Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

W 2022 roku dwie gwiazdy zderzą się na nocnym niebie
Autor: M@tis (7 Styczeń, 2022)
Larry Molnar, profesor z Apache Point Observatory na Uniwersytecie Wyoming, ogłosił tą sensacyjną wiadomość. Naukowiec twierdzi, że w 2022 roku ludzie będą mogli obserwować niesamowite zmiany na nocnym niebie. Będzie to bardzo rzadkie zjawisko, ponieważ nie często na co dzień można obserwować zderzanie się gwiazd. Pisze o tym The Astrophysical Journal.
Niemożliwe jest przewidzenie eksplozji w kosmosie. Szanse wynoszą jeden na milion. Profesor Molnar obliczył, że dwie gwiazdy zderzą się ze sobą w 2022 roku. Teraz te dwa ciała niebieskie utworzyły jeden system i krążą wokół siebie. Zderzenie nastąpi w gwiazdozbiorze Łabędzia.
Larry Molnar przez wiele lat badał gwiazdę KIC 9832227. Od 2013 roku aktywność tego ciała niebieskiego jest badana w Obserwatorium Apache Point. Molnar zainspirował się wówczas przemówieniem innego profesora. On i jego asystent, Daniel Van Noord, nadzorują KIC 9832227.
Astronomowie zauważyli, że ciało niebieskie i inne obracają się między sobą, mają wspólną atmosferę. Obiekty są ze sobą związane grawitacyjnie. Z biegiem czasu orbity i grawitacja gwiazd zaczęły się zmieniać. Obserwacje pokazują, że spowoduje to ich kolizję. Jeśli ta prognoza naprawdę się spełni, astronomowie w przyszłości będą mogli przewidzieć kolejne eksplozje dzięki metodzie Molnara.
Źródło:
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-2022-roku-dwie-gwiazdy-zderza-sie-na-nocnym?
Źródło: Pixabay.com
KIC 9832227 Supernova Explosion in 2022
https://www.youtube.com/watch?v=3Rkvl07P9cA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/w-2022-roku-dwie-gwiazdy-zderza-sie-na-nocnym-niebie-0

W 2022 roku dwie gwiazdy zderzą się na nocnym niebie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurs ?Złap gwiazdę!?
2022-01-07.
Rozpoczęła się nowa edycja konkursu "Złap gwiazdę!" (Catch a Star) organizowanego przez Europejskie Stowarzyszenie Edukacji Astronomicznej (EAAE).
Ideą konkursu ?Złap gwiazdę!? jest zachęcenie uczniów do wspólnej pracy, poznawania astronomii i samodzielne odkrywania świata poprzez badanie informacji o wybranym obiekcie astronomicznym.
Celem Europejskiego Konkursu Astronomicznego ?Catch a Star? jest pobudzenie kreatywności i samodzielnej pracy uczniów szkół europejskich, wzmocnienie i poszerzenie ich wiedzy i umiejętności astronomicznych oraz pomoc w upowszechnieniu technologii informatycznych w procesie edukacyjnym.
Zespoły, które zaprezentują najlepsze projekty otrzymają specjalne nagrody od ESO oraz wezmą udział w spotkaniach wideo z profesjonalnymi astronomami z ESO i innych europejskich obserwatoriów. Po raz pierwszy w dwudziestoletniej historii konkursu ogłoszenie i prezentacja najlepszych projektów nastąpi podczas finałowej wideokonferencji. Przyznawane są dwie nagrody specjalne - pierwsza za najlepszy projekt najmłodszego zespołu uczniów, a druga za najlepszy projekt zaprezentowany przez zespół spoza Europy.
 
Jak uczestniczyć?
W ramach konkursu "Złap gwiazdę", grupy składające się z maksymalnie trzech uczniów i opiekuna mogą złożyć raport na wybrany przez siebie temat astronomiczny i wygrać nagrody zapewniane przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
 
Co muszę zrobić?
Napisz raport na wybrany przez siebie temat astronomiczny (może to być konkretny obiekt astronomiczny, zjawisko, obserwacja, problem naukowy, teoria itd.). Możesz również chcieć uwzględnić praktyczne ćwiczenia, takie jak własne obserwacje lub eksperymenty.
Sprawozdania powinny być oparte na samodzielnie wykonanym projekcie, mieć około 10 stron (około 5000 słów), zawierać obrazy i bibliografię oraz być napisane w języku angielskim. Nie używaj automatycznych tłumaczy, takich jak ?Babelfish?.
 
Wymagania dla uczestników
1.    Stwórz grupę maksymalnie 4 uczestników ? prowadzącego i nie więcej niż trzech uczniów;
2.    Prowadzącym musi być nauczyciel, organizator zajęć pozalekcyjnych itp., ale nie uczeń;
3.    Wybierz obiekt lub wydarzenie astronomiczne, o którym chciałbyś zebrać informacje i przygotować projekt.
Zalecenia dotyczące tematów
Projekty na tematy z programu edukacyjnego mogą koncentrować się na:
1.    Lekcje-obserwacje (prowadzone w czasie rzeczywistym lub uzyskane z wirtualnego obserwatorium);
2.    Ważną częścią każdego projektu musi być przeprowadzenie praktycznej aktywności, w której biorą udział uczniowie (czyli np. wykonanie obserwacji).
 
Jak przesłać zgłoszenie?
1.    Przygotuj swój raport w postaci dokumentu .PDF
2.    Prześlij ten raport e-mailem na adres [email protected]
3.    Raport należy przesłać do dnia 28 lutego 2022 r. do godziny 23:59 czasu środkowoeuropejskiego (CET).

Co muszę zawrzeć w moim projekcie?
Oto kilka zasad i wskazówek dotyczących projektu:
1.    Dołącz bibliografię zawierającą odniesienia do użytych dokumentów źródłowych i obrazów.
2.    Twój raport nie powinien być dłuższy niż około 5000 słów.
3.    Ważne jest, aby twój projekt był twoją własną pracą. Nie wystarczy skopiować tekst z innych artykułów. Dlatego powinieneś odwoływać się do wykorzystanych źródeł, cytując je w bibliografii.
4.    Zachęcamy do wybrania oryginalnego tematu. Oryginalne projekty sprawdzą się lepiej niż np. kilka bardzo podobnych projektów z tej samej klasy szkolnej.
5.    Zwróć uwagę na dokładność naukową, przejrzysty język i dobry projekt całego projektu.

Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 28 lutego 2022 r., a zwycięzcy zostaną ogłoszeni na konferencji online 20 marca 2022 r.
Wszystkie informacje są dostępne szczegółowo na stronie internetowej EAAE pod adresem https://eaae-astronomy.org/catch-a-star/how-to-participate.
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Na ilustracji: Obserwacje gwiazd w miejscowości Trysil w Norwegii. Źródło: Wikimedia Commons oraz logo konkursu Catch a Star.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konkurs-zlap-gwiazde

Konkurs Złap gwiazdę!.jpg

Konkurs Złap gwiazdę!2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydłużenie doby przyczyniło się do powstania życia?
2022-01-08.

Spowolnienie obrotu Ziemi i wydłużenie czasu trwania dnia mogło spowodować wytwarzanie większych ilości tlenu.
Naukowcy z Uniwersytetu Michigan w USA sprawdzili swoją hipotezę na przykładzie drobnoustrojów żyjących w jeziorze Huron. Warunki panujące w zbiorniku przypominają te z początków istnienia Ziemi. Okazało się, że im więcej światła dociera do mikrobów, tym więcej uwalniają tlenu. To tłumaczyłoby dotychczasową zagadkę, dlaczego złożone życie rozwinęło się dopiero po upływie miliardów lat od uformowania się Ziemi.
Czy światło jest kluczowe dla życia?
Jednokomórkowe organizmy ? sinice - żyjące około 3,5 miliarda lat temu miały za mało światła. Doba trwała wówczas 6 godzin. Dopiero po zmianie oddziaływania grawitacyjnego Księżyca i Ziemi, ruch obrotowy naszej planety zwolnił i doba wydłużyła się do 21 godzin. Stało się to około 2,4 miliarda lat temu. Na ten czas przypada pierwszy okres zwiększenia ilości tlenu w atmosferze ziemskiej.
Ziemia spowolniła raz jeszcze około 700 milionów lat temu, również wskutek zakłócenia równowagi oddziaływań między planetą a Księżycem. Odtąd trwa doba jaką znamy, czyli 24-godzinna. A około 400 milionów lat temu miało miejsce kolejne zwiększenie ilości tlenu w atmosferze.
Jak powstały nadwyżki tlenu na Ziemi?
Badanie drobnoustrojów z jeziora Huron i ich reakcji na światło wskazują, że dodatkowe ilości promieniowania słonecznego przyczyniły się do produkcji większej ilości tlenu. Dzieje się tak, ponieważ bakterie oddychają nocą niemal taką samą ilością tlenu, jaką produkują w ciągu dnia.
Dodatkowy czas promieniowania słonecznego spowodował nadwyżki w wytwarzaniu tlenu. Gaz magazynowany jest w wodach, następnie uwalniany do atmosfery. Wyniki pracy badacze opublikowali na łamach ?Nature Geoscience?.
Naukowcy twierdzą, że koncepcja wpływu długości doby na warunki panujące na Ziemi warta jest kolejnych badań i powinna zostać dodana do modeli opisujących naszą planetę.
źródło: Scence
fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/55969390/wydluzenie-doby-przyczynilo-sie-do-powstania-zycia

Wydłużenie doby przyczyniło się do powstania życia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Supernowe i życie na Ziemi są jeszcze ściślej powiązane
2022-01-08.
Odkryto nową zależność między liczbą wybuchających w pobliżu nas supernowych a rozwojem życia na Ziemi. Zgromadzone pomiary naukowe wskazują na ścisły związek między procentowym udziałem materii organicznej zagrzebanej w osadach oceanicznych a zmiennością w pojawianiu się dawnych supernowych. Korelacja ta jest widoczna w czasie ostatnich 3,5 miliarda lat, ale najwyraźniejsza dla ostatnich 500 milionów lat.
Zależność ta świadczy o tym, że to supernowe ustanowiły warunki niezbędne do istnienia życia na Ziemi. Życie to z dużym prawdopodobieństwem ewoluowało pod wpływem aktywności supernowych, które wybuchały w sąsiedztwie Układu Słonecznego. Takie wnioski zawarto w nowym artykule, opublikowanym w czasopiśmie Geophysical Research Letters przez dr. Henrika Svensmarka z DTU Space.
Zdaniem autora jednym z wyjaśnień zaobserwowanego związku między supernowych a rozwojem życia jest wpływ supernowych na klimat Ziemi. Duża ilość eksplozji supernowych skutkuje zimnym klimatem ze znaczną różnicą temperatur między równikiem a obszarami biegunowymi. Efektem są silne wiatry i mieszanie się oceanów, niezbędne do dostarczania składników odżywczych do systemów ekologicznych. Wysoka koncentracja składników odżywczych prowadzi do większej produktywności biologicznej i bardziej rozległego osadzania się materii organicznej w procesach sedymentacji. Ciepły klimat charakteryzuje się z kolei słabszymi wiatrami i rzadszym mieszaniem się oceanów, ograniczoną dostawą składników odżywczych, niższą bioproduktywnością i zmniejszonym osadzaniem się materii organicznej.
? Ciekawą konsekwencją jest to, że przemieszczanie się materii organicznej do osadów pośrednio może stawać się źródłem tlenu. W procesie fotosyntezy ze światła, wody i dwutlenku węgla powstaje tlen i cukier. Jeśli jednak materia organiczna nie zostanie przeniesiona do osadów, tlen i materia organiczna zamieniają się w dwutlenek węgla i wodę. Osadzanie się materii organicznej zapobiega tej odwrotnej reakcji chemicznej. W ten sposób supernowe pośrednio kontrolują produkcję tlenu, który jest podstawą złożonego życia w każdej znanej nam postaci ? wyjaśnia dr Svensmark.
Zmierzona w jego pracy koncentracja składników odżywczych w oceanach dla ostatnich 500 milionów lat wydaje się silnie skorelowana z wahaniami w liczbie zachodzących w tym czasie wybuchów supernowych. Koncentracja składników odżywczych została przy tym oszacowana poprzez pomiary zawartości pierwiastków śladowych w minerałach zwanych pirytami (o wzorze chemicznym FeS2, zwanych również złotem głupców), osadzonych w czarnych łupkach, które sedymentują na dnie morskim. Ocena udziału materii organicznej w osadach była z kolei możliwa dzięki pomiarom zawartości izotopu węgla 13C w odniesieniu do węgla 12C. Wiemy, że ziemskie życie zdecydowanie preferuje wykorzystywanie lżejszych atomów węgla 12C, więc ilość zalegającej biomasy wpływa na zmianę stosunku izotopów 12C do 13C zawartych w osadach morskich.
Gdy ciężkie gwiazdy eksplodują jako supernowe, produkowane są promienie kosmiczne złożone z cząstek elementarnych o ogromnych energiach. Cząstki te podróżują po Galaktyce, czasem trafiając także do Układu Słonecznego, gdzie ich część kończy swoją podróż zderzając się z ziemską atmosferą. To właśnie one odpowiedzialne są za jonizację rodzimych cząstek atmosfery. Nowe badania wskazują także na wzajemne zależności między życiem na Ziemi i jej klimatem a supernowymi. Supernowe wpływają na rozwój życia, bo promieniowanie kosmiczne ma wpływ na klimat. Już wcześniejsze badania prowadzone przez dr. Svensmarka i jego współpracowników wykazały, że bęcące efektem działania promieni kosmicznych atmosferyczne jony pomagają w procesie tworzenia się i wzrostu stężenia aerozoli, wpływając w ten sposób na zawartość atmosfery i chmur. Chmury mogą regulować ilości energii słonecznej docierającej do powierzchni Ziemi, więc związek promieniowania kosmicznego z chmurami jest ważny także z punktu widzenia klimatu.
Empiryczne dowody wskazują na to, że klimat Ziemi zmienia się, gdy zmienia się intensywność docierającego do jej powierzchni promieniowania kosmicznego. Sama częstotliwość wybuchów pobliskich supernowych może z kolei zmieniać się nawet o kilkaset procent w geologicznej skali czasu. A wynikające z niej zmiany klimatu nie są zaniedbywalne.
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Henrik Svensmark, Supernova Rates and Burial of Organic Matter, Geophysical Research Letters (2022)
?    Atmospheric ionization and cloud radiative forcing

Źródło: Phys.org
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Wizja Drogi Mlecznej widocznej z Ziemi. Supernowa przyspiesza promienie kosmiczne do wysokich energii. Niektóre z tych rozpędzonych cząsteczek wchodzą w atmosferę, gdzie wytwarzają kaskady cząstek wtórnych. Zaskakującym odkryciem jest to, że zmiany w ilości promienowania kosmicznego w historii Ziemi miały wpływ na życie na Ziemi. Źródło: H. Svensmark/DTU Space.
Promieniowanie kosmiczne - Astronarium 120
https://www.youtube.com/watch?v=QV6ZbbbV6rY

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/supernowe-i-zycie-na-ziemi-jeszcze-scislej-powiazane

Supernowe i życie na Ziemi są jeszcze ściślej powiązane.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmiczny potwór pluje energią miliarda Słońc
2022-01-08.
Niezwykle gęsta, namagnesowana gwiazda gwałtownie wybuchła, wypluwając z siebie energię miliarda Słońc. Stało się to w ułamku sekundy.
Magnetar jest gwiazdą neutronową o wyjątkowo silnym polu magnetycznym. Często wybuchają one bardzo spektakularnie i nieprzewidywalnie. Choć mogą być tysiące razy jaśniejsze od naszego Słońca, ich erupcje są tak krótkie i nieoczekiwane, że magnetary są bardzo trudne do wykrycia.
Naukowcom udało się jednak ostatnio uchwycić jeden z takich kosmicznych rozbłysków, po czym obliczyć oscylacje jasności magnetara w czasie jego wybuchu. Ustalono, że odległy magnetar uwolnił tyle energii, ile nasze Słońce wytwarza w ciągu 100 000 lat. Dokonał tego w czasie zaledwie 1/10 sekundy.
Ogólnie rzecz biorąc, gwiazda neutronowa powstaje, gdy początkowo masywna gwiazda zapada się pod koniec swojego życia pod wpływem własnej grawitacji. Gdy taka gwiazda ginie w wybuchu supernowej, protony i elektrony w jej jądrze zostają zmiażdżone do postaci niezwykle silnie sprasowanej materii zdegenerowanej. Powstała w ten sposób gwiazda ma ogromne pole grawitacyjne i bardzo szybką rotuje wokół własnej osi. Posiada też bardzo silne pole magnetyczne. Taka gwiazda neutronowa ma masę około 1,3 do 2,5 masy Słońca, ale cała ta masa jest w niej ściśnięta w kuli o średnicy zaledwie kilkudziesięciu kilometrów. Materia w gwiazdach neutronowych jest zatem tak gęsto upakowana, że gdyby była zawarta w przeciętnej kostce cukru, ważyłaby ponad 1 miliard ton.
Magnetary są gwiazdami neutronowymi o polach magnetycznych 1000 razy silniejszych niż pola innych gwiazd neutronowych i zarazem potężniejszych niż w jakichkolwiek innych obiektach magnetycznych w zanym Wszechświecie. Słońce wypada blado w porównaniu z tymi jasnymi i gęstymi obiektami ? Nawet wtedy, gdy akurat nie wybuchają.
? Nawet w stanie nieaktywnym magnetary mogą być 100 000 razy jaśniejsze niż nasze Słońce ? powiedział jeden z autorów omawianych badań profesor Castro-Tirado (Institute for Astrophysics of Andalucía). ? A w przypadku rozbłysku, który badaliśmy, GRB2001415, wyzwolona w nim energia była równoważna tej, jaką Słońce wypromieniowuje w ciągu 100 000 lat.
Magnetar, który wyprodukował krótką erupcję, znajduje się w Galaktyce Rzeźbiarza, galaktyce spiralnej położonej w odległości około 13 milionów lat świetlnych od Ziemi. Gigantyczny rozbłysk został wykryty 15 kwietnia 2020 roku przez instrument Atmosphere-Space Interactions Monitor (ASIM) na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, o czym naukowcy donieśli 22 grudnia w czasopiśmie Nature. Rozbłysk trwał zaledwie 0,16 sekundy i zanikł tak szybko, że był prawie nie do odróżnienia od szumu tła w danych obserwacyjnych.
Autorzy omawianych badań spędzili ponad rok analizując te zaledwie dwie sekundy (!) danych zebranych przez ASIM, dzieląc całe zdarzenie na cztery fazy w oparciu o moc wyjściową magnetara, a następnie mierząc zmiany w polu magnetycznym gwiazdy spowodowane nagłym impulsem energii.
Tylko około 30 magnetarów zostało dotąd zidentyfikowanych w przypadku około 3000 znanych gwiazd neutronowych. Ten konkretny jest przy tym związany z najbardziej odległym z wykrytych dotąd rozbłysków magnetarowych. Naukowcy podejrzewają, że takie erupcje mogą być powodowane przez tak zwane trzęsienia gwiazd, które zakłócają i burzą elastyczne warstwy zewnętrzne magnetarów.
Czytaj więcej:
?    Cały artykuł
?    Oryginalna publikacja: Very-high-frequency oscillations in the main peak of a magnetar giant flare. A. J. Castro-Tirado et al. (2021)
?    Modelowanie wnętrz gwiazd neutronowych
 
Źródło: Space.com/Live Science
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Potężny rozbłysk promieniowania rentgenowskiego z magnetara, czyli "supermagnetycznej" wersji gwiazdy neutronowej (wizja artystyczna). Źródło: NASA Goddard Space Flight Center/Chris Smith (USRA) / RUVID
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/kosmiczny-potwor-pluje-energia-miliarda-slonc

Kosmiczny potwór pluje energią miliarda Słońc.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Niebo nad ALMA
2022-01-09. Anna Wizerkaniuk
Na wysokości 5 tysięcy metrów nad poziomem moża, na płaskowyżu Chajnantor na pustyni Atacama panują prawdopodobnie najlepsze warunki obserwacyjne na Ziemi. To tam znajduje się największy na świecie interferometr radiowy ALMA, złożony z 66 anten o średnicach czasz 12 i 7 metrów. Powstał on przy współpracy międzynarodowych partnerów z czterech kontynentów.
Na zdjęciu, nad antenami ALMA, widoczny jest fragment nieba południowego z gwiazdozbiorami Kila i Żagla. Pomarańczowa gwiazda po lewej stronie to Lambda Velorum (? Vel)? jedna z najjaśniejszych gwiazd Żagla, która jest też nazywana z arabskiego Suhail. Nazwa w 2016 roku została przypisana pomarańczowemu nadolbrzymowi przez Międzynarodową Unię Astronomiczną w 2016 r. Wcześniej takim mianem nazywano także najjaśniejszą gwiazdę w konstelacji Gammę Velorum (? Vel).
Drugą pomarańczową gwiazdą jest ? Car ? Avior, a trzy błękitne, tworzące kształt litery L, to Alsephina ? ? Vel, Markeb ? (? Vel), oraz Aspidiske ? ? Car. Te trzy gwiazdy wraz z Aviorem tworzą tak zwany Fałszywy Krzyż.
Różowa poświata na niebie to mgławica Carina.
Źródło: ESO/B. Tafreshi (twanight.org)

https://astronet.pl/wszechswiat/w-kosmicznym-obiektywie-niebo-nad-alma/

W kosmicznym obiektywie Niebo nad ALMA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętasz księżycową chatkę, którą dostrzegł chiński łazik? W końcu jest zdjęcie z bliska
2022-01-08. Radek Kosarzycki
Kilka tygodni temu chiński łazik księżycowy Yutu 2 przemierzający lunarne pustkowia przypadkiem sfotografował bardzo ciekawy obiekt. Na zdjęciu powierzchni Księżyca, tuż na horyzoncie, na tle czarnego jak smoła nieba, znajdował się prostokątny obiekt, który przyciągnął uwagę inżynierów i rozbudził wyobraźnię internautów na całym świecie. Natychmiast podjęto decyzję, że łazik pojedzie zbadać tenże obiekt.
Problem w tym, że tak naprawdę ciężko na pierwszy (i na drugi) rzut oka ocenić rozmiary obiektów księżycowych. Nigdzie na zdjęciu nie ma żadnych znanych, charakterystycznych punktów odniesienia. Można się zatem mocno przeliczyć. Co więcej, zdjęcia wykonywane przez łazik wciąż nie należą do najlepszych. Trzeba po prostu podjechać bliżej i zobaczyć, na co tak naprawdę patrzymy. Pierwsze skojarzenie? W bezkresie księżycowej pustki łazik przypadkiem podjechał do księżycowej chatki.
Chiński łazik księżycowy potrzebował niemal miesiąca, aby dojechać na miejsce. Nic w tym dziwnego, wszak na Księżycu równej, ani nawet nierównej drogi nie znajdziesz. Jadąc do jakiegokolwiek obiektu trzeba bezustannie omijać lub przejeżdżać po mniejszych i większych kamieniach. Ostatecznie jednak się udało.
Czym jest zatem księżycowa chatka?
Otóż jest to? najzwyklejsza skała księżycowa, taka jak wszystkie inne. Z daleka na zdjęciu widzieliśmy nietypowy wystający z powierzchni kształt. Fakt, że zdjęcie było niewyraźne sprawił, że wiele można było sobie dopowiedzieć. No i tak też wiele osób zrobiło.
Oczywiście nikt nie podejrzewał, że faktycznie na Księżycu stoi jakakolwiek chatka - to byłoby niepoważne. Wielu jednak miało nadzieję, że znalazł się tam przypadkiem obiekt bardziej przypominający sztuczny niż naturalny. Nie mówiąc już o cichej nadziei na to, że ktoś w końcu odkrył monolit podobny do tego z powieści Arthura C. Clarke?a 2001: Odyseja Kosmiczna.
Nic z tego. Skała okazała się tak zwykła jak wszystko wokół. Fakt, że znajduje się na krawędzi krateru sprawia, że z perspektywy lokalizacji łazika sprzed miesiąca, wydawała się być dalej, na samym horyzoncie. Skałę natychmiast przemianowano z tajemniczej chatki na jadeitowego królika, który teraz stanie się symbolem kosmicznego rozczarowania. Wspaniale!
Czy to coś zmienia? Absolutnie nie. Zarówno łazik Yutu 2, jak i Chiny mają przed sobą fascynujący rok pełen startów, sond kosmicznych i nowych rakiet. Będzie się działo i będziemy o tym pisać.
https://spidersweb.pl/2022/01/tajemnicza-ksiezycowa-chatka-rozwiazanie.html

 

Pamiętasz księżycową chatkę, którą dostrzegł chiński łazik W końcu jest zdjęcie z bliska.jpg

Pamiętasz księżycową chatkę, którą dostrzegł chiński łazik W końcu jest zdjęcie z bliska2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wybucha czerwony nadolbrzym. Astronomowie obserwowali eksplozję na żywo
2022-01-08. Radek Kosarzycki
Z eksplozjami gwiazd jest tak, że przychodzą niezapowiedziane. Trzeba mieć dużo szczęścia, aby obserwować gwiazdę bezpośrednio przed eksplozją lub w trakcie eksplozji. Takie obserwacje mogą pokazać, jak faktycznie wygląda ostatnie tchnięcie gwiazdy. Astronomowie właśnie dostrzegli ostatnie chwile przed eksplozją odległego czerwonego nadolbrzyma.
Spójrzmy na przykład na Betelgezę. Każda osoba choć trochę interesująca się astronomią wie, że ta jasna, czerwona gwiazda w gwiazdozbiorze Oriona jest czerwonym olbrzymem, którego żywot dobiega końca, i który wkrótce eksploduje jako supernowa. Problem jednak w tym, że o ile wiemy, na jakim etapie życia znajduje się gwiazda, to nie wiemy, czy do eksplozji dojdzie jutro, czy za 100 000 lat. W skali astronomicznej oczywiście oba te przypadki można określić słowem ?wkrótce?, ale jeżeli ktoś chce ustawić już teleskop i włączyć REC na kamerze, to potrzebowałby nieco większej dokładności.
Aby precyzyjnie określić, kiedy może dojść do eksplozji, cóż, trzeba kilka eksplozji obejrzeć na żywo. Dopiero wtedy da się ustalić jakie zmiany w gwieździe (jeżeli takowe występują) poprzedzają eksplozję bezpośrednio, w ciągu godzin, dni czy miesięcy przed eksplozją. Póki takich informacji nie ma, trzeba obserwować niebo nieco na ślepo, mając nadzieję, że na naszych oczach dojdzie do eksplozji i będziemy mogli sprawdzić co się z gwiazdą działo chwilę wcześniej.
Supernowa 2020tlf
Astronomowie obserwujący niebo za pomocą dwóch teleskopów na Hawajach właśnie wykonali duży krok w kierunku ustalenia tych zmian.
W ramach przeglądu nieba Young Supernova Experiment, astronomowie obserwowali ostatnie 130 dni życia gwiazdy, które ostatecznie zakończyło się eksplozją supernową typu II. Gwiazda była czerwonym nadolbrzymem o masie dziesięciokrotnie większej od masy Słońca.
Latem 2020 roku teleskop Pan-STARRS zainstalowany na szczycie wulkanu Haleakala na Hawajach zaobserwował zaskakująco wysoką ilość promieniowania emitowaną przez czerwonego nadolbrzyma w galaktyce NGC 5731 oddalonej od nas o 120 mln lat świetlnych. Zaledwie kilka miesięcy później, jesienią 2020 roku gwiazda została rozerwana na strzępy w potężnej eksplozji supernowej.
Naukowcy byli już przygotowani i chwilę po informacji o eksplozji skierowali teleskopy w jej kierunku. Okazało się, że eksplodująca gwiazda była zanurzona w gęstej otoczce składającej się z gazu, którego emisję Pan-STARRS zarejestrował kilka miesięcy wcześniej.
Możliwe zatem, że gwiazda, która ma eksplodować jako supernowa typu II, na kilka miesięcy przed eksplozją odrzuca olbrzymią ilość gazu, a jej jasność rośnie. To istotna zmiana paradygmatu. Wcześniej naukowcy podejrzewali, że do momentu samej eksplozji nie widać żadnych istotnych zmian w gwieździe.
Teraz naukowcy w ramach programu YSE będą poszukiwać czerwonych nadolbrzymów, które wykazują podobną aktywność. Jeżeli także i w ich przypadku dojdzie do eksplozji supernowej typu II, będziemy wiedzieli, że jedno zdarzenie bezpośrednio wiąże się z drugim. W ten sposób naukowcy otrzymaliby dobry prognostyk pozwalający zawczasu organizować obserwacje eksplozji supernowych.
https://spidersweb.pl/2022/01/eksplozja-supernowej-na-zywo-sn2020tlf.html

Tak wybucha czerwony nadolbrzym. Astronomowie obserwowali eksplozję na żywo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80. rocznica urodzin wybitnego astrofizyka prof. Stephena Hawkinga
2022-01-08. Katarzyna Wójcik,
Bogdan Frymorgen
Dziś mija 80. rocznica urodzin prof. Stephena Hawkinga, brytyjskiego astrofizyka, twórcy m.in. teorii czarnych dziur, a także autora wielu popularnych książek. Naukowiec zmarł prawie 4 lata temu.
Prof. Stephen Hawking był m.in. profesorem matematyki i fizyki teoretycznej na Uniwersytecie Cambridge. Stworzona przez niego teoria czarnych dziur i badania w dziedzinie grawitacji kwantowej zrewolucjonizowały nasze pojęcie o kosmosie. Rozgłos przyniosła uczonemu również popularnonaukowa książka "Krótka historia czasu" z 1988 roku, która rozeszła się w 10 mln egzemplarzy na całym świecie.
Kiedy Stephen Hawking miał 21 lat zdiagnozowano u niego stwardnienie zanikowe boczne. Mimo paraliżu ciała i ogromnych trudności w porozumiewaniu się, brytyjski profesor pracował naukowo. Udzielał wywiadów, pisał książki i w fascynujący sposób opowiadał o kosmosie. "Dotknięty nieuleczalną chorobą, przykuty do wózka inwalidzkiego i porozumiewający się z otoczeniem za pomocą specjalnego komunikatora lata dawał niezwykły przykład człowieczeństwa" - wspomina korespondent RMF FM w Londynie Bogdan Frymorgen.
Ziemia to nie przyszłość
Brytyjski astrofizyk w wywiadach podkreślał, że przyszłością ludzi nie jest Ziemia. Szansę na przetrwanie może nam zapewnić jedynie zdolność do wypraw na inne planety i kolonizacja kosmosu.
Prof. Stephen Hawking wielokrotnie ostrzegał przed zmianami klimatu - i jak podkreślał - to wystarczający powód, żeby ludzie przygotowali plan B na wypadek konieczności opuszczenia Ziemi.
Ostatnia książka profesora pt. "Krótkie odpowiedzi na najważniejsze pytania" ukazała się na rynku w październiku 2018, czyli już po jego śmierci. Hawking pisał w niej, że jest przekonany o istnieniu obcych cywilizacji, ale i ostrzegał, że nie powinniśmy się z nimi komunikować za wcześnie, a dopiero po osiągnięciu odpowiedniego poziomu rozwoju.
Prof. Stephen Hawking nie wykluczał też, że podróżowanie w czasie jest możliwe. Według jego zapowiedzi w książce, że w ciągu następnych 100 lat będziemy w stanie przemieszczać się wszędzie w obrębie układu słonecznego.
Nagranie dotrze do czarnej dziury za kilka tysięcy lat
Prof. Stephen Hawking zmarł 14 marca 2018 roku w wieku 76 lat. Jego prochy zostały złożone w londyńskim Opactwie Westminsterskim obok grobów Izaaka Newtona i Karola Darwina, dwóch innych, wybitnych brytyjskich uczonych.
Po ceremonii pogrzebowej Europejska Agencja Kosmiczna wyemitowała nagranie głosu Hawkinga w kierunku najbliższej czarnej dziury, jaka znajduje się w od Układu Słonecznego.
"W jaki sposób wykarmimy stale rosnącą populację, zapewnimy czystą wodę, wytworzymy energię odnawialną, będziemy zapobiegać i leczyć choroby oraz spowolnić zmiany klimatu? Mam nadzieję, że nauka i technologia dostarczą odpowiedzi na te pytania, ale wdrożenie rozwiązania wymaga ludzi posiadających wiedzę i zrozumienie" - słyszymy na nagraniu.
"Kiedy widzimy Ziemię z kosmosu, widzimy siebie jako całość, jedność, a nie podziały. To taki prosty obraz, z przekonującym przesłaniem: jedna planeta, jedna ludzka rasa. Jesteśmy tu razem i musimy żyć razem okazując sobie z tolerancję i szacunek. Musimy stać się obywatelami świata. Wszyscy jesteśmy podróżnikami w czasie, podróżujemy razem w przyszłość. Pracujmy jednak razem, aby ta przyszłość była miejscem, które chcemy odwiedzić. Bądź odważny, bądź zdeterminowany, pokonuj przeciwności" - apelował prof. Stephen Hawking.
Do czarnej dziury słowa Hawkinga dotrą za około 3,5 tys. lat.

Stephen Hawking /Chris Radburn /PAP/EPA

Prof. Piotr Bizoń: Hawking był celebrytą numer jeden wśród fizyków-teoretyków Józef Polewka, RMF FM

?It can be done.? - an Earth Day message from Professor Stephen Hawking and ESA - Music by Vangelis.
https://www.youtube.com/watch?v=5WMYTMiTgs8

https://www.rmf24.pl/nauka/news-80-rocznica-urodzin-wybitnego-astrofizyka-prof-stephena-hawk,nId,5756798#crp_state=1

 

80. rocznica urodzin wybitnego astrofizyka prof. Stephena Hawkinga.jpg

80. rocznica urodzin wybitnego astrofizyka prof. Stephena Hawkinga2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Webba w pełni rozłożony w kosmosie
2022-01-08.BJS.KOAL.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) z powodzeniem zakończył rozkładanie swoich elementów ? poinformowała w sobotę amerykańska agencja kosmiczna NASA. Ostatnim etapem było rozłożenie pokrytego złotem, 6,5-metrowego głównego zwierciadła teleskopu.
Rozkładanie dwóch skrzydeł lustra i zabezpieczenie ich pozycji trwało od piątku i przebiegło bez komplikacji. Oznacza to, że teleskop w pełni rozłożył się z pozycji, kończąc najbardziej wrażliwy etap misji, określanej jako jedna z najbardziej skomplikowanych i ryzykownych w historii eksploracji kosmosu.
Pracowały nad tym tysiące ludzi przez wiele lat. (...) Co za wspaniały dzień ? powiedziała Michelle Thaller z NASA podczas transmisji na żywo z centrum dowodzenia Space Telescope Institute w Baltimore.
?Dziś NASA osiągnęła kolejny inżynieryjny kamień milowy, na który pracowano przez dekady! Choć ta podróż nie jest zakończona, razem z zespołem Webba oddycham dzisiaj z większym spokojem, wyobrażając sobie przyszłe przełomy, które zainspirują świat? ? ogłosił szef agencji Bill Nelson na Twitterze.
Przez ok. 11 najbliższych dni będzie trwała pieczołowita regulacja pozycji 18 sześciokątnych paneli z berylu, z których składa się główne zwierciadło teleskopu. Po 14 dniach od startu z bazy francuskiej i Europejskiej Agencji Kosmicznej w Gujanie Francuskiej urządzenie znajduje się ponad 1,07 mln km od Ziemi i do przebycia do punktu docelowego podróży L2 zostało mu ponad 370 tys. km., co ma zająć kolejne dwa tygodnie. Jego obecna prędkość to niecałe 0,4 km/s.
Według zapowiedzi NASA pierwsze zdjęcia z teleskopu będą dostępne za około trzy tygodnie, jednak na pierwsze pełne zdjęcie jednej gwiazdy trzeba będzie poczekać do marca. Kalibracja instrumentów obserwatorium do stanu pełnej gotowości potrwa do maja.
Mimo wysokiego stopnia skomplikowania misji jak dotąd przebiegała ona bez większych zakłóceń, a nawet lepiej niż oczekiwano. Podczas startu zużyto znacznie mniej paliwa niż zakładano, dzięki czemu spodziewana długość funkcjonowania teleskopu wydłużyła się z pięciu do 15 lat.
Teleskop Webba to owoc prawie trzech dekad pracy naukowców i 10 mld dolarów inwestycji NASA, Europejskiej Agencji Kosmicznej i Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej. Maszyna jest bardziej zaawansowanym i potężniejszym następcą teleskopu Hubble'a.
Astronomowie mają nadzieję, że dzięki nowemu teleskopowi i jego zdolności do obserwacji w podczerwieni będzie możliwe m.in. zbadanie atmosfery planet spoza Układu Słonecznego pod kątem śladów życia oraz dostrzeżenie pierwszych gwiazd i galaktyk, powstałych ok. 200 mln lat po Wielkim Wybuchu.

źródło: PAP

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba z powodzeniem zakończył rozkładanie swoich elementów (fot. TT/NASA)

https://www.tvp.info/57859126/astronomia-wszechswiat-teleskop-webba-w-pelni-rozlozony-w-kosmosie

Teleskop Webba w pełni rozłożony w kosmosie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurs dla najmłodszych Space Art
2022-01-08.
Ruszył konkurs dla najmłodszych Space Art organizowany przez Europejskie Stowarzyszenie Edukacji Astronomicznej (EAAE).
Konkurs jest organizowany w dwóch kategoriach wiekowych: od 6 do 10 i od 11 do 14 lat.
Zadanie dla uczniów polega na wybraniu obiektu lub zjawiska niebieskiego, poszukaniu go na niebie, wyszukaniu w książkach lub w Internecie, a następnie narysowaniu go lub zrobieniu zdjęcia za pomocą fotografii lub technik łączonych.
Zgłoszenia muszą nadsyłać nauczyciele w formacie cyfrowym.
Formularz uczestnictwa wypełnia nauczyciel i wraz z pracą ucznia przesyła na adres e-mail konkursu ([email protected]) z adresu e-mail nauczyciela.
Formularz uczestnictwa można pobrać TUTAJ.
Termin nadsyłania zgłoszeń upływa 31 marca 2022 r.,
 
Zwycięzców poznamy 22 kwietnia 2022 r. w związku z obchodami Dnia Ziemi. Dzień Ziemi (ang. Earth Day), znany też jako Światowy Dzień Ziemi lub Międzynarodowy Dzień Ziemi, to dzień, w którym na całym świecie przeprowadzane są akcje, których celem jest promowanie postaw proekologicznych w społeczeństwie. Organizatorzy Dnia Ziemi chcą uświadomić politykom i obywatelom, jak kruchy jest ekosystem naszej planety.
Zwycięzcy otrzymają nagrody ufundowane przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
Space Art jest organizowany przez Europejskie Stowarzyszenie Edukacji Astronomicznej (EAAE) i sponsorowany przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
 
Więcej informacji:
?    plakat ogłoszenia konkursowego
?    strona internetowa konkursu Space Art
?    formularz zgłoszeniowy
 
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
 
Na ilustracji: Jedna z prac zgłoszona na konkurs Space Art. Źródło: EAAE Space Art
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konkurs-dla-najmlodszych-space-art

 

Konkurs dla najmłodszych Space Art.jpg

Konkurs dla najmłodszych Space Art2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielone łuny rozświetliły niebo nad Finlandią
2022-01-09. Autor: kw/dd Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl
Przebywający w miejscowości Rovaniemi mogli w sobotę podziwiać niezwykły spektakl na niebie. Nad ich głowami pojawiła się silna zorza polarna. Zielone łuny były widoczne przez niemal godzinę.
Jasne i kolorowe światła północy pojawiły się w sobotę nad Finlandią. Niebo mieniło się zielonymi odcieniami nad miejscowością Rovaniemi. Zorza polarna zaczęła tańczyć na nieboskłonie około godziny 19. Skrzącą się poświatę można było obserwować przez prawie godzinę.
Według jednego z miejscowych fotografów, któremu udało się uchwycić ten cudowny spektakl, było to jedno z najbardziej rozległych i malowniczych zjawisk od kilku lat.
Zorza polarna. Jak powstaje?
Zorza polarna powstaje w wyniku rozbłysków słonecznych, podczas których duże ilości naładowanych cząstek wyrzucane są ze Słońca. Cząstki mkną przez Układ Słoneczny i docierają do naszej planety. Na wysokości około 100 kilometrów, w okolicach biegunów magnetycznych Ziemi, wzbudzane są atomy w naszej atmosferze i powstają światła zorzy. Na półkuli północnej zorza jest określana łacińską nazwą Aurora borealis, a południowa zorza polarna nosi nazwę Aurora australis.
Zasięg występowania zorzy polarnej zależy od siły rozbłysku na Słońcu. Im jest silniejszy, tym większe prawdopodobieństwo, że zorze pojawią się bliżej równika, czyli na półkuli północnej - dalej na południe.
Zderzenia mogą wstrząsnąć magnetosferą wokół północnych i południowych biegunów Ziemi, uwalniając kolorowe strumienie w niebo.
Zorza polarna w FinlandiiReuters
Autor:kw/dd
Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters
https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/rovaniemi-finlandia-zorza-polarna-zielone-luny-rozswietlily-niebo-nagranie-5553283

Zielone łuny rozświetliły niebo nad Finlandią.jpg

Zielone łuny rozświetliły niebo nad Finlandią2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop APEX pokazał spektakularne zdjęcia Mgławicy Płomień
Autor: John Moll (9 Styczeń, 2022)
Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) pokazało nowe fotografie Mgławicy Ogień. Spektakularne obrazy zostały wykonane z pomocą radioteleskopu Atacama Pathfinder Experiment (APEX).
Zdjęcia są efektem obserwacji, które kilka lat prowadził były astronom ESO, Thomas Stanke. On i jego zespół postanowili przetestować instrument SuperCam, który zainstalowano na radioteleskopie APEX. Następnie skierowali go w kierunku gwiazdozbioru Oriona.
 Orion to jeden z najsłynniejszych obszarów na niebie, który zawiera olbrzymie obłoki molekularne. Znajdują się 1300-1600 lat świetlnych od Słońca. Astronomowie skoncentrowali się na Mgławicy Płomień, która zawiera w swoim centrum gromadę młodych gwiazd, emitujących wysokoenergetyczne promieniowanie, powodując świecenie otaczających gazów.
Thomas Stanke i jego zespół przeprowadził obserwacje w ramach przeglądu nieba APEX Large CO Heterodyne Orion Legacy Survey (ALCOHOLS), który w obłokach Oriona szuka fal radiowych emitowanych przez tlenek węgla. Wykorzystywanie tej molekuły do próbkowania szerokich obszarów nieba jest podstawowym celem instrumentu SuperCam, gdyż pozwala astronomom wykonywać mapy wielkich obłoków gazowych, w których rodzą się nowe gwiazdy.
Zdjęcia, które pokazało Europejskie Obserwatorium Południowe, przedstawiają "ogień". W rzeczywistości obłoki te są zimne - z temperaturami zaledwie kilkadziesiąt stopni powyżej zera absolutne Ten obszar nieba może ujawnić wiele sekretów. Każdy rodzaj długości fali odsłania różne, unikalne cechy obłoków molekularnych Oriona. Jednym z przykładów są obserwacje w podczerwieni wykonane teleskopem Visible and Infrared Survey Telescope for Astronomy (VISTA) w Obserwatorium Paranal w Chile, tworzące spokojne tło zdjęcia Mgławicy Płomień i jej otoczenia. W przeciwieństwie do światła widzialnego, fale podczerwone przechodzą przez grube obłoki międzygwiazdowego pyłu, pozwalając astronomom na dostrzeżenie gwiazd i innych obiektów, które inaczej pozostałyby ukryte.go.
Źródło: ESO/Th. Stanke & ESO/J. Emerson/VISTA/Cambridge Astronomical Survey Unit
Źródło: ESO/Th. Stanke & ESO/J. Emerson/VISTA/Cambridge Astronomical Survey Unit
Multiple views of the Flame Nebula region as seen with the DSS2, VISTA and APEX
https://www.youtube.com/watch?v=hms-BS8MEDI
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/teleskop-apex-pokazal-spektakularne-zdjecia-mglawicy-plomien

Teleskop APEX pokazał spektakularne zdjęcia Mgławicy Płomień.jpg

Teleskop APEX pokazał spektakularne zdjęcia Mgławicy Płomień2.jpg

Teleskop APEX pokazał spektakularne zdjęcia Mgławicy Płomień3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2022 AB ? również obiekt NEO
2022-01-09. Krzysztof Kanawka
Co wiemy o drugiej planetoidzie odkrytej w 2022 roku?
Przedstawiamy drugą planetoidę odkrytą w 2022 roku! Jest to także obiekt bliski Ziemi (Near Earth Object, NEO).
Drugą planetoidą odkrytą w tym roku jest 2022 AB, po 2022 AA. Planetoida 2022 AB została odkryta 2 stycznia 2022. Około południa 20 stycznia planetoida 2022 AB zbliży się do Ziemi na odległość około 9,5 razy większa niż dystans do Księżyca. 2022 AB ma średnicę około 70 metrów, więc jest to już dość duży ?kamyczek?.
2022 AB krąży wokół Słońca z czasem około 350 dni, po orbicie o dość niewielkiej ekscentryczności, przecinającej jedynie orbitę Ziemi.
Jak na razie nie wydaje się, by ta planetoida mogła zagrozić Ziemi w tym stuleciu. Kolejne zbliżenie do Ziemi na podobną odległość co 20 stycznia 2022 nastąpi dopiero 20 stycznia 2069 roku.
Warto tu dodać, że pierwsza planetoida odkryta w 2021 roku zbliżyła się do Ziemi na odległość mniejszą niż średni dystans do Księżyca. Średnica tego obiektu, o oznaczeniu 2021 AA jest szacowana na około 15 metrów. Ponadto, w 2014 roku sytuacja była podobna, choć wówczas znacznie bardziej widowiskowa ? obiekt o oznaczeniu 2014 AA wtargnął w atmosferę naszej planety. 2014 AA o średnicy około 2-4 m został wykryty na 24 godziny przed wejściem w atmosferę Ziemi. Był to drugi z trzech znanych takich przypadków ? pierwszym był 208 TC3, a trzecim 2018 LA.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów ? co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
(NASA, PFA, H)
https://kosmonauta.net/2022/01/2022-ab-rowniez-obiekt-neo/

2022 AB ? również obiekt NEO.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnia poważna kolizja naszej Galaktyki
2022-01-09.
Korzystając z danych z sondy kosmicznej Gaia, zespół naukowców bada historię gwiazd naszej Galaktyki, aby określić naturę jej ostatniej kolizji z galaktyką karłowatą.
Jedną z charakterystycznych cech współczesnej kosmologii jest opis sposobu ewolucji galaktyk: hierarchiczny proces zderzeń i łączenia się z innymi układami. Nigdzie we Wszechświecie nie mamy tak wyraźnego obrazu tego procesu, jak w naszej Drodze Mlecznej. Obecnie jeden z naszych pobliskich sąsiadów, galaktyka karłowata Strzelca, ulega zaburzeniom orbitalnym (galaktyka karłowata ma mniej niż około 1% masy gwiazdowej normalnej galaktyki spiralnej, takiej jak Droga Mleczna, a często znacznie mniej). Dwie inne pobliskie galaktyki karłowate, Wielki i Mały Obłok Magellana (mające odpowiednio około 1% i 0,7% masy gwiazdowej Drogi Mlecznej), opadają w naszym kierunku. Tymczasem strumienie gromad kulistych okrążają Galaktykę, zaznaczając efekty wcześniejszego zderzenia. Zapis jeszcze dawniejszych fuzji można uzyskać na podstawie pozycji i ruchów gwiazd w halo Drogi Mlecznej, czyli w przybliżeniu kulistym rozkładzie gwiazd (o średnicy około 100 000 lat świetlnych) starszych niż 10-12 miliardów lat. Tymczasem Andromeda, nasza najbliższa duża sąsiednia galaktyka, znajduje się około dziesięć razy dalej niż te galaktyki karłowate. Zderzenie z nią jest przewidywane za kolejne 5 miliardów lat.

Sonda kosmiczna Gaia została wystrzelona w 2013 roku w celu stworzenia precyzyjnej trójwymiarowej mapy Drogi Mlecznej poprzez zbadanie 1% z jej 100 miliardów gwiazd. Zespół astronomów wykorzystał wyniki badań z Gai w połączeniu z nowym pomiarem zewnętrznych obszarów naszej Galaktyki za pomocą 6,5-metrowego teleskopu MMT w Arizonie (H3 Survey), aby poskładać historię gwiazd Drogi Mlecznej w bezprecedensowe szczegóły, by określić naturę ostatniego połączenia Galaktyki. Były już przekonujące dowody, że pojedyncza galaktyka karłowata połączyła się z Drogą Mleczną około 8-10 miliardów lat temu. Znane jako Gaia-Sausage-Enceladus (GSE), to, co pozostało z obiektu, jest wnioskowane z gwiazd w wewnętrznym halo na podstawie ich ruchów i składu. Nadal jednak nie wiadomo, czy GSE zderzyło się z naszą Galaktyką czołowo, czy jednak przed końcowym zderzeniem okrążyło ją, a jeżeli tak, to jak wyglądała ta orbita?

Astronomowie zajęli się tymi pytaniami, modelując zmierzone przez Gaia gwiazdy w halo za pomocą zestawu symulacji numerycznych połączonych z porównaniem wieku i składu gwiazd. Wykazali, że GSE zawierała około pół miliarda gwiazd i nie krążyła wokół Drogi Mlecznej, lecz zbliżała się do niej poruszając się w kierunku wstecznym (czyli przeciwnym do ruchu obrotowego Galaktyki). Dochodzą również do wniosku, że około 50% obecnego halo gwiazdowego Drogi Mlecznej i około 20% halo ciemnej materii z niej pochodzi. Droga Mleczna zawiera gwiazdy, które mają około 13 miliardów lat, choć mogły one zostać pochwycone przez Galaktykę po jej uformowaniu. Jednak wraz z zakończeniem tych badań, prawie cały wzrost Drogi Mlecznej w ciągu ostatnich 10 miliardów lat może być wyjaśniony.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/01/ostatnia-powazna-kolizja-naszej.html

Ostatnia poważna kolizja naszej Galaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwa konkurs Cosmic Challenge dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych
2022-01-09. Redakcja AstroNETu
Cosmic Challenge jest programem edukacyjnym o tematyce kosmicznej, którego celem jest rozwój edukacji interdyscyplinarnej i zachęcenie rozwijania kosmicznych zainteresowań. Cosmic Challenge jest realizowany na dwóch poziomach:
?    dla uczniów szkół podstawowych ? Cosmic Challenge: Curiosity
?    dla uczniów szkół ponadpodstawowych ? Cosmic Challenge: Pathfinder
Nagrodą w obu edycjach konkursu jest wyjazd dla trójki zwycięzców do Obserwatorium Pic du Midi we francuskich Pirenejach, położonym na wysokości 2877 m n.p.m.
Tydzień do zakończenia Cosmic Challenge: Pathfinder
Do 15 stycznia 2022 r. uczniowie szkół ponadpodstawowych mogą nadsyłać prace pisemne nt. ?Jak w przeszłości mogło powstać i ewoluować życie na Marsie??.
Jest to pierwszy etap konkursu. Szczegółowe informacje i regulamin znajdują się na stronie Pathfinder.
Można już wysyłać prace na Cosmic Challenge: Curiosity
Edycja Curiosity, przeznaczona dla uczniów szkół podstawowych, została objęta opieką merytoryczną przez Artura Chmielewskiego, inżyniera z Jet Propulsion Laboratory (Laboratorium Napędu Odrzutowego) NASA.
W ramach I etapu uczniowie startujący w konkursie muszą przygotować pracę pisemną nt. ?Jak w najbliższych latach będzie wyglądać eksploracja Marsa przez następcę Ingenuity??
Prace można przesyłać do 20 lutego 2022 r.
Szczegółowe informacje i regulamin znajdują się na stronie Curiosity.
Konkursy Cosmic Challenge: Curiosity i Pathfinder są częścią projektu Tarcza Sobieskiego, finansowanego przez Narodowy Instytut Wolności ? Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030.
AstroNET objął patronatem medialnym tegoroczną edycję Cosmic Challenge.
Obserwatorium Pic du Midi. Źródło: Pascal Peti\
https://astronet.pl/wydarzenia/trwa-konkurs-cosmic-challenge-dla-uczniow-szkol-podstawowych-i-ponadpodstawowych/

Trwa konkurs Cosmic Challenge dla uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CERN: Zmierzyli podobieństwo materii i antymaterii
2022-01-10.
Materia i antymateria reagują na działanie grawitacji w ten sam sposób ? wynika z najnowszego eksperymentu w CERN.
Precyzyjne porównanie parametrów materii i antymaterii to efekt eksperymentu Baryon Antibaryon Symetria Experiment (BASE) w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN). Celem BASE jest właśnie poszukiwanie różnic między materią a antymaterią. Zespół BASE zmierzył stosunek ładunku elektrycznego do masy protonu i antyprotonu z rekordową precyzją z dokładnością 16 części na bilion. Wyniki wykazały, że jest on niemal identyczny.
,, Ten wynik reprezentuje najdokładniejszy bezpośredni test symetrii między materią a antymaterią.
Stefan Ulmer, rzecznik BASE
Czym jest antymateria?
Antymateria to w pewnym sensie ?odwrotność? zwykłej materii, jaką obserwujemy wokół. Antycząstki są podobne do ?zwyczajnych? cząstek elementarnych, ale mają przeciwny znak ładunku elektrycznego. Odwrotne są także wartości opisujące ich właściwości kwantowe (np. izospin, dziwność, liczba barionowej). W momencie kontaktu antymaterii ze zwykłą materią obie ulegają anihilacji, zamieniając się w czystą energię.
Czym różni się materia i antymateria?
Teoria cząstek elementarnych i oddziaływań między nimi określana jest jako Model Standardowy. Zgodnie z jego założeniami, cząstki materii i antymaterii mogą różnić się między sobą właściwościami - np. sposobem przekształcania się w inne cząstki. Jednak Model Standardowy zakłada, że ich masa powinna być taka sama. Wszelkie anomalie w obliczeniach mogłyby świadczyć o zupełnie nowych zjawiskach w przyrodzie, zmieniających dotychczasowe podejście do fizyki. Zdaniem naukowców, ewentualne różnice pozwoliłyby wyjaśnić, dlaczego Wszechświat składa się głównie z materii, skoro podczas Wielkiego Wybuchu prawdopodobnie powstało tyle samo antymaterii.
Porównanie protonów z antyprotonami
W celu uzyskania precyzyjnego pomiaru, zespół BASE umieścił antyprotony (antycząstki protonu) i ujemnie naładowane jony wodoru w tak zwanej pułapce Penninga. Urządzenie to służy do przechowywania ujemnie naładowanych cząstek, gdzie cząstki poruszają się po wyznaczonym torze zbliżonym do kołowego. Oba rodzaje cząstek poruszały się w pułapce Penninga w tych samych warunkach. Dzięki temu, naukowcom udało się porównać ich stosunek ładunku do masy. W czasie trwania eksperymentu dokonano łącznie 24 tys. porównań częstotliwości obiegu cząstek, z których każde trwało 260 sekund.
,, Ten wynik jest czterokrotnie dokładniejszy niż poprzednie najlepsze porównanie między tymi stosunkami, a stosunek ładunku do masy jest teraz najdokładniej zmierzoną właściwością antyprotonu.
Stefan Ulmer, rzecznik BASE
Dodatkowo, zespół BASE wykorzystał uzyskane w eksperymencie pomiary do przetestowania podstawowego prawa fizyki - słabej zasady równoważności. Teoria ta zakłada, że obiekty w tym samym polu grawitacyjnym zachowują się identycznie, niezależnie od ich właściwości.
Naukowcy wykazali, że cząstki tak samo reagują na zmiany pola grawitacyjnego. To oznacza, że słaba zasada równoważności dotyczy zarówno materii, jak i antymaterii.
źródło: CERN
Eksperyment BASE w CERN. Fot. Maximilien Brice/CERN/CC-BY-4.0

https://nauka.tvp.pl/57881532/cern-zmierzyli-podobienstwo-materii-i-antymaterii

CERN Zmierzyli podobieństwo materii i antymaterii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TVP Nauka pyta inżynierów NASA o misję teleskopu Jamesa Webba
2022-01-10.
Podczas konferencji poświęconej pełnemu rozłożeniu teleskopu Jamesa Webba TVP Nauka pyta inżynierów NASA o obecny status misji i kolejne miesiące pracy kosmicznego instrumentu.
NASA ogłosiła zakończenie rozkładania Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w przestrzeni kosmicznej. Dwa tygodnie po starcie, 8 stycznia 2022 roku o godzinie 19:18, lustro główne przyjęło ostateczną formę. Najbardziej skomplikowany i niebezpieczny etap misji dobiegł końca. Kosztujące ponad 10 miliardów dolarów kosmiczne obserwatorium rozłożyło się zgodnie z planem.
Naukowcy potwierdzają, że start oraz rozkładanie elementów teleskopu przebiegł bez zakłóceń. Dane przesyłane przez obserwatorium zgadzają się z modelami teoretycznymi.
Z czego dumni są naukowcy NASA?
Naukowcy NASA są dumni przede wszystkim z ogromu pracy i zaangażowania setek naukowców odpowiedzialnych za budowę Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Wielu inżynierów pracowało przy projekcie obserwatorium ponad 15 lat.
,, Jestem najbardziej dumna z zespołu inżynierów, z którym dzisiaj świętujemy. Wykonał naprawdę fantastyczną pracę. Od jedynie projektu, ponad 30 lat temu, przez rysunki techniczne i pojedyncze części, do w pełni gotowego, rozłożonego w kosmosie teleskopu.
Heidi Hammel, wicedyrektor do spraw nauki w AURA
Inżynierowie podkreślają, że rozłożenie luster to nie koniec wyzwań. Zanim Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba rozpocznie obserwacje, konieczne jest wychłodzenie i skalibrowanie instrumentów. Lustra oraz czujniki muszą zostać ustawione z precyzją miliardowych części metra. Proces kalibracji potrwa jeszcze około 5 miesięcy. Dopiero wtedy teleskop wykona i prześle na Ziemię pierwsze zdjęcia.
,, Z perspektywy optyki teleskopu przed nami wciąż długa droga.
Lee Feinberg, dyrektor do spraw elementów optycznych teleskopu Jamesa Webba
- To było niesamowite osiągnięcie. Jedno z najbardziej niesamowitych osiągnięć w badaniach kosmosu jakich byłem świadkiem. Ale to wciąż nie koniec, musimy przygotować i skalibrować lustra oraz uruchomić wszystkie czujniki. Inżynierowie jeszcze nie odpoczywają. Wciąż mamy zadania do wykonania i czeka nas kilka długich miesięcy ? dodaje Feinberg.
Teleskop Jamesa Webba jest najpotężniejszym kiedykolwiek zbudowanym kosmicznym obserwatorium. Pozwoli zajrzeć miliardy lat wstecz i dostrzec najsłabsze obiekty z wysoką rozdzielczością. Obserwatorium jest wspólnym projektem NASA, ESA i Kanadyjskiej Agencji Kosmicznej.
źródło: NASA

NASA

https://nauka.tvp.pl/57879781/tvp-nauka-pyta-inzynierow-nasa-o-misje-teleskopu-jamesa-webba

TVP Nauka pyta inżynierów NASA o misję teleskopu Jamesa Webba.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińczycy odkryli wodę na Księżycu. Tym razem nie z orbity, a bezpośrednio z powierzchni
2022-01-10. Radek Kosarzycki
O tym, że na Księżycu jest woda, wiemy już od dawna. Sondy kosmiczne od lat wskazują, że w wiecznie zaciemnionych kraterach na biegunach naszego naturalnego satelity jest całkiem sporo lodu wodnego. Z tego też powodu wszystkie pomysły budowy załogowych baz księżycowych także skupiają się na tych obszarach. Chiny właśnie poinformowały, że wysłany przez nich lądownik odkrył wodę na miejscu.
Czym innym jest dostrzeżenie wody z orbity wokół Księżyca, a czym innym jednak jest dostrzeżenie jej na miejscu i z bliska. Wszystko jednak wskazuje na to, że chiński lądownik księżycowy Chang?e-5 jako pierwszy w historii zidentyfikował cząsteczki wody w miejscu swojego lądowania.
Głównym celem misji Chang?e-5 było pobranie próbek gruntu księżycowego i dostarczenie ich z powrotem na Ziemię co też udało się zrobić w grudniu 2020 roku. Były to pierwsze próbki księżycowe dostarczone na Ziemię od 1976 roku.
Skąd się wzięła woda na Księżycu?
Do poszukiwania wody na Księżycu lądownik wykorzystał zainstalowaną na pokładzie kamerę panoramiczną, spektrometr oraz radar umożliwiający zajrzenie tuż pod powierzchnię gruntu.
To właśnie w danych widmowych odkryto wyraźny sygnał wskazujący na obecność cząsteczek wody lub grup hydroksylowych (OH) tuż pod warstwą regolitu księżycowego. Jak przekonują naukowcy w artykule opublikowanym w periodyku Science Advances, są to pierwsze dowody na istnienie wody na Księżycu zidentyfikowane z małej odległości i w wysokiej rozdzielczości.
Skąd się wzięła woda na Księżycu? Naukowcy podejrzewają, że atomy wodoru docierają na powierzchnię Księżyca z wiatrem słonecznym, a następnie wchodzą w reakcję z tlenem obecnym w minerałach pokryW miejscu, w którym znajduje się lądownik Chang?e 5 ilości wody są śladowe - szacuje się, że jest jej mniej niż 120 części na milion, czyli tak jakby w tonie regolitu księżycowego znajdowało się 120 g wody. Co ciekawe, w pobliżu lądownika znajduje się także skała, w której wody jest więcej, ok. 180 ppm. Prawdopodobnie wyższa zawartość wody spowodowana jest tym, że skała wcześniej znajdowała się pod powierzchnią Księżyca, gdzie mogło zgromadzić się więcej wody.
Powyższe odkrycie stanowi obiecujący sygnał dla naukowców planujących na przyszłość budowę załogowej misji księżycowej. Gdyby wodę udało się pozyskiwać na miejscu, załogi mogłyby ją wykorzystywać do swoich potrzeb. Z tego też powodu już teraz Chiny planują, że w trakcie przyszłych misji Chang?e 6 oraz Chang?e 7 lądowniki będą badały zawartość wody w skałach księżycowych w tym samym miejscu. Realizację obu misji zaplanowano na 2024 rok.
wających powierzchnię Srebrnego Globu.
https://spidersweb.pl/2022/01/woda-na-ksiezycu-chinczycy-odkryli-ja-z-powierzchni.html

Chińczycy odkryli wodę na Księżycu. Tym razem nie z orbity, a bezpośrednio z powierzchni.jpg

Chińczycy odkryli wodę na Księżycu. Tym razem nie z orbity, a bezpośrednio z powierzchni2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Mleczna: niezwykłe odkrycie astronomów. W gigantycznej chmurze wodoru mogą rodzić się gwiazdy
2022-01-10. Autor: ps Źródło MPIA, LiveScience
Astronomowie odkryli w Drodze Mlecznej ogromny obłok wodoru. To w naszej galaktyce jedna z najdłuższych znanych struktur. Szczególnie interesujący dla naukowców jest jej skład, różniący się od większości pozostałych chmur, z których swój początek biorą gwiazdy.
Największe dotychczas znane gazowe chmury w Drodze Mlecznej mają średnicę 800 lat świetlnych. Struktura odkryta przez naukowców z Instytutu Astronomii imienia Maxa Plancka (MPIA) w Heidelbergu w Niemczech ma ponad 3900 lat świetlnych długości i 150 lat świetlnych szerokości. Znajduje się w odległości 55 tysięcy lat świetlnych od Układu Słonecznego.
Rok świetlny to jednostka odległości stosowana w astronomii. W przybliżeniu to tyle, co 9,5 biliona kilometrów.
Obłok nazwano Maggie
Doktorant w MPIA Juan D. Soler, który zaobserwował pierwsze wskazówki świadczące o istnieniu obłoku, nazwał go Maggie. To skrót od nazwy rzeki Magdaleny, najdłuższej w jego rodzinnym kraju, Kolumbii. Pierwsze przesłanki mogące świadczyć o obecności tak gigantycznej chmury wodoru pojawiły się już rok temu, jednak - jak wyjaśnił naukowiec - "dopiero ostatnie badania udowadniają ponad wszelką wątpliwość, że to spójna struktura".
Zbadano, że cały gazowy obłok porusza się z tą samą prędkością i w tym samym kierunku. Dowodzi to, że Maggie jest pojedynczą strukturą, a nie wieloma chmurami zlokalizowanymi obok siebie.
Maggie jest nie tylko większa od innych obłoków gazu, ale także składa się z unikalnej formy wodoru.
Wodór i powstawanie gwiazd
Wodór to najpowszechniejszy pierwiastek we wszechświecie. Stanowi główny składnik przy powstawaniu gwiazd. Występuje w formie atomowej i cząsteczkowej. Wodór atomowy tworzą pojedyncze atomy, natomiast druga odmiana (H2) składa się z dwóch połączonych ze sobą atomów.
Większość gwiazd powstaje z obłoków wodoru cząsteczkowego, nazywanego też molekularnym. Zdaniem naukowców znaczna ich część mogła składać się w przeszłości z wodoru atomowego. Nie jest znany jednak mechanizm, dzięki któremu obłoki atomowe przekształcają się w cząsteczkowe. Dlatego, jak podkreślono, "możliwość badania tego niezwykle długiego włókna jest jeszcze bardziej ekscytująca".
Maggie w 92 procentach składa się bowiem z wodoru atomowego, podczas gdy w składzie większości tego typu chmur w kosmosie przeważa wodór cząsteczkowy. Jak zaobserwowano, z kolei wodór cząsteczkowy (osiem procent) skupia się w określonych punktach ogromnej chmury. Badacze sądzą, że w miejscach tych Maggie przekształca się w jeden lub więcej cząsteczkowych obłoków.
Jak napisano, "być może patrzymy na obszar Drogi Mlecznej, gdzie produkowany jest bezpośredni surowiec dla nowych gwiazd". Jonas Syed, autor artykułu opublikowanego w czasopiśmie "Astronomy & Astrophysic", podkreślił jednocześnie, że "wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi". - Mamy nadzieję, że dodatkowe dane, które już czekają na analizę, dostarczą nam więcej informacji - dodał.
Autor:ps
Źródło: MPIA, LiveScience
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock
https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/kosmos-odkrycie-w-drodze-mlecznej-w-tej-gigantycznej-chmurze-moga-rodzic-sie-gwiazdy-5551808

Droga Mleczna niezwykłe odkrycie astronomów. W gigantycznej chmurze wodoru mogą rodzić się gwiazdy.jpg

Droga Mleczna niezwykłe odkrycie astronomów. W gigantycznej chmurze wodoru mogą rodzić się gwiazdy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Publikacja: polskie rakiety cywilne
2022-01-11. Krzysztof Kanawka
Ciekawa publikacja dotycząca polskich rakiet cywilnych.
W październiku 2021 roku ukazała się bardzo ciekawa publikacja na temat polskich projektów rakiet cywilnych. Jest to aktualnie najnowsze i najbardziej pełne podsumowanie polskich cywilnych projektów rakietowych.
Polski sektor kosmiczny tworzą także podmioty aktywne w segmencie napędów rakietowych. Dwa najbardziej znane podmioty to spółka SpaceForest oraz Instytut Lotnictwa (ILot). Ponadto, aktywne jest Polskie Towarzystwo Rakietowe (PTR) oraz wiele innych podmiotów, w tym obsługujących konkursy CanSat.
W październiku 2021 roku ukazała się ciekawa publikacja autorstwa Dawida Cieślińskiego, Tomasza Nogi oraz Artura Pazika z ILot. Celem tej publikacji jest przegląd polskich cywilnych projektów rakietowych oraz przedstawienie osiągnięć ostatnich lat.
W tej publikacji są przedstawione zarówno ?duże? konstrukcje takie jak ILR-33 Burszyn (oraz ILR-33 Bursztyn 2k) czy rakieta Perun, jak również mniej znane mniejsze konstrukcje, takie jak rakieta Pacman czy różne rakiety wykonane przez członków PTR. Ponadto, przedstawione są także konstrukcje studenckie.
Łącznie autorzy publikacji listują prawie 50 konstrukcji rakietowych różnej wielkości, które w ostatnich latach były lub nadal są projektowane, budowane i/lub testowane w Polsce.
Z wyjątkiem lat 2020 i 2021 przez ostatnie lata wyraźnie wzrosła ilość startów rakiet cywilnych. W 2016 roku autorzy publikacji naliczyli 10 startów cywilnych rakiet, zaś w 2019 roku ? ponad 30. Następnie nastąpił wyraźny spadek, który jest prawdopodobnie związany z pandemią COVID-19 . Warto tu dodać, ze statystyka za rok 2021 jest prawdopodobnie niepełna, gdyż pod koniec zeszłego roku odbyła się kolejna edycja Festiwalu Meteor.
Także w 2019 roku polskie cywilne konstrukcje rakietowe osiągnęły najwyższe w ostatnich latach pułapy lotów: ILR-33 przekroczył znacznie 20 km. W 2022 roku można się spodziewać lotów na wysokość ponad 40 km.
Ambicją polskich podmiotów kosmicznych jest sięgnięcie ?granicy kosmosu?, czyli pułapu 100 km. Prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych lat będziemy świadkami próby rakietowego dotarcia do kosmosu przez polską cywilną rakietę. Pytanie tylko: którą?
Publikację można pobrać z portalu Researchgate.
(RG)
PERUN demonstrator - test #1 - Drawsko Pomorskie 25.01.2020
Testowy lot demonstratora rakiety Perun / Credits ? SpaceForest
https://www.youtube.com/watch?v=UY31E_9kO1M

https://kosmonauta.net/2022/01/publikacja-polskie-rakiety-cywilne/

Publikacja polskie rakiety cywilne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustalenia ws. nieudanego debiutu południowokoreańskiej rakiety Nuri
2022-01-11. Kacper Bakuła
Inżynierowie z Korei Południowej analizujący przebieg pierwszego (nieudanego) startu systemu nośnego Nuri, zakomunikowali ustalenie przyczyny październikowego niepowodzenia wspomnianej misji demonstracyjnej. Wskazanym powodem nieosiągnięcia docelowej orbity okazało się zerwanie elementu kotwiczącego zbiornik helu (spełniający rolę regulatora ciśnienia w instalacji silnika trzeciego segmentu rakiety) we wnętrzu większej komory z ciekłym tlenem. Wnioski z trwającego blisko dwa miesiące dochodzenia mają umożliwić szybkie wdrożenie poprawek i kolejny lot Nuri (KSLV-II) w przestrzeń kosmiczną z ładunkiem testowym - ten powinien nastąpić najwcześniej za kilka miesięcy.
Ogłoszenie przyczyny komplikacji przy debiucie południowokoreańskiej rakiety KSLV-II (zwana również Nuri) miało miejsce podczas konferencji zorganizowanej pod koniec grudnia 2021 r. przez agencję badawczą Korea Aerospace Research Institute (KARI) - operatora testowanej rakiety. Jak wyjaśniono podczas spotkania, niepowodzenie było skutkiem zerwania mocowania unieruchamiającego pomniejsze zbiorniki helu we wnętrzu dużego zbiornika ciekłego tlenu. Zadaniem tego lekkiego i bezpiecznego w eksploatacji gazu jest utrzymywanie w warunkach zerowego ciążenia odpowiedniego ciśnienia w instalacji silnika rakietowego górnego stopnia, pozwalając na doprowadzenie utleniacza (ciekłego tlenu) do komory spalania. Ciekły tlen w warunkach niedostatku tlenu atmosferycznego potrzebny jest do pracy silnika, gdyż w tych warunkach nie mogłoby dojść do zapłonu.
Co się tyczy omawianego koreańskiego systemu nośnego, konstrukcja mocowania zbiornika helu nie wytrzymała zwiększonych wibracji i związanych z nimi zawirowań w zawartości komory ciekłego tlenu, w której zawieszono pomniejsze pojemniki z helem. Na skutek niekontrolowanego przemieszczania się zbiorników wraz z cieczą, doszło do przerwania i rozszczelnienia przewodów transmitujących materiał pędny, doprowadzając do wycieku zarówno helu, jak i tlenu.
Efektem oderwania się zbiorników było ostatecznie przerwanie pracy silnika trzeciego stopnia - miał on pracować 521 sekund, natomiast w trakcie feralnego lotu był uruchomiony przez 475. Niewystarczający ciąg uniemożliwił osiągnięcie prędkości orbitalnej (która na owej wysokości wynosi 7500 m/s), co ostatecznie zakończyło się deorbitacją członu wraz z pozorowanym ładunkiem.
Przypomnijmy, że opisywany start miał miejsce 21 października ubiegłego roku, w trzy lata po planowanym pierwotnym terminie lotu, który doświadczył serii opóźnień. Cel misji rakiety KSLV II był typowo testowy - chodziło o umieszczenie na niskiej orbicie okołoziemskiej makiety gabarytowo-masowej (odpowiadającego użytkowemu satelicie o masie 1,4 tony). Operacja przebiegała początkowo bez zarzutu - od opuszczenia wyrzutni po rozpoczęcie pracy trzeciego (najwyższego segmentu rakietowego) - oznaki problemów pojawiły się dopiero na wysokości 700 km. Warto tutaj dodać, że pomimo nieudanej misji, władze Korei Południowej podkreśliły skuteczność pracy dwóch pierwszych stopni rakiety oraz mechanizmu ich rozłączenia.
Nuri jest pierwszą rakietą w pełni opracowaną i zbudowaną w Republice Korei (w przeciwieństwie do poprzedniej konstrukcji - Naro, której pierwszy stopień oparto o rosyjskie komponenty). Masa systemu nośnego KSLV-II wynosi 200 ton, zaś możliwości udźwigu na LEO zawierają się w przedziale 1,5-2,6 ton (w zależności od parametrów pożądanej orbity). Pojazd napędzany jest silnikami KRE-075 i KRE-007, spośród których cztery KRE-075 pracują w pierwszym członie, jeden KRE-075 w drugim i jeden KRE-007 w ostatnim. Paliwem dla jednostek napędowych jest standardowe paliwo lotnicze Jet A-1, spalane w obecności utleniacza - ciekłego tlenu.
Do zadań KSLV II będzie należało umieszczanie na niskiej orbicie okołoziemskiej południowokoreańskich satelitów, w tym obserwacji ziemi (głównie rozpoznawczych KOMPSAT), a także oferowanie innym podmiotom międzynarodowym oraz firmom państw Azji Południowo-Wschodniej konkurencyjnej usługi wynoszenia obiektów ponad ziemską atmosferę. Szacuje się, że taka misja kosztowałaby 30 mln USD. Co ciekawe, do niedawna wskazywano na zamiar stworzenia ulepszonej wersji rakiety Nuri, która wyniosłaby do 2030 roku pierwszy południowokoreański lądownik księżycowy. Jednakże biorąc pod uwagę opóźnienia w programie KSLV-II i październikowe komplikacje, należy się spodziewać, że potencjalna misja lunarna odsunie się na późniejszy termin.
Ponowne podejście do testu rakiety Nuri zapowiadano do niedawna na maj 2022 roku. Obecnie nie jest jednak pewne, czy misję uda się zrealizować w tym terminie.
Fot. Korea Aerospace Research Institute [kari.re.kr]

SPACE24

https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/ustalenia-ws-nieudanego-debiutu-poludniowokoreanskiej-rakiety-nuri

Ustalenia ws. nieudanego debiutu południowokoreańskiej rakiety Nuri.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mity wśród gwiazd: Gwiazdozbiór Herkulesa
2022-01-11. Weronika Księżakowsk
Gwiazdozbiór Herkulesa jest widoczny na Polskim niebie od wiosny do jesieni. Znany i łatwo rozpoznawalny dzięki swojemu kształtowi czworoboku, jest idealnym powodem, by wyjść w nocy i popatrzeć w niebo. Leży między konstelacjami Wężownika, Lutni i Smoka. Jest piątym co do wielkości gwiazdozbiorem, co ułatwia jego znalezienie. Jakie legendy były na przestrzeni czasu wiązane z tym gwiazdozbiorem?
Pierwsi w tej historii, a więc Babilończycy, nazywali ten zespół gwiazd imieniem Gilgamesza, czyli półboga, który pokonał siły chaosu, gdy powstawał nasz świat. Fenicjanie, znani ze swojego żeglarstwa i podróży, widzieli w nim Melkarta, boga mórz, którego święto było dla Punijczyków początkiem wiosny. Był on też pierwowzorem dla Greckiego Herkulesa (to rzymska wersja imienia, które w greckim oryginale brzmi Herakles), którego imię nosi opisywana tutaj konstelacja. Herkules był półbogiem, synem Zeusa i córki króla Myken ? Alkmeny. Zeus, chcąc obdarować swojego syna, przystawił dziecię do piersi Hery podczas jej snu, by razem z mlekiem bogini wyssało dar nieśmiertelności. Gdy jednak żona Zeusa obudziła się i zobaczyła nieprawe dziecko, zabrała pierś niemowlęciu, a mleko, które z niej wytrysnęło, rozlało się tak, że na niebie utworzyło Drogę mleczną, a na ziemi białe lilie. Mimo iż nie uzyskał nieśmiertelności, Herkules stał się niepokonany. Ceną tego błogosławieństwa była zemsta Hery, która była wściekła na męża za zdradę. Gdy Herkules dorósł, zesłała na niego szaleństwo, w którym zabił całą swoją rodzinę. W poszukiwaniu odkupienia win, udał się do wyroczni delfickiej, która nakazała mu wykonanie dwunastu prac. Jedną z nich było zabicie lwa nemejskiego ? olbrzymiego potwora, którego skóry nie mógł przebić żaden miecz. Właśnie dlatego bohater zdecydował się go udusić. Gdy po niełatwej walce zgładził potwora, wykonał z jego skóry zbroję, którą nosił na sobie. inną z prac było przyprowadzenie Cerbera ? strażnika Hadesu ? na powierzchnię Ziemi. Hades i Persefona zgodzili się na to pod warunkiem, że Herkules nie będzie używał żadnej broni. Po wykonaniu tego zadania, ostatniego z narzuconych mu dwunastu, winy Herkulesa zostały mu wybaczone.
Najjaśniejszą gwiazdą konstelacji jest Korneforos, a nazwa ta po grecku oznaczająca ?dzierżącego maczugę?, co odnosi się do Herkulesa. Inną piękna gwiazdą w tej konstelacji jest gwiazda podwójna ? Rasalgethi. Z arabskiego jej nazwa tłumaczy się na ?głowę klęczącego?. Obydwa obiekty są interesujące i proste do znalezienia, także dla amatorów obserwacji. Z obiektów głębokiego nieba Herkules znany jest z gromady kulistej M13, zwanej też Gromadą Herkulesa. Ma ona dużą wielkość kątową i można ją zaobserwować już za pomocą lornetki, a przy ciemnym niebie możliwe jest wypatrzenie jej gołym okiem. Inną gromada kulistą w obrębie gwiazdozbioru, najstarszą znaną w naszej Galaktyce, jest M92. Jest dosyć jasna i nie powinna być problematyczna do znalezienia podczas nocnych obserwacji. Obiekty w Herkulesie są idealne dla amatorów obserwacji nieba, a bardziej doświadczonym obserwatorom zapierają dech w piersiach swoją wielkością.

Źródła:
Constellation Guide, Nasze Gwiazdozbiory, Astro - Jasiu

Źródło: Wikimedia
Źródło: Wikimedia

Gromada kulista M13, nazywana również Gromadą Herkulesa. Źródło: Robert J. Vanderbei using a 10
https://astronet.pl/autorskie/mity-wsrod-gwiazd/mity-wsrod-gwiazd-gwiazdozbior-herkulesa/

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Herkulesa.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Herkulesa2.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Herkulesa3.jpg

Mity wśród gwiazd Gwiazdozbiór Herkulesa4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nissan zbuduje japoński łazik księżycowy
2022-01-11.
Nissan zaprezentował prototyp łazika księżycowego. Ma poruszać się po powierzchni Srebrnego Globu jeszcze w 2022 roku.
Pojazd został zbudowany dla japońskiej agencji kosmicznej JAXA. To część planów Japonii dotyczących Srebrnego Globu. Na 2022 rok planowane jest precyzyjne lądowanie na Księżycu bezzałogowego modułu produkowanego obecnie w zakładach Mitsubishi. Do 2030 roku zaś Japończycy chcą umieścić na powierzchni stałą, załogową bazę.
Jak działa japoński łazik księżycowy?
Nissan zamierza użyć technologii wypracowanych podczas produkcji dwóch modeli elektrycznych samochodów osobowych. Z kompaktowego Leafa pochodzi system sterowania silnikiem, zaś kontrola napędu na cztery koła e-4ORCE została zastosowana w najnowszym crossoverze coupé Ariya. To właśnie ta druga technologia ma dla kosmicznego łazika kluczowe znaczenie, gdyż służy do niezależnego sterowania wszystkimi kołami pojazdu. Jednocześnie minimalizuje poślizg kół, dostosowując się do warunków nawierzchni. To o tyle istotne, że w elektrycznych pojazdach pełen moment obrotowy jest dostępny natychmiast, co przekłada się na większe prawdopodobieństwo ślizgania się kół przy ruszaniu.
Kosmiczna terenówka elektryczna
Łazik musi mieć dobrą zdolność do poruszania się po bezdrożach. Powierzchnia naszego naturalnego satelity jest skalista, pofałdowana i pokryta drobnym pyłem. Ten ostatni jest szczególnie niebezpieczny dla pojazdów. Księżycowy regolit jest niezwykle lepki i przywiera do wszystkiego, czego dotknie. Potrafi też łatwo uszkodzić delikatne czujniki sprzętu badawczego. Nie jest to piasek, ale tak samo łatwo można się w nim zakopać. Ze względu na to, że na Księżycu nie ma żadnej możliwości wydobycia zagrzebanego pojazdu, jest to coś, czego trzeba uniknąć za wszelką cenę. Łazik musi też być energooszczędny. Japończycy chcą, by służył jak najdłużej, a nawet przy użyciu baterii słonecznych nie będzie wielu możliwości odzyskiwania energii.
,, Wspólnie z firmami, uczelniami i instytutami badawczymi pracujemy nad projektami, które są wykonalne, innowacyjne i dysponują potencjałem komercjalizacji. Dzięki badaniom prowadzonym we współpracy z Nissanem, firmą doświadczoną w dziedzinie technologii elektrycznych, mamy nadzieję wykorzystać nasze odkrycia w procesie opracowywania bardziej wydajnych łazików księżycowych.
Ikkoh Funaki, dyrektor centrum innowacji JAXA
Współpraca motoryzacyjnego koncernu z agencją JAXA jest dość świeżej daty. Pierwsze porozumienia podpisano w styczniu 2020 roku. Podczas ostatnich prób, gotowy prototyp bez problemów poruszał się po pokrytej pyłem, pofałdowanym torze, który miał symulować powierzchnię Księżyca.
źródło: Nissan Polska
Fot. Nissan Prototyp łazika księżycowego podczas testów
Niezależne sterowanie kołami pomoże poruszać się po trudnym terenie Księżyca
https://nauka.tvp.pl/57898165/nissan-zbuduje-japonski-lazik-ksiezycowy-dla-agencji-kosmicznej-jaxa

Nissan zbuduje japoński łazik księżycowy.jpg

Nissan zbuduje japoński łazik księżycowy2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trwają prace nad pierwszą polską ustawą o działalności kosmicznej
2022-01-11.
Trzeba wyznaczyć granicę Polski w kosmosie. Uzgodnić, kto ubezpieczy stłuczki, a także uregulować, kto i jak może zarobić na przestrzeni kosmicznej.  Regulacji możemy się spodziewać już w tym roku.
W kosmosie radzimy sobie dobrze. Światowi gracze korzystają z usług polskich firm i instytucji naukowych. Mamy też zasoby kadrowe i edukację techniczną na wysokim poziomie. Krajowe prawo kosmiczne ma być teraz naszą kolejną dźwignią rozwoju.
Spójne polskie prawo kosmiczne ma zapewnić nie tylko szybszy rozwój rodzimych firm, ale też przyciągnąć zagranicznych inwestorów. Uregulowane przepisy to szansa na stabilizację i pewność inwestycji ? mówi dr hab. Katarzyna Malinowska, szefowa Centrum Studiów Kosmicznych Akademii Leona Koźmińskiego, ekspertka od prawa kosmicznego. Malinowska wraz z zespołem ekspertów pracują nad projektem polskich uregulowań w zakresie działalności kosmicznej.
Granica Polski ?w pionie? pierwszym wyzwaniem
Prawo danego kraju obowiązuje na należącej do niego powierzchni. Dlatego w przypadku prawa kosmicznego pierwszą kwestią do rozstrzygnięcia jest wytyczenie granicy kosmicznej poszczególnych państw. Pomocna jest tu tzw. linia Kármána, czyli znajdująca się na wysokości 80-100 km umowna linia między atmosferą Ziemi a przestrzenią kosmiczną. Powyżej niej odbywają się jedynie loty suborbitalne, które nie są jednoznacznie regulowane przez międzynarodowe umowy i konwencje.
Wiele europejskich, ale też polskich firm kosmicznych nie ma rodzimego, branżowego kodeksu przepisów, który może regulować ich działalność w przestrzeni kosmicznej. Przepisy są potrzebne, by wskazywać prawa, ale też obowiązki poszczególnych podmiotów zaangażowanych w kosmiczną grę. Przykładowym problemem do rozstrzygnięcia jest na przykład odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez śmieci kosmiczne, które pojawiają się w kosmosie w wyniku działalności człowieka i postępu techniki ? dodaje dr hab. Katarzyna Malinowska.
Ubezpieczenie za stłuczkę w kosmosie
Eksperci zwracają też uwagę na potrzebę upowszechnienia ubezpieczeń w sektorze kosmicznym, do czego konieczne są zachęty ustawodawcze. Chodzi o rozstrzygnięcie, kto będzie odpowiadał za jakąkolwiek szkodę, do której dojdzie w przestrzeni kosmicznej lub suborbitalnej ? na przykład producent, inwestor czy Skarb Państwa. Działalność kosmiczna jest uznana za szczególnie niebezpieczną, a to może wyłączać czynnik odpowiedzialności człowieka za powstałe szkody. Należy przy tym pamiętać, że satelity i innego rodzaju obiekty kosmiczne są dość trudne do ubezpieczenia. Dotyczy to także Polski.
Przemysł kosmiczny w Polsce jest w dużej mierze oparty na prywatnych firmach, start-upach oraz naukowcach, którzy współpracują z agendami międzynarodowymi ? powinniśmy się skupić na ochronie ich własności intelektualnej oraz dokonań i osiągnięć ? dodaje dr hab. Malinowska.
Marketing i górnictwo. Kto zarobi na przestrzeni kosmicznej?
Twórca SpaceX Elon Musk kilka miesięcy temu zapowiedział, że jego firma będzie pierwszą, która wykorzysta przestrzeń kosmiczną do ogólnoświatowego marketingu. Na orbicie ma się znaleźć pierwszy w historii baner reklamowy widziany z powierzchni planety. Podobnie jest z prawem do wydobycia surowców, na przykład na Księżycu. Gdy na tego typu osiągnięcia składają się wysiłki i prace naukowców z całego świata, w tym także z Polski, szczególnie istotne jest ustalenie prawa własności i podziału potencjalnych zysków.
Zagadnienie to ma wymiar etyczny oraz ekologiczny. Zadajemy sobie pytanie, kto będzie miał prawo i jakie regulacje będą go dotyczyły, gdy możliwe będzie na przykład wykorzystanie surowców mineralnych znajdujących się na Księżycu i innych ciałach niebieskich. Podobnie powinno być z odpowiedzialnością za przedmioty umieszczane w przestrzeni kosmicznej.
Regulacje przeciw nadmiernej komercjalizacji
Międzynarodowe regulacje prawne dotyczące przestrzeni kosmicznej funkcjonują od 1967 roku, czyli pojawiły się już 10 lat po wystrzeleniu pierwszego na świecie satelity. Tzw. traktat o przestrzeni kosmicznej podpisali przedstawiciele rządów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Radzieckiego. W tamtym czasie nie było jednak mowy o podbijaniu kosmosu przez prywatne firmy, a to główny z powodów, dla których zdaniem ekspertów z Centrum Studiów Kosmicznych Akademii Leona Koźmińskiego ustawodawstwo międzynarodowe wymaga aktualizacji. Obecne nie odpowiada na realne problemy przedsiębiorców i obywateli. Mowa o odpowiedzialności, zarządzaniu ryzykiem, ochronie środowiska czy bezpieczeństwie militarnym. Niezależnie od globalnych rozwiązań istnieje potrzeba wypracowania regulacji krajowych.
Polski przemysł kosmiczny, choć nie może się równać z osiągnięciami USA, Rosji czy Chin, już znajduje się w międzynarodowej ?grze o kosmos?. Światowi giganci korzystają z naszych usług, wiedzy, doświadczenia. Mamy szanse na granty i z powodzeniem je realizujemy. Najważniejsze jest to, że są zasoby kadrowe, edukacja techniczna jest na wysokim poziomie. To, czego nam brakuje, to uruchomienie krajowego programu kosmicznego oraz stworzenie prawa kosmicznego. Te dwa czynniki mogą pozwolić na uwolnienie energii w tym sektorze w naszym kraju ? tłumaczy dr hab. Malinowska.
Co ciekawe, prace nad krajowym prawem kosmicznym trwają już od 2012 roku. Pierwszy projekt Ustawy o działalności kosmicznej oraz Krajowym Rejestrze Obiektów Kosmicznych trafił do Rządowego Centrum Legislacji w 2017 roku. Proces legislacyjny zatrzymał się na konsultacjach publicznych w 2018 roku. Eksperci mają nadzieję, że w tym roku ustawa ujrzy światło dzienne. Podstawowym zadaniem będzie zapewnienie zgodności regulacji krajowych ze zobowiązaniami międzynarodowymi, m.in. traktatem o przestrzeni kosmicznej, konwencją o międzynarodowej odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez obiekty kosmiczne i konwencją o rejestracji obiektów wypuszczonych w przestrzeń kosmiczną.
Czytaj więcej:
?    Jak policzyć polski kosmos?
?    Na AGH o górnictwie kosmicznym
?    Marsjański keczup z pustyni Mojave
 
Źródło: proscience.pl
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Ilustracja: proscience.pl
Polski przemysł kosmiczny - Astronarium odc. 12
https://www.youtube.com/watch?v=207TjenP-GI

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/trwaja-prace-nad-pierwsza-polska-ustawa-o-dzialalnosci-kosmicznej

Trwają prace nad pierwszą polską ustawą o działalności kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JWST posłuży dwa razy dłużej
2022-01-11. Wojtek Rutkowski
Po długiej serii usterek i opóźnień misji szczęście zaczęło jej sprzyjać. Wystrzelony w święta Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zakończył dwutygodniową procedurę rozwijania w przestrzeni kosmicznej swojej dwudziestometrowej konstrukcji. To jednak nie koniec dobrych wiadomości: zapas paliwa wystarczy, na utrzymanie teleskopu na orbicie dwa razy dłużej niż zakładano. Według Mike?a Menzela, inżyniera misji w NASA, oszacowano ilość pozostałego po starcie paliwa, która pozwoli na 20 lat pracy teleskopu.
Teleskop został ?zatankowany? 240 litrami paliwa ? hydrazyny i utleniacza. Część tej objętości jest potrzebna do korekt kursu w liczącej półtora miliona kilometrów drodze do celu: punktu libracyjnego L2 Lagrange?a, skąd teleskop będzie prowadził obserwacje. Pozostałe paliwo ma być wykorzystywane do utrzymania orbity wokół punktu L2. Ostrożne szacunki przewidywały, że zapas wystarczy na około 10 lat pracy, jednak udany start 25 grudnia 2021 na pokładzie europejskiej rakiety Ariane 5 wyniósł JWST na tyle precyzyjnie, że obejdzie się bez większych korekt trajektorii. Według Rufigera Albata, kierownika projektu Ariane 5, inżynierowie zawdzięczają to szczególnie starannemu doborowi komponentów rakiety dedykowanej wystrzeleniu JWST, m.in. napędowi Vulcan ? ?jednemu z najlepszych egzemplarzy jakie do tej pory zbudowano?.
Szacowany pierwotnie 10-letni czas pracy teleskopu, który pochłonął już 10 miliardów dolarów, był zmartwieniem NASA. Rozważano nawet kosztowną zautomatyzowaną misję dostarczenia zapasu paliwa. Wygląda na to, że udało się jej uniknąć, a JWST będzie mógł prowadzić obserwacje wokół L2 przez przynajmniej dwie dekady.
Udany początek misji pozwolił naukowcom i inżynierom spokojniej i bardziej optymistycznie spojrzeć na kolejne etapy: odpowiednie ułożenie 18 zwierciadeł i kalibrację instrumentów, co wydaje się bardziej przewidywalne i rutynowe (o ile przy tak wielkiej misji można mówić o rutynie). Powinno to już przygotować teleskop do rozpoczęcia obserwacji w lecie tego roku.
Źródła:
ERIC BERGER: All hail the Ariane 5 rocket, which doubled the Webb telescope?s lifetime. Arstechnika (dostęp 11 stycznia 2021)

Rakieta Ariane 5 na platformie startowej. Źródło: ESA/Stephanie Corvaja

https://astronet.pl/loty-kosmiczne/jwst-posluzy-dwa-razy-dluzej/

JWST posłuży dwa razy dłużej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wygląda Mechazilla. Te wielkie szczypce będą łapały lądujące rakiety
2022-01-11. Radek Kosarzycki
Ostatnie tygodnie w świecie astronomii zdominowane były całkowicie przez start i początek misji Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Można było na chwilę zapomnieć o istnieniu firmy SpaceX. Teraz gdy już teleskop się rozłożył, wszystko wróci do normy. SpaceX właśnie dał o sobie znać.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba rozłożył się prawidłowo i teraz spokojnie zmierza do punktu docelowego swojej podróży. W najbliższych tygodniach zapewne będziemy o nim słyszeli znacznie mniej.
Tymczasem w kompleksie SpaceX w Boca Chica praca wre. Pod koniec grudnia amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa poinformowała, że potrzebuje dodatkowych trzech miesięcy, aby wydać ostateczną opinię środowiskową dla kompleksu w Boca Chica. Oznacza to, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, pierwszego startu rakiety Starship Super Heavy nie zobaczymy w pierwszym kwartale roku. Nie oznacza to jednak, że nie trwają prace przygotowawcze do tego lotu.
SpaceX właśnie przetestował Mechazillę - swoje gigantyczne szczypce, które zainstalowane na potężnej wieży docelowo mają łapać powracające z orbity pierwsze stopnie rakiety SSH, 70-metrowej wysokości cylindry.
Opublikowane w niedzielę wieczorem przez Elona Muska nagranie wideo wykonane z drona przedstawia niemal stumetrowej wysokości wieżę, do której przymocowane są właśnie owe ?chwytaki do rakiet?.
Tę samą strukturę z innej perspektywy można także zobaczyć na nagraniu udostępnionym przez Michaela Bayora z portalu NASASpaceflight. Tutaj widać także jak szczypce obniżają się ku Ziemi po wykonaniu testu.
Trzeba przyznać, że całość wciąż wygląda niezwykle futurystycznie. Sam odnoszę wrażenie, że ktoś tu przygotowuje scenografię pod kolejny film o superbohaterach, a Mechazilla nie jest realnym urządzeniem, które zostanie wkrótce wykorzystane do wysyłania i łapania rakiet.

Starship Launch Animation
https://www.youtube.com/watch?v=C8JyvzU0CXU
https://spidersweb.pl/2022/01/mechazilla-szczypce-do-lapania-rakiet-spacex-starship.html

Tak wygląda Mechazilla. Te wielkie szczypce będą łapały lądujące rakiety.jpg

Tak wygląda Mechazilla. Te wielkie szczypce będą łapały lądujące rakiety2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deszcz diamentów w atmosferze Urana i Neptuna to nie mit. Naukowcy potwierdzają
2022-01-11. Radek Kosarzycki
Mimo tego, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat naukowcy odkryli ponad cztery tysiące planet pozasłonecznych krążących wokół bliskich i odległych gwiazd, to wciąż niewiele wiemy o planetach znajdujących się w naszym kosmicznym domu. Szczególnie dotyczy to Urana i Neptuna.
Te dwa odległe gazowe olbrzymy oddalone od Słońca o cztery i pięć miliardów kilometrów są wciąż niewiarygodnie blisko w porównaniu do choćby najbliższej egzoplanety. Mimo to nasza widza o nich jest szczątkowa. Do obu tych planet zbliżyła się tylko jedna sonda kosmiczna. Voyager 2 przeleciał 81 000 km od Urana 24 stycznia 1986 roku, a następnie trzy lata później 25 sierpnia 1989 r. zbliżył się na zaledwie 4000 km do atmosfery Neptuna. Od tego czasu, przez ponad 30 lat ani jedna sonda nie tylko nie zbliżyła się do tych planet, ale nawet do nich nie wystartowała. Aby dopełnić obrazu rozpaczy, należy jeszcze dodać, że żadna misja tego typu nie jest nawet planowana.
W przeciwieństwie do Jowisza z jego wszystkimi tornadami i Wielką Czerwoną Plamą oraz do Saturna z jego fascynującym układem pierścieni, dwie ostatnie planety Układu Słonecznego mogą wydawać się nudne. Zarówno Uran, jak i Neptun nie posiadają jakichś cech szczególnych na swojej powierzchni.
To, co ciekawe w tym przypadku dzieje się jednak we wnętrzu planety, a nie na jej powierzchni. Jak przekonują badacze, we wnętrzu planety pada deszcz, w którym zamiast kropli wody są? diamenty.
Co skrywają te odległe globy?
Gdyby sprawdzić co znajduje się pod błękitnymi chmurami obu planet, okazałoby się, że pod grubą warstwą chmur znajduje się mnóstwo wody, metanu i amoniaku. Co więcej, wszystko wskazuje, że pod tymi związkami chemicznymi, które na odpowiedniej głębokości poddane są ogromnemu ciśnieniu, znajduje się skaliste jądro planety.
Skąd o tym wiadomo? Nie mamy niestety tak szczegółowych danych jak w przypadku Jowisza czy Saturna. Naukowcy wykorzystują wszystkie posiadane dane, w tym te zebrane przez sondę Voyager 2 i próbują je odtworzyć w modelach matematycznych, analizując różne modele budowy wewnętrznej. To właśnie te modele wskazują na obecność diamentów.
Lecimy po diamenty
Ale po kolei. Przelatujemy przez grube chmury, powiedzmy Urana, aż docieramy do zewnętrznej części płaszcza planety. Temperatura wynosi tam 1727 stopni Celsjusza, ciśnienie jest już 200 000 razy większe niż na powierzchni Ziemi. Lecimy dalej ku środkowi planety. Temperatura bezustannie rośnie, aby tuż przy samym jądrze osiągnąć wartość ponad 6700 stopni Celsjusza. Ciśnienie tymczasem rośnie do poziomu sześć milionów razy większego od ciśnienia atmosferycznego. To właśnie przy takich wartościach ciśnienie jest w stanie już rozrywać cząsteczki metanu. Uwolnione w ten sposób atomy węgla łączą się z innymi atomami węgla w długie łańcuchy, które zaczynają się układać w kryształy? Owe kryształy już jako diamenty opadają dalej ku wnętrzu planety. Czy zatem na powierzchni jądra Urana i Neptuna leżą stosy diamentów? Niestety nie. Przemieszczając się coraz głębiej, diamenty trafiają na miejsce, w którym temperatura sprawia, że diamenty? odparowują. Odparowany węgiel ponownie unosi się ku powierzchni i cały cykl się powtarza.
Trzeba przyznać, że teoria ta jest naprawdę elegancka. Czy tak faktycznie jest? Być może. Czy to kiedykolwiek zweryfikujemy? Cóż, szans na wyłowienie diamentu czy dwóch z wnętrza Urana nie ma, a więc w tym przypadku będziemy musieli zadowolić się modelem. Może to i dobrze.
https://spidersweb.pl/2022/01/deszcz-diamentow-uran-neptun.html

Deszcz diamentów w atmosferze Urana i Neptuna to nie mit. Naukowcy potwierdzają.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Supernowa wybuchła na ich oczach! To pierwsze takie obserwacje

2022-01-11. Sławomir Matz

To pewne, że każda gwiazda w kosmosie kiedyś zakończy swój żywot. Sposób, według którego to nastąpi, uzależniony jest jednak od różnych czynników. Masywne gwiazdy umierają w wyniku wybuchu supernowej, co najczęściej obserwowane jest już po fakcie. Tym razem naukowcy zarejestrowali ten proces... na żywo!

Każda gwiazda w kosmosie jest obiektem, wewnątrz którego zachodzą reakcje termojądrowe. W wyniku tych reakcji z fuzji atomów wodoru, a później helu, powstają cięższe pierwiastki takie, jak tlen, azot, czy węgiel. Proces ten w zależności od rodzaju gwiazdy, trwać może od kilku milionów do kilkunastu miliardów lat i kończy się w sposób uzależniony od jej parametrów.
Mniejsze gwiazdy takie, jak Słońce, egzystują w kosmosie nawet 10-15 miliardów lat! Ich śmierć nie jest spektakularna. Najpierw gwiazda puchnie, przechodząc w fazę czerwonego olbrzyma, a potem odrzuca warstwy wierzchnie, tworząc mgławicę planetarną. Proces ten trwa kilka milionów lat, co sprawia, że ciężko go zaobserwować. Inaczej jest w przypadku olbrzymich i masywnych gwiazd, które co do zasady wyróżniają się krótszym życiem i mniejszą stabilnością, a koniec ich życia następuje szybko i spektakularnie.
Życie masywnej gwiazdy dobiega końca "już" po około 10 milionach lat od jej powstania. To dlatego, że wewnątrz takiej gwiazdy procesy fuzji atomów wodoru lub helu zachodzą szybciej. Jej zachowanie staje się wówczas coraz mniej stabilne. Wewnątrz gwiazdy przestają zachodzić reakcje termojądrowe, wskutek czego gwiazda zapada się pod własnym ciężarem i w spektakularny sposób rozbłyska na niebie, stając się supernową!
Supernowa to określenie wybuchu powstałego podczas śmierci masywnej gwiazdy. Astronomowie wyróżniają kilka rodzajów tego zjawiska, jednak każde z nich do tej pory obserwowane było już po fakcie, a więc po rozbłysku. Pozbawiało to możliwości zbadania licznych procesów, które udało się zgłębić dopiero niedawno.
Naukowcy za pomocą dwóch teleskopów z University of Hawai?i Institute for Astronomy Pan-STARRS na Maui oraz W. M.  Keck Observatory na Mauna Kea, zaobserwowali po raz pierwszy w historii wybuch supernowej w czasie rzeczywistym, spodziewając się wcześniej jego nadejścia. To skutek wielomiesięcznych obserwacji czerwonego nadolbrzyma SN 2020tlf, znajdującego się w odległości 120 milionów lat świetlnych od Ziemi w galaktyce NGC 5731. Badania opisano w artykule naukowym, opublikowanym 6 stycznia 2022 roku w The Astrophysical Journal.
Wybuch zaobserwowano jesienią 2020 roku, co zostało zbadane między innymi za pomocą spektroskopu. Analiza widma eksplozji doprowadziła naukowców do wniosku, że stali się świadkami supernowej typu II.  Wskutek tego wydarzenia do przestrzeni kosmicznej trafiły pierwiastki cięższe takie, jak złoto, czy ołów.

Supernowa / NASA /NASA

 
 materiał prasowy

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-supernowa-wybuchla-na-ich-oczach-to-pierwsze-takie-obserwacj,nId,5762432

Supernowa wybuchła na ich oczach! To pierwsze takie obserwacje.jpg

Supernowa wybuchła na ich oczach! To pierwsze takie obserwacje2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy ekspert ministra edukacji i nauki zajmie się projektami kosmicznymi
2022-01-11.
Prof. dr hab. Krzysztof Marian Górski, wieloletni specjalista w dziedzinie astronomii i kosmologii oraz uczestnik licznych projektów naukowych obejmujących wiodące międzynarodowe misje badawcze, został ekspertem ministra edukacji i nauki ds. projektów kosmicznych.
O powołaniu polskiego naukowca przez szefa MEiN, Przemysława Czarnka, do pełnienia wskazanej funkcji poinformowano wieczorem 10 stycznia br. za pośrednictwem mediów społecznościowych. Stosowny komunikat i okolicznościowy komentarz ministra Czarnka pojawił się m.in. na resortowym profilu w serwisie Twitter. "Cieszę się, że mogę wręczyć to powołanie. Gratuluję i mam nadzieję na szeroką współpracę polskich i amerykańskich naukowców, uczelni, Polskiej Agencji Kosmicznej, NASA oraz MEiN" ? stwierdził minister edukacji i nauki, Przemysław Czarnek.
Profesor Krzysztof Górski związany jest zawodowo z amerykańskim Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie (działającym w strukturach NASA), a także z Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego. Wcześniej był też zaangażowany w prace takich ośrodków jak: NASA Goddard Space Flight Center, Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley, Los Alamos National Laboratory (USA), Uniwersytet w Kioto, a także rodzime Centrum Astronomiczne PAN im. Mikołaja Kopernika.
Swoją drogę akademicką profesor Górski rozpoczął na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu (jest absolwentem tej uczelni). Na różnych etapach swojej kariery naukowej uczestniczył w różnych międzynarodowych projektach i badaniach kosmicznych przynoszących istotne nowe odkrycia. Zalicza się do nich zaangażowanie w prace amerykańskiego zespołu misji Planck, kluczowego międzynarodowego przedsięwzięcia zakładającego pomiary mikrofalowego promieniowania tła. Misję realizowała w latach 2009-2013 Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) z zaangażowaniem NASA.
Nowo mianowany ekspert MEiN ds. projektów kosmicznych jest przy tym laureatem wielu krajowych i międzynarodowych nagród. Jako członek zespołu misji Planck był jednym z laureatów zespołowych nagród NASA za 2010, 2011 i 2014 (NASA Honors Group Achievement Award) oraz Gruber Cosmology Prize (2018). Odpowiednio w 2011 roku otrzymał NASA Exceptional Achievement Medal, a w 2019 - NASA Exceptional Technology Achievement Medal. Z kolei w 2020 roku prof. Górskiemu przyznano krajową nagrodę - Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w obszarze nauk matematyczno-fizycznych i inżynierskich, za opracowanie oraz wdrożenie metodologii analizy map promieniowania reliktowego, kluczowych dla poznania wczesnych etapów ewolucji Wszechświata.
Prof. Górski specjalizuje się w zagadnieniach kosmologicznych i badaniach makrostruktury Wszechświata. Dokonywał w tych obszarach istotnych odkryć (w dziedzinie kosmologii obserwacyjnej, badań formowania się galaktyk i dojrzewania wielkoskalowej struktury Wszechświata). Na przestrzeni minionych trzech dekad miał istotny wkład w eksplorowanie dynamicznie rozwijającej się dziedziny kosmologii, jaką są badania mikrofalowego promieniowania tła.
W swoim dorobku naukowym prof. Górski ma ponad 300 zrecenzowanych publikacji. Opracowania i analizy jego autorstwa były cytowane na świecie ponad 63 tys. razy.
Źródło: Ministerstwo Edukacji i Nauki/PAP

Fot. Ministerstwo Edukacji i Nauki [gov.pl]

SPACE 24

https://space24.pl/polityka-kosmiczna/polska/nowy-ekspert-ministra-edukacji-i-nauki-zajmie-sie-projektami-kosmicznymi

 

Nowy ekspert ministra edukacji i nauki zajmie się projektami kosmicznymi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)