Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

SpaceX zbuduje konstelację kosmicznego Internetu na orbicie Czerwonej Planety
2020-10-25.
Gwynee Shotwell, prezes i dyrektor operacyjna SpaceX wypowiedziała się na temat przyszłych planów firmy Elona Muska, które mają dotyczyć Czerwonej Planety i jej kolonizacji jeszcze w latach 20.
SpaceX ma bardzo ambitne plany związane ze swoją potężną rakietą Starship+SuperHeavy, która umożliwi nie tylko superszybkie podróże po naszej planecie, ale również na Księżyc i Marsa. Po niedawnej konferencji zorganizowanej przez Mars Society, w której udział wziął Elon Musk, gdzie opowiadał o planach SpaceX, teraz dla Time Magazine wypowiedziała się w tej kwestii również Gwynee Shotwell.
Specjalistka od technologii kosmicznych powiedziała, że SpaceX zbuduje konstelację kosmicznego Internetu Starlink na orbicie Czerwonej Planety. Jej zadaniem będzie zarówno skomunikowanie ze sobą pierwszych kolonii ludzkich, które będą powstawać w różnych częściach tej planety, jak również połączenie Marsa z Ziemią.
Gdy zabierzemy ludzi na Marsa, będą potrzebować zdolności do komunikacji, to właśnie zapewni marsjański Starlink?. Shotwell powiedziała też, że musimy zacząć kolonizować Marsa jak najszybciej. Chce ona, by stał się on naszym zabezpieczeniem na wypadek globalnego kataklizmu. Cywilizacja międzyplanetarna to nasza przyszłość, którą już teraz trzeba zainicjować ponownym wysłaniem ludzi na Księżyc i pierwszych na Marsa.
W styczniu ubiegłego roku, Elon Musk zapowiedział, że zamierza umieścić milion ludzi na Czerwonej Planecie do 2050 roku. Planował trzy loty dziennie lub 1000 lotów rocznie. W każdym locie statku Starship będzie mogło wziąć udział do 100 osób. Miliarder pragnie zrealizować pierwszy lot statku na Czerwoną Planetę już w 2024 roku. Wówczas ma rozpocząć się kolonizacja, ale jeszcze bez udziału ludzi.
Na razie SpaceX musi skupić się na bardziej przyziemnych sprawach. W najbliższych dniach ma odbyć się lot Falcona-9 z nową generacją satelity GPS dla Pentagonu, a później nastąpi wielkie wydarzenie, którym będzie kolejny lat astronautów do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W międzyczasie dojedzie też do lotu prototypu statku Starship na wysokość ok. 20 kilometrów.
Źródło: GeekWeek.pl/Time Magazine / Fot. SpaceX
Gwynne Shotwell | TIME100 Talks

https://www.youtube.com/watch?time_continue=22&v=Qu7lR6ohBkM&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-10-24/spacex-zbuduje-konstelacje-kosmicznego-internetu-na-orbicie-czerwonej-planety/

SpaceX zbuduje konstelację kosmicznego Internetu na orbicie Czerwonej Planety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pięciu latach przerwy Rosja wysyła nowego satelitę nawigacyjnego GLONASS-K
2020-10-25.
25 października z kosmodromu Plesieck na północy Rosji wystartowała rakieta Sojuz 2.1b z satelitą rosyjskiej sieci nawigacyjnej GLONASS.
Start został przeprowadzony ze stanowiska 43/3 z wojskowego kosmodromu Plesieck położonego kilkaset kilometrów na północ od Moskwy.
Rakieta Sojuz 2.1b z górnym stopniem Fregat wystartowała o 22:08 czasu lokalnego (20:08 czasu polskiego). Wysłanym ładunkiem był satelita GLONASS-K 15 L ? trzeci z satelitów najnowszej generacji sieci GLONASS ? globalnej sieci nawigacyjnej należącej do Rosji.
Wszystkie fazy lotu przebiegły do tej pory pomyślnie. Po zakończonej pracy trzeciego stopnia stopień Fregat z ładunkiem odłączył się od rakiety, wykonał pierwsze odpalenie i umieścił się na wstępnej orbicie.
Kolejne odpalenie trwające już prawie 10 minut prowadzi ładunek z rakietą na orbitę przejściową. Dopiero 2,5 h później wykonywany jest trzeci manewr, który cyrkularyzuje orbitę do docelowej średniej orbity okołoziemskiej o wysokości 19 000 km. Na potwierdzenie wykonania tego ostatniego jeszcze czekamy.
GLONASS-K to trzecia generacja rosyjskiego systemu nawigacyjnego, po statkach serii GLONASS i GLONASS-M. Dopiero w tej serii platforma satelitarna charakteryzuje się tym, że elektronika nie jest zamknięta w hermetyzowanych kapsułach, a zdolna do działania w próżni. Dzięki temu masa tych satelitów zmniejszyła się do poniżej 1 t, a planowany czas operacji to 10 lat.
Pierwszy satelita GLONASS-K został wysłany w 2011 roku, kolejny w 2015. Tak długa przerwa przed trzecim startem była spowodowana koniecznością przeprojektowania elektroniki, by używała wytworzonych w Rosji komponentów. Powodem zmiany były sankcje nałożone na Rosję po inwazji na Ukrainę.

Podsumowanie
Był to 75. udany start rakiety orbitalnej w 2020 roku. Rosja wykonała do tej pory 11 takich lotów i wszystkie były udane.
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Roskosmos/RussianSpaceWeb
 
Więcej informacji:
?    Relacja portalu NASASpaceflight ze startu GLONASS-K 15L
 
 
Na zdjęciu: Model satelity GLONASS-K. Źródło: Roskosmos.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/po-pieciu-latach-przerwy-rosja-wysyla-nowego-satelite-nawigacyjnego-glonass-k

Po pięciu latach przerwy Rosja wysyła nowego satelitę nawigacyjnego GLONASS-K.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwór w środku Drogi Mlecznej... wiruje powoli?
2020-10-25.
Monstrualna czarna dziur w centrum galaktyki Drogi Mlecznej po raz kolejny okazuje się dziwniejsza od fikcji. Nowe badania naukowców pokazały, że supermasywna czarna dziura w centrum naszej galaktyki zbytnio nie wiruje, co dostarcza więcej dowodów na to, że prawdopodobnie nie posiada dżetów.
Supermasywne czarne dziury, takie jak Sgr A* ? monstrualna czarna dziura w centrum Drogi Mlecznej ? charakteryzują się tylko dwiema liczbami: masą i spinem, ale mają krytyczny wpływ na powstawanie i ewolucję galaktyk. Według dr Avi Loeba, Franka B. Bairda Jr. profesora nauk ścisłych z Harvardu i astronoma CfA, a także współautora badań ?czarne dziury uwalniają ogromne ilości energii, która usuwa gaz z galaktyk, a tym samym kształtuje ich historię formowania się gwiazd.?

Chociaż naukowcy wiedzą, że masa centralnych czarnych dziur ma krytyczny wpływ na galaktykę macierzystą, zmierzenie wpływu ich spinu nie jest łatwe. Jak ujął to Loeb: ?wpływ wirowania czarnych dziur na orbity pobliskich gwiazd jest subtelny i trudny do bezpośredniego zmierzenia?.

Aby lepiej zrozumieć, w jaki sposób Sgr A* wpłynęła na powstanie i ewolucję Drogi Mlecznej, Loeb i dr Giacomo Fragione z Center for Interdisciplinary Exploration and Research in Astrophysics (CIERA) zbadali orbity gwiezdne i przestrzenne rozmieszczenie gwiazd typu widmowego S ? najbliższych gwiazd krążących wokół Sgr A* i podróżujących z prędkością do kilku procent prędkości światła ? aby ograniczyć tempo wirowania czarnej dziury. ?Doszliśmy do wniosku, że supermasywna czarna dziura w centrum naszej galaktyki wiruje powoli. Może to mieć poważne konsekwencje dla wykrywalności aktywności w centrum Drogi Mlecznej i przyszłych obserwacji Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (EHT)? ? powiedział Fragione.

Wydaje się, że gwiazdy typu S są ograniczone na dwóch preferowanych płaszczyznach. Loeb i Fragione wykazali, że gdyby Sgr A* miała znaczący spin, preferowane płaszczyzny orbity gwiazd w momencie ich narodzin pozostałyby do obecnej chwili niewyrównane. ?W naszych badaniach wykorzystaliśmy niedawno odkryte gwiazdy typu S, aby wykazać, że spin czarnej dziury Sgr A* musi być mniejszy niż 10% jej maksymalnej wartości, co odpowiada czarnej dziurze wirującej z prędkością światła. W przeciwnym razie wspólne płaszczyzny orbit tych gwiazd nie pozostałyby wyrównane podczas ich życia, jak widać to dzisiaj? ? powiedział Loeb.

Wynik badania wskazuje również na inny ważny szczegół dotyczący Sgr A*: jest mało prawdopodobne, aby miała dżet. ?Uważa się, że dżety są napędzane przez wirujące czarne dziury, które działają jak olbrzymie koło zamachowe? ? powiedział Loeb, a Fragione dodał: ?Rzeczywiście, nie ma dowodów na aktywność dżetów w Sgr A*. Zbliżająca się analiza danych z EHT rzuci więcej światła na tę kwestię?.

Odkrycie to zostało opublikowane na kilka dni przed ogłoszeniem Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 2020 roku, która została częściowo przyznana naukowcom Reinhardowi Genzelowi i Andrei Ghez za ich przełomowe badania wykazujące, że Sgr A* jest czarną dziurą. ?Genzel i Ghez monitorowali ruch gwiazd wokół niej. Mierzyli jej masę ale nie spin. Ustaliliśmy pierwszą wąską granicę spinu Sgr A*, dodając, że odkrycie nie byłoby możliwe bez oryginalnej pracy Genzel i Ghez nagrodzonej Noblem? ? powiedział Loeb.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/10/potwor-w-srodku-drogi-mlecznej-wiruje.html

Potwór w środku Drogi Mlecznej... wiruje powoli.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy wśród laureatów międzynarodowych e-zawodów z astronomii i astrofizyki
2020-10-25. AGIE.KOAL
Wszyscy członkowie polskiej drużyny uczestniczącej w międzynarodowych e-zawodach, zorganizowanych wobec odwołania 14. Międzynarodowej Olimpiady z Astronomii i Astrofizyki, zdobyli nagrody lub wyróżnienia ? podało w sobotę Planetarium Śląskie w Chorzowie.
Planetarium Śląskie było dotąd organizatorem ogólnopolskiej olimpiady astronomicznej ? jednej z najstarszych olimpiad z przedmiotów ścisłych w Polsce. Jej zwycięzcy w ostatnich latach wchodzili w skład polskiej reprezentacji na Międzynarodową Olimpiadę z Astronomii i Astrofizyki (International Olympiad on Astronomy and Astrophysics - IOAA).
W tym roku w chorzowskim planetarium w marcu miała odbyć się 63. edycja olimpiady ogólnopolskiej. Została ona jednak odwołana - z powodu pandemii. Z kolei w Kolumbii rywalizować mieli uczestnicy 14. olimpiady międzynarodowej; także to wydarzenie zostało odwołane.
W zamian na szczeblu globalnym zorganizowano zawody on-line (The Global e-Competition on Astronomy and Astrophysics), w których wzięły udział drużyny z 40 krajów. Jak poinformował w sobotę rzecznik Planetarium Śląskiego Jarosław Juszkiewicz, wszyscy członkowie polskiej drużyny, którzy wzięli udział w międzynarodowych e-zawodach, znaleźli się wśród laureatów.
Antoni Skoczypiec z V LO im. Augusta Witkowskiego w Krakowie i Mateusz Kapusta z III LO im. Adama Mickiewicza we Wrocławiu - zdobyli srebrne medale, Kornel Howil z XIII LO w Szczecinie - uzyskał brązowy medal, a Michał Stefanik z IV LO im. Stanisława Staszica w Sosnowcu oraz Jakub Kappes z Publicznego Liceum Ogólnokształcącego Politechniki Łódzkiej ? otrzymali wyróżnienia.
Ponieważ z powodu pandemii koronawirusa nie doszło do wiosennych zawodów centralnych w Chorzowie, tę reprezentację Polski na zawody międzynarodowe wyłoniono na podstawie najlepszych wyników uzyskanych w zawodach okręgowych.
Zawodnicy zostali zgrupowani pod koniec września br. w hotelu na Stadionie Śląskim, w tymczasowej siedzibie Planetarium, którego główny obiekt jest obecnie rozbudowywany. Zespołem opiekowali się Waldemar Ogłoza i Damian Jabłeka z Planetarium, którzy jednocześnie pełnili rolę liderów i tłumaczy. Zawody odbywały się pod okiem kamery, pod nadzorem międzynarodowego zespołu sędziów.
Uczestnicy międzynarodowych zmagań on-line przez trzy dni otrzymywali codzienne zadania o godz. 14. (na pozostałych kontynentach o innych godzinach). Obejmowały one teorię, analizę danych, a także zadania obserwacyjne. Tak jak w przypadku międzynarodowej olimpiady, uczestnicy tych zawodów rywalizowali ze sobą indywidualnie i drużynowo. Wyniki ogłoszono w piątek wieczorem.
Polska jest jednym z krajów z grona założycieli Międzynarodowej Olimpiady z Astronomii i Astrofizyki. W 2011 r. olimpiada międzynarodowa została zorganizowana w Planetarium Śląskim w Chorzowie.
Rozbudowywane od połowy 2018 r. Planetarium Śląskie ma być gotowe w 2021 r. (pierwotnie zakończenie prac planowano w 2020 r). Ponieważ charakterystyczna siedziba placówki jest wpisana na listę zabytków, rozbudowę skierowano pod ziemię. Nowe obiekty znajdą się we wzgórzu, które jest cokołem dla starszych zabudowań, zapewniając dodatkowe 2,5 tys. m kw. powierzchni.
Wewnątrz wzgórza powstanie hala z dwoma tunelami pod obecnymi budynkami. W nowych pomieszczeniach znajdą się m.in. sale wykładowe, pracownie oraz ekspozycja prezentująca zagadnienia z trzech dziedzin, którymi zajmuje się placówka: sejsmologii, meteorologii i astronomii.
Obok Planetarium powstanie wieża widokowa, zostanie zmodernizowane obserwatorium astronomiczne, przebudowane: kopuła i główna sala projekcyjna, gdzie m.in. zmieni się układ widowni, umożliwiając ustawienie sceny i organizację innych, oprócz projekcji, wydarzeń (np. konferencji, sympozjów czy koncertów).
Planetarium Śląskie powstało w 1955 r. Zostało wtedy wyposażone m.in. w czynną do 2018 r., choć kilkakrotnie modernizowaną, aparaturę projekcyjną, umieszczoną pod 23-metrową kopułą będącą ekranem sztucznego nieba. Widownia mieściła prawie 400 osób. Obiekt odwiedzało ok. 160 tys. osób rocznie. Po modernizacji i rozbudowie będzie możliwe zwiększenie tej liczby o połowę.
źródło: PAP

Polska jest jednym z krajów z grona założycieli Międzynarodowej Olimpiady z Astronomii i Astrofizyki (fot. REUTERS/Cheryl Ravelo; zdjęcie ilustracyjne)

https://www.tvp.info/50491543/polacy-wsrod-laureatow-miedzynarodowych-e-zawodow-z-astronomii-i-astrofizyki-wieszwiecej

Polacy wśród laureatów międzynarodowych e-zawodów z astronomii i astrofizyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo w ostatnim tygodniu października 2020 roku
2020-10-26. Ariel Majcher
Po zmianie czasu za zimowy Słońce chowa się za widnokrąg około godziny 16:15 i pojawia się ponownie nad południowo-wschodnim horyzontem około 6:30. Jak łatwo policzyć noc trwa już prawie 14 godzin. Proces wydłużania się nocy potrwa jeszcze przez 1,5 miesiąca, aż do przesilenia zimowego 22 grudnia.
W ostatnich dniach października nocne niebo zdominuje Księżyc dążący do pełni. Srebrny Glob przeszedł już niedaleko Jowisza i Saturna, a w tym tygodniu minie planety Neptun, Mars i Uran. Duża jasność Księżyca spowoduje jednak, że dwie ostatnie planety Układu Słonecznego staną się niedostrzegalne. Również słabnąca Mira Ceti napotka trudności z przebiciem się przez księżycową łunę, zwłaszcza w drugiej części tygodnia. Na niebie wieczornym pogarszają się warunki obserwacyjne pary planet Jowisz-Saturn, natomiast na niebie porannym coraz bardziej do linii widnokręgu zbliża się planeta Wenus.
Para planet Jowisz-Saturn przechodzi przez południk lokalny niedługo po zachodzie Słońca, świecąc wtedy na wysokości mniej więcej 16°. Po zmianie czasu na zimowy obie planety schodzą z nieboskłonu już przed godziną 21, obie też wędrują obecnie przez północno-wschodnią część gwiazdozbioru Strzelca. Tarcza Jowisza zmniejszyła swoją średnicę do 37? i jasność do -2,2 wielkości gwiazdowej, natomiast Saturn świeci blaskiem +0,6 magnitudo, przy średnicy tarczy 16?.
Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada w sobotę 31 października. Zaś w układzie księżyców galileuszowych Jowisza w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    26 października, godz. 17:34 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    26 października, godz. 18:52 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    26 października, godz. 19:52 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    26 października, godz. 21:12 ? zejście cienia Io z tarczy Jowisza,
?    27 października, godz. 18:20 ? wyjście Io z cienia Jowisza, 20? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    28 października, godz. 20:31 ? minięcie się Io (N) i Ganimedesa w odległości 7? 77? na wschód od tarczy planety,
?    31 października, godz. 16:16 ? wejście Europy na tarczę Jowisza,
?    31 października, godz. 18:46 ? wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
?    31 października, godz. 19:06 ? zejście Europy z tarczy Jowisza,
?    1 listopada, godz. 18:34 ? wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza.
Pełnia Księżyca przypada w sobotę 31 października przed godziną 16 naszego czasu. Do tego momentu jego faza i jasność będą systematycznie rosły. Ale już pierwszego wieczora tego tygodnia, w poniedziałek 26 października księżycowa tarcza pokaże fazę 80%. Naturalny satelita Ziemi zacznie tydzień w środku zodiakalnej części Wodnika, ponad 5° na południe od gwiazdy 4. wielkości ? Aquarii i jednocześnie ponad 8° na południowy zachód od słabszej o 0,5 magnitudo gwiazdy ? Aquarii oraz planety Neptun. Ostatnia z planet krążących wokół Słońca zbliży się do ostatniej z wymienionych gwiazd na odległość mniejszą niż 1°. Jednak przy jasności +7,8 magnitudo nie przebije się ona przez księżycową łunę. Kolejnej nocy faza Księżyca urośnie do prawie 90% i pozostanie ona na tle gwiazdozbioru Wodnika. Tym razem Neptun znajdzie się 7° na zachód od niej.
28, 29 i 30 października Księżyc przejdzie przez pogranicze gwiazdozbiorów Wieloryba, Ryb i Barana, kilkukrotnie zmieniając gwiazdozbiór i powracając do gwiazdozbioru, w którym już był wcześniej. W czasie wszystkich trzech nocy Srebrny Glob dotrzyma towarzystwa bardzo jasnej planecie Mars, oddalającej się już niestety od Ziemi po niedawnej opozycji. W nocy ze środy na czwartek Księżyc w fazie 93% dotrze na odległość 12° do Marsa. Dobę później faza księżycowej tarczy urośnie do 97%, a Srebrny Glob minie Czerwoną Planetę w odległości 3,5 stopnia. Ostatniej z omawianych w tym akapicie nocy Księżyc w fazie 99% pokaże się już 13° na wschód od Marsa. Niestety do niedzieli 1 listopada tarcza czwartej planety od Słońca zmniejszy średnicę do 20?, zmniejszając jednocześnie blask do -2,1 magnitudo. Tym samym planeta Jowisz wraca na czwarte miejsce listy naturalnych obiektów ułożonych według ich jasności obserwowanej.
Ostatniego dnia października Księżyc w pełni wzejdzie mniej więcej 4° od planety Uran. Jak zapewne pamiętasz spotkanie Księżyca w pełni z jakimś ciałem niebieskim oznacza, że owe ciało jest w opozycji do Słońca. I tak faktycznie jest. Uran znajdzie się po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce właśnie 31 października. W związku z opozycją jasność planety przekracza +5,7 magnitudo, jednak w tym tygodniu jej dostrzeżenie znacznie utrudni bardzo jasna tarcza Srebrnego Globu.
Ostatniej nocy tego tygodnia naturalny satelita Ziemi dotrze na pogranicze gwiazdozbiorów Barana i Byka, zmniejszając fazę do 99%. Do wieczora Księżyc oddali się od Urana na 15°, a w trakcie nocy wejdzie już na dobre na teren gwiazdozbioru Byka, zbliżając się od Plejad na około 7°.
Wciąż całkiem jasna jest długookresowa gwiazda zmienna Mira Ceti. Mira przecina południk lokalny po godzinie 23, a jej blask oceniany jest obecnie na mniej więcej +4 magnitudo, a zatem ma jasność porównywalną z odległymi o odpowiednio 7 i 6° gwiazdami Alresha (? Psc) i ? Cet, które bardzo dobrze nadają się obecnie na tzw. gwiazdy porównania dla Miry. Niestety Mira także doświadczy ogromnego wpływu księżycowej łuny i nawet na pozamiejskim niebie do jej wypatrzenia potrzebny będzie teleskop albo większa lornetka.
Planeta Wenus wędruje obecnie przez gwiazdozbiór Panny i w ciągu tygodnia pokona 8° dzielące gwiazdę Zavijava (? Vir) od gwiazdy Zaniah (? Vir). W niedzielę 1 listopada Wenus przejdzie jakieś 15? (połowa średnicy tarczy Księżyca) od drugiej z wymienionych gwiazd. Druga planeta od Słońca stopniowo zbliża się do linii widnokręgu. W tym tygodniu o świcie wznosi się na wysokość 20°. Do końca tygodnia blask planety osłabnie do -4 magnitudo, a jej średnica zmniejszy się do 13?. Wciąż rośnie za to jej faza, przekraczając do końca tygodnia 80%.

Mapka pokazuje położenie planet Jowisz i Saturn w ostatnim tygodniu października 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Mapka pokazuje położenie Księżyca, planet Neptun, Mars i Uran oraz Miry Ceti w ostatnim tygodniu października 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

Animacja pokazuje położenie planety Wenus w ostatnim tygodniu października 2020 r. (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć). StarryNight

https://news.astronet.pl/index.php/2020/10/26/niebo-w-ostatnim-tygodniu-pazdziernika-2020-roku/

Niebo w ostatnim tygodniu października 2020 roku.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu października 2020 roku2.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu października 2020 roku3.jpg

Niebo w ostatnim tygodniu października 2020 roku4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podkarpacki hackathon kosmiczny spodziewany w listopadzie 2020
2020-10-26.
Trwa oczekiwanie na podkarpacki konkurs programistyczny utrzymany w wątkach technologii kosmicznych i podboju kosmosu, który miał pierwotnie odbywać się w październiku br., przy okazji przesuniętego jednak na kolejny rok Kongresu 590. Sam hackaton spodziewany jest wcześniej, bo na początku listopada 2020. Nagrodą specjalną jest trzydniowy pobyt w Habitacie Lunares ? polskiej analogowej bazie kosmicznej, służącej do symulacji załogowych misji na Księżycu i Marsie.
Konkurs pierwotnie zapowiadano na 23-25 października br., przy okazji spodziewanego wówczas Kongresu 590. Niemniej jednak ze względów epidemicznych Spacehack przesunięto o dwa tygodnie, oczekując lepszych warunków w dniach 6-8 listopada 2020 roku.
Organizatorzy wydarzenia są PrimeBit Games i Podkarpackie Centrum Innowacji (PCI) w Rzeszowie. Jak zapowiada Wojciech Fiksa z PCI, duża liczba zarejestrowanych osób świadczy o tym, że temat szeroko rozumianego kosmosu jest bardzo interesujący. ?Decyzja o zmianie terminu nie jest dla nas łatwa. Musimy zastosować się do nowych przepisów. Szanując jednak wytyczne musimy działać odpowiedzialnie? ? dodał.
Spacehack jest skierowany do ludzi z branży IT, tj. grafików, informatyków, programistów. Zadaniem jest stworzenie innowacyjnego rozwiązania z zakresu kosmonautyki dla tematów w jednej z trzech kategorii: robotyka i sztuczna inteligencja, aplikacje mobilne i webowe oraz gry (VR, symulatory). ?Liczymy, że podczas tej wielkiej burzy mózgów powstaną innowacyjne prototypy, ciekawe aplikacje, interesujące projekty, pomysły na usługi, cenne sugestie, a także rozwiązania konkretnych problemów, gdyż właśnie takie korzyści generują maratony projektowania? ? wyjaśnił Fiksa.
Organizatorzy podczas Spacehack zapewniają uczestnikom wsparcie ekspertów z zakresu: IT, gier, sztucznej inteligencji i robotyki. Jak zaznaczył Fiksa, konkursowe jury dokona oceny prac uwzględniając oryginalność i innowacyjność zastosowanych rozwiązań, poziom zaawansowania, funkcjonalność, design, a także zgodność wykonanego projektu z tematem konkursu.
Dla najlepszych zespołów przygotowano nagrody pieniężne - za I miejsce to 8 tys. zł, II miejsce 4 tys. zł, III miejsce 2 tys. zł. Nagrodą specjalną jest trzydniowy pobyt w Habitat Lunares. To specjalistyczna analogowa baza kosmiczna i laboratorium, które służą do symulacji załogowych misji na Księżycu i Marsie. W bazie można przeprowadzić spacery z założenia zbliżone do tych w przestrzeni kosmicznej.
Fiksa podkreślił, że wszystkie osoby i zespoły już zarejestrowane wezmą udział w hackathonie. ?Najbliższy czas chcemy wykorzystać na skuteczną promocję wydarzenia, które ma charakter online. Poszukujemy także nowych uczestników i atrakcyjnych inicjatyw towarzyszących? ? powiedział.
Ilustracja: SpaceHack [spacehack.pl]
Ilustracja: SpaceHack [spacehack.pl]
https://www.space24.pl/podkarpacki-kosmiczny-hackathon-w-listopadzie-2020

Podkarpacki hackathon kosmiczny spodziewany w listopadzie 2020.jpg

Podkarpacki hackathon kosmiczny spodziewany w listopadzie 2020.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indie, USA i teledetekcja. Przymierze budowane wokół satelitów? [KOMENTARZ]
2020-10-26.
Indie pilnie potrzebują wzmocnienia własnego zaplecza danych geoprzestrzennych, a Stany Zjednoczone mogą im zaproponować bogatą ofertę w tym zakresie. Czy Waszyngton i New Delhi zbudują na tym gruncie pogłębioną strategiczną współpracę, której filarem będą dane pochodzące w znacznym stopniu z sieci amerykańskich satelitów? Odpowiedź możemy poznać już niebawem.
Czy tajemnicze porozumienie BECA (Basic Exchange and Cooperation Agreement for Geo-Spatial Cooperation), o którego możliwym zawiązaniu wspomina się od pewnego czasu w relacjach między USA a Indiami, ma szansę stać się brakującym dotąd ogniwem amerykańsko-indyjskiego przymierza wojskowego? Takie, wręcz strategiczne pytanie pojawia się w kontekście obecnych starań Waszyngtonu o przeciągnięcie Indii na swoją stronę w kontekście oczekiwanej wspólnej rywalizacji z Chinami.
Wskazuje się, że kluczowym krokiem na drodze do podpisania BECA jest spotkanie głównych rządowych przedstawicieli Indii i Stanów Zjednoczonych, jakie zapowiedziano na 27 października 2020. O jego znaczeniu i praktycznej wymowie świadczyć może już sam format 2+2, czyli uzgodnień między ministrami obrony i spraw zagranicznych Stanów Zjednoczonych (Mark Esper i Mike Pompeo) oraz Indii (Rajnath Singh, Subrahmanyam Jaishankar).
Nie wiadomo przy tym do końca, czy i na ile rozmowy amerykańsko-indyjskie w trakcie wspomnianego spotkania zostały oparte na wątku wspomnianej BECA. Nie zmienia to faktu, że szczególnie dla Indii sama pokusa jest ogromna. BECA bowiem to nic innego, jak szeroko przebiegająca i zintegrowana formuła dostępu do amerykańskich zdolności (na zasadzie wzjemności), której filarem są rozbudowane zasoby amerykańskich danych geoprzestrzennych plus potencjał w zakresie współpracy logistycznej oraz wojskowej. Wcześniej oba państwa podpisywały już umowy o ochronie danych wojskowych (2002 roku), a także w kwestiach logistycznych oraz zabezpieczeniach w komunikacji (2016 i 2018 roku).
Jednakże, to przede wszystkim dane geoprzestrzenne i generalnie GEOINT budzą tutaj, nie ma co ukrywać, największe zainteresowanie. Dane mają być podzielone - w pierwszej kolejności na zbiór otwarty i nieutajniony, który ma wpływać pozytywnie chociażby na rozwój indyjskiego przemysłu i transportu. Jednakże, BECA to również potencjalna współpraca na danych wrażliwych, które nie mogą być udostępniane innym państwom. Ich przeznaczenie jest oczywiście związane z kwestiami bezpieczeństwa narodowego.
Prace nad umową BECA nie są w żadnym razie nowe, bowiem miały się toczyć od przeszło dekady. Amerykanie dotychczas w znacznym stopniu obawiali się możliwości przecieków po stronie indyjskiej. Jednakże, wielka układanka strategiczna w Azji, a przede wszystkim napięcie indyjsko-chińskie może dokonać przełomu.
Pozyskiwanie danych geoporzestrzennych oraz współpraca na bazie GEOINT byłyby dla New Delhi o tyle ważne, że pozwalałyby wzmocnić kwestie wywiadu oraz projektów militarnych. Przede wszystkim, w oparciu o możliwe wykorzystywanie amerykańskich satelitów, Indie zyskałyby większą precyzję rażenia celów i usprawniania nawigacji własnych wojsk. Chodzi w znacznym stopniu o tzw. target acquisition, wchodzące w zdolności ISTAR. Trzeba zauważyć, że napięcie panujące od tego roku na linii rozgraniczenia pomiędzy Indiami i Chinami, wykazało znaczne słabości strony indyjskiej w zakresie rozpoznania, gromadzenia danych wywiadowczych na zapleczu przeciwnika, nie wspominając o możliwości jego potencjalnego rażenia precyzyjnymi systemami. Chociażby w zakresie obserwacji radarowej w trybie awaryjnym w rejony wysokogórskie były ściągane z floty samoloty P-8 Poseidon. Co więcej, wraz z poprawą GEOINT oraz ISTAR Indie mogłyby w praktyce sięgnąć po flotę uzbrojonych bezzałogowych statków powietrznych (BSP).
W mediach indyjskich już teraz spekulacje odnoszą się do konkretnego rozwiązania technicznego w postaci amerykańskich BSP Predator-B. Jednakże nie można zapominać, że wraz z nowymi danymi geoprzestrzennymi oraz wzmocnieniem szerzej zdolności ISTAR-GEOINT indyjskie siły zbrojne będą miały zwiększone pole do rozwoju technologicznego własnych systemów pocisków balistycznych oraz pocisków manewrujących. Wymiar BECA może więc przekładać się na wszystkie płaszczyzny ? nie tylko strategiczną (polityka, wywiad, obronność), ale i operacyjną oraz taktyczną (np. indyjskie precyzyjne uderzenia dronowe na cele terrorystyczne).
BECA pozostawała przedmiotem dyskusji między USA a Indiami przez blisko całą dekadę - w pewnym momencie została zablokowana przez rząd indyjski partii UPA, w związku z obawami zgłaszanymi przez siły bezpieczeństwa w zakresie ochrony informacji niejawnych i dostępu do laboratoriów w Indiach. Z biegiem czasu te obawy zostały dostatecznie rozwiane po wielu rundach rozmów i nadanych poziomów akredytacji w Waszyngtonie. Sprawę ułatwiło też to, że wcześniej Indie doszły z USA do porozumienia m.in. nad kwestią wspólnej logistyki wojskowej.
Zobrazowanie wysokiej rozdzielczości wykonane z indyjskiego satelity CARTOSAT-3. Fot. ISRO [isro.gov.in]
https://www.space24.pl/indie-usa-i-teledetekcja-przymierze-budowane-wokol-satelitow-komentarz

Indie, USA i teledetekcja. Przymierze budowane wokół satelitów [KOMENTARZ].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybki błysk radiowy z wnętrza naszej galaktyki może pomóc odkryć tajemnicę magnetarów
2020-10-26. Radek Kosarzycki
Żeby było ciekawiej, jest to drugi rozbłysk magnetara, którego odkryto pod koniec kwietnia tego roku. Być może możemy liczyć na kolejne, dzięki którym naukowcy będą w stanie dokładniej opisać proces emisji tych tajemniczych błysków.
Do kwietnia 2020 r. wszystkie szybkie błyski radiowe, trwające zaledwie po kilka milisekund, pochodziły z odległości rzędu setek milionów lat świetlnych. 28 kwietnia jednak udało się zarejestrować pierwszy rozbłysk, którego źródło znalazło się w naszej galaktyce, w odległości zaledwie 30 000 lat świetlnych od Ziemi.
Po dokładnym przeanalizowaniu danych okazało się, że źródłem błysku jest znana od 2014 r. gwiazda neutronowa z niezwykle silnym polem magnetycznym, tzw. magnetar.
Gwiazda błyska trzykrotnie
W sierpniu okazało się, że na jednym rozbłysku magnetar nie ma zamiaru poprzestać. 8 października zespół CHIME/FRB zauważył, że SGR 1935+2154 wyemitował trzy kolejne milisekundowe błyski radiowe. Co ciekawe drugi rozbłysk nastąpił zaledwie 0,954 sekundy po pierwszym, a trzeci 1,949 sekundy po drugim. To zaskakująca informacja, bowiem sama gwiazda obraca się wokół swojej osi w ciągu 3,24 sekundy, a więc rozbłyski nie pojawiły się przy każdym obrocie, a wszystkie zmieściły się w ciągu jednego. To zupełnie nowa, ale ważna informacja dla badaczy próbujących poznać same magnetary i proces emitowania tych tajemniczych sygnałów, o których wciąż wiemy niewiele (pierwszy FRB został zarejestrowany dopiero w 2007 r.). Faktem jednak jest, że FRB w trakcie zaledwie kilku milisekund emitują więcej energii niż setki milionów Słońc.
Rozbłyski emitowane przez ten magnetar są nieco słabsze od wcześniej odkrywanych w znacznie większych odległościach od Ziemi. Nie zmienia to jednak faktu, że gdyby taki sam magnetar z taką samą siłą wyemitował FRB w innej galaktyce, wciąż moglibyśmy go dostrzec na Ziemi.
Czym jest magnetar
Magnetar to gwiazda neutronowa powstała w eksplozji supernowej pod koniec życia masywnej (ale nie na tyle masywnej, aby powstała czarna dziura) gwiazdy, charakteryzująca się polem magnetycznym biliardy razy większym od pola magnetycznego Ziemi. Jak dotąd astronomom udało się odkryć zaledwie 24 magnetary.
Wkrótce po odkryciu sierpniowego rozbłysku, przyjrzeli mu się także astronomowie korzystający z FAST, największego radioteleskopu na Ziemi o średnicy 500 m. Dzięki temu okazało się, że oprócz szybkiego błysku radiowego magnetar wyemitował kilka impulsów radiowych. Choć nie były one tak silne jak FRB, to jednak występują one niezwykle rzadko. Jeżeli naukowcom uda się potwierdzić ten sygnał, to SGR 1935+2154 będzie szóstym magnetarem w historii, w którym dostrzeżono impulsy radiowe. W przeciwieństwie do FRB, odstępy między kolejnymi impulsami radiowymi wynosiły 3,24781 sekundy, czyli były niemal identyczne z tempem rotacji gwiazdy wokół własnej osi.
To dość wyjątkowe odkrycie, bowiem naukowcy wiedzą o istnieniu radiopulsarów, które emitują tego typu impulsy radiowe. Jak dotąd jednak żaden magnetar nie emitował takich impulsów. Całkiem możliwe zatem, że naukowcy obserwują właśnie magnetar, który przechodzi w stadium aktywnego radiopulsara. Na ostateczne ustalenie jego tożsamości przyjdzie nam jednak trochę poczekać.
https://spidersweb.pl/2020/10/szybki-blysk-radiowy-droga-mleczna.html

 

Szybki błysk radiowy z wnętrza naszej galaktyki może pomóc odkryć tajemnicę magnetarów.jpg

Szybki błysk radiowy z wnętrza naszej galaktyki może pomóc odkryć tajemnicę magnetarów2.jpg

Szybki błysk radiowy z wnętrza naszej galaktyki może pomóc odkryć tajemnicę magnetarów3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy skafander kosmiczny "xEMU" przeniesie eksplorację Księżyca na nowy poziom
Autor: M@tis (2020-10-26)
NASA pochwaliła się projektem nowego skafandra kosmicznego. Agencja kosmiczna przygotowuje się do wysłania pierwszej od 52 lat misji na Księżyc już w 2024 roku. Projekt, będzie wymagał 28 miliardów dolarów finansowania od 2021 do 2025 roku. Blisko 518 milionów dolarów z tego budżetu, zostanie przeznaczone na rozwój i produkcję nowego skafandra kosmicznego ?xEMU?, który został niedawno zapowiedziany.
"xEMU", jest wizualnie podobny do skafandrów noszonych przez astronautów podczas spacerów kosmicznych. Został zaprojektowany od podstaw, aby był bezpieczniejszy i mniej podatny na awarię niż którykolwiek z jego poprzedników. Tak przynajmniej twierdzi Chris Hansen, przedstawiciel Johnson Space Center w Houston w NASA. Podczas misji Artemis 3, NASA chce wylądować w pobliżu południowego bieguna księżyca. Ten region, jest stale w cieniu, dzięki czemu zespół, będzie miał większe szanse na znalezienie i zebranie księżycowego lodu. Problem polega na tym, że to miejsce na powierzchni Księżyca, jest o wiele zimniejsze niż cokolwiek, z czym musieli sobie radzić astronauci z programu Apollo.
Skafandry są zaprojektowane w taki sposób, aby wytrzymać szeroki zakres temperatur. Mowa tu o wartościach rzędu -157 stopni Celsjusza w cieniu i do 121 stopni Celsjusza, gdy słońce jest w pełni widoczne. Przenośny system podtrzymywania życia (PLSS) kombinezonu można nosić jak plecak i w zamyśle badaczy ma on zapewnić energię elektryczną i tlen oraz usuwać wydychany dwutlenek węgla i nadmiar wilgoci.
Poza tym, oprócz regulacji wewnętrznej temperatury i ciśnienia, PLSS będzie stale monitorować skafander i ostrzegać, w razie zaistnienia usterek. Wart wzmianki jest też nowy system chłodzenia o nazwie SWME. Wykorzystuje on parowanie wody do chłodzenia skafandrów i znajdujących się w nich astronautów. Do tej pory przy prodkcji skafandró stosowano w tym celu proces sublimacji lodu. Nowa technika jest dużo bardziej niezawodna niż dotychczasowe sublimatory stosowane w EMU.
Kluczowy dla przeżycia astronautów będzie również system ?Rapid Amine? lub RCA, który jest nowym typem filtra dwutlenku węgla. Nieustannie wyrzuca on CO2 poza skafander, co usuwa ograniczenia czasowe na spacer kosmiczny, z którymi zmagają się współczesne skafandry. Warto również wziąć pod uwagę pył księżycowy, zwany regolitem, który jest równie niebezpieczny. Unosi się on na Księżycu w postaci małych, ostrych i żrących cząstek.
Nowy skafander musi posiadać liczne zabezpieczenia, tak aby kurz nie przedostał się do jego wnętrza. NASA wierzy, że program księżycowy Artemis posłuży jako punkt wyjścia dla załogowej misji na Marsa, a xEMU jest opracowywany również z myślą o tym. Kombinezon ma różnorodne elementy, które pozwolą astronautom chodzić po martwej powierzchni Czerwonej Planety. NASA planuje przetestować nowy skafander na ISS już w 2023 roku
Źródło: NASA
#AskNASA? What are the Next Generation Spacesuits?
https://www.youtube.com/watch?v=F_iA2DdgMUA&feature=emb_logo
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nowy-skafander-kosmiczny-xemu-przeniesie-eksploracje-ksiezyca-na-nowy-poziom

Nowy skafander kosmiczny xEMU przeniesie eksplorację Księżyca na nowy poziom.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna asteroida minęła naszą planetę. Odkryto ją zaledwie dzień przed jej przelotem
Autor: M@tis (2020-10-26)
Nowo odkryta asteroida oznaczona jako 2020 UF3 przeleciała obok Ziemi w bardzo bliskiej odległości 43 383 km. Do największego zbliżenia doszło 22 października w okolicach godziny 22:17 UTC.
2020 UF3 to 14 znany obiekt, który dotarł do Ziemi w ciągu 1 miesiąca księżycowego oraz 86 od początku roku. Obiekt został dostrzeżony po raz pierwszy za pośrednictwem obserwatorium Mt. Lemmon Survey, 21 października. A więc na zaledwie jeden dzień przed maksymalnym zbliżeniem. 2020 UF3 to asteroida z grupy Ateny i ma szacunkową średnicę od 5,7 a 13 metrów.
Źródło: NASA
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/kolejna-asteroida-minela-nasza-planete-odkryto-ja-zaledwie-dzien-przed-jej-przelotem

Kolejna asteroida minęła naszą planetę. Odkryto ją zaledwie dzień przed jej przelotem.jpg

Kolejna asteroida minęła naszą planetę. Odkryto ją zaledwie dzień przed jej przelotem2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy obliczyli precyzyjnie ilość materii we Wszechświecie
Autor: M@tis (26 Październik, 2020)
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside podjęli się jednego z trudniejszych zadań, które ma ważne znaczenie dla kosmologii. Chodzi o określenie ilości zwykłej materii we Wszechświecie. Korzystając ze specjalnej metody, udało się dokonać precyzyjnego pomiaru.
Jedną z najlepiej sprawdzonych technik określania całkowitej ilości materii we Wszechświecie jest porównanie obserwowanej liczby i masy gromad galaktyk z przewidywaniami z symulacji numerycznych. Dzisiejsze gromady galaktyk powstały z materii, która zapadała się przez miliardy lat pod wpływem własnej grawitacji, dlatego ilość obserwowanych obecnie gromad jest zależna od warunków kosmologicznych, a zwłaszcza od całkowitej ilości materii.
Przy większej ilości materii powstałoby więcej gromad galaktyk. Jednak dokładny pomiar masy dowolnej gromady jest ogromnym wyzwaniem, ponieważ większość materii to ciemna materia, której nie można dostrzec z pomocą teleskopów. Dlatego naukowcy najpierw opracowali narzędzie ?GalWeight? do pomiaru masy gromad galaktyk, a następnie zastosowali je do danych z przeglądu nieba Sloan Digital Sky Survey (SDSS) i stworzyli nowy katalog ?GalWCat19?. Zawartą w niej liczbę gromad galaktyk porównali z symulacjami, aby określić całkowitą ilość materii we Wszechświecie.
Z przeprowadzonych badań wynika, że zwykła materia stanowi 31% całkowitej ilości materii i energii, a pozostała część to ciemna materia i energia. Gdyby cała materia Wszechświata została rozłożona równomiernie w przestrzeni kosmicznej, na jeden metr sześcienny przypadałoby zaledwie około sześć atomów wodoru. Jednak większość materii Wszechświata stanowi tajemnicza ciemna materia, której naukowcy po prostu nie potrafią zrozumieć.
W powyższych badaniach dokonano jednego z najprecyzyjniejszych pomiarów, jakie kiedykolwiek wykonano metodą gromady galaktyk. Wielką zaletą tej techniki była możliwość określenia masy dla każdej gromady indywidualnie. Po połączeniu tego rezultatu z pomiarami innych zespołów badawczych, które stosowały różne techniki, naukowcy określili, że materia stanowi 31,5 ? 1,3% całkowitej ilości materii i energii we Wszechświecie.
Źródło: NASA/ESA/Johns Hopkins University
Źródło: UCR/Mohamed Abdullah

Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/naukowcy-obliczyli-precyzyjnie-ilosc-materii-?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/naukowcy-obliczyli-precyzyjnie-ilosc-materii-we-wszechswiecie

Naukowcy obliczyli precyzyjnie ilość materii we Wszechświecie.jpg

Naukowcy obliczyli precyzyjnie ilość materii we Wszechświecie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Mega-konstelacje" satelitów mogą sparaliżować pracę radioteleskopów
Autor: M@tis (26 Październik, 2020)
Floty satelitów orbitujących wokół Ziemi znacznie utrudniają obserwacje astronomiczne w zakresie optycznym. Wiele wskazuje na to, że wkrótce zaczną one również zakłócać pracę największego radioteleskopu na Ziemi.
Budowa długo oczekiwanego interferometru radiowego SKA (Square Kilometer Array) powinna rozpocząć się w przyszłym roku w RPA i Australii. Instrument składający się z setek anten oddalonych od siebie o tysiące kilometrów. Przyrząd będzie w stanie prowadzić obserwacje radiowe z niespotykaną dotąd rozdzielczością. Pierwsza obserwacja za jego pośrednictwem, będzie miała miejsce w 2027 roku, ale astronomowie biorący udział w projekcie już teraz biją na alarm. Na stronie internetowej SKA opublikowano oficjalny komunikat od naukowców wzywający do ścisłej regulacji ?mega-flotylli? satelitów, które firmy takie jak SpaceX szybko rozmieszczają w kosmosie.
Odbicia światła z satelitów już teraz zaczynają zakłócać obserwacje astronomiczne w zakresie widzialnym.Pod naciskiem środowiska naukowego, naukowcy z projektu Starlink podjęli pewne kroki w celu zmniejszenia ?zanieczyszczenia świetlnego? nieba. Satelity są pokrywane specjalną powłoką, instalowane są dodatkowe elementy zmniejszające odblask. Jednak w zasięgu radiowym, wszystko to mija się z celem. Anteny SKA są zlokalizowane w odległych obszarach, aby zmniejszyć hałas radiowy. Sęk w tym, że satelity z konstelacji Starlink używają do transmisji danych znacznej części zakresu od 10,7 do 12,7 GHz - jednego z siedmiu, w których SKA musi monitorować. To on pozwala rozpoznać obecność w odległej przestrzeni wielu ważnych substancji, w tym wody i materii organicznej.
Astronomowie uczestniczący w projekcie obliczyli, że konstelacja 6400 satelitów zmniejszy czułość instrumentów w tym zakresie nawet o 70 procent. Jeśli liczba takich pojazdów operujących na orbicie przekroczy 100 tysięcy zakres ważny dla nauki stanie się zupełnie bezużyteczny. Zdaniem naukowców w problem powinien być zaangażowany Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny (ITU), działający w ramach ONZ i regulujący wykorzystanie częstotliwości radiowych.  Jednym z rozwiązań tego problemu może być wprowadzenie wymagań dla satelitów, aby wyłączały nadajniki podczas przelotu nad odległymi obszarami, na których prowadzone są obserwacje astronomiczne, lub aby zmienić ich zakres częstotliwości.
Zdaniem dyrektora American National Radio Astronomy Observatory (NRAO) Tony'ego Beasleya, w tej sprawie trwają już konsultacje ze SpaceX, a eksperymenty powinny zostać przeprowadzone za rok lub dwa. Astronomowie wzywają jednak, aby nie polegać na dobrej woli biznesu i zwracać się bezpośrednio do rządów i ONZ. Być może w przyszłym roku ONZ rzeczywiście przeprowadzi dyskusje na temat ochrony astronomii optycznej i radiowej przed przyszłymi ?mega-flotyllami? jednak jak narazie nic na to nie wskazuje.
Źródło: Getty
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/mega-konstelacje-satelitow-moga-sparalizowac-?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/mega-konstelacje-satelitow-moga-sparalizowac-prace-radioteleskopow

Mega-konstelacje satelitów mogą sparaliżować pracę radioteleskopów.jpg

Mega-konstelacje satelitów mogą sparaliżować pracę radioteleskopów2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SOHO obserwuje stosunkowo jasną kometę
2020-10-26. Krzysztof Kanawka
W dniach 22 i 23 października do Słońca zbliżyła się mała kometa. Sonda SOHO obserwowała to zbliżenie.
Solar and Heliospheric Observatory (SOHO) to wspólna misja Amerykańskiej Agencji Kosmicznej NASA i jej europejskiego odpowiednika ESA. Start SOHO nastąpił w grudniu 1995 roku. Sonda została umieszczona w punkcie L1 układu Ziemia-Słońce, około 1,5 mln kilometrów przed naszą planetą w kierunku naszej Dziennej Gwiazdy.
Od 1996 roku, za wyjątkiem kilku miesięcy w drugiej połowie 1998 roku, SOHO regularnie obserwuje Słońce i jego bezpośrednie otoczenie przy użyciu 12 instrumentów. SOHO jest w stanie obserwować naszą Dzienną Gwiazdę i jej otoczenie na szerokim zakresie od dalekiego pasma UV aż do zakresu widzialnego.  Pozwala to na obserwacje najbardziej energetycznych zjawisk zachodzącej na widocznej ?powierzchni? naszej gwiazdy, czyli rozbłysków słonecznych oraz wokół Słońca.
nstrument SOHO o nazwie LASCO okazał się także przydatny do odkrywania i obserwacji komet ?muskających Słońce?. Pod koniec 2013 roku SOHO obserwowało kometę C/2012 S1 ISON, która rozpadła się podczas zbliżenia do naszej Dziennej Gwiazdy. Do dziś SOHO wykryło ponad 4000 komet, które zwykle byłyby niemożliwe do zaobserwowania przez inne obserwatoria, z uwagi na bliskość od Słońca.
Większość z tych komet jest bardzo mała i w konsekwencji słaba. Jedynie dzięki SOHO możliwe są obserwacje tych komet. Tak też się stało pod koniec października 2020, gdy kolejna mała kometa zbliżyła się do Słońca. Poniższe nagranie prezentuje to zbliżenie ? kometa zbliża się do Słońca od prawego dolnego rogu tego nagrania.
Większość obserwowanych komet ?muskających Słońce? należy do tzw. grupy Kreutz. Komety z tej grupy pochodzą od jednej komety, która prawdopodobnie w 326 roku podzieliła się na tysiące mniejszych fragmentów.
Polecamy dział słoneczny na Polskim Forum Astronautycznym.
(SOHO)
Small comet coming close to the Sun - 22/23 Oct 2020
Kometa w polu widzenia LASCO C2 i C3 sondy SOHO / Credits ? NASA, ESA
https://www.youtube.com/watch?v=sqDiT7LN80c&feature=emb_logo

https://kosmonauta.net/2020/10/soho-obserwuje-stosunkowo-jasna-komete/

SOHO obserwuje stosunkowo jasną kometę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Długi Marsz 2C umieszcza na orbicie trzy tajne ładunki serii Yaogan Weixing 30
2020-10-26.
Z kosmodromu Xichang wystartowała rakieta Długi Marsz 2C wraz z trzema tajnymi satelitami Yaogan Weixing 30-07.
Start został przeprowadzony 26 października o 16:19 czasu polskiego (23:19 czasu lokalnego). Lot przebiegł pomyślnie.
Niewiele oficjalnie wiadomo o przeznaczeniu statków. Satelity oznaczane jako Yaogan mają wojskowy rodowód. W oficjalnych komunikatach podano, że są to satelity do prowadzenia teledetekcji i innych eksperymentów.
Sieć Yaogan Weixing 30 jest budowana od 2017 roku i analitycy przewidują, że jest to system niewielkich satelitów do prowadzenia obserwacji Ziemi o dużych częstotliwościach rewizyt obszarów.
Oprócz trzech satelitów Yaogan Weixing 30-07 na orbitę trafił w tym locie także niewielki satelita Tianqi-6 firmy Guodian Gaoke, która buduje orbitalną flotyllę satelitów dla Internetu Rzeczy (IoT).
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Xinhua/NSF
 
Więcej informacji:
?    Informacja prasowa o starcie (w jęz. chińskim)
 
 
Na zdjęciu: Rakieta Długi Marsz 2C startująca z satelitami Yaogan Weixing 30-07. Źródło: Guo Wenbin/Xinhua.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-dlugi-marsz-2c-umieszcza-na-orbicie-trzy-tajne-ladunki-serii-yaogan-weixing-30

Rakieta Długi Marsz 2C umieszcza na orbicie trzy tajne ładunki serii Yaogan Weixing 30.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śladami Messiera: M94 ? Galaktyka Kocie Oko
2020-10-26. Matylda Kolomyjec
O obiekcie:
Dziewięćdziesiąty czwarty obiekt katalogu Messiera to Galaktyka Kocie Oko (w języku angielskim zwana również Galaktyką Krokodylego Oka). Znajduje się 16 milionów lat świetlnych od Ziemi i oddala od nas z szybkością 308 km/s. Zawiera około 40 miliardów gwiazd.
M94 jest tak zwaną galaktyką LINER (Low-ionization nuclear emission-line region), co oznacza, że w jej jądrze znajduje się zjonizowany gaz, ale jest on zjonizowany bardzo słabo. Sama galaktyka składa się z dwóch pierścieni. Zewnętrzny nie jest jednak nieprzerwanym kręgiem gwiazd, ale konstrukcją złożoną z dwóch ramion spiralnych, które widziane z Ziemi sprawiają wrażenie zamkniętego pierścienia. Wewnątrz niego formuje się dwa razy więcej gwiazd, niż w środkowej części M94. Wewnętrzny krąg zawiera wiele gromad złożonych z młodych, niebieskich gwiazd. Aktywność gwiazdotwórcza centrum Galaktyki Kocie Oko jest wysoka, choć nie tak, jak w pierścieniu zewnętrznym.
Galaktyka Kocie Oko jest najjaśniejszym obiektem Grupy w Psach Gończych I, która składa się z kilkunastu galaktyk, trudniejszych do obserwacji niż M94. Jedną z nich jest M64, Galaktyka Czarne Oko.
M94 została odkryta przez astronoma nazwiskiem Pierre Méchain 2 marca 1781 roku. Zgłosił on swoje odkrycie Messierowi, który odnalazł obiekt na niebie, ustalił jego położenie i dodał do swojego katalogu pod numerem 94, jako mgławicę. Zarówno William jak i John Herschel, a także admirał William Henry Smyth ? trzej astronomowie, którzy obserwowali M94 po Messierze ? nie poprawili tego błędu. Kilku z nich jednak zawarło w swoich notatkach opinię o niezwykłej urodzie galaktyki.
Podstawowe informacje:
?    Typ obiektu: Galaktyka spiralna
?    Numer w katalogu NGC: NGC 4736
?    Jasność: 8,99
?    Gwiazdozbiór: Psy Gończe
?    Rektascensja: 12h 50min 53,1s
?    Deklinacja: +41° 7? 14?
?    Rozmiar kątowy: 11,2 x 9,1?
Jak i kiedy obserwować:
M94 znajduje się trzy stopnie na wschód i trochę na południe od gwiazdy Chara (? Cvn). Za pomocą większej lornetki można zobaczyć rozmazaną plamkę, a teleskop pozwala zaobserwować spiralną strukturę galaktyki. Najlepszym czasem na obserwacje obiektu jest wiosna.
Zdjęcie w tle: ESA/Hubble and NASA

Zdjęcie Galaktyki Kocie Oko wykonane przez kosmiczny teleskop Hubble?a.
Hubble Legacy Archive (STScI/NASA)/ST-ECF/ESA/CADC/NRC/CSA

Położenie M94 na niebie. IAU/Sky & Telescope magazine
Źródła:
Messier Objects, UniverseToday
https://news.astronet.pl/index.php/2020/10/26/sladami-messiera-m94-galaktyka-kocie-oko/

Śladami Messiera M94 ? Galaktyka Kocie Oko.jpg

Śladami Messiera M94 ? Galaktyka Kocie Oko2.jpg

Śladami Messiera M94 ? Galaktyka Kocie Oko.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA odkryła wodę na Księżycu
2020-10-26.

oprac. Bolesław Breczko

NASA znalazła wodę na Księżycu. Znajduje się na nasłonecznionej powierzchni Księżyca.
Woda została znaleziona na stronie oświetlonej przez Słońce, wcześniej była zaobserwowana tylko na biegunach i to w formie lodu. Na razie jeszcze nie wiadomo, czy do odkrytej wody uda się dostać robotom lub ludziom. Na pewno będzie jednak łatwiej dostępna niż lód w głębokich i zacienionych kraterach.
Wodór już wcześniej został zaobserwowany na Księżycu, jednak nie było wiadomo, czy tworzy on wodę. Teraz udało się to dzięki obserwacji fal o długości 6 mikronów. To pozwoliło wykryć obecność molekuł wody.
Są to pojedyncze molekuły, nie płynna woda lub lód. Naukowcy uważają, że woda może pochodzić z mikro meteorów. Odkrycie cząsteczek wody może pomóc w misji Artemis zaplanowanej na 2024 rok. Pozwoli to na produkcję wody bezpośrednio na Księżycu i nie trzeba jej będzie zabierać z Ziemi.
Następnymi zadaniami NASA w tej kwestii będzie wysłanie na Księżyc robotów, które sprawdzą dostępność wody oraz, czy da się ją łatwo wydobyć z ziemi Księżyca. Odkrycia udało się dokonać dzięki latającemu obserwatorium SOFIA, które znajduje się na pokładzie zmodyfikowanego Boeinga 747 Jumbo Jet.
Księżyc (NASA, Fot: NASA)
https://tech.wp.pl/nasa-odkryla-wode-na-ksiezycu-6568873436138176a

NASA odkryła wodę na Księżycu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unia Europejska stworzy cyfrową wersję Ziemi

2020-10-27.
 
UE chce stworzyć Ziemię w wersji cyfrowej. W ramach projektu Destination Earth, powstanie cyfrowy odpowiednik naszej planety, który pozwoli na opracowywanie bardzo dokładnych prognoz pogody, a także na symulowanie atmosfery, oceanu, lądu i kriosfery oraz przewidywanie różnych zjawisk. Projekt naukowy jest także elementem wyścigu światowych mocarstw w zakresie superkomputerów.

Destination Earth będzie skupiał się przede wszystkim na klimacie oraz zachodzących w nim zmianach i pozwoli przewidzieć wpływ różnych decyzji na globalne ocieplenie. Projekt będzie wyróżniał się na tle innych dzięki niespotykanej dotąd rozdzielczości, wynoszącej 1 km. Typowe modele klimatyczne pracują w rozdzielczości 50 lub 100 km, natomiast Europejskie Centrum Prognoz Średnioterminowych (ECMWF) korzysta z jednego z najlepszych modeli na świecie, który pracuje przy rozdzielczości 9 km.

 Zastosowanie najlepszego modelu klimatycznego pozwoli na bezpośrednie renderowanie konwekcji - pionowego transportu ciepła, kluczowego zjawiska dla powstawania chmur i burz, a także na dokładne symulacje oceanu, aby móc uchwycić zachowanie wirów. Dzięki temu, naukowcy będą mogli tworzyć znacznie dokładniejsze krótkoterminowe prognozy opadów, prognozy klimatyczne na kolejne miesiące i lata oraz przewidywać pożary, powodzie i inne zjawiska.

Projekt Destination Earth zostanie uruchomiony w 2021 roku i będzie działać na jednym z trzech superkomputerów, które Unia Europejska zainstaluje w Finlandii, Hiszpanii i Włoszech. Jednak już na samym wstępnie, naukowcy będą musieli zmierzyć się z poważnymi problemami. Jeden z nich polega na tym, że tak szczegółowe modele klimatyczne generują ogromne ilości danych. W 2019 roku przeprowadzono test modelu o rozdzielczości 1 km na jednym z najpotężniejszych superkomputerów na świecie Summit. Symulacja czterech miesięcy działania modelu wygenerowała tyle

 danych, że przeszukanie całego zestawu w poszukiwaniu użytecznych informacji z zaledwie kilku dni symulacji zajęło aż 6 miesięcy.

 Projekt naukowy ma jeszcze jeden ważny cel. Unia Europejska postanowiła dołączyć do wyścigu superkomputerów i zainwestowała 8 miliardów euro w projekt superkomputera eksaskalowego, który będzie jednym z najpotężniejszych na świecie. Maszyna może być gotowa do pracy już w 2022 roku i będzie między innymi obsługiwała projekt Destination Earth.

Źródło:  Tylkonauka.pl


Możliwość tworzenia symulacji to jedna z najważniejszych założeń cyfrowej Ziemi /123RF/PICSEL


https://nt.interia.pl/raporty/raport-sztuczna-inteligencja/strona-glowna/news-unia-europejska-stworzy-cyfrowa-wersje-ziemi,nId,4816433

Unia Europejska stworzy cyfrową wersję Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POLSA dołącza do globalnego zrzeszenia na rzecz obserwacji Ziemi
2020-10-27.
Polska Agencja Kosmiczna stała się członkiem stowarzyszonym Komitetu ds. Satelitów Obserwacyjnych Ziemi (Committee on Earth Observation Satellites, CEOS). Nominacja dla POLSA przyjęta została jednogłośnie 20 października 2020 roku przez zgromadzenie decyzyjne tej światowej organizacji.
"POLSA dołączyła do wyjątkowej, międzynarodowej grupy agencji kosmicznych i organizacji, zajmujących się obserwacją Ziemi" ? powiedział Michał Szaniawski, prezes Polskiej Agencji Kosmicznej w kontekście nadania Polskiej Agencji Kosmicznej członkostwa w formule stowarzyszenia w CEOS. Międzynarodowy komitet zrzesza obecnie 62 organizacje członkowskie, z czego 34 są członkami stałymi, a kolejne 28 to podmioty stowarzyszone - wśród nich ostatnio znalazła się POLSA. "Wspólnie będziemy pracować nad upowszechnianiem gromadzonych danych oraz zwiększaniem świadomości społeczeństwa na temat informacji pozyskiwanych z kosmosu" - wskazał szef PAK.
Jako uzasadnienie dla przyjęcia polskiej agencji do organizacji  CEOS wskazano m.in. wzajemną zgodność celów i wartości, a także dotychczasową aktywność POLSA w międzynarodowych organizacjach: Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), Europejskiej Organizacji Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych (EUMETSAT), Międzynarodowej Grupie Koordynacji w obszarze Eksploracji Kosmosu (ISECG).
Rozbudowa zdolności w zakresie obserwacji Ziemi jest uznawana za jeden z priorytetów polskiej polityki kosmicznej. W 2019 roku Polska zadeklarowała 8,5 mln EUR w ramach składki na europejski program obserwacji Ziemi. Stanowi on kluczowy element implementacji Europejskiej Strategii Obserwacji Ziemi do roku 2040, której głównymi celami są: lepsze zrozumienie naszej planety, zrozumienie wpływu ludzkich działań na globalny ekosystem oraz wsparcie procesu decyzyjnego.
Polska Agencja Kosmiczna aktywnie uczestniczy też w projekcie Sat4Envi, którego celem jest udostępnienie satelitarnych danych programu Copernicus oraz danych pochodzących z innych satelitów środowiskowych i meteorologicznych. "Zdajemy sobie sprawę z rosnącej wagi obserwacji naszej planety, zmagającej się z przeludnieniem i ociepleniem klimatu. Chcemy, aby nasi naukowcy i przedsiębiorcy brali aktywny udział w lepszym zrozumieniu zachodzących procesów na forum krajowym, europejskim i globalnym. Temu służy nasze członkostwo w CEOS" - podkreślono w okolicznościowym komunikacie PAK.
CEOS został utworzony w 1984 roku w celu koordynowania i harmonizacji obserwacji Ziemi oraz ułatwienia użytkownikom dostępu i korzystania z danych. Obecnie członkami CEOS są największe agencje kosmiczne z całego świata. Organizacja szczyci się obecnie tym, że w jej ramach funkcjonują operatorzy satelitarni zarządzający sumarycznie 172 satelitami obserwacji Ziemi.
Źródło: Polska Agencja Kosmiczna

Ilustracja: CEOS [ceos.org]
https://www.space24.pl/polsa-dolacza-do-globalnego-zrzeszenia-na-rzecz-obserwacji-ziemi

POLSA dołącza do globalnego zrzeszenia na rzecz obserwacji Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra wiadomość: znaleźliśmy prawdziwą drugą Ziemię. Zła wiadomość: nikt nie przeżyje podróży
2020-10-27. Radek Kosarzycki
Według badaczy jest to jedna z ciekawszych egzoplanet dla wszystkich poszukiwaczy życia we wszechświecie. TOI-700d bardzo przypomina Ziemię a na dodatek znajduje się w odpowiedniej odległości od swojej gwiazdy.
O tej planecie pisaliśmy już niemal rok temu, teraz jednak dzięki dodatkowym obserwacjom przeprowadzonym za pomocą kosmicznego teleskopu Spitzer wiemy, że TOI-700d jest bardziej podobna do Ziemi niż sądziliśmy.
Układ planetarny TOI-700
Wiemy, że gwiazda TOI-700 ma masę 0,415 masy Słońca. Wokół niej krążą trzy planety o rozmiarach odpowiednio 1,04, 2,65 oraz 1,14 promienia Ziemi. Najbliższa z nich wykonuje pełne okrążenie wokół gwiazdy w niecałe 10 dni, druga w 16, a trzecia i najbardziej nas interesująca w ciągu 37,5 dnia.
Warto tutaj zauważyć, że jest to znacząco inny układ planetarny od naszego. Odległość TOI-700d - czyli najdalszej planety w układzie - od gwiazdy macierzystej jest znacznie mniejsza od odległości Merkurego od Słońca w Układzie Słonecznym. Mimo to, ze względu na mniejsze rozmiary gwiazdy i jej niższą temperaturę, planeta znajduje się w jej ekosferze, czyli w takiej odległości, że na powierzchni planety może potencjalnie istnieć woda w stanie ciekłym.
Spitzer potwierdza obecność egzoplanety
Astronomowie analizujący dane z TESS przyznawali jednak, że sygnał wskazujący na obecność planety był bardzo słaby i istniała możliwość, że jest fałszywy. Aby potwierdzić detekcję, postanowiono przyjrzeć się układowi planetarnemu za pomocą Kosmicznego Obserwatorium Spitzer, który był najlepszym instrumentem kosmicznym do prowadzenia obserwacji w bliskiej podczerwieni.
Obserwacje wykonane na miesiąc przed wyłączeniem Spitzera pozwoliły ustalić, że TOI-700d faktycznie istnieje i że jej masa to ok. 2,1 masy Ziemi. Ta kluczowa informacja w połączeniu ze znanymi danymi o orbicie i rozmiarach planety wskazuje ostatecznie, że jest to planeta skalista. Astronomowie zakładają, że ze względu na niewielką odległość od gwiazdy planeta ta jest cały czas tą samą stroną bezustannie zwrócona do niej, czyli na połowie planety zawsze trwa dzień, a na połowie noc.
Powstrzymajcie konie
TOI-700d znajduje się ?zaledwie? 102 lata świetlne od Ziemi. W skali kosmicznej to niezwykle blisko. Wystarczy wspomnieć, że nawet nasza galaktyka Droga Mleczna, ma średnicę 100 000 lat świetlnych, a my krążymy wokół centrum galaktyki w odległości 27 000 lat świetlnych. Najbliższa duża galaktyka ? M31, galaktyka w Andromedzie ? znajduje się ponad 2 mln lat świetlnych od Ziemi, a mimo to widać ją gołym okiem na czystym nocnym niebie.
W tym kontekście 102 lata świetlne to naprawdę niewielka odległość. Nie zmienia to jednak faktu, że jeden rok świetlny to 9,5 bln km. Nawet do najbliższej gwiazdy ? Proxima Centauri ? do której odległość wynosi 4,26 roku świetlnego, przy wykorzystaniu obecnej technologii musielibyśmy lecieć około 60 000 lat. Więc nie ma sensu rozważać, czy TOI-700d byłaby idealną planetą do ?kolonizacji?.
Co więcej, 102 lata świetlne to już jest na tyle duża odległość, że aktualnie nie mamy żadnej możliwości, aby zbadać dokładniej jej atmosferę. Nawet nadchodzące teleskopy nowej generacji nie będą w stanie wyraźnie potwierdzić np. obecności wody w atmosferze planety. Co najwyżej, będą one w stanie wskazać jakich instrumentów będziemy potrzebowali, aby obserwacyjnie potwierdzić obecność wody w atmosferze planety.
https://spidersweb.pl/2020/10/toi-700d-egzoplaneta-skalista-podobna-do-ziemi.html

Dobra wiadomość znaleźliśmy prawdziwą drugą Ziemię. Zła wiadomość nikt nie przeżyje podróży.jpg

Dobra wiadomość znaleźliśmy prawdziwą drugą Ziemię. Zła wiadomość nikt nie przeżyje podróży2.jpg

Dobra wiadomość znaleźliśmy prawdziwą drugą Ziemię. Zła wiadomość nikt nie przeżyje podróży3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoria: Rakieta SLS zawiezie ludzi na Księżyc i wyśle sondę na Europę. Rzeczywistość: nie ma ani jednego SLS-a
2020-10-27. Radek Kosarzycki
Największa rakieta od czasów misji Apollo, Space Launch System zabierze ludzi na Księżyc już w 2024 roku. I w ogóle zrobi jeszcze wiele innych rzeczy. Jest tylko jeden problem: jak na razie nie powstała ani jedna rakieta.
NASA od lat planuje kolejne misje, które będą realizowane za pomocą rakiety SLS. Terminy misji nieuchronnie się zbliżają, a póki co ani jeden SLS nie oderwał się od Ziemi, aby chociaż wykonać lot testowy.
Prace nad budową rakiety trwają już od dziesięciu lat. Jej głównym zadaniem od samego początku miało być transportowanie ludzi na Księżyc oraz w dalsze rejony Układu Słonecznego. Od samego początku program jednak charakteryzuje się licznymi opóźnieniami i przekroczeniami budżetu.  Według aktualnych informacji pierwszy SLS wzbije się w powietrze w 2021 r. W ramach pierwszego lotu rakieta wyniesie statek Orion, który okrąży Księżyc i wróci na Ziemię (misja Artemis I). Rakieta jest jednak jednokrotnego użytku, więc szybko musi powstać następna, aby w 2023 r. w tę samą podróż zabrać załogę (misja Artemis II). W międzyczasie musi od razu powstawać kolejna, która według planów zabierze ludzi na Księżyc w 2024 r. (misja Artemis III).
Czujecie tę presję, którą odczuwają ludzie odpowiedzialni za budowę kolejnych rakiet? Jedną rakietę budują od 10 lat, a mimo to w ciągu najbliższych 3 lat mają powstać i polecieć jeszcze dwie kolejne.
A co z sondą do Europy?
Od kilku lat przygotowywana jest też misja sondy kosmicznej Europa Clipper. To jednak z ciekawszych misji nadchodzącej dekady. Zadaniem sondy będzie zbadanie z bliska Europy, lodowego księżyca Jowisza. Pod powierzchnią Europy skrywa się ocean ciekłej wody, który może zawierać więcej wody niż wszystkie oceany na Ziemi. Jeżeli woda na dnie styka się ze skalistym jądrem księżyca, to w procesach geotermalnych mogą tworzyć się tam warunki sprzyjające do powstawania i istnienia życia. Misja jest zatem naszą największą szansą na odkrycie życia pozaziemskiego w nadchodzących latach.
Jakiś czas temu Kongres ustalił, że Europa Clipper powinna polecieć w kierunku Jowisza za pomocą - a jakże - rakiety SLS, bowiem w przeciwieństwie do alternatywnych rozwiązań, SLS najszybciej dostarczy sondę do Jowisza.
Kolejka po rakiety
I tu pojawia się problem. Skąd wziąć te wszystkie rakiety? Aby ?załatwić? nową rakietę dla NASA potrzeba roku przygotowań oraz trzech lat na budowę i testowanie rakiety. Gdyby zatem dzisiaj NASA podpisała umowę na kolejną rakietę to najwcześniej będzie ona gotowa w 2025 r.
Na początku NASA zamówiła dwie rakiety, dla misji Artemis 1 i Artemis 2. W 2019 r. podpisano kolejną umowę na budowę trzeciej rakiety, która będzie miała dostarczyć ludzi na Księżyc. No i fajnie, trwają prace nad budową tych trzech rakiet.
Sonda Europa Clipper według aktualnych planów będzie gotowa do startu w 2024 r. Tylko rakiety dla niej nie ma. Warto tutaj zauważyć, że sonda mogłaby polecieć w kierunku Jowisza na przykład na szczycie Falcona Heavy. Mogłaby, ale nie poleci. Kongres przecież nakazał lot SLSem. Z tego, i tylko z tego, powodu, po zmontowaniu sondy zostanie ona odstawiona do hangaru w oczekiwaniu na rakietę, czyli przed 2025 r. nie ma szans na start. Przechowywanie sondy w hangarze będzie kosztowało agencję nawet 5 mln dol. miesięcznie.
Smaczku dodaje fakt, że z uwagi na ogromne koszty budowy rakiety SLS, wysłanie sondy w kierunku Jowisza za pomocą Falcona Heavy zaoszczędziłoby agencji jakieś drobne 1,5 mld dol. na samej rakiecie. Taka decyzja nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem.
Warto tutaj jeszcze zauważyć, że zakładamy powyżej, że rakiety od pierwszej do trzeciej będą pracowały idealnie, nie będą wymagały żadnych poprawek i zmian i wzorowo spiszą się w misjach księżycowych.
Dodatkowym problemem jest fakt, że NASA planowała po misji Artemis 3 wysyłać jedną misję księżycową rocznie przez kolejne lata. Jeżeli zatem w 2025 r. na SLS poleci Europa Clipper, to nie poleci misja księżycowa.
NASA będzie musiała zdecydować między jedną a drugą. Rakiety jej się przecież nie rozmnożą.

Europa

https://spidersweb.pl/2020/10/rakiety-sls-za-duzy-popyt.html

Teoria Rakieta SLS zawiezie ludzi na Księżyc i wyśle sondę na Europę. Rzeczywistość nie ma ani jednego SLS-a.jpg

Teoria Rakieta SLS zawiezie ludzi na Księżyc i wyśle sondę na Europę. Rzeczywistość nie ma ani jednego SLS-a2.jpg

Teoria Rakieta SLS zawiezie ludzi na Księżyc i wyśle sondę na Europę. Rzeczywistość nie ma ani jednego SLS-a3.jpg

Teoria Rakieta SLS zawiezie ludzi na Księżyc i wyśle sondę na Europę. Rzeczywistość nie ma ani jednego SLS-a4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy wymyślili nową metodę wykrywania ciemnej materii
Autor: M@tis (2020-10-27 )
Pomimo wieloletnich poszukiwań, naukowcy do tej pory nie byli w stanie wykryć żadnych ostatecznych oznak ciemnej materii. Jednak nowy projekt detektora, który korzysta z miliarda maleńkich wahadeł, może w końcu przełamać impas.
Masa i grawitacja są ze sobą nierozerwalnie związane. Im większa masa obiektu, tym silniejsze jest jego przyciąganie grawitacyjne. Jednak astronomowie zauważyli, że najwyraźniej nie ma wystarczającej ilości widocznej materii, abyśmy mogli wyjaśnić obserwowane we Wszechświecie efekty grawitacyjne. Tak właśnie powstała koncepcja hipotetycznej ciemnej materii, która nie emituje i nie odbija promieniowania elektromagnetycznego. Innymi słowy, jest dla nas niewidzialna, choć według szacunków, stanowi około 80% masy Wszechświata
Dotychczasowe zaawansowane eksperymenty skupiały się między innymi na wykrywaniu cząstek ciemnej materii podczas interakcji ze zwykłą materią oraz wykrywaniu zakłóceń elektrycznych i magnetycznych, które mogą być wywoływane przez hipotetyczne cząstki, zwane aksjonami. Mimo wszelkich starań, nie udało się odnaleźć śladu ciemnej materii. Jednak najnowszy pomysł może wreszcie odmienić ten stan rzeczy.
Naukowcy z Narodowego Instytutu Standaryzacji i Technologii (NIST) zaprojektowali eksperyment, który koncentruje się na właściwości charakterystycznej dla ciemnej materii ? jej silnego wpływu grawitacyjnego. Pomysł zakłada wykorzystanie miliarda małych wahadeł, które zostałyby zawieszone w przestrzeni, a ich ruchy byłyby monitorowane przez lasery. Eksperyment ten polega na tym, że jeśli cząstka ciemnej materii przejdzie przez ten detektor, jej masa powinna poruszyć najbliższe wahadełka. Po usunięciu ?szumu? otoczenia, naukowcy mogliby wyróżnić wpływ ciemnej materii.
Powyższy pomysł może odnieść sukces, ponieważ skupia się wyłącznie na znanym wpływie grawitacyjnym ciemnej materii. Jedynym nieznanym czynnikiem byłaby masa potencjalnych cząstek. Naukowcy zaproponowali, aby instrument skupiał się na cząstkach o masie od jednej pięciotysięcznej miligrama do kilku miligramów. To zupełnie nowe podejście może pomóc rozwiązać jedną z największych zagadek współczesnej astronomii.
Źródło: 123rf.com
Measuring the Mass of Dark Matter Video Download

https://www.youtube.com/watch?v=PQKXQkgEOOE&feature=emb_logo

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/naukowcy-wymyslili-nowa-metode-wykrywania-ciemnej-materii

Naukowcy wymyślili nową metodę wykrywania ciemnej materii.jpg

Naukowcy wymyślili nową metodę wykrywania ciemnej materii2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA: Na Księżycu znajduje się mnóstwo wody. Jest dosłownie wszędzie
2020-10-27.
Potwierdziły się nasze przypuszczenia. Na wczorajszej konferencji, naukowcy z NASA poinformowali, że odkryli na Księżycu ogromne pokłady wody. To niesamowicie ważna wiadomość z punktu widzenia planów kolonizacyjnych.
Chociaż wodę na naturalnym satelicie naszej planety odkryto już dość dawno, to jednak do tej pory świat naukowy uważał, że występuję ona tam w postaci lodu wodnego, który zgromadzi się w pogrążonych w mroku kraterach leżących w okolicach bieguna południowego Srebrnego Globu.
Teraz okazuje się, że woda znajduje się praktycznie na całej powierzchni Księżyca. Takie rewelacje doszły do nas od naukowców zaangażowanych w projekt amerykańskiego kosmicznego obserwatorium SOFIA. Instrument wykrył wodę nie tylko w kraterach, ale na obszarach nasłonecznionych. Naukowcy wskazują, że ten życiodajny dla organizmów żywych płyn znajduje się w ziarnach szkła pochodzenia wulkanicznego.
Analizy wykonane na podstawie danych pozyskanych przez SOFIA mówią nam, że w wielu miejscach stężenie wody w regolicie wynosi nawet 412 cząsteczek na milion, co oznacza, że jest jej tam mniej niż na Saharze, ale wciąż wystarczająco dużo, by ją pozyskiwać na potrzeby przeżycia tam kolonii ludzkiej. Naukowcy cieszą się, ponieważ nikt nie spodziewał się, że na Księżycu znajduje się tak dużo wody.
SOFIA odkryła spore ilości wody w Kraterze Klawiusz, który znajduje się w południowej części Księżyca. Naukowcy uważają, że życiodajna ciecz przemieszcza się po powierzchni wraz z kolejnymi dniami. NASA od jakiegoś czasu buduje robota, którego zadaniem będzie pozyskiwanie regolitu i wydobywanie z niego cząsteczek wody i innych cennych surowców.
Wody jest na Księżycu tak dużo, że spokojnie można budować tam bazy, a później duże kolonie dla tysięcy ludzi. Woda oznacza, że będziemy mieli do dyspozycji nie tylko środek do przetrwania i budowy kosmicznych ogródków, które dostarczą nam żywność, ale również pozyskamy z niej tlen i wodór, czyli paliwo dla maszyn i rakiet.
Najnowsze, wspaniałe odkrycie NASA daje nam nadzieję na szybką kolonizację tego globu już w 2024 roku. Tak naprawdę najważniejsze są zasoby, które pozwolą nam przetrwać w tym niegościnnym miejscu. Dzięki wodzie będzie to znacznie ułatwione. Wodę na Księżycu wytropiono za pomocą podniebnego obserwatorium kosmicznego SOFIA. Jest to teleskop o średnicy zwierciadła wynoszącej 2,5 metra, pracujący w zakresie promieniowania podczerwonego, który znajduje się na pokładzie Boeinga 747SP.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
SOFIA Discovers Water on a Sunlit Surface of the Moon

https://www.youtube.com/watch?v=U70y8ypCbyA&feature=emb_logo

https://www.geekweek.pl/news/2020-10-27/nasa-na-ksiezycu-znajduje-sie-mnostwo-wody-jest-doslownie-wszedzie/

NASA Na Księżycu znajduje się mnóstwo wody. Jest dosłownie wszędzie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SOFIA potwierdza obecność wody na oświetlonej stronie Księżyca
2020-10-27.
Obserwatorium NASA SOFIA (ang. Stratospheric Observatory for Infrared Astronomy) potwierdziło właśnie obecność wody na oświetlonej Słońcem stronie Księżyca. To odkrycie sugeruje, że woda może być na naszym satelicie bardziej powszechna, niż sądzono, a do tego obecna tam nie tylko w zimnych i zacienionych miejscach.
SOFIA wykryła cząsteczki wody w kraterze Clavius, jednym z największych kraterów widocznych z Ziemi, znajdującym się na południowej półkuli Księżyca. Po wcześniejszych obserwacjach powierzchni Srebrnego Globu wykryto tam już wprawdzie pewną formę wodoru, ale uczeni nie byli wówczas w stanie wskazać, czy był on związany z wodą, czy też raczej grupą hydroksylową (OH). Teraz nowo pozyskane dane ujawniają tam faktycznie obecność wody, i to w znacznym stężeniu. Wyniki te zostały opublikowane w najnowszym numerze Nature Astronomy.
Mieliśmy już wcześniej przesłanki, by sądzić, że woda może być obecna na ?jasnej" stronie Księżyca ? mówi Paul Hertz, dyrektor Wydziału Astrofizyki w Centrum Misji Naukowych NASA w Waszyngtonie. ? Teraz wiemy, że faktycznie tam jest. To odkrycie podważa naszą dotychczasową wiedzę na temat powierzchni Księżyca i rodzi nowe pytania o możliwość istnienia tam zasobów wody znaczących z punktu widzenia eksploracji kosmosu.
Dla porównania, na Saharze jest wciąż około 100 razy więcej wody w porównaniu z jej ilościami wykrytymi w księżycowej glebie. Pomimo tak niewielkich ilości odkrycie to nasuwa nowe pytania o to, jak powstaje woda i jak utrzymuje się długo na surowej, pozbawionej powietrza powierzchni Księżyca.
Woda jest cennym zasobem w przestrzeni kosmicznej i kluczowym składnikiem, który zgodnie z naszą wiedzą umożliwia powstawanie życia, przynajmniej w tej formie, jaką znamy. Nie wiadomo nadal, czy znaleziona przez obserwatorium SOFIA woda jest łatwo dostępna do wykorzystania jako zasób. W ramach programu NASA Artemis agencja kosmiczna pragnie dowiedzieć się jak najwięcej o obecności wody na Księżycu, jeszcze przed wysłaniem pierwszych kobiet i mężczyzn na jego powierzchnię około roku 2024 r. Ludzie mieliby założyć tam następnie stałą bazę, więc ewentualna obecność wody jest dość istotna.
Wyniki naukowe projektu SOFIA opierają się na wielu latach wcześniejszych badań dotyczących obecności wody na Księżycu. Gdy astronauci programu Apollo po raz pierwszy wrócili z Księżyca w 1969 roku, uważano jeszcze, że jest on całkowicie suchy. Misje orbitalne z ostatnich 20 lat potwierdziły obecność lodu w stale zacienionych kraterach wokół biegunów Księżyca. W międzyczasie kilka statków kosmicznych ? w tym misja Cassini i misja kometarna Deep Impact, a także misja Chandrayaan-1 Indyjskiej Organizacji Badań Kosmicznych oraz naziemny Teleskop Podczerwieni NASA, przyjrzało się bliżej powierzchni Księżyca i znalazło dowody na obecność wodoru również w bardziej nasłonecznionych regionach. Jednak w ramach tych misji te nie dało się jeszcze definitywnie rozróżnić formy, w jakiej był on tam obecny ? innymi słowy, czy był to związek H2O (woda), czy pokrewny związek chemiczny OH.
SOFIA zaoferowała nowy sposób patrzenia na Księżyc. Latający na wysokości do 45 000 stóp, odpowiednio zmodyfikowany Boeing 747SP Jetliner z teleskopem o średnicy 106 cali osiąga pułap znajdujący się ponad 99 procentami masy pary wodnej obecnej w atmosferze ziemskiej, aby uzyskać wyraźniejszy obraz Wszechświata w podczerwieni. Dzięki swojej kamerze obserwującej w podczerwieni (FORCAST) SOFIA była w stanie wychwycić specyficzną długość fali, unikalną dla cząsteczek wody o rozmiarach 6,1 mikrona, odkrywając wówczas stosunkowo duże stężenie wody w ?słonecznym? kraterze Clavius.
Bez obecności odpowiednio gęstej atmosfery woda występująca na oświetlonej promieniami Słońca powierzchni Księżyca powinna po prostu zniknąć ? dodaje Casey Honniball, doktor i pracownik naukowy w Goddard Space Flight Center w Greenbelt w Maryland.
? Jednak jakoś wciąż tam jest. Coś wytwarza tę wodę i coś musi ją tam utrzymywać.
W dostarczaniu lub tworzeniu tej wody może pomagać kilka rzeczy. Na przykład deszcz mikrometeorytów występujący na powierzchni Księżyca i niosący niewielkie ilości wody, może osadzać wodę przy drobnych zderzeniach. Inną możliwością jest dwuetapowy proces, w którym wiatr słoneczny dostarcza wodór na powierzchnię Księżyca, wywołując reakcję chemiczną z minerałami zawierającymi tlen, obecnymi w jego w glebie. W ten sposób może powstawać grupa hydroksylowa. W międzyczasie promieniowanie wywoływane przez bombardowanie mikrometeorytami może przekształcać ten hydroksyl w wodę.
To, w jaki sposób woda jest następnie magazynowana, również rodzi nowe pytania. Woda mogłaby zostać uwięziona w maleńkich strukturach w glebie, przypominających małe kulki, które powstają w wysokiej temperaturze, na skutek zderzeń z mikrometeorytami. Inną możliwością jest to, że woda może być ukryta pomiędzy ziarnami księżycowej gleby i osłonięta w ten sposób przed Słońcem - co potencjalnie czyni ją nieco bardziej dostępną niż woda, która byłaby uwięziona w strukturach przypominających koraliki.
 
Czytaj więcej:
?    Cała informacja prasowa
?    Oryginalna publikacja: Molecular Water Detected on the Sunlit Moon by SOFIA, C. I. Honniball et al., 2020 Oct. 26, Nature Astronomy
?    Oryginalna publikacja: Micro Cold Traps on the Moon, P. O. Hayne, O. Aharonson & N. Schörghofer, 2020 Oct. 26, Nature Astronomy
?    SOFIA Discovers Water on a Sunlit Surface of the Moon (Video Resource Reel)
 
Źródło: NASA
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Grafika: SOFIA, woda i Księżyc. Źródło: NASA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sofia-potwierdza-obecnosc-wody-na-oswietlonej-stronie-ksiezyca

SOFIA potwierdza obecność wody na oświetlonej stronie Księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA: Pierwszy raz odkryliśmy pył pochodzący daleko spoza Układu Słonecznego
2020-10-27.
To niesamowite, ale historyczne dla ludzkości misje kosmiczne, które realizowane były wiele lat temu, nawet teraz owocują nowymi odkryciami. Tak przynajmniej dzieje się w przypadku sondy Cassini.
Bardzo ciekawe wieści dochodzą bowiem do nas od naukowców z NASA, którzy przez wiele lat nadzorowali misję tej sondy, która zajmowała się badaniem Saturna i jego księżyców. Otóż z pomocą analizatora kosmicznego CDA (Cosmic Dust Analizer), czyli jednego z urządzeń pomiarowych zainstalowanych na pokładzie sondy, wykryto ziarenka pyłu kosmicznego, który nie pochodzi z naszego Układu Słonecznego.
Pył wykryto w pobliżu Saturna, gdzie urządzenie NASA funkcjonowało jeszcze 3 lata temu. Wokół planety znajduje się wiele pyłu, który tworzy słynne pierścienie. Większość to lód, a pochodzi on z aktywnych gejzerów znajdujących się na powierzchni tajemniczego Enceladusa, czyli jednego z księżyców Saturna.
Jednak przeanalizowane przez sondę ziarenka zawierały pierwiastki takie jak: wapń, krzem czy żelazo, czyli coś zupełnie odmiennego, niż występuje na księżycach Władcy Pierścieni. Naukowcy ujawnili, że w trakcie obserwacji poruszały się one z prędkością 72 tysięcy kilometrów na godzinę, i to po innej ścieżce, niż lodowy pył. Tak duża prędkość gwarantuje ziarenkom swobodny przepływ przez cały Układ Słoneczny.
Naukowcy nie wiedzą dokładnie, skąd może on pochodzić, ale pewne jest, że spoza naszego Układu Słonecznego, czyli przestrzeni międzygwiezdnej. Prawdopodobnie zostały wyrzucone w przestrzeń po wybuchu jakiejś gwiazdy. Co ciekawe, na podobny materiał NASA natrafiła już w latach 90. ubiegłego wieku, jednak wówczas nie wykonano dokładnych badań, przez co nie można było jednoznacznie stwierdzić, z czym tak naprawdę mamy do czynienia.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2020-10-27/nasa-pierwszy-raz-odkrylismy-pyl-pochodzacy-daleko-spoza-ukladu-slonecznego/

NASA Pierwszy raz odkryliśmy pył pochodzący daleko spoza Układu Słonecznego.jpg

NASA Pierwszy raz odkryliśmy pył pochodzący daleko spoza Układu Słonecznego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na asteroidzie Bennu odkryto materiał organiczny
Autor: M@tis (27 Październik, 2020)
Agencja NASA przygotowuje się do swojej pierwszej misji kosmicznej, zakładającej pobranie próbek z asteroidy Bennu. Ten historyczny moment nastąpi już 20 października. Tymczasem w sieci pojawiły się wyniki kilku różnych badań, w których między innymi opisano odkrycie materiału organicznego.
Obserwacje asteroidy Bennu o średnicy około 500 metrów umożliwia nam sonda kosmiczna OSIRIS-REx, która pod koniec 2018 roku znalazła się na jej orbicie. To dzięki niej możemy dokładnie przyjrzeć się obiektowi, który w przyszłości może stanowić zagrożenie dla naszej planety.
Najnowsze badania w podczerwieni i bliskiej podczerwieni, prowadzone przez Amy Simon z NASA-Goddard, potwierdziły obecność materiałów węglanowych i organicznych, które są szeroko rozpowszechnione na powierzchni asteroidy Bennu. To potwierdza hipotezy o tym, że asteroidy i meteoryty mogły dostarczyć na Ziemię część składników, niezbędnych do powstania życia. Naukowcy zamierzają przeprowadzić eksperymenty z udziałem tych materiałów po sprowadzeniu ich na Ziemię przez sondę OSIRIS-REx.
Dokładne badania ujawniły również jasne ?żyły? materiału węglanowego, które przebiegają przez głazy na asteroidzie. Niektóre z nich mają długość jednego metra i szerokość kilku centymetrów. Ich obecność wskazuje, że ciało niebieskie, z którego powstała asteroida Bennu, zawierała wodę i miała rozległy system hydrotermalny. Pozyskaliśmy również pierwszą szczegółową trójwymiarową mapę powierzchni Bennu.
W kolejnym artykule opisano badania prowadzone przez Daniela Scheeresa z Uniwersytetu Kolorado w Boulder, który skupiał się na polu magnetycznym asteroidy Bennu. Na podstawie trajektorii lotu sondy OSIRIS-REx oraz kilkudziesięciu cząsteczek, które naturalnie zostały wyrzucone z powierzchni asteroidy, udało się zrekonstruować pole magnetyczne Bennu. Okazało się, że wnętrze tego ciała niebieskiego nie jest jednolite i obecne są tam ?kieszenie? z materiału o mniejszej i większej gęstości.
Kolejny ważny etap badań asteroidy Bennu rozpocznie się już w przyszłym tygodniu. Sonda OSIRIS-REx pobierze próbki materiału z Nightingale ? jest to punkt znajdujący się wysoko na północnej półkuli w niewielkim kraterze. Sonda kosmiczna pozostanie na orbicie asteroidy Bennu do połowy 2021 roku, a 24 września 2023 roku dostarczy materiał na Ziemię.
Źródło: NASA Goddard Space Flight Center/University of Arizona
Sonda OSIRIS-REx ? źródło: Nasa/JPL/ University of Arizona/Lockheed Martin
Źródło: NASA/Goddard/University of Arizona
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/na-asteroidzie-bennu-odkryto-material-organic?
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/na-asteroidzie-bennu-odkryto-material-organiczny

Na asteroidzie Bennu odkryto materiał organiczny.jpg

Na asteroidzie Bennu odkryto materiał organiczny2.jpg

Na asteroidzie Bennu odkryto materiał organiczny3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciek powietrza na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej [Kosmiczne Rozmowy #7]
2020-10-27.
W ostatnich miesiącach na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej doszło do powiększenia wycieku powietrza. Stacja traciła nadmiernie atmosferę i choć życie astronautów nie było bezpośrednio zagrożone, to trzeba było podjąć kroki by zlokalizować i uszczelnić źródło utraty powietrza. W kolejnym odcinku Kosmicznych Rozmów opowiadamy jak poszukiwano miejsca wycieku i w jaki sposób problem został (tymczasowo) zażegnany.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to obecnie jedyne miejsce poza Ziemią, na którym stale znajdują się ludzie. To jeden z największych projektów naukowych ludzkości, jedyne miejsce, w którym można prowadzić eksperymenty ze stałym efektem nieważkości. Niedługo będziemy świętować 20-lecie stałego okupowania kompleksu przez załogę.
Stacja z racji poziomu skomplikowania i też coraz bardziej wieku, czasem szwankuje. W ostatnich miesiącach zaczęto obserwować na niej nadmierną ucieczkę powietrza. Od sierpnia 2020 roku astronauci intensywnie poszukiwali jego źródła. O tym jak przebiegały te poszukiwania i w jaki sposób się skończyły opowiadamy w 7. odcinku Kosmicznych Rozmów.
 
Wyciek powietrza na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
 
 
Czego dowiesz się z tego odcinka?
?    Kiedy rozpoczął się problem z nadmiernym wyciekiem powietrza na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej?
?    Gdzie i w jaki sposób szukano źródła wycieku?
?    W którym module stacji znaleziono wyciek?
?    W jakim miejscu znajduje się wyciek i jakie dalsze kroki muszą zostać podjęte?
 

Posłuchaj w serwisie YouTube
Wyciek powietrza na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

https://www.youtube.com/watch?v=RpjizE7xgpo&feature=emb_logo

Posłuchaj w odtwarzaczu
Przydatne linki i dodatkowe informacje
?    codzienne raporty działań na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
?    strona NASA poświęcona Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
?    informacje nt. modułu Zwiezda na stronie Zakładów Kruniczewa (w jęz. rosyjskim)
?    wątek forum NASASpaceflight relacjonujący poszukiwania źródła wycieku na ISS
 
Opracował: Rafał Grabiański
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wyciek-powietrza-na-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej-kosmiczne-rozmowy-7

Wyciek powietrza na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej [Kosmiczne Rozmowy7].jpg

Wyciek powietrza na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej [Kosmiczne Rozmowy7]2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba przechodzi najważniejszy test przed lotem
2020-10-27.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba przeszedł testy środowiskowe w ośrodku firmy Northrop Grumman w Redondo Beach w stanie Kalifornia. Testy te sprawdziły, czy złożone urządzenie wytrzyma wibracje i fale akustyczne powstające podczas startu na rakiecie.
Ostatnia integracyjna kampania testowa teleskopu rozpoczęła się od zamknięcia urządzenia w specjalnej komorze akustycznej. Tam odtwarzano dźwięki osiągające natężenie 140 dB o charakterystyce częstotliwościowej symulującej zachowanie rakiety Ariane 5, na której w przyszłym roku ma polecieć teleskop.
Po teście akustycznym teleskop JWST został zapakowany i przeniesiony do drugiego miejsca, gdzie umieszczono go na specjalnym stole, mającym symulować wibracje o niskich częstotliwościach towarzyszące startowi rakietowemu.
Po udanym wykonaniu obu testów teleskop czeka jeszcze ostatnie pełne rozłożenie i weryfikacja działania systemów, zanim zostanie ponownie złożony, zapakowany w specjalny kontener i wysłany do kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej. Transport teleskopu jest planowany na pierwszą połowę 2021 roku. Obecnie start teleskopu jest planowany na listopad 2021 roku.
Podczas spotkania doradczego komitetu ds. astrofizyki agencji NASA, Eric Smith ? naukowiec programu teleskopu JWST ?stwierdził, że przygotowania do startu przebiegają zgodnie z planem. Przedstawił tezę, że podczas testów środowiskowych zużyto trochę pozostałej rezerwy czasowej, ale jeszcze jakaś część dodatkowych dni zostaje na ostatnie etapy.
Teleskop JWST nadal zmaga się też z drobnymi problemami technicznymi. Jeden z nich to obawa, że powietrze uwięzione przy złożonym teleskopie pod osłoną przeciwsłoneczną, może wyrządzić krzywdę niektórym elementom urządzenia podczas startu rakiety, kiedy odrzucana jest owiewka chroniąca ładunek.
Firma Arianespace, operator rakiety Ariane 5, przygotowała specjalne wentylacje dla owiewek i przetestowała je już w dwóch komercyjnych misjach orbitalnych. Niestety nadal czujniki zmierzyły w tych lotach ciśnienia przekraczające te, na które nominalnie gotowe są niektóre elementy teleskopu. Inżynierowie sprawdzają obecnie, czy teleskop jest w stanie lecieć w takich warunkach, czy konieczne będą dodatkowe środki ostrożności. Praca nad tymi modyfikacjami miałaby zostać zakończona do końca tego roku.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest największym w historii teleskopem kosmicznym. Często mówi się o nim jako o następcy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Obrazy zarejestrowane za jego pomocą pozwolą dokładniej zbadać nasz Układ Słoneczny, egzoplanety, gwiazdy oraz dalekie struktury, które mogą powiedzieć nam więcej o tym jak wyglądały początki Wszechświata. Teleskop jest międzynarodowym przedsięwzięciem, w którym przewodniczy agencja NASA wraz z Europejską Agencją Kosmiczną i Kanadyjską Agencją Kosmiczną. Głównym wykonawcą teleskopu jest firma Northrop Grumman.
 
Na podstawie: NASA
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    Informacja prasowa NASA o wykonanych testach
 
 
Na zdjęciu: Zintegrowany teleskop JWST podniesiony podczas przygotowań do transportu do komory akustycznej. Źródło: NASA/Chris Gunn.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kosmiczny-teleskop-jamesa-webba-przechodzi-najwazniejszy-test-przed-lotem

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba przechodzi najważniejszy test przed lotem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia najstarszą z nauk
2020-10-27.
Stanowiące zapewne z początku kosmiczną ciekawostkę nocne niebo zostało w dużej mierze rozszyfrowane przez starożytne ludy, które uczyniły astronomię jedną z najstarszych nauk.
Miliony lat temu ludzie żyjący wówczas na afrykańskiej sawannie prawdopodobnie jako jedni z wielu spoglądali ze zdumieniem na jasny Księżyc i rozgwieżdżone niebo. To kosmiczne tło nie różniło się zbytnio od tego, jakie widzimy dzisiaj. Jednak nasza wiedza o nim była nieco inna. Dopiero gdy ludzie zaczęli postrzegać gwiazdy jako narzędzia do mierzenia czasu (i nie tylko), stali się mistrzami w odkrywaniu i pojmowaniu ich ruchów.
Mniej więcej 7000 lat temu grupa ludzi z sawanny jako zapewne jedna z pierwszych zarejestrowała ruchy gwiazd na niebie ponad miejscem o nazwie Nabta Playa. Ten lud, na co dzień koczowniczy, wyznający kult bydła i skupiający myśliwych oraz zbieraczy, zbudował z czasem najstarszy na świecie kamienny krąg, pomagający w śledzeniu czasów nadejścia przesileń letnich, ale także m.in. sezonowych monsunów, od których zależało na tych terenach wyżywienie i dostęp do wody pitnej.
- W rzeczywistości był to początek astronomii obserwacyjnej ? mówi J. McKim Malville, emerytowany profesor na Uniwersytecie w Kolorado i ekspert w dziedzinie archeoastronomii. - Musiały jednak upłynąć tysiąclecia, nim tak rygorystycznie prowadzone obserwacje znalazły również zastosowane w innych dziedzinach życia, takich jak biologia, chemia, geologia czy medycyna.
Tysiące lat po wybudowaniu Nabta Playa podobne zdarzenia związane z początkami astronomii rozgrywały się na całym świecie. Nasz gatunek ewoluował już wówczas od obserwatorów gwiazd do naukowców z prawdziwego zdarzenia. Ostatecznie pradawna astronomia pojawiła się w Chinach, Indiach, Egipcie, Europie, Mezoameryce i na Bliskim Wschodzie. Pogłębianie ówczesnej wiedzy o gwiazdach okazało się niezbędne do rozwoju złożonego społeczeństwa rolniczego.
Jednocześnie rzecz jasna starożytne ludu nadal miały swoje mity i bogów, których "widzieli" również w niebiosach i gwiazdach. Jednak poza tym dość skrupulatnie ludzie ci rejestrowali obserwacje i odnotowywali zmiany nieba, a następnie wiązali te zmiany z zachowaniem się świata przyrody. To pozwoliło im przewidzieć istotne aspekty przyszłości, na przykład czas nadejścia deszczu czy okresy zbiorów.
W miarę upływu czasu cywilizacje na całym świecie coraz bardziej polegały na tych osobach, które potrafiły w ten sposob interpretować ruchy nocnego nieba. Świat ? po prostu ? potrzebował już wówczas astronomów.
Historia zachodniej astronomii narodziła się prawdopodobnie w Mezopotamii. Tutaj astronomia pojawiła się wraz z początkiem rolnictwa, na tak zwanym Żyznym Półksiężycu ? cienkim skrawku Bliskiego Wschodu, który historycznie uważa się za kolebkę zarówno rolnictwa, jak i pisarstwa. Wraz z eksplozją starożytnych cywilizacji w Sumerze, Asyrii i Babilonie postępowały tam również badania gwiazd.
I choć współcześni Europejczycy mogli łatwo zaadoptować konstelacje używane przez Greków, te konstelacje same w sobie były już wówczas prawdziwie starożytnymi, i to jeszcze w czasach Arystotelesa. W rzeczywistości możemy prześledzić pochodzenie dzisiejszych konstelacji aż do Babilonu.
Babilończycy mieli ciekawą tradycję tworzenia map gwiazd. Utrzymywali dwa oddzielne zestawy konstelacji do zupełnie różnych celów. Jeden z nich był używany do śledzenia dat rozpoczęcia określonych upraw rolnych i oznaczania dawnych uroczystości. Drugi zestaw był poświęcony rozpoznaniu poszczególnych bogów. To właśnie ten "boski" zestaw dotarł później do starożytnych Greków, tworząc podwaliny naszych współczesnych dwunastu konstelacji zodiaku.
Babilończycy nie tylko rysowali mapy i obrazy nieba. Ryli je również w skale ? na szczęście dla współczesnych badaczy historii. 3200 lat temu to właśnie oni wyrzeźbili pierwszy znany ludzkości katalog gwiazd na kamiennych tablicach. Jednak tytuły i nazwy nadane wówczas niektórym z tych gwiazd wydają się mieć jeszcze starsze pochodzenie, najwyraźniej wywodzące się od ludu sumeryjskiego. Oznacza to, że formalna wiedza o gwiazdach (czyli dawna astronomia!) sięga czasów sprzed zapisanej historii ludzkości...
Wszystko to zachodziło oczywiście nie tylko na jednym obszarze Ziemi. Podobne historie rozgrywały się na różnych liniach czasowych w różnych kulturach na całym świecie. I to właśnie dlatego wielu historyków uważa dziś astronomię za najstarszą z nauk.
 
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    The Earliest Candidates of Auroral Observations in Assyrian Astrological Reports: Insights on Solar Activity around 660 BCE

Źródło: Astronomy.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
 
Na zdjęciu: Ta licząca mniej więcej 2800 lat babilońska tabliczka przedstawia kapłanów w świątyni Słońca w Sippar, domu kultu Słońca. Na polu ponad Bogiem Słońca można zobaczyć Słońce i Księżyc, a także ośmioramienną gwiazdę. Każde z jej ośmiu ramion jest symbolem starożytnego jakiegoś bóstwa. Pod ich stopami znajduje się ?niebiański ocean?.
Źródło: British Museum.
Na zdjęciu: Ta starożytna babilońska tabliczka klinowa opisuje zaskakująco nowoczesną metodę śledzenia ścieżki na niebie (orbity) Jowisza. Astronomowie babilońscy wykreślili 60-dniową część przebiegu wędrówki Jowisza po niebie na prostym wykresie, z czasem naniesionym na jedną z osi i informacją, o ile stopni zmieniała się droga Jowisza każdego dnia.
Źródło: British Museum/Mathieu Ossendrijver

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomia-najstarsza-z-nauk

Astronomia najstarszą z nauk.jpg

Astronomia najstarszą z nauk2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Chiny zbudują konkurencję dla Starlink?
2020-10-28. Krzysztof Kanawka
Chiny zgłosiły aplikacje do Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej na budowę dwóch megakonstelacji. Czy będzie to konkurencja dla konstelacji Starlink?
Na początku października 2020 firma SpaceX przeprowadziła trzynasty start rakiety Falcon 9 w budowie mega-konstelacji satelitarnej Starlink. Ta konstelacja satelitów ma oferować już niebawem globalne usługi telekomunikacyjne, w tym dostęp do internetu.
Nie tylko SpaceX ma zamiar zbudować własne mega-konstelacje. Kilka innych dużych spółek o globalnym zasięgu pracuje nad swoimi rozwiązaniami ? czasem z dużymi problemami (m.in. OneWeb). Nieco w cieniu wszystkiemu przypatrują się Chiny ? aż do początku października 2020.
Chiński Starlink? (albo i dwa!)
Na początku października pojawiła się informacja, że Chiny zgłosiły do Międzynarodowej Unii Telekomunikacyjnej (ITU) aplikacje na rezerwacje spektrum dla dwóch mega-konstelacji. Oznaczenia tych konstelacji to GW-A59 oraz GW-2. Łącznie aplikacja opisuje 12992 satelity. Jak na razie nie podano dalszych informacji.
Pojawiły się spekulacje, że jedna z tych konstelacji może mieć charakter cywilny i komercyjny, zaś druga może dotyczyć wojskowych potrzeb Chin. Prawdopodobnie może istnieć możliwość współpracy tych sieci ze sobą, co oczywiście miałoby duże znaczenie dla chińskiego wojska.
Chiny od lat aktywnie działają na polu promocji swoich technologii kosmicznych. Wiele państw Ameryki Południowej, Azji i Afryki pozyskało już m.in. satelity obserwacji Ziemi od Chin, wraz z odpowiednim finansowaniem oraz stacjami naziemnymi. Można się spodziewać, że w przypadku przyszłych usług telekomunikacyjnych za pomocą jednej z proponowanych megakonstelacji sytuacja będzie podobna.
Duże korzyści i duże zagrożenia
Mega-konstelacje są niewątpliwie dużą szansą na rozwój usług telekomunikacyjnych. Mowa to m.in. o obszarach, w których usługi telekomunikacyjne są ograniczone: regiony słabo rozwinięte, oceany czy regiony po przejściu katastrof naturalnych. Pierwsze demonstracje wymiany danych za pomocą Starlink już wykonano ? m.in. w ramach koordynacji działań w trakcie przejścia huraganu.
Mega-konstelacje stwarzają także poważne zagrożenia. Wielkie konstelacje satelitów spotkały się z krytyką z różnych środowisk ? w tym astronomicznych. Najwięcej odpowiedzi pochodzi obecnie od SpaceX, która wprowadziła szereg modyfikacji, które ograniczą widoczność tych satelitów na nocnym niebie. W innych kwestiach, takich jak cyberbezpieczeństwo nie ma jeszcze pełnych propozycji ze strony SpaceX oraz innych spółek.
(SG)
https://kosmonauta.net/2020/10/czy-chiny-zbuduja-konkurencje-dla-starlink/

Czy Chiny zbudują konkurencję dla Starlink.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Satelitarne plany Exatelu. Zapowiedź budowy systemu kontroli misji
2020-10-28.
Przy okazji podsumowania wyników finansowych za trzy dotychczasowe kwartały 2020 roku, polska spółka telekomunikacyjna EXATEL przedstawiła plany swojego rozwoju na kolejne lata. Wśród głównych przywoływanych zamierzeń wskazano rozpoczynaną budowę "teleportu satelitarnego oferującego możliwość kontroli misji".
Zarząd polskiego operatora telekomunikacyjnego Exatel zaprezentował wyniki i wspomniane założenia na przyszłość we wtorek 27 października. Wśród wyróżnionych zamierzeń na najbliższy czas wskazano budowę teleportu satelitarnego z możliwością kontroli misji, dzięki któremu będzie można nie tylko nadawać i odbierać sygnał z satelitów, ale również sterować platformami satelitarnymi wyniesionymi już w przestrzeń kosmiczną.
Według firmy, polski teleport satelitarny będzie jedynym tego typu rozwiązaniem w Europie środkowo-wschodniej kontrolowanym przez spółkę Skarbu Państwa. Z jego usług będą mogły skorzystać organizacje i podmioty z kraju, jak i zza granicy. Planowany termin zakończenia inwestycji i oddania jej do użytku to druga połowa 2021 roku.
Exatel to polski operator telekomunikacyjny oraz dostawca usług teleinformatycznych (ICT), cyberbezpieczeństwa oraz łączności satelitarnej - w tym ostatnim obszarze świadczy usługi od blisko dwóch lat. Firma planuje przy tym zwiększony nacisk na rozwój także upstream'owego potencjału satelitarnego. Na początku 2020 roku wiceprezes Rafał Magryś ogłosił strategię rozwoju tego segmentu usług firmy. Jego celem jest budowa oraz wyniesienie w przestrzeń kosmiczną polskiego satelity.
Exatel od dwóch lat świadczy usługi łączności satelitarnej. Dlatego postanowiliśmy zrobić kolejny krok do przodu zgodnie z zaplanowanymi przez nas etapami. I pierwszy z nich zaczynamy właśnie realizować. Mówię tutaj o budowie teleportu satelitarnego z możliwością kontroli misji. Dzięki niemu będziemy mogli nie tylko nadawać i odbierać sygnał z satelit, ale również sterować platformami satelitarnymi wyniesionymi już w przestrzeń kosmiczną.
Rafał Magryś, wiceprezes zarządu EXATEL
Jak dotąd, Exatel wyspecjalizował się przede wszystkim w telekomunikacji naziemnej. Według przedstawianych danych, spółka zbudowała i zarządza jedną z największych sieci światłowodowych w Polsce, liczącą ponad 20 500 km. Obsługuje transmisję danych we wszystkich polskich bankach komercyjnych i 91 spółkach sektora energetycznego.
Spółka zaprojektowała i zbudowała także sieć OST do łączności administracji rządowej. Zarządza połączeniami z 310 operatorami krajowymi i 136 zagranicznymi. Jest obecna w międzynarodowych punktach wymiany ruchu w Londynie, Frankfurcie, Amsterdamie, Moskwie, Kijowie, Pradze i Paryżu. Jest też m.in. pomysłodawcą projektu #Polskie5G ? jednego hurtowego operatora ogólnopolskiej bezprzewodowej sieci łączności mobilnej w standardzie 5G w paśmie 700MHz. Od 2017 roku należy w pełni do Skarbu Państwa, jest nadzorowana przez Ministra Aktywów Państwowych.
Jak podkreślają przedstawiciele Exatelu, projekty B+R to już nierozłączny element działalności firmy. Zwracają tutaj uwagę na zrealizowany pod koniec 2019 roku projekt TAMA ? autorski anty-DDoS klasy operatorskiej. To stworzony w toku trwającego 18 miesięcy przedsięwzięcia ze wsparciem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju system z zakresu cyberbezpieczeństwa, który uruchomiono w sieci EXATEL. Po blisko 9 miesiącach jego funkcjonowania, chroni - według zapewnień - już ponad 80 klientów tego operatora telekomunikacyjnego. "Dziś nasz anty-DDoS TAMA działa jako w pełni funkcjonalne rozwiązanie z zakresu cyberbezpieczeństwa. Takie, które nieustannie przez nas rozwijane (w ciągu ostatnich sześciu miesięcy dodaliśmy do niego aż 17 nowych funkcjonalności) przynosi nam wymierne korzyści" ? powiedział wiceprezes Magryś.
Ilustracja: ESA [artes.esa.int]
https://www.space24.pl/satelitarne-plany-exatelu-zapowiedz-budowy-systemu-kontroli-misji

Satelitarne plany Exatelu. Zapowiedź budowy systemu kontroli misji.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)