Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Katalog Caldwella: C5
2022-12-09. Małgorzata Jędruszek
C5 to galaktyka spiralna, znajdująca się około 11 milionów lat świetlnych od nas. Została odkryta przez Brytyjczyka Williama Denninga w sierpniu 1892 roku. Mężczyzna nie był uczonym astronomem, lecz mimo to udało mu się odnieść duży sukces: zaobserwował kilka komet i opublikował ponad tysiąc artykułów naukowych.
Dzięki temu, że płaszczyzna dysku C5 jest zwrócona w naszą stronę, możemy podziwiać jej wijące się ramiona stworzone z pyłu, owinięte wokół niebieskiego jądra. Samo jądro wypełnia zjonizowany wodór, co sprawia, że jest idealnym miejscem do powstawania nowych gwiazd. Każda nowo narodzona niebieska gwiazda emituje światło nadfioletowe, które jeszcze bardziej jonizuje otaczający ją wodór.
Podstawowe informacje:
•    Typ obiektu: galaktyka spiralna
•    Numer w katalogu IC: IC 342
•    Jasność pozorna: +8,4m
•    Gwiazdozbiór: Żyrafa
•    Deklinacja: +68° 05′ 44″
•    Rektascencja: 3h 46m 49s
•    Rozmiar kątowy: 21,40′ × 20,9′
Jak obserwować:
Caldwell 5 jest dość jasną galaktyką, lecz przez swoje położenie na niebie jest przesłoniona przez gaz i pył Drogi Mlecznej, co znacznie utrudnia jej obserwację. Najlepiej widoczna będzie w listopadzie, grudniu i styczniu.
W trakcie dobrej nocy obserwacyjnej, jeśli jest wysoko na niebie, przez 4-calową lunetę zobaczymy jądro otoczone delikatną poświatą. Łatwiej będzie nam zaobserwować C5 przez 8-calowy teleskop. Zobaczymy w nim okrągłą, jasną plamkę. Dopiero przez duży, co najmniej 14-calowy teleskop będziemy w stanie dostrzec jej ramiona.
Źródła:
NASA Hubble's Caldwell Catalog: Caldwell 5; Edward Henderson
9 grudnia 2022
freestarcharts: IC 342 - Intermediate Spiral Galaxy
9 grudnia 2022
Na zdjęciu po prawej widoczne jest wykonane przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a zbliżenie na gwiazdy i mgławice w jednym z ramion C5. Po lewej stronie umieszczono zdjęcie całej galaktyki, wykonane przez teleskop Mayall w Arizonie. Źródło: Zdjęcie po lewej: T.A. Rector/University of Alaska Anchorage, H. Schweiker/WIYN, and NOAO/AURA/NS. Zdjęcie Hubble'a: NASA, ESA, and P. Kaaret (University of Iowa); Processing: Gladys Kober (NASA/Catholic University of America
Położenie C5 na mapie nieba. . Źródło freestarcharts
https://astronet.pl/wszechswiat/katalog-caldwella/katalog-caldwella-c5/

 

Katalog Caldwella C5.jpg

Katalog Caldwella C5.2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

USA: Chiny głównym zagrożeniem w domenie kosmicznej
2022-12-09.
Cytowany przez Reuters szef amerykańskiego dowództwa kosmicznego generał James H. Dickinson oznajmił, że Chiny narażają amerykańskie zasoby kosmiczne na ryzyko. Według generała Chiny rozwijają swój potencjał w tym zakresie i stanowi to kluczową domenę dla chińskiej strategii wojskowej.
Według gen. Jamesa H. Dickinsona, Chiny postrzegają przestrzeń kosmiczną za bardzo ważny element nie tylko ich sfery ekonomicznej lub globalnej sfery ekonomicznej, ale także sfery militarnej. Skutkiem tego są bardzo uważne amerykańskie obserwacje chińskiego rozwoju możliwości. Zdaniem szefa amerykańskiego dowództwa kosmicznego podległe mu służby, wraz z dowództwem Indo-Pacyfiku, jest skupione głównie na wyzwaniu ze strony Chin.
W niedzielę troje chińskich tajkonautów wylądowało na Ziemi po sześciu miesiącach spędzonych na orbitalnej stacji kosmicznej Tiangong, gdzie nadzorowali montaż ostatniego z modułów obiektu. Według Reuters, Chiny uważają, że ich program kosmiczny służy celom pokojowym.
Stacja Tiangong jest częścią chińskich planów dotyczących stałej obecności człowieka na orbicie okołoziemskiej. Chiny wybudowały własną stację kosmiczną po wykluczeniu z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), głównie z powodu amerykańskich obiekcji wobec bliskich powiązań chińskich programów kosmicznych z Chińską Armią Ludowo-Wyzwoleńczą, będącą pod kontrolą rządzącej Komunistycznej Partii Chin.
Słowa generała to już kolejna wypowiedź przedstawiciela amerykańskich sił kosmicznych dotycząca zagrożenia ze strony Chin w ostatnim czasie. W jednym z wywiadów dla "The Washington Post", wiceszef operacji kosmicznych komponentu US Space Force, gen. David D. Thompson wskazał, że amerykańskie satelity na orbicie są celem codziennych ataków obezwładniających ze stronZ kolei podczas ubiegłorocznej konferencji Global MilSatCom 2021 w Londynie, szef operacji kosmicznych US Space Force gen. B. Chance Saltzman podkreślił, że celem USA jest obecnie nadążenie za chińskim tempem rozwoju w tym obszarze i zniechęcenie azjatyckiego państwa do konfliktu w kosmosie. Osiągnięcie tego drugiego założenia ma bazować na wzajemnym odstraszaniu i uczynieniu potencjalnego ataku na infrastrukturę orbitalną kompletnie nieopłacalnym.y Chin i Rosji.
Start rakiety Chang Zheng 5B z modułem stacyjnym Tiānhé. Fot. CNSA [cnsa.gov.cn]
Źródło: PAP
SPACE24
https://space24.pl/polityka-kosmiczna/swiat/usa-chiny-glownym-zagrozeniem-w-domenie-kosmicznej

 

USA Chiny głównym zagrożeniem w domenie kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duszna poświata otacza Układ Słoneczny. Nie wiadomo, skąd się bierze
2022-10-09. Radek Kosarzycki
Dzięki nowoczesnym instrumentom obserwacyjnym naukowcy w ostatnich latach odkrywają nowe planety pozasłoneczne oraz powoli poznają całe układy planetarne. Ten fakt jednak nie powinien w nikim budować przekonania, że w takim razie nasz własny układ planetarny znamy już na wylot. Otóż nie znamy.

Naukowcy analizujący zdjęcia wykonane za pomocą kamer zainstalowanych na pokładzie Kosmicznego Teleskopu Hubble’a zwrócili ostatnio uwagę na element zdjęć, który wcześniej był przez badaczy ignorowany. Obserwując przestrzeń kosmiczną, naukowcy szukają na niebie planet, komet, planetoid, gwiazd, galaktyk i wielu innych obiektów zanurzonych w czerni kosmicznej pustki. Czasami podczas obróbki zdjęć trzeba naprawdę naszukać się tych najciemniejszych obiektów, którymi zazwyczaj są odległe lub małe i słabo świecące gwiazdy i galaktyki. Powstaje jednak pytanie, czy na zdjęciu jest coś jeszcze.
Analiza ponad 200 000 archiwalnych zdjęć z Hubble’a wykazała, że tak. Wyobraźmy sobie, że bierzemy przypadkowe zdjęcie z Hubble’a i usuwamy z niego po kolei wszystkie znane obiekty, wszystkie planety, gwiazdy, galaktyki, planetoidy itd. Co nam powinno zostać? Oczywiście czerń samej przestrzeni kosmicznej. No właśnie
Na zdjęciach z Hubble’a jest poświata
Okazuje się, że po odjęciu ze zdjęć z Hubble’a wszystkich znanych źródeł światła, włącznie ze światłem zodiakalnym, pozostaje na nim słaba, delikatna poświata. Powstało zatem naturalne pytanie: skąd się biorą tworzące ją fotony.
Jednym z wyjaśnień mogłaby być sfera pyłu otaczająca Układ Słoneczny i rozciągająca się aż do Plutona. Problem jednak w tym, że w którymkolwiek kierunku nie spojrzymy, tam ona jest. To wskazywałoby na to, że źródłem pyłu są komety, które do wnętrza Układu Słonecznego wpadają z różnych kierunków, a nie tylko w płaszczyźnie samego dysku. Zbliżająca się do Słońca kometa ogrzewa się i lód na jej powierzchni ulega sublimacji, pozostawiając za sobą zamrożone w nim wcześniej ziarenka pyłu.
To one, rozłożone wokół naszego układu planetarnego, mogą odbijać światło słoneczne i tworzyć tajemniczą poświatę. Można zatem śmiało powiedzieć, że naukowcy znaleźli dodatkowy element składowy układu planetarnego.
Sonda New Horizons też coś widzi
Sonda New Horizons, która 14 lipca 2015 r. przeleciała w pobliżu Plutona, a w Sylwestra 2018 r. przemknęła w pobliżu obiektu Pasa Kuipera nazwanego Arrokoth obecnie znajduje się 8 mld km od Słońca i zmierza w kierunku przestrzeni międzygwiezdnej. Zdjęcia wykonane w tej odległości przeanalizowane za pomocą tej samej metody co zdjęcia z Hubble’a wykazują obecność słabszej, ale niezerowej poświaty także w tej odległości od Słońca. Tam jednak już pyłu z komet nie można brać pod uwagę, bowiem odległość od Słońca jest już całkiem spora.
Jak na razie zatem nie wiadomo co tak naprawdę jest źródłem tej poświaty. Obecnie teorie mówią zarówno o rozpadzie ciemnej materii, jak i na nieznanej jeszcze populacji odległych galaktyk. Ustalenie prawdziwego źródła światła będzie musiało jeszcze trochę poczekać.
https://spidersweb.pl/2022/12/duszna-poswiata-uklad-sloneczny-hubble.html

Duszna poświata otacza Układ Słoneczny. Nie wiadomo, skąd się bierze.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX wysyła satelity dla konkurencji OneWeb
2022-12-09.
8 grudnia z florydzkiego kosmodromu Cape Canaveral wystartowała rakieta Falcon 9 firmy SpaceX. W udanym locie wyniosła na orbitę zestaw satelitów telekomunikacyjnych dla konkurencyjnej firmy OneWeb.
Nietypowy dla firm SpaceX i OneWeb lot odbył się z wyrzutni LC-39A. Dwustopniowa rakieta Falcon 9 wzbiła się w powietrze dokładnie o 23:27 czasu polskiego. Lot przebiegł bez zakłóceń. Najpierw drugi stopień osiągnął wstępną orbitę, potem dryfował do apogeum, gdzie odpalił swój silnik jeszcze jeden raz, by wejść na docelową pozycję.
W misji OneWeb 15 wysłano 40 satelitów konstelacji OneWeb. Docelową orbitę osiągnięto 55 minut po starcie, a potem około pół godziny trwał proces wypuszczania satelitów zestawami. Ostatnie statki opuścili pokład górnego stopnia Falcona 1 godzinę i 29 minut po starcie.
W locie wykorzystano używany dolny stopień rakiety Falcon 9 o numerze seryjnym B1069. Człon rozpędzał już wcześniej 3 misje kosmiczne: lot towarowego statku Dragon CRS-24 do stacji ISS, zestaw satelitów Starlink 4-23 oraz ostatnio w październiku 2022 r. telekomunikacyjnego satelitę Hotbird 13F.
Był to więc czwarty lot dolnego członu i również czwarte lądowanie. Po wykonanej pracy rakieta powróciła na Ziemię, lądując tym razem nie jak to najczęściej bywa na barce, ale na wyznaczonym lądowisku LZ-1 na terenie kosmodromu.

O misji OneWeb 15
OneWeb to sieć satelitów telekomunikacyjnych, dostarczających usługę dostępu do Internetu o wysokiej przepustowości i niskich opóźnieniach dla komercyjnych klientów instytucjonalnych i sektora publicznego. System jest zarządzany przez rząd brytyjski, firmę Eutelsat i fundusz inwestycyjny Bharti Enterprises. W pierwszej fazie budowy konstelacja ma składać się z 648 satelitów na 12 różnych płaszczyznach na niskiej orbicie okołoziemskiej.
Firma planowała ukończyć pierwszą fazę budowy sieci jeszcze w 2022 roku. Rosyjska agresja na Ukrainę w lutym 2022 r. zakończyła jednak współpracę z agencją Roskosmos, która obsługiwała wszystkie 13 pierwszych lotów budowy sieci. Po zerwaniu współpracy OneWeb zaczął poszukiwać alternatywnych możliwości wyniesienia satelitów i dokończenia budowy sieci. W kwietniu 2022 r. sfinalizowano kontrakt na dwa loty na indyjskich rakietach. Pierwszy z tych lotów na rakiecie LVM3 odbył się w październiku 2022 r.
Do ukończenia pierwszej fazy budowy sieci brakowało jednak jeszcze 3 lotów. Tu z pomocą przyszła konkurencja. Firma SpaceX wysyłająca własny system Starlink sprzedała 3 starty na swojej rakiecie Falcon 9 dla sieci OneWeb. Opisywana tutaj misja to pierwszy z tych startów.
Po tym locie OneWeb posiada już w przestrzeni kosmicznej 504 z 648 planowanych satelitów. Spółka jest obecnie właścicielem drugiej pod względem liczności sieci satelitarnej na świecie.
O satelitach OneWeb
Każdy z satelitów OneWeb pierwszej generacji waży 147 kg. Satelity powstają w oparciu o platformę satelitarną Arrow, produkowaną przez spółkę OneWeb Satellites, będącą wspólnym przedsięwzięciem OneWeb i Airbusa. Każdy satelita jest wyposażony w anteny pasma Ku i Ka (po dwie w każdym paśmie). Pasmo Ku służy do komunikacji satelitów z odbiorcami, a anteny pasma Ka pozwalają na łączenie się ze stacjami naziemnymi.
Mimo, że satelity trafiają na wstępną orbitę o wysokości około 450–480 km, to po testach dolatują o własnym napędzie do docelowej pozycji - orbity polarnej o wysokości 1200 km. Każdy z satelitów ma działać przez 7 lat.
Napęd zapewniały do tej pory satelitom silniki jonowe Fakel SPT-50 produkowane w Rosji. Będą one wkrótce najpewniej zastąpione innym systemem napędowym.
W 2023 roku ma zostać sfinalizowane połączenie dużej europejskiej firmy telekomunikacyjnej Eutelsat i OneWeb. Sieć satelitarna OneWeb dołączy wtedy do sieci dużych satelitów geostacjonarnych, które działają dla Eutelsat.

Podsumowanie
Była to już 55. misja orbitalna firmy SpaceX w 2022 r. Firma będzie w ostatnich tygodniach roku windować swój rekord w liczbie przeprowadzonych startów. Obecnie na 11 grudnia planowany jest lot z japońskim lądownikiem księżycowym HAKUTO-R. W planach są też komercyjne loty dla firmy SES, wysłanie satelity badawczego Ziemi dla NASA, kolejne loty własnej konstelacji Starlink i być może jeszcze kilka innych misji.
Na świecie przeprowadzono już do tej pory 167 udanych lotów rakiet orbitalnych (stan na 9 grudnia 2022 r.).
 
Więcej informacji:
•    Oficjalna strona sieci
•    Informacja prasowa o udanym wyniesieniu misji OneWeb 15
 
Na podstawie: OneWeb/RussianSpaceWeb/Arianespace/NSF
Opracował: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca z satelitami OneWeb 15. Źródło: OneWeb.
OneWeb 1 Mission
https://www.youtube.com/watch?v=Dm_OjZ5gBLA&t=930s

Satelity misji OneWeb 15 na platformie ładunkowej podczas przygotowań do umieszczenia na rakiecie Falcon 9. Żródło: OneWeb.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spacex-wysyla-satelity-dla-konkurencji-oneweb

SpaceX wysyła satelity dla konkurencji OneWeb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

We wtorek MTG, pierwszy satelita meteorologiczny nowej generacji, leci na orbitę
2022-12-09.
Już we wtorek 3.12.2022 roku ESA i organizacja meteorologiczna EUMETSAT (European Organisation for the Exploitation of Meteorological Satellites) zapraszają na transmisję live z wystrzelenia pierwszego meteorologicznego satelity nowej generacji MTG-I1 z europejskiego centrum lotów kosmicznych w Kourou (Gujana Francuska).
 
Umieszczenie na orbicie geostacjonarnej pierwszego satelity z serii MTG (Meteosat Third Generation – Imager 1) stanowi początek nowej epoki w obserwacji Ziemi. Zestaw nowoczesnych instrumentów umieszczonych na pokładzie satelity umożliwi wczesną detekcję szybko rozwijających się burz, zaawansowane prognozowanie pogody i monitoring klimatu naszej planety. Satelity MTG to jeden z najnowocześniejszych systemów satelitarnych tego typu, jakie dotychczas zbudowano, mający zapewnić nieprzerwaną dostawę satelitarnych danych pogodowych przez całe nadchodzące dwudziestolecie.
 
Na pokładzie satelity znajdują się między innymi dwa ultranowoczesne instrumenty obrazujące: FCI (Flexible Combined Imager) oraz LI (Lightning Imager). Pierwszy z nich FCI dostarczać będzie informacji o atmosferze ziemskiej, lądach, a także morzach i oceanach w 16 kanałach spektralnych z krokiem 10-minutowym, drugi LI, to pierwszy europejski instrument wykrywający wyładowania atmosferyczne w obrębie atmosfery ziemskiej zarówno w dzień, jak i w nocy (pasmo światła widzialnego). Oba pokrywają swym zasięgiem całą hemisferę ziemską (obserwacja i detekcja w obrębie ‘Full Disc’).
 
W prace nad przygotowaniem misji Lightning Imager zaangażowani są m.in. specjaliści z IMGW-PIB i doktorant ze Szkoły Doktorskiej Nauk Ścisłych i Przyrodniczych Uniwersytetu Jagiellońskiego, który brał udział w zadaniach przygotowawczych do stworzenia instrumentu i jego testowaniu, natomiast obecnie bierze udział w opracowaniu produktów satelitarnych z LI i nadzorowaniu pracy instrumentu w jego fazie pracy orbitalnej.
 
Transmisja potrwa około 3 godzin. Sam moment wystrzelenia rakiety nośnej Ariane przewidywany jest na godzinę 21:30. Zapraszamy do wspólnego oglądania transmisji z wystrzelenia satelity MTG-I1 we wtorek o godzinie 20:00 czasu lokalnego: https://www.esa.int/ESA_Multimedia/ESA_Web_TV.
Czytaj więcej:
•    MTG-I1 ready for testing in Kourou
•    MTG-I1 never to be seen again
•    W erze satelitów MTG. Pierwszy krok już za nami
 
 
Źródło: UJ / IMGW-PIB
 
Opracowanie: Rafał Iwański, Elżbieta Kuligowska
 
Na zdjęciu: Statek transportowy z MTG-I1 przybywa do portu kosmicznego Kourou – jesień 2022 r.. Źródło: ESA

MTG w Kourou. Źródło: ESA
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/we-wtorek-mtg-pierwszy-satelita-meteoreologiczny-nowej-generacji-leci-na-orbite

 

We wtorek MTG, pierwszy satelita meteorologiczny nowej generacji, leci na orbitę.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stowarzyszenie WroSpace z nagrodą w konkursie Popularyzator Nauki
2022-12-09.
9 grudnia poznaliśmy wyniki konkursu Popularyzator Nauki 2022. Wśród laureatów znalazło się Stowarzyszenie WroSpace, znane m.in. z organizacji World Space Week Wrocław.
Popularyzator Nauki to najbardziej prestiżowy konkurs poświęcony popularyzacji różnych dziedzin nauki. Organizowany jest przez serwis Nauka w Polsce PAP przy wsparciu Ministerstwa Edukacji i Nauki. W tym roku odbyła się już 18. edycja konkursu, do której zakwalifikowano 84 zgłoszenia. Z tego grona 17 zgłoszeń trafiło do finału, spośród których ostatecznie wybrano laureatów w poszczególnych kategoriach.
Wśród laureatów często znajdują się osoby lub organizacje związane z astronomią lub kosmosem. Nie inaczej było w tym roku. Laureatem w kategorii "Instytucja" zostało Stowarzyszenie WroSpace. Gratulujemy!
Stowarzyszenie WroSpace istnieje od 2018 roku. Zrzesza osoby popularyzujące nauki ścisłe i technikę, w szczególności kosmos. Głównym projektem organizacji jest World Space Week Wrocław, który co roku przyciąga wiele tysięcy odwiedzających. Do tej pory udało się przeprowadzić pięć edycji World Space Week Wrocław. Stowarzyszenie organizuje także Yuri's Night Wrocław, czyli Noc Jurija, w rocznice lotu pierwszego kosmonauty, Jurija Gagarina.
Laureatem Nagrody Głównej został dr Paweł Grzesiowski - lekarz pediatra, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. zagrożeń epidemicznych.
Całkiem sporo nagród otrzymali popularyzatorzy nauk przyrodniczych. W kategorii "Naukowiec" nagrodę otrzymał dr hab. Wiktor Kotowski z Uniwersytetu Warszawskiego za popularyzowanie kwestii wysychania Polski i zaangażowanie w ochronę ekosystemów bagiennych. W kategorii "Animator" zwycięzcą został Stanisław Łoboziak z Centrum Nauki Kopernik zajmujący się popularyzacją żywej przyrody.
Z kolei w kategorii "Zespół" nagrodzono Lubelski Festiwal Nauki, w ramach którego współpracuje 80 instytutów naukowo-badawczych i organizacji. W kategorii "Media" jury najwyżej oceniło kandydaturę Agnieszki Krzemińskiej, dziennikarki naukowej w tygodniku "Polityka" i autorki książki "Grody garnki i uczeni, o archeologicznych tajemnicach ziem polskich" nagrodzonej wcześniej nagrodą Złotej Róży 2022 za najlepszą książkę w języku polskim popularyzującą naukę.
Dodatkowo przyznano wyróżnienia Michałowi Młotkowi oraz Energetycznemu Centrum Nauki Kieleckiego Parku Technologicznego, a pozaregulaminową Nagrody im. red. Tomasza Trzcińskiego za wzorcową politykę informacyjną otrzymał Instytut Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk.
Więcej informacji:
•    Dr Paweł Grzesiowski z Nagrodą Główną w konkursie Popularyzator Nauki
•    Znamy finalistów konkursu Popularyzator Nauki 2022
•    WroSpace - kosmos dla wszystkich
•    Witryna internetowa Stowarzyszenia WroSpace
 
Autor: Krzysztof Czart
Na zdjęciu:
Przedstawiciele Stowarzyszenia WroSpace z nagrodą Popularyzator Nauki 2022 w kategorii "Instytucja". Źródło: Stowarzyszenie WroSpace.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/stowarzyszenie-wrospace-z-nagroda-w-konkursie-popularyzator-nauki

Stowarzyszenie WroSpace z nagrodą w konkursie Popularyzator Nauki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konferencja Astronomicznych Studenckich Kół Naukowych 2022
2022-12-09.
W dniach 9-11 grudnia  2022 r. w Warszawie, w budynku Obserwatorium Astronomicznego UW, odbędzie się kolejna edycja Konferencji Astronomicznych Studenckich Kół Naukowych (KSAKN 2022). Na  Konferencję zapisało się 74 uczestników z całej Polski, głównie studentów astronomii.
Konferencja służy m.in. przedstawieniu wyników studenckich badań, prac dyplomowych lub omówieniu ciekawych zagadnień astronomicznych. Zgłoszona tematyka jest bardzo obszerna i obejmuje wiele działów astronomii: od zagadnień związanych z planetami Układu Słonecznego, egzoplanetami, poprzez astrofizykę gwiazd, aż po czarne dziury i fale grawitacyjne.
Przedstawić je można w postaci referatu lub plakatu. W tym roku wyjątkowo dużo osób (ok. 20) zapisało się na referaty. Referowanie stwarza możliwość zdobycia umiejętności prezentacji przed większym gronem oraz zdobycia doświadczenia w prezentacji naukowej.
Na Konferencji odbędą się również gościnne wykłady eksperckie pracowników Obserwatorium Astronomicznego UW.
Konferencja jest wydarzeniem cyklicznym odbywającym się co ok. pół roku, w tym roku organizuje je Koło Naukowe Astronomów UW (KNAstr). Poprzednią edycję (letnią, w czerwcu 2022) organizowało Astronomiczne Koło Naukowe przy Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Więcej informacji do obejrzenia na stronie Konferencji (m.in. szczegółowy plan wydarzenia, książkę abstraktów planowanych referatów oraz plakaty).
Patronami honorowymi konferencji są: Urania-Postępy Astronomii, Polskie Towarzystwo Astronomiczne oraz Polska Agencja Kosmiczna
Źródło: Arkadiusz Hess, KNAstr UW
 
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konferencji-astronomicznych-studenckich-kol-naukowych

Konferencja Astronomicznych Studenckich Kół Naukowych 2022.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planety krążące wokół niezupełnie planet
2022-12-09.
Astronomowie poszukują planet krążących wokół brązowych karłów, obiektów, które nie są ani gwiazdami, ani planetami.

Brązowe karły to tajemnicze obiekty kosmiczne. Czy są to gwiazdy? Potrafią spalać deuter, a największe nawet lit! Nie są jednak na tyle masywne, by mogły przekształcić wodór w hel, więc nie są klasyfikowane jako gwiazdy.

Jeżeli nie są gwiazdami, to czy są planetami? Ponownie, nie. Świecą one własnym światłem, w przeciwieństwie do ich mniej masywnych odpowiedników typu gazowe olbrzymy, które świecą światłem odbitym od własnej gwiazdy.

Co ciekawe, brązowe karły nie są ani gwiazdami, ani planetami, ale własną klasą obiektów niebieskich.

Nie gwiazdy, ale wciąż nie gospodarze planet?
Historycznie rzecz biorąc, astronomowie i zwykli ludzie postrzegali gwiazdy jako gospodarzy planet. W rzeczywistości, jednym z aspektów planety Międzynarodowej Unii Astronomicznej jest to, że planeta jest „na orbicie wokół Słońca”. Obecnie znamy wiele planet krążących wokół gwiazd innych niż Słońce, ale naukowcy poszli o krok dalej: rozpoczęli poszukiwania planet krążących wokół brązowych karłów.

Badania wykazały, że częstotliwość wystąpienia krótkookresowych planet o rozmiarach superziemi wzrasta wraz ze zmniejszeniem się masy gwiazd; Karły typu M posiadają około 3 razy więcej planet niż karły typu F. Ta antykorelacja może trwać poza ciągiem głównym i w zakresie mas brązowego karła. Autorzy pracy opublikowanej 6 grudnia 2022 roku w The Astrophysical Journal poszukują dodatkowych planet krążących wokół brązowych karłów, aby dowiedzieć się więcej o tych fascynujących układach.

Autorzy pracy uzyskali 131 krzywych blasku brązowych karłów za pomocą instrumentu Mimir na 1,8-metrowym Teleskopie Perkinsa Uniwersytetu Bostońskiego. Następnie opracowali algorytm do wyszukiwania tranzytujących planet na ich krzywych blasku. Nazwali swoje poszukiwania PINES (Perkins INfrared Exosatellite Survey).

W wyniku tych poszukiwań znaleziono dwa brązowe karły z kandydatami na tranzyt. Pierwszy z nich – 2MASS J18212815+1414010 – jest znany jako zmienny brązowy karzeł, więc jest mało prawdopodobne, że wykryty sygnał pochodzi od planety tranzytującej.

Drugi kandydat na tranzyt jest jednak bardziej intrygujący. Autorzy wykryli potencjalną superziemię wokół 2MASS J08350622+1953050. Promień potencjalnej planety może być tak duży, jak 5,8 promienia Ziemi, jeżeli gospodarz jest stary. Brązowe karły kurczą się znacznie w miarę starzenia się i stygnięcia, więc oszacowanie promienia kandydata na planetę jest w dużej mierze zależne od wieku brązowego karła. Grawitacja powierzchniowa 2MASS J08350622+1953050 wskazuje, że brązowy karzeł ma ponad 100 milionów lat, ale może mieć nawet 10 miliardów lat! Autorzy twierdzą, że bardziej prawdopodobne jest, że 2MASS J08350622+1953050 w pełni ściśnięty, ale nie mogą wykluczyć większych promieni planetarnych bez nałożenia mocniejszych ograniczeń na wiek brązowego karła.

Jak pokazuje ten zakres potencjalnego wieku i promieni planetarnych, bardzo niewiele wiadomo o 2MASS J08350622+1953050, więc autorzy musieli przeprowadzić różne testy, aby określić naturę sygnału. Przeprowadzili kontrole diagnostyczne, zbadali astrofizyczne fałszywe pozytywy, wykonali obserwacje uzupełniające i przeprowadzili symulacje Monte Carlo łańcucha Markowa.

Autorzy przeprowadzili również pewne testy, aby oszacować prawdopodobieństwo wykrycia planety o promieniu podobnym do oszacowanego dla kandydata na planetę 2MASS J08350622+1953050. Zakładając, że brązowe karły posiadają taką samą liczbę planet krótkookresowych jak karły typu M, autorzy obliczają 1% szans na wykrycie planety, jeżeli gospodarz jest stary, i 0,13% szans na wykrycie planety, jeżeli gospodarz jest młody. Wyniki te wskazują, że jest mało prawdopodobne, abyśmy wykryli planetę o tym promieniu z tymi 131 krzywymi blasku brązowych karłów, chyba, że brązowe karły posiadają więcej planet krótkookresowych niż karły typu M. Wniosek ten potwierdza antykorelację między częstością wystąpienia planet a masą gwiazd, co stanowi wyzwanie dla obecnych modeli formowania się planet i otwiera możliwość wykrycia dodatkowych światów krążących wokół naszych brązowych karłów.

Więcej planet wokół brązowych karłów w przyszłości
Autorzy kontynuują poszukiwania planet krążących wokół brązowych karłów. Ponieważ szukają pojedynczych zdarzeń tranzytowych, okresy tych planet są nieznane, a ich tranzytów nie można przewidzieć. To czyni je niekorzystnymi celami dla misji kosmicznych, takich jak HST czy JWST. Jednak badania naziemne, takie jak PINES, są idealne do znalezienia takich pojedynczych tranzytów wokół nie do końca udanych planet.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
Wizja artystyczna brązowego karła: ciało, które nie jest ani planetą.
Źródło: NASA/JPL-Caltech.
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/12/planety-krazace-woko-niezupenie-planet.html

Planety krążące wokół niezupełnie planet.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja Artemis I dobiega końca. Znamy miejsce lądowania
2022-12-09.
Na 3 doby przed końcem misji, zespoły NASA zdecydowały o miejscu lądowania. Statek Orion osiądzie na wodach Oceanu Spokojnego w pobliżu Gwadelupy.
Inspektorzy odpowiedzialni za bezpieczeństwo misji Artemis I przeprowadzą ostateczną inspekcję poszycia statku. Na panelach słonecznych Oriona zainstalowano kamery, które zostaną wykorzystane do oceny stanu osłony termicznej. Statek pokryty jest ceramicznymi płytkami, które ochronią go przed wysoką temperaturą w trakcie wejścia w ziemską atmosferę.
Tuż przed wejściem w ziemską atmosferę, moduł załogowy i moduł serwisowy rozdzielą się. Jedynie moduł załogowy powróci na Ziemię, podczas gdy moduł serwisowy spali się w atmosferze. Trajektoria statku została dobrana tak, aby żaden z elementów nie stanowił zagrożenia dla ludzi oraz infrastruktury na ziemi i oceanie.
Jak przebiegać będzie lądowanie Oriona?
Statek Orion przeprowadzi manewr lądowania dwuetapowo. Pierwszym etapem będzie płytkie wejście w atmosferę i ,,odbicie się”. Dopiero kolejne wejście w atmosferę zakończy się lądowaniem. Podejście, wykorzystujące podwójny kontakt z górnymi warstwami atmosfery, umożliwia lądowanie z większą precyzją.
Atmosfera początkowo spowolni statek kosmiczny Orion do prędkości około 520 km/h. Następnie spadochrony wyhamują Oriona do prędkości wodowania w ciągu około 10 minut. Spadochrony pomocnicze i stabilizujące otworzą się na wysokości około 8 kilometrów. Na wysokości około 3 kilometrów otwarte zostaną 3 spadochrony główne o średnicy 35 metrów każdy. Spowolnią one statek Orion do prędkości około 30 km/h. Po wylądowaniu na wodach Oceanu Spokojnego, 11 listopada około godziny 18:40 czasu polskiego, statek zostanie podjęty przez zespoły ratownicze.
Powrót Artemisa. Relacja w TVP Nauka
Zapraszamy na relację z powrotu statku Orion na Ziemię w niedzielę o godz. 18:15 w TVP Nauka. Studio poprowadzą Marta Kielczyk oraz Bogumił Radajewski. Wraz z gośćmi będą oczekiwać i komentować to ważne dla nauki, ale też dla ludzkości wydarzenie - powrót statku Orion na Ziemię. A w naszym studiu eksperci:  
- Dr Anna Łosiak - Geolożka planetarna z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk.

- Przemysław Rudź - Polska Agencja Kosmiczna.

- Robert Szaj - Dyrektor kanału TVP Nauka.

Ze studiem w Warszawie łączyć się będą również:

- Dr Sławosz Uznański - polski astronauta rezerwowy Europejskiej Agencji Kosmicznej związany z Europejską Organizacją Badań Jądrowych - CERN.

- Prof. dr hab. inż. Paweł Bilski z Instytutu Fizyki Jądrowej im. Henryka Niewodniczańskiego Polskiej Akademii Nauk.


Retransmisja wydarzenia odbędzie się 12 grudnia o godzinie 12:00 w TVP Nauka.
źródło: NASA
Księżyc widziany z pokładu statku Orion. Fot. NASA Johnson
https://nauka.tvp.pl/65005570/misja-artemis-i-dobiega-konca-znamy-miejsce-ladowania

Misja Artemis I dobiega końca. Znamy miejsce lądowania.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Falcon 9 wynosi satelity dla OneWeb
2022-12-10. Krzysztof Kanawka
Start “konkurencji dla konkurencji”.
Ósmego grudnia rakieta Falcon 9 wyniosła 40 satelitów dla megakonstelacji OneWeb. Ciekawostką jest fakt, że SpaceX wprowadza do służby konkurencyjną usługę Starlink.
Do startu rakiety Falcon 9 doszło 8 grudnia 2022 o godzinie 23:27 CET. Start odbył się z wyrzutni LC-39A. Lot rakiety Falcon 9 przebiegł prawidłowo – a pierwszy stopień z powodzeniem wylądował na stanowisku Landing Zone – 1 (LZ-1). Poniżej zapis z tego startu.
Ciekawostką jest fakt, że OneWeb jest konkurencyjny względem Starlink. Dlatego też przed 2022 rokiem OneWeb wykonywał loty za pomocą rakiet Sojuz na podstawie umowy z Roskosmos. Pierwszy start dla OneWeb nastąpił 27 lutego 2019 roku za pomocą rakiety Sojuz. Ostatni taki start odbył się 10 lutego 2022. Następnie, jeszcze w lutym 2022 roku zestaw satelitów OneWeb był “zakładnikiem” w Bajkonurze, gdyż w wyniku rosyjskiej agresji wstrzymane zostały zagraniczne loty przy użyciu rakiet zbudowanych w Rosji. Z tego też powodu OneWeb poszukiwał innych dostawców i 22 października 2022 doszło do pierwszego startu tej konstelacji od lutego. Wówczas 36 satelitów znalazło się na orbicie dzięki indyjskiej rakiecie GSLV Mk 3 (rakieta nosi także oznaczenie LVM-3).
Kolejne starty dla OneWeb będą wykonywane zarówno Falconami 9 jak i GSLV Mk3. Najbliższy start powinien nastąpić w styczniu 2023.
(S-X)
OneWeb 1 Mission
https://www.youtube.com/watch?v=Dm_OjZ5gBLA

Start Falcona 9 z satelitami OneWeb / Credits – SpaceX

ISRO's to Launch Heaviest Rocket GSLV Mk III • OneWeb (14) 36 broadband satellites
https://www.youtube.com/watch?v=ruSXQzPJxY8

Start z 22 października 2022 – 36 satelitów OneWeb na szczycie rakiety GLSV Mk3 / Credits – ISRO
https://kosmonauta.net/2022/12/falcon-9-wynosi-satelity-dla-oneweb/

Falcon 9 wynosi satelity dla OneWeb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Williamina Fleming i harwardzkie komputery
2022-12-10. Urszula Ulanowska
Williamina Fleming urodziła się 15 maja 1857 roku w Dundee w Szkocji. Swoją karierę naukową zaczęła jako pokojówka profesora Edwarda Pickeringa. Stwierdził on kiedyś, zdenerwowany na swój zespół naukowy (mężczyzn z Harvard College Observatory), że nawet jego pokojówka wykonałaby ich pracę lepiej. Jak się potem okazało, miał rację i kobieta wykonywała swoją pracę bardzo efektywnie.
Williamina została zatrudniona w obserwatorium Pickeringa w 1881r. Miała analizować widma gwiazdowe i klasyfikować gwiazdy na podstawie zawartości wodoru.
Fleming współtworzyła Katalog Henry’ego Drapera. W ciągu 9 lat pracy skatalogowała ponad 10 tysięcy gwiazd, odkryła 59 mgławic (w tym Mgławicę Koński Łeb), ponad 310 gwiazd zmiennych (w 1970 roku opublikowała listę pierwszych 222 odkrytych przez siebie) i 10 nowych.
Dzięki wspaniałej pracy Williaminy powołano zespół kobiet ,,komputerów” – Haremu Pickeringa. Wykonywały one męczące i powtarzalne zajęcia, przetwarzały dane astronomiczne. Tak zwane Harvardzkie komputery wykonały wspaniałą pracę.
Innym powodem do zatrudniania kobiet było to, że nawet wykonując pracę naukową zarabiały tyle, co niewykwalifikowany robotnik (25-50 centów na godzinę), wiec przy tym samym budżecie można było zatrudnić większą ilość pracowników.
Williamina otrzymała tytuł kuratora harwardzkiej kolekcji fotografii astronomicznych w 1899 roku. W 1906 została honorowym członkiem Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego. Została honorowym członkiem astronomii na Wellesley Collage, a w 1911 roku medal Guadalupe Almendro za odkrycie nowych gwiazd. Co więcej, jej nazwiskiem został nazwany krater na Księżycu.
Wydała dwie prace: „A Photographic Study od Variable Stars” w 1907 i „Spectra nad Photographic Magnitudes of Stars in Standard Regions” w 1911 roku.
Zmarła na grypę 21 maja 1911 roku w Bostonie.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
•    pl.wikipedia.org; Williamina Fleming
10 grudnia 2022

•    scientificwomen.net; History of Scientific Women, Williamina FLEMING
10 grudnia 2022

•    www.britannica.com: The Editors of Encyclopaedia Britannica; Williamina Paton Stevens Fleming
10 grudnia 2022

•    www.bbc.co.uk; Williamina Fleming
10 grudnia 2022
 Williamina Fleming. Źródło: Wikimedia Commons, Autor nieznany
Grupa kobiet “komputerów”, tak zwany harem Pickeringa. Sam Edward Pickering stoi w drugim rzędzie na środku zdjęcia. Źródło: Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics
https://astronet.pl/autorskie/ludzie-kosmosu/ludzie-kosmosu-williamina-fleming-i-harwardzkie-komputery/

Ludzie kosmosu Williamina Fleming i harwardzkie komputery.jpg

Ludzie kosmosu Williamina Fleming i harwardzkie komputery2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już oficjalne! James Webb dostrzegł najodleglejsze znane galaktyki
2022-12-10. Radek Kosarzycki
To doskonały początek pracy najnowszego teleskopu kosmicznego, na którego wystrzelenie środowisko astronomów musiało czekać długie lata. Astronomowie potwierdzili właśnie, że cztery odległe galaktyki odkryte w pierwszych miesiącach pracy teleskopu są najodleglejszymi, jakie dotychczas udało się dostrzec.
O samych galaktykach pisano już wcześniej, kiedy naukowcy opublikowali zdjęcie tzw. głębokiego pola Jamesa Webba. Wtedy to już podejrzewano, że na zdjęciach wykonanych za pomocą kamery NIRCam znajdują się bardzo odległe obiekty kosmiczne. Dopiero teraz jednak udało się potwierdzić ich faktyczną odległość. Naukowcy musieli spojrzeć na ten sam wycinek nieba za pomocą spektrografu Near Infrared Spectrograph. W ten sposób udało się ustalić skład chemiczny galaktyk, a następnie ustalić prędkość, z jaką owe obiekty oddalają się od Webba (tzw. przesunięcie ku czerwieni).
Najodleglejsze galaktyki znane ludzkości
Wyniki obserwacji wskazują, że widzimy owe galaktyki takimi, jakie były 13,4 mld lat temu, a więc wtedy, kiedy wszechświat miał zaledwie 350 mln lat. Warto tutaj zwrócić uwagę na to, że skoro widzimy galaktyki w czasach, kiedy wszechświat miał zaledwie 350 mln lat, to musiały one powstać jeszcze wcześniej.
Tego typu obserwacje przed wystrzeleniem Webba w przestrzeń kosmiczną były po prostu niewykonalne. Co ważne, to dopiero początek eksploracji odległego wszechświata za pomocą tego teleskopu. Teraz naukowcy planują przyjrzeć się pojedynczym gwiazdom w tych galaktykach. Niektóre z nich mogą być w wieku 100 mln lat, a więc mogły powstać w czasie, gdy wszechświat miał zaledwie 250 mln lat.
To dopiero początek sukcesów JWST
Czy dalej już się nie da sięgnąć? Tego nie wiadomo. Astronomowie z zespołu JADES odpowiedzialnego za odkrycie zwracają uwagę, że w danych dostrzegli także obiekty, które potencjalnie mogą być jeszcze starsze od opisywanych wyżej galaktyk. Na razie jednak nie udało się potwierdzić ich wieku w obserwacjach spektroskopowych. Na szczęście James Webb dopiero się rozkręca. Teleskop obserwuje wszechświat dopiero od niespełna roku, a jego misję zaplanowano na co najmniej 10 lat, więc wiele odkryć jeszcze przed nami.
https://spidersweb.pl/2022/12/james-webb-rekordowe-galaktyki.html

To już oficjalne! James Webb dostrzegł najodleglejsze znane galaktyki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obłędny pomysł! Poszukiwanie statków obcych w falach grawitacyjnych
2022-12-10. Radek Kosarzycki


 Każdy miłośnik literatury i filmów science-fiction wie, że cywilizacje zdolne do podróży międzygwiezdnych mają w swoich flotach zarówno jednoosobowe myśliwce, jak i potężne, wielopokoleniowe statki matki, na których żyją i pracują setki i tysiące kosmicznych podróżników. Załóżmy, że takie statki faktycznie istnieją. Czy dałoby się je wykryć z powierzchni Ziemi?
Potężne, masywne obiekty przemierzające z dużą prędkością przestrzeń kosmiczną teoretycznie powinny generować fale grawitacyjne. Skoro na Ziemi od kilku lat mamy tak fantastyczne obserwatoria, jak LIGO, które wykrywają fale grawitacyjne pochodzące z najbardziej spektakularnych wydarzeń we wszechświecie (np. zderzeń czarnych dziur czy gwiazd neutronowych), to być może moglibyśmy wykryć przelatujący gdzieś w pobliżu odpowiednik filmowego USS Enterprise?
Poszukiwanie gigantycznych statków obcych
Nad tą właśnie kwestią postanowił pochylić się Gianni Martire z jednego z nowojorskich instytutów badawczych. Wraz ze swoimi współpracownikami postanowił policzyć jak duży i jak szybko musiałby się poruszać potencjalny statek kosmiczny, aby LIGO był w stanie go wykryć.
Wyniki obliczeń z jednej strony są fascynujące, a z drugiej wskazują, że musielibyśmy trafić na cywilizację tak zaawansowaną, że jej wiedza wymykałaby się naszemu poznaniu. Dlaczego? Już piszę.
Aby LIGO był w stanie wykryć fale grawitacyjne emitowane przez statek obcych, ów statek musiałby mieć masę zbliżoną do masy Jowisza (najmasywniejszej planety Układu Słonecznego), musiałby się poruszać z prędkością co najmniej 30 000 km/s (10 proc. prędkości światła) i musiałby się znajdować maksymalnie w odległości 326 000 lat świetlnych od Ziemi.
Ten ostatni warunek nie jest jakimś znaczącym ograniczeniem, bowiem nasza cała galaktyka - Droga Mleczna - ma 100 000 lat świetlnych średnicy, a w promieniu 326 000 lat świetlnych od nas znajduje się nie tylko cała Droga Mleczna, ale także kilka pomniejszych galaktyk karłowatych.
Szanse marne czy spore?
Wszystko tak naprawdę rozbija się o powszechność występowania życia i inteligencji we wszechświecie. W samej Drodze Mlecznej w zależności od obliczeń mamy od 200 do 400 miliardów gwiazd. Najnowsze badania wskazują, że większość z tych gwiazd posiada własne planety, część ma jedną, część dwie, a część zapewne pięć (układ planetarny 55 Cancri) czy siedem (układ planetarny TRAPPIST-1). Możemy zatem założyć, że tylko w naszej Galaktyce może istnieć nawet bilion planet, z czego część może sprzyjać powstawaniu życia.
Wszechświat ma 13,5 miliarda lat, ale Układ Słoneczny ma dopiero 4,5 miliarda lat. Przed powstaniem Słońca i krążących wokół niego planet mogły również istnieć inne planety zamieszkane przez inne cywilizacje, które poziomem technologii wyprzedzają nas o miliard czy dwa miliardy lat.
Nie można zatem wykluczyć całkowicie istnienia cywilizacji zdolnych nie tylko do podróży międzygwiezdnych, ale także do budowy statków kosmicznych wielkości Jowisza. A skoro szansa na ich istnienie jest niezerowa, to może faktycznie nie zaszkodziłoby ich poszukać.
Jak jednak zauważają naukowcy niezwiązani z autorami opracowania, nawet gdyby udało nam się odkryć taki obiekt, nie bylibyśmy w stanie stwierdzić, czy mamy do czynienia ze statkiem kosmicznym, czy z obiektem całkowicie naturalnym. Z drugiej jednak strony, gdybyśmy odkryli obiekt o masie Jowisza poruszający się z prędkością 10 proc. prędkości światła, wciąż byłoby to fascynujące odkrycie. Skoro zatem dane z LIGO i tak już są zebrane i zarchiwizowane, dobrze by było, gdyby badacze sprawdzili, czy nie ma w nich takiego obiektu. Kto wie, co uda się znaleźć.
https://spidersweb.pl/2022/12/statki-obcych-w-falach-grawitacyjnych.html

 

Obłędny pomysł! Poszukiwanie statków obcych w falach grawitacyjnych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układ Słoneczny wypełnia tajemnicza poświata o mocy... dziesięciu świetlików
2022-12-10.
Po przeanalizowaniu 200 000 archiwalnych obserwacji wykonanych Teleskopem Hubble'a i odjęciu od nich światła gwiazd, galaktyk, planet, a nawet od światła zodiakalnego, astronomowie odkryli niezmiernie słaby, ale realny sygnał świetlny. Jego źródłem mogą być drobiny pyłu pozostawiane przez komety krążące w Układzie Słonecznym.
Zaobserwowany sygnał jest tak słaby, że można do przyrównać do światła produkowanego przez... dziesięć świetlików rozsianych po całym niebie(!) Jednym z możliwych wyjaśnień tego zjawiska jest chmura pyłu, która wypełnia Układ Słoneczny aż do Plutona i odbija światło słoneczne. Ponieważ poświata ta jest równomiernie rozłożona na całym niebie, prawdopodobnym jej źródłem są niezliczone komety – swobodnie latające pyłowe śnieżne kule lodu. Spadają one w kierunku Słońca ze różnych kierunków, pozostawiając za sobą pył, gdy ich lody sublimują pod wpływem ciepła słonecznego. Jeśli ta interpretacja jest prawdziwa, byłby to nowo odkryty element architektoniczny Układu Słonecznego.
Co ciekawe, w 2021 roku inny zespół naukowców wykorzystał dane ze statku kosmicznego NASA New Horizons do pomiaru tła nieba. Sonda New Horizons przeleciała obok Plutona w 2015 roku, następnie obok niewielkiego obiektu z pasa Kuipera w roku 2018, a teraz zmierza w przestrzeń międzygwiezdną. Pomiary New Horizons zostały wykonane daleko poza sferą planet i asteroid, gdzie nie ma zanieczyszczenia pyłem międzyplanetarnym. Okazało się, że New Horizons wykryła jeszcze słabsze źródło światła, które najwyraźniej pochodzi z bardziej odległego źródła niż to, które wykrył Hubble. Źródło światła tła widzianego przez New Horizons również pozostaje niewyjaśnione, choć istnieje na jego temat wiele teorii, od rozpadu ciemnej materii po ogromną, niewidoczną populację odległych galaktyk.
Ponieważ pomiary światła szczątkowego w obserwacjach Teleskopu Hubble'a są wyższe niż w przypadku New Horizons, najprawdopodobniej jest to zjawisko lokalne, którego źródło pozostaje w Układzie Słonecznym. Może to być nowy element jego budowy, który do tej pory nie został zmierzony ilościowo.
Opracowanie: Joanna Molenda-Żakowicz
Na ilustracji: Wizja artystyczna pokazująca lokalizację i rozmiar hipotetycznej chmury pyłu wypełniającej Układ Słoneczny.
Światło zodiakalne, które pojawiło się 1 marca 2021 r. w Skull Valley w stanie Utah. Gromada gwiazd Plejady jest widoczna blisko szczytu słupa światła. Mars jest tuż poniżej. Źródło: NASA/Bill Dunford

Wizja artystyczna pokazująca lokalizację i rozmiar hipotetycznej chmury pyłu wypełniającej Układ Słoneczny. Źródło: NASA, ESA, Andi James (STScI)

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/tajemnicza-poswiata-wypelnia-uklad-sloneczny

Układ Słoneczny wypełnia tajemnicza poświata o mocy... dziesięciu świetlików.jpg

Układ Słoneczny wypełnia tajemnicza poświata o mocy... dziesięciu świetlików2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile kosztuje lot w kosmos? Fortuna za minuty w stanie nieważkości

2022-12-11.
To, ile kosztuje lot w kosmos, zależy przede wszystkim od tego, z kim chcemy wybrać się w niezwykłą podróż. Obecnie loty suborbitalne, w których statek dociera do przestrzeni kosmicznej, ale jego trajektoria przecina ziemską atmosferę i nie wychodzi poza orbitę, oferują czterej giganci. To Virgin Galactic, Blue Origin, SpaceX oraz Space Perspective. Jak się okazuje, najtańsza oferta to mniej więcej średnia cena mieszkania w Warszawie. Ile kosztuje lot w kosmos?

Gdzie zaczyna się kosmos?
Odpowiadając nieco filozoficznie, można powiedzieć, że "to zależy". Ten relatywizm wynika oczywiście z wysokości. Stany Zjednoczone, choć nie definiują granicy kosmosu, posiadają definicję astronauty. Ta używana przez Siły Zbrojne USA opisuje osobę, która poleciała powyżej 50 mil (80,5 km). To wartość bliska granicy pomiędzy mezosferą i termosferą.
Z kolei Międzynarodowa Federacja Lotnicza, która zajmuje się m.in. ustalaniem norm w aeronautyce i astronautyce, umowną granicę pomiędzy atmosferą Ziemi i przestrzenią kosmiczną ustaliła na wysokości 100 km. To linia Kármána. Sama linia w uproszczeniu to granica, powyżej której do lotu niepotrzebne są już skrzydła.

Gdzie zaczyna się kosmos? Trzeba pamiętać, że nie ma ścisłej granicy między atmosferą a przestrzenią kosmiczną. Można więc uznać, że kosmos to 86 km, które osiągnął 11 lipca 2021 roku Richard Branson. Bezpodstawne wydają się więc oskarżenia innego miliardera, Jeffa Bezosa, który wytykał Bransonowi, że ten nie przekroczył umownej granicy linii Kármána.
Ile kosztuje lot w kosmos? Virgin Galactic
Virgin Galactic wspomnianego Bransona korzysta z dużego samolotu transportowego startu poziomego. Ten osiąga wymaganą wysokość, a następnie dochodzi do odłączenia mniejszego statku powietrznego o napędzie rakietowym. Ten wlatuje w przestrzeń kosmiczną, a powrót na Ziemię następuje lotem szybowym.

le kosztuje lot w kosmos z Virgin Galactic? Pierwsze bilety zostały sprzedane za kwotę od 200 tys. do 250 tys. dolarów. To była "promocja", ponieważ kolejne loty w kosmos z Virgin Galactic mają kosztować od 350 do 450 tys. dolarów.
Ile kosztuje lot w kosmos? Blue Origin
Firma Jeffa Bezosa za pierwszy lot w kosmos wzięła 28 mln dolarów. Taką cenę wylicytował anonimowy biznesmen. Lot odbył się w czerwcu 2021 roku, niemniej jednak można się podziewać, że była to jednorazowa cena. Ile kosztuje lot w kosmos z Blue Origin? Chociaż Bezos nie podaje kwoty, mówi się, że lot w kosmos to ok. 500 tys. dolarów.

Podobnie jak w przypadku Virgin Galactic, Blue Origin zabiera na pokład sześciu pasażerów. Firma Bezosa wynosi w przestrzeń kosmiczną kapsułę załogową dzięki rakiecie pionowego startu New Shepard. Kapsuła odłącza się od rakiety i osiąga linię Kármána. Statek wraca na Ziemię, opadając na trzech spadochronach.
Ile kosztuje lot w kosmos? Musk żąda fortuny
Znacznie dłuższe i jednocześnie znacznie droższe mają być podróże ze SpaceX. Ekscentryczny Elon Musk chce, by kosmiczna przygoda była czymś więcej, niż tylko przekroczeniem wymaganej wysokości. SpaceX ma oferować loty na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Co więcej, statki kosmiczne Muska mają osiągać orbitę Księżyca.


Ile kosztuje lot w kosmos? Ta dłuższa podróż ma kosztować fortunę, którą mogą wydać naprawdę nieliczni. Za miejsce na pierwszym statku wycieczkowym SpaceX, który dotrze do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, według różnych informacji ma kosztować 55 milionów dolarów.
Ile kosztuje lot w kosmos? Space Perspective
Najtańszy lot w kosmos to propozycja firmy Space Perspective. Amerykański startup zbudował statek kosmiczny Neptun. Ten jednak osiągnie wysokość "tylko" 30 km. Lot odbywać się będzie przy pomocy gigantycznego balona o średnicy dochodzącej do 100 m. Będzie wypleniony wodorem, a kapsuła zwiśnie na wysokości 30 km na dwie godziny.
Pierwsze turystyczne loty w przestrzeń okołoziemską z użyciem balonu Neptune mają ruszyć pod koniec 2024 roku. Ile kosztuje lot w kosmos ze Space Perspective? Za ten trzeba zapłacić 125 tys. dolarów. To mniej więcej cena za mieszkanie w Warszawie, które obecnie kosztuje średnio ok. 684 tysięcy zł. Loty balonem Naptune nie gwarantują jednak doświadczenia stanu nieważkości.

Ile kosztuje lot w kosmos? Podróż na wysokość 30 km ma kosztować tyle, co obecnie średnia cena mieszkania w Warszawie. /materiały prasowe

Za podróż w kosmos z Blue Origin trzeba będzie zapłacić około pół miliona dolarów. / MARK RALSTON /AFP

Ile kosztuje lot w kosmos? Statek kosmiczny Neptun firmy Space Perspective wyniesie turystów na wysokość 30 km. Za taki lot trzeba zapłacić 125 tys. dolarów. /materiały prasowe

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-ile-kosztuje-lot-w-kosmos-fortuna-za-minuty-w-stanie-niewazk,nId,6462890

Ile kosztuje lot w kosmos Fortuna za minuty w stanie nieważkości.jpg

Ile kosztuje lot w kosmos Fortuna za minuty w stanie nieważkości2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurs Nowe Dzienniki Gwiazdowe – kolejne opowiadania na Portalu
2022-12-11.
Rok 2021 był Rokiem Stanisława Lema. Z tej okazji w numerze 3/2021 czasopisma „Urania – Postępy Astronomii” ogłoszony został konkurs literacki na teksty pisane prozą i inspirowane polskimi badaniami naukowymi. Nasz Konkurs wciąż trwa!
Cieszymy się bardzo z już otrzymanych opowiadań. Choć rok 2021 już dawno za nami, konkurs „Nowe Dzienniki Gwiazdowe” nie jest wcale zakończony! Opowiadania o tematyce S-F można zatem (i należy) wysyłać na adres [email protected], pamiętając o wymaganiach konkursu, w tym o limicie znaków.
Na portalu „Uranii” opublikowaliśmy w tym miesiącu nowe, wyróżnione opowiadania:
•    Dawid Kubacki: Radioźródło (ukazało się także drukiem w najnowszym numerze czasopisma Urania - Postępy Astronomii)
Janina podejrzewała, że to nieregularność w danych obserwacyjnych lub błąd w jej programie. Wszak nikt nigdy wcześniej nie zaobserwował takiego radioźródła. Niemniej zaciekawiło ją to na tyle, że zostawiła na biurku na wpół zjedzoną kanapkę i spędziła kolejne 10 godzin przy ekranie, bez przerwy analizując dane i koncentrując się na okolicach tajemniczego pasa ciągnącego się wzdłuż nieba. [...]
•    Grzegorz Blinowski: Różowy Księżyc w kwietniu
„Opowiedz mi o różowym Księżycu w kwietniu!” – poprosił. Westchnęłam. No bo niby co miałam powiedzieć? Od czego zacząć? Kiedyś lubiłam mówić o tych sprawach, powiedziałabym nawet nieskromnie, że z pewną pasją – obalać mity, wyjaśniać, że: Nie – Księżyc nie będzie w tym tygodniu dwa razy większy niż normalnie; że ustawienie się pięciu planet w jednej linii nie spowoduje katastrofalnych trzęsień ziemi i wielkich fal tsunami; że astronomia ma tyle wspólnego z astrologią co gastronomia z gastroskopią, przy czym gastroskopia, choć przykra i bolesna, czemuś – w przeciwieństwie do astrologii – służy. [...]
•    Antoni Kostarczyk: Dziennik Nieopublikowany Podróż zaginiona
Mnie osobiście cała planeta przypominała wielką gałkę oczną zwróconą w kosmos. Widać było, że cywilizacja jest niezwykle zaawansowana, od „wielkiej gałki” odchodziła sieć wind kosmicznych zakończonych stacjami na niskiej orbicie, chmara satelitów otaczała cały glob. Zauważyłem jednak coś ciekawego, mianowicie komputer pokładowy stwierdził, że zdecydowana większość tych satelitów, dokładnie 83,56%, stanowiły teleskopy każdego typu – od zwykłych, operujących w świetle widzialnym, przez widzące w podczerwieni i ultrafiolecie, aż po wielkie teleskopy grawitacyjne, których sekret do dnia dzisiejszego umyka ziemskim naukowcom. [...]

Czytaj więcej:
•    Strona Konkursu
•    Zasady Konkursu
•    Nowe Dzienniki Gwiazdowe – kolejne opowiadania już na Portalu

Opracowanie: Elżbieta Kuligowska
Na ilustracji: Zamarznięta bańka mydlana w świetle Księżyca – grafika ilustrująca opowiadanie „Różowy Księżyc w kwietniu". Źródło: PxHere
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/konkurs-nowe-dzienniki-gwiazdowe-kolejne-opowiadania-na-portalu

Konkurs Nowe Dzienniki Gwiazdowe – kolejne opowiadania na Portalu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX wyniósł w kierunku Księżyca komercyjny japoński lądownik HAKUTO-R
2022-12-11.
Rakieta Falcon 9 umieściła na trajektorii w kierunku Księżyca prywatny japoński lądownik HAKUTO-R. Sonda podejmie w kwietniu przyszłego roku próbę pierwszego udanego lądowania komercyjnej misji na powierzchni Srebrnego Globu.
Dwustopniowa rakieta Falcon 9 firmy SpaceX wystartowała 11 grudnia 2022 r. o 9:37 czasu polskiego. Lot był przeprowadzony z wyrzutni SLC-40 na kosmodromie Cape Canaveral na Florydzie.
Wszystkie fazy lotu rakietowego przebiegły zgodnie z planem. Najpierw pierwszą, znaczną część pracy wykonał dolny stopień rakiety. Potem drugi stopień kontynuował rozpędzanie i dzięki temu osiągnięta została wstępna niska orbita okołoziemska. Potem nastąpiła faza swobodnego dryfu i około 40 minut po starcie górny człon odpalił jeszcze raz. Po 56 sekundach działania skierował siebie z ładunkiem na docelową trajektorię doksiężycową.
Lądownik HAKUTO-R został wypuszczony przez rakietę 46 minut i 59 sekund po starcie. Kilka minut później, 53 minuty i 9 sekund po starcie rakietę opuścił też dodatkowy ładunek NASA - nanosatelita Lunar Flashlight.
W misji wykorzystano używany dolny stopień rakiety Falcon 9. Egzemplarz o oznaczeniu B1073 wykonał w tej misji swój 5. lot kosmiczny. Wcześniej rozpędzał loty: Starlink 4-15, SES-22, Starlink 4-26 i Starlink 4-35. Również i tym razem wrócił na Ziemię. Wylądował o własnym napędzie na specjalnym lądowisku rakietowym LZ-2 na terenie kosmodromu.
HAKUTO-R to japoński komercyjny lądownik księżycowy firmy ispace. Prace nad nim rozpoczęły się jeszcze przy okazji konkursu Lunar X Prize firmy Google, w ramach którego podmiot, który wyśle bezpiecznie prywatny lądownik na powierzchnię Księżyca wygra 20 milionów dolarów. Konkurs nie został, rozstrzygnięty w wymaganym terminie, ale jednym z uczestników była właśnie japońska firma ispace.
Po zakończeniu konkursu X Prize firma ispace przemianowała projekt swojego lądownika z HAKUTO na HAKUTO-R (Reboot). W odnowionym projekcie skupiono się już nie na prostym wygraniu konkursu, ale opracowaniu systemu transportowego, który pozwoli prowadzić regularne misje na Księżyc i umieszczanie na nim ładunków od zewnętrznych podmiotów.
HAKUTO-R to lądownik o wysokości 2,3 m i szerokości 2,6 m. Jego całkowita masa z paliwem to około 1 t. Statek był budowany w firmie JAL Engineering w Narita w Japonii. Ostatni etap integracyjny został powierzony niemieckiemu zakładowi GmbH, należącemu do konsorcjum ArianeGroup.
Na HAKUTO-R umieszczono kilka zewnętrznych ładunków o łącznej masie 11 kg. Największym z nich jest mały łazik Rashid Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mierzy on około 0,5 m długości i szerokości. Japońska agencja kosmiczna JAXA również umieściła miniaturowy pojazd robotyczny na pokładzie.
Oprócz lądownika HAKUTO-R z usług rakiety Falcon 9 w tym locie korzystał nanosatelita Lunar Flashlight zbudowany przez instytut NASA Jet Propulsion Laboratory. Jest to ważący niecałe 15 kg satelita standardu CubeSat, który wejdzie na eliptyczną orbitę polarną wokół Księżyca.
Celem misji jest obserwacja z wysokości około 15 km regionu południowego bieguna Księżyca, w poszukiwaniu depozytów lodu wodnego. Cel ten ma zostać wykonany z użyciem technologii laserowych. Początkowo Lunar Flashlight miał lecieć na rakiecie SLS w misji Artemis 1. Ostatecznie jednak został przeniesiony na ten lot.

Podsumowanie
W kierunku Księżyca poleciały kolejne ładunki i w tym samym dniu z Księżyca na Ziemię wraca inna misja. 11 grudnia około 18:40 czasu polskiego lądować w Oceanie Spokojnym powinien statek Orion. Orion wraca z pierwszej misji księżycowej programu Artemis 1.
Lot HAKUTO-R był już 56. misją rakiety firmy SpaceX w 2022 r. Na świecie przeprowadzono do tej pory 168 udanych startów rakiet orbitalnych.
 
Opracował: Rafał Grabiański
Na podstawie: ispace/SpaceX/JPL/NSF
 
Na zdjęciu tytułowym: Rakieta Falcon 9 startująca z sondą księżycową HAKUTO-R. Źródło: SpaceX.
ispace M1 Mission

https://www.youtube.com/watch?v=UaaF0IgzGSI&t=1059s

Lądownik HAKUTO-R umieszczony na ładowni rakiety Falcon 9. Źródło: SpaceX.

Profil misji HAKUTO-R. Źródło: ispace.

Wizja artystyczna działania misji Lenar Flashlight. Źródło: JPL-Caltech.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spacex-wyniosl-w-kierunku-ksiezyca-komercyjny-japonski-ladownik-hakuto-r

SpaceX wyniósł w kierunku Księżyca komercyjny japoński lądownik HAKUTO-R2.jpg

SpaceX wyniósł w kierunku Księżyca komercyjny japoński lądownik HAKUTO-R.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała, ukryta galaktyka pozwala zajrzeć w przeszłość
2022-12-11.
Astronomowie odkryli bardzo słabą galaktykę karłowatą, która skrywała się w blasku bardzo jasnej gwiazdy. Odkryta galaktyka ma cechy przypominające te z wczesnego Wszechświata.
Astronomowie odkryli wyłaniający się z blasku jasnej gwiazdy na pierwszym planie najbardziej niezwykły jak dotąd przykład pobliskiej galaktyki o cechach, które bardziej przypominają galaktyki z odległego Wszechświata. Mierząca zaledwie 1200 lat świetlnych maleńka galaktyka HIPASS J1131–31 została nazwana „Zabawa w chowanego” (ang. Peekaboo) ze względu na to, że w ciągu ostatnich 50–100 lat wyłoniła się zza szybko poruszającej się gwiazdy, która zasłaniała astronomom możliwość jej wykrycia.

Odkrycie to jest wspólnym wysiłkiem teleskopów naziemnych i kosmicznych. Razem badania dostarczają kuszących dowodów na to, że galaktyka Peekaboo jest najbliższym przykładem procesów formowania się galaktyk, które zwykle miały miejsce niedługo po Wielkim Wybuchu, 13,8 miliarda lat temu.

Odkrycie galaktyki Peekaboo jest jak odkrycie bezpośredniego okna w przeszłość, które pozwala nam badać jej ekstremalne środowisko i gwiazdy na poziomie szczegółowości, która jest niedostępna w odległym, wczesnym Wszechświecie – powiedział astronom Gagandeep Anand z Space Telescope Science Institute w Baltimore w stanie Maryland, współautor nowego badania nad intrygującymi właściwościami Peekaboo.

Astronomowie opisują galaktyki takie jak Peekaboo, jako tzw. ekstremalnie ubogie w metale (XMP). W astronomii „metale” odnoszą się do wszystkich pierwiastków cięższych od wodoru i helu. Bardzo wczesny Wszechświat prawie w całości składa się z pierwotnego wodoru i helu, pierwiastków powstałych w Wielkim Wybuchu. Cięższe pierwiastki zostały wykute przez gwiazdy na przestrzeni kosmicznej historii, budując ogólnie bogaty w metale Wszechświat, w którym ludzie znajdują się obecnie. Życie, jakie znamy, składa się z cięższych „cegiełek”, takich jak węgiel, tlen, żelazo i wapń.

Chociaż najwcześniejsze galaktyki Wszechświata były domyślnie ekstremalnie ubogie w metale, podobne galaktyki znaleziono również we Wszechświecie lokalnym. Peekaboo przykuła uwagę astronomów, ponieważ nie tylko jest to galaktyka XMP bez znacznej populacji starszych gwiazd, ale także dlatego, że w odległości zaledwie 20 milionów lat świetlnych od Ziemi znajduje się w odległości o połowę mniejszej niż znane wcześniej młode galaktyki XMP.

Peekaboo została po raz pierwszy wykryta jako region zimnego wodoru ponad 20 lat temu za pomocą australijskiego radioteleskopu Parkes Murriyang, w badaniu HI Parkes All Sky Survey przez profesora Bärbela Koribalskiego, który jest astronomem w australijskiej narodowej agencji naukowej CSIRO i współautorem najnowszej pracy badawczej dotyczącej metaliczności Peekaboo. Obserwacje w dalekim ultrafiolecie przeprowadzone przez misję kosmiczną Galaxy Evolution Explorer wykazały, to zwarta niebieska galaktyka karłowata.

Na początku nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak wyjątkowa jest ta mała galaktyka – powiedział Koribalski o Peekaboo. Teraz, dzięki danym z różnych teleskopów wiemy, że galaktyka Peekaboo jest jedną z najbardziej ubogich w metale galaktyk, jakie kiedykolwiek wykryto.

Kosmiczny Teleskop Hubble’a był w stanie dostrzec około 60 gwiazd w maleńkiej galaktyce, z których prawie wszystkie wydają się mieć kilka miliardów lat lub mniej. Pomiary metaliczności Peekaboo wykonane przez SALT dopełniły obrazu. Wszystkie te odkrycia podkreślają zasadniczą różnicę między Peekaboo a innymi galaktykami w lokalnym Wszechświecie, które zazwyczaj posiadają stare gwiazdy mające wiele miliardów lat. Gwiazdy w Peekaboo wskazują, że jest to jedna z najmłodszych i najmniej wzbogaconych chemicznie galaktyk, jakie kiedykolwiek wykryto w lokalnym Wszechświecie. Jest to bardzo niezwykłe, ponieważ Wszechświat lokalny miał około 13 miliardów lat kosmicznej historii, aby się rozwinąć.

Jednak obraz jest wciąż płytki, mówi Anand, ponieważ obserwacje Hubble’a zostały wykonane w ramach programu przeglądów „migawkowych” o nazwie Every Known Nearby Galaxy Survey – próba uzyskania danych Hubble’a o jak największej liczbie sąsiednich galaktyk. Zespół badawczy planuje wykorzystać HST i JWST do dalszych badań Peekaboo, aby dowiedzieć się więcej o jej populacjach gwiazdowych i ich metalicznym składzie.

Dzięki bliskości Peekaboo możemy prowadzić szczegółowe obserwacje, otwierając możliwości zobaczenia środowiska przypominającego wczesny Wszechświat w niespotykanych dotąd szczegółach – powiedział Anand.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
AAS

Urania
HST uchwycił maleńką galaktykę HIPASS J1131-31, zwaną Galaktyką Peekaboo, pomimo jej bliskości do jasnej gwiazdy pierwszego planu.
Źródło: NASA, ESA, oraz Igor Karachentsev (SAO RAS); Obróbka zdjęcia: Alyssa Pagan (STScI).

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/12/maa-ukryta-galaktyka-pozwala-zajrzec-w.html

Mała, ukryta galaktyka pozwala zajrzeć w przeszłość.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polski inżynier Mieczysław Bekker skonstruował łazika księżycowego dla misji Apollo
2022-12-11.
11 grudnia 1972 r. ludzie po raz ostatni – jak dotąd - wylądowali na Księżycu. Po Srebrnym Globie astronauci misji Apollo 17 poruszali się łazikiem Lunar Roving Vehicle (LRV), którego konstruktorem był polski inżynier Mieczysław Bekker.
Statek Apollo 17 wystartował 7 grudnia 1972 r. W czwartym dniu misji astronauci Eugen Cernan i Harrison H. Schmitt w lądowniku opuścili się na powierzchnię Księżyca (na orbicie w module dowodzenia pozostał trzeci członek załogi Ronald Evans).
Na powierzchni Księżyca Cernan i Schmitt przebywali przez 75 godzin. Przez ponad trzy dni pobytu zabrali z naturalnego satelity Ziemi ponad 110 kg próbek skał księżycowych. Podczas trzech wyjść na powierzchnię Księżyca pokonali niemal 36 km, a pomógł im w tym łazik Lunar Roving Vehicle (LRV).
Mieczysław Bekker i jego łazik księżycowy
Dla pojazdów LRV była to już trzecia misja kosmiczna, bo łaziki tej konstrukcji brały udział także w wyprawach Apollo 15 i Apollo 16.
Mieczysław Bekker (ur. w 1905 r.) w II Rzeczpospolitej ukończył studia inżynierskie na Politechnice Warszawskiej, po których zaczął prace dla wojska, m.in. zajmując sie badaniami dotyczącymi samochodów terenowych. Uczestniczył w wojnie obronnej we wrześniu 1939 r. i udało mu się przedostać na Zachód. W 1942 r. zaczął pracę dla rządu kanadyjskiego w biurze konstrukcji czołgów. W armii Kanady dosłużył się stopnia podpułkownika.
W 1956 r. przeniósł się do USA, gdzie również pracował dla wojska jako inżynier. Był tez profesorem i wykładowcą na Uniwersytecie Michigan i Massachusetts Institute of Technology (MIT). W największym koncernie motoryzacyjnym świata General Motors objął stanowisko dyrektora Instytutu Badań w Santa Barbara w Kalifornii.
Dalsza część artykułu pod materiałem video:
W 1961 r., w związku z rozpoczęciem projektu Apollo, którego celem było wysłanie człowieka na Księżyc, NASA ogłosiła konkurs na skonstruowanie pojazdu, który będzie zdolny poruszać się po Srebrnym Globie. Do rywalizacji przystąpiły zespoły kierowane przez dwóch polskich inżynierów - Mieczysława Bekkera (firmy General Motors i Boeing) i Stanisława Rogalskiego (firma Grunman). Ostatecznie wygrał projekt Lunar Roving Vehicle skonstruowany przez zespół profesora Bekkera.
Konstrukcja inżyniera Bekkera ważyła nieco ponad 200 kg i miała długość ponad 3 metrów. LRV mógł przewieźć ładunek o wadze prawie 500 kg. Pojazd poruszał się na kołach, których opony wykonano z drutu (ocynkowanego) fortepianowego, a do zrobienia bieżnika użyto elementów tytanowych.
W warunkach księżycowych LRV mógł przejechać ok. 90 km. Maksymalna prędkość wynosiła 13 km/h.
LRV inżyniera Bekkera pozostały na Księżycu
Wszystkie trzy egzemplarze Lunar Roving Vehicle - w zgodnej opinii specjalistów - świetnie zdały egzamin, przed którym stanęły w misjach Apollo. Wszystkie też pozostały na Księżycu i być może natrafią na nie uczestnicy kolejnych misji na Srebrny Glob. Przypomnijmy, że w planach trwającego programu Artemis jest ponowne wysłanie ludzi na Księżyc, co ma nastąpić w 2025 r.
Dokonania profesora Mieczysława Bekkera dla misji księżycowych zostały docenione przez NASA. Jego nazwisko znalazło się w Alei Zasłużonych w Badaniach Kosmosu (Space Walk of Fame) w Titusville na Florydzie.
Eugen Cernan w łaziku Lunar Roving Vehicle (LRV). Zdjęcie wykonał Harrison H. Schmitt /Domena publiczna /NASA

Pojazd Lunar Roving Vehicle z misji Apollo 15 /Domena publiczna /NASA

Pojazd Lunar Roving Vehicle z misji Apollo 15 /Domena publiczna /NASA
https://www.rmf24.pl/nauka/news-polski-inzynier-mieczyslaw-bekker-skonstruowal-lazika-ksiezy,nId,6466486#crp_state=1

Polski inżynier Mieczysław Bekker skonstruował łazika księżycowego dla misji Apollo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Google Doodle upamiętnia Márię Telkes - kim była Królowa Słońca?

2022-12-12. Wiktor Piech
Google Doodle jest specjalną formą logo Google na głównej stronie wyszukiwarki. Szczególne logo ma na celu upamiętnienie różnego rodzaju wydarzenia, święta, czy osoby, które miały istotny wpływ na ludzkość. Dzisiaj (12 grudnia) Google wspomina niezwykłą kobietę, która była pionierką w dziedzinie badań nad energią elektryczną. Kim Jest Mária Telkes?

Mária Telkes była naukowczynią, której specjalnością była energia odnawialna. Urodziła się w 1900 roku na Węgrzech i tam też zmarła w 1995 roku. W 1925 roku przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie z czasem uzyskała amerykańskie obywatelstwo. Od 1939 roku zajmowała się praktycznymi zastosowaniami energii słonecznej na MIT.

W trakcie II wojny światowej opracowała urządzenie do tzw. destylacji słonecznej, które odparowywało wodę morską, ponownie kondensując ją w wodę pitną. Wynalazek miał być innowacyjnym urządzeniem, które miało służyć mieszkańcom wsi w biednych i suchych regionach. Po raz pierwszy zostało wykorzystane właśnie podczas II wojny światowej i włączone zostało do wojskowych zestawów medycznych. Urządzenie uratowało wówczas życie wielu marynarzom.

Mária Telkes ponadto uważana jest za jednego z założycieli słonecznych systemów magazynowania ciepła, dzięki czemu zyskała przydomek Królowej Słońca. W 1940 roku razem z architektem Eleanorem Raymondem stworzyła pierwszy dom ogrzewany energią słoneczną, który według Popular Science miał być ważniejszym odkryciem od bomby atomowej.

Następnie skonstruowała uniwersalny piec słoneczny, który docelowo miał funkcjonować na wszystkich szerokościach geograficznych. Wykorzystując odkryte metody, opracowała nowe sposoby szybszego suszenia upraw przez rolników. Ponadto dzięki tym odkryciom wynaleziono materiały, które były wystarczająco trwałe na temperatury występujące w kosmosie. W ramach swojej pracy w Curyo-Therm zastosowała je w misjach Apollo i w pociskach Polaris.

W ciągu swojego życia uzyskała ponad 20 patentów na swoje wynalazki i kontynuowała ich rozwój, bazując na energii słonecznej. Jej ulubionym materiałem był siarczan sodu, który był materiałem zmiennofazowym - pochłaniał lub uwalniał ciepło, gdy następowała zmiana z ciała stałego w ciekły. W 2012 roku znalazła się w amerykańskiej narodowej galerii sław - National Inventors Hall of Fame.
Królowa Słońca była tylko jedna - kim była Mária Telkes? /123RF/PICSEL

Mária Telkes zajmowała się fizyką - szczególnie interesowała ją energia słoneczna /New York World-Telegram and the Sun staff photographer/domena publiczna /Wikipedia

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/nauka/news-google-doodle-upamietnia-marie-telkes-kim-byla-krolowa-slonc,nId,6468175

Google Doodle upamiętnia Márię Telkes - kim była Królowa Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maksimum meteorów z roju Geminidów 2022 - Noc z 13/14 grudnia
2022-12-12. Andrzej
Jak co roku w połowie grudnia mamy doskonałą okazję podziwiać szczyt aktywności meteorów z roju Geminidów, który nastąpi już w nocy z 13 na 14 grudnia. W tym roku warunki do obserwacji maksimum nie będą idealne, a wszystko za sprawą Księżyca znajdującego się zaledwie 5 dni po pełni. Jego blask uniemożliwi dostrzeżenie najsłabszych a zarazem najliczniejszych obiektów. Z uwagi na mniej korzystne warunki w ciągu godziny będzie można zaobserwować do kilkunastu zjawisk - zaraz po tym, gdy radiant roju znajdzie się w zenicie.
Geminidy są pozostałością po rozpadzie planetoidy 3200 Phaethon należącej do grupy Apolla. Średnia prędkość wchodzenia w atmosferę ziemską meteorów reprezentujących ten rój wynosi zaledwie 35km/s. Radiant, czyli miejsce z którego rozbiegają się meteory znajduje się w okolicy gwiazdy Kastora. Gwiazda ta jest jedną z najjaśniejszych gwiazd w gwiazdozbiorze Bliźniąt.
Obserwacje możemy rozpocząć już po godzinie 19:00, jednak z każdą godziną warunki będą ulegać stopniowej poprawie. Swój wzrok będziemy musieli skierować na wschodni horyzont w celu zlokalizowania radiantu. Aktywność Geminidów potrwa do 17 grudnia, jednak każdego dnia liczba meteorów możliwych do zaobserwowania po maksimum będzie mniejsza.

Przypominamy również, aby swojego wzroku nie kierować bezpośrednio w środek radiantu, lecz kilkanaście stopni od niego - wtedy zaobserwujemy najjaśniejsze obiekty. Dla ułatwienia lokalizacji zamieszczamy mapkę z zaznaczonym radiantem znajdującym się w gwiazdozbiorze Bliźniąt. Życzymy wszystkim obserwatorom pogodnego i bezchmurnego nieba oraz udanych łowów.
Nazwa roju: Geminidy
Symbol IMO: 004 GEM
Gwiazdozbiór: Bliźnięta
Prędkość w atmosferze: 35 km/s
Okres występowania: 4 grudnia - 17 grudnia
Maksimum: 14 grudnia
Aktywność: wysoka
ZHR:120
Widoczność w Polsce: TAK
Obiekt macierzysty: planetoida (3200) Phaethon

Zachęcamy również wszystkich obserwatorów nieba do wysyłania własnych fotografii wykonanych podczas samodzielnych obserwacji. Za pomocą formularza (Wymaga rejestracji) zamieszczonego na naszej platformie możecie w łatwy sposób załadować dowolny plik z własnego komputera. Przed wysłaniem zalecamy podpisanie zdjęcia (data, miejsce, konfiguracja sprzętu, nazwa uwiecznionego obiektu). Każde oczywiście docenimy i zamieścimy na łamach naszego serwisu. Wiemy, że możemy na Was liczyć! Do naszej galerii wysłaliście już ponad 2400 astronomicznych zdjęć. Dziękujemy!

Rój Geminidów aktywny jest od 7 do 17 grudnia.
fot. NASA/JPL

Radiant Geminidów 13.12.2022 godz. 22:00 czasu polskiego
(Kliknij na zdjęcie aby powiększyć)

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1267

Maksimum meteorów z roju Geminidów 2022 - Noc z 13 14 grudnia.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany lot helikopteru Ingenuity po aktualizacji oprogramowania
2022-12-12. Hanna Witomska
22 Października marsjański helikopter Ingenuity wykonał udany lot, który był pierwszym lotem po aktualizacji oprogramowania, pozwalającej mu na bezpieczniejsze lądowanie i poruszanie się po nierównym terenie. Był to 34. lot Ingenuity i trwał on tylko 18 sekund. Helikopter zawisł krótko po starcie i wylądował 5 metrów dalej. Lot, pierwszy od 29 września, był próbą nowego systemu oprogramowania, który został przesłany z Ziemi, aby helikopter mógł sobie lepiej radzić w trudnym terenie, badanym przez łazik Perseverance.
Ingenuity to niezwykła i rewolucyjna technologia, ale został zbudowany do nawigacji na gładkim terenie, takim jak Wright Brothers Field, gdzie poleciał po raz pierwszy w kwietniu 2021 roku. Helikopter latał bez zarzutu, co skłoniło jego zespoły kontroli naziemnej do odważenia się na wysyłanie Ingenuity w trudniejsze krajobrazy. Te śmielsze loty wymagały od zespołu poszukiwania płaskich lądowisk, wolnych od kamieni, które mogłyby uszkodzić helikopter podczas lądowania.
Krater Jezero jest raczej skalisty, więc te płaskie, bezpieczne lądowiska były trudne do znalezienia. Nowe oprogramowanie będzie używać skierowanej w dół kamery, żeby wykrywać niebezpieczne skały przed lądowaniem i sterować Ingenuity tak, aby ich uniknąć. To pozwoli helikopterowi używać mniejszych lądowisk. Podczas lotu Ingenuity będzie identyfikować najbezpieczniejsze miejsce do lądowania i kiedy będzie gotowy, żeby wylądować, skieruje się właśnie tam.
Oprogramowanie również sprawi, że Ingenuity będzie latał pewniej. Helikopter został zaprojektowany do latania nad płaskim krajobrazem, więc jego kamery mogły się mylić, kiedy widziały pod spodem nierówny teren. Stare oprogramowanie myślało, że helikopter skręca, co powodowało, że faktycznie skręcał w nieudanej próbie ustabilizowania lotu. Trzeba było brać pod uwagę te błędy i szukać dużych, płaskich miejsc do lądowania. Nowe oprogramowanie koryguje założenie płaskiego terenu, wykorzystując cyfrowe mapy wysokości Krateru Jezero. To ma pomagać oprogramowaniu nawigacyjnemu odróżnić zmiany terenu od ruchu helikoptera.
Dzięki nowemu oprogramowaniu Ingenuity będzie w stanie robić rozeznanie większej ilości typów terenu, aby potem Perseverance mógł je szczegółowo zbadać.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
•    Space.com: Tereza Pultarova; Mars helicopter Ingenuity aces 1st flight after major software update;25.11.2022
12 grudnia 2022

Zdjęcie wykonane przez Ingenuity kamerą używaną do nawigacji Źródło: NASA

Ilustracja Perseverance i Ingenuity. Źródło: NASA.

https://astronet.pl/uklad-sloneczny/udany-lot-helikopteru-ingenuity-po-aktualizacji-oprogramowania/

Udany lot helikopteru Ingenuity po aktualizacji oprogramowania.jpg

Udany lot helikopteru Ingenuity po aktualizacji oprogramowania2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statek Orion wrócił na Ziemię z historycznej podróży wokół Księżyca
2022-12-12.
Orion wylądował! Zakończyła się pierwsza misja księżycowego programu Artemis. W locie Artemis 1 statek załogowy Orion został wysłany na orbitę wokół Księżyca, a teraz powrócił na Ziemię.
Statek Orion bezpiecznie opadł na spadochronach, wodując 11 grudnia o 18:40 czasu polskiego w Oceanie Spokojnym, na zachód od Półwyspu Kalifornijskiego. Tym samym z powodzeniem zakończyła się trwająca 26 dni księżycowa misja Artemis 1.
Celem misji Artemis 1 było przetestowanie działania statku Orion w warunkach lotu poza bliskie otoczenie Ziemi. Na starcie po raz pierwszy przetestowano też superciężką rakietę Space Launch System. Jeżeli wszystkie główne cele zostaną wykonane prawidłowo to już w kolejnym locie Artemis 2 w 2024 r. na pokładzie statku Orion znajdą się ludzie.
Ostatnim dużym testem w misji Artemis 1 był bezpieczny powrót statku Orion z trajektorii księżycowej i odzyskanie kapsuły po lądowaniu. Osłona termiczna Oriona odpowiadająca za ochronę przed wysokimi temperaturami towarzyszącymi hamowaniu w atmosferze była przetestowana już w 2014 r. podczas misji z makietą Oriona. Wtedy jednak powrót ten realizowany był z wysokiej orbity okołoziemskiej. Powrót z misji Artemis 1 był o wiele bardziej energetyczny i odzwierciedlał już właściwe misje księżycowe.

Udana misja księżycowa
Misja Artemis 1 rozpoczęła się startem statku Orion na rakiecie SLS 16 listopada 2022 r. Lot w kierunku Księżyca trwał około 4 dni. 21 listopada Orion wykonał manewr Outbound Powered Flyby. Wszedł podczas niego na wstępną orbitę wokół Księżyca. 25 listopada w kolejnym odpaleniu głównego silnika statku Orion znalazł się na ostatecznej testowanej orbicie wokółksiężycowej DRO.
Na orbicie DRO Orion znajdował się przez 6 dni. Już 26 listopada, podczas 11. dnia misji został pobity jeden z kosmicznych rekordów. Orion przekroczył odległość 400 000 km i stał się pierwszym w historii statkiem przeznaczonym do lotów załogowych, który znalazł się tak daleko od naszej planety. Wcześniej rekord ten należał do statku misji Apollo 13. W tamtym jednak przypadku w środku znajdowali się astronauci.
W trakcie lotu do Księżyca i później na orbitach wokół niego wykonywano testy technologii i systemów statku Orion. Sprawdzano na przykład działanie systemu nawigacyjnego: efektywność szperaczy gwiazd odpowiadających za orientację czy dokładność nawigacji optycznej. Inżynierowie sprawdzili jak działa system kontroli termicznej statku w różnych trybach działania.
Na pokładzie statku cały czas dane rejestrowały rozmaite detektory promieniowania i czujniki środowiska atmosferycznego wewnątrz kapsuły. Ważne były też testy komunikacji ze statkiem. Zespoły naziemne przećwiczyły rozmaite procedury podczas misji. Przede wszystkim wykonano też łącznie kilkanaście manewrów orbitalnych i korekcyjnych przy użyciu wszystkich rodzajów silników: głównego silnika OMS-E, silniczków zewnętrznych R4D-11 oraz silniczków kontroli reakcyjnej RCS.
1 grudnia, w 16. dniu misji Artemis 1 Orion wykonał manewr zejścia z orbity DRO. Już 5 grudnia statek po raz drugi znalazł się bardzo blisko Księżyca, przelatując około 130 km nad powierzchnią naszego naturalnego satelity. W trakcie tego zbliżenia główny silnik OMS-E został uruchomiony ostatni raz, aby skierować Oriona na trajektorię powrotną do Ziemi.

Powrót na Ziemię i lądowanie
6 grudnia Orion opuścił sferę Hilla wokół Księżyca. Od tego momentu to siła grawitacyjna Ziemi działała na niego bardziej. Tego samego dnia statek wykonał niewielki manewr korekcyjny, używając do tego przez niecałe 6 sekund silniczków RCS. Wykonano też przedostatnią inspekcję fotograficzną poszycia statku i stanu osłony termicznej.
Podczas powrotu na Ziemię kontynuowano nadal testy rozmaitych systemów w statku. Podczas 22. dnia misji wykonano drugi eksperyment "propellant slosh", który sprawdza wpływ nieważkości na bezwładny ruch paliwa w zbiornikach systemu napędowego. Wykonano także kolejną serię testów pracy silniczków RCS w różnych warunkach.
8 grudnia, w 23. dniu misji zespół managerów zdecydował na bazie prognoz pogody, że miejscem lądowania Oriona będzie rejon Oceanu Spokojnego w pobliżu wyspy Guadalupe.
Dzień później, 9 grudnia wcześnie rano wg polskiego czasu statek znalazł się już bliżej Ziemi niż Księżyca, czyli pokonał już ponad połowę drogi powrotnej. Zespół odpowiedzialny za odzysk kapsuły skierował się już w planowany region lądowania.
10 grudnia zespół zdążył wykonać ostatnie zaplanowane testy - m.in. badanie termicznego wpływu wyrzutu gazu z silniczków RCS na panele słoneczne. Tego samego dnia został wykonany też przedostatni manewr korekcji trajektorii. Uruchomiono zestaw silniczków zewnętrznych na czas 8 sekund.
11 grudnia, około 5 godzin przed planowanym lądowaniem napęd znajdujący się w Europejskim Module Serwisowym ESM został użyty po raz ostatni. Około godziny 18:00, tuż przed początkiem fazy wejścia w atmosferę moduł serwisowy, który służył za napęd, dostarczanie energii elektrycznej, kontrolę termiczną i wiele innych funkcji został odrzucony.
O 18:20 kapsuła Oriona zaczęła odczuwać pierwsze oznaki szczątkowej ziemskiej atmosfery. Statek wracał na Ziemię po tzw. trajektorii skip-reentry. To oznacza, że nie wszedł w atmosferę za pierwszym razem. Najpierw "odbił się" od niej, trochę jak przy puszczaniu kaczek na wodzie. To pozwoliło wytracić część prędkości. Dopiero drugie opadnięcie było tym ostatecznym. Taki zabieg redukuje przeciążenia jakie odczują astronauci przy powrocie i zmniejszy też maksymalny stres temperaturowy oddziałujący na osłonę termiczną podczas hamowania.
Wejście w atmosferę przebiegło prawidłowo. O 18:36 wypuszczony został pierwszy zestaw spadochronów stabilizujących. Następnie 1 minutę i 20 sekund później wyrzucone zostały główne spadochrony. Wodowanie nastąpiło o 18:40.
Zespół podjął kapsułę, wprowadził na specjalnie przygotowany statek. Teraz Orion znalazł się w porcie w San Diego, gdzie zostanie przygotowany do dalszej podróży na teren kosmodromu Kennedy Space Center na Florydzie. Tam przejdzie inspekcje i przede wszystkim demontaż elementów, które mają być ponownie wykorzystane w pierwszej załogowej misji Artemis II, planowanej obecnie na 2024 rok.

 
Na podstawie: NASA
Opracował: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu tytułowym: Opadanie statku Orion na spadochronach, kończące misję Artemis 1. Źródło: NASA.
 
Orion, Ziemia i Księżyc na jednym zdjęciu z 13. dnia misji Artemis 1. Źródło: NASA.

Powierzchnia Księżyca widoczna z kamery nawigacyjnej OpNav statku Orion podczas 20. dnia misji. Statek wykonywał wtedy ostatni bliski przelot Księżyca przed powrotem na Ziemię. Źródło: NASA.

Statek Orion i sierp Ziemi, zarejestrowane w 25. dniu misji. Źródło: NASA.

Orion po wylądowaniu w Oceanie Spokojnym. Źródło: NASA.

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/statek-orion-wrocil-na-ziemie-z-historycznej-podrozy-wokol-ksiezyca

Statek Orion wrócił na Ziemię z historycznej podróży wokół Księżyca.jpg

Statek Orion wrócił na Ziemię z historycznej podróży wokół Księżyca2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powrót Artemisa. Relacja w TVP Nauka
2022-12-12.
Misja Artemis I dobiega końca. Zapraszamy na relację z powrotu statku Orion na Ziemię w niedzielę (11 grudnia) o godz. 18:15 w TVP Nauka.
Statek Orion NASA oraz Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) zmierza w kierunku Ziemi. 11 grudnia o godzinie 18:40, po 25 dniach księżycowej misji, Orion wyląduje w wodach Oceanu Spokojnego. Wodowanie zakończy pierwszą fazę programu Artemis, którego zwieńczeniem będzie ponowne postawienie stopy człowieka na Srebrnym Globie.
Studio poprowadzą Marta Kielczyk oraz Bogumił Radajewski. Wraz z gośćmi będą oczekiwać i komentować to ważne dla nauki, ale też dla ludzkości wydarzenie - powrót statku Orion na Ziemię. A w naszym studiu eksperci:

- Dr Anna Łosiak - Geolożka planetarna z Instytutu Nauk Geologicznych Polskiej Akademii Nauk.
- Przemysław Rudź - Polska Agencja Kosmiczna.
- Robert Szaj - Dyrektor kanału TVP Nauka.

Ze studiem w Warszawie łączyć się będą również:

- Dr Sławosz Uznański - polski astronauta rezerwowy Europejskiej Agencji Kosmicznej związany z Europejską Organizacją Badań Jądrowych - CERN.
- Prof. dr hab. inż. Paweł Bilski z Instytutu Fizyki Jądrowej im. Henryka Niewodniczańskiego Polskiej Akademii Nauk.
Retransmisja wydarzenia odbędzie się 12 grudnia o godzinie 12:00 w TVP Nauka.

Zapraszamy na transmisję powrotu statku Orion misji Artemis I na Ziemię w niedzielę (11 grudnia) o godz. 18:15. Fot. NASA

Prowadzący Marta Kielczyk, Bogumił Radajewski oraz goście w studiu TVP Nauka: Dr Anna Łosiak, Przemysław Rudź i Robert Szaj

https://nauka.tvp.pl/64980251/powrot-artemisa-relacja-w-tvp-nauka

Powrót Artemisa. Relacja w TVP Nauka.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda gromada gwiazd okiem Teleskopu Hubble’a
2022-12-12.
Gromada otwarta C 1801-243 zawiera około 4 tysiące gwiazd w wieku od 4 do 6 milionów lat. Znajduje się w Mgławicy Laguna, około 4,4 tysiąca lat świetlnych od Ziemi.
Mgławica Laguna (NGC6530) oraz gromada gwiazd C 1801-243 zlokalizowane są w Gwiazdozbiorze Strzelca. Barwny obraz obiektów powstał w wyniku połączenia zdjęć z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a oraz detektora OmegaCam teleskopu VLT ESO. Dostrzeżenie młodych gwiazd było możliwe dzięki zdolności do obserwacji Kosmosu w podczerwieni przez Teleskop Hubble’a. Obiekty są niewidoczne w świetle widzialnym, ponieważ ich obraz jest przysłonięty przez gęste chmury gazu i pyłu międzygwiezdnego.
Jaka jest przyszłość Kosmicznego Teleskopu Hubble’a?
Teleskop Hubble’a znalazł się na orbicie okołoziemskiej 24 kwietnia 1990 roku. Kosmiczne obserwatorium zostało wyniesione w przestrzeń kosmiczną na pokładzie promu NASA Discovery. Pomimo licznych problemów, które wielokrotnie niemal zakończyły misję teleskopu, urządzenie od blisko 30 lat dostarcza astronomom bezcennych danych i pomaga odkrywać tajemnice Wszechświata.
Teleskop Hubble’a w przeszłości wielokrotnie ulegał awarii. Obecnie na pokładzie pracuje ostatni zapasowy komputer oraz jednostka sterująca zasilaniem. Połowa żyroskopów jest niesprawna. Jeśli żaden z elementów teleskopu nie ulegnie poważnej usterce, obserwatorium może prowadzić obserwacje jeszcze przez ponad 10 lat.
Teleskop Hubble’a nie posiada bezpośredniego następcy. Kosmiczne obserwatoria, które obserwowałyby Wszechświat w zakresie promieniowania podobnym do Hubble’a pozostają w fazie projektów.
źródło: "NASA" "Sci.news"
Gromada gwiazd 1810-243 w Mgławicy Laguna. Fot. NASA / ESA / Hubble / ESO / O. De Marco / M.H. Özsaraç

Gromada gwiazd 1810-243 w Mgławicy Laguna. Fot. NASA / ESA / Hubble / ESO / O. De Marco / M.H. Özsaraç

https://nauka.tvp.pl/65049602/mloda-gromada-gwiazd-okiem-teleskopu-hubblea

Młoda gromada gwiazd okiem Teleskopu Hubble’a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmarł Mirosław Hermaszewski - pierwszy polski kosmonauta
2022-12-12.
Zmarł gen. Mirosław Hermaszewski - pierwszy polski astronauta. Miał 81 lat. W 1978 roku na pokładzie statku Sojuz 30 wraz z Piotrem Klimukiem poleciał na orbitę okołoziemską, gdzie spędził ponad tydzień. Do dziś gen. Hermaszewski jest jedynym Polakiem, który poleciał w kosmos.
Urodzony 15 września 1941 r. w Lipnikach na Wołyniu, jako dwuletnie dziecko niemal cudem przeżył atak oddziału UPA na zamieszkujących tam Polaków w nocy z 25 na 26 marca 1943 roku. Po wojnie w 1945 roku, wraz z rodziną, trafił do Wołowa niedaleko Wrocławia. Tu skończył szkołę podstawową i liceum. - Wielu młodym ludziom już na starcie wydaje się, że nie będą w stanie wiele osiągnąć. Mówią: jestem z biednej rodziny, co ja tam mogę. Nie wytyczają sobie żadnego życiowego celu i marnują życie. A to nie jest tak, że gdy ktoś osiągnął coś w życiu - np. został kosmonautą - to miał to zaplanowane od początku i już tak to szło - tłumaczył w jednej z rozmów Mirosław Hermaszewski.

W 1960 roku zaczął latać na szybowcach w Aeroklubie Wrocławskim, a później na samolotach na lotnisku w Grudziądzu. W roku 1961 wstąpił do Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie. Po szkole, którą ukończył jako prymus, został przydzielony do pułku obrony powietrznej w Poznaniu. Z wyróżnieniem ukończył Akademię Sztabu Generalnego w Warszawie. Służył w wojskach obrony powietrznej kraju, jako dowódca eskadry w Słupsku, zastępca dowódcy pułku w Gdyni oraz dowódca 11. pułku myśliwców we Wrocławiu.

W 1976 roku trafił do grupy kandydatów na kosmonautów w ramach międzynarodowego programu Interkosmos, stworzonego przez ZSRR i rozpoczął szkolenie w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą. Lot, który przyniósł mu sławę, rozpoczął się 27 czerwca 1978 r. o godz. 17.27 naszego czasu. Z kosmodromu Bajkonur wystartował statek Sojuz 30, którego załogę stanowili: Mirosław Hermaszewski i dowódca, radziecki pułkownik Piotr Klimuk. Po dwóch dniach załoga Sojuza 30 połączyła się ze stacją orbitalną Salut 6, gdzie przebywali już wcześniej kosmonauci Władimir Kowalonok i Aleksander Iwanczenkow.

Polak uczestniczył w eksperymentach naukowych obejmujących różne aspekty zachowania się organizmu człowieka w warunkach nieważkości. Prowadził obserwacje zórz polarnych oraz prace z zakresu teledetekcji. W sumie podczas lotu kosmonauci 126 razy okrążyli Ziemię, a przy okazji ustanowili kilka rekordów Polski zatwierdzonych przez Międzynarodową Federację Lotniczą. Lądowanie nastąpiło 5 lipca na stepach Kazachstanu.

W latach 1987-1990 był komendantem Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, gdzie w 1988 roku otrzymał nominację generalską. Następnie pełnił funkcję zastępcy dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej (WLiOP) i szefa bezpieczeństwa lotów WLiOP. Swój ostatni lot na samolocie bojowym, Migu-29, Hermaszewski odbył 5 października 2005 roku.
Jeszcze do niedawna pierwszy Polak w kosmosie był zapraszany na liczne spotkania, by opowiadać o swojej wyprawie i popularyzować astronautykę. Wielokrotnie był gościem stacji telewizyjnych, radiowych oraz kujawsko-pomorskiego ASTROFESTIWALU.
Mirosław Hermaszewski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zmarl-miroslaw-hermaszewski-pierwszy-polski-kosmonauta

Zmarł Mirosław Hermaszewski - pierwszy polski kosmonauta.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy NEO w 2022 roku
2022-12-12. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2022 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2022 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2022 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2022 roku. Aktualnie (stan na 12 grudnia 2022) największym obiektem, który przeleciał w 2022 roku w pobliżu Ziemi jest planetoida 2022 TM2 o szacowanej średnicy około 29 metrów.
Bliskie przeloty w 2022 roku / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net
W ostatnich latach ilość odkryć bliskich przelotów wyraźnie wzrosła:
•    w 2021 roku odkryć było 149,
•    w 2020 roku – 108,
•    w 2019 roku – 80,
•    w 2018 roku – 73,
•    w 2017 roku – 53,
•    w 2016 roku – 45,
•    w 2015 roku – 24,
•    w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2022 roku
2022 AA: pierwszego dnia nowego roku odkryto planetoidę o oznaczeniu 2022 AA. Obiekt ma średnicę około 40 metrów. Jest to obiekt NEO.
2022 AB: druga planetoida odkryta w nowym roku. Okazuje się, że ta planetoida charakteryzuje się bardzo szybkim obrotem o długości około 3 minut.
Przelot 1994 PC1: w nocy z 18 na 19 stycznia 2022 nastąpił stosunkowo bliski przelot planetoidy 1994 PC1. W ciągu kilku dni po przelocie pojawiły się amatorskie zdjęcia i nagrania ukazujące zbliżenie 1994 PC1 do Ziemi. (1994 PC1 została odkryta w 1994 roku i ma średnicę ponad 1 km).
2022 BH7: dużym obiektem NEO jest planetoida o oznaczeniu 2022 BH7. Obiekt zbliżył się do Ziemi 18 lutego na odległość około 6 razy dystans do Księżyca. Średnica 2022 BH7 jest szacowana na około 220 metrów. Jest to potencjalnie groźna planetoida dla Ziemi (PHA).
2022 AE1: wstępne obserwacje planetoidy 2022 AE1, tuż po odkryciu tego obiektu, sugerowały ryzyko uderzenia w Ziemię w dniu 4 lipca 2023. 2022 AE1 ma średnicę około 70 metrów, zatem impakt mógłby wyrządzić lokalne szkody. Dalsze obserwacje, wykonane przez blisko 30 obserwatoriów astronomicznych z całego świata, wykazały, że 2022 AE1 nie zagrozi w najbliższym czasie naszej planecie.
2022 EB5: mały, około trzymetrowy obiekt został odkryty na około 2 godziny przed wejściem w atmosferę naszej planety. Meteoroid (a później meteor) spłonął w atmosferze 11 marca 2022 w pobliżu Islandii około 22:30 CET. To dopiero piąty taki przypadek odkrycia obiektu zanim wszedł w atmosferę Ziemi!
2022 NA1: pierwsze “polskie” odkrycie planetoidy bliskiej Ziemi przy użyciu prywatnego sprzętu astronomicznego.
2022 RM4: duży obiekt NEO, o średnicy około 450 metrów i ciekawej orbicie.
2022 TM2: największy (do 15 października 2022) obiekt, który w 2022 roku zbliżył się na odległość mniejszą niż średni dystans do Księżyca. Obiekt ma szacowaną średnicę około 29 metrów.
2022 UQ1: duży obiekt (ok 17 metrów średnicy), który zbliżył się 16 października 2022 do Ziemi na bardzo niewielką odległość, około 9 tysięcy km. Obiekt został wykryty dopiero dwa dni po bliskim przelocie.
Aktualizacja (20.10.2022): 2022 UQ1 okazał się być górnym stopniem Centaur. Oznaczenie tego stopnia to Centaur AV-096. Ten stopień wyniósł sondę Lucy w przestrzeń międzyplanetarną.
2022 AP7: jedno z największych (rozmiarowo) odkryć planetoidy NEO w ostatnich latach. Średnica 2022 AP7 to około 1,5 km. Jak na razie nie jest to obiekt groźny dla Ziemi (PHA), jednak na przestrzeni wielu tysięcy lat orbita zostanie zakłócona przez Jowisza i Marsa.
2022 WJ1: malutki (około metra średnicy) obiekt wykryty przed wejściem w atmosferę Ziemi. To już drugi taki przypadek w tym roku, a dopiero szósty w historii! Zdjęcie z przelotu w atmosferze można zobaczyć na stronie NASA.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA)
Orbita planetoidy 2022 BH7 / Credits – NASA, JPL

Orbita 2022 TM2 – pozycje obiektów w Układzie Słonecznym na dzień 15 października 2022 (dzień przelotu obok Ziemi) / Credits – NASA, JPL

Orbita 2022 UQ1 / Centaur AV-096 – pozycje obiektów w Układzie Słonecznym na dzień 19 października 2022 / Credits – NASA, JPL

https://kosmonauta.net/2022/12/styczen-2022-w-odkryciach-neo/

Planetoidy NEO w 2022 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku2.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku3.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku4.jpg

Planetoidy NEO w 2022 roku5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkrycie kilonowej podważa nasze rozumienie rozbłysków gamma
2022-12-12.
Naukowcy badają następstwa rozbłysków gamma i odkrywają zaskakujące dowody na istnienie zderzających się gwiazd neutronowych.

Badając następstwa długiego rozbłysku promieniowania gamma (GRB), dwa niezależne zespoły astronomów korzystających z wielu teleskopów na Ziemi i w kosmosie odkryły niespodziewanie cechy kilonowej, kolosalnej eksplozji wywołanej przez zderzające się gwiazdy neutronowe. Odkrycie to podważa dominującą teorię, że długie GRB pochodzą wyłącznie od supernowych, czyli eksplozji kończących żywot masywnych gwiazd.

Rozbłyski gamma – najbardziej energetyczne eksplozje we Wszechświecie – występują w dwóch odmianach, długie i krótkie. Długie GRB, które trwają od kilku sekund do jednej minuty, powstają, gdy gwiazda o masie co najmniej 10 razy większej od masy Słońca wybucha jako supernowa. Krótkie GRB, które trwają krócej niż dwie sekundy, powstają, gdy dwa zwarte obiekty, takie jak dwie gwiazdy neutronowe, albo gwiazda neutronowa i czarna dziura, zderzają się, tworząc kilonową.

Podczas obserwacji następstw długiego GRB wykrytego w 2021 roku, dwa niezależne zespoły astronomów znalazły zaskakujące oznaki fuzji gwiazd neutronowych zamiast oczekiwanego sygnału supernowej. Ten zaskakujący wynik oznacza, że po raz pierwszy kilonowa została powiązana z długim GRB i rzuca wyzwanie naszemu zrozumieniu tych fenomenalnie potężnych wybuchów.

Pierwszym zespołem, który ogłosił to odkrycie, był ten pod kierownictwem Jillian Rastinejad, doktorantki z Northwestern University. Rastinejad i jej koledzy dokonali tego zaskakującego odkrycia za pomocą Gemini North. Obserwacje ujawniły charakterystyczną poświatę w bliskiej podczerwieni w dokładnym miejscu GRB, dostarczając pierwszych przekonujących dowodów na istnienie kilonowej związanej z tym zdarzeniem. Zespół Rastinejad natychmiast zgłosił swoje odkrycie w biuletynie Gamma-ray Coordinates Network (GCN). Teraz praca zespołu czeka na publikację w czasopiśmie Nature.

Astronomowie z całego świata zostali po raz pierwszy powiadomieni o tym rozbłysku, nazwanym GRB 211211A, gdy potężny błysk promieniowania gamma został odebrany przez obserwatorium Neil Gehrels Swift Observatory i Fermi Gamma-ray Space Telescope. Wstępne obserwacje wykazały, że GRB miał miejsce niezwykle blisko, zaledwie miliard lat świetlnych od Ziemi.

Większość GRB pochodzi z odległego, wczesnego Wszechświata. Zazwyczaj obiekty te są tak stare i odległe, że ich światło musiałoby przebyć ponad sześć miliardów lat, aby dotrzeć do Ziemi. Światło z najbardziej odległego GRB, jakie kiedykolwiek zarejestrowano, podróżowało prawie 13 miliardów lat, zanim zostało wykryte tutaj na Ziemi. Względna bliskość nowo odkrytego GRB umożliwiła astronomom przeprowadzenie niezwykle szczegółowych badań przy pomocy różnych teleskopów naziemnych i kosmicznych.

Astronomowie zwykle badają krótkie GRB podczas polowania na kilonowe – powiedziała Rastinejad. Przyciągnął nas ten wybuch o dłuższym czasie trwania, ponieważ był tak blisko, że mogliśmy go szczegółowo zbadać. Jego promienie gamma przypominały również te z poprzedniego tajemniczego, pozbawionego supernowej długiego GRB.

Unikalną cechą obserwacyjną kilonowych jest ich jasność w bliskiej podczerwieni w porównaniu do jasności w świetle widzialnym. Ta różnica jasności spowodowana jest ciężkimi pierwiastkami wyrzucanymi przez kilonowe, które skutecznie blokują światło widzialne, ale pozwalają na swobodne przejście światła podczerwonego o większej długości fali. Obserwacje w bliskiej podczerwieni są jednak technicznym wyzwaniem i tylko kilka teleskopów na Ziemi jest wystarczająco czułych, by wykryć kilonową na tych długościach fal.

Inny zespół, kierowany przez Eleonorę Troję, astronom z University of Rome Tor Vergata, niezależnie zbadał poświatę, używając innej serii obserwacji i niezależnie doszedł do wniosku, że długi GRB pochodził z kilonowej.

Byliśmy w stanie zaobserwować to wydarzenie tylko dlatego, że było tak blisko nas – powiedziała Troja. Bardzo rzadko obserwujemy tak potężne eksplozje na naszym kosmicznym podwórku, a za każdym razem dowiadujemy się o najbardziej ekstremalnych obiektach we Wszechświecie.

Fakt, że dwa różne zespoły naukowców pracujących z niezależnym zestawem danych doszły do tego samego wniosku o kilonowej naturze tego GRB, daje pewność tej interpretacji.

Praca drugiego zespołu oczekują na publikację w czasopiśmie Nature.

Odkrycie to nie tylko przyczynia się do naszego zrozumienia kilonowych i GRB, ale także daje astronom nowy sposób na badania powstawania złota i innych ciężkich pierwiastków we Wszechświecie. Ekstremalne warunki fizyczne panujące w kilonowych powodują powstanie ciężkich pierwiastków, takich jak złoto, platyna i tor. Astronomowie mogą teraz zidentyfikować miejsca, w których powstają ciężkie pierwiastki poprzez poszukiwanie sygnatury kilonowej po długotrwałym wybuchu promieniowania gamma.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NOIRLab

Urania
Wizja artystyczna zderzających się gwiazd neutronowych, z których powstaje kilonowa. Źródło: NOIRLab/NSF/AURA/J. da Silva/Spaceengine.

https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2022/12/odkrycie-kilonowej-podwaza-nasze.html

Odkrycie kilonowej podważa nasze rozumienie rozbłysków gamma.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sinice pomogą skolonizować kosmos? „Wzór dla ludzi”
2022-12-12.ŁZ.KF.
Fenomen życia na Ziemi budzi od lat pytania naukowców, czy na innych planetach we Wszechświecie uda się go powtórzyć. Badacze Uniwersytetu Kalifornijskiego Irvine sprawdzili, czy sinice żyjące w trudnych warunkach na pustyni Atakama w Chile mają taki potencjał. Twierdzą, że te niewielkie mikroby mogą pomóc ludziom w kolonizacji Księżyca i Marsa – informuje TVP Nauka.
Badacze przeprowadzili eksperyment z wykorzystaniem wysokiej rozdzielczości mikroskopu i zaawansowanej spektroskopii, czyli techniki do oceny masy cząsteczek. Chodziło o zrozumienie, w jaki sposób mikroby zmieniają otaczające je minerały zarówno te naturalne, jak i wytworzone w sposób sztuczny – wskazuje portal TVP Nauka.
Okazuje się, że sinice wytwarzają biofilm, czyli warstwę z cukrów złożonych, potrzebną bakteriom do życia. Ta warstwa rozpuszcza magnetyczne cząsteczki tlenku żelaza w skałach gipsowych i przekształca je w utleniony hematyt – minerał o czerwonej barwie towarzyszący wielu skałom. To dowód, że sinice potrafią wydobywają ze skał minerały niezbędne do funkcji fizjologicznych takich jak fotosynteza, a więc zdołały przystosować się do życia w najtrudniejszych z możliwych warunków.
Miliony lat ewolucji
Naukowcy doszli do wniosku, że te procesy biologiczne wykształciły się na przestrzeni milionów lat. Nasuwa się pytanie, czy ludzie mogą zapożyczyć od sinic mechanizmy biochemiczne, aby pozyskać zdolność zmiany minerałów uważanych za cenne. Sinice potrafią bowiem produkować chlorofil, zielony barwnik, potrzebny do fotosyntezy, i mają zdolność pozyskiwania wody i żelaza z minerałów z otoczenia. Wykorzystanie mikroskopu elektronowego i spektrometrii pozwala stwierdzić obecność mikrobów w miękkich skałach gipsowych.
Badacze oceniają, że sposób przetwarzania skał przez sinice może posłużyć jako wzór dla ludzi przy pozyskiwaniu cennych minerałów. Obecnie ludzie wydobywają rudy, z których uzyskują potrzebne metale. Wykorzystanie sinic może zmienić technologię i wpływ na środowisko górnictwa. Mikroby ze swoimi zdolnościami biochemicznymi mogą wytwarzać materiały zgodnie z zapotrzebowaniem i w mniej dostępnych lokalizacjach.
Ta technologia może zostać wykorzystana w kosmosie. Zamiast wysyłać na Księżyc czy na Marsa ludzi, roboty i technologia druku 3D mogą wraz z sinicami formować na przykład konkretne budowle.

Niewielkie mikroby mogą pomóc ludziom w kolonizacji Księżyca i Marsa (fot. NASA)

źródło: TVP Nauka
https://www.tvp.info/65052187/nauka-badanie-kosmosu-sinice-pomoga-skolonizowac-ksiezyc-i-marsa

Sinice pomogą skolonizować kosmos Wzór dla ludzi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy wypada i ile trwa najkrótszy dzień w 2022 roku?

2022-12-12.
Coraz krótsze dni dają się nam we znaki od końca października. Po zmianie czasu to jeszcze bardziej zauważalne. Kulminacja takiego stanu nadejdzie w momencie przesilenia zimowego. Kiedy jest najdłuższa noc i najkrótszy dzień w 2022 roku?

Co się dzieje podczas przesilenia zimowego?
Przesilenie zimowe to zwyczajowa nazwa zjawiska, jakim jest wędrówka Słońca po zwrotniku Koziorożca. Ma ona nieodłączny związek z rokiem słonecznym, a przede wszystkim jego długością. Dla określenia przesilenia zimowego w danym roku kalendarzowym należy również pamiętać o latach przestępnych. By określić, że w danym dniu występuje przesilenie zimowe, konieczne jest dokonanie się dwóch warunków:
•    Słońce musi górować w zenicie,
•    Słońce znajduje się w zwrotniku Koziorożca.
Jeśli zaistnieją oba warunki, mówimy o przesileniu zimowym. Jest to również najkrótszy dzień, a zarazem najdłuższa noc w roku dla mieszkańców półkuli północnej.
Z przesileniem zimowym związany jest również jeszcze jeden termin — astronomiczna zima. To właśnie w dniu przesilenia możemy mówić o rozpoczęciu zimy, nawet mimo faktu, że śnieg za oknem widzieliśmy nawet miesiąc wcześniej.
Kiedy jest przesilenie zimowe w 2022 roku i ile trwa wtedy dzień i noc?
W 2022 roku przesilenie zimowe, a więc także początek astronomicznej zimy, będzie miało miejsce 21 grudnia, czyli w ostatnią środę przed świętami Bożego Narodzenia. Warto pamiętać, że najdłuższa noc i najkrótszy dzień różnią się długością w zależności od położenia miasta na mapie Polski.
Zobacz także: Nowe zdjęcia od NASA! Księżyc i Ziemia na fotkach z misji Artemis 1
21 grudnia 2022 najdłuższy dzień w Polsce będą mieli mieszkańcy Zakopanego, gdyż wschód Słońca będzie miał miejsce o 7:33, a zachód o 15:44. Oznacza to, że mieszkańcy stolicy Tatr będą, w teorii, cieszyć się promieniami słonecznymi przez 8 godzin i 11 minut.
Na drugim biegunie jest nadmorski kurort — Władysławowo. W popularnym "Władku" słońce wzejdzie o 8:08, a zajdzie o 15:21. Mieszkańcy tej nadmorskiej miejscowości mogą liczyć na promienie słoneczne przez 7 godzin i 13 minut, czyli bezmała godzinę mniej, niż osoby mieszkające w zimowej stolicy Polski.
Wpływ przesilenia zimowego na samopoczucie
Wbrew pozorom najkrótszy dzień i najdłuższa noc nie pozostają bez wpływu na nasze samopoczucie. Najczęściej odnotowywany jest spadek nastroju, który wynika z niedoboru witaminy D w organizmie. Jest ona uzupełniana, w pewnym stopniu, przez ekspozycję na promieniowanie słoneczne, a ich brak w tym okresie może szczególnie negatywnie wpłynąć na nasz nastrój.
Na samopoczucie w okolicach przesilenia zimowego najmocniej zareagują osoby, których adaptacja do warunków pogodowych jest niższa, niż w przypadku ogółu społeczeństwa. Gdy stan obniżonego samopoczucie nie mija z czasem, należy skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu.

Najkrótszy dzień i najdłuższa noc. W ten dzień dłużej można patrzeć na księżyc niż na słońce /Value Stock Images /East News

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-kiedy-wypada-i-ile-trwa-najkrotszy-dzien-w-2022-roku,nId,6462997

Kiedy wypada i ile trwa najkrótszy dzień w 2022 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)