Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

W centrum naszej Galaktyki zidentyfikowano niemowlęce gwiazdy
2021-12-12.
Kosmiczny obiekt G2 w centrum Drogi Mlecznej, pierwotnie sklasyfikowany jako obłok gazu i pyłu okazał się w rzeczywistości być układem trzech młodych gwiazd. Wyniki badań mogą rozstrzygnąć kontrowersje wśród astronomów.
To, co wcześniej zidentyfikowano jako obłok gazu i pyłu w centrum naszej Galaktyki, w rzeczywistości składa się z trzech bardzo młodych gwiazd. Tak wynika z nowego badania przeprowadzonego przez naukowców z Instytutu Astrofizyki Uniwersytetu w Kolonii. Bardzo Duży Teleskop (VLT) ESO dostarczył danych do badań, które ukazały się w The Astrophysical Journal. Gwiazdy zaczęły się formować mniej niż milion lat temu, co w astrofizyce stanowi bardzo krótki okres. Dla porównania, nasze Słońce ma nieco mniej niż 5 miliardów lat.

W 2011 roku, dzięki danym w podczerwieni, uzyskanym z VLT, znaleziono obiekt, który zapowiadał ujawnienie bezprecedensowego procesu w centrum naszej Galaktyki. Na podstawie analizy danych na wielu długości fali naukowcy ustalili, że musi to być obłok gazu i pyłu, który nazwano G2. Oddziaływanie z czarną dziurą w centrum naszej Galaktyki, Sgr A*, powinno było rozerwać G2 na strzępy i spowodować przysłowiowe fajerwerki. Naukowcy założyli, że kiedy G2 zderzy się z Sgr A*, różne procesy spowodują, że gaz i pył doprowadzą do rozbłysku czarnej dziury. Tak się jednak nie stało.

Do tego doszły inne czynniki, które przyprawiły astronomów na całym świecie o ból głowy i podsycały kontrowersyjne dyskusje. Badania wykazały, że temperatura G2 jest prawie dwukrotnie wyższa niż temperatura otaczających ją źródeł pyłu. Jednym z możliwych wyjaśnień temperatury G2 jest ogromna ilość gwiazd w centrum Drogi Mlecznej. Gwiazdy te mogły zatem podgrzać G2. Pozostaje tylko pytanie, dlaczego wszystkie inne źródła pyłu w centrum Galaktyki wykazują znacznie niższą temperaturę? Czarna dziura, Sgr A*, również została wykluczona jako źródło ciepła. Temperatura G2 powinna wzrastać im bardziej domniemany obłok pyłu zbliża się do czarnej dziury. Jednak temperatura pozostawała stała przez długi okres czasu, mimo że odległość do czarnej dziury zmieniała się. Im dokładniej obserwowano G2, tym bardziej stawało się jasne, że ten kosmiczny obiekt musi być czymś więcej niż tylko obłokiem gazu i pyłu.

Nowe wyniki pokazują, że G2 w rzeczywistości składa się z trzech pojedynczych gwiazd. Mieliśmy okazję kilkukrotnie sami obserwować centrum naszej Galaktyki przy pomocy VLT. Wraz z danymi z archiwum ESO byliśmy w stanie wykorzystać dane z okresu od 2005 do 2019 roku ? powiedział główny autor artykułu dr Florian Peißker z Instytutu Astrofizyki. W zlokalizowaniu G2 pomocna okazała się również nietypowa struktura danych. Każdy piksel uchwyconego obrazu ma przypisane widmo, które obejmuje bardzo specyficzne i szczegółowe pasmo fal. Naukowcom daje to ogromny poziom szczegółowości. To, że G2 faktycznie składa się z trzech ewoluujących młodych gwiazd jest sensacyjne. Nigdy wcześniej nie obserwowano wokół Sgr A* gwiazd młodszych niż te, które znaleziono ? powiedział Peißker.

Wyniki otwierają drzwi do wielu innych fascynujących pytań badawczych ? na przykład skąd biorą się te młode gwiazdy. Intensywnie promieniujące środowisko supermasywnej czarnej dziury niekoniecznie jest najlepszym miejscem do produkcji młodych gwiazd. Peißker podsumowuje: Nowe wyniki dają unikalny wgląd w to, jak działają czarne dziury. Możemy użyć środowiska Sgr A* jako wzoru, aby dowiedzieć się więcej o ewolucji i procesach zachodzących w innych galaktykach w zupełnie innych zakątkach naszego Wszechświata.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of Cologne

Urania
Ruch obiektu G2 na złożeniu obrazów z teleskopu VLT (ESO). Źródło: ESO

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/12/w-centrum-naszej-galaktyki.html

W centrum naszej Galaktyki zidentyfikowano niemowlęce gwiazdy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dane z Arecibo wciąż cenne dla astronomów
2021-12-12.
Dane zebrane przez radioteleskop Arecibo przed jego katastrofą z końca minionego roku pomogą nam lepiej zrozumieć, jak uformowało się nasze lokalne sąsiedztwo galaktyczne.
Arecibo był największym na świecie radioteleskopem z pojedynczą czaszą do 2016 roku, gdy został zdeklasowany przez chiński pięciusetmetrowy teleskop FAST (Five-hundred-meter Aperture Spherical Telescope). Pod koniec 2020 roku ważąca 900 ton platforma odbiornika Arecibo nagle i spektakularnie spadła na znajdującą się poniżej czaszę, uszkadzając tym samym cały instrument.
Tymczasem zespół astronomów z University of Western Australia i International Centre for Radio Astronomy Research (ICRAR) w Perth wykorzystał niedawno obserwacje pobliskich galaktyk wykonane teleskopem Arecibo do ważnych badań nad relacją Falla. Ta przedstawiona po raz pierwszy przez S. Michaela Fall'a w 1983 roku zależność sugeruje, że masa gwiazd wchodzących w skład danej galaktyki oraz rotacja tej galaktyki są ze sobą bezpośrednio powiązanie i dyktują sposób, w jaki będzie ona rosła i ewoluowała.
Nowe badania opublikowane w czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society (MNRAS) przedstawiają wyniki testowania tej zależności z wykorzystaniem danych zebranych dla aż 564 galaktyk o różnych kształtach i wiekach. To jak dotąd największa reprezentatywna próbka tego typu. Główna autorka badań Jennifer Hardwick twierdzi, że pomogą nam one lepiej zrozumieć sposób, w jaki ewoluowały i formowały się różne galaktyki, w tym nasza Droga Mleczna. Relacja Falla została po raz pierwszy zasugerowana prawie 40 lat temu, ale wcześniejsze badania mające na celu doprecyzowanie jej właściwości dotyczyły jedynie małych próbek galaktyk i były silnie ograniczane pod względem typów galaktyk.
? Niniejsza praca rzuca wyzwanie obecnemu rozumieniu przez astronomów tego, jak galaktyki zmieniają się w czasie swego życia. Daje przyszłym badaczom pewne ramy potrzebne dla dalszego rozwijania tej teorii - wyjaśnia Hardwick.
Wyniki nowych badań pokazują, że związek pomiędzy masą gwiazd a obrotem galaktyki nie jest taki, jak początkowo sądzono. Różne typy galaktyk wykazują nieco inne relacje między tymi dwoma cechami.
? Ze względu na to, że galaktyki ewoluują przez miliardy lat, zmuszeni jesteśmy pracować jedynie z migawkami ich ewolucji wykonanymi na różnych etapach ich życia, i starać się poskładać ich ewolucję w czasie w jedną spójną całość ?dodaje Hardwick. ?Dzięki lepszemu zrozumieniu właściwości galaktyk możemy włączyć je teraz do naszych symulacji,
Zdaniem profesora Luki Cortese, promotora i współautora pracy Jennifer Hardwick, przykład ten pokazuje, jak ważne jest ponowne analizowanie badań w miarę postępu technologicznego.
? W ten sposób powstaje cykl rozwoju technologicznego, w wyniku którego pojawiają się nowe odkrycia, które napędzają dalszy postęp - mówi naukowiec. ?Zanim jednak dojdzie do nowych odkryć, należy ponownie przeanalizować dotychczasową wiedzę, aby upewnić się, że nasze wcześniejsze założenia były poprawne. Od samego początku astronomii pozagalaktycznej było jasne, że moment pędu jest kluczową właściwością umożliwiającą zrozumienie sposobu, w jaki tworzą się i ewoluują galaktyki. Jednak z powodu trudności w pomiarze wartości momentu pędu brakowało nam bezpośrednich obserwacyjnych ograniczeń dla tej hipotezy. Ta praca stanowi ważny punkt odniesienia dla przyszłych badań, dając jeden z najlepszych pomiarów związków pomiędzy momentem pędu a innymi własnościami galaktyk w lokalnym Wszechświecie.
Nowe badania umacniają również znaczenie Obserwatorium Arecibo w astronomii ? także po jego przymusowym odejściu na emeryturę w 2020 roku.
? Choć radioteleskop uległ zniszczeniu w zeszłym roku, obserwacje dotyczące zawartości wodoru atomowego w galaktykach prowadzone przy jego użyciu nadal zapewniają nam najbardziej dogłębny szacunek zawartości gazu w galaktykach ? podsumowuje Cortese. ? Będziemy musieli poczekać do drugiej połowy dekady, nim tego rodzaju obserwacje zostaną zastąpione przez dane uzyskane za pomocą prekursorów Square Kilometre Array, takich jak australijski SKA Pathfinder Telescope (ASKAP), południowoafrykański Karoo Array Telescope (MeerKAT), oraz chińskiego FAST.

Czytaj więcej:
?    Jennifer A Hardwick, Luca Cortese, Danail Obreschkow, Barbara Catinella, Robin H W Cook. xGASS: Characterizing the slope and scatter of the stellar mass?angular momentum relation for nearby galaxies. Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, 2022; 509 (3): 3751
?    Cały artykuł
?    Arecibo Observatory has more science to do despite iconic radio telescope's collapse
 

Źródło: International Centre for Radio Astronomy Research/Sciencedaily
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Obserwatorium Arecibo po katastrofie z grudnia 2020 roku widoczne z kosmosu na zdjęciu satelitarnym wykonanym 23 lutego 2021 roku. Źródło: Maxar Technologies
Na ilustracji: Diagram relacji Falla. Źródło: eurekalert.org.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dane-z-arecibo-wciaz-cenne-dla-astronomow

Dane z Arecibo wciąż cenne dla astronomów.jpg

Dane z Arecibo wciąż cenne dla astronomów2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX wysłało na orbitę obserwatorium astronomiczne IXPE
2021-12-12.
Rakieta Falcon 9 wysłała dla agencji NASA i ISA astronomiczne obserwatorium rentgenowskie IXPE.
Start przeprowadzono 9 listopada 2021 r. z kosmodromu Kennedy Space Center na Florydzie. Rakieta Falcon 9 wystartowała o 1:00 w nocy czasu lokalnego ze stanowiska 39A. Lot rakietowy przebiegł pomyślnie. Górny stopień rakiety w pierwszym odpaleniu umieścił ładunek na wstępnej orbicie, a potem uruchomił się drugi raz żeby zmienić inklinacje niskiej orbity na równikową. Ładunek został wypuszczony około 33 minuty po starcie.
W misji wykorzystano używany dolny stopień rakiety Falcon 9 o oznaczeniu B1061. Wykonywał on już wcześniej cztery kosmiczne misje: załogowe loty do ISS Crew-1 i Crew-2, towarową misję do stacji CRS-23 oraz lot z satelitą telekomunikacyjnym SXM-8. Człon po wykonanej pracy powrócił na Ziemię i lądował na autonomicznej barce JRTI na Oceanie Atlantyckim. Odzyskano także obie połowy owiewki aerodynamicznej.

O teleskopie IXPE
IXPE (Imaging X-Ray Polarimetry Explorer) to obserwatorium polaryzacji promieniowania rentgenowskiego emitowanego przez najbardziej energetyczne zjawiska we Wszechświecie. Statek został zbudowany wspólnie przez amerykańską agencję kosmiczną NASA i włoską ISA.
IXPE został wyposażony w trzy teleskopy kosmiczne zdolne do wykrywania polaryzacji światła rentgenowskiego. Polaryzacja promieniowania rentgenowskiego może powiedzieć dużo o charakterystyce źródeł, które to światło emitują np. ułożenie pola magnetycznego, dystrybucję masy czy efekty relatywistyczne działające na rozgrzany gaz w pobliżu czarnych dziur.
IXPE ma dwa główne cele naukowe: ustalenie procesów generowania promieniowania rentgenowskiego przez wybrane źródła tego promieniowania oraz skatalogowanie tych źródeł, a także zbadanie efektów relatywistycznych i kwantowych w ekstremalnych środowiskach we Wszechświecie.
Praca IXPE będzie uzupełniać odkrycia dokonywane przez flagowy rentgenowski teleskop NASA Chandra X-Ray Observatory. Pierwsze światło z teleskopu powinno zostać uzyskane już w styczniu 2022 r.
IXPE bazuje na platformie satelitarnej BCP-100 dostarczonej przez Ball Aerospace & Technologies. Satelita waży zaledwie 325 kg więc jest bardzo małym statkiem jak na teleskop kosmiczny. Był to też najlżejszy ładunek jaki kiedykolwiek leciał samodzielnie na rakiecie Falcon 9. Czas zasadniczej misji IXPE ma wynosić 2 lata.

Podsumowanie
Na świecie przeprowadzono już w 2021 r. 122 udane starty rakiet orbitalnych. Była to 28. misja rakiety Falcon 9 w tym roku.
 
 
Na podstawie: NASA/NSF/EOportal
Opracował: Rafał Grabiański
 
Więcej informacji:
?    relacja NASA z udanego startu IXPE
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca z misją IXPE. Źródło: NASA/Joel Kowsky.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spacex-wyslalo-na-orbite-obserwatorium-astronomiczne-ixpe

SpaceX wysłało na orbitę obserwatorium astronomiczne IXPE.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto ?pióro? łączące dwa ramiona spiralne Drogi Mlecznej
2021-12-12.
Strukturę naszej Drogi Mlecznej bardzo trudno eksploruje się z jej wnętrza. Jednak ostatnio tą trudność przezwycięża się, obserwując jej strukturę za pomocą teleskopów jeszcze w słabo zbadanych zakresach widma. Najnowszym odkryciem jest pofalowane włókno zimnego i gęstego gazu rozciągające się niedaleko centrum Galaktyki na długości przynajmniej 6 tysięcy lat świetlnych. Najprawdopodobniej jest pierwszym znanym ?piórem? w Drodze Mlecznej ? strukturą obserwowaną już w innych galaktykach spiralnych. Przypomina ona chorągiewki wystające z dutki, czyli trzonu pióra.
Astronomowie zakładają, że ta niezwykła struktura może być ?rozgałęzieniem? (ang. sub-branch) ramienia Węgielnicy (łac. Norma) lub ?piórem? łączącym ramiona Węgielnicy i Trzy-kiloparsekowe (3kpc).
Z naszego miejsca we Wszechświecie lepiej widać inne galaktyki spiralne niż naszą własną. Dla galaktyk spiralnych astronomowie stworzyli systematykę struktur, które wystają z ramion spiralnych, takie jak gałęzie (ang. branch), załamania (ang. splinters), pióra (ang. feathers) - w zależności od ich kątów lub kształtu. Z analizy wykonanej przez autorów omawianej publikacji wynika, że najprawdopodobniej Droga Mleczna posiada pióra (przynajmniej jedno).
Jednak zamiast kształtu podobnego do ptasiego pióra, odkryty obiekt raczej posiada strukturę podobną do sinusoidalnej fali ? co zainspirowało autorów publikacji do nazwania falą Gangotri, aby upamiętnić lodowiec, z którego wypływa najdłuższa rzeka Indii Ganges. W Hindi i innych językach indyjskich Droga Mleczna jest nazywana Akasha Ganga ? co oznacza ?rzekę Ganges na niebie?. Astronomowie nie są pewni jaka może być przyczyna tego falowania w Gangotri.
Gangotri jest długa na około od 6 do 13 tysięcy lat świetlnych i znajduje się około 17 tysięcy lat świetlnych od centrum Drogi Mlecznej. Całkowitą jej masę szacuje się na przynajmniej 9 milionów mas Słońca.
Główny autor publikacji Veena V.S. (Uniwersytet w Koloni, Niemcy) ze współpracownikami odkryli falę Gangotri podczas poszukiwań zimnych obłoków gazowych z tlenkiem węgla (CO) w danych obserwacyjnych teleskopu APEX działającego w San Pedro de Atacama w Chile. Jednak molekuły CO stanowią zaledwie ułamek masy Gangotri (wręcz ?ułamek-ułamka?, ponieważ w  przeglądzie obserwacyjnym były uwzględnianie tylko molekuły CO zawierające izotop węgla 13C), ale ten gaz działa jako znacznik obficiej występujących atomów i molekuł, które jest trudniej wykryć, np. wodór, hel.
Gangotri wymaga dalszych obserwacji, aby potwierdzić jej faktyczny status. Ta struktura rozciąga się znacznie poza ramię Węgielnicy i prawdopodobnie osiąga ramię Trzy-parsekowe (3kpc), tworząc most łączący oba ramiona. Takie połączenia pomiędzy ramionami spiralnymi zaobserwowano w galaktykach spiralnych, szczególnie w podobnych do naszej galaktykach spiralnych z poprzeczką.
Opracowanie: Ryszard Biernikowicz

Więcej informacji:

Publikacja naukowa (dostęp otwarty): A Kiloparsec-scale Molecular Wave in the Inner Galaxy: Feather of the Milky Way?
'Gangotri wave' connecting two of Milky Way's spiral arms discovered

Źródło:phys.org
Na ilustracji: prawdopodobna lokalizacja fali Gangotri w Drodze Mlecznej. Gangotri jest albo rozgałęzienie ramienia Węgielnicy (łac. Norma), albo piórem łączącym ramię Węgielnicy i Trzy-kiloparsekowe(?3kpc?). Źródło: Veena V.S. ze współpracownikami DOI: 10.3847/2041-8213/ac341f
 
Powyższa rekonstrukcja spiralnych ramion Drogi Mlecznej jest obecnie nieaktualna, po odkryciu włókna, które albo wychodzi z ramienia Węgielnicy (łac. Norma), albo łączy ramię Węgielnicy z 3kpc. Źródło: Wikipedia - Robert Hurt,NASA/JPL-Caltech
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/odkryto-pioro-laczace-dwa-ramiona-spiralne-drogi-mlecznej

Odkryto pióro łączące dwa ramiona spiralne Drogi Mlecznej.jpg

Odkryto pióro łączące dwa ramiona spiralne Drogi Mlecznej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przegap deszczu Geminidów i sprawdź, co widać w kamerze NASA
2021-12-12.
Każdego grudnia mamy okazję zobaczyć jeden z naszych ulubionych deszczów meteorów ? Geminidy. Deszcz jest obecnie aktywny do 17 grudnia i osiągnie szczyt w nocy 13 grudnia do rana 14 grudnia.
Źródłem Geminidów są szczątki obiektu niebieskiego o nazwie 3200 Phaethon, którego pochodzenie jest przedmiotem dyskusji. Niektórzy astronomowie uważają go za wypaloną kometę na podstawie obserwacji wykazujących niewielką ilość materii opuszczającej jego powierzchnię. Inni twierdzą, że musi to być asteroida ze względu na swoją orbitę i podobieństwo do Pallas należącej głównego pasa planetoid.
Niezależnie od charakteru Phaethona, obserwacje pokazują, że Geminidy są gęstsze niż meteory należące do innych deszczów, co pozwala im zejść nawet 45 km nad powierzchnię Ziemi przed spaleniem. Meteory należące do innych deszczów, jak np., Perseidy, spalają się znacznie wyżej.
Choć Geminidy można oglądać z większości lokalizacji na powierzchni Ziemi, najlepsze warunki mają obserwatorzy na półkuli północnej, dla których radiant Geminidów, czyli punkt na niebie, z którego zdają się wysypywać meteory, znajduje się wysoko nad horyzontem.
Na widzialność deszczu wpływa, oczywiście, zachmurzenie, ale również faza Księżyca. To ona jest głównym czynnikiem decydującym o tym, czy deszcz meteorów będzie w danym roku spektakularnym zjawiskiem. Dzieje się tak, ponieważ światło Księżyca rozmywa obraz słabszych meteorów, w wyniku czego obserwatorzy widzą tylko te jaśniejsze. W tym roku Księżyc w szczycie Geminidów będzie w fazie 80% do pełni, co nie jest korzystne dla obserwacji. Pocieszające jest to, że Księżyc w nocy 13 grudnia 2021 r. zajdzie krótko po godzinie 1:00 w nocy, pozostawiając kilka godzin na niezakłócone obserwacje meteorów aż do świtu.
NASA będzie transmitować na żywo szczyt deszczu w nocy z 13 na 14 grudnia za pośrednictwem kamery w Marshall Space Flight Center w Huntsville w stanie Alabama, rozpoczynając transmisję o godzinie 20:00 CST na stronie NASA Meteor Watch na Facebooku. Oczywiście, jak zawsze ostatnie słowo będzie miała pogoda.
Deszcze i przeloty meteorów można również podziwiać na filmach nagranych przez All Sky Fireball Network. Aby zobaczyć Geminidy w tych filmach wystarczy poszukać zdarzeń oznaczonych jako ?GEM?.
 Gdy już wiemy co, kiedy i jak obserwować, warto dowiedzieć się więcej o tych meteorach:
?    Dlaczego nazywa się je Geminidami?
Wszystkie meteory związane z deszczem mają podobne orbity i wszystkie wydają się pochodzić z tego samego miejsca na niebie, które nazywa się radiantem. Geminidy wydają się wysypywać z punktu w konstelacji Bliźniąt, stąd nazwa ?Geminidy?.
?    Jak szybkie są Geminidy?
Geminidy poruszają się z prędkością 35 km/s. To ponad 1000 razy szybciej niż gepard, około 250 razy szybciej niż najszybszy samochód na świecie i ponad 40 razy szybciej niż pędząca kula!
?    Jak obserwować Geminidy?
Jeśli nie jest pochmurno, odejdź od jasnych świateł, połóż się na plecach i spójrz w górę. Pamiętaj, aby Twoje oczy przyzwyczaiły się do ciemności. W ten sposób zobaczysz więcej meteorów. Pamiętaj, że to dostosowanie może potrwać około 30 minut. Nie patrz w tym czasie ekran swojego telefonu komórkowego, ponieważ zrujnuje to twoje wysiłki, aby osiągnąć właściwe nocne widzenie!
Meteory można zobaczyć na całym niebie. Unikaj patrzenia na radiant, ponieważ meteory w jego pobliżu mają bardzo krótkie ślady i łatwo je przeoczyć. Kiedy zobaczysz meteor, spróbuj prześledzić jego trajektorię wstecz. Jeśli trafisz do konstelacji Bliźniąt, istnieje duża szansa, że widziałeś Geminida.
Obserwacje w mieście o dużym zanieczyszczeniu światłem utrudnią dostrzeżenie Geminidów. W takim przypadku w nocy możesz zobaczyć tylko kilka tych obiektów.
?    Kiedy najlepiej obserwować Geminidy?
Najlepszy czas na obserwacje tego deszczu to noc z 13 na 14 grudnia, zwłaszcza około godziny 1:00 w nocy czasu lokalnego, gdy radiant będzie wysoko na niebie. Księżyc zajdzie mniej więcej w tym samym czasie. Obserwacje od zachodu Księżyca do świtu 14 grudnia powinny być najbardziej owocne. Geminidy nadal będzie można oglądać przez kolejne noce, ale ich liczba będzie mniejsza. Ostatnie Geminidy będzie można zobaczyć w nocy 17 grudnia.
?    Ilu Geminidów mogą spodziewać się obserwatorzy nocą z 13 na 14 grudnia?
Obserwatorzy na półkuli północnej mogą oczekiwać od 30 do 40 meteorów na godzinę. Obserwatorzy na półkuli południowej zobaczą mniej Geminidów niż na półkuli północnej, być może tylko 25%.

Choć tegoroczne warunki nie są najlepsze do oglądania deszczu meteorytów Geminidów, to i tak będzie to niezłe widowisko do złapania na naszym nocnym niebie.
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: Grafika ukazująca radiant 388 meteorów zaobserwowanych przez NASA Fireball Network w grudniu 2020 r. Źródło: NASA
Na ilustracji: Zdjęcie radarowe 3200 Phaethon wykonane przez Arecibo, 17 grudnia 2017 r. Źródło: Wikipedia.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nie-przegap-deszczu-geminidow-i-sprawdz-co-widac-w-kamerze-nasa

Nie przegap deszczu Geminidów i sprawdź, co widać w kamerze NASA.jpg

Nie przegap deszczu Geminidów i sprawdź, co widać w kamerze NASA2.jpg

Nie przegap deszczu Geminidów i sprawdź, co widać w kamerze NASA3.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy polski katalog źródeł radiowych zidentyfikowanych z optycznymi galaktykami
2021-12-12.
Jak małe i młode radioźródła rozwijają się w ogromne struktury? Czy każde z nich ma szansę urosnąć do naprawdę olbrzymich rozmiarów? A jeśli nie, to jaki wpływ na ich obserwowany wygląd ma moc centralnego źródła AGN, ośrodek, w którym obiekty te się rozwijają, a jaki ich obserwowane ustawienie względem nas? Czy aktywność radiogalaktyk może być też zaobserwowana w innych zakresach widma elektromagnetycznego? Aby można było odpowiedzieć na te oraz wiele innych pytań, potrzeba badań statystycznych opartych na dużych katalogach dobrze zidentyfikowanych i sklasyfikowanych radioźródeł. Jedną z największych takich próbek jest katalog ROGUE I, utworzony i opublikowany przez badaczki z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Nawet w dobie przeglądów radiowych nieba o wysokiej czułości i rozdzielczości klasyfikacja emisji radiowej dochodzącej do nas z pozagalaktycznych źródeł nie jest łatwym zadaniem. Pod tym względem niektóre obiekty radiowe mogą być prawdziwymi łobuzami.
Przede wszystkim, ta emisja radiowa pochodząca z pozagalaktycznych źródeł przybiera różne formy. Uważny obserwator może rozpoznać w nich na przykład zwarte jądro (centrum) radiowe, znajdujące się w pozycji na niebie zgodnej ze współrzędnymi galaktyki macierzystej takiego radioźródła, obserwowanej często także w zakresie światła widzialnego. Dość często widać też wąskie dżety zakończone gorącymi plamami, a jeszcze częściej można zaobserwować rozproszoną, rozległą emisję radiogalaktyki związaną z tak zwanymi płatami (lobami) radiowymi. Mówimy wówczas o radioźródłach (radiogalaktykach) typu FR II (Faranoff-Riley typ II). Rozciągła emisja radiowa może też rozchodzić się  w obie strony od centrum galaktyki aktywnej w formie słabiej widocznych i zwykle rozmywających się na końcach pióropuszy. Mówi się wtedy o radioźródłach typu Faranoff-Riley I (FR I).
Klasyfikacja ta jest jednak wyidealizowana i w dużej mierze już historyczna. Oba powyższe typy radiogalaktyk o tak zwanej klasycznej morfologii Faranoff-Riley stanowią w rzeczywistości tylko ułamek wszystkich radioźródeł pozagalaktycznych. W przypadku niektórych źródeł galaktyczne dżety zaczynają na przykład uginać się w niewielkiej odległości od centrum obiektu, tworząc silnie zdeformowaną strukturę w kształcie podkowy. Dżety są wówczas nachylone względem siebie pod rozwartym i ostrym kątem. W innych źródłach widzimy z kolei dwie pary płatów radiowych nachylonych względem siebie tak, że tworzą strukturę w kształcie litery X. Jeszcze inne obserwowane struktury radiowe mają tak skomplikowane kształty, że bardzo trudno jest powiedzieć, czy odpowiadają one jednemu źródłu, czy może dwóm zupełnie niezależnym i niezwiązanym fizyczne obiektom nałożonym na siebie w efekcie rzutowania na sferę niebieską, które w rzeczywistości dzielą setki lat świetlnych.
Z astronomicznego punktu widzenia istotna jest zarówno klasyfikacja struktury radiowej, jak i jej identyfikacja z galaktyką macierzystą wykrytą na obrazach w zakresach optycznym lub podczerwonym. Dzięki temu mamy możliwość określenia odległości do radioźródła i zmierzenia jego podstawowych parametrów astrofizycznych, takich jak jasność czy wielkość. Znając te wielkości możemy z kolei dokładniej badać zachodzące w radioźródłach procesy fizyczne.
Pierwsza część katalogu ROGUE opracowanego przez zespół z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego zawiera źródła radiowe zidentyfikowane z tymi galaktykami macierzystymi, dla których dostępne są wysokiej jakości widma optyczne z przeglądu SDSS. Katalog skonstruowano z wykorzystaniem danych radiowych na częstotliwości 1,4 GHz, zebranych z różnymi czułościami i zdolnościami rozdzielczymi w ramach dużych radiowych przeglądów nieba NVSS i FIRST. Umożliwiło to wykrycie i prawidłowe rozpoznanie zarówno rozległych płatów radiowych, jak i kompaktowych obszarów centralnych radiogalaktyk, związanych z ich galaktykami macierzystymi obserwowanymi w świetle widzialnym.
Wszystkie z 32616 źródeł skatalogowanych w projekcie ROGUE I mają wyznaczone współrzędne na niebie, jasności, przesunięcia ku czerwieni oraz typy morfologiczne galaktyk macierzystych. Przypisano im także morfologie i jasności stowarzyszonej z nimi struktury radiowej. Sprawia to, że katalog ROGUE I jest obecnie największą i najbardziej kompletną próbką takich obiektów.
Statystyki źródeł z katalogu ROGUE I świadczą o tym, że większość źródeł radiowych wykrytych w dużych przeglądach nieba ma zwartą morfologię radiową (aż 90%). Oznacza to, że tylko niewielka część z nich rozwija się w duże struktury radiowe. Natomiast wśród wszystkich rozciągłych źródeł radiowych najliczniejszą grupę obiektów stanowią te z klasycznymi morfologiami radiowymi (około 50%). Znaczącą próbkę tworzą także tak zwane radioźródła gigantyczne ? o rozmiarach liniowych całej struktury radiowej większych niż 0,7 Mpc, jak również źródła radiowe w kształcie litery X, litery Z i podwójne. Większość źródeł radiowych z katalogu ma galaktyki macierzyste wczesnego typu, głównie eliptyczne. W katalogu występują również galaktyki gwiazdotwórcze, przy czym sposoby odróżnienia aktywnych jąder radiowych od galaktyk gwiazdotwórczych zaproponowano w osobnym artykule (Kozieł-Wierzbowska i in. 2021). [tu link]
Osobnym wnioskiem z prezentowanych badań jest to, że ręczna identyfikacja i klasyfikacja radiogalaktyk jest pracochłonna i czasochłonna. W przypadku przyszłych katalogów opartych na jeszcze głębszych radiowych przeglądach nieba (takich jak LOFAR lub SKA) ta praca nie będzie możliwa, chyba że stanie się obywatelskim projektem naukowym (ang. Citizen Science), w którym uczestniczą tysiące osób. Katalog ROGUE I może też służyć jako zestaw szkoleniowy do automatycznej klasyfikacji galaktyk optycznych i źródeł radiowych.
Przedstawione wyniki są częścią badań prowadzonych w Zakładzie Astronomii Gwiazdowej i Pozagalaktycznej i Zakładzie Astrofizyki Wysokich Energii Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Badania były finansowane przez Narodowe Centrum Nauki.
 
Czytaj więcej:
?    Strona Projektu
?    Oryginalna publikacja: Kozieł-Wierzbowska, D., Goyal, A., Żywucka, N., Radio Sources Associated with Optical Galaxies and Having Unresolved or Extended Morphologies (ROGUE). I. A Catalog of SDSS Galaxies with FIRST Core Identifications, 2020, The Astrophysical Journal Supplement Series, 247, 28.
 
Źródło: Rouge I/OAUJ
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Mozaika prezentująca przykłady różnych typów morfologicznych radioźródeł z katalogu Rouge I. Źródło: Kozieł-Wierzbowska i in. 2020.
Na ilustracji: Mapa radiowa Cygnus A ? radioźródła typu FR II. Jądro radiowe, znajdujące się w centrum niezbyt odległej od nas galaktyki, jest stowarzyszone z supermasywną czarną dziurą. Emitowane są z niego w przeciwnych kierunkach dżety złożone z naładowanych, relatywistycznych cząstek, zakończone gorącymi plamami. Materia gorących plam po zderzeniu z ośrodkiem międzygalaktycznym dyfunduje w kierunku centrum obiektu, tworząc olbrzymie, ekspandujące płaty radiowe. Rozmiar całej struktury Cygnus A to około 400 tysięcy lat świetlnych. Źródło: Very Large Array/NRAO.
Na ilustracji: Mapa radiowa radioźródła typu FR I ? 3C 31. Wyraźnie widoczne jest charakterystyczne rozmycie i pociemnienie brzegowe obszarów rozciągłej emisji radiowej (pióropuszy) w dużej odległości od centrum obiektu. Źródło: NRAO/AUI.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nowy-polski-katalog-zrodel-radiowych-zidentyfikowanych-z-optycznymi-galaktykami

Nowy polski katalog źródeł radiowych zidentyfikowanych z optycznymi galaktykami.jpg

Nowy polski katalog źródeł radiowych zidentyfikowanych z optycznymi galaktykami2.jpg

Nowy polski katalog źródeł radiowych zidentyfikowanych z optycznymi galaktykami3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tajemnicza ciemna plama pojawiła się na południowym biegunie naszej planety. Co to takiego?
2021-12-12.
Sonda kosmiczna uwieczniła zadziwiające zjawisko na naszej planecie. Na południowym biegunie pojawiła się tajemnicza ciemna plama. Wyglądało to tak, jakby Słońce nagle przestało tam świecić. Dlaczego tak się stało?
Ciemne plamy na powierzchni Ziemi pojawiają się bardzo rzadko, zaledwie kilka razy do roku, w najróżniejszych miejscach. To nic innego, jak cień Księżyca padający na lądy i oceany. Ma to miejsce tylko i wyłącznie podczas całkowitego zaćmienia Słońca.
Fenomen ten został uwieczniony przez sondę kosmiczną DISCOVR, której zadaniem jest bieżące monitorowanie aktywności słonecznej. 4 grudnia, podczas ostatniego całkowitego zaćmienia Słońca, cień Księżyca padł na Antarktydę, gdzie mimo dnia polarnego, zapadły egipskie ciemności.
Przez 2 minuty Słońce schowało się za tarczą Srebrnego Globu. Naukowcy przybyli specjalnie na obserwacje tego zjawiska z odległych zakątków globu, mogli za pomocą urządzeń pomiarowych zaobserwować procesy zachodzące w koronie słonecznej, która dobrze widoczna jest tylko podczas pełnego zaćmienia.
Następnym razem cień Księżyca padnie na Ziemię podczas całkowitego zaćmienia 20 kwietnia 2023 roku. Tym razem ciemna plama wędrować będzie znad Oceanu Indyjskiego nad Pacyfik, przemierzając okolice Australii i Indonezji.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA.
2017 Eclipse over North America 4k
https://www.youtube.com/watch?v=GNPAvxJPCm0&t=6s
Ciemna plama na południowym biegunie Ziemi. Fot. NASA.
Porównanie zdjęć satelitarnych Antarktydy. Po lewej zdjęcie wykonane podczas dnia polarnego 15 grudnia 2019, a po prawej podczas zaćmienia Słońca 4 grudnia 2021 roku. Fot. NASA.
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-12-12/tajemnicza-ciemna-plama-pojawila-sie-na-poludniowym-biegunie-naszej-planety-co-to-takiego/

Tajemnicza ciemna plama pojawiła się na południowym biegunie naszej planety. Co to takiego.jpg

Tajemnicza ciemna plama pojawiła się na południowym biegunie naszej planety. Co to takiego2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten dzień czekaliśmy od czerwca. Zmrok zapadnie najwcześniej w tym roku. A już od jutra...
2021-12-13.
Wszyscy, którzy mają już dość skracającego się dnia, powinni się ucieszyć. Dzisiaj jest ten dzień, w którym Słońce schowało się za horyzontem najwcześniej w tym roku, a to oznacza, że od jutra zachody Słońca będą coraz to późniejsze, ale...
Skracanie się dnia trwa już od pół roku i znajdujemy się właśnie u jego kresu. Przed nami trzy przełomowe momenty, po których dzień zacznie się wreszcie wydłużać, a my będziemy się cieszyć coraz dłuższą obecnością Słońca na niebie.
W poniedziałek (13.12) pierwszy przełom, ponieważ Słońce zajdzie za horyzont najwcześniej w tym roku. Od wtorku (14.12) z każdym kolejnym dniem zmrok zapadać będzie coraz to później, początkowo o kilka sekund, ale jeszcze przed końcem roku o minutę na każdą dobę.
Najwcześniejszy zachód Słońca zobaczą mieszkańcy Suwalszczyzny, gdzie nastąpi on już o godzinie 15:05. Najpóźniej Słońce schowa się za horyzontem w Kotlinie Turoszowskiej na Dolnym Śląsku, o godzinie 15:55.
Wszyscy, którzy wychodzą jeszcze przed wschodem Słońca do pracy z pewnością nie mogą się doczekać wcześniejszego świtu. Ten jednak będzie następować coraz to później niemal do końca roku. Dopiero 31 grudnia nasza dzienna gwiazda zacznie wschodzić coraz wcześniej.
Szybciej jednak czeka nas najkrótszy dzień w roku, a do tego momentu noc zabierze nam jeszcze 7 minut dnia. Pomimo tego iż Słońce zacznie zachodzić coraz później, to jednak dzień nadal będzie się skracać i tak też będzie aż do pierwszej doby astronomicznej zimy, czyli do 21 grudnia. Dopiero od 22 grudnia dnia zacznie przybywać, a od początku przyszłego roku będzie go przybywać tak popołudniami, jak i o porankach.
Dlaczego wschód Słońca nie zacznie następować wcześniej w tym samym czasie, co jego późniejszy zachód? Jest to trochę skomplikowane. Za tę różnicę odpowiedzialna jest tzw. doba gwiazdowa, czyli niezmienny okres, w którym jedna gwiazda po pełnym obrocie Ziemi wokół własnej osi ponownie góruje na niebie w tym samym miejscu. Trwa to 23 godziny 56 minut 4 sekundy.
W przeciwieństwie do stałego ruchu obrotowego Ziemi, prędkość kątowa jej ruchu obiegowego wokół Słońca jest zmienna. To sprawia, że czas pomiędzy kolejnymi górowaniami Słońca nad horyzontem nie jest taki sam. W grudniu odległość Ziemi od Słońca jest mniejsza niż średnia roczna, a to powoduje, że prędkość kątowa i orbitalna naszej planety jest większa niż średnia dla całej orbity.
Słońce przesuwa się na niebie o większy kąt względem odległych gwiazd i ostatecznie czas słoneczny sięga 24 godzin 30 sekund, a więc jest o tej porze roku o 4 minuty 26 sekund dłuższy od czasu gwiazdowego. Opóźniające się górowanie Słońca, tzw. południe słoneczne, pociąga za sobą cały dzień.
Źródło: TwojaPogoda.pl
Fot. TwojaPogoda.pl
Romantyczne zachody Słońca w 4K
https://www.youtube.com/watch?v=IxZkEq5ouWc
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-12-13/na-ten-dzien-czekalismy-od-czerwca-zmrok-zapadnie-najwczesniej-w-tym-roku-a-juz-od-jutra/

Na ten dzień czekaliśmy od czerwca. Zmrok zapadnie najwcześniej w tym roku. A już od jutra....jpg

Na ten dzień czekaliśmy od czerwca. Zmrok zapadnie najwcześniej w tym roku. A już od jutra...2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elon Musk człowiekiem roku 2021 magazynu "Time"
2021-12-13. Justyna Lasota-Krawczyk
Elon Musk został wybrany człowiekiem roku magazynu "Time". Twórca Tesli i najbogatszy człowiek na świecie został wyróżniony między innymi za "przekształcanie życia na Ziemi i, prawdopodobnie, także poza Ziemią". Prestiżowy tytuł magazyn "Time" przyznaje od niemal 100 lat.
Przekształca życie na Ziemi i prawdopodobnie także poza Ziemią - stwierdził redaktor naczelny tygodnika Edward Felsenthal w wywiadzie dla telewizji NBC.

Musk, amerykański biznesmen pochodzący z RPA, jest założycielem firm PayPal, SpaceX, Tesla, Neuralink i Boring Company. Obecnie jest dyrektorem generalnym SpaceX oraz Tesli. Według magazynu "Forbes", Musk jest najbogatszą osobą na świecie, a wartość rynkowa jego majątku została oszacowana na 265,4 mld dolarów.
Prestiżowy tytuł magazyn "Time" przyznaje od niemal 100 lat.

Przekształca życie na Ziemi i prawdopodobnie także poza Ziemią - stwierdził redaktor naczelny tygodnika Edward Felsenthal w wywiadzie dla telewizji NBC.

Musk, amerykański biznesmen pochodzący z RPA, jest założycielem firm PayPal, SpaceX, Tesla, Neuralink i Boring Company. Obecnie jest dyrektorem generalnym SpaceX oraz Tesli. Według magazynu "Forbes", Musk jest najbogatszą osobą na świecie, a wartość rynkowa jego majątku została oszacowana na 265,4 mld dolarów.

Prywatne loty w kosmos i kontrakt z NASA
We wrześniu 2021 roku firma SpaceX zapisała się w historii po sukcesie pierwszej misji kosmicznej, której załoga składała się z samych cywilów. Jednym z pasażerów była też osoba, która w dzieciństwie chorowała na nowotwór i wygrała walkę z chorobą.

Spacex zawarła też kontrakt z NASA opiewający na 3 mld dolarów na skonstruowanie lądownika księżycowego najnowszej generacji.

Musk oświadczył, że jego drugie przedsiębiorstwo, Tesla, będzie kontynuować wspieranie rozwoju technologii przez opracowanie humanoidalnego robota posługującego się sztuczną inteligencją nazwanego "Tesla Bot" lub "Optimus".
Prestiżowy tytuł
Tytuł człowieka roku magazynu "Time" jest nadawany przez jego redaktorów z końcem każdego roku kalendarzowego od 1927 roku. Ten tytuł określa wpływ wybranej osoby lub osób na wydarzenia na świecie w danym roku.
W 2020 roku tytuł Człowieka Roku otrzymali prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden i wiceprezydent Kamala Harris. W 2019 roku tytuł przypadł aktywistce ekologicznej Grecie Thunberg.
Elon Musk wybrany człowiekiem roku magazynu "Time" /PATRICK PLEUL /PAP/DPA

https://www.rmf24.pl/nauka/news-elon-musk-czlowiekiem-roku-2021-magazynu-time,nId,5704968#crp_state=1

Elon Musk człowiekiem roku 2021 magazynu Time.jpg

Elon Musk człowiekiem roku 2021 magazynu Time2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POLSA: umowa z Fundacją Przedsiębiorczy Toruń
2021-12-13. Redakcja
Działania na rzecz rozwoju startupów i firm technologicznych oraz uczestnictwo w budowie i rozwoju sektora kosmicznego w Toruniu i w regionie ? to główne założenia podpisanego 8  grudnia br. porozumienia pomiędzy Polską Agencją Kosmiczna a Fundacją Przedsiębiorczy Toruń.
Umowę ze strony POLSA podpisał prezes Grzegorz Wrochna natomiast fundację reprezentował prezes Zarządu Paweł Żywiecki.
Chcemy w Toruniu szkolić firmy działające w sektorze kosmicznym, aby zwiększyć ich szanse w przetargach ESA. Będziemy oferować konsultacje online i offline oraz angażować w różne wydarzenia organizowane przez POLSA. Ich celem jest m.in. łączenie różnych sektorów, aby generować pomysły na nowe projekty ? powiedział prezes POLSA podczas podpisania.
Zwrócił uwagę również jak istotna jest edukacja kosmiczna. ? Chcemy inspirować młodzież i rozbudzać pasje do odkryć naukowych i rozwoju nauki i technologii ? powiedział prezes Wrochna podczas spotkania w Toruńskim Inkubatorze Przedsiębiorczości.
W trakcie spotkania zainaugurowano nowy projekt realizowany z Europejską Agencją Kosmiczną w ramach konsorcjum  tworzonego przez 9 podmiotów z Polski, Niemiec, Grecji, Węgier, Czech oraz Rumunii. Projekt o nazwie ? EON European Optical Network ma na celu zademonstrowanie, przetestowanie i walidację technologii z obszaru europejskiego systemu świadomości sytuacyjnej w kosmosie (ang. Space Situational Awarness, SSA), w szczególności wykrywania i śledzenia obiektów kosmicznych, poprzez rozwój naziemnej sieci optycznej. Za jego realizację w Polsce odpowiadają firmy Sybilla Technologies oraz Cilium Engineering.
? Projekt EON jest szansą dla rozbudowy istniejących i tworzenia nowych firm branży kosmicznej w Toruniu i regionie. Jest także ważnym kamieniem milowym w staraniach o stworzenie regionalnej specjalizacji w zakresie obserwacji przestrzeni kosmicznej ? powiedział Paweł Żywiecki, Prezesa Zarządu Fundacji Przedsiębiorczy Toruń
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) jest agencją wykonawczą MRiT, powołaną w 2014 r. Jej zadaniem jest wspieranie polskiego przemysłu kosmicznego poprzez realizację priorytetów Polskiej Strategii Kosmicznej. POLSA współpracuje z międzynarodowymi agencjami oraz administracją państwową w zakresie badania i użytkowania przestrzeni kosmicznej. Odpowiada za promocję polskiego sektora kosmicznego w kraju i za granicą.
POLSA prowadzi również działania związane z  informacją i edukacją nt. wykorzystania technologii satelitarnych (m.in. nawigacji, obserwacji i komunikacji) w gospodarce, administracji i w życiu codziennym.
Fundacja Przedsiębiorczy Toruń to toruński podmiot integrujący inicjatywy, projekty i  ekosystem wspierania startupów i firm technologicznych budowanych w Toruniu i regionie. Fundacja podejmuje aktywne działania zmierzające do tworzenie odpowiednich warunków i   budowy pełnego ekosystemu dla rozwoju startupów i firm technologicznych w tym również firm z sektora kosmicznego, prowadzi starania na rzecz projektu ?miasteczka technologicznego? zlokalizowanego przy ulicy W. Łokietka skupiającego infrastrukturę dla firm technologicznych.
https://kosmonauta.net/2021/12/bedziemy-rozwijac-sektor-kosmiczny-w-toruniu/

POLSA umowa z Fundacją Przedsiębiorczy Toruń.jpg

POLSA umowa z Fundacją Przedsiębiorczy Toruń2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gamow Explorer oraz Arcus ? NASA planuje dwie misje kosmiczne z polskim udziałem
2021-12-14.
Obserwacje rozbłysków gamma, a także obserwacje Wszechświata w zakresie promieniowania rentgenowskiego to cele dwóch planowanych przez NASA misji kosmicznych: Gamow Explorer i Arcus. Wezmą w nich udział także polscy naukowcy i inżynierowie. Przynajmniej jedna z misji ma zostać wystrzelona w kosmos w 2028 roku.
Gamow Explorer to projekt misji kosmicznej, której celem będą obserwacje rozbłysków gamma (ang. gamma-ray bursts, GRBs). Są to krótkotrwałe błyski w najbardziej energetycznej części promieniowania, które pojawiają się w różnych miejscach na niebie. Po raz pierwszy zaobserwowano je w 1967 roku przy pomocy amerykańskiego satelity wojskowego Vela. Początkowo podejrzewano, że to efekty tajnych prób z bronią jądrową (satelita miał śledzić przestrzeganie traktatu o zakazie prowadzenia takich testów). Gdy wystrzelono kolejne satelity, z lepszą aparaturą, okazało się, że pochodzenie rozbłysków gamma jest z kosmosu (pracę na ten temat opublikowano w 1973 roku).
Obecnie astronomowie wyróżniają dwie główne kategorie rozbłysków gamma: długie i krótkie. Te pierwsze trwają od 2 do kilkuset sekund (czasami nawet dłużej), a krótkie ? mniej niż 2 sekundy. Mechanizm ich powstawania może być różny, przy czym długie błyski gamma uważa się za efekt śmierci bardzo masywnych gwiazd. W zrozumieniu czym mogą być błyski gamma duży udział miał polski astronom prof. Bohdan Paczyński.
Rozbłyskom gamma towarzyszą poświaty w innych zakresach promieniowania elektromagnetycznego, na przykład w zakresie rentgenowskim czy widzialnym.
Gamow Explorer będzie obserwować bardzo dalekie rozbłyski gamma (które zachodzą na przesunięciach ku czerwieni większych niż z = 6) oraz będzie to robić w różnych zakresach długości fali. W pewnym sensie będzie następcą misji Swift, czyli pierwszego wielozakresowego obserwatorium do badania rozbłysków gamma, wystrzelonego przez NASA w 2004 roku.
Obserwatorium będzie monitorować niebo w oczekiwaniu na długi rozbłysk gamma. Po wykryciu takiego błysku przez teleskop rentgenowski, obserwujący szerokie pole nieba, obserwatorium ma szybko obrócić się w taki sposób, aby na to miejsce nakierować teleskop podczerwony, który zmierzy pozycję z dokładnością do sekund łuku. Obserwacje pozwolą wyznaczyć też tzw. redshift (przesunięcie ku czerwieni), który daje astronomom informację o odległości do rozbłysku. Czasowa sekwencja może wyglądać następująco: w ciągu 10 sekund ustalenie pozycji z dokładnością do minut luku, do 60 sekund ? nacelowanie teleskopu podczerwonego, do 1000 sekund ? ustalenie pozycji z dokładnością do sekund łuku i uzyskanie pomiaru przesunięcia ku czerwieni na podstawie zdjęcia, do 6000 sekund (100 minut) od rozbłysku ? uzyskanie pierwszych widm.
Kosmiczne obserwatorium prowadząće te badania ma współpracować z ogromnymi teleskopami przyszłości, takimi jak na przykład Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST), albo naziemny Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT). Dzięki alertom od Gamow Explorer duże teleskopy naziemne będą w stanie w ciągu 30 minut podjąć obserwacje miejsca rozbłysku, aby uzyskać dokładne widma poświaty, a na zdarzenia o największych przesunięciach ku czerwieni może być w ciągu dwóch dni skierowany teleskop JWST, aby zidentyfikować galaktyki macierzyste, gdy poświata zaniknie.
Uważa się, że długie błyski gamma są związane z wybuchami supernowych, w których formują się czarne dziury. Są to najbardziej energetyczne wydarzenia we Wszechświecie. Gamow Explorer pozwoli sięgnąć obserwacyjnie do błysków z tzw. epoki wtórnej jonizacji z wczesnego Wszechświata. Można będzie spróbować na przykład użyć błysków gamma do detekcji hipotetycznych gwiazd trzeciej populacji (najstarsza populacja gwiazd we Wszechświecie, które mogły powstawać jeszcze zanim wytworzyły się galaktyki), gdy wybuchały one jako supernowe. Do tej pory bowiem nie wykryto obserwacyjnie żadnej gwiazdy trzeciej populacji. Astronomowie potrafią też na podstawie obserwacji błysków gamma analizować własności materii znajdującej się pomiędzy nami, a rozbłyskiem.
W misji Gamow Explorer weźmie udział także Polska, dzięki podpisaniu umowy pomiędzy Polską Agencją Kosmiczną, a NASA. Z inicjatywą tej współpracy wystąpił prof. Krzysztof Górski, pracujący w Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie oraz w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego. W pracach wezmą udział naukowcy z sześciu polskich uczelni i instytutów naukowych.
Koordynatorami udziału naukowego naszego kraju będą prof. Włodzimierz Kluźniak i dr hab. Krzysztof Nalewajko z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie.
Drugą ze wskazanych misji NASA z polskim udziałem będzie Arcus. W tym przypadku celem są obserwacje Wszechświata w zakresie promieniowania rentgenowskiego. Ziemska atmosfera nie przepuszcza tego zakresu promieniowania, tak więc konieczne jest umieszczenie teleskopu w kosmosie, jeśli chcemy obserwować Wszechświat w promieniowaniu rentgenowskim, zwanym też promieniowaniem X. Obserwatorium Arcus ma zostać umieszczone na wysokiej orbicie okołoziemskiej.
Misja Arcus będzie bazować m.in. na technologiach opracowanych dla projektu Athena, szykowanego przez Europejską Agencją Kosmiczną (Polska bierze udział również w misji Athena). Jego główną cechą będzie zastosowanie siatek dyfrakcyjnych pozwalających uzyskiwać widma w zakresie rentgenowskim o rozdzielczościach wielokrotnie lepszych niż dotychczasowe.
Arcus będzie badać gorący gaz zgromadzony w galaktykach, gromadach galaktyk oraz w bliskim otoczeniu czarnych dziur. Obserwacje te pomogą astronomom lepiej poznać kwestie związane z przemieszczaniem się materii w galaktykach i gromadach galaktyk (wpływaniem i wypływaniem z nich), mechanizmami zasilania wiatrów generowanych przez supermasywne czarne dziury, a wpływających na cale galaktyki, czy lepszym poznaniem formowania się i ewolucji gwiazd oraz dysków protoplanetarnych.
Polski udział od strony naukowej koordynuje tutaj prof. dr hab. Agata Różańska z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie.
Współpraca w obu misjach ma obejmować też opracowanie i dostarczenie elementów instrumentów naukowych przez Centrum Badań Kosmicznych, we współpracy z firmami z sektora kosmicznego z naszego kraju.
"Udało nam się zintegrować polski sektor kosmiczny i wspólnie przygotować ofertę dla NASA, która została przyjęta. Przed nami mnóstwo pracy, ale wyniki badań każdej z tych misji mogą przynieść przełomowe odkrycia dalekiego kosmosu" ? stwierdził prezes Polskiej Agencji Kosmicznej Grzegorz Wrochna cytowany w informacji przekazanej w piątek mediom.(PAP)
Autor: Krzysztof Czart
cza/ zan/
Fot. Fotolia
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C90605%2Cgamow-explorer-oraz-arcus-nasa-planuje-dwie-misje-kosmiczne-z-polskim

Gamow Explorer oraz Arcus ? NASA planuje dwie misje kosmiczne z polskim udziałem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

System podglądu sytuacji na orbitach od europejskiego konsorcjum z polskim liderem
2021-12-13.
Europejska Agencja Kosmiczna powierzyła zadanie wybudowania demonstratora systemu monitorowania obiektów w przestrzeni kosmicznej, EON (European Optical Network), międzynarodowemu konsorcjum z wiodącą rolą polskiej firmy Sybilla Technologies. Celem projektu jest zademonstrowanie, przetestowanie i walidacja technologii z segmentu europejskiego systemu świadomości sytuacyjnej w kosmosie (ang. Space Situational Awarness, SSA), w szczególności na rzecz wykrywania i śledzenia obiektów kosmicznych (ang. Space Surveillance and Tracking, SST).
EON to projekt inżynieryjny wyceniany na 1,8 mln EUR, którego realizacja ma potrwać dwa najbliższe lata. Inicjatywa ma związek z rozwojem naziemnej sieci optycznej, platformy danych i oprogramowania, a także partnerstwem europejskich firm na potrzeby SST. Oficjalne rozpoczęcie działań w projekcie nastąpiło 8 grudnia w Toruniu, w obecności prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA), prof. Grzegorza Wrochny.
Konsorcjum celowe tworzone jest przez dziewięć podmiotów, pochodzących z sześciu państw europejskich. Obok Sybilla Technologies, Polskę reprezentuje także firma Cilium Engineering. Partnerzy z pozostałych krajów to m.in. OKAPI: Orbits i Vyoma (Niemcy), Uniwersytet Arystotelesa w Salonikach i Libre Space Foundation (Grecja), AstroTech (Węgry), Iguassu Software Systems (Czechy) oraz z NTT Data (Rumunia). Dodatkowo konsorcjum będzie współpracować z innymi podmiotami (Astros ze Słowacji i AIUB ze Szwajcarii), które będą pełnić rolę konsultantów i dostawców danych.
Jego przebieg zabezpieczać ma finansowanie gwarantowane w opcjonalnym programie Europejskiej Agencji Kosmicznej - Space Safety. Partnerzy konsorcjum posiadają szerokie doświadczenie w różnych obszarach SST, poczynając od zarządzania teleskopami i zbierania danych obserwacyjnych, poprzez przetwarzanie i magazynowanie danych oraz wytwarzanie i dostarczanie usług dla operatorów czy użytkowników satelitów. Dzięki kumulowanej wiedzy eksperckiej, konsorcjum ma zapewnić dostarczenie unikatowych rozwiązań.
Przy dziesiątkach tysięcy niebezpiecznych obiektów na orbicie okołoziemskiej nawigacja robi się coraz trudniejsza, a konsekwencje błędów coraz większe. Przykładowo, spacer w przestrzeni kosmicznej wiąże się już z koniecznością monitorowania setek milionów obiektów, aby zapewnić bezpieczeństwo astronauty. /.../ Stoimy przed wyzwaniami, ale także możliwościami jakie stawia przed nami kontrola ruchu w przestrzeni kosmicznej.
Piotr Sybilski, Prezes Sybilla Technologies Sp. z o.o.
Projekt skupia się ma głównie na obserwacji obiektów znajdujących się na orbicie geostacjonarnej (GEO), aczkolwiek konsorcjum oferuje również rozwiązania dla obiektów znajdujących się na wyższych trajektoriach niskiej oraz średniej orbity okołoziemskiej (HLEO i MEO). W rezultacie realizacji, konsorcjum podłączy do europejskiej sieci 16 sensorów Panoptes-Solaris zarządzanej przez Sybilla Technologies dodatkowe 15 teleskopów, a także pozwoli na ich zarządzanie z poziomu autorskiej platformy WebPlan - służącej do zadaniowania i monitorowania sensorów.
Poza rozbudową sieci sensorycznej, wykonawcy skoncentrują się także na przygotowaniu i testowaniu usług dostarczanych dla wybranych operatorów satelitarnych, wspierając ich od momentu wystrzelenia, poprzez separację i wejście na orbitę docelową, a także w ramach codziennego utrzymania bezpieczeństwa na orbicie, relokacji oraz ewentualnego zakończenia pracy i bezpiecznego zakończenia życia satelity.
EON to bardzo ciekawe wyzwanie programistyczne i sprzętowe. W ramach projektu planujemy połączenie i uruchomienie sieci składającej się z 30 sensorów na 5 kontynentach. Dodatkowo połączymy prawie 20 usług z 9 firm, których rolą będzie wspieranie pracy operatorów satelitów oraz agencji monitorujących populację śmieci kosmicznych.
Sławomir Hus, Sybilla Technologies Sp. z o.o., specjalista ds. systemów SST
W przypadku obiektów znajdujących się na HLEO i MEO, konsorcjum oferuje system Optical Fence, opracowywany przez polską firmę Cilium Engineering. System będzie się składać z co najmniej dwóch stacji obserwacyjnych, wyposażonych w kamery, ulokowanych na podobnych długościach geograficznych w odległości 1500-2000 km. Zastosowanie techniki triangulacji umożliwi obserwację obiektów często niedostępnych dla tradycyjnych teleskopów. Dotychczasowe dane wykazują, że dzięki Optical Fence będzie można dostarczać dane dla ok. 250 satelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej w ciągu jednej nocy.
Partnerzy konsorcjum dysponują już poszczególnymi narzędziami m.in. do procesowania danych astronomicznych, rozwijania usług dla użytkowników końcowych, zdalnego zarządzania teleskopami, a także niezależną platformą wymiany danych SST. W ramach projektu istniejące oprogramowanie będzie rozbudowywane, wzbogacone o dodatkowe algorytmy i zintegrowane na poziomie europejskim. Ponadto zostaną opracowane połączenia oraz standardy między podsystemami, a także portal dostępowy dostępny z poziomu przeglądarki. W efekcie użytkownik końcowy, będzie mógł za pomocą zaledwie kilku kliknięć otrzymać aktualne dane dotyczące interesującego go obiektu na orbicie.
Projekt EON ma szansę przyczynić się rozwoju polskiego i europejskiego systemu SSA, który daje możliwości gromadzenia i przetwarzania znacznej ilości danych, a także budowę i testowanie technologii do świadczenia usług. Śmieci kosmiczne stanowią poważne zagrożenie dla infrastruktury w kosmosie. Zderzenie nawet z niewielkim odłamkiem, może prowadzić do poważnego, a nawet trwałego uszkodzenia satelity. Kolizje obiektów skutkują wytworzeniu chmury odpadów, które z kolei też mogą się zderzać generując nową liczbę odpadów (tzw. syndrom Kesslera), zaś ponowne wchodzenie obiektów do atmosfery ziemskiej stwarza zagrożenie dla infrastruktury naziemnej. Obecnie szacuje się, że w przestrzeni kosmicznej znajduje się ok. 36,5 tys. śmieci kosmicznych większych niż 10 cm oraz 330 mln mniejszych niż 1 cm. Wykrywanie, śledzenie i katalogowanie obiektów to filary rozwoju świadomości sytuacyjnej w kosmosie, jak i baza dla powstającego obecnie systemu do Zarządzania Ruchem Kosmicznym (Space Traffic Management).
Źródło: Sybilla Technologies

Fot. Sybilla Technologies [http://sybillatechnologies.com]
Fot. Sybilla Tech

ŚPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-krajowy/system-podgladu-sytuacji-na-orbitach-od-europejskiego-konsorcjum-z-polskim-liderem

System podglądu sytuacji na orbitach od europejskiego konsorcjum z polskim liderem.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszyła siódma edycja KiboCUBE
2021-12-13.
Japońska Agencja Badań Kosmicznych JAXA oferuje krajom rozwijającym się możliwość wypuszczenia satelity Cube (CubeSat) z japońskiego modułu eksperymentalnego Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ?Kibo?.
 
Wybrane zespoły muszą przygotować, obsługiwać i praktycznie wykorzystywać swoje CubeSaty. W siódmej rundzie KiboCUBE można przysyłać zgłoszenia do dnia 31. grudnia 2021 r.
KiboCUBE jest rezultatem wieloletniej współpracy między Biurem ONZ ds. Przestrzeni Kosmicznej (UNOOSA) a Japońską Agencją Badań Kosmicznych (JAXA). JAXA realizuje japoński program kosmiczny prowadząc badania w zakresie systemów startowych, satelitów i kosmicznych stacji badawczych. JAXA opracowała japoński moduł eksperymentalny ?Kibo? Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i obsługuje go od 2008 roku. ISS to kosmiczna stacja badawcza krążąca na orbicie około 400 kilometrów nad Ziemią z sześcioma załogantami na pokładzie.
Obecnie jedynym sposobem na umieszczenie na orbicie CubeSatów z ISS jest zrobienie tego z Kibo. Unikalną cechą Kibo jest to, że składa się on z systemu śluzy powietrznej i ramienia robota. Pierwsze orbitalne wypuszczenie CubeSatów z Kibo było pomyślnie przeprowadzone przez Small Satellite Orbital Deployer (J-SSOD) w październiku 2012. Od tego czasu wiele nanosatelitów i CubeSatów z wielu krajów świata zostało umieszczonych na orbicie dzięki Kibo, co przyczyniło się do rozwoju technologii, a także do budowania potencjału badawczego, szczególnie w inżynierii kosmicznej.
Na poniższym filmie można zobaczyć, w jaki sposób małe satelity są umieszczane na orbicie z modułu Kibo:
Zapewniając możliwość wypuszczenia CubeSata opracowanego w instytucjach edukacyjnych lub badawczych w krajach rozwijające się i z gospodarek w okresie przejściowym, które są państwami członkowskimi Organizacji Narodów Zjednoczonych, OOSA i JAXA pragną zwiększyć świadomość roli, jaką nauka kosmiczna i technologia odgrywają w promowaniu zrównoważonego rozwoju i przyczynić się do budowania potencjału w dziedzinie nauki i technologii kosmicznej.
Więcej informacji:
?    ogłoszenie o konkursie
?    formularz zgłoszeniowy
?    strona KiboCUBE i wszystkie informacje koniecznie do udziału w konkursie
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: Logo KiboCUBE
Small Satellites Deployment from ?Kibo? (MIR-SAT 1, Mauritius) ????????????(J-SSOD#17)???
https://www.youtube.com/watch?v=XqXMy3NDZn0
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ruszyla-siodma-edycja-kibocube

Ruszyła siódma edycja KiboCUBE.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda Parker Solar Probe maksymalnie blisko Słońca
2021-12-13.
Ostatnimi czasy sonda Parker Solar Probe niemal co miesiąc bije nowe rekordy. Niedawno, podczas jej kolejnego zbliżenia się w okolice Słońca, dokonał się najbliższy taki przelot w jej historii. Czy to groźne dla aparatury?
Parker Solar Probe to satelita NASA, który od kilku lat bada Słońce, w tym jego aktywność. Misja jest realizowana w ramach programu Living with a Star (we współpracy z tym programem działają również astronomowie z Polski). To także pierwsza sonda, która ma wykonać pomiary bezpośrednio wewnątrz korony słonecznej.
Najnowszy przelot miał miejsce 21 listopada, Stanowił część już dziesiątego okrążenia sondy wokół Słońca. Minęła ona jego powierzchnię zaledwie na wysokości 8,5 mln km, co daje odległość odpowiadającą 5% średniej odległości między Ziemią a Słońcem. Tak bliskie przeloty wymagają od instrumentów pokładowych sondy wysokiej czujności i użycia specjalnej osłony przeciwsłonecznej. Każda bezpośrednia ekspozycja na pełną moc promieniowania gwiazdy w tak małej odległości spowodowałaby ?ugotowanie się? wnętrza satelity.  
To nie jedyny problem, z którym musi tam mierzyć się Parker Solar Probe. Nawet małe ziarenka pyłu znajdujące się w wewnętrznym Układzie Słonecznym mogą stać się dla niej niebezpiecznymi pociskami, gdy sonda wpadnie na nie poruszając się z zawrotną prędkością 586 864 km/h, czyli około 163 kilometrów na sekundę (!).  
Teraz, po zakończeniu niedawnego, dziesiątego spotkania ze Słońcem, sonda będzie nadal mieć spory problem z drobinami kosmicznego pyłu, ponieważ nabiera jeszcze większej prędkości. Następnym kamieniem milowym misji będzie kolejne aphelium w kolejnym okrążeniu Słońca, zaplanowane już na 8 stycznia 2022 roku. W międzyczasie sonda zacznie też przesyłać na Ziemię najnowsze zebrane przez siebie dane ? i to na dzień przed tegoroczną Wigilią. Ten prawdziwy wysyp danych może być zatem doskonałym prezentem świątecznym dla fizyków słonecznych.
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    NASA ? Parker Solar Probe Completes a Record-Setting Swing by the Sun
?    NASA/JHUAPL ? Parker Solar Probe
 
Źródło: Universetoday.com
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
 
Na zdjęciu: Schemat orbity, po jakiej porusza się sonda. Źródło: NASA/John Hopkins APL.
Parker Solar Probe - orbit and timeline (4K)
https://www.youtube.com/watch?v=cMNQeCWT09A&feature=emb_imp_woyt

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonda-parker-solar-probe-maksymalnie-blisko-slonca

Sonda Parker Solar Probe maksymalnie blisko Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysły na ciekawe prezenty dla fana kosmosu
2021-12-13.
W okresie przedświątecznym często szukamy prezentów dla rodziny i bliskich. Co w sytuacji gdy taka osoba jest miłośnikiem astronomii, albo chcielibyśmy komuś podarować kosmiczny gadżet? Oto kilka fajnych pomysłów wybranych na podstawie internetowego sklepu Uranii. Dla dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
Nieustającym hitem są parasole Uranii i Astronarium z mapą gwiazdozbiorów. W ten sposób można mieć rozgwieżdżone niebo nad sobą nawet w deszczowy lub śnieżny dzień. Parasole te są solidne i wzbudzają zaciekawienie oraz pozytywne zainteresowanie wielu osób, może ich używać nie tylko miłośnik astronomii.
 
Kosmos dla młodzieży i dorosłych
"Historia fizyki" i "Historia fizyki w Polsce" to dwie niesamowite książki popularnonaukowe. Wielkie dzieła byłego redaktora naczelnego Uranii, prof. Andrzeja Kajetana Wróblewskiego. Druga z tych pozycji została niedawno wyróżniona prestiżową Nagrodą im. Jędrzejewicza, a za całokształt swojej pracy na polu popularyzacji nauki prof. Wróblewski otrzymał w ubiegłym roku nagrodę specjalną od Polskiego Towarzystwa Fizycznego. Jeśli interesuje Was (lub obdarowywaną osobę) fizyka/astronomia albo nauka ogólnie, sylwetki wielkich naukowców, polski wkład w naukę światową, różne fakty i ciekawostki, to tych książek nie może zabraknąć w Waszej biblioteczce.
Kontynuując wątek książkowy. Współczesna kosmologia i astrofizyka na poważnie i w anegdocie, taki tandem stanowi para książek "Mała księga kosmologii" oraz "Kłopoty z Eureką. o co kłócą się fizycy?".
Jeśli mamy w domu miłośnika astronomii, który chce wiedzieć więcej, to na pewno ucieszy się z książki pt. "Astronomia ogólna". Jest to polskie wydanie kultowego światowego podręcznika akademickiego o podstawach astronomii pt. "Fundamental Astronomy (6th edition)". Urania udzieliła temu wydawnictwu patronatu.
 
Astronomiczne prezenty dla dzieci
Z kolei gdy szukamy prezentu dla kogoś młodszego, od razu uwagę przykuwają kosmiczne puzzle 3D. W sklepie Uranii znajdziecie też książeczki dla dzieci, a dla osób w każdym wieku mamy fajne magnesy: tradycyjne oraz takie w wersji 3D. Ciekawym gadżetem są także kosmiczne linijki.
Dla dzieci świetne też są dwie książki napisane przez współpracownika Uranii, Przemysława Rudzia. Jedna nosi tytuł "Jak to działa? Kosmos", a druga "Ile waży astronauta?".
 
Polskie czasopismo o kosmosie na prezent
Poza opisanymi przykładami, w naszym sklepie internetowym jest więcej gadżetów i książek związanych z astronomią i kosmosem. Jednym z prezentów może też być oczywiście prenumerata "Uranii" - polskiego czasopisma o kosmosie.
Więcej informacji:
?    Internetowy sklep Uranii
?    Prenumerata "Uranii - Postępów Astronomii"
?    Książeczki dla dzieci
?    Różne astronomiczne gadżety
 
Autor: Krzysztof Czart
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pomysly-na-ciekawe-prezenty-dla-fana-kosmosu

Pomysły na ciekawe prezenty dla fana kosmosu.jpg

Pomysły na ciekawe prezenty dla fana kosmosu2.jpg

Pomysły na ciekawe prezenty dla fana kosmosu3.jpg

Pomysły na ciekawe prezenty dla fana kosmosu4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czeka nas deszcz Geminidów. Jak obserwować meteory?
2021-12-13.
W grudniu na nocnym niebie mamy okazje obserwować deszcze meteorów z roju Geminidów. W nocy z 13 na 14 grudnia ma miejsce maksimum aktywności roju.
W każdą pogodna noc mamy okazję zaobserwować na niebie kilka lub kilkadziesiąt "spadających gwiazd". Przemierzające przestrzeń okruchy skalne wpadają w ziemską atmosferę. Wysoka temperatura powoduje jonizację materii, a w konsekwencji emisję światła. Komety i planetoidy przemierzające przestrzeń kosmiczną zostawiają za sobą smugę okruchów skalnych. Co jakiś czas Ziemia na swojej orbicie przecina jedną z takich smug. Właśnie stąd biorą się roje meteorów.
Geminidy ? co to takiego?
Jednym z najbardziej aktywnych rojów meteorów są Geminidy. Możemy je obserwować od około 4 do około 17 grudnia. Najwięcej "spadających gwiazd? mamy szansę zobaczyć w nocy z 13 na 14 grudnia. Pojawia się wtedy do około 120 zjawisk na godzinę.
Obserwowane "spadające gwiazdy" wydają się wybiegać z jednego punktu na niebie, zwanego radiantem. Od gwiazdozbioru, w którym jest on zlokalizowany, wywodzi się nazwa roju. W przypadku Geminidów jest to Gwiazdozbiór Bliźniąt (łac. Gemini).
Gwiazdozbiór Bliźniąt możemy zlokalizować po zmroku na wschodniej części nieba. Meteory najczęściej rozpalają się i świecą intensywnym światłem już po opuszczeniu radiantu. Największą szansę na widowiskowe obserwacje mamy patrząc prosto w górę. Wtedy w zasięgu wzroku mamy najwięcej nieba.
Źródłem Geminidów jest planetoida Phaethon. Obiekt ma średnicę około 5 kilometrów i obiega Słońce co półtora roku. Odrywające się od planetoidy okruchy skalne wpadają w Ziemską atmosferę i są źródłem meteorów z roju Geminidów.
Czym są deszcze meteorów?
Kiedy obserwujemy ponad 100 zjawisk w ciągu godziny pochodzących z tego samego roju, mamy do czynienia z deszczem meteorów. Ilość spalających się w atmosferze okruchów jest trudna do przewidzenia i zazwyczaj nie jest stała każdego roku. Potrafi się niespodziewanie zwiększać i zmniejszać. Historia zna przypadki niezwykle obfitych deszczy, podczas których możliwe było zaobserwowanie nawet kilkudziesięciu tysięcy meteorów na godzinę.
Skąd się biorą barwy meteorów?
Meteory mogą spalać się emitując różnokolorowe światło. Jego barwa zależy od składu chemicznego. Kolor żółty możemy powiązać z obecnością żelaza, fioletowy to wapń, a pomarańczowy - sód. Najczęściej jednak mamy do czynienia ze zjawiskami o barwie zielononiebieskiej, za którą odpowiada magnez, miedź oraz gazy ziemskiej atmosfery.
Bolidy, czyli szczególnie jasne meteory, to rzadkie zjawiska. Powstają w wyniku spalania kilku i kilkunastocentymetrowych okruchów skalnych. Mogą rozświetlić całe niebo i okolice podczas kilkusekundowych przelotów. Blask często jest równie silny niczym Księżyc w pełni. Dane o obserwacji bolidów, takie jak godzina wystąpienia, kierunek i czas przelotu, mogą dostarczać cennych informacji naukowych. Można je przekazywać do wyspecjalizowanych instytucji, takich jak polska Pracownia Komet i Meteorów.
Jak sfotografować meteor?
Posiadając aparat bądź telefon z możliwością ustawień ręcznych możemy pokusić się o fotografowanie tych zjawisk. W tym celu należy umieścić urządzenie na stabilnej podstawie, maksymalnie otworzyć przesłonę obiektywu, ustawić wysoką czułość i długi czas otwarcia migawki. Istnieje duża szansa zarejestrowania widowiskowych meteorów, szczególnie jeśli nasze obserwacje prowadzimy z dala od miejskich świateł.
Deszcze meteorów są widowiskowym zjawiskiem nie tylko dla miłośników astronomii. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/57429497/czeka-nas-deszcz-geminidow-jak-obserwowac-meteory

Czeka nas deszcz Geminidów. Jak obserwować meteory.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurs WorldWide Telescope
2021-12-13.
International WorldWide Telescope Tour Contest (IWTC) ma na celu zachęcenie studentów, astronomów amatorów i ogółu społeczeństwa do korzystania z danych astronomicznych i platformy dostarczonej przez WorldWide Telescope (WWT) w celu stworzenia ?wycieczki z przewodnikiem?, czyli opartego na scenariuszu, multimedialnego doświadczenia, które przeprowadzi widza przez symulowany wszechświat WWT.
Jeśli chcesz zorganizować lokalny konkurs WWT, skontaktuj się z Shanshan Li ([email protected])!
Wycieczka WWT może obejmować wszystkie tematy związane z astronomią i innymi naukami, w tym nauczanie metodą projektu, interpretację wiedzy naukowej, analizę i wizualizację danych, tworzenie narracji, a nawet science fiction. Zerknij na stronę z zasadami konkursu, aby uzyskać szczegółowe informacje.
?    Czym jest jest WWT?
WorldWide Telescope (WWT) to nie jest fizyczny teleskop. WWT to platforma do wizualizacji danych astronomicznych: pakiet bezpłatnego oprogramowania i zestawów danych o otwartym kodzie źródłowym, które mają służyć tworzeniu wysokiej jakości wizualizacji naukowych i narracji. Oprogramowanie WWT obejmuje aplikację Windows, interaktywną aplikację internetową oraz zestawy narzędzi dla języka Python i TypeScript/JavaScript.
Otwarte źródło i otwarte dane są podstawą projektu WWT. Nie musisz prosić o pozwolenie. Możesz miksować własne obrazy, tworzyć modele 3D, proponować wycieczki, konstruować mapy i co tylko zechcesz w środowisku WWT.
WWT jest stworzony dla Internetu, dzięki czemu możesz udostępniać swoje treści w dowolnym miejscu, w którym działają przeglądarki internetowe, czyli wszędzie! Możesz osadzić WWT na stronie w kilka minut lub zbudować własną, zaawansowaną, niestandardową aplikację.
?    Czym są wycieczki WWT?
Wycieczki WWT to zapisane w skryptach multimedialne doświadczenia, które prowadzą widza przez symulowany wszechświat WWT. Użytkownicy mogą tworzyć i udostępniać wycieczki, aby uczyć pojęć astronomicznych, prezentować swoje dane lub po prostu dzielić się pasją do kosmosu! Oto przykładowa trasa stworzona przez pisarza astronomii Scotta Levine'a, pierwotnie opublikowana w magazynie Sky & Telescope:
Więcej informacji:
?    regulamin konkursu
?    strona internetowa konkursu WWT
?    kontakt do organizatora konkursu Shanshan Li: e-mail [email protected]
Organizatorzy konkursu: International Virtual Observatory Alliance (IVOA), IAU Office of Astronomy for Development (IAU OAD), American Astronomical Society (AAS) i Chinese Astronomical Society (CAS).
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: logo WorldWide Telescope
Getting Started with WWT
https://www.youtube.com/watch?v=zooTDvbpdDQ

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konkurs-worldwide-telescope

Konkurs WorldWide Telescope.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mity wśród Gwiazd: Gwiazdozbiór Małego Lwa
2021-12-14. Natalia Kowalczyk  21 odsłon
Mały Lew to niewielki i słabo widoczny gwiazdozbiór nieba północnego. W odróżnieniu od swego większego imiennika, Lwa, nazwanego przez Ptolemeusza, Mały Lew został wyodrębniony jako osobny gwiazdozbiór przez polskiego astronoma Jana Heweliusza w 1687 roku. Heweliusz stworzył konstelację z 18 gwiazd. W ?Uranographii? gwiazdozbiór przedstawiony jest w postaci leżącego lwa. Nie są z nimi związane żadne legendy.
Mały lew znajduje się pomiędzy Wielką Niedźwiedzicą na północy, Rakiem na południowym zachodzie, Rysiem na zachodzie i Lwem na południu. Na niebie konstelację można odnaleźć między tylnymi łapami Wielkiej Niedźwiedzicy a głową Lwa. Należy do rodziny gwiazdozbiorów Wielkiej Niedźwiedzicy wraz z Wolarzem, Żyrafą, Psami gończymi, Warkoczem Bereniki, Koroną północną, Smokiem, Rysiem, i Małą Niedźwiedzicą. W Polsce widoczny jest od zimy do lata.
Co ciekawe, Mały lew nie ma gwiazdy oznaczonej jako Alpha, chociaż istnieje Beta Leonis Minoris. Wydaje się, że wynika to z niedopatrzenia XIX-wiecznego angielskiego astronoma Francisa Baily?ego. Praecipua (albo 46 Leonis Minoris, 46 LMi), jest najjaśniejszą gwiazdą Małego Lwa. Jej jasność pozorna wynosi 3,83 i znajduje się 94,9 lat świetlnych od Słońca. Beta Leonis Minoris to druga najjaśniejsza gwiazda w konstelacji i jednocześnie gwiazda podwójna. Mały Lew nie zawiera żadnych obiektów Messiera. Godne uwagi obiekty głębokiego nieba w Małym Lwie to Voorwerp Hanny, galaktyki Arp 107, galaktyki spiralne NGC 3432, NGC 3486 i NGC 3003.
Leo Minorydy to jedyny deszcz meteorów związany z tą konstelacją. Trwa się od 19 do 27 października każdego roku i jest związany z kometą C/1739 K1, powstał w wyniku jej rozpadu. Maksimum roju przypada na 23 października, jego aktywność jest niska, a obfitość wynosi dwa meteory na godzinę. Prędkość meteorów z roju jest wysoka i wynosi 62 km/s. Jest to niewielki deszcz i można go zobaczyć tylko z półkuli północnej.
Źródła:
Constellation Guide: Leo Minor Constellation (dostęp 12.12.2021 r.), Jan Ridpath's Star Tailes: Leo Minor, The little lion (dostęp 12.12.2021 r.), Mały Lew Google Arts & Culture (dostęp 12.12.2021 r.)
Zdjęcie w tle: NASA, ESA, William Keel (University of Alabama, Tuscaloosa) i zespół Galaxy Zoo
Powyższy obrazek pochodzi z pracy Heweliusza pod tytułem ?Uranographia? i przedstawia wizję Małego Lwa na tle tworzących jego gwiazdozbiór gwiazd. Źródło: Wikimedia commons

Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Małego Lwa w otoczeniu sąsiednich gwiazdozbiorów. Źródło: Wikimedia commons

Źródło: NASA, ESA, William Keel (University of Alabama, Tuscaloosa) i zespół Galaxy Zoo

https://astronet.pl/autorskie/mity-wsrod-gwiazd/mity-wsrod-gwiazd-gwiazdozbior-malego-lwa/

Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Małego Lwa.jpg

Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Małego Lwa2.jpg

Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Małego Lwa3.jpg

Mity wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Małego Lwa4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiadomo, czym był G2, tajemniczy obiekt, który przetrwał spotkanie z czarną dziurą w centrum naszej galaktyki
2021-12-14. Radek Kosarzycki
W 2011 roku naukowcy odkryli nietypowy mglisty obiekt, którego trajektoria lotu wskazywała bardzo wyraźnie, że leci on na spotkanie z supermasywną czarną dziurą w centrum naszej galaktyki. Co ciekawe, jak rzadko w astronomii, do spotkania miało dojść nie za kilka milionów lat, a już trzy lata później. Naukowcy przygotowali się zatem i rozpoczęli obserwacje. Dopiero teraz jednak ustalili, czym tak naprawdę był ten obiekt.
Jakim cudem udało mu się przeżyć?
Naukowcy zaczęli się zastanawiać, czym też jest ten nietypowy obiekt. Początkowo nawet zakładano, że nie przetrwa on tego spotkania, a po prostu zostanie najpierw grawitacyjnie rozerwany na strzępy, a następnie wchłonięty przez czarną dziurę. Tak się jednak nie stało.
G2 to nie tylko pył i gaz
Analizując dane z tego bliskiego spotkania, naukowcy dostrzegli, że jak na obłok gazowy, G2 jest nad wyraz gorący. Owszem, wiadomo, spotkanie z czarną dziurą teoretycznie mogłoby go podgrzać, ale problem polega na tym, że był on mniej więcej tak samo gorący przed spotkaniem, jak i w trakcie. Jego temperatura zatem nie wynikała z odległości do czarnej dziury, a raczej była jego cechą własną.
W tym momencie astronomowie zaczęli podejrzewać, że być może wewnątrz obłoku znajduje się tak naprawdę gwiazda będąca efektem zderzenia dwóch innych gwiazd. Owo zderzenie tłumaczyłoby potężny obłok pyłu w pobliżu gwiazdy.
Przelot przez perynigrykon orbity (punkt orbity najbliższy czarnej dziurze) wykazał jednak, że poszczególne fragmenty rozciągniętego obłoku wciąż utrzymywały swoją temperaturę, a więc raczej nie było w nim jednej gwiazdy. Co więcej, w bezpośrednim otoczeniu czarnej dziury znaleziono jeszcze sześć innych obłoków tego typu. Raczej mało prawdopodobne jest, aby w tak niewielkiej przestrzeni znajdowało się sześć obiektów powstałych w zderzeniu dwóch gwiazd.
Trzy gwiazdy i mnóstwo pyłu
Szczegółowa analiza danych obserwacyjnych z ostatnich czternastu lat przyniosła właśnie rozwiązanie tego problemu. Naukowcy przekonują, że obłok G2 w rzeczywistości skrywa trzy niezwykle młode gwiazdy, których wiek szacuje się na około milion lat. Dla porównania, nasze Słońce, które dotąd przeżyło dopiero połowę swojego życia, ma już 4,6 mld lat.
Obiekt ten najprawdopodobniej powstał na skutek rozerwania młodej gromady gwiazd. Pozostałe obiekty tego samego typu najprawdopodobniej też są szczątkami tej samej gromady.
Uzbrojeni w tę wiedzę astronomowie zamierzają teraz skupić się na tym, gdzie te gwiazdy powstały. Bezpośrednie otoczenie supermasywnej czarnej dziury zdecydowanie nie jest najlepszym miejscem na powstawanie gwiazd, a więc cała gromada gwiazd powstała raczej gdzie indziej, w większej odległości od czarnej dziury, a dopiero w toku (krótkiej) ewolucji niebezpiecznie zbliżyła się do niej.
https://spidersweb.pl/2021/12/g2-oblok-ktory-przetrwal-spotkanie-z-czarna-dziura.html

Już wiadomo, czym był G2, tajemniczy obiekt, który przetrwał spotkanie z czarną dziurą w centrum naszej galaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forum Obserwacji Ziemi, czyli dane satelitarne dla administracji publicznej
2021-12-14. Redakcja
Praktyczne zastosowanie danych satelitarnych przez administrację publiczną w zarządzaniu kryzysowym, cyfryzacji, transporcie lub rolnictwie ? to tylko niektóre z tematów Forum Obserwacji Ziemi, organizowanego w dniach 14 i 20 grudnia br. przez Polską Agencję Kosmiczną.  
Zaproszeni prelegenci ? doświadczeni eksperci i praktycy podzielą się z uczestnikami Forum wiedzą m.in. o tym jak wykorzystywać dane satelitarne w rolnictwie, systemach precyzyjnej lokalizacji dla transportu publicznego czy rozwoju systemów satelitów meteorologicznych. Swój udział potwierdzili już m.in. przedstawiciele GUGiK, IMGW, IGiK, CBK PAN, CloudFerro, GMV, iTTi, NASK, Almine.pl, Altergeo, BlueDot Solutions i Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego.
W trakcie spotkań przewidziano debaty oraz możliwość dyskusji z zaproszonymi gośćmi na temat praktycznego zastosowania danych satelitarnych w Polsce.
? Obserwacja Ziemi jest ważnym obszarem działalności Polskiej Agencji Kosmicznej. W 2020 r. udało nam się zamówić 2 pilotażowe projekty, przeszkolić ponad 400 osób, stworzyć platformę e-learningową oraz wydać podręcznik. Część z tych działań odbyła się dzięki projektowi Sat4envi. Przeprowadziliśmy również demonstracje usług dostępnych już na rynku. W tym roku kontynuujemy szkolenia, zamówiliśmy mapę zmian pokrycia terenu, mapę wilgotności gleby, ortofotomapę i kontynuujemy też dyskusję nie tylko online, ale też stacjonarnie ? powiedział prezes POLSA Grzegorz Wrochna.
Forum Obserwacji Ziemi to dwudniowa konferencja POLSA. Wydarzenie  odbędzie się w formule hybrydowej: stacjonarnie: 14 grudnia w Warszawie, 20 grudnia w Krakowie oraz online ? wydarzenie będzie można na bieżąco śledzić na Facebooku oraz YouTube Polskiej Agencji Kosmicznej.
***
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) jest agencją wykonawczą MRiT, powołaną w 2014 r. Jej zadaniem jest wspieranie polskiego przemysłu kosmicznego poprzez realizację priorytetów Polskiej Strategii Kosmicznej. POLSA współpracuje z międzynarodowymi agencjami oraz administracją państwową w zakresie badania i użytkowania przestrzeni kosmicznej. Odpowiada za promocję polskiego sektora kosmicznego w kraju i za granicą.
POLSA prowadzi również działania związane z informacją i edukacją nt. wykorzystania technologii satelitarnych (m.in. nawigacji, obserwacji i komunikacji) w gospodarce, administracji i w życiu codziennym. Więcej informacji: www.polsa.gov.pl
https://kosmonauta.net/2021/12/forum-obserwacji-ziemi-czyli-dane-satelitarne-dla-administracji-publicznej/

Forum Obserwacji Ziemi, czyli dane satelitarne dla administracji publicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?Ostatnie tchnienie? w życiu galaktyk
2021-12-13.
Astronomowie odkryli, że galaktyki aktywne (AGN), goszczące stale rosnące czarne dziury, które emitują duże ilości energii i promieniowania, mogą przechodzić okres gwałtownych procesów gwiazdotwórczych przed całkowitym ?wygaszeniem się?. Wyniki badań zostały opublikowane w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society: Letters.
Wszechświat wypełniony jest bilionami galaktyk, a każda z nich składa się z miliardów gwiazd. Do tej pory większość danych wskazywała na to, że formowanie się gwiazd w galaktykach systematycznie maleje wraz z upływem czasu, ale nowe badania pokazują dowody na nagły wzrost procesów gwiazdotwórczych tuż przed tym, jak się one zakończą.
Uważa się, że większość, jeżeli nie wszystkie, masywnych galaktyk posiada w swoich centrach supermasywne czarne dziury. Kiedy supermasywne czarne dziury akreują gaz, mogą wypromieniowywać tyle energii, ile galaktyka, w której się znajdują. Popularny obraz jest taki, że potężne wiatry i dżety wytwarzane przez centralne AGN-y są w stanie wyrzucić lub podgrzać gaz w galaktyce-gospodarzu, usuwając materię potrzebną do tworzenia gwiazd.
Dysponując dużą próbką ponad trzech tysięcy pobliskich aktywnych galaktyk goszczących AGN-y, zespół wykorzystał nowe techniki analizy danych, aby zmierzyć, jak formowanie gwiazd w galaktykach zmieniało się w kosmicznym czasie. Podważając oczekiwania wynikające ze standardowego scenariusza, zespół odkrył, że pobliskie galaktyki goszczące AGN nie ograniczają po prostu stopniowego tempa tworzenia się gwiazd. Wręcz przeciwnie, przechodzą one ?fazę odmładzania?, tymczasowo zwiększając tempo tworzenia gwiazd poprzez akumulację świeżego gazu z otoczenia w ostatnich epokach.
Tworzenie się gwiazd jest zazwyczaj bardzo krótkotrwałe w kategoriach kosmologicznych ? okres, w którym galaktyki tworzą gwiazdy może wynosić 1/100 wieku Wszechświata, lub być krótszy. Zespół doszedł do wniosku, że obecna aktywność AGN może przyczyniać się, ale nie powodować, obserwowanego wygaszania narodzin gwiazd. Odmładzanie galaktyk z aktywnymi jądrami może być zatem ?ostatnim tchnieniem? w życiu galaktyk, zanim całkowicie przestaną one tworzyć nowe gwiazdy.
Ignacio Martín Navarro komentuje ich odkrycia: Galaktyki mogą przechodzić kilka epizodów odmładzania, aż w końcu staną się wygaszone. Energia uwalniana kumulacyjnie przez supermasywne czarne dziury podczas tych epizodów odmładzania jest prawdopodobnie związana z obserwowanym wygaszaniem, ale wciąż pozostaje do wykonania wiele pracy teoretycznej i obserwacyjnej, zanim będziemy mogli uzyskać zadowalające zrozumienie tak złożonego procesu.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
The ?last breaths? in the lives of galaxies
https://www.iac.es/en/outreach/news/last-breaths-lives-galaxies
Rejuvenation triggers nuclear activity in nearby galaxies
https://academic.oup.com/mnrasl/advance-article/doi/10.1093/mnrasl/slab?
Źródło: IAC
Na ilustracji: Zdjęcie strumienia materii wyrzuconego z M87 (NGC 4486), wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Źródło: NASA oraz The Hubble Heritage Team (STScI/AURA)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/ostatnie-tchnienie-w-zyciu-galaktyk

Ostatnie tchnienie w życiu galaktyk.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

STAR VIBE ? polsko-niemiecka misja z udziałem Scanway
2021-12-14. Redakcja
Wrocławska spółka Scanway ogłosiła cele swojej najnowszej misji satelitarnej realizowanej wraz z niemieckim integratorem German Orbital Systems. Jej głównym zamierzeniem jest demonstracja technologiczna, między innymi w zakresie obserwacji planety. Misja zostanie wyniesiona na orbitę w lipcu 2022 na pokładzie rakiety Falcon 9.
Konferencja ?Premiera misji kosmicznej + start balonu stratosferycznego | Scanway Space?
W ubiegły piątek na terenie Wrocławskiego parku technologicznego odbyła się konferencja prasowa spółki Scanway, podczas której przedstawiono nową polsko-niemiecką misję satelitarną pod nazwą STAR VIBE. Inicjatywa realizowana jest wraz z wieloletnimi partnerami Scanway ? German Orbital Systems (GOS). Jędrzej Kowalewski, CEO Scanway naświetlił założenia i cele, przedstawił wizualizację i terminarz realizacji misji w kontekście ładunku optycznego. CTO German Orbital Systems Daria Stepanova opowiedziała o samej misji satelitarnej i komponentach, które będą testowane ze strony niemieckiej.  
Wśród prelegentów również znaleźli się: Dyrektor Departamentu Badań i Innowacji Polskiej Agencji Kosmicznej ? Oskar Karczewski, Zastępca Dyrektora Departamentu Gospodarki w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego ? Łukasz Kasprzak, Karolina Bartosik z Wrocławskiego Parku Technologicznego oraz Włodzimierz Tarnowski ze Stowarzyszenia WroSpace.
Konferencja została zwieńczona trzecim w tym roku, wspólnym dla Scanway i WroSpace wystrzeleniem balonu stratosferycznego. W misji tej została przetestowana część mechaniczna prototypu systemu do autodiagnostyki satelitów, w przyszłości będącego częścią misji STAR VIBE.
Współpraca Scanway i GOS
Scanway rozpoczął współpracę z niemiecką firmą German Orbital Systems jeszcze w 2019 roku, łącząc siły przy pracy nad projektem prototypu nanosatelity do obserwacji Ziemi ScanSAT. Projekt został oficjalnie zrealizowany z sukcesem w bieżącym roku. Niemniej warto podkreślić, że projekt ScanSAT według założeń był tylko laboratoryjnym demonstratorem technologii, z racji tego satelita nie miał zostać wystrzelony w kosmos.
Natomiast partnerzy nie zrezygnowali z marzeń o wystrzeleniu w przestrzeń kosmiczną wspólnej misji satelitarnej i konsekwentnie dążą do celu. Z tego powodu stworzenie nowej misji, w dużej mierze opierającej się na doświadczeniu zdobytym podczas projektu ScanSAT, jest dosyć naturalne.
?Bardzo doceniamy tę współpracę między dwoma naszymi firmami i jesteśmy podekscytowani możliwością realizacji projektu STAR VIBE. Wielką przyjemnością jest dla nas współpraca z takimi profesjonalistami jak inżynierowie Scanway i inni przedstawiciele polskiego sektora kosmicznego. Trzymamy kciuki za sukces tego projektu oraz liczymy na dalszą współpracę pomiędzy polskimi i niemieckimi firmami.? ? mówiła podczas konferencji Daria Stepanova, CTO GOS.
Nie ma nic ważniejszego w rozwoju rozwiązań dla sektora kosmicznego niż upór i wytrwałość. Misja STAR VIBE wpisuje się w konsekwentną wizję udoskonalania i testowania produktów satelitarnych Scanway. Postawiliśmy również na sprawdzonego partnera, którego rozwiązania są na poziomie gotowości technologicznej, który da nam dobrą okazję do demonstracji naszych rozwiązań optycznych.? ? stwierdził po konferencji Jędrzej Kowalewski, CEO Scanway.
Misja STAR VIBE
STAR VIBE jest przede wszystkim misją satelitarną, zakładającą  wysłanie na orbitę Ziemi satelity typu cubesat, a dokładnie 6U wraz z ładunkiem optycznym. Za zaprojektowanie i stworzenie satelity są odpowiedzialni inżynierowie GOS, a za ładunek optyczny inżynierowie Scanway. Nazwa misji sama w sobie w prosty sposób tłumaczy cele misji, ponieważ zawiera nazwy dwóch instrumentów optycznych, które zostaną przetestowane w misji. Są to dokładnie refraktorowy teleskop optyczny STAR (Small Telescope for Advanced Reconnaissance) i moduł do autodiagnostyki i autoinspekcji satelitów VIBE (Vision Inspection Boom Experiment).
Opisywany teleskop jest już piątym kosmicznym teleskopem, zaprojektowanym i stworzonym przez inżynierów Scanway, natomiast planowo ma trafić na orbitę jako pierwszy.  Jeden z nich został zaprojektowany jako laboratoryjny  demonstrator technologii (projekt ScanSAT), a pozostałe trzy  powinny trafić na orbitę dopiero za 2 lata (projekty EagleEye i PIAST).
Drugi element misji VIBE to tak zwany system do autodiagnostyki i autoinspekcji satelitów, który inżynierowie Scanway tworzą po raz pierwszy. Element ten nigdy wcześniej nie figurował w misjach satelitarnych nigdzie na świecie, w związku z tym specjaliści Scanway przy jego tworzeniu dużą uwagę poświęcają testom w stratosferze. Warto przypomnieć, że w stratosferze, szczególnie na wysokości powyżej 25 km panują warunki bardzo niskiego ciśnienia (około 7 hPa), niska temperatura (mniej niż -40°C), podwyższone natężenie promieniowania UV oraz promieniowania kosmicznego. Takie warunki zbliżają ładunek naukowy do tego, czego doświadczy sprzęt na orbicie, co daje szansę na lepsze zrozumienie zachowania  rozwiązań technicznych w misjach satelitarnych.
STAR VIBE zostanie wyniesiony na orbitę na pokładzie rakiety Falcon 9 amerykańskiej firmy SpaceX na przełomie czerwca i lipca 2022 roku. Misja jest elementem wieloletniej umowy o współpracy pomiędzy GOS i Scanway. Efekty misji zostaną również przełożone na development w misjach konsorcjalnych, w których uczestniczy Scanway.
Zachęcamy do śledzenia postępów misji w mediach społecznościowych firmy:
LinkedIn: https://www.linkedin.com/company/scanway-sp?z-o-o-/
FB: https://www.facebook.com/scanwayspzoo
www: https://scanway.pl/
Konferencja ?Premiera misji kosmicznej + start balonu stratosferycznego | Scanway Space?
Trzecia misja stratosferyczna Scanway i WroSpace
Twórcy misji STAR VIBE ? przedstawiciele Scanway (CEO Jędrzej Kowalewski) i GOS (CTO Daria Stepanova)
Wizualizacja misji STAR VICE
https://kosmonauta.net/2021/12/star-vibe-polsko-niemiecka-misja-firmy-scanway/

STAR VIBE ? polsko-niemiecka misja z udziałem Scanway.jpg

STAR VIBE ? polsko-niemiecka misja z udziałem Scanway2.jpg

STAR VIBE ? polsko-niemiecka misja z udziałem Scanway3.jpg

STAR VIBE ? polsko-niemiecka misja z udziałem Scanway4.jpg

STAR VIBE ? polsko-niemiecka misja z udziałem Scanway5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostępny jest Almanach Astronomiczny na rok 2022
2021-12-14.
Ukazała się kolejna edycja almanachu astronomicznego wydawanego przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA). Almanach zawiera informacje o bardzo wielu zjawiskach na niebie w całym roku. Wydawnictwo dostępne jest nieodpłatnie w portalu Urania, a także w systemie dystrybucji treści na urządzenia mobilne.
Pierwsze wydanie Almanachu ukazało się w 2008 roku. Była to kontynuacja ?Kalendarza astronomicznego? wydawanego w latach 1992-2007 przez Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii. Polskie Towarzystwo Astronomiczne jest wydawcą od 2014 roku.
Almanach dostępny jest bezpłatnie w formie pliku PDF do pobrania na naszym portalu. Można go także pobrać w systemie Google Play przeznaczonym dla urządzeń mobilnych z system Android. W tej wersji Almanach także jest darmowy.
Tegoroczne wydanie ma 340 stron zwierających tabele, wykresy, mapki i różne zestawienia obejmujące cały szereg rodzajów zjawisk astronomicznych, od wschodów i zachodów Słońca, Księżyca i planet, po bardziej szczegółowe dane dla planet karłowatych, planetoid, rojów meteorów, księżyców planet Układu Słonecznego, gwiazd zmiennych. Są tez informacje dotyczące zaćmień Słońca i Księżyca oraz zakryć gwiazd przez planetoidy lub przez Księżyc. Dodatkowo znajdziemy atlas Księżyca oraz rozdział dotyczący tzw. zjawisk sporadycznych na Księżycu.
Spośród zjawisk astronomicznych, które wystąpią w 2022 r., opisanych na łamach Almanachu, należy zwrócić uwagę przede wszystkim m.in. na dwa częściowe zaćmienia Słońca, z których pierwsze będzie można oglądać z obszaru Polski, oraz dwa całkowite zaćmienia Księżyca, z których początek pierwszego widoczny będzie w zachodniej Polsce. Przez lornetki powinny być widoczne przynajmniej cztery komety. Widoczne będą też zakrycia planet: Marsa i Urana, przez Księżyc
Dodano również aktualne mapy emisji światła z obszaru Polski ? ich analiza pozwoli zaplanować obserwacje na obszarach wolnych od zanieczyszczenia świetlnego. Mapy te będą aktualizowane dla każdego roku w kolejnych wydaniach ?Almanachu?, co pozwoli na bieżące rozpoznanie zmian poziomu tego zanieczyszczenia w Polsce.
Autorem ?Almanachu Astronomicznego na rok 2022? jest dr hab. Tomasz Ściężor z Politechniki Krakowskiej.
Więcej informacji:
Almanach w wersji PDF
Na ilustracji: Almanach Astronomiczny na rok 2022 ? okładka.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dostepny-jest-almanach-astronomiczny-na-rok-2022

Dostępny jest Almanach Astronomiczny na rok 2022.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób wiatry gwiazdowe mogą tworzyć dyski wokół czarnych dziur
2021-12-14.
W rentgenowskich układach podwójnych czarna dziura ? masywna gwiazda wieją wiatry gwiazdowe, które mogą tworzyć dyski akrecyjne wokół czarnych dziur.

Pierwsze dowody na istnienie czarnych dziur znaleziono w latach 60. XX wieku, kiedy to wykryto silne promieniowanie rentgenowskie z układu zwanego Cygnus-X1. W tym układzie czarna dziura jest okrążana przez masywną gwiazdę wiejącą niezwykle silnym wiatrem gwiazdowym, ponad 10 mln razy silniejszym niż ten od Słońca. Część gazu w tym wietrze jest grawitacyjnie przyciągana w kierunku czarnej dziury, tworząc dysk akrecyjny emitujący silne promieniowanie X, które astronomowie obserwują. Takie układy z czarną dziurą i masywną gwiazdą nazywane są rentgenowskimi układami podwójnymi o dużej masie i są bardzo pomocne w zrozumieniu natury czarnych dziur.

Po prawie 60. latach od pierwszego odkrycia, wykryto zaledwie kilka podobnych rentgenowskich układów podwójnych o dużej masie. Oczekiwano, że będzie ich o wiele więcej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu ostatnich kilku lat, za pomocą fal grawitacyjnych, odkryto wiele podwójnych czarnych dziur. W naszej Galaktyce odkryto również wiele układów podwójnych, które w przyszłości mogą stać się rentgenowskimi układami podwójnymi o dużej masie. Widzimy więc wiele zarówno poprzedników, jak i potomków, ale gdzie kryją się same wysokomasywne rentgenowskie układy podwójne?

Jedno z wyjaśnień mówi, że nawet jeżeli czarna dziura jest okrążana przez masywną gwiazdę wiejącą silnym wiatrem, nie zawsze emituje ona promieniowanie X. Aby emitować takie promieniowanie, czarna dziura musi utworzyć dysk akrecyjny, w którym gaz wiruje wokół i staje się gorącym zanim wpadnie do środka. Aby utworzyć dysk akrecyjny, spadający gaz potrzebuje momentu pędu, tak aby wszystkie jego cząsteczki mogły obracać się wokół czarnej dziury w tym samym kierunku. Jednak, jak się okazuje, w rentgenowskich układach podwójnych o dużej masie trudno jest uzyskać wystarczający moment pędu gazu opadającego na czarną dziurę. Uważa się, że dzieje się tak dlatego, że wiatr zwykle wieje symetrycznie, więc prawie taka sama ilość gazu przepływa obok czarnej dziury zarówno zgodnie jak i przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. W rezultacie, gaz może wpadać bezpośrednio do czarnej dziury bez tworzenia dysku akrecyjnego, więc czarna dziura jest prawie niewidoczna.

Ale jeżeli jest to prawda, to dlaczego w ogóle widzimy jakiekolwiek rentgenowskie układy podwójne? W swojej pracy naukowcy rozwiązali równania ruchu dla wiatrów gwiazdowych i odkryli, że nie wieje on symetrycznie, gdy czarna dziura jest wystarczająco blisko gwiazdy. Wiatr wieje z mniejszą prędkością w kierunku do i od czarnej dziury, ze względu na działanie sił pływowych. Z powodu tego załamania symetrii w wietrze, gaz może mieć teraz duży moment pędu, wystarczający do uformowania dysku akrecyjnego wokół czarnej dziury i świecenia w promieniach rentgenowskich. Warunki konieczne do zaistnienia takiej asymetrii są dość surowe, więc tylko niewielka część układów podwójnych czarna dziura ? masywna gwiazd będzie mogła zostać zaobserwowana.

Ich model wyjaśnia, dlaczego istnieje tylko niewielka liczba wykrytych rentgenowskich układów podwójnych o dużej masie, ale jest to dopiero pierwszy krok w zrozumieniu asymetrycznych wiatrów gwiazdowych. Badając ten model dalej, być może naukowcy będą w stanie rozwiązać wiele tajemnic rentgenowskich układów podwójnych o dużej masie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
OzGrav

Urania
Wizja artystyczna Cygnus-X1. Źródło: Mark Myers, OzGrav-Swinburne University
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/12/w-jaki-sposob-wiatry-gwiazdowe-moga.html

W jaki sposób wiatry gwiazdowe mogą tworzyć dyski wokół czarnych dziur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdokładniejsze zdjęcie gwiazd wokół czarnej dziury
2021-12-14.
Wykorzystując teleskop VLT astronomowie uzyskali najdokładniejszy obraz gwiazd wokół supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej.
Obserwacje okolicy czarnej dziury w centrum naszej Galaktyki prowadzone były od marca do lipca 2021 roku. Astronomowie wykorzystali cztery połączone teleskopy VLT, należące do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Zmierzenie orbit i prędkości gwiazd umożliwiło najdokładniejsze jak do tej pory określenie parametrów czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej. Sagittarius A* - bo taką nazwę nosi ten obiekt - ma masę 4,3 miliona razy większą niż Słońce i znajduje się w odległości 27 tysięcy lat świetlnych. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics.
Czym jest interferometr VLTI?
Uzyskanie rozdzielczości niezbędnej do precyzyjnych pomiarów było możliwe dzięki zastosowaniu interferometrii. To technika, która łączy światło zbierane przez kilka teleskopów. W tej sposób możliwe jest uzyskanie rozdzielczości i powiększenia znacznie większego niż w przypadku pojedynczego teleskopu.
,, VLTI daje nam niesamowitą rozdzielczość przestrzenną, a dzięki nowym obrazom docieramy głębiej niż do tej pory. Jesteśmy oszołomieni ilością szczegółów oraz akcją i liczbą gwiazd, które ujawniają wokół czarnej dziury.
Julia Stadler, badaczka z Max Planck Institute for Astrophysics w Garching
Nowa metoda badania czarnych dziur
Zespół naukowców znany jako GRAVITY opracował nową technikę, która umożliwiła dokładniejsze określenie parametrów czarnej dziury. Wykorzystano uczenie maszynowe. Opracowywany był teoretyczny model czarnej dziury, który następnie porównywano do wyników obserwacji. Model udoskonalano, aż komputerowe symulacje odpowiadały obrazom z teleskopów. W ten sposób możliwe było określenie parametrów czarnej dziury Sagittarius A* z największą jak dotąd precyzją.
Zespół naukowców skupił się na obserwacji gwiazd, które przechodzą najbliżej czarnej dziury. Jedna z nich, minęła ją w rekordowo małej odległości 13 miliardów kilometrów, czyli około 90 razy większej niż odległość Ziemi od Słońca. Gwiazda S29 poruszała się przy tym z maksymalną prędkością blisko 9 tysięcy kilometrów na sekundę.
,, Śledzenie gwiazd na bliskich orbitach wokół Sagittarius A* pozwala nam precyzyjnie próbkować pole grawitacyjne wokół najbliższej masywnej czarnej dziury względem Ziemi, aby testować ogólną teorię względności i ustalić własności czarnej dziury.
Reinhard Genzel, dyrektor Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics w Garching
- Chcielibyśmy dowiedzieć się więcej na temat Sagittarius A*, czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej. Jaką dokładnie ma masę? Czy obraca się? Czy gwiazdy wokół niej zachowują się dokładnie tak, jak spodziewamy się na podstawie ogólnej teorii względności Einsteina? Najlepszym sposobem odpowiedzenia na te pytania jest śledzenie gwiazd na orbitach blisko supermasywnej czarnej dziury. A tutaj pokazujemy, że możemy to robić z precyzją jeszcze większą niż do tej pory. - wyjaśnia Reinhard Genzel, naukowiec uhonorowany Nagrodą Nobla w 2020 roku za badania dotyczące Sagittarius A*.
Jak w przyszłości będziemy badać czarne dziury?
Planowana jest modernizacja interferometru VLTI. Przewiduje się, że zwiększenie czułości i rozdzielczości pozwoli na dostrzeżenie gwiazd jeszcze bliżej supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej. Obserwacje takie mogą umożliwić określenie wpływu rotacji czarnej dziury na orbity gwiazd.
Na chilijskiej pustyni Atakama powstaje już kolejny instrument, który może pozwolić na więcej takich odkryć. Ekstremalnie Wielki Teleskop (ELT) wykorzysta lustro o średnicy blisko 40 metrów do poszukiwania i obserwacji najodleglejszych obiektów. Będzie to największy teleskop na świecie. Współpracując z interferometrem VLTI umożliwi jeszcze lepszy pomiar prędkości gwiazd w centrum Galaktyki z bardzo dużą precyzją.
źródło: ESO
Gwiazdy okrążające czarną dziurę w centrum Drogi Mlecznej. Fot. ESO/GRAVITY collaboration
https://nauka.tvp.pl/57445231/najdokladniejsze-zdjecie-gwiazd-wokol-czarnej-dziury

Najdokładniejsze zdjęcie gwiazd wokół czarnej dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest zbudowany Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba?
2021-12-15. Anna Wizerkaniuk  
Po wielu latach jesteśmy coraz bliżej wyniesienia w przestrzeń kosmiczną długo wyczekiwanego Teleskopu Jamesa Webba (JWST). Ma on pozwolić nam spojrzeć jeszcze dalej, może nawet dostrzec jedne z pierwszych galaktyk, a co za tym idzie ? dowiedzieć się jeszcze więcej o początkach Wszechświata. Z tego powodu JWST nazywany jest następcą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Warto jednak zaznaczyć, że choć oczekujemy, że JWST pozwoli nam dokonać równie przełomowych odkryć, to jednak pod względem konstrukcyjnym różni się on od Hubble?a, co wpływa na jego możliwości obserwacyjne.
Poza oczywistą różnicą w wyglądzie, którą opiszemy w dalszej części artykułu, Hubble i JWST różnią się zakresami promieniowania elektromagnetycznego, w których działają. Nasz kosmiczny weteran obserwuje w świetle widzialnym i nadfiolecie, natomiast nowe obserwatorium będzie pracowało w dużo szerszym zakresie obejmującym długości fali o 600 nm do 28 800 nm (0,6?28,8 mikronów), czyli od światła czerwonego w zakresie widzialnym po średnią podczerwień. Wiąże się to też z koniecznością odpowiedniego schłodzenia teleskopu, by obserwacje nie były zakłócane przez promieniowanie termiczne niezbędnego do zdalnej pracy osprzętu elektronicznego oraz przez światło i ciepło emitowane przez Słońce, Ziemię i Księżyc.
Na granicy temperatur ? osłona przeciwsłoneczna
Jak wiadomo, promieniowanie termiczne obiektów o temperaturze niższej niż 950 K można zaobserwować właśnie w podczerwieni, o czym możemy się przekonać, korzystając z kamery termowizyjnej. Im zimniejszy obiekt, tym słabiej promieniuje, więc dla teleskopu optymalną temperaturą pracy jest mniej niż 50 K, czyli -223 °C. Komputery pokładowe i pozostałe układy elektroniczne, by funkcjonować poprawnie, muszą być jednak stale ogrzewane do temperatury pokojowej 25 °C. Z tego powodu na Kosmicznym Teleskopie Jamesa Webba zamontowano ogromną osłonę przeciwsłoneczną, która odgradzać będzie ciepłą część teleskopu od zimnej.
Osłona przeciwsłoneczna teleskopu, o wymiarach 21,197 × 14,162 m, zbudowana jest z pięciu bardzo cienkich warstw kaptonu pokrytego aluminium. Dzięki takiej budowie każda kolejna warstwa jest chłodniejsza od poprzedniej, ponieważ ciepło jest wypromieniowane spomiędzy warstw. Jednocześnie próżnia pomiędzy warstwami pełni rolę bardzo dobrego izolatora. Dodatkowo dwie zewnętrzne warstwy, najbardziej wystawione na promieniowanie słoneczne, są pokryte domieszkowanym krzemem, co ma zwiększyć zdolność odbijania światła. Zewnętrzna warstwa jest również najgrubsza. Jej grubość to aż 0,05 mm! Pozostałe cztery są nieco cieńsze i mają po 0,025 mm.

Bez tego teleskop nie poleci ? platforma satelitarna
Platforma satelitarna (ang. spacecraft bus), to nic innego jak zestaw modułów umożliwiających podstawowe funkcjonowanie teleskopu. W jej skład wchodzą:
?    Podsystem elektroenergetyczny ? jego głównym zadaniem jest konwersja promieniowania słonecznego padającego na panele słoneczne na energię niezbędną do zasilania zarówno platformy satelitarnej, jak i instrumentów naukowych.
?    Podsystem komunikacyjny ? bez niego niemożliwa byłaby dwustronna komunikacja z centrum operacyjnym na Ziemi. Inżynierowie nie mogliby sterować teleskopem, by ustawić go w pozycji odpowiedniej do wykonania zaplanowanych obserwacji, a z kolei sam teleskop nie mógłby przesyłać zebranych danych do obróbki i analizy
?    Podsystem dowodzenia i obsługi danych ? ten moduł uważany jest za mózg całego teleskopu. To w jego skład wchodzi komputer podkładowy ? Command Telemetry Processor (CTP), którego zadaniem jest ?tłumaczenie? komend odebranych przez podsystem komunikacji i przesyłanie ich do odpowiednich modułów, a także nadzorowanie przepływu informacji pomiędzy instrumentami naukowymi, pamięcią i podsystemem komunikacji.
?    Podsystem kontroli położenia ? dzięki niemu znana jest orientacja obserwatorium w przestrzeni, możliwe jest zachowanie prawidłowej orbity, jak i skierowanie teleskopu w interesujący nas obszar nieba.
?    Podsystem napędowy ? w jego skład wchodzą zbiorniki paliwa oraz silniki wykorzystywane do utrzymania prawidłowego położenia. Gdy potrzebna jest korekcja orbity, używana jest do tego jedna z dwóch par silników SCAT (skrót od ang. Secondary Combustion Augmented Thrusters). Choć do manewrów niezbędne są tylko dwa silniki, ich liczba została zwiększona, by zapewnić redundancję na wypadek awarii jednej z par. SCAT jako paliwo wykorzystuje hydrazynę (substancja palna) oraz tetratlenek diazotu (utleniacz). Drugi rodzaj silników, w które wyposażony jest JWST, służy do kontroli orientacji w przestrzeni i desaturacji kół rekacyjnych ? zmian pędu kół, w taki sposób, by nie wpłynęło to na moment pędu całego teleskopu. Jako że silniki te wykorzystują jako paliwo tylko hydrazynę, zostały nazwane MRE-1, od ang. Mono-propellant Rocket Engine.
?    Podsystem kontroli termicznej ? zadaniem tego podsystemu jest zapewnienie odpowiedniej temperatury pracy dla platformy satelitarnej.
Kosmiczne obserwatorium
Omówiliśmy już większość modułów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania teleskopu Jamesa Webba, możemy więc przejść do części najważniejszej z punktu widzenia prowadzących badania naukowe.
Główną częścią obserwatorium, a zarazem tą najbardziej rozpoznawalną, jest OTE ? Optical Telescope Element, złożony z 18 segmentów lustrzanych w kształcie sześciokątów. Skąd pomysł na właśnie taką konstrukcję głównego lustra teleskopu Jamesa Webba? Podczas wstępnego projektowania teleskopu oszacowano, że do obserwacji obiektów oddalonych o 13 miliardów lat świetlnych od Ziemi niezbędne jest lustro o średnicy 6,5 m. Gdyby tak duże zwierciadło wykonać w ten sam sposób, co główne lustro Teleskopu Hubble?a (mierzącego zaledwie 2,4 m), byłoby ono zbyt ciężkie, by wynieść je w kosmos. Konieczne było więc opracowanie nowej konstrukcji optyki, która, przy zachowaniu koniecznych parametrów, byłaby jednocześnie wytrzymała i stosunkowo lekka.
Padło na kształt sześciokąta. Segmenty takie łatwo dopasować do siebie, a po złożeniu tworzą one lustro o kształcie najbardziej zbliżonym do koła, co pozwala uzyskać dość zwięzłą wiązkę światła. Każdy z segmentów ma 1,32 m szerokości i został wykonany z berylu, lekkiego metalu, dzięki czemu waży ok. 20 kg. Dodatkowo metal ten nie ulega znacznym odkształceniom pod wpływem dużego zakresu temperatur. Segmenty zostały też pokryte cienką warstwą złota, by zwiększyć ich zdolność odbiciową promieniowania podczerwonego.
W celu uzyskania jak najlepszej ostrości obrazu, OTE jest wyposażone w aktuatory pozwalające na dostrojenie krzywizny lustra. Całość zamontowana jest na specjalnym, ważącym niemal 2,5 tony stelażu, który musi wytrzymać temperaturę co najmniej -240 °C z dopuszczalną zmianą położenia zaledwie 32 nm, czyli ok. jednej dziesięciotysięcznej grubości ludzkiego włosa.
Jednak to nie teleskop, a zintegrowany moduł instrumentów naukowych ISIM (ang. Integrated Science Instrument Module), jest najważniejszym ładunkiem na JWST. Składa się on z czterech instrumentów:
?    NIRCam (ang. Near-Infrared Camera) ? kamery pracującej w zakresie bliskiej podczerwieni, wykonanej przez Uniwersytet Arizony,
?    NIRSpec (ang. Near-Infrared Spectrograph) ? spektrografu, również operującego w bliskiej podczerwieni, dostarczonego przez Europejską Agencję Kosmiczną,
?    MIRI (ang. Mid-Infrared Instrument) ? urządzenia działającego w zakresie średniej podczerwieni, wykonanego przy współpracy Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz Laboratorium Napędu Odrzutowego (JPL) NASA,
?    FGS/NIRISS (ang. Fine Guidance Sensor/ Near InfraRed Imager and Slitless Spectrograph) ? czujnika precyzyjnego prowadzenia z kamerą w bliskiej podczerwieni i bezszczelinowym spektrografem, dostarczonego przez Kanadyjską Agencję Kosmiczną.
Instrumenty te znajdują się w regionie 1 modułu ISIM, czyli tuż za zwierciadłem głównym i wtórnym, dzięki czemu światło wyłapywane przez OTE trafia bezpośrednio do instrumentów naukowych. W regionie 2 ISIM zamontowana została niezbędna elektronika sterująca instrumentami, ogrzewana do odpowiedniej temperatury pracy. W ostatnim regionie znajdują się między innymi submoduł kontroli ISIM i kriogeniczna chłodziarka dla MIRI.
ISIM w szczegółach
NIRCam jest głównym instrumentem naukowym teleskopu Jamesa Webba. To dzięki niemu możliwe będą obserwacje zarówno odległych o miliardy lat świetlnych galaktyk, jak i gwiazd w Drodze Mlecznej czy obiektów z Pasa Kuipera. Instrument składa się z dwóch identycznych kamer pozwalających na rejestrowanie promieniowania elektromagnetycznego o długości fali od 0,6 do 5 mikronów, czyli 600?5000 nm. NIRCam jest wyposażony w wiele filtrów, w tym w dichroiczny, dzięki któremu możliwe jest prowadzenie jednoczesnych obserwacji na kanałach o długiej i krótkiej fali. Za pomocą kanału krótkiej fali rejestrowane jest promieniowanie o długości od 0,6 do 2,3 mikronów, natomiast kanał długiej fali wyłapuje promieniowanie od 2,4 do 5 mikronów z obszaru 2,2 × 2,2 minut łuku.
NIRSpec pracuje w niemal takim samym zakresie promieniowania co NIRCam ? od 0,6 do 5,3 mikronów. Dzięki zastosowaniu matrycy mikroprzesłonowej możliwe jest jednoczesne uzyskanie 100 widm różnych obiektów z wybranego obszaru nieba o wielkości 9 kwadratowych minut łuku. W tym mikromechanizmie możliwe jest sterowanie pojedynczą przysłoną ? otwieranie i zamykanie jej za pomocą przyłożonego pola magnetycznego. Pozwala to m.in. na zmniejszenie obserwowanego obszaru nieba oraz na ograniczenie docierającego do instrumentu światła, tak by móc uchwycić bardzo słabe obiekty. Analiza widm obiektów, wykonanych za pomocą spektrografu, pozwoli na określenie takich parametrów fizycznych jak: masa, temperatura czy skład chemiczny.
MIRI pozwoli przyjrzeć się kosmosowi w średniej podczerwieni, rejestrując promieniowanie od 4,9 do 28,8 mikronów. Instrument ten składa się z dwóch pomniejszych modułów: kamery szerokopasmowej z dziewięcioma filtrami i spektrografu. Aby całość pracowała poprawnie, MIRI musi zostać schłodzony do temperatury 7 K (-266 °C). Możliwe jest to dzięki specjalnie zaprojektowanej chłodziarce kriogenicznej. Proces chłodzenia jest realizowany w dwóch krokach. Najpierw za pomocą chłodnicy z lampą pulsacyjną osiągana jest temperatura 18 K, a następnie wymiennik ciepła wykorzystujący efekt Joule?a-Thomsona obniża temperaturę do wymaganych 7 K.
Ostatni z instrumentów wchodzący w skład ISMI ? FGS/NIRISS ? zostanie wykorzystany głównie do obserwacji egzoplanet i w wykonywania spektroskopii ich tranzytów. Pozwala on na obserwacje w nieco węższym paśmie bliskiej podczerwieni niż NIRCam i NIRSpec, bo od 0,8 do 5 mikronów. Dodatkowo FGS zapewni precyzyjne ustawienie instrumentów na cel obserwacyjny.
Na zakończenie
W tym tekście staraliśmy się przybliżyć nieco szczegóły konstrukcji Teleskopu Jamesa Webba. Nie sposób jednak w pojedynczym artykule wyczerpująco opisać jednego z najbardziej zaawansowanych statków kosmicznych, jakie dotychczas powstały. Wytrwali mogą zapoznać się z ogólnodostępną (w większości) dokumentacją użytkownika JWST (tzw. JDox) na stronach STScI pod adresem jwst-docs.stsci.edu.
Źródła:
The ISIM & Instruments (dostęp 13.12.2021), Observatory (dostęp 13.12.2021), MID-Infrared Instrument (MIRI) (dostęp 13.12.2021), Fine Guidance Sensor/ Near InfraRed Imager and Slitless Spectrograph (dostęp 13.12.2021), Webb's Mirrors (dostęp 13.12.2021), Near-Infrared Spectrograph (dostęp 13.12.2021), Near-Infrared Camera, Science Instruments (dostęp 13.12.2021)

Zdjęcie w tle: NASA/Chris Gunn
Rozmieszczenie modułów Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba.. Źródło: NASA, edycja (polskie napisy): Anna Wizerkaniuk
Porównanie wielkości zwierciadeł głównych teleskopów Jamesa Webba i Hubble?a. Źródło: NASA, edycja (polskie napisy): Anna Wizerkaniuk
Źródło: NASA, edycja: Anna Wizerkaniuk
OTIS tuż po wyjęciu z komory kriogenicznej. Akronim OTIS powstał po połączeniu OTE (Optical Telescope Element) i ISIM (Integrated Science Instrument Module). Źródło: NASA/Chris Gunn
https://astronet.pl/autorskie/jak-jest-zbudowany-kosmiczny-teleskop-jamesa-webba/

Jak jest zbudowany Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.jpg

Jak jest zbudowany Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba2.jpg

Jak jest zbudowany Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba3.jpg

Jak jest zbudowany Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba4.jpg

Jak jest zbudowany Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska świeci się coraz bardziej na tle Europy, ale wcale nie mamy się z czego cieszyć. Dlaczego?
2021-12-14.
Nocne zdjęcia satelitarne zdradzają nam, że Polska w ciągu zaledwie kilku lat stała się jednym z najjaśniejszych krajów w Europie, w porównaniu z innymi, których oświetlenie nie ulega zmianie, a nawet zmniejsza się. Dlaczego tak się dzieje?
Nocne zdjęcia Europy wykonane przez nowoczesnego satelitę meteorologicznego Suomi NPP, ukazują bardzo duże skrajności w sztucznym oświetleniu. Oczywiście im większe miasto, tym jaśniejszą wyspę stanowi pośród nocnego mroku pól, nieużytków i lasów.
Jeszcze w 2016 roku do najjaśniejszych obszarów w Europie należały północne Włochy, kraje Beneluksu, Anglia oraz Moskwa wraz z przedmieściami, gdzie sztuczne oświetlenie było tak intensywne, że uniemożliwiało mieszkańcom ujrzenie rozgwieżdżonego nieba.
Polska na nocnej mapie oświetlenia nie wyróżniała się szczególnie. Ilość świateł była określana jako co najwyżej umiarkowana. W ciągu zaledwie 5 lat to się diametralnie zmieniło. Animacja porównawcza ukazuje nam zatrważającą skalę tego zjawiska.
W oka mgnieniu Polska stała się jednym z najjaśniejszych krajów w Europie. Dotychczas ciemne przestrzenie między większymi miastami zostały zapełnione sztucznym oświetleniem lamp zanieczyszczających mrok nocnego nieba.
Dla porównania wiele krajów europejskich tylko nieznacznie rozjaśniło się, w dodatku niektóre, jak np. Francja wręcz pociemniały. Nasycenie oświetleniem zostało tam osiągnięte, wymieniono lampy na energooszczędne i takie, które emitują światło w dół, a nie w górę, zanieczyszczając niebo i marnując energię.
Wśród polskich regionów, które najbardziej zwiększyły oświetlenie, znalazły się nadbałtyckie kurorty, ale też te położone u stóp gór. Miejsca, w których można było schronić się przed światłem i podziwiać astronomiczne fenomeny, rozbłysły.
Zanieczyszczenie świetle zwiększyło się również w najciemniejszych regionach Bieszczadów i Gór Izerskich, gdzie zwykle można dostrzec trzykrotnie więcej gwiazd niż w miastach. Nadal jest tam bardzo ciemno, ale z biegiem lat coraz mniej, co bardzo nas martwi. Niestety, lepiej nie będzie. Kraj rozwija się, a to oznacza coraz więcej źródeł światła, zarówno tych potrzebnych, jak i nie.
Nieumiejętne ich rozmieszczanie oraz instalowanie nieodpowiednich lamp, które więcej zanieczyszczają światłem niż doświetlają kluczowe miejsca, będzie tę sytuację tylko pogarszać.
Najszybciej oświetlenia przybywa na południu i w centrum kraju. Najwolniej na środkowym zachodzie i wschodzie. Jednak wraz z budową nowych dróg i rozbudową już istniejących, a także rozwojem zabudowy, światło dociera coraz dalej, rozświetlając mrok nocy.
Najbardziej rozświetlonym miastem w naszym kraju jest Warszawa, zaś obszarem metropolitalnym - konurbacja górnośląska, która w rejonem Krakowa stanowi niemal jedną wielką jasną plamę na mapie nocnego oświetlenia.
Duże miasta stały się jeszcze jaśniejsze. To sprawia, że miliony Polaków nie widzą już wszystkich gwiazd, a na całym świecie 4,5 miliarda, co stanowi aż 83 procent ludności, w tym aż 99 procent Europejczyków i Amerykanów. Aż 80 procent powierzchni naszego globu tonie w tzw. smogu świetlnym.
Światło synonimem bogactwa
Od kiedy wynaleziono elektryczność, dostęp do prądu i światła stał się synonimem zamożności i postępu. Po ponad stuleciu od zbudowania przez Tomasza Edisona pierwszej sieci elektroenergetycznej na dużą skalę, nadal wiele regionów naszego kraju w nocy pozostaje pogrążonych w ciemnościach.
Choć prąd płynie do niemal wszystkich domostw, to jednak mnóstwo lokalnych dróg nadal jest nieoświetlonych. Plamy światła na nocnej mapie powierzchni Polski ujawniają, gdzie żyje nam się dobrze, a gdzie wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia. Największy kontrast z najbardziej oświetlonymi obszarami mamy na Pomorzu, Warmii, Mazurach, Podlasiu, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu.
Jak na dłoni ujawnia nam się tzw. ściana wschodnia, gdzie rozwój ekonomiczny czy gospodarczy jest najmniejszy w naszym kraju. W najmniej oświetlonych województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim czy podkarpackim, PKB na mieszkańca w 2015 roku wyniosło 31-32 tysiące złotych.
Dla porównania w najbardziej rozświetlonych woj. śląskim sięgnęło 46 tysięcy złotych, w dolnośląskim 50 tysięcy zł, a w mazowieckim aż 72 tysięcy złotych. Między sąsiadującymi ze sobą Mazowszem i Lubelszczyzną, mamy przepaść zarówno w nocnym oświetleniu, jak i gospodarce. PKB na mieszkańca na Mazowszu jest aż o 232 procent wyższe niż na Lubelszczyźnie.
Szersze spojrzenie na nocne oświetlenie całej Europy wskazuje, że ubóstwo energetyczne i gospodarcze wschodniej Polski nie jest zjawiskiem lokalnym, lecz dotyczy znacznych obszarów wschodniej Europy. Wschodnie rubieże Polski są jedynie zachodnim skrajem tej rzeczywistości.
Nie mniej jednak to właśnie nieoświetlone i zapóźnione tereny wschodnich krańców Polski, należą do najpiękniejszych, najmniej naruszonych ludzką ręką zakątków, gdzie poza miastami, na wsi, można się poczuć, jak 100 lat temu, co turyści coraz chętniej i świadomiej doceniają podczas urlopowych wojaży.
Źródło: TwojaPogoda.pl / NASA / Główny Urząd Statystyczny.

Nocna mapa oświetlenia między Warszawą a Łodzią. Fot. lightpollutionmap.info

Porównanie nocnego oświetlenia Europy w 2016 i 2021 roku. Fot. lightpollutionmap.info

Porównanie nocnego oświetlenia Polski w 2016 i 2021 roku. Fot. lightpollutionmap.info

Konurbacja katowicka oraz rejon Krakowa, najjaśniejszy obszar w Polsce. Fot. NASA / Suomi NPP.


armia, Mazury i Podlasie, najciemniejszy obszar w Polsce. Fot. NASA / Suomi NPP.

https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-12-14/polska-swieci-sie-coraz-bardziej-na-tle-europy-ale-wcale-nie-mamy-sie-z-czego-cieszyc-dlaczego/

Polska świeci się coraz bardziej na tle Europy, ale wcale nie mamy się z czego cieszyć. Dlaczego.jpg

Polska świeci się coraz bardziej na tle Europy, ale wcale nie mamy się z czego cieszyć. Dlaczego2.jpg

Polska świeci się coraz bardziej na tle Europy, ale wcale nie mamy się z czego cieszyć. Dlaczego3.gif

Polska świeci się coraz bardziej na tle Europy, ale wcale nie mamy się z czego cieszyć. Dlaczego4.jpg

Polska świeci się coraz bardziej na tle Europy, ale wcale nie mamy się z czego cieszyć. Dlaczego5.gif

Polska świeci się coraz bardziej na tle Europy, ale wcale nie mamy się z czego cieszyć. Dlaczego6.jpg

Polska świeci się coraz bardziej na tle Europy, ale wcale nie mamy się z czego cieszyć. Dlaczego7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób wiatry gwiazdowe mogą tworzyć dyski wokół czarnych dziur
2021-12-14.
W rentgenowskich układach podwójnych czarna dziura ? masywna gwiazda wieją wiatry gwiazdowe, które mogą tworzyć dyski akrecyjne wokół czarnych dziur.
Pierwsze dowody na istnienie czarnych dziur znaleziono w latach 60. XX wieku, kiedy to wykryto silne promieniowanie rentgenowskie z układu zwanego Cygnus-X1. W tym układzie czarna dziura jest okrążana przez masywną gwiazdę wiejącą niezwykle silnym wiatrem gwiazdowym, ponad 10 mln razy silniejszym niż ten od Słońca. Część gazu w tym wietrze jest grawitacyjnie przyciągana w kierunku czarnej dziury, tworząc dysk akrecyjny emitujący silne promieniowanie X, które astronomowie obserwują. Takie układy z czarną dziurą i masywną gwiazdą nazywane są rentgenowskimi układami podwójnymi o dużej masie i są bardzo pomocne w zrozumieniu natury czarnych dziur.

Po prawie 60. latach od pierwszego odkrycia, wykryto zaledwie kilka podobnych rentgenowskich układów podwójnych o dużej masie. Oczekiwano, że będzie ich o wiele więcej, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w ciągu ostatnich kilku lat, za pomocą fal grawitacyjnych, odkryto wiele podwójnych czarnych dziur. W naszej Galaktyce odkryto również wiele układów podwójnych, które w przyszłości mogą stać się rentgenowskimi układami podwójnymi o dużej masie. Widzimy więc wiele zarówno poprzedników, jak i potomków, ale gdzie kryją się same wysokomasywne rentgenowskie układy podwójne?

Jedno z wyjaśnień mówi, że nawet jeżeli czarna dziura jest okrążana przez masywną gwiazdę wiejącą silnym wiatrem, nie zawsze emituje ona promieniowanie X. Aby emitować takie promieniowanie, czarna dziura musi utworzyć dysk akrecyjny, w którym gaz wiruje wokół i staje się gorącym zanim wpadnie do środka. Aby utworzyć dysk akrecyjny, spadający gaz potrzebuje momentu pędu, tak aby wszystkie jego cząsteczki mogły obracać się wokół czarnej dziury w tym samym kierunku. Jednak, jak się okazuje, w rentgenowskich układach podwójnych o dużej masie trudno jest uzyskać wystarczający moment pędu gazu opadającego na czarną dziurę. Uważa się, że dzieje się tak dlatego, że wiatr zwykle wieje symetrycznie, więc prawie taka sama ilość gazu przepływa obok czarnej dziury zarówno zgodnie jak i przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. W rezultacie, gaz może wpadać bezpośrednio do czarnej dziury bez tworzenia dysku akrecyjnego, więc czarna dziura jest prawie niewidoczna.

Ale jeżeli jest to prawda, to dlaczego w ogóle widzimy jakiekolwiek rentgenowskie układy podwójne? W swojej pracy naukowcy rozwiązali równania ruchu dla wiatrów gwiazdowych i odkryli, że nie wieje on symetrycznie, gdy czarna dziura jest wystarczająco blisko gwiazdy. Wiatr wieje z mniejszą prędkością w kierunku do i od czarnej dziury, ze względu na działanie sił pływowych. Z powodu tego załamania symetrii w wietrze, gaz może mieć teraz duży moment pędu, wystarczający do uformowania dysku akrecyjnego wokół czarnej dziury i świecenia w promieniach rentgenowskich. Warunki konieczne do zaistnienia takiej asymetrii są dość surowe, więc tylko niewielka część układów podwójnych czarna dziura ? masywna gwiazd będzie mogła zostać zaobserwowana.

Ich model wyjaśnia, dlaczego istnieje tylko niewielka liczba wykrytych rentgenowskich układów podwójnych o dużej masie, ale jest to dopiero pierwszy krok w zrozumieniu asymetrycznych wiatrów gwiazdowych. Badając ten model dalej, być może naukowcy będą w stanie rozwiązać wiele tajemnic rentgenowskich układów podwójnych o dużej masie.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
OzGrav

Urania
Wizja artystyczna Cygnus-X1. Źródło: Mark Myers, OzGrav-Swinburne University
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2021/12/w-jaki-sposob-wiatry-gwiazdowe-moga.html

W jaki sposób wiatry gwiazdowe mogą tworzyć dyski wokół czarnych dziur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz pierwszy urządzenie ?dotknęło? Słońca. Co dzieje się za linią korony gwiazdy?
2021-12-15.MK.KF
Sondzie kosmicznej NASA po raz pierwszy udało się przekroczyć granicę korony słonecznej ? poinformowała w środę agencja Associated Press, powołując się na naukowców z amerykańskiej agencji kosmicznej. Najbardziej zewnętrzny obszar atmosfery Słońca osiągnął statek kosmiczny Parker Solar Probe.
Naukowcy ogłosili tę wiadomość we wtorek podczas spotkania Amerykańskiej Unii Geofizycznej (AGU), gdzie przekazano, że sondzie NASA udało się wlecieć w rozciągającą się miliony kilometrów od Słońca jego koronę już w kwietniu, jednak zebranie danych i późniejsze potwierdzenie ich zajęło kilka miesięcy.
Sukces Parker Solar Probe
To fascynujące i ekscytujące ? mówił pracujący nad projektem Nour Raouafi z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa.
Sonda Parker Solar Probe wystartowała w 2018 roku i przekroczyła barierę najbardziej zewnętrznej części atmosfery Słońca w odległości 13 mln kilometrów od środka gwiazdy ? pisze Associated Press.
Według badaczy, udało się jej ?zanurzyć? w tym obszarze co najmniej trzykrotnie, za każdym razem bezproblemowo.
Co dzieje się za linią korony słonecznej?
Korona słoneczna zdaje się być bardziej zapylona niż nam się wydawało ? powiedział Raouafi. Zdaniem naukowca przyszłe słoneczne eskapady pozwolą nam lepiej zrozumieć pochodzenie wiatru słonecznego.
Sonda ma jeszcze bardziej zbliżać się do Słońca aż do roku 2025, gdy osiągnie swoją właściwą orbitę.
źródło: PAP
Sonda Parker Solar Probe przekroczyła granicę korony słonecznej (fot. NASA/Solar Dynamics Observatory via Getty Images; Bill Ingalls/NASA )
https://www.tvp.info/57471902/sonda-kosmiczna-nasa-dotknela-slonca-statek-parker-solar-probe-przekroczyl-po-raz-pierwszy-granice-korony-slonecznej

Po raz pierwszy urządzenie ?dotknęło? Słońca. Co dzieje się za linią korony gwiazdy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak porównywanie atomowego wzorca czasu w Polsce współgra z satelitami? [KOMENTARZ]
2021-12-15. Space24
W ramach swoich ustawowych zobowiązań, Samodzielne Laboratorium Czasu i Częstotliwości Głównego Urzędu Miar (GUM) działa na rzecz ciągłego podnoszenia stabilności i dokładności państwowego wzorca jednostek miar czasu i częstotliwości. Dążenie do zwiększania stabilności i dokładności dotyczą też odtwarzania polskiej realizacji Uniwersalnego Czasu Koordynowanego UTC(PL) oraz rozwoju precyzyjnych metod transferu czasu. Jednym z obszarów istotnie wspierających powyższą aktywność jest włączenie skali czasu UTC(PL) w międzynarodowe dwudrogowe satelitarne porównania skal czasu metodą TWSTFT (Two-Way Satellite Time and Frequency Transfer). Jest to możliwe dzięki wieloletniej już współpracy Instytutu Łączności - Państwowego Instytutu Badawczego (IŁ-PIB lub NIT - ang. National Institute of Telecommunications) z GUM. W styczniu 2022 r. mija kolejna już rocznica tej współpracy.
Od czerwca br. międzynarodowe porównania TWSTFT dla rejonu Europa-Azja realizowane są za pośrednictwem satelity radiokomunikacyjnego Ekspress-80, wyniesionego na rakiecie Proton-M pod koniec lipca 2020 roku. Oznacza to możliwość zwiększenia pasma częstotliwości transferu danych, zmniejszenie szumu porównań i zapewnienie stabilniejszego poziomu odbieranego sygnału. Pozwoli to na poprawę jakości wspólnych transkontynentalnych porównań państwowej skali czasu UTC(PL), realizowanych z lokalizacji w Warszawie-Miedzeszyn za pośrednictwem stacji TWSTFT o akronimie GUM/NIT, zasilanej sygnałami wzorcowymi z państwowego wzorca czasu i częstotliwości z Głównego Urzędu Miar, natomiast stanowiącej własność oraz obsługiwanej i rozwijanej przez Instytut Łączności - Państwowy Instytut Badawczy.
W styczniu 2022 roku minie natomiast piąty rok, odkąd Laboratorium Czasu i Częstotliwości GUM wspólnie z IŁ-PIB, bierze udział w międzynarodowych porównaniach skal czasu dla rejonu Europa-Azja z wykorzystaniem geostacjonarnych satelitów radiotelekomunikacyjnych. Porównania te są prowadzone w ramach Konwencji Metrycznej i międzynarodowego systemu odnoszącego się do realizacji atomowej definicji sekundy SI (poprzez wyznaczanie w sposób ciągły międzynarodowych atomowych skal czasu TAI i UTC).
W chwili dołączenia stacji GUM/NIT do porównań TWSTFT, wykorzystywany był transponder satelity Ekspress-AM22, następnie od marca 2018 roku - przejściowo satelita ABS-2A, a od czerwca 2021 roku już niedawno wyniesiony satelita Ekspress-80. Drugi człon akronimu stacji GUM/NIT podkreśla lokalizację stacji TWSTFT w siedzibie IŁ-PIB w Warszawie-Miedzeszyn (z dala od silnie zurbanizowanego centrum Warszawy) i rolę IŁ-PIB jako głównego operatora systemu. GUM jako NMI (National Metrology Institute) zapewnia wysoką jakość i dostarcza sygnałów czasu oraz częstotliwości UTC(PL) - państwowej skali czasu będącej podstawą do wyznaczania czasu urzędowego na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej oraz stanowiącej główne odniesienie dla realizacji atomowej definicji sekundy SI w Polsce. W ostatnim roku, IŁ-PIB dodatkowo wdrożył operacyjnie w stacji GUM/NIT specjalizowany odbiornik SDR (Software Defined Radio), który umożliwia zmniejszenie szumów pomiarowych związanych z interferencją sygnałów transmitowanych z różnych laboratoriów i wahań dobowych.
Satelita Ekspress-80 został umieszczony na orbicie geostacjonarnej nad południkiem 80° E, wymaga zatem skierowania anteny satelitarnej stacji GUM/NIT na wschód. Umożliwia przez to prowadzenie wspólnych porównań TWSTFT zarówno z położoną względem Warszawy daleko na wschodzie Japonią (NICT), ale także z położonymi od nas na zachód Niemcami (PTB), które mają antenę satelitarną skierowaną prawie poziomo - nieznacznie powyżej linii horyzontu (kąt elewacji: 3,7°). W grupie laboratoriów uczestniczących w porównaniach TWSTFT za pośrednictwem satelity E80 są jeszcze lub oczekują na dołączenie: Rosja (VNIFTRII - koordynator tych porównań), Korea Południowa (KRISS), Chiny (NIM i NTSC), Indie (NPLI) i Tajwan (TL).
W Polsce jest jeszcze druga analogiczna stacja TWSTFT, należąca do i użytkowana przez Obserwatorium Astrogeodynamiczne (AOS) Centrum Badań Kosmicznych PAN w Borowcu k/Poznania dla porównań skali czasu UTC(AOS), z anteną skierowaną na zachód w kierunku satelity geostacjonarnego Telstar 11N (37,5° W). Stacja TWSTFT w AOS uczestniczy w dwudrogowych porównaniach satelitarnych wspólnych dla Europy i obu Ameryk. Pomiędzy GUM a AOS jest łącze światłowodowe ze stabilizowaną transmisją sygnałów UTC(PL), co umożliwia połączenie obu polskich stacji TWSTFT ze sobą. Otwiera to szerokie możliwości rozwoju i badań nad metodą TWSTFT.
Dzięki tym porównaniom, dowiązanie państwowej skali czasu UTC(PL) do międzynarodowych atomowych skal czasu TAI i UTC jest bardziej niezawodne, możliwe jest bezpieczniejsze przeprowadzanie zmian konfiguracyjnych innych systemów porównań i prowadzenie prac badawczo-rozwojowych w szerokim obszarze, co łącznie podnosi bezpieczeństwo, dokładność i wiarygodność zarówno wyznaczania czasu urzędowego na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, jak i utrzymywania państwowego wzorca jednostek miar czasu i częstotliwości.
Jest to działalność pozornie niewidoczna dla społeczeństwa, natomiast odczuwalna dla każdego, m.in. w postaci dostępu do wiarygodnego czasu (np. gwarantującego bezpieczeństwo transakcji bezgotówkowych w telebankowości, poprawność funkcjonowania platform zamówieniowych, czy uszczelniającego kontrolę dostępu do różnych miejsc i systemów), w postaci dostępu do technologii wymagających precyzyjnej synchronizacji (telekomunikacja, teleinformatyka, energetyka, nawigacja satelitarna), czy porównywalności i zwiększonego zaufania do wyników pomiarów prowadzonych zarówno dla zwykłych użytkowników, jak i w kontroli produkcji w przemyśle oraz dla potrzeb prowadzenia i weryfikacji prac naukowych również w obszarze nauk podstawowych.
Samodzielne Laboratorium Czasu i Częstotliwości Głównego Urzędu Miar (GUM) działa w ramach zobowiązań nałożonych na mocy ustawy Prawo o miarach i ustawy o Czasie urzędowym na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej. Prowadzi prace w dziedzinie pomiarów czasu i częstotliwości w zakresie: atomowych wzorców czasu i częstotliwości, wyznaczania atomowych skal czasu, precyzyjnego transferu czasu i częstotliwości, rozwoju metod pomiarowych oraz wyznaczania i dystrybucji czasu urzędowego w Rzeczypospolitej Polskiej.
Czytaj też
?    Zegary atomowe Leonardo w satelitach systemu Galileo drugiej generacji
Artykuł powstał we współpracy z: dr Albin Czubla, dr inż. Maciej Gruszczyński - Główny Urząd Miar
Fot. Russian Satellite Communications Company [rscc.ru]

Antena TWSTFT
Fot. Główny Urząd Miar

Modem SATRE
Fot. Główny Urząd Mia

Otoczenie GUM i IŁ-PIB
Fot. Główny Urząd Miar

Mapa polskiej infrastruktury systemu porównywania wzorca czasu
Fot. Główny Urząd Miar

SPACE 24

https://space24.pl/satelity/komunikacja/jak-porownywanie-atomowego-wzorca-czasu-w-polsce-wspolgra-z-satelitami-komentarz

Jak porównywanie atomowego wzorca czasu w Polsce współgra z satelitami [KOMENTARZ]5.jpg

Jak porównywanie atomowego wzorca czasu w Polsce współgra z satelitami [KOMENTARZ]4.jpg

Jak porównywanie atomowego wzorca czasu w Polsce współgra z satelitami [KOMENTARZ]3.jpg

Jak porównywanie atomowego wzorca czasu w Polsce współgra z satelitami [KOMENTARZ]2.jpg

Jak porównywanie atomowego wzorca czasu w Polsce współgra z satelitami [KOMENTARZ].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)