Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsze polskie oprogramowanie dla satelity ESA leci na orbitę
2019-12-11.
Już 17 grudnia z Gujany Francuskiej zostanie wyniesiony na orbitę satelita technologiczny OPS-SAT. Na wysokości 515 km sprawował będzie funkcję laboratorium do testowania nowych technologii w warunkach rzeczywistych. W tej przełomowej w wielu wymiarach misji Europejskiej Agencji Kosmicznej, wzięli udział również polscy inżynierowie, specjaliści warszawskiej firmy GMV, którzy opracowali i wdrożyli pełne oprogramowanie pokładowe, a także szereg systemów dla satelity. To pierwszy raz, gdy zaprojektowany i wykonany w Polsce tzw. flight software dla satelity ESA zostanie uruchomiony na orbicie.  
Już ponad 100 firm i instytucji z 17 europejskich krajów zgłosiło się do przetestowania swoich technologii kosmicznych na pokładzie satelity OPS-SAT. W przygotowaniu misji Europejskiej Agencji Kosmicznej, której start zaplanowany jest na 17 grudnia 2019 roku, uczestniczyli m.in. specjaliści z warszawskiego GMV Innovating Solutions opracowując i wdrażając pełne oprogramowanie pokładowe. To pierwszy raz, gdy zaprojektowany i wykonany w Polsce tzw. flight software dla satelity ESA zostanie uruchomiony na orbicie.
Ze względu na duże ryzyko i możliwe straty finansowe, firmy kosmiczne dość niechętnie biorą udział w drogich, komercyjnych misjach z wykorzystaniem nowych i nieprzetestowanych technologii. Jest to jedna z barier, która utrudnia szybki rozwój wielu obszarów sektora kosmicznego, w tym naziemnych systemów kontroli misji (Ground Control Segment). Aby przełamać negatywne nastawienie przedstawicieli branży do eksperymentów na orbicie Europejska Agencja Kosmiczna przygotowała misję wystrzelenia satelity formatu CubeSat, który posłuży jako platforma do taniej weryfikacji nowych rozwiązań technologicznych w warunkach rzeczywistych, na orbicie wokół Ziemi.
Satelita OPS-SAT wyposażony jest w procesor 10 razy mocniejszy od tych używanych obecnie w statkach kosmicznych ESA oraz w zestaw eksperymentalnych podsystemów. Na orbicie biegunowej o wysokości 515 km sprawował będzie funkcję laboratorium do testowania m.in. sposobów kontrolowania satelitów i podsystemów pokładowych. Pozwoli to firmom na demonstrację działania nowych technologii tanim kosztem na pokładzie małego satelity, zanim zostaną zaimplementowane do większych i bardziej kosztownych projektów.
OPS-SAT to bardzo ważny projekt dla polskiej branży kosmicznej. Po raz pierwszy polscy inżynierowie, pracujący w warszawskiej firmie GMV, opracowali i dostarczyli pełne oprogramowanie pokładowe z wszystkimi jego funkcjonalnościami dla satelity Europejskiej Agencji Kosmicznej. Projekt OPS-SAT realizowany jest w ramach General Support Technology Programme (GSTP), programu opcjonalnego ESA, który umożliwi rozwój unikalnych technologii i kompetencji w polskich przedsiębiorstwach.
Udział GMV w misji OPS-SAT nie tylko utrwala wizerunek polskiej branży kosmicznej jako zaufanego i kompetentnego dostawcy ESA, ale również pokazuje korzyści z inwestowania przez Polskę w programy opcjonalne Europejskiej Agencji Kosmicznej ? mówi Paweł Wojtkiewicz, dyrektor ds. sektora kosmicznego w GMV.
Do zadań warszawskiej firmy w ramach projektu OPS-SAT należało opracowanie pełnego oprogramowania pokładowego misji, a także zaprojektowanie i wdrożenie szeregu systemów dla satelity. Do tych ostatnich należy m.in. ADCS (Attitude Determination and Control System) ? jeden z najważniejszych elementów oprogramowania każdego satelity odpowiedzialny za prawidłową komunikację z urządzeniem i kontrolowanie trajektorii jego ruchu po orbicie, a także FDIR (Failure Detection Identification and Recovery), umożliwiający monitorowanie parametrów podsystemów satelity, a w razie wykrycia nieprawidłowości przestawienie go w bezpieczny tryb. Specjaliści GMV odpowiedzialni byli również za integrację nowego algorytmu kompresji danych POCKET+ oraz przygotowanie i implementację standardu protokołu wymiany informacji MOS (Mission Operation Services).
Każdy satelita kontrolowany jest z Ziemi za pomocą specjalnego oprogramowania i infrastruktury naziemnej (Ground Control Segment). Jednym z kluczowych celów misji jest zademonstrowanie działania MOS w warunkach operacyjnych, w trakcie kontrolowania satelity oraz jego ładunku użytecznego. Jeśli stworzone przez GMV rozwiązanie zadziała, to ma szansę stać się standardem stosowanym we wszystkich satelitach Europejskiej Agencji Kosmicznej i nie tylko, jest to bowiem standard opracowywany przez wszystkie największe agencje kosmiczne na świecie łącznie z NASA. Postawi to GMV w roli wiodącej marki, która jako pierwsza zaimplementowała standard MOS do użytku na orbicie ? tłumaczy Krystyna Macioszek, inżynier oprogramowania pokładowego w GMV i koordynatorka projektu.
Satelita zostanie wyniesiony na orbitę z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej na pokładzie rakiety Soyuz STA/Fregat. Start rakiety zaplanowany jest na 17 grudnia 2019 roku, o godzinie 9:54 (CET). Właścicielem misji jest Europejska Agencja Kosmiczna, a satelita będzie kontrolowany z Europejskiego Centrum Operacji Satelitarnych ESOC. Całkowity koszt misji wynosi ok. 2,5 miliona EUR.
GMV Innovating Solutions Sp. z o.o. to największa w Polsce firma IT specjalizująca się w sektorze kosmicznym. Działając na rynku od 2008 roku dostarcza produkty, usługi i rozwiązania informatyczne w takich obszarach sektora kosmicznego, jak m.in. systemy naprowadzania, nawigacji i sterowania (GNC/ AOCS), analiza misji, oprogramowanie pokładowe, systemy przetwarzania danych z satelitów obserwacyjnych czy naziemne stacje kontroli i monitoringu satelitów. Firma jest członkiem Związku Pracodawców Sektora Kosmicznego.
Źródło: Planet Partners
Foto: ESA - Artist's impression of Ops-Sat
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwsze-polskie-oprogramowanie-dla-satelity-esa-leci-na-orbite

Pierwsze polskie oprogramowanie dla satelity ESA leci na orbitę.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania na temat aktywności gwiazdotwórczej galaktyk
2019-12-11. Redakcja AstroNETu
Bezsprzecznie jednym z najważniejszych diagramów w Astronomii jest ten, zafundowany przez Panów Hertzprunga i Russela. Przedstawia on zależność mocy promieniowania gwiazd od ich typu widmowego. Zapełnianie tego diagramu gwiazdami okazuje się mówić nam wiele o ścieżkach ewolucji, na jakie one wstępują oraz pozwala przewidywać, jak zachowają się na przykład Słońce. Brzmi zachęcająco, prawda? Tutaj rodzi się pytanie: Czy taka metoda może mówić nam coś o innych obiektach? Otóż tak! Przedstawiam SFMS (star-formation main sequence) ? odpowiednik ciągu głównego dla galaktyk.
Wykres ten przedstawia, jak wraz ze wzrostem ilości gwiazd w galaktyce zwiększa się tempo ich powstawania. Różnica od ciągu głównego dla gwiazd polega na tym, że ta zależność do teraz jest tematem dyskusji astronomów, a co może nawet ważniejsze, odchylenia od oczekiwań na tym diagramie mówią nam, że istnieją galaktyki o wyraźnie wzmożonej aktywności. Tych ?nadpobudliwych? galaktyk jest porównywalnie dużo, co do rzędu wielkości, co dobrze nam znanych starych, mniej aktywnych galaktyk. Fakt ten wyklucza, że obserwacje bardziej aktywnych gwiazdotwórczo galaktyk jest efektem błędu systematycznego obserwacji.
Kluczową sprawą w badaniu tego zagadnienia jest metoda obserwacji galaktyk. Jedną z nich jest bezpośrednie mierzenie całkowitej jasności galaktyki na przykład w widmie optycznym. Jest to jednak metoda efektywna jedynie w przypadku teleskopów kosmicznych oraz nielicznych naziemnych. Inną metodą jest spektroskopia w szerszym zakresie widma, stosunkowo niewymagająca co do sprzętu. Problem jednak polega na tym, że wtedy z dostateczną dokładnością możemy oglądać jedynie jądra galaktyk, które drastycznie różnią się od ich ramion czy peryferii pod względem jasności oraz rodzaju gwiazd tam występujących.
Jednak nie wszystko stracone w tej kwestii, albowiem w naszym sąsiedztwie znajduje się grupa galaktyk na tyle bliskich, że ich obraz jest rozciągły na sferze niebieskiej nie tylko dla teleskopów nastawionych na obserwacje szczególnie odległych obiektów. Dzięki temu można do ich obserwacji stosować spektroskopię całkowitego pola (integral field spectroscopy). Metoda ta przypomina zwykłe obserwacje spektroskopowe z tą różnicą, że nie obserwujemy pojedynczego punktu, ale sklejamy obraz rozległy z wielu pojedynczych próbek. Jest to metoda rewolucyjna, ponieważ daje nową jakość w obserwacji ciał z niezwykłą dokładnością, jeśli chodzi o widmo.
Przejdźmy do konkretów: Placówki takie jak Apache Point Observatory czy obserwatorium ESO w Atacamie prowadzą obserwacje około 10,000 galaktyk, jednym z celów tych obserwacji jest właśnie wyjaśnienie istnienia galaktyk o zwiększonej aktywności gwiazdo twórczej. Podczas gdy w Apache obserwowane są głównie gwiazdy, ALMA specjalizująca się w obserwacjach fal milimetrowych obserwuje również gazy, stanowiące ważny element galaktyk.
W opublikowanych przez wymienione placówki wynikach mowa jest o podziale pojedynczej galaktyki na 12,000 ?fragmentów? oraz ich obserwacja pod kątem wielkości takich jak: gęstość gazów na jednostkę obserwowanej powierzchni, ilość powstających gwiazd na fragment obrazu oraz odchylenie wyników od wartości dla typowej galaktyki ichniejszego ciągu głównego.
Pomiary tempa powstawania gwiazd na próbkach różnych obszarów galaktyki pozwala porównać panujące tam warunki i oszacować wkład, jaki gaz ma w fakt podnoszenia się galaktyk ponad trend na diagramie. Widać, że najmniej nadmiaru w stosunku do przewidywań mamy przy lewym wykresie masy gazu cząsteczkowego (niebieski słupek jest zdecydowanie większy), jest to konsekwencja znanego efektu obdarzonego nazwiskami Kennicutt-Schmidt. Okazuje się, że większość nadmiarowych gwiazd powstaje dzięki większej efektywności w formowaniu gwiazd wynikającej nie tylko z ilości gazu w przestrzeni międzygwiezdnej. Potencjalne rozwiązanie tego zagadnienia mogą dać szczegółowe obserwacje gazów w obszarach narodzin gwiazd prowadzonych przez astronomów ALMA. Wiele zagadnień wciąż jednak czeka na wyjaśnienie.
Artykuł napisał Jakub Garwoła.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/12/11/badania-na-temat-aktywnosci-gwiazdotworczej-galaktyk/

Badania na temat aktywności gwiazdotwórczej galaktyk.jpg

Badania na temat aktywności gwiazdotwórczej galaktyk2.jpg

Badania na temat aktywności gwiazdotwórczej galaktyk3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiezdny pył z czerwonych olbrzymów
2019-12-11Radek Kosarzycki
Badacze z ETH w Zurychu ustalili, że część materii, z której zbudowana jest Ziemia pochodzi z czerwonych olbrzymów. Naukowcom udało się także ustalić dlaczego Ziemia zawiera więcej tego gwiezdnego pyłu niż na przykład planetoidy czy Mars, które znajdują się dalej od Słońca.
Około 4,5 miliarda lat domu doszło do kolapsu międzygwiezdnego obłoku pyłu i gazu. W centrum obłogu uformowało się Słońce, a wokół niego utworzył się dysk gazowo-pyłowy, z którego z kolei uformowała się Ziemia oraz inne planety. Ta dobrze wymieszana materia międzygwiezdna zawierała także egzotyczne ziarna pyłu: ?Gwiezdny pył, który uformował się w otoczeniu innych gwiazd? tłumaczy profesor Maria Schonbachler z Instytutu Geochemii i Petrologii na ETH w Zurychu oraz członkini NCCR PlanetS. Owe ziarna pyłu stanowiły jedynie niewielką część całej masy pyłu i były niejednorodnie rozprowadzone po całym dysku. ?Pył ten przypominał sól i pieprz? mówi geochemiczka. W toku formowania się planet, każda z nich przyjęła inny skład chemiczny.
Dzięki ekstremalnie precyzyjnym technikom pomiarowym, naukowcy są teraz w stanie wykryć gwiezdny pył, który istniał w naszym otoczeniu w momencie narodzin Układu Słonecznego. Badacze badają określone pierwiastki chemiczne i badają obfitość różnych ich izotopów.
?Zmienne proporcje tych izotopów stanowią charakterystyczne ślady? mówi prof. Schonbachler. ?Gwiezdny pył posiada naprawdę ekstremalne, unikalne ślady ? a ponieważ był on niejednorodnie rozłożony w dysku protoplanetarnym, to każda planeta i każda planetoida otrzymała swój własny ślad w toku powstawania?.
W ciągu ostatnich 10 lat, badacze badający próbki skał z Ziemi i meteorytów wykazali takie anomalie izotopowe dla coraz większej liczby pierwiastków. Schonbachler wraz ze swoją grupą analizowała meteoryty, które pierwotnie stanowiły fragmenty jąder planetoid, które uległy zniszczenia dawno temu, skupiając się przy tym na palladzie.
Inne zespoły badawcze wykonywały już podobne badania dla sąsiadujących z palladem pierwiastków, takich jak molibden i ruten. Dzięki temu zespół Schonbachler wiedział już czego może spodziewać się po palladzie. Jednak pomiary laboratoryjne nie potwierdziły tych przewidywań. ?Meteoryty charakteryzowały się znacznie mniejszymi anomaliami palladu niż się spodziewano? mówi Mattias Ek z Uniwersytetu w Brystolu, który wykonywał pomiary izotopów w trakcie swojego doktoratu.
W związku z tym, badacze opracowali teraz nowy model, który może tłumaczyć owe wyniki. Artykuł naukowy opisujący model opublikowano w periodyku Nature Astronomy. Badacze twierdzą, że pył gwiezdny składał się głównie z materii powstałej w czerwonych olbrzymach. Te starzejące się gwiazdy powiększają swoje rozmiary gdy wyczerpią zapasy paliwa w swoich jądrach. Nasze Słońce także stanie się czerwonym olbrzymem za 4-5 miliardów lat.
W tego typu gwiazdach, ciężkie pierwiastki takie jak molibden i pallad powstawały w procesie wychwytu neutronów powolnych. ?Pallad jest nieco bardziej lotny niż inne mierzone pierwiastki. W związku z tym mniej palladu znajdowało się w pyle otaczającym takie gwiazdy, a tym samym palladu pochodzącego z gwiazd jest mniej w badanych przez nas meteorytach? mówi Ek.
Badacze z ETH opracowali także prawdopodobne wyjaśnienie innej zagadki dotyczącej gwiezdnego pyłu: większej ilości gwiezdnego pyłu z czerwonych olbrzymów na Ziemi niż na Marsie, Weście czy innych planetoidach.
?Gdy powstawały planety, temperatury bliżej Słońca były bardzo wysokie? mówi Schonbachler. To sprawiało, że niestabilne ziarna pyłu, np. te z pokrywą lodową, odparowywały. Materia międzygwiezdna zawierała więcej tego rodzaju pyłu, który ulegał zniszczeniu w pobliżu Słońca, podczas gdy gwiezdny pył z czerwonych olbrzymów lepiej radził sobie z temperaturami i stopniowo się akumulował w wewnętrznych rejonach powstającego Układu Słonecznego. Możliwe, że pył powstały w eksplozjach supernowych także szybciej odparowuje. ?To pozwala nam wyjaśnić dlaczego Ziemia posiada więcej gwiezdnego pyłu z czerwonych olbrzymów niż inne ciała Układu Słonecznego? dodaje prof. Schonbachler.
Źródło: National Centre of Competence in Research PlanetS
https://www.pulskosmosu.pl/2019/12/11/gwiezdny-pyl-z-czerwonych-olbrzymow/

Gwiezdny pył z czerwonych olbrzymów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?Zimny Księżyc? nadchodzi
2019-12-11.JMK. MNIE
?Zimny Księżyc? lub ?Księżyc długich nocy? ? taką nazwę nosi grudniowa pełnia. Jest wyjątkowa dlatego, że jest ostatnia w roku, nasz naturalny satelita jest widoczny podczas najdłuższych nocy i zwiastuje nadejście zimy.
Moment pełni nastąpi w czwartek o godz. 6.14 czasu polskiego. Zachód Księżyca w Polsce tego dnia następuje między godz. 6.01 (Opołonek) a 6.59 (Świnoujście), a więc nasz naturalny satelita będzie albo poniżej horyzontu ? na wschodzie i południowym wschodzie, albo nisko nad nim ? na pozostałym obszarze.
Znacznie lepszy efekt uzyskamy, obserwując Księżyc bliżej pory kulminacji ? przypada ona między godz. 23.01 (Horodło) a 23.42 (Cedynia) w środę ? i z dala od miejsc zanieczyszczonych sztucznym światłem.
Choć w grudniu księżycowa pełnia rozjaśnia najdłuższą noc, nie oznacza to, że tegoroczny ?zimny Księżyc? jest najjaśniejszy. W czasie pełni będzie on dość daleko od naszej planety, ok. 390 tys. km. Perygeum (punkt orbity w najmniejszej odległości od ziemi) Księżyca znajduje się nieco ponad 360 tys. km od nas.
Właśnie na początku drugiej dekady grudnia ma miejsce w naszych szerokościach geograficznych najwcześniejszy zachód Słońca (nie jest to zjawisko jednoczesne z najkrótszym dniem). Na równoleżniku Warszawy (52 stopnie 15 minut) najwcześniej Słońce zachodzi 13 grudnia, od następnego dnia zachody są już coraz późniejsze. Im dalej na północ, tym ta data jest późniejsza. Najpóźniejszy wschód Słońca na tym samym równoleżniku ma miejsce 30 grudnia (im dalej na północ, tym wcześniej).
źródło: kalendar.k-ce.pl, national-geografic.pl
https://www.tvp.info/45746828/zimny-ksiezyc-wyjatkowa-pelnia

Zimny Księżyc nadchodzi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne sprzątanie. Specjalna śmieciarka szykuje się na orbitę
2019-12-11.AB.MNIE
Na 2025 r. Europejska Agencja Kosmiczna zaplanowała misję ClearSpace-1, w czasie której sprzątający satelita przechwyci i usunie z orbity ważący aż 100 kg obiekt. To najwyższy czas, aby zacząć sprzątać kosmos wokół Ziemi ? mówią specjaliści.
Nie tylko nasza planeta tonie w odpadkach. Zaśmiecona jest także przestrzeń kosmiczna, przynajmniej ta wokół Ziemi. Obecnie śledzonych jest ponad 34 tys. wytworzonych przez człowieka obiektów o wielkości ponad 10 cm, które krążą po różnych orbitach. Stwarzają zagrożenie dla satelitów, stacji kosmicznych, astronautów.
Nawet gdyby zaprzestać lotów w kosmos, liczba odpadów będzie kaskadowo rosła w wyniku zderzeń już krążących w przestrzeni obiektów. Dlatego na 2025 r. Europejska Agencja Kosmiczna zaplanowała pierwszą misję usunięcia sporego przedmiotu z orbity.
W kosmos poleci sprzątający satelita zbudowany przez szwajcarski start-up ClearSpace założony przez specjalistów z Politechniki Federalnej w Lozannie.
Ma usunąć obiekt o nazwie VESPA pozostawiony w 2013 r. przez rakietę VEGA, krążący wokół Ziemi na wysokości od 660 do 800 km. VESPA waży 100 kg, ma wielkość niedużego satelity, prosty kształt i mocną konstrukcję.
Jednak, co istotne, obiekt nie został specjalnie, w żaden sposób przygotowany do chwytania go w kosmosie.
To odpowiedni czas na taką misję. Problem kosmicznych śmieci jest bardziej palący niż kiedykolwiek. Dzisiaj mamy w przestrzeni prawie 2 tys. działających satelitów i ponad 3 tys. nieczynnych ? mówi Luc Piguet założyciel i prezes ClearSpace.
Jak przewiduje, w nadchodzących latach, liczba satelitów zwiększy się. Będą wśród nich megakonstelacje złożone z setek lub tysięcy satelitów umieszczanych na niskiej orbicie okołoziemskiej.
Mają one dostarczać łatwo dostępną łączność i usługi monitoringowe. Jasno widać potrzebę stworzenia ?pomocy drogowej? do usuwania satelitów z tego zatłoczonego rejonu ? podkreśla ekspert.
?Śmieciarka? zostanie wyniesiona najpierw na wysokość 500 km, gdzie przejdzie serię testów. Potem wzniesie się na docelową orbitę, zbliży do satelity, chwyci go i razem z nim wejdzie w atmosferę, aby w niej spłonąć.
Na dalsze lata ESA planuje misje usuwania trudniejszych do schwytania kosmicznych śmieci i łapania wielu z nich w czasie jednego lotu.
źródło: PAP
https://www.tvp.info/45743545/posprzata-galaktyke-kosmiczna-smieciarka-szykuje-sie-na-orbite

Kosmiczne sprzątanie. Specjalna śmieciarka szykuje się na orbitę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentarze po Radzie Ministerialnej 2019
2019-12-12. Krzysztof Kanawka
Tegoroczna Rada Ministerialna ESA okazała się być sukcesem dla większości z europejskich państw. Pojawiło się też dużo komentarzy związanych z kierunkiem rozwoju europejskiego sektora kosmicznego.
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) to organizacja umożliwiająca wspólne rozwijanie technologii kosmicznych i aplikacji satelitarnych dla zastosowań naziemnych. ESA od 1974 roku realizuje także szereg misji kosmicznych poza bezpośrednim otoczeniem naszej planety. W tej chwili w skład agencji wchodzą dwadzieścia dwa państwa członkowskie. Polska jest dwudziestym pełnoprawnym członkiem od 19 listopada 2012 roku. Po naszym kraju do ESA dołączyły jeszcze Węgry i Estonia.
Finansowanie ESA pochodzi ze składek państw członkowskich. Co kilka lat wysocy przedstawiciele rządów poszczególnych państw spotykają się na Radach Ministerialnych ESA. To właśnie na nich podejmowane są najważniejsze decyzje dotyczące kierunków rozwoju agencji kosmicznej. Cztery ostatnie spotkania, w których także udział wzięła Polska, odbyły się w 2012, w 2014 roku, w 2016 roku oraz (wydarzenie ?pośrednie?) w 2018 roku.
W dniach 27-28 listopada 2019 w Sewilli odbyła się Rada Ministerialna państw ESA. Bez wątpienia można uznać, że ta Rada zakończyła się z dużym sukcesem. Efektem tegorocznej Rady Ministerialnej zgoda na pięcioletni budżet od państw członkowskich w wysokości 14,4 mld EUR w ciągu pięciu lat. Największymi ?siłami? w ESA pozostają Niemcy i Francja ? ich składka pięcioletnia to blisko 3,30 mld EUR oraz 2,66 mld EUR. Wyraźny wzrost zanotowały Włochy (2,28 mld EUR) oraz Wielka Brytania (1,66 mld EUR).
W ciągu kilku dni po Radzie Ministerialnej 2019 pojawił się szereg komentarzy w europejskiej społeczności kosmicznej. W czterech najważniejszych państwach ESA (Niemcy, Francja, Włochy i Wielka Brytania) pojawił się szereg pozytywnych opinii dotyczących wypracowanych decyzji.
Z dostępnych informacji wynika, że dużo dyskusji poświęcono utrzymaniu portu kosmicznego Koruou w Gujanie Francuskiej (Guiana Space Centre, CSG). Z tego miejsca będą startować nowe europejskie rakiety ? Ariane 6 oraz rozwojowa wersja rakiety Vega (wersja C).
W pozostałych państwach większość komentarzy była także bardzo pozytywna. Przykładowo, Portugalia zadecydowała zwiększyć swój wkład do ESA z 73 do 102 milionów EUR. Portugalia zdecydowała się nawet uczestniczyć w programie europejskiego mini-promu Space Rider. Sąsiad Portugalii, Hiszpania, zadeklarowała wzrost swojej składki do ESA o blisko 6% ? co także spotkało się z pozytywnymi opiniami w hiszpańskiej branży kosmicznej. Wyraźny spadek zaangażowania w ESA nastąpił natomiast w Rumunii, która zadeklarowała jedynie 44 miliony EUR na kolejny okres finansowania. Wcześniej, przez kilka lat Rumunia deklarowała coraz większą składkę do ESA ? jednak w październiku 2018 pojawiły się informacje, że to państwo zalega ze składkami do ESA. Z dostępnych informacji wynika, że problem ma głównie charakter polityczny ? obecne władze tego państwa nie wyrażają zwiększonego zainteresowania współpracą z ESA.
Co ciekawe, na Radzie Ministerialnej 2019 pojawiło się zatwierdzenie nowego długoterminowego planu rozwoju o nazwie ?Voyage 2050?. Ten program będzie rekomendować cele badań naukowych dla ESA na najbliższe 3 dekady, w szczególności misje, które nastąpią po projekcie LISA (start zaplanowany na 2034 rok). Aktualnie LISA jest ostatnią zatwierdzoną dużą misją naukową ESA.
Ze strony firm przemysłowych padły także w większości pozytywne komentarze. Największe europejskie podmioty aktywne w branży kosmicznej pozytywnie opiniują europejskie wyższe deklaracje w tematyce obserwacji Ziemi. Warto tu dodać, że program Copernicus na Radzie Ministerialnej 2019 spotkał się z zainteresowaniem większym od zgłaszanego przez ESA. Część ?nadwyżkowych? funduszy (około 400 mln EUR) zostanie wykorzystana na badania i rozwój nowych technologii związanych z obserwacjami Ziemi. Oznacza to, że europejski przemysł z pewnością skorzysta z dalszego rozwoju programu Copernicus.
Pozostałe komentarze, jakie pojawiły się po Radzie Ministerialnej 2019 dotyczyły potrzeby ?modernizacji? prawa i regulacji związanych z branżą kosmiczną w Europie, pilnej potrzebie używania danych dla zrozumienia zmian klimatycznych na Ziemi, ogólnej dostępności do danych satelitarnych (w szczególności obserwacji Ziemi) oraz ich możliwości wykorzystania w różnych dziedzinach gospodarki. Jest to z pewnością bardzo pozytywny sygnał ? świadomość korzyści płynących z branży kosmicznej jest obecnie powszechna w Europie.
(Tw, PA, PT, H-SE, ESA)
https://kosmonauta.net/2019/12/komentarze-po-radzie-ministerialnej-2019/

Komentarze po Radzie Ministerialnej 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimny Księżyc na Waszych zdjęciach.
Za nami ostatnia pełnia w tym roku

2019-12-12.
Tej nocy mogliśmy oglądać ostatnią pełnię w tym roku, czyli Pełnię Zimnego Księżyca. Na Kontakt 24 wysłaliście zdjęcia ze swoich obserwacji.

W ciągu ostatniej nocy Księżyc wyglądał zjawiskowo. Mieliśmy do czynienia z ostatnią pełnią w tym roku, czyli Pełnią Zimnego Księżyca.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? PODZIEL SIĘ SWOJĄ RELACJĄ NA KONTAKT 24
Ostatnią pełnię w roku nazywa się również Pełnią Długiej Nocy. Grudniowe noce są bowiem najdłuższymi w ciągu całego roku, stają się też coraz chłodniejsze.
Skąd nazwy pełni?
Oryginalne pochodzenie nazw nadawanych każdej pełni Księżyca sięga setek lat, do rdzennych Amerykanów.
"W kulturze rdzennych Amerykanów, którzy kalendarz opierali na fazach Księżyca, grudniowa pełnia jest nazywana Zimnym Księżycem. Jest to ściśle związane z miesiącem, kiedy jest coraz zimniej, a noce stają się długie i ciemne" - czytamy w "Almanachu Starego Farmera", publikacji, zawierającej między innymi dane astronomiczne, prognozy pogody czy tabele pływów. Jest wydawana od 1792 roku będąc najstarszą publikacją tego typu w Ameryce Północnej.
Inne nazwy dla grudniowej pełni to między innymi Dębowy Księżyc oraz Gorzki Księżyc. Każda pełnia ma inną nazwę. Najbardziej znanym przykładem jest Księżyc Żniwiarzy, przypadający w okolicy równonocy jesiennej.
Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl
Autor: ps/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/zimny-ksiezyc-na-waszych-zdjeciach-za-nami-ostatnia-pelnia-w-tym-roku,309276,1,0.html

Zimny Księżyc na Waszych zdjęciach..jpg

Zimny Księżyc na Waszych zdjęciach.2.jpg

Zimny Księżyc na Waszych zdjęciach.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA prezentuje ogromną rakietę SLS

2019-12-12.

 

NASA zaprezentowała konstrukcję SLS ? rakietę, która pomoże wynieść statek Orion na orbitę Ziemi.

Jim Bridenstine z NASA poinformował, iż Space Launch System jest największą rakietą jaka została kiedykolwiek zbudowana przez człowieka. Cała konstrukcja posłuży do wyniesienia astronautów na orbitę Ziemi, a finalnie pomoże im dotrzeć na powierzchnię Księżyca i być może Marsa. Rakieta SLS posiada wysokość około 60 metrów (20 pięter) i jest w stanie zabrać ze sobą 95 ton ładunku.

 

Pierwszy lot testowy rakiety SLS miał odbyć się w 2017 roku. W związku z opóźnieniami oraz zwiększającymi się wydatkami, rakieta ma odbyć swój pierwszy, testowy przelot w czerwcu 2020 roku. NASA szacuje, iż cały projekt SLS pochłonął około 12 miliardów dolarów. Winą za zwiększone koszty Agencja obarcza Boeinga.

Nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na pierwszy bezzałogowy test. 

Źródło: INTERIA

 https://nt.interia.pl/news-nasa-prezentuje-ogromna-rakiete-sls,nId,3577563

 

 

 

 

NASA prezentuje ogromną rakietę SLS.jpg

NASA prezentuje ogromną rakietę SLS.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NCBiR ? zakończenie naboru do konkursu ?Technologie kosmiczne?
2019-12-12Krzysztof Kanawka
Pod koniec listopada zakończył się nabór do konkursu NCBiR o nazwie ?Technologie kosmiczne?.
Informacja o uruchomieniu sześciu nowych konkursów na projekty badawczo-rozwojowe została ogłoszona 10 lipca przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR). Jeden z konkursów ma być dedykowany branży kosmicznej. Łączny budżet na sześć konkursów wyniesie prawie 2,75 miliarda złotych, z czego 300 milionów złotych zostanie przeznaczone na wspomniany konkurs kosmiczny.
Etap zgłoszeń w konkursie o oznaczeniu i nazwie 5/1.1.1/2019 Szybka ścieżka ?Technologie kosmiczne? trwał od 2 września do 29 listopada.
Trzeciego grudnia NCBiR poinformował, że łącznie otrzymał 33 wnioski o dofinansowanie na ten konkurs. Łączna kwota dofinansowania osiągnęła wartość 311 milionów złotych. Jest to wartość nieco wyższa od kwoty, jaką NCBiR przeznaczył na dofinansowanie w ramach tego konkursu.
Aktualnie trwa weryfikacja formalna wniosków. Prawdopodobnie wybrane projekty zostaną zaakceptowane do realizacji w pierwszym lub drugim kwartale 2020 roku.
(NCBiR)
https://kosmonauta.net/2019/12/ncbir-zakonczenie-naboru-do-konkursu-technologie-kosmiczne/

NCBiR ? zakończenie naboru do konkursu Technologie kosmiczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłoszenia dla Popularyzatorów - już tylko do niedzieli

2019-12-12.

Organizatorzy 15. edycji konkursu Popularyzator Nauki czekają na zgłoszenia. Osoby, zespoły, media oraz instytucje popularyzujące naukę mogą się zgłaszać najpóźniej do niedzieli (15 grudnia).

Celem konkursu, organizowanego corocznie przez portal Nauka w Polsce Fundacji Polskiej Agencji Prasowej i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego - jest uhonorowanie osób, zespołów osób i instytucji, które popularyzują naukę wśród Polaków. Nagrodę uzyskują ci, którzy pomagają innym lepiej zrozumieć świat i potrafią zainteresować osiągnięciami naukowymi osoby niezwiązane z nauką.

Zgłoszenia można nadsyłać do 15 grudnia. Zwycięzcy zostaną przedstawieni podczas finałowej gali, która odbędzie się w końcu lutego 2020, kiedy otrzymają tytuł Popularyzatora Nauki oraz statuetkę.

Zgłoszenia oceni Kapituła, złożona z popularyzatorów nauki, przedstawicieli środowiska naukowego, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz serwisu Nauka w Polsce.

W czasie czytania zgłoszeń Jury konkursu będzie zwracało uwagę m.in. na oryginalność działań, dojrzałość inicjatyw i ich oddolność.

Spośród wszystkich zgłoszeń kapituła wybierze laureata Nagrody Głównej. To najbardziej prestiżowe w konkursie wyróżnienie przyznane zostanie osobie, zespołowi albo instytucji, która promuje naukę wyjątkowo twórczo i skutecznie.

Przyznane też będą nagrody w kategoriach: Naukowiec, Animator, Zespół, Instytucja oraz Media.

W kategorii Naukowiec - która od lat cieszy się w konkursie największą popularnością - rywalizować mogą osoby co najmniej ze stopniem doktora, będące np. pracownikami naukowymi albo nauczycielami akademickimi. Jak zwykle w tej kategorii przyjmowane będą zgłoszenia naukowców, którzy popularyzują naukę wśród osób niezwiązanych z ich dziedziną.

Z kolei w kategorii Animator mogą się zgłaszać osoby nieposiadające stopni ani tytułów naukowych. To szansa dla aktywnych studentów i doktorantów, a także pracowników administracyjnych uczelni i osób niezwiązanych z instytucjami naukowymi.

W kategorii Zespół szansę na nagrodę mają grupy osób wspólnie popularyzujących naukę, które niekoniecznie identyfikują się z jedną, określoną placówką. Mogą to być np. osoby realizujące wspólnie projekty popularnonaukowe albo zespoły działające ponad granicami administracyjnymi instytucji naukowych. Mogą to być również koła naukowe albo grupy znajomych czy internautów, wspólnie promujących naukę.

Kategoria Instytucja powstała z myślą o instytucjach naukowych, pozanaukowych oraz przedsiębiorstwach. Dzięki niej osiągnięciami w promocji nauki będą mogły się pochwalić np. instytuty badawcze, jednostki uczelni, konsorcja, organizacje pozarządowe, centra nauki czy prywatne firmy.

O nagrodę w kategorii Media mogą z kolei zawalczyć dziennikarze, media czy redakcje. W tej grupie kandydować mogą też internauci tworzący przekazy popularnonaukowe - np. blogerzy, twórcy fanpejdżów i stron internetowych.

W czasie czytania zgłoszeń Jury konkursu będzie zwracało uwagę m.in. na oryginalność działań, dojrzałość inicjatyw i ich oddolność.

Konkurs Popularyzator Nauki ma długą tradycję. Od 2005 r. przyznano w nim ponad 70 nagród i ponad 45 wyróżnień. Od roku regulamin konkursu przewiduje możliwość zgłaszania kandydatów, którzy byli już w przeszłości laureatami. Wielu z nich mogło bowiem wypracować nowy dorobek popularyzatorski, zasługujący na ponowne wyróżnienie. Dotychczasowi laureaci konkursu, którzy zechcą w nim startować ponownie, muszą spełnić warunek: zgłoszone działania popularyzatorskie nie mogą być związane z przyznaną już wcześniej nagrodą. Innymi słowy: należy opisać jedynie aktywność popularyzatorską, realizowaną już po uzyskaniu tytułu Popularyzatora Nauki.

Kandydaci do konkursu mogą się zgłaszać sami (lub mogą być zgłaszani przez osobę trzecią, za zgodą zgłaszanego), a w przypadku instytucji czy zespołów - za pośrednictwem przedstawicieli. Formularz zgłoszeniowy znajduje się na stronie serwisu Nauka w Polsce.

Jak co roku przy okazji konkursu redakcja serwisu Nauka w Polsce przyzna pozaregulaminowe Wyróżnienie im. red. Tomasza Trzcińskiego za wzorcową politykę informacyjną. W tej kategorii zgłoszenia nie są przyjmowane; laureata wskaże redakcja.

Organizowany od 2005 r. Popularyzator Nauki jest najstarszym i najbardziej prestiżowym w Polsce konkursem, w którym nagradzani są uczeni, ludzie mediów, instytucje oraz społecznicy, których pasją jest dzielenie się wiedzą i odsłanianie tajemnic współczesnej nauki w przystępny sposób. Wśród laureatów konkursu są m.in.: filozof przyrody ks. prof. Michał Heller, neurobiolog prof. Jerzy Vetulani, autor telewizyjnych programów Wiktor Niedzicki, dziennikarz Tomasz Rożek, popularyzator astronomii Karol Wójcicki, twórcy portalu "Nauka o klimacie", a także instytucje takie jak Centrum Nauki Kopernik, Polska Akademia Dzieci czy Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego.

Aby zgłosić się do konkursu, należy wypełnić formularz dostępny na TEJ stronie.

Regulamin konkursu dostępny jest na TEJ stronie.

Jeśli kandydat indywidualny nie zgłasza się sam, konieczne jest również przesłanie zeskanowanego dokumentu z odręcznie podpisaną zgodą kandydata na udział w konkursie. Wzór takiej zgody można pobrać z TEJ strony.

PAP - Nauka w Polsce

zan/

Załączniki

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C79919%2Czgloszenia-dla-popularyzatorow-juz-tylko-do-niedzieli.html

Zgłoszenia dla Popularyzatorów - już tylko do niedzieli.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronarium nr 89 o poszukiwaniach drugiej Ziemi
2019-12-12.
Dzisiaj o godz. 17:00 w TVP 3 premiera odcinka Astronarium nr 89. Redakcja powraca w nim do tematyki badań planet pozasłonecznych, skupiając się na poszukiwaniach drugiej Ziemi.
Czy gdzieś w kosmosie jest planeta podobna do naszej własnej? To jedno z najważniejszych pytań na temat Wszechświata. Astronomowie są coraz bliżej odpowiedzi. Poznajmy nowe projekty poszukiwań planet pozasłonecznych, a także Polaków analizujących dane z misji TESS, czy pracujących w jednym z największych obserwatoriów astronomicznych na świecie na Wyspach Kanaryjskich.
Producentami programu są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizja Polska (TVP), a partnerem medialnym czasopismo i portal "Urania - Postępy Astronomii". Dofinansowanie produkcji zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Więcej informacji:
?    Witryna internetowa ?Astronarium?
?    ?Astronarium? na Facebooku
?    "Astronarium" na Instagramie
?    ?Astronarium? na Twitterze
?    Odcinki ?Astronarium? na YouTube
?    Oficjalny gadżet z logo programu: czapka z latarką
?    Ściereczka z mikrofibry z logo Astronarium
?    Podkładka pod mysz z logo Astronarium
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronarium-nr-89-o-poszukiwaniach-drugiej-ziemi

Astronarium nr 89 o poszukiwaniach drugiej Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób supermasywne czarne dziury rosną tak szybko?
2019-12-12. Autor. Vega
Czarne dziury we wczesnym Wszechświecie stanowią pewien problem. Na podstawie obserwacji z teleskopów na Ziemi i w kosmosie wiemy, że niektóre czarne dziury przybrały masę nawet miliarda mas Słońca w zaledwie miliard lat po Wielkim Wybuchu. Nasze obecne modele wzrostu czarnych dziur nie są jednak w stanie wyjaśnić tej prędkości. Jak więc powstały te supermasywne czarne dziury?

Jest to problem, który od dawna nęka astronomów. Nasze obecne rozumienie sugeruje, że w tych ramach czasowych powinny być w stanie rosnąć tylko tak zwane czarne dziury o masie pośredniej do 100 000 razy większej niż masa Słońca. I choć zaproponowano kilka teorii dotyczących tego szybkiego wczesnego wzrostu czarnej dziury, odpowiedź pozostaje nieuchwytna.

Czarne dziury powstają, gdy masywna gwiazda wypali swoje paliwo, czasem jako rezultat supernowej, a innym razem bez supernowej, co nazywa bezpośrednim kolapsem. Gdy gwiazda nie ma już paliwa do spalenia, nie może dalej utrzymać swojej masy i zapada się. Jeżeli masa gwiazdy była wystarczająco duża, zapadnie się w obiekt o ogromnym przyciąganiu grawitacyjnym, z którego nic, nawet światło, nie będzie w stanie uciec ? czarną dziurę.

W miarę jak czarna dziura stopniowo przyciąga coraz więcej pobliskich pyłów i gazów, może rosnąć, osiągając w końcu olbrzymie proporcje supermasywnej czarnej dziury, takiej jak pierwsza zobrazowana w 2019 r. Naukowcy badają, czy supermasywne czarne dziury mogły powstać z supermasywnych gwiazd, które zapadły się, tworząc duże ?nasiona? czarnych dziur, dając im przewagę we wzroście.

Dr John Regan, astrofizyk z Dublin City University koordynował projekt o nazwie SmartStars, w którym wykorzystano jeden z najpotężniejszych superkomputerów w Irlandii., ICHEC, w celu modelowania, w jaki sposób nadolbrzymy mogą dostarczyć nasiona supermasywnych czarnych dziur. Zespół chciał sprawdzić, czy gwiazdy te mogą przyczynić się do szybkiego wzrostu supermasywnych czarnych dziur, które widzimy dzisiaj w centrum niemal każdej galaktyki.

Odkryli, że takie gwiazdy mogą wzrosnąć do 250 000 mas Słońca w ciągu 200 mln lat od Wielkiego Wybuchu ? kuszący wynik. Jednak nawet superkomputery mają swoje ograniczenia. Naukowcom udało się modelować przyszłość takich gwiazd jedynie przez milion lat, a modelowanie musi obejmować 800 mln lat aby zobaczyć, czy te gwiazdy rzeczywiście mogą być ziarnami supermasywnych czarnych dziur.

Inne teorie dotyczące tego, w jaki sposób te czarne dziury rosły tak szybko, są takie, że niewielka część czarnych dziur rosła w niewiarygodnym tempie lub że mniejsze czarne dziury się ze sobą zlewały, by urosnąć do supermasywnej czarnej dziury.

Dr Muhammad Latif, astrofizyk z Uniwersytetu Zjednoczonych Emiratów Arabskich w Abu Zabi, zgadza się z dr Reganem, że model supermasywnej gwiazdy pozostaje w tej chwili naszą najlepszą teorią. Dr Latif był głównym badaczem projektu FIRSTBHs, który, podobnie jak SmartStars, badał wiarygodność modelu supermasywnych gwiazd, wykorzystując symulacje na superkomputerze we Francji.

Jego projekt, który został przeprowadzony w CNRS we Francji, wykazał, że supermasywne gwiazdy mogą wytwarzać nasiona czarnych dziur o masach setek tysięcy mas Słońca, co by znaczyło, że początkowe nasiona czarnych dziur są wystarczająco duże, by uwzględnić wzrost supermasywnych czarnych dziur o miliardy mas Słońca w tak krótkim czasie.

Wymaga to jednak, aby warunki we wczesnym Wszechświecie były odpowiednie, by mogły powstać te czarne dziury. Byłyby potrzebne duże ilości materii wodorowej i helowej do wytworzenia wystarczającej ilości nasion masywnych czarnych dziur, by wytworzyć supermasywne czarne dziury, co wydaje się możliwe.

Ale inne niewyjaśnione czynniki oznaczają, że wciąż pytanie to pozostaje otwarte. Na przykład nasiona czarnych dziur musiałyby przybierać materię w tempie co najmniej 0,1 masy Słońca rocznie, a obecnie nie jest jasne, czy jest to możliwe.

Kilka obserwatoriów już umożliwia nam badanie czarnych dziur we Wszechświecie. W październiku 2019 roku astronomowie ogłosili, że użyli ALMA do odkrycia grubego pierścienia gazu i pyłu wokół supermasywnej czarnej dziury w odległej galaktyce. Uważa się, że gdy dwa strumienie obracają się w przeciwnych kierunkach, pierścień mógł zasilać supermasywną czarną dziurę wystarczającą ilością materii, aby spowodować jej szybki wzrost.

Wcześniej, w sierpniu 2019 r. Obserwatorium rentgenowskie Chandra zdołało dostrzec tzw. ?zakamuflowaną? czarną dziurę rosnącą gwałtownie, gdy Wszechświat miał zaledwie 6% swojego obecnego wieku. Gęsty obłok gazu kryje czarną dziurę i powstały kwazar, jasny obszar przegrzanej materii, który ją otacza, ale Chandra była w stanie ją dostrzec, widząc promieniowanie X wyłaniające się z obłoku.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Horizons Magazine

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/12/w-jaki-sposob-supermasywne-czarne.html

W jaki sposób supermasywne czarne dziury rosną tak szybko.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA znalazła wodę na Marsie. Zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią
2019-12-12.

oprac. Arkadiusz Stando

Jeśli potrzebujecie trochę wody, warto wybrać się na Marsa. Wystarczy łopata, aby dokopać się do źródła. NASA informuje, że w niektórych miejscach lód znajduje się zaledwie 2,5 centymetra pod powierzchni.
NASA poinformowała o odkryciu wody w formie lodu zaledwie centymetry pod powierzchnią Marsa. "Nie potrzebujesz koparki aby ją wykopać. Możesz użyć łopaty? - napisał na blogu NASA główny autor artykułu, Sylvain Piqueux z NAS Propuls Jet Laboratory.
Naukowcy opracowali mapę zapasów wody na Marsie, którą sami określili jako "mapę skarbów". Możecie ją znaleźć pod tym adresem w pełnej rozdzielczości. Dane pozyskano przez urządzenia Mars Climate Sounder zainstalowane na sondzie Mars Reconnaissance Orbiter oraz Thermal Emission Imaging System (THEMIS) na sondzie Mars Odyssey.
Naukowcy stworzyli mapę powierzchni Marsa, która pokazuje, gdzie znajdują się zapasy lodu. W niektórych miejscach kryje się zaledwie 2,5 centymetra pod powierzchnią. To świetna wiadomość dla przyszłych kolonii marsjańskich. Jak widać na mapie, pokłady wody znajdują się głównie w regionach podbiegunowych.
Zobacz też: Mars: odkrycie zaskoczyło naukowców, dając zupełnie nowy obraz Czerwonej Planety
"Stale gromadzimy dane dotyczące ilości lodu na Marsie, szukając najlepszych miejsc do lądowania dla astronautów". Zbieranie takich informacji jest kluczowe, biorąc pod uwagę potencjalne zainteresowanie NASA budowaniem bazy na Czerwonej Planecie. Bez wody ludzie nie będą w stanie tam przetrwać.
Czytaj też: Mars: Ciekawe miejsca, które mogą odwiedzić przyszli turyści
https://tech.wp.pl/nasa-znalazla-wode-na-marsie-zaledwie-kilka-centymetrow-pod-powierzchnia-6455934842582657a

NASA znalazła wodę na Marsie. Zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią.jpg

NASA znalazła wodę na Marsie. Zaledwie kilka centymetrów pod powierzchnią2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX wyśle astronautom na ziemską orbitę zapas konopi indyjskich
2019-12-12.
Elon Musk znany jest wszystkim ze swojego zamiłowania m.in. do marihuany, dlatego jego firma z przyjemnością zrealizuje misję dla jednej z amerykańskich firm, która specjalizuje się w hodowli konopi indyjskich.
Nie, astronauci nie upalą się nią i nie odlecą jeszcze dalej w otchłań kosmosu. Marihuana poleci na Międzynarodową Stację Kosmiczną wraz z dziesiątkami innych eksperymentów kapsułą Dragon już na wiosnę 2020 roku. Mieszkańcy będą mieli za zadanie hodować 480 szczepek przez ok. 30 dni w specjalnych inkubatorach.
Projekt jest realizowany przez firmę Front Range Biosciences, która na co dzień zajmuje się rozwojem najnowszych technologii w rolnictwie. Inżynierowie chcą sprawdzić, czy w przestrzeni kosmicznej, w warunkach mikrograwitacji, można wyhodować legalną odmianę konopi, z której będzie można później uzyskać marihuanę o niskim poziomie THC. Przypomnijmy, że naukowcy wskazują THC jako głównego winowajce ostatnich głośnych przypadków nagłych śmierci wśród e-palaczy.
Naukowcy będą na żywo obserwowali wzrost roślin i ekspresję genów bezpośrednio z University of Colorado w Boulder. Wszyscy mają nadzieję, że wystąpią mutacje i utrzymają się one po powrocie na Ziemię. Jeśli cały eksperyment przebiegnie zgodnie z planem, to przedstawiciele firmy zamierzają zaoferować swoim klientom nową, kosmiczną odmianę marihuany, a także wykorzystać ją na potrzeby powstania leków na różne choroby lub zastosować ją w przemyśle.
Źródło: GeekWeek.pl/Vice / Fot. MaxPixel/NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-12-12/spacex-wysle-astronautom-na-ziemska-orbite-zapas-konopi-indyjskich/

 

SpaceX wyśle astronautom na ziemską orbitę zapas konopi indyjskich.jpg

SpaceX wyśle astronautom na ziemską orbitę zapas konopi indyjskich2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OPS-Sat ? start 17.12.2019
2019-12-12Krzysztof Kanawka
Zbliża się start satelity technologicznego OPS-Sat. W budowie tego satelity uczestniczyły polskie podmioty.
Satelita OPS-Sat to jedna z inicjatyw ESA, która ma na celu weryfikację na orbicie nowych rozwiązań technologicznych na pokładzie małego satelity ? zanim zostaną one wykorzystane w większych i bardziej skomplikowanych konstrukcjach. Prace nad OPS-Sat są realizowane wspólnie przez kilka państw członkowskich ESA. OPS-Sat jest satelitą formatu CubeSat.
Głównymi wykonawcami OPS-Sat są Uniwersytet Techniczny w Graz oraz austriacka firma Uni-Tel IT-Innovationen. Około 1/3 prac nad tym satelitą została wykonana w Polsce przez Centrum Badań Kosmicznych oraz firmy Creotech i GMV Polska. Ponadto, w konsorcjum występują także firmy z Niemiec, Danii, Francji i Wielkiej Brytanii.
Start OPS-Sat jest obecnie planowany na 17 grudnia 2019 o godzinie 09:54 CET. Satelita zostanie wyniesiony za pomocą europejskiej wersji rakiety Sojuz (wersja STA) z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. Oprócz OPS-Sat na orbitę w tym locie zostaną wyniesione inne satelity, w tym CHEOPS (CHaracterising ExOPlanets Satellite), którego zadaniem będzie poszukiwanie planet pozasłonecznych. Satelita OPS-Sat zostanie wyniesiony na orbitę heliosynchroniczną o wysokości 600 km.
Projekt OPS-Sat jest realizowany w ramach programu General Support Technology Programme (GSTP) w ramach działań Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Całkowity koszt tej misji to około 2,5 miliona EUR.
(ESA, G-B)
https://kosmonauta.net/2019/12/ops-sat-start-17-12-2019/

 

OPS-Sat ? start 17.12.2019.jpg

OPS-Sat ? start 17.12.2019.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczne rozterki Neil de Grasse Tyson
2019-12-12.
Jak będzie wyglądał kosmiczny koniec świata? Czy obce formy życia są takie, jak wyobraża je sobie Hollywood? I czy w ogóle istnieją? Co wspólnego z astrofizyką ma Złotowłosa z bajki o trzech niedźwiadkach? Woda w kosmosie, chaos w Układzie Słonecznym, niesamowite silniki galaktyk, spektakularna śmierć w czarnej dziurze? Oto próbka ?Kosmicznych rozterek?, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć w nowej, przystępnej i napisanej barwnym językiem książce Tysona.
?Kosmiczne rozterki? to także inspirująca lektura o znaczeniu życia i o wpływie nauki na naszą kulturę (oraz vice versa).

Pełne pasji, porównań, obrazowych zestawień i intrygujących anegdot opowieści o wszechświecie, a także o historii jego odkrywania, rozpalają wyobraźnię. Dzięki nim za każdym razem, gdy spojrzymy w migoczące milionami gwiazd nocne niebo, poczujemy dreszcz emocji oraz zachwyt pięknem i bezmiarem kosmosu.

Zamów w najlepszej cenie:

Empik: Link

Tytuł: Kosmiczne rozterki
Autor: de Grasse Tyson Neil
Wydawnictwo: Wydawnictwo Insignis
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-11-13
Rok wydania: 2019
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 189 x 124 x 45
Indeks: 33910659

Pełna recenzja książki na portalu Astronomia24.com już wkrótce!
Źródło: aimmedia.pl
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=966

Kosmiczne rozterki Neil de Grasse Tyson.jpg

Kosmiczne rozterki Neil de Grasse Tyson2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża asteroida zbliży się do Ziemi w piątek 13-tego
Autor: admin (2019-12-12)
Duża asteroida 2019 XO1, o średnicy około 75 metrów  czyli o wielkości zbliżonej do samolotu Jumbo Jet Boeing 747, przeleci jutro blisko Ziemi.
Obiekt przeleci obok Ziemi w nocy z 13 na 14 grudnia i znajdzie się wtedy w odległości około 3 mln kilometrów (0,03033 AU), a to całkiem niewiele w skali kosmicznej. Asteroida porusza się z prędkością ponad 28 tysięcy km/h.
Ciało niebieskie nazwane 2019 XO1, jest klasyfikowane jako potencjalnie niebezpieczne. Asteroida raczej nie uderzy tym razem w naszą planetę, ale następną okazję będzie miała już 22 grudnia 2022 roku, kiedy nastąpi kolejne perygeum.
W ciągi całego grudnia 2019 spodziewany był przelot 13 znanych asteroid. Cztery z nich już przeleciały. Kolejne jeszcze lecą, ale według agencji kosmicznych żadna z nadlatujących asteroid nie zderzy się z Ziemią.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/duza-asteroida-zblizy-sie-do-ziemi-w-piatek-13-tego

Duża asteroida zbliży się do Ziemi w piątek 13-tego.jpg

Duża asteroida zbliży się do Ziemi w piątek 13-tego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satelity meteo uwieczniły skutek wielkiej awarii sieci ciepłowniczej w Warszawie. Zobacz zdjęcia
2019-12-12.
Pęknięta rura z gorącą wodą, zalane ulice i zabudowania, dwie poparzone osoby, gigantyczny paraliż ruchu drogowego. Tak wyglądała awaria sieci ciepłowniczej, do której doszło w Warszawie. Jej skutek uwieczniły satelity meteorologiczne. Zobacz zdjęcia.
W środę (11.12) na warszawskiej Sadybie doszło do awarii rury ciepłowniczej. Hektolitry gorącej wody wylały się na ulice i chodniki, a następnie zalały pobliskie zabudowania. Rozlewisko na ulicy Powsińskiej miało aż 600 metrów długości.
Temperatura przy gruncie wynosiła wówczas około minus 5 stopni, dlatego woda zaczęła gwałtownie parować. W kłębach pary, przy widoczności ograniczonej niemal do zera, utknęło 200 samochodów i 7 autobusów. Strażacy pomogli około 100 osobom wydostać się z zalanych aut.
2 osoby zostały poparzone przez gorącą wodę i buchającą parę. Jedną z ofiar była kobieta, która ratowała zwierzę z zalanej piwnicy. Kłębowisko pary zaczęło się unosić nad całą południową częścią miasta i rozprzestrzeniać na południe i południowy wschód w kierunku Góry Kalwarii.
W godzinach przedpołudniowych skroplona para wodna utworzyła zasłonę z chmur warstwowych na dystansie ponad 20 kilometrów, która widoczna była na zdjęciach satelitarnych. Całkowicie przysłoniła ona niebo między Konstancinem-Jeziorną a Otwockiem, nad Karczewem, Otwockiem Wielkim, Sobiekurskiem, Gassami, Piotrowicami i Górą Kalwarią.
Powłoka chmurowa bardzo szybko zanikła na skutek ogrzewania powietrza przez promienie słoneczne, jeszcze w godzinach południowych. Zdarza się, że tego typu chmury przynoszą drobne opady, w tym przypadku mogły to być drobne ziarna śniegu.
Źródło: TwojaPogoda.pl
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2019-12-12/satelity-meteo-uwiecznily-skutek-wielkiej-awarii-sieci-cieplowniczej-w-warszawie-zobacz-zdjecia/

Satelity meteo uwieczniły skutek wielkiej awarii sieci ciepłowniczej w Warszawie. Zobacz zdjęcia.jpg

Satelity meteo uwieczniły skutek wielkiej awarii sieci ciepłowniczej w Warszawie. Zobacz zdjęcia2.jpg

Satelity meteo uwieczniły skutek wielkiej awarii sieci ciepłowniczej w Warszawie. Zobacz zdjęcia3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten dzień czekaliśmy od czerwca. Zmrok zapadnie najwcześniej w tym roku. A od jutra...
2019-12-13.

 Wszyscy, którzy mają już dość skracającego się dnia, powinni się ucieszyć. Dzisiaj jest ten dzień, w którym Słońce schowa się za horyzontem najwcześniej w tym roku, a to oznacza, że od jutra zachody Słońca będą coraz to późniejsze, ale...
Skracanie się dnia trwa już od pół roku i znajdujemy się właśnie u jego kresu. Przed nami trzy przełomowe momenty, po których dzień zacznie się wreszcie wydłużać, a my będziemy się cieszyć coraz dłuższą obecnością Słońca na niebie.
Dzisiaj (13.12) pierwszy przełom, ponieważ Słońce zajdzie za horyzont najwcześniej w tym roku. Od jutra (14.12) z każdym kolejnym dniem zmrok zapadać będzie coraz to później, początkowo o kilka sekund, ale jeszcze przed końcem roku o minutę na każdą dobę.

Najwcześniejszy zachód Słońca zobaczą dziś mieszkańcy Suwalszczyzny, gdzie nastąpi on już o godzinie 15:05. Najpóźniej Słońce schowa się za horyzontem w Kotlinie Turoszowskiej na Dolnym Śląsku, o godzinie 15:55.
Wszyscy, którzy wychodzą jeszcze przed wschodem Słońca do pracy z pewnością nie mogą się doczekać wcześniejszego świtu. Ten jednak będzie następować coraz to później niemal do końca roku. Dopiero 31 grudnia nasza dzienna gwiazda zacznie wschodzić coraz wcześniej.
Szybciej jednak czeka nas najkrótszy dzień w roku, a do tego momentu noc zabierze nam jeszcze 7 minut dnia. Pomimo tego iż Słońce zacznie zachodzić coraz później, to jednak dzień nadal będzie się skracać i tak też będzie aż do pierwszej doby astronomicznej zimy, czyli do 22 grudnia. Dopiero od 23 grudnia dnia zacznie przybywać, a od początku przyszłego roku będzie go przybywać tak popołudniami, jak i o porankach.
Dlaczego wschód Słońca nie zacznie następować wcześniej w tym samym czasie, co jego późniejszy zachód? Jest to trochę skomplikowane. Za tę różnicę odpowiedzialna jest tzw. doba gwiazdowa, czyli niezmienny okres, w którym jedna gwiazda po pełnym obrocie Ziemi wokół własnej osi ponownie góruje na niebie w tym samym miejscu. Trwa to 23 godziny 56 minut 4 sekundy.
W przeciwieństwie do stałego ruchu obrotowego Ziemi, prędkość kątowa jej ruchu obiegowego wokół Słońca jest zmienna. To sprawia, że czas pomiędzy kolejnymi górowaniami Słońca nad horyzontem nie jest taki sam. W grudniu odległość Ziemi od Słońca jest mniejsza niż średnia roczna, a to powoduje, że prędkość kątowa i orbitalna naszej planety jest większa niż średnia dla całej orbity.
Słońce przesuwa się na niebie o większy kąt względem odległych gwiazd i ostatecznie czas słoneczny sięga 24 godzin 30 sekund, a więc jest o tej porze roku o 4 minuty 26 sekund dłuższy od czasu gwiazdowego. Opóźniające się górowanie Słońca, tzw. południe słoneczne, pociąga za sobą cały dzień.
Źródło: TwojaPogoda.pl
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2019-12-13/na-ten-dzien-czekalismy-od-czerwca-zmrok-zapadnie-najwczesniej-w-tym-roku-a-od-jutra/

Na ten dzień czekaliśmy od czerwca. Zmrok zapadnie najwcześniej w tym roku. A od jutra....jpg

Na ten dzień czekaliśmy od czerwca. Zmrok zapadnie najwcześniej w tym roku. A od jutra...2.jpg

Na ten dzień czekaliśmy od czerwca. Zmrok zapadnie najwcześniej w tym roku. A od jutra...3.jpg

Na ten dzień czekaliśmy od czerwca. Zmrok zapadnie najwcześniej w tym roku. A od jutra...4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Hubble'a sfotografował międzygwiezdną kometę 2l/Borysov w peryhelium
Autor: admin (2019-12-13)
Teleskop kosmiczny Hubble'a ponownie uchwycił kometę Borysow, tym razem podczas największego jej zbliżenia do Słońca. Wcześniej udało się sfotografować ten obiekt międzygwiezdny w październiku i listopadzie tego roku.
Najnowsze zdjęcia opublikowane na stronie internetowej teleskopu Hubble'a, przedstawiają kometę 2I/Borysow w peryhelium. To ciało niebieskie zostało odkryte 30 sierpnia 2019 roku przez Giennadija Borysowa. Zgłosił swoje odkrycie do Minor Planet Center Międzynarodowej Unii Astronomicznej w Cambridge w USA. Agencja kosmiczna NASA obliczyła orbitę komety, pokazując, że jest to ciało pochodzące z przestrzeni międzygwiezdnej, czyli przyleciało do nas z innych części galaktyki.
Kometa 2I/Borisov to dopiero drugi ze znanych ludzkości międzygwiezdnych obiektów, które zawitały do Układu Słonecznego i zauważyli je ludzie. Pierwszym odkrytym obiektem tego typu była dziwaczna cylindryczna asteroida 1I/Oumuamua posądzana nawet o bycie statkiem kosmicznym. Zbliżyła się ona do Słońca na odległość około 38 milionów kilometrów po czym opuściła Układ Słoneczny. Rozegrało się to stosunkowo niedawno, bo w październiku 2017 r.
Astronomowie operujący kosmicznym teleskopem Hubble'a podejmowali dwukrotnie próbę sfotografowania tego międzygwiezdnego obiektu najpierw 12 października gdy kometa była w odległości około 420 milionów kilometrów od Ziemi, ale nie powiodła się. Potem, 16 listopada została podjęta kolejna próba, która była już skuteczna. Udało się namierzyć kometę, kiedy była w odległości 326 milionów kilometrów od Ziemi.
Wreszcie, w dniu 9 grudnia Teleskop Hubble'a po raz kolejny uchwycił kometę 2I/Borisov, w peryhelium, czyli w momencie jej największego zbliżenia do Słońca. Wtedy obiekt ten znalazł się w odległości 298 milionów kilometrów od Ziemi, w pobliżu wewnętrznej krawędzi pasa asteroid.
Pomimo faktu, że jest to największa osiągnięta rozdzielczość, obraz nadal nie umożliwia jednoznacznego rozróżnienia między jądrem składającym się z nagromadzonego lodu i pyłu. Koma, czyli ogół gazów towarzyszących, skutecznie uniemożliwia dokładną obserwację szczegółów powierzchni komety.
Analizy zdjęć wskazują, że jądro ma średnicę mniejszą niż pół kilometra. Czyli jest około 15 razy mniejsza niż zakładano we wcześniejszych badaniach. Astronomowie obliczyli, że kometa Borysow znajdzie się najbliżej Ziemi w dniu 28 grudnia, kiedy to przeleci w odległości 290 milionów kilometrów od nas.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/teleskop-hubblea-sfotografowal-miedzygwiezdna-komete-2lborysov-w-peryhelium

Teleskop Hubble'a sfotografował międzygwiezdną kometę 2lBorysov w peryhelium.jpg

Teleskop Hubble'a sfotografował międzygwiezdną kometę 2lBorysov w peryhelium2.jpg

Teleskop Hubble'a sfotografował międzygwiezdną kometę 2lBorysov w peryhelium3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda nie tak powszechna na egzoplanetach jak uważaliśmy

2019-12-13.

Najnowsze badania wskazują, że woda jest powszechna na dużych egzoplanetach, ale rzadsza niż przewidują to modele planetarne.

Woda wydaje się być kluczowym elementem do podtrzymania życia - przynajmniej takiego, jakie znamy. Substancja ta może występować powszechnie we wszechświecie, choć jej detekcje są niezwykle trudne.

Naukowcy przyjrzeli się składowi atmosferycznemu 19 egzoplanet o wielkości od minineptuna (10 razy większych od Ziemi) do superjowisza (600 razy większych od naszej planety). Para wodna została wykryta w 14 spośród przebadanych egzoplanet, ale było jej znacznie mniej niż oczekiwano. Dla porównania - obecność pierwiastków takich jak potas lub sód na sześciu egzoplanetach była zgodna z oczekiwaniami.

- Widzimy pierwsze oznaki wzorców chemicznych na planetach pozasłonecznych i widzimy, jak różnorodne mogą one być pod względem składu chemicznego - powiedział dr Nikku Madhusudhan z Uniwersytetu w Cambridge.

Dr Madhusudhan był w zespole, który po raz pierwszy dokonał pomiaru pary wodnej na gigantycznej egzoplanecie pięć lat temu. Od tego czasu naukowcy zdobywają coraz więcej danych na temat ich właściwości. Według najnowszych odkryć nie można zakładać, że pierwiastki chemiczne są powszechne na planetach zgodnie z ustalonymi modelami.

W Układzie Słonecznym gazowe olbrzymy mają o wiele więcej węgla niż Słońce, najprawdopodobniej dlatego, że lód i skały odgrywały ważną rolę w ich powstawaniu. Do tej pory uważano, że podobnie może być z gazowymi olbrzymami występującymi poza naszym układem planetarnym, ale najnowsze badania wskazują, że cale tak być nie musi.

Teraz astronomowie planują przyjrzeć się większej liczbie egzoplanet, aby sprawdzić czy ten niedobór wody jest powszechny, czy nie.

Źródło: INTERIA
 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-woda-nie-tak-powszechna-na-egzoplanetach-jak-uwazalismy,nId,3552159

Woda nie tak powszechna na egzoplanetach jak uważaliśmy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok satelity PW-Sat2 na orbicie
2019-12-13. Redakcja
Mija rok od wysłania w kosmos polskiego satelity PW-Sat2.
Głównym celem misji było przetestowanie systemu deorbitacji, który pozwoli na szybsze usunięcie satelity z orbity i w przyszłości pomoże rozwiązać problem tzw. ?śmieci kosmicznych?. Satelita zbudowany przez członków Studenckiego Koła Astronautycznego pozostaje sprawny i nadal znajduje się na orbicie.
Start rakiety Falcon 9 z polskim satelitą na pokładzie odbył się 3 grudnia 2018 roku z bazy wojskowej Vandenberg w Kalifornii. Podczas startu na pokładzie wraz z satelitą znajdowało się ponad 60 innych satelitów.
Otwarcie żagla deorbitacyjnego nastąpiło 29 grudnia 2018 roku ? wcześniej niż pierwotnie planowano. Główna część misji miała trwać 40 dni, jednak większość eksperymentów wykonano znacznie wcześniej ze względu na korzystny układ sesji komunikacyjnych. W celu zminimalizowania ryzyka utraty misji podjęto decyzję o otwarciu żagla deorbitacyjnego jeszcze przed końcem grudnia.
Rozłożenie żagla przebiegło pomyślnie i jeszcze tego samego dnia udało się odebrać pierwsze ujęcia z kamer pokładowych. Niestety po ok. 3 dniach na żaglu pojawiły się rozerwania, które z czasem objęły około 30-35% powierzchni żagla. Obniżyło to skuteczność jego działania i aktualnie przewidywany czas deorbitacji to ok. 2,5 roku.
W ciągu ostatniego roku PW-Sat2 prowadził badania środowiska radiacyjnego panującego na niskiej orbicie okołoziemskiej (26 eksperymentów czujnika pochłoniętej dawki promieniowania jonizującego RadFET), a uzyskane wyniki były prezentowane na branżowych konferencjach m.in. European CubeSat Symposium. Satelita przeprowadził również 22 testy eksperymentalnego czujnika Słońca SunS, który określa orientację satelity względem Słońca.
Do dziś operatorzy stacji naziemnych nawiązali ponad 2300 sesji łączności z satelitą, przesyłając telekomendy, wyniki eksperymentów, a także ponad 700 zdjęć wykonanych za pomocą dwóch kamer pokładowych. Do pomocy włączyła się również społeczność radioamatorów z Polski i świata, odbierając dane z satelity PW-Sat2 i przekazując je zespołowi.
Wnioski z misji i wyniki badań członkowie zespołu zaprezentowali na prestiżowym Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym, który w tym roku odbył się w Waszyngtonie.
Kilka miesięcy temu kolejne pokolenie studentów Politechniki Warszawskiej rozpoczęło prace nad następnym satelitą. PW-Sat3 prawdopodobnie będzie nieco większy od swojego poprzednika. Więcej szczegółów na temat misji pojawi się w przyszłym roku.
Dodatkowe informacje i partnerzy
Członkowie Studenckiego Koła Astronautycznego na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa pracowali nad satelitą w cleanroomie (miejsce o podwyższonej czystości i kontrolowanych parametrach, o znikomej ilości zanieczyszczeń typu: pył, kurz, opary chemiczne) Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz dzięki JM Rektorowi PW w Centrum Zaawansowanych Materiałów i Technologii CEZAMAT. Wcześniej przez wiele miesięcy projektowali i rozwijali swoje rozwiązania w Centrum Zarządzania Innowacjami i Transferem Technologii Politechniki Warszawskiej.
Partnerem strategicznym budowy PW-Sat2 są gliwickie firmy Future Processing oraz FP Instruments. Obydwie firmy udzielają studentom wsparcia merytorycznego, a wiosną 2016 roku ufundowały oraz stworzyły oprogramowanie dla komputera pokładowego, czyli ?mózgu? PW-Sat2. Oprogramowanie to jest dostępne open-source na GitHubie PW-Sat2.
Wraz z firmą SoftwareMill stworzyli narzędzie do analizy i prezentacji danych odebranych z satelity, które jest dostępne dla internautów i radioamatorów.
Współpracowali z takimi firmami jak OMAX Polska, EC Test Systems czy Astronika. Studenci podczas swoich prac uzyskali nieocenioną pomoc od PGNiG S.A., Instytutu Lotnictwa, Agencji Rozwoju Przemysłu i SSW Pragmatic Soluions. Swojego wsparcia podczas rozwoju projektu udzieliły firmy takie jak Polska Grupa Zbrojeniowa, ABM Space, Samorząd Studentów Politechniki Warszawskiej, Piasecka&Żylewicz, Weil, Komes, Spacive, Rapid Crafting czy Ltt. Partnerem strategicznym budowy PW-Sat2 są gliwickie firmy Future Processing oraz FP Instruments. Dokumentacja oraz oprogramowanie stworzone przez studentów są otwarte i dostępne na stronach projektu i GitHubie.
Materiały dodatkowe
Zdjęcia w wysokiej jakości: flickr.com/photos/pwsat2
Wykresy derobitacji satelity: sail.pw-sat.pl
Serwis dla radioamatorów: radio.pw-sat.pl
Najświeższe informacje na temat stanu misji publikowane są na Twitterze: @PWSat2
(PW-Sat 2)
https://kosmonauta.net/2019/12/rok-satelity-pw-sat2-na-orbicie/

Rok satelity PW-Sat2 na orbicie.jpg

Rok satelity PW-Sat2 na orbicie2.jpg

Rok satelity PW-Sat2 na orbicie3.jpg

Rok satelity PW-Sat2 na orbicie4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwa aktywność meteorów z roju Geminidów. Maksimum w nocy z 13 na 14 grudnia.
2019-12-13. Andrzej
Jak co roku w połowie grudnia mamy doskonałą okazję podziwiać szczyt aktywności meteorów z roju Geminidów, który nastąpi już w nocy z 13 na 14 grudnia. W tym roku warunki do obserwacji maksimum nie będą idealne, a wszystko za sprawą Księżyca znajdującego się zaledwie dobę po pełni, którego jasny blask uniemożliwi dostrzeżenie najsłabszych a zarazem najliczniejszych obiektów. Z uwagi na niekorzystne warunki w ciągu godziny będzie można zaobserwować do 70 obiektów - zaraz po tym, gdy radiant roju znajdzie się w zenicie.
Geminidy są pozostałością po rozpadzie planetoidy 3200 Phaethon należącej do grupy Apolla. Średnia prędkość wchodzenia w atmosferę ziemską meteorów reprezentujących ten rój wynosi zaledwie 35km/s. Radiant czyli miejsce, z którego rozbiegają się meteory znajduje się w okolicy gwiazdy Kastora. Gwiazda ta jest jedną z najjaśniejszych gwiazd w gwiazdozbiorze Bliźniąt.

Obserwacje możemy rozpocząć już po godzinie 19:00 jednak z każdą godziną warunki będą ulegać stopniowej poprawie. Swój wzrok będziemy musieli skierować na wschodni horyzont w celu zlokalizowania radiantu. Aktywność Geminidów potrwa do 17 grudnia jednak każdego dnia liczba meteorów możliwych do zaobserwowania po maksimum będzie mniejsza.

Przypominamy również aby swojego wzroku nie kierować bezpośrednio w środek radiantu lecz kilkanaście stopni od niego - wtedy zaobserwujemy najjaśniejsze obiekty. Dla ułatwienia lokalizacji zamieszamy mapkę z zaznaczonym radiantem znajdującym się w gwiazdozbiorze Bliźniąt. Życzymy wszystkim obserwatorom pogodnego i bezchmurnego nieba oraz udanych łowów.

Zachęcamy wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu.
Zobacz też:

- Galeria zdjęć: Astrofotografia
- Sprawdź aktualne zachmurzenie
- Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2019 roku
- Deszcze meteorów - Lista najciekawszych rojów meteorów

 

Źródło: astronomia24.com, imo.net.
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=968

Trwa aktywność meteorów z roju Geminidów. Maksimum w nocy z 13 na 14 grudnia..jpg

Trwa aktywność meteorów z roju Geminidów. Maksimum w nocy z 13 na 14 grudnia.2.jpg

Trwa aktywność meteorów z roju Geminidów. Maksimum w nocy z 13 na 14 grudnia.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 grudnia będzie historyczną datą. Boeing szykuje lot kapsuły Starliner!
2019-12-13.
Amerykański koncern ogłosił, że jest już gotowy do wielkiego testu swojej załogowej kapsuły CST-100, dzięki której astronauci będą mogli podróżować pomiędzy Ziemią a Międzynarodową Stacją Kosmiczną.
Start rakiety Atlas 5 nastąpić ma 20 grudnia z kompleksu startowego nr 41, znajdującego się na przylądku Canaveral. W trakcie misji Orbital Flight Test (OFT), załogowa kapsuła uda się w podróż w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Według planu, na pokładzie CST-100 znajdą się zapasy i prezenty dla astronautów oraz eksperymentalny manekin o nazwie Rosie.
Jako że będzie to lot testowy, inżynierowie z Boeinga będą na bieżąco monitorowali cały przebieg misji. Później te cenne dane zostaną przeanalizowane i na ich podstawie mają zostać dokonane ważne modyfikacje w kapsule. Inżynierowie podkreślają, że jeśli wszystko nie będzie dopięte na ostatni guzik, to nie nastąpi najważniejszy test, w którym na pokładzie kapsuły znajdą się już astronauci i udadzą w podróż do kosmicznego domu.
Ten lot ma odbyć się w połowie przyszłego roku. Przypomnijmy, że miesiąc temu odbył się test systemu ucieczkowego kapsuły Starliner. Niestety, nie przebiegł on idealnie. Kapsuła wylądowała zbyt blisko miejsca rozbicia się modułu serwisowego. Jest to ogromny problem, ponieważ wydobywają się z niego chmury trujących gazów, które otoczyły kapsułę. Może wydawać się, że to nic wielkiego, ale gdy kapsuła opadnie na ziemię, system wyrówna ciśnienie w jej środku, a wówczas zaciągnie powietrze z zewnątrz. Jeśli trujący gazy otoczą kapsułę, to mogą one zagrozić zdrowiu astronautów.
Ale to nie wszystko. W trakcie testu nie otworzył się też jeden z trzech spadochronów. Śledztwo ujawniło, że wina leżała nie po stronie sprzętu, tylko błędu obsługi. Ktoś zapomniał wyjąć zawleczkę zabezpieczającą. Może to wydać się śmieszne, ale to bardzo poważna sprawa, która obniżyła wiarygodność firmy w oczach NASA.
Źródło: GeekWeek.pl/Boeing/NASA / Fot. Boeing
https://www.geekweek.pl/news/2019-12-13/20-grudnia-bedzie-historyczna-data-boeing-szykuje-lot-kapsuly-starliner/

Atlas V and CST-100 Starliner getting ready for launch (4K UHD)

 

20 grudnia będzie historyczną datą. Boeing szykuje lot kapsuły Starliner!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: międzygalaktyczny podróżnik
2019-12-13. Anna Wizerkaniuk
Kosmiczny Teleskop Hubble?a dostarcza nie tylko zdjęć obiektów znajdujących się poza Układem Słonecznym, ale także tych, które zawędrowały w okolice naszej gwiazdy Słońca. Tym razem obiektyw Hubble?a został skierowany na kometę 2I/Borisov, która po ?Oumuamua jest drugim obiektem pozasłonecznym zaobserwowanym w naszym układzie planetarnym.
Po lewej stronie widoczna jest kometa Borisov na tle odległej galaktyki spiralnej 2MASX J10500165-0152029. Zdjęcie to zostało wykonane w listopadzie, kiedy to kometa znajdowała się w odległości 326 milionów kilometrów od Ziemi. Drugie zdjęcie zostało zrobione już w grudniu, krótko po tym jak kometa znalazła się najbliżej Słońca. Obiekt ten znajdował się wtedy blisko wewnętrznej granicy pasa planetoid, a od Ziemi dzieliło go 298 milionów kilometrów. Nie jest to jednak najmniejsza odległość od naszej planety, w jakiej się znajdzie podczas tej wizyty w Układzie Słonecznym. Pod koniec grudnia kometa zbliży się do Ziemi na 290 milionów kilometrów.
Zdjęcia dostarczone przez Kosmiczny Teleskop Hubble?a pozwoliły na oszacowanie rozmiarów jądra komety. Jego promień jest nie większy niż pół kilometra, a więc jest co najmniej 15 razy mniejszy, niż przypuszczano. Obserwacje pierwszej międzygwiezdnej komety mają pomóc astronomom w oszacowaniu masy i liczby tego typu obiektów w okolicach Układu Słonecznego, a także w całej Drodze Mlecznej.
Kometa Borisov została odkryta 30 sierpnia 2019 roku przez krymskiego astronoma amatora Gennady?ego Borisova. Kolejne obserwacje pozwoliły na obliczenie trajektorii lotu tego obiektu, na podstawie której stwierdzono, że kometa musi pochodzić spoza Układu Słonecznego.
Source :
HUbble Space Telescope
https://news.astronet.pl/index.php/2019/12/13/w-kosmicznym-obiektywie-miedzygalaktyczny-podroznik/

W kosmicznym obiektywie międzygalaktyczny podróżnik.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waga naszej galaktyki już znana. Liczba zer imponuje
2019-12-13.ŁZ.MNIE
1,76 septyliona kilogramów, przy czym jeden septylion to 10 z 42 zerami ? tyle według ustaleń naukowców z brytyjskiego Imperial College London waży nasza galaktyka Drogi Mlecznej. To 890 miliardów więcej od masy Słońca, tyle waży również 6 miliardów miliardów miliardów słoni?
Naukowcy przyznają, że zadanie nie było łatwe. ?Zważenie? galaktyki było możliwe dzięki śledzeniu ruchów gwiazd wewnątrz Drogi Mlecznej, co pomogło ujawnić, jak grawitacja galaktyki wpływa na te gwiazdy. Sęk w tym, że większość obiektów, które wchodzą w jej skład jest dla nas niewidocznych.
Pomiary musiały uwzględnić fakt, że chmury pyłu blokują odległe gwiazdy, przez co urządzenia obserwacyjne nie mogą ich dostrzec. Wzięto również poprawkę na ruch naszego Układu Słonecznego, który miał wpływ na oszacowanie wagi.
Dysk naszej galaktyki się kręci jednolicie, ale już obiekty znajdujące się w różnej odległości od jej centrum poruszają się z różną prędkością ? zwrócił uwagę w rozmowie z serwisem Live Science astrofizyk Fabio Iocco z Imperial College London, współautor badań.
Droga mleczna składa się nie tylko z gwiazd, planet, gazu i innych widocznych rzeczy, ale przede wszystkim z ciemnej materii, która wywiera wpływ grawitacyjny, a jednocześnie nie tworzy żadnych obiektów astrofizycznych, które możemy bezpośrednio obserwować ? zwraca uwagę serwis Whatnext.pl. Eksperci przyjęli, że czarna masa stanowi około 93 proc. całkowitej masy galaktyki (830 mld mas Słońca).
źródło: LiveScience.com, Whatnext.pl
https://www.tvp.info/45775447/wielka-brytania-naukowcy-z-imperial-college-london-podali-wage-galaktyki-drogi-mlecznej

Waga naszej galaktyki już znana. Liczba zer imponuje.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parker Solar Probe ? pierwsze odkrycia
2019-12-14. Krzysztof Kanawka
NASA opublikowała podsumowanie pierwszych odkryć misji Parker Solar Probe.
Misja Parker Solar Probe rozpoczęła się 12 sierpnia 2018 o godzinie 09:31 CEST. Rakieta Delta IV Heavy umieściła tę sondę na bardzo eliptycznej trajektorii, której peryhelia będzie z czasem przebiegać coraz bliżej Słońca.
Pierwsze dane i pierwsze odkrycia
W połowie listopada NASA opublikowała pierwszy zestaw danych z misji PSP. Dane są dostępne przez następujące strony: Parker Solar Probe Science Gateway, Space Physics Data Facility oraz Solar Data Analysis Center. Ten pierwszy zestaw danych pochodzi z dwóch pierwszych przelotów sondy PSP. Ponadto, Międzynarodowa Federacja Astronautyczna (IAF) opublikowała 15 listopada nagranie z wykładu opisującego pierwsze wyniki misji PSP. Ten wykład został wygłoszony w trakcie konferencji IAC 2019.
Na początku grudnia NASA opublikowała zestawienie pięciu pierwszych odkryć związanych ze Słońcem, na podstawie danych z misji PSP. Odkrycia to detekcja strefy bez pyłu kosmicznego, zaskakujące szybkie zmiany linii pola magnetycznego Słońca, nieregularna tekstura wiatru słonecznego, punkt ?graniczny? dla ruchu wiatru słonecznego oraz spojrzenie na bardzo małe wydarzenia energetyczne (których nie sposób mierzyć z większych odległości).
Dotychczasowa droga Parker Solar Probe
Pierwsze peryhelium zostało osiągnięte przez Parker Solar Probe 6 listopada 2018. Wówczas sonda znalazła się w odległości około 25,4 miliona kilometrów od środka naszej Dziennej Gwiazdy i około 35 promieni Słońca od powierzchni (fotosfery) naszej Gwiazdy.
Podczas pierwszego peryhelium Parker Solar Probe osiągnęła prędkość ponad 95,33 km/s. Jest to nowy rekord prędkości poruszania się statku kosmicznego. Poprzedni rekord prędkości heliocentrycznej, liczonej względem Słońca, wyniósł 68,6 km/s. Ten rekord został ustanowiony 16 kwietnia 1976 roku przez sondę Helios 2.
W kolejnych miesiącach Parker Solar Probe wykonała ruch po swojej eliptycznej orbicie. W nocy z 4 na 5 kwietnia 2019 sonda przeszła przez drugie peryhelium orbity. Parametry tego peryhelium były takie same jak pierwszego zbliżenia do Słońca.
Po tym peryhelium sonda Parker Solar Probe wykonała kolejną orbitę wokół Słońca. Trzecie peryhelium nastąpiło 1 września. Parametry tego peryhelium były takie same jak pierwszego i drugiego zbliżenia do Słońca.
Czwarte peryhelium będzie już bliższe ? będzie to około 28 promieni Słońca od powierzchni (fotosfery) naszej Gwiazdy. Czwarte i piąte peryhelium będzie mieć takie parametry, po czym szóste i siódme peryhelium będzie jeszcze bliższe ? około 20 promieni Słońca od powierzchni (fotosfery) naszej Gwiazdy. Docelowo sonda Parker Solar Probe ma zbliżać się na minimalną odległość około 10 promieni Słońca od powierzchni (fotosfery) naszej Gwiazdy.
NASA zapowiedziała na marzec 2020 pierwszą konferencję dotyczącą wyników z misji PSP.
Polecamy szczegółowy opis misji Parker Solar Probe.
Misja Parker Solar Probe jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/12/parker-solar-probe-pierwsze-odkrycia/

5 New Discoveries from NASA's Parker Solar Probe

Pierwsze pięć odkryć misji Parker Solar Probe / Credits ? NASA Goddard

Parker Solar Probe ? pierwsze odkrycia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów w atmosferze Jowisza
2019-12-14.
Największa planeta Układu Słonecznego wciąż skrywa przed nami mnóstwo tajemnic. Sonda Juno powoli pokazuje nam tę planetę w taki sposób, w jaki jeszcze nigdy nie mogliśmy jej zobaczyć. To niesamowite!
Jowisz to planeta gazowa. Nie ma na niej stałego lądu. Zamiast tego posiada niezwykle gęstą atmosferę, w której bez przerwy dochodzi o niesamowicie dynamicznych procesów. W ich efekcie, pojawiają się tam cyklony, których obrazy przerażają. Najwięcej występuje ich w okolicach północnego i południowego bieguna planety.
NASA opublikowała niesamowite obrazy aż 6 cyklonów wirujących wokół centralnego, znajdującego się na biegunie południowym. Informacje pozyskane z sondy Juno pokazują, że jeszcze w październiku bieżącego roku było ich w sumie 6, a teraz jest 7. W listopadzie narodził się kolejny obiekt i dołączył do grupy. Naukowcy wskazują, że są to zjawiska niezależne i nie połączą się ze sobą.
Teraz wiry utworzyły coś niezwykłego, bo formację na kształt sześciokąta. Razem ich powierzchnia jest większa od naszej planety. Zjawisko sięga ok. 70 kilometrów wgłąb gęstej atmosfery Jowisza. Wiatry wiejące w nim osiągają 360 km/h. Astronomowie wciąż niewiele wiedzą o tych zjawiskach, ale mają nadzieję, że sonda Juno prześle na Ziemię więcej cennych danych na ich temat w trakcie kolejnych bliskich przelotów.
Jowisz nie jest jedyną gazową planetą w naszym Układzie Słonecznym, która może poszczycić się posiadaniem niezwykłych formacji w swojej gęstej atmosferze. Niedawno NASA opublikowała obrazy gigantycznej polarnej burzy w kształcie sześciokąta (zobacz tutaj). W odróżnieniu od Jowisza, na Saturnie jest to jedna, wielka burza, a nie sześć niezależnych zjawisk. Jednak ostatecznie cyklony na Jowiszu tworzą coś na kształt sześciokąta. Zobaczcie te niesamowite obrazy.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot/ NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-12-14/nasa-pokazala-najnowsze-obrazy-przerazajacych-wirow-w-atmosferze-jowisza/

NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów w atmosferze Jowisza.jpg

NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów w atmosferze Jowisza2.jpg

NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów w atmosferze Jowisza3.jpg

NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów w atmosferze Jowisza4.jpg

NASA pokazała najnowsze obrazy przerażających wirów w atmosferze Jowisza5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)