Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

NASA pokazała, jak ludzkość zdewastowała planetoidę Bennu, która zagraża naszej planecie
2021-04-23.
Amerykańska Agencja Kosmiczna pokazała na filmie, jak wyglądało pobranie próbek w trakcie jednej z najbardziej karkołomnych misji w historii. Wszystkie cele zostały osiągnięte, zatem możemy mówić o wielkim sukcesie.
Sonda OSIRIS-REx w październiku ubiegłego roku pobrała próbki skał z powierzchni tajemniczej planetoidy Bennu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że całe przedsięwzięcie odbyło się 200 milionów kilometrów od Ziemi, a naukowcy z NASA pierwszy raz wykonywali takie niecodzienne zadanie. Agencja dopiero teraz opublikowała film z tego wydarzenia, na którym możemy zobaczyć miejsce akcji.
Ta misja jest przełomową nie tylko dla USA, ale również dla całej ludzkości. Sonda OSIRIS-REx obserwuje planetoidę Bennu od 3 lat. Najpierw pojazd dokładnie zmapował powierzchnię obiektu i stworzył jego trójwymiarową mapę, a później trwały przygotowania do szybkiego lądowania i pobrania próbek do dalszych badań już na Ziemi.
W sumie udało się pobrać próbki skał o masie ok. 2 kilogramów. Jeszcze w tym roku, sonda uda się w misję powrotną na naszą planetę, a we wrześniu 2023 roku nastąpi jej lądowanie w stanie Utah. Próbki skał trafią do różnych amerykańskich laboratoriów, gdzie będą analizowane przez następne kilka lat.
Jak wyglądało sam proces pobrania skał? Sonda zbliżyła się do powierzchni planetoidy, która ma 500 metrów średnicy, a następnie wystrzeliła w jej kierunku sprężony azot. Ciśnienie sprawiło, że do próbnika wpadły kawałki skał z głębokości ok. 50 cm pod powierzchnią. Tymczasem większe szkody wywołało odpalenie silników sondy, dzięki którym mogła ona oddalić się od obiektu. Oprócz wzniecenia pyłu, przemieściły się dwa spore głazy. Jeden z nich o masie 1 tony odleciał na odległość 12 metrów.
Warto tutaj podkreślić, że dostawa materiału skalnego z obiektu pozaziemskiego będzie największą od czasu misji Apollo, w których astronauci przywieźli na Ziemię setki kilogramów księżycowych skał. Naukowcy spodziewają się odkryć tam materiał organiczny, czyli cegiełki życia. Takie obiekty jak Bennu skrywają w sobie tajemnice powstania Układu Słonecznego, a w tym Ziemi. W końcu dowiemy się, skąd się na naszej planecie wzięła woda i życie.
Co niezwykłe, pierwsze badania Bennu pokazują nam, że może ona być nie tylko siewcą zagłady dla naszej planety, ale również siewcą życia. Naukowcy w trakcie zbliżania się sondy do obiektu uruchomili na jego pokładzie trzy spektrometry. Zebrały one ciekawe dane na temat składu powierzchni tej planetoidy. Analizy danych pozwoliły ustalić, że na obiekcie występują minerały zawierające połączone atomy tlenu i wodoru, czyli tzw. grupy hydroksylowe.
Występują one na całej planetoidzie w minerałach ilastych. Bennu jest jednak za mała, aby sama z siebie zawierała wodę. Prawdopodobnie była ona obecna na pierwotnej planetoidzie, z której rozpadu uformowała się Bennu, i dlatego mogliśmy ją wykryć. Jest to typowy obiekt pozostałości po wczesnym utworzeniu Układu Słonecznego, więc jest też idealnym materiałem do badań nad prymitywnymi substancjami lotnymi i organicznymi.
Planetoida Bennu potencjalnie będzie stanowiła zagrożenie dla naszej planety w roku 2135. Prawdopodobieństwo, że Bennu wtedy zderzy się Ziemią wynosi zaledwie 1:2700, ale pomimo tego faktu, astronomowie nie bagatelizują całej tej sytuacji, ponieważ jeśli w grę wchodzą kosmiczne skały, to do końca nic nie jest pewne.
Bennu to kosmiczna skała o średnicy 560 metrów, waży 70 milionów ton, porusza się z prędkością 28 km/s, obiega Słońce co 437 dni i znajduje się na linii kolizyjnej z Ziemią, zbliżając się do nas co 6 lat. Uderzenie jej w naszą planetę wywołałoby wybuch o sile 1,15 gigaton TNT, ok. 23 razy większy, niż największy wybuch bomby wodorowej. Gdy już OSIRIS-REx zakończy badania planetoidy Bennu, poznamy dokładne szacunki i na ich podstawie naukowcy stworzą plan działania dla przyszłych misji neutralizacji kosmicznych skał.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
Watch NASA's OSIRIS-REx Spacecraft Attempt to Capture a Sample of Asteroid Bennu
https://www.youtube.com/watch?t=4273&v=A6K2dqCoin8&feature=emb_imp_woyt

OSIRIS-REx Leaves its Mark on Bennu
https://www.youtube.com/watch?v=J8ylW0SVplM&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-04-23/nasa-pokazala-jak-ludzkosc-zdewastowala-planetoide-bennu-ktora-zagraza-naszej-planecie/

NASA pokazała, jak ludzkość zdewastowała planetoidę Bennu, która zagraża naszej planecie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bomba atomowa kontra asteroida - kto wygra?

2021-04-24.
 
Nowe badania wykazały, że nie każda bomba atomowa będzie odpowiednia, aby zmienić trajektorię nadlatującej asteroidy - a różnice nie dotyczą tylko wyzwolonej energii. Wybór odpowiedniej bomby jest ważny, aby kosmiczna skała potencjalnie zagrażająca Ziemi, poleciała w pożądanym kierunku, a energia neutronów jest tu kluczowa.


Naukowcy ostatnio potwierdzili, że planetoida Apophis nie uderzy w naszą planetę do końca obecnego stulecia, usuwając tym samym jedno z potencjalnych zagrożeń z kosmosu. Prędzej czy później, zbłąkana asteroida, planetoida lub kometa, trafi na ścieżkę przecinającą orbitę ziemską. Uczeni mają przygotowanych kilka scenariuszy radzenia sobie z tym zagrożeniem, ale użycie broni jądrowej jest jak dotąd najskuteczniejszym z proponowanych rozwiązań.

W przypadku, gdy asteroida lub kometa znajdzie się na kursie kolizyjnym z Ziemią, odpowiednia reakcja będzie zależeć od wielu czynników, a przede wszystkim od dostępnego czasu. Ci, którzy rozważali ten problem, generalnie zgodzili się, że przy wystarczającym ostrzeżeniu najlepszym rozwiązaniem jest zmiana orbity asteroidy.

- Z biegiem czasu, na wiele lat przed uderzeniem, nawet niewielka zmiana prędkości może zwiększyć dystans dzielący nas od Ziemi - powiedział Lansing Horan, student z Air Force Institute of Technology Masters.

W powszechnej wyobraźni fala uderzeniowa bomby mogłaby zdmuchnąć asteroidę z kursu kolizyjnego, ale ważniejszy proces jest wyjaśniony w "Acta Astronautica":

 "Detonacja bomby jądrowej nad asteroidą powoduje napromieniowanie pewnej powierzchni. Duża część materiału znajdującego się w pobliżu powierzchni tego obszaru jest niemal natychmiast topiona i/lub odparowywana w wyniku gwałtownego nagromadzenia energii pochodzącej z szybkiego promieniowania rentgenowskiego, neutronów i promieni gamma. Następnie, ta stosunkowo niewielka ilość przegrzanego materiału oddala się od asteroidy jako "wydmuch", wywołując falę ciśnienia w pozostałej większości ciała asteroidy".

Neutrony wykonują większość pracy, ale bomby uwalniają neutrony o różnej energii, a rozkład różni się w zależności od rodzaju eksplozji jądrowej.

- Jeśli dane wejściowe dotyczące depozycji energii są nieprawidłowe, nie powinniśmy mieć dużego zaufania do danych wyjściowych dotyczących odchylenia asteroidy - zauważył Horan.

Zespół Horana postanowił porównać wpływ na kulistą asteroidę z dwutlenku krzemu 300 metrów neutronów o szczytowych energiach określonych bomb termojądrowych i rozszczepieniowych, ale przed nimi jeszcze długa droga.

 
Jednym z ostatecznych celów byłoby określenie optymalnego spektrum energetycznego neutronów, rozpiętości energii neutronów, które umieszczają swoje energie w najbardziej idealny sposób, aby zmaksymalizować zmianę prędkości lub odchylenie. Ta praca ujawnia, że specyficzne wyjście energii neutronów może mieć wpływ na wydajność odchylenia asteroidy i dlaczego tak się dzieje, służąc jako krok w kierunku większego celu - powiedział Horan.

Jeśli jednak zauważymy zagrożenie dopiero w ostatniej chwili, konieczne może okazać się wysadzenie go w powietrze w sposób uwielbiany przez hollywoodzkie filmy katastroficzne. To sprawia, że zagrożeniem mogą być setki mniejszych fragmentów, a nie tylko jedna gigantyczna skała, ale Horan powiedział:

- Poprzednia praca wykazała, że ponad 99,5 procent oryginalnej masy asteroidy minie Ziemię. To może zostawić obiekty wystarczająco duże, aby zniszczyć miasto, ale przynajmniej ocali ludzkość.

Asteroida, którą modeluje Horan ma około jednej dziesięciotysięcznej masy "zabójcy dinozaurów". Nawet w nienaruszonym stanie raczej nie spowodowałaby masowego wymierania, ale uderzenie w ocean wywołałoby tsunami, którego skutki mogłyby być katastrofalne.

/123RF/PIKSEL

Modele rozkładu energii neutronów na powierzchni asteroidy z bomb termojądrowych i rozszczepieniowych zdetonowanych 62 m od ich powierzchni /materiały prasowe

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-bomba-atomowa-kontra-asteroida-kto-wygra,nId,5168833

Bomba atomowa kontra asteroida - kto wygra.jpg

Bomba atomowa kontra asteroida - kto wygra2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA chce zmodyfikować genetycznie kolonizatorów Księżyca i Marsa
2021-04-24.
W przyszłej dekadzie ludzkość powinna już zacząć kolonizować Marsa. Wówczas spełni się jedno z naszych odwiecznych marzeń o podboju obcej planety. NASA dostrzega jednak wielki problem, który może rozwiązać inżynieria genetyczna.
Chodzi tutaj o groźne dla organizmów żywych ekstremalne warunki środowiskowe występujące na powierzchni Księżyca, Marsa i planetoid. Silne promieniowanie kosmiczne, mikrograwitacja, brak promieni słonecznych, ograniczone zasoby i długotrwała izolacja mogą sprawić, że ludzie nie będą w stanie żyć poza Ziemią, co jest ogromnym problemem w realizacji naszej pięknej wizji stania się gatunkiem międzyplanetarnym.
Astrobiolodzy uważają nawet, że jest wielce prawdopodobne, że w pierwszych koloniach mogą nie narodzić się prawdziwi Marsjanie, jeśli już teraz nie poczynimy odpowiednich kroków, jeśli nie wyeliminujemy ludzkich ułomności. Naukowcy z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, opublikowali artykuł na łamach magazynu Futures. Informują w nim, że promieniowanie kosmiczne będzie miało niekorzystny wpływ na plemniki, komórki jajowe i embriony. Nawet jeśli dojdzie do zapłodnienia, to istnieją niewielkie szanse na to, że ciąża przebiegnie prawidłowo i urodzi się zdrowy Marsjanin.
Naukowcy sugerują tutaj poważne zainteresowanie się technologiami modyfikacji genów, a dokładnie skorzystanie z dobrodziejstw np. metody CRISPR i jej następców. Z ich pomocą i metody in vitro, będziemy mogli ulepszyć zarówno genomy astronautów, aby jak najmniej odczuwali skutki dalekich podróży kosmicznych, jak i ich przyszłych potomków zamieszkujących na stałe Księżyc, Marsa i planetoidy.
Co ciekawe, naukowcy z NASA myślą też o wykorzystaniu technologii opracowanej przez naukowców z Australii. Chodzi tutaj o tzw. eliksir młodości, czyli prekursor NAD+ (NMN), który powoduje odmłodzenie komórek w żywych organizmach. Testy na myszach przebiegły pomyślnie, a obecnie przeprowadzone są one na ludziach z pozytywnym skutkiem. Eksperymenty skupiają się też na wykorzystaniu potężnych zdolności niesporczaków, które potrafią przetrwać dziesiątki lat w ekstremalnych warunkach, nawet kosmicznych.
Temat wydaje się być kontrowersyjny. W końcu pierwsi kolonizatorzy obcej planety mogą stać się jednocześnie ?nowymi, udoskonalonymi ludźmi?, żeby nie użyć słowa, ?nadludźmi?. W związku z tym, pojawią się nowe problemy społeczne, które mogą doprowadzić nawet do konfliktu na linii Ziemia-Księżyc-Mars. Jak to od zarania dziejów było na naszej planecie, różne plemiona za sobą konkurowały, konkurują i będą konkurowały, a nawet się eliminowały. Naukowcy obawiają się, że udoskonalony gatunek może doprowadzić nasz, czyli obecny ziemski, na skraj zagłady.
Jednak przyszłość rozwoju ludzkości, zmiana jej w cywilizację kosmiczną i związane z tym próby zapewnienia jej bezpieczeństwa przed kosmicznymi zagrożeniami, są wartością nadrzędną, więc czy nam się to podoba, czy nie, i w tym przypadku cel uświęci środki. Scenariusze filmów sci-fi zaczną realizować się już w latach 30. XXI wieku.
Źródło: GeekWeek.pl/Futures / Fot. NASA/Steve Burg
Human Exploration of Mars
https://www.youtube.com/watch?t=41&v=sioX2bbkZms&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-04-24/nasa-chce-zmodyfikowac-genetycznie-kolonizatorow-ksiezyca-i-marsa/

NASA chce zmodyfikować genetycznie kolonizatorów Księżyca i Marsa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy układ TOI-1260
2021-04-24. Krzysztof Kanawka
Dzięki danym z kosmicznego teleskopu TESS udało się wykryć ciekawy układ planetarny o oznaczeniu TOI-1260. Jak na razie wykryto tam dwie planety.
Kosmiczny teleskop TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 19 kwietnia 2018 za pomocą rakiety Falcon 9. Lot przebiegł prawidłowo i satelita został umieszczony na prawidłowej orbicie wstępnej o wysokości 200 x 270000 km i nachyleniu 28,5 stopnia. W kolejnych tygodniach orbita była stopniowo zmieniana, aż TESS dotarł do swojej docelowej eliptycznej orbity.
W kolejnych przeglądach zarówno północnego jak i południowego nieba TESS zlokalizował tysiące kandydatów na planety pozasłoneczne. Po wykryciu kandydata/ów różne obserwatoria astronomiczne zazwyczaj wykonują pomiary, które potwierdzają istnienie danego obiektu.
Układ TOI-1260
Jedno z najnowszych odkryć to dwie egzoplanety krążące wokół gwiazdy typu K. Układ otrzymał oznaczenie TOI -1260, zaś wykryte (i potwierdzone) planety odpowiednio TOI-1260 b i TOI-1260 c. Obie planety mają następujące masy ok. min. 8,5 i 11,8 masy Ziemi. TOI-1260 b może zatem być obiektem typu ?super-Ziemia?, zaś TOI-1260 c jest prawdopodobnie ?mini-Neptunem?. Obie planety krążą bardzo blisko swej gwiazdy ? odpowiednio ok. 5,5 mln i ok. 9,8 mln kilometrów z czasem 3,1 i 7,5 dnia.
Z uwagi na to, że gwiazda centralna układu jest typu K (o masie około 0,66 masy naszego Słońca), zarówno TOI-1260 b jak i TOI-1260 c krążą zbyt blisko, by woda mogła się tam utrzymać w stanie ciekłym. Jest możliwe, że jedna z tych planet może mieć wtórną atmosferę ? podobnie do GJ1132 b.
Jak na razie nie wykryto dalszych planet w tym układzie, choć wydaje się to być dość prawdopodobne. Od niedawna gwiazdy typu K znajdują się w kręgu zainteresowań astronomów z uwagi na możliwe długoterminowe stabilne warunki na planetach krążących wokół takich gwiazd.
Planet Hunters TESS
Dane z misji TESS są dostępne na platformie Zooniverse. To na tej platformie przez lata możliwe były poszukiwania egzoplanet z zakończonej już misji Kepler. Dzięki ówczesnemu projektowi Planet Hunters udało się zidentyfikować wielu kandydatów na egzopanety. Od grudnia 2018 w podobnym trybie dane z misji TESS mogą być analizowane przez internatów.
W maju 2019 zespół Planet Hunters TESS poinformował, że dzięki pracy internautów udało się zidentyfikować kilka nieznanych wcześniej kandydatów na egzoplanety. Ci kandydaci będą teraz badani za pomocą naziemnych obserwatoriów w celu potwierdzenia. Pierwsze potwierdzone odkrycie Planet Hunter TESS to TOI-813b.
W kwietniu 2021 internauci z programu Planet Hunters TESS przejrzeli już łącznie w całości 34 sektory nieba z misji TESS. Kolejne sektory są udostępniane wraz z napływem danych.
(TESS)
TESS Completes its Primary Mission
Misja podstawowa teleskopu TESS / Credits ? NASA Goddard
https://www.youtube.com/watch?v=uOxuTLPAlzI&feature=emb_imp_woyt
https://kosmonauta.net/2021/04/ciekawy-uklad-toi-1260/

Ciekawy układ TOI-1260.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk przekonuje, że dotrze na Księżyc w terminie. Ziemia mówi mu, że Mars jest do bani
2021-04-24. Radek Kosarzycki
Gdy kilka dni temu SpaceX, jako jedyna firma, otrzymała kontrakt na budowę załogowego lądownika księżycowego, pojawiło się wiele głosów powątpiewających w to, czy faktycznie uda się to zrobić w rozsądnym czasie. Elon Musk przekonuje, że nie jest to niewykonalne.
Wszyscy miłośnicy eksploracji przestrzeni kosmicznej ? zarówno załogowej jak i bezzałogowej ? uważnie obserwują intensywne prace rozwojowe najnowszej rakiety firmy SpaceX. Co i rusz, co kilka tygodni możemy obserwować próbne loty kolejnych prototypów Starshipa. Jak dotąd 50-metrowe kolosy startują bez problemu, osiągają wysokość 10 km i wracają.
Póki co jednak żadnemu z nich nie udało się perfekcyjnie wylądować. Każdy z wysokich lotów jak dotąd kończył się eksplozją: podczas uderzenia w ziemię, w powietrzu lub kilka minut po przyziemieniu. Nie zmienia to jednak faktu, że każda eksplozja dostarcza zespołowi inżynierów danych, które uwzględniane są podczas budowy kolejnego prototypu. W ten iteracyjny sposób rakieta powstaje bardzo szybko i wkrótce faktycznie może dojść do pierwszego udanego lądowania.
Gdy uda się bezpieczenie na Ziemi posadzić pierwszego Starshipa, możemy się spodziewać, że kilka miesięcy później pierwsza rakieta tego typu znajdzie się na orbicie okołoziemskiej. Wtedy wyzwaniem dla inżynierów będzie udane lądowanie po wejściu w atmosferę ziemską z orbity.
Jak jednak z tego etapu dojść do udanego lądowania Starshipem na Księżycu?
Podczas konferencji prasowej po starcie załogowej misji Crew-2, Elon Musk stwierdził, że pierwsi ludzie powinni polecieć na pokładzie Starshipa już za kilka lat. Tutaj jednak sam zauważył, że zazwyczaj jest przesadnym optymistą jeżeli chodzi o terminy, w związku z czym należy podchodzić do jego prognoz z odrobiną dystansu.
Według obecnych planów pierwszymi ludźmi, którzy polecą w przestrzeń kosmiczną Starshipem będą osoby zaproszone w lot przez japońskiego miliardera Yusaku Maezawę. W ramach tej misji załoga ma okrążyć Księżyc i wrócić na Ziemię.
Jednak zanim ludzie faktycznie zajmą miejsce na pokładzie Starshipa, rakieta będzie musiała bezproblemowo wystartować i wylądować i to kilkadziesiąt razy.
Tutaj pojawia się kwestia Starshipa jako lądownika księżycowego. Według obecnych planów, astronauci, którzy wrócą na Księżyc po ponad 50 latach, wystartują z Ziemi na pokładzie statku Orion przyczepionego do rakiety Space Launch System. Na orbicie okołoksiężycowej astronauci przesiądą się do Starshipa, którym polecą na powierzchnię Księżyca. Po zakończonej misji Starship wyniesie ich ponownie na orbitę, gdzie przesiądą się ponownie do Oriona, którym wrócą na Ziemię. Program jest zatem niezwykle ambitny, zważając na to, że NASA planowała pierwszy załogowy lot na 2024 r. Co na te plany Elon Musk?
Wydaje mi się, że 2024 rok jest do zrobienia. Spróbujemy tego dokonać wcześniej, ale myślę, że naprawdę da się to zrobić
? powiedział Musk podczas briefingu.
Dzień Ziemi: Mars jest do bani
Loty orbitalne, loty na Księżyc to jednak dla Elona Muska tylko punkty pośrednie do ostatecznego celu, jakim jest załogowy lot na Marsa. Szef SpaceX od zawsze powtarza, że jego celem jest sprawienie, aby ludzkość stała się gatunkiem multiplanetarnym, który z czasem skolonizuje Marsa.
Ziemia jednak zdaje się z tym nie zgadzać. Taka informacja przynajmniej pojawiła się w czwartek przed siedzibą SpaceX w Hawthorne, w Kalifornii.
Na wielkim billboardzie przez 30 godzin wyświetlało się zdjęcie czerwonego krajobrazu Marsa, na który nałożono napis: Mars sucks. Earth (Mars jest do bani. Ziemia).
Za postawienie billboardu odpowiedzialna jest agencja Activista z Los Angeles. Na swoim koncie na Twitterze agencja dorzuciła jeszcze kilka informacji:
Natomiast na stronie marssucks.com firma wymieniła różne powody, dla których Ziemia jest dużo lepsza dla ludzi niż Mars. SpaceX jak na razie nie skomentował całej akcji.
Starship lądujący na Księżycu
Starship na Księżycu
https://spidersweb.pl/2021/04/elon-musk-starship-na-ksiezycu-w-2024-mozliwe.html

Elon Musk przekonuje, że dotrze na Księżyc w terminie. Ziemia mówi mu, że Mars jest do bani.jpg

Elon Musk przekonuje, że dotrze na Księżyc w terminie. Ziemia mówi mu, że Mars jest do bani2.jpg

Elon Musk przekonuje, że dotrze na Księżyc w terminie. Ziemia mówi mu, że Mars jest do bani3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnia Różowego Księżyca. Księżyc jest wyjątkowo blisko Ziemi
2021-04-24. Radek Kosarzycki
Zbliża się kolejna pełnia Księżyca w tym roku. Kwietniowa pełnia nosi nazwę Pełni Różowego Księżyca. Czy jest jednak sens wstawać wcześniej, aby ją zobaczyć?
Księżyc jest bliżej Ziemi niż zwykle
Nadchodząca pełnia przypada w okresie, gdy Księżyc znajduje się stosunkowo blisko Ziemi, przez co na niebie jest nieco większy niż zwykle. Zazwyczaj w takiej sytuacji mówi się, że mamy do czynienia z superksiężycem. Pod względem odległości w tym roku tylko majowa pełnia przypadnie bliżej Ziemi (o całe 157 km). W najbliższy poniedziałek nasz naturalny satelita znajdzie się w odległości 365 058 km od Ziemi.
Kiedy obserwować?
W Polsce pełnia Księżyca przypadnie o godzinie 5:33. Będziemy mogli go zatem obserwować tuż przed pełnią nad zachodnim horyzontem. Księżyc będzie znajdował się na niebie od godziny 18:59 do 5:19. Zanim zatem dojdzie do prawdziwej pełni, Księżyc zniknie nam z oczu.
Warto tutaj zauważyć, że Słońce wzejdzie w poniedziałek już o godzinie 5:11. A niebo będzie się stopniowo rozjaśniało już od 4:35. Może zatem lepiej wstać nieco wcześniej i przyjrzeć się Księżycowi jeszcze przed pełnią, ale przynajmniej na tle ciemnego nieba? Decyzja należy do Was.
Czy Księżyc będzie różowy?
To jedno z tych pytań, które zawsze pojawia się pod wiadomościami o ciekawszych pełniach Księżyca. Niestety zazwyczaj nasz satelita ani nie jest różowy, ani krwisty, ani błękitny (ani koźli, cokolwiek to znaczy). Nazwy poszczególnych pełni superksiężyca są raczej zwyczajowe.
W przypadku najbliższej pełni nazwa pochodzi od Indian, którzy kwietniową pełnię kojarzyli zawsze z kwitnącymi w tym okresie kwiatami tego koloru. W różnych kulturach przyjmowały się różne nazwy takiej pełni. U nas jednak pozostała Pełnia Różowego Księżyca.
https://spidersweb.pl/2021/04/pelnia-rozowego-ksiezyca-kwiecien-2021.html

Pełnia Różowego Księżyca. Księżyc jest wyjątkowo blisko Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezidentyfikowany obiekt przeleciał obok Crew Dragona lecącego na stację kosmiczną
2021-04-24.
Radek Kosarzycki
W sobotę rano do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zacumował statek Crew Dragon, na którego pokładzie znajdowała się czteroosobowa załoga. Podczas trwającego niemal dobę lotu doszło do nietypowego i zapewne stresującego wydarzenia.
Statek Crew Dragon Endeavour wystartował wczoraj o godzinie 11:49 polskiego czasu z Przylądka Canaveral na Florydzie. Na pokładzie statku znajdowali się astronauci Shane Kimbrough oraz Megan McArthur (NASA), Akihiko Hoshide (JAXA) oraz Thoms Pesquet (ESA). Start przebiegł absolutnie bez żadnych zakłóceń. Zupełnie przy okazji SpaceX potwierdziło, że ich statki i rakiety są faktycznie wielokrotnego użytku także w przypadku misji załogowych. Zarówno Endeavour, jak i pierwszy człon rakiety Falcon 9 użyte do realizacji wczorajszej misji już wcześniej były po jednym razie w przestrzeni kosmicznej.
Nieoczekiwane spotkanie w drodze do stacji
Po drodze do orbitalnego laboratorium, w okolicach godziny 19:30 polskiego czasu do statku Crew Dragon zbliżył się niezidentyfikowany obiekt. W pierwszej chwili obiekt został zidentyfikowany jako bezpośrednie niebezpieczeństwo zarówno dla załogi, jak i dla statku. Ostatecznie jednak obiekt bezpiecznie przeleciał w odległości 45 km od statku.
W skali rozmiarów statku Crew Dragon, odległość 45 km wydaje się bardzo duża i bezpieczna, ale na orbicie, przy prędkościach orbitalnych jest to zdecydowanie mała odległość. Wystarczy sobie w tym miejscu uświadomić, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna przemieszcza się z prędkością ponad 7 km/s, aby utrzymać się na orbicie. Przy takich prędkościach 45 km to odległość, którą statek pokonuje w ciągu zaledwie kilku sekund.
Na chwilę zrobiło się gorąco
Po otrzymaniu informacji o obiekcie na kursie kolizyjnym ze statkiem NASA poleciła astronautom na pokładzie Dragona założenie skafandrów kosmicznych i przypięcie się do foteli. Nie było już wtedy odpowiedniego zapasu czasu, aby można było zaplanować lub wykonać jakikolwiek skuteczny manewr statkiem.
Polecenie założenia kombinezonów dotarło do załogi tuż po tym jak? astronauci się ich pozbyli, przygotowując się do snu. Chwilę później obiekt bezpiecznie przeleciał obok statku. Statek zacumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w sobotę o godzinie 11:08 polskiego czasu.
Czym był obiekt, który podniósł astronautom ciśnienie? Jak na razie nie wiadomo, ale sytuację intensywnie analizuje kilka zespołów inżynierów.
https://spidersweb.pl/2021/04/crew-dragon-smiec-kosmiczny-bliskie-spotkanie.html

Niezidentyfikowany obiekt przeleciał obok Crew Dragona lecącego na stację kosmiczną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Mars z powietrza
2021-04-24. Anna Wizerkaniuk
Do tej pory wszystkie zdjęcia ukazujące z bliska powierzchnię Marsa były wykonane przez łaziki lub lądowniki. Teraz, dzięki helikopterowi Ingenuity, możemy zobaczyć pierwszą kolorową fotografię wykonaną z wysokości kilku metrów nad ziemią.
Podczas drugiego lotu testowego, Ingenuity wzbił się na wysokość 5,2 metrów, by następnie wykonać przesunięcie o 2 metry na zachód, a później powrócić na pierwotne miejsce. Zdjęcie demonstruje możliwość prowadzania zwiadu w powietrzu na Czerwonej Planecie.
Widoczna na zdjęciu powierzchnia Marsa jest pokryta śladami pozostawionymi przez łazik Perseverance, który obecnie znajduje się poza górną krawędzią fotografii. Przy lewej i prawej krawędzi można zobaczyć nóżki helikoptera, a na samym dole ? cień Ingenuity. Nie wskazuje on jednak miejsca startu helikoptera. To znajduje się tuż pod dolną krawędzią.
Źródła:
First Aerial Color Image of Mars
Źródło: NASA/JPL-Caltech
https://astronet.pl/uklad-sloneczny/w-kosmicznym-obiektywie-mars-z-powietrza/

W kosmicznym obiektywie Mars z powietrza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronauci misji Crew-2 zadokowali do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej
2021-04-24.
Statek Crew Dragon z astronautami misji Crew-2 zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Przybyła czwórka astronautów spędzi na orbicie pół roku.
23 kwietnia w kierunku ISS poleciał statek Crew Dragon ?Endeavour? z czteroosobową załogą. Statek po wyniesieniu na orbitę w serii kilku manewrów orbitalnych zbliżył się do stacji i 24 kwietnia zadokował do portu IDA-2 w module Harmony.
Miękkie dokowanie z kompleksem nastąpiło dokładnie o 11:08 czasu polskiego, dwie minuty wcześniej niż planowano. Po twardym zadokowaniu, testach szczelności i później środowiskowych, włazy ze strony ISS i Dragona zostały otwarte.
Do stacji przybyło czworo astronautów: Amerykanie Shane Kimbrough, Megan McArthur, Francuz Thomas Pesquet i Japończyk Akihiko Hoshide. Wejdą oni w skład półrocznej ekspedycji. Na pokładzie ISS nową załogę przywitała siódemka: Mark Vande Hei, Oleg Nowicki i Piotr Dubrow (ta trójka przyleciała w kwietniu w statku Sojuz MS-18) oraz Michael Hopkins, Victor Glover, Shannon Walker i Soichi Noguchi (astronauci misji Crew-1). Przez kilka dni na stacji będzie znajdowało się aż 11 osób. Już 28 kwietnia jednak na Ziemię powrócą astronauci z misji Crew-1.
Astronauci Crew-2 pomogą w kontynuowaniu prac naukowych na pokładzie ISS. Najbliższe miesiące będą intensywne nie tylko pod względem prowadzonych badań, ale także prac rozbudowy stacji. Do kompleksu zostaną przywiezione nowe panele słoneczne do zwiększenia generowanej energii elektrycznej. Do stacji ma przylecieć też w lipcu nowy rosyjski moduł MLM Nauka.
 
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: NASA
 
Więcej informacji:
?    oficjalny blog NASA dot. Komercyjnego Programu Załogowego
 
Na zdjęciu: Astronauci na pokładzie ISS po przybyciu załogi misji Crew-2. Źródło: NASA/Soichi Noguchi.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronauci-misji-crew-2-zadokowali-do-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej

Astronauci misji Crew-2 zadokowali do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki soczewkowaniu grawitacyjnemu ALMA odkrywa rotującą młodą galaktykę
2021-04-24.
Korzystając z Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA), astronomowie znaleźli rotującą młodą galaktykę mającą 1/100 wielkości Drogi Mlecznej w czasie, gdy Wszechświat miał zaledwie 7% swojego obecnego wieku. Dzięki wsparciu efektu soczewki grawitacyjnej, zespół naukowców był w stanie po raz pierwszy zbadać naturę małych i ciemnych ?normalnych galaktyk? we wczesnym Wszechświecie, reprezentatywnych dla głównej populacji pierwszych galaktyk, co znacznie poszerza nasze rozumienie początkowej fazy ewolucji galaktyk.
Wiele z galaktyk, które istniały we wczesnym Wszechświecie było tak małych, że ich jasność jest znacznie poniżej możliwości obecnych największych teleskopów na Ziemi i w kosmosie, co utrudnia badanie ich właściwości i struktury wewnętrznej. Jednakże, światło pochodzące z galaktyki o nazwie RXCJ0600-z6, zostało silnie wzmocnione przez soczewkowanie grawitacyjne, co czyni ją idealnym celem do badania właściwości i struktury typowych młodych galaktyk ? mówi Nicolas Laporte, Kavli Senior Fellow na Uniwersytecie w Cambridge.

Soczewkowanie grawitacyjne jest naturalnym zjawiskiem, w którym światło emitowane z odległego obiektu jest zakrzywiane pod wpływem grawitacji masywnego obiektu, takiego jak galaktyka czy gromada galaktyk, znajdujący się na pierwszym planie. Nazwa ?soczewkowanie grawitacyjne? wywodzi się stąd, że grawitacja masywnego obiektu działa jak soczewka. Kiedy patrzymy przez soczewkę grawitacyjną, światło odległych obiektów ulega wzmocnieniu, a ich kształty są rozciągnięte. Innymi słowy, jest to ?naturalny teleskop? unoszący się w przestrzeni kosmicznej.

Zespół ALMA Lensing Cluster Survey (ALCS) wykorzystał ALMA do poszukiwania dużej liczby galaktyk we wczesnym Wszechświecie, które są wzmocnione przez soczewkowanie grawitacyjne. Łącząc moc ALMA z pomocą naturalnych teleskopów, naukowcy są w stanie odkryć i zbadać słabsze galaktyki.

Dlaczego tak ważne jest badanie słabych galaktyk we wczesnym Wszechświecie? Teoria i symulacje przewidują, że większość galaktyk powstałych kilkaset milionów lat po Wielkim Wybuchu jest mała, a przez to słaba. Chociaż kilka galaktyk we wczesnym Wszechświecie zostało wcześniej zaobserwowanych, badania te, ze względu na możliwości teleskopów, były ograniczone do najbardziej masywnych obiektów, a więc mniej reprezentatywnych galaktyk, we wczesnym Wszechświecie. Jedynym sposobem na zrozumienie standardowego procesu powstawania pierwszych galaktyk i uzyskanie pełnego obrazu formowania się galaktyk jest skupienie się na słabszych i liczniejszych galaktykach.

Zespół ALCS przeprowadził zakrojony na szeroką skalę program obserwacyjny, który trwał 95 godzin, co jest bardzo długim czasem dla obserwacji ALMA, aby zaobserwować centralne regiony 33 galaktyk, które mogą powodować efekt soczewkowania grawitacyjnego. Jedna z tych gromad, nazwana RXCJ0600-2007, znajduje się w kierunku gwiazdozbioru Wilka i jest biliard razy masywniejsza od Słońca. Zespół odkrył pojedynczą odległą galaktykę, którą wzmacnia soczewka grawitacyjna. ALMA wykrył światło pochodzące od jonów węgla i pyłu gwiezdnego w galaktyce i wraz z danymi uzyskanymi z teleskopu Gemini ustalono, że galaktyka jest widziana taką, jaką była około 900 mln lat po Wielkim Wybuchu (12,4 mld lat temu). Dalsza analiza tych danych zasugerowała, że część tego źródła jest 160 razy jaśniejsza niż jest w rzeczywistości.

Dzięki precyzyjnym pomiarom rozkładu masy gromady galaktyk, możliwe jest ?cofnięcie? efektu soczewkowania grawitacyjnego i przywrócenie pierwotnego wyglądu wzmocnionego obiektu. Łącząc dane z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a i Bardzo Dużego Teleskopu (VLT) z modelem teoretycznym, zespołowi udało się zrekonstruować rzeczywisty kształt odległej galaktyki RXCJ0600-z6. Całkowita jej masa jest około 2-3 mld razy większa od masy Słońca, co stanowi 1/100 masy naszej galaktyki Drogi Mlecznej.

To, co zaskoczyło zespół to fakt, że RXCJ0600-z6 się obraca. Tradycyjnie sądzono, że gaz w młodych galaktykach porusza się w sposób przypadkowy, chaotyczny. Dopiero niedawno ALMA odkrył kilka obracających się młodych galaktyk, które podważyły tradycyjne ramy teoretyczne, ale były one o kilka rzędów wielkości jaśniejsze (większe) niż RXCJ0600-z6.

Nasze badania pokazują, po raz pierwszy, że możemy bezpośrednio zmierzyć ruch wewnętrzny tak słabych (mniej masywnych) galaktyk we wczesnym Wszechświecie i porównać go z przewidywaniami teoretycznymi ? mówi Kotaro Kohno, profesor na Uniwersytecie Tokijskim i lider zespołu ALCS.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NAO

Urania
Obraz gromady galaktyk RXCJ0600-2007 wykonany przez HST, połączony z obrazami soczewkowania grawitacyjnego odległej galaktyki RXCJ0600-z6, oddalonej o 12,4 mld lat świetlnych stąd, obserwowanej przez ALMA (czerowny kolor). Źródło: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO), Fujimoto i inni, NASA/ESA Hubble Space Telescope.
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/04/dzieki-soczewkowaniu-grawitacyjnemu.html

Dzięki soczewkowaniu grawitacyjnemu ALMA odkrywa rotującą młodą galaktykę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze kolorowe zdjęcie powierzchni Marsa z lotu ptaka
2021-04-25,
NASA opublikowała pierwsze zdjęcie z Marsa wykonane przez dron Ingenuity, gdy ten był w powietrzu. To pierwsza fotografia powierzchni Czerwonej Planety wykonana z lotu ptaka.
Zdjęcie powstało w trakcie drugiego lotu śmigłowca, 22 kwietnia. Dron znajdował się wtedy na wysokości ponad pięciu metrów.
Oprócz marsjańskiej powierzchni, widoczne są ślady sześciokołowego łazika Perseverance. To właśnie w tym miejscu łazik wypuścił drona ze swojego wnętrza, a następnie się oddalił. Na dole widać cień maszyny obracającej śmigłami, a w prawym górnym rogu fragment horyzontu Czerwonej Planety.
Na niedzielę zaplanowano kolejny już, trzeci lot drona. Ingenuity ma wzbić się na tę samą wysokość co poprzednio, ale tym razem zwiększy prędkość. Za pierwszym i drugim razem poruszał się z prędkością 0,5 metra na sekundę, teraz mają to być dwa metry na sekundę.

Czas lotu zaplanowano na 80 sekund. Drugi lot trwał 51,9 sekundy, a pierwszy - odbyty 19 kwietnia - 40 sekund. Dane z lotu dotrą do zespołu kierującego misją z Ziemi kilka godzin później.
Pierwsza taka misja
Dron Ingenuity to pierwszy statek powietrzny z napędem wysłany przez ludzkość na inną planetę niż Ziemia. Maszyna jest pozbawiona instrumentów badawczych. Jego pojawienie się na powierzchni Marsa ma dowieść przede wszystkim, czy taki typ technologii i badań z powietrza jest możliwy w trudnych warunkach marsjańskiej atmosfery. Gęstość atmosfery Czerwonej Planety wynosi mniej niż procent gęstości atmosfery Ziemi, a to wymaga znacznie większej prędkości obrotu śmigieł - około 2500 obrotów na minutę.
Źródło: NASA, CNN, tvnmeteo.pl
Autor: ps/dd
Pierwsze kolorowe zdjęcie wykonane przez dron Ingenuity z lotu ptaka (NASA/JPL-Caltech)
https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/nauka,2191/pierwsze-kolorowe-zdjecie-powierzchni-marsa-z-lotu-ptaka,338119,1,0.html?p=meteo

Pierwsze kolorowe zdjęcie powierzchni Marsa z lotu ptaka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marzec 2021 w odkryciach NEO
2021-04-25. Krzysztof Kanawka
Zapraszamy do podsumowania odkryć planetoid bliskich Ziemi w marcu 2021 roku.
Rozwój technik obserwacyjnych pozwolił na wyraźny wzrost odkryć obiektów krążących blisko Ziemi (NEO, ang. Near Earth Object). W 2000 roku odkryto 363 obiekty NEO. W 2010 takich odkryć było już 921. W 2019 roku odkryć było ponad 2400, zaś w 2020 roku było ich prawie 3000. Jednocześnie wydaje się, że ludzkość odkryła już prawie wszystkie obiekty NEO o średnicy większej od 1 km, gdyż w latach 2010-2019 odkrywano ich maksymalnie kilkanaście rocznie. Co ciekawe, od kilku lat ilość odkrywanych obiektów większych od 140 metrów jest mniej więcej stała: co roku odkrywa się ich 400 ? 500. Tego typu obiekty wciąż mogą wyrządzić duże zniszczenia na Ziemi, szczególnie, gdyby uderzyły w kontynent taki jak Europa (lub pobliskie wody).
Największy postęp dokonał się w odkryciach małych obiektów. Dziś dość często odkrywa się meteoroidy o średnicy zaledwie 2-3 metrów. Takiej wielkości obiekty były zbyt małe i zbyt słabe jeszcze dziesięć lat temu. Choć aż tak małe obiekty nie zagrażają naszej planecie (a te o średnicy kilkunastu metrów mają potencjał zniszczeń zbliżony do bolidu czelabińskiego), o tyle wiedza na temat wielkości i dystrybucji takich obiektów NEO ma duże znaczenie dla zrozumienia zmian w całkowitej populacji w pobliżu Ziemi. Co ciekawe, ilość odkryć meteoroidów o średnicy mniejszej niż 10 metrów wyraźnie spada w okresie lata na półkuli północnej ? wówczas wiele obserwatoriów astronomicznych funkcjonuje krócej.
Marzec 2021 w odkryciach NEO
W marcu 2021 łącznie odkryto 199 obiektów NEO ? wszystkie z nich są planetoidami. Nie odkryto nowej komety NEO. 20 nowych planetoid NEO ma szacowaną średnicę większą od 140 metrów ? taki rozmiar (uderzającej planetoidy) jest uznawany za mogący wywołać większe szkody na Ziemi. Nie odkryto żadnego obiektu o spodziewanej średnicy większej od 1 km. Odkryto trzy planetoidy, które mają status ?potencjalnie niebezpiecznych? (PHA).
Do końca marca nastąpiły łącznie 35 przelotów małych obiektów w pobliżu Ziemi. W marcu przelotów było łącznie 11. Największym obiektem była planetoida 2021 EQ3 o średnicy około 23 metrów.
(NASA, PFA)
Podsumowanie odkryć obiektów NEO w 2021 roku / Credits ? K. Kanawka, kosmonauta.net
https://kosmonauta.net/2021/04/marzec-2021-w-odkryciach-neo/

Marzec 2021 w odkryciach NEO.jpg

Marzec 2021 w odkryciach NEO2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yuri?s Night Wrocław 2021 ? podsumowanie
2021-04-25.
Piąta edycja wydarzenia popularnonaukowego ?Yuri?s Night Wrocław? odbyła się w dniach 10-11 kwietnia 2021 r. Organizator, Stowarzyszenie WroSpace, wraz z partnerami, przygotował szereg atrakcji dla ?małych i dużych?.
WroSpace przyzwyczaiło już uczestników swoich wydarzeń do wszechstronnej oferty. Zarówno World Space Week Wrocław (główna impreza stowarzyszenia), jak i Yuri?s Night Wrocław, wykorzystują pełen zbiór narzędzi popularyzatorskich: wykłady, debaty, targi, warsztaty, konkursy, kosmiczne strefy nauki, quizy, filmy, szkolenia dla nauczycieli, gry miejskie, gry planszowe, gry internetowe, wystawy, misje balonów stratosferycznych i oryginalne gadżety dla uczestników.
Tegoroczna edycja Yuri?s Night Wrocław, choć w formie online, zyskała na atrakcyjności i dotarła do szerszej grupy odbiorców. Już po raz drugi impreza przeniosła się do Internetu, a organizatorzy optymalnie wykorzystali nowe technologie do tego celu.
Dzień pierwszy
Pierwszego dnia uczestnicy mieli okazję wysłuchać prelekcji związanych tematycznie z rocznicami przypadającymi na marzec i kwiecień: 60. rocznicą pierwszego lotu człowieka w kosmos, 40. rocznicą rozpoczęcia ery wahadłowców oraz 20. rocznicą deorbitacji stacji kosmicznej Mir. Grzegorz Sęk z Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach opowiedział historię Jurija Gagarina i jego pionierskiego lotu. Leszek Orzechowski z Lunares oraz Space is More przedstawił temat stacji kosmicznych, które zostały wyniesione na orbitę naszej planety i służyły do badania nowych dla człowieka warunków. Z kolei Waldemar Grabowski z Planetarium Wenus w Zielonej Górze wygłosił fascynujący wykład o misjach wahadłowców.
Gwoździem programu była rozmowa o historii wyścigu kosmicznego, którą przygotowała i poprowadziła dziennikarka popularnonaukowa związana z CBK PAN, Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka. Zaproszono wybitnych specjalistów, którzy w niemal hipnotyzujący, czasem bardzo zabawny, a zawsze arcyciekawy sposób odpowiadali na pytania prowadzącej. Grono specjalistów zaszczycili swoją obecnością: dr hab. Grzegorz Brona, Wiktor Niedzicki, dr Urszula Bąk-Stęślicka, dr Tomasz Mrozek, Paweł Kicman oraz Kamil Muzyka. Ponad dwugodzinne spotkanie wzbudziło ogromne zainteresowanie i zyskało pozytywne opinie widzów. Rozmowa ta była zdecydowanie jedyną w swoim rodzaju okazją do podjęcia szerokiej tematyki historii eksploracji kosmosu w tym gronie.

Dodatkowo, pierwszego dnia widzowie mogli przekonać się, czy uważnie słuchali prelekcji. Przeprowadzono dwa quizy, które sprawdzały wiedzę uczestników i były interesującym przerywnikiem od wypowiedzi ekspertów.
Dzień drugi
Drugi dzień stanowiły wykłady krótkofalowców, którzy prezentowali swoje działania związane z kosmosem. Wystąpili Michał Matusik z SP9MOA oraz Tomasz Salwach z SP6ZWR, którzy z niezwykłą pasją opowiadali o swoich doświadczeniach. Dla większości uczestników ogromnym zaskoczeniem był fakt, że ta grupa pasjonatów nie tylko rozmawia przez radio na Ziemi, ale prowadzi działalność także w strefie kosmicznej. Poza wysyłaniem balonów stratosferycznych, w których umieszczają swoje urządzenia, krótkofalowcy nawiązują także m.in. łączności wykorzystujące odbijanie sygnału radiowego od Księżyca, organizują połączenia z lub za pośrednictwem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, połączenia edukacyjne oraz amatorskie z ISS, zajmują się transmisjami satelitarnymi, a nawet posiadają własne satelity na orbicie!
Poza dwoma głównymi dniami wydarzenia, Stowarzyszenie WroSpace zrealizowało kilka innych inicjatyw. Przeprowadzono konkurs plastyczny ?Jurij Gagarin - pierwszy człowiek w kosmosie?, w którym udział wzięli zarówno młodzi, jak i dorośli artyści. Powstała w ten sposób imponująca galeria dzieł.
Dodatkowo stworzono grę internetową, w której gracz wciela się w pomocnika Gagarina i pomaga mu przejść wszystkie etapy szkolenia oraz misji. Po ukończeniu gry wielu uczestników wypełniało formularz, poprzez który przesyłali organizatorom swoje pełne wdzięczności i zadowolenia komentarze dotyczące całego wydarzenia.
Jednym z ważniejszych momentów Yuri?s Night Wrocław była premiera sondy filmowej pt. ?Kosmiczne wspomnienia?. Film powstał w celu inspirowania młodych ludzi do zainteresowania tematyką technologii kosmicznych oraz astronomii. Znani w branży kosmicznej specjaliści, osoby na co dzień pracujące w tym sektorze lub związane profesjonalnie z astronomią, a także znani popularyzatorzy nauki, przyjęli zaproszenie i nagrali swoje odpowiedzi na dwa pytania twórców: ?Jakie jest Twoje pierwsze wspomnienie związane z kosmosem?? oraz ?Kto jest Twoim kosmicznym bohaterem/idolem??. Odzew był tak ogromny, że z początkowej wizji krótkiej sondy, powstał niezwykle ciekawy, niespełna godzinny film. Stowarzyszenie WroSpace serdecznie dziękuje wszystkim osobom, które współtworzyły ten wyjątkowy projekt. Zainspirowani wypowiedziami specjalistów uczestnicy wydarzenia mieli okazję podzielić się na forum swoimi własnymi wspomnieniami, które następnie były przedstawiane w trakcie transmisji.
12 kwietnia, czyli dokładnie w 60. rocznicę lotu pierwszego człowieka w kosmos, w ?przestrzeń kosmiczną? wysłano trzy misje balonowe. Pierwsza z nich osiągnęła wysokość 30,3 km i zabrała na pokład kamerę, która zarejestrowała przebieg misji oraz logo Yuri?s Night Wrocław 2021 na tle naszej planety. Dodatkowo, na jej pokładzie znajdował się nadajnik telemetryczny LoRa Wan 868 MHz i nadajnik APRS i 4FT (70 cm). Zadaniem drugiej było wyniesienie eksperymentalnych nadajników zbudowanych przez krótkofalowców, z których sygnały były odbierane między innymi w Niemczech, Słowacji, Rosji, Szwecji i Czechach. Jeden z nadajników wysyłał zwycięskie prace plastyczne uczestników imprezy, które zostały zakodowane w systemie SSTV. Systemy tego typu były i są wykorzystywane w starszych satelitach meteorologicznych do przesyłania zdjęć Ziemi. Trzecia misja wyniosła na wysokość 29,5 km dwa nadajniki, z których pierwszy nadawał dane telemetryczne w paśmie 70 cm, pozwalające śledzić przebieg lotu, a drugi, podobnie jak w poprzedniej misji, zakodowane obrazki SSTV.
Budżet tego ogólnopolskiego wydarzenia wyniósł 0 zł! Wszyscy zaangażowani, począwszy od członków WroSpace, przedstawicieli współorganizatorów, przez prelegentów i gości, aż po realizatorów transmisji i zaprzyjaźnionych pasjonatów, pracowali wolontariacko, chcąc wspólnie promować w Polsce nauki ścisłe.
Współorganizatorami wydarzenia byli: Solar System Voyager, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Planetarium Wenus, Młodzieżowe Obserwatorium Astronomiczne w Niepołomicach, Koło Naukowe PWr Aerospace, a także Polski Związek Krótkofalowców.
Polska Agencja Kosmiczna objęła honorowym patronatem piątą edycję Yuri's Night Wrocław.
Stowarzyszenie pragnie podziękować wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania piątej edycji Yuri?s Night Wrocław, a także wszystkim uczestnikom wydarzeń, a statystyki mówią, że było ich 4000, tylko pierwszego dnia!
 
Czytaj więcej:
Całość wydarzenia (w formie retransmisji) dostępna na stronach WroSpace:
?    Pierwszy dzień
?    Drugi dzień
?    Misje stratosferyczne
?    Wydarzenie na Facebook
?    Strona www
?    Sonda ?Kosmiczne Wspomnienia?:
?    Gra internetowa
?    Rozmowa o historii wyścigu kosmicznego
?    Poszczególne elementy
 
Opracowanie: WroSpace, Anna Bukiewicz-Szul
Na zdjęciu powyżej: Konkurs plastyczny ?Jurij Gagarin - pierwszy człowiek w kosmosie.? Źródło: WroSpace
Źródło: WroSpace

Źródło: WroSpace

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/yuris-night-wroclaw-2021-podsumowanie

Yuri?s Night Wrocław 2021 ? podsumowanie.jpg

Yuri?s Night Wrocław 2021 ? podsumowanie2.jpg

Yuri?s Night Wrocław 2021 ? podsumowanie3.jpg

Edytowane przez Paweł Baran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze ślady gwiazdy rozrywanej przez potężną grawitację czarnej dziury
2021-04-25.
Przez dziesiątki lat astronomowie dostrzegali wybuchy promieniowania elektromagnetycznego pochodzące od czarnych dziur. Zakładali, że są one wynikiem rozdzierania gwiazd, ale nigdy nie widzieli sylwetek faktycznych więzadeł materii. Teraz grupa astronomów, w tym główny autor Giacomo Cannizzaro i Peter Jonker z SRON/Radboud University, po raz pierwszy zaobserwowała widmowe linie absorpcyjne spowodowane przez pasma gwiazdy rozrywanej jak spaghetti.
Większość gwiazd we Wszechświecie umiera z przyczyn naturalnych. Albo zdmuchują swoje zewnętrzne powłoki, albo po prostu stygną z braku paliwa, albo też mogą zgasnąć z hukiem w olbrzymiej eksplozji supernowej. Jednak gwiazdy żyjące w wewnętrznych regionach swoich galaktyk mogą nie mieć tyle szczęścia. Są one narażone na możliwość rozerwania przez supermasywne czarne dziury, które czają się w centrach większości galaktyk. Ekstremalna grawitacja czarnej dziury przyciąga gwiazdę z jednej strony o wiele mocniej niż z drugiej, co powoduje jej rozerwanie. Astronomowie lubią nazywać ten proces spaghettizacja, ale w publikacjach naukowych nazywany jest on zjawiskiem rozerwania pływowego.

Po tym, jak gwiazda przekształci się w nitkę spaghetti, wpada ona dalej do czarnej dziury, emitując krótki błysk promieniowania. Astronomowie zauważali te błyski już od dziesięcioleci i na podstawie teorii zakładali, że są to przypadki zakłóceń pływowych. Nigdy jednak nie widzieli rzeczywistych więzadeł materii, czyli fizycznego obiektu, który nie tylko emituje, ale również blokuje światło. Teraz międzynarodowy zespół astronomów po raz pierwszy zaobserwował widmowe linie absorpcyjne patrząc na jeden z biegunów czarnej dziury. Już wcześniej było oczywiste, że czarne dziury mogą posiadać dysk z materią wokół swojego równika, ale linie absorpcyjne powyżej bieguna czarnej dziury sugerują, że istnieje długie pasmo wielokrotnie owinięte wokół czarnej dziury: jest to prawdziwe wiązadło materii świeżo rozerwanej gwiazdy.

Naukowcy wiedzą, że czarna dziura jest skierowana w ich stronę biegunem, ponieważ wykryli promieniowanie rentgenowskie. Dysk akrecyjny jest jedyną częścią układu czarnej dziury, która emituje ten rodzaj promieniowania. Gdyby patrzyli od strony krawędzi, nie zobaczyliby promieniowania X dysku akrecyjnego. Ponadto linie absorpcyjne są wąskie. Nie są one poszerzone przez efekt Dopplera, jak można by się spodziewać, patrząc na rotujący dysk ? mówi Giacomo Cannizzaro.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
SRON

Urania
Czarna dziura rozrywa gwiazdę, pozostawiając długie pasmo materii gwiazdowej, które następnie owija się wokół czarnej dziury. Źródło: NASA / CXC / M. Weiss

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/04/pierwsze-slady-gwiazdy-rozrywanej-przez.html

Pierwsze ślady gwiazdy rozrywanej przez potężną grawitację czarnej dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpoczął się nabór prac do międzynarodowego konkursu na raport naukowy ?Strażników Ciemnego Nieba? dla uczniów w wieku od 5 do 18 lat.
2021-04-25.
Rozpoczął się nabór prac do międzynarodowego konkursu na raport naukowy ?Strażników Ciemnego Nieba? dla uczniów w wieku od 5 do 18 lat.
Konkurs ma na celu:
?    Informowanie o przyczynach i konsekwencjach zanieczyszczenia światłem;
?    Podnoszenie świadomości znaczenia stosowania oświetlenia zewnętrznego, które jest energooszczędne i kieruje światło w dół;
?    Przyczynianie się do zmniejszenia zanieczyszczenia światłem i ochrony nocnego nieba;
?    Promocję zainteresowania astronomią;
?    Rozwijanie umiejętności w zakresie e-learningu.
Uczniowie muszą sporządzić raport o zanieczyszczeniu światłem zgodny z celami konkursu. Raport musi być oryginalny, napisany w języku angielskim lub portugalskim i sporządzony indywidualnie lub w grupie. Raport musi zawierać źródła informacji, z których korzystali uczniowie.
Raport może mieć następujące postaci:
?    artykuł - może to być esej, wywiad lub badanie naukowe. Tekst powinien być ilustrowany co najmniej jednym obrazkiem (zdjęcie, wykres lub infografika) oraz podtytułem składającym się z maksymalnie 20 słów. Tytuł nie powinien przekraczać 10 słów. Raport powinien zawierać streszczenie, które może mieć maksymalnie 50 słów. Tekst pisany, z wyłączeniem ilustracji, nie powinien przekraczać 1000 słów;
?    fotografia - ta forma może zawierać maksymalnie 6 oryginalnych zdjęć z podpisem liczącym maksymalnie 20 słów. Zdjęcia powinny być w formacie graficznym (jpeg, bmp, png, tif lub gif) o dobrej rozdzielczości. Do raportu należy dołączyć opis zawierający maksymalnie 150 słów i wyjaśniający sposób wykonania pracy oraz podsumowanie składające się z maksymalnie 50 słów;
?    film - może mieć format dokumentalny lub mieć postać wywiadu. Jego czas trwania to maksymalnie 3 minuty. Film musi być opublikowany w serwisie YouTube, Vimeo lub innym serwisie społecznościowym. Musi mieć tytuł składający się z maksymalnie 10 słów i streszczenie na maksymalnie 50 słów. Filmowi musi towarzyszyć tekst opisowy, zawierający maksymalnie 150 słów, wyjaśniający sposób wykonania pracy.
 
Aby wziąć udział w konkursie, uczniowie muszą zostać zarejestrowani przez nauczyciela (formularz na dole tej strony) i wysłać swój raport na adres e-mail [email protected]
Rejestracji należy dokonać do dnia 13 czerwca 2021 r. Jest to zarazem termin przesłania raportu. W konkursie będą brane pod uwagę tylko zgłoszenia przesłane w terminie.
Trzej uczniowie i jeden nauczyciel zostaną nagrodzeni w następujących kategoriach:
?    Uczniowie w wieku od 5 do 12 lat;
?    Uczniowie w wieku od 13 do 15 lat;
?    Uczniowie w wieku od 16 do 18 lat;
?    Nauczyciele.
 
Nagrody:
?    I nagroda - Tablet
?    II nagroda - Teleskop Sky-Watcher
?    III nagroda - Telescope Zoomion
Jeśli praca zostanie wykonana w grupie, wszystkim członkom grupy zostanie przyznana tylko jedna nagroda.
Zwycięzcy zostaną ogłoszeni do 30 czerwca 2021 roku.
Konkurs jest organizowany przez NUCLIO, portugalską organizację non-profit założoną w 2001 r. przez astronomów zawodowych i amatorów, której celem jest upowszechnianie i nauczanie przedmiotów ścisłych, w szczególności astronomii i astrofizyki oraz ponoszenie świadomości społecznej dotyczącej znaczenia ochrony ciemnego nieba.
Więcej informacji:
?    Strona internetowa konkursu Dark Skies Rangers Report
?    Formularz rejestracji do konkursu (na dole strony) Dark Skies Rangers Report

Autor: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: logo Dark Sky Rangers, Żródło: Dark Sky Rangers
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rozpoczal-sie-nabor-prac-do-miedzynarodowego-konkursu-na-raport-naukowy-straznikow

Rozpoczął się nabór prac do międzynarodowego konkursu na raport naukowy Strażników Ciemnego Nieba dla uczniów w wieku od 5 do 18 lat..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurs grantowy na projekt popularyzatorski dotyczący nauk o Ziemi, planetach i kosmosie.
2021-04-25.
Europejska Unia Nauk o Ziemi (European Geosciences Union, EGU) po raz kolejny uruchomiła konkurs grantowy na projekt popularyzatorski, dotyczący podniesienia świadomości społecznej w zakresie nauk o Ziemi, planetach i kosmosie.
Każdemu z trzech wnioskodawców, którzy zaproponują najbardziej innowacyjny i skuteczny projekt, przyznana zostanie dotacja w wysokości 1500 EUR, która ma pomóc w dalszym rozwijaniu pomysłu i wdrażaniu go w praktyce. Laureaci uzyskają także bezpłatną rejestrację na Walne Zgromadzenie EGU, które odbędzie się w kolejnym roku, tak by mogli zaprezentować swoje projekty.
Nie ma ograniczeń co do formatu projektu lub proponowanej działalności. Jeśli masz pomysł na komiks, podcast, film dokumentalny, zestaw eksperymentów lub inną formę skutecznej komunikacji naukowej, którą chcesz promować, zapraszamy do konkursu.
Należy pamiętać, że aby ubiegać się o dotację, należy mieć aktywne członkostwo w EGU.
Stypendia przyznawane są na okres 12 miesięcy i są przyznawane w całości we wrześniu każdego roku. Oczekuje się, że po sześciu miesiącach zwycięzcy przedstawią wstępne sprawozdanie z realizacji swoich projektów, które zostanie ocenione przez EGU Outreach Committee. Na tym etapie zwycięzcy mogą zwrócić się do EGU o dalszą (niefinansową) pomoc, taką jak pomoc w nawiązywaniu kontaktów z naukowcami lub w dalszej reklamie ich produktów. Zwycięzca powinien przesłać raport końcowy, zamieścić krótki post na blogu oraz przesłać co najmniej trzy zdjęcia w wysokiej rozdzielczości ilustrujące projekt na koniec okresu dofinansowania.
EGU nie będzie żądać przychodów z produktów powstałych w wyniku projektów, ale powinna otrzymać pełen dostęp do tych produktów w celu dalszego rozpowszechniania za pośrednictwem swoich kanałów komunikacji. Ponadto, korzystając z produktów swoich projektów, zwycięzcy powinni wyraźnie zaznaczyć, że otrzymali wsparcie w postaci dotacji na zaangażowanie publiczne od Europejskiej Unii Nauk o Ziemi.
Jako fundator, EGU zapewnia beneficjentom pełną kontrolę redakcyjną nad ich pracą, natomiast laureaci dotacji są odpowiedzialni za zawartość merytoryczną swoich projektów.
Zgłoszenia przyjmowane będą od 15 marca 2021 r. do 18 czerwca 2021 r.
Więcej informacji:
?    Strona internetowa konkursu
?    Informacja, jak zostać członkiem EGU
?    BLog EGU
?    Kontakt do Terri Cook, Dyrektor ds. Mediów, Komunikacji i Popularyzacji: tel. +49-89-2050-76340, e-mail [email protected]

Autor: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: logo Europejskiej Unii Nauk o Ziemi (European Geosciences Union, EGU), Źródło: EGU.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konkurs-grantowy-na-projekt-popularyzatorski-dotyczacy-nauk-o-ziemi-planetach-i-0

Konkurs grantowy na projekt popularyzatorski dotyczący nauk o Ziemi, planetach i kosmosie..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rusza konkurs Carbon Removal X PRIZE! Nagrodę funduje Elon Musk!
2021-04-26. Zuzanna Patkowska
Rusza nowa edycja konkursu organizowanego przez Fundację X PRIZE! Tym razem celem konkursu jest zbudowanie urządzeń umożliwiających szybkie usuwanie dużych ilości dwutlenku węgla, a uczestnicy będą rywalizować o nagrodę w wysokości 100 milionów dolarów.
W czwartek 22 kwietnia, w Międzynarodowy Dzień Ziemi, Elon Musk ? jeden z powierników Fundacji ? ogłosił, że jego firmy, SpaceX i Tesla, zafundują nagrodę w wysokości 100 milionów dolarów w konkursie Carbon Removal X PRIZE. Konkurs ma potrwać cztery lata (do 2025 roku) i mogą w nim brać udział osoby z całego świata.
?Największa nagroda motywacyjna?
100 milionów zaproponowanych przez Elona Muska już zostało okrzyknięte ?największą nagrodą motywacyjną? w historii. Prezes SpaceX często wypowiada się na temat ekologii i jest zwolennikiem rozwijania czystych energii.
Po pierwszym roku konkursu sędziowie wybiorą piętnastu zwycięzców Nagrody Kamieni Milowych (każda po 1 milion dolarów). Po czterech latach przyznane zostaną: nagroda główna (50 milionów dolarów) i nagrody dla trzech pozostałych uczestników z najbardziej obiecującymi pomysłami (po 30 milionów dolarów każda). Dodatkowo jeszcze na jesieni 2021 roku Fundacja X RPIZE przyzna nagrody dla zespołów studenckich (5 milionów dolarów), aby mogły one wziąć udział we właściwym konkursie.
Technologia dla środowiska
Fundacja X PRIZE postawiła sobie za cel wspieranie naukowego i technicznego współzawodnictwa w rozwijaniu technologii przyszłości dla dobra publicznego. Fundacja przygotowuje trwające cztery lata konkursy, w których uczestnicy mają za zadanie tworzyć rozwiązania technologiczne spełniające określone warunki.
Do tej pory najsłynniejszymi wydaniami konkursu X PRIZE były Ansari Z PRIZE, którgo celem było zbudowanie i dwukrotne wystrzelenie przez organizację pozarządową statku kosmicznego wielokrotnego użytku (jednym ze zwycięzców był samolot SpaceShipOne, będący prekursorem samolotu SpaceShipTwo) oraz Tricorder X PRIZE, którego celem było zbudowanie prawdziwego trikordera medycznego (niestety żaden projekt nie spełniał w pełni wszystkich kryteriów, choć wiele było blisko).
Uczestnicy najnowszego konkursu X PRIZE będą mieli za zadanie stworzyć technologię umożliwiającą usuwanie ogromnych ilości dwutlenku węgla z atmosfery i oceanów, co przyczyni się do zmniejszenia skutków zmiany klimatu.
Jak czytamy na stronie internetowej fundacji:
Aby wygrać nagrody, zespoły muszą zademonstrować usuwanie CO2 w skali 1000 ton rocznie, modelować koszty w skali miliona ton rocznie (megatonne) i przedstawić plan trwałego osiągnięcia gigaton rocznie w skali w przyszłości. W pierwszej fazie zawodów zespoły muszą przynajmniej zademonstrować kluczowy element swojego rozwiązania do usuwania dwutlenku węgla.
Rozwiązania mogą być naturalne, inżynieryjne lub hybrydowe. Wygrana zostanie ogłoszona w trakcie Międzynarodowego Dnia Ziemi w 2025 roku. Rejestrację można przeprowadzić tutaj.
(XPrize)
https://kosmonauta.net/2021/04/rusza-konkurs-carbon-removal-x-prize-nagrode-funduje-elon-musk/

Rusza konkurs Carbon Removal X PRIZE! Nagrodę funduje Elon Musk!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie jest Ingenuity? Marsjański helikopter znika z pola widzenia łazika
2021-04-26. Radek Kosarzycki
Tak naprawdę misja przełomowego helikoptera Ingenuity zakończyła się już sukcesem. Nawet gdyby teraz po prostu się przewrócił, nie miałoby to żadnego znaczenia. Celem misji było potwierdzenie, że da się wykonać lot silnikowy w atmosferze marsjańskiej. To, co teraz na Marsie wyczynia Ingenuity to już tylko bonus.
Nie zmienia to jednak faktu, że co jeden lot, to ciekawszy.
Przypomnijmy: podczas pierwszego, kluczowego lotu, który miał miejsce w ubiegły poniedziałek, helikopter Ingenuity wzbił się w powietrze na wysokość trzech metrów, zawisł na trzydzieści sekund, a następnie bezpiecznie wylądował. To był pierwszy i najważniejszy lot w ramach misji. To po nim mogliśmy oglądać euforię w centrum kontroli misji.
Już kilka dni później - w czwartek - doszło do drugiego lotu helikoptera. Tym razem do lotu pionowego inżynierowie ostrożnie dodali komponent poziomy. Helikopter przemieścił się w poziomie na dwa metry i wylądował. Mieliśmy zatem pierwszy lot, w którym faktycznie aparat latający pokonał pewną odległość nad powierzchnią Marsa.
W niedzielę odbył się trzeci lot
Z każdym kolejnym lotem inżynierowie podejmują coraz większe ryzyko, wiedząc, że lot może się zakończyć niepowodzeniem, które najprawdopodobniej zakończyłoby lotniczy eksperyment marsjański na dobre. Ale skoro i tak już sukces osiągnięto i podstawowy cel misji został zrealizowany, to dlaczego nie przesunąć granic tak daleko jak się da?
W niedzielę Ingenuity wzbił się w rzadkie marsjańskie powietrze po raz trzeci.
Tym razem po osiągnięciu wysokości 5 metrów, helikopter przyspieszył do 8 km/h (2 m/s) i poleciał?
Obserwujący go z odległości ponad 60 metrów łazik Perseverance nawet stracił go z pola widzenia na kilkadziesiąt sekund, co można zobaczyć na nagraniu poniżej.
Ostatecznie, w trakcie trwającego 80 sekund lotu, helikopter Ingenuity oddalił się na odległość 50 metrów od miejsca startu, a następnie powrócił do miejsca startu.
Kolejny lot będzie jeszcze trudniejszy
Aktualnie zespół pracujący pod kierownictwem MiMi Aung planuje jeszcze dwa loty helikoptera. Obydwa najprawdopodobniej zostaną zrealizowane w ciągu najbliższy kilkunastu dni. Każdy z nich będzie jeszcze trudniejszy od niedzielnego lotu.
Inżynierowie chcą poznać granice możliwości Ingenuity, nawet jeżeli będzie się to wiązało z rozbiciem helikoptera podczas czwartego czy piątego lotu. Więcej, wszyscy inżynierowie wręcz spodziewają się, że ostatecznie misja zakończy się rozbiciem helikoptera.
Aktualnie plan jest taki, aby podczas piątego lotu helikopter oddalił się na odległość 300 m, przy czym kierowniczka projektu wciąż zastanawia się, czy nie warto spróbować lotu na odległość większą, nawet 600 metrów. Podczas takiego lotu szansa na udane lądowanie jest niewielka. Jakby nie patrzeć, helikopter wleciałby nad obszar, który jeszcze nie został zbadany, a więc byłby to prawdziwy lot nad niezbadanym lądem. Nie zmienia to jednak faktu, że dane uzyskane podczas takiego (jak i wcześniejszych) lotu, byłyby niezwykle wartościowe dla inżynierów już teraz planujących budowę kolejnych marsjańskich aparatów latających. Misja drona Ingenuity i tak już jest ogromnym sukcesem. Możemy być zatem pewni, że z kolejnymi łazikami na Czerwoną Planetę będą leciały kolejne drony i helikoptery.
Perseverance Rover's Mastcam-Z Captures Ingenuity's Third Flight
https://www.youtube.com/watch?v=kNx9hcrUpww&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/04/helikopter-ingenuity-trzeci-lot.html?utm_medium=push&utm_source=pushpushgo&utm_campaign=sw

Gdzie jest Ingenuity Marsjański helikopter znika z pola widzenia łazika.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

100 tysięcy fotografii utworzyło najdokładniejszy obraz Słońca wykonany z Ziemi
2021-04-26.
Mieliśmy już okazję zobaczyć naszą dzienną gwiazdę w niesamowitych detalach na obrazach wykonanych z sond kosmicznych, ale jeszcze dotąd nie mieliśmy okazji ujrzeć takich szczegółów na jednym obrazie wykonanym z Ziemi.
Fotograf Andrew McCarthy postanowił uwiecznić Słońce na jednej z największych mozajek, jakie wykonano z powierzchni naszej planety za pomocą amatorskiego teleskopu o średnicy 4000 mm i aparatu cyfrowego. Obraz składa się z aż 100 tysięcy pojedynczych zdjęć, a jego rozdzielczość wynosi 230 megapikseli (
Wykonany przez niego obraz zachwyca szczegółami. Możemy zobaczyć na nim nie tylko szczegóły samej powierzchni, czyli plazmę, ale również utworzoną niedawno plamę, a nawet koronalny wyrzut masy. Gdy wiatr słoneczny z takiego wybuchu dotrze do ziemskich biegunów magnetycznych, natychmiast rozpocznie się burza geomagnetyczna, która zaowocuje pojawieniem się na niebie tańczących zórz polarnych.
Aktualnie Słońce obserwuje kilka sond kosmicznych. NASA co jakiś czas publikuje nowe, bardzo ciekawe dane na temat tego żółtego karła ciągu głównego. Świat astronomii najbardziej interesuje rozwiązanie tajemnicy, dlaczego zewnętrzne warstwy atmosfery Słońca są bardziej gorące od powierzchni.
Ostatnie badania pokazują, że ogromną rolę w tym procesie mogą odgrywać nanodżety lub nanorozbłyski. Uważa się, że każdy nanorozbłysk inicjowany jest przez proces znany jako ponowne połączenie magnetyczne, w którym skręcone pola magnetyczne gwałtownie się wyrównują. W przeciwieństwie do innych mechanizmów, które stopniowo nagrzewają, może przyjąć stosunkowo chłodną plazmę i błyskawicznie ją rozgrzać.
Astronomowie zauważyli, że jeden taki proces może zapoczątkować inne ponowne połączenia, tworząc lawinę nanodżetów w koronie Słońca. Proces ten może być odpowiedzialny za wytwarzanie energii, która podgrzewa koronę. Badania nad tymi zjawiskami prowadzi sonda Solar Orbiter, w której budowie mają udział również Polacy, a dokładnie naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.
Źródło: GeekWeek.pl/Reddit / Fot. Andrew McCarthy
https://www.geekweek.pl/news/2021-04-26/100-tysiecy-fotografii-utworzylo-najdokladniejszy-obraz-slonca-wykonany-z-ziemi/

100 tysięcy fotografii utworzyło najdokładniejszy obraz Słońca wykonany z Ziemi.jpg

100 tysięcy fotografii utworzyło najdokładniejszy obraz Słońca wykonany z Ziemi2.jpg

100 tysięcy fotografii utworzyło najdokładniejszy obraz Słońca wykonany z Ziemi3.jpg

100 tysięcy fotografii utworzyło najdokładniejszy obraz Słońca wykonany z Ziemi4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz pierwszy film w jakości 4K wykonany z powietrza przez marsjański dron [WIDEO]
2021-04-26.
Helikopter Ingenuity ma już za sobą aż trzy loty. Najnowszy odbył się wczoraj. W trakcie niego pojazd zaliczył najdłuższy lot w swojej karierze. Pierwszy raz w historii możemy też zobaczyć powierzchnię planety z lotu ptaka.
NASA pochwaliła się, że Ingenuity wzniósł się na wysokość 5 metrów i odbył podróż na dystansie aż 50 metrów. Odległość tę pokonał z prędkością dochodzącą do 7 km/h. To najdłuższy lot od początku jego lądowania na Marsie, ale będą dłuższe. Teraz pojazd znajduje się 110 metrów od łazika.
Agencja opublikowała też pierwszy w historii film poklatkowy wykonany z powietrza przez drona eksplorującego obcą planetę. Materiał ma rewelacyjną jakość 4K i jest przepełniony detalami powierzchni na trasie lotu Ingenuity.
Możemy zobaczyć na nim np. ślady kół łazika Perseverance, który w ciągu ostatnich 52 marsjańskich dni przebył ok. 300 metrów po powierzchni krateru Jezero. NASA nie ukrywa, że najbardziej teraz zainteresowana jest testami drona. Gdy już skończy się jego żywot, to inżynierowie na dobre rozpoczną planowanie wypraw łazika.
Helikopter odbyć ma jeszcze przynajmniej dwa loty. W trakcie nich ma przebyć odległość nawet 600 metrów. Naukowcy chcą wycisnąć z niego siódme poty, by przekonać się, czy takie urządzenia będą miały praktyczne zastosowanie w przyszłych misjach eksploracji Marsa oraz obcych planet.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
Mars Helicopter Ingenuity?s 3rd flight in 4K for 100 meters distance
https://www.youtube.com/watch?t=6&v=jXYhITeOB6U&feature=emb_imp_woyt

Perseverance Rover's Mastcam-Z Captures Ingenuity's Third Flight
https://www.youtube.com/watch?t=10&v=kNx9hcrUpww&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-04-26/zobacz-pierwszy-film-w-jakosci-4k-wykonany-przez-marsjanski-dron-wideo/

Zobacz pierwszy film w jakości 4K wykonany z powietrza przez marsjański dron [WIDEO].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielki Obłok Magellana przepłynął przez Drogę Mleczną, namieszał w halo, a świat otrzymał mapę, jakiej nie było
2021-04-26.
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Arizony opracowali mapę najodleglejszych miejsc Drogi Mlecznej. Dzięki ruchowi Wielkiego Obłoku Magellana odkryli, że niedaleko naszej galaktyki może znajdować się skupisko ciemnej materii.
Astronomowie korzystający z danych teleskopów NASA i ESA (Europejskiej Agencji Kosmicznej) opublikowali nową mapę najbardziej oddalonego regionu naszej galaktyki. Obszar ten, znany jako galaktyczne halo, znajduje się poza wirującymi spiralnymi ramionami, które tworzą rozpoznawalny dysk Drogi Mlecznej. W tym regionie kosmosu nie widać zbyt wielu gwiazd. Chociaż halo może wydawać się puste, naukowcy podejrzewają, że zawiera ogromne ilości ciemnej materii - tajemniczej i niewidzialnej "substancji", która może stanowić większość masy we wszechświecie.
Jak statek na wodzie
Nowa mapa Drogi Mlecznej ujawnia, jak galaktyka, zwana Wielkim Obłokiem Magellana (LMC), "przepłynęła" przez obszar Drogi Mlecznej. Za LMC pozostał ślad w postaci pojedynczych gwiazd. Obecnie LMC znajduje się około 160 tysięcy lat świetlnych od Ziemi i około 200-325 tysięcy lat świetlnych od centrum galaktyki.
Wewnętrzne części halo zostały odwzorowane z dużą dokładnością. Jest to jednak pierwsza mapa, która daje także obraz zewnętrznych regionów halo. Już wcześniejsze badania wskazywały na istnienie tego śladu, ale dopiero najnowsza mapa potwierdza jego obecność i oferuje szczegółowe informacje na temat jego kształtu, wielkości i lokalizacji.
To zaburzenie w halo daje astronomom możliwość zbadania czegoś, czego nie mogą obserwować bezpośrednio - ciemnej materii. Ciemna materia nie emituje, nie odbija ani nie pochłania światła, jednak jej wpływ jest obserwowany w całym wszechświecie. Uważa się, że tworzy ona swego rodzaju "rusztowanie", na którym budowane są galaktyki. Bez bez niego istniałoby niebezpieczeństwo, że w czasie obracania się galaktyk doszłoby do ich rozpadu. Szacuje się, że ciemna materia występuje we wszechświecie pięć razy częściej niż materia, która emituje lub oddziałuje ze światłem.
Chociaż istnieje wiele teorii na temat natury ciemnej materii, wszystkie wskazują, że powinna ona być obecna w halo Drogi Mlecznej. Naukowcy twierdzą, że jeśli istotnie się tam znajduje, to gdy LMC żegluje przez ten region, powinien pozostawić w niej ślad. Uznano więc, że ślad, który zaobserwowano na nowej mapie gwiazd, stanowi zarys tego zaburzenia ciemnej materii. Naukowcy porównali pozostałe gwiazdy do liści, które unoszą się na powiechrzni oceanu i zmieniają swoją pozycję w zależności od poruszania się "wody".
Potencjalne zderzenie
Interakcja między ciemną materią a Wielkim Obłokiem Magellana ma duże konsekwencje dla naszej galaktyki. Gdy LMC okrąża Drogę Mleczną, grawitacja ciemnej materii wciąga LMC i spowalnia ją. To sprawia, że orbita galaktyki karłowatej staje się coraz mniejsza. Naukowcy oszacowali, że za około 2 miliardy lat LMC ostatecznie zderzy się z Drogą Mleczną. Tego typu fuzje mogą być kluczowym czynnikiem napędzającym rozwój masywnych galaktyk w całym wszechświecie. Astronomowie są także zdania, do ostatniego podobnego zderzenia z inną małą galaktyką doszło około 10 miliardów lat temu.
 To odbieranie energii mniejszej galaktyce jest nie tylko powodem, dla którego LMC łączy się z Drogą Mleczną, lecz także dla którego wszystkie galaktyki się łączą - powiedział Rohan Naidu, doktorant astronomii na Uniwersytecie Harvarda i współautor nowej pracy. - Zaburzenie widoczne na naszej mapie naprawdę potwierdza, że nasze podstawowe domysły dotyczące łączenia się galaktyk mogą trafiać w sedno - cieszył się.
Autorzy artykułu uważają również, że nowa mapa - wraz z dodatkowymi danymi i analizami teoretycznymi, może stanowić test dla różnych domysłów dotyczących natury ciemnej materii - takich jak to, czy składa się ona z cząstek (jak zwykła materia), a jeśli tak, to jakie są ich właściwości.
- Można to zobrazować wyobrażeniem, że ślad ciągnący się za łodzią będzie inny w zależności od materiału, po jakim łódź się porusza - powiedział Charlie Conroy, profesor Uniwersytetu Harvarda i astronom z Centrum Astrofizyki Harvard & Smithsonian, współautor badania. - W tym przypadku właściwości śladu są określane przez teorię ciemnej materii, którą stosujemy - dodał.
Zbadać ciemną materię
Conroy wraz z zespołem zmapowali pozycje ponad 1,3 tysiąca gwiazd w halo. Największym wyzwaniem było zmierzenie dokładnej odległości od Ziemi do dużej części tych gwiazd.
Po zidentyfikowaniu gwiazd zespół zaczął szukać obiektów należących do klasy gwiazd olbrzymów o specyficznej "sygnaturze" światła, którą miał wykryć teleskop kosmiczny NEOWISE (służący do wykrywania potencjalnego zagrożenia dla naszej planety). Dzięki znajomości właściwości niektórych gwiazd, zespół mógł określić ich odległości od Ziemi i stworzyć nową mapę.
Mapa pokazuje obszar zaczynający się około 200 tysięcy lat świetlnych od centrum Drogi Mlecznej - czyli mniej więcej tam, gdzie według przewidywań miał zacząć rozciągać się ślad LMC. Szerokość zmapowanego obszaru to około 125 tysięcy lat świetlnych.
Do stworzenia mapy naukowców zainspirowali astrofizycy z Uniwersytetu Arizony, którzy tworzyli modele komputerowe przewidujące, jak powinna wyglądać ciemna materia w galaktycznym halo.
Jeden z modeli, uwzględniony w nowych badaniach, dotyczył ogólnej struktury śladu i jego położenia. Gdy dane potwierdziły, że model jest poprawny, zespół mógł zająć się innymi niewiadomymi. Uznano, że LMC znajduje się prawdopodobnie na swojej pierwszej orbicie przebiegającej wokół Drogi Mlecznej. Gdyby obiekt wykonał więcej okrążeń wokół Drogi Mlecznej, kształt i położenie śladu byłyby zupełnie inne niż obecnie. Astronomowie uważają, że LMC powstało w tym samym środowisku, co Droga Mleczna i inna pobliska galaktyka - M31. Twierdzą też, że najprawdopodobniej jest u końca pierwszego obrotu wokół naszej galaktyki. Jak podali, następna orbita LMC będzie znacznie mniejsza ze względu na interakcję z Drogą Mleczną.
Nowa mapa daje astronomom rzadką okazję do zbadania właściwości ciemnej materii, znajdującej się w naszej galaktyce. Teraz zespół z Arizony będzie chciał przeprowadzić symulacje wykorzystujące różne teorie ciemnej materii, aby zobaczyć, która z nich najlepiej pasuje do śladu obserwowanego w gwiazdach.
- To naprawdę szczególne okoliczności, które złożyły się na ten scenariusz. Dzięki nim mamy szansę przetestować nasze teorie dotyczące ciemnej materii. Ale możemy wykonać ten test tylko dzięki połączeniu nowej mapy i symulacji, którą stworzyliśmy - powiedziała Gurtina Besla, współautorka badania i profesor nadzwyczajna na Uniwersytecie Arizony.
Źródło: NASA, sciencedaily.com
Autor: kw/map
Nowa mapa Drogi Mlecznej (NASA / ESA / JPL-Caltech / Conroy et. glin. 2021)

https://tvn24.pl/tvnmeteo/informacje-pogoda/nauka,2191/wielki-oblok-magellana-przeplynal-przez-droge-mleczna-namieszal-w-halo-a-swiat-otrzymal-mape-jakiej-nie-bylo,338138,1,0.html?p=meteo

Wielki Obłok Magellana przepłynął przez Drogę Mleczną, namieszał w halo, a świat otrzymał mapę, jakiej nie było.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dr Mosiężny o tym, jak na orbicie umieszcza się satelity i pracuje w ESA
2021-04-26.
O swoich badaniach, umieszczaniu satelitów w kosmosie i o tym, jak pracuje się w Europejskiej Agencji Kosmicznej ? opowiadał dr inż. Jędrzej Mosiężny, pracujący w Europejskim Centrum Operacji Kosmicznych.
Internetowe spotkanie z ekspertem zorganizowała studencka grupa badawcza PUT Rocketlab Politechniki Poznańskiej. W minioną niedzielę o godz. 18. wszyscy zainteresowani techniką kosmiczną mogli poznać tajniki pracy w Europejskiej Agencji Kosmicznej i wysyłania satelitów na orbitę.
Mieszczące się w Niemczech, należące do ESA Europejskim Centrum Operacji Kosmicznych. zajmuje się m.in. pilotowaniem satelitów, przygotowywaniem nowych misji, przewidywaniem kosmicznej pogody i monitorowaniem kosmicznych śmieci. Zaś dr inż. Jędrzej Mosiężny zajmuje się wykorzystaniem sztucznej inteligencji w obliczaniu dynamiki lotów satelitów, w tym oporu, jakie stawiają w rozrzedzonej atmosferze.
Jak zauważył podczas spotkania ekspert, choć to lot rakiety w przestrzeń wywołuje największe emocje, to przygotowanie i pilotowanie satelitów może być niemniej ciekawe.
?Większość z nas skupia się głównie na fazie startu, ponieważ to jest najbardziej widowiskowe? - powiedział dr Mosiężny, po czym pozwolił widzom zajrzeć trochę za kurtynę.
Choć zastrzegł przy tym, że nie jest to oficjalna prezentacja ESA, a jego osobiste wystąpienie, to przedstawił mnóstwo informacji o tym, co w Centrum dzieje się przed i po wystrzeleniu satelity.
Zapewne mało kto wie, że niedługo przed startem na przykład włącza się alarm pożarowy w sali kontroli lotu i pozoruje różne inne trudne przypadki, aby sprawdzić, jak opiekująca się satelitą ekipa poradzi sobie z jego obsługą. A może ona akurat wymagać precyzyjnych działań.
Tego typu scenariusze mogą pojawić się czasie trwającej 3 miesiące kampanii symulacyjnej, która pozwala na sprawdzenie wszystkich procedur i trening zespołu operacyjnego.
?Wyłączamy zasilanie, wyłączamy WiFi, symulujemy wszelkiego rodzaju problemy z IT, z komunikacją, niedziałającą mysz. Sprawiamy, że ludzie nie przychodzą do pracy? - opowiadał inżynier.
Studenci technicznych kierunków, a zapewne i wielu inżynierów, a także inne osoby zainteresowane techniką mogły też posłuchać o technicznych szczegółach tego, jak wyglądają kolejne fazy przygotowania satelity i jego obsługa, czy o tym jak działają i co robią obserwujące satelity naziemne stacje.
Bo nawet po umieszczeniu go na odpowiedniej orbicie, włączeniu i przetestowaniu całej aparatury i przekazaniu w ręce operatora urządzenie wymaga dalszej obsługi.
?W tym momencie, kiedy nasz statek kosmiczny jest tam gdzie powinien być, jest skierowany w odpowiednią stronę, odpowiednie sensory patrzą na odpowiednie rzeczy, komunikacja działa w dwie strony, dane się zgadzają, kończy to pierwszą fazę operacji statku kosmicznego. W tym momencie statek kosmiczny zaczyna swoja właściwą misję i rozpoczyna się codzienna praca? - wyjaśnił dr Mosiężny.
Trzeba m.in. przewidywać ewentualne zmiany orbity, prowadzić diagnostykę działania pokładowych urządzeń, czy dokonywać manewrów unikania kolizji. Ryzyko zderzeń rośnie bowiem wraz z kolejnymi latami.
Już dzisiaj na orbicie działa ok. 4 tys. satelitów, a towarzyszy im 34 tys. tzw. kosmicznych śmieci o większych niż 10 cm, prawie milion o wielkości od 1 do 10 cm i prawie 130 mln o rozmiarach od 1 m do 1 cm.
Ekspert w czasie sesji z pytaniami opowiedział też o planach na usuwanie kosmicznych śmieci, w tym o słonecznych żaglach, czy ?kosmicznej śmieciarce?, która ma chwytać zużyte urządzenia i ściągać z orbity.
Mówił też np. o pracach nad sztuczną inteligencją, która ma pozwalać satelitom automatycznie unikać kolizji.
Niektóre zadawane przez widzów pytania dotyczyły przy tym spraw ściśle technicznych, a inne np. tego, jak wygląda dzień pracy w ESA.
?Wstaję rano i robię to, co każdy robi rano. Po śniadaniu, biorę kawkę i siadam do komputera, gdzie sprawdzam maile, które przyszły do południa. Następnie sprawdzam, co moje modele zrobiły w ciągu wieczora, a potem rozwijam je dalej. Typowy dzień pracy w ESA, w moim przypadku nie różni się niczym od typowego dnia pracy biurowej? - opowiadał dr Mosiężny.
Wspomniał też o czytaniu naukowych artykułów, wyciągania z nich niezbędnych informacji, wprowadzania danych do systemu uczenia maszynowego, czy raportach obliczeniowych. ?Całkiem fajna robota? - dodał.
Działająca od 2018 roku studencka grupa PUT Rocketlab również ma czym się pochwalić. Jednym z największych osiągnięć młodego zespołu jest mierząca 4 metry, rakieta sondażowa wielokrotnego użytku Hexa 2, która na wysokość 10 km może wynieść ładunek badawczy o masie 4 kg. Grupa planuje w tym roku udział w europejskim konkursie rakiet sondażowych EuroRoc 2021 oraz największych tego typ zawodach IREC Spaceport America Cup.
Zapis 1,5-godzinnego spotkania online można znaleźć pod adresem: https://www.facebook.com/putrocketlab/videos/361397071961871
PAP ? Nauka w Polsce, Marek Matacz
mat/ agt/
Fot. Fotolia
https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C87521%2Cdr-mosiezny-o-tym-jak-na-orbicie-umieszcza-sie-satelity-i-pracuje-w-esa.html

Dr Mosiężny o tym, jak na orbicie umieszcza się satelity i pracuje w ESA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś pełnia różowego Księżyca. Potężna tarcza Srebrnego Globu rozświetli noc
2021-04-26.
Radek Kosarzycki
Dzisiejszej nocy niebo będzie rozświetlone przez ogromny Księżyc. O godzinie 5:33 nasz jedyny naturalny satelita osiągnie pełnię. Z racji tego, że znajduje się wyjątkowo blisko Ziemi, będzie się wydawał większy niż zazwyczaj podczas pełni.
Księżyc będzie większy niż zwykle. Dlaczego?
W swojej drodze wokół Ziemi Księżyc to zbliża, to oddala się od Ziemi. Nadchodząca pełnia przypada w okresie, gdy Księżyc znajduje się stosunkowo blisko perygeum swojej orbity (czyli tego punktu orbity, który znajduje się najbliżej Ziemi), przez co na niebie jest nieco większy niż zwykle. Zazwyczaj w takiej sytuacji mówi się, że mamy do czynienia z superksiężycem. Pod względem odległości w tym roku tylko majowa pełnia przypadnie bliżej Ziemi (o całe 157 km). W najbliższy poniedziałek nasz naturalny satelita znajdzie się w odległości 365 058 km od Ziemi.
Kiedy obserwować?
Pełnia Księżyca przypadnie o godzinie 5:33 z poniedziałku na wtorek. Problem jednak w tym, że nad horyzontem Księżyc będzie znajdował się w Polsce od godziny 18:59 do 5:19, a więc będziemy mogli go obserwować tuż przed pełnią. Nie jest to jednak żadna strata, bowiem przez całą noc Księżyc będzie wyglądał już jak w pełni.
Warto tutaj zauważyć, że Słońce wzejdzie w poniedziałek już o godzinie 5:11. A niebo będzie się stopniowo rozjaśniało już od 4:35. Może zatem lepiej wstać nieco wcześniej i przyjrzeć się Księżycowi jeszcze przed pełnią, ale przynajmniej na tle (stosunkowo) ciemnego nieba? Decyzja należy do Was.
Czy Księżyc będzie różowy?
To jedno z tych pytań, które zawsze pojawia się pod wiadomościami o ciekawszych pełniach Księżyca. Niestety zazwyczaj nasz satelita ani nie jest różowy, ani krwisty, ani błękitny (ani koźli, cokolwiek to znaczy). Nazwy poszczególnych pełni superksiężyca są raczej zwyczajowe.
W przypadku najbliższej pełni nazwa pochodzi od Indian, którzy kwietniową pełnię kojarzyli zawsze z kwitnącymi w tym okresie kwiatami tego koloru. W różnych kulturach przyjmowały się różne nazwy takiej pełni. U nas jednak pozostała Pełnia Różowego Księżyca.
https://spidersweb.pl/2021/04/dzisiaj-pelnia-rozowego-ksiezyca.html

Dziś pełnia różowego Księżyca. Potężna tarcza Srebrnego Globu rozświetli noc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rakieta Sojuz wynosi 6. grupę satelitów telekomunikacyjnych OneWeb
2021-04-26.
Z kosmodromu Wostocznyj na dalekim wschodzie Rosji wystartowała rakieta Sojuz 2.1b z 6. zestawem satelitów telekomunikacyjnych sieci OneWeb.
Start miał miejsce 26 kwietnia 2021 r. Rakieta Sojuz 2.1b została wystrzelona ze stanowiska 1S o 0.14 czasu polskiego. Wszystkie fazy lotu przebiegły prawidłowo i górny stopień rakiety Fregat rozpoczął wypuszczanie satelitów czwórkami na niskiej orbicie polarnej 1 godzinę i 18 minut po starcie.
Ostatnia grupa została odłączona od członu po niecałych 4 godzinach od początku misji. Łącznie w misji wyniesiono 36 satelitów o łącznej masie 5808 kg.
182 satelity OneWeb na orbicie
Była to 6. misja poświęcona budowie sieci satelitarnej OneWeb. OneWeb to brytyjska sieć satelitów telekomunikacyjnych na niskiej orbicie okołoziemskiej, która ma dostarczać usługi szybkiego, szerokopasmowego dostępu do Internetu z niskimi opóźnieniami dla rządów, firm i użytkowników cywilnych.
Każdy z satelitów OneWeb pierwszej generacji waży niecałe 150 kg i jest wyposażony w anteny pasma Ku i Ka (po dwie w każdym paśmie). Mimo że trafiają one na wstępną orbitę o wysokości około 480 km, po testach mają trafić na docelową pozycję o wysokości 1200 km.
Satelity są stabilizowane trójosiowo. Zasilanie dostarcza para paneli słonecznych. Napęd jest zapewniony przez ksenonowy silnik jonowy. Platformę satelitarną dla satelitów OneWeb buduje firma Airbus Defence and Space.
Firma planuje docelowo posiadać system złożony z 648 statków. OneWeb to bezpośrednia konkurencja sieci Starlink, która liczy w tej chwili ponad 1300 aktywnych satelitów. O ile jednak Starlink celuje również w rynek użytkowników indywidualnych, to OneWeb jest budowany z myślą o klientach biznesowych, w tym naziemnych operatorach telekomunikacyjnych.
Do połowy 2021 r. mają zostać wykonane jeszcze dwie misje, co pozwoli osiągnąć zasięg flotylli we wszystkich regionach na północ od równoleżnika 50 N. Dzięki temu klienci z Wielkiej Brytanii, Alaski, Kanady, północnej Europy, Grenlandii, Islandii oraz Arktyki będą mogli zacząć korzystać z usług sieci do końca 2021 r. Globalny zasięg ma zostać osiągnięty już w 2022 r.
To była druga misja OneWeb z kosmodromu Wostocznyj w 2021 r. Poprzednia była przeprowadzona w marcu.
Więcej informacji:
?    oficjalna strona sieci
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: Roskosmos/OneWeb/NSF/RussianSpaceWeb
 
Na zdjęciu: Rakieta Sojuz 2.1b podczas przygotowań do startu misji OneWeb 6. Źródło: Roskosmos.
?????? ????????? OneWeb ? ?????????? 26 ?????? 2021 ????
https://www.youtube.com/watch?v=gU3CQtLXOc8&feature=emb_imp_woyt

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/rakieta-sojuz-wynosi-6-grupe-satelitow-telekomunikacyjnych-oneweb

Rakieta Sojuz wynosi 6. grupę satelitów telekomunikacyjnych OneWeb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmienia się nachylenie osi obrotu Ziemi. Konsekwencje mogą być dla nas katastrofalne
2021-04-27.
Naukowcy dokonali bardzo niepokojącego odkrycia. Na skutek roztapiających się lądolodów zmienia się nachylenie osi obrotu Ziemi. Może mieć to wpływ na długość doby, pory roku, a nawet pociągnąć za sobą katastrofalne zmiany klimatyczne.
Każdy z nas wie, że oś Ziemi nachylona jest do płaszczyzny orbity pod kątem 23 stopni. Z tego właśnie powodu mamy pory roku, ponieważ w trakcie obiegu naszej planety wokół Słońca stale zmienia się jej oświetlenie.
Nawet niewielkie zmiany tego kąta mogą mieć znaczny wpływ na nasze codzienne życie. Tymczasem naukowcy analizując dane satelitarne z ostatnich kilkudziesięciu lat doszli do wniosku, że nachylenie osi obrotu Ziemi ulega zmianie. Północny biegun geograficzny przesuwa się coraz dalej na wschód.
Przyczyną są roztapiające się lądolody, co ma związek z globalnym ociepleniem. Lodowce w Arktyce i na Antarktydzie stanowią swoiste ciężarki, które utrzymują nachylenie osi Ziemi. Gdy jednak na Grenlandii następuje błyskawiczne topnienie lodowców, równowaga ta zaczyna ulegać zaburzeniu.
Konsekwencje mogą się okazać katastrofalne w skutkach, ponieważ zmian nachylenia osi Ziemi może pociągnąć za sobą zmiany w długości doby na danej szerokości geograficznej, a także zmiany kąta padania promieni słonecznych, co skutkować będzie zmianami temperatury.
Fenomen ten jest wciąż, więc nie wiemy, co może się zdarzyć, gdy lodowce nadal będą się roztapiać w tak piorunującym tempie, co obecnie. Być może dojdzie do przesilenia i wówczas ruch obrotowy naszej planety zostanie zaburzony.
Wówczas może się spełnić przepowiednia Izajasza (Izaj. 24:20) z biblijnego Starego Testamentu, który pisze, że ?ziemia mocno się będzie zataczać jak pijany i jak budka na wietrze będzie się chwiała...?
Chyba nikt nawet nie chce sobie wyobrażać, co by się stało, gdyby nagle kąt nachylenia osi obrotu Ziemi zaczął się zmieniać, a Polska przemieściła się do strefy równikowej albo polarnej.
Źródło: TwojaPogoda.pl / AGU.
Fot. Pixabay.

Tak wyglądałaby nasza planeta, gdyby kąt nachylenia osi obrotu Ziemi radykalnie się zmienił.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-04-27/zmienia-sie-nachylenie-osi-obrotu-ziemi-konsekwencje-moga-byc-dla-nas-katastrofalne/

Zmienia się nachylenie osi obrotu Ziemi. Konsekwencje mogą być dla nas katastrofalne.jpg

Zmienia się nachylenie osi obrotu Ziemi. Konsekwencje mogą być dla nas katastrofalne2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk: Zdobędziemy Marsa już za 5 lat, ale zginie trochę ludzi
2021-04-27.
Szef SpaceX ponownie zabrał głos w sprawie kolonizacji Czerwonej Planety. Załogowa misja jego potężnym statkiem kosmicznym ma odbyć się już w 2026 roku. Niestety, nie obędzie się bez ofiar.
Elon Musk rozmawiał z Peterem Diamandisem, założycielem fundacji X Prize Foundation, organizacji wspierającej badania naukowe. Miliarder utworzył konkurs na budowę wydajnego urządzenia, które ograniczy stężenie dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze. Zwycięzca ma zgarnąć aż 100 milionów dolarów na rozwój i wdrożenie swojej technologii.
Szef SpaceX nie ukrywa, że wynalazki skutecznie usuwające CO2 z atmosfery, a nawet zmieniającego go w tlen, pomogą walczyć z globalnym ociepleniem na Ziemi, a także sprawią, że będzie można przemienić Marsa w planetę idealną do zamieszkania dla ludzi.
Musk przyznał Diamandisowi, że w trakcie pierwszego lotu na Marsa ?możesz umrzeć, do tego będzie niewygodnie i nie będzie tam dobrego jedzenia?. Miliarder nie ukrywa, że ?będzie to żmudna i niebezpieczna podróż, z której możesz nie wrócić żywy?. Ale na koniec zapowiedział to, czego wszyscy się spodziewali: ?szczerze mówiąc, na początku pewnie zginie kilka osób?.
Chociaż lot na Marsa ma odbyć się już za 5 lat, miliarder wciąż nie ujawnił większej ilości szczegółów planowanej przez siebie misji. Nie wiadomo, ile osób uda się w tę niebezpieczną podróż, która będzie trwała w jedną stronę ok. 6 miesięcy. Nie jest też jasne, ile spędzą dni na tej tajemniczej planecie i czy w ogóle wrócą. Musk jakiś czas temu powiedział, że pierwsi kolonizatorzy będą prawdziwymi twardzielami, którzy będą musieli liczyć się z faktem braku możliwości szybkiego powrotu na Ziemię.
?Na początku będzie to życie w szklanych kopułach? - napisał Musk w odpowiedzi na pytania jednego ze swoich fanów. ?Ostatecznie Mars będzie terraformowany, by podtrzymywać tam życie, jak na Ziemi? - dodał miliarder. Szef SpaceX nie ma złudzeń, że planety tej nie będzie można zmienić w drugą Ziemię za naszego życia. ?Terraformowanie będzie zbyt wolne, aby miało znaczenie za naszego życia? - oznajmił Musk.
Musk jakiś czas temu zapowiedział, że do roku 2050 chce wysłać na Marsa ponad milion ludzi swoimi statkami Starship. Recykling rakiet i silników ma pozwolić obniżyć koszty takich podróży do zaledwie kilku milionów dolarów. Oznacza to, że za śmieszne pieniądze będzie można organizować tam podróże praktycznie każdego dnia oraz w taki sposób transportować tam surowce i sprzęt, które pozwolą na przeżycie tysiącom ludzi w pierwszych wybudowanych tam bazach.
Szef SpaceX ujawnił też, że planuje zamieszkać na Marsie. W tej chwili daje jakieś 70 procent szans na realizację tej wizji. Jeśli uda mu się ją zrealizować, to i tak będzie często odwiedzał Ziemię, aby prowadzić tu interesy, ale na starość może znaleźć spokojne i bezpieczne miejsce w podziemnych bazach na Czerwonej Planecie.
Co ciekawe, naukowcy z NASA chcą przyspieszyć proces kolonizacji Czerwonej Planety za pomocą technologii modyfikacji genów, a dokładnie skorzystanie z dobrodziejstw np. metody CRISPR i jej następców. Z ich pomocą i metody in vitro, będziemy mogli ulepszyć zarówno genomy astronautów, aby jak najmniej odczuwali skutki dalekich podróży kosmicznych, jak i ich przyszłych potomków zamieszkujących na stałe Księżyc, Marsa i planetoidy.
Źródło: GeekWeek.pl/Elon Musk/X Prize Foundation / Fot. Pexels
https://www.geekweek.pl/news/2021-04-27/elon-musk-zdobedziemy-marsa-juz-za-5-lat-ale-zginie-troche-ludzi/

Elon Musk Zdobędziemy Marsa już za 5 lat, ale zginie trochę ludzi.jpg

Elon Musk Zdobędziemy Marsa już za 5 lat, ale zginie trochę ludzi2.jpg

Elon Musk Zdobędziemy Marsa już za 5 lat, ale zginie trochę ludzi3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasiona ryżu poleciały na Księżyc, wróciły na Ziemię, a teraz rosną na polach
2021-04-27.
Chińska Agencja Kosmiczna ujawniła, że na pokładzie lądownika Chang'e-5, który w ubiegłym roku dostarczył na Ziemię pierwsze od 44 lat próbki księżycowych skał, znalazł się też bardzo ciekawy eksperyment.
Przypominamy, że misja Chang'e-5 była pierwszą w historii Chin, w trakcie której próbnik pobrał księżycowy regolit o masie 2 kilogramów i dostarczył go na Ziemię, a następnie trafił on do laboratoriów, gdzie obecnie jest badany pod kątem realizacji planu kosmicznego górnictwa.
Misja odbyła się w grudniu ubiegłego roku. Teraz okazuje się, że na pokładzie lądownika cały czas znajdowały się m.in. nasiona ryżu. Naukowcy wpadli na pomysł wysłania w kosmos tej popularnej w Azji rośliny, by sprawdzić, czy pobyt w warunkach mikrograwitacji w jakiś sposób na nią wpłynął.
Co ciekawe, nasiona wróciły na Ziemię wraz z próbkami księżycowych skał i natychmiast zostały przetransportowane na eksperymentalne pole, gdzie obecnie zaczynają rozkwitać. Możecie zobaczyć je w pełnej krasie na załączonym materiale filmowym.
Czy pobyt w kosmosie jakoś niekorzystanie na nie wpłynął? Na razie nie wiemy, ale naukowcy zapewniają, że dowiemy się tego już pod koniec czerwca bieżącego roku. Wówczas rośliny mają zostać zebrane z pola i dokładnie przebadane w laboratoriach należących do CNSA.
Chińczycy nie ukrywają, że takie eksperymenty są realizowane z myślą o kolonizacji Księżyca czy Marsa. Podczas gdy Amerykanie stawiają na ziemniaki, Chińczycy upatrują możliwości podstawowego wyżywienia kolonizatorów za pomocą ryżu. Badania mają pokazać, czy na Księżycu będzie on rósł w podobny sposób jak na Ziemi oraz czy rośliny będą zawierały takie same wartości odżywcze.
Chińczycy obecnie tylko za pomocą programu Chang'e mogą prowadzić eksperymenty w przestrzeni kosmicznej. Jednak niebawem się to zmieni, gdyż jeszcze w tym roku na orbitę zostanie wyniesiony pierwszy moduł dużej Chińskiej Stacji Kosmicznej, na której pokładzie będą stale przebywali astronauci, podobnie jak ma to miejsce na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Źródło: GeekWeek.pl/CNSA / Fot. CNSA
Live: Chang'e-5's space-bred rice seedlings grow in test field ? Ep. 40
https://www.youtube.com/watch?t=64&v=xRFBJEv6HVA&feature=emb_imp_woyt

https://www.geekweek.pl/news/2021-04-27/nasiona-ryzu-polecialy-na-ksiezyc-wrocily-na-ziemie-a-teraz-rosna-na-polach/

Nasiona ryżu poleciały na Księżyc, wróciły na Ziemię, a teraz rosną na polach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińczycy znów włączyli kserokopiarki. Tym razem skopiowali rakietę Elona Muska
2021-04-27. Radek Kosarzycki
O tym, że chiński program kosmiczny rozwija się aktualnie najszybciej na świecie, wie każdy, kto interesuje się programami kosmicznymi. Nic więc dziwnego, że bezustannie pojawiają się nowe projekty misji, rakiet czy sond kosmicznych. Najnowsza wizualizacja przedstawia rakietę przyszłości. Zaraz, gdzie ja to już widziałem?
China Academy of Launch Vehicle Technology to państwowa firma zajmująca się w Chinach konstruowaniem i budową rakiet. W najnowszych materiałach promocyjnych firma przedstawia koncepcję rakiety, która miałaby latać między różnymi miastami na świecie. Jeżeli w tym miejscu pojawiła wam się nad głową żarówka, to obejrzenie poniższej animacji sprawi, że zaświeci się jeszcze kilka takich samych. Zakładam przy tym, że producent rakiet nie robi materiałów promocyjnych dla kosmicznych podmiotów zewnętrznych, szczególnie amerykańskich (zgodnie z Ustawą Wolfa, nawet nie może).
Poniższy projekt nie tylko przypomina projekt Starshipa, a jak słusznie zauważa portal ArsTechnica, to jest po prostu jego klon.
Na promocyjnym filmie widać praktycznie wszystko: Starshipa oraz wynoszący go na orbitę pierwszy człon Super Heavy. Rakieta wznosi się pionowo w górę, wykonuje lot suborbitalny, po czym ląduje w innym miejscu na świecie niecałą godzinę później.
Jeżeli kopiowanie koncepcji budowy rakiety to dla kogoś mało, to sam film wystarczy porównać do oryginalnego filmu zaprezentowanego przez Elona Muska 4 lata temu.
Może to tylko dowcip
Chyba jednak nie. Według planów przedsiębiorstwa, system ?rakietowego? transportu pasażerskiego Chiny planują wybudować do 2045 r. Co więcej, bezzałogowe, transportowe loty tego typu według Chińczyków będą możliwe już w 2035 r.
Tak, to jest oburzające, ale czy w przypadku Chin i kopiowania pomysłów można mówić o jakimś zaskoczeniu?
CALT video
https://www.youtube.com/watch?v=mzNhrUQ_Qls&feature=emb_imp_woyt

Starship | Earth to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=zqE-ultsWt0&feature=emb_imp_woyt

https://spidersweb.pl/2021/04/chinczycy-kopiuja-starshipa.html

Chińczycy znów włączyli kserokopiarki. Tym razem skopiowali rakietę Elona Muska.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie dnia: Teleskop Hubble'a przyjrzał się bardzo jasnej i wściekłej gwieździe
2021-04-27. Radek Kosarzycki
Kosmiczny Teleskop Hubble'a właśnie ukończył 31 rok służby na orbicie okołoziemskiej. Z okazji rocznicy, jak co roku, teleskop zwrócił swoje oko w stronę jednego z bardziej spektakularnych obiektów nocnego nieba. Tym razem trafiło na jedną z najjaśniejszych gwiazd w naszej galaktyce.
AG Carinae to gwiazda otoczona rozległą otoczką gazu i pyłu rozciągającą się na odległość pięciu lat świetlnych. Jeżeli sama liczba nic nie mówi, wystarczy sobie przypomnieć, że odległość do Proximy Centauri, najbliższej nam gwiazdy to jedynie 4,26 lata świetlne.
Skąd ta świetlista otoczka?
Jeszcze kilkadziesiąt tysięcy lat temu materia ta tworzyła zewnętrzną część gwiazdy. Około dziesięciu tysięcy lat temu została ona wyrzucona z powierzchni gwiazdy w trakcie potężnej erupcji. Od tego czasu uwolniona z okowów jej grawitacji, stopniowo się od niej oddala. Jak zauważają naukowcy analizujący dane z Hubble'a - w tym jednym zdarzeniu gwiazda wyrzuciła materię o masie dziesięciokrotnie większej od masy całego Słońca.
Nie jest to jednak gwiazda u schyłku swojego życia. AG Carinae należy do stosunkowo rzadkich jasnych, błękitnych gwiazd zmiennych (LBV, ang. luminous blue variable). Obiekty tego typu świecą bardzo jasno - miliony razy jaśniej niż Słońce, ale żyją zaledwie kilka milionów lat. Dla porównania Słońce ma już 4,6 mld lat i wciąż nie przeżyło nawet połowy swojego życia.
Gwiazdy takie jak AG Carinae od czasu do czasu doświadczają potężnych erupcji
W czasie ich trwania są w stanie stracić ogromną część swojej masy. Aktualnie astronomowie szacują, że gwiazda ma masę 70 mas Słońca. Wychodzi zatem na to, że w erupcji, do której doszło 10 000 lat temu, straciła ona niemal 15 proc. swojej masy. W ciągu całego swojego życia gwiazda LBV doświadcza przeciętnie jednego lub dwóch takich wybuchów.
Choć obecnie gwiazda wydaje się spokojna, to wciąż emituje ona silne wiatry gwiazdowe, które uciekają od niej z prędkością blisko miliona kilometrów na godzinę. Materia wyrzucona 10 000 lat temu oddala się od gwiazdy dziesięciokrotnie wolniej. To z kolei oznacza, że wiatr wciąż dogania ową otoczkę i bezustannie modyfikuje jej wygląd i odpycha ją jeszcze dalej od gwiazdy centralnej.
Jak dotąd we wszystkich galaktykach należących do Lokalnej Grupy Galaktyk odkryto mniej niż 50 gwiazd tego typu.
https://spidersweb.pl/2021/04/hubble-gwiazda-ag-carinae.html

Zdjęcie dnia Teleskop Hubble'a przyjrzał się bardzo jasnej i wściekłej gwieździe.jpg

Zdjęcie dnia Teleskop Hubble'a przyjrzał się bardzo jasnej i wściekłej gwieździe2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Projekt Hail Mary w sprzedaży już od 5 maja!

2021-04-27. Kamil Serafin

Już za kilka dni, 5 maja 2021 roku na półki księgarń trafi kolejna powieść Andy?ego Weira ? autora legendarnego już Marsjanina oraz Artemis. Pisarz, po zabraniu nas w swoich wcześniejszych powieściach na Marsa oraz na Księżyc, w Projekcie Hail Mary zaproponuje nam podróż w stronę Słońca, tym razem wplątując do powieści wątki katastroficzne i kreując przed nami niespotykanie dokładną wizję zagłady ludzkości.

Naukowcy dokonują niepokojącego odkrycia: zbliża się nieodwracalne zaćmienie Słońca, którego konsekwencje mogą być zgubne dla ludzkości. Jeśli natychmiast nie zostaną podjęte żadne działania, mieszkańcy Ziemi zaczną masowo wymierać. Najwybitniejsze umysły z całego świata łączą siły, aby znaleźć sposób na ocalenie planety. Tak powstaje Projekt Hail Mary.

Kiedy Ryland Grace odzyskuje przytomność, odkrywa wokół siebie ciała zmarłych kolegów. Okazuje się, że jest jedynym ocalałym uczestnikiem misji ostatniej szansy. Stopniowo zaczynają wracać urywki wspomnień ? astronauta uświadamia sobie, że znajduje się na położonym miliony kilometrów od domu statku kosmicznym i musi stawić czoło niewyobrażalnie trudnemu zadaniu. Od powodzenia jego misji zależą losy ludzkości i całej planety. Rozpoczyna się szalony wyścig z czasem, w którym stawką jest życie nas wszystkich? Czy zdany wyłącznie na siebie astronauta zdoła uratować Ziemię i ludzkość przed zagładą?*

*Powyższa nota prasowa pochodzi od wydawcy

Projekt Hail Mary możecie zamówić na stronie wydawcy. Tymczasem, oczekujcie naszej recenzji, w której lada dzień ocenimy, jakie kosmiczne przygody tym razem dostarczył nam Andy Weir i jak dobrze udało mu się ponownie połączyć wartką akcję z realistycznym podejściem do nauki!

https://astronet.pl/inne/projekt-hail-mary-w-sprzedazy-juz-od-5-maja/

Projekt Hail Mary w sprzedaży już od 5 maja.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)