Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Międzygwiezdne meteory ? z czego się składają?
2022-10-11.
Astrofizycy przeanalizowali dane na temat międzygwiezdnych meteorów, które spłonęły w ziemskiej atmosferze. Materia, z której się składają może pochodzić bezpośrednio z umierających gwiazd.
Do tej pory zarejestrowano i potwierdzono dwa meteory pochodzenia międzygwiezdnego (IM), które dotarły do Ziemi i spłonęły w atmosferze. Obiekty te, skatalogowane jako IM1 (CNEOS1 2014-01-08) i IM2 (CNEOS 2017-03-09) zostały zaobserwowane odpowiednio w 2014 i 2017 roku. Analiza blasku spalających się obiektów wskazuje na niezwykłą gęstość materii, dużo większą niż w przypadku podobnych meteorów pochodzących z Układu Słonecznego.
Meteor IM1 o masie szacowanej na 460 kilogramów spłonął w ziemskiej atmosferze na wysokości około 19 kilometrów w pobliżu Papui Nowej Gwinei w 2014 roku. Obiekt poruszał się z prędkością około 37 kilometrów na sekundę. Analizy z 2019 i 2022 roku potwierdziły międzygwiezdne pochodzenie obiektu. Obserwacje blasku powstałego na skutek spalania meteoru IM1 w ziemskiej atmosferze wskazują, że jego wytrzymałość materiałowa była ponad 20-krotnie większa niż meteorów kamiennych i ponad 2-krotnie większa niż meteorów żelaznych. Niezwykłą wytrzymałość może tłumaczyć duża gęstość i czystość materii.
Drugi z obiektów - meteor IM2 o masie szacowanej na ponad 4 tony spłonął w ziemskiej atmosferze na wysokości około 23 kilometrów nad Oceanem Atlantyckim w pobliżu Portugalii. Obiekt wszedł w ziemską atmosferę z prędkością około 40 kilometrów na sekundę. Analiza blasku powstałego na skutek spalania meteoru IM2 w ziemskiej atmosferze wskazują, że jego wytrzymałość materiałowa była zbliżona do wytrzymałości meteoru IM1.
Jak powstały i skąd pochodzą międzygwiezdne meteory?
Bardzo wysoka prędkość wejścia w atmosferę oraz kierunek, z którego przybyły meteory wskazuje na ich międzygwiezdne pochodzenie. Niezwykle duża wytrzymałość materiałowa obiektów, znacznie większa niż wszystkich innych zaobserwowanych meteorów, świadczy o składzie i budowie wysoce odmiennej od obiektów Układu Słonecznego. Analiza blasku spalania wskazuje na metaliczną budowę meteorów.
Metale w czystej formie i o dużej gęstości materii nie są powszechne w środowisku międzygwiezdnym. Jednym z możliwych źródeł pochodzenia meteorów są wybuchy gwiazd supernowych. We wnętrzach gwiazd u kresu ich życia zachodzą zaawansowane procesy syntezy jądrowej. Ostatnim pierwiastkiem, który może powstać w ten sposób jest żelazo. Zaobserwowano, że gwiazdy supernowe są zdolne do wytwarzania ,,pocisków? składających się z żelaza o potencjalnie bardzo wysokiej gęstości i czystości. To właśnie z takiego rodzaju materii potencjalnie mogłyby się składać meteory pochodzenia międzygwiezdnego.
źródło: Astrophysical Journal Letters
Każdej pogodnej nocy możliwe jest zaobserwowanie wielu meteorów. Fot. Gettyimages
https://nauka.tvp.pl/63858360/miedzygwiezdne-meteory-z-czego-sie-skladaja

Międzygwiezdne meteory ? z czego się składają.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc oddalał się od Ziemi na przestrzeni lat
2022-10-11.
Zmiany w kształcie orbity Ziemi mogą prowadzić do oddalania się Księżyca oraz wpływały na ukształtowanie się warstw skalnych.
Warstwy skalne odzwierciedlają historię Ziemi oraz mogą opisywać zachowanie naszej planety we Wszechświecie. Dzieje się tak za sprawą tzw. cykli Milankovicia. Cykle opisują jak małe, okresowe zmiany w kształcie orbity Ziemi i położenia jej osi obrotu wpływają na dystrybucję światła słonecznego na Ziemi na przestrzeni lat. To kształtuje okresy ciepłe i zimne oraz okresy deszczowe oraz suche na naszej planecie. Klimat zaś wpływa na powierzchnię naszej planety poprzez na przykład wielkość jezior.
Skały kluczem do badania kosmosu?
Teraz naukowcy z Uniwersytetu Wisconsin w USA wskazują, że cykle Milankovicia mogą odpowiadać za oddalanie się Księżyca od Ziemi oraz ukształtowanie warstw skalnych. Obecnie tempo zwiększania odległości Srebrnego Globu od Ziemi wynosi 3,8 cm rocznie. Badacze twierdzą, że dowody na zmiany położenia Księżyca względem naszej planety znajdują się na Ziemi.
Chodzi o ułożenie warstw Ziemi w Parku Narodowym Karijini w zachodniej Australii. Niektóre z osadów uformowały się jeszcze 2,5 miliarda lat temu. Skały kryją złoża żelaza, w które bogate jest dno morskie oraz najstarsze warstwy płaszcza Ziemi. Warstwy żelaza przeplatają się z cieńszymi, ciemniejszymi warstwami. Część z nich jest bardziej podatna na erozję, część poddawana działaniu wody odkrywa wzór naprzemiennych białych, czerwonawych i niebiesko-szarych warstw. Według australijskiego geologa, A.F. Trendalla skały formujące warstwy mogą odzwierciedlać cykle Milankovicia.
Ślady zmian klimatycznych na Ziemi
Obecnie dominujące cykle Milankovicia zmieniają się co 400 tysięcy, 100 tysięcy, 41 tysięcy i 21 tysięcy lat. Te zmiany mogą wywierać silny wpływ na klimat w długim okresie. Chodzi o okresy zimna i gorąca oraz regionalne okresy suszy i deszczu. To zaś wpływa na warunki na powierzchni Ziemi. To właśnie cykle Milankovicia wyjaśniają okresowe zielenienie się Sahary, niskie stężenia tlenu w głębinach oceanu, migracje i ewolucję flory i fauny włączając gatunek człowieka. A ślady tych zmian mogą być obserwowane w ułożeniu warstw skalnych.
Co więcej odległość pomiędzy Ziemią a Księżycem jest bezpośrednio związana z częstością jednego z cykli Milankovicia. Chodzi o cykl klimatyczny. Jest on pochodną zmieniającego się położenia osi obrotu naszej planety w czasie. Ten cykl trwa obecnie około 21 tysięcy lat. Dawniej był krótszy i Księżyc się znajdował bliżej Ziemi. Jeśli więc cykle Milankovicia są odzwierciedlone w pradawnych osadach oraz można ustalić czas zmian położenia osi obrotu Ziemi, możliwe jest oszacowanie odległości Srebrnego Globu od naszej planety w czasie, kiedy uformowały się osady.
W prehistorii Księżyc bliżej Ziemi
Dowodem na to, że w prehistorii Księżyc znajdował się bliżej Ziemi są skały w Afryce Południowej. Analiza osadów wskazuje, że w czasie ich formowania cykl Milankovicia wynosił 11 tysięcy lat. W tym czasie Srebrny Glob znajdował się bliżej Ziemi o około 60 tysięcy kilometrów. To powodowało, że dni były krótsze, a doba trwała 17 godzin.
Naukowcy podkreślają, że badanie stanowi jeden z nielicznych sposobów uzyskania danych o ewolucji naszego Układu Słonecznego. Jest też kluczowe dla przyszłych badań układu Ziemia- Księżyc. Badanie opublikowano w czasopiśmie PNAS.
źródło: The Conversation
Zmiany w ułożeniu osi obrotu Ziemi mogą wpływać na odległość Księżyca. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/63854996/ksiezyc-oddalal-sie-od-ziemi-na-przestrzeni-lat

Księżyc oddalał się od Ziemi na przestrzeni lat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dokładniej mierzyć upływ czasu?
2022-10-11
Czas można mierzyć dokładniej. Potrzeba jednak do tego specjalnych warunków.
Czy da się obejść zasadę nieoznaczoności Heisenberga i ominąć zakaz Pauliego, aby jeszcze precyzyjniej mierzyć czas w zegarach optycznych? Z tym zagadnieniem zmierzyła się polsko-litewska grupa fizyków. Pokazują oni, jak wytworzyć w ultrazimnym gazie fermionowym tzw. stany ściśnięte.
W świecie dużych, widzialnych gołym okiem obiektów, przyzwyczailiśmy się do przewidywalności: jeśli znamy położenie danego ciała i jego pęd, dzięki równaniom Newtona, możemy obliczyć jego trajektorię i wskazać dokładnie, gdzie ten obiekt znajdzie się w określonym czasie - takie obiekty nazywamy obiektami klasycznymi. Jeśli jednak badamy obiekty w nanoskali, to ujawnia się ich falowa natura i ?klasyczna" przewidywalność się kończy. Wynika to z praw fizyki, a nie z niedokładności naszych narzędzi pomiarowych. Konsekwencją falowej natury cząstek jest m.in. brak możliwości określenia z całą pewnością, jakie jest położenie cząstki, a jedynie można określić prawdopodobieństwo, z jakim cząstka znajduje się w danym punkcie przestrzeni. Prawdopodobieństwo to określone jest przez stan kwantowy, w jakim znajduje się cząstka.
Zasada nieoznaczoności
Następstwem kwantowej natury obiektów jest zasada nieoznaczoności Heisenberga, która mówi, że niemożliwe jest zmierzenie jednocześnie wszystkich własności cząstki kwantowej z dowolną precyzją: na przykład jednocześnie jej położenia i pędu.
Cząstka kwantowa może znajdować się w różnych stanach. W tzw. stanie koherentnym niepewność pomiaru jej położenia i pędu są sobie równe. Gdy cząstka znajduje się w stanie, w którym niepewność jednego pomiaru jest zredukowana kosztem zwiększenia niepewności drugiego, nazywany on jest stanem ściśniętym.
Ogrom współczesnych badań związany jest z zaproponowaniem wykorzystania efektów kwantowych pozwalających na zwiększenie precyzji pomiaru danej wielkości, np. wspomniane ściśnięcie kwantowe.
Jak uzyskać superdokładne zegary?
Przykładowo, najdokładniejsze obecnie zegary wykorzystują atomy do odmierzania upływu czasu - pomiar jednostki czasu, czyli sekundy, jest oparty na pomiarze różnicy energetycznej pomiędzy dwoma poziomami energetycznymi, czyli tzw. częstości przejścia atomowego. W pomiarach laboratoryjnych schładza się atomy, np. cezu, do temperatury bliskiej zeru absolutnemu, tzn. rzędu nanokelwinów, a następnie na podstawie pomiaru różnicy liczby atomów w stanie o wyższej i niższej energii, wyznaczana jest częstotliwość przejścia atomowego. Stanowi to podstawę definicji współczesnej jednostki czasu. Innymi słowy, im dokładniej zmierzymy częstotliwość przejścia atomowego, z tym większą precyzją możemy odmierzać upływ czasu. Obecnie zegary atomowe osiągają precyzję około jednej dziesiątej nanosekundy na dzień, co oznacza, że zegar atomowy może spóźniać się o jedną sekundę na 300 milionów lat. Jednak naukowcy wciąż się głowią, jak można jeszcze zwiększyć tak fantastyczną precyzję.
- Można zapytać, czy tak super precyzyjne odmierzanie czasu jest nam potrzebne? Otóż, tak, i jedna z najprostszych odpowiedzi związana jest z dokładnością działania systemów GPS, których używamy w naszym codziennym życiu, gdy przemieszczamy się z jednego miejsca do drugiego. Właściwa synchronizacja czasu ma tu fundamentalne znaczenie: gdy zegary na orbicie i na Ziemi nie są zsynchronizowane, system GPS bardzo szybko traci dokładność lokalizacji - mówi dr Marcin Płodzień (stypendysta programu NAWA Bekker 2020).
Przykładowo, jeśli zegary są zsynchronizowane na poziomie setnej sekundy, to dokładność położenia wskazywanego przez GPS wynosi około trzy kilometry! "Możemy sobie wyobrazić, jakie to miałoby konsekwencje na dotarcie do celów naszych podróży lokalizowanych z taką dokładnością? - mówi dr Płodzień.
-To jednak nie wszystko - dodaje. - Precyzyjne pomiary częstotliwości są bardzo ważne dla rozwoju nauki, np. pozwalają zweryfikować przewidywania Ogólnej Teorii Względności Alberta Einsteina i to, że czas płynie różnie w zależności od natężenia pola grawitacyjnego, co oznacza, że czas biegnie inaczej na Ziemi niż na orbicie satelitarnej, na której znajdują się wspomniane już wcześniej satelity GPS. Synchronizacja zegarów na Ziemi i orbicie musi uwzględniać ten efekt. Superprecyzyjny zegar pozwoliłby również na wykrycie fal grawitacyjnych i detekcję hipotetycznej ciemnej materii, która może wywoływać powolne oscylacje stałych fizycznych.
Aby budować tak superprecyzyjne urządzenia jak zegary optyczne, potrzeba jak najbardziej dokładnych informacji o pojedynczych cząstkach. Aby tę precyzję jednak osiągnąć, potrzeba pomiarów tak precyzyjnych, że wchodzimy w nich w świat kwantów. W budowie coraz lepszych zegarów realnie zaczynają więc już przeszkadzać limity związane z zasadą nieoznaczoności Heisenberga. Stąd tak istotny wydaje się fizykom pomysł na tworzenie tzw. stanów ściśniętych. W uproszczeniu chodzi o takie uwięzienie cząstek - np. w oczkach optycznej "klatki?, aby móc precyzyjnie poznać pewną własność - tzw. częstość przejścia atomowego - kosztem rozmycia innej własności, która nie będzie istotna w docelowym urządzeniu.
Jak uzyskać warunki dla superdokładnych zegarów?
Dotychczas wytworzenie stanów ściśniętych w ultrazimnych atomach było możliwe przy użyciu tzw. atomów bozonowych. Takie atomy są w stanie oddziaływać między sobą na skutek zderzeń. Dla bozonów jednak istnieje zależność przesunięcia poziomów energetycznych, której wartość zależy głównie od gęstości atomów, co z kolei powoduje, z?e dokładność pomiarów częstości przejść atomowych jest znacznie zmniejszona.
Natomiast przesunięcie poziomów energetycznych w atomach fermionowych jest mocno ograniczone, dlatego fermiony doskonale nadają się do precyzyjnych pomiarów częstotliwości. Naukowcom zależało więc na tym, by stany ściśnięte wytworzyć również i w takich gazach atomowych.
Było to jednak wielkim wyzwaniem. Na drodze stał tzw. zakaz Pauliego, który blokuje możliwość wzajemnego oddziaływania atomów fermionowych w temperaturach bliskich zeru absolutnemu. W konsekwencji braku oddziaływań między atomami nie jest możliwe wygenerowanie ściśnięcia. To ograniczenie udało się jednak obejść.
- Nasz pomysł polega na tym, aby na fermiony spułapkowane w sieci optycznej, w której znajduje się jeden fermion w pojedynczym oczku sieci, poświecić zewnętrznym światłem laserowym o odpowiedniej fazie. Okazuje się, że sprzężenie atomów ze światłem wprowadza potrzebne nam oddziaływanie pomiędzy fermionami i generuje wysoce ściśnięte stany kwantowe - mówi dr hab. Emilia Witkowska.
Pomysł ten - jak liczą badacze - będzie można wykorzystać w przyszłości do zwiększenia dokładności pomiaru częstości przejść atomowych w niezwykle stabilnych i superprecyzyjnych zegarach - opartych o atomy fermionowe w sieciach optycznych. -Zaproponowana przez nas metoda wymaga tylko niewielkiej modyfikacji układo?w badanych obecnie w laboratoriach, zarówno ultrazimnych fermionów umieszczonych w periodycznej sieci optycznej, jak i tzw. pęset optycznych - kończy prof. Gediminas Juzeliunas.
Wyniki badań międzynarodowego zespołu z udziałem grupy dr hab. Emilii Witkowskiej (IF PAN, Warszawa) i prof. Gediminasa Juzeliunasa (Vilnius University, Wilno), we współpracy z dr. Marcinem Płodzieniem (ICFO, Barcelona) ukazały się w prestiżowym ?Physical Review Letters?.
źródło: PAP
Zegary optyczne potrzebują informacji o pojedynczych cząstkach. Fot. Shutterstock
https://nauka.tvp.pl/63855590/jak-dokladniej-mierzyc-uplyw-czasu

 

Jak dokładniej mierzyć upływ czasu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mity Wśród Gwiazd: Gwiazdozbiór Tukana
2022-10-11. Zofia Lamecka
Gwiazdozbiór Tukana jest gwiazdozbiorem nieba południowego. Zawiera wiele ciekawych i stosunkowo jasnych obiektów głębokiego nieba. Niestety, nie możemy go obserwować z terenów Polski. Należy do grupy pięciu konstelacji nieba południowego wyobrażających ptaki, tak zwanych Ptaków Południa. Sąsiaduje z takimi konstelacjami jak: Żuraw, Indianin, Oktant, Feniks i Wąż Morski.
Po raz pierwszy Tukan został opisany w 1598 roku przez duńskiego astronoma Petrusa Planciusa na podstawie obserwacji żeglarzy Fredricka de Houtmana i Pietera Dirkszoona Keysera pod koniec XVI wieku. Nazwa gwiazdozbioru pochodzi od ptaka występującego w tropikach. Sam Fredrick de Houtman, jeden z żeglarzy, z którego obserwacji korzystał Plancius, opisywał konstelację innymi słowami ? nie znał nazwy ptaka, ale najprawdopodobniej chodziło mu o dzioborożca indyjskiego, podobnie wyglądającego ptaka, który również występował w rejonach Malezji. W swojej ?Uranometrii? John Bayer użył nazwy Tukan i właśnie ona zachowała się do dnia dzisiejszego.
Wśród wielu interesujących obiektów w konstelacji jeden zasługuje na szczególną uwagę. Mały Obłok Magellana to jeden z najdalszych obiektów głębokiego nieba, który może być obserwowany gołym okiem. Podejrzewa się, że w przeszłości był galaktyką spiralną z poprzeczką, która w wyniku zderzenia z Drogą Mleczną zmieniła się w galaktykę nieregularną. Tworzy parę z Dużym Obłokiem Magellana, oddalonym o około 20 stopni na wschód. Oba obiekty orbitują wokół naszej galaktyki.
W Tukanie znajduje się również druga po ? Centauri najjaśniejsza gromada kulista NGC 104. Ją również możemy zobaczyć gołym okiem. Przez długi czas była uznawana za gwiazdę, skąd jej nazwa 47 Tucanae. Dopiero w połowie XVIII wieku Nicolas Luis de Lacaille przy tworzeniu map nieba południowego zauważył, że jest to gromada, a nie gwiazda.
Źródła:
?    Constellation Guide
11 października 2022
Powyższy fragment mapy nieba przedstawia gwiazdozbiór Tukana w otoczeniu sąsiednich konstelacji Źródło: Wikimedia Commons
Powyższa ilustracja przedstawia gwiazdozbiór Tukana w otoczeniu wyobrażeń sąsiednich konstelacji ptaków, znanych jako Ptaki Południa i pochodzi z dzieła ?Uranometria? autorstwa Johna Bayersa. Źródło: Wikimedia Commons
Powyższa fotografia przedstawia Mały Obłok Magellana. Została wykonana przez Europejskie Obserwatorium Południowe ESO przy użyciu teleskopu VISTA. Źródło: Wikimedia Commons
https://astronet.pl/autorskie/mity-wsrod-gwiazd/mity-wsrod-gwiazd-gwiazdozbior-tukana/

Mity Wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Tukana.jpg

Mity Wśród Gwiazd Gwiazdozbiór Tukana2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosmos jest straszny! Aktor William Shatner o swojej podróży w kosmos

2022-10-11. Robert Bernatowicz

Kosmos to zimno, pustka i śmierć. Aktor William Shatner bez litości opisuje swoje wrażenia z lotu na krawędź kosmosu w pojeździe miliardera Jeffa Bezosa. W Stanach Zjednoczonych ukazała się jego autobiografia, w której legendarny kapitan statku Enterprise z serialu Star Trek opisuje, dlaczego kosmos go przeraził.


W październiku 2021 roku na pokładzie pojazdu kosmicznego spółki Blue Origin poleciała czwórka śmiałków. Pojazd dotarł na krawędź kosmosu na wysokość ok. 100 kilometrów. Podróż trwała zaledwie 10 minut, a w jej trakcie przez ok. 4 minuty załoga doświadczyła stanu nieważkości.

Jednym z uczestników tego historycznego lotu był William Shatner, kanadyjski aktor, który zasłynął rolą Kapitana Kirka statku Enterprise w serialu Star Trek. W Stanach Zjednoczonych 4 października ukazała się jego autobiografia, w której podzielił się z czytelnikami swoimi wrażeniami z lotu w kosmos na pokładzie pojazdu kosmicznego należącego do właściciela koncernu Amazon.

 Okazało się, że było to dla niego doświadczenie przerażające, a sam kosmos okazał się wręcz upiorny. Shatner spodziewał się, że w kosmosie przeżyje chwile wręcz metafizycznego zachwytu wszechświatem, o czym często wspominali amerykańscy astronauci, a także rosyjscy kosmonauci. Według relacji Shatnera zamieszczonej w autobiografii "Boldly Go: Reflections on a Life of Awe and Wonder" w kosmosie nie ma żadnej tajemnicy, a on sam czuł się tak, jakby "uczestniczył w pogrzebie".
To ciemna, czarna pustka. Była niepodobna do niczego ciemnego, co widziałem wcześniej. To coś bardzo głębokiego, wszechogarniającego i przerażającego. Jedyne, co tam naprawdę zobaczyłem, to śmierć

William Shatner, uczestnik misji kosmicznej Blue Origin w autobiografii "Boldly Go: Reflections on a Life of Awe and Wonder"
Wiliam Shatner przyznał, że wielkim przeżyciem było zobaczenie krzywizny Ziemi, a następnie moment powrotu. Aktor miał wrażenie, że wraca do domu, do Matki Ziemi, którą w autobiografii nazwał Gają (to mistyczne określenie naszej planety).
William Shatner: zrozumiałem, że niszczymy nasz dom
91-letni aktor w kosmosie pojął, jak bardzo ważna jest ekologia i misja ratowania Ziemi, z której każdego dnia znikają kolejne gatunki roślin i zwierząt.
Każdego dnia dowiadujemy się o tym, co znowu udało nam się zniszczyć. Giną gatunki zwierząt, flora i fauna. [...] To wszystko sprawiło, że poczułem lęk. Moja podróż w kosmos miała być świętem, a zamiast tego przypominała pogrzeb.
William Shatner, uczestnik misji kosmicznej Blue Origin w autobiografii "Boldly Go: Reflections on a Life of Awe and Wonder"

 Loty w kosmos bardzo często zmieniały poglądy na świat uczestników misji kosmicznych. Przykładem może być Edgar Mitchell, astronauta z misji księżycowej Apollo 14. Po powrocie na Ziemię wspominał, że każdego polityka zabrałby w kosmos, aby zobaczył naszą planetę z oddali.
"Z perspektywy Księżyca wszelkie problemy i spory między narodami na naszej niebieskiej kuli zawieszonej w kosmosie budziły jedynie mój śmiech i politowanie" - mówił amerykański astronauta.
13 października 2021 Willkiam Statner odbył 10-minutowy lot w kosmos na pokładzie kapsuły New Shepard, wyniesionej rakietą Blue Origin. Tym samym stał się najstarszym uczestnikiem lotów kosmicznych w wieku 90 lat. /East News

 
William Shatner (znany między innymi z roli kapitana Gwiezdnej Floty, Jamesa T. Kirka w serii Star Trek) w wieku 90 lat został najstarszym człowiekiem, który poleciał w drugi lot kosmiczny Blue Origin. Ten rekord dotychczas należał do 82-letniej Wally Funk, członkini załogi pierwszego lotu Blue Origin.


INTERIA
https://geekweek.interia.pl/styl-zycia/ciekawostki/news-kosmos-jest-straszny-aktor-william-shatner-o-swojej-podrozy-,nId,6340769

Kosmos jest straszny! Aktor William Shatner o swojej podróży w kosmos.jpg

Kosmos jest straszny! Aktor William Shatner o swojej podróży w kosmos2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oszustwo na astronautę. Zapłaciła 30 tys. USD, by ściągnąć "ukochanego" z ISS

2022-10-11. Daniel Górecki
Wygląda na to, że oszuści internetowi stają się coraz kreatywniejsi, bo widzieliśmy już wiele, ale to chyba pierwszy przypadek, kiedy ktoś udaje astronautę i prosi o pieniądze na bilet powrotny z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na dodatek skutecznie...

 Chyba coś musi być w tym powiedzeniu, że miłość oślepia, a przynajmniej na to wskazuje przypadek pewnej mieszkanki Japonii, która poznała na Instagramie i wdała się w romantyczną relację z mężczyzną zapewniającym, że jest rosyjskim kosmonautą przebywającym na pokładzie ISS. Brzmi podejrzanie? Zdecydowanie, ale kobieta uwierzyła w tę historię, a także jej ciąg dalszy, a mianowicie zapewnienia, że lokalna agencja kosmiczna wysłała mężczyznę na Międzynarodową Stację Kosmiczną, a teraz żąda od niego pieniędzy za bilet powrotny.
Biedny rosyjski kosmonauta prosi o pieniądze na powrót na Ziemię
Jak łatwo się domyślić, dalszy ciąg jest dokładnie tak sam jak w przypadku wszystkich tego typu oszustw, tyle że tym razem zamiast na leczenie chorego dziecka albo bilet lotniczy, by spotkać się z ukochaną, mężczyzna potrzebował pieniędzy na powrót na Ziemię, bo sam nie był w stanie zapłacić takiej kwoty! Jak informuje lokalna japońska gazeta Yomiuri Shimbun, podczas tego związku na bardzo dużą odległość, który ciągnął się przez kilka miesięcy, mężczyzna przekonywał kobietę o swoim uczuciu i planach na przyszłość.
Chcę rozpocząć życie w Japonii. Nie mogę tego zrozumieć, nawet jeśli powiem to 1000 razy, ale wciąż to powtarzam. Kocham cię
cytuje japońska gazeta [tłumaczenie maszynowe].

 Niestety skutecznie, bo kobieta uwierzyła w całą historię i zgodziła się zapłacić za drogi bilet z ISS na Ziemię - w okresie 19 sierpnia-5 września wysłała "ukochanemu" z Insta pięć przelewów na łączną kwotę 30 tys. dolarów. Kiedy jednak "astronauta" wciąż prosił o więcej, w końcu zaczęła coś podejrzewać i udała się na policję.

 Czemu tak późno? Przekonywała, ze oszust był bardzo wiarygodny w tym, co robił, bo regularnie zasypywał ją zdjęciami z kosmosu, a jego wpisy zawierały często wzmianki o amerykańskiej i japońskiej agencji kosmicznej, NASA i JAXA.
Kobieta zignorowała jednak kilka ewidentnych sygnałów ostrzegawczych. Mogła nie zdawać sobie wprawdzie sprawy, że na ISS nie ma łączności komórkowej i cała komunikacja odbywa się za pomocą kontrolowanych przez agencje satelitów, w związku z czym tłumaczenie jej kiepską jakością opóźnień w korespondencji można włożyć między bajki, ale powinna wiedzieć, że agencje nie pobierają od astronautów opłat za loty w kosmos, wręcz przeciwnie - to nie turystyka kosmiczna, tylko praca.
Niemniej, lepiej późno niż wcale, więc po zgłoszeniu kobiety sprawą zajęła się policja, która nie chce jednak zdradzać żadnych szczegółów - wiemy tylko, że poszukuje podejrzanego o "międzynarodowe oszustwo romantyczne". Jak zawsze przy takiej okazji przypominamy o ostrożności w sieci, bo podobne sytuacje zdarzają się nagminnie, zmieniają się tylko argumenty naciągaczy. I choć większości z nas wydaje się, że sprawa nas nie dotyczy, to nie bez przyczyny w 2020 roku w samych tylko Stanach Zjednoczonych oszuści wyciągnęli od ofiar za pomocą takiego schematu ponad 300 mln dolarów.

 Oszustwo na astronautę. Potrzebne pieniądze na powrót na Ziemię /123RF/PICSEL

 
INTERIA
https://geekweek.interia.pl/bezpieczenstwo/news-oszustwo-na-astronaute-zaplacila-30-tys-usd-by-sciagnac-ukoc,nId,6340436

Oszustwo na astronautę. Zapłaciła 30 tys. USD, by ściągnąć ukochanego z ISS.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowe zaćmienie Słońca w Polsce. Kiedy będzie i jak go oglądać?
2022-10-11.
25 października będzie można oglądać częściowe zaćmienie Słońca. Najlepsze warunki do obserwacji będą na północnym wschodzie Polski, gdzie Księżyc zasłoni Słońce w 45 procentach. To będzie z pewnością najważniejsze wydarzenie astronomiczne w 2022 roku.

 
Jest całkowite, częściowe i obrączkowe. Jak powstaje Zaćmienie Słońca?
Zaćmienie Słońca jest zjawiskiem astronomicznym, które powstaje w momencie, gdy Księżyc ustawia się pomiędzy Słońcem i Ziemią w prostej linii. Wówczas dochodzi do przysłonięcia światła słonecznego.
Można wyróżnić kilka rodzajów zaćmienia Słońca:
?    całkowite,
?    częściowe,
?    obrączkowe.
W przypadku całkowitego zaćmienia tarcza Słońca jest przykryta przez tarczę Księżyca o tym samym rozmiarze kątowym na nieboskłonie. Zaćmienie całkowite występuje rzadko, średnio raz na 18 miesięcy. Wówczas możemy zaobserwować jedynie koronę słoneczną.
Zjawisko częściowego zaćmienia Słońca występuje nie tylko przed i po jego całkowitym zaćmieniu. Jest też zależne od miejsca obserwacji albo odbywa się niezależnie. Wtedy Słońce przysłonięte jest tylko w części.
Zaćmienie obrączkowe (lub pierścieniowe) jest z kolei niezwykłym i spektakularnym rodzajem zaćmienia Słońca. Występuje, gdy Księżyc jest zbyt oddalony od Ziemi i nie może całkowicie przysłonić Słońca. Wówczas widoczna jest obrączka z czarnym dyskiem w środku, lub jak mówi się wśród astronomów - ognista obręcz (the ring of fire - ang.).
Kiedy jest najbliższe zaćmienie Słońca w 2022 roku?
Zjawisko zaćmienia Słońca występuje zazwyczaj kilka razy w roku. W 2022 roku było już oglądane 30 kwietnia na obszarze południowego Pacyfiku, w południowej części Ameryki Łacińskiej oraz z terenów Antarktydy.
Kolejne zaćmienie Słońca będzie miało miejsce 25 października 2022 roku. Tym razem będzie widoczne również z Polski, a zwłaszcza na północnym wschodzie kraju, gdzie Księżyc zasłoni Słońce w 45 procentach.

Na południowym zachodzie Polski będzie najgorzej. Tam najgłębsza faza zaćmienia Słońca osiągnie 31 procent.
Częściowe zaćmienie Słońca w Polsce rozpocznie się 25 października o 11:11, następnie około 12:20 osiągnie punkt kulminacyjny i zakończy się około godziny 13:30.
Z kalkulacji astronomicznych wynika, że całkowite zaćmienie Słońca z terenu Polski będzie można oglądać dopiero 7 października 2135 roku.
Czy do oglądania zaćmienia Słońca wystarczą okulary przeciwsłoneczne?

Do obserwacji częściowego zaćmienia Słońca trzeba się przygotować. Nie obserwuj tego zjawiska teleskopem albo lornetką bez odpowiednich filtrów. Sprzęt optyczny skupia światło, co może uszkodzić wzrok.
Do obserwacji nie przydadzą się też okulary przeciwsłoneczne.
Można wykorzystać specjalne okulary z filtrem ND5 albo maskę spawalniczą lub przydymione szkło, ale pamiętaj, żeby robić to z przerwami. To dlatego, że promieniowanie UV niszczy wzrok człowieka po dłuższym patrzeniu w stronę Słońca.
W Polsce do 2135 roku będzie można obserwować wyłącznie częściowe zaćmienia Słońca. To najbliższe 25 października, kiedy tarcza słoneczna zostanie zakryta nawet w 45 procentach (południowo-wschodnia część Polski) /Kena Betancur/ AFP /East News


INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-czesciowe-zacmienie-slonca-w-polsce-kiedy-bedzie-i-jak-go-og,nId,5750983

Częściowe zaćmienie Słońca w Polsce. Kiedy będzie i jak go oglądać.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny chcą wiedzieć o nim wszystko! W kosmos trafiła kolejna sonda badająca Słońce.

2022-10-11. Sławomir Matz

Chiny podbijają Słońce! Na orbitę okołoziemską trafiła właśnie sonda, która będzie śledziła aktywność naszej gwiazdy.

Słońce odznacza się bardzo silnym wpływem na ziemską rzeczywistość. Dlatego naukowcy dwoją się i troją, poszukując coraz to nowszych informacji na temat jego aktywności.
W tym celu do kosmosu trafiają kolejne sondy kosmiczne, przystosowane go badania naszej gwiazdy z różnych odległości. Niedawno do grona państw zaangażowanych w badanie Słońca dołączyły Chiny, wysyłając ASO-S w kosmos.
Chińskie oko na Słońce
Sonda ASO-S (Advanced Space-based Solar Observatory) nazywana również Kuafu-1, opuściła Ziemię o 1:43 czasu polskiego w minioną niedzielę. Wyniesiono ją na szczycie rakiety Długi Marsz 2D, która wystartowała z Centrum Startowego Satelitów w Jiuquan. Urządzenie zostało umieszczone na orbicie docelowej na wysokości 720 kilometrów od powierzchni Ziemi.
Pomysł na sondę ASO-S zrodził się już w 2011 roku wśród chińskich heliofizyków, lecz dopiero teraz doczekał się realizacji. Na pokładzie Kuafu-1 znajdują się trzy urządzenia przeznaczone do badania pola magnetycznego Słońca, rozbłysków słonecznych i koronalnych wyrzutów masy.
Intensywne badania nad naturą Słońca
Sonda będzie zatem śledziła zjawiska, które mają bezpośredni wpływ na Ziemię. Szczególnie istotne okazują się koronalne wyrzuty masy, które mają związek z rozbłyskami słonecznymi. Ich lepsze poznanie pomoże mocniej ochronić infrastrukturę energetyczną na Ziemi przed ewentualnym wpływem burzy geomagnetycznej, wywołanej aktywnością słoneczną.

Oprócz tego, ASO-S będzie badała to jak energia jest transportowana przez poszczególne warstwy atmosfery słonecznej oraz jak pole magnetyczne Słońca wpływa na rozwój rozbłysków i koronalnych wyrzutów masy.
Chiński sprzęt waży około 888 kilogramów. Został zaprojektowany w taki sposób, aby działać przez co najmniej cztery lata, zbierając przy tym 500 gigabajtów danych naukowych na dzień. Naukowcy wierzą, że misja dostarczy wiele ważnych informacji o naszej dziennej gwieździe.

Chiny będą badały Słońce za pomocą nowej sondy, która właśnie trafiła w kosmos. /123RF/PICSEL /123RF/PICSEL

 INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-chiny-chca-wiedziec-o-nim-wszystko-w-kosmos-trafila-kolejna-,nId,6338613

Chiny chcą wiedzieć o nim wszystko! W kosmos trafiła kolejna sonda badająca Słońce..jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny: ostatni moduł stacji Tiangong jest przygotowywany do lotu
2022-10-11 Kacper Bakuła
Chińska Republika Ludowa szykuje się do wyniesienia w przestrzeń kosmiczną trzeciego, ostatniego modułu budowanej stacji orbitalnej. Na najbliższe dni października zaplanowany jest start segmentu Mengtian, który jest obecnie przygotowywany na wyspie Hajnan do podróży ku stacji Tiangong.
Portal Global Times poinformował, że trzeci, ostatni moduł budowanej chińskiej stacji księżycowej Mengtian znajduje się na terenie Centrum Startowego Satelitów Wenchang. Tamże przeprowadzane są ostatnie testy przed integracją z pojazdem nośnym Długi Marsz. Dokonano również operacji tankowania, gdyż paliwo w module będzie używane w przestrzeni kosmicznej m.in. do zadań związanych z manewrami orbitalnymi.
Mengtian wzniesie się w przestrzeń kosmiczną przy pomocy systemu Długi Marsz 5B (w locie o dodatkowym oznaczeniu Y4). Start zaplanowany jest na bliżej nieokreślony dzień października. Warto również zaznaczyć, że przed startem Mengtiana, załoga trwającej zmiany Shenzhou-14 30 września "przemieściła" moduł Wentian z jednego węzła cumowniczego do drugiego. Umożliwi to dokowanie ostatniego segmentu i ułożenia w docelowej konfiguracji, na kształt litery "T".
Budowa stacji Tiangong rozpoczęła się w momencie wyniesienia w kwietniu 2021 roku na niską orbitę okołoziemską modułu mieszkalnego Tianhe, który pozwala na jednoczesną obecność trzech tajkonautów, a czasowo - nawet sześciu (w momencie wymiany załogi) astronautów.
Pierwszy moduł badawczy Wentian został wyniesiony pod koniec lipca 2022 roku, zaś drugi - jak wiemy - oczekuje na wyniesienie. Każdy z nich ma masę ponad 20 ton. Mengtian będzie wyposażony w śluzę powietrzną dającą dostęp do ramienia robotycznego. Ponadto wewnątrz Mengtiana, jako jeden z przyrządów naukowych, znajdzie się zegar atomowy. W segmentach mają odbywać się przede wszystkim różnego typu eksperymenty z wielu dziedzin nauki, włączając badanie mikrograwitacji, promieniowania, medycyny kosmicznej, budownictwa kosmicznego i biotechnologii.
Wobec zbliżającego się momentu ukończenia budowy chińskiej stacji przypomnijmy słowa Zhou Jianpinga, który przed paroma miesiącami oznajmił, że Tiangong otworzy się na podmioty komercyjne (aktualnie jedynym operatorem stacji są rządowe przedsiębiorstwa i agencje), co mogłoby także oznaczać przyczynek do rozwoju chińskiej turystyki kosmicznej. Miałaby to być odpowiedź na działania Stanów Zjednoczonych i coraz to większej popularyzacji prywatnych lotów realizowanych przez przedsiębiorstwa takie jak Blue Origin, Virgin Galactic i SpaceX. Przewiduje się, że stacja Tiangong po ukończeniu (co ma nastąpić jeszcze w tym roku) ma funkcjonować na niskiej orbicie okołoziemskiej jeszcze przez co najmniej 10 lat.
Fot. CISA
SPACE24
https://space24.pl/przemysl/rynek-globalny/chiny-ostatni-modul-stacji-tiangong-przygotowywany-do-lotu

Chiny ostatni moduł stacji Tiangong jest przygotowywany do lotu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadchodzi kres lądownika InSight
2022-10-11. Kacper Bakuła

NASA przewiduje, że w ciągu najbliższych kilku tygodni dojdzie do definitywnego zakończenia misji InSight. Pojazd wylądował w listopadzie 2018 roku na powierzchni Czerwonej Planety. Z powodu powiększającej się warstwy pyłu marsjańskiego i trzeciej burzy piaskowej dalsze funkcjonowanie sondy stoi pod znakiem zapytania.
Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej poinformowała, że na Czerwonej Planecie pojawiła się burza piaskowa wielkości kontynentu marsjańskiego. Została zauważona 21 września 2022 nad południową półkulą Marsa przez orbitującą sondę Mars Reconnaissance Orbiter, w odległości 3500 kilometrów od sondy. Jak informuje NASA - jest to trzecie tego typu zjawisko pogodowe, jakie ma miejsce w ciągu ostatniego roku
Do 3 października (poniedziałek) burza rozrosła się, co doprowadziło do wzrostu zapylenia wokół sondy InSight o 40 procent. Zmniejszyła się także ilość produkowanej przez panele słoneczne energii - z 425 watogodzin na sol (dzień marsjański) na tylko 275 Wh.
Z uwagi na gorszą pogodę na Marsie NASA zdecydowała się na wyłączenie jednego z bardziej "prądożernego" instrumentu, czyli sejsmometru na okres najbliższych dwóch tygodni. Agencja w ten sposób chce przeczekać krytyczne momenty burzy. Kierownictwo misji liczy, że lądownikowi uda się przetrwać trwającą burzę, z zastrzeżeniem, że kolejna może być ostatnią dla InSight.
NASA oszacowała przewidywany koniec misji InSight na okres pomiędzy październikiem 2022 a styczniem 2023 roku. Wynika to ze spadku mocy generowanej przez przykryte warstwą pyłu ogniwa słoneczne. Ich oczyszczanie jest uzależnione od warunków pogodowych (np. wiatru marsjańskiego), a sam pojazd na etapie projektowania został pozbawiony systemów autoczyszczenia, co wynikało m.in. ze względu na przymus zachowania odpowiedniej wagi sondy. W maju bieżącego roku NASA oznajmiła, że marsjański lądownik zbiera tylko podstawowe dane naukowe, a to i tak jest rozszerzeniem pierwotnych założeń misji. Dokonuje m.in. pomiarów sejsmograficznych, dając naukowcom wgląd we wnętrze Czerwonej Planety i jej geologię.
Bezzałogowa sonda InSight wylądowała na powierzchni Marsa pod koniec listopada 2018 roku. Głównym celem misji, realizowanej przez NASA, było od początku zdobycie danych o budowie wewnętrznej Czerwonej Planety i jej aktualnej aktywności sejsmicznej. Pojazd zakończył główną część misji pod koniec 2020 r., po upłynięciu roku marsjańskiego.
Fot. NASA/JPL-Caltech (domena publiczna)
SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/sondy/nadchodzi-kres-ladownika-insight

Nadchodzi kres lądownika InSight.jpg

Nadchodzi kres lądownika InSight2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

?Z kosmosu na Ziemię? Co to oznacza?" - zapowiedź dyskusji o technologii pochodzącej ?z orbity"
2022-10-11.
Coraz większa aktywność człowieka na ziemskiej orbicie daje nam lepsze spojrzenie na nas samych. Wobec tego zadajemy sobie pytanie: ?jak korzystać z wiedzy, którą dostarczają nam satelity i optymalnie wykorzystać pochodzące z kosmosu dane o naszej planecie w działaniach na rzecz Ziemi?" W odpowiedzi na nie pomóc może dyskusja, jaka odbędzie się w ramach panelu ?Back to the space", na nadchodzącej konferencji Made in Wroclaw 2022.
Z roku na rok aktywność człowieka na orbicie ziemskiej jest coraz większa. Eksploracja kosmosu otwiera przed nami coraz więcej perspektyw, które wiążą się nie tylko z odkrywaniem nowych pól rozwoju w przestrzeni kosmicznej, ale też wykorzystywaniem technologii tworzonych przez branżę space tech oraz jej osiągnięć do poprawy jakości życia człowieka na Ziemi. Szanse i zagrożenia z tym związane będą tematem panelu dyskusyjnego ?Back to the space", który odbędzie się w ramach Made in Wroclaw 2022, cyklicznej konferencji, która startuje już 18 października.
Szansa, potencjał czy zagrożenie?
Potencjał technologii tworzonych przez i na potrzeby branży space tech wiąże się np. z coraz szerszym wykorzystaniem technologii satelitarnych, które są intensywnie rozwijane również m.in. przez wrocławskie firmy z tego sektora. Dane gromadzone przez satelity mają dziś niezliczoną ilość zastosowań w przemyśle i nauce. Można ich używać np. w badaniach geologicznych, rolnictwie, górnictwie czy też analizowaniu zmian klimatycznych. Znajdą one swoje zastosowanie w różnorodnych sektorach przemysłu.
Obecność człowieka w przestrzeni kosmicznej to z jednej strony dużo szans na rozwój ludzkości, ale też szereg zagrożeń. Dzięki zaawansowanym misjom naukowym, ale też obserwacji naszej planety, jesteśmy w stanie znacznie poprawić wpływ człowieka na Ziemię, ale też rozwinąć nowe gałęzie technologii, które w przyszłości będą nam służyć tu, na powierzchni naszej planety. Z drugiej strony sytuacja geopolityczna, brak regulacji w zakresie śmieci kosmicznych i tryliardy dolarów w formie zasobów pozaziemskich sprawiają, że musimy być szczególnie wyczuleni na pewne aspekty naszej obecności w kosmosie. @ Mikołaj Podgórski, COO i Szef Rozwoju Biznesowego Scanway
O kosmosie we Wrocławiu
Odbywająca się po raz szósty konferencja Made in Wroclaw, będzie okazją do dyskusji i rozmów o szansach, jakie daje nam kosmos.
Wrocławski biznes to również kosmos! Zaprosiliśmy ekspertów z wrocławskiej branży space tech na Made in Wroclaw 2022 po to, by rozmawiać o tym, jak korzystać z wiedzy, której dostarczają nam satelity i optymalnie wykorzystać dane o naszej planecie w działaniach proekologicznych. @ Paulina Muszyńska, kierowniczka zespołu ds. projektów rozwojowych w Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej
W panelu dyskusyjnym ?Back to the space" wezmą udział reprezentanci SatRev, Scanway, Extremo Technologies, WroSpace oraz Politechniki Wrocławskiej.
Czy warto eksplorować kosmos, skoro na własnej planecie borykamy się z tyloma problemami? Jaki wpływ na nasze codzienne życie ma sektor kosmiczny? Po co wydajemy miliardy dolarów na technologie kosmiczne? Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak bardzo nasze codzienne życie jest uzależnione od rozwoju sektora kosmicznego. Wraz z zaproszonymi ekspertami opowiemy o tym, jak kosmiczne technologie mogą pomóc nam tutaj, na Ziemi. @ Justyna Pelc, Head of Community (at) DAC.digital, Przewodnicząca Stowarzyszenia Innspace
Organizator informuje, że konferencja odbędzie się 18 października we Wrocławskim Centrum Kongresowym i każdy może wziąć w niej udział, rejestrując się na stronie internetowej. Tam można dokonać zakupu biletu na konferencję lub dokonać bezpłatnej rejestracji na EXPO lub wydarzenie networkingowe dla startupów. W tym roku odbywa się pod hasłem Future Mindset. W trakcie wydarzenia odbędą się trzy panele dyskusyjne i prelekcje pełne nie tylko futurystycznego podejścia, ale też praktyki. Dyskusje będą dotyczyć m.in. przyszłości branży ICT, zmieniającego się rynku pracy i coraz silniejszej na Dolnym Śląsku branży kosmicznej.
Made in Wroclaw 2022 organizowane jest przez Agencję Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej i Miasto Wrocław. Patronat honorowy nad konferencją objęły: Politechnika Wrocławska, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Ekonomiczny, AHK Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa, AmCham Amerykańska Izba Handlowa oraz Scandinavian - Polish Chamber of Commerce.
Źródło: Insight/Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej
Fot. Made in Wrocław
SPACE24
https://space24.pl/polityka-kosmiczna/polska/z-kosmosu-na-ziemie-co-to-oznacza-zapowiedz-dyskusji-o-technologii-pochodzacej-z-orbity

Z kosmosu na Ziemię Co to oznacza - zapowiedź dyskusji o technologii pochodzącej z orbity.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start Firefly Alpha
2022-11-12. Krzysztof Kanawka
Pierwszy udany start małej rakiety nośnej.
Firma Firefly Aerospace ?sięgnęła kosmosu? ? rakieta Firefly Alpha w locie z 1 października 2022 z sukcesem dotarła do orbity.
Trzeciego września 2021 nastąpił pierwszy nieudany start rakiety Firefly Alpha. Przez cały kolejny rok inżynierowie z firmy Firefly Aerospace przygotowywali kolejny egzemplarz rakiety Firefly Alpha do lotu. Do startu doszło 3 października 2022.
Pierwszego października 2022 o godzinie 09:01 CEST nastąpił start rakiety Firefly Alpha. Start odbył się z wyrzutni Vandenberg w Kalifornii. Na pokładzie znalazło się osiem zminiaturyzowanych satelitów.
Lot przebiegł prawidłowo i satelity zostały uwolnione na orbicie.
Co ciekawe, szybko pojawiły się komentarze, że separacja stopni rakiety Firefly Alpha była o włos od problemów. Na obrazach z separacji widać jak pierwszy, zużyty już stopień przelatuje bardzo blisko krawędzi dyszy rakiety drugiego stopnia. Można założyć, że zetknięcie doprowadziłoby do oscylacji drugiego stopnia w momencie zapłonu, co potencjalnie byłoby niebezpieczne.
Kolejny start Firefly Alpha może nastąpić jeszcze w listopadzie 2022.
(FA)
Flight 2 "To The Black"
https://www.youtube.com/watch?v=lqraRQlA5aY
Flight 2 ?To The Black? rakiety Firefly Alpha / Credits ? Firefly Aerospace

Tuż po separacji stopni rakiety Firefly Alpha / Credits ? Firefly Aerospace

https://kosmonauta.net/2022/10/udany-start-firefly-alpha/

Udany start Firefly Alpha.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Jamesa Webba bada materię organiczną w pobliżu czarnych dziur
2022-10-12.
Czułe detektory Teleskopu Jamesa Webba śledzą cząsteczki materii organicznej w centrach aktywnych galaktyk. Obserwacje dostarczają informacji o powstawaniu galaktyk i ewolucji Wszechświata.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest najpotężniejszym urządzeniem prowadzącym obserwacje w podczerwieni. Światło podczerwone przenika przez gęsty pył i gaz w centrach galaktyk, co umożliwia śledzenie procesów tam zachodzących. Naukowcy z University of Oxford wykorzystali możliwości Teleskopu Jamesa do obserwacji wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA), jednych z najbardziej powszechnych molekuł organicznych we Wszechświecie, będących prekursorami bardziej złożonych związków.
Silny sygnał podczerwony emitowany przez wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne daje wgląd w procesy zachodzące w pobliżu czarnych dziur w centrach aktywnych galaktyk.
,, Cząsteczki WWA są szczególnie interesujące, ponieważ występują w Kosmosie i należą do najbardziej rozpowszechnionych we Wszechświecie cząsteczek organicznych.
Dr Ismael García-Bernete, University of Oxford
- Ponadto WWA są również ważnymi narzędziami astronomicznymi. Wytwarzają niezwykle jasne pasma emisyjne w podczerwieni, gdy są oświetlane przez gwiazdy, umożliwiając astronomom nie tylko śledzenie aktywności formowania się gwiazd, ale także wykorzystanie ich jako czułych barometrów lokalnych warunków fizycznych w ośrodku międzygwiazdowym - dodaje Dr García-Bernete.
Niszczące środowisko czarnej dziury
Jednak nawet tam, gdzie cząsteczki WWA przetrwały, badania pokazały, że supermasywne czarne dziury w sercu galaktyk miały znaczący wpływ na ich właściwości. W szczególności wzrosła proporcja większych i obojętnych cząsteczek, co wskazuje, że mogły zostać zniszczone kruche, małe i naładowane cząsteczki WWA. Stwarza to poważne ograniczenia w wykorzystywaniu cząsteczek WWA do badania, jak szybko aktywna galaktyka tworzy nowe gwiazdy.
źródło: "University of Oxford" "Astronomy and Astrophysics"
Mapa rozkładu materii organicznej w centrum galaktyki NGC7469. Fot. Astronomy & Astrophysics (2022). DOI: 10.1051/0004-6361/202244806
https://nauka.tvp.pl/63879616/teleskop-jamesa-webba-bada-materie-organiczna-w-poblizu-czarnych-dziur

Teleskop Jamesa Webba bada materię organiczną w pobliżu czarnych dziur.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Jamesa Webba uchwycił pierścienie gwiezdnego pyłu
2022-10-12.
Niezwykłe zjawisko to efekt bliskiego mijania się gwiazd. Teleskop Jamesa Webba zaobserwował pyłowe pierścienie z najwyższą do tej pory rozdzielczością.
Ponad 5 tysięcy lat świetlnych od Ziemi znajduje się niezwykły, podwójny układ WR 140. Składa się on z gwiazdy Wolfa-Rayeta oraz gorącej i masywnej gwiazdy typu widmowego O. Dwa obiekty okrążają się, cyklicznie zbliżając się do siebie. Podczas tych zbliżeń dochodzi do zderzeń chmur gazów i pyłów otaczających gwiazdy. Zjawisko to prowadzi do powstawania struktur, które na zdjęciu z Teleskopu Jamesa Webba wyglądają niczym słoje na przekroju pnia drzewa. Podwójny układ gwiazd znajduje się w Gwiazdozbiorze Łabędzia, który w Polsce najlepiej widoczny jest w letnie noce.
Gwiazdy Wolfa-Rayeta to bardzo gorące, masywne i stare obiekty. Są ubogie w wodór, zawierając znaczne ilości węgla, azotu i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych. Gwiazdy Wolfa-Rayeta wyrzucają w przestrzeń kosmiczną duże masy gazów i pyłów. Drugi składnik zaobserwowanego przez Teleskop Jamesa Webba układu to gwiazda typu widmowego O, należąca do najgorętszych i najbardziej masywnych obiektów tego typu.
Jak powstają niezwykłe pierścienie?
Gwiazdy w układzie WR140 wyrzucają w przestrzeń kosmiczną gazy i pyły z prędkością około 3 tysięcy kilometrów na sekundę. Oba obiekty poruszają się po eliptycznych orbitach, cyklicznie zbliżając się do siebie co około 8 lat. Chmury gazów i pyłów zderzają się i zagęszczają. Rozchodzące się we wszystkich kierunkach obłoki materii składają się głównie z węgla i pochłaniają światło ultrafioletowe gwiazd, rozgrzewają się i świecą w podczerwieni. To właśnie światło podczerwone jest rejestrowane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Na zdjęciu można dotrzeć 17 pierścieni. Najstarszy powstał około 130 lat temu, a najmłodszy w 2016 roku.
źródło: "NASA" "Science Alert"
Pierścienie pyłu w układzie WR 140. Fot. NASA, ESA, CSA, STScI, NASA-JPL, Caltech
https://nauka.tvp.pl/62111461/teleskop-jamesa-webba-uchwycil-pierscienie-gwiezdnego-pylu

Teleskop Jamesa Webba uchwycił pierścienie gwiezdnego pyłu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nietypowe nachylenie Urana może być dziełem jego dawnego księżyca
2022-10-12. Ania Hansdorfer
Uran jest najbardziej pochyloną planetą w całym Układzie Słonecznym, bo aż o 98 stopni, co oznacza, że obraca się praktycznie idealnie prostopadle do płaszczyzny jego orbity. Astronomowie od dawna podejrzewali, że odpowiedzialna za przekręcenie tego ciała niebieskiego była seria uderzeń w początkowej fazie powstawania Układu Słonecznego. Najnowsze badania sugerują jednak, że był to satelita Urana, który odleciał dalej w kosmos.
Wszystkie planety w Układzie Słonecznym mają przechyły orbitalne mniejsze niż 30 stopni, oprócz właśnie Urana, co wpływa nie tylko na jego obrót, ale także pierścienie oraz księżyce, które krążą prostopadle do ruchu planety wokół słońca. Pochylona struktura tego ciała niebieskiego wzbudza wiele pytań w środowisku naukowym, gdyż sąsiednia, podobnie zbudowana planeta, Neptun, nie odbiega od normy. Astronomowie sądzą, że miało miejsce co najmniej jedno potężne zderzenie, kiedy Uran się formował. Odpowiednia kolizja w odpowiednim czasie wytworzyłaby wystarczającą ilość energii, aby obrócić tę planetę, kiedy jeszcze była w fazie protoplanetarnej, tak, aby już nie odzyskała swojej poprzedniej formy, zanim uformował się współczesny system. Naukowcy zebrali więc dowody na poparcie tej teorii. Po pierwsze, nasz Układ Słoneczny był bardzo aktywnym miejscem przez pierwsze chwile życia, więc wokół było mnóstwo skał, które mogły siać spustoszenie. Neptun natomiast przy bliższej obserwacji ukazuje niewielkie różnice, takie jak inna temperatura powierzchni lub księżyce z odmiennymi cechami, co może wskazywać na odmienne warunki formowania się tych dwóch planet.
Hipoteza uderzenia ma także swoje słabe strony. W początkowej fazie powstawania planet po Układzie Słonecznym krążyło mnóstwo skał, więc każde ciało niebieskie doświadczyło mnóstwa zderzeń. Jeżeli Uran został uderzony tak mocno, że został przekręcony, dlaczego nie spotkało to innych planet? Jowisz i Saturn ostatecznie wytworzyły grube chmury gazu, które mogły podnieść je z powrotem do wyjściowej pozycji. Neptun miał podobną historię co Uran i pomimo różnic te dwa giganty są do siebie bardzo podobne: mają podobne atmosfery, pole magnetyczne, masę, rozmiary oraz prędkość obrotu. Zostawia nas to z dylematem ? co prawda są symulacje, które przedstawiają prawidłowe zderzenie przekręcające Urana, jednak to za mało, aby ta hipoteza okazała się prawdziwa. Zespół naukowców opublikował więc pracę, która przedstawia kolejną możliwą przyczynę tej nietypowej charakterystyki.
Wczesny Układ Słoneczny nie wyglądał tak, jak znamy go współcześnie. Gazowe olbrzymy prawdopodobnie formowały się znacznie bliżej siebie i w mniejszej odległości od Słońca. Z biegiem czasu dochodziło do interakcji między nimi i Uran oraz Neptun rozpoczęły migrację, oddalając się od centrum Układu. Obie te planety powstały wraz z księżycami, które przemieszały się podczas migracji ze sobą. Oznacza to, że z powodu oddziaływań grawitacyjnych niektóre z planet straciły księżyce, a inne zyskały. Uran więc mógł uformować lub dostać bardzo masywnego satelitę, który mógł wpłynąć na sposób obrotu. W początkowym stadium życia ta niebieska planeta miała prawdopodobnie niewielki przechył, który powiększył się dopiero później. Zwykle księżyc nie dba o precesję nachylenia swojej planety. Może natomiast zostać zamkniętym w rezonansie, w którym czas potrzebny do zmiany kierunku osi obrotu jest zgodny z całkowitą liczbą orbit księżyca. Takie zjawisko umożliwia sile grawitacyjnej satelity wzmocnienie następującej precesji, w skutek czego po upływie milionów lat przechył planety powiększa się. Spowodowałoby to także zbliżenie się orbity księżyca do planety.
Naukowcy zauważyli, że gdyby Uran miał kiedyś wystarczająco duży księżyc, w przeciągu setek milionów lat mógłby on powiększyć nachylenie tego ciała niebieskiego o ponad 80 stopni. Potem rozbiłby się o jego powierzchnię, ustanawiając wygląd planety, jaki znamy dziś. Ten scenariusz wyjaśniałby niecodzienny przechył Urana ? miał wyjątkowo masywnego satelitę, który został wciągnięty w rezonans. Nie jest to jednak na tyle powszechne zjawisko, aby stało się to w przypadku Neptuna, więc różnice między tymi dwoma planetami zostają wyjaśnione. Ta hipoteza więc mogłaby być wyjaśnieniem tej nietypowej charakterystyki.
Korekta ? Matylda Kołomyjec
Źródła:
?    space.com: Paul Sutter; Uranus' weird tilt may be the work of a long-lost moon
12 października 2022
Zdjęcie Urana wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble?a w roku 2000. Oprócz samej planety widoczne są cztery jej pierścienie oraz dziesięć z siedemnastu księżyców. NASA/JPL/STScI
https://astronet.pl/uklad-sloneczny/nietypowe-nachylenie-urana-moze-byc-dzielem-jego-dawnego-ksiezyca/

Nietypowe nachylenie Urana może być dziełem jego dawnego księżyca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gejzery na Europie wcale nie muszą pochodzić z oceanu. To komplikuje sprawę
2022-10-12. Radek Kosarzycki
Już na początku lat trzydziestych sondy wysłane przez NASA oraz przez Europejską Agencję Kosmiczną zabiorą się za badanie z bliska jednego z najciekawszych obiektów w Układzie Słonecznym - lodowego księżyca Jowisza, Europy.
Obecne modele tego interesującego globu wskazują na to, że w jego wnętrzu, pod stosunkowo cienką lodową skorupą znajduje się globalny ocean ciekłej wody zawierający dwa razy więcej wody niż wszystkie oceany na powierzchni Ziemi. Co więcej, analiza obserwacji Europy wskazują, że z jej powierzchni od czasu do czasu tryskają gejzery lodu wodnego, który może mieć źródło w tymże oceanie.
To zdecydowanie bardzo łakomy kąsek dla wszystkich astronomów poszukujących życia pozaziemskiego, bowiem warunki we wnętrzu tego księżyca mogą sprzyjać powstaniu życia takiego, jakie znamy.
Księżyc Europa może mieć wodę nie tylko w oceanie
Najnowsze badania wskazują jednak, że rzeczywistość może być nieco bardziej skomplikowana. Już dane z sondy Galileo wskazywały, że ocean oceanem, ale na Europie mogą być jeszcze inne źródła wody. Badacze podejrzewają, że w samej skorupie lodowej znajdują się niezwiązane z podpowierzchniowym oceanem osobne zbiorniki ciekłej wody.
Z jednej strony można powiedzieć: im więcej, tym lepiej. Z drugiej natomiast może to stanowić problem, jeżeli będziemy chcieli, aby sondy kosmiczne zbadały wodę tryskającą z gejzerów. Jeżeli woda ta będzie pochodziła z takiego jeziora podpowierzchniowego niezwiązanego z oceanem, to badając ją możemy się nie dowiedzieć nic o tym, czy w owym oceanie faktycznie jakieś życie istnieje, czy też nie.
W artykule naukowym opublikowanym w periodyku Planetary Science Journal naukowcy wskazują, że jeżeli na powierzchnię faktycznie wydostaje się świeża woda, czy to w postaci gejzerów, czy wypływów kriowulkanicznych, to pochodzi ona właśnie z jeziora w lodowej skorupie znajdującego się na głębokości rzędu 4-8 km pod powierzchnią, a nie z globalnego oceanu, który znajduje się dużo głębiej we wnętrzu księżyca Europa.
Na szczęście sonda Europa Clipper, będzie wyposażona w radar REASON, który powinien być w stanie wykryć obecność takich zbiorników wody tuż pod powierzchnią. Dzięki temu, gdy naukowcom uda się zaobserwować gejzer, przelatująca nad nim sonda będzie w stanie sprawdzić, czy jego źródłem nie jest tylko płytkie jeziorko podpowierzchniowe.
Pozostaje nam jedynie trzymać kciuki za to, aby okazało się, że tu i ówdzie na powierzchnię wypływa także woda z globalnego oceanu podpowierzchniowego na Europie. Wszak ile można czekać na to odkrycie życia pozaziemskiego, prawda?
Alien Ocean: NASA?s Mission to Europa
https://www.youtube.com/watch?v=GqTaDCt_F1Y
https://spidersweb.pl/2022/10/ksiezyc-europa-gejzery-i-jeziora.html

Gejzery na Europie wcale nie muszą pochodzić z oceanu. To komplikuje sprawę.jpg

Gejzery na Europie wcale nie muszą pochodzić z oceanu. To komplikuje sprawę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jowisz ?zjadł? wiele planet, dorastając do gigantycznych rozmiarów
Autor: admin (12 Październik, 2022)
Naukowcy odkryli, że wnętrze Jowisza jest pełne pozostałości planet ?zarodkowych?, które gazowy gigant wchłonął podczas swojej ekspansji.
Ta gigantyczna planeta od dawna zaskakuje naukowców, którzy do tej pory bardzo aktywnie spierali się o jej powstanie. Teraz okazuje się, że ciało niebieskie pojawiło się z powodu pożerania embrionów planet
Mimo że Jowisz jest największą planetą w Układzie Słonecznym, niewiele wiemy o jego wnętrzu. Teleskopy wykonały tysiące zdjęć chmur wirowych w górnej atmosferze gazowego giganta, ale te burze działają również jako bariera, która uniemożliwia nam zobaczenie tego, co jest wewnątrz tej planety.
W nowym badaniu naukowcy są wreszcie w stanie spojrzeć poza osłonę chmur Jowisza, korzystając z danych grawitacyjnych zebranych przez sondę kosmiczną Juno NASA. Dane te umożliwiły astronomom zmapowanie skalistej materii w jądrze gigantycznej planety, która ujawniła zaskakująco dużą obfitość ciężkich pierwiastków. Chemia sugeruje, że Jowisz zjadł embrionalne planety lub planetozymale, aby zbudować masę podczas formowania.
Istnieją dwie konkurujące teorie na temat tego, jak Jowiszowi udało się uformować jądro. Jedna z teorii głosi, że Jowisz ?pochłonął? miliardy mniejszych kosmicznych obiektów skalistych, które astronomowie nazywają ?kamykami? (chociaż te skały są prawdopodobnie bliższe głazom).
Odwrotna teoria, która jest poparta wynikami nowych badań, mówi, że jądro Jowisza powstało w wyniku absorpcji wielu planetozymali ? dużych ciał skalistych o wielkości kilku kilometrów, które potencjalnie mogłyby stać się jądrami planet takich jak Ziemia i Ziemia. Mars. Nowe modele wskazują na planetozymalne pochodzenie Jowisza, ponieważ teoria akrecji ?kamyków? nie może wyjaśnić tak wysokiego stężenia ciężkich pierwiastków.
Źródło: NASA
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/jowisz-zjadl-wiele-planet-dorastajac-do-gigantycznych-rozmiarow

 

Jowisz zjadł wiele planet, dorastając do gigantycznych rozmiarów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytaj fizyka o wczesny Wszechświat - otwarty wykład na UW
2022-10-12.
Otwarty wykład popularnonaukowy "Wczesny Wszechświat w laboratorium" zaprezentuje publiczności prof. Anna Lipniacka. Wystąpienie w ramach serii "Zapytaj fizyka" odbędzie się we wtorek 18 października w Warszawie.
Anna Lipniacka jest profesorem na uniwersytecie w Bergen. Zajmuje się fizyką eksperymentalną wysokich energii.
"Nasz Wszechświat ma około 13,6 miliarda lat i temperaturę około 2,7 Kelvina. Rozszerza się podobnie do powierzchni nadmuchiwanego balonu ? obiekty oddalają się od siebie z prędkością proporcjonalną do ich odległości, obecnie około 70 km/s przy odległości trzech milionów lat świetlnych. Obserwacje astronomiczne, mierzące fluktuacje temperatury reliktowego promieniowana tła, +pokazują+ Wszechświat z okresu, kiedy miał około 1 promila obecnej wielkości, temperaturę 3000 K i wiek około 300 000 lat" - pisze naukowczyni w zapowiedzi wykładu przesłanej PAP przez pomysłodawcę cyklu "Zapytaj fizyka", Piotra Sułkowskiego.
Prof. Lipniacka podczas wykładu odpowie na pytanie o to, co było wcześniej. Jak wyjaśnia w streszczeniu swojego wystąpienia, około 1 pikosekundę po Wielkim Wybuchu temperatura wynosiła 1017 K. Istniejące wtedy cząstki elementarne oddziaływały między sobą poruszając się z energią około Tera-elektronowolta, czyli 1012 elektronowoltów. Oddziaływania cząstek przy takich energiach możemy obecnie badać w zderzaczach cząstek, np. w Wielkim Zderzaczu Hadronów w CERN, odtwarzając warunki wczesnego Wszechświata w laboratorium. Dzięki takim eksperymentom udało nam się wytworzyć i zbadać trzy rodziny kwarków i leptonów i oddziaływania miedzy nimi. Powstała teoria oddziaływań elementarnych zwana Modelem Standardowym, która wyjaśnia wszystkie zjawiska we Wszechświecie, które zaszły po jednej pikosekundzie po Wielkim Wybuchu - przypomina badaczka.
Okazuje się jednak, że pewne bardzo ważne procesy musiały zajść jeszcze wcześniej. Nie są one wyjaśnione przez Model Standardowy i wskazują na istnienie głębszej teorii oddziaływań elementarnych. Obserwacje astronomiczne pokazują, że w obecnym Wszechświecie jest "wagowo" pięć razy więcej (tajemniczej) Ciemnej Materii, niż materii Modelu Standardowego. Model Standardowy nie wyjaśnia również dlaczego nasza materia w ogóle istnieje, a nie zanihilowała całkowicie z antymaterią we wczesnym Wszechświecie.
Badaczka podejmie próbę odpowiedzi na pytania o to, czy naukowcom uda się rozwiązać te i inne zagadki wczesnego Wszechświata odtwarzając ?miniaturowe wielkie wybuchy? w zderzaczach cząstek. Wyjaśni, w jaki sposób należy "patrzeć" na te zderzenia, aby odwikłać te tajemnice. Zastanowi się też nad możliwością powstania jeszcze doskonalszej teorii oddziaływań elementarnych, która zadziała analogicznie do teorii Einsteina, "poprawiającej" teorię Newtona.
Wykładowczyni jest absolwentką Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Posiada doktorat UW i CERN. Habilitację uzyskała na uniwersytecie w Sztokholmie, gdzie przez kilka lat miała także stanowisko profesora. Prowadziła badania i odbyła dłuższe staże naukowe we Włoszech, Francji, USA, oraz w CERN w Szwajcarii. Jest autorką ponad 1300 publikacji naukowych.
Jej wykład pt. "Wczesny Wszechświat w laboratorium" odbędzie się w trybie stacjonarnym, w sali 0.03 na Wydziale Fizyki UW, ul. Pasteura 5 w Warszawie. Wstęp jest wolny.
PAP - Nauka w Polsce
kol/ ekr/

Źródło: Adobe Stock
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C94004%2Czapytaj-fizyka-o-wczesny-wszechswiat-otwarty-wyklad-na-uw.html

Zapytaj fizyka o wczesny Wszechświat - otwarty wykład na UW.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tom Cruise przejdzie do historii. Aktor wykona spacer kosmiczny

2022-10-12.

Tom Cruise prawdopodobnie przejdzie do historii jako pierwszy cywil, który odbędzie spacer kosmiczny. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ma być jedną z lokalizacji wykorzystanych do nakręcenia filmu z udziałem aktora, który w co najmniej jednej ze scen ma wykonać spacer kosmiczny.

Pierwszy taki spacer kosmiczny
Brytyjska producentka wykonawcza będąca przewodniczącą Universal Filmed Entertainment Group, Donna Langley, zdradziła w wywiadzie dla BBC, że planuje wysłać Toma Cruise?a na Międzynarodową Stację Kosmiczną, gdzie realizowane byłyby sceny do jednego z filmów.
Kultowy aktor miałby stać się pierwszym cywilem, który wykona spacer kosmiczny. Taki wyczyn z pewnością wzniósłby legendę kina na niespotykany dotąd poziom (dosłownie i w przenośni).
Obecnie nie wiadomo, na jakim etapie znajduje się produkcja omawianego filmu. Z poznanych informacji wynika, że jego fabuła ma opierać się na dosyć popularnym motywie ratowania świata przed zagładą. Oczywiście miałby tego dokonać nie kto inny jak bohater grany przez Toma Cruise?a


 Za reżyserie odpowiadać będzie Doug Liman - znany między innymi ze stworzenia "Pana i Pani Smith". Produkcja ma być także pierwszym filmem Hollywood nakręconym w kosmosie.
Współpraca z NASA
Warto przypomnieć, że NASA już w 2020 roku informowała o współpracy z Tomem Cruise?em.
- NASA jest podekscytowana współpracą z Tomem Cruise?em przy filmie na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej! Potrzebujemy popularnych mediów, aby zainspirować nowe pokolenie inżynierów i naukowców do urzeczywistnienia ambitnych planów NASA - oświadczyli wówczas na Twitterze.
Pierwszy film kręcony w kosmosie
Warto w tym miejscu także wspomnieć, że już w zeszłym roku rosyjska ekipa filmowa kręciła sceny na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pierwszą aktorką-kosmonautką w historii została Julija Peresild, która wcieliła się w główną rolę w "Wyzwaniu" reżyserii Klima Szypienki.

Wielkie wyzwanie przed Tomem Cruise'em /ANTHONY WALLACE/AFP /East News

 INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-tom-cruise-przejdzie-do-historii-aktor-wykona-spacer-kosmicz,nId,6342728

Tom Cruise przejdzie do historii. Aktor wykona spacer kosmiczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Japonia/ Po raz pierwszy od 20 lat nie powiódł się lot rakiety, został przerwany wkrótce po starcie
2022-10-12.
Pierwszy raz od ponad 20 lat w środę nie powiódł się lot rakiety wystrzelonej przez Japońską Agencję Eksploracji Kosmicznej JAXA, o czym agencja poinformowała w oświadczeniu. Lot rakiety, która miała wynieść osiem satelitów na orbitę okołoziemską, przerwano krótko po starcie.
JAXA przekazała, że 26-metrowa, ważąca niemal 100 ton rakieta Epsilon-6 doświadczyła niezidentyfikowanej "nieprawidłowości". Jej lot musiał zostać przerwany, poprzez wysłanie polecenia samozniszczenia, mniej niż 7 minut po starcie z Centrum Kosmicznego Uchinoura w japońskiej prefekturze Kagoshima na południu kraju.
Przedstawiciele JAXA przekazali, że agencja podjęła decyzję o unieszkodliwieniu rakiety, uznając, że nie jest ona w stanie bezpiecznie dolecieć do celu, czyli na wyznaczoną orbitę. Prawdopodobnie Epsilon-6 wpadł do morza wraz z ładunkiem. Przyczyna awarii jest obecnie badana.
Dwa z ośmiu satelitów transportowanych przez rakietę zostały opracowane przez prywatną firmę z siedzibą w prefekturze Fukuoka. JAXA planuje rozwój działalności komercyjnej związanej z wystrzeliwaniem satelitów.
Pierwsza wersja rakiet z serii Epsilon weszła do użytku w 2013 roku i jak dotąd były one niezawodne. Środowa porażka to także pierwsza awaria rakiety wystrzelonej przez JAXA od 2003 roku. (PAP)
kjm/ akl/
EPA/JIJI PRESS JAPAN 12.10.2022
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C94016%2Cjaponia-po-raz-pierwszy-od-20-lat-nie-powiodl-sie-lot-rakiety-zostal

Japonia Po raz pierwszy od 20 lat nie powiódł się lot rakiety, został przerwany wkrótce po starcie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja Artemis 1: Wiemy, kiedy start rakiety SLS od NASA. Jest nowy termin!

2022-10-12 Filip Mielczarek

NASA kolejny raz wyznaczyła termin startu swojej potężnej rakiety Space Launch System i inauguracji programu powrotu na Księżyc. Musimy się jednak uzbroić w cierpliwość.

Już półtora miesiąca, inżynierowie NASA próbują poradzić sobie z awariami rakiety Space Launch System, które zaowocowały wstrzymaniem realizacji misji Artemis I i pierwszego od pół wieku oblotu Księżyca. Pierwotnie start miał mieć miejsce 29 sierpnia, jednak doszło do wycieku wodoru, zagrażający bezpieczeństwu rakiety.
Inżynierowie NASA próbowali naprawić systemy, ale ostatecznie rakieta SLS została przetransportowana do hangaru, gdzie przechodziła szczegółową inspekcję. Kolejna data, 27 września, tak naprawdę niczego nie zmieniła. Tym razem pech chciał, że przez Florydę przeszedł potężny huragan Ian.

Seria awarii rakiety Space Launch System od NASA
Rakieta trafiła do hangaru, a tak doszło do incydentu z pożarem w roli głównej. Ulewne deszcze niesione przez huragan Ian podmyły system pożarowy, w rezultacie czego uruchomił się alarm pożarowy, a następnie doszło do zwarcia w instalacji i w płomieniach stanęła linia. Rakieta doznała małych uszkodzeń, ale okazały się one na tyle kluczowe, że NASA zdecydowała się przeprowadzić dodatkowe testy wytrzymałościowe.
Teraz dochodzą do nas wieści, że agencja ogłosiła pierwszą konkretną datę kolejnej próby startu rakiety. Ma ona odbyć się 14 listopada o godzinie 18:07 czasu polskiego z kompleksu startowego LC-39B na przylądku Canaveral. Już 7-8 listopada pojazd powinien opuścić hangar i trafi na platformę, gdzie przejdzie testy silników. Okienko startowe w dniu 14 listopada otworzy się na 69 minut.
Jeśli nie uda się wystartować, to w kolejnych dniach również nadarzy się taka możliwość, aż do 27 listopada, a okienko startowe będzie nieco dłuższe, bo nawet 120-minutowe.
Misja Artemis I to klucz do powrotu na Księżyc
Misja Artemis I to test sprawdzający najpotężniejszą od czasów wahadłowców kosmicznych rakietę nośną Space Launch System i kapsułę Orion. W tej konfiguracji będą one wynosiły pierwszych od 50 lat astronautów w stronę naturalnego satelity Ziemi. Pierwsza załoga z kobietą na pokładzie ma wylądować na powierzchni Księżyca już w 2025 roku.
Zanim to jednak nastąpi, podczas najbliższej misji testowej, czyli Atremis I, rakieta wyniesie w przestrzeń kosmiczną kapsułę Orion wypełnioną urządzeniami testującymi. Kapsuła poleci w stronę Księżyca i spędzi w jego towarzystwie mniej więcej trzy tygodnie. W kluczowym momencie ma się zbliżyć do jego powierzchni na ok. 100 kilometrów.

 Jak zapowiada NASA, zakończeniem tej wielkiej misji testowej, ma być wodowanie Oriona w Oceanie Atlantyckim, które nastąpi po ok. 42 dniach trwania misji. Gdyby rakieta wystartowała w pierwszym zakładanym terminie, obecnie moglibyśmy śledzić przebieg powrotu kapsuły na Ziemię. Niestety, opóźnienia sprawiły, że nie tylko na powrót, ale przede wszystkim na start rakiety, jeszcze trochę poczekamy.

 Potężna rakieta Space Launch System od NASA /NASA /materiały prasowe

 INTERIA

https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-misja-artemis-1-wiemy-kiedy-start-rakiety-sls-od-nasa-jest-n,nId,6343565

Misja Artemis 1 Wiemy, kiedy start rakiety SLS od NASA. Jest nowy termin!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CERN wyłącza akceleratory w trosce o zużycie energii
2022-10-12.
Europejska Organizacja Badań Jądrowych CERN z siedzibą na przedmieściach Genewy postanowiła zmniejszyć zużycie energii o 20 procent.
Przerwa techniczna rozpocznie się 28 listopada i potrwa do końca 2022 roku oraz będzie trwała jeszcze w 2023 roku. Działanie kompleksu akceleratorów zmniejszy zużycie energii o 20 procent w 2023 roku. Jak podaje CERN plany zostały uzgodnione z Electricite de France, narodową spółką energetyczną Francji, aby w ten sposób pomóc temu krajowi w możliwym kryzysie energetycznym w nadchodzących miesiącach.
CERN zużywa o jedną trzecią więcej energii niż pobliska Genewa. W czasie szczytu potrzebuje do przeprowadzania eksperymentów aż 200 megawatów. CERN kupuje prąd z Francji.
Oszczędności w CERN
Co więcej CERN podejmie szereg działań oszczędzania energii u siebie. Te działania obejmują wyłączanie oświetlenia ulicznego, opóźnienia o tydzień ogrzewania budynków wraz z optymalnym jego zużyciem przez całą zimę.
Już wcześniej CERN pracował nad zmniejszeniem zużycia energii. Nowe centrum badawcze, które zostanie oddane do użytku w 2023 roku jest efektywne energetycznie. To obejmuje odzysk ciepła z centrum, aby ogrzać inne budynki.
źródło: CERN
Przyśpieszacz cząstek w CERN. Fot. Fot. Hertzog, Samuel Joseph/CERN
https://nauka.tvp.pl/63880777/cern-wylacza-akceleratory-w-trosce-o-zuzycie-energii

CERN wyłącza akceleratory w trosce o zużycie energii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystartował konkurs na najlepsze zdjęcie satelitarne obszarów wodnych!
2022-10-12.
Wystartowała trzecia edycja międzynarodowego konkursu "Seize the Beauty of our Planet". Podobnie jak poprzednie edycje, łączy on technologie kosmiczne z podejściem proekologicznym. Hasło przewodnie tegorocznej edycji to "Together for Blue Earth!", ponieważ skupia się ona na zagadnieniu wody na naszej planecie i jej ochrony.
Organizatorem konkursu jest CloudFerro, dostawca i operator platform obserwacji Ziemi z dostępem do danych z programu Copernicus i środowiska chmurowego do ich przetwarzania. Konkurs został objęty honorowym patronatem Polskiej Agencji Kosmicznej.
Prace konkursowe należy nadsyłać do 24 października 2022 roku.
Szacuje się, że około 70 procent powierzchni Ziemi pokryte jest różnymi formami wody, z której korzystają wszystkie organizmy żyjące na Ziemi. Niestety, niemal wszystkie rejony naszej planety zostały już dotknięte takimi zjawiskami jak zanieczyszczenie wód, susze, skutki regulacji rzek, powodzie czy podnoszenie się poziomu wód. Wiele organizacji europejskich i międzynarodowych intensyfikuje obecnie swoje działania, aby uchronić ten zasób przed dalszą degradacją. Organizując konkurs ?Seize the beauty of our Planet?, CloudFerro ma na celu wsparcie tych działań.
Jako dostawca i operator platform obserwacji satelitarnej Ziemi, takich jak CREODIAS, WEkEO, CODE-DE i EO-Lab, firma promuje wykorzystanie danych z programu Copernicus w badaniach środowiska, pokazując, że odgrywają one kluczową rolę w skutecznym monitorowaniu zasobów wodnych.
? Konkurs organizujemy już po raz trzeci. Obserwując rosnącą z roku na rok liczbę zgłoszeń widzimy, że społeczność związana z danymi obserwacji Ziemi bardzo chętnie włącza się w akcje proekologiczne, a nasz konkurs stał się katalizatorem wspólnych działań tego sektora na rzecz ochrony środowiska. W tym roku chcemy zwrócić uwagę na alarmujący stan ekosystemów wodnych i pilną potrzebę zapobiegania ich dalszej degradacji. Cieszymy się, że nasi partnerzy i klienci ? Europejska Organizacja Eksploatacji Satelitów Meteorologicznych EUMETSAT, Niemiecka Agencja Kosmiczna DLR, oraz Polska Agencja Kosmiczna ? także  w tym roku przyłączyli się od naszej akcji. ? mówi Joanna Małaśnicka, dyrektor marketingu CloudFerro.
Wszyscy, którzy chcą wziąć udział w konkursie, powinni przesłać zobrazowanie satelitarne, które przedstawia obszar wodny dotknięty w ostatnich latach zmianami klimatycznymi lub działaniem człowieka. Obraz powinien zostać wygenerowany na jednej z platform obserwacji Ziemi dostarczanych i obsługiwanych przez CloudFerro tj. CREODIAS, WEkEO, CODE-DE lub EO-Lab. Następnie prace zostaną poddane pod głosowanie internautów, a 13 obrazów z największą liczbą głosów przejdzie do II etapu, w którym jury złożone  z ekspertów ds. obserwacji Ziemi nagrodzi 3 najlepsze prace. 13 zwycięskich zobrazowań znajdzie się w kalendarzu CloudFerro na rok 2023, który zostanie rozesłany do wiodących instytucji, firm i organizacji sektora obserwacji Ziemi.
Czytaj więcej:
?    Szczegółowy regulamin na stronie organizatora
?    Strona CloudFerro
 
Źródło: CloudFerro
Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na zdjęciu: Praca Shrinking Ice. Fot. Jarek Bajer
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/wystartowal-konkurs-na-najlepsze-zdjecie-satelitarne-obszarow-wodnych

Wystartował konkurs na najlepsze zdjęcie satelitarne obszarów wodnych!.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Księżyc i Mars jako najbliższe etapy eksploracji oraz zagospodarowania Układu Słonecznego
2022-10-18. Redakcja
Pod takim tytułem w dniach 26 i 27 października odbędzie się multidyscyplinarna konferencja organizowana we Wrocławiu przez Mars Society Polska wraz z Instytutem Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego, a także Polskim Towarzystwem Studiów Europejskich. Jest to już druga edycja spotkania z cyklu HORYZONT MARS tym razem nie w wersji debaty, lecz pełnoprawnej konferencji naukowej.
W poprzedniej edycji, jesienią 2020 r. uczestnicy zastanawiali się nad zasadnością misji załogowej na Marsa. Tym razem tematem przewodnim konferencji mają być oba najbardziej nas absorbujące obecnie ciała niebieskie, chociaż organizatorzy podkreślają, iż ich eksploracja  a następnie zagospodarowanie można uznać wstęp do opanowania całego Układu Słonecznego. Konferencja rozpocznie się 26 października – o godz. 9:45 – od uroczystego otwarcia, a następnie panelu o charakterze astronautyczno-technicznym pt.: Człowiek i technika od Srebrnego Globu do Czerwonej Planety. Wezmą w nim udział prezes Polskiej Agencji Kosmicznej prof. Grzegorz Wrochna, wicedyrektor Centrum Badań Kosmicznych PAN prof. Piotr Orleański, dr Anna Fogtman – specjalistka od załogowej eksploracji kosmosu z Europejskiego Centrum Astronautów w Kolonii, dr Agata Kołodziejczyk z Centrum Technologii Kosmicznych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, a także Krzysztof Fijak jako reprezentant polskiego biznesu kosmicznego dyrektor do spraw technologii (CTO) firmy SatRev. Całość poprowadzi związany już od przeszło dwudziestu lat z sektorem kosmicznym Andrzej Kotarski – przedstawiciel Mars Society Polska, a zarazem wiceprezes Polskiego Towarzystwa Astronautycznego. W specjalnej loży branżowo-eksperckiej zapowiedzieli też swoją obecność przedstawiciele firm sektora kosmicznego z Dolnego Śląska, a także reprezentanci specjalnych stref ekonomicznych, centrów transferu technologii, urzędu marszałkowskiego, czy wreszcie nauczyciele akademiccy zajmujący się tematyką space. Obok lotów załogowych i związanych z nimi trudności i niebezpieczeństw, jednym z motywów przewodnich dyskusji w panelu mają się stać możliwości naukowego oraz komercyjnego wykorzystania Księżyca, a także Marsa przez polskie podmioty naukowe i gospodarcze. Dyskutanci zastanowią się wreszcie, jak zarysowuje się przyszłość planowanej przez POLSA naukowej misji księżycowej. Czy można będzie w Polsce komercyjnie wykorzystać Księżyc.  
Równie ciekawie zapowiada się kolejny panel o godzinie 11:45 prowadzony przez dr Jakuba Ciażelę z Instytutu Nauk Geologicznych PAN (ING PAN) zatytułowany: Surowce naturalne poza Ziemią i ich potencjalna eksploatacja. Swoje referaty przedstawią w nim specjaliści z zajmujący się badaniem możliwości rozwojowych górnictwa kosmicznego na Księżycu. Wśród nich wystąpią prof. Karol Seweryn z CBK PAN oraz dr Gordon Wasilewski z Astroniki. Zagadnieniami związanymi z eksploracją Marsa zajmą się natomiast dr Marta Ciążela i mgr Maciej Fitt.  Na temat problemów związanych z pozyskiwaniem surowców naturalnych z asteroid wypowie się z kolei dr Anna Łosiak (ING PAN).
Osobny panel – o godzinie 14:15 – poświęcony zostanie bezpieczeństwu i kondycji psychofizycznej astronautów, a także zagadnieniom ekonomicznym. Łatwo bowiem planować załogowe misje kosmiczne, trudniej natomiast zapewnić bezpieczeństwo załodze, a także sfinansować wieloletni i ryzykowny program kosmiczny. Tym pierwszym problemom będą poświecone wystąpienia dr inż. Krzysztofa Lewandowskiego z Politechniki Wrocławskiej (prowadzący panel), inż. Agnieszki Elwertowskiej występującej pod afiliacją Mars Society Polska oraz mgr Magdaleny Filcek z wrocławskiej firmy VINCI POWER NAP®. Kwestie ekonomiczne zostaną ujęte w referatach mgr Tadeusza Kolbucha (CPU ZETO) i dr hab. Bartosza Smolika z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Dwa pozostałe panele będą miały charakter politologiczno-europeistyczny i prawniczo-politologiczny. W pierwszym (godz. 16:15) pojawią się referaty dotyczące m.in. dawnego i obecnego wyścigu kosmicznego (dr Małgorzata Alberska z UWr i dr Agnieszka Zareba z KUL), a także technologii kosmicznych wykorzystywanych w ochronie bezpieczeństwa granic Unii Europejskiej (dr Anny Szachoń-Pszenny z KUL). Nie zabraknie także kwestii aksjologiczno-światopoglądowych związanych z problemami etycznymi i bioetycznymi pojawiającymi się przy eksploracji kosmosu (dr Konrad Szocik z WSIiZ Rzeszów) oraz z krytycznym spojrzeniem na propozycje transhumanizmu jako metody na przygotowanie się do niej (dr hab. Piotr Grabowiec z UWr prowadzący panel).
Z kolei prawnicy – już w drugim dniu konferencji o godz. 9:45 – zajmą się takimi problemami jak: status obiektów kosmicznych jako formy przedłużenia działalności państwa poza Ziemią (mgr Kamil Muzyka INP PAN), wyzwania wynikające z przyszłej kolonizacji Marsa w przypadku hipotetycznej misji Unii Europejskiej (dr hab. Maciej Cesarz UWr.), ustrojowo-polityczne aspekty kolonizacji Kosmosu (prof. Artur Ławniczak UWr.), poszukiwanie optymalnej formy reglamentacji działalności kosmicznej (dr hab. Jakub Szlachetko UG) czy wreszcie miejsce UE w wyścigu o eksplorację przestrzeni kosmicznej (prowadzący panel prof. UWr Paweł Turczyński).  
Konferencja zakończy się drugim panelem dyskusyjnym, w trakcie którego uczestnicy zastanowią się nad możliwościami szerszego zainteresowania się przestrzenią kosmiczna przez dyscypliny mało dotąd kojarzone z tematyką space.  Zostanie on zatem poświęcony możliwościom grantowym i stypendialnym przedstawicieli nauk społecznych, w tym zwłaszcza nauk o polityce i administracji oraz nauk prawnych. Jednym z celów przyświecających organizatorom konferencji jest bowiem w ramach multidyscyplinarności szersze wprowadzenie zwłaszcza tych pierwszych w obszar badań dotyczących ludzkiej aktywności w przestrzeni kosmicznej. Konferencja jest organizowana w cyklu dwuletnim zsychronizowanym z „oknami startowymi” na Marsa. Za każdym razem zmieniać się ma jej motyw przewodni. Kolejna edycja ma łączyć zagadnienia eksploracji kosmosu z ochroną środowiska naturalnego na Ziemi i środowiska kosmicznego oraz roli sektora kosmicznego w transformacji energetycznej.
Patronat honorowy nad konferencją objęła Polska Agencja Kosmiczna, Centrum Badań Kosmicznych PAN, a także Marszałek Województwa Dolnośląskiego Cezary Przybylski.
Miejsce wydarzenia:
Wrocław Instytut Politologii, ul. Koszarowa 3. Początek, środa 26 października o godz. 9:45.
Więcej informacji można znaleźć na stronie horyzontmars.pl
Szczegółowy program: https://horyzontmars.pl/2022-harmonogram/
Widzowie proszeni są o rejestrację pod linkiem: https://app.evenea.pl/event/mars
(HM)
https://kosmonauta.net/2022/10/ksiezyc-i-mars-jako-najblizsze-etapy-eksploracji-oraz-zagospodarowania-ukladu-slonecznego/

Księżyc i Mars jako najbliższe etapy eksploracji oraz zagospodarowania Układu Słonecznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy NEO w 2022 roku
2022-10-19. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2022 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2022 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2022 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2022 roku. Aktualnie (stan na 21 października 2022) największym obiektem, który przeleciał w 2022 roku w pobliżu Ziemi jest planetoida 2022 TM2 o szacowanej średnicy około 29 metrów.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2022 roku
2022 AA: pierwszego dnia nowego roku odkryto planetoidę o oznaczeniu 2022 AA. Obiekt ma średnicę około 40 metrów. Jest to obiekt NEO.
2022 AB: druga planetoida odkryta w nowym roku. Okazuje się, że ta planetoida charakteryzuje się bardzo szybkim obrotem o długości około 3 minut.
Przelot 1994 PC1: w nocy z 18 na 19 stycznia 2022 nastąpił stosunkowo bliski przelot planetoidy 1994 PC1. W ciągu kilku dni po przelocie pojawiły się amatorskie zdjęcia i nagrania ukazujące zbliżenie 1994 PC1 do Ziemi. (1994 PC1 została odkryta w 1994 roku i ma średnicę ponad 1 km).
2022 BH7: dużym obiektem NEO jest planetoida o oznaczeniu 2022 BH7. Obiekt zbliżył się do Ziemi 18 lutego na odległość około 6 razy dystans do Księżyca. Średnica 2022 BH7 jest szacowana na około 220 metrów. Jest to potencjalnie groźna planetoida dla Ziemi (PHA).
2022 AE1: wstępne obserwacje planetoidy 2022 AE1, tuż po odkryciu tego obiektu, sugerowały ryzyko uderzenia w Ziemię w dniu 4 lipca 2023. 2022 AE1 ma średnicę około 70 metrów, zatem impakt mógłby wyrządzić lokalne szkody. Dalsze obserwacje, wykonane przez blisko 30 obserwatoriów astronomicznych z całego świata, wykazały, że 2022 AE1 nie zagrozi w najbliższym czasie naszej planecie.
2022 EB5: mały, około trzymetrowy obiekt został odkryty na około 2 godziny przed wejściem w atmosferę naszej planety. Meteoroid (a później meteor) spłonął w atmosferze 11 marca 2022 w pobliżu Islandii około 22:30 CET. To dopiero piąty taki przypadek odkrycia obiektu zanim wszedł w atmosferę Ziemi!
2022 NA1: pierwsze “polskie” odkrycie planetoidy bliskiej Ziemi przy użyciu prywatnego sprzętu astronomicznego.
2022 RM4: duży obiekt NEO, o średnicy około 450 metrów i ciekawej orbicie.
2022 TM2: największy (do 15 października 2022) obiekt, który w 2022 roku zbliżył się na odległość mniejszą niż średni dystans do Księżyca. Obiekt ma szacowaną średnicę około 29 metrów.
2022 UQ1: duży obiekt (ok 17 metrów średnicy), który zbliżył się 16 października 2022 do Ziemi na bardzo niewielką odległość, około 9 tysięcy km. Obiekt został wykryty dopiero dwa dni po bliskim przelocie.
Aktualizacja (20.10.2022): 2022 UQ1 okazał się być górnym stopniem Centaur. Oznaczenie tego stopnia to Centaur AV-096. Ten stopień wyniósł sondę Lucy w przestrzeń międzyplanetarną.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2022 roku / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

Orbita planetoidy 2022 BH7 / Credits – NASA, JPL

Orbita 2022 TM2 – pozycje obiektów w Układzie Słonecznym na dzień 15 października 2022 (dzień przelotu obok Ziemi) / Credits – NASA, JPL

Orbita 2022 UQ1 / Centaur AV-096 – pozycje obiektów w Układzie Słonecznym na dzień 19 października 2022 / Credits – NASA, JPL

https://kosmonauta.net/2022/10/styczen-2022-w-odkryciach-neo/

Planetoidy NEO w 2022 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku2.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku3.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku4.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku5.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku6.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe satelity Starlink już na orbicie. Czy sieć nadal będzie pomagać Ukrainie?
2022-10-20.
Z kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. Wyniosła na niską orbitę okołoziemską zestaw 54 satelitów telekomunikacyjnych megasieci Starlink.
48. lot rakiety Falcon 9 w 2022 roku został przeprowadzony 20 października 2022 r. Jak większość misji orbitalnych firmy, jego celem była rozbudowa sieci telekomunikacyjnej dostępu do Internetu Starlink. Dwustopniowa rakieta wystartowała ze stanowiska SLC-40 o 16:50 czasu polskiego.
Lot przebiegł zgodnie z planem i górny stopień rakiety wraz z ładunkiem osiągnął planowaną orbitę wstępną. Około 15 minut po starcie wypuścił on naraz wszystkie 54 satelitów. W czasie, gdy górny stopień wykonywał cel misji, dolny wracał na Ziemię. Wylądował on bezpiecznie o własnym napędzie na barce ASOG na Oceanie Atlantyckim.
W misji Starlink 4-36 wykorzystano dolny stopień o oznaczeniu B1062, który latał już wcześniej w 9 misjach kosmicznych: GPS III SV04, GPS III SV05, Nilesat-301, Starlink 4-5, Starlink 4-16, Starlink 4-25 oraz 2 komercyjnych załogowych misjach orbitalnych: Inspiration4 i Axiom-1. Jest to jeden z kilku egzemplarzy rakiety, który przekroczył liczbę 10 ponownych użyć.

O sieci Starlink
Starlink to budowana przez firmę SpaceX sieć satelitów telekomunikacyjnych, zapewniająca szerokopasmowy dostęp do Internetu. Głównymi klientami systemu są osoby i organizacje zlokalizowane w miejscach, gdzie naziemne usługi są zawodne bądź w ogóle niedostępne.
W maju 2021 roku firma zakończyła budowę pierwszej powłoki orbitalnej sieci satelitów Starlink i rozpoczęła intensywną fazę zapełniania kolejnych powłok. Docelowo na powłoce nr 4, której dotyczy omawiana tutaj misja ma znaleźć się 1440 satelitów. SpaceX powinien dokończyć jej uzupełnianie jeszcze w tym roku. Łącznie we wszystkich misjach firma SpaceX wysłała na orbitę już ponad 3500 satelitów Starlink.
Obecnie w misjach Starlink są wysyłane satelity wersji V1.5. Każdy z nich ma masę około 300 kilogramów. Ich ładunek telekomunikacyjny składa się z anten obsługujących pasma radiowe Ka i Ku oraz laserów i systemów odbiorczych do międzysatelitarnej komunikacji laserowej. Statki mają też zamontowane specjalne osłony zmniejszające odbijanie promieni słonecznych od nich. Po wypuszczeniu na orbicie rozkładają pojedyncze panele słoneczne i po testach działania każde z urządzeń odpala silniki jonowe Halla, by trafić na docelową orbitę kołową.

Starlinki pomagają Ukrainie w obronie przed Rosją
Z systemu Starlink korzysta już ponad 500 000 aktywnych abonentów z ponad 40 państw na całym świecie. Od października usługę mogą kupować klienci indywidualni z Japonii - to pierwszy rynek azjatycki.
Starlink wchodzi również na rynek mobilnych usług w sektorze lotniczym. W ostatnim czasie wiele linii lotniczych testowało usługę, a teraz SpaceX ogłosił, że dedykowany abonament lotniczy będzie dostępny od 2023 roku. Jednorazowy koszt urządzeń do obsługi dla jednego samolotu to 150 000 dolarów, a abonament ma kosztować od 12 500 do 25 000 dolarów miesięcznie.
Oprócz cywilnych zastosowań, Starlink pełni też ważną rolę w prowadzeniu operacji obrony terytorium Ukrainy przed rosyjską agresją. Od lutego firma SpaceX wspiera działania Ukrainy, wysyłając terminale do komunikacji satelitarnej i oferując swoją usługę za darmo. Według założyciela i szefa SpaceX Elona Muska firma wyda do końca roku 100 mln dolarów własnych środków na ten cel. Musk sygnalizował w mediach społecznościowych, że taka pomoc nie może być utrzymana.
Te wypowiedzi i informacje o tym, że dużą część (około 11 000) z terminali dostarczonych Ukrainie fundowane było przez inne państwa (w tym Polskę) i organizacje pomocowe wywołało ostrą krytykę firmy. Wydaje się jednak, że Musk ostatecznie zmienił zdanie, pisząc 15 października na Twitterze, że mimo braku rentowności sieci Starlink, firma będzie kontynuować fundowanie usługi dla rządu Ukrainy. Portal Politico napisał 17 października, że trwają rozmowy Pentagonu z przedstawicielami SpaceX i nieprzewidywalność Muska sprawiła, że Departament Obrony opracowuje źródła dofinansowania usługi dla Ukrainy oraz ewentualnie przygotowania alternatywy dla Starlinka w przyszłości.
Firma SpaceX pracuje nad nową wersją satelitów Starlink (V2). Będą one rząd wielkości większe od tych obecnie wysyłanych i mają być wysyłane na rozwijanej przez SpaceX superciężkiej rakiecie nośnej Starship. Nowe satelity oprócz zwiększenia pojemności obecnych usług przyczynią się do realizowania usługi połączeń satelitarnych przy użyciu zwykłych telefonów komórkowych dla sieci T-Mobile. Pierwsze starty wynoszące Starlinki V2 planowane są na 2023 rok.

Podsumowanie
Był to 48. start rakiety Falcon 9 w 2022 roku i już 5. taki start w październiku. Być może nie był to ostatni start firmy SpaceX w tym miesiącu. Do lotu jest bowiem przygotowywana pierwszy raz od trzech lat rakieta Falcon Heavy z amerykańskim satelitą wojskowym USSF-44. Obecnie jej lot jest przygotowywany ze stanowiska SLC-39 na Florydzie na 31 października.
Na świecie w 2022 r. odbyło się już 136 udanych startów rakiet orbitalnych.
 
 
Więcej informacji:
•    Oficjalna strona sieci Starlink

Na podstawie: NSF/SN/SpaceX
Opracowanie: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 wynosząca satelity Starlink w jednej z wrześniowych misji ze stanowiska SLC-40 na kosmodromie Cape Canaveral. Źródło: SpaceX.
Starlink Mission
https://www.youtube.com/watch?v=erH5mrvQkbc&t=493s

Nowe satelity Starlink już na orbicie. Czy sieć nadal będzie pomagać Ukrainie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najdokładniejsze jak dotąd wyliczenie ciemnej energii i ciemnej materii
2022-10-20.
Analizując ponad dwie dekady wybuchów supernowych, astrofizycy lepiej rozumieją skład i ewolucję Wszechświata.
Astrofizycy przeprowadzili nową, potężną analizę, która nakłada najbardziej precyzyjne ograniczenia na skład i ewolucję Wszechświata. Dzięki tej analizie, nazwanej Pantheon+, kosmolodzy znaleźli się na rozdrożu.
Pantheon+ przekonująco stwierdza, że kosmos składa się w około ⅔ z ciemnej energii i w ⅓ z materii – głównie w postaci ciemnej materii – i rozszerza się w przyspieszonym tempie w ciągu ostatnich kilku miliardów lat. Jednak Pantheon+ cementuje również poważny spór dotyczący tempa tej ekspansji, który nie został jeszcze rozwiązany.
Stawiając dominujące współczesne teorie kosmologiczne, znane jako standardowy model kosmologiczny, na jeszcze mocniejszej podstawie dowodowej i statystycznej, Pantheon+ jeszcze bardziej zamyka drzwi przed alternatywnymi strukturami uwzględniającymi ciemną energię i ciemną materię. Oba te zjawiska są podstawą standardowego modelu kosmologicznego, ale nie zostały jeszcze bezpośrednio wykryte i stanowią jedną z największych tajemnic tego modelu. Podążając za wynikami Pantheon+, naukowcy mogą teraz udoskonalić wyjaśnienia dotyczące pozornego kosmosu.
Dzięki tym wynikom Pantheon+ jesteśmy w stanie nałożyć najbardziej precyzyjne ograniczenia na dynamikę i historię Wszechświata do tej pory – mówi Dillon Brout z Center for Astrophysics | Harvard i Smithsonian. Przeszukaliśmy dane i możemy teraz powiedzieć z większą niż kiedykolwiek pewnością, jak Wszechświat ewoluował przez eony i że obecne najlepsze teorie dotyczące ciemnej energii i ciemnej materii trzymają się mocno.
Brout jest głównym autorem serii prac opisujących nową analizę Pantheon+, opublikowanych wspólnie 19 października 2022 roku w specjalnym numerze The Astrophysical Journal.
Pantheon+ bazuje na największym zbiorze danych  tego typu, obejmującym ponad 1500 eksplozji gwiazdowych zwanych supernowymi typu Ia. Te jasne wybuchy pojawiają się, gdy białe karły – pozostałości po gwiazdach takich jak nasze Słońce – gromadzą zbyt dużo masy i przechodzą niekontrolowaną reakcję termojądrową. Ponieważ supernowe typu Ia przyćmiewają swoim blaskiem całe galaktyki, ich wybuchy można obserwować w odległościach przekraczających 10 miliardów lat świetlnych, czyli przez około ¾ całkowitego wieku Wszechświata. Biorąc pod uwagę, że supernowe świecą z niemal jednakową jasnością wewnętrzną, naukowcy mogą wykorzystać pozorną jasność eksplozji, która zmniejsza się wraz z odległością, a także pomiary przesunięcia ku czerwieni jako znaczniki czasu i przestrzeni. Ta informacja z kolei ukazuje, jak szybko Wszechświat rozszerza się w różnych epokach, co jest następnie wykorzystywane do testowania teorii podstawowych składników Wszechświata.
Przełomowe odkrycie z 1998 roku przyspieszającej ekspansji Wszechświata nastąpiło dzięki badaniu w ten sposób supernowych typu Ia. Naukowcy przypisują ekspansję niewidzialnej energii, dlatego nazwano ją ciemną energią, nieodłącznie związaną z tkanką samego Wszechświata. W kolejnych dekadach pracy gromadzono coraz większe zbiory danych, ukazując supernowe w jeszcze szerszym zakresie przestrzeni i czasu, a Pantheon+ zebrał je teraz w najbardziej solidną statystycznie analizę do tej pory.
Pod wieloma względami najnowsza analiza Pantheon+ jest kulminacją dwóch dekad wytężonych wysiłków obserwatorów i teoretyków na całym świecie w rozszyfrowaniu istoty kosmosu – mówi Adam Riess, jeden z laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki z 2011 roku za odkrycie przyspieszającej ekspansji Wszechświata.
Nowa analiza danych stwierdza, że 66,2% Wszechświata manifestuje się jako ciemna energia, a pozostałe 33,8% to kombinacja ciemnej materii i zwykłej materii. Aby uzyskać jeszcze bardziej kompleksowe zrozumienie składników Wszechświata w różnych epokach, Brout i współpracownicy połączyli Pantheon+ z innymi silnie udokumentowanymi, niezależnymi i uzupełniającymi się pomiarami wielkoskalowej struktury Wszechświata oraz z pomiarami najwcześniejszego światła we Wszechświecie, mikrofalowego promieniowania tła.
Inny kluczowy wynik Pantheon+ odnosi się do jednego z najwcześniejszych celów współczesnej kosmologii: ustalenia obecnego tempa ekspansji Wszechświata, znanego jako stała Hubble’a. Połączenie próbki Pantheon+ z danymi pochodzącymi z projektu SH0ES (Supernova H0 for the Equation of State), prowadzonego przez Riessa, daje najbardziej rygorystyczny lokalny pomiar obecnego tempa ekspansji Wszechświata.
Pantheon+ i SH0ES wspólnie ustalają stałą Hubble’a na poziomie 73,4 kilometra na sekundę na megaparsek z niepewnością zaledwie 1,3%. Mówiąc inaczej, analiza szacuje, że w pobliskim Wszechświecie na każdy megaparsek sama przestrzeń rozszerza się z prędkością 257 000 km/h.
Jednak obserwacje z zupełnie innej epoki w historii Wszechświata przewidują inną historię. Pomiary mikrofalowego promieniowania tła, w połączeniu z obecnym modelem standardowym zwiększają stałą Hubble’a w tempie znacznie mniejszym niż obserwacje dokonane za pomocą supernowych typu Ia i innych markerów astrofizycznych. Ta znaczna rozbieżność między tymi dwoma metodologiami została nazwana napięciem Hubble’a.
Nowe zestawy danych Pantheon+ i SH0ES zwiększają to napięcie Hubble’a. W rzeczywistości, napięcie to przekroczyło obecnie ważny próg 5-sigma (około jedna na milion szans na powstanie w wyniku losowego przypadku), którego fizycy używają do rozróżnienia pomiędzy możliwymi statystycznymi przypadkami a czymś, co należy odpowiednio zrozumieć. Osiągnięcie tego nowego poziomu statystycznego podkreśla wyzwanie dla teoretyków i astrofizyków, którzy próbują wyjaśnić rozbieżności w stałej Hubble’a.
Sądziliśmy, że w naszym zbiorze danych będzie można znaleźć wskazówki do nowatorskiego rozwiązania tych problemów, ale zamiast tego okazuje się, że nasze dane wykluczają wiele z tych opcji, a głębokie rozbieżności pozostają tak samo niewzruszone, jak zawsze – mówi Brout.
Wyniki Pantheon+ mogą pomóc wskazać, gdzie leży rozwiązanie napięcia Hubble’a. Wiele ostatnich teorii zaczęło wskazywać na egzotyczną, nową fizykę w bardzo wczesnym Wszechświecie, jednak takie niezweryfikowane teorie muszą wytrzymać proces naukowy, a napięcie Hubble’a nadal stanowi poważne wyzwanie – mówi Brout.
Ogólnie rzecz biorąc, Pantheon+ oferuje naukowcom wszechstronny wgląd w znaczną część kosmosu. Najwcześniejsze, najbardziej odległe supernowe w zbiorze danych pochodzą z odległości 10,7 miliarda lat świetlnych, czyli z czasów, gdy Wszechświat miał mniej więcej ¼ swojego obecnego wieku. W tej wcześniejszej epoce ciemna materia i związana z nią grawitacja utrzymywały tempo ekspansji Wszechświata w ryzach. Taki stan rzeczy zmienił się drastycznie w ciągu następnych kilku miliardów lat, gdy wpływ ciemnej energii przeważył nad wpływem ciemnej materii. Od tego czasu ciemna energia rozrzuca zawartość kosmosu coraz dalej do siebie i w coraz większym tempie.
Dzięki temu połączonemu zbiorowi danych Pantheon+ otrzymujemy dokładny obraz Wszechświata od czasu, gdy był on zdominowany przez ciemną materię do momentu, gdy Wszechświat stał się zdominowany przez ciemną energię – mówi Brout. Ten zbiór danych to wyjątkowa okazja, aby zobaczyć, jak ciemna energia włącza się i napędza ewolucję kosmosu w największych skalach aż do czasów obecnych.
Studiowanie tej zmiany teraz z jeszcze silniejszymi dowodami statystycznymi doprowadzi, miejmy nadzieję, do nowego wglądu w enigmatyczną naturę ciemnej energii.
Pantheon+ daje nam najlepszą jak dotąd możliwość ograniczenia ciemnej energii, jej pochodzenia i ewolucji – mówi Brout.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
•    Most precise accounting yet of dark energy and dark matter
•    The Pantheon+ Analysis: Cosmological Constraints
Źródło: Harvard
Na ilustracji: Na zdjęciu G299, pozostałość po supernowej typu Ia, rodzaju kosmicznej eksplozji, która pomogła w opracowaniu dokładnego opisu ciemnej energii i ciemnej materii. Źródło: NASA/CXC/U.Texas.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/najdokladniejsze-jak-dotad-wyliczenie-ciemnej-energii-i-ciemnej-materii

Najdokładniejsze jak dotąd wyliczenie ciemnej energii i ciemnej materii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mars One – epilog
2022-10-20. Krzysztof Kanawka
Zamiast lądowania człowieka… epilog tej bardzo kontrowersyjnej inicjatywy.
Pod koniec zeszłego roku strona kontrowersyjnej inicjatywy zmieniła się we “wspomnienie”. Warto jeszcze raz spojrzeć na to czym miał być Mars One… oraz tym czym w rzeczywistości był.
W maju 2012 roku (tak brzmiało z naszych dawnych artykułów, strona inicjatywy wskazuje początek prac w 2011 roku), Holender Bas Lansdorp ogłosił inicjatywę Mars One. Jej cel wydawał się być dość fantastyczny – wysłanie czwórki śmiałków na Marsa w locie „w jedną stronę” z załogowym lądowaniem już w 2023 roku (lub dwa lata później). Co więcej, Bas Lansdorp twierdził wówczas, że wszystkie technologie potrzebne do zbudowania pierwszej stałej ludzkiej osady na innym ciele niebieskim już istnieją lub wkrótce powstaną. Astronauci mieli pozostać na Czerwonej Planecie do końca swoich dni.
Początkowo media bardzo zainteresowały się Mars One. Doniesienia na temat takiej formy wysłania człowieka na Czerwoną Planetę obiegły wszystkie większe źródła medialne na całym świecie. Mars One pojawiał się także w kilku popularnych serialach telewizyjnych – głównie za sprawą możliwości kandydowania do lotu na Marsa.
Selekcja przyszłych astronautów odbywała się globalnie w formie online, z obowiązkową płatnością przy każdym ze zgłoszeniu. Płatność wyniosła od 5 do 75 dolarów, w zależności od narodowości kandydata (wyższa dla „bogatych państw”). Według Mars One pierwszy etap zakończył się wielkim powodzeniem, w którym inicjatywa otrzymała ponad 200 tysięcy zgłoszeń. Co do tej popularności pojawiło się dużo wątpliwości i w miarę zdobywania rozgłosu przez Mars One, coraz częściej odzywały się także krytyczne głosy. W styczniu 2014 roku w obszernym artykule zebraliśmy najważniejsze kontrowersje wokół Mars One. Co ciekawe, szybko otrzymaliśmy także ripostę ze strony jednego z kandydatów na astronautę Mars One.
Medialna gwiazda blednie i znika
W połowie zeszłej dekady medialna „gwiazda” Mars One zaczynała blednąć. Przedstawiciele tej inicjatywy informowali o kolejnych przesunięciach w starcie pierwszej misji. Strona tej inicjatywy przestała być regularnie aktualizowana w połowie 2017 roku – po czym pojawiły się jedynie dwa wpisy (listopad 2017 i sierpień 2018).
Jednocześnie pojawiało się coraz więcej kontrowersji, co do których albo organizatorzy Mars One w ogóle się nie odnieśli, lub też w niektórych przypadkach zgadzali się z błędnymi założeniami. Przyniosło to oczywiście efekty odwrotne do zamierzonych.
Piętnastego stycznia 2019 roku sąd miejski w szwajcarskim mieście Basel zadeklarował bankructwo Mars One Ventures AG – ta firma miała monetyzować działania Mars One. W listopadzie 2021 roku witryna Mars One zmieniła się w prostą stronę-wspomnienie tej inicjatywy. Wszystkie wcześniejsze wpisy i artykuły są obecnie dostępne jedynie za pomocą serwisów archiwizujących strony internetowe.
Czym było Mars One?
Świetne podsumowanie Mars One zostało opublikowane w grudniu 2021 roku. Jest to próba “zewnętrznego” spojrzenia na tę kontrowersyjną inicjatywę.
Poniższy film podnosi także jedno pytanie – czy Mars One był oszustwem czy tylko “naiwną i romantyczną” próbą dotarcia do Czerwonej Planety?
Mars One nie był i nie będzie jedyny
Warto spojrzeć na Mars One także z perspektywy ogólnego postrzegania sektora kosmicznego oraz medialnej otoczki. Nie zawsze – lub raczej bardzo często! – największe zainteresowanie zbiera nie sensowny projekt o mocnym podłożu technologicznym i ekonomicznym – ale właśnie te oferujące “najwięcej”, często “za najmniej”. W ślad za tymi zapowiedziami idą albo porażki albo też kompletny brak jakichkolwiek wyników. W efekcie, nadal – pomimo niesamowitego postępu branży kosmicznej – ta gałąź przemysłu często jest przedmiotem żartów oraz niepoważnego przekazu w mediach.
Nawet w polskim zakątku sektora kosmicznego pojawiają się co jakiś czas podobnie “niesamowite” inicjatywy. Po prostu, kosmos przyciąga wielu – Mars One nie był i nie będzie jedyną kontrowersyjną inicjatywą o której jeszcze usłyszymy.
(PFA, RVS)
Wizja osady Mars One na Czerwonej Planecie / Credits – Mars One


The end of Mars One | Complete story (2011-2021)

https://www.youtube.com/watch?v=mmpklg4BulM

https://kosmonauta.net/2022/10/mars-one-epilog/

Mars One – epilog.jpg

Mars One – epilog2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można badać Księżyc, Mars i Układ Słoneczny? [KONFERENCJA]
2022-10-20.
W dniach 26 i 27 października odbędzie się multidyscyplinarna konferencja pt. "Księżyc i Mars jako najbliższe etapy eksploracji oraz zagospodarowania Układu Słonecznego", organizowana we Wrocławiu przez Mars Society Polska wraz z Instytutem Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego, a także Polskim Towarzystwem Studiów Europejskich. Jest to już druga edycja spotkania z cyklu Horyzont Mars tym razem nie w wersji debaty, lecz pełnoprawnej konferencji naukowej.
W poprzedniej edycji, jesienią 2020 r. uczestnicy zastanawiali się nad zasadnością misji załogowej na Marsa. Tym razem tematem przewodnim konferencji mają być oba najbardziej nas absorbujące obecnie ciała niebieskie, chociaż organizatorzy podkreślają, iż ich eksploracja a następnie zagospodarowanie można uznać wstęp do opanowania całego Układu Słonecznego.
Konferencja rozpocznie się 26 października w Instytutcie Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego przy ul. ul. Koszarowej 3. - o godz. 9:45 – od uroczystego otwarcia, a następnie panelu o charakterze astronautyczno-technicznym pt.: Człowiek i technika od Srebrnego Globu do Czerwonej Planety. Wezmą w nim udział prezes Polskiej Agencji Kosmicznej prof. Grzegorz Wrochna, wicedyrektor Centrum Badań Kosmicznych PAN prof. Piotr Orleański, dr Anna Fogtman – specjalistka od załogowej eksploracji kosmosu z Europejskiego Centrum Astronautów w Kolonii, dr Agata Kołodziejczyk z Centrum Technologii Kosmicznych Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, a także Krzysztof Fijak jako reprezentant polskiego biznesu kosmicznego dyrektor do spraw technologii (CTO) firmy SatRev. Całość poprowadzi związany już od przeszło dwudziestu lat z sektorem kosmicznym Andrzej Kotarski – przedstawiciel Mars Society Polska, a zarazem wiceprezes Polskiego Towarzystwa Astronautycznego.
W specjalnej loży branżowo-eksperckiej zapowiedzieli też swoją obecność przedstawiciele firm sektora kosmicznego z Dolnego Śląska, a także reprezentanci specjalnych stref ekonomicznych, centrów transferu technologii, urzędu marszałkowskiego, czy wreszcie nauczyciele akademiccy zajmujący się tematyką space. Obok lotów załogowych i związanych z nimi trudności i niebezpieczeństw, jednym z motywów przewodnich dyskusji w panelu mają się stać możliwości naukowego oraz komercyjnego wykorzystania Księżyca, a także Marsa przez polskie podmioty naukowe i gospodarcze. Dyskutanci zastanowią się wreszcie, jak zarysowuje się przyszłość planowanej przez POLSA naukowej misji księżycowej oraz czy można będzie w Polsce komercyjnie wykorzystać Księżyc.
Równie ciekawie zapowiada się kolejny panel o godzinie 11:45 prowadzony przez dr Jakuba Ciażelę z Instytutu Nauk Geologicznych PAN (ING PAN) zatytułowany: Surowce naturalne poza Ziemią i ich potencjalna eksploatacja. Swoje referaty przedstawią w nim specjaliści z zajmujący się badaniem możliwości rozwojowych górnictwa kosmicznego na Księżycu. Wśród nich wystąpią prof. Karol Seweryn z CBK PAN oraz dr Gordon Wasilewski z Astroniki. Zagadnieniami związanymi z eksploracją Marsa zajmą się natomiast dr Marta Ciążela i mgr Maciej Fitt.  Na temat problemów związanych z pozyskiwaniem surowców naturalnych z asteroid wypowie się z kolei dr Anna Łosiak (ING PAN).
Osobny panel - o godzinie 14:15 - poświęcony zostanie bezpieczeństwu i kondycji psychofizycznej astronautów, a także zagadnieniom ekonomicznym. Łatwo bowiem planować załogowe misje kosmiczne, trudniej natomiast zapewnić bezpieczeństwo załodze, a także sfinansować wieloletni i ryzykowny program kosmiczny. Tym pierwszym problemom będą poświecone wystąpienia dr inż. Krzysztofa Lewandowskiego z Politechniki Wrocławskiej (prowadzący panel), inż. Agnieszki Elwertowskiej występującej pod afiliacją Mars Society Polska oraz mgr Magdaleny Filcek z wrocławskiej firmy VINCI POWER NAP®. Kwestie ekonomiczne zostaną ujęte w referatach mgr Tadeusza Kolbucha (CPU ZETO) i dr hab. Bartosza Smolika z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Dwa pozostałe panele będą miały charakter politologiczno-europeistyczny i prawniczo-politologiczny. W pierwszym (godz. 16:15) pojawią się referaty dotyczące m.in. dawnego i obecnego wyścigu kosmicznego (dr Małgorzata Alberska z UWr i dr Agnieszka Zareba z KUL), a także technologii kosmicznych wykorzystywanych w ochronie bezpieczeństwa granic Unii Europejskiej (dr Anny Szachoń-Pszenny z KUL). Nie zabraknie także kwestii aksjologiczno-światopoglądowych związanych z problemami etycznymi i bioetycznymi pojawiającymi się przy eksploracji kosmosu (dr Konrad Szocik z WSIiZ Rzeszów) oraz z krytycznym spojrzeniem na propozycje transhumanizmu jako metody na przygotowanie się do niej (dr hab. Piotr Grabowiec z UWr prowadzący panel).
Z kolei prawnicy – już w drugim dniu konferencji o godz. 9:45 - zajmą się takimi problemami jak: status obiektów kosmicznych jako formy przedłużenia działalności państwa poza Ziemią (mgr Kamil Muzyka INP PAN), wyzwania wynikające z przyszłej kolonizacji Marsa w przypadku hipotetycznej misji Unii Europejskiej (dr hab. Maciej Cesarz UWr.), ustrojowo-polityczne aspekty kolonizacji Kosmosu (prof. Artur Ławniczak UWr.), poszukiwanie optymalnej formy reglamentacji działalności kosmicznej (dr hab. Jakub Szlachetko UG) czy wreszcie miejsce UE w wyścigu o eksplorację przestrzeni kosmicznej (prowadzący panel prof. UWr Paweł Turczyński).  
Konferencja zakończy się drugim panelem dyskusyjnym, w trakcie którego uczestnicy zastanowią się nad możliwościami szerszego zainteresowania się przestrzenią kosmiczna przez dyscypliny mało dotąd kojarzone z tematyką space.  Zostanie on zatem poświęcony możliwościom grantowym i stypendialnym przedstawicieli nauk społecznych, w tym zwłaszcza nauk o polityce i administracji oraz nauk prawnych. Jednym z celów przyświecających organizatorom konferencji jest bowiem w ramach multidyscyplinarności szersze wprowadzenie zwłaszcza tych pierwszych w obszar badań dotyczących ludzkiej aktywności w przestrzeni kosmicznej. Konferencja jest organizowana w cyklu dwuletnim zsynchronizowanym z „oknami startowymi" na Marsa. Za każdym razem zmieniać się ma jej motyw przewodni. Kolejna edycja ma łączyć zagadnienia eksploracji kosmosu z ochroną środowiska naturalnego na Ziemi i środowiska kosmicznego oraz roli sektora kosmicznego w transformacji energetycznej.
Patronat honorowy nad konferencją objęła Polska Agencja Kosmiczna, Centrum Badań Kosmicznych PAN, a także Marszałek Województwa Dolnośląskiego Cezary Przybylski. Szczegółowy harmonogram, jak i rejestracja, znajduje się na stronie https://horyzontmars.pl.
Źródło: Mars Society Polska
SPACE24
Fot. Mars Society Polska
https://space24.pl/nauka-i-edukacja/jak-mozna-badac-ksiezyc-mars-i-uklad-sloneczny-konferencja

Jak można badać Księżyc, Mars i Układ Słoneczny [KONFERENCJA].jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forum Obserwacji Ziemi 2022
2022-10-21. Redakcja
Monitoring zagrożeń wynikających z negatywnych skutków zmian klimatu, praktyczne zastosowanie danych satelitarnych w celu rozwoju konkretnych gałęzi gospodarki czy możliwość automatyzacji procesów kontrolingu w administracji publicznej, to przykłady tematów, które zostaną poruszone podczas tegorocznej edycji Forum Obserwacji Ziemi, organizowanej 8 i 9 listopada w Warszawie przez Polską Agencję Kosmiczną.
Forum Obserwacji Ziemi to konferencja, na której czołowi międzynarodowi eksperci poruszą tematy związane z szerokim zastosowaniem danych satelitarnych w działalności polskich i europejskich podmiotów, zarówno na rynku prywatnym jak i w sektorze administracji publicznej. Współorganizatorem tegorocznej edycji jest europejskie stowarzyszenie Eurisy.
Podczas tegorocznej edycji wysłuchamy wielu interesujących wystąpień i dyskusji na temat praktycznego wykorzystania danych satelitarnych w rolnictwie, leśnictwie, ochronie środowiska naturalnego czy działalności miejskich aglomeracji. Swój udział w tegorocznej edycji Forum potwierdzili przedstawiciele m.in. GEOSS (The Global Earth Observation System of Systems), EARSC (European Association of Remote Sensing Companies), Eurisy, POLSA, Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Instytutu Ochrony Środowiska, Uniwersytetu Warszawskiego, Politechniki Łódzkiej, Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk oraz administracji samorządowej. Organizatorzy zaplanowali także debatę z udziałem ekspertów i przedstawicieli firm prywatnych oraz sesje Q&A z udziałem publiczności.
Dwudniowa konferencja to doskonała okazja do wymiany wzajemnych doświadczeń w zakresie powszechnego wykorzystania danych satelitarnych, a także możliwość zapoznania się z najnowszymi wynikami badań ośrodków naukowych czy sprecyzowania potrzeb i kierunków rozwoju rynku.
Forum Obserwacji Ziemi 2022, odbędzie się w formule hybrydowej: stacjonarnie w Warszawie w historycznym gmachu Hotelu Warszawa, oraz online na kanałach Facebook oraz YouTube POLSA.
Rejestracja na wydarzenie jest dostępna online na https://polsa.gov.pl/aktywnosci/obserwacja-ziemi/forum-obserwacji-ziemi/. Warto zarezerwować swoje miejsce już dziś!
Więcej informacji o wydarzeniu dostępne jest na stronie organizatora oraz na kanałach POLSA w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter i LinkedIn.
https://kosmonauta.net/2022/10/forum-obserwacji-ziemi-2022/

Forum Obserwacji Ziemi 2022.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)