą dobę, stąd nazwa zjawiska ? pełnia Księżyca Żniwiarzy.
źródło: pomorska.pl, wprost
https://www.tvp.info/44379009/ksiezyc-zniwiarzy-czeka-na-nas-wyjatkowa-pelnia

 

Księżyc Żniwiarzy. Czeka na nas wyjątkowa pełnia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna taka pełnia dopiero za 30 lat. Księżyc Żniwiarzy zachwycał na całym świecie
2019-09-14.MK.TO
Najlepiej widoczny był tuż przed świtem ? o godz. 4:32 ? choć zachwycał już po zapadnięciu zmroku. W nocy z piątku na sobotę byliśmy świadkami niezwykle rzadkiej pełni księżyca, którą poprzednio mogliśmy obserwować 19 lat temu. Księżyc Żniwiarzy podziwiano na całym świecie.
Wrześniowa pełnia księżyca jest niezwykłym zjawiskiem. W jej trakcie Srebrny Glob wschodzi równocześnie ze Słońcem. Po tym, jak tarcza słoneczna zniknęła za horyzontem, mogliśmy obserwować początek księżycowej wędrówki na niebie.
A to niesamowite zjawisko zdarza się niezwykle rzadko ? ostatni raz miało miejsce 13 października 2000 r. Następna taka okazja będzie miała miejsce z kolei dopiero za 30 lat ? 13 sierpnia 2049 roku.

Zdaniem naukowców pełnia Księżyca Żniwiarzy zwiastuje rozpoczęcie jesieni i jest związana ze zbliżającą się równonocą jesienną, przypadającą na 23 września.

Widowiskową pełnię uchwycił również jeden z naszych czytelników i udostępił jej zdjęcie przez platformę Twoje Info.
Dawniej, niezwykle mocno odbijający słoneczne światło Księżyc, umożliwiał zbieranie plonów przez całą dobę, stąd nazwa zjawiska ? pełnia Księżyca Żniwiarzy.
źródło: pomorska.pl, Wprost
https://www.tvp.info/44394022/kolejna-taka-pelnia-dopiero-za-30-lat-ksiezyc-zniwiarzy-zachwycal-na-calym-swiecie

Kolejna taka pełnia dopiero za 30 lat. Księżyc Żniwiarzy zachwycał na całym świecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwatorium Gemini fotografuje międzygwiezdną kometę w kolorze
2019-09-14. Radek Kosarzycki
Pierwsza w historii odkryta kometa spoza Układu Słonecznego została sfotografowana w Obserwatorium Gemini. Zdjęcie nowo odkrytego obiektu nazwane C/2019 Q4 (Borisov) zostało wykonane w nocy z 9 na 10 września za pomocą instrumentu Gemini Multi-Object Spectrograph zainstalowanego na teleskopie Gemini North na szczycie Mauna Kea na Hawajach.
?Wykonanie zdjęcia było możliwe dzięki zdolności teleskopu ~Gemini do szybkiej zmiany między obserwowanymi obiektami, przez co może on obserwować obiekty, które są widoczne bardzo krótko? mówi Andrew Stephens z Obserwatorium Gemini, który koordynuje obserwacje. ?Niemniej jednak, w tym przypadku musieliśmy się naprawdę spieszyć. Szczegóły do obserwacji otrzymaliśmy o 3:00 w nocy, a obiekt obserwowaliśmy już o 4:45!?
Zdjęcie przedstawia bardzo wyraźny ogon, wskazujący na odgazowanie, proces definiujący obiekty kometarne. To pierwszy taki obiekt międzygwiezdny w naszym układzie planetarny, który charakteryzuje się warkoczem kometarnym. Poza tym przypadkiem, jedynym zbadanym przez nas obiektem międzygwiezdnym jest Oumuamua, wydłużona planetoida, która nie wykazywała oznak odgazowania.
Zdjęcia wykonane w Obserwatorium Gemini wykonano w dwóch filtrach, a następnie połączono tworząc zdjęcie kolorowe. Obserwacje prowadzili Piotr Guzik i Michał Drahus z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
C/2019 Q4 aktualnie znajduje się na niebie blisko Słońca, przez co obserwacje tego obiektu są niezwykle trudne z uwagi na blask poświaty słonecznej. Hiperboliczna trajektoria lotu komety, która jest dowodem na jej pozasłoneczne pochodzenie, pozwoli nam obserwować C/2019 Q4 w nieco lepszym miejscu na niebie w nadchodzących miesiącach.
C/2019 Q4 jako pierwszy, 30 sierpnia 2019 roku dostrzegł amator astronomii z Rosji Gienadij Borisov.
Źródło: Gemini Observatory
https://www.pulskosmosu.pl/2019/09/14/obserwatorium-gemini-fotografuje-miedzygwiezdna-komete-w-kolorze/

Obserwatorium Gemini fotografuje międzygwiezdną kometę w kolorze.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepiękny film ukazujący z bliska jądro komety Czuriumow-Gierasimienko
2019-09-15.
Christian Stangl przygotował zapierający dech w piersi materiał filmowy, na którym możecie zobaczyć jądro najlepiej zbadanej przez ludzkość komety o nazwie 67P Czuriumow-Gierasimienko.
W filmie wykorzystano oryginalne obrazy wykonane przez należącą do Europejskiej Agencji Kosmiczne sondę kosmiczną o nazwie Rosetta. Pojazd w ciągu 2 lat badań powierzchni tego fascynującego obiektu, uwiecznił go na 400 tysiącach obrazów. Muzykę do filmu skomponował Wolfgang Stangl.
Do 30 września 2016 roku otrzymaliśmy od sondy i próbnika wiele fascynujących obrazów komety i mnóstwo danych. Na ich podstawie mogliśmy zweryfikować wiele teorii na temat powstania, pochodzenia i składu tych obiektów. Na komecie 67P odkryliśmy nawet składniki życia, co w świecie astronomii wzbudziło wiele kontrowersji w temacie możliwości potwierdzenia teorii panspermii.
Okazuje się, że jej struktura i kształt wskazują, że mogła ona powstać w wyniku zderzenia się dwóch obiektów przed miliardami lat. Astronomowie zaprezentowali te wydarzenia na specjalne przygotowanej animacji, która powstała na podstawie danych, zgromadzonych w trakcie badań. Zanim uformowała się kometa 67P, doszło do zderzenia dwóch ciał niebieskich z prędkością ok. 3600 km/h.
W wyniku zderzenia, luźno ze sobą związane materiały lotne rozrzucone zostały w przestrzeni kosmicznej, ale na tyle wolno, że nawet po kilka dniach, a nawet godzinach mogły one zacząć ponownie wiązać się ze sobą, tworząc nowy, większy obiekt. W tym konkretnym przypadku dobrze nam znaną kometę 67P, dlatego też ma ona tak charakterystyczny kształt, bo wygląda jak kaczka.
Najciekawszym wnioskiem wyciągniętym z badań zespołu jest fakt, że obiekty mogą zderzać się ze sobą bardzo często, w nieznanym nam Pasie Kuipera i tworzyć nowe, większe w bardzo krótkim czasie. To duży problem, gdyż sytuacja na rubieżach Układu Słonecznego może zmienić się niezwykle dynamicznie, co utrudnia nam wykrywanie i obserwowanie potencjalnie niebezpiecznych dla Ziemi obiektów.
Jest jednak i jeden ważny pozytyw. Nawet po zderzeniu się kilku obiektów, wciąż astronomowie mogą bez problemu przeanalizować skład komety, poznać jej odległą przeszłość, a nawet historię formowania się Układu Słonecznego.
Źródło: GeekWeek.pl/Christian Stangl/Vimeo / Fot. ESA
https://www.geekweek.pl/news/2019-09-15/przepiekny-film-ukazujacy-z-bliska-jadro-komety-czuriumow-gierasimienko/

 

 

Przepiękny film ukazujący z bliska jądro komety Czuriumow-Gierasimienko.jpg

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania regolitu na ISS
2019-09-15. Krzysztof Kanawka
Celem eksperymentu Hermes, zainstalowanego w tym roku na ISS, jest badanie zachowania się regolitu w warunkach mikrograwitacji.
Powierzchnia wielu małych obiektów Układu Słonecznego oraz naszego Księżyca pokryta jest warstwą regolitu. To drobnoziarniste podłoże ?działa? w warunkach mikrograwitacji i jest wystawione na wiele czynników zewnętrznych, w tym uderzeń mikrometeoroidów.
Już dziś są realizowane misje robotyczne do małych obiektów w naszym Układzie Słonecznym. W przyszłej dekadzie spodziewane jest lądowanie człowieka na Księżycu. Każdy pojazd, lądownik oraz stopa astronauty zetknie się z regolitem. Dlatego też na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) realizowany jest eksperyment Hermes, którego celem jest badanie zachowania się symulowanego regolitu w warunkach mikrograwitacji.
Eksperyment Hermes dotarł na ISS dzięki misji CRS-17 kapsuły Dragon. Misja CRS-17 rozpoczęła się 4 maja 2019 , a jej koniec nastąpił 3 czerwca 2019.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/09/badania-regolitu-na-iss/

Badania regolitu na ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kometa z innej galaktyki przeleci blisko Ziemi
2019-09-15.
Powoli zbliża się do nas obiekt nie z tego świata. To kometa, która pochodzi spoza Układu Słonecznego. Astronomowie zacierają ręce, ponieważ będą mogli zobaczyć ją z bliska.
Prawie równo dwa lata temu nasz Układ Słoneczny odwiedziło małe ciało niebieskie Oumuamua. Zdaniem naukowców już wkrótce przez nasz układ przeleci następny obiekt z innej galaktyki. Dobra wiadomość jest taka, że w przeciwieństwie do Oumamamua, C/2019 Q4 (Borisov) - bo tak został ostatecznie nazwany obiekt - będzie go można dużo dogłębniej zbadać.
Amatorskie odkrycie
Początkowo obiekt został nazwany gb00234. Odkrył go astronom amator z Półwyspu Krymskiego - Giennadij Borysow. Początkujący astronom 30 sierpnia 2019 roku obserwował niebo i w pewnym momencie zobaczył na niebie dziwny obiekt, który poruszał się w nietypowym kierunku.
Przeprowadzone później obserwacje i analizy potwierdziły niezwykłość obiektu. Okazało się, że przyleciał z innej galaktyki, a w naszym Układzie Słonecznym jest całkowicie obcym gościem. Informacja została potwierdzona przez Minor Planet Center, czyli organizację zajmującą się zbieraniem danych dotyczących małych ciał Układu Słonecznego działającej przy Harvardzko-Smithsońskim Centrum Astrofizyki.
Według naukowców obiekt zbliży się do naszej planety, a następnie odleci w stronę innych galaktyk, tworząc hiperbolę, czyli kształt łuku.
- Mieliśmy pewne wątpliwości, czy obiekt zatoczy hiperbolę, czy nie - powiedział Matthew Payne z MPC. Dodał jednak, że w ciągu ostatnich kilku dni uzyskano pewność na temat trajektorii lotu obiektu i jest ona w kształcie hiperboli.
Drugi międzygalaktyczny obiekt
Uznaje się, że zarówno C/2019 Q4 (Borisov), jak i Oumuamua wykryta 2 października 2017 roku podróżowały do naszej galaktyki przez miliony, a nawet miliardy lat. Obiekty różnią się jednak paroma szczegółami. Najnowszy międzygalaktyczny "turysta" bardziej przypomina kometę ze względu na swój widoczny ogon. Oumuamua nie przypominała komety, tylko asteroidę.
Inną ważną różnicą jest to, że Oumuamua została dostrzeżona dużo później, gdy opuszczała Układ Słoneczny. Dlatego można było zobaczyć ją jedynie przez chwilę, zanim stała się zbyt ciemna, aby ją odszukać. C/2019 Q4 (Borisov) jest nie tylko około sześciokrotnie jaśniejszy, ale także leci do Układu Słonecznego z prędkością około 30 kilometrów na sekundę, co daje naukowcom znacznie dłuższy czas na jego zbadanie.
Najlepiej widoczna w grudniu
Według programisty sprzętu astronomicznego Billa Greya, obiekt zostanie z nami przez najbliższe pół roku, co da naukowcom dużo czasu na przeprowadzenie badań.
- Nie wiemy jak bardzo jasny będzie. Z kometami zawsze jest problem. Z jednej strony mamy więc typową dla komet nieprzewidywalność połączoną z faktem, że jest to obiekt z innej galaktyki, a to jest pierwsza międzygalaktyczna kometa jaką widzimy - powiedział Grey
Przewiduje się, że najbliżej naszej planety kometa znajdzie się 10 grudnia. Będzie to prawie dwukrotność odległości pomiędzy słońcem a Ziemią.
Potrzeba będzie czasu, aby w pełni zidentyfikować obiekt jako pochodzący z odległej galaktyki. Wielu naukowców już teraz ma pewność, że tak jest.
Źródło: Forbes
Autor: ml/rp
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/kometa-z-innej-galaktyki-przeleci-blisko-ziemi,299303,1,0.html

 

Kometa z innej galaktyki przeleci blisko Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedziny kosmicznego gościa. Astronomowie są pod wrażeniem
2019-09-15. ŁZ.MG
Astronomom z Obserwatorium Gemini na Hawajach udało się po raz pierwszy w historii sfotografować kometę najpewniej pochodzącą spoza Układu Słonecznego. Obiekt ma przelecieć w sporej odległości od Ziemi.
Zdjęcie komety nazwanej C/2019 Q4 (Borisov) zostało wykonane w nocy z 9 na 10 września za pomocą instrumentu Gemini Multi-Object Spectrograph zainstalowanego na teleskopie Gemini North na szczycie góry Mauna Kea na Hawajach.
Eksperci zwracają uwagę, że na fotografii wyraźnie widać ogon, wskazujący na odgazowanie, co potwierdza, że obiekt jest kometą. To pierwszy taki obiekt międzygwiezdny w Układzie Słonecznym, który charakteryzuje się warkoczem kometarnym. Wydłużony kształt miał także obiekt 1I/Oumuamua, ale okazała się nim być wydłużona planetoida, która nie wykazywała oznak odgazowania.
C/2019 Q4 porusza się w kierunku Słońca, ale jego trajektoria wskazuje, że nie zbliży się do naszej gwiazdy na mniejszą odległość niż mars. Ziemię ominie natomiast w odległości nie mniejszej niż 300 mln km.
Obecnie kometa porusza się z dużą prędkością, wynoszącą 150 000 km/godz., co jest wartością znacznie wyższą od prędkości typowych komet okrążających Słońce i znajdujących się w takiej właśnie odległości. Ta wielka prędkość wskazuje, że kometa prawdopodobnie pochodzi spoza Układu Słonecznego oraz że go opuści i poleci w przestrzeń międzygwiezdną ? tłumaczy Davide Farnocchia z należącego do NASA Center for Near-Earth Object Studies.
26 października kometa przetnie płaszczyznę ekliptyki planet słonecznych pod kątem 40 stopni. C/2019 Q4 będzie widoczny jeszcze przez wiele miesięcy, ale bez profesjonalnego sprzętu nie da się go oglądać.
Obiekt osiągnie największą jasność w połowie grudnia i będzie go można obserwować za pomocą średniej wielkości urządzeń do kwietnia 2020 roku. Użytkownicy dużych profesjonalnych teleskopów będą mogli prowadzić obserwacje do października 2020 ? zachęca Farnocchia.

Astronomowie z Uniwersytetu Hawajskiego szacują, ze średnica jądra komety wynosi od 2 do 16 km.
źródło: PulsKosmosu.pl, KopalniaWiedzy.pl

https://www.tvp.info/44404736/kometa-c2019-q4-zbliza-sie-do-slonca

Odwiedziny kosmicznego gościa. Astronomowie są pod wrażeniem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy badają kolejny obiekt spoza Układu Słonecznego
2019-09-15.
8 września 2019 roku zespół naukowy z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie potwierdził identyfikację kolejnego niewielkiego, skalistego obiektu pochodzącego spoza Układu Słonecznego. Został on pierwotnie odkryty 30 sierpnia tego roku przez ukraińskiego astronoma-amatora, Gennadiego Borysowa.
Nowo uzyskane dane na temat obiektu, w tym dokładne parametry jego orbity, zostały przesłane do Minor Planet Center (MPC) - bazy danych obserwacyjnych dla  małych ciał (planetoid i komet). MPC zajmuje się precyzyjnym obliczaniem orbit takich obiektów i publikuje te informacje w wydawanym przez siebie Minor Planet Circulars.
Obiekt nosi oznaczenie gb00234, jest również znany pod nazwą C/2019 Q4 (Borisov). Jego identyfikacja była możliwa dzięki autorskiemu oprogramowaniu Interstellar Crusher, którego zadanie polega na monitorowaniu strony Possible Comet Confirmation Page i automatycznym wyszukiwaniu w bazie nowo odkrywanych przez naukowców z całego świata komet i planetoid ciał o specyficznych orbitach hiperbolicznych, mogących świadczyć o ich ?pozasłonecznym? pochodzeniu. Znane dziś parametry orbitalne wskazują przy tym na hiperboliczną nadwyżkę prędkości rzędu 30 km/s - jest to wartość porównywalna z nadwyżką prędkości w przypadku słynnej międzygwiazdowej planetoidy `Oumuamua (26 km/s).
Polski zespół wraz ze współpracownikami z innych ośrodków naukowych zaobserwował następnie zidentyfikowany obiekt z użyciem Teleskopu Williama Herschela (La Palma) i teleskopu Gemini North (Mauna Kea). Uzyskane zdjęcia ukazują rozciągłą komę i szeroki, krótki warkocz skierowany w kierunku przeciwnym do Słońca. Wszystko wskazuje zatem na to, że mamy do czynienia nie tylko z drugim już niewielkim ciałem pochodzącym spoza Układu Słonecznego, ale także z pierwszą znaną międzygwiazdową kometą.
Warunki do bardziej szczegółowych obserwacji gb00234 są obecnie trudne, ale z czasem będą się one poprawiać. Kometa znajdzie się najbliżej Słońca w grudniu 2019 roku.
 
Czytaj więcej:
?    Oryginalny telegram naukowy
?    Newly discovered comet likely from interstellar space
?    Polacy: burzliwa przeszłość planetoidy ?Oumuamua
 
Źródło: The Astronomer's Telegram
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Kometa gb00234. Zdjęcie wykonane za pomocą teleskopu CFHT w dniu 10 września 2019 roku. Źródło: Canada-France-Hawaii Telescope.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polacy-badaja-kolejny-obiekt-spoza-ukladu-slonecznego

Polacy badają kolejny obiekt spoza Układu Słonecznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badacze odkryli owalną planetę pozasłoneczną, na której panują ekstremalne warunki
Autor: B (15 Wrzesień, 2019)
WASP-121b to niezwykła planeta, nieco przypominająca gazowego Jowisza, lecz posiadająca temperaturę liczoną w tysiącach stopni. Jest to pierwsza odkryta planeta, która posiada stratosferę, ale w przeciwieństwie do Ziemi, posiada warstwę tlenku tytanu zamiast ozonu. Planeta WASP-121 znajduje się około 900 lat świetlnych od Ziemi.
Górna atmosfera planety jest znacznie gorętsza niż dolne warstwy i osiąga temperatury rzędu przekraczając 2500 °C. WASP-121b jest tak gorąca, że większość znajdujących się tam metali topi się, a część z nich ucieka z atmosfery i trafia w przestrzeń kosmiczną.
Jak donosi ?Astronomical Journal?, planeta jest położona tak blisko gwiazdy, że brak jej wodoru i helu - najlżejszych pierwiastków. Gdy gazy te są absorbowane przez gwiazdę, a wraz z nimi uciekają również inne pierwiastki, w tym żelazo i magnez w postaci gazowej.
Planeta znajduje się zaledwie 3,8 miliona kilometrów od gwiazdy, co stanowi 2,5% odległości między Ziemią a Słońcem. Wysoka temperatura WASP-121b powoduje wydęcie, a w połączeniu z silnym przyciąganiem ulega dodatkowej deformacji. Planeta nie jest sferyczna, lecz ma kształt wydłużonego owalu.
?Obserwujemy tę planetę, ponieważ panujące tam warunki są tak ekstremalne.? ? powiedział główny badacz David Sing z Johns Hopkins University ? ?Dzięki teleskopowi Hubble?a mamy szansę ujrzeć uciekanie cięższych pierwiastków. Szukaliśmy głównie magnezu, ale udało się zaobserwować żelazo, które znalazło się również w atmosferach innych egzoplanet. Było jednak zaskoczeniem, że znajdowało się na tak dużych wysokościach, tak daleko od planety. Metale ciężkie uciekają częściowo dlatego, że planeta jest tak duża, a jej grawitacja jest stosunkowo słaba.?
Obserwacje były częścią projektu Panchromatic Comparative Exoplanet Treasury (PanCET). Astronomowie skupili się na 20 egzoplanetach i obserwowali je w ultrafiolecie, świetle widzialnym i podczerwieni w celu poszerzenia naszej wiedzy i zrozumienia ich.
 
Źródło:
https://www.iflscience.com/space/football-shaped-planet-is-leaking-heavy-metals-...
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/badacze-odkryli-owalna-planete-pozasloneczna-na-ktorej-panuja-ekstremalne-warunki

Badacze odkryli owalną planetę pozasłoneczną, na której panują ekstremalne warunki.jpg

Badacze odkryli owalną planetę pozasłoneczną, na której panują ekstremalne warunki2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yutu-2 bada interesujący materiał
2019-09-15. Krzysztof Kanawka
hiński łazik Yutu-2 wykrył ciekawy materiał we wnętrzu małego krateru. Jak na razie informacje na temat tego materiału są bardzo skąpe.
Misja hang?e 4 to druga chińska wyprawa na powierzchnię Srebrnego Globu. Poprzednia ? Chang?e 3 z powodzeniem wylądowała 14 grudnia 2013 roku. Było to pierwsze miękkie lądowanie na Księżycu od 37 lat, od czasów radzieckiej misji Łuna 24.
Lądowanie Chang?e 4 nastąpiło 3 stycznia 2019 o godzinie 03:26 CET i przebiegło bez problemów. Jest to pierwsze kontrolowane miękkie lądowanie po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Chang?e 4 wylądował w regionie krateru Von Kármán?a, będącego częścią Basenu Biegun Południowy ? Aitken. Ten region jest interesujący z uwagi na lód wodny, który zalega we wnętrzu niektórych z kraterów, do których nie dociera światło słoneczne.
Kilka godzin po lądowaniu na powierzchnię Srebrnego Globu zjechał łazik Yutu-2. Jest to już drugi chiński łazik, który porusza się po Księżycu. Łazik Yutu-2 przejechał kilka metrów, po czym zatrzymał się na okres ?księżycowego południa?, w trakcie którego wysokie temperatury powierzchni mogą stanowić pewne zagrożenie na pokładowych systemów pojazdu.
?Substancja?
Tradycyjnie Chiny przekazują niewiele informacji na temat postępów misji. Wiadomo jednak, że zarówno Yutu-2 jak i lądownik Chang?e 4 nadal działają i wykonują pomiary. Łazik Yutu-2 porusza się po powierzchni Srebrnego Globu i po koniec lipca dotarł do małego krateru, w którym zaobserwował ciekawą ?substancję?.
Informacja o tym materiale pojawiła się po raz pierwszy w połowie sierpnia na chińskim rządowym portalu naukowym. Wówczas nie zaprezentowano żadnych zdjęć, które by prezentowały ten obiekt. Pojawiła się natomiast informacja, że łazik zbadał tę ?substancję? za pomocą pokładowego instrumentu Visible and Near-Infrared Spectrometer (VNIS). Pojawiło się także określenie, że ?substancja? wydaje się być ?podobna do żelu? i że jest ?nietypowego koloru?. Oczywiście, warto tu dodać, że powyższe określenia mogą być błędem nieprofesjonalnego tłumaczenia z języka chińskiego.
W połowie września pojawiły się pierwsze obrazy tej ?substancji?. Zdjęcia nie pochodzą z oficjalnych chińskich źródeł. Na dostępnych obrazach można zobaczyć ciekawy materiał we wnętrzu małego krateru. W środkowej części można zobaczyć ciemny podłużny kształt, który zarówno może być artefaktem obrazu jak i rzeczywistym obiektem wewnątrz tego krateru. Dookoła podłużnego materiału zaobserwowano kilka grudek materii o wyraźnie jaśniejszym kolorze.
Dostępne zdjęcia prezentują także czerwony okrąg wokół wspomnianych obiektów. Jest to prawdopodobnie pole pomiaru instrumentu VNIS łazika Yutu-2. Wiadomo jednak, że trwały próby wykonania pomiarów ? łazik zbliżał się kilka razy do krawędzi krateru lecz istnieje pewne ryzyko, że koła pojazdu nie będą w stanie prawidłowo poruszać się w ?grząskim? materiale tego krateru.
Jasny materiał może być stopionym szkłem, powstałym wskutek impaktu innego obiektu w Księżyc. Na powierzchni naszego naturalnego satelity wykryto już szkła w próbkach z misji Apollo.
Pod koniec sierpnia rozpoczął się kolejny księżycowy dzień w miejscu misji Chang?e 4. Ten dzień zakończył się około 10 września. Można zakładać, że łazik Yutu-2 badał wspomnianą ?substancję? w tym czasie i przesłał jej zdjęcia na Ziemię.
Misja Chang?e 4 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, X)
https://kosmonauta.net/2019/09/yutu-2-bada-interesujacy-material/

Yutu-2 bada interesujący materiał.jpg

Yutu-2 bada interesujący materiał2.jpg

Yutu-2 bada interesujący materiał3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zespół z Politechniki Świętokrzyskiej zwyciężył w European Rover Challenge 2019
2019-09-15.
W piątej edycji European Rover Challenge 2019 zwyciężył po raz drugi z rzędu zespół Impuls z Politechniki Świętokrzyskiej.
Uczestnicy Europejskich Zawodów Łazików Marsjańskich (European Rover Challenge - ERC) w Kielcach zaprojektowali i zbudowali łaziki marsjańskie, które zmierzyły się w konkurencjach terenowych zbliżonych do zadań, jakie realnie wykonują roboty na Marsie lub na Księżycu. Członkowie drużyn podczas rywalizacji nie widzieli swoich łazików, które miały zainstalowane kamery ? sterowali nimi zdalnie. Zadania dotyczyły m.in. pobrania próbki gleby czy jazdy w terenie. Jedna z konkurencji zakładała, że łazik, przy wyłączonej kamerze, ma dotrzeć do wyznaczonego miejsca.
 
"Najtrudniejsza była konkurencja autonomiczna, korzystamy w niej m.in. z systemów wizyjnych, były problemy związane np. z oświetleniem. Poza tym to konkurencja, w której operator nie może dotykać żadnych przyrządów operatorskich. Wszystko trzeba włączyć i ma to zadziałać, i to zadziałać perfekcyjnie" ? powiedział PAP członek zwycięskiego zespołu Michał Sokołowski.
 
Drugie miejsce w zawodach zajął zespół RoverOva z Uniwersytetu Technicznego z czeskiej Ostrawy, a trzecie zespół AGH Space Systems z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa.
 
ERC są prestiżowymi zawodami robotów marsjańskich, skonstruowanych przez studenckie zespoły. Stanowią europejską wersję odbywającej się w Stanach Zjednoczonych, znanej już w świecie imprezy University Rover Challenge (URC). ERC po raz pierwszy zorganizowano w 2014 r. W piątek edycji zawodów wystartowało 28 drużyn i około 400 młodych konstruktorów z 12 państw, m.in. z Indii, Bangladeszu, Kanady, Kolumbii, Polski, Niemiec, Włoch.
 
Obecny na niedzielnej ceremonii wręczenia nagród ERC 2019 w Kielcach premier Mateusz Morawiecki pogratulował zwycięzcom i wszystkim uczestnikom piątej edycji. Podkreślił, że jest czymś "wspaniałym" to, co udało się zrobić w Kielcach, w tym wokół Politechniki Świętokrzyskiej oraz na wielu innych uczelniach.
 
Przyznał, że już słyszał, iż Politechnika Świętokrzyska pokonała w tych zawodach również Uniwersytet Stanforda. "To jest oczywiście osiągnięcie, ale jest też wielkim osiągnięciem pokonać Ostrawę i Kraków, więc serdecznie gratuluję wam, moi kochani" - powiedział.
 
"Idziecie w ślady naszych najlepszych twórców, inżynierów, tych, którzy budowali polski przemysł na tej ziemi i w tej części Europy - powiedział premier. Przypomniał, że "na Ziemi Świętokrzyskiej, w sercu Polski, były pierwsze kroki naszego okręgu przemysłowego, Staropolskiego Okręgu Przemysłowego". "Tu w Kielcach Stanisław Staszic zakładał pierwszą instytucję, uczelnię, akademię techniczną na ziemiach polskich" - zaznaczył.
 
Zwracając się do rektora Politechniki Świętokrzyskiej oraz studentów i uczestników "tych wspaniałych europejskich i światowych zawodów", Morawiecki powiedział: "Idziecie w ślady naszych najlepszych twórców, inżynierów, tych, którzy budowali polski przemysł na tej ziemi i w tej części Europy. Ja jestem przekonany, że te kosmiczne wynalazki, które tutaj mamy możliwość oglądać za mną w tle, odwzorowanie powierzchni Marsa, że one są z jednej strony takim studenckim czy naukowym odlotem w kosmos, takim pięknym odlotem w kosmos, ale z drugiej strony one budują jak najbardziej przyziemną wartość dla wszystkich ludzi".
 
Premier zwrócił uwagę na wynalazki z 1997 r., w tym na łazika marsjańskiego, który wtedy poleciał na Marsa. Na czym jego zdaniem: "skorzystała cała ludzkość". Przypomniał, że dzięki temu powstały m.in. mapy trójwymiarowe, a potem wiele innych wynalazków.
 
"A więc raz jeszcze chciałem bardzo pogratulować twórcom tego konkursu, zwycięzcom z Politechniki Świętokrzyskiej. Serdecznie gratuluję wam inwencji, innowacyjności, a wszystkim zespołom, 400 zawodnikom z pięciu kontynentów, z wielu krajów całego świata, chciałem również podziękować i pogratulować wam umiejętności, kreatywności, innowacyjności" - powiedział. Jak podsumował, "wy tworzycie przyszłość świata".
 
Jednym z patronów medialnych wydarzenia jest serwis Nauka w Polsce - PAP. (PAP)
 
Autorzy: Janusz Majewski, Mieczysław Rudy
 
maj/ rud/ wj/ jjj/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78589%2Czespol-z-politechniki-swietokrzyskiej-zwyciezyl-w-european-rover-challenge

Zespół z Politechniki Świętokrzyskiej zwyciężył w European Rover Challenge 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowcy cząstek promieniowania kosmicznego łączą się w CREDO
2019-09-16/Redakcja
Rozpoczyna się projekt CREDO, w którym może uczestniczyć każdy właściciel smartfona.
Międzynarodowy projekt Cosmic-Ray Extremely Distributed Observatory (CREDO), zainicjowany w 2016 roku w Instytucie Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk (IFJ PAN) w Krakowie, właśnie przekształca się w formalną strukturę. Na mocy podpisanych porozumień, w budowie ogólnoplanetarnego detektora cząstek promieniowania kosmicznego CREDO uczestniczy obecnie już 25 podmiotów instytucjonalnych z 12 krajów na pięciu kontynentach: dziewięć z Polski, trzy ze Stanów Zjednoczonych, po dwa z Australii, Czech i Ukrainy oraz po jednym z Gruzji, Meksyku, Nepalu, Rosji, Słowacji, Urugwaju i Węgier. Można tu znaleźć instytucje naukowe znaczące nie tylko w skali Polski (m.in. Uniwersytet Jagielloński, Politechnika Krakowska, Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego, IFJ PAN), ale nawet świata (Massachusetts Institute of Technology). Jednocześnie nie brakuje podmiotów edukacyjnych, od warszawskiego Centrum Nauki Kopernik po szkoły podstawowe. Całość jest wspierana przez rosnącą rzeszę amatorów, używających do rejestrowania cząstek promieniowania kosmicznego własnych smartfonów.

?Poszerzanie granic ludzkiego poznania zawsze było, jest i zawsze będzie procesem trudnym, ze wzrostem złożoności i subtelności badanych zjawisk wymagającym coraz większych nakładów finansowych, czasowych i ludzkich. Dlatego tak ważne jest umiejętne wykorzystywanie wszystkich możliwości tkwiących w już istniejącym sprzęcie oraz zaangażowanie w realizację projektów naukowych jak największej liczby osób, nie tylko naukowców, ale i pasjonatów. Jesteśmy dumni, że projekt CREDO, którego idea narodziła się w naszym instytucie, stara się te idee realizować zarówno w skali kraju, jak i świata?, mówi prof. dr hab. Marek Jeżabek, dyrektor IFJ PAN.

Koordynator projektu, dr hab. Piotr Homola, prof. IFJ PAN, tak wyjaśnia jego istotę: ?Tym, co decyduje o unikatowości CREDO, jest łączenie danych pochodzących z bardzo wielu różnych detektorów rejestrujących cząstki związane z promieniowaniem kosmicznym. Mowa tu zarówno o detektorach w pełni profesjonalnych, budowanych i zarządzanych przez duże ośrodki lub konsorcja naukowe i nierzadko kosztujących krocie, jak i tych tanich, mniej wyrafinowanych, za to znacznie powszechniejszych, jak matryce CMOS w aparatach fotograficznych smartfonów?.

Detektory smartfonów mają małe rozmiary, rzędu ułamków centymetra kwadratowego. To dlatego urządzenia te, nawet w dużej liczbie, słabo nadają się do badania zjawisk lokalnych, takich jak np. docierające do powierzchni Ziemi wielkie pęki atmosferyczne (czyli kaskady cząstek wtórnych zainicjowane przez wysokoenergetyczne promieniowanie kosmiczne oddziałujące z ziemską atmosferą). W przypadku CREDO kluczowe znaczenie ma jednak fakt, że smartfony znajdują się w wielu miejscach globu. Tak duże rozproszenie powoduje, że w zbieranych danych można tropić korelacje czasowe między liczbami zarejestrowanych cząstek, niosące informacje o globalnych zmianach w strumieniu promieniowania kosmicznego docierającego do Ziemi.

W ramach projektu CREDO wykrywaniem zespołów promieni kosmicznych zajmuje się m.in. eksperyment Quantum Gravity Previewer, wyszukujący odchyleń w czasach rejestracji cząstek przez smartfony w różnych miejscach globu. Inspiracją jest tu jeden eksperymentów naukowych z 1983 roku, kiedy to sieć detektorów promieniowania kosmicznego nad Manitobą zaobserwowała w ciągu zaledwie pięciu minut aż 32 przypadki wielkich pęków atmosferycznych (wobec zaledwie jednego spodziewanego!). Badanie takich zjawisk, obecnie dla nauki niezrozumiałych, jest jednym z celów CREDO i mogłoby m.in. wyjaśnić, czy obserwowane fluktuacje wynikają z przedziwnych cech akceleratorów kosmicznych, czy może z efektów oddziaływania produktów rozpadów cząstek z kwantową strukturą czasoprzestrzeni.

Wpływ promieniowania kosmicznego na ludzkie zdrowie to inny temat badawczy projektu CREDO. Wprawdzie średniego natężenia wtórnego promieniowania kosmicznego nie uważa się za szkodliwe (jest ono kilkukrotnie mniejsze od natężenia naturalnej radioaktywności środowiska), jednakże do tej pory nie badano wpływu na ludzkie zdrowie wielkich pęków atmosferycznych, tj. kaskad cząstek wtórnych inicjowanych przez promienie kosmiczne o bardzo dużych energiach. W projekcie CREDO będą prowadzone takie właśnie, pionierskie badania, wykraczające poza dotychczasowe ramy zarówno w zakresie fizyki samego promieniowania kosmicznego, jak i wiedzy o możliwej odpowiedzi biologicznej ludzkiego organizmu na to promieniowanie. Badania te będą prowadzone z uwzględnieniem światowych trendów w poznawaniu wpływu niskich dawek promieniowania na organizmy żywe pod kątem możliwości wystąpienia zarówno zjawisk pozytywnych (np. zwiększania odporności organizmów), jak i negatywnych (np. choroby o nieznanej etiologii, w tym niektóre typy nowotworów).

CREDO ma szansę zweryfikować także inną spektakularną hipotezę, do tej pory pomiarowo potwierdzoną tylko raz: o związkach trzęsień ziemi ze zmianami w strumieniu promieniowania kosmicznego docierającego do powierzchni naszej planety. Przypuszcza się bowiem, że naprężenia w skorupie ziemskiej mogą generować anomalne pola elektromagnetyczne nad powierzchnią, co wpływałoby na liczbę rejestrowanych cząstek promieniowania kosmicznego. Gdyby zjawisko zostało potwierdzone, zbadane i zrozumiane ilościowo, prawdopodobnie moglibyśmy się pokusić nawet o skonstruowanie systemów ostrzegających przed zbliżającym się trzęsieniem ziemi.

Aby podłączyć smartfon do chmury detektorów CREDO, wystarczy zainstalować aplikację CREDO Detector i uruchamiać ją przy zasłoniętym obiektywie kamery (szczegóły na stronie https://credo.science/). Nadzór nad utrzymaniem i rozbudową aplikacji CREDO Detector sprawuje Politechnika Krakowska, za gromadzenie i przetwarzanie danych napływających z całego świata (nie tylko ze smartfonów) odpowiada Akademickie Centrum Komputerowe CYFRONET Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

CREDO to obserwatorium podwójnie otwarte. Każdy może dołączyć ze swoimi danymi, każdy też może otrzymać dostęp do wszystkich danych naukowych (oczywiście z pełnym poszanowaniem prywatności użytkowników). Dotyczy to także realizacji przedsięwzięć naukowych, których jeszcze nie uwzględniono w formalnym programie badawczym projektu.

Inicjatorzy CREDO dokładają starań, by docenić wszystkie podmioty zaangażowane w projekt, w tym również osoby spoza formalnego świata nauki. Współtwórcy CREDO mają prawo do współautorstwa publikacji naukowych opracowanych na podstawie zebranych danych. Z kolei na stronie internetowej projektu można na bieżąco śledzić wykresy powstające w ramach aktualnie prowadzonych eksperymentów. Każdy użytkownik może tu sprawdzić wkład swoich danych, może też włączyć się we wszystkie analizy.

?Uważamy, że projekty naukowe powinny umożliwiać nie tylko zbieranie danych, edukację czy rozwój indywidualny, ale także powinny dawać może nie w pełni naukową, za to jakże satysfakcjonującą przyjemność poznawczą?, zaznacza prof. Homola. ?W tym duchu wymyśliliśmy nieustający konkurs ?Łowcy Cząstek?, skierowany głównie do uczniów i studentów i umożliwiający indywidualną i drużynową rywalizację właścicieli smartfonów. Aktualnie w konkursie uczestniczy ponad 1200 uczniów z około 60 szkół. Na razie są to szkoły polskie, liczymy jednak, że z czasem konkurs rozszerzy się na inne kraje?.

Smartfony to tylko jeden rodzaj detektorów rejestrujących cząstki promieniowania kosmicznego w ramach CREDO. Już niedługo swoje dane będą przekazywać m.in. sieci małych i niedrogich detektorów typu Cosmic Watch. Sieci tego typu mogą być konstruowane nawet przez niezbyt zaawansowanych elektronicznie amatorów, wzorujących się np. na otwartym projekcie pierwotnie opracowanym przez MIT dla słynnego detektora neutrinowego IceCube.

Otwartość CREDO umożliwia praktycznie natychmiastowe włączenie się do projektu również profesjonalistom, pozwalajac im analizować dane, które dla innych są tylko niepotrzebnym czy wręcz niechcianym tłem. Mowa tu o mionach pochodzenia kosmicznego, rejestrowanych przez profesjonalne obserwatoria promieniowania kosmicznego najwyższych energii, detektory neutrin i ciemnej materii, obserwatoria astronomiczne wyposażone w teleskopy z matrycami CMOS, a także ośrodki akceleratorowe z ich specjalistycznymi detektorami cząstek elementarnych.

?Prawdziwa siła CREDO tkwi w jego fizycznej wielokulturowości. Staramy się łączyć dane dotyczące różnych typów promieniowania, o różnych energiach, rejestrowane różnymi metodami. Mamy nadzieję, że otworzymy w ten sposób nowe okno na Wszechświat i lepiej zrozumiemy fundamentalne cechy naszej rzeczywistości?, podsumowuje prof. Homola.
O IFJ PAN:
Instytut Fizyki Jądrowej PAN (IFJ PAN) w Krakowie zajmuje się strukturą materii i własnościami oddziaływań fundamentalnych od skali kosmicznej po wnętrza cząstek elementarnych. Wyniki badań ? obejmujących fizykę i astrofizykę cząstek, fizykę jądrową i oddziaływań silnych, fazy skondensowanej materii, fizykę medyczną, inżynierię nanomateriałów, geofizykę, biologię radiacyjną i środowiskową, radiochemię, dozymetrię oraz fizykę i ochronę środowiska ? są każdego roku przedstawiane w ponad 600 artykułach publikowanych w recenzowanych czasopismach naukowych. Częścią Instytutu jest nowoczesne Centrum Cyklotronowe Bronowice, unikalny w skali europejskiej ośrodek obok badań naukowych zajmujący się terapią protonową nowotworów. IFJ PAN jest członkiem Krakowskiego Konsorcjum Naukowego ?Materia-Energia-Przyszłość? o statusie Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego (KNOW) na lata 2012-2017. Instytut zatrudnia ponad pół tysiąca pracowników. W kategoryzacji MNiSW Instytut został zaliczony do kategorii naukowej A+ w grupie nauk ścisłych i inżynierskich.


KONTAKT:

dr hab. Piotr Homola, prof. IFJ PAN
Instytut Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk
tel: +48 12 6628341
email: [email protected]
POWIĄZANE STRONY WWW:

https://credo.science/
Strona projektu CREDO.

http://www.ifj.edu.pl/
Strona Instytutu Fizyki Jądrowej Polskiej Akademii Nauk.

http://press.ifj.edu.pl/
Serwis prasowy Instytutu Fizyki Jądrowej PAN.
https://kosmonauta.net/2019/09/lowcy-czastek-promieniowania-kosmicznego-lacza-sie-w-credo/

Łowcy cząstek promieniowania kosmicznego łączą się w CREDO.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza taka detekcja kolizji gwiazd neutronowych

2019-09-16.
 
W październiku 2017 r. naukowcy dokonali detekcji pierwszego zderzenia gwiazd neutronowych. Obserwacja była możliwa dzięki połączonej mocy obserwatoriów LIGO i Virgo oraz licznych emisjach na wszystkich długościach fal światła.


Naukowcom nie chodziło tylko o namierzenie samego zdarzenia, a o kontynuowanie obserwacji przez kolejny miesiącach. Dzięki temu udało się zyskać wiele cennych informacji o obiekcie.

Połączenie gwiazd neutronowych oznaczone jako GW170817 wytworzyło czarną dziurę i wyrzuciło w przestrzeń kosmiczną duże ilości pierwiastków ciężkich oraz silne promieniowanie elektromagnetyczne. Doszło do eksplozji kilonowej, czyli gwiazdy 1000 razy jaśniejszej od klasycznej nowej. Sama kilonowa świeciła przez ponad trzy miesiące, ustępując stopniowo w słabszą poświatę.

Kolizja uwolniła strumień materii poruszający się z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Uderzył on w przestrzeń międzygwiezdną, a emisję wykrył Kosmiczny Teleskop Hubble'a.

- To najbardziej szczegółowe tego typu wydarzenie w świetle widzialnym. Im głębszy obraz, tym więcej informacji możemy uzyskać - powiedział Wen-fai Fong z Uniwersytetu Northwerstern.

Naukowcy musieli ciężko pracować, aby usunąć wszelkie źródła zanieczyszczeń, zwłaszcza tych pochodzących z galaktyki-gospodarza. Prace jednak się opłaciły, bo analizy wykazały, że dwie gwiazdy neutronowe były odizolowane od innych obiektów w galaktyce.

Wcześniejsze badania sugerowały, że pary gwiazd neutronowych mogą tworzyć się i łączyć w gęstym środowisku w mgławicy kulistej.Tak jednak nie było w tym przypadku.


Źródło: INTERIA
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-pierwsza-taka-detekcja-kolizji-gwiazd-neutronowych,nId,3195777

 

Pierwsza taka detekcja kolizji gwiazd neutronowych.jpg

Pierwsza taka detekcja kolizji gwiazd neutronowych2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe plany badań pogody kosmicznej NASA
2019-09-15.
NASA wybrała trzy propozycje nowych badań koncepcyjnych, które mogą nam pomóc w lepszym zrozumieniu dynamicznego system pogody kosmicznej napędzanej przez Słońce i jego zmienność. Skutki jej odczuwamy zarówno w przestrzeni kosmicznej, jak i na powierzchni Ziemi.
W szczególności naukowcy z NASA będą chcieli zbadać, co wywołuje różne części składowe tego złożonego systemu. Chcą dowiedzieć się, jak możemy przewidywać i dodatkowo jak łagodzić niekorzystny wpływ pogody kosmicznej na statki kosmiczne i astronautów. Nie bez powodu. W ramach ambitnego programu Artemis NASA planuje wysłać na Księżyc ludzi - w tym pierwszą w historii kobietę - do roku 2024.
Każda z trzech wybranych misji naukowych otrzyma 400 000 dolarów, które zostaną spożytkowane na przeprowadzenie trwającego dziewięć miesięcy projektu koncepcyjnego. Po tym okresie NASA wybierze jedną propozycję, która ostatecznie zostanie zrealizowana. Wybór będzie dokonany w oparciu o potencjalną wartość naukową i studium wykonalności planu misji. Całkowity koszt ostatecznie wybranej misji zostanie ograniczony do 55 milionów dolarów i będzie finansowany z programu NASA Heliophysics Explorers.
Wybrane propozycje to:
Ekstremalny ultrafioletowy wysokoprzepustowy teleskop spektroskopowy (EUVST) - Misja Epsilon
Celem EUVST będzie udzielenie odpowiedzi na wciąż aktualne i podstawowe pytanie w fizyce słonecznej: w jaki sposób wzajemne oddziaływanie materiału tworzącego Słońce - gorącej plazmy - z jego  polem magnetycznym napędza aktywność słoneczną, w tym rozbłyski i koronalne wyrzuty masy? Misja ma rozpocząć się równolegle z misją Japan-Aerospace Exploration Agency Solar-C, planowaną na rok 2025. EUVST po raz pierwszy w szerokim zakresie niższej atmosfery słonecznej będzie obserwować, jak pola magnetyczne Słońca oddziaływują z plazmą. Te obserwacje być może pomogą nam dowiedzieć się więcej o tym, jak oba te systemy przyczyniają się do zmienności atmosfery Słońca. Głównym badaczem w ramach EUVST byłaby Clarence Korendyke z U.S. Naval Research Laboratory w Waszyngtonie.
Aeronomia na Ziemi: Narzędzia do badań heliofizycznych (AETHER)
AETHER ma zbadać ziemski układ jonosfera-termosfera i jego reakcje na burze geomagnetyczne wywoływane przez aktywność słoneczną. Z pokłady Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) możliwe jest prowadzenie obserwacji jonosferycznych - obserwacji wycinka ziemskiej atmosfery, który bezpośrednio styka się z przestrzenią kosmiczną. Obserwacje te zostałyby uzupełnione obserwacjami elektronów w jonosferze, prowadzonymi już z powierzchni Ziemi. Misja może dostarczyć nowych informacji na temat tego, jak elektrycznie neutralna termosfera rządząca się typowo ?ziemską? pogodą oddziałuje z naładowanymi cząsteczkami jonosfery. Zrozumienie, jak neutralna atmosfera i naładowane jony nawzajem na siebie wpływają, jest kluczem do lepszego zrozumienia złożonej pogody kosmicznej wokół naszej planety, wpływającej na satelity, sieci energetyczne, statki kosmiczne i astronautów. Uruchomienie misji AETHER ma nastąpić nie później niż w roku 2024. Głównym badaczem byłby James Clemmons z University of New Hampshire w Durham.
Electrojet Zeeman Imaging Explorer (EZIE)
Misja EZIE skupia się na prądach elektrycznych znanych też jako zorze polarne, krążących w wysokiej atmosferze ziemskiej w pobliżu obszarów biegunowych. Trzy niewielkie satelity SmallSat mają być w niej wykorzystane do pomiaru znajdujących się tam pól magnetycznych. EZIE obserwowałby strukturę tych prądów oraz badał, co je powoduje i jak ewoluują. Tak zwane elektrodżety są częścią większego kosmicznego układu pogodowego, który może prowadzić do oscylacji w ziemskich polach magnetycznych, tworząc burze geomagnetyczne, które mogą zakłócać ruch  statków kosmicznych na orbicie okołoziemskiej, a także pracę sieci energetycznych na Ziemi. Wiedza o tym, jak takie prądy  powstają i rozwijają się, może także przyczynić się do lepszego, wczesnego przewidywania takich burz. EZIE - jeśli jej finansowanie dojdzie do skutku - wystartuje również nie później niż w 2024 roku. Głównym badaczem będzie wówczas Jeng-Hwa Yee z Laboratorium Fizyki Stosowanej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Laurel w stanie Maryland.

Czytaj więcej:
 
?    Oryginalny artykuł
?    Artykuły na temat pogody kosmicznej (NASA)
?    Europa na rzecz pogody kosmicznej
 
Źródło: NASA
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: NASA wybrała trzy misje mające na celu przeprowadzenie kompleksowych badań naukowych w celu lepszego zrozumienia dynamicznego systemu pogody kosmicznej, zmieniającej się w pobliżu Ziemi na skutek wpływu Słońca. Jedna z nich dotyczy zórz polarnych. Zdjęcie widocznej tu zorzy wykonano 6 sierpnia 2017 roku z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Źródło: NASA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nowe-plany-badan-pogody-kosmicznej-nasa

Nowe plany badań pogody kosmicznej NASA.jpg

Nowe plany badań pogody kosmicznej NASA2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testy żagla słonecznego na statku LightSail 2 zakończone powodzeniem
2019-09-16.
Satelita LightSail 2 organizacji Planetary Society zademonstrował z powodzeniem działanie żagla słonecznego w celu podniesienia swojej orbity.
Satelita LightSail 2 został wysłany jako jeden z ładunków misji rakiety Falcon Heavy 25 czerwca br. 23 lipca po serii kontroli systemów, statek rozpoczął proces rozwijania żagla słonecznego, który miał służyć jako napęd do manewrów orbitalnych.
Jak działa żagiel słoneczny?
Podnoszenie orbity przy użyciu żagla słonecznego polega na jego odpowiednim zorientowaniu w zależności od obecnej pozycji na orbicie. Gdy statek podróżuje na orbicie okołoziemskiej oddalając się od Słońca orientuje żagiel tak, żeby pęd fotonów był częściowo przekazany do statku. Jest to bardzo niewielki, ale stały wzrost prędkości, który podnosi stopniowo orbitę. W czasie podróży w kierunku Słońca na orbicie, żagiel zwracany jest tak by pęd fotonów nie hamował statku.
Przez kolejne dni inżynierowie misji optymalizowali sposób w jaki statek orientował się z żaglem w przestrzeni. W ciągu czterech dni od tych poprawek statek zaczął regularnie zwiększać apogeum swojej orbity (podniósł je o 2 km). Zespół misji potwierdził, że podniesienie orbity nastąpiło na skutek działania żagla słonecznego.
LightSail 2 stał się pierwszym statkiem używającym żagla słonecznego do manewrów na orbicie okołoziemskiej i drugim kiedykolwiek takim statkiem (pierwsza była japońska misja IKAROS w 2010 roku).
Warto podkreślić, że LightSail jest projektem finansowanym przez społeczność i kilka firm partnerskich. Fundusze na statek zostały zebrane od 50 000 członków Planetary Society z ponad 100 państw, prywatnych darczyńców oraz firm. Łącznie ponad 10-letnia misja projektowania, budowy i wysłania statku kosztowała 7 mln dolarów.
Zespół misji nadal kontynuuje podnoszenie apogeum orbity. 5 sierpnia apogeum wzrosło o 3,2 km od czasu rozłożenia żagla. Perygeum orbity obniża się jednak na skutek coraz większego oporu szczątkowej atmosfery i w pewnym momencie we wrześniu działanie żagla przestanie kompensować straty energetyczne powodowane hamowaniem. Wtedy statek zacznie stopniowo spadać i po około roku spłonie w atmosferze.
W czasie przygotowywania tego artykułu, najnowsze parametry orbity z 13 września wynosiły 733 km (apogeum) na 699 kg (perygeum), czyli na skutek działania żagla słonecznego udało się podnieść najwyższy punkt na orbicie o około 8 km. Widać już jednak wyraźne spłaszczenie wykresu. To pokazuje, że żagiel już nie będzie w stanie kompensować strat wynikających z hamowania przez szczątkową atmosferę.
Źródło: Planetary Society
Opracował: Rafał Grabiański
Więcej informacji:
?    aktualne dane nt. stanu sondy (parametry orbity, stan komponentów)

Na zdjęciu tytułowym: Rozłożony żagiel słoneczny zarejestrowany przez kamerę na sondzie LightSail 2 podczas przelotu nad północną Australią. Źródło: Planetary Society.
 
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/testy-zagla-slonecznego-na-statku-lightsail-2-zakonczone-powodzeniem

Testy żagla słonecznego na statku LightSail 2 zakończone powodzeniem.jpg

Testy żagla słonecznego na statku LightSail 2 zakończone powodzeniem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza taka detekcja kolizji gwiazd neutronowych

2019-09-16.
 
W październiku 2017 r. naukowcy dokonali detekcji pierwszego zderzenia gwiazd neutronowych. Obserwacja była możliwa dzięki połączonej mocy obserwatoriów LIGO i Virgo oraz licznych emisjach na wszystkich długościach fal światła.

Naukowcom nie chodziło tylko o namierzenie samego zdarzenia, a o kontynuowanie obserwacji przez kolejny miesiącach. Dzięki temu udało się zyskać wiele cennych informacji o obiekcie.

Połączenie gwiazd neutronowych oznaczone jako GW170817 wytworzyło czarną dziurę i wyrzuciło w przestrzeń kosmiczną duże ilości pierwiastków ciężkich oraz silne promieniowanie elektromagnetyczne. Doszło do eksplozji kilonowej, czyli gwiazdy 1000 razy jaśniejszej od klasycznej nowej. Sama kilonowa świeciła przez ponad trzy miesiące, ustępując stopniowo w słabszą poświatę.

Kolizja uwolniła strumień materii poruszający się z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Uderzył on w przestrzeń międzygwiezdną, a emisję wykrył Kosmiczny Teleskop Hubble'a.

- To najbardziej szczegółowe tego typu wydarzenie w świetle widzialnym. Im głębszy obraz, tym więcej informacji możemy uzyskać - powiedział Wen-fai Fong z Uniwersytetu Northwerstern.

Naukowcy musieli ciężko pracować, aby usunąć wszelkie źródła zanieczyszczeń, zwłaszcza tych pochodzących z galaktyki-gospodarza. Prace jednak się opłaciły, bo analizy wykazały, że dwie gwiazdy neutronowe były odizolowane od innych obiektów w galaktyce.

Wcześniejsze badania sugerowały, że pary gwiazd neutronowych mogą tworzyć się i łączyć w gęstym środowisku w mgławicy kulistej.Tak jednak nie było w tym przypadku.

 
INTERIA.PL/informacje prasowe
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-pierwsza-taka-detekcja-kolizji-gwiazd-neutronowych,nId,3195777

Pierwsza taka detekcja kolizji gwiazd neutronowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obok Ziemi przeleciała bardzo duża asteroida
Autor: admin (2019-09-16 )
Asteroida znana jako 2000 QW7 przeleciała szczęśliwie w odległości 14 razy większej niż średni dystans z Ziemi do Księżyca. Odpowiada to odległości wynoszącej 5,3 milionów kilometrów.
Przylot asteroidy 2000 QW7 spowodował spore zamieszanie na internetowych forach. Niektórzy uwierzyli, że obiekt ten może zderzyć się z Ziemią. Na szczęście do tego nie doszło.
 
Perygeum, czyli moment największego zbliżenia tego ciała niebieskiego do Ziemi, nastąpiło 14 września o godzinie 23:54 czasu uniwersalnego. W chwili przelotu asteroidę śledziło wiele ziemskich teleskopów w tym kilka internetowych jak Slooh.
Asteroida 2000 QW7 jest znana od września 2000 roku, kiedy zaobserwowano ją po raz pierwszy. Jest to dość spore ciało niebieskie o średnicy około 600 metrów. Według klasyfikacji NASA jest to asteroida średniej wielkości.
Następne bliskie spotkanie asteroidy 2000 QW7 i Ziemi będzie miało miejsce w 2038 roku. Gdyby kiedyś doszło do kolizji tego obiektu z naszą planetą, mogłoby to wywołać katastrofalne konsekwencje dla wszystkich istot na Ziemi.

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/obok-ziemi-przeleciala-bardzo-duza-asteroida

 

Obok Ziemi przeleciała bardzo duża asteroida.jpg

Obok Ziemi przeleciała bardzo duża asteroida2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo we wrześniu 2019 (odc. 2) - polowanie na BD+14 4559
2019-09-16.
W trzeciej dekadzie września 2019 Księżyc znika z wieczornego firmamentu dając nam szansę na odnalezienie gwiazdy BD+14 4559, dla której (oraz jej planety) wybieramy nazwę w głosowaniu pod adresem: www.iau100.pl/planety. Jak zapolować na "gwiazdę Niedzielskiego"? Zapraszamy po szczegóły do filmowego kalendarza astronomicznego!
Próbę uwiecznienia obiektu, wokół którego zespół kierowany przez prof. Andrzeja Niedzielskiego z UMK w Toruniu odkrył planetę podjąłem 31 sierpnia. W bezksiężycowy wieczór z dala od miejskich świateł najpierw odnalazłem Drogę Mleczną, na tle której dominuje Trójkąt Letni złożony z trzech najjaśniejszych gwiazd widocznych wysoko w południowej części nieboskłonu. Dolny wierzchołek trójkąta stanowi gwiazda Altair z konstelacji Orła. Po jej lewej stronie świeci niepozorny, ale charakterystyczny romb z przyległościami - to gwiazdozbiór Delfina. 15 stopni kątowych dalej na lewo i nieco w dół bez trudu odnajdziemy dość jasną gwiazdę. Nazywa się Enif i należy do Pegaza. Pomiędzy Enifem a Delfinem znajduje się nasz cel, niewidoczny gołym okiem, ale dający się utrwalić na fotografii. Wykonałem serię zdjęć prowadzonych za ruchem sfery niebieskiej tak, aby gwiazdy wyszły punktowo. Zastosowałem ogniskową, która pozwoliła na złapanie w kadrze wspomnianych obiektów w zbliżeniu umożliwiającym także zarejestrowanie gwiazdy BD+14 4559. Efekt zamieszczam w filmie.
Ostatnia dekada września 2019 stoi pod znakiem wieczornych przelotów Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, a szczegóły - jak zwykle - podaje witryna www.heavens-above.com. Księżyc powoli umyka z nocnego firmamentu odwiedzając po kolei: Aldebarana (najjaśniejszą gwiazdę Byka) z 20 na 21 września, gwiezdny Żłóbek (czyli gromadę M44) 25 września przed świtem oraz Regulusa (najjaśniejszą gwiazdę Lwa) dzień później o brzasku. Po nowiu, 29 i 30 września szukajmy księżycowego sierpa niziutko nad zachodnim horyzontem na tle wieczornej zorzy. Powodzenia!
Piotr Majewski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/niebo-we-wrzesniu-2019-odc-2-polowanie-na-bd14-4559

 

Niebo we wrześniu 2019 (odc. 2) - polowanie na BD+14 4559.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)