Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Powierzchnia Fobosa zapewni wgląd w przeszłość Marsa
Autor: M@tis (15 Kwiecień, 2021)
Nowe badania pokazują, że satelita Marsa, Fobos, krążąc wokół planety, przechodzi przez strumień naładowanych atomów i cząsteczek emanujących z atmosfery.
Wiele z tych naładowanych cząstek, jonów tlenu, węgla, azotu i argonu, opuściło planetę i wycofało się w przestrzeń kosmiczną przez miliardy lat, gdy Mars stopniowo tracił atmosferę. Niektóre z tych jonów, zgodnie z przewidywaniami zespołu naukowców kierowanego przez Quentina Nénona z Space Science Laboratory na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley w USA, zbombardowały górną warstwę powierzchni Fobosa i mogą w niej pozostać.
To z kolei oznacza, że analizując próbki gleby z powierzchni Fobosa w laboratoriach na Ziemi można uzyskać informacje o ewolucji marsjańskiej atmosfery. Kiedyś atmosfera Marsa była na tyle gęsta, że utrzymywała obecność wody w stanie ciekłym na powierzchni, podczas gdy obecnie atmosfera Czerwonej Planety jest mniejsza niż 1% atmosfery Ziemi.
Pochodzenie Fobosa wciąż pozostaje tajemnicą dla naukowców, dlatego Japońska Agencja Badań Kosmicznych (JAXA) przygotowuje się do wysłania sondy o nazwie Marsian Moons Exploration (MMX) do tego satelity Marsa, który jest 100 razy większy od średnicy Księżyca , w 2024 r., aby pobrać próbki gleby i zwrócić je na Ziemię. Jak pokazuje Nenon w swoich badaniach, w przypadku lądowania sondy po stronie Fobosa, która jest nieustannie zwrócona w stronę Marsa, wybrane próbki gleby będą przenosić jony marsjańskiej atmosfery, wstrzyknięte do niej, gdy Fobos przejdzie przez strumień atmosfera Czerwonej Planety wypływającej w kosmos.
Nenon i jego koledzy wyciągnęli wnioski, analizując parametry ruchu jonów na orbicie Fobosa za pomocą instrumentu Suprathermal and Thermal Ion Composition (STATIC) statku kosmicznego MAVEN. Oddzielając ciężkie jony marsjańskiej atmosfery od lekkich jonów słonecznych, naukowcy byli w stanie oszacować gęstość strumienia cząstek pochodzących z Marsa, a przez niego - głębokość, na jaką jony te mogą wnikać w górną warstwę gleby Fobosa. Według Nenona głębokość ta wynosi nie więcej niż kilkaset nanometrów.
Pozyskiwanie informacji o planecie macierzystej poprzez badanie jej satelitów jest bardzo powszechnym podejściem w astronomii - tak więc powierzchnia Księżyca, która w przeciwieństwie do powierzchni naszej planety nie podlega erozji wody i atmosfery, utrzymuje wiele ślady dawnych przemian, jakie zaszły we wczesnym Układzie Słonecznym, które również wywarły ogromny wpływ na Ziemię. Badanie zostało opublikowane w czasopiśmie Nature Geoscience.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/powierzchnia-fobosa-zapewni-wglad-w-przeszlos?
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/powierzchnia-fobosa-zapewni-wglad-w-przeszlosc-marsa

Powierzchnia Fobosa zapewni wgląd w przeszłość Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Betelgeza, która wkrótce eksploduje wkrótce jako supernowa, znajduje się znacznie bliżej Ziemi niż sądzono
Autor: M@tis (16 Kwiecień, 2021)
Międzynarodowy zespół naukowców twierdzi, że jasna gwiazda Betelgeza znajdująca się w konstelacji Oriona może wkróce eksplodować, ale zdobyli dowody, że jej wybuch jako supernowej nastąpi raczej dopiero za 100 tysięcy lat.
Astronomowie na całym świecie uważnie obserwują gwiazdę od października 2019 roku, kiedy czerwony nadolbrzym zaczął gwałtownie ciemnieć na nocnym niebie. Do lutego 2020 roku jasność Betelgezy wynosiła zaledwie 36% normy. Naukowcy zasugerowali wtedy, że gwiazda znajduje się w końcowej fazie swojej ewolucji i wkrótce zmieni się w supernową.
Jednak później astrofizycy uznali, że gwiazda po prostu uwolniła chmurę super gorącej plazmy, która ochłodziła się i zamieniła w pył, na krótko zasłaniając gwiazdę. Rzeczywiście potem Beletgeza znowu zyskała na jasności zatem tego typu wytłumaczenie wydawało się bardzo racjonalne.
W nowym badaniu, opublikowanym w The Astrophysical Journal, naukowcy ustalili, że Betelgeza znajduje się na wczesnym etapie spalania helu w swoim jądrze. Kiedy temperatura jądra osiągnie 100 milionów stopni, jądra helu zaczynają się zderzać, tworząc jądra węgla, co jest jednym z etapów przed zapadnięciem się samego jądra i wybuchem supernowej. Jednak zdaniem ekspertów taka eksplozja nie nastąpi wcześniej niż za 100 tysięcy lat.
Naukowcom udało się również określić dokładnie odległość z Ziemi do gwiazdy. Jest ona mniejsza niż wcześniej sądzono i wynosi około 530 lat świetlnych zamiast 725. Jednak astronomowie zapewniają, że to wciąż zbyt daleko, aby eksplozja Betelgezy jako supernowej, miała zauważalny wpływ na naszą planetę.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/betelgeza-ktora-eksploduje-wkrotce-jako-super?
Źródło: 123rf.com
Źródło: ESO/M/ VLT
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/betelgeza-ktora-wkrotce-eksploduje-wkrotce-jako-supernowa-znajduje-sie-znacznie-blizej

Betelgeza, która wkrótce eksploduje wkrótce jako supernowa, znajduje się znacznie bliżej Ziemi niż sądzono.jpg

Betelgeza, która wkrótce eksploduje wkrótce jako supernowa, znajduje się znacznie bliżej Ziemi niż sądzono2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat oszalał na punkcie Dogecoina. Piesełowi pomógł Elon Musk
2021-04-16. Piotr Grabiec
Elon Musk znowu wpłynął na kurs kryptowaluty. Tym razem nie chodzi jednak o Bitcointa, a o? Dogecoina. I nie, to nie jest spóźniony żart na prima aprilis.
Pozornie niewinne tweety technokróla Elona Muska mają daleko idące reperkusje. Co prawda już go rugano za publiczne komentowanie prowadzonych przez niego biznesów, bo nosiło to znamiona manipulacji giełdowej, ale nie przeszkadza mu to we wrzucaniu kolejnych kontrowersyjnych wiadomości, które odbijają się szerokim echem w świecie biznesu i nie tylko.
Wystarczył jeden tweet Elona Muska, by wartość najpopularniejszej kryptowaluty świata poszła w górę.
Twórca marki Tesla w charakterystycznym dla siebie stylu znienacka oznajmił, iż zainwestuje 1,5 mld dol w Bitcoina, co doprowadziło do wyraźnego wzrostu wartości tej wirtualnej waluty. Sytuacja powtórzyła się w marcu, gdy zakomunikował, że za sprzedawane przez Teslę auta będzie można płacić właśnie wspomnianymi Bitcoinami.
Teraz jesteśmy świadkami podobnej sytuacji, aczkolwiek nie chodzi o Bitcoina, a o jeden z jego klonów, którym jest Dogecoin. Ta wirtualna waluta jeszcze w styczniu była warta poniżej jednego amerykańskiego centa, ale obecnie kupuje się ją za około 0,5 dolara, dzięki czemu stała się nagle jedną z 10 kryptowalut pod względem wartości.
Możliwe to było w dużej mierze dzięki temu, że Elon Musk wrzucił na Twittera obrazek podpisany ?Doge Barking at the Moon?, co oznacza ?Doge szczeka na księżyc?. Odczytane zostało to jako przepowiednia, że niedługo wartość tej waluty wykorzystującej wizerunek pieseła wystrzeli w kosmos i tak faktycznie się zaczyna dziać. Możliwe, że będziemy mieć tutaj do czynienia z finansową samospełniającą się przepowiednią?
Warto przy tym pamiętać, że Elon Musk jeszcze niedawno sobie z tej kryptowaluty żartował. Na prima aprilis puścił post, w którym przekonywał, iż druga z jego firm, czyli SpaceX, wyślę jednego Dogecoina rakietą na Księżyc. Udostępniony po dwóch tygodniach obrazek może nawiązywać do tego dowcipu, ale? trudno w sumie orzec, co siedzi w głowie ekscentrycznego miliardera i kiedy żartuje, a kiedy nie.
Czym w ogóle jest Dogecoin?
Dogecoin to satyryczna odpowiedź na Bitcoina, która powstała 6 grudnia 2013 r. i zaczerpnęła swoją nazwę od popularnego za sprawą memów psa Shiba Inu, czyli pieseła. Jej twórcami są Billy Markus i Jackson Palmer, inżynierowie zatrudnieni odpowiednio w firmach IBM oraz Adobe, którzy stworzyli ją dla żartu.
Kapitalizacja tej memowej kryptowaluty wyniosła 28 stycznia 2021 r. zawrotne 5,3 mld dol., ale teraz już wiemy, że był to dopiero początek. Obecnie wszystkie Dogecoiny świata warte są dziesięciokrotnie więcej. Elon Musk już wcześniej wyraził swój entuzjazm wobec tego dowcipu, który nazwał ?kryptowalutą zwykłych ludzi?.
Czas pokaże, czy ta wartość teraz szybko spadnie, czy też się utrzyma i zacznie dalej rosnąć. Nie byłaby to zresztą najdziwniejsza sytuacja na rynku finansów w tym roku ? jeszcze chwilę temu śledziliśmy z wypiekami na twarzy kurs akcji GameStopu, podupadającego w dobie pandemii amerykańskiego sklepu z grami wideo?
https://spidersweb.pl/2021/04/dogecoin-co-to-elon-must-tweet.html

Świat oszalał na punkcie Dogecoina. Piesełowi pomógł Elon Musk.jpg

Świat oszalał na punkcie Dogecoina. Piesełowi pomógł Elon Musk2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto nową superziemię krążącą wokół czerwonego karła
2021-04-17.
W ostatnich latach prowadzone są intensywne badania nad czerwonymi karłami w celu znalezienia krążących wokół nich egzoplanet. Gwiazdy te mają efektywne temperatury powierzchni pomiędzy 2400 a 3700 K (ponad 2000 stopni chłodniejsze niż Słońce) i masy pomiędzy 0,08 a 0,45 masy Słońca. W tym kontekście, zespół naukowców pod kierownictwem Borja Toledo Padrón, doktoranta Severo Ochoa-La Caixa z Instituto de Astrofísica de Canarias (IAC), specjalizującego się w poszukiwaniu planet wokół tego typu gwiazd, odkrył superziemię krążącą wokół gwiazdy GJ 740, czerwonego karła znajdującego się około 36 lat świetlnych od Ziemi.
Planeta krąży wokół swojej gwiazdy z okresem 2,4 dnia a jej masa jest około 3 razy większa od masy Ziemi. Ponieważ gwiazda jest tak blisko Słońca, a planeta blisko swojej gwiazdy, nowa superziemia może być obiektem przyszłych badań przy użyciu teleskopów o bardzo dużej średnicy, pod koniec przyszłej dekady. Wyniki badań zostały niedawno opublikowane w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics.

Jest to planeta o drugim najkrótszym okresie orbitalnym krążąca wokół tego typu gwiazdy. Masa i okres sugerują, że jest to planeta skalista, o promieniu około 1,4 promienia Ziemi, co może zostać potwierdzone w przyszłych obserwacjach za pomocą satelity TESS ? wyjaśnia Borja Toledo Padrón, pierwszy autor artykułu. Dane wskazują również na obecność drugiej planety o okresie orbitalnym wynoszącym 9 lat i masie porównywalnej z Saturnem (blisko 100 mas Ziemi), chociaż sygnał jej prędkości radialnej może być wywołany cyklem magnetycznym gwiazdy (podobnym do słonecznego), dlatego potrzeba więcej danych, aby potwierdzić, że rzeczywiście pochodzi on od planety.

Misja Kepler, uznana za jedną z najskuteczniejszych w wykrywaniu egzoplanet metodą tranzytów (polegającą na poszukiwaniu niewielkich zmian jasności gwiazdy spowodowanych tranzytem między nią a krążącymi wokół niej planetami), odkryła łącznie 156 nowych planet wokół chłodnych gwiazd. Na podstawie danych oszacowano, że ten typ gwiazd kryje średnio 2,5 planety o okresach orbitalnych krótszych niż 200 dni.

Chłodne gwiazdy są również idealnym celem w poszukiwaniu planet metodą pomiaru prędkości radialnych. Metoda ta opiera się na wykrywaniu niewielkich zmian prędkości gwiazdy spowodowanych przyciąganiem grawitacyjnym planety krążącej wokół niej, za pomocą obserwacji spektroskopowych. Od czasu odkrycia w 1998 roku pierwszego sygnału prędkości radialnej egzoplanety krążącej wokół chłodnej gwiazdy, do chwili obecnej odkryto łącznie 116 egzoplanet wokół tej klasy gwiazd przy użyciu tejże metody. Główna trudność tej metody związana jest z aktywnością magnetyczną tego typu gwiazd, która może wytwarzać sygnały spektroskopowe bardzo przypominające te, które są wywołane obecnością egzoplanety.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
IAC

Urania
Wizja artystyczna superziemi na orbicie wokół czerwonego karła GJ 740.
Źródło: Gabriel Pérez Díaz, SMM (IAC)

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/04/odkryto-nowa-superziemie-krazaca-woko.html

Odkryto nową superziemię krążącą wokół czerwonego karła.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie sondy polecą na krańce Układu Słonecznego. ?Interesuje nas ściana wodoru?
2021-04-17.
Państwo Środka zaczyna iść w ślady NASA w swoich planach eksploracji kosmosu. Naukowcy teraz są nie tylko nastawieni na poszukiwania cennych surowców, ale również chcą dowiedzieć się więcej o kosmosie.
Chińska Agencja Kosmiczna (CNSA) nie ukrywa, że w swoich planach inspiruje się misją słynnych sond Voyager, które od ponad 40 lat eksplorują Układ Słoneczny, a ostatnio najbardziej tajemnicze jego rubieże. Dzięki nim świat astronomii zdobył niezwykle cenną wiedzę na temat nie tylko wielu planet, a także tego, co znajduje się na granicy przestrzeni międzygwiezdnej.
W tej chwili np. sonda Voyager-2 przemierza przestrzeń aż niemal 18 miliardów kilometrów od naszej planety. Byście mogli sobie wyobrazić tę odległość, to wystarczy świadomość że jest to aż 118 razy dalej, niż wynosi odległość Ziemi od Słońca. Dzięki niej i sondzie Voyager-1 możemy odkryć zagadki przestrzeni, w której prawdopodobnie fizycznie nie będziemy jeszcze przez setki najbliższych lat.
Właśnie ten fakt bardzo fascynuje Chińczyków, którzy też chcą dowiedzieć się więcej o tej przestrzeni, w której znajduje się ściana wodoru. To świetna wiadomość, bo w tej chwili ani NASA, ani żadna inna agencja i prywatne firmy nie planują takich misji, więc miejmy nadzieję, że dojdzie ona do skutku. Nowe sondy będą miały nieporównywalnie lepszy sprzęt badawczy od tego, który powstał w latach 70. dla sond Voyager.
Chińskie misje na granice Układu Słonecznego będą nosiły nazwę Interstellar Heliosphere Probe, a dokładnie IHP-1 i IHP-2. Głównym celem jest zbadania kształtu heliosfery. Z analiz danych z sond Voyager możemy dowiedzieć się, że rozpościera się ona na różne odległości od naszej dziennej gwiazdy, a na jej granicy, tzw. heliopauzy, znajduje się ściana wodoru. Sonda IHP-1 miałby udać się do głowy heliosfery, a IHP-2 do jej ogona, jeśli w ogóle on istnieje.
Sondy mają ważyć po 200 kilogramów, w tym po 50 kilogramów będzie stanowił sprzęt naukowy. Chińczycy planują, że sonda IHP-1, po starcie w 2024 roku, wykonałaby dwa przeloty obok Ziemi (2025 i 2027 rok), a następnie obok Jowisza (2029 rok). Urządzenie dotarłoby do celu po ok. 20 latach.
W przypadku sondy IHP-2 start ma nastąpić w 2027 roku, a po dwóch przelotach obok Ziemi, przeleciałaby ona obok Jowisza (2033 rok) i Neptuna (2038 rok). CNSA myśli poważnie o wysłaniu urządzenia obok jednego z obiektów znajdujących się Pasie Kuipera, a wcześniej próbnik zbadałby gęstą i tajemniczą atmosferę Neptuna.
Źródło: GeekWeek.pl/CNSA/NASA / Fot. CNSA/NASA
https://www.geekweek.pl/news/2021-04-17/dwie-sondy-poleca-na-krance-ukladu-slonecznego-interesuje-nas-sciana-wodoru/

 

 

Dwie sondy polecą na krańce Układu Słonecznego. Interesuje nas ściana wodoru.jpg

Dwie sondy polecą na krańce Układu Słonecznego. Interesuje nas ściana wodoru2.jpg

Edytowane przez Paweł Baran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec misji Sojuza MS-17
2021-04-18. Krzysztof Kanawka
Siedemnastego kwietnia zakończyła się misja rosyjskiej kapsuły Sojuz MS-17. Na Ziemię powróciło troje kosmonautów.
Start Sojuza MS-17 nastąpił 14 października 2020 o godzinie 07:45 CEST. Start odbył się z Bajkonuru za pomocą rakiety Sojuz-2.1a. Na pokładzie znalazło się troje kosmonautów:
?    Siergiej Ryżykow (Roskosmos, 2 lot)
?    Siergiej Kudź-Swierczkow (Roskosmos, 1 lot)
?    Kathleen Rubins (NASA, 2 lot)
Sojuz MS-17 dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) trzy godziny od startu. Cumowanie nastąpiło o godzinie 10:48 CEST. Przez kolejne miesiące kosmonauci tej misji Sojuza weszli w skład Ekspedycji 63 i Ekspedycji 64 na ISS.
Misja Sojuza MS-17 zakończyła się 17 kwietnia 2021. Tego dnia, o godzinie 06:55 CEST nastąpiło lądowanie kapsuły powrotnej pojazdu Sojuz MS-17. Lądowanie nastąpiło na stepach Kazachstanu. Tuż po lądowaniu dookoła Sojuza znalazła się zespół techników i medyków.
Kosmonauci w bardzo dobrym stanie znieśli powrót na Ziemię. Teraz rozpoczyna się długi okres przystosowania do warunków normalnej grawitacji. Prawdopodobnie każdy z uczestników tej misji poleci w dalszej przyszłości w kosmos.
Na pokładzie ISS pozostało teraz siedmiu rezydentów, którzy dotarli do tego kompleksu orbitalnego za pomocą Sojuza MS-18 oraz misji Crew-1. Na 22 kwietnia zaplanowany jest start misji Crew-2, w skład której wchodzi czterech astronautów: dwoje Amerykanów, Japończyk oraz Francuz.
Misja Sojuza MS-17 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, NASA TV)
Część załogi Sojuza MS-17 ? koniec czynności po lądowaniu / Credits ? NASA TV
REPLAY: Soyuz MS-17 undocking & landing w/ Kate Rubins + The Sergeis (16 Apr 2021)
Powrót Sojuza MS-17 na Ziemię / Credits ? NASA TV
https://www.youtube.com/watch?v=V-0evdLIrqI&feature=emb_imp_woyt
https://kosmonauta.net/2021/04/koniec-misji-sojuza-ms-17/

Koniec misji Sojuza MS-17.jpg

Koniec misji Sojuza MS-17.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Radiowy gigant
2021-04-18. Anna Wizerkaniuk
Oglądając galaktykę eliptyczną Herkules A w świetle widzialnym, prócz małego towarzysza, który może zderzać się z większą galaktyką, nie zobaczymy niczego szczególnego. Jest ona około 1000 razy bardziej masywna niż zgrubienie Drogi Mlecznej i skrywa w swoim wnętrzu supermasywną czarną dziurę o łącznej masie równej 2,5 miliarda Słońc. Jeśli jednak spojrzymy na ten sam obiekt, ale w innym zakresie promieniowania elektromagnetycznego, może się okazać, że galaktyka 3C 348 wcale nie jest taka nieciekawa. Herkules A jest najjaśniejszym obiektem radiowym w gwiazdozbiorze Herkulesa z ogromnymi dżetami zasilanymi przez czarną dziurę. Rozciągają się one na 1,5 miliona lat świetlnych. W ich zewnętrznej części powstały struktury przypominające pierścienie. Powstały one podczas wielokrotnych wyrzutów materii z centrum galaktyki. Całość otoczona jest bardzo gorącą chmurą gazu, która emituje bardziej energetyczne promieniowanie rentgenowskie, niewidoczne zarówno dla Kosmicznego Teleskopu Hubble?a, jak i obserwatorium radioastronomicznego Very Large Array, które badało 3C 348.
Źródła:
A Multi-Wavelength View of Radio Galaxy Hercules A

Źródło: NASA, ESA, S. Baum and C. O'Dea (RIT), R. Perley and W. Cotton (NRAO/AUI/NSF), and the Hubble Heritage Team (STScI/AURA)
 
https://astronet.pl/wszechswiat/w-kosmicznym-obiektywie-radiowy-gigant/

W kosmicznym obiektywie Radiowy gigant.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek zniszczył już niemal całą powierzchnię lądów na Ziemi. Zostały tylko resztki
2021-04-18. Radek Kosarzycki
Wszyscy mamy świadomość ogromnego wpływu, jaki nasz gatunek ma na środowisko naturalne. Badacze od lat starali się ustalić jaki procent lądów na Ziemi padło już ofiarą modyfikacji wprowadzonych przez ludzi. Najnowsze badania wskazują, że jest gorzej, niż myśleliśmy.
Dotychczas badania opierające się na zdjęciach satelitarnych, przedstawiających powierzchnię Ziemi, wskazywały, że człowiek ?zmodyfikował? w ten czy inny sposób już 60-80 proc. powierzchni lądów na Ziemi. Nie były to dane zbyt pozytywne. Niewiele osób jednak przypuszczało, że w rzeczywistości może być znacznie gorzej.
Z orbity nie widać wszystkiego!
Jak przekonują autorzy najnowszych badań, zdjęcia satelitarne, szczególnie obszarów leśnych, nie pokazują zmian zachodzących na powierzchni, pod koronami drzew. Wiele obszarów z góry wygląda na nietknięte, ale w rzeczywistości na przestrzeni setek lat zniknęło z nich wiele gatunków zwierząt. Na część z nich ludzie polowali, inne z kolei zostały wyparte przez gatunki inwazyjne wprowadzone przez człowieka, czy też z powodu chorób.
Naukowcy z Key Biodiversity Areas Secretariat na zdjęcia satelitarne nałożyli także mapy obszarów, z których wiele zwierząt zniknęło lub ich populacja została zmniejszona do poziomu zagrażającego stabilności ekosystemu (np. nieodpowiednia liczebność drapieżników szczytowych).
Okazuje się, że 20 proc. to byłby bardzo dobry wynik
Jeżeli weźmie się pod uwagę nie tylko florę, ale także faunę, okazuje się, że człowiek negatywnie zaburzył aż 97 proc. lądów na Ziemi. Pojedyncze miejsca, w których jeszcze znajdują się obszary, którymi człowiek się dotąd nie interesował, znajdują się w niedostępnych rejonach Kongo, Tanzanii, Syberii, Chile oraz w części amazońskich lasów deszczowych.
Warto jednak zauważyć, że ta liczba wciąż będzie malała. Jakby nie patrzeć obszar lasów deszczowych, szczególnie w Brazylii maleje z roku na rok. Im więcej obrzeży się wycina, tym głębiej człowiek się dostaje, spychając jednocześnie mieszkające tam dotychczas gatunki zwierząt. Naukowcy zauważają, że zidentyfikowane przez nich obszary nietknięte przez człowieka w dużej mierze nie są w żaden sposób prawnie chronione. Zaledwie 11 proc. z tych 3 proc. powierzchni lądów na Ziemi jest chronione odpowiednimi przepisami prawa. 11 proc. z 3 proc. to zaledwie 0,33 proc.
0,33 proc. powierzchni lądów na Ziemi - takiego obszaru człowiek jeszcze nie dotknął i jednocześnie obecnie chroni. Ta liczba jest zatrważająca. Naukowcy zauważają, że przynajmniej część pozostałego obszaru Ziemi można by odzyskać dla natury, wprowadzając na nie zwierzęta z gatunków, które kiedyś tam mieszkały. Pytanie, czy ktokolwiek będzie chciał się tym zająć, póki co pozostaje bez odpowiedzi.
https://spidersweb.pl/2021/04/zniszczylismy-97-procent-ladow-na-ziemi.html

Człowiek zniszczył już niemal całą powierzchnię lądów na Ziemi. Zostały tylko resztki.jpg

Człowiek zniszczył już niemal całą powierzchnię lądów na Ziemi. Zostały tylko resztki2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blue Origin wykonał 15. udany lot suborbitalny. Przetestowano ładowanie turystów do kapsuły
2021-04-18.
14 kwietnia firma Blue Origin przeprowadziła udany suborbitalny lot rakiety i statku New Shepard. Była to już 15. misja tego systemu.
Test przeprowadzono z ośrodka startowego firmy w West Texas. Zanim rakieta wystartowała przeprowadzono próbne ładowanie osób do kapsuły. W trakcie odliczania przed startem pracownicy firmy Blue Origin pełnili rolę ?testowych astronautów? i z pomocą obsługi naziemnej weszli do statku, zostali przypięci do foteli i sprawdzili komunikację z kontrolą naziemną.
Po tych testach ?testowi astronauci? opuścili statek i stanowisko startowe, a odliczanie kontynuowano do bezzałogowej misji suborbitalnej.
Ten test to jeden z ostatnich kroków przed rozpoczęciem świadczenia przez firmę usługi turystycznych lotów suborbitalnych. Firma Blue Origin nie sprecyzowała jednak czy dzisiejszy, jeszcze bezzałogowy lot jest ostatnim przed pierwszym startem z ludźmi na szczycie rakiety.
Rakieta wystartowała do misji NS-15 o 18:50 czasu polskiego. Cały lot przebiegł pomyślnie. Kapsuła odseparowała się od rakiety i osiągnęła pułap 105 km. Rakieta po wykonanym locie wylądowała pionowo o własnym silniku na wyznaczonym stanowisku, a statek bezpiecznie opadł na spadochronach.
W tej misji w kapsule nie znalazł się sprzęt naukowy do eksperymentów w locie suborbitalnym. Cały lot był poświęcony testom systemów pod przyszłe loty załogowe. W kabinie znalazł się tak jak przy okazji paru poprzednich misji manekin Skywalker z zestawem sensorów do badania przeciążeń oddziałujących na ciało podczas lotu.
Po wylądowaniu kapsuły ?testowi astronauci? zostali do niej przetransportowani, aby przećwiczyć jeszcze procedury otwierania włazu i opuszczenia statku.
Był to już 15. lot suborbitalny rakiety New Shepard i drugi lot egzemplarza NS4 tej rakiety. Poprzedni człon NS3 wykonał 7 udanych misji z rzędu i został wycofany z użytku.
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Blue Origin
 
Więcej informacji:
?    informacja Blue Origin o udanej misji
 
 
Na zdjęciu: Audrey Powers z firmy Blue Origin podczas symulowanego przygotowania do startu w kapsule New Shepard. Źródło: Blue Origin.
Replay - New Shepard Mission NS-15 Webcast
https://www.youtube.com/watch?t=6822&v=domwsgorRW0&feature=emb_imp_woyt

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/blue-origin-wykonal-15-udany-lot-suborbitalny-przetestowano-ladowanie-turystow-do

Blue Origin wykonał 15. udany lot suborbitalny. Przetestowano ładowanie turystów do kapsuły.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie supermasywnej czarnej dziury już wszyscy widzieli. A jak by wyglądały dwie czarne dziury, jedna za drugą?
2021-04-18. Radek Kosarzycki
Dwa lata temu międzynarodowy zespół naukowców przedstawił pierwsze w historii zdjęcie cienia supermasywnej czarnej dziury i otaczającego ją dysku akrecyjnego. W kosmosie są jednak jeszcze ciekawsze miejsca.
Zanim jednak przejdziemy do tego: owo zdjęcie supermasywnej czarnej dziury znajdującej się 55 mln lat świetlnych od Ziemi w galaktyce M87 potwierdziło także, że naukowcy bardzo dobrze rozumieją procesy zakrzywiania światła w otoczeniu bardzo masywnych obiektów. Od wielu lat bowiem tworzy się komputerowe symulacje przedstawiające otoczenie supermasywnych czarnych dziur. W owych symulacjach widać wyraźnie jak grawitacja czarnej dziury zakrzywia światło otoczenia i gwiezdnego tła czarnej dziury.
Zdjęcie czarnej dziury w M87 pokazało zatem to, czego naukowcy się spodziewali zobaczyć. Można zatem powiedzieć, że zdjęcie potwierdziło to, co wcześniej pokazywały symulacje.
To teraz dorzućmy jeszcze jedną czarną dziurę, a co!
Tak przynajmniej pomyślał astrofizyk Jeremy Schnittman z Centrum Lotów Kosmicznych im. Goddarda. Jak pomyślał, tak zrobił. W ten sposób powstała symulacja przedstawiająca dwie czarne dziury - jedna o masie 200 mln mas Słońca, druga o masie 100 mln mas Słońca - krążące wokół wspólnego środka masy.
Początek animacji przedstawia taniec obu dziur niejako ?z góry? - widzimy dwie czarne dziury otoczone dyskami materii opadającej stopniowo na czarną dziurę. Ciekawie robi się jednak dopiero gdy spoglądamy na ten układ z boku, gdy jedna dziura chowa się za drugą. Powstające wtedy obrazy są wprost fenomenalne. Dzięki temu, że w symulacji każda czarna dziura ma swój własny kolor, w momencie kiedy otaczające je światło miesza się ze sobą, możemy rozróżnić które pasmo pochodzi z której czarnej dziury.
Gdy dwie czarne dziury z perspektywy obserwatora znajdują się bezpośrednio za sobą, możemy dojrzeć jednocześnie kilka obrazów dalszej z czarnych dziur. Dokładnie tak jak w zjawisku soczewkowania grawitacyjnego odległych galaktyk, także tutaj możemy dostrzec w pewnym momencie tzw. krzyż Einsteina, składający się z czterech zniekształconych obrazów czarnej dziury znajdującej się za drugą czarną dziurą.
Kiedy zobaczymy takie dwie czarne dziury na zdjęciu, a nie na symulacji?
Raczej nie szybko. Stworzenie zdjęcia cienia i otoczenia czarnej dziury jest zadaniem niezwykle trudnym i jak na razie udało się tego dokonać na jednym obiekcie. Astronomowie pieczołowicie od lat pracują nad zdjęciami dwóch innych obiektów tego typu.
Układy dwóch supermasywnych czarnych dziur należą do rzadkości. Wątpliwe zatem, żeby w najbliższym czasie trafiły w obiektyw Teleskopu Horyzontu Zdarzeń. Niemniej jednak, wizualizacje taka jak powyższa wiarygodnie oddają, czego moglibyśmy się spodziewać, gdyby jednak do tego doszło. A wygląda to niesamowicie.

The Doubly Warped World of Binary Black Holes
https://www.youtube.com/watch?v=rQcKIN9vj3U&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/04/symulacja-dwoch-czarnych-dziur.html?utm_medium=push&utm_source=pushpushgo&utm_campaign=CampaignName

Zdjęcie supermasywnej czarnej dziury już wszyscy widzieli. A jak by wyglądały dwie czarne dziury, jedna za drugą.jpg

Zdjęcie supermasywnej czarnej dziury już wszyscy widzieli. A jak by wyglądały dwie czarne dziury, jedna za drugą2.jpg

Zdjęcie supermasywnej czarnej dziury już wszyscy widzieli. A jak by wyglądały dwie czarne dziury, jedna za drugą3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliskie przeloty 2021 GW16 oraz 2021 GL16
2021-04-18. Krzysztof Kanawka
Dziewiątego i piętnastego kwietnia doszło do dwóch bliskich przelotów obiektów o oznaczeniach 2021 GW16 oraz 2021 GL16.
Przeloty 2021 GW16 oraz 2021 GL16 to pięćdziesiąty i pięćdziesiąty pierwszy (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
Planetoida o oznaczeniu 2021 GL16 zbliżyła się do Ziemi 9 kwietnia na minimalną odległość około 369 tysięcy kilometrów. Odpowiada to ok. 0,96 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 9 kwietnia około 03:00 CEST. Średnica 2021 GL16 szacowana jest na około 21 metrów.
Meteoroid o oznaczeniu 2021 GW16 zbliżył się do Ziemi 15 kwietnia na minimalną odległość zaledwie 31 tysięcy kilometrów ? bliżej niż orbita geostacjonarna. Odpowiada to ok. 0,08 średniego dystansu do Księżyca. Moment największego zbliżenia nastąpił 15 kwietnia około 00:00 CEST. Średnica 2021 GW16 szacowana jest na około 3 metry.
Jest to pięćdziesiąty i pięćdziesiąty pierwszy (wykryty) przelot małego obiektu w 2021 roku.
W ostatnich latach ilość odkryć wyraźnie wzrosła:
?    w 2020 roku odkryć było 108,
?    w 2019 roku ? 80,
?    w 2018 roku ? 73,
?    w 2017 roku ? 53,
?    w 2016 roku ? 45,
?    w 2015 roku ? 24,
?    w 2014 roku ? 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów ? co jeszcze pięć-sześć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(HT, W)
Tabela bliskich przelotów w 2021 roku / Credits ? K. Kanawka, kosmonauta.net
https://kosmonauta.net/2021/04/bliskie-przeloty-2021-gw16-oraz-2021-gl16/

Bliskie przeloty 2021 GW16 oraz 2021 GL16.jpg

Bliskie przeloty 2021 GW16 oraz 2021 GL16.2.jpg

Bliskie przeloty 2021 GW16 oraz 2021 GL16.3.jpg

Bliskie przeloty 2021 GW16 oraz 2021 GL16.4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kometa Leonard może być największą atrakcją astronomiczną 2021 roku
Autor: M@tis (18 Kwiecień, 2021)
Kometa Leonard będzie wyraźnie widoczna na niebie od połowy do końca grudnia 2021 roku. Naukowcy potwierdzili dane dotyczące odkrycia nowej komety, której nadano imię jej odkrywcy Gregory J. Leonarda.
Obrazy komety Leonard wskazują, że ma ona jasne jądro i uformowany już warkocz. Kometa Leonarda ma teraz 6 AU - jednostek astronomicznych określających odległość od Ziemi do Słońca, która wynosi średnio prawie 150 mln km. Jowisz znajduje się około 5 jednostek astronomicznych od Słońca, a Saturn znajduje się w odległości 9 AU.
Oczekuje się, że 12 grudnia 2021 roku, kometa znana jako C/2021 A1 (Leonard) będzie znajdować się w odległości 0,233 AU od Ziemi co odpowiada dystansowi 34 856 304 km. Wszystko wskazuj na to, że będzie ją można zobaczyć nawet gołym okiem.
Kometa ta, 18 grudnia 2021 r. przeleci w odleglości zaledwie 0,0283 AU od Wenus, a 3 stycznia 2022 r. minie swój punkt peryhelium znajdując się w odległości 0,61 AU od Słońca. C/2021 A1 wyróżnia się właśnie tym, że przejdzie bardzo blisko Wenus - tylko 4,2 miliona kilometrów. W całej historii obserwacji astronomicznych tylko pięć komet przyleciało bliżej Ziemi.
Dlatego kometa Leonarda będzie dobrze widoczna na niebie od połowy do końca grudnia 2021 roku. Tuż przed wschodem i tuż po zachodzie słońca będzie najlepszy czas na jej oglądanie. Oczekuje się, że jasność komety na niebie może wzrosnąć do magnitudo 4 w skali jasności gwiazdowej, co umożliwi zobaczenie jej gołym okiem. Teraz widoczność obiektu wynosi magnitudo 16. Z tego powodu obecnie kometa widoczna jest tylko przez duże teleskopy.
Kometa Leonard znajduje się mniej więcej blisko dolnej gwiazdy Wielkiego Wozu, Alkaid. Kometa będzie poruszać się w jej kierunku do końca stycznia. W grudniu 2021 roku, kiedy kometa stanie się widoczna gołym okiem i jeśli jej trajektoria się nie zmieni, obiekt będzie widoczny w pobliżu najjaśniejszej gwiazdy Arktur w konstelacji Wolaża.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-kierunku-ziemi-leci-kometa-stulecia
Źródło: 123rf.com
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kometa-leonard-moze-byc-najwieksza-atrakcja-astronomiczna-2021-roku

Kometa Leonard może być największą atrakcją astronomiczną 2021 roku.jpg

Kometa Leonard może być największą atrakcją astronomiczną 2021 roku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ingenuity podejmuje historyczną próbę wzlotu na Marsie [TRANSMISJA]
2021-04-19.
Po uporaniu się z napotkanymi trudnościami technicznymi i konieczną aktualizacją oprogramowania sterującego, lekki marsjański wiropłat Ingenuity otrzymał od NASA zielone światło do podjęcia krótkiego samodzielnego wzlotu. Historyczna próba miniaturowego drona ma nastąpić najwcześniej o godz. 09.30 rano czasu polskiego (CEST) w poniedziałek 19 kwietnia br., przy czym nagranie z niej będzie transmitowane przez NASA z blisko trzygodzinnym przesunięciem - docelowo od godz. 12.15 naszego czasu.
Cały oczekiwany sprawdzian - pierwszy w historii atmosferyczny wzlot napędzanej konstrukcji aerodynamicznej na innej planecie - ma potrwać jedynie 30 sekund. W tym czasie dron ma wznieść się pionowo na wysokość do 3 m, po czym wróci bezpośrednio do punktu startu. Cały manewr będzie bacznie śledzony i nagrywany z użyciem zintegrowanych kamer/aparatów misji Perseverance oraz samego wiropłatu - na tej bazie powstanie przekaz transmitowany za pośrednictwem oficjalnych kanałów internetowych NASA.
Według najnowszych doniesień, konstrukcja przeszła z powodzeniem statyczne próby ostrożnego obracania dwupłatowym układem przeciwskrętnych wirników. Wcześniej, podczas wysokoobrotowego testu kolumny napędu, ujawniły się tymczasem trudności z wykonaniem sekwencji komend inicjujących tryb lotny. W obliczu tego problemu stwierdzono konieczności przeprowadzenia znaczącej aktualizacji oprogramowania sterującego.
Domyślnie pierwszy lot drona zapowiadano na termin nie wcześniejszy niż 8 kwietnia br. W miarę zbliżania się próby, NASA zakomunikowała jako konkretny dzień pierwszego testu datę 11 kwietnia. Niebawem jednak start odłożono do co najmniej 14 kwietnia, wspominając o pewnych anomaliach, które poskutkowały potrzebą dodatkowego sprawdzenia systemu. Z kolei w poniedziałek 12 kwietnia ogłoszono, że opóźnienie będzie jeszcze poważniejsze z powodu koniecznej rekonfiguracji.
Ingenuity został przewieziony na Czerwoną Planetę we wnętrzu łazika Perseverance - trafił tam razem z pojazdem macierzystym w wyniku pomyślnego lądowania z 18 lutego 2021 r. Lekki wiropłat jest demonstratorem technologii, co oznacza, że ma umożliwić potwierdzenie działania systemu lotnego w wymagających warunkach marsjańskich oraz rozwijania go pod kątem zastosowania na jeszcze innych światach.
Atmosfera Marsa składa się w znaczącej przewadze (ponad 95 proc.) z dwutlenku węgla, przy czym jest zdecydowanie mniej gęsta od ziemskiej. Ciśnieniowo odpowiada to warunkom atmosferycznym panującym ok. 35 km nad Ziemią.
Zakładając, że lot zostanie przeprowadzony w przewidzianym terminie, zespół misji Perseverance ma odebrać pierwszy zestaw danych dotyczących lotu Ingenuity, a także zdjęcia i filmy z kamer nawigacyjnych po kilku godzinach od wykonania lotu. Na podstawie tych informacji zespół będzie określał, czy pierwszy pozaziemski lot zakończył się sukcesem. Wyniki mają być omówione na specjalnej konferencji, zorganizowanej jeszcze tego samego dnia.
Fot. NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]
Źródło: Space24.
First Flight of the Ingenuity Mars Helicopter: Live from Mission Control

https://www.youtube.com/watch?v=p1KolyCqICI&feature=emb_imp_woyt

https://www.space24.pl/ingenuity-podejmuje-historyczna-probe-wzlotu-na-marsie-transmisja

Ingenuity podejmuje historyczną próbę wzlotu na Marsie [TRANSMISJA].jpg

Ingenuity podejmuje historyczną próbę wzlotu na Marsie [TRANSMISJA]2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzenie w majowe niebo 2021
2021-04-19.
 ?Bociek jest!  Wiosna fest?
To krótkie przysłowie daje pewne złudne nadzieje demografom, a nam wiąże się raczej z ciepłą słoneczną pogodą, której jesteśmy spragnieni po tej zimie. Życzmy zatem sobie, nie tylko zapalonym obserwatorom, dużo bezchmurnego nieba, które przy coraz to krótszych nocach szykuje nam przeróżne ciekawe niespodzianki.
Słońce, aktualnie o małej aktywności magnetycznej, przejdzie 20 maja ze znaku Byka w znak Bliźniąt. Nadal mozolnie wznosi się po ekliptyce, coraz to wyżej ponad równik niebieski, ale już wolniej niż w kwietniu ? tak, że w ciągu tego miesiąca w Małopolsce przybędzie dnia o 81 minut. 1 Maja, Słońce będzie ?pracowało? przez 14 godzin i 42 minuty ? wschodzi w Krakowie o 5:16, a zachodzi o 19:58. Natomiast ostatniego dnia maja dzień w Małopolsce będzie trwał aż 16 godzin i 3 minuty, i będzie krótszy od najdłuższego dnia w roku już tylko o 20 minut. Ciekawe jaką pogodę w drugiej dekadzie maja, po dosyć śnieżnej zimie, zaserwują nam przysłowiowi "zimni ogrodnicy" (Pankracy, Serwacy i Bonifacy), nie wspominając już chłodnej Zośki?
Słońce
Obserwacje Słońca w minionych miesiącach wskazują na jego bardzo małą aktywność magnetyczną, związaną z powolnym wychodzeniem naszej gwiazdy z minimum, które rozpoczęło niedawno 25 cykl aktywności słonecznej . Niska aktywność manifestuje się małą liczbą plam, rozbłysków i wyrzutów plazmy z jego powierzchni w przestrzeń międzyplanetarną. W tej sytuacji obserwatorom pozostaje tylko cierpliwie czekać na przebudzenie się aktywności magnetycznej, które skutkować powinno częstszym pojawianiem się zórz polarnych na Ziemi.
Księżyc
Na przełomie pierwszej i drugiej dekady miesiąca będziemy mieli dobre, choć krótkie noce obserwacyjne, bowiem kolejność faz Księżyca w maju jest następująca: ostatnia kwadra ? 3 V o godz. 21:50, nów ? 11 V o godz. 21:00,  pierwsza kwadra ? 19 V o godz. 21:13 i pełnia ? 26 V o godz. 13:14. W tym też dniu na nocnej półkuli wystąpi całkowite zaćmienie Księżyca, u nas niestety niewidoczne. Obserwatorom zlokalizowanym w obu Amerykach i Australii oraz mieszkańcom wysp na Pacyfiku życzymy tej nocy pogodnego nieba.
Księżyc będzie najdalej od nas (w apogeum) 11 V o godz. 23,  a najbliżej Ziemi (w perygeum) znajdzie się 26 V o godz. 3. W tym dniu Księżyc będzie w tzw. superpełni, bowiem jego tarcza osiągnie rozmiar ponad 33 minut łuku. Zachęcam zatem wszystkich do jego obserwacji w ten wyjątkowy Dzień Matki. Ponadto w tym miesiącu Srebrny Glob zakryje planetę Wenus 12 V o godzinie 23, ale  to zjawisko nie będzie u nas widoczne.
Widoczność planet
Merkurego możemy dostrzec na wieczornym niebie, przez cały miesiąc. Najlepszy czas na jego obserwacje to połowa maja, najlepiej wieczorem w imieniny Zofii, nisko na południowym zachodzie, gdy Słońce skryje się już pod horyzont. Błyszcząca Wenus widoczna będzie coraz wyżej na wieczornym niebie począwszy od drugiej dekady maja, by końcem miesiąca zbliżyć się do Merkurego. Czerwonawego Marsa obserwujemy na zachodnim niebie. Z początkiem maja przez 3, a pod koniec miesiąca do 2 godzin po zachodzie Słońca gości on w Bliźniętach, zbliżając się systematycznie do Polluksa.
Natomiast olbrzymy gazowe Jowisz i Saturn wschodzą w maju po północy, a zatem będą dostępne do obserwacji dopiero w drugiej połowie nocy. Uran przebywa w gwiazdozbiorze Barana, a będzie go można dostrzec na godzinę przed wschodem Słońca, nisko na wschodnim niebie, ale dopiero pod koniec maja. Natomiast 3 godziny wcześniej niż samo Słońce w gwiazdozbiorze Wodnika wschodzi Neptun. Obie te ?poranne? planety dostrzeżemy jednak tylko z pomocą lornetki lub teleskopu.
Inne zjawiska
W pierwszej dekadzie maja promieniują jasne i szybkie meteory z roju Akwarydów. Meteory te to pozostałość warkocza komety Halley?a. Radiant meteorów leży na równiku niebieskim, na granicy gwiazdozbiorów Wodnika, Ryb i Pegaza. Maksimum aktywności roju przypada na 5/6 maja, a w obserwacjach meteorów po północy będzie nam nieco przeszkadzał Księżyc po ostatniej kwadrze.
Ze zjawisk, które szczególnie polecałbym do obserwacji, oprócz wymienionych powyżej, można wskazać majowe wschody i zachody Słońca, które możemy podziwiać w czasie  spacerów umilanych śpiewem ptaków. Nie zapominajmy ani przez chwilę podczas tych przechadzek po Ziemi ? zerkając w górę ? o skomplikowanej rzeczywistości i nie zawsze bezchmurnym niebie, bowiem przypomnę  tu Państwu - jednak na pocieszenie - staropolskie przysłowie: ?Kiedy mokry maj, będzie żytko niby gaj?.
 
Czytaj więcej:
?    Co na niebie w maju?
?    Na Ziemię opada rocznie ponad 5 tysięcy ton mikrometeorytów
 
Opracowanie: Adam Michalec, MOA w Niepołomicach, 23 marca 2021; Elżbieta Kuligowska  
Na zdjęciu: Meteory z roju Eta-akwarydów. Źródło: APOD.pl (http://apod.pl/apod/ap180506.html)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spojrzenie-w-majowe-niebo-2021

Spojrzenie w majowe niebo 2021.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczna tapeta tygodnia: prognoza pogody dla biegunów Jowisza - będzie wiało. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu
2021-04-19. Radek Kosarzycki
Gazowe olbrzymy zazwyczaj na zdjęciach z największych teleskopów sprawiają wrażenie spokojnych, ogromnych kul gazu. W ich atmosferach widać przemieszczające się chmury, ale widzimy jedynie to, co jest w ich najwyższych warstwach. Do wnętrza planety zajrzeć jest znacznie ciężej.
Astronomowie korzystający z radioteleskopu ALMA postanowili zajrzeć nieco głębiej w atmosferę największej planety w Układzie Słonecznej - Jowisza. Okazało się, że pod spokojną warstwą chmur planeta ta jest daleka od spokojnej.
Kiedy oglądamy Jowisza na zdjęciach, uwagę przyciągają przede wszystkim charakterystyczne naprzemienne białe i czerwone pasy oraz znajdujące się między nimi plamy takie jak chociażby Wielka Czerwona Plama. Znacznie rzadziej uwaga skupia się na obszarach biegunowych planety, tam, gdzie wielokrotnie sondy kosmiczne obserwowały charakterystyczne zorze polarne.
Obserwacje przeprowadzone za pomocą radioteleskopu ALMA pozwoliły ustalić, że w stratosferze Jowisza, setki kilometrów pod widocznymi szczytami chmur, bezpośrednio pod obszarem, nad którym widoczne są takie zorze, wiatry wieją z prędkością nawet 1450 km/h, czyli 400 m/s. Taką prędkość ciężko sobie wyobrazić, bowiem jest ona ponad trzy razy większa od najsilniejszych tornad występujących na Ziemi
Pomiary prędkości i kierunku takich wiatrów wskazują, że przypominają one ogromny wir o średnicy czterokrotnie większej od średnicy Ziemi i wysokości? 900 kilometrów.
Na dokładniejsze pomiary tego fascynującego układu burzowego jeszcze trochę poczekamy. W okolicach 2030 roku za jego obserwacje zabierze się sonda JUICE, której głównym celem są księżyce Jowisza.
Powerful stratospheric winds near Jupiter?s south pole (animation)
https://www.youtube.com/watch?v=JPtsAVAFryo&feature=emb_imp_woyt

Kosmiczna tapeta tygodnia prognoza pogody dla biegunów Jowisza - będzie wiało. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu.jpg

Kosmiczna tapeta tygodnia prognoza pogody dla biegunów Jowisza - będzie wiało. Pobierz i ustaw jako tło pulpitu2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosja może wycofać się z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
2021-04-19.BJS.MNIE.
Rosyjski wicepremier Jurij Borisow zapowiedział, że Rosja może wycofać się z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w 2025 r. Decyzja zostanie podjęta po ocenie stanu technicznego stacji ? poinformowała rosyjska agencja informacyjna TASS.
Według rosyjskiego wicepremiera czas użytkowania stacji minął, a jej stan techniczny pozostawia wiele do życzenia. Rosja dokona inspekcji technicznej stacji ISS, na podstawie której podejmie decyzję, o czym poinformuje pozostałych międzynarodowych partnerów projektu.
Ostatnio raporty o problemach technicznych napływają coraz częściej. Trzeba dokonać inspekcji technicznej stacji, potem podejmiemy decyzję. Partnerzy powinni zostać poinformowani o naszym wycofaniu się od 2025 r. ? powiedział Borisow w wywiadzie prezentowanym w telewizji.
Kwestię dalszego udziału Rosji w projekcie stacji ISS dyskutowano na spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem w poprzedni poniedziałek.
Roskosmos wyjaśnia
Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos poinformowała, iż porozumienie z partnerami przewiduje działanie stacji do 2024 r. i że planuje rozmowy na temat przyszłych form współpracy po tym terminie.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) krąży wokół Ziemi na wysokości około 400 km. Jej pierwsze moduły umieszczono na orbicie w 1998 r., a pierwsza stała załoga mieszka na niej od 2000 r.
W projekcie biorą udział Stany Zjednoczone, Rosja, Kanada, Japonia, a także część krajów należących do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
O zakończeniu użytkowania stacji ISS mówi się już od kilku lat. Agencje kosmiczne: amerykańska NASA, japońska JAXA, kanadyjska CSA i europejska ESA planują budowę nowej stacji kosmicznej Gateway na orbicie wokół Księżyca. Z kolei Rosja i Chiny podpisały niedawno porozumienie o planach budowy swojej własnej stacji na orbicie lub na powierzchni Księżyca, albo w obu tych miejscach.
źródło: PAP

Rosjanie zbadają stan techniczny ISS (fot. NASA via Getty Images)

https://www.tvp.info/53376359/astronomia-kosmos-rosja-moze-wycofac-sie-z-udzialu-w-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej

Rosja może wycofać się z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historyczny dzień na Marsie. Ingenuity wzbije się w powietrze
2021-04-19.ES.MNIE.
W poniedziałek 19 kwietnia odbędzie się pierwszy lot drona Ingenunity na Marsie ? poinformowała NASA.
Start planowany był już od 8 kwietnia, jednak NASA wykryła błąd w oprogramowaniu, który mógł doprowadzić do fiaska historycznego lotu.

By wznieść się nad powierzchnię Marsa, Ingenuity musi osiągnąć bardzo dużą prędkość obrotu wirników. Atmosfera marsjańska jest o wiele rzadsza od ziemskiej, a ciśnienie to zaledwie 1 proc. tego ziemskiego.

Błąd wykryto w trakcie wykonywania testów dotyczących właśnie prędkości obrotów wirników. Sprawę załatwiła aktualizacja oprogramowania Ingenuity. Śmigłowiec przeszedł testy, według Amerykańskiej Agencji Kosmicznej jest gotów do lotu.
NASA podała wstępną datę i godzinę ? poniedziałek 19 kwietnia o 12.15 polskiego czasu. Termin nie jest jednak ostateczny i może ulec zmianie.
Dron Ingenuity został dostarczony na Marsa na pokładzie łazika Perseverance, który wylądował na powierzchni czerwonej planety 18 lutego. Celem drona jest ? poza pierwszym w historii lotem ? dotarcie do niedostępnych dla łazika rejonów kratero Jezero, gdzie trwają poszukiwania śladów życia, które mogło występować na Marsie.
źródło: TT, IAR

Śmigłowiec przeszedł testy (fot. NASA/JPL-Caltech)
https://www.tvp.info/53374899/nasa-historyczny-dzien-na-marsie-ingenuity-wzbije-sie-w-powietrze

Historyczny dzień na Marsie. Ingenuity wzbije się w powietrze.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia dzieje się na naszych oczach. Pierwszy lot marsjańskiego drona [WIDEO]
2021-04-19.FA.MNIE.
Marsjański dron Ingenuity wzbił się w powietrze, odbywając pierwszy w historii sterowany lot w atmosferze innej planety. Wielokrotnie przekładany start małego helikoptera odbył się bez przeszkód ? poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA.
Jak podała NASA, lot trwał ok. 40 sekund, podczas którego maszyna wzniosła się na wysokość 3 metrów i powróciła na powierzchnię planety. Wszystkie komponenty maszyny pozostały sprawne. NASA zaprezentowała dwa zdjęcia drona nad powierzchnią Marsa.
Celem misji Ingenuity ? który dotarł na Czerwoną Planetę 18 lutego wraz z łazikiem Perseverance ? jest przetestowanie możliwości i technologii lotu w rzadkiej atmosferze Marsa. Pełny briefing NASA po locie spodziewany jest o godz. 20 czasu polskiego.
Ważący 1,8 kg dron docelowo ma wykonać na Marsie pięć prób lotów w ciągu 30 marsjańskich dni, czyli 31 dni na Ziemi.
źródło: Agencja Reutera, PAP
https://www.tvp.info/53377460/dron-ingenuity-na-marsie-historyczny-pierwszy-lot-marsjanskiego-drona

Historia dzieje się na naszych oczach. Pierwszy lot marsjańskiego drona [WIDEO].jpg

Historia dzieje się na naszych oczach. Pierwszy lot marsjańskiego drona [WIDEO]2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy lot Ingenuity
2021-04-19. Krzysztof Kanawka
Dziewiętnastego kwietnia helikopter Ingenuity po raz pierwszy wykonał lot w marsjańskiej atmosferze.
Cęścią misji łazika Mars 2020 jest dron Ingenuity. Jego pierwszy lot był planowany na początek kwietnia, jednak doszło do pewnego opóźnienia, w trakcie którego inżynierowie z NASA wykonali serię testów i aktualizacji oprogramowania. Wreszcie, na 19 kwietnia wyznaczono wielki dzień dla Ingenuity. Jak się udał lot?
Próba lotu nastąpiła 19 kwietnia około godziny 09:30 CEST. Na Ziemię dane dotarły o 12:45 CEST. NASA szybko potwierdziła, że dron Ingenuity wykonał prawidłowe uruchomienie śmigieł, wznios, zawiśnięcie, obniżenie wysokości, lądowanie i zatrzymanie śmigieł. Tym samym doszło do pierwszego udanego lotu Ingenuity, w trakcie którego pojazd wzniósł się na wysokość 3 metrów.
Na Ziemię przesłano także jeden obraz. Ten obraz przedstawia powierzchnię Czerwonej Planety, wykonany przez Ingenuity podczas zawisu na wysokości 3 m. Na zdjęciu widać cień drona na powierzchni Marsa.
Łazik Mars 2020 przesłał także krótkie nagranie z lotu Ingenuity w atmosferze Czerwonej Planety. To nagranie potwierdza udany start, lot i lądowanie drona.
Przed Ingenuity jeszcze wiele lotów w marsjańskiej atmosferze. Dron będzie obserwować okolice przejazdów łazika Mars 2020.
Polecamy wątek na Polskim Forum Astronautycznym dotyczący misji Mars 2020.
(NASA)
Zdjęcie z pokładu Ingenuity ? pierwszy lot tego drona w atmosferze Marsa / Credits ? NASA TV

First Flight of the Ingenuity Mars Helicopter: Live from Mission Control
https://www.youtube.com/watch?v=p1KolyCqICI&feature=emb_imp_woyt

https://kosmonauta.net/2021/04/pierwszy-lot-ingenuity/

Pierwszy lot Ingenuity.jpg

Pierwszy lot Ingenuity2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M87: 19 obserwatoriów patrzy w czarną dziurę

W kwietniu 2019 roku naukowcy opublikowali pierwsze zdjęcie czarnej dziury w galaktyce M87, wykonane za pomocą teleskopu Event Horizon Telescope (EHT). Jednak to niezwykłe osiągnięcie było dopiero początkiem odkryć. Teraz naukowcy ujawnili dane z 19 obserwatoriów, umieszczonych na Ziemi i w kosmosie, które pozwalają na dokładny wgląd w tę czarną dziurę.

Kilka z najpotężniejszych teleskopów na świecie jednocześnie obserwowało supermasywną czarną dziurę w galaktyce M87. To pierwsza czarna dziura, która została bezpośrednio sfotografowana przed dwoma laty. Teraz naukowcy ujawnili dane z 19 obserwatoriów ? zarówno na Ziemi, jak również tych w kosmosie, które pozwalają  na głębszy wgląd w czarną dziurę. Nowe obserwacje mogą m.in. pomóc ulepszyć testy ogólnej teorii względności Einsteina.

Więcej: http://astrostrona.pl/astrokino/m87-19-obserwatoriow-patrzy-w-czarna-dziure/

 

M87-jet.jpg

pozdrowienia Łukasz   

BANER-BEZPROFILU.png.b4d0d25772f1ea42928d85737417bc2c.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile kosmicznego pyłu trafia co roku na Ziemię?

2021-04-19.

Każdego roku na Ziemię spada 5200 ton kosmicznego pyłu.

Ten delikatny deszcz kawałków komet i asteroid znacznie przewyższa większe meteoryty, które uderzają w naszą planetę. Tak wynika z badań opublikowanych w czasopiśmie "Earth & Planetary Science Letters". Tylko około 10 ton większych skał kosmicznych ląduje na Ziemi rocznie.

 Pomimo tak dużych ilości, trudno jest wykryć pył kosmiczny lub śledzić jego roczną akumulację w większości miejsc ze względu na opady atmosferyczne, które błyskawicznie zmywają wszelkie pozostałości.

Jednak na Ziemi Adelii na Antarktydzie, w pobliżu francusko-włoskiej stacji badawczej Concordia, opady śniegu są bardzo przewidywalne i jest tam bardzo mało pyłu ziemskiego. W ciągu 20 lat fizyk z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS) Jean Duprat i jego koledzy odbyli sześć ekspedycji w ten rejon w celu zebrania cząsteczek. Warstwy pyłu kosmicznego są na tyle dobrze zachowane w tym regionie, że badacze są w stanie oszacować, ile go spadło rok po roku.

 Naukowcy wykopali duże rowy śnieżne i przenieśli warstwy śniegu w 20-kilogramowych beczkach z powrotem do laboratorium w stacji badawczej, gdzie ostrożnie stopili śnieg i zebrali pozostawione cząstki pyłu. Następnie posortowano cząstki, usuwając zanieczyszczenia, takie jak włókna z rękawic śnieżnych badaczy.

Ekstrapolując z wyników badań na Antarktydzie, naukowcy stwierdzili, że każdego roku na Ziemię spada około 5200 ton tych maleńkich cząsteczek o średnicy od 30 do 200 mikrometrów. Dla porównania, średnica ludzkiego włosa wynosi średnio około 70 mikrometrów. To sprawia, że maleńkie cząsteczki są najobfitszym źródłem pozaziemskiego materiału na Ziemi.

Ponieważ duża część kosmicznych skał, które przedostają się przez ziemską atmosferę, spala się, badacze oszacowali objętość pyłu w przestrzeni kosmicznej, która spowodowałaby taki strumień na powierzchni planety. Oszacowali, że około 15 000 ton pyłu kosmicznego początkowo dostaje się do atmosfery każdego roku, co oznacza, że tylko około jedna trzecia dociera na Ziemię. Około 80 proc. tego pyłu pochodzi prawdopodobnie z komet znanych jako komety rodziny Jowisza. Są to komety o krótkich orbitach, kontrolowanych przez wpływ grawitacji Jowisza. Pozostałe 20 proc. pyłu pochodzi prawdopodobnie z asteroid.

Zrozumienie strumienia materiałów pozaziemskich na Ziemię jest ważne dla wielu dziedzin astrofizyki i geofizyki, ponieważ te skały kosmiczne mogły przynieść wiele pierwiastków na naszą planetę. Niektóre teorie utrzymują, że pierwiastki i molekuły pochodzące z kosmicznych skał mogły być kluczowe dla wczesnego rozwoju życia na Ziemi.

Źródło: INTERIA.

 Ziemia jest wręcz bombardowana przez kosmiczny pył /123RF/PICSEL

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-ile-kosmicznego-pylu-trafia-co-roku-na-ziemie,nId,5166643

Ile kosmicznego pyłu trafia co roku na Ziemię.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roskosmos: zbadamy ścieżki ludzkiej adaptacji do podróży kosmicznych
2021-04-19.
"Zamierzamy jeszcze w tym roku rozpocząć badania nad przystosowaniem organizmu człowieka do dalekich i długotrwałych lotów kosmicznych" - zapowiedział (w rozmowie przytoczonej przez agencję TASS) Aleksandr Błoszenko, dyrektor wykonawczy w państwowym przedsiębiorstwie pełniącym rolę rosyjskiej agencji kosmicznej, Roskosmos. Prace mają dotyczyć zarówno warunkowania medycznego, jak i długofalowych rozwiązań z zakresu bioinżynierii - genetycznej oraz komórkowej.
Jak wyjaśnił Błoszenko w przyszłości dla lotów załogowych w daleki kosmos trzeba będzie stosować technologie mające kierunkowy, ściśle określony wpływ na organizm człowieka i jego poszczególne funkcje, a także na jego genom. "Roskosmos zamierza w 2021 r. rozpocząć prace naukowo-badawcze, podczas których ten problem będzie badany" - powiedział Błoszenko. W pracach ma uczestniczyć m. in. Instytut Problemów Medyczno-Biologicznych Rosyjskiej Akademii Nauk i Ministerstwo Zdrowia.
Według wypowiedzi łączonej przez TASS z przedstawicielem Roskosmosu, badania w tym kierunku prowadzone są już na niektórych wyższych uczelniach. Błoszenko podkreślił, że podczas długotrwałych lotów w daleki kosmos na organizm człowieka działają wysoce szkodliwe i agresywne czynniki, takie jak brak ciążenia i promieniowanie kosmiczne wpływające destrukcyjnie na system nerwowy, a także na strukturę kostną i mięśniową ciała człowieka.
Celem prac ma być przede wszystkim uzyskanie preparatów medycznych, które pomogą zwalczać te negatywne czynniki. Jak wyjaśnił Błoszenko droga do uzyskania takich substancji będzie długa i będzie wymagać długotrwałych badań laboratoryjnych i klinicznych.
Dodatkowo, inżynieria genowa ma - jak stwierdził Błoszenko -  jeszcze lepiej przystosować człowieka, a zwłaszcza jego psychikę, do długotrwałego przebywania w nieprzyjaznym środowisku przestrzeni kosmicznej. Na razie nie wskazuje się jednak, jak dalece idące miałyby być te badania i jakich eksperymentalnych kierunków mogłyby dotyczyć.
We wrześniu 2020 roku naukowcy zasygnalizowali wyniki badań wskazujących na specyficzne skutki długotrwałego pobytu w kosmosie na strukturę mózgu. W wyniku długotrwałego przebywania w stanie mikrograwitacji zmienia się rozkład istoty białej i szarej w mózgu. Naczynia i komory mózgowe również się powiększają i jest w nich więcej płynu mózgowo-rdzeniowego. Naukowcy są przekonani, że w ten sposób układ nerwowy dostosowuje się i zwraca większą uwagę na te obszary mózgu, które są odpowiedzialne za kontrolowanie ruchów i wyczuwanie położenia różnych części ciała względem siebie.
Wcześniej rosyjscy naukowcy wraz z kolegami z Kanady badali wpływ lotów kosmicznych na skład białkowy krwi. We wnioskach podkreślili, że organizm ludzki reaguje na stan nieważkości jak na czynnik patogenny, a układ odpornościowy aktywuje w takich warunkach wszelkiego rodzaju mechanizmy obronne.
Źródło: PAP/TASS
Rosyjski kosmonauta, Siergiej Riazański - podczas spaceru kosmicznego. Fot. Roskosmos [roscosmos.ru]
https://www.space24.pl/roskosmos-zbadamy-sciezki-ludzkiej-adaptacji-do-podrozy-kosmicznych

Roskosmos zbadamy ścieżki ludzkiej adaptacji do podróży kosmicznych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Urania nr 2/2021 o Marsie
2021-04-19.
Ukazała się Urania nr 2/2021. Numer jest poświęcony przede wszystkim planecie Mars i jej badaniom. Najnowszy łazik i dron, rozkładówka z misjami marsjańskimi, a dla prenumeratorów prezent!
Uwaga - w związku z zamknięciem galerii handlowych, detaliczna sprzedaż w kioskach i EMPiK-ach rozpocznie się z opóźnieniem. Obecnie można zamówić numer 2/2021 wysyłkowo w naszym sklepie online oraz został wysłany do prenumeratorów. Można też zakupić wersję elektroniczną.
Takiego tłoku na Marsie dawno nie było. W lutym do planety dotarły aż trzy sondy kosmiczne (dwie orbitalne i łazik) ze Stanów Zjednoczonych, Chin i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na powierzchni wylądował łazik Perseverance, a dodatek NASA chce sobie polatać dronem Ingenuity w marsjańskiej atmosferze.
Urania nr 2/2021 oferuje kilka obszernych artykułów związanych z Czerwoną Planetą. Przede wszystkim polecamy tekst szczegółowo przedstawiający łazika i drona. Następnie skupiamy się na kwestii życia na Marsie, którego poszukiwania są celem misji Perseverance. Czy nowy łazik znajdzie jakieś jego ślady, a może pozostałości po dawnym marsjańskim życiu? Mars kojarzy się m.in. z burzami pyłowymi. Czy potrafimy je przywidywać? Albo szerzej: czy dysponujemy prognozami pogody na planetach?
Prezent dla prenumeratorów - jeśli Twoja prenumerata obejmuje numer 2/2021, otrzymasz dodatkowo archiwalny numer Uranii z artykułem o Marsie!
Kącik o stronach internetowych również poświęcamy tematyce marsjańskiej, a na deser proponujemy zajrzeć na rozkładówkę z plakatem pokazującym wszystkie misje kosmiczne badające Marsa - historyczne, aktualne i planowane. Jest ich całkiem sporo!
Innym ciekawym tematem z okładki są szybkie błyski radiowe - najnowszy gorący temat z badań radioastronomicznych. Czym są? Co je powoduje? Czy są to jakieś oznaki działalności obcych cywilizacji, czy raczej naturalne procesy w kosmosie?
W kolejnym ciekawym artykule skupiamy się na polu magnetycznym Ziemi. Chroni ono nas przed różnym niedobrym wpływem zjawisk kosmicznych.
W numerze nie brak też ciekawostek z bieżącej działalności kosmicznej (m.in. powstaną nowe obserwatoria w Polsce!), stałych działów, takich jak Cyrqlarz o meteorach czy materiały dotyczące obserwacji Słońca oraz oczywiście kalendarza astronomicznego.
Więcej informacji:
?    Urania nr 2/2021 w sklepie online
?    Prenumerata Uranii
?    Urania nr 2/2021 - spis treści
?    Wersja elektroniczna Uranii nr 2/2021
Infografika z wszystkimi misjami marsjańskimi znalazła się na rozkładówce Uranii nr 2/2021. Źródło: Urania.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/urania-nr-2-2021-o-marsie

Urania nr 2.2021 o Marsie.jpg

Urania nr 2.2021 o Marsie2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 kwietnia startuje misja załogowa SpaceX Crew-2!
2021-04-19.
Trwają ostatnie przygotowania do drugiej kontraktowej misji załogowej SpaceX dla NASA. Załoga Crew-2 przygotowuje się do startu w statku Crew Dragon w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie spędzi najbliższe 6 miesięcy. Start misji planowany jest na 22 kwietnia.
Już 22 kwietnia 2021 r. o 12:11 czasu polskiego do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej poleci czworo astronautów w misji Crew-2 ? drugiej kontraktowej misji wykonywanej przez SpaceX dla NASA w ramach Komercyjnego Programu Załogowego. Będzie to już trzeci lot załogowy przeprowadzany przez firmę SpaceX. Pierwsze dwa: misja demonstracyjna Demo-2 i pierwsza misja kontraktowa Crew-1 były wykonane w 2020 r.
Kontrakty na wynoszenie załóg do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dla NASA wygrały w ramach Komercyjnego Programu Załogowe dwie firmy: SpaceX i Boeing. SpaceX już od roku świadczy usługi dla agencji. Boeing przygotowuje się do powtórzenia misji bezzałogowej z końcówki 2019 r., która nie poszła zgodnie z planem.
W misji Crew-2 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej poleci czworo astronautów:
Shane Kimbrough (dowódca statku Crew Dragon). Astronauta NASA wybrany przez agencję w 2004 r. Będzie to dla niego trzecia misja kosmiczna. Ukończył prestiżową akademię wojskową West Point, gdzie tytuł inżyniera zdobył w Inżynierii Lotniczej. Stopień magistra zdobył w Instytucie Technicznym Georgii w Badaniach Operacyjnych. W latach 90. służył w Amerykańskiej Armii, gdzie pełnił rozmaite role jako pilot wojskowy i wykładowca. Od 2000 r. związany z NASA, gdzie pracował jako inżynier symulacji lotu wahadłowców kosmicznych.
Po raz pierwszy na orbitę okołoziemską poleciał w 2008 r. na pokładzie wahadłowca kosmicznego Endeavour w misji STS-126. Znajdował się wtedy przez 16 dni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie brał udział w dwóch spacerach kosmicznych. Swój drugi lot odbył w 2016 r. na pokładzie statku Sojuz. Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej spędził wtedy pół roku jako członek Ekspedycji 49/50 i wykonał cztery spacery kosmiczne. Był w tym czasie także dowódcą całego kompleksu.
Megan McArthur (pilot statku Crew Dragon). Astronautka NASA wybrana do tego grona w 2000 r. Była w przestrzeni kosmicznej już raz, ale to będzie jej pierwszy długotrwały pobyt na orbcie. McArthur jest doktorem oceanografii, tytuł ten uzyskała na Uniwersytecie Kalifornijskim. Na tej samej uczelni wcześniej została inżynierką lotniczą. W ramach doktoratu prowadziła prace badawcze z oceanografii w Scripps Institiution of Oceanography.
W NASA pracuje od wyboru na specjalistkę misji w 2000 r. W swój pierwszy i jak dotąd jedyny lot kosmiczny wybrała się w promie kosmicznym Atlantis w ramach misji STS-125 ? ostatniej misji naprawczej Kosmicznego Teleskopu Hubble'a, odpowiadała w tym locie m.in. za operacje ramienia robotycznego.
Akihido Hoshide (specjalista misji). Astronauta JAXA wybrany w 1999 r. Odbył już wcześniej dwie podróże kosmiczne. Zdobył tytuł inżyniera z Mechaniki na Uniwersytecie Keio, a później tytuł magistra Inżynierii Lotniczej na Uniwersytecie w Houston. W latach 90. brał udział w rozwoju użytkowanej do dzisiaj w Japonii rakiety nośnej H-II, a następnie objął posadę w biurze astronautów.
Po raz pierwszy poleciał na orbitę w 2008 r. w misji wahadłowcowej STS-124, gdzie brał udział w montażu japońskiego modułu eksperymentalnego Kibo. W 2012 r. wziął udział w swojej pierwszej długoterminowej misji na ISS, leciał i wracał ze stacji w statku Sojuz TMA-05M.
Thomas Pesquet (specjalista misji). Brał wcześniej udział w jednej misji kosmicznej. Pesquet ukończył uczelnię École Nationale Supérieure de l?Aéronautique et de l?Espace, gdzie zdobył tytuł magistra z projektu i kontroli statków kosmicznych. Między 2002 r. a 2004 r. był inżynierem badawczym we Francuskiej Agencji Kosmicznej CNES, a w 2004 r. jako prywatny pilot został wybrany do programu Airbusa. Od 2006 r. latał komercyjnie dla Air France samolotami Airbus A320.
Thomas został astronautą w 2009 r., a na swoją pierwszą misję poleciał w 2016 r. w statku Sojuz MS-03. Był członkiem 6-miesięcznej Ekspedycji 50/51.
W locie na stację zostanie wykorzystana rakieta Falcon 9. Jej dolny stopień brał już udział w misji załogowej Crew-1. Statek Crew Dragon którym będą podróżowali astronauci to Endeavour, czyli ten sam egzemplarz, który był wykorzystany w pierwszej misji SpaceX z załogą Demo-2.
Przygotowania do misji Crew-2
15 kwietnia oficjalnie zatwierdzono gotowość do lotu systemu Falcon 9 - Crew Dragon. Przedstawiciele SpaceX, NASA, ESA i JAXA przeprowadzili przegląd gotowości Flight Readiness Review, w którym przedyskutowano czy wszystkie zespoły i systemy są gotowe do czwartkowego lotu.
Jedynym problemem, który zostanie jeszcze przeanalizowany będzie konfiguracja tankowania dolnego stopnia rakiety Falcon 9 ciekłym tlenem. W ośrodku testowym firmy SpaceX McGregor w Teksasie zauważono, że obecnie stosowana konfiguracja około 7-9 cm większym napełnieniem zbiornika, niż oczekiwano. Nie przewiduje się, by ten problem stanowił ryzyko dla bezpieczeństwa lotu ? rakieta Falcon 9 w tej samej konfiguracji tankowania leciała już w misji Crew-1.
Podczas konferencji prasowej po przeglądzie poinformowano też o ulepszeniach wprowadzonych do statku Endeavour. Poprawiono przepływ paliwa w silnikach awaryjnych SuperDraco, zamontowano ulepszony projekt osłony termicznej, która uległa większemu zużyciu podczas misji Demo-2, usprawniono baterie i silniczki manewrowe Draco.
Zespół SpaceX wraz z NASA sprawdzał też, czy statek, który był już wykorzystany w misji kosmicznej, spełnia nadal wszystkie wymogi wytrzymałości materiałów i bezpieczeństwa.
16 kwietnia na Florydę przyleciała załoga misji Crew-2. Astronautów przywitała na płycie lotniska delegacja złożona z przedstawicieli agencji NASA, ESA i JAXA w tym Steve Jurczyk pełniący obowiązki Administratora NASA i Frank de Winne, manager programu ISS z ramienia Europejskiej Agencji Kosmicznej.
17 kwietnia wczesnego ranka rakieta Falcon 9, którą mają lecieć astronauci przeszła test statycznego odpalenia silników w dolnym stopniu. 9 silników Merlin działało na stanowisku startowym LC-39A przez 7 sekund. Odpalenie potwierdziło gotowość rakiety do misji.
18 kwietnia astronauci przeszli przez próbę generalną przygotowań do startu. Wraz z zespołem przygotowującym misję sprawdzili wszystkie procedury w ten sposób, w jaki będą przebiegać podczas czwartkowego rzeczywistego lotu. Załoga najpierw ubrała skafandry, w których będą lecieć w przestrzeń kosmiczną, następnie udała się do czekających na nią samochodów transportowych Tesla Model X. Astronauci zostali przewiezieni do stanowiska startowego 39A, gdzie weszli do statku Crew Dragon, ustawionego na szczycie rakiety Falcon 9. Zgodnie z planem właz do kapsuły został zamknięty, a załoga przeszła testy komunikacji z obsługą naziemną.
 
Podsumowanie
Druga kontraktowa załogowa misja SpaceX dla NASA to ich pierwszy lot z astronautami w 2021 r. W planach jest też w tym roku jesienią start misji Crew-3 oraz pierwszy komercyjny lot turystyczny na niską orbitę Inspiration4.
 
Więcej informacji:
?    Oficjalny blog Komercyjnego Programu Załogowego
Na podstawie: NASA/SpaceX
Opracował: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Oficjalny portret załogi misji Crew-2. Źródło: NASA/SpaceX.
Statek Crew Dragon Endeavour na rakiecie Falcon 9 podczas transportu z hangaru integracji na stanowisko startowe LC-39A 16 kwietnia 2021 r. Źródło: SpaceX.

Portret załogi Crew-2 podczas sesji treningowej w ośrodku SpaceX w Hawthorne w stanie Kalifornia. Źródło: SpaceX.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/22-kwietnia-startuje-misja-zalogowa-spacex-crew-2

22 kwietnia startuje misja załogowa SpaceX Crew-2.jpg

22 kwietnia startuje misja załogowa SpaceX Crew-2.2.jpg

22 kwietnia startuje misja załogowa SpaceX Crew-2.3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogłoszono finalistów II edycji ?Cosmic Challenge?!
2021-04-19.
Konkurs Cosmic Challenge2020 czyli innowacyjny program edukacyjny skierowany do dzieci i młodzieży zainteresowanych tematyką kosmosu jest już na półmetku. Pierwszy etap II edycji ?Cosmic Challenge? został rozstrzygnięty. 20 autorów najlepszych prac przeszło do finału konkursu, który odbędzie się w Lublinie w dniu 17 maja 2021 r.
Konkurs Cosmic Challenge 2020 skierowany jest do uczniów szkół podstawowych z terenu Rzeczpospolitej Polskiej. Konkurs składa się z dwóch etapów. Przy czym prace w ramach I etapu konkursu można było przesyłać w okresie 24 luty ?15 marca 2020 r. Więc spora część uczestników konkursu dziś jest w I klasie liceum ogólnokształcącego.
15 kwietnia br. na stronie Organizatora pojawiły się wyniki pierwszego etapu II edycji ?Cosmic Challenge?. Jury w składzie: dr Anna Łosiak z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk (opiekun merytoryczny II edycji programu), Justyna Pelc z Polskiego Towarzystwa Astrobiologicznego/Innspace oraz MARS Society Polska (reprezentowane przez Roberta Lubańskiego, Macieja Furmaniaka, Szymona Matkowskiego, Krzysztofa Gaidzika, Krzysztofa Lewandowskiego oraz Andrzeja Kotarskiego) było pod wielkim wrażeniem jakości nadesłanych prac oraz ciekawych pomysłów w nich zawartych. Wybór finalistów nie był łatwy.
Jury konkursu wybrało 20 autorów najlepszych prac, którzy wezmą udział w Finale ?Cosmic Challenge?. Wydarzeniu odbędzie się na Uniwersytecie Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie w dniu 17 maja 2021 r. (o szczegółach poinformujemy w osobnym artykule). Uczestnicy konkursu reprezentują szkoły z niemal całej Polski, ale największą "reprezentację" ma stolica. Az pięć osób uczy się w warszawskich liceach. Drugie miejsce (2 finalistów) przypada Wrocławowi. pozostałe miejscowości reprezentowane są przez jednego finalistę.
Nagrodą dla 3 zwycięzców II edycji programu jest wyjazd do ośrodka Europejskiej Agencji Kosmicznej ? European Space Security and Education Centre.
Organizatorzy konkursu przedstawili listę finalistów (poniżej) oraz pogratulowali wszystkim uczestnikom konkursu słowami:
?Gratulujemy zwycięzcom ale i wszystkim innym uczestnikom programu. W branży kosmicznej pierwsze starty kończą się zazwyczaj niepowodzeniami, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy podejmować kolejnych prób ? gdyby nie nasza wytrwałość nigdy nie stanęlibyśmy na Księżycu. Przed nami kolejne edycje ?Cosmic Challenge?, mamy nadzieję, że wszyscy weźmiecie udział także w kolejnych ?startach?. Trzymamy za Was kciuki i jeszcze raz dziękujemy za wzięcie udziału w programie. Jesteście Super!?
Lista finalistów II edycji konkursu Cosmic Challenge.
?    Malwina Bielecka ? Liceum im. Jana Pawła II Sióstr Prezentek w Rzeszowie
?    Gaspar Błaszczyk ? Cogito Zgorzelec
?    Gabriela Brzezińska ? XIV LO im. Stanisława Staszica w Warszawie
?    Kinga Kaczmarzyk  ? Niepubliczne liceum fundacji królowej Św. Jadwigi we Wrocławiu
?    Anna Konieczna ? II Liceum Ogólnokształcące im. KEN w Puławach
?    Mikołaj Maziarek ? SP 151 Kraków
?    Maja Minkiewicz ? VII LO im. Juliusza Słowackiego w Warszawie
?    Błażej Politowicz ? Zespół Szkół Nr.2 Imienia Władysława Orkana w Szczecinie
?    Natalia Pytlak ? LO Nr II im. Joachima Chreptowicza w Ostrowcu Świętokrzyskim
?    Krzysztof Rak ? XVIII LO. im. Jana Zamoyskiego, Warszawa
?    Piotr Remiszewski ? I Liceum im. Bolesława Prusa w Siedlcach
?    Natalia Rogucka ? II LO im. księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej w Białymstoku
?    Paweł Rok ? 1 SLO z oddziałami z Maturą Międzynarodową ?Raszyńska? w Warszawie
?    Maciej Serżysko ? I Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Chrobrego w Gnieźnie  
?    Natalia Skałecka ? LO nr XIII we Wrocławiu
?    Klara Świątek ? 1 LO im. Króla Kazimierza Wielkiego w Bochni
?    Marcus Tapia ? LXXXIV LO im. Bohaterów Narwiku w Warszawie
?    Klaudyna Walczak ? Publiczne Liceum Ogólnokształcące Politechniki Łódzkiej
?    Aleksandra Walczybok ? I Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki w Wieluniu
?    Geralt Wawrzynkiewicz-Raźny ? I Liceum Ogólnokształcące im. Kazimierza Jagiellończyka w Sieradzu
 
Patronat honorowy nad projektem Cosmic Challenge 2020 sprawują m.in. Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Polska Agencja Kosmiczna. Projekt realizowany jest w partnerstwie z Wielkim Teleskopem Kanaryjskim (Gran Telescopio CANARIAS).
Źródło: SpaceShip
Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ogloszono-finalistow-ii-edycji-cosmic-challenge

Ogłoszono finalistów II edycji Cosmic Challenge.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny przełom! Helikopter Ingenuity wykonał pierwszy w historii lot nad powierzchnią Marsa
2021-04-19. Radek Kosarzycki
Cały zespół misji helikoptera Ingenuity czekał na ten moment od lat! Ryzyko było duże, jednak dzisiaj już wiadomo, że się opłacało. Dzisiaj po raz pierwszy w historii, stworzony na Ziemi aparat latający wzbił się w powietrze na innej planecie niż Ziemia. Mało tego, po locie bezpiecznie wylądował i nadaje się do kolejnego lotu. Bracia Wright byliby dumni.
Ale do rzeczy
18 lutego 2021 r. w kraterze Jezero na powierzchni Marsa wylądował łazik Perseverance. To drugi ?duży? łazik marsjański, swego rodzaju następca łazika Curiosity. Choć tak naprawdę ciężko mówić o następcy, skoro Curiosity nadal ma się doskonale i jeździ po Marsie.
W wycieczkę na Czerwoną Planetę wraz z Percym wybrał się także niewielki demonstrator technologii ? helikopter lub jak kto woli dron o nazwie Ingenuity. Jego głównym zadaniem było dowiedzenie, że w ogóle możliwe jest wykonywanie lotów silnikowych w dramatycznie innych warunkach atmosferycznych niż na Ziemi.
Testy na Ziemi wskazywały, że to da się zrobić, jednak do dzisiaj loty tego typu odbywały się jedynie w symulacjach komputerowych.
Ingenuity przeszedł właśnie do historii
Od samego początku czlonkowie misji helikoptera mówili, że jest to misja wysokiego ryzyka, jednocześnie zaznaczając, że porażka helikoptera w żaden sposób negatywnie nie wpłynie na misję łazika Perseverance. Można zatem założyć, że porażka była bardzo poważnie brana pod

uwagę.
Jakby tego było mało, w ubiegłym tygodniu, podczas stacjonarnych testów wirnika pojawił się błąd, który sprawił, że naukowcy odłożyli lot na późniejszy termin.
To istotna informacja, bowiem od momentu odłączenia się od łazika Persevernace, helikopter ma zaledwie miesiąc na wykonanie całej swojej misji, a więc każde opóźnienie poważnie wpływa na szansę zrealizowania całej misji.
W trakcie weekendu inżynierowie przygotowali zupełnie nową wersję oprogramowania dla helikoptera i przesłali ją na pokład łazika Perseverance. Później jednak stwierdzono, że być może nie trzeba będzie ?od nowa stawiać systemu na pokładzie helikoptera? a wystarczy dopisać kilka linijek kodu do już obecnie działającego oprogramowania. Tak też zrobiono. Test wirników przeprowadzony po wprowadzeniu modyfikacji wykazał, że błąd zniknął i helikopter teoretycznie jest gotowy do lotu.
Stąd i w niedzielę pojawiła się informacja o tym, że lot planowany jest na poniedziałek, 19 kwietnia. Badacze postanowili spróbować lotu. Jeżeli podczas startu wystąpiłby jakikolwiek błąd, naukowcy chcieli zainstalować na helikopterze zupełnie nowe oprogramowanie, które już znajduje się na pokładzie łazika.
Okazało się, że to niepotrzebne
19 kwietnia, ok. godziny 9:30 polskiego czasu helikopter Ingenuity wzbił się w powietrze, w niezwykle rzadką marsjańską atmosferę, na wysokość około 3 metrów, następnie wykonał obrót wokół własnej osi o 69 stopni, a dwadzieścia sekund później bezpiecznie wylądował na powierzchni.
Dane dotarły na Ziemię o godzinie 12:34. Tak duże opóźnienie spowodowane było faktem, że dron jako taki nie posiada własnego łącza z Ziemią. Po wylądowaniu przekazał dane z lotu oraz zdjęcia do stacji bazowej, która następnie przekazała dane na pokład łazika Perseverance stojącego kilkadziesiąt metrów dalej. Łazik poczekał, aż nad nim znajdzie się satelita Mars Reconnaissance Orbiter i dopiero wtedy przesłał dane do niego, a on z kolei przesłał je na Ziemię, gdzie odebrała je czasza radioteleskopu sieci Deep Space Network zlokalizowana w Madrycie.
Kilkanaście minut przed godziną 13:00 dane dotarły do centrum kontroli misji w Laboratorium Napędu Odrzutowego. Ku euforii całej załogi dane telemetryczne wykazały, że helikopter uruchomił silniki, wzbił się w powietrze, zawisł, obrócił się, utrzymał wysokość, opadł, wylądował i zatrzymał silniki. Pierwszy lot nad powierzchnią innej planety stał się rzeczywistością.
Chwilę później na Ziemię dotarło pierwsze zdjęcie wykonane kamerą zainstalowaną na podwoziu helikoptera. Na zdjęciu widać cień helikoptera oraz ślady łazika.
Kilka minut później na ekranach w centrum kontroli lotów pojawiło się nagranie zarejestrowane przez kamerę Mastcam-Z zainstalowaną na pokładzie łazika Perseverance, który obserwował całe wydarzenie z bezpiecznej odległości. Oto i ono.
Co to oznacza dla przyszłości eksploracji przestrzeni kosmicznej?
Wszystkie dane zebrane podczas tego i kolejnych planowanych lotów helikoptera Ingenuity posłużą inżynierom projektującym przyszłe helikoptery marsjańskie. Całkiem zatem możliwe, że w kolejnych misjach pojawią się kolejne tego typu aparaty, które będą wyposażone w więcej kamer i więcej instrumentów. Inżynierowie zaznaczają jednak, że skalowanie helikopterów na Marsie ma swoje ograniczenia i ludzie nie będą takimi konstrukcjami latali nad powierzchnią Marsa. Obecne dane wskazują, że największe konstrukcje będą w stanie unieść maksymalnie ok. 10-15 kg.
Pamiętajmy jednak, że Mars to nie wszystko. Jakby nie patrzeć na odległym, ale jednak, horyzoncie czai się misja quadcoptera Dragonfly, który będzie latał w znacznie gęstszej atmosferze Tytana, największego księżyca Saturna. To dopiero będzie jazda, yyy?. tzn. lot.
Tutaj możecie zobaczyć, jak wyglądała sytuacja w centrum kontroli misji w momencie, gdy na Ziemię docierały informacje o locie.
I wieczorna konferencja:
First Video of NASA?s Ingenuity Mars Helicopter in Flight, Includes Takeoff and Landing (High-Res)
https://www.youtube.com/watch?v=wMnOo2zcjXA&feature=emb_imp_woyt

First Flight of the Ingenuity Mars Helicopter: Live from Mission Control
https://www.youtube.com/watch?v=p1KolyCqICI&feature=emb_imp_woyt

After NASA's Historic First Flight: Ingenuity Mars Helicopter Update
https://www.youtube.com/watch?v=JM_2hmdRnfQ&feature=emb_imp_woyt

https://www.pulskosmosu.pl/2021/04/19/ingenuity-pierwszy-lot-nad-marsem/

Kolejny przełom Helikopter Ingenuity wykonał pierwszy w historii lot nad powierzchnią Marsa.jpg

Kolejny przełom Helikopter Ingenuity wykonał pierwszy w historii lot nad powierzchnią Marsa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POLSA i Instytut Polska Przyszłości wspólnie realizują wizje Lema

2021-04-20. Redakcja

Współpraca przy organizacji oraz promocji wydarzeń związanych z obchodami Roku Stanisława Lema to główne założenia podpisanego 7 kwietnia 2021 r. porozumienia pomiędzy Polską Agencją Kosmiczną a Instytutem Polska Przyszłości im. Stanisława Lema. 

Powieści Stanisława Lema w czasach szarej rzeczywistości socjalistycznej otwierały okno wyobraźni. Wizje przyszłości, rysowane w powieściach Lema, wydawały się odległe i  nieosiągalne, jednak rozbudzały marzenia. Podsycały je także, począwszy od lat 50-tych, informacje o kolejnych osiągnięciach w amerykańsko-radzieckim wyścigu kosmicznym oraz obserwowane przez cały świat pierwsze kroki człowieka w kosmosie. Obecność człowieka na Księżycu uosabiała szczyt możliwości ludzkiej myśli technicznej.  

Dzisiaj kosmiczne marzenia przerodziły się w rzeczywiste próby eksploracji kosmosu w  znacznie szerszej skali. Co prawda, nie latamy jeszcze na Marsa a na inne planety wysyłamy tylko automaty, ale zastosowania kosmicznych technologii w naszym codziennym życiu przerosły już obrazy kreślone przez wielkiego wizjonera ? powiedział prezes POLSA, prof. Grzegorz Wrochna.

Jego zdaniem, dla niejednego młodego naukowca, inżyniera, pracującego w firmie z sektora kosmicznego, początki kariery czy marzenia o kosmosie były związane z lekturą wizjonerskich powieści Stanisława Lema. Książki nadal stanowią inspirację dla kolejnych pokoleń miłośników nowych technologii, futurologii i kosmosu a nierzadko stanowią początek wielkiej kosmicznej przygody. 

Rok Lema pod hasłem ?Lem 2021. Widziałem przyszłość? to święto kultury, technologii i nauki. Wyjątkowa twórczość Stanisława Lema stanowi most między tymi pozornie odległymi dziedzinami. Dla Instytutu Lema szczególnie ważny jest aspekt technologiczny, a taki partner jak Polska Agencja Kosmiczna jest w tym kontekście kluczowy. Przed nami wiele wspólnych projektów. Już we wrześniu br., podczas urodzin Lema organizowanych przez nas wspólnie z  Krakowskim Biurem Festiwalowym opowiemy o wyzwaniach technologicznych związanych z  kosmosem w kontekście twórczości pisarza ? powiedział dr Maciej Kawecki, Prezes Zarządu Instytutu Lema.

Dzięki ciekawości wywołanej lekturami z dzieciństwa rozwijamy wiedzę i kompetencje, dowiadujemy się więcej o środowisku. Coraz ważniejszym źródłem informacji stają się technologie satelitarne. Dostarczanie na bieżąco terabajty danych pozyskiwane dzięki wykorzystaniu satelitów obserwacyjnych, nawigacyjnych czy łącznościowych, przekazują aktualne informacje o Ziemi. 

Firmy technologiczne, start-upy chętnie wykorzystują w swojej pracy kosmiczne technologie i  dane dostarczane m.in. dzięki programowi Galileo czy Copernicus. Telekomunikacja satelitarna towarzyszy nam w nieodłącznych smartphonach, aplikacjach pogodowych, nawigacyjnych, bankowych i wszystkich innych, które wymagają pracy online.

Rozwiązania oparte o dane satelitarne wspierają także działania administracji publicznej m.in.: w zobrazowaniach terenu, tworzeniu systemów bezpieczeństwa, szybkim reagowaniu. Dzięki dostępowi do danych satelitarnych sprawdzany jest stan zalesienia, poziom wód, jakość upraw, zurbanizowanie czy zanieczyszczenia środowiska. Technologie kosmiczne i satelitarne wspierają działania związane z analizą sytuacji kryzysowych, kataklizmów czy klęsk żywiołowych.

Zawsze aktualne pozostaje jednak ciągle powracające w powieściach Lema pytanie o relacje między człowiekiem a technologią. Zadaniem Polskiej Agencji Kosmicznej jest wdrażanie technologii kosmicznych tak, aby najlepiej służyły człowiekowi. Motywem zaś działania IPP jest spojrzenie na te technologie z perspektywy człowieka, nie tylko w kontekście liczb wyrażających zysk finansowy czy wzrost gospodarczy. Rok Lema sprzyja refleksji łączącej oba te nurty ? podsumował prezes Grzegorz Wrochna.

Porozumienie podpisane pomiędzy IPP i POLSA określa zasady współpracy przy organizacji oraz promocji wydarzeń związanych z obchodami Roku Stanisława Lema, m.in. planowanych działań podczas EXPO, wrześniowych obchodach urodzin Lema w Krakowie, a także projektach edukacyjnych. Dotyczy także działań informacyjnych związanych z podejmowanymi inicjatywami, wymiany materiałów promocyjnych i identyfikacyjnych oraz wsparcia merytorycznego planowanych przedsięwzięć. 

POLSA i Fundacja zapewnią, na potrzeby planowanych wydarzeń, wsparcie ekspertów specjalizujących się m.in. w nowych technologiach, bezpieczeństwie cyfrowym oraz przemyśle kosmicznym a także badaniach i użytkowaniu przestrzeni kosmicznej, rozwoju techniki i inżynierii satelitarnej. Wspólne inicjatywy mają przyczynić się do rozpowszechniania wiedzy na temat kosmosu wśród społeczeństwa.  

Rok 2021, na mocy uchwały z dnia 27 listopada 2020 r. podjętej przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, ustanowiony został Rokiem Stanisława Lema dla uczczenia 100 rocznicy jego urodzin.

(POLSA)

https://kosmonauta.net/2021/04/polsa-i-instytut-polska-przyszlosci-wspolnie-realizuja-wizje-lema/

 

POLSA i Instytut Polska Przyszłości wspólnie realizują wizje Lema.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy lot drona Ingenuity. NASA pokazała nagranie historycznego momentu
2021-04-20.
Dron Ingenuity po raz pierwszy wzbił się w atmosferę Marsa. To pierwszy sterowany lot z napędem w atmosferze innej planety niż Ziemia. NASA pokazała na nagraniu całe to poniedziałkowe zdarzenie.
Kilka godzin po tym, jak śmigłowiec wzbił się w powietrze, amerykańska agencja kosmiczna potwierdziła, że misja przebiegła pomyślnie. Lot trwał około 40 sekund, podczas którego maszyna wzniosła się na wysokość trzech metrów i powróciła na powierzchnię planety. Wszystkie komponenty maszyny pozostały sprawne.
Jak podkreśliła NASA, "jej pionierskie aspiracje są podobne do tych, jakie reprezentował Flyer braci Wright (pierwszy samolot silnikowy na świecie - red.)".
Planowane są jeszcze cztery loty drona w ciągu 30 marsjańskich dni, czyli 31 dni na Ziemi.
Historyczna chwila na nagraniu
NASA pokazała pierwsze nagranie z poniedziałkowego lotu drona Ingenuity. Kamera łazika Perseverance, w którego wnętrzu maszyna wcześniej przebywała, zarejestrowała całą operację. Widać start śmigłowca, moment w którym unosił się w powietrzu oraz lądowanie.
Trudne i ściśle określone warunki
Dron Ingenuity jest pozbawiony instrumentów badawczych. Jego pojawienie się na powierzchni Marsa miało dowieść przede wszystkim, czy taki typ technologii i badań z powietrza jest możliwy w trudnych warunkach marsjańskiej atmosfery.
Gęstość atmosfery Czerwonej Planety wynosi mniej niż procent gęstości atmosfery Ziemi, co wymaga znacznie większej prędkości obrotu śmigieł - około 2500 obrotów na minutę. Maszyna może lecieć tylko w ściśle określonych warunkach. Ingenuity nie może latać w nocy, bo w nawigowaniu polega na obserwacji gruntu przez kamery.
Misja drona jest utrudniona także ze względu na konieczność koordynacji tego eksperymentu z badaniami prowadzonymi przez łazik Perseverance. Na przykład Perseverance uważnie obserwuje drona swoimi kamerami, a więc zespół odpowiedzialny za lot drona musi zgrać swój harmonogram z zespołami odpowiedzialnymi za inne elementy misji Perseverance.
W trakcie swoich lotów dron zużywa dużo energii. Bateria, która zasila dwa główne silniki oraz napęd dla sześciu śmigieł Ingenuity, musi radzić sobie ze skokami mocy, gdy dron będzie zmagał z wiatrem i jego podmuchami. Po zimnej marsjańskiej nocy w baterii nie pozostaje wiele energii i dopiero gdy w dzień się ociepli, bateria jest doładowywana przez panele słoneczne. Z tego wynika, że Ingenuity nie może też lecieć wcześnie rano. Lot pod koniec dnia także jest ryzykowny, bo może wyczerpać baterie bez szans na doładowanie ich przed nocą. Jako najlepszy czas NASA wskazuje więc środek dnia i wczesne popołudnie.
Kolejnym wyzwaniem jest wiejący na Marsie wiatr. Lot Ingenuity testowano w wiatrach symulowanych na podstawie modeli komputerowych, w tym na przykład na "ścianie wiatru" skonstruowanej w laboratorium. Jednak nie udało się przetestować wszystkich możliwych warunków, które mogą wystąpić na Marsie.
Źródło: tvnmeteo.pl
Autor: ps//rzw
Pierwszy lot drona Ingenuity
Misje na Marsa (Maciej Zieliński/PAP/AFP)

https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/nauka,2191/pierwszy-lot-drona-ingenuity-nasa-pokazala-nagranie-historycznego-momentu,337835,1,0.html?p=meteo

Pierwszy lot drona Ingenuity. NASA pokazała nagranie historycznego momentu.jpg

Pierwszy lot drona Ingenuity. NASA pokazała nagranie historycznego momentu2.jpg

Pierwszy lot drona Ingenuity. NASA pokazała nagranie historycznego momentu3.jpg

Pierwszy lot drona Ingenuity. NASA pokazała nagranie historycznego momentu4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukiwania Planety X wciąż trwają

2021-04-20.

Według astronomów poszukujących Planety X - dużego, hipotetycznego obiektu na rubieżach Układu Słonecznego - nowe informacje mogą oznaczać, że jej orbita jest znacznie bardziej eliptyczna niż przewidywano do tej pory.

O hipotetycznej Planecie X zrobiło się głośno w 2016 r., kiedy to astronomowie Konstantin Batygin i Michael Brown z Caltech opublikowali pracę o tym obiekcie w "The Astronomical Journal". Przedstawili w niej swoje argumenty przemawiające za istnieniem nieodkrytej jeszcze planety na krańcach Układu Słonecznego. Dowody na to znajdują się w innych obiektach znajdujących się daleko poza orbitą Neptuna.

Obiekty te nazywane są ekstremalnymi obiektami trans-neptunowymi (ETNO). Mają one ogromne eliptyczne orbity, nigdy nie zbliżają się do Słońca bardziej niż orbita Neptuna - na poziomie 30 au, ale wychylają się dalej niż na odległość 150 au. Batygin i Brown odkryli, że orbity te mają taki sam kąt w peryhelium, czyli w punkcie orbity, który jest najbliżej Słońca. Astronomowie przeprowadzili serię symulacji i stwierdzili, że grawitacyjne oddziaływanie dużej planety może skupiać orbity w ten sposób. Nowa praca Batygina i Browna rzuca świeże światło na poszukiwania Planety X.

Początkowe wykrycie potencjalnej Planety X jeszcze w 2016 r. zostało dokonane na podstawie zaledwie sześciu ETNO - obiekty te są przecież bardzo małe i bardzo trudne do wykrycia. Z czasem odkryto więcej ETNO - dziś wiemy o co najmniej 19 obiektach - co oznacza, że mamy teraz więcej danych do przeanalizowania, aby obliczyć charakterystykę potencjalnej planety.

 W 2019 r. astronomowie zrewidowali dostępne informacje i doszli do wniosku, że kilka rzeczy było błędnych. Masa planety była tylko pięć, a nie dziesięć razy większa od masy Ziemi, a jej ekscentryczność (jak bardzo jest eliptyczna) była znacznie mniejsza. Teraz zaktualizowano obliczenia.

"Jednakże pytanie, które zadaliśmy sobie podczas pandemii COVID-19 jest inne: czy w naszych symulacjach brakuje istotnych elementów fizyki? Poprzez nasze ciągłe i nieustanne badanie modelu odkryliśmy, że odpowiedź na to pytanie brzmi: tak" - czytamy w poście na blogu Find Planet Nine.

Ich symulacje zakładały, że każdy obiekt, który porusza się poza obszar 10 000 jednostek astronomicznych od Słońca jest tracony w przestrzeni. To, czego naukowcy nie wzięli pod uwagę to fakt, że Słońce nie narodziło się w izolacji, ale prawdopodobnie w dużym, silnie zaludnionym obłoku formującym gwiazdy.
W takich warunkach, dziecko Układu Słonecznego prawie na pewno uformowałoby wewnętrzną część Obłoku Oorta, skorupy lodowych ciał otaczających Układ Słoneczny w odległości od 2000 do 100 000 au od Słońca. Powstanie olbrzymich planet, takich jak Saturn czy Jowisz, spowodowało wyrzucenie odłamków w przestrzeń międzygwiezdną, ale perturbacje grawitacyjne mijanych gwiazd zepchnęły je z powrotem w obszar oddziaływania grawitacyjnego Słońca, tak że w końcu utworzyły wewnętrzny Obłok Oorta.

Batygin i Brown przeprowadzili całą masę nowych symulacji, biorąc pod uwagę nowe dane i odkryli, że obiekty w wewnętrznym regionie Obłoku Oorta rzeczywiście mogą się trochę poruszać.

"Planeta X zmienia jednak ten obraz na poziomie jakościowym. Ze względu na długotrwałe przyciąganie grawitacyjne orbity Planety X, wewnętrzne obiekty Obłoku Oorta ewoluują w skali miliardów lat, powoli zostając ponownie wstrzyknięte do zewnętrznego Układu Słonecznego. Więc co się z nimi dzieje? Przeprowadziliśmy symulację tego procesu, uwzględniając perturbacje pochodzące od kanonicznych gazowych olbrzymów, Planety X, mijanych gwiazd, jak również pływu galaktycznego, i odkryliśmy, że te ponownie wstrzyknięte obiekty wewnętrznego Obłoku Oorta mogą z łatwością mieszać się z odległymi obiektami Pasa Kuipera, a nawet skupiać się na orbitach" - czytamy na blogu Find Planet Nine.

 
Oznacza to, że niektóre z ekstremalnych ETNO, które znaleźliśmy, mogły w rzeczywistości pochodzić z Obłoku Oorta. Jednak symulacje zespołu pokazały również, że grupowanie obiektów z Obłoku Oorta byłoby słabsze niż w przypadku obiektów, które pochodzą z Pasa Kuipera. Sugeruje to, że bardziej ekscentryczna orbita potencjalnej Planety X lepiej wyjaśniałaby dane niż orbita, którą badacze zaproponowali w 2019 roku.

Nie dowiemy się dokładnie, jak ekscentryczna może być ta orbita, dopóki nie będzie można przeprowadzić więcej badań zgrupowanych obiektów, aby określić, które z nich pochodzą z wewnętrznego Obłoku Oorta. Istnieje jednak granica tego, jak ekscentryczna może stać się orbita, zanim nie będzie już zgodna z naszymi obserwacjami zewnętrznego Układu Słonecznego. Ponieważ hipotetyczna planeta znajduje się tak daleko i jest tak niewyraźna, nasze szanse na jej dostrzeżenie są naprawdę niewielkie, więc te informacje mogą być wykorzystane do udoskonalenia modeli i powstrzymania nas przed szukaniem jej w miejscach, w których mogłaby się nie znajdować - miejmy nadzieję, że doprowadzi to do wykrycia tej nieuchwytnej bestii.

Czy w Układzie Słonecznym istnieje jeszcze jedna planeta? /materiały prasowe

 Potencjalny wygląd Planety X i jej porównanie do Ziemi /materiały prasowe

Źródło: INTERIA.
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-poszukiwania-planety-x-wciaz-trwaja,nId,5173211

Poszukiwania Planety X wciąż trwają.jpg

Poszukiwania Planety X wciąż trwają2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszłość ISS jest bardzo niepewna. Amerykanie chcą ją rozwijać, Rosjanie chcą się z niej zwijać
2021-04-20.
Radek Kosarzycki
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ma przed sobą najlepsze lata czy też schyłek? Na to pytanie nie tak łatwo odpowiedzieć. Rosja zdaje się mieć w tej kwestii diametralnie różne zdanie od Stanów Zjednoczonych.
Gdyby tak przyjrzeć się informacjom o przyszłości stacji kosmicznej z ostatnich kilku miesięcy, to w zależności, w którą stronę spojrzymy, możemy zobaczyć bardzo rozbieżne wizje.
Fakt: Międzynarodowa Stacja Kosmiczna starzeje się
Pierwsze elementy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zostały wyniesione na orbitę i złączone ze sobą już w 1998 roku. Pierwsi astronauci pojawili się na jej pokładzie dwa lata później. Od tego czasu stacja była wielokrotnie rozbudowywana, aby pomieścić większą liczbę astronautów, ale także przyjąć większą liczbę statków kosmicznych.
ISS a Stany Zjednoczone
W ubiegłym roku Amerykanie po raz pierwszy od ostatniej misji wahadłowca wysłali astronautów na pokład ISS własnym statkiem kosmicznym. Crew Dragon sprawdził się jako załogowy statek kosmiczny (już 22 kwietnia kolejna załoga poleci na jego pokładzie na ISS). W międzyczasie Boeing rozwija drugi załogowy statek zdolny dostarczać astronautów na pokład stacji. Bezzałogowy start Starlinera planowany jest aktualnie na lato. Obie firmy mają już kontrakty na wiele lotów załogowych, które będą realizowane w przyszłości.
Mało tego, Amerykanie planują także wykorzystać Międzynarodową Stację Kosmiczną nieco bardziej komercyjnie. W ostatnich miesiącach pojawiły się plany powrotu na stację turystów kosmicznych, realizacji na pokładzie stacji filmu akcji z udziałem Toma Cruise?a, czy też nawet realizacji swoistego reality show. Można zatem powiedzieć, że stacja ma najlepsze jeszcze przed sobą.
ISS a Rosja
Przyszłość ISS po drugiej stronie świata wygląda jednak zupełnie inaczej. Napięcia między Rosją a Stanami Zjednoczonymi przez długi czas nie wpływały przesadnie na współpracę agencji kosmicznych obu krajów. Jakby nie patrzeć, przez niemal dekadę Amerykanie latali na pokład stacji z Kosmodromu Bajkonur, na pokładzie statków Sojuz.
Sytuacja jednak stopniowo się zmieniała, bowiem tuż za południową granicą Rosji stopniowo, ale konsekwentnie wyrastała kolejna potęga kosmiczna, z którą Rosji pod wieloma względami dużo bardziej po drodze niż ze Stanami Zjednoczonymi.
Na początku marca Rosja poinformowała o rozpoczęciu z Chinami współpracy w kilku projektach kosmicznych, w tym także w budowie załogowej stacji księżycowej.
W ostatnich dniach pojawiła się także informacja, że Rosjanie rozważają ?porzucenie? stacji kosmicznej, ze względu na jej wiek i trapiące ją liczne problemy (wielokrotnie pisaliśmy o wyciekach powietrza z rosyjskich segmentów stacji).
Rosjanie uzasadniają swoją decyzję tym, że obecne ustalenia mówią o działaniu orbitalnego laboratorium do 2024 r. włącznie. Dlatego też Rosja może chcieć skorzystać z okazji, przeprowadzić przegląd techniczny stacji i na jego podstawie wycofać się z finansowania całego projektu stacji kosmicznej po 2024 r.
Taka decyzja strony rosyjskiej może doprowadzić do całkowitego zakończenia projektu ISS i sprowadzenia stacji w atmosferę ziemską, gdzie spłonie tak samo, jak kiedyś jej poprzedniczka - stacja Mir.
Czy tak się stanie?
To całkiem możliwe. Dzisiaj przedstawiciele Roskosmosu, czyli rosyjskiej agencji kosmicznej poinformowali, że już w 2025 r. planują wysłanie na orbitę własnej stacji kosmicznej. Dmitrij Rogozin zarządzający agencją poinformował na Telegramie, że prace nad pierwszym modułem stacji już się rozpoczęły, a sam moduł budowany przez rosyjskie przedsiębiorstwo Energia powinien być gotowy do wyniesienia na orbitę już za 4 lata.
Stan niepewności
Z jednej strony decyzja o stworzeniu własnej stacji ma zależeć od decyzji o przyszłości Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. I tutaj Roskosmos podkreśla, że takiej decyzji jeszcze nie podjął. Jednocześnie rozpoczęcie budowy pierwszego modułu nowej stacji przez Energię zdaje się wskazywać na to, że Rosjanie raczej nie planują przedłużać swojego udziału w projekcie ISS.
Ciężko obecnie szacować jak się ten cały galimatias skończy, ale przyszłość ISS jest poważnie zagrożona.
https://spidersweb.pl/2021/04/rosjanie-nie-chca-juz-placic-na-iss.html

Przyszłość ISS jest bardzo niepewna. Amerykanie chcą ją rozwijać, Rosjanie chcą się z niej zwijać.jpg

Przyszłość ISS jest bardzo niepewna. Amerykanie chcą ją rozwijać, Rosjanie chcą się z niej zwijać2.jpg

Przyszłość ISS jest bardzo niepewna. Amerykanie chcą ją rozwijać, Rosjanie chcą się z niej zwijać3.jpg

Przyszłość ISS jest bardzo niepewna. Amerykanie chcą ją rozwijać, Rosjanie chcą się z niej zwijać4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)