Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Niewiarygodne. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba gotowy do startu w marcu 2021 roku
2020-07-16. Radek Kosarzycki
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, którego start przekładano już tak wiele razy, że większość z nas przestała wierzyć, że kiedykolwiek znajdzie się on w przestrzeni kosmicznej, w końcu przeszedł wszystkie krytyczne testy oprogramowania i układów elektrycznych. Oznacza to, że jest gotowy do startu jeszcze w 2021 roku.
To z pewnością największy i technicznie najbardziej skomplikowany teleskop kosmiczny, jaki NASA kiedykolwiek zbudowała. Teleskop jest efektem międzynarodowej współpracy na niespotykaną dotąd skalę. Za jego powstanie odpowiadają rzesze specjalistów z NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej (CSA).
W trakcie ostatniej serii testów, pracując 24 godziny na dobę przez 15 dni, inżynierowie uruchomili na teleskopie ponad tysiąc skryptów i instrukcji, realizując tym samym proces składający się z 1370 kolejnych kroków.
Trudne historie
Prace nad teleskopem rozpoczęto ? choć trudno w to uwierzyć ? w 1996 roku. Pierwotnie miał on się znaleźć na orbicie w 2007 roku. Teraz, po licznych zmianach w pierwotnym projekcie, niezliczonych opóźnieniach i wielokrotnym przekroczeniu budżetu, NASA ma nadzieję wysłać teleskop w kosmos w marcu 2021 r., aczkolwiek jeszcze w tym miesiącu przeprowadzony zostanie przegląd gotowości do startu w tym terminie.
Jak wygląda Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba?
Siedmiometrowej średnicy teleskop będzie obserwował odległy wszechświat z orbity okołosłonecznej (nie okołoziemskiej), z tzw. punktu Lagrange?a L2, który przemieszcza się wokół Słońca wraz z Ziemią.
Składana niczym origami osłona przeciwsłoneczna o rozmiarach kortu tenisowego będzie chroniła teleskop przed przegrzaniem.
Fenomenalne zwierciadło składające się z 18 sześciokątnych segmentów, z których każdy będzie miał ponad metr średnicy, rozłoży się już po starcie, tworząc lustro o powierzchni 25,4 m2. Tak potężne lustro umożliwi teleskopowi obserwowanie gwiazd na dużo niższych częstotliwościach niż Kosmiczny Teleskop Hubble?a. Każdy segment zwierciadła stworzono z lekkiego i trwałego berylu.
Co będzie obserwował JWST?
Zgodnie z planem teleskop będzie zbierał dane obserwacyjne za pomocą czterech instrumentów naukowych, takich jak kamery czy spektrometry, pozwalając naukowcom dowiedzieć się znacznie więcej o najwcześniejszych galaktykach, które powstały jako pierwsze po Wielkim Wybuchu. Oprócz tego teleskop będzie mógł obserwować gwiazdy znajdujące się na każdym etapie cyklu ewolucji.
Szczególnie obiecujące są zdolności teleskopu do wykonywania pomiarów temperatury i badania składu chemicznego atmosfer i powierzchni planet znajdujących się w innych układach planetarnych. Dzięki nim będziemy mogli dowiedzieć się, na ilu planetach warunki sprzyjają powstaniu życia, przynajmniej takiego jak na Ziemi.
Zupełnie inną kwestią jest to, że już od wielu lat do korzystania z teleskopu ustawia się ogromna kolejka naukowców, którzy rozpoczęli swoją pracę na innych instrumentach, odkrywając wiele ciekawych, bliskich i dalekich, małych i ogromnych obiektów kosmicznych, a następnie dochodzili do wniosku, że wiele dodatkowych informacji o tychże obiektach mogą uzyskać za pomocą JWST.
Śmiało można więc powiedzieć, że gdy tylko teleskop znajdzie się na orbicie, będzie miał kalendarz obserwacyjny wypełniony po brzegi na kilka dekad. Już współczuję tym naukowcom, którzy będą stali na samym końcu tej kolejki.
The James Webb Space Telescope's Orbit
https://www.youtube.com/watch?v=6cUe4oMk69E&feature=emb_logo
Punkt L2 znajduje się 1,5 mln km od Ziemi.
https://spidersweb.pl/2020/07/kosmiczny-teleskop-jamesa-webba-gotowy-do-startu.html

Niewiarygodne. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba gotowy do startu w marcu 2021 roku.jpg

Niewiarygodne. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba gotowy do startu w marcu 2021 roku2.jpg

Niewiarygodne. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba gotowy do startu w marcu 2021 roku3.jpg

Niewiarygodne. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba gotowy do startu w marcu 2021 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W przyszłym roku rozpocznie się prawdziwa inwazja na Czerwoną Planetę
2020-07-16.
Za kilka tygodni nastąpi najkorzystniejszy moment do przeprowadzenia misji badawczych na Marsa. Z tej okazji skorzystały trzy kraje i Unia Europejska. Razem wyślą one na ten glob 3 łaziki, 2 sondy i helikopter.
Szturm na Czerwoną Planetę, przez najróżniejszej maści urządzenia, rozpocznie się jeszcze w wakacje. Wówczas w kierunku tej planety wyruszy realizowana przez amerykańską NASA misja Mars 2020. W jej ramach na powierzchni Marsa ma pojawić się lądownik, duży łazik o nazwie Perseverance (Wytrwałość) i pierwszy w historii dron o nazwie Ingenuity (Pomysłowość). Lądowanie nastąpi w rejonie delty w kraterze Jezero, który znajduje się na skraju Isidis Planitia, czyli gigantycznej niecki położonej na północ od równika planety. Naukowcy wybrali ten obszar ze względu na występujące tam najstarsze i najciekawsze formy geologiczne Czerwonej Planety.
Wówczas rozpocznie się nowa era badań tej fascynującej planety i poszukiwania na niej śladów niegdyś rozwijającego się tam życia. Nowe urządzenie z wyglądu przypomina swojego poprzednika, czyli łazik aktualnie eksplorujący Marsa o nazwie Curiosity. Ale to tylko złudzenie, bo chociaż w aż 85 procentach będzie na nim bazował, to jednak Perseverance będzie od niego o wiele bardziej zaawansowany technologicznie. Posiadać będzie aż siedem nowych instrumentów, przeprojektowane koła, lasery i więcej autonomii.
Najważniejszym udoskonaleniem będzie wiertło, z pomocą którego będzie można dokonać odwiertów w gruncie i pobrać próbki skał. Następnie będą one szczelnie zapakowane i będą mogły być odebrane do przez przyszłe misje i dostarczone na Ziemię do bardziej wnikliwych badań. Co ciekawe, Polska Agencja Kosmiczna będzie brała udział w tym karkołomnym przedsięwzięciu.
Oprócz łazika, pojawi się też dron. Takie urządzenia mogą znacznie szybciej i skuteczniej, od satelitów i łazików, eksplorować ten jałowy glob. Łazik Curiosity jest na Marsie już od 8 lat, a w tym czasie udało mu się przejechać zaledwie ok. 25 kilometrów. Dron taki dystans będzie mógł pokonać w jeden dzień, tym samym dostarczając bardzo cennych informacji o przeszłości geologicznej, jak i atmosferycznej tego obiektu. Być może uda się w ten sposób szybciej wypatrzeć ślady życia.
Zaprojektowany latający dron Ingenuity waży 1,8 kilograma i cechuje się dość niewielkimi rozmiarami. Jego średnica wynosić będzie niecałe 10 centymetrów, ale za to jego skrzydła mają być sporo większe, bo dochodzić do 120 centymetrów średnicy. Dwa śmigła będą rotowały w przeciwnych kierunkach z prędkością 2500 obrotów na minutę, czyli nawet 10 razy szybciej, niż ma to miejsce w helikopterach latający w ziemskiej atmosferze.
Jest to spowodowane panującym na Marsie niskim ciśnieniem. Dron będzie pozyskiwał energię dzięki panelom solarnym i będzie mógł pozostać w powietrzu przez wiele godzin podczas dnia, a gdy zajdzie potrzeba doładowania akumulatorów, to będzie mógł to dodatkowo uczynić w specjalnie wydzielonym miejscu na łaziku. Najważniejszym aspektem jego udziału w misji łazika Perseverance, będzie prowadzenie ważnych obserwacji powierzchni Marsa z lotu ptaka. Do tej pory obrazy tej planety mogliśmy oglądać tylko za pomocą orbiterów, ale teraz obrazy będą znacznie lepszej jakości i zobaczymy na nich o wiele więcej szczegółów powierzchni.
Kolejną misją na Marsa będzie ExoMars 2020, która realizowana będzie przez Rosyjską Agencję Kosmiczną i Europejską Agencję Kosmiczną, w tym również Polską Agencję Kosmiczną. W jej ramach na powierzchni planety pojawi się łazik. Niestety, ze względu na pandemię CoVID-19, start misji odbędzie się na początku przyszłego roku, ale i tak misja ma tam dotrzeć jeszcze w 2021 roku. Obszarem eksploracji misji będzie Oxia Planum, czyli tereny znajdujące się blisko marsjańskiego równika. Jest to bardzo ciekawa pod względem geologicznym część powierzchni Czerwonej Planety. Występują tam bogate złoża glinu, a obszar usłany jest dawnymi kanałami, w których niegdyś mogła płynąć woda.
Astrobiolodzy mają nadzieję, że w końcu uda się nam uzyskać niezbite dowody świadczące o tym, że jałowy Mars kiedyś był życiodajnym miejscem, podobnym do dzisiejszej Ziemi. Oprócz Oxia Planum, naukowcy z ESA zastanawiali się również nad innym obszarem do lądowania. Mawrth Vallis położony jest kilkaset kilometrów dalej od wybranego obszaru i jest równie ciekawy geologiczne, ale ostatecznie uwaga badaczy skupiła się bardziej na tym pierwszym.
Wykrycie śladów życia na Marsie, tak naprawdę jest tylko kwestią czasu. Jest to o tyle prawdopodobny scenariusz, że ostatnim czasie dochodziły do nas z tej planety ekscytujące wiadomości o wykryciu tam pokładów ciekłej wody i metanu w atmosferze oraz warstw osadowych świadczących o istnieniu tam w przeszłości jezior, rzek, a nawet oceanów wody w postaci płynnej.
W trakcie pobytu na Marsie, łazik pobierze próbki gruntu i przebada je w swoim pokładowym laboratorium, zupełnie jak czyni to od kilku lat amerykański łazik Curiosity. Europejczycy ostatnimi czasy nie mieli szczęścia w pomyślnym lądowaniu swoich urządzeń na powierzchni tego jałowego globu. Niedawno rozbił się tam lądownik Schiaparelli, a wcześniej Beagle-2.
Dogodne warunki do lotu na Marsa wykorzystają również Chiny. Tamtejszy rząd wyśle na tę planetę orbiter o nazwie Mars Global Remote Sensing Orbiter oraz mały łazik o nazwie HX-1. Wszystko w ramach misji Tianwen-1. Nazwa oznacza pytania do niebios i nawiązuje do starożytnego wiersza Tianwen, napisanego ponad dwa tysiące lat temu przez poetę Qu Yuan. W wierszu zawarł on swoje przemyślenia dotyczące nieba, gwiazd, naturalnych zjawisk, a także rzeczywistości i przyszłości. Od teraz wszystkie misje naukowe tego kraju będą nosiły tę nazwę, która zostanie uzupełniona stosownym numerem.
Lądownik i łazik polecą na Czerwoną Planetę na szczycie rakiety Długi Marsz 5. Robot ma rozejrzeć się po okolicy i wybrać odpowiednie miejsca do pobrania próbek z pustynnych obszarów Utopia Planitia, która rozpościeraja się na półkuli północnej Marsa. Gdy to już się stanie, rakieta Długi Marsz 9 wyśle tam kolejny lądownik i łazik. Robot pobierze próbki, dostarczy na rakietę, polecą one na orbitę, opuszczą Marsa i wrócą na Ziemię. Wszystko to ma odbyć się do roku 2030.
Chińska Agencja Kosmiczna, dzięki tym zakrojonym na szeroką skalę misjom, chce poczynić historyczny krok w planach eksploracji tej planety. Do tej pory żadnemu krajowi nie udało się przeprowadzić takiego karkołomnego zadania. Chińscy naukowcy wówczas będą mieli w tej materii już spore doświadczenie. Tego zasługą będzie misja Chang'e-5 na Księżyc. W jej ramach księżycowy łazik ma pobrać próbki z powierzchni Srebrnego Globu i dostarczyć je na Ziemię w celu ich bardziej wnikliwych badań.
Co ciekawe, plany związane z Czerwoną Planetą mają również Zjednoczone Emiraty Arabskie. W przyszłym roku na orbicie Marsa ma znaleźć się orbiter o nazwie Hope, który poleci tam w ramach misji Emirates Mars Mission. Urządzenie uda się tam na szczycie japońskiej rakiety nośnej H-IIA, i nie tylko przeprowadzi tam badania, ale również będzie uczczeniem 50. rocznicy powstania Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA/ESA/Emirates Mars Mission/CNSA / Fot. NASA/ESA/CNSA
https://www.geekweek.pl/news/2020-07-16/w-przyszlym-roku-rozpocznie-sie-prawdziwa-inwazja-na-czerwona-planete/

 

 

W przyszłym roku rozpocznie się prawdziwa inwazja na Czerwoną Planetę.jpg

W przyszłym roku rozpocznie się prawdziwa inwazja na Czerwoną Planetę2.jpg

W przyszłym roku rozpocznie się prawdziwa inwazja na Czerwoną Planetę3.jpg

W przyszłym roku rozpocznie się prawdziwa inwazja na Czerwoną Planetę4.jpg

W przyszłym roku rozpocznie się prawdziwa inwazja na Czerwoną Planetę5.jpg

W przyszłym roku rozpocznie się prawdziwa inwazja na Czerwoną Planetę6.jpg

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Miniaturowe rozbłyski. Dotąd nie widzieliśmy Słońca z tak bliskiej odległości
2020-07-16.TM.KF
Pierwsze zdjęcia Słońca uzyskane przez sondę kosmiczną Solar Orbiter zaprezentowała w czwartek Europejska Agencja Kosmiczna (ESA). Dotychczas nie było fotografii tej gwiazdy uzyskanych z tak bliskiej odległości. Widać na nich miniaturowe rozbłyski słoneczne, których wcześniej nie obserwowano tak szczegółowo.
Solar Orbiter jest projektem prowadzonym przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) we współpracy z NASA. Budowa sondy trwała około 10 lat. Z Ziemi została wystrzelona 10 lutego 2020 r. W projekcie biorą udział Polacy.
Zaprezentowane w czwartek pierwsze zdjęcia z sondy Solar Orbiter pokazały mnóstwo miniaturowych rozbłysków słonecznych blisko powierzchni Słońca, nazwanych ?ogniskami? (ang. ?campfires?). Naukowcy wskazują, że zjawisk tych nie obserwowano do tej pory szczegółowo, co pokazuje olbrzymi potencjał projektu Solar Orbiter ? szczególnie, że to dopiero wczesna faza misji (testy techniczne).
To dopiero pierwsze zdjęcia, a już możemy dostrzec nowe, interesujące zjawisko. Nie spodziewaliśmy się tak wspaniałych rezultatów już na starcie. Widzimy też, jak nasze dziesięć instrumentów naukowych uzupełnia się nawzajem, zapewniając całościowy obraz Słońca i jego otoczenia ? podkreśla Daniel Müller, naukowiec z projektu Solar Orbiter.
?Ogniska? widoczne na pierwszych zdjęciach z instrumentu Extreme Ultraviolet Imager (EUI), to miniaturowe wersje normalnych rozbłysków słonecznych. Miliony, albo miliardy razy mniejsze. Naukowcy mówią, że Słońce może wydawać się spokojne na pierwszy rzut oka, ale gdy spojrzymy dokładniej, okazuje się, że wszędzie występują ?ogniska?. Nie wiadomo na razie, czy powodują je takie same mechanizmy, co zwykłe rozbłyski, czy może kryje się za tym coś innego.
Według jednej z hipotez, miniaturowe rozbłyski mogą wnosić wkład w jedno z najbardziej tajemniczych zjawisk na Słońcu: podgrzewanie korony słonecznej. Jeden taki rozbłysk praktycznie nie ma znaczenia, ale efekt zsumowany od ich wielkiej liczby może być dominującym czynnikiem w tym procesie.
Korona słoneczna to najbardziej zewnętrzna warstwa atmosfery Słońca. Rozciąga się na miliony kilometrów w przestrzeń kosmiczną. Temperatury panujące w koronie słonecznej osiągają ponad milion stopni Celsjusza. Dla porównania, temperatura powierzchni Słońca to ?zaledwie? około 5500 stopni Celsjusza.
Na pokładzie sonda posiada sześć instrumentów do fotografowania Słońca i jego najbliższego otoczenia, a także cztery dodatkowe do monitorowania środowiska wokół sondy. Ma ona obserwować Słońce z dużo bliższej odległości, niż wynosi dystans do niego z naszej planety. Sonda dokonała obecnie pierwszego zbliżenia (na odległość 77 milionów kilometrów), ale będą kolejne, i to sporo bliższe. Najmniejszy dystans wyniesie 42 miliony kilometrów. To mniej więcej jedna czwarta odległości Ziemia ? Słońce.
Nadzieja na nowe dane

Dzięki obserwacjom Słońca z bliska naukowcy mają nadzieję uzyskać nowe dane na temat powstawania wiatru słonecznego ? strumienia naładowanych cząstek poruszających się od Słońca przez cały Układ Słoneczny. Będą badać też koronę słoneczną, magnetosferę oraz słabo widoczne z Ziemi bieguny Słońca.
Znaczenie misji tłumaczy mgr inż. Konrad Skup z Centrum Badań Kosmicznych PAN, kierujący polskim udziałem w projekcie Solar Orbiter. ? W dalszym ciągu nie rozumiemy i nie znamy wszystkich mechanizmów, które sprawiają że nasze Słońce działa tak, a nie inaczej. Wiemy, że ma ono kluczowe znaczenie dla życia na Ziemi, ale jednocześnie może mu zagrażać. Misja Solar Orbiter, ze względu na swoją trajektorię lotu, czyli bliskość Słońca, ale również możliwość podejrzenia obszarów podbiegunowych Słońca, ma na celu umożliwienie nam lepszego zapoznania się z jego funkcjonowaniem ? tłumaczy Skup.
Wyjaśnia też, iż dzięki uzyskaniu obrazów z bliskiej odległości naukowcy będą mogli lepiej zrozumieć, co się dzieje na powierzchni Słońca, co sprawia, że pojawiają się okresy o wyjątkowo małej liczbie plam słonecznych (np. kiedyś tzw. minimum Maundera i mała epoka lodowcowa w Europie). Dzięki temu, że Solar Orbiter będzie bardzo daleko od Ziemi, czasem nawet po przeciwnej stronie Słońca, będzie możliwość lepszego zrozumienia, w jaki sposób Ziemia jest ?połączona? ze Słońcem poprzez jego pole magnetyczne.
Polska aparatura
Polska ma drugi największy wkład w pracach nad instrumentem STIX (Spectrometer/Telescope Imager for X-rays). Instrument ten ma za zadanie obserwować promieniowanie rentgenowskie emitowane przez Słońce podczas rozbłysków słonecznych.
W ramach tego projektu, od strony technicznej, byliśmy odpowiedzialni za dostarczenie komputera pokładowego (IDPU, Instrument Data Processing Unit) oraz systemu do bardzo precyzyjnego określenia położenia tarczy słonecznej w stosunku do detektorów (tzw. Aspect System). Dodatkowo, przeprowadzaliśmy analizy termiczne oraz opracowaliśmy system do wspomagania naziemnego testowania instrumentu (EGSE, Electrical Ground Support Equipment) ? wyjaśnia Skup.
Od strony naukowej uczestniczyliśmy i nadal uczestniczymy w badaniu Słońca, mając nadzieję na uzyskanie ciekawych danych naukowych, a następnie wyników, które pozwolą lepiej zrozumieć jak działa najbliższa nam gwiazda ? podsumowuje polski naukowiec.
źródło: PAP
Dotychczas nie było fotografii gwiazdy uzyskanych z tak bliskiej odległości (fot. Solar Orbiter/EUI Team (ESA & NASA))
https://www.tvp.info/48997330/misja-solar-orbiter-pierwsze-zdjecia-slonca-wieszwiecej

 

Miniaturowe rozbłyski. Dotąd nie widzieliśmy Słońca z tak bliskiej odległości.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Naukowcy z Fermilab sprawdzą, czy rzeczywistość jest tylko hologramem
2020-07-17.
Codziennie budzimy się, otwieramy oczy i widzimy świat takim, jakim jest, nawet nie zastanawiając się, czy to wszystko jest prawdziwe, a nie jest iluzją. A może rzeczywistość jest tylko hologramem?
Na to pytanie chce odpowiedzieć grupa naukowców z Instytutu Fermilab. Jako że w ciągu ostatnich dekad ludzkość dokonała ogromnego postępu w dziedzinach związanych z badaniem natury Wszechświata, w którym przyszło nam żyć, analogicznie pojawiło się wiele zagadkowych odkryć, które nie można, póki co, w żaden sposób racjonalnie wyjaśnić.
Jednym z urządzeń, które dostarczyły masę niezwykle cennych danych, jest hanowerski wykrywacz fal grawitacyjnych GEO 600. Jednak część informacji, jakie udało się przy jego pomocy uzyskać, spędzają sen z powiek astronomów. Chodzi o wykrycie dziwnych szumów pochodzących z głębi kosmosu. Craig Hogan, profesor pracujący w Fermilab, wysnuł hipotezę, że szumy te pochodzą z granicy Wszechświata, czasoprzestrzeni, czyli z miejsca, w którym czas i przestrzeń stają się kontinuum.
Po jego przekroczeniu, zarówno czas, jak i przestrzeń, stają się osobnymi ?ziarnami czasoprzestrzeni?. Hogan ogłosił wówczas światu, iż Wszechświat może być dwuwymiarowym hologramem. Jednak jego teoria kłóci się z badaniami Stephena Hawkinga, który jest specjalistą od czarnych dziur, czyli od najbardziej fascynujących obiektów w kosmosie.
Teoria promieniowania Hawkinga, zakładająca, że te obiekty ?wyparowują? by ostatecznie zniknąć, dotychczas nie została zaobserwowana, a tym samym i niepotwierdzona. Jednak jej skutkiem jest fakt, że wraz z unicestwieniem czarnej dziury, ginie bezpowrotnie i informacja o gwieździe, z której powstała. To nie jest możliwe, bo we Wszechświecie nic nie ginie. Jacob Bekenstein, fizyk z Fermilab, uważa, że, cała informacja zawarta jest w horyzoncie zdarzeń, a Wszechświat jest dwuwymiarowym hologramem. Tezę tę rozwinęli Gerardus Hoofta i Leonard Susskind.
Według nich każdy trójwymiarowy obiekt znajdujący się w przestrzeni, zawarty jest na jego dwuwymiarowej powierzchni. Idąc dalej, w ten sam sposób można opisać zarówno czarne dziury, jak i cały Wszechświat. Tak więc na granicy przestrzeni, byłby on zwyczajnie hologramem. Według zasady holograficznej, jeśli bity opisujące rzeczywistość mają rozmiar jednej długości Plancka, to ?ziarna czasoprzestrzeni? są znacznie większe, ponieważ miałyby one rozmiar około 10^-16 metra. Ten fakt można już zaobserwować w detektorze fal grawitacyjnych, czyli m.in. GEO 600, LIGO lub VIRGO. To właśnie te ?ziarna? jako szum, mógł wykryć detektor.
Póki co, wszystko to jest tylko jedną, wielką teorią. Jednak mimo to, wszystko układa się w spójną całość. Zespół naukowców z Fermilab zajmie się ostatecznym potwierdzeniem lub obaleniem tych rewelacji. Zbudują urządzenie, które składało się będzie z dwóch potężnych laserów. Ich zadaniem będzie wysłanie wiązek światła prostopadle do siebie, wzdłuż dwóch ramion o długości 40 metrów. Następnie mają zostać one odbite od ustawionych na ich końcach zwierciadeł i wrócić do miejsca swojej emisji, czyli do rozdzielacza.
Jeśli po drugim razie rozdzielacz się poruszy, oznaczać to będzie, że przestrzeń bezustannie się porusza jak fala, dwuwymiarowa fala, a on (rozdzielacz) wraz z nią. To będzie oznaczało, że nasza rzeczywistość jest tylko hologramem, czy jak kto woli, dwuwymiarową projekcją, trójwymiarowego świata. Ta wiadomość wywoła spore spustoszenie we wszystkich dziedzinach nauki związanych z kosmosem. Pożyjemy, zobaczymy.
Źródło: GeekWeek.pl/Fermilab / Fot. Piqsels
The Holographic Universe Explained
https://www.youtube.com/watch?time_continue=79&v=klpDHn8viX8&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-07-17/naukowcy-z-fermilab-sprawdza-czy-rzeczywistosc-jest-tylko-hologramem/

 

Naukowcy z Fermilab sprawdzą, czy rzeczywistość jest tylko hologramem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigeria zatwierdza kolejnego satelitę obserwacji Ziemi
2020-07-17. Krzysztof Kanawka
Nigeryjska Agencja Kosmiczna zatwierdziła budowę trzeciego satelity obserwacji Ziemi.
W 2003 roku Nigeria stała się posiadaczem satelity NigeriaSat-1. Był to pierwszy satelita obserwacji Ziemi (EO) tego państwa. Następnie, w 2011 roku na orbicie znalazły się satelity NigeriaSat-2 i NigeriaSat-X. Satelity służyły m.in. do monitorowania klęsk żywiołowych oraz ustalania zmian w infrastrukturze znajdującej się na obszarze Nigerii.
Na początku czerwca 2020 nigeryjska agencja kosmiczna NASRDA poinformowała o zatwierdzeniu programu kolejnego satelity EO. Z dostępnych informacji wynika, że satelita ma być większy i bardziej zaawansowany niż NigeriaSat-2 czy NigeriaSat-X. Przynajmniej część satelity ma być zbudowana lokalnie.
Warto tu dodać, że w 2011 roku Nigeria ogłaszała ambitne plany związane z branżą kosmiczną. Wymieniano m.in. budowę satelity we własnym zakresie do 2018 roku oraz budowa stanowiska startowego do 2025 roku. Pojawiły się nawet zapowiedzi lotu Nigeryjczyka na orbitę ? prawdopodobnie przy współpracy z Chinami. Te plany uległy znacznemu spowolnieniu z uwagi na wyraźny spadek cen ropy naftowej, który nastąpił w połowie lat ?dziesiątych?. Nigeria, będąc ważnym eksporterem ropy naftowej, straciła wówczas dużą część przychodów, co odbiło się negatywnie na budżecie i ambicjach tego państwa. Teraz, choć ceny ropy są jeszcze niższe, wydaje się, że Nigeria z dużą determinacją zamierza kontynuować program posiadania własnych satelitów EO.
Warto tu dodać, że Nigeria korzysta z satelity telekomunikacyjnego NigComSat-1R, zbudowanego i wystrzelonego przez Chiny. Prawdopodobnie niebawem zapadnie decyzja o pozyskaniu następcy tego satelity.
(AS)
NigeriaSat-2 podczas prac w zakładach SSTL / Credits: SSTL
https://kosmonauta.net/2020/07/nigeria-zatwierdza-kolejnego-satelite-obserwacji-ziemi/

Nigeria zatwierdza kolejnego satelitę obserwacji Ziemi.jpg

Nigeria zatwierdza kolejnego satelitę obserwacji Ziemi2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jedna na cztery planety pozasłoneczne może mieć oceany
Autor: admin (2020-07-17)
Liczba egzoplanet z oceanami może być znacznie wyższa niż wcześniej sądzono. Obliczenia wykazały, że co czwarta planeta może zawierać lodowy lub ciekły ocean.
Wewnątrz Układu Słonecznego znajduje się kilka ciał niebieskich, na których naukowcy nie wykluczają istnienia prymitywnych form życia w teraźniejszości lub w przeszłości. Wśród nich są Mars, Ceres, Callisto, Europa, Ganimedes, Enceladus, Tytan, ale mogą również znajdować się pod powierzchnią Dion, Mimasa, Trytona i planetę karłowatą Pluton.
Na tych ciałach, obecnie lub z dużym prawdopodobieństwem w przeszłości, istniały płynne oceany zawierające duże objętości ciekłej wody, a także cząsteczki organiczne. Ruch pływowy może powodować ich podgrzewanie, co zdaniem naukowców jest niezbędne do życia. Wszystko to prowadzi naukowców do pytania o to czy istnieje wiele podobnych ciał niebieskich z oceanami w systemach planetarnych innych gwiazd.
Próbowali na nie odpowiedzieć specjaliści z Goddard Space Center z NASA. W swoich badaniach, opublikowanych w czasopiśmie Publications of Astronomical Society of the Pacific, przeanalizowali próbki znanych układów planetarnych i doszli do wniosku, że planety z oceanami są częstym zjawiskiem w naszej galaktyce. Aby się tego dowiedzieć, naukowcy próbowali oszacować, ile egzoplanet ma aktywność geologiczną, której towarzyszą emisje materii, prawdopodobnie będą to w stanie dostrzec dopiero teleskopy zbudowane przez naukowców przyszłych pokoleń.
Już teraz wiemy jednak na pewno, że emisje wody w przestrzeń kosmiczną następują na księżycach Europa i Enceladus, więc możemy powiedzieć, że ponad wszelką wątpliwość, że pod skorupą lodową tych ciał znajdują się oceany i mają one wystarczającą ilość energii, aby wesprzeć te emisje. Dlatego wskazuje się te obiekty jako prawdopodobnie zamieszkałe przez życie pozaziemskie. A skoro tak, to podobnych warunków można też poszukać na innych układach planetarnych.
Naukowcy wybrali 53 znane planety pozasłoneczne, które nie są większe niż 2 promienie Ziemi i nie ważą więcej niż 8 mas Ziemi, i oszacowali, ile ciepła mogą uwolnić takie planety. Przykład Układu Słonecznego mówi, że istnieją dwa źródła własnego ciepła - rozpad pierwiastków promieniotwórczych w skorupie i płaszczu oraz skutki pływowe innych ciał. W przypadku Ziemi energia rozpadu jest uwalniana w postaci ruchów wulkanicznych i tektonicznych. Na satelitach, takich jak Europa, Enceladus, Tryton, obserwowany jest kriowulkanizm i ruch skorupy lodowej.
Obliczenia wykazały, że ponad jedna czwarta wybranych egzoplanet (26% lub 14 z 53) ma większe szanse na oceany, a uwalnianie energii większości z nich przekracza uwalnianie energii w Europie lub Enceladusie. Wiedza na temat uwalniania energii przez planetę jest niezwykle ważna przy ocenie jej możliwości do zamieszkania. Na przykład zbyt duża aktywność wulkaniczna może zmienić powierzchnię w pozbawioną życia pustynię, a emitowane gazy jednocześnie zatruć całą atmosferę. Przeciwnie, zbyt słaba aktywność może prowadzić do braku gazów cieplarnianych w cienkiej atmosferze.
Ponadto naukowcy zbadali słynny układ planetarny TRAPPIST-1, składający się z siedmiu planet stałych, z których trzy znajdują się w strefie zamieszkania. Według obliczeń NASA cztery planety tego układu - e, f, g, h - mogą mieć oceany. Według naukowców uzyskane szacunki mogą wskazywać, na jakie cele należy zwrócić uwagę podczas badań przy użyciu nowych teleskopów. Jednym z nich będzie długo oczekiwany kosmiczny teleskop Jamesa Webba.
Źródło: 123rf.com
Kriowulkany na Enceladusie - źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/jedna-na-cztery-planety-pozasloneczne-moze-miec-oceany

 

 

Jedna na cztery planety pozasłoneczne może mieć oceany.jpg

Jedna na cztery planety pozasłoneczne może mieć oceany2.jpg

Jedna na cztery planety pozasłoneczne może mieć oceany3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Internet satelitarny Starlink blisko rozpoczęcia testów

2020-07-17,

Firma Elona Muska potwierdziła, iż testy beta internetu Starlink rozpoczną się jeszcze podczas lata 2020 roku.

Oficjalne beta testy nowego internetu satelitarnego Starlink od SpaceX mają ruszyć jeszcze podczas lata 2020 roku. Na orbicie znajduje się obecnie około 600 satelitów, które będą dostarczały szerokopasmowe połączenie z internetem bezpośrednio znad Ziemi. Od pewnego czasu potencjalni klienci Starlink mogli rejestrować swoje dane wpisując kod pocztowy, jednak sama usługa nie działała na dalszym etapie. Wysłana wiadomość elektroniczna do zapisanych chętnych wskazuje jednak na to, że już niedługo połączenie zostanie uruchomione.

 Kto będzie mógł skorzystać ze Starlink i jaki sprzęt trzeba będzie do tego posiadać?
 Początkowo dostęp do testów otrzymają użytkownicy z USA oraz niektórych regionów Kanady. Wszystko to ze względu na ograniczone możliwości satelitów Starlink znajdujących się na orbicie. Każda z osób otrzyma antenę do odbioru sygnału oraz router, który umożliwi połączenie z siecią.
Nie pozostaje nic innego, jak czekać na pierwsze wyniki testów.
Starlink z beta testami jeszcze podczas lata 2020 roku /materiały prasowe

Źródło: INTERIA
 
https://nt.interia.pl/internet/news-internet-satelitarny-starlink-blisko-rozpoczecia-testow,nId,4614438

 

Internet satelitarny Starlink blisko rozpoczęcia testów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Spacer kosmiczny EVA-67
2020-07-17. Magdalena Jarosz
Szesnastego lipca odbył się kolejny spacer kosmiczny, którego celem była wymiana przestarzałych akumulatorów. W przestrzeń kosmiczną wyszli Robert Behnken i Chris Cassidy.
W trakcie spaceru usunięto sześć starzejących się akumulatorów niklowo-wodorowych i zainstalowano trzy nowe akumulatory litowo-jonowe. Kontrola misji donosi, że wszystkie akumulatory działają prawidłowo. Prace te prawie kończą 3.5-letni plan modernizacji systemu zasilania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Ostatecznie na stacji będą znajdować się 24 akumulatory litowo-jonowe.
Robert Behnken i Chris Cassidy zakończyli spacer o godzinie 19:10 CEST. Astronauci przebywali poza Międzynarodową Stacją Kosmiczną przez 6 godzin. Całą akcję możecie obejrzeć na nagraniu, które udostępniła NASA. Zarówno Robert Behnken jak i Chris Cassidy już po raz dziewiąty wyszli na kosmiczny spacer. Kolejne wyjście zaplanowane zostało na 21 lipca.
Zapis spaceru EVA-67 / Credits ? NASA
Opracował: Mikołaj Data
Spacewalk Outside the International Space Station

https://www.youtube.com/watch?v=HD0crdqWrCA&feature=emb_logo

https://kosmonauta.net/2020/07/spacer-kosmiczny-eva-67/

 

Spacer kosmiczny EVA-67.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Śladami Messiera: M51 ? Galaktyka Wir
2020-07-17. Anna Wizerkaniuk
O obiekcie:
Galaktyka Wir, znana także jako M51 lub NGC 5194, to galaktyka spiralna w gwiazdozbiorze Psów Gończych o średnicy 76 tysięcy lat świetlnych, a więc o wymiarze zaledwie 43% wielkości naszej galaktyki ? Drogi Mlecznej. Znajduje się ona w odległości około 23 milionów lat świetlnych od Ziemi i jest jedną z najbardziej znanych galaktyk na niebie. Dzięki jej orientacji w przestrzeni widoczne są dwa spiralne ramiona galaktyki. Jedno z nich zostało rozciągnięte przez oddziaływanie grawitacyjne galaktyki soczewkowatej NGC 5195, która znajduje się na końcu tego ramienia.
Galaktyka Wir jest galaktyką Seyferta typu 2 ? galaktyką aktywną z bardzo jasnym jądrem i widmem z intensywnymi liniami emisyjnymi. To, co wyróżnia M51 spośród innych, to struktura w kształcie X wokół jądra, powstała w wyniku absorpcji promieniowania przez pył otaczający jądro i wyznaczająca położenie czarnej dziury wewnątrz galaktyki, jednocześnie ukrywając ją i uniemożliwiając jej bezpośrednie obserwacje.
W galaktyce M51 zaobserwowano trzy supernowe: SN 1994I, SN 2005cs i SN 2011dh, natomiast w 2019 roku astronomowie byli świadkiem eksplozji fałszywej supernowej, w której nie doszło do rozerwania gwiazdy. W galaktyce tej odkryto także wiele źródeł promieniowania rentgenowskiego. Większość z nich to rentgenowskie układy podwójne, składające się z gwiazdy neutronowej lub czarnej dziury i towarzyszącej im gwiazdy z ciągu głównego.
Galaktyka Wir została odkryta przez Charelsa Messiera w 1773 roku i opisana jako bardzo słaba mgławica, trudna do zobaczenia. W jego osobistej kopii katalogu dodał później adnotację o odkryciu Pierra Méchain?a, który zauważył, że rzekoma mgławica jest podwójna ? Francuz dostrzegł kompana M51, galaktykę NGC 5195. Z powodu tej notatki, niektórzy uważają, że oznaczenie M51 odnosi się do obu obiektów i starają się rozróżnić oba obiekty jako M51a ? NGC 5194 i M51b ? NGC 5195.
Późniejsi obserwatorzy, często opisywali tę ?spiralną mgławicę?, zwracając uwagę na jej szczególnie jasne jądro. Miano galaktyki M51 uzyskała, dopiero gdy Edwin Hubble zaobserwował w 1923 roku Cefeidy (gwiazdy zmienne) w kilku z ?mgławic? tego typu, okazało się, że w rzeczywistości są to osobne galaktyki, znajdujące się poza Drogą Mleczną.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: galaktyka spiralna
?    Numer w katalogu NGC: 5194
?    Jasność: 8,1 mag
?    Gwiazdozbiór: Psy Gończe
?    Deklinacja: 47°11?42,9?
?    Rektascensja: 13h 29m 52,7s
?    Rozmiar kątowy: 11?12? x 6?54?
Jak obserwować:
W Polsce Galaktykę Wir można obserwować przez cały rok, gdyż jest obiektem okołobiegunowym ? nigdy niezachodzącym. Przy dobrych warunkach obserwacyjnych można ją dostrzec przy pomocy lornetki, ale dla lepszego efektu warto użyć teleskopu.
M51 znajduje się 3,5o pod Alkaidem ? ? UMa, znajdującym się na końcu dyszla Wielkiego Wozu, w około 1/4 odległości od tej gwiazdy do Cor Caroli, ? CVn ? najjaśniejszej gwiazdy w gwiazdozbiorze Psów Gończych.
NASA/ESA and The Hubble Heritage

IAU oraz magazym Sky & Telescope (Roger Sinnott i Rick Fienberg)

Źródła:
ESA, Messier Objects, NASA, Messier Seds
https://news.astronet.pl/index.php/2020/07/17/sladami-messiera-m51-galaktyka-wir/

 

Śladami Messiera M51 ? Galaktyka Wir.jpg

Śladami Messiera M51 ? Galaktyka Wir2.jpg

Śladami Messiera M51 ? Galaktyka Wir3.jpg

Śladami Messiera M51 ? Galaktyka Wir4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba oficjalnie opóźniony
2020-07-17.
NASA opóźniła oficjalnie start Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Według obecnych planów obserwatorium trafi na orbitę 31 października 2021 r.
16 lipca agencja NASA poinformowała, że start teleskopu JWST nie odbędzie się w marcu 2021 r. jak do tej pory planowano, a pół roku później 31 października. Na kolejne już opóźnienie wpływ miała głównie pandemia COVID-19, ale też techniczne problemy, które wystąpiły podczas integracji statku.
Już miesiąc temu Thomas Zurbuchen odpowiedzialny w NASA za prowadzenie misji naukowych powiedział, że nie ma szans by teleskop poleciał w marcu przyszłego roku. Tak samo w styczniu br. Government Accountability Office stwierdziło w raporcie, że szanse na start we wcześniej zaplanowanym czasie to tylko 12%, a ocena ta została opublikowana jeszcze przed globalną pandemią.
Mimo środków bezpieczeństwa związanych z pandemią, prace nad przygotowaniem teleskopu do lotu trwały, choć w mniejszym zakresie. Testowanie teleskopu i platformy satelitarnej na której się znajduje postępuje w Redondo Beach, w ośrodku firmy Northrop Grumman, głównego wykonawcy projektu.
Po zużyciu znacznego zapasu czasu rezerwowego na przygotowanie teleskopu w ubiegłym roku, zespół misji miał się spotkać w kwietniu, by ocenić szanse do dotrzymanie terminu startu. Z powodu pandemii spotkanie to opóźniło się jednak i zostało przeprowadzone dopiero teraz.
NASA poinformowała niedawno o zakończonych krytycznych testach integracyjnych systemów elektrycznych na teleskopie. W ramach tzw. Comprehensive Systems Test po raz pierwszy sprawdzono współdziałanie oprogramowania i systemów elektrycznych w pełni zintegrowanym teleskopie.
Teraz przed zespołem ostatnie testy integracyjne. Teleskop zostanie poddany w sierpniu testom wibracyjnym i akustycznym, które symulować będą lot na rakiecie. Później przetestowane zostaną systemy rozkładające struktury teleskopu i sprawdzona zostanie współpraca systemów naziemnych z urządzeniem.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, jeżeli nie będzie już żadnych opóźnień, poleci w przyszłym roku na rakiecie Ariane 5. Teleskop trafi na pozycję orbitalną wokół punktu libracyjnego L2 układu Ziemia-Słońce. Urządzenie rozłoży swoje zwierciadło główne i strukturę chroniącą przed Słońcem dopiero podczas lotu kosmicznego.
NASA podkreśla, że warty już prawie 10 mld dolarów teleskop swoją pracą wynagrodzi wszystkie opóźnienia. Następca Kosmicznego Teleskopu Hubble?a pozwoli astronomom badać pierwsze gwiazdy i galaktyki we wszechświecie i poszukiwać śladów życia w atmosferach pobliskich planet. Teleskop zostanie wyniesiony przez europejską rakietę Ariane 5 i poleci do punktu libracyjnego L2 układu Ziemia - Słońce, oddalonego od naszej planety o 1,5 mln km.
 
Na podstawie: NASA
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    informacja prasowa NASA nt. opóźnienia
 
 
Na zdjęciu: Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba w clean roomie w ośrodku firmy Northrop Grumman w Redondo Beach. Źródło: NASA/Chris Gunn.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kosmiczny-teleskop-jamesa-webba-oficjalnie-opozniony

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba oficjalnie opóźniony.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełom w rozszyfrowywaniu narodzin supermasywnych czarnych dziur
2020-07-17.
Zespół badawczy potwierdził, że dzięki nowej technice, która umożliwiła im zbliżenie na jeden z tych zagadkowych obiektów kosmicznych w niespotykany dotąd sposób, jest bliżej zrozumienia, w jaki sposób rodzi się supermasywna czarna dziura (SMBH).
Naukowcy nie są pewni, czy SMBH powstały w ekstremalnych warunkach krótko po Wielkim Wybuchu, w procesie nazywanym ?bezpośrednim kolapsem?, czy też zostały wyhodowane znacznie później z ?nasion? czarnych dziur powstałych w wyniku śmierci masywnych gwiazd.
Gdyby pierwszy pomysł był prawdziwy, SMBH rodziłyby się z bardzo dużymi masami ? setki tysięcy do milionów razy masywniejsze niż nasze Słońce - i miałyby ustalony minimalny rozmiar.
Gdyby prawdziwy był drugi pomysł, wówczas SMBH rodziłyby się stosunkowo małe, mając około 100-krotną masę naszego Słońca, i z czasem zaczęłyby się powiększać, żywiąc się gwiazdami i obłokami gazu wokół nich.
Astronomowie od dawna dążą do znalezienie SMBH o najniższej masie, czyli brakujących ogniw potrzebnych do rozszyfrowania tego problemu.
W opublikowanym niedawno badaniu zespół naukowców przesunął granice, ujawniając jedną z najmniejszych mas SMBH, jakie kiedykolwiek zaobserwowano w centrum pobliskiej galaktyki, ważącej mniej niż milion mas Słońca.
Wspominana SMBH znajduje się w galaktyce znanej jako ?Duch Miracha?, ze względu na bliskie sąsiedztwo bardzo jasnej gwiazdy Mirach, nadającej jej widmowy cień.
?Wydaje się, że SMBH w Duchu Miracha ma masę w zakresie przewidywanym przez modele bezpośredniego kolapsu. Wiemy, że obecnie jest ona aktywna i pochłania gaz, więc niektóre z bardziej ekstremalnych modeli bezpośredniego kolapsu, które wytwarzają tylko bardzo masywne SMBH, nie mogą być prawdziwe? ? powiedział dr Tim Davis z Wydziału Fizyki i Astronomii Uniwersytetu w Cardiff.
Czarne dziury to obiekty, które zapadły się pod ciężarem grawitacji, pozostawiając po sobie małe ale niezwykle gęste obszary przestrzeni, z których nic nie może uciec, nawet światło.
Supermasywna czarna dziura jest największym typem czarnej dziury, która może mieć masę setek tysięcy, jeżeli nie milionów mas Słońca.
Uważa się, że prawie wszystkie duże galaktyki, takie jak nasza Droga Mleczna, mają w swoich centrach SMBH.
?SMBH odkryto również w bardzo odległych galaktykach, gdyż pojawiły się zaledwie kilkaset milionów lat po Wielkim Wybuchu? ? powiedział dr Marc Sarzi, członek zespołu dr Davisa z Armagh Observatory and Planetarium.
Sugeruje to, że przynajmniej niektóre SMBH mogły urosnąć bardzo masywne w bardzo krótkim czasie, co jest trudne do wyjaśnienia na podstawie modeli formowania się i ewolucji galaktyk.
Wszystkie czarne dziury rosną, gdy połykają obłoki gazu i niszczą gwiazdy, które zapuszczają się zbyt blisko nich, ale niektóre mają bardziej aktywne życie niż inne.
Poszukiwanie najmniejszych SMBH w pobliskich galaktykach może zatem pomóc naukowcom odkryć, jak powstają SMBH.
W swoich badaniach międzynarodowy zespół wykorzystał zupełnie nowe techniki, aby powiększyć (przybliżyć) serce małej pobliskiej galaktyki znanej jako NGC 404, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, umożliwiając im obserwację wirujących obłoków gazu otaczających SMBH w jej centrum.
ALMA umożliwił zespołowi rozdzielenie obłoków gazu w sercu galaktyki, ujawniając szczegóły o średnicy zaledwie 1,5 roku świetlnego, dzięki czemu jest to jedna z map gazu o największej rozdzielczości, jakie kiedykolwiek stworzono dla innej galaktyki.
Możliwość obserwacji tej galaktyki z tak wysoką rozdzielczością pozwoliła zespołowi zweryfikować sprzeczne wyniki sprzed dziesięciu lat i ujawnić prawdziwą naturę SMBH w galaktycznym centrum.
?Nasze badanie pokazuje, że dzięki tej nowej technice naprawdę możemy zacząć badać zarówno właściwości, jak i pochodzenie tych tajemniczych obiektów? ? kontynuuje dr Davis.
Podsumowując: jeżeli istnieje minimalna masa SMBH, naukowcy jeszcze jej nie znaleźli.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
Breakthrough in deciphering birth of supermassive black holes
Revealing the intermediate-mass black hole at the heart of the dwarf galaxy NGC 404 with sub-parsec resolution ALMA observations
Źródło: Cardiff University
Na ilustracji: Galaktyka NGC 404 z SMBH w centrum. Źródło: HTS, ALMA, T. Davis
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/przelom-w-rozszyfrowywaniu-narodzin-supermasywnych-czarnych-dziur

Przełom w rozszyfrowywaniu narodzin supermasywnych czarnych dziur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Powstawanie masywnych gwiazd
2020-07-17.
Gwiazdy powstają w wyniku grawitacyjnego zapadnięcia się zimnych, gęstych, pyłowych jąder protogwiazdowych, osadzonych w gęstych obłokach molekularnych. Gwiazdy masywne, zidentyfikowane jako te o masie większej niż 8 mas Słońca, mają kluczowe znaczenie w tworzeniu gwiazd. Chociaż są niezwykle rzadkie, stanowią mniej niż 1% całkowitej populacji gwiazd, ujawniają swoją obecność poprzez dominację w otaczającym je środowisku międzygwiazdowym (interstellar medium ? ISM) dzięki silnym wiatrom gwiazdowym, a także wstrząsom z ich ostatecznych supernowych. Wiadomo, że ich powstawanie jest hamowane przez kilka mechanizmów sprzężenia zwrotnego, w tym wypływy, ciśnienie promieniowania i pola magnetyczne.
Fakt, że gwiazdy masywne są tak rzadkie, odzwierciedla bardziej ogólny problem z powstawaniem gwiazd: ich nieefektywnością. Szacunki wydajności formowania się gwiazd wynoszą zaledwie 33%. Gdy masywne gwiazdy zaczynają się tworzyć, wywołują potężne odpływy molekularne ze swoich biegunów. Dżety te mogą oddziaływać z otaczającym obłokiem molekularnym i wyrzucać duże ilości materii. To, w połączeniu z innymi mechanizmami sprzężenia zwrotnego, ogranicza zdolność gwiazdy do akumulacji materii, ostatecznie ograniczając jej końcową masę. Znajomość górnej granicy, jak masywna może być gwiazda, jest niezwykle cenna, ponieważ pozwala nam ustalić górną granicę początkowej funkcji masy. Ta funkcja modeluje początkowy rozkład mas gwiazdowych dla danej populacji, i nie jest możliwe symulowanie ewolucje populacji gwiazdowej bez niej. W tym miejscu ważne są masywne gwiazdy, ponieważ są one dominującym źródłem radiacyjnego sprzężenia zwrotnego i wstrzykiwania energii do środowiska międzygwiazdowego przez supernowe. Aby więc ustalić te górne granice masy, musimy symulować procesy, które hamują powstawanie gwiazd tak szczegółowo, jak to możliwe.

Co ma wspólnego MMORP (Massively Magnetic Outflows Radiation Pressure ? gra) jak EVE Online, z radiacyjną symulacją magnetohydrodynamiczną? Szaloną ilość obliczeniową. Taka symulacja modeluje transfer promieniowania dodatkowo z magnetohydrodynamiką. Ta symulacja modeluje pola promieniowania gwiazdowego i skolimowane wypływy (przepływ jest wszędzie równoległy) dla każde gwiazdy, a także czynniki pośredniego promieniowania zwrotne z pyłu, pól magnetycznych i turbulencji naddźwiękowych. Autorzy przeprowadzili trzy główne symulacje: TrubRad (tylko radiacyjne sprzężenie zwrotne), TrubRadOf+ (dodane skolimowane odpływy) oraz TrubRadOFB (dodane pola magnetyczne).

Gdy masa gwiazdowa jądra protogwiazdy przekroczy 30 mas Słońca, widać kilka bąbli zdominowanych przez ciśnienie, rozszerzających się od gwiazdy. Proces ten, znany jest jako ?efekt latarki?, w którym gęsta materia rozchodzi się promieniście od biegunów, powodując rozszerzanie się na zewnątrz bąbli o małej gęstości.

Z biegiem czasu silne wypływy zaczynają przebijać się przez jądro protogwiazdy i wyrzucać duże ilości materii.

Wypływy te stają się stabilniejsze i bardziej ukierunkowane w czasie. Chociaż jądro protogwiazdy jest początkowo silnie zaburzone, ponieważ gromadzi materię, jego oś rotacji stabilizuje się w czasie. Jednym z kluczowych wyników tych symulacji jest to, że feedback pędu z tych wypływów jest dominującym mechanizmem sprzężenia zwrotnego (w porównaniu z ciśnieniem promieniowania) i pomaga wyrzucać znaczące frakcje materii, zmniejszając wydajność formowania się gwiazd. Wypływy pomagają również pełnić funkcję przewodów, przez które może uciekać promieniowanie, osłabiając efekty sprzężenia zwrotnego wywołane ciśnieniem promieniowania.

Wiadomo, że pola magnetyczne wpływają na powstawanie gwiazd. Wydajność tworzenia się gwiazd jest dodatkowo zmniejszona przez obecność pól magnetycznych. Ogólnie rzecz biorąc, symulacje, które obejmowały wypływy, skutkowały niższymi wydajnościami. Aby więc pogodzić obserwacje, w których ogólna efektywność powstawania gwiazd wynosi około 33%, konieczne jest uwzględnienie skutków wypływów.

W tak zawiłych zjawiskach, jak formowanie się gwiazd, istnieje wiele niuansów. Pola magnetyczne spowalniają tempo wzrostu gwiazd, pomagając zapobiegać fragmentacji jądra, jednak istnieje kilka nie idealnych efektów, które teoretycznie mogłyby wpłynąć na procesy gwiazdotwórcze. Te nieidealne efekty nie zostały wzięte pod uwagę, chociaż nie wiadomo, czy mają one zauważalny wpływ na wydajność formowania się gwiazd.

Ta kompleksowa seria symulacji, jedna z pierwszych uwzględniająca tak wiele czynników, pokazuje rolę wypływów, pól magnetycznych i ciśnienia promieniowania w ograniczeniu formowania się masywnych gwiazd i zmniejszaniu ogólnej wydajności gwiazdotwórczej. Badanie to pokazuje, że sprzężenie zwrotne z wypływów dominuje feedback od ciśnienia promieniowania, a pola magnetyczne dodatkowo hamują formowanie się gwiazd. Co ważne, zarówno wypływy, jak i pola magnetyczne są potrzebne do odtworzenia niskiej wydajności uzyskanej z obserwacji.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/07/powstawanie-masywnych-gwiazd.html

 

Powstawanie masywnych gwiazd.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zapierająca dech podróż po Marsie z perspektywy lotu ptaka [FILM]
2020-07-18.
Czerwoną Planetę bezustannie obserwują marsjańskie sondy należące do Amerykańskiej i Europejskiej Agencji Kosmicznej. To dzięki nim możemy zobaczyć tę fascynującą planetę w niesamowitych szczegółach.
Jedną z takich sond jest Mars Reconnaissance Orbiter (MRO), która obserwuje ten glob za pomocą kamery HiRISE. Wykonuje ona wysokiej rozdzielczości obrazy powierzchni w świetle widzialnym. Na każdy piksel przypadają szczegóły o rozmiarach piłki do koszykówki, co pozwala analizować powierzchnię o rozmiarach 1-2 metrów. Naukowcy mogą później łączyć zdjęcia z danymi na temat ukształtowania terenu i tworzyć trójwymiarowe obrazy powierzchni.
Specjalistą w tej materii jest Kevin Gill. Stworzył on animację bazującą na danych HiRISE udostępnionych z sondy Mars Reconnaissance Orbiter, na której możemy zobaczyć przelot nad najbardziej fascynującymi naukowców obszarami tej planety. Obrazy zapierają dech i rozpalają wyobraźnię wszystkich tych, którzy chcą kiedyś wybrać się w podróż na Czerwoną Planetę.
Animacja, bazująca na oryginalnych obrazach planety, zachwyca i ukazuje nam ten na pierwszy rzut oka jałowy glob z takiej perspektywy, jaką będą mogli zobaczyć kiedyś przyszli kolonizatorzy, gdy będą odbywać regularne loty na powierzchnią Marsa. Rozsiądźcie się wygodnie w fotelach i oglądajcie.
Źródło: GeekWeek.pl/Kevin Gill / Fot. Kevin Gill/NASA/JPL
Flights of Desolation

 

 

 

Zapierająca dech podróż po Marsie z perspektywy lotu ptaka [FILM].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Księżyc jest młodszy, niż myśleliśmy

2020-07-18.

Uważa się, że Księżyc powstał, gdy obiekt wielkości Marsa uderzył w młodą Ziemię miliardy lat temu. Dokładny czas tego zdarzenia nadal pozostaje przedmiotem spekulacji, ale stało się to ok. 4,51 mld lat temu, czyli 140 mln lat po narodzinach Układu Słonecznego. Nowe badania wskazują, że Księżyc może być młodszy niż nam się wydawało.
Niemieccy naukowcy sugerują, że Księżyc ma ok. 4,425 mld lat +/- 25 mln lat. To czyni go obiektem o 85 mln lat młodszym, niż do tej pory myśleliśmy.

Głównym problemem w datowaniu wieku Księżyca jest fakt, że żadna ze skał przywiezionych z misji Apollo i trzy radzieckie roboty nie jest wystarczająco stara. Przez długi czas Księżyc był pokryty magmowym oceanem o głębokości 1000 km. Zrozumienie, jak długo on istniał, jest kluczowe w określeniu wieku naszego naturalnego satelity.

- Wyniki modelu pokazują, że ocean magmowy Księżyca potrzebował prawie 200 milionów lat, aby całkowicie zestalić się w płaszczu skalnym - powiedział Maxime Maurice z Niemieckiego Centrum Lotnictwa (DLR).

 Jeżeli model niemieckich uczonych jest poprawny, skały na całej powierzchni Księżyca musiały krzepnąć w różnych momentach, co oznacza, że miałyby nieco inny skład.

- Porównując zmierzony skład skał Księżyca z przewidywanym składem oceanu magmowego z naszego modelu, byliśmy w stanie prześledzić ewolucję oceanu od punktu początkowego, czyli od momentu powstania Księżyca - dodała Sabrina Schwinger z DLR.

Co ciekawe, formowanie Księżyca zbiega się w czasie z formowaniem się rdzenia Ziemi oszacowanym metodą uranowo-ołowiową. Jeżeli tak faktycznie było, to by oznaczało, że Księżyc formował się w na samym końcu kształtowania się naszej planety.

 Wizja artystyczna oceanu magmowego na Księżycu /materiały prasowe

Źródło: INTERIA
 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-ksiezyc-jest-mlodszy-niz-myslelismy,nId,4614640

 

Księżyc jest młodszy, niż myśleliśmy.jpg

Księżyc jest młodszy, niż myśleliśmy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na nocnym niebie możemy obserwować dwa gazowe giganty Układu Słonecznego
2020-07-18.MD.
Na nocnym niebie możemy obserwować dwa gazowe giganty Układu Słonecznego: Jowisza i Saturna. Obie planety w tym momencie znajdują się w opozycji. Oznacza to, że są dobrze oświetlone przez Słońce co, umożliwia ich dokładną obserwację.
Planety zaobserwujemy gołym okiem, by jednak dostrzec na przykład słynne pierścienie Saturna, będziemy potrzebować prostego sprzętu. ? Księżyce Jowisza dostrzeżemy już za pomocą lornetki. Jowisz jest jaśniejszy niż jakakolwiek gwiazda więc bez trudu go wypatrzymy ? mówi astronom, doktor Piotr Witek.
Jowisz i Saturn są dobrze widoczne przez całą noc. Doktor Piotr Witek dodaje, że planety można łatwo odróżnić od gwiazd, gdyż w przeciwieństwie do nich planety nie migoczą. ? Planety będą przemieszczały się z południowego wschodu o zachodzie słońca, na południowy zachód o wschodzie słońca ? mówi astronom.
Przez najbliższe dni nad północnym horyzontem dostrzeżemy w nocy gołym okiem również kometę NEOWISE. W tym momencie Ziemia wchodzi w strefę Perseidów, co oznacza coraz więcej meteorów, których widowiskowe spalanie w atmosferze można obserwować na nocnym niebie. Apogeum tak zwanych ?spadających gwiazd? będziemy mogli obserwować 12 sierpnia.
źródło: IAR
Planety zaobserwujemy gołym okiem (fot. Alibey Aydin/Anadolu Agency via Getty Images)
https://www.tvp.info/49027247/na-nocnym-niebie-mozemy-obserwowac-dwa-gazowe-giganty-ukladu-slonecznego-wieszwiecej

Na nocnym niebie możemy obserwować dwa gazowe giganty Układu Słonecznego.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W kosmicznym obiektywie: frEGG ? nowy typ gwiezdnego żłobka
2020-07-18. Anna Wizerkaniuk
By powstała nowa gwiazda, potrzeba dużej ilości zimnego gazu, głównie wodoru i pyłu międzygwiazdowego, które skupione są w obłoki molekularne. Najlepszym miejscem we Wszechświecie, gdzie znajdziemy takie zagęszczenia, są galaktyki. W Drodze Mlecznej takich obszarów jest wiele. Jednym z nich jest obiekt J025027.7+600849 w gwiazdozbiorze Kasjopei, który został uwieczniony przez Kosmiczny Teleskop Hubble?a.
J025027.7+600849 jest nową klasą obszarów gwiazdotwórczych, tzw. frEGGs ? Free-floating Evaporating Gaseous Globules, co można przetłumaczyć jako ?swobodnie unoszące się, parujące globule gazowe?.
Po powstaniu, promieniowanie pochodzące od nowej gwiazdy powoduje jonizację obłoku molekularnego, z którego powstała, przez co tworzą się bąble gorącego, zjonizowanego gazu. Jednak wewnątrz tego bąbla otaczającego młodą gwiazdę mogą pozostać ciemne, zwarte bąble pyłu i chłodnego gazu ? frEGGs, z których mogą powstać mniej masywne gwiazdy.
Źródła:
A frEGGs-cellent Discovery
ESA/Hubble & NASA, R. Sahai

Widoczna na zdjęciu purpurowa poświata, to granica pomiędzy zimnym frEGG, a gorącym bąblem zjonizowanego gazu.
https://news.astronet.pl/index.php/2020/07/19/w-kosmicznym-obiektywie-fregg-nowy-typ-gwiezdnego-zlobka/

 

W kosmicznym obiektywie frEGG ? nowy typ gwiezdnego żłobka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

NASA ogłosiła datę powrotu za Ziemię astronautów SpaceX kapsułą Dragon-2
2020-07-18.
Jeszcze nie możemy mówić o sukcesie pierwszej od wielu lat misji załogowej do kosmicznego domu przeprowadzonej z terytorium USA. Wszystko wyjaśni się niebawem. NASA w końcu ujawniła datę tego wielkiego wydarzenia.
1 i 2 sierpnia to czas, w którym fani firmy SpaceX i amerykańskiego przemysłu kosmicznego z całego świata wstrzymają oddech. Wówczas kapsuła Dragon-2 ma odłączyć się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i wyruszyć w pełną niebezpieczeństw podróż w kierunku Ziemi. Na jej pokładzie znajdą się ponownie astronauci: Bob Behnken i Doug Hurley.
Jak zapowiedział na swoim profilu na Twitterze administrator NASA, Jim Bridenstine, astronuaci spędzą na pokładzie kosmicznego domu 2 miesiące. Wcześniej pojawiły się informacje, że ich misja potrwa do końca sierpnia, ale agencja ostatecznie zdecydowała się na ich powrót nieco wcześniej.
Teraz pozostaje nam tylko trzymać kciuki za pomyślny przebieg misji powrotnej. Nie będzie to proste zadanie, bo astronautów czeka gorący przelot przez ziemską atmosferę, a później lądowanie w wodach Oceanu Atlantyckiego, skąd później zostaną przechwyceni przez specjalny oddział Sił Kosmicznych, który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo astronautów związane z powrotami z orbity.
Przypomnijmy, że rozpoczęcie misji nastąpiło 30 maja ze słynnej platformy LC-39A, tej samej, z której przeszło 50 lat temu odbywały się loty na Księżyc w ramach programu Apollo. Kilka minut po starcie rakiety Falcon-9, na mobilnej platformie, pływającej po wadach oceanu Atlantyckiego, wylądował pomyślnie główny człon tej rakiety. Zostanie on użyty w kolejnych przedsięwzięciach. Dzięki temu, ta misja była nieporównywalnie tańsza od tych z czasów wahadłowców, a nawet od niedawnych, realizowanych przez rosyjskie Sojuzy.
Bob Behnken i Doug Hurley to pierwsi astronauci docierający na Stację z obszaru Stanów Zjednoczonych od 9 lat, a więc od czasu zakończenia ery wahadłowców, oraz pierwsi w historii, którzy polecieli w kosmos na pokładzie kapsuły zbudowanej przez prywatną firmę. W międzyczasie astronauci mogli latać na ziemską orbitę jedynie statkami Sojuz, należącymi do Rosjan. Startowały one z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie.
Kolejny start rakiety Falcon-9 planowany jest na wrzesień. Tym razem na pokładzie kapsuły Dragon-2 znajdzie się czworo astronautów, których celem też będzie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. W cieniu pomyślnego lotu załogowej kapsuły Dragon-2 do ISS, SpaceX buduje o wiele potężniejszy system transportowy dla astronautów.
Mowa tutaj o statku Starship. Będzie on transportował astronautów nie tylko pomiędzy powierzchnią Ziemi, a Księżycem, ale również Księżycowym Portem Kosmicznym (następcą Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) a powierzchnią Księżyca. Elon Musk niedawno zapowiedział, że powstanie również zmodyfikowana wersja kapsuły Dragon z dopiskiem XL. Według planu, pojazd ma dostarczać zapasy do Księżycowego Portu Kosmicznego.
Oprócz SpaceX, załogową kapsułę buduje jeszcze Boeing, a mały wahadłowiec Sierra Nevada Corporation. NASA będzie również posiadała swój pojazd w postaci Oriona. Sukces pierwszego komercyjnego lotu załogowego oznacza, że Amerykanie odzyskali niezależność w lotach na Stację Kosmiczną. To również pierwszy krok do uruchomienia tanich lotów dla każdego z nas np. do kosmicznych hoteli, które w przyszłości mają powstawać na ziemskiej orbicie.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. SpaceX/NASA
Nasa and SpaceX's historic launch second attempt to send US astronauts to the ISS - LIVE

https://www.youtube.com/watch?time_continue=9729&v=s1A0caKWAVY&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-07-18/nasa-oglosila-date-powrotu-za-ziemie-astronautow-spacex-kapsula-dragon-2/

 

NASA ogłosiła datę powrotu za Ziemię astronautów SpaceX kapsułą Dragon-2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót 2011 ES4
2020-07-18. Krzysztof Kanawka
Na przełomie sierpnia i września w pobliże Ziemi powróci planetoida 2011 ES4. Jest możliwe, że ten obiekt zbliży się do naszej planety na mniejszą odległość niż dystans do Księżyca.
Planetoida 2011 ES4 została odkryta na początku marca 2011 roku za pomocą obserwatorium Mt Lemon. W momencie odkrycia 2011 ES4 znajdowała się w odległości około 5 milionów kilometrów od Ziemi. Średnicę tego obiektu określono na około 20-50 metrów.
2011 ES4 była obserwowana przez jedynie 4 dni. Wystarczyło to jedynie do wyznaczenia podstawowych parametrów orbity, oczywiście z pewną dozą niepewności. Peryhelium orbity 2011 ES4 wynosi ok 0,83 jednostki astronomicznej, zaś aphelium ? 1,35 jednostki astronomicznej. 2011 ES4 krąży wokół Słońca z czasem około 415 dni.
Wstępne wyliczenia orbity z 2011 roku sugerują, że na przełomie sierpnia i września 2020 planetoida zbliży się do Ziemi. Te wyliczenia sugerują, że 2011 ES4 znajdzie się przez chwilę być może bliżej naszej planety niż dystans pomiędzy Ziemią a Księżycem. Oczywiście, niepewność odległości jest dość duża ? maksymalnie może to być nawet i 16 milionów kilometrów. Moment przelotu jest obecnie wyznaczony na 1 września, plus minus 7 dni.
Przez większość zbliżania się 2011 ES4 do Ziemi planetoida będzie przebywać dość blisko Słońca. Oznacza to niewielkie szanse na wykrycie 2011 ES4. Dopiero po około 22 sierpnia warunki poprawią się na tyle, by możliwe było zaobserwowanie 2011 ES4 na nocnym niebie. Jest zatem możliwe, że 2011 ES4 przemknie bez detekcji w pobliżu Ziemi ? szczególnie, jeśli przelot nastąpi dalej niż to obecne wyliczenia sugerują.
Powrót wcześniej zaobserwowanych małych planetoid w okolice Ziemi to wciąż dość rzadka sytuacja. Jednym z takich przykładów jest 2006 QV89.
(SW, JPL)
https://kosmonauta.net/2020/07/powrot-2011-es4/

Powrót 2011 ES4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nagranie z Apollo 16 w rozdzielczości 4k
2020-07-19. Krzysztof Kanawka
Współczesne techniki przetwarzania obrazu pozwoliły na konwersję oryginalnego nagrania z misji Apollo 16 do rozdzielczości 4k.
Misja Apollo 16 (16-27.04.1972) była przedostatnią załogową wyprawą księżycową w ramach amerykańskiego programu Apollo. Na powierzchni Srebrnego Globu stanęli John Young i Charles Duke, a trzeci członek załogi ? Thomas Mattingly ? pozostał na orbicie okołoksiężycowej.
Podczas tej misji wykorzystano łazik księżycowy LRV. Dzięki LRV astronauci byli w stanie pokonać większy dystans i dotrzeć do kilku ciekawych stanowisk, skąd pobrano próbki skał księżycowych. Podczas misji Apollo 16 LRV łącznie przejechał 26,55 km i oddalił się od lądownika księżycowego na maksymalną odległość 4,5 km.
Denis Shiryaev wykonał niesamowitą konwersję jednego z nagrań z powierzchni Księżyca do rozdzielczości 4k i 60 klatek na sekundę. Efekt można zobaczyć poniżej.
Przekonwertowane nagranie z misji Apollo 16 (jazda astronautów po Księżycu, 21 kwietnia 1972) / Credits ? Denis Shiryaev
Powyższe, przeskalowane nagranie może też być ?spojrzeniem w przyszłość?. Aktualnie NASA w ramach programu Artemis zamierza powrócić na Księżyc przed końcem 2024 roku. Podczas przyszłych misji załogowych na Srebrny Glob astronauci z pewnością pojadą z nowoczesnymi kamerami oraz aparatami. Można się spodziewać nagrań w rozdzielczości HD, 4k a także 8k.
(DS)
4k, 60 fps] Apollo 16 Lunar Rover "Grand Prix" (1972 April 21, Moon)

https://www.youtube.com/watch?v=az9nFrnCK60&feature=emb_logo

Przekonwertowane nagranie z misji Apollo 16 (jazda astronautów po Księżycu, 21 kwietnia 1972) / Credits ? Denis Shiryaev
https://kosmonauta.net/2020/07/nagranie-z-apollo-16-w-rozdzielczosci-4k/

 

Nagranie z Apollo 16 w rozdzielczości 4k.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ziemska woda pochodzi z kosmosu? Zaskakujące odkrycie
2020-07-19. DMIR.MG.
Naukowcy pokazali w laboratorium, że z organicznych związków obecnych w kosmosie może powstawać woda. Razem z nią tworzą się substancje typowe dla ropy naftowej.
Według obecnych teorii, wodę, spoza tzw. linii śniegu, przyniosły na Ziemię zawierające lód komety i meteoryty z krzemianami. Linia śniegu to odległość od gwiazdy (np. Słońca), po której przekroczeniu temperatura jest na tyle niska, że może powstać lód.

Ostatnie badania przynoszą jednak argumenty przeciwko tym założeniom. Piszą o tym naukowcy z Uniwersytetu Hokkaido, autorzy nowej pracy opublikowanej w piśmie ?Scientific Reports?.

? Do tej pory, niewiele uwagi poświęcano materii organicznej, w porównaniu do lodu i krzemianów, mimo że poza linią śniegu jest jej dużo ? mówi prof. Akira Kouchi, jeden z autorów publikacji.
W swoim badaniu, naukowcy wykazali, że podgrzanie międzygwiezdnej materii może prowadzić do powstania wody i składników ropy. Wskazuje to, że woda mogła powstać wewnątrz granicy wyznaczonej przez linię śniegu, bez udziału komet czy meteorytów.
Jak udało się to sprawdzić?

Badacze najpierw przygotowali odpowiednik organicznej materii, która występuje w przestrzeni, w molekularnych obłokach. W tym celu wykorzystali promieniowanie UV, wodę, tlenek węgla i amoniak. Podobna synteza zachodzi właśnie w kosmosie. Potem, stopniowo, pod wysokim ciśnieniem podgrzewali tak uzyskane substancje od 24 do 400 st. C.

W temperaturze 200 st. C. próbka rozdzieliła się na dwie frakcje. Przy 350, zaczęły się formować kropelki wody, które rosły w miarę podgrzewania, aż do 400 st. C. Oprócz wody, powstała mieszanina przypominająca znajdowaną pod ziemią ropę naftową.

? Nasze wyniki pokazują, że międzygwiezdna materia organiczna, która znajduje się wewnątrz granicy śniegu to potencjalne źródło wody na Ziemi. Co więcej, abiotyczne (bez udziału organizmów żywych ? przyp. red.) powstawanie ropy, które udało nam się zaobserwować sugeruje istnienie większej liczby źródeł ropy naftowej na dawnej Ziemi, niż zakładano ? podkreśla prof. Kouchi.

Więcej informacji mogą przynieść prowadzone już badania obiektów kosmicznych.

? Przyszłe analizy materii organicznej w próbkach pochodzących z asteroidy Ryugu, które japońska sonda Hayabusa2 przywiezie pod koniec tego roku, powinny pomóc nam w zrozumieniu powstania ziemskiej wody ? dodaje badacz.
źródło: PAP
Według obecnych teorii, wodę, spoza tzw. linii śniegu, przyniosły na Ziemię zawierające lód komety i meteoryty z krzemianami (fot. pixabay.com/Free-Photos)
https://www.tvp.info/49032838/ziemska-woda-moze-pochodzic-z-miedzygwiezdnej-materii-organicznej-wieszwiecej

 

Ziemska woda pochodzi z kosmosu Zaskakujące odkrycie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Festiwal Meteor 2020 na Pustyni Błędowskiej
2020-07-19.
Polskie Towarzystwo Rakietowe zaprasza wszystkich miłośników modelarstwa rakietowego na Festiwal Meteor 2020. Odbędzie się on w pierwszy weekend września, czyli w dniach 5-6 września, na Pustyni Błędowskiej. Tegoroczna edycja Festiwalu jest wyjątkowa, ponieważ wiąże się z obchodami 10-lecia Polskiego Towarzystwa Rakietowego.
To już czwarty rok z rzędu, kiedy Festiwal Meteor odbywa się na Pustyni Błędowskiej na pograniczu województwa śląskiego i małopolskiego. Do roku 2016 zazwyczaj miejscem organizowania festiwalu był poligon wojskowy w Drawsku Pomorskim. Pustynia Błędowska jest ważna dla rakietowców, gdyż była pierwszym stanowiskiem startowym polskich rakiet sondażowych. To stąd w latach 1958-1963 startowały rakiety różnych typów, w tym np. RD oraz Rasko.
Dwudniowy program imprezy przewiduje starty rakiet w oba dni weekendu. W sobotę 5 września starty rakiet rozpoczną się o godz. 10:00 rano i potrwają do wieczora, do godz. 20:00. Po ich zakończeniu odbędzie się wspólne ognisko, w czasie którego będą miały miejsce m.in.  wspomnienia z dotychczasowej działalności PTR czy konkursy z rakietowymi nagrodami! (szczegóły wkrótce).
Natomiast w niedzielę (6 września) loty rakiet będą miały miejsce w godz. 10:00 - 16:00. W trakcie imprezy przewidziano m.in.:
?    podziwianie lotów rakiet modelarzy z całej Polski,
?    wystrzelenie własnej rakiety (pułap do 2300m),
?    skorzystanie z silników rakietowych PTR do rakiet dużej mocy,
?    przeprowadzenie lotu rakiety na licencję startową RDM,
?    oraz wypożyczenie elektroniki do rakiet, skorzystanie z wyrzutni, czy zatankowanie N2O.
Wstęp na wydarzenie jest wolny. Uczestnicy imprezy posiadający ważną legitymację PTR są objęci grupowym ubezpieczeniem OC.
Podobnie jak na poprzednich edycjach festiwalu, będzie możliwość biwakowania i rozbicia namiotów na terenie pustyni. Na miejscu jest dostęp do toalety z bieżącą wodą i gniazdek 230V (prysznica nie ma).
Uczestnicy będą mieli do dyspozycji duże namioty 4x6m, w których będzie można przygotowywać modele do lotu, schronić się przed wiatrem, słońcem czy deszczem.
W godzinach wieczornych planowane jest w jednym z namiotów stworzenie małej sali kinowej, w której będzie można obejrzeć z projektora prezentacje i filmy. Chętni będą mogli zaprezentować własne materiały, wygłosić krótki wykład lub przedstawić prezentację o tematyce rakietowej.
Pod linkiem można zobaczyć na mapie miejsce startów.
Aby uzyskać więcej informacji nt. Festiwalu, można zajrzeć na forum rakietowe.
 
Paweł Z. Grochowalski
Źródło: PTR
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/festiwal-meteor-2020-na-pustyni-bledowskiej

Festiwal Meteor 2020 na Pustyni Błędowskiej.jpg

Festiwal Meteor 2020 na Pustyni Błędowskiej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA ostrzega przed dużą asteroidą, która zbliży się do Ziemi 24 lipca
Autor: admin (2020-07-19)
Agencja kosmiczna NASA informuje, że duża asteroida, oznaczona jako 2020 ND, przeleci obok Ziemi już w przyszłym tygodniu. Dojdzie do tego 24 lipca. Obiekt został zakwalifikowany jako potencjalnie niebezpieczny.
Asteroidy potencjalnie niebezpieczne (PHA - od Potentially Hazardous Asteroid) są obecnie definiowane na podstawie parametrów, które mierzą potencjał asteroidy do wykonywania groźnych bliskich przelotów w okolicy Ziemi. W szczególności nazywa się tak wszystkie asteroidy z minimalną odległością przecięcia na orbicie (MOID - Minimum orbit intersection distance) wynoszącą 0,05 AU (jednostki astronomicznej) lub mniej.
Według NASA, asteroida 2020 ND ma około 170 metrów średnicy i tym razem znajdzie się w odległości 0,034 AU od naszej planety, co odpowiada 5 086 328 kilometrów. Asteroida porusza się z wielką prędkością 48 000 kilometrów na godzinę. W tym wypadku odległość od Ziemi powoduje klasyfikację tej asteroidy jako ?potencjalnie niebezpiecznej?. Astronomowie twierdzą, że 2020 ND przelatywała w okolicy Ziemi już przynajmniej pięciokrotnie.
Zgodnie z danymi NASA , pierwsze zarejestrowane podejście 2020 ND do Ziemi miało miejsce 17 lipca 1945 r. I od tamtej pory minęła planetę jeszcze cztery razy, a teraz ponownie nas przekroczy 24 lipca 2020 r. Po 24 lipca przeleci obok Ziemi w 2035, potem w 2074, w 2145 i tak dalej. NASA nie uważa asteroidy 2020 ND za kluczowy cel naukowy. To oznaczenie jest zarezerwowane dla asteroid, takich jak 101955 Bennu, 10199 Chariklo, 16 Psyche, 243 Ida, 25143 Itokawa, 253 Mathilde, 433 Eros i 4 Vesta.
Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa-ostrzega-przed-duza-asteroida-ktora-zblizy-sie-do-ziemi-24-lipca

NASA ostrzega przed dużą asteroidą, która zbliży się do Ziemi 24 lipca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

NASA wesprze trzy wielkie projekty badań nad życiem we Wszechświecie
2020-07-19.
Czy poza Ziemią istnieje jakieś życie? Od chwili wysłania pierwszej misji kosmicznej, ludzkość coraz bardziej zbliża się do odkrycia tej wielkiej zagadki. Ostatnie badana pokazują, że może ukrywać się ono całkiem blisko.
Jednym z najważniejszych celów NASA jest nie tylko eksploracja kosmosu, aby znaleźć naszej cywilizacji nowy dom, ale również odkrycie tajemnic powstania życia i jego rozkwitu w całym kosmosie. Agencja wsparła ostatnio trzy wielkie projekty, które wpisują się w tę drugą ideę.
Pierwszym z nich jest ENIGMA (Evolution of Nanomachines in Geospheres and Microbial Ancestors). Projekt kierowany jest przez profesora Paula Falkowskiego i powstaje na Rutgers University.
Naukowcy przyjrzą się bliżej ewolucji białek (prebiotycznym molekułom i enzymom), które stały się na Ziemi katalizatorami życia i uważane są dziś za naszych przodków, bo występują powszechnie w wielu typach drobnoustrojów.
Drugim jest ACIR (The Astrobiology Center for Isotopologue Research). Projekt prowadzony jest przez zespół Kate Freeman na Pennsylvania State University i University Park. Zadaniem naukowców będzie wyjaśnienie tajemnic różnych cech pierwiastków obecnych w cząsteczkach.
Na ich podstawie będzie można odkryć pochodzenie i przeszłość molekuł organicznych, zarówno tych pochodzących z głębi kosmosu, jak i już znajdujących się na Ziemi.
Ostatnim projektem jest Habitability of Hydrocarbon Worlds: Titan and Beyond. Zespół badawczy prowadzony przez doktor Rosaly Lopes z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie w Kalifornii zajmie się badaniem Tytana, największego księżyca Saturna. Uważany jest on za jeden z najbardziej przyjaznych rozkwitowi życia obiektów w naszym Układzie Słonecznym.

Co ciekawe, może to być zupełnie nieznane nam życie, funkcjonujące na innych zasadach, niż ma to miejsce na Ziemi, bo w okolicznościach mórz metanu i panującej temperatury poniżej minus 180 stopni Celsjusza.
Naukowcy zajmą się zebraniem jak największej ilości danych z sond kosmicznych i próbników na temat tego tajemniczego obiektu. Każdy z zespołów badawczych przez następne 5 lat może liczyć na stypendia naukowe.
Decyzja o rozpoczęciu finansowania przez NASA powyższych projektów jest niezwykle ważna i ma na celu uzupełnienie planowanych misji kosmicznych, dzięki którym znacznie poszerzymy nasze horyzonty wiedzy na temat powstania życia i jego rozkwitu nie tylko na Ziemi, ale również w całym kosmosie.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/Twitter
https://www.geekweek.pl/news/2020-07-19/nasa-wesprze-trzy-wielkie-projekty-badan-nad-zyciem-we-wszechswiecie/

 

NASA wesprze trzy wielkie projekty badań nad życiem we Wszechświecie.jpg

NASA wesprze trzy wielkie projekty badań nad życiem we Wszechświecie2.jpg

NASA wesprze trzy wielkie projekty badań nad życiem we Wszechświecie3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska firma wykona ramię robotyczne do serwisowania satelitów; otrzyma na to 2,5 mln euro
2020-07-19.
Polska firma PIAP Space podpisała z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA) kontrakt na rozwój ramienia robotycznego do serwisowania satelitów w ramach projektu TITAN. PIAP Space otrzyma na to zadanie ponad 2,5 mln euro - poinformowało w piątek biuro prasowe Centrum Łukasiewicz.
PIAP Space w ramach umowy ma stworzyć prototyp wieloprzegubowego ramienia robotycznego na potrzeby przyszłej deorbitacji i serwisowania satelitów na orbicie. Najpierw powstanie model laboratoryjny przegubu robotycznego, a następnie ? prototyp składający się z różnych typów przegubów, który zostanie poddany rożnym testom.
To pierwszy tak duży kontrakt - na kwotę 2,5 mln euro - zakładający rozwój całego podsystemu satelitarnego dla polskiego przemysłu kosmicznego - podkreślono w przesłanym PAP komunikacie.
"Projekt TITAN to wielki sukces firmy, na który pracowaliśmy z zespołem naszych podwykonawców przez prawie 3 lata. Projekt ten jest dla nas szczególnie istotny ? to dowód zaufania ESA, która powierzyła integrację całego podsystemu satelitarnego polskiej organizacji. Czeka nas dużo wytężonej pracy, ale to ważny krok w osiągnieciu strategicznych celów spółki. Realizacja projektu TITAN przybliży nas do wprowadzenia ramienia robotycznego na rynek komercyjny" ? powiedział prezes PIAP Space Mateusz Wolski, cytowany w komunikacie Centrum Łukasiewicz.
Rezultaty projektu mogą być wykorzystywane w przyszłych misjach ESA, Unii Europejskiej oraz w segmencie komercyjnym. Urządzenie TITAN pozwoli na serwisowanie uszkodzonych satelitów oraz deorbitację satelitów, których czas misji dobiegł końca, a zagrażają innym obiektom na orbicie.
PIAP Space jest spółką typu spin-off założoną w 2016 roku przez Sieć Badawczą Łukasiewicz - Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów PIAP. Działaniami sieci koordynuje niedawno utworzone Centrum Łukasiewicz. Od 2019 r. właścicielami PIAP Space są: Sieć Badawcza Łukasiewicz ? Instytut PIAP oraz Agencja Rozwoju Przemysłu SA, która objęła ok. 44 proc. udziałów w spółce.
"Ambicją Łukasiewicza jest zdobycie pozycji lidera w niszach segmentu kosmicznego i umocnienie pozycji cenionego dostawcy rozwiązań w tym sektorze. Tę ścieżkę do sukcesu wydeptują właśnie takie projekty jak projekt TITAN - odważne, wypracowane w najmniejszym szczególe i prowadzone na skalę europejską. Gratuluję PIAP Space sukcesu. Cieszę się, że możemy się nim dzielić w ramach jednej organizacji i przy okazji korzystać z doświadczenia Łukasiewicz ? PIAP w tworzeniu podmiotu, który wyrósł na bazie wyników badań naukowych Instytutu? ? podkreśla prezes Centrum Łukasiewicz, Piotr Dardziński.
Umowę między PIAP Space a Europejskim Centrum Badań i Technologii Kosmicznych ESTEC ESA w sprawie realizacji projektu ?Rozwój Ramienia Robotycznego do Operacji Obsługi na Orbicie? (o akronimie TITAN) podpisano 14 lipca.(PAP)
szz/ agt/
Fot. materiały prasowe
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C83147%2Cpolska-firma-wykona-ramie-robotyczne-do-serwisowania-satelitow-otrzyma-na-25

Polska firma wykona ramię robotyczne do serwisowania satelitów otrzyma na to 2,5 mln euro.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Brytyjski rząd ratuje konstelację OneWeb
2020-07-19.
Jest ratunek dla konstelacji OneWeb - telekomunikacyjnej konkurencji na orbicie dla satelitów Starlink. 3 lipca brytyjski rząd razem z hinduskim funduszem Bharti Global zaoferowali 1 mld dolarów, żeby przejąć sieć.
OneWeb złożyła w marcu br. wniosek o upadłość z tytułu Rozdziału 11 Kodeksu Upadłościowego w USA. Umożliwia on ochronę spółki przed wierzycielami i daje jej szansę na zmianę struktury własnościowej i powrót do działania. Upadłość była głównie spowodowana problemami finansowymi największego inwestora, japońskiego banku SoftBank.
Sąd federalny w Nowym Jorku zgodził się 10 lipca na sprzedaż spółki do konsorcjum BidCo 100 składającego się z brytyjskiego rządu i funduszu Bharti Global. Sąd wyraził jednocześnie zgodę na wznowienie płatności dla OneWeb Satellites - konsorcjum OneWeb i Airbusa, które buduje satelity sieci.
Teraz budowa satelitów będzie mogła być wznowiona. W początkowej fazie OneWeb planuje zbudować sieć 648 satelitów, które będą świadczyć globalną usługę dostępu do sieci Internet. Do tej pory wokół Ziemi krąży 74 satelitów systemu. Jest możliwe, że architektura konstelacji zmieni się na skutek zmiany właściciela.
 
Na podstawie: OneWeb/SN
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    informacja prasowa OneWeb o nowym finansowaniu firmy
 
 
Na zdjęciu: Model satelity OneWeb na niskiej orbicie okołoziemskiej. Źródło: OneWeb.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/brytyjski-rzad-ratuje-konstelacje-oneweb

 

 

Brytyjski rząd ratuje konstelację OneWeb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wystartowała pierwsza arabska misja międzyplanetarna. W planie kolonizacja Marsa
2020-07-19.JMK.WM.
Z centrum kosmicznego na japońskiej wyspie Tanegashima wystartowała w kierunku Marsa sonda Al-Amal (Nadzieja) należąca do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To pierwsza misja międzyplanetarna w świecie arabskim.
Start rakiety nośnej typu H2A z sondą Al-Amal, który kilkakrotnie przekładano z powodu złej pogody, nastąpił w poniedziałek o godz. 6.58 czasu lokalnego (niedziela 23.58 czasu polskiego).

Sonda ma dotrzeć na Czerwoną Planetę za siedem miesięcy, tak aby w 2021 roku uhonorować 50. rocznicę zjednoczenia pierwszych sześciu emiratów. Głównym celem misji, która ma potrwać co najmniej dwa lata, będzie przesyłanie obrazu zmian temperatury w atmosferze Marsa.

Zjednoczone Emiraty Arabskie po raz pierwszy ogłosiły plany misji w 2014 roku. ZEA ? liczące 9,4 mln mieszkańców, z których większość stanowią pracownicy zagraniczni ? nie mają naukowej i technicznej bazy krajów realizujących programy kosmiczne. Mimo to ZEA wystrzeliły już dziewięć działających satelitów i planują wystrzelić osiem kolejnych w nadchodzących latach.
Rząd ZEA ogłosił również ambitny cel osadnictwa na Marsie do 2117 roku. Planuje też stworzyć ?miasteczko naukowe? na pustyni na obrzeżach Dubaju, by symulować warunki marsjańskie i opracować technologię niezbędną do kolonizacji planety.
źródło: PAP
Horyzont czasowy arabskiego planu osadnictwa na Marsie to 2117 rok (fot. Reuters/Kyodo)
https://www.tvp.info/49041315/zjednoczone-emiraty-arabskie-wyslaly-sonde-na-marsa-wieszwiecej

 

Wystartowała pierwsza arabska misja międzyplanetarna. W planie kolonizacja Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są miejsca w Polsce, gdzie nocne niebo jest tak ciemne, że można zobaczyć Drogę Mleczną. Gdzie?
2020-07-20.
Polska może się poszczycić dwoma parkami ciemnego nieba, gdzie zanieczyszczenie sztucznym oświetleniem jest na tyle małe, że pozwala dostrzec nawet te bledsze gwiazdy. Gdzie warto wybrać się tego lata na niezapomniane obserwacje astronomiczne?
83 procent ludności świata nie może zobaczyć nocami czarnego, usianego gwiazdami nieba, w tym aż 99 procent Europejczyków i Amerykanów. W sumie daje to aż 4,5 miliarda ludzi, którzy przestają patrzeć w nocne niebo, bo niczego nie widzą.
Zanieczyszczenie światłem jest poważnym problemem dzisiejszego, silnie zurbanizowanego, świata. Wszystkiemu winna jest charakterystyczna pomarańczowa łuna unosząca się nad miastami, która osłabia czerń nieba. To efekt nadmiernego używania energii elektrycznej, począwszy od lamp ulicznych po tablice reklamowe.
W największych metropoliach, gdzie ludzie od młodości po starość niemal nie ruszają się z miejsca, miliony ludzi nigdy nie widziało gwiazd. Aby uciec od wszechobecnego światła i zachwycić się nieprzemierzoną czernią nocy, zachęcamy do wycieczki do dwóch najciemniejszych miejsc w naszym kraju.
Polskie rezerwaty ciemnego nieba
Rezerwaty ciemnego nieba utworzono w ostatnich latach w Bieszczadach i Górach Izerskich. W Bieszczadach, a dokładniej w gminie Lutowiska, dla turystów poszukujących nocnych spektakli na niebie przygotowano trzy platformy widokowe, a dla chcących zgłębić temat ciemnego nieba i problem smogu świetlnego prowadzone są specjalne warsztaty astronomiczne.
W Parku Gwiezdnego Nieba ?Bieszczady? możemy dostrzec nawet 7 tysięcy gwiazd, podczas gdy np. w Warszawie ponad 3-krotnie mniej. Najciemniejszym niebem może się poszczycić rejon dawnej wsi Bukowiec, około 1,5 kilometra od granicy polsko-ukraińskiej. Znajduje się tam pole biwakowe kontrolowane przez Straż Graniczną, która pozwala amatorom gwieździstego nieba na nocne obserwacje.
Jeśli bliżej jest Wam do południowo-zachodniej Polski, to polecamy drugi najciemniejszy zakątek naszego kraju, a mianowicie Góry Izerskie. W dolinie Izery i Jizery, w tym w okolicach schronisk Chatka Górzystów i Orle, nocne niebo jest dwukrotnie jaśniejsze od nieba nieskażonego światłem, ale i tak jest znacznie ciemniejsze od nieba miejskiego, gdzie jasność nocnego nieba może być ponad 40 razy większa od naturalnej.
Na obszarze o powierzchni 75 kilometrów kwadratowych turyści mogą zachwycać się niezwykle ciemnym niebem usianym milionami gwiazd, z dala od obszarów zabudowanych. Pomysł utworzenia parku ciemnego nieba w Górach Izerskich powstał z potrzeby przekazania społeczeństwu wiedzy na temat zanieczyszczenia światłem.
Coraz więcej światła
Niestety, przyszłość nie rysuje się w jasnych barwach. Postępu nie powstrzymamy, dlatego coraz bardziej rozświetlone będą także okolice najciemniejszych miejsc w Polsce, wobec czego i one staną się wkrótce jaśniejsze, a przez to gwiazd będziemy mogli podziwiać coraz mniej.
Obecnie najbardziej zanieczyszczony światłem jest Górnośląski Okręg Przemysłowy z Katowicami na czele. Problem z dostrzeżeniem wszystkich gwiazd mają zwłaszcza mieszkańcy całej południowej i środkowej części naszego kraju. Najmniej zanieczyszczone światłem są dzielnice wschodnie, a zwłaszcza północny wschód.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Park Gwiezdnego Nieba ?Bieszczady? / Izerski Park Ciemnego Nieba.
Fot. TwojaPogoda.pl
Stopnie zanieczyszczenia nieba światłem. Fot. Twitter / TwojaPogoda.pl
Droga Mleczna na nocnym niebie. Fot. Unsplash / Mathew Schwartz @cadop.
Nocne zdjęcie satelitarne Polski. Fot. NASA / Suomi NPP.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-07-20/sa-miejsca-w-polsce-gdzie-nocne-niebo-jest-tak-ciemne-ze-mozna-zobaczyc-droge-mleczna-gdzie/

Są miejsca w Polsce, gdzie nocne niebo jest tak ciemne, że można zobaczyć Drogę Mleczną. Gdzie.jpg

Są miejsca w Polsce, gdzie nocne niebo jest tak ciemne, że można zobaczyć Drogę Mleczną. Gdzie2.jpg

Są miejsca w Polsce, gdzie nocne niebo jest tak ciemne, że można zobaczyć Drogę Mleczną. Gdzie3.jpg

Są miejsca w Polsce, gdzie nocne niebo jest tak ciemne, że można zobaczyć Drogę Mleczną. Gdzie4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rozpoczyna się aktywność Perseidów! Maksimum meteorów w nocy z 12 na 13 sierpnia.
2020-07-20Andrzej
17 lipca rozpoczęła się aktywność jednego z najbardziej wyczekiwanych w tym roku rojów meteorów. Mowa oczywiście o popularnych i lubianych przez miłośników astronomii Perseidach. Aktywność tego roju na nocnym niebie potrwa aż do 24 sierpnia. Warto jednak zaznaczyć, że prawdziwy spektakl rozpoczyna się dopiero w dniach od 10 do 14 sierpnia gdy przypada szczyt aktywności tego roju. Podczas maksimum będziemy mogli zaobserwować nawet 100 obiektów w ciągu godziny.
Maksimum, a więc największa aktywność Perseidów przypada w tym roku na noc z 12 na 13 sierpnia. Warto jednak swoje obserwacje prowadzić również w nocy z 11 na 12 i z 13 na 14 sierpnia. W tych dniach czekają nas wyjątkowe i największe spektakle spadających obiektów rozświetlających niebo, które jak co roku wyczekiwane są przez liczne grono miłośników astronomii na całym świecie.

Perseidy należą do najbardziej znanych rojów. Ich obserwacja trwa od niemal 2000 lat. Taką sławę zawdzięczają sobie między innymi za sprawą wysokiej aktywności oraz dobrych warunków do ich obserwacji. Deszcz meteorów z roju Perseidów pochodzi od komety Swift-Tuttle należącej do grupy komet typu Halleya, której okres obiegu wynosi 133 lata. Kometa ta została po raz pierwszy zaobserwowana w 1862 roku.

Co roku Ziemia w swej okołosłonecznej wędrówce przecina się z orbitą roju, powodując że małe cząsteczki pochodzące od wspomnianej komety wchodzą w Ziemską atmosferę. W rezultacie, spalając się tworzą wspaniałe widowisko na nocnym niebie.

Gdzie szukać Perseidów? Meteorów z tego roju możemy wypatrywać wieczorową porą na północno-wschodnim horyzoncie. Radiant (miejsce, z którego rozbiegają się meteory) znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza. Na chwilę obecną ilość możliwych do zaobserwowania meteorów jest stosunkowo mała. Jednak każdego dnia warunki do obserwacji będą się poprawiały - aż do nocy z 12 na 13 sierpnia. Wtedy też przewidziane jest największe maksimum związane z tym rojem.

UWAGA. W tym roku podczas obserwacji maksimum nie będzie przeszkadzał nam Księżyc znajdujący się 7 dni przed nowiem! Zapowiadają się więc wyśmienite warunki.

Pozostaje nam liczyć na to, że pogoda dopisze i będzie piękne bezchmurne niebo. Przypominamy również aby nie patrzeć bezpośrednio w środek radiantu lecz kilkanaście stopni od niego, ponieważ najlepiej widoczne i jasne meteory znajdują się właśnie w tym rejonie.
Zachęcamy również wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu. Wiemy, że możemy na Was liczyć! Do naszej galerii wysłaliście już ponad 2300 astronomicznych zdjęć. Dziękujemy!

Gwiazdozbiór: Perseusz
Prędkość w atmosferze: 59 km/s
Okres występowania: 17 lipca - 24 sierpnia
Maksimum: Noc z 12 na 13 sierpnia
Aktywność: wysoka
ZHR: ~100
Widoczność w Polsce: tak
Obiekt macierzysty: kometa Swift-Tuttle

Zobacz też:

- Galeria zdjęć: Astrofotografia
- Sprawdź aktualne zachmurzenie
- Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2020 roku
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2011
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2012
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2013
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2014
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2015
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2016
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2017
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2018
- Maksimum meteorów z roju Perseidów 2019


Źródło: astronomia24.com. imo.net
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1006

 

Rozpoczyna się aktywność Perseidów! Maksimum meteorów w nocy z 12 na 13 sierpnia..jpg

Rozpoczyna się aktywność Perseidów! Maksimum meteorów w nocy z 12 na 13 sierpnia.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europa: jak wykryć życie?
2020-07-20. Krzysztof Kanawka
Jak wykryć życie na lodowym księżycu Jowisza ? Europie?
Księżyc Jowisza ? Europa od czasów misji Voyager jest interesującym obiektem dla naukowców. W całości pokryty lodem, wydaje się skrywać ocean wody po tą skorupą. A gdzie jest woda w stanie ciekłym ? tam może być życie. Dzięki misji Galileo (1995 ? 2003 ? w szczególności późniejsza analiza danych) oraz dalszym obserwacjom (m.in. z teleskopu Hubble) wykazano, że lodowa skorupa Europy nie jest ?szczelna? ? mogą występować wyrzuty materii (w tym pary wodnej). Aktualnie naukowcy spierają się o kwestię występowania wyrzutów pary wodnej z Europy ? tę zagadkę prawdopodobnie rozwiąże dopiero kolejna misja, która zbliży się do tego księżyca.
Obserwacje przeprowadzone za pomocą Teleskopu Hubble?a pozwoliły na odkrycie prawdopodobnych obłoków pary wodnej, wyrzuconej z powierzchni Europy, jednego z ksieżyców Jowisza (NASA/ESA/W. Sparks (STScI)/USGS Astrogeology Science Center)
Gdzie poszukiwać życia na Europie? Czy w jego przestrzeniach? A może na dnie europejskiego (wszech)oceanu? Czy są inne miejsca, gdzie potencjalnie życie lub ślady życia mogą być widoczne? Jak je wykryć? Poniższe nagranie-webinarium prezentuje obecny stan wiedzy na temat możliwości takich poszukiwań. Ciekawym punktem odniesienia są realizowane poszukiwania na Antarktydzie ? w szczególności w pobliżu ?podlodowych? zbiorników ciekłej wody.
Warto tu dodać, że w połowie lat 20. XXI wieku w kierunku Jowisza i Europy zostanie wysłana bardzo skomplikowana misja o nazwie Europa Clipper. W sierpniu 2019 prace w misji Europa Clipper dotarły do etapu Fazy C projektu. Instrumenty do Europa Clipper wykonają m.in. Arizona State University, Jet Propulsion Laboratory, Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory, Southwest Research Institute, University of Texas, University of Michigan oraz University of Colorado Boulder. Z (ziemskiej!) Europy będą pochodzić panele słoneczne. Koszt misji przekroczył już 4 miliardy dolarów.
Naukowcy są przekonani, że lodowych globów ? podobnych do Europy ? jest dużo we Wszechświecie. W naszym Układzie Słonecznym jest wiele lodowych globów o różnej strukturze wewnętrznej. Niektórzy uważają, że przynajmniej częściową odpowiedzią na ?paradoks Fermiego? jest lód ? zaawansowane życie częściej może skrywać się pod lodem a nie na planetach podobnych do Ziemi.
(SETI)
Europa ? jak wykryć życie na tym księżycu? / Credits ? SETI Institute
Finding Life on Europa: Do we have the chemistry?
https://www.youtube.com/watch?v=uPYq4IbtKgM&feature=emb_logo
Obserwacje przeprowadzone za pomocą Teleskopu Hubble?a pozwoliły na odkrycie prawdopodobnych obłoków pary wodnej, wyrzuconej z powierzchni Europy, jednego z ksieżyców Jowisza (NASA/ESA/W. Sparks (STScI)/USGS Astrogeology Science Center)
https://kosmonauta.net/2020/07/europa-jak-wykryc-zycie/

Europa jak wykryć życie.jpg

Europa jak wykryć życie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

20 lipca Opozycja Saturna. Planeta blisko Ziemi.
2020-07-20. Andrzej
W poniedziałek 20 lipca Saturn znajdzie się w opozycji względem Słońca co sprawi, że warunki do obserwacji gazowego olbrzyma będą dla miłośników astronomii najlepsze. Podczas opozycji szósta planeta Układu Słonecznego pod względem odległości od Słońca znajdzie się najbliżej Ziemi w tym roku. Przy użyciu teleskopu mamy szansę do zaobserwowania większej ilości szczegółów na tle tarczy Saturna niż zwykle.
Z lokalizacją Saturna nikt nie powinien mieć większych problemów. Planeta aktualnie znajduje się na granicy konstelacji Strzelca i świeci z jasnością 0,1 mag, czyli niewiele słabiej od najjaśniejszych gwiazd. Obserwacje możemy rozpocząć już od godziny 22:00. Wystarczy, że swój wzrok skierujemy na południowo-wschodni horyzont nieba. Z upływem czasu Saturn będzie przemieszczał się coraz wyżej nad horyzontem z południowego-wschodu na południowy-zachód znacząco poprawiając warunki obserwacji.

Dodatkowo od godziny 21:00 na południowo-wschodnim horyzoncie będzie widoczny również Jowisz, który urozmaici obserwacje tego wieczoru.

Zachęcamy również wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu.
Zobacz też:

- Kometa C/2020 F3 NEOWISE widoczna gołym okiem (Zobacz zdjęcia!)
- 14 lipca opozycja Jowisza. Planeta najbliżej Ziemi w tym roku.
- Sprawdź aktualne zachmurzenie
- Kalendarz zjawisk astronomicznych w 2020 roku
- Astrofotografia 2020

 

Źródło: astronomia24.com fot: JAREK
Saturn znajdzie się najbliżej Ziemi. fot: JAREK
Lokalizacja Saturna 20.07.2020 - 22:00
https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1007

 

20 lipca Opozycja Saturna. Planeta blisko Ziemi..jpg

20 lipca Opozycja Saturna. Planeta blisko Ziemi.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)