Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

SatRev zdobywcą dużego kontraktu na satelitarną obserwację Ziemi
2023-01-19.
SatRev zdobył jeden z największych w Europie Środkowej kontraktów na satelitarną obserwację Ziemi. Łączna wartość trzyletniej umowy z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa wynosi 38 995 200 zł, z prawem opcji do jej przedłużenia przez Klienta o jeden rok. Projekt zakłada dostarczenie danych na potrzeby monitoringu upraw rolnych w Polsce. SatRev to polska firma kosmiczna wyróżniona przez Europejską Agencję Kosmiczną jako Space Tech Rising Star.
Ofertę SatRev wybrano jako najkorzystniejszą w ramach prowadzonego przez KOWR przetargu na dostarczenie wysokorozdzielczych optycznych zobrazowań satelitarnych o rozdzielczości przestrzennej do 4 metrów na potrzeby budowy Systemu Satelitarnego Monitorowania Upraw Rolnych (S2MUR). Nadrzędnym celem projektu jest wspomaganie decyzji użytkowników (m.in. rolników) zarówno w czasie okresu wegetacyjnego jak i w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak klęski naturalne powstałe na skutek niekorzystnych zjawisk atmosferycznych.
Odbiorcami systemu S2MUR będą producenci rolni, w tym rolnicy indywidualni, gdyż system będzie monitorować uprawy na poziomie działki uprawowej, w tym również niewielkich działek o nietypowych kształtach. Odbiorcami systemu będzie również administracja publiczna szczebla rządowego i szczebla samorządowego.
"Po kilku latach badań i rozwoju, prowadzonych przez multidyscyplinarne zespoły naukowców i inżynierów, jesteśmy gotowi do wejścia na rynek. Nasze istniejące relacje z gminami w Polsce, wraz z rozwojem ambitnego projektu dla KOWR, dają nam szybkość, rozmach i zdolność do dostarczania kompleksowych rozwiązań" – powiedział Grzegorz Zwoliński, Prezes SatRev. Wspomniany projekt jest kolejnym przykładem wykorzystania technologii kosmicznych do poprawy naszego codziennego życia.
Więcej informacji na temat projektu można znaleźć na stronie KOWR.
Źródło: SatRev
Fot. SatRev

SPACE24

https://space24.pl/przemysl/sektor-krajowy/satrev-zdobywca-duzego-kontraktu-na-satelitarna-obserwacje-ziemi

 

SatRev zdobywcą dużego kontraktu na satelitarną obserwację Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX wysyła szóstego satelitę GPS III
2023-01-19,
18 stycznia 2023 r. z kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie poleciała rakieta Falcon 9 z szóstym satelitą nawigacji GPS III.
Już czwarty w tym roku rakietowy lot orbitalny firmy SpaceX odbył się 18 stycznia. Dwustopniowa rakieta Falcon 9 wystartowała z wyrzutni SLC-40 położonej na kosmodromie Cape Canaveral. Celem misji było wysłanie satelity Sił Kosmicznych USA GPS III SV06. To już 6. satelita nowej generacji najpopularniejszego systemu nawigacji na świecie.
Lot przebiegł pomyślnie. Po pierwszym odpaleniu drugiego stopnia rakieta znalazła się wraz z ładunkiem na niskiej orbicie parkingowej. Potem pojedynczy silnik górnego członu został uruchomiony drugi raz, by ostatecznie umieścić satelitę na orbicie transferowej do średniej orbity okołoziemskiej MEO, gdzie rezydują satelity sieci GPS. Satelita został wypuszczony niecałe półtorej godziny po starcie.
W locie skorzystano z używanego dolnego stopnia rakiety Falcon 9. Człon o oznaczeniu B1077 brał wcześniej udział w jednej misji - załogowym locie Crew-5 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w 2022 r. Teraz po raz drugi powrócił po wykonanej pracy na Ziemię, lądując o własnym napędzie na barce ASOG na Oceanie Atlantyckim.

O satelitach GPS III
W omawianej misji wysłano już 6. satelitę GPS 3. generacji. Modernizacja sieci nawigacyjnej trwa od 2018 roku. W planach jest wysłanie łącznie 10 satelitów 1. ewolucji tej generacji. Po ich wysłaniu na orbitę będzie trafiać kolejna ewolucja (3F) – maksymalnie 22 satelitów. GPS III ma docelowo zastąpić satelity 2. generacji, które były wystrzeliwane w latach 1989-2016. W tej chwili w sieci GPS aktywnych jest 31 satelitów.
Satelity GPS III są budowane przez firmę Lockheed Martin i bazują na jej platformie satelitarnej A2100. Cechują się podwojonym czasem działania (w stosunku do generacji II) – 15 lat, mogą podawać 3 razy dokładniejszą informację o położeniu, mają usprawnione systemy przeciwzagłuszające (8 razy bardziej efektywne od tych stosowanych w statkach IIF) oraz udostępniają cztery nowe sygnały: trzy sygnały cywilne L1C, L2C (obecny najdokładniejszy cywilny standard GPS) i L5 (sygnał ratunkowy dla lotnictwa) oraz nowy sygnał dla wojska M, działający w pasmach L1 i L2.
Satelity serii GPS III są kompatybilne wstecznie z poprzednimi generacjami satelitów, a sygnał L1C, którego pełne działanie uzyskane zostanie pod koniec lat 20., ma wspierać standard nawigacji GNSS, w którym działa np. europejska sieć nawigacyjna Galileo.
Pierwszy satelita GPS III trafił na orbitę za sprawą rakiety Falcon 9 w 2018 r. Drugi egzemplarz wysłała rakieta Delta IV M w 2019 r. Trzeci i czwarty satelita nowej serii zostały wysłane w 2020 r. przez rakiety Falcon 9. Piąty statek GPS III poleciał na orbitę w 2021 r., również na rakiecie Falcon 9.

Podsumowanie
Był to 9. udany start rakiety orbitalnej na świecie w 2023 r. i już 4. lot dla firmy SpaceX. Zaledwie cztery dni wcześniej z sąsiedniej wyrzutni SLC-39A na Florydzie startowała rakieta Falcon Heavy, również z wojskową misją.
Następny satelita GPS III SV07 ma lecieć na nowej rakiecie orbitalnej Vulcan od United Launch Alliance. Zanim to się jednak stanie rakieta Vulcan musi zadebiutować i wykonać dwa udane loty orbitalne. Obecnie pierwszy start Vulcana jest planowany na połowę 2023 r., a w kolejce są jeszcze inne dwie misje dla Sił Kosmicznych na tej rakiecie. To wszystko sprawia, że na kolejny lot z satelitą GPS poczekamy pewnie do 2024 roku.
 
 
Na podstawie: SpaceX/SpaceNews
Opracował: Rafał Grabiański
 
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca z satelitą GPS III SV06. Źródło: SpaceX.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spacex-wysyla-szostego-satelite-gps-iii

SpaceX wysyła szóstego satelitę GPS III.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe odkrycie pozwoli przewidzieć rozbłyski słoneczne
2023-01-19.
Obserwacje górnej atmosfery Słońca umożliwiają przewidzenie miejsca i czas pojawienia się rozbłysków słonecznych. Odkrycie pozwala na prognozowanie burz magnetycznych.
Wykorzystując dane z obserwatorium NASA Solar Dynamics Observatory (SDO) astronomowie zidentyfikowali sygnały poprzedzające rozbłyski słoneczne. Naukowcy NorthWest Research Associates (NWRA) odkryli, że nad obszarami, które mają wyemitować rozbłysk korona słoneczna wytwarza błyski na małą skalę. Informacja ta może zostać wykorzystana do lepszego prognozowania wyrzutów materii ze Słońca.
Naukowcy badali wcześniej, w jaki sposób aktywność w niższych warstwach atmosfery Słońca – takich jak fotosfera i chromosfera – może wskazywać na zbliżające się rozbłyski w aktywnych regionach. Astronomowie przeanalizowali nowo utworzoną bazę danych obrazów aktywnych regionów Słońca zarejestrowanych przez SDO. W zasobach zawarte są zdjęcia obszarów w świetle ultrafioletowym zbierane przez 8 lat pracy obserwatorium. Wyniki badań astronomów zostały opublikowane w czasopiśmie ,,The Astrophysical Journal”.
,, Po raz pierwszy taka baza danych jest łatwo dostępna dla społeczności naukowej i będzie bardzo przydatna do badania wielu obszarów - nie tylko aktywnych regionów Słońca.
Karin Dissauer, NWRA
Zespół naukowców zbadał dużą próbkę aktywnych regionów z bazy danych, wykorzystując metody statystyczne opracowane przez Grahama Barnesa z NWRA. Analiza wykazała, że każdy rozbłysk poprzedzały małe rozbłyski w koronie. Te i inne nowe spostrzeżenia wynikające z analizy danych pozwolą naukowcom lepiej zrozumieć fizykę zachodzącą w magnetycznie aktywnych regionach Słońca.
Czy aktywność Słońca zagraża bezpieczeństwu na Ziemi?
Silne burze magnetyczne wywołane aktywnością słoneczną mogą zniszczyć sieci przesyłowe, telekomunikacyjne oraz urządzenia elektroniczne. Czy grozi nam globalny blackout?
We wrześniu 2020 roku, agencja NASA ogłosiła, że rozpoczął się 25 cykl słoneczny. Oznacza to, że aktywność Słońca rośnie. Cykle słoneczne trwają około 11 lat, a największą aktywność naszej gwiazdy obserwujemy w połowie trwania cyklu. W maksimum cyklu Słońce świeci jaśniej, a do Ziemi dociera więcej energii. Temperatura naszej planety wzrasta średnio o około 1 stopień Celsjusza. Z dużą aktywnością naszej Dziennej Gwiazdy wiążą się częstsze rozbłyski słoneczne i koronalne wyrzuty masy. Zjawiska te mogą mieć niszczący wpływ na sieci energetyczne i telekomunikacyjne.
źródło: NASA
Słońce w różnych długościach fali światła. Fot NASA SDO
TVP NAUKA

https://nauka.tvp.pl/65745804/nowe-odkrycie-pozwoli-przewidziec-rozblyski-sloneczne

 

Nowe odkrycie pozwoli przewidzieć rozbłyski słoneczne.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Manekiny z misji Artemis I przekazane do badań
2023-01-19.
Fantomy, które znajdowały się na pokładzie statku Orion są poddawane analizie. Czujniki promieniowania polskiej produkcji pozwolą ocenić ryzyko radiacyjne przyszłych astronautów.
Podczas trwającej 25 dni misji NASA Artemis I znajdujące się w fantomach czujniki zmierzyły intensywność promieniowania kosmicznego. W ramach badania Matroshka AstroRad Radiation Experiment (MARE), dwa kobiece manekiny – Helga i Zohar – zostały wyposażone w detektory promieniowania. Zohar nosił również kamizelkę chroniącą przed promieniowaniem, aby określić potencjalne zmniejszenie narażenia. Czujniki zostaną przetransportowane do Europy w celu określenia pochłoniętej dawki promieniowania.

W misji NASA Artemis I zostały wykorzystane czujniki promieniowania wyprodukowane przez naukowców z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN.
źródło: NASA
Fantomy wykorzystane w misji Artemis I. Fot. NASA/Kim Shiflett
TVP NAUKA

https://nauka.tvp.pl/65747003/manekiny-z-misji-artemis-i-przekazane-do-badan

Manekiny z misji Artemis I przekazane do badań.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie twierdzą, że kometa zbliżająca się do Ziemi nie jest groźna
Autor: admin (2023-01-19)
Kometa C/2022 E3 (ZTF), odkryta w marcu ubiegłego roku, 1 lutego znajdzie się w minimalnej odległości od Ziemi, ale nie zderzy się z nią. Kometę będzie można zobaczyć gołym okiem.
W momencie największego zbliżenia się do Ziemi kometa będzie 100 razy dalej od naszej planety niż Księżyc. W minimalnej odległości od Ziemi kometa znajdzie się 1 lutego, wtedy dzielić nas od niej będzie już tylko 42 mln km. Bardzo trudno przewidzieć, jaką jasność będzie miała kometa w momencie zbliżenia. Można przypuszczać że osiągnie +5 - +4 magnitudo, a długość ogona gazowego będzie większa niż 10 stopni. A to oznacza, że przy braku oświetlenia miejskiego widać ją będzie nawet gołym okiem.
Nazwa komety C/2022 E3 (ZTF) oznacza Zwicky Transient Facility – instalację do wykrywania obiektów przejściowych. W marcu 2022 roku pomogła astronomom zrobić zdjęcia nieznanego wcześniej obiektu.
Od tego czasu kometa sklasyfikowana jako długookresowa, wyraźnie zwiększyła swoją jasność i porusza się wzdłuż konstelacji Bootesa – niezachodzącego gwiazdozbioru półkuli północnej. W tej chwili można ją obserwować na przedświtowym niebie jako blady, niewyraźny punkt i jak dotąd tylko przy pomocy teleskopu.
Źródło: 123rf.com
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/astronomowie-twierdza-ze-kometa-zblizajaca-sie-do-ziemi-nie-jest-grozna

Astronomowie twierdzą, że kometa zbliżająca się do Ziemi nie jest groźna.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESA BIC Polska uruchomiony
2023-01-20. Redakcja
Inkubator przedsiębiorczości ESA BIC Polska rozpoczyna działalność.
Autorem artykułu jest Pan Sławomir Nichczyński – serdecznie dziękujemy!
W stolicy Polski w dniu 18 stycznia 2023 r. w Brain Embassy Czackiego zainaugurowano działalność ESA BIC Polska. Jest to największa sieć inkubatorów kosmicznych w Europie. W wydarzeniu udział wzięli przedstawiciele podmiotów zaangażowanych w powstanie inkubatora oraz liczni goście, głównie młodzi przedsiębiorcy zainteresowani rozwijaniem swojego biznesu w sektorze kosmicznym. Przypomnijmy, że ESA BIC Polska jest 26. kosmicznym inkubatorem start-upów w Europie.
Wydarzenie otworzył Pan Paweł Pacek reprezentujący ESA BIC a także Agencję Rozwoju Przemysłu, która koordynowała powstanie inkubatora w Polsce. Dr hab. Grzegorz Brona m.in. były Prezes POLSA, przedstawił w ciekawym wystąpieniu historię swojego biznesu oraz możliwości rozwoju sektora kosmicznego. Oficjalne wydarzenie w imieniu Ministra Rozwoju i Technologii otworzyła Pani Marta Kolibabska – naczelnik wydziału polityki kosmicznej MRiT oraz Pan Michał Wierciński – Wiceprezes Polskiej Agencji Kosmicznej. Podczas wydarzenia odbyła się rozmowa moderowana przez Michała Chwieduka – szefa polskiego ESA BIC z przedstawicielami innych inkubatorów z Austrii, Węgier i Czech. Michał Chwieduk opowiedział następnie o historii powstawania ESA BIC Polska oraz przedstawił możliwości inkubacji dla przyszłych beneficjentów. ESA BIC Polska będzie miał siedziby w dwóch lokalizacjach – Warszawie i Rzeszowie. Celem oddziału w Warszawie jest inkubacja 5 start-upów rocznie, a oddziału w Rzeszowie 2 start-upów rocznie – powiedział Chwieduk. Najbliższe terminy naborów do inkubatora to 14 kwietnia i 6 października tego roku. Głos zabrali również przedstawiciele partnerów wspierających ESA BIC Polska – Pani Magdalena Jabłońska z MIT Enterprise Forum CEE oraz Pan Michał Rzucidło z Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Na koniec wydarzenia, które było okazją do nawiązania nowych kontaktów dla przedsiębiorców, zrobiono wspólne zdjęcie osobom zaangażowanym w działalność i powstanie ESA BIC w Polsce.
Głównym celem ESA BIC-ów jest wspieranie przedsiębiorców z pomysłami biznesowymi związanymi z przemysłem i usługami kosmicznymi, a tym samym tworzenie i rozwijanie start-upów związanych z ta branżą w całej Europie. Wszystkie ESA BIC są zarządzane przez lokalnych liderów, którzy łączą swoje ESA BIC z lokalnym przemysłem, uniwersytetami, organizacjami badawczymi, rządem i społecznościami inwestorów, jednocześnie utrzymując silne powiązania regionalne i krajowe. To sprawia, że ESA BIC są bardzo dobrze osadzone w lokalnych społecznościach tworząc jednocześnie miejsce dla rozwoju wszelkich innowacji i biznesu związanych z branżą kosmiczną.
Pakiet usług oferowanych przez ESA BIC dla startupów, w ciągu maksymalnie dwóch lat inkubacji, przedstawia się następująco:
•    bezzwrotne finansowanie do 50 000 EURO na rozwój produktu i prawa własności intelektualnej
•    wsparcie techniczne – do 80 h porad ekspertów
•    wsparcie rozwoju biznesu i mentoring przez ekspertów – do 50 h
•    wsparcie finansowe i administracyjne (powierzchnia biurowa)
•    doradztwo prawne – do 10 h
•    prawo do używania marki ESA BIC
•    dostęp do międzynarodowej sieci społeczności ESA BIC.
Aby zostać przyjętym do inkubacji w ESA BIC, wnioskodawca musi przedstawić pomysł na biznes, który wykazuje ścisły związek z kosmosem, a ocena tego elementu będzie opierała się na głównych cechach przedsięwzięcia. W związku z tym, iż innowacje zwykle prowadzą do nowych rodzajów technologii i zastosowań, które wykraczają poza zakres powszechnie proponowanych pomysłów, może się zdarzyć, że na późniejszym etapie Wnioskodawca będzie musiał przedstawić więcej potrzebnych informacji do oceny faktycznego powiązania pomysłu z szeroko rozumianym kosmosem.
Redakcja serwisu Kosmonauta.net serdecznie dziękuje Panu Sławomirowi Nichczyńskiemu za przesłany artykuł.
(SN)
2021 i 2022 rok w przygotowaniu ESA BIC Polska / Credits – Sławomir Nichczyński

Powstanie ESA BIC Polska – 18.01.2023 / Credits – Sławomir Nichczyński

https://kosmonauta.net/2023/01/esa-bic-polska-uruchomiony/

ESA BIC Polska uruchomiony.jpg

ESA BIC Polska uruchomiony2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska firma wybrana do realizacji największej platformy danych obserwacji Ziemi
2023-01-20. Astronomia24
CloudFerro, polski dostawca usług chmurowych oraz największa firma w polskim sektorze kosmicznym, odgrywa kluczową rolę w realizacji kontraktu na stworzenie i bieżące świadczenie usług w ramach największego ekosystemu danych obserwacji Ziemi – Copernicus Data Space Ecosystem. Nowa inicjatywa Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz Komisji Europejskiej zapewni bezpłatny, otwarty i natychmiastowy dostęp do ogromnych ilości aktualnych i historycznych danych obserwacji Ziemi, co znacząco wpłynie na długofalowy rozwój europejskiej nauki, gospodarki i społeczeństwa.
To także największy kontrakt z ESA w polskim sektorze kosmicznym i kolejny dowód na to, że segment usług naziemnych rynku kosmicznego staje się polską specjalizacją.

Program Copernicus jest kluczowym elementem programu kosmicznego Unii Europejskiej. ESA na zlecenie Unii Europejskiej wysłała na orbitę i utrzymuje w działaniu system Copernicus, czyli konstelację satelitów obserwacyjnych Ziemi, obejmującą satelity do obserwacji optycznych, radarowych, meteorologicznych czy spektrograficznych. Dzięki systematycznemu monitorowaniu dużych obszarów Ziemi pozyskiwane są w sposób ciągły unikalne dane obserwacyjne. W ten sposób Copernicus dostarcza jedno z największych na świecie otwartych repozytoriów zobrazowań satelitarnych. Otwarte dane z Copernicusa, uzupełniane przez dane naziemne oraz dane z komercyjnych konstelacji satelitarnych, wspierają międzynarodowe i krajowe organizacje, władze lokalne oraz usługodawców w podejmowaniu decyzji i prowadzeniu polityki w wielu dziedzinach.

Technologia wykorzystania satelitarnych obserwacji Ziemi rozwija się niezwykle szybko. Tylko w ostatniej dekadzie powstało wiele aplikacji i programów do obserwacji naszej planety, które między innymi: pomagają naukowcom w monitorowaniu zmian klimatycznych, agencjom rolnym w identyfikacji i monitorowaniu upraw, ubezpieczycielom w szacowaniu strat spowodowanych niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, rynkom finansowym w prognozowaniu sytuacji gospodarczej czy dziennikarzom w pozyskiwaniu lub weryfikowaniu informacji. Zastosowań danych satelitarnych jest znacznie więcej i ciągle ich przybywa.

Komisja Europejska odnotowała stale rosnące zapotrzebowanie na dane z obserwacji Ziemi, które są coraz szerzej wykorzystywane w różnych sektorach gospodarki. Zaowocowało to w 2022 roku decyzją o udostępnieniu usług nowego serwisu przechowywania, dystrybucji i przetwarzania danych z satelitów Copernicus o skali jeszcze większej niż dotychczas – Copernicus Data Space Ecosystem. Jego zadaniem jest wsparcie długoterminowej strategii, którą Komisja Europejska przygotowała w ostatnich latach, aby zapewnić zrównoważony wzrost i korzyści dla wszystkich obywateli Europy.
Jak mówi Thierry Breton, komisarz UE ds. rynku wewnętrznego - "Copernicus musi dążyć do doskonałości cyfrowej. Chcemy, aby dane z programu Copernicus były szeroko dostępne i aby można było z nich łatwo korzystać. Jednocześnie potrzebujemy potężnego środowiska do analityki danych w celu przyciągnięcia nowych użytkowników, w szczególności spoza sektora kosmicznego".

Copernicus Data Access Service będzie największym publicznym repozytorium danych z satelitarnych obserwacji Ziemi na świecie. Nowa platforma będzie bazować na doświadczeniu i zasobach już istniejących serwisów, zapewniając z jednej strony ciągłość usług, ale też wprowadzając istotne usprawnienia.

Przede wszystkim, nowy ekosystem umożliwi natychmiastowy dostęp online do wszystkich danych programu Copernicus obejmujących archiwalne (od początku programu) i bieżące dane. Ich łączna ilość w ciągu 6 lat ma wzrosnąć z 35 do 85 petabajtów (dla przykładu 1 PT to ok. 10 tys. laptopów z dyskami 100 GB lub 250 mln plików z muzyką). W oparciu o repozytorium danych powstaną serwisy obliczeniowe i analityczne.

Z danych będzie można korzystać bez potrzeby ich czasochłonnego i kosztownego ściągania na dyski lokalne – wszystkie operacje będzie można przeprowadzić w chmurze.

Nad zapewnieniem usług platformy będzie pracować konsorcjum złożone z siedmiu europejskich dostawców: T-Systems (lider konsorcjum), CloudFerro, Sinergise, VITO, Niemiecka Agencja Kosmiczna DLR, ACRI-ST i RHEA. Partnerzy będą ściśle współpracować z Europejską Agencją Kosmiczną, co zagwarantuje pełną zgodność z celami wyznaczonymi przez Komisję Europejską. Co niezwykle ważne, wszystkie dane będą przechowywane na serwerach i w centrach danych na terytorium Europy, a infrastruktura serwisu będzie obsługiwana wyłącznie przez europejskich dostawców. Polskie CloudFerro odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu usług nowej platformy, w oparciu o swoje usługi chmurowe. Firma zapewni bezpłatny i otwarty dostęp do pełnego archiwum danych obserwacji Ziemi systemu Copernicus, usługi wyszukiwania i przetwarzania danych w chmurze.
"Copernicus Data Space Ecosystem będzie kamieniem milowym dla społeczności zajmującej się obserwacją Ziemi, przynosząc korzyści badaczom, firmom oraz instytucjom w Europie i na świecie. Jesteśmy dumni z tego, że odgrywamy kluczową rolę w unikalnej europejskiej inicjatywie. Do nowego ekosystemu wnosimy zarówno nasze kompetencje oraz bogate doświadczenie, jak i zasoby przechowywania czy przetwarzania danych we własnej chmurze. Jedne i drugie budowaliśmy przez lata przy innych projektach realizowanych dla wiodących w Europie instytucji jak ESA czy EUMETSAT" – mówi Maciej Krzyżanowski, prezes CloudFerro.

- "CloudFerro działa w oparciu o połączenie kompetencji dziedzinowych w zakresie usług chmurowych dla sektora obserwacji Ziemi, z zasobami w skali setek petabajtów repozytoriów i tysięcy serwerów oraz ogromnymi ilościami przechowywanych i udostępnianych danych. Zapewnia to możliwość szybkiego dostarczania unikalnych usług, takich jak platformy do przechowywania i przetwarzania danych satelitarnych, np. CREODIAS czy WEkEO, zarówno w skali europejskiej, jak i krajowej" – dodaje prezes CloudFerro.

Szacuje się, że z Copernicus Data Space Ecosystem miesięcznie będzie korzystać ponad 120 tys. aktywnych użytkowników, którzy będą mieli dostęp do danych satelitarnych i skalowalnych zasobów chmury obliczeniowej, umożliwiających też zastosowanie rozwiązań sztucznej inteligencji. Dostęp do danych satelitarnych z Copernicusa i główne funkcjonalności, jak przeszukiwanie, przeglądanie i pobieranie danych w różnych formatach oraz ich przetwarzanie predefiniowanymi procesorami, będą bezpłatne. Rozszerzone funkcjonalności, związane z poszerzonym użyciem obliczeń w chmurze i bardziej zaawansowanymi analizami danych, będą oferowane odpłatnie. Istnieje możliwość poszerzania oferty usługowej, zarówno bezpłatnej, jak i płatnej, poprzez włączanie do ekosystemu dodatkowych, nowych serwisów, także od innych dostawców. Przewidziano również opcję finansowania badań i rozwoju projektów komercyjnych w fazie przed ich wdrożeniem na rynek.

Całkowita wartość 6-letniego kontraktu, który może zostać przedłużony do 10 lat, wynosi 150 mln euro. Platforma ma być w pełni funkcjonalna już od lipca 2023 r.

Więcej o programie Copernicus: copernicus.eu
Źródło: planetpartners.pl

CloudFerro zapewni usługi największej otwartej europejskiej platformy danych obserwacji Ziemi
fot. CloudFerro

fot. CloudFerro

fot. CloudFerro

What is the Copernicus Programme?
https://www.youtube.com/watch?v=MGJss4lDaBo

https://www.astronomia24.com/news.php?readmore=1276

Polska firma wybrana do realizacji największej platformy danych obserwacji Ziemi2.jpg

Polska firma wybrana do realizacji największej platformy danych obserwacji Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Replikę skafandra Neila Armstronga można zobaczyć w Planetarium Śląskim do 26 marca
2023-01-20.

Jedyna dostępna w Europie replika skafandra księżycowego Neila Armstronga będzie do 26 marca prezentowana w holu Planetarium Śląskiego – wynika z informacji placówki. W czwartek po południu w planetarium odbyła się oficjalna prezentacja skafandra.
Jak przekazał rzecznik Planetarium Śląskiego Jarosław Juszkiewicz, jedną z najdokładniejszych kopii kosmicznego ubioru Neila Armstronga udało się sprowadzić do Chorzowa dzięki uprzejmości UNVIE (US Mission to United Nations w Wiedniu) oraz Konsulatu Stanów Zjednoczonych w Krakowie.
Replika powstała podstawie trójwymiarowych skanów 3D oryginalnego skafandra, który znajduje się w Narodowym Muzeum Lotnictwa i Przestrzeni Kosmicznej Smithsonian w Waszyngtonie.
Księżycowy skafander, model A7L, stanowił w 1969 r. szczytowe osiągnięcie technologii kosmicznej. Był w stanie utrzymać przy życiu astronautę pracującego w niemal całkowitej próżni, w skrajnych temperaturach wahających się od minus 120 stopni Celsjusza w cieniu do 127 stopni Celsjusza w słońcu.
„Każdy skafander księżycowy był w zasadzie zamkniętym ekosystemem, który był odpowiedzialny za przeżycie ludzi znajdujących się niemal 400 tys. km od Ziemi” – zobrazował Juszkiewicz.
Prezentacji repliki towarzyszy wystawa „From the Moon to Mars”, ustawiona przed wejściem do Planetarium – Śląskiego Parku Nauki. W inauguracji wydarzenia wzięła udział konsul ds. prasy i kultury Konsulatu Stanów Zjednoczonych w Krakowie Dolores Prin.
Chorzowskie planetarium zyskało nazwę Śląskiego Parku Nauki wraz z otwarciem - po blisko czteroletniej przerwie na rozbudowę i modernizację – w czerwcu ub. roku. To obecnie największe w Polsce planetarium z ultranowoczesnym, hybrydowym systemem projektorów.
Planetarium Śląskie powstało w 1955 r. Zostało wtedy wyposażone m.in. w kilkakrotnie modernizowaną do 2018 r. aparaturę projekcyjną, umieszczoną pod 23-metrową kopułą, będącą ekranem sztucznego nieba. Widownia mieściła prawie 400 osób. Obiekt odwiedzało ok. 160 tys. osób rocznie. Po modernizacji i rozbudowie możliwe będzie zwiększenie tej liczby o połowę.
Kosztujące ponad 150 mln zł rozbudowa i modernizacja obiektu trwały od połowy 2018 r. Ponieważ charakterystyczna siedziba placówki wpisana jest na listę zabytków i nie można było naruszyć jej zewnętrznego kształtu, rozbudowę skierowano pod ziemię. Nowe obiekty umieszczono we wzgórzu będącym cokołem dla istniejących zabudowań, zapewniając dodatkowych 2,5 tys. m kw. powierzchni.
W nowych podziemnych pomieszczeniach umieszczono m.in. ekspozycję prezentującą zagadnienia z trzech dziedzin, którymi zajmuje się placówka: sejsmologii, meteorologii i astronomii, a także sale wykładowe i pracownie. W sali projekcyjnej zmieniono układ widowni, umożliwiając ustawienie sceny i organizację innych, prócz projekcji, wydarzeń - konferencji, sympozjów czy koncertów.
Za wyświetlanie w Planetarium Śląskim ciał niebieskich przez 67 lat odpowiadał kilkakrotnie modernizowany projektor Zeissa. W 2018 r. został on zdemontowany i zakonserwowany - można go oglądać w nowej części Planetarium – Śląskim Parku Nauki.
Pod kopułą obiektu zainstalowano nową aparaturę - system hybrydowy złożony z dwóch głównych, zsynchronizowanych ze sobą elementów: projektora gwiazd (tzw. Starball), umieszczonego w centralnym punkcie sali projekcyjnej oraz projektorów cyfrowych pracujących w rozdzielczości 4K, znajdujących się na brzegu ekranu.
Choć średnica ekranu planetarium nie zmieniła się, ma on inną konstrukcję: dawne płótno zastąpiły perforowane aluminiowe panele. Połączenia między nimi są niedostrzegalne, co pozwala wyświetlać nawet bardzo jasne obrazy. Do sali powróciła panorama śląskich miast otaczających planetarium, zrekonstruowana na podstawie oryginału i wykonana przy użyciu nowych technologii.(PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ aszw/
17.11.2022. Replika kosmicznego skafandra Neila Armstronga. PAP/Łukasz Gągulski
https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C95095%2Creplike-skafandra-neila-armstronga-mozna-zobaczyc-w-planetarium-slaskim-do

Replikę skafandra Neila Armstronga można zobaczyć w Planetarium Śląskim do 26 marca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chiny rozwijają mini Starshipa
2023-01-20. Mateusz Mitkow
Chiński startup Space Epoch poinformował w ostatnich dniach o przeprowadzeniu serii testów swojej nowej komercyjnej rakiety wielokrotnego użytku zbudowanej ze stali nierdzewnej, która wydaje się być swego rodzaju miniaturową kopią amerykańskiego systemu nośnego Starship firmy SpaceX. Firma twierdzi, że jest zainteresowana także rozwojem zdolności do głębokiej eksploracji kosmicznej, obrony planetarnej oraz zaistnieniem na rynku kształtującej się turystki kosmicznej.
W ostatnich latach Chińska Republika Ludowa dokonała dużego postępu w sektorze kosmicznym. Państwo Środka stara się dogonić Stany Zjednoczone w kwestii rozwoju zaawansowanych technologii oraz podboju kosmosu. Jednym z kluczowych celów powyższych państw jest długo wyczekiwany powrót człowieka na Księżyc oraz pierwszy w historii załogowy lot na Marsa. Do takich przedsięwzięć potrzebne są przede wszystkim nowe systemy nośne.
Jeszcze w marcu ubiegłego roku informowaliśmy, iż Chiny planują skopiować rozwijany przez SpaceX pojazd nośny Starship, gdyż ośrodki przemysłowo-badawcze takie jak Chińska Akademia Technologii Pojazdów Rakietowych (CALT) prezentowały owe plany np. na międzynarodowej konferencji w Helsinkach. W ostatnich dniach świat obiegła informacja, że jeden z chińskich startupów rozwija na poligonie w prowincji Anhui swoją nową rakietę XZH-1 D1, która zdaje się być inspirowana amerykańskim systemem.
Jak donosi portal Space News, testy nowej chińskiej rakiety wielokrotnego użytku ze stali nierdzewnej obejmowały testy ciśnieniowe zbiornika paliwa i wstępny rozruch statyczny (static fire), który dotyczył zapłonu, ponownego uruchomienie silnika Longyun-70 oraz spalania przy niskim poziomie paliwa. Jest on napędzany mieszanką ciekły tlen-ciekły metan (a zatem w planach jest zastosowanie podobnej mieszanki paliwowej do stosowanej w silnikach Starshipa - Raptor).
Różnica dotyczy jednak działania silników - ten z chińskiego pojazdu będzie pracował w cyklu otwartym (a zatem podobnie jak w silnikach Merlin znanych z Falcon 9), zaś Raptory są silnikami opartymi o cykl spalania etapowego z pełnym przepływem (FFSCC - Full Flow Staged Combustion Cycle). Próby zostały określone przez firmę Space Epoch jako pełen sukces, lecz przed rakietą jeszcze wiele testów, które zostaną poddane rygorystycznym ocenom niezawodności.
Firma zapewnia, że testowana 64-metrowa rakieta będzie zdolna do wyniesienia 6,5 tony na orbitę o wysokości 1100 km nad powierzchnią Ziemi. Dla porównania pomysłodawcy pojazdu Starship mówią o 100 tonach na niską orbitę okołoziemską (LEO), dlatego chińska wersja jest zdecydowanie jego wersją mini. Chińska koncepcja pojazdu kosmicznego wielokrotnego użytku podobnie jak pierwowzór będzie systemem dwustopniowym. Startup zapowiada, że jeszcze w tym roku odbędzie się test odzyskania pierwszego segmentu rakiety, który będzie niezwykle ważnym momentem dla całego projektu.
Space Epoch to wschodząca spółka z chińskiego sektora kosmicznego i jak widać posiada bardzo duże ambicje. Kwota jej finansowania jest niestety niejawna, ale firma zapewnia, że jej celem jest m.in. wejście na rynek turystyki kosmicznej, opracowanie systemów wchodzących w ramy obrony planetarnej, a także stanie się krajowym liderem w transporcie międzyplanetarnym. Ambicje Państwa Środka dotyczą przejęcia roli lidera światowych zdolności kosmicznych, lecz do tego jeszcze długa droga. Mimo wszystko należy pamiętać, że kraj ten jest w stanie dokonać dużych postępów w dość krótkim czasie.

Start prototypu Starship SN9 we wtorek 2 lutego 2020 roku. Fot. Spacer

SPACE24
https://space24.pl/pojazdy-kosmiczne/systemy-nosne/chiny-rozwijaja-mini-starshipa

Chiny rozwijają mini Starshipa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainaugurowano działalność ESA BIC Polska
2023-01-20.
Pierwszy nabór w ramach inkubatora ESA BIC Poland został otwarty. Konferencja otwierająca nabór odbyła się 18 stycznia br. Organizatorem wydarzenia była Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. Patronat nad wydarzeniem objęło Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Polska Agencja Kosmiczna.
W pierwszej części eventu miało miejsce oficjalne otwarcie pierwszego naboru. Paweł Pacek Dyrektor Biura Rozwoju Technologii ARP S.A. odpowiedzialny za tworzenie ekosystemu i partnerstwa w inkubatorze ESA BIC Poland powiedział "Jako ESA BIC Poland chcemy zarówno pomóc młodym prosperującym firmom sięgnąć gwiazd, jak i wyłapać przyszłe "gwiazdy" kosmosu - dlatego naszym hasłem jest Catch the Star". Wśród prelegentów panelu ESA BIC CEE – "Jak odnieść sukces z ESA BIC" znaleźli się: Anna Arató – ESA BIC Hungary, Michal Kunes – ESA BIC Czech Republic, Jeremija Hranjec – ESA BIC Austria, moderatorem spotkania był Michał Chwieduk – ESA BIC Poland.
Na konferencji zaprezentowano ofertę inkubatora ESA BIC Poland oraz wszystkich partnerów tworzących tę inicjatywę. Start-upy miały możliwość uzyskać informacje na temat procesu inkubacji oraz korzyści płynących z opieki Menedżera Inkubacji, koordynującego proces. Był także czas na nawiązanie nowych kontaktów biznesowych oraz poznanie osób tworzących rodzinę ESA BIC Poland.
Centra inkubacji biznesowej Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA BICs) to największa sieć inkubatorów w Europie. Ich celem jest wspieranie i inspirowanie przedsiębiorców, realizujących przedsięwzięcia na wczesnych etapach rozwoju, związanych z branżą kosmiczną. Dzięki procesowi inkubacji przedsięwzięcia te staną się działającymi komercyjnie rozwiązaniami. ESA BIC zapewnienia wsparcie w postaci finansowania bezzwrotnego, udostępnienia przestrzeni biznesowej oraz doradztwa o charakterze biznesowym i technologicznym w różnych segmentach branży kosmicznej. Warto podkreślić, że ESA BIC Poland to 26 centrum powstałe w ramach sieci ESA BIC.
Innowatorzy i przedsiębiorcy z całej Polski mogą zgłaszać się do inkubatora. Sama inkubacja realizowana jest w dwóch miastach - w Warszawie oraz w Rzeszowie. Działalność ESA BIC Poland prowadzona i koordynowana jest przez Agencję Rozwoju Przemysłu S.A. przy współpracy z Centrami Inkubacji w Warszawie i w Rzeszowie. Proces inkubacji w Warszawie prowadzić będzie Fundacja Przedsiębiorczości Technologicznej, natomiast Brain Embassy zapewni przestrzeń biurową dla nowopowstałych firm. W Rzeszowie zarówno poprowadzenie procesu inkubacji jak i udostępnienie powierzchni biurowej zapewni Rzeszowska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A.
Aplikować do programu ESA BIC Poland mogą mikro, małe lub średnie przedsiębiorstwa działające na rynku nie dłużej niż 5 lat, tworzące produkty lub usługi bazujące na technologiach kosmicznych lub dedykowane dla tego sektora. Pakiet usług oferowanych w ramach inkubatora ESA BIC Poland dla MŚP obejmuje:
•    bezzwrotne finansowanie do 50 000 EURO na rozwój produktu lub usługi,
•    wsparcie techniczne do 80 godzin ,
•    wsparcie w rozwoju biznesu oraz mentoring do 50 godzin,
•    dostęp do biur i infrastruktury technicznej na czas inkubacji,
•    doradztwo prawne do 10 godzin,
•    prawo do korzystania z marki ESA BIC,
•    dostęp do międzynarodowej sieci społeczności ESA BIC,
•    międzynarodową promocję projektu.
Aby zostać przyjętym do inkubacji w ESA BIC Poland, wnioskodawca musi przedstawić pomysł na biznes powiązany z branżą kosmiczną tj. zaproponować wykorzystanie technologii pochodzących z sektora kosmicznego dla potrzeb innych branż (spin-off), lub wykorzystanie technologii stosowanych w innych branżach, dla potrzeb branży kosmicznej (spin-in). Nabór będzie miał charakter ciągły. W danym roku planowane są 2 terminy oceny nadesłanych aplikacji. Najbliższy planowany termin oceny to: 14 kwietnia 2023 r. Dokumenty niezbędne do złożenia aplikacji udostępnione będą na stronie esabic.pl w dniu 20 stycznia 2023 r.
Źródło: Agencja Rozwoju Przemysłu
Fot. Agencja Rozwoju Przemysłu
Fot. Agencja Rozwoju Przemysłu
Fot. Agencja Rozwoju Przemysłu
Fot. Agencja Rozwoju Przemysłu

SPACE24
https://space24.pl/przemysl/sektor-krajowy/zainaugurowano-dzialalnosc-esa-bic-polska

Zainaugurowano działalność ESA BIC Polska.jpg

Zainaugurowano działalność ESA BIC Polska2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonda JUICE gotowa lecieć ku Jowiszowi
2023-01-20.
Misja ESA zbada trzy największe lodowe księżyce Jowisza i pola magnetyczne układu tej planety. Pojazd jest już gotowy do opuszczenia Europy. Start w kosmos w kwietniu!
Zbudowany przez inżynierów Airbusa statek kosmiczny JUICE (JUpiter ICy Moons Explorer) wkrótce opuści Tuluzę i uda się do Kourou w Gujanie Francuskiej, skąd w kwietniu rakieta nośna Ariane 5 zabierze go w podróż ku Jowiszowi. Transport do kosmodromu w Ameryce Południowej planowany jest na początek lutego.
Od sierpnia 2021 roku pojazd kosmiczny znajduje się w zakładzie Airbusa w Tuluzie, gdzie przechodził ostateczny montaż i testy. Objęły one integrację wszystkich instrumentów badawczych i największych paneli słonecznych, jakie kiedykolwiek użyto w misji eksplorującej pozaziemskie planety. Panele te są niezbędne do zasilania sondy, docelowo mającej się znaleźć w odległości 740 mln km od Słońca.
– To była niesamowita przygoda: współpracować z ponad 80 firmami z Europy na rzecz urzeczywistnienia pomysłu ESA, który pozwoli szczegółowo zbadać Jowisza i jego lodowe księżyce – podsumowuje Cyril Cavel, kierownik projektu JUICE w Airbus Defence and Space.
Podczas zorganizowanego dziś w Tuluzie spotkania z mediami odsłonięto zamontowaną na sondzie tablicę upamiętniającą włoskiego astronoma Galileo Galilei. To właśnie on w 1610 roku przez teleskop jako pierwszy zobaczył Jowisza i jego największe księżyce.
Podczas kosmicznej wyprawy sonda JUICE o masie 6,2 tony pokona ponad 2 mld kilometrów. Gdy dotrze w okolice Jowisza, będzie zbierać dane o jego lodowych, potencjalnie oceanicznych księżycach — Ganimedesie, Europie i Kalisto — co pozwoli ocenić, czy istnieje jakakolwiek możliwość, by istniało na nich życie mikrobiologiczne. Umożliwi jej to 10 najnowocześniejszych instrumentów naukowych, w tym kamery, spektrometry, radar do penetracji lodu, wysokościomierz, urządzenia radiowe i inne sensory. JUICE spędzi dziewięć miesięcy na orbicie Ganimedesa, analizując jego naturę i ewolucję, obserwując podpowierzchniowy ocean i badając zamieszkania lodowego księżyca.
Po wyborze przez ESA w 2015 roku na głównego wykonawcę Airbus przewodził paneuropejskiemu konsorcjum przemysłowemu, powołanemu do zaprojektowania i zbudowania tego wyjątkowego statku kosmicznego.
Czytaj więcej:
•    Astronarium nr 71 o misjach do Jowisza
•    Instrumenty Astroniki do misji JUICE rozpoczynają swoją drogę w kosmos
 
Źródło: Airbus Defence and Space
Opracowanie Elżbieta Kuligowska
Ilustracje: Na sondzie zamontowano tablicę upamiętniającą Galileusza. Źródło: Airbus Defence and Space
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sonda-juice-gotowa-leciec-ku-jowiszowi

Sonda JUICE gotowa lecieć ku Jowiszowi.jpg

Sonda JUICE gotowa lecieć ku Jowiszowi2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żywioły umysłu i przyrody w nowych książkach księgarni „Uranii”
2023-01-20.
Od dziesięciu lat założone przez Michała Hellera wydawnictwo Copernicus Center Press przybliża polskiemu czytelnikowi najważniejsze książki ze światowego zestawu bestselerów w zakresie kształtowania naukowego światopoglądu społeczeństw. Znaczna ich część dotyczy astronomii i związków Wszechświata z człowiekiem. Dwie najnowsze, niezwykłe, właśnie trafiły na półkę księgarni „Uranii” (urania.edu.pl, zakładka „sklep”).
ASTEROIDY: Strach, miłość i chciwość!
U jednych widok asteroidy wywołuje lęk. Nie bez przyczyny w tradycji i kulturze skały spadające z nieba niosą pożogę i śmierć. Inni myślą za Mendelejewem: węgiel, żelazo, nikiel, krzem. To z tych pierwiastków są zwykle złożone okruchy pozostałe po formowaniu się planet.
U Martina Elvisa asteroidy wywołują zupełnie inne emocje. Zdaniem szanowanego astronoma na tych małych ciałach niebieskich ogniskować się będą trzy potężne siły: odwieczna Miłość do rozumienia i poznawania świata, Strach przed anihilacją gatunku ludzkiego oraz Chciwość – chęć wejścia w posiadanie niezmierzonych bogactw.
Czy rozmiłowanie w odkrywaniu oraz obawa przed zabójczym uderzeniem asteroid, podsycane żądzą zysku, dadzą początek projektowi kosmicznego górnictwa – biznesu na skalę Układu Słonecznego albo i większą? Dzięki eksploatacji asteroid cywilizacja z ziemskiej przeistoczy się w kosmiczną. „Nauka umożliwi Chciwość, ale jednocześnie Chciwość umożliwi Naukę”– pisze przewrotnie Elvis w swojej książce.
MARTIN ELVIS – astrofizyk pracujący w Centrum Astrofizyki Harvard & Smithsonian, laureat nagrody Pirelli International za popularyzacje nauki. Zajmował się astronomia rentgenowska, czarnymi dziurami i kwazarami. Obecnie bada planetoidy. Znany astronom, Schelte John Bus, jedną z odkrytych przez siebie w 1981 r. asteroid, nazwał jego cześć : 9283 Marinelvis.
SYMFONIA WĘGLA: Ziemia, powietrze, ogień i woda!
Naszym drugim imieniem jest węgiel. Dosłownie, bo wszystkie istoty żyjące w jednej piątej składają się z tego pierwiastka. Więcej jest w nas tylko tlenu. Bierzemy udział w wielkiej symfonii, której tonację wyznacza C jak carboneum, pierwiastek wyjątkowo łatwo wchodzący w owocne związki z innymi rezydentami tablicy Mendelejewa. Nie siedzimy na widowni. Występujemy na scenie obejmującej cały Wszechświat. Jesteśmy uwikłani w niekończące się, splecione ze sobą cykle węglowe.
C daje energię. C daje życie. Ale też – jeśli będziemy się z nim obchodzić lekkomyślnie – C może je odebrać.
Autor opowiada o węglu z perspektywy znawcy, szefa wyjątkowego przedsięwzięcia o nazwie Deep Carbon Observatory, ale formę opowieści podporządkowuje prawom muzyki, bo, będąc profesjonalnym trębaczem, grywał w najlepszych salach koncertowych świata. Ziemia, Powietrze, Ogień i Woda – symfonia Hazena jednoczy wszystkie żywioły.
ROBERT M. HAZEN – pracownik naukowy Carnegie Institution for Science i profesor w dziedzinie nauk o Ziemi na Uniwersytecie George’a Masona. Autor ponad 350 artykułów i 20 książek z takich dziedzin jak: historia, muzyka, nauki o Ziemi i początkach życia.

Źródło: Urania - Postępy Astronomii
Na zdjęciu: okładki obydwu rekomendowanych książek. Wystarczy kliknąć by przejść do sklepu.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/zywioly-umyslu-i-przyrody-w-nowych-ksiazkach-ksiegarni-uranii

 

Żywioły umysłu i przyrody w nowych książkach księgarni Uranii.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy mierzą relację rozmiar-jasność galaktyk mniej niż miliard lat po Wielkim Wybuchu
2023-01-20.
Międzynarodowy zespół naukowców zbadał relację między rozmiarem a jasnością niektórych najwcześniejszych galaktyk mniej niż miliard lat po Wielkim Wybuchu.
Wynik jest częścią programu badawczego Grim Lens-Amplified Survey form Space (GLASS) Early-Release Science Program, kierowanego przez profesora Tommaso Treu z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles. Program ma na celu zbadanie wczesnego Wszechświata, kiedy powstały pierwsze gwiazdy/galaktyki, które zjonizowały neutralny gaz we Wszechświecie w tamtym czasie i umożliwiły prześwitywanie światła. Nazywa się to erą rejonizacji.

Jednak szczegóły rejonizacji pozostawały nieznane, ponieważ teleskopy do dziś nie były w stanie szczegółowo obserwować galaktyk z tego okresu historii Wszechświata. Możliwość dowiedzenia się więcej o erze rejonizacji pomogłoby naukowcom zrozumieć, w jaki sposób gwiazdy i galaktyki ewoluowały, tworząc dzisiejszy Wszechświat.

W jednym badaniu, prowadzonym przez stypendystkę Kavli IPMU JSPS Lilan Yang, a także badacza projektu Xuheng Ding, wykorzystano wielopasmowe dane obrazowania NIRCam z programu GLASS-JWST do pomiaru rozmiaru i jasności galaktyk w celu ustalenia morfologii i relacji rozmiar-jasność do pasma spoczynkowego optycznego do UV.

Po raz pierwszy możemy badać właściwości galaktyk w spoczynkowym paśmie optycznym przy przesunięciu ku czerwieni większym niż 7 za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, a stosunek wielkości do jasności jest ważny dla określenia kształtu funkcji jasności, która wskazuje główne źródła odpowiedzialne za kosmiczną rejonizację, tj. liczne słabe lub stosunkowo mniej jasne galaktyki.

Pierwotna długość fali światła przesunie się na dłuższą, gdy podróżuje ona z wczesnego Wszechświata do nas. Zatem, długość fali pasma spoczynkowego jest używana do wyjaśnienia ich wewnętrznej długości fali, a nie obserwowanej długości fali.

Wcześniej, dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Hubble’a, znaliśmy właściwości galaktyk tylko w paśmie spoczynkowym UV. Teraz, dzięki JWST, możemy mierzyć fale dłuższe niż UV, powiedziała pierwsza autorka pracy Yang.

Naukowcy znaleźli pierwszą optyczną relację rozmiar-jasność galaktyk z przesunięciem ku czerwieni większym niż 7, czyli około 800 milionów lat po Wielkim Wybuchu, co pozwoliło im zbadać rozmiar jako funkcję długości fali. Odkryli, że mediana rozmiaru przy jasności referencyjnej wynosi około 400-600 parseków i nieznacznie spadła w optycznym paśmie spoczynkowym do UV. Ale czy tego oczekiwano?

Odpowiedź brzmi: nie wiemy, czego się spodziewać. Wcześniejsze badania symulacyjne dają szereg przewidywań – powiedziała Yang.

Zespół odkrył również, że nachylenie zależności rozmiar-jasność było nieco bardziej strome w najkrótszym paśmie długości fali, gdy pozwalało się zmieniać nachylenie.

To sugerowałoby większą gęstość jasności powierzchniowej przy krótszej długości fali, stąd mniejsza korekta niekompletności obserwacyjnej przy szacowaniu funkcji jasności, ale wynik nie jest rozstrzygający. Nie chcemy tutaj nadinterpretować – powiedziała Yang.

Artykuł zespołu został opublikowany 18 października 2022 roku w The Astrophysical Journal Letters.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Kavli IPMU

Urania
Dwie wyjątkowo jasne galaktyki uchwycone w programie GLASS-JWST. Galaktyki te istniały około 450 i 300 milionów lat po Wielkim Wybuchu, a ich rozmiary wynoszą odpowiednio 500 i 170 parseków.
Źródło: NASA, ESA, CSA, Tommaso Treu (UCLA)
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2023/01/naukowcy-mierza-relacje-rozmiar-jasnosc.html

Naukowcy mierzą relację rozmiar-jasność galaktyk mniej niż miliard lat po Wielkim Wybuchu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złoty medal dla studentów fizyki z UW na University Physics Competition 2022
2023-01-20, AB,MNIE.
Złoty medal w konkursie University Physics Competition 2022 zdobyli studenci z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Oprócz złota warszawscy żacy wywalczyli także pięć srebrnych i dwa brązowe medale.
O sukcesie studentów poinformowała Agnieszka Fiedorowicz z sekcji ds. promocji Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.
W University Physics Competition uczestniczą studenci studiów I stopnia z całego świata. W czasie rozgrywek drużyny mają za zadanie przygotować pracę naukową na jeden z dwóch zadanych tematów.
Na rozwiązanie problemu, przeprowadzenie symulacji, napisanie pracy i wysłanie jej do organizatorów mają 48 godzin. Zawody rozegrano od 4 do 6 listopada 2022, a ich wyniki ogłoszono w styczniu.
Nadlatująca asteroida
W rywalizacji wzięło udział 417 drużyn z ośrodków naukowych z całego świata, w tym 11 z Wydziału Fizyki UW.
Tym razem studenci z UW zdobyli złoty medal, pięć srebrnych i dwa brązowe. Na stronie organizatora konkursu poinformowano, że złoty medal otrzymało w sumie siedem drużyn, które miały za zadanie rozwiązać dwa problemy.
Wśród zwycięzców jest też pięć zespołów z Chin i jeden z Kanady.
„Pierwszy z tegorocznych problemów, z jakim zmierzyli się uczestnicy zawodów – Deflecting an Asteroid – dotyczył nadlatującej w kierunku Ziemi asteroidy. Drużyny musiały obliczyć, w jakim momencie statek kosmiczny umieszczony na niskiej orbicie okołoziemskiej musiałby wejść w kolizję z asteroidą, aby powstrzymać jej katastrofalne zderzenie z naszą planetą. Właśnie za rozwiązanie tego problemu zespół studentów z Wydziału Fizyki UW w składzie Jan Dobrakowski, Wojciech Śmiałek i Ignacy Stachura zdobył złoty medal: – poinformowała Fiedorowicz.
Studenci z UW startowali w tej konkurencji siódmy raz. Od czterech lat jego organizacją na UW zajmuje się Paweł Sidorczak, student ostatniego roku studiów drugiego stopnia na kierunku fizyka.

Przygotowanie i udział w konkursie studentów Uniwersytetu Warszawskiego sfinansował Wydział Fizyki UW.
Sukces polskich studentów (fot. Shutterstock/Vadim Sadovski, Kamil Zajaczkowski; zdjęcie ilustracyjne)
TVP INFO
źródło: PAP
https://www.tvp.info/65762754/zloty-medal-zdobyli-studenci-fizyki-z-uw-na-university-physics-competition-2022

Złoty medal dla studentów fizyki z UW na University Physics Competition 2022.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na niebie widać coraz mniej gwiazd. Zanieczyszczenie światłem dramatycznie rośnie

2023-01-20. Karol Kubak
Z roku na rok nocne niebo jest coraz jaśniejsze, jak wynika z danych gromadzonych przez ponad dekadę. To nie tylko problem miłośników astronomii i naukowców. Cierpi całe środowisko przyrodnicze, w tym zwierzęta. Co ciekawe, pomiary satelitarne z kolei pokazały... spadek jasności. Czy rzeczywiście jest aż tak źle i jak wytłumaczyć te rozbieżności?

Z każdym rokiem na nocnym niebie widać coraz mniej gwiazd. Zanieczyszczenie światłem rośnie o 7-10 proc. rocznie, co jest znacznie szybszym tempem, niż dotychczas wynikało to z pomiarów satelitarnych. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez naukowców z GFZ German Research Center for Geosciences i Ruhr-Universität Bochum NOIRLab amerykańskiej National Science Foundation.
Ogólnoświatowe badania w ramach nauki obywatelskiej
Wnioski zostały wyciągnięte na podstawie ponad 50 tys. obserwacji z całego świata, które były prowadzone w latach 2011-2022 w ramach obywatelskiego projektu naukowego "Globe at Night".
Jak podkreśla Constance Walker, współautorka badania i szefowa projektu Globe at Night poświata ma poważny wpływ na środowisko, ponieważ wiele zachowań i procesów fizjologicznych zwierząt jest determinowana cyklami dobowymi i sezonowymi - a tym samym wpływa na nie światło.

Skyglow (poświata niebieska - red.) wpływa zarówno na zwierzęta dzienne, jak i nocne, a także niszczy ważną część naszego dziedzictwa kulturowego.
Constance Walker
Pomiary, które były prowadzone w ramach nauki obywatelskiej, zaangażowało się 51 tys. 351 osób z 19 tys. 262 lokalizacji na całym świecie. Dane z największej liczby lokalizacji uzyskano w Europie i Ameryce Północnej. To odpowiednio 3699 i 9488 lokalizacji.
Wolontariusze w ramach naukowej obserwacji nieba dostawali specjalną mapę nieba z zaznaczonymi ośmioma poziomami zanieczyszczenia nieba. Patrząc w górę, określali, który poziom pasuje najbardziej.
Niebo jest coraz jaśniejsze

Tempo, w jakim gwiazdy stają się niewidoczne dla ludzi w środowisku miejskim, jest dramatyczne.
podsumowuje Christopher Kyba, główny autor badania
Według pomiarów wzrost zanieczyszczenia światłem w Europie jest na poziomie 6,5 proc. rocznie, natomiast w Ameryce Północnej aż 10,4 proc. rocznie. Jednak suche dane niewiele nam powiedzą o skali, dlatego Kyba wyjaśnił to bardziej obrazowo dla średniej z całego świata wynoszącej 9,6 proc.:  — Jeśli rozwój miałby postępować w takim tempie, dziecko urodzone w miejscu, w którym widać 250 gwiazd, będzie mogło zobaczyć tam tylko 100 gwiazd w dniu swoich 18. urodzin.
Co ciekawe, pomiary dokonane przez satelity pokazały spadek sztucznej jasności (o 0,3 procent rocznie w Europie, o 0,8 procent w Ameryce Północnej).

Skąd ta różnica między pomiarami satelitarnymi a wykonanymi przez ludzi?
Choć mamy możliwość satelitarnej obserwacji Ziemi, to opiera się ona na czujnikach, które, jak się okazuje, nie są na tyle dokładne i czułe. Mówiąc precyzyjniej, najbardziej wrażliwe są na światło skierowane bezpośrednio ku górze. Ale jak wyjaśnia Christopher Kyba, za większość poświaty odpowiada oświetlenie poziome, jak światło z okien, oświetlenie elewacji czy świecące reklamy.
Dodatkowym czynnikiem jest przejście z oświetlenia żółtymi lampami sodowymi na białe światła LED, które emitują więcej światła niebieskiego.  — Nasze oczy są bardziej wrażliwe na niebieskie światło w nocy, a niebieskie światło jest bardziej podatne na rozproszenie w atmosferze, więc bardziej przyczynia się do poświaty na niebie  — mówi Kyba  — Ale jedyne satelity, które mogą sfotografować całą Ziemię w nocy, nie są czułe w zakresie długości fal światła niebieskiego.
Lokalizacji jest dużo, ale potrzeba ich jeszcze więcej
Zaletą prowadzonych obserwacji jest to, że uchwycono zmiany w krajach wysoko rozwiniętych, charakteryzujących się dużym zanieczyszczeniem światła. Ale Europa i Ameryka Północna to nie cały świat. Choć zebrane dane pochodziły również z pozostałych kontynentów, to ilość danych jest dużo mniejsza. W Azji połowa pomiarów pochodzi tylko z jednego państwa - Japonii. Pozostają jeszcze państwa rozwijające się, gdzie ilość sztucznego oświetlenia może wrastać.
Gdybyśmy mieli szerszy udział, moglibyśmy zidentyfikować trendy dla innych kontynentów, a być może nawet dla poszczególnych stanów i miast
dodaje Constance Walker

Zanieczyszczenie światłem jest coraz większe /Zdjęcie ilustracyjne /Pixabay.com

Wolontariusze obserwowali, jak wygląda niebo nad ich głowami /NOIRLab/NSF/AURA, P. Marenfeld /materiał zewnętrzny

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-na-niebie-widac-coraz-mniej-gwiazd-zanieczyszczenie-swiatlem,nId,6546441

Na niebie widać coraz mniej gwiazd. Zanieczyszczenie światłem dramatycznie rośnie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plany ESA na 2023 rok
2023-01-21. Krzysztof Kanawka

Jakie są plany ESA w 2023 roku?
Rozbudowa systemu Copernicus, misje astronomiczne, start misji JUICE oraz początek szkolenia astronautów – to tylko część planów ESA na 2023 rok.
ESA to organizacja umożliwiająca wspólne rozwijanie technologii kosmicznych i aplikacji satelitarnych dla zastosowań naziemnych. ESA od 1974 roku realizuje także szereg misji kosmicznych poza bezpośrednim otoczeniem naszej planety. W tej chwili w skład agencji wchodzą dwadzieścia dwa państwa członkowskie. Polska jest dwudziestym pełnoprawnym członkiem od 19 listopada 2012 roku. Po naszym kraju do ESA dołączyły jeszcze Węgry i Estonia. Blisko współpracują z ESA Kanada, Litwa, Łotwa i Słowenia – te trzy ostatnie państwa w najbliższych latach dołączą do Agencji.
Plany na 2023 rok
Poniższe nagranie prezentuje podstawowe plany ESA na 2023 rok. W planach m.in. start misji JUICE, lot Duńczyka na ISS, początek szkolenia astronautów, koniec służby rakiety Ariane 5 i testy pojazdu Space Rider. ESA współpracuje także z NASA w ramach programu Artemis – aktualnie trwają przygotowania do misji Artemis II, po udanej misji Artemis I.
Pod koniec 2023 roku planowane jest “małe spotkanie” przedstawicieli państw członkowskich.
(ESA)
ESA Preview 2023
Plany ESA na 2023 rok / Credits – European Space Agency, ESA
https://www.youtube.com/watch?v=NGQF-Hf5h7Y

https://kosmonauta.net/2023/01/plany-esa-na-2023-rok/

Plany ESA na 2023 rok.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katalog Caldwella: C14
2023-01-20. Małgorzata Jędruszek
O obiekcie:
C14 to obiekt znany już starożytnym astronomom. Jego istnienie jako pierwszy zanotował Hipparchos w 130 roku przed naszą erą.
Caldwell 14, nazywana także podwójną gromadą Perseusza, to tak naprawdę dwie gromady otwarte, NGC 869 i NGC 884. Na niebie są umieszczone zaledwie pół stopnia od siebie, przez co z daleka wyglądają na jedną większą gromadę. Tak naprawdę nie leżą obok siebie: są od nas oddalone o odpowiednio 6 800 i 7 500 lat świetlnych. Jest w nich mnóstwo rozgrzanych, młodych gwiazd.
Podstawowe informacje:
•    Typ obiektu: gromady otwarte
•    Numer w katalogu NGC: NGC 869 i NGC 884
•    Jasność: +4,3m
•    Gwiazdozbiór: Perseusz
•    Deklinacja: +57° 8′ 6″ i +57° 8′ 39″
•    Rektascensja: 2h 19m 3s i 2h 22m 32s
•    Rozmiar kątowy: 18’
Jak obserwować:
C14 znajduje się w północno-zachodniej części gwiazdozbioru Perseusza, niedaleko gwiazdozbioru Kasjopei. Jest widoczny cały rok na półkuli północnej; najwyżej na niebie znajduje się późną jesienią i wczesną zimą. Dla nagiego oka C14 wygląda jak część odłączona od głównego pasa gwiazd Drogi Mlecznej. Przez lornetkę zobaczymy dwie gromady gwiazd, które prawie się stykają. Wokół nich widać lekką poświatę oraz gwiazdy Drogi Mlecznej rozrzucone dookoła. Mały teleskop pozwoli nam dojrzeć dwie jasne gromady i zobaczyć w nich dziesiątki gwiazd.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
•    NASA Hubble's Caldwell Catalog: Michelle Belleville; Caldwell 14
20 stycznia 2023

•    Freestarcharts.com: NGC 869 and NGC 884 - The Double Cluster - Open Clusters
20 stycznia 2023
Po prawej stronie widzimy zdjęcie gwiazd w C14, po lewej natomiast pokazane są obydwie gromady z mniejszym przybliżeniem. Źródło: Digitized Sky Survey (DSS); Zdjęcie po prawej: NASA, ESA, and S. Casertano (Space Telescope Science Institute); Processing: Gladys Kober (NASA/Catholic University of America)

Położenie C14 na mapie nieba. Źródło: freestarcharts.com
https://astronet.pl/wszechswiat/katalog-caldwella/katalog-caldwella-c14/

Katalog Caldwella C14.jpg

Katalog Caldwella C14.2.jpg

Katalog Caldwella C14,3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obserwacje komety C/2022 E3 ZTF. Gdzie znaleźć ,,zieloną kometę”?
2023-01-20.
C/2022 E3 ZTF to obecnie najjaśniejsza kometa, którą możemy obserwować na nocnym niebie. Jasność obiektu rośnie. Czy ,,zieloną kometę” zobaczymy gołym okiem?
Kometa C/2022 E3 ZTF powróciła do centrum Układu Słonecznego po ponad 50 tysiącach lat. Na przełomie stycznia i lutego 2023 roku może stać się ciekawym obiektem do obserwacji.
Kometa C/2022 E3 została odkryta 2 marca 2022 roku przez Bryce’a Bolina oraz Franka Masci’ego. Astronomowie zaobserwowali obiekt w ramach przeglądu nieba Zwicky Transient Facility (skrót ZTF w nazwie komety pochodzi właśnie od nazwy tego projektu) wykorzystując do tego celu teleskop kalifornijskiego Obserwatorium Palomar. C/2022 E3 ZTF to kometa długookresowa o czasie obiegu wynoszącym około 50 tysięcy lat, choć niektórzy badacze wskazują, że trudno dzisiaj przewidywać , jak dokładnie wygląda orbita tego obiektu.
Obiekt został początkowo zaklasyfikowany jako planetoida, ale po kilku tygodnia astronomowie zaobserwowali komę, czyli uwalniające się gazy z kometarnego jądra. Stało się jasne, że mamy do czynienia z obiektem kometarnym, który przybył do centrum Układu Słonecznego po wielu tysiącach lat.
Kometa C/2022 E3 ZTF znalazła się najbliżej Słońca 12 stycznia 2023 roku. Minęła naszą dzienną gwiazdę w odległości około 160 milionów kilometrów. 1 lutego obiekt znajdzie się najbliżej Ziemi w odległości około 42.5 mln kilometrów. Astronomowie szacują, że kometa w maksimum blasku osiągnie jasność około 5 magnitudo.
,, Nie jest to łatwy obiekt do znalezienia. Gołym okiem będzie praktycznie niewidoczny.
Robert Szaj, dyrektor TVP Nauka
- Jeśli ktoś nie interesuje się na co dzień niebem i nie wie gdzie znajdują się jaśniejsze czy słabsze gwiazdy, to będzie miał problem ze znalezieniem tej komety […]. Kometa przemknie w pobliżu Małego Wozu - przez Gwiazdozbiór Smoka i później Małej Niedźwiedzicy […] W lutym minie też Marsa w odległości 1 stopnia, więc jeśli ktoś wie, gdzie na niebie znajduje się Czerwona Planeta, to może ułatwić odnalezienie komety – dodaje Robert Szaj.
Kometa C/2022 E3 ZTF znajdzie się na niebie najbliżej Marsa 10 i 11 lutego 2023 roku.
Czy możliwe będzie dostrzeżenie komety gołym okiem?
Astronomowie szacują, że kometa osiągnie jasność pozwalającą na obserwacje nieuzbrojonym okiem na przełomie stycznia i lutego. Aby dostrzec obiekt konieczne będzie jednak bardzo ciemne niebo wolne od zanieczyszczenia sztucznym światłem. Na początku lutego na niebie pojawi się też Księżyc, którego blask rozświetli niebo i będzie znacznie utrudniał odnalezienie i obserwacje komety.
Do odnalezienia komety niezbędna jest mapa z drogą komety wśród gwiazd oraz lornetka lub teleskop. Kometa obserwowana przez lornetkę lub teleskop będzie wyglądać jak szara i rozmyta plamka. Zielona barwa komety ukazuje się dopiero na zdjęciach z długim czasem naświetlania. Oko ludzkie nie jest wrażliwe na kolory, kiedy dociera do niego niewielka ilość światła tej barwy.
Pozycja komety C/2022 E3 ZTF na niebie od 20 stycznia do 15 lutego 2023 roku.
Skąd pochodzi zielona barwa komety?
Większość komet, które obserwujemy, posiada zieloną poświatę. Barwa ta jest związana z obecnością węgla w formie dwuatomowej cząsteczki w jądrze kometarnym. Oderwana od powierzchni obiektu materia, wzbudzana jest przez słoneczne promieniowanie ultrafioletowe. Większość powstającego w tym procesie światła zawiera się w zakresie podczerwieni, a jedynie część przypada na zieleń. Intensywność barwy komety zależy od zawartości węgla dwuatomowego oraz odległości obiektu od Słońca. Im więcej węgla i bliżej naszej dziennej gwiazdy znajduje się obiekt, tym bardziej intensywny kolor.
Prezentowane zdjęcie zostało wykonane w Obserwatorium Astronomicznym w Truszczynach. Wokół jądra widoczna jest wyraźna zielona koma, szeroki ale niezbyt długi warkocz pyłowy oraz wąski warkocz jonowy.

Komety to obiekty nieprzewidywalne. Ich jasność na niebie może niespodziewanie wzrastać. W wyniku oddziaływania grawitacji i ciepła słonecznego oraz grawitacji planet Układu Słonecznego może dochodzić do rozpadów komet. Z tego względu nie jest możliwe dokładne przewidzenie jasności komety C/2022 E3 ZFT.

Robert Szaj o komecie C/2022 E3 ZTF

Położenie komety na niebie od 20 stycznia do 15 lutego 2023 roku. Fot. in-the-sky.org / GitHub dcf21 / star-charter
TVP NAUKA

https://nauka.tvp.pl/65724461/obserwacje-komety-c2022-e3-ztf-gdzie-znalezc-zielona-komete

Obserwacje komety C2022 E3 ZTF. Gdzie znaleźć zieloną kometę.jpg

Obserwacje komety C2022 E3 ZTF. Gdzie znaleźć zieloną kometę2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: John McFall
2023-01-21. Amelia Staszczyk  219 odsłon
John McFall jest jednym z 22,5 tys. kandydatów, którzy złożyli podanie w odpowiedzi na ogłoszenie ESA o rekrutacji nowych astronautów, w tym astronautów z niepełnosprawnościami, na misje na Międzynarodową Stację Kosmiczną i nie tylko.
John urodził się w 1981 roku w południowej Anglii. Jako nastolatek biegał i grał w hokeja. Planował przyszłość związaną ze sportem oraz myślał nad wstąpieniem do wojska jak reszta jego rodziny.
W wieku 19 lat stracił prawą nogę do wysokości kolana w wyniku wypadku na motocyklu. Po amputacji spędził rok w domu, zajął się kolarstwem górskim i wspinaczką, w dodatku pracował jako instruktor fitness w lokalnym centrum rekreacji. Po rozpoczęciu nauki na uniwersytecie jego sprawność znacznie polepszyła się i ostatecznie był w stanie biegać. Wtedy John zainteresował się parasportem.
Mając już protezę sprinterską, zaczął trenować z byłym paraolimpijczykiem. W 2005 roku został wybrany na reprezentanta Wielkiej Brytanii w mistrzostwach Europy w Finlandii, w których zdobył brązowy medal, tak samo, jak w finale Letnich Igrzysk Paraolimpijskich 2008. Brał udział w mistrzostwach świata w 2006 roku w Holandii, w których zdobył srebrny medal. Ze względu na miejsce zamieszkania John reprezentował także Walię na licznych turniejach. W 2012 r. John McFall został mentorem dla innowacyjnego projektu brytyjskiego Paralympic Inspiration Programme, wspierającego ambitnych paraolimpijczyków. Był również ambasadorem oraz attaché Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego podczas igrzysk w Londynie.
We wrześniu 2004 roku McFall rozpoczął studia podyplomowe na kierunku sport i wychowanie fizyczne na UWIC, później ukończył studia magisterskie. Postanowił studiować medycynę, która stała się dla niego priorytetem. W 2014 roku ukończył studia licencjackie na Cardiff University. Został członkiem Royal College of Surgeons i jest konsultantem ortopedycznym.
W lutym 2021 roku Europejska Agencja Kosmiczna, po raz pierwszy od 13 lat, ogłosiła rekrutację na nowych astronautów, wliczając w to osoby niepełnosprawne fizycznie. John dowiedział się o niej od dobrego przyjaciela i doradcy, który polecił mu zgłoszenie się. Początkowo uznał to za niedorzeczne, jednak po zapoznaniu się z wymaganiami, okazało się, że jest idealnym kandydatem.
McFall miał okazję pokazać się z jak najlepszej strony podczas sześcioetapowego przebiegu rekrutacji, składającego się między innymi z ośmiogodzinnych testów psychomotorycznych i pamięciowych, przeprowadzonych w Hamburgu, oraz rozmowy z komisją kwalifikacyjną, utworzoną z byłych astronautów i kierowników wyższego szczebla, w siedzibie w Paryżu. W dodatku odbyło się też spotkanie tête-à-tête (twarzą w twarz) z Josefem Aschbacherem. Podczas rozmów rekrutacyjnych psychologowie chcieli wiedzieć, jak John zareaguje w niekomfortowych sytuacjach i czy w ogóle zastanawiał się nad możliwością zaistnienia takowych. Zadano mu pytania takie jak: „Rozmawiasz z grupą dziesięciolatków. Jak przekażesz im, że lecisz w kosmos, lecz możliwe, że nie wrócisz?”. John powiedział, że w skrócie, choć pytania były niebanalne, odpowiedzi na nie, nie wymagały wiedzy o danej dziedzinie, tylko odzwierciedlały charakter i podejście kandydata.
Wiosną McFall przystąpi do pierwszych w historii badań w ramach Parastronaut Feasibility Project, mających na celu stwierdzenie czy możliwy jest lot i pobyt danego kandydata na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej oraz jakie udogodnienia należy wprowadzić, aby przystosować sprzęt kosmiczny do takiej podróży. Najważniejsze aspekty tego projektu to bezpieczeństwo i użyteczność misji, tj. jej cele powinny być tak samo wartościowe, jak każdej innej.
John McFall podkreślił, że pragnie być zaangażowanym członkiem zespołu, uczestniczyć w spacerach kosmicznych i dbać o zewnętrzną aparaturę. Powiedział: „Chcę robić to samo co inni astronauci, wnieść wkład w zespół. Nie jestem symbolem, ani kosmicznym turystą” – wyjaśnił – „Jestem świadomy tego, że nie reprezentuję wszystkich osób niepełnosprawnych. Posiadam nieskomplikowaną, statyczną niepełnosprawność, a są osoby z tymi bardziej skomplikowanymi”.
„Zdaje mi się, że to tak samo jak z byciem lekarzem – nie jestem paralekarzem. Jestem doktorem i w tym przypadku będzie tak samo – jestem astronautą” – podsumował.
Rzecz jasna to bardzo innowacyjny projekt i Europejska Agencja Kosmiczna będzie musiała współpracować z ekspertami w tej dziedzinie. Na ten moment, trudno szacować wymaganą ilość środków na wspomniane modyfikacje. Projekt wniesie liczne innowacje oraz inne korzyści dla bezpieczeństwa i wydajności przyszłych załóg.
Źródła:
•    ESPN: Meet John McFall, the world's first astronaut with disability, for whom the sky is no longer a limit; Connor O'Halloran
21 stycznia 2023

•    ESA: John McFall
21 stycznia 2023

•    ESA: Parastronaut feasibility project
21 stycznia 2023

•    The Independent: Personal Column: Walking tall; Julia Stuart
21 stycznia 2023
 Zdjęcie w tle: Sebastiaan ter Burg
Infografika kampanii poboru astronautów ESA Źródło. ESA
https://astronet.pl/autorskie/ludzie-kosmosu/ludzie-kosmosu-john-mcfall/

Ludzie kosmosu John McFall.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młody Księżyc w złączeniu z Wenus i Saturnem – 23 stycznia
2023-01-21.
Księżyc – z racji ruchu obiegowego wokół Ziemi – codziennie pojawia się na tle innych gwiazdozbiorów. Jego orbita nachylona jest do ekliptyki pod kątem 5°08’43’’ i zmienia się w granicach od 4°59’ do 5°17’, w zależności od położenia Słońca względem węzłów orbity księżycowej. Nachylenie orbity jest największe w chwili, gdy Słońca znajduje się w pobliżu węzłów, a najmniejsze w chwili, gdy jest oddalone od węzłów orbity księżycowej o 90° w rektascensji. Takie nachylenie orbity księżycowej względem ekliptyki sprawia, że Księżyc porusza się w podobnym pasie nieba co planety.
Księżyc w swojej wędrówce na tle gwiazd może znaleźć się na obszarze 22 gwiazdozbiorów. Przez gwiazdozbiór Woźnicy (Auriga) tranzytował w roku 1987 oraz 2006, dla obserwatora znajdującego się na Ziemi aż do 50°N. Prowadząc obserwacje z Montrealu w Kanadzie w dniu 15 IV 2005 roku, 13 I 2006 roku oraz 9 XI 2006 roku można było obserwować zakrycie gwiazdy 5 wielkości należącej do gwiazdozbioru Woźnicy.
Wiemy, że planety poruszają się w płaszczyźnie ekliptyki i niewiele odbiegają od tej strefy. Wenus może tranzytować dodatkowo przez gwiazdozbiory Hydra, Sextans, Crater, Corvus, Scutum oraz Pegasus (na północny zachód od gwiazdy ω Piscium). Na tle gwiazdozbioru Pegaza Wenus przebywała od 9 do 13 marca 1798 roku. W gwiazdozbiorze Tarczy (Scutum) przebywała w dniach 25-31 stycznia 2014 roku. W konstelacji Kruka Wenus będzie przebywała w dniach 18-22 października 2058 roku. Natomiast w dniach 23-30 września 2122 roku będzie przemieszczała się na tle gwiazdozbioru Pucharu. Wenus obserwowana z Ziemi może oddalać się nawet o 8°50’ na północ od ekliptyki i o 8°43’ na południe od ekliptyki – np. 23 marca 2001 roku szerokość ekliptyczna Wenus wynosiła 8°20’, zaś 4 marca 2089 roku jej szerokość ekliptyczna osiągnie maksimum i wyniesie 8°50’25”.
Skoro planety oraz Księżyc poruszają się we wspólnym pasie sfery niebieskiej, może zachodzić szeroka kategoria zjawisk – złączeń Księżyca z planetami. Złączenie oznacza, że Księżyc jest stosunkowo blisko jakiegoś ciała niebieskiego – planety lub gwiazdy.
Co prawda gwiazdy nazywamy stałymi, ale i one tak naprawdę poruszają się. Do XVIII wieku uważano, gwiazdy za obiekty, które się nie poruszają i zachowują wzajemne odległości między sobą. Dopiero Edmund Halley w 1718 roku zauważył przesunięcia kątowe gwiazd w wyniku porównania ówczesnego położenia gwiazd z położeniami określonymi przez Ptolemeusza. Największe zaobserwowane przesunięcie Halley zaobserwował dla gwiazdy Arktur (łac. α Bootis), a nieco mniejsze dla Syriusza. Przesunięcia kątowe na niebie, wynikające z ruchu gwiazd, nazywamy ruchami własnymi gwiazd. W wyniku ruchów własnych wzajemne odległości pomiędzy gwiazdami nie są zachowane, co skutkuje tym, że obecne kształty gwiazdozbiorów również nie będą w przyszłości zachowane – ulegną zmianie.
Słońce również porusza się w przestrzeni kosmicznej. Prędkość Słońca wynosi 20 km/s, zatem Słońce wraz z całym swoim układem planetarnym przemieszcza się o 4,2 j.a. rocznie. Co ciekawe. planeta karłowata Pluton, ze względu na swoją dużą inklinację orbity (17°), może dodatkowo dokonywać ingresu do gwiazdozbiorów: Serpens, Eridanus, Coma, Bootes.
W krótkim okresie położenie gwiazd na niebie praktycznie się zatem nie zmienia, a ich roczne czy dzienne ruchy wywołane ww. czynnikami są nieznaczące w porównaniu z ruchem Słońca, Księżyca czy też planet. Gwiazdy możemy więc traktować jako obiekty względnie nieruchome, podczas gdy planety każdego roku są nieco gdzie indziej na niebie. To oznacza, że złączenie Księżyca z daną planetą wymaga swoistego rozkładu jazdy – efemerydy. To nic innego, jak podanie miejsca (na niebie, lub pasa widoczności na Ziemi), w którym dane zjawisko będzie miało miejsce. W zależności od rodzaju zjawiska, widoczność obejmuje pół lub większość Ziemi (jak przy zaćmieniu Księżyca) lub wąski, kilkukilometrowy pas na jej powierzchni (dla zaćmień Słońca lub zakryć gwiazd przez małe planetki, zwanych zakryciami planetoidalnymi).
Złączenia Księżyca z planetami lub gwiazdami nie są może bardzo spektakularne, ale bywają za to dostępne dla większości obserwatorów z danej półkuli Ziemi. Złączenia planet są bardziej efektowne. Część planet jest dużo jaśniejsza od gwiazd, dlatego złączenie Księżyca z nimi (czyli po prostu bliskość Księżyca z planetą na niebie) jest dobrze widoczna.
Wieczorem 22 stycznia 2023 roku o godzinie 22:15 Wenus znajdzie się w odległości 0,3°S od Saturna. Obie planety znajdować się będą w konstelacji Koziorożca, niedaleko gwiazdy Deneb Algedi. Niestety, w chwili najbliższego zbliżenia planety będą już pod horyzontem. Wenus zajdzie 18:10 (czas podany dla Polski centralnej). Saturn zajdzie 3 minuty później, o godzinie 18:13. Wenus będzie w fazie garbatej malejącej, około 93 % tarczy planety będzie oświetlone przez Słońce. Jasność Wenus na wieczornym niebie to -3m,82, natomiast jasność Saturna wyniesie 0m,82.
Wieczorem 23 stycznia 2023 roku do układu planet Wenus-Saturn dołączy Księżyc, znajdujący się w gwiazdozbiorze Wodnika, w fazie sierpa wzrastającego. Około 5 % jego tarczy będzie oświetlone przez Słońce. Jasność Księżyca na wieczornym niebie wyniesie -9m,53. Pozostała jego powierzchnia będzie oświetlona światłem odbitym od Ziemi – tak zwanym światłem popielatym. Obserwator znajdujący się na Księżycu mógłby obserwować wówczas Ziemię, która będzie kilka dni po pełni (faza garbata malejąca). 23 stycznia Księżyc będzie stosunkowo młody (po nowiu), a najlepsza widoczność złączenia przypada na 90 minut po zachodzie Słońca. Wenus ma być oddalona od Saturna o zaledwie 0,4 stopnia. To mniej niż średnica Księżyca. Wszystko to będzie skąpane w łunie zmierzchu. Następnego dnia Księżyc będzie już kilkanaście stopni dalej, więc nie będzie uczestnikiem dalszego, wciąż jeszcze widocznego złączenia. A co na to wszystko pogoda?
Prognoza pogody
W Polsce wschodniej i południowo-wschodniej pogodę kształtować będzie front ciepły. Północne rejony kraju dostaną się pod wpływ klina wysokiego ciśnienia związanego z wyżem, którego centrum znajdować będzie nad zachodnią Rosją.
Temperatura powietrza od -4°C w Suwałkach do 3°C w Warszawie. Temperatura odczuwalna od -9°C w Suwałkach do 2°C w Toruniu. Opady atmosferyczne: Opady deszczu, deszczu ze śniegiem oraz śniegu. Szczegółowy rozkład pola opadu na załączonych mapach.
Zachmurzenie niskie: duże i całkowite, na niebie chmury Stratocumulus i Stratus. Zachmurzenie piętra średniego: chmury Altocumulus i Altostratus będą pokrywać niebo praktycznie na terenie całego kraju, z wyjątkiem północno-wschodniej i północnej Polski. Zachmurzenie piętra wysokiego: cirrus i Cirrostratus na wschodzie kraju i lokalnie Cirrus na południu, południowym zachodzie i w centrum Polski. Zachmurzenie ogólne: na dużej części kraju duże i całkowite.
Czytaj więcej:
•    Cały artykuł i więcej map pogodowych na 22 i 23 stycznia.
 
Źródło: CMM IMGW-PIB
Opracowanie: dr Grzegorz Duniec, dr Marcin Kolonko, Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW-PIB.
Na ilustracji: Wenus w fazie garbatej ubywającej, 22 stycznia 2023 roku. Źródło: stellarium-web.org/.
Złączenie Wenus i Saturna z zachodzącym Księżycem – wieczór wcześniej niż właściwe zjawisko złączenia tych trzech ciał.

Na ilustracji: Widok Saturna 22 I 2023 roku o godzinie 18. Źródło: stellarium-web.org/

Na ilustracji: Wenus i Saturn 22 stycznia 2023 roku o godzinie 22:15. Źródło: stellarium-web.org/
Na ilustracji: Wieczór 23 stycznia 2023 roku, godzina 17:45. Źródło: stellarium-web.org/

https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/mlody-ksiezyc-w-zlaczeniu-z-wenus-i-saturnem-23-stycznia

Młody Księżyc w złączeniu z Wenus i Saturnem – 23 stycznia.jpg

Młody Księżyc w złączeniu z Wenus i Saturnem – 23 stycznia2.jpg

Młody Księżyc w złączeniu z Wenus i Saturnem – 23 stycznia3.jpg

Młody Księżyc w złączeniu z Wenus i Saturnem – 23 stycznia4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Tajemnicze, czarne kamienie". Niezwykłe odkrycie na Antarktydzie

2023-01-21. Filip Mielczarek
W krainie śniegu i lodu nagle pojawiły się tajemnicze, czarne kamienie. Brzmi to jak scenariusz do dobrego filmu z Hollywood. Jednak takie sceny rozegrały się w świecie rzeczywistym na Antarktydzie.

O Antarktydzie mówi się, że jest to kontynent z innej planety. I nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady. Kilometry śniegu i lodu od milionów lat skrywają sekrety, o których nawet nie śniło się filozofom. Najlepszym na to dowodem może być najnowsze dokonane tam wielkie odkrycie.
Otóż francusko-belgijsko-szwajcarska ekspedycja naukowa odkryła jedną z największych kosmicznych skał, na jakie natrafiono na Antarktydzie w ciągu ostatnich stu lat. Meteoryt waży aż 7,5 kilograma. Oprócz niego udało się odkryć jeszcze kilkanaście innych dziwnych skał. Co najciekawsze, nawet nie trzeba było ich specjalnie szukać. Znajdowały się bowiem blisko powierzchni.
Tajemnicze skały skrywają cenną wiedzę na temat kosmosu
Takie odkrycia i badania są na wagę złota. Uczeni mówią, że zbadanie tych kosmicznych skał pomoże odpowiedzieć nam na nawet najbardziej skomplikowane pytania dotyczące historii ewolucji Ziemi i całego kosmosu. Jednak żeby zbadać te fascynujące obiekty, które przybyły do nas z otchłani kosmosu, najpierw trzeba je znaleźć, a następnie wydobyć z lodu i śniegu.
Nie jest to łatwym zadaniem, patrząc z perspektywy tego bardzo niedostępnego kontynentu. Naukowcy od jakiegoś czasu posługują się technologiami sztucznej inteligencji. Pierwsze efekty już są widoczne. W ostatnich miesiącach udaje się wykryć coraz więcej tajemniczych kosmicznych skał.
Na Antarktydzie znajduje się 300 tysięcy meteorytów
Szacuje się, że w lodach Antarktydy może znajdować się nawet 300 tysięcy kosmicznych przybyszów czekających na wydobycie i zbadanie. Okazuje się, że dane pozyskane na temat odkrytych już meteorytów na Antarktydzie, pozwalają określić, gdzie szukać kolejnych.
Naukowcy ujawnili, że większość z tych setek tysięcy pozaziemskich skał znajdować się ma w tzw. niebieskim lodzie, czyli najstarszym lodzie lodowcowym. Najbardziej cenną wiadomością jest fakt, że część z nich może być zlokalizowana w pobliżu istniejących stacji badawczych. Jeśli jest tak w rzeczywistości, to międzynarodowe ekspedycje polarne mogą mieć wielki skarb tuż pod nosem.
Sztuczna inteligencja pomaga szukać tajemniczych skał
Mapy przygotowane przez sztuczną inteligencję mogą z dokładnością do 83 procent wskazywać miejsca upadków meteorytów. Na całej Antarktydzie znajduje się ok. 600 stref, w których naukowcy mogą odkryć cenne kosmiczne skały. Pomoc technologii SI jest bardzo ważna, ponieważ dzięki niej nie tylko znacząco obniżą się koszty ekspedycji, ale również będzie można organizować misje na o wiele większą skalę i szybciej pozyskiwać cenne dane z tych nośników informacji na temat ewolucji Układu Słonecznego i naszej planety.
Sztuczna inteligencja uważa, że pod lodami Antarktydy znajduje się 300 tysięcy meteorytów /Katherine Joy /Twitter /Twitter

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/astronomia/news-tajemnicze-czarne-kamienie-niezwykle-odkrycie-na-antarktydzi,nId,6548789

Tajemnicze, czarne kamienie Niezwykłe odkrycie na Antarktydzie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W meteorycie, który spadł na dom w Anglii, odkryto cegiełkę życia. To przełomowe odkrycie
2023-01-22.
Zaskakującego odkrycia dokonali naukowcy badający meteoryt, który spadł na dom w Anglii. Znaleziono w nim cegiełkę życia, która może być ważnym dowodem na to, że życie na Ziemię trafiło z otchłani kosmosu.
28 lutego 2021 roku na budynek mieszkalny w miejscowości Winchcomb w angielskim hrabstwie Gloucestershire spadł meteoryt. Mieszkańcy ujrzeli na nocnym niebie oślepiającą kulę ognia, która kilkukrotnie wydała z siebie donośne grzmoty.
Dzięki temu, że niecodzienne znalezisko udało się zabezpieczyć w ciągu zaledwie 12 godzin, to kosmiczna skała nie uległa „ziemskiemu zanieczyszczeniu”. Okazało się, że Winchcombe jest meteorytem węglowym rzadkiego typu. Takie obiekty zwykle zawierają bogaty „zestaw” wody i związków organicznych.
Winchcombe zawiera materię organiczną, która stanowi część budulca życia. Materia organiczna odnosi się do cząsteczek i związków węglowych niezbędnych do życia, które mogą powstawać w procesach nieorganicznych.
W tym przypadku naukowcy zidentyfikowali rozpuszczalne aminokwasy białkowe, które ich zdaniem powstały, gdy meteoryt był jeszcze częścią dużej macierzystej planetoidy zawierającej płynną wodę.
Co najważniejsze, obecność aminokwasów w meteorycie może być kolejnym dowodem na korzyść hipotezy, że cegiełki życia zostały sprowadzone na Ziemię z przestrzeni kosmicznej, gdzie trafiły na wyjątkowo sprzyjające warunki rozwoju.
Źródło: TwojaPogoda.pl / Science Advances.
Fot. Pixabay.
Fragment meteorytu Winchcombe, który spadł na Anglię. Fot. Wikipedia / Geni.
Winchcombe meteorite visible spectrum
https://www.youtube.com/watch?v=ucYagoJcOKA
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2023-01-22/w-meteorycie-ktory-spadl-na-dom-w-anglii-odkryto-cegielke-zycia-to-przelomowe-odkrycie/

W meteorycie, który spadł na dom w Anglii, odkryto cegiełkę życia. To przełomowe odkrycie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy odkryli prawdopodobne źródło powstawania wiatru słonecznego
2023-01-22. Andrzej Wiśniewski
Wiatr słoneczny, czyli ciągły strumień wysokoenergetycznych cząsteczek wyrzucanych ze Słońca, jest bardzo ciekawym zjawiskiem, którego źródło powstawania jest przedmiotem ciągłych badań naukowców. Ze względu na to, że wiatr słoneczny może wpływać na skład i ewolucje atmosfer planet, zrozumienie mechanizmów stojących za jego powstawaniem może okazać się kluczowe w rozumieniu naszego Układu Słonecznego a także innych układów planetarnych w całym Wszechświecie.
Dzięki niedawnym badaniom astronomów przy użyciu między innymi sondy Parker Solar Probe, w końcu możemy ustalić prawdopodobną przyczynę powstawania wiatru słonecznego. Miałby on być w głównej mierze zasilany przez krótkotrwałe dżety plazmy – tak zwane „jetlety” – które przenoszą energię i cząsteczki do górnej części korony słonecznej, następnie uciekając jako wiatr słoneczny. Jetlety powstają w wyniku rekoneksji magnetycznej, która występuje, gdy linie magnetyczne się splątują i wybuchowo wyrównują.
Z obserwacji wynika, że jetlety są obecne w dolnych warstwach atmosfery słonecznej na całym Słońcu. To czyni je prawdopodobnym źródłem powstawania wiatru, w przeciwieństwie do innych zjawisk, które zmieniają się wraz z 11-letnim cyklem aktywności. Jetlety, mimo że są dość niewielkie (każdy ma około kilkuset kilometrów długości), to ich zbiorowa energia i masa mogłaby być wystarczająca do wytworzenia większości, jak nie całości energii i masy widzianej w wietrze słonecznym.
Korekta – Matylda Kołomyjec
Źródła:
•    NASA Missions Find ‘Jetlets’ Could Power the Solar Wind
22 stycznia 2023
 Raouafi, Nour E., et al. “Magnetic Reconnection as the Driver of the Solar Wind.” arXiv preprint arXiv:2301.00903 (2023).
https://astronet.pl/uklad-sloneczny/naukowcy-odkryli-prawdopodobne-zrodlo-powstawania-wiatru-slonecznego/

Naukowcy odkryli prawdopodobne źródło powstawania wiatru słonecznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Polska w kosmosie” - nowe znaczki Poczty Polskiej
2023-01-22,
„Polska w kosmosie” to wydanie czterech tradycyjnych znaczków. Każdy z nich poświęcony jest misjom w ramach projektów międzynarodowych, w których wkład mieli polscy naukowcy. Znaczki ukazały się w wersji tradycyjnej 6 grudnia 2022 r. Na przełomie stycznia i lutego 2023 r. emisja znaczków "Polska w kosmosie" zostanie wydana w wersji elektronicznej jako kryptoznaczki Poczty Polskiej.
6 grudnia 2022 r. Poczta Polska przedstawiła emisja znaczków "Polska w kosmosie" w wersji tradycyjnej. Emisja liczy cztery znaczki na jednym arkuszu – każdy z nich poświęcony jest misjom w ramach projektów międzynarodowych, w których wkład mieli polscy naukowcy. Autorem projektów wszystkich znaczków, przygotowanych na podstawie grafik Bartosza Morawskiego, jest Roch Stefaniak.
Pierwszy znaczek dotyczy EarthCARE – misji obserwacji Ziemi, organizowanej przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) we współpracy z Japońską Agencją Kosmiczną (JAXA) i japońskim Krajowym Instytutem Technologii Informacyjno-Komunikacyjnych (NICT).
Na drugim znaczku pokazano satelity: Lem (wystartował 21 listopada 2013 r.) oraz Heweliusz (wystartował 19 sierpnia 2014 r.) Misja BRITE-PL jest częścią projektu kanadyjsko-austriacko-polskiego.
Trzeci znaczek poświęcono programowi Europejskiej Agencji Kosmicznej PROBA. Demonstruje technologie platform satelitarnych i ładunków użytecznych.
Na czwartym znaczku widnieją elementy kosmiczne OPS-SAT, która jest pierwszą misją Europejskiego Centrum Operacji Satelitarnych (ESOC), wykonywaną na satelicie typu CubeSat. Jej głównym celem jest testowanie nowych standardów wymiany danych pomiędzy satelitą a segmentem naziemnym. Polscy eksperci odpowiedzialni są za opracowanie całego oprogramowania pokładowego misji, systemów kontrolnych i wykrywania awarii, za realizację nowego standardu wymiany danych oraz za jeden z dwóch kluczowych ładunków OPS-SAT – konwerter protokołów CCSDS. Start tej misji miał miejsce w grudniu 2019 roku.
Poczta Polska w październiku 2022 roku uruchomiła serwis internetowy: nft.poczta-polska.pl, gdzie przedstawia ofertę w zakresie cyfrowego kolekcjonerstwa. Emisja pierwszych polskich kryptoznaczków „Polska w kosmosie” jest zaplanowana na I kwartał 2023 roku. Każdy kryptoznaczek składa się z dwóch części: jedna to tradycyjny znaczek pocztowy, a druga – przez unikatowe tokeny NFT na sieci Polygon w standardzie ERC1155, który umożliwia obsługę wielu typów tokenów w ramach jednej aplikacji w środowisku blockchain. System Polskiego kryptoznaczka to nie tylko połączenie tradycyjnych znaczków pocztowych i technologii kryptograficznych, ale również kompletne środowisko budujące cyfrową społeczność filatelistyczną w Polsce i na świecie.
 
Autorem utworzenia i wdrożenia koncepcji kolekcji kryptoznaczka jest Dariusz Tyszka:
– Poczta Polska to firma, która większości Polaków kojarzy się z tradycją i bogatą, blisko pięciowiekową historią. Jednak narodowy operator pocztowy stale się zmienia, dostosowując swoją działalność do realiów cyfryzującego się świata. Dzięki intensywnym procesom modernizacyjnym możemy zaoferować Klientom rozwiązania na coraz wyższym poziomie. Nie zapominamy także o Filatelistach i pasjonatach nowinek technologicznych. Nasz konsekwentny i wielowektorowy kurs ku nowoczesności znajduje wyraz w kryptoznaczkach, które już teraz budzą ogromne zainteresowanie. To dzięki temu ambitnemu projektowi możemy zainteresować młodych ludzi piękną pasją, jaką jest bez wątpienia filatelistyka – powiedział Krzysztof Falkowski, prezes Poczty Polskiej.
Partnerami emisji są: Polska Agencja Kosmiczna oraz Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.
Wersję fizyczną kryptoznaczków filatelistycznych będzie można zakupić w wybranych placówkach pocztowych oraz na stronie www.filatelistyka.poczta-polska.pl.
Więcej informacji na stronie Poczty Polskiej.
Źródło: Poczta Polska
Oprac. Paweł Z. Grochowalski
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polska-w-kosmosie-nowe-znaczki-poczty-polskiej

Polska w kosmosie nowe znaczki Poczty Polskiej.jpg

Polska w kosmosie nowe znaczki Poczty Polskiej2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto, w jaki sposób masywne czarne dziury gromadzą gaz międzygalaktyczny
2023-01-22.
Badania ujawniły, w jaki sposób supermasywne czarne dziury żywią się obłokami gazu, które docierają do nich podróżując setki tysięcy lat świetlnych z jednej galaktyki do drugiej.
Międzynarodowy zespół naukowy wykazał, że istnieje kluczowy związek między interakcją sąsiadujących ze sobą galaktyk a ogromną ilością gazu potrzebną do „napędzania” tych olbrzymich, super gęstych zjawisk kosmicznych. Odkrycie zostało opublikowane w czasopiśmie Nature Astronomy.
Czarna dziura może powstać, gdy gwiazda zapada się, ściskając swoją materię w stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Zwiększa to wówczas jej siłę grawitacji do punktu, z którego nic nie może uciec, nawet światło – stąd nazwa tej klasy obiektów. Niektóre czarne dziury są olbrzymie, o masie miliony razy większej od naszego Słońca, i emitują ogromne ilości energii. Są one znane jako supermasywne czarne dziury To, w jaki dokładnie sposób powstają lub zdobywają wystarczającą ilość paliwa, aby zasilać się energią, jest nadal tajemnicą.
Astrofizyk i główna badaczka z University of Southampton, dr Sandra Raimundo, komentuje: Supermasywne czarne dziury napędzają swoją aktywność częściowo poprzez stopniowe gromadzenie gazu z otaczającego je środowiska. Supermasywne czarne dziury mogą sprawić, że centra galaktyk będą świecić bardzo jasno, gdy przechwycą gaz i uważa się, że proces ten może mieć duży wpływ na dzisiejszy wygląd galaktyk. To, w jaki sposób supermasywne czarne dziury uzyskują wystarczającą ilość paliwa, aby podtrzymać swoją aktywność i wzrost, wciąż zastanawia astronomów, ale badania, które przeprowadziliśmy, stanowią ważny krok w kierunku zrozumienia tego zjawiska.
Sandra Raimundo, współpracując z badaczami z uniwersytetów w Kopenhadze i Kalifornii, wykorzystała dane z 4-metrowego Angielsko-Australijskiego Teleskopu (AAT) w Nowej Południowej Walii w Australii do zbadania orbit gazu i gwiazd w dużej próbce ponad 3000 galaktyk. Zidentyfikowali te z obecnością tak zwanego „niewyrównanego” gazu – innymi słowy, gazu, który wiruje w innym kierunku niż gwiazdy w galaktyce, sygnalizując przyszłe oddziaływanie grawitacyjne galaktyk. Następnie odkryli, że galaktyki z tak krążącym w nich gazem mają wyższy odsetek aktywnych supermasywnych czarnych dziur.
Wyniki pokazały wyraźny związek między niewyrównanym gazem a aktywnością supermasywnej czarnej dziury – co sugeruje, że gaz jest przenoszony tam, gdzie spotykają się dwie galaktyki, wędruje na ogromne odległości w przestrzeni kosmicznej, a następnie ulega ogromnym siłom grawitacyjnym supermasywnej czarnej dziury – wciągnięty i pochłonięty przez nie jako ważne źródło paliwa. Astronomowie od dawna podejrzewali, że to połączenie z inną galaktyką może dostarczyć czarnej dziurze tego źródła gazu, ale bezpośrednie dowody na to były długo nieuchwytne.
Dr Raimundo wyjaśnia: Prace, które przeprowadziliśmy, pokazują, że obecność gazu, który jest niewyrównany względem gwiazd, jest powiązana ze wzrostem frakcji aktywnych supermasywnych czarnych dziur. Ponieważ niewyrównany gaz jest wyraźnym znakiem wcześniejszej interakcji między dwiema galaktykami, nasza praca pokazuje, że właśnie oddziaływanie galaktyk na siebie dostarcza paliwa do zasilania ich aktywnych supermasywnych czarnych dziur. Po raz pierwszy zaobserwowano bezpośredni związek między powstawaniem i obecnością niewyrównanego gazu a napędzaniem aktywności supermasywnych czarnych dziur.
Dr Marianne Vestergaard, współautorka  badania, podkreśla: Ekscytujące w tych obserwacjach jest to, że możemy teraz, po raz pierwszy, zidentyfikować przechwycony gaz i prześledzić go aż do ośrodka, w którym znajduje się pochłaniająca go czarna dziura.
Naukowcy mają teraz nadzieję rozszerzyć swoje badania i wykorzystać ich wyniki do obliczenia, jaka część całkowitej masy supermasywnych czarnych dziur wyrosła na bazie z tego mechanizmu i jak istotny był ten proces we wczesnym Wszechświecie.
Opracowanie:
Agnieszka Nowak
Więcej informacji:
•    Massive fuel hungry black holes feed off intergalactic gas
•    An increase in black hole activity in galaxies with kinematically misaligned gas
Źródło: University of Southampton
Na ilustracji: Dwie oddziałujące galaktyki widziane przez Kosmiczny Teleskop Hubble'a. Źródło: NASA/ESA/Hubble Heritage Team
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/odkryto-w-jaki-sposob-masywne-czarne-dziury-gromadza-gaz-miedzygalaktyczny

Odkryto, w jaki sposób masywne czarne dziury gromadzą gaz międzygalaktyczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwiazdy "znikają" z nocnego nieba w zastraszającym tempie
2023-01-22. Autor: as Źródło Science, EurekAlert, GFZ


Najnowsze badanie międzynarodowej grupy naukowców wskazało, że co roku nocne niebo staje się o średnio 9,6 procent jaśniejsze. Autorzy alarmują, że zjawisko to, znane jako zanieczyszczenie światłem, może mieć niekorzystny wpływ nie tylko na obserwacje astronomiczne.
Sztuczne oświetlenie w nocy stało się nieodłącznym elementem ludzkiego życia. Rozciągająca się nad miastami i drogami świetlna łuna stanowi jednak przeszkodę w prowadzeniu obserwacji astronomicznych, a ponadto może przyczyniać się do wielu negatywnych skutków środowiskowych i zdrowotnych. Jak wynika z badania opublikowanego na łamach czasopisma "Science", zanieczyszczenie świetlne postępuje w znacznie szybszym tempie, niż myśleliśmy.
Utracone 150 gwiazd
Naukowcy z Niemieckiego Instytutu Nauk o Ziemi (GFZ) oraz instytutu badawczego NOIRLab w Arizonie oparli swoje badanie na danych dostarczonych przez amatorów astronomii w latach 2011-2022. Obserwatorzy z całego świata starali się zaobserwować jak najsłabsze gwiazdy na nocnym niebie w swojej okolicy - im silniejsza była łuna świetlna w tle, tym mniej obiektów można było dostrzec. Na tej podstawie autorzy badania wyliczyli zmiany jasności nieba w różnych miejscach na Ziemi.
Analiza wskazała, że tempo, w jakim gwiazdy stają się niewidoczne dla mieszkańców miast, jest dramatycznie szybkie. Średni roczny wzrost jasności nocnego nieba w skali światowej wyniósł 9,6 procent. Tempo przyrostu zależało od regionu: w Europie niebo z roku na rok stawało się o 6,5 procent jaśniejsze, zaś w Ameryce Północnej wskaźnik ten wyniósł 10,4 procent.
- Przyjmijmy, że wzrost jasności postępuje w średnim światowym tempie. Jeśli w miejscu, gdzie widać 250 gwiazd, urodzi się dziecko, to gdy osiągnie ono pełnoletność, w tym samym punkcie zobaczy jedynie 100 gwiazd - tłumaczy Christopher Kyba z GFZ, główny autor badania.
Satelity nie widzą wszystkiego
Wyniki stanowiły spore zaskoczenie dla naukowców, głównie dlatego, że nie do końca pokrywały się z danymi uzyskanymi w pomiarach satelitarnych. Wskazywały one znacznie powolniejszy wzrost jasności sztucznego oświetlenia, a miejscami nawet spadek. Badacze przypuszczają, że jest to w dużej mierze spowodowane sposobem pracy czujników satelitarnych.
- Satelity są najbardziej wrażliwe na światło, które jest skierowane w górę, ale to światło emitowane poziomo stanowi większość łuny - wyjaśnia Kyba. - Duże, jasne reklamy i ozdoby elewacji mogą mieć duży wpływ na jasność nieba w mieście, nie robiąc dużej różnicy na zdjęciach satelitarnych.
Innym ważnym czynnikiem jest powszechne przejście z pomarańczowych lamp sodowych na białe diody LED, które emitują znacznie więcej niebieskiego światła. Ludzkie oczy są bardzo wrażliwe na niebieskie światło w nocy, ale czujniki satelitarne mają problemy z jego wykryciem. Na dodatek błękitne światło jest łatwiej rozpraszane w atmosferze, potęgując efekt łuny.
Piękne, ale niebezpieczne
Naukowcy wskazują, że zanieczyszczenie światłem wpływa nie tylko na obserwacje gwiazd i badania astronomiczne, ale również na środowisko naturalne. W komentarzu do badania Fabio Falchi i Salvador Bara z Uniwersytetu Santiago de Compostela dodają, że wiele procesów fizjologicznych żywych istot jest zdeterminowanych przez cykle dobowe i sezonowe, a więc światło i ciemność mają na nie bezpośredni wpływ.
Ekspozycja na sztuczne światło w nocy zmniejsza również produkcję melatoniny u zwierząt, w tym ludzi. Melatonina jest podstawowym hormonem, który kontroluje wewnętrzny zegar okołodobowy zwierząt, a tym samym fizjologię zwierząt. Brak tego hormonu może mieć liczne negatywne konsekwencje dla zdrowia.
- Oglądając zdjęcia i nagrania z wykonane przez Międzynarodową Stację Kosmiczną, ludzi na ogół uderza "piękno" świateł miejskich, jak gdyby były to lampki na choince. To jak podziwianie benzynowej tęczy na wodzie bez świadomości, że mamy do czynienia z zanieczyszczeniem - dodają.

: Autor:as
Źródło: Science, EurekAlert, GFZ
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/coraz-mniej-gwiazd-na-niebie-zanieczyszczenie-swietlne-postepuje-w-blyskawicznym-tempie-6643820

Gwiazdy znikają z nocnego nieba w zastraszającym tempie.jpg

Gwiazdy znikają z nocnego nieba w zastraszającym tempie2.jpg

Gwiazdy znikają z nocnego nieba w zastraszającym tempie3.jpg

Gwiazdy znikają z nocnego nieba w zastraszającym tempie4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Słońcu pojawiła się gigantyczna plama widoczna bez teleskopów z Ziemi
Autor: admin (2023-01-22)
W centrum Słońca, nawet z Ziemi, widoczna jest duża ciemna plama. Aktywny region jest tak ogromny, że nie potrzeba teleskopu słonecznego, aby ją zobaczyć.
Ten niezwykły spektakl zawdzięczamy plamie oznaczonej jako AR3190, jest to jedna z największych plam słonecznych rosnącego cyklu słonecznego 25. Ma prawie pięciokrotność średnicy Ziemi i można ją zobaczyć przez gęstą, wilgotną atmosferę.
Wielkość AR3190 czyni go łatwym celem dla astronomów-amatorów. Nie potrzeba do tego nawet teleskopu słonecznego. Trzeba jednak pamiętać, że obserwacje Słońca wymagają użycia odpowiedniego filtra, który ograniczy blask naszej dziennej gwiazdy.
Plamy słoneczne to obszary na powierzchni Słońca, które są ciemniejsze niż otaczające je tereny. Są one spowodowane brakiem aktywności magnetycznej w tych obszarach, co prowadzi do mniejszej ilości plazmy i niższej temperatury. Plamy słoneczne mogą mieć różne rozmiary i kształty, a ich liczba na Słońcu zmienia się w ciągu cyklu 11-letniego.
Ilość plam określa tak zwana liczba Wolfa czyli liczba plam słonecznych na powierzchni Słońca. Jest to jeden z wskaźników aktywności słonecznej. Im więcej plam słonecznych, tym większa aktywność słoneczna. Liczba ta jest mierzona codziennie przez specjalistów i jest używana do prognozowania warunków pogody kosmicznej. W ciągu cyklu 11-letniego liczba ta zmienia się od kilku do kilkuset.
Obecnie mamy cykl słoneczny numer 25. Cykl słoneczny rozpoczął się w grudniu 2019 roku i będzie trwał około 11 lat. Cykl słoneczny jest okresem zmienności aktywności słonecznej, w którym liczba plam słonecznych na Słońcu zmienia się, a aktywność promieniowania słonecznego i plazmy również się zmienia i zdecydowanie rośnie.

Źródło: Astro.dk
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/na-sloncu-pojawila-sie-gigantyczna-plama-widoczna-bez-teleskopow-z-ziemi

Na Słońcu pojawiła się gigantyczna plama widoczna bez teleskopów z Ziemi.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Program Apollo nie skończył się. Ludzie skolonizowali Księżyc

2023-01-23. Filip Mielczarek

Jest rok 1975. Amerykanie zdecydowali się kontynuować program Apollo, w trakcie którego pierwszy raz w historii człowiek wylądował na Księżycu. W latach 80-tych powstają tam pierwsze miasta, a do pracy w kopalniach przybywają z Ziemi tysiące górników. To wszystko brzmi jak scenariusz jednego z filmów science fiction, ale takie plany krążyły w NASA.

Gdy w 1961 roku, Amerykanie zainaugurowali słynny program Apollo, mieli jeden cel, podbić Księżyc i stworzyć tam pierwszą kosmiczną cywilizację. Niestety, chociaż udało się zrealizować główną część planu, to jednak w 1975 roku, po niebywałych osiągnięciach, NASA zdecydowała się nagle zakończyć program Apollo, co sprawiło, że ludzka stopa nie pojawiła się na Srebrnym Globie aż do dziś.
Wielu astronomów i fanów przemysłu kosmicznego uważało wówczas tę decyzję NASA za wielki błąd. Dlaczego tak się stało? Otóż władze Stanów Zjednoczonych osiągnęły zapowiadany sukces, amerykańska flaga została wbita w powierzchnię Księżyca i sporo astronautów miało zaszczyt spacerować do tym tajemniczym globie.

Dlatego Stany Zjednoczone zakończyły program Apollo?
Skoro konkurencja w postaci Związku Radzieckiego nie była w stanie dotrzymać kroku USA, to rząd nie widział potrzeby inwestować kolejnych grubych miliardów dolarów, pochodzących od podatników, w dalsze loty na naturalnego satelitę naszej planety tylko dla samej kwestii wizerunkowej.
Wówczas futurolodzy zapewniali, że w temacie technologii, nic nie stało na przeszkodzie, by kontynuować program Apollo. Systemy kosmiczne szybko się rozwijały. Było to też zasługą wybuchu Zimnej Wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Pomimo faktu, że oba mocarstwa szybko rozpychały się na ziemskiej orbicie ze swoimi instalacjami szpiegowskimi, niestety wzrok ich nie sięgał dalej w kierunku Księżyca.
Alternatywna wizja przyszłości pozostania na Księżycu
Wielu futurologów przez kolejne dekady snuło swoje wizje na to, jakby potoczyły się losy naszej cywilizacji, gdyby program Apollo jednak był kontynuowany, a Stany Zjednoczone i Związek Radziecki dalej walczyłyby o Księżyc i jego naturalne zasoby. Według nich, okazuje się, że już na początku lat 80. ubiegłego wieku zaczęłyby powstawać pierwsze księżycowe kolonie.


Na dobry początek na Srebrnym Globie pojawiliby się górnicy, którzy za pomocą najnowocześniejszych maszyn i robotów, wydobywaliby cenne surowce takie jak np. izotop hel-3, które później posłużyłyby do napędzania pierwszych reaktorów termojądrowych. Dzięki nim rozwiązane zostałyby w większości problemy z dostępem do taniej energii dla całej ludzkości.

Na Księżycu powstały pierwsze miasta
Tymczasem w latach 90. zaczęłyby na Księżycu pojawiać się pierwsze duże miasta, w których mieszkałyby tysiące ludzi. W większości byliby to członkowie rodzin górników, ale również Srebrny Glob zacząłby być celem kosmicznych podróży bogatych Ziemian. Zasobów takich jak woda czy tlen nie zabrakłoby. Byłyby one pozyskiwane z lodu wodnego z kraterów pozostających we wiecznym cieniu.
W pierwszym roku XXI wieku na Księżycu prosperowałyby już fabryki sprzętu kosmicznego i stacje paliw dla rakiet, które pozwoliłyby wysłać pierwszą załogową misję na Marsa. Władze USA ogłosiłyby inaugurację wielkiego planu przemiany ludzkości w cywilizację międzyplanetarną.

Ludzkość już dawno skolonizowała Marsa
Pierwsze podziemne miasto dla kolonizatorów na powierzchni Marsa powstałoby natomiast w 2001 roku i wówczas byłyby tam już dostępne pierwsze połączenia transportowe pomiędzy Ziemią-Księżycem i Czerwoną Planetą. Chociaż mówimy tutaj tylko o podboju Księżyca i Marsa, to jednak życie na naszej planecie wyglądałoby zupełnie inaczej.
Futurolodzy nie mają wątpliwości, że cenne księżycowe zasoby i współpraca krajów w eksploracji kosmosu, doprowadziłyby do eliminacji biedy i ubóstwa na Ziemi. Pracę w programach kosmicznych i na pozaziemskich obiektach znalazłyby miliony ludzi. Wielu uważa nawet, że stała obecność ludzi na Srebrnym Globie, Marsie czy w atmosferze Wenus, oznaczałaby nową rewolucję przemysłową.
Szybki rozwój technologii. Ludzie połączyli się z robotami
Takie wciąż futurystyczne projekty jak połączenie robotów z ludźmi za pomocą interfejsów mózg-komputer byłyby na porządku dziennym. Większość maszyn wykonywałyby pracę za ludzi, dzięki czemu oni mielimy więcej czasu na podróżowanie czy zwyczajnie cieszenie się życiem.
Pomimo faktu, że te alternatywne wizje świata nie zrealizowały się, to jednak teraz, po ponad pół wieku od zakończenia programu Apollo, NASA właśnie zrealizowała pomyślnie pierwszą misję programu Artemis, który jest kontynuacją programu Apollo. Celem jest pierwsze w XXI wieku lądowanie ludzi na Księżycu. Do 2030 roku na powierzchni Srebrnego Globu mają powstać pierwsze bazy i rozpocząć ma się program kosmicznego górnictwa USA czy Chin. Jednocześnie SpaceX może już wysłać pierwszych ludzi na Marsa.
Wrócimy na Księżyc jeszcze w tej dekadzie i zrealizujemy marzenia
Tym razem jednak nie tylko Stany Zjednoczone będą działały na Księżycu. Swoje misje zapowiadają również Chiny, Indie, Japonia, Unia Europejska, Izrael czy Emiraty Arabskie. Wszystko wskazuje na to, że większość krajów, na wzór Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, połączy siły, by wspólnie, jako ludzkość, podbijać Księżyc i tajemnicze obiekty Układu Słonecznego. Trzymamy mocno kciuki za spełnienie tych marzeń, również ku pamięci ludzi, którzy żyli w latach 60. ubiegłego wieku i mieli nadzieję na realizację takich wizji w tamtym czasie.

Alternatywna wizja rzeczywistości - program Apollo nie skończył się, ludzie skolonizowali Księżyc /ESA/NASA /materiały prasowe

Zdjęcie z realizacji misji Apollo 15 /materiały prasowe

Amerykańska rodzina ogląda jak Neil Armstrong w 1969 roku spaceruje po powierzchni Księżyca /NASA/AFP /AFP

Załogowa kapsuła Orion, na pokładzie której Amerykanie polecą na Księżyc /materiały prasowe

INTERIA
https://geekweek.interia.pl/raport-alternatywne-wizje-swiata/news-program-apollo-nie-skonczyl-sie-ludzie-skolonizowali-ksiezyc,nId,6544619

Program Apollo nie skończył się. Ludzie skolonizowali Księżyc.jpg

Program Apollo nie skończył się. Ludzie skolonizowali Księżyc2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wewnętrzne jądro Ziemi mogło na chwilę przestać się obracać, a potem zmienić kierunek obrotu
2023-01-23. Autor: as/map Źródło: Nature Geoscience, ScienceAlert

Wewnętrzne jądro Ziemi mogło tymczasowo przestać się obracać - wskazuje badanie chińskich naukowców. Wbrew pozorom nie jest to zwiastun rychłej zagłady. Wyniki sugerują raczej, że gigantyczna kula z żelaza i niklu, która obraca się głęboko pod powierzchnią Ziemi, ulega regularnym, drobnym zmianom prędkości i kierunku.

Jądro Ziemi składa się z dwóch warstw. Jego zewnętrzne obszary buduje płynny koktajl pierwiastków, spośród których najwięcej jest żelaza i niklu, warunkujący istnienie ziemskiego pola magnetycznego. Otacza on wewnętrzne jądro - kulę o promieniu około 1220 kilometrów, złożoną ze stopu tych samych pierwiastków z niewielkimi domieszkami innych atomów. Jądro to obraca się względem zewnętrznych warstw Ziemi, skorupy i płaszcza. Jak wynika z badań opublikowanych na łamach czasopisma "Nature Geoscience", cykl jego obrotów może być bardziej skomplikowany, niż dotychczas sądzono.
Przerwa w obrotach
Naukowcy z Uniwersytetu Pekińskiego oparli swoje badania na analizie danych, spośród których najstarsze pochodziły z lat 90. ubiegłego wieku. Ich celem było zbadanie fal sejsmicznych generowanych przez podwójne trzęsienia ziemi - wstrząsy o podobnej magnitudzie zachodzące w tym samym miejscu. W danych pochodzących sprzed roku 2009 badacze zauważyli, że bliźniacze fale poruszały się w różnym tempie przez wewnętrzne jądro. Zjawisko to można wytłumaczyć faktem, że jądro obraca się szybciej niż płaszcz i skorupa Ziemi - następujące po sobie fale sejsmiczne przechodzą wtedy przez nieco inny fragment metalowej kuli.
Dane z lat 2009-2011 roku zaskoczyły naukowców. Okazało się, że różnice tempa, w jakim fale sejsmiczne przechodziły przez jądro, zniknęły, tak jakby jądro przestało się obracać. Wyniki z kolejnych lat wskazały natomiast, że chociaż różnice wróciły, były one inne niż te sprzed kilku lat. Wyjaśnieniem tego zjawiska mógł być fakt, że jądro zaczęło obracać się w przeciwną stronę. Aby potwierdzić swoją hipotezę, naukowcy sięgnęli po dane historyczne. Podobna prawidłowość pojawiła się w zapisach aktywności sejsmicznej z wczesnych lat 70.

Regularny cykl
Na bazie zgromadzonych danych badacze sugerują, że wewnętrzne jądro Ziemi może cyklicznie zmieniać swój kierunek obrotu. Cykl trwa około 70 lat - przez 35 lat jądro obraca się w jedną stronę, po czym zatrzymuje się i zaczyna obracać w drugą. Zjawisko to może wyjaśniać cykliczne, nieznaczne różnice w długości dni na Ziemi oraz anomalie pola magnetycznego.
Według tej teorii na początku lat 70. wewnętrzne jądro nie obracało się względem skorupy ziemskiej. Z czasem zaczęło nabierać prędkości i wirować w kierunku wschodnim, wyprzedzając prędkość obrotu powierzchni Ziemi. W pewnym momencie zaczęło jednak zwalniać, a w latach 2009-2011 jego obroty się zatrzymały. Obecnie obraca się ono powoli w kierunku zachodnim w stosunku do skorupy. Z czasem prawdopodobnie przyspieszy, a następnie zwolni, osiągając kolejny zastój w latach 40. XXI wieku.
Naukowcy zaznaczyli, że obserwacje te dowodzą, że warstwy Ziemi wchodzą ze sobą w dynamiczne interakcje. Zachodzą one od najgłębszych części jądra aż do samej powierzchni, napędzane oddziaływaniami grawitacyjnymi i przenoszeniem momentu pędu z jądra i płaszcza na skorupę.
Tajemnice wnętrza Ziemi
Zdaniem innych naukowców wyniki badania mogą opisywać faktyczny stan wewnętrznego jądra, ale nie muszą. John Vidale z Uniwersytetu Południowej Kalifornii w Los Angeles przyznaje, że autorom badania prawdopodobnie udało się trafnie "zidentyfikować ostatni, 10-letni okres słabszej aktywności jądra", ale trudno na tej podstawie wnioskować o jego zachowaniu.
W 2022 roku Vidale wykazał, że na podstawie obserwacji fal sejsmicznych można wnioskować, że wewnętrzne jądro może odwracać swoją rotację co około trzy lata. Inni badacze zaproponowali hipotezę, że wewnętrzne jądro wcale się nie porusza, a fale sejsmiczne wcale nie przechodzą przez nie w różnym tempie - jądro się odkształca, co wywołuje różnice obserwowane przez instrumenty pomiarowe.
Vidale dodaje, że klucz do tego, jak naprawdę "działa" wewnętrzne jądro Ziemi, leży w dalszych obserwacjach.
- Wszystkie dane wskazują na to, że jest to nieistotne dla życia na powierzchni, ale tak naprawdę nie wiemy, co się dzieje - mówi. - Spoczywa na nas jednak obowiązek odkrycia tej tajemnicy - dodaje.
utor:as/map
Źródło: Nature Geoscience, ScienceAlert
Źródło zdjęcia głównego: Rost9/Shutterstock
Jądro Ziemi może mieć inny skład, niż przypuszczali naukowcy

https://tvn24.pl/tvnmeteo/nauka/wewnetrzne-jadro-ziemi-moze-obracac-sie-w-rozne-strony-6645435

Wewnętrzne jądro Ziemi mogło na chwilę przestać się obracać, a potem zmienić kierunek obrotu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetoidy NEO w 2023 roku
2023-01-23. Krzysztof Kanawka
Zbiorczy artykuł na temat odkryć i obserwacji planetoid NEO w 2023 roku.
Zapraszamy do podsumowania odkryć i ciekawych badań planetoid bliskich Ziemi (NEO) w 2023 roku. Ten artykuł będzie aktualizowany w miarę pojawiania się nowych informacji oraz nowych odkryć.
Bliskie przeloty w 2023 roku
Poszukiwanie małych i słabych obiektów, których orbita przecina orbitę Ziemi to bardzo ważne zadanie. Najlepszym dowodem na to jest bolid czelabiński – obiekt o średnicy około 18-20 metrów, który 15 lutego 2013 roku wyrządził spore zniszczenia w regionie Czelabińska w Rosji.
Poniższa tabela opisuje bliskie przeloty planetoid i meteoroidów w 2023 roku (stan na 23 stycznia 2023).
W ostatnich latach ilość odkryć bliskich przelotów wyraźnie wzrosła:
•    w 2022 roku odkryć było 135,
•    w 2021 roku – 149,
•    w 2020 roku – 108,
•    w 2019 roku – 80,
•    w 2018 roku – 73,
•    w 2017 roku – 53,
•    w 2016 roku – 45,
•    w 2015 roku – 24,
•    w 2014 roku – 31.
W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, o średnicy zaledwie kilku metrów – co na początku poprzedniej dekady było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy “przeczesują” niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Inne ciekawe badania i odkrycia planetoid w 2022 roku
Początek 2023 roku był bardzo “niemrawy” w odkryciach planetoid. Dopiero 13 stycznia doszło do wykrycia pierwszego obiektu przelatującego w pobliżu Ziemi. Dla porównania – w 2022 roku do 11 stycznia było już 7 odkryć.
2023 AB1: obiekt PHA (potencjalnie niebezpieczny dla Ziemi), odkryty 13 stycznia 2023. Obiekt ma szacowaną średnicę w zakresie od 170 do 250 metrów. Odkrycia dokonali amatorzy Grzegorz Duszanowicz i Jordi Camarasa w ramach amatorskich poszukiwań w Moonbase Obserwatory.
Zapraszamy do działu małych obiektów w Układzie Słonecznym na Polskim Forum Astronautycznym.
Zapraszamy do podsumowania odkryć w 2022 roku. Zapraszamy także do podsumowania odkryć obiektów NEO i bliskich przelotów w 2021 roku.
(PFA)
Bliskie przeloty w 2023 roku, LD oznacza średnią odległość do Księżyca / Credits – K. Kanawka, kosmonauta.net

Orbita 2023 AB1 / Credits – NASA, JPL

https://kosmonauta.net/2023/01/planetoidy-neo-w-2023-roku/

Planetoidy NEO w 2023 roku.jpg

Planetoidy NEO w 2023 roku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)