Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Świetlisty pierścień otoczył słońce
2020-08-13.
Reporter 24 miał szczęście i sfotografował halo. To rzadkie zjawisko, podczas którego słońce otoczone jest świetlistym pierścieniem.
Halo jest zjawiskiem optycznym, które polega na załamaniu światła w kryształkach lodu chmur pierzastych piętra wysokiego (zwanych cirrostratus) lub we mgle lodowej, która powstaje w bardzo niskiej temperaturze. W Polsce występuje przede wszystkim w cirrostratusach, gdyż mgły lodowe są u nas rzadkością.
Najczęściej światło załamuje się pod kątem 22 stopni, tworząc świetlisty okrąg wokół słońca. Może być biały, jak i mieć wszystkie barwy tęczy.
Halo nad Mrągowem
Sprzyjające warunki do powstania halo pojawiły się w środę w Mrągowie (województwo warmińsko-mazurskie). Zdjęcie świetlistego okręgu wokół słońca otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl
Autor: ps/aw
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/swietlisty-pierscien-otoczyl-slonce,325109,1,0.html
Na Słońcu powstała aktywna strefa która wygląda jak cyfra 2
Autor: admin (2020-08-13)
Agencje kosmiczne cały czas obserwują zachowanie Słońca. Wszelkie zmiany na jego powerzchni nie pozostają już niezauważone, a naszą dzienną gwiazdę stale obserwuje kilka satelitów. Jeden z nich - SOHO - przesłał kilka dni temu niezwykłe obrazy, przedstawiające strukturę do złudzenia przypominająca arabską cyfrę 2.
Strefa aktywna, któa stworzyła taką anomalię pojawiła się na zdjęciach z SOHO 8 sierpnia i stopniowo przesuwając się na tarczy słonecznej, do 11 sierpnia wizualnie uformowała się w idealną cyfrę 2, a to niezwykłe zjawisko było również obserwowane wczoraj, t.j. 12 sierpnia 2020 roku.
Struktura, która wygląda jak 2 to kotłująca się plazma, która może dać początek koronalnemu wyrzutowi masy. Przeważnie przyjmuje ona postać łuków, które się nawzajem pokrywają. Bardzo rzadko da się zobaczyć w tych kształtach coś co przypomina cokolwiek, ale tym razem się to udało.
Zjawisko polegające na doszukiwaniu się znajomych kształtów w przypadkowych strukturach stworzonych na przykład przez naturę, zwane jest pareidolią. Nasz mózg podświadomie interpretuje nieznane rzeczy w sposób dla siebie znany i stąd doszukuje się w naszej bazie danych podobieństw. Czasami są one bardzo naciągane, ale w tym konkretnym przypadku Dwójka jest wręcz idealnie odwzorowana i nie trzeba wyobraźni, aby po prostu ja zobaczyć.
Źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/na-sloncu-powstala-aktywna-strefa-ktora-wyglada-jak-cyfra-2

Na Słońcu powstała aktywna strefa która wygląda jak cyfra 2.jpg

Na Słońcu powstała aktywna strefa która wygląda jak cyfra 2.2.jpg

Na Słońcu powstała aktywna strefa która wygląda jak cyfra 2.3.jpg

Na Słońcu powstała aktywna strefa która wygląda jak cyfra 2.4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rozwiązanie zagadki jasnych tworów Ceres
2020-08-13. Krzysztof Kanawka
Dzięki danym z misji Dawn naukowcom udało się rozwiązać zagadkę jasnych tworów na powierzchni Ceres. Najjaśniejsze z nich znajdują się wewnątrz krateru Occator.
Szóstego marca 2015 sonda Dawn została przechwycona przez pole grawitacyjne planety karłowatej Ceres. Już w trakcie zbliżania się do celu sonda Dawn wykryła zagadkowy jasny twór na powierzchni Ceres. Naukowców bardzo intrygował ten detal. Postulowano nawet, że może to być odsłonięty lód wodny. Pierwsze obserwacje z orbity Ceres sonda wykonała w połowie kwietnia 2015.
Jasne twory wewnątrz krateru Occator
Krater z jasnymi tworami otrzymał nazwę Occator. Po bliższych obserwacjach okazało się, że jasnych obszarów wewnątrz krateru jest więcej. Co więcej, układ przestrzenny i kształt jasnych ?plam? okazał się być bardzo złożony. Okazało się także, że pozostała część materii we wnętrzu krateru Occator ma także złożoną strukturę. Pod koniec 2015 roku naukowcy z niemieckiego Instytutu Maxa Plancka uznali, że to siarczan magnezu (rodzaj soli) zalega w jasnych punktach na Ceres. Jest także możliwe, że ta sól jest wymieszana z pewną ilością krzemianów.
Na tym jednak nie zakończyła się zagadka jasnych tworów wewnątrz krateru Occator. Kolejne badania pozwoliły na wysnucie przypuszczenia, że na jasnych obszarach znajduje się raczej węglan sodu a nie siarczan magnezu. Obecność węglanu sodu sugeruje aktywność hydrotermalną, co z kolei sugeruje obecność (obecnie) zamarzniętego oceanu, występującego pod powierzchnią Ceres. W 2018 roku naukowcy uważali, że niegdyś woda we wnętrzu Ceres mogła być w stanie ciekłym. Niektórzy nawet sugerowali, że woda w stanie ciekłym może się wciąż znajdować w pewnych miejscach pod powierzchnią tej planety karłowatej.
Co znajduje się pod kraterem Occator?
W sierpniu 2020 roku pojawiły się kolejne informacje na temat jasnych tworów w kraterze Occator. Jasne twory okazały się być bardzo młode ? wiek niektórych z nich jest szacowany na mniej niż 2 miliony lat. Z kolei wiek krateru Occator ustalono na około 20 milionów lat. Co więcej, sole w jasnych tworach to chlorek sodu oraz chlorek amonu. Jest to ważne odkrycie ? chlorek sodu jest związany chemicznie z wodą, która z kolei uwalnia się na powierzchni Ceres, wystawiona na próżnię oraz promieniowanie słoneczne. Proces ?osuszania? soli zajmuje nie więcej niż kilkaset lat.
Dane z misji Dawn wykazały, że pokłady soli w jasnych tworach wnętrza krateru Occator są uwodnione. Oznacza to, że stale woda ściślej ? ciekłej solanki, czyli wody bardzo nasyconej różnymi solami) jest dostarczana na powierzchnię jasnych tworów w kraterze Occator. Jednoznacznie wskazuje to na obecność ciekłej wody (solanki) pod powierzchnią Ceres.
Krater Occator jest młody (20 milionów lat). Uderzenie, które stworzyło ten krater stopiło dużą część zestalonej wcześniej solanki i umożliwiło jej przesiąkanie na dno krateru. W efekcie obserwujemy jasne twory we wnętrzu tego krateru.
Wyliczenia wskazują, że pokłady ciekłej solanki mogą mieć nawet 40 km grubości oraz kilkaset kilometrów średnicy.
Zmierzch misji Dawn
Wystrzelona we wrześniu 2007 roku na pokładzie rakiety Delta II sonda Dawn miała za zadanie przez w ciągu 9 lat zebrać dane, które pomogłyby ludziom poznać historię i szczegóły na temat Westy oraz Ceres. Jest to pierwszy statek kosmiczny w historii, który znalazł się na orbitach dwóch różnych ciał niebieskich. Ponadto, Dawn pobił także rekord przyrostu prędkości uzyskanego przy użyciu silnika jonowego, osiągając około 11,5 km/s za pomocą tego zespołu napędowego, czyli prawie tyle, ile uzyskał przy starcie z Ziemi dzięki rakiecie Delta. Sonda była czynnie napędzana w sumie przez 5,9 lat w ciągu swojej 11-letniej misji.
Misja oficjalnie zakończyła się pod koniec października 2018 roku. Sonda została umieszczona na stosunkowo stabilnej orbicie wokół Ceres. Aktualnie przewiduje się, że Dawn pozostanie na tej orbicie do końca lat 30. XXI wieku.
Budżet projektu zamknął się w około 466 milionach dolarów, z czego sam koszt produkcji sondy i startu wyniósł około 373 milionów. Misja dostarczyła nam wielu informacji nie tylko na temat tych dwóch odwiedzonych obiektów, lecz ogólnie o protoplanetach i planetach karłowatych ? przede wszystkim o roli wody w kształtowaniu ciał tego typu.
Misja Dawn jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA, PFA)
Obraz z 19 lutego 2015 ? widoczny krater Occator z bardzo jasnym fragmentem powierzchni / Credits ? NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA

NASA's Dawn Spacecraft: Flight Over Occator Crater on Dwarf Planet Ceres
Przelot nad kraterem Occator ? nagranie stworzone w 2016 roku / Credits ? NASA Jet Propulsion Laboratory

https://www.youtube.com/watch?v=PpWaL7o-UoQ&feature=emb_logo

Jasne obszary wnętrza krateru Occator (zakres do bliskiej podczerwieni) / Credits ? NASA/JPL-Caltech/UCLA/MPS/DLR/IDA/PSI/LPI

Sonda kosmiczna Dawn zbliża się do planetoidy Westa / credits: NASA/JPL-Caltech

https://kosmonauta.net/2020/08/rozwiazanie-zagadki-jasnych-tworow-ceres/

 

Rozwiązanie zagadki jasnych tworów Ceres.jpg

Rozwiązanie zagadki jasnych tworów Ceres2.jpg

Rozwiązanie zagadki jasnych tworów Ceres3.jpg

Rozwiązanie zagadki jasnych tworów Ceres4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pogłębiająca się tajemnica białego karła GD 394
2020-08-13.
Podczas podstawowej dwuletniej misji TESS sonda obserwowała 200 000 gwiazd, odkrywając ponad 2000 kandydatów na planety. Jednak pod obserwacją teleskopu znalazły się również inne cele ? w tym GD 394, niezwykły biały karzeł zlokalizowany mniej niż 200 lat świetlnych od nas.
GD 394 rzuca wyzwanie naszym oczekiwaniom dotyczącym białych karłów od czasu jego odkrycia w latach 60. XX w. Biały karzeł ? gorąca, gęsta gwiezdna pozostałość ? ma tak silne przyciąganie grawitacyjne, że oczekuje się, że cięższe pierwiastki szybko opadną do centrum białego karła, pozostawiając tylko lekki wodór, hel, a czasem węgiel i tlen, które możemy zidentyfikować w jego atmosferze.

Jednak wczesne obserwacje GD 394 ukazały w atmosferze nieoczekiwany obiekt zanieczyszczony cięższymi metalami, takimi jak krzem i żelazo. Aby do tego doszło, GD 394 musiałby aktywnie i stale gromadzić świeżą, bogatą w metale materię z jakiegoś zewnętrznego źródła, którego nie mogliśmy wykryć.

Ale te cięższe metale w atmosferze GD 394 były tylko częścią jego tajemnicy. W połowie lat 90. obserwacje wykazały, że emisja skrajnego ultrafioletu (EUV) tego białego karła nie była stała ? jej intensywność zmieniała się o około 25% w szybkim tempie ok. 1,15 dnia.

Co może powodować tę zmienność? Odpowiedź pozostaje niejasna, ponieważ próby sprawdzenia różnych hipotez okazały się niewystarczające. Niedawne badanie obserwacji GD 394 wykazało, że krzywa blasku dalekiego ultrafioletu gwiazdy jest stała z dokładnością do 1%. Czy źródło zmienności zniknęło w ciągu ostatnich kilku dekad? A może zmienność występuje tylko w świetle EUV, a nie na dłuższych długościach fali?

W niedawnej publikacji naukowiec David Wilson (McDonald Observatory, University of Texas w Austin) i jego współpracownicy przedstawili nowe obserwacje TESS wykonane na falach optycznych, które jeszcze bardziej pogłębiły tajemnicę GD 394.

Wilson i współpracownicy monitorowali GD 394 przez 52 dni w dwóch sektorach TESS. Na podstawie tych obserwacji zidentyfikowali wyraźny dowód na około 1,15-dniowy okres zmienności na optycznej krzywej blasku białego karła ? pierwszy dowód zmienności GD 394 poza długością fali EUV. Jednak w porównaniu ze zmiennością EUV zmienność optyczna jest niewielka, na poziomie zaledwie 0,12%! Tylko wysoka czułość TESS pozwoliła nam wykryć ten subtelny sygnał.

Więc co powoduje długotrwałe zmiany tej gwiazdy? Wiodące teorie, które mogą pasować do obu zestawów obserwacji, obejmują punkty metalu wywołane przez akrecję, zakrycie przez wypływ z orbitującej (ale nie tranzytującej) planety oraz indukowany magnetycznie gorący punkt.

Przyszłe jednoczesne obserwacje z użyciem teleskopu EUV i czułego obserwatorium optycznego, takiego jak TESS, mogą pomóc nam znaleźć różnice między tymi modelami. W międzyczasie TESS rozpoczął swoją rozszerzoną misję ? polowanie na więcej planet, charakteryzowanie większej liczby gwiazd i odkrywanie kolejnych kosmicznych tajemnic.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/08/pogebiajaca-sie-tajemnica-biaego-kara.html

 

Pogłębiająca się tajemnica białego karła GD 394.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Naukowcy odtworzyli w laboratorium eksplozję supernowej

2020-08-14.

Po stworzeniu w laboratorium niezwykle silnego pola magnetycznego naukowcy wykazali, że fale uderzeniowe w nim są przyciągane w jednym kierunku. To wyjaśnia niesferyczny kształt pozostałości po supernowych. Wyniki zostały opublikowane w Astrophysical Journal.


Kiedy życie gwiazdy kończy się eksplozją supernowej, fale uderzeniowe z niej rozprzestrzeniają się w środowisku na odległość tysięcy lat świetlnych. Przy równomiernym rozpraszaniu energii we wszystkich kierunkach pozostałości supernowej, zgodnie ze wszystkimi modelami, powinny być sferycznie symetryczne. Jednak obserwacje pokazują, że większość z nich ma kształt osiowo-symetryczny lub cylindryczny, to znaczy wydłużony wzdłuż jednej osi, a nie kulisty. Naukowcy wysuwali różne hipotezy, aby wyjaśnić te obserwacje, ale jak dotąd żadna z nich nie została wiarygodnie udowodniona.

Astrofizycy ze Szkoły Politechnicznej w Paryżu, wraz z brytyjskimi kolegami z Oxford University, Helmholtz Dresden-Rossendorf Center w Niemczech i Francuskiej Komisji Energii Alternatywnej i Energii Atomowej (CEA) postanowili przetestować jedną z hipotez. Sugeruje ona, że fale uderzeniowe od wybuchów gwiazd w silnym polu magnetycznym przyjmują przeważający kierunek, ponieważ zmieniają się właściwości fizyczne i chemiczne ośrodka międzygwiezdnego pod wpływem wstrząsów magnetohydrodynamicznych.

Naukowcy wykorzystujący lasery pulsacyjne o dużej mocy praktycznie odtworzyli to zjawisko astrofizyczne w zmniejszonej skali w laboratorium laserów intensywnych (LULI) w Politechnice w Paryżu. Jako prototyp naukowcy wzięli obiekt G296.5 + 10.0, który można łatwo zaobserwować za pomocą teleskopów z powierzchni Ziemi. Cewka Helmholtza, która wytwarza jednolite pole magnetyczne około dwieście tysięcy razy silniejsze niż Ziemia - została zaprojektowana i zbudowana przez naukowców z Drezdeńskiego Laboratorium Silnych Pól Magnetycznych i Instytutu Fizyki Promieniowania. Opracowali także generator impulsów wysokiego napięcia, który następnie został zlokalizowany w LULI. Autorzy zauważają, że takie warunki występują tylko w bezkresie Wszechświata i nigdy wcześniej nie były odtwarzane w laboratorium.
Astrofizycy odkryli, że w niezwykle silnym polu magnetycznym generowana laserowo fala uderzeniowa wydłuża się i rozszerza w jednym kierunku. W tym przypadku główna oś fali pokrywa się z kierunkiem jednorodnego pola magnetycznego. Wyniki eksperymentów potwierdzają hipotezę, że osiowo-symetryczny kształt pozostałości po supernowych jest ściśle związany z działaniem pola magnetycznego. Naukowcy planują kontynuować obserwacje pozostałości po supernowych, a także badania laboratoryjne w LULI w celu określenia siły i kierunku pól magnetycznych we wszechświecie.

Tylkonauka.pl

Wybuchy supernowych to jedne z najpotężniejszych rozbłysków we Wszechświecie /123RF/PICSEL


https://nt.interia.pl/technauka/news-naukowcy-odtworzyli-w-laboratorium-eksplozje-supernowej,nId,4654385

 

Naukowcy odtworzyli w laboratorium eksplozję supernowej 2.jpg

Naukowcy odtworzyli w laboratorium eksplozję supernowej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musk: 1 Bezos: 0. SpaceX z potężnym kontraktem dla Departamentu Obrony
2020-08-14.
Radek Kosarzycki
Sześć lat temu SpaceX był nową firmą, która próbowała przełamać monopol United Launch Alliance i przejąć choć część rynku wynoszenia w przestrzeń misji kosmicznych dla Departamentu Obrony. Teraz firma Elona Muska dołączyła wreszcie do establishmentu.
7 sierpnia Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych ogłosiły, że SpaceX oraz ULA podzielą się misjami kosmicznymi realizowanymi w latach 2022-2027 dla Departamentu Obrony. 60% lotów zrealizuje ULA, 40% SpaceX.
O możliwość wynoszenia ładunków istotnych dla bezpieczeństwa narodowego USA walczyła także firma Jeffa Bezosa Blue Origin oraz Northrop Grumman.
Przy podejmowaniu decyzji o wyborze dostawcy usług przedstawiciele Sił Powietrznych brali pod uwagę zdolność firm biorących udział w przetargu do spełnienia wymagań technicznych, poprzednie osiągnięcia firm oraz całkowity koszt misji. Ze względu na gwałtowny rozwój SpaceX, ciąg udanych misji realizowanych co do zasady bezustannie oraz związane z tym niskie koszty decyzja Departamentu Obrony nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem.
Jedną z przewag SpaceX był fakt, że do wykonywania misji może zaoferować już gotowe i sprawdzone rakiety - Falcon 9 oraz Falcon Heavy. Oba typy spełniają już wszystkie wymagania niezbędne do realizacji misji związanych z bezpieczeństwem narodowym.
Departament Obrony planuje zrealizować w ciągu 5 lat obejmujących kontrakt ponad 30 misji kosmicznych. Za realizację 40% z nich SpaceX może otrzymać około 2,5 mld dol. Oficjalnych informacji co do kosztów jak na razie nie ma.
Pierwszą misją realizowaną w ramach kontraktu przez SpaceX będzie USSF-67. Jej start zaplanowano na trzeci kwartał 2022 roku.
To duży krok dla SpaceX
W 2014 r. Siły Powietrzne USA przyznały wszystkie kontrakty na misje kosmiczne firmie United Launch Alliance, korzystającej z rakiet Atlas 5 oraz Delta 4. SpaceX wniósł pozew w sądzie federalnym argumentując, że część lotów z pewnością był w stanie zrealizować. Siły Powietrzne z kolei stwierdziły, że Falcon 9 nie jest jeszcze certyfikowany do wykonywania misji z zakresu bezpieczeństwa narodowego i dlatego też nie został wybrany.
Rok później firma Elona Muska wycofała pozew po tym, jak Siły Powietrzne zobowiązały się do przyspieszenia procesu certyfikacji rakiety. Od tego czasu SpaceX zrealizował kilka pojedynczych kontraktów na misje wojskowe.
Mniej więcej w tym samym czasie, gdy SpaceX wnosił powyższy pozew, doszło do kolejnego pogorszenia stosunków amerykańsko-rosyjskich. To z kolei wprowadziło element niepewności co do możliwości zapewnienia dostępności rosyjskich silników RD-180, które napędzają rakietę Atlas 5.
To z pewnością też był jeden z ważnych czynników, który sprawił, że Departament Obrony postanowił przyznać dużą część lotów właśnie SpaceX, które nie jest zależne od żadnego innego kraju, który potencjalnie mógłby pokrzyżować kosmiczne plany.
Tak czy inaczej, firma, która marzyła o wynoszeniu ładunków na orbitę, za pomocą kontraktów rządowych powoli staje się częścią establishmentu, której już zawirowania rynkowe nie zmiotą z powierzchni Ziemi.
https://spidersweb.pl/2020/08/spacex-kontrakt-departament-obrony.html

Musk 1 Bezos SpaceX z potężnym kontraktem dla Departamentu Obrony.jpg

Musk 1 Bezos SpaceX z potężnym kontraktem dla Departamentu Obrony2.jpg

Musk 1 Bezos SpaceX z potężnym kontraktem dla Departamentu Obrony3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pentagon utworzy grupę roboczą do zbadania przypadków obserwacji UFO
Autor: admin (2020-08-14)
Departament Obrony Stanów Zjednoczonych zdecydował o utworzeniu specjalnej grupy roboczej do zbadania niezidentyfikowanych obiektów latających napotykanych przez pilotów Sił Powietrznych USA. O takim zamiarze donosi stacja CNN, powołując się na źródła wojskowe.
CNN przypomina, że w lipcu tego roku, w Kongresie Stanów Zjednoczonych wyrażono zaniepokojenie niezidentyfikowanymi obiektami latającymi pojawiającymi się na Ziemi. Nie wykluczono, że mogą one być pochodzenia ziemskiego albo stanowić środek wywiadowczy dla ?potencjalnych przeciwników?. Z tego powodu wiceminister obrony David Norkvist będzie nadzorował grupę roboczą, która ma zostać oficjalnie przedstawiona w najbliższych dniach.
Po drugiej wojnie światowej Stany Zjednoczone kilkakrotnie i na różnych poziomach, tworzyły grupy aby badać UFO. Żadna jednak nie osiągnęła przełomu. Pod koniec kwietnia Pentagon zamieścił na swojej stronie internetowej nagrania pokazujące faktyczne ?niezidentyfikowane zjawiska?. Według departamentu obrony, jedno z trzech niesklasyfikowanych nagrań marynarki wojennej USA został nakręcony w listopadzie 2004 roku, a dwa pozostałe - w styczniu 2015 roku. Wszystkie z nich w pewnym momencie trafiły do internetu bez zgody Pentagonu, ich autentyczność została jednak potwierdzona przez Marynarkę Wojenną.
Później wojsko opublikowało kilka raportów, w których piloci opowiadają o spotkaniach z UFO między 27 czerwca 2013 a 13 lutego 2019 roku. W czerwcu prezydent USA Donald Trump ogłosił, że wie wiele interesujących rzeczy o rzekomej katastrofie UFO w Nowym Meksyku w 1947 roku i nie wykluczył, że informacje o tym incydencie mogą zostać odtajnione. W różnych źródłach popularność zyskała wersja, że obiekt, który rozbił się w pobliżu miasta Roswell, był statkiem pozaziemskim, a jego pilotem był kosmita, którego schwytał rząd USA. Zgodnie z oficjalnym stanowiskiem Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, obiekt odkryty w Roswell był balonem meteorologicznym używanym w ramach tajnego programu.
Źródło: kadr z youtube.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/pentagon-utworzy-grupe-robocza-do-zbadania-przypadkow-obserwacji-ufo

Pentagon utworzy grupę roboczą do zbadania przypadków obserwacji UFO.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontrakt za 2,5 mln euro na projekt ramienia robotycznego TITAN
2020-08-14. Redakcja
Polska firma PIAP Space podpisała kontrakt o wartości 2,5 mln euro z Europejską Agencją Kosmiczną na budowę ramienia robotycznego do serwisowania satelitów na orbicie.
Projekt TITAN będzie największym w historii polskiego przemysłu kosmicznego i pierwszym w całym podsystemie satelitarnym. PIAP Space zbuduje prototyp wieloprzegubowego ramienia robotycznego do przyszłej deorbitacji i serwisowania satelitów na orbicie Ziemi. Firma zacznie od laboratoryjnego modelu przegubu robotycznego, a następnie skonstruuje prototypowe ramię składające się z różnych typów przegubów, aby przetestować jego funkcjonalność w różnych scenariuszach.
Mateusz Wolski, Prezes Zarządu PIAP Space powiedział:
?Projekt TITAN to wielki sukces firmy, na który pracowaliśmy z naszym zespołem podwykonawców przez prawie 3 lata. Ten projekt jest dla nas szczególnie ważny ? jest dowodem zaufania, jakim darzy nas ESA, powierzając integrację całego podsystemu satelitarnego polskiej organizacji. Czeka nas dużo ciężkiej pracy, ale jest to ważny krok w realizacji strategicznych celów firmy. Realizacja projektu TITAN przybliży nas do wprowadzenia ramienia robotycznego na rynek komercyjny.?
Końcowy produkt zostanie wykorzystany w przyszłych misjach ESA, Unii Europejskiej i w segmencie komercyjnym. Urządzenie TITAN pozwoli na serwisowanie uszkodzonych satelitów i deorbitację satelitów, które osiągnęły koniec swojej misji i zagrażają innym obiektom na orbicie.
Piotr Szynkarczyk z Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów (którego PIAP Space jest spółką spin-off) powiedział:
?Projekt TITAN to nie lada wyzwanie. Ciężkie warunki pracy robotów pozaziemskich są niezwykle trudne do odtworzenia na Ziemi ? jest to sprawdzian wiedzy naukowców i dostępnej na rynku technologii. Stworzenie nowej klasy robotów zdolnych do pracy w trudnych warunkach środowiska kosmicznego to cel, który postawiliśmy sobie organizując PIAP Space. Cieszę się, że przechodzimy od pierwszego etapu prac przygotowawczych do etapu rozwoju produktu ? w tym przypadku podsystemu satelitarnego ramienia robotycznego.?
(ESA)
Serwisowanie na orbicie: Przechwytywanie celu
Serwisowanie na orbicie: Inspekcja celu
https://kosmonauta.net/2020/08/kontrakt-za-25-mln-euro-na-projekt-ramienia-robotycznego-titan/

Kontrakt za 2,5 mln euro na projekt ramienia robotycznego TITAN.jpg

Kontrakt za 2,5 mln euro na projekt ramienia robotycznego TITAN2.jpg

Kontrakt za 2,5 mln euro na projekt ramienia robotycznego TITAN3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starlink już działa u pierwszych użytkowników. Oto dane prędkości sieci
2020-08-14.
Kosmiczny internet od Elona Muska zaczyna robić furorę na całym świecie, chociaż wciąż trwają jego testy, a komercjalizacja nastąpi dopiero w przyszłym roku. W sieci pojawiły się informacje o jego prędkości.
Okazuje się, że konstelacja mikrosatelitów SpaceX ma ogromny potencjał, w który wielu do tej pory nie wierzyło. Pierwsi użytkownicy, którzy otrzymali sprzęt do testów, ujawnili kilka bardzo ciekawych informacji na temat tej technologii. Trzeba przyznać, że zapowiada się ciekawie, jak na początek.
Na orbicie znajduje się obecnie mniej niż 600 mikrostalietów. do 2023 roku ma być ich już 4400, a docelowo będzie ponad 20 tysięcy. Już obecna flota pozwala na połączenia z globalną siecią z prędkością ok. 50 Mb/s (download) i ok. 15 Mb/s (upload), a wszystko to przy pingu na poziomie od 30 do 90 ms. Fani gier sieciowych mogą być rozczarowani, ale Musk zapewnia, że niebawem będzie dużo lepiej.
Musimy mieć świadomość, że to rozwój technologii, której jeszcze nigdy nie było w takiej formie. Starlink ma zastąpić komunikację przez telefony satelitarne i umożliwić milionom ludzi na szybką wymianę informacji z dowolnej części naszej planety. To dobrodziejstwo na miarę XXI wieku ma być dostępne za rozsądne pieniądze dla wszystkich chętnych.
Kosmiczny internet ma być też wprowadzić rewolucję do świata globalnej sieci. Wydarzenia z Białorusi, gdzie tuż po wyborach prezydenta wyłączono internet w całym kraju, by zablokować możliwość organizowania protestów, pokazują nam, jak ważne jest stworzenie nowego, niezależnego kanału przesyłu informacji. Starlink pretenduje do takiego miana, przynajmniej tak twierdzi Elon Musk.
Testy systemu na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady mają potrwać do końca roku. W przyszłym usługa ma być już dostępna komercyjnie. Starlink będzie prawdziwą żyłą złota dla Elona Muska. W samych USA dziesiątki tysięcy firm nie ma dostępu do szybkiego internetu. Dzięki mikrosatelitom SpaceX ich rozwój znacznie przyspieszy i przełoży się to również na PKB kraju, które cierpi w wyniku pandemii koronawirusa.
Źródło: GeekWeek.pl/Reddit/SpeedTest/SpaceX / Fot. SpeedTest/Reddit
https://www.geekweek.pl/news/2020-08-14/starlink-juz-dziala-u-pierwszych-uzytkownikow-oto-dane-predkosc-sieci/

Starlink już działa u pierwszych użytkowników. Oto dane prędkości sieci.jpg

Starlink już działa u pierwszych użytkowników. Oto dane prędkości sieci2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy obłok pyłu mógł przyciemnić Betelgezę?
2020-08-14.
Między październikiem 2019 a lutym 2020 roku jasność Betelgezy spadła ponad trzykrotnie. Nowe obserwacje wykonane z udziałem Kosmicznego Teleskopu Hubble'a i automatycznego teleskopu STELLA (Instytut Astrofizyki im. Leibniza w Poczdamie, AIP) dały nam właśnie pewne wskazówki na temat prawdopodobnego wyjaśnienia tego zjawiska. Czy za wszystko odpowiada... pył?
Betelgeza to bardzo jasna, czerwonawa gwiazda leżąca w granicach konstelacji Oriona (już niebawem będziemy ją więc mogli podziwiać na jesiennym i zimowym niebie). Pod względem astrofizycznym należy do klasy czerwonych nadolbrzymów. To naprawdę duża gwiazda - gdyby dało się ją umieścić w centrum Układu Słonecznego, sięgałaby poza orbitę Jowisza.
Ale jesienią 2019 roku stała się bardzo interesująca dla astronomów z jeszcze innego powodu: jej blask nagle i znacząco osłabł. Było to początkowo widoczne tylko dzięki teleskopom, ale wkrótce potem gwiazda świeciła wyraźnie jeszcze słabiej i dało się to dostrzec także nieuzbrojonym okiem. Warto dla ścisłości dodać, że Betelgeza leży w odległości około 725 lat świetlnych od Ziemi, więc w rzeczywistości zdarzenie związane ze spadkiem jej jasności - bez względu na to, co je spowodowało - miało miejsce około 1300 roku w naszym ziemskim układzie odniesienia.
Zdarzenie to było też dla naukowców ciekawą zagadką. Co może sprawiać, że gwiazda tak szybko i wyraźnie traci jasność? Co stanie się z nią w dalszej kolejności?
Ostatecznym przeznaczeniem Betelgezy jest przecież efektowna eksplozja - wybuch supernowej. Wcześniejsze oszacowania mówiły jednak, że na ten wybuch jest jeszcze trochę za wcześnie, a w każdym razie gwiazda ma szansę pozostać w swym obecnym stadium ewolucji (etap nadolbrzyma) jeszcze przez tysiące lat. Mimo to jej nagły spadek blasku zaalarmował niektórych astronomów i skłonił ich do rozważania, czy przypadkiem to, że z Betelgezą ?coś się dzieje?, nie jest przypadkiem oznaką poprzedzającą właśnie wybuch supernowej.
Dzięki nowym danym obserwacyjnym uzyskanym z pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a międzynarodowy zespół astronomów zidentyfikował jednak niedawno dużo bardziej prawdopodobną przyczynę spadku jasności gwiazdy - to... obłok pyłu. Naukowcy sądzą, że z jej powierzchni uwolnił się niedawno bąbel bardzo rozgrzanej plazmy, pochodzący z dużej komórki konwekcyjnej - podobny do gorących bąbelków we wrzącej wodzie, ale nawet kilkaset razy większy od naszego Słońca. Materiał ten przeszedł następnie przez gorącą atmosferę do chłodniejszych i bardziej zewnętrznych warstw gwiazdy. Tam, z daleka od jej ciepła, ostygł, przeobrażając się ostatecznie w ogromną chmurę pyłu, która na dłuższy czas zablokowała światło z około jednej czwartej powierzchni gwiazdy. Na Ziemi mogliśmy to zaobserwować oczywiście dopiero kilkaset lat po tym zdarzeniu, czyli pod koniec 2019 roku. Do kwietnia 2020 roku gwiazda wróciła już jednak do swej ?normalnej jasności.
Obserwacje z udziałem Teleskopu Hubble'a są częścią trzyletnich badań mających na celu monitorowanie zmian zachodzących w zewnętrznych atmosferach gwiazdowych. Te nowe dane dostarczyły naukowcom ważnych wskazówek na temat mechanizmu stojącego za spadkiem blasku Betelgezy. Hubble obserwował przy tym warstwy położone ponad powierzchnią gwiazdy, które są już tak gorące, że emitują promieniowanie głównie w ultrafioletowym paśmie widma elektromagnetycznego. Jesienią 2019 roku Teleskop Hubble?a wykrył gęstą, rozgrzaną materię przechodzącą z powierzchni gwiazdy do jej zewnętrznej atmosfery. Materia ta stopniowo opuszczała widoczną powierzchnię Betelgezy i przemieszczała się przez atmosferę, stając się dużym obłokiem pyłu. To właśnie on zdaniem naukowców powodował, że gwiazda wydawała się przygasać.
Ale duże znaczenie w obserwacjach i badaniach tego spadku blasku miały także pomiary prędkości zewnętrznych warstw Betelgezy prowadzone z udziałem teleskopu STELLA (AIP) na Teneryfie. Dane te znakomicie uzupełniają obserwacje Hubble'a. -STELLA została zaprojektowana do obserwacji pojedynczych obiektów przez bardzo długi czas, szczególnie gwiazd aktywnych magnetycznie. Doskonale nadaje się do monitorowania jasnych gwiazd, takich jak Betelgeza. STELLA obserwuje ją praktycznie każdej bezchmurnej nocy, począwszy od 2006 roku - wyjaśnia Klaus Strassmeier, współautor nowego artykułu i dyrektor AIP.
Co jeszcze na tę chwilę wiemy? Choć sama przyczyna tak dużego wypływu plazmy do zewnętrznej atmosfery gwiazdy nie jest znana, zespół uważa, że wspomagał go znany nam cykl pulsacji Betelgezy. Naukowcy z AIP wykorzystali instrument STELLA do pomiaru zmian prędkości plazmy na powierzchni gwiazdy, gdy plazma ta wznosiła się i opadała w swym dość złożonym cyklu pulsacji. Okazało się, że gwiazda ?puchła? w odpowiednich modach cyklu pulsacji w tym samym czasie, gdy obserwowana duża komórka konwekcyjna unosiła się w górę. Pulsacja rozchodząca się na zewnątrz od powierzchni Betelgezy mogła zatem pomóc w przepchnięciu tej wypływającej chmury plazmy przez jej atmosferę.
Pamiętajmy jednak, że sprawa nie jest przesądzona - wciąż istnieją i badane są także alternatywne wyjaśnienia zagadkowego spadku blasku Betelgezy, w tym to dotyczące chłodnych plam gwiazdowych przemieszczających się po jej powierzchni.
Czytaj więcej:
?    Oryginalna publikacja: Andrea K. Dupree, Klaus G. Strassmeier, Lynn D. Matthews, Han Uitenbroek, Thomas Calderwood, Thomas Granzer, Edward F. Guinan, Reimar Leike, Miguel Montarg?s, Anita M. S. Richards, Richard Wasatonic, and Michael Weber (2020): Spatially Resolved Ultraviolet Spectroscopy of the Great Dimming of Betelgeuse. The Astrophysical Journal, 899, 68
?    Cały artykuł
?    Co dalej z Betelgezą?
?    Astronomowie uzyskali obrazy powierzchni Betelgezy
 
Źródło: AIP/HST
Na ilustracji powyżej: Wizja artystyczna przedstawiająca czerwonego nadolbrzyma. Nieoczekiwany spadek jasności gwiazdy był prawdopodobnie spowodowane ogromną ilością gorącej materii, wyrzuconej z jej gorącej powierzchni daleko w przestrzeń kosmiczną. W dużej odległości od gwiazdy materiał ten ostygł. Powstały tym sposobem obłok pyłu zablokował światło około jednej czwartej Betelgezy na kilka miesięcy. Źródło: NASA, ESA, E. Wheatley (STScI).
Na ilustracji: Zmiana jasności Betelgezy na zdjęciach z 2019 roku. Źródło: ESO/M. Montarg?s et al.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/czy-oblok-pylu-mogl-przyciemniac-betelgeze

Czy obłok pyłu mógł przyciemnić Betelgezę.jpg

Czy obłok pyłu mógł przyciemnić Betelgezę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grad z amoniakiem może wyjaśniać niektóre zjawiska pogodowe na Jowiszu
2020-08-14.
Okazuje się, że w atmosferze Jowisza wyładowania atmosferyczne nie powstają tylko w sposób w jaki znamy na Ziemi. Sonda Juno zaobserwowała błyskawice w stosunkowo wysokich warstwach atmosfery, gdzie nie występuje ciekła woda potrzebna do wystąpienia typowych wyładowań. Za częste rozbłyski burzowe w płytkich warstwach atmosfery Jowisza może odpowiadać amoniak i powstający tam nietypowy grad.
Już sonda Voyager 1 przelatując obok Jowisza w 1979 r. zaobserwowała w jego atmosferze wyładowania atmosferyczne. Wtedy przewidywano, że ich dynamika jest podobna do tego co znamy z ZIemi - potrzebujemy miejsca w chmurach, gdzie woda występuje w trzech fazach skupienia: ciekłym, stałym i gazowym. Do tej pory wszystkie misje na to wskazywały - obserwowane były rozbłyski pod postacią jasnych plam w szczytach chmur. Można było więc interpretować, że wyładowania te powstają 45-65 km poniżej widocznych z orbity chmur - w miejscu gdzie temperatura atmosfery oscyluje w granicy 0 st. Celsjusza.
Pomiary dokonane przez urządzenie Stellar Reference Unit na pokładzie Juno, wskazuje jednak, że wyładowania występują też znacznie wyżej, 25 km powyżej chmur z wodą, gdzie temperatura wynosi -88 st. C - oczywiście zbyt zimno, by mogła tam istnieć woda w stanie ciekłym.
Heidi Becker z Jet Propulsion Laboratory, główna autorka pracy opisującej to odkrycie w Nature wskazuje, że jedną z możliwości powstawania błyskawic tak wysoko jest topienie lodu wodnego przez amoniak. Taki roztwór wody i amoniaku ma znacznie niższą temperaturę topnienia. Krople wody z amoniakiem w wysokich chmurach spotykają się z przenoszonymi w górę drobniejszymi bryłkami lodu i takie chmury są naładowywane elektrycznie.
Płytkie wyładowania mogą rozwiązać też inną zagadkę dręczącą naukowców. Radiometr mikrofalowy na sondzie Juno pokazał niedobór amoniaku w atmosferze, co więcej jego występowanie zmieniało się w zależności od miejsca. Ciężko było wyjaśnić to lokalne zróżnicowanie samymi deszczami amoniakowymi.
Podejrzewa się więc, że krople wody z amoniakiem tworzą ośrodek na którym osadza się lód, tworząc bryły specyficznego gradu. Gdy grad ten będzie dostatecznie duży i tym samym ciężki, zaczyna opadać w dół. Postulowany grad wodno-amoniakowy jest w stanie penetrować głębiej atmosferę Jowisza i pozostawać też niewidocznym dla instrumentu, gdy miesza się z wodą w wysokich chmurach. Grad i płytkie wyładowania razem tworzą spójne rozwiązanie problemów z brakiem amoniaku.
Odkryte wyładowania to też pierwsze takie odkryte w Układzie Słonecznym. Nadal nie wiemy dużo o dynamice atmosfer planet tak olbrzymich jak Jowisz. Poznawanie nowych zjawisk w dużych planetach gazowych może też pozwolić opracować lepsze teorie zachowań atmosfery w planetach poza Układem Słonecznym. Odkryliśmy bardzo dużo egzoplanet wielkości podobnej do Jowisza, a Jowisz jest świetnym polem eksperymentalnym do testowania teorii, które mogą występować w innych miejscach.
Amerykańska sonda Juno bada Jowisza od ponad 4 lat. Wykonała już 27 bliskich przelotów nad atmosferą planety, w których jej instrumenty naukowe zbierały dane. W czerwcu opublikowaliśmy obszerne podsumowanie ostatniego roku misji ze zdjęciami wykonanymi przez instrument JunoCam. Parę tygodni temu relacjonowaliśmy uzyskanie przez sondę pierwszych historycznych obrazów w podczerwieni północnego bieguna Ganimedesa - jednego z największych obiektów niegwiazdowych Układu Słonecznego.
 
Na podstawie: Nature/NASA
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    artykuł NASA podsumowujący odkrycia
?    Small lightning flashes from shallow electrical storms on Jupiter
 
 
Na zdjęciu tytułowym: Ilustracja przedstawiająca jak wyglądają rozbłyski burzowe w wysokich warstwach atmosfery Jowisza, na bazie danych zgromadzonych przed instrument SRU na sondzie Juno na ciemnej stronie planety. Źródło: NASA/JPL-Caltech/SwRI/MSSS/Gerald Eichstädt/Heidi N. Becker/Koji Kuramura.
Grafika ilustrująca proces powstawania płytki błyskawic i gradu z amoniakiem w atmosferze Jowisza. Źródło: NASA/JPL-Caltech/SwRI/CNRS.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/grad-z-amoniakiem-moze-wyjasniac-niektore-zjawiska-pogodowe-na-jowiszu

Grad z amoniakiem może wyjaśniać niektóre zjawiska pogodowe na Jowiszu.jpg

Grad z amoniakiem może wyjaśniać niektóre zjawiska pogodowe na Jowiszu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nowe spojrzenie na powstawanie gwiazd w najmniejszych galaktykach
2020-08-14.
Pytanie, w jaki sposób małe, karłowate galaktyki podtrzymywały procesy formowania nowych gwiazd, od dawna wprawia w zakłopotanie astronomów na całym świecie. Obecnie międzynarodowy zespół badaczy odkrył, że uśpione małe galaktyki mogą powoli gromadzić gaz przez wiele miliardów lat. Kiedy ten gaz nagle zapadnie się pod własnym ciężarem, mogą powstać nowe gwiazdy. Nowe badanie zostało opublikowane w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society.
W naszym Wszechświecie istnieje około dwóch miliardów galaktyk i podczas gdy nasza galaktyka Drogi Mlecznej zawiera od dwustu do czterystu miliardów gwiazd, małe galaktyki karłowate zawierają tylko dziesiątki tysięcy do kilku miliardów gwiazd. Sposób formowania się gwiazd w tych malutkich galaktykach od dawna owiany jest tajemnicą.

Obecnie zespół badaczy z Uniwersytetu w Lund w Szwecji ustalił, że galaktyki karłowate mogą pozostawać w stanie uśpienia przez kilka miliardów lat, zanim ponownie zaczną formować gwiazdy.

?Szacuje się, że te galaktyki karłowate przestały tworzyć gwiazdy około 12 mld lat temu. Nasze badanie pokazuje, że może to być tymczasowa przerwa? ? mówi Martin Rey, astrofizyk z Uniwersytetu w Lund i kierownik badania.

Poprzez symulacje komputerowe wysokiej rozdzielczości naukowcy wykazali, że proces formowania się gwiazd w galaktykach karłowatych kończy się w wyniku ogrzewania i jonizacji silnego światła nowonarodzonych gwiazd. Eksplozje tak zwanych białych karłów ? małych, słabych gwiazd zbudowanych z jądra, które pozostaje po śmierci gwiazdy normalnej wielkości ? dodatkowo przyczyniają się do zapobiegania procesowi powstawania gwiazd w galaktykach karłowatych.

?Nasze symulacje pokazują, że galaktyki karłowate są w stanie gromadzić paliwo w postaci gazu, który ostatecznie skrapla się i rodzi gwiazdy. To wyjaśnia obserwowane formowanie się gwiazd w istniejących słabych galaktykach karłowatych, które od dawna intryguje astronomów? ? stwierdza Rey.

Symulacje komputerowe wykorzystywane przez naukowców w badaniu są niezwykle czasochłonne: każda symulacja trwa nawet dwa miesiące i wymaga odpowiednika 40 laptopów pracujących przez całą dobę. Prace są kontynuowane, ponieważ opracowywane są metody lepszego wyjaśnienia procesów odpowiedzialnych za powstawanie gwiazd w najmniejszych galaktykach naszego Wszechświata.

?Pogłębiając naszą wiedzę na ten temat, uzyskujemy nowy wgląd w modelowanie procesów astrofizycznych, takich jak eksplozje gwiazd, a także ogrzewanie i chłodzenie gazu kosmicznego. Ponadto trwają dalsze prace nad przewidywaniem, ile takich galaktyk karłowatych tworzących gwiazdy istnieje w naszym Wszechświecie, a które mogłyby zostać odkryte przez teleskopy? ? podsumowuje Rey.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
RAS

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/08/nowe-spojrzenie-na-powstawanie-gwiazd-w.html

 

Nowe spojrzenie na powstawanie gwiazd w najmniejszych galaktykach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śladami Messiera: M63 ? Galaktyka Słonecznik
2020-08-14. Michał Stefanik
O obiekcie:
Obiekt M63 jest galaktyką spiralną w kształcie słonecznika, skąd pochodzi jej nazwa. Została ona odkryta w roku 1779 przez francuskiego astronoma Pierra Méchain?a. Galaktyka ta znajduje się w odległości około 37 milionów lat świetlnych. Ma ona około 98 tysięcy lat świetlnych średnicy, podobnie do Drogi Mlecznej. Znajduje się ona w gromadzie galaktyk M51, nazwanej tak od najjaśniejszego obiektu w tym rejonie ? Galaktyki Wir. W tej gromadzie znajdują się również galaktyki NGC 5023, NGC 5229 oraz UGC 8331 (DDO 169).
W galaktyce tej zaobserwowano wiele obszarów molekularnych o masie milionów mas słońca. Dotychczas zaobserwowano w niej jedną supernową typu 1a ? SN 1971I.
W roku 2011 odkryto strumień gwiazd w pobliżu halo galaktyki. Prawdopodobnie powstał on wskutek wchłonięcia pomniejszej galaktyki w ciągu ostatnich 5 miliardów lat. Prawdopodobnie pochodziła ona z grupy lokalnej.
Ramiona tej galaktyki są szczególnie dobrze widoczne ze względu na wiele nowopowstałych niebieskich olbrzymów. Zdjęcia pokazują, że składa się z dwóch głównych ramion, jednak są one nieco rozproszone. Pośrodku ma żółty dysk, a wokół porozrzucane są pasma pyłu i jaśniejsze obszary gwiazd.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: Galaktyka Spiralna
?    Numer w katalogu NGC: 5055
?    Jasność: 9,3 mag
?    Gwiazdozbiór: Psy gończe
?    Deklinacja: +42°01?45?
?    Rektascensja: 13h 15m 49,3s
?    Rozmiar kątowy: 12,6? x 7,2?
Jak obserwować:
Przy pomocy lornetki można określić M63 jako nieco jaśniejszą plamkę lub gwiazdę trudną do wyostrzenia. Do wyróżnienia ramion potrzeba co najmniej średniej wielkości teleskopu. Najlepsze warunki do obserwacji na półkuli północnej są podczas wiosny.
Galaktykę tę najłatwiej zlokalizować szukając najpierw Cor Caroli (? CVn) oraz Alkaid (? UMa), gwiazdę na końcu dyszla Wielkiego Wozu. M63 znajduję się mniej więcej w połowie odległości między tymi gwiazdami, bliżej Cor Caroli.
M63 ? Galaktyka Słonecznik. ESA/Hubble & NASA
Galaktyka Słonecznik w podczerwieni. Michał Stefanik | AstroNET
Położenie M63 na niebie. IAU and Sky & Telescope magazine (Roger Sinnott & Rick Fienberg)
https://news.astronet.pl/index.php/2020/08/14/sladami-messiera-m63-galaktyka-slonecznik/

Śladami Messiera M63 ? Galaktyka Słonecznik.jpg

Śladami Messiera M63 ? Galaktyka Słonecznik2.jpg

Śladami Messiera M63 ? Galaktyka Słonecznik3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromna plama słoneczna zwrócona ku Ziemi może zaskoczyć rozbłyskami
Autor: admin (2020-08-14)
Na Słońcu utworzyła się masywna plama słoneczna, która przez kilka dni pozostanie zwrócona w kierunku naszej planety. Ten aktywny region może nawet doprowadzić do bardzo silnych rozbłysków skierowanych w Ziemię.
Plama słoneczna AR2770, która została zarejestrowana na początku tego tygodnia, powiększa się. Ta szczególna plama słoneczna wyemitowała już kilka niewielkich rozbłysków, które nie spowodowały niczego poważnego poza małymi falami jonizacji przebiegającymi przez górne warstwy atmosfery ziemskiej.
Jednak ta plama słoneczna, która może mieć do 50 000 kilometrów średnicy, jest w bstanie uwolnić ogromne ilości energii, co z kolei doprowadzi do powstania rozbłysków słonecznych lub wyrzutów masy.
Zjawisko to nazywane jest koronalnymi wyrzutami masy (CME - Coronal Mass Ejection). Wybuchy te wysyłają w przestrzeń ogromne chmury naładowanych cząstek, które mogą mieć poważny wpływ na komunikację radiową, komunikację w ramach globalnych systemów pozycjonowania (GPS), a także na sieci energetyczne i pracę satelitów.
Według National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA), CME mogą powodować fluktuacje prądów elektrycznych w kosmosie i wzbudzać elektrony i protony uwięzione w zmieniającym się polu magnetycznym Ziemi. Rozbłyski słoneczne oraz CME mogą również powodować intensywne światła na niebie, zwane zorzami polarnymi.
Słońce znajduje się obecnie w okresie bezprecedensowej flauty. Miesiącami tarcza jest pozbawiona jakichkolwiek plam. Astrofizycy mają nadzieje, że faza aktywności naszej dziennej gwiazdy zacznie się w ciągu nadchodzących dwóch lat, jednak jeśli do tego nie dojdzie będzie to oznaczało, że znaleźliśmy się w okresie wielkiego minimum słonecznego, które może potrwać nawet kilkadziesiąt lat. Skutki tego zjawiska dla Ziemi będą doniosłe - może dojść nawet do gwałtownego ochłodzenia klimatu.
Źródło: NASA/SDO
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/ogromna-plama-sloneczna-zwrocona-ku-ziemi-moze-zaskoczyc-rozblyskami

Ogromna plama słoneczna zwrócona ku Ziemi może zaskoczyć rozbłyskami.jpg

Ogromna plama słoneczna zwrócona ku Ziemi może zaskoczyć rozbłyskami2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Misja podstawowa TESS wykonana
2020-08-15. Krzysztof Kanawka
Kosmiczny teleskop TESS wykonał podstawową część swojej misji poszukiwania ?obcych światów?.
Kosmiczny teleskop TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 19 kwietnia 2018 za pomocą rakiety Falcon 9. Lot przebiegł prawidłowo i satelita został umieszczony na prawidłowej orbicie wstępnej o wysokości 200 x 270000 km i nachyleniu 28,5 stopnia. W kolejnych tygodniach orbita była stopniowo zmieniana, aż TESS dotarł do swojej docelowej eliptycznej orbity.
Teleskop został umieszczony na bardzo eliptycznej orbicie, będącej w rezonansie 2:1 z Księżycem. Tego typu orbita powinna być bardzo stabilna przez kolejne 20 lat. Potencjalnie pozwoli to na długą pracę tego teleskopu i wieloletnie poszukiwanie planet pozasłonecznych.
Podstawowym celem TESS jest obserwacja około pięciuset tysięcy gwiazd jaśniejszych od +12 magnitudo. W odróżnieniu od Keplera, TESS będzie obserwować całe niebo, co powinno podnieść ilość zarejestrowanych kandydatów na planety pozasłoneczne, szczególnie tych w odległości do 200-300 lat świetlnych od nas. Szacuje się, że TESS wykryje pomiędzy tysiącem a dziesięcioma tysiącami kandydatów na egzoplanety o rozmiarach porównywalnych z Ziemią i większych.
Ponadto, TESS może wykrywać układy zaćmieniowe gwiazd, nieznane wcześniej gwiazdy zmienne, flary od małych czerwonych karłów, supernowe oraz ruch obiektów w naszym Układzie Słonecznym.
Podstawowa misja TESS
Po rozpoczęciu misji naukowej TESS obserwował niebo południowe. Pierwszy przegląd południowej części nieboskłonu zakończył się w drugiej połowie 2019 roku. Następnie TESS obserwował niebo północne.
Czwartego lipca zakończył się pierwszy przegląd nieba północnego. Łącznie w ciągu nieco ponad dwóch lat od startu TESS zaobserwował 75% nieba. Tym samym TESS wykonał podstawowe założenia misji. Wraz z zakończeniem pierwszego przeglądu rozpoczęła się misja rozszerzona TESS.
Łącznie z danych TESS wykryto (i potwierdzono) już istnienie 66 nieznanych wcześniej planet pozasłonecznych. Około 2100 kandydatów czeka obecnie na potwierdzenie. Wiele z wykrytych obiektów będzie w najbliższych latach celem obserwacji innych obserwatoriów, w tym kosmicznego teleskopu JWST.
W ramach misji rozszerzonej TESS będzie wykonywać częściej ujęcia pola widzenia (co 10 minut). Aktualnie TESS rozpoczyna drugi przegląd południowego nieba.
Planet Hunters TESS
Dane z misji TESS są dostępne na platformie Zooniverse. To na tej platformie przez lata możliwe były poszukiwania egzoplanet z zakończonej już misji Kepler. Dzięki ówczesnemu projektowi Planet Hunters udało się zidentyfikować wielu kandydatów na egzopanety. Od grudnia 2018 w podobnym trybie dane z misji TESS mogą być analizowane przez internatów.
W maju 2019 zespół Planet Hunters TESS poinformował, że dzięki pracy internautów udało się zidentyfikować kilka nieznanych wcześniej kandydatów na egzoplanety. Ci kandydaci będą teraz badani za pomocą naziemnych obserwatoriów w celu potwierdzenia. Pierwsze potwierdzone odkrycie Planet Hunter TESS to TOI-813b.
(TESS)
TESS Completes its Primary Mission
Pierwszy przegląd nieba TESS / Credits ? NASA Goddard
https://www.youtube.com/watch?v=uOxuTLPAlzI&feature=emb_logo

https://kosmonauta.net/2020/08/misja-podstawowa-tess-wykonana/

 

Misja podstawowa TESS wykonana.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pierwszy lot Crew Dragona opóźniony. Czwórka astronautów poleci na stację w październiku
2020-08-15. Radek Kosarzycki

W piątek NASA ogłosiła podczas konferencji prasowej, że pierwsza operacyjna, komercyjna misja załogowa statku Crew Dragon wystartuje w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) pod koniec października.
Przedstawiciele agencji poinformowali, że start nie nastąpi wcześniej niż 23 października. W ramach misji Crew-1, na pokładzie statku znajdzie się trójka astronautów NASA oraz jeden astronauta z Japonii. Cała czwórka spędzi na pokładzie ISS sześć miesięcy. Według wcześniejszych planów, lot miał się odbyć jeszcze we wrześniu.
7 sierpnia w trakcie konferencji dla absolwentów International Space University, administrator NASA Jim Bridenstine wspomniał jednak:
Aktualnie lot planowany jest na drugą połowę września. Możliwe jednak, że zostanie przesunięty na październik.
Crew-1: pierwsze opóźnienie
Tuż przed startem misji Demo-2, 30 maja NASA informowała, że pierwszy lot komercyjny Crew-1 odbędzie się po 30 sierpnia, jeżeli misja Demo-2 zakończy się jeszcze w lipcu. Niemniej jednak, kilka tygodni przed wodowaniem, do którego doszło 2 sierpnia, NASA poinformowała, że zakończenie procesu certyfikacji statku będzie wymagało co najmniej sześciu tygodni. W związku z tym, lot przełożono na drugą połowę września.
Crew-1: drugie opóźnienie
Najnowsze opóźnienie daty lotu spowodowane jest bogatym harmonogramem przylotów i odlotów na ISS. 14 października w kierunku stacji kosmicznej poleci statek Sojuz MS-17. Na jego pokładzie znajdzie się Kate Rubins (NASA) oraz Siergiej Ryżnikow oraz Siergiej Kud-Swerczkow (Roskosmos). Zastąpią oni obecną załogę składającą się z Chrisa Cassidy'ego oraz Anatolija Iwaniszina oraz Iwana Wagnera, którzy powrócą na Ziemię statkiej Sojuz MS-16 kilka dni po przylocie MS-17.
Oprócz statków Sojuz, w kierunku ISS na szczycie rakiety Antares poleci także statek Cygnus, którego start zaplanowano na 29 września. Cygnus powinien dotrzeć do stacji w ciągu 2-3 dni od startu.
Crew-1: pierwsza operacyjna misja Crew Dragona
Na pokładzie pierwszego komercyjnego lotu na orbitę polecą astronauci NASA: Michael Hopkins, Victor Glover oraz Shannon Walker, a z ramienia agencji JAXA: astronauta Soichi Noguchi.
Start misji w październiku pozwoli astronautom pozostać na stacji także wtedy, gdy z Ziemi będzie startowała misja Crew-2, w ramach której na stację poleci kolejna grupa astronautów z NASA, JAXA oraz ESA. Do październikowego lotu przygotowana jest nowa rakieta Falcon 9 oraz nowy statek Crew Dragon. W ramach misji Crew-2 astronauci polecą na stacją kapsułą Dragon, która realizowała misję Demo-2. Kapsuła będzie zainstalowała na rakiecie Falcon-9, która wcześniej wyniesie na orbitę misję Crew-1.
W międzyczasie NASA powoli kończy proces certyfikacji Crew Dragona, który umożliwi realizację misji Crew-1. Według Steve'a Sticha, kierownika programu komercyjnych misji załogowych, potrzeba na to jeszcze kilku tygodni.
Crew Demo 2 (Launch)
https://www.youtube.com/watch?v=xY96v0OIcK4&feature=emb_logo

Kapsuła załogowa Crew Dragon
https://spidersweb.pl/2020/08/pierwsza-misja-crew-dragon-w-pazdzierniku.html

 

Pierwszy lot Crew Dragona opóźniony. Czwórka astronautów poleci na stację w październiku.jpg

Pierwszy lot Crew Dragona opóźniony. Czwórka astronautów poleci na stację w październiku2.jpg

Pierwszy lot Crew Dragona opóźniony. Czwórka astronautów poleci na stację w październiku3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gdy ciemna materia staje się rozmyta
2020-08-15.
Jaki model ciemnej materii najlepiej opisuje nasz Wszechświat? Nowe badanie wykorzystuje unikalny region w naszej galaktyce, aby ograniczyć jeden konkretny model: rozmytą ciemną materię.
Kwestia modelowania
Obserwacje naszego Wszechświata mówią nam, że tylko 15% materii w nim zawartej jest zwykłą materią barionową, którą jesteśmy w stanie obserwować. Pozostałe 85% to ciemna materia ? tajemnicza materia, która ukształtowała strukturę i ewolucję naszego Wszechświata poprzez oddziaływanie grawitacyjne, ale nie emituje żadnego światła.

Ponieważ nie możemy jej bezpośrednio zaobserwować, ciemna materia jest nadal stosunkowo nieznana ? i istnieje wiele różnych hipotetycznych modeli, które opisują jej naturę. Czy ciemna materia jest gorąca? Zimna? Składa się z cząstek subatomowych? Albo obiektów makroskopowych, takich jak pierwotne czarne dziury? Istnieje model dla wszystkich tych opcji, a najlepszym sposobem ich przetestowania jest porównanie ich przewidywań z rzeczywistą strukturą, którą obserwujemy.

Ograniczenia dziwnej struktury
Jedną z takich struktur ograniczających jest wyjątkowy region w naszej własnej galaktyce: Centralna Strefa Molekularna (Central Molecular Zone ? CMZ). Ten niezwykle gęsty, bogaty zbiór orbitującego gazu molekularnego znajduje się w samym centrum Drogi Mlecznej i ma średnicę zaledwie kilkuset lat świetlnych. Obserwacje sugerują, że obłoki gazu molekularnego krążą w pierścieniu lub dysku o skręconym trójwymiarowym kształcie, ale gruby pył, który spowija centrum galaktyki, ogranicza to, czego możemy się bezpośrednio dowiedzieć o CMZ.

Jednak kształt CMZ nie jest jedyną tajemnicą: nie do końca rozumiemy, co spowodowało rozwój tej dziwnej struktury. Wcześniejsze badania nad narodzinami struktury naszej galaktyki z cienkiego dysku sugerują, że formowanie się CMZ zależy od kombinacji potencjału grawitacyjnego Drogi Mlecznej z poprzeczką i szczególnie gęstego obszaru jądrowego.

W nowym badaniu zespół naukowców wykorzystał ten obraz do ograniczenia modelu ciemnej materii, który opiera się na jasnych cząsteczkach ciemnej materii skoncentrowanych w jądrze Galaktyki.

Dodanie rozmycia do Drogi Mlecznej
Zhi Li (Shanghai Jiao Tong University, Chiny) i jego współpracownicy przeprowadzają serie kosmologicznych symulacji, które modelują powstawanie Drogi Mlecznej z cienkiego dysku w realistycznym potencjale grawitacyjnym. W niektórych z tych symulacji autorzy uwzględniają tylko gęste zgrubienie jądrowe w centrum galaktyki. W innych dodają także jądro galaktyki zgodne z przewidywaniami rozmytej ciemnej materii, model opisujący ciemną materię Wszechświata jako bardzo jasne bozony, które w niektórych skalach wykazują zachowanie fal.

Autorzy pokazują, że strukturę i dynamikę CMZ można dobrze odtworzyć tylko z wyjątkowo zwartym zgrubieniem centralnym. Ale połączenie mniejszego zgrubienia centralnego i jądra z rozmytej ciemnej materii również starannie odtwarza obserwacje, pozostawiając otwarte drzwi dla tego modelu ciemnej materii.

Czy więc nasza ciemna materia jest rozmyta, czy nie? Nie możemy tego jeszcze jednoznacznie powiedzieć, ale Li i współpracownicy rezerwują niektóre przyszłe obserwacje ? takie jak określenie stosunku masy do światła w centrum galaktyki ? które pomogą nam odpowiedzieć na to pytanie i lepiej zrozumieć, co się dzieje z tymi niewidzialnymi 85% materii naszego Wszechświata.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/08/gdy-ciemna-materia-staje-sie-rozmyta.html

 

 

Gdy ciemna materia staje się rozmyta.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W kosmicznym obiektywie: Na pewno okrągła!
2020-08-16.
Anna Wizerkaniuk
?Dowód na to, że Ziemia faktycznie jest okrągła? ? takimi słowami skomentował to zdjęcie astronauta Europejskiej Agencji Kosmicznej, Luca Parmitano. Uchwycił on ziemski glob w pełnej okazałości widoczny przez siedem okien w Cupoli na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Cupola to moduł obserwacyjny na ISS, który umożliwia astronautom śledzenie z wnętrza stacji spacerów kosmicznych oraz dokowania statków przylatujących na stację kosmiczną, a także sterowanie ramieniem Canadarm2 po uprzednim zamontowaniu w Cupoli stanowiska RWS ? Robotic Work Station. Oczywiście poza tymi praktycznymi zastosowaniami związanymi z utrzymaniem stacji, Cupola jest wykorzystywana do obserwacji różnych ciał w Układzie Słonecznym, w tym naszej planety. To z niej zostało zrobionych wiele zdjęć przedstawiających zorze polarne widoczne z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Źródła:
ESA: A window on the world
ESA

Zdjęcie w tle: ESA

https://news.astronet.pl/index.php/2020/08/16/w-kosmicznym-obiektywie-na-pewno-okragla-ziemia/

 

W kosmicznym obiektywie Na pewno okrągła.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pierwszy manewr Mars 2020
2020-08-16. Krzysztof Kanawka
Łazik Mars 2020 Perseverance wykonał pierwszą korektę orbity w drodze ku Czerwonej Planecie.
Misja łazika Mars 2020 Perserverance rozpoczęła się 30 lipca 2020 o godzinie 13:50 CEST. Start nastąpił z wyrzutni LC-41 na Florydzie za pomocą rakiety Atlas 5.
Rakieta do wyniesienia i skierowania misji na właściwą trajektorię została zmontowana w wariancie 541, posiadała zatem cztery silniki pomocnicze na paliwo stałe, pojedynczy silnik na górnym stopniu Centaur oraz osłonę ładunku o średnicy 5.4 metra. Do wprowadzenia lądownika zawierającego Perseverance na orbitę transferową zastosowano stopień napędowy Centaur, wykorzystywany jako górny stopień Atlasa 5. Górny stopień Centaur został uruchomiony dwukrotnie w trakcie misji ? po raz pierwszy aby wprowadzić Marsa 2020 na tymczasową orbitę okołoziemską, a następnie do nadania pojazdowi wystarczającej prędkości do opuszczenia układu Ziemia ? Księżyc i skierowania misji na właściwą trajektorię prowadzącą do Marsa.
Piętnaście dni po starcie łazik (a ściślej ? człon międzyplanetarny, odpowiedzialny za lot pomiędzy Ziemią a Marsem) wykonał pierwszą korektę trajektorii. Manewr przebiegł prawidłowo.
Do wejścia w atmosferę Marsa zaplanowano jeszcze pięć manewrów. Nie wszystkie muszą być wykonane ? jest to zależne od tego jak precyzyjnie zostaną wykonane wcześniejsze korekty trajektorii.
Łazik w celu zrealizowania swojej misji został wyposażony w cały zestaw instrumentów badawczych:
?    MASTCAM-Z ? zawierający kamery pozwalające na pracę w trybie panoramicznym, stereoskopowym, a także z możliwością wykonywania zbliżeń
?    MEDA (Mars Environmental Dynamics Analyzer) ? zestaw sensorów pozwalających na pomiar temperatury, ciśnienia, wilgotności, prędkości i kierunku wiatru, a także wielkości drobin pyłowych
?    MOXIE (Mars Oxygen ISRU Experiment) ? niezwykle interesujący ładunek, którego zadaniem będzie przetestowanie w praktyce możliwości wytwarzania tlenu z marsjańskiej atmosfery, który mógłby posłużyć jako utleniacz dla rakiet (na przykład misji sample return) lub w innych celach
?    PIXL (Planetary Instrument for X-ray Lithochemistry) ? fluorescencyjny spektrometr rentgenowski, którego zadaniem będzie analiza składu chemicznego skał; PIXL posiada również kamerę, która pozwoli na zobrazowanie wybranych skał w powiększeniu, ujawniając ich strukturę
?    SHERLOC (Scanning Habitable Environments with Raman & Luminescence for Organics & Chemicals) ? spektrometr wykorzystujący laser pracujący w ultrafiolecie pozwalający na identyfikację składu mineralogicznego oraz cząsteczek organicznych; będzie to pierwszy w historii spektrometr Ramana jaki znalazł się na powierzchni Marsa; zestaw posiada również kamerę nazywaną WATSON
?    RIMFAX (Radar Imager for Mars? Subsurface Experiment) ? radar przeznaczony do badań struktur znajdujących się pod powierzchnią Marsa do głębokości powyżej 10 metrów
?    SUPERCAM ? zainstalowany na maszcie zestaw instrumentów pozwalających na zdalne badanie składu chemicznego i mineralogicznego marsjańskich skał
Misja Mars 2020 jest trzecią, która opuściła Ziemię w tym miesiącu i jednocześnie dogodnym oknie startowym pozwalającym na lot na Czerwoną Planetę po trajektorii dogodnej energetycznie.
Misja Mars 2020 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(NASA)
Łazik Mars 2020 / Credits ? NASA

https://kosmonauta.net/2020/08/pierwszy-manewr-mars-2020/

 

Pierwszy manewr Mars 2020.jpg

Pierwszy manewr Mars 2020.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli największą strukturę w naszej galaktyce, która wpływa na Ziemię
2020-08-16.
Otchłań kosmosu nie przestaje nas zadziwiać. Znajdują się tam bowiem takie fascynujące obiekty, o których nawet nam się nie śniło. Odkryliśmy już wiele dziwnych formacji, ale najciekawsze dopiero znajduje się przed nami.
Najlepszym na to dowodem stało się najnowsze odkrycie związane z naszą galaktyką. Astronomowie wypatrzyli ogromną falę gazu, która odpowiada za formowanie się gwiazd w Drodze Mlecznej. Można śmiało rzec, że jest to swoisty żłobek młodych gwiazd. Jest to dotychczas największa odkryta przez ludzkość struktura w przestrzeni naszej galaktyki. Strumień gazu rozciąga się na długość aż 9 tysięcy lat świetlnych.
Trzeba tutaj podkreślić, że to aż 9 procent średnicy naszej galaktyki. Naukowcy określili tę formację mianem Fali Radcliffe'a. Jej początek ma miejsce w pobliżu Oriona, przechodzi przez Byka i Perseusza, a następnie kończy w konstelacji Cefeusza. Co ciekawe, Słońce znajduje się w obszarze wpływu tego strumienia gazu, który ma głębokość 400 lat świetlnych i dał początek życiu aż 800 milionom gwiazd.
?Żaden astronom nie miał pojęcia, że żyjemy obok gigantycznego, falistego zagęszczenia gazu. To odkrycie całkowicie nas zaskoczyło. Tym bardziej, gdy zobaczyliśmy, jak długa i prosta jest Fala Radcliffe?a gdy patrzy się na nią z góry w trzech wymiarach. Samo istnienie tej struktury zmusza nas do zweryfikowania całej naszej wiedzy o trójwymiarowej budowie Drogi Mlecznej? - powiedziała Alyssa Goodman, autorka badań z Uniwersytetu Harvarda.
Astronomowie obliczyli, na podstawie ruchu gwiazd w naszej galaktyce, że Układ Słoneczny jakieś 13 milionów lat temu przeszedł przez Falę Radcliffe'a. Następne takie wydarzenie będzie miało miejsce za 13 milionów lat. Naukowcy sugerują, że struktura powstała na skutek zderzenia małej chmury gazu z ciemną materią. Miało to miejsce miliardy lat temu.
Źródło: GeekWeek.pl/Harvard University / Fot. Harvard University/NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-08-16/astronomowie-odkryli-najwieksza-strukture-w-naszej-galaktyce-ktora-wplywa-na-ziemie/

Astronomowie odkryli największą strukturę w naszej galaktyce, która wpływa na Ziemię.jpg

Astronomowie odkryli największą strukturę w naszej galaktyce, która wpływa na Ziemię2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Odkryto gwiazdę poruszającą się z prędkością 8% prędkości światła
2020-08-16.
W centrum naszej galaktyki setki gwiazd krąży wokół supermasywnej czarnej dziury. Większość z tych gwiazd ma na tyle duże orbity, że ich ruch jest opisany przez zasadę grawitacji Newtona i prawa ruchu Keplera. Ale kilka z nich ma tak ciasne orbity, że można je opisać jedynie za pomocą ogólnej teorii względności Einsteina. Gwiazda o najmniejszej orbicie jest znana jako S62. Przy największym zbliżeniu do czarnej dziury porusza się ona z prędkością większą niż 8% prędkości światła.
Supermasywna czarna dziura w naszej galaktyce znana jest jako Sagittarius A* (Sgr A*) i ma masę ok. 4 mln słońc, a wiemy to dzięki obserwacjom okrążających ją gwiazd. Astronomowie przez dziesięciolecia śledzili ruch tych gwiazd. Obliczając ich orbity, możemy wyznaczyć masę Sgr A*. W ostatnich latach nasze obserwacje stały się tak precyzyjne, że możemy zmierzyć więcej niż masę czarnej dziury. Możemy sprawdzić, czy nasze rozumienie czarnych dziur jest trafne.

Najbardziej znana gwiazda orbitująca wokół Sgr A* jest znana jako S2. To jasny, niebieski olbrzym, który okrąża czarną dziurę raz na 16 lat. W 2018 roku S2 zbliżyła się najbardziej do czarnej dziury, dając astronomom szansę zaobserwowania efektu względności zwanego grawitacyjnym przesunięciem ku czerwieni. Gdy podrzucisz piłkę do góry, zwalnia ona podczas wznoszenia się. Gdy skierujesz wiązkę światła w niebo, światło nie zwalnia ale grawitacja zabiera część jego energii. W rezultacie wiązka światła zostaje przesunięta ku czerwieni gdy wychodzi ze studni grawitacyjnej. Efekt ten zaobserwowano w laboratorium, ale S2 dała nam szansę zobaczenia go w świecie rzeczywistym. Faktycznie, przy największym zbliżeniu światło S2 zmieniło się na czerwone, tak jak przewidywano.

Przez lata uważano, że najbliższą gwiazdą Sgr A* jest S2, ale potem odnaleziono S62. Jak niedawno odkrył zespół naukowców, jest to gwiazda około dwa razy masywniejsza od Słońca, która okrąża czarną dziurę raz na dziesięć lat. Według ich obliczeń, przy największym zbliżeniu jej prędkość zbliża się do 8% prędkości światła. To jest tak szybko, że w grę wchodzi dylatacja czasu. Godzina na S62 trwałaby około 100 ziemskich minut.

Ze względu na bliskość Sgr A* S62 nie porusza się po orbicie keplerowskiej. Zamiast być elipsą, ma charakter spirograficzny, gdzie jej precesja wynosi około 10o w każdym cyklu. Ten rodzaj relatywistycznej precesji został po raz pierwszy zaobserwowany dla orbity Merkurego, ale tylko jako niewielki efekt.

Jesienią 2022 roku S62 po raz kolejny znajdzie się najbliżej Sgr A*. Powinno to pozwolić astronomom na przetestowanie efektów teorii względności nawet dokładniej niż dla największego zbliżenia S2.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Universe Today
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/08/odkryto-gwiazde-poruszajaca-sie-z.html

 

Odkryto gwiazdę poruszającą się z prędkością 8 prędkości światła.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Niebo w trzecim tygodniu sierpnia 2020 roku
2020-08-17. Ariel Majcher
W środę 19 sierpnia rano naszego czasu Księżyc przejdzie przez nów, a ze względu na to, że przed wschodem Słońca ekliptyka tworzy duży kąt z widnokręgiem, Srebrny Glob da się zaobserwować w poniedziałek i wtorek. Tego drugiego poranka na 25 godzin przed nowiem! Niestety po zachodzie Słońca nachylenie ekliptyki jest kiepskie, stąd po nowiu naturalny satelita Ziemi nie wzniesie się wyżej, niż jakieś 10° w niedzielę 23 sierpnia i dopiero w przyszłym tygodniu zacznie nabierać wysokości. W poniedziałek 17 sierpnia blisko cienkiego sierpa Księżyca znajdowała się dobrze widoczna na niebie porannym planeta Wenus. Po północy panują również najlepsze warunki do obserwacji planet Neptun, Mars i Uran. Wieczorem można obserwować dwie największe planety Układu Słonecznego, czyli Jowisza i Saturna, lecz obie planety wyraźnie skracają czas przebywania na nieboskłonie po zmierzchu.
Dwa pierwsze poranki tego tygodnia Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Raka. W nocy z niedzieli 16 sierpnia na poniedziałek 17 sierpnia Srebrny Glob znajdował się na granicy między gwiazdozbiorami Bliźniąt i Raka, prezentując tarczę w fazie 5%. Godzinę przed wschodem Słońca Księżyc zajmował pozycję na wysokości 12° i jeśli niebo okazało się łaskawe, to bardzo ładnie widoczne było tzw. światło popielate, czyli nocna strona naszego naturalnego satelity, oświetlona światłem odbitym od Ziemi. Dobę później o tej samej porze Księżyc jeszcze bardziej zbliży się do linii horyzontu, wznosząc się na prawie 3°. Jego sierp zwęzi się wtedy do fazy niewiele przekraczającej 1%. Warto wybrać się tego ranka na obserwacje Księżyca, gdyż jest to rzadka stosunkowo okazja do dostrzeżenia bardzo cienkiego sierpa Srebrnego Globu.
W niedużej odległości towarzystwa Księżycowi dotrzyma planeta Wenus. Zwłaszcza w poranek poniedziałkowy, gdy do Księżyca zabraknie jej 20°. We wtorek Księżyc oddali się od Wenus o kolejne 13°. Wędrująca obecnie przez zachodnie obszary gwiazdozbioru Bliźniąt planeta Wenus jest już po maksymalnej elongacji i zbliża się do Słońca. Jednak tarcza Wenus nadal jest bardzo jasna, jej blask wynosi -4,3 wielkości gwiazdowej. Cały czas maleje tarcza planety, która skurczyła się do 22?. Jednocześnie rośnie faza wenusjańskiej tarczy i obecnie jest ona oceniania na 53%.
Po przeniesieniu się na niebo wieczorne Księżyc zacznie pojawiać się w piątek 21 sierpnia, wędrując przez gwiazdozbiór Panny. Jednak cały czas bardzo nisko nad linią widnokręgu. Na szczęście dla nas Srebrny Glob po nowiu znajduje się nad ekliptyką. Gdyby był pod nią, wtedy zacząłby się wyłaniać z zorzy wieczornej dopiero w weekend. W piątek 21 sierpnia godzinę po zachodzie Słońca Księżyc zajmie pozycję na wysokości 3° nad zachodnim widnokręgiem, 5° na północny zachód od Porrimy, jednej z jaśniejszych gwiazd Panny, prezentując tarczę w fazie 10%. Dobę później pogrubiony do 18% sierp Księżyca przejdzie 6° nad Spiką, najjaśniejszą gwiazdą całej konstelacji, natomiast w niedzielę 23 sierpnia Księżyc dotrze na pogranicze gwiazdozbiorów Panny i Wagi, a jego sierp urośnie do 28%.
Jeszcze bardziej na wschód, w gwiazdozbiorze Strzelca, znajdują się dwie największe planety Układu Słonecznego, czyli Jowisz i Saturn. Obie najwyższe położenie nad widnokręgiem zajmują około godziny 22, ale jest to zaledwie nieco ponad 15°. Jowisz świeci blaskiem -2,6 wielkości gwiazdowej przy tarczy o średnicy 45?. Saturn zaś osłabł do +0,3 wielkości gwiazdowej, ale jego tarcza wciąż utrzymuje średnicę 18?. Maksymalna elongacja Tytana, największego i najjaśniejszego księżyca Saturna, tym razem wschodnia, przypada w nocy z czwartku 20 sierpnia na piątek 21 sierpnia. Natomiast W układzie księżyców galileuszowych Jowisza w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    16 sierpnia, godz. 23:52 ? wejście Io na tarczę planety,
?    17 sierpnia, godz. 0:38 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    17 sierpnia, godz. 2:08 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    17 sierpnia, godz. 2:56 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    17 sierpnia, godz. 21:00 ? Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    18 sierpnia, godz. 0:04 ? wyjście Io z cienia Jowisza, 16? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    18 sierpnia, godz. 0:48 ? minięcie się Europy (N) i Io w odległości 8?, 30? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    18 sierpnia, godz. 2:46 ? wejście Europy na tarczę Jowisza,
?    18 sierpnia, godz. 19:58 ? o zachodzie Słońca Io i jej cień na tarczy Jowisza (Io w I ćwiartce, jej cień ? na wschód od południka centralnego planety),
?    18 sierpnia, godz. 20:34 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    18 sierpnia, godz. 21:26 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    18 sierpnia, godz. 21:58 ? wyjście Ganimedesa z cienia Jowisza, 40? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    19 sierpnia, godz. 2:26 ? minięcie się Europy (N) i Kalisto w odległości 8?, 193? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    19 sierpnia, godz. 21:46 ? Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    19 sierpnia, godz. 23:58 ? Kalisto chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
?    20 sierpnia, godz. 2:18 ? wyjście Europy z cienia Jowisza, 26? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    20 sierpnia, godz. 23:53 ? minięcie się Europy (N) i Kalisto w odległości 14?, 183? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    21 sierpnia, godz. 19:52 ? o zachodzie Słońca cień Europy na tarczy Jowisza (w I ćwiartce),
?    21 sierpnia, godz. 19:55 ? minięcie się Ganimedesa (N) i Io w odległości 9?, 107? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    21 sierpnia, godz. 20:30 ? zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
?    22 sierpnia, godz. 22:13 ? minięcie się Ganimedesa (N) i Europy w odległości 11?, 161? na zachód od brzegu tarczy Jowisza,
?    24 sierpnia, godz. 1:38 ? wejście Io na tarczę Jowisza.
W drugiej części nocy całkiem wysoko nad widnokręgiem przebywają jeszcze trzy planety krążące wokół Słońca. Najbardziej na zachód wysunięta jest planeta Neptun, kreśląca swoją pętlę na tle gwiazdozbioru Wodnika, niecałe 3° na północny wschód od gwiazdy 4. wielkości ? Aquarii i jednocześnie niewiele ponad 1° na wschód od słabszej o ponad magnitudo gwiazdy 96 Aqr. Jasność samej planety to +7,8 wielkości gwiazdowej. Neptun zbliża się do wrześniowej opozycji i jest już widoczny przez całą najciemniejszą część nocy. Księżyc w okolicach nowiu nie przeszkodzi w obserwacjach tej planety.
W gwiazdozbiorze Ryb, przy granicy z gwiazdozbiorami Wieloryba i Barana przebywa planeta Mars, również szykująca się do opozycji, przez którą przejdzie miesiąc po Neptunie. Na razie planeta przesuwa się wciąż ruchem prostym, ale już wyhamowuje go, gdyż za kilka tygodniu zmieni kierunek ruchu na wsteczny. Wygląd tarczy Marsa zdecydowanie się poprawia: planeta osiągnęła już jasność -1,6 wielkości gwiazdowej, przy średnicy tarczy przekraczającej 18?, a więc tyle samo, jak w przypadku Saturna.
Kolejny gwiazdozbiór zodiakalny, gwiazdozbiór Barana, gości przedostatnią planetę Układu Słonecznego, czyli Urana. Uran przez opozycję przejdzie ponad dwa tygodnie po Marsie, ale już teraz porusza się ruchem wstecznym, gdyż znajduje się zdecydowanie dalej od nas i od Słońca, stąd przesuwa się ze wschodu na zachód znacznie dłużej. Uran w tym sezonie obserwacyjnym przebywa niewiele ponad 0,5 stopnia na południe od mającej prawie taką samą jasność gwiazdy 29 Arietis, stąd łatwo można pomylić oba ciała niebieskie ze sobą. A zatem przy szukaniu Urana należy pamiętać, że ten znajduje się bardziej na południe, a dodatkowo jest nieco jaśniejszy, gdyż planeta świeci blaskiem +5,7 magnitudo, zaś gwiazda ? o 0,3 magnitudo słabiej.
Animacja pokazuje położenie Wenus i Księżyca w trzecim tygodniu sierpnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Mapka pokazuje położenie Księżyca na początku trzeciej dekady sierpnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Mapka pokazuje położenie Jowisza i Saturna w trzecim tygodniu sierpnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Mapka pokazuje położenie Neptuna, Marsa i Urana w trzecim tygodniu sierpnia 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

https://news.astronet.pl/index.php/2020/08/17/niebo-w-trzecim-tygodniu-sierpnia-2020-roku/

 

Niebo w trzecim tygodniu sierpnia 2020 roku.jpg

Niebo w trzecim tygodniu sierpnia 2020 roku2.jpg

Niebo w trzecim tygodniu sierpnia 2020 roku3.jpg

Niebo w trzecim tygodniu sierpnia 2020 roku4.jpg

Niebo w trzecim tygodniu sierpnia 2020 roku5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Śladami Messiera: M64 ? Galaktyka Czarne Oko
2020-08-17. Matylda Kolomyjec
O obiekcie:
Sześćdziesiąty czwarty obiekt katalogu Messiera to znajdująca się w Warkoczu Bereniki galaktyka Czarne Oko. Nazywana jest również Galaktyką Złego Oka lub Śpiącą Królewną. W samym jej centrum znajduje się dysk, który obraca się w przeciwnym kierunku, niż reszta galaktyki. Jest to skutkiem połączenia się Złego Oka i innej, mniejszej galaktyki ponad miliard lat temu. Na granicy dwóch przeciwnie obracających się dysków gazu cały czas powstają nowe gwiazdy.
Jak dotąd nie odkryto w M64 ani supernowej, ani nawet cefeid, więc choć odległość Śpiącej Królewny od naszej Drogi Mlecznej określa się na około 19 milionów lat świetlnych, nie jest to pewny wynik.
Galaktyka Czarnego Oka została odkryta 23 marca 1779 roku przez angielskiego astronoma Edwarda Pigotta. W jego notatce została określona jako blada mgławica. 12 dni później Niemiec Johann Elert Bode odkrył M64 niezależnie od Pigotta. Rok później, 1 marca, galaktykę zaobserwował Charles Messier. Nazwa ?czarne oko? pojawia się jednak dopiero dzięki Williamowi Herschelowi, który w ten sposób opisał wyżej wymienioną ?mgławicę? w swojej notatce z 13 lutego
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: Galaktyka spiralna
?    Numer w katalogu NGC: NGC 4826
?    Jasność: 9,36
?    Gwiazdozbiór: Warkocz Bereniki
?    Rektascensja: 12h 56in 43,7s
?    Deklinacja: +21? 40? 58??
?    Rozmiar kątowy: 10,71?x 5,128?
Jak i kiedy obserwować:
M64 nie jest obiektem, który łatwo znaleźć. Żeby to uczynić, należy zacząć od gwiazdy podwójnej Diadem (? Com). Około 5 stopni na północny zachód od niej znajduje się inna gwiazda podwójna, 35 Comae Berenices. Stopień na północny wchód dalej powinna być widoczna szukana M64. Można ją zobaczyć już przez lornetkę, ale dopiero teleskop pozwoli zobaczyć charakterystyczny kształt galaktyki. Najlepszym czasem na obserwacje Śpiącej Królewny są miesiące wiosenne.
Zdjęcie w tle: NASA oraz Hubble Heritage Team (AURA/STScI)

Galaktyka spiralna M64, nazywana również Czarnym Okiem lub Śpiącą Królewną NASA

Położenie galaktyki Czarne Oko na niebie IAU and Sky & Telescope magazine (Roger Sinnott & Rick Fienberg)

https://news.astronet.pl/index.php/2020/08/17/sladami-messiera-m64-galaktyka-czarne-oko/

 

Śladami Messiera M64 ? Galaktyka Czarne Oko.jpg

Śladami Messiera M64 ? Galaktyka Czarne Oko2.jpg

Śladami Messiera M64 ? Galaktyka Czarne Oko3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Efekt Dopplera w badaniu kosmosu
2020-08-17. Redakcja AstroNETu
Artykuł napisała Zuzanna Kawalec.
Żyjący w XIX wieku austriacki fizyk i matematyk Christian Doppler jako pierwszy opisał dokładnie zjawisko zwane dzisiaj, od jego nazwiska, efektem Dopplera. Polega ono na zmianie częstotliwości fali w wyniku ruchu jej źródła lub obserwatora. Efekt ten odpowiada między innymi za zmianę wysokości dźwięku przejeżdżającej obok nas karetki- zmienia się wtedy częstotliwość produkowanych przez nią fal dźwiękowych. Podobną zmianę można zaobserwować również dla światła ? nie należy zapominać, że światło też jest falą, tylko elektromagnetyczną. Ale czemu tak się dzieje? Rzućmy okiem na poniższy obrazek.
Nasz obserwator, kaczka, patrzy na poruszający się w jej kierunku z pewną prędkością obiekt emitujący fale ? mogą to być fale dźwiękowe lub światło. Obiekt ten ?dogania? fale w kierunku, w którym się porusza, cały czas emitując nowe. Ruch obiektu sprawia, że zmniejsza się odległość między kolejnymi grzbietami fali, przez co rośnie częstotliwość fal docierających do kaczki. Natomiast, gdy źródło oddala się od obserwatora, jednocześnie ?ucieka?? od wyemitowanych przez siebie fal, przez co długość między kolejnymi grzbietami zwiększa się, a częstotliwość zmniejsza.
I teraz czas na pytanie kluczowe: Jak efekt Dopplera może nam pomóc w badaniu Wszechświata? Na początku XX wieku uczony Edwin Hubble odkrył, że im dalej znajduje się od nas dana galaktyka, tym z reguły szybciej się od nas oddala, co stanowiło mocny argument za tym, że Wszechświat się rozszerza, a także miało miejsce takie coś jak Wielki Wybuch. Nie dokonałby tego, gdyby nie właśnie efekt Dopplera.
To, co widzimy na powyższej grafice, to przesunięcie widma spektroskopowego w wyniku oddalania się od nas obiektu, z którego ono pochodzi. Na górze znajduje się widmo tego obiektu uzyskane w laboratorium, kiedy on względem nas się ani nie przybliża, ani się od nas nie oddala. Poniżej natomiast widać widmo tego samego obiektu, jednak tym razem porusza się względem nas i następuje przesunięcie jego widma ku mniejszym częstotliwościom (warto zauważyć, że im większa odległość między poszczególnymi grzbietami fal, tym częstotliwość jest mniejsza). Skoro zmniejsza się częstotliwość fal, to znaczy, że obiekt od nich ?ucieka? i możemy wnioskować, że się od nas oddala. Takie przesunięcie nazywamy przesunięciem ku czerwieni, natomiast przypadek, w którym następuje przesunięcie widma ku większym częstotliwościom ? przesunięciem ku fioletowi, odpowiadający zbliżaniu się obserwowanego obiektu do nas, jako obserwatora.
Wracając do dokonań Edwina Hubble?a, zaobserwował on przesunięcia ku czerwieni tym większe, im dalej znajdowała się badana akurat galaktyka. Wywnioskował z tego fakt, że Wszechświat się rozszerza. Niektórzy byli bardzo sceptyczni wobec jego odkrycia, ponieważ na wykresie, na którym zamieścił swoje wyniki, nie było widać dokładnej zależności pomiędzy prędkością galaktyki i odległością od Ziemi (co widać poniżej na grafice przedstawiającej oryginalne wyniki jego obserwacji).
W późniejszych czasach zostały przeprowadzone dokładniejsze badania i zbadano galaktyki leżące ponad 200 razy dalej niż najdalsza z galaktyk badanych przed Edwina Hubble?a. Tym razem jednak zależność była dużo bardziej widoczna, co potwierdziło hipotezę Hubble?a o rozszerzaniu się Wszechświata.
Obserwacje przesunięć widm spektroskopowych możemy wykorzystywać również do odkrywania układów podwójnych. Patrząc na dwie gwiazdy, które w regularnych odstępach czasu ?zbliżają? i ?oddalają? się od nas, możemy wnioskować, że znajdują się one w układzie podwójnym, a o statusie ich położenia względem nas wiemy, obserwując przesunięcie ich widm.
Podobną metodą możemy odkrywać również egzoplanety. Kiedy mamy do czynienia z masywną planetą, to środek ciężkości układu gwiazda-planeta przesuwa się poza granicę gwiazdy, przez co można wykryć przesunięcia w jej widmie, spowodowane ruchem gwiazdy wokół środka masy układu. Niestety, oczywistym minusem tej metody jest fakt, że by zaobserwować wpływ planety na ruch gwiazdy, musi ona być masywna.
Za pomocą efektu Dopplera można badać również Słońce. Między innymi w tym celu powstał satelita SOHO ? Solar and Heliospheric Observatory, na którego pokładzie oprócz wielu innych urządzeń służących do badania naszej gwiazdy, znajduje się MDI ? Michelson Doppler Imager (Dopplerowska kamera Michelsona), która obserwuje przesunięcie jego widma, czego efekty można zobaczyć na poniższej grafice.
Niestety nie zostały naniesione na nią intuicyjne kolory, fioletowy i czerwony, jednak wystarczy spojrzeć na legendę. Ciemniejsze obszary ?uciekają? od nas, natomiast jaśniejsze się do nas ?zbliżają?. Wniosek? Słońce się obraca. Oczywiście świat nauki wiedział o tym na długo przed wysłaniem SOHO na orbitę, jednak obserwowanie tego ruchu czułym MDI dostarcza naukowcom dokładniejszych danych na ten temat.
Podsumowując, badanie wszechświata pod kątem efektu Dopplera, np. obserwowanie przesunięcie widm spektroskopowych może nam dostarczyć wielu cennych informacji o ruchu obiektów, z których one pochodzą i tym samym pogłębiać nasze rozumienie przestrzeni, w której żyjemy. Kto wie co jeszcze z jego pomocą uda nam się odkryć.
Źródła:
S. Hawking, Krótka historia czasu, D. Gough, Vainu Bappu Memorial Lecture: What is a Sunspot?
Wikipedia, edit: Zuzanna Kawalec

Wikipedia, edit: Zuzanna Kawalec

Pierwotny wykres Hubble?a. Wikimedia

Współczesny wykres obrazujący prawo Hubble?a. Wikimedia

RkBlog

ReaserchGate/Douglas Gough

https://news.astronet.pl/index.php/2020/08/17/efekt-dopplera-w-badaniu-kosmosu/

 

Efekt Dopplera w badaniu kosmosu.jpg

Efekt Dopplera w badaniu kosmosu2.jpg

Efekt Dopplera w badaniu kosmosu3.jpg

Efekt Dopplera w badaniu kosmosu4.jpg

Efekt Dopplera w badaniu kosmosu5.jpg

Efekt Dopplera w badaniu kosmosu6.jpg

Efekt Dopplera w badaniu kosmosu7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Młoda planeta wielkości pod-Neptuna rzuca światło na formowanie się i ewolucję planet
2020-08-17.
Szczegółowa charakterystyka młodej planety, nieco mniejszej od Neptuna, daje wgląd w to, jak takie planety powstają i ewoluują. Astronomowie scharakteryzowali masę, promień i nachylenie orbity planety za pomocą spektrografu HPF (Habitable-zone Planet Finder ? Szukacz planet w strefie zdatnej do zamieszkania) zainstalowanego na 10-metrowym teleskopie Hobby-Eberly w Obserwatorium McDonalda w Teksasie.
Planety o średnich rozmiarach, takich między Ziemią a Neptunem, to jedne z najczęściej występujących typów planet w Galaktyce, ale nie występującym w naszym Układzie Słonecznym. Pomimo ich ogromnej liczby w Galaktyce, wiele aspektów ich powstawania i ewolucji pozostaje zagadką. Nowe obserwacje zespołu astronomów pomagają rzucić światło na ten proces.

Planeta, nazwana K2-25b, ma nieco mniejszy rozmiar niż Neptun i krąży wokół karła typu M ? najliczniejszego typu gwiazd w Galaktyce. Pierwotnie została odkryta przez sondę Kepler obserwującą spadek jasności blasku gwiazdy macierzystej wywołany przez planetę przechodzącą przed jej tarczą względem obserwatora, co wywołało częściową blokadę światła gwiazdy. Planeta okrąża swoją gwiazdę w czasie 3,5 dnia. Ten układ planetarny jest członkiem gromady Hiady, pobliskiej gromady młodych gwiazd o podobnych właściwościach chemicznych, która powstała około 600 mln lat temu w odległości ok. 150 lat świetlnych od Ziemi.

K2-25b to jedna z nielicznych młodych planet krążących wokół małomasywnej gwiazdy, której masa i nachylenie orbity zostały zmierzone. Co ciekawe, chociaż planeta jest mniejsza od Neptuna, ma masę ok. 1,5 raza od niego większą. Planeta ze względu na swój wiek i rozmiar jest gęsta, w przeciwieństwie do innych młodych, krótkookresowych układów pod-Neptunów, które często mają niską gęstość i rozszerzone, parujące atmosfery.

Nachylenie orbity planety ? kąt między równikiem gwiazdy a orbitą planety ? niesie ze sobą cenne informacje na temat formowania się i ewolucji układów planetarnych. Jednym z najskuteczniejszych sposobów pomiaru nachylenia orbit planet jest badanie widma gwiazd ? światła, które ona emituje na wielu różnych długościach fali ? uzyskiwanego podczas tranzytów planet. Gdy gwiazda macierzysta rotuje podczas tranzytu planetarnego, jedna połowa dysku gwiazdy jest ?przesunięta ku błękitowi? ? jej widmo przesuwa się w kierunku krótszych długości fali ? dla obserwatora, podczas gdy druga połowa gwiazdy jest ?przesunięta ku czerwieni? ? przesunięcie w kierunku dłuższych fal. Gdy planeta przechodzi przed różnymi regionami dysku gwiazdy, blokuje różnie przesunięcie światła ku błękitowi i czerwieni, powodując anomalne zmiany prędkości gwiazdy. Mierząc dokładnie te zmiany prędkości, można wywnioskować nachylenie orbity.

?Orbita K2-25b jest wyrównana z równikiem gwiazdy macierzystej, co daje wgląd w to, jak powstają układy planetarne wokół małomasywnych gwiazd. Tylko trzy inne układy planetarne krążące wokół gwiazd o małej masie miały zmierzone nachylenie orbit. Dzięki wykorzystaniu dużej, 10-metrowej apertury teleskopu Hobby-Eberly'ego i czułość HPF w bliskiej podczerwieni ? gdzie gwiazdy o małej masie emitują większość swojego światła ? jesteśmy podekscytowani mogąc prowadzić podobne obserwacje innych układów planetarnych karłów typu M, aby dalej badać, w jaki sposób tworzą się i ewoluują? ? powiedział Suvrath Mahadevan, profesor astronomii i astrofizyki w Penn State i główny badacz spektrografu HPF.

HPF rozpoczął swoją pracę naukową pod koniec 2018 roku. Jest przeznaczony do wykrywania i charakterystyki planet w strefie zdatnej do zamieszkania ? regionie wokół gwiazdy, w którym planeta może utrzymywać na swojej powierzchni wodę w stanie ciekłym ? wokół pobliskich karłów typu M, ale jest również zdolny do dokonywania czułych pomiarów bliskich planet, poza ekosferą.

?Fotometria wysokiej rozdzielczości z 0,9-metrowego teleskopu WIYN, wykorzystująca innowacyjną technikę dyfuzora jest ważną częścią tego badania, która pozwoliła nam lepiej określić kształt tranzytu, a tym samym dodatkowo ograniczyć rozmiar, gęstość i skład planety. Teleskopy o mniejszej aperturze, wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt, mogą stanowić platformy dla programów naukowych o dużym działaniu. Bardzo dokładna fotometria będzie potrzebna do eksploracji gwiazd i planet macierzystych w połączeniu z misjami kosmicznymi i większymi aperturami na Ziemi, a to jest ilustracja roli, jaką 0,9-m teleskop może odegrać w tych wysiłkach? ? powiedział Jayadev Rajagopal, astronom z National Science Foundation NOIRLab, które obsługuje Kitt Peak National Observatory.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
PSU

Urania

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/08/moda-planeta-wielkosci-pod-neptuna.html

 

Młoda planeta wielkości pod-Neptuna rzuca światło na formowanie się i ewolucję planet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Eksplozja w Bejrucie widoczna z kosmosu
2020-08-17.
4 sierpnia w porcie w Bejrucie doszło do ogromnej eksplozji. Skala wypadku była tak duża, że miejsce katastrofy można dostrzec z orbity okołoziemskiej. Europejskie satelity Sentinel, działające w ramach programu Copernicus, wykonały zdjęcia, które obrazują ogrom zniszczeń.
Już chwilę po wybuchu w magazynie portowym świat obiegły zdjęcia, na których widać moment eksplozji. Skala zniszczeń w strefie 0 była tak ogromna, że można je było zaobserwować nawet z wysokości kilkuset kilometrów nad poziomem morza. Obrazują to między innymi zdjęcia wykonane przez znajdującego się na orbicie satelitę Sentinel-2. Takiego typu obrazy są wsparciem dla służb ratunkowych, które potrzebują jak najwięcej dokładnych i pewnych informacji o miejscu zdarzenia. Nie tylko ratownicy, ale też miejscowe władze potrzebują danych, żeby ustalić, które części miasta są nadal bezpieczne dla mieszkańców, a które należy bezwzględnie wyłączyć z użytkowania. Dużą dawkę informacji dają zdjęcia satelitarne ? nie tylko pokazują rozmiar tragedii, ale także dają szereg konkretnych danych na temat zniszczeń, ewentualnych zmian w linii brzegowej czy obsunięć terenu, mogących zagrażać zdrowiu i mieniu mieszkańców.
Efekty wybuchu na obrazach Sentinel-2
Zdjęcia satelitarne sprzed i po wybuchu pokazują nie tylko skalę zniszczeń infrastruktury. Sylwia Nasiłowska, Project Manager w firmie CloudFerro, która jest operatorem platformy CREODIAS, umożliwiającej łatwy dostęp do danych satelitarnych w ramach programu Copernicus, wyjaśnia:
? Porównując zdjęcia sprzed i po wybuchu, możemy przeanalizować sytuację na miejscu zdarzenia. W pierwszym kroku porównaliśmy wizualnie dwa zdjęcia wykonane przez satelitę Sentinel-2. Pierwsze pochodzi z 24 lipca, czyli 11 dni przed eksplozją. Dostępne są jeszcze zobrazowania z dnia 3 sierpnia oraz 29 lipca, jednak występuje na nich lekkie zachmurzenie co powoduje, że analiza porównawcza może nie być wiarygodna. Kolejne wykonane zostało 4 dni po wypadku, czyli 8 sierpnia. Zestawienie obu obrazów pozwala ocenić rozmiar strat, ale nie tylko. Wykorzystując zdjęcia wykonane z użyciem bliskiej podczerwieni (False Color), możemy zaobserwować obecność roślinności zielonej, czyli tej, która przetrwała eksplozję, oznaczonej tutaj na różowo. Pozwala to ocenić najgroźniejszy w skutkach zasięg wybuchu.
Produkty Sentinel-2 False Color dostępne na platformie CREODIAS pozwalają wyodrębnić łatwo i szybko wszystko, co w normalnym świetle ma zielone liście. Dzięki temu możemy otrzymać dokładną informację na temat flory. Jest to przydatne podczas analizowania obszarów miejskich, szczególnie w suchych klimatach, gdzie roślinności jest niewiele i jest ona przedmiotem szczególnej opieki. Produkty False Color pokazują w odcieniach różowego trawniki, krzaki, żywopłoty i wszystkie drzewa.
? Podobne zmiany można zaobserwować także za pomocą znormalizowanego zróżnicowanego wskaźnika wegetacji NDVI (Normalized Difference Vegetation Index). Wskaźnik ten pozwala ocenić stan rozwojowy oraz kondycję roślinności ? mówi ekspertka z CloudFerro. ? Wartości powyżej 0,4, zaznaczone na zdjęciu średnim i ciemnym zielonym kolorem, obrazują elementy żywej zieleni. W sytuacji po eksplozji widzimy zmiany w roślinności, spowodowane sporymi zniszczeniami.
Dokładniejsze analizy pokazują, że obszar oddziaływania eksplozji był jeszcze większy, a efekt wybuchu był najsilniejszy w tym obszarze, w którym zniszczenia roślinności były największe. Obrazy False Color i wskaźnika NDVI korespondują ze sobą, jeśli chodzi o ocenę stanu roślinności. Pozwalają oszacować jej ilość oraz kondycję. Ocena zasięgu eksplozji za pomocą produktów satelitarnych takich jak False Color i NDVI są pośrednią metodą szacowania zniszczeń. Zdecydowanie więcej informacji dostarczają zdjęcia VHR, czyli o bardzo wysokiej rozdzielczości, nawet 0,5 metra, które pozwalają dokładnie mapować powierzchnię Ziemi.
Omawiane zdjęcia pochodzą z otwartej platformy CREODIAS.eu, zbudowanej przez firmę CloudFerro, która świadczy usługi chmury obliczeniowej i jest operatorem platformy. CREODIAS.eu jest jedną z pięciu europejskich systemów DIAS (Data and Information Access System), działających w ramach europejskiego programu obserwacji Ziemi Copernicus. Platforma ta umożliwia wyszukiwanie, generowanie, analizowanie i przetwarzanie zdjęć z europejskich satelitów. Są to zarówno zdjęcia w barwach rzeczywistych (True color), jak i wykorzystujące szereg wskaźników, umożliwiających ocenę sytuacji związanej z zielenią, wilgotnością czy składem atmosfery. Platforma CREODIAS oferuje także w modelu komercyjnym zdjęcia VHR, pozwalające na bardzo szczegółowe mapowanie terenu.
 
Czytaj więcej:
?    CREODIAS.eu
 
Źródło: CloudFerro
Zdjęcia: CloudFerro
Zdjęcia sprzed wybuchu

Zdjęcia po wybuchu

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/eksplozja-w-bejrucie-widoczna-z-kosmosu

 

Eksplozja w Bejrucie widoczna z kosmosu.jpg

Eksplozja w Bejrucie widoczna z kosmosu2.jpg

Eksplozja w Bejrucie widoczna z kosmosu3.jpg

Eksplozja w Bejrucie widoczna z kosmosu4.jpg

Eksplozja w Bejrucie widoczna z kosmosu5.jpg

Eksplozja w Bejrucie widoczna z kosmosu6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rakieta Ariane 5 wysyła trzy ładunki na orbitę
2020-08-17.
Rakieta Ariane 5 wyniosła na orbitę trzy ładunki. Był to pierwszy start z europejskiego kosmodromu od jego zamknięcia po wybuchu pandemii koronawirusa.
Start został przeprowadzony 15 sierpnia ze stanowiska ELA-3 na kosmodromie Kourou w Gujanie Francuskiej. Rakieta Ariane 5 wzbiła się w powietrze o 19:04 czasu lokalnego (0:04 czasu polskiego). Start przebiegł pomyślnie i po 29 minutach rozpoczął się proces wypuszczania trzech ładunków misji na orbicie transferowej do geostacjonarnej (GTO).
W misji wyniesiono 3 satelity o łącznej masie 9700 kg. Był to pierwszy lot rakiety Ariane 5 na orbitę GTO z trzema ładunkami. Na samym szczycie leciał satelita telekomunikacyjny firmy Intelsat Galaxy 30. Pod nim znajdował się drugi satelita serwisowy MEV 2 firmy Northrop Grumman. Ostatnim wypuszczonym satelitą był satelita telekomunikacyjny BSAT 4b japońskiego operatora BSAT.
Galaxy 30
Pierwszym wypuszczonym w misji ładunkiem był satelita telekomunikacyjny Galaxy 30 należący do operatora Intelsat. Satelita został zbudowany przez firmę Northrop Grumman na bazie platformy GEOStar-2.
Galaxy 30 rozpoczyna proces wymiany 13 satelitów flotylli firmy Intelsat działającej nad Ameryką Północną. Ten konkretny egzemplarz ma zastąpić satelitę Galaxy 13 działającego od 11 lat.
Satelita jest wyposażony w 30 transponderów pasma C do transmisji telewizyjnych w standardzie UHD. Statek będzie dysponował też urządzeniami do komunikacji szerokopasmowej w pasmach Ku i Ka. Oprócz tego na satelicie umieszczono system poprawy sygnału GPS dla lotnictwa WAAS-GEO 7. Satelita będzie działał z pozycji 125 W.

MEV 2
Drugim ładunkiemi misji był satelita Mission Extension Vehicle 2 (MEV 2) firmy Northrop Grumman. Jest to już drugi statek flotylli, która ma umożliwiać serwisowanie satelitów działających na orbicie, które są sprawne, ale wyczerpały już większość paliwa.
Firma wysłała pierwszego takiego satelitę (MEV 1) we wrześniu 2019 r. Kilka miesięcy później satelita ten zbliżył i zadokował do Intelsat 901. Zgodnie z podpisaną umową MEV 1 przedłuży czas działania satelity Intelsat 901 na orbicie geostacjonarnej o 5 lat.
MEV 2 ma polecieć do 16-letniego satelity telekomunikacyjnego Intelsat 10-02. Po zadokowaniu do niego, ma mu również przedłużyć czas działania o 5 lat. Do dokowania na orbicie geostacjonarnej powinno dojść na początku 2021 r.

BSAT 4b
Ostatnim satelitą misji był BSAT 4b, należący do japońskiego operatora telekomunikacyjnego BSAT. Satelita został zbudowany przez firmę Space Systems/Loral (SSL) na bazie ich platformy SSL-1300.
Satelita ma masę 3,5 t i jest kopią satelity BSAT 4a wysłanego w 2017 r. Statek został wyposażony w 24 transpondery pasma Ku i ma świadczyć usługi transmisji telewizyjnych UHD na pozycji 110 E.

Podsumowanie
Był to pierwszy start usprawnionej wersji rakiety Ariane 5. Jej udźwig na typową dla satelitów telekomunikacyjnych orbitę GTO podniesiono do 10 200 kg. W rakiecie zadebiutowała też ulepszona owiewka na ładunek - przystosowana do wymagań wysłania w niej Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w 2021 r. Oprócz tego przetestowano też nowy autonomiczny system lokalizowania rakiety, który ma być używany w systemie nośnym Ariane 6. Rakieta Ariane 6 ma zadebiutować w drugiej połowie 2021 r.
 
Na podstawie: Arianespace/SpaceNews/SpaceflightNow
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    informacja prasowa operatora rakiety Arianespace o udanej misji
?    więcej informacji o misji (Arianespace)
 
 
Na zdjęciu: Rakieta Ariane 5 startująca z satelitami Galaxy 30, MEV 2 i BSAT 4b. Źródło: Arianespace.
Launch Sequence VA253 ? Galaxy 30 / MEV-2 / BSAT-4b

Skrót ze startu. Źródło: Arianespace.

https://www.youtube.com/watch?v=KnmaSQugRGs&feature=emb_logo

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-ariane-5-wysyla-trzy-ladunki-na-orbite

 

Rakieta Ariane 5 wysyła trzy ładunki na orbitę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Poznaliśmy więcej tajemnic skrywanych przez słynną Gwiazdę Polarną. ?To nie jedna gwiazda?
2020-08-17.
Gwiazda Polarna to najsłynniejsza gwiazda nieba północnej półkuli. Chociaż każdy z nas widział ją w swoim życiu wiele razy, to jednak niewielu z nas zdawało sobie sprawę, że do tej pory nie wiedzieliśmy o niej za dużo.
Gwiazdę Polarną, która zawsze świeci na niebie północnym, na kartach historycznych ksiąg opisywano już 2 tysiące lat temu, jednak do tej pory nie było w pełni wiadomo, jak daleko od nas się znajduje, ani czym tak naprawdę jest. Teraz się to zmieniło.
Astronomowie z Villanova University przeprowadzili jej obserwacje za pomocą Kosmicznego Obserwatorium Gaia. Okazuje się, że jest ona oddalona od nas o 447 lat świetnych (+/- 1,6 roku świetlnego). Co ciekawe, Gwiazda Polarna to nie jedna gwiazda, lecz układ potrójny, który składa się z pulsującego nadolbrzyma Polaris Aa i dwóch mniejszych gwiazd, Polaris Ab i Polaris B. Jest najbliższą nam klasyczną cefeidą. Ma 7 razy większą masę i 100 razy większą średnicę od Słońca oraz liczy sobie 60 milionów lat.
Czym są cefeidy? To gwiazdy zmienne pulsujące, olbrzymy. To gwiazd wyjątkowo jasne, tysiąc lub nawet dziesięć tysięcy razy jaśniejsze od Słońca. Regularnie zmieniają jasność wskutek pulsacji. Te obiekty niezwykle fascynują astronomów. Teraz i Wy będziecie mieli świadomość, że patrząc na Gwiazdę Polarną, tak naprawdę widzicie trzy obiekty, które nie są zwykłymi gwiazdami.
Poznanie tajemnic Gwiazdy Polarnej jako cefeidy, pozwoli nam lepiej określić odległości do odkrywanych galaktyk oraz dokładniej zmierzyć tempo rozszerzania się Wszechświata. Może teraz wydać się to niepotrzebne, ale w przyszłości, gdy staniemy się cywilizacją kosmiczną, Gwiazda Polarna może pomóc nam w nawigacji w drodze na inne światy.
Źródło: GeekWeek.pl/Villanova University / Fot. NASA
North Star (STAR TRAILS) Time-lapse HD!

https://www.youtube.com/watch?time_continue=57&v=tp6UkqIwVfk&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-08-17/poznalismy-wiecej-tajemnic-skrywanych-przez-slynna-gwiazde-polarna-to-nie-jedna-gwiazda/

 

 

Poznaliśmy więcej tajemnic skrywanych przez słynną Gwiazdę Polarną. To nie jedna gwiazda.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wiemy, kiedy może nastąpić koniec Wszechświata, czyli symulacji, w której żyjemy
2020-08-17.
Może to wydać się przerażające, ale pojawia się coraz więcej dowodów na to, że żyjemy w symulowanej fikcji, a na dodatek sami niebawem zamkniemy się w kolejnej, którą stworzymy przy pomocy wirtualnej rzeczywistości.
Taka incepcja może mieć jednak swój koniec. Matt Caplan, fizyk z Illinois State University, postanowił obliczyć, kiedy nastąpi koniec Wszechświata. Takich końców może być kilka rodzajów. Astronomowie teoretyzują, że Wszechświat zatrzyma się i zacznie się kurczyć aż nastąpi kolaps, lub będzie się rozszerzał coraz szybciej i w końcu ulegnie rozerwaniu. Tymczasem Caplan skupił się na najbardziej prozaicznym zakończeniu, a mianowicie śmierci cieplnej, która będzie przebiegać w bardzo ciekawy sposób.
Chociaż brzmi to złowieszczo, tak naprawdę Wszechświat nie zniknie, tylko będzie nicością. Śmierć cieplna to wypalenie się wszelkich gwiazd, zniknięcie galaktyk, czarnych dziur i innych obiektów. Temperatura przestrzeni kosmicznej spadnie do zera absolutnego, a wraz z nią może zniknąć wszelkie życie.
Caplan uważa, że przyszłość leży w białych karłach. To one jako ostatnie będą świeciły po zakończeniu żywotów gwiazd pokroju Słońca. Po bilionach lat zaczną one stygnąć i staną się ciemniejsze, a ostatecznie zamarzną i przestaną świecić. Jednak w ich wnętrzach będą mogły zachodzić reakcje termojądrowe na skutek tzw. zjawiska tunelowego.
Będzie się to odbywało znacznie wolniej, ponieważ zjawisko to jest wyjątkowe. Otóż polega na tym, że subatomowa cząsteczka przechodzi przez swoistą barierę, która zdaje się być nie do pokonania. Caplan uważa, że to zjawisko odegra ważną rolę w pojawieniu się supernowych.
Zdaniem fizyka, będą to supernowe jakich jeszcze nie widzieliśmy. Dotychczas astronomowie nie zaobserwowali białych karłów wybuchających jako supernowe, bo Wszechświat jest zbyt młody, ale w przyszłości będzie to powszechne. Caplan obliczył, że pierwszy z czarnych karłów wybuchnie jako supernowa za 101100 lat, a ostatni za 1032000 lat, wtedy to będzie koniec powstawania iskierek energii i koniec symulacji Wszechświata.
To prawda, ciężko sobie te liczby wyobrazić, ale mówiąc najkrócej, to tak dużo lat, że nawet szkoda czasu nad tym myśleć. Mamy zatem dużo czasu na to, by odkryć największe tajemnice Wszechświata, i wcale nie musimy się z tym spieszyć.
Źródło: GeekWeek.pl/DOI.org / Fot. NASA
What is a Black Dwarf?

https://www.youtube.com/watch?time_continue=2&v=1mXueDqxvFs&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-08-17/wiemy-kiedy-moze-nastapic-koniec-wszechswiata-czyli-symulacji-w-ktorej-zyjemy/

 

 

Wiemy, kiedy może nastąpić koniec Wszechświata, czyli symulacji, w której żyjemy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Prawdopodobnie odkryto największą strukturę uderzeniową w Układzie Słonecznym

2020-08-17.

Ganimedes to największy księżyc Jowisza i zarazem najmasywniejszy w Układzie Słonecznym - jedyny, który wytwarza własne pole magnetyczne. Naukowcy odkryli, że na jego powierzchni może być największa struktura uderzeniowa, jaką kiedykolwiek zidentyfikowano.

Astronomowie odkryli, że rynny tektoniczne nazywane także bruzdami, uważane za najstarsze obiekty geologiczne na Ganimedesie, tworzą serię koncentrycznych pierścieni o średnicy 7800 km. Wygląda to tak, jakby coś uderzyło w księżyc.

Nie potwierdzono tego przez dalsze obserwacje, ale jeżeli pierścienie faktycznie powstały w wyniku uderzenia, byłaby to największa struktura uderzeniowa w Układzie Słonecznym.

Od dawna uważano, że bruzdy Ganimedesa są wynikiem serii dużych uderzeń w trakcie młodości księżyca, kiedy jego litosfera była dość cienka. Ponowna analiza danych Ganimedesa, przeprowadzona przez planetologa Naoyuki Hiratę z Uniwersytetu w Kobe, sugeruje inną wersję zdarzeń.

Zespół Hiraty przyjrzał się zdjęciom Ganimedesa uzyskanym przez sondy kosmiczne - zarówno Voyager, jak i Galileo. Udowadniają one, że Ganimedes ma złożoną historię geologiczną. Księżyc jest podzielony na dwa rodzaje terenu - ciemny i jasny. Jasna powierzchnia jest pozbawiona kraterów, co oznacza, że jest znacznie młodsza nić ciemny teren pokryty bruzdami.

 
Starszy teren ma mnóstwo dziur i kraterów, które powstały na poprzednich bruzdach. Naukowcy starannie skatalogowali wszystkie bruzdy i okazało się, że wszystkie zamiast być przypadkowo rozmieszczonymi strukturami, są koncentryczne ułożone wokół jednego punktu.
Bruzdy rozciągają się na odległość 7800 km. Średnica Ganimedesa to 5268 km, więc uderzenie w powierzchnie globu faktycznie musiało być potężne.

Naukowcy nie wiedzą, co dokładnie stworzyło taką strukturę. Przeprowadzili symulacje różnych scenariuszy i odkryli, że najbardziej prawdopodobnym wariantem jest asteroida o średnicy 150 km uderzająca w księżyc z prędkością ok. 20 km/s. Prawdopodobnie miało to miejsce ok. 4 mld lat temu, kiedy Ganimedes był dość młody.

Nowe odkrycie czeka na potwierdzenie, ale być może nie będziemy musieli długo na nie czekać. Jeśli bruzdy powstały w wyniku gigantycznego uderzenia, w tym miejscu powinna wystąpić anomalia grawitacyjna, podobna do innych dużych struktur tego typu, np. Basen Biegun Południowy - Aitken na Księżycu. W 2022 r. ESA wyśle w kierunku księżyców Jowisza sondę Jupiter Icy Moon Explorer (JUICE), która zapewne pomoże rozwikłać kilka astronomicznych zagadek.

 
Ganimedes uchwycony przez sondę Galileo /NASA

 
Tu kratery są dobrze widoczne /NASA

Źródło: INTERIA


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-prawdopodobnie-odkryto-najwieksza-strukture-uderzeniowa-w-uk,nId,4661630

 

Prawdopodobnie odkryto największą strukturę uderzeniową w Układzie Słonecznym.jpg

Prawdopodobnie odkryto największą strukturę uderzeniową w Układzie Słonecznym2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskie przeloty 2020 PW2 i 2020 PY2
2020-08-17 Krzysztof Kanawka
Czternastego sierpnia w pobliżu Ziemi przemknął meteoroid 2020 PW2. Z kolei 20 sierpnia obok naszej planety przeleci planetoida 2020 PY2.
Meteoroid o oznaczeniu 2020 PW2 zbliżył się do Ziemi 14 sierpnia, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 06:45 CEST. W tym momencie 2020 PW2 znalazł się w odległości około 281 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,73 średniego dystansu do Księżyca. 2020 PW2 ma szacowaną średnicę około 6 metrów.
Prawie tydzień później nastąpi przelot większego obiektu. 20 sierpnia planetoida o oznaczeniu 2020 PY2 zbliży się do Ziemi na minimalną odległość ok. 346 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,90 średniego dystansu do Księżyca. Maksymalne zbliżenie nastąpi 20 sierpnia około godziny 23:30 CEST. 2020 PY2 ma szacowaną średnicę około 18 metrów.
Jest to 52 i 53 (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku ? 53, w 2016 roku ? 45, w 2015 roku ? 24, zaś w 2014 roku ? 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy ? co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, Tw, ML)
https://kosmonauta.net/2020/08/bliskie-przeloty-2020-pw2-i-2020-py2/

Bliskie przeloty 2020 PW2 i 2020 PY2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)